text_structure.xml
28.4 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#Sprawozdawca">Dnia 14 marca 1973 r. Komisja Nauki i Postępu Technicznego, obradująca pod przewodnictwem posła Sylwestra Kaliskiego (PZPR), rozpatrywała system rekrutacji do szkół wyższych.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#Sprawozdawca">Podstawą dyskusji były opracowania Ministerstwa Nauki, Szkolnictwa Wyższego i Techniki:</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#Sprawozdawca">— Analiza wyników doboru kandydatów na I rok studiów dziennych w roku akademickim 1972/73;</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#Sprawozdawca">— Wytyczne w sprawie szczegółowych warunków i trybu kwalifikowania kandydatów na I rok studiów dziennych w szkołach podległych Ministrowi Nauki, Szkolnictwa Wyższego i Techniki w roku szkolnym 1973/74.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#Sprawozdawca">Założenia systemu rekrutacji omówił wiceminister nauki, szkolnictwa wyższego i techniki — Zdzisław Kaczmarek.</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#Sprawozdawca">W ciągu ostatnich kilku lat powoli, lecz systematycznie wzrasta odsetek młodzieży przyjętej na studia wyższe. W 1969 r. przyjęto 40,4 proc. ubiegających się o przyjęcie, w 1972 r. — 49,6 proc., przy czym ogólna ilość ubiegających się nie ulega większym zmianom. Obserwuje się ponadto pewną poprawę poziomu przygotowania kandydatów, czego dowodzi zmniejszająca się liczba tych, którzy nie zdali egzaminów wstępnych. Negatywnym natomiast zjawiskiem jest zmniejszanie się udziału młodzieży pochodzenia robotniczego i chłopskiego w ogólnej liczbie zarówno kandydatów na wyższe studia, jak też przyjętych na I rok.</u>
<u xml:id="u-1.6" who="#Sprawozdawca">Podstawowe założenia wytycznych w sprawie zasad rekrutacji na wyższe studia w roku bieżącym przewidują:</u>
<u xml:id="u-1.7" who="#Sprawozdawca">— ustalenie limitów rekrutacyjnych z podziałem na kierunki studiów zgodnie z zapotrzebowaniem gospodarki narodowej,</u>
<u xml:id="u-1.8" who="#Sprawozdawca">— takie przeprowadzenie rekrutacji, aby uzdolnionej młodzieży zagwarantować dostęp do szkół wyższych.</u>
<u xml:id="u-1.9" who="#Sprawozdawca">— korygowanie za pomocą systemu rekrutacyjnego składu socjalnego studentów.</u>
<u xml:id="u-1.10" who="#Sprawozdawca">Określone co roku limity rekrutacyjne nie zapewniają przyjęcia na studia tych wszystkich, którzy zdali egzamin wstępny, lecz oparte są o potrzeby kadrowe gospodarki narodowej. W miarę wzrostu tych potrzeb, wzrastać będzie liczba przyjęć.</u>
<u xml:id="u-1.11" who="#Sprawozdawca">Postępowanie kwalifikujące kandydatów nie ulegnie w tym roku zasadniczym zmianom. Podobnie jak w latach ubiegłych przyjmowani będą na studia bez egzaminu wstępnego laureaci olimpiad i konkursów przedmiotowych oraz konkursów młodych mistrzów techniki. Postanowiono zwolnić w roku bieżącym finalistów III etapu olimpiad, z egzaminów wstępnych z przedmiotu olimpiady.</u>
<u xml:id="u-1.12" who="#Sprawozdawca">W ubiegłym roku po raz pierwszy przyznano radom pedagogicznym szkół średnich prawo wyznaczenia jednego, najlepszego absolwenta, który był przyjmowany na studia wyższe bez egzaminu. W tym roku wprowadza się dodatkowe kryteria w tym zakresie, tj. osiągnięcie przez kandydata średniej oceny na świadectwie maturalnym 4,1 oraz ocen bardzo dobrych z przedmiotów egzaminacyjnych na studia wyższe. Ponadto proponowani przez rady pedagogiczne absolwenci będą zatwierdzani przez kuratoria. Innowacją jest w tym roku przyznanie prawa radom pedagogicznym wyznaczenia dwóch absolwentów do podjęcia studiów bez egzaminów wstępnych pod warunkiem, że jeden z nich zgłosi się na studia nauczycielskie; idzie o zwiększenie liczby i podniesienie poziomu kadr nauczycielskich.</u>
<u xml:id="u-1.13" who="#Sprawozdawca">We wszystkich uczelniach jednolicie punktowane będą wyniki egzaminów ze wszystkich przedmiotów; prowadzone będą egzaminy pisemne i ustne. Eksperyment polegający na ograniczeniu się do egzaminów pisemnych nie sprawdził się w praktyce.</u>
<u xml:id="u-1.14" who="#Sprawozdawca">Kandydaci, których średnia ocena egzaminów wstępnych przekroczy 4,1 zostaną przyjęci bez dalszego postępowania kwalifikacyjnego. W poszczególnych uczelniach granica ta może być podwyższona do 4,5, lecz po uprzednim poinformowaniu o tym młodzieży przystępującej do egzaminu.</u>
<u xml:id="u-1.15" who="#Sprawozdawca">Postępowanie kwalifikacyjne w stosunku do pozostałych kandydatów niewiele różni się od dotychczasowego. Tak samo przyznawane będą punkty preferencyjne za pochodzenie społeczne (5 punktów za pochodzenie robotniczo-chłopskie), za pracę zawodową przed studiami (przy czym więcej punktów przyznawać się będzie za pracę fizyczną), jak również dla kandydatów, którzy odbyli służbę wojskową, bezpośrednio przed rozpoczęciem studiów.</u>
<u xml:id="u-1.16" who="#Sprawozdawca">Przewiduje się także dalsze ujednolicenie w tym roku zestawu tematów egzaminacyjnych na pokrewnych kierunkach studiów oraz mniejsze zróżnicowanie w tym zakresie na uniwersyteckich kierunkach studiów.</u>
<u xml:id="u-1.17" who="#Sprawozdawca">Uwagi przedstawił poseł — Tadeusz Młyńczak (SD): Spośród 110 tys. kandydatów, którzy zgłosili się do egzaminów wstępnych w roku ubiegłym, nie zdało egzaminu 47 tys., zdało — 62 tys., przyjęto — 55 tys. Znaczna ilość kandydatów, którzy nie zdali egzaminu wstępnego świadczy, że przygotowanie kandydatów, mimo pewnej poprawy, jest nadal niezadowalające. Ponadto, zdaniem podkomisji oraz wielu egzaminatorów, należy śmielej reformować i ulepszać sposób przeprowadzania egzaminów wstępnych, sięgając przede wszystkim do metod testowych.</u>
<u xml:id="u-1.18" who="#Sprawozdawca">Z materiałów pisemnych i z informacji wprowadzającej resortu wynika, że podstawą limitów rekrutacyjnych jest zapotrzebowanie gospodarki narodowej. Tymczasem wiele jest dowodów na to, że potrzeby te są wyższe, niż wynikałoby z planu kształcenia kadr. Równocześnie jednak resort stwierdza, że nieprzyjęcie na studia około 6 tys. kandydatów którzy zdali egzaminy wynikało z braku możliwości wyższych uczelni. Co więc określa ilość przyjętych kandydatów: ilość miejsc w uczelniach, czy zapotrzebowanie gospodarki narodowej? Chyba ilość miejsc. Np. mimo ogromnego zapotrzebowania na kadry ze strony służby zdrowia akademie medyczne przyjmują jedynie niewiele ponad 50 proc. kandydatów, którzy zdali pomyślnie egzamin wstępny. Możliwości uczelni są raczej skromne, kryją jednak w sobie pewne rezerwy. W toku I roku studiów dokonuje się pewien odsiew studentów. Gdyby uwzględnić ten odsiew można by zwiększyć ilość przyjętych zmieniając oczywiście program zajęć I i II roku i przenosząc na dalsze lata studiów zajęcia w pracowniach i laboratoriach, gdzie liczba miejsc rzeczywiście limituje liczbę studentów. Przyjęcia studentów ubiegających się o stypendia i miejsca w domach akademickich, są limitowane środkami i ilością miejsc w tych domach. Może można by tych, którzy zrezygnują z tych świadczeń, przyjąć.</u>
<u xml:id="u-1.19" who="#Sprawozdawca">Celowe byłoby także dla zwiększenia liczby przyjęć i swobody manewru — wprowadzić zasadę, że kandydaci zgłaszają w podaniach pokrewny kierunek studiów, na którym chcieliby podjąć naukę w razie niemożności w przyjęciu na kierunek podstawowy. Ta metoda wprowadzona w Bułgarii sprawdziła się w praktyce.</u>
<u xml:id="u-1.20" who="#Sprawozdawca">Warto by również zastanowić się nad odejściem od obowiązku 2-letniego stażu pracy dla kandydatów, którzy mimo pomyślnie zdanego egzaminu nie zostali przyjęci na studia dzienne i chcą podjąć naukę na studiach wieczorowych lub zaocznych. Może starczyłoby tylko zobowiązanie podjęcia przez nich pracy i zgoda zakładu, w którym tę pracę podejmą.</u>
<u xml:id="u-1.21" who="#Sprawozdawca">Konieczna jest poprawa stanu informacji o studiach wyższych, zwłaszcza rozszerzenie informacji o obowiązkach studenta oraz perspektywach zatrudnienia w obranym przez kandydata kierunku studiów. Pozwoliłoby to niewątpliwie na trafniejszy wybór kierunku studiów oraz na uniknięcie wielu przykrych rozczarowań. Np. takich jakie zdarzyły się ponad 40 proc. kandydatek na studia w wyższych szkołach wychowania fizycznego; nie znały one wymogu złożenia egzaminu z pływania.</u>
<u xml:id="u-1.22" who="#Sprawozdawca">W opinii społeczeństwa największym mankamentem postępowania kwalifikacyjnego na wyższe studia nie jest zakładanie z góry, iż pewna ilość kandydatów, mimo pomyślnie zdanych egzaminów wstępnych, nie będzie przyjęta na studia, chociaż potrzeby kadrowe gospodarki i kultury narodowej tego wymagają.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#SylwesterKaliski">Zagadnienie rekrutacji na studia wyższe ma doniosłą wagę społeczną. Stąd ogromna odpowiedzialność przed opinią publiczną za założenia i funkcjonowanie systemu rekrutacji, stąd ogromne zainteresowanie społeczne oraz wiele istotnych zastrzeżeń i uwag krytycznych. Wiele wątpliwości budzi np. formalizowanie egzaminów wstępnych przez wprowadzanie tylko egzaminów pisemnych, zamiast egzaminu pisemnego i ustnego oraz rozmowy z kandydatem dla poznania jego predyspozycji do studiów wyższych. Wiele rozgoryczenia budzi również preferowanie za pochodzenie robotnicze i chłopskie w przypadkach, gdy dzieci robotników lub chłopów, którzy uzyskali w Polsce Ludowej wykształcenie - z preferencji tych korzystać nie mogą.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#SylwesterKaliski">Zasady przyjmowania na wyższe uczelnie są krytycznie oceniane przez opinię publiczną. Rozwiązywanie spraw półśrodkami, które proponują wytyczne, jest jednak obecnie rozsądniejsze niż pochopne wprowadzanie zasadniczych zmian przed realizacją zapowiadanych zmian w całokształcie systemu nauczania.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#MieczysławSerwiński">Mimo stałego wzrostu ilości studentów, liczba studiujących na wyższych uczelniach przypadająca na 10 tys. mieszkańców jest niższa niż w wielu innych krajach europejskich. Trudno to pogodzić z twierdzeniem, że limity rekrutacyjne ustalane są na podstawie potrzeb gospodarki i kultury narodowej. Cieszy rozbudowa szkolnictwa wyższego, ale tempo jej wciąż jest zbyt wolne. Niezbędne jest uruchamianie rezerw dla zwiększenia ilości przyjmowanych na studia.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#MieczysławSerwiński">Wskaźniki udziału młodzieży pochodzenia robotniczego i chłopskiego wśród ogółu studentów dotyczą wyłącznie studiów dziennych. Tymczasem znaczna część młodzieży ze środowisk robotniczych i chłopskich, po ukończeniu średnich szkół zawodowych, usamodzielnia się, podejmuje pracę i naukę na studiach wyższych dla pracujących. Wydaje się, że należy traktować strukturę społeczną studentów łącznie dla studiów dziennych, wieczorowych i zaocznych. Na Politechnikę Łódzką przyjmuje się wszystkich kandydatów z środowiska robotniczego i chłopskiego, którzy zdali egzamin wstępny. A mimo to stanowią oni 40 proc. ogółu przyjętych. Zwiększenie tego wskaźnika uzależnione jest od struktury społecznej absolwentów szkół średnich podejmujących studia dzienne. Trudno wymagać, aby wyższe uczelnie poprawiały tę strukturę. Należałoby rozważyć możliwość przyznania uczelniom prawa do przekroczenia limitów w granicach przewidywanego w ciągu pierwszego roku studiów odsiewu. Często okazuje się przecież, że ci którzy dobrze zdali egzamin wstępny, nie uczą się i odchodzą ze studiów, a nie rzadko sprawdzają się ci słabsi.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#MieczysławSerwiński">System studiów dla pracujących opiera się na praktycznym przygotowaniu studentów. Trzeba to brać pod uwagę przy ewentualnych zmianach, a także spowodować, aby jednakowa była wartość dyplomu uzyskanego na studiach dziennych jak wieczorowych i zaocznych.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#JózefGrenda">W stosunku do 1970 r. ilość studentów przyjętych do akademii medycznych wzrosła w roku ubiegłym o 1.700. Dowodzi to, iż uwzględniane są zarówno potrzeby gospodarki narodowej, jak też możliwości uczelni. Akademie medyczne pracują w bardzo trudnych warunkach. Grupy studenckie są zbyt liczne. Najtrudniej jest na pierwszych dwóch latach studiów, natomiast lepsza sytuacja istnieje w zespołach nauczania klinicznego, działających ostatnio również na bazie szpitali wojewódzkich.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#JózefGrenda">Wprowadzony w ubiegłym roku testowy egzamin wstępny z fizyki okazał się dobrą formą sprawdzenia wiedzy. W tym roku wprowadza się podobną metodę egzaminu z biologii i z chemii.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#JózefGrenda">W rekrutacji na wydział lekarski nadal przestrzegane będą proporcje przyjęć 50 proc. kobiet i 50 proc. mężczyzn. Na stomatologii i farmacji tych proporcji nie będzie się przestrzegać.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#JózefGrenda">W służbie zdrowia istnieją możliwości zatrudnienia młodzieży która, mimo pomyślnie zdanych egzaminów, nie została przyjęta na studia i której, przy kolejnym przystępowaniu do egzaminów, zalicza się 3 punkty za 6 miesięcy pracy w służbie zdrowia.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#JózefGrenda">Potrzeby kadrowe służby zdrowia są przez resort dokładnie znane. Ilość studentów nie jest zgodna z tym zapotrzebowaniem. Możliwości uczelni medycznych nie pozwalają jednak na zwiększenie ilości słuchaczy.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#JerzyNawrocki">Egzaminy ustne są konieczne dla dokładniejszej orientacji o wiedzy i zdolnościach kandydata. Wprowadzenie wyłącznie egzaminów pisemnych w kilku uczelniach było zaskoczeniem dla młodzieży.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#JerzyNawrocki">Wydaje się celowe, aby limity rekrutacyjne i ich realizacje określać według stanu na początek II semestru pierwszego roku, gdyż w I semestrze następuje zwykle odsiew. Można by tę zasadę stosować w uczelniach, które mają możliwości, okresowego chociażby, przyjmowania większej liczby studentów niż to określa limit.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#EugeniaŁoch">Dla prawidłowej polityki rekrutacyjnej na wyższe studia celowe wydaje się wprowadzenie preferencji dla absolwentów średnich szkół zawodowych, podejmujących studia na wyższej uczelni zgodnie z profilem szkoły średniej.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#EugeniaŁoch">Ze wszech miar godne uznania i celowe jest wyznaczanie dwóch kandydatów na wyższa studia spośród przodujących absolwentów szkół średnich, jeśli jeden z nich podejmie studia pedagogiczne. Powinno to, obok Karty praw i obowiązków nauczyciela, przyczynić się do dalszego podniesienia rangi zawodu nauczycielskiego i zachęcić młodzież do kształcenia się w tym kierunku.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#EugeniaŁoch">Konieczność ustnych egzaminów wstępnych uwidacznia się szczególnie w odniesieniu do języków obcych, które uczone są głównie metodą konwersacyjną. Egzaminy pisemne nie odzwierciedlają więc nabytej wiedzy i dlatego chyba wyniki z egzaminów wstępnych z języków obcych były tak słabe.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#EugeniaŁoch">Postulując zwiększenie liczby przyjęć, należy pamiętać o tym, że jest ona limitowana wielkością i stanem zaplecza socjalnego i że Komisja postulowała w swoim czasie, aby to zagadnienie było szerzej uwzględniane w polityce rekrutacyjnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#ZygmuntZenderowski">Opinia publiczna jest krytycznie ustosunkowana do systemu rekrutacji na wyższe uczelnie, przede wszystkim dlatego, że pomyślne zdanie egzaminu nie zawsze oznacza przyjęcie na studia, a nieprzyjęcie jest dla rodzin ciężkim przeżyciem. Ponadto krytycznie ocenia się anonimowość prac pisemnych, a niektórzy twierdzą nawet, że jest to „anonimowość dla maluczkich”. Wiele goryczy budzi również w rodzinach, które są inteligenckimi w pierwszym pokoleniu fakt, że ich dzieci nie mają preferencji z racji pochodzenia społecznego.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#ZygmuntZenderowski">Należałoby wyjaśnić czy istniało lub istnieje wskazanie, by system ocen egzaminacyjnych przystosowywać do ilości miejsc. Zdarzyło się w jednej z uczelni, że wszyscy kandydaci, którzy nie zostali przyjęci, zostali zakwalifikowani jako ci, którzy nie zdali egzaminu.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#LeonJanczak">Resort podejmuje szereg inicjatyw mających na celu ukształtowanie prawidłowego składu społecznego studentów oraz realizację zasady udostępnienia studiów wyższych najzdolniejszym. Jak jednak wytłumaczyć tak znaczną liczbę młodzieży, która mimo pomyślnie zdanej matury nie zdała egzaminu wstępnego. Nie wystarczą więc chyba wysiłki szkolnictwa wyższego, lecz zagadnienie należy rozpatrywać i rozwiązywać w skali całego systemu oświaty.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#LeonJanczak">Należałoby przeprowadzić dokładną analizę przyjęć na I rok studiów w porównaniu z tzw. odsiewem na tym roku. Wydaje się bowiem, że eliminacja nawet niewielkiej liczby studentów po paru miesiącach nauki w szkole wyższej jest zjawiskiem zbyt kosztownym ekonomicznie i społecznie.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#LeonJanczak">Konieczność stosowania preferencja dla młodzieży pochodzenia robotniczego i chłopskiego wynikają nie tylko z racji klasowych, ale także z odmiennych w rodzinach inteligenckich warunków życia i nauki tej młodzieży.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#JerzyBukowski">Zapotrzebowanie gospodarki i kultury narodowej na kwalifikowane kadry, przyjęte za podstawę ustalania limitów rekrutacyjnych, jest określone obecnie niezbyt precyzyjnie. Najlepiej ocenić można sytuację w oparciu o wskaźnik ilości studentów na 10 tys. mieszkańców. Pod tym względem pozostajemy w tyle za innymi krajami europejskimi. Nasuwa się jednak pytanie, czy obliczając ten wskaźnik bierze się pod uwagę wszystkie formy studiów wyższych, a więc nie tylko dzienne, ale wieczorowe i zaoczne?</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#JerzyBukowski">Konieczność zwiększenia ilości studiujących jest niewątpliwa i w tym kierunku należy działać, uwzględniając jednak bazę dydaktyczną i socjalną szkół wyższych. Rozluźnienie limitów może spowodować nadmierne napięcie między liczbą studentów a bazą uczelni, która wymaga szybkiej i zasadniczej rozbudowy.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#JerzyBukowski">Nie byłoby słuszne przyjmowanie na studia dla pracujących tych kandydatów na studia dzienne, którzy nie zostali przyjęci na te studia, mimo pomyślnie zdanych egzaminów. Studia dla pracujących są przecież formą zdobywania wyższego wykształcenie przez młodzież, która z różnych względów nie mogła po szkole średniej podjąć nauki, i która, pracując zawodowo, pragnie zdobyć wyższe wykształcenie.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#JerzyBukowski">Głównym nurtem kształcenia wysoko kwalifikowanych kadr dla potrzeb gospodarki i kultury narodowej powinny być studia dzienne. Podstawowym kryterium przyjęcia na te studia jest osiągnięcie średniej oceny egzaminów wstępnych na poziomie wyższym niż 4,1. W stosunku do tych kandydatów nie prowadzi się dalej postępowania kwalifikacyjnego, czyli nie stosuje się punktów preferujących. Ta prawda jest zbyt słabo znana opinii publicznej i stąd wiele nieporozumień i zastrzeżeń.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#JerzyBukowski">Preferencje stosowane są w stosunku do tych kandydatów, którzy zdali egzamin z oceną dostateczną. Praktyka wykazuje, że większość wśród tzw. odsiewu z I roku studiów, stanowią właśnie ci, którzy zdali egzamin wstępny z wynikiem dostatecznym. Problem „anonimowości dla maluczkich” jak to określono w dyskusji i sztucznego zaniżania lub zawyżania ocen - to zjawiska z dziedziny nadużyć, które zdarzają się bardzo rzadko i są surowo karane.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#JerzyBukowski">Węzłowy problem stanowi to, czy wszyscy, którzy zdali egzamin wstępny powinni być przyjęci. Różne mogą być drogi realizacji tego postulatu. Można np. tak podnieść poziom egzaminu, aby liczba tych, którzy zdali równała się liczbie miejsc, którymi dysponuje uczelnia. Ale nikt nie zamierza tak postępować. Do czasu generalnego rozwiązania problemów bazy dydaktycznej i socjalnej szkolnictwa wyższego, resort powinien zastanowić się nad tworzeniem pewnych luzów w limitach rekrutacyjnych oraz usprawnianiem systemu przerzutu kandydatów z jednej uczelni na drugą.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#AleksandraJarnecka">Odsetek nieprzyjętych i tych, którzy po pierwszym semestrze odchodzą ze studiów prawie się pokrywa. Można by więc zezwolić na ryzyko przekraczania limitu przyjęć na I rok.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#AleksandraJarnecka">Struktura społeczna studentów na studiach dziennych jest równoważona przez strukturę społeczną słuchaczy studiów dla pracujących. Należy to uwzględniać przy ocenach sytuacji w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#AleksandraJarnecka">W szkołach średnich w małych miastach, gdzie uczy się stosunkowo najwięcej młodzieży pochodzenia robotniczego i chłopskiego najbardziej szwankuje informacja o wymogach i sposobach egzaminów wstępnych na wyższe uczelnie. Stan ten należałoby zmienić.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#SylwesterKaliski">Wyrażano opinię, że system rekrutacji na wyższe uczelnie musi ulec w dalszej przyszłości poważnym zmianom. Nie jest to jednak możliwe dziś, kiedy stoimy wobec perspektywy zmian w całokształcie systemu nauczania i wychowania młodzieży. W związku z tym słuszne jest, możliwie najdalej idące doskonalenie obowiązującego systemu. Wysiłki podejmowane w tym kierunku przez resort uznać należy za prawidłowe.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#SylwesterKaliski">Z zadowoleniem przyjąć należy decyzję nieograniczania się tylko do egzaminów pisemnych. Egzamin ustny i rozmowa ze słuchaczem stwarza lepsze warunki oceny jego predyspozycji do studiów wyższych. Za słuszną uznać również należy zasadę postępowania kwalifikacyjnego, w myśl której wszyscy kandydaci, którzy na egzaminach osiągną średnią ocenę wyższą niż 4,1 zostają bezwzględnie na studia przyjęci.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#SylwesterKaliski">Szczególnie wiele uwagi poświecono w dyskusji potrzebie zapewnienia możliwości studiów tej młodzieży, która zdała egzamin, a nie została przyjęta z powodu braku miejsc. Rozważano czy i w jakim stopniu możliwe jest przyjęcie większej ilości studentów niż przewidują ustalone obecnie limity. Wskazywano, że główną przeszkodą w realizacji tego postulatu jest niedorozwój bazy socjalnej wyższych uczelni. Rozwój tej bazy jest jednym z podstawowych warunków zapewnienia dzieciom rodzin robotniczych i chłopskich właściwego udziału wśród ogółu studiujących.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#SylwesterKaliski">Postulować należałoby bardziej operatywne działanie resortu na rzecz zainteresowania tymi kierunkami studiów, które nie cieszą się popularnością wśród młodzieży kończącej szkoły średnie, jak również ulepszenie systemu informacyjnego ułatwiającego młodzieży racjonalny wybór kierunku studiów.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#SylwesterKaliski">Dodatkowych wyjaśnień udzielił wiceminister nauki, szkolnictwa wyższego i techniki - Zdzisław Kaczmarek.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#SylwesterKaliski">Szczególnie wiele uwagi poświęcono w dyskusji kandydatom, którzy zdali egzaminy wstępne, ale nie postali przyjęci z powodu braku miejsc. Jest to na pewno niekorzystne zjawisko związane z limitowaniem przyjęć.</u>
<u xml:id="u-11.6" who="#SylwesterKaliski">Limity przyjęć są ustalane na podstawie zapotrzebowania gospodarki i kultury narodowej. Zapotrzebowanie to nie zawsze określone jest precyzyjnie. Jest np. faktem, że obserwuje się trudności z zatrudnieniem absolwentów niektórych kierunków studiów, przy niedostatku odczuwanym w innych dziedzinach. Kandydaci nie przyjęci na studia w zeszłym roku mimo pomyślnie zdanych egzaminów stanowią bardzo niewielki odsetek ogółu studentów. Niemniej przyjęcie ich nie jest możliwe. Przewidywany odsiew na I roku studiów jest uwzględniany przy ustalaniu limitów. Ponadto występują znaczne dysproporcje ilości zgłaszających się na różne kierunki studiów; nierównomierności te występują również w przekroju terytorialnym. Niedobór zgłoszeń na kierunki techniczne i nadmiar zgłoszeń na humanistyczne kierunki studiów utrudnia możliwość manewru w sensie kierowania na pokrewny kierunek studiów lub do innej uczelni tych kandydatów, którzy zdali egzamin i nie zostali przyjęci.</u>
<u xml:id="u-11.7" who="#SylwesterKaliski">Przewiduje się, że i w tym roku pewna ilość kandydatów na wyższe studia, mimo zdanych egzaminów, nie będzie mogła być przyjęta na uczelnie, mimo że resort nie stawiał i nie stawia przeszkód w przekraczaniu limitu przyjęć przez te uczelnie, które mają po temu możliwości. A skoro wciąż jeszcze nie ma możliwości przyjęcia wszystkich, którzy zakwalifikowali się do studiów wyższych, należy doskonalić zasady rekrutacji. System obecnie obowiązujący daleki jest od doskonałości i będzie zmieniany stopniowo w miarę zmian w całym systemie oświaty, a zwłaszcza w szkolnictwie średnim.</u>
<u xml:id="u-11.8" who="#SylwesterKaliski">Szybki wzrost ilości studentów i wieloletnie trudności inwestycyjne szkolnictwa wyższego są powodem bardzo trudnych warunków pracy szkół wyższych, które nie pozwalają często zaspokoić potrzeb dydaktycznych i socjalnych kształconej młodzieży. Mimo dużego zrozumienia i pomocy ze strony rządu trzeba będzie czasu, by w sposób zasadniczy poprawić warunki kształcenia na wyższych uczelniach.</u>
<u xml:id="u-11.9" who="#SylwesterKaliski">Odstępuje się od przeprowadzania tylko anonimowych egzaminów pisemnych; wszędzie będą przeprowadzane egzaminy pisemne i ustne. Pilnie obserwowane i oceniane będą podejmowane przez uczelnie eksperymenty służące lepszemu poznaniu uzdolnień i predyspozycji kandydatów. Wymogi w stosunku do kandydatów zostają ustalone na poziomie wiedzy i przygotowania średnio zdolnego maturzysty. Istnieją niewątpliwie rozbieżności między wynikami egzaminów maturalnych i egzaminów wstępnych na wyższe uczelnie. Przyczyny tego bada Komisja powołana przez resort nauki i szkolnictwa wyższego oraz oświaty i wychowania.</u>
<u xml:id="u-11.10" who="#SylwesterKaliski">Program wyższych studiów dla pracujących przystosowany jest do umiejętności i doświadczenia zawodowego praktyków, to jest osób mających określony staż pracy. Rezygnacja z wymogu stażu pracy i przyjmowanie na te studia młodzieży, która nie została przyjęta na studia dzienne, zmieniłoby zasadniczo koncepcje studiów dla pracujących.</u>
<u xml:id="u-11.11" who="#SylwesterKaliski">Resort będzie nadal doskonalił formy informacji o studiach wyższych i to zarówno prowadzonej centralnie metodą wydawania informatorów, jak też prowadzonej przez poszczególne szkoły wyższe. W tym roku przewiduje się ponadto tzw. informację interwencyjną, tzn. informowanie - poprzez środki masowego przekazu - w toku ogłoszeń na wyższe studia o strukturze tych zgłoszeń i zachęcenie młodzieży do podejmowania nauki na tych kierunkach, gdzie występuje niedobór zgłoszeń.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>