text_structure.xml 155 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PiotrBuczkowski">Rozpoczynamy w Lublinie wyjazdowe posiedzenie w Lublinie Komisji Samorządu Terytorialnego. Dzisiejsze posiedzenie poświęcone jest realizacji ustawy z dnia 21 lipca 1995 r., a mianowicie przejmowaniu szkół przez samorządy terytorialne.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#PiotrBuczkowski">Witam wszystkich zaproszonych gości: pana wojewodę, przewodniczącego Lubelskiego Sejmiku Samorządowego, wszystkich tak licznie przybyłych wójtów i burmistrzów oraz przedstawicieli oświaty, Ministerstwa Edukacji Narodowej, Ministerstwa Finansów.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#PiotrBuczkowski">O finansowaniu samorządu terytorialnego mówi się już właściwie od 5 lat, finansowanie to charakteryzuje się stałym spadkiem dochodów gmin, przy stale rosnących obciążeniach.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#PiotrBuczkowski">Inne problemy, które wynikają z realizacji tego zadania, wiążą się mimo wszystko z nieprzygotowaniem procesu przejęcia szkół, nierozstrzygnięciem szeregu kwestii związanych z realizowaniem tego zadania. Na przykład, na jednym ze spotkań podkreślano kwestię restrukturyzacji i reorganizacji procesu nauczania podstawowego, związanego m.in. z koniecznością likwidacji najmniejszych szkół, takich, w których jest mało dzieci, a dość duża liczba nauczycieli. Ten to problem spadł - niestety - obecnie na barki samorządów.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#PiotrBuczkowski">Chciałbym wyrazić nadzieję, że dzisiejsze spotkanie pozwoli nam na: po pierwsze - uzyskanie od państwa szeregu dodatkowych argumentów, które pozwolą nam zabiegać nie tylko o nowelizację ustawy o finansowaniu gmin (którą - zresztą - już Komisja Samorządu Terytorialnego - podjęła), w przedmiocie zwiększenia udziału w podatku dochodowym od osób fizycznych do 17%, ale także zmian towarzyszącego ustawodawstwa w zakresie prawa materialnego, w zakresie ustawy o systemie ustawy - jeżeli będą takie propozycje - a także szeregu innych ustaw.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#PiotrBuczkowski">Tyle tytułem wprowadzenia.</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#PiotrBuczkowski">Chciałbym jeszcze uczynić zadość kolejnemu przywitaniu, o którym zapomniałem i za co przepraszam. Witam wszystkich posłów, członków Komisji, którzy przybyli na dzisiejsze obrady, a także posłów reprezentujących ziemię lubelską.</u>
          <u xml:id="u-1.7" who="#PiotrBuczkowski">Zgodnie z naszym programem, pierwsze wystąpienie merytoryczne przedstawi przewodniczący Lubelskiego Sejmiku Samorządowego. Bardzo proszę o zabranie głosu pana marszałka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#StanisławStefanek">Chciałbym w swoim wprowadzeniu - bo tak to traktuję - poruszyć dwie sprawy, a mianowicie: sieci szkół w woj., lubelskim i oczywiście wydatków na oświatę i subwencji, które nasze samorządy otrzymały.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#StanisławStefanek">Jeśli chodzi o kwestię pierwszą, a mianowicie o sieć szkół w woj. lubelskim, wygląda ona następująco. Przed końcem 1995 r. 8 samorządów przejęło do prowadzenia 87 szkół podstawowych i 9 szkół filialnych oraz 13 liceów ogólnokształcących, funkcjonujących w zespołach szkół rolniczych. Było to w miastach: Lubartów, Lublin, Puławy, Świdnik, Łęczna oraz w gminach Niedźwiada, Puchaczów i Fajsławice.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#StanisławStefanek">Od stycznia 1996 r. pozostałe 61 samorządów przejęło do prowadzenia pozostałe 334 szkoły podstawowe oraz 93 szkoły filialne. Aktualnie więc samorządy są organami prowadzącymi dla 421 szkół podstawowych i 102 szkół filialnych, w tym: 23 szkół ponadpodstawowych, funkcjonujących w zespołach szkół rolniczych. Tak, jak to wczoraj widzieliśmy w gminie Rybczewice, podczas wyjazdu na południe.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#StanisławStefanek">97% z 573 istniejących w województwie placówek wychowania przedszkolnego, jak wiemy, prowadzonych jest już przez organy samorządowe.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#StanisławStefanek">Stan prawny nieruchomości szkolnych w naszym województwie jest uregulowany w 95%, pozostałe sprawy są to sprawy w toku. Jest kilka spraw bardzo trudnych, sądowych i to musi jakiś czas potrwać. Dotychczas skomunalizowano około 50 placówek.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#StanisławStefanek">Jak wobec tego samorządy oceniają sieć szkół? W kilku gminach samorządy już podjęły uchwałę o likwidacji małych filii. Spotyka się to często z niezadowoleniem rodziców, jak i nauczycieli tam pracujących. Jednak podejmują takie decyzje, widząc w tych działaniach zarówno względy organizacyjne, jak i oszczędności finansowe. Bo to, o czym wspomniał już na wstępie pan poseł Buczkowski, małe szkoły są zbyt kosztowne, a często budynki szkół filialnych są w bardzo złym stanie technicznym i wymagają dość poważnych remontów.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#StanisławStefanek">Problemy likwidacji szkół filialnych są coraz częściej podejmowane przez media, ale nie zawsze są to sprawy obiektywnie przedstawiane - takie jest zdanie nawet tych, którzy uczestniczą w tym. Jest to jednak zjawisko nieuniknione, jako że kuratoria w ostatnich latach w tym zakresie nie wykorzystały swoich możliwości. Samorządy są więc zmuszone do takich działań, głównie z braku środków finansowych.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#StanisławStefanek">Ze wszelkich informacji, jakie uzyskaliśmy z naszego województwa - jak już mówiłem - na 69 samorządów w 17 już podjęto decyzje o likwidacji bądź obniżeniu stopnia organizacyjnego szkół filialnych. Dotyczy to w tej chwili 31 placówek na 102 szkoły filialne. Oczywiście nie wszędzie można, zgodnie z pierwszym zamysłem rady, zrealizować ten projekt, ale takie zamiary podejmują m.in,: Świdnik, Bychawa, Kazimierz, Kock, Opole Lubelskie, Abramów, Baranów, Józefów, Kamionka, Karczmiska, Konopnica, Męgiew, Milejów, Ostrówek, Wilkołaz i Mszczonów.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#StanisławStefanek">To są te problemy, które - jak myślę - zaproszeni wójtowie i dyrektorzy szkół będą chcieli szczegółowo omówić.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#StanisławStefanek">Chciałbym również zasygnalizować sprawy finansowe, to są wydatki na oświatę a subwencja. Mogą tutaj wystąpić pewne zmiany w stosunku do stanu dzisiejszego, jeśli będę przywoływał pewne liczby, bo okazuje się, że dzisiaj państwo otrzymaliście materiały, z których wynika, że dla tych gmin, które upominały się i interweniowały, ministerstwo dokonało korekt. Jeśli państwo to przeanalizujecie, to stwierdzicie, że nie wszystkie korekty są pomyślne. Jest taka gra - jak się jednemu ujmie, to się drugiemu da. Wynika z tego, że niektóre gminy straciły na tej korekcie, a są gminy, które po tej interwencji otrzymały dodatek.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#StanisławStefanek">W naszym województwie jedynie gmina Niedźwiada nie rości żadnych pretensji, bo subwencja, jaką otrzymała, w pełni pokrywa jej wydatki. Jest to jedyny przykład w naszym województwie. Natomiast gdyby - a ja mówię o tym stanie, który był przed tym, co państwo dzisiaj macie w tabelach - gminy dokładały z własnego budżetu brakujące kwoty do subwencji, to kwoty te niejednokrotnie sięgały 30% ich budżetów. Układa się to w ten sposób: dla 8 gmin ta różnica stanowi 5% budżetu, dla 18 gmin do 10% budżetu, dla 11 gmin do 15% budżetu, dla 5 gmin około 20% i dla 5 gmin ponad 20% budżetu należałoby przeznaczyć na uzupełnienie środków potrzebnych na oświatę.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#StanisławStefanek">Z 53 gmin, które nadesłały informację, o które prosiliśmy, w 31 gminach subwencja nie pokrywa płac i pochodnych, natomiast w skali województwa również takie zjawisko ma miejsce. Bo jeśli zsumujemy łączne potrzeby w skali województwa, to płace i pochodne wynoszą 151.978.075 zł. Natomiast łącznie subwencja wcześniej przyznana dla województwa wynosi 149 mln zł, czyli około 2 mln zł, licząc bardzo ogólnie, w skali województwa, już brakowało na pokrycie tych niezbędnych wydatków, jakimi są płace i ich pochodne.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#StanisławStefanek">Jest to, proszę państwa, przykład, który jest winą systemu, a nie Ministerstwa Finansów czy Ministerstwa Edukacji Narodowej. Jest to wina systemu, jeśli chodzi o finansowanie gmin, bo jeśli oświata została przekazana gminie, to nie zatroszczono się wcześniej o to, aby ustalić takie kryteria, takie zasady, takie warunki finansowania, aby te wydatki nie obciążały gmin w takim stopniu. Wczoraj na spotkaniu w Rybczewicach mieliśmy tego przykład; gmina zamiast przeznaczyć 3 mld starych zł na inwestycje, musi zrezygnować z 1 mld zł i przeznaczyć tylko 2 na inwestycje, bo inaczej zabraknie jej na bieżące utrzymanie szkół. Jest to wina systemu - i myślę - że po dzisiejszym spotkaniu posłowie opracują swoje stanowisko w takiej formie, która pozwoli w niedalekiej przyszłości poprawić finanse gmin. Wiemy, że pracuje się nad zmianą finansowania gmin i te zmiany zostaną w miarę szybko dokonane.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#StanisławStefanek">W związku z tym, co powiedziałem przed chwilą, na remonty kapitalne w ogóle już nie ma środków. Z naszego zestawienia wynika, że w 33 samorządach, gdzie takie prace byłyby bardzo pilnie potrzebne - nie ma środków. A wydatki w tych gminach wynoszą ponad 6,5 mln zł. Proszę państwa, jeszcze jednak prozaiczna potrzeba - w ponad 100 szkołach - tak jak wczoraj to oglądaliśmy - gdzieś tam, w rogu placu, stoją jeszcze „sławojki” i dzieci w takich warunkach jak dzisiaj, w czasie przerw biegają, co widać po wydeptanej ścieżce. To jest też potrzeba inwestycyjna, a o tym nie ma mowy, bo w tych środkach, którymi dysponują samorządy, nie ma na to ani grosza.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#StanisławStefanek">Kolejna sprawa, którą chciałbym na zakończenie zasygnalizować, to jest to taka - przepraszam za określenie - przepychanka, jeśli chodzi o sprawę podatku od wynagrodzeń za miesiąc grudzień 1995 r. Dotychczas, według moich informacji, podatek ten uiściło dopiero 18 samorządów, płacąc od 7 tys. zł w małych gminach do 60 tys. zł w większych gminach. Jest to kwestia interpretacji przepisu. My występowaliśmy w tej sprawie do Ministerstwa Edukacji Narodowej i Ministerstwa Finansów z tym, że zarówno prezydium naszego sejmiku, jak i zgromadzenie naszego sejmiku nie przyjmuje tej interpretacji, jaką przedstawia Ministerstwo Finansów. Wydaje nam się, że jest to niesłuszne obciążenie, oczywiście jeśli subwencja pokrywałaby wszystkie wydatki łącznie z tym podatkiem za grudzień, nikt by nie miał do tego pretensji. Ale jeśli brakuje na bieżące wynagrodzenia, to trudno jeszcze obciążać samorządy zaległym podatkiem. Nie będę się tu odnosić do tego w szczegółach, bo myślę, że to jeszcze nie pora, ale mam nadzieję, że padną tu takie pytania i otrzymamy dokładną odpowiedź w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#StanisławStefanek">Tyle chciałem powiedzieć w swoim wprowadzeniu, przedstawić sytuację w ogólnym zarysie, a myślę, że o szczegółach będziecie państwo sami tutaj mówić, że będziecie zadawać pytania, bo taki jest cel tego wyjazdowego posiedzenia, jeśli mamy bezpośrednio w warunkach naszego województwa tę sytuację rozpoznać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PiotrBuczkowski">Dziękuję panu marszałkowi za wypowiedź i zgodnie z programem otwieram w tej chwili dyskusję w części, w której chcielibyśmy wysłuchać państwa opinii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#HenrykNowak">Jestem przedstawicielem samorządu w tej „szczęśliwej” sytuacji, u którego w gminie ta subwencja została zmniejszona. Swoje stanowisko przedstawiałem na wspólnym spotkaniu przedstawicieli oświaty z przedstawicielami Ministerstwa Edukacji Narodowej i Ministerstwa Finansów oraz posłów ziemi lubelskiej. Spotkanie to było poświęcone finansowaniu szkół.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#HenrykNowak">Tutaj - jak pan marszałek był uprzejmy powiedzieć - staniemy się Polską C, a przynajmniej niektóre gminy, a nie Polską B. Potwierdzają to fakty, bo należy dokładać do subwencji, jaką otrzymują gminy, częstokroć po kilka miliardów złotych. Wiadomo, że te gminy przy takich wydatkach w pierwszym rzędzie będą kierowały te środki na utrzymanie szkół. Wychodząc z założenia, że nie zrobiono wszystkiego, że nie rozpatrzono dokładnie sytuacji gmin i tego, jak im pomóc. Nie wiem dlaczego, być może takie pytanie zadadzą inni przedstawiciele.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#HenrykNowak">Dlaczego opieramy się na wskaźniku RB, w którym są uwzględnione wydatki szkół już poniesione, natomiast nie ma uwzględnionych wydatków tych kosztów, które są jako zadłużeniem z roku ubiegłego lub lat poprzednich po stronie oświaty, która ma być przejęta przez samorządy. Nie rozumiem np. tego, że w przypadku mojej gminy nie zsumowano tych dwóch czynników, czyli wydatków bieżących i tych, które są po stronie zadłużenia. Skoro mówi się, że kwota subwencji nie powinna być niższa niż 121%, to opiera się to wyliczenie tylko na sprawozdaniu RB-25. Proszę państwa, prawdę mówiąc w stosunku do sprawozdania RB-25 subwencja powinna, w moim przypadku, wynosić 159%. Natomiast w przypadku uwzględnienia wydatków już poniesionych, subwencja powinna wynosić 117%, a wskaźnik jednoznacznie mówi, że powinna oscylować. Kolejną sprawą jest, że gminy miejskie są w sytuacji uprzywilejowanej, ponieważ szkoły są w lepszym stanie, placówki nie są rozdrobnione i tu specyfika gmin wiejskich powinna być preferowana; nie obniżanie subwencji, a dokładanie powinno być na porządku dziennym. A tak, jak już to powiedziałem, będziemy musieli przejść z Polski B do Polski C.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#HenrykNowak">Ja na swoich apelach do Ministerstwa Finansów nie poprzestanę i złożę skargę do sądu, jako że ustawa gwarantuje godziwe pieniądze na takie zadanie, jakim jest prowadzenie szkół podstawowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PiotrBuczkowski">Dziękuję panu wójtowi. Proszę panów posłów Sitka, Kracika i Puzynę, aby bardzo uważnie przysłuchiwali się dyskusji, celem przygotowania stanowiska Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#ZenonOlszowy">Chciałbym poinformować szanownych zebranych, że zabierając głos zostałem upoważniony przez nowo założony Związek Gmin Wiejskich Lubelszczyzny, do zaprezentowania stanowiska w zakresie przejętej oświaty. Zanim do tego dojdzie, chciałbym na samym początku również przytoczyć pewne liczby nawiązać do wypowiedzi moich przedmówców.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#ZenonOlszowy">Faktycznie do końca 1994 r. oświatę podstawową przejęło na terenie województwa tylko 8 gmin, zaś ilość szkół i ilość dzieci wynosiła prawie 50%. Jeżeli samorządy terytorialne w większym zakresie nie decydowały się na przejęcie szkół, to sądzić chyba należy, że z uzasadnionych względów. Tymi względami był przede wszystkim brak odpowiedniego nadziału środków finansowych na nowo przejmowane zadania przez samorządy. W tym momencie chciałbym tylko przypomnieć i cofnąć się do historii. Od 1991 r. przejmowaliśmy najpierw domy kultury, biblioteki, Ochotnicze Straże Pożarne, dowożenie dzieci do szkół, a w ostatnim okresie czasu otrzymaliśmy spadek wynikający z prawa lokalowego, czyli dodatki mieszkaniowe. Dodatki te w dużym stopniu obciążają i absorbują budżety gmin. Widząc to, co się dzieje - nie dziwię się - że samorządy zaczęły obawiać się przejęcia następnego zadania, bądź co bądź bardzo dużego, albowiem okazuje się na dzień dzisiejszy, że wydatki w naszych budżetach gmin, opracowywane na rok 1996 z tytułu oświaty stanowią minimum 40% tych budżetów, a w niektórych gminach nawet więcej. A jeżeli tak się dzieje, to samorządy rzeczywiście oczekiwały na uregulowania ustawowe w tym względzie. Mam tu na myśli pakiet trzech ustaw: pierwsza to nowelizacja ustawy o systemie oświatowym; druga to nowelizacja ustawy Karta nauczyciela i oczekiwana od dawna znowelizowana ustawa o finansach, a nie o finansowaniu gmin. Celowo ten temat podnoszę, albowiem na dzień dzisiejszy nie mamy jeszcze spójnego systemu finansowego jako samorządy terytorialne. Jeżeli tak, to znów nie wiemy, w jakim czasie i kiedy, i czy znów nie będzie jakiegoś zaskoczenia w naszych budżetach gminnych. Stąd wynikało to ociąganie się samorządów w przejmowaniu oświaty.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#ZenonOlszowy">Trzeba powiedzieć, że na przestrzeni roku 1995 przygotowywaliśmy się do przejęcia tejże oświaty. Zresztą znowelizowana ustawa obligatoryjnie nakładała na nas obowiązek przejęcia tej oświaty z dniem 1 stycznia 1996 r. Od kwietnia ub. roku odbywały się spotkania na szczeblu wojewódzkim z udziałem parlamentarzystów ziemi lubelskiej, z udziałem ministrów edukacji narodowej, z udziałem wojewody i przewodniczącego Sejmiku Samorządowego. Spotkania odbywały się również na szczeblu rejonowym i na szczeblach gmin poprzez sesję rad. Uważać by należało, że rzeczywiście zbliżamy się do sfinalizowania tej operacji. W miesiącu grudniu każda jedna gmina podpisywała z kuratorem oświaty umowę o przejęciu obowiązków oświatowych.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#ZenonOlszowy">Nie ukrywam, że ja ze swej strony, jako reprezentant gminy Karczmiska, już w dniu 12 grudnia miałem pewne obawy - niedoboru środków finansowych. Następną sprawą jest par. 5 tejże ustawy, kiedy gminy są zobligowane do odprowadzenia zobowiązań wynikających z utrzymania oświaty na koniec roku.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#ZenonOlszowy">Znowelizowana ustawa o systemie oświatowym w art. 5a mówi: „Zapewnienie środków na utrzymanie prowadzonych przez gminy szkół podstawowych i ponadpodstawowych i placówek, w tym na wynagrodzenie dla nauczycieli, należy do obowiązku państwa. Środki te przekazywane są gminom w formie subwencji i dotacji, których sposób naliczania określony jest w odrębnych ustawach”. Tym sposobem naliczania jest ustalony algorytm. W chwili obecnej chciałbym już przejść do pewnych konkretów i nawiązać do wypowiedzi wójta z Wilkowa.</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#ZenonOlszowy">Sprawozdanie RB-25, sporządzone przez pracowników ekonomiczno-administracyjnych dawnych zespołów ekonomicznych, zmierzają i pokazują nam tylko tzw. same wydatki. Wydatki, a nie koszty utrzymania szkół na przestrzeni roku 1995. Jest poważna różnica w klasyfikacji „wydatek” a „koszt”. Koszt zawsze jest większy w stosunku do wydatku. Wydatki to jest to, co zostało rzeczywiście z kas gminy sfinansowane, natomiast kosztem nazywamy wydatek powiększony o kwoty wynikające z zobowiązań. Zobowiązania na dzień 31 grudnia 1995 r. występowały na terenie każdej gminy.</u>
          <u xml:id="u-6.6" who="#ZenonOlszowy">Chciałbym tutaj powiedzieć, że aby doprowadzić do tzw. czytelnego zapisu dodatkowych kosztów, wynikających z utrzymania szkół, to trzeba się cofnąć do 31 grudnia 1994 r. i ustalić również stan zobowiązań. Dopiero per saldo - zobowiązania na koniec roku 1995 minus zobowiązania na koniec 1994 r. A więc sprowadzamy to do analogicznego okresu i warunków porównywalnych. Kwota, którą uzyskamy w ten sposób, powinna powiększyć wydatki roku 1995. W tym kontekście chciałem jednoznacznie stwierdzić, że baza PW w roku 1995 jest zaniżona dla wszystkich gmin woj. lubelskiego.</u>
          <u xml:id="u-6.7" who="#ZenonOlszowy">Analizy dokonaliśmy dla 57 gmin woj. lubelskiego, albowiem takimi danymi dysponujemy na dzień dzisiejszy. Okazuje się, iż planowane wydatki w 57 gminach stanowią 102,529 mln zł, a przyznana subwencja 87,754 mln zł, niedobór wynosi 14, 775 mln zł, co stanowi 14,4%.</u>
          <u xml:id="u-6.8" who="#ZenonOlszowy">Jak sytuacja wygląda w zakresie zobowiązań? Zobowiązania na koniec 1995 r. w skali wojewódzkiej w 57 gminach, o których mówię, wynoszą łącznie 16,996 mln zł, natomiast na dzień 31 grudnia 4,523 mln zł. Zatem zwiększony stan zobowiązań, lawinowo rosnący, w stosunku do 31 grudnia, wynosi w sumie trzy czwarte bazy roku 1994 i stanowi to 25% wydatków roku 1995. Jeśli tak się dzieje, to baza wydatków roku 1995 powinna wynosić w tych 57 gminach 80,441 mln zł. Przy tak skorygowanym wskaźniku bazy, subwencja minimalna, tzw. 121% powinna wynosić 97,334 mln zł, subwencja maksymalna, tzw. 131% powinna wynosić 106,587 mln zł. A zatem zaniżenie minimalne subwencji wynosi 9,579 mln zł, co stanowi około 12–13% subwencji przyznanej nam na 1996 r. W zakresie maksymalnym zaniżenie to wynosi 19,233 mln zł, co stanowi zaniżenie około 23% w stosunku do naliczonej subwencji.</u>
          <u xml:id="u-6.9" who="#ZenonOlszowy">Proszę państwa, to jest to, czego nam brakuje w budżetach, bo oceniam generalnie, że w każdym jednym budżecie gminy, oprócz gminy Niedźwiady - o której już tu była mowa - niedobór środków na utrzymanie szkół w roku 1996 wynosi około 20%. W tym kontekście chciałbym przedstawić wniosek.</u>
          <u xml:id="u-6.10" who="#ZenonOlszowy">Skoro gminy od stycznia 1996 r. przejęły obligatoryjnie szkoły podstawowe z określoną organizacją i o zastanej nie zracjonalizowanej sieci, to powinny otrzymać subwencję w pełni zabezpieczającą ich utrzymanie w dotychczasowej strukturze, przynajmniej w roku 1996. Tymczasem otrzymane na 1996 r. kwoty subwencji nie pokrywają niemal w żadnej gminie kosztów utrzymania szkół podstawowych, nie licząc remontu, modernizacji i inwestycji.</u>
          <u xml:id="u-6.11" who="#ZenonOlszowy">Po drugie, subwencja oświatowa w wysokości 6,6% kwoty planowanych dochodów budżetu państwa jest wysoce niewystarczająca, a wynika to uwzględnienia wydatków, a nie kosztów - czyli to, o czym mówiłem - w prowadzeniu w 1995 r. szkół podstawowych i ich zadłużenia na koniec 1995 r., skutków podwyżek płac w zakresie tempa ich wzrostu, dopłat samorządów lokalnych do utrzymywania budżetów tych szkół w roku 1995 oraz dopłat rodziców i inflacji, która na co dzień występuje. Łączne zatem zaniżenie subwencji oświatowej wynosi około 20%. Poza tym wychodzimy z takiego założenia, że subwencja oświatowa powinna być zwiększona dla szkół podstawowych prowadzących klasy specjalne, sportowe klasy mistrzostwa sportowego, i dla gmin, w których zatrudnieni są doradcy metodyczni oraz nauczyciele nadobowiązkowych zajęć lekcyjnych. Algorytm, który został zastosowany do naliczenia subwencji dla szkół podstawowych skutecznie uderza w te gminy, w których średnia liczba uczniów oddziale szkoły wiejskiej jest minimalnie większa od 17, mnożnik przeliczeniowy, tzw. PJ 1,44, a preferuje gminy z średnią liczbą uczniów w oddziale szkole wiejskiej minimalnie większą od 15, tzw. wskaźnik PJ 1,86. Korekta wyliczonej według algorytmu kwoty, poprzez zastosowanie współczynnika wzrostu od 121 do 133% niewiele tu wnosi, ponieważ odniesiona jest do wskaźnika PW 95. Niezrozumiały jest brak ustalenia w przyjętym algorytmie standardowej liczby uczniów w oddziale szkoły wiejskiej, np. 18 bądź 20. Kwota subwencji państwowej powinna wymuszać na gminach określoną liczbę uczniów w oddziale, a nie odwrotnie.</u>
          <u xml:id="u-6.12" who="#ZenonOlszowy">Przyjęty stan techniczny szkół, brak dokumentacji technicznej tych obiektów oraz instalacji wodnej, kanalizacyjnej i elektrycznej, brak uregulowanych stanów prawnych gruntów wymaga jednorazowego wyłożenia znacznych nakładów finansowych. Środki na inwestycje, które w chwili obecnej jeszcze nie są wyodrębnione, bo wychodzimy z założenia, że powinny być wyodrębnione, a ich wysokość waloryzowana przynajmniej wskaźnikiem inflacji, a sposób podziału określony jasnymi czytelnymi zobiektywizowanymi kryteriami uzgodnionymi ze stroną samorządową.</u>
          <u xml:id="u-6.13" who="#ZenonOlszowy">W świetle tak nisko nakreślonej subwencji, a że ona jest niska, to nie podlega żadnej dyskusji, a także w nawiązaniu do zawartej umowy z panem kuratorem - i tu chciałbym się odwołać do par. 5 tejże umowy - który cytuję: „Wszelkie zobowiązania finansowe ciążące na szkołach, przekazywanych niniejszą umową, a powstałe przed dniem 1 stycznia 1996 r. wraz z odsetkami pokrywa skarb państwa”. A zatem gminy nie mogą przejąć spłaty zobowiązań wobec skarbu państwa z tytułu zaliczek potrąconych na poczet podatku dochodowego od pracowników, za miesiąc grudzień 1995 r. Moglibyśmy się na to zdecydować, gdyby rzeczywiście subwencje na rok 1996 były przynajmniej o te 20% większe. Wtedy prawdopodobnie nie byłoby kłopotów.</u>
          <u xml:id="u-6.14" who="#ZenonOlszowy">Zawarte z panem kuratorem oświaty umowy cywilnoprawne na prowadzenie rodzin zastępczych nie zabezpieczają kosztów prowadzenia tej obsługi. Jest to wprawdzie sprawa marginalna na terenie naszego województwa, niemniej jednak występująca.</u>
          <u xml:id="u-6.15" who="#ZenonOlszowy">Wniosek ostatni - to przyspieszyć prace nad nowelizacją ustawy Karta nauczyciela, w której należałoby określić tzw. minimum uprawnień pracowniczych, adekwatnych do pracowników samorządowych i innych grup budżetowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PiotrBuczkowski">Po przyjęciu przez pozostałych przedstawicieli samorządów i oświaty wystąpienia pana wójta widzę, że zwerbalizował on większość państwa obaw i oczekiwań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PawełBryłowski">Pozwólcie państwo, że kilka chwil państwu zajmę. Zacznę od tego, że wysłuchałem z uwagą wystąpienia mojego przedmówcy i kolegi z sąsiedniej gminy. W gruncie rzeczy mógłbym się podpisać pod tym, co pan Olszowy nam tu zaprezentował. Chcę dodać od siebie kilka spraw praktycznych, wynikających z prowadzenia już od dłuższego czasu - to znaczy od 3 lat - - szkół w dużym ośrodku miejskim.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#PawełBryłowski">Na początek chcę powiedzieć, że sposób przejmowania szkół, sposób tych pierwszych prac organizacyjnych oceniam jako bardzo dobry i mimo różnych kłopotów i trudności z tym związanych, mogę tylko podziękować pracownikom kuratorium. Dotyczy to tylko pomocy organizacyjnej i pomocy bieżącej, natomiast kiedy zaczyna się rozmowa o pieniądzach i bieżących potrzebach, to jakby zupełnie inny świat się otwierał. Nasze doświadczenia są dwojakie.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#PawełBryłowski">Pierwszy od 1994 r., bo od stycznia tego roku prowadzimy szkoły podstawowe - jest to czterdzieści parę szkół na terenie całego miasta i od 1 stycznia 1996 w ramach ustawy o wielkich miastach przejęliśmy prowadzenie dużej liczby szkół średnich ogólnokształcących i zawodowych oraz prowadzenie w ramach zadań zleconych całego szeregu zadań oświatowych, które w zwykłym języku można określić jako szkoły prywatne, społeczne, placówki opiekuńcze i rodziny zastępcze - o czym wspominał mój przedmówca.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#PawełBryłowski">Proszę państwa - tutaj zwracam się szczególnie do posłów - gdyby miasto Lublin nie miało wygospodarowanych środków, potocznie nazywanych nadwyżką budżetową, a do której sięgają z chęcią również nasi parlamentarzyści, twierdząc, że gminy są bogatsze i mogą ponieść konsekwencje finansowe, to my po prostu nie mielibyśmy czego szukać w oświacie. Spowodowałoby to załamanie całego systemu finansowego w gminie. Przypomnę tylko, że to, co nazywa się nadwyżką budżetową, jest pozorne, bo są to pieniądze, które spływają ze zwykłych należności do gmin pod koniec roku, których wykorzystać się już nie da, bo gmina nie może obracać papierowymi pieniędzmi zawierając umowy i zaciągając zobowiązania, a musi posługiwać się tylko tymi pieniędzmi, które ma w kasie. W związku z tym zazwyczaj na początku roku - w większych ośrodkach - ta nadwyżka występuje i to pozwala wypłacić pierwsze pensje nauczycielom. Proszę sobie wyobrazić zbiór tych kilkudziesięciu szkół i innych placówek, kiedy 1, 2 czy 3 stycznia te pensje muszą być wypłacone. Jest to obciążenie olbrzymie i wprowadzenie takich zapisów, które grożą nam bardzo nieprzyjemnymi konsekwencjami w przyszłych latach - chodzi mi tu o pozostawianie gmin samym sobie w styczniu, na początku roku i wypłacanie im subwencji dopiero po pewnym czasie. Gdyby nie nasze nadwyżki, to musielibyśmy brać kredyty w banku.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#PawełBryłowski">Chcę posłom pokazać tę sprawę jak gdyby od drugiej strony, nie wyszedłem tu po to, aby narzekać, jak to wnioskuję z odczucia pana posła. Zdaję sobie doskonale sprawę z tego, jak i radni w mojej gminie, że nie jest sztuką administrować czymkolwiek, kiedy się ma 100 lub 105% pieniędzy na dany cel. Wtedy wystarczyłyby tylko komputery i maszyny, i wszystko byłoby w porządku. Dlatego nie zgłaszam tutaj pretensji, że jest tak ciężka sytuacja pieniężna, tylko zwracam uwagę na to, że nakładanie dalszych obowiązków na gminy może doprowadzić w pewnym momencie do załamania ich budżetów, a tym samym do obniżenia jakości świadczeń. Chciałbym państwu pokazać na przykładzie Lublina, gdzie 3 lata temu przejęliśmy szkoły i musieliśmy dołożyć do inwestycji, bo w całym tym okresie trzyletnim nie dostaliśmy ani grosza na inwestycje oświatowe.</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#PawełBryłowski">Musieliśmy dołożyć 11 mld zł na inwestycje, 7 mld na remonty w szkołach, których stan techniczny okazał się taki, o jakim była tu wcześniej mowa i 40 mld zł musieliśmy dołożyć do bieżącej działalności. To był rok 1994, a w roku 1995 inwestycje wyniosły prawie 20 mld zł, remonty ponad 11 mld zł i ponad 60 mld bieżąca działalność szkół - cały czas mówię o szkołach podstawowych. W roku 1996 planujemy znowu prawie 20 mld zł na inwestycje, 12 mld zł na remonty, daleko jest jeszcze do zakończenia wszystkich remontów w szkołach. Przeznaczamy 60 mld zł na bieżącą działalność szkół, a podejrzewam, że zamknie się to kwotą około 80 mld zł.</u>
          <u xml:id="u-8.6" who="#PawełBryłowski">1 stycznia 1996 r. przejęliśmy szkoły średnie w dużej części, tj. oprócz programu pilotażowego, czyli 6 liceów. Przejęliśmy 8 liceów, niby 6 zespołów szkół zawodowych, ale po rozwinięciu ich nazw okazuje się, że są to 34 szkoły w różnej postaci, począwszy od szkół zasadniczych, a skończywszy na szkołach pomaturalnych. Wydaje mi się - może ja mam złe informacje - że nie jest do końca opracowana koncepcja prowadzenia szkolnictwa zawodowego i cały ten „bagaż” został przesunięty na duże miasta z koniecznością wypracowania nowych form, dostosowanych do aktualnych potrzeb społecznych. Bez odpowiedniej pomocy i oprawy finansowej jest to bardzo kłopotliwe zadanie dla gmin.</u>
          <u xml:id="u-8.7" who="#PawełBryłowski">Do Ministerstwa Edukacji Narodowej i pośrednio do kuratora możemy zgłaszać swoje pretensje, a najważniejszą pretensją jest to, iż mimo że tak wielki był wysiłek poniesiony przez naszą gminę, to pomocy bezpośredniej nie mogliśmy się doczekać. Minęły już 3 lata, a te pieniądze inwestycyjne do nas nie dotarły. Mam nadzieję, że to się w tej chwili zmieni.</u>
          <u xml:id="u-8.8" who="#PawełBryłowski">Mówiliśmy tu o stanie technicznym szkół. Nie będę się już powtarzał, ale jest to sprawa, którą nie ma się co chwalić, tylko poprzez lata konsekwentnych wysiłków trzeba ją po prostu zmienić.</u>
          <u xml:id="u-8.9" who="#PawełBryłowski">Jest jeszcze problem, o którym tu już wspominano, a mianowicie związany z Kartą nauczyciela. Chodzi mi tu o pensum i dobór kadr. Wiąże się to bezpośrednio ze współpracą z związkami zawodowymi. Myśmy wypracowali sobie metodę z wielostronną zgodą wszystkich zainteresowanych, co najmniej comiesięcznych spotkań wszystkich związkowców z administracją rządową i administracją miasta. Wszystkie sprawy, jakie mogą zaistnieć, zaiskrzyć lub sprawić pewne kłopoty, są z wyprzedzeniem omawiane na tych spotkaniach. Myślę że państwu też przydałyby się tego rodzaju kontakty, oczywiście nam jest łatwiej, bo wszyscy są na miejscu, ale muszę powiedzieć, że bez tych kontaktów wiele spraw w mieście - jeśli chodzi o oświatę - przebiegałoby zupełnie inaczej i nie wiadomo, czy w tedy udałoby nam się przez ten pierwszy trudny okres przebrnąć.</u>
          <u xml:id="u-8.10" who="#PawełBryłowski">Na zakończenie chciałem powiedzieć, jakie były skutki dla miasta takiej polityki. Muszę tu zaznaczyć, że - w moim mniemaniu - oświata jest bardzo liczącą się częścią infrastruktury społecznej miasta. Nie można więc przejść nad tym do porządku dziennego, mówiąc, że tylko skarb państwa ma tutaj swoje obowiązki, ale również ja uważam, że ten ciężar powinien być rozłożony na gminy. Polityka dotycząca wysokości subwencji, polityka, którą na początku zobrazowałem - i brak w niej udziału realnego w inwestycjach ze strony skarbu państwa - prowadzi do wstrzymania bardzo wielu różnych programów miejskich. Pozostanę tu tylko przy jednym przykładzie: skutkiem przejęcia oświaty w 1994 r. i wspomożenia jej na początku było zatrzymanie całego programu mieszkaniowego i rozciągnięcie go w czasie, w sposób, który bardzo zwiększył koszty działania. To samo dzieje się również z innymi inwestycjami, stąd serdeczna prośba do państwa, aby przynajmniej, jeśli nie można zmienić niczego w sposobie naliczania subwencji na działalność ogólną, aby inwestycje były w odpowiedni sposób traktowane. Państwo oczywiście mogą nam powiedzieć, nabudujecie sobie szkół i znowu będzie tak, że w jednym miejscu jest ich za dużo, a w drugim za mało. Tak się - niestety - stało, że my musimy budować szkoły w niektórych dzielnicach, bo otrzymaliśmy w spadku taką sytuację, że dzieci uczą się w szkołach molochach - ponad 2 tys. dzieci - na zmiany. Dochodzą tam dzieci jeszcze z innych dzielnic. My musimy wydać na taką szkołę w pełni wyposażoną około 100 mld zł i to jeszcze nie jest za dużo. W chwili obecnej na terenie Lublina budowane są lub projektowane 3 nowe szkoły podstawowe, a na poziomie szkół średnich czeka nas budowa co najmniej dwóch takich szkół. Prawdopodobnie do 2000 roku będziemy musieli wybudować jeszcze jedną szkołę podstawową w jednej z nowych dzielnic. Wszystko to wymaga zupełnie innego, nowego spojrzenia na sprawy inwestycyjne.</u>
          <u xml:id="u-8.11" who="#PawełBryłowski">Mam jeszcze parę uwag, ale myślę, że i tak zabrałem państwu dość dużo czasu. Podsumowując swoją wypowiedź - uważam, że sprawy inwestycyjne są jednymi z ważniejszych spraw, które powinny doczekać się rozwiązania. Również sprawa związana ze statusem nauczycieli powinna doczekać się wreszcie swojego rozwiązania, bo nie można, często nawet nadmiernymi przywilejami, maskować braku odpowiedniego uposażenia tych osób. To - niestety - nie zdało egzaminu, a gminy przy tej wysokości subwencji i niedużych swoich środkach nie są w stanie tej pensji podnieść.</u>
          <u xml:id="u-8.12" who="#PawełBryłowski">I wreszcie miałbym prośbę do panów posłów, aby system szkolnictwa średniego, a szczególnie zawodowego był w odpowiedni sposób ukierunkowany na nowe potrzeby.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PiotrBuczkowski">Chciałbym wyjaśnić pewną wątpliwość państwa, wyjaśnić, że Komisja stara się pracować zgodnie z oczekiwaniami samorządu. Często na spotkaniach podnoszone są obawy, że przekazywanie nowych zadań gminom jest bez pokrycia w środki finansowe na te zadania, co doprowadzić może do upadłości budżety gmin. Otóż kierując się troską o to, wprowadziliśmy nowelizację ustawy o samorządzie terytorialnym, która zobowiązuje ustawodawcę wprost do tego, aby w przypadku wprowadzania nowych zadań od razu podawać źródła ich finansowania.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#PiotrBuczkowski">W tej chwili jest w Sejmie inicjatywa poselska, która zmierza do tego, aby zmienić regulamin Sejmu w ten sposób, aby każdy projekt ustawy, który dotyczy samorządu terytorialnego, zawierał ocenę skutków finansowych tego zadania. Myślę, że jeżeli ten akt uda się przeforsować w Sejmie, to te instytucjonalne zabezpieczenia będą już dosyć duże.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PiotrWałecki">Moja wypowiedź będzie na zasadzie kontrastu w stosunku do mojego przedmówcy, gdyż moja gmina jest jedną z najmniejszych gmin.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#PiotrWałecki">Dotyka nas w tej samej mierze problem inwestycji. Spójrzmy na to z trochę innej strony, pan prezydent wspominał, że miasto dokłada do inwestycji określone kwoty ze swojego własnego budżetu. My zrobilibyśmy to samo, tylko kwota 20 mld starych złotych dla budżetu miasta Lublina nie jest kwotą aż tak dużą. Natomiast w gminie Jeziorzany cały budżet wynosi 1,5 mln zł, z czego 50% stanowi subwencja ogólna łącznie z subwencją oświatową. Wydatki na bieżące utrzymanie oświaty wynoszą w granicach 43% całego budżetu, a więc możliwość finansowania ogranicza się raptem do kwoty około 10% budżetu. 10% budżetu jest to około 1 mld starych zł, a mamy problem do rozwiązania, który - niestety - nie jest bezpośrednio wynikiem naszych lokalnych decyzji, a wynikiem pewnych zaszłości. Otóż od roku 1984 jest rozpoczęta budowa szkoły, w stylu, który kiedy był preferowany, tzn. szkoły umownie nazywanej zbiorczą. Zaawansowanie tej budowy na dzień dzisiejszy jest znaczne, ale ta budowa przez pewien czas była w stanie zamrożenia. Powstaje teraz dylemat - część z państwa podczas wczorajszej wizyty na terenie naszej gminy widziała właśnie walące się budynki i sławojki dawnej szkoły, które sięgają lat trzydziestych i wcześniejszych. My jako gmina, mimo zaangażowania mieszkańców i mimo naszych starań samorządowych w tym względzie, nie jesteśmy w stanie w sposób samodzielny dokończyć budowy tej szkoły. Nawet gdybyśmy przeznaczali rokrocznie wszystkie nasze zasoby inwestycyjne, to tę szkołę budowalibyśmy jeszcze przez kolejne 15 lat, co jest rzeczą absurdalną.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#PiotrWałecki">A więc apeluję jeszcze raz gorąco w imieniu rady i zarządu gminy, abyście państwo zechcieli brać takie przypadki pod uwagę, bo niektóre gminy nie ze swojej woli i nie ze swojej winy popadły w bardzo trudną sytuację przy inwestycjach. Chcielibyśmy, aby dzieci wiejskie, które wcale nie są gorsze od dzieci miejskich, pod koniec XX wieku mogły w sposób godziwy kontynuować naukę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#StanisławPrażmowski">Jestem przedstawicielem Komisji Edukacji Związku Miast Polskich i z upoważnienia pana przewodniczącego chciałbym powiedzieć kilka słów. Jestem również naczelnikiem wydziału oświaty Urzędu Miejskiego w Radomiu. Z tej łącznej pozycji jest może jak gdyby łatwiej pewne sprawy widzieć - jak to wygląda w skali kraju. Państwo sygnalizują tutaj problemy, które są typowe dla większości gmin w kraju, zarówno tych wielkich miejskich gmin, jak i tych małych. Ktoś z państwa powiedział tu, że szkoły wiejskie mają trudniejsze warunki i tak to rzeczywiście jest, bo jest to problem stanu technicznego tych szkół, dowozu dzieci itp. Również szkoły miejskie mają szalone problemy, bo są to na ogół szkoły bardzo duże, bardzo obciążone, a co za tym idzie i bardzo kosztowne.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#StanisławPrażmowski">Trudno tu wartościować, które z tych szkół mają większe potrzeby i większe problemy.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#StanisławPrażmowski">Państwo na ogół zgłaszają tu problemy tych gmin, które dopiero zaczynają prowadzić szkoły, a miasto Radom prowadzi szkoły już 6 rok i wiele miast w Polsce prowadzi szkoły od paru lat. Z doświadczenia możemy powiedzieć, że po tych kwestiach natury technicznej, niedoborów budżetowych itp., przychodzą inne problemy. Przychodzą problemy inwestycji - sygnalizowane przez państwa - i to są dopiero istotne problemy, gdyż rzeczywiście małe gminy nie są w stanie finansować budowy szkoły.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#StanisławPrażmowski">Przy okazji przekazywania szkół na początku tego roku usłyszeliśmy liczne protesty, często mówi się, że miały one charakter demagogiczny, że gminy na zasadzie krzyku bronią się przed przejęciem szkół - a tak naprawdę, to same nie wiedzą, co robią.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#StanisławPrażmowski">W Komisji Edukacji Związku Miast Polskich mieliśmy sygnały, analizowaliśmy je i uważamy, że te protesty są przejawem wielkiego zatroskania i zainteresowania tymi problemami, które teraz będą stały przed gminami. Państwo macie rację, że subwencje nie wystarczą na wszystko, czasami nie wystarczają nawet na płace i ich pochodne. Tak jest w woj. lubelskim i tak jest w skali całego kraju.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#StanisławPrażmowski">Po tych sprawach, które pojawiają się w gminach w momencie przejmowania szkół, przychodzą problemy kolejne. Widzę, że państwo też już zauważyliście pewne problemy regulacji prawnych, braku konsekwencji w przepisach, niedostosowanie prawa samorządowego do oświatowego itd. To wszystko jest prawdą, to widać. Ja patrzę na oświatę z pozycji Komisji Edukacji Zawiązku Miast Polskich i to, co budzi moje zatroskanie, to nowelizacja Karty nauczyciela. Państwo to zauważają również już w pierwszych miesiącach prowadzenia szkół, a kolejną kwestią, która państwa dotknie, to będzie możliwość wpływu przez państwa na programy edukacyjne, na wszelkiego rodzaju innowacje oświatowe, na tworzenie klas etnicznych, integracyjnych itp. Na to wszystko brakuje środków subwencji, o to trzeba się dopominać. W wielu miastach jest tak, że stosunki z władzami kuratoryjnymi układają się bardzo dobrze, co wpływa na łagodzenie tych problemów. W Radomiu te układy są pozytywne, mimo że czasami są różnice interesów, ale ogólnie biorąc, ta wspólna praca i zainteresowanie dają bardzo dużo. Gminy, które chcą np. wprowadzać klasy sportowe czy oddziały integracyjne, muszą liczyć się z tym, że będzie się to odbywać kosztem gminy, bo naprawdę w subwencji na to pieniędzy nie ma.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#StanisławPrażmowski">Na pewno w przypadku dużych gmin, takich jak Lublin, Kraków czy Radom, na którymś etapie wystąpi konieczność opracowania pewnej polityki oświatowej gminy. Jest to nieuniknione w sytuacji, kiedy wielkie gminy przejmują szkoły wszystkie, a więc podstawowe, zawodowe i licealne, a nawet specjalne i trzeba tu wtedy myśleć, że one muszą zaistnieć w pewnym systemie oświatowym i samorządowym. Szkoły zawodowe muszą być restrukturyzowane, dostosowane do potrzeb rynku pracy na danym terenie, są to kolejne problemy, ale one w małych gminach nie występują, chyba że są tam zespoły szkół. W takich zespołach szkół rolniczych też właściwie trzeba się zastanowić nad profilem kształcenia. W dużych gminach, zanim przystąpi się do tworzenia takiej polityki oświatowej, niezbędne są analizy demograficzne. Tak postępowały te duże gminy, wiem, że w Warszawie była robiona taka analiza, a teraz Radom przystępuje do takiej analizy demograficznej, do roku 2020. Z tego, co wiem, planują to również i inne miasta, np. Zgierz, Kraków, Poznań. A więc są to poważne kwestie i ja nie mówię tego tutaj dlatego, żeby kogoś straszyć czy zniechęcać, tylko jak gdyby pokazuję pewną etapowość tych problemów, które przed gminami stoją. Są to problemy, które mogą występować w gminach mniejszych i które są na pewno nieuniknione w gminach wielkich.</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#StanisławPrażmowski">Myślę, że to, co państwo zauważyli na początku, na etapie przejmowania szkół, jest typowe i wcale nie odbiega od normy krajowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#NorbertWojciechowski">Myślę, że nie często zdarza się, aby komisja sejmowa odbywała wyjazdowe posiedzenie wspólnie z samorządem. Z tej okazji właśnie, że gościmy tu komisję sejmową, chciałbym zadać kilka pytań, dotyczących nie tylko szkolnictwa. Myślę, że państwo, przyjeżdżając tu wiedzieliście, jakie kłopoty mają samorządy z przejmowaniem szkół. Żadnych rewelacji na ten temat państwo tu nie usłyszycie. Na ścianie wschodniej, która z różnych powodów cywilizacyjnych, m.in. z powodu zaborów są opóźnienia w zakresie infrastruktury oświatowej.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#NorbertWojciechowski">Mam pytanie, czy my, działacze samorządowi, a szczególnie ci, którzy już są tymi działaczami drugą kadencję, możemy patrzeć z optymizmem w przyszłość, bo samorząd, jak widzimy, coraz częściej jest blokowany i notuje regres, i nie będzie się rozwijał. Chcę przypomnieć, panie przewodniczący, że samorządy w pierwszym roku pierwszej kadencji, odnotowały 5 czy 6 bln złotych nadwyżki budżetowej w momencie, gdy państwo miało 30 bilionów deficytu. W tej chwili w związku z przejęciem szkół, samorządy muszą zaciągać kredyty, rozpisywać pożyczki, obligacje itp. To - jak widzimy - w zakresie finansów gmin jest problemem coraz bardziej trapiącym działaczy samorządowych.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#NorbertWojciechowski">Po drugie - padało to już tutaj - co dzieje się z ustawą o finansach gmin? Do ub.r. my wierzyliśmy w te 17% z tytułu podatku od osób fizycznych i nie wiadomo dlaczego pozostaliśmy przy 15%, a zadania się zwiększają. Pan mówi, że w znowelizowanej ustawie jest zapis, iż państwo nie będzie mogło narzucać samorządowi nowych zadań, jeśli w ślad za tym nie pójdą środki. Przecież właśnie poszły nowe zadania, jakimi są szkoły, a gdzie są środki?</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#NorbertWojciechowski">Ostatnia sprawa, po tym entuzjazmie pierwszej kadencji, kiedy mówiliśmy, że zbudzimy się w innej Polsce, samorząd wpadł niejako z biegu, bo ustawy były później, były niedopracowane. Chcę podać taki przykład, jakim jest komunalizacja - miała być załatwiona w ciągu 6 miesięcy, a do dnia dzisiejszego jeszcze nie jest załatwiona, ale to wszystko działało. W tej chwili, przy tych regulacjach, które mają miejsce, odnosimy wrażenie, że wszyscy zapomnieli, że samorządy to jest ten system gospodarowania, który gospodaruje o 20% efektywniej, o jedną piątą efektywniej i nam się wierzy, że my jesteśmy w stanie efektywnie gospodarować na swoim terenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PiotrBuczkowski">W naszej Komisji, ponieważ większość posłów jest już drugą kadencję, nie ma większych różnic w ocenie samorządowców. Rzeczywistość jest taka, że Komisja Samorządu Terytorialnego liczy 42 posłów, samorządowców w Sejmie jest 74, a wszystkich posłów jest 460. My, jako posłowie, musimy się przede wszystkim kierować interesem państwa, ale generalnie, i to moi koledzy potwierdzą, reformy, które zostały zapoczątkowane w roku 1990, muszą być kontynuowane. Bo to są rzeczywiście realne oszczędności i realne pieniądze dla budżetu państwa, umożliwiające przezwyciężenie tych problemów, z którymi boryka się państwo. Są to ustawy o finansowaniu gmin, muszę powiedzieć, że odkąd mam zaszczyt kierować tą Komisją, to na każdym spotkaniu z samorządami i organizacjami ogólnopolskimi spotykamy się z głosami przyjęcia propozycji w tym zakresie. Komisja sejmowa nie ma możliwości ustawowych i instytucjonalnych, żeby przygotować projekt ustawy. My możemy pracować nad projektami, które zostaną nam przedstawione przez grupy posłów bądź przez rząd lub pana prezydenta, a do tej pory nie mieliśmy do czynienia z całościową propozycją w tym zakresie. Apeluję tutaj w swoim imieniu i myślę, że w imieniu wszystkich posłów naszej Komisji, że jeżeli samorządy terytorialne byłyby w stanie przygotować taki projekt, który systemowo rozwiązywałby problemy finansowania gmin, to jesteśmy otwarci na przyjęcie takiego projektu i pracę nad nim. Tyle moich uwag dotyczących wypowiedzi pana Wojciechowskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#JanuszPomorski">Jestem członkiem Komisji Edukacji Lubelskiego Sejmiku Samorządowego.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#JanuszPomorski">Panie przewodniczący, chciałem poruszyć w swoim wystąpieniu kilka spraw szczegółowych. Jak wiadomo, często sedno sprawy leży w szczegółach. W naszej gminie mamy dość dobrą sieć szkół - a w tym jedną bardzo dobrą szkołę w mieście. Tu chciałbym rozwiać mit, bo niektórzy samorządowcy, a szczególnie wójtowie, twierdzą, że szkoły małe są nierentowne. Ale, proszę państwa, i szkoły duże są nierentowne, jak to jest w naszym przypadku. Subwencja w przeliczeniu na szkoły wiejskie prawie dla nich wystarcza, oczywiście nie uwzględniając remontów i inwestycji. Natomiast szkoła duża, licząca ponad 1600 uczniów ma deficyt 458 tys. zł, nie licząc remontów.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#JanuszPomorski">Skąd to się bierze? Proszę państwa, proszę zwrócić uwagę, że w ustawie w art. 67 jest taki zapis, że do celów statutowych szkoły publicznej należy również zapewnienie możliwości korzystania ze świetlicy. W świetlicach są konkretne etaty, konkretne wydatki, a w naszym wypadku dla 300 dzieci są to koszty rzędu 200 tys. zł. Jest to prawie utrzymanie małej szkoły wiejskiej. W subwencji nie spotkamy żadnych odniesień do tej sprawy, a przecież ustawa nas do tego zobowiązuje.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#JanuszPomorski">Sprawa następna, to nauczyciele metodycy, pedagodzy, są to też przecież ludzie zatrudnieni w szkołach, a duża szkoła ma niemal obligatoryjny obowiązek zatrudnienia takich ludzi.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#JanuszPomorski">Następną sprawę szczególnie dedykuję posłom. Lada dzień zostanie podpisana nowelizacja ustawy o zakładowym funduszu socjalnym, patrzę na to z pozycji dyrektora szkoły. Zobowiązuje mnie ona, że na dzień 31 maja muszę zapewnić 75% środków funduszu socjalnego, a na 30 września 100% tych środków. Przepraszam, ale jeżeli subwencja wynosi w granicach 240 tys. zł i pokrywa zaledwie wypłaty i ich pochodne, to skąd ja mam oszczędzić na dzień 30 września 100% funduszu socjalnego. Przecież ja muszę kupić opał, muszę ponieść wydatki na przyszłość, a ja jestem zobligowany pod groźbą podania mnie do sądu do zaoszczędzenia tych środków na fundusz socjalny. Proszę mi powiedzieć, jak ja mam to zrobić. Jest to sprzeczne z jakąkolwiek logiką. Proszę spojrzeć na podwórko dyrektora szkoły, a często burmistrza i wójta - do czego my będziemy zmuszeni, do prowadzenia jakichś dziwnych działań, aby te środki zabezpieczyć.</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#JanuszPomorski">Ponieważ jestem dyrektorem szkoły wiejskiej, chciałem zwrócić uwagę posłów na ten niemalże już frazesowy zapis od lat w ustawie, w art. 1 pkt 9, o zmniejszaniu różnic w warunkach kształcenia. Szkoły miejskie mają problemy, bo mają baseny, sale gimnastyczne itp. I nikt tych obiektów nie uwzględnia w subwencjach. A szkoły wiejskie i tego nie mają. Dzięki temu szkołom wiejskim, tym lepszym, w gminach, gdzie sieć szkół jest dobra, to starczy tych pieniędzy, bo nie mają dodatkowych wydatków. Skoro tak, to powinniśmy wracać do szkół przedwojennych z „odpowiednim standardem”.</u>
          <u xml:id="u-14.6" who="#JanuszPomorski">Chcę poruszyć jeszcze jedną kwestię - niepokoi mnie polityka inwestycyjna Ministerstwa Edukacji Narodowej. Mówiłem już nie raz na posiedzeniach naszej Komisji, na spotkaniach z przedstawicielami kuratorium, że jest to polityka niejasna, znów popierająca finansowo mocne samorządy. Jeżeli kogoś stać na rozpoczęcie budowy, to musi dołożyć, a jeśli kogoś nie stać, to będzie miał takie szkoły, jakie ma. A więc oczekujemy jasnej, klarownej polityki inwestycyjnej od ministerstwa - może wprowadzić jakieś standardy, gdzie i ilu uczniów powinno przypadać na klasę, na salę gimnastyczną, musimy do czegoś dążyć. Jakie może tu być wyrównywanie różnic, jeżeli my subwencję zużyjemy na wydatki bezpośrednie, a często nie starcza ona i na środki dydaktyczne.</u>
          <u xml:id="u-14.7" who="#JanuszPomorski">Przechodząc do wspomnianych wcześniej refleksji - duża grupa naszych dyrektorów szkół i samorządowców była w Holandii. Powinniśmy się uczyć na przykładzie tych bogatszych krajów, a m.in. i tego, jak oszczędzać. Ten, kto był, to widział jak są subwencjonowane tam szkoły. Są trzy rodzaje subwencji: jeden - bezpośrednio w szkołę, i tu widzieliśmy, jak jest rozwiązana np. sprawa obsługi - bardzo oszczędnie, mimo że kraj bogaty.</u>
          <u xml:id="u-14.8" who="#JanuszPomorski">Kolejna refleksja, dwa lata przesunięcia obligatoryjnego przejęcia szkół przez samorządy praktycznie nie dały nam nic, wręcz bym powiedział, niekiedy wprowadziło dodatkowe zamieszanie. Uważam, że ministerstwo niewiele zrobiło, aby przygotować to przejęcie szkół. A ja pozwolę sobie jeszcze przypomnieć, bo wiele osób tutaj obecnych było rok temu na spotkaniu z panem wiceministrem Pilchem, który wręcz powiedział: brońcie małych szkół. Być może miał rację, bo ta szkoła jest już chyba ostatnim bastionem - w małych wsiach - zbliżającym ich do cywilizacji. Ale nie szkoła decyduje, a przede wszystkim rynek pracy, czy wsie się będą wyludniać, czy nie.</u>
          <u xml:id="u-14.9" who="#JanuszPomorski">Proszę zwrócić uwagę, jaka jest tu polityka. Przed chwilą mówiliśmy o likwidacji małych nierentownych szkół, a z drugiej strony mówi się o nielikwidowaniu tych szkół. Także ja nie rozumiem już nic przy takiej polityce. Chciałbym wiedzieć, jaką właściwie politykę ma ministerstwo w tej kwestii na przyszłość. Zostawiają tu prawdopodobnie decyzje samorządom. Są to decyzje bardzo trudne, wiedzą o tym nasi pracownicy oświaty, którzy przekonali się o tym przy okazji spotkań z pracownikami kuratoriów. A teraz z tymi sprawami pozostawiło się samorządy.</u>
          <u xml:id="u-14.10" who="#JanuszPomorski">Chciałem jeszcze wspomnieć o tym, o czym mówił pan prezydent miasta Lublina. Pan prezydent usiłował przekonać pracowników szkół, że nie będzie gorzej pod ich władaniem, bo np. gminy przejmując przedszkola podniosły dodatek motywacyjny nauczycielom przedszkolnym do 15%. Proszę państwa, w tej chwili nie stać samorządów, żeby nauczycielom szkół podnieść ten dodatek do 15%. Trzeba będzie go zabrać nauczycielom przedszkoli, a wiemy, że to od razu spowoduje odpowiednią reakcję. Zobaczymy jak np. zarząd naszej gminy rozwiąże tę sytuację.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PiotrBuczkowski">Proszę państwa, proponuję, abyśmy na tym zakończyli tę część dyskusji. Głos jeszcze zabierze tylko pan kurator, zgodnie z naszym harmonogramem, natomiast pozostała część dyskusji przewidziana jest po przerwie. Będzie wtedy dostatecznie dużo czasu, aby wszyscy państwo, którzy zechcą zabrać głos, mogli wystąpić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#ZbigniewKaznowski">Podjęty przed kilkoma laty prawno-organizacyjny wysiłek na rzecz przebudowy oświaty, zapoczątkowany ustawą o systemie oświaty z dnia 7 września 1991 r., znowelizowaną 3 grudnia 1993 r. i 21 lipca 1995 r., ma znaczenie fundamentalne. Uchwalenie tej ustawy zapoczątkowało to, że system oświaty przestał być jednolity i centralnie sterowany. Prawo oświatowe stworzyło szerokie możliwości dla zaistnienia wielu podmiotów prowadzących szkoły, a przede wszystkim dla samorządów, a także innych osób prawnych i fizycznych.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#ZbigniewKaznowski">Aktualnie w naszym województwie na 852 samodzielne szkoły i placówki oświatowe, nad którymi kuratorium oświaty sprawuje nadzór pedagogiczny, 116 szkół i placówek prowadzi kuratorium, inne organy, w tym samorządy prowadzą 664 szkoły, natomiast stowarzyszenia i osoby prawne i fizyczne prowadzą 72 szkoły i placówki niepubliczne.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#ZbigniewKaznowski">Kuratorium oświaty, realizując wcześniej zadania organu prowadzącego w stosunku do wszystkich szkół podstawowych, rokrocznie dokonywało zmian w sieci szkół. Zmiany te dokonywane były z uwzględnieniem potrzeb środowiska, warunków demograficznych, kwalifikacji nauczycieli i kosztów utrzymania szkoły. Często działania te wynikały z zapowiedzianych wcześniej zmian, a i tak napotykały na opór lokalny. Argumenty nasze, dotyczące warunków nauki i poziomu kształcenia nie zawsze były dla rodziców przekonujące. Dwa lata temu planowaliśmy zlikwidowanie 6 szkół filialnych i jednej szkoły podstawowej, a dokonano likwidacji 4 szkół filialnych i jednej szkoły podstawowej. Planowaliśmy wówczas przekształcenie 19 szkół podstawowych na szkoły filialne, a dokonano przekształceń tylko 6 szkół. W roku szkolnym 1994–1995 planowaliśmy likwidację 15 szkół filialnych i 4 szkoły podstawowe. Zlikwidowaliśmy 4 szkoły filialne. Ze względu na protesty rodziców i negatywną opinię samorządów pozostałych szkół nie udało się zlikwidować. Zmian w sieci szkół podstawowych dokonywaliśmy z wielką rozwagą, analizowaliśmy każdą sprawę indywidualnie, bez wprowadzania niepotrzebnych niepokojów i oczywiście w ścisłej współpracy z samorządami terytorialnymi.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#ZbigniewKaznowski">Zgodnie z ustawą o systemie oświaty, do końca lutego 1995 r. jedna czwarta (w naszym województwie jest to 17 gmin) ogółu gmin naszego województwa zgłosiła do kuratorium oświaty, planowane z dniem 1 września 1996 r., zmiany w sieci szkół i przedszkoli. Mówił o tych projektach pan marszałek Stefanek, będą one przez nas bardzo dokładnie analizowane i sprawdzane.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#ZbigniewKaznowski">Chciałem tu powiedzieć kilka słów na temat stanu prawnego nieruchomości oświatowych. Z 427 szkół podstawowych i filialnych, które od 1 stycznia 1996 r. przejęło do wprowadzenia 61 gmin, i o tych tylko szkołach będę mówił, a nie o tych przejętych wcześniej. Unormowany stan prawny na 427 placówek ma 407, co stanowi ponad 95% ogółu szkół przejętych przez samorządy. Wśród nie uregulowanych spraw 20 szkół, 5 z nich ma szczególnie trudną sytuację - szkoły te są zlokalizowane na gruntach prywatnych bądź pochodzą z nadziałów. Zakupu gruntu dokonano bez zachowania odpowiednich procedur, niektóre z tych placówek będą mogły mieć uregulowany stan prawny dopiero po upływie wymaganego okresu zasiedzenia. Aktualnie w sądach rejonowych toczy się postępowanie o nabycie prawa własności przez zasiedzenie 9 szkół podstawowych i filialnych, a pozostałych 6 szkół jest na etapie końcowym regulacji prawnej stanu posiadania.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#ZbigniewKaznowski">Pragnę trochę szerzej poinformować posłów o działaniach kuratorium oświaty w Lublinie, o działaniach związanych z przekazaniem szkół gminom. Na początku roku 1995, przystępując do realizacji tego zadania, ustaliliśmy wszystkie sprawy, które muszą być załatwione. W marcu odbyły się narady instruktażowo-szkoleniowe dla dyrektorów szkół podstawowych, przedstawicieli samorządów i nauczycielskich kół związkowych.</u>
          <u xml:id="u-16.6" who="#ZbigniewKaznowski">Szczególne znaczenie w procesie przygotowania przejęcia szkół przez gminy miało w tym czasie współdziałanie kuratorium z organami gmin, w zakresie planowania i zatwierdzania arkuszy organizacyjnych szkół podstawowych. Wspólne dokonywanie tych działań dało gwarancje normalnego funkcjonowania dla szkół na rok szkolny 1995–1996. Ustalenie arkuszy dokonane zostało w porozumieniu w uzgodnieniu z zarządami właściwych gmin. Uzgodnienia polegały na opiniowaniu przez przedstawiciela zarządu gminy arkuszy, wyjaśnianiu wszystkich wątpliwości i uzgadnianiu stanowiska gminy. O wszystkich uwarunkowaniach związanych z przygotowaniem arkuszy zapoznano przedstawicieli samorządów na specjalnych naradach. W marcu ub.r. rozpoczęło się finalizowanie rozstrzygnięcia sprawy zakładania ksiąg wieczystych, uporządkowania sieci szkolnej, oraz przeprowadzenia inwentaryzacji tam, gdzie zachodziła taka potrzeba. W kwietniu ub.r. 40 dyrektorów szkół podstawowych naszego województwa odbyło wizytę studyjną w Holandii, związaną z poznaniem systemu edukacyjnego i placówek wspomagających oświatę, a także funkcjonowaniem szkół prowadzonych przez samorządy. Trzykrotnie - w 1993, 1994 i 1995 roku ponad 100 dyrektorów szkół podstawowych uczestniczyło w seminarium polsko-holenderskim na temat decentralizacji oświaty. Działania te wynikały z porozumienia wojewody lubelskiego z holenderską prowincją Gelderland. W 1995 r. odbyły się również inne liczne spotkania, których problematyką była związana z przekazywaniem szkół gminom. W kwietniu ub.r. odbyło się spotkanie dyrektorów szkół, wójtów i burmistrzów oraz przedstawicieli związków zawodowych z wiceministrem edukacji narodowej. Co miesiąc odbywają się spotkania Komisji Edukacji Lubelskiego Sejmiku Samorządowego, na które to konferencje jesteśmy zawsze zaproszeni. Tematyka tych posiedzeń jest różna, a kilkakrotnie omawiano na nich przejęcie szkół podstawowych przez gminy. Co miesiąc również odbywają się spotkania kierownictwa w kuratorium z panem wojewodą i marszałkiem sejmiku samorządowego. 17 września ub.r. odbyło się spotkanie prezesów oddziałów Związku Nauczycielstwa Polskiego w woj. lubelskim z posłami ziemi lubelskiej z wojewodą, przewodniczącym Lubelskiego Sejmiku Samorządowego z przewodniczącym Komisji Edukacji Samorządowej, ja również uczestniczyłem w tym spotkaniu, a dotyczyło ono przekazywania szkół podstawowych samorządom. 19 września odbyło się plenarne posiedzenie Lubelskiego Sejmiku Samorządowego również poświęcone tym sprawom, z udziałem przedstawicieli Ministerstwa Edukacji Narodowej. W sierpniu ub. r. odbyły się kolejne spotkania dyrektorów szkół, przedstawicieli samorządowych i związków zawodowych i na tych konferencjach szczegółowo ustalono zadania i kto jest odpowiedzialny za poszczególne etapy przekazywania szkół podstawowych gminom. Wówczas dyrektorzy otrzymywali komplety dokumentów, potrzebnych do podpisywania stosownych umów oraz propozycje takich umów otrzymali przedstawiciele samorządów. Ustalony został wtedy również dokładny kalendarz podpisywania umów przekazywania szkół samorządom.</u>
          <u xml:id="u-16.7" who="#ZbigniewKaznowski">Od 24 lipca do połowy grudnia 1995 r. odbywało się podpisywanie tych umów w obecności dyrektora wydziału edukacji podstawowej i kierowników delegatur, z przedstawicielami każdej gminy. Na 61 gmin przejmujących szkoły podstawowe nie podpisały umów przygotowanych przez kuratorium tylko 2 gminy. Ale nikt nie odmówił prowadzenia szkół od 1 stycznia 1996 r., zgodnie z ustawą.</u>
          <u xml:id="u-16.8" who="#ZbigniewKaznowski">Podczas tych wszystkich spotkań przedstawiciele gmin podnosili przede wszystkim sprawę niewystarczającej subwencji na zadania oświatowe oraz potrzeby partycypowania budżetu państwa w prowadzeniu inwestycji. Gminy jako zadania zlecone przejęły również udzielanie pomocy rodzinom zastępczym. Tylko dwie gminy nie podjęły się wypłat pieniężnych dla dzieci z rodzin zastępczych, żądając dodatkowych opłat za te czynności. Wyznaczyliśmy więc miejsce wypłat w sąsiednich gminach, w placówkach prowadzonych przez kuratorium.</u>
          <u xml:id="u-16.9" who="#ZbigniewKaznowski">Mając świadomość wielkiej złożoności problemów w prowadzeniu szkół przez samorządy, respektowania ustawowego podziału kompetencji między organem prowadzącym a sprawującym nadzór pedagogiczny oraz poszanowania autonomii dyrektora szkoły, jako kierownika zakładu pracy, w styczniu b.r. zorganizowaliśmy kolejne spotkanie szkoleniowe w 6 grupach dla przedstawicieli gmin. Na przełomie marca i kwietnia 1996 r. zaplanowane są następne wspólne konferencje wszystkich dyrektorów szkół, przedstawicieli samorządów i związków zawodowych w sprawie przygotowania i zatwierdzenia przez gminy, za naszą zgodą, arkuszy organizacyjnych szkół podstawowych na rok szkolny 1996–1997 i udziału w realizacji tego zadania pracowników nadzoru pedagogicznego.</u>
          <u xml:id="u-16.10" who="#ZbigniewKaznowski">Parę słów o oddłużaniu szkół podstawowych. W dniu 1 lutego 1996 r. kuratorium otrzymało zaliczkowo środki w wysokości około 50% kwoty zadłużeń, z przeznaczeniem na spłatę zobowiązań szkół podstawowych - zobowiązań za rok 1995. Zobowiązania te wynoszą łącznie 19,5 tys. zł. Zakład Ubezpieczeń Społecznych, na nasz wniosek, rozłożył nam spłatę zobowiązań szkół na raty. Wchodząc w tzw. układ ratalny spłacamy w tym należności podstawowe i odsetki liczone do 30 października 1995 r. Na dzień dzisiejszy 50% zobowiązań wobec ZUS zostało już spłacone. Obecnie trwają uzgodnienia z innymi wierzycielami co do wielkości zobowiązań według dokumentów złożonych nam przez szkoły. Po uzgodnieniu tych sum kuratorium przekazuje środki finansowe bezpośrednio na konta wierzycieli, tytułem spłaty zobowiązań spłaciliśmy już ponad 50% wobec innych niż ZUS wierzycieli. Po zakończeniu spłaty długu szkoły zostaną poinformowane na piśmie, celem dokonania stosownych przeksięgowań.</u>
          <u xml:id="u-16.11" who="#ZbigniewKaznowski">Obsługa finansowa szkół od stycznia 1996 r. w niektórych gminach prowadzona jest przez pracowników samorządowych, a w zdecydowanej większości odbywa się tak jak do tej pory, tzn. prowadzona jest przez pracowników opłacanych z budżetu oświaty. Powołane zostały różne jednostki obsługi, tak jak zdecydowały o tym gminy, są to zespoły ekonomiczno-administracyjne, zespoły administracyjno-gospodarcze, biura obsługi szkół, referaty oświatowe i inne. Usytuowane są one tak jak dotychczas w dużych szkołach lub na terenie urzędu gminy. W większości gmin obsługa finansowa pozostała nie zmieniona po 1 stycznia, tzn. jednostka ekonomiczna obsługująca wszystkie szkoły z terenu danej gminy znajduje się na terenie największej szkoły w gminie, a jej pracownicy są pracownikami tej szkoły.</u>
          <u xml:id="u-16.12" who="#ZbigniewKaznowski">Na terenie naszego województwa w latach 1994–1995 prowadzono 82 inwestycje oświatowe, z czego w 1994 r. 55 szkół podstawowych, a w 1995 r. 57 budów szkół podstawowych. W roku 1994 ze środków budżetowych na inwestycje szkół podstawowych kuratorium przeznaczyło 2,371 mln zł, przy finansowaniu ze środków gmin i zgromadzonych przez gminy w kwocie 8,097 mln zł. W 1995 r. z budżetu kuratorium na inwestycje szkół podstawowych przeznaczonych zostało 4,097 mln zł, a gminy przeznaczyły na te budowy 9,877 mln zł. Efektem tych działań było oddanie do użytku w 1994 roku 83 pomieszczeń do nauki, a w 1995 roku 124. Na pierwsze wyposażenie nowo oddawanych pomieszczeń w szkołach podstawowych z budżetu Ministerstwa Edukacji Narodowej przekazano w ostatnich 2 latach kwotę 973 tys. zł. Wszystkie inwestycje wstrzymane w 1990 roku są obecnie kontynuowane, wyjątek stanowią 4 domy nauczyciela. Wszystkie inwestycje z wyjątkiem 4 szkół podstawowych i 2 domów nauczyciela, które znajdują się w tej chwili w trakcie realizacji, zostały przekazane gminom protokołami zdawczo-odbiorczymi. W 1996 r. w naszym województwie gminy kontynuują 53 inwestycje oświatowe. 1 marca kuratorium nasze otrzymało już plan wydatków inwestycyjnych z Ministerstwa Edukacji Narodowej. Na szkoły podstawowe na 1996 r. inwestycje wynoszą 3,905 mln zł. Dokonujemy teraz podziału tych środków, następnie przedstawimy je do zaopiniowania przez Lubelski Sejmik Samorządowy, po czym spiszemy stosowne porozumienia z gminami, tak jak robiliśmy to w ub.r. i będziemy przekazywać środki na inwestycje.</u>
          <u xml:id="u-16.13" who="#ZbigniewKaznowski">Ostatni problem, który chciałbym tu poruszyć, to polityka kadrowa w odniesieniu do dyrektorów szkół. W szkołach podstawowych prowadzonych przez gminy kończy się z dniem 31 sierpnia 1996 kadencja 73 dyrektorom, co stanowi 17% ogółu dyrektorów szkół podstawowych w naszym województwie. Dotychczas jedynie prezydent miasta Lublina wystąpił do kuratorium z wnioskiem o zaopiniowanie 14 dyrektorów w związku z pozostaniem ich na stanowisku bądź ogłoszenie konkursu. Po przejęciu przez samorządy szkół podstawowych od stycznia 1996 r. dokonano ocen pracy 2 dyrektorów przez organ prowadzący w uzgodnieniu z organem prowadzącym nadzór pedagogiczny. W związku z prowadzonymi wizytacjami od stycznia 1996 r,. zwracam się do przewodniczących rad gmin z informacjami dotyczącymi planowanych wizytacji oraz możliwości wspólnego ustalenia ocen wizytowanych dyrektorów placówek. W szkołach przejętych wcześniej przez samorządy, każda wizytacja kończyła się i kończy oceną pracy dyrektora, zgodnie z zasadami określonymi w prawie oświatowym. Praca nad ustalaniem wspólnych ocen dyrektorów przebiega w większości bez zakłóceń, jeśli są jakieś zakłócenia, próbujemy je wspólnie pokonywać bez naruszania kompetencji poszczególnych organów. We wszystkich gminach dyrektorzy szkół mogą w pełni realizować zadania kierowników zakładów pracy. W szkołach znajdują się teczki i akta osobowe nauczycieli, dyrektorzy prowadzą wszystkie sprawy kadrowe nauczycieli i inne zadania, zgodnie ze swoimi kompetencjami jako kierowników zakładów pracy oraz sprawują podstawowy nadzór pedagogiczny w oświacie.</u>
          <u xml:id="u-16.14" who="#ZbigniewKaznowski">Na zakończenie pragnę wyrazić słowa uznania dla naszych samorządowców za zaangażowanie i troskę gmin o tworzenie optymalnych warunków funkcjonowania szkół podstawowych w naszym województwie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PiotrBuczkowski">Proszę państwa, po przerwie chciałem prosić posła Kracika, jako pierwszego mówcę, aby przedstawił aktualny stan uzgodnień, bo myślę, że część problemów podnoszonych tu przez państwa będzie przez niego podjęta.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#PiotrBuczkowski">Ogłaszam półgodzinną przerwę, a nasi gospodarze zapraszają na degustację wyrobów mlecznych.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#komentarz">(Po przerwie)</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#PiotrBuczkowski">Rozpoczynamy drugą część dyskusji, głos zabierze pan poseł Kracik.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#PiotrBuczkowski">Chciałem wyrazić swoje wielkie uznanie dla województwa lubelskiego, jak państwo pamiętacie, pan marszałek zapraszał nas na degustację przetworów mlecznych. Muszę powiedzieć z wielkim uznaniem, że w Lublinie przetwarza się mleko na szynkę. To jest wielkie osiągnięcie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#StanisławKracik">Chciałbym państwu wyjaśnić, że tak jak większość z państwa od 6 lat jestem samorządowcem, burmistrzem gminy i prowadzę komisję oświaty w Krajowym Sejmiku Samorządowym, Komisję Edukacji przy Karcie nauczyciela i przy ustawie o systemie oświaty, i w tym zespole MEN - samorząd w sprawach algorytmu oświatowego podziału pieniędzy inwestycyjnych. Myślę więc, że mam w miarę ogólny pogląd, co nie znaczy, że słuszny. Ogólny pogląd problematyki finansowania oświaty z wszystkich możliwych punktów. Chciałbym w związku z tym odnieść się do części tych problemów, które zostały tu przez państwa sygnalizowane.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#StanisławKracik">Po pierwsze - wydaje się, że musimy wszyscy wspólnie wiedzieć, iż warto byłoby wyjaśnić pewien cud w kasie MEN, polegający na tym, że według tego, co tutaj delegaci mówili, wykonanie kosztów RB-25 jest o 200 mln zł mniejsze od planowanych, co oznacza, że powinna być w kasie nadwyżka, a było w kasie 550 mln zł zobowiązań, o których pan kurator mówił, jakim sposobem próbuje je spłacać. W związku z tym, jeżeli nie określimy, dla których gmin istnieje tak kolosalna, bo 12% rozbieżność pomiędzy tym, co jest w sprawozdaniu, a tym co jest po stronie rzeczywistych wydatków, bardzo trudno jest dyskutować o tym, czy ta baza 121% jest bazą 121%, czy jest bazą 110%. Dla gmin, zwłaszcza tych gmin, które do tej pory oświaty nie prowadziły i rozpoczęły tę operację od stycznia, a były w szacunkach Ministerstwa Edukacji Narodowej i kuratorium naliczane od stycznia, tzn. według tego samego algorytmu. Jeżeli by tak było, to bardzo prosto widać, że w stosunku do inflacji 9% tych nakładów musi brakować z definicji.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#StanisławKracik">Zatem dopóki nie odpowiemy sobie na pytanie, na czym polega różnica, dopóty będziemy dyskutować jak we mgle. Tu muszę wskazać na trzy informacje, za podanie których biorę na siebie odpowiedzialność, ponieważ pochodzą one z Ministerstwa Edukacji Narodowej i z naszych sporów, i bojów w zespole ds. algorytmu i podziału środków inwestycyjnych. Otóż nie ma w algorytmie subwencji oświatowej środków na remonty. Ministerstwo Edukacji Narodowej twierdzi, że około 2 mln zł przeznaczyło na remonty, nie wiadomo w których szkołach i sprawa będzie przedmiotem badań komisji sejmowej, oceniającej budżet ministerstwa. Ale oznacza to, proszę państwa, że jeżeli ten stan nadal będzie się utrzymywał, to nawet jak by nam się zgadzały wszystkie rachunki, co roku będziemy dopłacać dekapitalizację obiektów do oświaty, czyli jeżeli nie wprowadzimy wskaźnika przyzwoitej amortyzacji 2% czy innej, to będziemy wszyscy w świecie iluzji, polegającym na tym, że niby się wszystko zgadza, a potem ciągle brakuje pieniędzy. Jeżeli ten postulat znalazłby zrozumienie u samorządowców, zresztą ja w ramach prac KST skierowałem na ręce pana marszałka stosowne pismo i informacje. Jeżeli uwzględnimy zatem w realnych kosztach oświaty tę pozycję, która od paru lat zniknęła, bo nie ma jej również w służbie zdrowia, nie ma jej nigdzie, co oznacza umownie, że nic się w Polsce nie remontuje, natomiast jedno, co się robi, to się buduje. Mamy zatem taką sytuację, która jest dramatem starych szkół, nieracjonalności nakładów inwestycyjnych, nie ma pieniędzy na remonty, ale są na inwestycje. Jest to ten pieniądz początkowy, a potem gmina musi dokładać, żeby się tego zadania podjąć i żeby dostać pieniądze na remonty, na takiej samej zasadzie, jak porozumienia z kuratorem. I wtedy byłaby to sytuacja dużo bardziej racjonalna. Oczywiście, wielu samorządowców tę sprawę obchodzi, wchodząc w tzw. program rozbudowy szkoły. Jest to coś więcej niż remont kapitalny, jest to inwestycja i wydaje się, że z tą fikcją warto byłoby już skończyć.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#StanisławKracik">Problem drugi dotyczy tego, co się mieści w subwencji oświatowej i w kosztach. W tej części, w której byłem na sali, mogłem wysłuchać bardzo wielu cennych uwag do takiej rzetelnej analizy kosztów oświaty. Ale nie mówiliście tu państwo o kosztach nauczania indywidualne-go, urlopu dla podratowania zdrowia, orzeczonych grup chorób zawodowych, świadczeń, co do których istnieje ustawowa wątpliwość, kto powinien je pokrywać. Mówiliście tu państwo o podatku, a on w porównaniu do tych kwestii wydaje się mniej ważny i mniej nośny.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#StanisławKracik">Chciałbym równocześnie w tej sytuacji sprostować informację na temat nowego algorytmu oświatowego i polecić państwu lekturę znowelizowanego algorytmu oświatowego, który mówi o klasach specjalnych, integracyjnych, sportowych i mistrzostwa sportowego, mówi o metodykach i doradcach metodycznych, uwzględnia i weryfikuje te nakłady. Chcę powiedzieć, że z szacunków, jakie przesłałem na ręce pana marszałka wynika, że te przeliczenia pochłonęły ponad 0,5 bln zł, a 400 mld zł pochłonęły błędy statystyczne i matematyczne, razem daje to z tej dokładki sejmowej 1 bln złotych, o tyle zostały zwiększone kwoty, które otrzymały gminy. Tu cofanie się do tego, co było przed dwoma miesiącami, mogłoby nam bardzo utrudnić debatę na ten temat. Wydaje się zatem, że te ponad 1000 odwołań zostanie tymi korektami subwencji oświatowej załatwione. Pozostaje oczywiście problem, nie naruszonej jeszcze na szczęście 0,5% rezerwy, z której ta komisja będzie próbowała odpowiedzieć na protesty i wnioski tych gmin, które mają najbardziej niedoszacowane koszty.</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#StanisławKracik">Chciałbym, trochę też antycypując to, co będą mówić inni, czy to, co jest w dotychczasowej mojej korespondencji, powiedzieć, że źródłem ogromnych nieporozumień są dwie kwestie. Pierwsza dotyczy tego, czy wszyscy dobrze liczymy skutki przeszeregowań płacowych w 1996 r. Jeżeli sobie powiemy, że będzie to pokrycie inflacji, to jesteśmy już w błędzie. Jeżeli sobie powiemy, że jest to średnia 48 zł od lipca liczone na etat, to jesteśmy zgodni z prawdą i z porozumieniem Komisji Trójstronnej. Czy tak będzie, czy to porozumienie wreszcie będzie obowiązywało, czy nie, to jest zupełnie inna kwestia, ale jeśli nie, to za tym muszę przyjść pieniądze. Na razie obowiązuje nas stawka średnio 48 zł na etat od lipca 1995 r.</u>
          <u xml:id="u-18.6" who="#StanisławKracik">Druga sprawa niezwykle istotna, którą wszystkie samorządy podnoszą i ja z góry chcę powiedzieć, że mają 5000% racji, to jest problem stanu bazy oświatowej, remontów bieżących, remontów kapitalnych, których nie ma w subwencji oświatowej. W związku z tym można przedstawić tu dwie filozofie. Pierwsza mówi tak, budujesz szkołę, to tworzysz mienie komunalne, a jak tworzysz mienie komunalne, to powiększasz swój majątek. Druga natomiast mówi tak, przekazaliście mi szkoły, przekazaliście mi zadania, przekazaliście mi szkoły ze sławojkami i domagacie się w tej chwili opinii sanepidu, straży, to dajcie mi pieniądze, aby spełnić warunki obowiązującego standardu szkół. Dopiero od tak wyzerowanego układu możemy rozpocząć negocjacje. Te dwa punkty widzenia, jak państwo widzą idą zupełnie w przeciwnych kierunkach. Wydaje się, że kompromis jest tu możliwy, ale przy nim z całą pewnością gminy będą płakać. Chyba że przedstawicielka Ministerstwa Finansów ma dzisiaj pełny portfel i znajdzie na to finansowanie jakieś nowe rozwiązanie. Ten układ będzie się po prostu ślimaczy i bardzo trudno będzie tu wymusić jakiekolwiek rozstrzygnięcie. To, o czym mówił pan kurator w sprawie finansowania i opiniowania przez samorządy wniosków, to wy musicie rozstrzygnąć, jakie pieniądze i które gminie należy dać. Musicie tu sami określić jasne i klarowne przepisy finansowania gmin. W każdym bądź razie to zadanie, jest zadaniem samorządów i to wy musicie zaopiniować, jak te pieniądze dzielić. Chciałem powiedzieć tylko tyle, że bardzo było nam trudno dyskutować w Ministerstwie Edukacji Narodowej w sprawach zmiany nakładów na poszczególne województwa. Podział został dokonany i jesteście w tej chwili „ofiarą tego podziału”. Zostało podzielone 2,8 bln zł na 49 województw. Podział nastąpił według zapotrzebowania złożonego jeszcze w maju ub.r. przez kuratorów i było tam podane, ile przeznaczono do likwidacji, jakie były efekty osiągnięto w roku poprzednim i jakie planuje się osiągnąć w roku 1996, jaki jest współczynnik zmianowości, ilu jest uczniów, jaki jest mandat szkół. Próbowaliśmy to wszystko sparametryzować, na efekty tego roku przypadło 44%, na poprawę stanu zmianowości przypadło 20%, na inny wskaźnik 10%, tak żeby razem wyszło 100%. To jest jeszcze w jakiejś tam mierze podział historyczny. a innych danych i innych wniosków nie było. A więc nie mogliśmy powiedzieć: słuchajcie państwo, Kieleckie dostanie tyle samo pieniędzy co Katowickie, bo to wychodzi z wyliczeń z niewielką różnicą. Jeżeli ktoś mówi, że ma 49 szkół do likwidacji, to znaczy musi wyprowadzić dzieci do nowych szkół, a ktoś inny ma 60, jeszcze inny 5, to wtedy jest sytuacja, w której trudno dyskutować z faktami i z liczbami, więc cały ten podział był w jakiejś tam mierze zalgorytmizowany i zobiektywizowany. Jestem w stanie go obronić, mam całą dokumentację przy sobie, obronić, ale na podstawie tych danych, które były w ministerstwie, które wpływały z kuratoriów, a rozumiem, że kuratorzy brali to z gmin. Oczywiście brane to było na podstawie prognoz składanych 1995 r. Inne teraz są budżety gmin, inna jest kondycja gmin, inne są priorytety, bo inne są konieczności, bo np. gdzieś trzeba dokładać do prowadzenia szkół.</u>
          <u xml:id="u-18.7" who="#StanisławKracik">Jeszcze jedna sprawa, ostatnia już, która porusza wszystkich. Ministerstwo mówi tak: subwencja oświatowa ma wystarczyć na realizację minimum programowego i w stopniu organizacji szkoły takiej, jaką zakłada kurator, tzn. nawet w klasach 35-osobowych. Jeżeli dzieli się klasy na mniejsze, na grupy językowe, to gmina musi do tego dopłacić. Wszyscy państwo - jak rozumiem - byliście zapraszani do kuratora oświaty, do kontrasygnaty na projekcie organizacyjnym. W związku z tym ponosicie również odpowiedzialność za skutki tego, co podpisaliście. Mówiąc o arkuszu organizacyjnym, mówię o strukturze kosztów, która się z nim bezpośrednio wiąże. Rozumiem, że wszyscy w przyszłym roku będziemy mądrzejsi, ale kwalifikacje nauczycielskie to jest problem w samej subwencji, bo to się liczy liczba etatów razy stopień wykształcenia, ale też oczywiście średnią. Średnia ma to do siebie, że jest średnią, natomiast boleśnie odczuwalną przez tych, których dotknęło zagadnienie progowe. np., jeśli ktoś ma 17,1 ucznia średnio na oddział albo 15,2, to wpada w bolesny próg, bo miałby 80%, a tak ma albo 60, albo 40%. Jednemu brakuje na płace, a drugi ma o 40% większą subwencję i starcza mu na wszystko. Ale jak nie ma progu, to w ogóle nie ma kryteriów. Natomiast stawianie progów powinno być w tych sprawach bolesnych rekompensowane tą 0,5% pulą rezerwy subwencji oświatowej. Nie chciałbym w tej mierze wprowadzać żadnych innych akcentów, poza oświatowym, bo to jest dzisiaj przedmiotem naszego spotkania. Mogę powiedzieć tylko tak, że dla mnie istnieją trzy fundamenty, mianowicie: dobre prawo oświatowe, mądry program edukacji, odpowiednie środki i wtedy możliwa jest solidarna odpowiedzialność za szkoły.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#JoannaMarchel">Ponieważ jestem kuratorem w Białej Podlaskiej, będzie mi wygodniej mówić niż panu kuratorowi z Lublina.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#JoannaMarchel">Do wypowiedzi pana posła Kracika chciałam się odnieść tylko w jednym punkcie. Oczywiście szósty rok współpracujemy z samorządami w kwestiach prowadzenia szkół, ale nigdy sobie nie zawłaszczamy tych kompetencji, które leżą po stronie samorządu, jak i samorządy nie zawłaszczają sobie naszych kompetencji. Jestem jednak trochę przerażona wypowiedzią pana posła Kracika i pismem, które poprzez sejmiki dotarło do kuratorium, gdzie jest sugestia do przedstawicieli samorządów co do dzielenia pieniędzy, które kurator otrzymał z Ministerstwa Edukacji Narodowej na zadania inwestycyjne. Zarówno w ustawie, jak i w interpretacji tej ustawy, czyli w piśmie do kuratorów skierowanym przez pana ministra Derę, jest wyraźny zapis, że podział środków na poszczególne zadania inwestycyjne w zakresie szkolnictwa podstawowego dokonane przez kuratora oświaty powinien być zaopiniowane przez sejmik samorządowy. Chodzi o to, żeby to była forma consensusu, żebyśmy sobie wszystko wytłumaczyli, a to nie oznacza, że sejmik samorządowy będzie dzielił te pieniądze. Bo jeśli ma dzielić, to musi wziąć odpowiedzialność za skutki tego podziału, jeśli tak miałoby być, to te pieniądze przekazane byłyby bezpośrednio do sejmików samorządowych. To jest tyle, co chciałam powiedzieć ad vocem wypowiedzi pana posła.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#JoannaMarchel">Ale skoro jestem już przy głosie, to mam jeszcze parę uwag, o których chciałabym powiedzieć, jako przedstawiciel administracji oświatowej, który boryka się z problemami oświaty już szósty rok.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#JoannaMarchel">Rozumiemy państwa obawy, państwa strach przed tym, że nie starczy tych środków nawet na podstawowe zadania. Kuratorzy w takich realiach pracowali i nadal pracują, a w ostatnich kilku latach liczba oddanych nowych pomieszczeń do nauki, liczba wyremontowanych pomieszczeń jest niebagatelna. Działo się to wszystko przy takich nakładach, jakie były. W 1989 roku nikt kuratora nie pytał, kiedy przekazywano nam szkoły podstawowe, jaki jest bilans zadłużeń. Stało się to wszystko z dnia na dzień, w momencie, kiedy weszła ustawa. Nikt nie sprawdzał, jaki jest stan prawny obiektów, nazywało się to wprawdzie wtedy terenowe organa administracji państwowej, a przecież to również były samorządy i problem był taki sam jak w tej chwili. Nie róbmy więc sztucznego tłoku, bo wszyscy wiedzą, jaka jest sytuacja oświaty i jaka była. My, administracja oświatowa, jak przysłuchujemy się wypowiedziom samorządowców, to odnosimy takie wrażenie, jakby problemy oświaty się zaczęły 1 stycznia 1996 r., a one były i będą. Dlatego pozwoliłam sobie wystąpić w obronie realiów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#StanisławKracik">Wiem, że bardzo trudno jest budować obronne mury tam, gdzie nikt nie atakuje. Pani kurator miała tę trudność, ponieważ nikt jej nie atakował. Pozwolę sobie sam siebie zacytować: „Kurator może zawrzeć porozumienie z gminą o dofinansowywanie inwestycji oświatowych, bez opinii sejmiku wojewódzkiego”. Sejmik wojewódzki jest to bardzo mądre grono, które jak będzie opiniować, to musi przyjąć sobie jakieś kryteria do tego. Wszystko, co dalej pisałem, dotyczyło wariantowych kryteriów, zachowując i wskazując na ustawową suwerenność sejmików w sprawie przyjętych kryteriów.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#StanisławKracik">Poruszyła pani tu niezwykle istotny temat w Komisji Edukacji, Nauki i Postępu Technicznego i Komisji Samorządu Terytorialnego, temat bardzo silnie dyskutowany, czy dobrze jest, aby pieniądze na inwestycje oświatowe pozostawały w MEN, skoro jest to zadaniem własnym gmin. Gdyby te pieniądze były większe, a nie 2,8 bln zł, tzn. po 1 mld na gminę, to wszyscy posłowie by się już dawno zgodzili, żeby te pieniądze były włączone do subwencji oświatowej. Ponieważ stan jest taki, że jest ponad sto budów, które prowadzili kuratorzy i które nie zostały przejęte przez samorządy, bo trzeba je dokończyć, to dlatego zostawiono te pieniądze jeszcze w gestii kuratora na dokończenie tych prac. Minister Dera połączył te wszystkie środki i wyszło 2,8 bln zł, które postanowił przekazać kuratorom na dokończenie inwestycji. Wydaje mi się, że nie ma tu szarogęsienia się samorządu, ale przypomnę, nie ma możliwości solidarnej odpowiedzialności za to, „co Jaś umie”. Musimy tu działać partnersko, my prowadzimy szkoły, a wy mówicie, czego należy uczyć i sprawdzacie, czy zostało nauczone - i tyle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#JanuszBednarczyk">Myślę, że dobrze się stało, że posłowie biorą udział w komisji wyjazdowej i że leży to w sferze zainteresowań posłów. Dziękuję bardzo gospodarzom, że zechcieli nas potraktować jako sąsiadów, z tego jesteśmy bardzo dumni.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#JanuszBednarczyk">To, z czym zetknęliśmy się przez dwa dni, nie jest tylko obrazem województwa lubelskiego, ale podobne problemy występują w woj. radomskim i w całym kraju, jeżeli chodzi o stan oświaty w Polsce. Po doświadczeniach dwóch miesięcy trzeba już wyciągać wnioski i cokolwiek by mówić, to trzeba będzie wrócić do nowelizacji ustawy o finansowaniu gmin i trzeba będzie pewne nowe ustawy przeprowadzić przez Sejm. Nie możemy my, samorządowcy, być przeciwstawiani kuratorom, powinien to być jasny system dopasowany do obecnych warunków i będziemy prosić posłów o jak najszybsze uregulowanie tych spraw. Pan przewodniczący wspominał o tym, że samorządowcy powinni złożyć projekt i sądzę, że Krajowy Sejmik Samorządowy będzie mógł wnieść taki projekt ustawy wzbogacony o doświadczenia ostatnich miesięcy. Tym tematem - panie pośle Kracik - powinniśmy się zająć podczas obrad Krajowego Sejmiku Samorządowego.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#JanuszBednarczyk">Proszę państwa, chodzi nam przecież o dobro dziecka, bo tak jak je wykształcimy, taką będziemy mieli społeczność za lat 10 czy 20 - nie dzisiaj. Te problemy, które narastają i które narastały, to problemy, z którymi jeszcze samorządy są w stanie sobie poradzić. Widać to było podczas wczorajszego wyjazdu w teren, to samo jest w woj. radomskim; część samorządów już sobie poradziła z tymi problemami, a część gmin ma jeszcze kłopoty finansowe. Wynika to z nierównego podziału pieniędzy i dawnych zaszłości, ale samorządy muszą to po prostu wypoziomować.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#JanuszBednarczyk">Powinniśmy wszyscy zmierzać do tego, aby nie było pojęć „dziecko wiejskie”, „dziecko miejskie”. Stopień przygotowania do życia tych dzieci powinien być jednakowy. Czy szkoła będzie liczyła 200, czy 500 dzieci, to musi być na jednym poziomie w gminie i w mieście, i musi być opracowany jeden program dla wszystkich. Poza tym to - o czym tu już wspominano - musi być opracowany dla wszystkich program perspektywicznego rozwoju, tak, aby, jeżeli się buduje szkołę, za 5 lat nie ona stała pusta.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#JanuszBednarczyk">Co do ostatniego tematu, tzn. jaki jest podział środków inwestycyjnych w oświacie, to - moim zdaniem - dobrze się stało, że nareszcie sejmik samorządowy jest partnerem kuratora. My mamy pomóc kuratorowi odpowiednio podzielić te środki. Kryteria tego podziału trzeba wspólnie opracować, opierając się na bazie, która już istnieje, skończyć inwestycje rozpoczęte i dopiero przygotować się do rzetelnego rozpoznania, jak powinna wyglądać sieć szkół w gminie. Nie powinno być takiego wypadku, że są szkoły duże, w których uczy się tylko 50 do 100 dzieci. Ale do reformy sieci szkół potrzebna jest jeszcze dobra infrastruktura drogowa, żeby te dzieci mogły bez problemu dojeżdżać do szkoły.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PiotrBuczkowski">Pan przewodniczący przedstawił chyba dosyć klarownie intencje, jakie przyświecały Komisji, przy organizowaniu posiedzenia wyjazdowego. Sejm, wprowadzając nowe przepisy, zwiększające odpowiedzialność sejmiku przy decyzjach oświatowych, miał na celu wprowadzenie odpowiedzialności politycznej sejmiku, bo kurator ponosi odpowiedzialność służbową. Wspólnie sejmik z kuratorem musi wypracować pewne systemowe kryteria podziału pieniędzy. Musi być opracowany w sposób jasny i czytelny system podziału tych pieniędzy, tak aby w pierwszym rzędzie pomagać tym, którzy najbardziej tych pieniędzy potrzebują i tym, którzy gwarantują efektywne ich wykorzystanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#DanutaWawrzynkiewicz">Prof. Buczkowski prowokuje mnie, bo znamy się już 6 lat, i uznał, że jestem już za długo w resorcie finansów i pewno sądzi, że poczynione tu obietnice zaowocują zwolnieniem mnie z pracy przez premiera Kołodkę.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#DanutaWawrzynkiewicz">Proszę państwa, mam niewdzięczną rolę, bo mogę tylko podsumowywać, a nie mogę nic obiecywać. Chciałabym, abyśmy niektóre sprawy wyjaśnili sobie tu na tej sali. Państwo równie dobrze jak ja wiecie, że minister finansów przy zmianie ustawy o finansowaniu gmin - mówiąc nieładnie - został ubrany w przekazywanie państwu subwencji na zadania oświatowe. Chcemy, żeby nie było to tylko firmowanie, ale żebyśmy z państwem współpracowali przy tworzeniu zasad tej subwencji. Żebyśmy współpracowali przy tworzeniu algorytmu, jak i później przy wszystkich kłopotach, które z tego wynikają. Pierwsza sprawa bardzo istotna, która już wielokrotnie była poruszana, to rzeczywiście za niski poziom subwencji, jaka została państwu przekazana. Za niski zarówno w stosunku do potrzeb, jak i oczekiwań samorządów. Chciałabym, abyście państwo zwrócili uwagę na jedno - parlamentarzyści się oburzają, jak ja o tym wspominam - rząd był oczywiście inicjatorem takiej ustawy i takiego rozwiązania, że państwo przejmujecie oświatę z takimi możliwościami finansowymi, jakie miała ona, kiedy była finansowana przez budżet państwa. Przypominam państwu, że nad finansowaniem oświaty i przejmowaniem jej przez gminy parlament zaczął dyskutować już przy zmianie ustawy edukacyjnej. Zakończył te prace 21 lipca. Umknęło uwagi części samorządowców, że w rozstrzygnięciach art. 3 ustawy o zmianie ustawy edukacyjnej były już wtedy zasygnalizowane rozstrzygnięcia finansowe, które po niewielkiej modyfikacji zostały przyjęte przez parlament pod koniec grudnia w ustawie o zmianie ustawy o finansowaniu gmin.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#DanutaWawrzynkiewicz">Te rozstrzygnięcia, które zarówno są zdobyczą, jak klęską finansowania gmin, mają swoje plusy i minusy.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#DanutaWawrzynkiewicz">Plusem jest to, że co roku nie będzie dyskusji o poziomie wydatków na szkoły gminne, o poziomie wydatków, które mają ponosić samorządy. Sparametryzowano te wydatki i odniesiono je do dochodów budżetu państwa, tak jak dawną subwencję ogólną, którą gminy otrzymują już od 1993 r. Przy ustalaniu tego wskaźnika, który miał być tym wyznacznikiem wydatków na oświatę, nie zostały przyjęte dwie rzeczy, które państwo kwestionujecie. Po pierwsze, do bazy naliczeń przyjęto wydatki, które były w budżecie ministra edukacji narodowej na 1995 r. przeliczone parametrami inflacji i to stanowiło podstawę dla 1996 r., czyli te 3 rozdziały: szkoły podstawowe, świetlice i tzw. ZEAS. To stanowiło podstawę do naliczenia tego wskaźnika, ale rząd nie wliczył do podstawy zadłużeń, które pojawiały się w oświacie. W czerwcu były one znacznie mniejsze i stanowiły około 2 bln zł, dzisiaj nie ma co ukrywać, że stanowią one 5,3 bln zł. Rząd nie zgłosił tego, że nie ma szans na to, żeby w projekcie, już w założeniach budżetu, ustawy o finansowaniu gmin znaleźć takie kwoty. Rząd zobowiązał się, że zadłużenia zostaną pokryte i są pokrywane przez budżet państwa, ale nie weszły do wyliczenia tego wskaźnika. Do podstawy weszły te wydatki, które były projektowane w budżecie MEN plus wzrosty, jakie pojawiały się przy wyliczaniu tego wskaźnika. Wskaźnik 6,6 był liczony według dochodów z założeń czerwcowych. Na skutek wzrostu dochodów wskaźnik przyjęty przez parlament i zgłoszony oficjalnie przez rząd dał kwotę wyższą o 2 bln zł niż dostałby resort edukacji, gdyby prowadził szkoły nadal. Gdybyśmy wydatki MEN przeliczyli tylko parametrami, byłyby one niższe o te 2 bln zł od tego, co państwo dostali. Gdyby zadłużenie rzeczywiście tak jak szacowano wynosiło 2 bln zł, to ta nadwyżka pokryłaby je. Natomiast wiecie państwo, że zadłużenie jest tak jak hydra, jeśli na początku roku mówi się o 2 bln, to pod koniec roku będzie to już dużo więcej. To samo było w roku 1993, i ten rok jest do niego podobny. To jest pierwsza sprawa, której nie wzięto pod uwagę przy wyliczaniu wskaźnika.</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#DanutaWawrzynkiewicz">Nie wzięto również pod uwagę przy wyliczaniu wskaźnika - a są duże oczekiwania państwa w tym zakresie - dopłat gmin do oświaty. Wiemy z raportów regionalnych izb obrachunkowych, które były zrobione za 1993 r., że gminy do zadań niepaństwowych dopłacają blisko 6 bln zł. Gros tych dopłat to dopłaty do oświaty i służby zdrowia. Mamy incydentalne wypadki, że gminy dopłacają do UOP, ale to są znikome sumy. Tych dwóch kwestii nie wzięto pod uwagę, w związku z tym rząd tego dzielnie bronił, bo nie miał w budżecie możliwości na zwiększenie tej subwencji, a parlament przyjął takie rozwiązanie, że subwencja na 1996 r. ma stanowić nie mniej niż 6,6% planowanych dochodów budżetu państwa. Te „nie mniej” my jako resort finansów też kwestionowaliśmy, bo matematycznie „nie mniej” nie można podzielić, dzieli się określone kwoty. Okazało się, że zapis był dobry, bo całe szczęście, że było to „nie mniej”, dlatego że w drodze autopoprawki rządowej spadły dochody budżetu państwa o 20 bln zł. Spadły, bo inaczej są finansowane zadania dużych miast i nadział, który dostają duże miasta, w podatku dochodowym od osób fizycznych, spowodował zmniejszenie tego podatku o ponad 20 bln zł. A więc zapis w tym momencie się przydał. To jest jedna sprawa, o której powinniście państwo wiedzieć. Ja wiem, że państwa oczekiwania w tym momencie były większe niż możliwości rządu. Na skutek debaty w parlamencie i bardzo dużej liczby sprzeciwów, które po projektowanej kwocie subwencji wpłynęły do Ministerstwa Finansów, spowodowały, że parlamentarzyści wypracowali dodatkową rezerwę, która miała ubezpieczać tę kwotę subwencji na zadania oświatowe. Gdybyśmy te dwie sumy dodali i odnieśli to do dochodów państwa, to nie byłoby to 6,6% a 6,74%. A więc trochę więcej niż planowano. Są jeszcze inne rezerwy, które spłyną do oświaty, chociażby jak te 2,8 bln zł, które dotrą do państwa w formie dotacji na inwestycje. Wtedy ten nasz wskaźnik będzie bliski 7,4%. Takich kwot poza oficjalną rezerwą będzie około 5,5 bln zł. Będą to rezerwy na zajęcia korekcyjne w szkołach, w których dzieci są dotknięte skoliozą, będą to dopłaty do żywienia itp. Łączna kwota subwencji na zadania oświatowe będzie znacznie wyższa i, jak już mówiłam, będzie stanowiła 7,34% budżetu.</u>
          <u xml:id="u-23.5" who="#DanutaWawrzynkiewicz">Pan poseł Kracik nie wiedział, że już rozdzieliliśmy rezerwę, po dyskusji, do której parlament zaprosił jeszcze jednego dyskutanta - poprzez znowelizowanie ustawy o finansowaniu gminy - jest to nowa organizacja samorządowa, tzw. strona samorządowa komisji wspólnej rządu i samorządu. Ta strona samorządowa skupia 5 organizacji o charakterze ogólnokrajowym, a więc Związek Miast Polskich, Unię Metropolii Polskich, Unii Miasteczek, Związek Gmin Wiejskich i Krajowy Sejmik Samorządowy. W komisji wspólnej rządu i samorządu, której posiedzenie odbyło się już w nowym składzie rządu, zapadły bardzo ważne dla nas decyzje, w zakresie finansowym, a szczególnie właśnie w zakresie subwencji na zadania oświatowe. Mianowicie nastąpiła pierwsza korekta subwencji na zadania oświatowe, którą państwo macie w swych materiałach. Nieszczęśliwie informatycy podali tablicę z różnicą. Ta różnica dla woj. lubelskiego wynosi na plus 17 mld zł. Jest to kwota pozostała po odjęciu projektowanej subwencji od subwencji ostatecznej. Tylko jedna gmina w województwie lubelskim ma tę nową sumę niekorzystną. Ta jedna gmina, to gmina, w której po prostu zmieniła się liczba uczniów, po prostu wadliwie było sporządzone sprawozdanie. Wszystkie pozostałe gminy mają zwiększoną kwotę subwencji. Pierwsza korekta algorytmu subwencji i idące za nią kwoty, spowodowały, że rozdzieliliśmy całą rezerwę 0,5% subwencji, która wynosiła 333 mld zł i z tej rezerwy woj. lubelskie dostało około 70 mld zł. Na co podzieliliśmy tę sumę - została sporządzona lista błędów na plus i minus w bazie danych i - jak państwo pamiętacie - algorytm 1996 r. kończył się ostatnim etapem, że gmina dostaje nie mniej niż 121% i nie więcej niż 133%. Ponieważ wszystkie odwołania gminy dotyczyły nietrafnego przewidywanego wykonania, zgodziliśmy się na komisji wspólnej, żeby zastąpić je faktycznym wykonaniem według tego arkusza RB-25. Uznaliśmy, że mimo wszystko wykonanie, które nie obejmuje ani dopłat, ani zobowiązań, jest korzystniejsze niż wydumane, przewidywane wykonanie, przy czym tam, gdzie to wydumane wykonanie było korzystniejsze dla gminy, to utrzymaliśmy to fikcyjne PW, żeby gmina na tym nie traciła. Jak spojrzycie państwo na ten wykaz, to większość gmin lubelskich zyskuje na ostatecznej kwocie subwencji.</u>
          <u xml:id="u-23.6" who="#DanutaWawrzynkiewicz">Dalszy etap, to dalsza część wzoru - który 28 lutego - strona samorządowa podpisała z ministrem Millerem, jako współprzewodniczący komisji wspólnej, z ministrem Derą i z panią minister Wasilewską, że z rezerwy, jaka nam pozostała, przekażemy gminom pieniądze na kilka istotnych wyznaczników, które są w niektórych szkołach. Chodzi tutaj o szkoły, które mają mniejszości narodowe i prowadzą naukę języka tych mniejszości, szkoły, w których są doradcy metodyczni, szkoły z klasami sportowymi i szkoły integracyjne.</u>
          <u xml:id="u-23.7" who="#DanutaWawrzynkiewicz">To, co nam zostanie z tego algorytmu obliczonego w skali kraju, a będzie to kwota około 600 mld zł, to 12 marca br. będziemy rozpatrywać z komisją wspólną rządu i samorządu oraz Ministerstwem Edukacji Narodowej, jaki przyjąć tryb podziału. Czy rozpatrywać jeszcze indywidualne odwołania gmin, czy w jakiś inny sposób podzielić te pieniądze na gminy. Nie chcemy tych pieniędzy przetrzymywać, chcemy je przekazać samorządom.</u>
          <u xml:id="u-23.8" who="#DanutaWawrzynkiewicz">Jak państwo wiecie, jest to jeszcze sprawa obrony pozostawienia w budżecie ministra edukacji narodowej środków na inwestycje - ja za tę obronę też byłam „bita” w parlamencie - ale jest to blisko 3 bln zł. Dlaczego broniliśmy tego, aby te wydatki pozostały w budżecie MEN - zachęcam państwa do przeczytania ustawy budżetowej w części 83, środki nie rozdzielone. Są tu podane wszystkie rezerwy. Art. 13 ustawy budżetowej, art. bardzo ważny dla gmin, mówi, że parlament ustala dotacje do zadań własnych gmin. Pokazane są tu kwoty i pokazane jest, na co są te dotacje. W tych dotacjach jest właśnie ten 1,8 bln zł na inwestycje, a blisko 1 bln zł zostało w budżecie MEN na inwestycje, których w dalszym ciągu inwestorami są kuratorzy. Poseł Kracik ma rację, żeby całą kwotę 2,8 bln zł zabrać z budżetu MEN i przekazać je samorządom. Dlaczego wdaliśmy się w obronę pozostawienia tych pieniędzy w MEN, dlatego że - po pierwsze, algorytm nie jest doskonały i dobrze, że parlament - mimo naszej sugestii - nie wpisał tego do ustawy o finansowaniu gmin. Dlatego że trzeba nad tym pracować, a wpisanie oznaczałoby kolejną nowelizację ustawy. Algorytm będzie co roku określany przez ministra edukacji, uzgadniany ze stroną samorządową, co roku negocjowany i poprawiany. Nie wpisaliśmy dodatków na inwestycje do kwoty algorytmu, argumentując to tym, że nastąpiłoby rozproszenie wydatków inwestycyjnych. W dalszym ciągu przy takim rozpisaniu te pieniądze nie trafiłby do gmin, które ich potrzebują. Zakładamy, że komisja samorządowa będzie wnikliwie obserwowała podział tych pieniędzy na inwestycje. Gdyby nam się udało przyspieszyć procesy inwestycyjne w tych właśnie inwestycjach - nazwijmy to - kuratoryjnych, to byłoby dobrze. I zaczyna się problem do dyskusji, czy od przyszłego roku pieniądze na inwestycje podzielić między państwa algorytmem, czy jeszcze poczekać na skończenie wszystkich inwestycji kuratoryjnych. Zważcie państwo, że kwota jest niemała - ja uważam - że dobrze się stało, że sejmiki wojewódzkie zostały zaangażowane w podział tych pieniędzy. Zapis wprawdzie mówi - że po zasięgnięciu opinii - ale po raz pierwszy kwoty kuratoryjnych inwestycji będą jawne, będzie wiadome, jaką szkołę się dotuje i być może ukróci to kolejki w MEN po otrzymanie dotacji.</u>
          <u xml:id="u-23.9" who="#DanutaWawrzynkiewicz">Być może w przyszłym roku, a najpóźniej za dwa lata, jeśli będzie ten proces inwestycyjny znacznie przyspieszony, doprowadzi do tego, aby ta kwota była dzielona algorytmem.</u>
          <u xml:id="u-23.10" who="#DanutaWawrzynkiewicz">Podnosicie państwo jeszcze fakt, że nie ma ustawy o finansach gmin, tylko jest ustawa o finansowaniu gmin. Muszę państwu powiedzieć, że od początku tkwię w tej robocie i uważam, że dla dużej części z państwa dobra ustawa o finansach gmin, to jest taka ustawa, która daje duże finanse, duże udziały w podatkach państwowych. Nie możecie państwo powiedzieć, że kolejna nowelizacja ustawy o finansowaniu gmin to nie jest rozwiązanie systemowe. Nie bądźcie państwo niesprawiedliwi, popatrzcie na ostatnią nowelizację, tam jest naprawdę dużo zmian systemowych. Pierwsza bardzo poważna zmiana to inny rozkład podatku dochodowego od osób fizycznych, jest to zmiana bardzo ważna, zmiana systemowa, gdzie przechodzimy na zasilenie 2,5 tys. gmin indywidualnym podatkiem. Nowy rozkład opłaty skarbowej, bardzo ważny dla państwa, istotne zapisy są tu również o dotowaniu zadań własnych gmin, a szczególnie zadań inwestycyjnych. Dotyczy to najbiedniejszych gmin, które teraz będą mogły się ubiegać o dofinansowanie wszystkich inwestycji do wysokości 75%. Gminy objęte bezrobociem będą otrzymywać subwencję wyrównawczą, gminy zniszczone, zdewastowane, które przejęły majątek po jednostkach radzieckich, mogą domagać się teraz dofinansowania, nawet w wysokości 100% na inwestycje. To są wszystko zmiany, które przyniosła nowa ustawa o finansowaniu gmin. Dla gmin, które utracą swoje dochody w wyniku zmiany udziału w podatku dochodowym, zwiększony został algorytm subwencji do 85%. Spowodowało to, że ponad 200 gmin dostaje dodatkowo subwencje i wyrównanie jest znacznie większe. Są to zmiany, które chciałabym, żebyście państwo dostrzegli.</u>
          <u xml:id="u-23.11" who="#DanutaWawrzynkiewicz">Teraz zmiany na przyszłość. Rzeczywiście w ramach komisji wspólnej rządu i samorządu jest zespół ds. reformy systemu finansów samorządowych, którego współprzewodniczącym jest prezydent Zgierza, Maciej Czarkoski, a ze strony rządowej moja pani minister Halina Wasilewska-Trenkner. Mamy ambicje przygotować taką ustawę o finansach gmin, tylko nie oczekujcie państwo, że będzie ładna i dobra, i będzie 17, albo i lepiej - 25%. To nie chodzi o procenty, to chodzi o takie ustawienie finansów, żebyście państwo mieli przyszłościowe rozwiązania systemowe. Jest następne rozwiązanie, właśnie systemowe - tylko nie wiem, czy się ostanie - bo stwierdziliśmy, że chcemy nowego rozkładu podatku dochodowego od osób fizycznych, ale parlamentarzyści, „wmuszają” w nas podatek od osób prawnych. Zobaczcie państwo - sami mówiliście - że w gminie jest jednostka prawna, która niszczy, degraduje gminę, skaża środowisko i gmina nic z tego nie ma, bo ona nie zamyka się bilansem, i to parlament nam zaproponował rozwiązanie, aby udział w tym podatku od roku 1997 przekazywać gminom - proporcjonalnie do liczby zatrudnionych. Co to oznacza? To roczne zawieszenie jest dlatego, że może to wyłożyć kondycję finansową - i nie wiemy np., ile straciłaby wielka Warszawa, gdybyśmy zabrali jej wszystkie filie banków w całej Polsce i rozpisali na poszczególne gminy. Stracą tu dochody przede wszystkim duże miasta na rzecz gmin i małych miasteczek, które mają filie np. banków, a nie sporządzają bilansów. To się musi zmienić, ale jest to bardzo trudny zapis dla ministra finansów, i to zapis o charakterze systemowym. A więc nie mówcie państwo, że nie ma takich rozwiązań. Kiedy będziemy tworzyć ustawę o finansowaniu gmin, rzeczywiście od początku do końca, to chcemy wprowadzić tam wiele spraw bardzo trudnych, i to przede wszystkim dla nas. Chcemy powrócić do kategoryzacji gmin i powiedzieć, jakie gminy i jak są finansowane. Jest to bardzo trudne, bo to nie może być kryterium równościowe. Pierwszy krok już zrobiliśmy, jest to ustawa o dużych miastach, jest ona lepsza czy gorsza, to już kwestia dyskusji, ale zastąpiła skompromitowany pilotaż. Zadania, które przejęły duże miasta z budżetu państwa, są finansowane w dalszym ciągu indywidualnym wskaźnikiem w podatku dochodowym od osób fizycznych. Czyli idziemy w kierunku systemowych rozwiązań, natomiast rzeczywiście resort finansów, jeszcze w czasie gdy był minister Borowski, przyjął 17% do wyliczania rachunków symulacyjnych. Nie wiemy dokładnie, ile to powinno być, może 16,5%, a może 17,5%, ale taki wskaźnik podali parlamentarzyści i na nim wykonujemy badania symulacyjne, ale musimy mieć na to czas. Minister Miller jako nowy szef Urzędu Rady Ministrów, na komisji wspólnej rządu i samorządu podtrzymał to zobowiązanie i dał nam czas na wykonanie rachunków symulacyjnych. Musi być zrobiony rachunek ubytku dochodów gmin z różnych tytułów, zrekompensowany tym udziałem w podatku dochodowym. Nie ukrywam, że jest to bardzo kłopotliwy zapis, podobne zdanie mieli przedstawiciele komisji samorządowej. Spójrzcie państwo na zapis art. 5a, mówi on, że minister finansów, że rząd będzie zwracał ubytek dochodów z tytułu ulg obligatoryjnych w podatku rolnym i leśnym.</u>
          <u xml:id="u-23.12" who="#DanutaWawrzynkiewicz">Zapis bardzo trudny, dlatego że mamy ustawę przyjętą, w momencie, kiedy ustawa budżetowa była już przed ostatnim czytaniem. Samorządowców nie interesuje, skąd my na to weźmiemy środki, ale indywidualnej rezerwy celowej na to nie ma. Będziemy zbierać od państwa informacje, jakie macie ubytki w tych dwóch podatkach - z grubsza szacujemy, że jest około 2 bln zł. Tu też musi być rozwiązanie systemowe, które będzie zmuszało rząd i parlament do tego, że jeżeli ktokolwiek miesza w tytułach dochodowych, to musi wiedzieć, że to będzie kosztowało. Na razie zrobiono to w dwóch tytułach. Nie ukrywam, że pomysły były takie, aby rozszerzyć ten katalog ubytków dochodów gminy z tytułu obligatoryjnych ulg.</u>
          <u xml:id="u-23.13" who="#DanutaWawrzynkiewicz">Są to zmiany systemowe, które trzeba dostrzec, jeżeli krytykujecie państwo finanse, musicie wiedzieć, że jeśli krytykujecie państwo budżet już złożony, że każdy większy ruch jest bardzo trudny, a szczególnie w oświacie na szkolnictwo podstawowe, gdzie wydatki stanowiły około 70 bln zł. Zwiększenie tej kwoty państwa nie satysfakcjonowało, a dużo większych kwot w tym budżecie nie można już było wypracować.</u>
          <u xml:id="u-23.14" who="#DanutaWawrzynkiewicz">Muszę państwu powiedzieć jeszcze jedną rzecz niepopularną, bo padały tu takie pytania. Oczywiście to, co piszą do państwa kuratorzy, że zobowiązania wynikające z ostatniej raty podatku grudniowego, niestety, są zobowiązaniami własnymi gmin. To bardzo trudno wytłumaczyć, ale może spróbuję. Jak wchodziła ustawa o podatku dochodowym od osób fizycznych, w budżecie z planistycznych względów planowano 11 rat tego podatku, dla całej sfery budżetowej. 11 rat - dlatego że z ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych ustawowo wynika, że one są płacone do 20 stycznia, czyli ani kuratorzy, ani żadni inni dysponenci środków nie dostali 12 rat, dostali 11, a 12 rata, którą płacono w styczniu 1993 r. była klasyfikowana jako wydatki 1993 r. z pokryciem w dochodach 1993 r. Czyli jest to rozwiązanie przyjęte dla całej sfery budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-23.15" who="#DanutaWawrzynkiewicz">Mogę dać tu państwu bardzo abstrakcyjny przykład: gdyby gminy oddawały budżetowi państwa szkoły, to też byście państwo je oddali z podatkiem od osób fizycznych za grudzień. Dlatego że tak się dzieje systemowo. Gdybyście państwo przejęli szkoły, tak jak przedszkola w 1991 r., to nie byłoby takiego problemu i takich dyskusji jak dzisiaj. Nic więcej nie mogę do tego dodać, ponieważ taki został przyjęty mechanizm wydatków dla wszystkich dysponentów budżetowych, a więc również i dla ministra edukacji i kuratorów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PiotrBuczkowski">Dziękuję pani dyrektor. Chciałem powiedzieć, że w żadnym wypadku nie było moją intencją narażanie pani u pana ministra Kołodki. Nie wyobrażam sobie, aby pani mogła opuścić resort i nas. Wręcz nie mogę się doczekać, kiedy ruszy wreszcie odrębny departament samorządowy, bo mam nadzieję, że pani dyrektor będzie kierować tym departamentem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#DanutaWawrzynkiewicz">Jestem zaprzyjaźniona z większością samorządowców z pierwszej linii. Muszę państwu powiedzieć, że jest mi niezmiernie miło, że na skutek żądań samorządów pan Marcin Święcicki, prezydent Warszawy, wystąpił do premiera Oleksego o powołanie w Ministerstwie Finansów departamentu ds. finansów samorządowych; departamentu, żeby nadać większą rangę sprawom finansowym samorządu terytorialnego, który na pewno będzie się rozwijał, ale czeka na decyzję polityczną, czy będą to powiaty, czy inne rozwiązania. Ale na pewno finanse samorządów lokalnych będą coraz bardziej decydujące. Poza tym parlamentarzyści żądają od nas lepszych materiałów i analiz i to musi robić zespół profesjonalnych urzędników.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#WładysławaPiwońska">Nie zajmę państwu dużo czasu. Na początek chciałam przeprosić, że nie ma pana ministra Dery, bardzo chciał przyjechać, bo jest zainteresowany problematyką przekazywania szkół gminom. Niestety, zawiadomiono nas dzisiaj, że jest chory i tylko to spowodowało jego nieobecność.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#WładysławaPiwońska">Zapewne wielu z państwa zna książeczkę pana Janusza Gęsickiego - „Po co gminom szkoły?”. Autor zapewnia nas, że to jest ważna część infrastruktury społecznej, natomiast ten, kto przez te dwa dni przysłuchiwał się obradom, może odnieść takie pierwsze wrażenie, że szkoły gminom zostały dane po to, by głowa je bolała z powodu tego, że nie mają pieniędzy. Wszyscy tu jednym głosem wołają, że pieniędzy jest za mało. Co ja mogę powiedzieć, jako wieloletni pracownik różnych szczebli administracji szkolnej i oświatowej. Należy się tylko cieszyć, że mamy takiego sojusznika w samorządach, że w końcu ktoś głośno wyraźnie mówi, że pieniędzy w oświacie jest za mało. Może rząd pieniędzy doda. Bo przecież tam jakieś priorytety zostały ustalone i - o ile wiem - pan Cimoszewicz je potwierdzi, oświata jest tam wymieniana na drugim miejscu. Należy więc sądzić, że państwa wołanie - a jeszcze państwo mają sojusznika w Ministerstwie Finansów - przyniesie rezultaty.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#WładysławaPiwońska">Myślę, że wszystkie te sprawy zostaną uporządkowane, że algorytm zostanie sprawdzony, że zostaną wzięte pod uwagę wszystkie koszty kształcenia, nawet takie, gdzie i w jakim regionie zużywa się więcej opału. To wszystko przecież ma wpływ na koszty utrzymania szkoły. Mam nadzieję, że ci, co go opracowali, będą go doskonalić, a w wyniku tego będzie większa subwencja dla tych, którzy oczekują na te pieniądze.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#WładysławaPiwońska">Pan poseł Kracik wspomniał, że my powinniśmy nadzorować tylko tego, czego trzeba uczyć, a samorządy będą już same wiedziały, czym się mają zajmować. My to też powtarzamy naszym urzędnikom administracji specjalnej, bo chcemy, żeby wszyscy rozumieli, co do kogo należy i w czyich kompetencjach leży. Samorząd prowadzi szkołę, zapewniając jej odpowiednie warunki funkcjonowania, a kuratorzy pilnują tego, co się dzieje w tej szkole. Muszą być opracowane jasne i czytelne kryteria oceny danej szkoły, żeby było wiadomo, czy to, co szkoła robi jest dobre, czy złe. Czy osiąga odpowiednie wyniki. W związku z tym konieczna jest reforma, o której nie chcę tu mówić, a tylko wspomnę, że dziś właśnie w Ministerstwie Edukacji Narodowej odbywa się konferencja na temat, czy cele zostały dobrze sformułowane, a środki na ich realizację dopasowane.</u>
          <u xml:id="u-26.4" who="#WładysławaPiwońska">W tej chwili czas ucieka, a efektów dotyczących nadzoru pedagogicznego nie widać. Mogę tu powiedzieć, że zmartwiło mnie to, że musieliśmy czytać między wierszami, że państwu nie odpowiadają przepisy Karty nauczyciela, ale nikt z państwa tego dokładnie nie sformułował - które to przepisy i dlaczego nie odpowiadają. Proponuję, aby jednak zacząć o tym mówić.</u>
          <u xml:id="u-26.5" who="#WładysławaPiwońska">Co do likwidacji małych szkół - to jestem za tym, aby takich szkół bronić, bo nałożyliśmy na dziecko obowiązek chodzenia do szkoły. Nałożyliśmy na gminę obowiązek usytuowania szkoły w niewielkiej odległości od miejsca zamieszkania dziecka, bo jeżeli chodzi o dowożenie, to nie ma problemu z dziećmi starszymi, a właśnie tylko z tymi młodszymi. Jak można dziecko 6–7-letnie zobowiązywać do tego, by dochodziło do szkoły kilka kilometrów, bądź do punktu zbiorczego, gdzie dojeżdża autobus. To nie jest miasto, gdzie może sobie wsiąść w tramwaj i podjechać.</u>
          <u xml:id="u-26.6" who="#WładysławaPiwońska">Proszę państwa, a więc przy rozpatrywaniu likwidacji szkoły, trzeba brać pod uwagę nie tylko aspekty ekonomiczne, ale i te społeczne, zwłaszcza chodzi tu o szkoły z klasami 1–3. Starajcie się państwo bronić małych szkół dla małych dzieci.</u>
          <u xml:id="u-26.7" who="#WładysławaPiwońska">Pobieżny słuchacz powiedziałby, że samorządy mówią tylko o pieniądzach, a dokładnie o ich braku. Ale nie można powiedzieć, że tak się dzieje naprawdę, bo przecież tu panowie zabierający przede mną głos wspominali i o Karcie nauczyciela i innych problemach ważnych dla oświaty, a więc nie można powiedzieć, że samorządowcy mówią tylko o pieniądzach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PiotrBuczkowski">Proszę państwa, otwieram kolejną część dyskusji i chciałbym tylko zaproponować, abyśmy o godzinie 13.30 dyskusję zakończyli i przedstawili propozycję stanowiska Komisji, a o godzinie 13.45 zakończyli spotkanie ze względu na to, że część posłów musi być jeszcze dzisiaj w Warszawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#MarianStarownik">Myślę, że bardziej powinniśmy się przysłuchiwać temu, co państwo macie do powiedzenia, więc tylko bardzo krótko powiem swoje trzy uwagi, które mam. Jest bardzo ogólna refleksja i na temat tego, co się tu dzisiaj dzieje na tej sali.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#MarianStarownik">W roku 1990 byłem w grupie prof. Pańki, która przygotowała ustawy o samorządzie, na podstawie których wdrażaliśmy system samorządowy w kraju. Chcę powiedzieć, że ten okres 3 miesięcy, który mieliśmy do przygotowania całego pakietu ustaw, to było coś, co pozwoliło nam funkcjonować i wejść jako samorządom w sposób sprawny i dobry. Wtedy nie mieliśmy wielkich doświadczeń ani żadnych badań symulacyjnych, nie mieliśmy głębszego rozeznania, jak to będzie funkcjonować, ale udało się wtedy stworzyć te ustawy. Obserwuję teraz przez 5 lat, jak systematycznie następuje psucie tego, co zostało wtedy zrobione, szczególnie w zakresie finansowania gmin. Stworzona przez nas wtedy ustawa dawała w pewnym sensie możliwości rozwoju różnym typom gmin, uwzględniając ich specyfikę. Natomiast wszystkie następne ustawy idą - można powiedzieć - pod dyktando socjalistyczne. Wszystko równamy pod jeden sznurek, tak też się stało ze sposobem naliczania subwencji oświatowej. Nie będę tu wypowiadał się na temat tego algorytmu, dziwię się tylko, że ktoś się w ogóle podjął przyjęcia algorytmu do różnych rozwiązań i różnej specyfiki gmin itd.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#MarianStarownik">Należałem do grupy posłów, która wnosiła o nowelizację ustawy, aby przesunąć o dwa lata przejęcie szkół i byłem nawet upoważniony do prezentowania tej ustawy. W tym czasie powiedzieliśmy, że ani samorząd, ani resort edukacji, ani resort finansów nie są jeszcze przygotowane do przejęcia w tym stanie oświaty. Stwierdziliśmy, że może się to odbić „czkawką” samorządom i ta ich dobra passa może zostać przerwana. Sądziliśmy, że ten okres zostanie tak spożytkowany, że my przejmiemy tę oświatę w takim stanie, że nie będzie tego typu zgrzytów, jakie dzisiaj mamy. W tym czasie wicepremier i minister edukacji zapowiadał publicznie, że przy zasadach naliczania subwencji będzie uwzględniona liczba placówek oświatowych, specyfika położenia gmin, liczba uczniów itd., itd. Dzisiaj stało się inaczej i nie wiem, czy na nowo nie powinniśmy podjąć dyskusji na temat sposobów naliczania tej subwencji oświatowej. Wychodzą tu przeróżne historie - wójtowie w czasie przerwy mówili mi, że mają nawet takie uchwały, że z dniem 1 września kończą edukację młodzieży w szkołach podstawowych, bo nie mają uchwał, legitymujących ich do dodania pieniędzy, jeśli im brakuje 6 mld zł. Są na sali tacy wójtowie, lecz nic nie mówią, bo nie wierzą, że cokolwiek da się zmienić.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#MarianStarownik">Myślę, że mamy dzisiaj te wszystkie rachunki w Ministerstwie Finansów i sądzę, że powinno się znaleźć to w naszej uchwale, żebyśmy dokonali nowej symulacji i mogli na nowo podzielić te pieniądze, bo wiem, że niektóre gminy bardzo mocno skrzywdziliśmy i one są dziś nie przygotowane na tak duże wydatki, bo tym żeśmy je zaskoczyli. Żeby tym gminom można było ekstra pomóc, bez względu na to, czy to wychodzi z tego algorytmu, czy nie, bo możemy doprowadzić do sytuacji bardzo skrajnej.</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#MarianStarownik">Po drugie, uważam, że cały ten system nie jest najlepszy - pani dyrektor o tym mówiła, i jest ona chyba jedyną osobą w Ministerstwie Finansów, która naprawdę czuje nasze problemy samorządowe. Sądzę, że jako Komisja Samorządu Terytorialnego i samorządowcy powinniśmy się domagać, aby ten departament finansów samorządowych powstał jak najszybciej i aby można mieć w tym ministerstwie sojuszników, którzy by w sposób zdecydowany wspierali nas w walce o finanse, o pieniądze, które nam się należą, przy nakładaniu dodatkowych obowiązków na samorządy. W tym gronie nie musimy się oszukiwać, że przybywa nam zadań, a finanse się nie zwiększają.</u>
          <u xml:id="u-28.5" who="#MarianStarownik">Chciałbym powiedzieć w imieniu Komisji, że my w ubiegłym roku - w sierpniu - jako Komisja Samorządu Terytorialnego na forum Sejmu przyjęliśmy dezyderat zobowiązujący rząd do wniesienia do dnia 30 sierpnia nowej ustawy. Nie zostało to wykonane, została dokonana nowelizacja, która - jeśli chodzi o gminy wiejskie - nas nie satysfakcjonuje. Stąd też tutaj kolega przewodniczący informował, że jest deklaracja ministra, kierownika Urzędu Rady Ministrów, że w tym roku będzie opracowana nowa ustawa i ja osobiście wierzę, że w tej ustawie uda się wytworzyć takie mechanizmy, które rzeczywiście gminy wiejskie i ich specyfikę uwzględnią. Nie jest rozstrzygnięciem podniesienie o 2%, z 15 na 17%, bo to nie jest rozwiązanie problemu gmin wiejskich, to jest zabieg pozorny, który może najwyżej pomóc gminom miejskim. Natomiast gminom wiejskim, które mają utracone dochody na przestrzeni 4 lat, nic nie rozwiąże. Musimy poszukać takich mechanizmów, że będzie można mówić, że gminy wiejskie będą miały stworzoną jakąś perspektywę na przyszłość.</u>
          <u xml:id="u-28.6" who="#MarianStarownik">Sądzę, że w nowej ustawie muszą być wytworzone mechanizmy, które dawałyby gminom możliwość promowania jej na rynku zdobywania inwestorów, czy zachęcania do inwestowania w tę gminę. Dzisiaj jest tak, że jesteśmy podwójnie karani, bo jak sprzedawca nawozów płaci taki sam podatek jak jubiler w Warszawie na Krakowskim Przedmieściu, to przecież jest to jakieś nieporozumienie. W związku z tym muszą być jakieś zróżnicowania w ustawie o podatkach, i myślę, że musi to być załatwione w najbliższym czasie. Jesteśmy dzisiaj karani, bo jeśli zastosujemy ulgi, to tracimy dochody, a jeszcze potem Ministerstwo Finansów każe zwracać tę subwencję, stąd też zaczynamy wpadać w błędne koło i gminy wiejskie nie wiedzą, jak się mają w tej sytuacji zachować.</u>
          <u xml:id="u-28.7" who="#MarianStarownik">Na zakończenie, chciałem powiedzieć, że osobiście wierzę, że to, co się stało po przyjęciu tej ustawy o przejęciu oświaty przez samorządy - larum, jakie zostało podniesione, dość jednomyślnie, przez organizacje samorządowe i Komisję Samorządu Terytorialnego, zostało dostrzeżone i dosłyszane i uda nam się stworzyć takie mechanizmy, żeby można było mówić, że gminy jeszcze mają przed sobą jakąś rację bytu i że będą mogły skutecznie funkcjonować. Gdyby proces ten miał dalej tak postępować, jak postępuje, to zastanawiałbym się, czy nazywać się samorządowcem, czy nazwać się bankrutem samorządowym. Czasami zastanawiam się, czy nie jest to złośliwość przedmiotów, bo od 3 lat finanse gmin spadają, a ilość zadań rośnie. Wiemy wszyscy o tym, że jeśli gminy będą bogate, to i państwo będzie bogate i odwrotnie - państwo na pewno nie będzie bogate, jeśli gminy będą biedne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#ZbigniewPiórkowski">Panie przewodniczący, w dzisiejszym posiedzeniu uczestniczą członkowie Lubelskiego Sejmiku Samorządowego. W imieniu moich kolegów dziękuję organizatorom za zaproszenie nas na tak ważne obrady.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#ZbigniewPiórkowski">Nie chciałbym merytorycznie ustosunkowywać się do aktualnej sytuacji w zakresie przejmowanych szkół, powiem tylko, że Komisja w ubiegłym i w tym roku sprawę przejmowania szkół przez samorządy i funkcjonowanie tych szkół, traktuje jako naczelne zagadnienie w swojej pracy. Z datą 6 czerwca Komisja ustaliła 13 wniosków, odnoszących się do warunków, pod jakimi samorządy woj. lubelskiego deklarowały się na przejęcie szkolnictwa od dnia 1 stycznia 1996 r. Pragnę podkreślić, że u nas nigdy nie było dylematu, czy przejmować szkoły, czy nie. Byliśmy od początku za przejęciem, tylko pod warunkiem, by subwencja oświatowa była urealniona do wielkości z 1995 r. Uważamy, że finansowanie oświaty to nie tylko płace nauczycieli i ich pochodne, ale także finansowanie całokształtu działalności szkoły, a także inwestycje i remonty. O wadze i znaczeniu tej problematyki przejęcia szkół świadczy choćby to, że 19 września odbyło się zgromadzenie Lubelskiego Sejmiku Samorządowego, poświęcone właśnie tej problematyce. Przekazaliśmy ministerstwu, władzom parlamentarnym i krajowemu sejmikowi nasze życzenia, w związku z przejęciem odpowiedzialności finansowej za przejmowane szkoły.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#ZbigniewPiórkowski">Z perspektywy czasu oceniam, że dołączyliśmy się jako województwo lubelskie do tego ogólnopolskiego chóru pobożnych życzeń, które - jak chociażby z dzisiejszego posiedzenia wynika - nie zostały spełnione.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#ZbigniewPiórkowski">Proszę państwa, wydatki na oświatę w niektórych gminach pochłaniają aż 30% budżetu gminy i jest to zjawiskiem zatrważającym. W tym miejscu bardzo mocno popieram stanowisko pana posła Starownika, solidaryzuję się z tym poglądem i uważam, że należy zrobić wszystko, żeby tym najsłabszym chociażby gminom pomóc i to w sposób wydatny i szybki, a w roku 1997 subwencje na szkolnictwo podstawowe urealnić i wydatnie zwiększyć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#WłodzimierzPuzyna">Ponieważ mamy rzadką okazję słuchania głosu tylu samorządowców zebranych w jednym miejscu, a stoimy przed dość gruntownymi zmianami finansowania gmin, bo postulaty padają ze wszystkich stron, chciałbym państwa zapytać o problem, który wyłania się w przypadku gmin wiejskich. Problem opodatkowania mieszkańców gmin wiejskich, których podstawowym źródłem dochodu jest rolnictwo. Jak państwo w przyszłości widzą możliwość uzyskania większych dochodów w społeczeństwie wiejskim. W tej chwili sytuacja jest taka, pan poseł Starownik mówił, że podatki od nieruchomości w mieście i na wsi są takie same. Ale z gminami wiejskimi jest też i tak, że są bogaci rolnicy i gmina ma bardzo dobre dochody, a są gminy biedne, gdzie większość ludzi jest bezrobotna i dochody mają bardzo skromne. Gdzie te kategorie rolników w gruncie rzeczy, w takim samym stopniu świadczą na rzecz gmin, i są wtedy gminy, gdzie są bogaci rolnicy i biedne budżety gmin. Powstaje więc pytanie, czy obecny system, który taką sytuację toleruje, jest właściwy? Jeżeli nie, to pytanie do państwa, którzy macie największe doświadczenie w sterowaniu budżetami tych gmin wiejskich, w jaki sposób należałoby stworzyć nowy system, żeby ten problem rozwiązać. Być może na tym posiedzeniu znajdziemy pomysł na rozwiązanie tego problemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#IreneuszKozak">Nie będę się wypowiadał na temat algorytmu czy on jest prawidłowo skonstruowany, czy nie, ale chcę tu powiedzieć parę zdań na temat mojej gminy.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#IreneuszKozak">Gmina Piaski należy do tych gmin, które mają problemy. Mamy 8 szkół, 4 punkty filialne, przeliczaliśmy to wszystko i okazuje się, że plus minus brakuje nam 5 mld zł. Jest to oczywiście wielki problem dla nas, przedstawialiśmy to w samorządowej komisji oświaty oraz na sesji rady i ustaliliśmy pewne kroki idące w kierunku wykorzystania tych skromnych środków. Po pierwsze, jesteśmy przed okresem wypracowania polityki oświatowej na szczeblu naszej gminy, tylko chciałem tu zwrócić uwagę, że obecny algorytm nie daje nam gwarancji finansowych. Myśmy się przymierzali do likwidacji szkół filialnych, ze względu na mały przyrost demograficzny i wysokie koszty utrzymania tych szkół. Pochłonie to ogromne środki, bo przecież musimy dać odprawy nauczycielskie, musimy zorganizować dowóz dzieci do nowych placówek szkolnych. I gdybyśmy ponieśli tak duży koszt społeczny, to czy w przyszłym roku ewentualnie moglibyśmy dostać kredyt z Ministerstwa Finansów? To są nasze wnioski, które powinny być zamieszczone we wnioskach, że trzeba przeorganizować ten algorytm tak, żeby miał jakieś stałe punkty i aby gmina, mając taki stały algorytm, mogła tworzyć tę politykę oświatową. Bo na dzień dzisiejszy przy takim algorytmie tworzenie polityki oświatowej jest niemożliwe.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#IreneuszKozak">Druga sprawa, to sprawa Karty nauczyciela i związane z tym emerytury nauczycieli. Mamy taką sytuację, kiedy emeryci pracują i blokują etaty dla nowych nauczycieli, których można by zatrudnić. Chodzi mi tu o to, że kiedyś był 15% dodatek zachęcający do odejścia na emeryturę, gdyby można było go przywrócić, to przynajmniej niektórzy nauczyciele-emeryci, którzy jeszcze pracują, odeszliby na emeryturę. Jest to też bardzo istotny element w tworzeniu pewnej polityki kadrowej.</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#IreneuszKozak">We wnioskach umieściłbym jeszcze jedną bardzo istotną sprawę, a mianowicie zapis konstytucyjny mówi, że za oświatę odpowiada państwo, gmina; samorząd jest po prostu tym ciałem w terenie, które może zracjonalizować oświatę. Natomiast nie może być tak, jak to się stało 1 stycznia 1996 r. po przejęciu oświaty przez gminy i zepchnięciu wszystkich problemów oświaty na gminy. W ten sposób bawić się nie możemy. Jeżeli mamy kształtować politykę oświatową całego państwa przy udziale samorządów, to traktujmy je poważnie.</u>
          <u xml:id="u-31.4" who="#IreneuszKozak">Dlaczego o 2 lata przesunięty był termin przejmowania szkół? Co Ministerstwo Edukacji Narodowej zrobiło w tym czasie? Co zrobiła administracja rządowa w sensie kreowania tej polityki oświatowej? Chodzi mi tu o zracjonalizowanie wydatków na oświatę; jako samorządowiec uważam, że nic w tym zakresie nie zrobiono. Natomiast teraz nam przekazano tę działkę, żebyśmy ją uporządkowali. Zrobilibyśmy to, tylko nie przy tak wyliczonym algorytmie. Jeżeli on byłby naliczony po kosztach właściwych, które były poniesione w 1995 r., wówczas każda gmina mogłaby sobie z tym problemem poradzić. A dzisiaj każdej gminie brakuje od 15 do 30% budżetu i w ten sposób inwestycji nie ma, a cała samorządność po prostu leży.</u>
          <u xml:id="u-31.5" who="#IreneuszKozak">Jeżeli chodzi o to, żeby „zamordować” samorządy, to wszystko idzie w tym kierunku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#StanisławWnuczek">Na wstępie odniosę się jeszcze do spraw oświatowych. Reprezentuję tę gminę, której subwencja naliczona według algorytmu została odebrana. Mimo interwencji w Ministerstwie Finansów, nic to nie dało. Czyli ktoś założył z góry, przyjmując złą podstawę 21%, nie wiem kto ustalał, bo myśmy zawsze mówili o algorytmie, a nie o zapisach pod algorytmem, czyli minimum 21% maksimum 33%. Może to intencja dobra te 21% faktycznych kosztów utrzymania szkół i wtedy nie byłoby problemu. Jeżeli dostalibyśmy 33% według tego algorytmu w przyszłym roku, to po co w tym roku mamy likwidować szkoły filialne? Według tego algorytmu nie można zastosować żadnej polityki oświatowej. Chciałem się zapytać posłów, jak na przyszły rok Ministerstwo Finansów chce nas oszukać, bo nikt tu nie mówi prawdy, media nie mówią prawdy, ministerstwo mówi co innego i obcina nam subwencje, a my idziemy na zebranie gminne i ludzie mówią nam - oszukujecie, bo przecież dostaliście pieniądze. Wszyscy dookoła oszukują, a jeszcze przy okazji łamią prawo. Sejm przecież uchwalił ustawę, w której mówi się, że wydatki na oświatę mają być pokryte z budżetu państwa, z kolei w ustawie o oświacie mówi się, że gmina ma dowozić dzieci bezpłatnie. Wtedy ja mówię mieszkańcom, że jak dostanę w całości pokrycie wydatków, to wtedy będę im zwracał za bilety. W końcu wszyscy, zarówno my, tu na dole w gminie, ja i rząd trafimy do Trybunału Konstytucyjnego.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#StanisławWnuczek">Chciałem jeszcze wypowiedzieć się na temat ustawy o podatkach. Poseł Starownik mówił tu, że za 4 lata faktycznie zdrenażują nam ten podatek dochodowy tak, że będzie dla gmin wiejskich niekorzystny, a jeszcze do tego za cztery lata zaczynamy płacić 2% podatku rolnego na izbę rolniczą. To gdzie są jakieś zapisy rekompensowania tego? Nie ma. Jest tylko ustawa o izbach, która nakłada obowiązek płacenia 2%.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#StanisławWnuczek">Na sejmiku lubelskim mieliśmy taką sytuację przy podziale nadwyżki budżetowej: minister sugerował nam, aby podzielić ją według jego propozycji, myśmy jednak się uparli i zdecydowaliśmy, że albo podzielimy to tak, jak my chcemy, albo minister zabierze sobie te pieniądze i rozdzieliliśmy na gminy, co prawda po 5 milionów, ale wszystkie.</u>
          <u xml:id="u-32.3" who="#StanisławWnuczek">Niech posłowie przypilnują ministra finansów, żeby on w takich sytuacjach dawał podstawy prawne, a nie swoje sugestie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#StanisławKracik">Czuję się adresatem tej ostatniej uwagi, ponieważ - jak mówiłem - byłem w tym zespole, który współopiniował algorytm.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#StanisławKracik">Szanowni państwo, łatwo sobie odpowiemy na te pytania, skąd się wzięło 21%? Jak przyjmiemy, że 19,5% to jest inflacja, to trudno było liczyć, że coś będziemy planować poniżej inflacji - w wydatkach na 1996 r. W Ministerstwie Edukacji Narodowej zostało wykonanych kilkadziesiąt rachunków symulacyjnych, co by się działo, gdyby nie robić tego obcięcia od góry. Jest to kwestia wyboru tylko mniejszego zła, bo algorytm nigdy nie będzie dobrym podziałem. Wszędzie, gdzie się dzieli pieniądze, nie ma mowy o miłości, zwłaszcza wśród tych, którzy są obdzielani tymi pieniędzmi. Natomiast uczciwie mówiąc, trzeba tu wspomnieć o jeszcze jednej sprawie, którą zawsze się przemilcza: jest jedna ustawa, jeden system, ale jest jeszcze instytucja podatku „janosikowego” w bogatych gminach, która też wchodzi do subwencji ogólnych. Jest subwencja wyrównawcza, którą pobiera 1500 gmin, i to też był argument do tego, aby dzielić gminy na mniejsze, bo wtedy - brzydko mówiąc - załapują się na subwencję wyrównawczą.</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#StanisławKracik">Sądzę, iż problem jest tego rodzaju, że tam, gdzie są wyraźne racje samorządu, gdzie możemy się kłócić, to możemy wymusić na Ministerstwie Finansów i rządzie zajęcie stanowiska w sprawie - i to robimy. Ale tam, gdzie racje są podzielone - trudno być fanatykiem. Trzeba być wewnętrznie uczciwym i widzieć wszystkie za i przeciw. Stąd uznaliśmy, że ten podział, którego dokonaliśmy, jest podziałem najmniej bolesnym. Pamiętajmy, że jest 2,5 tysiąca gmin, protestów było ponad 1000, z tego połowa protestów była źle udokumentowana, a 500 było takich, przy których nie ulegało wątpliwości, że gminom trzeba dołożyć pieniędzy.</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#StanisławKracik">Chciałbym tu zrobić jeszcze jedną polemiczną uwagę i skierować ją do pani dyrektor Wawrzynkiewicz. Nie zostały podzielone jeszcze wszystkie pieniądze tego 1,5 bln zł. Rozszedł się 1 bilion, a 0,5 bln zostało właśnie po to, żeby tymi ręcznymi dokładkami dołożyć tam, gdzie jest dramatyczna sytuacja. Na te pieniądze możemy liczyć i to nie jest żadne obiecywanie, bo te pieniądze są w kasie ministra finansów. Tak więc jeszcze przy dobrym udokumentowaniu kosztów, można dostać korektę subwencji - i to chciałem panu wójtowi powiedzieć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#DanutaWawrzynkiewicz">Chciałam powiedzieć panu wójtowi z Wilkołaz parę słów na temat podziału subwencji. Nie może to tak być, jak państwo sobie wyobrażacie, bo zapis art. 13 ustawy o finansowaniu gmin mówi wyraźnie: że 1% przeznacza się na rezerwę subwencji i dzieli ją minister finansów w porozumieniu z ogólnopolską reprezentacją gmin. W tym momencie tą ogólnopolską reprezentacją gmin, uhonorowaliśmy terenowy sejmik samorządowy w Poznaniu.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#DanutaWawrzynkiewicz">Mieliśmy w 1995 r. taką samą sytuację jak obecnie i prosiliśmy wtedy marszałka Senatu A. Struzika, a w jego imieniu wszystkie gminne sejmiki, żeby sensownie - naszym zdaniem - podzielić tę rezerwę. Sensownie, żeby nie powtórzyły się takie sytuacje, jak w ubiegłym roku, że gminy dostały po 1,5 mln zł, co nawet na kolację dla zarządu nie wystarczy.</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#DanutaWawrzynkiewicz">Za 1,5 mln zł nic się nie zrobi, panie wójcie, za 5 mln zł - też się nic nie zrobi. Myśmy chcieli dzielić tę rezerwę tak, aby te sumy były poważne, a jeśli nie, to zrezygnujmy z tej rezerwy, dołóżmy te pieniądze do subwencji i dzielmy na wszystkie gminy jednakowo.</u>
          <u xml:id="u-34.3" who="#DanutaWawrzynkiewicz">Minister finansów sugerował, aby tę rezerwę przeznaczyć na kończące się inwestycje, dać ją gminom, które nie mają szans skończyć tych inwestycji. Jednym słowem, aby dać ją tam, gdzie jest najbardziej potrzebna. Proponowaliśmy, aby to nie była kwota mniejsza niż 100 mln zł, bo za taką kwotę można zrobić już coś sensownego.</u>
          <u xml:id="u-34.4" who="#DanutaWawrzynkiewicz">Panie wójcie, gdybyśmy literalnie czytali przepisy art. 18, to moglibyśmy uznać, że nie dogadaliśmy się np. z sejmikiem lubelskim czy z krajowym i przepadłaby ta kwota rezerwy. Szkoda nam było tych pieniędzy i w ostatnich dniach przymuszeni, zgodziliśmy się. Ale to nie są sensownie wydane pieniądze. Gdyby wszystkim gminom od razu dodać po równo, to po co w ogóle rezerwa? Nie twórzmy wtedy rezerwy, podzielmy od razu te pieniądze między gminy, bo po co mają czekać do grudnia na należne im 5 mln zł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#AndrzejBulzak">Jestem przewodniczącym gminy, dyrektorem szkoły i wiceprzewodniczącym Lubelskiego Stowarzyszenia Dyrektorów Szkół.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#AndrzejBulzak">Wymieniłem swoje stanowiska, m.in. po to, żeby udokumentować, że mogę na ten problem spojrzeć przynajmniej z dwóch stron. To znaczy - jako samorządowiec, dlatego że mam doświadczenia pracując w samorządzie i jako ten, który ma to szczęście czy nieszczęście prowadzić szkołę.</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#AndrzejBulzak">O co chodzi? Można oczywiście dyskutować na temat algorytmu, na temat rozkładania pieniędzy, natomiast faktem jest, że z dniem 1 stycznia zostaliśmy postawieni przed problemem przejęcia oświaty w takim stanie, w jakim ona jest. Mam więc konkretne pytanie: czyją intencją i dlaczego było scedowanie na samorządy redukcji sieci szkół?</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#AndrzejBulzak">Nie mam najmniejszego zamiaru oceniać tu administracji kuratoryjnej czy rządowej. Wydaje mi się, że po prostu pewne sprawy legislacyjne nie nadążają za faktami i być może należało jeszcze zaczekać rok czy dwa. Dlaczego mamy zaczynać pracę od końca?</u>
          <u xml:id="u-35.4" who="#AndrzejBulzak">Następna sprawa, w którą „wpuszcza się” samorządy. Otóż wczoraj sporo mówiliśmy na temat finansów naszej gminy, a więc nie będę się powtarzał. Być może nawet za ostro mówiliśmy, w związku z tym jeśli kogoś uraziłem, chcę przeprosić. Ale chcę poruszyć sprawę pytania, które wczoraj padło - co z Kartą nauczyciela? Samorządy nie mają takiej mocy, żeby zmienić ustawę Karty nauczyciela czy jakąkolwiek inną ustawę. Dlaczego więc konflikt w tej chwili obecnej sprowadza się w dół? Wczoraj powiedziałem, że jeśli zlecono nam prowadzenie szkół, to Karta nauczyciela potrzebna nam jest po to, aby w ministerstwach i parlamencie dopominać się tego, co te uchwały stanowią. Kwestią dyskusji jest, które punkty są istotne, a które mniej.</u>
          <u xml:id="u-35.5" who="#AndrzejBulzak">Moja ocena nie powinna być wymuszana, tak jak skąpymi środkami finansowymi nie powinno się wymuszać redukcji sieci szkół.</u>
          <u xml:id="u-35.6" who="#AndrzejBulzak">To są moje uwagi i pytania, a zarazem prośba do sejmowej Komisji Samorządu Terytorialnego, aby te uwagi wzięła pod uwagę. Żeby nie było takiej sytuacji i takiego przeświadczenia, że jeśli samorządy poradziły sobie z przejęciem oświaty - to może i z następnymi sprawami się uporają.</u>
          <u xml:id="u-35.7" who="#AndrzejBulzak">Jeszcze na jedną sprawę chciałem zwrócić uwagę. Jestem nauczycielem, a na dodatek mam wykształcenie psychologiczne i chcę powiedzieć jedno - uczeń to jest dziecko w szkole, a są jeszcze mieszkańcy danej gminy, są nauczyciele i wiele innych instytucji towarzyszących. A więc, jeżeli przekazaliśmy naszym samorządom prowadzenie szkół tak skromnymi środkami, to w pewien sposób skłóciliśmy środowiska. Np. w mojej gminie 3 mld zł trzeba dopłacić do oświaty, która powinna być samowystarczalna i tu będą padały krytyczne słowa z ust radnych, że szkoła nic nie daje, obciąża itp. Bo tak właśnie wygląda zbieranie środków, które im się należą. Dlatego prosiłbym, aby przy podejmowaniu takich decyzji i te problemy brać pod uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#PiotrBuczkowski">Proszę państwa, myślę, że zakończyliśmy na tym dyskusję, bo tak naprawdę to jeszcze dwa dni można by wskazywać różne negatywne aspekty tej sprawy.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#PiotrBuczkowski">Chciałbym w swoim imieniu odpowiedzieć na pańskie pytanie i nawet nie wiem, czy posłowie zgodzą się z moją wypowiedzią. Zadał pan pytanie, komu zależało na tym, żeby przekazać likwidację szkół samorządom? Myślę, że jeśli to już zostało postanowione, to trzeba sobie z tym problemem poradzić. Według mnie, na tym właśnie polega cała istota decentralizacji, że decentralizuje się nie tylko realizację zadań, ale także konflikty. O wiele łatwiej rozwiązać jest ważne problemy niż drażliwe w skali całego państwa.</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#PiotrBuczkowski">Wyobraźcie sobie państwo, że gdyby była podjęta przez rząd decyzja o likwidacji wszystkich szkół, które nie spełniają kryteriów, to mielibyśmy do czynienia z rewolucją ze strony związków zawodowych itp. Natomiast oczywiście jest problem, gdy gminy chcą to zrobić, lecz one posiadają realne instrumenty w ręku. My zabiegaliśmy o to w I kadencji, żeby zrezygnować z Karty nauczyciela, żeby rzeczywistym pracodawcą był samorząd terytorialny, i w gestii tego samorządu znajdowały się także problemy kształtowania płac nauczycieli i realna ocena ich pracy - oczywiście przy założeniu nadzoru ze strony Ministerstwa Edukacji Narodowej, jeśli chodzi o wypełnianie standardów itd. Taki system - w moim przekonaniu - byłby najlepszy. On naprawdę zapewniałby realizację tych wszystkich celów edukacyjnych, na które oczekują rodzice i mieszkańcy. To jest najlepsza koncepcja.</u>
          <u xml:id="u-36.3" who="#PiotrBuczkowski">Niestety, realizacja tych zadań wymaga podjęcia bardzo poważnych decyzji, decyzji, które doprowadzają do konfliktu. Karta nauczyciela jest najlepszym przykładem tego - próbuje się tam pewne sprawy zmienić, natomiast nie można tego, jak na razie, systemowo uregulować. Myślę, że to nastąpi w ciągu kilku następnych lat, a oznaczałoby to tę podstawową płaszczyznę realizacji zadań oświatowych przez gminy. Dopóki się z tym nie uporamy, to myślę, że z oświatą nie uporamy się w ogóle, z problemem jej funkcjonowania i problemem całej reformy oświaty. Ale - jak mówię - jest to moje prywatne zdanie i odnosi się ono nie tylko do oświaty, bo będziemy decentralizować kolejne zadania administracji państwowej, z którymi państwo nie może sobie poradzić. Najbliższy problem, który się rzuca w oczy, to służba zdrowia, państwo przez 6 lat nie było w stanie nic zrobić ze względu na specyfikę środowiska i różnorodne jego interesy. Jest szansa na to, że samorząd terytorialny na poziomie powiatu ten problem będzie mógł rozwiązać, ale znów to będzie wymagać odważnej decyzji politycznej.</u>
          <u xml:id="u-36.4" who="#PiotrBuczkowski">Proszę posła Puzynę o przedstawienie stanowiska Komisji, które wynika z wczorajszej i dzisiejszej dyskusji. Stanowiska, które przy braku sprzeciwu z państwa strony, Komisja przedstawi rządowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#WłodzimierzPuzyna">Jeszcze na marginesie wystąpienia pana przewodniczącego Rady z Michowa, chciałem dodać, że ta decentralizacja oznacza także decentralizację myślenia i obowiązek myślenia lokalnych przedstawicieli władz o systemie państwa i reagowania na defekty tego systemu. To jest właśnie całe dobrodziejstwo samorządu, że aktywizuje obywateli w myśleniu o państwie i usprawnianiu tego państwa. Gorąco pana do tego też namawiam.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#WłodzimierzPuzyna">Wracając do naszych dzisiejszych obrad, chciałem państwu przedstawić projekt opinii Komisji Samorządu Terytorialnego, podjętej na posiedzeniu wyjazdowym w Lublinie w dniu dzisiejszym.</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#WłodzimierzPuzyna">Komisja Samorządu Terytorialnego na posiedzeniu wyjazdowym w Lublinie z udziałem przedstawicieli samorządów regionu lubelskiego, przedstawicieli samorządowej administracji oświatowej, organizacji zawodowych oraz przedstawicieli rządu odnotowała następujące problemy związane z przekazywaniem oświaty podstawowej, podnoszone przez uczestników posiedzenia:</u>
          <u xml:id="u-37.3" who="#WłodzimierzPuzyna">- wszystkie gminy województwa lubelskiego (z wyjątkiem jednej) wobec niewystarczającej wysokości subwencji oświatowej zmuszone są do dotowania podstawowych zadań oświatowych z innych środków własnych,</u>
          <u xml:id="u-37.4" who="#WłodzimierzPuzyna">- wiele budynków szkolnych przejętych przez samorząd wymaga pilnych remontów. Środki na remonty nie zostały uwzględnione w algorytmie subwencji,</u>
          <u xml:id="u-37.5" who="#WłodzimierzPuzyna">- małe gminy rolnicze nie są w stanie partycypować w kosztach niezbędnych inwestycji oświatowych,</u>
          <u xml:id="u-37.6" who="#WłodzimierzPuzyna">- brak źródeł finansowania następujących zadań gmin:</u>
          <u xml:id="u-37.7" who="#WłodzimierzPuzyna">a) nauczania indywidualnego,</u>
          <u xml:id="u-37.8" who="#WłodzimierzPuzyna">b) urlopów dla poratowania zdrowia,</u>
          <u xml:id="u-37.9" who="#WłodzimierzPuzyna">c) odszkodowań z tytułu orzeczonych chorób zawodowych,</u>
          <u xml:id="u-37.10" who="#WłodzimierzPuzyna">d) świadczeń materialnych wynikających z uprawnień Karty nauczyciela,</u>
          <u xml:id="u-37.11" who="#WłodzimierzPuzyna">e) dokształcania i doskonalenia zawodowego nauczycieli,</u>
          <u xml:id="u-37.12" who="#WłodzimierzPuzyna">- brak systemowych perspektywicznych reguł podziału środków inwestycyjnych między województwa.</u>
          <u xml:id="u-37.13" who="#WłodzimierzPuzyna">Po wysłuchaniu opinii uczestników posiedzenia Komisja Samorządu Terytorialnego postuluje:</u>
          <u xml:id="u-37.14" who="#WłodzimierzPuzyna">1. Przeprowadzenie przez ministra finansów, przy współpracy z regionalnymi izbami obrachunkowymi i organami gmin, szczegółowej oceny realnych kosztów prowadzenia oświaty podstawowej w gminach, w celu odpowiedniego skorygowania wysokości subwencji oświatowej począwszy od roku 1997.</u>
          <u xml:id="u-37.15" who="#WłodzimierzPuzyna">2. Przywrócenia w ustawie budżetowej w wydatkach na oświatę propozycji „remonty” i uwzględnienie tej pozycji w algorytmie naliczania subwencji oświatowej dla gmin.</u>
          <u xml:id="u-37.16" who="#WłodzimierzPuzyna">3. Wyjaśnienie przez ministra edukacji narodowej przyczyn mniejszego o 200 mln zł wykonania wydatków oświatowych w stosunku do planu na rok 1995, przy równoczesnym zadłużeniu szkół podstawowych na 550 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-37.17" who="#WłodzimierzPuzyna">4. Opracowanie krajowego systemu podziału nakładów inwestycyjnych na szkoły i placówki oświatowe z uwzględnieniem stanu bazy materialnej i potrzeb edukacyjnych w poszczególnych województwach.</u>
          <u xml:id="u-37.18" who="#WłodzimierzPuzyna">5. Skierowanie w 1996 r. dodatkowych środków na dofinansowanie subwencji oświatowej z rezerw budżetowych lub ponadplanowych dochodów budżetu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#PiotrBuczkowski">Czy są uwagi do projektu tego stanowiska?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#HenrykNowak">Stanowisko posła sprawozdawcy przyjęłem jako zarozumiałe i nie na miejscu, stwierdza on, że myślenie samorządowców nie idzie z duchem czasu. Trzeba tu powiedzieć, że od roku 1990 inwestowaliśmy w służbę zdrowia, policję, telekomunikację i wiele innych służb. Przypuszczam, więc że świadomość samorządowców jest bardzo wysoka, natomiast można mieć wątpliwości co do świadomości niektórych posłów na Sejm RP.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#WłodzimierzPuzyna">Tego w swoim wniosku nie postulowałem. Wprost przeciwnie - uważam, że jest to największy dorobek decentralizacji, mianowicie objęcie iluś tam kręgów obywateli, wciągnięcie ich w myślenie o państwie i działanie na rzecz tego państwa. Przedtem takich możliwości nie było, i to jest największy kapitał i dorobek samorządu.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#WłodzimierzPuzyna">Natomiast - niestety - pojawiają się pojedyncze głosy, jeszcze rodem z dawnej epoki, które akceptują wszystko, co powie góra, a ustawiają się w pozycji biernej. Uważam, że to jest pozycja, która samorządowi i prawdziwym samorządowcom nie przystoi, ale większość samorządowców to nasz kapitał. Oni myślą, działają i mają się czym pochwalić - i na tym stoi Rzeczpospolita.</u>
          <u xml:id="u-40.2" who="#WłodzimierzPuzyna">Nie było bardziej udanej reformy po 1989 r. niż reforma samorządowa, i tu się zgadzamy, między nami nie ma polemiki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#PiotrBuczkowski">Proszę państwa, przechodzimy do stanowiska Komisji. Czy są jakieś propozycje zmian bądź uzupełnień z państwa strony?</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#PiotrBuczkowski">Czy jest sprzeciw co do przyjęcia takiego stanowiska?</u>
          <u xml:id="u-41.2" who="#PiotrBuczkowski">Nie widzę. W takim razie uważam, że stanowisko zostało przyjęte.</u>
          <u xml:id="u-41.3" who="#PiotrBuczkowski">Dziękuję serdecznie wszystkim obecnym za tak liczne przybycie, cierpliwość, jak również inspirujące nas uwagi.</u>
          <u xml:id="u-41.4" who="#PiotrBuczkowski">Zamykam posiedzenie Komisji Samorządu Terytorialnego.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>