text_structure.xml
63 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#WiesławaZiółkowska">Czy w sprawie trybu prowadzenia posiedzenia są jakieś uwagi? Nie widzę.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#WiesławaZiółkowska">Otwieram dyskusję.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#MarekMazurkiewicz">Przypomnę, że jest to drugie posiedzenie połączonych Komisji, ponieważ poprzednie odroczyliśmy z uwagi na wagę sprawy i konieczność uzyskania niezbędnych opinii ekspertów oraz stanowiska rządu, który jest stroną zainteresowaną w sporze. Otrzymaliśmy oficjalne stanowisko Rady Ministrów wraz ze szczegółowym uzasadnieniem, które w imieniu rządu przedstawił minister finansów, dodatkowe wyjaśnienia szefa Urzędu Rady Ministrów. Na drugi komplet materiałów składają się trzy ekspertyzy profesorów prawa finansowego - wymieniam ich w kolejności alfabetycznej: prof. Stanisław Gebethner, prof. Wacław Goronowski i prof. Ryszard Mastalski.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#MarekMazurkiewicz">Przed rozpoczęciem dyskusji wyjaśnię nieporozumienie, które wkradło się do informacji prasowej. Dobrym prawem publicystów jest interpretowanie przepisów prawa według swojej wiedzy, umiejętności i intencji. Solidne postępowanie Komisji - bowiem nie chcąc podejmować pochopnie decyzji zażądaliśmy bardzo szczegółowego udokumentowania, bo sprawa jest niesłychanie poważna, na co przeznaczyliśmy dwa tygodnie - spotkało się w niektórych środkach prasowych z interpretacją, że interes finansowy państwa przeciwstawiany jest racjom konstytucyjnym.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#MarekMazurkiewicz">Chcę wyraźnie powiedzieć, że zgodnie z art. 33a obowiązującej ustawy konstytucyjnej, orzeczenie trybunału konstytucyjnego o niezgodności ustaw z konstytucją podlega rozpatrzeniu przez Sejm. Równocześnie chcę przypomnieć, że art. 64 regulaminu Sejmu, według którego dzisiaj procedujemy stanowi co następuje: „Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego stwierdzające niezgodność z przepisami konstytucyjnymi aktu ustawodawczego Prezydium Sejmu, przed wniesieniem pod obrady Sejmu, kieruje do wstępnego rozpatrzenia i zaopiniowania do Komisji Ustawodawczej oraz w razie potrzeby do właściwej komisji”. Tym razem Prezydium Sejmu skierowało orzeczenie do dwu połączonych Komisji. Cytuję dalej: „Tekst orzeczenia Trybunału wraz z opinią komisji doręcza się posłom. W wyniku rozpatrzenia sprawy Sejm może podjąć uchwałę o oddaleniu orzeczenia lub o uznaniu go za zasadne. Uchwały Sejmu w sprawie oddalenia orzeczenia Trybunału zapadają większością co najmniej dwóch trzecich głosów, w obecności co najmniej połowy ogólnej liczby posłów. Nieoddalenie orzeczenia jest równoznaczne z uznaniem go za zasadne”.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#MarekMazurkiewicz">Są to obowiązujące przepisy, według których dzisiaj procedujemy. Chcę zaznaczyć, że wymóg ustawowy co do wręczenia orzeczenia, jak i dodatkowych opinii ekspertów, został spełniony. Członkowie Komisji otrzymali komplet materiałów, m.in. wyjaśnienia strony rządowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#JerzyCiemniewski">Zabieram głos w sprawie formalnej, sądzę że przedmiotem dzisiejszego posiedzenia nie będzie polemika z ekspertyzami, a tym bardziej z ekspertami, dlatego chcę zwrócić uwagę na sytuację odbiegającą od przyjętej normy, gdy na eksperta powołuje się profesora, który w innym ciele parlamentarnym występuje jako oficjalny przedstawiciel rządu. Pan prof. Gebethner jest przedstawicielem rządu w Komisji Konstytucyjnej. Podkreślam: nie ekspertem rządu, ale jego przedstawicielem. Wydaje mi się, że powoływanie na eksperta osoby, która jest reprezentantem rządu, w sprawie, w której rząd niewątpliwie jest stroną i ma swój interes, jest niewłaściwy i nie powinno mieć miejsca.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#JerzyCiemniewski">Do tego dodam, że w ekspertyzie znajduje się sformułowanie, które - jak sądzę - przekracza zasady stosunków pomiędzy władzą ustawodawczą i władzą sądową. Ekspert stwierdził, że może być poczytywany za wyraz uzurpacji przez Trybunał Konstytucyjny monopol na nieomylność. Wydaje się, że potwierdza to zastrzeżenie, które sformułowałem, co do sposobu i zakresu podmiotowego ekspertów komisji sejmowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#MarekMazurkiewicz">Czy ktoś chciałby się wypowiedzieć na ten temat?</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#KazimierzPańtak">Jako prawnika zdziwiły mnie wątpliwości pana posła Ciemniewskiego. Jest tak, że prawnik czasem bywa pełnomocnikiem, ale to nie znaczy, że należy go z tą funkcją utożsamiać przez całe jego życie. Prawnik może być obrońcą - nawet obrońcą mordercy i musi nim być, gdyż inaczej nie odbyłaby się sprawa, bo jest przymus adwokacki.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#KazimierzPańtak">Nie rozumiem zastrzeżeń zbudowanych na tym, że ktoś jest pełnomocnikiem. Opinia została podpisana przez prof. dra hab. Stanisława Gebethnera, profesora Uniwersytetu Warszawskiego i utożsamiam ją z osobą pełniącą tę funkcję. Pan profesor może być adwokatem, radcą prawnym i nie interesuje mnie jego działalność w konkretnych indywidualnych sprawach. Jako prawnik uważam zastrzeżenie pana posła Ciemniewskiego za co najmniej dziwne.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#JanuszSzymański">Nie powinniśmy dramatyzować sytuacji. Z pewnością pan poseł Ciemniewski, jako wiceprzewodniczący Komisji Ustawodawczej, miałby rację, gdyby była to jedyna opinia. Tymczasem dysponujemy jeszcze innymi ekspertyzami. Zastanawialiśmy się z panem przewodniczącym Mazurkiewiczem nad doborem ekspertów. Nie jest sprawą prostą przedstawienie wszechstronnej, w miarę kompetentnej opinii w krótkim czasie. Chcę powiedzieć, że te kryteria nie dyskwalifikują prof. Gebethnera jako eksperta, natomiast pan poseł ma rację, że jest pewna delikatność materii i pewne reguły powinny być przyjmowane. W każdym cywilizowanym parlamencie jest tak, że jeżeli dana osoba, choć w innym gremium, pełni rolę przedstawiciela rządu, to raczej powinna dystansować się od przedstawiania oficjalnych opinii, jako niezależnego eksperta.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#JanuszSzymański">Chciałbym postawić wniosek o przystąpienie do rozpatrywania sprawy. W dalszej pracy z pewnością będziemy zwracali uwagę na w miarę wszechstronny dobór ekspertów, natomiast - moim zdaniem - nic nie dyskwalifikuje opinii prof. Gebethnera, jako profesora Uniwersytetu Warszawskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#MarekMazurkiewicz">Kierując prośbę o przedstawienie opinii nie sugerowaliśmy się legitymacją, ani tym, kto dla kogo pisze. Nie przeszkadzało nam, że prof. Goronowski przy innych okazjach reprezentował interesy pana prezydenta. Jestem pełen szacunku dla wszystkich, którzy posiadają tytuł naukowy i reprezentują określony poziom wiedzy. Nie uważam, by należało wartościować ich kwalifikacje naukowe według tego, w jakiej konkretnej sprawie występowali jako eksperci, gdy zwrócił się do nich określony organ publiczny - zaglądać im do kieszeni na legitymację, czy sięgać do tego, komu w bliższej czy dalej przeszłości prezentowali swoje stanowisko. Miejmy do siebie wzajemnie szacunek, także z punktu widzenia niezależności naukowej. Każdy, gdy uzyskiwał stopień naukowy, składał stosowne przyrzeczenie.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#JerzyCiemniewski">Polemika poszła trochę nie w takim kierunku jak zastrzeżenia, które sformułowałem. Nie chodzi o brak szacunku dla kogokolwiek. Nie chodzi także o zaglądanie do legitymacji. Nie wiem, jakie kto nosi legitymacje, natomiast wiem, kto reprezentuje i przy jakich okazjach interesy, a w tym przypadku są wyraźne interesy pewnych organów. Zawsze występuje pewien stopień utożsamiania się z tym kimś, dla kogo się pracuje. Nie jest to nic złego, a wręcz przeciwnie, bowiem inaczej mielibyśmy do czynienia z niebezpiecznym zjawiskiem rozdwojenia jaźni. Na czym innym polega rola niezależnego eksperta. Rozumiem, że gdy ktoś reprezentuje rząd, to utożsamia się z określonym stanowiskiem i polityką, jaką ten rząd prowadzi. Moje doświadczenie każe mi powiedzieć, że to są sprawy, których nie da się odłożyć na półkę na godzinę czy więcej.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#JerzyCiemniewski">Dziwię się, że pan poseł Pańtak przywołuje sprawę obrońcy, bo jednak roli eksperta nie można porównywać do roli obrońcy.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#JerzyCiemniewski">Chciałbym wyraźnie zaznaczyć, że o braku szacunku nie ma tutaj mowy i proszę mi tego nie sugerować.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#WitMajewski">Popieram wniosek pana posła Szymańskiego, by jednak zacząć merytoryczną pracę. Do tej polemiki dodam, że nie można mówić, iż ustalamy interesy jakichś organów. Mamy wyrazić pogląd, czy orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego jest zgodne z konstytucją. Każdy prawnik może opracować do orzeczenia glosę, której można dać wiarę lub nie, ale to jest sprawa posłów obradujących w komisjach, a później na forum Sejmu.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#WitMajewski">Przystąpmy do meritum, gdyż nie jest przedmiotem tego posiedzenia dociekanie, czy pan prof. Gebethner ma prawo napisać glosę do orzeczenia, czy nie. Uprawnia do tego wiedza w zakresie orzeczenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#WiesławaZiółkowska">Odpowiadając na ten postulat otwieram dyskusję merytoryczną.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#JanuszSzymański">Kieruję pytanie do przedstawiciela rządu, czy zechciałby przedstawić nam stanowisko rządu w sprawie tego orzeczenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#WitoldModzelewski">Zacznę od istotnego problemu w sensie prawnym. Ocena orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, dokonana przez Sejm w świetle ustawy konstytucyjnej i ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, jeśli nastąpi odrzucenie od orzeczenia, ma charakter kasacyjny, tzn. izba jest quasi - sądem II instancji. Sejm ocenia, czy przepisy zakwestionowane przez Trybunał Konstytucyjny w orzeczeniu z dnia 15 marca 1995 r. naruszają, czy nie naruszają konstytucji, przy wszystkich dodatkowych uwarunkowaniach zarówno społecznych, jak i ekonomicznych.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#WitoldModzelewski">Jeśli pani przewodnicząca pozwoli, do opinii ekspertów odniosę się w drugiej kolejności, gdyż nie jest moją rolą ich recenzowanie. Przede wszystkim przedstawię istotę rozumowania rządu, które legło u podstaw zajętego stanowiska wobec orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#WitoldModzelewski">Chcę zwrócić uwagę na dwa niezbędne elementy, które są istotą tego orzeczenia. Odnoszą się one do art. 1 pkt 17 lit. a) ustawy z 2 grudnia 1994 r. Przedmiotem tego przepisu są stawki podatkowe, które w sensie prawnym miały obowiązywać od 1995 r. Należy wyjaśnić, że zarzuty postawione temu przepisowi, a także art. 7, który to przepis dotyczy wejścia w życie ustawy, są następujące: 1) brak jest niezbędnego okresu dostosowawczego (vacatio legis), 2) dokonano zmiany zasad podatku w toku roku podatkowego, 3) zmiana ta została dokonana z mocą wsteczną. Te wnioski zostały sformułowane przez Trybunał Konstytucyjny na podstawie analizy art. 1 przepisów konstytucyjnych.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#WitoldModzelewski">Lektura opinii, a także publikacji, które pojawiły się w związku z tym orzeczeniem, wskazuje, że problem jest sporny również w sensie prawnym. Trzeba zwrócić uwagę na istotę konstrukcji podatku dochodowego od osób fizycznych. Ustawa ta wprowadza dwa odrębne obowiązki, które są w ramach podatku dochodowego od osób fizycznych, ale w sensie ustawowym są obowiązkami odrębnymi. Jest to obowiązek zapłaty podatku i w tym zakresie Trybunał zakwestionował, z podanych przed chwilą powodów, przepis art. 1 pkt 17 lit. a). Drugi obowiązek wynika z odrębnych przepisów regulujących pobór zaliczek przez płatnika. Zaliczki są odrębnym, choć wynikającym w sensie prawnym z tej samej ustawy, obowiązkiem ciążącym na podatniku, ale również na płatniku, którym są zakłady pracy, organy rentowe, organy zatrudnienia, a także inne podmioty. Instytucja płatnika jest trwałym elementem systemu podatkowego podatku dochodowego od osób fizycznych.</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#WitoldModzelewski">Trybunał Konstytucyjny kwestionując stawki podatku postawił zarzut dotyczący dokonana rozliczenia, które podatnik wykonuje po upływie roku podatkowego. Ze stawek podatku wynikają bezpośrednio stawki zaliczek tylko w tym przypadku, gdy podatnik samodzielnie oblicza wielkość zaliczek. Dotyczy to podatników, którzy działają na własny rachunek - osób fizycznych prowadzących działalność gospodarczą i wykonujących wolne zawody. Jeśli nastąpiłoby obniżenie stawek, to automatycznie nastąpiłoby obniżenie zaliczek.</u>
<u xml:id="u-12.5" who="#WitoldModzelewski">Obowiązek płatnika, czyli tego, kto ustala, pobiera i wpłaca zaliczki do urzędu skarbowego jest uregulowany w odrębnych przepisach, które nie zostały zakwestionowane. Co to powoduje? Obowiązkiem płatnika, w przypadku przyjęcia orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, byłoby pobieranie zaliczek na poziomie podwyższonym: 21%, 33% i 45%, natomiast rozliczenie po roku podatkowym dla tej grupy podatników nastąpiłoby według stawek: 20%, 30% i 40%.</u>
<u xml:id="u-12.6" who="#WitoldModzelewski">Na czym polegałaby wątpliwość konstytucyjna? Sejm przyjmując orzeczenie, tak jak ono brzmi, spowoduje, że stawki zaliczek pobieranych przez płatników pozostaną na poziomie podwyższonym. Oczywiście izba może wykroczyć poza zakres orzeczenia i zmienić ustawę w szerszym zakresie, niż to wynika z orzeczenia. Chcę jednak zwrócić uwagę na aspekt konstytucyjny, podniesiony pośrednio, a nawet bezpośrednio w opiniach ekspertów.</u>
<u xml:id="u-12.7" who="#WitoldModzelewski">W momencie uchwalenia po raz drugi ustawy 2 grudnia 1994 r. nie miała ona jakichkolwiek wadliwości konstytucyjnych. Jej wadliwość wynika, w rozumieniu Trybunału Konstytucyjnego, tylko z momentu publikacji, natomiast izba, która jest swoistym sądem kasacyjnym w tej sprawie ocenia, czy ustawa w momencie uchwalenia była zgodna z konstytucją. W rozumieniu Trybunału Konstytucyjnego, na pewno tak, natomiast istota zarzutu polega na tym, że została ona ogłoszona z opóźnieniem. Wszyscy wiemy, jakie były tego okoliczności i nie jest moją rolą je powtarzać. Zwrócę tylko uwagę na jeden aspekt bardzo ważny dla sprawy.</u>
<u xml:id="u-12.8" who="#WitoldModzelewski">Jeżeli orzeczenie zostałoby przyjęte, wówczas powstałaby następująca sytuacja: płatnicy pobierają zaliczki według podwyższonych stawek, a przypomnę, że odpowiadają oni całym swoim majątkiem za niepobrane lub niepobrane w należytej wysokości zaliczki. Powstaje w ten sposób trwała nadpłata do końca roku podatkowego, która jest zwracana podatnikom od stycznia następnego roku.</u>
<u xml:id="u-12.9" who="#WitoldModzelewski">Jeśli dotyczyłoby to wszystkich podatników podatku dochodowego od osób fizycznych, to można by powiedzieć: niech tak będzie. Trzeba jednak pamiętać, że podatnicy, którzy prowadzą działalność gospodarczą i wykonują wolne zawody, będą mogli w ciągu roku zweryfikować wysokość swoich zaliczek według stawek: 20%, 30% i 40%.</u>
<u xml:id="u-12.10" who="#WitoldModzelewski">Izba może zmienić ten stan dokonując nowelizacji ustawy w ciągu roku podatkowego, wykraczając poza przedmiot orzeczenia i zmienić również zaliczki pobierane przez płatników. Chcę podkreślić z całą odpowiedzialnością, że byłoby to wykroczenie poza przedmiot orzeczenia. Użyłem słowa „wykroczenie” nie w sensie pejoratywnym, lecz w tym znaczeniu, że Sejm korygowałby ustawę wychodząc poza przedmiot orzeczenia.</u>
<u xml:id="u-12.11" who="#WitoldModzelewski">Prawo polskie nie zna pojęcia nadpłaty powstającej w toku roku podatkowego. Nadpłata powstaje po roku podatkowym. Prawo polskie nie zna także instytucji potrącenia w toku roku podatkowego. Wynika to z ustawy o zobowiązaniach podatkowych i mogę przytoczyć stosowne przepisy.</u>
<u xml:id="u-12.12" who="#WitoldModzelewski">Oczywiście znowu można powiedzieć, że Sejm jest władny dokonać wszelkich zmian w ustawie. Niemniej chcę zapytać, czy podstawowe zarzuty: brak vacatio legis, działanie ustawy z mocą wsteczną, wytrzymują krytykę. Nie moją rolą jest to rozstrzygać - rozstrzygnie izba. Chcę tylko zwrócić uwagę, że zarzuty, będące istotą orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, dotyczą stawek podatkowych, a nie zaliczek, podczas gdy 80% dochodów budżetowych pochodzi od podatników, od których pobierane są zaliczki poprzez płatnika. Gdyby orzeczenie zostało przyjęte, to tych podatników obniżone stawki podatkowe będą obowiązywały dopiero po zakończeniu roku podatkowego. Paradoksalnie, dla nich vacatio legis trwać będzie do końca tego roku.</u>
<u xml:id="u-12.13" who="#WitoldModzelewski">Czy zmiana stawek została dokonana dla tych podatników z mocą wsteczną? Też nie, bo zaliczki były pobierane według stawek: 21%, 33% i 45% - nie ze względu na obwieszczenie ministra finansów, tylko z mocy ustawy i będą pobierane, nawet gdyby zostało przyjęte orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego. Czyli dla tej grupy podatników ustawa nie działa z mocą wsteczną.</u>
<u xml:id="u-12.14" who="#WitoldModzelewski">Jeśli chodzi o trzeci zarzut, to proszę zwrócić uwagę, czy nastąpiła zmiana w toku roku podatkowego. Otóż nie, bo w toku roku podatkowego są pobierane zaliczki. Argument ten jest istotny tylko dla pewnej grupy podatników, którzy sami pobierają zaliczkę. Stąd bierze się wątpliwość, czy wartości, które są chronione w wyniku tego orzeczenia, nie stoją w sprzeczności z innymi istotnymi wartościami, które wymagają ochrony.</u>
<u xml:id="u-12.15" who="#WitoldModzelewski">Przedstawiając te uwagi istotne dla sprawy, dołączyliśmy obliczenia dotyczące skutków finansowych, w różnych wariantach, gdyż zależą one od tego, kiedy orzeczenie mogłoby zostać przyjęte.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#RyszardFaszyński">Pan minister eksponował fakt, że orzeczenie nie odnosi się do przepisów stanowiących o zaliczkach pobieranych przez płatników. Sejm po jego przyjęciu dokonałby zmian w ustawie, usuwając niezgodność tych przepisów z konstytucją. Musiałby doprowadzić do równości praw podatników, niezależnie od tego, czy sami płacą zaliczki, czy poprzez płatników. Mimo że ten element pojawił się w orzeczeniu, Sejm, w razie jego przyjęcia, musiałby zmienić przepisy dotyczące pobierania zaliczek przez płatnika, a wynika to z tego, że obowiązkiem Sejmu jest uchwalanie ustaw zgodnie z konstytucją.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#RyszardFaszyński">W związku z przedstawioną notatką mam pytanie do przedstawiciela Ministerstwa Finansów. Przedstawiona została liczba 18 bln starych złotych, o jaką zmniejszy się kwota podatku z tytułu obniżenia stawek podatkowych. Chciałbym się dowiedzieć, jakie są składniki tej sumy w wyniku obniżenia stawki z 21% na 20%, z 33% na 30% i 45% na 40%?</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#RyszardFaszyński">Ministerstwo szacuje, że dla budżetu 1995 r. skutki obniżenia stawek podatku dochodowego wyniosą około 13 bln starych złotych. Czy ta kwota dotyczy całego roku 1995?</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#WitoldModzelewski">Tak.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#RyszardFaszyński">Przyjęcie orzeczenia automatycznie nie deroguje zakwestionowanych przepisów i w tym celu trzeba przeprowadzić normalną procedurę legislacyjną. Dlatego zmiana wysokości zaliczek, pobieranych od wszystkich podatników, także za pośrednictwem płatników, nie może sięgać 13 bln zł. Część zaliczek została już wpłacona i słusznie pan minister powiedział, że nadpłaty z tego tytułu mogą być zwrócone dopiero w 1996 r.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#RyszardFaszyński">Najwcześniej ustawę będzie można zmienić przed wakacjami parlamentu. Gdyby inflacja wynosiła 0%, to można by zastosować prosty rachunek dla obliczenia ubytku w dochodach budżetowych. Wiemy, że w poszczególnych miesiącach inflacja kształtuje się na różnym poziomie. Chciałbym się dowiedzieć, jak duży byłby ubytek dochodów przy uwzględnieniu prognozowanej ścieżki inflacji?</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#RyszardFaszyński">Przyjęcie orzeczenia będzie miało jakiś skutek finansowy dla budżetu państwa. Co rząd zamierza zrobić w tej sytuacji, czy złożyć nowelizację ustawy budżetowej, by zwiększyć deficyt budżetowy, czy obniżyć wydatki, zwiększyć dochody z innych źródeł?</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#JerzyCiemniewski">Wywód pana ministra Modzelewskiego odnośnie do skutków prawnych tego orzeczenia, opiera się na założeniu, jak gdyby przynosiło ono automatycznie skutki w systemie prawnym. Przypomnę, że ustawa o Trybunale Konstytucyjnym przewiduje obowiązek Sejmu wydania w ciągu pół roku ustawy, która ma rozstrzygnąć sprawy zakwestionowane przez Trybunał Konstytucyjny, jako niezgodne z konstytucją. Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego nie działa z mocą wsteczną, lecz rodzi obowiązek Sejmu wydania ustawy o określonej treści.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#JerzyCiemniewski">Myśmy rozważali, czy kwestionować należy również sprawę zaliczek. Celowo nie podnieśliśmy tego w Trybunale Konstytucyjnym, by nie komplikować kołom rządowym wywikłania się z tej sytuacji. Chodziło nam ostatecznie o to, aby stawki podatkowe były zgodne ze stanem obowiązującym na dzień 1 stycznia 1995 r. W moim przekonaniu, przynajmniej od 1 stycznia do 20 stycznia br. obowiązywały stawki zgodne z ustawą z 1993 r. Taka jest właściwość naszego systemu prawnego, że gdy wygasa ustawa uchwalona na czas określony, to nabiera mocy ta ustawa, która została zawieszona. Sejm rozstrzygnie, w jaki sposób rozwiązać sprawę zaliczek, tak aby funkcjonowała zasada równości obywateli wobec prawa i żeby skarb państwa nie został obciążony nagłymi zobowiązaniami wynikającymi z konieczności zwracania zaliczek po 1 stycznia 1996 r.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#WaldemarMichna">Po otrzymaniu opinii, dyskusja w kwestiach prawnych jest znacznie ułatwiona. Znamy wszystkie interpretacje i sądzę, że możemy przystąpić do formułowania konkluzji.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#WaldemarMichna">Pierwsza konkluzja jest taka, że orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego w świetle prawa nie jest ostateczne. Nikt nie może kwestionować, że ostatnie zdanie w tej sprawie ma Sejm. Co więcej, przewodniczący Trybunału Konstytucyjnego przy różnych okazjach powtarzał, że Trybunał Konstytucyjny nie może brać odpowiedzialności za różne skutki gospodarcze orzeczeń, bowiem w nich są uwzględnione tylko kwestie prawne. Dlatego też rozstrzygnięcie w sprawie orzeczenia z 15 marca 1995 r. może dokonać się na płaszczyźnie prawnej, co podkreślali wszyscy eksperci.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#WaldemarMichna">Na tym powinienem zakończyć, ale chcę wydobyć jeszcze jedną sprawę, która także może mieć znaczenie. Otóż wiadomo, że jeżeli nie odrzucimy orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, to będzie to kosztowało budżet państwa w 1996 r. 13–18 bln starych zł. Chcę przypomnieć, że istnieje umowa trzech partii politycznych co do tego, że w następnym roku wprowadzimy cztery progi podatkowe, w miejsce dotychczas obowiązujących trzech progów podatkowych. Musi to kosztować 18 bln starych zł. Budżet państwa w następnym roku nie będzie w stanie udźwignąć zmniejszenia dochodów o 36 bln starych zł. Ma to także swój aspekt prawny, bowiem nie zostaną zrealizowane oczekiwania społeczne.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#WaldemarMichna">W związku z tym Polskie Stronnictwo Ludowe opowiada się za odrzuceniem orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, natomiast będzie za tym, żeby wykonać porozumienie w sprawie wprowadzenia czterech progów podatkowych.</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#WaldemarMichna">Chciałbym powiedzieć jeszcze o pewnym aspekcie moralnym, który także powinien zostać wzięty pod uwagę. Opóźnienie w opublikowaniu ustawy wynikło z pewnej manipulacji, która nie powinna być premiowana. Wiadomo, kogo i za co premiowalibyśmy, przyjmując orzeczenie ze skutkami finansowymi komplikującymi sytuację budżetową.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#RyszardBugaj">Mam jedną uwagę i jedno pytanie - dla mnie bardzo ważne - do ministra Modzelewskiego. W ciągu dwóch ostatnich lat dochody budżetu państwa są nominalnie wyższe od planowanych, natomiast rząd realizuje wydatki na poziomie nominalnym. Czy może pan minister oświadczyć w imieniu rządu, że w przypadku gdy orzeczenie Trybunału zostanie odrzucone, dochody budżetu państwa będą wyższe ze względu na inflację, to rząd przedłoży nowelizację ustawy budżetowej, by zwaloryzować wydatki? Odpowiedź na to pytanie jest ważna ze względu na społeczne następstwa całej tej operacji.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#RyszardBugaj">Moja uwaga dotyczy tego, o czym mówił pan poseł Michna. W porozumieniu, o którym pan poseł wspomniał, mówiliśmy o przesunięciach ciężarów podatkowych, a nie o oszczędnościach polegających na zmniejszeniu wpływów podatkowych do budżetu państwa.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#RyszardBugaj">Jest jeszcze jednak sprawa, na którą chciałbym zwrócić uwagę. Ja osobiście - i sądzę, że także wszystkie osoby, które uczestniczyły w tym porozumieniu - nie zakładały wówczas, że może być orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego. Jest to nowa sytuacja.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#RyszardBugaj">Myślę, że najwyższy czas, aby wszystkie podmioty życia publicznego ponosiły odpowiedzialność za swoje czyny. Jeżeli jesteśmy zwolennikami ostateczności orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego, to ze wszystkimi tego konsekwencjami, m.in. jak Trybunał będzie traktowany przez opinię publiczną, a także wnioskodawcy tego wniosku, jeżeli on zostanie przyjęty. Nie chciałbym niczego przesądzać i raczej pilnie przysłuchuję się dyskusji, ale te okoliczności są także istotne dla tej sprawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#WaldemarMichna">Z obliczeń wynika, że dla utrzymania status quo należy podwyższyć górną granicę do 50%, a jeśli chcemy utrzymać ją na poziomie 45%, to zabraknie 18 bln starych zł.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#RyszardBugaj">Mamy rozbudowany system ulg podatkowych i wiele innych rozwiązań, które mogą ulec zmianie, więc nie jest prawdą, że związek zachodzi tylko pomiędzy wysokością stawek, a wysokością dochodów budżetowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#WojciechBłasiak">Chcę zwrócić uwagę przedstawicielowi rządu na dość niezgrabną pomyłkę, jeśli w ogóle jest to pomyłka. Otóż tytuł materiału przesłanego przez Radę Ministrów brzmi: „Uzasadnienie stanowiska Rady Ministrów w sprawie odrzucenia przez Sejm RP orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, z dnia 15 marca 1995 r.”. Zwracam uwagę, że rozpatrujemy orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego a nie fakt jego odrzucenia i taka sugestia Rady Ministrów, zawarta w tytule, jest co najmniej dużą niezręcznością.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#RyszardFaszyński">Chcę przypomnieć panu posłowi Michnie, który brał udział w rozmowach na temat przyszłorocznej skali podatkowej, że pan poseł Borowski, reprezentujący wówczas Klub SLD, stwierdził, że ze względu na trudną sytuację finansów publicznych, z czym Unia Pracy zgadza się, wszystkie zmiany muszą mieć saldo zero, czyli nie spowodują one ubytku w dochodach budżetowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#JanuszSzymański">Chciałbym dokonać pewnej analizy prawnej i zderzyć dwa orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego. Powiem szczerze, że nie mam jednoznacznego stanowiska w tej sprawie. Raczej skłaniam się ku wnioskowi o odrzucenie tego orzeczenia w całości, dlatego że przyczyna nie jest zawiniona przez ustawodawcę, iż ustawa uprawomocniła się po 1 stycznia 1995 r.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#JanuszSzymański">Przypomnę, jaka była praktyka w ubiegłych latach. Nikt nie kwestionował rozwiązań podatkowych, które obowiązywały z mocą wsteczną w 1993 r. Wówczas ustawa zmieniająca zasady opodatkowania uprawomocniła się 6 kwietnia 1993 r. Nikt wtedy nie kwestionował tego rozstrzygnięcia, choć postępowanie ustawodawcze rozpoczęło się stosunkowo późno.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#JanuszSzymański">Uchwalona w dniu 16 listopada 1994 r. ustawa o zmianie niektórych ustaw regulujących zasady opodatkowania oraz niektórych innych ustaw uprawomocniłaby się przed dniem 1 stycznia 1995 r. 2 grudnia 1994 r. Sejm ponownie uchwalił tę ustawę. Chcę się podzielić następującą konstatacją. Prezydent kieruje do Trybunału Konstytucyjnego, w formie kontroli prewencyjnej, wniosek po ponownym uchwaleniu ustawy. Termin, w którym ma złożyć podpis już nie biegnie i ustawodawca znajduje się w niekorzystnej sytuacji. Można powiedzieć, że politykom i rządowi zabrakło wyobraźni, by w bezpiecznych terminach uchwalić ustawę, licząc się z tym, że Trybunał Konstytucyjny nie ma ustawowego terminu do rozpatrzenia wniosku zaskarżającego przepisy danej ustawy jako niezgodne z konstytucją.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#JanuszSzymański">Chcę zwrócić uwagę na to, że mamy do czynienia z pewną ekstremalną sytuacją i myślę, że warto o niej jeszcze raz powiedzieć. Otóż nie Sejm, a szczególnie nie rząd ponosi odpowiedzialność za późne uprawomocnienie się tej ustawy podatkowej. Odpowiedzialność za to ponosi Prezydent RP, nie przychodząc na posiedzenie wyznaczone przez Trybunał Konstytucyjny. Trzeba to wyraźnie powiedzieć niezależnie od poglądu politycznego, jaki się prezentuje.</u>
<u xml:id="u-23.4" who="#JanuszSzymański">2 grudnia 1994 r. ustawa została uchwalona ponownie i w formie kontroli prewencyjnej została zakwestionowana, po czym Trybunał odrzucił wątpliwości prawne skierowane przez prezydenta. Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że rozwiązania są zgodne z konstytucją, a one dotyczyły wysokości stawek podatku, choć wniosek nie był poprawnie sformułowany.</u>
<u xml:id="u-23.5" who="#JanuszSzymański">Mamy sytuację „bis”. Po rozstrzygnięciu sprawy przez Trybunał Konstytucyjny, a wówczas prezydent jest zobowiązany do złożenia podpisu niezwłocznie, ustawa się uprawomocniła i mamy do czynienia z tym samym wnioskiem do Trybunału Konstytucyjnego, przy czym jest już oczywiste, że prezydent złożył podpis po dniu 1 stycznia 1995 r. czyli po rozpoczęciu nowego roku podatkowego. Moim zdaniem, to każe patrzeć inaczej na naruszenie art. 1 przepisów konstytucyjnych, który ustanawia zasady demokratycznego państwa prawnego.</u>
<u xml:id="u-23.6" who="#JanuszSzymański">Można też założyć, że Trybunał Konstytucyjny potrzebowałby jeszcze dwóch miesięcy na rozpatrzenie sprawy i orzeczenie nie byłoby z 15 marca br., lecz z 15 kwietnia br. lub z 15 maja br. Trybunał nie ma żadnego terminu na rozpatrzenie takich spraw. Myślę, że zupełnie inna byłaby sytuacja, gdyby nie odroczył on postępowania z uwagi na nieobecność przedstawiciela Prezydenta RP.</u>
<u xml:id="u-23.7" who="#JanuszSzymański">Gdy porównuję dwa orzeczenia, to widzę pewną polityzację stanowiska prawnego Trybunału Konstytucyjnego. Póki co, możemy krytykować obowiązujący stan prawny, ale Sejm rozstrzyga ostatecznie, czy kwestionowany przepis jest zgodny z konstytucją, czy nie jest zgodny. Gdy Sejm oddala orzeczenie większością 2/3 głosów, to tym samym stwierdza, iż dana norma prawna jest zgodna z konstytucją.</u>
<u xml:id="u-23.8" who="#JanuszSzymański">Należę do tej grupy posłów, która opowiada się za ostatecznym charakterem orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego, ale w tym stanie prawnym to Sejm rozstrzyga, czy przepis jest zgodny z konstytucją, czy nie.</u>
<u xml:id="u-23.9" who="#JanuszSzymański">Myślę, że wszystkie te okoliczności musimy brać pod uwagę przy ważeniu racji, gdy będziemy głosowali w sprawie orzeczenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#MaciejManicki">Do argumentów, które przemawiają za odrzuceniem orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, w kontekście normy zapisanej w art. 1 przepisów konstytucyjnych, chcę dodać jeszcze jeden, a mianowicie zwrócić uwagę na istotny dla tej sprawy przepis w ustawie budżetowej. Chodzi o art. 38, który stanowi, iż upoważnia się Radę Ministrów do przeznaczenia dochodów wyższych od przewidzianych w ustawie budżetowej, na dodatkowy wzrost wynagrodzeń pracowników państwowej sfery budżetowej. Nie muszę przypominać, szczególnie członkom Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów, atmosfery, jaka towarzyszyła pracom nad ustawą, która reguluje płace pracowników sfery budżetowej. Wielu posłów zabiegało o to, aby tym pracownikom stworzyć większe możliwości, niż wynikały one z projektu ustawy.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#MaciejManicki">Przepis ustawy budżetowej mówi, że upoważnia się Radę Ministrów do przeznaczenia na wzrost wynagrodzeń ponadplanowych dochodów. Mowa jest więc o dodatkowych dochodach, a po przyjęciu orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego taka sytuacja nie zaistnieje, a wręcz przeciwnie - utracimy część dochodów w wyniku zmian stawek podatkowych. Dedykuję tę wypowiedź posłom, którzy zabiegali o to, aby formułę „co najmniej 6%” zastąpić formułą „co najmniej 10%”.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#MarekMazurkiewicz">Chciałbym nawiązać do tego wątku, który poruszył pan poseł Szymański, a mianowicie do problemu konstytucyjności ustawy z 2 grudnia 1994 r. Miałem zaszczyt i przyjemność reprezentować Sejm na rozprawach przed Trybunałem Konstytucyjnym zarówno 12 stycznia br., jak i 15 marca br. Rozprawy dotyczyły tej samej ustawy. Pamiętam dyskusję i motywy, które przewinęły się przez debatę, polemiki, a także w obydwu orzeczeniach. W dniu 12 stycznia br., mimo że skarga prezydenta w trybie prewencyjnym została zgłoszona jeszcze w grudniu ub. roku, Trybunał Konstytucyjny wziął z urzędu pod uwagę stan, który istnieje w dniu orzekania. Zawarte to zostało wyraźnie w treści uzasadnienia na str. 14, gdzie stwierdzono, że ocena konstytucyjności ustawy musiała być dokonana na tle prawnej i faktycznej sytuacji w dniu wydania orzeczenia. Uprawnione było w związku z tym podniesienie dodatkowego zarzutu retroaktywności, ale Trybunał wówczas nie dostrzegł złamania zasady, że prawo nie działa wstecz.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#MarekMazurkiewicz">W tym gronie jestem znany z tego, że z przekonaniem zawsze występowałem za utrzymywaniem w mocy orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego, ale w tym przypadku istnieją rzeczywiście zasadnicze wątpliwości, wynikające choćby ze zderzenia dwóch orzeczeń.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#MarekMazurkiewicz">Chciałbym przypomnieć, że Trybunał Konstytucyjny, interpretując zasadę art. 1 przepisów konstytucyjnych o państwie prawnym, podkreślając w tej dziedzinie szczególne znaczenie poprawnej legislacji, niejednokrotnie stwierdzał w orzeczeniach, że zarzut retroaktywności jest ważny, ale nie może być absolutyzowany i w pewnych warunkach może być usprawiedliwiony. Wiele takich odstępstw było w poprzednich orzeczeniach, należycie uzasadnionych.</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#MarekMazurkiewicz">Chcę także przypomnieć, że art. 1 ustawy konstytucyjnej, na którą powołuje się Trybunał, składa się z dwóch członów. Mówię o tym nie bez powodu. Pierwszy człon brzmi: „Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym”, po czym następuje drugi człon: „urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej”. Nie chodzi mi o to aby epatować zwrotem o sprawiedliwości społecznej. Tym, którzy interesują się prawem podatkowym, znane jest stanowisko wyrażane przez teoretyków prawa podatkowego, że istota prawna podatku polega na tym, że państwo nakłada na określone podmioty obowiązek świadczenia pieniężnego bez wzajemnego świadczenia. Ochrona prawna w pierwszym rzędzie polega na tym, by chronić obywatela przed dowolnością w kształtowaniu przez ustawodawcę konstrukcji podatku, ale równocześnie w teorii prawa podatkowego podkreśla się, czego Trybunał Konstytucyjny w tym orzeczeniu nie brał pod uwagę, że odmiennie niż w innych gałęziach prawa, w zakresie i przedmiocie opodatkowania nie decydują tylko przesłanki prawne, takie jak bezpieczeństwo obywateli, ale również ważnie konstytucyjnie przesłanki ekonomiczne i społeczne. Glosator pisze w związku z orzeczeniem z 12 stycznia br.: „Należy bowiem zwrócić uwagę, że konstytucyjne uprawnienia państwa do nakładania podatków warunkują możliwość wykonywania przez państwo jego zadań ujętych w konstytucji w dziedzinie obronności, bezpieczeństwa wewnętrznego, oświaty, nauki, zdrowia itd. Stąd też prawodawca powinien mieć określony stopień swobody w kształtowaniu prawa podatkowego i zawsze z punktu widzenia prawnego w odniesieniu do prawa podatkowego istotne jest, że proces tworzenia prawa podatkowego podporządkowany był zasadzie równości, wyrażającej się w podziale obciążeń i przywilejów pomiędzy poszczególne grupy podatników. Chodzi bowiem o to, by idea państwa prawnego w prawie podatkowym była urzeczywistniana również przez zasadę sprawiedliwości w sensie materialno-prawnym”.</u>
<u xml:id="u-25.4" who="#MarekMazurkiewicz">W orzeczeniu z marca br. ten wątek, który tkwił w orzeczeniu ze stycznia br., został niestety pominięty. Także z tego powodu należy przyjąć, że ustawa z 2 grudnia ub. roku nie narusza art. 1 przepisów konstytucyjnych, zarówno z punktu widzenia poprawności legislacyjnej, jak i ze względu na zawartą w tym przepisie zasadę sprawiedliwości społecznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#WiesławaZiółkowska">Proponuję, aby teraz pan minister Modzelewski odpowiedział na pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#WitoldModzelewski">Postaram się odpowiedzieć na wszystkie pytania, aczkolwiek nie w takiej kolejności, w jakiej były one zadawane.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#WitoldModzelewski">Zacznę od wypowiedzi pana posła Ciemniewskiego i zawartej w tej wypowiedzi tezy, iż Sejm w razie przyjęcia orzeczenia wykroczy poza jego zakres.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#WitoldModzelewski">W jakim zakresie Sejm jest zobowiązany dokonać zmiany ustawy w przypadku przyjęcia orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego? Art. 7 ust. 3 ustawy o Trybunale Konstytucyjnym stanowi, że Sejm dokonuje odpowiednich zmian w akcie objętym orzeczeniem, bądź uchyla go w części lub w całości, czyli dokonuje on odpowiednich zmian takich, jakie wynikają z orzeczenia. Jeżeli nawet ten przepis mógłby budzić wątpliwość, czy Sejm ma obowiązek zmienić tylko stawki podatkowe, czy może również wykroczyć poza przedmiot orzeczenia i zmienić przepisy dotyczące zaliczek, to poddam to prostej weryfikacji. Wynika ona z tej samej ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. Jest przepis art. 10, który mówi, że w razie nieusunięcia niezgodności przepisu z konstytucją aktem ustawodawczym w terminie określonym w art. 9, traci on moc z upływem tego terminu w zakresie ustalonym w orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego.</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#WitoldModzelewski">W tym momencie uzyskujemy odpowiedź na pytanie, w jakim zakresie utraciłby moc i jaki przepis. Utraciłby moc przepis mówiący o stawkach podatkowych. Natomiast nie utraciłby mocy przepis o zaliczkach.</u>
<u xml:id="u-27.4" who="#WitoldModzelewski">Rozumiem wątpliwość pana posła Ciemniewskiego, jak zrobić, aby zmienić również te przepisy, ale proszę zwrócić uwagę, że jeżeli zaliczki zostaną na dotychczasowym poziomie, to by się okazało, że zaliczki pobrane przez płatników są i pozostają na poziomie podwyższonym. Czy jest możliwe usunięcie wsteczne różnicy między wyższymi a niższymi stawkami? Od razu odpowiem: nie. W przypadku przyjęcia orzeczenia, wsteczne usunięcie jego skutków jest niemożliwe, dlatego że pobrał je płatnik, czyli ktoś zupełnie odrębny od podatnika, kto całym swoim majątkiem odpowiada za to, co zrobił. Dokonał redystrybucji między podatnikiem a skarbem państwa i wsteczna zmiana jest już niemożliwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#RyszardFaszyński">Tym bardziej oczekuję odpowiedzi na pytanie, jaki będzie ubytek w dochodach budżetowych, jeśliby nastąpiła zmiana stawek podatkowych począwszy od II półrocza br.?</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#WitoldModzelewski">Odpowiedź na to pytanie znajdzie pan poseł na str. 4 i 5 materiału przedstawionego przez rząd. Zakładając nieliniowy rozkład dochodów, a taki on jest, szacuje się, że kwota ubytku dochodów wyniesie 6,8 bln starych zł.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#WitoldModzelewski">Pamiętajmy jednak, że darmowy kredyt, którego udzielili podatnicy w ciągu I półrocza, pozostałby i z tego powodu byłyby wątpliwości konstytucyjne. Podatnicy nie mogliby być równo potraktowani, bo każdy podatnik, który obliczał sam zaliczkę, zweryfikuje ją już w momencie przyjęcia ewentualnej ustawy. Ci podatnicy nie skredytują bezprocentowo budżetu.</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#WitoldModzelewski">Jeśli chodzi o następne pytanie pana posła Faszyńskiego, to chciałbym się odnieść do szczegółu, który jest dla mnie bardzo istotny. Pytanie jest o to, jak zwiększyć w ciągu roku dochodu budżetu?</u>
<u xml:id="u-29.3" who="#WitoldModzelewski">W orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego jest zawarta teza, że zasad podatkowych nie należy zmieniać w ciągu roku podatkowego. Jeżeli Sejm przyjmie to orzeczenie, to będzie równoznaczne z tym, że żaden podatek dochodowy nie będzie mógł zostać zmieniony w ciągu br. Przyjęcie tezy rzutuje na praktykę ustawodawczą. Nie myślmy więc o jakimkolwiek podwyższeniu podatku dochodowego w ciągu roku.</u>
<u xml:id="u-29.4" who="#WitoldModzelewski">Czy możemy odebrać jakieś ulgi? Zgadzam się z tezą wyrażoną, jeśli dobrze pamiętam w ekspertyzie pana prof. Goronowskiego. Usunięcie ulgi, to jest to samo co zwiększenie ciężaru podatkowego. Nie zgadzam się z panem prof. Mastalskim, który twierdzi, że w prawie podatkowym są normy socjalne. Jeśli komuś zabieram ulgę, to w sensie prawnym i finansowym jest tym samym co płacenie wyższego podatku.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#RyszardFaszyński">Są jeszcze stawki celne.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#WitoldModzelewski">Państwo polskie ma w tej dziedzinie określone zobowiązania co do ich redukcji, a nie podwyższania.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#WitoldModzelewski">Czy w ciągu roku można by zmienić VAT, podwyższając stawki tego podatku? Od razu udzielę odpowiedzi przeczącej.</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#WitoldModzelewski">Z tego wynika, że po przyjęciu orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego manewr każdego rządu, który by znalazł się w tej sytuacji, jest niewielki, a praktycznie rzecz biorąc, zgodnie z tezą orzeczenia, jest żaden.</u>
<u xml:id="u-31.3" who="#WitoldModzelewski">Oczywiście nie oznacza to, że nie można i nie trzeba podejmować starań, aby zwiększać dochody. Starania takie nie przyniosą jednak dochodów na taką skalę, jaka wyniknąć może z obniżenia stawek podatkowych. Nawet nie ma mowy o kwocie 6,8 bln starych zł, gdyby stawki zostały zmienione od połowy roku.</u>
<u xml:id="u-31.4" who="#WitoldModzelewski">Nawiązując do pytania pana posła Bugaja dodam, że zobowiązania do zwiększenia określonych wydatków, gdyby się udało uzyskać większe dochody, tkwią już w samej ustawie budżetowej. Pan poseł Manicki zacytował przepis odnoszący się do wynagrodzeń pracowników państwowej sfery budżetowej. Dla nas jest to pewną wartością, że ustawa stwarza elastyczne warunki i nie uruchamia skomplikowanego i bardzo trudnego procesu, jakim jest nowelizacja ustawy budżetowej.</u>
<u xml:id="u-31.5" who="#WitoldModzelewski">Mamy za sobą dwa lata w historii III Rzeczypospolitej, kiedy udało nam się wykonać budżet w tym kształcie, jaki był pierwotnie uchwalony, z pewnymi nadwyżkami.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#RyszardBugaj">Pan poseł Manicki ściśle cytował przepis, a mianowicie, że upoważnia się rząd do przeznaczenia nadwyżki dochodów na wynagrodzenia pracowników państwowej sfery budżetowej, ale nie znaczy to jeszcze, że rząd został do tego zobowiązany ustawą budżetową. Gdyby miało tak być, to zostałaby użyta forma „rząd przeznaczy”. Tymczasem z przepisu ustawy budżetowej, na który się powołujemy wynika tylko tyle, że jeżeli rząd przeznaczy dodatkowe dochody na wynagrodzenia pracowników państwowej sfery budżetowej, to nie przekroczy ustawy, ale również nie przekroczy jej, gdy w ten sposób nie postąpi. Dlatego nadal oczekuję od pana ministra jasnej odpowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#WitoldModzelewski">Łatwiej jest mi się wypowiedzieć jako prawnikowi. Wyrazu „upoważnia” nie interpretuję tak wąsko, jak wyraz „może”. Proszę zwrócić uwagę, że istotą ustawy budżetowej jest zakaz wydania więcej, niż zostało to w niej określone. Za przekroczenie kredytu budżetowego ponosi się odpowiedzialność prawną. Upoważnienie oznacza na pewno możliwość, ale gdyby ustawodawca chciał użyć wyrazu „może”, to wprowadziłby go do przepisu.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#WitoldModzelewski">Pan poseł Błasiak zarzucił Radzie Ministrów, że popełniła ona pewną niezręczność formułując tytuł materiału, który został skierowany na ręce pana marszałka Zycha, a następnie do obu połączonych Komisji. Postaram się tę niezręczność wytłumaczyć specyfiką nazw obu dokumentów wyrażających stanowisko Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#WitoldModzelewski">Rada Ministrów 28 marca br. przyjęła stanowisko, że opowiada się za odrzuceniem orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego. Dokument, który przedłożyliśmy obu Komisjom, jest uzasadnieniem stanowiska Rady Ministrów w sprawie odrzucenia. Nie jest to stanowisko o odrzuceniu, tylko uzasadnienie stanowiska Rady Ministrów, którego tenor został przedstawiony w liście do marszałka Sejmu: „Rada Ministrów opowiada się przeciw uznaniu powyższego orzeczenia za zasadne. Do przedstawienia stanowiska rządu oraz do jego szczegółowego uzasadnienia upoważnia się ministra finansów”. Przedstawiony państwu dokument jest uzasadnieniem stanowiska rządu w tej sprawie. Jeśli wyszło niezręcznie, to proszę mi to wybaczyć.</u>
<u xml:id="u-33.3" who="#WitoldModzelewski">Nie odpowiedziałem jeszcze na pytanie pana posła Faszyńskiego, z jakich składników składa się kwota 18 bln starych zł. Dokonaliśmy tego szacunku dopiero w tym momencie, na podstawie danych, którymi dysponujemy. Rozkład między progami podatkowymi jest następujący: 8,6 bln starych zł, 3,5 bln starych zł, 3,9 bln starych zł.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#RyszardFaszyński">Pan minister odpowiedział tylko na część mojego pytania uzasadniając, że nie jest możliwe zwiększenie w ciągu roku dochodów budżetu państwa. Jest to jeden z możliwych wariantów. Pytałem także, czy w razie przyjęcia orzeczenia rząd zamierza znowelizować ustawę budżetową po to, aby zwiększyć deficyt budżetowy lub po to, aby zmniejszyć wydatki, a jeśli tak to które?</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#WitoldModzelewski">Nie jestem upoważniony do dawania tego rodzaju odpowiedzi. W ramach pełnomocnictwa, które otrzymałem, nie jestem w stanie powiedzieć, jakie rząd rząd przyjąłby w tej sprawie stanowisko.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#WitoldModzelewski">Pamiętajmy o jednej stosunkowo prostej regule. Budżet jest jedynym rezerwuarem środków, którymi dysponuje państwo polskie. Ewentualne zwiększenie deficytu oznacza tylko, mówiąc obrazowo, wyssanie z gospodarki określonej puli środków, która mogłaby zostać przeznaczona na inwestycje i rozwój. Zwiększenie deficytu oznacza ściągnięcie tych środków, które w systemie bankowym mogły być przeznaczone na inwestycje i na kredytowanie gospodarki, czyli na tworzenie nowych miejsc pracy. Skutki dla stopy procentowej są też oczywiste, bo aby można było ściągnąć środki, to trzeba wystąpić z korzystną ofertą ze strony budżetu.</u>
<u xml:id="u-35.2" who="#WitoldModzelewski">Proszę zrozumieć, że pytania, które zadał pan poseł Faszyński, to są pytania do rządu, jako całości.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#KazimierzPańtak">Nie bardzo zrozumiałem wyjaśnienie pana ministra Modzelewskiego, którego udzielił w odpowiedzi na zarzut sformułowany przez pana posła Błasiaka, iż co najmniej niezręcznością jest użycie sformułowania „w sprawie odrzucenia przez Sejm RP orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego z dnia 15 marca 1995 r.”. Wyjaśnienie pana ministra jest nieprzekonujące. Mam przed sobą dokument podpisany przez pana ministra Borowskiego. Cytuję jego fragment: „Protokół nr 10/95 pkt 7 ppkt 5. Rada Ministrów 28 marca br. przyjęła stanowisko rządu wobec orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego z dnia 15 marca 1995 r., w którym opowiedziała się przeciw uznaniu orzeczenia za zasadne”. Nie jest to więc stanowisko w sprawie odrzucenia przez Sejm orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#KazimierzPańtak">Podzielam argumenty, zwłaszcza te, które przedstawił pan poseł Szymański, że sprawa jest bardzo skomplikowana. Jako prawnik opowiadam się za tym, aby orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego były ostateczne, ale w tym stanie prawnym Sejm ma obowiązek je rozpatrzyć. Trybunał był w luksusowej sytuacji, gdy wydawał orzeczenie w dniu 15 marca br., bo wiedział, że będzie ono rozpatrzone i ostateczna decyzja nie należy do niego. Gdyby orzeczenie było ostateczne, to być może byłoby ono inne. W Sejmie też czasami liczymy na Senat, że wniesie niezbędne poprawki, zwłaszcza gdy ustawa jest uchwalana w trybie pilnym. Można zaobserwować ten sposób myślenia.</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#KazimierzPańtak">Chcę zwrócić uwagę na bardzo ważny aspekt tej sprawy. W prawie funkcjonuje określenie vis maior, czyli siła wyższa. Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że stoi na stanowisku, iż lex retro non agit i nie wziął pod uwagę sytuacji vis maior, o której mówił pan poseł Szymański. Miało bowiem miejsce cwaniactwo - przepraszam za to słowo - nie chcę powiedzieć, że głowy państwa, bo być może zawinił urzędnik, który nie zjawił się na rozprawę w wyznaczonym przez Trybunał Konstytucyjny terminie. Musimy to brać pod uwagę. Wychodząc z pryncypialnego założenia lex retro non agit możemy potwierdzić, że opłaca się cwaniactwo.</u>
<u xml:id="u-36.3" who="#KazimierzPańtak">Zadam teraz retoryczne pytanie. Załóżmy, że ustawa podatkowa miała się ukazać w druku 28 grudnia, ale ktoś popełnił akt sabotażu i wysadził drukarnię w powietrze. Czy z tego powodu, że została ona opublikowana po 1 stycznia, też hołdować będziemy zasadzie, że prawo nie działa wstecz?</u>
<u xml:id="u-36.4" who="#KazimierzPańtak">Niewątpliwie, zważywszy na wszystkie sytuacje, także na nazywaną w prawie jako vis maior, mamy bardzo trudne zadanie, a szczególnie prawnicy, zwłaszcza, że dokonać mamy ostatecznego rozstrzygnięcia. Ta sytuacja nie ciążyła na Trybunale Konstytucyjnym, który zachował się jak Piłat: umył ręce wiedząc, że Sejm musi rozpatrzyć orzeczenie.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#JanuszSzymański">Składam wniosek o zamknięcie listy mówców.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#WiesławaZiółkowska">Czy ktoś się sprzeciwia przyjęciu tego wniosku? Nie widzę sprzeciwu. Listę mówców uznaję za zamkniętą.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#WitMajewski">Chcę powiedzieć, jak zachowam się osobiście w sprawie tego orzeczenia, jako prawnik konstytucjonalista i poseł. Stroną w tym sporze nie jest rząd, tylko Sejm, jako ten, który przyjął ustawę. Sądzę nawet, że nadmierna aktywność rządu w tym przypadku nie jest pożądana. Musimy sobie odpowiedzieć na pytanie, czy przyjęliśmy ustawę zgodną z konstytucją. Otóż tak, natomiast Trybunał zakwestionował przepisy proceduralne, które dotyczą wejścia w życie ustawy. Nie miał on zastrzeżeń do materialnych podstaw ustawy i jej zgodności z konstytucją.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#WitMajewski">Sejm wykonał dobrą robotę z punktu widzenia obowiązujących przepisów konstytucyjnych, natomiast postępowanie proceduralne, które nastąpiło po uchwaleniu ustawy, spowodowało, że ustawa weszła w życie z opóźnieniem. Dopiero postępowanie Prezydenta RP i Trybunału Konstytucyjnego łącznie doprowadziło do tego, że prawo weszło w życie nieco później niż wymagają tego reguły państwa prawnego.</u>
<u xml:id="u-39.2" who="#WitMajewski">Dlatego będę głosował za odrzuceniem orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego. Sejm od początku uchwalił ustawę zgodną z konstytucją i sądzę, że powinniśmy konsekwentnie bronić tego stanowiska.</u>
<u xml:id="u-39.3" who="#WitMajewski">W Komisji Konstytucyjnej należę do przeciwników uznania orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego za ostateczne. W przeciwnym razie doprowadzimy do tego, że ustawa, poprzez proceduralne zachowania, może zostać uznana za niezgodną z konstytucją. Władza ustawodawcza przesuwa się z parlamentu na organy i instytucje, które mają wpływ na okoliczności drukowania, przeprowadzania ustawy itd.</u>
<u xml:id="u-39.4" who="#WitMajewski">Trybunał Konstytucyjny nie jest typowym sądem, bo nie orzeka on o winie, lecz o prawie. Jeżeli nadamy orzeczeniom Trybunału Konstytucyjnego charakter ostateczny, to postawimy nad władzą ustawodawczą superwładzę... i możemy pójść do domu.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#JózefGruszka">Podzielam argumenty, które sięgają do korzeni orzeczenia o retroaktywności ustawy uchwalonej ponownie 2 grudnia 1994 r. To nie Sejm zawinił, że tak się stało. Gdyby przedstawiciel pana prezydenta stawił się na rozprawę w dniu 29 grudnia ub. roku, to na pewno stałoby się inaczej. Dlatego opowiadam się za odrzuceniem orzeczenia w całości.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#JerzyOsiatyński">Nie zabierałbym głosu, gdyby nie wystąpienie pana ministra Modzelewskiego, w którym powiedział, że oszczędności i ewentualne dodatkowe dochody to są wielkości zupełnie innego rzędu. Chcę panu zwrócić uwagę, że zarówno premier pana rządu, jak i bezpośredni szef poddają w wątpliwość, iż wysokość stopy inflacji utrzyma się na zakładanym poziomie. Chcę także zwrócić uwagę, że w artykule opublikowanym w „Rzeczpospolitej” miesiąc temu, którego autorem jest pan Bazyli Lipszyc i musiał się on opierać na materiałach pochodzących z Ministerstwa Finansów, są wyliczenia wskazujące na to, że netto, czyli po odliczeniu wszystkich kosztów, każdy dodatkowy punkt inflacji daje dodatkowe dochody budżetowe rzędu 3–4 bln starych zł.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#JerzyOsiatyński">Wszyscy także zdajemy sobie sprawę z tego, że rachunek importowy jest głęboko zaniżony. Wskazywaliśmy na to w toku debaty budżetowej. Z materiałów przedkładanych przez Ministerstwo Finansów międzynarodowym organizacjom finansowym wynika, że zostały skorygowane rozmiary importu w 1995 r., ale nie o 0,5 mld USD, o których mówiliśmy w toku debaty budżetowej, ale o 1,5 mld USD. Proszę więc powiedzieć, jakiego rzędu będą dodatkowe dochody z tytułu cła, podatku importowego i VAT?</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#JerzyOsiatyński">Wystarczy, że pan minister policzy dodatkowe dochody z tytułu wzrostu stopy inflacji, która najprawdopodobniej będzie o 4% wyższa niż zakładana w budżecie oraz dochody z importu wynoszącego 1,5 mld USD, chyba że pan chce powiedzieć, że dochody z VAT zostały gruntownie przeszacowane i okazuje się, że będą niższe albo gdzieś indziej został popełniony błąd. Jest to jednak inna płaszczyzna rozmowy, ale ceteris farum w budżecie są „pochowane” dodatkowe dochody i bynajmniej nie widać wprost, dlaczego przyjęcie orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego musiałoby się wiązać z tymi wszystkimi komplikacjami, które pan minister nam przedstawił.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#MaciejManicki">Zostałem sprowokowany do wystąpienia dyskusją, jaka odbyła się w sprawie ewentualnego podwyższenia wynagrodzeń pracowników państwowej sfery budżetowej. Przypomnę, że w tej sprawie mamy ustawę, która mówi, iż wzrost wynagrodzeń ma być co najmniej o 6 punktów procentowych wyższy od inflacji przewidzianej w ustawie budżetowej. Z kolei w ustawie budżetowej jest art. 38 upoważniający Radę Ministrów do dodatkowego zwiększenia wynagrodzeń pracowników państwowej sfery budżetowej, o ile dochody budżetowe będą wyższe od planowanych. Mamy również porozumienie podpisane przez Komisję Trójstronną w dniu 3 stycznia br., która mówi o tym, że wzrost wynagrodzeń tych pracowników w 1995 r. będzie wyższy, nie o 6 punktów procentowych powyżej przewidywanej inflacji, ale powyżej rzeczywistej inflacji w 1995 r. Już dzisiaj można powiedzieć, że będzie to dodatkowy wzrost rzędu 4–5%. Należy się bowiem spodziewać, że inflacja liczona średniorocznie, a ta jest podstawą do ustalania skali wzrostu wynagrodzeń, wyniesie nie 22,7%, jak to określono w ustawie budżetowej, lecz ukształtuje się na poziomie 27–28%.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#MarekBorowski">Pan poseł Osiatyński mówił tylko o dochodach z tytułu wyższej inflacji, natomiast nie wspomniał, że z tego samego tytułu są wyższe wydatki.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#JerzyOsiatyński">Wydatki są realizowane na nominalnym poziomie.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#MarekBorowski">Pan poseł nie bierze pod uwagę działań nieprzewidywalnych, jakimi są np. działania w obszarze stopy procentowej banku centralnego, które powodują znaczne zwiększenie wydatków w tej części, w jakiej deficyt finansowany jest przez zakup bonów skarbowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#WitoldModzelewski">Zwracam się do pana ministra Osiatyńskiego. Moje rozumowanie muszę prowadzić ceteris farum ścieżki inflacyjnej. Gdy pan poseł był ministrem finansów, razem tworzyliśmy budżet i wiemy, że nie mamy dobrych technik planistycznych. Dopiero się tego uczymy i od 2 lat udaje się nam realizować budżet blisko prognozy. W tym roku zaawansowanie wykonania dochodów podatkowych wygląda dobrze.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#JerzyOsiatyński">Z powodu wyższej inflacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#WitoldModzelewski">Inflacja nie ma prostego przełożenia na dochody z podatków pośrednich, ponieważ tam daje ona efekt dochodowy, gdzie mamy stawkę 22% albo akcyzę. Jeśli następuje wzrost żywności nieprzetworzonej, to skutki dla dochodów budżetowych są ambiwalentne, a nawet ujemne. Natomiast mamy jedną niewiadomą, którą będziemy weryfikowali w najbliższym czasie. Chodzi o dodatkową grupę podatników VAT.</u>
<u xml:id="u-48.1" who="#WitoldModzelewski">Moje rozumowanie jest dostosowane do dwóch założeń. Będę realizował tę ścieżkę inflacji, która została przyjęta i do niej dostosowuję debatę w sferze podatków.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#JerzyOsiatyński">Trzeba operować tymi danymi, które Ministerstwo Finansów samo przedstawia. Tymczasem pan minister bardzo zręcznie pominął dodatkowe wpływy importowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#WiesławaZiółkowska">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-50.1" who="#WiesławaZiółkowska">Kto jest za zarekomendowaniem izbie oddalenia orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego w całości?</u>
<u xml:id="u-50.2" who="#WiesławaZiółkowska">Wniosek został przyjęty 32 głosami, przy 9 głosach przeciwnych i 7 wstrzymujących się.</u>
<u xml:id="u-50.3" who="#WiesławaZiółkowska">Czy ktoś się sprzeciwia, aby sprawozdawcą został pan poseł Mazurkiewicz? Nie widzę sprzeciwu.</u>
<u xml:id="u-50.4" who="#WiesławaZiółkowska">Zamykam posiedzenie.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>