text_structure.xml 55 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(W dniu 24 września 1980 r. Komisja Nauki i Postępu Technicznego, obradująca pod przewodnictwem posła Jerzego Nawrockiego (PZPR) rozpatrzyła: informację ministra nauki, szkolnictwa wyższego i techniki o kierunkach i założeniach rozwoju nauki, szkolnictwa wyższego w najbliższych latach.)</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(W posiedzeniu udział wzięli: minister nauki, szkolnictwa wyższego i techniki Janusz Górski, prezes Polskiego Komitetu Normalizacji Miar i Jakości Franciszek Szlachcic, sekretarz naukowy Polskiej Akademii Nauk Jan Kaczmarek oraz przedstawiciele: Najwyższej Izby Kontroli, Ministerstwa Finansów, Urzędu Patentowego PRL.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#Sprawozdawca">Informację przedstawił minister Janusz Górski.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#Sprawozdawca">Mówca zaznaczył na wstępie, że dyskusja poselską nad informacją resortu pomoże w opracowaniu ramowego planu rozwoju nauki polskiej w najbliższym 5-leciu. Na tle analizy dorobku nauki polskiej w ostatnim 10-leciu rysują się wnioski i rozwiązania, które należałoby podjąć w najbliższej przyszłości. Analiza pozwoliła zreasumować osiągnięcia a jednocześnie uwypukliła braki.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#Sprawozdawca">Polskie szkolnictwo wyższe może poszczycić się niewątpliwymi osiągnięciami ilościowymi, nie udało się jednak zrealizować wielu zadań, zwłaszcza co do jakości. Do osiągnięć zalicza się wzrost liczby studentów z 320 tys. w roku.1970 do 440 tys. w tym roku. W 1977 r. kształciło się 480 tys. studentów, zmniejszenie tej liczby jest wynikiem sytuacji demograficznej. Stopień skolaryzacji wynosi obecnie 16%, oznacza to, że co szósty młody człowiek w naszym kraju ma możliwość zdobycia dyplomu wyższej uczelni.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#Sprawozdawca">Zwiększyła się znacznie liczba absolwentów z 40 tys. na początku lat 70-tych do 75 tys. w tym roku. Znacznie rozwinęła się baza materialna szkolnictwa wyższego. W ubiegłym 10-leciu zbudowano 1 mln m2 powierzchni dydaktycznych, mniej więcej po 500 tys. m w każdej 5-latce. W rezultacie baza, która w roku 1970 wynosiła 1.800 tys. m2 została w roku 1980 zwiększona do 3200 tys. m2. Dodatkową powierzchnię 400 tys. m2 uzyskało szkolnictwo wyższe w obiektach przejętych od innych resortów. Znacznie poprawiły się z tym samym warunki studiowania - obecnie na 1 studenta przypada 13 m2 pow. O 50 tysięcy powiększono liczbę miejsc w domach studenckich (w 1970 r. było 70 tys. miejsc, czyli nastąpił w zrost o ok. 70%). Tak duży przyrost pozwolił zaspokoić najbardziej palące potrzeby i zlikwidować nie nadające się do użytku akademiki. Zwiększyła się również; liczba studenckich stołówek. Obiekty wybudowane w latach 70-tych dały możliwość żywienia 60 tys. studentów (w 1970 r. - 80 tys., czyli nastąpił wzrost o 75%). Obecnie w skali krajowej jesteśmy w stanie zaspokoić potrzeby w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#Sprawozdawca">Zatrudnienie w szkolnictwie wyższym w 10-leciu wzrosło z 72 tys. osób do 133 tys. Z badań resortu oraz raportu UNESCO (na konferencję ministrów oświaty regionu europejskiego, USA, Kanady i Izraela) wynika, że Polska należy do trzech krajów na świecie, gdzie na 1 nauczyciela akademickiego przypada średnio mniej niż 10-ciu studentów; w 15 krajach z wymienionej grupy, a są to kraje wysoko rozwinięte, przypada więcej niż 20 studentów na 1 nauczyciela akademickiego. Wzrósł również jakościowy poziom kadr dydaktycznych. W ciągu 10 lat habilitowało się 4 tys. pracowników naukowych, a doktoraty uzyskało 20 tys. Obecnie 50% nauczycieli akademickich posiada przynajmniej stopień doktora.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#Sprawozdawca">Znacznie zwiększyły się nakłady na badania naukowe. W 1970 r. wynosiły one 1 miliard zł, w bieżącym roku wynoszą one 8 miliardów. Globalne nakłady na szkolnictwo wyższe wynosiły 5 mld zł a w tym roku wzrosły do 18 mld zł. Oznacza to m.in. znaczny wzrost nakładów przypadających na jednego studenta.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#Sprawozdawca">Podane liczby dowodzą jak dużo zrobiono. Mimo to, sytuacja w resorcie nauki nie jest zadowalająca. Z obliczeń resortu wynika, że do 1985 r., kiedy ma być osiągnięta pełna stabilizacja, należy zbudować 1.800 tys. m2 pow. dydaktycznej, kosztem 16 mld zł. Licząc w aktualnych cenach materiałów budowlanych. Ponadto istnieje potrzeba zwiększenia liczby miejsc w domach studenckich o 33 tys. kosztem 4,5 mld zł. Zakończenie budowanych obecnie stołówek akademickich pochłonie dalszy miliard złotych. Należałoby również wybudować 4 hotele asystenckie (koszt 350 mln zł) i szereg obiektów wychowania fizycznego (łączny koszt 25 mln zł). Sytuacja więc jest trudna, tym bardziej że obecnie resort otrzymał od rządu potwierdzenie limitu inwestycyjnego w wysokości 1.200 mln zł rocznie. Jeśli pułap ten byłby utrzymany, oznaczałoby to 6 mld zł w 5-latce czyli zaspokojenie ok. 25% zgłoszonych potrzeb. W chwili obecnej jest ok. 100 obiektów w budowie, m.in. domy studenckie na 14 tys. miejsc, stołówki na 18 tys. oraz obiekty dydaktyczne o pow. 350 tys. m2. Na zakończenie tych prac resort musi wyasygnować 4,5 mld zł. Oznacza to, że przydzielone limity finansowe na 5-latkę starczą de facto jedynie na ukończenie rozpoczętych już inwestycji.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#Sprawozdawca">Resort ma duże trudności z wyposażeniem uczelni. Fundusze przyznawane przez rząd na ten cel w upływającej 5-latce były wystarczające - rocznie ok. 2 mld zł. Jednakże złe zaopatrzenie rynku utrudniało lub uniemożliwiało zakup niezbędnego sprzętu. Największe trudności były z pozyskaniem unikalnej aparatury naukowej. Resort szacuje, iż w najbliższej 5-latce trzeba będzie wydać na wyposażenie uczelni ok. 16 mld zł, jednakże otrzyma potwierdzenie ok. 10 mld zł. Mimo to ocenia się, że relacja potrzeb do środków otrzymanych jest dość korzystna. Natomiast zdecydowanie niekorzystna jest sytuacja po względem importu, zwłaszcza prenumeraty czasopism, zakupów aparatury oraz części zamiennych. Resort otrzymywał na ten cel średnio 15 mln zł dew. rocznie, z czego na zakup czasopism przeznaczał 10 mln. Pozostała kwota wystarczała w ostatnim okresie jedynie na zakup najbardziej niezbędnych części zamiennych dla posiadanej aparatury. W tym roku sytuacja pogorszyła się: resort uzyskał tylko ok. 6 mln zł dew. W rezultacie grozi w IV kwartale wstrzymanie prenumeraty czasopism zagranicznych. Trudno obecnie oczekiwać poprawy sytuacji w bliskiej przyszłości. Z bardzo oszczędnych obliczeń wynika, że w najbliższej 5-latce potrzeba ok. 135 mln zł dew., lecz Komisja Planowania przy Radzie Ministrów zakłada przekazanie resortowi nauki 80 mln zł dew. Jest to bardzo duża rozbieżność.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#Sprawozdawca">Następnie minister J. Górski przedstawił uwagi o tym, czego resortowi nie udało się osiągnąć w upływającym 10-leciu.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#Sprawozdawca">Mówca ocenił, że poziom działalności dydaktycznej szkół wyższych jest zbyt niski w stosunku do istniejących warunków kadrowych i lokalowych. Nie oznacza to, że uczelnie źle kształcą, przeciwnie - nasi absolwenci są lepiej przygotowani niż ich rówieśnicy w innych krajach socjalistycznych, jak wynika z analizy programów oraz bezpośrednich porównań (młodzież polska kształci się w wielu krajach socjalistycznych). W porównaniu do Zachodu znajdujemy się na poziomie typowych tamtejszych uczelni; Głównym naszym problemem są nasze własne błędy. Jest przeładowanie programów wiedzą faktograficzną, nadmierną liczbą szczegółów, nie uczymy młodzieży twórczego myślenia, nie dajemy jej czasu na głębszą refleksję. Jest zbyt wiele różnych specjalizacji. Przeładowujemy programy intensywnymi zajęciami i w rezultacie młodzież nie ma czasu na przygotowanie się. Nie udało się dotąd wytworzyć na uczelniach klimatu przychylnego dydaktyce; ciągle znajduje się ona na drugim planie wobec badań naukowych. Wysuwane są roszczenia płacowe, choć z obliczeń resortu wynika, że średnia płaca nauczycieli akademickich wyniosła w roku ubiegłym 7.100 zł bez godzin nadliczbowych (nie jest to płaca mała, odpowiada poziomowi zarobków kadr technicznych). W badaniach naukowych są znaczne osiągnięcia pod względem ilościowym, ale poziom jakościowy nie zadowala, jest on bardzo zróżnicowany w zależności od jednostki prowadzącej. Samokontrola środowiska naukowego nie jest zadowalająca.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#Sprawozdawca">Resort, w świetle zachodzących w naszym kraju przemian, pragnie zainicjować poczynania reformatorskie w szkołach wyższych. Generalny kierunek polega na zwiększeniu samorządności środowiska akademickiego i zwiększeniu samodzielności poszczególnych uczelni. Podjęto już pewne działania na tym polu. Po pierwsze, resort zrezygnował z centralnego sterowania wyjazdami zagranicznymi pracowników naukowych; uczelnie same zawierają umowy. W gestii centrali pozostały tylko wyjazdy do REN i USA i przydział długotrwałych stypendiów naukowych. Po drugie, zdecentralizowano działalność gospodarczą uczelni. Pogłębieniu tej tendencji przeszkadza obowiązujące prawo finansowe. Powstało również wiele innych utrudnień, np. obecnie w kraju obowiązuje 10 rodzajów złotówek. Inna jest złotówka przeznaczona na płace, inna na remonty, inwestycje czy zakup wyposażenia. Są one niewymienialne. Utrudnia to bardzo działalność gospodarczą uczelni. Po trzecie, rok temu resort rozszerzył uprawnienia uczelni w kształtowaniu programów studiów (ok. 40% programu jest swobodnie ustalane przez rady wydziałów). Chcielibyśmy, aby uprawnienia te zostały poszerzone. Resortowi winno przysługiwać prawo kontroli, wykonywane przez zespoły specjalistów. Chodzi o to, by indywidualne zainteresowania naukowe niektórych uczonych nie wpłynęły na deformację programów.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#Sprawozdawca">Resort chce pójść dalej w poszerzeniu autonomii wyższym uczelniom. Od pół roku trwają w resorcie prace nad nowym tekstem ustawy o szkołach wyższych. Projekt tego dokumentu ma być ukończony w grudniu. Potem otrzymają go uczelnie w celu przeprowadzenia szerokiej dyskusji. Nadesłane z terenu wnioski będą podstawą finalizowania tej pracy. Już obecnie, na podstawie istniejącej ustawy, resort chce zmienić zasady powoływania rektorów i dziekanów, tak aby po wstępnym przekonsultowaniu z senatem 2–3 kandydatur, elekcja odbyła się w formie tajnego głosowania. Jeśli pierwsza konsultacja nie przyniesie rezultatu - minister nauki powtórzy ją. Ponadto resort chce zobowiązać rektorów, aby powyższą zasadę uczelnie stosowały także przy powoływaniu dziekanów. Zakłada się także zwiększenie uprawnień senatu. Chodzi o to, aby rektorzy przedkładali senatom dokładne sprawozdanie działalności oraz rozliczenie budżetu. Z senatem będzie również konsultowany plan pracy i plan budżetu. Dopiero po zaakceptowaniu przez senat będą one zatwierdzane przez ministra. Jeśli uczelnie będą sobie tego życzyć, ten sam tryb postępowania mogą przyjąć również rady wydziałowe. Zgodnie ze zgłaszanymi propozycjami, resort będzie zmierzał do rozszerzenia reprezentacji młodzieży w senatach; powinna ona otrzymać od 1/4 do 1/3 liczby miejsc. Młodzi pracownicy nauki też powinni mieć w senacie swą reprezentację. Dotyczy to także innych pracowników uczelni, jak np. pionu inżynieryjno-technicznego lub administracji. Chodzi o to, aby senat stał się ciałem reprezentującym faktycznie całą uczelnię.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#Sprawozdawca">Zachowane zostaną obecnie obowiązujące zasady nadawania stopni naukowych. Doświadczenia są bardzo dobre i sprawa nie wymaga zmian.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#Sprawozdawca">Jak podkreślił minister, resort wydaje walkę wszelkiej biurokracji na wyższych uczelniach, którą trzeba wyplenić przede wszystkim z planowania i organizowania badań naukowych. Powołany został zespół, który do 16 listopada przedstawi swoje wnioski. Minister nauki chciałby również zwiększyć uprawnienia, jakie ma w stosunku do jego osoby Rada Główna Nauki, Szkolnictwa Wyższego i Techniki.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#Sprawozdawca">Omawiając problemy nauki, minister J. Górski podkreślił sukcesy na tym polu w ubiegłym 10-leciu. Liczba pracowników zaplecza naukowo-badawczego wzrosła z 80 tys. osób w 1970 r. do 150 tys. w bieżącym roku. Powołano szereg nowych jednostek. Zwiększyły się nakłady na badania naukowe z 14 mld zł w roku 1970 do 40 mld. zł w tym. Ilość wdrożeń wzrosła z 2,5 tys. w 1970 r. do 8 tys. w roku 1979, tym samym wzrosły ekonomiczne efekty z ok. 11–12 mld zł do 37 mld zł w roku 1979.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#Sprawozdawca">Mówca wskazał, że również naukę dotknęły ograniczenia inwestycyjne i że rozwój nauki nie wolny jest od błędów subiektywnych. Niska jest wartość niektórych prac, zła samokontrola środowiska. Tylko 25% z ogólnej liczby przebadanych przez resort jednostek zaplecza naukowo-badawczego zasługuje na pozytywną ocenę, 25% jednostek zasługuje na ocenę negatywną. W wyniku tych badań, resort zlikwidował 9 jednostek i zamierza zlikwidować dalsze 12–13.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#Sprawozdawca">Istniejący centralny system problemów badawczych resort ocenia jako skuteczny, dający określone efekty. Nieprawidłowości polegają m.in. na „podczepianiu się” niektórych jednostek do poszczególnych problemów i fikcyjnym uczestnictwie w realizacji. Resort będzie dążyć do tego, aby jednostki zaplecza naukowo-badawczego lepiej niż dotychczas były rozliczane z konkretnych efektów ich pracy. Do tej pory płaci się za zadania, a trzeba płacić za rezultaty. Trzeba szerzej stosować różnego typu konkursy pracy jednostek zaplecza oraz przejść do programów węższych niż obecnie, takich, gdzie można precyzyjnie określić cele i zadania. Dotyczy to oczywiście w pierwszym rzędzie badań stosowanych, a nie podstawowych. Generalnie rzecz biorąc, zaplecze naukowo-badawcze musi nastawić się na „ życie z wdrożeń”. Obecnie zbyt często żyje ono z badań.</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#Sprawozdawca">Nakłady finansowe stanowią istotny hamulec rozwoju zaplecza naukowo-badawczego. Z obecnych ustaleń wynika, że resort otrzyma na ten cel o 1 mld zł mniej niż planował. Wynika to stąd, że w trudnej sytuacji kraju rząd szuka przede wszystkim możliwości wywiązania się ze zobowiązań podpisanych z komitetami strajkowymi. Na polu nauki wytworzyła się taka sytuacja, że udział w dochodzie narodowym środków przeznaczonych na badania jest u nas najniższy spośród krajów socjalistycznych.</u>
          <u xml:id="u-2.18" who="#komentarz">(Dyskusja.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#WacławCzyżewski">Ile profesorów zwyczajnych i nadzwyczajnych pracuje w Polsce?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#JanuszGórski">W szkolnictwie wyższym profesorów zwyczajnych mamy ok. 800, nadzwyczajnych ok. 2,5 tys., a docentów ponad 7,5 tys. Rocznie przybywa ok. 80 profesorów, liczba docentów nie zmienia się.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#StanisławGabrielski">Czy w tym roku akademickim studenci odczuwają poprawę zaopatrzenia w skrypty i podręczniki? Niedawno mówiliśmy o tym na posiedzeniu naszej Komisji.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#StanisławGabrielski">Czy środowisko studenckie zauważy w najbliższych latach odczuwalną poprawę jakości dydaktyki i rangi kształcenia wśród celów uczelni wyższej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#ZbigniewGertych">Zdajemy sobie wszyscy sprawę z trudnej sytuacji kraju i potrzeby nawet drastycznych cięć. Zaniepokoiła mnie jednak informacja prasowa, że ograniczenia dotyczyć mają również badań polarnych. Kwestionowałem w swoim czasie celowość badań nad krylem, ale pozostałe badania antarktyczne są wartościowe Dzięki posiadanej Stacji badawczej w Antarktyce jesteśmy sygnatariuszami traktatu antarktycznego, co daje nam udział w podziale łowisk. W zeszłym roku złowiliśmy w tym rejonie ponad 200 tys. ton ryb i głowonogów, co bardzo poprawiło nasz bilans dewizowy. Wołałbym więc, by ograniczano program badań antarktycznych ostrożnie i w żadnym razie nie wycofując się z nich całkowicie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#MieczysławLubiński">Z zadowoleniem wysłuchałem uwag ministra J. Górskiego o konieczności podniesienia efektywności zadań naukowych, czy jednak jest to możliwe bez nowych rozwiązań ekonomiczno-gospodarczych nie tylko na polu nauki, lecz w całej gospodarce narodowej? Interesuje mnie także, jak obecna sytuacja odbije się, zdaniem resortu, na sytuacji w ruchu młodzieżowym?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#JerzyBukowski">Uzupełniając pytanie posła Gertycha komunikacie mowa była o badaniach antarktycznych: czy dotyczy to także Antarktydy? Czy wskaźnik 8 studentów na 1 nauczyciela akademickiego obliczono biorąc pod uwagę tylko studia dzienne, czy także zaoczne?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#JanuszGórski">Także zaoczne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#HannaSuchocka">Interesują mnie perspektywy studiów zaocznych. Moim zdaniem nie sprawdza się system rekrutacji kierowanej. Studenci dzienni nie mogą znaleźć pracy, a tworzymy im konkurencję, przyjmując na studia bez egzaminu urzędników.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#DorotaSimonides">Budzi wiele wątpliwości system finansowania nauki. Czy koniecznie trzeba rozliczać się co roku z tematu zaplanowanego na 5 lat? Czy muszą przepadać limity niewykorzystane w danym roku? Utrudnia to prawidłową gospodarkę i zmusza niekiedy do przyjmowania rozwiązań nieracjonalnych. Powinno być także w szerszym zakresie możliwe przenoszenie środków z funduszu bezosobowego na osobowy i odwrotnie. Trzeba dać większą swobodę kierownikom koordynującym tematy badawcze. Czy np. trzeba rozliczać prace zlecone systemem godzinowym? Nasi docenci buntują się, gdy zgodnie z przyjętymi zasadami i stawkami musimy płacić magistrowi zatrudnionemu w przemyśle za wykonanie pracy dla nas więcej niż płacimy naszym własnym pracownikom.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#WacławCzyżewski">Od kiedy i o ile podniesione zostaną płace w resorcie nauki i szkolnictwa wyższego? Czy przewiduje się ograniczenie liczby sprawozdać i innych biurokratycznych czynności w nauce?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Kieruję swe pytanie do sekretarza naukowego PAN-u. Czy PAN zakłada podjęcie badań w zakresie chemii włókien? Przemysł lekki wprowadza często wiele nowych technologii w tej dziedzinie, jednak brak przebadania problemu ód strony podstawowej powoduje trudności. Przemysł lekki odczuwa obecnie poważne braki barwników. Przydałoby się podjęcie tego tematu przez PAN. Obecnie sprawą zajmuje się jedynie Instytut Ciężkich Syntez w Blachowni Śląskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#ElżbietaRutkowska">Czy będą zrewidowane zasady płacenia nauce za efekty wdrożeniowe? Często się zdarza, że za dwie modernizacje przynoszące podobne efekty jedno zjednoczenie płaci 3 %, inne 5% .</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#WaldemarMichna">Mówił minister J. Górski, że nakłady inwestycyjne w najbliższej 5-latce zaspokoją 1/5 potrzeb nauki. Jakie będą skutki? Co się stanie w sferze dydaktyki? Czy będziemy musieli zmniejszyć liczbę studentów, czy pogorszy się jakość kształcenia?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#JanKaczmarek">Badania w zakresie barwników i chemii włókien prowadzimy w szerokim zakresie, Instytut Ciężkich Syntez tylko je koordynuje.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#JanKaczmarek">Notatka prasowa w sprawie ograniczenia badań polarnych była niepotrzebna i nieprecyzyjnie sformułowana. Zamierzamy zrezygnować z tematów kosztownych i nie przynoszących efektów, a do takich należy tylko część realizowanych w ramach programu antarktycznego.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#JanKaczmarek">Zgadzam się, że nadmierne jest rozproszenie tematów badawczych, podejmujemy w tej sprawie stałe wysiłki, lecz nie jest to zadanie na pojedyncze lata. Wymaga ona prac długofalowych. Niepokoi nas spadek udziału badań własnych w programie prac akademii i szkół wyższych. Nie jest realizowana zasada dostosowywania przyznawanych nam środków do wyznaczonych zadań. Prowadzimy prace wspólnie z resortem nauki i Radą Ministrów nad zwiększeniem roli ekspertów planowania rozwoju gospodarczego i społecznego.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#JanKaczmarek">Posiadane przez nas środki pozwalają importować zaledwie 50% .wydawanych na świecie czasopism naukowych. W tym roku musieliśmy przeznaczyć 853.000 zł dew. z puli przeznaczonej na zakup aparatury na uzupełnienie niezbędnego importu czasopism. Sytuacja inwestycyjna Polskiej Akademii Nauk jest zła i nie ulegnie rychłej poprawie. Trudno mówić o sytuacji socjalnej pracowników; średnia płaca pracownika naukowego w Polskiej Akademii Nauk wynosi niecałe 6,5 tys. zł. Zatrudnienie rośnie znacznie wolniej niż w szkołach wyższych i instytutach resortowych; udział PAN w strukturze zatrudnienia pracowników nauki stale maleje i obecnie wynosi niecałe 5, 7% .</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#JanKaczmarek">Trzeba udoskonalić strukturę Polskiej Akademii Nauk. Reprezentatywność PAN musi być podkreślona przez udział przedstawicieli szkolnictwa wyższego w pracach akademii. Będziemy dążyć do demokratyzacji zarządzania akademią. Proponowane rozwiązania są podobne do przedstawionych przez ministra J. Górskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#JanuszGórski">Nie wiadomo, od kiedy nastąpi poprawa zaopatrzenia w podręczniki. Uzyskaliśmy w tym roku dodatkowo 400 ton papieru na podręczniki i skrypty, czyli ponad 1 kg papieru (2 grube tomy) na studenta. Papier ten wykorzystujemy również na zwiększenie nakładów. PWN wykona w tym roku w pełni swoje zamiary wydawnicze. Zła jest sytuacja nie tylko w dostawach papieru, ale przede wszystkim w bazie poligraficznej. Nie podlega ona naszemu resortowi - mamy tylko 3 własne drukarnie. Kończymy obecnie modernizację drukarni łódzkiej, podwaja ona swoje zdolności produkcyjne. W przyszłym roku rozpoczynamy modernizację drukarni poznańskiej, a w ostatniej kolejności - krakowskiej. Do 1985 r. zwiększymy możliwość składu w trzech drukarniach z 12 do 30 tys. arkuszy rocznie. Chcemy w przyszłym roku uzyskać dalszy wzrost przydziału papieru o kolejne 400 ton. Wiemy już jednak, że plan produkcji papieru w tym roku nie zostanie wykonany.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#JanuszGórski">Trudno odpowiedzieć na pytanie, kiedy nastąpi poprawa procesu dydaktycznego. Nie wiem, czy to, że 23 wydziały podejmują nauczanie wg nowych programów, zostanie odczute jako poprawa jakości kształcenia. Wiele ma tu do zrobienia samorząd studencki. W obecnych warunkach rola ministerstwa ma charakter głównie kontrolny.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#JanuszGórski">Prof. J. Kaczmarek odpowiedział już posłowi Z. Gertychowi. Badania antarktyczne będą kontynuowane, oprócz zbędnych. Musimy jednak zadać również pytanie, czy koszty budowy i utrzymania całej bazy łącznie z łącznością, latarnią morską i izbą chorych ponosić musi resort nauki, skoro urządzenia te służą głównie rybołówstwu?</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#JanuszGórski">Zgadzam się z posłem M. Lubińskim, że rozwiązanie problemu chłonności gospodarki nie leży w naszych możliwościach. Materiały w tej sprawie przedstawiliśmy komisji rządowej opracowującej projekt reformy gospodarczej. Resort nauki pracuje na zlecenie tej komisji nad sprawami związanymi z przyśpieszeniem wdrożeń. Uważam jednak, że realizacja tego będzie możliwa dopiero po przejściu całej gospodarki na stosowanie wskaźników netto.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#JanuszGórski">Nasz resort zajmuje się administrowaniem i nie możemy narzucać ruchowi młodzieżowemu żadnych rozwiązań. Będziemy czynić to co możliwe, by SZSP utrzymało dotychczasowe znaczenie. Nie wykluczamy jednak możliwości powstania organizacji młodzieżowych o charakterze związkowym. Organizacje takie będziemy rejestrować w duchu postanowień porozumienia gdańskiego. Wyłania się problem kształtu samorządu studenckiego. Widzimy tu dwie możliwości: pojawienie się komitetów porozumiewawczych różnych organizacji działających w szkole wyższej, które będą delegować swoich przedstawicieli do senatu, lub też powszechne wybory tych przedstawicieli. Decydować o tej sprawie będą uczelnie. W poszczególnych uczelniach działają obecnie po dwie lub trzy organizacje związkowe: stary ZNP choć na nowych zasadach, w wielu uczelniach nowopowstały Zw. Zawodowy Pracowników Nauki, Techniki i Oświaty, a także regionalne związki zawodowe z ruchu kierowanego przez Lecha Wałęsę. Wszystkie związki przyjmują nowych członków, ale jak dotychczas nikt nie występuje z ZNP. Postulujemy od nowych związków, aby w ciągu 4–6 tygodni zarejestrowały się. Związki zalegalizowane dopuszczać będziemy do prac senatu uczelni i udostępnimy im pokoje oraz inne niezbędne środki materialne. Mamy kłopot ze sprawą delegowania osób do pracy w związkach. Chcemy delegować proporcjonalnie do liczby członków danego związku, lecz obecnie wszystkie związki deklarują łącznie więcej członków niż jest pracowników. Mamy nadzieję, że nowa ustawa zawierać będzie przepis wykluczający równoczesną przynależność do różnych związków.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#JanuszGórski">W sprawie studiów zaocznych nasze poglądy zgodne są w zasadzie z poglądem posła H. Suchockiej, choć uważam, że studia te są ważnym osiągnięciem ustrojowym PRL. Przewidujemy dalszy spadek rekrutacji na te studia. W 1985 r. przyjmiemy na nie 27 tys. osób, a więc 30% ogółu studentów (w swoim czasie studia te obejmowały ponad 50% ). Resort podjął decyzję o ograniczeniu rekrutacji kierowanych. Utrzymujemy ją jedynie dla nauczycieli, wycofujemy się z niej całkowicie na studiach technicznych. Jeśli chodzi o prawo i administrację, pragniemy ten system poważnie ograniczyć. Nie zgadzam się natomiast z poglądem, jakoby absolwenci studiów zaocznych konkurowali o pracę z absolwentami studiów dziennych.</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#JanuszGórski">Słuszne są uwagi n.t. zasad finansowania problemów węzłowych. Trudnym problemem jest rezygnacja z rocznego systemu rozliczania kierowników tych problemów. W naszym kraju corocznie bilansuje się wydatki płacowe z dostawami towarów na rynek, trudno więc będzie przekonać Komisję Planowania o potrzebie ustępstw w tej dziedzinie. Natomiast jeśli chodzi o przesunięcia między poszczególnymi rodzajami funduszów, to już obecnie decyzja w tej sprawie należy do rektora. Może on dokonywać przesunięć w zakresie 5% posiadanych kwot, co w praktyce przekracza ogólną wielkość funduszu bezosobowego.</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#JanuszGórski">Przepisy dotyczące sposobu rozliczania godzinowego osób z zewnątrz nie są najlepsze, nie możemy ich jednak w ramach resortu nauki zmienić. Prostym rozwiązaniem byłoby płacenie za dzieło nie zaś za godziny.</u>
          <u xml:id="u-17.8" who="#JanuszGórski">Co do systemu wyboru rektorów, są możliwe różne warianty. Możemy np. przywrócić tryb z 1958 r. gdy minister posiadał prawo weta w stosunku do kandydata wybranego przez senat. Na razie jednak musimy działać zgodnie z dotychczasową ustawą. Zwracam uwagę, że we wszystkich krajach socjalistycznych rektorzy są mianowani przez ministrów. W zachodniej Europie w połowie krajów rektorzy są mianowani, a w połowie wybierani, lecz w krajach tych sprawy finansowe i administracyjne są w gestii mianowanego przez ministra kanclerza. Funkcja rektora ma charakter reprezentacyjny.</u>
          <u xml:id="u-17.9" who="#JanuszGórski">Poseł W. Czyżewski postulował zmniejszenie biurokracji i sprawozdań. Powołaliśmy już drugą komisję zajmującą się tymi sprawami. Mamy stosunkowo niewiele sygnałów z terenu o wyraźnie zbędnych dokumentach.</u>
          <u xml:id="u-17.10" who="#JanuszGórski">Zmiany płacowe w resorcie będą wprowadzane od 1 października. Otrzymaliśmy po 700 zł na każdego pracownika. Podzieliliśmy te pieniądze w taki sposób, że płace zasadnicze podwyższamy o 650 zł, ponadto podwyższamy stawki za godziny nadliczbowe. Także od 1 października wchodzą w życie nowe zasady przyznawania stypendiów. Podwyższamy je o 400 zł oraz podwyższamy pułap dochodowości w rodzinie uprawniający do przyznania stypendium do poziomu 2.600 zł na osobę. Odpłatność za posiłki wynosi 22 zł, natomiast stawkę na zakup surowców po cenach hurtowych podnieśliśmy do 37 zł, czyli o 5 zł.</u>
          <u xml:id="u-17.11" who="#JanuszGórski">Pracujemy nadal nad nowymi zasadami tworzenia funduszu efektów wdrożeniowych. Nowe zasady wiązać się będą z ujednoliceniem systemu i wzrostem tego funduszu.</u>
          <u xml:id="u-17.12" who="#JanuszGórski">Z uznanych przez nas za niezbędne inwestycji w najbliższej 5-latce, z pewnością nie uda się zrealizować więcej jak 30% . Sytuacja jednak i tak 2 ulegnie poprawie, gdyż liczba studentów nie wzrośnie. Potrzebujemy 20 m 2, powierzchni obiektów dydaktycznych dla studenta, mamy 13 m2, a osiągniemy zapewne 15 m2. W domach studenckich, które budujemy obecnie i które ukończymy uzyskamy 14.000 miejsc i brakować będzie nadal 15.000 miejsc.</u>
          <u xml:id="u-17.13" who="#JanuszGórski">Prostuję informację podaną przez prof. J. Kaczmarka: zapotrzebowanie na aparaturę naukowo-badawczą pokrywamy w granicach 60% , a więc za 5 mld zł, przy zapotrzebowaniu 8 mld. W 20% natomiast pokrywamy zapotrzebowanie na unikalną aparaturę badawczą. Odchodzimy również od zasady dopasowywania środków i zadań jedynie pod kątem dopasowywania środków do zadań. W nowej sytuacji musimy również nauczyć się dopasowywać zadania do posiadanych środków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#WitoldZakrzewski">Moim zdaniem nie należy forsować prac nad nową ustawą o szkołach wyższych. Nie ma potrzeby, aby opracować ten akt już w ciągu najbliższych miesięcy. Najważniejsze jest, aby akt o tak wielkiej randze był dojrzały, zawierał wszystkie konieczne elementy.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#WitoldZakrzewski">Trzeba też zaznaczyć, że szeroki udział czynników spoza kadry nauczającej w pracach nad projektami tego rodzaju ustaw na Zachodzie nie sprawdził się. Musimy te doświadczenia brać pod uwagę i u nas. W najlepiej rozumianym interesie kraju leży jak najlepsze, jak najefektywniejsze kształcenie młodzieży. Mamy pokaźny procent wartościowych studentów, lecz przecież wszyscy na tej sali wiemy, że daleki od 100% . Wielu studentów nastawia się na mały wysiłek byle tylko dotrwać do otrzymania dyplomu. W tej sytuacji należy pilnie baczyć, aby wprowadzenie nowych rozwiązań nie powodowało równania w dół, obniżania poziomu i wyników kształcenia.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#WitoldZakrzewski">Mamy obecnie daleko sprawniejszą niż przed laty administrację na uczelniach. Jednakże jest ona za duża, należy dążyć do jej zmniejszenia. Chciałbym przy tym zauważyć, że niebezpieczne jest mechaniczne przenoszenie metod kierowania przemysłem do uczelni.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#WitoldZakrzewski">Zerwaliśmy z pojęciami samodzielni i pomocniczy pracownicy naukowi. Jednakże nawet dzisiaj na tej sali padły te określenia. Wydaje się, iż nadszedł czas, kiedy trzeba znaleźć nowe terminy adekwatne do sprawowanych funkcji.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#WitoldZakrzewski">Opowiadam się za utrzymaniem studiów dla pracujących. Jest to dobra idea, jednakże rekrutacja musi być kontrolowana przez uczelnie. Kilka lat temu obowiązywał w tej materii dobry system. Były limity dla poszczególnych urzędów, ale kandydaci musieli przejść weryfikację na uczelni. I to było rozwiązanie słuszne.</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#WitoldZakrzewski">W resorcie należy przeprowadzić weryfikację wydanych aktów prawnych. Akty niższej rangi muszą być zgodne z aktami wyższymi. Chodzi tu zwłaszcza o zgodność aktów resortowych z konstytucją i ustawami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#TadeuszPorębski">Musimy pamiętać o zasługach ludzi, którzy w trudnych latach ostatnich nie dopuścili do drastycznych ograniczeń na polu nauki polskiej choć były takie tendencje. W tym kontekście chciałbym podkreślić zasługi ministrów Kaliskiego i. Górskiego. W mojej opinii, Komisja nasza za mało wspomagała resort w jego trudnej działalności.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#TadeuszPorębski">Zbyt wiele placówek formalnie mianujących się naukowymi, zalicza się u nas do nauki. Deformują one sytuację na polu nauki. Trzeba dokładnie zbadać istniejący stan rzeczy, a potem uporządkować tę dziedzinę.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#TadeuszPorębski">Musimy udzielić sobie odpowiedzi na pytanie, jakie muszą być nakłady państwa na to, aby nauczyciel akademicki mógł egzystować i rozwijać się. Dopiero później możemy określić czego od tych ludzi oczekujemy i wymagamy.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#TadeuszPorębski">Nawiązując do wypowiedzi ministra J. Górskiego na temat jakości kadr na wyższych uczelniach stawiam pytanie: czy można na serio zaprogramować tę jakość? Czy jest to wartość, która da się dokładnie określić? Wydaje mi się, że jest to bardzo trudne.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#TadeuszPorębski">Postuluję stworzenie wachlarza czasopism specjalistycznych, przeznaczonych dla pracowników uczelni. Można na ten cel przeznaczyć pulę papieru jaką pochłaniają różne mniej ważne wydawnictwa prasowe dla szkół wyższych. Rezygnacja z tych pism nie wpłynie negatywnie na poziom nauki, a wielkiej rzeszy naukowców trzeba stworzyć forum wymiany myśli i poglądów. Operację tę można przeprowadzić bez angażowania dodatkowych środków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#BożenaHagerMałecka">Charakterystyczna jest nietypowość dzisiejszego posiedzenia. Z jednej strony koncentrujemy się nad założeniami i kierunkami rozwoju resortu w najbliższych latach i z drugiej zaś - silny jest w naszej dyskusji nurt związany z ostatnimi wydarzeniami w kraju.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#BożenaHagerMałecka">Z informacji ministerstwa dowiedzieliśmy się, że 33% nakładów finansowych będzie przeznaczonych na prace własne. To istotne novum. Warto, aby resort kontynuował tę linię. Niejasny jest natomiast punkt widzenia kierownictwa resortu na problem olbrzymich programów naukowych, tak rządowych jak i węzłowych, które podjęto w minionych latach. Wątpliwe jest na przykład, czy należy je realizować w tak długich 10 do 15-letnich okresach czasu. Należało by skracać te programy i częściej podejmować nowe problemy.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#BożenaHagerMałecka">Pomimo licznych postulatów zmiany tego stanu rzeczy, problematyka człowieka, zdrowia oraz ochrony środowiska znajduje się na ostatnim - 12 miejscu wśród programów przewidzianych do realizacji. Wydaje się, że nadszedł czas, aby tę problematykę przesunąć na wyższe miejsce w hierarchii, jej rola społeczna jest przecież niezmiernie ważna.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#BożenaHagerMałecka">Przemyślenia wymaga międzyresortowy program „człowiek a praca”, przewidziany na lata 1981–1985. Jak wynika z moich obserwacji, ciągle jeszcze nakłady na ochronę zdrowia w wielu zakładach pracy są za małe. Z drugiej strony odnotowujemy fakty, że nakłady są wysokie a efekty niewspółmiernie małe.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#BożenaHagerMałecka">W pełni popieram stanowisko posła W. Zakrzewskiego, aby nad nowelizacją ustawy o szkolnictwie wyższym pracować spokojnie. W innych krajach tego typu akty prawne opracowywane są przez całe lata. Apeluję do prezydium naszej Komisji, abyśmy się włączyli do tworzenia tej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#BożenaHagerMałecka">Proponuję, aby już od grudnia podjąć dyskusję nad tym problemem.</u>
          <u xml:id="u-20.6" who="#BożenaHagerMałecka">W sprawie powoływania rektorów uważam, że taka będzie uczelnia, jaki będzie rektor. Chodzi o to, aby nowe przepisy zagwarantowały wprowadzenie autentycznej demokracji na uczelni oraz zapewniały porządek i ład w szkole wyższej.</u>
          <u xml:id="u-20.7" who="#BożenaHagerMałecka">Minister J. Górski poinformował nas, że resort nie przewiduje zmian w procedurze nadawania stopni naukowych. Mam odmienne zdanie - zmiany wydają się konieczne. Niektóre rozwiązania dotyczące m.in. nadawania habilitacji powinny ulec zmianie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#JerzyNawrocki">W składzie Komisji 65% stanowią nauczyciele akademiccy. Będą oni aktywnie uczestniczyć w pracach nad nowelizacją ustawy w swoich uczelniach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#ZbigniewGertych">Popieram posłów postulujących podjęcie tematu nowo przygotowywanej ustawy przez naszą Komisję. Posłowie będący pracownikami uczelni będą tam dyskutowali z innych pozycji, a nasza Komisja winna się zająć ustawą jako organ Sejmu, Resort powinien przesłać posłom założenia projektowanej ustawy w terminie jak najszybszym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#MieczysławSerwiński">Obserwujemy w ostatnim okresie znaczne obniżenie się dyscypliny, a także morale pracy. Jest to tendencja niebezpieczna. Na tym tle apeluję do członków naszej Komisji o wpływanie na środowiska naukowe, by dawały one przykład dobrej i rzetelnej pracy, tym bardziej że początek roku akademickiego nie będzie łatwy, ani być może - spokojny.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#MieczysławSerwiński">Przygotowując się do dzisiejszego posiedzenia przestudiowałem dokumenty poświęcone w ostatnich latach zagadnieniom nauki i szkolnictwa wyższego; m.in. przestudiowałem uchwały II Kongresu Nauki Polskiej, 109 tez Plenum KC PZPR oraz tezy na VIII Zjazd. Odnoszę wrażenie, że zapisy te stawiają naukę w Polsce na bardzo wysokim miejscu. Generalnie akcentuje się tam dwa elementy: po pierwsze - jakość pracy, po drugie - dalsze wiązanie nauki z gospodarką narodową. Uważam w związku z tym, że nie należy w obecnej sytuacji gonić za nowymi, jakoby oryginalnymi rozwiązaniami. Należałoby raczej skoncentrować się na realizacji istniejących dobrych ustaleń. Trzeba przy tym pilnować, żeby plany na polu nauki tak na 1981 rok, jak na całe 5-lecie były idealne.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#MieczysławSerwiński">Polska nauka zostałaby bardzo wzmocniona, gdybyśmy zdołali: po pierwsze - zwiększyć produkcję krajowej aparatury badawczej, po drugie - odformalizować naukę w zakresie planowania 1 sprawozdawczości, po trzecie - znieść zbędne limity i pozostawić szkołom wyższym wolną rękę w polityce finansowej i kadrowej.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#MieczysławSerwiński">Mimo rozlicznych trudności, szkoły wyższe i całe środowisko akademickie intensywnie pracuje, o czym świadczy m.in. liczba obronionych habilitacji oraz doktoratów. Można by dyskutować czy nie stać nas było na więcej. Są jednak tak bezsporne osiągnięcia, jak np. znaczny wzrost liczby pracowników instytutów z tytułem doktora.</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#MieczysławSerwiński">Zgadzam się z oceną resortu, że programy rządowe i węzłowe sprawdzają się, prawdą jest również, że przy ich realizacji występują niekiedy nieprawidłowości. Jednakże trzeba z naciskiem podkreślić, że sama zasada jest słuszna. Musimy zdawać sobie sprawę, że okres 5-ciu lat jest za krótki, aby mogły w pełni wykrystalizować się długofalowe kierunki, na to potrzeba lat. Musimy obecnie dostosować się do aktualnych możliwości, jednakże przyjęte założenia powinny być zrealizowane od a do zet.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#WacławCzyżewski">Wzburzyła mnie wypowiedź jednego z posłów przed kamerami telewizji, że dopiero teraz posłowie będą szeroko i wszechstronnie spełniać swe funkcje, kontrolować i krytykować rząd. Przecież sugeruje to, jakoby do tej pory posłowie nie pracowali uczciwie, nie spełniali swego mandatu, co jest nieprawdą.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#WacławCzyżewski">Minister J. Górski przedstawił dzisiaj program działania resortu na najbliższe lata. Oceniam, iż jest on do przyjęcia. Trzeba jednak położyć większy nacisk na to, aby nauka polska zajęła należne jej miejsce w nauce światowej. Fikcyjne prace niektórych placówek naukowo-badawczych muszą być raz na zawsze wyrugowane. Te prace obciążają konto nauki polskiej.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#WacławCzyżewski">Częstokroć ludzie, którzy najmniej pracują, otrzymują najwięcej pieniędzy; te fundusze trzeba przeznaczyć na rozwój prawdziwej nauki.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#WacławCzyżewski">Na wielu uczelniach mamy znaczną liczbę podeszłych wiekiem profesorów, którzy nie wnoszą już do nauki nowych wartości. Resort powinien przemyśleć tę kwestię, by ułatwić promocję młodszych naukowców. Skoro ktoś zasługuje na awans z punktu widzenia rozwoju nauki, to nawet gdy nie ma osławionej siły przebicia, powinien uzyskać nominację. Obecna sytuacja jest krytykowana przez środowiska.</u>
          <u xml:id="u-24.4" who="#WacławCzyżewski">Nasza Komisja powinna wesprzeć resort w jego działaniu na rzecz odnowy nauki polskiej. Ma ona ku temu warunki. Pracując w kilku komisjach sejmowych mogę stwierdzić, że po myśli komisji zostało w poprzedniej kadencji zrealizowanych kilkanaście dezyderatów, a musimy pamiętać, że były i takie komisje, które nie zdołały dobić się zrealizowania choćby jednego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#JerzyBukowski">Słuszna była uwaga poseł B. Hager-Małeckiej o dwupłaszczyznowości naszego dzisiejszego zebrania. Zaczęło się ono w płaszczyźnie, która ml osobiście odpowiada. Wobec obecnej trudnej sytuacji minister J. Górski wykazał opanowanie i poczucie realizmu i ten moment chcę tu podkreślić, zwłaszcza gdy wiele środowisk znajduje się nadal w nastroju jaki dominował w sierpniu.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#JerzyBukowski">Dorobek polskiej nauki, dzisiaj tu naszkicowany, jest w okresie minionego 10-lecia znaczny i to pomimo zahamowania dynamiki rozwoju w poprzednim pięcioleciu.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#JerzyBukowski">Jednym z podstawowych zadań resortu winno być w chwili obecnej wyeliminowanie z pola nauki tych jednostek „naukowo-badawczych”, które robią jedynie statystykę. Powinniśmy jednocześnie bronić naukę przed niesłusznymi zarzutami, ponieważ wiele ośrodków pseudobadawczych przechwytuje znaczną część funduszy, których przeznaczeniem jest służyć rozwojowi nauki.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#JerzyBukowski">Niedługo zostanie zainaugurowany nowy rok akademicki. Należy oczekiwać zakłóceń pracy poszczególnych wyższych uczelni. Musimy być przygotowani na tę sytuację. Odpowiada mi sformułowanie poseł Hager-Małeckiej, iż demokracja nie może być zaprzeczeniem ładu i tego powinniśmy się trzymać.</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#JerzyBukowski">Przygotowanie nowej ustawy o szkolnictwie wyższym powinno być gruntowne, lecz nie należy go sztucznie opóźniać. Interesują nas założenia przygotowywanego projektu, Chcielibyśmy je przedyskutować jak najszybciej, nie wtedy kiedy będą w gazetach. Dlatego też proponuję, aby minister zreferował nam założenia projektu w ramach dyskusji nad planem i budżetem. Założenia przygotowywanej ustawy mają Istotne znaczenie. Muszą dać m.in. odpowiedź na pytanie, kto będzie odpowiadał za wyższą uczelnię? Ustawa z 1958 r. wyraźnie precyzowała, iż za uczelnię jest odpowiedzialny zespół profesorski, bo przecież nie może być za nią odpowiedzialna młodzież, czy pracownicy administracyjni. Jeśli założenia ustawy zostaną precyzyjnie przygotowane, tryb pracy nad ustawą będzie sprawny. Kwestia obieralności władz uczelni należy do problemów trudnych. Generalnie zgadzam się z opinią, że uczelnia jest taka, jakiego ma rektora. To samo dotyczy dziekana i wydziału. Musimy doprowadzić do wypracowania takiego systemu, który zapewni osadzenie we władzach uczelni ludzi prężnych, dobrych organizatorów i kierowników. Z własnego doświadczenia wiem, że niezależnie od tego, czy rektor pochodzi z wyboru, czy z nominacji, stają przed nim podobne zadania. Musi on być akceptowany przez środowisko, w którym działa i to powinno być podstawową zasadą jaką zaproponuje resort. Zasięganie opinii środowiska jest konieczne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#WaldemarMichna">Wracam do kwestii liczby studentów w latach przyszłych. Mówimy obecnie, że liczba ta jest na najbliższe 5 lat przesądzona. Rozumiem, że na uczelniach technicznych chodzi o względy materialne, przede wszystkim brak laboratoriów i pracowni. Uczelnie humanistyczne mogłyby natomiast zwiększyć rekrutację, ale musimy zrezygnować z założenia, że liczba studentów powinna się zgadzać z liczbą wolnych miejsc pracy. Uważam więc, że sprawa liczby studentów wymaga dalszej dyskusji. Obecnie mamy jeden z najniższych wskaźników skolaryzacji w Europie. Są kraje, gdzie liczy się wiedza a nie dyplom - człowiek z dyplomem nie musi być zatrudniony w swej specjalności naukowej.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#WaldemarMichna">Dotychczasowe punkty preferencyjne nie zapewniają równych szans młodzieży chłopskiej. Być może trzeba rozszerzyć system korespondencyjny kursów wyrównawczych.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#WaldemarMichna">Jest u nas ponad milion osób z wyższym wykształceniem, 11 tys. samodzielnych pracowników naukowych a nawet ci ostatni narzekają na pracę szkolnictwa wyższego. Jest więc problem właściwego stosunku między naukowcami a technikami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#MieczysławLubiński">Słabo przedstawia się terminowość kończenia studiów i ich sprawność. Zdarzają się jednak niedopuszczalne naciski na profesorów, by obniżali kryteria egzaminacyjne. Mogę przytoczyć przykład z naszej uczelni. Sprawa awansu profesorskiego docenta Przemysława Jastrzębskiego jest przetrzymywana, gdyż jak wieść gminna niesie jest on zbyt surowym egzaminatorem. Obniżanie kryteriów nie jest metodą poprawy wyników nauczania. Studenci sami powinni być zainteresowani jak najlepszym, terminowym ukończeniem studiów. Zbyt łagodny jest obecnie regulamin studiów.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#MieczysławLubiński">Nie zgadzam się z posłem Michną, że mamy zbyt mało studentów. Musi być korelacja między liczbą studentów a potrzebami kraju i liczbą pracowników naukowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#JanuszGórski">W trudnej sytuacji staramy się działać spokojnie. Mamy sygnały o grożących strajkach okupacyjnych w uczelniach. Są silne naciski na resort, aby strukturę uczelni zmieniać natychmiast. Moim zdaniem w pełni przemyślanej ustawy o szkolnictwie wyższym nie uda się uchwalić do maja. Nowe wybory rektorów trzeba więc będzie przeprowadzić na dotychczasowych zasadach. Uważam jednak, że rektor, który w tajnej konsultacji uzyska większość w senacie, nie będzie tylko mianowańcem. Problem, czy rozszerzać skład senatu jest trudny. Jest u nas prawie 200-letnia tradycja, że senat stanowi reprezentację jedynie samodzielnych pracowników naukowych. Wszędzie jednak na świecie obserwujemy inną tendencję. Uważam, że udział w senacie przedstawicieli młodzieży studenckiej, młodych pracowników nauki i pracowników techniczno-administracyjnych będzie dla nich dobrą szkołą obywatelskiej odpowiedzialności. Dążyć jednak trzeba do tego, by samodzielni pracownicy naukowi stanowili ponad 50% składu ciał kolegialnych szkoły. Musimy sobie zdawać sprawę z tego, że wysuwane są nawet postulaty prawa veta dla przedstawicieli młodzieży w stosunku do niektórych decyzji. Nie zamierzamy ustąpić w tym względzie.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#JanuszGórski">Podtrzymuję swe stanowisko w sprawie rekrutacji kierowanej. Wolny nabór daje głównie studentów z wielkich miast, gdzie kształcenie zaoczne jest właściwie zbędne.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#JanuszGórski">Mam zgodę Rady Ministrów, by do końca roku dokonać przeglądu placówek naukowych i niepotrzebne zlikwidować lub przesunąć ze sfery nauki do przemysłu. Wieloletnia kampania prof. Bukowskie go da więc wkrótce rezultaty, Będziemy dążyć do tego, ażeby było więcej czasopism naukowych, a mniej wydawnictw uczelnianych.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#JanuszGórski">Programy rządowe powołane w 1976 r. na 10 lat są w pełnym toku. Powołaliśmy nowe problemy węzłowe, ale niektóre stare zlikwidowaliśmy, tak że ogólna ich liczba nie zmieniła się. Przybyło nieco problemów międzyresortowych, lecz związane to jest z naszym naciskiem na poprawę pozycji badań podstawowych, co z kolei zgodne jest z postulatami PAN.</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#JanuszGórski">Popieram koncepcję, by Komisją przedyskutowała całość przygotowań do nowej ustawy o szkolnictwie wyższym.</u>
          <u xml:id="u-28.5" who="#JanuszGórski">Produkcja aparatury naukowo-badawczej, to jedna z głównych spraw, którymi zajmuje się resort. Udało nam się w ubiegłym roku odblokować limity zatrudnienia w uczelniach na rzecz limitowania funduszu płac.</u>
          <u xml:id="u-28.6" who="#JanuszGórski">Pracownicy naukowi przechodzą obecnie na emeryturę w wieku 70 lat i są naciski, by granicę tę jeszcze podnieść.</u>
          <u xml:id="u-28.7" who="#JanuszGórski">Zgadzam się z profesorem Bukowskim, że musimy zdecydowanie określić, kto odpowiada za szkołę wyższą.</u>
          <u xml:id="u-28.8" who="#JanuszGórski">Procent skolaryzacji w Polsce jest niższy niż w ZSRR, lecz wyższy niż w pozostałych krajach socjalistycznych. W Europie zachodniej Francja i RFN mają stopień skolaryzacji wyższy niż u nas, lecz pozostałe kraje - niższy. Należy jednak pamiętać, że w krajach tych na jednego pracownika naukowego przypada po dwudziestu paru studentów. Gdyby nie liczyć przyjmowanych na studia, lecz absolwentów, to pozostałe kraje socjalistyczne zrównałyby się z nami, gdyż sprawność jest tam wyższa, porównania z Zachodem natomiast byłoby dla nas korzystniejsze: w Polsce kończy studia 66% przyjmowanych na I-szy rok, a na Zachodzie 2 5% do 30%.</u>
          <u xml:id="u-28.9" who="#JanuszGórski">Uniwersytet otwarty rusza w przyszłym roku od 1 października, wątpię natomiast, czy będzie wielu chętnych do studiowania, chcemy to sprawdzić.</u>
          <u xml:id="u-28.10" who="#JanuszGórski">Udział młodzieży robotniczo-chłopskiej wśród studentów powoli spada, obecnie wynosi niewiele ponad 40%. Obecnie głównym czynnikiem decydującym o szansach uzyskania wyższego wykształcenia jest poziom wykształcenia rodziców. Dziecko z rodziny, gdzie oboje rodzice mają wyższe wykształcenie ma ośmiokrotnie wyższe szanse dostania się na studia, niż dziecko z rodziny chłopskiej. Punkty preferencyjne zwiększają według naszych ocen udział młodzieży robotniczo-chłopskiej o. około 5%. Młodzież ta na studiach radzi sobie lepiej, niż koledzy z rodzin inteligenckich.</u>
          <u xml:id="u-28.11" who="#JanuszGórski">Sprawę doc. Jastrzębskiego wyjaśnię. W każdym razie nikogo nie dyskryminujemy za surowość kryteriów egzaminacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-28.12" who="#JanuszGórski">Regulamin studiów został wprowadzony w życie w roku 1973 przez obecnego tu profesora Kaczmarka, ówczesnego ministra. W 1977 r. udało się nam go nieco zaostrzyć. Mieliśmy w tym roku gotowy projekt nowego znacznie ostrzejszego regulaminu. W obecnej sytuacji nie możemy go wprowadzić w życie. Projekt jest jednak gotowy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#JerzyNawrocki">Rektorzy jak dotychczas nie tylko bronili spraw uczelni przed resortem, ale i często resort przed własnym senatem, znając jego możliwości. Nie ma powodu do obaw, jeżeli poszczególne uczelnie dostosują profil kształcenia studentów do własnej specyfiki. Będzie to z pożytkiem dla studentów gospodarki narodowej. Jeżeli chodzi o sprawy autonomii dla uczelni wyższej, to uważam, że sprawa nie polega jedynie na prawie wyboru władz, ale szerokiej działalności uczelni głębokiej demokratyzacji itp. Chodzi o limity, o prawo rektora do przesuwania środków i ludzi między poszczególnymi wydziałami. Uważam, że rozliczanie prac zleconych według zadań a nie według godzin byłoby bardziej moralne, zlikwidowałoby bowiem wiele fikcji. Jeśli mówimy o zmianach kształcenia, musimy pamiętać o tym, że 15 tys. absolwentów wyższych uczelni nie ma obecnie pracy i najwyższy czas aby przeprowadzić głęboką analizę tego problemu. Teraz każdy kto zda egzamin wstępny i ma pochodzenie robotniczo-chłopskie jest przyjmowany na studia (dotyczy do studiów technicznych) problem punktów preferencyjnych uważam za sztuczny.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#komentarz">(W drugim punkcie obrad, Komisja postanowiła powierzyć ostateczne ustalenia swego planu pracy prezydium Komisji.)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>