text_structure.xml
29.4 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#JerzyJaskiernia">Otwieram wspólne posiedzenie Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich i Komisji Ustawodawczej.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#JerzyJaskiernia">Witam posłów oraz gości, a wśród nich ministra L. Falandysza reprezentującego Prezydenta RP.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#JerzyJaskiernia">Porządek dzienny przewiduje rozpatrzenie wniosku Prezydenta RP o ponowne rozpatrzenie ustawy o zmianie ustawy o obowiązkach i prawach posłów i senatorów.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#JerzyJaskiernia">Czy są wnioski lub uwagi dotyczące zaproponowanego porządku dziennego? Nie ma.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#JerzyJaskiernia">Stwierdzam zatem przyjęcie zaproponowanego porządku dziennego.</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#JerzyJaskiernia">Czy w związku z wnioskiem, jaki do Sejmu skierował Prezydent L. Wałęsa, ktoś chciałby zadać pytanie reprezentantowi prezydenta, ministrowi L. Falandyszowi. Nie ma pytań. Przechodzimy zatem do dyskusji.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#JanuszSzymański">Chcę zapytać ministra L. Falandysza dlaczego został sformułowany zarzut - jakby - epizodyczności przepisów proponowanych w zdaniu drugim ust. 3 i w ust. 3a, skoro epizodyczny charakter ma mieć - zdaniem ustawodawcy - tylko art. 2.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#JanuszSzymański">Ponadto chcę w tym momencie zwrócić uwagę na różnicę w praktyce między konstytucyjną konstrukcją kadencji, a faktyczną konstrukcją kadencji. Chcę zauważyć tylko tyle: ustawa konstytucyjna z dnia 17 października 1992 r. o wzajemnych stosunkach między władzą ustawodawczą i wykonawczą Rzeczypospolitej Polskiej oraz o samorządzie terytorialnym, czyli tzw. mała konstytucja, formułuje zasadę przerwy międzykadencyjnej od momentu zakończenia kadencji - i to niezależnie od przyczyny upływu kadencji - do momentu rozpoczęcia nowej kadencji, czyli od dnia wyborów.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#JanuszSzymański">Przepisy ustawy o obowiązkach i prawach posłów i senatorów przewidują, że nabycie uprawnień poselskich - praw i obowiązków - następuje z dniem złożenia ślubowania. W związku z tym chcę zwrócić uwagę, że przepisy małej konstytucji nie dostosowały konstrukcji kadencji do przepisów ustawy. Zabrakło stosownych przepisów wprowadzających i przejściowych. W związku z tym chcę zapytać dlaczego pojawia się zarzut epizodyczności ust. 3 skoro właśnie ten przepis ma dostosować sytuację przerwy międzykadencyjnej, gdyż przepisy ustawy o obowiązkach i prawach posłów i senatorów znają tylko sytuację parlamentu bez przerwy międzykadencyjnej. Inaczej mówiąc ponownie wybrany poseł miał mandat poselski bez przerwy - jego kadencja nie kończyła się. Tak więc posłowie X kadencji złożyli ślubowanie jako posłowie X kadencji, a następnie po reelekcji złożyli ślubowanie jako posłowie I kadencji.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#JanuszSzymański">Pozwoliłem sobie na szersze wprowadzenie, gdyż - moim zdaniem - przepisy ust. 3 i ust. 3a mają dostosować sytuację do przerwy międzykadencyjnej, czego wcześniej nie znała ustawa o obowiązkach i prawach posłów i senatorów.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy są inne pytania do przedstawiciela Prezydenta RP - ministra L. Falandysza? Nie ma zgłoszeń.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#JerzyJaskiernia">Oddaję zatem głos ministrowi L. Falandyszowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#LechFalandysz">Był to rzeczywiście dość długi wywód. Sądzę jednak, że nie ma zarzutu epizodyczności. Tylko marginalnie wspomniano, że być może w przyszłej konstytucji w ogóle nie będzie przerwy międzykadencyjnej, co w niektórych projektach konstytucji bywa artykułowane. Jest to więc uwaga, która ma charakter przypisu, używając terminu z zakresu pisania artykułów naukowych. Tak naprawdę nie mamy nic przeciwko ust. 3, który jest sformułowany sensownie. Jest to nawet główna wartość tej ustawy. Dostosowuje ona bowiem sytuację prawną do przerw międzykadencyjnych, które oczywiście mogą się zdarzyć.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#LechFalandysz">Uważamy natomiast, że ust. 3a nie jest niezbędny. Można bowiem przyjąć, że sytuacja wygląda w ten sposób: przez trzy miesiące przysługuje ryczałt i w ciągu trzech miesięcy konieczne jest podjęcie pracy. Regulacja ta rozwiązuje problem. Nie ma więc powodów, dla których należałoby niektórym posłom - posłom ubiegającym się o reelekcję - zapewnić przywilej w postaci braku obowiązku podjęcia pracy i możliwość uczestnictwa w kampanii wyborczej za pieniądze pochodzące z ryczałtu. Inni konkurenci do mandatu musieliby natomiast godzić kampanię wyborczą z obowiązkami pracowniczymi lub z koniecznością wzięcia urlopu bezpłatnego. W takiej sytuacji dopatrujemy się nieuzasadnionego przywileju.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#LechFalandysz">Drugi zarzut dotyczy retroaktywności przepisu, który uznaje ex post świadczenia socjalne wypłacone - w tym ostatnim przypadku - zamiast ryczałtu poselskiego. Następuje więc przemianowanie charakteru prawnego tych świadczeń i to z mocą wsteczną. Uważamy to za przywilej, któremu ponadto nadano moc wsteczną. Wydaje się, że tę sprawę należy już zamknąć. Sytuacji tej prawo już dzisiaj nie jest w stanie uregulować - stało się tak, jak się stało. Stało się natomiast tak dlatego, że - powiem to bardzo delikatnie - ustawodawstwo nie było dostosowane do takiej „awarii” jak rozwiązanie parlamentu. Niestety nie da się już tego naprawić. Moim zdaniem trzeba więc ograniczyć się do sensownego i potrzebnego uzupełnienia w postaci ust. 3. Wydaje się, że jest to wszystko co można uczynić.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy są dalsze pytania do ministra L. Falandysza?</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#BolesławMachnio">Jestem przyzwyczajony do tego, że każdą awarię, która następuje należy szybko naprawić, czyli usunąć. Może więc w sytuacji, o której mówimy należy właśnie dokonać naprawy i usunąć krzywdy.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#LechFalandysz">Użyłem - być może niezbyt fortunnego - wyrazu „awaria”, chcąc wskazać, że zdarzenie, które miało miejsce nastąpiło z niczyjej winy. Tak naprawdę natomiast - mówiąc trochę bardziej stanowczo - fakt, że nie dopilnowano tego typu uregulowania i że Sejm został postawiony wobec konieczności korzystania z przepisów o pomocy socjalnej, nie może być uzasadnieniem dla konwalidacji tej sytuacji za wspólne pieniądze. Stosowne środki pochodzić będą bowiem z budżetu Kancelarii Sejmu. Jest jednak zasadą, że prawo nie powinno działać wstecz. Co prawda bywają wyjątki od tej zasady, ale w tym przypadku - naszym zdaniem - wyjątek ten nie jest uzasadniony. Jest to bowiem próba nadania mocy wstecznej przepisom, które miałyby uregulować sytuację, która była możliwa do załatwienia wcześniej przez Sejm. Wydaje się, iż nie należy stwarzać takich precedensów. Innymi słowy mówiąc jest to ustanowienie pewnego doraźnego przywileju z mocą wsteczną. Naprawdę byłby to zły przykład jeżeli chodzi o zasady prawa.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#LechFalandysz">Pojawia się natomiast pytanie czy omawiany przypadek ma duże praktyczne znaczenie dla posłów? Być może tak. Nie należy jednak przesadzać z tym znaczeniem. Termin trzech czy czterech miesięcy to chyba nie jest duża sprawa, choć być może ja nie znam dokładnie sytuacji.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#LechFalandysz">Tak więc upierałbym się przy stwierdzeniu, iż nie należy ustanawiać przywilejów z mocą wsteczną, a w szczególności przywilejów dla posłów i senatorów - członków ciała ustawodawczego.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#RyszardGrodzicki">Chcę zapytać ministra L. Falandysza czy nie sądzi, iż zaprezentowane przez niego przed chwilą stanowisko - dotyczące braku ciągłości - jest niejako pośrednim stwierdzeniem, iż nie należy tworzyć grupy posłów zawodowych. Intencją przyjętego rozwiązania jest stworzenie przedpola dla powołania grupy parlamentarzystów zawodowych, którzy żyją z tego, że są w parlamencie. Parlamentarzyści ci nie będą w okresach międzykadencyjnych - niezależnie jak będą one skonstruowane - powracać do pracy na kilka dni czy tygodni, tworząc niekiedy fikcję. Osoby takie powinny bowiem koncentrować swoją aktywność życiową i zawodową właśnie na terenie parlamentu. Przyjęte rozwiązanie niewątpliwie temu służy.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#RyszardGrodzicki">Tak więc czy zaprezentowany przez ministra L. Falandysza sposób rozumowania nie jest - niejako z góry - założeniem, iż tego rodzaju rozwiązania systemowego nie należy wprowadzać.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#JanuszSzymański">Chcę powrócić do pierwszego pytania. Postawiony został bowiem zarzut epizodyczności polegający na przyznaniu przywileju posłom i senatorom poprzedniej kadencji. W związku z tym chcę zwrócić uwagę, że nie chodziło o poprzednią kadencję, lecz o pewną zasadę, którą chcę zilustrować konkretnym - własnym - przykładem. Ostatnia przerwa międzykadencyjna obejmowała trzy miesiące: czerwiec, lipiec i sierpień. Tak więc od 1 września mogłem podjąć zatrudnienie w uczelni. Zgodnie z małą konstytucją 19 września 1993 r. rozpoczęła się nowa kadencja Sejmu. Uprawnienia poselskie uzyskałem od dnia 14 października 1993 r. a więc od złożenia ślubowania poselskiego - zgodnie z ustawą o obowiązkach i prawach posłów i senatorów. Chcę więc podkreślić, że ust. 3 i ust. 3a - choć ust. 3a być może nie jest napisany najlepiej - odnoszą się do sytuacji kiedy ma miejsce wyjście poza horyzont trzech miesięcy w stosunku do osób, które uzyskały reelekcję. Aby jednak nie wprowadzać zróżnicowania przyjęliśmy szerszą formułę mówiącą o zarejestrowanych kandydatach. Pojawia się więc problem czy przez tego typu stabilizację funkcjonariuszy publicznych, do których zaliczają się parlamentarzyści, nie uzyskujemy pewnej jakości jaką jest profesjonalizacja parlamentu, czyli przygotowanie fachowych funkcjonariuszy publicznych. Myślę, że jest to element stabilizacji parlamentu. Inicjatorom rozpatrywanej nowelizacji chodziło więc o stabilizowanie sytuacji, a nie o tworzenie pewnej fikcji.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy są dalsze pytania? Nie ma.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#JerzyJaskiernia">Oddaję głos ministrowi L. Falandyszowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#LechFalandysz">Nie zgadzam się z przedstawioną argumentacją i tokiem rozumowania, iż próbujemy utrudnić powstanie kategorii posłów zawodowych. Porównanie, które zaprezentował poseł J. Szymański, a mówiące o dobrze przygotowanych funkcjonariuszach publicznych, nie odnosi się do ciał wybieralnych. Decyzja o tym, że zostaje się posłem jest swego rodzaju ryzykiem zawodowym. Konieczna jest bowiem pewność, iż będzie się wybranym na następną kadencję. Poseł może być tylko o tyle posłem zawodowym, o ile zostanie wybrany. W związku z tym niczym nie przypomina urzędnika państwowego, który ma nominację - zatrudnienie - na czas nieokreślony.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#LechFalandysz">Chcę dodać, iż nie mam nic przeciwko kategorii posłów zawodowych; jest nawet wręcz przeciwnie. Uważam, że taka kategoria posłów powinna być. Poseł taki musi jednak mieć świadomość ryzyka wynikającego z tego, że jeżeli nie nastąpi reelekcja, to należy powrócić do swojej - pierwotnej - pracy zawodowej.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#LechFalandysz">Poseł J. Szymański dał przykład swojej sytuacji. Być może więc poprawkę tę należy uznać jako „lex Szymański”. Być może takich sytuacji było więcej. Niemniej jednak ust. 3a jest niczym nieuzasadnionym przywilejem dla tzw. posłów zawodowych lub też mówiąc ściślej dla tych posłów, którzy zdecydują się ubiegać o reelekcję. Pojawia się bowiem problem, jaki jest status tych byłych posłów w stosunku do innych kandydatów ubiegających się o mandat, a którzy pracują i prowadzą kampanię wyborczą lub są na urlopie bezpłatnym. Powstaje więc sytuacja uprzywilejowania byłych posłów i senatorów. Za pieniądze z ryczałtu mogą prowadzić kampanię wyborczą. Uważam więc, że powinna w Polsce powstać - w przyszłości - kategoria posłów zawodowych, ale nie takimi metodami.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#LechFalandysz">W konkluzji potwierdzam więc, że naszym zdaniem nowelizacja - poza ust. 3, do którego nie mamy zastrzeżeń - narusza zarówno zasadę równości wobec prawa jak i zasadę, że prawo nie działa wstecz. Pozostaję więc nieprzekonany.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#JerzyJaskiernia">Otwieram dyskusję.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#JanuszSzymański">Chcę zdecydowanie zabrać głos w sprawie naruszenia zasady, iż prawo nie działa wstecz. W związku z tym chcę przypomnieć, że orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego ukształtowało pogląd, iż jeżeli przepisy działają na rzecz obywateli - określonej kategorii obywateli - to retroakcja jest dopuszczalna. Chcę dodać, iż występuje pewna trudność. Być może jest tak, że omawiana ustawa mogła być lepiej napisana, choć uwaga ta ma zastosowanie zapewne do wszystkich ustaw.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#JanuszSzymański">Rozumiem więc, że sytuacja jest następująca. Nowelizacja ustawy o obowiązkach i prawach posłów i senatorów jest konieczna. Konieczna jest również stabilizacja pozycji funkcjonariuszy publicznych. Oznacza to m.in. konieczność prowadzenia profesjonalnej kampanii wyborczej. Moim zdaniem przyjęte rozwiązanie służy temu. Pragnę podkreślić, iż w wielu rozwiniętych państwach demokratycznych reelekcja osiąga 70–80%. W Polsce stabilizacja składu parlamentarzystów wynosi ok. 20–25%. W poprzedniej kadencji było to 115 posłów, a w obecnej kadencji jest to 125 posłów.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#JanuszSzymański">Chcę także przypomnieć, iż posłowie są zgodni, że ustawa o obowiązkach i prawach posłów i senatorów musi być całkowicie zmieniona. Do nowej ustawy przejdzie zapewne niewiele przepisów obowiązującej ustawy. Nowa regulacja będzie dotyczyć generalnej sytuacji finansowej parlamentarzystów. Nie ma natomiast potrzeby powtarzania w nowej ustawie przepisów konstytucyjnych i regulaminowych.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#JanuszSzymański">Przed podjęciem rozstrzygnięcia zwracam więc uwagę na perspektywę prac nad bardziej zasadniczymi zmianami ustawowymi dotyczącymi parlamentarzystów. Omawiana nowelizacja to tylko swego rodzaju doraźne „koło ratunkowe”. Moim zdaniem więc to generalne przesłanie każe inaczej patrzeć na argumenty użyte w prezydenckim wniosku o ponowne rozpatrzenie ustawy. Argumenty te nie są do końca trafne. Jedyny argument, który ja podzielam to argument, że ust. 3a nie jest sformułowany najlepiej, gdyż powinien jaśniej wyrażać intencje ustawodawcy. Ust. 3a nie został wycyzelowany dostatecznie precyzyjnie.</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#JanuszSzymański">Przy ostatecznym ważeniu racji przed głosowaniem chciałbym w konkluzji stwierdzić, iż rozpatrywana nowelizacja zawiera regulacje potrzebne. Ponadto należy mieć w świadomości to, że w najbliższym czasie obowiązująca ustawa o obowiązkach i prawach posłów i senatorów zostanie uchylona w całości, a następnie zostanie przyjęta nowa ustawa.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#JerzyJaskiernia">Wystąpienie posła J. Szymańskiego odczytuję jako wniosek o odrzucenie weta prezydenta z motywacji, które zostały przedstawione. Zbliżamy się bowiem do tej fazy posiedzenia, kiedy należałoby już formułować końcowe wnioski. Co prawda nawet bez zgłoszonych wniosków posiedzenie będzie musiało zakończyć się przyjęciem stanowiska Komisji, jako rekomendacji dla Sejmu. Chcę się jednak upewnić czy dobrze zrozumiałem intencje posła J. Szymańskiego choć odniosłem wrażenie, że przy ważeniu racji bardziej ważkie okazały się racje przeciwne do tych, które prezydent zawarł w swoim wniosku. Zapytuję więc posła J. Szymańskiego czy właściwie odebrałem jego racje?</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#JanuszSzymański">Przedstawiłem argumenty. Myślę, że w tej chwili nie ma potrzeby wartościowania, w jakim kierunku zmierzamy. Przedstawiłem racje, a rozstrzygnięcie zapadnie w głosowaniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy ktoś pragnie jeszcze zabrać głos w debacie?</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#BolesławMachnio">Chcę poprzeć wywody posła J. Szymańskiego i dodać, iż posłowie tej czy innej kadencji, Prezydent RP i jego przedstawiciele, to członkowie społeczeństwa. Wydaje mi się więc, że jako posłowie mamy takie same prawa jak wszyscy pozostali. Nie mogę więc zgodzić się z tym, że Sejm zostaje rozwiązany, co musi oznaczać, że byli posłowie zostają „na lodzie”. Nie chodzi o kłopoty jakie mają poszczególni posłowie - co na swoim przykładzie przedstawił poseł J. Szymański - lecz chodzi o zasadę. Jesteśmy bowiem członkami społeczeństwa. Parlament, którego jesteśmy członkami nie może podejmować uchwał krzywdzących nie tylko pana Prezydenta, ale nawet jego dozorcy, sprzątaczki, pomocnika czy kierowcy.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#BolesławMachnio">W konkluzji popieram więc wywody posła J. Szymańskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy poparcie wywodów posła J. Szymańskiego oznacza zgłoszenie wniosku o rekomendowanie Sejmowi odrzucenia weta prezydenta?</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#BolesławMachnio">Tak.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#JerzyJaskiernia">Poseł B. Machnio zgłosił więc wniosek o rekomendowanie Sejmowi odrzucenia weta prezydenta.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#JerzyJaskiernia">Czy ktoś chciałby jeszcze wziąć udział w dyskusji?</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#StanisławRogowski">Jak wynika również z opinii przygotowanej przez Biuro Studiów i Ekspertyz KS, sytuacja jest złożona. Racje wyrażone przez ministra L. Falandysza i przez posła J. Szymańskiego wskazują wyraźnie, że problem jest bardzo dyskusyjny. Wynika to z pewnych zaszłości i luk w prawie. W obecnej chwili jesteśmy w bardzo kłopotliwej sytuacji. Na pewno bowiem można obronić każde z zaprezentowanych stanowisk. Można również stwierdzić, że gdyby nie weto, to omawiana ustawa nie byłaby ustawą niekonstytucyjną. Omawiana ustawa nie jest ustawą niekonstytucyjną, lecz weto stawia nas w trudnej sytuacji. Nie ma bowiem pełnej jasności, zwłaszcza co do ust. 3a, Poseł J. Szymański powiedział, iż przyjęte sformułowanie nie jest najszczęśliwsze. Przyznaję więc, że w tej sytuacji stoję przed dylematem, zwłaszcza że należy zwrócić uwagę na jeszcze jeden aspekt. Omawiana kwestia dotyczy posłów i senatorów, co czyni ją sprawą delikatną w związku z ogólną polityczną oceną Sejmu i jego krytyką. Obawiam się, czy upieranie się przy naszym stanowisku nie spowoduje większego krytycyzmu, który - co trzeba przyznać - ma często charakter demagogiczny.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#StanisławRogowski">Ponadto należy pamiętać, że jesteśmy przed zasadniczą nowelizacją ustawy o obowiązkach i prawach posłów i senatorów. Zawetowana przez prezydenta ustawa zmierza w tym samym kierunku. Źle się więc stało, że stanęliśmy przed pewnym dylematem, który jest przedmiotem dzisiejszego posiedzenia. Muszę przyznać, że nie mógłbym z pełnym przekonaniem rekomendować Komisjom zarówno jednego, jak i drugiego stanowiska wyrażonego na dzisiejszym posiedzeniu. Każde stanowisko da się obronić, co wyraża złożoność sytuacji. Komisje wypowiedzą się w głosowaniu. Uznałem natomiast, że powinienem przedstawić swoje wątpliwości. Uczyniłem to również dlatego, że byłem sprawozdawcą Komisji. Jeżeli Komisje zajmą stanowisko na rzecz ponownego uchwalenia omawianej ustawy, to proszę, aby Komisje zechciały nie brać pod uwagę mojej osoby jako sprawozdawcy w dalszym postępowaniu. Wynika to właśnie z tego powodu, że nie jestem do końca przekonany do całkowitej zasadności omawianej ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#JerzyJaskiernia">Rozumiem więc, że poseł S. Rogowski sygnalizuje, iż nie wyrazi zgody na kandydowanie na funkcję sprawozdawcy Komisji.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#JerzyJaskiernia">Czy ktoś pragnie jeszcze zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#JanuszSzymański">Chcę bardzo mocno podkreślić, że zdanie drugie w ust. 3 i ust. 3a nie dotyczą posłów i senatorów poprzedniej kadencji. Określają one zasadę na przyszłość. Uwagę tę kieruję zwłaszcza do posła S. Rogowskiego. Do posłów i senatorów poprzedniej kadencji odnosi się art. 2. Ryczałty zostały wypłacone na podstawie uchwały, co należy uznać za podstawę dziwną i wręcz krępującą.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#JanuszSzymański">Proponuję, abyśmy przeszli do rozstrzygnięć w głosowaniu - po ewentualnej wypowiedzi ministra L. Falandysza.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#JerzyJaskiernia">Proszę ministra L. Falandysza o końcową wypowiedź.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#LechFalandysz">Chcę podkreślić, iż ust. 3 nie jest kwestionowany przez nikogo. Ust. 3 rozstrzyga zasadniczy problem. Poseł po zakończeniu kadencji nie pozostaje bez środków do życia. Przez trzy miesiące będzie otrzymywał ryczałt, następnie powinien podjąć pracę. Kwestionujemy natomiast wszystkie pozostałe przepisy.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#LechFalandysz">Chcę dodać, iż zaprezentowane przez posła J. Szymańskiego interpretacja zasady działania prawa wstecz, gdy jest to działanie na korzyść - jest niewłaściwa. Działanie na korzyść ma być bowiem takie, aby nie przynosiło szkód innym osobom. Tylko takie działanie na korzyść wszystkich obywateli czy grup obywateli może być uznane za wyjątek od zasady lex retro non agit. Jeżeli natomiast ustawa działa wstecz na korzyść pewnej grupy obywateli - a tak jest w omawianym przypadku - to w pewnym stopniu jest przeciwko innym, w tym znaczeniu, że inne osoby nie mogą korzystać z takich samych świadczeń.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#LechFalandysz">Uważam więc, że w omawianym przypadku nie ma uzasadnienia dla dokonania wyjątku od zasady lex retro non agit. Ostatecznie jednak posłowie zdecydują czy mogą brać na siebie ciężar tego rodzaju czy też nie.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#JerzyJaskiernia">Sądzę, że argumentacja została zaprezentowana. Poseł B. Machnio złożył wniosek o rekomendowanie odrzucenia weta. Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#JerzyJaskiernia">Poddaję pod głosowanie wniosek o zawarcie w sprawozdaniu Komisji rekomendacji dla Sejmu, postulującej ponowne uchwalenie ustawy z dnia 22 kwietnia 1994 r. o zmianie ustawy o obowiązkach i prawach posłów i senatorów.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#JerzyJaskiernia">Stwierdzam, że Komisje w głosowaniu, większością 22 głosów popierających, przy braku głosów przeciwnych i 8 wstrzymujących się przyjęły wniosek. Tak więc Komisje rekomendują Sejmowi odrzucenie weta prezydenta.</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#JerzyJaskiernia">Przystępujemy do wyboru posła sprawozdawcy. Jest propozycja, aby sprawozdawcą był poseł E. Januła. Czy poseł E. Januła wyraża zgodę?</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#EugeniuszJanuła">Tak, wyrażam zgodę.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy są inne kandydatury? Nie ma zgłoszeń.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#JerzyJaskiernia">Czy ktoś jest przeciwny wyborowi posła E. Januły na funkcję sprawozdawcy? Nie ma. Czy ktoś się wstrzymał? Nie ma.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#JerzyJaskiernia">Stwierdzam, że poseł E. Januła został jednomyślnie wybrany posłem sprawozdawcą.</u>
<u xml:id="u-28.3" who="#JerzyJaskiernia">Czy ktoś pragnie jeszcze zabrać głos przed zamknięciem posiedzenia?</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#LechFalandysz">Chcę podziękować za dyskusję. Wynik głosowania jest dla mnie zrozumiały.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#LechFalandysz">Pragnę jednak dodać, iż będziemy chyba rozważać skierowanie wniosku do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie zgodności omawianej ustawy z przepisami konstytucyjnymi. Jeżeli bowiem w grę wchodzi zasada równości wobec prawa i zasada lex retro non agit, to są to materie kwalifikujące się do wniesienia sprawy do Trybunału Konstytucyjnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#JanuszSzymański">Nie chcę krytykować podejścia zaprezentowanego przed chwilą przez ministra L. Falandysza. Chcę jednak oświadczyć, że konstrukcja przepisów konstytucyjnych dotyczących kwestionowania przed Trybunałem Konstytucyjnym, konstytucyjności ustawy przyjętej przez Sejm i Senat, ma - moim zdaniem - uzasadnienie wówczas, kiedy prezydent, aby zamknąć drogę ustawie, zgłasza weto zawieszające kierując wcześniej wniosek do Trybunału Konstytucyjnego. Natomiast w przypadku gdy Sejm odrzuci weto pojawia się problem czy istnieje obowiązek niezwłocznego podpisania i promulgowania ustawy. Mało, konstytucja jest niestety na tyle niechlujnie napisana, że kwestię tę rozstrzyga praktyka. Z obowiązujących przepisów można również odczytać taką sytuację, że po odrzuceniu weta można twierdzić, iż istnieje prawo zakwestionowania ustawy poprzez wniosek do Trybunału Konstytucyjnego mówiący o delikcie konstytucyjnym. Moim zdaniem jest to praktyka niedobra, ponieważ oznacza złamanie zasady dotyczącej skutków odrzucenia weta prezydenta.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#JanuszSzymański">W związku z tym mam następujący apel. Jeżeli są wątpliwości, to drogą słuszną jest najpierw skierowanie sprawy do Trybunału Konstytucyjnego. Pozwoliłem więc sobie wyrazić pogląd tego rodzaju, gdyż w tym przypadku mała konstytucja jest nieprecyzyjna. Nie może być tak, że po przełamaniu weta jest jeszcze możliwość odmowy podpisania ustawy poprzez złożenie wniosku do Trybunału Konstytucyjnego. Uważam, że jest to złamanie sensu instytucji weta. Jest to sytuacja chora. Zobowiązuję się, że złożę inicjatywę ustawodawczą w tej kwestii.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#JerzyJaskiernia">Proponuję, aby obie ostatnie wypowiedzi potraktować jako swego rodzaju oświadczenia w sprawach różnych, nad którymi nie będziemy prowadzić dyskusji...</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#LechFalandysz">Przepraszam, że jeszcze raz zabiorę głos, lecz zamierzam mówić bardzo krótko.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#LechFalandysz">Dziękuję posłowi J. Szymańskiemu za pouczenie. Przepisy konstytucyjne pozwalają na składanie wniosku do Trybunału Konstytucyjnego, po odrzuceniu weta. Nie musi tak być, że przed wetem trzeba zgłosić wniosek do Trybunału Konstytucyjnego. Ten sposób postępowania urząd prezydenta już wypróbował zgłaszając weto z ewentualną sugestią skargi konstytucyjnej. Sejm wówczas przyjmuje weto nie chcąc ryzykować postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym. Tak było np. w niedawnym przypadku ordynacji wyborczej do rad gmin. Mówiliśmy bowiem wówczas wyraźnie o możliwości zaskarżenia ustawy do Trybunału Konstytucyjnego. Weto okazało się skuteczne. Nie jest więc tak, jak mówił poseł J. Szymański.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy ktoś pragnie jeszcze zabrać głos przed zamknięciem posiedzenia? Nie ma.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#JerzyJaskiernia">Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>