text_structure.xml
55.8 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#LeszekMoczulski">Otwieram drugie posiedzenie Komisji Łączności z Polakami za Granicą. Stwierdzam, ze mamy niezbędne quorum umożliwiające podejmowanie przez Komisję wszelkich wiążących decyzji.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#LeszekMoczulski">Głównym punktem dzisiejszego porządku dziennego będzie dyskusja powiązana z wydaniem opinii panu ministrowi spraw zagranicznych. Jeśli czas pozwoli to w drugiej części spotkania zajmiemy się sprawami bieżącej pracy komisji.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#LeszekMoczulski">Chciałbym państwa zapoznać z treścią pisma, jakie Marszałek Sejmu skierował do naszej komisji: „Prezydium Sejmu na podstawie art.61a ust.3 Regulaminu Sejmu kieruje do Komisji Łączności z Polakami za Granicą wniosek Prezesa Rady Ministrów o udzielenie votum zaufania, w celu wydania opinii, czy minister spraw zagranicznych pan Andrzej Olechowski zapewnia wykonanie przedstawionego Sejmowi programu działania Rządu”. Z tego pisma wynika, że naszym zadaniem jest zarówno wypowiedzenie się w kwestii zaufania, jak też przedstawienie opinii oceniającej, czy pan minister zapewni wykonanie programu rządowego. Myślę, że ten ostatni zwrot należy rozumieć w taki sposób, czy pan minister w zakresie interesującym naszą komisję gwarantuje należyte kierowanie powierzonym mu resortem.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#LeszekMoczulski">Do pisma pana Marszałka Sejmu dołączony jest życiorys pana ministra, który chciałbym państwu odczytać: „Pan Andrzej Olechowski urodził się 9 września 1947 r. w Krakowie. Ukończył studia na Wydziale Ekonomiczno-Społecznym w Szkole Głównej Planowania i Statystyki, uzyskując w 1979 r.tytułu magistra ekonomii. Jednocześnie studiował na Wydziale Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. W latach 1973–74 studiował w Wyższym Instytucie Studiów Międzynarodowych w Genewie, jednocześnie pracując w Sekretariacie Konfederacji Narodów Zjednoczonych d/s Handlu i Rozwoju. Pracował tam do 1978 r., kolejno na stanowiskach: asystenta w Dep. Badań, ekonomisty w Projekcie Wielostronnych Negocjacji Handlowych, doradcy w Biurze Doradcy Generalnego UNCTAD. Po powrocie do Polski w czerwcu 1978 r. podjął pracę w Instytucie Koniunktur i Cen Handlu Zagranicznego, współpracując jednocześnie z Dep. Międzynarodowych Organizacji MSZ jako konsultant. W 1979 r. A.Olechowski uzyskał tytuł doktora nauk ekonomicznych. W tym samym roku ponownie wyjechał do pracy w UNCDAT jako kierownik zespołu w Dep. Przemysłu, gdzie zajmował się różnymi aspektami międzynarodowej polityki handlowej i protekcjonizmu.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#LeszekMoczulski">Od stycznia 1985 r. do grudnia 1986 r. pracował w Banku Światowym w Waszyngtonie. W 1978 r. podjął pracę w Narodowym Banku Polskim jako doradca prezesa NBP, a następnie jako dyrektor Biura d/s Współpracy z Bankiem Światowym. Od grudnia 1988 r. do listopada 1989 r. pracował w Ministerstwie Współpracy Gospodarczej z Zagranicą na stanowisku dyrektora Departamentu Współpracy Gospodarczej II. Od listopada 1989 r. do 1 lutego 1991 r. zajmował stanowisko wiceprezesa Narodowego Banku Polskiego i I Zastępcy Prezesa NBP. W latach 1991–92 A. Olechowski był sekretarzem stanu w Ministerstwie Współpracy Gospodarczej z Zagranicą. Od lutego do maja 1992 r. w rządzie J.Olszewskiego pełnił funkcję ministra finansów. Od maja 1992 do października 1993 r. był doradcą w Europejskim Banku Odbudowy i Rozwoju.</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#LeszekMoczulski">Pan A. Olechowski jest autorem kilkudziesięciu prac naukowych na tematy handlu zagranicznego oraz wielu artykułów publicystycznych. Był uczestnikiem obrad zespołu d/s gospodarki i polityki społecznej przy okrągłym stole. Jest bezpartyjne, żonaty, ma dwóch synów”.</u>
<u xml:id="u-1.6" who="#LeszekMoczulski">Jak widać biografia pana ministra A.Olechowskiego jest bardzo wypełniona, wskazuje na jego wieloletnie doświadczenia w pracy w instytucjach międzynarodowych i centralnych instytucjach krajowych. Myślę, że nasze spotkanie powinniśmy zacząć od kierowania pytań do pana ministra.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#MariaDmochowska">Chciałabym od pana ministra usłyszeć dodatkowe wyjaśnienia dotyczące zamierzeń rządu w stosunku do naszej Polonii zagranicznej. W exposé wygłoszonym przez pana premiera W.Pawlaka nie usłyszeliśmy nic o stosunku rządu do Polonii zagranicznej. Nie złożono żadnych deklaracji ani obietnic pod jej adresem. Nie było nawet ciepłego pozdrowienia dla rozproszonej po całym świecie Polonii. Trudno więc mówić o wykonywaniu zadań rządu w tej dziedzinie, ponieważ zadania te nie zostały nakreślone. Być może moglibyśmy się czegoś w tej dziedzinie dowiedzieć od pana ministra. Czy w ogóle taki program działań rządu jest opracowywany, czy myśli się o sprawach Polonii?</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#AndrzejOlechowski">W wystąpieniu pana premiera W.Pawlaka zawarty był stosunkowo obszerny fragment poświęcony Polakom za granicą, wychodźstwu. Jak pamiętam zawierał on wiele ciepłych słów pod adresem Polonii. W tym fragmencie zaznaczono, że szczególne obowiązki mamy wobec Polonii zamieszkującej w krajach uboższych niż Polska.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#AndrzejOlechowski">Swój pogląd na te sprawy chciałbym wyrazić w sposób następujący. Często postrzegamy Polaków mieszkających za granicą w kategoriach emocjonalnych, patriotycznych, albo w kategoriach swoistych bogactwa Polski. Te kilka milionów Polaków rozsianych po całym świecie traktujemy jako nadzwyczajny zasób, którego inne kraje nie mają. Spodziewamy się przy tym, że ten swoisty zasób przyczyniać się powinien do szeroko rozumianego rozwoju naszego kraju.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#AndrzejOlechowski">Ze swej strony chciałbym powiedzieć, że sprawy Polaków mieszkających za granicą chciałbym traktować bardziej w kategoriach obowiązków państwa, naszych zobowiązań, jakie mamy w stosunku do rodaków zamieszkujących poza granicami kraju. Od momentu tej wielkiej zmiany, jaką przeżyliśmy w 1989 r., Polacy mieszkający za granicą okazali się niezbyt skorymi do tego, aby Polsce przyjść z pomocą gospodarczą w trwającym procesie transformacji. Myślę, że można przedstawić taką ocenę patrząc z perspektywy minionych czterech lat. Kapitał polski nie wrócił do Polski jak ten „wędrowny Żyd”. Nie ożywiło się np. Nowosądeckie dzięki inwestycjom inwestorów polskich z Ameryki. Pierwszej pomocy udzielił krajowi węgierski emigrant Soros, a nie pan Piszek, czy Fibak lub inny znany polski emigracyjny milioner. Taka jest bowiem natura tego kapitału. Ci ludzie nie wyemigrowali głównie ze względów politycznych, lecz przede wszystkim ze względów materialnych. Mimo zmiany warunków ustrojowych nie kwapią się oni z powrotem do Polski. Musimy ten fakt uznać, dostrzegać i pamiętać.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#AndrzejOlechowski">Polonia rozsiana na świecie nie jest także tak wielkim kapitałem politycznym, jak byśmy chcieli czasem myśleć. Nawet najsilniejsza grupa polonijna, która już od wielu lat stanowi pewną siłę polityczną, to jest Polonia w Stanach Zjednoczonych, i jak wiadomo jest wewnętrznie bardzo skonfliktowana, słabo zorganizowana. Jej postawę i działania po 1989 r. przyjęliśmy chyba jednak z pewnym rozczarowaniem. Nie możemy dzisiaj powiedzieć, że w jakimś kraju znaczymy więcej ze względu na występujące tam liczne skupiska polonijne.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#AndrzejOlechowski">Nie można ukrywać, że w stosunkach gospodarczych Polonia jest tą grupą, która oczekuje od kraju preferencji i przywilejów. Pewne ożywienie gospodarcze nastąpiło wówczas, kiedy były stworzone pewne przywileje dla Polaków z zagranicy. Kiedy te przywileje zniknęły, bo nie były zgodne z logiką systemu, natychmiast to nadzwyczajne zainteresowanie Polską wygasło.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#AndrzejOlechowski">Chciałbym powiedzieć, że dzisiaj musimy myśleć przede wszystkim o trzech rodzajach działań. Te działania musimy skierować na tę drugą część Polonii, gdyż do tej pory mówiłem właściwie wyłącznie o Polakach mieszkających na Zachodzie, którzy mogliby zrobić wiele dla Polski, ale tego nie robią. Kilka słów chciałbym teraz poświęcić Polakom mieszkającym na Wschodzie.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#AndrzejOlechowski">Musimy w sposób systematyczny, cierpliwy, ale nieustępliwy zapewniać tym Polakom bezpieczeństwo. Jest to zadanie pierwszoplanowe. Bezpieczeństwo rozumiem tutaj jako zagwarantowanie praw mniejszości według standardów, które zostały wypracowane na poziomie europejskim. Chodzi więc o zaawansowane gwarancje, które państwa rozwinięte udzielają swoim mniejszościom. W tych działaniach musimy jednak uważać, aby nie rozbudzać nastrojów nacjonalistycznych wśród Polaków, zwłaszcza w krajach nam bliskich. O takie fakty przecież nietrudno. Gdyby do tego doszło, to przecież mogą nastąpić niepożądane reakcje w postaci nasilenia się miejscowych nacjonalizmów. Myślę, że tego wątku nie muszę rozwijać. Na szczęście o groźbie tego rodzaju konfliktów nie musimy dzisiaj mówić.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#AndrzejOlechowski">Jako państwo powinniśmy udzielać na skalę tak dużą, jak tylko to jest możliwe wsparcia w rozwoju kulturalnym, w utrzymaniu tożsamości Polaków, a zwłaszcza dzieci i młodzieży. Na tę działalność należy położyć szczególny nacisk i trzeba poszukiwać aktywnie wszelkich takich możliwości. Powinniśmy dbać o to, aby dzieci i młodzież potrafiły posługiwać się językiem swoich przodków. Niestety, możliwości kraju są ograniczone. W związku z tym będziemy się starać nadal sięgać do pomocy prywatnych sponsorów. Musimy się zastanowić w jaki sposób nadać temu procesowi wyższą rangę i w jaki sposób sprawniej go organizować.</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#AndrzejOlechowski">Wydaje mi się, że szczególnie w krajach byłego Związku Radzieckiego, ale także np. w Rumunii żyje wielu Polaków, którym potrzebna jest dzisiaj nasza pomoc materialna. Trzeba pomyśleć o tym w jaki sposób możemy im tej pomocy udzielać. Wiadomo, że często żyją oni w bardzo trudnych warunkach. Nie możemy sobie dzisiaj pozwolić na to, aby ich zaprosić na stałe do Polski. Myślę zresztą, że wielu spośród nich mimo przeżywanych trudności materialnych, nie myśli o powrocie na stałe do Polski. Jest faktem historycznym, że Polacy mieszkają w różnych krajach świata i traktują te kraje jako miejsca swojego stałego zamieszkania. Chcielibyśmy natomiast, aby czuli się tam jak najlepiej zachowując jednocześnie świadomość swojej polskości.</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#AndrzejOlechowski">Przepraszam za ten nieco długi wywód, ale chciałem uzupełnić o te informacje treść expose pana premiera W. Pawlaka.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#LeszekMoczulski">Dziękuję panu ministrowi za tę wyczerpującą informację. Proszę o zadawanie dalszych pytań.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#AdamDobroński">Chciałbym tę wypowiedź pana ministra wesprzeć konkretnym przykładem. Ostatnio czytałem w szwedzkiej prasie polonijnej wywiad z panem Ryszardem Maciekańcem - sekretarzem Związku Polaków na Litwie i posłem do parlamentu. W tym wywiadzie odsądza on od czci i wiary ambasadora Polski w Wilnie pana J.Widackiego. Jak pan minister widzi sposób dojścia do normalnych stosunków z Litwą? Jak można osiągnąć polepszenie relacji między Polakami tam mieszkającymi i ambasadorem Polski?</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#AndrzejOlechowski">Przystępując do odpowiedzi na to pytanie chciałbym prosić zwłaszcza przedstawicieli prasy o jak najdalej posuniętą ostrożność i oszczędność w słowach w wypowiadaniu się na tematy stosunków polsko-litewskich. Jak państwu wiadomo jest to bardzo delikatny obszar zagadnień i łatwo tutaj podnosić temperaturę i niepotrzebnie wywoływać napięcia.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#AndrzejOlechowski">Nie mogę odpowiedzieć w sposób szczegółowy na pytanie o to jak uregulować stosunki z Litwą. Na taką odpowiedź po prostu mnie jeszcze do końca nie stać. Chciałbym natomiast stwierdzić, że do rozwiązywania tych problemów jesteśmy bardzo dobrze nastawieni i prezentujemy postawę otwartą. Myślę, że jedyną okolicznością, która mogłaby uniemożliwić nam właściwe ułożenie stosunków z Litwą, byłaby trwała tendencja z tamtej strony do celowego podnoszenia temperatury, stawianie na nacjonalizm i antypolskość. Wówczas rzecz jasna niewiele będziemy mogli zrobić. Z naszej strony jesteśmy otwarci i zależy nam na ułożeniu prawdziwie dobrosąsiedzkich stosunków z Litwą. Myślę, że możemy nawet w pewnym stopniu Litwie pomóc. Miejmy nadzieję, że sprawy nie zajdą zbyt daleko, że sytuacje konfliktowe uda nam się wspólnie załagodzić. Sądzę, że także z tamtej strony pojawi się w końcu wyraźna wola podpisania układu z Polską.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#AndrzejOlechowski">Stosunki między Polakami mieszkającymi na Litwie są dość skomplikowane. Osobiście nigdy nie powiedziałbym, że pan ambasador J.Widacki ma złe stosunki z Polonią. Co najwyżej ma on złe stosunki z częścią tego środowiska. Można wskazać bardzo wiele powodów takiego stanu rzeczy. Jednym z nich jest bliskość Polski i fakt, że nasze wewnętrzne zróżnicowanie polityczne oddziałuje także na stosunki między Polakami na Litwie. Wiadomo także, że występują różne poglądy na temat sposobów utrzymywania polskości na Litwie.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#AndrzejOlechowski">Na ile zdążyłem poznać poglądy pana ambasadora J.Widackiego, to wydaje mi się, że jest on zwolennikiem np., powstania polskiego radia na Litwie, orędownikiem utrzymania emisji I programu Telewizji Polskiej itp. Dzięki temu Polacy mieszkający na Litwie mieliby możliwość śledzenia na bieżąco wydarzeń dokonujących się w Polsce. Nie sądzę, aby lepszym rozwiązaniem było w tym względzie umożliwienie im odbioru polskiej telewizji satelitarnej.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#AndrzejOlechowski">Pan ambasador J.Widacki jest zwolennikiem utworzenia na Litwie doskonałej polskiej szkoły średniej. Podziela on obawy czy stać nas na utrzymywanie na Litwie polskiego uniwersytetu na odpowiednio wysokim poziomie, na miarę tradycji dawnego Uniwersytet Wileńskiego. Stać nas natomiast na zorganizowanie w Wilnie doskonałego liceum polskiego, z którego chcieliby korzystać nawet rodowici Litwini. Jak wiadomo ze środowisk polonijnych na Litwie wyszła inicjatywa utworzenia uniwersytetu polskiego w Wilnie nie zaś takiej szkoły. Odnoszę wrażenie, że pan ambasador J.Widacki gorąco popiera raczej inicjatywy realne niż spektakularne, które chcieliby widzieć niektórzy działacze spośród Polaków mieszkających na Litwie. Sądzę, że jest to jedna z przyczyn konfliktów.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#RyszardUlicki">Przez wiele lat byłem dyrektorem Światowego Festiwalu Chórów Polonijnych. Z tego względu mam liczne kontakty ze środowiskami polonijnymi na całym świecie. Podzielam wiele ocen zawartych w wypowiedzi pana ministra i pewną nutę smutku, czy rozczarowania jaką można było wychwycić.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#RyszardUlicki">Uważam, że wymienione trzy kierunki działań niosą jednak pewne niebezpieczeństwa i chciałbym się podzielić z państwem swoimi obawami. Zawsze wtedy, kiedy Polonii coś się daje, to ze zrozumiałych względów jest tak, że nie można dać wszystkim. Przy pewnej nadwrażliwości jaka cechuje Polonię rodzi to zwykle niepokój, niezadowolenie i rozmaite konflikty. Mówił pan minister o potrzebie zapewnienia Polonii bezpieczeństwa. Rodzić to jednak może pewne niebezpieczeństwa. Taka pomoc oznaczać może przecież pewnego rodzaju interwencję w wewnętrzne sprawy innych państw. Każde z nich ma swoją historię, swoją specyfikę.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#RyszardUlicki">Myślę także, że wspomniana pomoc materialna także rodzić może wiele konkretnych problemów. Można zapytać na ile ta pomoc dociera do właściwych odbiorców, czy oczekują oni na takie właśnie formy pomocy. Tego rodzaju obawy i uwagi powstają na bazie przedstawionego wystąpienia pana ministra.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#RyszardUlicki">Warto pamiętać i o tym, że w przeszłości najczęściej sprawy Polonii traktowano w sposób koniunkturalny, chcieliśmy aby Polacy mieszkający w różnych krajach ubierali się w polskie stroje ludowe, podkreślali na każdym kroku swoją polskość, co przecież nie zawsze przynosiło pozytywne rezultaty. Polonia musi po prostu wrosnąć w kraj swojego zamieszkania, Polacy muszą być w tych krajach dobrymi obywatelami, udowadniać, że potrafią skutecznie rozwiązywać problemu kraju swojego zamieszkania. Kiedy wymagamy od tych Polaków zbyt wiele. to wikłamy ich w pewne wewnętrzne konflikty. Myślę, że powinniśmy zmierzać do ukształtowania pewnego standardu stosunków z Polonią. Powinien on polegać na tym, aby Polak przyjeżdżający do kraju rodzinnego wiedział, co go tutaj czeka. Oczywiście wszystkiego od razu nie uda się zrobić. Chodzić tu może o np. ułatwienia paszportowe, możliwość uzyskania tańszego hotelu, organizowanie letnich szkół języka polskiego i kultury polskiej, zniżki na przelot polskimi samolotami itp. Krótko mówiąc trzeba się zastanowić, co ojczyzna może zaoferować swoim rodakom rozsianym po świecie. Myślę, że można zacząć np., od tego, aby dyrektorzy polskich szkół na Wschodzie mieli prawo do wielokrotnego przekraczania naszej granicy, możliwość korzystania z krajowych bibliotek itp. Jest to pewne minimum, które możemy już zrobić, dzięki któremu polskość łatwiej będzie trafiała na wschodnie tereny.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#RyszardUlicki">Proszę się nie dziwić, że bliskie mi są sprawy wspomnianego festiwali chórów polonijnych. Nie było to tylko spektakularne, okazjonalne wydarzenie. Co dwa lata czynna kulturalnie Polonia na całym świecie czekała na to wydarzenie. To była wielka sprawa. Na ten festiwal przyjeżdżało około 1,5 tys. uczestników ze wszystkich kontynentów. Myślę, że do tych tradycji warto powrócić, gdyż w ostatnich latach imprezy polonijne organizowane w Polsce wyraźnie skarlały. Tego rodzaju działania z pewnością możemy wobec Polonii podejmować.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#AndrzejOlechowski">Rzeczywiście w moim wystąpieniu można było wyczuć pewną nutę smutku czy rozczarowania. Chciałbym państwu powiedzieć, że pracując w Ministerstwie Współpracy Gospodarczej z Zagranicą byłem inicjatorem pewnego przedsięwzięcia na rzecz Polonii. Doszliśmy do wniosku, że wśród Polonii powinniśmy poszukiwać głównie specjalistów, ludzi którzy znają nowoczesne techniki, są wybitnymi fachowcami w swoich dziedzinach. Uznaliśmy, że mogą oni być Polsce bardzo przydatni i sami z tych kontaktów czerpać określone korzyści. Poprzez biura radców handlowych i ambasady zwróciłem się z prośbą, abyśmy zidentyfikowali polskie firmy konsultingowe. Następnie zaprosiliśmy przedstawicieli tych firm do Polski na specjalne seminarium. Zaproponowaliśmy im, aby zorganizowali federację tych firm konsultingowych oraz utworzyli bazę informacji o polskich fachowcach pracujących w różnych dziedzinach na całym świecie. Chodziło nam o to, aby dyrektor w jakimś polskim zakładzie, w przypadku kiedy dojdzie do wniosku, że potrzebny mu jest konsultant, to mógłby skorzystać z pomocy naszego rodaka, który rozumie po polsku, częściowo zna polskie realia itp. Ze swej strony zaoferowaliśmy daleko idącą pomoc w realizacji tej inicjatywy. Chcieliśmy dać lokal, opłacić telefon itp.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#AndrzejOlechowski">Na naszą inicjatywę zjechali z całego świata przedstawiciele około 100 firm konsultingowych. Spotkali się z nimi m.in. nasi ministrowie. Podczas spotkania w którym uczestniczyłem nasi goście skarżyli się, że Polska nie udziela tym firmom żadnych preferencji. Dziwili się oni, że często w organizowanych przetargach zwyciężają inne firmy, a nie polskie firmy, które powinniśmy ich zdaniem popierać. Ostatecznie podjęto decyzję o stworzeniu wspomnianej federacji, która nie została jednak nigdy zarejestrowana.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#AndrzejOlechowski">Jest to tylko jeden z przykładów, który był przyczyną moich rozczarowań. Pan poseł wskazywał na to, że trzeba bardzo ostrożnie postępować, przy realizacji zadań, które nakreśliłem w swoim wystąpieniu. Ja o tym także mówiłem. Jeśli chodzi o zagwarantowanie poczucia bezpieczeństwa dla polskich mniejszości przede wszystkim w krajach byłego Związku Radzieckiego, to taki postulat nie musi się łączyć z ingerencją w wewnętrzne sprawy tych państw. Wystarczy jeśli będziemy się starali realizować te zadania w płaszczyźnie praw człowieka. Chodzi po prostu o to, aby standard praw człowieka był powszechnie przestrzegany.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#AndrzejOlechowski">Ze względu na niebezpieczeństwo podejrzeń o ingerencję w sprawy wewnętrzne obcych państw z pewnym dystansem podchodzimy do pomysłów zawartych w planie premiera Balladura, gdzie gwarancje dla mniejszości narodowych miałyby być zawierane w układach międzynarodowych, w porozumieniach między poszczególnymi krajami. Obawiamy się, że może to być niezbyt udana ścieżka.</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#AndrzejOlechowski">Po części zrozumiałe są oczekiwania Polonii co do całego pakietu ulg i specjalnego traktowania. Trzeba jednak powiedzieć, że w chwili obecnej na takie działania po prostu nas nie stać. Do tańszego biletu dla przedstawiciela Polonii ktoś przecież musi dopłacić, trzeba będzie po prostu skierować specjalne dotacje dla PLL LOT. Na taki szeroki pakiet ulg niestety obecnie nas nie stać. Chciałbym natomiast, aby nas było stać na to, aby wszystko to, co związane jest z językiem polskim i naszą narodową kulturą mogło liczyć na wsparcie rządu. Mam tu na myśli np. szkolenia nauczycieli, organizowanie rozmaitych warsztatów i kursów języka polskiego, czy kultury polskiej itp. Na rozwijaniu takich działań szczególnie mi zależy.</u>
<u xml:id="u-8.5" who="#AndrzejOlechowski">Nie odnoszę wrażenia, abyśmy dzisiaj do spraw Polonii podchodzili stronniczo i w sposób koniunkturalny. Te czasy chyba już minęły. W tej chwili Polska wychodzi do swoich rodaków z szerokim wachlarzem instytucji zarówno państwowych, jak i społecznych. Państwo nie ma już monopolu na kontakty z Polakami za granicą, jaki obowiązywał do 1989 r. Jak państwo pamiętacie funkcjonował wówczas specjalny urząd do tych spraw, który słusznie został zniesiony. Zastanawiam się czy w Polsce powinien funkcjonować wyższy urzędnik do spraw kontaktów z emigracją. Myślę, że jest to dobry pomysł. Nie sądzę natomiast, aby był potrzebny do tego rozbudowany urząd państwowy, który miałby określać politykę w tym zakresie. Powinien być to raczej człowiek o dużej sile przebicia do centralnej administracji państwowej, usytuowany na tyle wysoko, aby sygnały od niego przekazywane były poważnie traktowane.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#JuliuszBraun">Zanim skieruję do pana ministra swoje pytania chciałbym zauważyć, że polski program telewizji satelitarnej nadaje programy wyłącznie polskie. Litwini są natomiast zainteresowani także np. „Dynastią” i dlatego chcieliby oglądać I program Telewizji Polskiej.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#JuliuszBraun">W znacznej mierze zgadzam się z przedstawioną przez pana ministra twardą oceną. Nie można jednak lekceważyć opiniotwórczego znaczenia Polonii, zwłaszcza w tym momencie kiedy mogłaby się ona odwrócić z sympatiami w stronę Polski. Słusznie pan minister podkreślał znaczenie przełomu 1989 r. w kontaktach z Polonią. Wówczas rzeczywiście wielu Polaków po raz pierwszy przekroczyło progi polskich placówek dyplomatycznych. Wiązało się to m.in. z istotnymi zmianami kadrowymi jakie nastąpiły wówczas w naszych placówkach konsularnych. Obecnie można wyczuć w wielu środowiskach polonijnych niepokój o to, co będzie dalej. Gdyby ostatnie wydarzenia miały doprowadzić do ochłodzenia kontaktów Polonii z naszymi placówkami za granicą, to rzecz jasna miałoby to niekorzystne znaczenie. Co więcej, mogłoby to stanowić swoiste alibi, dla tych środowisk i kół, które są w tych krajach niechętne rozwijaniu współpracy z Polską.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#JuliuszBraun">W polskiej prasie spotkać można obecnie wiele spekulacji na temat przewidywanych zmian kadrowych w polskiej dyplomacji. Chciałbym prosić pana ministra o informacje na ten temat w kontekście m.in. odbioru tego zagadnienia przez Polonię zagraniczną.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#JuliuszBraun">Druga sprawa dotyczy działalności kulturalnej prowadzonej przy współpracy polskiej dyplomacji. Chodzi mi zwłaszcza o wsparcie przez polskie placówki w działalności kulturalnej, którą prowadzą Polacy stale zamieszkali za granicą. Jest to rozwiązanie jeszcze tańsze niż np. sprowadzanie do kraju nauczycieli języka polskiego, animatorów kulturalnych itp. Od czterech lat nie możemy wciąż rozwiązać problemu przekazywania polskich programów telewizyjnych do różnego rodzaju lokalnych telewizji kablowych. Ta sprawa napotyka w Polsce na wielkie bariery finansowe. Od razu rodzą się kwestie honorariów, praw autorskich itd. Te kwestie często stają się nieprzekraczalną barierą. Gdyby natomiast tego rodzaju wsparcie, w formie materiałów na kasetach video przeznaczonych dla Polaków mieszkających za granicą mogło zaistnieć, to byłoby to rozwiązanie stosunkowo tanie, a jednocześnie stanowiłoby bardzo wyraźny gest.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#AndrzejOlechowski">Jeśli chodzi o zmiany kadrowe w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, to przede wszystkim chciałbym podkreślić, że ten resort być może w jeszcze większym stopniu niż inne wymaga dzisiaj modernizacji. Jak wiadomo w pojęciu nowoczesnego urzędu administracji publicznej w większości cywilizowanych krajów świata nie leży zaś pojęcie partyjności. W związku z tym chciałbym podkreślić, że moją trwałą intencją jest utrzymanie i promowanie apartyjności służby zagranicznej, zarówno na placówkach zagranicznych jak i w centrali. Do tego stanowiska jestem bardzo głęboko przekonany i chciałbym je realizować w praktyce.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#AndrzejOlechowski">Wiele zmian, które dokonały się w służbie zagranicznej oceniam bardzo pozytywnie. Nie przyszedłem do resortu, aby odegrać rolę przysłowiowej miotły. Nie przewiduję poważnych zmian kadrowych w najbliższym okresie. Chcemy w krótkim czasie opracować porządny raport o stanie służby zagranicznej i wyciągnąć z tego raportu praktyczne wnioski. Takie działania już podjęliśmy, formalnie urząd już jest w fazie reorganizacji i chcielibyśmy ten proces zakończyć do połowy lutego 1994 r. Następnie w normalnym trybie chcielibyśmy kontynuować modernizację resortu. Nie widzę żadnych sytuacji kadrowych, które chciałbym w jakikolwiek sposób korygować. Nie dostrzegłem żadnych istotnych wypaczeń. Nie ma więc powodów, abym postępował inaczej.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#AndrzejOlechowski">Jeśli chodzi o działania naszych służb dyplomatycznych wspierające miejscową działalność kulturalną Polaków, to trudno mi przedstawić jakąś konkretną i wyczerpującą informację. Oczywiście zdaję sobie sprawę z wagi tego zagadnienia. Pragnę tylko zwrócić uwagę, że dysponujemy bardzo szczupłą kadrą w naszej służbie dyplomatycznej. Nie możemy także liczyć na bardziej łaskawe potraktowanie naszych potrzeb w budżecie państwa. Wydatki na działalność Ministerstwa Spraw Zagranicznych są stosunkowo niewielkie, co oczywiście musi się odbijać w niemałym stopniu na efektach naszego działania. W swoich działaniach musimy się z konieczności ograniczać do spraw najistotniejszych.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#AndrzejOlechowski">Gdybym miał wskazać na priorytety w naszej pracy z Polonią, to na pierwszym miejscu postawiłbym szeroko rozumiane działania konsularne. Będę się starał przede wszystkim skompletować siatkę polskich konsulatów. Nie ma np. do tej pory polskiego konsulatu w Kazachstanie, gdzie jak wiadomo zamieszkuje bardzo wielu Polaków. Odczuwam pilną potrzebę otwarcia konsulatu w Ałma-Acie. Myślę, że powinniśmy to uczynić nawet kosztem rozbudowy naszych placówek konsularnych np. w Paryżu czy w Londynie.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#PiotrPankanin">Wiadomo, że kondycja Polonii zagranicznej w różnych krajach jest odmienna. Bardzo ciekawe procesy zachodzą na Wschodzie. Myślę, że wiele uwagi poświęca się Polonii amerykańskiej, zachodnioeuropejskiej, litewskiej, ukraińskiej. Gorzej już jest z Białorusią, a sytuacja staje się wprost dramatyczna, jeśli chodzi o sprawy Polonii zamieszkującej tereny położone jeszcze dalej na Wschód. Ludzie ci znajdują się bardzo często w dramatycznej wprost sytuacji materialnej.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#PiotrPankanin">W swoim wystąpieniu pan minister wspomniał o pomocy materialnej, która może realizować się także poprzez placówki dyplomatyczne. Wiadomo w jak trudnej kondycji finansowej są dzisiaj nasze placówki konsularne. Nie bardzo wyobrażam sobie zatem możliwość świadczenia takiej pomocy tą drogą. Obszar biedy i zapomnienia jest ogromny.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#PiotrPankanin">Chciałbym zapytać pana ministra czy ma jakiś plan dotarcia do tych środowisk, do tych Polaków i jak widzi możliwość rozwiązania tego problemu. Na zakończenie chciałbym podkreślić, że bywają ambasadorowie, którzy znakomicie wyczuwają problemy Polonii i potrafią doskonale funkcjonować w tym obszarze zagadnień. Myślę np. o pani ambasador w Mińsku.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#AndrzejOlechowski">Nie mam, a sądzę, że nawet nie można mieć planu państwowej pomocy dla Polonii dopóki nie zostaną na ten cel przeznaczone poważne i realne środki. O pomocy materialnej dla Polonii musimy mówić niezwykle ostrożnie. Łatwo tutaj bowiem rozbudzić oczekiwania, których nie będziemy później w stanie zrealizować. Jeśli będziemy mieli ograniczone środki, to pomoc trafiała będzie w niejednakowym stopniu do różnych ośrodków, co oczywiście rodzić może różnorodne animozje i konflikty. Można w ten sposób wyrządzić więcej szkody niż pożytku.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#AndrzejOlechowski">Nie stać nas dzisiaj na program państwowej pomocy dla Polaków za granicą. W istniejącej sytuacji możemy tylko apelować do szczodrości Polaków w kraju i naszych rodaków żyjących w bogatych krajach Zachodu. Wielu Polaków, którym się powiodło stara się pobudzić aktywność innych przedstawicieli Polonii i wyzwolić ich szczodrość w odniesieniu do Polaków mieszkających na Wschodzie.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#AndrzejOlechowski">Działania opieki konsularnej nakierowane będą przede wszystkim na sprawy bezpieczeństwa, poczucia stabilizacji. Po drugie zależeć nam będzie na pomocy w utrzymaniu tożsamości kulturalnej i znajomości języka polskiego. Dopiero na trzecim miejscu, w oparciu o źródła prywatne będziemy mobilizować wysiłki na rzecz Polaków na Wschodzie. Byłbym nierozsądny mówiąc, że będziemy mogli tym rodakom pomóc w sposób widoczny.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#LonginPastusiak">Słusznie pan minister zauważył, że wokół spraw polonijnych gromadzi się wiele emocji, mitologii, hurra patriotyzmu i optymizmu. Pańska dzisiejsza wypowiedź nacechowana jest dużym realizmem. Myślę, że jest to dobry prognostyk dla kształtowania polskiej polityki wobec Polonii.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#LonginPastusiak">Osobiście uważam, że powinniśmy odchodzić od polityki partyjnej, a nawet rządowej wobec Polonii, na rzecz polityki państwowej. Idealna byłaby taka polityka, która reprezentuje wobec Polonii interesy państwa, a nie poszczególnych partii czy nawet aktualnego rządu. Rząd powinien jedynie realizować państwową politykę wobec Polonii. To jest ideał, do którego powinniśmy zmierzać.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#LonginPastusiak">Jeśli chodzi o nasze interesy wobec Polonii to pan jako szef naszej dyplomacji będzie zapewne dostrzegał możliwość wykorzystania (w dobrym znaczeniu tego słowa) Polonii jako propolskiego lobby. To jest dalekosiężny cel możliwy do zrealizowania, choć jednocześnie trudny i delikatny. Na ogół nie mamy polskiego lobby w wielu krajach. Z drugiej strony wiadomo, że lobby etniczne może być istotnym elementem wpływania na politykę danego państwa. Często tych spraw nie rozumiemy w kraju.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#LonginPastusiak">Przykładem może być sytuacja Polonii amerykańskiej. Od dziesiątków lat Kongres Polonii Amerykańskiej, jako największa organizacja Polonii na świecie odmawiał udziału w jakiejkolwiek światowej organizacji polonijnej, aby nie został posądzony o to, że członkowie Polonii amerykańskiej nie czują się w wystarczającym stopniu Amerykanami, że nie są lojalni wobec ojczyzny, którą sobie wybrali, o to wreszcie, że służą interesom innego państwa. Dlatego chcę podkreślić delikatność tego zadania. Nie jest to jednak zadanie niemożliwe do wykonania. Myślę, że stopniowo i delikatnie powinniśmy do jego realizacji zmierzać.</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#LonginPastusiak">Moje pytanie dotyczy sprawy na którą pan już częściowo odpowiedział. Byłem członkiem Komisji Łączności z Polakami za Granicą także w poprzedniej kadencji. Komisja dokonywała m.in. przesłuchań kandydatów na konsulów generalnych w różnych krajach. Niestety nie wszystkie kandydatury były dobrane szczęśliwie. Przykłady placówek w Chicago, Toronto. czy Sydney wskazują, że nasi reprezentanci źle pojmowali zadania konsulów. Kierując się różnymi sympatiami różnicowali oni swoje działania wobec różnych grup i środowisk polonijnych funkcjonujących na terenie ich obszaru działania. Wiadomo, że Polonia podzielona jest generacyjnie, środowiskowo, politycznie. Zadaniem konsula nie jest pogłębianie już istniejących podziałów, a raczej sprzyjanie jednoczeniu Polonii.</u>
<u xml:id="u-13.5" who="#LonginPastusiak">Niektórzy konsulowie traktowali swoją działalność na placówkach jako przedłużenie swojej kombatanckiej, partyjnej działalności za granicą. To także nie sprzyjało jedności Polonii.</u>
<u xml:id="u-13.6" who="#LonginPastusiak">Chciałbym prosić pana ministra, o ile to możliwe, o rozszerzenie tego fragmentu wypowiedzi, która dotyczy kryteriów jakim powinien odpowiadać kandydat na konsula generalnego. Komisja nasza z pewnością będzie się jeszcze wielokrotnie spotykać z kandydatami na konsulów, będziemy ich przesłuchiwać. Czy nowi kandydaci, których nam będzie pan przedstawiał będą odpowiadali tym kryteriom o których pan już wspominał lub być może jeszcze innym kryteriom, które zechciałby pan wskazać?</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#AndrzejOlechowski">Moją intencją jest to, abyśmy mogli w sprawach zagranicznych mówić jednym głosem. Szczególne znaczenie ma to w odniesieniu do działań prowadzonych na rzecz Polaków mieszkających za granicą. Z natury rzeczy powinny to być działania długofalowe. Nie ma tutaj miejsca na politykę koniunkturalną, potrzebna jest zaś długofalowa polityka państwowa. Inaczej czeka nas po prostu marnotrawstwo środków.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#AndrzejOlechowski">Pan poseł mówił o potrzebie podtrzymywania polskiego lobby w innych krajach. Podejmowałem w tej dziedzinie różnorodne starania, ale z różnym skutkiem. Oczywiście tego kierunku działań nie możemy zaniechać, każdy rozsądny człowiek powie, że trzeba tutaj podejmować rozmaite działania, delikatnie budować te struktury. Pamiętajmy jednak, że nie są to Polacy, którzy mieszkają czasowo w tamtych krajach tylko są to np. Amerykanie, którzy poczuwają się także do polskości i upatrują w Polsce swoje korzenie. Nie możemy stawiać ich wobec trudnych i niepotrzebnych wyborów. Trzeba raczej wskazywać na to, że jakieś rozwiązanie korzystne dla Polski może być także korzystne dla tamtego kraju. Wówczas nie będzie tego rodzaju konfliktów interesów.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#AndrzejOlechowski">Nie potrafię szczegółowo odpowiedzieć na pytanie o kryteria jakim powinien odpowiadać konsul generalny. Zbyt krótko zajmuję się tą tematyką i nie chciałbym poprzestać tylko na ogólnikach. Wiadomo jakie cechy powinny charakteryzować każdego kandydata do służby zagranicznej i te kryteria odnoszą się także do kandydatów na konsulów. O innych szczegółowych kryteriach w tej chwili wolałbym nie mówić. Oczywiście preferencje należy stosować wobec osób mających już znaczne doświadczenie w służbie zagranicznej, oczywiście jeśli jest to dobre doświadczenie.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#AndrzejOlechowski">Chcę przypomnień, że od pewnego czasu nasza służba zagraniczna ulega bardzo istotnej przebudowie. Przez ostatnie cztery lata miał miejsce nabór młodych pracowników z konkursu. W ten sposób kadra resortu spraw zagranicznych uległa niemal całkowitej odnowie i jeśli nam pracownicy nie zaczną odchodzić choćby ze względów finansowych, to mamy już odpowiednią bazę, umożliwiającą realizację zasadniczych celów resortu. Podzielam opinię pana posła, że wiele osób, które zasiliły MSZ z zewnątrz nie spełniło oczekiwań. Jeśli ktoś przychodzi do tego resortu np. z życia politycznego, to często przenosi do swej pracy wcześniejsze przyzwyczajenia i poglądy. My zaś poszukujemy przede wszystkim urzędników. Tak naprawdę, to ambasador czy konsul generalny w wielu kwestiach nie różni się od szefa posterunku policji w małej miejscowości. Przede wszystkim ma on być sprawnym urzędnikiem, funkcjonariuszem państwa. O tym często się zapomina.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#TadeuszIwiński">Polska posiadająca kilkunastomilionową diasporę, podobnie jak inne tego rodzaju kraje stoi przed starym dylematem, pomiędzy dwiema skrajnościami. Z jednej strony tę diasporę można traktować jako pewnego rodzaju „kulę u nogi”, a z drugiej - jako nośnik interesów kraju macierzystego, jako źródło pomocy dla macierzy.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#TadeuszIwiński">Realistyczne podejście wymaga wyważenia tych obu punktów widzenia. Sprawy trzeba traktować pośrednio. W naszym regionie geograficznym właściwe podejście do tych zagadnień wykazują np. Węgrzy. Ich stosunki z własną diasporą mogą być traktowane jako pewien wzorzec.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#TadeuszIwiński">Chciałbym pana ministra prosić o rozszerzenie niektórych wątków wypowiedzi. „Koń jaki jest każdy widzi” - jak powiada klasyk. Wiemy jak trudna jest sytuacja Polaków np. w Kazachstanie, a z drugiej strony wiemy jak skomplikowana jest nasza sytuacja budżetowa. W poprzedniej kadencji często wskazywaliśmy na fatalny stan budżetu resortu spraw zagranicznych. Co w takiej sytuacji, dysponując niewielkimi środkami można zrobić aby tę sytuację poprawić?</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#TadeuszIwiński">Oczywiście zgodzimy się chyba wszyscy, że wobec mniejszości narodowych trzeba stosować standardy międzynarodowe. Uważam jednak, że w ramach polsko-niemieckiego traktatu Polska nie zrobiła wszystkiego co należało uczynić wobec Polonii zamieszkującej w Niemczech. Czy pan minister dostrzega nierówność traktowania sytuacji swojej mniejszości przez Niemców w stosunku do Polaków i przez Polskę stosunku do Polaków w Niemczech, których jest tam być może nawet około 1,5 mln. osób. Oczywiście chodzi mi o tę sprawę w kontekście wspomnianego układu. Czy podziela pan pogląd, że o polepszeniu stosunków polsko-niemieckich i ich wszechstronnym rozwoju nie można mówić w pełni bez otwartego, równoprawnego poruszania sprawy Polaków w Niemczech, podobnie jak czynią to Niemcy w odniesieniu do swojej mniejszości mieszkającej w Polsce.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#AndrzejOlechowski">Raz jeszcze chciałbym podkreślić, że w stosunkach z diasporą dostrzegam dzisiaj więcej zobowiązań niż elementów płynącego stąd bogactwa. Dzisiejsza dyskusja potwierdza zresztą zasadność takiego punktu widzenia. Zastanawiamy się przecież przede wszystkim jak pomóc Polakom mieszkającym za granicą.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#AndrzejOlechowski">Co robić gdy się ma mało środków? Zwracam przede wszystkim jeszcze raz uwagę, że będziemy się starać tworzyć placówki konsularne wszędzie tam gdzie mamy do czynienia z większymi skupiskami Polaków. Robić to będziemy nawet za cenę ograniczania zakresu działania konsulatów już istniejących. Jeśli to będzie konieczne będziemy nawet zamykać konsulaty w krajach dla nas mniej istotnych. Będziemy po prostu wybierać między sprawą ważniejszą, a mniej ważną.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#AndrzejOlechowski">Mam świadomość wagi problemów Polaków mieszkających w Niemczech. Podzielam obawy, aby ten problem niebezpiecznie nie narastał. Nie wiem czy jest to sprawa tylko traktatowa. Podejrzewam, że przynajmniej częściowo jest to kwestia środków finansowych. Obawiam się, że jeszcze długo nie będziemy w stanie jako resort, biorąc pod uwagę nasze możliwości finansowe, postępować w stosunku do Polaków w Niemczech, podobnie jak władze niemieckie postępują wobec Niemców mieszkających w Polsce. Zgadzam się z panem posłem, że te sprawy powinny być w sposób otwarty dyskutowane i wyjaśniane.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#WitMajewski">W exposé pana premiera W.Pawlaka słyszeliśmy słowa zachęty pod adresem Polonii. Nie wskazano natomiast sposobu w jaki rząd zamierza rozwiązywać sprawy Polonii. Dotychczasowe doświadczenia wskazują, że sprawami Polonii interesuje się nie tylko rząd, ale także Ministerstwo Spraw Zagranicznych, Komitet Społeczny Rady Ministrów, Ministerstwo Kultury i Sztuki, Urząd Rady Ministrów, Ministerstwo Edukacji Narodowej itd. W swojej wypowiedzi wskazał pan minister na potrzebę powołania wysokiej rangi urzędnika państwowego do spraw Polonii. Są to wszystko mało konkretne sposoby rozwiązywania problemów Polonii. Myślę, że dla Komisji rzeczą istotną będzie odpowiedź na pytanie w jaki sposób w tej kadencji rząd, któremu chcemy udzielić zaufania będzie prowadził sprawy Polonii. Kto będzie koordynował te zagadnienia na szczeblu rządowym? Z kim mamy się kontaktować? Czy w ramach rządu czuje się pan gospodarzem tej problematyki? To powinniśmy wiedzieć, aby nie powstawały tutaj niepotrzebne nieporozumienia.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#WitMajewski">Z kontaktów z organizacjami polonijnymi wiadomo, że rząd nasz nie najlepiej rozwiązuje sprawy obywatelstwa w stosunku do tych krajów, które pozwalają na lepsze uregulowanie statusu obywatelskiego. Mam na myśli podwójne obywatelstwo i różnego rodzaju ułatwienia. Czy można liczyć na jakiś postęp w tym względzie?</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#AndrzejOlechowski">Jeśli chodzi o kompleks tych spraw, to chciałbym powiedzieć, że instytucjonalnie czuję się jednym z współgospodarzy. Wydaje mi się, że potrzeba koordynacji tutaj występuje i może ona się dokonywać w tym samym miejscu co dotychczas, to jest w Urzędzie Rady Ministrów. Przywiązany jestem do koncepcji, że sprawy te powinny być koordynowane przez urzędnika na szczeblu sekretarza stanu, czy np. starszego doradcy premiera ds. wychodźstwa. Chodzi o to, aby taka osoba miała bezpośredni dostęp do premiera i mogła używać autorytetu premiera w egzekwowaniu zadań nałożonych na inne resorty. Fakt, że sprawami Polonii zajmuje się wiele różnych podmiotów powoduje, że możemy w budżecie wygospodarować na te cele więcej środków i trudniej je redukować. Chodziło także o to, aby poprzez powołanie jednego urzędu wyłącznie odpowiadającego za te sprawy nie zdejmować całkowicie odpowiedzialności z innych urzędów. Jeśli jednak wiele podmiotów zajmuje się tymi sprawami, to sprawna koordynacja działań jest niezbędna.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#AndrzejOlechowski">Nie potrafię odpowiedzieć na drugie pytanie pana posła. Mam wrażenie, że kwestie nadawania czy przywracania obywatelstwa nie wiążą się już dzisiaj z niepotrzebną i przewlekłą mitręgą urzędniczą. Rozumiem jednak, że panu posłowi chodziło o pewne rozwiązania systemowe. Na takie pytanie nie potrafię ad hoc odpowiedzieć.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#MariaDmochowska">Między Polską a Niemcami istnieje traktat socjalny o wymianie, a raczej transferze świadczeń socjalnych. Dzięki temu Polacy, którzy całe życie pracowali w Niemczech po powrocie do Polski nadal otrzymywać będą z Niemiec cały bagaż świadczeń socjalnych. Podobnie Niemcy, którzy pracowali w Polsce mogą liczyć na takie świadczenia po powrocie do Niemiec. Jest to traktat bardzo ważny, odpowiadający standardom europejskim.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#MariaDmochowska">Chciałabym zapytać czy podobne traktaty tak bardzo potrzebne będą negocjowane między Polską a Litwą, Białorusią, czy Rosją? Można się przecież spodziewać powrotu do Polski Polaków przez wiele lat pracujących na tamtych terenach. Ważne byłoby, aby wracali oni ze swoim bagażem świadczeń socjalnych. Nie muszę chyba państwa przekonywać, że takie traktaty są w Europie konieczne i pożądane.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#AndrzejOlechowski">Nie wiem na ile możliwe jest podpisanie dzisiaj takich traktatów. Ze swej strony do wymienionych przez panią poseł krajów dodałbym jeszcze Ukrainę. Widzę tu pewne pole działania dla resortu pracy i polityki socjalnej. Muszą być podpisane umowy o wymianie i wypłacie świadczeń, które są należne. Wiele komplikacji spowodował rozpad byłego Związku Radzieckiego. Jak wiadomo wcześniej tradycyjna ścieżka wiodła przez Moskwę. Nasze pieniądze z ZUS najczęściej gdzieś w Moskwie przepadały, były blokowane i trudno było trafić na ich ślad. W ten sposób wiele osób pozbawiono środków do życia. W kontaktach ze stroną ukraińską ta sprawa była bardzo wyraźnie podnoszona. Uspokajano nas, że ta sprawa jest załatwiona.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#AndrzejOlechowski">Jeśli chodzi o rozwiązanie tej kwestii w postaci traktatu, to sądzę, że potrzebne jest, aby państwa będące stronami osiągnęły już pewne podstawowe progi, poziomy czy standardy takich świadczeń, aby wymiana była ekwiwalentna. Jeśli systemy różnią się w sposób diametralny, to oczywiście w praktyce może rodzić wiele kłopotów. Jestem przekonany, że z krajami, w których mieszka liczna Polonia, w przypadku przesiedlenia Polaków do kraju ojczystego kierować się będziemy zasadami podobnymi jakie obowiązują w naszych stosunkach z Niemcami.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#MariaDmochowska">Dotychczas w zasadzie każdy powrót wiąże się z przecięciem wcześniejszych więzi i zobowiązań i naraża powracających Polaków na utratę jakichkolwiek źródeł dochodu. Chodzi np. o to, aby swe świadczenia mogli otrzymywać Polacy pracujący wiele lat w Donbasie.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#AndrzejOlechowski">Muszę przyznać, że ta informacja nieco mnie zaskakuje. My ze swej strony takie świadczenia wypłacamy. Umowy przewidujące transfer świadczeń w przypadku zmiany kraju zamieszkania stosowane są przecież już od dawna. Jeśli ktoś z Polski się wyprowadza, a przysługują mu określone świadczenia, to my przesyłamy mu te świadczenia. Traktat jest sprawą poważniejszą i nakłada na obie strony wyraźne obowiązki dostosowania warunków do pewnego poziomu świadczeń w danym kraju. Oczywiście jeśli ludzie sprowadzający się do Polski nie otrzymują należnych im świadczeń, to trzeba będzie zawrzeć odpowiednie umowy międzypaństwowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#MariaDmochowska">Liczę na pomoc i aktywność resortu spraw zagranicznych w tej sprawie.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#AndrzejOlechowski">Rozumiem, że jest to sprawa ważna i musimy się nią zainteresować.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#ZdzisławPodkański">Cieszy mnie bardzo, że docenia pan minister rolę kultury jako czynnika integrującego Polaków, niezależnie od miejsca ich zamieszkania, a także jako pomostu służącego porozumieniu między narodami. Z moich doświadczeń z ostatnich lat wynika, że nasze służby więcej uwagi poświęcały czynnikom materialnym, czasem angażując nawet członków rodzin w różne transakcje, przedsięwzięcia czy spółki, niż zajmowaniu się pomocą działaczom kultury, organizacjom polonijnym, czy różnym instytucjom krajowym, które starały się rozwijać pomost kulturowy między Polakami na całym świecie.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#ZdzisławPodkański">Takie podejście było jak. sądzę, nie tylko efektem ludzkiej ułomności, chęci posiadania, ale także wynikiem braku rozumienia roli i znaczenia kultury, braku odpowiedniego przygotowania.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#ZdzisławPodkański">Chciałbym zapytać czy pan minister przewiduje przygotowanie ludzi, którzy będą spełniali poważne funkcje na placówkach dyplomatycznych również w zakresie znajomości problemów naszej kultury i swoich powinności z tym związanych.</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#ZdzisławPodkański">Problemy Polonii na Wschodzie różnią się wyraźnie od tych, jakie spotykamy na Zachodzie. Problem Polonii na Wschodzie często sprowadza się do podstawowego czynnika, tj. książki. Moi koledzy, którzy wyjeżdżali na daleką Syberię z chęcią niesienia im pomocy stwierdzali, że nie są tam potrzebne wielkie środki finansowe. Tym ludziom często wystarczy polska książka, która często zalega magazyny Składnicy Księgarskiej. Tak do końca nie wiadomo nawet jaki los czeka te książki. Uruchomienie tych zapasów byłoby wyrazem spełnienia naszych powinności i przyniosłoby z pewnością wielką satysfakcję Polakom obdarowanym ojczystą literaturą. Czy przewiduje pan minister podjęcie tego rodzaju działań?</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#AndrzejOlechowski">Oczywiście kierujemy do pracy za granicę ludzi którzy mają się zajmować także sprawami kultury, jej szerzeniem, promocją. Niestety możemy takich ludzi kierować jedynie w ograniczonym zakresie ze względu na ograniczone środki.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#AndrzejOlechowski">Jeśli chodzi o kwestię wysyłania książek, to sprawa nie jest tak jednoznaczna. Współorganizowałem kiedyś taką akcję, wychodząc naiwnie z założenia, że lepiej książki, które mają się zmarnować i pójść na przemiał przekazać Polakom za granicę. Szybko jednak zorientowałem się, że książki, które poszłyby na przemiał w Polsce, także za granicą nie znajdą swego czytelnika. Po prostu książki te nie są ciekawe i nikt ich nie chce czytać. Mogą to być także książki zbyt trudne. Nie jest tak, że można wysłać za granicę każdą książkę i każda książka zostanie tam przyjęta z wdzięcznością. Największe zapotrzebowanie jest na literaturę podstawową. Takie pozycje u nas także nie są kierowane na przemiał. Osobiście uczestniczyłem w wysyłaniu za granicę książek, które miały być przekazane na przemiał. Muszę przyznać, że otrzymaliśmy wkrótce wiele obraźliwych listów od osób w ten sposób „obdarowanych”.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#AndrzejOlechowski">Niezależnie od tych doświadczeń chciałbym jeszcze raz podkreślić, że wszystko to, co służy utrzymaniu polskości, tożsamości kulturowej i znajomości języka ojczystego, stanowić będzie priorytet w działania Ministerstwa Spraw Zagranicznych.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#ZygmuntSuszczewicz">Jest sprawą oczywistą, że ta lawina pytań, którą skierowaliśmy pod adresem pana ministra jest podyktowana naszym wielkim zainteresowaniem życiem Polonii. Wiemy, że pan minister w przeszłości wielokrotnie stykał się już z tymi zagadnieniami.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#ZygmuntSuszczewicz">Chciałbym zgłosić wniosek o zakończenie tego przesłuchania, gdyż za chwilę pan minister musi przecież stanąć przed kolejną Komisją sejmową. Myślę, że możemy podziękować panu ministrowi za przekazane nam informacje i przystąpić do głosowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#LeszekMoczulski">Rzeczywiście myślę, że możemy już przystąpić do głosowania opinii. W głosowaniu będą uczestniczyć wyłącznie posłowie - członkowie Komisji Łączności z Polakami za Granicą. Przechodzimy do części zamkniętej naszego posiedzenia.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#LeszekMoczulski">Czy ktoś chciałby zabrać głos? Jeżeli nie, to możemy przystąpić do głosowania, które wyrazi naszą opinię.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#LeszekMoczulski">Kto z państwa jest za udzieleniem wotum zaufania panu ministrowi Andrzejowi Olechowskiemu?</u>
<u xml:id="u-28.3" who="#LeszekMoczulski">Stwierdzam, że w głosowaniu za wnioskiem opowiedziało się 13 posłów, przeciwko jeden, a 2 posłów wstrzymało się od głosu. Komisja Łączności z Polakami za Granicą po rozpatrzeniu wniosku prezesa Rady Ministrów dotyczącego wydania opinii, czy powołany przez Prezydenta RP na stanowisko ministra spraw zagranicznych pan Andrzej Olechowski zapewnia wykonanie przedstawionego Sejmowi programu działania rządu postanowiła w przedmiotowej sprawie wydać opinię pozytywną. Składam panu ministrowi gratulacje.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#AndrzejOlechowski">Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#LeszekMoczulski">Zamykam tę część posiedzenia i informuję, że spotkamy się o godz. 12.30 w sali kinowej. Musimy już opuścić tę salę, gdyż za chwilę zbiera się w niej inna Komisja.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>