text_structure.xml 45.1 KB
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PoselJerzyWenderlich">Otwieram posiedzenie Komisji. Witam wszystkich. Tematem dzisiejszego posiedzenia jest informacja o zasadach i dotychczasowym stanie rozdysponowania środków z rezerwy celowej znajdującej się w budżecie państwa na 2004 r. oraz planach dofinansowania samorządowych instytucji kultury w 2005 roku. Czy są uwagi do proponowanego porządku obrad lub wnioski o jego rozszerzenie? Zgłoszeń nie słyszę, a więc porządek dzienny został przyjęty. Serdecznie dziękuję Ministerstwu Kultury za bardzo wnikliwy, szczegółowy materiał, za przedłożenie precyzyjnej informacji na temat podziału rezerwy celowej w 2004 roku, choć zupełnie inną sprawą jest to, czy posłowie zalicza tę wnikliwość do wartości merytorycznych. Proszę pana ministra Macieja Klimczaka o przedstawienie informacji o zasadach i dotychczasowym stanie rozdysponowania środków z rezerwy celowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieKulturyMaciejKlimczak">W dzisiejszym posiedzeniu uczestniczą również moi współpracownicy, gdyż chodzi o to, by móc wyjaśnić wątpliwości, które mogą się pojawić przy rozpatrywaniu przedłożonej informacji. Wspólnie pracowaliśmy przy podziale rezerwy celowej przed przedłożeniem jej panu ministrowi Waldemarowi Dąbrowskiemu. W dzisiejszym posiedzeniu towarzyszy mi pani Adrianna Poniecka-Piekutowska z Departamentu Sztuki i Promocji Twórczości, pan dyrektor Franciszek Cemka z Departamentu Dziedzictwa Narodowego, pan dyrektor Wojciech Kwiatkowski z Departamentu Ekonomicznego, pani dyrektor Monika Smoleń, pełniąca obowiązki dyrektora Departamentu Współpracy z Samorządami i Upowszechniania Kultury, pani wicedyrektor Marzena Rejnert oraz pan Jacek Kajak, który pomaga nam przy obsłudze sprzętu na dzisiejszym posiedzeniu. Zgodnie z życzeniem Komisji przedstawiliśmy informację na temat podziału rezerwy celowej w 2004 roku. Dotyczy ona podziału rezerwy płynącej z delegacji ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego. Dotyczy realizacji zadań wynikających z rozporządzenia z dnia 8 czerwca 2004 roku w sprawie zakresu zadań objętych mecenatem państwa, wykonywanych przez samorządowe instytucje kultury. Suma środków przeznaczonych na ten cel wynosi 132.365 tys. zł, tj. około 3000 tys. zł więcej niż w roku 2003. Zgodnie z zapisami ustawy budżetowej te dotacje mogły otrzymać instytucje kultury oraz instytucje filmowe, które w 1999 roku zostały przekazane jednostkom samorządu terytorialnego. Rezerwa celowa była wielokrotnie omawiana podczas spotkań z Komisją Kultury i Środków Przekazu, a jej podział dotyczył wyłącznie takich instytucji kultury. Owa dotacja jest już dzielona po raz piąty. Dotacje były przeznaczone na realizację programów, a zwłaszcza na wydatki bieżące, gdyż takie było oczekiwanie instytucji kultury i jednostek samorządu terytorialnego. W trybie podziału nie poprzestaliśmy jedynie na rozeznaniu tej kwestii przez ministra kultury. Decyzje te były wnikliwie konsultowane, a tryb podziału został przedstawiony podczas Konwentu Marszałków, a potem także na spotkaniach bilateralnych z przedstawicielami urzędów marszałkowskich. Szczegółowo rozmawialiśmy o instytucjach kultury, które podlegają nadzorowi urzędów marszałkowskich, które znajdują się w obszarze zainteresowania marszałków województw. Termin składania wniosków upłynął 29 lipca br. Większość wniosków spełnia wymogi formalne, jedynie 71 wniosków nie spełniło takich wymagań. Przy ich ocenie posługiwaliśmy się m. in. takim kryterium, jak znaczenie programów dla kultury narodowej, ich wartość merytoryczna. Braliśmy także pod uwagę sytuację finansową jednostek samorządu terytorialnego. W przeznaczonej do podziału kwocie zachowaliśmy 3-procentową rezerwę, ponieważ po otrzymaniu wstępnych informacji o propozycjach podziału jednostki samorządu terytorialnego miały prawo do zgłaszania swoich uwag i wątpliwości. Statystykę podziału rezerwy na województwa przedstawia prezentowana w tej chwili plansza. Nie ma chyba potrzeby, bym odczytywał poszczególne kwoty. Z około 104 jednostek samorządu terytorialnego 27 jednostek zgłosiło swoje wątpliwości i w tej chwili rozpatrujemy złożone przez nich odwołania. Na ten cel przeznaczamy owe 3 proc. wydzielone z ogólnej kwoty 132.365 tys. zł. Decyzje te będą dotyczyły jeszcze 80 instytucji kultury. Pragnę zaznaczyć, że składane odwołania były bardzo różnorodne.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieKulturyMaciejKlimczak">Czasami sygnalizowano, że zaproponowana kwota jest zbyt mała, nieadekwatna do przedstawionego programu. Wymaga to ponownego przyjrzenia się przedłożonym aplikacjom. Niejednokrotnie wyrażano oczekiwania, iż możemy przeznaczyć środki na inne cele niż przewidywało to rozporządzenie. Bardzo wiele instytucji zgłaszało potrzeby remontowe i modernizacyjne, na co w tym roku nie można było przeznaczyć środków. Wśród złożonych wniosków znajdowała się również i taka propozycja, by z tej dotacji dokonać zakupu ziemi. Nie będę wymieniał ani jednostki, ani instytucji, aby ich nie zawstydzać, gdyż naprawdę nie jest to moim celem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PoselJerzyWenderlich">Można by na tym zarobić w związku z dopłatami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PodsekretarzstanuwMKMaciejKlimczak">Bardzo wiele wniosków nie mogło być zrealizowanych w 100 proc., ponieważ w dużej mierze instytucje zgłaszały potrzeby remontowe. Stąd również wynikają różnice przy porównaniu kwot ubiegłorocznych dotacji z dotacjami tegorocznymi. Powtarzam, że ocena wniosków przede wszystkim była oceną jakościową. W tej chwili dokonujemy podziału kwoty 3000 tys. zł, by zaspokoić potrzeby tych jednostek samorządu terytorialnego, które złożyły odwołania. Do 15 września br. zamierzamy zakończyć proces podziału. W tej chwili jest przygotowywany wstępny wniosek do ministra finansów o przekazanie tej kwoty, byśmy jak najszybciej mogli podpisać porozumienia z jednostkami samorządu terytorialnego i dokonać przelewów. Pragnę dodać, że zdecydowana większość jednostek samorządu terytorialnego jest usatysfakcjonowana, a ta satysfakcja płynie nie tylko z decyzji ministra kultury, ale przede wszystkim z wysokości, trybu i sposobu podziału, czemu dano wyraz na Konwencie Marszałków. Jest to dobry przykład partnerstwa, wymiany informacji i rozmowy o wspólnym dobru, jakim jest kultura.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PoselJerzyWenderlich">Proponuję, byśmy w tej chwili odbyli dyskusję, a po zakończeniu debaty poproszę pana ministra i jego współpracowników o udzielenie odpowiedzi na ewentualne wątpliwości i kwestie szczegółowe. Czy są uwagi do zaproponowanego przeze mnie sposobu procedowania? Zgłoszeń nie słyszę. Chęć zabrania głosu w dyskusji wyrazili posłowie: Jan Byra, Iwona Śledzińska-Katarasińska, Bogdan Zdrojewski oraz Eugeniusz Czykwin. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że zakończymy debatę po wypowiedziach wymienionych posłów. Sprzeciwu nie słyszę. Następnie poproszę pana ministra o odniesienie się do kwestii poruszonych w dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PoselJanByra">Swoją wypowiedź pragnę zacząć od podziękowań, gdyż w porozumieniu z Ministerstwem Finansów udało się Ministerstwu Kultury rozwiązać pewną łamigłówkę prawną. W rezerwie budżetowej były środki i był określony cel, natomiast w równoległe przyjętej ustawie o dochodach jednostek samorządu terytorialnego był zapis, który właściwie uniemożliwiał uruchomienie tych środków. Jednak rozporządzenie ministra kultury pozwoliło znaleźć "złoty środek" i właśnie za to pragnę podziękować. Rozporządzenie ministra kultury dotyczy trzech celów: działalności bieżącej, dofinansowania różnych programów oraz wspierania /jako dodatek/ programów unijnych. Czy pan minister dysponuje informacją o proporcjach środków przeznaczonych na działalność bieżącą, na dofinansowanie programów oraz na dodatki do programów unijnych? Przypominam, że pojawienie się tej rezerwy w 1999 roku było związane z tym, iż podczas posiedzenia Komisji Kultury i Środków Przekazu wykazaliśmy, że dochody własne wielu byłych miast wojewódzkich były tak niskie, iż nie było mowy o sfinansowaniu działalności przejętych instytucji kultury. Najczęściej dotyczyło to byłych 33 miast wojewódzkich, które przejęły wojewódzkie domy kultury, wojewódzkie biblioteki itd., a więc główna kwota była skierowana na działalność bieżącą. Uważam, że tegoroczny podział, dokonany przez Ministerstwo Kultury jest najlepszy z możliwych, biorąc pod uwagę informacje, jakie posiada minister kultury. Pragnę oświadczyć, że sprawiedliwości nie było i nie ma, a dokonany podział jest kolejnym tego przykładem. Nie mam wątpliwości co do tego, że wiele samorządów nie podaje prawdziwych informacji. Po prostu chcą go zdobyć dodatkowe pieniądze. W sprawozdaniu można przeczytać, że Sejmik Województwa Mazowieckiego dostał 10.000 tys. zł. Pragnę poinformować pana ministra, że przed kilkoma dniami ukazała się informacja prasowa, pokazująca stan kasy Sejmiku Województwa Mazowieckiego. Na początku roku było 100.000 tys. zł deficytu, ale jest wzrost gospodarczy, a większy udział w podatkach od osób fizycznych i prawnych /zwłaszcza od CIT/ sprawił, że sejmik ten ma dodatkowe, nieplanowane dochody, przekraczające 300.000 tys. zł. Zostały już spłacone wszystkie długi i rozpoczęto dodatkowe inwestycje, a część pieniędzy została odłożona na lokatę. A my jeszcze dokładamy im dodatkowe 10.000 tys. zł. Jaki jest sens takiego działania? Powtarzam, że zgodnie z posiadanymi informacjami Ministerstwo Kultury dokonało podziału tych środków najlepiej, jak można to było zrobić. Aby zrobić to idealnie, to trzeba uzyskać od samorządów rzetelną, uczciwą informację. Samorządy zapewne nie chcą ujawniać swego faktycznego stanu finansowego. Uważam, że kwota 10.000 tys. zł dla Sejmiku Województwa Mazowieckiego powinna zostać skierowana tam, gdzie jest bardziej potrzebna. Nie mam wątpliwości odnośnie do tego, że są powiaty lub miasta na prawach powiatów, gdzie nie ma przemysłu bądź likwidowane są zakłady pracy, a więc niższe są wpływy z tytułu podatku CIT. Jest tam również wysokie bezrobocie i niższe są wpływy z podatku dla osób fizycznych. Faktyczne dochody takich samorządów są niewielkie i po to, by utrzymać istniejące tam instytucje kultury, trzeba oszczędzać na innych dziedzinach. Nie wiem, jak to można zrobić, ale podziałowi tych środków musi towarzyszyć naprawdę rzetelna, uczciwa informacja o faktycznym stanie finansowym danego sejmiku, powiatu, miasta bądź gminy.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#PoselJanByra">We wstępie materiału Ministerstwa Kultury czytam, że resort finansów przymierza się do zmian dotyczących finansowania instytucji kultury w przyszłych latach. Na czym mają polegać te plany? Czy mają polegać na likwidowaniu tej rezerwy celowej? Choć mamy świadomość tego, że jest to pewna prowizorka i niezręczność, to jednak do tej pory nikt nie znalazł idealnego sposobu na racjonalny podział środków. Niestety, ta rezerwa jest jeszcze potrzebna i pragnę zaapelować o to, by znalazła się ona w projekcie budżetu na rok następny. Dowiedziałem się z prasy, że pan minister Waldemar Dąbrowski złożył deklarację pomocy finansowej różnym samorządom bądź konkretnym instytucjom kultury. Ministerstwo Kultury daje pewną promesę pomocy finansowej w staraniu się o środki unijne, tzn. wkład własny samorządu ma finansować Ministerstwo Kultury. Podobno już podzielono pewną spodziewaną pulę pieniędzy, wskazując konkretne przedsięwzięcia, konkretne samorządy i konkretne instytucje kultury. Chciałbym się dowiedzieć, jakie będzie źródło sfinansowania tej promesy. Mam nadzieję, że nie będą to środki z rezerwy, o której mówimy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PoslankaIwonaSledzinskaKatarasinska">Przyjęto bardzo słuszną zasadę, iż kwoty dotacji zależą od jakości przedstawionego programu oraz od sytuacji finansowej samorządu i instytucji kultury. Każdy z nas najlepiej zna sytuację własnego regionu i zastanawiam się, w czym jest gorszy Teatr Wielki w Łodzi od Opery Dolnośląskiej we Wrocławiu lub Opery Nova w Bydgoszczy. O wiele gorszą sytuację ma zarówno łódzki samorząd wojewódzki, jak i łódzki Teatr Wielki, który warto ratować. Znaczne są dysproporcje między kwotami, o które występowano, a kwotami, które ten teatr otrzymał. Z przyjemnością odnotowuję, że samorząd woj. dolnośląskiego otrzymał ponad 10.000 tys. zł dotacji. Rozumiem już, dlaczego w woj. dolnośląskim życie kulturalne kwitnie, a zamiera w woj. łódzkim. W woj. łódzkim kwota dotacji wyniosła niewiele ponad 2000 tys. zł. Nie wiem, czy jest to efekt dawnego podziału i starego algorytmu. Wiadomo, że niektóre województwa były krzywdzone tym algorytmem. Być może za chwilę usłyszę, że np. była bardzo zła i mizerna jakość projektów, proponowanych przez władze sejmiku łódzkiego. Wiem, że w woj. łódzkim istnieją instytucje kultury, które w tym sezonie nie mają premier, ponieważ nie mają na nie pieniędzy. Tworzą się społeczne stowarzyszenia, które zbierają pieniądze, by teatr przygotował jakąś premierę. Czy Ministerstwo Kultury zna takie sytuacje, a jeśli tak, to czy uznało, że nie warto było przyznawać takich dotacji? Być może miejscowe władze nie występują o takie środki. Dotacja, o której mówimy, nie mogła być przeznaczona na remonty lub inwestycje. Pragnę jednak zwrócić uwagę na taką sprawę, jak poprawienie wizerunku sypiącej się rezydencji Księży Młyn. Znów powstaje jakieś społeczne stowarzyszenie, które zbiera pieniądze na remont. Nie możemy tu mówić o zwykłym remoncie bądź inwestycji. Jest to próba uratowania już wcześniej przeprowadzonej renowacji, która nawet zdobyła jakąś międzynarodową nagrodę. Chciałabym mieć dokładniejsze informacje na temat kryteriów podziału tych środków, ponieważ jest mi trochę przykro, że dziwnym trafem najmniej pieniędzy znalazło się w regionie o tak dużej liczbie instytucji kultury i mieszkańców.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PoselBogdanZdrojewski">Moja wypowiedź będzie nieco polemiczna wobec głosu pani przewodniczącej Iwony Śledzińskiej-Katarasińskiej. Wiadomo, że na skutek różnego rodzaju zdarzeń ubyło zwłaszcza środków specjalnych. Mamy więc także do czynienia z zubożeniem możliwości operacyjnych Ministerstwa Kultury. W minionych latach występowało przyzwyczajenie sejmików wojewódzkich do otrzymywania w czerwcu i wrześniu środków, które "ratowały im życie". Większość środków z rezerwy została skierowana na szczebel wojewódzki. Jakie kwoty z tych środków "ratowały życie" instytucji kultury? Interesuje mnie skala środków przekazywanych na podstawową działalność i skala środków na tzw. zadania, projekty, programy, inwestycje, czyli przedsięwzięcia, które można było zrobić, ale nie było to konieczne. Bardzo mało środków zostało przekazanych na szczebel najniższy, czyli na szczebel miast. Istotne środki otrzymały tylko dwa miasta: Łódź /1600 tys. zł/ i Warszawa /1100 tys. zł/. Poznań i Gdańsk otrzymały zero środków, Olsztyn - 100 tys. zł, Wrocław - 230 tys. zł. Pojawia się następujące pytanie: czy jest to efekt małej liczby wniosków, czy też efekt wspierania wniosków, które płyną wyłącznie z instytucji, przejętych w określonym trybie? Mamy więc sytuację, w której te proporcje w sposób naturalny, ale nieproporcjonalny, rozkładają się w zależności od tego, co w "spadku" otrzymało dane miasto. Ostatnie pytanie dotyczy tego, czy istnieje już pewnego rodzaju determinant w stosunku do roku 2005.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PoselEugeniuszCzykwin">Podzielając wątpliwości wyrażone przez pana posła Jana Byrę, chciałbym zadać tylko jedno pytanie. W odbiorze społeczeństwa Ministerstwo Kultury jest postrzegane jako całość, tzn. jego funkcjonowanie i wspieranie kultury. W tej chwili omawiamy tylko pewną możliwość finansowania, jaką realizowało Ministerstwo Kultury. Proszę o wyjaśnienie pewnej bulwersującej kwestii. Reprezentuję woj. podlaskie, które charakteryzuje się dużym zróżnicowaniem narodowościowym. Kultura zamieszkujących tam mniejszości jest składnikiem ogólnonarodowej kultury. Komisja Mniejszości Narodowych i Etnicznych podjęła usilne starania o wsparcie bardzo istotnego dla tych społeczności przedsięwzięcia, tzn. urządzenia Muzeum Ikon i całego kompleksu w Supraślu. Ministerstwo pozytywnie odpowiedziało na dezyderat Komisji w tej sprawie. Ministerstwo Kultury widzi taką potrzebę i wesprze ten projekt, co po raz kolejny potwierdził pan minister Waldemar Dąbrowski na posiedzeniu Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych. Chodziło o kwotę 1400 tys. zł. W rzeczywistości Ministerstwo Kultury przyznało około 15 proc. tej sumy, natomiast w przedłożonym materiale czytam, że dla Ośrodka "Pogranicze - Sztuk, Kultur, Narodów" w Sejnach minister przyznał 400 tys. zł, choć ośrodek występował o 200 tys. zł. Nie chcę mówić o działalności i programie tego ośrodka, wobec którego wyrażane są krytyczne uwagi - przynajmniej w sferze jego działań na rzecz mniejszości narodowych. W środowiskach mniejszości narodowych budzi to daleko posuniętą krytykę. Z jednej strony mamy dezyderat i stanowisko Ministerstwa Kultury /kilkakrotnie potwierdzane przez ministra kultury/, a z drugiej strony ministerstwo nie uznało za stosowne wywiązać się ze złożonych deklaracji, zaś w innym wypadku "lekką ręką" przyznaje kwotę dwukrotnie wyższą od oczekiwanej przez dany podmiot.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PoselJerzyWenderlich">Czy ktoś jeszcze chciałby zabrać głos, choć ustaliliśmy, że na tej ostatniej wypowiedzi wyczerpiemy listę mówców? Zgłoszeń nie słyszę. Proszę pana ministra Macieja Klimczaka bądź delegowane przez niego osoby o odniesienia się do kwestii, poruszonych w dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PodsekretarzstanuwMKMaciejKlimczak">Bardzo dziękuję za głosy, które jeszcze raz pokazywały historię i strukturę tej dotacji. Są one także dobrym punktem wyjścia do mówienia o tym, czym te środki publiczne powinny się stać w roku przyszłym. Dziękuję bardzo panu posłowi Janowi Byrze za życzliwe słowa pochwały. Rzeczywiście dokonywaliśmy karkołomnych wysiłków, aby połączyć to, co wynika z delegacji ustawowej /czego wyrazem jest rozporządzenie/, z tym, co było zawarte w ustawie budżetowej, która jednoznacznie mówiła o tym, na jakie cele może być przekazana dotacja w roku bieżącym. Tutaj również zawiera się odpowiedź na pytanie o to, które z trzech zadań zawartych w rozporządzeniu mogły być realizowane. W tym roku mogliśmy realizować wyłącznie zadania bieżące, o czym jednoznacznie mówiła ustawa budżetowa. Dlaczego została przyjęta taka konstrukcja? W tym momencie pragnę podziękować Ministerstwu Finansów, które pierwotnie nie chciało się zgodzić na wprowadzenie zadań bieżących. Jednak należało to zrobić, by te środki publiczne trafiły do instytucji kultury, by zasiliły sferę kultury. Rozporządzenie zostało przedłożone i przyjęte w takim kształcie, ponieważ nie chcemy, by w przyszłym roku nie podlegało konieczności nowelizowania. Przyszły rok będzie rokiem, w którym będziemy mogli kierować nakłady również na to, co może być wkładem wspólnie realizowanych zadań. Pieniądze powinny być tak multiplikowane, by przyciągać fundusze europejskie oraz na realizację wszystkich innych zadań, opisanych w rozporządzeniu. Powtarzam, że w tym roku mogliśmy finansować wyłącznie zadania bieżące. Zbiegało to się w czasie z bardzo korzystną sytuacją gospodarczą. W pierwszym kwartale br. dochody jednostek samorządu terytorialnego zostały wykonane w około 40 proc., a 1 lipca br. wszystkie jednostki samorządu terytorialnego osiągnęły 100 proc. planowanych wpływów z podatków. Podział rezerwy zetknął się więc z sytuacją finansową bardzo korzystną dla jednostek samorządu terytorialnego. I tu tkwi odpowiedź na pytanie o to, czy nasza dotacja "ratowała życie" którejś z instytucji kultury. Z mojej wiedzy na temat wpływów podatkowych wynika, że nie było takich sytuacji, ponieważ dochodzimy do modelowego stanu, w którym jednostki samorządu terytorialnego są autonomiczne w finansowaniu zadań bieżących instytucji przez nich organizowanych i prowadzonych. W tej chwili chciałbym się odnieść do pytania pani posłanki Iwony Śledzińskiej-Katarasińskiej. Rzeczywiście, kwoty zawarte w informacji nie dają się bezpośrednio porównać. Bardzo wiele kwot, a zwłaszcza te, które pokazują dotację ubiegłoroczną jest wynikiem przyjętego, konkretnego podziału. Przypomnę, że był on przygotowywany w 1999 roku w efekcie informacji Ministerstwa Finansów, mówiącej o niedoszacowaniu dochodów jednostek samorządu terytorialnego, a rezerwa celowa została ukształtowana i podzielona proporcjonalnie do oceny skutków tego niedoszacowania. Stąd właśnie wynikały duże różnice, ale nie zgadzam się ze stwierdzeniem pani posłanki Iwony Śledzińskiej-Katarasińskiej, iż część tych decyzji była krzywdząca. Nie sposób było porównywać kwot, płynących do różnych instytucji.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#PodsekretarzstanuwMKMaciejKlimczak">W jednych jednostkach samorządu terytorialnego brakowało środków w stopniu większym, a w innych w mniejszym stopniu, a zatem nie da się stwierdzić, że decyzje, które wówczas zapadały, były decyzjami pokazującymi, że dany teatr bądź instytucja jest ważniejsza od innej. Chodziło o uratowanie tego, co było niedociągnięciem reformy administracyjnej. Zapewne było to niezamierzone i w bieżącym roku mogło już być inaczej traktowane. Nasze spotkanie z Konwentem Marszałków zbiegało się z oceną korzystnej sytuacji finansowej. Inne jest też nastawienie przedstawicieli samorządów do naszych planów na przyszły rok. Zakłada się, że ta kwota nie będzie wydzielona w postaci rezerwy celowej, lecz będzie kwotą w budżecie ministra kultury i będą z niej mogły korzystać wszystkie jednostki samorządu terytorialnego - nie tylko te, które 1 stycznia 1999 roku przejęły instytucje kultury. Jest to również częściowa odpowiedź na pytanie pana posła Bogdana Zdrojewskiego. Zróżnicowanie wynika z faktu, że w wielkich miastach część instytucji kultury została przejęta w programie pilotażowym, a zatem nie biorą one udziału w podziale, o którym mówimy w przedłożonej informacji. Pani posłanka Iwona Śledzińska-Katarasińska wspominała o roli i znaczeniu Łodzi. Z całą pewnością nie było żadnej możliwości dyskryminowania. Nie potrafię odpowiedzieć szczegółowo na te wątpliwości, moglibyśmy np. wspólnie zastanowić się nad złożonymi wnioskami. Było ich 360, więc chyba niecelowe byłoby przedkładanie Komisji informacji o każdym programie i każdej instytucji. Mogę jedynie powiedzieć, iż samorządowcom łódzkim zawdzięczamy to, że tak późno zajmujemy się tym tematem. Zgłoszone przez nich wątpliwości wobec projektu rozporządzenia, które tak przychylnie ocenił pan poseł Jan Byra, wpłynęły na dwukrotne jego rozpatrywanie przez komisję wspólną rządu i samorządu, a następnie na odstąpienie od opiniowania. Ja i moi współpracownicy włożyliśmy bardzo dużo pracy w wytłumaczenie pochodzącym z woj. łódzkiego członkom komisji wspólnej tego, na czym polega cała idea, tzn. że są to środki, na które oczekują jednostki samorządu terytorialnego. To nie jest tak, że Teatr Wielki w Łodzi jest mniej wart lub mniej znaczy od innych instytucji teatralnych lub operowych. Braliśmy pod uwagę szereg okoliczności - również to, co zostało napisane we wniosku. Pan poseł Bogdan Zdrojewski zapytał o to, ilu instytucjom te środki "ratowały życie". Sądzę, że były takie przypadki. Dotyczyło to zwłaszcza instytucji powiatowych. Nadal mamy nierozwiązaną sytuację w sensie regulacji prawnych. Mamy takie przypadki, gdy koszty prowadzenia instytucji kultury są znacznie wyższe niż budżet całego powiatu, który jest jej organizatorem. Te szczególne przypadki trzeba ponownie rozważyć. Być może powinno to być powiązane z przyszłymi pracami legislacyjnymi, z namysłem nad faktem przyporządkowania instytucji kultury do poszczególnych jednostek samorządu terytorialnego, ponieważ nierzadko ich wielkość, zakres działania i znaczenie dla kultury mogą być nieinteresujące dla powiatu. Samorządowcy z powiatu mogą powiedzieć, że mają bieżące potrzeby własne i nie interesuje ich znaczenie, jakie ta instytucja ma dla całej Polski.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#PodsekretarzstanuwMKMaciejKlimczak">Stąd płynie determinacja do tego, by w roku przyszłym środki były wykorzystywane na wspieranie, wzmacnianie najlepszych energii, istniejących w instytucjach kultury. W tej chwili jednostki samorządu terytorialnego znalazły w sile swoich budżetów autonomię do prowadzenia i finansowania zadań bieżących i chodzi o to, byśmy na zasadzie partnerskich porozumień mogli wspierać projekty ważne, istotne dla kultury polskiej. Właśnie tak będą dzielone kwoty w roku przyszłym. Nie potrafię się odnieść do sytuacji Muzeum Ikon w Supraślu. Niedawno na ten temat rozmawiałem z przedstawicielami Supraśla. Jestem gotów podtrzymać zainteresowanie utworzeniem tego muzeum. Wiem, skąd wyniknęła ta sytuacja i uważam, że ikony powinny być eksponowane właśnie na wschodzie Polski - w Supraślu, a nie w Wielkopolsce. Nie ma to jednak związku z podziałem dotacji celowej. Pan poseł Eugeniusz Czykwin zapytał o ośrodek "Pogranicze". Ośrodek ten złożył jeszcze dodatkowy wniosek, który przez pana ministra został uznany za wystarczającą podstawę do przekazania dodatkowej kwoty. Skąd być może wynika różnica pomiędzy wskazaniem w tabeli zapotrzebowania pierwotnego a ostateczną decyzją. Pragnę powtórzyć, że przyszły rok będzie inny. Powinien owocować jakościowo lepszym przyjrzeniem się instytucjom kultury. Nie mam odpowiedzi na pytanie zadane przez pana posła Jana Byrę, który powiedział, że być może samorządy próbują wykorzystywać tę sytuację. Wydaje mi się, że ta sprawa powinna być przedmiotem zastanowienia się nad tym, w jaki sposób należy badać finanse publiczne. Jest to kwestia raczej etyki, przejrzystości i czytelności finansów publicznych. Chodzi o to, byśmy podejmując decyzję byli pewni, że podejmujemy ją świadomie i na podstawie właściwych przesłanek. Ministerstwo Kultury nie ma instrumentów, pozwalających wykazać i odnaleźć wątpliwości w tym, co przedkładają nam wnioskodawcy. Zakładamy, że urzędy marszałkowskie, starostowie przedkładają wnioski z całkowitą świadomością i pokazują faktycznie istniejący stan finansowy. Na podstawie złożonych wniosków nie jesteśmy w stanie nikomu zarzucić nierzetelności. Staraliśmy się dokonać podziału tej rezerwy z ogromną rzetelnością i wnikliwością. To właśnie jest powodem tak dużej liczby podziękowań ze strony jednostek samorządu terytorialnego. Być może środki powinny być dzielone inaczej. Przyszły rok będzie rokiem podziału jakościowego, w którym wreszcie będziemy mogli odstąpić od algorytmu i poświęcić się ocenie jakościowej programów, przedstawionych przez instytucje kultury. Będziemy mogli głębiej zastanowić się nad tym, czy w Polsce istnieją obszary, które wymagają dodatkowej interwencji, dodatkowego zainteresowania. Chodzi o to, by Polska była krajem zrównoważonego rozwoju. Zmierzają do tego rozwiązania, przyjęte w ustawie o dochodach jednostek samorządu terytorialnego i w rozporządzeniu Rady Ministrów na temat podziału tych środków. Chodzi o stworzenie lepszego instrumentarium, byśmy dawali pieniądze tam, gdzie należy wzmacniać właściwy program, gdzie zrodził się i został skonstruowany interesujący, wartościowy projekt, który może przyciągnąć środki europejskie.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#PodsekretarzstanuwMKMaciejKlimczak">Poproszę panią dr Monikę Smoleń, by powiedziała kilka słów na temat programu "Promesa". Pragnę zwrócić się do Komisji z prośbą o wyznaczenie terminu spotkania, na którym będziemy mogli przedstawić pełniejsze informacje o tym programie - również z prezentacją multimedialną. Dodam, że "Promesa" to nie są środki wydawane, lecz rodzaj przyrzeczenia ministra. Jeśli wnioskodawcy uzyskają zgodę regionalnych komitetów sterujących, tzn. wnioski zostaną ocenione pod względem formalnym i jakościowym i będzie możliwość pozyskania środków europejskich, to minister będzie chciał uczestniczyć w takich programach przez wzmocnienie wkładu własnego. "Promesa" to jedynie deklaracja i obietnica pod warunkiem spełnienia wszystkich wymogów formalnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PoselJerzyWenderlich">W tej chwili proszę o zabranie głosu panią dr Monikę Smoleń.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#DepartamentuWspolpracyzSamorzadamiiUpowszechnianiaKulturyMonikaSmolen">Program "Promesa" powstał z inicjatywy ministra kultury i przede wszystkim ma na celu przyciągnięcie strukturalnych funduszy europejskich na rzecz kultury. Jeśli mówimy o pieniądzach europejskich na rzecz kultury, to ich siła tkwi przede wszystkim w funduszach strukturalnych. Z badań przeprowadzonych przez Komisję Europejską wynika, że 82 proc. projektów kulturalnych finansowanych ze środków europejskich to projekty finansowane z funduszy strukturalnych. Pozostała część to projekty finansowane z tzw. programów "miękkich", takich jak "Kultura 2000" lub program "Media". Dofinansowanie projektów w ramach funduszy strukturalnych polega na tym, że można się starać o 75 proc. kosztów kwalifikowanych, natomiast 25 proc. stanowi tzw. wkład własny, który musi zapewnić beneficjent. W przypadku samorządowych instytucji kultury oraz innych beneficjentów działających na polu kultury /fundacji, stowarzyszeń, kościołów/ właśnie wkład własny był podstawową barierą w aplikowaniu o fundusze strukturalne. Stąd minister kultury podjął decyzję o dofinansowaniu, wsparciu tych projektów. "Promesa" jest przyrzeczeniem dofinansowania. Jeśli projekt zostanie wybrany przez samorządy, to wówczas minister może go dofinansować. Minister nie dofinansował całego wkładu własnego, tzn. 25 proc. Zostało ocenionych 83 dobrych projektów. Jeśli Komisja wyrazi na to zgodę, to chętnie przedstawimy wyniki pierwszej edycji programu. Są to naprawdę niezwykłe projekty. Dotyczą rozbudowy infrastruktury, rewitalizacji obiektów zabytkowych. Minister zdecydował się dofinansować m. in. projekt Akademii Muzycznej w Katowicach. Program "Promesa" ma za zadanie uaktywnić środowiska kultury i działać na rzecz rozbudowy i poprawy stanu infrastruktury kulturalnej. Projekty dotyczą rozwoju kultury zarówno na obszarach miejskich, jak i wiejskich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PodsekretarzstanuwMKMaciejKlimczak">Uświadomiłem sobie, że nie odpowiedziałem na jedną część pytania pani posłanki Iwony Śledzińskiej-Katarasińskiej. Pani posłanka mówiła o potrzebach związanych z remontami i modernizacjami. W przyszłym roku już będziemy mogli kierować środki również i na ten cel.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PoselJerzyWenderlich">Chęć zabrania głosu wyrazili jeszcze posłowie: Jan Byra i Olgierd Poniźnik.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PoselJanByra">Chciałbym wyjaśnić pewne nieporozumienie. Pomysł programu "Promesa" bardzo mi się podoba, gdyż jest to przymuszanie sejmików do włączenia kultury z korzystania ze środków unijnych. Jest to bardzo dobry i skuteczny mechanizm, dzięki czemu kultura będzie mogła być beneficjentem. Rozumiem, że w przyszłym roku nie będzie już rezerwy celowej, a te środki znajdą się w budżecie ministra kultury. Nie będzie więc podstawy prawnej do tego, by wspomagać działalność bieżącą instytucji kultury, przejętych przez samorządy. Pragnę wszystkich uprzedzić, że staniemy przed trudną sytuacją, ponieważ nie ustały powody powstania rezerwy celowej. Minister odpowiadający za część finansową reformy przedstawił nam szczegółowe dane, mówiące o tym, ile dany powiat lub miasto ma dochodów i ile będzie kosztowało funkcjonowanie przejętych instytucji kultury. Można znaleźć wiele miast - powiatów grodzkich, które musiałyby wydać kilkanaście procent całego swojego budżetu, by móc z własnych środków sfinansować w całości funkcjonowanie przejętych instytucji kultury, co jest rzeczą horrendalną. Nie mam wątpliwości, że w przyszłym roku będzie lament w wielu miastach takich jak Łomża, Konin lub Chełm. Tworząc projekty budżetu samorządy wpisały kwoty na funkcjonowanie instytucji kultury do połowy roku, gdyż były przekonane, że zostaną im dołożone środki z rezerwy celowej. Zapewniam pana ministra, że będzie lament samorządów, "wycieczki" posłów i będziemy się "łapali za głowę" nad tym, co zrobiliśmy. Przestrzegam przed taką sytuacją i powtarzam, że nie znikły powody, dla których ustanowiono rezerwę celową. Oczywiście, znakomity jest pomysł wspierania najlepszych instytucji kultury i najlepszych przedsięwzięć. Tak powinno być, ale pod warunkiem, że wszystkie instytucje kultury mają pieniądze na światło i na płace, a zapewniam pana ministra, że tak nie jest. Łódź lub Warszawa mają bardzo wysokie dochody własne i nakłady na kulturę stanowią zaledwie 1 lub 1,5 proc. ich wydatków. Są jednak samorządy, dla których kultura jest wielkim obciążeniem. Zapewniam pana ministra, że wszyscy będziemy mieli kłopot, a jeszcze jest czas na uniknięcie tej sytuacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PoselOlgierdPoniznik">Nawiązując do wypowiedzi pani dr Moniki Smoleń chciałbym prosić o przedstawienie nam na piśmie pełniejszych informacji na temat programu "Promesa". Rodzą się np. pytania, czy mogą z tego korzystać marszałkowskie instytucje kultury, czy także gminne. Dzisiaj /a także jutro/ rozmawiamy o sprawach finansowania kultury w 2005 roku. Jutro będziemy się zajmowali sytuacją finansową szkół artystycznych. Czy w Ministerstwie Kultury prowadzone są prace nad projektem finansowania z funduszy Totalizatora Sportowego działalności kulturalnej, upowszechniania kultury i dofinansowaniem obiektów zabytkowych? Środkami z totalizatora narobiono w całej Polsce bardzo dużo apetytu, o czym świadczy 9000 wniosków, jakie wpłynęły do Ministerstwa Kultury. Chciałbym prosić pana ministra o zasygnalizowanie pomysłów na rok 2005, związanych ze środkami z Totalizatora Sportowego. Już w tym roku chcielibyśmy mieć jakąś wiedzę na ten temat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PoselJerzyWenderlich">Niektórzy z członków Komisji wyrażają sprzeciw wobec rozszerzania tematyki dzisiejszego posiedzenia. Ponieważ zadano konkretne pytanie, to poproszę pana ministra o udzielenie sygnalnej, syntetycznej odpowiedzi. Pan poseł Olgierd Poniźnik może zwrócić się o zwołanie posiedzenia Komisji w tej sprawie, a pan minister z całą pewnością przyjmie nasze zaproszenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PoselMarekJurek">Przepraszam, ale na moment musiałem wyjść z posiedzenia Komisji i być może pan minister udzielił już odpowiedzi w interesującej mnie sprawie. Chciałbym prosić o uzupełniające materiały na temat sposobu dzielenia tych pieniędzy, gdyż szokujące są dysproporcje w podziale tych środków. Ministerstwo Kultury deklaruje, że jednym z kryteriów była np. sytuacja gospodarcza popierających wnioski instytucji samorządowych. Spojrzałem na tzw. "ścianę wschodnią". Woj. lubelskie otrzymało w sumie 11.500 tys. zł, woj. podlaskie - 7500 tys. zł, woj. warmińsko-mazurskie - 6.500 tys. zł a woj. podkarpackie - 4000 tys. zł. Jest to przecież jedno z najbiedniejszych województw, a słynie ze znakomitych imprez kulturalnych /festiwal w Łańcucie, festiwal w Jarosławiu/ oraz z opieki nad architekturą drewnianą itd. Wiemy, jaka jest rola Podkarpacia w życiu kulturalnym kraju i ile ważnych imprez tam się odbywa. Skoro tak dużo tam się dzieje, to dlaczego nie ma na to pieniędzy? Nie chcę urażać moich kolegów, ale z zestawienia wynika, że dotacja jest większa tam, gdzie słabsza jest temperatura życia kulturalnego. Często zaniżone dotacje dla województw owocują skrajnie zaniżonymi dotacjami w stosunku do poszczególnych instytucji. Proszę o dodatkowe informacje na temat kryteriów podziału, by móc to rzetelnie ocenić. To, co zostało nam przedstawione, budzi bardzo poważne wątpliwości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PoselTadeuszSamborski">Czy w wyniku dyskusji jakakolwiek z zaprezentowanych wartości może ulec podwyższeniu, zaniżeniu bądź przemieszczeniu? Jeśli usłyszymy, że tak nie będzie, to w zasadzie nasze posiedzenie powinno mieć charakter briefingu. Minister po prostu oznajmia nam, że dokonał takiego podziału, gdyż takie były wnioski itd. Zastanawiam się nad sensem tej dyskusji, jeśli mamy do czynienia z rzeczą ustaloną i pewne sprawy możemy poruszać na zasadzie ciekawostek. Oczywiście, wrażenie dysproporcji będzie miał każdy, kto jest emocjonalnie związany z jakimś regionem. Najważniejsze wydają mu się jego zabytki itd. Trudno jest znaleźć wspólny mianownik. Musimy wiedzieć, czy czasami ministerstwo chce potraktować Komisję jako czynnik opiniotwórczy i opiniodawczy w jakimś przedmiocie, czy też jedynie relacjonuje nam daną kwestię. Wydaje mi się, że nasze posiedzenie jest za mało twórcze w stosunku do rzeczywistości. Możemy jedynie skonstatować pewne sprawy i czasem wypowiedzieć jakieś krytyczne uwagi, ale to w ogóle niczego nie zmienia. Jeśli nie wiemy, jakie wpłynęły wnioski, to nawet nie możemy tego ocenić. Nie wiem, czy np. dużo wniosków złożył Wałbrzych, a nie uczyniła tego Legnica. Myślę, że zła jest formuła tego posiedzenia, a ostateczny jego efekt jest wyłącznie informacyjny. Posiedzenia powinny wnosić do naszego życia nową jakość, a tego nie czyni dzisiejsze nasze spotkanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PoselJerzyWenderlich">Czy ktoś jeszcze chciałby zabrać głos? Zgłoszeń nie słyszę. Proszę pana ministra o udzielenie odpowiedzi na zadane pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PodsekretarzstanuwMKMaciejKlimczak">Zacznę od udzielenia odpowiedzi panu posłowi Tadeuszowi Samborskiemu. Formuła jest informacyjna, ponieważ takie było życzenie Komisji. Poproszono nas o przedstawienie informacji o sposobie podziału dotacji rezerwy celowej. Tego typu informacje były przedkładane wielokrotnie. Myślę, że nowa jakość zawiera się w stwierdzeniach i deklaracjach, które wiążą się z przedłożeniem dotyczącym przyszłego roku. Na pytanie pana posła Olgierda Poniźnika mogę odpowiedzieć jedynie sygnalnie. Jeśli zyskamy wsparcie posłów, to możemy spodziewać się w kulturze znacznie lepszej sytuacji finansowej. Chodzi o nowelizację ustawy o finansach publicznych, gdzie środek specjalny zostaje przekształcony w środek celowy - już bez uszczuplania go na rzecz kolei regionalnych. Będzie więc więcej kilkadziesiąt milionów złotych. To jest właśnie nowy sposób dzielenia tych środków dla jednostek samorządu terytorialnego. Chodzi o to, by uzyskać nową jakość, o czym wspomniał pan poseł Tadeusz Samborski. Nie bardzo wiem, o jak bardzo szczegółową informację zwraca się pan poseł Marek Jurek. Czy panu posłowi chodzi o wgląd we wszystkie kryteria? Dzisiaj o nich mówiliśmy i musiałbym to jeszcze raz powtórzyć. Kwoty są nieporównywalne, ponieważ ich źródłem jest zaszłość, od której zamierzamy odejść. Chcielibyśmy mieszać te kryteria, a nie tylko podnosić kryteria jakościowe. Chcemy również badać stan i rozwój życia kulturalnego w regionach. Pan poseł wspomniał o woj. podkarpackim. To jest jedynie wycinek działalności ministra. Nie wspomnę już o podjętych kilku kwestiach inwestycyjnych i o promesie na budowę Muzeum Narodowego w Przemyślu, które przecież powinno powstać. To przecież państwo polskie powinno je zbudować. Jeśli pan poseł Marek Jurek sobie tego życzy, to oczywiście możemy rozbudować tę informację, ale zapewniam pana posła o naszej należytej staranności. Pan poseł Jan Byra wspomniał o być może najważniejszej kwestii. Nie podzielam tak dużego niepokoju pana posła, chociaż jesteśmy przygotowani do możliwości zaistnienia szczególnych sytuacji. Staraliśmy się im przeciwdziałać mając na względzie ową karkołomną konstrukcję, która pozwala przeznaczać te środki na zadania bieżące w ramach programów. Litera i duch rozporządzenia daje nam pewnego rodzaju margines na sytuacje szczególne, na które pan poseł jest tak wrażliwy. Trzeba być wrażliwym na sytuacje niedostatków w określonych miejscach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PoselJerzyWenderlich">Czy są jeszcze jakieś uwagi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PoselMarekJurek">Podam inny przykład. Zupełnie zrozumiała jest dla mnie sytuacja, w której woj. kujawsko-pomorskie dostaje trzykrotnie więcej środków niż woj. podkarpackie, mimo odbywających się tam powszechnie znanych imprez i tempa życia kulturalnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PoselJerzyWenderlich">Nie odzywałem się w momencie, gdy pan poseł Marek Jurek mówił o woj. kujawsko-pomorskim. Gdy nie dałem się sprowokować, to pan poseł wyraźnie wskazał na mnie i sytuacja jest już czytelna. Pragnę powiedzieć wprost i przy wszystkich, że ani razu nie kontaktowałem się z panem ministrem Maciejem Klimaczakiem w sprawie podziału rezerwy. Pan poseł Tadeusz Samborski dopowiada, że jest to nawet naganne. Zachowywałem się więc nawet nagannie i ani razu w tej sprawie nie kontaktowałem się z panem ministrem Maciejem Klimczakiem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PoselJanByra">Pragnę prosić pana posła Marka Jurka, aby wysłuchał mojej wypowiedzi. W pierwszej chwili rzeczywiście można zadać pytanie: dlaczego są takie dysproporcje? Powtarzam, że u podstaw leży rok 1999 oraz sytuacja finansowa konkretnych samorządów, konkretnego sejmiku, konkretnego miasta i powiatu w zestawieniu z liczbą instytucji kultury przejętych przez konkretne miasto. Wiele miast w ogóle nie zgłasza wniosków, ponieważ mają wysokie dochody własne. Wiele powiatów nie zgłasza wniosków, ponieważ nie przejęły żadnych instytucji kultury. Po prostu trzeba wziąć pod uwagę wiele innych informacji: ilość przejętych instytucji kultury, stan finansowy konkretnej instytucji kultury. Wyjściowe dane mieliśmy w 1998 roku, ponieważ rząd przedstawił nam symulację dla każdego samorządu i dla każdej instytucji kultury. Wtedy mogliśmy dopasować tę rezerwę. Brakowało około 150.000 tys. zł, natomiast rząd zgodził się na kwotę 100.000 tys. zł. Ten stan trwa do tej pory, stąd właśnie wynikają dysproporcje i nie ma w tym nic złego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PoselJerzyWenderlich">Opierając się na tym, o czym powiedział pan poseł Jan Byra, ja i pani posłanka Renata Basta powinniśmy podziękować rządowi pana Marka Belki, że na dość satysfakcjonującym poziomie ustanowił rezerwę celową dla woj. kujawsko-pomorskiego. W zasadzie spełnia się idea pana posła Tadeusza Samborskiego, ponieważ obradowaliśmy niewiele ponad godzinę, a więc nie był to longer, a briefing - zgodnie z życzeniem pana posła. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>