text_structure.xml 24.5 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(W posiedzeniu uczestniczyli: minister ds. cen Zdzisław Krasiński, wiceminister handlu wewnętrznego i usług Andrzej Głowacki, wiceminister gospodarki materiałowej Włodzimierz Hausner, przedstawiciele Najwyższej Izby Kontroli, Komisji Planowania przy Radzie Ministrów, Ministerstwa Finansów, Głównego Urzędu Statystycznego i Urzędu Rady Ministrów.)</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(W sprawie obu projektów uchwał zabrał głos minister ds. cen Zdzisław Krasiński.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#ZdzisławKrasiński">Jeżeli chodzi o ceny urzędowe, to - ogólnie biorąc, nie przewiduje się zmian zasadniczych. Wyjątkiem jest rozszerzenie wykazu cen urzędowych mieszanek paszowych przez dodanie do niego mieszanek dla kur - niosek, jak również objęcie cenami urzędowymi podstawowych środków ochrony roślin. Propozycje pociągają za sobą wzrost dotacji. Pasze i środki ochrony roślin - nie były dotychczas objęte wykazem cen urzędowych i stanowiły substytut takich wyrobów, które korzystały z cen urzędowych. Zmniejszamy elastyczność stosowania tych cen, dając przez to stabilność kosztów produkcji rolnej. Może to jednak wpływać ujemnie na stabilizację produkcji wspomnianych środków zaopatrzenia rolnictwa. Po dyskusji postanowiliśmy wystąpić z propozycją zamieszczenia pasz i środków ochrony roślin w uchwale Sejmu, w sprawie wykazu towarów i usług, na które ustala się ceny urzędowe.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#ZdzisławKrasiński">Z wykazu cen urzędowych chcemy usunąć niektóre artykuły szkolne. Może to wywoływać pewne obawy. Sprzeciwił się tej propozycji Komitet ds. Dzieci i Młodzieży przy Radzie Ministrów argumentując, że nastąpi wzrost kosztów utrzymania. Nasze stanowisko jest następujące: ceny zeszytów i brulionów szkolnych pozostają bez zmian od 1970 r. Zeszyt 16-kartkowy kosztuje 1 zł. Przeciętny wskaźnik cen dla 1984 r., biorąc 1970 r. za 100, wynosi 606. Zeszyty szkolne to już jedyny wyjątek w tej sferze cen. Oczywiście, utrzymywanie dotychczasowej ceny daje satysfakcję moralną w postaci ochrony dzieci szkolnych. Skutki byłyby jednak takie, że w najbliższym okresie artykuły te zniknęłyby całkowicie z rynku. Oto samorząd Wrocławskich Zakładów Papierniczych zobowiązał dyrektora, by od 1 stycznia 1985 r. zaprzestać produkcji zeszytów. Zakład ten ma najniższe płace we Wrocławiu i samorząd upatruje tego przyczynę w produkowaniu zeszytów szkolnych.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#ZdzisławKrasiński">Dodać należy, że zeszyty wykupywane są przez urzędy, jak również przez zakłady prywatne, które produkują z nich zeszyty obszerniejsze, na które ustala się ceny umowne. Podobnie jest z brulionami. Ponadto, wraz ze spadkiem produkcji krajowej wzmaga się import z krajów socjalistycznych, w tym również z Chin; ceny transakcyjne są 4–5 razy wyższe i obowiązują na naszym rynku. Urząd Cen proponuje więc, by zeszyty 16-kartkowe przenieść do cen regulowanych. Zapewni to rentowność produkcji podobnie jak to się dzieje z ołówkami, a jednocześnie umożliwi zmniejszenie dotacji. W br. ze względu na groźbę wycofania się 2 spółdzielni z produkcji brulionów, trzeba było podnieść ceny urzędowe. „Nadmierna ochrona” pewnych grup dóbr, w sytuacji przedsiębiorstw samodzielnych i samofinansujących się, prowadzi do wycofywania się z produkcji niektórych wyrobów. Zjawisko to obserwujemy również na rynku wielu innych towarów, gdzie zbyt silnie oddziałują ceny urzędowe.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#ZdzisławKrasiński">Wczoraj na posiedzeniu Sejmu doszło do frontalnego ataku na dotacje, które nie są popularne w społeczeństwie, toteż przedsiębiorstwa starają się przechodzić na produkcję nie dotowaną. Ułatwia to im zamienność produkcji i odsuwa nadmiar kontroli, praktykowanej w przypadku dotacji. Dla całego tego kompleksu różnica cen wyniosłaby w skali kraju ok. 4 mld zł, jest to więc wielkość, która nie waży w budżetach rodzinnych.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#ZdzisławKrasiński">Trzecia sprawa wiąże się z autopoprawką. W projekcie uchwały Sejmu PRL w sprawie określenia wykazów towarów i usług, na które ustala się ceny urzędowe, w §1, pkt.1 proponujemy następujące sformułowanie ppkt 1b: (ceny urzędowe ustala się na:) „mięso wieprzowe, wołowe i cielęce, przetwory z mięsa, z wyjątkiem wyrobów garmażeryjnych z mięsa, mięso mielone, a także podroby i kurczęta objęte centralnym rozdzielnictwem w sprzedaży reglamentowanej”. Oznacza to, że ceny urzędowe obowiązywałyby tylko dla tych podrobów, które sprzedawane są na kartki. Proponuje się przenieść pozostałe podroby do grupy, w której są ceny regulowane lub najlepiej do umownych. Należy zaznaczyć, że sporo tych surowców przetwarza się w przemyśle garmażeryjnym i w zakładach rzemieślniczych. W obu przypadkach sprzedawane są potem po cenach umownych.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#ZdzisławKrasiński">O ile wzrosłyby ceny przy przejściu wyrobów podrobowych do grupy cen umownych? Np. kiszka kaszana wyborowa - z 80 do 100 zł, a innych gatunków z 65 do 85 zł. Podobnie o 20 zł mogłaby wzrosnąć cena kiszki podgardlanej i wątrobianej. Więcej wzrosłaby cena kiszki pasztetowej z kaszą manną (130–180 zł).</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#ZdzisławKrasiński">Pozostawianie tych wyrobów w wykazie cen urzędowych powodowałoby, że nadal bardzo wiele surowca nie byłoby wykorzystywane przez przemysł kluczowy, jest to bowiem produkcja dotowana, a przemysł, w szczególności zaś przemysł mięsny, unika produkcji wyrobów, z których musi rozliczać się dotacjami.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#ZdzisławKrasiński">W uchwale RM w sprawie wykazu towarów i usług, na które ustala się ceny regulowane, proponuje się w zakresie artykułów dziewiarskich, pończoszniczych i odzieżowych produkowanych dla dzieci i młodzieży obniżyć granicę wieku z 15 do 11 lat. Są to bowiem artykuły nabywane często również przez osoby dorosłe ze względu na identyczność „rozmiarowzrostów”. Chodzi więc o to, by artykuły produkowane dla młodzieży nie były przedmiotem spekulacji. Jest rzeczą charakterystyczną, że wzrost produkcji dla tej grupy młodzieży jest najsilniejszy, a braki rynkowe mimo to największe, właśnie dlatego, że artykuły te pasują dla ludzi starszych. Pragnę przypomnieć, że w ub.r. komisje sejmowe wyraziły zgodę na analogiczne posunięcie w zakresie obuwia dla młodzieży.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#ZdzisławKrasiński">Dodać należy, że w 1985 r. będzie obowiązywała 10% granica wzrostu cen umownych. Dla cen regulowanych nie przewiduje się takiej granicy, toteż w razie poważniejszego wzrostu kosztów w obszarze cen regulowanych może zdarzyć się silniejszy ruch cen.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#BarbaraKoziejŻukowa">Analiza materiałów określających wykazy towarów i usług, na które ustala się ceny urzędowe i ceny regulowane, prowadzi do kilku wniosków. Cieszy mnie, że cenami urzędowymi ujęte będą nadal artykuły o podstawowym znaczeniu dla budżetu rodzinnego, jak chleb, mięso, przetwory zbożowe i tłuszcze. Jest to bardzo słuszne. Tak samo oceniam zaliczenie do cen urzędowych innych towarów, ważących w budżetach domowych, jak węgiel, koks, gaz i energia elektryczna. Słuszne jest, że charakter urzędowy będą miały nadal ceny skupu i zbytu podstawowych artykułów rolnych. Uważam również za słuszne włączenie mięsa mielonego do cen urzędowych.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#BarbaraKoziejŻukowa">Wątpliwości budzi wyłączenie podrobów II grupy, zwłaszcza że brak jest rozeznania, o które to wyroby chodzi, a wiemy, że częste są podmiany i spekulacje. Jest wątpliwe, czy surowiec ten dotrze do warsztatów przetwórczych. Brak zaopatrzenia doprowadził, np. w Warszawie, do zlikwidowania prawie wszystkich warsztatów. Odczuwa się brak rzetelnego nadzoru przemysłu mięsnego w zakresie gospodarowania podrobami, krwią itp.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#ZdzisławKrasiński">Zrezygnowaliśmy z podziału podrobów na Ⅰ i Ⅱ grupę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#BarbaraKoziejŻukowa">Bliższego omówienia wymaga wyłączenie ziemniaków jadalnych z urzędowych cen skupu i zbytu. Generalne intencje dotyczące obrotu ziemniakami jadalnymi i kształtowania ich cen są słuszne. Chodzi jednak o to, aby podwyżki cen nie kształtowano jedynie w oparciu o dobre zbiory, lecz aby przyjmować takie rozwiązania, które nie powodowałyby podobnych perturbacji i rozbieżności między cenami rynkowymi a cenami producentów, jak 2 lata temu i pozbawiały ludzi tego podstawowego artykułu. Ziemniaki zniknęły wówczas z rynku, bo cena u producenta była wyższa od urzędowej.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#BarbaraKoziejŻukowa">Jeżeli chodzi o proponowaną zmianę cen zeszytów, byłoby interesujące dowiedzieć się, o ile podwyższone one będą. Można się obawiać, że zeszyty najpierw znikną, potem ukażą się po cenach regulowanych, ale znacznie wyższych. Pamiętajmy, że zeszyt 16-kartkowy stanowi podstawowe wyposażenie ucznia; zwłaszcza młodsze dzieci zużywają sporo takich zeszytów, często je niszczą i gubią.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#BarbaraKoziejŻukowa">Przydałaby się również informacja wyjaśniająca, ile to mniej więcej osób starszych może kupować odzież przeznaczoną w zasadzie dla młodzieży od lat 11 do 15? Chodzi o to, jak przeniesienie cen tej odzieży wpłynie na układ budżetów rodzinnych. Odzież dla dzieci w wieku od 11 do 15 lat stanowi bardzo ważną pozycję w tych budżetach. Młodzież w tym wieku szybko niszczy odzież.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#BarbaraKoziejŻukowa">Zgłaszając wątpliwości, które nasuwają się w związku z rozpatrywanymi projektami uchwał, kierunki generalne zawarte w tych dokumentach należy uznać za słuszne. Celowe przy tym wydaje się zacieśnienie współpracy Urzędu Cen i Polskiego Komitetu Normalizacji, Miar i Jakości, aby społeczeństwo przyjmowało ruchy cen ze zrozumieniem i w przekonaniu, że - choć za wyższą cenę - kupuje się towary wytwarzane zgodnie z obowiązującymi normami oraz należytej jakości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#LonginCegielski">Do rozważenia, a zarazem dyskusji chciałbym poddać wniosek o przesunięcie ziemniaków z listy towarów, na które ustala się ceny urzędowe na listę towarów o cenach umownych. Za takim wnioskiem przemawiają - moim zdaniem - dość ważkie argumenty. W zależności od urodzaju obserwuje się znaczne wahania cen na ziemniaki. W latach obfitości, tak jak dla przykładu w br. ceny ziemniaków na wolnym rynku są niższe od cen urzędowych. Komplikuje to sytuację odbiorców. Zakłady przemysłowe kontraktujące ziemniaki na zimowe zaopatrzenie swych załóg rezygnują z ich odbioru. Mamy do czynienia, nie waham się użyć tego określenia, z bałaganem na rynku. Konsekwencje tego stanu rzeczy ponoszą organizacje zajmujące się skupem ziemniaków, ponosząc straty.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#LonginCegielski">Z diametralnie inną sytuacją mamy do czynienia w latach nieurodzaju. Niskie ceny sprawiają, mam tu na myśli ceny urzędowe, że nie udaje się skupić niezbędnych ilości ziemniaków. Pojawiają się one na wolnym rynku, ale już w cenach równowagi, znacznie wyższych od cen urzędowych. Jest to moim zdaniem dostateczny argument za tym, aby ziemniaki potraktować na równi z warzywami, na które obowiązują ceny umowne. Dokonując proponowanej przeze mnie operacji uniknęlibyśmy niezdrowych dla rynku wahań cen.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#OlgaRewińska">Trudno zgodzić mi się z wypowiedzią posła L. Cegielskiego. W naszej sytuacji zaopatrzeniowej ziemniaki należą do podstawowych artykułów konsumpcyjnych. Dowolność cen doprowadzić by mogła do znacznego ich wzrostu, niosąc za sobą niekorzystne społeczne reperkusje.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#OlgaRewińska">Chciałabym nawiązać także do ceny zeszytów. Jak wynika z wypowiedzi ministra Z. Krasińskiego, cienkie zeszyty kupować można nawet za złotówkę. Chciałabym zapytać: gdzie? Zeszytów o tak niskich cenach praktycznie nie widać na rynku, chociaż nie mam podstaw kwestionować, że po takich właśnie niskich cenach są one sprzedawane. Oczywiście, ceny zeszytów szkolnych nie rzutują w sposób zdecydowany na koszty utrzymania. Przesunięcie cen zeszytów do grupy cen umownych mogłoby spowodować jednak niekorzystne społeczne odczucia.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#OlgaRewińska">Podręczniki szkolne dajemy bezpłatnie. Zgodnie z założeniami służyć one mają uczniom przynajmniej przez 3 lata. Ze względów jakościowych, zdarza się, że nie wytrzymują nawet roku. Nie mogę jednak oprzeć się refleksji, że rzecz otrzymana za darmo nie jest szanowana. Szukamy rozwiązań służących poprawie rentowności przedsiębiorstw produkujących zeszyty proponując zmianę cen. Mam w tej sytuacji inną propozycję: pozostawmy cienkie zeszyty, mam tu na myśli 16- i 32-kartkowe w dotychczasowych cenach podnosząc ceny brulionów. Ze społecznego punktu widzenia byłoby to jak sądzę korzystniejsze rozwiązanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#JerzyJóźwiak">O ile zmniejszy się dotacja dla przemysłu mięsnego w związku z przesunięciem podrobów do grupy towarów objętych cenami umownymi. Interesuje mnie także, czy zamiast dokonywania przesunięcia cen zeszytów do grupy cen regulowanych nie podnieść cen za zeszyty 16- i 32-kartkowe, zachowując ich urzędowy charakter.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#TadeuszKałasa">Z wyjaśnień składanych przez ministra finansów na wczorajszym posiedzeniu plenarnym wynika, że do piekarnictwa dopłaca się rokrocznie ok. 5 mld zł dotacji. Chciałbym dowiedzieć się, na czym polega ta dotacja oraz kto, jacy producenci otrzymują te sumy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#ZdzisławSikorski">Powszechnie znane są trudności z zakupem części zamiennych do maszyn i urządzeń rolniczych. Chciałbym prosić o wyjaśnienie, czy istniałaby możliwość objęcia tych części cenami regulowanymi, zamiast stosowanej obecnie formuły cen umownych.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#ZdzisławSikorski">Minister ds. cen Zdzisław Krasiński: Jestem przekonany, że w poprzedniej mojej wypowiedzi rozwiałem wszystkie wątpliwości związane z dotacjami dla przemysłu mięsnego. Zatrzymam się więc teraz przy dyskutowanej kwestii cen ziemniaków. W tej sprawie mamy do czynienia z dwoma punktami widzenia. Pierwszy - to objęcie ziemniaków cenami urzędowymi, drugi - cenami umownymi. Siła argumentacji za jednym i drugim rozwiązaniem jest wyrównana. W okresach dobrego urodzaju ustalenie cen urzędowych na ziemniaki na dość wysokim poziomie kłóci się z prawami rynkowymi. Ceny ziemniaków na wolnym rynku są po prostu niższe. W przypadku nieurodzaju, kiedy cena urzędowa ziemniaków jest niższa od cen wolnorynkowych, pojawiają się znaczne kłopoty ze skupem. Jednostki kontraktujące ziemniaki, wobec powstrzymywania się producentów od ich dostarczania popadają w trudności finansowe, które w skrajnych wypadkach mogą doprowadzić nawet do bankructwa.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#ZdzisławSikorski">Takim właśnie nieurodzajnym rokiem był przywoływany w dzisiejszej dyskusji rok 1981. Szukanie analogii uzasadniających objęcie ziemniaków cenami umownymi, odwołujących się do tamtego roku nie wydaje się jednak zasadne. Mieliśmy bowiem wówczas do czynienia z całkowitą dezorganizacją rynku nie tylko rolno-spożywczego. Jestem przekonany, że obecna sytuacja na rynku ziemniaków ma charakter przejściowy. Powinna ona ustabilizować się w ciągu roku, najdalej 2 lat. W porozumieniu z ministerstwem rolnictwa preferujemy produkcję wysokogatunkowych ziemniaków jadalnych. To powinno zapewnić stabilizację dostaw na wysokim poziomie, a tym samym ochroni rynek przed okresowymi wahaniami. Wówczas to będziemy mogli zrezygnować z cen urzędowych na ziemniaki wprowadzając ceny umowne. Za takim właśnie rozwiązaniem przemawia wieloletnia obserwacja cen, kształtujących się na rynku owocowo-warzywnym. Ceny na warzywa i owoce sprzedawane po cenach umownych okazują się w dłuższym horyzoncie czasowym niższe od cen urzędowych.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#ZdzisławSikorski">Na dzisiejszym posiedzeniu wiele mówiono na temat cen zeszytów. Cena tych najtańszych sprawia, że są one praktycznie niedostępne na rynku. Zgadzam się z twierdzeniem, że trudno je kupić. Pragnę jednak zwrócić uwagę, że zakłady we Włocławku, Wrocławiu oraz w Kluczach dostarczą w br. ok. 122 mln szt. zeszytów 16-kartkowych. Zmiany cen zeszytów są jednak nieuniknione. Decydują o tym bowiem koszty produkcji. W ciągu 9 m-cy br. koszt produkcji zeszytu 16-kartkowego w zakładach we Włocławku wyniósł 4,46 zł, taki sam zeszyt w zakładach w Kluczach kosztował 4,59 zł. Najtańszym producentem są zakłady we Wrocławiu. Koszt wyprodukowania jednego zeszytu wynosi 2,94 zł, Jeżeli nie dokonamy zmiany cen w nadchodzącym roku „wypadnie nam” najtańszy producent. Rada pracownicza zakładów we Wrocławiu zapowiedziała bowiem zwolnienie dyrektora, jeżeli kontynuować będzie nierentowną dla zakładów produkcję. Konsekwencją wytwarzania tanich zeszytów są niskie płace w przedsiębiorstwie. Podczas gdy średnia płaca w przedsiębiorstwach uspołecznionych we Wrocławiu wynosi ok. 18 tys. zł, w zakładach papierniczych nie przekracza 13 tys. W tej sytuacji ruch cen wydaje się koniecznością.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#ZdzisławSikorski">Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, aby nie zmieniając charakteru ceny na zeszyty podnieść ich wysokość. Oczywiście, w sposób niedrastyczny, a jedynie zapewniający rentowność przedsiębiorstwa. Produkcja zeszytów grubszych, poczynając od 60-kartkowych jest już rentowna. Sądzę, że na cenę w granicach 3,5–4 zł za zeszyt 16-kartkowy uzyskalibyśmy społeczną akceptację.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#ZdzisławSikorski">Kolejna sprawa - książki. Zgadzam się z twierdzeniem, że rzeczy tanie nie są szanowane. Wystarczy przejechać się do NRD, aby przekonać się, że już dzieci w wieku szkolnym uczone są gospodarności i oszczędności. Artykuły szkolne nie są w NRD dotowane. Sprawia to, że ołówek, książkę czy zeszyt dziecko zmuszone jest szanować. W naszym kraju rzecz przedstawia się zupełnie inaczej. Panuje filozofia: tanie - można wyrzucić. Warto rozważyć poziom dotacji do artykułów szkolnych także z tego punktu widzenia.</u>
          <u xml:id="u-10.6" who="#ZdzisławSikorski">Przyznam szczerze, że uszła mojej uwadze informacja ministra S. Nieckarza na temat kwoty dotacji dla piekarnictwa. O ile orientuję się, piekarnictwo jako takie nie jest dotowane. Dotowana jest natomiast produkcja mąki. Tym samym producent wytwarzający większą ilość pieczywa otrzymuje - rzecz jasna w przenośni - wyższą dotację.</u>
          <u xml:id="u-10.7" who="#ZdzisławSikorski">Ostatnią z poruszanych spraw były ceny na części zamienne do maszyn i sprzętu rolniczego. Czy objęcie cen tych wyrobów cenami regulowanymi mogłoby doprowadzić do ich bezwzględnego obniżenia.</u>
          <u xml:id="u-10.8" who="#ZdzisławSikorski">Pragnę stwierdzić, że jest to twierdzenie złudne, zwłaszcza że wobec różnych kosztów wytwarzania nie udałoby się osiągnąć jednolitego i niskiego poziomu cen na części zamienne. Trudno byłoby zgodzić się na tę propozycję, gdyż z pewnością nie miałaby ona pozytywnego wpływu na wzrost produkcji części. Tymczasem oczywiste jest, że dla użytkownika nawet najdroższa część zamienna jest i tak znacznie tańsza niż unieruchomiona maszyną. Dlatego wysokie ceny części zamiennych są w istocie działaniem na korzyść rolnictwa. Części maszyn powinny być tak rentowne w produkcji, by były one w każdej chwili dostępne - nawet po zakończeniu produkcji. Legendarny jest przykład firmy Mercedes-Benz, która do dziś oferuje pełny wybór części zamiennych dla swoich modeli z 1906 r., ale też ich ceny pokrywają nie tylko koszty produkcji sprzed 80 lat, ale także koszty składowania i odsetek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#JanKamiński">Chciałbym wrócić do poruszanej już tu sprawy cen ziemniaków. Obecnie przedsiębiorstwa obrotu i skupu kupują zakontraktowane ziemniaki po cenach wyższych od rynkowych, tak więc nie ma nadziei, że zdołają zgromadzone zapasy sprzedać. Nie można obarczać ich kosztami związanymi z ustaleniem urzędowej ceny przez państwo. Dlatego, albo powinniśmy zrezygnować z cen urzędowych, albo wskazać, kto pokryje straty przedsiębiorstw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#JadwigaŁokkaj">Chciałabym wrócić do problemu zeszytów. Proponuję utrzymanie cen urzędowych, gdyż zeszytów tych używają nie tylko dzieci szkolne, ale także dzieci z klas 0 przedszkoli.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#JadwigaŁokkaj">Nie do przyjęcia jest argument, że załogi zakładów produkujących zeszyty buntują się w związku z niskimi płacami, gdyż dla przykładu handel spożywczy również ma bardzo niskie płace i mimo to pracuje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#ZdzisławKrasiński">Ale handel zgodnie z projektem planu ma dostać w przyszłym roku dodatkowo 32 mld zł.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#ZdzisławKrasiński">Proponuję następujące rozwiązanie: zgłoszę obecnie autopoprawkę, zgodnie z którą zeszyty pozostaną w obszarze cen urzędowych, pod warunkiem, że komisja wyrazi zgodę na znaczną podwyżkę tych cen. Równocześnie przyjmuję argumenty przedstawione tu w sprawie podrobów drobiowych i zgadzam się, że nie można jednoznacznie podzielić ich na klasy. Rozumiem argumenty w sprawie cen ziemniaków, nie widzę jednak możliwości innego rozwiązania. Koszty zaliczania cen ziemniaków do cen urzędowych zostaną oczywiście przez budżet poniesione, być może za pośrednictwem Ministerstwa Rolnictwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#JerzyJóźwiak">Rozumiem, że takie stanowisko rządu wynika z konieczności wzięcia pod uwagę względów społecznych?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#LonginCegielski">O jakich względach społecznych może być tu mowa, skoro ceny urzędowe oznaczają konieczność dopłat z budżetu państwa i ponoszenia przez konsumenta wyższych wydatków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#JadwigaBiernat">Rozumiem, że dopłaty będą wprowadzone?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#ZdzisławKrasiński">Jeszcze raz stwierdzam, że z całą pewnością tak.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#ZdzisławKrasiński">Interes społeczny w utrzymaniu cen urzędowych polega tym razem nie na ochronie konsumenta, lecz na ochronie producenta, który w razie niekontrolowanego spadku cen w latach urodzajnych mógłby zrezygnować z tej produkcji.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#komentarz">(W głosowaniu komisje stosunkiem głosów 27 do 7 opowiedziały się za wnioskiem rządowym, a więc za utrzymaniem cen urzędowych na ziemniaki w okresie od września do maja.)</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#komentarz">(Komisje przyjęły także autopoprawkę rządową w sprawie zeszytów i podrobów drobiowych.)</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#komentarz">(Pełny tekst obu uchwał: w sprawie wykazu cen urzędowych i regulowanych komisje przyjęły jednomyślnie.)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>