text_structure.xml 40.5 KB
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PosełJacekKuroń">Witam redaktorów naczelnych pism mniejszościowych.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#PosełJacekKuroń">Proponuję następujący porządek: informacja Ministerstwa Kultury i Sztuki, wypowiedzi przedstawicieli pism, pytania posłów i dyskusja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#WicedyrektorDepartamentuMniejszościNarodowychiEtnicznychwMinisterstwieKulturyiSztukiJerzyZawisza">Wspieranie przez Ministerstwo Kultury i Sztuki wydawnictw jest miłym obowiązkiem i mogę zapewnić, że nie trzeba nam w Departamencie Mniejszości Narodowych i Etnicznych przypominać, iż słowo drukowane w języku ojczystym jest drogie.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#WicedyrektorDepartamentuMniejszościNarodowychiEtnicznychwMinisterstwieKulturyiSztukiJerzyZawisza">W 1989 r., kiedy w Rzeczypospolitej Polskiej zmieniał się klimat dla kultury mniejszości narodowych, postawiono ważne zadanie: każda z mniejszości narodowych otrzyma pomoc finansową na wydawanie przynajmniej jednego tytułu w swoim języku ojczystym. Do chwili obecnej sytuacja o tyle się poprawiła, że każda mniejszość utrzymała swoje pismo, a niektóre zwiększyły liczbę wydawanych tytułów. Mam na myśli Białorusinów, Ukraińców, Niemców. Z przyjemnością mogę powiedzieć, że udało się w Ministerstwie Kultury i Sztuki dojść do takiej sytuacji, aby w miarę możliwości wspierać również te inne powstające tytuły. Oczywiście, odbiło się to nieco na tzw. wskaźniku procentowym na działalność kulturalną mniejszości.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#WicedyrektorDepartamentuMniejszościNarodowychiEtnicznychwMinisterstwieKulturyiSztukiJerzyZawisza">Ministerstwo nie wspiera żadnego dziennika mniejszości, a jedynie czasopisma od tygodników po półroczniki i roczniki, jak np. „Białoruskie Zeszyty Historyczne”. Na czasopiśmiennictwo mniejszościowe wydajemy 62 proc. budżetu. Niekiedy ubolewamy z tego powodu, że ciekawe inicjatywy, rzekłbym kulturotwórcze, proponowane przez coraz młodszych przedstawicieli mniejszości, nie mogą być przez Ministerstwo Kultury i Sztuki finansowane. Niestety, raz danego słowa w sprawie wydawnictw musimy dotrzymywać.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#WicedyrektorDepartamentuMniejszościNarodowychiEtnicznychwMinisterstwieKulturyiSztukiJerzyZawisza">Nikt z redaktorów naczelnych na pewno nie powie, że otrzymuje wystarczającą dotację. Zdajemy sobie z tego sprawę. Ile dostajemy, tyle dzielimy. Są to kwoty wzrastające corocznie co najmniej o procent inflacji, tak jak w całym budżecie państwa.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#WicedyrektorDepartamentuMniejszościNarodowychiEtnicznychwMinisterstwieKulturyiSztukiJerzyZawisza">Dwadzieścia cztery tytuły są objęte stałą pomocą Ministerstwa Kultury i Sztuki, wspieramy też najciekawsze inicjatywy wydawnicze. I mogę dziś obiecać, że będziemy dotrzymywać naszego zobowiązania, to znaczy żadnemu pismu mniejszości nie odmówimy pomocy. Wysokość dotacji nie zależy od Ministerstwa Kultury i Sztuki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#RedaktornaczelnymiesięcznikaCzasopisJerzyChmielewski">Pan przewodniczący Komisji przy różnych okazjach wypowiada się na temat znaczenia świetlic w działalności kulturalnej mniejszości. Myślę, że inni koledzy się zgodzą, że taką rolę spełniają redakcje pism mniejszościowych, ponieważ są miejscem spotkania, tworzą środowisko. Aby redakcje nadal pełniły taką rolę, muszą się rozwijać. Potrzebne są nowe pomysły i nowe inicjatywy.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#RedaktornaczelnymiesięcznikaCzasopisJerzyChmielewski">Nasza redakcja ma sytuację stabilną, chociaż jesteśmy drugim pismem białoruskim, obok tygodnika „Niwa”, finansowanym przez Ministerstwo Kultury i Sztuki. Dotacja, otrzymywana od 1990 r., uwzględnia inflację, brakuje natomiast środków na rozwój. Poszukujemy ich również gdzie indziej, w różnych fundacjach. Środki własne to w zasadzie 15–20 proc., góra 30 proc. Udaje się nam co roku zwiększać objętość i wprowadzać nowe inicjatywy, jak np. konkurs na reportaż. Wygospodarowaliśmy też fundusze na honoraria dla autorów z Republiki Białoruś. To wydaje się nam bardzo ważne, gdyż tam mają trudności z publikowaniem swoich tekstów z wiadomych przyczyn.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#RedaktornaczelnymiesięcznikaCzasopisJerzyChmielewski">Potrzebny jest nam rozwój, jeśli mamy dostosowywać się do standardów europejskich. Nasze gazety są szare, nieporadne. Czytelnicy oczekują wysokiego poziomu wydawniczego. Postuluję przy przyznawaniu dotacji uwzględnianie poziomu technicznego. Potrzebujemy też doradztwa ze strony Departamentu Mniejszości Narodowych i Etnicznych, nie tylko pieniędzy.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#RedaktornaczelnymiesięcznikaCzasopisJerzyChmielewski">W Gródku od trzech lat ukazuje się pismo miejscowe, finansowane przez samorząd. Zdobyło pierwsze miejsce wśród pism lokalnych w ubiegłym roku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PosełJacekKuroń">Bardzo proszę wszystkich redaktorów, zabierających głos, o podawanie częstotliwości ukazywania się pisma, wysokości nakładu i liczby czytelników.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#RedaktornaczelnymiesięcznikaCzasopisJerzyChmielewski">Nasze pismo ma inny charakter niż „Niwa”, reprezentuje wyższy poziom intelektualny i z tego powodu ma niższy nakład, choć porównywalny — ok. 2 tys. egzemplarzy. Każdy numer miesięcznika jest czytany przez 2–3 osoby, więc można liczyć, że mamy ok. 4 tys. czytelników.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#RedaktornaczelnyRocznikaTatarówPolskichSelinUrazbijewicz">Reprezentuję małą wspólnotę Tatarów litewskich. Pismo, które redaguję, nie jest uwzględnione w podanym tutaj wykazie, ale jest finansowane przez Ministerstwo Kultury i Sztuki. „Rocznik” ukazuje się w nakładzie 1 tys. egzemplarzy, ma charakter naukowy i literacki, jest poświęcony dziejom Tatarów polsko-litewskich.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#RedaktornaczelnyRocznikaTatarówPolskichSelinUrazbijewicz">Z dotacji, przyznanej nam w tym roku, uruchamiamy dwumiesięcznik „Życie Tatarskie”. Pismo tak małej grupy etnicznej, oczywiście, nie przynosi dochodów. Dociera gratis do pracowników nauki — orientalistów, historyków. Powstało wokół pisma środowisko, powiększa się krąg czytelniczy.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#RedaktornaczelnyRocznikaTatarówPolskichSelinUrazbijewicz">Moje zapytanie do Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych jest następujące: czy można by się starać o uruchomienie linii kredytowej PKO BP lub innego banku, niskooprocentowaną, której gwarantem byłoby Ministerstwo Kultury i Sztuki. To rozwiązywałoby problemy wydawnicze mniejszości.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#RedaktornaczelnyRocznikaTatarówPolskichSelinUrazbijewicz">Można by też powołać przynajmniej jedną w Warszawie hurtownię wydawnictw mniejszościowych z księgarnią. Zajmowałaby się dystrybucją i w pewnym sensie pomagała finansowo, dokonując zakupów tytułów pism i publikacji książkowych płacąc z góry. Wtedy niektóre publikacje nie potrzebowałyby dotacji państwowej. Wzmocniłby się też obieg pism mniejszościowych, odbywający się obecnie od przypadku do przypadku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#RedaktornaczelnyukraińskiegotygodnikaNaszeSłowoIgorSzczerba">Pismo ukazuje się od 1956 roku. Jest adresowane do wszystkich zainteresowanych problematyką ukraińską, w szczególności sprawami mniejszości ukraińskiej w Polsce. Rozchodzi się w 98 procentach w prenumeracie. Jest to uwarunkowane rozproszeniem mniejszości ukraińskiej po całej Polsce w wyniku Akcji „Wisła” w 1947 r. Mamy też prenumeratorów na Ukrainie, w Europie Zachodniej, w Kanadzie. Tygodnik stale poszerza formułę działania, inicjował np. spotkanie zakończone podpisaniem porozumienia Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej ze Związkiem Ukraińców w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#RedaktornaczelnyukraińskiegotygodnikaNaszeSłowoIgorSzczerba">Wydawcą tygodnika, w nakładzie ok. 5 tys. egzemplarzy, jest Związek Ukraińców w Polsce. Dotacja Ministerstwa Kultury i Sztuki wynosi ok. 40 proc. budżetu pisma, reszta pochodzi z prenumeraty i własnych wpływów. Problemem jest dystrybucja. W części opiera się na strukturze Związku Ukraińców w Polsce. Świetlice Związku stanowią bazę kolportażu. Poszukujemy funduszy wśród organizacji pozarządowych. Otrzymaliśmy dotację na dodatki kwartalne do „Naszego Słowa”, np. dla dzieci i dla kobiet.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#RedaktornaczelnyukraińskiegotygodnikaNaszeSłowoIgorSzczerba">Inne pisma ukraińskie w Polsce to „Warta” środowiska łemkowskiego, kwartalnik „Peremyśki Dzwony”, miesięcznik cerkwi grekokatolickiej. Przy Związku Ukraińców w Polsce działa wydawnictwo „Tyrsa”, finansowane również przez Ministerstwo Kultury i Sztuki. W tym roku ukaże się almanach kulturalny i zbiór poezji ukraińskiej w języku polskim.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#RedaktornaczelnyPrzegląduPrawosławnegoEugeniuszCzykwin">Pismo wychodzi trzynasty rok, ma szerszą formułę niż jednonarodowa, drukowane jest w czterech językach na 46 kolumnach (2 kolumny w języku białoruskim, 2 — w ukraińskim, 2 — w rosyjskim i 40 kolumn w języku polskim). Nakład wynosi 6 tys. egzemplarzy. Większość rozchodzi się w prenumeracie — połowa trafia do Białorusinów, Ukraińców, Łemków, Polaków prawosławnych w diasporze.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#RedaktornaczelnyPrzegląduPrawosławnegoEugeniuszCzykwin">Zasadniczym dla nas problemem jest określenie charakteru pisma. Ma ono największy nakład spośród pism mniejszościowych, było tematem dwu prac magisterskich, odgrywa pewną rolę w dialogu katolicko-prawosławnym, utrzymuje stałą współpracę ze środowiskami naukowymi, przede wszystkim na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#RedaktornaczelnyPrzegląduPrawosławnegoEugeniuszCzykwin">Zwracam się do sejmowej Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych o pomoc w wypracowaniu stanowiska Departamentu Mniejszości Narodowych i Etnicznych w Ministerstwie Kultury i Sztuki, ponieważ przez tyle lat nie uzyskałem jednoznacznej odpowiedzi. Dostrzegam chęć zaliczenia „Przeglądu Prawosławnego” do pism religijnych. Oczywiście, ono zawiera elementy dotyczące prawosławia, ale w niemal równej części zajmuje się problematyką społeczną i kulturalną. Moim zdaniem, nie da się oddzielić kultury religijnej od świeckiej. Okres takiego rozgraniczania, na szczęście, minął. „Przegląd” należy do pism mniejszości, będę wdzięczny za uznanie takiego charakteru pisma przez Departament Mniejszości w Ministerstwie Kultury i Sztuki i ulokowanie go na stałej pozycji wśród dotowanych tytułów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PosełJacekKuroń">Czy pismo nie otrzymuje dotacji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#RedaktornaczelnyPrzegląduPrawosławnegoEugeniuszCzykwin">Otrzymuje doraźne dotacje. W ubiegłym roku otrzymaliśmy 35 tys. zł. Istniejącemu dzięki stałej pomocy Fundacji Ekumenicznej „Tolerancja”. Z pomocą Ministerstwa Kultury i Sztuki bywało różnie. W jednym roku pani dyr. Berdychowska przekonała ministra, potem była przerwa jeden raz pomógł nam minister Jagiełło (9 tys. zł). Taka niestabilność w polityce Ministerstwa Kultury i Sztuki jest trudna dla redakcji, a dla czytelników jest niezrozumiała.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#RedaktornaczelnyPrzegląduPrawosławnegoEugeniuszCzykwin">W ostatniej „Kulturze” Jerzy Giedroyć pisze, że polska racja stanu każe znajdować porozumienie z prawosławiem. A nasze pismo ma znaczenie szersze niż tylko podtrzymywanie tożsamości narodowej mniejszości. Przez wiele lat nie było w Polsce żadnego kontaktu z prawosławiem — jego myślą, teologią, tradycją. „Przegląd Prawosławny” wpisuje się w tę lukę na linii strategicznej dla Polski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#WicedyrektorDepartamentuMniejszościNarodowychiEtnicznychwMinisterstwieKulturyiSztukiJerzyZawisza">Pan redaktor Czykwin chyba przez skromność nie powiedział, że Ministerstwo Kultury i Sztuki, może z jakimś wyjątkiem w latach ubiegłych, wspiera pana wciąż. Wątpliwość, o której pan redaktor mówił, dotyczy ustalenia po-między Departamentem Mniejszości i Wyznaniowym, ale z jednego bądź z drugiego departamentu pismo ma zapewnioną dotację. Nieprawdą jest, że raz dają, raz nie dają. Otrzyma pan pieniądze, tylko nie wiadomo z którego departamentu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PosełJacekKuroń">Jeśli jest tak, jak mówi pan dyr. Zawisza, to dla pana redaktora ta wątpliwość zachodząca pomiędzy departamentami w Ministerstwie Kultury i Sztuki nie ma istotnego znaczenia. Zapewniono panu dotację. Czy nadal ma pan obawy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#RedaktornaczelnyPrzegląduPrawosławnegoEugeniuszCzykwin">Mam, ponieważ sytuację przypomina mi tę ze „Szwejka”, kiedy ci, co nie byli jeszcze oficerami i nie byli już szeregowcami, nie wiedzieli w jakiej stołówce mają jeść i zmarli z głodu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PosełJacekKuroń">Panu chodzi o to, żeby dostać pieniądze. I są panu przyznane, trzeba tylko sprawdzić, w jakim departamencie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#RedaktornaczelnyPrzegląduPrawosławnegoEugeniuszCzykwin">Jeśli nie zostaniemy przypisani do któregoś departamentu na stałe, to obawiam się, że będzie się powtarzać ta sytuacja z przeszłości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PosełJacekKuroń">Tego trzeba dopilnować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#RedaktornaczelnymiesięcznikaRompoDromStanisławStankiewicz">Tytuł „Rom po-Drom” znaczy Cygan na rozstaju dróg; to odpowiada rzeczywistości romskiej.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#RedaktornaczelnymiesięcznikaRompoDromStanisławStankiewicz">Pismo ukazuje się od siedmiu lat, początkowo w nakładzie 4 tys. egzemplarzy, później 2 tys., a teraz 1 tys. egzemplarzy w dwu językach. „Ruch” odmówił nam dystrybucji ze względu na mały nakład. Rozsyłamy pismo za pośrednictwem „Gońca Podlaskiego” i stowarzyszeń. „Rom po-Drom” nie przynosi dochodu. Jest adresowany do różnych grup wiekowych, w większości czyta nas inteligencja i młodzież. Otrzymaliśmy III nagrodę w ogólnopolskim konkursie pism lokalnych, a w ubiegłym roku Grand Prix w Madrycie i II nagrodę na międzynarodowym forum we Włoszech.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#RedaktornaczelnymiesięcznikaRompoDromStanisławStankiewicz">Redakcja prowadzi działalność przekraczającą ramy wydawania pisma - podjęliśmy się zbiórki na rzecz braci w Rumunii, objęliśmy patronat nad romską szkołą, podejmujemy interwencje mieszkaniowe i różne inne, udzielamy informacji Romom, pomagamy w zakupie książek, zorganizowaliśmy trzy edycje międzynarodowej letniej szkoły dla Romów, urządziliśmy trzy wystawy malarstwa i rękodzieła.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#RedaktornaczelnymiesięcznikaRompoDromStanisławStankiewicz">Przez ostatnie trzy miesiące dotacja nie wpłynęła, korzystaliśmy z pomocy prywatnego sponsora. Przez te opóźnienia w regulowaniu zobowiązań finansowych tracimy wiarygodność u czytelników i instytucji, z którymi współpracujemy w procesie wydawania pisma. Niejednokrotnie musieliśmy rezygnować z wydrukowania numeru z powodu zdezaktualizowanych treści.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#RedaktornaczelnymiesięcznikaRompoDromStanisławStankiewicz">Jestem zdania, że pieniędzy trzeba szukać również poza Ministerstwem Kultury i Sztuki. Na ten rok mamy do dyspozycji 70 tys. zł, to jak z prostego rachunku wynika, cudem wydajemy to pismo.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#RedaktornaczelnymiesięcznikaRompoDromStanisławStankiewicz">Dobrze by było w jakiś sposób wpłynąć na „Ruch”, który nie chce z nami współpracować. Mamy prenumeratorów w różnych zakątkach, ale tak mało wiadomo o Romach, że należy dążyć do poszerzania kręgu czytelników. Hurtownia czy dystrybucja wydawnictw mniejszościowych wydaje mi się pomysłem bardzo potrzebnym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#RedaktornaczelnyKrakowskichZeszytówUkrainoznawczychWłodzimierzMokry">Reprezentuję dwa pisma, obok „Zeszytów” również „Między Sąsiadami”.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#RedaktornaczelnyKrakowskichZeszytówUkrainoznawczychWłodzimierzMokry">W „Zeszytach” drukowane są teksty na temat stosunków Ukrainy z różnymi narodami. „Między Sąsiadami” jest pismem podejmującym problemy ku pojednaniu obu naszych narodów. Powstało trzecie pismo pod tytułem: „Horyzonty Krakowskie”. Mając doświadczenie w sejmowej Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych z okresu jej konstytuowania się w 1989 r. i z różnymi mniejszościami wpadłem na pomysł, żeby z perspektywy Wzgórza Wawelskiego redagować pismo dostrzegające dobro również tam, gdzie są konflikty. Ukazały się już trzy numery „Horyzontów”. Do panów posłów, do kolegów redaktorów i do wszystkich państwa kieruję zaproszenie na łamy.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#RedaktornaczelnyKrakowskichZeszytówUkrainoznawczychWłodzimierzMokry">W pierwszym numerze podjęliśmy się zupełnie spontanicznie rozwinięcia hasła: radość z różnic narodowych. Kiedy wysłaliśmy ten numer ówczesnemu prezydentowi Przemyśla, znanemu z hermetycznych poglądów, nieotwartemu na kulturę ukraińską, to następny numer pisma zamówił już sam. To nam dostarczyło wielkiej satysfakcji. W drugim numerze stawiamy pytanie: tolerancja - pobłażanie czy akceptacja? Dostrzegamy pewne oznaki akceptacji mniejszości narodowych z ich odmiennością kulturową, staramy się więc obrócić to w dobro dla wszystkich. Trzeci numer steruje bardziej w sferę duchową różnych narodów pod hasłem: moc światła.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#RedaktornaczelnyKrakowskichZeszytówUkrainoznawczychWłodzimierzMokry">Mamy dobre zaplecze na Uniwersytecie Jagiellońskim w studentach ukraińskiej filologii (120 osób), jest miejsce na spotkania i działalność kulturalną w budynku Fundacji św. Włodzimierza. Zapraszam wszystkich do Krakowa na ul. Kanoniczną 15.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#RedaktornaczelnyKrakowskichZeszytówUkrainoznawczychWłodzimierzMokry">W tej chwili patrzę z umiarkowanym optymizmem na sprawy wydawnictw mniejszości. Ukłon kieruję w stronę Departamentu Mniejszości Narodowych i Etnicznych Ministerstwa Kultury i Sztuki, ponieważ i to nowe pismo otrzymało zapewnienie o dotacji. Zamówień jest tak dużo, że musimy wznawiać te pierwsze numery.</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#RedaktornaczelnyKrakowskichZeszytówUkrainoznawczychWłodzimierzMokry">Wszystkie pisma mniejszości ukraińskiej ukazują się w nakładzie 1 tys. egzemplarzy. Dystrybucja za pośrednictwem poczty jest bardzo kosztowna. Naszą największą barierą jest to, że o sobie nie wiemy. „Horyzonty Krakowskie” mogłyby się stać forum dla najlepszych tekstów dotyczących kultury i tradycji wszystkich mniejszości w Polsce. Mogłyby stanowić wizytówkę międzymniejszościową.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#RedaktornaczelnyDosJidiszeWortAdamRok">Dwutygodnik dwujęzyczny ukazuje się w nakładzie ok. 1,5 tys. egzemplarzy. Zdecydowana większość rozchodzi się w prenumeracie, 400 egzemplarzy przez „Kluby Prasy i Książki”. Mamy też sporo czytelników za granicą zainteresowanych tym, co piszemy o sprawach polskich.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#RedaktornaczelnyDosJidiszeWortAdamRok">Chciałbym wyrazić zadowolenie z absolutnej swobody wypowiedzi na łamach naszego pisma. Nigdy nie było ingerencji w treść artykułów, choć zdaję sobie sprawę, że nie zawsze to, co piszemy wszystkim się podoba. Gdy następowała zmiana ekipy politycznej, mieliśmy pewne obawy, których łatwo się domyślić. Dzięki Bogu za to, że się nie spełniły.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#RedaktornaczelnyDosJidiszeWortAdamRok">Finanse są rzeczą mniej przyjemną. Łatwo obliczyć, że nie dostaliśmy wyrównania nawet tego, co strawiła ubiegłoroczna inflacja. Taka gazeta jak „Dos Jidisze Wort” nie przynosi dochodu. Kosztuje złotówkę, ponieważ naszymi czytelnikami są emeryci, których nie byłoby stać na mniejszościowe pismo za 5 zł. Część nakładu wysyłamy gratis na tereny byłego Związku Radzieckiego, gdzie w ogóle nie ma prasy w jidisz. Ogłoszenia nie stanowią żadnej kwoty w stosunku do wydatków.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#RedaktornaczelnyDosJidiszeWortAdamRok">Nie mamy środków na unowocześnienie parku komputerowego. A stan naszego zaplecza technicznego po siedmiu latach jest bardzo zły. Moje słowa adresuję do Sejmu, który powinien w większym stopniu uwzględniać potrzeby mniejszości.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#RedaktornaczelnyDosJidiszeWortAdamRok">Od czasu do czasu z funduszy pozyskiwanych spoza budżetu państwa staramy się wydawać książki. Ostatnio ukazał się tomik wierszy wybitnych poetów żydowskich w tłumaczeniu na język polski.</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#RedaktornaczelnyDosJidiszeWortAdamRok">Ilekroć mam okazję, mówię o tym, że nie zdołaliśmy się przebić z naszym tytułem na rynek ogólnopolski. W ubiegłym roku przygotowaliśmy wnioski dotyczące audycji mniejszości w telewizji. Ona by promowała także nasze czasopiśmiennictwo. Ciekaw jestem dalszego ciągu tej inicjatywy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#RedaktornaczelnyBiuletynuOrmiańskiegoTowarzystwaKulturalnegoAdamKałużecki">Nasz kwartalnik jest chyba najmniejszą jednostką wydawniczą w Polsce, bo ukazuje się w nakładzie tylko 300 egzemplarzy. Rozchodzi się w prenumeracie nie tylko w środowisku Ormian. Dotacja z Ministerstwa Kultury i Sztuki wynosi ok. 2,5 tys. zł. Jest przeznaczona tylko na druk „Biuletynu”.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#RedaktornaczelnyBiuletynuOrmiańskiegoTowarzystwaKulturalnegoAdamKałużecki">Ormianie w Polsce stanowią społeczność 8–12 tysięcy osób. Nie mamy możliwości finansowych, żeby powiększać nakład „Biuletynu”, chociaż jest poczytny i rozchodzi się bez zwrotów. Wielki problem stanowi dla nas kadra redakcyjna. Nie możemy sobie pozwolić na zatrudnienie osób na stałe. Wszystko przygotowują społecznie na dwu komputerach. Płacimy tylko za druk. Gdybyśmy mogli zatrudnić redaktora i składacza tekstów, wydalibyśmy miesięcznik, bo mamy bardzo dużo materiałów i tematów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#RedaktornaczelnyHoffnungDietmarBrehmer">Czasopismo Niemców w Polsce ukazuje się w dwu językach w nakładzie 7,5 tys. egzemplarzy. Największa sprzedaż odbywa się poza Śląskiem (Warszawa, Toruń, Kraków). Korzystamy z usług „Ruchu”. Część nakładu jest objęta abonamentami. Pismo jest czytane również przez społeczność spoza mniejszości niemieckiej.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#RedaktornaczelnyHoffnungDietmarBrehmer">Największą dotację otrzymujemy z Ministerstwa Spraw Zagranicznych Niemiec, korzystamy również z dofinansowania polskiego Ministerstwa Kultury i Sztuki (ok. 10 tys. zł). Pomoc z Niemiec jest wątpliwa. Otrzymujemy pieniądze, gdy jesteśmy grzeczni, a jeśli się nie podobamy — dotacja zostaje skreślona. Kiedy napisaliśmy, że za renty żołnierzy Wehrmachtu odpowiedzialne jest państwo niemieckie, przyszedł konsul i dał nam do zrozumienia, że będziemy mieć kolosalne trudności. Po napisaniu, że konsul generalny Niemiec wtrąca się w wewnętrzne sprawy Polski spodziewamy się sporych kłopotów.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#RedaktornaczelnyHoffnungDietmarBrehmer">W roku wyborczym np. nie otrzymaliśmy żadnej pomocy ze strony niemieckiej, zrozumieliśmy, że nie bardzo by sobie życzyła, aby przedstawiciele mniejszości niemieckiej zasiadali w parlamencie. Nieskromnie przypomnę, że jeden z naszych kandydatów do Senatu otrzymał 129 772 głosy, to było bardzo dużo. Jesteśmy Niemcami w Polsce i uważamy, że nie może strona niemiecka ingerować w nasze pismo.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#RedaktornaczelnyHoffnungDietmarBrehmer">Zespół redakcyjny pracuje społecznie, autorzy również nie otrzymują honorariów. Chcielibyśmy całkowicie być finansowani przez stronę polską. Kwota jest naprawdę niewielka. Dajemy sobie radę za 60–65 tys. zł rocznie. Na ten rok Ministerstwo Kultury i Sztuki przewidziało dla nas 12 tys. zł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#RedaktornaczelnydwutygodnikaAusraIrenaGosprowicz">Pismo ukazuje się tylko w języku litewskim; od ubiegłego roku z dodatkiem dla dzieci oraz kwartalnikiem młodzieżowym. Nakład wynosi 1600 egzemplarzy. Niemało osób czyta też „Ausrę” w internecie.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#RedaktornaczelnydwutygodnikaAusraIrenaGosprowicz">Chcemy tłumaczy - przynajmniej niektóre artykuły na język polski ze względu na polskich czytelników. Zamierzamy wydawać rocznik lub kwartalnik z najciekawszymi artykułami przetłumaczonymi na język polski. Mamy własne wydawnictwo i drukarnię, to znaczy ma Stowarzyszenie Litwinów w Polsce.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#RedaktornaczelnyBeskidyPiotrTrochonowski">Pismo łemkowskie jest wydawane dziesiąty rok w Legnicy jako dwumiesięcznik. Spis zawartości numeru i krótkie streszczenia artykułów zamieszczamy również w języku polskim (dla zainteresowanych kulturą Łemków). Park komputerowy, jakim dysponujemy, odmawia dalszej pracy. To największy problem, a nasza mniejszość „pleców” nie ma żadnych. Chcielibyśmy, żeby się ktoś wtrącił do naszych spraw, to nie mamy takich szans. Liczymy tylko na dotacje państwowe.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#RedaktornaczelnyBeskidyPiotrTrochonowski">Jestem zdania, że w porównaniu z innymi dotacjami mniejszościowymi, jesteśmy za skromnie traktowani. Za 8 tys. zł wydajemy 6 numerów rocznie. Cóż mówić, wszyscy wiecie, że to za mało. Byliśmy tą mniejszością, która nie mogła żyć do określonego czasu, nam trudno jest nawet się zorganizować. Wysyłamy nasze pismo na adresy stałych odbiorców, a to podnosi znacznie poziom naszych wydatków. Wydajemy almanach (140 stron). Chcielibyśmy wydawać książki. Od trzech lat zamieszczamy dodatek dla dzieci. Bylibyśmy wdzięczni za jednorazowe dofinansowanie na określoną pozycję książkową.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#RedaktornaczelnyŻivotaJanSzpernoga">Miesięcznik Słowaków w Polsce ukazuje się w nakładzie ustalanym na każdy rok. Jest to liczba ok. 2300 egzemplarzy. W listopadzie ubiegłego roku obchodziliśmy 50-lecie Towarzystwa, w czerwcu tego roku przypada 40-lecie nieprzerwanego wydawania „Żivota”.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#RedaktornaczelnyŻivotaJanSzpernoga">Pismo rozchodzi się wyłącznie w prenumeracie opierając się na strukturze organizacyjnej Towarzystwa. To nam zapewnia stabilność. Koła się bronią, członkowie Towarzystwa nie chcą roznosić „Żivota” do prenumeratorów, ale to dla nas jedyny sposób oszczędzania środków. Blisko 200 egzemplarzy wysyłamy za granicę, to wiemy, ile to kosztuje.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#RedaktornaczelnyŻivotaJanSzpernoga">Dzięki temu, że drukujemy we własnej drukarni, wiążemy koniec z końcem. Dziękuję za dotację.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#RedaktornaczelnyŻivotaJanSzpernoga">Sądzę, że wspólną bolączką czasopiśmiennictwa mniejszościowego jest kolportaż. Redaktorzy sami rozwożą nakład. A stara kadra powoli odchodzi. Mamy dopiero jednego studenta na dziennikarstwie w Słowacji.</u>
          <u xml:id="u-24.4" who="#RedaktornaczelnyŻivotaJanSzpernoga">„Żivot” zjednuje sobie młodzież. Na konkurs rysunkowy zgłosiło się 700 uczestników (to jest liczba odpowiadająca liczbie wszystkich dzieci uczących się języka słowackiego). Utrzymywanie kontaktu z młodzieżą jest jednym z naszych głównych celów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#RedaktornaczelnyNiwyWitaliŁuba">Tygodnik w języku białoruskim jest wydawany w nakładzie 2050 egzemplarzy. W prenumeracie rozchodzi się 10 proc., 30 proc. przez „Ruch”, 13 proc. przez inne firmy i pocztę, 47 proc. własnym redakcyjnym sposobem.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#RedaktornaczelnyNiwyWitaliŁuba">Dotacja Ministerstwa Kultury i Sztuki pozwala na regularne ukazywanie się. Wprowadzamy w czyn nowe inicjatywy, mające na celu przyciąganie młodzieży do naszego pisma. „Spotkania Zorki”, dodatek dla dzieci, w ostatnich latach przysporzyły nam młodocianych korespondentów. Organizujemy konkursy, żeby zachęcać do pisania. Poszukujemy sponsorów poza instytucjami państwowymi.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#RedaktornaczelnyNiwyWitaliŁuba">Postuluję, aby w miarę możności przejście od starego do nowego budżetu odbywało się płynnie. Wstrzymanie dotacji na 2–3 miesiące powoduje niekorzystne perturbacje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PosełJanByra">Jestem zaskoczony tonem dzisiejszego spotkania. Spodziewałem się lamentów i wołania o pieniądze, a to wołanie jest takie ciche i nieśmiałe. To mnie niepokoi, bo może oznaczać, że państwo macie za dużo pieniędzy.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#PosełJanByra">Chciałbym wiedzieć, jaką część kosztów wydawania pisma stanowi w poszczególnych redakcjach dotacja. Z pobieżnego przeglądu wynika, że niektóre redakcje dopracowują się własnych środków w 50 proc., a nawet więcej. Są takie, które w 100 procentach żyją z dotacji budżetowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PosełJacekKuroń">Do wszystkich państwa kieruję prośbę, aby przed wyjściem zechcieli złożyć informację z liczbą nakładu pisma i wysokością dotacji z Ministerstwa Kultury i Sztuki. To nam potrzebne przy ustalaniu budżetu dla mniejszości narodowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PosełJanByra">Przyłączam się do tej prośby pana przewodniczącego. Ważna jest też informacja o sprzedaży rzeczywistej, a nie domniemanej z wyliczenia, że jeden numer czytają 3–4 osoby. Dla tych, którzy dzielą pieniądze ważne są fakty: wielkość nakładu i liczba sprzedanych egzemplarzy.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#PosełJanByra">Czy Departament Mniejszości Narodowych w Ministerstwie Kultury i Sztuki dokonuje symulacji sprawdzającej efektywność wydatkowanych pieniędzy na wydawnictwa mniejszościowe? Łatwo mogę sobie wyobrazić bardziej i mniej rozrzutną gospodarkę finansami, choć są pewno jakieś standardy, jak np. cena za druk. Jedno z pism, nie wymienię nazwy, kosztuje 7 zł; biorąc pod uwagę koszty drukarskie, wydaje mi się, że cena jest wysoka.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#PosełJanByra">Pan red. Brehmer mówił o możliwości wstrzymania dotacji z budżetu państwa niemieckiego dla pisma „Hoffnung” w reakcji na treść zamieszczanych artykułów. Chciałem z radością powiedzieć, że nasze państwo jest wspaniałe, demokracja jest posunięta do anarchii, w pismach wypisuje się, co chce, pluje na władzę, a władza się do tego nie wtrąca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PosełSiergiejPlewa">Jestem całkowicie zgodny z wypowiedzią pana posła Byry. Na tego rodzaju spotkanie nie otrzymaliśmy pełnej informacji na temat pism i wydawnictw mniejszościowych. Trudno podjąć dyskusję opierając się na tych materiałach, jakie mamy w ręku. To są cyfry, pieniądze. 20 mld zł na 30 tytułów to niewiele w skali budżetu państwa, ale to są pieniądze podatników. Chcielibyśmy wiedzieć jak są wydawane.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#PosełSiergiejPlewa">Ze strony pana Czykwina, redaktora naczelnego „Przeglądu Prawosławnego” padła prośba o zwiększenie pomocy finansowej. W porozumieniu z panem posłem Syczewskim w pełni ją popieram, prosząc o przychylność Komisję Mniejszości Narodowych i Etnicznych. „Przegląd Prawosławny” ma czytelników wśród różnych narodowości wyznania prawosławnego, jest uważany za pismo integrujące, ja też je czytam.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#komentarz">(Głos z sali: A czy pan kupuje?)</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#PosełSiergiejPlewa">Niestety, kupuję. Pan Czykwin, widać, wszystko sprzedaje, bo dziś do Sejmu nie przywiózł. Charakter tego miesięcznika określiłbym jako ekumeniczny. Odgrywa ważną rolę w kształtowaniu opinii środowisk Białostocczyzny w duchu pojednania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PosełJacekKuroń">W zasadzie wszyscy zgłaszali prośby o podwyższenie dotacji. Pan red. Czykwin zgłaszał przede wszystkim postulat o stałą dotację. Chcę zwrócić uwagę, że mamy do czynienia z niewspółmiernymi pismami. Pisma żydowskie w Jidisz, Ormian i Tatarów w Polsce są wobec siebie różne i są różne wobec pism ukraińskich czy białoruskich.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#PosełJacekKuroń">Jeszcze czym innym są „Horyzonty Krakowskie”, które nasunęły mi myśl, że problem kolportażu może być rozwiązany tylko przez zwiększenie nakładu. A jest to możliwe w odniesieniu do tych tytułów, które z różnych względów mogą znaleźć polskiego czytelnika. To, co dotyczy „Horyzontów Krakowskich” może się stać z pismami romskimi, ormiańskimi czy łemkowskimi. Sprawa wymaga osobnego rozpatrzenia. Trzeba się zastanowić nad kolportażem, zasięgając państwa opinii.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#PosełJacekKuroń">Jeszcze raz proszę państwa redaktorów o przekazanie nam danych na piśmie z zaznaczeniem swojej uwagi, czy pismo może być interesujące dla polskiego czytelnika. Pewne rzeczy widać z góry, ale chcemy nad tym obradować z państwa pomocą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#RedaktornaczelnyRocznikaTatarówwPolsceSelinUrazbijewicz">Pismo naukowe, społeczne i kulturalne Związku Tatarów Polskich w nakładzie 1 tys. egzemplarzy w 50 procentach jest czytane przez środowiska polskich badaczy, hobbystów, osoby zainteresowane społecznością Ormian. Z doświadczenia wiemy, że gdybyśmy mieli większe fundusze, moglibyśmy sprzedawać nakład dwa razy większy. Dystrybucja też się rwie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PosełJacekKuroń">Już mówiłem, że ten pana pomysł na hurtownię będziemy rozpatrywać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PrezesZarząduGłównegoTowarzystwaUkraińcówwPolsceMironKertyczak">Jestem jednym z wydawców pism mniejszości narodowych. Dziękuję za tę możliwość konfrontacji naszych problemów. Do wystąpienia sprowokował mnie głos pana posła Byry domagającego się precyzyjnych odpowiedzi na temat finansów. My na co dzień liczymy dokładnie wydatki i jesteśmy oszczędni. W tej chwili rachunek dofinansowań wydawnictw znajduje się w Departamencie Mniejszości Narodowych i Etnicznych w Ministerstwie Kultury i Sztuki. Te dotacje, stabilne przez ostatnie kilka lat, przekraczają połowę nakładów na całą działalność kulturalną mniejszości narodowych.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#PrezesZarząduGłównegoTowarzystwaUkraińcówwPolsceMironKertyczak">Dlaczego nie wołamy o większe pieniądze na wydawnictwa, bo wiemy, że jeśli podniosą się dotacje, to jeszcze mniej będzie na inną działalność. Musimy skreślać planowane imprezy kulturalne. Jeśli taka tendencja podziału środków na potrzeby mniejszości się utrzyma, to w najbliższym czasie Departament Mniejszości Narodowych i Etnicznych w Ministerstwie Kultury i Sztuki będzie mógł spokojnie przekształcić się w Departament Wydawnictw Mniejszości Narodowych. Na to chciałem zwrócić uwagę Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#RedaktornaczelnyRompoDromStanisławStankiewicz">Byliśmy może zbyt nieśmiali w upominaniu się o fundusze, ale trzeba powiedzieć, że budżet dotacji jest zaniżony w stosunku do kosztów wydawania pisma. Pokażę to na przykładzie „Rom po-Drom”: 22 tys. zł — druk, 7 tys. zł — telefon, 10 tys. zł — przygotowanie numeru i papier, 1 tys. zł — utrzymanie pomieszczenia. Brakuje na opłacenie energii cieplnej, na pracowników redakcji. Szkoda, że pytania pana posła Byry nie padły na początku spotkania, inaczej formułowalibyśmy wówczas nasze wypowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#RedaktornaczelnyBeskidyPiotrTrochonowski">Był czas, kiedy państwo sprawdzało aż za wiele. Sądzę, że teraz nadszedł czas, żeby więcej słuchało.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#RedaktornaczelnyKrakowskichZeszytówUkrainoznawczychiHoryzontówKrakowskichWłodzimierzMokry">„Horyzonty”, które tu państwo zachwalałem, mogłyby być forum dostępnym wszystkim mniejszościom, a zwłaszcza tym, które nie mają możliwości przebicia się ze swoim pismem na rynek ogólnopolski. W ten sposób mogłyby wychodzić do szerszego kręgu czytelniczego poza swoją małą ojczyzną. Pochłonięty tą ideą, chwaliłem się trzema wydanymi do tej pory numerami pisma nic nie mówiąc o tym, że nie mamy nawet kserokopiarki. Bardzo dobrze, że to pytanie o nasze wydatki zostało postawione.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#RedaktornaczelnyKrakowskichZeszytówUkrainoznawczychiHoryzontówKrakowskichWłodzimierzMokry">Społeczność ukraińska liczy 300 tys. osób, to jest 1 proc. mieszkańców Polski, nie ma własnego muzeum. Pismo, to właściwie jedyny przejaw naszego kulturowego istnienia. Jeśli w ten sposób spojrzeć, to państwo nie wydaje tak wiele na mniejszości. Gdyby ktoś policzył wydatki na te pisma, które szły potem na przemiał, bo nikt nie kupował, a my musimy robić ksero, żeby zaspokoić słane do redakcji prośby.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#PosełJanByra">Odebrano moje pytanie jako próbę zamachu na wydawnictwa mniejszości. Moja intencja była inna. Chciałem, żebyście państwo dali nam argumenty do ręki, gdy was reprezentujemy wobec wyborców i rządu. Mówicie, że chcemy was rozliczać za każdą złotówkę, a nie dbamy o zwiększanie dotacji. Chcę przypomnieć, że nasza Komisja występowała z wnioskiem do komisji budżetowej, ale niestety, wynik był negatywny. Staramy się o pieniądze dla was, dlatego musimy znać wszystkie argumenty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#WicedyrektorDepartamentuMniejszościNarodowychiEtnicznychwMinisterstwieKulturyiSztukiJerzyZawisza">Proszę o przesłanie danych, dotyczących wydawanych przez państwa pism, wprost do departamentu. W ten sposób skrócona zostanie droga do ich opracowania. Panowie posłowie otrzymają gotowy materiał. Do tego się zobowiązuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#PosełJacekKuroń">Na tym wyczerpuje się dzisiejsza dyskusja. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#PosełJacekKuroń">Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>