text_structure.xml
74.1 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#PoslankaAnnaBankowska">Otwieram posiedzenie Komisji Polityki Społecznej i Rodziny. W dniu dzisiejszym mamy do rozpatrzenia trzy punkty porządku dziennego, które są państwu znane. Mam dwie propozycje. Pierwsza - proponuję wykreślenie drugiego punktu posiedzenia dotyczącego dezyderatu nr 2 Komisji w sprawie nierównego traktowania ojców przez sądy orzekające o powierzaniu opieki nad małoletnimi dziećmi w związku rozwodem małżonków. Dzisiaj jest nieobecna przewodnicząca podkomisji, posłanka Mirosława Kątna, która jest na wyjeździe służbowym i to utrudni nam rozpatrzenie tego dezyderatu. Druga propozycja dotyczy rozpatrzenia jako pierwszego punktu dotyczącego sprawozdania podkomisji zawartego w druku nr 1698. Czy są uwagi do porządku dziennego? Nie widzę, w związku z tym uznaję, że moje propozycje zostały przyjęte. Przechodzimy do realizacji porządku dziennego i do rozpatrzenia sprawozdania podkomisji. Chciałam państwa poinformować, że otrzymaliśmy sprawozdanie podkomisji, które mówi o odrzuceniu projektu ustawy zawartego w druku nr 1698. Proszę przewodniczącego podkomisji o wprowadzenie.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#PoselJanuszKrason">Projekt wydaje się krótki, lecz zawarty w nim problem był na tyle trudny, że Komisja obradowała nad nim od 9 lipca 2003 r. Przypomnę, że jest to projekt Komisji Gospodarki. Wprowadza on zmiany do ustawy o zakładowym funduszu świadczeń socjalnych. W ubiegłym roku podczas nowelizacji Kodeksu pracy dokonano zmiany w ustawie o zakładowym funduszu świadczeń socjalnych polegającą na tym, że wyeliminowano możliwość dofinansowywania z funduszu świadczeń socjalnych urlopów wakacyjnych organizowanych za granicą. Wprowadzono obowiązek i rygor finansowania polskiego rynku turystycznego. Komisja Gospodarki w kwietniu 2003 r. skierowała do marszałka Sejmu projekt zmiany ustawy, który przewidywał wprowadzenie okresu karencyjnego na obowiązywanie tego zapisu. Chodziło o cofnięcie terminu do kwietnia 2004 r. Niestety, dopiero w lipcu 2003 r. projekt ten trafił do naszej Komisji. Podczas pierwszego czytania Komisja doszła do przekonania, że projekt ten jest ułomny i już nieaktualny, ponieważ trwał już sezon turystyczny. Uznano, że wprowadzenie ewentualnej zmiany doprowadziłoby do zamieszania na rynku turystycznym. Z tego powodu Komisja powołała podkomisję i zaleciła analizę projektu. Należało przedyskutować powrót do starych przepisów, czyli do możliwości dofinansowywania z funduszu świadczeń socjalnych wakacji za granicą. Podkomisja zebrała się dwukrotnie. Przy każdym głosowaniu okazywało się, że zdania są podzielone - połowa opowiadała się za powrotem do starych przepisów, a pozostali uznawali, iż jest to nieuzasadnione. Nie przedstawiliśmy sprawozdania w dniu 30 września 2003 r. i Komisja ponownie skierowała ten projekt do podkomisji celem ostatecznego rozpatrzenia. Zebraliśmy się ponownie na posiedzeniu w dniu 14 października 2003 r. Dokonaliśmy reasumpcji głosowania. Tym razem jest rozstrzygnięcie. Podkomisja proponuje odrzucić projekt ustawy. Uważam, że nie ma powodu opisywać toku dyskusji, ponieważ przedstawiłem go na poprzednim posiedzeniu. Dzisiaj tylko rekomenduję nasze sprawozdanie mówiące o odrzuceniu projektu ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#PoslankaAnnaBankowska">Początkowym zamysłem Komisji Gospodarki było odsunięcie wejścia w życie tego przepisu. Proszę o przypomnienie mi terminu.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#PoselJanuszKrason">Chodziło o koniec roku, czyli zacząłby on obowiązywać od 1 stycznia 2001 r.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#PoslankaAnnaBankowska">Na poprzednim posiedzeniu wysłuchaliśmy różnych opinii dotyczących poprawy stanu turystyki krajowej. Padały różne argumenty. Część osób opowiadała się za daniem szansy opłacania turystyki zagranicznej. Pozostali mówili o pozostawieniu pieniędzy w kraju i skoncentrowaniu się wokół turystyki krajowej. Przechodzimy do głosowania. Kto z państwa opowiada się za przyjęciem sprawozdania podkomisji mówiącego o odrzuceniu projektu ustawy zawartego w druku nr 1698? Stwierdzam, że Komisja 13 za, przy braku przeciwnych i 3 wstrzymujących się, postanowiła przyjąć sprawozdanie podkomisji. Proponuję, aby posłem sprawozdawcą pozostał poseł Janusz Krasoń. Kto z państwa opowiada się za przyjęciem kandydatury posła Janusza Krasonia na posła sprawozdawcę? Stwierdzam, że Komisja jednogłośnie opowiedziała się za przyjęciem kandydatury posła Janusza Krasonia na posła sprawozdawcę. Nie potrzebujemy opinii Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej. Przechodzimy do drugiego punktu porządku obrad, a jest nim zgłoszona przez grupę posłów uchwała dotycząca likwidacji stanowiska pełnomocnika rządu ds. równego statusu kobiet i mężczyzn i powołania na to miejsce pełnomocnika rządu ds. rodziny. Do reprezentowania wnioskodawców w pracach nad projektem uchwały został upoważniony poseł Andrzej Mańka. Proszę o zaprezentowanie tej uchwały.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#PoselAndrzejManka">Uzasadnienie tej uchwały otrzymaliście wraz z projektem. Nie będę powtarzał zapisanych tam wątków. Na wstępie zaznaczę, że nasza inicjatywa nie jest akcją mającą na celu doraźny efekt polityczny, a także nie jest wyrazem personalnej niechęci do pani minister Izabeli Jarugi-Nowackiej. W tej tak ważnej sprawie staramy się unikać tego typu motywów, mimo że oceniamy jej działalność jako głęboko szkodliwą. Nasz wniosek jest wynikiem głębokiej refleksji i troski o sytuację kraju w kontekście sytuacji społecznej i ekonomicznej. Szczególnie dotkliwe wydają się problemy związane z bezrobociem, niskimi płacami i brakiem możliwości nabycia mieszkania, upadkiem autorytetów czy przemocą. Te problemy nabierają aktualności również w kontekście procesu integracji Polski ze strukturami Unii Europejskiej. Naszym zdaniem w sytuacji niewydolności ekonomicznej i społecznej państwa jedyną instytucją, która jest w stanie skutecznie łagodzić negatywne skutki transformacji państwa, jest rodzina. Rodzina rozumiana jako naturalna wspólnota powstała na zasadzie pokrewieństwa z połączenia dwojga ludzi odmiennych płci węzłem małżeńskim. Na mocy związku małżeńskiego rodzina stanowi rzeczywistość społeczną i jest łącznikiem między sferą prywatną i publiczną. Powinniśmy zintensyfikować działania mające na celu umocnienie i wszechstronny rozwój rodziny, a przez nią jej członków tworzących polskie społeczeństwo i naród. Na posiedzeniach naszej Komisji ten problem był już poruszany. Aby te działania były skuteczne, musimy również usuwać wszelkie przeszkody, które niszczą i podważają autorytet rodziny oraz jej rolę. W tym miejscu dochodzimy do naszej propozycji. Uchwała zaproponowana przez Ligę Polskich Rodzin składa się z dwóch części. Pierwsza jest dla nas najważniejsza, czyli chodzi o powołanie rzecznika rządu ds. rodziny. Druga jest skutkiem pierwszej, czyli likwidacja stanowiska pełnomocnika rządu ds. równego statusu kobiet i mężczyzn. Naszym zdaniem nie jest możliwe, by te funkcje mogły istnieć równocześnie, a szczególnie jeśli na tym stanowisku będzie pracować osoba o temperamencie i poglądach pani Izabeli Jarugi-Nowackiej. Proszę zwrócić uwagę, że nasz projekt został zgłoszony w kwietniu, lecz nawet upływ czasu nie zmienił jego aktualności, a nawet przeciwnie - pogłębiający się kryzys gospodarczy i działalność pełnomocnika rządu ds. równego statusu kobiet i mężczyzn nadają mu cech szczególnej aktualności. Dla nas wnioskodawców kluczem do całej sprawy są problemy z jakimi boryka się rodzina, a są nimi upadek autorytetów poprzez działania mające na celu deprecjonowanie jej znaczenia. Ogromne znaczenie mają działania podejmowane przez radykalne organizacje społeczne, rządy państw oraz organizacje międzynarodowe. Nasza troska nie może wzbudzać zdziwienia, ponieważ problem ten jest dostrzegany przez największe autorytety z ojcem świętym Janem Pawłem II, który w Chorwacji wołał, że małżeństwo i rodzina są największą wartością ludzką. Rodzina to wspólnota życia oparta na małżeństwie, czyli na stałym i wiernym związku mężczyzny i kobiety złączonych węzłem publicznie znanym i wyrażanym. Papież swoje słowa kierował do przywódców państw. Wskazywał, że powinni się podjąć zadania obrony rodziny i sprzyjali kulturze życia. Skąd taka troska o rodzinę w całym nauczaniu Jana Pawła II? Chyba nie jest bezpodstawna, ponieważ rodzina jest dobrem najcenniejszym i najlepiej wychowującym człowieka oraz przygotowującym go do życia społecznego, ponieważ tam człowiek uczy się tolerancji, akceptacji inności, altruizmu oraz otwarcia na innych i wzajemnej pomocy. W rodzinie najpełniej wyraża się równoprawność człowieka. To tutaj człowiek jest najbardziej wolny oraz tutaj wyraża się równość w miłości, odpowiedzialności, troskach i radościach.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#PoselAndrzejManka">Tylko poprzez wzmocnienie rodziny uzyskamy najpełniejszą równoprawność mężczyzny i kobiety. Poza nią jest rywalizacja, a nawet walka. Podam przykłady. Walka robotnika z pracodawcą, ucznia z nauczycielem, a nawet teraz pod wpływem błędnej ideologii - mężczyzny z kobietą. Nie bez znaczenia jest fakt, iż dobrze funkcjonująca rodzina stanowi tamę dla marginalizacji społecznej oraz dla pozbawiania praw całych grup społecznych. Do takiego wniosku dochodzimy obserwując społeczności, w których szeroko rozumiana polityka społeczna źle funkcjonuje albo jej nie ma. Tam gdzie mamy do czynienia z niewydolnością zasiłków dla bezrobotnych, systemu ubezpieczeń zdrowotnych i emerytalnego - rodzina staje się miejscem naturalnej solidarności. Młodzi, starzy, niepełnosprawni i bezrobotni znajdują schronienie w środowisku rodzinnym. Właśnie z tych powodów cała polityka państwa w różnorodności jej dziedzin powinna być polityką prorodzinną.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#PrzedstawicielkaPolskiegoZwiazkuKobietKatolickichHannaWujkowska">Proszę panią przewodniczącą o uciszenie sali.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#PoslankaAnnaBankowska">Nigdy tak nie było, aby gość podchodził do przewodniczącego i przeszkadzał w obradach. Proszę kontynuować swoją wypowiedź.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#PoselAndrzejManka">Z tych powodów zależy nam na powołaniu pełnomocnika ds. rodziny, który mógłby wspierać taką politykę lub ją inspirować. Mam również przygotowaną listę zadań. Nikt nie prowadzi takiej polityki prorodzinnej, a wiele wskazuje na to, że są wprowadzane w życie elementy polityki antyrodzinnej, poprzez skrócenie urlopów macierzyńskich, zlikwidowanie zasiłków porodowych, VAT na zabawki i materiały budowlane oraz przemoc w mediach. To najbardziej znane, choć niejedyne przykłady. Skutki polityki antyrodzinnej to przemoc, alkoholizm, narkomania, zabijanie dzieci, rozwody, prostytucja, bieda oraz niski przyrost naturalny. W tym kontekście należy zwrócić uwagę, że najbiedniejszą grupą społeczną są rodziny wielodzietne, czyli takie, które ponoszą największy ciężar wychowawczy i społeczny wnosząc równocześnie jak najwięcej dla przyszłego społeczeństwa. Naszym zdaniem szczególnie negatywny wpływ na życie rodzinne i jego społeczną kondycję ma działalność i inicjatywy pełnomocnika rządu ds. równego statusu kobiet i mężczyzn. U podstaw tej szkodliwej działalności leży błędna ideologia. Polega ona na tym, że różnice pomiędzy kobietą a mężczyzną są tylko wynikiem historii i kultury. Stąd wniosek, iż w obecnej kulturze kobieta jest uciskana przez mężczyznę, a szczególnym miejscem tego ucisku staje się rodzina. Z tego powodu kultura tradycyjna powinna zostać odrzucona, a na czele działań mających na celu stworzenie nowej kultury powinny stanąć kobiety. Ideologia ta w swym skutku doprowadza do rywalizacji, a nawet walki mężczyzny z kobietą, która to walka musi skutkować rozpadem rodziny. Potwierdzeniem moich słów może być nawet pobieżna lektura działań, które podejmuje pani minister Izabela Jaruga-Nowacka, a w szczególności Krajowego Programu Działań na rzecz Kobiet. Szczególne obawy budzą działania, które mają być podjęte w polskiej szkole. Przeniknięcie tej ideologii do szkół będzie skutkowało negatywnie w przyszłości. Znalazłem w tym programie zdanie charakteryzujące obecną sytuację w szkołach. "Podręczniki szkolne zawierają błędne i tradycyjne wizje kobiety i mężczyzny obciążone stereotypami płci. W podręcznikach szkolnych przekazuje się konserwatywne wzory kulturowe. Obraz podręcznikowej rodziny to obraz tradycyjny daleki od modelu partnerskiego". Wiele zastrzeżeń z działań pani minister Izabeli Jarugi-Nowackiej budzą popieranie aborcji, edukacji seksualnej od najmłodszych lat, naciski na lekarzy, którzy nie chcą wykonywać zabiegów aborcji, dążenie do zapewnienia w szkołach publicznych dostępu do nowoczesnej, zgodnej ze standardami medycznymi, a nie moralnymi wiedzy o seksie i zrównanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn. Dziwne wydają się również działania, które mają wprowadzić parytety dla kobiet i mężczyzn w polityce i pracy. Moim zdaniem instytucje polityczne czy społeczne, które są naturalnym wynikiem aktywności człowieka, powinny być wolne od jakichkolwiek nacisków politycznych. Wspomnę także o promocji homoseksualizmu w akcji "Nie - dla homofobii". Te wszystkie działania odczytuję jako antyrodzinne podważające autorytet i kondycję polskiej rodziny, której chcemy bronić. Będziemy wzywać państwa do przyjęcia naszej propozycji, której celem jest wprowadzenie pewnej normalności do życia ludzkiego. Pani minister jest bardzo wrażliwa na temat równości nawet, jeżeli chodzi o zatrudnienie. Nawet powstała taka akcja "Okulary równości". Pani minister Izabela Jaruga-Nowacka przepisuje "okulary" tym osobom, które tej równości nie dostrzegają. Sądzę, że w pewnym sensie pani również sobie powinna przepisać taką receptę, ponieważ w kierowanym przez panią resorcie jest zatrudnionych 18 kobiet i 1 mężczyzna. Mam nadzieję, że rzeczywistość w przyszłości nie będzie prowadziła do tych negatywnych skutków, które wymieniłem dlatego prosimy państwa o poparcie naszej inicjatywy.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#PoslankaAnnaBankowska">Chciałam zwrócić uwagę wszystkim gościom, że przewodniczący Komisji nie ma obowiązku dyscyplinowania posłów w sposób szkolny i proszę uprzejmie przedstawicielkę Polskiego Związku Kobiet Polskich o niepodchodzenie do przewodniczącej oraz o niezwracanie jej uwagi, że trudno jest usłyszeć, co mówi poseł, ponieważ inni przeszkadzają. Muszę powiedzieć, że jest to niebywałe zachowanie, ponieważ nie została pani zaproszona przez prezydium Komisji na posiedzenie. Jeżeli jest się gościem jakiegoś posła, to należy cierpliwie czekać i dostosować się do zasad i regulaminów, które tutaj obowiązują. Rozpoczynamy dyskusję.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#PoslankaAlicjaMurynowicz">Zanim dojdę do meritum, chciałabym usłyszeć informację techniczną. Otóż w zaprezentowanej uchwale są dwa akapity. Jeden dotyczy likwidacji stanowiska pełnomocnika rządu ds. równego statusu kobiet i mężczyzn, natomiast drugi - odwołania z funkcji pani poseł Izabeli Jarugi-Nowackiej. Moje pytanie. W uzasadnieniu zostało zapisane, że "w tej sytuacji szczególnie uzasadnionym wydaje się wniosek o dymisję pani minister Izabeli Jarugi-Nowackiej". Projekt uchwały jest tekstem jednolitym, czyli wraz z likwidacją stanowiska pełnomocnika odwołuje się z funkcji osobę pełnomocnika. W uzasadnieniu wnosicie o dymisję. Czy nie jest to zapowiedź wniosku o wotum nieufności? Czy ten projekt uchwały mam traktować jako wotum nieufności w stosunku do pani minister Izabeli Jarugi-Nowackiej? To chciałabym wiedzieć na początku, ponieważ dochodzi tutaj do pewnego rozdwojenia. Na wstępie jest mowa o odwołaniu z funkcji, a w uzasadnieniu jest mowa o dymisji. Może Biuro Legislacyjne rozjaśni problem. Czy jest to ten sam wniosek? Czy są to dwa wnioski? Każdy ma prawo do wzywania rządu do różnych rzeczy, lecz powinniście najpierw dążyć do debaty na ten temat, ponieważ czyjeś odczucia, wnioski i obserwacje nie są tożsame z rzeczywistym i prawnym funkcjonowaniem urzędu. Najpierw należy sprawdzić, po co ten urząd został powołany, jakie zadania realizuje, a nie na podstawie filmowo-gazetowej wiedzy domagać się czegoś, co za chwilę okaże się niesprawiedliwością i pewnym zaciemnianiem rzeczywistego obrazu. Na koniec mojej wypowiedzi chciałam się dowiedzieć co oznacza zapis: "Ustanowiony przez rząd pana Leszka Millera Urząd Pełnomocnika rządu do Spraw Równego Statusu Kobiet i Mężczyzn jest instytucją podważającą funkcjonowanie małżeństwa i rodziny, zakładając równość w sferze, gdzie w sposób istotny należy rozróżniać zadania stojące przed kobietą i mężczyzną". Dziesięć lat siedzę w polityce, lecz nie wiem, o co chodzi w tym zapisie, zupełnie "zgłupiałam".</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#PoslankaRenataSzynalska">Nie chciałabym odnosić się do treści uzasadnienia oraz wypowiedzi posła Andrzeja Mańki, ponieważ przerodziłoby się to w dyskusję, której nie możemy zakończyć przez kilkanaście lat. Odniosę się do wypowiedzi posłanki Alicji Murynowicz. My do końca nie wiemy, o co chodzi w tym projekcie uchwały. Zrozumiałam, że wnioskodawcy nie chcą mieć pełnomocnika rządu ds. równego statusu kobiet i mężczyzn i proponują dymisję pani minister Izabeli Jarugi-Nowackiej oraz powołanie pełnomocnika rządu ds. rodziny. Poseł Andrzej Mańka tłumaczy, że jeżeli zamienimy nazwę urzędu z pełnomocnika ds. równego statusu kobiet i mężczyzn na pełnomocnika ds. rodziny, to diametralnie zmieni się sytuacja polskich rodzin. Po wysłuchaniu dalszej argumentacji nie zgadzam się z tym. W dalszej części pan poseł mówił, że rodzina jest tak ważna, ponieważ w niej powinniśmy uczyć się miłości i tolerancji. W samym uzasadnieniu brakuje już tolerancji. Więc jeżeli wnioskodawcy piszą w uzasadnieniu, że "Akcja "Niech nas zobaczą" zapoczątkowana przez panią minister Izabelę Jarugę-Nowacką jasno dowodzi, w którym kierunku idą działania urzędu. Reklamowanie za pieniądze państwowe patologii seksualnych uderza wprost w rodzinę i nie ma nic wspólnego z kreowaniem zdrowych relacji kobiety i mężczyzny /.../ popierając rodzinę, pomagamy zarówno polskim kobietom, jak i mężczyznom i przyczyniamy się do hamowania patologii /również tych seksualnych/, które rozkładają życie społeczne.", to nie ma tutaj tolerancji, miłości ani zrozumienia, o którą apeluje pan poseł Andrzej Mańka. Chciałabym zgłosić wniosek formalny o odrzucenie tego projektu w pierwszym czytaniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#PoselJacekKasprzyk">Rozumiem, że pan poseł Andrzej Mańka przedstawił fragment deklaracji programowej Ligi Polskich Rodzin i ma do tego prawo. Natomiast nie wiem, czy dobrze zrozumiałem, lecz na początku swojej wypowiedzi powiedział pan, że inicjatywa ta nie jest wymierzona w panią minister Izabelę Jarugę-Nowacką. Co innego wynika z uzasadnienia. Rozbieżność uchwały nie gwarantuje rzetelności dalszego uzasadnienia. Pan poseł Andrzej Mańka użył argumentów, które odbiegają od rzeczywistości. Po pierwsze, Urząd Pełnomocnika Rządu do spraw Równego Statusu Kobiet i Mężczyzn nie jest resortem, ponieważ nie jest to konstytucyjny organ Rady Ministrów. Pani Izabela Jaruga-Nowacka nie jest ministrem, tylko urzędnikiem administracji państwowej, która zajmuje się fragmentem programu politycznego naszej koalicji. Każdy ma prawo powołać taką instytucję. Po drugie, powiedział pan o szkodliwości pani Izabeli Jarugi-Nowackiej oraz tej instytucji. Jeżeli instytucja jest szkodliwa i zostało to uzasadnione, to istnieje inna droga do wyciągnięcia konsekwencji. Trzeci problem - sugerował pan, że sama zmiana nazwy instytucji oraz jej zakresu działalności doprowadzi do polepszenia sytuacji rodzin i wprowadzenia polityki prorodzinnej. Pragnę przypomnieć, że w poprzedniej kadencji Sejmu istniał urząd pełnomocnika rządu, który był reprezentowany przez pana koalicję. Czy wtedy doszło do poprawy sytuacji w rodzinach wielodzietnych oraz jej kondycji w ogóle? Oczywiście, ten problem jest do dyskusji i oceny społecznej. Taka też została wyrażona. Rozumiałbym państwa wniosek oraz przedstawioną argumentację, gdybyście wnosili o drugi urząd, który - według państwa - byłby w stanie rozwiązać wskazane przez was problemy. Takiego wniosku nie było. Proszę zrozumieć, że polityka prorodzinna nie jest realizowana przez urzędnika administracji państwowej, tylko przez cały system polityczno-społeczny oraz prawny podejmowany w Sejmie i rządzie. Obecnie tę politykę realizuje Ministerstwo Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej. Rozumiem państwa intencje polityczne oraz próby podniesienia swojego sukcesu dla elektoratu. Jednak popieram wniosek posłanki Renaty Szynalskiej. Wniosek ten daje prawo określonej koalicji do realizowania swojego programu politycznego i społecznego. Wy, jako element systemu demokratycznego macie możliwość realizowania polityki prorodzinnej poprzez stwarzanie projektów i przekonywanie do nich. Natomiast nie uda się tego zrobić atakiem i próbą dyskredytacji istniejącej struktury rządu. Popieram wniosek o odrzucenie tego projektu, ponieważ sądzę, iż jest to manifest polityczny oraz programowy Ligi Rodzin Polskich i nie zawiera on żadnych propozycji rozwiązań na rzecz rodziny. Pragnę przypomnieć, że wszyscy jesteśmy członkami Komisji Polityki Społecznej i Rodziny, a cała praca to nasz wspólny dorobek. Ta propozycja doprowadza do tego, że my, jako Komisja nie uwzględniamy problematyki prorodzinnej, tylko odcinamy się od problemów cywilizacyjnych oraz równego traktowania kobiet i mężczyzn w życiu politycznym, gospodarczym i społecznym.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#PoslankaAnnaSobecka">Nie trudno zgadnąć, że w pełni identyfikuję się z argumentacją pana posła Andrzeja Mańki. Chodzi o likwidację stanowiska pełnomocnika rządu do spraw równego statusu kobiet i mężczyzn, a później powołanie pełnomocnika do spraw rodziny. Prowadzoną politykę przez rząd można nazwać "zamachem na polską rodzinę", dlatego że każdy z nas wywodzi się z tego samego środowiska rodzinnego, a nie z grona homoseksualistów i lesbijek. Należy chronić środowisko rodzinne, ponieważ ulega ono systematycznemu niszczeniu. W jaki sposób? Podam przykłady. Odmowa powołania pełnomocnika rządu ds. rodziny i komisji ds. rodziny oraz stałej podkomisji ds. rodziny. Skrócenie urlopów macierzyńskich, zabranie zasiłku porodowego, VAT na zabawki i materiały dziecięce. Można mnożyć patologie uderzające w rodzinę. Słyszymy to nawet z wypowiedzi wicepremiera pana Jerzego Hausnera, który redaguje nowy program oraz budżet. Do czego to doprowadzi w przyszłości? Doprowadzi to do zmniejszonej dzietności, załamania systemu emerytalnego oraz pogłębienia u kobiet kancerogenności. Czy pełnomocnik rządu ds. równego statusu kobiet i mężczyzn myśli o tym? Czy nad tym ubolewa? Czy może powinien zająć się problemami rodziny, a nie tylko organizowaniem akcji "Niech nas zobaczą!"? Uważam, że ta akcja dyskwalifikuje panią Izabelę Jarugę-Nowacką. Wydaje mi się, że jej szkodliwy charakter powinien być powodem do odwołania pani ze stanowiska. Związki seksualne - nikt nie ma tutaj wątpliwości - pozostają w sprzeczności z naturalnym prawem moralnym.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#PoslankaAlicjaMurynowicz">Ja mam takie wątpliwości.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#PoslankaAnnaSobecka">To mnie zadziwia. Popieram wniosek pana posła Andrzeja Mańki. Jeżeli państwo odrzucicie ten projekt w pierwszym czytaniu, to automatycznie wpiszecie się w politykę rządu, którą uznajemy za zamach na polską rodzinę.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#PoslankaAnnaBankowska">Chciałam powiedzieć, że posłanka Anna Sobecka popiera również swoje stanowisko, ponieważ jest tu podpisana jako wnioskodawca, a pan poseł Andrzej Mańka jest tylko upoważniony do jego reprezentowania. Chciałabym zapytać pana posła Andrzeja Mańkę, czy wierzy w to, co mówi? Czy jest pan przekonany do tego, że można wypowiadać takie herezje w stosunku do rzeczywistości? Jako przewodnicząca chcę zachować dystans, chociaż w środku wszystko się we mnie trzęsie, gdy czytam, że Urząd Pełnomocnika Rządu do spraw Równego Statusu Kobiet i Mężczyzn zmierzał do rozbicia rodziny. To jest coś niebywałego. Jak długo będzie lewica i prawica w Sejmie, to nigdy nie dojdziemy do wspólnych wniosków w tej mierze. Powstrzymuję się od dalszych uwag twierdząc, że "odjęło mi mowę". Chciałabym poprosić panią minister do tego, by zechciała ustosunkować się do tych wypowiedzi. Proszę nam powiedzieć, co pani robi oraz jakie ma pani argumenty na odparcie zarzutów, które zostały wypowiedziane na tej sali.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#PoselArturZawisza">Wniosek zawarty w uchwale jest dwuwątkowy. Zaraz powiem, co mam na myśli. Jeżeli chodzi o wniosek zasadniczy, to spór polega na tym, że sama pani minister Izabela Jaruga-Nowacka odwoływałaby się do tego, że głównym zadaniem urzędu jest promocja praw kobiet. Ocena zawartości rozporządzenia powołującego ten urząd prowadzi wnioskodawców do tego, że mamy do czynienia z lansowaniem ideologii feministycznej, a nie z promocją przyrodzonych praw osób, w tym kobiet. W tej sytuacji istnieje pewna psychologiczna trudność, czy w tych sprawach powinni wypowiadać się mężczyźni pełniący funkcje poselskie. To jest kwestia sporna i analogiczna do tego, czy o bezrobociu powinni rozmawiać tylko sami bezrobotni. Jeżeli chodzi o sam wniosek, to cała jego kwintesencja o charakterze antropologicznym została zawarta na pierwszej i drugiej stronie, tam gdzie mówi się, iż "W życiu społecznym, politycznym czy gospodarczym pojęcie "równości" należałoby zastąpić pojęciem "równoprawnej podmiotowości", a działania zmierzające do destrukcji i nienaturalnego zrównania na siłę, zastąpić daniem możliwości prawnej, tak aby kobiety i mężczyźni zgodnie ze swoją naturą mogli odnaleźć swe miejsce w społeczeństwie, a odczytawszy swe powołanie mogli realizować je poprzez podmiotowe uczestnictwo w życiu społecznym, gospodarczym, politycznym i rodzinnym". Nie sądzę, aby to zdanie musiało coś wywracać w czytelniku, a raczej daje pewną wizję antropologiczną, z której wynika dalszy postulat, że "do tego nie jest potrzebny Urząd Pełnomocnika Rządu do spraw Równego Statusu Kobiet i Mężczyzn, lecz dobre prawo, a wszelkie zaistniałe nieprawidłowości w realizacji konstytucyjnych praw zawartych w art. 32 Konstytucji RP mogą być rozpatrywane przez Rzecznika Praw Obywatelskich". Tutaj jest istota uzasadnienia. Deklaruję, że klub Prawo i Sprawiedliwość swoimi głosami będzie popierał ten projekt uchwały. Istnieje pewien wątek związany ze sporem zasadniczym, który jest rozpatrywany w debacie społecznej. Istnieją wielorakie zarzuty co do sprawowania tej funkcji przez panią Izabelę Jarugę-Nowacką. To jest to, co wnioskodawcy określili jako jej temperament. Nie umiem wypowiedzieć się w tej kwestii, lecz istnieją zarzuty co do sposobu faktycznego realizowania tej funkcji. Największe wątpliwości wzbudził Krajowy Program Działania na rzecz Kobiet. Dysponuję stanowiskiem 56 organizacji kobiecych zrzeszonych w federacji Forum Kobiet Polskich, które wyrażają stanowisko, iż ten program zawiera szkodliwe dla kobiet rozwiązania o ideologicznym i skrajnie feministycznym charakterze. Składam wniosek formalny. Uważam, że Komisja Polityki Społecznej i Rodziny powinna zapoznać się z tym dokumentem oraz odbyć nad nim debatę. Oczywiście, nie mieliśmy takiego punktu w planie pracy, lecz sam program został przyjęty 19 sierpnia 2003 r., więc nie było możliwości wcześniejszego jego umieszczenia. Proszę o poświęcenie jednego posiedzenia Komisji na rozpatrzenie tego kontrowersyjnego materiału. Padają też takie zarzuty co do pani minister Izabeli Jarugi-Nowackiej, że nie jest ona fałszywą lewicą, tylko jest najprawdziwszą w świecie skrajną lewicą i taki program proponuje w swoich działaniach urzędowych oraz go wykonuje. Pominięto najbardziej istotne momenty, w których są łamane prawa kobiet. Chodzi mi tutaj wszelkie akcje o charakterze reklamowym, medialnym, komercyjnym, konsumpcyjnym oraz tam gdzie mamy do czynienia z uprzedmiotowianiem kobiet i całą sferą pornografii.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#PoselArturZawisza">Szkoda, że pani minister Izabela Jaruga-Nowacka nie działa w tym kierunku, a uważam, że byłoby to właściwe dla zachowania stanowiska. Ostateczne wnioski. Jak już wcześniej powiedziałem, klub Prawo i Sprawiedliwość będzie popierał tę uchwałę ze względu na pierwszą część uzasadnienia. Warto zauważyć, że funkcja pełnomocnika rządu jest funkcją czasową dla wykonania jakiegoś konkretnego zadania. Gdyby tak to rozumieć, to pełnomocnik będzie trwał na swoim stanowisku, dopóki równy status zostanie uzyskany. Jest to utopijna wizja, ponieważ walka klasowa zaostrza się w miarę budowy socjalizmu i można się obawiać, że ten status nigdy nie zostanie wyrównany, a nawet mogą powstawać nowe obszary. Niektórzy moi przedmówcy mówili, że ta dyskusja trwa lata. Posłanka Anna Bańkowska mówiła, że te rzeczy są absolutnie niezgodne z rzeczywistością, oraz pytała, czy wierzy w nie pan poseł wnioskodawca. Ja zapytam, czy pani przewodnicząca wierzyła 20 lub 30 lat temu, że w Polsce będzie działo się to, co teraz się dzieje, i że będzie to problem społeczno-polityczny. Odpowiem także panu posłowi Jackowi Kasprzykowi. Mówił pan, że dobrym prawem dla koalicji rządowej jest realizacja programu. Na to należy odpowiedzieć, że trzeba mieć jasność, iż w obliczu zbliżających się wyborów istnieje ogromne prawdopodobieństwo, że zostanie zlikwidowane stanowisko pełnomocnika rządu ds. równego statusu kobiet i mężczyzn, a na to miejsce zostanie powołany pełnomocnik rządu ds. rodziny. Rozumiem, że to także będzie dobre prawo innej koalicji i z tym samym spokojem pan poseł Jacek Kasprzyk będzie mówił, że jest to realizacja programu politycznego. Ostatni problem ma charakter proceduralny. Rozumiem, że te sprawy są bardzo emocjonujące, lecz incydent, który zdarzył się na początku posiedzenia polegał na tym, że jeden z gości w sposób stonowany poprosił o doprowadzenie do sytuacji, w której byłby słyszalny głos posła sprawozdawcy. Nie powinno to być powodem do tak daleko idących interwencji oraz "rugania" gościa, że zachował się niegrzecznie, ponieważ było to jak najbardziej stonowane i grzeczne zachowanie, jakie można było sobie wyobrazić. Naprawdę jest mi przykro, że tego typu ostre słowa zostały wypowiedziane.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#PoslankaAnnaBankowska">Proszę zwrócić uwagę na fakt, że podczas tego zdarzenia miałam włączony mikrofon i coś mówiłam. W tym momencie mi przeszkadzano. Jeżeli chodzi o pytanie pana posła, to chcę powiedzieć, że posądzałam pana o większy takt, ponieważ powinien pan zauważyć, że 30 lat temu byłam dzieckiem i nie prowadziłam tego typu filozoficznych rozważań. W taki sposób oczekiwałam, że pan będzie patrzył na kobiety. Podkreślacie, że są różnice między kobietą a mężczyzną i jako tradycjonalistka oczekuję, że pan poseł Artur Zawisza będzie zawsze podchodził z taktem do kobiet, nie podkreślając wieku i doświadczeń kobiecych.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#PoselEdmundStachowicz">Po zapoznaniu się z projektem uchwały uważam, że ma on charakter polityczny, ponieważ jest on dwuwątkowy. Tylko posłowie LPR podpisali się pod tym projektem. Pierwszy wątek dotyczy dążenia do powstania pełnomocnika rządu ds. rodziny. Zgadzam się z nim. Drugi wątek ma również charakter polityczny. Inicjatywa odwołania pani Izabeli Jarugi-Nowackiej jest tak przeze mnie odebrana. Rozumiem ugrupowanie polityczne, które może się nie zgadzać z pewnymi działaniami. Mogę się także zgodzić z niektórymi fragmentami uzasadnienia, a szczególnie z tymi, które dotyczą istotnych różnic fizycznych i psychicznych między kobietą a mężczyzną. Jednak absolutnie nie mogę się zgodzić z innymi jego fragmentami. W bardzo odległych historycznych czasach było tak, że rola mężczyzny polegała na zdobywaniu jedzenia dla potomstwa. Obecnie żyjemy w innych czasach i w innej rzeczywistości. Czasami jest tak, że łatwiej jest zdobyć pracę kobiecie, która ma wysoką pozycję zawodową i może zarabiać na rodzinę, a mężczyzna również może skutecznie zająć się wychowaniem dzieci. Najważniejsza jest rola kobiety w pierwszych miesiącach życia dziecka. Później mężczyzna może równie skutecznie spełniać rolę wychowawczą. Sądzę, że zapisana w uzasadnieniu argumentacja nie przystaje do opisanej rzeczywistości. Ja osobiście nie dostrzegam w działaniach urzędu ani pani Izabeli Jarugi-Nowackiej niczego co mogłoby kwalifikować ją do odwołania ze stanowiska. Jestem przeciwny przyjęciu tej uchwały. Będę głosował za jej odrzuceniem w pierwszym czytaniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#PoslankaRenataSzynalska">Zgłaszam wniosek formalny o zamknięcie listy mówców.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#PoslankaAlicjaMurynowicz">Jest to wniosek formalny, który muszę poddać pod głosowanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#PoslankaAnnaSobecka">Pani udzieliła głosu poza listą.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#PoslankaAlicjaMurynowicz">Pani poseł Renata Szynalska zgłosiła wniosek formalny. Gdyby pani poseł zabrała głos w kwestii formalnej, to także udzieliłabym pani głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#PoslankaAnnaSobecka">A skąd pani wiedziała, że pani poseł Renata Szynalska chce zgłosić wniosek formalny?</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#PoslankaAlicjaMurynowicz">Podniosła rękę. Udzielam głosu każdemu posłowi, który podniesie rękę. Kto z państwa posłów opowiada się za przyjęciem wniosku formalnego dotyczącego zamknięcia listy mówców? Stwierdzam, ze Komisja 11 głosami za, przy 4 przeciwnych i 3 wstrzymujących się, postanowiła zamknąć listę mówców.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#PoselJozefMioduszewski">Moje pytanie kieruję do posła Andrzeja Mańki. Czy nie uważa pan, że treść uchwały jest skromna w porównaniu z tak szerokim uzasadnieniem? My, jako Komisja uchwalamy to co znajduje się w tekście uchwały, a nie to, co zawiera uzasadnienie. Może być tak, że będę zgadzał się z nim tylko częściowo, natomiast uchwalam to, co się znajduje w tekście uchwały. Uchwała proponuje powołanie pełnomocnika ds. rodziny w miejsce pełnomocnika ds. równego statusu kobiet i mężczyzn. Z tym można się zgodzić. Niektórzy opowiadają się, że są przeciwko. Sądzę, że powinien powstać pełnomocnik rządu ds. rodziny i my wszyscy powinniśmy to poprzeć. Jednocześnie wnioskodawcy wzywają do odwołania ze stanowiska pani Izabeli Jarugi-Nowackiej. Oczywiście, jeżeli zmienimy pełnomocnika, to zrozumiałe będzie, iż poprzednie stanowisko będzie bezprzedmiotowe. Teoretycznie zakładając, że Komisja przyjmie treść uchwały i Sejm ją uchwali, a zmieni się tylko nazwa pełnomocnika, ponieważ status będzie ten sam oraz taka sama będzie osoba pełnomocnika, to takie działanie nie ma sensu. W tekście projektu uchwały nie ma zapisu mówiącego o tym, co powinno zostać zmienione z dotychczasowych zadań. Jeżeli tego nie będzie, to rząd może postąpić we wcześniej wspomniany przeze mnie sposób i nic nie zostanie zmienione poza nazwą. Namawiam wnioskodawców, aby zastanowili się nad tym, że tutaj nie ma żadnej obligatoryjności dla rządu. Uważam, że pan poseł Andrzej Mańka powinien się przemyśleć tę kwestię.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#PoselTadeuszCymanski">Odwrotnie zrozumiałem podsumowanie pańskiej wypowiedzi. Zrozumiałem to jako zachętę do przyjęcia tej uchwały w ten sposób, że pozostaje pani Izabela Jaruga-Nowacka, a my mamy rozwiązany problem. Zgodziłbym się z tym i bym to poparł. Wydaje mi się, że sam wniosek oraz ocena jest średnio przygotowana. Przyczyną tego jest prostolinijność, szczerość oraz duża temperatura emocjonalna Ligi Polskich Rodzin. Podam państwu zasadę. Jeżeli coś jest wyrachowane, to należy walczyć z tym w ten sam sposób. My oceniamy intencje. Jeżeli nawet uważamy, że ktoś działa na szkodę rodziny, to zapisanie tego jest ryzykowne i pomniejsza szansę przeforsowania tego w obecnym układzie politycznym. Należy zdiagnozować problem po to, by można było przyjąć, czy ten urząd działa dobrze, czy źle. Tego mi tutaj brakuje. Pewne światło na ten problem rzuca historia. Przypomnijmy sobie, że 22 października 2001 r. premier podpisał dekret o utworzeniu urzędu, który wtedy miał inną nazwę. To jest ewolucja tego urzędu. Wtedy ten urząd nosił nazwę Urzędu Pełnomocnika do spraw Równego Statusu Kobiet i Mężczyzn i Rodziny. Potem usunięto wyraz "rodziny", a później pani Izabela Jaruga-Nowacka oddzieliła się od swojej "siostry" pani Jolanty Banach i stała się osobą o randze sekretarza stanu. Uważam, że działanie tego urzędu wpisuje się w spór o funkcjonowanie rodziny oraz kierunków liberalnych forsujących prawa. W gospodarczych problemach będzie dochodzić do zmniejszania różnic pomiędzy liberałami a demokratami. W tym kierunku będą zmierzały spory polityczne. W omawianej przez nas dziedzinie są różne akcenty i te spory będą istniały nadal. Chciałbym usłyszeć historię tego urzędu. Chodzi mi o daty i zmiany nazw oraz statusów. Ważne jest też, dlaczego premier zrezygnował z pewnego działania pełnomocnika. Czy to nie było działanie kompromisowe? Czy tak będzie co cztery lata? Jeżeli będzie działać wahadło władzy, to co jakiś czas będzie powstawał nowy urząd. Czyli raz będzie urząd, a raz rodzinka. Jeżeli pani minister Izabela Jaruga-Nowacka miała na celu ochronę praw mniejszości, to czym innym jest tolerancja aniżeli kreowanie i afirmacja. Na zachodzie mamy love parade dumy gejowskiej, a to bardzo bulwersuje i dzieli Polaków. Nie będę odkrywcą jeżeli powiem, że działalność pani minister Izabeli Jarugi-Nowackiej była różnie oceniana w samych kręgach obozu rządzącego. Różne były tego względy. Najważniejsze to względy polityczne, ponieważ nie jest wygodnie premierowi wywoływać emocjonalne spory. Chciałbym się dowiedzieć jaki jest koszt funkcjonowania tego urzędu. Jaki jest jego budżet? Jaka jest liczba etatów? Jakie są dokonania? W dniu wczorajszym posłanka Joanna Senyszyn w druzgoczący sposób poddała atakowi Urząd Rzecznika Praw Dziecka. Pomyślałem sobie, czy w kręgu jej obserwacji znajduje się również ten urząd. W życiu i w praktyce jednym z kanonów jest ochrona przed dyskryminacją i prześladowaniem mężczyzn i kobiet. Nie jest tajemnicą, że ofiarą tych zdarzeń najczęściej padają kobiety. To jest bezdyskusyjne. Jeżeli w tej chwili tak samo dzieje się z mężczyznami, to jest to jednak rzadsze.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#PoselTadeuszCymanski">Normalną jest rzeczą, że mężczyzna potrzebuje kobiety, a kobieta mężczyzny. Korzystajmy ze skarbnicy wiedzy i podążmy za przysłowiem, że "kobieta bez mężczyzny więdnie, a mężczyzna bez kobiety głupieje". Obecnie wprowadzamy bardzo ważne zmiany do Kodeksu pracy, które nie zastąpią urzędu, lecz w pewnym stopniu zawrą molestowanie oraz mobbing. Kolejna sprawa dotyczyła postawienia zarzutów. Uważam, że błędna jest linia ataku, chociaż niektóre uwagi są słuszne. Należy zapytać, dlaczego w niektórych sprawach społecznych ten urząd był bierny, mało widoczny i czasami nawet nie zajmował stanowiska. Podam przykłady. W pakiecie na rzecz kobiet pani minister Izabela Jaruga-Nowacka proponuje karę zabierania koncesji za wypowiedzi seksistowskie dla Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Mówiąc pokrótce, już ta koncesja powinna zostać zabrana niektórym nadawcom telewizyjnym, na przykład Polsat - sport. Podczas mistrzostw Europy w siatkówce sprawozdawca nie zdając sobie sprawy z zagrożenia powiedział, że "Polki prowadzą z Niemkami 6 punktów, ale jest to 6 punktów w siatkówce, zwłaszcza kobiecej. To niewiele i bardzo łatwo można je zmarnować". To są wypowiedzi seksistowskie. Takich wypowiedzi jest dużo. To jest po prostu przykład kary nieadekwatnej do przyczyny. Nikt nie zwrócił natomiast uwagi na wieloletnie promowanie przemocy w telewizji. Nie pamiętam wystąpień pełnomocnika w tym zakresie, a to zwłaszcza kobiety płacą cenę w parku, w domu i na ulicy. Tutaj nie było sprzeciwu, ponieważ równość stereotypu wyraża się poprzez jego niszczenie w dziedzinie artystycznej, kulturowej i cywilizacyjnej. Mamy masę produkcji i wzorców kobiet przywódczyń gangów i w roli oprawców. W ostatnich 6 latach przestępczość kobiet wzrosła o 1600%. Ktoś może powiedzieć, że przesadzam, lecz nadal uważam, że zmiana podziału ról oraz związków przyczynowych jest bardzo niebezpieczna. Kolejny przykład - reklama alkoholu. Kobiety głównie padają ofiarą alkoholu. Pełnomocnik rządu także nie zabrał głosu w tej sprawie i mam o to ogromny żal. Kolejny problem to pornografia. Tutaj nie chodzi o szóste przykazanie. Przykładem jest postępowanie szwedzkich demokratek, które bardzo ostro walczą z pornografią uznając, że pornografia ma na celu zaspokojenie chuci męskiej. Istotą tego zjawiska jest eksploatacja i wykorzystywanie przedmiotowe kobiet na zasadzie żądzy i pożądania. Szwedzkie demokratki zwracały się z trybuny do swoich szwedzkich kolegów słowami: "Jesteście stadem tłustych pornograficznych wieprzów". Dlaczego nasze socjaldemokratyczne siostry nie wzięły wzoru ze swoich szwedzkich koleżanek? Kończąc chciałem powiedzieć, że wnioski należy budować przez skojarzenia. Wokół pani minister są skupione pewne środowiska, które opowiadają się za powrotem do ustawy o aborcji oraz za równym statusem małżeństw i związków homoseksualnych. Jest tu także mowa o wielu kontrowersyjnych akcjach o miernych skutkach. Reasumując uważam, że niepotrzebne jest drugie zdanie w treści uchwały, ponieważ pierwsze zawiera wszystko. "Sejm wzywa premiera rządu RP do likwidacji stanowiska i powołania w to miejsce pełnomocnika...". Nie wyobrażam sobie, aby likwidując stanowisko nie odwołał obecnej pani minister Izabeli Jarugi-Nowackiej. Ocena personalna i życzliwość nie wyklucza bardzo ostrej oceny działań i poglądów. Musimy czynić wysiłki, aby to rozdzielać. Przepraszam, jeżeli kogoś uraziłem w swojej wypowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#PoslankaAnnaBankowska">Wyczerpaliśmy już listę mówców. Odniosę się do wypowiedzi pana posła Tadeusza Cymańskiego. Dobrze, że zwrócił pan uwagę na problemy, które powinniśmy rozstrzygnąć. Tak chyba powinno być. Niektóre pytania - niestety - nie powinny być kierowane pod adresem pani Izabeli Jarugi-Nowackiej, tylko powinien na nie odpowiedzieć premier. Każdy rządzący ma prawo realizować swój wizerunek celów i metod. Pani minister została zatrudniona do funkcji, którą już przed nią postawiono. Teraz trochę żartobliwie. Mówimy o rodzinie i jej silnych więzach. Pan poseł pomylił pewne sprawy, ponieważ pani Izabela Jaruga-Nowacka nie jest siostrą pani Jolanty Banach. Podsumowując dyskusję należy powiedzieć, że jest coś w twierdzeniu "raz rodzinka, a raz urząd". Może kiedyś dojdziemy do wniosku, w którym Komisja Polityki Społecznej i Rodziny zaproponuje lewicy i prawicy sztandarowe hasło wyborcze: "czy idziemy pod urząd, czy pod rodzinkę". Powracając do dyskusji. Powiedziałam, że "odjęło mi mowę", ponieważ omawiane uzasadnienie nie powoduje zwrócenia uwagi na problemy, które dotykają rodziny oraz sytuacji kobiet i mężczyzn. Siłą rzeczy z tych problemów tworzy się debatę polityczną, w której nie zbliżamy się do rozwiązania problemu. Jest bardzo dużo problemów z tej dziedziny do rozwiązania. Pan poseł Tadeusz Cymański zwrócił uwagę na szereg kwestii, które powinny być przedmiotem troski Urzędu Pełnomocnika Rządu do spraw Równego Statusu Kobiet i Mężczyzn oraz Komisji Polityki Społecznej i Rodziny.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#PelnomocnikRzadudosprawRownegoStatusuKobietiMezczyznIzabelaJarugaNowacka">Postaram się wykorzystać dzisiejszą debatę na Komisji Polityki Społecznej i Rodziny do poszukania pewnych punktów wspólnych sprzyjających rozwiązywaniu trudnych polskich problemów. Nie wyobrażam sobie jakiegokolwiek rządu, którego przedmiotem szczególnej troski nie byłaby rodzina. Żyjemy zorganizowani w rodzinach, tak więc sami wiecie, jak trudne są takie decyzje i jakie należy podejmować zadania, by ochronić najsłabszych. Chcę powiedzieć, że Urząd Pełnomocnika Rządu ds. Równego Statusu Kobiet i Mężczyzn nie jest przeciwny rodzinie, a wręcz przeciwnie - sprzyja jej funkcjonowaniu. Nie ukrywam, że spór, który toczymy, jest zbyt ideologiczny. Nie odnosi się on do wizji rodziny, tylko do roli i modelu państwa. Wydaje mi się, że model prezentowany przez wnioskodawców jest zbyt represyjny, który mówi, że tak ma być i jest to jedyny słuszny pogląd, a wszystko inne jest naganne lub karalne. Na szczęście Polska opowiedziała się za modelem demokratycznym i pluralistycznym. Przypomnę, że art. 1 Konstytucji RP mówi, że jest to dobro wspólne wszystkich obywateli. Jeżeli mówimy o ludziach należących do pewnych mniejszości, to musimy uwzględnić ich prawo do wyboru modelu życia. Rola urzędu, który piastuję, polega na stworzeniu takich możliwości regulacji prawnych, by spełniały to zadanie. Rząd przedkłada rozwiązania prawne. Ja je tylko proponuję, a wy je przyjmujecie poprzez ustawy. Uważam, że we współczesnym państwie należy odejść od modelu, w którym urzędnik państwowy wie lepiej, czy kobieta jest predysponowana do pewnych zajęć. Czasami jest tak, że również mężczyzna może przejąć obowiązki "kobiece", a kobieta pójść do pracy. Niestety, mężczyźni źle znoszą bezrobocie, ponieważ panuje stereotyp, że jest on tyle wart, na ile może utrzymać rodzinę. W takich sytuacjach mamy do czynienia z dalszym popadaniem w patologię oraz z próbami samobójczymi i depresją. Jeżeli mówimy o dzisiejszej roli kobiety i mężczyzny, to jest to zupełnie inny model. Przypominam, że został on przyjęty przez obywateli poprzez referendum w ustawodawstwie oraz zobowiązaniach europejskich. Odnosząc się do Konstytucji RP, to art. 32 mówi, że wszyscy są równi wobec prawa i wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze polityczne oraz że nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym i gospodarczym. Art. 33 mówi, że nie można być dyskryminowanym z powodu płci. Dawno już społeczeństwa zrozumiały, że posiadanie prawa nie zawsze gwarantuje jego realizację. Dlatego też od konferencji ONZ w 1985 r. w Nairobi poświęconej prawom kobiet polska także zobowiązała się do podjęcia działań szczególnych, ażeby prawa zapisane w konstytucji oraz powszechnie uznane były prawami osiągalnymi. Rok później w Polsce powstał pierwszy urząd, który sprawowała pani minister Anna Kędzierska, która pełniła funkcję Pełnomocnika Rządu do spraw Awansu Kobiet. Instytucje te mają jedną z najwyższych rang w Unii Europejskiej. Po kolejnej konferencji, która odbyła się w Pekinie w 1995 r., został odczytany bardzo piękny list, w którym Jan Paweł II dziękował kobietom zdając sobie sprawę z tego ile musiały znosić wyrzeczeń, aby osiągnąć prawo do pracy i nauki.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#PelnomocnikRzadudosprawRownegoStatusuKobietiMezczyznIzabelaJarugaNowacka">Polecam wnioskodawcom lekturę tego listu. Na tej konferencji Polska dobrowolnie i bez wyłączeń zobowiązała się do realizacji końcowego dokumentu tejże konferencji, a mianowicie platformy działania, której wynikiem jest to, że kolejne państwa /181/ zdecydowały się realizować krajowe programy na rzecz kobiet. Pierwszy taki program opracowała pani Jolanta Banach. Został on przyjęty w 1997 r. Zmiana koalicji spowodowała, że program ten nie został zrealizowany. W momencie gdy powierzono mi zadania, przystąpiłam do diagnozy stanu wykonania tych działań w poszczególnych resortach, a następnie przedłożyłam ten dokument. Jestem do dyspozycji i chętnie przedstawię oraz roześlę ten program do każdego z posłów. Chciałam jeszcze powiedzieć o kilku sprawach. Otóż równe szanse rozwoju życia osobistego i zawodowego nie są sprzeczne z interesami rodziny, lecz są jednym z warunków szczęśliwego istnienia. Pani posłanka Anna Sobecka powiedziała, że spada przyrost naturalny z powodu urzędu, który piastuję. Chcę powiedzieć, że w krajach skandynawskich, w których od ćwierć wieku prowadzi się taką działalność, mamy wzrost dzietności. Porównajmy wyniki Norwegii, gdzie są rodziny 2-3- dzietne. Uważam, że w Polsce powodem niskiej dzietności są bardzo trudne warunki życia. W Norwegii nie musi być podziału na lewicę oraz prawicę i nie dochodzi do ideologicznych sporów. Moją odpowiedniczką w Norwegii jest prawicowa i chadecka pani minister Laila Davoy, z którą współpracujemy i bardzo bym sobie życzyła, aby kolejne osoby sprawujące ten urząd były takich poglądów i takiej otwartości jak prawica norweska. Być równym nie oznacza być takim samym. Potrzebna jest obecność kobiet w polityce. Wartość udziału dwóch różnych płci polega na tym, że się różnimy. Pan poseł raczył zauważyć, że różnimy się nie tylko biologicznie i kulturowo, lecz także posiadamy odrębne doświadczenie, wartości i wrażliwość. Kobiety tyle są warte w polityce na ile są kobietami, a nie udają mężczyzn i odwrotnie. Te dwa odmienne elementy muszą się spotykać po to, by podejmować dobre decyzje, a zwłaszcza w obszarze polityki. Powrócę do powracającego wątku dotyczącego osób niepełnosprawnych. Posłanka Anna Sobecka powiedziała, że jesteśmy, jacy jesteśmy. W tych rodzinach także wyrastają osoby homoseksualne. Bardzo często są to nasi bracia i synowie. Często jest tak, że matce bardzo trudno jest pogodzić się z myślą, że jej ukochany syn lub córka jest homoseksualistą. Jeżeli rodzi się ciemne dziecko, to nie musi ono w wieku kilkunastu lat przyjść do rodziców i powiedzieć: "Mamo jestem czarny". Tutaj chodzi o dramat tych osób, które bardzo kochając swoich rodziców chcą nadal pozostawać z nimi w dobrych relacjach wiedząc jakie jest nastawienie do osób homoseksualnych. Takie osoby są naszymi synami, córkami, braćmi, siostrami, nauczycielami, urzędnikami i mieszkają w sąsiedztwie, obok nas. 25 czerwca 2002 r. Rada Ministrów rozszerzyła moje kompetencje również do obowiązku przeciwdziałania dyskryminacji osób o orientacji homoseksualnej. Ja nie promuję, tylko proszę wszystkich o to, by nie bali się tych osób, ponieważ oni są tacy sami jak my. Takie osoby różnią się tylko jedną cechą, której również nie należy się bać. Czasami taka osoba jest mylona z osobą o pewnych dewiacjach seksualnych, czyli z pedofilem. Po to stworzyłam akcję "Niech nas zobaczą!". Chodziło o oswojenie naszych lęków. Cieszę się, że mam możliwość opowiedzenia o urzędzie. Przed chwilą rozpoczęło się spotkanie Parlamentarnej Grupy Kobiet, gdzie miałam zaprezentować Krajowy Program Działań Na Rzecz Kobiet.</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#PelnomocnikRzadudosprawRownegoStatusuKobietiMezczyznIzabelaJarugaNowacka">Nie wiem, czy mogę zaprosić na nie pana posła Artura Zawiszę, lecz proszę pana o spotkanie w innym terminie. Mam wrażenie, że państwo bardzo wybiórczo patrzycie na ten program. Oczywiście, jest mi znane stanowisko Forum Kobiet Polskich. To są rozdziały odzwierciedlające dokument końcowy platformy działania. Jest tam mowa o prawach kobiet, ich aktywności ekonomicznej, definicjach dyskryminacji oraz o mechanizmie dochodzenia swoich praw wtedy gdy, osoba jest dyskryminowana lub molestowana seksualnie. Mówimy o sytuacji ekonomicznej. Temu zostało poświęcone pierwsze seminarium - Kodeks pracy, czyli szansa dla kobiet. Rozdział trzeci dotyczy przemocy wobec kobiet. Dzięki temu, że nasz urząd uczestniczy w programie Bezpieczna Polska, to także są realizowane pewne cele ograniczające przemoc w rodzinie. Teraz pracujemy z panem ministrem Krzysztof Janikiem nad tym, żeby nie można było się zbliżyć do ofiar przemocy. Dzisiaj próbowaliśmy wzmocnić dezyderat chroniący dzieci przed pedofilami. Ja myślę, że patrzycie bardzo wybiórczo na aktywność pełnomocnika. Kolejny rozdział to zdrowie kobiet. Tutaj chciałam powiedzieć do pana posła wnioskodawcy. Ja nigdy nie promowałam i nie promuję aborcji. Ja tylko przyznaję kobiecie prawo do decydowania o swoim macierzyństwie i uważam, że jest to prawo i przywilej kobiety, a nie przymus. Nie promuję homoseksualizmu, lecz nalegam na edukację seksualną, ponieważ uważam, iż dramatem jest macierzyństwo 13-letniej dziewczynki, tak jak dramatem jest dla niej podjęcie decyzji o aborcji. Nalegam na środki antykoncepcyjne. Wiem co robię, a moje działania są przemyślane. Będę starała się ubiegać o pewną wolność człowieka. Od 18 lat jestem intensywnie zaangażowana w prawa człowieka w Polsce. Chcę powiedzieć kilka słów o ewolucji urzędu. Pierwszy urząd jeszcze w czasach PRL piastowała pani Anna Kędzierska. Później przechodził on liczne ewolucje, co było odzwierciedleniem politycznego podziału. Pierwszym pełnomocnikiem rządu ds. kobiet i rodziny była pani Anna Popowicz. Na skutek jej listu skierowanego do zjazdu pracującego nad Kodeksem etyki lekarskiej została odwołana po 9 miesiącach. Później bardzo długo był wakat. Zbliżająca się konferencja w Pekinie na rzecz kobiet doprowadziła do stworzenia przez panią Jolantę Banach raportu. Rząd go przyjął. W tamtym okresie pani Jolanta Banach była już pełnomocnikiem rządu ds. rodziny i kobiet. W 1997 r. koalicja AWS-UW wygrała wybory i odcięła człon "kobiet" i pozostał pełnomocnik rządu ds. rodziny. Zgadzam się z tym, że pełnomocnik to funkcja docelowa. Dlatego też obecnie Senat wskazał konieczność powołania Urzędu do spraw Równego Statusu Kobiet i Mężczyzn, ponieważ istnieje docelowa przyczyna długofalowej pracy w tym zakresie. Pan poseł Tadeusz Cymański pytał o budżet urzędu. Pełnomocnik ma za zadanie nie tylko likwidować przyczyny nierównego statusu, lecz także przeciwdziałać dyskryminacji z powodu rasy, pochodzenia etnicznego, religii, wieku oraz orientacji seksualnej. Jednak wzrost zadań nie został poparty wzrostem budżetu, a wynosi on 1800 tys. zł. Pytał pan o wydatki. Polska jako jedyny kraj nie skorzystała ze środków przedakcesyjnych.</u>
<u xml:id="u-30.3" who="#PelnomocnikRzadudosprawRownegoStatusuKobietiMezczyznIzabelaJarugaNowacka">Dzięki temu, że jest urząd, przystąpiliśmy do dwóch projektów PHARE. W ten sposób pomnożyliśmy razy cztery każdą złotówkę wydatkowaną z budżetu państwa. To są nasze dotychczasowe doświadczenia. Nasz zespół jest bardzo zaangażowany. Liczy on 19 osób. Uwaga, jaką przywiązuje się w krajach Unii Europejskiej do równego statusu skłania do istnienia odpowiedników regionalnych. Programy regionalne ubiegające się o akcesję będą musiały posiadać deklarację zgodności z prawem równościowym, to znaczy czy beneficjentami w równym stopniu będą kobiety i mężczyźni. Jest to zgodne z zaleceniami Unii Europejskiej 1260/1999 dotyczącymi zasad korzystania z funduszy strukturalnych. Pan poseł Andrzej Mańka wskazywał, że w urzędzie pracuje 1 mężczyzna. Nie jest to prawdą, gdyż w urzędzie zatrudniamy 4 mężczyzn plus dwóch mężczyzn jest związanych z programem PHARE. Jeden z tych mężczyzn jest z Austrii, a drugi jest jego asystentem. Ubolewam, że tak mało mężczyzn pracuje w urzędzie. Stwarzamy pozytywną dyskryminację dając większe szansę mężczyznom. Obowiązuje mnie procedura przyjmowania do pracy na zasadzie konkursu. Większość ofert jest zgłaszanych przez kobiety. Jeżeli możemy dać pewne fory czy plusy mężczyznom, to robimy to. Nie jest moją winą, że obszar praw człowieka cieszy się większym zainteresowaniem u kobiet. Dołożymy starań, aby w naszym urzędzie została wyrównana równość płci.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#PrzedstawicielkaPZKKHannaWujkowska">Proszę o udzielenie mi głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#PoslankaAnnaBankowska">Niestety nie mogę tego zrobić, ponieważ została zamknięta lista mówców.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#PrzedstawicielkaPZKKHannaWujkowska">Proszę o wyrozumiałość i o udzielenie gościowi głosu. Podnosiłam rękę, lecz nikt jej nie zauważył. Oto jawny dowód dyskryminacji kobiety, która chce zabrać głos. Czy to jest w porządku?</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#PoslankaAnnaBankowska">Kto z państwa posłów zaprosił panie na posiedzenie? Chodzi mi o otoczenie tych pań opieką, aby nie było dyskomfortu na posiedzeniu Komisji. Lista rozmówców została zamknięta. Ostatnią osobą jest pan poseł Andrzej Mańka.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#PoselArturZawisza">Chciałbym zabrać głos w sprawie formalnej. Chciałbym przypomnieć postulat o poświęcenie jednego posiedzenia Komisji na rozpatrzenie Krajowego Programu na rzecz Kobiet. Pani minister wyraziła taką gotowość. Nie byłem osobą zapraszającą panie z Polskiego Związku Kobiet Katolickich, ale jeżeli jest taka potrzeba, to przyjmę na siebie taką rolę i składam taką deklarację.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#PoslankaAnnaBankowska">Panie pośle mnie chodzi o oszustwa w Komisji. Chciałam się dowiedzieć, kto zaprosił panie, po to, by mógł na nie wpłynąć, abym mogła kontynuować obrady.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#PoselAndrzejManka">Na sali padło wiele uwag. Bardzo bym chciał się do nich odnieść, lecz uważam, że także powinien być słyszalny głos organizacji pozarządowych, i w związku z tym proponuję, aby mój czas wykorzystała pani Hanna Wujkowska.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#PoslankaAlicjaMurynowicz">To nie jest czas na wypowiedź dla przedstawicielki Polskiego Związku Kobiet Katolickich, tylko dla pana posła.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#PoselAndrzejManka">Oczywiście, odpowiem pani posłance Alicji Murynowicz na wszystkie zadane pytania, lecz nie widzę potrzeby tak gwałtownej reakcji na wypowiedzi padające na sali. Nie chodzi o to, abyśmy się zacietrzewiali i ustosunkowywali się do siebie agresywnie. Chciałbym zwrócić uwagę na jeden fakt. Uważam, że nie rozumiemy się w tej dyskusji z dwóch powodów. Pierwszy powód - podczas mojej wypowiedzi na sali był gwar i niektórzy z posłów nie wszystko zrozumieli. Po drugie - mówimy różnymi językami. Dla części posłów istota problemu znajduje się w zupełnie innym miejscu. Chciałem podkreślić, że w mojej opinii problem bierze się z tego, że w tej dyskusji przyjęto fałszywą wizję różnic, jakie dzielą kobietę i mężczyznę. Waszym zdaniem jest to wina kultury, a moim zdaniem jest to wynikiem natury. Potwierdzeniem tego wątku jest wypowiedź posła Edmunda Stachowicza, który mówił, że mężczyzna przed kilkuset laty przyjął rolę zdobywcy pożywienia, a stało się tak dlatego, że natura go tak ukształtowała. To jest cała filozofia. Chciałbym, aby zostało to zauważone w całej debacie. Bardzo cenię posłankę Alicje Murynowicz. Nie chcę, aby zostało to odebrane jako złośliwość, lecz nie rozumie pani pewnych rzeczy, a jest pani w Sejmie od dziesięciu lat. Może już zbyt długo pani tutaj się znajduje. Uważam, że nie powiedziałem ani nie napisałem niczego takiego co powodowałoby, że osoby znajdujące się na tej sali zaczną szaleć. Nie obraziłem żadnej pani obecnej na sali. Niektórzy mówili, że jest to inicjatywa wymierzona przeciwko kobietom. Przeciwnie. Podpisuję się pod tym co powiedział pan poseł Tadeusz Cymański. My szanujemy kobiety i doceniamy ich rolę. Nie trzeba tego powtarzać, ponieważ problem polega na czymś innym. Nie obciążamy także samej pani minister ani urzędu wszelkimi patologiami, jakie istnieją w tym kraju, tylko zwracamy uwagę na to, że rodzina znajduje się w głębokim kryzysie nie tylko w Polsce, lecz całej Europie. By przewalczyć ten problem, nie wystarczy powołać pełnomocnika ds. kobiet, uczniów i innych, tylko należy traktować człowieka jako całość. Najlepiej poprzez pryzmat rodziny, ponieważ tam się ogniskują wszelkie problemy i tam je można najłatwiej rozwiązać. Posłanka Alicja Murynowicz mówiła o debacie. Właśnie ją rozpoczęliśmy. Być może była ona zbyt ostra. Naszą intencją było jej rozpoczęcie. Popieram wniosek pana posła Artura Zawiszy. Chętnie porozmawiamy z panią minister Izabelą Jarugą-Nowacką o Krajowym Programie na rzecz Kobiet. Pani Renata Szynalska powiedziała, że bezsensowna jest zamiana nazwy pełnomocnika, ponieważ niczego to nie zmieni. Ja nie sugerowałem, aby to była czysta zmiana nazwy. Na początku swojego wystąpienia mówiłem, że mam pewne propozycje, którymi powinien się zajmować pełnomocnik rządu ds. rodziny. Nie będziemy wywarzali otwartych drzwi. W poprzedniej kadencji, gdy premierem był Jerzy Buzek, także funkcjonował pełnomocnik rządu ds. rodziny i jego pracę należy docenić. Z tego dorobku można skorzystać powołując takie stanowisko. Pani posłanka Alicja Murynowicz zwróciła uwagę na zapis "dymisji". Może to słowo nie jest właściwe, lecz w projekcie ustawy zostało wyraźnie zapisane, iż chodzi o likwidację stanowiska pełnomocnika i powołanie na jego miejsce pełnomocnika rządu ds. rodziny. Jeżeli chodziłoby nam o dymisję pani Izabeli Jarugi-Nowackiej to nie likwidowalibyśmy jej stanowiska, tylko żądalibyśmy jej odejścia i powołania kogoś innego. Posłanka Anna Bańkowska pytała, czy wierzę w to, co mówię. Tak, wierzę, ponieważ uważam, że rodzina jest podstawową komórką społeczną i w niej się ogniskują najważniejsze sprawy.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#PoselAndrzejManka">Chodziło mi o zadbanie o pełny rozwój rodziny we wszystkich aspektach jej życia. Pan poseł Jacek Kasprzyk zarzucał nam, że ustawa jest zbyt mała w treści. Oczywiście, można coś jeszcze tutaj dopisać. Nie jestem zwolennikiem pana premiera Leszka Millera, lecz nie uważam, by był on nieodpowiedzialny i sugerując się treścią uchwały zamienił tylko nazwy. Ja wierzę w inteligencję ludzi. Nie zarzucam im złych intencji. Na zakończenie mojej wypowiedzi chciałem powiedzieć, że nie jesteśmy za państwem represyjnym. Opowiadamy się za państwem, w którym będzie szanowana godność człowieka bez względu na wiek czy przynależność do partii politycznej. Opowiadamy się za państwem demokratycznym i normalnym w nim funkcjonowaniu. Nie jesteśmy przeciwni kobietom i nie chcemy ich dyskryminować. Jesteśmy za całościowym poglądem, który nazywamy "rodziną".</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#PoslankaAnnaBankowska">Nie udzielam nikomu głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#PrzedstawicielkaPZKKHannaWujkowska">Chciałam przeprosić panią przewodniczącą za ten pierwszy incydent.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#PoslankaAnnaBankowska">Proszę zakończyć wypowiedź.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#PrzedstawicielkaPZKKHannaWujkowska">Chciałam tylko przeprosić, ponieważ od tego momentu jestem dyskryminowana na tej sali. Nie mogę zabrać głosu, ponieważ nikt mi go nie udziela.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#PoslankaAnnaBankowska">Przeszkadza nam pani w prowadzeniu Komisji. Chciałam zaproponować państwa udział podczas następnej debaty, lecz nie są nam potrzebni tacy goście. Proszę nie zwracać uwagi. Teraz zabierze głos przedstawiciel Biura Legislacyjnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#PrzedstawicielkaPZKKHannaWujkowska">Powołuję się na art. 32 Konstytucji RP o równym traktowaniu...</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#PoslankaAlicjaMurynowicz">Czy może nam pani nie przeszkadzać?</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#PoslankaAnnaBankowska">Czy mamy wezwać Straż Marszałkowską? Proszę usiąść i nie zabierać głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmu">Moja wypowiedź dotyczy treści uchwały, a nie uzasadnienia. Niestety, treść uchwały zabiera kilkanaście błędów. Pierwsze błędy wynikają z ustawy o Radzie Ministrów. Pomieszano kompetencje. Nie wzywa się premiera, tylko Radę Ministrów, ponieważ tylko ona powołuje i odwołuje pełnomocnika. Drugie zdanie jest nielogiczne w powiązaniu ze zdaniem pierwszym. Gdyby ten projekt miał być dalej rozpatrywany, to musiałoby to zostać zmienione. Jest kilka problemów redakcyjnych. Nie można powołać pełnomocnika na to miejsce. Można tylko powołać pełnomocnika. Regulamin Sejmu zakłada, że takiej treści uchwały stanowią rezolucje Sejmu RP. Jeżeli Komisja podejmie decyzję o dalszej pracy, to uchwała musi zostać jeszcze raz napisana, gdyż taki tekst jest niedopuszczalny, ponieważ jest nielogiczny i zawiera błędy prawne.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#PoslankaAnnaBankowska">Jeżeli to przyjmiemy, to nie kończymy posiedzenia, tylko formułujemy nowy tekst zgodny z prawem. Rozumiem, że w takim przypadku pan poseł Andrzej Mańka musiałby się do tego zobowiązać.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#PoslankaAnnaSobecka">Jest niedopuszczalne takie prowadzenie Komisji. Pani zachowanie jest żenujące. Jeżeli na sali są obecni goście, to takie zachowanie jest karygodne. Do zaproszenia tych gości przyznał się pan poseł Artur Zawisza.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#PoslankaAlicjaMurynowicz">Pan poseł Artur Zawisza powiedział, że weźmie na siebie ten ciężar. Nie ma nikogo, kto zaprosił tych gości.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#PoselTadeuszCymanski">Sprawy przyjmują zły obrót. Uważam, że...</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#PoslankaAnnaBankowska">Jeżeli pozwolę sobie na taką sytuację, to nie będziemy się trzymać prawa.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#PoselTadeuszCymanski">To jest precedens.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#PoslankaAnnaSobecka">Takie prawo zostało wprowadzone przez panią. Jeżeli są goście, to proszę ich uszanować.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#PoselTadeuszCymanski">Nigdy nie było na naszej Komisji takich sytuacji i zawsze udawało nam się załagodzić sprawę.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#PoslankaAnnaBankowska">Posłanka Anna Sobecka dezinformuje salę, ponieważ pan poseł Artur Zawisza mówił, że nie zaprosił tych gości, tylko jeżeli by zaistniała taka potrzeba to może uznać i przyjąć panie jako swoich gości.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#PoslankaAnnaSobecka">To jest jednoznaczne.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#PoslankaAnnaBankowska">To nie jest jednoznaczne. Myślę, że nieraz spotkaliśmy się z różnym pojmowaniem pewnych spraw. Uważam, że cała ta dyskusja jest bezprzedmiotowa, ponieważ te osoby nie zostały zaproszone, a chcą dyscyplinować posłów. Chciałam rozwiązać ten problem. Zostało to mi uniemożliwione. Procedura jest procedurą. Na zakończenie powiem, że można wyrazić swoje poglądy w różny sposób bez sprzeczności z ogólnie przyjętą procedurą. Tak należy postępować w Sejmie. Faktycznie nigdy nie mieliśmy takiej sytuacji. Zdarzyła się ona po raz pierwszy i będę konsekwentnie stać na swoim stanowisku. Przystępujemy do głosowania. Posłanka Renata Szynalska złożyła wniosek o odrzucenie projektu uchwały w pierwszym czytaniu. Kto z państwa opowiada się za przyjęciem wniosku posłanki Renaty Szynalskiej o odrzucenie uchwały w pierwszym czytaniu? Stwierdzam, że Komisja 13 głosami za, przy 7 przeciwnych i braku wstrzymujących się, opowiedziała się za odrzuceniem uchwały w pierwszym czytaniu. Pozostał nam wybór posła sprawozdawcy. Zgłaszam kandydaturę posłanki Renaty Szynalskiej. Kto z państwa opowiada się za przyjęciem kandydatury posłanki Renaty Szynalskiej na sprawozdawcę? Stwierdzam, że Komisja 16 głosami za, przy braku przeciwnych i 2 wstrzymujących się, opowiedziała się za przyjęciem kandydatury posłanki Renaty Szynalskiej na sprawozdawcę. Powrócę do propozycji posła Artura Zawiszy. Oczywiście, przyda nam się debata dotycząca tego programu, ponieważ wtedy zaistnieje możliwość usunięcia politycznej otoczki oraz zajęciem się faktycznymi problemami. Szkoda, że nikt nie wpadł na ten pomysł wtedy, gdy ustalaliśmy plan pracy. Proponuję, abyśmy złożyli deklarację, iż odbędziemy takie posiedzenie. Mam prośbę o nietorpedowanie członków prezydium pomysłami odbywania posiedzeń w tygodniach niesejmowych po to by móc rozpatrzyć nowe problemy. Nie można zakładać, że tak ważny temat zrobimy w dwie lub trzy godziny. Chcę oświadczyć, że mamy tyle projektów, że wszystkie dni mamy wypełnione różnymi zadaniami. Ktoś, kto nie pracuje w podkomisjach nie wie, ile czasu muszą one debatować. Jeżeli chcemy dołączyć nowe problemy, to będziemy siedzieć w grudniu w tygodniu niesejmowym, ponieważ tylko taki pozostaje wolny termin. Jeżeli nie uda nam się tego zrobić w tym roku, to zrobimy to w pierwszym kwartale przyszłego roku. Myślę, że wyrazicie państwo zgodę. Jest oczywistym, że ten problem rozpatrzymy w licznym gronie. Będzie obecny pełnomocnik rządu, a także zaprosimy gości, by mogli się wypowiedzieć. W dniu dzisiejszym dyskutowaliśmy o likwidacji stanowiska pełnomocnika, a nie kwestiach podejścia do spraw równościowych. To nie była debata dotycząca meritum sprawy, w trakcie której różne stowarzyszenia miałyby coś do powiedzenia. Każdy z gości ma prawo wyrazić swój pogląd. Jednak muszą państwo zostawić swój adres w sekretariacie, a wtedy ja państwa zaproszę, ponieważ zawsze na posiedzeniach Komisji goście mają prawo zabierać głos. Jeszcze raz powtarzam, że w dniu dzisiejszym nie zabieramy głosu w sprawie interesującej Polski Związek Kobiet Katolickich, tylko omawiamy uchwałę dotyczącą likwidacji stanowiska pełnomocnika rządu ds.</u>
<u xml:id="u-59.1" who="#PoslankaAnnaBankowska">równego statusu kobiet i mężczyzn. Jeżeli chcecie, aby wasz głos był życzliwie przyjmowany, to należy stosować się do przedstawionych zasad. Niecierpliwość pani Hanny Wujkowskiej spowodowała nietypowe dla mnie reakcje. Jednak gdybym udzieliła pani głosu, to złamałabym przyjętą przez posłów procedurę. Mogłabym się uprzeć i powiedzieć - nie, po tym jak zaczęła pani krzyczeć i łamać przyjęte formy. Proszę się czuć zaproszoną na następne posiedzenie Komisji dotyczące tego problemu. Oczywiście, musi pani stosować się do przyjętej procedury. O ile mi wiadomo, nikt pani nie zaprosił i w takim przypadku mogłam przerwać posiedzenie i wezwać Straż Marszałkowską o doprowadzenie do porządku. Zamykam posiedzenie Komisji Polityki Społecznej i Rodziny.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>