text_structure.xml
88.8 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#BronisławGeremek">Otwieram posiedzenie Komisji Spraw Zagranicznych. Na polecenie Prezydium Sejmu, przed głosowaniem w sprawie wotum zaufania dla nowo powołanego rządu, odbywają się spotkania wyspecjalizowanych Komisji z kandydatami na ministrów, którzy przedstawiają swój program działania. Nasze spotkanie jest jednym z takich spotkań.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#BronisławGeremek">Jeżeli nikt nie zgłasza wątpliwości w sprawach formalnych, przechodzimy do treści posiedzenia. Witam pana ministra Rosatiego, otrzymaliście także państwo notatkę biograficzną pana ministra. Zatem - oddaję panu głos, panie ministrze.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#DariuszRosati">Jest mi bardzo miło spotkać się z sejmową Komisją Spraw Zagranicznych. Uważam, że jest to ważne spotkanie, gdyż stwarza mi okazję ku temu, aby przedstawić państwu zasadnicze poglądy na temat polskiej polityki zagranicznej i na temat sposobów, przy pomocy których zamierzam prowadzić tę politykę, przy pomocy urzędu, tj. Ministerstwa Spraw Zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#DariuszRosati">Chcę się spytać pana przewodniczącego, jaka ma być formuła naszych obrad, gdyż chciałbym uniknąć powtarzania informacji. Nie tak dawno miałem okazję spotkać się z państwem, a wczoraj odbyłem spotkanie z sejmową Komisją ds. Układu Europejskiego, gdzie również miałem możliwość przedstawienia kilku uwag na temat polskiej polityki zagranicznej.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#DariuszRosati">Panie przewodniczący, czy oczekuje pan ode mnie dłuższego wystąpienia, czy też od razu można by przejść do pytań i odpowiedzi?</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#BronisławGeremek">Wybór należy do pana, panie ministrze. Pozwolę sobie tylko zwrócić uwagę, że jedyną komisją sejmową, która ma uprawnienia kontrolne nad polityką zagraniczną jest Komisja Spraw Zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#BronisławGeremek">W exposé prezesa Rady Ministrów także usłyszeliśmy prezentacje głównych założeń polityki zagranicznej. Jeśli więc pan minister sobie życzy, możemy teraz przejść do pytań. Myślę, że odpowiadając na pytania, pan minister będzie miał także możliwość bliższego określenia swojej koncepcji i priorytetów polskiej polityki zagranicznej. Istotnie, na pierwszym spotkaniu pana ministra z Komisją padła taka zapowiedź.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#DariuszRosati">Chcę przede wszystkim państwa zapewnić, że kierunki polskiej polityki zagranicznej nie ulegają zmianie w związku z powstaniem nowego rządu. Premier Cimoszewicz i nowa Rada Ministrów chcą zdecydowanie kontynuować te kierunki w polityce zagranicznej, które zostały określone 6 lat temu, w latach 1989–1990.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#DariuszRosati">Zasadniczym imperatywem polityki zagranicznej pozostaje orientacja europejska i euroatlantycka. Będziemy starali się jak najszybciej wejść do struktur europejskich: do Unii Europejskiej i do NATO. Bardzo ważnym również celem naszej polityki zagranicznej jest stała poprawa stosunków z wszystkimi krajami ościennymi, z naszymi sąsiadami, a szczególnie z Rosją. Uważamy bowiem, że stosunki z Rosją mogą ulec poprawie i powinny ulec poprawie tak, aby temperatura tych stosunków była podobna do stosunków z innymi krajami ościennymi, choćby takimi, jak Niemcy, z którymi mamy bardzo dobre stosunki sąsiedzkie.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#DariuszRosati">Celem polityki zagranicznej Polski będzie także odgrywanie aktywnej roli na skalę regionalną. Jak państwo wiecie, istnieje wiele inicjatyw regionalnych, które są przez nas popierane, i w których aktywnie uczestniczymy. Do inicjatyw tych należą: CEFTA, czyli Środkowoeuropejska Strefa Wolnego Handlu, Inicjatywa Środkowoeuropejska oraz Rada Państw Morza Bałtyckiego. W każdym z tych ugrupowań chcemy odgrywać aktywną rolę, ponieważ każde z nich pozwala realizować te interesy narodowe, które mają dla nas kluczowe znaczenie.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#DariuszRosati">Chcę również powiedzieć, że przy zachowaniu ciągłości polityki zagranicznej, siłą rzeczy będą zmieniały się jej instrumenty, sposoby i metody działania. Dyktowane one będą przez rozwijające się warunki naszego otoczenia zagranicznego, przez decyzje i postępowanie naszych partnerów na Wschodzie i na Zachodzie oraz przez to, że w sferze spraw dotyczących naszego członkostwa w Unii Europejskiej i w NATO rejestrujemy stały postęp, który pozwala nam przenosić się na wciąż wyższe etapy tej współpracy.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#DariuszRosati">Co do Unii Europejskiej, to najbliższy rok będzie miał znaczenie kluczowe, gdyż w tym roku odbędzie się Konferencja Międzyrządowa, która przesądzi nie tylko o sprawach ważnych dla Unii, takich jak jej przyszły kształt instytucjonalny, czy też reżim finansowy Unii, lecz także przesądzi o momencie i tempie procesu poszerzania Unii na Wschód. W czasie Międzyrządowej Konferencji zamierzamy być bardzo aktywni, utrzymując ożywione kontakty z członkami Unii Europejskiej tak, aby stworzyć klimat właściwy do rozpoczęcia negocjacji na temat członkostwa Polski w Unii Europejskiej bezpośrednio po zakończeniu Konferencji Międzyrządowej. Negocjacje te w ciągu 2–3 lat powinny doprowadzić do pełnego członkostwa Polski w Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#DariuszRosati">Stojąc wobec wyłaniającej się alternatywy - czy zostać członkiem Unii szybko, ale zarazem domagać się pewnego okresu przejściowego po to, aby niektóre dziedziny naszej gospodarki dostosować do wymogów Unii w terminie późniejszym, czy też przedłużyć okres przejściowy przed przystąpieniem do Unii tak, aby wchodząc do niej mieć już za sobą dostosowania strukturalne po naszej stronie - opowiadam się za tą pierwszą możliwością.</u>
<u xml:id="u-4.6" who="#DariuszRosati">W obliczu tej alternatywy, jestem zwolennikiem tego, abyśmy jak najszybciej podjęli polityczną decyzję i aby jak najszybciej Polska została członkiem Unii. W ślad za tym powinien nastąpić okres przejściowy, dostosowawczy, w czasie którego będziemy zajmowali się dostosowaniem do reguł Unii Europejskiej tych dziedzin życia, które w ciągu 3–4 lat będą w stanie to zrobić. Mam tu na myśli przede wszystkim rolnictwo, lecz również inne obszary gospodarki, takie jak: górnictwo węglowe, metalurgia, przemysł obronny.</u>
<u xml:id="u-4.7" who="#DariuszRosati">Krótko mówiąc uważam, że powinniśmy dążyć do tego, aby Polska weszła do Unii Europejskiej jak najszybciej jako pełnoprawny członek, mając pełną świadomość, że być może, iż nie będziemy w stanie przygotować naszej gospodarki w taki sposób, aby mogła ona sprostać wymogom konkurencji oraz standardom wymaganym w momencie wejścia do Unii. Jednakże uważamy, że z punktu widzenia historycznej ewolucji na naszym kontynencie, im szybciej nastąpi przystąpienie do Unii, tym lepiej będzie dla Polski.</u>
<u xml:id="u-4.8" who="#DariuszRosati">W świetle tych zamierzeń, ważne jest również nasze stanowisko co do tego, jaką Unię chcielibyśmy widzieć. Jak państwo wiecie, na ten temat ścierają się dwie koncepcje. Mianowicie, koncepcja centralnoeuropejska, która mówi o Unii zintegrowanej, takiej która oprócz integracji ekonomicznej zakłada pełną integrację polityczną i daleko idące zunifikowanie polityki zagranicznej oraz polityki bezpieczeństwa. Druga koncepcja bardziej idzie w kierunku konfederacji państw, z mniejszym zakresem władzy ponadnarodowej.</u>
<u xml:id="u-4.9" who="#DariuszRosati">Rzecznikami tej pierwszej, centralnoeuropejskiej koncepcji są przede wszystkim takie państwa, jak Niemcy, Francja - chociaż istnieją między nimi pewne różnice - a także kraje Beneluxu. Zwolennikiem drugiej koncepcji jest przede wszystkim Wielka Brytania, lecz także do pewnego stopnia kraje skandynawskie.</u>
<u xml:id="u-4.10" who="#DariuszRosati">My nie chcemy zajmować stanowiska w tym sporze, nie mamy zresztą do tego formalnego prawa, nie jesteśmy jeszcze członkiem Unii. Kontaktując się jednak z przedstawicielami krajów członkowskich, gdy jesteśmy pytani o nasz pogląd na tę sprawę, mówimy, iż jesteśmy zwolennikiem zintegrowanej formy Unii Europejskiej, takiej formy, która, jak powiedziałem, oprócz ścisłych powiązań ekonomicznych, zakłada bardzo ścisłą współpracę na polu politycznym i bezpieczeństwa.</u>
<u xml:id="u-4.11" who="#DariuszRosati">Uważamy, że jest w interesie Polski, abyśmy byli jak najbardziej zintegrowani z Europą i aby Europa traktowała Polskę jako nieodłączną część organizmu europejskiego. Jest to ważne z punktu widzenia bezpieczeństwa naszego państwa.</u>
<u xml:id="u-4.12" who="#DariuszRosati">Co do NATO, to sytuacja wygląda trudniej, choć z punktu widzenia gospodarczego i kosztów dostosowań, nasze członkostwo w NATO jest znacznie mniej wymagające i kosztowne niż nasze członkostwo w Unii. Nie wymaga ani tak poważnych nakładów, ani tak gruntownej przebudowy systemu prawnego, jak w przypadku naszego członkostwa w Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-4.13" who="#DariuszRosati">Co się tyczy NATO to sytuacja jest znacznie trudniejsza, gdyż praktycznie biorąc, o ile uzyskanie członkostwa w Unii Europejskiej nie łączy się z politycznymi ograniczeniami, to w kwestii NATO, jak państwo wiecie, główna oś sporu wiąże się ze stanowiskiem Rosji. Stanowisko Zachodu w tej sprawie można określić w sposób następujący: zgoda na poszerzenie NATO, natomiast proces, który doprowadzi do wejścia Polski w skład NATO musi być procesem powolnym i nie może wywoływać dodatkowych konfliktów i prowadzić do zaostrzenia sytuacji politycznej.</u>
<u xml:id="u-4.14" who="#DariuszRosati">Nasze stanowisko - będę je reprezentował w kontaktach z naszymi partnerami - da się w największym skrócie streścić następująco. Po pierwsze - powinniśmy być zdecydowani, po drugie - cierpliwi. Zdecydowani dlatego, aby powtarzać aż do znudzenia, że decyzja o przystąpieniu do NATO została przez Polskę podjęta i nie ma żadnej możliwości, aby Polska od tej decyzji odstąpiła. Nie ma żadnych wahań co do naszego członkostwa, gdyż jest to sprawa o kapitalnym znaczeniu dla bezpieczeństwa naszego państwa.</u>
<u xml:id="u-4.15" who="#DariuszRosati">Musimy również być cierpliwi co oznacza, że musimy być przygotowani na bardzo długie negocjacje zarówno ze Wschodem jak i z Zachodem i na to, że Rosja bardzo długo będzie kwestionowała nasze przystąpienie do NATO. Z taką postawą Rosji trzeba się w pewnym sensie liczyć i do tego dostosować nasze postępowanie.</u>
<u xml:id="u-4.16" who="#DariuszRosati">Podczas rozmów, które miałem okazję prowadzić na Zachodzie, niejednokrotnie mówiono, że właściwie decyzja o przystąpieniu Polski do NATO, praktycznie biorąc, powinna być załatwiona w Moskwie. W twierdzeniu tym jest pewna przesada, ale oddaje ono dość dobrze stan nastrojów na Zachodzie. Zachód jest gotów przyjąć nas do NATO, a nawet ponieść pewne koszty w tym zakresie, ale na pewno nie może pozwolić sobie na to, aby odbyło się to kosztem zasadniczego pogorszenia jego stosunków z Rosją.</u>
<u xml:id="u-4.17" who="#DariuszRosati">Moim zdaniem, nasza polityka powinna być taka, że kierując się tymi dwoma imperatywami, o których wcześniej powiedziałem, tj. stanowczością i cierpliwością, powinniśmy opracować pewną strategię negocjacyjną z Rosją. To znaczy, że po pierwsze, powinniśmy starać się przekonać Rosję i znaleźć na to argumenty, iż rozszerzenie NATO poprzez włączenie doń Polski, nie jest zagrożeniem dla bezpieczeństwa Rosji. Zaznaczam, iż istnieją argumenty, które można przytoczyć na rzecz takiego sposobu myślenia.</u>
<u xml:id="u-4.18" who="#DariuszRosati">Po drugie, powinniśmy stale podkreślać, że nie ignorujemy stanowiska Rosji, że rozumiemy obawy i wątpliwości Rosji, które rodzą się na tle marginalizacji tego państwa, czy też zepchnięcia Rosji poza europejski nawias. W związku z tym Polska powinna wyjść z takimi inicjatywami, aby włączyć Rosję do współpracy z NATO w znacznie szerszym wymiarze niż to ma miejsce obecnie, a nawet niż jest to w obecnej chwili w NATO rozważane.</u>
<u xml:id="u-4.19" who="#DariuszRosati">Wstępując do NATO chcemy być czynnikiem stabilizacji politycznej w tym sensie, że będziemy również łącznikiem współpracy z Rosją, która doprowadzi do tego, iż nasze wejście do NATO nie będzie tylko przesunięciem granicy NATO, lecz stanie się także otwarciem bardzo szerokiego frontu współpracy prowadzonej w takich formach, jak: partnerstwo dla pokoju, uczestnictwo we wspólnych siłach pokojowych, jak wspólne ćwiczenia itp. Będą to wszystko dowody zaufania i eliminowania tego poczucia zagrożenia, które w oczach opinii publicznej Rosji istnieje ze strony NATO.</u>
<u xml:id="u-4.20" who="#DariuszRosati">Co do szans tej polityki to jestem ostrożnym optymistą, gdyż mimo zaostrzonej retoryki, którą można było usłyszeć w ostatnich czasach ze strony Rosji, chcę powiedzieć, że moim zdaniem, dyplomacja rosyjska jest dyplomacją bardzo doświadczoną i bierze ona pod uwagę taki scenariusz wydarzeń, jak wejście Polski do NATO w czasie kilku najbliższych lat. Istnieją sygnały świadczące o tym, że Rosja jest skłonna zaakceptować tę sytuację, oczywiście - na określonych warunkach.</u>
<u xml:id="u-4.21" who="#DariuszRosati">Rosja ma interesy globalne, ma inne granice, które nie są wcale bardziej spokojne niż granica zachodnia, europejska. Powiedziałbym nawet, że faktyczne zagrożenia dla Rosji rodzą się na zupełnie innych granicach i że ma ona pełną świadomość tego, iż musi rozgrywać kartę europejską na tle całokształtu swojej polityki bezpieczeństwa.</u>
<u xml:id="u-4.22" who="#DariuszRosati">To są te dwa zasadnicze kierunki, na których będzie się koncentrowała polska polityka zagraniczna.</u>
<u xml:id="u-4.23" who="#DariuszRosati">Co do roku obecnego i najbliższej przyszłości, to nie należy spodziewać się „fajerwerków” ani na froncie unijnym, ani na froncie natowskim, jakkolwiek liczymy na to, że będzie to okres bardzo intensywnej dyplomacji i intensywnego dialogu ze strony Polski, jaki powinien przynieść pewne decyzje ze strony NATO, a na początku lub w połowie 1997 r. także pewne decyzje dotyczące przystąpienia do Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-4.24" who="#DariuszRosati">Natomiast rok obecny będzie ważny z punktu widzenia innych wydarzeń. Mam tu przede wszystkim na myśli ewentualne członkostwo Polski w OECD. Jest to sprawa o niesłychanie ważnym dla nas znaczeniu i muszę powiedzieć, że kilka tygodni temu był taki moment, gdy ta sprawa zawisła na włosku. W tej chwili nie wisi już na włosku, ale ciągle nie ma żadnej pewności, że w tym roku uda nam się przystąpić do OECD.</u>
<u xml:id="u-4.25" who="#DariuszRosati">W czasie ostatnich tygodni uczyniliśmy ogromny wysiłek, aby odwrócić pewne niekorzystne trendy łączące się z tą sprawą. W dalszym ciągu potrzebny jest z naszej strony ogromny wysiłek, zwłaszcza ze strony parlamentu, aby udowodnić, iż te zobowiązania, które rząd podjął w przeszłości, rzeczywiście zostaną zrealizowane a akty legislacyjne, które łączą się z przystąpieniem Polski do OECD, będą przyjęte przez nasz parlament.</u>
<u xml:id="u-4.26" who="#DariuszRosati">Wejście Polski do OECD będzie wydarzeniem o charakterze prestiżowym, oznaczając nie tylko wejście do klubu, który w pewnym sensie nobilituje. Będzie to także dowód uznania dla osiągnięć gospodarki, dla uzyskania stabilności, dla zaawansowania demokratycznych procesów. Przystąpienie do OECD to także bardzo ważna przepustka do dalszych negocjacji z Unią Europejską, jakkolwiek nie radziłbym, aby kwestię członkostwa w OECD bezpośrednio wiązać z członkostwem w Unii. Nie powinniśmy bowiem traktować wejścia do OECD instrumentalnie, jest to cel sam w sobie, ale jego osiągnięcie pomoże nam na innych frontach, istotnych dla naszego kraju.</u>
<u xml:id="u-4.27" who="#DariuszRosati">W związku z zarysowanymi celami naszej polityki, w tym roku zamierzam się spotkać z ministrami spraw zagranicznych wszystkich państw Unii Europejskiej, a także państw ościennych. Nie jest to zbyt napięty kalendarz, gdyż będę osobistości te przyjmował głównie w Polsce, ponieważ mój poprzednik odbył, o ile się nie mylę trzydzieści kilka wizyt zagranicznych, przy 9 wizytach osobistości zagranicznych w Polsce. W tym roku te proporcje będą odwrotne, co jest korzystne, gdyż umożliwia lepsze wykorzystanie czasu.</u>
<u xml:id="u-4.28" who="#DariuszRosati">Ta ofensywa dyplomatyczna ma przede wszystkim na celu rozwianie wątpliwości, głównie w tych krajach unijnych i natowskich, które do tej pory są neutralne lub wręcz lekko niechętne naszej sprawie. Są to głównie kraje małe, peryferyjne z naszego punktu widzenia. Są to kraje śródziemnomorskie, a w pewnym sensie także Skandynawia. Będziemy starali się zmienić ich wyobrażenie o bilansie kosztów i korzyści wynikających z przystąpienia Polski do organizacji europejskich i przekonać te kraje, że leży to również w ich interesie. Na ile to się uda - życie pokaże.</u>
<u xml:id="u-4.29" who="#DariuszRosati">W ten sposób próbowałem nakreślić główne kierunki swej aktywności.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#BronisławGeremek">Dziękuję bardzo. Przechodzimy teraz do pytań i będziemy prosić pana ministra o udzielanie na nie od razu odpowiedzi.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#BronisławGeremek">Pozwolę sobie zadać następujące pytanie. Jakie inicjatywy w zakresie polityki zagranicznej przewiduje pan i rząd w ciągu tych 15 miesięcy, które nas dzielą do czasu wyborów?</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#BronisławGeremek">W dziedzinie polityki zagranicznej nie ma miejsca na fajerwerki, lecz chodzi właśnie o tę upartą pracę nad realizacją nakreślonych priorytetów. Zatem - w horyzoncie tych 15 miesięcy, jakie inicjatywy dyplomatyczne rząd premiera Cimoszewicza i pan, panie ministrze, zamierzacie podjąć?</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#DariuszRosati">Najważniejszym wydarzeniem politycznym tego roku jest spotkanie prezydentów państw środkowoeuropejskich. Będzie to wydarzenie, które można określić jako polityczne otwarcie ze względu na to, że w odróżnieniu od poprzednich spotkań w ramach Inicjatywy Środkowoeuropejskiej, w tym spotkaniu wezmą udział prezydenci państw, którzy do tej pory nie pojawiali się na takich spotkaniach: przede wszystkim prezydent Ukrainy, prezydent Słowenii, a także - być może - prezydent Białorusi.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#DariuszRosati">Jest to inicjatywa, która ma spełnić następujące cele. Po pierwsze, zarysować w sposób wyraźniejszy obszar środkowoeuropejski jako obszar państw mających wspólne interesy i wspólne zainteresowania. Po drugie, ma ona na celu wciągnięcie w pewnym sensie do Europy takich krajów jak: Białoruś i Ukraina. Jest to dla naszej dyplomacji jedno z delikatniejszych zadań. W szczególności Białoruś stanowi jakby białą plamę na mapie polskiej polityki zagranicznej. Jest to partner, z którym rozmowy są trudne, ale tym bardziej trzeba je podejmować.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#DariuszRosati">Białoruś i Ukraina muszą otrzymać, w naszym przekonaniu, legitymację europejską. Trzeba pomóc tym krajom w ugruntowaniu w nich świadomości, że nie tylko one leżą w Europie, lecz powinny w niej zajmować należne im miejsce. Są to kraje zmarginalizowane częściowo na własne życzenie, chyba w wyniku pewnego zaniedbania liderów europejskich. Mamy tu ogromną rolę do odegrania, a korzystając z funkcji gospodarza konferencji prezydentów, mamy zamiar wciągnąć również te dwa kraje do wielostronnego procesu rozmów o przyszłości Europy.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#DariuszRosati">Jeśli chodzi o Zachód, to będzie to z naszej strony ciągła praca zmierzająca w stronę Unii Europejskiej w czasie trwania Konferencji Międzyrządowej. Nie jest to wprawdzie nowa inicjatywa, lecz z całą pewnością nasze działania będą miały bardziej dynamiczny charakter i staną się bardziej intensywne. Trzeba zaś mieć na uwadze to, że w czasie Konferencji Międzyrządowej zapadną decyzje, które określą przyszłość Unii Europejskiej na 15–20 lat. W tym sensie rok obecny jest rokiem wyjątkowym.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#DariuszRosati">Ponadto Polska chce w znacznie szerszym stopniu uczestniczyć w tych operacjach NATO, które w pewnej mierze świadczą o stopniu przygotowania do wejścia do NATO. Pod tym względem wyprzedzeni zostaliśmy przez Węgrów, być może dlatego, że los usytuował Węgrów na granicy Jugosławii i mogą oni oferować NATO daleko idące udogodnienia, jeśli chodzi o operacje wojskowe.</u>
<u xml:id="u-6.5" who="#DariuszRosati">My musimy wystąpić z podobnymi inicjatywami. Zatem obecność naszego batalionu w Bośni, choć kwitowana jest z uznaniem przez wszystkich uczestników tego procesu, a zwłaszcza przez Stany Zjednoczone - nie jest wystarczająca. Nasza obecność w procesie pokojowym w Jugosławii, która w chwili obecnej jest centralnym punktem zainteresowania Amerykanów w sferze spraw europejskich, musi być bardziej zaakcentowana. Dążymy do tego nie tylko ze względu na to, że chcemy, aby nas postrzegano jako potencjalnego członka NATO, lecz przede wszystkim dlatego, aby pokazać, że ponosimy część odpowiedzialności za losy kontynentu europejskiego.</u>
<u xml:id="u-6.6" who="#DariuszRosati">Oprócz tego, z całą pewnością, będziemy w dalszym ciągu utrzymywali kontakty w obrębie Trójkąta Weimarskiego, a związek ten, który być może, zwłaszcza we Francji nie jest oceniamy jako sprawa priorytetowa dla polityki francuskiej, będzie przedmiotem naszej szczególnej uwagi. Chcemy uświadamiać, że jest to bardzo istotny związek z punktu widzenia stabilizacji europejskiej, że kiedy można doprowadzić do uzgodnienia stanowisk trzech kluczowych państw w centralnej części kontynentu, to na dobrą sprawę likwiduje się znaczną część potencjalnych konfliktów i kontrowersji, które mogą się pojawić.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#LonginPastusiak">Obecnie przesunęła się płaszczyzna konfrontacji ze sfery ideologicznej, politycznej, a nawet militarnej na płaszczyznę ekonomiczną. Wystarczy spojrzeć na to, co dzieje się na linii Waszyngton - Tokio lub Waszyngton - Bruksela. Przy pańskim wykształceniu i doświadczeniu w obszarze międzynarodowych stosunków gospodarczych powiedziałbym, że ma pan duże szanse na to, aby wykorzystywać instrumenty polityczne i dyplomatyczne dla obrony polskich interesów gospodarczych.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#LonginPastusiak">Czy zamierza pan skorzystać z tych instrumentów i w jaki sposób chce pan to robić? Pytanie to nie jest przypadkowe, ponieważ niektórzy z pańskich poprzedników uważali, że minister spraw zagranicznych nie jest po to, aby zajmować się tekstyliami, stalą lub wiśniami.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#LonginPastusiak">Chcę także zgłosić trzy drobne uwagi dotyczące pańskiej współpracy z naszą Komisją. Obejmuje pan urząd w momencie, gdy poważnym problemem, na który zwróciła uwagę właśnie ta Komisja, jest brak koordynacji polskiej polityki zagranicznej. Ustanowienie takiej koordynacji jest pilną potrzebą i nasza Komisja przywiązuje do tej sprawy szczególną wagę, przygotowując odpowiedni raport. Czy zamierza pan podjąć ten problem w swojej działalności?</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#LonginPastusiak">Kwestia ta łączy się z działalnością legislacyjną. Uważam, że pilnie potrzebne jest uchwalenie nowej ustawy o ministrze spraw zagranicznych oraz opracowanie rozporządzenia o szczegółowych zadaniach ministra spraw zagranicznych. Obydwa obowiązujące obecnie dokumenty pochodzą sprzed 20 lat, tj. z 1974 r. i są zupełnie nie dostosowane do nowych warunków ustrojowych Polski oraz międzynarodowego otoczenia, w którym Rzeczypospolita funkcjonuje. Mam nadzieję, że resort spraw zagranicznych pod pana kierownictwem podejmie te zadania przy współudziale naszej Komisji.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#LonginPastusiak">Kolejna sprawa. Żadna polityka zagraniczna nie może się obejść bez dobrego zaplecza naukowego. Otóż ostatnio rozwiązano Polski Instytut Spraw Międzynarodowych. Rozwiązano także senacki Ośrodek Studiów Międzynarodowych. Na szczęście mamy inicjatywy zmierzające do odbudowy zaplecza naukowego polityki zagranicznej. Jest rządowa inicjatywa powołania polskiego instytutu spraw międzynarodowych i niedługo nasza Komisja zajmie się stosowną ustawą w tej sprawie. Rozumiem, że możemy liczyć na podtrzymanie przez pana propozycji, którą pan minister Olechowski złożył w Sejmie, o reaktywowaniu działalności instytutu.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#DariuszRosati">Odpowiadając na pierwsze pytanie pana posła, chcę stwierdzić, że oczywiście będę się starał wykorzystać moje przygotowanie i wiedzę ekonomiczną w tym celu, aby polska polityka zagraniczna w większym stopniu stała się emanacją interesów gospodarczych państwa.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#DariuszRosati">W pełni podzielam pański pogląd, że obecnie, gdy kwestie konfliktów zbrojnych oddalają się i nie ma tego rodzaju zagrożeń, domeną polityki zagranicznej stają się sprawy gospodarcze i pod tym kątem będę starał się zmienić sposób działania Ministerstwa Spraw Zagranicznych. W przeszłości jeden z moich poprzedników zlikwidował w ministerstwie pion ekonomiczny. Miał to być zresztą fragment większej reformy w resorcie, która ostatecznie nie została wdrożona, z różnych przyczyn.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#DariuszRosati">Rzeczywiście resort został odekonomizowany i uważam, że czas to zmienić. W najbliższym czasie zamierzam dokonać zmian w strukturze resortu tak, aby w większym stopniu była uwzględniana w naszej pracy problematyka ekonomiczna.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#DariuszRosati">Przechodząc do dwóch dalszych pańskich pytań, m.in. do pytania o ustawę regulującą działanie Ministerstwa Spraw Zagranicznych, trzeba stwierdzić, że ten kompleks spraw łączy się z projektami rządu dotyczącymi reformy centrum gospodarczego. Reforma centrum jest już w fazie opracowanych przez rząd projektów ustaw, które zostały przesłane do Sejmu. Ponieważ mamy jednak nowy rząd jest szansa na to, aby na te wszystkie projekty ustaw spojrzeć raz jeszcze. Chcę od razu otwarcie powiedzieć, że nie jestem zwolennikiem rozwiązań, które zostały tam przyjęte, zwłaszcza w zakresie koordynacji polityki zagranicznej.</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#DariuszRosati">Proponowane rozwiązania, a w szczególności zamiar stworzenia komitetu integracji europejskiej nie służy dobrze tej koordynacji. Wręcz odwrotnie - stwarza pewne nakładanie się kompetencji co staje się potencjalnym źródłem konfliktów. Poza tym jest to rozwiązanie dysfunkcjonalne, gdyż podejmowanie zobowiązań rozdzielone zostało od ich realizacji. Będę więc zabiegał o to, aby na tę sprawę spojrzeć raz jeszcze i zaproponować inne rozwiązanie.</u>
<u xml:id="u-8.5" who="#DariuszRosati">Jakie będzie, z grubsza biorąc, to proponowane rozwiązanie? Po pierwsze, będzie ono zmierzało do tego, aby koordynacja polityki zagranicznej należała do jednego organu państwowego, tj. do Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Po drugie, dążyć będę do tego, aby sprawy ekonomiczne podlegały również ogólnej koordynacji w ramach jakby nadzoru politycznego, jakkolwiek dla załatwiania spraw ekonomicznych, będą musiały zostać stworzone specjalne struktury.</u>
<u xml:id="u-8.6" who="#DariuszRosati">Po trzecie, będę wnosił o powołanie komitetu Rady Ministrów, który zajmie się integracją i będzie miał takie same uprawnienia decyzyjne, jak Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-8.7" who="#DariuszRosati">Te zmiany pozwoliłyby na usprawnienie procesu koordynacji polskiej polityki zagranicznej oraz usprawniłyby procesy dostosowawcze do wymogów Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-8.8" who="#DariuszRosati">Podzielam pański pogląd dotyczący dotychczasowej koordynacji polityki zagranicznej. Miałem już okazję zetknąć się z bardzo wieloma przykładami, które świadczą o tym, że jest u nas wiele polityk zagranicznych; są polityki resortowe, jest polityka rządowa, jest polityka sejmowa. Istnieje więc pilna potrzeba usprawnienia informacji i koordynacji działań w sferze polityki zagranicznej.</u>
<u xml:id="u-8.9" who="#DariuszRosati">Co do zaplecza naukowego, to jestem gorącym orędownikiem odtworzenia lub powołania polskiego instytutu spraw międzynarodowych lub ośrodka studiów międzynarodowych. Chyba jednak najlepiej będzie powrócić do koncepcji Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych. O ile wiem, projekt rozwiązania tej sprawy w ustawowej formie, będzie przedmiotem obrad Rady Ministrów. Będziemy popierać tę ideę, która wydaje mi się bardzo cenna i bardzo ważna.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#BronisławGeremek">Chcę poinformować pana ministra, że do Komisji Spraw Zagranicznych skierowany już został projekt ustawy o polskim instytucie spraw międzynarodowych i w połowie marca projekt ten będzie przedmiotem prac Komisji. Jest to projekt rządowy, który nasza podkomisja opracowała w nowej wersji i który będzie przedmiotem pracy całej Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#AndrzejWielowieyski">Chciałem postawić dwa pytania, ale na jedno z nich już pan minister w dużym stopniu odpowiedział. Skoncentruję się więc przede wszystkim na jednym z nich.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#AndrzejWielowieyski">Z góry zaznaczam, że w dużym stopniu będzie to „czepianie się”, ale sprawa jest tak poważna, że jej sprecyzowanie wydaje się niezbędne. Moje pytanie dotyczy początku pańskiego wystąpienia, kiedy pan stwierdził, że rysuje się pewien postęp na naszej drodze do struktur atlantyckich. Natomiast to, co pan mówił potem, stawia tę konstatację pod znakiem zapytania, a ja chcę postawić sprawę jeszcze ostrzej.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#AndrzejWielowieyski">Gdy bierzemy pod uwagę wypowiedzi kanclerza Kohla - niedawno gościliśmy przewodniczącego Komisji Spraw Zagranicznych Bundestagu - to można postawić tezę, wprawdzie tezę kontrowersyjną, że w postawie naszych partnerów atlantyckich nastąpiła jakościowa zmiana co do naszego przystąpienia do struktur europejskich.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#AndrzejWielowieyski">Trzeba również wziąć pod uwagę bardzo złożoną sytuację w Stanach Zjednoczonych. W związku z tymi faktami i sygnałami chciałbym mieć pańskie potwierdzenie: czy sądzi pan, że są to jakościowe zmiany polegające na pewnym zablokowaniu struktur europejskich, że uwzględnienie postawy Rosji idzie tak daleko, iż nasze zamiary oddalają się w wyraźny sposób, że zmienia się jakościowe podejście do tej sprawy?</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#AndrzejWielowieyski">Czy pan zgadza się z wyżej wyłożonym przeze mnie poglądem, czy też jest pan zdania, które również usłyszałem od Niemców, iż te ostrożne wypowiedzi są w istocie dyplomatyczną grą, która polega na pewnym psychologicznym uspokajaniu Rosji, a w istocie nic się nie zmieniło?</u>
<u xml:id="u-10.5" who="#AndrzejWielowieyski">Zmieniło się, panie ministrze, czy też się nie zmieniło? To moje pierwsze pytanie.</u>
<u xml:id="u-10.6" who="#AndrzejWielowieyski">Co do drugiego pytania to dotyczy ono pańskiej wizji struktury rządu i agend centralnych rządu w interesującym nas zakresie. Z dużą wdzięcznością kwituję pańską postawę w obydwu punktach. Mam tu na myśli po pierwsze to, że Ministerstwo Spraw Zagranicznych ma być głównym, decydującym ogniwem, odpowiedzialnym również za politykę integracyjną. Po drugie to, że wewnętrzna praca organów rządowych w tym zakresie powinna odbywać się w ramach komitetu Rady Ministrów, a nie osobnej, quasi ministerialnej struktury, jak zakłada się w dotychczasowych projektach. Pańskie stanowisko w tych sprawach wydaje mi się bardzo ważne i cenne.</u>
<u xml:id="u-10.7" who="#AndrzejWielowieyski">Natomiast, czy za wszystkie procesy integracyjne powinno odpowiadać Ministerstwo Spraw Zagranicznych? Czy sądzi pan, że pod kontrolą resortu powinny być nie tylko sprawy gospodarcze i koordynacja integracyjnych procesów, lecz także te jej aspekty, które łączą się z legislacją? Dla nas parlamentarzystów bardzo ważne jest, kto jest naszym partnerem. Czy uważa więc pan, że pański resort powinien objąć całokształt spraw w zakresie legislacji, czy też opowiada się pan za wyraźnym podziałem tych zadań pomiędzy Ministerstwem Spraw Zagranicznych a Urzędem Rady Ministrów?</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#DariuszRosati">Co do stanowiska krajów zachodnich, w kwestii naszego wejścia do NATO, a w szczególności Stanów Zjednoczonych i Niemców, tj. naszych najważniejszych partnerów w tej sprawie, to ja mogę mówić tylko o swoich odczuciach. Jestem ministrem od niedawna. Gdybym z tymi partnerami prowadził rozmowy przez ostatnie 3 lata, to być może mógłbym bardziej precyzyjnie odpowiedzieć na pańskie pytanie, czy poglądy tamtej strony zmieniły się?</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#DariuszRosati">Moje wrażenie jest następujące. Ze strony naszych zachodnich partnerów nie ma zasadniczej zmiany stanowiska w tej sprawie. Decyzja o rozszerzeniu NATO została podjęta w momencie, gdy Rada Północnoatlantycka przyjęła studium o rozszerzeniu NATO, zakładające rozszerzenie tej struktury na Wschód.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#DariuszRosati">Natomiast jest pewna zmiana powiedziałbym - retoryki, stosowana przede wszystkim w związku z sytuacją w Rosji, a zwłaszcza ze zbliżającymi się wyborami prezydenckimi. Byliśmy przez naszych zachodnich partnerów w sposób otwarty informowani, mówiono o tym bardzo jasno, że Zachód nie chce utrudniać życia prezydentowi Jelcynowi, zaś sprawa NATO jest hasłem - sloganem o podłożu nacjonalistycznym, który jest wykorzystywany w kampanii wyborczej w Rosji. Ten slogan nic nie kosztuje, a robi bardzo dobre wrażenie na użytek wyborców. Można się było spodziewać, że hasło sprzeciwu wobec rozszerzenia NATO będzie podjęte w kampanii wyborczej w Rosji i rzeczywiście zostało ono podjęte.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#DariuszRosati">Kraje zachodnie w swym dążeniu do wspierania procesów demokratycznych w Rosji i urzędującego prezydenta stwierdziły, że sprawę rozszerzenia NATO trzeba nieco wyciszać, co nie oznacza zmiany stanowiska. Powiedziano nam tak: niech rok 1996 będzie poświęcony na prowadzenie dialogu strukturalnego w gronie państw „16+1”, na ujednolicanie procedury, na wykonywanie - krótko mówiąc - pracy organicznej. Nie podejmujemy obecnie spektakularnych decyzji, które by mogły wprowadzić prezydenta Jelcyna w sytuację ambarasującą.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#DariuszRosati">Zachód tak stawia sprawę i moim zdaniem, jest to chyba uczciwe stawianie sprawy, a my w pewnym sensie akceptujemy ten sposób rozumowania. Tym bardziej że nie zmienia to naszej wizji zbliżania się do NATO, gdyż na 1996 r. nie planowaliśmy podejmowanie żadnych decyzji, które mogłyby zostać odsunięte w czasie. Natomiast decyzja, której oczekujemy, to decyzja grudniowej Rady Ministerialnej, gdyż mamy nadzieję, że zapadnie na niej postanowienie, kiedy zostaniemy przyjęci do NATO.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#DariuszRosati">W Rosji duża zmiana tonacji wypowiedzi, retoryka antynatowska i w pewnym sensie antypolska jest w znacznym stopniu skierowana na użytek wewnętrzny i przypuszczam, że po wyborach prezydenckich sprawy te odzyskają właściwe proporcje.</u>
<u xml:id="u-11.6" who="#DariuszRosati">Odpowiadając wprost na pańskie pytanie, nie sądzę, aby szybko zmieniło się stanowisko w kwestii naszego przyjęcia do NATO. Potwierdził to pan Holbrooke podczas swego pobytu w Warszawie, co oznaczało, że Amerykanie nie chcą w tej chwili nagłaśniać swych zobowiązań w tej sprawie. Było to wyraźnie widoczne. Natomiast Amerykanie zapewniają, że nie wycofują się ze swych wcześniejszych decyzji, ustaleń i zobowiązań, co było także bardzo wyraźnie zaznaczone.</u>
<u xml:id="u-11.7" who="#DariuszRosati">W tym kontekście niezmiernie ważne jest również, jak będą się rozwijać nasze sprawy wewnętrzne, w jaki sposób i w jakim tempie będziemy w stanie rozwiązać nasze wewnętrzne, polityczne problemy, w tym oczywiście sprawę premiera Oleksego. Myślę, że w ciągu 6–8 miesięcy będziemy mieli to wszystko za sobą.</u>
<u xml:id="u-11.8" who="#DariuszRosati">Nie sądzę, aby wyniki wyborów w Rosji miały jakikolwiek wpływ na stanowisko krajów zachodnich wobec rozszerzenia NATO, ani na stanowisko polskiej polityki zagranicznej. Sądzę zaś, że pod koniec obecnego roku sytuacja będzie wyglądała bardziej dla nas optymistycznie.</u>
<u xml:id="u-11.9" who="#DariuszRosati">Co do kwestii usytuowania spraw polityki zagranicznej w nowej strukturze rządu, a w szczególności odpowiadając na pytanie, czy Ministerstwo Spraw Zagranicznych będzie odpowiedzialne za przygotowywanie legislacji integracyjnej, to odpowiem następująco. Według tego co wiem, komitet Rady Ministrów jest forum do uzgadniania określonych spraw. Natomiast projekty legislacyjne, zwłaszcza w obszarze dostosowania naszego prawodawstwa do prawa unijnego, będą domeną poszczególnych resortów.</u>
<u xml:id="u-11.10" who="#DariuszRosati">Dodam, że w komitecie Rady Ministrów powstanie sekretariat, który w dużym stopniu będzie się opierał na kadrze i doświadczeniach obecnego Biura Pełnomocnika Rządu ds. Integracji Europejskiej oraz Pomocy Zagranicznej. Biuro to znajdzie się poza strukturą Urzędu Rady Ministrów choćby dlatego, że sam URM podlega likwidacji.</u>
<u xml:id="u-11.11" who="#DariuszRosati">Wyobrażam sobie to tak, że ów sekretariat będzie pełnił jakby rolę inteligentnej skrzynki pocztowej pomiędzy krajem a zagranicą. Będzie odbierał ze strony Unii Europejskiej istotne ustalenia prawne, przygotowywał harmonogram naszych prac legislacyjnych i rozdzielał go pomiędzy poszczególne resorty. Trudno sobie wyobrazić, aby cała legislacja podlegała nadzorowi naszego resortu. Na przykład unifikacja prawa choćby w zakresie uzdatniania odpadów nie może być dokonywana w MSZ, zająć się nią musi wyspecjalizowany resort. Natomiast sekretariat będzie koordynował prace legislacyjno-dostosowawcze i weryfikował je z punktu widzenia integracyjnych wymogów. Tak to sobie wyobrażam.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#TadeuszIwiński">Najważniejszym tegorocznym wydarzeniem w Europie z punktu widzenia procesów, o których mówimy, będzie Konferencja Międzyrządowa, która rozpocznie się w marcu i nie wiadomo, czy potrwa pół roku, rok, czy 1,5 roku. Konferencja będzie na temat rewizji Traktatu z Maastricht. Jest to wydarzenie niesłychanie dla nas istotne, gdyż z punktu widzenia likwidacji luki cywilizacyjnej dzielącej nas od krajów wysoko rozwiniętych, przystąpienie do Unii Europejskiej ma dla nas bardzo ważne znaczenie.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#TadeuszIwiński">W związku z tym pytam, jak pan widzi możliwość wykorzystania tego krótkiego czasu, który nas dzieli od konferencji, a następnie samej konferencji przez nas, w celu współkształtowania i wywierania wpływu na przebieg samej konferencji, tak abyśmy nie byli tylko jej biernymi uczestnikami, abyśmy mieli wpływ na współkształtowanie europejskiego domu.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#TadeuszIwiński">Moje drugie pytanie odnosi się do bardzo delikatnej materii, jednak świadomy tej delikatności, chciałbym je postawić. Chodzi mi o sprawę konkordatu. Otóż, jak panu ministrowi wiadomo, sprawa ta jest w parlamencie, rząd zrobił w tej mierze to, co do niego należało.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#TadeuszIwiński">Pan minister dwukrotnie wypowiadał się za ratyfikacją konkordatu. Chcę zapytać, w jakim charakterze wypowiadał się pan na ten temat, w czyim imieniu? Pytam biorąc pod uwagę to, co mówił premier Cimoszewicz na ten temat. Mianowicie, że rząd nie jest już gospodarzem tej sprawy, że wszystko teraz zależy od parlamentu.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#DariuszRosati">Nasza rola na Konferencji Międzyrządowej była przedmiotem mego wstępnego wystąpienia a nie jestem pewien, czy pan poseł był wtedy obecny.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#DariuszRosati">Powtórzę więc tylko w kilku słowach, że rzeczywiście wkraczamy w okres bardzo istotny z punktu widzenia przyłączenia się Polski do Unii Europejskiej, gdyż istotnie jest tak, jak pan powiedział, że Konferencja określi przyszłość Unii na dalsze kilkanaście lat. Zamierzamy bardzo aktywnie uczestniczyć w pracach Konferencji, aczkolwiek formalnie biorąc, prawo uczestnictwa zostało nam odmówione.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#DariuszRosati">Widzę trzy kanały naszego oddziaływania na Konferencji. Po pierwsze, jesteśmy w trakcie uzgadniania z poszczególnymi krajami uczestniczącymi, że będziemy z nimi odbywać spotkania informacyjne. Część krajów Unii zgodziła się informować nas na bieżąco na temat postępów i ustaleń dokonywanych na poszczególnych etapach pracy Konferencji Międzyrządowej. Będziemy więc otrzymywać ciągłe informacje o tym, jak rozwijają się sprawy na Konferencji.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#DariuszRosati">Na początku obrad Komisji mówiłem również, że w tym roku mam zamiar utrzymywać bardzo ożywione kontakty z wszystkimi ministrami spraw zagranicznym krajów członkowskich Unii, poruszając sprawy naszego członkostwa, lecz nie tylko te sprawy.</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#DariuszRosati">Ponadto więc jestem zwolennikiem, aby Polska opowiadała się za zintegrowaną formą Unii Europejskiej, choć nie jest to jeszcze oficjalne stanowisko rządowe. Sądzę, że Polska powinna być zwolennikiem bardzo zwartej formy Unii Europejskiej z uwzględnieniem jej wszystkich filarów. Chodzi tu o politykę gospodarczą, politykę zagraniczną i bezpieczeństwa, a także politykę w zakresie bezpieczeństwa wewnętrznego. Są to trzy tzw. filary Unii.</u>
<u xml:id="u-13.5" who="#DariuszRosati">Co się tyczy kontaktów parlamentarnych, to sądzę, że treść kontaktów rządowych jest wynikiem tego, co dzieje się w parlamentach krajów stowarzyszonych w Unii i do kontaktów międzyparlamentarnych, przywiązuję duże znaczenie. Uważam, że parlament ma do spełnienia istotną rolę, np. w rozpraszaniu istniejących obaw i uprzedzeń, że rozszerzenie Unii może przynieść dla krajów członkowskich negatywne skutki. Przy okazji tego spotkania, apeluję do państwa o podjęcie tego rodzaju działań.</u>
<u xml:id="u-13.6" who="#DariuszRosati">Co się tyczy konkordatu, to rzeczywiście wypowiadałem się na ten temat trzykrotnie jako osoba prywatna. Zaznaczam, że jest to moje osobiste zdanie, a mówiłem o tym, gdy pytano mnie, jakie jest moje zdanie na ten temat. Istotnie jestem za ratyfikacją konkordatu, bo uważam, że sprawa ta znalazła się w takim punkcie, że trzeba konkordat albo przyjąć, albo odrzucić i opowiadam się za tą pierwszą możliwością.</u>
<u xml:id="u-13.7" who="#DariuszRosati">Mam przy tym pewne pomysły i sugestie, jak tę sprawę należałoby negocjować i jeśli państwo życzylibyście sobie tego, mógłbym je przedstawić. Uważam, że na tę kwestię trzeba patrzeć szerzej. Trzeba ją widzieć w kontekście konstytucji oraz w kontekście przepisów okołokonkordatowych. Sądzę, że możliwe jest osiągnięcie kompromisu w tej sprawie.</u>
<u xml:id="u-13.8" who="#DariuszRosati">Podkreślam, że jest to moje prywatne stanowisko, że nie jest to stanowisko rządu, choć mam świadomość tego, iż jako minister wypowiadając się na ten temat może to być odbierane dwuznacznie.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#BronisławGeremek">Nie jest mi znany fakt, aby rząd zmienił stanowisko w sprawie konkordatu. Sprawę tę rząd Rzeczypospolitej przesłał do parlamentu i do tej pory, nie mam wiadomości o zmianie stanowiska rządu. Konkordat ma poparcie rządu Rzeczypospoli-tej.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#WiesławGołębiewski">Chcę zapytać, czy nie sądzi pan, że trwająca w Stanach Zjednoczonych kampania prezydencka, zwłaszcza w jej ostatniej fazie, może istotnie wpłynąć na ustalenie terminu rozszerzenia NATO?</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#WiesławGołębiewski">Następne pytanie. Jakie płaszczyzny i obszary chciałby pan zakreślić przy swojej współpracy z Komisją Spraw Zagranicznych, bo te pierwsze kontakty nie mogą stanowić wystarczającego punktu odniesienia dla tej współpracy w przyszłości.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#WiesławGołębiewski">Kolejna sprawa. Powtarzające się pytania moich poprzedników, dotyczące roli Ministerstwa Spraw Zagranicznych w sprawach gospodarczych świadczą o znaczeniu tej kwestii. Chcę poszerzyć dotychczasowe pytania i spytać, czy w zakresie współpracy MSZ z Ministerstwem Współpracy Gospodarczej z Zagranicą, z Ministerstwem Kultury i Sztuki i z innymi resortami, widzi pan nowe pole działania dla swego resortu?</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#DariuszRosati">Dziękuję bardzo za te pytania. Co do pierwszego z nich, to myślę, że Stany Zjednoczone, generalnie rzecz biorąc, są głównym orędownikiem, objęcia sojuszem atlantyckim także naszego kraju. Muszę stwierdzić, że Stany Zjednoczone są znacznie bardziej zaangażowane w ten proces niż większość krajów zachodnioeuropejskich.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#DariuszRosati">W Stanach Zjednoczonych mamy też bardzo potężnego sojusznika w sprawie naszego wejścia do NATO, a jest nim amerykańska Polonia. Trudno mi powiedzieć, jak ukształtuje się sytuacja w Stanach Zjednoczonych w czasie kampanii prezydenckiej, do jej finału pozostało jeszcze trochę czasu. W każdym razie jest nadzieja, że kontynuowane będzie dotychczasowe znaczne zaangażowanie Stanów Zjednoczonych w sprawy europejskie. Istotne jest i korzystne, że Stany Zjednoczone zaangażowały się w rozwiązanie konfliktu w Jugosławii.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#DariuszRosati">Biorąc pod uwagę dotychczasową politykę Stanów Zjednoczonych i ich stanowisko wobec spraw europejskich oraz nacisk Polonii, mam nadzieję, że zaangażowanie tego kraju w sprawy europejskie nie ulegnie zmianie i że kwestia rozszerzenia NATO będzie w dalszym ciągu kwestią priorytetową dla administracji w Waszyngtonie. Trzeba się wszakże liczyć i z tym, że gdyby doszło do zwycięstwa republikanów w wyborach prezydenckich, stanowisko Stanów Zjednoczonych mogłoby ulec pewnej zmianie.</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#DariuszRosati">Trudno wyrokować i przewidywać, jak rozwinie się sytuacja w przyszłości. W tej chwili stanowisko Stanów Zjednoczonych jest dla nas przychylne.</u>
<u xml:id="u-16.4" who="#DariuszRosati">Co się tyczy pytania, które odnosi się do współpracy wzajemnej między MSZ a Komisją Spraw Zagranicznych, to jeśli dobrze zrozumiałem pańskie intencje, chcę zadeklarować, że nie ma takich spraw, które nie mogłyby być przedmiotem wzajemnej współpracy.</u>
<u xml:id="u-16.5" who="#DariuszRosati">Nie chciałbym absorbować czasu państwa sprawami bieżącymi, lecz jeśli byłoby takie życzenie, to moglibyśmy ustalić, że systematycznie będę spotykał się z Komisją i informował państwa nie tylko o wydarzeniach politycznych, lecz także o pewnych problemach i sprawach związanych z funkcjonowaniem resortu. Chodziłoby o to, abyście byli państwo poinformowani, w jakich warunkach działamy, ile brakuje nam pieniędzy, jakie mamy kłopoty kadrowe i być może, że w tych sprawach będziecie państwo mogli udzielić nam pomocy.</u>
<u xml:id="u-16.6" who="#DariuszRosati">Jestem otwarty na współpracę z Komisją Spraw Zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-16.7" who="#DariuszRosati">Ostatnia sprawa, którą podniósł pan poseł odnosi się do zakresu nadzoru Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Jesteśmy krajem otwartym, zmieniliśmy ustrój. Właściwie polityka zagraniczna jest domeną wszystkich resortów i instytucji, chociaż w różnym wymiarze i na różnym poziomie.</u>
<u xml:id="u-16.8" who="#DariuszRosati">Mówiąc o koordynacji polityki zagranicznej, absolutnie nie mam na myśli koordynacji wszystkich wyjazdów i kontaktów z zagranicą, co byłoby absurdalne. Jest znamieniem obecnych czasów, że będąc krajem otwartym, właściwie wszyscy mamy kontakty z zagranicą, na różnych szczeblach i poziomach.</u>
<u xml:id="u-16.9" who="#DariuszRosati">Na czym ma polegać koordynacyjna funkcja Ministerstwa Spraw Zagranicznych? Chodzi o to, aby unikać sytuacji, gdy w jednym czasie do określonego kraju wyjeżdża kilku urzędników państwowych, na dodatek parlamentarzyści, a wyjeżdżający nie wiedzą, że kilka delegacji udaje się w tym samym kierunku. Na dodatek będąc za granicą każdy mówi co innego, przedstawiając obraz sytuacji politycznej w Polsce. Dobrze więc byłoby, aby istniała wzajemna wymiana informacji na temat kontaktów z zagranicą, oczywiście - oficjalnych kontaktów.</u>
<u xml:id="u-16.10" who="#DariuszRosati">Weźmy np. taki kraj jak Dania albo Norwegia. Dążymy po prostu do tego, aby Ministerstwo Spraw Zagranicznych wiedziało o wyjazdach oficjalnych delegacji. Ministerstwo prowadziłoby katalog spraw bilateralnych i wielostronnych, będących przedmiotem negocjacji z danym krajem, katalog oficjalnych wizyt z informacją o ich rezultatach. Chodzi o to, aby przedstawiciele rządu wiedzieli, jakie kontakty miały miejsce, jaki był przedmiot negocjacji, choćby po to, aby w prowadzonych za granicą rozmowach nie powtarzać pewnych tematów. Myślę, że tego rodzaju koordynacja ze strony MSZ będzie służyła poprawie wizerunku Polski na zewnątrz.</u>
<u xml:id="u-16.11" who="#DariuszRosati">Natomiast oczywiste jest, że poszczególne resorty mają własne kontakty zagraniczne i bardzo dobrze, że je mają. Nam zależy tylko na tym, aby nici informacyjne zbiegały się w jakimś jednym punkcie, co będzie nawet pomocne przy przygotowywaniu wizyt zagranicznych na najwyższych szczeblu - premiera lub prezydenta. Tak sobie wyobrażam koordynację kontaktów zagranicznych. Nie ma to, oczywiście, nic wspólnego z wprowadzaniem jakichkolwiek ograniczeń w zakresie kontaktów międzynarodowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#TadeuszSamborski">Z rzeczowo zakreślonego programu działania pana ministra wynika duża doza optymizmu, co mi się podoba.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#TadeuszSamborski">Ten katalog zamierzeń, oczekiwań, który przedstawił pan minister, jest wypadkową istniejącej rzeczywistości. Nie miałoby sensu deklarowanie jakichś błyskotliwych sukcesów, ponieważ znamy uwarunkowania obecnej sytuacji.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#TadeuszSamborski">Pan minister stwierdził, że niezależnie od naszych wysiłków mających na celu integrację z Unią Europejską i przystąpienie do NATO, bardzo ważne jest utrzymywanie dobrych stosunków z sąsiadami, a zwłaszcza z Rosją. Tymczasem w czasie kampanii prezydenckiej w Rosji, będziemy mieli do czynienia z faktami i zjawiskami budzącymi nasz przeciw. Mam tu na myśli tego rodzaju sytuacje, jak oświadczenia Żyrinowskiego i innych polityków o różnej proweniencji. Nie jest to tylko sprawa pewnego dyskomfortu dla nas, lecz myślę, że może to ujemnie wpłynąć na wzajemne stosunki obu narodów.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#TadeuszSamborski">Chcę spytać, czy pan minister ma pomysł na to, jak nasza dyplomacja będzie reagowała na tego rodzaju sytuacje?</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#TadeuszSamborski">Następne moje pytanie jest nieco szersze. Bardzo odpowiada mi deklaracja ze strony pana ministra, dotycząca współpracy z parlamentem i zapowiedź oparcia się na parlamencie zarówno w sferze legislacyjnej, jak i przy rozwiązywaniu innych problemów. Chcę spytać pana ministra o pański stopień wrażliwości, czy otwartości na opinie o polskiej polityce zagranicznej, o jej sukcesach, a także niepowodzeniach i porażkach, może pan nam zadeklarować?</u>
<u xml:id="u-17.5" who="#TadeuszSamborski">Bywało tak, że prasa dostrzegała różne niedostatki polityki zagranicznej, a nie było na to żadnej reakcji ze strony ministerstwa. Dostrzegali je także posłowie, a ze strony pańskich poprzedników były często dziwne reakcje na te uwagi. Słyszeliśmy, że MSZ ma wyłączność na politykę zagraniczną i że jest autonomiczne.</u>
<u xml:id="u-17.6" who="#TadeuszSamborski">Nie kwestionuję prawa do autonomicznego działania pana ministra, lecz chcę zapytać, czy będzie brał pan pod uwagę niektóre nasze spostrzeżenia i opinie, aby uniknąć sytuacji o niedobrych skutkach? Chodzi mi np. o takie przejawy niekonsekwentnego działania. Zależy nam na stosunkach z krajami CEFTY, a jednocześnie blokujemy otwieranie biur radców handlowych w Słowacji, w Słowenii.</u>
<u xml:id="u-17.7" who="#TadeuszSamborski">Inny przykład. Pan minister mówi, że zależy nam na stosunkach z Białorusią, a równocześnie od kilku miesięcy Polska nie ma w tym kraju ambasadora. Zdarzają się takie sytuacje, że deklarujemy określone działania, a potem za tymi deklaracjami nie idą stosowne działania. Tak być nie powinno.</u>
<u xml:id="u-17.8" who="#TadeuszSamborski">Co się tyczy placówek zagranicznych to bywa, że placówka przez kilka miesięcy jest pozbawiona szefa. Odnosi się to również do niektórych instytutów kultury polskiej, a także do ambasad.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#DariuszRosati">Dziękuję za pytania pana pośle. Co się tyczy sprawy polityki rosyjskiej, to rzeczywiście na tym tle powstaje u nas wiele niepokoju i oburzenia. Nie chodzi tu tylko o wypowiedzi Żyrinowskiego, odnotowaliśmy antypolską wypowiedź gen. Lebiedzia.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#DariuszRosati">Nie sądzę, aby w tych sprawach należało uruchamiać autorytet najwyższych organów państwowych. W MSZ ograniczyliśmy naszą reakcję na tego rodzaju wybryki do oświadczenia rzecznika MSZ, aby po prostu dać wyraz naszemu oburzeniu. Krótko mówiąc, nie traktujemy pana Żyrinowskiego poważnie. Uważamy, że niecelowe byłoby traktować go poważnie, gdyż wtedy, na dobrą sprawę, ciągle musielibyśmy składać protesty i uruchamiać różne akcje - proszę mnie dobrze zrozumieć - które nie pomogłyby w budowaniu dobrych stosunków z Rosją. Na ten temat będę mówił jutro na plenarnym posiedzeniu Sejmu, więc nie chcę tej sprawy teraz rozwijać.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#DariuszRosati">Uważam, że można by zasugerować parlamentowi, aby zaprotestował wobec tego rodzaju wybryków członka rosyjskiej Dumy państwowej. To chyba wszystko, co można zrobić w tej sprawie. Wniosek Konfederacji Polski Niepodległej o pociągnięcie Żyrinowskiego do odpowiedzialności karnej, niczego nie załatwi, gdyż nie ma takich możliwości prawnych.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#DariuszRosati">Jest to taki poziom wypowiedzi i dyskusji, że niestosowne byłoby włączanie w to najwyższych autorytetów państwa, choć zakładam, że na ten temat poglądy mogą być różne. Istotne jest dla mnie stanowisko państwa w tej sprawie.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#DariuszRosati">Co się tyczy pytania odnoszącego się do mojej współpracy z Komisją, to rozumiem, że niepokój pana posła wynika zapewne z niedobrych doświadczeń w przeszłości. Oczywiście, że będę uwzględniał uwagi i sugestie Komisji i stosował je w działaniach resortu, oczywiście w tym wymiarze, w jakim będą one zbieżne z naszym stanowiskiem. Nie wyobrażam sobie zresztą prowadzenia polityki zagranicznej bez ścisłej współpracy z sejmową Komisją. Jestem otwarty na wszelkie uwagi i sugestie.</u>
<u xml:id="u-18.5" who="#DariuszRosati">Przechodząc do spraw szczegółowych chcę poruszyć podniesioną przez pana posła kwestię współdziałania MSZ z Ministerstwem Współpracy Gospodarczej z Zagranicą. W Ministerstwie Spraw Zagranicznych istniał niedobry zwyczaj nie odpowiadania na pisma. To trzeba zmienić. Jeśli np. Ministerstwo Współpracy Gospodarczej z Zagranicą występuje z wnioskiem o utworzenie BRH w takim lub innym kraju, to trzeba na te propozycje odpowiedzieć. Niestety, nie odpowiadano na tego rodzaju pisma.</u>
<u xml:id="u-18.6" who="#DariuszRosati">Chcę równocześnie powiedzieć, że są ważne przyczyny ku temu, aby odmownie załatwić propozycje tworzenia nowych placówek BRH. Łączy się to ze sprawą reformy centrum zarządzającego i ze zmianami dotyczącymi kompetencji ministra spraw zagranicznych. Jeżeli istotnie chcemy doprowadzić do tego, aby kontakty z zagranicą koordynował minister spraw zagranicznych. Zaś resort współpracy gospodarczej z zagranicą ma być połączony z Ministerstwem Przemysłu i Handlu, tworząc ministerstwo gospodarki, to nielogiczne byłoby rozwijanie placówek BRH. Na dobitkę coraz więcej krajów czyni nam trudności przy otwieraniu placówek BRH, które mają status dyplomatyczny. Nie jest to czyste rozwiązanie.</u>
<u xml:id="u-18.7" who="#DariuszRosati">Oddzielmy bowiem kwestie dyplomatyczne, traktatowe, popierania gospodarki kraju od promocji handlu. Być może, że powinniśmy zmierzać do takiego modelu, gdy w ambasadach będą rozbudowane piony ekonomiczno-handlowe zajmujące się działalnością ogólną, w skali makro, a oprócz tego utworzone zostaną biura promocji. Będą one służyły informacji i nawiązywaniu kontaktów, ale te biura nie mogą mieć charakteru i statutu placówek dyplomatycznych.</u>
<u xml:id="u-18.8" who="#DariuszRosati">Zgadzam się jednak z tym, że owe biura promocji powinny być wspierane lub finansowane z budżetu państwa, gdyż nasze krajowe izby gospodarcze nie podołają promocyjnym zadaniom. Rola państwa jest niezbędna - jestem tego samego zdania co pan poseł. Natomiast widzę potrzebę spojrzenia na nasze zagraniczne placówki handlowe w sposób całościowy i systemowy. Tworzenie nowych placówek BRH w sytuacji, gdy stoimy w obliczu reformy centrum gospodarczego i ewentualnej likwidacji Ministerstwa Współpracy Gospodarczej z Zagranicą jako odrębnej jednostki, byłoby nielogiczne.</u>
<u xml:id="u-18.9" who="#DariuszRosati">Co do obsady placówek zagranicznych, to jest bodajże kilkadziesiąt placówek, w których nie mamy ambasadorów, mamy chargé d'affaires. Co do Białorusi to nie wiem, dlaczego nie było tam ambasadora. Mamy już kandydata, który zostanie państwu przedstawiony.</u>
<u xml:id="u-18.10" who="#DariuszRosati">Placówka w Białorusi powinna być jak najszybciej obsadzona z powodów, o których poprzednio mówiłem. Rozmowy z przedstawicielami Białorusi są bardzo trudne. Zaprosiłem np. pana ministra Sienkę do złożenia wizyty w Polsce i otrzymałem odpowiedź kuriozalną: że pan minister Sienko nie złoży wizyty w Polsce dopóki nie złoży takiej wizyty pan prezydent Łukaszenko. Jest to odwrócenie wszelkich zasad stosowanych w kontaktach międzynarodowych. Sytuacja jest taka, że obowiązuje tam jednowładztwo. Przytoczę tu pewną anegdotę: pan minister Sienko zwierzał się będąc na polskiej imprezie swym polskim znajomym, iż obawia się, że jak wróci do Mińska, to nie wie, czy jeszcze będzie ministrem. Oczywiście jest to anegdotka, natomiast mówiąc poważnie, jest to bardzo trudny partner. Jeżeli zaś minister nie może nas odwiedzić przed prezydentem, to zaprosimy prezydenta Łukaszenkę, przyjmując go z wszelkimi honorami, należnymi głowie państwa.</u>
<u xml:id="u-18.11" who="#DariuszRosati">Wracając do sprawy obsady placówek zagranicznych, chcę zwrócić się do państwa z prośbą o pomoc. Powiadam: jest kilkadziesiąt stanowisk ambasadorskich, które nie są obsadzone. W tym roku zwolni się jeszcze ponad 20 stanowisk ambasadorów, w związku z normalną rotacją, gdyż niektóre osoby sprawują tę funkcję od 4–5 lat. Ponadto jest do obsadzenia wiele stanowisk niższych od ambasadora. W sprawach obsady kadrowej placówek będziemy potrzebować pomocy.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#BronisławGeremek">Chcę pana poinformować, panie ministrze, że w sprawie wypowiedzi pana Żyrinowskiego wystosowałem protest do pana Łukina, przewodniczącego spraw zagranicznych Dumy. Tekst mego pisma, jak słyszę, zostanie państwu dzisiaj dostarczony.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#JanuszDobrosz">Chcę zgłosić uwagę ogólną związaną z finansami MSZ. Co się tyczy budżetu resortu, to chcę zaznaczyć, że z naszej strony zawsze była dość duża aktywność w tej sprawie. Chcę zwrócić uwagę na to, że budżet może najlepiej zabezpieczyć potrzeby naszej dyplomacji i ministerstwa wtedy, gdy został on odpowiednio ukształtowany w fazie zatwierdzania go przez rząd. Przy rozpatrywaniu tegorocznego budżetu zaistniała paradoksalna sytuacja, że posłowie z większym zaangażowaniem walczyli o środki dla resortu aniżeli upoważnieni przez ministra urzędnicy. Tymczasem sytuacja jest taka, że każdy bardzo ostro walczy o zabezpieczenie interesów swej grupy zawodowej.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#JanuszDobrosz">Sprawa grupy wyszehradzkiej. Widzimy, że ostatnio grupa wyszehradzka popadła w letarg i chciałbym wiedzieć, jakie środki zamierza pan minister zastosować, aby ten letarg przezwyciężyć? Sprawa jest niełatwa z uwagi na niechętne stanowisko Czechów, którzy nie są wielkimi entuzjastami kontaktów w ramach grupy wyszehradzkiej.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#JanuszDobrosz">Chcę też zgłosić ogólne pytanie, które koresponduje z tym, co dzieje się w Dumie rosyjskiej. Jak MSZ zamierza reagować na pewne incydenty z tamtej strony. Jak pamiętamy, wydarzenia na dworcu wschodnim wywołały w swoim czasie określone retorsje wobec nas. Minister spraw wewnętrznych podjął odpowiednie środki, natomiast nasza reakcja jest bardzo wstrzemięźliwa.</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#JanuszDobrosz">Zachowanie pana Żyrinowskiego nie sposób określić jako folklor, jest on w końcu przedstawicielem trzeciego co do wielkości ugrupowania w Dumie. Jego oświadczenia budzą w polskim społeczeństwie wielkie oburzenie.</u>
<u xml:id="u-20.4" who="#JanuszDobrosz">Na zakończenie pozwolę sobie na pewną chyba pozytywną uwagę. Poprzednio mieliśmy dwóch ministrów spraw zagranicznych, profesjonalnych dyplomatów. Mieliśmy również pana ministra Olechowskiego, który był specjalistą od spraw gospodarczych, podobnie jak pan minister. Ze specjalnością pana ministra łączymy nadzieje na lepsze reprezentowanie interesów naszej gospodarki.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#DariuszRosati">Przyjmuję uwagę pana posła na temat budżetu. Tegoroczny budżet jest już wprawdzie przesądzony, lecz wezmę to pod uwagę na przyszłość.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#DariuszRosati">Co do sprawy krajów wyszehradzkich, to sytuacja jest taka, że Czesi konsekwentnie, przez cały czas odmawiali wielostronnej współpracy w ramach Trójkąta Wyszehradzkiego, Węgrzy byli raczej neutralni i właściwie Polska była głównym inicjatorem tej współpracy. Zaznaczam, że mamy bardzo dobre stosunki z każdym z tych krajów, ale problemem jest przeniesienie tego dwustronnego współdziałania na wielostronny poziom.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#DariuszRosati">Czesi odmawiają współpracy ani w zakresie opracowania wspólnej strategii wejścia do Unii Europejskiej lub do NATO, nie chcą utworzenia wielostronnych instytucji. Stanowisko Czechów nie zmieni się, realnie patrząc, dopóki pan Klaus będzie premierem. Wprawdzie w okresie ostatniego półrocza daje się zauważyć pewne, delikatne otwarcie na sprawę tej współpracy ze strony Czechów, w związku z trudnościami w ich rozmowach z Niemcami. Stwarza to dla nas pewną szansę, tj. szansę zmiany stanowiska Czechów wobec wielostronnej współpracy. Chcemy działać szybko i dosłownie w najbliższych dniach, chcę zaprosić do Polski pana ministra Zieleńca, co jest o tyle łatwe, iż często bywa on w Polsce jako osoba prywatna.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#DariuszRosati">Niemniej jednak, nie rezygnując z przyciągnięcia do nas braci Czechów, jestem w tej sprawie raczej sceptyczny, tj. w sprawie rozwoju współpracy wielostronnej. Natomiast stosunki bilateralne z Czechami układają się bardzo dobrze.</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#DariuszRosati">Sytuacja układa się tak, że właściwie z wszystkimi sąsiadami mamy stosunki dobre lub bardzo dobre. Mamy traktaty podpisane ze wszystkimi sąsiadami: z Niemcami, z Czechami, ze Słowacją. Z Litwą nasze stosunki również poprawiły się w znaczący sposób i można powiedzieć, że oprócz drobnych problemów i istniejącej jeszcze nieufności, po obu stronach jest wola polityczna, aby następowało wzajemne zbliżenie, a kontakty są bardzo częste.</u>
<u xml:id="u-21.5" who="#DariuszRosati">Natomiast nie ma kontaktów z Białorusią i istnieje znany problem dotyczący stosunków z Rosją, choć w ogromnej większości spraw, które odnoszą się do kontaktów z Rosją również nie ma żadnych problemów. Dobrze rozwija się współpraca na niższych szczeblach. Natomiast, jak wiadomo, kwestia naszego przystąpienia do NATO, kładzie się cieniem na te stosunki.</u>
<u xml:id="u-21.6" who="#DariuszRosati">Casus Żyrinowskiego. Jest to postać niespotykana w stosunkach międzynarodowych i aczkolwiek reprezentuje on trzecie co do wielkości ugrupowanie w Dumie, to sądzę, że apogeum wpływów ugrupowanie to ma już za sobą. Prawdą jest jednak, że nie można uważać, iż nic się nie stało. Myślę, panie przewodniczący, że pańska inicjatywa jest bardzo cenna. Sądzę, że takie właśnie powinny być nasze reakcje. Jedyną funkcją publiczną Żyrinowskiego jest funkcja parlamentarna, dlatego tak ważne są reakcje ze strony parlamentu.</u>
<u xml:id="u-21.7" who="#DariuszRosati">Pan przewodniczący zwrócił się w tej sprawie do przewodniczącego komisji spraw zagranicznych Dumy. My będziemy sugerowali panu marszałkowi Zychowi, aby ewentualnie zwrócił się do przewodniczącego Dumy w sprawie tego rodzaju niestosownych zachowań. Jeżeli sami członkowie Dumy zareagowaliby na to w jakiś sposób, to byłoby bardzo dobrze. Muszę jednak państwu powiedzieć, że specjalnie na to nie liczę. Członkowie Dumy mają swoje różne interesy, w imię których nie chcą antagonizować deputowanych z innej partii, potrzebujących poparcia. Nie oczekuję więc, że Żyrinowski zostanie tam potępiony. Niemniej jednak jest naszym obowiązkiem reagowanie w jakiś sposób na tego rodzaju wybryki.</u>
<u xml:id="u-21.8" who="#DariuszRosati">Jeżeli tego rodzaju incydenty będą się powtarzać w dalszym ciągu, to rzecznik MSZ będzie na nie reagował. Pożądana również byłaby reakcja ze strony parlamentu. Trudno jest jednak reagować na każdy tego rodzaju incydent. Żyrinowski jest bezprecedensowym zjawiskiem - można powiedzieć. Powołam się choćby na to, że ostatnio nazwał on Estończyków narodem przemytników. Jest to po prostu taki osobnik.</u>
<u xml:id="u-21.9" who="#DariuszRosati">Proszę państwa sądzę, że nie należy się tym ekscytować i traktować Żyrinowskiego zbyt poważnie. Dopóki młoda rosyjska demokracja będzie tolerować takich osobników, to szanse na doprowadzenie tego do porządku będą znikome. Jest to choroba młodej demokracji, przejaw tej choroby, a my musimy pilnie obserwować, czy choroba ta zanika, czy też rozszerza się.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#PiotrMarciniak">Chcę zgłosić trzy pytania. Opowiedział się pan dzisiaj za ściślejszą formą integracji europejskiej. Chcę zapytać, jakie są przesłanki tego rodzaju stanowiska? Czy jest to refleks poglądów partnerów, którzy nas najbardziej wspierają, czy też wynika to z analizy najlepiej pojętych interesów polskich? Czy uważa pan, że jest to najskuteczniejszy wariant dla realizacji naszych interesów narodowych?</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#PiotrMarciniak">Z tą sprawą łączy się moje następne pytanie. O ile bowiem istnieje zgoda co do naszego pełnego członkostwa w Unii Europejskiej, to nie jestem pewien, czy takie widzenie naszego związku z Unią, jakie zaprezentował pan minister, nie wzbudzi kontrowersji. Czy więc taka wizja Unii Europejskiej nie powinna być przedmiotem dyskusji i tego otwarcia, o którym mówił pan premier Cimoszewicz?</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#PiotrMarciniak">Następne pytanie dotyczy naszej polityki wobec Rosji. Pan minister powiedział, że choć może klucza do NATO nie należy szukać w Moskwie, to jednak elementy tego klucza tam się znajdują.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#PiotrMarciniak">Pan minister zapowiedział ofensywę dyplomatyczną. Natomiast wielu obserwatorów rosyjskich uważa, że problem stosunku do NATO jest właściwie problemem wewnątrz rosyjskim i instrumenty dyplomatyczne są w tym świetle niewystarczające.</u>
<u xml:id="u-22.4" who="#PiotrMarciniak">Należałoby więc sięgać do bardziej skomplikowanych środków oddziaływania na rosyjskie elity polityczne. W związku z tym poruszę może taką drobną sprawę dotyczącą oddziaływania, a raczej braku naszego oddziaływania na np. rosyjskich dziennikarzy poprzez stypendia, staże itp. Tego rodzaju formy stosujemy w stosunkach z Ukrainą i może należałoby je również wprowadzić w stosunkach z Rosją.</u>
<u xml:id="u-22.5" who="#PiotrMarciniak">Mówiąc o sprawach integracji, położył pan akcent na działania państwa i jego organów w tej sferze, natomiast nie wspomniał pan o działaniach integracyjnych dotyczących gospodarki i oddziaływania na społeczeństwo. Chcę np. zapytać, czy funduszami pomocowymi także miałby się zajmować wspomniany przez pana komitet Rady Ministrów? Chodzi bowiem o to, aby koordynować te procesy w sposób optymalny.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#DariuszRosati">Co do tego, czy Unia Europejska powinna być związkiem zintegrowanym, czy też bardziej luźnym, to w tej sprawie nie zostało jeszcze sformułowane stanowisko rządu. Ja przedstawiłem moje własne stanowisko. Dlaczego jest ono takie, na jakich przesłankach je sformułowałem?</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#DariuszRosati">Po pierwsze, uważam, że zintegrowana Unia stwarza lepsze warunki dla zabezpieczenia bezpieczeństwa państwa. Polska będzie krajem usytuowanym na obrzeżach Unii, a stwierdziłem już, że zależy nam na tym, aby Europa traktowała nas jako swoją integralną część, także z punktu widzenia swego bezpieczeństwa.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#DariuszRosati">Gdyby zaś Unia była związkiem federacyjnym, to nie byłoby tego rodzaju zobowiązania wobec nas. Zatem w niesprzyjających okolicznościach, kwestia naszego bezpieczeństwa mogłaby nie być odpowiednio potraktowana.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#DariuszRosati">Drugim powodem, dla którego jestem zwolennikiem takiego integracyjnego rozwiązania, jest to, że narzuca ono pewną dyscyplinę finansowo-budżetową. Narzuca dyscyplinę w takich sprawach, które mają związek z poziomem inflacji, z kursem walutowym i z innymi problemami łączącymi się z oszczędnym wydatkowaniem publicznych pieniędzy. Istnieją u nas tendencje do pewnego rozluźnienia w gospodarce finansami państwa, co mogłoby doprowadzić do katastrofalnych skutków.</u>
<u xml:id="u-23.4" who="#DariuszRosati">Od początku uważam, że ścisła integracja wiąże nasz pieniądz, że zobowiązuje nasze władze do ścisłego przestrzegania odpowiednich makroproporcji ekonomicznych. Zatem również z punktu widzenia uzdrawiania gospodarki ten model integracji uważam za najbardziej dla nas korzystny.</u>
<u xml:id="u-23.5" who="#DariuszRosati">Trzecim powodem, dla którego opowiadam się za zintegrowaną formą Unii Europejskiej, jest wreszcie to, że takie jest również stanowisko tych państw, które udzielają nam najbardziej zdecydowanego poparcia w naszych dążeniach europejskich. To poparcie będzie tym większe, im bliższe są nasze wyobrażenia o przyszłości Unii.</u>
<u xml:id="u-23.6" who="#DariuszRosati">Czy jest to sprawa dyskusyjna? Tak. Chcę jednak zapowiedzieć, że będziemy zmierzali do uzyskania albo konsensu, albo zdecydowanie większościowego stanowiska w tej sprawie, w momencie rozpoczęcia dyskusji nad narodową strategią integracyjną, nad którą prace się toczą. To właśnie - jaka ma być wizja przyszłości Unii, w jakiej Unii chcielibyśmy się znaleźć, będzie elementem tej dyskusji. Myślę, że uda nam się wypracować wspólne stanowisko w tej kwestii.</u>
<u xml:id="u-23.7" who="#DariuszRosati">Zgadzam się z panem posłem co do tego, że istnieje potrzeba przeprowadzenia poważnej akcji informacyjno-propagandowej na temat naszego uczestnictwa w Unii Europejskiej. Temat ten będzie także częścią dyskusji nad narodową strategią integracyjną, a dyskusja ta powinna przyczynić się do rozproszenia obaw i wątpliwości niektórych krajowych środowisk. Chodzi o przedstawienie bilansu kosztów i korzyści związanych z integracją z Europą, o jasne przedstawienie społeczeństwu pewnych dolegliwości, jakie trzeba będzie ponieść w związku z dostosowaniem się do wymogów unijnych.</u>
<u xml:id="u-23.8" who="#DariuszRosati">Polityka wobec Rosji. Mówiłem już o tym, że zmiana tonu wypowiedzi niektórych polityków rosyjskich na temat NATO i przystąpienia Polski do tej struktury jest czyniona na użytek wewnętrzny. Nie oznacza to zmiany polityki rosyjskiej, zamiana Kozyriewa na Prymakowa nie oznacza zasadniczej zmiany orientacji, ani utwardzenia kursu polityki zagranicznej. Sądzę, że jest to zmiana retoryki podyktowana racjami polityki wewnętrznej i dążeniem do udzielenia pomocy siłom obecnie rządzącym w Rosji.</u>
<u xml:id="u-23.9" who="#DariuszRosati">Nasza strategia wobec Rosji musi opierać się o rzeczowe argumenty. Po pierwsze, będziemy kłaść nacisk na to, że rozszerzenie NATO bynajmniej nie oznacza zagrożenia dla Rosji, lecz przeciwnie leży ono nawet w interesie Rosji, choć może to brzmieć paradoksalnie.</u>
<u xml:id="u-23.10" who="#DariuszRosati">Z całą pewnością wejście Polski do NATO będzie w strukturze tej wzmacniało te tendencje, które podkreślają potrzebę układu z Rosją, nie zaś tradycyjne układy konfrontacyjne. Bardzo ważnym argumentem wobec Rosji jest to, że nasze wejście do NATO wzmocni jej związek z Europą, choć nie należy przeceniać naszego wpływu na przekształcenia w samym NATO.</u>
<u xml:id="u-23.11" who="#DariuszRosati">Mamy jednak wyraźne sygnały z Brukseli. W tej sprawie wypowiedział się również sekretarz generalny Solano, a wypowiedział się w tym duchu, że rozszerzenie NATO na Wschód będzie sprzyjało przekształcaniu się tej struktury, która była związkiem militarno-wojskowym na związek zajmujący się szeroką współpracą i pomocą międzynarodową, w której Rosja będzie miała swoje miejsce i swój udział.</u>
<u xml:id="u-23.12" who="#DariuszRosati">Wobec Rosji trzeba też używać argumentu, iż niezależnie od naszego przystąpienia do NATO, my musimy wystąpić z ofertą bezpieczeństwa. Ta oferta bezpieczeństwa wobec Rosji musi wyjść z naszej strony, gdyż my jesteśmy najbardziej zainteresowani tym, aby nasze dążenia nie były blokowane. Będziemy zwolennikami nowej jakby wizji bezpieczeństwa europejskiego w jej wielowymiarowym, wieloczłonowym systemie. NATO będzie jedną częścią tego systemu, lecz prócz tego zakłada się istnienie także innych jego części, które mogą rekompensować tę zmianę dotychczasowej strategii bezpieczeństwa europejskiego. W tym kierunku pójdą nasze wysiłki na początku intelektualne, a następnie dyplomatyczne.</u>
<u xml:id="u-23.13" who="#DariuszRosati">Chcę stwierdzić, że istnieją pewne szanse, że nasza dyplomacja będzie miała osiągnięcia na tym odcinku. Jak już mówiłem, mamy podstawy by sądzić, że Rosja pod pewnymi warunkami będzie gotowa po pewnym czasie, może nie szybko pogodzić się z przystąpieniem Polski do NATO.</u>
<u xml:id="u-23.14" who="#DariuszRosati">W pełni zgadzam się z panem posłem, że same wysiłki dyplomatyczne nie są wystarczające i że będziemy musieli zastanowić się nad sposobami oddziaływania na środowiska opiniotwórcze w Rosji i przekonywania ich, że polska polityka nie jest dla Rosji niebezpieczna, że przeciwnie spełnienie jej celów może się stać pomostem ułatwiającym wciągnięcie Rosji do spraw europejskich. My bowiem nie zrezygnujemy z zamiaru przystąpienia do NATO, a jeśli będziemy się wciąż spotykali ze stanowczym sprzeciwem, to w stosunkach wzajemnych wciąż będzie się utrzymywało pewne iskrzenie. Natomiast osiągnięcie jakiegoś kompromisu usunie te nieporozumienia. Gdy pojawią się nowe formy współpracy europejskiej, to pojawi się również szansa do zlikwidowania istniejących napięć.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#AntoniKobielusz">Chcę pana zapytać, panie ministrze, czy konsens w sprawie polityki zagranicznej, o którym tak często mówimy i piszemy, jest pana zdaniem, powierzchowny, czy też sięga głębiej? Zadaję to pytanie nie przypadkiem, bo chociaż badania opinii społecznej potwierdzają, że ten konsens istnieje, to utrzymują się również wątpliwości na ten temat.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#AntoniKobielusz">Kwestia naszego wejścia do Unii Europejskiej. Powiedział pan o potrzebie naszego szybkiego wejścia do Unii, natomiast minister Zieleniec podkreśla zawsze przede wszystkim kwestię korzystnego wejścia Czech do Unii Europejskiej. Twierdzi on, iż najważniejsze jest, aby Czechy były przygotowane do tego pod względem gospodarczym, a wtedy Unia będzie zabiegała o ich członkostwo.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#AntoniKobielusz">Pytam więc, czy rzeczywiście powinniśmy dążyć do szybkiego wejścia do Unii, czy też powinno nam zależeć na tym, aby przystąpić do niej na najkorzystniejszych warunkach?</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#AntoniKobielusz">Następna kwestia. Czy Ministerstwo Spraw Zagranicznych i pan minister osobiście dostrzega zmianę w stanowisku Wielkiej Brytanii wobec naszego ewentualnego wejścia do Unii Europejskiej? Dotychczas stanowisko Wielkiej Brytanii w tej mierze było ostrożne. Będąc jednak w Londynie spotkaliśmy się z opiniami, jakoby Polska była traktowana na równi z Włochami, z Hiszpanią, jeśli chodzi o perspektywę jej współpracy z Unią Europejską.</u>
<u xml:id="u-24.4" who="#AntoniKobielusz">Po wizycie w Wielkiej Brytanii mogę stwierdzić, że tworzy się tam organizacje pozarządowe deklarujące współpracę gospodarczą i polityczną z Polską. Czy po naszej stronie czyni się podobne starania? Czy docenia pan znaczenie organizacji pozarządowych z punktu widzenia polityki zagranicznej i czy zamierza pan korzystać z ich pomocy w swojej działalności?</u>
<u xml:id="u-24.5" who="#AntoniKobielusz">Ostatnia uwaga: kraje Unii Europejskiej to ok. 30% ludności świata, a co z pozostałymi 70%?</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#DariuszRosati">Przyznam się, że nie bardzo wiem, co mam odpowiedzieć na to ostatnie pytanie pana posła. Pan poseł Iwiński koryguje podane przez pana procenty. Rozumiemjednak, że chodzi panu o to, że nasza polityka nie może sprowadzać się do stosunków z krajami Unii Europejskiej, że istnieje jeszcze wiele innych dynamicznie rozwijających się krajów na świecie i jesteśmy zainteresowani rozwijaniem stosunków z tymi krajami. Są to przede wszystkim kraje Dalekiego Wschodu, Japonia, Korea, Chiny przede wszystkim. Tam nie mamy politycznych interesów, w stosunkach z tymi krajami nie występuje kwestia naszego bezpieczeństwa.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#DariuszRosati">Ważne są dla nas stosunki gospodarcze z tymi krajami i zamierzamy je rozwijać, co znalazło wyraz w exposé pana premiera Cimoszewicza. Jak jednak sami państwo wiecie, zgodnie z obowiązującymi regułami gospodarczymi, rozwój stosunków ekonomiczno-handlowych jest przede wszystkim w rękach samych przedsiębiorców, choć oczywiście będziemy popierać tego rodzaju związki z wymienionymi krajami Azji, a także z krajami Ameryki Łacińskiej.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#DariuszRosati">Dotychczas z uwagi na ograniczenia budżetowe, nie mieliśmy placówek we wszystkich krajach wymienionych regionów, lecz obecnie w miarę poprawy sytuacji finansowej kraju, będziemy starali się uruchamiać nowe placówki w tych regionach. Dotyczy to zwłaszcza tych krajów, gdzie mamy żywotne interesy gospodarcze lub, gdzie istnieją duże skupiska polonijne.</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#DariuszRosati">Trzeba jednak wiedzieć, co jest ważne, a co jest mniej ważne, a orientacja proatlantycka jest dla nas obecnie sprawą najważniejszą.</u>
<u xml:id="u-25.4" who="#DariuszRosati">Następne pytanie pana posła dotyczyło konsensu w sprawie polityki zagranicznej. Przyznam się, że nie wiem, czy w jakiejkolwiek sprawie istnieje w Polsce konsens, lecz sądzę, iż w sprawie polityki zagranicznej jest on większy niż w jakiejkolwiek innej dziedzinie.</u>
<u xml:id="u-25.5" who="#DariuszRosati">Dlaczego? Po pierwsze dlatego, że duża część naszej opinii publicznej popiera zasadniczą orientację naszej polityki zagranicznej. Prowadziliśmy badania, z których wynika, że 75–80% społeczeństwa popiera starania o przystąpienie do Unii Europejskiej, a są to bardzo wysokie wskaźniki. W krajach, które niedawno weszły do Unii odsetek jej zwolenników był znacznie większy, a po wejściu do Unii spadł bardzo wyraźnie.</u>
<u xml:id="u-25.6" who="#DariuszRosati">Natomiast, jeśli chodzi o konsens głównych sił politycznych, to myślę, że pan przewodniczący ma najlepszą orientację, jak wygląda pod tym względem sytuacja w parlamencie, sądzę jednak, że istnieje zgoda na temat zasadniczej orientacji naszej polityki zagranicznej, choć mogą istnieć różnice zdań dotyczące jej pewnych niuansów, które odnoszą się np. do naszych stosunków wobec Niemiec, czy Rosji. Mam również wrażenie, że ważniejsze ugrupowania opozycji parlamentarnej są tego samego zdania.</u>
<u xml:id="u-25.7" who="#DariuszRosati">Co się tyczy naszego przystąpienia do Unii, to rzeczywiście mamy tu do czynienia z dylematem: czy należy to zrobić szybko przy założeniu dłuższego okresu przejściowego po przystąpieniu, czy też nie należy się spieszyć, natomiast lepiej przygotowując się do akcesji? Moim zdaniem, im szybciej będziemy pełnoprawnym członkiem Unii tym będzie lepiej, bo przede wszystkim będziemy mieli wpływ na to, co dzieje się w tym związku.</u>
<u xml:id="u-25.8" who="#DariuszRosati">Zwracam uwagę na to, że znajdujemy się w innej sytuacji niż Czesi i dlatego odwlekanie wejścia do Unii nie dałoby nam korzyści. Dlaczego? Jesteśmy bowiem krajem znacznie większym od Czechów i o znacznie większym odsetkiem ludności rolniczej w porównaniu z Czechami, a także niższy jest poziom naszego produktu krajowego brutto w porównaniu z Czechami. Z tego wynika, że zaangażowanie finansowe Unii w przypadku przyjęcia do niej Polski byłoby znacznie większe niż w przypadku Czechów. Oczywiście, że w pewnym sensie Czesi również przesadzają, a ponoć premier Klaus twierdzi, że to Czesi zadecydują, kiedy Unia się do nich przyłączy. Premier Klaus jest znakomitym promotorem interesów swojego kraju, lecz sądzę, że premier Kołodko w Davos mu nie ustępował.</u>
<u xml:id="u-25.9" who="#DariuszRosati">Mówiąc jednak całkiem serio, nasze wejście do Unii łączy się z perspektywą wydatniejszego finansowania naszych przemian strukturalnych w gospodarce. Należy jednak pamiętać o tym, że aby negocjować o przystąpienie do Unii, musimy dysponować określonymi atutami w postaci wysokiego tempa wzrostu gospodarczego, odpowiedniego poziomu eksportu i importu, gdyż wtedy Unia będzie zainteresowana przyjęciem do niej Polski. Jeśli natomiast nie będziemy dysponowali tymi atutami, nasza sytuacja nie będzie ustabilizowana, to nasze szanse staną się tym mniejsze.</u>
<u xml:id="u-25.10" who="#DariuszRosati">Reasumując uważam, że nie ma co zwlekać, choć z całą pewnością nie będziemy od razu w stanie sprostać wymogom konkurencji na rynku europejskim i przez pewien czas będziemy musieli korzystać z pewnych ulg w zakresie wymogów unijnych.</u>
<u xml:id="u-25.11" who="#DariuszRosati">Co się tyczy stosunku Wielkiej Brytanii do naszej sprawy, to przyznam się, że nic mi nie wiadomo, o zmianach w tej mierze. Być może, że rzeczywiście coś się tam zmienia tak, jak twierdzi pan poseł, co byłoby bardzo pocieszające, a o czym niebawem przekonamy się, gdyż w przyszłym miesiącu czeka nas wizyta na bardzo wysokim szczeblu, wizyta królowej. Mamy nadzieję, że stworzy to okazję do zainteresowania społeczeństwa angielskiego naszymi sprawami.</u>
<u xml:id="u-25.12" who="#DariuszRosati">Odpowiadając na ostatnie pana pytanie, oświadczam, że jestem jak najbardziej za tym, aby korzystać z pomocy organizacji pozarządowych, które mogą bardzo wiele zrobić dla sprawy polskiej. Ściśle np. współpracujemy ze wspólnotami polskimi na Wschodzie. Jeśli zaś państwo macie jakiekolwiek pomysły lub sugestie na temat współpracy z organizacjami społecznymi, to jestem na nie otwarty.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#BronisławGeremek">Dziękuję panie ministrze, za odpowiedzi udzielone na pytania posłów. Przechodzimy teraz do głosowania. Widzę, że przed głosowaniem chce jeszcze zabrać głos pan poseł Pastusiak.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#LonginPastusiak">W moim przekonaniu, pan minister Rosati zapowiedział prowadzenie aktywnej polityki zagranicznej i zadeklarował chęć ścisłej współpracy z naszą Komisją. Mowa tu była o konsensie i proponuję, abyśmy w głosowaniu również zademonstrowali ten konsens.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#BronisławGeremek">Dziękuję bardzo. Jeśli nie ma innych głosów, to przejdziemy do głosowania. Poddaję pod głosowanie wniosek o pozytywne zaopiniowanie kandydatury pana Dariusza Rosatiego na urząd ministra spraw zagranicznych. Kto jest za tym wnioskiem?</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#BronisławGeremek">W głosowaniu 16 głosami za, przy braku głosów przeciwnych i 8 głosach wstrzymujących się, Komisja pozytywnie zaopiniowała kandydaturę Dariusza Rosatiego na stanowisko ministra spraw zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#BronisławGeremek">Dziękuję za udział w obradach. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>