text_structure.xml 24.8 KB
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PoselJerzyGwizdz">Otwieram posiedzenie Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej. Witam wszystkich obecnych.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#PoselJerzyGwizdz">Proponowany porządek dzienny przewiduje analizy opinii prawnych sporządzonych przez ekspertów powołanych przez Komisję w związku ze zwróconą przez Trybunał Stanu sprawą o pociągnięcie do odpowiedzialności konstytucyjnej Mieczysława Rakowskiego w związku z podjęciem decyzji o postawienie w stan likwidacji Stoczni Gdańskiej. Czy są wnioski lub uwagi dotyczące proponowanego porządku dziennego? Nie ma. Zaproponowany porządek dzienny uważam zatem za przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#PoselJerzyGwizdz">Chcę przypomnieć, że 4 lutego 1998 r. Komisja postanowiła, że prezydium Komisji zleci przygotowanie ekspertyz prawnych dotyczących tego, czy rozpoczęte w 1991 r. postępowanie dowodowe w związku z podjęciem decyzji o postawienie w stan likwidacji Stoczni Gdańskiej należy prowadzić w dalszym ciągu, należy prowadzić je od nowa, czy też należy je zamknąć, opierając się na materiałach, które zostały zebrane przed sporządzeniem przez Komisję - 17 października 1991 r. - uchwały o postawienie w stan oskarżenia M. Rakowskiego.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#PoselJerzyGwizdz">Stosowne opinie zostały przygotowane przez prof. Andrzeja Gwiżdża, prof. Andrzeja Zolla i przedłożone członkom Komisji.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#PoselJerzyGwizdz">Proszę teraz, aby prof. A. Gwiżdż zaprezentował główne konkluzje swojej opinii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#AndrzejGwizdz">Moja opinia sprowadza się do przypomnienia chronologii wydarzeń oraz konstatacji takiej, iż - w istocie rzeczy - Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej wykonała zadania, jakie Sejm nałożył na Komisję.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#AndrzejGwizdz">Jak członkowie Komisji zapewne dobrze pamiętają, wniosek o umorzenie postępowania nie został przyjęty przez Sejm. Sejm, przyjmując wniosek mniejszości, zlecił Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej przedstawienie wniosku wraz z projektem uchwały stanowiącej akt oskarżenia. Zlecenie to zostało wykonane przez ówczesną Komisję Odpowiedzialności Konstytucyjnej.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#AndrzejGwizdz">Stosowny projekt został przedłożony Sejmowi, lecz z powodu braku kworum nie doszło do głosowania nad tym wnioskiem. Następnie upływ kadencji  spowodował zahamowanie dalszego biegu tej sprawy.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#AndrzejGwizdz">W tej chwili istota problemu to pytanie, czy na obecnym etapie Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej ma jeszcze w tej sprawie jakieś zadania do wypełnienia. Uważam, iż należy mieć na uwadze fakt, że zadania, jakie Sejm nałożył na Komisję, zostały wykonane w 1991 r., gdyż projekt uchwały mający stanowić w dalszym toku postępowania akt oskarżenia zgodnie z przepisami ustawy o Trybunale Stanu, został przedłożony Sejmowi. Sejm nie uchwalił jednak tego projektu.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#AndrzejGwizdz">Jeżeli przyjmuje się - a takie stanowisko zajęło Prezydium Sejmu w sprawach co prawda innych, ale dotyczących analogicznej materii - zasadę kontynuowania spraw z poprzedniej kadencji polegających na przedstawieniu wniosków wstępnych o pociągnięcie do odpowiedzialności konstytucyjnej, to również w tym przypadku zachodzi konieczność kontynuowania rozpoczętej sprawy. Kontynuowanie powinno zacząć się od momentu, w którym sprawa została przerwana we wcześniejszym etapie prac. Chodzi o etap rozpatrzenia wniosku Komisji przez Sejm.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#AndrzejGwizdz">Tak więc konkluzja mojej opinii sprowadza się do tego, że w tej chwili Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej - w zakresie swoich obowiązków - może sprawę uznać za zamkniętą i oczekiwać dalszych kroków przez dysponenta porządku dziennego posiedzeń Sejmu, jakim jest marszałek Sejmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PoselJerzyGwizdz">Proszę, aby główne konkluzje swojej opinii zaprezentował prof. A. Zoll.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#AndrzejZoll">Nie będę powtarzał tych elementów mojej opinii, które są zgodne z tezami opinii prof. A. Gwiżdża. Chodzi w szczególności o kwestię zasady kontynuacji postępowania przez Komisję Odpowiedzialności Konstytucyjnej i w szerszym zakresie prac w Sejmie nad wnioskiem o pociągnięcie do odpowiedzialności konstytucyjnej.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#AndrzejZoll">Jeżeli natomiast chodzi o różnice między moim stanowiskiem a stanowiskiem prof. A. Gwiżdża, dotyczą one przede wszystkim jednej kwestii. Chodzi o odpowiedź na pytanie, w którym momencie nastąpiło zakończenie postępowania i do którego etapu postępowanie doszło. Chodzi również o ocenę prawidłowości zachowań przede wszystkim Sejmu. Moim zdaniem nie jest jasna uchwała Sejmu z dnia 11 października 1991 r. Chodzi o uchwałę, którą Sejm nie przyjął wniosku większości o umorzenie postępowania i skierował sprawę ponownie do Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej z zaleceniem sporządzenia aktu oskarżenia.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#AndrzejZoll">Uchwała ta nie jest jednoznaczna, gdyż nasuwa się pytanie o to, w jakim trybie została podjęta ta uchwała: czy podjęta została w trybie art. 70 ust. 4 regulaminu Sejmu, czy też w trybie art. 71 regulaminu Sejmu. Tak więc chodzi o to, czy mamy do czynienia ze stwierdzeniem odpowiedzialności konstytucyjnej i czy mamy do czynienia z cofnięciem sprawy - niejako - do uzupełnienia.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#AndrzejZoll">Należy bowiem przypomnieć, że w treści tej uchwały jest mowa o uzupełnieniu postępowania w kierunku sporządzenia aktu oskarżenia i tu jest istota nieporozumienia. Jest bowiem tak, że Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej zarówno w poprzednim, jak i obowiązującym po nowelizacji ustawy o Trybunale Stanu stanie prawnym, nie sporządza aktu oskarżenia, gdyż akt oskarżenia stanowi uchwała Sejmu o pociągnięciu do odpowiedzialności konstytucyjnej. Ponadto należy dodać, że błąd został popełniony również w Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#AndrzejZoll">Podczas obrad Komisji przeważał pogląd jednego z posłów, który stwierdził, że uchwała ma charakter uchwały o pociągnięciu do odpowiedzialności konstytucyjnej. Tymczasem taki pogląd nie miał oparcia w treści przepisów prawa. Komisja nie powinna bowiem sporządzać aktu oskarżenia. Moim zdaniem właśnie tę kwestię należy sanować. Tak więc stoję na stanowisku, że Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej ma sprawę zupełnie otwartą. Może wystąpić z wnioskiem o pociągnięcie do odpowiedzialności konstytucyjnej.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#AndrzejZoll">Ponadto powstaje problem uznania lub nie postępowania, które już zostało przeprowadzone. Postępowanie wcześniejsze nie musi być powtarzane, gdyż nie obowiązuje zasada bezpośredniości.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#AndrzejZoll">Należy więc podjąć uchwałę o pociągnięciu do odpowiedzialności konstytucyjnej lub o umorzeniu postępowania. Poprzednie postępowanie zostało bowiem zakończone wadliwie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PoselJerzyGwizdz">Jeżeli ktoś z członków Komisji chce zadać pytania ekspertom, to bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PoselGrzegorzKurczuk">Chcę skierować pytanie do prof. A. Zolla, gdyż nie jestem pewien, czy dobrze zrozumiałem treść jego wypowiedzi.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#PoselGrzegorzKurczuk">Jak rozumiem, z wypowiedzi prof. A. Zolla wynika, że jako Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej - choć w składzie całkowicie różnym w porównaniu ze składem z 1991 r. - może podjąć każdą decyzję. Tak więc Komisja może wznowić postępowanie, może kontynuować wcześniejsze postępowanie dowodowe. Komisja może również uznać, że sprawa jest zakończona i kwalifikuje się do przekazania jej marszałkowi Sejmu. Czy dobrze rozumiem?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#AndrzejZoll">O tyle dobrze, że musi być podjęta przez Komisję stosowna uchwała mówiąca o pociągnięciu do odpowiedzialności lub o umorzeniu postępowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PoselGrzegorzKurczuk">Mam jeszcze dalsze pytania do prof. A. Zolla. W ekspertyzie prof. A. Zolla jest ciekawy fragment dotyczący zasady dyskontynuacji. Kwestia ta pojawiła się już i w tej kadencji i jeżeli dobrze pamiętam, dotyczyła weta prezydenta. Sejm stanął na stanowisku, iż należy przestrzegać tej zasady. Natomiast w swojej ekspertyzie prof. A. Zoll czyni wyjątek od tej zasady. Proszę zatem o przedstawienie - powtórzenie - argumentów na rzecz swojego poglądu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#AndrzejZoll">To nie ja uczyniłem wyjątek. Należy bowiem podkreślić, że zasada ta nie jest zapisana w prawie i stanowi pewien zwyczaj. Zwyczaj ten jest przestrzegany, jeżeli chodzi o postępowanie ustawodawcze, choć również z wyjątkami. Jeżeli chodzi o wyjątki, to zwracam uwagę na ustawę konstytucyjną regulującą tryb przygotowania i uchwalenia Konstytucji RP. Art. 12a tej ustawy zawiera właśnie wyjątek od zasady dyskontynuacji. Nie wykształcił się natomiast zwyczaj stosowania zasady dyskontynuacji w odniesieniu do odpowiedzialności konstytucyjnej. Wręcz przeciwnie, gdyż można stwierdzić, że zwyczaj ten został odrzucony w odniesieniu do odpowiedzialności konstytucyjnej.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#AndrzejZoll">Chcę dodać, iż uważam to za uzasadnione. Gdyby bowiem zasada dyskontynuacji miała mieć zastosowanie w odniesieniu do odpowiedzialności konstytucyjnej, to mniej więcej po upływie ok. 1/3 kadencji żaden wniosek o pociągnięcie do odpowiedzialności konstytucyjnej nie miałby żadnych szans na doprowadzenie do końca. Tego rodzaju postępowania trwają bowiem z reguły dość długo. Można więc przyjąć, że z zasady kadencja kończyłaby się wcześniej niż postępowanie.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#AndrzejZoll">Tak więc przyjęcie zasady dyskontynuacji w odniesieniu do postępowania w sprawie odpowiedzialności konstytucyjnej nie byłoby racjonalne z punktu widzenia celów, jakie ma postępowanie w sprawie odpowiedzialności konstytucyjnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PoselZbigniewSobotka">Powiem zupełnie szczerze, że według mnie obie ekspertyzy nie przybliżyły nas do odpowiedzi na pytanie o to, jakie ma być dalsze postępowanie Komisji. Pamiętam czas, w jakim kończyło się postępowanie w tej sprawie w Sejmie X kadencji. Był to październik 1991 r., kiedy to odbyło się ostatnie posiedzenie Sejmu X kadencji. Bardzo widoczny był pośpiech, aby zdążyć uchwalić projekty uznawane za ważne. Wniosek, o którym dyskutujemy, był przedmiotem jednego z ostatnich głosowań w Sejmie X kadencji.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#PoselZbigniewSobotka">Wydaje się, że dzisiaj Komisja stoi przed podobnym dylematem, przed jakim stało Prezydium Sejmu w X kadencji i w następnych kadencjach. Zbliża się czas podjęcia decyzji.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#PoselZbigniewSobotka">Nasuwa się jednak pytanie, na jakiej podstawie mamy zająć stanowisko dotyczące zasady dyskontynuacji. Na podstawie jakiej zasady kwestia ta nie wystąpiła w ostatnim czasie. Jedynym przypadkiem jest odejście od zasady dyskontynuacji w ustawie konstytucyjnej o trybie przygotowania i uchwalenia Konstytucji RP. Jednakże część projektów została wniesiona na nowo. Natomiast jeżeli chodzi o projekty us-taw zwykłych, to wszystkie one podlegały zasadzie dyskontynuacji. Na podstawie jakiej zasady mamy więc uznać, że kontynuujemy coś, co zostało rozpoczęte i nie zostało zakończone w 1991 r.?</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#PoselZbigniewSobotka">Warto też zwrócić uwagę na fakt, że w obecnym składzie Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej nie ma żadnego posła ze składu z 1991 r. Trudno więc podejmować kwestię trybu prac w 1991 r. Nasuwa się więc pytanie: jaka to może być kontynuacja?</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#PoselZbigniewSobotka">Wydaje mi się, że stoimy przed następującym dylematem: albo wszczynamy postępowanie od początku, albo podejmujemy decyzję o umorzeniu bez ponownego postępowania.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#PoselZbigniewSobotka">W konkluzji chcę jednak powtórzyć konstatację, od której rozpocząłem swoją wypowiedź: opinie ekspertów nie wiele wyjaśniły, jeżeli chodzi o kwestię dalszego postępowania. Tymczasem celem opinii miało być - jakby - zapalenie zielonego światła w tunelu. Tak się jednak nie stało.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PoselJerzyGwizdz">Nie było to jednak pytanie. Czy są dalsze pytania?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PoselGrzegorzKurczuk">Mam jeszcze pytanie do prof. A. Zolla. Z wypowiedzi prof. A. Zolla zrozumiałem, że proponuje on, aby aktem oskarżenia był wniosek mniejszości, który uzyskał akceptację w 1991 r. Tak czy nie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#AndrzejZoll">Nie. Aby ten wniosek mógł stać się aktem oskarżenia, konieczna jest uchwała Sejmu o pociągnięciu do odpowiedzialności konstytucyjnej. Tymczasem takiej uchwały nie podjęto. Na tym właśnie polega błąd, gdyż Sejm X kadencji nie podjął takiej uchwały. Sejm X kadencji skierował sprawę i wydał polecenie dla Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej, które to polecenie nie znajduje oparcia w przepisach prawa. Polecił bowiem sporządzenie aktu oskarżenia. Tymczasem Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej ani wówczas, w 1991 r., ani dzisiaj nie jest powołana do sporządzania aktu oskarżenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PoselJerzyGwizdz">Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej sporządza projekt uchwały i przesyła go do Sejmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#AndrzejZoll">Projekt uchwały o pociągnięciu do odpowiedzialności konstytucyjnej. Projekt ten - ale po uchwaleniu przez Sejm - staje się aktem oskarżenia, ale tego zabrakło.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PoselJerzyWierchowicz">Mam pytanie do prof. A. Zolla w związku z tym, co napisał na str. 3 swojej ekspertyzy. Chodzi mi o następujący fragment: ˝Podsumowując, należy przyjąć, że postępowanie w sprawie pociągnięcia do odpowiedzialności konstytucyjnej pana Mieczysława F. Rakowskiego osiągnęło etap przekazania przez Komisję Odpowiedzialności Konstytucyjnej sprawozdania ze swojej działalności z wnioskiem o pociągnięcie pana Mieczysława F. Rakowskiego do odpowiedzialności konstytucyjnej˝. Czy należy zatem rozumieć, że - zdaniem prof. A. Zolla - postępowanie przez Komisję Odpowiedzialności Konstytucyjnej zakończyło się?</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#PoselJerzyWierchowicz">Nasuwa się również pytanie o to, jakie należy podjąć działania - jaki akt prawny powinien uchwalić Sejm - aby skutecznie skierować sprawę do Trybunału Stanu, zakładając oczywiście, że taka będzie wola Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#PoselJerzyWierchowicz">Tak więc, czy - zdaniem prof. A. Zolla - w Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej uczyniono już wszystko od strony merytorycznej i proceduralnej, co należało do Komisji, i teraz jest tylko rolą Sejmu podjęcie stosownej uchwały, czyli uchwały o skierowaniu do Trybunału Stanu lub uchwały o umorzeniu postępowania? Inaczej mówiąc, co trzeba teraz zrobić, aby skutecznie skierować sprawę do Trybunału Stanu, zakładając że taka będzie wola Sejmu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#AndrzejZoll">Moim zdaniem zasada dyskontynuacji - a właściwie w tym przypadku zasada kontynuacji - nie może sięgać tak daleko, ażeby organy Sejmu tej kadencji były związane projektem sporządzonym przez Komisję Odpowiedzialności Konstytucyjnej Sejmu X kadencji. Dlatego też w swojej opinii napisałem, że potrzebna jest uchwała tej Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej.Natomiast, czy obecna Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej za materiał do podjęcie tej uchwały uzna materiał już zgromadzony w aktach, czy też uzna, że materiał ten należy uzupełnić, czy też uzna, że należy zgromadzić nowy materiał, jest decyzją Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PoselJerzyWierchowicz">Kontynuując kwestię podniesioną wcześniej chcę zapytać, czy zdaniem prof. A. Zolla potrzebna jest decyzja tej Komisji i następnie decyzja Sejmu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#AndrzejZoll">Tak jest.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PoselGrzegorzKurczuk">Chcę prosić prof. A. Gwiżdża o przedstawienie swojej opinii na temat zasady dyskontynuacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#AndrzejGwizdz">Rozpocznę od zwrócenia uwagi na to, że w swojej opinii nie wypowiadam się w tej sprawie, gdyż tego rodzaju pytanie nie zostało do mnie skierowane.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#AndrzejGwizdz">Do kwestii dyskontynuacji nie odniosłem się w ekspertyzie również z tego powodu, iż wydawało mi się - choć może jestem w błędzie - iż Prezydium Sejmu jakby przesądziło tę kwestię, stwarzając precedens i wskazując Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej, że pewne sprawy rozpoczęte wcześniej należy kontynuować. Z tych względów w ekspertyzie nie wypowiadałem się w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#AndrzejGwizdz">Skoro jednak padło teraz pytanie, to chcę powiedzieć, że są poważne wątpliwości - którym już dano wyraz w dyskusji - co do tego, czy zasada dyskontynuacji powinna odnosić się do kwestii odpowiedzialności konstytucyjnej w jej zakresie realizowanym przez Sejm. Te wątpliwości ja podzielam. W związku z tym chcę zwrócić uwagę Komisji, że np. w sprawach interpelacji poselskich, które nie są elementem funkcji ustawodawczej, lecz elementem funkcji kontrolnej, dominuje zasada dyskontynuacji. Uważa się, że interpelacje czy dezyderaty, na które nie udzielono odpowiedzi do końca kadencji, wygasają i nie są podejmowane w następnej kadencji. Tak więc odmienne podejście do kwestii dyskontynuacji, jeżeli chodzi o odpowiedzialność konstytucyjną ma - w moim przekonaniu - małe uzasadnienie.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#AndrzejGwizdz">Tak więc są poważne wątpliwości, ale chcę jeszcze raz podkreślić, że nie podnosiłem ich, gdyż wydawało mi się, że sprawa ta jest przesądzona w systemie funkcjonowania organów Sejmu, a ponadto pytanie takie nie zostało skierowane do autorów ekspertyz.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#AndrzejGwizdz">Jeżeli jednak staje się na stanowisku, iż można kontynuować postępowanie wszczęte poprzednio, to uważam, że trzeba przyjąć, że decyzje podjęte przez poszczególne organy Sejmu w poprzednich kadencjach są utrzymane w mocy. Dlatego też trudno mi zgodzić się z takim poglądem, że sprawa jako taka jest kontynuowana, natomiast uchwała Komisji Odpowie-dzialności Konstytucyjnej wcześniejszej kadencji nie jest uznawana za bieżącą. Oznacza to stworzenie możliwości głosowania nad tą samą sprawą przez Komisję Odpowiedzialności Konstytucyjnej w nowym składzie.W związku z tym rysują się poważne wątpliwości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PoselMarekMarkiewicz">Zwracam się z pytaniem do prof. A. Zolla, gdyż dobrze byłoby ˝postawić kropkę nad i˝. Czy fakt, że Sejm I kadencji i jego Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej stanęły - słusznie lub nie - na stanowisku przedłużenia prac rozpoczętych w X kadencji i Sejm I kadencji dokonał nawet wyboru oskarżycieli, a sprawa zawisła w Prezydium Sejmu zarówno w I, jak i II kadencji, jest czy nie jest wystarczającym potwierdzeniem praktyki kontynuacji tej sprawy, poczynając od Sejmu X kadencji? Jest to pytanie pierwsze.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#PoselMarekMarkiewicz">Pytanie drugie. Czy decyzja marszałka Sejmu obecnej kadencji o przekazaniu naszej Komisji zarówno wniosku, jak i pisma przewodniczącego Trybunału Stanu stanowi przesłanie wniosku do Komisji w ramach kontynuacji jej prac, czy też nie można przyjąć takiej kontynuacji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#AndrzejZoll">Dla mnie właśnie te fakty, o których mówił poseł M. Markiewicz oraz inne fakty, świadczą o tym, że nie ma w Polsce zwyczaju konstytucyjnego dyskontynuacji postępowania w sprawie odpowiedzialności konstytucyjnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PoselJerzyGwizdz">Czy są jeszcze pytania do ekspertów? Nie ma.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#PoselJerzyGwizdz">Czy w związku z zaprezentowanymi ekspertyzami i dyskusją nad nimi są jakieś wnioski lub uwagi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PoselEdwardWende">Zgodnie z przyjętym porządkiem dziennym dzisiejsze posiedzenie Komisji ma za przedmiot tylko analizę opinii prawnych sporządzonych przez ekspertów. Zostało to zrealizowane. W związku z tym uważam, że po pewnej analizie, którą będzie dokonywał każdy z członków Komisji, zostaną zgłoszone wnioski. Stanie się to jednak zapewne w terminie nieco późniejszym. Jeszcze raz chcę podkreślić, że porządek dzienny posiedzenia przewiduje tylko analizy opinii prawnych i kwestia ta została zrealizowana.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PoselGrzegorzKurczuk">Mój tok rozumowania jest podobny jak sugestia posła E. Wende. Dojdzie do momentu, w którym zostaną sformułowane wnioski i wówczas konieczne będzie rozstrzygnięcie ich w głosowaniu. Wydaje się, że debata nad ekspertyzami była dobrą okazją do zaprezentowania poglądów i opinii. Teraz każdy z członków Komisji będzie musiał rozstrzygnąć tę sprawę wewnątrz siebie samego i następnie zagłosować w sposób, który uzna za właściwy. Potrzeba jednak na to trochę czasu. Dlatego też popieram wniosek zgłoszony przez posła E. Wende.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PoselJerzyGwizdz">Dobrze się stało, gdyż wniosek taki zamierzałem zgłosić w imieniu prezydium Komisji.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#PoselJerzyGwizdz">Czy ktoś jest przeciwny przyjęciu wniosku, zgodnie z którym rozstrzygnięcie dalszego trybu postępowania w sprawie pociągnięcia do odpowiedzialności konstytucyjnej M.F. Rakowskiego w związku z podjęciem decyzji o postawieniu w stan likwidacji Stoczni Gdańskiej nastąpi podczas jednego z następnych posiedzeń Komisji? Nie ma sprzeciwu.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#PoselJerzyGwizdz">Bardzo dziękuję w imieniu prezydium Komisji i własnym obu panom profesorom za przygotowanie opinii oraz obecność na posiedzeniu Komisji.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#PoselJerzyGwizdz">Przed zamknięciem posiedzenia chcę jeszcze poinformować członków Komisji, że jeszcze kilku posłów nie dopełniło formalności związanych z uzyskaniem upoważnienia i złożeniem oświadczenia w związku z dostępem do wiadomości stanowiących tajemnicę państwową o szczególnie ważnym znaczeniu dla obronności państwa, sił zbrojnych i bezpieczeństwa państwa. Bardzo proszę o dopełnienie koniecznych formalności, gdyż dopiero po ich dopełnieniu przez wszystkich członków Komisji będę mógł podjąć z ministrem-szefem Kancelarii Sejmu M. Granieckim ustalenia określające praktyczny tryb dostępu do tych materiałów.</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#PoselJerzyGwizdz">Czy ktoś chciałby zabrać głos w sprawach różnych przed zamknięciem posiedzenia? Nie. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>