text_structure.xml
177 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
543
544
545
546
547
548
549
550
551
552
553
554
555
556
557
558
559
560
561
562
563
564
565
566
567
568
569
570
571
572
573
574
575
576
577
578
579
580
581
582
583
584
585
586
587
588
589
590
591
592
593
594
595
596
597
598
599
600
601
602
603
604
605
606
607
608
609
610
611
612
613
614
615
616
617
618
619
620
621
622
623
624
625
626
627
628
629
630
631
632
633
634
635
636
637
638
639
640
641
642
643
644
645
646
647
648
649
650
651
652
653
654
655
656
657
658
659
660
661
662
663
664
665
666
667
668
669
670
671
672
673
674
675
676
677
678
679
680
681
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godzinie 4 min. 50 po poł.)</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Przedstawiciele Rządu: Prezydent Ministrów i Minister Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego Antoni Ponikowski, Minister Spraw Wewnętrznych Antoni Kamieński, Minister Skarbu Jerzy Michalski, Minister Rolnictwa i Dóbr Państwowych Józef Raczyński, Minister Kolei Żelaznych Ludwik Zagórny-Marynowski, Minister Poczt i Telegrafów Władysław Stesłowicz, Minister Pracy i Opieki Społecznej Ludwik Darowski, Minister Sprawiedliwości Bronisław Sobolewski, Minister b. Dzielnicy Pruskiej Józef Wybicki, Minister Przemysłu i Handlu Stefan Ossowski.)</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">(Wiceministrowie: W Ministerstwie Spraw Wewnętrznych Juliusz Dunikowski, w Ministerstwie Skarbu Bolesław Markowski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#AndrzejMaj">Otwieram posiedzenie. Protokół 295 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 296 posiedzenia leży w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają pp. Sołtyk i Waszkiewicz. Listę mówców prowadzi p. Sołtyk. Proszę P. Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Michalaka i tow. z Klubu N. P. R. do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie zbrojnego zajęcia cudzego mieszkania w Jarosławiu.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Krempy i tow. do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Rolnictwa w sprawie mieszkańców przysiółka „Kochany” ad Rzeczyca Długa w pow. tarnobrzeskim, których krzywdzi ks. Lubomirski z Rozwadowa.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja posłów Klubu Lewicy P. S. L. do pp. Ministrów Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego, oraz Spraw Wewnętrznych w sprawie gospodarki parafialnej, tudzież w sprawie prowadzenia się ks. Jędrzeja Sękowskiego, proboszcza w Nowym Wiśniczu.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Durczaka i tow. ze Z. P. P. S. do p. Prezesa Głównego Urzędu Ziemskiego w sprawie dzikiej parcelacji obszaru dworskiego dóbr hr. Tarnowskiej w gminie Gilowice w pow. żywieckim.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Bryla i tow. z Klubu P. S. L. do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie sędziego powiatowego Józefa Isakiewicza.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Krempy i tow. do p. Ministra Skarbu w sprawie nie wypłacenia Annie Warzecha obywatelce z Charzewic w pow. tarnobrzeskim zaopatrzenia wdowiego, jakie się jej ustawowo należy.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Krempy i tow. do pp. Ministrów Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych w sprawie niesprawiedliwie zasądzonego Jana Krempę z Padwi kolonii na podstawie stronniczego zeznania jednego świadka żandarma Józefa Bielawskiego w pow. mieleckim.</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Krempy i tow. do p. Ministra Skarbu w sprawie nieprawnie nałożonej daniny na niektórych obywateli w pow. mieleckim.</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Matusza i tow. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie pobicia Andrzeja Lina przez policję państwową w Brzozowie.</u>
<u xml:id="u-3.10" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Matusza i tow. do p. Ministra Skarbu w sprawie jednorazowej daniny Jana Materny i Józefa Boczura z gminy Haczów w pow. brzozowskim.</u>
<u xml:id="u-3.11" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Skulskiego i tow. z Klubu N. Z. L. do p.p. Ministrów Skarbu i Spraw Zagranicznych w sprawie rewindykacji polskich maszyn, zarekwirowanych przez okupantów niemieckich.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#AndrzejMaj">Interpelacje te prześlę p. Prezydentowi Ministrów.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#AndrzejMaj">Przystępujemy do porządku dziennego.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#AndrzejMaj">Nr. 1: pierwsze czytanie ustawy, zmieniającej ustawę orderu „Odrodzenia Polski” (druk Nr. 3398). Głosu nikt nie żąda, odsyłam sprawę do Komisji Konstytucyjnej.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#AndrzejMaj">Nr. 2: sprawozdanie Komisji Konstytucyjnej o wniosku posłów Klubu N.Z.L. w sprawie uregulowania stosunków prawnych Kościoła Katolickiego w Polsce (druk Nr. 3371 i 3343).</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#AndrzejMaj">Głos ma p. ks. Dziennicki.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#StanisławDziennicki">Wysoki Sejmie! W spadku po zaborcach otrzymaliśmy szereg różnych urządzeń prawnych, wymierzonych czy to przeciw całości narodu polskiego, czy też przeciw jego instytucjom narodowym, społecznym, czy religijnym. Ponieważ kościół katolicki był ostoją i tarczą w walce z prawosławiem a więc i z rusyfikacją, przeto ostrze wszystkich rozporządzeń, ograniczających, krępujących swobodę, było wymierzone przeciw kościołowi katolickiemu.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#StanisławDziennicki">Powstał więc szereg przepisów, ograniczających kościół w jego działalności prawnej, jako osoby prawnej, ograniczających działalność instytucji kościelnych i osób. Wszystkie te przepisy do dzisiejszego dnia zostały nietknięte. Wprawdzie wobec Konstytucji szereg przepisów przeciw kościołowi upadł, są jednak jeszcze pewne przepisy, które dotyczą instytucji, urządzeń pewnych, które w części są sprzeczne z konstytucją i trzeba je zmienić i dostosować do dzisiejszych wymagań prawa naszego. To się jednak dotąd nie stało. Wprawdzie moglibyśmy powiedzieć, że oczywiście, rozumie się samo przez się, że w Państwie Polskiem, w którem stanowi większość naród polski, a wśród narodu polskiego większość stanowią katolicy, nie znajdą się urzędnicy, którzyby chcieli stosować dawne przepisy, ograniczające swobodę kościoła katolickiego. Takby oczywiście być powinno, jednak tu i owdzie zdarzały i podobno jeszcze się zdarzają dość niezrozumiałe wybryki poszczególnych urzędów prowincjonalnych, które w razie potrzeby chwytają się dawniejszych prześladowczych przepisów. Dlatego jest rzeczą konieczną, żeby te przepisy znieść, ażeby Sejm uchwalił ustawę, która nie pozostawiałaby nic pod znakiem zapytania, któraby położyła kres temu stanowi nielegalnemu. Dlatego Klub N. Z. L w swoim czasie zgłosił wniosek, zmierzający do tego, ażeby Sejm wezwał Rząd do wniesienia projektu ustawy, znoszącej wszystkie te przepisy i ograniczenia prawne przeciwne Kościołowi katolickiemu, które są niezgodne z konstytucyjnemi gwarancjami. W tym wniosku były i inne rezolucje, zmierzające do przynaglenia Rządu, ażeby wcześniej zakończył rokowania ze Stolicą Apostolską i ażeby, zanim umowa zostanie zawarta, nic w Państwie Polskiem w tej dziedzinie nie działo się takiego, coby było sprzeczne z postanowieniami konstytucji, czy poszczególnych ustaw przez Sejm uchwalonych, a mianowicie z postanowieniami dotyczącemi dóbr duchownych, które mają być przejęte na parcelacje w porozumieniu ze Stolicą Apostolską, po przeprowadzeniu rokowań i przyjściu do skutku uchwały kompromisowej. Komisja Konstytucyjna, zajęta wtedy, gdy ten wniosek był na jej porządku dziennym, ordynacją wyborczą, przynaglana do pośpiechu, przyjęła tylko pierwszą rezolucję, dotyczącą wezwania Rządu ażeby przedstawił Sejmowi projekt znoszący wszystkie ograniczenia wymierzone Kościołowi katolickiemu, dwie zaś inne rezolucje, któreby mogły napotkać na pewne sprzeciwy i wywołać dłuższą dyskusję, odłożyła do czasu uchwalenia przez Komisję w trzeciem czytaniu ordynacji wyborczej.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#StanisławDziennicki">Dlatego zgodnie z uchwałą Komisji Konstytucyjnej mam zaszczyt przedstawić Wysokiemu Sejmowi następującą rezolucję: Sejm wzywa Rząd do wniesienia w ciągu 14 dni projektu ustawy, znoszącej wszelkie przepisy i urządzenia prawne przeciw Kościołowi katolickiemu wymierzone, a niezgodne z postanowieniami Konstytucji.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#StanisławDziennicki">O przyjęcie tej rezolucji mam zaszczyt prosić.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#StanisławDziennicki">Głos ma p. Putek.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#JózefPutek">Wysoki Sejmie! Obrady sejmowe mają się podobno skończyć jutro, a Sejm na nowe posiedzenie ma się zebrać za trzy tygodnie; tymczasem Komisja Konstytucyjna wzywa Rząd, ażeby z niebywałym pośpiechem, mianowicie już w terminie 14-dniowym przedłożył projekt ustawy, znoszącej wszelkie przepisy i urządzenia prawne, przeciw kościołowi katolickiemu wymierzone, a niezgodne z postanowieniami Konstytucji.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#JózefPutek">Z góry zaznaczam, że nie przemawiam jako zwolennik jakichkolwiek ograniczeń na niekorzyść kościoła katolickiego, ale zabrać muszę w tej sprawie głos chociażby ze względu na niezwykłą metodę załatwiania w tej Wysokiej Izbie tak niezmiernie ważnej sprawy. Na całym świecie nie znalazł by nikt parlamentu, w którymby w tak lekkomyślny sposób — darujcie Panowie, że użyję tego wyrażenia — załatwiało się sprawę niezwykłej wagi. W każdym innym parlamencie niewątpliwie przynajmniej po kilka tygodni toczyłaby się dyskusja nad tak zasadniczemi problemami, u nas niestety i w Komisji i na plenum Sejmu te rzeczy mają być załatwione w bardzo sumaryczny sposób. Muszę zaznaczyć, że sprawozdanie Komisji, rozdane nam w druku, jest przedstawione w takiej formie, że sądu o całej sprawie nikt z Wysokiej Izby na podstawie takiego sprawozdania wyrobić sobie nie może. Wszędzie operuje się ogólnikami, mówi się o ograniczeniach, a nikt chyba, z wyjątkiem bliżej zainteresowanych osób tej Wysokiej Izby, nie wie, o jakie ograniczenia chodzi. Ks. sprawozdawca nie zadał sobie nawet trudu, ażeby wyszczególnić o jakie przepisy, o jakie ustawy mu chodzi i w jakim kierunku mają być te przepisy uchylone. To nie jest załatwianie sprawy! Na komisji konstytucyjnej debata prowadzona była nad tą sprawą przez 5 minut, a p. sprawozdawca w Sejmie nie więcej jak 4 minuty uzasadnia wniosek tak niezwykłej wagi. Mamy uchwalić zasadę, aby wszelkie przepisy i urządzenia prawne, ograniczające wolność kościoła katolickiego, zostały uchylone i mamy to załatwić bez wglądania w meritum sprawy w momencie, kiedy się toczą obrady gdzieś w zakamarkach ministerialnych nad konkordatem z Rzymem. Nie czekamy na to jak projekt konkordatu będzie wyglądał, nie znając jeszcze projektu konkordatu mamy dzisiaj uchwalić rezolucję, która z pewnością stanowisko Rządu w walce o uzyskanie korzystnego konkordatu dla i Państwa Polskiego — utrudni. Rządowi potrzeba do tego przetargu politycznego o konkordat odpowiednich atutów, a temi atutami być może w niejednem wypadku byłyby owe przepisy ustaw dzielnicowych, ustaw wydanych przez państwa zaborcze. Być może, iż za cenę zniesienia tych wszystkich ograniczeń udałoby się Rządowi w drodze konkordatu uzyskać dla państwa i społeczeństwa niezwykłe korzyści. Tymczasem na podstawie rezolucji, dzisiaj powziętej, Rząd musi się wyzbyć tych atutów. Rząd będzie miał zamknięte usta i związane ręce wobec kurii watykańskiej, tak iż nie będzie miał nic do powiedzenia, tylko będzie musiał przyjąć te warunki jakie mu w Watykanie podyktują. Bylibyśmy zdrajcami interesów ludu, gdybyśmy bez słowa protestu nad tym wnioskiem obradowali. Uchwała bowiem przez nas dzisiaj powziąć się mająca byłaby jednoznaczna z osłabieniem pozycji Państwa Polskiego przy zawieraniu konkordatu. Projektodawcy tej uchwały mają także na celu przed zbliżającemi się wyborami sejmowemi uniezależnić duchowieństwo rzymsko-katolickie od Rządu i ludu i postawić je w pozycji mocniejszego czynnika wobec ludu.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#komentarz">(Głos: Nic podobnego)</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#JózefPutek">Posłowie księża myśleli tylko o swej hierarchii kościelnej.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#JózefPutek">Na Komisji Konstytucyjnej stawialiśmy bowiem rzecz trochę na szerszej płaszczyźnie; argumentowaliśmy, że w niejednym wypadku istnieją również ograniczenia prawne, skierowane i przeciwko innym wyznaniom religijnym i że należałoby te sprawy jednakowo normować dla wszystkich wyznań. Tymczasem odpowiedziano nam, że takich ograniczeń niema, że jedyne ograniczenia, jakie istnieją w ustawodawstwie pozostałem z czasów państw zaborczych dotyczą li tylko kościoła katolickiego, nie dotyczą natomiast innych wyznań. Tak rzecz się nie ma. Ograniczenia te istnieją. Już miałem raz sposobność z tego miejsca szanownym panom przytoczyć kilka drastycznych faktów prześladowań na tle religijnym dokonywanych przez władze administracyjne na podstawie ustaw, wydanych przez państwa zaborcze.</u>
<u xml:id="u-6.5" who="#JózefPutek">Niedawno np. podałem do wiadomości pana Ministra fakt, że w Andrychowie w sądzie powiatowym wyznawczynię sekty religijnej „Badaczy Pisma św.” ukarano trzydniowym aresztem za to, że nie chciała złożyć przysięgi na rotę przeznaczoną dla rzymsko-katolików, a chciała ją złożyć w formie, na jaką pozwala jej religia. Mimo, że Konstytucja nasza gwarantuje każdemu obywatelowi wolność sumienia powiedziano jej, że nie wolno stosować jej przepisów konstytucji tylko te, które ongi stosowano w Austrii.</u>
<u xml:id="u-6.6" who="#JózefPutek">W ministerstwie zalega cały szereg podań różnych wyznań, domagających się legalizacji. Od roku np. zalega w Ministerstwie podanie „Kościół Narodowego” o zalegalizowanie jego statutu. Przed kilku miesiącami nawet wniesiona została w tej kwestii interpelacja do Pana Ministra Wyznań Religijnych i do Pana Prezydenta Rządu, dlaczego tak ważna sprawa dla pewnej części społeczeństwa nie jest załatwiona. Do dziś dnia głucho z tą interpelacją. Na interpelację tę posłowie do dziś dnia nie otrzymali żadnej odpowiedzi.</u>
<u xml:id="u-6.7" who="#JózefPutek">Proszę Panów, rzecz dziwna, że mowa jest we wniosku tylko o zniesieniu samych ograniczeń kościoła, a nie mówi się nic o zniesieniu przywilejów, jakkolwiek przywileje te są przeciwne duchowi naszej Konstytucji. Tymczasem widzimy, że i siłą faktu i z mocy ustaw wydanych przez państwa zaborcze przywileje te są stosowane z krzywdą Państwa i społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-6.8" who="#komentarz">(P. ks. Maciejewicz: Jakie?)</u>
<u xml:id="u-6.9" who="#JózefPutek">W szczególności mam na myśli różne przywileje podatkowe. Panowie nie uwierzą, że w Małopolsce do funduszu religijnego beneficjaci, posiadający po kilkaset morgów gruntu płacą razem marną kwotę 47 000 mk. polskich, to znaczy akurat tyle ile wpłacali w roku 1914.</u>
<u xml:id="u-6.10" who="#komentarz">(Głos: Słuchajcie)</u>
<u xml:id="u-6.11" who="#JózefPutek">Przerachowania kongrualne nie mogą się doczekać załatwienia, jakkolwiek i w interesie skarbu Państwa i w interesie samego funduszu religijnego, wspomaganego z funduszów Skarbu Państwa leżałoby odpowiednie dzisiejszym stosunkom uregulowanie tych spraw.</u>
<u xml:id="u-6.12" who="#JózefPutek">Duchowieństwo nie płaci też podatku osobisto-dochodowego w tych rozmiarach, w jakich stosunkowo do dochodów osiąganych z tytułu opłat kościelnych powinno go zapłacić. Olbrzymie dochody osiągają księża „de juribus stolae” z prawa stuły, tymczasem proboszczowie fasjonują dochody te na 200, 300, 400, 500 mk. rocznie, z olbrzymią krzywdą Skarbu Państwa.</u>
<u xml:id="u-6.13" who="#JózefPutek">A co się dzieje ze sprawą daniny? Jeżeli w wniosku ks. referenta była mowa o tem, że niektóre urzędy ograniczają prawa kościoła katolickiego, że zdaniem ks. referenta kościół katolicki nie jest uznawany przez sądy za osobę prawną, że rejenci odmawiają spisywania aktów sprzedaży lub kupna, załatwianych przez instytucje kościelne, to jestem przekonany, że nie co inne, jak tylko fakt płacenia daniny kosztem gruntów parafialnych ks. referent miał na myśli i dla tych celów chciałby uchylić wszelkie ograniczenia ustawowe.</u>
<u xml:id="u-6.14" who="#JózefPutek">W tej chwili nie mówię o Kongresówce, bo wiem, że uposażenie duchowieństwa w Kongresówce w stosunku do innych dzielnic jest uposażeniem marnem, ale w Małopolsce i w Poznańskiem proboszczowie posiadają po 200, 300, 500 a czasem nawet do 1000 morgów gruntu, i jeżeli z dochodu tak olbrzymiego gospodarstwa nie chcą zapłacić 100 czy 200 tysięcy marek daniny tylko starają się o sprzedanie kawałka gruntu parafialnego, to są to rzeczy nie do zniesienia w obliczu tych „patriotycznych” argumentów, jakie z ust naszych posłów księży z tej trybuny padały.</u>
<u xml:id="u-6.15" who="#JózefPutek">Kiedy chodziło o wzięcie gruntów plebańskich na cele reformy rolnej, wskazywaliście nam jako środek jedynie prowadzący do celu, porozumienie się w tej sprawie z Watykanem. Tymczasem niema ani jednej parafii, gdzieby już nie tylko bez porozumienia z Watykanem lecz nawet bez porozumienia z władzami państwowemi, uprawnionemi na mocy obowiązujących dotychczas przepisów do wglądania w zarząd majątku kościelnego, nie sprzedawali księża gruntów na daninę.</u>
<u xml:id="u-6.16" who="#JózefPutek">Do rzadkości należy parafia, gdzieby danina zapłacona została z funduszów prywatnych księdza, jako użytkowcy, lecz prawie wszędzie obciążano grunta beneficjalne z odpowiedzialnością za daninę państwową. Są to rzeczy niesłychane.</u>
<u xml:id="u-6.17" who="#JózefPutek">Widzą tedy Panowie, że ingerencja władz państwowych jest w tym wypadku konieczna. Gdybyśmy tak lekkomyślnie mieli uchwalać przedłożone przez ks. Dziennickiego rezolucje, to jestem przekonany, że za 14 dni przyjdzie Rząd z samobójczym projektem ustawy, która ograniczy wszelkie prawa państwowe do wglądu w administrację majątku kościelnego z olbrzymią szkodą dla ludu a zyskiem dla księży.</u>
<u xml:id="u-6.18" who="#JózefPutek">Czego więcej ksiądz referent nie wymaga? Oto zniesienia komitetów i dozorów kościelnych opartych na świeckiem prawie. Wiadomo, że z powodu wojny komitaty i dozory kościelna są zdekompletowane tak, że posiedzeń nie mogą odbywać. To też w zarządzie dochodów kościelnych jest alfą i omegą. Zamiast przeprowadzić wybory do komitetów i dozorów kościelnych, wnioskodawcy pragną całkiem usunąć te instytucje. Na to się zgodzić nie możemy, by kontrolerami dochodów kościelnych mieli być sami księża, albo zamianowani przez nich kontrolerzy. Skoro dochody kościelne idą z kieszeni ludu, niechże lud przez wybrany a nie przez mianowany z łaski proboszcza komitet, dochody te rachuje. Mimo że przepisy ustawowe obowiązują, to jednak władze państwowe łamią te wszystkie przepisy i same dają przykład, i jak się w Polsce nie szanuje praw. Mam tu na myśli jeden wypadek, co do którego dokument urzędowy wystawiony przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych znajduje się w mym ręku. Wypadek ten jest charakterystyczny, i dlatego wypada parę słów z tej trybuny temu wypadkowi poświęcić. Na mocy ustawy ma prawo władza państwowa wejrzeć w zachowanie się duszpasterza w danej parafii. Władza państwowa ma prawo przekonać się czy proboszcz, przez władze duchowne wyznaczony na rządcę sumień ludzkich, nie popadł w kolizję z przepisami prawnemi a w szczególności ustaw karnych. W pewnej parafii proboszcz miejscowy, ukarany został przez sąd za przestępstwo lichwy i wyrok stał się prawomocny. Na mocy prawa ów proboszcz winien być z probostwa usunięty, i taki wniosek powinien rząd postawić u władz duchownych. Nadto władze państwowe powinny zrobić to, co do nich z prawa należy, a w szczególności powinny zamknąć takiemu proboszczowi pobory kongrualne i powinny mu odebrać prawo użytkowania majątku kościelnego i plebańskiego, i majątek ten wydzierżawić pomiędzy ludność miejscową, dochody zaś przekazać „Funduszowi religijnemu” staraliśmy się w interpelacji zwrócić rządowi uwagę na powyższy fakt. W odpowiedzi na tę interpelację rząd dał nam dowód i przykład jak sam prawa nie szanuje. Na tę interpelację odpowiedział bowiem rząd tak:</u>
<u xml:id="u-6.19" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-6.20" who="#JózefPutek">„Po myśli przepisu ustawy może państwowa władza wyznaniowa tylko zażądać usunięcia duszpasterza przez właściwą władzę kościelną. Gdy władza kościelna do tego żądania się nie zastosuje, ma być urząd ów lub benificjum uważane pod względem państwowym za opróżnione, a rząd ma ustanowić osobę do sprawowania czynności, które ustawy państwowe poruczają należycie ustanowionemu duszpasterzowi. Te sankcje ustawowe nie wystarczają jednak w zupełności, aby duszpasterza, którego usunąć się wzbrania władza kościelna, można z zajmowanego stanowiska faktycznie usunąć. W danym wypadku polegałoby wykonanie tych sankcji na zabezpieczeniu tak zwanych temporaljów i na wstrzymaniu pobieranego przez księdza uzupełnienia kongruj, które w obecnych stosunkach jest tak nieznaczne, że nie wypłacanie tej kwoty nie zmusiłoby ani władzy kościelnej do usunięcia księdza, ani jego samego do dobrowolnego zrzeczenia się urzędu kościelnego. Polecenie zaś innej osobie spełniania czynności, które ustawy państwowe poruczają duszpasterzowi t. j. prowadzenie ksiąg stanu cywilnego jest wogóle, a szczególnie w danych warunkach niewykonalne, ponieważ według obowiązujących na obszarze Małopolski przepisów księgi stanu cywilnego dla katolików mogą być prowadzone tylko przez właściwego duszpasterza katolickiego, jeżeli zaś konsystorz wzbrania się księdza usunąć i ustanowić jego zastępcę, to żaden z okolicznych duszpasterzy nie mógłby przyjąć prowadzenia ksiąg Stanu Cywilnego Rzym. Kat. parafii. Z powyższego wynika, że faktyczne usunięcie katol. duszpasterza od zajmowanego urzędu kościelnego nie leży w zakresie możności państwowej władzy administracyjnej”.</u>
<u xml:id="u-6.21" who="#JózefPutek">Z tego pisma Ministra Spraw Wewnętrznych wynika, że proboszcz ukarany wyrokiem sądu za lichwę jest mocniejszy od pana Ministra Spraw Wewnętrznych, albowiem Minister Spraw Wewnętrznych boi się odebrać mu prawo użytkowania probostwa i nie raczy zamianować zarządcy majątku kościelnego oraz dochodu z tego majątku kościelnego przekazać funduszowi religijnemu. Pan Minister tłomaczy się, że ma przekonanie, że tą drogą nie zmusi proboszcza do ustąpienia z zajmowanego stanowiska. Tu nie chodzi o przekonanie Pana Ministra, tu chodzi o wykonanie prawa, i danie przykładu, że prawa jednakowo obowiązują świeckich i duchownych.</u>
<u xml:id="u-6.22" who="#JózefPutek">W poznańskiem obowiązuje również uznane przez niektórych duchownych za ograniczenie prawa kościelnego prawo świeckie, mianowicie tak zwany „Kanzel-paragraph”, „paragraf kaznodziejski”, który zabrania duchownym nadużywania ambony i zebrań religijnych dla propagandy politycznej. Ten paragraf wychodzi na pożytek społeczeństwa...</u>
<u xml:id="u-6.23" who="#komentarz">(Głos: Zwrócony był przeciw polakom)</u>
<u xml:id="u-6.24" who="#JózefPutek">... i nie tylko powinien obowiązywać w Poznańskiem ale cieszyć się będą wszyscy w Małopolsce i Kongresówce, gdy ten pożyteczny przepis i tam będzie przeprowadzony.</u>
<u xml:id="u-6.25" who="#komentarz">(Głos: Wprowadzili go wrogowie kościoła)</u>
<u xml:id="u-6.26" who="#JózefPutek">Nie chodzi o to, kto wprowadził, tylko co wprowadził. Ponieważ to jest przepis pożyteczny, powinien być uszanowany i pozostawiony. Co się dzieje dzisiaj? W całej Polsce widzimy agitację polityczną uprawianą z ambony. Wiemy, że w gronie samego duchowieństwa są czynniki, które są przeciwne temu stanowisku pewnej politykującej części duchowieństwa. Jeżeli już jednak agitacja ta podkopuje powagę Rządu, to czas najwyższy, aby władze państwowe wkroczyły i nie pozwoliły na nadużywanie świętości religijnych do celów propagandy politycznej.</u>
<u xml:id="u-6.27" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Marszałek)</u>
<u xml:id="u-6.28" who="#JózefPutek">Konieczną i potrzebną jest ta dyskusja, żebyśmy sobie zdali sprawę do czego księża wnioskodawcy zmierzają. Idzie im jeszcze o ograniczenie kontroli Rządu nad dochodami kościelnymi. Wiadomo, że pod tym względem dzieją się wielkie nadużycia. W interpelacjach skierowanych pod adresem właściwych Ministerstw wskazywaliśmy fakty, Rząd jednak tych faktów badać nie chce. Rząd nawet częstokroć jednostki na stanowiskach urzędowych, starające się sumiennie spełniać swoje obowiązki, pociąga do odpowiedzialności dyscyplinarnej za próby skontrolowania dochodów kościelnych. Dochodzą zażalenia do posłów i lud na zgromadzeniach publicznych żali się, że za funkcje religijne spełniane w kościele pobierają księża zbyt wygórowane należytości.</u>
<u xml:id="u-6.29" who="#JózefPutek">Lud przeciwko temu protestuje. Zwróciliśmy się kilkakrotnie do Pana Ministra Wyznań Religijnych, żeby zechciał wglądnąć w tę sprawę i wpłynąć na kompetentne władze kościelne, żeby tę sprawę z pożytkiem dla parafian uregulowały. Zwróciliśmy się do Rządu z apelem, żeby polecił starostwom obliczenie, jakie są dochody kościelne i aby skonstantował ile z tych dochodów kościelnych należy się księdzu, a ile samemu kościołowi. Dziwnym trafem jedna z naszych interpelacji trafiła do starostwa, a gdy starostwo przystąpiło do kontroli dochodów kościelnych, nie uwierzycie Panowie, że województwo krakowskie pociągało urzędnika starostwa do odpowiedzialności za to, że sumiennie swoje obowiązki starał się spełnić. Rzeczy charakterystyczne dzieją się w Województwie krakowskiem. Nawet liczbę ministrów Rzeczypospolitej Polskiej powiększyło ono, bo niedawno będąc w województwie skonstatowałem fakt, że wszyscy dygnitarze od woźnych począwszy tytułują „księdzem ministrem” każdego jezuitę przychodzącego do Województwa.</u>
<u xml:id="u-6.30" who="#JózefPutek">Mniejsza jednak o tytuły! Domagamy się od Rządu, ażeby sumiennie spełniał swoje obowiązki obliczania dochodów kościelnych, albowiem te dochody kościelne są własnością nie jednostki, ale ogółu parafian. Tymczasem robi się wszystko, ażeby do wyświetlenia tych spraw nie dopuścić, zabagnia się sprawę zarządów kościelnych, nie dopuszcza się do organizacji dozorów i komitetów kościelnych, jednem słowem wszędzie panuje autokracja samych duchownych. Dlatego nie dziwcie się Panowie, że korzystam z tej okazji, ażeby Rządowi zwrócić uwagę na to niewłaściwe postępowanie. Władza państwowa jest obowiązana w te sprawy wglądnąć, jest obowiązana baczyć nie na opinię nielicznych kół duchownych, ale wsłuchiwać się w głos opinii publicznej, która Bogu dzięki jest zgodna w tem, że funduszami kościelnemi powinni zarządzać ci, którzy te fundusze składają, a nie wyłącznie ci, którzy je użytkują. To też w związku z tem pozwolę sobie postawić rezolucję, która brzmi:</u>
<u xml:id="u-6.31" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-6.32" who="#JózefPutek">„Sejm wzywa Rząd”:</u>
<u xml:id="u-6.33" who="#JózefPutek">a) aby rozpisał wybory do komitetów i dozorów kościelnych:</u>
<u xml:id="u-6.34" who="#JózefPutek">b) aby zakazał nadużywania ambon i zebrań religijnych do propagandy politycznej;</u>
<u xml:id="u-6.35" who="#JózefPutek">c) aby wpłynął na władze kościelne, by sprawę poborów opłat stułowych w interesie porządku publicznego taryfowo uregulowały;</u>
<u xml:id="u-6.36" who="#JózefPutek">d) aby nie wydawał pozwoleń na sprzedaż beneficjów kościelnych na spłatę daniny, natomiast, aby wpłynął na władze kościelne, by danina z beneficjów kościelnych z bieżących dochodów beneficjalnych, oraz z własnych dochodów użytkowców wpłaconą została”.</u>
<u xml:id="u-6.37" who="#JózefPutek">Wreszcie zaznaczam, iż nie możemy się zgodzić na to, ażeby niesłychanej wagi dla całego Państwa Polskiego sprawa, mianowicie sprawa Konkordatu była w tajemnicy przed Sejmem i społeczeństwem załatwiana. To jest akt wielkiej wagi, dlatego Komisja Konstytucyjne i Wysoki Sejm powinien być o stanie owych rokowań stale informowany. Tymczasem Rząd nic w tym kierunku nie zrobił. Rząd ze strony Sejmu dostał nawet pewne dyrektywy w jakim kierunku ma pójść pertraktacja o Konkordat. Jeszcze w r. 1919 uchwalił Sejm wezwanie do Rządu, ażeby zechciał sprawę Patronatów kościelnych uregulować zgodnie z wolą parafian. Minęły 2 lata od tego czasu i Rząd nie uważał za stosowne przyjść z odpowiedniem sprawozdaniem w tej sprawie do Sejmu, czy na plenum, czy choćby na posiedzenie Komisji. To też, aby zapobiec takiemu lekceważeniu Sejmu przez Rząd obowiązkiem naszym poselskim jest wezwać Rząd, aby poinformował Sejm o stanie rokowań z Watykanem i w tym kierunku stawiamy drugą rezolucję:</u>
<u xml:id="u-6.38" who="#JózefPutek">„Sejm wzywa Rząd, aby poinformował Sejm o stanie rokowań z Watykanem o konkordat oraz o treści projektu tegoż konkordatu”.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Waleron.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#AndrzejWaleron">Wysoki Sejmie! Rezolucja, którą słyszeliśmy brzmi, iż Rząd ma przedstawić projekt ustawy, znoszącej wszelkie ograniczenia, wydane przez państwa zaborcze. Oczywiście, że my na taką rezolucję się zgadzamy, albowiem przed prawem wedle naszej Konstytucji, wszyscy powinni być równi, przeto jeśli istnieją jakieś ograniczenia — winny być zniesione. Jednakże to wkracza w dziedzinę stosunku kościoła, a zatem i duchowieństwa do Rządu i do społeczeństwa i przy tej sposobności nie możemy pominąć jednej właśnie ze spraw, odnoszących się do stosunku duchowieństwa do społeczeństwa, mianowicie sprawy parafialnej.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#AndrzejWaleron">Ustawodawstwo parafialne jest już — mam wrażenie — we wszystkich trzech dzielnicach przestarzałe i zupełnie niedostosowane do naszej demokratycznej Konstytucji należy przeto stworzyć ustawodawstwo nowe, któreby było dostosowane do naszej Konstytucji. Wobec tego, że u nas ustawodawstwo parafialne w zakresie samorządu parafialnego w dzielnicy rosyjskiej jest tak stare, że właściwie nie może być ściśle stosowane, przeto żaden samorząd parafialny w b. dzielnicy rosyjskiej nie istnieje i samorząd ten jest zwykłym samorządem proboszcza w stosunku do ruchomego i nieruchomego majątku parafian. Tymczasem majątek ten przedstawia w wielu wypadkach poważne sumy i temi funduszami ruchomemi czy nieruchomemi zupełnie samowolnie zarządza proboszcz.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#AndrzejWaleron">Jeśli chodzi o składki parafialne, np. na budowę budynków parafialnych, to wiele jest takich parafii, jak np. w moim rodzinnym powiecie, gdzie zwołuje się zebrania parafialne, na które zaprasza i się nawet niepełnoletnich, nawet dzieci, mówi się że to są parafianie którzy mają prawo głosu. Taki zespół parafian coś uchwala, a wójt, nieświadom prawa, wpisuje taką uchwałę do księgi. A uchwała ta opiewa, że ma się płacić tyle a tyle z morga na taki a taki cel, na budowę domu, plebanii i t. d. Kto takiej składki nie płaci ogłaszany jest za heretyka. Tymczasem taka uchwała w większości wypadków jest nieprawna i nielegalna.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#AndrzejWaleron">Należy również nie zapominać o tych podrażnieniach, ciągłych kłótniach i swarach, które wynikają między duchowieństwem a parafianami na tle opłat za posługi religijne. Ta sprawa musi być w sposób ustawowy uregulowana, nie może pozostać w takim dzikim stanie, w jakim jest dzisiaj. Uważam przeto, że do tych spraw, które dzisiaj we wniosku Komisji Konstytucyjnej są poruszone, należy także sprawa ustawy o samorządzie parafialnym. Uważamy, że Rząd powinien wnieść ustawę o samorządzie parafialnym, w której powinien być przewidziany organ samorządu parafialnego, utworzony na zasadach zgodnych z konstytucją, to jest na zasadach demokratycznych. Uważamy, że ten organ powinien być całkowitym zarządcą majątku ruchomego i nieruchomego i mieć prawo ustanawiania taksy za posługi religijne, ażeby pod tym względem nie było samowoli duchowieństwa. Powinien również mieć prawo prezenty na stanowisko proboszcza, oraz występowania do konsystorza z wnioskiem o usunięcie takiego proboszcza, który nie ma w parafii zaufania. Znam bowiem przykłady, nawet w moim rodzinnym powiecie, że proboszcz do tego stopnia stracił zaufanie, iż parafianie gromadzili się tłumnie przed plebanią i chcieli go stamtąd poprostu mówiąc wyrzucić i aż policja musiała go bronić. Oto pasterz, którego policja broni przed owieczkami! Trzeba więc przewidzieć dla organu samorządu parafialnego prawo występowania do władzy kościelnej z wnioskiem usunięcia takiego proboszcza, który nie ma zaufania pośród parafian. Wreszcie muszę dotknąć także i sprawy urzędników stanu cywilnego. Wiadomo bowiem jest, że każdy proboszcz jest urzędnikiem stanu cywilnego, który prowadząc księgi stanu cywilnego, załatwia sprawy nie tylko kościelne, ale i państwowe, a jako urzędnik powinien pod względem politycznym i partyjnym zachowywać się obiektywnie. Tymczasem jesteśmy świadkami wręcz przeciwnych zjawisk; wielu proboszczów, zapominając o tem, że są urzędnikami państwowymi, trudnią się jawną propagandą partyjną, dopuszczając się przytem nawet takich występków, za które powinni być pociągani do odpowiedzialności sądowej.</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#komentarz">(Głos: Przecież nie wszyscy)</u>
<u xml:id="u-8.5" who="#AndrzejWaleron">Pewnie, że nie wszyscy i nie większość, ale zdarza się wiele takich wypadków, że proboszczowie przy takiej agitacji dopuszczają się wyrażeń obelżywych nie tylko wobec Rządu, ale i wobec Naczelnika Państwa. I to im uchodzi bezkarnie — urzędnikom państwowym uchodzi bezkarnie obelżywa agitacja przeciw Państwu!</u>
<u xml:id="u-8.6" who="#AndrzejWaleron">Dlatego, ażeby tę sprawę ukrócić, żeby wiadomo było, co do kogo należy i za co kto jest odpowiedzialny i żeby ta odpowiedzialność istotnie była, wnoszę dwie rezolucje:</u>
<u xml:id="u-8.7" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-8.8" who="#AndrzejWaleron">„1) Wzywa się Rząd, ażeby w ciągu miesiąca przedłożył Sejmowi ustawę o samorządzie parafialnym.</u>
<u xml:id="u-8.9" who="#AndrzejWaleron">2) Wzywa się Rząd, ażeby w ciągu miesiąca przedłożył Sejmowi ustawę o dyscyplinarnej odpowiedzialności urzędników stanu cywilnego”.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. ks. Lutosławski.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#KazimierzLutosławski">Wysoka Izbo! Ani mnie dziwi, ani mnie martwi wystąpienie p. Putka i Walerona. Jest zupełnie zrozumiałem, że jeśli człowiek ma odcisk, na który mu ktoś nadepnie, to krzyczy.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#komentarz">(Głos: Księże, to nie jest odcisk, ale wrzód)</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#KazimierzLutosławski">Otóż są pewni ludzie, dla których istnienie Kościoła i duchowieństwa, a zwłaszcza niezależność tego kościoła jest bolesnym odciskiem. I przypuszczam, że gdyby wśród głębokiej nocy p. Putka obudzić i powiedzieć mu „Ksiądz”, to przez trzy godziny mógł by mówić lepiej jeszcze niż mówił dzisiaj. Ja się tem nie przejmuję. Każdy rozsądny człowiek w Polsce wie co o tem sądzić i wierny nasz lud i także wie, co o tem sądzić.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy)</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#KazimierzLutosławski">Jednakże uważam, że nie dla ludzi cierpiących na manię prześladowczą, ale dla prawodawców jest niezmiernie ważną rzeczą, ażeby sobie jasno zdali sprawę z rozróżnienia zakresu kompetencji władz cywilnych i duchownych. Jeśli p. p. Waleron proponuje, żeby Państwo uchwaliło ustawę parafialną, to ja dla żartu zawołam: może ustawę o wyborze papieża. To byłoby również rozsądne.</u>
<u xml:id="u-10.5" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
<u xml:id="u-10.6" who="#KazimierzLutosławski">Otóż jest jasnem i przypuszczam, że nawet dla p. Walerona, jeśli się trochę na chłodno nad tem zastanowi, będzie zupełnie jasnem, że ustawodawcza władza państwowa, w której uczestniczą nie katolicy, nie może być miarodajną dla uchwalenia parafialnej ustawy. Zagadnienia, dotyczące życia parafian, obchodzą tylko tychże wiernych. I tak samo jak my żadnej pretensji nie mamy do uchwalenia wewnętrznego statutu kościoła ewangelickiego, lub gminy żydowskiej uważając, że wszystkie te ustawy, które istnieją, powinny być zniesione, a zastosowane powinny być zgodnie z Konstytucją ustawy, gwarantujące całkowitą niezależność wszystkich wyznań, tak samo, oczywiście, nie możemy poważnie traktować propozycji, ażeby się ustawodawcze władze państwowe miały zajmować wewnętrznemi zagadnieniami Kościoła.</u>
<u xml:id="u-10.7" who="#KazimierzLutosławski">A zagadnienia poruszone przez p. Putka w jego drugiej rezolucji, dotyczące spraw po części wewnętrznych, po części mieszanych między Kościołem i Państwem, stanowią przedmiot układów, które mają doprowadzić do konkordatu i nic nie mam przeciw temu, ażeby wezwać Rząd, by poinformował nas, jak te układy stoją. Bo my z punktu widzenia katolików tego kraju mamy pewien niepokój, czy reprezentujący nas, katolicką większość tego kraju, Rząd odpowiada naszym poglądom na stanowisko Państwa względem Kościoła.</u>
<u xml:id="u-10.8" who="#KazimierzLutosławski">My bardzo jesteśmy ciekawi, czy ten Rząd w stosunku do Kościoła nie da się unieść pewnemu podmuchowi, który jest powszechny w państwach rządzonych przez masonów, liberałów i socjalistów,...</u>
<u xml:id="u-10.9" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
<u xml:id="u-10.10" who="#KazimierzLutosławski">... ale który bynajmniej nie jest odpowiedni dla państwa, którego większość stanowią katolicy. I dlatego bardzo chętnie przychylamy się do rezolucji posła Putka, by Rząd poinformował nas o tem, jakich zasad się trzyma w stosunku do pertraktacji z Kościołem.</u>
<u xml:id="u-10.11" who="#KazimierzLutosławski">To co z tych pertraktacji dotychczas doszło do wiadomości publicznej musiało już wywołać pewien niepokój. Bo, proszę Panów, stanowisko zajęte przez rządową Komisję w deklaracji w stosunku do Komisji kościelnej jest stanowiskiem bezwzględnego rabunku dóbr kościelnych i uważamy, że zaproponowanie tego przez Rząd jest krzywdą moralną, wyrządzoną większości narodu, który nie chce na swój honor, na swoje sumienie brać tego rodzaju stosunku do Kościoła. I dlatego uważamy, że poinformowanie się nasze o stanie tych rokowań będzie bardzo pożyteczne. Jeżeli ta uchwała stanęła przed wysoką Izbą, to ma to swoją przyczynę tylko w tem, że Rząd nie spieszy się dostatecznie ze spełnieniem obowiązków wynikających z Konstytucji i uchwał sejmowych, ażeby bez nacisku Sejmu przedstawił ustawę, której się tu domagamy, znoszącą wszelkie ograniczenia kościelne, sprzeczne z Konstytucją. Dlatego z tem większem zawstydzeniem musimy powiedzieć, że Rząd tymczasowy rosyjski zaraz po rewolucji w ciągu godziny niemal wszystkie te prawa zniósł, a u nas to zniesienie nie zostało ogłoszone i zastosowane, bo naturalnie władza rządu tymczasowego rosyjskiego na nasz kraj nie rozciągała się.</u>
<u xml:id="u-10.12" who="#komentarz">(Głos: Jeśli ksiądz tak się zachwyca rosyjskiemi prawami, to proszę jechać do Rosji).</u>
<u xml:id="u-10.13" who="#KazimierzLutosławski">Jest rzeczą zawstydzającą, że to, co schizmatyccy, czy nie wierzący przedstawiciele Rosji uważali za możliwe i łatwe przez jedno pociągnięcie pióra zdruzgotać, to jest zdruzgotać potworną budowę carskich praw, to w tym Sejmie znajduje jeszcze obronę.</u>
<u xml:id="u-10.14" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
<u xml:id="u-10.15" who="#KazimierzLutosławski">W kraju naszym obok ograniczeń kościoła katolickiego obowiązują jeszcze ustawy ograniczające swobodny rozwój innych wyznań. Mamy już przez Komisję Konstytucyjną przeprowadzony projekt ustawy, który jutro zapewne przyjdzie pod obrady Wysokiej Izby, o umożliwienie kościołowi ewangelicko-reformowanemu wyjścia z pod kurateli Państwa. Mamy już wniesiony do laski, tylko powstrzymany na porządku dziennym projekt zniesienia ograniczeń ludności żydowskiej, i proszę Panów, jest właśnie drugim tytułem do wstydu ze strony większości tego Państwa, że rząd państwa, w którem większość jest katolicka, uważa za pilniejsze wniesienie ustawy znoszącej ograniczenia żydów, niż wniesienie ustawy, znoszącej ograniczenia większości katolickiej.</u>
<u xml:id="u-10.16" who="#komentarz">(P. Smoła: To demagogia)</u>
<u xml:id="u-10.17" who="#KazimierzLutosławski">Żydów, niestety, forytuje się prawdopodobnie dlatego, że mają potężnych opiekunów i sprzymierzeńców, którzy potrafią silny nacisk wywrzeć na Rząd Polski. Ale większość katolicka jest przez ten Rząd posponowana, bo to, co jest tej większości drogie, co ona uważa za najwyższe i najbliższe, to tego Rządu nie piecze, i nie jest dla niego rzeczą pilną. To było powodem dla którego ten punkt porządku dziennego wówczas powstrzymaliśmy, ale pragniemy, aby zarówno ograniczenia ludności żydowskiej jak i ograniczenia kościoła katolickiego jaknajprędzej zostały usunięte.</u>
<u xml:id="u-10.18" who="#KazimierzLutosławski">Dlatego uważamy, że potrzeba tej uchwały już jest kompromitacją, bo Rząd już dawno sam powinien był wnieść taką ustawę.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Gdyk.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#komentarz">(P. Smoła: Najlepszy ksiądz w Sejmie, to ks. Gdyk)</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#Komentarz">Ale nie najpodlejszy z organistów lewicowych.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#Komentarz">Wysoki Sejmie! Zdawałoby się, że nad sprawą, nad którą rozwinęła się debata, nie byłoby potrzeby przemawiać. Wszak tu jasno i wyraźnie jest powiedziane, żeby znieść te hańbiące prawa, które narzucali zaborcy kościołowi katolickiemu. Zdawałoby się, że w tych warunkach ta sprawa w sejmie polskim i w większości swej katolickim, znajdzie zrozumienie i właściwy oddźwięk, okazało się jednak co innego. Ilekroć chodzi o sprawy kościoła katolickiego, w tej chwili wchodzi na trybunę nadzwyczajny mistrz ceremonii p. Putek i wyciąga jakieś zardzewiałe akty i spleśniałe dokumenty oskarżające duchowieństwo katolickie i stawia w stan oskarżenia proboszcza — jako przestępcę, który zawsze i wszędzie dopuszcza się karygodnego przestępstwa, bo zajmuje się polityką.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#Komentarz">A może tam było jakieś przewinienie i przestępstwo ze strony p. Putka, wskutek czego ks. proboszcz ośmielił się publicznie wystąpić przeciwko niemu.</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#Komentarz">Bo nic innego z tego nie widać. Wszak sam p. Putek mówi, że to są kombinacje przedwyborcze, że to uderza w wolność i przyszłość ludu. Ja się nie zgadzam z wywodami ks. Lutosławskiego, że nawet w nocy, gdyby ksiądz przyszedł do p. Putka, mógłby on trzygodzinną mowę wygłosić, a tego księdzu czynić niewolno — bo nie życzy sobie tego p. Putek.</u>
<u xml:id="u-12.5" who="#Komentarz">Ja mam wrażenie, że gdyby nocną porą znalazł się ksiądz w obecności p. Putka, on zaniemiałby wtedy z przerażenia, bo wtedy nareszcie przyszedłby na jego sumienie moment skruchy za to, że zawsze przemawiał na niekorzyść i krzywdę Kościoła Katolickiego.</u>
<u xml:id="u-12.6" who="#komentarz">(Różne okrzyki na lewicy)</u>
<u xml:id="u-12.7" who="#Komentarz">Wasze stanowisko jest dla mnie zupełnie zrozumiałe. Mam wiadomość, że p. Smoła jest rektorem Smolskiego uniwersytetu w Rosji,...</u>
<u xml:id="u-12.8" who="#komentarz">(P, Smoła: Lichy dowcip)</u>
<u xml:id="u-12.9" who="#Komentarz">... choć również się dowiedziałem, że jeszcze nie otrzymał patentu z ukończenia uniwersytetu (w świecie analfabetów to jest możliwe).</u>
<u xml:id="u-12.10" who="#Komentarz">Byłbym zupełnie w tej sprawie nie przemawiał, ale nie mogę pozwolić, ażeby w tej Wysokiej Izbie tego rodzaju rzeczy się rozgrywały. Twierdzicie, że chcecie bronić interesów ludu, a działacie na jego niekorzyść. Jest niesłychaną rzeczą, ażeby właśnie katolicy z zaciętością i z takim jadem nienawiści zwracali się przeciw Kościołowi Katolickiemu. Weźcie przykład Panowie, tu w tej Wysokiej Izbie z zachowania się posłów żydowskich, czy słyszeliście od nich coś podobnego? Czy słyszeliście coś podobnego od posłów protestanckich? Niech Wasze twarze obleje rumieniec wstydu.</u>
<u xml:id="u-12.11" who="#komentarz">(Ironiczne brawa na lewicy)</u>
<u xml:id="u-12.12" who="#Komentarz">Argumentami z pp. Szczerkowskim i Smołą walczyć zupełnie nie warto, ale trzeba nagą prawdę powiedzieć. Wy reformatorzy nie wiecie, czego chcecie, Wy nas tem nie zastraszycie, że chcecie różne reformy wprowadzić w życie Kościoła Katolickiego, Wam się to nie uda. P. poseł Putek zawsze wie, co się dzieje na zebraniach i naradach religijnych, przybiera postać żandarma lub szpiega, bo dawniej za rosyjskich czasów każdy ksiądz miał za sobą żandarma i prześladowcę, a dziś tej niecnej roli podjął się p. Putek.</u>
<u xml:id="u-12.13" who="#komentarz">(Wrzawa w centrum)</u>
<u xml:id="u-12.14" who="#Komentarz">Mówmy spokojnie i z godnością o tej sprawie. Oświadczam, że wszelkie te Wasze zakusy na nic się już Wam nie zdadzą. Że p. Putek stara się odegrać rolę patriarchy, o tem nam dobrze wiadomo, lecz lud, w którego imieniu p. Putek przemawia, wdzięcznością mu się za to nie odpłaci, a zdaje się, że będzie inaczej.</u>
<u xml:id="u-12.15" who="#Komentarz">Kończę, bo uważam, że na tego rodzaju argumenty odpowiadać nie warto. Znane mi jest doskonale stanowisko Panów, siedzących na lewicy, którzy sekundują tu mowom w różny sposób i którzy by sobie życzyli takiej budowy kościoła katolickiego, jaką ich biedny i ubogi mózg sobie wyimaginował. Kościół Katolicki jest dla nas prastarą potężną twierdzą dla której cała Polska ma największą wdzięczność, bo podczas prześladowań pod zaborami czerpała z niej ukojenia i głęboką miłość do kościoła i Ojczyzny. Stwierdzam z całą stanowczością, że naród polski zawdzięcza bardzo wiele Kościołowi Katolickiemu, który koił jego cierpienia, zagrzewał do wytrwania.</u>
<u xml:id="u-12.16" who="#Komentarz">Ale ja wiem, co Panom się podoba. Panom się podoba nowy kościół narodowy — budujcie go sobie. Już przed Wami inni lepili go z cegły i z piasku i Wy go lepcie z własnej nienawiści, lecz jasne, zdecydowane stanowisko Kościoła Rzymsko-Katolickiego narodu polskiego Wam go rozwali.</u>
<u xml:id="u-12.17" who="#Komentarz">Kończę swoje przemówienie; do panów nowych kapłanów, kandydatów na biskupów, prałatów, ubranych w suknię perkalikową w kratkę, lub przyozdobionych jakimiś innemi japońskiemi czapkami z dzwonkami, nie warto przemawiać.</u>
<u xml:id="u-12.18" who="#Komentarz">Oświadczam, że klub nasz głosować będzie za wnioskiem większości Komisji.</u>
<u xml:id="u-12.19" who="#komentarz">(Brawa)</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Postawiono wniosek o zamknięcie dyskusji. Proszę Posłów, którzy są za zamknięciem dyskusji, aby wstali. Stoi większość. Rozprawa zamknięta.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma jeszcze poseł referent.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#StanisławDziennicki">Wysoki Sejmie! Należy żałować, że w sprawie tak jasnej wniosek posła Putka niepotrzebnie przyczynił się do zabrania Wysokiemu Sejmowi czasu, który mógłby być zużytkowany korzystniej.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#StanisławDziennicki">Ja, jako sprawozdawca komisji, starałem się być zupełnie lojalnym: nie poruszałem tych kwestii, które mogły wywołać dyskusję, a które zgodnie z życzeniem komisji, pozostawiliśmy właśnie jej i tam będzie miejsce na szczegółowe rozpatrywanie zarzutów i propozycji posła Putka.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#StanisławDziennicki">Nie ma pan p. Putek racji, gdy twierdzi, jakoby termin 14-dniowy był za krótki dla Rządu. Rzeczą Rządu będzie oświadczyć się, czy mu ten termin wystarczy. To, że ten termin wypada podczas ferii świątecznych, nie przeszkadza, aby projekt do Sejmu mógł być wniesiony. Według moich informacji, Rząd dawno ma projekt gotowy, ale nie wniósł go dla nieznanych mi przyczyn i rzeczą Sejmu będzie przynaglić Rząd, aby ten projekt jak najprędzej przedłożył P. Putek wypowiedział się przeciw tej rezolucji, a przez to samo, oczywiście, wypowiada się przeciw art. 126 Konstytucji, który wyraźnie mówi, że wszelkie istniejące obecnie przepisy i urządzenia prawne, niezgodne z postanowieniami Konstytucji będą najwyżej do roku od jej uchwalenia przedstawione ciału ustawodawczemu do uzgodnienia w drodze ustawodawczej. Więc jedno z dwojga: albo nie spieszy się...</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#komentarz">(Głos: Dlaczego nie spieszy się?)</u>
<u xml:id="u-14.4" who="#StanisławDziennicki">A dlaczego Panowie monitowali Rząd na Konwencie Seniorów, gdy ten termin przeszedł, a Rząd z właściwym projektem nie stawił się do Sejmu? Jeżeli Panowie uważają, że przepisy przeciwko konstytucyjnym gwarancjom, należnym Kościołowi katolickiemu mogą pozostać nietknięte, to rozumując logicznie, powinniście być za tem, aby Konstytucja wcale w życie nie weszła. Ale wydaje mi się, że to nie jest nawet intencją kolegów z klubu p. Putka. P. Putek udaje niewinnego i pyta się, jakie to mogą być przepisy, których istnienie byłoby przeciwne Konstytucji? Ja ich nie przytaczałem dlatego, że komisja jednomyślnie uznała to za zbyteczne, gdyż są to rzeczy powszechnie znane, a jeżeli p. Putek nie chce, ażeby te ograniczenia były zniesione, to między innemi chce n. p., ażeby w pewnych okolicach kraju rozmaite czynności Kościoła Katolickiego były uzależnione od decyzji duchowieństwa prawosławnego. Np. przepisy rosyjskie wymagają zezwolenia, zgody władz episkopatu rosyjskiego na tworzenie parafii katolickich. Będzie np. chciał, ażeby było utrzymane to, co jest rzeczywiście niezgodne z konstytucją, ale za to zgodne z przepisami rosyjskiemi, dotąd obowiązującemi, ażeby pewnym zgromadzeniom religijnym był wstęp wzbroniony na terytorium dawnej Kongresówki, żeby nie miały prawa zawierać żadnych aktów kupna-sprzedaży i t. d. Oczywiście to są rzeczy zupełnie niewłaściwe i sprzeczne z art. 111, 112, 113, 114 i 115 Konstytucji, które najwyraźniej gwarantują Kościołowi Katolickiemu i innym wyznaniom swobodę i wszelkie prawa im przynależne, a co do Kościoła Katolickiego, wyraźnie powiedziane jest, że rządzi się on własnemi prawami, a stosunek doń Państwa Polskiego będzie określony osobną umową-konkordatem i właśnie domagamy się, ażeby Rząd jak najprędzej konkordat zawarł. Ale niezależnie od konkordatu są to przepisy, co do których niema różnicy zdań między Rządem a Stolicą Apostolską, ale które są sprzeczne z naszą Konstytucją i formalność wymaga, ażeby te przepisy były zniesione.</u>
<u xml:id="u-14.5" who="#StanisławDziennicki">Z dalszemi wywodami p. posła Putka polemizować nie będę, uważam, że na to i będzie czas we właściwej komisji.</u>
<u xml:id="u-14.6" who="#StanisławDziennicki">Co do rezolucji jego, wzywającej Rząd, ażeby poinformował Sejm o stanie rokowań ze Stolicą Apostolską o konkordat, to na nią się całkowicie godzę i sądzę, że jest to zdanie i całej Komisji, ażeby Rząd zdał sprawę z rokowań tembardziej, że to odpowiada drugiej naszej rezolucji, w której wzywamy Rząd, aby przyspieszył rokowania ze Stolicą Apostolską.</u>
<u xml:id="u-14.7" who="#StanisławDziennicki">Wypowiadam się natomiast przeciw następnym rezolucjom, dlatego, że one nie mają żadnej łączności z treścią dzisiejszej rezolucji, która wzywa Rząd, aby wniósł projekt ustawy, znoszącej wszelkie istniejące przepisy, niezgodne z konstytucją, a rezolucje p. Putka wkraczają w meritum rzeczy i dotyczą różnych spraw, które mają być przedmiotem rokowań między Stolicą Apostolską, a Rządem. Więc, jeśli chodzi o komitety i dozory kościelne, to to jest jeden z klasycznych przykładów tych przedmiotów, które należą do rokowań pomiędzy Stolicą Apostolską a Rządem. I jak Sejm sam nie ustanowi organizacji kościelnej i stosunku kościoła do Państwa, ale pozostawia to do rokowań pomiędzy Rządem a Stolicą Apostolską, tak i ta rzecz należy do tych przedmiotów i my jej przesądzać w żadnym kierunku nie możemy. Wypowiadam się również i przeciw pozostałym rezolucjom p. Putka.</u>
<u xml:id="u-14.8" who="#StanisławDziennicki">Co do rezolucji p. Walerona, to pierwsza dotyczy samorządu parafialnego, więc pokrywa się z rezolucją p. Putka o dozorach kościelnych czyli również dotyczy spraw, które należą do rokowań o konkordat i dlatego nie może być przyjęta.</u>
<u xml:id="u-14.9" who="#StanisławDziennicki">Rezolucja, wzywająca Rząd, ażeby w ciągu miesiąca przedstawił ustawę o dyscyplinarnej odpowiedzialności urzędników stanu cywilnego, w zasadzie jest słuszna. Przeciw niej nic mieć nie można, ale jej proponować nie możemy, dla tej prostej przyczyny, że nie wiemy, czy ona jest Rządowi potrzebna i czy termin dla Rządu jest możliwy, czy też nie. Jeżeli Rząd uważa, że pod tym względem w prawodawstwie istnieją luki, to przyjdzie z odpowiednim projektem ustawy i wtedy przyjmiemy go. Teraz uchwalanie rezolucji, o której potrzebie nie jesteśmy przekonani i nic nie wiemy, uważam za zbyteczna.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do głosowania. P. Putek zgłosił w tej sprawie wniosek formalny. Proszę o odczytanie wniosku p. Putka.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#StefanSołtyk">„Odracza się głosowanie nad rezolucją Komisji Konstytucyjnej, aż do chwili przedłożenia przez Rząd sprawozdania o stanie rokowań o konkordat”.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#StefanSołtyk">Proszę Posłów, którzy są za tym wnioskiem, ażeby wstali. Stoi mniejszość - wniosek odrzucony.</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#StefanSołtyk">Przystępujemy do głosowania nad wnioskiem Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#StefanSołtyk">„Sejm wzywa Rząd do wniesienia w ciągu 14 dni projektu ustawy, znoszącej wszelkie przepisy i urządzenia prawne, przeciw Kościołowi Katolickiemu wymierzone, a niezgodne z postanowieniami konstytucji”.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#StefanSołtyk">Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją, by wstali.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#StefanSołtyk">Rezolucja przyjęta jednogłośnie. Przystępujemy do rezolucji, wniesionej przez p. Putka.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#StefanSołtyk">„Sejm wzywa Rząd, aby poinformował Sejm o stanie rokowań z Watykanem o konkordat oraz o treści projektu tegoż konkordatu”.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#StefanSołtyk">Proszę Posłów, którzy są za rezolucją p. Putka, aby wstali. Większość. Rezolucja przyjęta.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#StefanSołtyk">Druga rezolucja p. Putka: „Sejm wzywa Rząd,</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#StefanSołtyk">a) aby rozpisał wybory do komitetów i dozorów kościelnych,</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#StefanSołtyk">b) aby zakazał nadużywania ambon i zebrań religijnych do propagandy politycznej,</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#StefanSołtyk">c) aby wpłynął na władze kościelne, by sprawę poborów opłat stułowych w interesie porządku publicznego taryfowo uregulowały,</u>
<u xml:id="u-19.5" who="#StefanSołtyk">d) aby nie wydawał pozwoleń na sprzedaż beneficjów kościelnych na spłatę daniny, natomiast, aby wpłynął na władze kościelne, by danina z beneficjów kościelnych, z bieżących dochodów beneficjalnych oraz z własnych dochodów użytkowców wpłaconą została”.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głosujemy nad całą rezolucją p. Putka. Proszę Posłów, którzy są za całą rezolucją p. Putka, aby wstali. Są wątpliwości głosujemy przez drzwi. Proszę Posłów, którzy są za rezolucją, by weszli przez drzwi z napisem „tak”, inni przez drzwi z napisem „nie”.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#komentarz">(Po głosowaniu)</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Rezultat głosowania następujący: za rezolucją posła Putka głosowało 139 posłów, przeciw 140, a zatem rezolucja odrzucona.</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#komentarz">(Głos: Jednym głosem, to skandal!)</u>
<u xml:id="u-20.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do rezolucji posła Walerona. Proszę P. Sekretarza o odczytanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#StefanSołtyk">„Wzywa się Rząd, aby w ciągu miesiąca przedłożył Sejmowi ustawę o samorządzie parafialnym”.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#komentarz">(P. ks. Lutosławski: Proszę o głos do poprawki: Wnoszę, aby jeszcze dodać wyrazy „i o wyborach papieża”)</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za przeczytaną rezolucją p. Walerona, aby wstali. Stoi mniejszość, rezolucja odrzucona. Proszę P. Sekretarza o odczytanie następującej rezolucji.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#StefanSołtyk">Druga rezolucja posła Walerona: „Wzywa się Rząd, aby w ciągu miesiąca przedłożył Sejmowi ustawę o dyscyplinarnej odpowiedzialności urzędników stanu cywilnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za dopiero co odczytaną rezolucją posła Walerona, aby wstali. Stoi mniejszość, rezolucja upadła.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Ten punkt porządku dziennego jest załatwiony.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do następnego punktu:</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Ustne sprawozdanie Komisji Konstytucyjnej o ustawie w sprawie objęcia władzy państwowej nad Ziemią Wileńską (druk Nr. 3440.) Głos ma poseł Steinhaus.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#IgnacySteinhaus">Wysoka Izbo! Uchwałą z dnia 24 marca b. r. Wysoka Izba wezwała Rząd do rozciągnięcia władzy państwowej nad Ziemią Wileńską. W wykonaniu tej uchwały Rząd przedłożył projekt ustawy, rozdany Panom do nr 3440. Projekt ten przydzielono Komisji Konstytucyjnej, która na posiedzeniu z dnia przedwczorajszego projekt ten w zmienionej postaci przyjęła w następującej formie.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#IgnacySteinhaus">To jest treść ustawy, którą Komisja Konstytucyjna ustaliła. Pozatem Komisja pozostawia Wysokiemu Sejmowi do uchwalenia rezolucję treści następującej: „Sejm wzywa Rząd, żeby wciągu miesiąca wniósł projekt ustawy rozgraniczającej ostatecznie Województwo Nowogródzkie od Ziemi Wileńskiej”.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#IgnacySteinhaus">Do art. 1 zgłoszono na Komisji Konstytucyjnej wniosek mniejszości, domagający się, żeby wymienione w tym artykule powiaty zostały wykreślone.</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#IgnacySteinhaus">Do art. 5 zgłoszono również wniosek mniejszości, żeby na początku tego artykułu było powiedziane: „do czasu wejścia w życie ustawy, zawierającej statut Ziemi Wileńskiej”, oraz by wstawić w pracy: „na tenże okres”.</u>
<u xml:id="u-25.4" who="#IgnacySteinhaus">Wreszcie posłowie mniejszości domagają się skreślenia całego art. 7.</u>
<u xml:id="u-25.5" who="#IgnacySteinhaus">Jako sprawozdawca upraszam, ażeby Wysoki Sejm zechciał projekt ustawy uchwalić.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Małowieski.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#JózefMałowieski">Wysoki Sejmie! Kiedy 20-go lutego b. r. sejm wileński powziął uchwałę w przedmiocie przynależności Ziemi Wileńskiej do Rzeczpospolitej Polskiej, to tak większość tego Sejmu, jak i większość ludności, zamieszkującej Ziemię Wileńską, miała to niezłomne przekonanie, że od tej chwili, to znaczy od chwili przyjęcia tej uchwały, Ziemia Wileńska stanowi nierozłączną część Rzeczypospolitej Polskiej. Upływa od tego czasu już przeszło półtora miesiąca, a stosunki prawno-polityczne na Ziemi Wileńskiej nie są jeszcze uporządkowane. Dzisiejsza ustawa zmierza do tego, żeby położyć kres tymczasowości i niepewności w jakiej żyje ludność Ziemi Wileńskiej, i ażeby wreszcie rząd Rzeczypospolitej objął formalną władzę nad Wileńszczyzną. To też w imieniu Klubu Rad Ludowych, jakoteż Narodowej Partii Robotniczej, proszę Wysoką Izbę o przyjęcie ustawy w redakcji Komisji Konstytucyjnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Uziembło.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#AdamUziembło">Wysoki Sejmie! Poseł Małowieski wskazał, jak konieczną, jak gorąco oczekiwaną jest ustawa dziś przedłożona. Witamy ją z radością, zastrzegając sobie wszakże pewne zmiany w tekście. Uważamy, że usankcjonowanie prawne ustawodawczych uchwał dotąd powziętych, powinno być pozbawione cienia jakichkolwiek walk, jakie na tem tle poprzednio się odbywały, że ustawodawcze załatwienie tej sprawy musi być murowane, niedyskusyjne, ale jedynie i wyłącznie pozytywne. Za dyskusyjną część, za część stanowiącą reminiscencję dawnych nieporozumień, uważamy dzisiejsze brzmienie art. 1, to jest wyliczenie powiatów. Za dyskusyjną część uważamy art. 5, art. 7, a bezwzględnie za wyprzedzający potrzeby chwili i do pewnego stopnia przesądzający sprawy, związane z załatwieniem kwestii Wileńszczyzny choć nie dotyczący jej pośrednio, uważamy art. 8.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#AdamUziembło">Z tego powodu, w odpowiedniej chwili, w dyskusji szczegółowej będziemy wnosili poprawki.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Chomiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#LudwikChomiński">Ziemia Wileńska ma szczęście do tymczasowości. Niedawno na podstawie aktu złączenia, podpisanego przez Rząd i delegację wileńską Sejm uchwalił, że będzie wydany, uchwalony przez Sejm, statut dla Ziemi Wileńskiej. Teraz wprowadza się ustawę konieczną ze względu na czas przejściowy, która jednak wkracza dość znacznie w określenie, jakie urzędy, z jakimi atrybucjami mają wchodzić w życie przy objęciu władzy nad Ziemią Wileńską. W dodatku, w redakcji Komisji jest przewidziany nowy podział administracyjny, który nie zgadza się ani z danemi, które mamy na podstawie administracji t. zw. Litwą Środkową, ani z terenem wyborczym, ani terenami stanowiącemi dawną Ziemię Wileńską, jako jednostkę administracyjną.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#LudwikChomiński">Wskutek tego w art. 1 i 8, gdzie się mówi o tych powiatach dochodzimy według redakcji rządowej do stworzenia nowego tworu tymczasowego, w którym mieścić się będą z jednej strony części terenu wyborczego do Sejmu Wileńskiego, a z drugiej strony część korytarza. Powiaty lidzki i wołożyński byłyby w myśl tego wyłączone.</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#LudwikChomiński">Dlatego nie możemy się zgodzić, ażeby w tem brzmieniu ta ustawa została uchwalona i wniesiemy poprawki do niektórych punktów.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma poseł Grunbaum.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#IzaakGrünbaum">Wysoki Sejmie! Nie zamierzam w mojem przemówieniu dzisiejszem traktować całokształtu sprawy wileńskiej; chcę tylko zwrócić uwagę na parę artykułów przedłożonej ustawy. Przedewszystkiem na art. 2 punkt b), który powiada, że rozciąga się na Wileńszczyznę moc ustawy z dnia 20 stycznia 1920 r. o obywatelstwie Państwa Polskiego. Na Wileńszczyźnie powstanie tedy tak samo jak i na innych terenach Rzeczypospolitej kategoria obcokrajowców, kategoria takich mieszkańców, którzy nie posiadają żadnego obywatelstwa obcego i nie są dopuszczani do obywatelstwa polskiego.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#IzaakGrünbaum">Niedawno, zdaje się w grudniu z. r. rząd bolszewicki wydał dekret, na zasadzie którego wszyscy ci byli obywatele rosyjscy, którzy w przeciągu ostatnich pięciu lat przebywali poza Rosją nie zgłosili się do żadnego urzędu rosyjskiego, tracą obywatelstwo rosyjskie. Wobec tego ci, którzy traktowani są przez nasze władze jako obywatele byłego imperium rosyjskiego, utracili już to obywatelstwo, nie są jednak dopuszczeni do obywatelstwa polskiego, ani nie będą dopuszczani również na Wileńszczyźnie, chociaż w Polsce lub w Ziemi Wileńskiej mieszkają już od wielu, wielu lat, albowiem na zasadzie naszej ustawy o obywatelstwie polskiem jako przypisani do stanu tych miejscowości, które się znajdują poza granicami państwa Polskiego, nie mają prawa do obywatelstwa polskiego.</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#komentarz">(P. Michalak: Co Pan gadasz i o sprawie wileńskiej! Mówiłeś Pan przecież, że Wilno przegramy!)</u>
<u xml:id="u-33.3" who="#IzaakGrünbaum">Właśnie dlatego to mówię, że nie chcę, aby Panowie dalej kroczyli po drodze, która może do takiego skutku doprowadzić.</u>
<u xml:id="u-33.4" who="#IzaakGrünbaum">Przyjęcie tego punktu może wywołać na Wileńszczyźnie — powtarzam — tę samą sprawę obcokrajowców, która istnieje u nas i dotychczas przez Rząd załatwioną nie jest.</u>
<u xml:id="u-33.5" who="#komentarz">(Różne okrzyki)</u>
<u xml:id="u-33.6" who="#IzaakGrünbaum">Wobec tego wnoszę rezolucję:</u>
<u xml:id="u-33.7" who="#IzaakGrünbaum">„Sejm wzywa Rząd, ażeby sprawę obywatelstwa polskiego uporządkował jak najrychlej w ten sposób, ażeby na Wileńszczyźnie nie wytworzyła się tak samo kategoria mieszkańców, którzy nie posiadają obywatelstwa obcego i nie są dopuszczeni do obywatelstwa polskiego, jak to ma miejsce na całym obszarze Rzeczypospolitej”.</u>
<u xml:id="u-33.8" who="#IzaakGrünbaum">Należy, rzecz jasna, uporządkować tę sprawę na całym terenie Rzeczypospolitej Polskiej, ale uważam, że właśnie polska racja stanu wymaga, aby na Wileńszczyźnie w chwili, kiedy ważą się jeszcze jej losy, nie powstała i nie zaogniła się sprawa obcokrajowców, która istnieje w innych dzielnicach Rzeczypospolitej Polskiej, bo ta sprawa bezwzględnie nie przyczyni się do takiego rozwiązania sprawy Wileńszczyzny, jakie leży na sercu większości Sejmu.</u>
<u xml:id="u-33.9" who="#komentarz">(Okrzyki)</u>
<u xml:id="u-33.10" who="#IzaakGrünbaum">Proszę Panów, sądzę, że Panowie powinni traktować tę sprawę nieco poważniej i zastanowić się nad skutkami tego stanu rzeczy, który wytworzony zostanie przez takie same stosowanie ustawy o obywatelstwie na Wileńszczyźnie, jak to się dzieje na całym terenie Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
<u xml:id="u-33.11" who="#IzaakGrünbaum">Pozatem kilka jeszcze uwag. Art. 4 i 5 przypominają takie same artykuły ustawy o przyłączeniu ziem wschodnich do Polski. Stwierdzam, iż chociaż Rząd był uprawniony do wydania rozporządzenia o zniesieniu wszelkich ograniczeń ludności na tych obszarach, wszelkich ograniczeń pozostałych po rządzie carskim, dotychczas tego nie zrobił. Istnieje odpowiedni dekret Osmołowskiego, ale dekret ten obowiązuje nie na całej przestrzeni ziem Wschodnich, powinno się więc było wydać rozporządzenie o zniesienie na całem terenie tych ograniczeń, pozostałych po rządzie carskim, ale Rząd znasz dotychczas tego nie zrobił. Czy uczyni to dla Wileńszczyzny, jest więcej niż wątpliwe. Rząd nasz obecnie stosuje jakąś dziwną metodę zwalania odpowiedzialności za takiego rodzaju postępowanie na Sejm. Wnosi do Sejmu projekty ustaw, znoszących i ograniczenia prawne mniejszości wyznaniowych lub narodowościowych, ale tych projektów nie broni, a gdy komisje sejmowe zmieniają projekty rządowe wprowadzają nowe ograniczenia, żaden przedstawiciel Rządu nie ma odwagi stanąć na trybunie sejmowej i bronić własnych projektów. Wobec tego boję się wprost wypowiedzieć nadzieję, że Rząd do Wileńszczyzny, chociażby dlatego, że sprawa jej ma międzynarodowe znaczenie, zastosuje inne metody.</u>
<u xml:id="u-33.12" who="#IzaakGrünbaum">Pozatem zwracam uwagę na art. 6, który jest zupełnie czemś nowem w naszych ustawach. Oczywiście witam ten artykuł, ale chciałbym, ażeby on nie został na papierze, ażeby Rząd zrobił to, co należało zrobić już dawno, żeby wystąpił wreszcie ze swemi projektami urządzenia mniejszości narodowych w Polsce. Dotychczas Rząd tego nie uczynił. Gdyśmy w jednej z naszych interpelacji zapytywali co Rząd zamierza zrobić, aby wykonać odpowiednie artykuły ustawy konstytucyjnej oraz traktatu wersalskiego, jakie ma projekty pod tym względem, to od byłego prezydenta gabinetu p. Witosa otrzymaliśmy odpowiedź, że zbiera się materiały w tej sprawie. Praca ta widocznie wciąż jeszcze trwa, bo żadnej odpowiedzi merytorycznej nie otrzymaliśmy, a od tego czasu minął już rok. Rząd poprostu nie wie co ma robić pod tym względem. Sprawa Wileńszczyzny zaś może być tylko wtedy dobrze załatwiona, gdy sprawa mniejszości narodowościowych będzie w całej Polsce uregulowana zgodnie z Konstytucją i przyjętemi przez Polskę zobowiązaniami międzynarodowemi.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. ks. Lutosławski.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#KazimierzLutosławski">Wysoka Izbo! Kiedy w grudniu roku ubiegłego uchwalono w tej Izbie ustawę o 8 godzinnym dniu pracy i omawiano artykuł o obowiązkowym spoczynku niedzielnym, mój przedmówca, p. Grunbaum, zawołał: „W tej chwili Polska straciła Lwów, Mińsk i Wilno”. Polska tego nigdy p. Grunbaumowi i tym, którzy nas przez jego usta o swoich dobrych względem nas zamiarach ostrzegli, nie zapomni. Będzie z wdzięcznością pamiętać, że raz szczerze uprzedzono ją publicznie, jaka jest polityka współwyznawców p. Grunbauma względem Wileńszczyzny. Zdobycz się teraz wymyka i zdaje się, że złudzeń co do Wilna już mało kto żywi; z Mińskiem rzecz została załatwiona dzięki naszej klęsce, a co do Lwowa, mam nadzieję, że uda nam się udaremnić dobre zamiary p. Grunbauma. Ale pozwolę sobie przypomnieć mu, że artykuł, na który się tutaj powołuje i z radością wita nie jest nowy w naszem prawodawstwie, gdyż 4 lutego r. u., kiedyśmy uchwalali ustawę o ustaleniu porządku prawnego na ziemiach wschodnich umieściliśmy w niej już ten artykuł. W obecnej ustawie Komisja Konstytucyjna wprowadziła go na mój wniosek dlatego, że prawo samorządu mniejszości nie jest w naszem przekonaniu czczem słowem w Konstytucji, a chcemy, by było wprowadzone. Ale, proszę Panów, jeżeli chcemy, by mniejszość miała swój własny samorząd w zakresie swoich spraw, to nie sądzę, by prędko dla całej Polski, lub któregokolwiek jej województwa, mogły się urzeczywistnić marzenia p. Abramowicza, by paszport polski tak wyglądał, jak projektowany paszport Litwy Środkowej t. j. w dwóch językach krajowych: polskim i żargonie.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#komentarz">(P. Grunbaum: To był falsyfikat obliczony na wybory)</u>
<u xml:id="u-35.2" who="#KazimierzLutosławski">Panie szanowny, nie falsyfikat, tylko szczery zamiar, ale udaremniony jak wiele innych, bo, proszę Panów, samorząd mniejszości, nie może się wyrażać w odbieraniu Państwu Polskiemu charakteru państwa narodowego. My chcemy, ażeby w Rzplitej Polskiej, w której polski naród jest gospodarzem, mniejszości czuły się dobrze, żeby się rozwijały swobodnie i żeby nauczyły się kochać wspólną Ojczyznę, nie pretendując do odbierania nam praw i tytułu gospodarzy tego kraju.</u>
<u xml:id="u-35.3" who="#KazimierzLutosławski">Dlatego uważam, że zakończenie długiej walki o wcielenie Wileńszczyzny do Polski, które dzisiaj w tej ustawie przybierze kształty ostateczne, ustawodawcze, powinno zwiastować ludności tego kraju koniec wszelkiej tymczasowości, wszelkiej samowoli władz i miłych marzeń tego rodzaju, jak ten paszport.</u>
<u xml:id="u-35.4" who="#KazimierzLutosławski">Ludność Wileńszczyzny już dawno czekała, aby nareszcie być uwolnioną od takich przyjaciół.</u>
<u xml:id="u-35.5" who="#komentarz">(Głos: Jak ks. Lutosławski)</u>
<u xml:id="u-35.6" who="#KazimierzLutosławski">Dwa razy narzucano jej tych przyjaciół. Przypominam, że i nieszczęsny autor tego paszportu był mianowany zwierzchnikiem tej ludności w Wilnie, ale potem, przy wyborach, na 34 głosy w Radzie Miejskiej otrzymał tylko dwa głosy, takich jak on sam.</u>
<u xml:id="u-35.7" who="#KazimierzLutosławski">Po raz drugi próbowano narzucić Litwie środkowej te władze i te tendencje, a my nie mogliśmy stąd jej bronić, nie mieliśmy ingerencji bezpośredniej i wbrew oczywistej woli całej Polski i wbrew woli ludności trzymano ją pod wyjątkowym regimem i uszczęśliwiano takiemi wynalazkami!</u>
<u xml:id="u-35.8" who="#KazimierzLutosławski">To się teraz kończy. Z uchwaleniem tej ustawy zaczną w tym kraju panować prawa Rzeczypospolitej Polskiej, zacznie panować troska o całość i jedność państwową Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
<u xml:id="u-35.9" who="#KazimierzLutosławski">Ludność tamtejsza zdobędzie te same prawa, które ma ludność wszystkich województw, tak że w tym Sejmie ogólne prawa uchwalone dla Rzeczypospolitej Polskiej i dla niej będą uchwalone. Jest to rzecz olbrzymiej doniosłości politycznej dla polityki polskiej i wielkiej doniosłości życiowej dla tej ludności.</u>
<u xml:id="u-35.10" who="#KazimierzLutosławski">Dziwię się bardzo, że niektórzy koledzy, z tamtych stron pochodzący, pragnęli w Komisji Konstytucyjnej i jeszcze tutaj próbują odebrać ludności dalszych powiatów to poczucie normalnego życia, które im ta ustawa zwiastuje. Pod pozorem formalnych trudności sprzeciwiają się ścisłemu określeniu nowych terytoriów administracyjnych z centrum w Wilnie. A przecież ktokolwiek zna dziśnieński, czy duniłowiczowski powiat ten zrozumie, że te powiaty nie mogą istnieć w zależności administracyjnej od Nowogródka, że jest poprostu klęską dla każdego kupca, włościanina, czy mieszczanina, słowem dla każdego mieszkańca tych powiatów ten czas, który ich dzieli od bezpośredniej ingerencji drugiej instancji w Wilnie. I te właśnie względy praktyczne każdemu, dla którego życie jest ważniejsze od martwych form, dyktuje załatwienie tej sprawy za jednym zamachem, a nie względy na jakąś wielką politykę. Względy na wielką politykę przegrały w uchwale 24 marca. Ta rzecz jest uregulowana i zakończona. Teraz zajmijmy się dobrem administrowaniem tego kraju — on tego przedewszystkiem od nas oczekuje.</u>
<u xml:id="u-35.11" who="#KazimierzLutosławski">Jeżeliśmy zagadnienia powiatu ludzkiego i wołożyńskiego nie załatwili to p. Chomiński wie, że stało się to tylko ze względów rzeczowych, że mamy wątpliwości, czy te powiaty nie powinny pozostać przy Nowogródku ze względu na ogólną logikę podziału kresów, że mamy wątpliwości czy przy oddzieleniu powiatów lidzkiego i wołożyńskiego będzie można wogóle utrzymać nowogródzkie województwo. My nie chcemy tej sprawy incydentalnie rozstrzygać, bo ona ma dalekie konsekwencje. Powiaty lidzki i wołożyński mogą jeszcze od biedy kilka tygodni istnieć tak jak istniały, ale dziśnieński i duniłowiczowski nie mogą tak istnieć.</u>
<u xml:id="u-35.12" who="#KazimierzLutosławski">A pozatem, co do korytarza niema żadnych wątpliwości, że musi być administrowany z Wilna. Więc to, co jest dla wszystkich niewątpliwe, trzeba jak najprędzej załatwić, a wątpliwe rzeczy mogą jeszcze kilka tygodni poczekać. Sądzę, że uchwalenie tej ustawy będzie przyjęte z poczuciem wielkiej ulgi i radości przez całą ludność nie tylko spornych powiatów, ale i tych, które nareszcie w Wilnie znajdą opiekuna i gospodarza.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Niedziałkowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#MieczysławNiedziałkowski">Ks. Lutosławski dyskusję, która obracała się w zakresie dość technicznym, przeniósł na forum naszych dawnych wielkich rozpraw politycznych. Ja pozwalam sobie na chwilę zająć Panów uwagę z tego względu, że w przemówieniu posła ks. Lutosławskiego było parę ustępów, które nie powinny przebrzmieć bez odpowiedzi. Ks. Lutosławski mówił o tem, że pewne grono ludzi dwukrotnie narzucano Ziemi Wileńskiej, która dwukrotnie musiała się od nich wyzwalać.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#komentarz">(P. ks. Maciejewicz: Tak było)</u>
<u xml:id="u-37.2" who="#MieczysławNiedziałkowski">Ja przypomnę ks. Maciejewiczowi, że ci ludzie byli po raz drugi Ziemi Wileńskiej wtedy narzuceni, gdy po umowie w Spaa, po wyrzeczeniu się tej ziemi przez najbliższych przyjaciół politycznych księdza, wzięli na siebie ciężar pracy złamania tego aktu, który Ziemię Wileńską na wieki od Polski odrywał. Ci ludzie przyjechali do Ziemi Wileńskiej nie narzuceni przez nikogo. Przyjechali wspólnie z wojskiem gen. Żeligowskiego po to, ażeby ludności Ziemi Wileńskiej umożliwić wypowiedzenie swojej woli w takiej formie, w jakiej ta ludność, pomimo wielu przeszkód, nie z tej Izby pochodzących, nakoniec wypowiedziała się — czego owocem i skutkiem jest to, że dzisiaj mamy tę ustawę przed sobą.</u>
<u xml:id="u-37.3" who="#MieczysławNiedziałkowski">Więc naprawdę wygląda to na bardzo dziwne przypomnienie, jeśli się w tej chwili rzuca kamieniem na tych właśnie ludzi, którzy po inwazji bolszewickiej i po najeździe litewskim pierwsi poszli do walki o odzyskanie Wileńszczyzny i o zapewnienie jej ludności prawa do samostanowienia i do rozstrzygnięcia o jej losie.</u>
<u xml:id="u-37.4" who="#komentarz">(Wrzawa na prawicy. Ks. Lutosławski: Uniemożliwili prawidłowej władzy polskiej objęcie Wilna)</u>
<u xml:id="u-37.5" who="#MieczysławNiedziałkowski">Prawidłowa władza polska nie objęła Wilna w tym czasie, nie na skutek polityki lewej strony Izby, ale chyba wręcz odwrotnie,...</u>
<u xml:id="u-37.6" who="#komentarz">(Głos: Kto był w Spaa)</u>
<u xml:id="u-37.7" who="#MieczysławNiedziałkowski">... w Spaa nie myśmy podpisywali umowę, ale wasz ks. Sapieha,</u>
<u xml:id="u-37.8" who="#komentarz">(Wrzawa, głos: Ale był Łukasiewicz)</u>
<u xml:id="u-37.9" who="#MieczysławNiedziałkowski">... książę Sapieha zaś bliższy jest wam aniżeli nam. Myśmy chcieli wtedy — i zgodnie z naszem przekonaniem działało to grono ludzi, których ks. Lutosławski tutaj oskarża — zapewnić ludności Ziemi Wileńskiej prawo do wyrażenia swej woli, co na końcu wreszcie zostało jej zapewnione.</u>
<u xml:id="u-37.10" who="#MieczysławNiedziałkowski">I dlatego mamy dzisiejszą ustawę, i dlatego nie mniej przy omawianiu tej ustawy nie jest ani czas, ani miejsce rzucać kamieniem na ludzi, którzy byli jej współtwórcami.</u>
<u xml:id="u-37.11" who="#MieczysławNiedziałkowski">Przechodzę do samej ustawy. Artykuły jej, które zapewniają zniesienie wszelkich ograniczeń dla mniejszości narodowych, przyjmujemy chętnie i mamy nadzieję, że będą one wykonane. Nie przyjmujemy rezolucji p. Grunbauma, ponieważ proponuje ona stworzyć jakgdyby dwie osobne ustawy o obywatelstwie. To jest niewykonalne i prawnie niemożliwe. Jeśli w obecnej ustawie jest coś szkodliwego, to jedyną drogą, która pozostaje, jest postawienie poprawek do tej ustawy, która istnieje, zgłoszenie odpowiedniej noweli, ale nie możemy przecież dla jednej dzielnicy Państwa stwarzać innej ustawy o obywatelstwie, aniżeli ta, która istnieje.</u>
<u xml:id="u-37.12" who="#komentarz">(Głos: Słusznie)</u>
<u xml:id="u-37.13" who="#MieczysławNiedziałkowski">Dlatego nie będziemy głosowali za rezolucją p. Grunbauma. Natomiast art. 1 ustawy, który Komisja proponuje, wywołał pewne zdziwienie przez swoje dość nowe określenie pojęcia Ziemi Wileńskiej.</u>
<u xml:id="u-37.14" who="#MieczysławNiedziałkowski">Większość Komisji Konstytucyjnej uznała, że takie właśnie, a nie inne powiaty stanowią Ziemię Wileńską; włączono do niej pow. brasławski, wyjęto zaś z niej pow. lidzki. Dlaczego? To dotychczas nie zostało wyjaśnione ani przez referenta, ani przez dotychczasowych mówców. Może w dyskusji szczegółowej ta sprawa będzie wyraźniej postawiona. Mnie się wydaje, iż najprostszem byłoby to wyliczenie powiatów w tej formie zupełnie usunąć i poprostu wyliczyć w jednym artykule, które powiaty mają wchodzić w skład Ziemi Wileńskiej, dla których Sejm ma zapewnić w przyszłości statut.</u>
<u xml:id="u-37.15" who="#MieczysławNiedziałkowski">Te uwagi nasunęły się nam przedewszystkiem, jak powiedziałem na wstępie, pod wpływem reminiscencji, które ks. poseł Lutosławski uznał za stosowne tu przytoczyć, ażeby spróbować raz jeszcze skonstatować rzekome zwycięstwo swego kierunku w sprawie wileńskiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma poseł ks. Maciejewicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#StanisławMaciejewicz">Nie miałem zamiaru zabierać głosu, licząc na to, że moi koledzy z Wilna, jako świeży posłowie, mają pierwszeństwo przedemną, ale niestety p. Niedziałkowski, który pochodzi również z Wilna sprowokował mnie, dlatego muszę kilka słów powiedzieć, ażeby sprostować jego twierdzenie. Jeszcze nie przyszedł czas, ażebyśmy odsłonili tajemnicę wszystkich naszych posunięć, rozmaitych naszych planów i projektów. Dlatego rola moja jest zbyt utrudnioną, to jednak odpowiem p. Niedziałkowskiemu, iż wtedy, kiedy nasi bracia myśleli o odzyskaniu Wilna, po wadliwej polityce p. Sapiehy, wtedy w tej konspiracji Wileńskiej — stronnictwo Pana świadomie odpychało naszych braci narodowych, którzy chcieli brać udział w walce. Panowie nie dopuściliście do tego, więc teraz nie wolno wam mówić, że oni nie chcieli brać udziału i że postawili krzyż na Wileńszczyznę. Sam byłem tego świadkiem i do mnie się zwracali, prosząc o ludzi, a kiedy wskazałem najwybitniejszych ludzi, wyście ich odepchnęli, a Engla z Poznania zawezwaliście, gdyż zdawało się wam, że to będzie miękki i podatny człowiek, a ten miękki i podatny człowiek po dwóch, trzech tygodniach wycofał się z tej roboty, bo czuł, że Panowie, którzy wzięliście wszystko w swe ręce, jakkolwiek na razie szlachetnemi porywami byliście przepełnieni, jednakże chcieliście przeprowadzić na Wileńszczyźnie partyjne rządy. I dlatego z tem ludność nie mogła się pogodzić - walczyła i zmusiła Panów do ustąpienia. Powiem tylko tyle tymczasem, historia w przyszłości wyjaśni, kto winien, a kto nie winien.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#StanisławMaciejewicz">Jeżeli Pan powołuje się na ks. Sapiehę, to powtórzę, co przed paru dniami w rozmowie ze mną ks. Sapieha powiedział. Wyraził się mianowicie: „Panowie z prawicy robiliście tak i tak, ja się z tem nie zgadzałem”. Stąd wnoszę, że ks. Sapieha jest nie z prawicy, ale z lewicy i niech Pan, Panie Niedziałkowski będzie zadowolony, że książę będzie pod Pana auspicjami.</u>
<u xml:id="u-39.2" who="#StanisławMaciejewicz">Przechodzę do kwestii, która nas najbliżej obchodzi. Witamy zarówno zdaje się wszyscy ten projekt i ten moment, w którym Wileńszczyzna ma całkowicie złączyć się z Rzeczpospolitą Polską. Przypuszczam, że nawet ci koledzy, którzy walczyli o jej autonomię czy federację mieli szlachetne intencje powiększenia Państwa, jednak dziś, widząc stosunki międzynarodowe, w których się obracamy, wyrzekli się tego projektu, woląc mieć silne, pewne oparcie w Wileńszczyźnie, niż coś niepewnego na dachu, coś co nie daje się złapać, a co chcieliby posiadać. Wyobrażam sobie, że wszyscy przyjęli ten projekt z jednakowym uczuciem ulgi, że wreszcie przestaje istnieć tymczasowość.</u>
<u xml:id="u-39.3" who="#StanisławMaciejewicz">Dziwię się, że p. Niedziałkowski bronił rządów, które tam były, a przecież właśnie pańscy koledzy mówili, że dość już tymczasowości, pańscy koledzy jak również i moi przyjaciele skarżyli się, że osmołowszczyzna jest nieszczęściem. Osobiście powiem, że była mniejszem nieszczęściem, niż ją przedstawiono, ale konstatuję fakt, że ludność ani z jednych ani z drugich rządów nie była zadowolona.</u>
<u xml:id="u-39.4" who="#komentarz">(P. Chomiński: A może ludność była zadowolona z województwa Nowogródzkiego?)</u>
<u xml:id="u-39.5" who="#StanisławMaciejewicz">Tak Panie, ale ludność i z Pana nie była zadowolona, kiedy Pan był komisarzem bolszewickim.</u>
<u xml:id="u-39.6" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
<u xml:id="u-39.7" who="#StanisławMaciejewicz">Otóż ludność zarówno z prawicy jak i lewicy szła do wyborów w imię jednego hasła, że idzie do Polski bez zastrzeżeń. P. Chomiński głośno protestował, że idzie do Polski bez zastrzeżeń, chciał przez to powiedzieć, że na wszystko się godzi co Polska da i w piśmie swojem, które wydaje w Wilnie, również gorszył się tem, że 10 nas miało zastrzeżenia. Więc przypuszczam, że Pan teraz jest zadowolony z tej ustawy, którą przyjmujemy.</u>
<u xml:id="u-39.8" who="#komentarz">(P. Chomiński: Ale nie w tej formie)</u>
<u xml:id="u-39.9" who="#StanisławMaciejewicz">Nie chcąc jej przedłużać, w tej formie ją przyjmiemy dlatego, że jeśli Polska ma pod swoimi rządami Polaków, którzy chcą być w Polsce jako w jednym organiźmie to nie może zgodzić się na to, aby pozostawić jakieś wymykanie się i jakieś wyjście, któreby rozerwało na przyszłość te niezniszczalne nasze zamiary i projekty.</u>
<u xml:id="u-39.10" who="#StanisławMaciejewicz">Przyjdzie czas, będziemy mówili o naszych dalszych pretensjach i pragnieniach, dzisiaj trzeba realnie traktować rzecz, jak się ona przedstawia i wyciągnąć z tego konsekwencję. Dlatego, że i ludność tego chce, i Rząd Warszawski i zdaje się Sejm w większości godzi się na to, żeby tymczasowość ustała i żadnych autonomicznych mrzonek nie chce i dlatego też przyjmiemy tę ustawę. Dziwię się p. Uziemble, że jest przeciwny wyliczeniu powiatów. Chciałbym, ażeby to wyliczenie było wypisane jak największemi literami. Bo już raz popełniliśmy błąd z powodu niewyliczania i pow. brasławski wisiał w powietrzu. Niech on będzie więc upamiętniony choć raz przynajmniej, że jest w Rzeczypospolitej i że należy do pewnego kompleksu gmin i powiatów jako do jednej całości. Można się kłócić o to, czy mamy granicę województwa Wileńskiego rozszerzyć na rzecz województwa Nowogródzkiego, czy też nie, ale dziwię się, że występują przeciwko wyliczeniu powiatów po tem doświadczeniu, kiedy już raz nie wiedzieliśmy, gdzie się powiat brasławski znajduje, i zgubiliśmy go.</u>
<u xml:id="u-39.11" who="#StanisławMaciejewicz">W art. 1 proponuję po słowach „złączona z Rzeczypospolitą Polską” wykreślić „pod jej zwierzchnictwem państwowem”, dlatego że to psuje konstrukcję zdania. Złączona z Rzeczypospolitą podlega władzy organów centralnych, a skoro podlega władzy organów centralnych, więc jest tem samem pod jej zwierzchnictwem.</u>
<u xml:id="u-39.12" who="#StanisławMaciejewicz">W art. 5 w ustępie 1 prosimy o skreślenie trzech ostatnich wierszy tego ustępu, zaczynając od słów: „Prócz tego upoważnia się Radę Ministrów i t. d.</u>
<u xml:id="u-39.13" who="#StanisławMaciejewicz">Kiedy uchwała zostanie przyjęta, Ziemia Wileńska odetchnie z ulgą. Całe Wilno będzie mogło powiedzieć, że wreszcie Sejm usunął w stosunku do Wileńszczyzny ten wielki błąd, który trwał trzy lata, a który popełniono dlatego, że nas przez sto lat całkowicie nie znano, a w ciągu trzech lat poznano i dziś chcą ten błąd naprawić.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Dyskusja ogólna jest wyczerpana. Przechodzimy do dyskusji szczegółowej. Do art. 1 głos ma pan Uziembło.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#AdamUziembło">Wysoki Sejmie! Wypada mi właśnie odpowiedzieć na ostatni ustęp mowy księdza p. Maciejewicza, i wyjaśnić, dlaczego my chcemy skreślić nazwy powiatów. Otóż wymienienie nazw powiatów byłoby tylko w tym wypadku potrzebne, gdyby sam termin „Ziemia Wileńska” był czemś nieokreślonem. Tymczasem całą ustawę, którą dziś uchwalamy, opieramy na uchwale Sejmu Wileńskiego i na wynikającej z tamtej uchwały uchwale Sejmu Warszawskiego, które mówią o Ziemi Wileńskiej bez wymieniania powiatów, czyli inaczej mówiąc, mamy precedensy zupełnie ściśle określające to terytorium. Próba poprawienia tego byłaby jednocześnie próbą kwestionowania szczegółów zapadłych już uchwał, co mogłoby otworzyć drogę do innych prób, bardzo dla sprawy niebezpiecznych. Z tego powodu wypowiadamy się za skreśleniem nazwy powiatów.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#AdamUziembło">Ale jest jeszcze inny powód, który nas skłania do mocniejszego podkreślenia tego stanowiska. Mianowicie, w wyliczeniu tych powiatów brak powiatu lidzkiego, z tej przyczyny — że w Sejmie Ustawodawczym zapadła uchwała przyłączająca powiat lidzki do województwa nowogródzkiego. Gdyby ta ustawa o granicach województwa nowogródzkiego była uchwalona już po głosowaniu na Wileńszczyźnie, po obradach Sejmu Wileńskiego, to oczywiście możnaby było na jej podstawie usunąć powiat lidzki z pośród powiatów kwestionowanych, lecz działo się przeciwnie. Po uchwaleniu ustawy, włączającej powiat lidzki do województwa nowogródzkiego, przyszła druga ustawa, która zezwoliła na zarządzenie tam głosowania. Proszę Panów, bądźmy zupełnie bezstronni i starajmy się patrzeć na to ze stanowiska jakiegoś zupełnie obcego obserwatora. Skoro na tem terytorium zarządzono głosowanie, tem samem terytorium to do pewnego stopnia zakwestionowano.</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#komentarz">(P. ks. Maciejewicz: Ale nie oddano)</u>
<u xml:id="u-41.3" who="#AdamUziembło">Nie chcę z Panami spierać się o to, że głosowanie to nie było potrzebne, ani dla Was, ani dla nas, to jest rzecz więcej niż pewna i nie potrzebujecie mi tego Panowie dowodzić, jednakże wobec forum międzynarodowego sam fakt zarządzenia głosowania w powiecie lidzkim jest do pewnego stopnia zakwestionowaniem przynależności tego powiatu lidzkiego.</u>
<u xml:id="u-41.4" who="#komentarz">(Wrzawa. Głos: Do kogo?)</u>
<u xml:id="u-41.5" who="#AdamUziembło">Panowie! O co się spieracie, o co Wam chodzi? Już przecież skończył się czas krzyków i walk, już jesteśmy po uchwale Sejmu Wileńskiego i z tego względu żadnych kwestii by nie było co do przynależności powiatu lidzkiego, gdybyście Panowie domagali się wymienienia tutaj wszystkich powiatów. Jabym ze swojej strony domagał się wymienienia tutaj także powiatu lidzkiego. Kiedy na Sejmie Wileńskim tę kwestię poruszano, wtedy właśnie niektórzy panowie żądali wyliczenia powiatów i powiatu lidzkiego nie pomijali. Dziś powiat lidzki został pominięty i przez to samo całe wyjaśnienie tej rzeczy straciło wagę, stało się czemś niekompletnem i szkodliwem.</u>
<u xml:id="u-41.6" who="#AdamUziembło">Otóż, proszę Panów, ze względu na powiat lidzki, aby nie zakwestionować jego przynależności do Państwa Polskiego, domagamy się skreślenia wymienienia wszystkich powiatów, tembardziej, że jak powiedziałem, termin „Ziemia Wileńska” jest zupełnie ścisłym terminem, dziś określanym przez precedensy prawne, na których podstawie uchwalimy dziś tę ustawę.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Bagiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#StanisławBagiński">W imieniu klubu P. P. S. popieram poprawkę do punktu pierwszego zgłoszoną przez p. Uziembłę. W imię logiki i konsekwencji nawołuję do tego, by tę poprawkę przyjąć. Kwestia jest nieskomplikowana i bardzo jasna. Jeżeli Sejm przyjął uchwałę dotyczącą całej Ziemi Wileńskiej, i jeżeli, jak wiadomo, Rząd ma wnieść do Sejmu statut dla Ziemi Wileńskiej, a Sejm ma go rozważyć i uchwalić, to pytam, jaki będzie związek prawny, związek logiczny, pomiędzy uchwałą Sejmu z dnia 24 marca a tą uchwałą, którą Sejm ma powziąć, jeżeli dziś uchwali redakcję większości Komisji.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#StanisławBagiński">Dużo się tu mówi o tymczasowości. Tymczasowość dla Wileńszczyzny to nie jest czcze słowo. Panom może się zdawać, że to jest coś, czem się operuje dla względów agitacyjnych. Tymczasowość — to jest bolączka największa Wileńszczyzny, i muszę powiedzieć i stwierdzić stanowczo, że ludność po przeczytaniu zaproponowanej uchwały inaczej tego nie zrozumie jak tylko, że to jest przewlekanie tymczasowości i że robi się nowe doświadczenia z Wileńszczyzną.</u>
<u xml:id="u-43.2" who="#StanisławBagiński">Lidzki powiat dla Wileńszczyzny to jest coś tak bliskiego, coś tak organicznie, gospodarczo z Wilnem związanego, że jeśli się mówi, że on nie wchodzi w kompleks Wileńszczyzny, to znaczy, że stajemy wobec nowej kwestii, która niewiadomo jak się rozstrzygnie. Ks. Lutosławski mówił, że właściwie względy rzeczowe i techniczne za tem przemawiają, ale ja powiadam: czy dla względów technicznych, czy dla względów całości nowogródzkiego powiatu mamy samą zasadę narażać na szwank?</u>
<u xml:id="u-43.3" who="#StanisławBagiński">W imieniu klasy robotniczej Wileńszczyzny, która z ulgą przyjęła uchwałę Sejmu Warszawskiego z dnia 24-go marca, w której jest zapowiedź, że statut Ziemi Wileńskiej będzie rozważany przez Sejm, muszę tu powiedzieć, że gdyby sejmowa uchwała przeszła w tej postaci, w jakiej została zgłoszona przez większość Komisji, wywoła największy niepokój i oburzenie.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Lisowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#BolesławLisowski">Wysoki Sejmie! Jako mieszkaniec pow. lidzkiego i poseł z pow. lidzkiego chcę prosić Wysoki Sejm, wszystkich posłów bez względu na to, gdzie oni siedzą, czy po prawej, czy po lewej stronie, ażeby głosowali przeciwko tej poprawce, którą p. Uziembło raczył zgłosić. Stanowczo twierdzę, że p. Uziembło nic wspólnego z pow. lidzkim nie ma, chyba to, że został wybrany jako przybysz.</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#komentarz">(Wrzawa. Głosy: Wstyd takie głupstwa mówić! Pajac w uniformie! Co za lokalny patriotyzm!)</u>
<u xml:id="u-45.2" who="#BolesławLisowski">Otóż pow. lidzki pod względem gospodarczym zawsze ciążył do Grodna, a nie do Wilna. Wilno dla pow. lidzkiego już od roku 1860 przestało być centrum, natomiast takiem centrum kulturalnem i gospodarczem dla lidzkiego powiatu było zawsze Grodno. Stwierdzam, że lidzki powiat bezwzględnie z Wileńszczyzną nic wspólnego niema.</u>
<u xml:id="u-45.3" who="#komentarz">(Brawo)</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Chomiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#komentarz">(Głos: Trocki się Panu kłania)</u>
<u xml:id="u-47.1" who="#LudwikChomiński">P. Lisowski, jako mieszkaniec powiatu lidzkiego z lokalnym patriotyzmem przemawiał tu zatem, ażeby powiatu lidzkiego do Wileńszczyzny nie przyłączać. Poseł Lisowski ma lokalny patriotyzm, nie tylko lidzki ale szczuciński.</u>
<u xml:id="u-47.2" who="#komentarz">(Głos: Czy Grodno do Polski nie należy?)</u>
<u xml:id="u-47.3" who="#LudwikChomiński">Przestańcie Panowie głupstwa gadać. Poseł Lisowski, kolega nasz z Sejmu wileńskiego, powiedział, że w Lidzie należy utworzyć województwo, chce mieć siedzibę województwa w Lidzie i dlatego jest przeciwny złączeniu powiatu lidzkiego z Wileńszczyzną. Wierzę, że w Rzeczypospolitej więcej się znajdzie takich, którzy zechcą w swoich powiatach mieć województwa.</u>
<u xml:id="u-47.4" who="#komentarz">(Wrzawa, różne okrzyki)</u>
<u xml:id="u-47.5" who="#LudwikChomiński">Niechaj Panowie głupstw nie powtarzają. Ks. Maciejewicz dziś Panom mówi, że jestem bolszewikiem, a jutro powie, że jestem obszarnikiem. Jedno i drugie powtarza na zmianę,...</u>
<u xml:id="u-47.6" who="#komentarz">(Wrzawa, różne okrzyki)</u>
<u xml:id="u-47.7" who="#LudwikChomiński">... raz mówi dla jednych, raz dla drugich. Uspokójcie się Panowie. Cieszę się, że wywołuje u Panów taki sprzeciw wszystko to, co mówię, chociaż widzę, że nie podoba się Panom p. Lisowski ze swoim lokalnym patriotyzmem, który chciałby mieć województwo u siebie w swoim powiecie.</u>
<u xml:id="u-47.8" who="#LudwikChomiński">A teraz mówicie o tem, że należy uchwalić ustawę według Komisji, nie orientując się zupełnie, do czego doprowadzicie. Jeśli tak zrobicie, jak Komisja chce, to mielibyśmy w Ziemi Wileńskiej tylko 960.000 mieszkańców, a województwo nowogródzkie zostałoby w stanie szczątkowym, miałoby 577.000 ludności, W tym wypadku nie byłoby ani województwa nowogródzkiego, ani Ziemi Wileńskiej. Każda jednostka administracyjna musi mieć pewien obszar równomierny, w myśl którego były tworzone województwa na wschodzie. Dziś przy takim podziale, jakie Panowie sobie życzą, tworzy się szczątkowe województwo nowogródzkie, niezdolne do życia, z siedzibą województwa w takiem mieście, do którego niemal dojechać nie można, gdzie nie ma gmachów ani niczego do porządnego zarządu krajem. Skutkiem tego stawianie sprawy w ten sposób, aby województwo nowogródzkie, które zrodzone pod szczęśliwą czy nieszczęśliwą gwiazdą p. Erdmana, zostało wychowane przez p. Raczkiewicza i którego stosunki administracyjne dziś tak urągają elementarnym zasadom tego, co powinno być w administracji i są o wiele gorsze od stosunków Litwy środkowej, o czem Panowie, którzy tam jeździli, doskonale wiedzą, jest zupełnie niewłaściwe. Należy w ten sposób tę rzecz załatwić, by województwo nowogródzkie znieść, część, która była tymczasowością do czasu, nim Wilno zostanie z Polską złączone, oddać Wileńszczyźnie, zaś południową część złączyć z województwem poleskiem.</u>
<u xml:id="u-47.9" who="#komentarz">(Głos: Geometra Polski)</u>
<u xml:id="u-47.10" who="#LudwikChomiński">Wskutek tego mielibyśmy jednostki administracyjne, któreby co do ilości mieszkańców były mniej więcej równe; województwo wołyńskie miałoby 1,400,000 mieszkańców, to samo woj. poleskie z dołączeniem części nowogródzkiego, zaś ziemia Wileńska miałaby nieco mniej, niespełna 1,300:000. Byłoby to coś mniej więcej logicznego. Tutaj nie powodujemy się lokalnym jakimś patriotyzmem w rodzaju tego, który posiada poseł Lisowski ze szczucińskim patriotyzmem, gdyż on rzeczywiście mieszka tak blisko Grodna, że wołałby w Grodnie albo Lidzie mieć województwo. Całość zaś powiatu lidzkiego, który ma przeszło 5.000 m. kw., olbrzymi powiat, leży 50 wiorst od Wilna i nie może być oddzielony od Wilna, gdyż ludność tamtejsza tylko ku Wilnu ciąży i ciążyć nadal będzie. To samo się tyczy powiatu wołożyńskiego, który, w tej chwili wydzielony z południowej Części powiatu oszmiańskiego, również do tego Wilna ciąży. Tak, jak jest teraz sprawa przez Komisję postawiona, nie można mieć pewności, że ludność będzie zadowolona i że administracja tego nieszczęsnego woj. nowogródzkiego będzie dobrze postawiona.</u>
<u xml:id="u-47.11" who="#LudwikChomiński">Dlatego też należy w art. 1 albo wymienić wszystkie powiaty, albo nie wymieniać ich wcale. Jeśli zaczniecie Panowie je wymieniać, to wystąpi teraz p. Lisowski i zacznie dowodzić czegoś innego. Dlatego sprawę należy tak załatwić, aby Rządowi dać możność, a w tej rezolucji, która jest przez Komisję zaproponowana, mówi się o tem, że w ciągu miesiąca Rząd ma wnieść projekt ustawy o ostatecznem rozgraniczeniu woj. nowogródzkiego i wileńskiego. Wypowiadam się za tem, aby w art. 1 nie wymieniać wcale powiatów, następnie skreślić art. 8, który mówi też tylko o części powiatów, nie wymieniając powiatu wołożyńskiego, a oprzeć się na rezolucji, w myśl której Rząd ma w ciągu miesiąca przedstawić ustawę o ostatecznem rozgraniczeniu, wtedy dopiero sprawę ostatecznie spokojnie i rozważnie rozstrzygniemy; jeśli rozstrzygniemy ją dziś, to zrobimy wielki, poważny błąd.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Mickiewicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#AntoniMickiewicz">Wysoki Sejmie! Zdawałoby się, że sprawa wileńska powinna była być załatwiona jak najprędzej i jak najpomyślniej. Niestety i tu w tej Wysokiej Izbie zaczyna toczyć się dyskusja. Wiemy dobrze, kiedy uchwała Wilna była powzięta ogromną większością, to tam nie było tych rozgraniczeń, nie było wydzielenia powiatu lidzkiego, tutaj zaś wyłoniono jakąś nową koncepcję, pow. lidzki od tych powiatów został zupełnie oddzielony. Otóż z całą stanowczością jednakże będziemy popierać tę poprawkę kolegi Uziembły, aby powiat lidzki nie był wydzielony, czyli aby dodać do powiatów: wileńskiego, oszmiańskiego, brasławskiego i powiat lidzki. Za tą poprawką będziemy głosować i będziemy ją gorąco popierać, ponieważ zupełnie mamy do tego prawo. Ziemię Wileńską znam niemniej od tych, którzy znają tę ziemię tylko teoretycznie, znam tę ludność i mam prawo zupełne stwierdzić wolę ludności, a wola ludności wyraża się w tem, że...</u>
<u xml:id="u-49.1" who="#komentarz">(Głos: Chce do Polski)</u>
<u xml:id="u-49.2" who="#AntoniMickiewicz">... chce do Polski i nie chce jednostronnego załatwienia tej sprawy. Chce, aby raz na zawsze prawnie i dobrze sprawa była załatwiona.</u>
<u xml:id="u-49.3" who="#AntoniMickiewicz">Otóż będziemy popierać tę poprawkę za dołączeniem pow. lidzkiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Rozprawa nad art. 1 wyczerpana. Do art. 2 ma głos p. Grunbaum.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#IzaakGrünbaum">Wysoki Sejmie! Chcę przedewszystkiem usunąć pewne nieporozumienie, które okazało się w słowach kolegi Niedziałkowskiego. W rezolucji mojej, w której żądałem, ażeby Sejm wezwał Rząd do uporządkowania sprawy obywatelstwa polskiego, oczywiście na całym terenie Państwa, przedewszystkiem w tym celu, aby na Wileńszczyźnie nie wywołać sprawy obcokrajowców, która dotkliwie daje się odczuwać we wszystkich dzielnicach b. Kongresówki i na ziemiach wschodnich. Kol. Niedziałkowski zrozumiał mię w ten sposób, że chciałbym stworzyć jakieś specjalne obywatelstwo Wileńszczyzny. W danej chwili nie miałem tego zamiaru, wezwałem tylko Rząd, ażeby sprawę obywatelstwa uporządkował na zasadzie obowiązującej ustawy. Rząd może to zrobić albo nowelizując tę ustawę, albo też wydając odpowiednie rozporządzenie, któreby tę sprawę uregulowało, w przeciwnym bowiem razie będziemy mieli na Wileńszczyźnie to samo, co mamy w całej Rzeczypospolitej. Już obecnie w Rzeczypospolitej mamy kilkaset tysięcy ludzi, którzy nie mogą się wykazać żadnem obywatelstwem i nie są dopuszczani do obywatelstwa polskiego.</u>
<u xml:id="u-51.1" who="#komentarz">(P. ks. Mąkowski: Tam Arabów niema)</u>
<u xml:id="u-51.2" who="#IzaakGrünbaum">Tych ludzi jednak chce się brać do wojska. Art. 8. czy 9 ustawy o służbie wojskowej opiewa, że mieszkańcy Polski, którzy nie mają obywatelstwa polskiego, a nie mogą się wykazać obywatelstwem obcem, muszą służyć w wojsku. Wytwarzamy w ten sposób taki stan rzeczy, jaki istniał w swoim czasie w Rumunii. Sądzę, że to wogóle nie będzie z korzyścią dla Państwa : Polskiego, a to tem mniej, jeżeli natychmiast po objęciu władzy na Wileńszczyźnie, wytworzy się w tej spornej bądź co bądź dzielnicy taki stan rzeczy.</u>
<u xml:id="u-51.3" who="#komentarz">(Głos: Co to znaczy „spornej”?)</u>
<u xml:id="u-51.4" who="#IzaakGrünbaum">Na to chciałem zwrócić uwagę, a odpowiedziano mi, że chcę stworzyć coś w rodzaju odrębnego obywatelstwa ziemi Wileńskiej, przeciw czemu nawet P. P. S. się wypowiada. Widocznie posłowie z Klubu P. P. S. nie wgłębili się w przedłożoną przeze mnie rezolucję, nie znają rzeczy dokładnie i dlatego wystąpili przeciw niej.</u>
<u xml:id="u-51.5" who="#IzaakGrünbaum">Jakże to będzie? Człowiek, który mieszka w Wilnie od niepamiętnych czasów, a przypisany jest do stanu mieszczańskiego powiedzmy Mińska, nie będzie mógł otrzymać obywatelstwa polskiego, a będzie traktowany jako obywatel rosyjski, jakkolwiek Rosja nie uznaje go za swego obywatela i on nic z nią wspólnego nie ma. Wytworzycie więc Panowie na Wileńszczyźnie jak i w całem Państwie kategorię ludzi, których nie będziecie uznawali za obywateli polskich, a nikt na świecie nie będzie ich uznawał za swoich obywateli. Chyba Panowie nie chcecie, aby Liga Narodów objęła opiekę nad tą kategorią ludzi? Przecież bez opieki ci ludzie nie pozostaną.</u>
<u xml:id="u-51.6" who="#komentarz">(P. Marweg: Niech wezmą paszporty do Palestyny. Wrzawa)</u>
<u xml:id="u-51.7" who="#IzaakGrünbaum">Panowie macie odpowiedzi na wszystkie poruszane przez nas kwestie jakieś nieartykułowane dźwięki, lub okrzyki, nie licujące z powagą Sejmu. W ten sposób nie rozwiązuje się kwestii bądź co bądź skomplikowanych i mających znaczenie nie tylko wewnętrzne, ale i międzynarodowe.</u>
<u xml:id="u-51.8" who="#komentarz">(P. Marweg: Pan to zawsze mówi, ale to już nie ciągnie)</u>
<u xml:id="u-51.9" who="#IzaakGrünbaum">Proszę Panów, sądzę, że temi wyjaśnieniami usunąłem nieporozumienie, jednak nie mam najmniejszej nadziei, aby moja rezolucja została przyjęta, poprostu dlatego, że dotychczas nikt z Panów jej nie „ochrzcił”. Nie wątpię jednak, że nastąpi chwila, gdy Panowie nawet ją ochrzcicie i przyjmiecie. Dziwię się tylko panom kolegom z Wileńszczyzny, że nie rozumieją całej powagi tej sprawy i nie zwracają uwagi Sejmu, że musi ona być załatwiona, ażeby nie zaczęły się na Wileńszczyźnie takie praktyki, jakie u nas są na porządku dziennym, ażeby nie dawano ludziom mieszkającym od dziesiątków lat w jednem mieście kart pobytu i nie uważano ich za obcokrajowców ani narzucano im obywatelstwa rosyjskiego. Panowie tego nie zrobili, chociaż prywatnie niektórzy z Panów mówili mi, że całkowicie zgadzają się z moją rezolucją. Ale u nas zazwyczaj nie ma się odwagi stwierdzać z trybuny sejmowej w sprawie, dotyczącej w najmniejszym stopniu żydów, tego, co się mówi prywatnie.</u>
<u xml:id="u-51.10" who="#IzaakGrünbaum">W końcu Panowie pozwolą, że kilka słów odpowiem ks. Lutosławskiemu. Ks. Lutosławski wytyka mi na każdym kroku, przy każdej sposobności mój okrzyk o Wilnie. Stwierdzam, że nie żałuję wcale tego okrzyku, stwierdzam zarazem, że miał on tylko jedno znaczenie, a mianowicie przypominał i podkreślał ten pewnik, że niema na świecie ludzi, którzy, mając wybór między gorszem a lepszem, wybraliby gorsze.</u>
<u xml:id="u-51.11" who="#komentarz">(Głos: A idźcie sobie)</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Do art. 2 nikt już głosu nie żąda, tak samo do art. 3, 4. Do art. 5 głos ma p. Uziembło.</u>
<u xml:id="u-52.1" who="#komentarz">(P. Uziembło: Zrzekam się)</u>
<u xml:id="u-52.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Chomiński.</u>
<u xml:id="u-52.3" who="#komentarz">(P. Chomiński: Zrzekam się)</u>
<u xml:id="u-52.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Raczkowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#JózefRączkowski">Proszę Panów! Poprawka przeciw której zabieram głos, mianowicie, ażeby objęcie władzy nastąpiło do czasu uchwalenia statutu ziemi Wileńskiej, na pierwszy rzut oka może się wydawać bardzo niewinną i nawet powiedziałbym logiczną.</u>
<u xml:id="u-53.1" who="#komentarz">(Głos: Tak jest)</u>
<u xml:id="u-53.2" who="#JózefRączkowski">Bo jeżeli sobie, jak to twierdzi p. Chomiński. powiemy, że niedawno przed dwoma tygodniami mówiliśmy o statucie ziemi Wileńskiej, a dzisiaj uchwalamy ustawę o objęciu władzy nad ziemią Wileńską, to jest rzeczą słuszną wspomnieć jeszcze raz o tym statucie i powiedzieć, że to objęcie władzy będzie miało miejsce do czasu wydania tego statutu. Jednak nie jest to rzecz tak niewinna, jakby to się na pierwszy rzut oka wydawało, przeciwnie sięga głębiej i powiedziałbym jest jeszcze jednym etapem w tej walce ludności ziemi Wileńskiej, o to by być wcieloną do Polski, bez warunków i zastrzeżeń i bez żadnych odrębności politycznych.</u>
<u xml:id="u-53.3" who="#JózefRączkowski">Mylił się pan poseł Chomiński, kiedy mówił, że odrzucenie jego poprawki byłoby utrzymaniem w Wileńszczyźnie tymczasowości, przeciwnie, właśnie wprowadzenie tej poprawki byłoby znowu tymczasowością, bo znaczy to, że ta ustawa, którą byśmy dziś uchwalili, miałaby być także tymczasową, więc byłaby znowu wprowadzona tymczasowość. Myli się w dalszym ciągu p. Chomiński, twierdząc, że d. 24 marca Sejm powziął uchwałę wniesienia czy też opracowania, nie wiem, jak pan poseł się wyraził, statutu dla ziemi Wileńskiej. Tak nie było. Dążenie do takiego sformułowania uchwały z d. 24 marca zaznaczyło się w komisji, ale nie uzyskało większości. W tem brzmieniu, w jakim uchwała została powzięta, nie miała ona wcale tej cechy, aby Sejm postanowił wniesienie tego statutu. Inicjatywa wniesienia tego statutu przypada całkowicie na Rząd, a Sejm przeciwnie wypowiedział się jedynie w tym kierunku, że jeżeli statut ten będzie wniesiony, to powinien być zgodny z uchwałami Sejmu Wileńskiego.</u>
<u xml:id="u-53.4" who="#komentarz">(P. Chomiński: I z interesem Państwa Polskiego)</u>
<u xml:id="u-53.5" who="#JózefRączkowski">Oczywiście, i z interesem Państwa Polskiego, temu się nikt nie sprzeciwiał, bo nie leży w zamiarach ani przedstawicieli, ani ludności Ziemi Wileńskiej, aby tu miało być coś uchwalone wbrew interesom Państwa Polskiego. Tylko zależy, jak kto te interesy rozumie.</u>
<u xml:id="u-53.6" who="#komentarz">(Głos: Otóż to właśnie)</u>
<u xml:id="u-53.7" who="#JózefRączkowski">Otóż uchwalenie tej poprawki byłoby właśnie zejściem z tego stanowiska, na jakim Sejm stanął 24 marca, bo byłoby podjęciem przez Sejm inicjatywy w sprawie wniesienia statutu. Pozwalam sobie twierdzić, że stanowisko takie byłoby sprzeczne z uchwałami Sejmu Wileńskiego i z wolą ogromnej większości ludności Ziemi Wileńskiej.</u>
<u xml:id="u-53.8" who="#JózefRączkowski">Byłoby sprzeczne dlatego, że przecież wszyscy dobrze pamiętamy, jakie były te uchwały i jaka jest wola owej ludności.</u>
<u xml:id="u-53.9" who="#JózefRączkowski">W uchwale zasadniczej wyraźnie było powiedziane, że Ziemia Wileńska stanowi niepodzielną część, bez warunków i zastrzeżeń Rzeczypospolitej Polskiej, a następnie w uchwale dodatkowej Sejm wileński wypowiedział się, że ludność pragnie korzystać jedynie z takich swobód samorządowych, jak inne jednostki administracyjne Rzeczypospolitej, a więc nie chce żadnej odrębności politycznej.</u>
<u xml:id="u-53.10" who="#JózefRączkowski">Otóż mając na uwadze to, co pozwoliłem sobie Panom przypomnieć, gorąco oponuję przeciw tej poprawce, za którą tutaj przemawiał pan poseł Chomiński, a którą wniósł p. Uziembło.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Rozprawa nad art. 5 wyczerpana. Do art. 6 nikt się nie zgłosił. Do art. 7 głos ma p. Krzyżanowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#PKrzyżanowski">Bronię następującego brzmienia art. 7: „Naczelnik Państwa na wniosek Rady Ministrów mianuje delegata dla objęcia administracji Ziemi Wileńskiej”.</u>
<u xml:id="u-55.1" who="#PKrzyżanowski">Sądzę, że argumenty, które wyłożę na rzecz tego brzmienia, dotyczą nie tylko art. 7, ale i przed chwilą cytowanego art. 5, o którym mówił p. Raczkowski. Jestem tego zdania, że nie można zostawić brzmienia art. 7 w redakcji Komisji Konstytucyjnej, nie można powiedzieć „upoważnia się Radę Ministrów do mianowania delegata”. Sądzę, że jeżeli każdego wojewodę mianuje Naczelnik Państwa, to niema podstawy do tego, żeby delegat nie był mianowany przez tegoż Naczelnika Państwa. Niema powodu traktować Ziemię Wileńską niżej, gorzej i mniej niż województwo. To jest jedna racja.</u>
<u xml:id="u-55.2" who="#PKrzyżanowski">Następnie powołuję się na argument przytaczany z obu stron, a szczególnie podkreślany przez ks. Lutosławskiego, że się dąży do tego, żeby raz na zawsze ustała tymczasowość, że dąży się do zupełnie jasnego rozgraniczenia funkcji. Otóż śmiem twierdzić, że jeśli będzie przyjęta uchwała w sensie projektu Komisji Konstytucyjnej, to właśnie zapanuje najzupełniejszy chaos, najzupełniejsza niemożność rozgraniczenia funkcji. Art. 7 projektu powiada, że ten delegat otrzyma uprawnienia, przysługujące zwierzchnikom władzy administracyjnej 2 instancji według ustawy z dnia 2 sierpnia 1919 roku. Rozpatrzmy więc tę ustawę. Czy ta ustawa daje jakieś ścisłe wskazówki o tem, jakie to są te urzędy 2 instancji i jakie są te uprawnienia wojewody w stosunku do tych urzędów? Twierdzę, że nie art. 4 tej ustawy powiada, że przy wojewodzie istnieje Rada wojewódzka. Pytam, czy wobec tego brzmienia ustawy ma w Wilnie powstać Rada wojewódzka, czy może jakaś Rada delegacka, bo to przecież będzie nie wojewoda lecz delegat, i z kogo ma się składać. Jeśli szukać odpowiedzi w tej samej ustawie, to tu jest powiedziane, że ta Rada wojewódzka, czyli w tym wypadku delegacka, ma się składać z przedstawicieli sejmików i rad miejskich. Pytam, czy wobec istnienia w tej chwili w Wilnie Tymczasowej Komisji Rządzącej ma ta Komisja ustąpić i czy na jej miejsce ma zjawić się Rada delegacka. Ażeby rozstrzygnąć, czy Komisja ma ustąpić, czy nie, znowu trzeba szukać odpowiedzi w tym projekcie. Według brzmienia art. 3 tego projektu mają wszystkie ustawy pozostać a więc i urzędy powołane przez nie, o ile istnienie ich nie przeczy ustawie dzisiaj uchwalanej. Ta ustawa powiada, że zamiast suwerena Wilna — Naczelnego Dowódcy Wojsk Litwy Środkowej jest nowy suweren mianowicie Rzeczpospolita Polska. A dalej o tem niema mowy, a więc trzeba wnioskować, że ma istnieć Rada delegacka i Tymczasowa Komisja Rządząca, bo ta ostatnia suwerenną nigdy nie była, a więc mają istnieć dwie instytucje. Sądzę, że ta ustawa nie daje innego rozwiązania. Jeżeli zaś przyjmiemy wniosek, że te dwie instytucje jednocześnie istnieją, to trzeba przypuszczać, że obie istnieć jednocześnie nie mogą, czyli że Komisja Tymczasowa ustąpić powinna, a ma być Rada delegacka. Jestem tego zdania, że Rada delegacka wobec istnienia specjalnych instytucji, urzędów, instancji i t. d. na nic się nie zda i będzie całkowicie bezradna, nie będzie mogła istnieć jeden dzień, będzie musiała zbankrutować. Zdawałoby się, że jest logiczne i jedno i drugie, czyli że ma ustąpić Tymczasowa Komisja Rządząca. Ale jest art. 8 w tej samej ustawie, który powiada: „Z chwilą zorganizowania władz administracyjnych drugiej instancji na podstawie niniejszej ustawy, znoszą się w obrębie tychże władz wszelkie na rozporządzeniach oparte władze drugiej instancji w zakresie kompetencji wojewody”. A więc władze drugiej instancji muszą być zniesione, ale jakie władze? Oparte na rozporządzeniach. Tymczasowa Komisja Rządząca wcale nie jest oparta na rozporządzeniu, lecz oparta jest na dekretach, które nie mają nic wspólnego z rozporządzeniem.</u>
<u xml:id="u-55.3" who="#PKrzyżanowski">Twierdzę więc, że z analizy art. 4 i 8 wynika poprostu nieodzowność wprowadzenia w Wileńszczyźnie najzupełniejszego chaosu, jeśli p. delegat będzie miał uprawnienia określone w projekcie Komisji sejmowej. A zwracam jeszcze uwagę Panów, że według brzmienia tej samej ustawy, cytowanej przezemnie, funkcje wojewody, czy delegata i funkcje samej Rady są zupełnie nieokreślone.</u>
<u xml:id="u-55.4" who="#PKrzyżanowski">Stąd Panowie zechcą wnioskować, że niema możności przyjścia tego artykułu w tem brzmieniu przezemnie cytowanem. Z tego wynika jeszcze jeden wniosek, że wszystko to dotyczy tylko stanu rzeczy, jaki ma być stworzony do czasu unormowania ustawodawczego, czyli do czasu wprowadzenia w życie tego statutu, który w myśl uchwały z dnia 24 marca, w myśl aktu historycznego z nocy 2 na 3 marca powstać powinien.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Do art. 8 głos ma p. Uziembło.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#AdamUziembło">Proponujemy wogóle skreślenie art. 8 z tego względu, że ta sprawa musi być w bardziej dojrzały sposób rozpatrzona. Jeżeli ks. Lutosławski mówił, że nawet kilka tygodni czasu niema na załatwienie tej sprawy, to nie nasza jest wina, że sprawa dotychczas została przewleczoną, lecz wina wspólników ks. Lutosławskiego, którzy w swoim czasie aktu nie podpisali. Teraz niechże ks. Lutosławski weźmie winę na siebie i nie zmusza nas do popełnienia rzeczy niedojrzałej.</u>
<u xml:id="u-57.1" who="#komentarz">(Głos: Gdybyśmy podpisali, to nie byłby Pan tutaj, lecz tam w Wilnie)</u>
<u xml:id="u-57.2" who="#AdamUziembło">Pan nic do podpisywania nie miał, więc niech Pan nic nie mówi.</u>
<u xml:id="u-57.3" who="#AdamUziembło">Proszę Panów, do ziemi Wileńskiej należy znacznie poważniejszy obszar niż powiat dziśnieński, duniłowiczowski i brasławski.</u>
<u xml:id="u-57.4" who="#AdamUziembło">Prosimy, a nawet wzywamy Rząd, by sprawę tę załatwił w jaknajbliższym czasie, wzywamy w osobnej rezolucji. Rezolucja ta mówi o uregulowaniu granic ziemi Wileńskiej. Proszę Panów, sprawa ta jest dla ziemi Wileńskiej istotnie bardzo pilna, dołączenie 3 powiatów jej nie wyczerpuje.</u>
<u xml:id="u-57.5" who="#AdamUziembło">To są względy praktyczne. A teraz względy zasadnicze. Chodzi o załatwienie przynależności ziemi Wileńskiej. W tej ustawie załatwiamy tę sprawę i nagle zjawia się kukułcze jaje, zjawia się coś zupełnie obcego, zjawia się pasus, mówiący o przyłączeniu do tej ziemi jeszcze trzech innych powiatów. Tego rodzaju sprawy załatwia się osobnemi ustawami i do wniesienia takiej osobnej ustawy wzywamy Rząd. Obecnie z tego względu na niedojrzałość sprawy i ze względu zasadniczego niewtrącania do ustawy niepotrzebnych rzeczy sprzeciwiamy się umieszczeniu art. 8.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głosu nikt już nie żąda; rozprawa wyczerpana. Głos ma p. sprawozdawca.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#IgnacySteinhaus">Wysoki Sejmie! Z obowiązku mojego jako referenta pozwolę sobie zwrócić uwagę Wysokiego Sejmu na poprawki, zgłoszone przez mniejszość Komisji Konstytucyjnej, a mianowicie na poprawkę zgłoszoną do art. 1, która domaga się skreślenia z tegoż artykułu powiatów wileńskiego, oszmiańskiego, święciańskiego, trockiego i brasławskiego. Jako referent Komisji muszę się oświadczyć za pozostawieniem tych powiatów w tekście art. 1.</u>
<u xml:id="u-59.1" who="#IgnacySteinhaus">W tymże samym art. 1 domaga się p. ks. Maciejewicz skreślenia słów: „pod jej zwierzchnictwem państwowem”. Oświadczam się za skreśleniem tych słów, a to z powodu, że myśl zawarta w tych słowach mieści się już w uchwale Sejmu z d. 24 marca 1922 r.</u>
<u xml:id="u-59.2" who="#IgnacySteinhaus">Następnie zgłoszono poprawkę do art. 5, w której mniejszość domaga się, aby na wstępie art. 5 powiedziano, że do czasu wydania statutu dla ziemi Wileńskiej Rada Ministrów zostaje upoważniona i t. d. Stojąc na gruncie uchwały komisji Konstytucyjnej muszę się oświadczyć również przeciw tej poprawce. Natomiast zgadzam się na poprawkę ks. Maciejewicza, zgłoszoną do pierwszego ustępu art. 5, a mianowicie, aby opuścić słowa: „Prócz tego upoważnia się Radę Ministrów do wydawania rozporządzeń o tymczasowej organizacji na obszarze Ziemi Wileńskiej władz, podległych ministrom i prezesom głównych urzędów” albowiem ten ustęp uważam za pleonazm.</u>
<u xml:id="u-59.3" who="#IgnacySteinhaus">Co do art. 7, p. Krzyżanowski domaga się, aby nie Rada Ministrów mianowała delegata dla Ziemi Wileńskiej, lecz Naczelnik Państwa na wniosek Rady Ministrów. Z tem się w zupełności zgadzam, bo to odpowiada dotychczasowej praktyce o ile np. chodziło o mianowanie wojewodów. Art. 7 brzmiałby więc: „Naczelnik Państwa na wniosek Rady Ministrów mianuje osobnego delegata dla objęcia administracji terenu, w art. 1 określonego, z uprawnieniami, przysługującemi zwierzchnikom władz administracyjnych II instancji według ustawy z d. 2 sierpnia 1919 r. (Dz. Pr. 1919 r. nr. 65, poz. 395)”.</u>
<u xml:id="u-59.4" who="#IgnacySteinhaus">Zresztą popieram rezolucję, zgłoszoną pierwotnie przezemnie, a uchwaloną na Komisji Konstytucyjnej. Wypada mi jeszcze oświadczyć się co do rezolucji p. Grunbauma. O ileby poseł Grunbaum rezolucję swoją był sformułował w myśl swego drugiego przemówienia, t. zn., że chodzi mu o uregulowanie prawa obywatelstwa w Państwie Polskiem na całym jego obszarze...</u>
<u xml:id="u-59.5" who="#komentarz">(P. Grunbaum: Tak jest, o to mi chodziło)</u>
<u xml:id="u-59.6" who="#IgnacySteinhaus">Tego niema w rezolucji pierwotnie zgłoszonej i gdyby rezolucja pisemna sformułowana była w myśl tego przemówienia, to oczywiście przeciw tego rodzaju rezolucji ja, jako referent, nie mógłbym mieć nic do zarzucenia, bo domagałaby się ona uporządkowania materii, która istotnie uporządkowania wymaga. Ponieważ jednak wniosek p. Grunbauma w rezolucji pisemnie złożonej tak sformułowany nie został, z tą więc motywacją zgodzić się nie mogę. O ile by tej motywacji nie było, o ileby było jedynie żądanie uporządkowania tej materii na całym obszarze Rzeczypospolitej Polskiej, to na nią się godzę.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do głosowania nad poprawkami mniejszości. Głosujemy najprzód nad poprawkami do art. 1.</u>
<u xml:id="u-60.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Poprawka p.p. Uziembły i Krzyżanowskiego domaga się, aby w art. 1 skreślić wymienione w nim powiaty. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką p.p. Uziembły i Krzyżanowskiego, aby wstali. Biuro jest zgodne, że stoi mniejszość, poprawka zatem odrzucona Przystępujemy do głosowania nad poprawką p. Mickiewicza do art. 1, aby w artykule tym dodać słowa: „pow. lidzki”. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką aby wstali. Ponieważ biuro ma wątpliwości, musi nastąpić głosowanie przez drzwi. Proszę Posłów, którzy są za poprawką posła Mickiewicza, to znaczy za włączeniem powiatu lidzkiego, aby przeszli przez drzwi z napisani „tak”.</u>
<u xml:id="u-60.2" who="#komentarz">(Po głosowaniu)</u>
<u xml:id="u-60.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Wynik głosowania następujący: za poprawką p. Mickiewicza głosowało 137 posłów, przeciw 159, zatem poprawka upadła. Przystępujemy do ostatniej poprawki do art. 1 ks. Maciejewicza. Proszę P. Sekretarza o jej odczytanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#StefanSołtyk">P. ks. Maciejewicz wnosi, ażeby w art. 1 skreślić słowa „pod Jej zwierzchnictwem państwowem”.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta. Art. 1 z tą poprawką przyjęty. art. 2, 3, 4 niema poprawek; przypuszczam bez osobnego głosowania, że artykuły te są przyjęte. Nie słyszę protestu. Do art. 5 jest poprawka p.p. Uziembły i Krzyżanowskiego, ażeby wprowadzić słowa „Do czasu wejścia w życie ustawy, zawierającej statut Ziemi Wileńskiej”, oraz słowa „na tenże okres”. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Biuro jest zgodne, że stoi mniejszość, poprawka upadła. Proszę P. Sekretarza o odczytanie poprawki p. ks. Maciejewicza.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#StefanSołtyk">P. ks. Maciejewicz wnosi, ażeby z ustępu pierwszego art. 5 na końcu skreślić trzy ostatnie wiersze, t. j. słowa: „Prócz tego...” i t. d. do końca ustępu.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta. Art. 5 z tą zmianą przyjęty. Do art. 6 niema poprawek, uważam go za przyjęty. Do art. 7 sprawozdawca wnosi poprawkę, o której odczytanie proszę P. Sekretarza.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#StefanSołtyk">Art. 7 ma mieć brzmienie jak następuje: „Naczelnik Państwa na wniosek Rady Ministrów mianuje osobnego delegata dla objęcia administracji terenu, w art. 1 określonego, z uprawnieniami, przysługującemi zwierzchnikom władz administracyjnych II instancji według ustawy z dnia 2 sierpnia 1919 r. (Dz. Pr. 1919 r. nr. 65 poz. 395).</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę P. Sekretarza o odczytanie drugiej poprawki.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#StefanSołtyk">Poprawka p. p. Krzyżanowskiego, Uziembły, Bagińskiego, Mickiewicza i Chomińskiego: Art. 7 ma brzmieć: „Naczelnik Państwa na wniosek Rady Ministrów mianuje delegata dla objęcia administracji Ziemi Wileńskiej”.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Uważam poprawkę p. sprawozdawcy za poprawkę Komisji, więc głosujemy najpierw nad poprawką p. p. Uziembły, Krzyżanowskiego i innych. Proszę Posłów, którzy są za poprawką p.p. Uziembły i Krzyżanowskiego, żeby wstali. Biuro ma wątpliwości, musi nastąpić głosowanie przez drzwi. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, żeby weszli przez drzwi z napisem „tak”.</u>
<u xml:id="u-68.1" who="#komentarz">(Po głosowaniu)</u>
<u xml:id="u-68.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Wynik głosowania następujący: za poprawką głosowało posłów 133, przeciw 148. Poprawka upadła.</u>
<u xml:id="u-68.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Mogę przypuścić bez głosowania, że brzmieniu, proponowanem przez sprawozdawcę, został przyjęty.</u>
<u xml:id="u-68.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Do art. 8 jest poprawka p. p. Uziembły i Chomińskiego. Proszę P. Sekretarza o jej odczytanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#StefanSołtyk">P.p. Uziembło i Chomiński wnoszą, żeby art. 8 skreślić.</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za skreśleniem art. 8 żeby wstali. Mniejszość, poprawka upadła. Art. 8 przyjęty w brzmieniu Komisji. Więcej poprawek niema. Napis też przyjęty. Proszę P. Sekretarza o odczytanie rezolucji.</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#StefanSołtyk">Rezolucja Komisji brzmi: „Sejm wzywa Rząd, aby w ciągu miesiąca wniósł projekt ustawy, rozgraniczającej ostatecznie województwo nowogródzkie od Ziemi Wileńskiej”.</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją, żeby wstali. Większość, rezolucja przyjęta.</u>
<u xml:id="u-72.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Dalej jest rezolucja p. Grunbauma, zmieniona obecnie przez wnioskodawcę. Proszę P. Sekretarza o jej odczytanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-73.1" who="#StefanSołtyk">„Sejm wzywa Rząd, ażeby sprawę obywatelstwa polskiego uporządkował jaknajszybciej na całym obszarze Rzeczypospolitej Polskiej w ten sposób, ażeby na Wileńszczyźnie nie wytworzyła się taka sama kategoria mieszkańców, którzy, nie posiadając obywatelstwa obcego, nie dopuszczani są do obywatelstwa polskiego, jak to ma miejsce w innych dzielnicach Rzeczypospolitej”.</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją, aby wstali. Mniejszość. Rezolucja odrzucona. W drugiem czytaniu ustawa przyjęta. P. sprawozdawca wnosi o odbycie zaraz trzeciego czytania. Nikt nie protestuje. Do głosu nikt się nie zgłosił. Proszę Posłów, którzy są za całą ustawą, aby wstali. Większość, ustawa w 3 czytaniu przyjęta.</u>
<u xml:id="u-74.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do Nr. 4 porządku dziennego: sprawozdanie Komisji Skarbowo-budżetowej o zmianie niektórych postanowień pruskiej ustawy o podatku dochodowym z 1906 roku (druk 3443). Głos ma p. Miedziński.</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#StanisławMiedziński">Wysoki Sejmie! Na obszarach b. dzielnicy pruskiej obowiązuje dotąd ustawa pruska o podatku dochodowym z dnia 19 czerwca 1906 r. Ustawa ta wobec zmiany stosunków politycznych i gospodarczych stała się dzisiaj przestarzałą, bo jej przepisy, pochodzące z czasów przedwojennych, nie uwzględniają obecnej wartości waluty polskiej. Mam tu na myśli postanowienia, dotyczące minimum egzystencji, wolnego od podatku, ulg podatkowych z powodu utrzymywania licznej rodziny, lub z powodu nadzwyczajnych okoliczności, osłabiających siłę podatkową płatnika, tudzież dotyczące kompetencji podkomisji szacunkowych do wymiaru podatku dochodowego. Rok podatkowy podług tej ustawy rozpoczyna się 1 kwietnia, a kończy się 31 marca. Podatnik, którego roczny dochód przekracza 3,000 mk., jest zobowiązany w styczniu wypełnić deklarację swojego dochodu z roku ubiegłego kalendarzowego, zaś wszyscy inni podatnicy będą opodatkowani przez Komisję szacunkową względnie Urząd podatkowy. W lutym każdy z podatników dostaje uwiadomienie od Komisji szacunkowej o wysokości opodatkowania, przeciw któremu wolno jest wnieść sprzeciw. Lista podatników, nie mających minimum egzystencji, które wynosi 900 mk., będzie wyłożoną w biurach gminnych, gdzie każdy z tej kategorii podatników może się o wysokości swojego opodatkowania na rzecz gmin przekonać. W marcu lub kwietniu otrzymuje każdy podatnik od gminy uwiadomienie o wysokości podatku dochodowego i komunalnego czy gminnego, którą to kwotę zapłacić musi w kwartalnych ratach do kas gminnych, i to pierwszą ratę najpóźniej do 15 maja, drugą do 15 sierpnia, trzecią do 15 listopada, a czwartą do 15 lutego, ściągnięty podatek państwowy odsyłają kasy gminne do kas państwowych. Z tego wynika, że państwo przy opodatkowaniu i ściąganiu tego podatku nie ponosi żadnych kosztów.</u>
<u xml:id="u-75.1" who="#StanisławMiedziński">Ministerstwo b. Dzielnicy Pruskiej wniosło w styczniu 1922 r. projekt zmiany niektórych postanowień do powyższej ustawy (Druk Nr 3221). W uzasadnieniu tego projektu powiedziano między innemi, że wprowadzenie polskiej ustawy o podatku dochodowym z dnia 16 lipca 1920 r. na obszar b. dzielnicy pruskiej było z powodu braku wyszkolonych sił pomocniczych niemożliwe. Jednakowoż to samo ministerstwo, jak również urzędy podatkowe jeszcze w maju, kiedy część podatków powinna już być zapłaconą, nie wiedziały, na mocy której ustawy należy podatek ściągnąć. Z tej przyczyny powstało na obszarach b. dzielnicy pruskiej wielkie niezadowolenie. Publiczność zapytywała się, czy Państwo Polskie jest rzeczywiście tak bogatem, że podatków ściągać nie potrzebuje, zaś miasta i gminy wiejskie, które swój dochód opierają na dodatkach do podatku dochodowego znalazły się w przykrem położeniu. Pomogły sobie częściowo przez pobranie zaliczek od podatników na poczet podatków gminnych. Gdy te zaliczki się skończyły, musiały sięgnąć po kredyt bankowy, którego z powodu wielkiego zadłużenia bardzo często dostać nie mogły. Czekają one wszystkie na szybkie przyjęcie przedłożonej ustawy.</u>
<u xml:id="u-75.2" who="#StanisławMiedziński">Komisja Skarbowo-Budżetowa na posiedzeniu dnia 29 marca 1922 r. rozpatrywała projekt Ministerstwa b. dzielnicy pruskiej i przyszła do przekonania, że projekt wniesiony przez nie jest niedostateczny, a mianowicie, że nie uwzględnia drobnych dochodów płatników z uposażeń służbowych, emerytur i wynagrodzeń za najemną pracę, uwzględnionych w art. 3 ustęp 6 ustawy o państwowym podatku dochodowym i podatku majątkowym z dnia 16 lipca 1920 r. i dalej że nie uwzględnia roku podatkowego 1922/3. Ponieważ już Komisja Szacunkowa ukończyła swą pracę, na rok 1921/2, pozostawiono §§ 17 i 18 ustawy pruskiej niezmienione, zaś na rok podatkowy 1922/3 przyjęto do § 17 stawki uchwalone przez Wysoki Sejm na ostatniem posiedzeniu do ustawy z dnia 16 lipca 1920 r. Również ze względu na istniejący i mocno rozwinięty w b. dzielnicy pruskiej samorząd, jak i ze względu na wymierzanie i ściąganie podatku dochodowego przez urzędy samorządowe, oraz na obowiązki, ciążące na związkach samorządowych a nie istniejące w innych dzielnicach, Komisja Skarbowo-Budżetowa uchwaliła na rzecz gmin i związków komunalnych na rok 1922/3 30% z wpływów państwowego podatku dochodowego. Z tych samych przyczyn mogą być nałożone dodatki na rzecz gmin i związków komunalnych, z tem jednak ograniczeniem, że łączna suma podatku państwowego i dodatku nie może przewyższać pewnej części dochodu podatkowego płatnika.</u>
<u xml:id="u-75.3" who="#StanisławMiedziński">§ 4 pruskiej ustawy o podatku dochodowym, wspomniany w art. 1, mówi o minimum egzystencji, które podług ustawy pruskiej wynosiło dotąd 900 mk. Sumy te nie dało się nadal utrzymać, dlatego też Komisja Skarbowo-Budżetowa minimum egzystencji na rok podatkowy 1921/2 podniosła na 11,500 mk., zaś na rok podatkowy 1922/3 na 180,000 mk.</u>
<u xml:id="u-75.4" who="#StanisławMiedziński">Wspomniany w art. 2 § 6 pruskiej ustawy, który mówi o przedmiocie opodatkowania, dzieli ten przedmiot na cztery części, nie uwzględnia zaś tych podatników, których dochód płynie z uposażeń służbowych, emerytur i wynagrodzeń za najemną pracę. Podatnicy ci, a mianowicie robotnicy, rzemieślnicy niesamodzielni, urzędnicy prywatni, komunalni i państwowi, mają dochód, który można dokładnie obliczyć, dlatego — Komisja Skarbowa, uwzględniając tę kategorię, wstawiła do § 6 nowy „punkt 3-a z uposażeń służbowych, emerytur i wynagrodzeń za najemną pracę”. Dlatego też wzmiankowane przy punkcie 4 liczby 1 do 3 zmienią się na 1 do 3-a, poczem dodaje się:</u>
<u xml:id="u-75.5" who="#StanisławMiedziński">Przy wymiarze podatku od dochodów, wymienionych w punkcie 3-a osiągniętych w roku 1920, bierze się w rachubę: przy dochodzie do 40,000 mk. włącznie 0.5, ponad 40,000 do 100,000–0.6, a ponad 100,000 mk. 0.7, zaś w roku 1921 przy dochodzie do 250,000–0 3, ponad 250,000 do 1,000,000 mk. — 0.4, ponad 1,000,000 mk.—0.5 części podatku, przypadającego według taryfy § 17.</u>
<u xml:id="u-75.6" who="#StanisławMiedziński">Wspomniany w art. 3 § 8 mówi o premiach od ubezpieczenia do kas chorych, od inwalidztwa, na dożycie lub wypadek śmierci. Podług tego paragrafu wolno było podatnikowi odciągnąć 600 mk. Kwotę tę podwyższa się w roku podatkowym 1921/2 na 2,000 mk., zaś w r. 1922/3 na 20,000 mk.</u>
<u xml:id="u-75.7" who="#StanisławMiedziński">§ 17 pruskiej ustawy pozostawiono na rok podatkowy 1921/2 niezmieniony, zaś na rok 1922/3 wstawia się w miejsce dotychczasowej taryfy taryfę przyjętą przez Wysoki Sejm na wtorkowem posiedzeniu do ustawy w przedmiocie zmiany niektórych postanowień ustawy z dnia 16 lipca 1920 r.</u>
<u xml:id="u-75.8" who="#StanisławMiedziński">§ 18 pruskiej ustawy mówi o spółkach z nieograniczoną odpowiedzialnością. Taryfę przewidzianą w § 18 zmienia się w ten sposób, że od podatników, wymienionych w tym paragrafie, pobiera się w 1922/3 stawki o jeden stopień wyższe niż wymienione w paragrafie 17.</u>
<u xml:id="u-75.9" who="#StanisławMiedziński">Wymienione w art. 6 §§ 19 i 20 ustawy pruskiej mówią o ulgach z powodu utrzymania licznej rodziny i o ulgach z powodu nadzwyczajnych okoliczności, osłabiających siłę podatnika. Kwoty te podług art. 6 odpowiednio się podwyższa.</u>
<u xml:id="u-75.10" who="#StanisławMiedziński">Wspomniane w art. 7 §§ 25, 33, 36, 42, 43 i 70 mówią o podatnikach, którzy są zobowiązani wypełnić deklarację swojego dochodu, a mianowicie podatnik, którego dochód przekraczał dotąd 3.000 mk. rocznie, był zobowiązany sam swój dochód deklarować. Kwotę 3.000 mk. podwyższa się w 1922/3 na 500.000 mk.</u>
<u xml:id="u-75.11" who="#StanisławMiedziński">§ 79 wymieniony w art. 8 mówi o podatnikach, którzy nie mają minimum egzystencji, a pomimo tego będą opodatkowani na rzecz gmin. Dla podatników tych za podstawę wymiaru podatków i ciężarów nakładanych przez samorządowe i inne publiczne związki bierze się stawki podatku dochodowego według §§ 17 i 18 powołanej ustawy pruskiej, zaś w r. 1922/3 oblicza się przy rocznym dochodzie do 84.000 mk. — 120 mk., ponad 84.000 mk. do 132 000 mk. — 240 mk., ponad 132.000 mk do 180.000 mk. — 400 mk., jako podatek dochodowy fikcyjny, od których to stawek samorządy pobierają dodatek na rzecz gmin.</u>
<u xml:id="u-75.12" who="#StanisławMiedziński">Art. 9 dzieli podatników na rok 1922/3 na 6 kategorii: do stopnia 21, do stopnia 41, do stopnia 51, 76, 101 i ponad 101. Ze względu na mocno rozwinięty w b. dzielnicy pruskiej samorząd i ze względu na to, że na tamtejszych gminach miejskich ciążą ciężary szkolne, ciężary utrzymania lazaretów, oraz utrzymywania biur pośrednictwa pracy, do których to ciężarów państwo gminom nic nie dopłaca, Komisja Skarbowo-Budżetowa zgodziła się pozostawić tamtejszym samorządom pobieranie dodatków do podatku państwowego dochodowego, jednakowoż z tem zastrzeżeniem, że gminom nie wolno pobierać przy podatnikach I kategorii ponad 500%, II kategorii ponad 220%, III kategorii ponad 80%, IV — ponad 40%, V — ponad 53%, a VI ponad 60% dodatków do państwowego podatku dochodowego.</u>
<u xml:id="u-75.13" who="#StanisławMiedziński">Szeroka dyskusja toczyła się przy art. 10. Ze względu na wielkie ciężary, które gminy w b. dzielnicy pruskiej ponosić muszą, dopominały się miasta o dość wysoki procent pobranych podatków dochodowych, jednakowoż ze względu na stanowcze oświadczenie Ministerstwa Skarbu, iż ponad 30% wyjść nie może i że natomiast Ministerstwo przekaże gminom podatek obrotowy, który dotąd wpływał na rzecz Państwa, a w r. 1922 wynosił około 1.000,000.000 mk., Komisja Skarbowo-Budżetowa zgodziła się na 30% wymienione w art. 10.</u>
<u xml:id="u-75.14" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje wicemarszałek Moraczewski)</u>
<u xml:id="u-75.15" who="#StanisławMiedziński">W przedłożonym projekcie zakradło się kilka błędów drukarskich, a mianowicie w nagłówku należy dodać po słowach „Zbiór ustaw pruskich str. 259 słowa „i ustawy”, zaś w wierszu 3 zamiast słowa „obowiązującej” — „obowiązujących”. W art. 2 w wierszu 1 należy dodać po słowach „punkt 3-a” dwukropek. W art. 3 w wierszu 1 słowo „potrącanych” zmienić na „potrącalnych”.</u>
<u xml:id="u-75.16" who="#StanisławMiedziński">W art. 4 poza tabelką po słowach „przy dochodzie nad” ma być zamiast „30,000.000 mk.” — „20.000.000 mk.”, zamiast 7,500.000 mk. — 5,000.000 mk., zamiast „125.000 mk.” — 50.000 mk.” i zamiast 500.000 mk.” — „200.000 mk.” a zamiast „30,000.000” — „20.000,000”. Zatem zdanie to brzmieć powinno: „Przy dochodzie nad 20,000.000 mk. podatek wynosi 5,000.000 mk. i oprócz tego 50.000 mk. od każdych pełnych 200.000 ponad 20,000.000 mk.”. W następnem zdaniu zamiast wyrazów „od podatku” ma być „do podatku”.</u>
<u xml:id="u-75.17" who="#StanisławMiedziński">W art. 6 w wierszu 5 po — „1922–3” wstawić „na”, a w końcu tego wiersza „d” zmienić na „3”.</u>
<u xml:id="u-75.18" who="#StanisławMiedziński">W art. 7 należy umieścić w wierszu 1 po słowach „§ 33” przecinek. W wierszu 2 po § 42 umieścić przecinek, po „1 i 2” skreślić „w”, zaś arabską jedynkę i dwójkę zmienić na rzymską I i rzymską II. W wierszu 3 ustęp 2-go należy zamiast słowa „z tem”, powiedzieć „w ten sposób” a w wierszu 4 zamiast „wstawi” wpisać „wstawia”.</u>
<u xml:id="u-75.19" who="#StanisławMiedziński">W art. 12 należy umieścić zamiast 1922 „1921”.</u>
<u xml:id="u-75.20" who="#StanisławMiedziński">Komisja Skarbowo-Budżetowa uchwaliła jednogłośnie projekt tejże ustawy, o którego przyjęcie Wysoki Sejm proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-76">
<u xml:id="u-76.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Kolischer.</u>
</div>
<div xml:id="div-77">
<u xml:id="u-77.0" who="#HenrykKolischer">Wysoki Sejmie! Ja zobowiązuje się najdłużej 5 minut mówić. Zapisałem się do głosu dlatego, ażeby tej sprawy nie załatwiono bez pewnych krótkich uwag. Ja uważam tę ustawę pod każdym względem za wadliwą, raz dlatego, ponieważ w Państwie, które ma być jednolicie prowadzone nie wolno dla jednej dzielnicy robić w całokształcie płacenia stawek znacznie wyższych, niż dla innych dzielnic.</u>
<u xml:id="u-77.1" who="#komentarz">(Głos: Zrównano stawki)</u>
<u xml:id="u-77.2" who="#HenrykKolischer">Po drugie dlatego, ponieważ uważam, że przy tak wysokiej progresji jak dzisiaj jest zabiciem podatku dochodowego, jeżeli stawki są obciążone ogromnemi dodatkami na rzecz samorządu. Samorządy w Polsce muszą mieć osobne opodatkowanie a system ciągłego podwyższania dodatku doprowadza podatkowość do absurdu, zmusza podatników do fałszywych zeznań, jest zabiciem najważniejszego i najsprawiedliwszego podatku, jakim jest podatek dochodowy. To chciałem powiedzieć. Dlatego my dzisiaj, gdy mamy się rozjechać, gdy podatek dochodowy musi być ściągnięty, skoro Panowie z Poznańskiego i z Pomorza zgodzili się na to, a będą żałować, że się zgodzili, nie możemy takiej ustawy przepuszczać bez opozycji. Zresztą jestem przekonany, że rzecz ta będzie jeszcze musiała być znowelizowana w związku z wprowadzeniem podatku patentowego, czy raczej przemysłowego w byłej dzielnicy pruskiej, a wtedy stanie się jeszcze przedmiotem rozważań.</u>
</div>
<div xml:id="div-78">
<u xml:id="u-78.0" who="#JędrzejMoraczewski">Do głosu nikt się więcej nie zgłosił. Jest tylko jedna poprawka do art. 9, postawiona przez posła Piotrowskiego, mianowicie, aby zamiast „5%” wstawić „4%”. Udzielam jeszcze głosu p. referentowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-79">
<u xml:id="u-79.0" who="#StanisławMiedziński">Na poprawkę wniesioną przez posła Piotrowskiego, ażeby umieścić zamiast „5%” — „4%„godzę się.</u>
</div>
<div xml:id="div-80">
<u xml:id="u-80.0" who="#JędrzejMoraczewski">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-80.1" who="#JędrzejMoraczewski">Do art. 1 i 2 niema żadnych poprawek. Głosu nikt nie żąda. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uważam artykuły te za przyjęte.</u>
<u xml:id="u-80.2" who="#JędrzejMoraczewski">Do art. 3 zgłoszono poprawkę, ażeby w wierszu 1-ym zamiast wysokości „potrącanych” było „potrącalnych”. Ponieważ nie słyszę sprzeciwu, uważam, że art. 3 z tą poprawką został przyjęty.</u>
<u xml:id="u-80.3" who="#JędrzejMoraczewski">Do art. 4 jest stylistyczna poprawka, a mianowicie, zamiast słów „od podatku dolicza się ponadto”, ma być „do podatku dolicza się” i t. d. Oprócz tego mają być cyfry zmienione. Wprawdzie jest to tylko omyłka drukarska, ale wydaje się ona dość znaczną, bo proponuje, żeby przy dochodzie nie nad 30 milionów mk, lecz nad 20 milionów marek podatek wynosił nie 7,5000.000 marek, lecz 5,000.000 mk i oprócz tego 50,000 mk. od każdych pełnych 200.000 mk. ponad 20,000.000 mk.</u>
<u xml:id="u-80.4" who="#JędrzejMoraczewski">Są to tylko błędy drukarskie, nie stylistyczne. Nie słyszę sprzeciwu, przeciw temu artykułowi i tym poprawkom, wobec tego uważam art. 4 w brzmieniu, proponowanem przez referenta, z poprawieniem tych błędów drukarskich i tego błędu zamiast „od” — „do” za przyjęty.</u>
<u xml:id="u-80.5" who="#JędrzejMoraczewski">Do art. 5 niema żadnych poprawek. Uważam art. 5 za przyjęty.</u>
<u xml:id="u-80.6" who="#JędrzejMoraczewski">W art. 6 jest błąd drukarski. Mianowicie: wiersz 5 po cyfrach „1922–3” wstawić wyraz „na”, a na końcu tegoż wiersza słowa „w r. 1922 — d” zmienić na — „1922–3”. Nie słyszę sprzeciwu, wobec tego uważam art. 6 z dopiero co odczytanemi poprawkami drukarskiemi za przyjęty.</u>
<u xml:id="u-80.7" who="#JędrzejMoraczewski">Do art. 7 są poprawki stylistyczne. Mianowicie: ustęp 2, wiersz siódmy od góry art. 7 zamiast „wstawi się” wpisać „wstawia się”, a w wierszu 6 od góry (ustęp drugi) „z tem zmienić na „w ten sposób”. Prócz tego są poprawki czysto drukarskie. Nie słyszę sprzeciwu, uważam art 7 z temi poprawkami stylistycznemi i dr. za przyjęty.</u>
<u xml:id="u-80.8" who="#JędrzejMoraczewski">Do art. 8 niema poprawek. Nie słyszę sprzeciwu, uważam art. 8 za przyjęty.</u>
<u xml:id="u-80.9" who="#JędrzejMoraczewski">Do art. 9 jest poprawka p. Piotrowskiego, ażeby po słowach „do stopnia 21 włącznie” wstawić zamiast „5%” — „4%”. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby powstali. Stoi większość, poprawka jest przyjęta. Wobec tego uważam art. 9 z tą poprawką za przyjęty.</u>
<u xml:id="u-80.10" who="#JędrzejMoraczewski">Do art. 10 i 11 niema poprawek. Nie słyszę sprzeciwu, uważam je za przyjęte. W art. 12 jest błąd drukarski. Mianowicie w wierszu drugim cyfrę „1922” zmienić na „1921”. Nie słyszę sprzeciwu, uważam art. 12 z tą poprawką za przyjęty.</u>
<u xml:id="u-80.11" who="#JędrzejMoraczewski">Prócz tego w tytule należy wprowadzić stylistyczną poprawkę, w drugim wierszu po wyrazach: „(Zb. Ust. Prusk. str.259”) wpisać: „i ustawy”. W wierszu trzecim: „obowiązującej” zmienić na „obowiązujących”. Ponieważ nie słyszę sprzeciwu, uważam ten tytuł za przyjęty.</u>
<u xml:id="u-80.12" who="#JędrzejMoraczewski">P. referent wnosi o trzecie czytanie. Nie słyszę sprzeciwu, uważam, że Izba godzi się na trzecie czytanie. Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem ustawy w trzeciem czytaniu, by powstali. Większość — ustawa przyjęta.</u>
<u xml:id="u-80.13" who="#JędrzejMoraczewski">Ze względu na późną porę przystępujemy do punktu ostatniego, do wniosku P. S. L. w sprawie działalności niektórych banków, szkodzącej interesom państwa. — Druk Nr. 3448. Dla uzasadnienia nagłości udzielam głosu p. Bobkowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-81">
<u xml:id="u-81.0" who="#PawełBobek">Wysoki Sejmie! Wniosek nasz brzmi:</u>
<u xml:id="u-81.1" who="#PawełBobek">Wzywa się Pana Ministra Skarbu do przeprowadzenia szczegółowego badania działalności banków w zakresie handlu walutami i w tych wypadkach, gdy zostanie ujawniona działalność niezgodna z interesem Państwa, do pociągnięcia winnych do surowej odpowiedzialności oraz do poinformowania Sejmu o rezultatach rewizji.</u>
<u xml:id="u-81.2" who="#PawełBobek">Już w lutym r. ub. poseł Zagórski zwrócił uwagę Wysokiego Sejmu na orgie walutowe banków, które przyczyniły się nie w ostatnim rzędzie do tych ujemnych zjawisk gospodarczych, jakich świadkami byliśmy w ostatnich miesiącach. Może wtedy nie mógł jeszcze nazwać sprawy po imieniu, bo nie miał sprawozdań bankowych na rok 1921. Od tego czasu minął już szereg miesięcy, a kryzys ekonomiczny, już wtedy w zarodku istniejący, przybierał ostre formy.</u>
<u xml:id="u-81.3" who="#PawełBobek">Był to kryzys najpierw w kredycie, który się przerodził potem w kryzys przemysłowy, handlowy i wreszcie w kryzys pracy. Niewątpliwie ciągłe emisje banknotów przyczyniły się do owej katastrofalnej deruty marki polskiej, która kryzys ten wywołała. To prawda. Ale z drugiej strony prawdą jest, że w społeczeństwie wyrodziła się chęć zarabiania kosztem szerokich mas bez jakiejkolwiek pracy. Mania handlu walutami sięgała na granicach państwa niejednokrotnie bardzo głęboko i niestety w tym handlu walutą wzięły duży udział także instytucje bankowe. Zjawisko to niesłychanie smutne w naszem życiu gospodarczem. Jeżeli dziś to poruszamy, to nie nato, ażeby pójść po linii tych intencji, jakie zrodziły się na prawicy, nie na to, aby się odwzajemnić. Sprawie, którą poruszam ogólnie, a którą nie tylko my poruszamy, bo i klub narodowo-robotniczy uczynił to już w przeszłym roku, sprawie tej trzeba się dokładniej przyjrzeć. Aby nie być gołosłownym, pragnę Panom na jednym przykładzie zilustrować, jak wygląda gospodarka wielkich instytucji finansowych.</u>
<u xml:id="u-81.4" who="#komentarz">(Głos: Bez osobistych wycieczek)</u>
<u xml:id="u-81.5" who="#PawełBobek">Zdaje mi się, że dotychczas nie zaczepiałem jeszcze osobiście, może więc kolega będzie łaskaw się uspokoić.</u>
<u xml:id="u-81.6" who="#komentarz">(Głos: Nożyce się ciągle odzywają)</u>
<u xml:id="u-81.7" who="#PawełBobek">Mam przed sobą sprawozdanie jednego z banków, mianowicie Banku Towarzystw Współdzielczych.</u>
<u xml:id="u-81.8" who="#komentarz">(Głos: Narodowy Bank)</u>
<u xml:id="u-81.9" who="#PawełBobek">Kilka szczegółów z tego sprawozdania może choć z grubsza zilustrują Wysokiemu Sejmowi, w jaki sposób gospodarowało się w tym banku w roku ubiegłym.</u>
<u xml:id="u-81.10" who="#PawełBobek">Kapitał zakładowy tego banku wynosił w roku ubiegłym 20 milionów marek w pierwszem półroczu, a w drugiem półroczu 40 milionów. Przeciętnie zatem milionów 30. W dziale walutowym bank ten wykazuje w bilansie 137 milionów czystego zysku, a więc 336% kapitału zakładowego.</u>
<u xml:id="u-81.11" who="#komentarz">(P. Thon: Rozwój!)</u>
<u xml:id="u-81.12" who="#PawełBobek">Na zysk ten składają się w dziale korespondentów zagranicznych 69,351.500 mkp., na rynku pieniężnym wewnętrznym i w walutach zagranicznych 67 milionów, razem 137,112.788. Cały zysk czysty tego banku wynosił tylko 136 milionów czyli, gdyby nie ten handel walutami, to byłby bank pracował z niedoborem.</u>
<u xml:id="u-81.13" who="#PawełBobek">Naturalnie, że pracując z tak olbrzymim zyskiem, bo z 336% od kapitału zakładowego, bank miał możność potem bogato rozporządzić się zyskami. Z zysku tego przeznaczono 10% dla Dyrekcji złożonej z dwóch członków, a więc 13,450.000. Znaczy to, że kwotę bądź co bądź bardzo dużą, wynikłą z pewnego zubożenia mas szerokich oddano w ręce dwóch ludzi, z których jeden jest posłem tej grupy, która jest tak bardzo wrażliwa na naruszanie interesów państwowych i która w tak skrupulatny sposób wszystkie drobiazgi u sąsiadów wyszukuje, ażeby na nie rzucić cień moralny.</u>
<u xml:id="u-81.14" who="#komentarz">(Głos: Ładne drobiazgi)</u>
<u xml:id="u-81.15" who="#PawełBobek">Kolego, pomówimy o tem jeszcze.</u>
<u xml:id="u-81.16" who="#komentarz">(Głosy: Nazwiska!)</u>
<u xml:id="u-81.17" who="#PawełBobek">Przyjdzie czas i na to. Taką samą sumę, bo również 13 milionów przeznaczono dla Rady Nadzorczej tego banku. Naturalnie, że pozatem można było niemal dwukrotnie podnieść rezerwę banku, bo kwoty na to pozwalały. Także i akcjonariusze doskonale na tem wyszli, bo oprócz 25% zwykłych odsetek otrzymali jeszcze 40 milionów w formie nowych akcji darmowych, to jest tyle, ile wynosi kapitał zakładowy, czyli razem 125%.</u>
<u xml:id="u-81.18" who="#komentarz">(Głosy: Ile z tego Skarb otrzymał? P. ks. Lutosławski: Panowie macie wybitnego buchaltera w stronnictwie, to Panów objaśni! Wrzawa. Marszałek dzwoni)</u>
<u xml:id="u-81.19" who="#PawełBobek">Jak skromnie wygląda wobec tego interes Państwa! Na przeszło 300 milionów papierów wartościowych, w których swój kapitał bank ulokował, wypada na pożyczkę państwową 5%-ową długoterminową 1,425.000,...</u>
<u xml:id="u-81.20" who="#komentarz">(Śmiechy)</u>
<u xml:id="u-81.21" who="#PawełBobek">... na t.zw. pożyczkę premiową 8 milionów, wobec trzystu milionów marek lokaty w innych papierach procentowych.</u>
<u xml:id="u-81.22" who="#komentarz">(P. Staniszkis: Będziesz Pan miał dość zajęcia u siebie! Battaglii pilnuj Pan!)</u>
<u xml:id="u-81.23" who="#PawełBobek">Ale jeszcze inna strona w bilansie i bardzo nas interesuje — jeśli chodzi o ten bank. Na owe 136-milionów czystego zysku, na 336% od kapitału zakładowego, otrzymało Państwo w formie podatku 16,497.000. Ale, Wysoki Sejmie, w tych 16 milionach znajduje się już 10 milionów daniny, której nie można zaliczyć do podatku zwykłego. W porównaniu z ogromnym zyskiem—136 milionów — jest to rzeczywiście znikoma suma.</u>
<u xml:id="u-81.24" who="#PawełBobek">Ale Szanowni Panowie, nawet, co do tego bilansu, tak niekorzystnego dla dochodów państwowych wydaje mi się, że są duże wątpliwości.</u>
<u xml:id="u-81.25" who="#komentarz">(Wrzawa. Wicemarszałek dzwoni. Głos: Bardzo dobrze, kiedy się już Grabski denerwuje)</u>
<u xml:id="u-81.26" who="#PawełBobek">W dziale walutowym wykazuje się, że remanenty...</u>
<u xml:id="u-81.27" who="#komentarz">(Wrzawa, Okrzyki)</u>
<u xml:id="u-81.28" who="#PawełBobek">Sprawozdanie wykazuje, że w dziale korespondentów zagranicznych i w dziale wewnętrznego rynku walutowego w dniu 31 grudnia były bądź to u korespondentów zagranicznych, bądź w kasach banku duże sumy walut obcych. Otóż te sumy duże, bo wynoszące w jednym wypadku 28,688.000, a w drugim 17,000.000 wstawiono do bilansu po kursie, mojem zdaniem, bardzo skromnym, a w każdym razie nie odpowiadającym kursowi urzędowemu. Tak np. dolary dnia 31 grudnia liczono po 2.000 mk., podczas gdy kurs ówczesny wynosił 9.975 mk., funty angielskie liczono po 9.000 podczas gdy wtedy kurs wynosił 12.400 mk., franki francuskie obliczano po 175, podczas gdy kurs ówczesny wynosił 236. Przeciętnie kurs podany w bilansie jest o 1 3 mniejszy niż ówczesny kurs urzędowy, tak, że suma podana w bilansie, a przez to i podstawa do wymiaru podatków w przyszłym roku jest mniejwięcej o 1/3 mniejszą.</u>
<u xml:id="u-81.29" who="#PawełBobek">Nie twierdzę, że metoda niepokojenia opinii publicznej temi sprawami jest konieczną dla sanacji tych stosunków, owszem uznaję, że Rząd może znalazłby i bez tego drogę, aby te trudne zawikłania gospodarcze jednak energicznie załatwić. Nie mam także tych intencji, które miały kluby prawicowe, występując przez posła Staniszkisa na ostatniem posiedzeniu, bo nie mam zamiaru uderzać w żadne wielkie reformy społeczne, jak to uczynił poseł Staniszkis, nie mam wogóle zamiaru naśladować tych metod, które widzimy na prawicy, a które mogę nazwać tylko metodami oszczerstwa. Metod tych naśladować nie będziemy. Swoje przemówienie ilustrowałem cyframi i starałem się przedstawić rzeczowy obraz sprawy. Nie o odruch nam chodzi, o który nas Panowie posądzacie, ale chcielibyśmy te ważne zawikłania gospodarcze wytoczyć przed forum publiczne. Sądzę, że Marszałek Trąmpczyński, który w niesłychany w stosunkach parlamentaryzmu sposób sprowokował niekonstytucyjne wystąpienie prezesa Najwyższej Izby Kontroli Państwa, będzie miał bardzo szerokie pole do obserwacji i tu mógłby bardzo przysłużyć się Państwu.</u>
<u xml:id="u-81.30" who="#PawełBobek">Przychodząc do Wysokiego Sejmu z wnioskiem, ażeby sprawy te rozpatrzeć, nie rzucam na żadną instytucję wyroku potępienia, tem bardziej więc nie chcę przesądzać sprawy wspomnianego banku bez uprzedniego sprawdzenia, tembardziej, że na czele instytucji stoją bądź co bądź poważni ludzie, między innymi p. Rząd i były Minister Skarbu p. Karpiński,...</u>
<u xml:id="u-81.31" who="#komentarz">(P. Diamand: Referent Komisji Budżetowej! Głos na prawicy: Biżuteria cicho!)</u>
<u xml:id="u-81.32" who="#PawełBobek">... a do Rady Nadzorczej należą tacy ludzie jak Zygmunt Chrzanowski, Młynarski, Hordliczka, Mitraszewski, Jeżewski, Wiktoryn Kosmowski,...</u>
<u xml:id="u-81.33" who="#komentarz">(Głos: Ojciec panny Ireny)</u>
<u xml:id="u-81.34" who="#PawełBobek">... Mroziński. Nie wymieniam akcjonariuszów, to pozostawiam Prezesowi Izby Kontroli, który może w tym względzie Wysoki Sejm poinformuje. Ja proszę Panów, o uchwalenie nagłości i przekazanie sprawy do odnośnej Komisji w celu jej rozpatrzenia i spodziewam się, że Komisja przyjdzie z odpowiedniemi w swoim czasie wnioskami.</u>
</div>
<div xml:id="div-82">
<u xml:id="u-82.0" who="#JędrzejMoraczewski">Zwracam Panu Posłowi uwagę, że nie należy pod adresem klubu używać takich słów jak „oszczerstwo”.</u>
<u xml:id="u-82.1" who="#JędrzejMoraczewski">Głos ma p. Radziszewski.</u>
<u xml:id="u-82.2" who="#komentarz">(Wrzawa. Głos: Niewdzięczna rola p. profesora! Śmiech)</u>
</div>
<div xml:id="div-83">
<u xml:id="u-83.0" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">Oczywiście nikt nie może i mam nadzieję, nikt nie będzie miał nic przeciw temu, ażeby wezwać Rząd do tego, by przeprowadził szczegółowe badania nad działalnością banków, i jeżeli by okazało się, że działalność jakiegoś banku sprzeciwia się interesom Państwa, żeby pociągnął do surowej odpowiedzialności tych, którzy to uczynili.</u>
<u xml:id="u-83.1" who="#komentarz">(P. Klemensiewicz: Rząd Rządowi oka nie wykole!)</u>
<u xml:id="u-83.2" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">Przeciwko temu naturalnie nikt nic mieć nie może, ale godzi się zaprotestować przeciwko temu, iż rzuca się tutaj cień i oszczerstwa niesłusznie na wszystkie banki. Przecież i Panowie macie banki,...</u>
<u xml:id="u-83.3" who="#komentarz">(P. ks. Lutosławski: Oni sprytniej układają bilanse!)</u>
<u xml:id="u-83.4" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">... przecież mogą być banki uczciwe.</u>
<u xml:id="u-83.5" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">A powtóre godzi się zaprotestować, i chcę zaprotestować przeciwko motywacji tego wniosku. Proszę Panów! Zredagowanie tego wniosku, jego motywy tym Panom, którzy go zredagowali, ani zaszczytu ani chluby nie przynoszą. Bo albo się ma jakieś zarzuty przeciwko jakimś instytucjom lub ludziom, a wtedy wyraźnie mówi się o tem we wniosku, albo się tego nie mówi, ale wtedy nie chce się przemycać tego drogą cytowania przykładów. Cytowanie jako przykładu czegoś, co może przynieść ujmę na honorze lub czci, zaszczytu wnioskodawcom nie przynosi.</u>
<u xml:id="u-83.6" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">Rozumiem doskonale, co spowodowało ten wniosek. Nic dziwnego, chce się zatrzeć pewne niemiłe wspomnienia, to jest rzecz doskonale zrozumiała. Ale przypominam, że kiedy ta strona, którą Wy nazywacie prawicą, wystąpiła przeciw czemuś, co uważała za niewłaściwe i karygodne, wymieniła to wyraźnie we wniosku: tu chodzi o Dojlidy. Wy Panowie pod ogólną formą wniosku, za którego nagłością będą wszyscy głosować, za którym i my głosować będziemy, bo chcemy, by pieczę rozciągnąć nad działalnością gospodarczą, którą zajmują się banki, chcecie przemycić oszczerstwo przeciw jednemu bankowi.</u>
<u xml:id="u-83.7" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">Ja nie będę wchodził w rozprawę merytoryczną, aczkolwiek mój przedmówca tutaj o sprawie merytorycznie mówił. Pozwolę sobie tylko zwrócić na jedno uwagę. Banki niewątpliwie miały duże korzyści i duże zyski w tym roku, co wynika przedewszystkiem z raptownego spadku waluty polskiej. Wskazuję na to, że P. K. K. P 80 czy 90 zysku, jak i wykazała, zrobiła na walucie, a wszak nie powie nikt, że pracuje nieuczciwie. Kupowała te waluty, które jej publiczność przynosiła, a ponieważ z dnia na dzień waluta obca szła w górę, a nasza spadała, stąd wynikały jej zyski.</u>
<u xml:id="u-83.8" who="#komentarz">(P. Kowalczuk: To u Pana wszystko jedno, czy to weźmie ten Rząd, czy inny? Wrzawa, różne okrzyki. Wicemarszałek Moraczewski dzwoni: Proszę o spokój. P. Thon: A dlaczego waluta polska spadała?)</u>
<u xml:id="u-83.9" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">Dlaczego waluta polska spadała o to się Pan na Nalewkach zapytaj. Dlatego waluta polska spadała, że Wyście to robili. Kto ją obniżał, kto jest wrogiem Polski, panie z Nalewek? Kto szachrował, kto spekulował, kto jest wrogiem Państwa Polskiego?!</u>
<u xml:id="u-83.10" who="#komentarz">(Wrzawa, różne okrzyki. P. Thon: „Rozwój” jest wrogiem Polski, „Rozwój” deprecjonuje walutę).</u>
<u xml:id="u-83.11" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">Odpowiedziałem przed chwilą na pytanie, rzucone mi przez jednego z posłów, reprezentujących ludność żydowską, dlaczego waluta spada i skonstatowałem...</u>
<u xml:id="u-83.12" who="#komentarz">(Wielka wrzawa, różne okrzyki, p. Ton: Mówisz Pan jak Rozwojowiec. Jak Pan śmie rzucać na żydów takie oskarżenia! Rozwojowiec)!</u>
<u xml:id="u-83.13" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">Przedmówca mój skonstatował, że Bank Towarzystw Spółdzielczych daje 336 proc. dywidendy od kapitału zakładowego. Dobrze byłoby, gdyby umiał lepiej rachować. Myślę, że Wy dla siebie lepiej rachować potraficie.</u>
<u xml:id="u-83.14" who="#komentarz">(Wrzawa, różne okrzyki)</u>
</div>
<div xml:id="div-84">
<u xml:id="u-84.0" who="#komentarz">(Dzwoni)</u>
<u xml:id="u-84.1" who="#Komentarz">Proszę o spokój.</u>
</div>
<div xml:id="div-85">
<u xml:id="u-85.0" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">Jako kapitał zakładowy Banku Towarzystw Spółdzielczych figuruje w tem sprawozdaniu 40 milionów. Ale jakich to milionów? Przecież nie dzisiejszych. Czy sam gmach, który ma ten bank, nie jest więcej wart niż 40 milionów marek? Marki dzisiejszej nie można porównywać z marką z przed 5 laty.</u>
<u xml:id="u-85.1" who="#komentarz">(Wrzawa, różne okrzyki)</u>
<u xml:id="u-85.2" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">Panowie ludowcy wystąpiliście przeciwko temu bankowi, a ja Panom powiem, że ten bank jest największym Waszym dobrodziejem,...</u>
<u xml:id="u-85.3" who="#komentarz">(Wrzawa, śmiechy, różne okrzyki)</u>
<u xml:id="u-85.4" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">... bo kiedy lud polski był w lichwie żydowskiej, kiedy nie miał żadnego kredytu,...</u>
<u xml:id="u-85.5" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
<u xml:id="u-85.6" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">... to Bank Towarzystw Współdzielczych otworzył i zogniskował u siebie kredyt dla ludu, tworzył i rozwijał kooperatywy kredytowe na ziemiach polskich tak, jak to robił Bank Związku Spółek Zarobkowych w Poznaniu, i na nic wszystkie krzyki, bo to pozostanie jego wiekopomną zasługą.</u>
<u xml:id="u-85.7" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">Nie chcę wchodzić tutaj w debaty merytoryczne nad tą sprawą. Głosować będziemy za nagłością tego wniosku, bo chcemy, aby baczne oko było nad wszystkiemi bankami, gdyż rozumiemy, że obok banków dodatnio pracujących dla kraju, jak Bank Towarzystw Współdzielczych, są banki, które pracują z ujmą dla kraju. Więc przeciwko nagłości wniosku tego głosować nie będziemy, zastrzegając się, oczywiście, że potępiamy jego motywacje. Mam nadzieję i wierzę, że wniosek ten, ale sam wniosek, nie jego motywacja, będzie przez Sejm przyjęty.</u>
<u xml:id="u-85.8" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">Wiadomem mi jest skądinąd, że p. Minister Skarbu chce w tej sprawie zabrać głos, więc na wypadek, jeżeli nagłość wniosku przejdzie, wówczas w tej chwili zgłaszam wniosek do laski marszałkowskiej, aby merytorycznie sprawa ta została rozważona na pełnym Sejmie.</u>
<u xml:id="u-85.9" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">Zwracam uwagę, że słowo „oszczerstwo” nie należy do wyrazów parlamentarnych: przywołuję posła do porządku za wyraz „szachrujecie” i za to, że wyraził się w sposób ujemny o jednej z narodowości, ziemię tę zamieszkujących. Przystępujemy do głosowania nad nagłością, Proszę Pana Sekretarza o odczytanie wniosku.</u>
</div>
<div xml:id="div-86">
<u xml:id="u-86.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-86.1" who="#StefanSołtyk">„Wzywa się Pana Ministra Skarbu do przeprowadzenia szczegółowego badania działalności banków w zakresie handlu walutami i w tych wypadkach, gdy zostanie ujawniona działalność niezgodna z interesem Państwa, do pociągnięcia winnych do surowej odpowiedzialności, oraz do poinformowania Sejmu o rezultatach rewizji.</u>
<u xml:id="u-86.2" who="#StefanSołtyk">Proszę Posłów, którzy są za nagłością tego wniosku, żeby wstali. Nagłość jednomyślnie przyjęta. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, odeślę sprawę do Komisji Skarbowo-Budżetowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-87">
<u xml:id="u-87.0" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">Postawiłem wniosek i śmiem go ponowić, żeby merytoryczną dyskusję nad tą sprawą postawić na porządku dziennym jutrzejszego posiedzenia.</u>
<u xml:id="u-87.1" who="#komentarz">(Wrzawa. P. Diamand: Nie, my ją chcemy zbadać!)</u>
</div>
<div xml:id="div-88">
<u xml:id="u-88.0" who="#JędrzejMoraczewski">Są dwa wnioski, żeby sprawę odesłać do Komisji i żeby ją postawić na porządku dziennym jutrzejszego posiedzenia. Uważam, że jest rzeczą obojętną, który wniosek będzie wpierw głosowany. Za dalej idący wniosek uważam wniosek o postawienie sprawy na porządku dziennym jutrzejszego posiedzenia, poddaję zetem ten wniosek pod głosowanie.</u>
<u xml:id="u-88.1" who="#komentarz">(Głosy: Zbadać)</u>
<u xml:id="u-88.2" who="#JędrzejMoraczewski">Proszę Posłów, którzy są za tem, ażeby jutro na porządku dziennym tę sprawę postawić, aby powstali. Mniejszość. Wniosek upadł. Wobec tego odsyłam sprawę do Komisji Skarbowo-Budżetowej.</u>
<u xml:id="u-88.3" who="#komentarz">(P. Ks. Lutosławski: Boicie się dyskusji!)</u>
<u xml:id="u-88.4" who="#JędrzejMoraczewski">Nadeszły następujące wnioski nagłe:</u>
<u xml:id="u-88.5" who="#JędrzejMoraczewski">Wniosek nagły p. Blizińskiego i kol. z klubu N. Z. L. w sprawie zwolnienia od opłat skarbowych, zapisów, darowizn i fundacji o charakterze użyteczności opiekuńczo-społecznej odsyłam do Komisji Skarbowo-Budżetowej.</u>
<u xml:id="u-88.6" who="#JędrzejMoraczewski">Wniosek nagły p. Redera i kol. z klubu N. P. R. w sprawie zdemobilizowanych żołnierzy z b. armii Hallera odsyłam do Komisji Opieki Społecznej.</u>
<u xml:id="u-88.7" who="#JędrzejMoraczewski">Wniosek nagły p. d-ra Hermana Diamanda i tow. w sprawie grożącej salinom dezorganizacji przez przeniesienie ich z kompetencji M-twa Przemysłu i Handlu pod kompetencję M-twa Skarbu odsyłam do Komisji Przemysłowo-Handlowej.</u>
<u xml:id="u-88.8" who="#JędrzejMoraczewski">Proponuję następne posiedzenie jutro o godz. 12-ej z następującym porządkiem dziennym:</u>
<u xml:id="u-88.9" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-88.10" who="#JędrzejMoraczewski">Pierwsze czytanie ustawy o ulgowym trybie uzyskiwania stanowisk urzędników w Prokuratorii Generalnej. (Druk Nr 3446).</u>
<u xml:id="u-88.11" who="#JędrzejMoraczewski">Pierwsze czytanie ustawy o zmianie cen za dostarczanie energii elektrycznej. (Druk 3427).</u>
<u xml:id="u-88.12" who="#JędrzejMoraczewski">Ustne sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej o zmianie w ustawach o uposażeniu z dnia 13 lipca 1920 r. postanowień, dotyczących podziału na grupy ze względu na stosunki rodzinne. (Druk 3145).</u>
<u xml:id="u-88.13" who="#JędrzejMoraczewski">Ustne sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej o ustawie w przedmiocie uposażenia sędziów i prokuratorów. (Druk Nr 3387).</u>
<u xml:id="u-88.14" who="#JędrzejMoraczewski">Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej o ustawie w przedmiocie podwyższenia i zrównania stawek przy niektórych opłatach stemplowych. (Druk Nr 3447 i 3073).</u>
<u xml:id="u-88.15" who="#JędrzejMoraczewski">Ustne sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej o ustawie Polskiego Banku Krajowego. (Druk Nr 3401).</u>
<u xml:id="u-88.16" who="#JędrzejMoraczewski">Ustne sprawozdanie Komisji Konstytucyjnej o ustawie w sprawie zniesienia Ministerstwa b. Dzielnicy Pruskiej. (Druk 3459).</u>
<u xml:id="u-88.17" who="#JędrzejMoraczewski">Sprawozdanie Komisji Konstytucyjnej o ustawie, zmieniającej §§ 151, 162 ustawy dla Kościoła Ew.-Augsburskiego. (Druk Nr 3455 i 3439).</u>
<u xml:id="u-88.18" who="#JędrzejMoraczewski">Sprawozdanie Komisji Rolnej o wniosku p. Kowalczuka w przedmiocie zmian w ustawie z dnia 7 maja 1920 r. o likwidacji serwitutów. (Druk Nr 3404 i 3286).</u>
<u xml:id="u-88.19" who="#JędrzejMoraczewski">Ustne sprawozdanie Komisji Zagranicznej w sprawie ratyfikacji porozumienia o utworzeniu biura centralnego patentów na wynalazki. (Druk Nr 2974).</u>
<u xml:id="u-88.20" who="#JędrzejMoraczewski">Sprawozdanie Komisji Spółdzielczej o ustawie w przedmiocie łączenia się spółdzielni. (Druk Nr 3441 i 3027).</u>
<u xml:id="u-88.21" who="#JędrzejMoraczewski">Nagłość wniosku pos. Gdyka w sprawie strejku dozorców domowych.</u>
<u xml:id="u-88.22" who="#JędrzejMoraczewski">Nagłość wniosku posłów Klubu P. S. L. w sprawie zniesienia rozporządzenia Rady Ministrów o utworzeniu Komisji do badania cen i zysków.</u>
<u xml:id="u-88.23" who="#komentarz">(P. Rajca: Proszę i o głos w sprawie porządku dziennego)</u>
<u xml:id="u-88.24" who="#JędrzejMoraczewski">W sprawie porządku dziennego ma głos poseł Rajca.</u>
</div>
<div xml:id="div-89">
<u xml:id="u-89.0" who="#SzymonRajca">Chcę prosić o postawienie na jutrzejszym porządku dziennym sprawozdania Komisji Administracyjnej i Komisji Komunikacyjnej o wnioskach nagłych posłów Buzka i Rajcy w sprawie wprowadzenia czasu środkowo-europejskiego ze względu, że ta ustawa ma obowiązywać od 1 czerwca, a od niej zależy ułożenie międzynarodowego rozkładu jazdy.</u>
</div>
<div xml:id="div-90">
<u xml:id="u-90.0" who="#JędrzejMoraczewski">Ponieważ nie jest to sprawą bezsporną, zatem zajmie pewną ilość czasu, przeto zapytuję się Izby, czy Izba zgodzi się na to, aby jeszcze tę sprawę, dotyczącą wprowadzenia czasu środkowo-europejskiego w Państwie, postawić na jutrzejszym porządku dziennym.</u>
<u xml:id="u-90.1" who="#komentarz">(P. Ks. Lutosławski: Sprawa ta wymaga dyskusji na Komisji — jest to skomplikowana rzecz)</u>
<u xml:id="u-90.2" who="#JędrzejMoraczewski">Kto jest za tem, aby sprawę tę postawić na porządku dziennym jutrzejszego posiedzenia, zechce powstać. Stoi większość. Stawiam zatem sprawę tę na porządku dziennym jutrzejszego posiedzenia.</u>
<u xml:id="u-90.3" who="#JędrzejMoraczewski">Zamykam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-90.4" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o g. 9 min. 30 wiecz.)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>