text_structure.xml
172 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
543
544
545
546
547
548
549
550
551
552
553
554
555
556
557
558
559
560
561
562
563
564
565
566
567
568
569
570
571
572
573
574
575
576
577
578
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 16 min. 16.)</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#Komentarz">Przewodniczący Marszałek Sejmu Stanisław Car.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#Marszałek">Otwieram posiedzenie. Jako sekretarze zasiadają pp. Kopeć i Wadowski. Protokół i listę mówców prowadzi p. Wadowski.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#Marszałek">Proszę Panów Sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#Marszałek">Protokół 62 posiedzenia Sejmu uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#Marszałek">Usprawiedliwiają nieobecność w Sejmie posłowie: Baran, Boluch, Formela, Mudryj, Pomianowski, Smoczkiewicz, Tymoszenko, Zadurski i Żyborski.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#Marszałek">Udzieliłem urlopu posłom: Gromadzie, Myślińskiemu i Ostrowskiemu na 1 dzień, Traczewskiemu na 4 dni, Hofmanowi i Jozanisowi na jeden tydzień.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#Marszałek">Proszą Izbę o udzielenie urlopów zdrowotnych posłowie Żyborski na 2, Wierzbicki zaś na 3 tygodnie.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#Marszałek">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że Izba urlopów tych udzieliła. Sprzeciwu nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#Marszałek">Od p. Marszałka Senatu otrzymałem pismo z dnia 18 grudnia r. b. z zawiadomieniem o przyjęciu przez Senat bez zmian następujących projektów ustaw.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#Marszałek">Proszę Pana Sekretarza o odczytanie tytułów tych projektów ustaw.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#SekretarzpKopeć">Projekty ustaw:</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#SekretarzpKopeć">1. o ratyfikacji projektu konwencji z dnia 22 czerwca 1935 r. w sprawie ustanowienia międzynarodowego systemu zachowania uprawnień w ubezpieczeniu na wypadek inwalidztwa, starości i śmierci;</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#SekretarzpKopeć">2. o ratyfikacji porozumienia w formie not, wymienionych w Paryżu dnia 13 i 14 maja 1937 r. o przedłużeniu prowizorycznego układu handlowego między Polską a Francją z dnia 18 lipca 1936 r. i o zmianie art. 5 tego układu;</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#SekretarzpKopeć">3. o ratyfikacji podpisanego w Warszawie dnia 29 maja 1937 r. protokółu dodatkowego do protokółu taryfowego między Polską a Estonią, podpisanego w Tallinie dnia 23 lutego 1937 r.;</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#SekretarzpKopeć">4. o ratyfikacji podpisanych w Bernie dnia 30 czerwca 1937 r.:</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#SekretarzpKopeć">1) protokółu dodatkowego do układu dodatkowego do konwencji handlowej między Polską a Szwajcarią z dnia 26 czerwca 1922 r., podpisanego dnia 3 lutego 1934 r.;</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#SekretarzpKopeć">2) protokółu końcowego do listy B, wymienionej w art. 2 powyższego protokółu dodatkowego;</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#SekretarzpKopeć">5. o ratyfikacji podpisanych w Bernie dnia 30 czerwca 1937 r.:</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#SekretarzpKopeć">1) porozumienia dodatkowego do układu między Polską a Szwajcarią, dotyczącego uregulowania płatności handlowych, podpisanego w Bernie dnia 31 grudnia 1936 r.;</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#SekretarzpKopeć">2) protokółu końcowego do powyższego porozumienia;</u>
<u xml:id="u-3.10" who="#SekretarzpKopeć">6. o ratyfikacji podpisanego w Wiedniu dnia 29 lipca 1936 r. układu dodatkowego do konwencji handlowej między Polską a Austrią, podpisanej dnia 11 października 1933 r.;</u>
<u xml:id="u-3.11" who="#SekretarzpKopeć">7. o ratyfikacji porozumienia między Polską a Finlandią w formie not, wymienionych w Warszawie dnia 17 lipca 1937 r. o cleniu serów pochodzenia finlandzkiego;</u>
<u xml:id="u-3.12" who="#SekretarzpKopeć">8. o ratyfikacji porozumienia między Polską a Norwegią w formie not, wymienionych w Warszawie dnia 18 czerwca 1937 r. w sprawie clenia serów pochodzenia norweskiego;</u>
<u xml:id="u-3.13" who="#SekretarzpKopeć">9. o ratyfikacji protokółu celnego z dnia 2 września 1937 r. między Rzecząpospolitą Polską a Królestwem Afganistanu;</u>
<u xml:id="u-3.14" who="#SekretarzpKopeć">10. o ochronie znaku i nazwy Czerwonego Krzyża oraz godła Związku Szwajcarskiego;</u>
<u xml:id="u-3.15" who="#SekretarzpKopeć">11. o sprzedaży gruntu państwowego przy stacji kolejowej w Sarnach;</u>
<u xml:id="u-3.16" who="#SekretarzpKopeć">12. o zmianie rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej o wywłaszczaniu na cele kolejowe;</u>
<u xml:id="u-3.17" who="#SekretarzpKopeć">13. o izbach lekarsko-dentystycznych;</u>
<u xml:id="u-3.18" who="#SekretarzpKopeć">14. o zmianie ustawy z dnia 28 marca 1933 r. o ubezpieczeniu społecznym.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#Marszałek">Komunikuję Wysokiej Izbie, że Ministerstwo Sprawiedliwości przy piśmie z dnia 2 lipca r. b. przesłało mi wniosek Piotra Janickiego i Józefa Banasia o wyjednanie zezwolenia Sejmu na pociągnięcie posła Stefana Dąbrowskiego do odpowiedzialności sądowej w trybie art. 41 ust. (4) Konstytucji. Wniosek ten przekazuję do Komisji Regulaminowej.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#Marszałek">Interpelacje złożone na poprzednim posiedzeniu Sejmu z dnia 16 grudnia r. b., a mianowicie dwie interpelacje p. ks. Lubelskiego, interpelacje pp. Zubrzyckiego, Franciszka Szymańskiego, Olszewskiego, Pełczyńskiej, Jurkowskiego, Wolańskiego, dwie interpelacje p. Barana, interpelację p. Kuźmowycza, dwie interpelacje p. Sommersteina i interpelację p. Rubinsztejna — przyjmuję do laski marszałkowskiej i prześlę je p. Prezesowi Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#Marszałek">Przystępujemy do punktu 1 porządku dziennego: Pierwsze czytanie rządowych projektów ustaw: a) o powszechnym obowiązku wojskowym (druk nr 600) — proponuję skierowanie tej sprawy do Komisji Wojskowej;</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#Marszałek">b) o zespoleniu samorządu szkolnego z samorządem terytorialnym (druk nr 608) — proponuję o skierowanie tej sprawy do Komisji Administracyjno-Samorządowej;</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#Marszałek">c) o rejestrach gruntowych (druk nr 609);</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#Marszałek">d) o przekształceniu Galicyjskiej Kasy Oszczędności we Lwowie w Centralną Małopolską Kasę Oszczędności we Lwowie (druk nr 607) — proponuję skierowanie tych spraw do Komisji Skarbowej;</u>
<u xml:id="u-4.6" who="#Marszałek">e) w sprawie zatwierdzenia układu z dnia 29 kwietnia 1937 r. między Rzecząpospolitą</u>
<u xml:id="u-4.7" who="#komentarz">(*) Załącznik na końcu Sprawozdania.)</u>
<u xml:id="u-4.8" who="#Marszałek">Polską a Wolnym Miastem Gdańskiem o ubezpieczeniu społecznym (druk nr 610);</u>
<u xml:id="u-4.9" who="#Marszałek">f) o przedłużeniu czasowego obniżenia składek za ubezpieczenia społeczne (druk nr 611);</u>
<u xml:id="u-4.10" who="#Marszałek">g) o zwalczaniu nierządu (druk nr 598) — proponuję odesłanie tych spraw do Komisji Zdrowia Publicznego i Opieki Społecznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#PWŁKamiński">Panie Marszałku, prosiłbym o odesłanie projektu ustawy o rejestrach gruntowych (druk nr 609) do Komisji Prawniczej.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#Marszałek">Zgadzam się.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#PMadeyski">Prosiłbym, aby sprawy objęte drukami nr 610 i 611 o ubezpieczeniach społecznych przesłać do Komisji Pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#Marszałek">Owszem, zgadzam się. Jeżeli nie usłyszę innych propozycyj, będę uważał, że propozycja ta została przyjęta.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#PZubrzycki">Panie Marszałku, proponuję, aby projekt ustawy o zespoleniu samorządu szkolnego z samorządem terytorialnym został odesłany do Komisji Oświatowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#Marszałek">Co do tego nie mógłbym wyrazić swej zgody, ponieważ projekt ten był w Komisji Administracyjnej. Jeżeli Pan Kolega podtrzymuje swój wniosek, musiałbym go poddać pod głosowanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#PZubrzycki">W takim razie wnoszę o skierowanie tej sprawy do połączonych Komisyj Administracyjnej i Oświatowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#Marszałek">Nie mogę przyjąć i tej propozycji. Innych propozycyj nie ma.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#komentarz">(P. Żeligowski: Proszę o głos w sprawie osobistej.)</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#Marszałek">Za chwilę, Panie Generale, po załatwieniu tego punktu porządku dziennego.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#Marszałek">Propozycje moje zostały przyjęte z tą zmianą, że sprawy objęte drukiem nr 610 i 611 idą do Komisji Pracy, natomiast sprawa objęta drukiem nr 609 do Komisji Prawniczej.</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#Marszałek">W jakiej sprawie Pan Generał życzy sobie zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#PŻeligowski">Chcę wyjaśnić pewne okoliczności, które wiążą się z moim przemówieniem na plenum z dnia 2 grudnia b. r.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#Marszałek">Na podstawie art. 38 regulaminu służy Panu Generałowi prawo zabrania głosu w sprawie osobistej poza porządkiem dziennym.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#Marszałek">Udzielam Panu Generałowi głosu w tej sprawie i oświadczam, że przysługuje Panu 5 minut czasu na to przemówienie.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#PŻeligowski">Jako prezes sejmowej Komisji Wojskowej otrzymałem list następującej treści:</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#PŻeligowski">„Do Pana Posła Generała Lucjana Żeligowskiego, Przewodniczącego Sejmowej Komisji Wojskowej.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#PŻeligowski">Wystąpienie Pana Posła na posiedzeniu Sejmu w dniu 2 grudnia r. b. wykazało głęboką rozbieżność naszych poglądów z Pańskimi na rolę Naczelnego Wodza w Państwie. Nie uważamy przeto za możliwe dla siebie współpracować z Panem Posłem jako Przewodniczącym Sejmowej Komisji Wojskowej, o czym niniejszym uprzejmie komunikujemy”.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#PŻeligowski">Następują podpisy dwunastu posłów. Aczkolwiek list ten nie ma charakteru urzędowego, ze względu jednak na to, że autorzy tego listu podkreślają głęboką różnicę ideologiczną poglądów między nimi a mną na jedno z najważniejszych zagadnień państwowych, oświadczam, że ze względów natury regulaminowej zagadnienia tego dziś omówić nie jestem w stanie, jednakże ze względu na powagę sprawy powrócę do tego zagadnienia przed właściwym forum i we właściwym czasie.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#Marszałek">Przystępujemy do punktu 2 porządku dziennego: Pierwsze czytanie projektów ustaw, złożonych przez posłów:</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#Marszałek">a) Szczepańskiego o wygaśnięciu skutków dekretu Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 3 grudnia 1935 r. o zmianie niektórych zaopatrzeń emerytalnych oraz odszkodowań (druk nr 612) — proponuję odesłanie tej sprawy do Komisji Budżetowej;</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#Marszałek">b) Kopcia w sprawie zmiany ustawy z dnia 1 lipca 1926 r. o stosunkach służbowych nauczycieli (druk nr 613) — proponuję odesłanie tej sprawy do Komisji Oświatowej;</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#Marszałek">c) Snopczyńskiego w sprawie zmiany niektórych postanowień ustawy w przedmiocie pracy młodocianych i kobiet (druk nr 477) — proponuję odesłanie tej sprawy do Komisji Pracy; oraz:</u>
<u xml:id="u-16.4" who="#Marszałek">d) Snopczyńskiego w przedmiocie zmian niektórych postanowień prawa przemysłowego (druk nr 479) — proponuję skierowanie tej sprawy do Komisji Przemysłowo-Handlowej.</u>
<u xml:id="u-16.5" who="#Marszałek">Jeżeli nie usłyszę innych propozycyj, będę uważał, że moje propozycje zostały przyjęte. Propozycyj innych nie słyszę, sprawy te skieruję do pp. przewodniczących odpowiednich komisyj.</u>
<u xml:id="u-16.6" who="#Marszałek">Przystępujemy do punktu 3 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Prawniczej o rządowym projekcie ustawy w sprawie obniżenia komornego oraz zmiany ustawy o ochronie lokatorów (druki nr 572 i 605) — sprawozdawca p. Gładysz.</u>
<u xml:id="u-16.7" who="#Marszałek">Proszę Pana Przewodniczącego Komisji Prawniczej o zajęcie miejsca przy stole prezydialnym.</u>
<u xml:id="u-16.8" who="#Marszałek">Głosu udzielam p. sprawozdawcy.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#PGładysz">Wysoka Izbo! Projekt rządowy o przedłużeniu obniżenia komornego oraz o zmianie ustawy o ochronie lokatorów, który w imieniu Komisji Prawniczej mam Wysokiej Izbie zreferować, jest czternastą z rzędu poprawką — począwszy od r. 1924 — do ustawy o ochronie lokatorów.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#PGładysz">Ustawa ta z natury rzeczy bierze w obronę lokatorów, a ogranicza prawa właścicieli nieruchomości; ma ona znaczenie gospodarcze i socjalne. Pod tym kątem widzenia winien ją Sejm rozpatrywać. Wychodząc z tego założenia, będę się starał, by Wysokiej Izbie przedstawić materiał jak najwięcej rzeczowy, oparty na liczbach realnych — urzędowych, materiał obiektywny, boć przecież problem ten porusza całą Polskę, a nie tylko ludność miejską, jakby się zdawać mogło, choćby tylko z tego powodu, że wielki u nas nadmiar ludności wiejskiej przenosi się do miast i ma się tam przenosić, by wzmocnić polski stan posiadania w mieście, by stworzyć tu zdrowy, polski stan średni. To też ważność tej sprawy wszyscy niechybnie odczuwamy, nie wszyscy jednakże z jednego punktu widzenia do niej podchodzimy. Ma więc przedłożenie to swoich zwolenników, jak i zdeklarowanych przeciwników. Jako referent tej ustawy w imieniu Komisji Prawniczej będę się starał okazać jak najdalej idącą obiektywność, będę się starał z dwudniowych obrad komisji nad projektem rządowym przedstawić wszystkie pro i kontra, by po ogólnym naświetleniu narad komisji przejść do szczegółowego omówienia przedłożonego Panom w druku nr 605 projektu ustawy.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#PGładysz">Zaczynając od ogólnych naświetleń, chcę zwrócić uwagę Wysokiej Izbie, że obiekt nieruchomości miejskich w Polsce przedstawia według danych szacunkowych wartość z górą 10 miliardów zł. Podatek państwowy od tych nieruchomości wynosi według Małego Rocznika Statystycznego 80 milionów zł rocznie, do tego dochodzi podatek komunalny, którego statystycznie nie dało mi się ująć bezspornie. Zwracam na to uwagę dlatego, by stwierdzić, że jest to jednakże kapitał, który wart jest by go traktować sumiennie, rzeczowo, nieetatystycznie — tym więcej, że kapitał ten nie jest kapitałem karteli czy trustów, ale kapitałem w części zupełnie nie małej ciułaczy mniej lub więcej drobnych. Statystyka stwierdza bowiem, że 83% miejskiej wartości nieruchomej w Polsce to domy 1–4 mieszkaniowe, w tym w dużej części drewniane.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#PGładysz">Nie bez znaczenia dla późniejszej dyskusji będzie, jeżeli krótko zapoznam Panów ze sposobem załatwienia tej sprawy za granicą. Otóż wyjątkowe ustawy mieszkaniowe powstały w okresie wielkiej wojny. Podłożem zaprowadzenia tych ustaw była słuszna troska, by rodzina powołanego na front żołnierza miała zapewniony dach nad głową. Później ochrona ta przeszła z państw wojujących na państwa neutralne, a do motywów ich wprowadzenia dołączył się zastój budowlany spowodowany głównie tym, że przemysł pracował przeważnie dla celów wojennych. To też z końcem wojny wszystkie państwa naszego kontynentu miały wyjątkowe ustawy mieszkaniowe. Opierały się one wszędzie na podobnych zasadach — ograniczenia wysokości komornego i ograniczenia swobody wymówienia lokali przez właścicieli domów. Zwrot do wolnej gospodarki nastąpił jednakże nierównomiernie w poszczególnych państwach. I tak najwcześniej zniesione zostały ograniczenia w Szwecji i Turcji w 1923 r., w Finlandii w r. 1924, w Bułgarii i w Szwajcarii w r. 1926, w Holandii w r. 1927. W r. 1930 nastąpił powrót do prawa powszechnego w Estonii, Grecji, Jugosławii, Rumunii i we Włoszech, w r. 1931 w Belgii i Danii, w r. 1934 w Norwegii. We Francji wygaśnie ochrona lokatorów w r. 1939, w Czechosłowacji co do 2-pokojowych mieszkań w r. 1937, co do 1-pokojowych w r. 1940. W Niemczech nie są już objęte ochroną lokale handlowe i pewne kategorie mieszkań.</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#PGładysz">Nie wątpię, że Panów dla rzeczowego ustosunkowania się do niniejszego projektu rządowego zainteresuje sposób likwidacji wyjątkowych ustaw mieszkaniowych w poszczególnych, cytowanych przeze mnie krajach. Likwidacja ta wypadła bardzo różnorodnie, różne stosowano kryteria, używając czasami bardzo skomplikowanych systemów powrotu do wolnej, nieskrępowanej gospodarki mieszkaniowej. Przede wszystkim pewne kategorie lokatorów, a mianowicie cudzoziemcy zostali wyjęci w pierwszej linii spod ochrony lokatorów. Dalej — wiemy, że jedną z zasad ochrony lokatorów jest zakaz zawierania dobrowolnych umów między stronami. Otóż w Niemczech, gdzie niektóre mieszkania znajdują się jeszcze pod ochroną, wolno zawierać dobrowolne umowy nawet na najmniejsze lokale; w Austrii, gdzie rządy radykalne prawie że drakońskie zaprowadziły ustawy o ochronie lokatorów, wolno już zawierać dobrowolne umowy na prowincji, odnoszące się do mieszkań powyżej 2 pokojowych. Na Łotwie zwolnione są spod ochrony ustawy mieszkaniowej wszystkie lokale, które po pierwszym lipca 1924 r. otrzymały kapitalny remont. W Austrii znowu wolno np. rozkładać koszta inwestycji takiej, jak połączenie z siecią wodociągową lub kanalizacyjną, na lokatorów, uwzględniając oczywiście oprocentowanie i amortyzację tego wydatku. Wychodzono przy tym załatwieniu z założenia, że podnosi to higienę mieszkań i zdrowotność miast. Już w r. 1925, a więc 12 lat temu wyjęły spod ochrony lokatorów Hiszpania i Jugosławia te mieszkania, które zmieniają lokatorów, później zastosowały to samo Węgry i Czechosłowacja. Zwolnienie lokali handlowych spod ochrony poprzedzało w dużej ilości państw zwolnienie mieszkań spod ochrony ustawy mieszkaniowej. W Rumunii zostały lokale handlowe zwolnione spod ustawy mieszkaniowej w r. 1927, a mieszkania dopiero w r. 1930, w Jugosławii lokale handlowe 5 lat przed mieszkaniami. Najczęściej stosowano stopniową likwidację wyjątkowych ustaw — jak w naszym rządowym projekcie — biorąc za podstawę wysokość komornego, względnie ilość pokojów, często stosowano zasadę terytorialności. A więc na pierwszy ogień poszła prowincja, później stolica i większe miasta.</u>
<u xml:id="u-17.5" who="#PGładysz">Nie wszystkie bowiem miasta, tak jak i u nas to się dzieje, rozwijają się równomiernie, nie wszędzie jest równa prywatna inicjatywa budownictwa, ale w każdym razie przy studiowaniu tego materiału w prawodawstwie zagranicznym dojść można do przekonania, że równocześnie ze znoszeniem ustaw wyjątkowych następowało nasilenie i wzmożenie inicjatywy prywatnej w dziedzinie budownictwa nowych mieszkań. Powiększają tę inicjatywę różne premie i kredyty banków państwowych i półpaństwowych, połączone z drobnymi nagromadzonymi kapitałami małych ciułaczy. Jeżeli wskażę jeszcze krótko na zasadę terytorialności przy stopniowym likwidowaniu ustaw o ochronie lokatorów, to przytoczę tu następujące przykłady. W Jugosławii ochrona została zniesiona w r. 1929 w miastach poniżej 10.000 mieszkańców, ogólnie dopiero w r. 1930. W Norwegii w całym państwie w 1926 r., w stolicy dopiero w r. 1934. W Belgii, we Francji i w Niemczech zastosowano stopniową likwidację ustaw wyjątkowych w oparciu o zasadę terytorialności w połączeniu z wysokością komornego.</u>
<u xml:id="u-17.6" who="#PGładysz">Jeżeli przedstawiłem Wysokiej Izbie stosunki, jakie zapanowały w tej dziedzinie zagranicą, to nie chcę być zrozumianym, że te stosunki są identyczne ze stosunkami w naszym kraju. Sądzę jednak, że te dane i liczby będą pomocne dla decyzji Panów w sprawie dzisiejszego projektu.</u>
<u xml:id="u-17.7" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Kielak.)</u>
<u xml:id="u-17.8" who="#PGładysz">Gdy teraz po nakreśleniu stosunków zagranicznych powrócimy do stosunków polskich, to uprzytomnić sobie musimy następujący stan rzeczy, który był bez najmniejszej wątpliwości podstawą do niniejszego projektu rządowego, nad którym w dniu dzisiejszym mamy obradować. Otóż ten wielki kapitał, tkwiący w nieruchomościach miejskich a wyrażający się, jak już wyżej wspomniałem, cyfrą wzwyż 10 miliardów zł, potrzebuje przecież kapitalnego remontu.</u>
<u xml:id="u-17.9" who="#PGładysz">Przy studiowaniu materiału do mego referatu oglądałem ciekawe wykresy, dotyczące sieci kanalizacyjnej i wodociągowej w Polsce. Otóż poza dzielnicami zachodnimi i Warszawą kulturalne te urządzenia są rzadkością w Polsce, i to tym większą, im dalej na wschód. A przecież te urządzenia to znowu nie luksusy, wszyscy niechybnie pragniemy, by te kardynalne wygody uprzystępnić najszerszym warstwom społeczeństwa — choćby celem podniesienia higieny i zdrowotności kraju. Na razie tych rzeczy prawie nikt nie robi z powodu braku rentowności nieruchomości, a przecież inwestycje te były wielce pożądane i celowe i dałyby zatrudnienie wielkiej masie rzesz rzemieślniczych i robotniczych. Mamy także inne pilne inwestycje, których się nie uskutecznia z powodu braku rentowności — mamy bowiem domy, które się walą, które z nakazu policji budowlanej skazuje się na rozbiórkę. Powoduje to niechybnie dalszy brak mieszkań. Na ogół wytworzyły się u nas niesłychanie niezdrowe stosunki i nadużycia mieszkaniowe. Nie mogę zaprzeczyć pewnemu brakowi mieszkań i brakowi zarobków, wiemy jednakże wszyscy, i każdy z nas ma na to dowody, że zatarło się u nas prawo własności mieszkań. Wiemy dalej o płaceniu i braniu odstępnego, które dosięga półrocznej czy rocznej wysokości tenuty dzierżawnej. W transakcjach tych biorą udział w pierwszym rzędzie dawniejsi lokatorzy, ale nie rzadko też, trzeba to przyznać, właściciele nieruchomości.</u>
<u xml:id="u-17.10" who="#PGładysz">Interesy te tłumaczą się psychologicznie starą prawdą, że każda ustawa przymusowa, a taką jest niechybnie ustawa o ochronie lokatorów, stwarza mniej czy więcej ukrywane przestępstwa i nadużycia, na które z reguły władze patrzą i muszą patrzeć przez palce.</u>
<u xml:id="u-17.11" who="#PGładysz">Na komisji przeciwnicy projektu rządowego o zniesieniu ochrony lokatorów argumentowali stanowisko swoje między innymi obawą, że tenuta dzierżawna mieszkań z chwilą zniesienia tej ochrony momentalnie dozna wielkiej zwyżki. Otóż przeciwstawiano tym argumentom inne, mianowicie że mieszkania zwolnione już dekretem Prezydenta Rzeczypospolitej staniały i to dość poważnie, a jeżeli ten argument nie byłby dość przekonywujący z tej racji, że dotyczy on wyłącznie większych mieszkań, to pragnę przypomnieć, że te same, silniejsze jeszcze obawy wyrażano, gdy zabierano się u nas do zniesienia reglamentacji cen zbożowych. Tymczasem ceny zbożowe po zniesieniu reglamentacji spadły. Wolny rynek i życie codzienne już nieraz zaprzeczyły przewidywaniom filozofów domowych i jasnowidzów.</u>
<u xml:id="u-17.12" who="#PGładysz">Ale bez wątpienia są przecież powody, nakazujące w Polsce daleko posuniętą ostrożność przy decydowaniu o zniesieniu ochrony lokatorów. Nie chcę i nie mogę przedłużać mego referatu, mówiliśmy o tym wszyscy dość obszernie na Komisji Prawniczej. Podkreślę jedynie, że dominują dwa powody:</u>
<u xml:id="u-17.13" who="#PGładysz">1) istotny brak mieszkań przeważnie od dwóch pokojów w dół i to specjalnie w większych miastach;</u>
<u xml:id="u-17.14" who="#PGładysz">2) brak zarobków wielkiej rzeszy robotników i inteligentów.</u>
<u xml:id="u-17.15" who="#PGładysz">W pojęciu moim byłbym nieobiektywny jako referent sejmowy tej ustawy, gdybym nie przytoczył Wysokiej Izbie gęstości zaludnienia tych najmniejszych mieszkań, a więc jednoizbowych w Polsce, porównując liczby te z danymi zagranicznymi. I tu dotykamy socjalnej strony dzisiejszej ustawy. Nie jest miarodajnym bowiem — tak jak w uzasadnieniu projektu rządowego jest powiedziane — ile ludzi mieszka w całym kraju przeciętnie na jedną izbę, ale ile ich mieszka przeciętnie w tych właśnie jednoizbowych mieszkaniach. Liczby te przedstawiają się jak następuje: Haga 1,13, Kopenhaga 1,65, Tallin 1,23, Paryż 1,63, Londyn 1,75, Berlin 1,77, Oslo 1,80, Praga 2,91, Ryga 2,79, Rzym 3,82, Warszawa 3,98. Istotnie więc tych małych mieszkań mamy za mało. Budowaliśmy w ostatnich latach dużo, ale jeszcze za mało. W Polsce budować musimy nie tylko dla normalnego przyrostu ludności miejskiej, ale również dla tych szerokich warstw ludności wiejskiej, której nadmiar idzie do miast, o czym wspominałem na początku mego referatu. I to nie jest u nas zwykły pęd do miasta, to jest prawdziwy proces dziejowy, który przeżywamy, to jest proces urbanizacji, który ma zmienić strukturę społeczną naszego kraju i zadecydować o naszym usamodzielnieniu przemysłowym i o naszej mocarstwowości. Nie wolno nam tego procesu powstrzymywać, ale raczej musimy go wszelkimi możliwymi środkami przyśpieszać. I dlatego sprawa budownictwa w Polsce i ustawy niniejszej ma także i znaczenie społeczne.</u>
<u xml:id="u-17.16" who="#PGładysz">Ale należy się w tej Wysokiej Izbie zastanowić nad tym, i to jak najbardziej poważnie, co da lepsze remedium na te bolączki: czy dalsze bezterminowe trwanie obecnie obowiązujących ograniczeń właścicieli nieruchomości miejskich i równoczesne przymykanie oczu na brak rentowności tych nieruchomości, na najróżnorodniejsze obejścia ustawy o ochronie lokatorów, czy też lepszym lekarstwem na opłakane stosunki będzie stopniowe znoszenie obecnie obowiązującej ustawy z równoczesnym stanowczym wezwaniem do Rządu, by nasileniu budownictwa specjalnie baczną poświęcił uwagę.</u>
<u xml:id="u-17.17" who="#PGładysz">Bezsprzecznie polityka budowlana w Polsce winna ulec zmianie. Zwolnienie od podatku dochodowego i kredyty z Banku Gospodarstwa Krajowego otrzymywać winny narazie nie domy luksusowe i wille, ale obecnie wyłącznie tylko domy z małymi mieszkaniami, których największy brak odczuwamy, również może domy z średnimi mieszkaniami dla sfer urzędniczych. Równocześnie z tą polityką budowlaną winna jednakże następować stopniowo likwidacja ochrony lokatorów. Ogranicza się bowiem ta ochrona do coraz bardziej zamkniętego kółka lokatorów starych domów, gdyż przy koniecznym wzmożeniu budownictwa coraz więcej ludzi z natury rzeczy mieszkać będzie musiało w nowych domach niepodlegających ochronie. A dalej: nie odważyłbym się twierdzić, że prywatna inicjatywa budownictwa ruszy się napewno po całkowitym zniesieniu ustawy o ochronie lokatorów, ale jedno mogę stanowczo stwierdzić, że ta inicjatywa nie może się ruszyć dopóki trwać będzie to prawo wyjątkowe, dopóki trwa ochrona.</u>
<u xml:id="u-17.18" who="#PGładysz">Po tej linii dążyło w moim przekonaniu pierwotne przedłożenie rządowe i dlatego ja, jako referent na komisji, prosiłem o przyjęcie projektu rządowego bez zmian. Uchwała komisji zatrzymująca bezterminową ochronę lokatorów w małych mieszkaniach (od dwóch pokojów w dół) przekreśliła jednakże projekt rządowy o więcej niż 50%. Ilość mieszkań o dwóch pokojach i mniej, a więc podlegających według uchwały komisji bezterminowej ochronie, wynosi bowiem według Małego Rocznika Statystycznego w stosunku do wszystkich mieszkań: w Warszawie — 51,5%, Łodzi — 42,2%, Lwowie — 62,7%, Poznaniu — 70,6%, Krakowie — 62,1%, w Wilnie — 62,3%, Katowicach — 68,7%. I ta ilość mieszkań zostaje pod bezterminową ochroną w niektórych miejscowościach zupełnie niepotrzebnie.</u>
<u xml:id="u-17.19" who="#PGładysz">Jeszcze na jedno zjawisko chciałem zwrócić uwagę zanim przejdę do szczegółowego omówienia projektu ustawy. Otóż nie po raz pierwszy zdarza się to w polskiej Izbie ustawodawczej, że ustawowo otacza się jedną klasę ludności specjalną ochroną kosztem innej lub innych klas. To też i poprawka komisyjna w niniejszym przedłożeniu zatrzymała bezterminową ochronę lokatorów w najmniejszych mieszkaniach, może wychodząc ze szczytnych socjalnych rozważań, że trzeba tych najbiedniejszych bronić. Ale nie pamięta się zazwyczaj przy tym uprzywilejowaniu ustawodawczym jednej klasy ludności, że to uderza jakby rykoszetem znowu w tych najbiedniejszych, a w tym wypadku w tych najbiedniejszych właścicieli domów, którzy są nierzadko w tym samym, a może nieraz gorszym położeniu niż ich bezrobotni lokatorzy.</u>
<u xml:id="u-17.20" who="#PGładysz">Jaskrawym tego przykładem są tacy robotnicy w Łodzi, którzy z oszczędności swych wybudowali sobie małe domy z małymi mieszkaniami, w których zamieszkali ich koledzy po fachu. Z chwilą natężenia kryzysu ci solidni robotnicy jako kamienicznicy zostali wydaleni z roboty, a ich koledzy nie płacą im komornego.</u>
<u xml:id="u-17.21" who="#PGładysz">Panowie w swych sumieniach zechcą rozsądzić, czy w gorszym położeniu są lokatorzy, czy właściciel nieruchomości, który pozbył się swych oszczędności, stracił pracę z tej racji, że ma swoją nieruchomość, a musi płacić podatki i procenty. A właścicielami kamienic z tymi małymi mieszkaniami, które zatrzymały bezterminową ochronę, są przecież przeważnie jeżeli nie robotnicy, to drobni kapitaliści, którzy nieraz ciężko zapracowany swój grosz lokowali w domach, chcąc mieć pewne zabezpieczenie na starość. Teraz tego zabezpieczenia na starość mieć nie będą. Poprawka komisji nie ochroniła tych najbiedniejszych, a wyłączyła z pod ochrony bogatszych właścicieli domów.</u>
<u xml:id="u-17.22" who="#PGładysz">To są właśnie powody, dla których jako referent komisji przeciwstawiam się wszystkim wnioskom mniejszości, gdyż one wszystkie idą w swych rygorach jeszcze dalej niż przedłożony Panom, a większością głosów na komisji przegłosowany projekt według druku nr 605.</u>
<u xml:id="u-17.23" who="#PGładysz">Przy końcu tych ogólnych uwag pragnąłbym jeszcze zwrócić uwagę na jeden wniosek komisji, który przepadł. Mianowicie był wniosek, aby za mieszkania tych bezrobotnych, którzy istotnie nie mają pieniędzy, płaciły gminy. Wniosek ten upadł, aczkolwiek zasadniczo jest on bardzo pożądany i słuszny. Do pewnego stopnia przeciwstawia się temu wnioskowi stan finansów komunalnych. Dalej był wniosek, aby co do wszystkich mieszkań, a więc i tych, co do których jest jeszcze zatrzymana bezterminowa ochrona lokatorów, wolno było zawierać dobrowolne umowy między stronami. Te rzeczy w praktyce już się dzieją i wniosek ten dążył właściwie do usankcjonowania tego stanu rzeczy. Niestety, ten wniosek również upadł.</u>
<u xml:id="u-17.24" who="#PGładysz">Przechodząc teraz do szczegółowego omówienia projektu ustawy, muszę zaznaczyć, że art. 1 został zmieniony w komisji tylko co do daty. Ostatecznie data przedłużenia obniżki komornego została ustalona na 31 marca 1939 r. Wychodzono z tego założenia, że data 31 grudnia przypada właśnie na zimę i może niekoniecznie jest szczęśliwa.</u>
<u xml:id="u-17.25" who="#PGładysz">Art. 2 jest tym artykułem, około którego toczyła się naturalnie największa dyskusja. W art. 2 skreślone zostają punkty 5, 6 i 7, innymi słowy została zatrzymana pierwotna ochrona lokatorów co do lokali dwupokojowych i mniejszych. Dalej w art. 2 w podpunktach 1 i 2 jest mowa o lokalach przemysłowych i handlowych. W pkt. 1 jest mowa o lokalach przemysłowych i handlowych, które wyjęte zostały z pod ochrony lokatorów już dekretem Prezydenta, w pkt. 2 jest mowa o reszcie lokali przemysłowych i handlowych, która ma być wyjęta z pod ochrony lokatorów z dniem 30 czerwca 1939 r.</u>
<u xml:id="u-17.26" who="#PGładysz">Poprawka do art. 15 nie jest zasadniczo nowością, jest ona do pewnego stopnia ujęta w dotychczasowej ustawie. W pkt. 2 art. 15 zachodzi jednak pewne novum, które polega na tym, że lokator z mieszkań małych nie będzie podlegał eksmisji z samego prawa. Obecnie również nie będzie podlegał taki lokator eksmisji, ale nie z samego prawa, lecz sąd ma zadecydować, czy są warunki po temu żeby tej eksmisji nie podlegał.</u>
<u xml:id="u-17.27" who="#PGładysz">Przy art. 16 w wierszu 7 zostało w komisji dodane zdanie, że lokator, który posiada sublokatorów, może ulec eksmisji, ile uzyskanego z podnajmu czynszu nie uiszcza właścicielowi tego mieszkania. W tym samym art. 16 w pkt. 3 jest powiedziane: lokator traci również prawo do korzystania z moratorium mieszkaniowego z art. 15, jeżeli w tej samej miejscowości dostarczono mu innego niezbędnego mieszkania. Dodano tu w komisji po dyskusji to wyrażenie „niezbędnego”, wychodząc z tego założenia, że dany lokator nie potrzebuje przyjmować mieszkania, które w rzeczywistości nie odpowiada jego potrzebom. Znaczy to, że np. jakiemuś robotnikowi, który ma rodzinę, nie można dać jakiegoś lamusa, tylko musi to być mieszkanie, które będzie dla jego rodziny niezbędne.</u>
<u xml:id="u-17.28" who="#PGładysz">W art. 17 większych zmian nie wprowadzono, te zasady były już ujęte w poprzedniej ustawie. Przy art. 17 są tylko dodatki drobne, jest tu poprawka przy punkcie 4, że w postępowaniu niespornym nie ma środka odwoławczego do Sądu Najwyższego. Przy tym punkcie jest wniosek mniejszości, żeby była jednak możliwość odwołania się do Sądu Najwyższego. Na komisji większość była tego zdania, że nie można dopuścić do tego, żeby masa odwołań, idąca w tysiące, szła do Sądu Najwyższego, gdyż byłoby to niesłychanym przeciążeniem Sądu Najwyższego, a bez tego już i tak jest możliwość przejścia przez trzy instancje sądu.</u>
<u xml:id="u-17.29" who="#PGładysz">Art. 3 przynosi istotną poprawkę, mianowicie jest mowa o tzw. sędziowskim moratorium. To sędziowskie moratorium wypróbowano przy lokalach przemysłowych i handlowych, które zostały zwolnione już rozporządzeniem Prezydenta z 1935 r. spod ochrony lokatorów. Dało ono bardzo dobre wyniki. I dlatego w art. 3 projektu rządowego jest ono przewidywane dla wszystkich mieszkańców i dla najmniejszych lokali handlowych i przemysłowych.</u>
<u xml:id="u-17.30" who="#PGładysz">Art. 4 nie jest istotny.</u>
<u xml:id="u-17.31" who="#PGładysz">Art. 5 według druku 605 przewiduje wyjęcie spod ustawy w drodze retorsji cudzoziemców.</u>
<u xml:id="u-17.32" who="#PGładysz">Art. 6 i 7 wynika z całokształtu rozporządzenia.</u>
<u xml:id="u-17.33" who="#PGładysz">Proszę w imieniu Komisji Prawniczej o przyjęcie projektu według druku 605, a z przyczyn, które przed przystąpieniem do szczegółowego omówienia projektu wyłuszczyłem, przeciwstawiam się wszystkim poprawkom mniejszości.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#WicemarszałekKielak">Proszę Pana Sprawozdawcę o zajęcie miejsca przy stole prezydialnym.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#WicemarszałekKielak">Zarządzam zgłaszanie krótkich zapytań do p. sprawozdawcy. Czy kto z Panów pragnie zadać pytanie? Nikt. Wobec tego przystępujemy do rozprawy.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#WicemarszałekKielak">Głos ma p. Stamm.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#PStamm">Wysoki Sejmie! Mamy uchwalić ustawę o zmianie ustawy o ochronie lokatorów. Tu musimy się zastanowić nad rzeczą najważniejszą, mianowicie:</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#PStamm">1) czy ochrona lokatorów jest jeszcze potrzebna,</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#PStamm">2) jak ona oddziaływa na ogół obywateli,</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#PStamm">3) czy dała ona te wyniki, których się spodziewaliśmy,</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#PStamm">4) co należy zrobić, by doprowadzić do zadowolenia lokatorów i właścicieli nieruchomości.</u>
<u xml:id="u-19.5" who="#PStamm">Ad 1. Ochrona lokatorów była potrzebna w latach powojennych, gdy był ogólny brak mieszkań i różni spekulanci nabywali domy i śrubowali komorne w nieskończoność. Te czasy się skończyły, mamy prawie wszędzie nawet nadmiar mieszkań, na Pomorzu i w Poznańskim setki pokojów jest opróżnionych i można je wydzierżawić za bezcen. W nowych domach nie podlegających ochronie lokatorów np. w Chojnicach, gdzie mamy wszelkie urządzenia kulturalne, mamy elektryczność, gaz, wodociągi, kanalizację itd., kosztuje mieszkanie 6 do 7 pokojów — 100 zł, 5-pokojowe 60 zł do 75 zł, 4-pokojowe 40–50 zł, 3-pokojowe 25 zł — 40 zł, 2-pokojowe 15 zł — 30 zł, a jednopokojowe 5 zł — 15 zł. Więc chociaż nie podlegają ochronie, to ceny są takie same, jak w starych domach, gdyż jest nadmiar mieszkań. Tak jest prawie wszędzie z małymi wyjątkami. Wynika z tego, że ochrona lokatorów już nie jest potrzebna.</u>
<u xml:id="u-19.6" who="#PStamm">Ad 2. Jak ustawa o ochronie lokatorów oddziaływa na obywateli? Na to pytanie mogę twierdzić, że oddziaływa tylko demoralizująco. Ludzie przyzwyczajają się do najrozmaitszych wykrętów, wyszukują najróżniejsze sposoby niepłacenia komornego. Wydzierżawia np, mieszkanie stary ojciec, który nie ma dochodu i nie płaci, a mieszka z nim syn lub córka, którzy mogliby płacić, lub odwrotnie. Widzimy zatem, że działanie tej niby ochrony jest szkodliwe.</u>
<u xml:id="u-19.7" who="#PStamm">Ad 3. Czy dała ta ochrona te wyniki, których się po niej spodziewano? Na to zapytanie mogę śmiało odpowiedzieć, że nie. Ochrona lokatorów miała przecież przyczynić się do tego, że bezrobotni, mali urzędnicy itp. będą mieli mieszkania. A jaki jest efekt? Setki rodzin nie mają dziś dachu nad głową, setki rodzin nie mają odpowiedniego mieszkania mimo obowiązującej ochrony. A to dlaczego? Dlatego właśnie, że setki mieszkań nie są zdatne do zamieszkania i setki domów muszą być rozbierane, bo walą się i zagrażają bezpieczeństwu. Przed chwilą widziałem statystykę, że w samej Łodzi 123 domy musiały być rozebrane jako niezdatne do dalszego zamieszkania, a na następny rok urząd budowlany przewiduje 500 domów do rozbiórki. To tylko w jednym mieście. I to właśnie z tego powodu, że ochrona lokatorów zmusiła właścicieli domów oddawać mieszkania przez lata bezpłatnie bezrobotnym lub innym ludziom. Naturalnie właściciel nie mógł przeprowadzać potrzebnych reperacyj i dom musiał się z czasem walić. Więc ochrona lokatorów nie dała oczekiwanych wyników.</u>
<u xml:id="u-19.8" who="#PStamm">Ad 4. Co należy zrobić, by zadowolić lokatorów i właścicieli domów? Należało by znieść w zupełności ochronę lokatorów z tym, że obecnie obowiązującego komornego nie wolno podwyższać lub tam, gdzie ono jest nieodpowiednie, ustalić je drogą rozjemstwa. Za bezrobotnych musiałby płacić Skarb Państwa z tych 14 milionów, które wpływają z państwowego podatku od lokali z tym, że zmniejszy się rozchody na Fundusz Rozbudowy Miast i Fundusz Kwaterunkowy. Podatek od lokali wystarczyłby w zupełności na zapłacenie komornego dla wszystkich bezrobotnych, których mamy. Bo ten podatek powinien iść dla tego, który musi mieć mieszkanie, a który za to mieszkanie płacić nie może, i nie można żądać, żeby jeden stan — właściciele nieruchomości — przez całe lata dawał bezpłatne mieszkania bezrobotnym, którzy bez własnej winy w tej ciężkiej sytuacji się znajdują. Jaki by z tego wynikł efekt? Natychmiast wszyscy bezdomni i w barakach mieszkający dostaliby mieszkania, właściciele starych domów mogliby przeprowadzić obszerne remonty i przez to tysiące rzemieślników i robotników miałoby pracę i zarobek. Ustałyby też skargi eksmisyjne, te narzekania i przekleństwa, które dziś mają miejsce, a właściciele domów byliby raz wreszcie rzeczywiście właścicielami swoich domów i mogliby płacić przypadające na nich podatki. Warto by zatem te zmiany wprowadzić.</u>
<u xml:id="u-19.9" who="#PStamm">Niestety, Rząd przewiduje załatwienie całej tej sprawy dopiero w czerwcu 1942 r. Więc jeszcze pięć lat ma potrwać ta krzywda jednego stanu, jeszcze pięć lat właściciel nie może dysponować swoim prywatnym majątkiem, lokator w żywe oczy będzie się śmiał z właściciela. Jeszcze pięć lat ma ten niby właściciel domu płacić podatki, opłatę za wodę, za kanalizację, czyszczenie ulic i kominów, oświetlać klatki schodowe itd. i jeszcze pięć lat ma dawać bezpłatne mieszkania dla bezrobotnych Tak przewiduje rządowy projekt ustawy. Ale Komisja Prawnicza ma zamiar ten stan jeszcze przedłużyć, na jak długo — narazie nie wiadomo. Niestety, jest mało przedstawicieli właścicieli nieruchomości miejskiej w Sejmie, ale mam nadzieję, że jednak koledzy uznają, że rządowy projekt ustawy to już minimum tego, co należałoby zrobić dla załatwienia tej dla Państwa tak ważnej sprawy.</u>
<u xml:id="u-19.10" who="#PStamm">Proszę jeszcze Pana Wicepremiera jako Ministra Skarbu, by się przychylił do mojego wniosku i wkrótce wniósł ustawę o zapłaceniu komornego dla bezrobotnych z dochodów z państwowego podatku od lokali i tym samym przyczynił się do zlikwidowania nienormalnych obecnych stosunków na rynku mieszkaniowym. Niestety, nie mogę przeprowadzić tego, cobym sobie życzył, dlatego będę głosował za projektem, przedłożonym przez Komisję Prawniczą.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#WicemarszałekKielak">Głos ma p. Szczepański.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#PSzczepański">Wysoka Izbo! Przedłożony projekt rządowy co do ustawy o ochronie lokatorów regulował trzy zasadnicze kwestie. A mianowicie: utrzymanie dotychczasowej obniżki komornego, stopniową likwidację ustawy o ochronie lokatorów i zmianę systemu odnośnie moratorium.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#PSzczepański">Zagadnienie utrzymania dotychczasowej obniżki nie było rzeczą sporną ze względu na czas trwania podatku specjalnego. Zamiana moratorium ustawowego na moratorium sędziowskie również w Komisji Prawniczej nie budziła wątpliwości, gdyż jest to zniesienie dotychczasowego sztywnego systemu i zaprowadzenie nowego systemu, który bardziej umożliwia wejście w sytuację, bardziej wchodzi w położenie właściciela i uwzględnia tę sytuację, kiedy bezrobotny jest pozornie bezrobotnym a korzysta z innych źródeł dochodu. Ten drugi system byłby więc stosowany jako rzecz bardziej elastyczna, dostosowana do sytuacji, do życia.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#PSzczepański">Trzecia kwestia, tj. zagadnienie stopniowej likwidacji ustawy o ochronie lokatorów, jest rzeczą sporną. Sporną ona była w Komisji Prawniczej, aczkolwiek sądzę, że niesporne jest w społeczeństwie, iż ustawę o ochronie lokatorów należy utrzymać nadal, albowiem nie zostały zniesione te warunki życiowe, które spowodowały powstanie tej ustawy. I to trzeba mieć na uwadze. Jestem w tej sytuacji, że za mną jeszcze jest zapisanych 5 kolegów do głosu i bardzo możliwe, że będą oni zajmowali inne stanowisko, Ale tę moją sytuację ułatwił mi kol. Stamm, który na podstawie doświadczeń jednej tylko dzielnicy wyprowadził wnioski generalne co do całego obszaru Rzplitej, co do sytuacji w wielkich miastach w Polsce, co do położenia klasy pracującej i co do położenia robotników i szerokich sfer pracowników umysłowych, Te wnioski kol. Stamma są zbyt daleko idące, skoro oparte są wyłącznie na wnioskach z jednej tylko dzielnicy. Powiedział on, że już zbędna jest ustawa o ochronie lokatorów. Czy ustawa o ochronie lokatorów jest zbędna czy też nie, to bym radził chociaż zaczerpnąć materiału z uzasadnienia rządowego. Kto uważnie czytał uzasadnienie rządowe, musi dojść do przekonania, że warunki mieszkaniowe w Polsce nie tylko się nie polepszyły, ale się pogorszyły. Dowodzi tego ta tabelka tu przedłożona, gdzie podana jest gęstość zaludnienia na jedną izbę...</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#komentarz">(P. Stamm przerywa.)</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#PSzczepański">Życzę Wielkopolanom, aby w Wielkopolsce byli sami właściciele mieszkań i aby nie było ani jednego lokatora. Ale, niestety, w całej Rzplitej jeszcze istnieją lokatorzy.</u>
<u xml:id="u-21.5" who="#PSzczepański">I nie jest tak, jak szanowny kolega referent powiedział, że byłoby błędem utrzymanie ustawy o ochronie lokatorów dla zamkniętego kółka lokatorów, gdy jednocześnie parę ustępów dalej powiada w swoim referacie, że już utrzymanie ustawy o ochronie lokatorów dla mieszkań dwu- i jednopokojowych oznacza — według statystyki — utrzymanie ustawy dla powyżej 50% mieszkań. A więc to nie jest takie bagatelne zjawisko, To nie jest zjawisko natury społecznej tego rodzaju, że dzisiaj można by było tak lekko przejść nad tym do porządku. I dlatego dzisiaj, debatując nad ustawą o ochronie lokatorów i likwidując tę ustawę, trzeba jednak bardzo mocno i bardzo poważnie zastanowić się nad skutkami społecznymi, które dzisiaj spowoduje zniesienie tej ustawy, aczkolwiek warunki mieszkaniowe, jak dowodzi statystyka przedłożenia rządowego, nie polepszyły się bynajmniej, a pogorszyły się. A przecież ta statystyka jest statystyką ogólną, a więc statystyką, gdzie gęstość zaludnienia objęta jest w stosunku do wszystkich mieszkań, a więc do mieszkań 6, 7, 9, 10-cio pokojowych, ale gdybyśmy gęstość zaludnienia — jak to wiedzą fachowcy i jak to jest obliczane w specjalnych broszurach dotyczących tego zagadnienia — obliczali w stosunku do mieszkań małych 1-, 2- i 3-izbowych, to aż nadto dobrze wiemy, że statystyka ta byłaby przerażająca.</u>
<u xml:id="u-21.6" who="#PSzczepański">Z czym jest związana ustawa o ochronie lokatorów i czym jest uwarunkowane jej zniesienie? Mieliśmy tu sugestię i dzisiaj i na Komisji Prawniczej, że jakoby ta ustawa tamowała ruch budowlany. Nie wiem dlaczego ta sugestia również znajduje się w projekcie rządowym. Tej sugestii uległ częściowo referent, jak i poprzedni mówca. Aczkolwiek jeszcze kolega referent oświadczył bardzo ostrożnie, bo powiada: Nie wiem czy zniesienie ustawy o ochronie lokatorów wzmoże ruch budowlany, ale wiem, że ustawa tamuje ruch budowlany. Oczywiście tego rodzaje twierdzenie nie daje żadnego materiału do wniosków. Natomiast nie mogę podzielić poglądu przedłożenia rządowego, które mówi, że lokator dlatego nie buduje domu, że mu jest tak dobrze w tym mieszkaniu, pozostającym pod ustawą o ochronie lokatorów. To jest zjawisko zupełnie innej natury. Jeden mieszka w mieszkaniu pod ustawą o ochronie lokatorów i buduje wielkie domy czynszowe, a drugi mieszka w nowym domu, chciałby budować dom i nie buduje go. To jest zjawisko zupełnie innej natury. Ustawa o ochronie lokatorów istnieje, istnieją ulgi podatkowe i ulgi podatkowe w zakresie budowania nowych domów parę lat istniały i obowiązywały i również nie powiększyły budownictwa mieszkaniowego. Dopiero, jak przyszedł dekret dewizowy, jak przyszły ograniczenia w wywozie kapitałów za granicę,...</u>
<u xml:id="u-21.7" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-21.8" who="#PSzczepański">...to wtedy właśnie te kapitały, które miały być wywożone za granicę, zostały w kraju i wzmogły ruch budowlany, A więc to jest zagadnienie zupełnie innej natury.</u>
<u xml:id="u-21.9" who="#PSzczepański">Komisja Prawnicza, stojąc na stanowisku przedłożenia rządowego, poszła po tej linii, że ustawę o ochronie lokatorów należy stopniowo likwidować. Moim zdaniem, szczęśliwie, że nie uległa tej sugestii przedłożenia rządowego i nie oznaczyła granicy dla zniesienia ochrony lokatorów w stosunku do małych mieszkań dwu i jednopokojowych. Albowiem nie jest dziś czas na to, aby można było stwierdzać, czy mieszkania małe już są dostatecznie nabudowane, ażeby w tym zakresie można ustawę o ochronie lokatorów znieść. Przeciwnie, liczba małych mieszkań jest niewystarczająca. Zniesienie ustawy o ochronie lokatorów jest ściśle związane z budownictwem mieszkaniowym, które powinno być przestawione i ulgi podatkowe dla nowowznoszonych budowli też powinny być tak przesunięte, jak to nam zresztą oświadczono ze strony przedstawicieli Ministerstwa Skarbu, że będzie więcej premiowane budownictwo domów o małych mieszkaniach. Ale w tej chwili, kiedy jako ustawodawcy przystępujemy nie do tworzenia ustawy o ochronie lokatorów, bo dyskusja na Komisji Prawniczej tak była postawiona, jak byśmy na nowo, względnie ab ovo zastanawiali się nad ustawą o ochronie lokatorów, ale my dzisiaj co innego robimy — my ustawę o ochronie lokatorów likwidujemy i nasz obowiązek ustawodawczy w tym zakresie jest taki, aby likwidując tę ustawę, nie wywołać perturbacyj społecznych. I dlatego każdy ustawodawca, który będzie chciał usuwać pewne normy prawne, musi jednak mocno zastanowić się w tym zakresie nad tym, żeby nie wywoływać komplikacyj społecznych. I z tego punktu widzenia przedłożenie rządowe poszło zbyt daleko. Częściowo ostrość w tym zakresie Komisja Prawnicza uchyliła, ale nie odnośnie 3-pokojowych mieszkań. W tych 3-pokojowych mieszkaniach, w wielkich miastach — we Lwowie, Poznaniu, Krakowie, Łodzi, Warszawie — mieszka średnia inteligencja pracująca, ten średni pracownik umysłowy, ten nauczyciel gimnazjalny, który ma kilkoro dzieci, płacy 400 zł, musi mieć pokój do pracy, pokój dla dzieci i nie ma absolutnie odpowiednich warunków mieszkaniowych. Więc dziś, na dwa lata przed tym, kiedy nie wiemy, jakie skutki społeczne wywoła zniesienie ochrony w stosunku do 5 i 4-pokojowych mieszkań, zniesienie ustawy o ochronie lokatorów w stosunku do 3-pokojowych mieszkań byłoby rzeczą przedwczesną. Mamy w tym zakresie pewne doświadczenie, bo 2 lata temu zniesiono ustawę o ochronie lokatorów w stosunku do mieszkań 6-pokojowych. Wiemy, że to zjawisko nie wywołało żadnych skutków ujemnych. Mogę z tego wyprowadzić wniosek dalszy, że mogę znieść ustawę w zakresie 5-pokojowych mieszkań i zobaczyć, jakie to skutki społeczne wywiera, czy będą perturbacje na tym tle, czy nie. Komisja Prawnicza poszła dalej, zniosła również ochronę w stosunku do mieszkań 4-pokojowych. Ale dziś jest przedwczesne mówić o tym, żeby mogła być zniesiona ustawa o ochronie lokatorów w zakresie 3-pokojowych mieszkań. Uważam, że ustawodawca ma czas na przyjście z wnioskiem w tym zakresie wtedy, kiedy kolejno będzie miał doświadczenie, jakie skutki wywoła zniesienie ustawy o ochronie lokatorów na 5, potem na 4-pokojowe mieszkania, że nie wywoła to skutków ujemnych.</u>
<u xml:id="u-21.10" who="#komentarz">(P. Marchlewski: Za 10 lat.)</u>
<u xml:id="u-21.11" who="#PSzczepański">Może za 20 lat, nie tylko za 10, jeżeli budownictwo mieszkaniowe się nie rozwinie, jeżeli kapitaliści wielkopolscy nie opanują całej Rzplitej i nie nabudują nam małych mieszkań. Ale warunki realne, warunki dzisiejszej rzeczywistości nie pozwalają w tej chwili, aby znosić ustawę o ochronie lokatorów w stosunku do 3-pokojowych mieszkań.</u>
<u xml:id="u-21.12" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#WicemarszałekKielak">Głos ma p. Sommerstein.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#PSommerstein">Wysoka Izbo! Przemówienie p. posła Stamma nie było dla mnie niespodzianką, bo takie przemówienia słyszałem i w r. 1924 przy sposobności uchwalania ustawy o ochronie lokatorów. I wtedy także przepowiadano, że w krótkim czasie po uchwaleniu tej ustawy...</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#komentarz">(Głosy: Głośniej, głośniej.)</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#PSommerstein">To nic o Żydach.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#komentarz">(P. Bakon: Ale Żyd mówi, to ciekawe.)</u>
<u xml:id="u-23.4" who="#PSommerstein">Już wtedy także przepowiadano, że wkrótce po uchwaleniu ustawy z 1924 r. nastąpi ruina wszystkich miast i wszędzie w miastach i miasteczkach domy się zawalą. Te same argumenty powtarzają się i dziś. I wtedy mówiono, jak za granicą wygląda ochrona lokatorów, gdyż już i wtedy w niektórych państwach zniesiono ochronę lokatorów. Sądzę, że wszystkie te porównania zawsze szwankują, bo nie uwzględnia się odmienności warunków gospodarczych i dlatego ten argument, jak jest gdzie indziej, nie jest i nie może być w kwestiach gospodarczych dla nas miarodajny, a w każdym razie należy wyciągać wnioski z największą ostrożnością i powściągliwością. A jeżeli byśmy już mieli mówić o tym, jak jest za granicą, to chciałbym wskazać, że niedawno i nie gdzie indziej jak w Anglii, gdzie chyba jest wysoki poziom gospodarczy, w r. 1935 uchwalono ustawę, która wchodzi w życie z rokiem 1937, która wprowadza ograniczenia prawie że takie, jakie są w naszej ustawie o ochronie lokatorów. Zdaje mi się, że z tym zgodzą się wszyscy właściciele nieruchomości, że im nie chodzi o nieusuwalność lokatorów z mieszkań, nie o to, żeby byli właścicielami w pełnym słowa znaczeniu, o to „ius proprietatis”, ale im chodzi o komorne. Jeżeli by zagwarantować, że będą mogli dostawać komorne w takiej wysokości, jakie drogą swobodnej umowy mogliby dostać, to zgodzą się na utrzymanie nadal tej ustawy. Chodzi więc tu o komorne.</u>
<u xml:id="u-23.5" who="#komentarz">(P. Stamm: Nieprawda, nam się nie rozchodzi o komorne, nam się rozchodzi o własność.)</u>
<u xml:id="u-23.6" who="#PSommerstein">Powiedziałem: w Poznańskim może chodzi o własność, a poza tym chodzi o komorne. Mam jednak wrażenie, że i właściciele nieruchomości w Poznańskim chcieliby także to komorne dostać.</u>
<u xml:id="u-23.7" who="#PSommerstein">Otóż Anglia wprowadziła ustawę w r. 1935 a obowiązującą od r. 1937, dotyczącą ograniczenia swobodnego ustanawiania wysokości komornego, Bo władze samorządowe a w ich zastępstwie społeczne stowarzyszenia, prowadzące sprawy mieszkaniowe, w razie sporu między lokatorem a właścicielem oznaczają tzw. rozsądne komorne. A zatem nie ma tej swobody i dopiero od 1937 r. rząd angielski i parlament wprowadziły ograniczenia i reglamentację komornego.</u>
<u xml:id="u-23.8" who="#komentarz">(P. Marchlewski: A co z nierozsądnym komornem?)</u>
<u xml:id="u-23.9" who="#PSommerstein">Nie wiem. Mówię o rzeczach rozsądnych, Pan jest zapisany po mnie, proszę mówić o rzeczach nierozsądnych, ja mówię o rzeczach rozsądnych.</u>
<u xml:id="u-23.10" who="#PSommerstein">A zatem ten argument odpada. Drugi argument wydawałby się bardzo rzeczowy, który apeluje specjalnie do przeciwników reglamentacji.</u>
<u xml:id="u-23.11" who="#PSommerstein">Jak to — mówią do nas — Panowie we wszystkich innych dziedzinach życia gospodarczego jesteście przeciwnikami reglamentacji, a w dziedzinie mieszkaniowej jesteście za reglamentacją, Czyli apel do wszystkich liberałów gospodarczych. Jednak mam wrażenie, że ten apel jest niewłaściwy z dwóch powodów: powód pierwszy, że mamy reglamentację w tylu innych dziedzinach gospodarczych, a zatem to jest już niejako dodatek, a drugi — że ta dziedzina jest wybitnie społeczna, w tej dziedzinie jest ograniczenie produkcji i ograniczona możność zaspokojenia potrzeb mieszkaniowych. I jeżeli gdzie, to w tej dziedzinie na tę reglamentację nawet wielcy liberałowie powinni się zgodzić.</u>
<u xml:id="u-23.12" who="#PSommerstein">Argument trzeci — że ta ustawa tamuje rozwój budownictwa. Referent bardzo ostrożnie powiedział, że możliwe. Otóż nie tamuje. Dowód: w roku 1923 przed uchwaleniem ustawy o ochronie lokatorów w Czechosłowacji rząd, wnosząc projekt napisał w motywach, że ochrona lokatorów nie jest hamulcem budownictwa. Mógł tak powiedzieć, bo wtedy był tam wielki rozwój ruchu budowlanego. Nie od tego zależy rozwój albo tamowanie budownictwa, tylko od ilości kapitału, od cen materiałów budowlanych i robocizny i od możliwości kredytowych a specjalnie kredytu długoterminowego. A na przedostatnim międzynarodowym kongresie mieszkaniowym londyńskim ówczesny prezydent m. Warszawy Drzewiecki referując sprawę kongresu w Warszawie powiedział, że w Polsce budownictwo ruszy z martwego punktu wtedy, kiedy ktoś dopłaci do komornego w nowych domach, aby ono mogło kryć oprocentowanie wkładów kapitałowych. O ile chodzi o nasze stosunki, to ruch budowlany nie był tamowany przez ochronę lokatorów. Mówi o tym uzasadnienie projektu rządowego. Projekt rządowy, który chciał znieść w zupełności ochronę lokatorów, powiada w motywach, że nie ma potrzeby utrzymywania ochrony lokatorów, bo w ostatnich 10 latach w niepomierny sposób wzrósł ruch budowlany w Polsce. A zatem najlepszy argument, że mimo istnienia ochrony lokatorów przecież taki był ładny ruch budowlany w Polsce. A więc argumenty przeciwników, o ile one obracają się w dziedzinie rozważań gospodarczych, odpadają, tak jak odpada argument, że nie można jednej klasy brać w obronę przeciw klasie drugiej, bo słusznie reprezentant Rządu na komisji, reprezentant Ministerstwa Skarbu powiedział, że nie ma tu żadnej klasy, a zatem nie ma walki klas. Właściciel nieruchomości jak i lokator nie są przedstawicielami klas w znaczeniu gospodarczo-społecznym. Ludzie najrozmaitszych zawodów i klas są po jednej i drugiej stronie, a pozostaje tylko zagadnienie społeczne, które należy rozwiązać w ten czy inny sposób. Otóż stwierdzam, że założenie utrzymania czy zniesienia ochrony lokatorów to jest kwestia stosunku między podażą a popytem mieszkań czy lokali zarobkowych. Jak długo ta rzecz nie jest uregulowana, nie ma równowagi ani w przybliżeniu. Sprawa ta jako zagadnienie społeczne musi być uregulowana drogą reglamentacji, tj. drogą utrzymania ochrony lokatorów. Czy w Polsce jest równowaga choćby w przybliżeniu? Tu już mówiono o cyfrach. Nie będę powoływał cyfr zaludnienia mieszkań gdzie indziej, gdyż o tym mówił p. referent. Daty odpowiednie znajdziemy w każdym roczniku statystycznym. W Warszawie przypada przeważnie na mieszkanie 1-izbowe 4 osoby, a dochodzi i do 12 osób. Jeżeli była mowa o Poznaniu, to wyczytałem cyfry w Roczniku Statystycznym, który tak samo czytam, jak kto inny, że w Poznaniu w dziesięcioleciu 1921–1931 ta cyfra zaludnienia 1-izbowych mieszkań podskoczyła z 2,7 na 3,4...</u>
<u xml:id="u-23.13" who="#komentarz">(Głos: Dlaczego? Bo do Poznania włączono wszystkie przedmieścia.)</u>
<u xml:id="u-23.14" who="#PSommerstein">Ja to wszystko wiem, ale mimo to wszystko jest przeludnienie. Zresztą opieram się na opinii tak wytrawnego znawcy, jakim jest p. Strzelecki, który o tym przeludnieniu mówi. A zatem jest przeludnienie, które przewyższa dwukrotnie, a gdzie niegdzie trzykrotnie stopień zaludnienia mieszkań w innych państwach czy krajach. Jak długo przeludnienie istnieje, tak długo nie może być usunięta ochrona lokatorów. To przeludnienie może być usunięte tylko drogą wielkiego programu budowlanego. Najbardziej zaludnione są mieszkania małe. Jest jasnym, że kapitał prywatny, czyli prywatni przedsiębiorcy nie budują małych mieszkań z powodu niższej rentowności,...</u>
<u xml:id="u-23.15" who="#komentarz">(Głos: Właściwie jest wyższa rentowność.)</u>
<u xml:id="u-23.16" who="#PSommerstein">...a zatem miałby budować kapitał społeczny. Jak ta rzecz dotychczas wygląda? Wezmę cyfrę budownictwa, które było finansowane przez Bank Gospodarstwa Krajowego drogą rozprowadzenia tych funduszów przez Miejskie Komitety Rozbudowy, a zatem budownictwo społeczne.</u>
<u xml:id="u-23.17" who="#PSommerstein">Co się okazuje? Okazuje się, że w roku 1931 na 7.860 było tylko 757 mieszkań 1-izbowych, a więc 9%. W roku 1932 na 12.091 tylko 2.486, więc mniej więcej 1/5. W r. 1933–1.782 na 10.311, a zatem tylko mniej więcej 1/6, w r.</u>
<u xml:id="u-23.18" who="#PSommerstein">1934–3.883 na 19.386, więc tylko 1/5, w r. 1935 na 15.492–4.186, lepszy stosunek, ale zawsze tylko 1/4. W r. 1936–3.312 mieszkań jednopokojowych na 14.495, więc mniej więcej także 1/4. Zatem i w tej formie budownictwa społecznego widzimy stosunkowo mały przyrost mieszkań małych. A więc dlatego słuszna jest teza postawiona na kongresach mieszkaniowych i międzynarodowych i krajowych, i na ostatnim kongresie, który przed kilku dniami odbył się w Warszawie, że zaludnienie będzie się zmniejszać, względnie z czasem ustępować tylko wtedy, jeżeli będzie wielki program mieszkaniowy, dotowany w znacznej mierze ze źródeł publicznych z tytułu dopłaty do komornego w tych domach nowych, bo niewątpliwie to komorne w tych domach nowych musi być dostosowane do skali zarobkowej tych warstw, które mają tam mieszkać; przy niskich zarobkach te warstwy nie mogą tych czynszów płacić, zatem nowe domy są znowu dla ludzi zamożnych, a nie dla ludzi ubogich. Przez zniesienie ustawy o ochronie lokatorów — powiadają niektórzy — przybędzie mieszkań dla tych małych i słabych. Zupełnie mylne rozumowanie z punktu widzenia gospodarczego i z punktu widzenia rzeczywistości gospodarczej. Zniesienie ochrony lokatorów doprowadzi nie do zmniejszenia komornego w domach starych, tylko do podciągnięcia komornego w domach starych do wysokości komornego w domach nowych. A przecież nie po to zostaje znoszona ochrona lokatorów, żeby komorne spadło. Jeżeli kolega referent przytacza przykład, że po zniesieniu reglamentacji w dziedzinie obrotu zbożowego ceny spadły, to tam są całkiem inne powody: związek z cenami światowymi A przecież jest jasne, że jeśli gdziekolwiek mieszkania wyszły z pod ochrony lokatorów, to ich ceny poszły bezwzględnie w górę. A zatem zagadnienie tak się przedstawia: nie kwestia podwyżki komornego w domach starych, tylko kwestia obniżenia komornego w domach nowych, i ta sprawa da się przeprowadzić nie drogą obecnego ruchu budowlanego, nie drogą zniesienia ustawy o ochronie lokatorów, ale jedynie drogą budownictwa społecznego, opartego na wielkim funduszu, z którego byłyby dopłaty do kosztów budowy tych nowych domów.</u>
<u xml:id="u-23.19" who="#komentarz">(Głos: Jak nie będzie starych domów, to nie będzie mieszkań.)</u>
<u xml:id="u-23.20" who="#PSommerstein">Z tych tedy rozważań powstaje wniosek, że nie można znieść ochrony lokatorów nie tylko, jeśli chodzi o mieszkania jedno i dwupokojowe ale także, jeśli chodzi o mieszkania trzypokojowe, To jest to typowe mieszkanie stanu średniego w szczególności zarobkującej, pracującej inteligencji. I te mieszkania są silnie zaludnione i nie przybędzie ich z powodu wyjęcia spod ochrony lokatorów mieszkań cztero i pięciopokojowych, bo równocześnie jest postanowienie, że jeżeli większe mieszkania zostaną podzielone na mniejsze mieszkania, to te mniejsze mieszkania nie będą podlegały ochronie lokatorów. A więc jeśli właściciel mieszkanie pięcio czy sześciopokojowe podzieli na mieszkania dwu i trzypokojowe, względnie na dwa trzy pokojowe, to te mieszkania nie będą podlegały ochronie lokatorów, czyli znowu wskutek tej przeróbki mieszkań większych na mniejsze otrzymamy nie mieszkania o niższym komornem, tylko o wyższym, gdyż właściciele nie będą krępowani przepisami o ochronie lokatorów.</u>
<u xml:id="u-23.21" who="#PSommerstein">Jeżeli się mówi o młodej generacji, która potrzebuje mieszkań, i że zniesienie ochrony lokatorów ma stworzyć mieszkania dla tej generacji, to jest to mylne. W nowych domach tych mieszkań nie ma, bo ceny są wysokie.</u>
<u xml:id="u-23.22" who="#komentarz">(Głosy: Wyrównać.)</u>
<u xml:id="u-23.23" who="#PSommerstein">To jest równanie w górę, nie w dół. A w starych domach mieszkania większe i podzielone na mniejsze nie będą podlegały ochronie lokatorów i będzie komorne wyższe.</u>
<u xml:id="u-23.24" who="#komentarz">(Głos: Niech Pan pomyśli o tych biedakach, nie o tych, co mieszkają w sześciu pokojach.)</u>
<u xml:id="u-23.25" who="#PSommerstein">Ja przecież nie mówię o mieszkaniach 6-pokojowych, tylko o mieszkaniach podzielonych. Jeśli więc mieszkania większe podzieli się na mniejsze, to ceny tych nowych mieszkań będą wyższe od dotychczasowych, będą podciągnięte w górę do skali mieszkań w nowych domach. Nowa generacja, która dopiero wchodzi w życie i nie zarabia lub zaczyna zarobkować, ten inteligent, kupiec, czy przemysłowiec nie dostanie tego nowego mieszkania, gdy ustawa o ochronie lokatorów będzie zniesiona. Nie ma mieszkań 3-pokojowych, które by odpowiadały skali zarobków tych, którzy na te mieszkania reflektują. A zatem nie ma żadnego argumentu rzeczowego i gospodarczego ani społecznego, który by przemawiał za wyjęciem 3-pokojowych mieszkań spod ochrony lokatorów.</u>
<u xml:id="u-23.26" who="#PSommerstein">Ten sam argument dotyczy sprawy najmniejszych lokali handlowych i przemysłowych. Czy sądzą Panowie, że jest sytuacja gospodarcza w tych najmniejszych warsztatach pracy 4-ej kategorii handlowej lub 8-ej przemysłowej taka, że mogą płacić wyższe komorne, aniżeli płacą dotychczas w myśl ustawy o ochronie lokatorów? A jeżeli oni będą z tych lokali wyrugowani, to gdzie dostaną inne? Czy znów w tych nowych domach, gdzie lokale handlowe mają wysoką skalę komornego, czy tam, gdzie trzeba z góry zapłacić jeżeli nie odstępne to 6-ciomiesięczne względnie roczne komorne z góry? Czy ten mały kupiec, ten mały rzemieślnik ma tyle kapitału, żeby móc zapłacić to 6-miesięczne czy roczne komorne? A zatem nie ma miejsca dla tych, którzy mają przyjść a zabraknie mieszkań i dla tych, którzy już są, jeżeli się ich wskutek zniesienia ochrony wyrzuci.</u>
<u xml:id="u-23.27" who="#PSommerstein">Są to, Wysoka Izbo, powody, które przemawiają za tym, ażeby ochronę lokatorów utrzymać dla mieszkań od 3 pokojów w dół i dla najmniejszych warsztatów pracy, jeśli chodzi o kupców i rzemieślników, o kupców, w których obronie p. Marchlewski jako prezes organizacji kupiectwa powinien wystąpić, a nie mnie przeszkadzać.</u>
<u xml:id="u-23.28" who="#komentarz">(P. Marchlewski: Niech Pan za mnie nie mówi.)</u>
<u xml:id="u-23.29" who="#PSommerstein">Mówię tylko, jak Pan ich zastępuje.</u>
<u xml:id="u-23.30" who="#PSommerstein">W tym kierunku stawiam poprawki. W wypadku odrzucenia tych poprawek, Żydowskie Koło Parlamentarne głosować będzie przeciw ustawie.</u>
<u xml:id="u-23.31" who="#komentarz">(P, Marchlewski: To najlepiej.)</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#WicemarszałekKielak">Głos ma p. Budzyński.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#PBudzyński">Ktoś by pomyślał, słuchając tej dyskusji tutaj, że sprawa przedstawia się bardzo prosto, tzn., że są dwie zwalczające się strony: z jednej strony są lokatorzy — biedni, z drugiej strony kamienicznicy — bogaci. Że takie przekonanie, upraszczające sytuację, panuje w Polsce, to najlepszym dla mnie dowodem, najbardziej miarodajnym jest powiedzenie pewnego aktualnego ministra w Polsce, u którego byłem z delegacją właścicieli drobnych nieruchomości: Co, przychodzicie z delegacją kamieniczników? Takich burżujów nie popieram.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#PBudzyński">Proszę Panów, gdy bliżej w tę sprawę wejrzymy, gdy przypatrzymy się temu zagadnieniu bardziej analitycznie, to zobaczymy, że sytuacja się komplikuje. Ujawnia się mianowicie dzisiaj pewna linia, która w polityce gospodarczej i społecznej musi być przedstawiona jako linia chybiona; ujawnia się pewna zasada, która na dłuższą metę stosowana, może być niebezpieczna dla Polski.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#PBudzyński">Na czym polega sytuacja? Trzy są punkty, które komplikują zagadnienie. Punkt pierwszy: własność drobna przeważa zasadniczo, w statystyce jest obliczona na 80% własności. W ogóle 80% drobnej własności to jest znakomita przewaga. Niech te kamienice czynszowe nie zasłaniają nam widoku małych domków. Drugi punkt — rozmieszczenie drobnej własności. W jaki sposób ona jest rozmieszczona? Jest ona rozmieszczona tak, jak rozmieścił się proletariat na peryferiach miast czy w miastach fabrycznych. To jest zasadnicza rzecz. Trzeci punkt — czyja jest ta drobna własność nieruchoma. Ona jest prawie w 100% polska. Gdybyśmy dla ułatwienia sytuacji plastycznie to sobie przedstawili, to musielibyśmy sobie tak powiedzieć: gdy się idzie przez wyasfaltowane ulicę wielkiego miasta, to wielkie domy czynszowe przy tych wyasfaltowanych ulicach są żydowskie; gdy się zaś pojedzie na peryferie, gdy się idzie ulicami źle zabrukowanymi, to na tych peryferiach miast jest drobna własność polska w małych domkach.</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-25.4" who="#PBudzyński">Na tle takiej komplikacji zasadniczej rysuje się aspekt społeczny tego zagadnienia, którego dotyka ustawa dzisiaj omawiana. Zważcie Panowie, że uchwalając ustawę o ochronie lokatorów, broniąc lokatorów bijemy w tych małych i średnich posiadaczy. Utrudniamy więc tym samym jedną z niewielu możliwości dorobienia się Polakom, dorobienia przez lokatę tego dorobku w małej, niedużej kamienicy, nisko dochodowej. W ten sposób znaleźliśmy się, jak to widzimy, w pewnej pułapce politycznej. Ja nazywam to pułapką Wicków — socjalistów, tzn. że demagogia Wicków — socjalistów broni proletariatu, ale z drugiej strony, gdy proletariat wyzwala się ze stanu proletariackiego, gdy dorabia się do czegoś, to się go bije ustawowo. Ustawy państwowe biją wyzwalający się proletariat. Wszystko to dzieje się w myśl zasad marksowskich. Marks nie znosił drobnych kapitalistów, uznawał za to koncentrację kapitału. W czyich rękach w Polsce ta koncentracja kapitału się odbywa, o to się nikt nie pyta. Muszę się więc zapytać Panów, żeby i to rozważyć przy tej okazji. Nie będę gołosłowny. Dam tu dowody wzięte z życia. Pierwszy taki dowód. Kiedy rzemieślnik, drobny kupiec chce swój mały dochód, opodatkowany do wysokości 1.000 zł na rok, przebudować w małe mieszkania, małe domki z 4, 5 jednopokojowymi mieszkaniami robotniczymi, mówi mu się, że nie wolno, bo to jest za mała suma. Natomiast kiedy duży kapitalista przebudowuje setki tysięcy złotych w wielkie czynszowe domy, nie tylko się zezwala i wyłącza mu się dochód od podatku, ale jednocześnie wspomaga się go pożyczką państwową. Ja się teraz zapytam, czy to dobrze, tym bardziej, iż wiemy, ilu jest bogatych polskich Wedlów, a niestety znacznie więcej mamy żydowskich Rubinsonów.</u>
<u xml:id="u-25.5" who="#komentarz">(Oklaski na ławach posłów poznańskich.)</u>
<u xml:id="u-25.6" who="#PBudzyński">Oto do czego prowadzi brak czujności ze strony Rządu. To jest polityka, która popiera przebudowywanie dochodu obcego, nie polskiego w wielkie czynszowe kamienice, a nie zezwala na przebudowanie niewielkiego dochodu polskiego w małe domy. Dalszy dowód z życia przytoczę. Głowa rodziny lokatorskiej zarabia powiedzmy 100 zł; zarabiając 100 zł, ma prawo nie płacić komornego. Dobrze, ale teraz ja Panów zapytam: niski zarobek — oczywiście koniunktura, mówią, że to jest przyczyna, ale przecież to jest kalkulacja przemysłowa, kalkulacja produkcji, oparta na niskich płacach robotniczych. Pytam Panów, dlaczego do tej kalkulacji przemysłowej ma właśnie dopłacać drobny polski posiadacz nieruchomości? Jaki tu system Panowie zastosujecie, czy zgłębiliście to, co to znaczy? Przemysł w Polsce jest w 90% niepolski, a drobna własność, którą ten proletariat zamieszkuje, jest prawie w 100% polska. Czyli zmusza się tę 100% własność polską do dopłacania, do dopłacania obcym przemysłowcom. Ustawa Państwa Polskiego zmusza polskiego właściciela do tego, by polski właściciel dopłacał do niepolskiego przemysłu. Oczywiście jest to paradoksalna, ale rzeczywista sytuacja. Czy my sobie z tego zdajemy sprawę? Dla Polski jest to oczywisty nonsens. Jeżeli jest to przeoczenie — to skandaliczne, jeżeli, proszę Panów, można to nazwać samobójstwem gospodarczym, to znalazłszy odrobinę świadomości w tym samobójstwie musimy powiedzieć, że kontynuowanie tego stanu rzeczy w Polsce byłoby zbrodnią na Narodzie Polskim.</u>
<u xml:id="u-25.7" who="#komentarz">(P. Mróz: A czy to jest sprawiedliwość społeczna, kiedy bezrobotny mieszka w ziemiance?)</u>
<u xml:id="u-25.8" who="#PBudzyński">P. Premier mówił wczoraj na Komisji Budżetowej, że jedną z wytycznych Rządu jest dążenie do sprawiedliwości społecznej. Pytam Panów, czy to sprawiedliwość społeczna?</u>
<u xml:id="u-25.9" who="#PBudzyński">Trzeci dowód wzięty z życia: bezrobotni nie płacą za mieszkanie. Ale podatek od nieruchomości z 7% wzrósł do 12% i obowiązuje. Znam przykłady bardzo częste, gdzie na 9 drobnych mieszkań w polskim domu, w polskiej nieruchomości 7 mieszkań zajmują bezrobotni, czyli 7 mieszkań nie płaci czynszu. Pytam Panów, zapytuję Pana Ministra Skarbu, czy urzędy skarbowe uwzględniają tę sytuację polskich właścicieli nieruchomości? Nie, urzędy skarbowe — i to jest autentyczne — mówią: Co mnie to obchodzi, eksmituj pan tych, którzy nie płacą. Oto do jakiego absurdu dochodzimy. Jeżeli ciężar utrzymania mieszkań bezrobotnych obciąża wyłącznie polską drobną własność, to jest coś nie w porządku. Pytam, czy Rząd szuka na to wyjścia? Szuka niewątpliwie, do tej pory rady wprawdzie nie dał, ale wyjście znalazł w tej ustawie, to znaczy: wyszedł nie załatwiwszy sprawy. To musimy sobie powiedzieć.</u>
<u xml:id="u-25.10" who="#PBudzyński">Nie jestem gołosłowny, nie chcę tylko krytykować. Wezmę praktyczny przykład w Łodzi. Łódź ma budżet w ramach 62 milionów zł rocznie. Zaległe w Łodzi z tytułu bezrobotnych i owych stu złotowych zarobków komorne wynosi około 300.000 złotych. Konkluzja z tego taka: czy nie można by rozłożyć ciężaru utrzymania mieszkań bezrobotnych na wszystkich właścicieli nieruchomości. To byłoby wyjście sprawiedliwe. Albo odciążyć te domy, dać im ulgi skarbowe. To byłaby właściwa polityka sprawiedliwości. Tylko płytka, tylko tępa demagogia może powiedzieć, że w tym wypadku ja tu występuję jako kamienicznik w obronie kamieniczników.</u>
<u xml:id="u-25.11" who="#komentarz">(P. Zubrzycki: Prawdopodobnie.)</u>
<u xml:id="u-25.12" who="#PBudzyński">Panowie Koledzy! Ja nie walczę w tej chwili z ochroną lokatorów, walczę z systemem, który jeżeli dłużej w Polsce będzie obowiązywał, to ją zgubi. Ustawa ta jest kroplą w morzu ustaw, ale jak słońce w kropli rosy załamując się zdradza tajemnice światła, tak z tej ustawy wyłazi niedorzeczność systemu. System powinien się przyczynić do stwarzania i gruntowania polskiego stanu posiadania, a robi się odwrotnie. Gdybyśmy byli zaborcami w stosunku do zabranego terytorium, to system ten byłby właściwy, ale to nie jest normalne w kraju, który ma się wyzwolić z pod obcego jarzma gospodarczego. Dalej niedorzeczność tego systemu wytwarza atmosferę demoralizującą, bo powiada się: Poco oszczędzać? Gdy oszczędzasz i lokujesz to w formie przetworzonej właśnie w domach, to wtedy będziesz bity. Dlatego nie oszczędzaj, dlatego lepiej być w Polsce nie oszczędzającym, aniżeli oszczędnym. Dalej jest poza wychowawczo demoralizującym znaczeniem inny paradoks. Niedorzeczność tego systemu polega jeszcze na tym, że przy poparciu Państwa wytwarza się w społeczeństwie jak gdyby dwie klasy: klasę nie posiadających lokatorów i klasę niby posiadających właścicieli nieruchomości. Jeżeli Panowie sięgniecie do źródeł ustawy o ochronie lokatorów, które wynikły z warunków wojny zewnętrznej, to przekonacie się, że u nas ustawa o ochronie lokatorów zamyka się wojną domową, prowadzi do wojny domowej. Apeluję więc do Rządu, aby ten system nonsensu skupiony w tej ustawie, jak światło słońca w kropli rosy, aby system ten możliwie w szybkim terminie został zakończony, to znaczy, jeżeli ochrona lokatorów ma być tolerowana prowizorycznie, to jednocześnie z ustawą już prowizoryczną o ochronie lokatorów winna nastąpić faktyczna ochrona polskiego stanu posiadania, to znaczy jako ekwiwalent ulg dla właścicieli drobnych za mieszkania bezrobotnych. Muszą przyjść ulgi skarbowe czy samorządowe — i o to apeluję do Rządu. Wynika to jednocześnie z zasadniczego ujęcia — czy chcemy być krajem dziadów, czy też chcemy, aby w Polsce było jak najwięcej polskich właścicieli.</u>
<u xml:id="u-25.13" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#WicemarszałekKielak">Głos ma p. Morawski.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#PMorawski">Wysoka Izbo! Ustawa w tej formie, w jakiej wyszła z komisji, jest kompromisem między interesem lokatorów a interesem wynajmujących. Jest jednak tym kompromisem, który nie idzie środkową wypadkową, ale zbliża się do interesu lokatorów, a wnioski mniejszości sięgają jeszcze bardziej w tę stronę. Na komisji pokutowało widmo świadome czy nie świadome walki klas, to znaczy pojęcie kamienicznika jako takiego.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Marszałek.)</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#PMorawski">Ci kamienicznicy przesunęli się przed Sejmem, przesuwają się bardzo często przed oczyma wójtów i burmistrzów, tych kamieniczników 1-izbowych i 2-izbowych nieraz widzimy i dlatego musimy w tym względzie bez uprzedzeń i bez kryterium tylko elementu socjalnego tę sprawę ocenić, wnioskując logicznie, że należało by wyjąć z pod ochrony lokatorów tych najbiedniejszych kamieniczników, ale to dotykałoby lokatorów najbiedniejszych, a więc w tym kierunku komisja pójść nie mogła. Komisja była skrępowana materiałem i nie mogła nowelizować rzeczy, która nie była wniesiona w ustawie, jak również i tej rzeczy, że takie umowy są ważne, które dotyczą lokali poniżej 5 pokojów, ponieważ tego nie było w projekcie rządowym. Jest pewne prowizorium, które po pewnym czasie będzie potrzebowało nowelizacji. W każdym razie, tak jak powiedział p. Szczepański, jest pewien postęp w likwidowaniu ustawy wyjątkowej bez wywoływania perturbacyj społecznych.</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#PMorawski">Chciałbym poruszyć w moim przemówieniu rzecz drugą, a właściwie trzecią według podziału p. Szczepańskiego, mianowicie sprawę eksmisji bezrobotnych. Postawiłem wniosek na komisji, wniosek, który upadł i który nie miał żadnych szans powodzenia; sam stykam się z gminą i wiem, że to jest niemożliwe, a chciałem tylko demonstracyjnie wskazać na nowowprowadzony podatek, nie oparty zupełnie na żadnych podstawach prawnych. W razie, gdy zamieszkuje bezrobotny, który wskutek przysługujących mu ulg nie płaci, wtedy nie ma ten właściciel żadnej możności poszukiwania zwrotu należności. Przecież zdarza się tak, jak to już miałem w swej praktyce samorządowej, że dom się wali. Bezrobotni, którzy w nim zamieszkują, nie mogą płacić, bo nie mają z czego. Przychodzą kary administracyjne i porządkowe, że dom grozi zawaleniem i zagraża bezpieczeństwu życia, przychodzi nakaz, żeby wykonać potrzebną reperację. Właściciel domu mówi: Nic nie mam z tego domu, rozbierzcie go. Otrzymuje on karę i dochodzi do tego, że na jego koszt jest zrobione zabezpieczenie policyjne domu. Jest to podatek nie oparty na żadnej podstawie prawnej i dotyka bardzo często nędzarzy. Wiedząc o tym, że gminy nie mogą płacić i mogą być nadużycia, mimo to postawiłem ten wniosek. Myślałem go przeforsować w formie rezolucji, ale doszedłem do przekonania, że trzeba zaapelować do Rządu, żeby można było zwyczajnymi zarządzeniami wewnętrznymi przyjść z pomocą takim ekonomicznie słabym kamienicznikom. W jaki sposób? Przede wszystkim można wystarać się o pracę dla bezrobotnego, zatrudnić go, jeżeli to jest w małym miasteczku. Można przyjść z pomocą w formie obniżenia pewnych podatków, a wreszcie mogłyby nastąpić w późniejszym czasie reformy, które pozwolą, ażeby w tym wypadku zaszedł prawidłowy zwrot, jak to jest w Niemczech. To, co mówił p. Stamm o przeprowadzeniu tej sprawy przez Skarb i o prawidłowym zwrocie — to muzyka przyszłości. Dziś przy małych zasobach naszych gmin, kiedy ten samorząd naprawdę pokrycia nie ma, wprowadzenie takiej ustawy rzeczywiście byłoby niewykonalne. Ale rzecz jest wykonalna w drodze zarządzenia. Poszczególni wójtowie i burmistrzowie przeprowadzają to, ale bez władzy nadzorczej robią to w sposób niezupełnie legalny. Jeżeli taka dyrektywa wyjdzie z góry, będzie można tym dziadom, którymi często są właściciele, usunąć rażącą krzywdę.</u>
<u xml:id="u-27.4" who="#PMorawski">Nie wnosząc rezolucji, apeluję do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, ażeby uwzględniło tę rzecz i wzięło pod uwagę przy dalszej pracy nadzorczej nad naszym samorządem.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Marchlewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#PMarchlewski">Ustawa, która jest przedmiotem naszych rozważań, ma nie tylko aspekty społeczno-socjalne, ale także gospodarcze. Te pierwsze zostały tu w dyskusji bardzo wnikliwie potraktowane i zdaje się, że projekt rządowy wychodzi ze słusznego założenia, żeby stopniowo w pewnym dłuższym okresie czasu, w którym zaczną działać skutki poprawy koniunkturalnej, tę ustawę o ochronie lokatorów znieść. Zbyt mało jednak zwraca się uwagi na skutki gospodarcze, które pociągnie za sobą dalsze utrzymanie ochrony lokatorów. I tu natrafiamy na ogromne sprzeczności, jakie dominują w naszej polityce gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#PMarchlewski">Nie dalej, jak na ostatnim posiedzeniu w tejże Izbie mówiono o zniesieniu moratorium hipotecznego i uchwalono, że po pewnym okresie to moratorium w interesie wierzycieli musi być zniesione, że właściciel domu musi płacić. A równocześnie dziś mówimy, iż temu właścicielowi domu odcinamy jeszcze na dłuższy okres czasu jego dochód. To jest przecież sprzeczność. Jeżeli się żąda obsłużenia w należyty sposób swego zadłużenia i spłacenia swych wierzycieli, to nie można równocześnie jeszcze na długi okres czasu uniemożliwiać rentowności ich nieruchomości. Ale jest druga jeszcze sprzeczność. Dużo mówi się o tym, że Polska potrzebuje pieniędzy, zdrowego długoterminowego kredytu. Na czym bazuje się ten długoterminowy kredyt? Przecież najzdrowszym kredytem długoterminowym jest kredyt oparty na systemie hipotecznym. Ciągle do tego długoterminowego kredytu wzdychamy, ażeby przywrócić go. To byłby najzdrowszy sposób zapobieżenia tej biedzie pieniądza, jaka jest. Tymczasem mówimy: Kredyt długoterminowy — owszem, ale nieruchomości mają przez długi czas być nierentowne. To się nie da pogodzić, bo albo nieruchomości będą rentowne i będzie zachęta do stworzenia tego kredytu hipotecznego, albo nieruchomości będą nierentowne i długoterminowego kredytu oczywiście nie będzie. Więc jeżeli zdamy sobie sprawę z tego, że kredyt długoterminowy nabiera w naszych warunkach coraz większego znaczenia, to przesunięcie tego terminu zniesienia ochrony lokatorów odsuwa naturalnie uzdrowienie stosunków kredytowych jeszcze na długi okres czasu.</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#PMarchlewski">P. kolega Szczepański bardzo silnie występował w obronie utrzymania ochrony jeszcze choćby 3-pokojowych mieszkań. Zdaje mi się i wierzę w to, że właśnie z tych powodów socjalno-społecznych tak przemawiał, przemawiał z głębokiego przekonania, ale nie zwrócił jednak dostatecznej uwagi na stronę skutków gospodarczych. Natomiast z chwilą, gdy do jego argumentów przyłączył się jeszcze p. Sommerstein, to zaczyna to dla mnie wyglądać mocno podejrzanie.</u>
<u xml:id="u-29.3" who="#komentarz">(Przerywania. Wesołość. P. Sommerstein: Pan ma manię prześladowczą.)</u>
<u xml:id="u-29.4" who="#PMarchlewski">To wygląda troszkę inaczej, Panie Pośle. Mam wrażenie, że jednak Żydzi mają pewien interes niewątpliwy w tym, żeby normalizacja stosunków właśnie na odcinku nieruchomości nie nastąpiła i Panowie dążą świadomie do tego, żeby utrzymać tę fikcję, iż jest wielka sprzeczność między właścicielami drobnych nieruchomości a tymi szerokimi warstwami lokatorów. Zdaje mi się, że tu trzeba jednak ponad waszymi głowami znaleźć wspólny język.</u>
<u xml:id="u-29.5" who="#PMarchlewski">I dlatego wypowiadam się przeciw poprawkom zarówno p. Szczepańskiego, jak i p. Sommersteina i za przyjęciem choćby tego bardzo zwężonego projektu proponowanego przez Komisję Prawniczą.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Krukowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#PKrukowski">Wysoki Sejmie! Rząd przyszedł do nas z projektem zniesienia ochrony lokatorów, uważając, że znaczny spadek przyrostu naturalnego ludności z jednej strony, z drugiej zaś „silny wzrost budownictwa mieszkaniowego” przemawia za przystąpieniem do takiej likwidacji już w chwili obecnej.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#PKrukowski">Wprawdzie Rząd zamierza przeprowadzić tę likwidację w ciągu lat 5, nie zmienia to jednak postaci rzeczy. Sprawa bowiem dachu nad głową jest przecież najważniejszą ze wszystkich innych spraw, zwłaszcza dla ludności naszych miast i miasteczek, która została poważnie zaniepokojona zamierzonym skokiem „w nieznane”.</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#PKrukowski">Przede wszystkim należy zdać sobie sprawę, czy istotnie ruch naturalny ludności tak zmalał, a jednocześnie ruch budowlano-mieszkaniowy tak wzrósł, że to pozwala na likwidację ochrony lokatorów.</u>
<u xml:id="u-31.3" who="#PKrukowski">Przytoczone w Małym Roczniku dane o gęstości zaludnienia mieszkań w największych miastach świadczą raczej o pogorszeniu się sytuacji mieszkaniowej ludności, przeciętna bowiem liczba osób na jedną izbę wzrosła w Warszawie o 0,1, w Łodzi o 0,2, we Lwowie o 0,1, w Poznaniu o 0,2 i tylko w Krakowie spadła o 0,1, Gdyby nawet od tego czasu nastąpiła pewna poprawa, to i tak poprawa stosunków mieszkaniowych byłaby niedostateczna, gdyż Polska pod względem gęstości zaludnienia jednej izby stoi na czele wszystkich państw europejskich. Ale poprawy ludność miast nie odczuwa zupełnie, gdyż pochłania ją przyrost ludności, za którym ruch budowlany nie nadąża. Dość powiedzieć, że na przykład w ciągu 5-lecia 1932–1936 ogólna ilość izb oddanych do użytku w 71 miastach, liczących ponad 20,000 ludności, wyniosła około 214.000 tj. 7,8%, gdy ludność tych miast wzrosła w tym czasie o 446.000 tj. o 8,3%. A muszę tu dodać, że ruch budowlany starał się zaspokajać przede wszystkim potrzeby sfer zamożniejszych, które mogą opłacać wyższe komorne, które na przykład w nowych domach w Warszawie dochodzi do 180–250 zł miesięcznie za 2 pokoje. Samorząd terytorialny buduje domów bardzo mało, Towarzystwo Osiedli Robotniczych, dysponując rocznie 10 milionami na budownictwo drobnomieszkaniowe, zaspokoić może potrzeby w zakresie bardzo skromnym. A tymczasem, jak to stwierdza dyrektor J. Strzelecki, „aby w pewnym stopniu zaspokoić potrzeby mieszkaniowe robotników i mało zarabiających pracowników umysłowych, uwzględniając przyrost naturalny ludności, potrzeba przy 20-letnim programie realizacji 130 milionów zł rocznie, przy 10-letnim programie — 180 milionów zł rocznie”. Nie będę nużył Wysokiego Sejmu danymi o gęstości zaludnienia mieszkań robotniczych i gorzej zarabiających pracowników umysłowych, gdyż wszyscy mamy jeszcze żywo w pamięci przerażające cyfry zagęszczenia mieszkań robotników warszawskich, przytoczone przez p. Tomaszkiewicza w sprawozdaniu o budżecie Ministerstwa Opieki Społecznej; cyfry te wykazują, że kilkanaście osób przypada na 1 izbę. Toteż dobrze się stało, że Komisja Prawnicza Sejmu zaproponowała pozostawienie mieszkań 1 i 2-pokojowych pod ochroną lokatorów. Muszę tu jednak zaznaczyć, że propozycja ta, obejmująca tylko najmniejsze mieszkania, nie zadowalnia świata pracy, zwłaszcza pracowników umysłowych, którzy zajmują mieszkania 3, a nawet 4-pokojowe. Pracownicy ci, ponosząc od szeregu lat wydatne ciężary na rzecz równowagi budżetowej Państwa i samorządu, nie tylko nie zyskali na poprawie koniunktury gospodarczej kraju, ale przeciwnie stracili i tracą wciąż jeszcze na wartości swych zarobków wskutek wzrostu kosztów utrzymania i obecnie mają być skazani na podwyżkę komornego, która — nie łudźmy się — nastąpi niechybnie z chwilą wyjęcia spod ochrony lokalów 3–4 pokojowych. Dlatego opowiadam się za poprawką pp. Szczepańskiego i Sommersteina, skreślającą 3-pokojowe mieszkania w projekcie rządowym oraz uważam, że i z 4-pokojowymi lokalami należało by w ten sposób postąpić.</u>
<u xml:id="u-31.4" who="#PKrukowski">Co się tyczy mieszkań 5-pokojowych, to ze względu na zamierzone przedłużenie podatku specjalnego do 31 marca 1939 r. opowiadam się za poprawką p. Sommersteina, zmierzającą do przedłużenia ochrony dla tej kategorii mieszkań do 30 czerwca 1939 r.</u>
<u xml:id="u-31.5" who="#PKrukowski">Uważam, że sprawa dachu nad głową dla szerokich rzesz ludności jest zagadnieniem pierwszorzędnej wagi pod względem społecznym, że zniesienie ochrony lokatorów, która ustabilizowała stosunki mieszkaniowe, powinno poprzedzić szerokie budownictwo mieszkaniowe, wolne od momentów spekulacji placami i zwyżki cen budowy, co się odbija na wysokości czynszu. Dlatego też jestem zdania, że do czasu przedstawienia nam przez Rząd programu budowy mieszkań należało by ograniczyć się do małej reformy ustawy, pozostawiając nadal ochronę lokali od 1–4 pokoi, jako zamieszkałych przez najsłabsze ekonomicznie warstwy społeczeństwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#Marszałek">Do głosu nikt więcej nie jest zapisany.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#Marszałek">Głos ma jeszcze p. sprawozdawca.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#PGładysz">Wysoka Izbo! Zarówno wnioski mniejszości, jak i przemówienia pp. posłów zmuszają mnie, jako referenta, do odpowiedzi. P. kolega Szczepański twierdził, iż mówiłem o zamkniętym kole tych, którzy korzystają w starych domach z ochrony lokatorów w przeciwieństwie do niekorzystających z ochrony lokatorów w nowych domach. Zarzucił mi tu pewną sprzeczność, polegającą na tym, że to koło jednakże nie jest tak zamknięte, o ile obejmuje ponad 50% wszystkich mieszkań. P. poseł Szczepański jako adwokat powinien jednak ściśle rozumować i pamiętać o tym, że te 50% małych mieszkań to przecież mieszkania i w starych i nowych domach i że to zamknięte koło w domach starych absolutnie się nie zwiększa, a będzie coraz mniejsze.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#PGładysz">Jeżeli chodzi o wniosek p. Szczepańskiego, ażeby 3-pokojowe mieszkania korzystały, wbrew opinii komisji, z bezterminowej ochrony, to pragnąłbym zwrócić uwagę na art. 5 w druku nr 605, który wyraźnie powiada, że ochrona tych 3-pokojowych mieszkań może być rozporządzeniem Rady Ministrów przedłużona do r. 1942. Mam wrażenie, że ani p. kolega Szczepański, ani p. Sommerstein, ani my wszyscy nie wiemy, co będzie w r. 1942. Jest więc dosyć czasu, by przyjść z odpowiednią ochroną tych mieszkań, jeżeli zachodzić będzie potrzeba. Dlatego wypowiadam się przeciwko tej poprawce.</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#PGładysz">Wypowiadam się również przeciwko poprawkom p. Sommersteina, dotyczącym punktów 3 i 4 art. 2, i przeciwko dalszym jego poprawkom. P. poseł Sommerstein rozumuje zwykle dość ściśle, a wydawać by się mogło, że tutaj jako obrońca ludności żydowskiej rozumuje nieściśle, bo przecież ludność żydowska przeważnie ma kamienice w Polsce, więc powinien bronić kamieniczników, nie lokatorów.</u>
<u xml:id="u-33.3" who="#komentarz">(P. Sommerstein: Taki jestem obiektywny i za to dostałem pochwałę.)</u>
<u xml:id="u-33.4" who="#PGładysz">P. Sommerstein jednakowoż ściśle rozumuje, bo nie będą podlegały ochronie większe lokale w domach tworzących własność Żydów, a będą podlegały ochronie te mieszkania w domach, które są własnością Polaków. P. poseł Sommerstein ściśle więc rozumuje i, zdaje się, p. poseł jest z sobą w porządku.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#Marszałek">Podczas rozprawy został zgłoszony wniosek przez przedstawiciela Rządu Podsekretarza Stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości p. Chełmońskiego.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#Marszałek">Proszę Pana Sekretarza o odczytanie tego wniosku.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#SekretarzpSosiński">„Mając na uwadze, że art. 6 projektu ustawy o przedłużeniu obniżenia komornego oraz zmianie ustawy o ochronie lokatorów w brzmieniu uchwalonym przez komisję pokrywa się z art. 20 ustawy o wzajemnym traktowaniu cudzoziemców oraz z treścią dekretu Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 14 stycznia 1936 r. o ochronie interesów Państwa Polskiego i jego obywateli w stosunkach międzynarodowych (Dz. U. R. P. Nr 3 poz. 22) — wnoszę o skreślenie art. 6 projektu według uchwały komisji”.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#SekretarzpSosiński">Marszałek; Proszę Pana Sprawozdawcę, żeby się wypowiedział co do tej poprawki.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#PGładysz">Wniosek Rządu przedstawia istotny stan rzeczy i dlatego nie sprzeciwiam mu się.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#Marszałek">Więc Pan Sprawozdawca przyjmuje tę poprawkę?</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#PGładysz">Tak.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#Marszałek">Zamykam rozprawę. Przystępujemy do głosowania. Proszę Panów Posłów o wzięcie do ręki druku nr 605.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#Marszałek">Do art. 1 nie została zgłoszona żadna poprawka, przeto artykuł ten przechodzi w brzmieniu komisyjnym.</u>
<u xml:id="u-39.2" who="#Marszałek">Do art. 2 mamy szereg poprawek. Będziemy je głosowali kolejno według tej numeracji, jaka jest uwidoczniona w druku.</u>
<u xml:id="u-39.3" who="#Marszałek">A więc przede wszystkim przystępujemy do przegłosowania poprawki, oznaczonej w druku nr 605 liczbą 1. Jest to poprawka p. Sommersteina. Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Stoi mniejszość, poprawka upadła. Przystępujemy do przegłosowania drugiej poprawki p. Sommersteina. Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Stoi mniejszość, poprawka ta także upadła. Przystępujemy do poprawki oznaczonej liczbą 3, zgłoszonej przez p. Szczepańskiego.</u>
<u xml:id="u-39.4" who="#Marszałek">Kto z Panów jest za tą poprawką, zechce wstać. Prezydium nie jest zgodne i nie może ocenić wyniku głosowania na oko, przeto proszę Panów Sekretarzy: p. kolegę Wadowskiego o przeliczenie głosów z lewej strony, p. kolegę Sosińskiego o przeliczenie głosów z prawej strony sali.</u>
<u xml:id="u-39.5" who="#komentarz">(Po chwili.)</u>
<u xml:id="u-39.6" who="#Marszałek">Zechcą Panowie Posłowie usiąść. Zrobimy próbę przeciwną. Kto jest przeciw tej poprawce p. Szczepańskiego, zechce wstać.</u>
<u xml:id="u-39.7" who="#komentarz">(Po obliczeniu głosów,)</u>
<u xml:id="u-39.8" who="#Marszałek">Za poprawką głosowało 54 posłów, przeciw poprawce 57, przeto poprawka p. Szczepańskiego upadła.</u>
<u xml:id="u-39.9" who="#Marszałek">Przystępujemy do przegłosowania poprawki p. Sommersteina, oznaczonej w druku liczbą 4.</u>
<u xml:id="u-39.10" who="#komentarz">(P. Sommerstein: Ta poprawka odpada, Panie Marszałku.)</u>
<u xml:id="u-39.11" who="#Marszałek">Ta poprawka p. Sommersteina została skonsumowana przez poprzednie głosowanie, pozostaje natomiast ewentualna poprawka p. Sommersteina, oznaczona liczbą 5. Kto z Panów Posłów jest za przyjęciem tej poprawki, zechce wstać. Stoi mniejszość. Poprawka upadła.</u>
<u xml:id="u-39.12" who="#Marszałek">Przystępujemy do przegłosowania poprawki p. Sommersteina, oznaczonej liczbą 6. Kto jest za przyjęciem tej poprawki, zechce wstać.</u>
<u xml:id="u-39.13" who="#Marszałek">Stoi mniejszość. Poprawka ta upadła.</u>
<u xml:id="u-39.14" who="#Marszałek">Przystępujemy do przegłosowania poprawki p. Sommersteina, oznaczonej liczbą 7. Kto jest za przyjęciem tej poprawki, zechce wstać. Stoi mniejszość. Zatem i ta poprawka upadła.</u>
<u xml:id="u-39.15" who="#Marszałek">Przystępujemy do przegłosowania poprawki p. Sommersteina, oznaczonej liczbą 8. Kto jest za przyjęciem tej poprawki, zechce wstać. Stoi mniejszość. Poprawka, oznaczona liczbą 8, upadła.</u>
<u xml:id="u-39.16" who="#Marszałek">Przystępujemy do przegłosowania ostatnie poprawki p. Sommersteina, oznaczonej liczbą 9. Kto z Panów Posłów jest za przyjęciem poprawki, zechce wstać. Stoi mniejszość. Poprawka upadła. A zatem art. 2 ustawy przechodzi w brzmieniu zaproponowanym przez komisję.</u>
<u xml:id="u-39.17" who="#Marszałek">Do art. 3 4 i 5 nie ma żadnych poprawek, a zatem artykuły te przechodzą w brzmieniu zaproponowanym przez komisję.</u>
<u xml:id="u-39.18" who="#Marszałek">Do art. 6 jest zgłoszona poprawka Rządu, przed chwilą Panom odczytana, co do której p. sprawozdawca opowiedział się pozytywnie. Poddaję tę poprawkę pod głosowanie. Kto jest za przyjęciem tej poprawki, zechce wstać. Stoi większość. Poprawka Rządu do art. 6 została przyjęta. Poprawka ta zmierza do skreślenia tego artykułu. A zatem art. 6 został skreślony.</u>
<u xml:id="u-39.19" who="#Marszałek">Do artykułów 7 i 8 nie ma żadnych poprawek, a zatem artykuły te przechodzą w brzmieniu, zaproponowanym przez komisję.</u>
<u xml:id="u-39.20" who="#Marszałek">Będziemy teraz głosować nad projektem ustawy w całości. Kto jest za przyjęciem projektu ustawy w całości, zechce wstać. Stoi większość. A zatem Sejm projekt ustawy w drugim czytaniu chwalił.</u>
<u xml:id="u-39.21" who="#Marszałek">Proszę Panów, została przyjęta poprawka, czy ktoś wnosi o przystąpienie do trzeciego czytania?</u>
<u xml:id="u-39.22" who="#komentarz">(Wicemarszałek Podoski: Ja wnoszę o przystąpienie do (trzeciego czytania.)</u>
<u xml:id="u-39.23" who="#Marszałek">Jest wniosek p. Wicemarszałka Podoskiego, aby odbyć niezwłocznie trzecie czytanie. Kto z Panów Posłów jest przeciwny temu wnioskowi? Nikt, a zatem przystępujemy do trzeciego czytania.</u>
<u xml:id="u-39.24" who="#Marszałek">Kto z Panów Posłów jest za przyjęciem projektu ustawy w trzecim czytaniu, zechce wstać. Stoi większość. Stwierdzam, że Sejm projekt ustawy uchwalił.</u>
<u xml:id="u-39.25" who="#Marszałek">Przystępujemy do punktu 4 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Spraw Zagranicznych o rządowym projekcie ustawy o ratyfikacji traktatu handlowego i nawigacyjnego między Rzecząpospolitą Polską a Republiką Francuską, podpisanego wraz z protokółem podpisania w Paryżu dnia 22 maja 1937 r. (druki nr 542 i 620) — sprawozdawca poseł dr Wł. Wielhorski.</u>
<u xml:id="u-39.26" who="#Marszałek">Proszę Pana Przewodniczącego Komisji Spraw Zagranicznych o zajęcie miejsca przy stole prezydialnym.</u>
<u xml:id="u-39.27" who="#Marszałek">Udzielam głosu p. sprawozdawcy.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#PWielhorski">Wysoka Izbo! Chodzi o ratyfikację traktatu handlowego i nawigacyjnego między Rzecząpospolitą Polską a Republiką Francuską, podpisanego dnia 22 maja 1937 r. w Paryżu.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#PWielhorski">Zadaniem powyższej umowy jest gruntowne odnowienie po latach 13 zasad, na jakich odbywać się ma w swym całokształcie wymiana towarowa pomiędzy układającymi się stronami. Poza tym traktat ten wchodzi głęboko w stosunki gospodarcze i reguluje w tej dziedzinie warunki pracy obywateli obu układających się państw, wykonywujących zawody ekonomiczne na terytorium drugiego państwa. Wreszcie ustala on we wszystkich ważniejszych przejawach normy prawne żeglugi morskiej, obsługującej wzajemnie potrzeby komunikacyjne na tej drodze państw — kontrahentów.</u>
<u xml:id="u-40.2" who="#PWielhorski">Jeżeli skądinąd zważy się, że wszystkie powyższe przejawy stosunków międzynarodowych dotyczą dwóch wielkich państw Europy sprzymierzonych z sobą, to jasnym się staje, że umowa, o którą chodzi, poza pierwszorzędną wagą ekonomiczną posiada również i swój wizerunek polityczny na pewno nie mniejszej doniosłości dla obu państw, sygnatariuszy tego traktatu.</u>
<u xml:id="u-40.3" who="#PWielhorski">Znamienną cechą wymiany handlowej polsko-francuskiej od r. 1925 do 1936 było stałe saldo ujemne na niekorzyść Rzeczypospolitej.</u>
<u xml:id="u-40.4" who="#PWielhorski">A więc w sześcioleciu przedkryzysowym 1925–1930 Polska przywiozła z Francji towaru na 1.106.000.000 zł, ulokowała zaś na rynku francuskim w tym czasie towarów własnych zaledwie na 339.0000.000 zł. Dysproporcja uderzająca. Straty nasze z tego tytułu w bilansie płatniczym wyniosły 767.000.000 zł.</u>
<u xml:id="u-40.5" who="#PWielhorski">Następne sześciolecie: 1931–1936 przynosi już zdecydowaną poprawę. Import z Francji wyniósł w tym czasie 408.000.000 zł, a eksport nasz do tego kraju zamknął się wartością 335.000.000 zł. Saldo ujemne istnieje wciąż, ale wybitnie zmalało. Wyniosło przecież jeszcze 73.000.000 zł na naszą niekorzyść.</u>
<u xml:id="u-40.6" who="#PWielhorski">Nie tylko kryzys i malejąca w wyniku jego siła nabywcza ludności polskiej działały w powyższym kierunku. Na początku tego sześciolecia oba zainteresowane rządy przystąpiły do ostrej reglamentacji przywozu w swych krajach, opierając go na systemie kontyngentów.</u>
<u xml:id="u-40.7" who="#PWielhorski">Podstawą prawną tej wymiany była umowa handlowa polsko-francuska zawarta w dniu 9 grudnia 1924 r., która niestety nie stawiała obu państw na stopie równości, mianowicie, z jednej strony Francja korzystała całkowicie z polskiej taryfy minimalnej, podczas gdy Polska wzamian korzystała jedynie z części taryfy minimalnej francuskiej. Z tego powodu wyniki tej wymiany były takie, jak je przedstawiłem przed chwilą.</u>
<u xml:id="u-40.8" who="#PWielhorski">Z drugiej zaś strony eksport polski do Francji mimo tych trudnych warunków, jakie strona prawna podstawowa przedstawiała, potrafił utrzymać się w tym okresie na swoim dawnym poziomie pomimo licznych trudności. Lista bowiem stawek minimalnych, z jakich korzystaliśmy we Francji, była nieduża, a ostry system kontyngentów był tym uciążliwszy dla Polski, że często posiadaliśmy zniżkę na taki artykuł, na który nie mieliśmy przyznanego sobie kontyngentu i odwrotnie.</u>
<u xml:id="u-40.9" who="#PWielhorski">Tak rzecz trwała aż do r. 1936. Dopiero w r. 1936 Polska i Francja przystąpiły do regulowania swych stosunków handlowych i płatniczych na dłuższą metę. Zwiastunem tego stanu był prowizoryczny układ handlowy polsko-francuski zawarty w dniu 18 lipca 1936 r., o którym wspomniałem na początku, a który 11 marca r. b. został w tej Izbie ratyfikowany. Obecny układ handlowy ma za zadanie rozwinięcie powyższej umowy oraz przystosowanie do warunków trwałego użytkowania na czas znaczny, który przed nami leży.</u>
<u xml:id="u-40.10" who="#PWielhorski">Nie jest to układ prowizoryczny, ale układ obliczony na dłuższy okres.</u>
<u xml:id="u-40.11" who="#PWielhorski">Wysoka Izbo! Układy pożyczkowe polsko-francuskie z r. 1936 postawiły przed sprzymierzonymi państwami konieczność uporządkowania wszystkich składników bilansu płatniczego pomiędzy nimi. Szereg tomów zawarto w tym przedmiocie. Najbardziej podstawowy dokument wśród nich stanowił właśnie omawiany obecnie „traktat handlowy i nawigacyjny”.</u>
<u xml:id="u-40.12" who="#PWielhorski">Kamieniem węgielnym tego nowego instrumentu w naszej polityce ekonomicznej jest idea istotnej równości pomiędzy wysokimi umawiającymi się stronami. Toteż traktat ten usiłuje uciążliwości i dobrodziejstwa, płynące z niego, zrównoważyć na szalach obu stron w sposób możliwie sprawiedliwy. Zbudowany on został zasadniczo na klauzuli największego uprzywilejowania. Od zasady tej zrobione są wszakże obustronne wyjątki w górę i w dół.</u>
<u xml:id="u-40.13" who="#PWielhorski">A więc mamy większość tych wyjątków zamkniętych w listach nr 1 i 2. Do towarów, wymienionych w tych wykazach, nie mają zastosowania taryfy minimalne kontrahentów.</u>
<u xml:id="u-40.14" who="#PWielhorski">Chodziło w tym wypadku o zasadę, przestrzeganą przez Francję współcześnie, by żadnemu państwu pełnej taryfy minimalnej nie udzielać. W praktyce umieszczono po obu stronach wyjątki, dotyczące właściwie takich artykułów, które pozbawione są znaczenia dla odnośnych państw, jako eksporterów.</u>
<u xml:id="u-40.15" who="#PWielhorski">Tytułem przykładu nadmieniam, że Polska wyjęła spod dobrodziejstwa klauzuli największego uprzywilejowania takie towary, jak: żyto, ziemniaki, jaja, len — których Francja do nas w ogóle nie wwozi. Ta ostatnia zaś zrobiła podobne zastrzeżenie w stosunku do ewentualnie przywożonych z Polski artykułów kolonialnych spożywczych, szlachetnych i rzadkich metali lub wytworów zwierzęcych egzotycznych, jak kość słoniowa, fiszbin, gąbki itp., których Rzeczpospolita współczesna — bez obszarów kolonialnych — nie posiada i nie eksportuje.</u>
<u xml:id="u-40.16" who="#PWielhorski">To byłyby wyjątki in minus w stosunku do zasady największego uprzywilejowania. Znaczenie donioślejsze mają wyjątki in plus, czyli listy, zmniejszające stawki taryf minimalnych obu układających się stron. W tym miejscu Francja zgodziła się na ustępstwo zasadnicze dla niej, jakiego w analogicznych umowach, współcześnie zawieranych z innymi państwami, unikała. Zawdzięczając zbliżeniu sfer rolniczych sprzymierzonych naszych państw i utworzeniu Izby Rolniczej Polsko-Francuskiej, jako rzecznika interesów stanu rolniczego w obu krajach, udało się przełamać w tym miejscu principia traktatowe Francji i uzyskać obniżki taryfy minimalnej francuskiej w granicach od 40 do 50% dla artykułów gospodarstwa wiejskiego, przychodzących z Polski, a mianowicie: ziemniaków, pochodzących ze zbioru roku ubiegłego, żywych baranów, tryków i owiec oraz ich mięsa, o ile zwierzęta te (żywe lub bite) pochodzą ze skrzyżowania polskich owiec krajowych z reproduktorami wwiezionymi z Francji.</u>
<u xml:id="u-40.17" who="#PWielhorski">Strona polska udziela w zamian Francji zniżek na bardzo znaczną ilość wytworów francuskich, które stanowią specyficzne przedmioty importu z tego kraju do Polski. Zniżki te wahają się od 10 do 96,5% stawek polskiej taryfy autonomicznej.</u>
<u xml:id="u-40.18" who="#PWielhorski">Znajdujemy więc tu wszystkie t. zw. „articles de Paris”, wyroby gastronomiczne, spirytualia, medykamenty, farby, wytwory chemiczne, skórnicze itd.</u>
<u xml:id="u-40.19" who="#PWielhorski">Tak przedstawia się w zarysie specyfikacja wyjątków towarowych, ograniczająca zarówno w górę, jak i w dół fundamentalną klauzulę omawianego traktatu.</u>
<u xml:id="u-40.20" who="#PWielhorski">Istnieją poza tym i pewne generalne zastrzeżenia w tym względzie, również po obu stronach. Precyzuje je artykuł 7. Najważniejsze byłyby następujące: Polska wyjmuje z przywilejów, korzyści i zwolnień, jakich udzieliła Francji, ulgi, które kiedykolwiek zastosować by mogła wobec państw bałtyckich: Litwy, Łotwy, Estonii i Finlandii (t. zw. klauzula bałtycka). Francja natomiast uczyniła to samo względem pewnych obszarów celnych, co do których posiada swoje szczególne zainteresowania.</u>
<u xml:id="u-40.21" who="#PWielhorski">Omawiany traktat, zgodnie ze swym charakterem obejmujący całość stosunków handlowych między Polską a Francją, zawiera przepisy szczegółowe o procedurze celnej, świadectwach pochodzenia towarów wwożonych, ich tranzycie przez obszary państw trzecich, obsłudze handlowej: komiwojażerach, próbkach towarów, zwalczaniu nielojalnej konkurencji itd.</u>
<u xml:id="u-40.22" who="#PWielhorski">Ważne również są artykuły traktatu (21 i następne), regulujące sprawy przesiedlania się obywateli każdego z krajów na terytorium drugiego państwa oraz wykonywania tam przez nich zawodów handlowych i przemysłowych, nabywania i posiadania dóbr ruchomych i nieruchomych, wreszcie zakładania i prowadzenia przez nich spółek handlowych, przemysłowych, finansowych, ubezpieczeniowych i innych. Dodatek przy „protokóle podpisania” rozszerza pojęcie handlu na detaliczny, a przemysłu na rzemiosła chałupnicze.</u>
<u xml:id="u-40.23" who="#PWielhorski">Klauzula największego uprzywilejowania znajduje tu również zastosowanie, jak też i wzajemne traktowanie w pewnych wypadkach obywateli kontrahenta na równi z obywatelami własnymi.</u>
<u xml:id="u-40.24" who="#PWielhorski">Analizowany traktat nosi nazwę nie tylko „handlowego”, lecz i „nawigacyjnego”. Artykuł 25 ustala na podstawie wzajemności zasadę traktowania statków każdej z układających się stron w portach drugiej strony „położonych pod jej suwerennością, władzą, lub ochroną”.</u>
<u xml:id="u-40.25" who="#PWielhorski">Wszelkie wzajemne ulgi lub udogodnienia w tym zakresie opierają się na klauzuli największego uprzewilejowania, rozumianej w sposób najdalej idący, to znaczy, że o ile największe udogodnienia przysługują krajowej banderze, to druga strona z nich korzysta. O ileby zaś większe przywileje były udziałem jakiegoś trzeciego państwa, to druga strona automatycznie wchodzi również w prawa tego państwa w zakresie spraw, dotyczących nawigacji w portach i na wodach terytorialnych jednej z umawiających się stron.</u>
<u xml:id="u-40.26" who="#PWielhorski">Dalsze artykuły (od 26 do 30) rozwijają te postanowienia; art. 31 wymienia wyjątki od nich, na które składają się kabotaż krajowy, rybołówstwo i polowanie na wodach terytorialnych, korzyści wynikające z popierania własnej marynarki handlowej, pilotaż, holownictwo, ratownictwo i opieka nad marynarzem.</u>
<u xml:id="u-40.27" who="#PWielhorski">Francja wreszcie zastrzega sobie udzielanie poszczególnych przywilejów transportom z Maroka i krajów mandatowych idącym do Tunisu, Francji i kolonij francuskich. Art. 32 i 33 omawiają sprawy wzajemnej pomocy użyczanej statkom drugiej strony zagrożonym lub uszkodzonym u wybrzeży drugiej strony. Art. 34 waruje traktowanie kraju najbardziej uprzywilejowanego przedsiębiorstwom żeglugowym drugiej strony przewożącym emigrantów, obywateli kontrahenta.</u>
<u xml:id="u-40.28" who="#PWielhorski">Klauzula podstawowa traktatu rozciągnięta zostaje również na wszystkie sprawy związane z nawigacją na wodach wewnętrznych drugiej strony (art. 36).</u>
<u xml:id="u-40.29" who="#PWielhorski">Obywatele polscy i gdańscy, zarówno osoby fizyczne jak spółki, korzystać będą przy osiedlaniu się w koloniach francuskich i w Tunisie, jak też i komiwojażerowie polscy w ich podróżach po tych krajach, z traktowania na stopie kraju najbardziej uprzywilejowanego (art. 40).</u>
<u xml:id="u-40.30" who="#PWielhorski">Rząd Polski (art. 41) zastrzega sobie prawo wciągnięcia wolnego miasta Gdańska jako strony do tego traktatu w przyszłości.</u>
<u xml:id="u-40.31" who="#PWielhorski">Art. 42 przewiduje do ewentualnych sporów w wykładni niniejszego traktatu właściwość bądź stałego Trybunału Sprawiedliwości Międzynarodowej, bądź też Trybunału Rozjemczego, o ile zażąda tego jedna strona. Wreszcie artykuły końcowe (44 i 45) ustalają termin ważności traktatu na rok jeden od daty jego wejścia w życie, procedurę ratyfikacji oraz uznanie za wygasły prowizoryczny układ handlowy polsko-francuski z 18 lipca 1936 r.</u>
<u xml:id="u-40.32" who="#PWielhorski">Wysoka Izbo! Znaczenie niniejszej umowy, jako instrumentu polskiej polityki finansowej między dwoma sprzymierzonymi krajami, wystąpić może w całej pełni dopiero gdy się je rozważa łącznie z układem płatniczym polsko-francuskim z 22 maja 1937 r. Układ ten zawiera bowiem kapitalny przepis, ustalający stałą proporcję pomiędzy wartością wwozu do Polski a wywozu polskiego do Francji. Polska mianowicie ma zastrzeżone, że wwóz francuski wynosić będzie stale 80% wartości eksportu polskiego do Francji. W ten sposób zapewnione mamy trwałe saldo dodatnie obrotu handlowego z Francją.</u>
<u xml:id="u-40.33" who="#PWielhorski">Po wielu latach niepomyślnego dla Polski kształtowania się obrotu towarowego z Francją po raz pierwszy w r. 1936 dzięki wprowadzeniu prowizorycznego układu, o którym wyżej, nastąpiło zrównoważenie wartości polskiego wwozu i wywozu w obrotach z Francją na poziomie około 44 do 44,5 miliona złotych, z drobną przewyżką na naszą niekorzyść. Rok 1937, stojący już pod znakiem omawianego traktatu, wprowadzonego w życie prowizorycznie od dnia 1 czerwca b. r., przynosi zdecydowaną zmianę obrazu. Dane z pierwszych dziewięciu miesięcy bieżącego roku przedstawiają się w sposób następujący: wywóz z Polski 38,93 miliona zł, przywóz z Francji 33,68 miliona zł, saldo dodatnie na korzyść Polski 5,25 miliona złotych.</u>
<u xml:id="u-40.34" who="#PWielhorski">Zbytecznym byłoby dodawać, jak wielkie znaczenie posiada dla Rzeczypospolitej, która jest poważną dłużniczką Francji, traktat omawiany w dziedzinie kształtowania się naszego bilansu płatniczego z tym państwem i obsługi jego wierzytelności ulokowanych w Polsce.</u>
<u xml:id="u-40.35" who="#PWielhorski">By zdać sobie sprawę, w jakiej mierze traktat niniejszy posuwa naprzód sprawę uporządkowania stosunków polsko-francuskich we właściwej sobie dziedzinie, przytoczę najważniejsze jego postanowienia oryginalne, stanowiące dla Polski pożyteczne novum w porównaniu z brzmieniem analogicznych umów poprzednich: z roku 1924 i 1936.</u>
<u xml:id="u-40.36" who="#PWielhorski">I. W dziedzinie przepisów celnych:</u>
<u xml:id="u-40.37" who="#PWielhorski">a) uzyskanie przez Polskę taryfy minimalnej francuskiej zasadniczo w całości na artykuły wywożone z Polski do Francji,</u>
<u xml:id="u-40.38" who="#PWielhorski">b) uzyskanie przez Polskę zniżek celnych od stawek taryfy minimalnej na mięso baranie, żywe barany oraz ziemniaki, przeznaczone do sadzenia,</u>
<u xml:id="u-40.39" who="#PWielhorski">c) uzyskanie przez Polskę zniżki opłaty licencyjnej przy wywozie jaj,</u>
<u xml:id="u-40.40" who="#PWielhorski">d) wprowadzenie klauzuli bałtyckiej,</u>
<u xml:id="u-40.41" who="#PWielhorski">e) rozszerzenie taryfy minimalnej francuskiej na kolonie t. zw. „asymilowane” oraz uzyskanie klauzuli największego uprzywilejowania w koloniach nie asymilowanych i protektoratach.</u>
<u xml:id="u-40.42" who="#PWielhorski">II. W sprawie osiedleńczej:</u>
<u xml:id="u-40.43" who="#PWielhorski">a) sprecyzowanie i dostosowanie do obowiązujących ustaw w Polsce prawa zakładania spółek i ustalania się obywateli francuskich w naszym kraju,</u>
<u xml:id="u-40.44" who="#PWielhorski">b) rozciągnięcie dobrodziejstw z tytułu zezwolenia na wykonywanie handlu i przemysłu na rzemieślników i chałupników; ma to właściwie wyłączne znaczenie dla naszych emigrantów we Francji,</u>
<u xml:id="u-40.45" who="#PWielhorski">c) uzyskanie przez Polskę klauzuli największego uprzywilejowania przy traktowaniu naszych emigrantów w koloniach i Tunisie.</u>
<u xml:id="u-40.46" who="#PWielhorski">IJI.W sprawie komunikacji morskiej — rozszerzenie wybitne wszystkich przepisów w tej dziedzinie i dostosowanie do polskiego ustawodawstwa współczesnego, które w roku 1924, w czasie zawierania ówczesnej konwencji handlowej, niemal jeszcze nie istniało.</u>
<u xml:id="u-40.47" who="#PWielhorski">Zgodnie z uchwałą Komisji Spraw Zagranicznych z dnia 16 b. m. winienem jeszcze Wysokiej Izbie następujące wyjaśnienie. Art. 8 omawianego traktatu częściowo z powodu wykładni jego postanowień przez rząd francuski, częściowo ze względu na sam tekst — stanowić mógł niebezpieczeństwo dla eksportu polskiego lnu do Francji poprzez terytorium państw trzecich (Belgii czy Holandii). Len stanowi po węglu drugi co do wartości przedmiot polskiego eksportu na rynki francuskie. Zagadnienie jest więc ważne. Chodzi o to, by kwestionowane przez Francję czynności przeładunku tego towaru ze statku na statek, jak również lokowanie jego przejściowe w składach konsygnacyjnych w Gandawie nie stawały się powodem wyjęcia polskiego lnu spod dobrodziejstw traktatowych, gdy znajdzie się on następnie w obrębie francuskiego obszaru celnego.</u>
<u xml:id="u-40.48" who="#PWielhorski">Przedstawiciel Wysokiego Rządu zapewnił Komisję Spraw Zagranicznych na posiedzeniu jej w dniu 16 grudnia r. b., że Rząd Rzeczypospolitej dołoży wszelkich starań, by na drodze bezpośrednich rokowań ze stroną francuską trudności, o których była mowa, usunąć, wyraził przy tym nadzieję na pomyślny wynik tych starań.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#Marszałek">Do głosu nikt nie jest zapisany. Zgodnie z art. 80 ust. (4) regulaminu głosować będziemy nad całością ustawy. Kto z Panów Posłów jest za projektem ustawy, zechce wstać. Stoi większość. Stwierdzam, że Sejm projekt ustawy w drugim czytaniu uchwalił.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#Marszałek">Przystępujemy do trzeciego czytania. Kto z Panów Posłów jest za przyjęciem projektu ustawy, zechce wstać. Stoi większość. Stwierdzam, że Sejm projekt ustawy uchwalił.</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#Marszałek">Przystępujemy do punktu 5 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Spraw Zagranicznych o rządowym projekcie ustawy o ratyfikacji układu płatniczego między Rzecząpospolitą Polską a Republiką Francuską, podpisanego w Paryżu dnia 22 maja 1937 r. (druki nr 539 i 621) — sprawozdawca poseł dr W. Wielhorski.</u>
<u xml:id="u-41.3" who="#Marszałek">Głos ma p. sprawozdawca.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#PWielhorski">Układ płatniczy pomiędzy Rzecząpospolitą Polską a Republiką Francuską, podpisany w Paryżu 22 maja 1937 r. (druk nr 539), oraz traktat handlowy i nawigacyjny polsko-francuski z tej samej daty, stanowią umowy międzynarodowe organicznie ze sobą zrośnięte. Traktat handlowy jest mianowicie w powyższym sensie składową częścią układu płatniczego.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#PWielhorski">Przystępując do analizy tego ostatniego, należy przede wszystkim wyjaśnić stanowisko, z jakiego podejmujemy jego ocenę. Podstawowe kryteria w tym przedmiocie zdają się być następujące: po pierwsze, Rzeczpospolita Polska jest krajem gospodarczo młodym; cierpi ona stale na brak kapitałów płynnych; zasób ich w każdym czasie i miejscu określa w praktyce granice naszych możliwości rozwojowych w gospodarstwie społecznym. Odwrotnie zaś, Francja pozostaje krajem, którego społeczeństwo jest w środki finansowe zasobne. Inicjatywa prywatno-gospodarcza we Francji najmniej hamowaną jest chyba przez czynnik kapitału. Raczej względy ogólno-polityczne przeżywanej obecnie doby, oraz fiskalne, a nie brak gotówki ograniczają tam prężność wytwórczości prywatnej. Po drugie, musimy zawsze pamiętać, że Francja jest krajem wierzycielskim, a Polska jej dłużniczką i że już bezpośrednio same interesy Francji jako wierzyciela leżą w tym, by tężyzna gospodarcza Rzeczypospolitej, zabezpieczająca normalną obsługę kapitałów francuskich, ulokowanych na polskich rynkach — nie doznawała uszczerbku. Po trzecie, wreszcie, należy sobie zdać sprawę, że oba wchodzące tu w grę państwa pozostają w ścisłym stosunku sprzymierzeńczym. Fakt ostatni jest wyrazem pewnika politycznego, że państwa te wzajemnie są sobie potrzebne. Innymi słowy najwszechstronniej rozumiana siła jednego z nich nie powinna być obojętna dla drugiego. Każde bowiem nadwątlenie mocy jednego z kontrahentów podważa celowość istnienia systemu obronnego, jaki tworzą w Europie Polska i Francja.</u>
<u xml:id="u-42.2" who="#PWielhorski">Sądzę, że powyższy potrójny wizerunek podłoża stosunków polsko-francuskich nosi w sobie immanentnie przesłanki, konieczne do kwalifikacji wszelkich przejawów relacji gospodarczych pomiędzy obu państwami; przede wszystkim więc i do oceny zjawiska, będącego koroną wymiany ekonomicznej — bilansu płatniczego.</u>
<u xml:id="u-42.3" who="#PWielhorski">Skutkiem obrotu towarowego pomiędzy Polską a Francją w dwunastoleciu: 1925–1936 włącznie, było saldo ujemne dla Polski, wyrażone sumą 840 milionów zł. Tak obfity upust krwi finansowej naszego kraju, cierpiącego na ostry brak kapitałów płynnych, ocenić należy jako zjawisko wybitnie i bezwzględnie ujemne. Ograniczało ono dotkliwie możliwości odbudowy powojennej Rzeczypospolitej i rozwój normalny jej wytwórczości. Taki stan rzeczy, podrywając siłę ekonomiczną Polski, był niewątpliwie zjawiskiem szkodliwym zarówno dla niej samej, jak i dla idei przymierza polsko-francuskiego.</u>
<u xml:id="u-42.4" who="#PWielhorski">Niestety, wiele czasu trzeba było, by prawda ta została należycie zrozumiana i by wreszcie przedświadczenie jej znalazło wyraz w życiu, przyoblekło się w kształt odpowiedniego układu gospodarczego pomiędzy zainteresowanymi państwami. Układ płatniczy polsko-francuski z 22 maja 1937 r. postawił sobie właśnie za zadanie poprawić błędy przeszłości, opierając stosunki finansowe polsko-francuskie na trwałych, zdrowych, obustronnie korzystnych podstawach.</u>
<u xml:id="u-42.5" who="#PWielhorski">Kamieniem węgielnym układu płatniczego, o którym mowa, stała się teza polska; od wielu lat uporczywie wysuwana i broniona doczekała się wreszcie zwycięstwa w tej umowie. Głosi ona, że uboga w kapitały Rzeczpospolita zdobywać może środki do obsługi swych zobowiązań finansowych w bogatej Francji z jednego tylko źródła: z nadwyżek wartości swego eksportu towarowego do tego państwa.</u>
<u xml:id="u-42.6" who="#PWielhorski">Na tej podstawie zbudowano obecnie cały mechanizm wymiany ekonomicznej polsko-francuskiej. W szczególności funduje się na niej i nowy traktat handlowy i omawiany obecnie układ płatniczy. Przyjmuje on mianowicie zasadę, że wartość importowanych towarów francuskich do Polski winna trwale wynosić 80% wartości polskiego eksportu do Francji. Przewidywana stąd 20%-owa nadwyżka będzie służyła do zapewnienia obsługi naszych zobowiązań finansowych we Francji.</u>
<u xml:id="u-42.7" who="#PWielhorski">Układ płatniczy w swej części I-ej zawiera ponadto postanowienia, dotyczące płatności handlowych, wynikających z bieżącego obrotu towarowego pomiędzy obu państwami. Przyjęcie zasady stałej, normowanej nadwyżki wywozu polskiego do Francji nad przywozem z tego kraju, pozwoliło Rządowi polskiemu wyrazić w tej części układu zgodę bezzwłocznego wydawania zezwoleń transferowych na sumy, przeznaczone do opłaty towarów wwożonych do Polski z obszaru celnego kontrahenta.</u>
<u xml:id="u-42.8" who="#PWielhorski">Część I układu przewiduje ponadto organizację systemu kontroli i normowanie obrotu towarowego pomiędzy stronami. Powołuje w tym celu mianowicie komisję mieszaną polsko-francuską, która zbierać się będzie co kwartał dla dokonywania powyższych czynności.</u>
<u xml:id="u-42.9" who="#PWielhorski">Część II układu zajmuje się płatnościami finansowymi.</u>
<u xml:id="u-42.10" who="#PWielhorski">Wysoka Izbo! Zawarcie we wrześniu 1936 r. znanych układów pożyczkowych pomiędzy Polską a Francją w Rambouillet da możność Rządowi Polskiemu rozporządzić w najbliższych latach poważnymi sumami przychodzącymi z Francji. Nadwyżka 20%-owa wywozu polskiego staje się drugim źródłem naszych aktywów przy omawianych rozrachunkach. Wypada tu jeszcze doliczyć przekazy do kraju licznych rzesz obywateli polskich, pracujących stale na wychodźtwie we Francji.</u>
<u xml:id="u-42.11" who="#PWielhorski">Biorąc pod uwagę powyższe fakty, oba układające się Rządy zgodnie stwierdzić mogły w drugiej części układu, że wszystkie płatności bieżące i normalne ze strony polskiej będą w r. 1937 „zapewnione w całej ich rozciągłości”.</u>
<u xml:id="u-42.12" who="#PWielhorski">Podania do Rządu Polskiego o transfer do Francji zostaną traktowane szczególnie liberalnie, o ile wpłynęły po dniu 10 lipca 1936 r., czyli po terminie, w którym straciła siłę dawna konwencja handlowa polsko-francuska z 9 grudnia 1934 r.</u>
<u xml:id="u-42.13" who="#PWielhorski">Innymi słowy Rząd Polski zapewnia obsługę wszystkich bieżących zobowiązań finansowych wobec Francji, powstających na terytorium Rzeczypospolitej obecnie. Przede wszystkim z zezwoleń na transfer skorzystają pracujące na obszarze celnym Rzeczypospolitej firmy i spółki francuskie, jak też i polskie, kontrolowane przez kapitał francuski. Umożliwi się im regulowanie zobowiązań, jakie dojrzewają współcześnie na terytorium Francji w postaci: dywidend, kuponów akcyj czy obligacyj, procentów i amortyzacji pożyczek, zaciągniętych w tym kraju, utrzymanie ich centrali rezydujących we Francji itp. Personel tych firm uzyskuje prawo swobodnego transferu połowy swych poborów do kraju rodzinnego.</u>
<u xml:id="u-42.14" who="#PWielhorski">Ważną jest stypulacja, że wszystkie te przelewy odbywać się będą pod kontrolą właściwych władz polskich.</u>
<u xml:id="u-42.15" who="#PWielhorski">Natomiast podania o transfer, jakie wpłynęły przed dniem 10 lipca 1936 r., Rząd polski zobowiązał się honorować jedynie „przy uwzględnieniu swych możliwości”. Chodzi o to, by czyszczenie hipoteki, pozostawionej przez przeszłość — i to przeszłość uciążliwą dla naszych stosunków płatniczych polsko-francuskich — nie przynosiło uszczerbku koniecznościom finansowym Rzeczypospolitej w dobie bieżącej.</u>
<u xml:id="u-42.16" who="#PWielhorski">Układ płatniczy zamyka wreszcie postanowienie o charakterze generalnym, które stwierdza, że wszystkie powyższe przepisy umowy, dotyczące płatności polskich na rzecz Francji, winny być tak wykonywane, by nie spowodowały ucieczki kapitałów z rynku polskiego.</u>
<u xml:id="u-42.17" who="#PWielhorski">Wysoka Izbo! W tej stypulacji leży główny akcent polityczny omawianego dokumentu. Rozwój stosunków w Europie Środkowej, postępujący szczególnie niepokojąco dla Francji, od wiosny r. 1935, przyczynił się do wzmożenia w jej oczach ciężaru gatunkowego polskiego sprzymierzeńca. W konsekwencji przyszły układy pożyczkowe polsko-francuskie. Zrozumiałą jest przeto troska, odczuwana tym razem i w Paryżu, by kapitał, pracujący na zapewnienie obronności naszej, z Polski nie uciekał. Nie spełniłby on bowiem wówczas celu, jaki został mu wyznaczony podczas rokowań w Rambouillet, we wrześniu r. 1936.</u>
<u xml:id="u-42.18" who="#PWielhorski">Po rozważeniu powyższego projektu na posiedzeniu Komisji Spraw Zagranicznych w dniu 16 grudnia 1937 r. komisja wnosi: Wysoki Sejm uchwalić raczy projekt ustawy z druku nr 539 bez poprawek.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#Marszałek">Do głosu nikt nie jest zapisany. Przystępujemy do głosowania. Będziemy głosować nad projektem ustawy w całości. Kto z Panów Posłów jest za przyjęciem projektu ustawy, zechce wstać. Stoi większość. Sejm projekt ustawy w drugim czytaniu przyjął.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#Marszałek">Przystępujemy do przegłosowania projektu ustawy w trzecim czytaniu. Kto jest za przyjęciem projektu ustawy, zechce wstać. Stoi większość. Stwierdzam, że Sejm projekt ustawy w trzecim czytaniu uchwalił.</u>
<u xml:id="u-43.2" who="#Marszałek">Przystępujemy do punktu 6 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Spraw Zagranicznych o rządowym projekcie ustawy o ratyfikacji podpisanego w Warszawie dnia 30 czerwca 1937 r. IV protokółu dodatkowego do konwencji handlowej między Rzecząpospolitą Polską a Królestwem Węgier, podpisanej w Budapeszcie dnia 26 marca 1925 r. (druki nr 538 i 622) — sprawozdawca p. Wojnar-Byczyński.</u>
<u xml:id="u-43.3" who="#Marszałek">Z uwagi na chorobę p. Wojnara-Byczyńskiego po porozumieniu się z p. przewodniczącym Komisji Spraw Zagranicznych, proszę p. Pełczyńską o złożenie sprawozdania.</u>
<u xml:id="u-43.4" who="#Marszałek">Głos ma p. Pełczyńska.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#PPełczyńska">W zastępstwie chorego kolegi p. Wojnara-Byczyńskiego mam zaszczyt zreferować ustawę o ratyfikacji protokółu dodatkowego do konwencji handlowej między Rzecząpospolitą Polską a Królestwem Węgier. Ustawa niniejsza dotyczy przedłużenia do dnia 30 czerwca 1938 r. zniżki celnej na dychty, eksportowane z Polski do Węgier, natomiast w zamian za to Polska udziela Węgrom zniżki celnej na miazgę z papryki importowanej z Węgier do Polski. Porozumienie powyższe jest całkowicie celowe, dotyczy ono bowiem importu z Węgier do Polski artykułu produkcji rolniczej niewytwarzanego w Polsce.</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#PPełczyńska">Imieniem Komisji Spraw Zagranicznych uprzejmie proszę Wysoki Sejm o przyjęcie ustawy zawartej w druku nr 538 bez zmian.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#Marszałek">Do głosu nikt nie jest zapisany. Przystępujemy do głosowania. Będziemy głosować nad projektem ustawy w całości.</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#Marszałek">Kto z Panów Posłów jest za przyjęciem projektu ustawy, zechce wstać. Stoi większość. Stwierdzam, że Sejm projekt ustawy w drugim czytaniu uchwalił.</u>
<u xml:id="u-45.2" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania w trzecim czytaniu. Kto z Panów Posłów jest za przyjęciem projektu ustawy, zechce wstać. Stoi większość. Stwierdzam, że Sejm projekt ustawy w trzecim czytaniu uchwalił.</u>
<u xml:id="u-45.3" who="#Marszałek">Przystępujemy do punktu 7 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Spraw Zagranicznych o rządowym projekcie ustawy w sprawie ratyfikacji międzynarodowej umowy, dotyczącej regulowania produkcji i zbytu cukru, podpisanej wraz z protokółem w Londynie dnia 6 maja 1937 r. (druki nr 533 i 623).</u>
<u xml:id="u-45.4" who="#Marszałek">Głos ma sprawozdawca p. Łubieński.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#PŁubieński">Światowa konferencja monetarna i gospodarcza z 1933 roku w Londynie uważała, że należy celem uzdrowienia ogólnej gospodarki światowej dążyć do utrzymania normalnego stosunku między podażą i popytem na światowym rynku i zaleciła, by przede wszystkim były prowadzone prace nad ustaleniem tych stosunków w dziedzinie międzynarodowego handlu cukrem.</u>
<u xml:id="u-46.1" who="#PŁubieński">Na rynku cukrowym od wielu lat grupowały się już bardzo poważne zapasy międzynarodowe i cena cukru spadła znacznie poniżej wszelkiej kalkulacji. Były robione już kilkakrotnie próby, aby ten rynek uregulować, jednak nie wydały one odpowiednich rezultatów, ponieważ szereg krajów, które poprzednio sprowadzały cukier w większych ilościach, zaczął forsować u siebie buraki cukrowe, względnie trzcinę i rynek coraz bardziej się kurczył, cena cukru na rynku światowym bardzo poważnie spadła. Uznano za konieczne, aby sprawą ta zająć się na jak najszerszych podstawach. Ustalono, że jest rzeczą konieczną, aby cena cukru była ponad poziom potrzebny dla zapewnienia godziwego zysku dla plantatorów i producentów. Niejako myślą przewodnią całej konferencji były słowa wypowiedziane przez premiera Mac Donalda: Nie jest do pomyślenia, aby i nadal konsument był parazytem producenta i do póki produkcja na świecie nie będzie opłacalna i rentowna, nie będzie pokoju na świecie.</u>
<u xml:id="u-46.2" who="#PŁubieński">Prace te nad uzgodnieniem rynku cukrowego były podjęte na bardzo szerokiej platformie dlatego przede wszystkim, że miały one stanowić wzór i mają nadal stanowić wzór w jak: sposób szereg kwestyj międzynarodowych gospodarczych można będzie załatwić. Umowa ta przedstawia jako konstrukcja rzecz dość nową Stronami w tej umowie międzynarodowej nie są poszczególne organizacje gospodarcze, lecz państwa i to nie tylko państwa eksportujące, ale również i państwa importujące.</u>
<u xml:id="u-46.3" who="#PŁubieński">Treść tej umowy, którą mam zaszczyt referować, jest bardzo przejrzyście skrócona w uzasadnieniu rządowym, będę więc mówił tylko o najważniejszym punkcie. Daje ona Polsce uprawnienie do eksportu 120.000 ton rocznie cukru surowego, a więc 108.000 ton cukru białego. Przy czym zaznaczam, że jest to uprawnienie, a nie obowiązek. Jeżeli Polska tej ilości cukru w danym roku wywieźć nie zamierza, wystarczy, iż odpowiednio poinformuje międzynarodową radę cukrową, która tą umową jest powołana do życia.</u>
<u xml:id="u-46.4" who="#PŁubieński">W Polsce jest dużo przeciwników eksportu cukru, głównie dlatego, że sprawę eksportu cukru wiąże się z wewnętrzną ceną cukru. Otóż ta rzecz jest tylko w bardzo niewielkiej mierze słuszna, ponieważ kwestia eksportu czy nieeksportu odgrywa w cenie krajowej cukru w maksymalnej swojej rozpiętości rolę dwóch groszy na 1 kg cukru. Poza tym sprawa ta nie wiąże się z ratyfikacją obecnej umowy, ponieważ umowa ta daje Polsce uprawnienie do eksportu cukru, nie nakładając pod tym względem żadnego obowiązku.</u>
<u xml:id="u-46.5" who="#PŁubieński">W ustawie, którą mam zaszczyt referować, zaszedł pewien błąd w druku. W art. 2 po wyrazie „postanowień”, należy dodać wyraz „powyższej umowy”, tak że ten artykuł brzmi: „Wykonanie niniejszej ustawy porucza się Ministrowi Spraw Zagranicznych, wykonanie zaś postanowień powyższej umowy Ministrom Skarbu, Rolnictwa i Reform Rolnych oraz Przemysłu i Handlu w porozumieniu z innymi właściwymi ministrami”.</u>
<u xml:id="u-46.6" who="#PŁubieński">Umowa ta jest dla Polski bezwzględnie korzystna, toteż w imieniu Komisji Spraw Zagranicznych wnoszę o przyjęcie tej ustawy bez zmian.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#Marszałek">Do głosu nikt nie jest zapisany. Przystępujemy do głosowania. Będziemy głosować nad projektem ustawy w całości.</u>
<u xml:id="u-47.1" who="#Marszałek">Kto z Panów Posłów jest za przyjęciem projektu ustawy, zechce wstać. Stoi większość. Stwierdzam, że Sejm projekt ustawy w drugim czytaniu uchwalił.</u>
<u xml:id="u-47.2" who="#Marszałek">Przystępujemy do przegłosowania projektu ustawy w trzecim czytaniu. Kto z Panów Posłów jest za przyjęciem projektu ustawy w trzecim czytaniu, zechce wstać. Stoi większość. Stwierdzam, że Sejm projekt ustawy uchwalił.</u>
<u xml:id="u-47.3" who="#Marszałek">Przystępujemy do punktu 8 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Budżetowej o rządowym projekcie ustawy o dodatkowych kredytach na r. 1937/38 (druki nr 547 i 617) — sprawozdawca p. Wojciechowski.</u>
<u xml:id="u-47.4" who="#Marszałek">Proszę Pana Przewodniczącego Komisji Budżetowej o zajęcie miejsca przy stole prezydialnym.</u>
<u xml:id="u-47.5" who="#Marszałek">Udzielam głosu p. sprawozdawcy.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#PWojciechowski">Wysoka Izbo! Konieczność podniesienia bezpieczeństwa w kraju i ulepszenia warunków służby policyjnej, jak również zaprowadzenia udoskonaleń technicznych w tej dziedzinie spowodowały konieczność wydatkowania przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych sumy zł 2.688.360, którą wstawiono do budżetu na okres bieżący jako kredyty dodatkowe w grupie A część 5, dział 4.</u>
<u xml:id="u-48.1" who="#PWojciechowski">Podwyższenie kredytów dotyczy następujących pozycyj: W § 4 — środki lokomocji o zł 1.391.860, w § 5 — pomieszczenia o zł 313.350, w § 9 — remont i konserwacja o zł 150.000, w § 10 — umundurowanie o zł 345.500, w § 11 — wyszkolenie o zł 195.600, w § 12 — uzbrojenie o zł 292.050.</u>
<u xml:id="u-48.2" who="#PWojciechowski">Te same pozycje budżetu w preliminarzu na rok 1937/38 w kolejnym porządku wynoszą sumy: § 4 — zł 968.570, § 5 — zł 3.497.580, § 9 — zł 170.000, § 10 — zł 3.022.200, § 11 — zł 130.050 i § 12–605.710.</u>
<u xml:id="u-48.3" who="#PWojciechowski">Wymienione kredyty dodatkowe przeznaczone zostały na powiększenie ilości pieszych i konnych jednostek rezerwy policyjnej oraz na zmotoryzowanie tejże rezerwy. Również wydatkowano pewne kwoty na zorganizowanie szeregu specjalnych kursów celem przygotowania kandydatów do obsady kierowniczych stanowisk w niższych jednostkach policyjnych. Pokrycie tych wydatków znajdujemy w podwyższeniu dochodów w grupie 6 budżetu, część VIII. dział 16, Monopol Spirytusowy, gdzie podwyższa się wpłatę do Skarbu Państwa o sumę zł 2.688.360. Komisja Budżetowa na posiedzeniu w dn. 9 grudnia zatwierdziła kredyty dodatkowe podług przedłożenia rządowego (druk nr 547).</u>
<u xml:id="u-48.4" who="#PWojciechowski">Proszę o przyjęcie wniosku komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#Marszałek">Do głosu nikt nie jest zapisany. Przystępujemy do głosowania. Będziemy głosować nad całością projektu ustawy.</u>
<u xml:id="u-49.1" who="#Marszałek">Panowie Posłowie, którzy są za przyjęciem projektu ustawy, zechcą wstać. Stoi większość, Stwierdzam, że Sejm projekt ustawy w drugim czytaniu uchwalił.</u>
<u xml:id="u-49.2" who="#Marszałek">Przystępujemy do trzeciego czytania. Proszę Panów Posłów, którzy są za przyjęciem projektu ustawy w trzecim czytaniu, aby wstali. Stoi większość. Stwierdzam, że Sejm projekt ustawy uchwalił.</u>
<u xml:id="u-49.3" who="#Marszałek">Przystępujemy do punktu 9 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Budżetowej o rządowym projekcie ustawy o dodatkowych kredytach na r. 1937/38 (druki nr 544 i 616) — sprawozdawca p. Wojciechowski.</u>
<u xml:id="u-49.4" who="#Marszałek">Głosu udzielam p. sprawozdawcy.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#PWojciechowski">Wysoka Izbo! W dniach od 28 czerwca do 1 lipca 1937 r. monarcha zaprzyjaźnionej Rumunii, Jego Królewska Mość Król Karol II odwiedził Polskę. W związku z tym powstała potrzeba pokrycia kosztów przyjazdu i pobytu Króla Karola w naszym kraju. Wydatki te nie mogły być oczywiście przewidziane w preliminarzu budżetowym na rok 1937/38.</u>
<u xml:id="u-50.1" who="#PWojciechowski">Rząd wydatkował na powyższy cel kwotę 415.000 zł, wstawiając odpowiednie sumy jako kredyty dodatkowe w grupie A budżetu, w części 1 — Prezydenta Rzeczypospolitej, gdzie kredyty te wynoszą sumę zł 200.000, oraz w części 5 — Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, gdzie wstawiono kwotę 215.000 zł.</u>
<u xml:id="u-50.2" who="#PWojciechowski">Na pokrycie tych wydatków podwyższono dochody w grupie B budżetu, w części 12, w dziale 9 „Lasy Państwowe”, gdzie podwyższono kredyt o sumę zł 415.000.</u>
<u xml:id="u-50.3" who="#PWojciechowski">Komisja Budżetowa na posiedzeniu w dn. 9 grudnia po rozpatrzeniu przedłożenia rządowego (druk nr 544) uchwaliła powyższy kredyt w całości zatwierdzić.</u>
<u xml:id="u-50.4" who="#PWojciechowski">Proszę o przyjęcie wniosku komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#Marszałek">Do głosu nikt nie jest zapisany. Przystępujemy do głosowania. Będziemy głosować nad projektem ustawy w całości.</u>
<u xml:id="u-51.1" who="#Marszałek">Proszę Panów Posłów, którzy są za przyjęciem projektu ustawy, aby wstali. Stoi większość. Stwierdzam, że Sejm projekt ustawy w drugim czytaniu uchwalił.</u>
<u xml:id="u-51.2" who="#Marszałek">Przystępujemy do trzeciego czytania. Proszę Panów Posłów, którzy są za projektem ustawy, aby wstali. Stoi większość. Stwierdzam, że Sejm projekt ustawy uchwalił.</u>
<u xml:id="u-51.3" who="#Marszałek">Przystępujemy do punktu 10 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Budżetowej o rządowym projekcie ustawy o dodatkowym kredycie na r. 1937/38 na pomoc dla gospodarstw rolnych dotkniętych klęskami żywiołowymi (druki nr 532 i 614) — sprawozdawca p. Sobczyk.</u>
<u xml:id="u-51.4" who="#Marszałek">Głosu udzielam p. sprawozdawcy.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#PSobczyk">Wysoka Izbo! W roku bieżącym polskie rolnictwo, a zatem Polska została dotknięta klęską posuchy. Nieurodzaj w Polsce przedstawia się jak istna szachownica, w żadnym bowiem województwie nie dało się uniknąć stwierdzenia strat. Straty te obejmują od 1 powiatu na województwo do 20 powiatów. Wobec tej klęski trzeba było koniecznie przyjść z pomocą rolnictwu, ażeby dla dokonania zasiewów dostarczyć odpowiednich nasion i pomóc w jakim takim utrzymaniu tej produkcji w tych tak trudnych dla rolnictwa czasach. Dla niektórych warsztatów pomoc ta musiała się wyrażać w formie dotacji, zapomogi bezzwrotnej lub zapomogi na odrobek. Niezależnie od tego mocniejsze lub większe warsztaty korzystały z kredytów o obniżonym oprocentowaniu do 4% w stosunku rocznym, a zatem różnicę wyższego oprocentowania tutaj trzeba było pokryć z pomocy. Stąd też wynikła potrzeba sumy na pokrycie związanych z tym wydatków w wysokości pół miliona złotych. Suma ta, jak na początku zaznaczyłem, użyta została na dotacje bezzwrotne i na odrobek, oraz na obniżkę oprocentowania w wysokości 150.000 zł, razem pół miliona. Pomoc dla rolnictwa w formie dotacyj i pożyczek razem wyniosła dotąd około 6.600.000 zł.</u>
<u xml:id="u-52.1" who="#PSobczyk">Na posiedzeniu Komisji Budżetowej w dniu 9 grudnia sprawa ta była rozpatrywana, Komisja Budżetowa przyjęła projekt przedłożenia rządowego (druk nr 532).</u>
<u xml:id="u-52.2" who="#PSobczyk">Wobec tego w imieniu Komisji Budżetowej wnoszę o przyjęcie przedłożenia rządowego w sprawie wstawienia zł 500.000 na pokrycie tych wydatków. Suma ta znalazła pokrycie w zwiększonych wpływach z Lasów Państwowych w tej samej kwocie.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#Marszałek">Do głosu nikt nie jest zapisany. Przystępujemy do głosowania. Będziemy głosować nad projektem ustawy w całości.</u>
<u xml:id="u-53.1" who="#Marszałek">Kto jest za przyjęciem projektu ustawy, zechce wstać. Stoi większość. Stwierdzam, że Sejm projekt ustawy w drugim czytaniu uchwalił.</u>
<u xml:id="u-53.2" who="#Marszałek">Przystępujemy do trzeciego czytania. Kto z Panów Posłów jest za przyjęciem projektu ustawy, zechce wstać. Stoi większość. Stwierdzam, że Sejm projekt ustawy uchwalił.</u>
<u xml:id="u-53.3" who="#Marszałek">Przystępujemy do punktu 11 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Budżetowej o rządowym projekcie ustawy o dodatkowym kredycie na rok 1937/38 (druki nr 537 i 615). Sprawozdawca p. Sioda.</u>
<u xml:id="u-53.4" who="#Marszałek">Głosu udzielam p. sprawozdawcy.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#PSioda">Wysoki Sejmie! Już w roku ubiegłym, jak i w roku poprzednim miałem zaszczyt zwrócić uwagę Wysokiej Izby na wyjątkowo niekorzystny stan budowli, które są w dyspozycji Ministerstwa Sprawiedliwości. Podkreślałem, że roczne normalne zapotrzebowanie kredytu na remont i konserwację budynków sądowych przekracza przeszło 2 miliony zł, zaś kredyt, jakim od kilku lat dysponuje Ministerstwo na ten cel, wynosi zaledwie od 600 do 800 tys. zł rocznie. Oczywiście, że stały brak kredytów na ten cel nie tylko odbijać się musi ujemnie na konserwacji budynków i pociągać za sobą szereg nieproduktywnych wydatków wobec niemożności przeprowadzenia w każdym okresie budżetowym całokształtu koniecznych remontów, lecz uniemożliwiać musi w ogóle przeprowadzenie niezbędnych robót, co w konsekwencji doprowadzać musi i doprowadza niektóre budynki sądowe do takiego stanu zniszczenia, że władze sanitarno-techniczne kwestionują ich stan. Jednym z takich budynków jest budynek, w którym mieści się Sąd Okręgowy w Warszawie przy ul. Miodowej, dawny pałac Paca. Ministerstwo Sprawiedliwości po uzyskaniu w ubiegłym roku kredytów na ten cel w wysokości 180.000 zł przystąpiło do remontu jednego skrzydła. Wkrótce zarysowało się także i drugie skrzydło i to w tak niebezpieczny sposób, że gwałtownie należało przystąpić do remontu tego drugiego skrzydła. Koszt remontu tego wynosi 400.000 zł. Koszty przedwstępne wyniosły 150.000 zł. Ponieważ kwota ta znajduje pokrycie w grupie C Monopole, mianowicie w Monopolu Spirytusowym, imieniem komisji wnoszę o przyjęcie projektowanej ustawy w brzmieniu druku nr 537 bez poprawek.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#Marszałek">Do głosu nikt nie jest zapisany. Przystępujemy do głosowania. Głosować będziemy nad projektem ustawy w całości.</u>
<u xml:id="u-55.1" who="#Marszałek">Kto z Panów Posłów jest za przyjęciem projektu ustawy, zechce wstać. Stoi większość. Sejm projekt ustawy w drugim czytaniu przyjął.</u>
<u xml:id="u-55.2" who="#Marszałek">Przystępujemy do trzeciego czytania. Kto z Panów Posłów jest za przyjęciem tego projektu ustawy, zechce wstać. Stoi większość. Stwierdzam, że Sejm projekt ustawy uchwalił.</u>
<u xml:id="u-55.3" who="#Marszałek">Przystępujemy do punktu 12 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Komunikacyjnej o rządowym projekcie ustawy o budowie normalnotorowej kolei Szczakowa — Bukowno (druki nr 554 i 618). Sprawozdawca p. Götz-Okocimski.</u>
<u xml:id="u-55.4" who="#Marszałek">Proszę Pana Przewodniczącego Komisji Komunikacyjnej o zajęcie miejsca przy stole prezydialnym.</u>
<u xml:id="u-55.5" who="#Marszałek">Głos ma p. sprawozdawca.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#PGötzOkocimski">Wysoki Sejmie! Rządowy projekt ustawy o budowie normalnotorowej kolei Szczakowa — Bukowno będzie upoważnieniem dla Rządu do budowy normalnotorowej linii kolejowej użytku publicznego. Projektowana kolej będzie miała doniosłe znaczenie, gdyż stanowić będzie znaczne skrócenie połączenia kolejowego Śląska i Krakowskiego Zagłębia z okolicami północno-wschodniego obszaru Państwa.</u>
<u xml:id="u-56.1" who="#PGötzOkocimski">Rozbieżne interesy gospodarcze i strategiczne państw zaborczych pozostawiły w tej części kraju złe, odległe i gospodarczo niedogodne połączenia. Projektowana kolej ma za zadanie usprawnić w wysokim stopniu komunikację pomiędzy obszarami wybitnie przemysłowymi a rolniczymi. Linia ta, mimo stosunkowo małej długości, powinna mieć charakter kolei pierwszorzędnej, albowiem połączy dwie linie o pierwszorzędnym znaczeniu. Koszt jej został obliczony na 2 miliony zł. Projektowana linia kolejowa odciąży znacznie stacje i uprości pracę na stacjach węzłowych czy przetokowych. Chcąc dostać się dzisiaj ze Szczakowej do Bukowna koleją, trzeba jechać aż przez Strzemieszyce. Skrót tej nowej linii kolejowej oszczędzi 12,7 km toru.</u>
<u xml:id="u-56.2" who="#PGötzOkocimski">Z powyżej przytoczonych powodów wnoszę w imieniu Komisji Komunikacyjnej: Wysoki Sejm raczy uchwalić rządowy projekt ustawy o budowie normalnotorowej kolei Szczakowa — Bukowno w brzmieniu rządowym bez poprawek.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#Marszałek">Nikt do głosu nie jest zapisany.</u>
<u xml:id="u-57.1" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-57.2" who="#Marszałek">Kto z Panów Posłów jest za przyjęciem projektu ustawy, zechce wstać. Stoi większość. Projekt ustawy został w drugim czytaniu przyjęty.</u>
<u xml:id="u-57.3" who="#Marszałek">Przystępujemy do trzeciego czytania. Kto jest za przyjęciem projektu ustawy w trzecim czytaniu, zechce wstać. Stoi większość. Stwierdzam, że Sejm projekt ustawy przyjął.</u>
<u xml:id="u-57.4" who="#Marszałek">Przystępujemy do punktu 13 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Komunikacyjnej o rządowym projekcie ustawy o budowie normalnotorowej kolei Wieliszew — Nasielsk (druki nr 553 i 619) — sprawozdawca p. Hanebach.</u>
<u xml:id="u-57.5" who="#Marszałek">Udzielam głosu p. sprawozdawcy.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#PHanebach">Wysoki Sejmie! Projektowana linia kolejowa Wieliszew — Nasielsk jest przedłużeniem linii oddanej do eksploatacji w roku 1936, łączącej Tłuszcz ze stacją Zegrze. Linia ta długości 25 km da możność skrócenia drogi dla transportów kolejowych z linii wileńskiej na linię mławską o mniej więcej 40 km. Koszt budowy tej linii wyniesie w przybliżeniu 6 milionów zł. Na linii będzie wybudowany jeden most na rzece Bugu koło miejscowości Orzechowo, długości 330 m i jedna stacja — Orzechowo. Linia ta, poza skróceniem drogi z ziem północno-wschodnich do naszego wybrzeża, jak wspomniałem, o 40 km, da możność odciążenia w wielkim stopniu węzła warszawskiego, gdyż transporty nie będą potrzebowały być kierowane przez stację warszawską tranzytowo. Następnie ta linia umożliwi w przyszłości skrócenie drogi z Warszawy do Iłowa przez pominięcie Modlina — mniej więcej o 12 km. To też będzie miało znaczenie przy transportach z Warszawy do wybrzeża, zwłaszcza transportach osobowych, bowiem linia modlińska jest przeciążona i niepotrzebnie transporty osobowe są zmuszone do nadkładania 12 km.</u>
<u xml:id="u-58.1" who="#PHanebach">Poza tymi korzyściami nie bez znaczenia jest fakt dania możności zatrudnienia większej ilości bezrobotnych przy robotach ziemnych, związanych z budową tej linii kolejowej.</u>
<u xml:id="u-58.2" who="#PHanebach">Projekt rządowy nie nastręczał w komisji żadnych wątpliwości, dlatego w imieniu komisji wnoszę o przyjęcie projektu ustawy w brzmieniu rządowym bez zmian.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#Marszałek">Nikt do głosu nie jest zapisany. Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-59.1" who="#Marszałek">Kto jest za przyjęciem projektu ustawy, zechce wstać. Stoi większość. Stwierdzam zatem, że projekt ustawy został przez Sejm w drugim czytaniu uchwalony.</u>
<u xml:id="u-59.2" who="#Marszałek">Przystępujemy do przegłosowania projektu ustawy w trzecim czytaniu. Kto jest za przyjęciem projektu ustawy, zechce wstać. Stoi większość. Stwierdzam, że projekt ustawy został przez Sejm uchwalony.</u>
<u xml:id="u-59.3" who="#Marszałek">Przystępujemy do punktu 14 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Skarbowej o rządowym projekcie ustawy w sprawie zmiany ustawy z dnia 22 października 1931 r. o opodatkowaniu piwa (druki nr 556 i 602) — sprawozdawca p. Chełmicki.</u>
<u xml:id="u-59.4" who="#Marszałek">Proszę Pana Przewodniczącego Komisji Skarbowej o zajęcie miejsca przy stole prezydialnym.</u>
<u xml:id="u-59.5" who="#Marszałek">Udzielam głosu p. sprawozdawcy.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#PChełmicki">Wysoka Izbo! Nowela do ustawy z dnia 22 października 1931 r. o opodatkowaniu piwa ma na celu upoważnienie Ministra Skarbu do zmiany w drodze rozporządzeń stawki podatku spożywczego od piwa pod warunkiem nie przekroczenia wysokości tej stawki.</u>
<u xml:id="u-60.1" who="#PChełmicki">Chcę przedstawić pokrótce, jak się ma sprawa opodatkowania piwa. Producent opłaca 2 podatki: jeden podatek scalony obrotowy, który wynosi 6,8% obrotów brutto bez akcyzy, i drugi podatek akcyzowy od spożycia, o zmianie którego właśnie w tej chwili mówimy. Podatek ten jest wymierzany w browarze od każdej sprzedanej ilości i określony w art. 3 ustawy z dnia 22 października 1931 r. Artykuł ten dzieli produkcję pod względem wysokości opodatkowania na 3 grupy, zależnie od wysokości produkcji. Mianowicie od pierwszych 2.000 wyprodukowanych hektolitrów piwa pełnego podatek wynosi po 8 zł 30 gr od hektolitra, od następnych 8.000 hektolitrów — 8 zł 75 gr i od dalszych ilości po 9 zł 20 gr od hektolitra.</u>
<u xml:id="u-60.2" who="#PChełmicki">Poza tym wysokość podatku jest uzależniona od jakości wyprodukowanego towaru, wymierzanej zawartością ekstraktu. Wedle tego produkt dzieli się na 3 kategorie: piwo pełne, dubeltowe i mocne. Wprowadzona w 1931 r. ustawa podniosła opodatkowanie piwa, według twierdzenia ówczesnego referenta sejmowego, o 3,6 gr na jednym litrze. Uzasadnione to wówczas było zmniejszeniem wpływów podatkowych z tego źródła i zasadą równowagi budżetowej. Niestety spadek spożycia, a więc i produkcji piwa miał miejsce dalej i dziś stoimy wobec projektu, dążącego do zmniejszenia opodatkowania.</u>
<u xml:id="u-60.3" who="#PChełmicki">Spożycie piwa w Polsce jest niezmiernie małe i wynosiło ostatnio w roku 1936 tylko 3,29 litrów na głowę ludności, podczas gdy jeszcze w r. 1929 wynosiło 8,54 litra na głowę. Wprawdzie obserwujemy, że w ostatnim roku spożycie się zwiększyło, przypisać to jednak należy nie tylko pewnej poprawie koniunktury, ale i specjalnym warunkom atmosferycznym, jakie miały miejsce w tym roku. Jeżeli porównamy to z innymi krajami, to przekonamy się, że w Polsce spożycie jest niezmiernie małe, bo za ostatnie trzylecie — dajmy na to — spożycie w Belgii wynosiło 168 litrów na głowę, w Niemczech 42 litry, a u nas — jak już powiedziałem — wynosiło tylko 3,6 litra. Spożycie to należy odbudować. Jest to sprawa niezmiernie ważna dla rolnictwa, jak również dla odpowiedniej gałęzi przemysłu; wreszcie ze względu na wartości odżywcze piwa też ma pewne znaczenie. Przed wojną około 6,3% krajowej produkcji jęczmienia i około 22,5% produkcji chmielu miało zbyt w krajowych browarach. Dziś krajowe browary zużywają zaledwie 1,6% produkcji jęczmienia i 10% produkcji chmielu. Dla jęczmienia browarnego istnieją wprawdzie możliwości zbytu za granicą, dla chmielu jednak sprawa ta przedstawia się znacznie gorzej. Spadek produkcji piwa w kraju i idące za tym zmniejszenie zużycia chmielu wywołało uzależnienie krajowego producenta chmielu od zagranicy. Tymczasem pojemność rynków zagranicznych się zmniejszyła, a plantator chmielu, przeważnie drobny rolnik, skazany jest z konieczności na nieopłacalny wywóz i często nawet na wyzysk pośredników. Musimy dążyć do odbudowy krajowego rynku chmielu, co osiągnąć można tylko przez wzrost spożycia piwa.</u>
<u xml:id="u-60.4" who="#PChełmicki">Czynnikiem mającym bezpośredni wpływ na wzrost spożycia piwa jest cena, Cena piwa ma dziś dużą rozpiętość i waha się od 30–60 zł za hektolitr loco browar. Piwo z małych browarów jest tańsze, jako produkowane w gorszy sposób, mniej wartościowe, a często nawet z gorszych surowców. Piwo ze średnich browarów jest co do jakości lepsze, w cenie jest nieznacznie wyższe. Wreszcie piwo z najlepszych browarów, najlepszej jakości ma cenę zwykle najwyższą. W stosunku do ceny swej, piwo jest bardzo wysoko opodatkowane, gdyż poza skarbowym podatkiem akcyzowym, istnieją jeszcze dodatki samorządowe do tego podatku. Łącznie z tymi dodatkami, jeden hektolitr piwa jest obciążony podatkiem pośrednim rozmaicie, zależnie od tego, gdzie jest produkowany. Więc np. w browarach małych podatek wynosi 11 zł 62 gr, w średnich browarach — 12 zł 25 gr, w największych browarach — 12 zł 88 gr. Znaczy się, że podatek akcyzowy od piwa wynosi dwadzieścia kilka, nawet trzydzieści procent samej ceny na miejscu. Zmniejszenie podatku akcyzowego, o którym dziś mówimy, dając pewną ulgę produkcji, nie może dać jednak dużego efektu w cenie detalicznej piwa Biorąc bowiem procentowo, przy wysokiej cenie detalicznej, niejednokrotnie dochodzącej do przeszło 100% i wyżej ceny w browarze, podatek spożywczy stanowi pozycję stosunkowe znacznie mniejszą niż w cenie kalkulowane przez producenta. Zmniejszenie podatku zapewni jednak Ministerstwu możność wpływania na politykę cen u poszczególnych kategoryj producentów. Stąd też dyskusja w Komisji Skarbowe obracała się koło zagadnienia, czy należy Ministrowi Skarbu dać tak szerokie pełnomocnictwa, uprawniające nie tylko do obniżania podatku, ale i do ewentualnego powrotu w górę do granicy dzisiejszej, a poza tym do swobodne zmiany wzajemnego stosunku stawki podatkowej w poszczególnych klasach.</u>
<u xml:id="u-60.5" who="#PChełmicki">Wysuwane były obawy, czy nagła zmiana warunków produkcji w poszczególnych grupach przedsiębiorstw nie przyczyni się do spowodowania niepożądanych wstrząsów i nie wywoła sztucznej koncentracji lub odwrotnie — dekoncentracji w tej gałęzi przetwórstwa. Wobec jednak zapewnienia przedstawicieli Ministerstwa że sprawa nie zostanie załatwiona w sposób fragmentaryczny, lecz że nowela dzisiejsza ma służyć jako jeden z elementów słusznego rozwiązania całości zagadnienia produkcji i odbudowania spożycia piwa — większość komisji stanęła na stanowisku, że nowela o przedłożonej treści jest pożądana i przyjęła ją według projektu rządowego.</u>
<u xml:id="u-60.6" who="#PChełmicki">Proszę Wysoką Izbę w imieniu Komisji Skarbowej o przyjęcie ustawy bez zmian.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#Marszałek">Do głosu nikt nie jest zapisany. Przystępujemy do głosowania. Będziemy głosować nad projektem ustawy w całości.</u>
<u xml:id="u-61.1" who="#Marszałek">Kto z Panów Posłów jest za przyjęciem projektu ustawy w całości, zechce wstać. Stoi większość. Stwierdzam, że Sejm projekt ustawy w drugim czytaniu uchwalił.</u>
<u xml:id="u-61.2" who="#Marszałek">Przystępujemy do trzeciego czytania. Kto z Panów Posłów jest za przyjęciem projektu ustawy, zechce wstać. Stoi większość. Stwierdzam, że Sejm projekt ustawy uchwalił.</u>
<u xml:id="u-61.3" who="#Marszałek">Przystępujemy do punktu 15 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Skarbowej o rządowym projekcie ustawy w sprawie zmiany rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 11 lipca 1932 r. o monopolu spirytusowym, o opodatkowaniu kwasu octowego i drożdży oraz o sprzedaży napojów alkoholowych (druki nr 557 i 603) — sprawozdawca p. Chełmicki.</u>
<u xml:id="u-61.4" who="#Marszałek">Udzielam głosu p. sprawozdawcy.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#PChełmicki">Wysoki Sejmie! Projektowana nowela o zmianie rozporządzenia Prezydenta Rzplitej z 11 lipca 1932 r. o monopolu spirytusowym, opodatkowaniu kwasu octowego i drożdży oraz o sprzedaży napojów alkoholowych wprowadza dwie zmiany w dotychczasowej ustawie. Pierwsza zmiana dotyczy art. 57, który określa stawkę podatku od drożdży. Druga zmiana dotyczy art. 62, który mówi o opłatach patentowych przy sprzedaży i wyrobie napojów alkoholowych.</u>
<u xml:id="u-62.1" who="#PChełmicki">Sprawa pierwsza przedstawia się jak następuje: spożycie drożdży w Polsce jest niewielkie i wynosiło w okrągłych cyfrach w r. 1929–9.250.000 kg, w r. 1933 było najniższe i wynosiło 7.360.000 kg, w r. 1936 troszkę wzrosło i wynosiło 7.760.000 kg. Jeżeli spożycie w r. 1929 przyjąć za 100, to dzisiejsze spożycie będzie się przedstawiało cyfrą 83,8; na głowę to spożycie wynosi 0,23 kg, podczas gdy w Niemczech spożycie drożdży wynosi 0,80 kg, a w Czechosłowacji 1 kg. Małe spożycie drożdży jest spowodowane naturalnie wysoką ich ceną. Cena ta wynosi obecnie w hurcie 3,90 zł za kg, a w detalu 4,20 zł. Cena ta była najwyższa w r. 1928, potem nieco spadła, a od r. 1930 mniej więcej utrzymuje się na jednym poziomie. Jeżeli teraz zbadamy, jaki jest udział ceny drożdży w koszcie pieczywa, to przekonamy się, że jest on stosunkowo duży i wynosi na 1 kg pieczywa 3,9 gr, jeżeli przyjmiemy cenę hurtową, jeżeli zaś detaliczną — wyniesie 4,2 gr. Stąd też obniżenie ceny drożdży może się przyczynić do większej konsumcji lepszego pieczywa, tego, które wymaga drożdży do swej produkcji, z drugiej strony do większego spożycia drożdży, a więc i do rozwoju tej gałęzi przetwórstwa.</u>
<u xml:id="u-62.2" who="#PChełmicki">W cenie drożdży bardzo poważną część stanowi podatek. Podatek konsumcyjny od drożdży wynosił przed 15 kwietnia 1932 r. — 1 zł od kg, następnie został podniesiony do 1,50 zł, a od 1 stycznia 1936 roku wzrósł do 1,85 zł. Do tego dochodzi jeszcze 10%-owy dodatek nadzwyczajny i 15%-owy dodatek samorządowy, tak, że łączne obciążenie samym podatkiem konsumcyjnym wynosi na 1 kg zł 2,31. Niezależnie od tego mamy, jak zwykle, podatek obrotowy. Jeżeli chodzi o podatek konsumcyjny, to przyniósł on Skarbowi w roku 1929 zł 8.955.000, po czym stopniowo wzrastał w miarę powiększenia tej stawki i w ostatnim roku 1936 wynosił zł 14.380.000.</u>
<u xml:id="u-62.3" who="#PChełmicki">Dziś Ministerstwo Skarbu przychodzi do nas z wnioskiem o upoważnienie do zmiany stawki podatkowej z warunkiem nieprzekraczania obecnej stawki, czyli — jak należy rozumieć — do obniżenia tej stawki. Komisja Skarbowa stanęła na stanowisku, że obniżenie stawki podatkowej jest celowe i uchwaliła przedłożenie rządowe. W dyskusji podniesiono, że równocześnie z obniżką podatku winien być zastosowany odpowiedni nacisk na producentów drożdży w celu obniżenia ceny samego produktu. Stąd też na komisji przyjęta została jednogłośnie rezolucja p. Sikorskiego, zmierzająca do rozwiązania kartelu drożdżowego. Zarówno gwałtowny wzrost cen drożdży przy przejściu z okresu, kiedy karteli jeszcze nie było, do okresu kartelowego, jak również często zdarzające się wysokie opłaty postojowe dla fabryk, które nie produkują, są całkowicie wystarczającym dowodem, że rozwiązanie kartelu drożdżowego jest potrzebne.</u>
<u xml:id="u-62.4" who="#PChełmicki">Rezolucja, uchwalona na komisji, brzmi jak następuje: „Ponieważ kartel drożdżowy przyczynia się do podrożenia cen, Sejm wzywa Rząd do rozwiązania kartelu drożdżowego i rozluźnienia systemu koncesyjnego na wyrób drożdży”.</u>
<u xml:id="u-62.5" who="#PChełmicki">Przechodzę teraz do drugiej sprawy zawartej w projektowanej noweli, mianowicie do sprawy art. 62. Artykuł ten dotyczy, jak wspomniałem, świadectw przemysłowych, czyli patentów opłacanych przy sprzedaży napojów alkoholowych.</u>
<u xml:id="u-62.6" who="#PChełmicki">Do omawianego artykułu istnieje załącznik, tabela, która określa wysokość tych opłat. Tabela ta uzależnia wysokość opłat pobieranych od sprzedaży od trzech rzeczy:</u>
<u xml:id="u-62.7" who="#PChełmicki">1) od jakości trunków sprzedawanych,</u>
<u xml:id="u-62.8" who="#PChełmicki">2) od sposobu sprzedaży (w naczyniach zamkniętych czy otwartych, w bufetach),</u>
<u xml:id="u-62.9" who="#PChełmicki">3) od miejscowości, w jakich są sprzedawane, i dzieli te miejscowości na trzy klasy; od klasy zależy wysokość podatku.</u>
<u xml:id="u-62.10" who="#PChełmicki">Przy zmianie ustawy w r. 1934 dodano do omawianego artykułu ustęp, upoważniający Ministra Skarbu do zniesienia opłat patentowych przy sprzedaży piwa w miejscowościach do 5.000 mieszkańców. Minister jednak skorzystał z tego uprawnienia tylko w pewnym stopniu, mianowicie w miejscowościach do 3.000 mieszkańców i dla dwóch kategorii przedsiębiorstw (dla sprzedających w naczyniach zamkniętych i dla bufetów stałych). Tego rodzaju przedsiębiorstwa muszą zgłaszać tylko, że chcą sprzedawać piwo, nie potrzebują wykupywać tzw. patentów.</u>
<u xml:id="u-62.11" who="#PChełmicki">W tym stanie rzeczy ilość punktów sprzedaży piwa jest niewystarczająca. Wykupywanie patentów jest, poza formalistyką, obciążeniem przyszłych, niepewnych dochodów i stąd szereg drobnych jadłodajni, gospód i herbaciarni nie zajmuje się wyszynkiem piwa.</u>
<u xml:id="u-62.12" who="#PChełmicki">Projektowana nowela ma upoważnić Ministra Skarbu do uchylenia poboru opłat patentowych od sprzedaży piwa także i w innych wypadkach oraz na terenie całego Państwa. Winno się to przyczynić znakomicie do zwiększenia spożycia piwa. Opłaty patentowe od tego rodzaju zakładów dają niewielkie dochody Skarbowi i przeto uchylenie ich nie odegra większej roli w budżecie.</u>
<u xml:id="u-62.13" who="#PChełmicki">W komisji podnoszono, że w niektórych okolicach ilość dystrybucji jest wystarczająca, a większa konkurencja dla kupiectwa jest niepożądana. Przy bliższym jednak zaznajomieniu się z tą sprawą komisja doszła do przekonania, że dla uprzystępnienia spożycia piwa większa ilość punktów sprzedaży jest konieczna. To też komisja poszła dalej od projektu rządowego i dodała jeszcze nowy ustęp 11, który mówi, że w ogóle detaliczna sprzedaż piwa, win owocowych i miodu jest wolna od tego podatku przemysłowego i znosi całkowicie konieczność opłacania patentów przy sprzedaży piwa, miodu i win owocowych. To jest istotne w tej części. Poza tym jest tam zmiana ściśle porządkowa w art. 2 projektowanej noweli, która ma na celu wydanie jednolitego tekstu ustawy. To nie budzi żadnej wątpliwości.</u>
<u xml:id="u-62.14" who="#PChełmicki">Proszę Wysoką Izbę o przyjęcie noweli w brzmieniu komisyjnym wraz z uchwaloną rezolucją, dotyczącą kartelu drożdżowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#Marszałek">Do głosu nikt nie jest zapisany. Przystępujemy do głosowania. Będziemy głosowali nad całością projektu ustawy.</u>
<u xml:id="u-63.1" who="#Marszałek">Kto z Panów Posłów jest za przyjęciem projektu ustawy, zechce wstać. Stoi większość. Sejm projekt ustawy w drugim czytaniu przyjął.</u>
<u xml:id="u-63.2" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania nad projektem ustawy w trzecim czytaniu. Kto z Panów Posłów jest za przyjęciem projektu ustawy, zechce wstać. Stoi większość. Stwierdzam, że Sejm projekt ustawy w trzecim czytaniu przyjął.</u>
<u xml:id="u-63.3" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania rezolucji, która została odczytana przez p. sprawozdawcę i jest uwidoczniona w druku nr 603 jako rezolucja komisji.</u>
<u xml:id="u-63.4" who="#Marszałek">Kto z Panów Posłów jest za przyjęciem tej rezolucji, zechce wstać. Stoi większość. Stwierdzam, że Sejm rezolucję uchwalił.</u>
<u xml:id="u-63.5" who="#Marszałek">Porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia został wyczerpany.</u>
<u xml:id="u-63.6" who="#Marszałek">W związku z moim komunikatem, przedstawionym Panom na początku dzisiejszego posiedzenia, wyjaśniam na prośbę posła Stefana Dąbrowskiego, że żądanie wydania go sądowi w trybie art. 41 ustęp 4 Konstytucji wpłynęło na skutek treści zgłoszonej przez niego interpelacji.</u>
<u xml:id="u-63.7" who="#Marszałek">Zamierzam zamknąć posiedzenie. Proszę Pana Sekretarza o odczytanie interpelacyj.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
<u xml:id="u-64.1" who="#Sekretarz">Interpelacja p. Franciszka Szymańskiego do p. Ministra Poczt i Telegrafów w sprawie wynagrodzeń pracowników teletechnicznych w Okręgowej Dyrekcji Poczt i Telegrafów w Poznaniu.</u>
<u xml:id="u-64.2" who="#Sekretarz">Interpelacja p. ks. Downara do p. Prezesa Rady Ministrów w sprawie budowy Świątyni Opatrzności Bożej jako Votum Narodowego.</u>
<u xml:id="u-64.3" who="#Sekretarz">Interpelacja p. Krzeczunowicza do p. Ministra Przemysłu i Handlu i p. Ministra Rolnictwa w sprawie zezwolenia na import 12.000 ton pszenicy z Rumunii.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#Marszałek">Interpelacje te przyjmuję do laski marszałkowskiej i prześlę je p. Prezesowi Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-65.1" who="#Marszałek">Protokół dzisiejszego posiedzenia będzie wyłożony w Biurze Sejmu do przejrzenia.</u>
<u xml:id="u-65.2" who="#Marszałek">O terminie i porządku dziennym najbliższego posiedzenia będą Panowie Posłowie zawiadomieni na piśmie.</u>
<u xml:id="u-65.3" who="#Marszałek">Zamykając posiedzenie, składam wszystkim Panom Posłom najlepsze życzenia Wesołych Świąt.</u>
<u xml:id="u-65.4" who="#komentarz">(Głosy: Nawzajem. Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-65.5" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 19 min. 43.)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>