text_structure.xml 246 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587 588 589 590 591 592 593 594 595 596 597 598 599 600 601 602 603 604 605 606 607 608 609 610 611 612 613 614 615 616 617 618 619 620 621 622 623 624 625 626 627 628 629 630 631 632 633 634 635 636 637 638 639 640 641 642 643 644 645 646 647 648 649 650 651 652 653 654 655 656 657 658 659 660 661 662 663 664 665 666 667 668 669 670 671 672 673 674 675 676 677 678 679 680 681 682 683 684 685 686 687 688 689 690 691 692 693 694 695 696 697 698 699 700 701 702 703 704 705 706 707 708 709 710 711 712 713 714 715 716 717 718 719 720 721 722 723 724 725 726 727 728 729 730 731 732 733
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PosełHenrykGoryszewski">Otwieram posiedzenie Komisji Finansów Publicznych, którego porządek dzienny obejmuje dwa punkty. Pierwszym z nich jest rozpatrzenie sprawozdania z wykonania budżetu państwa w okresie od 1 stycznia do 31 grudnia 1997 r. wraz z przedstawioną przez prezesa Najwyższej Izby Kontroli analizą wykonania budżetu państwa i założeń polityki pieniężnej w 1997 r. Posłowie otrzymali tę analizę już nieco wcześniej.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#PosełHenrykGoryszewski">W dniu dzisiejszym omówimy część 51 budżetu - Główny Urząd Ceł, referentem będzie poseł Jerzy Koralewski, część 50 - Główny Urząd Statystyczny - którą przedstawi poseł Mieczysław Jedoń, część 15 - Komisja Papierów Wartościowych, sprawozdanie to zrecenzuje poseł Józef Kaleta oraz część 20 - Państwowy Urząd Nadzoru Ubezpieczeń - którą zreferuje poseł Henryk Wujec, natomiast inwestycje centralne zreferuje poseł Wiesław Ciesielski. Z kolei zatrudnienie i wynagrodzenia w państwowej sferze budżetowej oraz środki i limity na podwyżki wynagrodzeń dla pracowników omówi i oceni poseł Franciszek Potulski.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#PosełHenrykGoryszewski">W punkcie drugim porządku obrad rozpatrzymy sprawozdanie z działalności Polsko-Niemieckiego Towarzystwa Wspierania Gospodarki S.A. w Gorzowie Wielkopolskim za 1997 rok. Związane z tym kwestie zaprezentują: minister finansów, wojewoda gorzowski oraz prezes zarządu TWG.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PosełWiesławCiesielski">Ponieważ poseł Jedoń przebywa za granicą, zobowiązał mnie do zreferowania sprawozdania dotyczącego wykonania budżetu za 1997 r. w części dotyczącej Głównego Urzędu Statystycznego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PosełHenrykGoryszewski">Chcę powiedzieć, że po raz pierwszy w mojej karierze parlamentarnej będę przewodniczył posiedzeniu Komisji, na którym omówione zostanie wykonanie budżetu, ponieważ przed sześcioma laty nie zdołałem doczekać tego momentu. W związku z tym proszę o tolerancyjne potraktowanie ewentualnych usterek w pełnieniu mojej powinności.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#PosełHenrykGoryszewski">Proponuję, abyśmy przyjęli taki tryb pracy, w którym najpierw zabierałby głos poseł sprawozdawca, następnie przedstawiciel Najwyższej Izby Kontroli, która była recenzentem sprawozdania przedłożonego obecnie Sejmowi, po czym odbyłaby się dyskusja. Następnie rząd w końcowej fazie omawiania poszczególnych części budżetowych odpowiadałby na pytania oraz na głosy ocenne zaprezentowane w trakcie dyskusji. Dopiero następnie podejmowalibyśmy uchwały dotyczące sprawozdania w poszczególnych jego częściach. Ponieważ nie ma głosu sprzeciwów wobec zaprezentowanej propozycji porządku obrad, uznaję, że został on przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#PosełHenrykGoryszewski">Obecnie proszę o zabranie głosu posła Koralewskiego, który zreferuje sprawozdanie dotyczące części 51 - to jest Głównego Urzędu Ceł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PosełJerzyKoralewski">Moim zadaniem jest zreferowanie budżetu Głównego Urzędu Ceł w 1997 r., to jest części 51.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#PosełJerzyKoralewski">Sprawozdanie dotyczące tej części jest nader obszerne, a zatem, aby nie wchodzić w szczegóły, przede wszystkim skupię się na zasadniczych elementach tego sprawozdania.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#PosełJerzyKoralewski">Na 1997 r. Główny Urząd Ceł miał zaplanowane dochody w wysokości 7.473.200 tys. zł, wykonano natomiast 7.132.966 tys. zł, co stanowi 95,45% planowanej wielkości. Natomiast w stosunku do wykonania planowanych dochodów w 1996 r., nastąpił rzeczywisty wzrost o 8,93%.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#PosełJerzyKoralewski">Większą część wpływów w 1997 r., bo aż 98,66% stanowiły dochody uzyskane z ceł. W tym względzie wykonano 94,89% planowanych wielkości. Przy takich proporcjach najważniejsze stają się dochody z ceł, a zatem właśnie cłom poświęcę najwięcej uwagi.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#PosełJerzyKoralewski">Jak wskazują dane, dochody z ceł były w br. niższe od zaplanowanych. Na taki stan rzeczy w zasadzie złożyły się trzy generalne przyczyny. Pierwszą z nich było obniżenie o 1/3 procenta efektywnej stawki celnej, gdyż z planowanej większości 6,22% uzyskano zaledwie 5,89%.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#PosełJerzyKoralewski">Drugą przyczyną było załamanie dochodów z ceł w sierpniu i wrześniu ub.r. Niższy od zakładanego był też wzrost importu realizowanego w walutach wymienialnych, założono bowiem poziom 120%, natomiast uzyskano zaledwie 113,9%. Natomiast uzyskane wyniki nieco złagodziły wyższy od zakładanego pierwotnie kurs dolara.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#PosełJerzyKoralewski">Reszta dochodów, znikoma, bo stanowiąca zaledwie 1,34%, pochodzi ze sprzedaży towarów i przepadłych depozytów oraz z wpływów z kar i grzywien. Ten ostatni element, co jest ewenementem, wyniósł w ub.r. zaledwie 0,13% ogólnych dochodów GUC. Tak śladowa wielkość wpływów z kar i grzywien pozwala na stwierdzenie, że zapewne wszystko jest w porządku i że nie było w zasadzie takich okoliczności, które skłaniałyby do zastosowania kary pieniężnej. Mówię w ten sposób, choć nie mam pełnego przeświadczenia, iż tak jest w istocie.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#PosełJerzyKoralewski">Poza planowanymi budżetowymi dochodami administracja celna pobrała w ub.r. z tytułu podatku VAT 24.639.506 tys. zł, uzyskała też wpływy z podatku akcyzowego, importowego i obrotowego.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#PosełJerzyKoralewski">Poza budżetem tegoż Urzędu łącznie pobrano 27.142.520 tys. zł, co stanowi 22,24% więcej niż wyniosły wpływy z tego tytułu w 1996 r. Podkreślić należy, iż kwota ta stanowi przeszło 380% dochodów budżetowych administracji celnej.</u>
          <u xml:id="u-4.9" who="#PosełJerzyKoralewski">Z kolei wydatki wykonano na kwotę 337.251 tys. zł, co stanowi 98,99% planu, a zatem w tym kontekście Komisja nie powinna mieć specjalnych uwag. Jednak pamiętać należy o tym, że wydatki zaplanowane w ustawie budżetowej, w wyniku zmian planu zwiększono następnie do kwotę 701 tys. zł. Zmiany te wynikały głównie z przeznaczenia dodatkowych środków na wynagrodzenia, przy jednoczesnym obniżeniu wydatków majątkowych.</u>
          <u xml:id="u-4.10" who="#PosełJerzyKoralewski">Wspomniane środki na wynagrodzenia zadysponowane zostały na podwyżkę wynagrodzeń od kwietnia ub.r. oraz na wyrównanie płac za 1996 r. Gdyby nie ta korekta, wykonanie wydatków wyniosłoby 117% w stosunku do wykonania planowanych wydatków w 1996 r.</u>
          <u xml:id="u-4.11" who="#PosełJerzyKoralewski">Obecnie chciałbym powiedzieć nieco o kwestiach zatrudnienia. Otóż limit zatrudnienia na 1997 r. wynosił w GUC 14.718 etatów, to jest o 2 tys. więcej niż limit zatrudnienia ustalony na 1996 r. Jak widać mamy tu do czynienia ze znaczną korektą zatrudnienia, wręcz wyjątkową jak na nasze możliwości budżetowe. Trzeba jeszcze powiedzieć, że w jednostce centralnej w ub.r. było 782 etatów kalkulacyjnych, zaś w urzędach terenowych 13.936 etatów.</u>
          <u xml:id="u-4.12" who="#PosełJerzyKoralewski">Należy też wyjaśnić, iż główną pozycję w wydatkach GUC stanowią wynagrodzenia wraz z pochodnymi. Na ten cel zadysponowano 228.432 tys. zł, co stanowi 67,73% wydatków ogółem. W kontekście wynagrodzeń osobowych, wypłaconych na mocy par. 11, realizacja skorygowanego już planu finansowego osiągnęła 150.258 tys. zł, co stanowi 99,68% zaplanowanych na ten cel wydatków. Natomiast w sytuacji, gdyby budżet Urzędu nie został skorygowany, te same wydatki osiągnęłyby poziom 112%. Jak to już wspomniałem, dodatkowych środków wymagało przeprowadzenie wyrównania wynagrodzeń, zrealizowanie zaplanowanych podwyżek oraz zatrudnienie na pewnym etapie dyrektora generalnego oraz ustanowienie w związku z tym jeszcze jednego etatu kalkulacyjnego od września ub.r.</u>
          <u xml:id="u-4.13" who="#PosełJerzyKoralewski">Drugą pod względem wielkości pozycję w zakresie wydatków stanowią wydatki rzeczowe, a także wydatki różne. Pozycja ta została zrealizowana na poziomie 108.918 tys. zł, co w porównaniu z 1996 r. wykazuje 20% wzrost.</u>
          <u xml:id="u-4.14" who="#PosełJerzyKoralewski">W ub.r. GUC nie zrealizował kontraktów na komputeryzację służb celnych i w związku z tym decyzją ministra finansów zmniejszono budżet Głównego Urzędu Ceł o 23.510 tys. zł. Kwota ta następnie przeznaczona została na sfinansowanie skutków usuwania ubiegłorocznej powodzi.</u>
          <u xml:id="u-4.15" who="#PosełJerzyKoralewski">Trzeba też sobie zdawać sprawę, że wydatki ponoszone przez GUC stanowią zaledwie 4,73% dochodów uzyskiwanych przez tenże Urząd w skali roku.</u>
          <u xml:id="u-4.16" who="#PosełJerzyKoralewski">Obecnie przechodzę do kwestii środków specjalnych. Najpierw jednak godzi się wyjaśnić, skąd biorą się te środki. Otóż składają się na nie opłaty manipulacyjne, opłaty za zbadanie dokumentów przewozowych, opłaty za wydanie zezwoleń na przywóz i wywóz towarów, prowizja od opłat drogowych i wreszcie 30% kwot uzyskanych ze sprzedaży towarów pochodzących z przestępstw. Do tego oczywiście dochodzą jeszcze odsetki bankowe.</u>
          <u xml:id="u-4.17" who="#PosełJerzyKoralewski">Otóż w tym zakresie planowano uzyskanie wpływów w wysokości 303.369 tys. zł., wykonanie zaś wyniosło 99,45%, co stanowi 128,23% analogicznych dochodów uzyskanych w 1996 r.</u>
          <u xml:id="u-4.18" who="#PosełJerzyKoralewski">Uzyskane tą drogą środki, zgodnie z prawem, przeznaczone zostały na premie, nagrody, na pochodne od wynagrodzeń, jak również na określone cele inwestycyjne.</u>
          <u xml:id="u-4.19" who="#PosełJerzyKoralewski">Obecnie przechodzę do kwestii inwestycji realizowanych w ub.r. przez Główny Urząd Ceł. Otóż w 1997 r. nakłady na ten cel wyniosły zaledwie 48.022 tys. zł, w tym inwestycje budowlane pochłonęły 14 mln zł, zakup nieruchomości 8 mln zł oraz zakupy dóbr inwestycyjnych 25.944 tys. zł. Owe dobra inwestycyjne stanowiły przede wszystkim komputery, kserografy, faksy i kasy pancerne, a także oprogramowanie. Pewne kwoty wydatkowane zostały także na zakup środków transportowych. Tyle syntetycznie można powiedzieć o dochodach i wydatkach Głównego Urzędu Ceł. Myślę, że nie ma powodów do specjalnej satysfakcji z powodu takiego, jak przedstawiłem obrazu dochodów uzyskanych w ub.r. przez GUC, jednak być może na taki stan rzeczy złożyło się niezbyt precyzyjne oszacowanie tychże dochodów. Muszę też zaakcentować, że z kolei wydatki, zrealizowane w 1997 r. przez GUC nie zostały przekroczone w żadnym punkcie.</u>
          <u xml:id="u-4.20" who="#PosełJerzyKoralewski">Kończąc swoje wystąpienie stwierdzam, że nie wnoszę żadnych uwag do zaprezentowanego sprawozdania GUC i proponuję, aby również Komisja podzieliła tę opinię.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PosełHenrykGoryszewski">Proszę, aby obecnie głos zabrał przedstawiciel Najwyższej Izby Kontroli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#WiceprezeswNajwyższejIzbieKontroliPiotrKownacki">Najwyższa Izba Kontroli pozytywnie oceniła wykonanie budżetu państwa w części 51 dotyczącej Głównego Urzędu Ceł, jednak w toku kontroli kilka spraw scharakteryzowaliśmy jako nieprawidłowe. O trzech z nich chciałbym powiedzieć w swoim obecnym wystąpieniu.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#WiceprezeswNajwyższejIzbieKontroliPiotrKownacki">Pierwsza z tych spraw dotyczy braku skuteczności w działaniu administracji celnej w kontekście rewindykacji należności budżetowych. Zwracamy uwagę, iż należności te, w porównaniu z 1996 r. wzrosły o ok. 14%, co zaowocowało udziałem wzrostu zaległości w dochodach Głównego Urzędu Ceł do 4%. Jest to pierwsza uwaga, która wypływa z ustaleń kontrolnych.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#WiceprezeswNajwyższejIzbieKontroliPiotrKownacki">Druga sprawa jest dość delikatnej natury i dotyczy wykorzystywania środka specjalnego do powiększania wynagrodzeń pracowników administracji celnej. Rzecz ma się w ten sposób, że wynagrodzenia finansowane ze środka specjalnego w postaci premii są wypłacane nie za jakieś specjalne osiągnięcia, ale są stałym dodatkiem do wynagrodzenia. Jest to dodatek o tyle znaczący, że nawet przewyższa poziom wynagrodzeń. Jest to, co prawda, minimalne przekroczenie tego poziomu, ale dobrze ilustruje proporcje oraz wielkość wypłat realizowanych ze środka specjalnego.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#WiceprezeswNajwyższejIzbieKontroliPiotrKownacki">Zatem pracownicy administracji celnej mają zarówno swoje wynagrodzenia zasadnicze, z przysługującymi im dodatkami, jak i premie wypłacane ze środka specjalnego.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#WiceprezeswNajwyższejIzbieKontroliPiotrKownacki">Rozumiemy sytuacje, w których były podejmowane decyzje w tym zakresie. Wiemy, iż zagrażał strajk pracowników administracji celnej, niemniej jednak doszło obecnie do tego, że premia, która miała stanowić element motywujący do lepszej pracy, jest stałym składnikiem wynagrodzenia, a zatem zupełnie straciła swój pierwotny charakter.</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#WiceprezeswNajwyższejIzbieKontroliPiotrKownacki">Druga uwaga dotyczy premii przyznawanych za szczególne osiągnięcia, a więc wypłat motywujących do lepszej pracy. Otóż kontrolując wykonanie budżetu GUC stwierdziliśmy, iż często uzasadnienia wniosków o przyznanie takich właśnie premii specjalnych są bardzo lakoniczne i zawierają takie sformułowania „za całokształt pracy” lub też „za sumienną i odpowiedzialną pracę”. Zatem również w tym kontekście trudno mówić o motywacyjnym charakterze premii.</u>
          <u xml:id="u-6.6" who="#WiceprezeswNajwyższejIzbieKontroliPiotrKownacki">Trzecią z kolei sprawę chcę tylko zasygnalizować, gdyż w tym zakresie NIK przeprowadzi jeszcze kontrolę o charakterze doraźnym. Otóż w tym przypadku chodzi o rozpowszechnienie się zjawiska przekazywania w nieodpłatne użytkowanie przez podmioty gospodarcze urzędom celnym rozmaitego sprzętu, takiego jak zestawy komputerowe, urządzenia biurowe i kamery wideo.</u>
          <u xml:id="u-6.7" who="#WiceprezeswNajwyższejIzbieKontroliPiotrKownacki">Na pozór można by powiedzieć, iż nie jest to zła praktyka, gdyż tym samym poprawia się wyposażenie służb i urzędów celnych, niemniej jednak trzeba powiedzieć i o tym, że ów sprzęt przekazują te podmioty gospodarcze, które następnie są obsługiwane przez urzędy celne. Takie zależności mogą spowodować pewne podejrzenia co do możliwości powstania nieformalnych zależności oraz powiązań, które nie powinny mieć miejsca.</u>
          <u xml:id="u-6.8" who="#WiceprezeswNajwyższejIzbieKontroliPiotrKownacki">W swoim czasie, przed dwoma laty, zwracaliśmy uwagę na problem darowizn na rzecz policji, ale sprawa ta została już uregulowana. Teraz natomiast w opisanej praktyce dostrzec można pewną analogię. W końcu trzeba pamiętać, że urzędy celne też są policją, tyle że celną, w związku z tym sygnalizuję tę sprawę.</u>
          <u xml:id="u-6.9" who="#WiceprezeswNajwyższejIzbieKontroliPiotrKownacki">Podkreślam jednak, że jest to problem jeszcze nie do końca przeanalizowany, gdyż NIK dysponuje niezwykle krótkim czasem na przeprowadzenie kontroli budżetowej, a zatem takie właśnie wątki, które wyłaniają się w trakcie przeprowadzania kontroli, wymagają dodatkowych działań i ustaleń. Mam świadomość, że kierownictwo Głównego Urzędu Ceł zna tę sprawę i że uda się ją dokładnie wyświetlić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PosełHenrykGoryszewski">Obecnie przechodzimy do fazy pytań oraz do dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PosełAndrzejWoźnicki">Sądzę, że do zaprezentowanego sprawozdania trzeba podejść głębiej, z tego powodu, że służby celne mają za zadanie nie tylko pobieranie stosownych opłat i zasilanie budżetu państwa, ale również muszą realizować w pewnym zakresie politykę państwa w dziedzinie importu, eksportu oraz w kontekście regulacji rynku wewnętrznego i zabezpieczenia interesów producentów krajowych. Służby celne powinny też bez reszty przestrzegać zasad, które wynikają z przyjętych w końcu ub.r. ustaw okołocelnych.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#PosełAndrzejWoźnicki">Myślę, że nie można przeanalizować tych wszystkich problemów, które zasygnalizowałem, bez dodatkowych danych oraz informacji o charakterze szczegółowym. W tej sytuacji chciałbym zadać przedstawicielom służb celnych wiele pytań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PosełHenrykGoryszewski">Panie pośle, myślę, że należałoby jednak posegregować pytania, gdyż w chwili obecnej za politykę celną odpowiada minister gospodarki oraz minister finansów, nie zaś prezes Głównego Urzędu Ceł. Natomiast prezes GUC odpowiada za wykonanie tej polityki, a więc za to, czy ściąga cła, czy też nie. Zatem nie można być odpowiedzialnym za wysokość ceł ustaloną dla poszczególnych kategorii obrotów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PosełAndrzejWoźnicki">Bardzo dziękuję, panie przewodniczący, za tę wyostrzoną uwagę, nadal jednak uważam, iż omawiany temat należy rozpatrywać również w kontekście tych problemów, które przed chwilą zaprezentowałem. Wiem, że urząd celny ma pobierać cła zgodnie z ustawami, ale też powinien stosować się skrupulatnie do tychże ustaw.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#PosełAndrzejWoźnicki">Przy tej okazji chciałbym przypomnieć kwestię, która została poruszona przez prasę w końcu ub.r., kiedy to okazało się, że jedna z firm sprowadziła do Polski tekstylia, narażając budżet na straty miliarda nowych złotych. A więc zjawisko, które zasygnalizowałem, dotyczące nienależytego pobierania ceł, nie jest wcale marginalne. Chcę też poinformować, że w ub. tygodniu w Ministerstwie Gospodarki odbyła się na ten temat debata z udziałem przedstawicieli dwóch największych central związkowych.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#PosełAndrzejWoźnicki">W trakcie tej debaty mówiono o braku precyzyjności w pracy służb celnych, co owocuje poważnym zagrożeniem interesów wielu gałęzi polskiego przemysłu, a szczególnie interesów przemysłu lekkiego. Bywa tak, że na granicy wartość pary rajstop bywa oceniana przez importerów na 7 groszy, co ekstremalnie odbiega od ceny tego artykułu w sprzedaży detalicznej. Choćby ten jeden przykład świadczy o tym, że w pracy służb celnych można jeszcze dostrzec bardzo poważne luki.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#PosełAndrzejWoźnicki">Chciałbym też odnieść się do podanej w sprawozdaniu informacji o tym, że nie został wykonany plan komputeryzacji placówek służb celnych. Jest to dla mnie wiadomość nader bulwersująca, a zatem prosiłbym o podanie większej liczby szczegółów na ten temat. Jeżeli służby celne nadal nie będą miały podstawowych narzędzi pracy, to tym samym nie będą się mogły wywiązywać ze swoich ustawowych powinności.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#PosełAndrzejWoźnicki">Bardzo niepokojąca jest też informacja, podana przez przedstawiciela Najwyższej Izby Kontroli, z której wynika, że służby celne otrzymują upominki od tych podmiotów gospodarczych, które są ich klientami. Wiadomo mi o tym, że w służbach celnych funkcjonuje komórka powołana do ścigania przestępstw popełnianych przez pracowników tychże służb, a zatem interesuje mnie, czy NIK przekazała tam swoje spostrzeżenia oraz informacje na temat owych z pozoru niewinnych darowizn.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#PosełAndrzejWoźnicki">Przechodzę do kolejnej sprawy, która - moim zdaniem - jest sprawą najistotniejszą. Otóż przy omawianiu budżetu Najwyższej Izby Kontroli na 1998 r. zapytałem prezesa NIK o zasadność przeprowadzenia kompleksowej kontroli w służbach celnych. Wówczas to otrzymałem zapewnienie, że kontrola taka zostanie przeprowadzona w roku przyszłym. Wobec tego chciałbym się obecnie dowiedzieć, czy istotnie poczynione zostały jakieś przygotowania do przeprowadzenia takiej kontroli, o czym wcześniej, zarówno ustnie, jak i na piśmie informował mnie pan prezes Wojciechowski. Myślę, że byłaby to bardzo ważna informacja dla pracy nad przyszłorocznym budżetem Najwyższej Izby Kontroli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PosełHenrykDykty">Poseł Koralewski, który prezentował sprawozdanie z wykonania budżetu Głównego Urzędu Ceł, dość ogólnikowo stwierdził, iż jest to sprawozdanie dość dobre, natomiast nie odniósł się do ustaleń Najwyższej Izby Kontroli.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#PosełHenrykDykty">Co prawda, w materiale opracowanym przez NIK czytamy zaledwie o uchybieniach stwierdzonych w działaniu Głównego Urzędu Ceł, ja natomiast powiedziałbym, iż są zgoła poważne nieprawidłowości, nie zaś uchybienia. W materiale NIK mówi się bowiem o nieskuteczności w ściąganiu należności celnych, o braku rzetelności, a także jeszcze o innych zjawiskach, których żadną miarą nie nazwałbym uchybieniami.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#PosełHenrykDykty">Mam też konkretne pytanie do przedstawiciela Najwyższej Izby Kontroli, które chcę sformułować w kontekście danych na temat wzrostu należności celnych. Otóż w przekazanym nam materiale zapisano, iż należności te wzrosły o 19,55% w stosunku do 1996 r., ale według mnie, jest to dość niejednoznaczne, gdyż nie wiadomo, jak znaczne owe należności były w 1996 r. Dopiero porównanie poszczególnych wielkości, a nie dość oderwanych danych procentowych, pozwoli ocenić skalę tego zjawiska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PosełHenrykGoryszewski">Mam pytanie, które chcę zaadresować do prezesa Głównego Urzędu Ceł. Otóż w ub.r. była taka sytuacja, że na terenie Wrocławia policja skonfiskowała pochodzący z zagranicy spirytus, przewożony w samochodach cysternach. Ponieważ przez wiele lat pracowałem w transporcie, wiem, że dokumentacja pozwalała na odtworzenie drogi, którą przebyły te cysterny, zanim trafiły do Włocławia.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#PosełHenrykGoryszewski">Wobec tego bezpośrednio zwracam się do pana prezesa, aby ustalił, którzy celnicy przepuścili przez granicę owe cysterny ze spirytusem, a także to, czy owi celnicy otrzymali premię ze środka specjalnego. Bardzo długo, bo prawie 30 lat byłem urzędnikiem państwowym, a zatem wiem, iż można zyskać te właśnie informacje, o których przed chwilą powiedziałem. Oczekuję, iż będą to ścisłe informacje, zawierające dane osobowe o celnikach, którzy dopuścili się tak znacznego wykroczenia. Proponuję, aby do czasu wyjaśnienia tej afery, głośnej swojego czasu, odłożyć głosowanie nad ewentualnym przyjęciem sprawozdania z wykonania budżetu Głównego Urzędu Ceł za 1997 r.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#PosełHenrykGoryszewski">Czy możemy uznać, że głosy w dyskusji zostały wyczerpane?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PosełAndrzejWoźnicki">Mam jeszcze jedno pytanie. Otóż chciałbym się dowiedzieć, czy będzie można w późniejszym terminie przedłożyć na piśmie różnego rodzaju pytania i wątpliwości, które wymagałyby uzupełniających wyjaśnień.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PosełHenrykGoryszewski">Nie widzę po temu przeszkód. W obecnej sytuacji uważam, iż dyskusja została zamknięta. Proszę, aby głos zabrał prezes GUC.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PrezesGłównegoUrzęduCełJanuszPaczocha">Na wstępie muszę prosić o to, aby moja obecna wypowiedź potraktowana została jako zapowiedź dalszego ciągu wyjaśnień i odpowiedzi. Ponieważ istotnie w funkcjonowaniu służb celnych dostrzec można różnego rodzaju nieprawidłowości, w przygotowywanym projekcie ustawy o służbie celnej przewidziałem stuprocentową weryfikację funkcjonariuszy zatrudnionych w administracji celnej.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#PrezesGłównegoUrzęduCełJanuszPaczocha">Propozycja ta spotkała się z zapowiedziami interpelacji posłów i senatorów, którzy uznali, że weryfikacja taka przypomina lustrację, nie zaś uporządkowanie sytuacji w służbach celnych. Chcę też poinformować, że już niebawem zaanonsowany projekt ustawy zostanie przedłożony Sejmowi.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#PrezesGłównegoUrzęduCełJanuszPaczocha">Obecnie chciałbym wyjaśnić kwestię wynagrodzeń wypłacanych w służbach celnych. Otóż obejmując obecnie zajmowane stanowisko, zastałem w tym względzie sytuację, którą można określić jako wysoce patologiczną. Owa patologia polegała na tym, że ponad 50% wynagrodzeń pracowników pochodzi ze środków pozabudżetowych, gromadzonych z dodatkowych opłat na koncie środków specjalnych. Przypominam, że opłaty te w myśl prawa unijnego są nielegalne i wobec tego w każdej chwili możemy spotkać się z retorsjami Komisji Europejskiej za ich pobieranie.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#PrezesGłównegoUrzęduCełJanuszPaczocha">Zatem nie mając innego wyjścia, na 1999 r. zaproponowałem, aby celnicy byli wynagradzani na takich zasadach, na jakich wynagradzani są inni pracownicy administracji rządowej. Propozycja ta zyskała akceptację Ministerstwa Finansów, a także przyzwolenie Sejmu. W chwili obecnej zatrudniamy 14 tys. celników, w tej grupie ponad połowa za ub.r. osiągnęła średnio 1.400 zł, jest to niewiele powyżej średniej krajowej.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#PrezesGłównegoUrzęduCełJanuszPaczocha">W kwocie tej mniej niż połowę stanowią środki pochodzące z budżetu państwa, natomiast ponad 50% pochodzi z konta środków specjalnych. To w istocie wcale nie jest premia, a uzupełniająca część wynagrodzenia. Przyznam, iż jest to patologiczny system wynagradzania, mający swoje korzenie w minionym okresie. Z tego też względu podjąłem starania o to, aby systematycznie zwiększać kwotę wynagrodzenia pochodzącą wprost z budżetu, pomniejszając jednocześnie poziom wypłat z konta środka specjalnego. Jak to już zaznaczyłem wcześniej, z opłat, z których środki gromadzone są na koncie środka specjalnego, będziemy się musieli wycofać, aby sprostać regulacjom obowiązującym w Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#PrezesGłównegoUrzęduCełJanuszPaczocha">Czyli tracąc te dochody, nie pobierając opłat, osiągając coraz większy poziom zgodności z przepisami unijnymi, jednocześnie uzdrawiamy system wynagradzania.</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#PrezesGłównegoUrzęduCełJanuszPaczocha">Na razie jednak sytuacja nie jest dobra, gdyż zrodził się konflikt pomiędzy mną a związkowcami działającymi w administracji celnej, którzy uważają, iż chcę pozbawić pracowników należnej im premii. Związkowcy bowiem argumentują w ten sposób, że faktyczna druga część wynagrodzenia, pochodząca ze środka specjalnego, jest niczym innym jak właśnie premią. Konflikt zaostrzył się w momencie, w którym mając na uwadze zapowiedziane działania, zmieniłem dotychczasowy regulamin premiowania. Zmiana regulaminu, zgodnie z wnioskami pokontrolnymi Najwyższej Izby Kontroli, idzie w kierunku nadania premii charakteru motywującego.</u>
          <u xml:id="u-15.7" who="#PrezesGłównegoUrzęduCełJanuszPaczocha">Obecnie przechodzę do kolejnej kwestii poruszanej przez posłów, to jest do sponsoringu. Otóż chcę poinformować zebranych, że w pierwszym miesiącu mojego urzędowania, osobiście stwierdziłem ten fakt i poprosiłem kontrolerów NIK, aby zjawisko sponsoringu objęli dodatkową kontrolą.</u>
          <u xml:id="u-15.8" who="#PrezesGłównegoUrzęduCełJanuszPaczocha">Muszę powiedzieć, że w wyniku dotychczasowych działań, proceder ten został zahamowany, obecnie zaś trwa analizowanie tego zjawiska. Natomiast po sformułowaniu wniosków pokontrolnych, wynikających z dodatkowej kontroli NIK, przejdziemy do definitywnych rozwiązań.</u>
          <u xml:id="u-15.9" who="#PrezesGłównegoUrzęduCełJanuszPaczocha">Chcę też uspokoić panów posłów, gdyż ze wstępnych danych wynika, że sponsoring nie był zbyt rozpowszechnionym zjawiskiem. Natomiast naprawdę niepokojący jest inny, trudny do wyplenienia, praktykowany sposób sponsorowania. Trzeba bowiem pamiętać o tym, że większość placówek służby celnej nie stanowi mienia skarbu państwa. Zazwyczaj celnicy mają do dyspozycji jakiś wynajęty kąt, częstokroć zlokalizowany w piwnicach i prawie zawsze nieruchomości te stanowią własność podmiotów komercyjnych, które zajmują się obsługą eksportu oraz importu. Taka sytuacja powoduje olbrzymie uzależnienie i stanowi jednocześnie największe zagrożenie dla niezależnego działania tych służb. Aby zmienić tę sytuację, trzeba całych lat pracy oraz potężnych środków finansowych. Raz jeszcze proszę, aby moją wypowiedź traktować wstępnie. Informuję też, iż postaram się dogłębnie wyjaśnić problem, który poruszył pan przewodniczący.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PosełHenrykGoryszewski">Panie prezesie, nie wiem, czy dobrze zrozumiałem, że jednostki celne lokowane są w budynkach nie będących mieniem skarbu państwa?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PrezesJanuszPaczocha">Jeśli pan pozwoli, wniosę kilka uwag tytułem uzupełnienia swojej wcześniejszej wypowiedzi.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#PrezesJanuszPaczocha">Otóż chcę poinformować, że w administracji celnej nie funkcjonowały do tej pory tzw. rozwiązania modelowe, dotyczące posterunków granicznych i wewnętrznych. Nie funkcjonowały zaś dlatego, że nie zostały opracowane kryteria otwierania posterunków i oddziałów celnych, dotyczące liczby etatów, podstawowego wyposażenia, lokalizacji, metrażu oraz skoordynowania położenia tych placówek z drogami o charakterze tranzytowym. Mając na uwadze te zaniechania, dopiero w chwili obecnej wypracowujemy owe kryteria.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#PrezesJanuszPaczocha">Muszę powiedzieć, że analizując dane na temat funkcjonowania jednostek celnych, z niekłamanym przerażeniem stwierdziłem, iż placówki te funkcjonują w obiektach nie będących własnością skarbu państwa, co oznacza, iż posterunki celne zajmują pomieszczenia wynajmowane od podmiotów komercyjnych, które zainteresowane są obrotem gospodarczym z zagranicą. Ta sytuacja buduje najgroźniejszy i zarazem najtrwalszy system uzależnień.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#PrezesJanuszPaczocha">Z sytuacji tej musimy się wycofać tak szybko, jak to tylko będzie możliwe. Trzeba jednak pamiętać, że za owym wycofaniem kryje się olbrzymia liczba inwestycji. Oczywiście nie wszędzie będziemy mogli zbudować nowe siedziby dla posterunków celnych, rozpatrujemy również możliwość prowadzenia prac adaptacyjnych i remontowych, o ile w konkretnym przypadku takie rozwiązanie będzie mogło wchodzić w grę.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#PrezesJanuszPaczocha">Muszę powiedzieć, że proces ten już rozpocząłem, niestety, w sposób bardzo bolesny. W ub. tygodniu cała południowa Polska została zbulwersowana moją decyzją, nakazującą likwidację jedynego miejsca odpraw celnych w Bielsku Białej. Nieomal następnego dnia otrzymałem setki listów protestujących. Ich autorzy wszelkimi siłami bronią się przed koniecznością zrealizowania tej decyzji, która w gruncie rzeczy miała uzdrowić obecną sytuację, czyli przeciąć te zależności, o których powiedziałem przed chwilą.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#PrezesJanuszPaczocha">Mówię o tym, zachowując całą życzliwość dla bielskiego samorządu, wojewody bielskiego oraz dla posłów z tego terenu, którzy już się ze mną skontaktowali w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PosełHenrykGoryszewski">Proszę, aby obecnie wypowiedział się przedstawiciel rządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansówHalinaWasilewskaTrenkner">Ponieważ szczegóły dotyczące Głównego Urzędu Ceł przed chwilą wyjaśnił pan prezes Paczocha, w swojej wypowiedzi powrócę do pytań o charakterze ogólnym.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansówHalinaWasilewskaTrenkner">W jednym z pierwszych pytań postawiona została kwestia realizacji przychodów z ceł oraz ze związanymi z tym problemem, ogólnymi uwarunkowaniami gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansówHalinaWasilewskaTrenkner">W tym kontekście chcę przypomnieć, że rok ubiegły był rokiem szczególnym, i to z kilku powodów. Przede wszystkim pamiętać trzeba, że w szczególny sposób kształtowały się kursy walut na rynkach światowych. Kursy te podlegały bowiem dość znaczącym i nie-oczekiwanym wahaniom i wzrastały w relacji do waluty krajowej. Sprzyjała temu polityka stabilizacji pieniądza na rynku oraz wysoka stopa procentowa. Czynniki te dawały wyższe kursy walut, a w konsekwencji również poprawę opłacalności importu.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansówHalinaWasilewskaTrenkner">Prawdą jest również i to, że od połowy ub.r. następowało pewne spowolnienie tempa importu, natomiast przyspieszać zaczął eksport. Ta ze wszech miar pozytywna tendencja została zakłócona wydarzeniami lipca, sierpnia i września, co rzutowało na obraz całej drugiej połowy roku.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansówHalinaWasilewskaTrenkner">W lipcu praktycznie nieczynna była cała granica zachodnia, podobnie zresztą jak większa część granicy południowej. Powódź spowodowała, że zamarły odprawy celne i tylko bardzo nieliczne z nich udawało się zrealizować. Zamarły także transakcje o charakterze turystycznym. W praktyce normalny ruch towarowy został wznowiony dopiero w ostatnich dniach sierpnia, ale wcześniejsza sytuacja odbiła się na skali wymiany zagranicznej.</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansówHalinaWasilewskaTrenkner">Na ubiegłoroczną sytuację miała wpływ jeszcze jedna sprawa. Otóż w związku z odbudową terenów zniszczonych przez powódź, rozszerzono skalę zwolnień z cła na sprowadzane z zagranicy towary i urządzenia, mające służyć popowodziowej rekonstrukcji.</u>
          <u xml:id="u-19.6" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansówHalinaWasilewskaTrenkner">Wszystkie wymienione okoliczności i uwarunkowania w pewien sposób zaważyły na wynikach cła pobranego w 1997 r., co z kolei odbiło się na wykonaniu planu.</u>
          <u xml:id="u-19.7" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansówHalinaWasilewskaTrenkner">Chcę też powiedzieć o innej sprawie. Otóż w ub.r. Główny Urząd Ceł, jak i cała struktura celna podlegały pewnej przebudowie, która rozpoczęła się w III i IV kwartale ub.r. Zmiany te były uwarunkowane wprowadzeniem w życie ustawy o Głównym Inspektoracie Celnym, gdyż pierwsza grupa przyszłych pracowników Głównego Inspektoratu Celnego wyłaniana była spośród pracowników Głównego Urzędu Ceł.</u>
          <u xml:id="u-19.8" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansówHalinaWasilewskaTrenkner">Z tym też wiąże się komponowanie nieco innej struktury kierownictwa GUC, gdyż jeden z wiceprezesów został zobowiązany do zorganizowania Głównego Inspektoratu Celnego, a następnie zaś miał zostać jego prezesem. Prace te rozpoczęte we wrześniu 1997 r., dopiero w 1998 r. znajdują swój wyraz w ustawie budżetowej, do której wprowadzona została nowa jednostka, jaką jest Główny Inspektorat Celny.</u>
          <u xml:id="u-19.9" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansówHalinaWasilewskaTrenkner">Z kolei pan poseł sprawozdawca podniósł kwestię gwałtownego zwiększenia liczby etatów służb celnych, zanotowanego w 1997 r. Otóż trzeba pamiętać, że w ostatnim roku oddane były do użytku nowe przejścia graniczne, a zatem trzeba było automatycznie zwiększyć liczbę celników. Poprzedni prezes Głównego Urzędu Ceł przedstawił Radzie Ministrów projekt, z którego wynikało, że dzięki zwiększeniu liczby przejść granicznych wzrosną dochody i wpływy z ceł. Zamysłu tego nie udało się jednak zrealizować, co po części wynika z obiektywnych uwarunkowań, które przed chwilą zilustrowałam.</u>
          <u xml:id="u-19.10" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansówHalinaWasilewskaTrenkner">Pan prezes Paczocha mówił natomiast o zmianie zasad wynagradzania w GUC oraz o konieczności przejęcia przez budżet państwa większych obciążeń, wynikających z tytułu racjonalizacji dotychczasowego, patologicznego systemu wynagradzania. W tym kontekście chciałabym powiedzieć o czymś, o czym pan prezes może nie wiedzieć. Otóż w 1996 r. wśród pracowników służb celnych ukształtowała się bardzo napięta sytuacja strajkowa. Było to wynikiem - jak argumentowali przedstawiciele strajkujących - zbyt niskimi uposażeniami pracowników służb celnych.</u>
          <u xml:id="u-19.11" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansówHalinaWasilewskaTrenkner">Wówczas to związki zawodowe wymusiły na prezesie Głównego Urzędu Ceł ten regulamin premiowy, który teraz pan prezes Paczocha usiłuje zmienić, co jest zresztą nieuniknione i racjonalne. Zdajemy sobie sprawę, że przyjęcie regulaminu było decyzją wręcz patologiczną, ale jak to zaznaczyłam, wymuszoną okolicznościami.</u>
          <u xml:id="u-19.12" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansówHalinaWasilewskaTrenkner">Obawiam się, że realizowane obecnie przenoszenie pracowników GUC na pełne wynagrodzenia w służbie państwa będzie musiało potrwać kilka lat, gdyż w chwili obecnej celnicy, w stosunku do pozostałych grup pracowników sfery budżetowej, wynagradzani są bardzo dobrze, a zatem należy się spodziewać protestów i oporów.</u>
          <u xml:id="u-19.13" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansówHalinaWasilewskaTrenkner">Równie skomplikowana jest sprawa lokalizacji punktów kontroli celnej, o której szczegółowo mówił przed chwilą pan prezes Paczocha. Trzeba pamiętać, że lata 1998 i 1999 będą latami reformy administracji, wobec tego myślę, że racjonalne byłoby wejście w kontakt z wojewodami i pertraktowanie w sprawie przekazania służbom celnym budynków zwolnionych przez administrację. Myślę, że byłoby to rozwiązanie znacznie tańsze niż konstruowanie rozległego programu inwestycyjnego, ponieważ na realizację takiego programu po prostu nas nie stać.</u>
          <u xml:id="u-19.14" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansówHalinaWasilewskaTrenkner">Chciałabym się odnieść do jeszcze jednej sprawy, poruszonej w poselskich pytaniach, to jest do programu inwestycji komputerowych w urzędach celnych. Otóż wyjaśniam, że program taki istnieje od 1995 r., ale kontrakt zawarty w tym aspekcie był niewłaściwy i prezes Paczocha musiał go poprawiać. Spowodowało to jednak, że w realizacji inwestycji komputerowych zarysowały się opóźnienia. Z kolei czekające GUC „przenosiny” służb spowodują, iż trzeba będzie sporządzić nieco odmienny od dotychczasowego program komputeryzacji.</u>
          <u xml:id="u-19.15" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansówHalinaWasilewskaTrenkner">Mówię o tych sprawach, gdyż dokumentują one warunki, w jakich funkcjonuje Główny Urząd Ceł. Gdy przeanalizuje się układ tych warunków, można stwierdzić, że nagłaśniana jest patologia - co jest zjawiskiem zupełnie normalnym i powszechnym. Natomiast śmiem twierdzić, że w sytuacji, w której znakomita część służb celnych nie pracowałaby rzetelnie, to nie zebralibyśmy do budżetu ponad 7 mld zł pochodzących z ceł oraz 27 mld zł, które są dochodami podatkowymi, a które są także inkasowane przez celników na granicy państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PosełHenrykGoryszewski">Pani minister, nikt nie twierdzi, że wszyscy celnicy pracują źle. Natomiast muszę powiedzieć, że ostatnie zdanie, które zaprezentowała pani minister, wygłoszone było na zasadzie”uderz w stół, a odezwą się nożyce”, gdyż nikt z zabierających głos nie powiedział, że celnicy pracują źle. Wszak są tacy policjanci, którzy biorą łapówki od kierowców łamiących przepisy, ale nie oznacza to, że wszyscy policjanci uprawiają taki proceder. Nam natomiast chodzi o to, aby w dostępny sposób eliminować naganne zjawiska, a także o to, aby im zapobiegać; niczego z kolei nie daje stwierdzenie, że jest więcej dobrych niż złych celników. Po wygłoszeniu tego krótkiego komentarza kończymy prace nad pierwszym punktem dzisiejszego porządku obrad.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#WiceprezeswNIKPiotrKownacki">Panie przewodniczący, posłowie kierowali pytania także pod moim adresem, jednak do tej pory nie miałem okazji na nie odpowiedzieć.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#WiceprezeswNIKPiotrKownacki">Jedno z tych pytań dotyczyło wzrostu należności. Otóż należności te w 1996 r. wynosiły 414,5 mln zł, natomiast w ub.r. wzrosły do 495,9 mln zł, co dało przytoczony przeze mnie wskaźnik procentowy.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#WiceprezeswNIKPiotrKownacki">Przechodzę do kolejnej sprawy. Otóż kompleksowa kontrola w zakresie służb celnych została już zakończona, natomiast istotnie nie dostarczyliśmy Sejmowi materiałów z tejże kontroli, co wynika z faktu, iż w ostatnich tygodniach pracy koncentrowaliśmy się całkowicie na analizie wykonania budżetu, natomiast pozostałe sprawy niejako zostały odsunięte na bok. Uchybienie to usuniemy dosłownie w ciągu najbliższych kilku dni.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#WiceprezeswNIKPiotrKownacki">Chciałbym się też odnieść do stwierdzenia, że nasza ocena, w której mówi się o stwierdzonych uchybieniach, jest zbyt delikatna. Myślę, że jest to temat do odrębnej debaty, w trakcie której można by ustalić, czy Najwyższa Izba Kontroli prawidłowo formułuje te swoje oceny. Myślę, że bardzo długo można by dyskutować, jakie słowo najpełniej odda obecny stan rzeczy. Niezależnie od definicji, wszystkie uchybienia, czy też nieprawidłowości, zostały zilustrowane i pokazane w materiałach pokontrolnych. Natomiast jest kwestią indywidualnej oceny, jak zdefiniować te stwierdzone fakty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PosełHenrykGoryszewski">Chcę stwierdzić, że ostatecznej oceny dokona Sejm, który może użyć bardzo mocnych określeń, gdyż jest organem politycznym. Jedno jest istotne w całej tej sprawie, aby wszystkie uchybienia zostały pokazane i wypunktowane.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#PosełHenrykGoryszewski">Przechodzimy do drugiego punktu, w którym rozpatrywać będziemy wykonanie budżetu przez Główny Urząd Statystyczny. Sprawozdanie dotyczące 50 części ustawy budżetowej zreferuje poseł Ciesielski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PosełWiesławCiesielski">Chcę rozpocząć od stwierdzenia, że praca Głównego Urzędu Statystycznego jest nam bardzo dobrze znana. Pragnę odnotować, że z GUS otrzymujemy coraz więcej interesujących informacji. Podkreślić też trzeba nowatorskie podejście do kilku tematów oraz możliwość uzyskania w oficjalnych danych statystycznych odpowiedzi na pytanie, jak wyglądają nowe zjawiska obserwowane w życiu społecznym i gospodarczym kraju. Wydaje mi się, że elementy te trzeba potraktować jako pozytywy rysujące się w pracy GUS.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#PosełWiesławCiesielski">Ponieważ GUS przedstawił nam szczegółową informację o wykonaniu budżetu w 1997 r., którą otrzymał każdy z posłów, nie wydaje mi się niezbędne omawianie wszystkich spraw zilustrowanych w tym materiale, natomiast chcę podkreślić, że w zasadzie nie ma takiej dziedziny, którą GUS pominąłby w swoich analizach. Szczególnym zainteresowaniem urzędu cieszyły się prace podejmowane przez rząd dla potrzeb integracji z Unią Europejską.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#PosełWiesławCiesielski">W badaniach statystycznych, stosowanych przez GUS, wykorzystywane są nowe metody pozyskiwania danych. Stosunkowo pokaźną pozycję pozycję w wydatkach GUS stanowią wydatki poniesione na opłacenie ankieterów oraz rzeczoznawców. Jest to zjawisko charakterystyczne dla gospodarki, w której działa znaczna liczba małych i średnich przedsiębiorstw, do których ankieterzy muszą docierać z kwestionariuszami. Podobnie jest zresztą z badaniami gospodarstw domowych.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#PosełWiesławCiesielski">Struktura organizacyjna Głównego Urzędu Statystycznego obejmuje centralę, 49 wojewódzkich urzędów statystycznych, 2 ośrodki informacji statystycznej w Warszawie i Radomiu, Zakład Wydawnictw Statystycznych i Centralną Bibliotekę Statystyczną w Warszawie, działające jako jednostki budżetowe oraz Ośrodek Szkolenia Kadr Statystyki w Jachrance, prowadzony w formie zakładu budżetowego. Działa także prowadzony w formie gospodarstwa pomocniczego Ośrodek Obsługi Głównego Urzędu Statystycznego.</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#PosełWiesławCiesielski">Chcę powiedzieć, że plan dochodów Głównego Urzędu Statystycznego, ustalony ustawą budżetową na kwotę 1.231 tys. zł, został zrealizowany w kwocie 1.472 tys. zł, czyli został wykonany w 120%. Potwierdza to obserwowane już od kilku lat niedoszacowanie dochodów, na co chciałbym zwrócić uwagę.</u>
          <u xml:id="u-23.5" who="#PosełWiesławCiesielski">Głównym źródłem wpływów finansowych GUS była sprzedaż publikacji i wydawnictw statystycznych. Łącznie z niewielką sprzedażą składników majątkowych, stanowi to ponad 81% ogółu wpływów z GUS do budżetu państwa.</u>
          <u xml:id="u-23.6" who="#PosełWiesławCiesielski">Obecnie przechodzę do wydatków budżetowych GUS. Otóż określony w ustawie budżetowej plan wydatków na ub.r. wyniósł 170.597 tys. zł, a w ciągu roku budżetowego, kolejnymi decyzjami Ministerstwa Finansów, budżet ten został w sumie zwiększony o kwotę 15.960 tys. zł. Tym samym budżet Głównego Urzędu Statystycznego zwiększony został o kwotę 185.693 tys. zł.</u>
          <u xml:id="u-23.7" who="#PosełWiesławCiesielski">Wzrost wydatków dotyczył przede wszystkim podwyżki wynagrodzeń pracowników statystyki, wdrożonej od dnia 1 kwietnia ub.r. Na ten cel wydatkowano 13.904 tys. zł.</u>
          <u xml:id="u-23.8" who="#PosełWiesławCiesielski">Wykonanie wydatków budżetowych Głównego Urzędu Statystycznego wyniosło 185.662 tys. zł, co stanowi 99,98% planu.</u>
          <u xml:id="u-23.9" who="#PosełWiesławCiesielski">Główną pozycję wydatków z budżetu ogółem stanowią wydatki obligatoryjne, zrealizowane na kwotę 133.250 tys. zł. W kwocie tej znajdują się wydatki poniesione na wynagrodzenia osobowe wraz z pochodnymi, kwoty wydatkowane na zakładowy fundusz nagród oraz odpis na fundusz socjalny. Wyszczególnione pozycje pochłonęły prawie 72% ogółu wydatków.</u>
          <u xml:id="u-23.10" who="#PosełWiesławCiesielski">W resorcie statystyki zatrudnienie stanowiło w ub.r. 8.621 etatów kalkulacyjnych, w tym 165 w gospodarce pozabudżetowej. W porównaniu z 1996 r. uległo ono zmniejszeniu o 50 etatów. Faktycznie zatrudnienie na dzień 31 grudnia 1997 r. wyniosło 7.225 etatów, to jest nieco ponad 87% planu i było wyższe niż w 1996 r., pomimo zmniejszenia planu zatrudnienia o 43 etaty.</u>
          <u xml:id="u-23.11" who="#PosełWiesławCiesielski">Na koniec 1997 r. było mniej o 92 wakaty niż w 1996 r. Od kilku lat w tym resorcie stwierdza się wzrost rzeczywistego zatrudnienia i w konsekwencji spadek ogólnej liczby wakatów z 1.250 w 1994 r. do 1.097 w 1997 r.</u>
          <u xml:id="u-23.12" who="#PosełWiesławCiesielski">Plan wynagrodzeń resortu statystyki publicznej na 1997 r. ukształtował się na poziomie 84.613 tys. zł, zaś wykonanie wyniosło 84.186 tys. zł, co stanowiło 99,5% planu po zmianach.</u>
          <u xml:id="u-23.13" who="#PosełWiesławCiesielski">Przeciętne miesięczne wynagrodzenie, liczone bez nagród z zakładowego funduszu, wyniosło 948,80 zł, natomiast przeciętna płaca w gospodarce narodowej w tym samym czasie osiągnęła 1.034,33 zł.</u>
          <u xml:id="u-23.14" who="#PosełWiesławCiesielski">Zestawienie tych przeciętnych wskazuje na trudną sytuację płacową GUS. Dlatego też zachowanie pewnej liczby wakatów jest zamierzonym działaniem kierownictwa, mającym na celu podniesienie poziomu płac i zabezpieczenie środków na wypłaty obligatoryjne, ponoszone z funduszu wynagrodzeń. Wysokie wydatki z tytułu odpraw emerytalnych i nagród jubileuszowych dodatkowo zaniżają płace w przypadku pełnego wykorzystania planu etatów.</u>
          <u xml:id="u-23.15" who="#PosełWiesławCiesielski">Poza wydatkami obligatoryjnymi, następną znaczącą pozycję stanowią wydatki związane z bieżącą eksploatacją jednostek organizacyjnych GUS, czyli tzw. wydatki rzeczowe, przeznaczone na zakup towarów i usług. Wyniosły one 32.696 tys. zł i tym samym stanowiły blisko 18% wydatków ogółem.</u>
          <u xml:id="u-23.16" who="#PosełWiesławCiesielski">Kolejną pozycję stanowią wydatki inwestycyjne, wynoszące 12.050 tys. zł, co daje 6,5% ogółu wydatków. Pieniądze te zostały przeznaczone i wykorzystane na zakup sprzętu informatycznego i poligraficznego, na centralne zaopatrzenie jednostek statystyki, na zakup dwóch budynków dla urzędów statystycznych oraz na ich adaptację, na kontynuację adaptacji sześciu budynków zakupionych w latach ubiegłych oraz instalację sieci komputerowej w 20 urzędach terenowych.</u>
          <u xml:id="u-23.17" who="#PosełWiesławCiesielski">Biorąc pod uwagę pozytywną ocenę realizacji budżetu Głównego Urzędu Statystycznego za 1997 r. dokonaną przez Najwyższą Izbę Kontroli, która w toku kontroli nie stwierdziła istnienia działań wskazujących na niegospodarność oraz niecelowość wydatkowanych środków budżetowych, wnoszę o przyjęcie przez Komisję Finansów Publicznych budżetu państwa w części 50.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PosełHenrykGoryszewski">Proszę, aby obecnie głos zabrał przedstawiciel Najwyższej Izby Kontroli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#WiceprezeswNIKPiotrKownacki">W mojej wypowiedzi chciałbym zwrócić uwagę na dwie nieprawidłowości, które zostały stwierdzone w toku kontroli, przy ogólnie pozytywnej ocenie wykonania budżetu Głównego Urzędu Statystycznego.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#WiceprezeswNIKPiotrKownacki">Otóż Główny Urząd Statystyczny był jedną z tych centralnych jednostek budżetowych, które utworzyły coś na kształt nieformalnej rezerwy w swoim budżecie, do czego prawo budżetowe nie daje żadnych podstaw. Mechanizm tworzenia tej rezerwy polegał na tym, że nie cała kwota wydatków, którą dysponował Główny Urząd Statystyczny, została podzielona pomiędzy podległe jednostki. Około 23 mln zł, co stanowi nieco ponad 13,5% wydatków GUS, zostało zatrzymane w centrali i dopiero później środki te zostały wydatkowane. Proszę zrozumieć, że bynajmniej nie kwestionujemy celowości rozdysponowania tych kwot, wskazujemy jednak, że taka metoda działania nie jest zgodna z prawem budżetowym.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#WiceprezeswNIKPiotrKownacki">Ponadto w toku wykonywania budżetu prezes Głównego Urzędu Statystycznego aż 23 razy dokonał zmian w budżecie, co uczynił zresztą zgodnie ze swoimi uprawnieniami. W szczególności zmiany takie były dokonywane w grudniu minionego roku, a więc dosłownie w ostatnich tygodniach i dniach funkcjonowania ubiegłorocznego budżetu.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#WiceprezeswNIKPiotrKownacki">Uzasadniając zmiany wprowadzone w dniach 18 i 30 grudnia wskazano, iż miały one na celu dostosowanie planu do poniesionych już wydatków budżetowych. Muszę powiedzieć, że z tego uzasadnienia wręcz bije ujmująca szczerość, niemniej jednak prawo budżetowe zakłada odwrotną kolejność działania, gdyż najpierw należy zmienić przeznaczenie środków, a dopiero później dokonać wydatków.</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#WiceprezeswNIKPiotrKownacki">Nie chcę głośno mówić o tym, czy praktyka ujawniona w GUS stosowana jest także gdzie indziej, chcę natomiast powiedzieć, że nad kwestią tą nie możemy przejść do porządku.</u>
          <u xml:id="u-25.5" who="#WiceprezeswNIKPiotrKownacki">Trzecia kwestia dotyczy gospodarstwa pomocniczego, które funkcjonowało przy Głównym Urzędzie Statystycznym. Gospodarstwem tym był Zakład Obsługi GUS; jest to o tyle dziwne gospodarstwo pomocnicze, że nie spełnia kilku podstawowych warunków, jakie spełniać powinna tego typu jednostka.</u>
          <u xml:id="u-25.6" who="#WiceprezeswNIKPiotrKownacki">Chodzi bowiem o to, że gospodarstwo to nie posiadało własnego majątku, nie prowadziło ewidencjonowanej działalności, a także nie było jednostką samofinansującą się. Z wymienionych powodów gospodarstwo to nie było w rzeczywistości, w świetle obowiązujących przepisów, gospodarstwem pomocniczym. Gospodarstwo to nie odprowadziło też do budżetu państwa, niewielkiej, bo wynoszącej nieco ponad 1 tys. zł kwoty, co stanowi naruszenie odpowiedniego przepisu rozporządzenia ministra finansów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PosełHenrykGoryszewski">Obecnie przystępujemy do dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PosełWojciechFrank">Co prawda, w różnych ekspertyzach różnie kształtuje się średnia płaca osiągana w Głównym Urzędzie Statystycznym, ale na razie pominę kwestię tych rozbieżności.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#PosełWojciechFrank">Interesuje mnie natomiast, dlaczego poziom zatrudnienia w GUS w 1997 r. aż tak rażąco odbiegał od zaplanowanego. Różnica ta sięga 15%, co stanowi 1.227 etatów.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#PosełWojciechFrank">Z kolei z ekspertyz dotyczących analizy stanu zatrudnienia i wynagrodzeń we wszystkich urzędach centralnych wynika, że niewykonywanie liczby przyznanych etatów jest działaniem zamierzonym, umożliwiającym podniesienie średniej płacy.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#PosełWojciechFrank">W Głównym Urzędzie Statystycznym średnia płaca istotnie jest dość niska, a zatem proponuję, aby „zdjąć” owe 1.227 etatów, co nie zachwieje funkcjonowaniem Urzędu, kosztem zwiększenia środków finansowych na wynagrodzenia.</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#PosełWojciechFrank">Proszę o informację, czy jest możliwe przeprowadzenie takiej właśnie operacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PosełHenrykGoryszewski">Otóż chcę wyjaśnić, że owe 1.227 etatów, o których mówił poseł Frank, nie jest efektem niewykonywania planu zatrudnienia w 1997 r., ale jest konsekwencją sytuacji, jaka ukształtowała się w GUS już kilka lat wcześniej. O kwestii tej mówił poseł referent.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#PosełHenrykGoryszewski">Myślę, że powinniśmy w naszej uchwale dotyczącej budżetu GUS zapisać również uwagę o tym, iż niezbędne jest przejrzenie planu etatów będących w dyspozycji Głównego Urzędu Statystycznego, gdyż nie do zaakceptowania jest sytuacja, w której od kilku lat 1.227 etatów pozostaje formalnie nie wykorzystanych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PosełFranciszekPotulski">Proponuję, aby z podjęciem uchwały wstrzymać się do końcowej części posiedzenia, w której przewidziana jest dyskusja o wynagrodzeniach w sferze budżetowej. Myślę, że wówczas będzie okazja do przedyskutowania także kwestii podniesionej przez pana przewodniczącego. Mając także przykłady innych instytucji finansowanych z budżetu państwa, uzyskamy niezbędny dla sformułowania ostatecznej oceny obraz całości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PosełHenrykGoryszewski">Proponowałbym, aby jednak pan prezes GUS ustosunkował się do omawianej kwestii. Jest także jeszcze jedna sprawa, która wymaga sformułowania opinii. Otóż wydatki określone w ustawie budżetowej w 1997 r. zostały wykonane w 109%. Tym samym - w moim rozumieniu - dość znacznie została naruszona dyscyplina budżetowa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PodsekretarzstanuHalinaWasilewskaTrenkner">Panie przewodniczący, na taki stan rzeczy złożyły się zmiany, wprowadzone w trakcie realizowania budżetu. Chodzi bowiem o to, że uwolnione zostały rezerwy przeznaczone na podwyżki wynagrodzeń, a ponadto w trakcie roku GUS dwukrotnie otrzymał zasilanie z rezerwy ogólnej Rady Ministrów. Te dodatkowe środki wydatkowane zostały na badania kontynuowane przez Urząd.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PosełHenrykGoryszewski">A więc jedna sprawa została już wyjaśniona. Proszę, aby obecnie głos zabrał prezes Głównego Urzędu Statystycznego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PrezesGłównegoUrzęduStatystycznegoTadeuszToczyński">Przede wszystkim chciałbym przypomnieć, iż w ub.r., referując projekt budżetu na 1998 r. starałem się przedstawić w sposób nader szczegółowy sposób i strukturę działania Głównego Urzędu Statystycznego.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#PrezesGłównegoUrzęduStatystycznegoTadeuszToczyński">Myślę, że budżet 1997 r., który jest przedmiotem oceny Komisji Finansów GUS realizował w bardzo trudnych warunkach. Stało się tak dlatego, że środki budżetowe, niezbędne dla kontynuacji prowadzonych już badań i dla podejmowania nowych, zaplanowanych na ten cel w budżecie, były w znacznym stopniu niewystarczające.</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#PrezesGłównegoUrzęduStatystycznegoTadeuszToczyński">Po kontroli przeprowadzonej w GUS przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów stwierdzono, że w ub.r. środki przeznaczone Głównemu Urzędowi Statystycznemu z budżetu państwa zaspokoiły zaledwie w 78% rzeczywiste potrzeby, rysujące się w tym zakresie. Muszę powiedzieć, że mimo tak trudnej sytuacji finansowej, praktycznie wykonaliśmy prawie wszystkie zamierzone badania, natomiast pewne odstępstwa od pierwotnego planu dyktowane były przyczynami obiektywnymi, niezależnymi od Urzędu.</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#PrezesGłównegoUrzęduStatystycznegoTadeuszToczyński">Chcę teraz wyjaśnić, że przy tym samym poziomie zatrudnienia, liczba wakatów pozostaje niezmienna, nawet od kilku, ale od kilkunastu lat. Wiemy doskonale o tym, że pracownicy statystyki GUS zarabiają zdecydowanie zbyt mało. W rankingu zarobków, uzyskiwanych w instytucjach i urzędach centralnych, Główny Urząd Statystyczny przesunął się na jedno z ostatnich miejsc. Mimo tych niedogodności udało nam się w ub.r. zrealizować założony program badań.</u>
          <u xml:id="u-33.4" who="#PrezesGłównegoUrzęduStatystycznegoTadeuszToczyński">Nastąpiła też zdecydowała poprawa w zakresie terminowości publikacji wyników naszych badań. Chcę przypomnieć, że właśnie w ub.r. opublikowaliśmy dane z narodowego spisu gospodarstw rolnych, co stanowiło dla nas olbrzymie obciążenie finansowe, gdyż publikacja ta kosztowała nas w sumie 60 mln zł. Przy czym chcę wyjaśnić, że kwotę tę wydatkowaliśmy w ciągu nie tylko ub.r., ale także w poprzednim roku, to jest 1996. Natomiast jako pozytywne zjawisko należy odnotować poprawę współpracy z mediami, co jest zasługą całej armii statystyków, a także dziennikarzy, którzy coraz chętniej sięgają po dane gromadzone przez GUS.</u>
          <u xml:id="u-33.5" who="#PrezesGłównegoUrzęduStatystycznegoTadeuszToczyński">Muszę też powiedzieć, że w pełni przygotowani jesteśmy do integracji z Unią Europejską, gdyż procedury niezbędne w tym względzie zostały już wdrożone w Urzędzie. Przypominam, że już 15 lipca tego roku w Brukseli odbędzie się screaning dotyczący statystyki.</u>
          <u xml:id="u-33.6" who="#PrezesGłównegoUrzęduStatystycznegoTadeuszToczyński">Natomiast jest dla nas poważnym problemem starzejąca się kadra GUS. Jest problemem także utrzymywanie etatów, o których już wcześniej była mowa. Trzeba jednak pamiętać, że dzięki tym wakatom możemy wpłacać odprawy emerytalne i nagrody jubileuszowe. Nagród jubileuszowych wypłacamy szczególnie dużo, gdyż jak to zaznaczyłem, sporo osób przekroczyło już wiek średni i ma poza sobą kilkadziesiąt lat pracy.</u>
          <u xml:id="u-33.7" who="#PrezesGłównegoUrzęduStatystycznegoTadeuszToczyński">Chcę też poinformować, że GUS w ub.r. zrealizował wszystkie zamierzone przedsięwzięcia, łącznie z bankiem danych w gminach, już dostępnych dla publiczności. Podobnie bank danych demograficznych, przygotowany przez Urząd, wkrótce udostępniony zostanie zainteresowanym. Duże nakłady ze środków przeznaczonych na wydatki rzeczowe musieliśmy też ponieść w związku z włączeniem GUS do Internetu.</u>
          <u xml:id="u-33.8" who="#PrezesGłównegoUrzęduStatystycznegoTadeuszToczyński">Chcę obecnie przejść do tych kwestii, które przedstawił prezes Najwyższej Izby Kontroli. Otóż chcę wyjaśnić, że program badań Głównego Urzędu Statystycznego jest uchwalany przez Radę Ministrów w połowie roku kalendarzowego, natomiast budżet gotowy jest zdecydowanie później i nie jest on, w przypadku GUS, kompatybilny z przyjętym programem badań. Praktycznie nie jestem już w stanie w pierwszych miesiącach roku powiedzieć, jakie środki będą niezbędne dla zrealizowania badań prowadzonych przez terenowe oddziały GUS. Nie wiem też, jakie będzie obciążenie tych oddziałów, jaka będzie liczba dokumentów SAD do rejestracji, ani też nie jestem w stanie z takim wyprzedzeniem przewidzieć liczby sprawozdań, które następnie zostaną przesłane do centrali. Nie jestem też w stanie ustalić, jaka liczba ankieterów będzie niezbędna dla zrealizowania poszczególnych badań.</u>
          <u xml:id="u-33.9" who="#PrezesGłównegoUrzęduStatystycznegoTadeuszToczyński">Wobec tego w sytuacji, gdy nasze działanie określane jest jako sprzeczne z ustawą budżetową, należy uznać, że to nie my świadomie naruszamy prawo, ale że tryb ustalania budżetu na kolejny rok nie jest dostosowany do specyfiki funkcjonowania Głównego Urzędu Statystycznego. Trzeba pamiętać, że musimy działać ze wszech miar racjonalnie i do tej pory nam się to udaje. Natomiast gdybym rozdzielił pieniądze już na początku roku, to wówczas spotkałbym się z zarzutem niegospodarności. Zatem nie ma żadnych szans na to, aby pieniądze, o których mówił pan prezes NIK, rozdysponować w inny, równie racjonalny sposób.</u>
          <u xml:id="u-33.10" who="#PrezesGłównegoUrzęduStatystycznegoTadeuszToczyński">Kolejna kwestia tutaj poruszona dotyczy zmian w budżecie. Otóż nie jest do końca tak, że Główny Urząd Statystyczny jest firmą, która proporcjonalnie do upływu czasu prowadzi badania. Pamiętać bowiem musimy o tym, że badania koncentrują się w I oraz w IV kwartale. Zatem właśnie w listopadzie i grudniu powinno być dokonywane ewentualne przemieszczenie środków.</u>
          <u xml:id="u-33.11" who="#PrezesGłównegoUrzęduStatystycznegoTadeuszToczyński">Chciałbym się obecnie odnieść do uwag dotyczących funkcjonowania gospodarstwa pomocniczego. Otóż w budynku zlokalizowanym w Alei Niepodległości w Warszawie, pracuje ok. 1.500 osób, natomiast ok. 80 osób obsługuje cały gmach, łącznie z zaopatrzeniem i pełną obsługą techniczną. W tej sytuacji wystąpiliśmy do ministra finansów z prośbą o rozważenie możliwości przesunięcia etatów na rzecz administracji i jesteśmy gotowi zlikwidować funkcjonujące do tej pory gospodarstwo pomocnicze, którego działalność budzi tyle zastrzeżeń. Jednak - jak to już zaznaczyłem - likwidacja tego gospodarstwa wiązałaby się z koniecznością zwiększenia liczby etatów dla administracji.</u>
          <u xml:id="u-33.12" who="#PrezesGłównegoUrzęduStatystycznegoTadeuszToczyński">Tyle uwag chciałem wnieść tytułem wyjaśnienia. W razie potrzeby odpowiem na kolejne pytania i wątpliwości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#PosełHelenaGóralska">Myślę, że nie jest właściwe oświadczenie na posiedzeniu Komisji Finansów Publicznych, że jakiś urząd centralny otrzymał mniej, niż potrzebował środków. Pamiętać trzeba bowiem, że budżet był przyjmowany przez rząd, a zatem nie może być argumentów, przemawiających na korzyść dysponenta poszczególnych części budżetowych.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#PosełHelenaGóralska">Ponadto chcę powrócić do sprawy, którą na tym forum poruszam nie po raz pierwszy. Otóż nie od dzisiaj wiadomo, że Główny Urząd Statystyczny przygotowuje swój budżet niejako w dwóch częściach. W jednej z nich umieszczone są wydatki na utrzymanie GUS, a wśród nich środki na płace, energię elektryczną itd. W drugiej zaś części znajduje się spis badań prowadzonych przez Urząd. Natomiast nie można dociec, ile kosztują poszczególne badania, gdyż GUS albo nie chce, albo też nie może udzielić informacji tego typu.</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#PosełHelenaGóralska">Rozumiem, że po wejściu w życie ustawy o statystyce sytuacja ta może ulec zmianie, ale jeszcze według starych zasad konstruowany był budżet na 1998 r. Oznacza to, że w jednej części umieszczone zostały wymienione wcześniej wydatki, w drugiej zaś kompletne, nie powiązane z nimi zadania.</u>
          <u xml:id="u-34.3" who="#PosełHelenaGóralska">Przypominam, że nader sceptycznie odnosiłam się do propozycji przeprowadzenia spisu rolnego w takiej formie, jaką zasugerował Główny Urząd Statystyczny. Posłowie niejednokrotnie pytali o to, czy zamierzonych przez GUS badań nie można było przeprowadzić metodą reprezentacyjną, które wcale nie musi dać gorszych wyników, niż dokonanie swojego rodzaju remanentu w skali kraju. Jednak nie otrzymali odpowiedzi na to pytanie. Nadal obstaję przy twierdzeniu, że metody badań, podjęte przez GUS w kontekście spisu rolnego, nie były chyba najlepsze ze znanych i stosowanych w świecie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PosełHenrykGoryszewski">Pora, abyśmy przeszli do konkluzji. Otóż chciałbym się dowiedzieć, czy są sprzeciwy wobec propozycji przyjęcia przez Komisję Finansów Publicznych, omówionej właśnie części sprawozdania finansowego. Nie ma sprzeciwów, a zatem uznaję, że część 50 budżetu - Główny Urząd Statystyczny zostaje przyjęta przez Komisję, przy czym na zakończenie posiedzenia będziemy głosować całość wykonania budżetu państwa w 1997 r.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#PosełHenrykGoryszewski">W trakcie przeprowadzonej właśnie dyskusji, nasunęły mi się dwie refleksje i myślę, że powinny one znaleźć odbicie odbicie zarówno w naszej uchwale, jak i następnie w uchwale Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#PosełHenrykGoryszewski">Otóż doskonale rozumiem, że w trakcie roku budżetowego mogą wystąpić nieprzewidziane sytuacje i że wówczas trzeba skorygować pierwotny plan wydatków. Jednak uzasadnienie dla działania tego typu musi polegać na pojawieniu się nowych potrzeb, wymagających zmiany planu. Natomiast nie może być uzasadnieniem fakt, że przyznane ustawą budżetową środki zostały wydatkowane na inny, niż zamierzony, cel.</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#PosełHenrykGoryszewski">W moim przekonaniu, takie właśnie działanie jest najbardziej rażącym naruszeniem dyscypliny budżetowej i to nawet wówczas, gdy dotyczy zaledwie 10 zł, ponieważ w efekcie w ogóle przekreśla sens tworzenia ustawy budżetowej. Przypominam, iż ustawa budżetowa jest zatwierdzonym przez Sejm planem wydatków. Jeżeli każdy dysponent części budżetowej będzie mógł powiedzieć z całą szczerością, że potrzebuje dodatkowych środków, gdyż przyznane mu wydał na inny, niż planowany cel, to możemy spokojnie rozejść się do domów, gdyż cały wysiłek Komisji Finansów Publicznych po prostu stanie się niepotrzebny.</u>
          <u xml:id="u-35.4" who="#PosełHenrykGoryszewski">W obecnej sytuacji chciałbym, aby moje uwagi znalazły jakiś wyraz w pewnym adresie Sejmu do rządu.</u>
          <u xml:id="u-35.5" who="#PosełHenrykGoryszewski">Drugą kwestią, którą też powinniśmy zaznaczyć w naszej uchwale, jest niewłaściwe planowanie wydatków personalnych, czyli funduszu płac. Znam cały ten mechanizm z własnego doświadczenia i wiem, że najlepszą rzeczą jest posiadanie oszczędności etatowych. Dzięki tym właśnie oszczędnościom na koniec roku można podnieść uposażenia pracowników, aby już podwyższone tym sposobem płace przyjąć jako podstawę do planowania funduszu wynagrodzeń na przyszły rok.</u>
          <u xml:id="u-35.6" who="#PosełHenrykGoryszewski">Takie działanie prowadzi do zupełnie przypadkowej kolejności uzyskiwanej przez poszczególne urzędy w rankingu wynagrodzeń. Czystym przypadkiem na pierwszym miejscu w takim rankingu może w pewnym roku znaleźć się któryś z urzędów, który był na tyle zapobiegliwy, że podjął w porę zilustrowane przed chwilą działania. Owe fluktuacje wynagrodzeń w bardzo znacznej mierze zależą od wspomnianej już zapobiegliwości szefów poszczególnych instytucji i urzędów. Tymczasem w tym względzie powinien obowiązywać żelazny zgoła plan państwa, zaś ewentualne oszczędności płacowe powinny być rozdysponowane centralnie. Tylko przy zachowaniu tej zasady unikniemy wyścigu do zajęcia najkorzystniejszego miejsca na liście najlepiej uposażonych resortów.</u>
          <u xml:id="u-35.7" who="#PosełHenrykGoryszewski">Myślę, że nad najbardziej wyrazistym i racjonalnym zarazem uzasadnieniem naszych spostrzeżeń, już za chwilę będziemy pracować wspólnie z Biurem Legislacyjnym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#PosełHelenaGóralska">Myślę, że kwestię zmian w wydatkach powinniśmy przede wszystkim uwzględnić w trakcie prac nad ustawą o finansach publicznych. Mówię o tym, aby nie przeoczyć omawianej kwestii wówczas, gdy projekt ustawy znajdzie się na posiedzeniu plenarnym Sejmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#PosełHenrykGoryszewski">Obecnie przechodzimy do pracy nad częścią 15 - Komisja Papierów Wartościowych. Referentem jest poseł Kaleta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#PosełJózefKaleta">Na wstępie chciałbym wnieść kilka uwag na temat merytorycznej działalności Komisji Papierów Wartościowych, następnie zaś przejdę do kwestii wykonania budżetu.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#PosełJózefKaleta">Otóż w roku sprawozdawczym Komisja Papierów Wartościowych nader intensywnie rozwijała swoją działalność, m.in. wydała 185 decyzji związanych z wnioskami o dopuszczenie papierów wartościowych do publicznego obrotu.</u>
          <u xml:id="u-38.2" who="#PosełJózefKaleta">W 1997 r. na publicznym rynku papierów wartościowych działało 200 spółek, które zmobilizowały kapitał w wysokości blisko 8 mld zł. Dla porównania chcę przypomnieć, że w 1996 r. kapitał ten wyniósł 4,5 mld zł, a więc w 1997 r. mieliśmy do czynienia z podwojeniem tegoż kapitału.</u>
          <u xml:id="u-38.3" who="#PosełJózefKaleta">W tym kontekście chciałbym skierować do przewodniczącego Komisji Papierów Wartościowych pytanie o to, czy Komisja ma jakieś szacunki, dotyczące wysokości napływającego do Polski krótkoterminowego, spekulacyjnego kapitału zagranicznego. Ponieważ problem ten jest obecnie żywo dyskutowany w fachowej literaturze, myślę, że warto zasięgnąć na ten temat informacji u samego źródła.</u>
          <u xml:id="u-38.4" who="#PosełJózefKaleta">W 1997 r. wydano zezwolenie na prowadzenie pięciu nowych funduszy powierniczych, co jest także dowodem na prężność naszego rynku papierów wartościowych. Zezwolono także na stworzenie w 38 domach maklerskich wtórnego obrotu publicznego. W dniu 31 grudnia 1997 r. na rynku funkcjonowało 47 podmiotów, prowadzących przedsiębiorstwa maklerskie. W ub.r. przedsiębiorstwa te stworzyły Samorządową Izbę Domów Maklerskich. W utworzenie tej Izby bardzo znaczny wkład pracy wniósł prezes Komisji Papierów Wartościowych.</u>
          <u xml:id="u-38.5" who="#PosełJózefKaleta">Chcę też powiedzieć, że w ub.r. Komisja stawiała bardzo wysokie wymagania kandydatom na maklerów. Z 498 kandydatów, którzy przystąpili do egzaminu, egzamin ten zdały zaledwie 64 osoby, co stanowi ok. 14% ogółu przystępujących do tego egzaminu. Uważam, iż fakt ten dobrze świadczy o działalności Komisji, która stawia rzeczywiście bardzo wysokie wymagania.</u>
          <u xml:id="u-38.6" who="#PosełJózefKaleta">W dniu 31 grudnia 1997 r. 9 towarzystw powierniczych zarządzało 30 funduszami. W roku sprawozdawczym Komisja Papierów Wartościowych skierowała do prokuratury 35 zawiadomień o podejrzenie popełnienia przestępstwa w zakresie publicznego obrotu papierami wartościowymi.</u>
          <u xml:id="u-38.7" who="#PosełJózefKaleta">Szkoda, że nie otrzymaliśmy informacji o wynikach postępowania wszczętego w tym względzie przez prokuraturę, gdyż pozwoliłoby to nam zorientować się, czy zgłoszone wnioski były zasadne, a jeżeli tak, to w jakim procencie. Myślę, że pan przewodniczący Komisji Papierów Wartościowych zechce uzupełnić te dane w trakcie dzisiejszego posiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-38.8" who="#PosełJózefKaleta">W ub.r. Komisja Papierów Wartościowych prowadziła bardzo szeroką działalność edukacyjną. Pod nadzorem merytorycznym Komisji opublikowano bowiem aż 7 nowych podręczników, przy czym 5 z nich powstało w Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu. Przetłumaczono też z języka angielskiego 3 prace, a 6 dalszych jest w trakcie przygotowywania do polskiej edycji.</u>
          <u xml:id="u-38.9" who="#PosełJózefKaleta">W ub.r. prowadzone też było na wielką skalę szkolenie uczestników rynku kapitałowego. Także z zagranicą Komisja prowadziła nader rozległą współpracę. W ub.r. Komisja zorganizowała szkolenie dla pracowników instytucji, nadzorujących rynki kapitałowe Albanii, Litwy i Słowacji.</u>
          <u xml:id="u-38.10" who="#PosełJózefKaleta">Obecnie przechodzę do kwestii wykonania budżetu za 1997 r. Otóż dochody zaplanowane na ub.r. przekroczone zostały o 440 tys. zł, co stanowi 32% pierwotnego planu dochodów.</u>
          <u xml:id="u-38.11" who="#PosełJózefKaleta">Zostały także przekroczone dochody uzyskane z działalności pozabudżetowej o kwotę 581 tys. zł, co stanowi z kolei ok. 45% planu. Po przeanalizowaniu dostarczonego nam materiału doszedłem do wniosku, że dochody te po prostu zostały zaplanowane na zbyt niskim poziomie. Pozwolę sobie przypomnieć, że w ub.r. na mój wniosek Komisja Finansów Publicznych proponowała zwiększenie tych dochodów o 500 tys. zł.</u>
          <u xml:id="u-38.12" who="#PosełJózefKaleta">Myślę, że niedoszacowane dochody budżetowe stały się jedną z przyczyn nie dość starannego ściągania dochodów, uzyskanych przede wszystkim z różnego rodzaju kar. Na kwestię tę zwraca w swoim materiale uwagę Najwyższa Izba Kontroli, ujmując to zjawisko w kategorii zarzutów stawianych Komisji Papierów Wartościowych. Uważam, iż w przyszłości dochody te trzeba planować lepiej, co zmusiłoby Komisję do rygorystycznego egzekwowania dochodów, pochodzących przede wszystkim z nałożonych kar.</u>
          <u xml:id="u-38.13" who="#PosełJózefKaleta">Obecnie przechodzę do kwestii wydatków poniesionych przez Komisję Papierów Wartościowych. Dochody te w stosunku do 1996 r. realnie wzrosły o 1,3%. Należy to ocenić pozytywnie, jeżeli zważy się, iż działalność merytoryczna Komisji w tym okresie znacznie się rozwinęła.</u>
          <u xml:id="u-38.14" who="#PosełJózefKaleta">Z kolei przeciętne zatrudnienie było o 6 osób niższe w stosunku do liczby planowanych etatów kalkulacyjnych, co także - moim zdaniem - zasługuje na pozytywną ocenę, zważywszy, iż wspomniana już działalność rzeczywiście rozwija się bardzo intensywnie.</u>
          <u xml:id="u-38.15" who="#PosełJózefKaleta">Najwyższa Izba Kontroli pozytywnie oceniła wykonanie na ub.r. budżetu w części 15 i nie stwierdziła istotniejszych uchybień, które mogłyby w liczący się sposób wpłynąć na realizację budżetu. Nie było także w ub.r. żadnych skierowań do komisji orzekającej o naruszenie dyscypliny budżetowej, co także świadczy o tym, że dyscyplina ta była w pełni przestrzegana.</u>
          <u xml:id="u-38.16" who="#PosełJózefKaleta">Proponuję, aby Komisja Finansów Publicznych rekomendowała Sejmowi przyjęcie sprawozdania z wykonania budżetu Komisji Papierów Wartościowych i Giełd.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#PosełHenrykGoryszewski">Dziękuję posłowi Kalecie za zreferowanie części 15. Proszę, aby obecnie zabrał głos przedstawiciel Najwyższej Izby Kontroli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#DyrektorDepartamentuFinansówiBudżetuwNajwyższejIzbieKontroliJanuszMaj">Departament, który reprezentuję, kontrolował wykonanie budżetu w części 15 - Komisja Papierów Wartościowych i Giełd. Częściowo wyręczył mnie już poseł sprawozdawca, który wypunktował niektóre uwagi sformułowane przez Najwyższą Izbę Kontroli.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#DyrektorDepartamentuFinansówiBudżetuwNajwyższejIzbieKontroliJanuszMaj">Przyznaję, iż rzeczywiście jest problem zbyt niskiego planowania dochodów, jednak w sumie zbyt kategorycznie nie krytykujemy tego stanu rzeczy, bowiem dochody Komisji Papierów Wartościowych i Giełd w 99,9% pochodzą z kar. Jest zatem nader delikatną i niezręczną sytuacją planowanie rozmiarów karania. Z wymienionego powodu do kwestii tej podchodzimy dość liberalnie. Natomiast przyznajemy, że taki stan rzeczy w konsekwencji może mieć wpływ na ściągalność tychże dochodów, a jedyną zaś nieprawidłowością, którą stwierdziliśmy w ub.r. budżetowym, był swojego rodzaju nieporządek, jaki panował w zakresie ściągania należności pochodzących z kar.</u>
          <u xml:id="u-40.2" who="#DyrektorDepartamentuFinansówiBudżetuwNajwyższejIzbieKontroliJanuszMaj">Naszą uwagę przede wszystkim zwrócił fakt, że dość późno podejmuje się decyzje o nałożeniu kar, co wynika niejako z dwuetapowego procesu nakładania kar. Najpierw bowiem musi zostać powzięta stosowana uchwała Komisji Papierów Wartościowych, a dopiero później zostaje podejmowana właściwa decyzja o ukaraniu. W ub.r. rzeczywiście rysowały się pewne opóźnienia w kontekście podejmowania tych decyzji, ponadto w decyzjach tych nie określono terminów płatności. Powodowało to brak możliwości stwierdzenia, czy dłużnik dopuścił się zwłoki we wniesieniu należności nałożonej na niego tytułem kary.</u>
          <u xml:id="u-40.3" who="#DyrektorDepartamentuFinansówiBudżetuwNajwyższejIzbieKontroliJanuszMaj">Podobne uwagi sformułowaliśmy w kontekście upomnień, przy czym zaznaczyć należy, iż w tym przypadku terminy były precyzyjnie określane.</u>
          <u xml:id="u-40.4" who="#DyrektorDepartamentuFinansówiBudżetuwNajwyższejIzbieKontroliJanuszMaj">Jednocześnie chcę podkreślić - co zresztą zostało ujęte w raporcie Najwyższej Izby Kontroli - że przedstawione zjawiska zostały wyeliminowane już na etapie prowadzonej kontroli. Przewodniczący Komisji Papierów Wartościowych i Giełd w odpowiedzi na wystąpienie pokontrolne poinformował NIK o wdrożeniu zasad zgodnych z przepisami dotyczącymi trybu postępowania wierzycieli, przy podejmowaniu czynności zmierzających do zastosowania środków egzekucyjnych, a także o wdrożeniu przepisów ustawy o postępowaniu egzekucyjnym w administracji.</u>
          <u xml:id="u-40.5" who="#DyrektorDepartamentuFinansówiBudżetuwNajwyższejIzbieKontroliJanuszMaj">Najwyższa Izba Kontroli w przypadku wykonania budżetu Komisji Papierów Wartościowych, poza jednym, nie stwierdziła innych uchybień o rażącym charakterze. Wspomniane uchybienie dotyczyło sporządzenia rocznego sprawozdania o dochodach budżetowych, czyli sprawozdania RB-27. Jest to uwaga raczej natury formalnej, ale musieliśmy na to zwrócić uwagę z tego względu, że pewne rubryki w wymienionym sprawozdaniu nie zostały jednak wypełnione.</u>
          <u xml:id="u-40.6" who="#DyrektorDepartamentuFinansówiBudżetuwNajwyższejIzbieKontroliJanuszMaj">Jednocześnie zdajemy sobie sprawę z istnienia określonych trudności merytorycznych, jakie w przypadku Komisji Papierów Wartościowych wyłaniają się przy wypełnianiu tego typu dokumentu. Z drugiej zaś strony nie możemy tolerować takiej sytuacji, w której mamy do czynienia z niekompletnymi sprawozdaniami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#PosełHenrykGoryszewski">Czy są jeszcze inne zgłoszenia?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#PosełHelenaGóralska">Mam pytanie do rządu i do pana prezesa Komisji Papierów Wartościowych. Otóż chciałabym się dowiedzieć, czy rzeczywiście Komisja musi być jednostką budżetową. Pamiętam przesłanki, jakie towarzyszyły w 1990 r. podejmowaniu decyzji i o przyznaniu Komisji Papierów Wartościowych statusu jednostki budżetowej. Chodziło wówczas o to, aby od spółek, które weszły na giełdę, nie pobierać żadnych opłat, bardzo bowiem zależało nam na tym, aby zaczął u nas funkcjonować rynek papierów wartościowych. Przypominam też, że właśnie w pierwszym roku funkcjonowania giełdy na parkiet weszło zaledwie 5 spółek.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#PosełHelenaGóralska">Nie jestem jednak przekonana, czy w obecnej sytuacji utrzymanie tej formy organizacyjnej Komisji Papierów Wartościowych jest zasadne i potrzebne. Zastanawiam się, czy Komisja nie mogłaby przybrać innej formy i czy nie mogłaby pobierać opłat od spółek wchodzących na giełdę. Nowy status Komisji, co prawda w niewielkim stopniu, ale jednak odciążyłby budżet państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#PosełHenrykGoryszewski">Proszę, aby obecnie głos zabrał przewodniczący Komisji Papierów Wartościowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#PrzewodniczącyJacekSocha">Pierwsze z pytań dotyczyło ewentualnych szacunków, określających rozmiary napływu kapitału spekulacyjnego na giełdę. Otóż muszę powiedzieć, iż rzeczywiście zdarzają się przypadki krążenia po świecie finansowym kapitału krótkoterminowego, który trafia również na rynki rozwijające się. Napływ takiego kapitału automatycznie powoduje wzrost cen. Jednak w tej chwili nie dysponuję danymi, które by dokumentowały napływ takiego kapitału na polski rynek papierów wartościowych.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#PrzewodniczącyJacekSocha">Natomiast mogę powiedzieć tyle, iż z analizy udziału różnorakiego kapitału na rynku giełdowym w Polsce wynika, że nie ma istotnych różnic w strukturze kapitału, a zatem nie ma też przesłanek po temu, aby sformułować tezę o napływie na nasz rynek krótkoterminowego kapitału spekulacyjnego.</u>
          <u xml:id="u-44.2" who="#PrzewodniczącyJacekSocha">Na koniec 1997 r. udział kapitału zagranicznego w kapitalizacji giełdy, według badania przeprowadzonego przez Giełdę Papierów Wartościowych, stanowił ok. 38%. Z bieżącej analizy nie wynika też, aby kapitał ten wycofywał się z Polski w szybkim tempie. Myślę, że w tej chwili sięga on nadal ponad 30%. Dokładniejszych informacji nie jestem w stanie udzielić, gdyż poprzedzić by je musiała analiza właściwie wszystkich rachunków inwestycyjnych.</u>
          <u xml:id="u-44.3" who="#PrzewodniczącyJacekSocha">Obecnie przechodzę do kolejnej sprawy. Otóż pan poseł sprawozdawca, mówił m.in. o podręcznikach wydanych w ub.r. przez Komisję Papierów Wartościowych. Istotnie tak było, chcą też potwierdzić, że wielki wkład w przygotowanie tych podręczników wniosła Akademia Ekonomiczna z Wrocławia. W tym roku natomiast wznowimy te podręczniki, gdyż cieszą się one wielkim powodzeniem, co pozwoli na kontynuację akcji edukacyjnej. Planujemy również emitowanie w telewizji cyklu krótkich audycji informacyjnych na temat rynku kapitałowego.</u>
          <u xml:id="u-44.4" who="#PrzewodniczącyJacekSocha">Obecnie chciałbym przejść do poruszonej w dyskusji kwestii dochodów z kar. Otóż w 1997 r. w planie znalazła się kwota 400 tys. zł, która miała pochodzić właśnie z kar nałożonych przez Komisję. Natomiast wykonanie wyniosło 1.843.458 zł. Faktem więc jest, iż pomiędzy planowanymi z kar wpływami a wykonaniem dochodów z tego tytułu rysują się poważne rozbieżności. Taki stan rzeczy warunkowany jest specyfiką rynku. Jest także wynikiem postępowań pokontrolnych.</u>
          <u xml:id="u-44.5" who="#PrzewodniczącyJacekSocha">Komisja Papierów Wartościowych ma prawo nakładać kary na spółki publiczne, na domy maklerskie oraz na towarzystwa funduszy inwestycyjnych. W każdym zaś przypadku maksymalna kara nie może przekroczyć 500 tys. zł. Przyznam, że w przypadku ciężkich przewinień Komisja rzeczywiście nakłada kary maksymalne, m.in. karą w takiej wysokości ukarano Bank Śląski. Trudno natomiast przewidzieć, czy w kolejnym roku będziemy mieli do czynienia z poważnymi przewinieniami i czy w konsekwencji będziemy się musieli posunąć do nałożenia tak wysokich kar pieniężnych. Dlatego też podzielam opinię wyrażoną przez przez pana dyrektora Maja, że planowanie kar nie należy do łatwych.</u>
          <u xml:id="u-44.6" who="#PrzewodniczącyJacekSocha">Natomiast trudno zgodzić się z prezentowaną tu tezą, że niskie planowanie kar powoduje niestaranne ściąganie należności przez Komisję Papierów Wartościowych i Giełd. Rzeczywiście, w analizie wykonania budżetu Komisji Papierów Wartościowych stwierdzono, że rozbieżność w czasie pomiędzy podjęciem uchwały przez Komisję Papierów Wartościowych i Giełd a sformułowaniem statutowej decyzji jest zbyt duża. W tym kontekście chciałbym powiedzieć, że są to częstokroć kary istotne dla danego podmiotu funkcjonującego na rynku. Kara w wysokości 100–200 tys. zł stanowi poważne obciążenie dla danego domu maklerskiego.</u>
          <u xml:id="u-44.7" who="#PrzewodniczącyJacekSocha">Zatem nałożenie kary musi poprzedzić wnikliwa analiza zaistniałej sytuacji oraz pełne uzasadnienie dla nałożenia kary. Pamiętać trzeba o tym, iż najczęściej decyzje o ukaraniu nie są obojętne dla rynku. Zatem przygotowanie decyzji w sposób nierzetelny powoduje odwoływanie się ukaranego podmiotu, w efekcie czego sprawa trafia do Naczelnego Sądu Administracyjnego. W związku z tym jestem przekonany, iż rzetelne przygotowanie decyzji i uzasadnienia jest ważnym elementem pracy Komisji. Nie możemy sobie pozwolić na to, aby szybko przygotować uzasadnienie i tym samym narazić się na zarzuty, iż uzasadnienie to było niekompletne i błędne.</u>
          <u xml:id="u-44.8" who="#PrzewodniczącyJacekSocha">Jednak z uwagi na krytyczny stosunek do dość przewlekłego trybu ustanawiania kar, podjąłem decyzję, aby do dwóch tygodni skrócić czas, jaki może minąć pomiędzy podjęciem uchwały o nałożeniu kary a wydaniem decyzji o ukaraniu danego podmiotu. Chcę zapewnić obecnych, że jest to dla nas bardzo już krótki termin.</u>
          <u xml:id="u-44.9" who="#PrzewodniczącyJacekSocha">Mówię o tym, gdyż np. SPBP, na które nałożyliśmy karę w wysokości 500 tys. zł, wpłaciło do budżetu państwa tylko 100 tys. zł. Następnie sprawa trafiła do Naczelnego Sądu Administracyjnego, który podjął decyzję o zawieszeniu wykonania płatności. Jednak do chwili obecnej nie otrzymaliśmy żadnego uzasadnienia do tej decyzji. Z tego wynika, że nie tylko Komisja Papierów Wartościowych „grzeszy” długimi terminami, upływającymi pomiędzy wydaniem decyzji a sformułowaniem uzasadnienia. Oczywiście nie jest to dla nas żadnym usprawiedliwieniem i z tego też względu podjąłem decyzję o skróceniu dotychczasowych terminów do 14 dni. Przyjęliśmy też zasadę, iż w decyzji musi być podany termin, do którego należy wpłacić karę. Zatem uważam, iż sprawa ta została już załatwiona.</u>
          <u xml:id="u-44.10" who="#PrzewodniczącyJacekSocha">Obecnie chciałbym dodać kilka słów komentarza do wystąpienia pana dyr. Maja, dotyczącego wypełnienia sprawozdania RB-27. Otóż chcę wyjaśnić, że w dodatkowych informacjach przygotowanych dla Ministerstwa Finansów opisaliśmy sprawozdanie RB-27, które o tyle było trudne do wypełnienia, że wymagało danych na temat planowanych kar, a także informacji na temat niezgodności pomiędzy planowanymi a ściągniętymi karami.</u>
          <u xml:id="u-44.11" who="#PrzewodniczącyJacekSocha">W RB-27 wykazaliśmy, że ściągnęliśmy więcej kar, niż to było planowane, a więc trudno nam było wypełnić rubrykę, w której należałoby podać różnicę pomiędzy planowaniem a wykonaniem, skoro wykonanie było wyższe od planu.</u>
          <u xml:id="u-44.12" who="#PrzewodniczącyJacekSocha">Obecnie przechodzę do pytania postawionego przez pana posła sprawozdawcę, dotyczącego zawiadomień wysłanych w ub.r. do prokuratury. Oto szczegółowe dane, które pan poseł chciał poznać. W 1997 r. wysłaliśmy do prokuratury 35 spraw. W dwóch przypadkach odmówiono wszczęcia postępowania przygotowawczego, w 7 umorzono sprawy, w 4 umorzono warunkowo, w 5 zaś skierowano akty oskarżenia. Wyniki naszego działania w tym kontekście o tyle są zadowalające, że sporządzone już zostały pierwsze akty oskarżenia, co pozwoli na zachowanie zasad praworządności.</u>
          <u xml:id="u-44.13" who="#PrzewodniczącyJacekSocha">Natomiast nie będę przedstawiał komentarza do sprawy tej, ocenianej całościowo, gdyż taka ocena nie należy do przedmiotu posiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-44.14" who="#PrzewodniczącyJacekSocha">Obecnie przechodzę do pytania postawionego przez panią poseł Góralską, która chciała wiedzieć, czy Komisja Papierów Wartościowych musi być jednostką budżetową. W tym kontekście chcę przypomnieć, że w ub.r. Sejm przyjął ustawę Prawo publiczne o obrocie papierami wartościowymi, która zmienia sposób finansowania Komisji Papierów Wartościowych i Giełd, jako centralnego organu administracji rządowej.</u>
          <u xml:id="u-44.15" who="#PrzewodniczącyJacekSocha">Zmiana ta polega na tym, że Komisja Papierów Wartościowych od dnia 4 stycznia tego roku dysponuje środkiem specjalnym, na którego konto wpłacane są pieniądze pochodzące z rynku, przy czym są trzy źródła pozyskiwania tą drogą środków finansowych.</u>
          <u xml:id="u-44.16" who="#PrzewodniczącyJacekSocha">Pierwsze z nich stanowią opłaty pobierane za wydawanie licencji, drugie to 0,015% wartości obrotów, trzecie zaś źródło dochodów, wpłacanych na konto środka specjalnego, stanowi 0,06% od wartości emisji, które Komisja Papierów Wartościowych dopuszcza do publicznego obrotu, przy czym 60% środka specjalnego jest kierowane do budżetu państwa, 40% zaś idzie na usprawnienie pracy urzędu.</u>
          <u xml:id="u-44.17" who="#PrzewodniczącyJacekSocha">Z dotychczasowych doświadczeń wynika, że owe 60% środka specjalnego, wpłacane do budżetu państwa, pokryje w pełni te wydatki, które z kolei ponosi budżet na funkcjonowanie Komisji Papierów Wartościowych i Giełd. Czyli jest to dychotomiczny układ, w którym, przy zasadniczym finansowaniu budżetowym, część środków uzyskanych przez giełdę wraca do tego budżetu w postaci wpłat z konta środka specjalnego. Tyle uwag chciałbym wnieść tytułem komentarza i wyjaśnień.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#PosełJózefKaleta">Sądzę, że jednak nie można przekształcić Komisji Papierów Wartościowych w przedsiębiorstwo, gdyż jako organ administracji państwowej powinna być finansowana z budżetu państwa. O ile się orientuję, zasada taka praktykowana jest także w innych krajach. Gdybyśmy rzeczywiście przekształcili Komisję Papierów Wartościowych w jakieś przedsiębiorstwo komercyjne, to tym samym stworzylibyśmy szerokie pole do nadużyć. Nadużycia te mogłyby polegać na łagodnym ocenianiu spółek starających się o wejście na giełdę po to, aby następnie obciążać je wysokimi karami finansowymi. Takie działanie pozwoliłoby na zarabianie łatwym sposobem bardzo wielkich pieniędzy. Myślę, że zupełnie słusznie przyjęliśmy w ustawie zasadę, w myśl której giełda pozostanie jednostką budżetową, gdyż w gruncie rzeczy jest ona organem państwowym.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#PosełJózefKaleta">Gdyby np. Najwyższa Izba Kontroli uczestniczyła w dochodach uzyskiwanych z tytułu nieprawidłowości wychwytywanych w gospodarce, to również instytucja ta rozwijałaby się znakomicie, a jej pracownicy uzyskiwaliby znaczne dochody. Pamiętać jednak trzeba, że w żadnym państwie do tej pory nie przyjęto takiego rozwiązania. Na ogół, we wszystkich znanych mi państwach centralne organy administracji finansowane są jednak z budżetu, na zasadach przewidzianych dla jednostek budżetowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#PosełHenrykGoryszewski">Również uważam, że Komisji Papierów Wartościowych prywatyzować nie można.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#PosełHenrykGoryszewski">Mam też pewną uwagę, którą chcę przekazać panu prezesowi. Otóż proponuję, aby Komisja Papierów Wartościowych przyjęła zasadę, że 14-dniowy termin, o którym mówił pan w swoim wystąpieniu, byłby wyłącznie terminem instrukcyjnym.</u>
          <u xml:id="u-46.2" who="#PosełHenrykGoryszewski">Mówię w ten sposób gdyż uważam, że czasami poprawnego i pełnego uzasadnienia nie da się przygotować w ciągu zaledwie 14 dni. W praktyce, jeżeli nie NSA, to sąd znajdą jakiś powód, aby zakwestionować przedkładane oskarżenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#PrzewodniczącyJacekSocha">W moim wystąpieniu chciałbym podnieść dwie kwestie. Otóż wszystkie kary, które nakłada Komisja Papierów Wartościowych i Giełd w 100% są odprowadzane do budżetu państwa, czyli dochody uzyskiwane z tego źródła nie są żadną miarą przeznaczane na finansowanie czegokolwiek.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#PrzewodniczącyJacekSocha">Chciałbym też wyjaśnić, że do tej pory nie przegraliśmy ani jednej sprawy dotyczącej nałożenia kar.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#PosełHenrykGoryszewski">A jak w takim razie do tego stwierdzenia ma się decyzja sądu o pomniejszeniu nałożonej przez Komisję Papierów Wartościowych kary, z 0,5 mln zł na 100 tys. zł?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#PrzewodniczącyJacekSocha">Naczelny Sąd Administracyjny nie obniżył nałożonej przez komisję kary, ale podjął decyzję o zawieszeniu wykonania płatności, z uwagi na trudną sytuację finansową SPBP, które było w trakcie zawierania ugody z wierzycielami. Po zakończeniu tej kłopotliwej sprawy SPBP wpłaci zaległe 400 tys. zł kary do budżetu państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#PosełHenrykGoryszewski">Proszę, aby obecnie głos zabrał przedstawiciel rządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#PodsekretarzstanuHalinaWasilewskaTrenkner">Chciałabym odnieść się do sprawy poruszonej przez panią poseł Góralską. Otóż chcę wyjaśnić, że nasze rozwiązanie, w myśl którego nadzór nad rzetelnością papierów i biur maklerskich jest przypisany rządowi, zgodne jest z rozwiązaniami praktykowanymi w Unii Europejskiej. Z tego też względu Komisja Papierów Wartościowych nadal powinna pozostać instytucją, mającą charakter jednostki budżetowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#PosełHenrykGoryszewski">Tym samym wyczerpaliśmy głosy w dyskusji oraz wyjaśnienia i komentarze. W takiej sytuacji musimy zadecydować o ewentualnym przyjęciu 15. części budżetowej - Komisja Papierów Wartościowych. Czy jest sprzeciw wobec propozycji przyjęcia przedłożonego nam sprawozdania? Nie ma sprzeciwów, wobec tego uznaję, że Komisja Finansów Publicznych rekomenduje Sejmowi przyjęcie tej części sprawozdania.</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#PosełHenrykGoryszewski">Przechodzimy do pracy nad częścią 20 - Państwowy Urząd Nadzoru Ubezpieczeń. Referuje pan poseł Wujec.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#PosełHenrykWujec">Dla porządku muszę stwierdzić, że moje wystąpienie dotyczy sprawozdania z wykonania budżetu przez Państwowy Urząd Nadzoru Ubezpieczeń. W tym kontekście chcę przypomnieć, że Państwowy Urząd Nadzoru Ubezpieczeń jest bardzo „młodą” instytucją, utworzoną na mocy ustawy z dnia 8 czerwca 1995 r. Instytucja ta rozpoczęła swoją działalność w dniu 1 lutego 1996 r., czyli w dniu oficjalnego powołania prezesa. Jednak od tej granicznej daty musiało upłynąć jeszcze trzy miesiące, zanim ten prezes zdołał zebrać podstawowy zespół pracowników.</u>
          <u xml:id="u-53.1" who="#PosełHenrykWujec">Głównym zadaniem, nałożonym zgodnie z ustawą na Państwowy Urząd Nadzoru Ubezpieczeń jest ochrona interesów osoby ubezpieczonej i zapobieganie sytuacji, w której zakład ubezpieczeń nie będzie w stanie wypłacić ubezpieczonemu należnego świadczenia.</u>
          <u xml:id="u-53.2" who="#PosełHenrykWujec">Zadania te Urząd realizował poprzez pełnienie nadzoru nad zakładami ubezpieczeń, poprzez kontrolę tych zakładów ubezpieczeń oraz poprzez sprawowanie nadzoru nad działalnością brokerów ubezpieczeniowych i asekuracyjnych, a także poprzez opracowanie prognozy rozwoju rynku ubezpieczeń.</u>
          <u xml:id="u-53.3" who="#PosełHenrykWujec">Trzeba powiedzieć, że do tej pory na wniosek Państwowego Urzędu Nadzoru Ubezpieczeń wszczęto i prowadzono 10 postępowań wobec zakładów ubezpieczeniowych w sprawach planów krótkoterminowego podwyższenia środków własnych. Natomiast w stosunku do 6 zakładów wszczęto lub prowadzono postępowania w sprawach planów przywrócenia prawidłowych relacji finansowych. Z kolei wobec 12 zakładów ubezpieczeń wszczęto postępowania w sprawach planów przywrócenia prawidłowych stosunków finansowych w zakresie lokat środków na pokrycie funduszu ubezpieczeniowego. Na 3 zakłady ubezpieczeniowe nałożono ograniczenie w zakresie sposobów lokowania środków, na 4 zaś kary pieniężne.</u>
          <u xml:id="u-53.4" who="#PosełHenrykWujec">Trzykrotnie delegowano przedstawiciela organu nadzoru do udziału w nadzwyczajnych walnych zgromadzenia zakładów ubezpieczeń, których porządek obrad obejmował sprawy sytuacji finansowej i stanu majątkowego. Zarządzono też lub utrzymano obowiązek przekazywania przez 5 zakładów ubezpieczeń, dodatkowych danych o gospodarce finansowej, sporządzonych w okresach miesięcznych.</u>
          <u xml:id="u-53.5" who="#PosełHenrykWujec">Złożono wniosek do ministra finansów w sprawie cofnięcia zezwoleń na prowadzenie działalności ubezpieczeniowej przez Towarzystwo Ubezpieczeń „Fenix” działające w Katowicach, z jednoczesnym wypracowaniem programu ochrony posiadaczy polisy tego Towarzystwa. Złożono też wniosek do ministra finansów o cofnięcie zezwolenia na prowadzenie działalności ubezpieczeniowej przez Towarzystwo Ubezpieczeń Wzajemnych „Praca” w Warszawie.</u>
          <u xml:id="u-53.6" who="#PosełHenrykWujec">W wyniku tych działań w 1997 r. udało się uzyskać stabilność na rynku ubezpieczeniowym w Polsce. Nie doszło na nim do żadnej upadłości zakładu ubezpieczeń, z czym mieliśmy do czynienia w latach poprzednich.</u>
          <u xml:id="u-53.7" who="#PosełHenrykWujec">Dodatkowo Państwowy Zakład Nadzoru Ubezpieczeń prowadził działalność polegającą na wydawaniu zezwoleń na wykonywanie czynności agenta ubezpieczeniowego. Do końca 1997 r. wydano 38,8 tys. zezwoleń tego typu. Wydano też decyzje o spisie na listę aktuariuszy.</u>
          <u xml:id="u-53.8" who="#PosełHenrykWujec">Już od początku swojej działalności Państwowy Urząd Nadzoru Ubezpieczeń współpracował z wieloma instytucjami, takimi jak Ministerstwo Finansów, rzecznik ubezpieczonych, Izba Ubezpieczeń, a także z Komisją Papierów Wartościowych, z Głównym Urzędem Statystycznym itd. Współpracował także z organami ścigania w związku z postępowaniem wdrożonym wobec władz niektórych zakładów ubezpieczeniowych oraz w związku z podejrzeniami o działania na szkodę rynku ubezpieczeniowego.</u>
          <u xml:id="u-53.9" who="#PosełHenrykWujec">Państwowy Urząd Nadzoru Ubezpieczeń prowadził także współpracę z różnymi organizacjami międzynarodowymi. W maju odbyła się w Warszawie międzynarodowa konferencja Wschód-Zachód, na temat systemu ubezpieczeń w krajach o gospodarce przechodzącej proces transformacji, przy czym organizatorem tej konferencji był właśnie Urząd Nadzoru Ubezpieczeń. Spotkanie to było dość istotnym wydarzeniem dla osób zajmujących się nadzorem ubezpieczeniowym.</u>
          <u xml:id="u-53.10" who="#PosełHenrykWujec">Warto też podkreślić, że w omawianym okresie działalności Państwowego Urzędu Nadzoru Ubezpieczeń realizowany był program szkoleń, w znacznym stopniu finansowany z Funduszu PHARE. Prowadzenie tego programu pozwoliło na doskonalenie kwalifikacji pracowników.</u>
          <u xml:id="u-53.11" who="#PosełHenrykWujec">Obecnie przechodzę do sposobu finansowania Państwowego Urzędu Nadzoru Ubezpieczeń, co jest kwestią nader istotną i ma wpływ na ocenę działalności Urzędu. Otóż na mocy ustawy o działalności ubezpieczeniowej, dochody Urzędu pochodzą z wpłat zaliczek dokonywanych przez zakłady ubezpieczeniowe, tytułem pokrycia przez nie kosztów nadzoru nad działalnością ubezpieczeniową i brokerską. Czyli cała działalność Urzędu finansowana jest z wpłat zakładów ubezpieczeniowych, wnoszonych bezpośrednio do Urzędu.</u>
          <u xml:id="u-53.12" who="#PosełHenrykWujec">Zgodnie z zarządzeniem Ministra Finansów, z dnia 21 marca 1996 r., wysokość miesięcznych zaliczek wpłacanych przez zakłady ubezpieczeniowe, wynosi 0,2% sumy składek brutto, wniesionych w miesiącu poprzedzającym miesiąc, za który uiszcza się zaliczkę. Na dzień 31 grudnia 1997 r. wysokość wpłat z tego tytułu wyniosła 19.298 tys. zł. Na kwotę tę złożyły się wpłaty wniesione przez 48 towarzystw ubezpieczeniowych, prowadzących działalność w ub.r.</u>
          <u xml:id="u-53.13" who="#PosełHenrykWujec">Zgodnie z wymienionym zarządzeniem Ministra Finansów, rozliczenie zaliczki następuje w ten sposób, że w sierpniu każdego roku w Dzienniku Urzędowym Ministra Finansów podawana jest łączna składka ubezpieczeniowa wszystkich zakładów. Dopiero po opublikowaniu tych danych można obliczyć procentowy udział poszczególnych zakładów ubezpieczeniowych w kosztach ponoszonych przez Państwowy Urząd Nadzoru Ubezpieczeń.</u>
          <u xml:id="u-53.14" who="#PosełHenrykWujec">Pierwszy raz dokonano takiego obliczenia w ub.r. - kiedy to 23 sierpnia opublikowano stosowne zarządzenie, na podstawie którego można było dokonać rozliczenia partycypacji towarzystw ubezpieczeniowych w kosztach Urzędu. Kwestia ta rzutuje w istotny sposób na ocenę wykonania budżetu.</u>
          <u xml:id="u-53.15" who="#PosełHenrykWujec">Otóż chcę powiedzieć, że dochody Urzędu, osiągnięte w ub.r. są znacznie wyższe od planowanych. Przewidywano bowiem, że Urząd uzyska 14.376 tys. zł, natomiast wykonanie wyniosło ponad 19 mln zł. Nominalnie daje to, w stosunku do 1996 r. 35-procentowy wzrost dochodów, realnie zaś nieco ponad 8%. Głównymi dochodami Urzędu były oczywiście wpłaty wnoszone tytułem zaliczek. Natomiast Urząd miał też dochody pochodzące z kar nakładanych przez prezesa Urzędu.</u>
          <u xml:id="u-53.16" who="#PosełHenrykWujec">Jak to już powiedziałem wcześniej, ostateczne rozliczenie dochodów nastąpi dopiero po opublikowaniu obwieszczenia Ministra Finansów.</u>
          <u xml:id="u-53.17" who="#PosełHenrykWujec">Z kolei wydatki poniesione w ub.r. przez Urząd utrzymały się na planowanym pierwotnym poziomie, określonym na 14.376 tys. zł, realizacja zaś wyniosła 14.373 tys. zł, co daje 99,98% planowanych wielkości.</u>
          <u xml:id="u-53.18" who="#PosełHenrykWujec">W strukturze wydatków poczesne miejsce zajmują kwoty wydatkowane na inwestycje, gdyż na ten cel przeznaczono 39% ogólnej kwoty, 20% pochłonęły wynagrodzenia osobowe pracowników, również 20% stanowiły wydatki poniesione na usługi niematerialne, składki na ubezpieczenia społeczne i Fundusz Pracy - 9,8%.</u>
          <u xml:id="u-53.19" who="#PosełHenrykWujec">W 1997 r. przeciętne zatrudnienie wyniosło 72 osoby i było wyższe od przeciętnego zatrudnienia w 1996 r. o 30 osób. Natomiast przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto, bez wypłat z zakładowego funduszu nagród i wynagrodzeń „R”, wyniosło 3.422 zł i w stosunku do 1996 r. było wyższe o 1,33%.</u>
          <u xml:id="u-53.20" who="#PosełHenrykWujec">Obecnie przejdę do scharakteryzowania wniosków, które zostały sformułowane przez Najwyższą Izbę Kontroli. Aby kwestię tę zilustrować w należyty sposób, najpierw trzeba się cofnąć do 1996 r. Otóż w 1996 r. NIK, po kontroli budżetu Państwowego Urzędu Nadzoru Ubezpieczeń, złożyła wniosek o niezwłoczne wydanie przez prezesa zarządzenia, określającego zakresu częstotliwość przesyłania przez zakłady ubezpieczeniowe dokumentacji, niezbędnej do ustalenia wysokości zaliczki, wpłacanej na pokrycie kosztów prowadzenia nadzoru.</u>
          <u xml:id="u-53.21" who="#PosełHenrykWujec">Zalecenie to zostało wykonane przez prezesa Państwowego Urzędu Nadzoru Ubezpieczeń w ten sposób, iż wydał on stosowne zarządzenie w sierpniu 1997 r. Przyjęto w nim taki sposób rozwiązania tej kwestii, że najpierw zalecono jednorazowe przekazywanie do Urzędu niezbędnej dla rozliczenia dokumentacji, dotyczącej minionych miesięcy, aby później ustalić zasadę comiesięcznego nadsyłania dokumentów, pozwalających na rozliczanie poszczególnych zakładów ubezpieczeniowych.</u>
          <u xml:id="u-53.22" who="#PosełHenrykWujec">Najwyższa Izba Kontroli wydała też zalecenie dotyczące konieczności zaniechania praktyki określania w zawieranych umowach cen w złotych polskich, przeliczanych według kursów walut obcych, obowiązujących w dniu zapłaty. Zalecenie to odnosiło się głównie do umów o doradztwo zawieranych z KPMG. W tej to sprawie prezes Urzędu wystąpił do KPMG o zmianę zapisu lub o wymówienie umowy.</u>
          <u xml:id="u-53.23" who="#PosełHenrykWujec">Wnioski te, dotyczące 1996 r. zostały w pełni wykonane. Natomiast wśród wniosków, dotyczących wykonania budżetu za ub.r., najważniejszy sformułowany został w kontekście wpływów ze składki, które znacznie przekraczają planowane dochody budżetu Urzędu. W kwestii tej Najwyższa Izba Kontroli zaleciła, aby prezes Urzędu wystąpił o dokonanie zmian w zarządzeniu Ministra Finansów z dnia 21 marca 1996 r., polegających na dostosowaniu wielkości zaliczek, wpłacanych w danym roku przez zakłady ubezpieczeniowe na koszty nadzoru, do wysokości wydatków Urzędu, określonych ustawą budżetową. Taka modyfikacja zarządzenia Ministra Finansów pozwoliłaby prezesowi Urzędu na wydanie decyzji o zaprzestaniu poboru tych zaliczek w momencie osiągnięcia z tego tytułu wpływów, równych przewidzianym na dany rok wydatkom Urzędu.</u>
          <u xml:id="u-53.24" who="#PosełHenrykWujec">Najwyższa Izba Kontroli wydała także zalecenie, aby Urząd ustanowił 14-dniowy termin na przesłanie zakładom ubezpieczeń indywidualnego rozliczenia. Termin ten byłby liczony od daty opublikowania obwieszczenia Ministra Finansów o wysokości składki brutto. Również na uiszczenie ewentualnej niedopłaty zakłady ubezpieczeniowe miałyby 14 dni. W tej ostatniej sprawie chodzi o to, że w sytuacji, gdy obwieszczenie Ministra Finansów ukazuje się z pewnym opóźnieniem, również z opóźnieniem w czasie przesyłane są zakładom ubezpieczeniowym indywidualne rozliczenia.</u>
          <u xml:id="u-53.25" who="#PosełHenrykWujec">Oprócz tego Najwyższa Izba Kontroli zwróciła uwagę na potrzebę systematycznego wystawiania not odsetkowych z tytułu opóźnionych wpłat zaliczek na koszty nadzoru, gdyż w tym względzie w roku poprzednim rysowały się pewne niedociągnięcia.</u>
          <u xml:id="u-53.26" who="#PosełHenrykWujec">Kolejna uwaga Najwyższej Izby Kontroli dotyczyła konieczności przestrzegania ustawy o zamówieniach publicznych, szczególnie przy dokonywaniu zakupów w trybie tzw. wolnej ręki, realizowanych na podstawie przepisów art. 71 ust. 1 pkt 1 wymienionej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-53.27" who="#PosełHenrykWujec">Chodzi bowiem o to, że w jednym przypadku stwierdzono odstępstwo od przepisów ustawa o zamówieniach publicznych. Odstępstwo to polegało na tym, że przy zawieraniu transakcji z wolnej ręki, na co zezwala przytoczony już art. 71 ust. 1 pkt 1 ustawy o zamówieniach publicznych, przekroczono określoną tym przepisem wartość dodatkowych zamówień, uzasadniając takie działanie koniecznością zachowania takich samych norm, standardów i parametrów. W tym konkretnym przypadku chodziło o kupno sejfów.</u>
          <u xml:id="u-53.28" who="#PosełHenrykWujec">Zawierając tę transakcję przekroczono ustawową normę, która mówi, iż wartość dodatkowego zamówienia nie może przekroczyć 15% wartości zamówienia pierwotnego.</u>
          <u xml:id="u-53.29" who="#PosełHenrykWujec">Jak się okazało, przekroczenie to było skutkiem zastosowania niewłaściwego sposobu obliczenia owych 15%. Ponieważ przekroczenie to było zgoła niewielkie, NIK przyjęła wyjaśnienie przedłożone przez Państwowy Urząd Nadzoru Ubezpieczeń jako wystarczające.</u>
          <u xml:id="u-53.30" who="#PosełHenrykWujec">W sumie Najwyższa Izba Kontroli pozytywnie oceniła wykonanie budżetu Urzędu za 1997 r., stwierdzając jedynie znaczne uchybienie, nie mające w istocie wpływu na wykonanie tegoż budżetu. Najistotniejszą uwagą, sformułowaną przez NIK jest uwaga dotycząca konieczności wprowadzenia zmian do zarządzenia Ministra Finansów.</u>
          <u xml:id="u-53.31" who="#PosełHenrykWujec">Warto jeszcze dodać, iż w ub.r. Urząd wystąpił do ministra finansów o wprowadzenie omówionej wcześniej zmiany w zarządzeniu, dotyczącym wielkości składek wnoszonych do Urzędu przez zakłady ubezpieczeniowe.</u>
          <u xml:id="u-53.32" who="#PosełHenrykWujec">Prezes Urzędu sugerował, aby pobieraną przez Urząd zaliczkę zmniejszyć z 0,2% do 0,16%. Jednak sprawa ta nie została sfinalizowana, gdyż minister finansów nie zdołał we właściwym czasie wydać zarządzenia, korygującego poprzednie ustalenie, później zaś wydawanie zarządzeń zostało uniemożliwione odpowiednim przepisem konstytucyjnym. W obecnej sytuacji w grę może wchodzić już tylko rozporządzenie, a nie zarządzenie Ministra Finansów. Wobec tego musi być przygotowany projekt nowelizacji ustawy o Państwowym Urzędzie Nadzoru Ubezpieczeń, który pozwoliłby na wydanie odpowiedniego zarządzenia.</u>
          <u xml:id="u-53.33" who="#PosełHenrykWujec">Nie czekając na nowelizację ustawy na ten rok, Urząd zaproponował w projekcie przedłożonego przez siebie budżetu składkę w wysokości 0,16%. Jednak z braku odpowiednich regulacji prawnych składka pozostała w swojej poprzedniej wysokości, czyli na poziomie 0,2%. Sądzę, że również w przyszłym roku sytuacja ukształtuje się w analogiczny sposób i nadmierne wpływy ze składek trzeba będzie zwracać w roku następnym. Pamiętać też trzeba o tym, że oceniając Urząd, mamy do czynienia z instytucją działającą zaledwie od 1,5 roku. Jednak już po tak krótkim czasie można powiedzieć, że funkcjonowanie Urzędu zapewniło pewną stabilność i zagwarantowało bezpieczeństwo na rynku ubezpieczeniowym.</u>
          <u xml:id="u-53.34" who="#PosełHenrykWujec">Z wymienionych tu względów, a także mając na uwadze fakt, że zalecenia NIK są już w pełni wdrażane, składam wniosek o przyjęcie zaprezentowanego sprawozdania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#PosełHenrykGoryszewski">Proszę, aby obecnie swoje stanowisko zaprezentował przedstawiciel Najwyższej Izby Kontroli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#DyrektorJanuszMaj">Poseł sprawozdawca nader szczegółowo przedstawił wnioski płynące z wykonania budżetu przez Państwowy Urząd Nadzoru Ubezpieczeń, uwzględniając również ocenę sporządzoną przez NIK, a zatem moje wystąpienie będzie miało charakter uzupełniający.</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#DyrektorJanuszMaj">Na tle dotychczasowej działalności Urzędu sprawą bez wątpienia najważniejszą była potrzeba właściwego ustalenia na bieżąco wysokości dochodów, gdyż Urząd musi wiedzieć, na jakie wpływy może liczyć i w jakich terminach powinien otrzymać należne kwoty. Co prawda, sprawa ta ostatecznie została sfinalizowana, ale w naszej opinii, dokonano tego ze znacznym opóźnieniem, dopiero po sformułowaniu wniosków pokontrolnych.</u>
          <u xml:id="u-55.2" who="#DyrektorJanuszMaj">Pozostaje natomiast otwarty problem owych nadpłat, pochodzących z wniesionych przez zakłady ubezpieczeniowe zaliczek. Można powiedzieć, że sytuacja taka jest dla budżetu na swój sposób korzystna, gdyż zwiększa jego płynność, jednak przy stosowaniu obecnego mechanizmu, jednocześnie złamana zostaje zasada rzetelnego planowania dochodów.</u>
          <u xml:id="u-55.3" who="#DyrektorJanuszMaj">Sama metoda kredytowania jednostki budżetowej przez komercyjne zakłady ubezpieczeniowe nie jest zła, jednak następują zakłócenia w jej realizowaniu. Do takich zakłóceń należy właśnie nieomal ustawiczne zwracanie wniesionych nadpłat. O ile dobrze pamiętam, w ub.r. Urząd musiał zwrócić ok. 3 mln zł, w tym roku będzie to ok. 8 mln zł, a nie jest wykluczone, że w następnym roku Urząd będzie zmuszony zwracać jeszcze wyższe kwoty.</u>
          <u xml:id="u-55.4" who="#DyrektorJanuszMaj">Jest to zasadnicza kwestia, choć - jak to już powiedział poseł sprawozdawca - Najwyższa Izba Kontroli nie ma większych zastrzeżeń do wykonania przez Państwowy Urząd Nadzoru Ubezpieczeń budżetu za 1997 r. Uwzględnić też trzeba fakt, że Urząd stale jeszcze znajduje się na etapie doskonalenia działalności i poszukiwania optymalnych rozwiązań organizacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-55.5" who="#DyrektorJanuszMaj">Pozostaje jeszcze kwestia opóźnień w zakresie wydawania przez ministra finansów obwieszczenia o rozliczeniach z zakładami ubezpieczeniowymi. Dokumenty te rzeczywiście zbyt późno docierają do zakładów ubezpieczeniowych, co powoduje, że kolejne czynności związane z rozliczaniem indywidualnych należności też są realizowane w późniejszych terminach. Z tego też względu zaproponowaliśmy wniosek usprawniający tę sytuację, o którym już szczegółowo mówił pan poseł Wujec.</u>
          <u xml:id="u-55.6" who="#DyrektorJanuszMaj">Najwyższa Izba Kontroli miała też pewne uwagi do niektórych umów zawieranych przez Urząd ze swoimi kontrahentami. Jak to już zaznaczył poseł sprawozdawca, Najwyższa Izba Kontroli obstaje przy zdaniu, że nie należy przy zawieraniu umów określać ich wartości poprzez przeliczenie aktualnych kursów walut obcych na polskie złote. Nasze stanowisko w tym względzie ma uchronić jednostkę budżetową przed przyjmowaniem na siebie ryzyka kursowego. Z tego też powodu już kolejny raz występujemy do Urzędu o zaprzestanie tej praktyki.</u>
          <u xml:id="u-55.7" who="#DyrektorJanuszMaj">Chcę też powiedzieć, iż Najwyższa Izba Kontroli odstąpiła od zamiaru skierowania do komisji orzekającej sprawy owego 15-procentowego przekroczenia wartości dodatkowych zakupów, o czym zresztą mówił już poseł Wujec. Stało się tak dlatego, że w tzw. międzyczasie ów próg podniesiony został z 15 do 20%. Decyzja taka jest zgodna z regulacjami Kodeksu postępowania o sprawach wykroczeń, w którym czytamy, iż czyn, który w momencie karania nie jest już wykroczeniem, nie może podlegać karze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#PosełHenrykGoryszewski">Czy są jeszcze zgłoszenia do dyskusji? Nie ma chętnych, w takim razie pozwolę sobie zabrać głos.</u>
          <u xml:id="u-56.1" who="#PosełHenrykGoryszewski">Zaznaczam, iż w swoim wystąpieniu nie będę już mówił na temat planowania dochodów, bowiem liczę na to, że w naszym projekcie sprawozdania dla Sejmu zamieszczona zostanie w tym kontekście jakaś uwaga natury ogólnej.</u>
          <u xml:id="u-56.2" who="#PosełHenrykGoryszewski">Natomiast chciałbym się zwrócić bezpośrednio do przedstawiciela Państwowego Urzędu Nadzoru Ubezpieczeń. Chcę przypomnieć, że szacunek dla ojczystego kraju wcale nie bierze się z tego, iż stale mówi się o wielkości i szlachetności państwa. Nie bierze się też z umoralniających nauk, że wszyscy powinni być patriotami. Natomiast szacunek dla państwa kształtuje się, dzień po dniu, na podstawie zupełnie drobnych spraw.</u>
          <u xml:id="u-56.3" who="#PosełHenrykGoryszewski">Oczywiście możemy tolerować fakt, że polskie instytucje gospodarcze, pracujące w sektorze wymiany międzynarodowej, zawierają umowy, których ceny są porównywalne z cenami walut światowych. Jednak w sytuacji, gdy w Polsce kryzys walutowy należy do przeszłości, tego rodzaju umowy zawierane przez urzędy państwowe, po prostu są nieeleganckie. Kiedy swego czasu generał de Gaulle przyjechał do Polski, to nie chciał jeździć mercedesami, wobec tego przysłano mu z francuskiej ambasady samochód marki Peugeot.</u>
          <u xml:id="u-56.4" who="#PosełHenrykGoryszewski">Sumując ten krótki komentarz chcę powiedzieć, że polskie urzędy powinny zawierać umowy w polskich złotych, bo po to właśnie są polskie złote.</u>
          <u xml:id="u-56.5" who="#PosełHenrykGoryszewski">Proszę, aby obecnie zaprezentował swoje stanowisko przedstawiciel Państwowego Urzędu Nadzoru Ubezpieczeń.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#PrezesPaństwowegoUrzęduNadzoruUbezpieczeńDanutaWałcerz">Najpierw chciałabym wnieść nieco wyjaśnień na temat wpływów ze składek pobieranych od towarzystw i zakładów ubezpieczeniowych. Otóż wielkość tych wpływów regulowana jest zarządzeniem Ministra Finansów. W chwili obecnej wysokość składki przekazywanej na rzecz Urzędu wynosi 0,2% składki brutto.</u>
          <u xml:id="u-57.1" who="#PrezesPaństwowegoUrzęduNadzoruUbezpieczeńDanutaWałcerz">Od pewnego już czasu czynimy starania, aby składka wnoszona do Urzędu obniżona została do 0,16% z tego względu, iż systematycznie wzrasta liczba podmiotów zajmujących się ubezpieczeniami. W chwili obecnej trwają już prace nad nowelizacją ustawy ubezpieczeniowej. W tej sytuacji zabiegamy o obniżenie tego odpisu, gdyż rzeczywiście jest on za duży.</u>
          <u xml:id="u-57.2" who="#PrezesPaństwowegoUrzęduNadzoruUbezpieczeńDanutaWałcerz">Ponadto w aktualnym stanie prawnym pieniądze przez cały rok wpływają do budżetu, podczas gdy znacznie wcześniej powinny wracać do firm ubezpieczeniowych. Pamiętać trzeba, że obecnie rynek ubezpieczeniowy jest dość znacznie skoncentrowany i właściwie to PZU finansuje nasze utrzymanie, gdyż ma ponad 70-procentowy udział w rynku ubezpieczeniowym.</u>
          <u xml:id="u-57.3" who="#PrezesPaństwowegoUrzęduNadzoruUbezpieczeńDanutaWałcerz">Obecnie chciałabym się odnieść do kwestii umów formułowanych w równowartości złotych, ale zapisywanych w dolarach. Otóż chciałabym wyjaśnić, iż w grę przede wszystkim wchodzą umowy zawierane z firmami konsultingowymi, które prowadzą audyty. Uformowała się „wielka szóstka” firm doradzających Urzędowi w trudnych problemach oceny jakości umów reasekuracyjnych. Firmy te w swojej działalności korzystają z wiedzy specjalistów, przywożonych przede wszystkim z Londynu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#PosełHenrykGoryszewski">Pani prezes, przecież wynagrodzenie konsultantów, nawet tych z Londynu, stanowi znikomą część kwot pobieranych przez firmy konsultingowe. Myślę też, że skoro są to tak znakomici specjaliści, to bez trudu mogą przeliczyć dolarowe wypłaty na polskie złote, gdyż firmy te doradzają polskiej instytucji.</u>
          <u xml:id="u-58.1" who="#PosełHenrykGoryszewski">Przecież Urząd może postawić warunek, iż będzie zawierał umowy tylko w tymi firmami, które będą przyjmowały wynagrodzenie w polskiej walucie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#PrezesDanutaWałcerz">Chcę wyjaśnić, iż kwoty wypłacone firmom konsultingowym wcale nie zbyt wysokie, gdyż ponadto Urząd prowadzi bardzo obszerną współpracę z instytucjami nadzorczymi Unii Europejskiej. Czyli w sumie, umowy zawierane z firmami konsultingowymi mają raczej charakter sporadyczny, jednocześnie mają jednak wielkie znaczenie dla utrzymania bezpieczeństwa w konkretnym towarzystwie ubezpieczeniowym, zwłaszcza w kontekście reasekuracji finansowej.</u>
          <u xml:id="u-59.1" who="#PrezesDanutaWałcerz">Reasekuracja ta w rzeczywistości jest kredytowaniem bez żadnych zobowiązań ze strony reasekuratora, co jest bardzo niepokojące na naszym rynku ubezpieczeniowym. Zatem musimy czuwać nad tym, aby nie doszło do niebezpiecznej sytuacji i aby niewłaściwie zawarta umowa jak najszybciej została rozwiązania.</u>
          <u xml:id="u-59.2" who="#PrezesDanutaWałcerz">Obecnie przechodzę do kilkakrotnie poruszanej tu kwestii planowania dochodów Urzędu. Otóż dochody te w chwili obecnej są bardzo trudne do wyszacowania z tego powodu, że nie możemy ustalić tendencji, które w przyszłości zarysują się na rynku ubezpieczeniowym. Stale bowiem aktualny jest problem ustalenia wysokości składki wnoszonej z tytułu ubezpieczeń samochodowych, a właśnie ubezpieczenia samochodowe stanowią większą część umów zawieranych przez towarzystwa ubezpieczeniowe.</u>
          <u xml:id="u-59.3" who="#PrezesDanutaWałcerz">Do tej pory ubezpieczyciele mają całkowitą swobodę w zakresie ustalania tej składki, a prawo pozwala na takie działanie. Zilustrowana sytuacja powoduje, że pomiędzy planowanymi a faktycznymi wpływami rysuje się tak znaczna różnica.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#PosełHenrykGoryszewski">Proszę, aby obecnie wypowiedział się przedstawiciel rządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#PodsekretarzstanuHalinaWasilewskaTrenkner">Chcę wyjaśnić, iż owe 0,2% odpisu dla państwowego Urzędu Nadzoru Ubezpieczeń wynikało z pewnego, opisanego tu już dzisiaj, mechanizmu finansowania tej jednostki nadzoru.</u>
          <u xml:id="u-61.1" who="#PodsekretarzstanuHalinaWasilewskaTrenkner">Chciałabym jeszcze wyjaśnić inną sprawę. Otóż ustawodawca w obowiązującej obecnie ustawie o Państwowym Urzędzie Nadzoru Ubezpieczeń przewidział, że podział wynagrodzeń w tej jednostce jest podziałem odpowiadającym poziomowi wynagrodzeń pracowników instytucji ubezpieczeniowych. Mówię o tym, gdyż skala wynagrodzeń w Urzędzie wyraźnie odcina się od wynagrodzeń wypłacanych w innych działach sfery budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-61.2" who="#PodsekretarzstanuHalinaWasilewskaTrenkner">Chciałabym jeszcze wyjaśnić, że kwoty nadpłacone Urzędowi, które następnie wracają do instytucji ubezpieczeniowych, obciążone są podatkiem dochodowym. Myślę jednak, że zasadę tę w przyszłości trzeba będzie zmienić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#PosełHenrykGoryszewski">Czy jest sprzeciw wobec propozycji zarekomendowania Sejmowi sprawozdania z wykonania budżetu przez Państwowy Urząd Nadzoru Ubezpieczeń w 1997 r.? Nikt nie sprzeciwia się tej propozycji, a zatem stwierdzam, że Komisja Finansów Publicznych rekomenduje tę część sprawozdania.</u>
          <u xml:id="u-62.1" who="#PosełHenrykGoryszewski">Obecnie przechodzimy do pracy nad ppkt. 5 porządku dziennego, którym jest wykaz inwestycji centralnych. Referuje poseł Ciesielski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#PosełWiesławCiesielski">Od razu przejdę do meritum. W 1997 r. było realizowanych 188 inwestycji centralnych, w tym 164 inwestycje były prowadzone przez jednostki i zakłady budżetowe, przez państwowe jednostki organizacyjne oraz przez podmioty gospodarcze. Natomiast 24 inwestycje centralne finansowane były z dotacji celowych na zadania własne gmin. Według ustawy budżetowej, kwota dotacji dla tych pierwszych 164 inwestycji wynosiła 2.634.004 tys. zł, a dla pozostałych 24–208.677 tys. zł.</u>
          <u xml:id="u-63.1" who="#PosełWiesławCiesielski">Jednak w trakcie realizacji budżetu dokonano zmian w ustawie budżetowej, a tym samym w kwotach przypadających dotacji. I tak dla pierwszej grupy dotacja została powiększona o niespełna 40 mln zł, natomiast w przypadku drugiej grupy inwestycji kwota dotacji została obniżona o ok. 6 mln zł. Godzi się teraz powiedzieć, jak kształtowało się ostateczne wykonanie ustawy budżetowej. Otóż w pierwszej grupie 164 inwestycji wykonanie sięgnęło 2.676.500 tys. zł. Natomiast w drugiej grupie, wykonanie sięgnęło 100%, czyli stanowiło kwotę 202.462 tys. zł. Oznacza to, że w stosunku do ustawy budżetowej było to nieco ponad 101% planowanego wykonania, natomiast w stosunku do ustawy po zmianach prawie 100%.</u>
          <u xml:id="u-63.2" who="#PosełWiesławCiesielski">Chciałbym teraz powiedzieć o tym, jakie były przyczyny zmian wprowadzonych do ustawy budżetowej. Otóż w budżecie 1997 r. figurowała rezerwa celowa na dofinansowanie inwestycji centralnych. Rezerwa ta wynosiła prawie 105 mln zł, natomiast wykorzystano ok. 58 mln zł. Istniała też rezerwa budżetowa na budowę i modernizację drogowych przejść granicznych, która wynosiła blisko 50 mln zł, z czego na inwestycje centralne przeznaczono niespełna 27 mln zł. Była też rezerwa celowa na inwestycje infrastrukturalne w gminach zagrożonych wysokim bezrobociem. Z tej rezerwy 200 tys. zł „przeszło” na finansowanie inwestycji centralnych.</u>
          <u xml:id="u-63.3" who="#PosełWiesławCiesielski">Do tej pory zilustrowałem przykłady zwiększenia kwot zadysponowanych pierwotnie w ustawie budżetowej na realizację inwestycji centralnych. Mieliśmy jednak w ub.r. do czynienia również z pomniejszaniem kwot zadysponowanych ustawą budżetową na ten cel.</u>
          <u xml:id="u-63.4" who="#PosełWiesławCiesielski">Taki stan rzeczy spowodowało przede wszystkim uchwalenie tzw. ustaw powodziowych, które likwidowały rezerwę celową na dofinansowanie inwestycji centralnych oraz dokonywały przesunięć środków z niektórych inwestycji centralnych na rzecz pilnych inwestycji związanych z usuwaniem skutków powodzi. Tak było np. w przypadku obwodnicy tarnowskiej oraz inwestycji prowadzonych przez kolejnictwo.</u>
          <u xml:id="u-63.5" who="#PosełWiesławCiesielski">Mieliśmy także do czynienia z przesunięciami środków na inwestycje nie mające charakteru inwestycji centralnych. Tutaj kwota przesunięć przekroczyła 2.200 tys. zł. Z rezerwy budżetowej przeznaczonej pierwotnie na dofinansowanie inwestycji centralnych w pewnym stopniu uregulowane np. zostały zobowiązania służby zdrowia. Również na inne, poza wymienionymi, cele, przesunięte zostało ok. 3 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-63.6" who="#PosełWiesławCiesielski">Chcę też przypomnieć, iż ustawy powodziowe zawieszały działanie tego przepisu prawa budżetowego, który wymagał opiniowania wszystkich tego typu decyzji przez komisję właściwą do spraw budżetu.</u>
          <u xml:id="u-63.7" who="#PosełWiesławCiesielski">Jednak trzy ostatnie wymienione tu przesunięcia nie były opiniowane przez komisję, co na pewno jest swojego rodzaju uchybieniem.</u>
          <u xml:id="u-63.8" who="#PosełWiesławCiesielski">Obecnie chciałbym scharakteryzować inwestycje centralne, realizowane w ub.r. Otóż mamy 129 inwestycji centralnych prowadzonych przez jednostki i zakłady budżetowe oraz przez państwowe jednostki organizacyjne. Stanowi to blisko 69% ogółu wszystkich inwestycji centralnych, ale w kwocie dotacji inwestycje te pochłonęły ponad 71%. Jak widać, jest to największa grupa inwestycji centralnych.</u>
          <u xml:id="u-63.9" who="#PosełWiesławCiesielski">Mamy też 26 inwestycji centralnych, prowadzonych przez podmioty gospodarcze, 2 inwestycje urzędów naczelnych organów władzy kontroli sądownictwa, 8 inwestycji prowadzonych przez gminy o statusie miasta oraz 23 inwestycje prowadzone w ramach zadań własnych gmin.</u>
          <u xml:id="u-63.10" who="#PosełWiesławCiesielski">Chcę zwrócić uwagę, że w pierwszej grupie, liczącej 129 inwestycji, mieliśmy do czynienia z takimi sytuacjami, w których środki przesuwane były z inwestycji centralnych na inwestycje o innym charakterze. Tak np. stało się w Karczowej, gdzie z inwestycji centralnej ujęto 350 tys. zł na budowę stanowiska odpadów w Młynach. o 1 mln zł zmniejszono też nakłady na budowę stopnia wodnego Dwory. Natomiast w Białogardzie, przeznaczono większe od planowanych środki na adaptację budynku pozostałego po Armii Radzieckiej dla potrzeb miejscowego szpitala. Z kolei w Koszalinie pomniejszono środki zadysponowane poprzednio na realizację inwestycji centralnej. Muszę powiedzieć, że na tych budowach, z których „zdjęto” część środków w ub.r., nie zrobiono zbyt wiele.</u>
          <u xml:id="u-63.11" who="#PosełWiesławCiesielski">Przechodzę obecnie do zaprezentowania inwestycji prowadzonych przez podmioty gospodarcze. Otóż inwestycje tego typu stanowią 13,8% inwestycji centralnych ogółem, pochłonęły zaś ok. 18% wszystkich dotacji.</u>
          <u xml:id="u-63.12" who="#PosełWiesławCiesielski">W kontekście inwestycji tego typu chcę zwrócić uwagę, na pewne dość istotne elementy. Otóż w ub.r. przestała praktycznie funkcjonować inwestycja centralna, jaką była budowa hali całopociągowej Warszawa-Grochów, gdyż inwestor wycofał się z sięgania po dotacje budżetowe, zaś kończenie tej inwestycji podjął ze środków własnych. Mieliśmy też do czynienia z przesuwaniem dotacji przyznanych Polskim Kolejom Państwowym, wykonywanych na inwestycjach kolejowych.</u>
          <u xml:id="u-63.13" who="#PosełWiesławCiesielski">Obecnie przejdę do inwestycji prowadzonych przez urzędy naczelnych organów władzy kontroli sądownictwa. Inwestycje te obejmowały modernizację Pałacu Namiestnikowskiego oraz budowę obiektu wymiaru sprawiedliwości, zlokalizowanego przy ul. Krasińskich.</u>
          <u xml:id="u-63.14" who="#PosełWiesławCiesielski">Pierwsza z tych inwestycji została pomyślnie ukończona w ub.r., natomiast w przypadku drugiej mamy do czynienia ze zwiększeniem wartości kosztorysowej, co odbyło się w majestacie prawa budżetowego, po stosownym zasięgnięciu opinii komisji budżetowej i po przesunięciu środków z rezerwy celowej na dofinansowanie inwestycji centralnych.</u>
          <u xml:id="u-63.15" who="#PosełWiesławCiesielski">Z kolei inwestycje prowadzone przez gminy stanowią 16,5% wszystkich inwestycji centralnych, a w dokumentacji zajmują zaledwie 10%. Dzieje się tak dlatego, że w tym przypadku gminy mają bardzo znaczny udział własny.</u>
          <u xml:id="u-63.16" who="#PosełWiesławCiesielski">Chciałbym obecnie przedstawić pewną charakterystykę realizowanych w ub.r. inwestycji centralnych, sporządzoną w kontekście poszczególnych działów gospodarki. Otóż najwięcej inwestycji realizowanych jest w służbie zdrowia. W chwili obecnej z ogólnej liczby 188 inwestycji 71 realizowanych jest przez ten właśnie dział. Jest to blisko 38% ogólnej liczby inwestycji, natomiast w kwocie dotacji wynosi to ponad 39%.</u>
          <u xml:id="u-63.17" who="#PosełWiesławCiesielski">Mamy tutaj do czynienia z bardzo ważnymi nakładami, bo wynoszącymi 1.134.614 tys. zł. W chwili obecnej w fazie budowy znajduje się 14 klinik oraz instytutów akademii medycznych, 36 szpitali miejskich i rejonowych, 4 szpitale resortowe i 17 szpitali wojewódzkich.</u>
          <u xml:id="u-63.18" who="#PosełWiesławCiesielski">Z kolei w obszarze gospodarki komunalnej mamy 44 inwestycje centralne, w tym 20 oczyszczalni ścieków, zakłady uzdatniania wody, wodociągi, a także warszawskie metro.</u>
          <u xml:id="u-63.19" who="#PosełWiesławCiesielski">W dziale transportu mamy do czynienia z 25 inwestycjami, wśród nich znajduje się 8 linii kolejowych, kilka mostów, obwodnic oraz autostrad.</u>
          <u xml:id="u-63.20" who="#PosełWiesławCiesielski">Wreszcie w dziale - różne usługi materialne mamy takie inwestycje, jak zbiorniki i stopnie wodne, śluzy, poldery oraz jazy.</u>
          <u xml:id="u-63.21" who="#PosełWiesławCiesielski">Chciałbym też zwrócić uwagę, że na ogólną liczbę 188 inwestycji, w aspekcie czysto liczbowym, w przypadku 158 inwestycji mamy do czynienia z ich realizacją zgodnie z ustawą, natomiast w przypadku 30 mamy do czynienia ze zmniejszeniami i zwiększeniami środków finansowych. Dawałem już przykłady tego zjawiska, a więc nie będę obecnie wchodził w szczegóły.</u>
          <u xml:id="u-63.22" who="#PosełWiesławCiesielski">Myślę, że zasadniczym defektem omawianego sprawozdania z wykonania budżetu jest brak informacji na temat stanu, w jakim znajdowały się inwestycje w 1997 r. Z dokumentu tego nie wynika, ile inwestycji powinno być zakończonych, a ile rzeczywiście zakończono w planowanym terminie. Wobec tego zadałem sobie trud zebrania i porównania takich danych. Oto wyniki tego działania. Otóż według ustawy budżetowej w 1997 r. powinny być oddane 32 inwestycje centralne, oddano zaś 26, co stanowi 82% planowanej wielkości. Taki poziom oddawania inwestycji utrzymuje się mniej więcej od 2 lat. Chcę też przypomnieć, że jeszcze przed 5 laty wskaźnik oddawanych w terminie inwestycji wynosił 11%. Możemy więc mówić o pewnej stabilizacji, aczkolwiek byłoby interesujące zajrzenie do przyczyn tego stanu rzeczy.</u>
          <u xml:id="u-63.23" who="#PosełWiesławCiesielski">Otóż po wgłębieniu się w szczegóły można stwierdzić, iż 26 inwestycji sklasyfikowanych zostało jako ukończone i nie ma ich już w obecnej ustawie budżetowej, w rzeczywistości nie zostało w pełni ukończonych. Przykładem takiej tylko formalnie ukończonej inwestycji może być zespół koszarowy Szczęśliwice, oczyszczalnia ścieków Radocha w Sosnowcu, pawilon rehabilitacyjny dla dzieci szpitala rejonowego w Krośnie, zakłady Mesko w Skarżysku-Kamiennej, szpital Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji w Olsztynie oraz areszt i zakład karny w Radomiu.</u>
          <u xml:id="u-63.24" who="#PosełWiesławCiesielski">Mieliśmy też do czynienia z 6 inwestycjami, które nie zostały oddane w przewidywanym pierwotnie terminie. Do nich należy centrum onkologiczne w Gliwicach, szpital w Nowym Targu, stopień wodny Dwory, lotnisko w Balicach, elektrownia „Opole” oraz obwodnica tarnowska. O niektórych z nich inwestycji mówiłem już wcześniej.</u>
          <u xml:id="u-63.25" who="#PosełWiesławCiesielski">Chciałbym również zwrócić uwagę na malejącą liczbę tych inwestycji, których realizacja nie była w pełni uzasadniona. Inwestycji takich w ub.r. było 6. Jedna już „spadła” z listy inwestycji centralnych, a była to budowa tzw. hali całopociągowej na stacji Warszawa-Grochów. Skoro w pewnym momencie można było zrezygnować z budowy tego obiektu, to należy zadać pytanie, dlaczego nie uczyniono tego wcześniej. Wątpliwości budzi też zasadność kontynuowania inwestycji stopni wodnych w Dworach i Smolicach. Wniosek taki wysnułem nie z dokumentacji, ale z autopsji, gdyż Komisja wizytowała budowę tych obiektów. Już w tej chwili widać, że nie będzie możliwości praktycznego wykorzystania tych inwestycji.</u>
          <u xml:id="u-63.26" who="#PosełWiesławCiesielski">Przypuszczam, iż inwestycje te po zakończeniu po prostu będą sobie stały, niczemu nie służąc. Podobną uwagę chcę zaadresować na budowy obiektów koszarowych w Szczęśliwicach, gdyż w chwili obecnej praktycznie nic się nie dzieje na terenie tej inwestycji. Na pewno podobne wątpliwości musi budzić budowa wodociągu „Krak” w Oświęcimiu na cele administracji publicznej budynków po jednostkach Armii Radzieckiej w Legnicy.</u>
          <u xml:id="u-63.27" who="#PosełWiesławCiesielski">W chwili obecnej 6 spośród inwestycji centralnych może budzić poważne wątpliwości, natomiast przed kilkoma laty obiektów takich było nawet kilkadziesiąt. Trzeba jednak powiedzieć i to, że w wielu inwestycjach odnotować można zmiany na lepsze. Do tego typu inwestycji można zaliczyć budowę szpitala wojewódzkiego w Słupsku i mimo wszystko budowę obiektu wymiaru sprawiedliwości przy ul. Krasińskich w warszawie. Przypomnę, że poważne wątpliwości i zastrzeżenia w tym drugim przypadku budziło wybieranie najdroższych materiałów, natomiast sposób prowadzenia tej inwestycji należy uznać za wzorcowy, analogiczny ze światowymi metodami.</u>
          <u xml:id="u-63.28" who="#PosełWiesławCiesielski">Do takich pozytywnych przykładów na pewno należy też budowa oczyszczalni ścieków w Płonia-Wschód, oczyszczalnia ścieków w Sulechowie, zresztą już oddana do użytku, a także inwestycja, której celem była ochrona zlewni jezior olsztyńskich. Budowa tego obiektu była realizowana nader sprawnie i szybko. Dobrze też była przygotowana pełna dokumentacja. Do takich inwestycji trzeba też zaliczyć Świętokrzyskie Centrum Onkologii w Kielcach, a także szpital w Chrzanowie. Znakomitą inwestycją jest też budowa Biblioteki Śląskiej w Katowicach.</u>
          <u xml:id="u-63.29" who="#PosełWiesławCiesielski">Według informacji docierających z zagranicy inwestycja ta mieści się w grupie trzech najlepszych inwestycji, realizowanych obecnie na świecie. Do tej grupy inwestycji bez wątpienia trzeba zaliczyć budowę zespołu szkół artystycznych w Katowicach, z którym w ub. latach mieliśmy dużo kłopotu. Jednak zostało już uporządkowane całe zaplecze inwestycyjne i dokumentacji, w tej chwili budowa idzie w bardzo dobrym tempie, przy zastosowaniu doskonałej metody.</u>
          <u xml:id="u-63.30" who="#PosełWiesławCiesielski">Do poprawnie prowadzonych inwestycji należy również Zakład Produkcji Wody w Goczałkowicach. Pozytywnie też należy ocenić inwestycję nazwaną Drogowa Trasa Średnicowa, realizowaną na Śląsku, przy wykorzystaniu dużo niższych od potrzeb nakładów finansowych. Jako dobrą należy też ocenić budowę szpitala w Kościerzynie w woj. gdańskim, z którym w ub. latach mieliśmy bardzo dużo kłopotów. Inwestycją taką jest też Wiadrina, z realizacją której poprzednio też mieliśmy wiele trudności. Bardzo dobrze realizowana jest inwestycja pod nazwą Krajowy System Ratowniczo-Gaśniczy, jak również budowa mostu w Opolu. Mimo przesunięcia środków na cele powodziowe bez zarzutów w ub.r. realizowana była budowa obwodnicy w Tarnowie.</u>
          <u xml:id="u-63.31" who="#PosełWiesławCiesielski">Natomiast zdecydowanie gorzej niż w latach poprzednich, przebiegała budowa szpitala wojewódzkiego w Koszalinie.</u>
          <u xml:id="u-63.32" who="#PosełWiesławCiesielski">Z kolei nadal niepokojące jest zjawisko zmiany wartości kosztorysowej, a w konsekwencji również zmian terminów realizacji poszczególnych inwestycji. Nie będę kwestii tej omawiał zbyt szczegółowo, gdyż uczyniła to NIK w swoim materiale pokontrolnym. Trzeba jednak powiedzieć, że zastrzeżenia wypunktowane przez Najwyższą Izbę Kontroli podczas kontrolowania 27 inwestycji centralnych mają nader poważny charakter.</u>
          <u xml:id="u-63.33" who="#PosełWiesławCiesielski">Natomiast nie podzielam opinii NIK, która na podstawie doświadczeń uzyskanych poprzez skontrolowanie 27 inwestycji centralnych, stara się nakreślić ogólny obraz inwestycji centralnych w Polsce. Z tego też względu celowo podkreśliłem te inwestycje, które prowadzone są czasami tylko dobrze, a czasami wręcz pokazowo. Jednocześnie przyznać muszę, że jeszcze nadal mamy do czynienia ze zjawiskami niegospodarności i nielegalności, na co NIK wskazuje w swoim raporcie. Zjawiska te, co chcę podkreślić, budzą nasze poważne obawy. Mimo tego bardzo groźnie wyglądającego zjawiska, o którym pisze Najwyższa Izba Kontroli, sugerowałbym Komisji Finansów Publicznych przyjęcie zaprezentowanego sprawozdania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#DyrektorDepartamentuOchronyŚrodowiskaiBudownictwawNajwyższejIzbieKontroliAndrzejGłowacki">Na wstępie chcę powiedzieć, iż byłem autorem trzech kolejnych informacji sporządzonych w wyniku kontroli realizacji inwestycji centralnych. Niestety, to, o czym powiem za chwilę, w zdecydowany sposób będzie odbiegać od tego, co przed chwilą powiedział pan poseł Ciesielski.</u>
          <u xml:id="u-64.1" who="#DyrektorDepartamentuOchronyŚrodowiskaiBudownictwawNajwyższejIzbieKontroliAndrzejGłowacki">Tak się bowiem składa, że obecnie przedłożoną opinię przygotowaliśmy nie tylko na bazie ostatniej kontroli, w trakcie której dokonaliśmy przeglądu 27 inwestycji centralnych. Chcę przypomnieć, że w ub.r. z własnej inicjatywy skontrolowaliśmy 25 inwestycji centralnych oraz przeanalizowaliśmy sposób realizacji 32 inwestycji na wniosek ówczesnej sejmowej Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów.</u>
          <u xml:id="u-64.2" who="#DyrektorDepartamentuOchronyŚrodowiskaiBudownictwawNajwyższejIzbieKontroliAndrzejGłowacki">Oznacza to, że w ciągu ostatnich dwóch lat skontrolowaliśmy ponad 100 inwestycji, spośród ok. 180, które były w planie inwestycji centralnych. A więc było to ponad 60% tych wszystkich inwestycji, o których dzisiaj jest mowa.</u>
          <u xml:id="u-64.3" who="#DyrektorDepartamentuOchronyŚrodowiskaiBudownictwawNajwyższejIzbieKontroliAndrzejGłowacki">W związku z tym, że w ciągu ostatnich trzech lat nic się nie zmieniło na lepsze, a nawet można mówić o pogorszeniu sytuacji, po raz pierwszy Najwyższa Izba Kontroli negatywnie oceniła realizację inwestycji centralnych. Bardzo prosiłbym o to, aby pan poseł Ciesielski nie utożsamiał bardzo ofiarnej pracy swojej podkomisji, porządkującej tę problematykę, z faktyczną realizacją pojedynczych inwestycji.</u>
          <u xml:id="u-64.4" who="#DyrektorDepartamentuOchronyŚrodowiskaiBudownictwawNajwyższejIzbieKontroliAndrzejGłowacki">Z ustaleń pokontrolnych wynika, iż inwestycje te nadal realizowane są w sposób przewlekły, o czym jeszcze dzisiaj nie było mowy. Przyznaję, że w tym zakresie następuje systematyczna poprawa sytuacji, a pan poseł nieprzypadkowo wymieniał te inwestycje, które w ostatnich latach zostały skontrolowane. Jednak muszę powiedzieć, iż żaden z pozytywnych, zaprezentowanych tu przykładów, nie dotyczył listy owych 27 inwestycji, o których przed chwilą mówiłem.</u>
          <u xml:id="u-64.5" who="#DyrektorDepartamentuOchronyŚrodowiskaiBudownictwawNajwyższejIzbieKontroliAndrzejGłowacki">Pan poseł stwierdził, że inwestycje prowadzone są obecnie w dobrym tempie, jednak trzeba pamiętać i o tym, że szpitale budowane są po kilkanaście lat, a w skrajnych przypadkach nawet po ponad 20 lat. Oczywiście potwierdzam, że na finiszu nastąpiło znaczne przyspieszenie prac inwestycyjnych, co jednak nie pozwala na sformułowanie generalnych uwag. Wszak my dzisiaj mamy mówić o wnioskach systemowych, wynikających również z systemowych realizacji inwestycji centralnych.</u>
          <u xml:id="u-64.6" who="#DyrektorDepartamentuOchronyŚrodowiskaiBudownictwawNajwyższejIzbieKontroliAndrzejGłowacki">Muszę powiedzieć, że choć w naszym kraju w ostatnich latach nastąpiły kolosalne zmiany, nic „nie drgnęło” w dziedzinie realizacji inwestycji centralnych. Nadal funkcjonuje mało racjonalny i nieruchawy system rozdzielnictwa. Mało tego, ponieważ inwestycje realizowane są przez całe lata, nie ma najmniejszej odpowiedzialności za sposób wykorzystania pieniędzy budżetowych. Jeżeli w trakcie realizacji inwestycji, 6–7-krotnie zmienia się wojewoda, 5-krotnie zaś minister odpowiedzialny za budownictwo szpitali, to wypada się zapytać o to, kto odpowiada za dysponowanie środkami budżetowymi oraz za terminową i właściwą realizację tego zakresu rzeczowego, który został pierwotnie zatwierdzony.</u>
          <u xml:id="u-64.7" who="#DyrektorDepartamentuOchronyŚrodowiskaiBudownictwawNajwyższejIzbieKontroliAndrzejGłowacki">Chciałbym jeszcze raz podkreślić - bo sprawę tę sygnalizowałem również w ub.r. - że Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej do dzisiaj nie określiło programu inwestycji centralnych. Wobec tego, ten kto jest mocniejszy i ma silniejsze łokcie, zdobywa lepsze wyposażenie. Z kolei, jeśli w grę wchodzi lepsze wyposażenie, to natychmiast trzeba zmienić dotychczas realizowany projekt, a także tzw. zasilanie, czyli cały system energetyczny i wodny, jak ma zostać zainstalowany w budowanym obiekcie.</u>
          <u xml:id="u-64.8" who="#DyrektorDepartamentuOchronyŚrodowiskaiBudownictwawNajwyższejIzbieKontroliAndrzejGłowacki">Zmiany te powodują, że taka inwestycja trwa wręcz bez końca. Muszę powiedzieć, że - naszym zdaniem - tylko człowiek naiwny stara się szybko realizować inwestycję. Ten, kto tylko może, realizuje ją długo i przewleka, zmieniając przy okazji zakres rzeczowy.</u>
          <u xml:id="u-64.9" who="#DyrektorDepartamentuOchronyŚrodowiskaiBudownictwawNajwyższejIzbieKontroliAndrzejGłowacki">W związku z tym inwestycje nie miały do ub.r., kiedy było wymagane posiadanie ZTE, czyli założeń techniczno-ekonomicznych, aktualnego ZTE. Tylko w sporadycznych wypadkach, po sformułowaniu przez NIK wniosków pokontrolnych, udało się takie ZTE opracować. Efekt jest taki, że budujemy długo, drogo i na domiar złego wcale nie to, co zaplanowaliśmy na początku.</u>
          <u xml:id="u-64.10" who="#DyrektorDepartamentuOchronyŚrodowiskaiBudownictwawNajwyższejIzbieKontroliAndrzejGłowacki">Stąd zdecydowanie negatywnie oceniamy realizację inwestycji centralnych w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-64.11" who="#DyrektorDepartamentuOchronyŚrodowiskaiBudownictwawNajwyższejIzbieKontroliAndrzejGłowacki">Chciałbym przy okazji podkreślić jeszcze jedno niekorzystne zjawisko. Otóż na przestrzeni ostatnich trzech lat, począwszy od 1995 r., udział dotacji budżetowych na finansowanie inwestycji centralnych, w wydatkach budżetu państwa ogółem, systematycznie ulegał powiększeniu. W 1995 r. udział ten stanowił 1,45% budżetu, w 1996 r. było to już 1,9%, zaś w 1997 r. udział ten sięgnął 2,23%.</u>
          <u xml:id="u-64.12" who="#DyrektorDepartamentuOchronyŚrodowiskaiBudownictwawNajwyższejIzbieKontroliAndrzejGłowacki">Na szczęście w tym roku - jak na razie - wynosi on 2,03%. Chcę też powiedzieć, że w skali roku według naszej oceny ok. 20% przyznanych środków budżetowych jest marnotrawionych. Oczywiście nie wszystko z owych 20% da się precyzyjnie ocenić, gdyż w tej marnotrawionej kwocie znajdują się zmiany dokumentacji, zakresu prowadzonych robót, a także nowe zakupy obejmujące droższe wyposażenie, które nie zawsze jest potrzebne w danej inwestycji.</u>
          <u xml:id="u-64.13" who="#DyrektorDepartamentuOchronyŚrodowiskaiBudownictwawNajwyższejIzbieKontroliAndrzejGłowacki">Przedstawiona sytuacja skłania nas do stwierdzenia, że nie należy już formułować kolejnych wniosków o dokonanie przeglądu inwestycji i o wezwanie wojewodów oraz ministrów do dyscyplinowania procesu realizacji inwestycji centralnych. Uważamy bowiem, iż nadszedł najwyższy czas, aby inwestycje te były realizowane w systemie bankowym. O takie rozwiązanie apelujemy już od dwóch lat. W podobny sposób realizowane są inwestycje Banku Światowego. W systemie bankowym funkcjonują określone procedury i terminy, są także konkretnie określone jednostki finansowe, które są odpowiedzialne za realizację konkretnego przedsięwzięcia, a nie urzędnicy, którzy po prostu przychodzą i odchodzą.</u>
          <u xml:id="u-64.14" who="#DyrektorDepartamentuOchronyŚrodowiskaiBudownictwawNajwyższejIzbieKontroliAndrzejGłowacki">Chciałbym też przypomnieć, że na świecie 90% inwestycji centralnych jest realizowanych metodą „pod klucz”. Procedura wygląda tak, iż po ogłoszeniu i rozstrzygnięciu przetargu wybiera się kilku wykonawców, po czym ustanawia się głównego realizatora i on właśnie, po zaciągnięciu kredytu, prowadzi inwestycję. Na końcu otrzymuje on zgodne z umową wynagrodzenie, oczywiście pomniejszone o kary umowne, nałożone z tytułu opóźnień w realizacji prowadzonej przez niego inwestycji i z tytułu nieprawidłowej realizacji, to znaczy z tytułu usterek oraz niedociągnięć. Przyjęcie takiej zasady pozwala na zrealizowanie nawet potężnych inwestycji i nie trwa to dłużej niż 3 lata.</u>
          <u xml:id="u-64.15" who="#DyrektorDepartamentuOchronyŚrodowiskaiBudownictwawNajwyższejIzbieKontroliAndrzejGłowacki">My natomiast, jako przykłady poprawnie prowadzonych inwestycji podajemy budowę szpitala, która trwa 16 lat. Również w Warszawie realizujemy potężne inwestycje, które rozmiarami i wyposażeniem niewiele odbiegają od budownictwa szpitalnego. Budowy takie trwają przez rok, dwa lata lub trzy lata, ale zazwyczaj są to budowy prowadzone przez firmy zagraniczne, budujące pod klucz. Wykonawca wie, że w sytuacji gdy nie dotrzyma pierwotnie przyjętych terminów, nie otrzyma wynagrodzenia. Jednak system ten nie może się u nas upowszechnić, gdyż - jak przypuszczam - nie wszyscy zainteresowani zyskaliby na nim.</u>
          <u xml:id="u-64.16" who="#DyrektorDepartamentuOchronyŚrodowiskaiBudownictwawNajwyższejIzbieKontroliAndrzejGłowacki">Nie mówię tu o ewentualnych łapówkach, ale o zachowaniu miejsc pracy dla odpowiedniej liczby osób i o utrzymaniu całego systemu obsługi tych inwestycji, który wymaga zaangażowania setek osób. Niektóre z tych osób, dzięki wieloletniemu realizowaniu jakiejś inwestycji mają zapewnione pełne zatrudnienie od wieku średniego do wieku emerytalnego.</u>
          <u xml:id="u-64.17" who="#DyrektorDepartamentuOchronyŚrodowiskaiBudownictwawNajwyższejIzbieKontroliAndrzejGłowacki">W naszym materiale zaproponowaliśmy także przyjęcie tzw. brytyjskiego systemu realizacji inwestycji centralnych, polegający na tym, że budżet państwa w zasadzie w ogóle nie wykłada środków finansowych na budowę konkretnej inwestycji, a jeśli już, to w niewielkim tylko stopniu, gdyż realizator budowy jest następnie jego eksploatorem.</u>
          <u xml:id="u-64.18" who="#DyrektorDepartamentuOchronyŚrodowiskaiBudownictwawNajwyższejIzbieKontroliAndrzejGłowacki">Oczywiście nasze propozycje nie mogą dotyczyć wszystkich inwestycji realizowanych w Polsce, natomiast można je bez przeszkód zastosować wobec tych inwestycji centralnych, które wejdą do planu na przyszły rok. Inwestycje te mogłyby być realizowane albo w przestawionym tu systemie bankowym, albo też na zasadzie generalnej umowy o wykonanie obiektu pod klucz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#PosełHenrykGoryszewski">Co prawda nie posiadam tak rozległej wiedzy na temat inwestycji centralnych jak poseł Ciesielski i współpracująca z nim podkomisja, jednak moja ocena obecnego stanu rzeczy w tym zakresie jest oceną nader krytyczną. Ocena ta dotyczy zarówno samych decyzji o podejmowaniu poszczególnych inwestycji, jak i całego procesu realizacyjnego.</u>
          <u xml:id="u-65.1" who="#PosełHenrykGoryszewski">W dobrze mi znanym województwie, to jest w Suwalskiem, w samym mieście wojewódzkim od wielu lat buduje się duży szpital o randze wojewódzkiej. Podobnie w odległym o 50 km od Suwałk Ełku, również powstaje placówka szpitalna, zakrojona z niebywałym rozmachem, 30 zaś kilometrów od Ełku budowany jest szpital powiatowy na 150 łóżek. Ten ostatni rzeczywiście wkrótce zostanie oddany do użytku, w przeciwieństwie do dwóch wymienionych wcześniej.</u>
          <u xml:id="u-65.2" who="#PosełHenrykGoryszewski">Wszystkie wymienione placówki budowane są od kilkunastu lat, chyba tylko ten powiatowy ma najkrótszą, bo 10-letnią historię. Natomiast koncepcje tego ukształtowania, wyposażenia oraz przeznaczenia poszczególnych elementów zmieniają się częściej niż co roku. Gdy wizytowałem tę budowę, poinformowano mnie również o nowych pomysłach, które zrodziły się dosłownie w ostatnich tygodniach.</u>
          <u xml:id="u-65.3" who="#PosełHenrykGoryszewski">W końcowej części naszego dzisiejszego posiedzenia będę postulował, abyśmy jednak zażądali od rządu przejścia na finansowanie bankowe nie tylko tych inwestycji, które wejdą do przyszłorocznego planu, ale również niektórych z obecnie realizowanych, gdyż stopień ich zaawansowania jest nader zróżnicowany.</u>
          <u xml:id="u-65.4" who="#PosełHenrykGoryszewski">Oczywiście od początku w grę będą musiały wchodzić zaliczki, gdyż nie ma u nas tak zamożnych obywateli, którzy mogliby podjąć się budowy szpitala z własnych środków. Mamy też Bank Gospodarstwa Krajowego, który w samym założeniu ma pozostawać bankiem państwowym. Zatem nie ma obawy, że pieniądze przeznaczone na inwestycje centralne zostaną złożone w komercyjnych bankach prywatnych, które mogłyby zarabiać pokaźne kwoty ekstra na prowadzeniu inwestycji centralnych.</u>
          <u xml:id="u-65.5" who="#PosełHenrykGoryszewski">Myślę, że bez szczegółowych obiekcji można właśnie państwowemu Bankowi Gospodarstwa Krajowego powierzyć środki na inwestycje centralne. Można też i trzeba zastosować procedurę prowadzenia tych inwestycji według znanych nam już modeli, wykorzystywanych na całym świecie, bo na całym też świecie istnieje pojęcie inwestycji centralnych. Wszak Bank Światowy, Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju, a także Bank Inwestycyjny stosują z powodzeniem takie procedury. Proponuję, abyśmy jak najszybciej skorzystali z tych doświadczeń. Czy są jeszcze zgłoszenia do dyskusji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#PosełHelenaGóralska">Mam pytanie dotyczące budowy szpitala wojskowego w Ełku. Otóż w 1996 r. wykryty został zupełnie nielegalny sposób dofinansowywania budowy tego szpitala przez wojewodę suwalskiego. Wtedy to bowiem wojewoda suwalski zawarł zupełnie nielegalne, w świetle prawa budżetowego, porozumienie w sprawie dofinansowywania budowy szpitala wojskowego. Nie jest zupełnie jasne, skąd znalazły się na ten cel pieniądze, skoro nieomal obok buduje się drugi szpital. Interesuje mnie wobec tego, czy to nielegalne dofinansowywanie było realizowane w ub.r.</u>
          <u xml:id="u-66.1" who="#PosełHelenaGóralska">Przechodzę teraz do drugiej kwestii, którą już niejednokrotnie poruszałam na poprzednim posiedzeniu. Otóż jak wykazuje praktyka, inwestycje centralne są finansowane nie tylko ze środków budżetowych przeznaczonych na ten cel, ale także z rezerwy Rady Ministrów. Zdarza się też, że na inwestycje centralne przeznacza się pieniądze „wygospodarowane” przez dysponenta z innej części budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-66.2" who="#PosełHelenaGóralska">Po przekazaniu tych uwag chciałabym prosić o wyjaśnienie, czy w ub.r. były przypadki dofinansowywania inwestycji centralnych z rezerwy ogólnej Rady Ministrów, lub też ze środków „wygospodarowanych” przez poszczególne resorty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#PosełAndrzejWoźnicki">W swojej wypowiedzi chciałbym się odnieść do informacji przekazanych przez posła referenta, dotyczących zmniejszenia w 1997 r. środków finansowych na niektóre z realizowanych inwestycji. Taki los spotkał również budowę grupowej oczyszczalni ścieków w Łodzi, z której „zdjęto” 4,5 mln zł. Pieniądze te zostały przeznaczone następnie na dofinansowanie zobowiązań wymagalnych wojewody wobec aptek. Inaczej mówiąc chodziło o zrefundowanie dopłat do leków. Sprawa ta nie została przedstawiona ówczesnej Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów do zaopiniowania, choć było to wymagane prawem. O ile sobie dobrze przypominam, wspomniana inwestycja jest realizowana już ok. 25 lat, a mieszkańcy Łodzi czekają na jej ukończenie z coraz większym zniecierpliwieniem. Niestety, z powodu nieudolności władz miejskich prace posuwają się bardzo wolno, a przyznawane środki nie są wykorzystywane w 100%.</u>
          <u xml:id="u-67.1" who="#PosełAndrzejWoźnicki">W takiej sytuacji chciałbym zapytać przedstawiciela resortu finansów, czym uzasadnione było przesunięcie środków z budowy oczyszczalni ścieków na inny cel, tak odległy od pierwotnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#PosełHenrykGoryszewski">Zanim oddam głos posłowi referentowi, chciałbym przedstawić pewną - jak mi się wydaje - dość istotną refleksję. Otóż chciałbym, abyśmy od przyszłego roku zdecydowanie pożegnali się z inwestycjami centralnymi, wykonywanymi dla konkretnych przedsiębiorstw. Chodzi bowiem o to, że inwestycje centralne, finansowane z budżetu państwa, mające charakter infrastrukturalny, tylko wtedy powinny zachować status inwestycji centralnych, gdy stanowią własność publiczną.</u>
          <u xml:id="u-68.1" who="#PosełHenrykGoryszewski">Kolej, o której chcę mówić, dostaje swoje dotacje, w tym również na ruch pasażerski. Jeżeli zatem ta sama kolej potrzebuje hali na obsługę pociągów, to powinna sobie taką halę wybudować. Jeśli będziemy tolerować umieszczanie na liście inwestycji centralnych takie właśnie obiekty, to niebawem może się zgłosić przedstawiciel wielkiej piekarni ze stołecznego miasta i każe wybudować nowoczesne piece w ramach inwestycji centralnych tłumacząc, iż w przypadku odmowy znaczna część miasta pozostanie bez chleba.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#PosełWiesławCiesielski">Na wstępie raz jeszcze chcę podkreślić, że w swoim poprzednim wystąpieniu rzetelnie odmalowałem sytuację, jaka panuje w zakresie inwestycji centralnych. Nie wchodziłem jednak w szczegóły wiedząc, że przedstawi je osoba reprezentująca na dzisiejszym posiedzeniu Najwyższą Izbę Kontroli. Tak się zresztą stało, gdyż dyrektor Głowacki nader wnikliwie zilustrował istotę niedostatków rysujących się w kontekście realizacji inwestycji centralnych.</u>
          <u xml:id="u-69.1" who="#PosełWiesławCiesielski">Trzeba przyznać, że cały proces budowy, realizowany w ramach inwestycji centralnych, w wielu przypadkach budzi bardzo poważne zastrzeżenia. Dotyczą one całego cyklu budowy, od dokumentacji począwszy, a skończywszy na robotach wykończeniowych.</u>
          <u xml:id="u-69.2" who="#PosełWiesławCiesielski">Są np. inwestycje prowadzone nawet od kilkunastu lat, które do chwili obecnej nie mają dokumentacji. Mamy też do czynienia z takimi inwestycjami, które prowadzone są bez uprzedniego uzyskania pozwolenia na budowę. Najwyższa Izba Kontroli pokazała w swoim materiale, takie właśnie przypadki, w których elementarne sprawy nie zostały załatwione przez wiele, wiele lat. Sytuację taką wiążę przede wszystkim z brakiem nadzoru inwestycyjnego. Natomiast wszędzie tam, gdzie poszczególne resorty wprowadziły taki właśnie nadzór, można mówić o zdecydowanym postępie w realizowaniu inwestycji. Ministerstwo Transportu np., które od dwóch lat pilnuje tego, aby prowadzony był nadzór nad inwestycjami realizowanymi przez resort, może już mówić o znacznym postępie w prowadzeniu robót.</u>
          <u xml:id="u-69.3" who="#PosełWiesławCiesielski">Z kolei w przypadku inwestycji prowadzonych przez resort zdrowia, możemy wskazać budowane od ponad 20 lat szpitale, na które do tej pory nie ma przygotowanej dokumentacji. Mówiąc o tych obiektach trzeba jednak pamiętać, że nawet po kilkanaście lat nic się nie działo na placach budowy, po prostu w szczerym polu stały sobie żelbetonowe kikuty. Budowy te, mające już swoją wieloletnią historię, ruszyły ponownie dopiero w ostatnim czasie.</u>
          <u xml:id="u-69.4" who="#PosełWiesławCiesielski">Nieprzypadkowo w swoim pierwszym wystąpieniu powiedziałem o budowie koszalińskiego szpitala, która utknęła w martwym punkcie oraz dla kontrastu podałem budowę w Słupsku. Dla tej drugiej sporządzona została pełna dokumentacja, założenia techniczno-ekonomiczne, a także zbiorcze zestawienie kosztów. Jest także ustanowiony w pełni odpowiedzialny generalny wykonawca. Określony też został przybliżony termin oddania obiektu do użytku. W tym przypadku, co prawda jeszcze nie można mówić o zastosowaniu w pełnym wymiarze metody „pod klucz”, ale pewnie w Słupsku są już od niej bardzo niedaleko.</u>
          <u xml:id="u-69.5" who="#PosełWiesławCiesielski">Myślę, że powinniśmy dołożyć wszelkich starań do tego, aby każda nasza inwestycja była realizowana w taki sposób jak budowa słupskiego szpitala.</u>
          <u xml:id="u-69.6" who="#PosełWiesławCiesielski">Chcę jeszcze zwrócić uwagę na jedną sprawę. Otóż zgodnie z poleceniem Komisji Finansów Publicznych, jako podkomisja przeprowadziliśmy wiele wizytacji, w trakcie których odwiedziliśmy ponad 60 obiektów. Przed nami jest jeszcze jedna wizytacja i dopiero po jej zrealizowaniu będziemy mogli sporządzić raport, do czego zostaliśmy zobligowani przez komisję. Myślę, że dopiero po przygotowaniu takiego dokumentu, popartego przykładami z terenu, będziemy mogli rozmawiać o tym, jak powinien wyglądać system prowadzenia inwestycji centralnych. Być może praca nad systemem inwestycji centralnych „nałoży się” na pracę nad ustawą o finansach publicznych, w której cały passus poświęcony jest właśnie inwestycjom centralnym. Myślę, iż będzie to dobra okazja po temu, aby w tej ustawie wprowadzić takie regulacje, które pozwolą skończyć z całym tym bałaganem.</u>
          <u xml:id="u-69.7" who="#PosełWiesławCiesielski">Muszę powiedzieć, że bardzo uważnie przeanalizowałem wszystkie inwestycje centralne prowadzone w 1997 r. w kontekście ich finansowania. Po przeanalizowaniu stosownych danych, z całym spokojem mogę powiedzieć, iż w ub.r. nie było przypadku finansowania tych inwestycji z rezerw ogólnych. Już to mówiłem wcześniej, że 158 inwestycji było finansowanych zgodnie z zapisami ustawy budżetowej, natomiast w 30 przypadkach mieliśmy do czynienia ze zwiększeniem lub uszczupleniem pierwotnie przyznanych środków. Jednak w żadnym przypadku nie wchodziła w grę rezerwa ogólna. To ostatnie stwierdzenie jest odpowiedzią na pytanie zadane przez panią poseł Góralską.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#PosełHenrykGoryszewski">Rząd z pokorą wysłuchał wszystkich uwag i jak widać nie zamierza zabierać głosu. Myślę, że w zaistniałej sytuacji, wobec krytycznej oceny przedłożonej przez Najwyższą Izbę Kontroli, ten punkt przełożymy do głosowania końcowego. Obecnie przystępujemy do pracy nad szóstym podpunktem naszego porządku obrad, to jest do kwestii zatrudnienia i wynagradzania w państwowej sferze budżetowej w 1997 r. W punkcie tym przeanalizujemy również wysokość środków i limitów na podwyżki wynagrodzeń dla pracowników cywilnych w 1997 r. Referentem jest poseł Franciszek Potulski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#PosełFranciszekPotulski">Chciałbym w swoim wystąpieniu poruszyć kilka kwestii najbardziej istotnych dla problemu, który mam zaprezentować gdyż uważam, iż nadszedł czas, aby w tym względzie podjąć decyzje o charakterze kierunkowym.</u>
          <u xml:id="u-71.1" who="#PosełFranciszekPotulski">Pierwszą sprawą, o której mówimy nie od dzisiaj, jest stale utrzymująca się różnica pomiędzy liczbą etatów kalkulacyjnych a rzeczywistym poziome zatrudnienia. Sytuacja ta powoduje, że znacznie też różni się wysokość etatu kalkulacyjnego od średniego wynagrodzenia uzyskiwanego w sferze budżetowej. Przyznam, że sytuacja taka w niektórych przypadkach jest dosyć uzasadniona. Myślę, że problem ten najlepiej zilustrować na przykładzie oświaty. Dajmy na to, że w jakiejś szkole, zgodnie z przepisami, należy zrealizować 180 lekcji - co daje 10 etatów kalkulacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-71.2" who="#PosełFranciszekPotulski">Jednak na ogół bardzo rzadko w jednostce, mającej taki wymiar godzin tygodniowo, zatrudnionych jest 10 osób. Na ogół jest to 7 lub 8 nauczycieli, z których każdy fizycznie pracuje na 1 i 1/4 etatu kalkulacyjnego. W kontekście wynagrodzenie wyższe jest od tego, które dzielone jest przez liczbę etatów kalkulacyjnych. Natomiast podstawą planowania są etaty i płace kalkulacyjne.</u>
          <u xml:id="u-71.3" who="#PosełFranciszekPotulski">Na str. 784 II tomu sprawozdania finansowego za ub.r. zamieszczone zostały szczegółowe dane na ten temat, uwzględniające rozbieżności pomiędzy liczbą etatów kalkulacyjnych a ich fizycznym wykorzystaniem. W ochronie zdrowia różnica ta wynosi 61 tys. etatów, co stanowi ok. 10% planowanej liczby etatów kalkulacyjnych. Co prawda liczba 61 tys. etatów jest liczbą dość pokaźną, ale w stosunku do ogólnej liczby zatrudnionych w ochronie zdrowia przestaje szczególnie razić.</u>
          <u xml:id="u-71.4" who="#PosełFranciszekPotulski">W całej sferze finansowej wykorzystanie etatów kalkulacyjnych w relacji do rzeczywistego zatrudnienia jest bardzo zróżnicowane i waha się od 0,1% w wymiarze sprawiedliwości, opiece społecznej i turystyce, aż do gospodarki komunalnej, gdzie różnica ta wynosi aż 28%, podobnie jest w rolnictwie, w budownictwie 35%, w przemyśle 44%. Oznacza to, że każdy zatrudniony pracownik sfery budżetowej w budownictwie pracuje w wymiarze niemal dwóch etatów, albo przynajmniej bierze wynagrodzenie pochodzące z dwóch etatów kalkulacyjnych. O ile liczba ta niepokoi swoją wysokością, o tyle niska różnica, rysująca się w oświacie pozwala sądzić, że liczba etatów kalkulacyjnych jest niedoszacowana, świadczy też o tym przekroczenie funduszu płac.</u>
          <u xml:id="u-71.5" who="#PosełFranciszekPotulski">Myślę, że hipotetycznie można wymienić trzy przyczyny obecnego stanu rzeczy. Pierwszą z nich jest świadome podnoszenie liczby etatów kalkulacyjnych, co pozwala na podwyższenie wynagrodzenia, drugą może być niedoszacowanie liczby etatów kalkulacyjnych, trzecią zaś podawanie fikcyjnej liczby etatów kalkulacyjnych, niezbędnych dla sporządzenia odpowiedniego sprawozdania.</u>
          <u xml:id="u-71.6" who="#PosełFranciszekPotulski">Mam pewne obiekcje, czy liczba etatów kalkulacyjnych podawana przez resort obrony narodowej pokrywa się z rzeczywistością. Mówię to jednak wyłącznie na własną odpowiedzialność, bo być może nie znam w pełni mechanizmów kształtowania poziomu zatrudnienia w tym resorcie. W każdym razie liczba etatów kalkulacyjnych bardzo znacznie odbiega od liczby etatów faktycznie wykorzystanych. Myślę, że do tego zjawiska powinna odnieść się sejmowa komisja merytoryczna.</u>
          <u xml:id="u-71.7" who="#PosełFranciszekPotulski">Obecnie przechodzę do kolejnej kwestii. Otóż muszę stwierdzić, że ogólne wykonanie planów budżetowych jest dość prawidłowe. Być może obraz ten uległby zmąceniu po wgłębieniu się w poszczególne pozycje budżetowe, np. takie jak rolnictwo. Otóż w druku 381 na str. 313 w części 19 - Ministerstwo Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej czytamy, że ustawa budżetowa, po wprowadzeniu zmian centralnych i zmian zaproponowanych przez poszczególnych dysponentów, przewidywała 37.893 etaty kalkulacyjne. Natomiast wykonanie, według sprawozdania, jest o 4.834 niższe. Dane te dotyczą pracowników rolnictwa ogółem.</u>
          <u xml:id="u-71.8" who="#PosełFranciszekPotulski">Również w tym dziale, po zmianach, na wynagrodzenia zaplanowano 420.691 tys. zł, natomiast wykonanie wyniosło 404.122 tys. zł, czyli oznacza to, że zaoszczędzono 16.703 tys. zł. Na pozór dysponując takimi danymi, wypadałoby pozytywnie ocenić politykę płacową resortu, jednak gdy się bliżej przyjrzeć danym, to wówczas okaże się, że oszczędności płacowe poczynione przede wszystkim w gospodarce pozabudżetowej, nie dotowanej w rolnictwie. Natomiast w nie dotowanej gospodarce pozabudżetowej, funkcjonującej w administracji państwowej, mamy do czynienia z istotnym przekroczeniem funduszu płac, bo wynoszącym ponad 5% planowanej wielkości.</u>
          <u xml:id="u-71.9" who="#PosełFranciszekPotulski">Z kolei na str. 324, gdzie zamieszczone zostały dane na temat budżetów wojewodów - część 85 czytamy, że „zaoszczędzono” 503.139 tys. zł, w stosunku do planu finansowego, już po zmianach. Tymczasem w placówkach oświatowych, tzw. kuratoryjnych, przekroczono planowany fundusz płac o 33 mln zł, czyli o nieco 1,5% planowanej kwoty. Natomiast w ochronie zdrowia „zaoszczędzono” 488.411 tys. zł, co daje 0,8% planowanej kwoty.</u>
          <u xml:id="u-71.10" who="#PosełFranciszekPotulski">Nieco dalej, bo na str. 355, gdzie znajdują się dane dotyczące woj. gdańskiego, które tonie po uszy w długach służby zdrowia, mamy przekroczenie wydatków służby zdrowia o ponad 6 mln zł, czyli 3%, w oświacie zaś o prawie 3 mln zł, czyli o 6% zaplanowanych wydatków. Moim zdaniem, do tego zjawiska również powinna się odnieść merytoryczna komisja sejmowa.</u>
          <u xml:id="u-71.11" who="#PosełFranciszekPotulski">Muszę powiedzieć, że osobiście wiem, w czym tkwi problem przekroczeń rysujących się w oświacie, ale wiem to wyłącznie dlatego, że jestem związany właśnie z oświatą. Otóż w tym przypadku możemy mówić o kilku przyczynach obecnego stanu rzeczy. Chodzi o to, że w ustawie budżetowej w 1993 r. zredukowano liczbę etatów kalkulacyjnych o prawie 5%, przy czym pamiętać trzeba, że niewielką część zadań oświatowych przejęły wówczas samorządy.</u>
          <u xml:id="u-71.12" who="#PosełFranciszekPotulski">Co prawda, w tym konkretnym roku nie zrealizowano tej redukcji zatrudnienia, ale już w kolejnych budżetach przyjmowano niższe dane, czyli te, które zostały zamieszczone w zaprojektowanej na 1993 r. ustawie budżetowej. Sprawa ta odbija się na wykonaniu wydatków w oświacie do dnia dzisiejszego.</u>
          <u xml:id="u-71.13" who="#PosełFranciszekPotulski">Ponadto w tzw. międzyczasie budżet został podzielony na budżet szkół podstawowych, finansowany poprzez subwencję oświatową przez gminy, i na budżet szkół kuratoryjnych. Jednak układ taki nie uwzględnia przesuwania się wyżu demograficznego, który ze szkół gminnych przechodzi sukcesywnie do kuratoryjnych szkół średnich. Zwiększająca się liczba uczniów szkół ponadpodstawowych nie jest rekompensowana wzrostem nakładów na oświatę, co powoduje znaczne perturbacje finansowe i zakłóca możliwość poprawnego wykonania budżetu.</u>
          <u xml:id="u-71.14" who="#PosełFranciszekPotulski">Kłopoty finansowe oświaty nie są niczym nowym. Już w 1993 r. Ministerstwo Finansów nie przewidziało w rezerwach celowych środków na sfinansowanie zadań przyjętych przez gminy w ramach pilotażu. W takiej sytuacji, gminy z lepszym lub gorszym skutkiem, próbowały się zrzec przyjętych wcześniej zadań. Jednym słowem były wówczas poważne kłopoty z niedoszacowaniem środków.</u>
          <u xml:id="u-71.15" who="#PosełFranciszekPotulski">Przechodzę teraz do kolejnej uwagi na temat realizacji zatrudnienia i wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej. Otóż zgodnie z ustawą budżetową plan po zmianach przewidywał, że w państwowej sferze budżetowej zatrudnienie wyniesie 1.790 tys. etatów, z czego w ochronie zdrowia 637 tys., w oświacie 233 tys.- bez nauczycieli zatrudnionych przez samorządy - 134 tys. w administracji państwowej oraz 133 tys. w szkolnictwie wyższym. Podaję te liczby dla uzmysłowienia skali problemu, o jakim obecnie mówimy.</u>
          <u xml:id="u-71.16" who="#PosełFranciszekPotulski">Wydatki na wynagrodzenia zaplanowano w wysokości 22.053 mln zł, co stanowi wcale niemałą część budżetu państwa, bo prawie 15%. Natomiast nie zostały rozdysponowane wszystkie etaty kalkulacyjne, planowane do uruchomienia w 1997 r. Nie wykorzystano 250 etatów na sfinansowanie kosztów likwidacji resortów objętych reformą centrum, nie wykorzystano 547 etatów na wynagrodzenia absolwentów wyższych szkół medycznych odbywających staże, ani 441 etatów na zmiany organizacyjne. Nie zostały także wykorzystane w rezerwach celowych środki na wynagrodzenia w wysokości prawie 31 mln zł. Ponadto z rezerwy na zobowiązania skarbu państwa wypłacono wynagrodzenie osobom odwołanym z kierowniczych stanowisk państwowych w wysokości prawie 2 mln zł. Jest to tyle, ile wyniósł niedobór środków na płace w oświacie w woj. gdańskim.</u>
          <u xml:id="u-71.17" who="#PosełFranciszekPotulski">Prognozowane przeciętne wynagrodzenie, liczone w oparciu o wynagrodzenie i etaty kalkulacyjne pracowników cywilnych, w 1997 r. wynosiło 897,8 zł. Oznacza to, że są tacy, którzy zarabiają 2 tys. zł, ale są też i tacy, których pensja kształtuje się na poziomie minimum socjalnego. Niemniej jednak przeciętne wynagrodzenie w państwowej sferze budżetowej w 1997 r. wynosiło 1.084,8 zł i „konsumowało” uzgodniony w Komisji Trójstronnej realny wzrost płac. Dodam też, iż w ub.r. nie było podwyżek płac dla osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe, taką bowiem zasadę przyjęto w ubiegłorocznej ustawie budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-71.18" who="#PosełFranciszekPotulski">W 1997 r. wyłączono z państwowej sfery budżetowej prawie 3 tys. etatów. Dla Centrum Zdrowia Matki-Polki przyznano 2.912 etatów kalkulacyjnych. Centrum bowiem otrzymało osobowość prawną i obecnie funkcjonuje jako placówka badawczo-rozwojowa. Z kolei 38.633 etaty zadysponowane zostały dla powstających samodzielnych placówek służby zdrowia. Te działania nader utrudniają wszelkie analizy, gdyż liczba etatów po prostu zmieniła się, a te, które są w dyspozycji sfery budżetowej, już tak wyraziście nie oddają obrazu całej sytuacji. Wydzielenie etatów dla służby zdrowia było niezbędne w kontekście przyjęcia nowych zasad wynagradzania pracowników tego działu gospodarki państwa.</u>
          <u xml:id="u-71.19" who="#PosełFranciszekPotulski">Po tych uwagach chciałbym zaproponować zmianę zasad rozpatrywania tej części budżetowej w ten sposób, aby poszczególne resorty rozpatrywały i oceniały merytoryczne komisje sejmowe. Przypominam, iż mówiliśmy już o tym przy opracowywaniu założeń do budżetu na 1998 r. Proponuję też, aby dokonać urealnienia liczby etatów kalkulacyjnych, zbliżając ich liczbę do liczby osób fizycznie zatrudnionych, w tych częściach budżetowych, w których wprowadzenie tej reguły jest możliwe. Obecna sytuacja zamazuje rzeczywisty obraz wynagrodzeń oraz ich relację do wynagrodzeń wypłacanych w sektorze przedsiębiorstw, w których nie przelicza się płacy na etaty kalkulacyjne.</u>
          <u xml:id="u-71.20" who="#PosełFranciszekPotulski">Proponuję też, po przedstawieniu tych uwag i sugestii, aby przedłożone sprawozdanie Komisja Finansów Publicznych oceniła pozytywnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#PosełHenrykGoryszewski">Czy w tym przypadku Najwyższa Izba Kontroli też zechce wnieść jakieś uwagi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#DyrektorWaldemarDługołęcki">Chciałbym wnieść kilka uwag natury ogólnej, w kontekście wypowiedzi posła Potulskiego, dotyczącej wykorzystania środków przeznaczonych na wynagrodzenia w państwowej sferze budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-73.1" who="#DyrektorWaldemarDługołęcki">Otóż chciałbym powiedzieć, że Najwyższa Izba Kontroli, badając wykonanie budżetu państwa w 1997 r., w zasadzie nie stwierdziła nieprawidłowości w zakresie gospodarowania środkami na wynagrodzenia, zaplanowanymi w rezerwach celowych. Właściwie można mieć zastrzeżenia co do jednej decyzji. Chodzi bowiem o to, że 31 grudnia, a więc w ostatnim dniu roku, na wniosek ministra zdrowia i opieki społecznej uruchomione zostały środki, w wysokości prawie 2 mln zł, na finansowanie wynagrodzeń absolwentów uczelni medycznych, odbywających staże.</u>
          <u xml:id="u-73.2" who="#DyrektorWaldemarDługołęcki">Można mieć poważne wątpliwości co do tego, czy uruchomienie rezerwy w ostatnim roku daje możliwość prawidłowego jej wykorzystania, chyba że jest to usankcjonowanie wydatków już poniesionych przez dysponentów środków budżetowych, o czym dzisiaj rano mówił już na tym posiedzeniu pan prezes Kownacki.</u>
          <u xml:id="u-73.3" who="#DyrektorWaldemarDługołęcki">Chciałbym też wypowiedzieć się w innej sprawie. Otóż w ramach kontroli budżetu Najwyższa Izba Kontroli skontrolowała wykonanie wydatków przez 17 kuratoriów oświaty i wychowania, a dokładnie przez jednostki podległe tym kuratoriom. Po przeprowadzeniu analizy poniesionych wydatków stwierdziliśmy, iż w co najmniej 10 spośród skontrolowanych placówek mamy do czynienia z przekroczeniem wydatków osobowych, przy czym zdajemy sobie sprawę, iż różne mogą być przyczyny takiego stanu rzeczy.</u>
          <u xml:id="u-73.4" who="#DyrektorWaldemarDługołęcki">W ocenie Najwyższej Izby Kontroli wnioski, które przedstawił w tym względzie poseł Potulski, są ze wszech miar trafne. Można mieć zastrzeżenia tylko do jednego stwierdzenia posła referenta, który utrzymuje, iż jedną z przyczyn obecnych przekroczeń wydatków osobowych, jest decyzja z 1993 r., kiedy to o 5% zmniejszono liczbę etatów kalkulacyjnych w oświacie, tym samym redukując proporcjonalnie wydatki. Zarówno resort finansów, jak i NIK w kolejnych latach pokazywały, że sprawa ta nie ma istotnego wpływu na obecne przekraczanie wydatków osobowych.</u>
          <u xml:id="u-73.5" who="#DyrektorWaldemarDługołęcki">W 1997 r. mieliśmy do czynienia ze zjawiskiem, które w niektórych województwach mogło mieć wpływ na przekraczanie wydatków na wynagrodzenia. Chodzi bowiem o to, że w niektórych regionach po raz pierwszy dokonano podziału środków na zadania oświatowe, m.in. na finansowanie szkół ponadpodstawowych, wydzielając na ten cel środki dla poszczególnych województw. Jak się okazało w praktyce, podział ten pozostawiał bardzo wiele do życzenia i spowodował znaczną rozpiętość wynagrodzeń w różnych województwach.</u>
          <u xml:id="u-73.6" who="#DyrektorWaldemarDługołęcki">Najwyższa Izba Kontroli stwierdziła także, że część środków w zakresie wynagrodzeń. przyznawanych z rezerw celowych, była przez dysponentów wykorzystywana niezgodnie z przeznaczeniem, np. Kuratorium Oświaty i Wychowania w Suwałkach otrzymało z rezerwy środki na finansowanie zajęć rewalidacyjnych, jednak środki te zużyto na wynagrodzenia nauczycieli w ogóle, a nie na wynagrodzenia dla nauczycieli prowadzących zajęcia usprawniające.</u>
          <u xml:id="u-73.7" who="#DyrektorWaldemarDługołęcki">Z kolei Ministerstwo Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, które otrzymało środki na sfinansowanie wynagrodzeń katechetów duchownych, prowadzących naukę religii, przeznaczyło je na podwyżkę wynagrodzeń dla nauczycieli szkół rolniczych. Wobec braku środków na wynagrodzenia, były także przypadki wykorzystywania na płace rezerw przeznaczonych na inne cele niż wynagrodzenia. Generalnie rzecz biorąc, nie stwierdziliśmy nieprawidłowości w zakresie wykonania zadań przez ministra finansów, natomiast stwierdziliśmy niewłaściwe wykorzystanie środków finansowych już przez dysponentów tych środków. Szczegółowe dane na ten temat podajemy w tomie I zawierającym analizy Najwyższej Izby Kontroli.</u>
          <u xml:id="u-73.8" who="#DyrektorWaldemarDługołęcki">Chciałbym nawiązać do jeszcze jednej sprawy, o której mówił już pan poseł Potulski, to jest do rozbieżności pomiędzy wysokością zatrudnienia planistycznego, przyjmowaną do kalkulacji środków na wynagrodzenia w ustawach budżetowych, a rzeczywistym stanem zatrudnienia. Otóż ta różnica za 1997 r. wynosi 145.719 etatów. Gdybyśmy wzięli dane z wykonania budżetu za 1997 r. i za lata wcześniejsze, wówczas okazałoby się, iż różnica ta powiększa się corocznie.</u>
          <u xml:id="u-73.9" who="#DyrektorWaldemarDługołęcki">W naszej ocenie sytuacja dojrzała już do tego - o czym zresztą mówił już pan poseł Potulski - i taki wniosek NIK sformułowała w sporządzonej analizie, aby urealnić liczbę etatów planistycznych. Oznacza to, że należy dostosować liczbę etatów kalkulacyjnych do rzeczywistego zatrudnienia, pozostawiając odpowiednie środki na wynagrodzenia.</u>
          <u xml:id="u-73.10" who="#DyrektorWaldemarDługołęcki">Chciałbym powiedzieć, iż nasze badania wskazują na to, że dysponenci poszczególnych środków, mimo to, że zatrudnienie jest niższe, w większości w sposób trwały wykorzystali środki na wynagrodzenia. Używając pojęcia „w sposób trwały” mam na myśli to, że owe środki są w chwili obecnej normalnymi składnikami wynagrodzenia, nie są natomiast wypłacane w postaci nagród. Gdyby zatem doszło do sytuacji. w której musiałyby zostać zmniejszone środki na wynagrodzenia, wówczas pewnej liczbie pracowników groziłaby utrata pracy.</u>
          <u xml:id="u-73.11" who="#DyrektorWaldemarDługołęcki">Formułując taki wniosek mamy świadomość, że w obecnym stanie prawnym wprowadzenie zilustrowanej „operacji” niesie ze sobą skutki dla budżetu państwa, a to z tego powodu, że w relacji do wynagrodzeń w cywilnej sferze budżetowej, ustalane są wynagrodzenia, począwszy od osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe, poprzez sędziów i kuratorów, na emerytach wojskowych kończąc. Zatem podniesienie owej planistycznej przeciętnej automatycznie spowodowałoby podwyższenie wymienionych wynagrodzeń i świadczeń.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#PosełHenrykDykty">Problem zatrudnienia i wynagrodzenia w państwowej sferze budżetowej zawsze budził wiele kontrowersji. Znam tę kwestię z autopsji, ponieważ przez długie lata pracowałem w administracji.</u>
          <u xml:id="u-74.1" who="#PosełHenrykDykty">W tej chwili sytuacja ukształtowała się w ten sposób, że w niemal analogicznych regionach, mających nader podobne zadania. wynagrodzenia są bardzo zróżnicowane. Zjawisko to zarysowało się po latach 1989–1990, kiedy to niektóre posłuszne województwa oddały etaty do centrali, natomiast krnąbniejsze pozostawiły je u siebie i do dnia dzisiejszego mają z tego profity w postaci wyższych wynagrodzeń. Nie chcę być gołosłowny. W dwóch bardzo podobnych województwach, to jest w Ciechanowie i w Ostrołęce płace są diametralnie różne i w ciechanowskim urzędzie wojewódzkim wynoszą dwukrotność płac w takim samym urzędzie w Ostrołęce. Stało się tak dlatego, że Ciechanów nie oddał swoich etatów kalkulacyjnych, Ostrołęka zaś była „grzeczna” i posłusznie je oddała. Mówię to tym, gdyż jest to sytuacja zgoła patalogiczna.</u>
          <u xml:id="u-74.2" who="#PosełHenrykDykty">Na kilku kolejnych spotkaniach w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji obiecywano rozwiązanie zilustrowanego problemu. Propozycje przedkładane w tym względzie zmierzają do tego, aby w skali roku obniżać liczbę etatów kalkulacyjnych tylko o 5%. Zatem na wyrównanie rysujących się obecnie dysproporcji w wynagrodzeniach osiąganych przez pracowników administracji w poszczególnych województwach trzeba by co najmniej 209 lat, co jest zgoła nie do przyjęcia.</u>
          <u xml:id="u-74.3" who="#PosełHenrykDykty">Aby uzyskać obraz całej sytuacji, jaka wytworzyła się w dziedzinie wynagrodzeń wypłacanych w sferze budżetowej, należałoby przeanalizować zawarte w dostarczonych nam materiałach dane, dokumentujące procent wykonania planowanego zatrudnienia oraz procent wynagrodzenia. W tym kontekście niezbędne jest urealnienie liczby etatów kalkulacyjnych. Nawet Kancelaria Prezesa Rady Ministrów jest odzwierciedleniem obecnej patologii, a takich przykładów - choćby w urzędach centralnych - jest znacznie więcej.</u>
          <u xml:id="u-74.4" who="#PosełHenrykDykty">Kończąc, proszę pana przewodniczącego, o zasygnalizowanie tego problemu, tak ostro zarysowanego w omawianym sprawozdaniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#PosełJanKulas">Myślę, że pozytywnym zjawiskiem, na które do tej pory jeszcze żaden poseł nie zwrócił uwagi, jest poprawa relacji płac sfery budżetowej w stosunku do wynagrodzeń wypłacanych w przedsiębiorstwach. W 1997 r. pracownicy sfery budżetowej otrzymali wynagrodzenia osiągające 86% płac w sferze przedsiębiorstw. Z drugiej strony jest to jeszcze poprawa dalece niesatysfakcjonująca.</u>
          <u xml:id="u-75.1" who="#PosełJanKulas">Obecnie wewnątrz samej sfery budżetowej rysują się nawet kilkudziesięcioprocentowe różnice w wysokości wynagrodzeń. Wystarczy porównać dla przykładu płace osiągane w administracji i w oświacie. Z kolei zarobki osiągane przez pracowników ochrony zdrowia i pracowników pomocy społecznej, sięgają zaledwie 82% zarobków wypłacanych w sferze przedsiębiorstw. Są to ogromne, powiedziałbym nawet wręcz szokujące zjawiska, podczas gdy stale mówimy o sferze budżetowej jako o monolicie.</u>
          <u xml:id="u-75.2" who="#PosełJanKulas">Myślę, że ujawnione różnice w wysokości wynagrodzeń w poszczególnych działach sfery budżetowej są nie tylko nieprawidłowe, ale również zgoła nieuzasadnione. Myślę też, że systematyczna poprawa zarobków osiąganych w sferze budżetowej postępuje zbyt wolno i zbyt mało proporcjonalnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#PosełHenrykGoryszewski">Chciałbym jeszcze zwrócić uwagę na jedną kwestię, to jest na wysokość płac, które zapisane zostały w rubryce zatytułowanej „Średnia płaca wykonana”. Tam to czytamy, że w Kancelarii Premiera średnia płaca wynosi 1.945 zł, co jest zrozumiałe. Z kolei przy Rządowym Centrum Studiów Strategicznych widnieje kwota 1.941,8 zł, zaś w Ministerstwie Finansów mamy już tylko 1.008 zł. Komitet Integracji Europejskiej - 2.136 zł, Urząd Zamówień Publicznych - 1.976 zł, Ministerstwo Transportu i Łączności 1.045 zł, Ministerstwo Skarbu Państwa - 1.700 zł, obok tego Ministerstwo Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej -1.018 zł, a Ministerstwo Gospodarki - 1.029 zł.</u>
          <u xml:id="u-76.1" who="#PosełHenrykGoryszewski">Nigdy nie mogłem zrozumieć tego, dlaczego woźny w jednym ministerstwie musi zarabiać inaczej niż woźny zatrudniony w innym ministerstwie.</u>
          <u xml:id="u-76.2" who="#PosełHenrykGoryszewski">Kiedyś, przy okazji zbierania materiałów do doktoratu zetknąłem się z dokumentami dotyczącymi okresu Królestwa Polskiego. Tam znalazłem tabelę wówczas obowiązujących wynagrodzeń na poszczególnych stanowiskach, obowiązującą w całej administracji rządowej. Było wiadomo, że do stanowiska rady dworu, rady honorowego, radcy rzeczywistego, a nawet do stanowiska woźnego w urzędzie administracji rządowej, przypisana jest płaca w określonej wysokości.</u>
          <u xml:id="u-76.3" who="#PosełHenrykGoryszewski">Natomiast obecny system wynagrodzeń, funkcjonujący w sferze budżetowej, jest - moim zdaniem - kompletnym nieporozumieniem, do tego dochodzą jeszcze „oszczędności” uzyskiwane na etatach kalkulacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-76.4" who="#PosełHenrykGoryszewski">Podobny mechanizm funkcjonował jeszcze w tych czasach, w których pracowałem w administracji. Wiadomo było, że dobry minister musi mieć równie dobrego dyrektora departamentu budżetowo-administracyjnego, który pilnował tego, aby zawsze na etatach można było porobić oszczędności i aby przyjmować nowych pracowników w IV kwartale, bo tym samym trzy minione kwartały dawały spore oszczędności. Dzięki temu na koniec roku można było wywindować płace.</u>
          <u xml:id="u-76.5" who="#PosełHenrykGoryszewski">Myślę, że nadszedł najwyższy czas po temu, aby rząd przygotował i przedłożył jakąś koncepcję, która pozwoli uzdrowić obecną, patologiczną sytuację. Zdaję sobie sprawę, że całego tego problemu nie da się przeciąć od ręki, ale myślę, że można by wdrożyć nowe zasady choćby od 2000 r.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#PosełJanKulas">Nie rażą mnie stosunkowo wysokie płace osiągane w niektórych urzędach centralnych, natomiast uważam, iż niepokój powinna budzić wysokość płac w Ministerstwie Finansów. Z tego, co mi wiadomo, w siągu ostatnich kilku lat płace w tym resorcie systematycznie ulegają obniżeniu. Bez wahania taki system płac muszę nazwać patologicznym i dlatego uważam, iż najwyższa pora, aby w tym względzie sformułować stosowne wnioski.</u>
          <u xml:id="u-77.1" who="#PosełJanKulas">Myślę, że ktoś z Ministerstwa Finansów zechce odpowiedzieć na moje uwagi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#PodsekretarzstanuHalinaWasilewskaTrenkner">W dotychczasowej dyskusji występowało kilka nakładających się na siebie wątków tematycznych, które postaram się w jakiś sposób usystematyzować.</u>
          <u xml:id="u-78.1" who="#PodsekretarzstanuHalinaWasilewskaTrenkner">Teoretycznie rzecz biorąc, istnieją dość dokładne przepisy, określające, jak powinny być ukształtowane wynagrodzenia pracowników państwowej sfery budżetowej. W tym względzie istnieją odpowiednie rozporządzenia Rady Ministrów, regulujące widełki płac dla poszczególnych stanowisk. Jednakże na wynagrodzenia zasadnicze nakładają się cechy osobowe każdego pracownika.</u>
          <u xml:id="u-78.2" who="#PodsekretarzstanuHalinaWasilewskaTrenkner">Pierwszym takim elementem osobowym jest staż pracy, który może zróżnicować wysokość wynagrodzenia nawet o 20%. Ponadto są jeszcze różnego rodzaju dodatki funkcyjne oraz dodatki służbowe, które mogą sięgać do 40% wynagrodzeń. Co prawda, te ostatnie dodatki definitywnie zlikwidowaliśmy w obecnym roku, ale w ub.r. jeszcze funkcjonowały i rzutowały w znaczny sposób na wysokość płac.</u>
          <u xml:id="u-78.3" who="#PodsekretarzstanuHalinaWasilewskaTrenkner">Drugą sprawą, dość znacznie różnicującą wynagrodzenia jest jednak struktura wykształcenia osób pracujących w poszczególnych działach sfery budżetowej, np. w ochronie zdrowia mamy do czynienia z dwiema, diametralnie różnymi grupami pracowników. Jedną z nich stanowią pracownicy bardzo wysoko wyspecjalizowani, drugą zaś bardzo słabo wyspecjalizowani. Na tę drugą grupę składają się salowe, osoby pracujące w kuchniach oraz osoby sprzątające. To jest ta grupa, która pozostaje daleko w tyle w kontekście wykształcenia lub tylko przygotowania zawodowego. Natomiast wszystkie siatki wynagrodzeń wiążą wysokość wynagrodzenia ze stażem pracy oraz z poziomem wykształcenia. Czyli te dwa elementy mają zasadniczy wpływ na wysokość płac w ochronie zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-78.4" who="#PodsekretarzstanuHalinaWasilewskaTrenkner">Pozostaje jeszcze do wyjaśnienia wiele razy dzisiaj poruszana kwestia etatów kalkulacyjnych i etatów rzeczywistych. Otóż zgodnie z istniejącymi uregulowaniami prawnymi każdy pracodawca, na poziomie zakładu, czy też jednostki budżetowej, powinien zabezpieczyć fundusz wynagrodzeń, z którego, oprócz środków na wynagrodzenia, musi jeszcze „wygospodarować” pieniądze na dawne trzynastki, zwane obecnie nagrodami rocznymi, na nagrody jubileuszowe, na gratyfikacje za nie wykorzystane urlopy oraz na odprawy emerytalne.</u>
          <u xml:id="u-78.5" who="#PodsekretarzstanuHalinaWasilewskaTrenkner">Chcę wyjaśnić, iż od 1997 r. wprowadziliśmy rozwiązanie, które pozwala uruchomić rezerwy z budżetu wówczas, gdy nadchodzi pora wypłacania owych wymienionych losowych wypłat. Rezerwy te mogą być wykorzystywane wyłącznie przez małe jednostki, zatrudniające poniżej 50 osób. W pozostałych zakładach środki na tego typu odprawy muszą być - jak to już zaznaczyłam wcześniej - wygospodarowane z funduszu wynagrodzeń. Trzeba przyznać, że konieczność wypłacania wymienionych świadczeń powoduje wiele perturbacji finansowych. Stąd też jest bardzo silna presja na to, aby mieć jak najwięcej etatów kalkulacyjnych, czyli „etatów na stanie”. Powiem nawet więcej, że jest to działanie, które bardzo lubią związki zawodowe wymuszające tak korzystne dla sytuacji finansowej jednostki budżetowej etaty kalkulacyjne.</u>
          <u xml:id="u-78.6" who="#PodsekretarzstanuHalinaWasilewskaTrenkner">Z wymienionych powodów próby racjonalizacji zatrudnienia w państwowej sferze budżetowej, wśród pracowników cywilnych z reguły kończą niepowodzeniem, gdyż nie znajdują akceptacji w związkach zawodowych. Na przykład w 1996 r. konwent wojewodów podjął próbę ujednolicenia wynagrodzeń i tym samym racjonalizacji zatrudnienia w urzędach wojewódzkich. Chodziło o to, aby przesunąć puste etaty, czyli środki finansowe, a nie ludzi pomiędzy poszczególnymi województwami. Jednak propozycja ta spotkała się z bardzo złym przyjęciem.</u>
          <u xml:id="u-78.7" who="#PodsekretarzstanuHalinaWasilewskaTrenkner">Próba przeprowadzenia takiej samej operacji w służbie zdrowia w 1996 r. zakończyła się strajkami i protestami, choć zabieg ten również miał być przeprowadzony na pustych etatach i żaden zatrudniony nie tracił swojego miejsca pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#PosełHenrykGoryszewski">Pani minister, ani rząd, ani też Sejm nie mogą być skrępowane takimi przesłankami. Rząd jest po to, aby rządził. Sejm zaś po to, aby uchwalał prawo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#PodsekretarzstanuHalinaWasilewskaTrenkner">Panie przewodniczący, rząd obecnie pracuje nad stworzeniem warunków do przeprowadzenia olbrzymiej operacji, jaka nas czeka w najbliższym czasie. Trzeba pamiętać o tym, że w 1999 r. nastąpi bardzo wyraźne przegrupowanie jednostek budżetowych pomiędzy samorząd i sferę rządową. W tej chwili kończymy obliczenia i propozycje, które pozwolą nam wyjść z projektem ustawy. Mówię o tym, aby uzmysłowić, jaka była sytuacja prawna 1997 r., którą w tej chwili analizujemy.</u>
          <u xml:id="u-80.1" who="#PodsekretarzstanuHalinaWasilewskaTrenkner">Przechodzę do następnej kwestii, jaką jest struktura wynagrodzeń w sferze budżetowej, o czym mówił poseł Potulski. Otóż ustawa o szczególnym charakterze, jaką jest Karta nauczyciela, zakłada pewne rozwiązania dla określonych grup pracowniczych, co powoduje, że mamy do czynienia z problemami, które dzisiaj zostały poruszone zarówno w wystąpieniu wprowadzającym, jak i głosach w dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-80.2" who="#PodsekretarzstanuHalinaWasilewskaTrenkner">Sprawa ta stała się szczególnie wyrazista w momencie podziału administracji kuratoryjnej na poszczególne województwa. Jest bowiem tak, że mamy województwa, w których jest nadmiar wolnych etatów, jak i województwa, w których notuje się przekroczenie etatowe.</u>
          <u xml:id="u-80.3" who="#PodsekretarzstanuHalinaWasilewskaTrenkner">To jest rzeczywistość, z którą musimy się borykać w obecnym stanie prawnym.</u>
          <u xml:id="u-80.4" who="#PodsekretarzstanuHalinaWasilewskaTrenkner">Czuję się zobowiązana wyjaśnić jeszcze jedną kwestię. Otóż w 1997 r. rozpoczęło się działanie, mające na celu usamodzielnienie się jednostek służby zdrowia. W tej sytuacji stwierdzenie, że w służbie zdrowia 10% etatów jest niewykorzystanych, ma charakter wyłącznie statystyczny. Pamiętać bowiem trzeba o tym, że część jednostek służby zdrowia została przekwalifikowana i obecnie pracownicy tych jednostek są inaczej wynagradzani niż przed usamodzielnieniem jednostek.</u>
          <u xml:id="u-80.5" who="#PodsekretarzstanuHalinaWasilewskaTrenkner">Czyli niejako automatycznie przestają istnieć w tych usamodzielnionych jednostkach etaty kalkulacyjne, a dzieje się tak dlatego, że po prostu nie są już potrzebne w sytuacji, gdy na innych zasadach płaci się za świadczenia zdrowotne. Natomiast te same etaty kalkulacyjne nadal tkwią w statystyce, jako nie wykorzystane, choć środki finansowe, mniej więcej odpowiadające tym rzekomym nie wykorzystanym etatom, w innym trybie skierowane zostały do tych jednostek służb zdrowia, które zyskały status samodzielnych placówek. W 1997 r. taka sytuacja wytworzyła się prawie w 31 tys. jednostek służby zdrowia. Mówię o tym wszystkim, aby można było właściwie zinterpretować liczby zawarte w sprawozdaniu finansowym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#PosełFranciszekPotulski">Myślę, że w momencie, w którym zdecydowano się przed laty wprowadzić etaty kalkulacyjne, było to działanie celowe i uzasadnione. Trzeba bowiem pamiętać, że do jakiegoś czasu obowiązywały limity zatrudnienia, co pozwalało na robienie „oszczędności” na zgromadzonych „na zapas” etatach kalkulacyjnych. Jak wiadomo, gromadzenie większej, niż rzeczywista potrzeba, etatów kalkulacyjnych pozwalała na podnoszenie płac.</u>
          <u xml:id="u-81.1" who="#PosełFranciszekPotulski">Chciałabym też powiedzieć, że przekroczenie płac nie zawsze musi być sklasyfikowane jako nieprawidłowość. Cieszę się, że dyrektor Długołęcki w swoim wystąpieniu uniknął takiego określenia. Nawiasem mówiąc, w 1998 r. spadnie realna płaca w oświacie, gdyż został zapreliminowany na ten rok wzrost płac w sferze budżetowej na poziomie 1,8%, natomiast w sektorze przedsiębiorstw jest to 3,2%.</u>
          <u xml:id="u-81.2" who="#PosełFranciszekPotulski">Pan dyrektor Długołęcki stwierdził, że corocznie usiłowano niejako nadrabiać jednorazową redukcję etatów, która miała miejsce w 1993 r. Jednak do chwili obecnej nie powrócono do stanu z 1992 r., co spowodowało, że placówki oświatowe raz po raz popadały w tarapaty finansowe i trzeba je było oddłużać.</u>
          <u xml:id="u-81.3" who="#PosełFranciszekPotulski">Myślę, że dopiero przesunięcie wielu placówek w gestię samorządów lokalnych przyczyniło się do poprawy ogólnej sytuacji w oświacie i edukacji. Faktem jest jednak, że 1993 r. w jakiś sposób zaciążył na kilka lat nad sytuacją oświaty w kraju. Przypominam sobie, że 1993 r. jednak, wbrew później sformułowanym opiniom, zakończył się realizacją ustawy budżetowej, gdyż w tym to roku nauczyciele dobrowolnie zrezygnowali z jednomiesięcznej płacy. Oznacza to, że budżet państwa poniósł w tym kontekście wydatki za 11 miesięcy, a nie za pełny rok kalendarzowy. Zapisy ustawy budżetowej w 1993 r., niestety, stanowiły podstawę do „przymiarek” na 1994 r., co spowodowało znane wszystkim kłopoty, z jakimi borykała się później oświata.</u>
          <u xml:id="u-81.4" who="#PosełFranciszekPotulski">Myślę jednak, że z tym urealnianiem etatów kalkulacyjnych, trzeba postępować nader rozważnie i tylko tam wprowadzać tę zasadę, gdzie jest to racjonalne i potrzebne. Nie chcę nadmiernie rozwijać „wątku oświatowego”, myślę jednak, że właśnie w oświacie musi pozostać większa liczba etatów kalkulacyjnych, niż liczba faktycznie zatrudnionych nauczycieli. Wiadomo, że praktycznie nie da się zastosować zasady, że każdy nauczyciel będzie miał tylko 18-godzinne pensum, co wynika z dotychczasowych przepisów, gdyż wymagałoby to dzielenia jednego przedmiotu na kilku nauczycieli.</u>
          <u xml:id="u-81.5" who="#PosełFranciszekPotulski">Nie jest też dla mnie czytelna kwestia porównywania wynagrodzeń sfery budżetowej z wynagrodzeniami sektora przedsiębiorstw. Wszak w sferze budżetowej wynagrodzenia obliczane są „na etat kalkulacyjny”, zaś w sferze przedsiębiorstw stosuje się zupełnie inne zasady. Może porównanie to byłoby czytelniejsze, gdybyśmy liczyli etat do etatu i godziny nadliczbowe do godzin nadliczbowych, choć i takie wyliczenie nie byłoby zbyt precyzyjne. Natomiast w chwili obecnej w sferze budżetowej przelicza się wynagrodzenia na etaty kalkulacyjne, co nie ma pokrycia w rzeczywistym zatrudnieniu, w sektorze zaś przedsiębiorstw, przelicza się wydatki płacowe na liczbę osób faktycznie zatrudnionych. Jest to układ nader zagmatwany i myślę, że nadszedł najwyższy już czas, aby cały ten problem rozwikłać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#PosełHenrykGoryszewski">Myślę, że mimo wszystko powinniśmy podjąć sprawę normalizacji etatów kalkulacyjnych. Oczywiście do kwestii tej trzeba podejść w sposób bardzo rozważny i spokojny. Nie mówię, iż powinniśmy postąpić w ten sposób, aby pozostawić tę samą liczbę etatów kalkulacyjnych, na jaką wskazuje liczba osób faktycznie zatrudnionych, bo są sytuacje bardzo zróżnicowane i zarazem nader skomplikowane.</u>
          <u xml:id="u-82.1" who="#PosełHenrykGoryszewski">Na przykład na podstawie doktryny obronnej możemy powiedzieć, ile etatów cywilnych, a ile wojskowych powinno być w resorcie obrony. Myślę, że można wyliczyć liczbę etatów niezbędną w oświacie, biorąc pod uwagę liczbę godzin lekcyjnych oraz liczbę oddziałów szkolnych. Można też - tak myślę - obliczyć liczbę etatów dla pielęgniarek i salowych, biorąc za podstawę liczbę łóżek w poszczególnych szpitalach. Natomiast z lekarzami sprawa przestaje już być tak prosta, gdyż jedna specjalizacja nie jest równa drugiej.</u>
          <u xml:id="u-82.2" who="#PosełHenrykGoryszewski">Chodzi jednak o pewną próbę zobiektywizowania obecnej sytuacji. Trudno np. zgadnąć, dlaczego w Głównym Urzędzie Statystycznym permanentnie już od lat pozostaje ponad 1.200 niewykorzystanych etatów kalkulacyjnych. W tym przypadku nie ma wytłumaczenia, ani liczbą godzin, jak w oświacie, ani też liczbą chorych, jak w ochronie zdrowia. Po prostu tego faktu nie da się niczym wytłumaczyć.</u>
          <u xml:id="u-82.3" who="#PosełHenrykGoryszewski">Nawet wewnątrz tych samych resortów w poszczególnych placówkach, inaczej należy oceniać niezbędną liczbę etatów kalkulacyjnych. Inaczej bowiem na te kwestie trzeba patrzeć w kontekście zatrudnienia realizowanego przez szkoły, a inaczej przez Ministerstwo Edukacji Narodowej.</u>
          <u xml:id="u-82.4" who="#PosełHenrykGoryszewski">Z racji złożoności całego tego problemu sugeruję jednak, aby rząd zbadał możliwość wprowadzenia racjonalnych zmian w dotychczasowym systemie zatrudnienia pracowników, funkcjonujących w sferze budżetowej. Ten nowy system musiałby stopniowo wygaszać rywalizację płacową prowadzoną pomiędzy poszczególnymi resortami, tak abyśmy przy układaniu kolejnych projektów budżetu, nie musieli rozstrzygać, czy jest rzeczą słuszną, że urząd „A” jest dopiero na 41 miejscu w rankingu płac, natomiast urząd „B” na 12. Wysokość uposażeń powinna bowiem wynikać z wagi i znaczenia problemów, jakie urzędy te załatwiają.</u>
          <u xml:id="u-82.5" who="#PosełHenrykGoryszewski">Nie wiem np., czy Komitet Badań Naukowych, który ma bardzo wysokie wynagrodzenia, właśnie tytuły profesorskie ważą na poziom płac, czy też wchodzą w grę jeszcze jakieś inne uwarunkowania.</u>
          <u xml:id="u-82.6" who="#PosełHenrykGoryszewski">Obecnie przechodzimy do rozstrzygnięcia, czy jest opozycja wobec przyjęcia sprawozdania, dotyczącego zatrudnienia i wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej w 1997 r. Nie ma sprzeciwów, a zatem tę część sprawozdania będziemy rekomendować Sejmowi do przyjęcia.</u>
          <u xml:id="u-82.7" who="#PosełHenrykGoryszewski">Przechodzimy do rozpatrzenia sprawozdania z działalności Polsko-Niemieckiego Towarzystwa Wspierania Gospodarki S.A. w Gorzowie Wielkopolskim, za 1997 r. W tym wypadku referentami będą: minister finansów, wojewoda gorzowski oraz prezes Towarzystwa.</u>
          <u xml:id="u-82.8" who="#PosełHenrykGoryszewski">Informuję, iż jest to Polsko-Niemieckie Towarzystwo, które w przedwojennej nomenklaturze prawniczej nazwaliśmy spółką prawa publicznego, dlatego że udziałowcami po stronie niemieckiej są rządy krajowe, zaś po stronie polskiej wkład wniesiony został przez skarb państwa. Natomiast nosicielami akcji w imieniu skarbu państwa są wojewodowie przygranicznych województw.</u>
          <u xml:id="u-82.9" who="#PosełHenrykGoryszewski">Proponuję, aby jako pierwszy głos zabrał przedstawiciel ministra finansów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#PodsekretarzstanuHalinaWasilewskaTrenkner">Polsko-Niemieckie Towarzystwo Wspierania Gospodarki Spółka Akcyjna, zostało powołane i utworzone w marcu 1994 r. na mocy porozumienia, które przybrało potem formę rozporządzenia Rady Ministrów. Dość długo, bo prawie do końca 1994 r., trwało poszukiwanie właściwej formy prawnej dla tak dziwnie - jak na nasze warunki - skonstruowanego podmiotu. Chodziło bowiem o taką formę, który sprzyjałaby w różnym stopniu interesom obydwu partnerów.</u>
          <u xml:id="u-83.1" who="#PodsekretarzstanuHalinaWasilewskaTrenkner">Przyjęto założenie, iż spółka będzie finansowana w różnych częściach przez stronę polską i przez stronę niemiecką. Pierwotnie po stronie polskiej udziałowcami spółki byli wojewodowie: Szczecina, Jeleniej Góry, Zielonej Góry oraz Gorzowa Wielkopolskiego. Wojewoda gorzowski był ponadto gospodarzem siedziby Towarzystwa.</u>
          <u xml:id="u-83.2" who="#PodsekretarzstanuHalinaWasilewskaTrenkner">W 1997 r. polski wkład w planach budżetu wynosił 3,5 mln zł, taką samą kwotę, to jest ok. 1.700 tys. marek, zadeklarowała strona niemiecka. Jednak wykonanie budżetu spółki było nieco inne. Spółka uznała bowiem, budując plany finansowe na 1997 r., że potrzebuje 8.706 tys. zł, z czego 1,5 mln zł miały stanowić wydatki inwestycyjne, zaś pozostałe 7,2 mln zł można nazwać bieżącymi. W kwocie tej wydatki rzeczowe stanowiły 3 mln zł, wynagrodzenia pracowników 2,8 mln zł, świadczenia na rzecz pracowników 1,2 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-83.3" who="#PodsekretarzstanuHalinaWasilewskaTrenkner">Środki te zostały pozyskane w ten sposób, że 7 mln zł miało pochodzić z budżetu skarbu państwa i z budżetów niemieckich, liczonych w różnych częściach, przychody z działalności i operacji finansowych, które prowadzi spółka, zostały oszacowane na 206 tys. zł, 1,5 mln zł miały stanowić kapitały własne, zgrupowane w poprzednich. Te ostatnie środki miały służyć pokryciu pozostałych wydatków. Ponieważ spółka prowadzi działalność, którą można by nazwać działalnością promocyjną i doradczą dla przedsiębiorstw polskich, które chciałyby podjąć interesy z partnerami niemieckimi i dla partnerów niemieckich, którzy chcieliby prowadzić interesy w Polsce, z tytułu tej działalności w kolejnych latach powstała nadwyżka finansowa, z której zostały sfinansowane dodatkowe wydatki w 1997 r.</u>
          <u xml:id="u-83.4" who="#PodsekretarzstanuHalinaWasilewskaTrenkner">Ostatecznie wykonanie planu finansowego spółki w 1997 r. wyniosło 6.700 tys. zł, w tym udział strony polskiej sięgnął 3.600 tys. zł, dotacje zaś stanowiły 6.400 tys. zł, w tym dotacje wyasygnowane przez Polskę wyniosły 3.400 tys. zł. Jak to już zaznaczyłam wcześniej, w ub.r. działalność spółki zakończyła się dodatnim wynikiem finansowym.</u>
          <u xml:id="u-83.5" who="#PodsekretarzstanuHalinaWasilewskaTrenkner">Są to informacje natury ogólnej, sądzę, że w razie potrzeby zarówno wojewoda gorzowski, jak i prezes spółki, będą mogli udzielić informacji bardziej szczegółowych.</u>
          <u xml:id="u-83.6" who="#PodsekretarzstanuHalinaWasilewskaTrenkner">Dla porządku chciałabym zwrócić uwagę na jeszcze jedną sprawę. Otóż w ub.r., gdy trwała dyskusja nad wykonaniem planu finansowego Towarzystwa, a także wówczas, gdy prowadzona była dyskusja nad projektem budżetu na 1998 r., podnoszona była kwestia tego, czy równoprawnie traktowani są pracownicy polscy i niemieccy zatrudnieni w spółce. W poprzednich bowiem bywało tak, że wynagrodzenia Polaków i wynagrodzenia pracowników niemieckich wyraźnie od siebie odbiegały wysokością.</u>
          <u xml:id="u-83.7" who="#PodsekretarzstanuHalinaWasilewskaTrenkner">Otóż chcę wyjaśnić, iż w 1997 r. różnice w średnim wynagrodzeniu pracowników polskich i pracowników niemieckich, zostały zminimalizowane. Średnie wynagrodzenie pracowników polskich w 1997 r. wyniosło 4.472 zł, zaś średnie wynagrodzenie pracowników niemieckich 4.797 zł. Czyli jest jeszcze pewna niewielka różnica, ale stopniowo ulega ona zmniejszeniu. Tyle, tytułem wprowadzenia, chciałam powiedzieć o działalności Towarzystwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#PosełHenrykGoryszewski">Proszę, aby obecnie zabrał głos wojewoda gorzowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#WojewodagorzowskiMarcinJabłoński">Polsko-Niemieckie Towarzystwo Wspierania Gospodarki w budżecie państwa uczestniczy kwotą 3.500 tys. zł. Kwota ta, w skali całego budżetu państwa, stanowi zaledwie jego niewielką część, jednak ta sama kwota zyskuje zupełnie inny wymiar w perspektywie regionalnej i odgrywa bardzo istotną rolę w kształtowaniu obrazu ziem przygranicznych.</u>
          <u xml:id="u-85.1" who="#WojewodagorzowskiMarcinJabłoński">Pani minister wspomniała, że pierwotnie udziałowcami, czy raczej reprezentantami skarbu państwa, byli wojewodowie: szczeciński, gorzowski, zielonogórski i jeleniogórski. Chciałbym w tym kontekście dodać, że ze strony niemieckiej 50% udziałów posiadają rządy Brandenburgii, Berlina, Saksonii i Meklemburgii-Pomorza Przedniego. Siedzibą spółki jest Gorzów Wielkopolski, z czego wynika wielka dostępność Towarzystwa dla przedstawicieli polskiego życia gospodarczego. Jak to powiedziała wcześniej pani minister, Towarzystwo w równych częściach finansowane jest przez stronę polską i niemiecką i ta zasada parytetu zachowywana jest od samego początku istnienia spółki. Ewentualne nadpłaty lub niedopłaty jednej ze stron wyrównywane są w następnym roku. Chciałem powiedzieć, że strona niemiecka wyraziła już wolę dalszego finansowania Towarzystwa do 2002 r.</u>
          <u xml:id="u-85.2" who="#WojewodagorzowskiMarcinJabłoński">Spółka pomaga w nawiązywaniu kontaktów kooperacyjnych przedsiębiorstwom polsko-niemieckim, wyszukuje partnerów, pomaga znaleźć stosowną lokalizację inwestycji i źródła finansowania. Oferta Towarzystwa skierowana jest przede wszystkim do małych i średnich przedsiębiorstw, choć zdarzały się wyjątki i również duże koncerny w pewnym zakresie korzystały z pomocy Towarzystwa. Mogłoby się wydawać, że działalność Towarzystwa koncentruje się wyłącznie na terenach przygranicznych, tak jednak nie jest, gdyż na terenach tych skupia się ok. 50% realizowanych projektów, zaś pozostała część jest wdrażana poza strefą przygraniczną, czyli na terenie całego kraju.</u>
          <u xml:id="u-85.3" who="#WojewodagorzowskiMarcinJabłoński">Myślę, że przykładem świadczącym o umiejętności dostosowania się spółki do aktualnej sytuacji, było zachowanie się Towarzystwa w trakcie ubiegłorocznej powodzi. Wówczas to, kiedy normalna działalność Towarzystwa była bardzo ograniczona, Towarzystwo bardzo aktywnie włączyło się w akcję przeciwpowodziową, a także w organizowanie pomocy dla powodzian, organizując dary na kwotę blisko 1,5 mln marek.</u>
          <u xml:id="u-85.4" who="#WojewodagorzowskiMarcinJabłoński">Przechodzę teraz do zobrazowania struktury spółki. Otóż władze spółki tworzy dwuosobowy zarząd, w skład którego wchodzi przedstawiciel strony polskiej i strony niemieckiej oraz 14-osobowa rada nadzorcza, składa się m.in. z 3 przedstawicieli rządu Rzeczypospolitej Polskiej. Z kolei komisja rewizyjna liczy 5 osób.</u>
          <u xml:id="u-85.5" who="#WojewodagorzowskiMarcinJabłoński">Myślę, że nader istotny jest fakt, że w maju br. Rada Ministrów przyjęła sprawozdanie z działalności spółki za 1997 r. Natomiast w czerwcu Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy Towarzystwa przyjęło to samo sprawozdanie i udzieliło skwitowania zarządowi, radzie nadzorczej oraz komisji rewizyjnej.</u>
          <u xml:id="u-85.6" who="#WojewodagorzowskiMarcinJabłoński">Towarzystwo Wspierania Gospodarki jest bardzo wysoko oceniane przez przedsiębiorców. Od badanych losowo firm, które skorzystały z usług Towarzystwa, uzyskano wyłącznie pozytywne opinie. Klienci szczególnie podkreślali fachowość doradztwa Towarzystwa w zakresie ekonomicznym i prawnych warunków prowadzenia działalności gospodarczej w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-85.7" who="#WojewodagorzowskiMarcinJabłoński">Po stronie polskiej, w rejonie przygranicznym, działalność Towarzystwa ma szczególnie istotne znaczenie, bowiem Towarzystwo na tym terenie jest największą i najefektywniejszą instytucją promocji i obsługi biznesu. Nieco inaczej - być może - spółka oceniania jest we wschodnich krajach związkowych, ze względu na to, iż znajduje się tam dość duża różnorodność organizmów zajmujących się wspieraniem gospodarki, zarówno publicznych, jak i komercyjnych. Niemniej jednak Towarzystwo i tam ma wielkie znaczenie gospodarcze, czego dowodem jest chęć dalszego finansowania spółki przez stronę niemiecką, aż do 2002 r. O kwestii tej mówiłem już wcześniej.</u>
          <u xml:id="u-85.8" who="#WojewodagorzowskiMarcinJabłoński">Z kolei na pytanie, czy dotychczasowa, 3-letnia działalność uzasadnia wielkość dotacji, należy odpowiedzieć twierdząco. Może o tym świadczyć 4 tys. firm, którym udzielono pomocy, czy też fachowej porady, a także ponad 100 firm z kapitałem mieszanym, które powstały od czasu prowadzenia przez Towarzystwo działalności. O racjonalności udzielonych dotacji świadczy też zawarcie kilkuset umów kooperacyjnych polskich i niemieckich, a także systematyczne publikowanie materiałów promocyjnych, i to na bardzo wysokim poziomie fachowym oraz edytorskim. Dowodem na zasadność przyznania dotacji jest też organizowanie konferencji gospodarczych i giełd kooperacji, a także promocja Polski na targach i wystawach.</u>
          <u xml:id="u-85.9" who="#WojewodagorzowskiMarcinJabłoński">Miarą skuteczności działania Towarzystwa, a także zapotrzebowania na jego usługi, jest ciągłe, bardzo wysokie zainteresowanie świadczonymi przez Towarzystwo usługami. W ciągu miesiąca z usług Towarzystwa korzysta ok. 150 firm, a liczba ta stale wykazuje tendencję rosnącą.</u>
          <u xml:id="u-85.10" who="#WojewodagorzowskiMarcinJabłoński">Jako jednoznacznie pozytywną można też określić opinię na temat funkcjonowania Towarzystwa, ukształtowaną przez partnera niemieckiego. O tej sprawie za chwilę będzie mówił pan Zenon Kosiniak-Kamysz, radca handlowy ambasady polskiej w Berlinie, pełniący jednocześnie funkcję przewodniczącego rady nadzorczej Towarzystwa. Chciałbym też powiedzieć, że również Najwyższa Izba Kontroli pozytywnie wyrażała się o działalności Towarzystwa. NIK bowiem co roku oceniając realizację budżetu wojewody, zajmuje się również działalnością Towarzystwa. Wszystkie, przygotowane do tej pory opinie NIK, miały charakter jednoznacznie pozytywny. Tyle chciałem wnieść tytułem wstępnej informacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#PosełHenrykGoryszewski">Chciałbym się dowiedzieć, ile firm do tej chwili skorzystało z doradztwa Towarzystwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#WojewodagorzowskiMarcinJabłoński">Do tej pory z tej formy usług skorzystało 4 tys. firm, w skali miesiąca jest to natomiast 150 firm.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#GorzowieWielkopolskimZenonKosiniakKamysz">Najpierw chciałbym przedstawić kilka słów komentarza, dotyczącego oceny towarzystwa, sporządzonej przez stronę niemiecką. Otóż w 1997 r. Federalne Ministerstwo Gospodarki zleciło niezależnym ekspertom audyt stanu organizacji efektywności i finansowania Towarzystwa Wspierania Gospodarki. przedłożona przez ekspertów ocena jest - powiedziałbym - nawet więcej niż dobra. Towarzystwo przez kilka miesięcy podawane było bardzo szczegółowej kontroli. Kontrola ta prowadzona była w taki sposób, że wybrano losowo kilkanaście spośród tych przedsiębiorstw, które korzystały z usług Towarzystwa. Opinie wszystkich badanych przedsiębiorstw były nader pozytywne.</u>
          <u xml:id="u-88.1" who="#GorzowieWielkopolskimZenonKosiniakKamysz">Generalnie należy stwierdzić, że również ocena działalności Towarzystwa Wspierania Gospodarki, dokonana zarówno przez rząd federalny, jak i przez rządy poszczególnych landów, jest bardzo pozytywna. Praktycznie nie ma takiego wystąpienia kanclerza Kohla, ani też wystąpienia federalnego ministra gospodarki na temat gospodarczej współpracy polsko-niemieckiej, w którym nie zostałaby podkreślona wiodąca rola Polsko-Niemieckiego Towarzystwa Wspierania Gospodarki, jako jedynej i zarazem najważniejszej instytucji, która nie tylko wspiera współpracę bilateralną, jak również przyczynia się do integracji Polski z Unią Europejską. W związku z tym zainteresowanie współpracą z Towarzystwem wyrazili już partnerzy czescy, a ostatnie nawet i ukraińscy. Towarzystwo w tej chwili swoją działalność koncentruje przede wszystkim na pograniczu polsko-niemieckim, jednak z usług spółki korzystają także polscy przedsiębiorcy ze wszystkich rejonów kraju i praktycznie ze wszystkich województw. W załączniku do sprawozdania zamieszczone zostały dane na temat, ile firm w poszczególnych województwach skorzystało z usług Towarzystwa. To wszystko z mojej strony.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#PosełHenrykGoryszewski">Dziękuję za wystąpienie. Obecnie rozpoczynamy dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-90">
          <u xml:id="u-90.0" who="#PosełHenrykDykty">Muszę powiedzieć, że w kontekście zaprezentowanego funkcjonowania Towarzystwa, mimo tak pochlebnych recenzji, mam jednak dość ambiwalentne odczucia. Pewien mój niepokój wynika z faktu, iż powstała i działa instytucja, która finansowana jest z budżetu państwa, choć - moim zdaniem - działalność, którą prowadzi Towarzystwo, w zasadzie powinna mieć charakter komercyjny. Jednak w tym przypadku stało się inaczej i przed trzema laty podjęto decyzję o budżetowym finansowaniu spółki. Myślę, że taka forma finansowania Towarzystwa nie jest chyba zgodna z regułami wolnego rynku. Mam też pewne uwagi do przedstawionych nam materiałów. Otóż uważam, iż w sprawozdaniu, które zostało nam dostarczone, jest zbyt mało informacji na temat działalności statutowej Towarzystwa. Pogląd ten podziela również Biuro Studiów i Ekspertyz w sporządzonej przez siebie opinii.</u>
          <u xml:id="u-90.1" who="#PosełHenrykDykty">Przedstawiciele Towarzystwa poinformowali nas, że Towarzystwo funkcjonuje bardzo dobrze i że z jego usług skorzystało już ponad 4 tys. firm. Liczba ta dowodzi, iż na usługi doradcze jest wielkie zapotrzebowanie i że można robić duże sumy na prowadzeniu takiej działalności, a zatem jest to jeszcze jeden argument, przemawiający za komercyjnym charakterem spółki.</u>
          <u xml:id="u-90.2" who="#PosełHenrykDykty">Liczba ta dowodzi ponadto, że przy tak znacznej liczbie klientów, Towarzystwo mogłoby się utrzymać bez żadnych dotacji.</u>
          <u xml:id="u-90.3" who="#PosełHenrykDykty">Myślę też, że Ministerstwo Finansów, które w tym przypadku reprezentuje Radę Ministrów, a ta przyjęła sprawozdanie Towarzystwa, powinno przekazać więcej informacji na temat prognozowanej przyszłości Towarzystwa oraz powinno podać więcej szczegółów, które pozwoliły pełniej poznać opinię resortu na temat omawianej spółki. Nie przedstawiono nam także materiału pokontrolnego NIK.</u>
          <u xml:id="u-90.4" who="#PosełHenrykDykty">Pan wojewoda - co prawda - powiedział, że Towarzystwo zostało skontrolowane przez NIK i że wyniki są nader pomyślne, jednak myślę, że przydałby się nam materiał, który zawiera uwagi na ten temat.</u>
          <u xml:id="u-90.5" who="#PosełHenrykDykty">Sumując swoje wystąpienie, raz jeszcze chciałbym podzielić się wątpliwością dotyczącą sposobu finansowania Towarzystwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-91">
          <u xml:id="u-91.0" who="#PosełJózefKaleta">W pełni podzielam wątpliwości mojego przedmówcy, gdyż mam nader podobne odczucia. Ponadto chciałbym się dowiedzieć, czy efekty współpracy polsko-niemieckiej rzeczywiście są lepsze w rejonach przygranicznych z tej racji, iż tam właśnie od trzech lat działa Towarzystwo.</u>
          <u xml:id="u-91.1" who="#PosełJózefKaleta">Przedstawione nam opinie i uwagi mają charakter bardzo ogólny, a zatem myślę, że powinniśmy się dowiedzieć, o ile wzrosła liczba spółek z kapitałem mieszanym, a także na ile poprawiły się wyniki finansowe konkretnych przedsiębiorstw, które skorzystały z usług Towarzystwa. Warto też powiedzieć, jak od chwili rozpoczęcia działalności przez Towarzystwo kształtuje się napływ zagranicznego kapitału.</u>
          <u xml:id="u-91.2" who="#PosełJózefKaleta">Przypominam, że chyba już po raz trzeci Komisja Finansów Publicznych prosi o zaprezentowanie konkretnych dokonań i przedstawienie wyrazistych efektów działalności tej polsko-niemieckiej spółki. Mówiąc o konkretach, mam na myśli podanie szczegółowych liczb oraz nakreślenie rysujących się tendencji. Jednak do tej pory informacji takich nie udało nam się uzyskać.</u>
          <u xml:id="u-91.3" who="#PosełJózefKaleta">Zatem chciałbym się dowiedzieć, czy obecnie możemy otrzymać informacje, o których przed chwilą powiedziałem. Jeżeli nie byłoby to możliwe dzisiaj, to prosiłbym o dostarczenie ich np. w ciągu dwóch tygodni.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-92">
          <u xml:id="u-92.0" who="#PosełHenrykGoryszewski">Swoją wypowiedź chciałbym rozpocząć od pewnej informacji. Otóż Towarzystwo poddane było specjalnej kontroli przeprowadzonej przez jedną z niemieckich agend rządowych. Była to szczególnie drobiazgowa kontrola, o wiele dokładniejsza niż kontrola przeprowadzona przez NIK. Kontrola ta wypadła bardzo dobrze. Do sprawy tej powrócę za chwilę, gdyż wymaga ona dodatkowego komentarza.</u>
          <u xml:id="u-92.1" who="#PosełHenrykGoryszewski">Otóż przed chwilą przejrzałem załącznik do sprawozdania z działalności Towarzystwa i policzyłem, iż na pierwszym pięciu stronach tego załącznika wymienione zostały 73 firmy, które otrzymały z Towarzystwa różnego rodzaju informacje, dotyczące warunków inwestowania oraz prowadzenia działalności. Z tych 73 firm, 47 są to firmy niemieckie, a 26 firmy polskie. Następnie ten sam załącznik, przypadkowo otworzyłem na str. 56, gdzie napisano, iż z 15 firm, które skorzystały z pomocy Towarzystwa, 13 były to firmy niemieckie, 2 zaś polskie. Wydaje mi się, że prawidłowość wynikająca z danych zamieszczonych na pierwszych pięciu stronach, jest charakterystyczna także i dla dalszych informacji o działalności Towarzystwa. W najbliższym czasie cały ten załącznik postaram się dokładnie przeanalizować.</u>
          <u xml:id="u-92.2" who="#PosełHenrykGoryszewski">Zaraz powiem, dlaczego poruszam tę kwestię. Otóż późną jesienią 1992 r. w Katowicach odbyła się uroczystość nadania doktoratu honoris causa długoletniemu ministrowi spraw zagranicznych RFN, panu Genscherowi. Następnego dnia rano spotkałem się z panem Genscherem w ambasadzie niemieckiej w Warszawie. Jednak w pewnym momencie atmosfera spotkania stała się nie do zniesienia, zwłaszcza po tym, gdy pan Genscher narysował mapę euroregionów, która dokładnie pokrywała się z granicami z rzeszy Bismarca. Powiedział też wówczas znamienne zdanie, które brzmiało w sposób następujący: „Nam, Niemcom, zależy na tym, żeby ludzie żyjący na prawym brzegu Odry, nie żyli gorzej niż mieszkańcy lewego brzegu Odry”.</u>
          <u xml:id="u-92.3" who="#PosełHenrykGoryszewski">Było to bardzo wzniosłe stwierdzenie, na które, będąc wówczas wicepremierem, odpowiedziałem: „Panie ministrze, ja jestem polskim premierem i mnie z kolei zależy na tym, aby mieszkańcy żyjący na prawym brzegu Odry żyli nie gorzej, niż ludzie żyjący na lewym brzegu Odry”. Zdanie to zostało odebrane przez mojego rozmówcę, niemal jak kamień obrazy.</u>
          <u xml:id="u-92.4" who="#PosełHenrykGoryszewski">Parafrazując powiedzenie Aleksandra Wielopolskiego, można by powiedzieć, że być może dobrze byłoby, żeby nastąpiła tak wielka różnica w rozwoju zachodnich i wschodnich części państwa polskiego, żeby Polaków mieszkających w woj. bialskopodlaskim i woj. gorzowskim mniej łączyło, a więcej dzieliło niż mieszkańców Pomorza Szczecińskiego i Meklemburgii.</u>
          <u xml:id="u-92.5" who="#PosełHenrykGoryszewski">Dlatego bardzo proszę, a jest to prośba przewodniczącego sejmowej Komisji, żebyście podali informacje na ten temat, jak zostały rozlokowane spółki z mieszanym kapitałem, które zostały utworzone przy współudziale Towarzystwa. Interesuje mnie też, kto po stronie polskiej jest partnerem tych kilkuset umów kooperacyjnych, które zostały zawarte w ostatnich trzech latach. Nie interesuje mnie, czy to jest Kowalski, czy Wiśniewski, czy to jest Elektrim, czy Uniwersal, natomiast interesuje mnie topografia zawierania tych umów. Uwaga ta dotyczy zarówno spółek z mieszanym kapitałem, jak i umów kooperacyjnych. Mówię o tym, gdyż Sejm Rzeczypospolitej Polskiej ma obowiązek zapewnienia warunków zrównoważonego rozwoju wszystkich regionów kraju.</u>
          <u xml:id="u-92.6" who="#PosełHenrykGoryszewski">Mało tego, zadaniem państwa jest wspieranie tych regionów, które muszą „gonić” bogatsze części kraju. Musimy bowiem dążyć do tego, aby wszystkim Polakom żyło się w miarę jednakowo, a przynajmniej, aby mieli jednakowe szanse, również materialne. Elity polityczne muszą czuć się odpowiedzialne za rzeczywisty stan rzeczy, a jest to nie tylko odpowiedzialność prawna i polityczna, ale także odpowiedzialność moralna. Mam nadzieję, że wszyscy jesteśmy na to wyczuleni. Ponieważ 14 lipca jest terminem wyznaczonym dla zakończenia prac nad absolutorium, chciałbym, panie wojewodo, abyśmy otrzymali te informacje przed wymienionym terminem. Wracamy do dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-93">
          <u xml:id="u-93.0" who="#PosełHelenaGóralska">Po tym nader emocjonalnym wystąpieniu pana przewodniczącego, chciałabym powiedzieć, że nie możemy Towarzystwa obarczać ciężarem zniwelowania różnic w poziomie życia, rysujących się pomiędzy Polską Wschodnią i Polską Zachodnią. Stawiając takie wymagania trzeba najpierw uwzględnić kapitał, jakim dysponuje Towarzystwo. Jest to po 3,5 mln zł po stronie polskiej i niemieckiej, co daje na stare pieniądze 70 mld zł. Niezależnie od tego, że należy ocenić działalność Towarzystwa, musimy realnie patrzeć na to, co oceniamy. Wszak oceniamy pracę niedużego w sumie Towarzystwa, które zostało powołane w 1992 r. choć dopiero później decyzja o powołaniu tej spółki została sformalizowana.</u>
          <u xml:id="u-93.1" who="#PosełHelenaGóralska">Myślę, że naszym zadaniem powinno być przede wszystkim dokonanie oceny skuteczności wydatkowania tych środków, które pochodzą z budżetu państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-94">
          <u xml:id="u-94.0" who="#PosełHenrykGoryszewski">Zgadzam się ze stwierdzeniem pani poseł, ale przypominam, że nie postawiłem tu wniosku o rozwiązanie Towarzystwa, ani też żadnego innego wniosku.</u>
          <u xml:id="u-94.1" who="#PosełHenrykGoryszewski">Mnie nie interesuje, czy po stronie niemieckiej Towarzystwo służy tylko intensyfikacji współpracy pomiędzy firmami z Meklemburgii i Saksonii, czy też np. firmy Zagłębia Ruhry mogą z tego korzystać.</u>
          <u xml:id="u-94.2" who="#PosełHenrykGoryszewski">Natomiast chciałbym, aby po stronie polskiej mogli korzystać z usług Towarzystwa nie tylko ci, którzy mają swoje firmy w woj. zielonogórskim, ale również ci, którzy mają swoje firmy w woj. ostrołęckim. Mało tego, gotów nawet jestem poszukać dodatkowych środków finansowych po to, aby Towarzystwo mogło służyć również woj. ostrołęckiemu, jak i woj. rzeszowskiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-95">
          <u xml:id="u-95.0" who="#PosełHelenaGóralska">O ile dobrze zrozumiałam wypowiedzi przedstawiciela Towarzystwa, to 50% firm, które skorzystały z pomocy spółki, zlokalizowanych jest na terenach przygranicznych, pozostałe zaś firmy, czyli druga ich połowa, mieści się w głębi Polski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-96">
          <u xml:id="u-96.0" who="#JacekRobak">Chciałbym się odnieść do kilku problemów, poruszonych w dotychczasowej dyskusji. Otóż np. pan poseł Dykty stwierdził, iż brak jest pewnych materiałów dotyczących działalności statutowej Towarzystwa. Muszę zatem powiedzieć, że możemy przedstawić znacznie więcej informacji oraz materiałów na ten temat, przy czym pamiętać trzeba o tym, że niektóre z nich mają charakter poufny. Jesteśmy natomiast zdania, iż w przedstawionym Sejmowi sprawozdaniu zamieszczonych zostanie wiele różnego typu analiz.</u>
          <u xml:id="u-96.1" who="#JacekRobak">W trakcie dyskusji poruszona także została sprawa dotycząca potrzeby dotowania tego typu firmy, jaką jest Towarzystwo. Zabierający głos wyrażali wątpliwości, czy finansowanie budżetowe jest najwłaściwszym z dostępnych sposobów. Otóż należy sobie zdawać sprawę z tego, że decyzja o budżetowym finansowaniu spółki miała charakter polityczny. Oczywiście, że można zrobić na takiej działalności, jaką prowadzi Towarzystwo, wszak właśnie z tego żyją firmy na całym świecie. Jednak np. w Niemczech istnieje wiele różnego typu instytucji dobra publicznego, które pomagają małym i średnim przedsiębiorstwom, których nie stać na pomoc drogich firm konsultingowych, w trakcie podejmowania działalności gospodarczej. Niemcy uważają, iż tego typu pomoc jest działaniem bardzo potrzebnym i że powinna służyć nawiązywaniu kontaktów kooperacyjnych, w szczególności ze środowiskiem małego biznesu. Raz jeszcze podkreślam, iż decyzja o finansowaniu budżetowym ma charakter polityczny i rozstrzyga o tym, czy państwo powinno ponosić koszty nawiązywania kontaktów gospodarczych przez małe, a więc w większości niezamożne firmy, wkraczające na drogę biznesu, czy też nie.</u>
          <u xml:id="u-96.2" who="#JacekRobak">Obecnie toczy się też dyskusja na temat deficytu w polskim handlu zagranicznym i w tym kontekście warto przypomnieć, że w Niemczech istnieją potężne środki na wspieranie polityki proeksportowej.</u>
          <u xml:id="u-96.3" who="#JacekRobak">Pan przewodniczący chciał się dowiedzieć, jak statystycznie kształtują się relacje pomiędzy liczbą polskich i niemieckich firm, które skorzystały z usług Towarzystwa. Spieszę więc z wyjaśnieniem, że polskie firmy stanowią 35% ogółu firm, natomiast niemieckie 65%.</u>
          <u xml:id="u-96.4" who="#JacekRobak">W tym kontekście chciałbym również przedstawić własny punkt widzenia. Otóż wydaje się nam, że dbanie o krajowy interes nie polega wyłącznie na udzielaniu pomocy polskim firmom. Uważamy bowiem, iż w dobrze pojętym interesie Polski leży, udzielanie pomocy niemieckim firmom, co spowoduje, że zechcą one zainwestować w Polsce i tutaj właśnie będą tworzyć miejsca pracy. Często w Niemczech spotykamy się z zarzutem, że pomagając firmom niemieckim przenosimy produkcję z Niemiec do Polski. Niemcy argumentują, że takie działanie sprzyja powstawaniu u nich lokalnego bezrobocia. Myślę, że ocena naszej działalności jest także kwestią odpowiedniego spojrzenia na nasze poczynania. Tylko panoramiczne spojrzenie na Towarzystwo pozwoli na określenie gospodarczej racji stanu.</u>
          <u xml:id="u-96.5" who="#JacekRobak">Przechodzę do kolejnej kwestii. Otóż niedawno odbyła się dyskusja na temat zdefiniowania tzw. regionu przygranicznego. Chcę zatem wyjaśnić, że w zasadzie mianem rejonu przygranicznego określamy 4 województwa, to jest: szczecińskie, gorzowskie, jeleniogórskie i zielonogórskie. Na tym to właśnie terenie zlokalizowanych jest 50% tych firm, które skorzystały z usług Towarzystwa. Pozostałe firmy pochodzą spoza regionu przygranicznego, przy czym mówiąc tak, mamy na myśli również firmy położone na terenie Niemiec, poza obszarem 4 przygranicznych landów niemieckich. Muszę powiedzieć, że staramy się być aktywni również poza regionami przygranicznymi, wobec tego nie odmawiamy żadnemu przedsiębiorstwu, niezależnie od jego lokalizacji. Równie dobrze może to być firma z woj. gorzowskiego, jak i rzeszowskiego lub suwalskiego. Natomiast przyznam, że w odległych regionach nie prowadzimy tak mobilnej akwizycji jak na terenach położonych w pobliżu siedziby województwa.</u>
          <u xml:id="u-96.6" who="#JacekRobak">Chcę też powiedzieć, że przed miesiącem była u nas misja gospodarcza przedsiębiorców z Nadrenii, z przedstawicielami której pojechaliśmy właśnie do Suwałk i do Białegostoku. Zatem nie można powiedzieć, że w swojej działalności ograniczamy się wyłącznie do regionów przygranicznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-97">
          <u xml:id="u-97.0" who="#PosełHenrykGoryszewski">Z przedstawionego nam sprawozdania wynika jednak, że większość spółek z kapitałem mieszanym zlokalizowana jest w regionach przygranicznych. Udało mi się znaleźć tylko jedno takie przedsiębiorstwo w Częstochowie, jedno w Kielcach, również jedno w Koninie i jedno w Poznaniu. Jest też kilka spółek tego typu położonych, co prawda nie w samym regionie przygranicznym, ale na zachód od dawnej granicy polskiej.</u>
          <u xml:id="u-97.1" who="#PosełHenrykGoryszewski">Po wykazaniu lokalizacji tych spółek chciałbym, abyśmy jednak nie tworzyli zbyt różowego obrazu działalności prowadzonej przez Towarzystwo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-98">
          <u xml:id="u-98.0" who="#DyrektorWaldemarDługołęcki">Chciałem wyjaśnić, że w aspekcie kontrolowania wykonania budżetu za 1997 r. Najwyższa Izba Kontroli nie analizowała oddzielnie wykorzystania dotacji budżetowej przez samo Towarzystwo. W krótkiej informacji zawartej w materiale dotyczącym wykonania budżetu wojewody gorzowskiego, sporządzonym na podstawie kontroli przeprowadzonej w Urzędzie Wojewódzkim w Gorzowie NIK stwierdziła tylko tyle, iż dotacja dla Towarzystwa została przekazana w sposób zgodny z ustawą budżetową.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-99">
          <u xml:id="u-99.0" who="#PosełHenrykGoryszewski">Mówiąc o działalności Towarzystwa trzeba mieć świadomość, wynikającą z doświadczenia historycznego oraz świadomość uwarunkowań i konsekwencji wynikających z faktu, że rozpiętość produktu krajowego brutto w poszczególnych województwach ma się jak 1 do 3. Państwo o takiej rozpiętości produktu krajowego brutto nie może być traktowane jako organizm o zdrowej strukturze gospodarczej. Jeżeli tak jest w rzeczywistości, to należy dołożyć wszelkich starań do tego, aby zmienić obecny stan rzeczy. Poradzi sobie Warszawa, podobnie jak Gdańsk, Kraków, czy Poznań, gdyż miastom tym łatwo jest postarać się o nowe inwestycje.</u>
          <u xml:id="u-99.1" who="#PosełHenrykGoryszewski">Natomiast potrzebne jest działanie, mające na celu przyciąganie inwestorów na te tereny, które nie są dla tychże inwestorów atrakcyjne, gdyż brak w nich wykwalifikowanej kadry, a infrastruktura pozostawia jeszcze wiele do życzenia. W takiej sytuacji rząd musi wziąć na siebie ciężar uatrakcyjnienia miejsc inwestowania.</u>
          <u xml:id="u-99.2" who="#PosełHenrykGoryszewski">W tym kontekście zgadzam się z opinią, że właściwą dla podjęcia takiego działania jest instytucja prawa publicznego non profit, a nie instytucja działająca dla zysku. Nic nie stoi na przeszkodzie temu, aby zainteresowani stworzyli z własnych pieniędzy instytucje działające dla zysku. Wówczas będą mogli konkurować z instytucją publiczną non profit, co tylko może przynieść korzyści obydwu stronom, ponieważ powstanie układ, w którym instytucja non profit będzie musiała pracować jak dobre przedsiębiorstwo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-100">
          <u xml:id="u-100.0" who="#PosełHenrykDykty">Chciałbym odnieść się do wypowiedzi pana prezesa Robaka. Otóż my, jako przedstawiciele Komisji Finansów Publicznych, bardzo dokładnie musimy zbadać działalność Towarzystwa i zastanowić się, czy należy kontynuować zasadę dotowania tej instytucji z budżetu państwa. Jeżeli dojdziemy do wniosku, że takie rozwiązanie powinno być kontynuowane, to wówczas będziemy musieli rozstrzygnąć, w jakiej wysokości powinna to być dotacja.</u>
          <u xml:id="u-100.1" who="#PosełHenrykDykty">W chwili obecnej w zasadzie nie wiemy, czy owe 3,5 mln zł, które spółka otrzymuje ze skarbu państwa, jest dotacją zbyt małą, czy też zbyt hojną. Być może dobra kondycja Towarzystwa wynika właśnie z faktu, iż otrzymuje ono tak wysoką dotację. W sytuacji, gdy ma się z budżetu państwa zapewnione środki finansowe, można zrobić wszystko.</u>
          <u xml:id="u-100.2" who="#PosełHenrykDykty">Pan prezes Towarzystwa stwierdził, iż spółka od strony ekonomicznej ma się bardzo dobrze. Zatem chciałbym się dowiedzieć, czy ta sama spółka była w stanie konkurować z innymi instytucjami tego typu, ale już bez dotacji państwa. Dlatego też zgadzam się z panem, iż decyzja o przyznaniu dotacji miała charakter polityczny, jednak pamiętać trzeba i o tym, że ta sama decyzja polityczna ma określone skutki ekonomiczne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-101">
          <u xml:id="u-101.0" who="#PrzewodniczącyZenonKosiniakKamysz">Otóż chcę wyjaśnić, że jako radca handlowy podobną działalnością zajmuję się na co dzień i że jest to również działalność o charakterze niekomercyjnym, natomiast Towarzystwo Wspierania Gospodarki obserwuję od momentu jego powstania. Chcę też przypomnieć, że dyskusja na temat, czy Towarzystwo powinno prowadzić działalność komercyjną, toczyły się zarówno po stronie niemieckiej, jak i przede wszystkim po stronie polskiej, a zatem ostateczna decyzja, podjęta w tym względzie, była poprzedzona długotrwałymi rozmowami.</u>
          <u xml:id="u-101.1" who="#PrzewodniczącyZenonKosiniakKamysz">Pytano też, czy Towarzystwo było w stanie realizować swoje zadania na zasadzie działalności komercyjnej. Otóż chcę wyjaśnić, że Towarzystwo byłoby w stanie świetnie prosperować bez dotacji, wspierając jednego lub dwóch, wielkich niemieckich inwestorów.</u>
          <u xml:id="u-101.2" who="#PrzewodniczącyZenonKosiniakKamysz">Natomiast przypominam, że celem statutowym Towarzystwa jest wspieranie przede wszystkim małych i średnich przedsiębiorców. Zgłoszenie się kilku tysięcy małych i średnich firm po pomoc do Towarzystwa, jest świadectwem tego, że w pełni realizujemy wspomniane już zadania statutowe. Pamiętać trzeba, że małe i średnie przedsiębiorstwa funkcjonujące po naszej stronie, wcale nie są rozpieszczane przepisami, nie mają też takich form wsparcia, jakie udzielane jest tego typu firmom przez Niemców. Zwrócenie się do Towarzystwa jest dla tych przedsiębiorstw właściwie jedyną możliwością uzyskania bezpłatnego konsultingu i bezpłatnej pomocy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-102">
          <u xml:id="u-102.0" who="#PosełHenrykGoryszewski">Dobrze, że powiedział pan wreszcie o bezpłatnym konsultingu i o bezpłatnej pomocy, gdyż jest to forma promowania własnej gospodarki przez państwo, która na szczęście ostała się zapędom liberałów. Być może stało się tak dlatego, że na ten temat zaczęliśmy mówić, nie w 1990 r., a w 1992 r. Wówczas to zaprzestano wygłaszania tez, że najlepszą formą polityki przemysłowej jest brak tej polityki i że państwo powinno być mocnym stróżem, który będzie pilnował, aby konkurencja zbyt ostro nie występowała przeciwko sobie.</u>
          <u xml:id="u-102.1" who="#PosełHenrykGoryszewski">Jeżeli nie ma więcej uwag, chciałbym podsumować przebieg dyskusji i pokusić się o sformułowanie kilku wniosków.</u>
          <u xml:id="u-102.2" who="#PosełHenrykGoryszewski">Otóż liczymy na to, że pan wojewoda gorzowski dopilnuje, aby przygotowane zostały w stosownym terminie odpowiedzi na moje pytania. W razie potrzeby wcześniej sięgnę do tych materiałów, które przekazane mi zostały dopiero dzisiaj, a muszę powiedzieć, iż są to materiały bardzo smutne, gdyż wynika z nich, że działalność Towarzystwa koncentruje się jednak w pasie przygranicznym. Będę się też zastanawiał nad tym, co zrobić, aby działalność ta objęła obszar całego kraju, co jest niezbędne z powodu już wcześniej przytoczonych przeze mnie racji. Chcę też zwrócić uwagę, że moją intencją nie jest bynajmniej wygaszanie działalności w pasie przygranicznym, ale poszerzanie jej na cały kraj, a jest to zasadnicza różnica w interpretacji mojej wypowiedzi.</u>
          <u xml:id="u-102.3" who="#PosełHenrykGoryszewski">W związku z tym chciałbym się dowiedzieć, czy ktoś jest przeciwny przyjęciu sprawozdania finansowego za 1997 r. dotyczącego Towarzystwa Wspierania Gospodarki. Nie ma sprzeciwów, a zatem przyjmujemy sprawozdanie Towarzystwa.</u>
          <u xml:id="u-102.4" who="#PosełHenrykGoryszewski">Proszę pamiętać o tym, że centralna i wschodnia część Polski powinna być specjalnie promowana w kontekście przyciągania kapitału niemieckiego.</u>
          <u xml:id="u-102.5" who="#PosełHenrykGoryszewski">Muszę powiedzieć, że od 6 lat szukałem lokalizacji dla firmy, która chce się podjąć wspólnego z mercedesem przedsięwzięcia. Sobiesław Zasada chciał koniecznie taką firmę ulokować w Gorzowie. Długo mu perswadowałem, że rejon łódzki obciążony jest strukturalnym bezrobociem, a więc ulokowanie tej firmy byłoby bardzo pożyteczne dla tego regionu. Perswazja przyniosła skutek i Zasada w efekcie ulokował firmę w Głownie. Dziękuję, zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>