text_structure.xml 27.2 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#AnnaBańkowska">Otwieram wspólne posiedzenie Komisji Zdrowia i Komisji Polityki Społecznej. Obrady poprowadzi pani poseł Krystyna Sienkiewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#KrystynaSienkiewicz">Spotykamy się wspólnie po raz czarty. Za każdym razem omawiamy realizację ustawy z 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży. Przedmiotem dzisiejszego posiedzenia będzie przyjęcie lub nie przyjęcie odpowiedzi na wspólny dezyderat obu Komisji, który był uchwalony w dniu 21 czerwca 1994 r. Mam nadzieję, że wszyscy państwo znają treść dezyderatu jak i odpowiedzi na ten dezyderat, której w imieniu Ministerstwa: Edukacji Narodowej, Pracy i Polityki Socjalnej oraz Zdrowia i Opieku Społecznej udziela wicepremier Aleksander Łuczak - z upoważnienia prezesa Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#KrystynaSienkiewicz">Uważam, że zanim przystąpimy do głosowania należy przedyskutować odpowiedź na dezyderat. Czy ktoś z państwa chciałby wypowiedzieć się na temat odpowiedzi na dezyderat, kończąc swoje wystąpienie wnioskiem za jego przyjęciem bądź odrzuceniem?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#MariaDmochowska">W pierwszym rzędzie chcę odnieść się do odpowiedzi MEN. Jest ona - według mojej opinii - zupełnie kuriozalna, zarówno od strony merytorycznej jak i stylistycznej. Po przebrnięciu przez meandry nowomowy, o których myślałam, że zginęły w roku 1989, po przetłumaczeniu sobie tego co napisał MEN na język polski, zrozumiałam, że Ministerstwo Oświaty nie zrobiło nic w sprawie wychowania seksualnego dzieci. Co gorsza w ogóle nie wie, jak zabrać się do tej roboty. Usiłuje to zakamuflować właśnie w tej zawiłej stylistyce odpowiedzi na dezyderat. Pierwszy akapit tej odpowiedzi nie jest w ogóle odpowiedzią na pytania, bo o Konwencji Praw Dziecka i o tym, że system oświaty musi współpracować z rodzicami wiemy od lat. Jest to po prostu truizm. Drugi akapit i odpowiedzi MEN mówiące o tym, że wychowanie seksualne trzeba przystosować do umysłowości i rozwoju dziecka też jest truizmem. O tym, że każde nauczanie także np. matematyki, trzeba do tych możliwości dziecka przystosować wiemy wszyscy, także chyba i oświata, od czasów starożytnych Rzymian. Także o tym, że dokształcanie nauczycieli wymaga sił i środków oraz przygotowania programów i książek pomocniczych wszyscy wiemy. I dlatego chcemy wiedzieć, co przez pół roku, a nawet przez dłuższy okres czasu, właśnie w tej sprawie zostało zrobione. Czy te siły i środki zostały zmobilizowane. Czy przeprowadzone zostało nauczanie kadry? Można było już coś zrobić. Chociażby rozpocząć lekcje, podczas których pedagog, który wie - jak przekazać dzieciom różne treści, wspólnie z lekarzem, który wie - co trzeba dzieciom powiedzieć, poruszaliby zagadnienia wychowania seksualnego.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#MariaDmochowska">Robimy krzywdę młodzieży, doprowadzając do tego, że z powodu braku edukacji seksualnej mamy 13–14 - letnie dziewczynki w ciąży. Z powodu braku tej edukacji występują nerwice seksualne, a nawet dewiacje psychiczne. Występuje lęk przed seksem, albo nader wybujała seksualność. Dzieci zdobywają wiedzę seksualną w różny sposób, zamiast w szkole. W efekcie dochodzą do wniosku, że seks jest czymś brudnym, albo czymś bardzo zabawnym. Zdobywają wiedzę oglądając wideo. Tak być dalej nie może. Za to co się dzieje odpowiedzialny jest system oświaty.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#MariaDmochowska">Ministerstwo stwierdza, że w ostatnich latach nie odmówiło dotacji na konkretne publikacje bądź działalność poświęconą problematyce edukacyjnej z omawianego zakresu. Bardzo proszę, żeby ministerstwo pochwaliło się, komu dało dotacje, czy kółku różańcowemu czy może jakiejś innej organizacji? Ile było tych pieniędzy? Co za te pieniądze dotowane instytucje zrobiły dla młodzieży? Reasumując wnioskuję do kolegów posłów, żeby nie tylko nie przyjęli tego sprawozdania, ale także, żeby wyrazili pełną dezaprobatę zarówno dla treści jak i formy tej odpowiedzi niegodnej Ministerstwa Edukacji Narodowej Polski, gdzie edukacja zawsze stała, a nawet stoi, mimo ministerstwa, w wielu jednostkach na bardzo wysokim poziomie. Jestem zdegustowana, mam opinię negatywną, wstydzę się za ten styl odpowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#MariaTrzcińskaFajfrowska">Czy jest na sali obecny przedstawiciel Ministerstwa Zdrowia?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#KrystynaSienkiewicz">Nie ma przedstawiciela Ministerstwa Zdrowia ponieważ jest to posiedzenie Komisji, które mają ustosunkować się do dezyderatu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#MariaTrzcińskaFajfrowska">Żałuję, że nie jest obecny przedstawiciel Ministerstwa Zdrowia, ponieważ chciałam ustosunkować się do tej części odpowiedzi na dezyderat, którą przygotowało Ministerstwo Zdrowia. W ostatniej „Medycynie po dyplomie” - to jest czasopismo, w którym drukowane są artykuły z zachodniej literatury medycznej - jest artykuł na temat nowotworów wątroby. Jeden z nich powstaje w 90% u kobiet stosujących doustne środki antykoncepcyjne. Na liście refundowanych przez budżet środków antykoncepcyjnych, podanej przez Ministerstwo Zdrowia, spośród ośmiu środków aż sześć jest doustnych. Myślę, że trzeba zwrócić uwagę na zagrożenie w dziewięćdziesięciu procentach kobiet nowotworem wątroby.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#MariaTrzcińskaFajfrowska">Zobowiązałam się do przeczytania stanowiska Komisji Etyki Naczelnej Rady Lekarskiej, Zespołu Przewodniczących Komisji Etyki Okręgowych Izb Lekarskich w sprawie przyjętej przez Sejm RP nowelizacji Kodeksu Karnego w zakresie dopuszczalności przerywania ciąży: „W przedstawionym przez ministra zdrowia i opieki społecznej sprawozdaniu z realizacji wykonania ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży nie znajduje uzasadnienia nowelizacja Kodeksu Karnego. Ostatnia nowelizacja dopuszcza przerywanie prawidłowej ciąży, gdy zarówno płód jak i matka są zdrowe. Jest to sprzeczne z zasadami etyki, deontologii lekarskiej. Niepokój budzi również zawarte w nowelizacji przyzwolenie na przerywanie ciąży poza szpitalami, co naraża kobiety na dodatkowe zagrożenia”. Podpisany dr Jerzy Uniastowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#MarekBalicki">Muszę przychylić się do uwag, które zgłaszała pani poseł M. Dmochowska. Chodzi właśnie o treść, formę i traktowanie posłów. Nie będę już powtarzał oceny tych fragmentów, które były omówione wcześniej. Chciałbym się skupić tylko na tym punkcie, który dotyczy Ministerstwa Zdrowia i zapewnienia w aptekach pełnej dostępności środków antykoncepcyjnych oraz wprowadzenia leków z 30% odpłatnością.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#MarekBalicki">Co odpowiada Ministerstwo Zdrowia na ten punkt? Odpowiada nam tym, co jest zapisane w ustawie. A przecież właśnie dlatego wystąpiliśmy z dezyderatem do Ministerstwa Zdrowia, że tak jest zapisane w ustawie i zapis ustawy nie jest przestrzegany. Pani poseł Dmochowska bardzo łagodnie oceniła odpowiedź rządu na dezyderat Komisji. I jeszcze jest jedna uwaga. Na samym końcu odpowiedzi, w załączniku nr 3 jest coś, co wprowadziło mnie w zdumienie. Jest tam napisane, że o możliwości założenia spirali decyduje lekarz. Słusznie, oczywiście to jest zgodne z prawdą, że po uprzednim zbadaniu pacjentki i ocenie jej stanu zdrowia spiralę zakłada lekarz. Ale jest też tam napisane, że cenę spirali wlicza do opłaty za wizytę. Pytam tylko, od kiedy w poradniach ginekologicznych wprowadzone są opłaty za wizytę? O ile wiem ciągle obowiązuje artykuł 70 Konstytucji, który mówi o bezpłatności świadczeń zdrowotnych. Założenie spirali należy do takiego świadczenia. Jest to prawo wynikające z ustawy o planowaniu rodziny. Wiadomo, że wybór środka antykoncepcyjnego należy do pacjenta po wysłuchaniu informacji od lekarza. Świadczenia te są bezpłatne. Tak nie może Sejm być informowany. Zatem chciałbym poprzeć wniosek złożony na wstępie i powiedzieć, że ten dezyderat jest zupełnie nie do przyjęcia. Jestem zdumiony. Po raz pierwszy taki dokument rząd skierował do posłów. W ten sposób chyba niezbyt poważnie nas potraktował.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#WładysławMedwid">Po otrzymaniu opracowań, które przysłało Ministerstwo Edukacji Narodowej bardzo uważnie czytałem każde zdanie. Przyznam się, że nie znalazłem jakiś kuriozalnych zaniedbań, truizmów. Nie oczekiwałem też znaleźć w tym opracowaniu kamasutry. Dlatego też jestem zdziwiony aż tak ostrymi sformułowaniami pani poseł Dmochowskiej. Wydaje mi się też, że po to funkcjonuje Komisja Zdrowia, aby na swoich następnych posiedzeniach panu ministrowi Żochowskiemu dobitnie wygarnęła niedociągnięcia i zmusiła go do właściwych opracowań. Absolutnie nie zgadzam się z oczekiwaniami państwa. To fakt, że pieniądze poszły na kółka różańcowe, a nie na właściwe cele edukacyjne. Pamiętamy jednak jeszcze pana, który w pewnym momencie machał laską.... Nie starajmy się być tak papiescy jak sam papież. Dlatego zastanówmy się, czy jest to opracowanie absolutnie nie do przyjęcia. Myślę, że na pewno należy zwrócić uwagę panu wicepremierowi Łuczakowi, aby podpisując dokument dokładnie go przeczytał i przekazywał Komisji opracowania właściwe i konkretne. Widzę w odpowiedzi na dezyderat niedociągnięcia, ale żadnych rzeczy kuriozalnych i truizmów nie widzę. Chciałbym to zaakceptować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#MariaDmochowska">Panie pośle, to może mi pan przetłumaczy z ministerialnego na polski, konkretnie jakie formy oświaty seksualnej zostały wprowadzone do szkół. Nie umiałam tego znaleźć. Dlatego uważam, że nie dostaliśmy odpowiedzi na pytanie. I dlatego nazwałam to kuriozalną sprawą. Żle też mnie pan zrozumiał. Powiedziałam, że w pustkę oświaty seksualnej wchodzą różne złe formy oświaty seksualnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#WładysławMedwid">Wiem w jaki sposób obcinano godziny lekcyjne przeznaczone na te sprawy. Dlatego jestem za tym, żeby na posiedzenie Komisji zaprosić przedstawicieli MEN i wskazać kierunki działania. Jeżeli nie możemy tutaj zadecydować o wprowadzeniu jednego podręcznika o seksie, przeznaczonego dla dzieci od 6 lat do 18 lat, bo nie ma pieniędzy, bo jedno zdanie nie podoba się temu czy innemu, to musimy to zmienić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#KrystynaSienkiewicz">Chcę wnioskować o odrzucenie dezyderatu w części, która dotyczy Ministerstwa Pracy i Polityki Socjalnej z tych samych powodów, z których połączone Komisje odrzuciły informację z wykonania ustawy, odrzucić z tych samych powodów, z których zostało odrzucone wykonanie budżetu - części dotyczącej wydatków poniesionych na realizację rozporządzenia Rady Ministrów wynikającego z tej ustawy. Wnioskuję odrzucić również z powodu braku inicjatywy - czy to nowelizacji ustawy budżetowej i zwiększenia kwot na pomoc kobietom, czy to zmiany kryteriów w rozporządzeniu, bądź w ustawie o pomocy społecznej tak, żeby ta pomoc nie była pomocą iluzoryczną, ograniczoną do czterech miesięcy.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#KrystynaSienkiewicz">W części dotyczącej MEN nie powtarzając zarzutów, które już padły, wnioskuję by odrzucić z tych powodów, z których odrzucone zostały sprawozdania, a głównie za brak całościowego jednolitego programu z rzetelną informacją, a nie moralizowaniem.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#KrystynaSienkiewicz">W części odnoszącej się do Ministerstwa Zdrowia wnioskuję odrzucić z powodów, które były już omówione, jak również z tego powodu, że sprywatyzowane apteki nie stosują się do zaleceń zaopatrywania w dostateczny wybór środków antykoncepcyjnych. Nie słyszałam nigdy, aby jakaś apteka straciła z tego powodu koncesję.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#KrystynaSienkiewicz">W części dotyczącej organizacji pozarządowej - ponieważ pismo podpisuje wicepremier, czyli ktoś, kto nadzoruje pracę wszystkich resortów, za brak współpracy między zainteresowanymi resortami, za ograniczenie roli agend pozarządowych. Żaden z resortów nie wykazał woli znowelizowania rozporządzenia z 9 lipca 1992 r.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#IzabelaJarugaNowacka">Jestem za odrzuceniem wszystkich odpowiedzi na dezyderat. Najpoważniej wygląda odpowiedź ministra pracy i polityki socjalnej, jednak zgadzam się z argumentami przed chwilą wypowiedzianymi, dlatego będę głosować za odrzuceniem i w tej części. Pozostałe części odpowiedzi wydają mi się rzeczywiście kuriozalne. Absolutnie zgadzam się z panią poseł, MEN nie po raz pierwszy tak kuriozalnie wypowiada się na temat edukacji seksualnej.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#IzabelaJarugaNowacka">Chciałabym panu posłowi Medwidowi odpowiedzieć, dlaczego to jest kuriozalne. Czytałam odpowiedź na temat wycofania książki - podręcznika „Zanim wybierzesz”, wydrukowanej - przypominam państwu - za pieniądze podatników. Książka ta ma być pozycją wiodącą w zakresie edukacji seksualnej, a w naszym odczuciu jest szkodliwa. Otrzymujemy taką odpowiedź, że jest realizowany program edukacji seksualnej na lekcjach biologii, polskiego, historii i geografii. MEN nam to mówi i jeszcze uzmysławia nam, że zdaje sobie jednak sprawę, że konieczne są książki pomocnicze z tej dziedziny. Jest to bardzo odkrywcze i wypada cieszyć się, że MEN ma taką świadomość. Niestety, nic w tym względzie nie zrobiło. Chcę powiedzieć, moim zdaniem, bardzo ważną rzecz. Otóż ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży była ogromnym kompromisem. Dyskusję o tym, czy jesteśmy za zabijaniem czy za życiem można przerwać tylko wprowadzając naprawdę rzetelną wiedzę i sposoby zapobiegania niechcianej ciąży. Jeżeli tego nie zaczniemy realizować rzetelnie i uczciwie, to nasza dyskusja w Polsce nie skończy się. Osoby, które chcą zminimalizować dramaty tysięcy rodzin nadal będą tę dyskusję wiodły.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#JerzyPanek">Chodzi mi o odpowiedź Ministerstwa Zdrowia na drugi dezyderat. Odpowiedź nie jest ścisła, gdyż wśród 8 preparatów antykoncepcyjnych z 30% odpłatnością znajdują się preparaty, których praktycznie nie stosuje się jako preparatów antykoncepcyjnych. Chodzi m. in. o takie preparaty jak Orgamatril, Endomatril, Norethisteron. Są to preparaty hormonalne. Stosuje się je w zaburzeniach miesiączkowania i w innych chorobach kobiecych, ale nie są to typowe środki antykoncepcyjne. Ministerstwo stara się wprowadzić nas w błąd umieszczając w wykazie te preparaty jako preparaty antykoncepcyjne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#MariaTrzcińskaFajfrowska">Byłam przeciw dezyderatowi, zatem ta odpowiedź mnie nie dotyczy i nie interesuje. Interesuje mnie problem o którym przed chwilą mówiłam, że na 8 środków proponowanych do refundacji 6 jest doustnych, groźnych według czasopism lekarskich w 90% dla życia kobiet, bo skutkujących złośliwym nowotworem wątroby. Przeciwko stosowaniu tych środków protestuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#JolantaBanach">Podtrzymuję wniosek o odrzucenie odpowiedzi na dezyderaty, zwłaszcza w kwestii dotyczącej realizacji dezyderatu w MEN. W tej ogólnej formule dezyderatu, w której Komisja Polityki Społecznej zwraca się do MEN o zapewnienie przez organ administracji rządowej i samorządowej prawa wszystkich obywateli do edukacji, kryły się pytania szczegółowe, które postawiliśmy przy analizie sprawozdań z realizacji ustawy antyaborcyjnej. Wskazywaliśmy na to, iż MEN w zakresie edukacyjnym powinno podjąć współpracę z Ministerstwem Zdrowia, z mass mediami, z telewizją, z radiem, że MEN powinno opracować specjalne programy edukacyjne, w ramach telewizji edukacyjnej. Wskazywaliśmy też, że wymaga zmiany rozporządzenie z 18 sierpnia 1993 r. Proszę państwa, sprawa dotyczy ustawy o planowaniu rodziny delegującej do opracowania programu uświadamiającego w zakresie stosowania środków antykoncepcyjnych. Pojęcie środków antykoncepcyjnych w programie MEN z 18 sierpnia 1993 r. użyte jest tylko raz. Mówi się tam tylko o naturalnych metodach zapobiegania ciąży. Mówi się tam też o moralnych skutkach stosowania antykoncepcji. To są anachronizmy, na które wskazywaliśmy, żądając również zmiany tego rozporządzenia. Chcieliśmy też, by wskazano czym różni się program edukacji seksualnej obecnie obowiązujący w szkole, a wynikający z ustawy, od programu, który był stosowany, ponieważ szkoły polskie nie od sierpnia 1993 r. wprowadzały program edukacji seksualnej.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#JolantaBanach">Prosiliśmy także o wyjaśnienie kwestii, do jakiego stopnia obowiązuje zgoda rodziców przy akceptacji programu. Zgłosiliśmy szereg szczegółowych pytań. Ze względu na proceduralną formę, jaką ma dezyderat, wszystkich pytań w nim nie umieściliśmy, ale kryły się one w jego treści. Na te pytania nie otrzymaliśmy odpowiedzi, nie mówiąc już o tym, o czym mówiła moja przedmówczyni, pani poseł Jaruga-Nowacka, że nie można w sytuacji, kiedy Komisja prosi o wycofanie z bardzo merytorycznych względów określonego podręcznika odpisywać, że podręcznik będzie wznawiany, tylko z określonymi zmianami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#AnnaBańkowska">Wiele już tutaj zostało wcześniej powiedziane. Popieram stanowisko dotyczące niejasności formy jak również treści, szczególnie materiałów przygotowanych przez MEN. Analizując te odpowiedzi myślę, że brakowało serca i determinacji do załatwienia wszystkich spraw związanych z ustawą o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży. Wiedzieliśmy o tym. Natomiast osobiście miałam nadzieję, że ta sytuacja ulegnie zmianie. Ponieważ znaliśmy beznadzieję w tym zakresie, powstał dezyderat Komisji. Stąd też moja osobista wiara, że ten rząd podejdzie do tej sprawy inaczej. Najbardziej boli mnie to, że ani serca ani determinacji nie było dawniej, kiedy było zupełnie inne nastawienie do kwestii planowania rodziny i w obecnym składzie rządu.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#AnnaBańkowska">Omawialiśmy wykonanie ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży w maju. Wówczas bardzo szczegółowo podkreśliliśmy wszystkie mankamenty. Troska, która przewijała się w wypowiedziach wszystkich osób dotyczyła kwestii, jak stworzyć najlepsze warunki, żeby kobieta, która zaszła w ciążę mogła urodzić dziecko, albo jakie stworzyć warunki, żeby nie rodziło się coraz więcej dzieci niechcianych. To był sens naszego rozumowania. Jeśli chcemy zapobiec niechcianym ciążom, musi być odpowiednie uświadamianie seksualne i antykoncepcja. Mijają kolejne miesiące i nic szczególnego w zakresie realizacji ustawy o planowaniu rodziny nie dzieje się. Jakby nie patrzeć wszyscy jesteśmy wręcz wpychani w moralny obowiązek odrzucenia weta prezydenta w zakresie tej ustawy. Tak w tej chwili kształtuje się sytuacja. Myślę, że nikt, komu troska o los kobiety i dziecka nie jest obca, nie powinien w sposób pozytywny odnieść się do tych odpowiedzi, które otrzymaliśmy na nasz dezyderat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#MarekBalicki">Jeszcze raz wracam do ostatniego zdania w załączniku 3. Została tutaj podana informacja, która może wprowadzić w błąd. Wynika z niej, że lekarz może pobrać - rozumiem, że może to dotyczyć prywatnej praktyki - opłatę za wizytę i jednocześnie może handlować lekami czy środkami antykoncepcyjnymi. Należy przypomnieć, że jedną z fundamentalnych zasad wykonywania zawodu lekarza jest nie handlowanie lekami. Stąd dziwne, że informacja zawarta w odpowiedzi wyszła z Ministerstwa Zdrowia. Jest artykuł w ustawie o zawodzie lekarza, uchwalonej w 1952 r., że lekarz nie sprzedaje leków. Artykuł ten będzie utrzymany w nowej ustawie bo to, że lekarz nie sprzedaje leków należy do tradycji wykonywania zawodu lekarza. Jeżli kiedykolwiek lekarz sprzedaje leki, robi to ze złamaniem zasady wykonywania zawodu. Łamie też prawa. Myślę, że każda tolerancja dla nieprzestrzegania prawa prędzej czy później prowadzi do złych skutków. Środki antykoncepcyjne powinny być we wszystkich aptekach. Ministerstwo Zdrowia ma narzędzie, by to zapewnić, o czym nie napisało w odpowiedzi na dezyderat. Narzędziem tym jest Państwowa Inspekcja Farmaceutyczna. Jest ona już utworzona i okrzepła. We wszystkich województwach są inspektorzy, którzy powinni wizytować apteki i powinni wyciągać konsekwencje. Tymczasem - jak powiedziała już pani poseł Sienkiewicz - żadne konsekwencje z tytułu braku w aptekach środków antykoncepcyjnych nie grożą. Nawet w Śródmieściu Warszawy nie jest łatwo np. nabyć spiralę, nawet nie jakiejś określonej firmy, ale jakąkolwiek. Dlatego właśnie skierowaliśmy dezyderat do ministra zdrowia. Oczekujemy odpowiedzi w kwestii tego, co robi władza wykonawcza, a nie informacji o istniejących ustawach. Jeżeli już mówi się o ustawach, to chcemy, żeby prawidłowo je interpretowano. Nie można informować, że lekarz może wykonywać usługi i jednocześnie sprzedawać leki, bo sprzedaż leków jest koncesjonowana i robią to apteki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#SewerynJurgielaniec">Zgadzam się - oczywiście - z przedmówcami co do odrzucenia odpowiedzi na dezyderat. Chcę tylko zwrócić uwagę na dwa aspekty. MEN daje odpowiedź, że nie zrobiło nic. Zdanie o pobieraniu opłat uważam za skandaliczne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#KrystynaSienkiewicz">Czy ktoś z państwa ma jeszcze uwagi? Nie widzę. Najdalej idący wniosek był, żeby odrzucić odpowiedź na dezyderat i wyrazić dezaprobatę co do treści i formy odpowiedzi MEN. W stosunku do pozostałych resortów powinniśmy wytknąć, zależnie od wyników głosowania, że nikt ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży na serio i z determinacją nie realizuje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#MariaDmochowska">Chcę uściślić, że mój wniosek był taki sam jak i pozostałych członków Komisji. Nie traktuję go zatem jako swój. Wnioskujemy o odrzucenie wszystkich odpowiedzi na dezyderat, a dodatkowo - o wyrażenie pełnej dezaprobaty dla MEN za całkowity brak działalności, całkowity brak woli realizacji ustawy. Tego nie można już powiedzieć o pozostałych resortach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#AnnaBańkowska">Najbardziej szczerą i opartą o fakty odpowiedź dało Ministerstwo Pracy i Polityki Socjalnej. Stwierdziło wprost na czym polegała trudność w wywiązaniu się z tego, do czego zobowiązywała ustawa. Dla uściślenia sprawy chcę wyraźnie powiedzieć, że rozporządzenie dotyczące sposobu, wysokości i zasad przyznawania zasiłków kobietom w ciąży na skutek tej sytuacji, która miała miejsce w ubiegłym roku (o czym już nie raz mówiliśmy) zostało zmienione. Natomiast reperkusje w postaci braku środków, rozminięcia się celów i założeń z życiem będą do końca 1994 roku odczuwalne. Czyli regulacje zostały już wprowadzone, odpowiednio do sytuacji finansowej dnia dzisiejszego. Jest to aspekt najbardziej konkretnych działań w tym wszystkim co robi się.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#AnnaBańkowska">Natomiast zupełnie inną sprawą jest to, że mimo iż Ministerstwo Pracy i Polityki Socjalnej uaktualnia przepisy i dostosowuje je do logiki zdarzeń, to rzeczy przeszłe rzutują na niekorzystną sytuację, która jest w tym momencie w Ośrodkach Pomocy Społecznej w zakresie realizacji zaległych zasiłków, a nawet bieżących. Wszyscy mamy tę świadomość. Mówiliśmy o tym niedawno przy okazji omawiania budżetu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#KrystynaSienkiewicz">Zatem przedmiotem głosowania będzie odrzucenie całości odpowiedzi w sprawie dezyderatu 5 Komisji Polityki Społecznej i Komisji Zdrowia, udzielonej z upoważnienia prezesa Rady Ministrów i wyrażenie pełnej dezaprobaty Ministerstwu Edukacji Narodowej za całkowity brak woli realizacji ustawy. Kto z państwa jest za przyjęciem tego wniosku? 30 osób. Kto jest przeciwny? 1 osoba. Kto wstrzymał się od głosowania? 7 osób.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#KrystynaSienkiewicz">Przy trzydziestu głosach „za”, jednym przeciwnym i siedmiu wstrzymujących się wniosek w sprawie odrzucenia odpowiedzi na dezyderat i wyrażenia dezaprobaty za całkowity brak woli realizacji ustawy dla MEN został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#KrystynaSienkiewicz">Dziękuję bardzo w tej części posiedzenia. Czy w sprawach różnych jedna lub druga Komisja ma jakieś problemy?</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#KrystynaSienkiewicz">Członków Komisji Zdrowia muszę poinformować, jako przewodnicząca podkomisji ds. ustawy o zawodzie pielęgniarki i o zawodzie położnej, że niezbędne będzie spotkanie pełnych dwu komisji, tj. Komisji Zdrowia i Komisji Ustawodawczej, dla rozstrzygnięcia sprawy istnienia jednej czy dwóch ustaw o zawodzie. Komisja w wyniku głosowania podjęła decyzję, że ma być jedna ustawa, natomiast środowisko położnych jest tym nieusatysfakcjonowane i powołując się na uwarunkowania historyczne, na poparcie oddziałów i zarządów Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego, na tradycję tego zawodu i inne uwarunkowania prosi o oddzielną regulację prawną.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#KrystynaSienkiewicz">Podkomisja jest na razie na etapie opracowania części ogólnej ustawy, która dla obydwu zawodów byłaby wspólna. Przed nami jest decyzja, czy część szczegółowa dotycząca położnych będzie w tej ustawie, czy też będzie odrębna ustawa o zawodzie położnych. Dziękuję bardzo za uwagę.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>