text_structure.xml
331 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
543
544
545
546
547
548
549
550
551
552
553
554
555
556
557
558
559
560
561
562
563
564
565
566
567
568
569
570
571
572
573
574
575
576
577
578
579
580
581
582
583
584
585
586
587
588
589
590
591
592
593
594
595
596
597
598
599
600
601
602
603
604
605
606
607
608
609
610
611
612
613
614
615
616
617
618
619
620
621
622
623
624
625
626
627
628
629
630
631
632
633
634
635
636
637
638
639
640
641
642
643
644
645
646
647
648
649
650
651
652
653
654
655
656
657
658
659
660
661
662
663
664
665
666
667
668
669
670
671
672
673
674
675
676
677
678
679
680
681
682
683
684
685
686
687
688
689
690
691
692
693
694
695
696
697
698
699
700
701
702
703
704
705
706
707
708
709
710
711
712
713
714
715
716
717
718
719
720
721
722
723
724
725
726
727
728
729
730
731
732
733
734
735
736
737
738
739
740
741
742
743
744
745
746
747
748
749
750
751
752
753
754
755
756
757
758
759
760
761
762
763
764
765
766
767
768
769
770
771
772
773
774
775
776
777
778
779
780
781
782
783
784
785
786
787
788
789
790
791
792
793
794
795
796
797
798
799
800
801
802
803
804
805
806
807
808
809
810
811
812
813
814
815
816
817
818
819
820
821
822
823
824
825
826
827
828
829
830
831
832
833
834
835
836
837
838
839
840
841
842
843
844
845
846
847
848
849
850
851
852
853
854
855
856
857
858
859
860
861
862
863
864
865
866
867
868
869
870
871
872
873
874
875
876
877
878
879
880
881
882
883
884
885
886
887
888
889
890
891
892
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 10 min. 45 przed południem)</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">Przedstawiciele Rządu: Wiceprezes Rady Ministrów Kazimierz Bartek Minister Spraw Wewnętrznych sen. Felicjan Sławoj Składkowski, Minister Sprawiedliwości Aleksander Mejsztowicz, Minister Poczt i Telegrafów Bogusław Miedzeński. Minister Przemysłu i Handlu Eugeniusz Kwiatkowski?, Minister Pracy i Opieki Społecznej Stanisław Jurkiewicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#Marszałek">Otwieram posiedzenie. Protokół 315 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 316 posiedzenia leży w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają pp.: Sołtyk Pużak. Listę mówców prowadzi p. Pużak.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#Marszałek">Usprawiedliwiają nieobecność posłowie: Lippoman, Tliom, Uziembło, Zajączkowski i Zalewski.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#Marszałek">Udzieliłam urlopów posłom: Kadłubowskiemu i Pieschowi na 3 dni, Wędziagolskiemu na 4 dni, Gerliczowi na tydzień.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#Marszałek">W porządku dziennym dzisiejszego posiedzenia musi nastąpić pewne przesunięcie, mianowicie punkt pierwszy weźmiemy na porządek dzienny dopiero około godz. 12. Sprawozdawca Komisji Regulaminowej; poseł Dobrzański, prosił, by sprawę o wydanie postów przesunąć na godz. 12. bo wczoraj pracował do północy, a chce jeszcze pewne rzeczy przygotować. Panowie godzą się na to. Zacznijmy więc od punktu drugiego narazić, przerwiemy około 12, później weźmiemy punkt pierwszy.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#Marszałek">Przed porządkiem dziennym głos ma p. Bon.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#PBon">Dokonywając aresztowania posłów wbrew art. 21 Konstytucji, Rząd złamał Konstytucje Rzeczypospolitej.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#Marszałek">Panie Pośle. to nie należy do sprawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#PBon">Komisja Regulaminowa Sejmu zarządziła posiedzenie tajne i przez to złamała regulamin sejmowy. Art. 82 bowiem powiada: „Przepisy regulaminu dla posiedzeń plenarnego obowiązują odpowiednio i Komisje”, a w rozdziale IV, gdzie się mówi o posiedzeniach plenarnych jest art. 51. który brzmi: „Głosowanie jest jawne”. Komisja, bojąc się swojego czynu, zamknięta się ma posiedzeniu tajnem. Nie jest to zgodne z regulaminem dlatego, że głosowanie musiało być jawnie. Całe społeczeństwo, cały naród domaga się tego; żeby wiedzieć co tam się dzieje, kto jak głosuje; i uważam, że Marszałek Sejmu powinien w tej chwili wyjaśnić sprawę. czy dalej mamy kroczyć po drodze łamania i Konstytucja i regulaminu i idziemy w stronę wojny domowej, czy też zawrócimy na drogę jakiej takiej praworządności.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#Marszałek">Bardzo się cieszę, że p. Bon dba pilnie o przestrzeganie prawa, a między Innemi o przestrzeganie regulaminu. Muszę jednakże zwrócić uwagę, że p. Bon zapomniał o tem, że prócz art. 51 istnieje art. 31 regulaminu, który mówi o tajności! posiedzeń. Artykuł 82. na który powołał się p. Bon, powiada, że regulamin plenarnych posiedzeń odnosi się także do posiedzeń komisyjnych. Jeżeli wiec art. 31 regulaminu o posiedzeniach plenarnych Sejmu zastosujemy do posiedzeń komisyjnych, to z te go wyniknie, że posiedzenia komisyjne mogą być uznane za tajne na wniosek przedstawiciela Rządu, albo na wniosek pewnej liczby postów, względnie przewodniczącego Komisji. Wprawdzie dalej czytamy, że głosowanie nad ustawą nie może się odbyć na posiedzeniu tajnem, ale art. 31 nic nie mów i o tem, żeby głosowanie nad uchwałą wie mogło się odbyć na posiedzeniu tajnem, a sprawę wydania posłów rozstrzyga się przecież uchwałą, a nie ustawą. Dlatego nie mogę uznać, ażeby Komisja Regulaminowa 1 jej przewodniczący naruszyli regulamin.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#komentarz">(Pp. Bon i Sochacki proszą o głos)</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#Marszałek">Nie udzielę Panom głów. Wykładnia regulaminu do mnie należy i tego prawa nie mogę się zrzec.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#komentarz">(P. Sochacki: Proszę o głos w sprawie porządku dziennego.)</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#Marszałek">W sprawie porządku dziennego głos ma p. Sochacki.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#PSochacki">Postawiłem wniosek o votum nieufności dla rządu faszystowskiej dyktatury Piłsudskiego. P. Marszałek zapowiedział, że wniosek ten będzie przedmiotem obrad Sejmu na jednam z najbliższych posiedzeń. Wobec tego proponuję, żeby wniosek ten, który ściśle się wiąże z faktem bezprawnego aresztowania posłów z Białoruskiej Hromady i posła Hołowacza z Niezależnej Partii Chłopskiej, był postawiony dziś jako pierwszy punkt porządku dziennego, żeby w ten sposób szerokie masy pracujące...</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#Marszałek">Panu posłowi! służy prawo tylko do umotywowania wniosku, natomiast nie mogę pozwolić Panu na wygłaszanie mowy. Oczywiście zawsze test możliwe uzupełnienie porządku dziennego. Czy kto sprzeciwia się postawieniu wniosku o wyrażenie votum nieufności na dzisiejszemi plenarnem posiedzeniu?</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#komentarz">(Głosy: Sprzeciwiamy się).</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#Marszałek">Jest sprzeciw, wobec tego uważam ten wniosek za odrzucony.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#Marszałek">Przystępujemy więc do dalszej rozprawy szczegółowej nad sprawozdaniem Komisji Budżetowej o preliminarzu budżetowym na rok 1927/1928 (druk nr 2600). Mamy dziś na porządku dziennym budżet Min. Spraw Wewnętrznych. Jako sprawozdawca głos ma p. Rusinek.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#PRusinek">Wysoki Sejmie! Ministerstwo Spraw Wewnętrznych jest tym resortem, którego działalność odbija się rykoszetem na działalność wszystkich innych resortów administracji, a przynajmniej prawie wszystkich. Przez swoje organy, a więc województwa, starostwa, policję i ich działalność Ministerstwo Spraw Wewnętrznych wpływa na działalność resortów innych; dobre funkcjonowanie tego ministerstwa robi: nastrój, gdyż społeczeństwo spotyka się z rządem bezpośrednio prawie zawsze przy pomocy organów, właśnie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. I dlatego też jeżeli to ministerstwo w swojej polityce stosuje chociażby twarda rękę, ale sprawiedliwą, to działalność jego będzie uznawana przez ludność za dodatnią, natomiast nawet słaba ręka, ale niesprawiedliwa będzie uważana za działalność politycznie szkodliwą i złą.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#PRusinek">Odbicie działalności Ministerstwa Spraw Wewnętrznych znajdujemy dosyć dokładnie w budżecie, w podziale tego budżetu na poszczególne części, w rozdziale wydatków, we wpływach, które są przewidziane w dochodach. Przyjrzyjmy się wobec togo najpierw: cyfrom. Pod względem wydatków Ministerstwo Spraw Wewnętrznych zajmuje od dłuższego czasu trzecie miejsce pomiędzy resortami administracji. A więc idzie zaraz po wojsku i ministerstwie oświaty i w wydatkach netto uczestniczy w wysokości 9,4%.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#PRusinek">Jeżeli porównamy wydatki tego ministerstwa z jego dochodami, które wyrażają się jedynie cyfrą 0,7% netto w ogólnych dochodach administracji państwowej, to dojdziemy do wniosku. że Istnieje ogromną dysproporcja. Z punktu widzenia budżetowego interesują nas dochody pod tym względem czy i o ile możnaby je podwyższyć. Otóż dochody Ministerstwa Spraw Wewnętrznych nie nadają się do podwyższenia. Z czego składają się one? Z kar administracyjnych, opłat statystycznych i opłat za paszporty. Są to główne pozycje dochodów i nie było wypadku, żeby ktoś, czy to w Sejmie, czy na Komisji Budżetowej żądał Ich podwyższenia, a nawet przeciwnie od 4 lat, to jest odkąd mani sposobność zajmować się tym budżetem, zawsze słyszałem tylko wnioski i propozycje o zniżkę tych dochodów — i to jest rzeczą słuszną. Dlatego też, budżetowo biorąc, strona dochodów Ministerstwa Spraw Wewnętrznych nie jest interesująca i w sprawozdaniu mojem nie będę się nią w tej chwili zajmował, odsyłając pp. posłów bardziej ciekawych do sprawozdania drukowanego.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#PRusinek">Podział wydatków ministerstwa jest następujący: Najpierw, personalia, t. z. n. § 1 — uposażenie, § 2 — różne wydatki osobowe, zajmują 66%, wydatki rzeczowo administracyjne 24%,. specjalne 8%, inwestycyjne, ściśle biorąc, jedynie 2%. Cyfra 66% wskazuje bardzo dosadnie, że sprawy personalne zajmują w Min. Spraw Wewnętrznych, co zresztą jest zupełnie zrozumiale; gdyż tak jest na całym świecie, bardzo znaczna pozycje. 1 t. zw. polityka osobowa odgrywa oczywiście, bardzo dużą rolę w budżecie Ministerstwa Spraw: Wewnętrznych. I dlaczego? Polityka osobowa jest to dobieranie urzędników. Im jakość urzędników jest wyższa, tem więcej można zmniejszyć ich liczbę. Wobec tego kwestia polityki osobowej w tem ministerstwie, w którem wydatki są prawie wyłącznie osobowe, gdyż rzeczowo administracyjne są ściśle związane z ilością urzędników, ta polityka; niema wątpliwości:, jest dla budżetu, dla rozważań budżetowych. rzeczą zasadnicza.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#PRusinek">W r. 1925 sprawozdawca budżetu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych wskazywał, że istnieją 4 zewnętrzne, formalne warunki, ażeby mógł istnieć dobry urzędnik. Poza zdolnościami urzędnika, poza jego osobistemi kwalifikacjami, jego wykształceniem muszą być jeszcze pewne warunki spełnione, ażeby ten urzędnik, mający wszystkie kwalifikacje, mógł być dobrym. Jakie to są te formalne dane? Wtedy zostały wymienione 4, które podtrzymuję obecnie: a więc dobre ustawodawstwo administracyjne i inne, ugruntowanie prawo rządu ości, należyte formy organizacji, w których ten urzędnik działa, dobre wyszkolenie i dobre wynagrodzenie. To są cztery warunki konieczne dla tego, aby urzędnik mógł działać sprawnie i gruntownie przemyśleć swoją robotę.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#PRusinek">Czy te dane w. chwili obecnemi są dostateczne, abyśmy mogli żądać od naszej administracji i. by była dobrą? W kwestii ustawodawstwa nie możemy stwierdzić, aby nastąpiła jakakolwiek poprawa. Nie możemy tego stwierdzić choćby dla następujących powodów. Już w r. 1905 wskazywano potrzebę ustaw samorządowych, dotąd jednak one nie są załatwione. W roku 1924 po raz pierwszy wskazano na potrzebę zmiany ustany o policji państwowej. Powtórzono to w r. 1925 i 1926. Projekt ustawy o polityce państwowej został wycofany z Sejmu. nowego projektu jeszcze niema, dekretu Prezydenta Rzeczypospolitej w tej sprawie również dotąd niema. Ta ustawa jest rzeczą konieczną, niema co do tego żadnej wątpliwości wobec jednomyślnego zapatrywania na jej potrzebę — mogą być tylko poglądy, jaka ma być ta ustawa.</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#PRusinek">Wskazać należałoby dalej na kilku błędnych poświęć ustawodawczych, których byliśmy świadkami. Ekseutplium — znany dekret prasowy. Widzimy więc, albo niektóre błędne posunięcia, albo luki, które nie zostały usunięte i nie widzimy tak wielkiego tempa pracy ustawodawczej, jakie w tej chwili, byłoby całkowicie możliwe wobec istniejącego prawa dekretowania.</u>
<u xml:id="u-9.7" who="#PRusinek">Moment drugi, a więc sprawa t. zw. grunt o w a ni a praworządności W społeczeństwie jest kwestia całkowicie subiektywnych poglądów, sprawozdawca zaś mnisi być obiektywny, a więc ten punkt nie nadaje się do omawiania przezemnie.</u>
<u xml:id="u-9.8" who="#PRusinek">Przechodzę wobec tego do punktu trzeciego, czyli do tego, co jest, zdaniem mojem. może najważniejsze, do dobrej organizacji. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych przechodzi prawie od samego początku ciągle...</u>
<u xml:id="u-9.9" who="#komentarz">(Głos: Wstrząsy.)</u>
<u xml:id="u-9.10" who="#PRusinek">... nie tyle wstrząsy, idę wchłania inne agendy rządowe. Następuje ciągle zespalanie władz I, II, a nawet, jak był szereg wypadków, III instancji. — przykład Ministerstwo Zdrowia Publicznego i Ministerstwo Aprowizacji. Czynność ta, nie ulega wątpliwości, dodatnia z punktu widzenia ogólnopaństwowego, dla Ministerstwa Spraw Wewnętrznych jest bardzo trudna do przeprowadzenia. Każde wchłonięcie obcego ciała wymaga przeorganizowania, dostosowania i tych nowo wchłoniętych ludzi do nowych form, pracy i opanowania tych agend, które się przecięło. Jednocześnie istnieje ciągła prawie reorganizacja agend własnych. Przykładem najlepszym będzie policja państwowa. Na granicy były bataliony celne, zrobiliśmy policję graniczną, w Ciągu trzech lat rozwiązaliśmy policję graniczną, zrobiliśmy korpus ochrony pogranicza. Zmniejszenie, względnie powiększenie o Pr liczby ludzi całego korpusu policji w ciągu lat 3 musi odbić się ujemnie na działalności tego korpusu. Znowu nie wchodzę w to, czy to było konieczne, czy nic. tylko stwierdzam fakt, że ustawiczne zmiany, które następowały i w agendach, niepodyktowane wyłącznie sprawą zespolenia, nie przyczyniły się do należytych form, do których się urzędnik przyzwyczaił i w którychby umiał już pracować.</u>
<u xml:id="u-9.11" who="#PRusinek">Pozatem istnieją, jak wszyscy dobrze wiemy, bardzo znaczne zmiany personalne i redukcje. Otóż o ile co do zespolenia agend jest to sprawą zrozumiała i chociaż trudna dla Ministerstwa, jednak konieczna z ogólnopaństwowych względów, to jeżeli idzie o reorganizację wewnętrzną agend Ministerstwa, to było błędem, za który trzeba zapłacić. Płaciliśmy za policje graniczną i dużemi pieniędzmi i zmarnowaniem czasu wielu ludzi. W tych warunkach zmiany i redukcje, jakie są. stosowane, mogą być dopuszczalne — przy ogromnej płynności form organizacyjnych w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych — wyłącznie z powodów maj wyraźniej koniecznych.</u>
<u xml:id="u-9.12" who="#PRusinek">Wreszcie trzeba wskazać na moment ostatni, na ciągłe zmiany w centrala. Kilka słów o tych zmianach. W roku 1925 wskazywaliśmy, że niezwykle szkodliwą rzeczą jest, że w Ministerstwie tem, może częściej niż w innych resortach, zmienia i a się szefowie, więc Ministrowie Spraw Wewnętrznych. O ile się nie mylę, obecnie mam zaszczyt prezentować przed Sejmem budżet wniesiony przez 21 ministra Spraw Wewnętrznych. Jest to stanowczo dużo.</u>
<u xml:id="u-9.13" who="#PRusinek">Otóż zmiany personalne są liczne, ale Jeszcze liczniejsze są zmiany form organizacyjnych. Proszę Panów, statut organizacyjny Ministerstwa Spraw Wewnętrznych został całkowicie odnowione 9 razy, a wszystkie poprawki, które były wprowadzone, już wynoszą cyfrę 34. Otóż myślę, że urzędnik, któremu się ciągle zmienia formę działania, musi się do tej formy przyzwyczaić, a ponieważ o tej formie działania muszą być zawiadomione i władze II instancji i władze I instancji, znaczy się że muszą się przyzwyczaić wszystkie agendy w dół aż do starosty, do kogo mianowicie dana sprawa będzie należała. Z wszelką pewnością te za częste zmiany nie mogą dodatnio wpływać na działalność urzędów. Już w 1926 r. sprawozdawca wskazywał, że byłoby rzeczą słuszną, ażeby raczej pozostawić jakąś biedką formę organizacyjną, niech ona pozostanie tak długo, aż wreszcie dany urząd będzie pewny, że wprowadzonych zmian, jakie czyni, nie będzie już cofał, że ta zmiana jest przemyślana i konieczna.</u>
<u xml:id="u-9.14" who="#PRusinek">W tej chwili będę mówił o statucie, obecnie jestem jego zupełnym przeciwnikiem. ale to sarno powtórzę, co do niego: we zmieniać tego statutu zbyt prędko. Otóż, proszę Panów, pomimo takich apelów, z któremi się, tak formalnie Worać, wszyscy absolutnie zgadzali, odnowiliśmy statut po raz dziewiąty. Są w tym statucie rozmaite błędy, które nie ulegają najmniejszej wątpliwości.</u>
<u xml:id="u-9.15" who="#PRusinek">Więc przedewszystkiem departament organizacyjny, legislatywa, oddzielony jest całkowicie, biorąc formalnie, bo faktycznie jest Już Inaczej, od praktyki administracyjnej. Obawiam się że w tym wypadku mogą powstawać różnice między teoria i praktyką. Tego samego się obawiało ministerstwo, które obecne już działa wbrew istniejącemu statutowi; działa dobrze, ale jeżeli to się dzieje w parę miesięcy po wydaniu statutu, to powiadam: poco było ten statut wydawać?</u>
<u xml:id="u-9.16" who="#komentarz">(Głos: Trzeba nowej sanacji.)</u>
<u xml:id="u-9.17" who="#PRusinek">Dalej departament polityczny obejmie szereg wydziałów, które faktycznie nie dają się od siebie oddzielić, więc polityczny, narodowościowy, społeczny. W drukowanem sprawozdaniu zadajemy pytanie: do jakiegoż z tych wydziałów będzie należała działalność stowarzyszenia politycznego o zabarwieniu wywrotowem, które składa się z mniejszości narodowych, np. z Białorusinów? Takie wypadki niedawno Istniały. Więc zapytuję, czy dochodzenia w tej materii, badanie tych rzeczy będą przeprowadzały wszystkie trzy wydziały równocześnie, czy jeden z tych wydziałów i który mianowicie? Zasadniczo to jest teoretyczne rozważanie, praktycznie Ministerstwo dało sobie rade i powiedziało: Wszystkie sprawy narodowościowe czy polityczne, czy społeczne, będą należały do wydziału narodowościowego, o ile os Oby działające należą do mniejszości narodowych, sprawy polskich organizacji należą do wydziału politycznego. Można zrobić taki podział, ale wskazuje on, że znowu kwestii tej nie przemyślano.</u>
<u xml:id="u-9.18" who="#PRusinek">Wreszcie, zdaniem mojem, najważniejsza rzecz to jest całkowite rozbicie odpowiedzialności za służbę bezpieczeństwa. Jeden z wydziałów, wydział bezpieczeństwa, jest w departamencie administracyjnym — o ile sobie przypominam — a wydział porządku publicznego jest w departamencie politycznym, Zdaje mi się że te rzeczy są bardzo ściśle ze sobą związane.</u>
<u xml:id="u-9.19" who="#PRusinek">Ale ten statut ma bardzo znaczne zalety. Największą zaletą statutu Ministra Młodzianowskiego było, że zniósł wydziały wprost zależne od ministra i podporządkował je poszczególnym dyrektorom departamentów. Niezaprzeczenie słusznie. Ale ponieważ statut ten, zaczął obowiązywać 15 lipca, wiec wobec tego 3 września wyodrębniono jeden z wydziałów z departamentu i ustalono jego bezpośredni stosunek z Ministrem. Otóż powiadam. że najlepsza cecha tego statutu została z jakiegoś powodu, może zupełnie słusznego, nie wchodzimy w to w tej chwili, wypaczona. Panowie widzą, że odnoszę się krytycznie do statutu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, stwierdziłem to na Komisji Budżetowej i, nie było głosów z zespołu poselskiego, broniących tego statutu. Mam wrażenie, że zasadnicza część mych uwag jest wspólna tym wszystkim, którzy lich słuchają, ale chociaż tak jest, muszę powtórzyć: pomimo tych wad zostawić ten statut, nie zmieniać go zbyt wcześnie! A jednak już nastąpiły wbrew statutowi, wydanemu 15 lipca, trzykrotne zmiany, a chociaż drobne, to jednak wskazują, iż tem statut był całkowicie nieprzemyślany. P. Minister Składkowski dostał go z dobrodziejstwem inwentarza j bardzo dobrze robi, że nie zmienna go zbyt szybko, ale szkoda, że trzema swemi, okólnikami wprowadził pewne zmiany, kto wie. czy całkiem przemyślane. Niech ten statut przez pewien okres czasu uleży się, dojrzeje.</u>
<u xml:id="u-9.20" who="#PRusinek">To samo dotyczy pewnej namiętności, pewnej gorączki w zmianach natury personalnej. Ośmielam się wypowiedzieć twierdzenie; że zły urzędnik. jeżeli zostawimy go przez pewien okres czasu na danem stanowisku — zanim nie Znajdziemy odpowiedniego urzędnika — zrobi mniejszą szkodę, aniżeli. my, zmieniając go zbyt szybko i wprowadzając nowego urzędnika również złego i którego znowu musimy szybko zmienić. Te wypadki są bardzo częste, nawet na stanowiskach dyrektorów departamentów. Uważam, że tych rzeczy robić nie można.</u>
<u xml:id="u-9.21" who="#komentarz">(Głos: A na stanowiskach ministrów?)</u>
<u xml:id="u-9.22" who="#PRusinek">Stanowisko ministra jest zupełnie inne, jest stanowiskiem politycznem i w moich rozważaniach w grę nie wchodzi. Mnie interesuje przedewszystkiem sprawa organizacji ministerstwa i twierdzę, że robimy wszystko, aby utrudnić urzędnikowi możność stania się dobrym urzędnikiem. Zanim urzędnik przyzwyczai się do istniejącej formy, już następuje inna forma i musi się do miej ponownie przystosowywać. Posunę się jeszcze dalej. Twierdzę, że to jest ogromna rozrzutność, ten brak formy organizacyjnej; Jeżeli urzędnicy nie są przyzwyczajeni: do istniejących form, to ich ilość musi być większa, gdyż sobie przeszkadzają wzajemnie. Nie może być mowy o racjonalnej! redukcji w stanie zupełnej płynności form organizacyjnych.</u>
<u xml:id="u-9.23" who="#PRusinek">Jeżeli przejdziemy do wyszkolenia urzędników i wynagrodzenia, to musimy przyznać, że Rząd obecny, tak samo zresztą, jak i poprzednie, czuje wielką potrzebę wyszkolenia swych urzędników. Widzimy to na obecnych kursach starostów, widzimy to również na dużym wysiłku komendy policji dla wyszkolenia policjantów. Jednak jak się naprawdę dotąd ta sprawa przedstawia, jak się przedstawia przykładowo? Weźmy za przykład największy obiekt, który ma Ministerstwo Spraw Wewnętrznych do swojej dyspozycji, policję państwowa, czyli ten instrument, przez który Państwo działa w stosunku do obywateli najbardziej bezpośrednio i stanowczo. Otóż policjantów wyszkolonych mamy 57%. przyczepi wyszkolenie policjantów u nas trwa 6 tygodni, w Anglii 18 miesięcy. Jest to pewna różnica, gdy zważymy jeszcze poziom ogólnego wykształcenia i ogólnego doświadczenia; które posiada przeciętny Anglik j przecięliby człowiek u nas, który wstępuje ma posterunkowego do policji. Otóż 43% policjantów nie nadaje się właściwie jeszcze do służby. Dalej mamy wyszkolonych 84% przodowników, to jest znacznie lepiej i 94% wyższych funkcjonariuszy policji. Tutaj musiałbym wskazać, że nie jest rzeczą dodatnią to, że jest tak wielka dysproporcja między liczbą wykształconych posterunkowych a liczbą wykształconych wyższych funkcjonariuszy policji. Gr posterunkowi, to są właśnie przedstawiciele Państwa dla szerokich mas; z nimi się właśnie ludzie stykają. I jeżeli nawet w głównej komendzie policji będzie oficer policji, który nic będzie wiedział pewnych rzeczy, to on nie zrobi tyle szkody, co prosty policjant, posterunkowy, który musi bezpośrednio, natychmiast reagować. Rola policjanta posterunkowego jest nadzwyczaj trudna. To jest rola, powiedziałbym, szofera, on, musi natychmiast na zjawiska, które odbiera, reagować, powziąć decyzję i kierować. To jest trudne i odpowiedzialne stanowisko i dlatego jest konieczne specjalne wykształcenie, rzecz dla Państwa niezwykle ważna i pożądana. Zatem; co do wyszkolenia, stwierdzając na przykładach jego niedostateczność, stwierdzam jednocześnie u Rządu całkowite zrozumienie tej rzeczy i tendencję do, poprawy, co zresztą było u wszystkich rządów. Oczywiście będzie to zależało od tego, czy i ile Rząd będzie miał pieniędzy. Dlatego też żadne pozycje — jeżeli idzie o policję — dotyczące wyszkolenia, względnie środków technicznych dla policji, od, lat trzech na Komisji Budżetowej nigdy nie były zaczepiane. I dlatego też, to, co Rząd wnosi. na cele głębszych inwestycji, uposażenia we wszystkie środki do działania, dajmy na to. korpusu policji; to wszystko Sejm; Komisja Budżetowa w szczególności, zawsze przyznawała i przyznaje. Więc jeżeli. teraz odwrócimy nasze rozumowania i powiemy, że to wszystko jest niedostateczne, to musimy powiedzieć: wobec tego dotąd nie kładziono należytego nacisku na jakość, zbyt mało, widocznie od nas na te rzeczy żądano, trzeba zaś tę jakość znacznie poprawić.</u>
<u xml:id="u-9.24" who="#PRusinek">Ostatni warunek, potrzebny do tego, żeby urzędnicy mogli spokojnie pracować, to jest wynagrodzenie. W Toku 1925 pamiętam dyskusje, gdzie z trybuny sejmowe głównie koledzy z lewicy, popierani również przez panów z innych ugrupowań, podnosili niskie uposażenie tak urzędników wogóle, jak policji w szczególności. Panowie sobie zupełnie dokładnie zdają sprawę. że w obecnej chwili wynagrodzenie pomimo 10% podwyżki jest conajmniej o 20 do 25% niższe, niż było w roku 1925. czym, że wszystko, cokolwiek mówiliśmy wówczas o wynagrodzeniu, ima naturalnie zastosowanie f obecnie, tylko z ostrzejszem zabarwieniem. A dzieje się to wtedy, kiedy agendy Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w ciągu czasu od roku 1925 do dziś, zmniejszyły się o 3500 ludzi, różnych funkcjonariuszy w tem Ministerstwie pracujących, a pomimo to nie, umiano widocznie wziąć, jako wytyczną, ideału przez nas tutaj głoszonego: mniejsza liczba urzędników, ale dobrze płatnych; administracja sprawna, dobrze płatna — oto ideał. A jak u nas te rzeczy się przeprowadza. Przeprowadza się w ten sposób, że w pewnym momencie Rząd przychodzi do wniosku, że z taką liczbą urzędników nie da rady. Nabrało się urzędników zbyt wielu, nie wszyscy są konieczni, zresztą, nie wchodząc w to, czy są konieczne, czy nie. powiada się: Nie mogę ich trzymać, jeżeli pozostawię taką liczbę, to mi personalia rozsadzą budżet, i rozsyła się zawiadomienia do poszczególnych wojewodów: Pan zredukuje tyłu urzędników, a Pan zredukuje tylu. Wobec tego Rząd nie przychodzi z propozycją, że już nie będzie X urzędników źle płatnych; tylko zmniejszona liczba urzędników lepiej płatnych, ale naodwrót będzie X mniej I urzędników tak samo płatnych; albo jeszcze gorzej. A więc osiągamy niepowiększanie budżetu, ale nie osiągamy żadnej poprawy w administracji, albowiem zmniejszona liczba urzędników w gorszych warunkach pracy, nie może zastąpić większej liczby urzędników w lepszych warunkach. Dla tej też przyczyny musimy stwierdzić. że obiektywne warunki, które są konieczne dla urzędnika, ażeby on mógł być dobry, znacznemu uległy pogorszeniu. Jest rzeczą obojętną czy urzędnik będzie zabarwiony politycznie na czarno. na biało, czy na czerwono, ale tentu urzędnikowi, trzeba dać lepsze warunki! pracy. Twierdze, że się więcej zwraca uwagę na to, czy ten urzędnik jest zabarwiony czy nie jest zabarwiony, niż na to. czy on ma warunki dla pracy. Wszystko to, co w mojem sprawozdaniu jest powiedziane, nawołuje do tego, nie wchodząc w to, czy ci urzędnicy, którzy obecnie przychodzą; są dla mnie politycznie, mili; aby tym właśnie urzędnikom, którzy są, umożliwić najlepsze sprawowanie ich funkcji względem Państwa. A na te rzeczy zwraca się stosunkowo mniejszą uwagę.</u>
<u xml:id="u-9.25" who="#PRusinek">Poza problemom. jakości istnieje, niezaprzeczenie; i problemat ilości urzędników. Co roku dostajemy zawiadomienia o powinności zmniejszenia ilości urzędników. Powiada się, że w roku niniejszym rząd zmniejszył w centrali; dajmy na to, o 50 osób. Dlaczego o 30, a nie o 50? Dlaczego w centrali ma być 250, a nie 360, dlaczego w jednem województwie jest 400 ludzi, a w innem 250? Dlaczego te wszystkie rzeczy się dzieją? Te rzeczy nie są umotywowane przez nikogo i rząd przychodzi na komisje sejmową bez dania nam odpowiedzi na pytanie: dlaczego tylu ludzi potrzeba. Policja przechodziła bardzo duże redukcje. W sprawozdaniu drukowanem jest tabela porównawcza etatów od 1924 czy 1923 r. i Poczynionych redukcji;. Jest teraz zapytanie, czy dalej policję redukować można? Ale trzeba na to pytanie odpowiedzieć: Ktoś musi przyjść i wytłumaczyć: z tych i tych powodów tej policji musi być tyle, a nie mniej. Tembardziej to trzeba zrobić, bo mamy nawet obecnie rezolucję p. Łypacewicza. nad którą trzeba się będzie zastanowić, domagająca się znacznego zmniejszenia ilości policji. Już teraz więc będziemy musie li nad tą rzeczą pomyśleć.</u>
<u xml:id="u-9.26" who="#PRusinek">Mamy system prewencyjni, a nie system represyjny, jaki był, jednak trzeba się zastanowić, czy wydatki, budżetowe tak znaczne, które trzeba ponieść dla systemu prewencyjnego, rzeczywiście opłacają się, t. zn. czy system prewencyjny ma tak duże zalety w porównaniu do systemu represyjnego, że należy go utrzymywać nawet przy tak wielkich wydatkach. Ten problemat należy rozstrzygnąć. Mówi się, że mamy ponad 3.000 posterunków w calem Państwie, a więc obsadzenie ich wymaga dużej liczby policjantów z pewnością, ale trzeba zastanowić się, czy nie można zmniejszyć tej liczby. Dotąd na to pytanie nie próbowano odpowiedzieć. Sprawozdawca w r. 1925 przytoczył szereg streszczeń; cyfr i t. d; z pewnym celem; ale nie było kropki nad i obecnie w tem sprawozdaniu stawia się kropkę nad „i”. Trzeba pewne rzeczy uzasadnić. Powiada się. że liczba policjantów jest ogromna, ale zachodzi pytanie. czy nie można uprościć urzędowania na posterunkach, czy rzeczywiście potrzeba aż 19 różnych książeczek, książek i blankietów do zapisywania, czy nie można zmniejszyć liczby funkcji, które policja spełnia i to funkcji, nie mających nic wspólnego z bezpieczeństwem, publicznem? W sprawozdaniu z 1925 r. napisano, że jest 39 tych funkcji; wszyscy byli oburzeni tam. i mówili, że trzeba zdjąć z policji ów ciężar, bo 40% policjantów zajmuje się sprawami; które nie mają nic wspólnego z bezpieczeństwem. Więc powiadamy: można będzie zmniejszyć ilość policji o 40%. W ten Sposób była stawiana ta sprawa w dyskusji na Komisji! Budżetowe j przez kolegów, którzy atakowali moją pozycję, która zajmowałem. broniąc policji.</u>
<u xml:id="u-9.27" who="#PRusinek">Trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie, czy można to zmniejszyć. I myśmy sobie wszyscy powiedzieli, że trzeba i można. I cóż się stało? Sześć nowych funkcji przybyło w ciągu dwóch lat. Rząd się zgadzał z nami i wszystkie stronnictwa sejmowe zgadzały się, że coś jest złe, stwierdzamy, że trzeba to coś usnąć, a tymczasem powiększamy. Więc wniosek jest jeden; nie umiemy się wziąć do rzeczy. Mam wrażenie, że w ciągu roku żadne ministerstwo, a również Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, nie zajmuje się swoim, budżetem, nie myśli budżetowo. Ono myśli o budżecie tylko tyle: starczy mi tych dwóch groszy, czy mi nie starczy: ale to nie jest myślenie budżetowe, należy myśleć o tem, jak zrobić, żeby mniej wydawać, a jednak Wszystkie swoje funkcje spełnić. Taki sposób podchodzenia do sprawy, ta zmiana psychologii w ministerstwie mogłaby doprowadzić do jakichś rezultatów.</u>
<u xml:id="u-9.28" who="#PRusinek">Dalej, proszę Panów, poza temi wszystkiem: dodatkowemi funkcjami policji, o których mówiłem, które można byłoby usunąć, Widzimy jednak pewną dysproporcję w rozmieszczeniu policji. Np. jest rzeczą zupełnie nie do zrozumienia, dlaczego, przypuśćmy, w Warszawie nasycenie policją jest znacznie mniejsze, aniżeli w Grodnie czy Krakowie? Zapytuje się, czy właśnie w Grodnie jest taki duży wysiłek policji przy regulowaniu ruchu kołowego, czy Kraków jest tak niebezpiecznym punktem. że trzeba tam specjalnie tyle policji trzymać.</u>
<u xml:id="u-9.29" who="#komentarz">(Głos: 6 listopada.)</u>
<u xml:id="u-9.30" who="#PRusinek">Stwierdzić należy, że sprawy rozmieszczenia policji jeszcze nie przepracowano. Jeszcze wiele należy zrobić w tej sprawie, by skontrolować, czy i w jaki sposób możnaby, już nie mówię zmniejszyć, ale użyć policji lepiej.</u>
<u xml:id="u-9.31" who="#PRusinek">Nie chciałbym, ażeby Wysoka Izba z tego, co mówię, sądziła, że zgadzam się z wnioskiem p. Łypacewicza i że jestem za zmniejszeniem policji. Wprost przeciwnie, w swoim referacie wskazuję szereg momentów, że do tego problematu trzeba pod chodzić z nadzwyczajną rozwagą i namysłem. Gdyby ktoś dzisiaj spytał, czy jest uzasadniona cyfra 31.000 policjantów, trzebaby odpowiedzieć, że ona jest uzasadniona, ale stanem faktycznym, gdyż stanem organizacyjnym, stanem rozmieszczenia policji nie jest uzasadniona.</u>
<u xml:id="u-9.32" who="#PRusinek">Konieczne jest również przedyskutowanie systemu. Sadzę, że obowiązkiem naszym jest, podchodząc do zagadnienia tak ważnego dla Państwa, jak kwestia bezpieczeństwa, a więc i organu tego bezpieczeństwa — policji, pamiętać, że podchodzić należy z najwyższą ostrożnością, ale trzeba zrobić wszystko, ażeby nie powtarzać ustawicznie, co roku: można zmniejszyć jeszcze ilość policji o 20 i 30%. Takie wnioski od r. 1924 ciągle się powtarzają Nie jest rzeczą wskazaną, ażeby te wnioski były załatwiane mechanicznem głosowaniem. Czuje się, że nie można w ciągu roku zmniejszyć o 20 lub 30% wówczas większość się znajduje, która powiada nie zrobimy tego. Ale to nie jest dodatnie, bo mniejszość nie jest przekonana; że nie ma racji i być może ta mniejszość nie zawsze traktuje swój wniosek, jako demonstrację, ta mniejszość traktuje go może nie jednokrotnie jako zupełnie rzeczowy, zmierzający do poprawienia tak ważnej rzeczy, jaką jest budżet.</u>
<u xml:id="u-9.33" who="#PRusinek">Dla tej przyczyny sądziłbym, że problemat ilości powinien być niesłychanie poważnie i ostrożnie przez rząd przygotowany i przedstawicieli rządu, który znajdzie się Już piąty raz przed Komisją Budżetową w roku przyszłym, powinien przedstawić wszystkie motywy, które umożliwią Selimowi racjonalne rozstrzygnięcie sprawy budżetu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych pod względem personalnym.</u>
<u xml:id="u-9.34" who="#PRusinek">Jak Panowie przypominają sobie z cyfr, które wyraziłem w procentach, t. zw. wydatki inwestycyjne wynoszą jedynie 2%. Dlatego też z punktu widzenia gospodarczego budżet Ministerstwa Spraw Wewnętrznych jest wyłącznie pasywnym, to nie jest ten budżet, któryby jak przedsiębiorstwa w przemyśle, handlu, w rolnictwie, przynosił pewnego rodzaju dochody Państwu i, społeczeństwu bezpośrednio. Budżet Ministerstwa Spraw Wewnętrznych jest tego plusu pozbawiony. Jest to rzecz zrozumiała. Ale z tą chwilą, kiedy ma się tak minimalny procent na inwestycji, trzeba się bardzo ostrożnie z owemi inwestycjami obchodzić i jeżeli się ma tak duże wydatki administracyjne natury personalnej, trzeba Umieć być bardzo oszczędnymi.</u>
<u xml:id="u-9.35" who="#PRusinek">Otóż twierdzę, że oszczędności, stosowane w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych, nie różnią się niczem na korzyść tego ministerstwa od oszczędności, stosowanych w innych ministerstwach. Jak się te oszczędności robią? Uderza się przedewszystkiem w najsłabszą pozycję. Dam przykład: w r. 1925 Senat doszedł do wniosku, że jest rzeczą niedopuszczalną, żeby rodziny po poległych na służbie policjantach nie otrzymywały żadnej zapomogi od Państwa, że należy dać wydatne wynagrodzenie, aby tych, którzy przy życiu zostają. zachęcić do takiego samego bohaterskiego sprawowania swej pracy. Przeprowadzono to i przyznano dość duże kredyty. Otóż, proszę Panów!, w ciągu obu lat 1925 i 1926 kredyty na ten cel nie zostały w pełni uruchomione, a dalej to, co zostało uruchomione, nie zostało w pełni wydatkowane. Pamiętam; że senator Bluzek, motywując, oświadczył się w ten sposób, że uważa, że suma zapomogowa powinna być tak dłużą, aby rodzinie umożliwić stworzenie warsztatu pracy. 0tóż w roku 1926wydano 11.000dla 41 osób. Pytam się, czy nie jest rzeczą poprostu śmieszną, że wydatkowano 11 tysięcy, chociaż miano 75 tysięcy, że 11 tysiącami obdarowano 41 osób, pozostałych po poległych policjantach, kiedy miano możność dobrego wpływu na cały skład policji. korzystając z posiadanych kredytów. Twierdze, że to nie oszczędność, właśnie rozrzutność. Nieumiejętność użycia kredytów przyznanych jest według mnie taką samą rozrzutnością, jak bezmyślne wyrzucanie pieniędzy na coś niepotrzebnego i twierdzom, że znacznie lepiej, aby Rząd tę pozycje przekroczył raczej, aby Rząd przyszedł i powiedział: Musiałem tę pozycję przekroczyć, właśnie tę, a nie np. na lokomocję, nie na przesiedlenia i pomieszczenia, bo tamto wszystko są takie rzeczy, które możne ograniczyć i specjalnie nie robią one nastroju na plus, czy minus.</u>
<u xml:id="u-9.36" who="#PRusinek">Następnie, jako ma najfatalniejszy rodzaj oszczędności muszę zwrócić uwagę na stosunek z policją państwowa, który nazwać muszę niedotrzymaniem przez Państwo umowy w stosunku do funkcjonariuszy policji. Jak się ta rzecz przedstawia? Jest ten sposób, że policjantowi; zgodnie z przepisami, zgodnie z Umową istniejącą; przysługuje ubranie i buty co roku. Otóż w ciągu lat od roku 1923 uszyto 72% mundurów i spodni, 63% czapek i 80% butów. Odrazu widoczna jest rzeczą, że pewien procent policjantów nie dostał w ciągu tych czterech lat należnego wynagrodzenia. Ale są gorsze rzeczy w tej sprawie, które trzeba podkreślić li apeluję do p. Ministra, żeby potrafili temu przeciwdziałać. Mianowicie w roku ubiegłym była bieda pieniężna. wobec czego nie otwarto wszystkich kredytów na obuwie i wypłacono policjantom po 30 zł. Buty, robione w hurcie, kosztują, jak się dowiedziałem; od 42.50 gr. do 45 zł., buty kupione w pojedynkę muszą kosztować około 60 zł. Wobec tego, ponieważ na policjanta starczyło po 12 i pól zł., kazano policjantom płacić po 30 zł. z ich i tak bardzo głodowych pensji.</u>
<u xml:id="u-9.37" who="#PRusinek">W roku bieżącym robi się to samo, mianowicie wiadomą jest rzeczą, że za 40 zł. nie dostanie się butów, tymczasem wprowadza się cyfrę 40 zł. Twierdzę, że znowu forma jest zupełnie niedopuszczalna, nawet w tej kwestii, kiedy chodzi o 2% ził., czy 3 złote, należy, ażeby Rząd umiał znaleźć kredyty na to i przyszedł do Sejmu z tem, że żąda takiej a takiej cyfry i na pewno by ją dostał. Natomiast w jakiej pozycji stawia się Komisję Budżetową.? Jak wiemy, pozycje dochodowe są napięte do maksymalnych granic. My nie możemy rozpatrywać szczegółowo, co możnaby usunąć z wydatków, a czego Usunąć nie można. Jest to zadanie Rządu stawiać odpowiednie propozycje. Kiedy Rząd przychodzi z propozycją tyle a tyle na obuwie, tyle a tyle na ubranie, to pozycja Komisji i sprawozdawcy, jeśli idzie o podwyższanie czynionych propozycji; jest niesłychanie trudna. Nie stawiam wniosku, zwracam się jednak z apelem do p. Ministra, ażeby potrafił te rzeczy zmienić, ażeby ze swych drobnych płac policja ma i nie musieli dopłacać choćby tych 20-złotówek do swego obuwia, które im się słusznie należy. Pod noszę tę sprawę nie tylko ze względu na pieniądze, ale i ze względu na to, że ludzie ci rozumieją doskonale, że dzieje im się krzywda, a nie mogą się bronić, bo są za słabli. To jest nowy rodzaj oszczędności : uderzanie w tych najsłabszych, którzy nie mogą krzyczeć. Rzecz tę podnoszę dlatego, że w ciągu roku p. Minister w czasie swego urzędowania będzie miał wiele takich wypadków; na które trzeba zwrócić uwagę. Należy się bronić, by tego rodzaju oszczędności nie było.</u>
<u xml:id="u-9.38" who="#PRusinek">Mam wrażenie, że nie spełniłbym Swego obowiązku, jeżelibym nie wspomniał; że w obecnym budżecie jest zastosowana oszczędność, która może być bardzo złą. Korpus Ochrony Pogranicza objął ostatnią część nie granicznej, mianowicie granicę z Litwą i Łotwą. Otóż na tem pograniczu nie ma dla niego domków, mierna strażnic, wojsko nie jest skoszarowane. Mam nadzieję, że Panowie podzielą ten pogląd, iż wojsko nie skoszarowane przez dłuższy czas, rozsypane po chatach; przestaje być wojskiem; w następstwie to wojsko narażone jest na wpływy fizycznie i moralnie złe i odwrotnie, może wpływać bardzo ujemnie ma ludność. Muszę to podnieść z powodu, że nie możemy popełniać takich błędów, jakieśmy popełnili z policją graniczną, żeśmy jej nie uposażyli i dlatego nie mogła spełniać swoich zadać. Obecnie Korpus Pogranicza, który dotąd spełnia swoje zadania świetnie, może być narażony na szwank z tej przyczyny, żeśmy mu wa rumaków zewnętrznych nie dalii. Uważam, że obowiązkiem Rządu będzie Znaleźć pokrycie nią tego rodzaju wydatek.</u>
<u xml:id="u-9.39" who="#PRusinek">Ażeby jedynie słowami krytyki nie skończyć, chociaż do tego przedewszystkiem jesteśmy powołani, chce wskazać na szereg momentów dodatnich. A więc niema wątpliwości dla mnie, że tendencja, którą reprezentuje pan Minister, zbliżenia się z ludnością, jest dodatnia — czy wszystkie formy są dodatnie, to rzecz drugorzędna, sprawą ta nie będę się zajmował. Następnie podkreślić pragnę stanowisko Korpusu Ochrony Pogranicza. Jesteśmy w. posiadaniu szeregu Mstów pochwalnych; petycji, poskładanych do Dowództwa Korpusu; o działalności oddziałów w poszczególnych odcinkach. Listy te są pisane czasem w sposób taki; że trzeba cierpliwości na to, ażeby zrozumieć, o co ludności idzie. Ale jest to ładniejsze, bo to znaczy, że ten list nie był zrobiony. że ten list wypłynął z faktycznego stosunku korpusu z ludnością. Uważam; że te rzecz należy podnieść z całym naciskiem. Następnie widzę znowu poprawę działalności Zakładu Higieny, w wyodrębnionemu z tego zakładu przedsiębiorstwie wyrobu surowic i szczepionek.</u>
<u xml:id="u-9.40" who="#PRusinek">Wreszcie, co miałem możność stwierdzić w tablicach, przytoczonych w sprawozdaniu, widać z kar, wymierzanych policjantom, że kary te są coraz surowsze, ale coraz rzadsze, że w porównaniu z rokiem 1925 w r. 1926 kar tych wymierzono mniej, co znaczy, że jednak poprawa w korpusie policji w znacznej mierze następuje.</u>
<u xml:id="u-9.41" who="#PRusinek">Te rzeczy, sądzę, podkreślić należało, ażeby słowa krytyki nie zagłuszyły całkowicie czynów, które są dodatnie.</u>
<u xml:id="u-9.42" who="#PRusinek">Muszę jeszcze wskazać na zakończenie, że na str. 25 w sprawozdaniu drukowanem zaszła Pomyłka, mianowicie są tam dwa wykazy statystyczne; drugi! wykaz statystyczny kar dyscyplinarnych dotyczy starszych przodowników i przodowników, a nie posterunkowych, jak napisano.</u>
<u xml:id="u-9.43" who="#PRusinek">Na tem skończyłem. Proszę o przyjęcie propozycji Komisji Budżetowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Kozłowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#PKozłowski">Wysoka Izbo! Niepodobna nie przyznać racji p. referentowi, który, wskazując na czysto osobowo konsumcyjny charakter budżetu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, podkreślał pewne niebezpieczeństwo w kierunku jego z roku na rok powiększania i zachęcał nas do oszczędności!. 10% ogólnych wydatków Państwa, to nie byle co. Jeżeli już skarżymy się na duże wydatki personalne w tym resorcie. to moglibyśmy to odżałować, gdybyśmy widzieli, że istotnie nasza administracja polityczna ulepsza się i udoskonala. Gdzie jak gdzie, ale w państwie miodem, w państwie o ustroju republikańsko parlamentarnem trzeba nam dobrej administracji. Administracja urzędnicza w państwie republikańsko parlamentarnem musi być tym czynnikiem stałości Państwa, właśnie tam. gdzie naczelne władze Ustawodawcze i wykonawcze z przyczyn politycznych często bardzo się zmieniają.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#PKozłowski">Postaram się w krótkim zresztą wywodzie odpowiedzieć na pytanie, czy Istotnie kierunek, reprezentowany przez Obecny Rząd w zakresie tego resortu, zasługuje na to, ażebyśmy mu zawetowali 180.000.000, czyli 10% ogólnych wydatków państwowych. Mam. czasu bardzo mało dlatego, chcąc ogarnąć całokształt tego zagadnienia, pozwolę sobie uciec się do nowoczesnego technicznego środka administracyjnego, używanego z powodzeniem przez obecny zarząd tego ministerstwa, mianowicie do aeroplanu i zaproszę Wysoką Izbę — a może i p. Minister będzie łaskaw — na małą wycieczkę po kraju, ażebyśmy zobaczyli; co w tej chwili dzieje się właśnie w calem naszem Państwie w resorcie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Zwierzyński)</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#PKozłowski">A więc ruszamy. Mijamy szybko bolesne pobojowisko majowe i zatrzymujemy się nad pałacem Zamojskich. Zdaleka widać napis: Tu mieszka radosna twórczość rządzenia. Szukamy, patrzymy, ale na twarzach ludzi, tam pracujących widzimy zupełnie co innego. Zamiast radości widzimy trwogę, zamiast twórczości: nudę.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#PKozłowski">Zwłaszcza w departamencie samorządowym. Trzy lata już mija od czasu, kiedy rząd wniósł do Sejmu projekt ustaw samorządowych. Zmieniały się rządy, zmieniali się ministrowie i ciągle skarżyliśmy się w tej Wysokiej Izbie na to. Że rządy te nie zajmują stanowiska wobec tak ważnych zagadnień państwowych, P. Grabskiemu darowaliśmy to, ponieważ zajmował się innemi, zagadnieniami; zagadnieniami finansowem.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#komentarz">(P. Wiślicki: Lepiej, żeby się tem był zajmował, niż zagadnieniami finansowemi!)</u>
<u xml:id="u-11.6" who="#PKozłowski">Rząd koalicyjny w samem zagadnieniu samorządu miał trudność nie do pokonania, nie mógł, będąc złożony ze sprzecznych żywiołów tej Izby, wypowiedzieć się pozytywnie w tym kierunku. Ale wszyscy spodziewaliśmy się, że Rząd dyktatorski; Rząd, poprzedzony sławą rządu silnego, Rząd świadomy swoich celów i zadań wypowie się o tem zagadnieniu; powie, czego chce. Tymczasem zdaje mi się, że i w tym Rządzie jest tu jakaś choroba. Czy wypływa to z połączenia w nim czynników konserwatywnych z czynnikami wybitnie radykalnemi, czy z czego innego; w każdym razie dotychczas p. Minister Składkowski nic nam nie powiedział o tem, jak się na ustrój samorządu zapatruje. Przeciwnie, z najrozmaitszych enuncjacji prasowych, czy też wprost z plotek kuluarowych słyszymy, raz. że Rząd chce współpracować z nami, jak to oświadczył p. Minister na Komisji; potem znowu, że popiera wniosek p. Bogusławskiego, który domaga się, aby niezwłocznie zarządzić wybory na obszarze całego Państwa i wprowadzić do Małopolski ordynację z b. Kongresówki. Otóż w tym kierunku domagamy się odpowiedzi. Jeżeli prawdą jest, co doniosły pisma, że istotnie Rząd za pośrednictwem p. Wiceministra Jaroszyńskiego popiera wniosek stronnictw lewicy tej Izby o wprowadzenie ordynacji wyborczej z b. Kongresówki do Małopolski; to oświadczamy, że to jest rezultat bardzo mamy niema się czem chwalić, skoro tylko z tem Panowie do nas przychodzą. Jeżeli chodzi o stanowisko naszego Klubu, to oświadczamy, że wprowadzenie tej właśnie ordynacji wyborczej bez żadnych inny cli korek tur na terenie wschodniej Małopolski uważamy dla stanu posiadania polskiego za szkodliwe i stanowczo się temu sprzeciwiamy. Trzeba szukać rozwiązania tam, gdzie ono jest t. j. w ustawach, opracowywanych od 3 lat, a nie iść po linii najmniejszego oporu. Trzeba, żeby się Rząd wypowiedział w kwestii ustawodawstwa samorządowego, ażebyśmy wiedzieli w jakim kierunku Rząd obecnie dąży, żebyśmy wiedzieli, jakie zajmie stanowisko.</u>
<u xml:id="u-11.7" who="#PKozłowski">Nic dziwnego, że w tych warunkach o twórczej pracy mowy być nie może, gdy urzędnicy podwładni nie wiedzą, czego od nich żądają ich przełożeni, a boją się tylko tego, że każdej chwili za winy nie popełnione, za winy swoich szefów mogą Ulec tak popularnemu dziś wylaniu. O tej sprawie — zresztą mówić nie będę, bo została ona dostatecznie już oświetlona.</u>
<u xml:id="u-11.8" who="#PKozłowski">Może nieco więcej życia jest w innych departamentach. Dużo pracy trzem głównym departamentom; organizacyjnemu, administracyjnemu i politycznemu, daje uzgadnianie się między sobą. Nowy statut organizacyjny, wydany bardzo pośpiesznie przez p. Ministra Młodzianowskiego już w lipcu; a więc w 2 miesiące po przewrocie, zorganizował Ministerstwo tak, że właściwie rządzi niemi tylko departament polityczny. Departament polityczny, odpowiednio obsadzony, jest istota, jądrem działalności Ministerstwa to co jest naokoło, to albo dekoracja, albo niezbędny czynnik wykonawczy. Tam w departamencie politycznym praca idzie zwłaszcza w sprawach, dotyczących mniejszości narodowych. Część tego zagadnienia została oświetlona w dyskusji szkolnej, nie chcąc więc powtarzać się, stwierdzam tylko, że to; co o tych sprawach mówi się pisze w społeczeństwie polskiem; napełnia nas dużym nie pokojem, a, co gorsze wyda je niepożądane rezultaty. Oto czytamy dziś, że Magistrat w Kutnie wydał odezwę w żargonie. Jest to nie tylko sprzeczne z ustawą o języku urzędowym Władz administracyjnych, ale jest wprost prowokacją polskiej ludności i spodziewamy się, że p. Minister pod tym względem zechce wystąpić ze znaną sobie energią.</u>
<u xml:id="u-11.9" who="#PKozłowski">Ale największą pracę w departamencie politycznym nastręcza sprawa przygotowania nowych wyborów. Odbywa się więc zjazd starostów, kurs przeszkolenia, na którym wykłada się o stronnictwach politycznych. Posłuchajmy. Zaczyna się od prawicy. Związek Ludowo Narodowy jest to stronnictwo, które trzeba zwalczać, albowiem było ono przeciw niepodległości Polski.</u>
<u xml:id="u-11.10" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Święta prawda. Wesołość na prawicy.)</u>
<u xml:id="u-11.11" who="#PKozłowski">Pan >u/słyszy swoje także. Po rozbiciu tego stronnictwa, stronnictwo Chrześcijańsko Narodowe i Chrześcijańska Demokracja same się nie Utrzymają Piast jest w rozbiciu i zaczyna sterować ku Rządowi.</u>
<u xml:id="u-11.12" who="#komentarz">(P. Wiślicki: To się widzi; to się czuje.; „Niestety” i lewica polska jest rozbita. W tem: „niestety” — maja panowie przynajmniej łąkę sympatii. P. P. S. będzie zlikwidowana przez komunistów, chłopskie stronnictwa lewicowe także przeżywają przesilenie. Zdaje się, że wynik tych kursów jest dla wszystkich stronnictw politycznych i w Izbie i w kraju zupełnie ujemny — niema nas wszystkich, nic niema. (Głos: Ale co postawią na to miejsce? Inny głos. Nic!)</u>
<u xml:id="u-11.13" who="#PKozłowski">Możnaby się tak lub inaczej zapatrywać na to ze stanowiska partyjnego, ale jedną skromną uwagę chcę zrobić temu panu, który wykładał na tych kursach. Otóż chcąc informować urzędnikowi administracyjnych, trzeba przynajmniej orientować ich w prawdziwych stosunkach, nie trzeba stawiać im przed oczu miraży, fałszu, po to, żeby ich dezorientować.</u>
<u xml:id="u-11.14" who="#PKozłowski">I jeżeli p. Minister pozwoli, to ja uzupełnię wywody tego pana; który ten kurs dla starostów odbywał.</u>
<u xml:id="u-11.15" who="#komentarz">(Głos: Niech się Pan nie wprasza na instruktora.)</u>
<u xml:id="u-11.16" who="#PKozłowski">Muszę stwierdzić, wbrew owemu instruktorowi; że stronnictwa polityczne w Polsce, to nie taka rzecz, którąby można łatwo zlikwidować. Zdaniem mojem, poważne stronnictwa polityczne w tej Izbie z jednej i z drugiej strony, oczywiście nie mówię o żadnych komunistycznych, ani kanapo zachowawczych ugrupowaniach, tkwią bardzo silnie w walce o niepodległość w czasach porozbiorowych, a skutkiem tego poziom ich ideologii; oczywiście abstrahuję od rozmaitych drobnych ujemnych rzeczy, jest wysoki,. Dowodem tego, że po przewrocie majowym w konfiguracji Sejmu nie nastąpiły żadne prawie zmiany, a przecież na całym świecie, gdyby Taki przewrót się udał, to odrazu w Izbie nowy rząd miałby dla siebie conajmniej 100 posłów. Tymczasem tego niema. Stronnictwa lewicy popierają wprawdzie Rząd i dają mu głosy, ale z jakimi ogromnemi zastrzeżeniami, jak się wymawiają, że wcale nie są rządowemi i że są w opozycji; Szczerze nam mówią, że popierają Rząd dlatego, że zwalcza on endecję. To jest zrozumiałe, ale to nie znaczy, że dadzą się one zlikwidować. Mojem zdaniem, ci panowie, którzy tam wykładali; bardzo źle poinformowali starostów, bo niech nie łudzą się, by Związek Naprawy Rzeczypospolitej mógł zastąpić istniejące wielkie stronnictwa. To złudzenie, nie tylko kosztujące dużo pieniędzy, ale także szkodliwe, bo do kraju wnosi, nowy ferment, a tem samem osłabia Państwo. Ośmielę się postawić tego rodzaju tezę, że kto w Państwie osłabia Narodową Demokrację i inne stronnictwa; stojące na stanowisku państwowem, ten, osłabia samo Państwo. To jest zupełnie jasne. I dlatego inaczej trzeba informować starostów, jeżeli tu przyjadą. Trzeba im powiedzieć tak: Panowie! Wszystkie stronnictwa, stojące na stanowisku państwowem, powinne być dla was równe, Panowie nie powinniście okazywać żadnych sympatii czy uprzedzeń, natomiast siły swoje skierować na zwalczanie stron nie i w antypaństwowych. I trzeba im jeszcze powiedzieć, że stronnictwa polityczne polskie te dawne; to, są twarde orzechy, których nie zgniecie żaden dziadek.</u>
<u xml:id="u-11.17" who="#komentarz">(Brawa. Wesołość.)</u>
<u xml:id="u-11.18" who="#PKozłowski">Na chwilę oddalmy się od polityki i skierujmy się trochę na spokojną ul. Nowowiejską, gdzie mieści się jeszcze jeden departament M-stwa. Spr. Wewnętrznych — Departament Zdrowia. Czytamy, że departament ten ma być połączony z Ministrem Pracy i Opieki Społecznej. W swoim czasie, w r. 1923, była w tej Wysokiej Izbie obszerna debata na temat, co zrobić z tem naszem nieszczęsnem Ministerstwem Zdrowia Publicznego i wtedy nie zadowoliliśmy się swojemi politycznemi sympatiami lub antypatiami, lecz postaraliśmy się wysondować opinię publiczną. Pamiętam doskonale; że wszystkie czynniki; tak lekarskie jak społeczne j samorządowe wypowiedziały się za tem; ażeby departament ten połączyć z Ministerstwem Spraw Wewnętrznych, dlatego, że cała akcja podniesienia stanu zdrowia w Polsce musi oczywiście być oparta w znacznej mierze na pracy organów samorządowych, a zatem bliski kontakt samorządu j, służby zdrowia jest nie tylko potrzebny, ale wprost konieczny. Jeżeli! mimo to nie było nadzwyczajnie dobrze, to nie z tego powodu, że departament ten był przy Ministerstwie Spraw Wewnętrznych, tylko z innych wewnętrznych powodów. Nie wiem; co wpłynęło teraz na tą decyzję, że Departament Zdrowia ma być odłączony od Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i przyłączony do Ministerstwa Pracy. Naprawdę w obecnym Rządzie dzieją się dziwne paradoksy. Akurat wtedy, gdy na czele Ministerstwa stoi lekarz; ma nastąpić rzecz; która jest sprzeczna z postulatami wszystkich lekarzy i sfer, mających coś do powiedzenia w tej kwestii w Polsce. Nie wiem, jakie są powody tego Rządu, ale muszę oświadczyć, że będziemy temu bezwarunkowo przeciwni i zgłosimy wniosek, aby Departament Zdrowia pozostał w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych.</u>
<u xml:id="u-11.19" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Przyłączyć do Ministerstwa Poczt. Wesołość.)</u>
<u xml:id="u-11.20" who="#PKozłowski">Chciałbym; Wysoka Izbo, posunąć się dalej w kierunku zachodnim, gdzie mię ciągnie serce i sentyment, ale nad Warszawą od maja wieją tak silne wiatry ku wschodowi, że aeroplan nasz musi skierować się w kierunku wschodnim. Za Wisłę, proszę Panów. Jedziemy więc do województwa lubelskiego i wołyńskiego. Rządzą temi województwami, jak wiadomo, obecnie ludzie bardzo ściśle związani z obozem rządzącym, ludzie zarejestrowani w partii socjalistycznej ongiś, czy nawet i dziś. Uwydatnia się to obok innych rzeczy zmianą stosunku wobec mniejszości narodowych. Dowiadujemy się między innemi, że oto np. od pana wojewody Media wychodzą delegacje po kolei: triumfującej ludności żydowskiej, kokietowanej ludności ukraińskiej i upośledzonej na Wołyniu ludności polskiej. Ostatnia wychodzi smutna: postawiła panu wojewodzie szereg postulatów zupełnie słusznych, ażeby podjął akcję w kierunku konsolidacji czynników państwowych i narodowych na Wołyniu, ażeby nie uznawał za reprezentantów ogółu ludności rusińskiej samej tylko partii ukraińskiej, i pan wojewoda odpowiedział odmownie, nie uznał się kompetentnym w obydwu tych kierunkach, wyrażając się nadto w sposób bardzo charakterystyczny, że no. razi go to, jeżeli dziecinie polskie w szkołach śpiewają Rotę Konopnickiej.</u>
<u xml:id="u-11.21" who="#komentarz">(Głos na lewicy: O ile to robią pod przymusem.)</u>
<u xml:id="u-11.22" who="#PKozłowski">Wołyń jest pod względem narodowym krajem; o który szczególnie dbać musimy. Ludność polska, jest tam w mniejszości i dlatego musimy się nią wyjątkowo zaopiekować. Pan wojewoda Mech karierę swoją polityczną rozpoczynał w Ministerstwie Aprowizacji. W ministerstwie tem była taka polityką, że kto więcej krzyczał, temu się więcej dawało.</u>
<u xml:id="u-11.23" who="#komentarz">(Przerywania.)</u>
<u xml:id="u-11.24" who="#PKozłowski">Pana to nie spotkało, ale spotkać może, niech się Pan nie przyznaje w każdym razie. Zdaje się że p. wojewoda Mech tę metodę przeniósł i na Wołyń. Panie Ministrze, ludność polska na Wołyniu dotychczas nie krzyczała, ale wkrótce będzie krzyczała; a my będziemy też z nią krzyczeli i nie dopuścimy do tego, ażeby polskość Wołynia porastał jakikolwiek mech.</u>
<u xml:id="u-11.25" who="#komentarz">(Wesołość.)</u>
<u xml:id="u-11.26" who="#PKozłowski">Jedziemy do Lwowa. P. wojewoda lwowski przyjmuje delegację Związku Naprawy Rzeczypospolitej. Delegacja żąda oczywiście, nie prosi, żąda rozpędzenia rady miejskiej lwowskiej, ponieważ ta rada miejska jej się nie podoba. Żądanie jest poparte naturalnie argumentami wymownemi: Jak Pan nie rozpędzi rady miejskiej, to my z panem damy sobie radę. To, co powiedziałem poprzednio z okazji stronnictw o błędnej drodze, jaką Rząd obiera, o potrzebie konsolidacji czynników państwowych w Polsce, trzeba podkreślić w stopniu stokrotnie wyższym odnośnie do Lwowa. Jest szaleństwem rozbijać tam polskie społeczeństwo. To, co robi Związek Naprawy Rzeczypospolitej, to robota szkodliwa. We Lwowie tego robić nie wolno. Jakiekolwiek mogą być między nami spory i kłótnie, tam, gdzie jesteśmy w mniejszości lub gdzie grozi, że w mniejszości być możemy, nie wolno robić tego, co się robi we Lwowie. Niezależnie od tego, czy tamtejsza rada miejska jest lepsza, czy gorsza, i tak niedługo będą wybory; ale ujemnym jest fakt, że pewna grupa polska stara się zyskać tam poklask opinii przez demagogiczne zresztą zwalczanie innych ugrupowań polskich.</u>
<u xml:id="u-11.27" who="#komentarz">(P. Minister Spraw Wewnętrznych p. Składkowski: I ja mam być za to odpowiedzialny?)</u>
<u xml:id="u-11.28" who="#PKozłowski">Ja tylko mówię o tem, korzystając z tego, że p. Minister jest obecny, wszak tak rzadko p. Ministra widuję.</u>
<u xml:id="u-11.29" who="#PKozłowski">We Lwowie wschodni wiatr nas opuszcza. Lwów; lew, stojący na straży wschodnich granic Polski, zawsze oczy zwrócone na zachód, zwracamy się ku Krakowowi. Po drodze wszędzie na budynkach starostw powiewają flagi państwowe; starostowie przyjmują. Nie chcę tu krytykować rozporządzenie p. Ministra o tych audiencjach. Pewien aparat zewnętrzny, pewien efekt pod tym względem nawet jest potrzebny, ale zarówno w tem rozporządzeniu...</u>
<u xml:id="u-11.30" who="#komentarz">(P. Stańczyk: To bardzo dobre rozporządzenie, starostowie przychodzą teraz o g. 12, zaś urzędowali dopiero od godz. 3.)</u>
<u xml:id="u-11.31" who="#PKozłowski">Tak, dla Pana, p. Stańczyk, to dobre, bo jest tylko krok od tego, co Panu zaraz powiem.</u>
<u xml:id="u-11.32" who="#komentarz">(Głos: Siedzą teraz w urzędach, nie jeżdżą ciągle na polowania.)</u>
<u xml:id="u-11.33" who="#PKozłowski">Ale proszę Panów, w tych audiencjach I częstych objazdach p. Ministra tkwi coś, co trąci trochę...</u>
<u xml:id="u-11.34" who="#komentarz">(Głos: Wschodem.)</u>
<u xml:id="u-11.35" who="#PKozłowski">... demagogią. Są różne typy demagogii. Jest demagogia postów sejmowych, którzy starają się zyskać sobie głosy wyborców do Sejmu.</u>
<u xml:id="u-11.36" who="#komentarz">(P. Anusz: Lepiej ludność drażnić, niż pozyskiwać?)</u>
<u xml:id="u-11.37" who="#PKozłowski">Jest demagogia monarchów i uzurpatorów, którzy ponad parlamentem podają rękę społeczeństwu, chcąc się utrzymać na swojem stanowisku. Ale najgorsza i najniebezpieczniejsza jest demagogia władz, wyższych urzędników, którzy kosztem popularności i powagi urzędników podwładnych zyskują sobie poklask ludności. To bardzo niebezpieczny eksperyment. Minister wyjedzie, a sponiewierany starosta zostaje.</u>
<u xml:id="u-11.38" who="#komentarz">(Minister Spraw Wewnętrznych gen. Składkowski.: Władza państwowa poniewiera starostę, Panie Pośle?! Przerywania.)</u>
<u xml:id="u-11.39" who="#PKozłowski">Prasa i fama rozgłasza o starostach najrozmaitsze rzeczy.</u>
<u xml:id="u-11.40" who="#komentarz">(P. Anusz: Prasa to nie minister i nie rząd, to Pan.)</u>
<u xml:id="u-11.41" who="#PKozłowski">Czytaliśmy o Łęczycy, to znowu o jakimś Gołębniku; ministerstwo nie z rzecz a. to widocznie te rzeczy są tolerowane, wiec mam prawo tem mówić, a są to rzeczy, na które chce zwrócić uwagę.</u>
<u xml:id="u-11.42" who="#komentarz">(P. Anusz przerywa.)</u>
<u xml:id="u-11.43" who="#PKozłowski">Ranie Pośle Anusz, tych rzeczy nie wymyślił Minister Składkowski, te Rzeczy były dawno, nikt inny tylko Kiereński w Rosji postępował w ten sposób, że ostentacyjnie wzywał ludność do siebie z pominięciem niższych urzędników. Jest tu poseł Czetwertyński, który był na takiem przyjęciu. Cóż to było? Przychodzi pos. Czetwertyński. Kiereński przyjmuje jednego, drugiego, trzeciego, wreszcie zwraca się: A Pan z ozem przychodzi? — Przychodzę w imieniu Polskiego Komitetu. — Pan przejdzie, do gabinetu. — I cóż się stało? Kiereński odszedł, a robotnicy, którzy byli przy tem, powiedzieli: Ot swołocz, to on kniazia przyjmuje w gabinecie, a nas tutaj. I w ten sposób Kiereński w najlepszej wierze przygotował kadry dla Lenina.</u>
<u xml:id="u-11.44" who="#komentarz">(Głos: Co ma piernik do wiatraka.)</u>
<u xml:id="u-11.45" who="#PKozłowski">To ma, że te rzeczy trzeba robić bardzo oględnie, trzeba się starać o to, żeby stykając się z ludnością, nie podważać autorytetu tych ludzi; którzy na miejscu siedzą i którzy na miejscu są reprezentantami: organów wykonawczych.</u>
<u xml:id="u-11.46" who="#komentarz">(P. Anusz: Więc się podważa ich powagę przez to, że się ich kontroluje?)</u>
<u xml:id="u-11.47" who="#PKozłowski">Powiedziałem, że te rzeczy uznaję, ale chciałbym wieliminować ten czynnik, który się zakradł do owego rozporządzenia, które p. Minister wydał, a gdzie jest zachęta, aby wnosić skargi na starostów i to jeszcze, że prasa rozpisuje różne rzeczy sensacyjne o tych odwiedzinach i P. Ministra, a od Ministerstwa niema sprostowania, wskutek czego starostowie są narażeni na śmieszność ii utratę powagi. Wszystko można robić, ale trzeba robić bez tego, co jest zewnętrznym szychem, trzeba robić po cichu. Najlepsza jest ta administracja, o której się nawet nie wie. która opiera się na starożytnej zasadzie „Suaviter in modo, fortiter in re”. U nas jest odwrotnie „fortiter in modo”, a in re — rozmaicie. Naprzykład, jak mogę nazwać to porządkiem administracyjnym, to, co opowiadają o staroście nieświeskim, który w czasie zjazdu w Nieświeżu starał się żeby mógł zostać na swojem stanowisku i otrzymał zapewnienie od najwyższych czynników, że tak będzie. Minęło parę dni; aż tu nagłe przyjeżdża świeżo mianowany jego następca, partyjny człowiek i luzu jego. Jak się to nazywa? Popularnie nazywa się to — bałagan. Jaką mogło to wywołać dezorientację wśród arystokracji! nieświeskiej? Nie wiem, czy ten wypadek nie zaważył fatalnie na całej tej nieświeskiej sprawie,...</u>
<u xml:id="u-11.48" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
<u xml:id="u-11.49" who="#PKozłowski">... bo skoro się przekonano, że taki biedny starosta mimo zapewnień najwyższych czynników nie może uzyskać tego, co mu obiecano, to uznano, że to samo może zdarzyć się innym.</u>
<u xml:id="u-11.50" who="#komentarz">(P. Smulikowski: Najgorzej z tą radą gminną w Zakopanem.)</u>
<u xml:id="u-11.51" who="#PKozłowski">Panie Kolego, chce Pan, ciągnie mnie Pan za ryk, o tem opowiem także.</u>
<u xml:id="u-11.52" who="#PKozłowski">P. wojewoda Darowski, do którego w tej chwili przyjeżdżamy, nic był dobrze widziany w sferach Rządowych. Z Łodzi został usunięty za to, że stanął po stronie poprzedniego rządu, w Krakowie wisiał nad nim miecz Damoklesa ze strony stańczyków krakowskich i ze strony Rządu. Ciągle się czytało, że wojewoda Darowski musi odejść. A on siedzi do dziś dnia, i nie tylko siedzi, ale po przyjeździe jego w listopadzie z Warszawy ukazała się krótka wiadomość urzędowa, że p. wojewoda Bacowski uzgodnił wszystkie sprawy z Rządem i dzięki temu zostaje na swem stanowisku. Nie wiem, jakie inne sprawy uzgodniono dotychczas, wiem tylko, że owo uzgodnienie dotyczyło załatwienia szeregu spraw samorządowych. Restytuowano wiec rade miejską w Tarnowie, chociaż komisarz rządowy tam gospodarował dobrze, co stwierdzone zostało przez lustrację wydziału samorządowego. Z jednej strony restytuowano tę radę miejską w Tarnowie, wybraną przed kilkunastu laty, a równocześnie w Zakopanem, gdzie od pół roku dopiero kadencja minęła. rozwiązano radę gminna. Pisząc w swym dekrecie o potrzebie przeprowadzenia! nowych wyborów; p. wojewoda powiedział tak: Ażeby zaś te wybory dały naprawdę dobry rezultat, należy odjąć przeprowadzenie ich radzie gminnej, a oddać w ręce urzędników.</u>
<u xml:id="u-11.53" who="#PKozłowski">Wiemy, że Rząd ma różne swoje cele, ale nic można, na miłość Boską, odsłaniać tego tak, jak to zrobił wojewoda Darowski. Trzeba było jakoś te sprawę ubrać, a swoje robić swoją drogą.</u>
<u xml:id="u-11.54" who="#komentarz">(Wesołość.)</u>
<u xml:id="u-11.55" who="#PKozłowski">Ale tak pisać, to naiwność i taki wojewoda absolutnie wie zasługuje na to, ażeby dłużej na. swojem stanowisku pozostawał. I cóż się dzieje dalej? Rozwiązana rada wnosi, rekurs do Ministerstwa. Oczywiście mała kompromitacja. Trzeba było na gwałt szukać innych przyczyn, a więc tworzy się nagankę. Pan Minister posiada w swej tece doniesienie na mnie ni mniej ni! więcej, tylko takie, że jestem obwiniony o namawianie do morderstwa.</u>
<u xml:id="u-11.56" who="#komentarz">(Wesołość.)</u>
<u xml:id="u-11.57" who="#PKozłowski">Niechże Pan, Pawie Ministrze postara się o to, ażeby mię Sejm wydał, bo to niemożliwe, ażeby taki „morderca” przemawiał z trybuny sejmowej. Rozmaite fałszywe na ludzi naszego obozu doniesienia anonimowe w tej chwili są przez prokuratora wznoszone do sądu, przyczem nęka się głównie górali. Dlaczego? Dlatego, że śmieli głosować wa endeków, śmieli popierać człowieka z prawicy, który jest w opozycji do Rządu. Dla mnie to zaszczyt, Panie Ministrze, że Panowie uznali letnią stolice Polski za tak ważny punkt endecki, że cały Rząd i Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Ministerstwo Sprawiedliwości muszą walczyć z nami. Co do rezultatów tej walki, to bardzo wątpię, czy Panowie ją wygrają, ale to inna sprawia. Tu chodzi tylko o to, że w ten sposób dyskredytuje się wszelki samorząd. Tak nie można postępować: albo istotnie uważa się samorząd za czynnik pozytywny w administracji państwowej i wtedy trzeba się nimi posługiwać i trzeba szanować. albo też Rząd obecny. Rząd, oparty na rewolucji, ma dość tej siły, aby znieść samorząd i zaprowadzić rządy czysto biurokratyczne. Ale utrzymywanie samorządu w tej fałszywej, niemoralnej pozycji; że jest tylko zaledwie tolerowany, albo używany do celów politycznych. Rządowi miłych, mojem zdaniem jest rzeczą nieodpowiednia i przeciw temu trzeba stanowczo zaprotestować.</u>
<u xml:id="u-11.58" who="#PKozłowski">Nie wiele liczę na skuteczność tego, co teraz powiem. dlatego, że mowa moja była może zanadto ostra, ale obciąłbym poprosić p. Ministra o jedną rzecz.</u>
<u xml:id="u-11.59" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Oho, jednak!)</u>
<u xml:id="u-11.60" who="#PKozłowski">Pod zarządem p. Ministra znajdują się polskie uzdrowiska. Jest to przemysł, który dziś już jest czwartym albo piąty co do wydajności w Polsce, a nie długo może będzie trzecim. W 1924 r„ jak obliczono, 100 milionów zł. w złocie wywieźli obywatele polscy zagranicę. Tego nie powinno być, trzeba zająć się naszemi krajowemi uzdrowiskami. Jest w nich jeszcze sporo braków, ale właśnie dlatego p. Minister powinien się tą sprawią zainteresować trochę bliżej.</u>
<u xml:id="u-11.61" who="#PKozłowski">Niestety dotychczas tak było, że wszyscy ministrowie znali w Polsce tylko Krynicę. O innych mniejszych uzdrowiskach, potrzebujących pomocy, absolutnie nie myślano. I w budżecie p. posła Rusinka ta sprawa bardzo jaskrawo wygląda. Mamy mianowicie trzy uzdrowiska państwowe: Busk, Ciechocinek i Krynica. W Busku na inwestycje wydano w r. ubiegłym 1.300 złotych, w Ciechocinku sto kilkadziesiąt tysięcy, a w Krynicy 1,700.000, chociaż Ciechocinek dał Rządowi zysku przeszło pół miliona.</u>
<u xml:id="u-11.62" who="#komentarz">(Głos: Tam są żydzi.)</u>
<u xml:id="u-11.63" who="#PKozłowski">Tak nie może być. Wszyscy się cieszymy z rozwoju Krynicy, niech ona jak najwyżej ma drabinie uzdrowisko” i stok ale nie można przez to samo nie uwzględniać słusznych postulatów innych uzdrowisk. Zamiast rzeczowej opieki; eh ciał jeszcze p. Minister Młodzianowski uszczęśliwić uzdrowiska nowym dekretem, polecającym na tem, że w uzdrowiskach miały być zniesione kompetencje zarządów gminnych, a również ograniczone prawa właścicieli prywatnych, a wszystko to miał objąć komisarz rządowy. Na szczęście tylko dlatego ten projekt nie wszedł w życie, że p. Minister Młodzianowski ustąpił przedtem. Niebezpieczeństwem tego niedoszłego projektu jest to, że takiemi pomysłami zabija się bardzo ważne gałąź przemysłu. I pytam się. w jakim stosunku pozostaje taki koncept do ogólnej bardzo liberalnej polityki gospodarczej Rządu.</u>
<u xml:id="u-11.64" who="#PKozłowski">Otóż w ogólnych słowach bardzo bym prosił Rząd, aby jednak intensywniej niż dotąd zajął się przemysłem uzdrowiskowym, który w naszym bilansie płatniczym gra już znaczną, a w przyszłości odegrać może decydującą rolę.</u>
<u xml:id="u-11.65" who="#PKozłowski">Wysoki, Sejmie! W związku z temi uwagami, które miałem zaszczyt tu powiedzieć, pozwalam sobie zgłosić dwie rezolucje. Rezolucja pierwsza:</u>
<u xml:id="u-11.66" who="#PKozłowski">„Sejm wzywa Rząd aby wstrzymał zamierzone przeniesienie służby zdrowia z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych do Ministerstwa Pracy i Opieki Społecznej”.</u>
<u xml:id="u-11.67" who="#komentarz">(P. Michalak: Dlaczego?)</u>
<u xml:id="u-11.68" who="#PKozłowski">Mówiłem o tem, Pan był w bufecie.</u>
<u xml:id="u-11.69" who="#PKozłowski">Rezolucja druga.:</u>
<u xml:id="u-11.70" who="#PKozłowski">„Sejm wzywa; Rząd, aby wydatniej niż dotąd, zaopiekował się uzdrowiskami prywatnemi i samorząd o we ml, tak pod względem ustawodawczym, jak i gospodarczym, uzdrowiska zaś państwowe traktował równomiernie z należytem uwzględnieniem ich, potrzeb, dochodów i wartości leczniczej”.</u>
<u xml:id="u-11.71" who="#PKozłowski">Rezolucji trzeciej nic trzeba odczytywać. Odnosi się ona do całokształtu działalności Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i jest odpowiedzią na to, czy te 180 milj. racjonalnie są wydatkowane. Zdaje mi się, że nie. Dzisiejszy stan i kierunek tego resortu jest bardzo daleki od tego stanu, który, daruje mi p. Minister, określa się dziś jędrnem, żołnierskiem, radosnem, bujnem, twórczem słowem: „Byczo!”.</u>
<u xml:id="u-11.72" who="#komentarz">(Wesołość. Oklaski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#WicemarszałekZwierzyński">Głos ma p. ks. Ilków.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#PksIlków">Wysoki Sejmie! Przedmówca mój p. pos. Kozłowski, uderzył w tę strunę, jakoby Rząd obecny przedewszystkiem popierał sprawy mniejszości. Uczynił zarzut bardzo ważny, jak to słyszeli Panowie, że w Polsce obecny Rząd zmierza do tego, aby jedynie uczynić zadość wymogom i potrzebom mniejszości, a zwłaszcza mniejszości ukraińskiej z pokrzywdzeniem polskości. Z całego tego przemówienia wychodzi to, że Rząd postępuje źle dlatego, iż dąży do załatwienia naboi a łych zagadnień pierwszorzędnej wagi, odnoszących się do społeczeństwa ukraińskiego. Znaczy to, że przedstawiciel stronnictwa narodowej polskiej demokracji staje na stanowisku, iż dalsza walka z elementem ukraińskim jest w programie tego stronnictwa, jeżeli zaś dziś mojem zdaniem te różnice się uwydatniają, to jedynie dlatego Panie Kozłowski że Rząd prawdopodobnie zorientuje się, że u postaw jego polityki powinno leżeć też ważne zadanie, aby w sprawie najważniejszej dla społeczeństwa, które przedstawia na t. zw. przez Panów Kresach większość, coś bodaj czynić. Mogę zapewnić tych, którzy się obawiają, że Rząd minął się z zadaniami programu wytycznego, który Panom przyświeca, że on nie daleko odchodzi od tego, do czego oni wzdychają. Obrazem, charakterze mającym polskie stosunki admiracyjne, przedewszystkiem na terenach tych, które mi są osobiście znane, w b. Galicji są wydarzenia, rzucające ujemne światło na te organa, które się komunikują ze społeczeństwem, bezpośrednio. Dotyczy to organów przedewszystkiem pierwszej i drugiej instancji, i podległych im organów policyjnemi. nadużywających władzy tu nawleczonej.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Marszałek.)</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#PksIlków">Jeżeli chodzi o wojewodów, których tu w osobie p. Mecha, jako jednego z takich panów zaatakował przedmówca p. Kozłowski, to ci wojewodowie, jako czynnik odpowiedzialny za spokój, ład i porządek na tym terenie, w którym rządzą i za który odpowiadają, muszą się liczyć z potrzebami społeczeństwa ukraińskiego i czy komo to przyjemnie w myśl jego programu partyjnego, czy nie. wojewoda, jako te u, który od po włada przed swoim Ministrem, reprezentujący Rząd, musi liczyć się z koniecznościami i rzeczywistością. I tu leży całe sedno sprawy. Panowie dawniej wywierali nacisk w różnych sprawach na tych wojewodów i na starostów przez oddanych Panom ministrów, przez starostów na komisarzy, a nawet na policję, żeby swoim jedynie partyjno polskim potrzebom czynić zadość, a to dało, jak widzicie smutny wynik na całym Wschodzie, począwszy od Podkarpacia, a skończywszy na granicy litewskiej, czego wyrazem zresztą jest zaniepokojenie wśród społeczeństwa waszego. Oświadczam Panom, że jeżeliby ta polityka eksterminacyjna była dalej kontynuowana, której program znajdował niestety tutaj poklask i potwierdzenie w formie różnych ustaw” w tej Izbie, to następstwa dla polskiej racji stanu będą smutne, czego Panowie najwięcej się obawiacie. Dlatego teraz tych ludzi, którzy dawniej wskazywali na to, że trzeba pewne rzeczy pozałatwiać. Panowie utrącacie, lub ozdabiacie przydomkiem komunisty. Nikt z Panów nie może mi zarzucić, że nic mówię szczerze. Byłem pierwszy, który wskazywał na te potrzeby narodu ukraińskiego, które trzeba załatwić szybko rzeczowo. Piąty rok upływa i nic nie uczyniono, nic nie widzimy, ani planu wytycznego przy pomocy Panów, jako właśnie członków tej Izby, ani szczerych chęci rządów. Przedewszystkiem zadaniem Rządu jest zorientować się w tem, jak również, że pewne rzeczy, które ostatnio uczyniono, nie są tem rozwiązaniem kwestii ukraińskiej, którego od Rządu oczekujemy,.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#PksIlków">Mam do dyspozycji fakty, któremi mogę służyć p. Ministrowi, nie chcąc rozumie się bryzgać biotem na prawo i na lewo, ale wskażę na zupełnie obiektywną ich stronę i zgubne następstwa. Stwierdzam, że w II instancji, I i w policji dzieje się źle, dlatego i w tę dziedzinę każdy rząd, odpowiedzialny za ten stan rzeczy, wejrzeć musi. Wojewodowie nie zdają sobie dokładnie sprawy ze stanu faktycznego rzeczy. Robią politykę ukraińską na własną rękę, zaprzęgając do tego nawet organa policyjne, defensywę i t. p. Na ten cel idą rozmaite kwoty w formie pomocy z funduszów t. zw. publicznie gadzinowych, których wyniki wywołują jedynie zamieszanie wśród ludności. Nie dziw więc że wyroki takiej akcji, są złe. Są wypadki, że ludność czuje się pokrzywdzoną przez administrację i gospodarkę samorządową i chwyta się samosądów. Proszę Panów, doszły do mnie wiadomości okrutne z pow. doliniarskiego na Podkarpaciu o samosądach i> mordach, gdzie należałoby zajrzeć niespodzianie do starostwa. Znamy wypadki, że ludność broniąc się przed nadużyciami komisarzy narzuconych jej, zwraca się do wojewodów i starostów, żeby ich zmieniono. Nic nie pomaga. Doszło do tego; że w gminie Gerynia tegoż powiatu spalono wójta, w gminie Hoziejów spalono i postrzelono wójta, w gminie Mizmistarg zastrzelono, czy zabito wójta To są wypadki, nad któremi nie może żaden odpowiedzialny przedstawiciel Rządu przejść do porządku dziennego. Ja się też dziwie, że obecny nowo mianowany wojewoda, p. Korsak, który objął stanowisko w woj. stanisławowskiem, dotychczas nie był zmuszony tam zajrzeć do głębi zła, zamiast polegać na tych informacjach, które mu daje najbliższe co biuro, które nieraz prowadzi go na manowce.</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#PksIlków">Muszę pozatem dotknąć spraw policyjnych. Mam tu rozmaite dokumenty i fakty, że policja przekracza swoje kompetencje, dopuszcza się nadużyć, np. brutalnej rewizji osobistej kobiet i dziewcząt w gmachach publicznych. Działo się to w gminie Czułowiteze, pow. rudeckiego. gdzie posterunkowi niejaki Wilczyński i Dubieck w otoczeniu komisarza gminy przeprowadzili publiczną osobistą rewizję na tle seksualnem u kobiet i dziewcząt dorosłych za namową tegoż komisarza w obecności akuszerki. Pył także wypadek, mianowicie, że policja dopuszczała się w pow. skalskim nadużyć, chcąc wymusić od jednego z włościan z Tarnawki, inwalidy Pawłuczkiewicza zeznania, wieszano go na pasku w kancelarii w Ławocznem. Starosta Piątek, przeprowadzając dochodzenie, ukrył to wszystko, żeby obronić tych policjantów. sfałszował prawdziwy stan rzeczy. Odesłano więc sprawę do prokuratorii, pod zarzutem oszczerstwa funkcjonariuszy policji państwowych w tej sprawie z tego tytułu, jakoby podane motywy przez pokrzywdzonego Pawliczkiem te były niezgodne z prawdą. Tymczasem prokuratoria nie znalazła podstaw do ścigania obwinionego, ci policjanci, mimo to; nie są pociągnięci do odpowiedzialności za nadużycia władzy.</u>
<u xml:id="u-13.5" who="#PksIlków">Mam także dokument z pow. kaluskiego, gdzie komendant policji Łecyn przymuszał ludność do przyznania się do zabójstwa jednego z tamtejszych włościan j kazał całować trupa, będącego w rozkładzie tym ludziom, których podejrzewał o zabójstwo. Jednak i ta rzecz nie doprowadziła do żadnego skutku, a aresztowani dokonując tego pod bagnetem, wili się wśród męczarni obrzydzenia i wymiotów.</u>
<u xml:id="u-13.6" who="#PksIlków">Był wypadek, że policja w woj. lwowskiem, w gminie Padsadki zajęta utrakwizacji szkoły, gdzie bezprawnie odebrała deklaracje szkolne, przetrzymała je poza termin ustawowy 30/12 1926 r., a potem zwróciła dnia 2/1 1927 r. na ręce Babija.</u>
<u xml:id="u-13.7" who="#PksIlków">Mam dokument świadczący, że policja w pow. skośnym; gmina Chutor, z powodu wizytacji kanonicznej metropolity Szeptyckiego; na ten powiat oznaczonej, aresztowała 10 chłopców, ściągnęła z nich ubranie na posterunku, przetrzymała do wieczora po to tylko, ażeby w tej ludności wywołać oburzenie i rozgoryczenie. Czy nie mogło przyjść do przelewu krwi?</u>
<u xml:id="u-13.8" who="#PksIlków">Pozatem mam dowód także f taki, że policja prowadziła przez wieś w woj. lwowskiem, gm. Lubień Mały, na pośmiewisko Procaka Hrynia, skutego gospodarza, dlatego, że poważył się ze swego lokalu wyrzucić nauczycielkę Polkę, od której nie otrzymał należącego się czynszu.</u>
<u xml:id="u-13.9" who="#PksIlków">Wreszcie mam jeszcze dowody ordynarnego traktowania administracyjnego spraw, gdy to chodzi O włościan. Oto, Parnie Ministrze, są te tysiące kartek, które św. p. rząd austriacki wydawał chłopom na cukier. Teraz te kartki obrócono za rządu polskiego na kary wymierzane za rozmaite przestępstwa natury administracyjnej. Otóż w pow. doliniarskim, w woj. stanisławowskiem w każdej gminie znajdzie Pan setki takich kartek, któremi zasypuje się ludność. Zatrudnia się aparat administracyjny, policję ściąganiem chłopów na dochodzenia, a przestępstwa ich są takie, że ludność pozostawiona na pastwę losu, nie mogąc kupić drzewa w lasach państwowych na opał i na rozmaite potrzeby rolnicze, nieraz idzie w nieprzepisanym czasie po to do lasów, czy też dopuszcza się drobnych przestępstw kradzieży z nędzy i za to karze się ludność temi dokuczliwem grzywnami, których ściąganie doprowadza do takich scen, które groźnem echem już nieraz się o mury tej Izby odbijały.</u>
<u xml:id="u-13.10" who="#PksIlków">Chciałbym jeszcze zwrócić uwagę p. Ministra na to, że bezwzględnie potrzebny jest przyjazd Pana w te strony na granicę czeskosłowacką, na Podkarpacie i to przyjazd niespodziewany, aby tych panów starostów, którzy uważają się za alfę i omegę wszystkiego w powiatach, pouczyć o obowiązujących przepisach j formie traktowania ludności, zwłaszcza w powiatach: Tunika, Dolina. Skole, Bohorodczany, Kałusz, Peczeniżyn, Kosów, Sambor i innych.</u>
<u xml:id="u-13.11" who="#PksIlków">W końcu dotknę jeszcze jednej sprawy bolesnej, to jest sprawy kulturalnooświatowej. Woj. lwowskie zatwierdziło zmianę statutu ukraińskiego towarzystwa pedagogicznego na statut „Ridnoji szkoły, a woj. stanisławowskie uważa; że to go nie obowiązuje i robi w tej sprawie trudności.</u>
<u xml:id="u-13.12" who="#PksIlków">Jeżeli proszę Panów, dzisiaj stosunek ludności ukraińskiej tych okolic jest nieprzyjazny do polityki polskiej, to musimy dojść do tego przekonania, że przyczyną tego jest to, że administracja nie stoi na wysokości swoich zadań, że administracja działa partyjnie, reakcyjnie i tendencyjnie. a Panowie to wiedziecie dopiero wtedy; gdy to się odbija na waszej skórze. Chwała Bogu; że nadszedł czas, że to, co było mierzone w innych, i Was dzisiaj trafia. Mamy nadzieję, że to pójdzie dalej, panie Ministrze, i jeżeli te zmiany personalne mają mieć wartość i przynieść pożytek, to zmiany na wszystkich stanowiskach poważniejszych w całej Galicji są najbardziej pożądane.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#Marszałek">Przystępujemy obecnie do punktu pierwszego porządku dziennego: sprawozdanie Komisji Regulaminowej i Nietykalności Poselskiej o wnioskach w sprawie wydania pięciu posłów, odkładając dalszą dyskusje nad sprawozdaniem Komisji Budżetowej na później.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#Marszałek">Jako sprawozdawca głos ma p. Dobrzański.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#PDobrzański">Wysoki Sejmie! Ciężka i przykra sprawa, którą będę musiał dziś Wysokiemu Sejmowi zareferować, dostarczyła nam tak wielkiego materiału, że wyłożenie go w całej jago rozciągłości wymagałoby kilku godzin czasu, i tak też było w Komisji Regulaminowej rzeczywiście. Rzeczą więc będzie zrozumiałą, że tutaj, na plenum, pozwolę sobie przedstawić sprawę w sposób najbardziej zwarty.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#komentarz">(Głos na ławach mniejszości: Nie. prosimy szczegółowo.)</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#PDobrzański">Wszystkie materiały, zaprotokółowane na Komisji Regulaminowej, przedstawię i tutaj. Nie będę ich uzupełniał, jak to zrobiłam na Komisji Regulaminowej.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#PDobrzański">Zacznę od przedstawiania Sejmowi pisma, które Minister Sprawiedliwości skierował do d. Marszałka Sejmu o wydanie 5 posłów. Pismo to brzmi jak następuje.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#komentarz">(Czyta)</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#PDobrzański">„Na zasadzie art. 21 Ustawy Konstytucyjnej z dnia 17 marca 1921 r. mam zaszczyt złożyć wniosek o zezwolenie Sejmu na dalsze postępowanie karne przeciwko posłom na Sejm Bronisławowi Taraszkiewiczowi, Szymonowi Rak Michajłowskiemu, Pawłowi Wołoszynowi, Piotrowi Miotle i Feliksowi Hołowaczowi, postawionym przez sędziego śledczego przy sądzie okręgowym w Wilnie w stanie oskarżenia z art. 102 cz. 1 i 110 cz. 1 p. 2 K. K.</u>
<u xml:id="u-15.6" who="#PDobrzański">Posłowie na Sejm Rzeczypospolitej Bronisław Taraszkiewicz, Szymon Rak-Michaiłowski. Paweł Wołoszyn, Piotr Miotła i Feliks Hołowacz. działając wspólnie z innemi osobami, wzięli udział w kierowniczych organizacjach Komunistycznej Partii Polskiej i Komunistycznej Partii Zachodniej Białorusi. (zeznania świadków) i z polecenia Centralnego Komitetu wyżej wymienionych partii utworzyli zakonspirowaną grupę, kierującą działalnością ugrupowań politycznych jawnych: tak Białoruskiej W. R. Hromady i N. P. Ch„ a to w celu wykorzystania tych ugrupowań dla dążeń rządu ościennego państwa, polegających na przygotowaniu buntu zbrojnego, celem obalenia istniejącego w Państwie Polskiem ustroju społecznego i oderwania od Rzeczypospolitej części jej. terytorium.</u>
<u xml:id="u-15.7" who="#PDobrzański">„Akcja wymienionych posłów stoi w ścisłej łączności, z ogólną akcją komunistyczna międzynarodówki, pod ścisłym nadzorem i dyrektywami Komunistycznej Partii Polski zależne! od Kominternu. We wrześniu 1923 r. w M osik wie odbyła się zorganizowana przez Komitetem konferencja przedstawicieli rady organizacji włościańskich z różnych krajów z udziałem przedstawicieli z Polski, między innemi był i poseł Hołowacz. Została utworzona wówczas Międzynarodówka komunistyczna włościańska pod nazwą Krestimtem, mająca na celu kierowanie akcją wywrotowa, komunistyczną wśród mas włościańskich całego świata. Po rozbiciu w Polsce skrajnie lewicowych partii polskich wyżej wzmiankowany Krestimtem postanowił stwarzać pozornie różne nowe ugrupowania. zewnętrznie legalne, lecz kierowane przez zakonspirowane grupy komunistyczne.</u>
<u xml:id="u-15.8" who="#komentarz">(Głos: To wypracowanie Suchenka czytaliśmy już.)</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#Marszałek">Przywołuję Pana do porządku.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#PDobrzański">„W ten sposób powstały Niezależna Partia Chłopska i Białoruska Włościańsko Robotnicza Hromada, w działalności swej podporządkowane obcym wrogim czynnikom (uchwały partyjne i zeznania świadków).</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#PDobrzański">„Powstanie wyżej wymienionych organizacji zostało uczczone przez wymianę depesz gratulacyjnych z Komitetem (zeznania świadków, wiadomości z pism).</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#PDobrzański">„Wykonywując wyżej przytoczony plan, obce czynniki pozyskały dla swych celów posła na Sejm Taraszkiewicza, i w Lipcu 1925 r. na zwiększeniem plenum Komintemu zapadła ostateczna ulewała o stworzeniu Białoruskiej W. R. Hromady oraz o poruszenie jej kierownictwa Taraszkiewiczowi. W tymże 1925 r. poseł Taraszkiewicz wraz z posłem Rak Michajłowskim już z ramienia Hromady odbyli w Gdańsku konferencje z przedstawicielami ościennego państwa, Komintemu, K. P. P. i, K. P Z. B., na mocy której Hromada podporządkowała się całkowicie komunistyczne i partii poselskiej i otrzymała obietnicę stałego finansowania przez obce czynniki. Wzajemne zobowiązania stron i protokóły konferencji tej odesłano w oryginałach do Komintemu.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#PDobrzański">„Na konferencji tej kierownicy białoruskiej Hrotnady zobowiązali się przez posła Taraszkiewicza do pomocy dywersji uzbrojonej ościennemu państwu w razie wojny z Polską, a nawet do wywołania w województw ach północnowschodnich zbrojnego buntu, o ile to będzie potrzebne dla celów polityki tegoż państwa w stosunku do Polski bez względu nawet na widoki powodzenia tego buntu (zeznania świadków, uchwały partyjne).</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#PDobrzański">„Do wykonania tych zadań posłowie: Taraszkiewicz, Wołoszyn, Rak Michajłowski, Miotła, Hołowacz tworzyli związki komunistyczne i kanonistyczno bojowe w łonie swych organizacji oraz kotniaczejki. w wojsku, prowadząc ta drogą akcję pod dyrektywą agentów ościennego państwa i za pomocą środków pieniężnych na ten cel otrzymywanych od tegoż Państwa. Wysyłali oni również członków swej organizacji do szkół instruktorsko komunistyczno militarnych, znajdujących się w tem państwie (zeznania świadków, dowody z uprzednich spraw sądowych).</u>
<u xml:id="u-17.5" who="#PDobrzański">„Istnieją wreszcie poważne poszlaki, że w łonie organizacji, kierowanych przez wymienionych postów, umawiano szpiegostwo na rzecz ościennego państwa.</u>
<u xml:id="u-17.6" who="#komentarz">(Zeznania świadków)</u>
<u xml:id="u-17.7" who="#PDobrzański">„Już na konferencji w Gdańsku postanowiono utworzyć bank dla celów wyłącznie politycznych, któryby finansował planowaną akcje. Bank taki w rzeczywistości powstał i był zarządzany przez wszystkich posłów Białoruskiej gromady. jako Białoruski Bank Spółdzielczy w Wilnie, z filiami w Pińsku i Głębokiem. Na założenie tego Banku wpływały bardzo poważne kapitały od Komintemu (zeznania świadków).</u>
<u xml:id="u-17.8" who="#PDobrzański">„Pieniądze idące na akcję posłów Taraszkiewicza, Wołoszyna, Rak Michajłowskiego. Miotły i Hołowacza, pochodzą ze źródeł ościennego państwa, nie zaś ze składek i wkładów; członkowski. Sumy te są tak znaczne, że przekraczała w zupełności zasoby poszczególnych działaczy. Łączność pieniężna, pomiędzy ościennie państwem i, oskarżonymi posłami, na Ryga, została wyraźnie ustalona. Rachunek bieżący posłów: Taraszkiewicza, Wołoszyna, Rak Michajłowskiego i Miotły w Banku Białoruskim i znalezione przy nich dolary, listy płacy całego szeregu osób aresztowanych, z których kilku wyraźnie przyznało się do otrzymywania stałego uposażenia od obcych czynników, stwierdzają wyraźnie występne pochodzenie tych funduszów (zeznania innych oskarżonych i świadków, dowody rzeczowe).</u>
<u xml:id="u-17.9" who="#PDobrzański">„Charakterystycznem jest, że posłowie Taraszkiewicz, Wołoszyn, Rak Michaiłowski i Miotła składali otrzymane dolary w jednej z instytucji finansowych tak na potrzeby samej, akcji, jak i na własny rachunek.</u>
<u xml:id="u-17.10" who="#PDobrzański">„Wszyscy oskarżeni posłowie pracowali z inicjatywy i pod kierownictwem Komintemu oraz organów ościennego państwa, otrzymując od nich pieniądze, zarówno na samą poruczoną im akcję, jak i dla własnych korzyści, jako płatni funkcjonariusze obcego państwa (zeznania świadków, dowody rzeczowe).</u>
<u xml:id="u-17.11" who="#PDobrzański">„Co się tyczy poszczególnych posłów, to:</u>
<u xml:id="u-17.12" who="#PDobrzański">1) Posłowi Bronisławowi Taraszkiewiczowi zarzuca się, że jako prezes Centralnego Sekretariatu Białoruskiej W. R. Hromady, członek Centralnego Komitetu Komunistycznej Partii Zachodniej Białorusi i Centralnego Komitetu Komunistycznej Partii Polski do chwili aresztowania brał udział bezustanny w spisku, zawiązanym dla zamachu na ustalony w drodze praw zasadniczych ustrój państwowy Polski na całość jej tery tor jurni; że był tego spisku kierownikiem; że jako kierownik całej akcji własnoręcznie zredagował projekt ogólnika C. K. K. P. P„ stanowiącego podstawę dla całokształtu działalności komunistycznej, opisując w nim wyczerpująco taktykę, jaką winna się powodować akcja antypaństwowa i zdradziecka; że wydawał dokumenty na nielegalne przejście do ościennego państwa całego szeregu jednostek w celach zbrodniczych, które to dokumenty były przez obce władze honorowane narówni z paszportami tegoż państwa; że osoby, które Komintem przesyłał w celach agitacji przeciw państwowej do Polski, kierował na stanowiska wyższe w organizacjach przez siebie prowadzonych; że brał udział w wyżej wspomnianej konferencji w Gdańsku, gdzie otrzymał od agenta państwa obcego 15.000 dolarów na akcję przeciwpaństwową i zdradziecką; że prowadził akcję wyraźnie buntowniczą i zdradziecką, korzystając ze środków pieniężnych, otrzymywanych od ościennego państwa za pośrednictwem Białoruskiego Banku Spółdzielczego, którego był jednym z kierowników, będąc w zarządzie; że wreszcie przechowywał u siebie w znacznych ilościach literaturę o treści wyraźnie zbrodniczej w celach dalszego jej rozszerzania (zeznania świadków, dowody rzeczowe).</u>
<u xml:id="u-17.13" who="#PDobrzański">2) „Posłowi Pawłowi Wołoszynowi zarzuca się, że jako członek centralnego sekretariatu Białoruskiej Hromady i C. K. K. P. Z. B. do chwili aresztowania brat udział bezustannie w spisku, zawiązanym dla zamachu na ustalony w drodze praw zasadniczych ustrój państwowy Polski i na całość jej terytorium; że był tegoż spisku kierownikiem, że wydawał dokumenty na nielegalne przejście do ościennego państwa w celach zbrodniczych; że osoby, przesyłami przez Komintem, w celach agitacji, przeciwpaństwowej do Polski, kierował na stanowiska w organizacjach przez siebie prowadzonych; że prowadził akcje wyraźnie buntowniczą i zdradziecka, korzystając ze środków pieniężnych, otrzymywanych od ościennego państwa za pośrednictwem Białoruskiego Banku Spółdzielczego, którego był jednym z kierowników, że przechowywał u siebie w znacznych ilościach literaturę o treści zbrodniczej w celach dalszego jej rozszerzania; że podburzał ludność białoruską przeciw władzom i ludności polskiej; że nawoływał do wyrzynania policji i urzędników, że kierował zbrojnem ćwiczeniami w kurtkach, że nakazał rejestrować broń posiadaną w hurtach dla celów zbrojnej akcji; że nawoływał do niepłacenia podatków, do niesłużenia w wojsku; że w Wilnie prowadził tłumy na więzienie i podżegał do wystąpień zbrojnych.</u>
<u xml:id="u-17.14" who="#PDobrzański">3) „Posłowi Szymonowi Rak Michajłowskiemu zarzuca się, że jako członek centralnego sekretariatu Białoruskiej Hromady i C. K. K. P. Z. B. do chwili aresztowania brał udział bezustannie w spisku, zawiązanym dla zamachu w drodze praw zasadniczych na ustrój państwowy Polski i na całość jej terytorium, że był tegoż spisku kierownikiem; że wydawał dokumenty na nielegalne przejście za granicę w celach zbrodniczych; że osoby, przysłane przez Komintem do Polski w celach antypaństwowych; kierował na stanowiska w organizacjach sobie podwładnych; że prowadził akcję wyraźnie buntowniczą i zdradziecką, korzystając ze środków pieniężnych otrzymywanych od ościennego państwa za pośrednictwem Białoruskiego Banku Spółdzielczego, którego byt jednym z kierowników; że w Wilnie prowadził tłumy na więzienie, podżegał do wystąpień zbrojnych (zeznania świadków, dowody rzeczowe).</u>
<u xml:id="u-17.15" who="#PDobrzański">„4) Posłowi Piotrowi Miotle zarzuca się, że jako członek Centralnego Komitetu Białoruskiej Hromady i C. K. K. P. Z. B. do chwili zaaresztowania brał udział bezustannie w spisku, zawiązanym dla zamachu na ustalony w drodze praw zasadniczych ustój państwowy Polski i na całość jej terytorium; że był tegoż spisku kierownikiem; że wydawał dokumenty na nielegalne przejście do ościennego państwa w celach zbrodniczych; że osoby przesłane przez Komintem do Polski w celach agitacji przeciwpaństwowej kierował na stanowiska w organizacjach przez siebie prowadzonych; że prowadził akcję wyraźnie sterowniczą i zdradziecką, korzystając ze środków pieniężnych, otrzymywanych od ościennego państwa za pośrednictwem Białoruskiego Banku Spółdzielczego, którego byt jednym z. kierowników; że rozszerzał literaturę o treści zbrodniczej wśród mas miejscowej ludności, białoruskiej, że organizował bojówki na terytorium powiatu dziśnieńskiego w celach wywołania zbrojnego powstania i zobowiązał się dostarczyć w tym celu broń od ościennego państwa, (zeznania świadków, dowody rzeczowe).</u>
<u xml:id="u-17.16" who="#PDobrzański">„5) Posłowi. Feliksowi Hołowaczowi zarzuca się, że jako członek Głównego Zarządu Niezależnej Partii Chłopskiej i K. P. Z. B. do chwili zaaresztowania brał odział bezustannie w spisku, zawiązanym dla zamachu na ustalony w drodze Praw zasadniczych ustrój Polski i na całość jej terytorium; że był tegoż spisku kierownikiem, że organizował w 1924 roku na terenie woj. nowogródzkiego bandy dywersyjne, działając w porozumieniu z organami państwa ościennego, że w celach zbrodniczych utrzymywał stałe stosunki z ościennem państwem, przekraczając wielokrotnie nielegalnie granicę i ułatwiając innym nielegalne przekraczanie granicy w tychże celach zbrodniczych; że rozszerzał wśród ludności miejscowej w znacznych ilościach literaturę o treści wyraźnie podburzającej, że nawoływał do niepłacenia podatków, co Stwierdzają zeznania świadków, dowody rzeczowe, uprzednie sprawy sadowe.</u>
<u xml:id="u-17.17" who="#PDobrzański">„Wynikiem ustawicznego podżegania przez wszystkich wymienionych posłów do mordów i wystąpień połączonych z gwałtem; były między innemi zabójstwa funkcjonariuszów policji: Iwaszkiewicza w pow. dziśnieńskim, Kuźmy w pow. stołpeckim, usiłowanie zabójstwa nadkomisarza Janczewskiego P. P„ zajścia w Koreliczach woj. nowogródzkiego, związane z. niszczeniem środków komunikacji; cały szereg spraw szpiegowskich oraz terroryzowanie ludności, spokojnej i lojalnej, chociażby tylko za doniesienia o szpiegostwie 1 innych zbrodniach, jak to miało miejsce w Krzywiczach z Antonowiczem”.</u>
<u xml:id="u-17.18" who="#PDobrzański">To jest treść pisma prokuratora sadu apelacyjnego w Wilnie do p. Ministra Sprawiedliwości z dnia 21 stycznia 1927 r. Jak widzimy pismo to obrazuje nam niezmiernie rozległą i skoordynowaną działalność, skierowaną przeciw naszemu Państwu. Ministerstwo Sprawiedliwości: domaga się wydania odrazu 5 posłów, gdy dotychczas, mieliśmy jedynie sporadyczne wypadki, spraw, wytaczanych przeciw jednostkom.</u>
<u xml:id="u-17.19" who="#PDobrzański">Dla sprawdzenia, o ile momenty, zawarte w piśmie prokuratora sądu okręgowego w Wilnie, są oparte na rzeczowych danych, należało nam się zwrócić do dwóch źródeł informacji. Ponieważ tutaj, mamy do czynienia z akcją na szeroka skalę zakrojoną, zmierzającą do zbrojnego wystąpienia przeciw Państwu i oderwania części jego terytorium, to jest rzeczą zrozumiałą zupełnie; że tego rodzaju akcja nie może się opierać na nielicznych jednostkach, ale musi mieć szeroko zakrojony plan działania i dobrze przygotowany aparat bojowy, aby z, powodzeniem w odpowiednim momencie wystąpić. Z takiego założenia wynika, że rewolta musi być opartą na porozumieniu z jakaś inną siłą pomocniczą zewnętrzną, bo siły własne hurtów byłyby niedostateczne dla urzeczywistnienia takiego celu, jak rozbicie całości naszego państwa. To też jest rzeczą zrozumiałą, że taki plan, wymaga pomocy od ościennego państwa. A przecież Państwo Polskie ma dwóch sąsiadów, przenikniętych ideami odwetowemi, i jeden nie zapiera takich idei nawet w enuncjacjach oficjalnych swoich czołowych mężów stanu, i gromadzi przeciwko naszemu państwu siły agresywne nad nasza granicą.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#Marszałek">Panie Pośle Dobrzański! Sądzę, że Pan poseł będzie umiał zachować właściwa miarę między obowiązkami sprawozdawcy, które mu nakazują przedstawiać rzecz dokładnie i wyczerpująco, a względami na stosunki, jakie łączą Polskę z sąsiadami, na stosunki zagraniczne zwłaszcza do państwa; z którem mamy traktat pokoju.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#Marszałek">Bardzo proszę, aby Pan pamiętał o tem w swoim referacie.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#PDobrzański">Słusznie. Do tego się zastosuje. Ale w każdym razie muszę zaznaczyć, jak to Panowie przekonają się z dokumentów, że czynniki, które przygotowały wybuch ruchu zbrojnego na Białorusi na wiosnę b. r„ poszukiwały pomocy od państwa ościennego, ponieważ ich własne środki nie wystarczają do zapewnienia sobie powodzenia.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#PDobrzański">Jak sprawę rewolty traktowały przedewszystkiem uchwały i rezolucje organizacji komunistycznych? Mówią o tem, naprzykład, uchwały III Zjazdu komunistycznej partii polskiej z roku 1925. Według programu tej partii „ruch wyzwoleńczy mas białoruskich i ukraińskich jest potężnym czynnikiem rewolucyjnym, rozbijającym ramy polskiego państwa imperialistycznego, a ponieważ wymaga do zwycięstwa robotników i chłopów, partia wszystkiemi siłami popiera go i musi stanąć na jego czele”. Jest to więc, jak widzimy, wskazówka, ażeby stanąć na czele i objąć kierownictwo nad temi odłamami ruchu włościańskiego, którym uda się nadać piętno ruchu rewolucyjnego. Dalej w tejże samej broszurze czytamy, że poza szeregiem akcji, jak np. akcja antypoddaństwa. należy rozbudzić w masach chłopskich energie czynną i że głosząc tym masom na Białorusi przyłączenie się do ościennego mocarstwa, partia wskazuje, iż jedynie pod sztandarem komunizmu mogą zdobyć zwycięstwo w walce.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#PDobrzański">A więc program walki o przyłączenie Białorusi do ościennego mocarstwa został oto ja nie proklamowany na trzecim zjeździe Komunistycznej Partii Polskiej. Uchwały podnoszą tę sprawę parokrotnie. Naprzykład na str. 56 znów czytamy, że ziemie nasze kresowe powinne dążyć do oderwania się od Państwa polskiego na rzecz sąsiedniego mocarstwa.</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#PDobrzański">Jakim! sposobami ten program ma być osiągnięty? I oto mamy szczegółowo wytyczony program taktyczny, który przede mną leży, Przedewszystkiem więc, żeby pozyskać środki bojowe, i oto uchwały trzeciego zjazdu Komunistycznej Partii Polski na str. 33, omawiając stosunek do N. P. Ch. i do ruchu robotniczo chłopskiego, mówią nam o tem, że należy dążyć do opanowania punktów strategicznych, fabryk broni d amunicji, poczt, telegrafów i telefonów i innych przedsiębiorstw użyteczności publicznej, oraz, że należy prowadzić pracę w armii, szczególniej w oddziałach technicznych i pracę wśród młodzieży w wieku poborowym. W ten sposób akcja buntownicza przygotowuje sobie grunt w wojsku.</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#PDobrzański">Nie dość na tem. Plan taktyczny przepisuje zajęcie się energiczne pracą w organizacjach legalnych. Istnieje broszura „21 warunków przynależności do trzeciej międzynarodówki”. Według punktu 3 tych „warunków”, równolegle z komunistycznym ruchem nielegalnym musi być prowadzona także praca komunistyczna w ramach legalnych. Partia komunistyczna, dążąc do rewolucji, nie powinna dać sobie wytrącić żadnej legalnej formy ruchu robotniczo rewolucyjnego i powinna dążyć do opanowania wszystkich placówek pracy publicznej. Działali ość jej powinna się przejawiać w parlamencie, obejmować współdzielnię, kasy chorych i t. d. i wytwarzać w nich frakcje komunistyczne.</u>
<u xml:id="u-19.5" who="#PDobrzański">Pracę w organizacjach legalnych, omawia także broszura pod tytułem „Uchwały 4-go zjazdu...</u>
<u xml:id="u-19.6" who="#komentarz">(P. Warszawski: Rezolucje 4-ej konferencji. Wesołość.)</u>
<u xml:id="u-19.7" who="#PDobrzański">Przepraszam, 4-ej konferencji Polskiej Partii Komunistycznej. Otóż tam powiedziano...</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#Marszałek">Panie Warszawski, niewątpliwie, Pan zna się na tem, ale Pan nie jest koreferentem w tej sprawie, więc proszę nie przerywać mówcy.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#PDobrzański">Chętnie przyznaje; że nie był to zjazd, tylko 4ta konferencja. Na str. 88 czytamy wskazówkę, że komuniści winni opanowywać związki zawodowa, kooperatywy, związki lokatorskie, komitety bezrobotnych, Strzelca, stowarzyszenie wolnomyślicieli. To są ogólne zasady, dotyczące pracy w organizacjach legalnych.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#PDobrzański">Przechodzę do sprawy białoruskiej. Sprawę tę poruszono na str. 7 „Rezolucji V-go Kongresu Międzynarodówki Komunistycznej”. Czytamy tam, że najważniejszą sprawą rewolucyjną w Polsce jest białoruska i że w rezultacie tego K. P. Z. B. opanowawszy ruch białoruski, popierając i kierując nim, osiągnięta już prawie wyłącznie wpływ na masy białoruskie. Kongres aprobuje hasło zjednoczenia Białorusi z ościennem mocarstwem. O Białoruskiej Robotniczo-Włościańskiej Hromadzie znajdujemy bliższe informacje w broszurze „Trzecia Konferencji Komunistycznej Partii Zachodniej Białorusi” w wydawnictwie specjalnie białoruskiem. Sprawa rewolty kresowej jest tam bardziej szczegółowo omówiona. Oczywyście także mówi się o opanowaniu punktów strategicznych, a także o tem, że należy wyzyskiwać dla rewolucji wszelkie możności legalne, i o tem, że każda organizacja rewolucyjna musi dążyć do powstania zbrojnego w Państwie i do osiągnięcia władzy w drodze takiego powstania. A jeżeli chodzi o pokrewne organizacje, o N. P. Ch. to o niej czytamy w uchwałach III Zjazdu K. P. P.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#PDobrzański">Wyrazem zrewolucjonizowania się wsi jest fakt powstania radykalnej grupy pod nazwą Niezależnej Partii Chłopskiej, która wyłoniła się z Wyzwolenia. Jej założyciele pod parciem mas chłopskich wstąpili na drogę walki rewolucyjnej o zdobycie ziemi i władzy i dążą do oparcia się w tej walce o rewolucyjny proletariat. K. P. P. powinna jednak popierać wszelkie rewolucyjne plany N. P. Ch. Hasło oderwania Białorusi Zachodniej i Ukrainy Zachodniej od Polski i, przyłączenia ich do sąsiednich republik sowieckich odpowiada zarówno interesom mas ludowych tych obszarów, jak mas robotniczych i chłopskich Polski rdzennej. W stosunku do N. P. Ch. K. P. P. powinno dążyć do tego, aby N. P. Ch. krystalizowała się na platformie powstań zbrojnych. K. P. P. musi stać na czele mas białoruskich i Ukraińskich i dążyć do przyłączenia ziem przez nie zamieszkanych, do sąsiednich republik sowieckich.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#PDobrzański">Dalej w tej samej broszurze mówi się; że rzecz ta nie da się inaczej uskutecznić, jak tylko przez powstanie zbrojne; a powstanie zbrojne nie da się inaczej pomyślnie przeprowadzić, jak przez odpowiednią agitację w armii polskiej. To jest program „nielegalny”. Ale i „legalny” statut organizacyjny Białoruskiej Włościańsko-Robotniczej Hromady w punkcie drugim stawia ten sam problemat: „Stojąc na gruncie samookreślenia narodu, Gromada liczy, że wszystkie białoruskie ziemie powinny być zlane i złączone (objedinionne) w niezależną Republikę pod władzą włościan i robotników”.</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#PDobrzański">Jak należy taki „rząd włościańsko-robotniczy” rozumieć, co do tego mamy zupełnie miarodajne wskazówki w rezolucjach V kongresu Międzynarodówki robotniczej. Tutaj bynajmniej nie chodzi o osiągnięcie takiego rządu w ramach ustroju demokratycznego, w ramach parlamentaryzmu, z jednoczesnem pozostawieniem przy życiu obok rządu robotniczo-włościański ego jakichś opozycyjnych organizacji politycznych w Państwie, ale w terminologii komunistycznej należy taki rząd rozumieć jako dyktaturę proletariatu,...</u>
<u xml:id="u-21.5" who="#komentarz">(P. Chaciński: Nadproletariatu.)</u>
<u xml:id="u-21.6" who="#PDobrzański">... która z kolei ma być dyktaturą partii komunistycznej.</u>
<u xml:id="u-21.7" who="#PDobrzański">Otóż te założenia programowe wykazują nam; że czynniki, które znajdują się pod wpływem Komunizmu, muszą dążyć do powstania zbrojnego na wschodnim terenie Państwa Polskiego, do oderwania tego terytorium od Polski i przyłączenia go do sąsiedniego mocarstwa. Środki, jakie w tym celu mają być użyte, oczywiście wskazane są, już przez samo założenie. Więc powinno się dążyć do największego zamętu w Państwie Polskiem i do wywołania wrażenia wśród mas, że Państwo Polskie już niedługo swoją władzę na terenach Białorusi Zachodniej będzie musiało zlikwidować. Trzeba unaocznić, że obok państwowej władzy polskiej już obecnie narasta żywa władza rodzącej się nowej republiki sowieckiej Zachodniej Białorusi, połączonej z innemi republikami sowieckiemi, i że przygotowywanie akcji zbrojnej, gromadzenie broni, mobilizowanie ludzi jest robotą celową. Równocześnie trzeba sobie zapewnić pomoc z zagranicy, czy to w środkach pieniężnych. czy w różnych środkach materialnych, jako to broń i pomoc w ludziach.</u>
<u xml:id="u-21.8" who="#PDobrzański">Oczywiście, że tego rodzaju działalność, która ostatniemi czasy rozwijała się niezmiernie energicznie, nie mogła ujść uwagi także i władz polskich, i że jawne wystąpienia poszczególnych działaczy musiały doprowadzić do szeregu procesów w pięciu okręgach sądowych na ziemiach wschodnich. Z tych pięciu okręgów sądowych przedłożono Komisji Regulaminowej bardzo obszerne sprawozdanie. Pozwolę sobie zacytować Panom nieco faktycznych danych.</u>
<u xml:id="u-21.9" who="#PDobrzański">Otóż dn. 5 października we Wsi Szulaki pow. Słonimskiego zwołane zostało zebranie członków Hromady i na tem zebraniu nawoływano do występowania przeciw Państwu Polskiemu i potem ze śledztwa, które obecnie prowadzi się przeciw Knidze, Gerasimowi, Deraiszczykowi j innym z art. 129, dowiadujemy się, że oskarżeni należą nie tylko do Hromady ale i do K. P. Z. B„ i że Hromada była pokrywką ich istotnej działalności. W jaki sposób Hromada mogła być pokrywką komunistycznej działalności? W ten sposób, że Hromada istnieje u nas jako legalne stowarzyszenie polityczne, a zatem pod płaszczykiem Hromady można prowadzić akcję taką samą, jak w ramach każdej innej jawnej organizacji. Gdy art. 2 statutu „Hromady” proklamuje utworzenie samoistnej „robotniczo włościańskiej” Białorusi, to ostatni punkt mówi, że dążąc do swoich celów. Hromada korzysta z drogi legalnej, prowadził walkę na podstawie Konstytucji i prawa. Rzeczywiście Hromada wyzyskuje legalne sposoby walki, ale wszak z uchwał partii komunistycznej wiemy, że legalne formy walki nie wyłączają jednoczesnego stosowania wszelkich nielegalnych środków walki, w całej rozciągłości.</u>
<u xml:id="u-21.10" who="#PDobrzański">Idę dalej. Oto inna sprawa. Toczy się w gminie Próżorewskiej, pow. dziśnieńskiego. Sitkowicz, Zabiełło, Gawrylczyk i inni oskarżeni są o szpiegostwo na rzecz ościennego mocarstwa. Oskarżeni należeli do Hromady, a Zabiełło był prezesem kurtka. Do akcji wciągnięto żołnierzy Korpusu Ochrony Pogranicza.</u>
<u xml:id="u-21.11" who="#PDobrzański">Z akcją szpiegowską na rzecz ościennego państwa spotkamy się jeszcze nieraz, ale nie jako z przestępstwem samem w sobie, bo jest to tylko ten jeden z momentów rozwijającej się walki antypaństwowej, jeden z momentów porozumienia się z ościennem mocarstwem co do środków pomocy, jakie dla rewolty od zagranicy uzyskane być mają i nawzajem temu mocarstwu przez rewolucjonistów dostarczone.</u>
<u xml:id="u-21.12" who="#PDobrzański">Sprawa Zabiełly i tow. toczy się w okręgu wileńskim. Przejdę teraz do innego sądu okręgowego, mianowicie do grodzieńskiego. Tam przy badaniu instruktorskiej poufnej roboty w Hromadzie był badany świadek, który złożył niezmiernie szczegółowe i ważne zeznanie co do tej roboty. Otóż stwierdza on, badany 21 listopada 1926 r., że komunistyczni kierownicy Hromady usuwają tych członków, którzy ujawniają jakąkolwiek niechętną działalność dla komunizmu, że w niektórych powiatach jak wołkowyski hurtki już zaopatrzone są w broń. Członkowie Hromady odbywają ćwiczenia wojskowe. Hromada otrzymuje pewną ilość broni, z Mińska, a do Wielkiej Nocy. Białoruś będzie oderwana przez powstanie zbrojne, a gdyby Sejm został rozwiązany, to natychmiast na Kresach wybuchnie powstanie. Hromada otrzymała już zasiłki pieniężne z Mińska. Rozsyła się odezwy do hurtków i sekretariatów w Wilnie, i w tym czasie, jak świadek zeznaje, instruktorowie hurtków rozdali 3000 odezw komunistycznych żołnierzom w koszarach w Grodnie. P. poseł Wołoszyn, jak mówi świadek, jest najwybitniejszym działaczem i posiadał taki wpływ, że nie boi się ani starosty, ani policji, a to w oczach człowieka prostego jest wyrazem największej siły i potęgi.</u>
<u xml:id="u-21.13" who="#PDobrzański">Otóż ta sprawa da je nam obraz działalności na terenie pow. grodzieńskiego, podtrzymywanej z pomocą zagranicy. Sprowadza się stamtąd broń w nadzieji, że na wiosnę powstanie zbrojne będzie ogłoszone i zakończy się zwycięstwem, że Białoruś zostanie od Polski odłączona i przyłączona do mocarstwa sąsiedniego.</u>
<u xml:id="u-21.14" who="#PDobrzański">Inna znów sprawa toczy się w powiecie dziśnieńskim. Poczynania jej miały miejsce w gminie dokszyckiej. W tej gminie odbyło się tajne zebranie mężów zaufania Hromady. Na zebranie miał przybyć p. Miotła, ale nie przybył, tylko wystąpił ktoś inny i przystąpiono do rozważania najważniejszych spraw politycznych. Omawiam organizowanie bojówek, których celem będzie wywołanie; zbrojnego powstania na znak, dany z mocarstwa ościennego. To ma nastąpić na wiosnę. Wzywano członków Hromady, żeby każdy, kto posiada jaką broń, utrzymywał ją w porządku, a pozatem jeszcze otrzyma się broń do ościennego mocarstwa. Sprawa toczy się w okręgu sądowym wileńskim.</u>
<u xml:id="u-21.15" who="#PDobrzański">Inna sprawa pochodzi z zupełnie innego miejsca, mianowicie z Orli, pow. bielskiego woj. białostockiego. Przy rewizji, dokonanej dnia 3/XII 1926 w tej miejscowości, znaleziono wielką ilość literatury komunistycznej, dostarczonej przez sekretarza Hromady w Wilnie Nazaruka, który oddaje ją zaufanym członkom hurtka do rozpowszechniania wyjaśniając, że Hromada jest tytko, pokrywką dla K. P. Z. B. i że dla akcji K. P. Z. B. trzeba użyć wszystkich sił rozporządzalnych Hromady.</u>
<u xml:id="u-21.16" who="#PDobrzański">Przechodzę do innej sprawy, wskazującej na ścisłą łączność K. P. Z. B. z Hromadą. W tej sprawie mamy oskarżonych 14. Badany był szereg świadkowi oraz oskarżeni dnia 15 stycznia 1927 r. Oskarżeni przyznali się do należenia, do K. P. Z. B. Dowiadujemy się, że Instruktor tej jaczejki ze wsi; Małe Zaprudzie gm. Zabrzeskiej zeznał, badany w tej sprawie, że partia K. P. Z. B. popiera powstanie zbrojne na kresach celem oderwania Białorusi t że on, członek K. P. Z. B. jest jednocześnie Instruktorem Hromady, na dowód czego otrzymał zaświadczenie od posła Miotły i otrzymał również legitymację członkowska od posła Rak-Michajłowskłego. Instruktorem Hromady jest po to; ażeby prowadzić tam komunistyczną robotę. A ponieważ prowadzi robotę dla, partii komunistycznej, przeto II Hromada otrzymuje większe sumy: pieniężne od sąsiedniego państwa na koszta pracy. Świadek wie od swojego zwierzchnika, prezesa rejonowego, komitetu, Zieniewieza, że sekretarz Hromady w Wilnie, Bucewicz, oraz posłowie Miotła, Rak-Michajłowski, Taraszkiewicz i Sobolewski oraz prezes rady szkolnej białoruskiej, Szukiewicz, są członkami K. P. Z. B. Ta sprawa w sposób niezmiernie jaskrawy obrazuje nam poczynania rewolucyjne K. P. Z. B., dokonywane pod płaszczykiem Hromady.</u>
<u xml:id="u-21.17" who="#PDobrzański">Jednym ze środkowi, za pomocą których członkowie, K. P. Z. B. i Hromady mieli ułatwione porozumiewanie się z mocarstwem ościennem i jeden z dowodów, że takie porozumienie istniało, stanowią t. zw. białoruskie paszporty na Kresach Wschodnich. Sprawa ta ujawnia się, ze śledztwa w Głębokiem, w Wołkowysku i w Wilnie i z podobnych spraw, prowadzonych w województwie nowogródzkiem i białostockiem. Okazuje się, że legitymacja partyjna, wydana przez Hromadę, była przez ludność nazywana białoruskim paszportem, a więc dokumentem, mającym charakter poniekąd państwowy, że więc obok władzy państwowej, wydającej polskie paszporty, istnieją jeszcze jakieś inne władze, uprawnione do wydawania „paszportów” białoruskich. Nie dość na tem. Istnieje związek tych paszportów białoruskich z władzą ościennego mocarstwa. Okazuje się, że „białoruski paszport” jest respektowany przez pograniczne władze sąsiedniego mocarstwa, jak jego własne dokumenty legitymacyjne, tak, iż na podstawie takiego paszportu można dowolnie przekraczać granice owego państwa. Stwierdza się to szeregiem zbadanych świadków; miedzy innymi prezes hurtka w Jaśnie (pow. Postawski, woj. Wileńskie) zeznał, że mając zamiar wyjechać do sąsiedniego państwa, prosi o pomoc posła Miotłę i poseł polecił mu zapisać się do Hromady; gdy będzie miał legitymację partyjną, to bez trudności dostanie się do Rosji. Prezes Hromady w Wilejce również tłómaczył na zebraniu Hromady, jaką pomoc zapewnia posiadanie takiego biletu przy przechodzeniu granicy. Władze są w posiadaniu stu pisanego przez Nikitę Honczara, który zbiegł do sąsiedniego państwa i stamtąd pisał swoich rodaków, aby wykorzystywali legitymacje Hromady dla ułatwienia ucieczki. Straż pograniczna mocarstwa ościennego zawsze takie legitymacje respektuje.</u>
<u xml:id="u-21.18" who="#PDobrzański">Ta okoliczność ma dla sprawy niezmiernie doniosłe znaczenie dlatego, że wskazuje nam na porozumienie między partią, która paszporty wydawała,. a temi władzami, które te paszporty respektowały.</u>
<u xml:id="u-21.19" who="#komentarz">(Pos. Bon: Pokaż Pan taki paszport.)</u>
<u xml:id="u-21.20" who="#PDobrzański">Ja mogę pokazać tylko fotografię takiej legitymacji. Oto jest jedna z takich legitymacji, podpisana przez posła do Sejmu Taraszkiewicza.</u>
<u xml:id="u-21.21" who="#PDobrzański">Przechodzę do dalszych danych faktycznych. Np. mamy inną znów, sprawę toczącą się w sądzie okręgowym grodzieńskim o przynależność do K. P. Z. B. Obecnie sprawa znajduje się w śledztwie. 16 stycznia 1927 r. w Wołkowyskich, w okręgowym sądzie grodzieńskim badani są świadkowie, z których zeznań okazuje się że mężem zaufania K. P. Z. B., a organizatorem hurtków jest uczeń gimnazjum białoruskiego w Wilnie Mogilnicki. Świadek zeznaje, że Hromada pracuje wspólnie z K. P. Z. B. Dzięki Hromadzie, prace K. P. Z. B. mogą się skutecznie odbywać. Świadek zaznacza, że jako członek Hromady, w r. 1926 słyszał od posłów Wołoszyna i Miotły, że Hromada chce przyłączyć się do sąsiedniego mocarstwa i w tym celu wiązała kontakt z jego rządem. Dalej, że do hurtków wstępowali komuniści, a na naradzie z innymi członkami dn. 11 stycznia 1927 r., dowiedział się świadek, że na wiosnę ma być wywołana rewolucja, a oprócz tego z rozmów z posłem Miotłą wywnioskował, niezależnie od informacji, jakie otrzymał z lokalu K. P. Z. B., że ta rewolucja niebawem nadejdzie, Hromada zaś jest sztuczną osłoną dla działalności komunistycznej.</u>
<u xml:id="u-21.22" who="#PDobrzański">To są dane ze sprawy, prowadzonej w Grodnie, poprzednio wspomniana sprawa rozgrywała się w okręgu wileńskim.</u>
<u xml:id="u-21.23" who="#PDobrzański">Śledztwo, prowadzone w Druji; dostarcza nam danych, że dn. 11 grudnia 1926 r. w C. K. Hromady w Wilnie poseł Miotła dawał polecenie, aby członkowie komitetu nie występowali ma własną rękę, żeby akcją nie miała charakteru chaotycznego, ale żeby czekali polecenia z partii. Poseł Miotła następnie rozporządził, aby członkowie organizacji, dokonali spisu broni i spis broni, odesłali do komitetu. Gdyby nastąpił rozkaz wystąpienia zbrojnego, to musi powstać komitet gminny i komitet powiatowy, który będzie koordynował czynności poszczególnych rewolucjonistów.</u>
<u xml:id="u-21.24" who="#PDobrzański">W październiku 1926 r. w sprawie organizacji K. P. Z. B. w powiecie Wołkowyskim, (oskarżeni Beznosik i inni) śledztwo również ustala łączność pomiędzy K. P. Z. B. Hromada i Komsomołem. Również i, w tej sprawie spotkałem się z nakazem, aby działacze komunistyczni zapisywali się albo do Hromady, albo do NPCh, bo obie te partie mają ten sam program i akcję komunistyczną pod ich pokrywką można poprowadzić.</u>
<u xml:id="u-21.25" who="#PDobrzański">W innej sprawie K. P. Z. B. jest oskarżony niejaki Berg. Otóż w tej sprawie również stwierdza się zeznaniem świadków, że wspomniane organizacje pracują wspólnie, a przy likwidacji! z 14 na 15 centralnego komitetu K. P. Z. B. w Warszawie ustalono, że Organizacja Komunistyczna Związku Zachodniej Białorusi rozporządzała wielkiemi funduszami pieniężnemi, skoro wydała, na województwa północnowschodnie do 100.000 złotych i do 2.000 dolarów za jeden tylko ostatni kwartał 1926 r.</u>
<u xml:id="u-21.26" who="#PDobrzański">Zasługuje na uwagę również akcja, która została wykryta w Słonimiu. W Słonimiu dnia 17 stycznia 1927 r. spisano zeznania i dokonano rewizji.</u>
<u xml:id="u-21.27" who="#PDobrzański">Obraz tej sprawy daje sprawozdanie prokuratora z Grodna z dnia 21 stycznia r. b. Otóż materiał znajdujący się w, tem śledztwie podkreśla wielokrotnie łączność komitetu Komunistycznej Partii Zachodniej Białorusi i Komsomołu z Hromadą. Również w tej sprawie dowiadujemy się z zeznań, że przeciw Polsce ma wybuchnąć powstanie na wiosnę, że ościenne państwo przysyła pieniądze tak w dolarach, jak i w czerwońcach. Z tej sprawy dowiadujemy się, że w Radoszkiewiczach powiedział poseł Taraszkiewicz w sierpniu 1926 roku: „Szykujemy się czynnie wystąpić przeciw Państwu Polskiemu, wobec czego otrzymamy pomoc od sąsiedniego mocarstwa, w środkach pieniężnych i w broni. Broń ma być rozdana pomiędzy organizacje bojowe. Są przyszykowani ludzie do, zajęcia posad. Rewolucja nastąpił bezwzględnie na wiosnę. Posłowie Hromady mają bezpośredni, kontakt z ościennem państwem”. Dalej jest stwierdzone, że C. K. Hromady otrzymywał na swoje potrzeby pieniądze od ościennego państwa; w grudniu poseł Miotła oświadczył, że powstanie rychło już nastąpi, wobec czego należy brać udział w komunistycznych demonstracjach.</u>
<u xml:id="u-21.28" who="#PDobrzański">W Słonimskim powiecie znajdują się miejsca, w których zamagazynowano znaczną ilość broni, co zaznaczyli, posłowie Wołoszyn i Miotła, mówiąc, że broń otrzymają oprócz tego od żołnierzy wojska polskiego.</u>
<u xml:id="u-21.29" who="#PDobrzański">W Nowogródku prowadzone jest śledztwo, o którem dowiadujemy się z przedstawienia prokuratora w Nowogródku z 7 grudnia 1926 r.</u>
<u xml:id="u-21.30" who="#komentarz">(Głos: Żuka badali pod narkozą.)</u>
<u xml:id="u-21.31" who="#PDobrzański">W tej chwili nie będę mówił o żadnym Żuku, tylko o świadkach, którzy byli badani 27 listopada, 1 grudnia, 3 grudnia, 13 grudnia, 18 grudnia w Nowogródku, którzy stwierdzili, że inicjatorami hurtków są przeważnie działacze, którzy odznaczyli się działalnością na korzyść ościennego mocarstwa podczas inwazji bolszewickiej, że prowadzona jest w hurtkach ewidencja broni, że urządzane są musztry dla hurtków, że przygotowuje się zbrojne powstanie na wiosno, że według oświadczenia sekretarza w Wilnie Hromada w dniu 14 grudnia 1925 r. liczyła olbrzymią ilość członków 61.692, że w tymże sekretariacie pouczano, jak należy prowadzić akcję terorystyczną, pouczano, że należy mordować policjantów w sposób podstępny, a w szczególności wskazywano, że jednym z najpraktyczniejszych sposobów; wywierania terom na policjantach jest mordowanie ich na licznych zebraniach, boi wówczas sprawcę trudno będzie złapać.</u>
<u xml:id="u-21.32" who="#PDobrzański">Od posłów Wołoszyna i Miotły i sekretarza Bursewicza otrzymano polecenie zasypywania władz administracyjnych różnemi skargami, chociażby najbardziej nieuzasadnionemi, ażeby wywołać dezorientację i popłoch wśród tych władz, a według planu wystąpień szykowanych na grudzień albo, później zaufani Hromady mają rozbroić policję, przerwać wszelką komunikację kolejową; siłę zbrojną pomocniczą otrzymają od sąsiedniego mocarstwa, bo przybędą stamtąd ochotnicy, kierowani przez jednego z komisarzy ościennego mocarstwa. Świadkowie widzieli odezwę tajną, wydaną przez posła Miotłę, która mówi o oderwaniu Białorusi i o przyłączeniu jej do sąsiedniego mocarstwa sowieckiego.</u>
<u xml:id="u-21.33" who="#PDobrzański">W tej sprawie napotykamy po raz pierwszy informacje co do tego, jak ma być prowadzona akcja terorystyczna. Na tem tle istnieją już i sprawy sadowe. Mianowicie w 20 stycznia 1917 r., więc zgodnie z powyżej wymienionymi wskazaniami, dokonane zostały zabójstw a Smolika we wsi Osowiec i Różewicza we wsi Stecki, a to byli nawet nie policjanci, tylko ludzie, którzy ujawniali swoje niechętne stanowisko względem tych hurtków. Istnieje jeszcze inna sprawa terrorystyczna, o zamordowanie córki nauczycielki Jędrychowiczowej za to, że zdjęła transparent komunistyczny. Kiedy w gminie Kozelickiej pow. Nowogródzkiego była wielka manifestacja w dn. 7. 11 1926 r. na cześć R. Luksemburg, członkowie hurtków nieśli, transparenty z napisami: Precz z wojna przeciw ościennemu mocarstwu! Precz z Piłsudskim! Niech żyje rząd robotniczo-włościański! Śmierć temu, kto zdejmie czerwony sztandar! Popierajmy strajk w Anglii i t. p. napisy, które mało maja związku z walka o niepodległość Białorusi. Manifestacja zakończyła się śpiewem „Internacjonału”, bynajmniej nie w języku białoruskim, ale w języku ościennego państwa. To się nazywa manifestacja, „białoruska”. Te nazwiska Smolika, Różewicza, Jędrychowiczowej świadczą o skuteczności propagandy terorystycznej, o której Panom zreferowałem.</u>
<u xml:id="u-21.34" who="#PDobrzański">Wracam znowu do aktów i śledztw sadowych. W gminie Kotra pow. prużańskiego — członkowie hurtków” należą jednocześnie do K. P. Z. B. Zapowiada się wśród hurtków, że na wiosnę będzie wystąpienie zbrojne przeciwko Państwu Polskiemu, w tym celu przygotowuje się spis broni. Przy nazwiskach tych hurtikowców, którzy mają karabiny, stawia się krzyżyki, a przy nazwiskach tych, którzy posiadają rewolwery — łączniki. Gdy partia otrzyma sygnał, hurtkowcy mają się rzucić na posterunek, spalić osadników, podpiłować słupy telegraficzne. Wszyscy członkowie Hromady zdaja sobie sprawę z tego, że jest to organizacja komunistyczna, która dąży do, powstania zbrojnego. Mówi się na zebraniach poufnych, że powstanie wybuchnie na wiosnę, przy udziale ościennego mocarstwa, skąd będzie dostarczona broń. Zeznania w tej sprawie były spisane 16.1.1927 r.</u>
<u xml:id="u-21.35" who="#PDobrzański">A znów we wsi Berezowo, woj. białostockiego, pow. bielski, dochodzenie w listopadzie 1926 r., na podstawie zeznań 5 świadków, konstatuje pewien nowy sposób postępowania taktycznego partii, oprócz znanego już nam tenoru. Ponieważ tu parokrotnie powoływano się na prowokację ze strony władz rządowych, to ja pozwolę sobie na podstawie aktów omawianego teraz dochodzenia wymienić wskazania, udzielane na zjeździć powiatowym w Starym Berezowie w myśl zasad komunistycznej taktyki. Zaleca się, ażeby przy każdej sposobności rzucać na Rząd zarzuty prowokacji, wtedy nawet, kiedy sami winowajcy tej prowokacji. w stosunku do Rządu się dopuszczali.</u>
<u xml:id="u-21.36" who="#komentarz">(Głos: No cóż Rogula teraz powie? P. Rogula : Powiem, gdy będę miał głos.)</u>
<u xml:id="u-21.37" who="#PDobrzański">Obfity materiał, nagromadzony przez, dochodzenia prokuratorskie i śledztwa, mówi nam jeszcze także o tem, w jaki sposób finansowane były prace Hromady i K. P. P. Ze śledztwa przeprowadzonego w sprawie K. P. Z. B. w Grodnie mamy materiały, które stwierdzają, że na cele „roboty” były przysyłane co miesiąc z ościennego mocarstwa pieniądze w dolarach przez Gdańsk i pieniądze te rozdawano przez K. P. P.</u>
<u xml:id="u-21.38" who="#PDobrzański">Klub Hromady objął na terenie całej Rzeczypospolitej kierowanie agendami M. O. P. Ru. Jest to niezmiernie ważna organizacja. „MOPR”, to, znaczy Międzynarodowa Organizacja Pomocy Więźniom Rewolucyjnym i Ofiarom Rewolucji. Organizacja „Mopru” ma na celu jakgdyby asekurację wszystkich tych, którzy mogą się spodziewać, że w rezultacie swoich usiłowań antypaństwowych mogą być pociągnięci do odpowiedzialności sadowej, a przez to ośmielić ich i zachęcić do takiej działalności.</u>
<u xml:id="u-21.39" who="#PDobrzański">Na tle aktów terorystycznych, buntowniczych i zdradzieckich już prawie bledną takie poczynania jak agitacja antypodatkowa, szerzona nagminnie. Ale wzmianki o niej wplatają się winne sprawy. Oto np. ze śledztwa, prowadzonego przeciwko Janowi Kuźmiczowi i innym w pow. nowogródzkim wynika, że hurtki w tym powiecie zostały również opanowane przez komunistów, że prezes hurtka podżegał do niepłacenia podatków, do rewolucji, do oderwania, Białorusi i miał bezpośredni, kontakt z posłem Taraszkiewiczem, przywożąc duże pieniądze z Wilna w. rublach rosyjskich i w dolarach amerykańskich.</u>
<u xml:id="u-21.40" who="#komentarz">(P. Rogula: Ile było?)</u>
<u xml:id="u-21.41" who="#PDobrzański">Pan wie lepiej ode mnie. Oględziny ksiąg w banku włościańsko-białoruskim i jego filiach nas o tem poinformują.</u>
<u xml:id="u-21.42" who="#PDobrzański">Wreszcie wymienić należy szereg spraw o szpiegostwo. Są to sprawy Pawła Zabiela, Jana Czarskiego, Zofii Osiniczko, Korenki, Romanowicza, Mruzionka i innych? Oczywiście, jest to szpiegostwo na rzecz ościennego państwa, związane z przygotowywanemi aktami buntowniczemi.</u>
<u xml:id="u-21.43" who="#PDobrzański">Zakończę przegląd spraw sądowych. Powołam się tylko jeszcze na dwa dokumenty. Podczas rewizji dokonanej w> lokalu K. P. Z. B. w Warszawie przy ul. Sierakowskiej okazało się, że partia posiada np. szyfrowane spisy broni w poszczególnych powiatach i wykazy, w jakich miastach rozlokowane są jakie pułki i jacy mężowie zaufania partii komunistycznej w tych pułkach pracują. A wreszcie powołam się na dokument niezmiernie charakterystyczny, przejęty przez Korpus Ochrony Pogranicza. Jest to rozkaz O. P. U. w Połocku, z dnia 18 sierpnia 1925 roku, rozesłany naczelnikom pogranotriadów i komendantur i nakazujący wzmocnienie wywiadu na terytorium Polski wśród wojsk Korpusu Ochrony Pogranicza, przez zaangażowanie do tej pracy bezczynnych ludzi z oddziałów „osobowo naznaczenia” czyli z band dywersyjnych, wreszcie zalecający wzmocnienie akcji terorystycznej na terenie Polski, prowadzonej przez drużyny zorganizowane z Białoruskiej Hromady, o czem informacyjne oddziały Hromady powinno donieść naczelnikom pogranicznych oddziałów sąsiedniego mocarstwa.</u>
<u xml:id="u-21.44" who="#PDobrzański">Sprawa „paszportów białoruskich” wskazała nam na bliski kontakt między władzami kierowniczemi „Hromady” a władzami państwowymi ościennego mocarstwa. Obecnie widzimy, że kontakt ten idzie bardzo daleko. Z za kordonu idzie nie tylko współdziałanie, ale wprost jakby dyrektywy dla miejscowych czynników buntowniczych i zdradzieckich.</u>
<u xml:id="u-21.45" who="#PDobrzański">Wobec powyższego stanu rzeczy, i: na podstawce danych, nie objętych tym referatem sędzia śledczy pociągnął pięciu posłów do odpowiedzialności sądowej. Decyzja sędziego śledczego o postawieniu tych postów w stan oskarżenia brzmi w skróceniu w sposób następujący:</u>
<u xml:id="u-21.46" who="#PDobrzański">Wilno dn. 16 stycznia 1927 r. Sędzia śledczy zapasowy Sądu Okręgowego w Wilnie po rozpoznaniu dochodzeń w sprawie Bronisława Taraszkiewicza, Szymona Rak-Michajłowskiego, Pawła Wołoszyna, Piotra Miotły, Feliksa Hołowacza i Radosława Ostrowskiego oraz innych, stwierdził, że jak to wynika z dochodzenia, oraz z okoliczności ustalonych wtoku śledztw w sprawach: 1) Aleksego Zorycza i inn., 2) Jefima Sielannika i inn. 3) Zygmunta Syczewskiego i inn., 4) Pawia Zabiełły i inn., 5) Mojżesza Cęgiwickiego i inn. — wyżej wymienieni, wzięli udział w kierowniczych organizacjach Komunistycznej Partii Polski, oraz Komunistycznej Partii Zachodniej Białorusi i z polecenia ich centralnego komitetu utworzyli zakonspirowaną grupę kierującą organizacją i działalnością ugrupowań politycznych jawnych, działających pod nazwaniem „Białoruskiej Robotniczo-Włościańskiej Hromady” (Taraszkiewicz, Rak-Michajłowski, Wołoszyn, Miotła) i „Niezależnej Partii Chłopskiej” (Hołowacz), a to w celu wykorzystania tych ugrupowań dla przygotowania buntu zbrojnego celem obalenia istniejącego w Państwie Polskiem ustroju społecznego i oderwania na rzecz sąsiedniego mocarstwa województw północnowschodnich.</u>
<u xml:id="u-21.47" who="#PDobrzański">„Poseł Bronisław Taraszkiewicz jest członkiem C. K. K. P. P. i C. K. K. P. Z. B. i z ramienia wyżej wzmiankowanych partii kieruję akcją Hromady, a w szczególności przez niego są kierowanymi członkowie Partii: Komunistycznej, przeznaczeni dla akcji w Hromadzie, których Taraszkiewicz deleguje następnie do Ostrowskiego i Rak-Michajłowskiego zapomocą umówionych haseł i że do tegoż Taraszkiewicza oraz posła Miotły, Komitet wielokrotnie kierował członków K. P. Z. B. po odbyciu przez nich kursu agitacyjnego w Rosji, przeznaczonych do objęcia kierowniczych stanowisk w organizacjach B. W. R. H., oraz że na trzeciej konferencji K. P. Z. H., na której związek był obecny, w toku dyskusji mówiono o N. P. Ch. i B. W. R. H. jako organizacjach całkowicie podporządkowanych K. P. Z. B.</u>
<u xml:id="u-21.48" who="#PDobrzański">„Jak wynika z dochodzenia, niektóre hurtki Hromady są zaopatrzone w broń i odbywają ćwiczenia wojskowe. Dnia 4 grudnia 1926 r. w Wilnie sekretarz C. K. B. W. R. H. Maksym Bursewicz w obecności posłów Miotły i Wołoszyna pouczał przybyłych do C. K. przedstawicieli hurtków, że należy mordować policjantów szczególniej szkodliwych dla akcji Hromady. W jesieni 1926 r. w powiatach dziśnieńskim i stołpeckim zostali zamordowani przez członków hurtków Hromady wywiadowcy policyjni Nikodem Iwaszkiewicz i Kuźma, którzy przyczynili się do wykrycia organizacji szpiegowskich na rzecz Rosji śledztwo w sprawie Jefima Sielanika, oraz doniesienie komendy policji pow. stołpeckiego.</u>
<u xml:id="u-21.49" who="#PDobrzański">„Jak wynika ze śledztwa prowadzonego przez sędziego śledczego 6 okr. m. Wilna, w szeregu spraw szpiegowskich, wymienionych powyżej, w całym szeregu organizacyj szpiegowskich w znacznej liczbie uczestniczyli członkowie Hromady, a jak wynika ze śledztwa w sprawie Aleksego Zorycza i in. z art. 11 k. k., hurtki Hromady gminy Krzywickiej powiatu wilejskiego zagrozili zabójstwem i spaleniem mienia Aleksemu Antonowiczowi, którego podejrzewano o wydanie władzom organizacji szpiegowskiej Zorycza.</u>
<u xml:id="u-21.50" who="#PDobrzański">„Dnia 13 sierpnia 1925 r. G. P. U. w Połocku poleciło swoim agentom wywiadowczym i dywersyjnym w Polsce utrzymywać stałą łączność z kierownikami hurtków Hromady w powiatach pogranicznych. Pozatem w toku dochodzenia ujawnione zostało, że podczas rewizji w mieszkaniu posła Hołowacza; znaleziona została znaczna ilość agitacyjnych druków K. P. Z. B., podburzających do dokonania zamachu na ustrój państwowy i społeczny, oraz na całość terytorium państwowego Polski.</u>
<u xml:id="u-21.51" who="#PDobrzański">„Następnie ustaliło się, że przesłuchany na dochodzeniu w dniu 15 stycznia 1927 r. w komendzie policji w Wołożynie członek jaczejki partii komunistycznej Zachodniej Białorusi, we wsi Zaprudziu, podał, że należąc do partii komunistycznej jest on jednocześnie instruktorem Centralnego Sekretariatu Białoruskiej Włościańsko Robotniczej Hromady do organizowania tego stronnictwa w powiecie wołozyńskim, od Centralnego Komitetu Komunistycznej Partii Zachodniej Białorusi został pouczony, że pomiędzy pomienioną partią i Białoruską Włościańsko-Robotniczą Hromadą istnieje zupełne porozumienie, oraz że mają one wspólny cel: wywołanie powstania zbrojnego Białorusinów przeciwko Polsce i przyłączenie ich do państwa ościennego.</u>
<u xml:id="u-21.52" who="#PDobrzański">Okoliczności powyższe zostały stwierdzone także i przez innych świadków.</u>
<u xml:id="u-21.53" who="#PDobrzański">Okoliczności, podane uprzednio co do stosunku Niezależnej Partii Chłopskiej i Białorusko-Włościańskiej Robotniczej Hromady do międzynarodówki komunistycznej i rządu ościennego mocarstwa, stwierdzone są następnie przez innych świadków, jak również i dowodów rzeczowych, ujawnionych w toku dochodzeń w sprawie działalności Komunistycznej Partii Białorusi Zachodniej. Stwierdzono, że posłowie Taraszkiewicz i Rak-Michajlowski są członkami komunistycznej partii Białorusi Zachodniej i że latem 1926 r. odbyli oni w Gdańsku konferencję z przedstawicielami komunistycznej partii polskiej przy udziale nawet przedstawiciela ościennego państwa i tam postanowiono założyć Bank Białoruski w Wilnie i poseł Taraszkiewicz otrzymał na założenie tego Banku ze źródeł obcych 15.000 dolarów”.</u>
<u xml:id="u-21.54" who="#PDobrzański">Na podstawie tych i szeregu innych danych wyłożonych w dodatkowej decyzji z dn. 18 stycznia 1927 roku; sędzia śledczy postawił posłów Taraszkiewicza, Michajłowskiego, Miotłę, Wołoszyna i Hołowacza w stan oskarżenia z art. 102 i 110 k. k. i zastosował do nich środek prewencyjny — areszt. Na tę decyzje sędziego śledczego niektórzy posłowie wnieśli skargę do sądu okręgowego, mianowicie posłowie: Rak-Michajłowski, Feliks Hołowacz i Miotła. Decyzja sądu okręgowego brzmi w sposób następujący:</u>
<u xml:id="u-21.55" who="#PDobrzański">„Zważywszy, że jak to wynika z dotychczasowego przebiegu śledztwa, posłowie na Sejm, Szymon Rak-Michajłowski, Feliks Hołowacz i Piotr Miotła są w wysokim stopniu poszlakowani o popełnienie zbrodni, przewidzianej w art. 102 i 110 k. k. że przestępstwo art. 110 stanowi zbrodnię pospolitą, że wobec stałego kontaktu oskarżonych z władzami! państwa ościennego należy uznać popełnione przez nich przestępstwo z art. 110 za mające charakter ciągły, a moment ich przytrzymania za moment pochwycenia na gorącym uczynku i że pozostawienie oskarżonych na wolnej stopie niewątpliwie umożliwiłoby im wpływanie w sposób szkodliwy na przebieg śledztwa, a ponadto nie dawałoby wobec całokształtu okoliczności sprawy żadnej gwarancji stawienia się ich przed sądem i śledztwem — postanawia sąd okręgowy skargę posła Szymona Rak-Michajłowskiego na decyzję sędziego śledczego z dnia 16 stycznia r. b. w przedmiocie środka zapobiegawczego, oraz skargę posła Piotra Miotły i Hołowacza na decyzję sądu z dnia 17 stycznia r. b. w przedmiocie środka zapobiegawczego oddalić”.</u>
<u xml:id="u-21.56" who="#PDobrzański">Co do środka zapobiegawczego, jest to sprawa, jak widzimy, przesądzona przez instytucję sądową i to w sposób bardzo autorytatywny i dokładny. Nadmieniam, że dla powzięcia tej decyzji sąd delegował sędziego sądu okręgowego do zbadania całych akt śledztwa i na jego sprawozdaniu oparł swoją decyzję, którą Panom odczytałem. W tej decyzji zwracam uwagę na główny zdaniem mojem moment prawny, mianowicie, że art. 110 nie mówi nam o zbrodni politycznej, tylko o zbrodni pospolitej i to mającej charakter ciągły. Otóż z tego charakteru ciągłości przestępstwa i z charakteru zbrodni z art. 110 płynie odpowiedź na pytanie, czy art. 21 Konstytucji! został pogwałcony, czy nie. Art. 21 Konstytucji mówi, że może być aresztowany członek Sejmu, członek izb ustawodawczych, jeżeli zostanie przychwycony na gorącym uczynku popełniania zbrodni pospolitej.</u>
<u xml:id="u-21.57" who="#komentarz">(Głos: Jezuita z Pana.)</u>
<u xml:id="u-21.58" who="#PDobrzański">Otóż zbadano, jak powiedziałem, czy rzeczywiście art. 110 znajduje się w dziale o przestępstwach pospolitych i czy komentarze autorytatywne do tego art. 110 potwierdzają ciągły charakter zbrodni. Art 110 pociąga do odpowiedzialności karnej tego, kto przed wypowiedzeniem obcemu rządowi wojny zgłasza współdziałanie z operacjami wojennemi mocarstwa ościennego. Komentarz prof. Makowskiego, b. ministra sprawiedliwości, stwierdza, że przestępstwo z art. 110 jest swoiste i w swoich poszczególnych momentach: przygotowywanie, dokonywanie i dokonanie zlewa się w jeden ciągły stan przestępczości przestępstwo jest dokonane nie tylko z tą chwilą, kiedy ktoś uzyskał już porozumienie z sąsiedniem mocarstwem, ale także gdy złożył obietnicę pomocy, a przyjęcie tych wynurzeń i zastosowanie się do nich przez ościenne mocarstwa nie jest nawet wymagane. Jeżeli uciekniemy się do literatury prawniczej, codo tego, jak trzeba rozumieć moment gorącego uczynku w tego rodzaju zbrodni, to Wł. Borowski dziele „Zasady prawa karnego” (str. 201) stwierdza, że momentem spełnienia przestępstwa ciągłego będzie cały okres, w ciągu którego działał sprawca, dążąc do urzeczywistnienia swego zamiaru.</u>
<u xml:id="u-21.59" who="#PDobrzański">Na tej podstawie sędzia śledczy, sąd okręgowy, następnie i Minister Sprawiedliwości i Marszałek Sejmu słusznie, jak sądzę, uznali, że posłowie zostali przyłapani na gorącym uczynku zbrodni pospolitej zdrady państwa i przez aresztowanie ich art. 21 Konstytucji nie został złamany.</u>
<u xml:id="u-21.60" who="#PDobrzański">Sprawa ma niezmierną doniosłość państwową, tu chodzi nie tylko o czterech czy pięciu posłów, pozbawionych wolności, ale ważniejszą rzecz, o akcje zapobiegawczą wobec katastrofy, jaka miała spotkać nasze Państwo. My rozumiemy, że tych 60.000 hurtkowców to są ludzie prości, którzy ulegają pewnym hasłom, że cały ten ruch buntowniczy o tyle może się zrealizować, o ile grupa kierownicza nie będzie pozbawiona możności wykonywania swej pracy. Coby było; gdyby na wiosnę r. b. naprawdę na Białorusi wybuchła rewolta zbrojna? Przecież wiemy, że w Europie nagromadzony jest duży materiał palny, że pokój utrzymuje się przez wysiłki pacyfistyczne wszystkich rządów w Lidze Narodów, byle nie dopuścić na jakimkolwiek odcinku stosunków międzynarodowych do wybuchu wojny. Zbrojny zatarg jakiby powstał wewnątrz państwa, mógłby rozwinąć się w zatarg z sąsiedniem mocarstwem; a potem tak rozszerzyć się, jak było w r. 1914. W całej Europie mógłby wybuchnąć pożar zbrojny.</u>
<u xml:id="u-21.61" who="#PDobrzański">W rozmaitych drukach komunistycznych czytamy, że hasłem tej partii jest wielki ideał „wojna wojnie”. Jestem przeświadczony, że gdyby rząd dopuścił do powstania na Białorusi, nie niszcząc całej sprawy w zarodku, wziąłby straszną odpowiedzialność wobec historii za skutki, jakieby z tego wynikły. I dlatego też, proszę Panów, musimy tę sprawę abstrahować od wszelkich sympatii partyjnych i stawiać na stanowisku najwyższem państwowe na najogólniejszem. I mam to przekonanie, że ta wojna, która została wypowiedziana organizacji buntowniczej, że to zgaszenie rewolty w zarodku, to jest jeden prawdziwy sposób zrealizowania i przeprowadzenia tego wielkiego hasła: wojna wojnie.</u>
<u xml:id="u-21.62" who="#PDobrzański">Proszę Panów, sprawa ta zaczepia także i o dostojeństwo naszego parlamentu. Dostojeństwo; które bardzo ucierpiało ostatniemi czasy. Proszę Panów, całemu społeczeństwu dziś jest wiadomo, że wyżej wymienieni posłowie są bardzo poważnie poszlakowani o zdradę państwa. Gdybyśmy tych posłów nie wydali w ręce sądów, gdybyśmy nie pozwolili sądom na przeprowadzenie dochodzenia aż do końca i na wyświetlenie zarzutów w świetle procedury sądowej, w rozprawie jawnej, to nigdy byśmy nie przekonali społeczeństwa, że oto dane, na których podstawie Ministerstwo Sprawiedliwości i prokuraturą uważały za możliwe podnieść rękę na nietykalne osoby posłów sejmowych, że te wszystkie dane są niczem, że te wszystkie dane są prowokacją, że one są bajką zmyśloną i że są bańką mydlaną. Owszem, społeczeństwo powiedziałoby sobie, że ten Sejm; oprócz wszystkiego, zła, które mu się przypisuje, jeszcze udziela azylu dla zdrajców Państwa.</u>
<u xml:id="u-21.63" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-21.64" who="#PDobrzański">To nie jest w interesie Państwa ani w interesie demokracji. Ustrój parlamentarny wymaga, żeby parlament miał najwyższy autorytet moralny i dobro Państwa wyżej stawiał nawet nad własną nietykalność poselską.</u>
<u xml:id="u-21.65" who="#PDobrzański">Na podstawie tego wszystkiego., Komisja Regulaminowa przedkłada wniosek, żeby Sejm uchwalił, że zezwala się władzom sądowym, na prowadzenie w dalszym ciągu śledztwa karnego w granicach artykułów 102 i 110 przeciw wymienionym przezemnie kilkakrotnie posłom.</u>
<u xml:id="u-21.66" who="#komentarz">(Oklaski. P. Sochacki: Cześć uwięzionym posłom!)</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#Marszałek">Proponuję Panom jednogodzinną przerwę do godziny 3 minut 30. Po przerwie będziemy kontynuowali obrady nad sprawozdaniem Komisji Regulaminowej i Nietykalności Poselskiej.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#komentarz">(Po przerwie.)</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#Marszałek">Wznawiam posiedzenie. Głos ma p. Rogula.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#PRogula">Wysoka Izbo! Nie lekkie zadanie stoi dziś przedemną. nie lekkie, nie dlatego, bym nie mógł udowodnić potrzeby zwolnienia moich kolegów z więzienia, ale dlatego, że ta sprawa jest już dawno przesądzona. Jeżeliby wszyscy adwokaci świata zjechali się tu, to i oni nie obroniliby ich, dlatego, że Papowie zadecydowaliście to już dawno. Jednakowoż muszę zabrać w tej sprawie głos i postarać się wyjaśnić sytuację, w której znajduję się naród białoruski. I ta sprawa, która dziś stoi na porządku dziennym, zjawia się wskutek tej sytuacji.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#PRogula">Z tej wysokiej trybuny nie raz były wygłaszane przemówienia przez nas, przedstawicieli ludu białoruskiego w polskim Sejmie, nieraz zwracaliśmy uwagę Sejmu na niesprawiedliwości robione względem nas, Białorusinów, i pogwałcenia praw republikańskich przez najdrobniejszych urzędników przedstawicieli władzy państwowej na ziemiach naszych.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#PRogula">Niejednokrotnie zwracaliśmy uwagę rządów polskich na ich krótkowzroczność, na ich niesprawiedliwy stosunek do nas, przeszło 2 milionowej mniejszości białoruskiej. Często nam obiecywano polepszenie tego stanu; każdy rząd uważał za swój obowiązek dawać obietnice, ale ani jeden z nich nie tylko nie dotrzymał swoich słów, lecz odwrotnie, jeszcze więcej uciskał nasz naród, gwałcąc jego prawa elementarne, obywatelskie. Ale to. co zrobił Rząd obecny, przekracza wszelkie oczekiwania i granice. Mało się oburzać, mało wypowiadać nieufność, trzeba prosto i otwarcie powiedzieć, że dla Rządu tego tu niema miejsca.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#PRogula">Gwałcą prawo wobec naszej ludności policja, starostowie, wojewodowie, nasze interpelacje zwracają się do ministrów, którzy dawali uroczyste obietnice wyświetlenia, załatwienia, a nawet czasem ukarania kogoś, chociaż to ostatnie było tak rzadko, że trudno sobie przypomnieć, kiedy to było. Rząd obecny zdołał przejść sam siebie. Ten Rząd przy życzliwem poparciu p. Marszałka Sejmu zdołał nie tylko złamać Konstytucję, ale nawet sprowokować rzekomy spisek; nawet sprowokować sam siebie, mam tu na myśli sprawę posła Wojewódzkiego. Dziś występuję nie tylko jako obrońca naszych aresztowanych towarzyszy posłów białoruskich, lecz jestem również nieproszonym obrońca Konstytucji polskiej, która w pojęciu. Rządu teraźniejszego, który przyszedł do władzy drogą gwałtu, jest świstkiem papieru. Występuję jako obrońca parlamentaryzmu polskiego, o którego istnieniu wiemy tylko z artykułów dziennikarzy; prowadzących między sobą spory o jego pogwałcenie, czyli pogwałcenie tego, co faktycznie nie istnieje.</u>
<u xml:id="u-23.4" who="#komentarz">(Głos.: Ale Hromada istnieje.)</u>
<u xml:id="u-23.5" who="#PRogula">Istnieje, istniała i istnieć będzie. Dlatego dla nas Białorusinów nie była nieoczekiwana Uchwała Komisji Regulaminowej o wydanie naszych towarzyszy na sąd. Któżby mógł był pomyśleć, że ten Sejm, który nawet będąc opiewany przez Rząd; spokojnie wytarł plwociny i wyrażając posłuszeństwo „dziadkowi” ze strachem dziecka, które narobiło głupstw; pracuje teraz z Rządem, pójdzie w tej sprawie przeciw niemu?</u>
<u xml:id="u-23.6" who="#PRogula">Na jakiej podstawie Rząd, który posyła prowokatorów do naszego środowiska, pozwolił sobie zgwałcić Konstytucję? Gdzie te przyczyny, które zmusiły Rząd do aresztowania posłów Białorusinów, posłów na Sejm? Gdzie obrońca godności poselskiej i nietykalności poselskiej, p. Marszałek Sejmu? W interwencji p. Marszałka nie pokładaliśmy żadnej nadziei, prędzej możemy spodziewać się interwencji naszego narodu, aniżeli obrony p. Marszałka. Jeżeliby w Polsce był sąd niezawisły i bezstronny, to mybyśmy sami prosili o rozprawę sądową nad naszymi towarzyszami. bo w ich czynach, z państwowego punktu widzenia, niema nic karygodnego. Jeżeli oni walczyli z polonizacją naszego narodu, z obdzieraniem go, z pogwałceniem jego praw elementarnych, to musieli z tem walczyć, w przeciwnym razie byliby zdrajcami ludu swego. My też to zwalczamy i jeżeli ich miejsce w więzieniu, to i nasze też, bo i my to samo zwalczamy, co i oni. Ich sprawą, a zarazem i naszą sprawą jest sprawa narodowa białoruska. Ale w sądy polskie nie wierzymy, do tego zmusiły mas rządy polskie. Pan prokurator postawił wniosek o wydanie posłów białoruskich i o ściganiu ich sądownie. Wprost wstyd komukolwiek pokazać ten wniosek. Na jakich faktach opiera się p. Prokurator? Żadnych faktów niema, tylko jest powoływanie się na zeznania świadków, a jacy to świadkowie, to nam dokładnie wiadomo. Jest to zgraja prowokatorów, pracujących za judaszowe pieniądze. System prowokacji, donosicielstwa, łgarstwa i podburzaniu jednej części ludności przeciwko drugiej. — oto wasz system pracy, oto wasz system rządzenia. Czy w jakimkolwiek państwie kulturalnem pozwoliłby sobie p. prokurator w swoim wniosku o wydanie postów parlamentu pisać: „Istnieją poważne poszlaki, że w łonie organizacji, kierowanych przez wymienionych postów, uprawiano szpiegostwo na rzecz ościennego państwa”, i to ma podstawie niewiadomego Sejmowi zeznania świadków? Czy to możliwa rzecz, żeby na podstawie tylko przypuszczeń można było kogokolwiek oskarżać o szpiegostwo i aresztować, a tem więcej posłów białoruskich? Wysoka Izbo, przypuśćmy, iż w łonie Hromady byli szpiedzy, przypuśćmy...</u>
<u xml:id="u-23.7" who="#komentarz">(P. Manterys: Pan daleko idzie)</u>
<u xml:id="u-23.8" who="#PRogula">Tak, daleko idę. Ale jeżeli w jakiejś organizacji znajdują się takie osobistości, to pociąga się je do odpowiedzialności, a nic tych ludzi, którzy stoją na czele tej organizacji. bo cni mogą nie wiedzieć.</u>
<u xml:id="u-23.9" who="#komentarz">(Głos: Nowa filozofia.)</u>
<u xml:id="u-23.10" who="#PRogula">No, trudno, to nie jest feldfebelska filozofia. A teraz ja powiem: pośród urzędników państwowych są szpiedzy, na czele tego stoi rząd, a więc rząd też za szpiegów odpowiada.</u>
<u xml:id="u-23.11" who="#komentarz">(Głos: Co ma piernik do wiatraka?)</u>
<u xml:id="u-23.12" who="#PRogula">To jest Wasza logika.</u>
<u xml:id="u-23.13" who="#PRogula">Takie oskarżenie, takie wnioski, to jest wprost wstyd i hańba dla Polski. Ale mało tego. Przypuśćmy, że ktokolwiek z postów popełnił jakieś przestępstwo — kiedy go można aresztować? Art. 21 Konstytucji jest na tyle jasny, że nie potrzebuje żadnych komentarzy. Mówi on: posła można zaaresztować na gorącym uczynku zbrodni Pospolitej. Rozumiem zupełnie o co tu chodzi. Chodzi o zbrodnie pospolitą. Jeżeli poseł popełnił jakieś zabójstwo i t. d., to w takim razie, by nic było zatarcia śladu przestępstwa, można go aresztować. Ale jaki tu był gorący uczynek? Hromada istniała więcej niż pól roku i nagle znalazł się gorący uczynek Poseł Wołoszyn leżał w łóżku, to znaczy na gorącym uczynku.</u>
<u xml:id="u-23.14" who="#komentarz">(Wesołość.)</u>
<u xml:id="u-23.15" who="#PRogula">Szanowni Panowie. Nie chcę mówić tak. by się Panowie śmieli, ale to jest śmieszna rzecz. Wiem, że poseł Taraszkiewicz też leżał w łóżku. A jak mówią włościanie, nie wiem, czy to prawda, czy nieprawda, poseł Hołowacz doił swoja własną krowę.</u>
<u xml:id="u-23.16" who="#komentarz">(Wesołość.)</u>
<u xml:id="u-23.17" who="#PRogula">To była zbrodnia pospolita.</u>
<u xml:id="u-23.18" who="#komentarz">(Głos: Bolszewicką krowę doił.)</u>
<u xml:id="u-23.19" who="#PRogula">Czem spowodowane jest aresztowanie ludzi, pracujących w zwyczajnych warunkach i w zwyczajnie legalnie istniejącej organizacji? O co ich oskarżają? O przestępstwo, przewidziane w części 1 art. 102 kodeksu karnego, który to artykuł grozi kara za branie udziału w spisku zawiązanym dla dokonania zamachu na ustalony w drodze praw zasadniczych ustrój Państwa Polskiego, albo na całość jego terytorium państwowego. Gdzie ten spisek?</u>
<u xml:id="u-23.20" who="#PRogula">I gdzie ci spiskowcy? Naszych posłów oddają pod sąd, grozi im ciężkie więzienie, ale dlaczego pierwszego wywrotowca nie oddaliście pod sąd i erce mu teraz całujecie? Nasi posłowie białoruscy, którzy walczą o nasze prawa narodowe, znajdują się w więzieniu. A ludzie, którzy podnieśli rękę na prawowity rząd i na prezydenta, którzy przeleli dużo krwi, także białoruskiej, nie siedzą w więzieniach, ale znajdują się na wolności, a nawet znajdują się teraz u steru władzy. Więc stąd wniosek: słaby, chociaż i święty, do więzienia, silny, choć diabeł, do władzy. Czyż to nie hańba, iż dzieje się to w stuleciu XX, nie w jakimś Meksyku, czy w koloniach afrykańskich, lecz w Europie, w Polsce, która chce się uważać za mocarstwo cywilizowane?</u>
<u xml:id="u-23.21" who="#PRogula">Prokuratoria w swojej gorliwości dla Rządu znalazła nawet możność oskarżenia aresztowanych posłów białoruskich z punktu 2, części pierwszej, art. 110, skazującego za danie za siebie lub za innych rządowi cudzoziemskiemu przed wypowiedzeniem wojny obietnicy poparcia jego działań wojennych przeciwko Polsce. Mojem zdaniem, ze strony prokuratorii jest to niedźwiedzia usługa dla Ministra Spraw Zagranicznych, bo takiego przestępstwa można się bać tylko przed wypowiedzeniem wojny, a o jakiej wojnie teraz jest mowa? Przecież już od roku wszyscy polscy ministrowie spraw zagranicznych mówią tylko o polskiej polityce pokojowej, a teraz ni z tego, ni z owego rząd oskarża ludność białoruską o pośrednie przygotowywanie nowej wojny. Prawda; że teraz politykę robią nie ministrowie spraw zagranicznych, ale pp. marszałkowie i generałowie, a to z winy prowokacji, która dzisiaj tak opętała Polskę, że prawie niema w niej żadnego zdrowego miejsca.</u>
<u xml:id="u-23.22" who="#PRogula">Aresztowanych posłów oskarżono o przynależność do partii komunistycznej i oto, że marzą o przewrocie w Polsce na korzyść tych idei. Ale czyż przynależność posła do partii! komunistycznej jest przestępstwem, za któreby go można aresztować, nawet bez wydania go przez Sejm? Zdaje mi się, że nie. A że tak jest, dowodem tego istnienie w Sejmie legalnej partii komunistycznej. A więc inna jest miara dla komunistów polskich, a inna dla rzekomych komunistów białorusinów. Szanuję każdą szczerą ideologię, więc także i komunistyczną, a nawet i anarchistyczną.</u>
<u xml:id="u-23.23" who="#komentarz">(Głos: Zdrowa ideologia!)</u>
<u xml:id="u-23.24" who="#PRogula">Każdemu wolno marzyć o lepszej przyszłości ludzkiej i wybierać te drogi, jakie, jego zdaniem, są najodpowiedniejsze. Przecież w Polsce monarchiści nie tylko marzą, ale nawet mówią o obaleniu ustroju republikańskiego Polski i restauracji monarchii!? To widocznie nie jest przeciwne interesom polskości. Inna rzecz sprawa Białorusinów, im nie wolno nawet organizować swoich hurtków, bo to straszy Was Panowie Polacy. Zapamiętajcie, iż Wasz teror nas nie przestraszy i nie zahamuje naszej sprawy; my ją rozpoczęliśmy i my ją doprowadzimy do końca, nie bacząc na to, iż może za to wielu z nas położy głowy swoje.</u>
<u xml:id="u-23.25" who="#komentarz">(Głos: Do poduszki!)</u>
<u xml:id="u-23.26" who="#PRogula">Hurtki były, hurtki są, hurtki będą w tej lub w innej formie i żadna siła ich nie zniszczy. Rząd za wcześnie rozpoczął kampanie przedwyborczą. Ze wszystkich zakątków lezie nazewnątrz jedno — nielojalność Rządu w stosunku do nas Białorusinów. Cel tych aresztowań i tych rzekomych spisków, zbudowanych na prowokacjach Rządu, to przygotowanie do następnych wyborów.</u>
<u xml:id="u-23.27" who="#PRogula">Otóż proszę Panów! Słuchałem uważnie p. referenta, żeby dosłuchać się czegoś takiego, coby dawało powód rzeczywisty, by pociągnąć moich kolegów Białorusinów do odpowiedzialności sądowej i, proszę Panów, żadnych dowodów p. referent tu nie przedstawił. On przeczytał nam lekcję o komunizmie, bez upoważnienia, zdaje mi się p. Sochackiego, immunizował postanowienia różnych kongresów i konferencji komunistycznych, ale o Białorusinach mówił bardzo mało. P. referent opiera się na art. 2 programu Hromady, który mówi o samookreślaniu się narodów, o tworzeniu republiki białoruskiej. Proszę Panów, jeżeli tego nie wolno im było robić, dlaczego Rząd nie zaaresztował programu? Mówię prosto i szczerze, że i w programie Związku Włościańskiego Białoruskiego znajduje się punkt o samookreśleniu. Każdy naród, jeżeli chce być narodem, a nie śmieciem, musi marzyć o samookreśleniu. musi dążyć do tego, to jego prawo niezaprzeczalne i nikt mu tego prawa nie może odbierać. Dalej, proszę Panów, pan referent mówi! o rozmaitych procesach sądowych, w tych procesach chodziło o rozmaitych ludzi, ale nie o Wołoszyna, o Miotłę, ani o Taraszkiewicza, ani o Rak-Michajłowskiego. Poza tem taki argument, że gdzieś tam miał być p. Miotła. Szanowni Panowie! Mógł przyjechać prowokator, szpicel, wleźć do tej Hromady. do tego hurtka i powiedzieć, że ma być poseł Miotła i wygłosić takie przemówienie i może nawet coś jeszcze dawać. Ale że miał być, to czyż to już jest przestępstwo? Trzeba było dać fakty, że on był, że mówił, że zrobił, trzeba dać dokumenty.</u>
<u xml:id="u-23.28" who="#PRogula">Dalej powołuje się p. referent na paszporty. Cóż to są za paszporty? Myślę, że takie paszporty mają i w Związku Ludowo-Narodowym. Każdy człowiek, który należy do tego lub innego stronnictwa politycznego; musi mieć bilet swego stronnictwa i każdy kto należy do Hromady białoruskiej też miał taki bilet, to był bilet partyjny, panie referencie, a nie paszport.</u>
<u xml:id="u-23.29" who="#komentarz">(Głos: Ale jeździli z tem do Moskwy.)</u>
<u xml:id="u-23.30" who="#PRogula">Niech Pan weźmie bilet Związku Ludowo-Narodowego, może Pana też przepuszczą.</u>
<u xml:id="u-23.31" who="#komentarz">(Wesołość na prawicy)</u>
<u xml:id="u-23.32" who="#PRogula">Ale p. referent nie udowodnił, że na zasadzie tych paszportów można było przekroczyć granicę, że było jakieś pozwolenie, jakiś okólnik, czy jakiś list od któregoś z tych posłów, w którym by było napisane, że na zasadzie tego paszportu można przejechać. Przecież mamy dziś dużo ludzi nawet w rdzennej Polsce, którzy marzą o tem, żeby w jakikolwiek sposób przekroczyć granicę, pójść do Rosji, żeby zarobić kawałek chleba. I przypuśćmy. jeżeliby on szedł za biletem tego lub owego stronnictwa polskiego, czy wtedy Panowie by mówili, że to też byt paszport?</u>
<u xml:id="u-23.33" who="#PRogula">Więc to zupełnie odrzucam, to jest śmieszny dowód.</u>
<u xml:id="u-23.34" who="#PRogula">Dalej pan referent mówił że w powiecie nowogródzkim znaleziono broń, że były organizacje szpiegowskie i t. d. i t. d. Pochodzę z powiatu nowogródzkiego, widziałem tych uczniów gimnazjum nowogródzkiego, którzy zostali zaaresztowani — prawda nie wszystkich, i o ile słyszałem, żadnej broni nie znaleziono.</u>
<u xml:id="u-23.35" who="#komentarz">(Przerywania)</u>
<u xml:id="u-23.36" who="#PRogula">Nie znaleziono, więc niema dowodów. Co się tyczy rozmaitych oskarżeń, to proszę Panów, Zuka, ucznia 7 klasy gimnazjum prywatnego białoruskiego, badano w policji powiatowej w Nowogródku w taki sposób, że lano mu wodę w nos i bito go w najokropniejszy sposób, dano mu pić jakiś proszek z wodą, pewno jakiś narkotyk i on później oświadczył swojej matce, że nie wiedział co mówi ani co podpisywali.</u>
<u xml:id="u-23.37" who="#komentarz">(Przerywania.)</u>
<u xml:id="u-23.38" who="#PRogula">Tak jest proszę Panów, i takie zeznania mają być podstawa dla oskarżenia o zdradę stanu!</u>
<u xml:id="u-23.39" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Przedtem nim zagroziliście, że go zabijecie.)</u>
<u xml:id="u-23.40" who="#PRogula">Dalej p. referent mówił, że świadkowie widzieli jakieś odezwy p. Miotły. Ależ Panie Referencie, dlaczego prokuratoria nic przedstawiła w oryginale tych odezw? Wiec czy to jest podstawa do oskarżania, że jest on szpiclem i prowokatorem?</u>
<u xml:id="u-23.41" who="#PRogula">Otóż posłów białoruskich oskarża się o to, jakoby byli komunistami i pracowali na ich korzyść. To jest charakterystyczne. Nie posłowie białoruscy prowadzą agitację komunistyczną, lecz. Wy i Wasze Rządy. Osadnictwo wojskowe, wydzieranie ziemi u naszych włościan, to jest prowokacja do rozmaitych czynów.</u>
<u xml:id="u-23.42" who="#komentarz">(Głosy: To jest polska ziemia.)</u>
<u xml:id="u-23.43" who="#PRogula">A sądy? Gdy syn i zięć ówczesnego prezesa sądu okręgowego w Nowogródku, p. Bochwica, literalnie zadusili człowieka w lesie, skazano ich za to na 6 miesięcy więzienia z zawieszeniem kary na dwa lata. Gdy zaś złapano na manifestacji w Baranowiczach, urządzonej przez P. P. S., kilku ludzi, to skazano ich na dwa lata więzienia. To jest wymiar sprawiedliwości dla Białorusina na Kresach i Polaka. Czy to nie jest prowokacja cło rozmaitych wystąpień?</u>
<u xml:id="u-23.44" who="#komentarz">(Głos: Lud białoruski jest dobry, tylko Wy źli.)</u>
<u xml:id="u-23.45" who="#PRogula">A odbudowa?</u>
<u xml:id="u-23.46" who="#komentarz">(Głos: Ballin o tem nam coś powie.)</u>
<u xml:id="u-23.47" who="#PRogula">Pochodzę ze wsi, która jest zrujnowana przez wojnę światową, ludzie mieszkają tam w ziemiankach, ani jednego grosza nie otrzymują na odbudowę, a obok żyje osadnik, który pałac buduje, bo 2.000 corocznie otrzymuje. Czy to nie jest prowokacja naszego narodu przez Rząd do różnych czynów? To jest prowokacja. Kto zamknął nasze szkoły? Wy i rządy przez Was popierane! Kto nie daje nam zezwolenia na nowe szkoły? Wy i Wasze rządy. Kto nic daje prawa matury abiturientom szkół białoruskich, z takim trudem przez nas utrzymanych? Wy i Wasze rządy. Kto w łapcie obuł naszą inteligencie? Wy i Wasze rządy. A do czego to prowadzi? Niedawno w Nowogródku aresztowano grupkę młodzieży, przeważnie uczniów naszego gimnazjum prywatnego białoruskiego, oskarżając ich o przynależność do związku młodzieży komunistycznej, wśród nich jest Prońko, syn dość zamożnego włościanina. Na pytanie policji, czy należy do związku młodzieży komunistycznej, Prońko oświadczył, że tak jest, ale zarazem podał motywy, które go zmusiły do wstąpienia do tego związku. Radziłbym Panom, jak i Rządowi uważnie wysłuchać tych bardzo ciekawych wyjaśnień.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#Marszałek">Panie pośle Rogula, uważam, że to by się nadawało do dyskusji budżetowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#PRogula">Panie Marszałku, chcę udowodnić, że ci ludzie są aresztowani bezpodstawnie. I oto ten chłopiec wstąpił do związku młodzieży komunistycznej, ażeby w Rosji otrzymać maturę. Przez więzienie dostanie maturę, bo jeżeli, nie zostanie komunistą, to nie może się dostać do wyższych uczelni w Rosji, więc woli nawet przez więzienie dostać maturę. Dumni jesteśmy, że należymy do narodu, którego młodzieniec chce nawet siedzieć w więzieniu, ażeby dostać tę oświatę. Taki naród jak białoruski nie zginie, kiedy ma taką młodzież.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#PRogula">Oto są, Panowie, skutki Waszej polityki. Dzięki temu wszyscy będą wiedzieli, że komunizm na Kresach tworzy się nie przez nas, tylko przez Was. Wy, Waszem usposobieniem wytwarzacie warunki dogodne dla rozkwitu komunizmu i nie my będziemy winni lecz Wy, jeżeli burza, która dzięki Waszej polityce może się rozpętać na Kresach, pochłonie Was i zupełnie zniszczy. Pamiętajcie — kto sieje wiatr, ten zbiera burze, a chwila., zdaje mi się, nadchodzi i nie długo na nią czekać. Opamiętajcie się, Panowie, dopóki nie późno.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#PRogula">Naszych posłów oskarżają o to, iż prowadzili swoją robotę narodową za obce pieniądze. A wy, Panowie., za jakie pieniądze prowadziliście swoją robotę. szykując wskrzeszenie Polski. — za swoje? Czyż ma za zrabowane pieniądze, chociażby od swoich wrogów? Pamiętamy Bezdany i Fonarny zaułek w Petersburgu. Wyście prowadzili swoja robotę dla dobra swego narodu. Ja nie zarzucam Wam tego, ale jednocześnie kategorycznie mówię do Was: ręce precz od naszej sprawy narodowej! Nie Panom o tem mówić, i nie nam słuchać. Nie o to chodzi, skąd są pieniądze, lecz o to, co za nie zrobiono.</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#komentarz">(Głosy: Aha! aha! więc się przyznaje!)</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#Marszałek">Daleki jestem od tego, ażeby się mieszać w dyskusję, jednak muszę stwierdzić, że pewne ustępy Pańskiego przemówienia przekraczają wszelką tolerancję.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#komentarz">(Głosy: Gdzie jest przysięga poselska?)</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#PRogula">Wy się lękacie naszego wzmocnienia ekonomicznego, i gdy w bardzo krótkim terminie, dzięki naszej sile organizacyjnej, pchnęliśmy na dobre tory naszą pierwszą placówkę ekonomiczną, bank białoruski. zagrażającą Waszym placówkom ekonomicznym, Wyście oskarżyli nasz bank o rzekome operacje zbrodnicze. Zobaczymy, jakie rachunki naszych posłów zaaresztowanych były w banku białoruskim. W roku 1925 na rachunku bieżącym p. Wołoszyna nie było nic, na rachunku p. Taraszkiewicza nie było nic, na rachunkach pos. Miotły i Rak-Michajłowskiego nie było nic, natomiast jako wkłady terminowe p. Wołoszyn miał 100 dolarów, p. Taraszkiewicz 511 dolarów. W r. 1926 P. Wołoszyn na rachunku bieżącym miał 145 dolarów i na wkładzie terminowym 205 dolarów, a więc razem 350 dolarów, p. Miotła na rachunku bieżącym 510 dolarów i na wkładzie terminowym 300 dolarów, a więc razem 810 dolarów, p. Rak-Michajłowski na rachunku bieżącym 2.275 zł. 25 gr. i 889 dol., p. Sobolewski 960 złotych, p. Taraszkiewicz 101 zł. Białoruska Włościańsko-Robotnicza Hromada 1087 dolarów, saldo na 11.1927 r. 4 dolary.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#komentarz">(Głos: A te 12.000 dolarów z Tranzytbanku? Tego Panu nie przeczytali.)</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#PRogula">Najwięcej było na rachunku p. Rak-Michajłowskiego. ale suma, złożona przez niego, nie przekracza 1.200 dolarów, czyli mniej niż roczne diety poselskie. Wiem o nosie Rak-Michajłowskim, że to jest człowiek bardzo oszczędny...</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#komentarz">(Głos: Nic nie jadł i nie pił.)</u>
<u xml:id="u-27.4" who="#PRogula">... i jestem głęboko przekonany, że każdy z nas mógł oszczędzić taką nieznaczna, sumę.</u>
<u xml:id="u-27.5" who="#PRogula">Dalej, proszę Panów, oskarża się bank białoruski i posłów, że przez ten bank robili jakieś pieniężne operacje via Ryga z Moskwą. Szanowni Panowie! Proszę znowuż zwrócić uwagę, że przekazy do banku kooperacyjnego białoruskiego szły z rozmaitych krajów dla rozmaitych ludzi na naszych ziemiach, od krewnych dla krewnych, jeden otrzymywał 5 dolarów, drugi 10 i t. d.</u>
<u xml:id="u-27.6" who="#komentarz">(Przerywania)</u>
<u xml:id="u-27.7" who="#PRogula">Czy to jest przestępstwo, jeżeli nawet Pański brat będzie mieszkał w Moskwie i przysyłał Panu przez bank białoruski jakie 100, 200 czy 300 złotych? Czy on nie ma prawa przysyłać? A p. sprawozdawca nic udowodnił tu, że były jakieś przekazy fikcyjne. Tego śledztwo nie ujawniło; tego nie widać. A więc ta placówka jest czysta. Więc o żadnych operacjach karygodnych nie może być mowy.</u>
<u xml:id="u-27.8" who="#PRogula">Otóż w całej tej sprawie dużo jest kłamstwa, może nawet wszystko jest kłamstwem i oszczerstwem. Tylko bojkot ekonomiczny wszystkiego, co polskie, na t. zw. Kresach Wschodnich zmusił Was zrozumieć, dokąd Wy sami siebie doprowadzacie. A tylko sprawą czasu jest i niedaleka ta chwila, kiedy nasz naród to zrobi i wtedy dopiero będziecie mogli zrozumieć, czem są Kresy Wschodnie dla Polski. Kresy to żytnica Polski; Bez kresów — Wy sami mówicie — niema Polski, My nie potrzebujemy agitować przeciw Wam, bo tak jak Wy sami przeciw sobie agitujecie; nikt z nas nie jest w stanie zrobić. Bank nasz ma 900 członków, a jestem przekonany. że w niedługim czasie liczba ich wzrośnie do 9.000. W jedności siła, oto nasze hasło. Proszę pamiętać, że teror zawsze pociąga za sobą reakcję tak z jednej, jak i z drugiej strony. Takie bezprzykładne pogwałcenie nietykalności poselskiej mogło mieć miejsce w Persji lub Turcji., albowiem nawet rząd carski w Rosji nie dopuścił się tego, żeby aresztować posłów socjaldemokratów III dumy państwowej bez zgody samej dumy, tylko ochranka rosyjska miała śmiałość zrobić rewizję w lokalu frakcji socjaldemokratycznej. Ochranka polska nie ma tej potrzeby, bo na usługach jej są prowokatorowie, dzięki którym rewizja jest zbyteczna, bo ta ochranka wie wszystko, nie tylko co robią panowie posłowie, ale nawet, o czem oni! myślą, i o czem oni nie myślą.</u>
<u xml:id="u-27.9" who="#PRogula">I oto, proszę Panów, nie mogę tu przemilczeć sprawy, która niedawno była na forum sejmowem, to jest sprawy posła Wojewódzkiego, którą Rząd ściśle wiąże...</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#Marszałek">Zwracam uwagę p. Posła, że to nie należy do rzeczy. Pominie Pan te sprawę.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#PRogula">Ulegam, Panie Marszałku.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#PRogula">Nie zapomnijcie Panowie, że nad wszystkiem tem czuwają z niesłabnącą uwagą, nie tylko cały kraj, ale i z tych lóż dyplomatycznej i dziennikarskiej, cała Europa i Ameryka. Cała Europa patrzy na to, cały świat. Naruszenie i pogwałcenie praw Sejmu i nietykalności poselskiej, a nawet milcząca zgoda jego Marszałka, nie działają na korzyść Polski i parlamentaryzmu polskiego. Nam Białorusinom rzuca się zbyt głośne słowo: zdrada, i to tylko za to, że my wszystkiemi sposobami przeciwstawialiśmy się Waszej kolonizacji i dbamy o rozwój i świadomość narodową. Widocznie, że przerachowaliście się, bo w swoim czasie sami staraliście się budzić i popierać świadomość narodową białoruską, przeciwstawiając ją wszystkiemu, co rosyjskie, samej Rosji, przed którą się dziś trzęsiecie. Tak, przerachowaliście się i pomyliliście się głęboko, a teraz nie możecie już ani zatrzymać tego ruchu; ani wprowadzić go w koryto według Waszych wskazówek. My znaleźliśmy już drogę i zajdziemy tam, gdzie my chcemy, a nie tam, gdzie Wy nas kierujecie. Wasza prasa może pisać, podawać bajki, że w kieszeni posła Taraszkiewicza znaleziono 10.000 dolarów, że znaleziono składy broni, że wykryto dane co do szpiegostwa wojskowego. Gdzie to było — p. referent o tem nie powiedział, mam więc prawo o tem powiedzieć; że, to jest kłamstwo, kłamstwo, kłamstwo i Nieskończone aresztowania, zamknięcie szkół, zamknięcie kółek gospodarczych nawet, jak to miało miejsce w województwie białostockiem, fałsz i prowokacja, oto metody polityki rządu polskiego wobec mniejszości narodowych.</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#PRogula">Nie wdaję się w zarzuty stawiane posłom aresztowanym zosobna, zwracam uwagę tylko na jeden fakt. Wielu z panów wie, że poseł Taraszkiewicz był w swoim czasie polonofilem, wiecie doskonale co on robił, jak gorliwie popierał Polaków na Kresach Wschodnich, i teraz sam poseł Taraszkiewicz...</u>
<u xml:id="u-29.3" who="#komentarz">(Głos: Dolary go popsuły!)</u>
<u xml:id="u-29.4" who="#PRogula">... stał się zajadłym wrogiem Polski i polskości.</u>
<u xml:id="u-29.5" who="#komentarz">(Głos: Renegat!)</u>
<u xml:id="u-29.6" who="#PRogula">Szanowni Panowie, to jest tragedia duszy człowieka. Ten człowiek zobaczył, że Polska nic nie dala naszemu narodowi, więc poczuł się w obowiązku, żeby w bardzo ostry sposób wrócić do obozu narodowego białoruskiego. I jeżeli mówi się o zdradzie, to ja mogę powiedzieć w imieniu narodu białoruskiego, że p. Taraszkiewicz, jeżeli jej wogóle dopuścił się, to dopuścił się tylko zdrady swojej zdrady poprzedniej.</u>
<u xml:id="u-29.7" who="#PRogula">My zdajemy sobie sprawę i wiemy, że uchwała komisji o wydaniu sądowi naszych towarzyszy posłów już przesądziła o uchwale Sejmu i nie cieszymy się nadzieją, że polityczne stronnictwa polskie zdołają stanąć powyżej swego wąskiego szowinizmu partyjnego i spojrzeć na sprawę z punktu widzenia państwowego.</u>
<u xml:id="u-29.8" who="#PRogula">Jedyna jest droga do Sejmu i parlamentaryzmu polskiego, ażeby zachować jego cześć — odmówić wydania sądowi aresztowanych posłów i zażądać ich niezwłocznego zwolnienia, Ale na to nie starczy Wam odwagi politycznej j cywilnej.</u>
<u xml:id="u-29.9" who="#PRogula">Niejednokrotnie zwracaliśmy uwagę na ten stosunek administracji polskiej do ludności na ziemiach naszych, który doprowadza do ekscesów. Prokuratura twierdzi, że zaaresztowani posłowie i Hromada agitowali wśród ludności i podburzali ją do oporu władzom i zabójstw i że skutkiem ich działalności były zabójstwa ajentów policji Swaszkiewicza, Kuźmy, Komisarza policji Janczewskiego i innych. Jeszcze raz stwierdzam, że temu są winni nie posłowie, ale rząd i Wy, panowie posłowie, którzy zezwoliliście na to, ażeby na Kresach pozostawała taka administracja i żeby rząd prowadził taką politykę.</u>
<u xml:id="u-29.10" who="#PRogula">Dziś macie możność i sposobność wyjaśnić, czy solidaryzujecie się z taką polityką rządu co do nas, takich samych obywateli, jak i Wy, tylko innej narodowości, czy jesteście za narodem naszym, czy przeciwko niemu. Teraz Panowie słowo należy do Was!</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#Marszałek">Głos ma poseł Schreiber.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#PSchreiber">Wysoki Sejmie! Przedewszystkiem pozwolę sobie zwrócić uwagę Wysokiej Izby na dziwne i niebardzo zrozumiałe nastroje, wśród których toczą się nasze dzisiejsze narady, i które zdołano wywołać przy pomocy aparatu prasowego, prawie w całej opinii publicznej w Państwie. Nastroje te wywołała wiadomość, że odkryto spisek na Państwo Polskie; że Państwo Polskie było w niebezpieczeństwie.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#PSchreiber">Jasna rzecz, że w takich nastrojach żaden patriota i żaden dobry obywatel, nie może spokojnie i obiektywnie myśleć. Nie ulega wątpliwości, że jeżeli państwo jest w niebezpieczeństwie, to każdy obywatel musi śpieszyć z pomocą, i wszystko zrobić, ażeby zapobiec temu niebezpieczeństwu. W tych nastrojach przystępujemy do obrad. My, Żydzi, lepiej może wiemy co znaczą te nastroje, do czego one prowadzą.</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#komentarz">(Głos: Nie bójcie się nie będzie pogromów.)</u>
<u xml:id="u-31.3" who="#PSchreiber">Ludzie zdolni zresztą do spokojnego myślenia, ludzie najlepszej nawet woli, w takich nastrojach niezdolni są do zastanowienia się spokojnie i obiektywnie nad stanem rzeczy. Dlatego, sądzę. Wysoka Izbo, że pierwszym obowiązkiem tej Izby jest, jeżeli przystępuję do obrad nad tak ważną sprawą, aby przedewszystkiem zachowała spokój umysłu i obiektywność sądu. I żeby ta Wysoka Izba nic poddała się nastrojom ulicy, wywołanym sztucznie przy pomocy aparatu prasowego. Chyba nam, Żydom, nikt nic zarzuci, że nic mamy interesu w tem, ażeby w Państwie byt spokój, ażeby nastąpiła konsolidacja Państwa. My, Żydzi, jesteśmy przedewszystkiem interesowani w tem, aby Państwo było skonsolidowane, już chociażby tylko dla naszego interesu, bo jeżeli dobrze i spokojnie jest w Państwie, to dobrze jest i Żydom. I dlatego zapewniam Wysoką Izbę, że z całą obiektywnością i z całym spokojem i z uczciwą intencją zastanawialiśmy się nad tą sprawą i do wydania naszego sądu o tej sprawie.</u>
<u xml:id="u-31.4" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Zwierzyński)</u>
<u xml:id="u-31.5" who="#PSchreiber">Ale, Wysoka Izbo, stała się rzecz dziwna. Staliśmy wobec zjawiska niebywałego dotychczas. Zasiadam w Komisji Regulaminowej od dość długiego czasu i wiedzą o tem wszyscy członkowie Komisji z pewnością to potwierdzą, że ilekroć przyszło pismo od sądu albo od władzy prokuratorskiej, żądające wydania posła, pismo to było zawsze gruntownie uzasadnione, były znakomicie przedstawione zeznania świadków i dokumenty, które dawały Komisji Regulaminowej, a potem Sejmowi dostateczna podstawę do oceny, czy jest rzeczywiście tak silne podejrzenie, ażeby posła wydać sądowi. W tym wypadku. Wysoka Izbo, stała się rzecz dziwna. Nie przedstawiono nam żadnego materiału dowodowego.</u>
<u xml:id="u-31.6" who="#komentarz">(Głos: Skandal!)</u>
<u xml:id="u-31.7" who="#PSchreiber">Nic przedstawiono nam ani nazwisk świadków, ani ich zawodów, a na to że to było potrzebne dla nas, abyśmy wiedzieli o tem, co się dzieje, to przedstawię Wysokiej Izbic jeden tylko dowód.</u>
<u xml:id="u-31.8" who="#PSchreiber">Mam przed sobą wniosek sądu okręgowego w Nowogródku z 18 czerwca 1925 r. żądający wydania posła Hołowacza i posła Roguli. I w tym wniosku czytamy, że obaj ci posłowie mieli dopuścić się najwyższej zbrodni wobec Państwa. Mianowicie, że na wiosnę 1924 r. rozpowszechnione były wśród ludności białoruskiej pogłoski o mającym wybuchnąć w maju 1924 r. powstaniu zbrojnem, które wyzwoli Białorusinów z jarzma polskiego i tak zwaną Białoruś zachodnią przyłączy do Rosji. Powiedziano, że poseł Hołowacz i poseł Rogula, który dotychczas nie jest aresztowany, stali na czele tego buntu i że oni to przygotowali powstanie zbrojne na maj 1924 r. Nie tylko, że to powstanie dotychczas nie wybuchło, ale okazało się potem, że wnioski prokuratora, względnie sądu okręgowego w Nowogródku uzasadnione były zeznaniami takich świadków, jak agent Baraksa, który potem został osądzony za kradzież na 6 miesięcy więzienia, jak agent Tadeusz Bardiuk, który wtedy znajdował się pod śledztwem w więzieniu za wymuszenie od gajowego Boruli rzekomo na akcję rewolucyjną 500 rubli, i któremu groził wyrok do lat 6 więzienia, dalej agent Adamowicz notoryczny złodziej, karany przed wojną, jak niemniej przez okupantów za przestępstwo tegoż charakteru, a przez władze polskie oskarżony za okradzenie cerkwi w Jeraniczach oraz za pobicie gajowego. Na podstawie zeznań takich świadków sąd skonstruował oskarżenie i żądał wydania posłów. Komisja zbadała rzecz i doszła do przekonania, że na podstawie zeznań takich świadków nie można wydawać posłów i posłów nie wydano. I teraz komisja nie znała ani nazwisk, ani zawodów świadków i nie ma pojęcia, czy sąd rzeczy wiście ma uczciwych i wiarogodnych świadków, czy też ma, jak twierdzi inna strona, samych prowokatorów. Na tej podstawie, Wysoka Izbo, mieliśmy wydać swój sąd i przyczynić się do tego, aby 5 posłów sejmowych wydano sądowi.</u>
<u xml:id="u-31.9" who="#komentarz">(Głos: Panie, ale to nie jest sąd)</u>
<u xml:id="u-31.10" who="#PSchreiber">Proszę Wysokiej Izby, Komisja Regulaminowa ani Sejm nie są sądem, to prawda, ale Komisja Regulaminowa i Sejm mają zbadać podstawy oskarżeń, mają zbadać, czy jest dostateczna podstawa do wydania postów. A taką dostateczną podstawę można tylko wtedy zbadać i stwierdzić, jeżeli się ma przed sobą dowody, które przemawiają do przekonania. Takich dowodów nie przedstawiono. Natomiast słyszeliśmy expose p. Ministra Sprawiedliwości, kilkugodzinne przemówienie p. prokuratora Przyłuskiego z Wilna i następnie bardzo długi, referat p. Dobrzańskiego. Przysłuchując się dziś, referatowi p. Dobrzańskiego dziwiłem mi się wydawało; dlaczego na Komisji Regulaminowej zarządzono tajność posiedzeń, bo to wszystko, co powiedział p. Dobrzański: dziś na Sejmie. to samo prawic powiedział na Komisji Regulaminowej.</u>
<u xml:id="u-31.11" who="#PSchreiber">A druga rzecz. Sama treść referatu p. Dobrzańskiego jest zdaje mi się taka, że żaden człowiek obiektywnie myślący, który rzeczowo zapatruje się na sprawę i nie działa pod wpływem nastrojów, nie może powiedzieć, że to wystarcza do wydania 5 posłów.</u>
<u xml:id="u-31.12" who="#komentarz">(Głos: A przekonanie, a sumienie gdzie? Inny głos: Oni nie mają sumienia!)</u>
<u xml:id="u-31.13" who="#PSchreiber">P. referent przedstawił nam dziś — nie wiem, czy to było dobre, czy to ze stanowiska tej strony Izby, do której należy p. referent, było wskazane — przedstawił nam bardzo dokładnie agitację, organizację; sposoby walki i całą literaturę komunistyczną. Przedstawili nam to, co każdy z nas zna. Że komuniści to są takie złe dzieci, które lubią się wszędzie wpychać i wysyłać swoich agitatorów. Wiemy o tem bardzo dobrze, wiemy o tem; że komunistyczni agitatorzy się wpychają, także do zupełnie neutralnych i zwykłych towarzystw, jak akademickie i sportowe. Wszyscy wiemy o tem dobrze, że może prawdą jest i nie ulega nawet wątpliwości, że i do Hromady wepchnęli się komunistyczni! agitatorzy. To jest wszystko możliwe, ale o tem Sejm nie ma prawa decydować, to należy do sądu, ale do Sejmu. Sejm ma decydować o tem; czy ci posłowie, których ma wydać, działali w tej sprawie, czy są współsprawcami, a tego p. referent nie przedstawił i dlatego nie było żadnego materiału dowodowego. Jeżeli mamy, wydać 5 posłów, to musimy wiedzieć: poseł X zrobił dnia tego i tego to, poseł I zrobił tamto i to ich wydajemy, ale tego nie było i tego nam nie przedstawiono. P. referent przedstawił sprawę w ten sposób, że ten lub ów poseł miał kontakt z temi posłami, ale nie wyjaśnił nam, co to za kontakt, w jakiej sprawie miał kontakt i jakie są szczegóły tego kontaktu?</u>
<u xml:id="u-31.14" who="#PSchreiber">Ale były sprawy, które p. sprawozdawca przedstawiał i które na pierwszy rzut oka mogły się wydawać naprawdę ważnemi. Była sprawa np. tych legitymacji członkostwa Hromady; z któremi można było przejść przez granicę. Pytam się Wysokiej Izby, czy każdemu wiadomo, że ażeby przejść przez granicę, trzeba przejść dwa kordony, najpierw kordon polski, a potem dopiero kordon ościennego państwa i tak samo z powrotem. Więc pytam się Panów, jeżeli naprawdę ta legitymacja upoważniała do przejścia, czy ona upoważniała też do przejścia wobec władzy polskiej przez kordon polski? Albo, albo. Albo władze pograniczne były zupełnie nieudolne i nie miały żadnej możności, żadnej siły, ażeby wstrzymywać to przejście, albo to przejście wygląda zupełnie inaczej, aniżeli przedstawia je referent.</u>
<u xml:id="u-31.15" who="#PSchreiber">Tak samo mówiono o tem; i to również na pierwszy rzut oka wydawało się czemś konkretnem, że od G. U. P. był jakiś okólnik, który polecał czynności aktywne i t. d. i t. d. O ile mi wiadomo i o ile, przypuszczam; całej Wysokiej Izbie jest wiadomo, G. U. P. jest niższą władzą rosyjska i urzęduję po rosyjsku. Ja się pytam, czy jest oryginał tego rozkazu. Nie mogłem znaleźć tego oryginału, nikt tego nie widział. Natomiast przedłożono nam tłumaczenie polskie.</u>
<u xml:id="u-31.16" who="#komentarz">(Poseł Sanojca: Odpis.)</u>
<u xml:id="u-31.17" who="#PSchreiber">Mówiono; że to jest odpis, jeśli to jest odpis winien być również w języku rosyjskim. To było tłumaczenie polskie i, niektórzy złośliwi, czy może niedowierzający ludzie. powiedzieli, że to może jakiś wywiadowca napisał. Dowodu, że rzeczywiście taki rozkaz wyszedł, nie było, przynajmniej — muszę to zaznaczyć — nam nie przedłożono. I tak samo było z szeregiem innych rzeczy.</u>
<u xml:id="u-31.18" who="#PSchreiber">Mówiono również o fakcie ogromnie ważnym, że za pieniądze ościennego państwa — powiedziano nawet ile — 15.000 dolarów — założono bank, który jest teraz wmieszany w tę sprawę. Tymczasem na Komisji Regulaminowej poseł Jeremicz, który dotychczas nie jest aresztowany oświadczył, że to on jest założycielem tego banku...</u>
<u xml:id="u-31.19" who="#komentarz">(Głos: Nie tego, innego banku.)</u>
<u xml:id="u-31.20" who="#PSchreiber">...że on go założył. I p. Prokurator wileński, który był obecny, troszeczkę skonfundowany tem oświadczeniem, powiada: Tak prawda, że Pan był założycielem tego banku...</u>
<u xml:id="u-31.21" who="#komentarz">(Głos: Ale innego banku.)</u>
<u xml:id="u-31.22" who="#PSchreiber">... ale potem Pana usunięto i oni sami go objęli”.</u>
<u xml:id="u-31.23" who="#komentarz">(Głos: Nie tego banku, innego banku.)</u>
<u xml:id="u-31.24" who="#PSchreiber">Jeżeli tak jest, to już pierwsza teza w zupełności odpada, jakoby założono ten bank z funduszów ościennego państwa, a to był efektowny rzut, że to jest najważniejszy z powodów, dlaczego oskarżono i mają wydać posłów. Na komisji kilkakrotnie próbowałem wyprosić: daje nam materiały, dajcie nam dowody rzeczowe, a jeżeli okaże się, że jest zdrada Państwa, z pewnością będziemy głosowali za wydaniem. Wniosek naturalnie odrzucono, bo nie chciano, a może nie miano tych dowodów i wobec tego. Wysoka Izbo, my jesteśmy w tem położeniu, że za wydaniem nie możemy głosować.</u>
<u xml:id="u-31.25" who="#komentarz">(Głos: To zrozumiałe.)</u>
<u xml:id="u-31.26" who="#PSchreiber">Jest jeszcze czas, Wysoka Izba może jeszcze ten błąd naprawić...</u>
<u xml:id="u-31.27" who="#komentarz">(Głos: O tak!)</u>
<u xml:id="u-31.28" who="#PSchreiber">... i dlatego przy końcu mego przemówienia pozwolę sobie postawie wniosek odpowiedni; który da Wysokiej Izbie sposobność do naprawienia tego błędu.</u>
<u xml:id="u-31.29" who="#PSchreiber">To jest jedna strona tej sprawy. A teraz druga strona, o której p. referent tylko bardzo krótko wspominał, mianowicie, sprawa aresztowania posłów bez zezwolenia Sejmu. Tu niema żadnej wątpliwości, Wysoka Izbo. Konstytucja jest jasna i niewątpliwa.</u>
<u xml:id="u-31.30" who="#komentarz">(P. Warszawski: Całkiem zdeptana.)</u>
<u xml:id="u-31.31" who="#PSchreiber">Konstytucja powiada wyraźnie, że przytrzymanie posła może nastąpić tylko w wypadku schwytania go na gorącym uczynku zbrodni pospolitej. Zatem muszą być dwa momenty prawnicze, mianowicie schwytanie na gorącym uczynku i zbrodnia pospolita.</u>
<u xml:id="u-31.32" who="#PSchreiber">Cokolwiekby się powiedziało, Wysoka Izbo, ale o zbrodni pospolitej w tym wypadku niema mowy, bo jeżeli przyjmiemy nawet na chwilę, że oskarżenie jest zupełnie uzasadnione że ci posłowie popełnili faktycznie to, co im się zarzuca, to to nie jest zbrodnią pospolitą, ona musi być karana ze stanowiska państwowego i ze stanowiska kodeksu karnego, ale ona nie może być nigdzie i; na całej kuli ziemskiej uważana za zbrodnię pospolitą. Najlepiej charakteryzuje tę sprawę to, że na Komisji Regulaminowej i Nietykalności Poselskiej była pod tym względem sprzeczność między p. Ministrem Sprawiedliwości a p. prokuratorem z Wilna, mianowicie, chodziło o to. czy ci: posłowie są także oskarżeni o szpiegostwo, bo jeżeliby było szpiegostwo, to niema kwestii; że to jest zbrodnia pospolita: Pan Minister był nieco ostrożniejszy i powiedział, że oni działali w atmosferze szpiegostwa. Działanie w „atmosferze szpiegostwa”, to nie znaczy popełnić szpiegostwo, natomiast p. prokurator powiedział, że on oskarża ich o szpiegostwo, ale dowodów na to, że którykolwiek z nich popełnił szpiegostwo, nie dostarczono. Dlatego tego momentu prawnego zbrodni pospolitej absolutnie nie było.</u>
<u xml:id="u-31.33" who="#PSchreiber">Ale nie było też, śmiem twierdzić, drugiego momentu schwytania na gorącym uczynku. W tym względzie starano się skombinować t. zw. Zbrodnię ciągłą. Nie będę tutaj, nie jest to miejsce na to — wdawał się w prawniczą analizę, co to jest zbrodnia ciągła, ale przyjmijmy na chwilę, że to jest zbrodnia ciągła, to znaczy taka zbrodnia, przy której nie można ściśle odgraniczyć przygotowania od usiłowania i od dokonania. Nie tylko prawnik, ale każdy rozumnie myślący człowiek wie, że każda zbrodnia tak, jak każdy czyn, składać się musi, z pojedynczych elementów. A jeżeli się ma schwytać kogoś na gorącym uczynku, to ma się go schwytać na popełnianiu jednego z elementów tej czynności, choćby to była zbrodnia ciągła, a nie było o tem mowy i żadne sztuczne formacje zbrodni ciągłej tu nie pomogą, gdy nie było ani zbrodni pospolitej, ani schwytania na gorącym uczynku.</u>
<u xml:id="u-31.34" who="#PSchreiber">I dlatego to nic jest drobnostka; ostatecznie dziś sprawa jest przesądzona, wiem, że przeważająca ilość tej Izby uchwali wydalinie tych posłów i dlatego sprawa, czy posłowie zostali aresztowani prawnie, czy nieprawnie może nie jest tak ważna w tej chwili dla tych posłów, ale dla Wysokiej Izby, dla Sejmu i parlamentaryzmu jest to kwestia pierwszorzędnej waga.</u>
<u xml:id="u-31.35" who="#komentarz">(Sprzeciwy na prawicy.)</u>
<u xml:id="u-31.36" who="#PSchreiber">Proszę o tem nie zapominać: hodic inni, eras tibi, to się może stać codzień i w ten sposób zabija się resztę parlamentaryzmu, jaka Istnieją w Polsce...</u>
<u xml:id="u-31.37" who="#komentarz">(Głos: Zbrodni z parlamentaryzmem niech Pan nie miesza.)</u>
<u xml:id="u-31.38" who="#PSchreiber">... i dlatego nie można tak przejść obojętnie nad tem do porządku dzienne g o.</u>
<u xml:id="u-31.39" who="#PSchreiber">Dlatego pozwolę sobie przedstawić Wysokiej Izbie do przyjęcia następujący wniosek: „Sejm stwierdza, że aresztowanie pp. Taraszkiewicza, Rak-Michajłowskiego, Miotły, Wołoszyna i Hołowacza, bez uprzedniego zezwolenia Sejmu, nie było zgodne z przepisami art. 21 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej”. A teraz na końcu, proszę Wysokiego Sejmu, jeszcze słów kilka o tem tle, na którem powstała i rozwinęła się sprawa niniejsza. Ma ona, nie wchodząc w szczegóły, tło ogólne, mianowicie, łączy się ona ściśle ze stosunkiem rządów polskich, prawie wszystkich rządów, do mniejszości narodowych. 1 abym nie był źle zrozumiany, chcę powiedzieć, że nie ja, tylko Polak, pisarz, pierwszorzędny publicysta którego patriotyzm polski z pewnością nie jest podejrzany, mianowicie Konstanty Srokowski...</u>
<u xml:id="u-31.40" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
<u xml:id="u-31.41" who="#PSchreiber">...redaktor, nie wiem czy jeszcze teraz — „Nowej Reformy”.</u>
<u xml:id="u-31.42" who="#komentarz">(Głos: To nie pisarz, ale Schreiber, inny głos: A jakże, najlepszy pisarz.)</u>
<u xml:id="u-31.43" who="#PSchreiber">Otóż ten Srokowski napisał książkę pod tytułem: „Kwestia narodowościowa na Kresach Wschodnich” i tam pisze o tych Białorusinach właśnie, o których dziś jest mowa, że w czasie, kiedy Niemcy cofną swoje wojska z kresów wschodnich i Polacy objęli rządy, istniało w owych powiatach razem 350 białoruskich szkół ludowych. Od czasu, jak Polacy sprawują tam rządy, pisze Srokowski, likwiduje się jedną szkołę po drugiej, tak, że dziś istnieje tylko jeszcze 36 szkól. Nie będę cytował dalej, ale Panowie może wreszcie dowiedzielibyście się jak Polak o tem pisze.</u>
<u xml:id="u-31.44" who="#komentarz">(Głos z centrum: My również mówimy że nam Rząd skonfiskował 200 szkół!)</u>
<u xml:id="u-31.45" who="#PSchreiber">Tak samo jest u Ukraińców. Naród, który stoi pod względem kulturalnym bardzo wysoko nie może się doczekać swoich szkół, swego uniwersytetu. A jeżeli: mówić już o Żydach; to chyba Wysoka Izba pamięta tą sławną erę Władysława Grabskiego, który zniszczył kompletnie całe żydowstwo i doprowadził masy żydowskie do ruiny.</u>
<u xml:id="u-31.46" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Marszałek.)</u>
<u xml:id="u-31.47" who="#PSchreiber">Od maja ubiegłego roku, od chwili, kiedy nastały Rządy p. Marszałka Piłsudskiego zdawało nam się; że zawiał nowy duch w Polsce, zdawało nam się, że powstaje nowa myśl państwowa w Polsce w stosunku do mniejszości narodowych. I w ostatnich czasach mieliśmy pewne dowody, które kazały nam myśleć, że wreszcie jest inna orientacja polityczna. Organ obecnego Rządu, „Głos Prawdy”, pisał o przemówieniu p. Wasyńczuka: jesteśmy zgodni z nim w przekonaniu, że sprawa ukraińska, ma międzynarodową doniosłość dla demokracji, a naczelne jej hasło, wolność, idzie po linii aspiracji narodu polskiego. A niedawniej jak przedwczoraj organ Rządu we Lwowie, „Dziennik Lwowski” zamieścił korespondencję z Wilna o stosunkach na Białorusi, gdzie z zupełnym spokojem i obiektywnością, przedstawia rzeczywisty stan rzeczy i stwierdza, jak dalece słuszne żądania i postulaty Białorusinów nie są spełniane. Tak samo Żydzi w ostatnich czasach, mieli kilkakrotnie sposobność słyszeć od reprezentantów Rządu bardzo przyjemne i miłe słowa, ale jeżeli się przypatrzymy czynom; to te czyny zostają niestety W wielkiej sprzeczności z temi słowami.</u>
<u xml:id="u-31.48" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Panom zawsze mało!)</u>
<u xml:id="u-31.49" who="#PSchreiber">Tak samo co do Białorusinów, mają oni areszty masowe i żądania wydania posłów. Co do Ukraińców, to zamiast uniwersytetu ukraińskiego; mają masowe rewizje i aresztowania we Lwowie i w Małopolsce. Zamiast spełnienia postulatów żydowskich mamy ładne słowa, od których niestety do czynów jeszcze daleko. I dlatego Wysoka Izbo powiadam; że jak długo nie nastąpi pod tym względem radykalna zmiana, jak długo nie zapanuje w Polsce rzeczywista racja stanu, rzeczywista myśl państwowa w stosunku do mniejszości narodowych, tak długo będzie źle w Polsce i tak długo będą działy się rzeczy, które wywołują wielkie rozgoryczenie.</u>
<u xml:id="u-31.50" who="#PSchreiber">Na tem kończę i przedstawiam jeszcze na komisji zapowiedziany wniosek. Mianowicie proszę Wysoka Izbę, ażeby Wysoka Izba naprawiła błąd Komisji Regulaminowej. Stawiam wniosek o odesłanie sprawy do Komisji Regulaminowej, z poleceniem, ażeby Komisja Regulaminowa wydelegowała subkomisję złożoną z 3 członków; jeden z prawicy, jeden z lewicy i z mniejszości narodowych i tym 3 członkom Rząd, względnie prokurator ma przedłożyć rzeczowe dowody popełnionych czynów. Jeżeli te dowody się przedłoży, każdy będzie mógł według swojego sumienia sądzić w tej sprawie. W tem stadjum sprawy nie możemy za tem głosować.</u>
<u xml:id="u-31.51" who="#komentarz">(Oklaski na lewity.)</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Marweg.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#PMarweg">W przeciwstawieństwie do przedmówcy muszę stwierdzić, że Komisja Regulaminowa nie miała dotąd sprawy tak dobrze przygotowanej, tak gruntownie przez władze sądowe oświetlonej, jak właśnie ta, którą się dziś zajmujemy. Jestem członkiem klubu, który stoi w opozycji do tego Rządu, nikt mnie przeto o zbytnie służalstwo wobec tego Rządu posadzić nie będzie mógł, jednak, gdy przychodzi prokuratura i stwierdza, że w 6 sądach okręgowych, że w kilkunastu sprawach, w kilkuset punktach stwierdzono taką a taką zbrodniczą działalność, to jednak wszystkie fakta i cyfry razem wzięte stwierdzają niezaprzeczenie, że mamy tu na pewnem wielkiem terytorium do czynienia z działalnością wrogą Państwu. I jeżeli do tego dodamy, że kapitalny pakt, który jest właściwym zaczątkiem tej akcji, dokonany był w Gdańsku, jeżeli dalej zestawi się to z równoczesnym atakiem także z innej strony na taki teren, jak górny Śląsk, i jak sprawa Lukaschka i aresztowanie komunistycznych agentów w wojsku na Pomorzu, a nawet w Poznaniu, to nie jest to rzecz bagatelna, nie jest kwestia jakiejś animozji do tego czy innego posła, tu mamy do czynienia z wielka wrogą akcja, skierowaną na Państwo Polskie jako takie. I musimy się liczyć z tem, że ten prawdziwy reżyser, który także, prawdopodobnie posługiwał się ta akcją na Białorusi, tą akcją pod płaszczykiem komunizmu, jest jeszcze daleko potężniejszy, niż ta potencja, którą się na razie zajmujemy. Dalej, znamienny jest sam fakt, że dzieje się to na takim terenie, jak Białoruś, wśród narodu tak słabo uświadomionego, gdzie w istocie nienawiści do Polski niema; Dlaczego ten punkt, ten dziwnie geograficznie położony punkt, punkt w sąsiedztwie z Litwa, w sąsiedztwie z Prusami Wschodniemi i w sąsiedztwie z granica sowiecka, wybrano na teren przygotowania powstania na wiosnę? Jeżeli tak jest, to widzimy, że cienie tej sprawy są dużo dalsze i przerastają nawet nasze wewnętrzno-sejmowe sprawy.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#PMarweg">Otóż Sejm musi stać na gruncie faktów. Mianowicie faktem jest, że do Sejmu wpłynęło żądanie prokuratora o wydanie posłów i to na podstawie bardzo szczegółowych danych, miedzy innemi szeregu faktów, których wcale tu na plenum wymienić nie można, a które na komisji były przytaczane i o których p. kol. Schreiber milczał, ale które miały miejsce i które oświetlają tę sprawę jako rzecz niesłychanie poważna. Otóż tam wykazano, że miedzy Hromada a komunistycznym związkiem białoruskim istnieje łączność, że Hromada jest przykrywka tamtej roboty, że istnieje dążenie do oderwania Białorusi od Polski droga powstania na wiosnę, że środki finansowe — a przytoczono tu bardzo ciekawe i poparte zeznaniami świadków dowody — płynęły od obcej potencji. Następnie stwierdzono, że dokonywały się tam na całym terenie spisy oręża, że prowadziło się akcję szpiegowska, że widać zupełnie konkretnie współdziałanie ośrodków organizacyjnych po tej stronie granicy z ośrodkami organizacyjnemu po tamtej stronie granicy. Dalej już w zarzutach personalnych stwierdzono niezbicie, że kierownicza rolę, że funkcje główne sprawowali właśnie posłowie oskarżeni, zresztą zapewne, gdyby dokładne poszukać, to jeszcze niejedno nazwisko wypłynie. Otóż stwierdzam; że wniosek ten kończy się oskarżeniem tych posłów o współdziałanie w spisku dla zamachu na całość terytorium Państwa Polskiego. Cóż Sejm ma z tym fantem zrobić? Czy Sejm może ma posłuchać p. posła Schreibera i Liebermana i tych posłów nie wydać, t. zn. że wszystko ma się dziać dalej, to znaczy, że bezkarnie nadal ci Panowie w takiej czy innej formie działalność swoja będą kontynuowali?</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#komentarz">(Głos: Ponownie zbadać sprawę).</u>
<u xml:id="u-33.3" who="#PMarweg">Rozumiem mentalność p. posła Schreibera. Miedzy nami są psychiczne przeciwieństwa, bo ja, gdybym był żydem, gdybym był członkiem narodu, którego linie główne rozwoju idą po terenie ekspansji w różnych państwach. w różnych organizmach, który zresztą w zapasie ma jeszcze takie państwo rezerwowe, jak Palestyna, tą psychologia może mógłbym się przejąć. Rozumiem to patrzenie na państwo jako na organizację przymusowa, z która pewien realny interes życiowy nie wiąże, ale która ostatecznie tej istoty, tego poprostu warunku bytu tego narodu nic stanowi. Ale my Polacy mamy niestety tylko jedno państwo, to jedno wielkie dobro, to wielkie dobro, któreśmy kiedyś stracili wskutek przemocy wroga i słabości własnej, wskutek tolerowania bezkarnie jurgieltnictwa, podminowywania państwa przez brak sił wewnętrznych. Jeżeli mi ktoś mówi, że to jest kompromitacja Państwa, że odsłaniamy to zło istotne, które istnieje. to twierdzę, że największa kompromitacja Państwa nazewnątrz jest to, jeżeli Państwo nie umie sobie poradzić z tego rodzaju spiskowaniem, z tego rodzaju zewnętrzną, za pieniądze sztucznie utrzymywaną robota, bo największa kompromitacja jest niezdarność, słabość i bezsiła, tylko z państwem silnem, dobrze rządzonem zagranica się liczy i tylko takie będzie poważała.</u>
<u xml:id="u-33.4" who="#PMarweg">Dalej, jeżeli się mówi o tem i wyciąga się te krzywdy ludu białoruskiego, to twierdze, że nie znam takich Polaków, którzyby do Białorusinów jako takich animozją specjalna się kierowali, wogóle stwierdzam, że wśród wszystkich mniejszości ten punkt geograficzny jest najmniej zapalny, ale jednocześnie trudno, żebyśmy nie widzieli, że na tem może najbierniejszym, może najpoczciwszym elemencie białoruskim właśnie osadzały się te typy i to jurgieltnictwa powszechne, które się dziś stawia przed sad. które raz musi się dostać tam, gdzie mu się należy, bo ono przekupstwem, terrorem pcha ludność do tej akcji zmierza do wywołania powstania właśnie na tym terenie, który może najmniej jest świadom konsekwencji i najmniej posiada znajomości polskiej duszy i tego, co Polska dać im może.</u>
<u xml:id="u-33.5" who="#PMarweg">Wreszcie mówi się, że tu już czterokrotnie alarmowano komisje, że to powstanie będzie w 1924, 1925 r. i t. d. i nic nie nastąpiło. Ja tym panom chciałbym przypomnieć, że jednak tak te rzeczy nie były, że fakta orężnych napadów były, że przedewszystkiem alarmowały nas bandy dywersyjne na Wołyniu i Polesiu. I kto to usunął. Usunęła to silna ręka, usunęły to zarządzenia władzy, usunęli ci; którzy pomnożyli, wzmocnili korpus pogranicza. którzy wprowadzili udoskonalenie w administracji i zaczęli podnosić kulturę tego kraju, wtedy dopiero bandytyzm znikł. I przyczyniło się także to. że Sejm nareszcie zerwał wówczas z metodą tolerancji, nie sprzeciwiania się złu i bezkarności.</u>
<u xml:id="u-33.6" who="#komentarz">(Przerywania)</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#Marszałek">Panie pośle Ballin, zwracam uwagę, że jest Pan na sali sejmowej, przywołuję Pana do porządku.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#PMarweg">Otóż stwierdzam, że wskutek tego, iż Komisja Regulaminowa swoją taktykę zmieniła d wydała kilku posłów, każdy poseł jeżdżąc po kraju musi się czuć odpowiedzialnym, bo wie, że zabawa się skończyła; że jeżeli będzie burzył, buntował, jeżeli będzie namawiał do palenia dworów, jeżeli będzie wzywał do niepłacenia podatków, to znajdzie się ktoś, kto go do odpowiedzialności pociągnie. I dzięki temu uspokoił się Wołyń i dzięki temu w całej połaci kraju jest spokój. A ta właśnie sprawa jest jeszcze jednym dowodem, że należy jaknajprędzej to szkodnictwo usunąć. I jeżeli mamy pretensję, to tylko taką, że tak długo tolerowano tę zbrodniczą robotę, aż do tego stopnia, że dziś prokurator musi konstatować, że pożar jest na całym wielkiem terytorium i mówi się o miejscach strategicznych i mówi się o mapie, gdzie punkt po punkcie obsadzono.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#PMarweg">Dawno już trzeba było z tą Hromadą, a właściwie kryjącą się za nią zdradą — skończyć. Nasz klub domagał się tego oddawna. bo już od wiosny roku zeszłego, aby z tą robotą hurtków, z ukrytą w lich głębi konspiracja komunistyczną, antypaństwową i na żołdzie obcych, już raz skończyć. Bo nie o ludność białoruską tu chodzi, nie o taką wyższą kulturalna robotę, nie o to. co zgodnie z prawem i co zawarte w ramach Konstytucji powinno być tolerowane, lecz o tę zbrodniczą za pieniądze obce prowadzoną akcję. Tę musimy wypalić żelazem. Jeżeli ten pożar nic ma być ostatnim sygnałem, jeżeli nie ma się to powtórzyć na Pomorzu i Śląsku.</u>
<u xml:id="u-35.2" who="#PMarweg">Otóż sądzę, że ponad nietykalność poselską, po nad dogmatem nienaruszalności posła; który może być chyba tylko pojęty w tej formie, że tylko wówczas. gdy działalność posła jest zgodna z ślubowaniem poselskiem, gdy służy dobru Państwa, poseł może na nią liczyć, musi stać nienaruszalność naszych granic. Kto ośmieli się czy z zewnątrz czy z wewnątrz naruszyć nasze słupy graniczne, musi ponieść zasłużoną karę.</u>
<u xml:id="u-35.3" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Ballin.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#PBallin">Proszę Panów! Poprzez wszystkie państwa, rządzone na sposób dyktatorski, na sposób ustalający się dziś coraz mocniej w Polsce, płyną fale politycznych procesów. Mieliśmy masowe chłopskie i robotnicze procesy na Węgrzech, w Rumuni, w Bułgarii. we Włoszech. Wielu chłopów i robotników poległo w tych wszystkich państwach. A jestem święcie przekonany, że jeżeliby zapytać cały lud polski, wszystkich chłopów i robotników w Polsce, czy ludzie ci, którzy zostali powieszeni, lub też jęczą za kratami burżuazyjnych lochów więziennych są winni zarzucanych im zbrodni, większość odpowiedziałaby, że byli niewinni. Tak samo, jeżeliby istniała świętość, któraby was, Panowie zmusiła wznieść interes prawdy ponad interes swój klasowy, wznieść prawdę ponad interes swojej kieszeni i swego panowania, jeżeliby istniała taka świętość, wobec której musielibyście stwierdzić prawdę, to i z was tutaj 90% musiałoby stwierdzić, że posłowie, których tu wydacie nie są winni, że Rząd nie ma żadnego miarodajnego dowodu, któryby upoważniał was w zgodzie z prawda posłów tych wydać. Ale tak samo, jak nie uniknęli więzień bojownicy chłopów i robotników w faszystowskich państwach węgierskiem, rumuńskiem, włoskiem, bułgarskiem. tak samo nie uniknie prześladowań klasa chłopska i robotnicza w dzisiejszej Polsce i bojownicy, którzy klasie tej przywodzą. Dlatego nie dziwi nas to, że obradujemy dziś nad tą sprawą wogóle i obradujemy wszyscy z przekonaniem, iż wydanie tych posłów i zgnojenie ich, jak gnoją wszystkich chłopów i robotników, którzy w sercach mają wolę do życia, jest dawno ukartowane i dawno zadecydowane. My posłowie potrzebni jesteśmy sztabowi obszarniczo-fabrykanckiemu i Rządowi, ażeby, jak pisały gazety rządowe i nierządowe, przyłożyć pieczątkę, ażeby wziąć formalna, widomą odpowiedzialność za to przestępstwo, jakie wobec chłopów i robotników tak białoruskich, jak polskich i ukraińskich dzisiaj zostanie popełnione.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#Marszałek">Przywołuję Pana do porządku za nazwanie ewentualnej uchwały Sejmu przestępstwem.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#PBallin">Bo za cóż ci ludzie zostali wydani? Na jakim tle wytoczono im właśnie w tej, a nie innej chwili, oskarżenia, wyłuszczone przez p. Dobrzańskiego. Nie będę powtarzał takich niepoważnych, takich nieinteligentnych zarzutów, które napewno lepiej umiałby wyrazić, w lepszą formę potrafiłby oblec każdy powiatowy dowódca defensywy, nie będę powtarzał tego śmiesznego zarzutu, że przestrogi posła Miotły, by członkowie Hromady nie robili nic na własną rękę, aby się nie dawali uwieść szpiclom i prowokatorom i nie słuchali namów do żadnych zamachów terrorystycznych, że takie dyspozycje są rewolucyjnem rozporządzeniem! Z tych zarzutów i Panowie w duchu sobie kpicie! Istotnie zaś tło. dokonanego aresztowania pięciu chłopskich posłów jest inne. Główna przyczyna aresztów tkwi w tem, że Hromada jest już dla Was organizacją zbyt wielka i groźną. P. Dobrzański powiedział, że liczyła ona niedawno sześćdziesiąt kilka tysięcy członków. Ja zaś stwierdzam, że w istocie liczy 98.000 członków. Jest to zbyt wielka chłopska potęga, ażeby nie miała zagrażać obszarniczemu stanowi posiadania na Kresach. Tu jest węzeł, który teraz p. Mejsztowicz, oczywiście z polecenia i pod osłona p. Piłsudskiego, usiłuje mieczem rozciąć.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#PBallin">Pozornie najpoważniejsze jest zresztą oskarżenie, że Hromada brała obce pieniądze, gdyż wydatki, jakie taka duża organizacja pochłaniać musi, nie mogą być pokrywane z djet i zasobów poselskich. Ja jednak zapytam pp. posłów, czy wiadomo Panom, że w r. 1922 z hasłami, które dziś w nieco radykalniejszy, a głównie w uczciwszy sposób, rzuca Hromada, przyszło na ziemie białoruskie „Wyzwolenie”. Przyrzekało ono wówczas chłopom białoruskim, że popierając „wyzwoleńczych” posłów,...</u>
<u xml:id="u-39.2" who="#komentarz">(P. Langer: Właśnie wtedy Pana wybrano.)</u>
<u xml:id="u-39.3" who="#PBallin">... zapewnią sobie lepszy los. że dadzą w ten sposób wyraz swej woli do niepodległości, że zdobędą możność polepszenia warunków swego bytu gospodarczego, że zdobędą możność wybrania na czoło Państwa człowieka, wówczas wszędzie przez „Wyzwolenie” reklamowanego, dzisiejszego dyktatora Piłsudskiego, jako męża zaufania ludu, że ta drogą stworzy się w Polsce na miejsce rządów obszarniczo kapitalistycznych władza chłopsko-robotnicza. To wszystko przyrzekało wówczas „Wyzwolenie”. Czyż Panom nie jest wiadomo, że jak na skinienie różdżki powstawała wtedy w ciągu 6 miesięcy masowa organizacja, która wzięła w niektórych okręgach 75% mandatów poselskich na tych ziemiach? Dlaczego tak się stało? Czy dla tego, że wydał na to rząd polski tak dużo pieniędzy? Rząd Polski wie, w jakich warunkach tę rzeczy się działy, kto za to jest odpowiedzialny ł czyja w tem zasługa. Jest w tem, proszę Panów, trwała zasługa przedewszystkiem Was samych. Zupełnie słusznie mówiło. Rogula, że to właśnie policjant polski; sędzia niesprawiedliwy, starostowie niesprawiedliwi; wojewodowie wasi i wszyscy szpicle, którzy wydobywali zeznania za pomocą elektryzacji l znęcania się w lochach więziennych. jak to było robione z Jancewiczem, pchali chłopów do organizacji. Ich to zasługa, że krzyk bólu i: nędzy, że pęd do jakiegokolwiek skrawka wolności wśród ludu byt tak potężny i tak wielki, że wystarczy! tylko cień wiary, tylko cień ufności,...</u>
<u xml:id="u-39.4" who="#komentarz">(Głos: Komendiant.)</u>
<u xml:id="u-39.5" who="#PBallin">... w jakikolwiek program, aby powstała naprawdę potężna i wielka organizacja, która wtedy Państwu Polskiemu data ten atut, że 1/2 mandatów na ziemiach białoruskich wzięły polskie stronnictwa. Czy, proszę Panów, i wyzwoleńców dzisiaj posadzicie za branie pieniędzy od Krestintemu czy Komintemu? Czemu nie sadzacie Haików, czemu nie sadzacie Heilmanów, czemu nie sadzacie Rudzińskich?</u>
<u xml:id="u-39.6" who="#komentarz">(Brawa na prawicy, oklaski na ławach N. P. Ch.)</u>
<u xml:id="u-39.7" who="#PBallin">Bo oni wam służą, a chłopów oszukali.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#Marszałek">Panie Pośle Ballin, Pan korzysta często ze sposobności. żeby się rozprawić z Wyzwoleniem — to Pańska rzecz — ale moją rzeczą jest pilnować, żeby Pan nie odbiegał od tematu. Przypominam, że Pan obecnie ma mówić o sprawozdaniu Komisji Regulaminowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#PBallin">Zarzuca się posłowi Hołowaczowi, że przechodził wielokrotnie granicę sowiecką, że brał od G. P. U. pieniądze i instrukcje,...</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#komentarz">(Głos: Komedia.)</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#PBallin">... według których organizował oddziały dywersyjne. Poseł Schreiber dostatecznie udowodnił śmieszność tych wszystkich zarzutów.</u>
<u xml:id="u-41.3" who="#komentarz">(Głos: Jak dla kogo.)</u>
<u xml:id="u-41.4" who="#PBallin">Podkreślę tylko, że nawet Komisja Regulaminowe, tchnąca nienawiścią do wszystkiego, co od obszarnictwa i kapitału jest niezależne, prowadzi szczerą i uczciwa z kapitałem, obszarnikami, fabrykantami walkę, nawet ta Komisja Regulaminowa, dysponująca zawsze większością na skinienie prokuratora, nie odważyła się poprzednim razem na pod! stawie tych śmiesznych dowodów posła Hołowacza wydać. Nic dziwnego, bo list Jancewicza jest dziś własnością nie tylko chłopów i robotników białoruskich i polskich, jest on już własnością całego międzynarodowego proletariatu. Dziś każdy wybitniejszy działacz francuski angielski i amerykański tak samo zna list Jancewicza niemal na pamięć, tak i my. I niewątpliwe list ten spocznie kiedyś w historycznem muzeum, jako pamiątka przemocy obszarniczo-kapitalistycznej nad chłopami i robotnikami w Polsce.</u>
<u xml:id="u-41.5" who="#PBallin">Panowie powiadają, że posłowie z Hromady wciąż szykowali się do powstania. Wspominano tu o jakichś zeznaniach świadków, których wartość moralna była oświetlona przez p. Schreibera. Prawdopodobnie i ci świadkowie, im których powoływał się p. Dobrzański, są szpiclami albo mają kryminalną przeszłość. Posłowi Hołowaczowi zarzucamy przechodzenie granicy w marcu. Umyślnie, nie dlatego, aby przekonać Panów, ale przedewszystkiem dlatego, aby powiedzieć chłopom i robotnikom, że zarzucanych przestępstw nie popełniliśmy, sprawdziłem w liście obecności posłów na posiedzeniach Sejmu w 1924 r„ każdy z Panów może to sprawdzić, że poseł Hołowacz był w Sejmie 6, 7, 11, 14, 15, 18 i 19 marca. A właśnie niektóre z tych dat są wspomniane w fałszywych protokółach. oskarżających Hołowacza o przechodzenie granicy. Sad te rzeczy powinien ustalić.</u>
<u xml:id="u-41.6" who="#komentarz">(P. Warszawski: Tych czynników to nie przekona.)</u>
<u xml:id="u-41.7" who="#PBallin">A co do zarzutów o organizowaniu rewolucyjnego powstania, to czyż Panowie myślcie, że posłowie, czy to z Hromady, czy z N. P. Ch., gdyby nawet do powstania dążyli, nie zdają sobie sprawy z tego, że w dzisiejszym okresie, w okresie, gdy knut i kolba ma jeszcze najwięcej do mówienia w Polsce,...</u>
<u xml:id="u-41.8" who="#komentarz">(Głos: A w Rosji co ma do mówienia?)</u>
<u xml:id="u-41.9" who="#PBallin">...kiedy świadomość mas pracujących w Polsce nie jest jeszcze tak wielka, aby mogły solidarnie wspomóc słuszną walkę bratnich narodów, wzięliby na swoje sumienie krew Białorusinów i Ukraińców,...</u>
<u xml:id="u-41.10" who="#komentarz">(P. Warszawski: Doskonale.)</u>
<u xml:id="u-41.11" who="#PBallin">...którą byście przelali?</u>
<u xml:id="u-41.12" who="#komentarz">(P. Warszawski: Niedoczekanie.)</u>
<u xml:id="u-41.13" who="#PBallin">Słusznie, niedoczekanie Wasze. My nigdy, nic przed wami, lecz przed chłopami i robotnikami, nie weźmiemy odpowiedzialności...</u>
<u xml:id="u-41.14" who="#komentarz">(Głos: Ale tylko dolary.)</u>
<u xml:id="u-41.15" who="#PBallin">...za przelewanie krwi ludowej na marne.</u>
<u xml:id="u-41.16" who="#komentarz">(Głos: Ale przed Sowietami!.)</u>
<u xml:id="u-41.17" who="#PBallin">Jeżeli przyjdzie taka chwila,...</u>
<u xml:id="u-41.18" who="#komentarz">(Głos: Grozi.)</u>
<u xml:id="u-41.19" who="#PBallin">... że poczujemy się zdolni do podjęcia tej odpowiedzialności, to Wy nas już sadzić nie będziecie.</u>
<u xml:id="u-41.20" who="#komentarz">(Głos: Was Piłsudski już przedtem załatwi!)</u>
<u xml:id="u-41.21" who="#PBallin">Dlaczego jednak sprawa aresztowania posłów powstała teraz, a nie wcześniej? Chodzą różne pogłoski, i ploteczki, że jest to osobista sprawa i. Mejsztowicza, osobista złość tego czy innego obszarnika, mającego dziś wpływ na Rząd, tego czy owego hrabiego czy księcia. Powiadają znowu, że p. Miedziński uczuł się tem czy innem obrażony, jednem słowem, jest to porachunek Rządu z tymi przy innymi posłami. Jest to mylne stawianie sprawy, jest to próba zasłonięcia głównej osoby, która za te sprawy jest odpowiedzialna. W istocie rzeczy sprawa masowych aresztowań działaczy chłopskich poleskich i białoruskich, jak i głośna Sprawa aresztowania posłów, nie jest sprawa miedzy tym czy innym ministrem, odgrywającym, jak zwykle, w tym Rządzie role podrzędną, a tym czy innym posłem, jest to konflikt, ale nie między posłami białoruskimi, a ministrami, lecz miedzy Piłsudskim, jako dyktatorem, a klasą chłopską i robotniczą, jako większością społeczeństwa w Polsce. Jest to konflikt tak trwały, jak trwałe maja być rządy Piłsudskiego w Polsce. I nie ulega żadnej wątpliwości, że załagodzenie tego konfliktu, ani wyrównanie go większemi czy mniejszemi represjami załatwić się nie da. Uwięzienie posłów dowodzi tylko, że Rząd Piłsudskiego przeżywa się u nas znacznie szybciej, niż rząd Mussoliniego we Włoszech. Już dzisiaj, już po 8 miesiącach władzy zmuszony jest Piłsudski chwycić się tych środków obrony ustroju. którego podjął się bronić, jakich Mussolini chwycił się po latach trzech dopiero. I niewątpliwą rzeczą jest jedno tylko, że metody Mussoliniego (pomimo całej nienawiści, jaką pałam do niego, jako wroga Masowego. nie osobistego). pozycja Mussoliniego w tej sprawie byłaby znacznie szlachetniejsza, bo Mussolini otwarcie przyszedł do parlamentu i żądał wydania 123 posłów, którzy mu przeszkadzali.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#Marszałek">Panie Pośle, niech Pan zostawi premiera państwa włoskiego w spokoju.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#PBallin">Rząd zaś p. Piłsudskiego potrzebował aż w nocy aresztować śpiących posłów, tak jakby się szykowało rzeczywiście jakieś wystąpienie, wobec którego ani jedna chwila nie mogła być zmarnowana. Wyciągano posłów z łóżek, tak jakby zamierzali uciekać dokądś zagranice.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#PBallin">A dlaczego konflikt miedzy masami białoruskiemi jak również i polskiem?, a Rządem polskim obecnie stale się pogłębia i musi się pogłębiać? Dlatego, że samo przyjście p. Piłsudskiego do władzy doszło do skutku na podstawie, delikatnie mówiąc szantażu politycznego. P. Piłsudski doszedł do władzy po trupach 300 chłopów i robotników, którzy krwi przelanej nie uważali! mu za zbrodnie, bo umierali z okrzykiem: „Niech żyje Piłsudski, wódz rządu chłopsko-robotniczego! Niech żyje władza chłopów i robotników!. Niech żyje ziemia dla chłopów! Niech żyje praca dla robotników!” A p. Piłsudski, gdy toczyły się jeszcze walki na ulicach Warszawy, zrazu delikatnie i nie bardzo zrozumiale dla chłopów i robotników, mówił: „Walczymy o imponderabilia. nie może być za wiele nieprawości w Państwie, nie może być zbyt wielu pokrzywdzonych” i t. p. My pytamy p. Piłsudskiego teraz: czy łzy tych matek...</u>
<u xml:id="u-43.2" who="#komentarz">(Głos: Nie płacz Pan.)</u>
<u xml:id="u-43.3" who="#PBallin">... którym wyrwano synów obecnie z Białorusi, czy łzy tych dzieci, którym zabrano ojców tak w Polsce, jak i na Białorusi, to są te imponderabilia. Czy to kasowanie reformy rolnej, jakie systematycznie przeprowadza się rękami pp. Mejsztowiczów, Niezabytowskich i innych obszarników, to jest ta nowa prawość faszystowska? Czy to wybijanie kolbą i knutem chłopom, którzy giną z głodu beż pracy, wszelkich marzeń i należnej im ziemi, to jest ta nowa prawość faszystowska? Czy może proszę Panów, to dodawanie do 6.000 więźniów politycznych jeszcze nowych setek ma być wyrazem 4-ej nowej prawości? Albo może proszę Panów, to dokładanie chłopom i robotnikom podatków na zbrojenia i inne rzeczy nieprodukcyjne, a darowywanie miliardów obszarnikom l fabrykantom...</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#Marszałek">Panie Pośle Ballin, proszę wrócić do sprawy wydania posłów.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#PBallin">Cały czas mówię o tem. Może to wszystko jest wyrazem tej nowej prawości? I oto tu, proszę Panów, jest przyczyna że Rząd p. Marszałka Piłsudskiego wziął dziś Hromadzian i naszego towarzysza Feliksa Hołowacza, którym z, tej trybuny zasyłam cześć...</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#komentarz">(Głosy na ławach Niezależnej Partii Chłopskiej: Cześć!)</u>
<u xml:id="u-45.2" who="#PBallin">...i wierzę, że niedaleki już czas, kiedy wolno wszyscy się spotkamy. Wiemy jednak, że jutro ten Rząd będzie musiał, czy chce. czy nie chce, sięgnąć po innych posłów. Zabierze oczywiście najpierw nas,...</u>
<u xml:id="u-45.3" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Ballina!)</u>
<u xml:id="u-45.4" who="#PBallin">... zabierze potem Ukraińców, potem wszystkich tych nawet ugodowców, którzy, ażeby się utrzymać przy jakimkolwiek zaufaniu wśród mas pracujących, będą musieli powtarzać oklepane swoje bajeczki o rozmaitych „konstruktywnych socjafemach”, lub o programach ludowych, których istotny sens najlepiej p. Mejsztowicz, p. Niezabytowski p. Staniewicz reprezentują dziś w Rządzie.</u>
<u xml:id="u-45.5" who="#PBallin">Proszę Panów, zarzucają nam odchylenia na rzecz indywidualnego terom, to zn., zarzucają nam organizowanie tych czy innych zabójstw. Aczkolwiek co do Niezależnej Partii Chłopskiej zarzuty te dotyczą narazie tylko osoby Hołowacza. to jednak my z tej trybuny oświadczamy, że za wszystko, co nasz poseł Hołowacz robił, bierzemy całkowitą odpowiedzialność, bo wiemy, że on nic złego, nic hańbiącego, nic szkodliwego dla ludu nie robił. Aczkolwiek te zarzuty, powiadam, dotyczą tylko osoby Hołowacza, musimy jaknajkategoryczniej i jaknajmocniej je odeprzeć i potępić. Tytko w głowach tych byłych rewolucjonistów, którzy wprawdzie dziś i w Rządzie i poza Rządem są najstraszliwszymi kontrrewolucjonistami, którzy byli rewolucjonistami w owym młodzieńczym okresie, kiedy dążenie do sprawiedliwości społecznej było własnością tylko nielicznych mózgów inteligenckich, tylko w nich może jeszcze gnieździć się taki zarzut pod adresem Niezależnej Partii Chłopskiej i Hromady. Panie Marszałku Piłsudski! ten okres walki rewolucyjnej, kiedy Pan był jeszcze rewolucjonistą i kiedyście musieli uciekać się do metod terom; kiedyście musieli grabić pociągi; czy zabijać poszczególnych policjantów, te czasy już minęły bezpowrotnie. My tego nie potrzebujemy już robić, bo dziś pęd do nowego życia, do nowego ustroju; żywiołowe dążenie, żeby Polskę magnacko-obszarniczo-faszystowską przeistoczyć na Polskę wolnych chłopów i robotników nie jest już własnością tylko nielicznych Taraszkiewiczów, Ballinów czy Wojewódzkich; dziś jest on własnością wielomilionowych mas chłopskich ł robotniczych. Jest to własność niespożyta krzywdzonej, poniewieranej, gnębionej, wyzyskiwanej, ale wiecznie żywej klasy pracującej. I dlatego my nie uprawiamy teroru i nie potrzebujemy się uciekać do majchrów, do nożów, do zabijania policjantów, wiemy, że głównymi winowajcami tego, co się dzieje, głównymi winowajcami nawet tego, że policjant kogoś skrzywdzi, czy kogoś skatuje, nie jest najczęściej ten policjant, że główny winowajca na tych oto ławach (wskazuje na ławy rządowe) siedzi. Stąd, z ustroju przez ten Rząd bronionego płynie źródło wszelkiej krzywdy, jaka dziś chłopi : robotnicy w Polsce znoszą. I dlatego tak sam Rząd, jak i każdy człowiek choćby elementarnie uświadomiony o współczesnym ruchu chłopsko-robotniczym, musi stwierdzić, że w naszych metodach nie leży zabijanie i prześladowanie poszczególnych osób. W naszych metodach leży jedynie uświadamianie jaknajwiększych milionów chłopów i robotników, aby nie dali się już nabierać na takie rewolucje, jakie p. Piłsudski zwykł robić, aby nie dali się nabierać na takie rewolucje, choćby były one dokonywane pod pokrywą najlepszych haseł, jak się to stało w maju.</u>
<u xml:id="u-45.6" who="#komentarz">(P. Stroński: Pan tylko dał się nabrać.)</u>
<u xml:id="u-45.7" who="#PBallin">Stwierdzamy wiec, że zarzucane nam zbrodnie, są wierutnym fałszem, aczkolwiek świadomi jesteśmy, że i pojęcie zbrodni nie jest rzeczą bezwzględną. Pojęcie zbrodni zależy od tego, w jakich warunkach i w imię czego jest ona dokonywana. Obiektywnie biorąc, zbrodnią był napad na pociąg, dokonany ongiś, ale wówczas była to zasługa p. Piłsudskiego wobec wszystkiego, co było uczciwe i co żyło wola do osiągnięcia niepodległości Polski. Tak samo obiektywną zbrodnią było zarżnięcie 300 ludzi: 1 pokaleczenie około 2.000. Ale dopóki chłop i robotnik mógł umierać z okrzykiem: „Niech żyje Piłsudski, bo wierzył, że Piłsudski da ziemie, że Piłsudski zmniejszy podatki...</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#Marszałek">Panie pośle to nie należy do rzeczy.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#PBallin">...że da wolność...</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#Marszałek">To nie należy do rzeczy, proszę wrócić do wydania posłów.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#PBallin">...dopóty to wszystko nie było zbrodnia. Stwierdzamy, że teraz każda godzina rządzenia Panów jest zbrodnią wobec chłopów i robotników.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#Marszałek">Przywołuję Pana do porządku. Ponieważ p. poseł Ballin trzy razy byt przywołany do porządku, więc ostatnie przywołanie jest z zapisaniem do protokółu.</u>
<u xml:id="u-50.1" who="#Marszałek">Głos ma p. Sochacki.</u>
<u xml:id="u-50.2" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje wicemarszałek Zwierzyński.)</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#PSochacki">Komunistyczna Frakcja Poselska zdaje sobie dokładnie sprawę że dzisiejsze głosowanie Sejmu, sankcjonujące politykę gwałtów rządu faszystowskiego w stosunku do posłów ludu pracującego, będzie sankcją dla nowych gwałtów tego Rządu. Zdajemy sobie sprawę, że prędzej czy później, raczej prędzej niż później, przyjdzie kolej na posłów komunistycznych. Oświadczam w imieniu Frakcji Komunistycznej, że groźba ta nie powstrzyma nikogo z nas od spełnienia swojego obowiązku rewolucyjnego aż do końca. Zdajemy sobie sprawę z tego, że aresztowanie posłów z Białoruskiej Włościańskiej Robotniczej Hromady r posła Hołowacza z Niezależnej Partii Chłopskiej jest atakiem Rządu no całość interesów, na całość walki ludu pracującego, jak również na wyzwoleńcze dążności milionowych mas ukraińskich i białoruskich.</u>
<u xml:id="u-51.1" who="#PSochacki">Wypad, który jest przedmiotem dzisiejszych obrad Sejmu, był już dawno ukartowany. Na znak laseczki kapelmistrza z ław rządowych posypały się oszczerstwa, kłamstwa na temat rzekomego spisku komunistycznego, rzekomej dywersji, szpiegostwa i t.d. Był to atak gazowi trujących, mający na celu otumanienie mas, zatuszowanie wobec opinii robotniczo-chłopskiej tego faktu, że aresztowanie posłów Hromady i wałka policyjna z masową organizacją białoruskich chłopów i robotnikowi była z całą precyzją, z całą premedytacją przez szereg miesięcy przygotowywana. Przecież od lala czytamy dzień w dzień w dzienniku p. Mejsztowicza, tym organie żubrów kresowych, w wileńskiem „Słowie” nieprzytomne napaści na Hromadę. Dzień w dzień p. Mackiewicz, i redaktorzy współpracownicy tego monarchistycznego piśmidła, wypisywali jedno jedyne hasło: rozgromić, rozbić, zlikwidować, zniszczyć Hromadę. A jednocześnie na rozkaz tych obszarników i ich faszystowskiego rządu w całej prasie, t. zw. sanacyjnej, w całej prasie pomajowych demokratów, posypał się również grad oszczerstw i kalumnii na włościańsko-robotniczą Hromadę.</u>
<u xml:id="u-51.2" who="#PSochacki">Zwłaszcza Zjazd w Nieświeżu ożywił nadzieje panów obszarników, tej kasty, będącej przeżytkiem dawnego średniowiecznego feodalizmu. Piłsudski, rzekomy bojownik o demokracie, witany był triumfalnie na zjeździe żubrów kresowych; utytułowanych arystokratów; witano go tam jako zbawcę, jako obrońcę szlachty kresowej przed zmorą postępującego naprzód ludowego ruchu białoruskiego. Otóż na zjeździe w Nieświeżu podpisany został weksel; który później, w kilka miesięcy potem w styczniu został zrealizowany przez p. Piłsudskiego i jego Rząd. Program Hromady to jest ta pieczęć, którą Rząd położył na uroczystym pakcie nieświeskim. I dlatego też nędzne i śmieszne są te wykręty, których w ciągu paru godzin słuchaliśmy tutaj w referacie p. Dobrzańskiego. Muszę stwierdzić, że był to tępy referat policyjny, referat w stylu tych raportów, które przed wojna daleko lepiej i inteligentniej fabrykowała carska ochrana.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#WicemarszałekZwierzyński">Panie Pośle Sochacki, może Pan krytykować referat, ale obrażać nikogo nie pozwolę.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#PSochacki">Gdybym był na miejscu panów posłów z Narodowej Demokracji, postawiłbym wniosek udzielenia surowej nagany kierownikom polskiej defenzywy, że w tak kiepski, w tak przejrzysty, w tak cyniczny w dodatku sposób fabrykuje dokumenty, które posłużyć mają później dla uchwał Sejmu co do wydania posłów.</u>
<u xml:id="u-53.1" who="#PSochacki">Pan referent Dobrzański zrobił tutaj dwa nadzwyczajne dla nas odkrycia. Po pierwsze my, posłowie komunistyczni; z referatu jego dowiedzieliśmy się, że partia komunistyczna w Polsce jest już tak liczna dzisiaj, jakeśmy się tego nawet nie spodziewali; Dowiedzieliśmy się, że na Białejrusi Zachodniej istnieje 100.000 partyjnie zorganizowanych komunistów, a skoro, proszę Panów; sama Białoruś Zachodnia posiada 100.000 członków partii komunistycznej, to możemy sobie wyobrazić, jak potężną jest partia komunistyczna w całem Państwie Polskiem.</u>
<u xml:id="u-53.2" who="#komentarz">(P. Dubanowicz: W miarę rubli z zagranicy. Głos: Jak tego zabraknie, to i partia osłabnie.)</u>
<u xml:id="u-53.3" who="#PSochacki">Panie Pośle Dubanowicz. zdawałoby się że Pan, jako profesor, musiałby się wstydzić...</u>
<u xml:id="u-53.4" who="#komentarz">(P. Dubanowicz: Niech się Pan wstydzi w Sejmie Polskim mówić te rzeczy.)</u>
<u xml:id="u-53.5" who="#PSochacki">... wypowiadać tego rodzaju poglądy,...</u>
<u xml:id="u-53.6" who="#komentarz">(Głos: Zuchwalstwo!)</u>
<u xml:id="u-53.7" who="#PSochacki">... jakoby masowy, dziesiątki i setki tysięcy robotników i chłopów obejmujący ruch wywołany być mógł jakimiś rublami; czy nawet dolarami lub funtami szterlingów. To jest taka naiwna bajeczka, która Wy stale od szeregu lat powtarzacie, że nawet dziecko już w tę bajkę Waszą dziś nie wierzy.</u>
<u xml:id="u-53.8" who="#komentarz">(P. Dubanowicz: Płatna robota obrzydliwa! Pan tego jeszcze broni! Pan ma czoło tu bronić takich rzeczy płatnych.)</u>
<u xml:id="u-53.9" who="#PSochacki">Panie Pośle Dubanowicz, niech Pan się uspokoi; niech się Pan nie denerwuje zanadto, bo gniew jest złym doradcą.</u>
<u xml:id="u-53.10" who="#komentarz">(Głos: Agent bolszewicki, wstyd!).</u>
<u xml:id="u-53.11" who="#PSochacki">Drugiem odkryciem, którego dokona! p. referent Dobrzański, było to, że straszliwe widmo wojny europejskiej, a nawet wojny światowej zostało zażegnane dzięki gorliwości polskiej defenzywy, przez zamknięcie Spółdzielczego Banku Białoruskiego i aresztowanie kilku posłów. To już, proszę Panów, jest szczyt akrobatyki, szczyt ćwiczeń cyrkowych, które tu właśnie były produkowane. Proszę Panów, ci, którzy razem z cała światową burżuazją dzień w dzień pracują nad przygotowaniem nowej rzezi światowej, nad pchnięciem mas pracujących do nowych mordów; przychodzą tu i takiemi właśnie kugłarskiemi sztuczkami odwrócić się starają uwagę mas od popełnionej i na ludzie pracującym i na posłach robotniczo-chłopskich zbrodni.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#WicemarszałekZwierzyński">Przywołuję Pana do porządku.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#PSochacki">Nie będę wdawał się w szczegółową analizę przemówienia p. referenta Dobrzańskiego. Powiedziałem już, że te wszystkie argumenty, jakie on tutaj przedstawił, były nazbyt naiwne. Niektórzy z przedmówców, a mianowicie p. Schreiber i p. Ballin, rozprawili się już z temi argumentami. Śmiesznem jest twierdzenie, że zeznawali jacyś świadkowie. A jacy? — niewiadomo. Podkreślam, że referent wciąż powoływał się na jakichś tajemniczych świadków, ale żaden, z tych świadków nie został tutaj wymieniony, mam też pewność, że żaden z nich nie został badany przez komisję. Ci świadkowie są mitem, jest to poprostu defensywa, oparta na haniebnym systemie prowokacji i posiadająca sama hurtową fabrykę rzekomych dowodów. Właśnie dlatego potrzebna była tajność obrad komisji.</u>
<u xml:id="u-55.1" who="#PSochacki">Rząd faszystowski Piłsudskiego popełnił gwałt na postach robotniczych i chłopskich; zdeptał w obliczu szerokich mas tę Konstytucję, na którą sam przysięgał, a przecież jeden z przepisów tej Konstytucji mógł być użyty na obronę praw posłów robotniczych i chłopskich, Rząd bał się, wstydził się przedstawić posiadane „materiały” opinii publicznej, choćby opinii burżuazyjnej i dlatego zarządzono tajność, dlatego stworzono sąd kapturowy, dlatego sformułowano oskarżenia i ferowano wyrok w mrokach poufnych obrad komisyjnych.</u>
<u xml:id="u-55.2" who="#komentarz">(Głos: Koniecznie, Panie.)</u>
<u xml:id="u-55.3" who="#PSochacki">Aby wytworzyć odpowiedni nastrój w masach, zorganizowano, jak już powiedziałem, całą kampanię oszczerstw. Wogóle to jest metoda tego Rządu, który ma czelność...</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#WicemarszałekZwierzyński">Panie Pośle Sochacki przywołuję Pana po raz drugi do porządku i ostrzegam, że jeżeli jeszcze raz Pan będzie używał takich wyrazów, będę musiał odebrać Panu głos.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#PSochacki">Stwierdzam; że Rząd t. zw. sanacyjny posługuje się metodami opartemi na oszczerstwie i kalumnii. Niczem innem, jak właśnie zorganizowanem na wielką skalę oszczerstwem, była cała sprytnie wyreżyserowana, kampania prasowa, która przeprowadzoną została po aresztowaniu posłów.</u>
<u xml:id="u-57.1" who="#PSochacki">Czytaliśmy naprzykład, że przy p. Taraszkiewiczu znaleziono 20.000 dolarów, a w parę dni potem, to samo pismo zmuszone było odwołać to oszczerstwo i stwierdzić, że znaleziono tylko 10 dolarów.</u>
<u xml:id="u-57.2" who="#komentarz">(Głos: A ile było właściwie?)</u>
<u xml:id="u-57.3" who="#PSochacki">Dalej czytaliśmy; że jakąś olbrzymią sumę wykryto w Banku Współdzielczym. Zdawaćby się mogło, że ten bank istniał gdzieś w podziemiach, że to była jakaś tajemna kasa spisku dywersyjnego. Tymczasem był to bank jawny, który podlegał stałej kontroli władz rządowych i otóż, jak stwierdza komunikat władz bankowych, przez cały czas istnienia Hromady jako organizacji suma obrotu na jej koncie wynosiła 9.000 zł, zaś w momencie rewizji zastano saldo w sumie 36 zł. Tak wygląda prawda.</u>
<u xml:id="u-57.4" who="#PSochacki">Dalej bardzo ciężkim zarzutem, który został sfabrykowany w związku z likwidacją Hromady, było aresztowanie niejakiego Lipskiego w Poznaniu.</u>
<u xml:id="u-57.5" who="#PSochacki">I oto przeczytaliśmy w komunikatach; również preparowanych przez defenzywę, że ten Lipski to jest strasznie niebezpieczny człowiek. Był on rzekomo kiedyś agentem oddziału II sztabu angielskiego i w tym charakterze znany miał być na terenie Sejmu. Później przez szereg lat przebywał w Paryżu i zajmował się tam robotą szpiegowską, aż wreszcie powrócił do Polski i tu został przyłapany na gorącym uczynku.</u>
<u xml:id="u-57.6" who="#PSochacki">Tymczasem sprawa nie jest wcale tak romantyczna. Istotnie, w Poznaniu został aresztowany Lipski, dwudziestoparoletni robotnik, który nie zna żadnego obcego języka, nie mógł być przeto żadnym agentem angielskiego sztabu generalnego i przebywać kilka łat w Paryżu. Dalej, ostatnie kilka lat spędził Lipski nie na robocie szpiegowskiej w Paryżu, ile w polskiem więzieniu, skąd przed kilku miesiącami, wyszedł j aresztowany został niedawno, w Poznaniu.</u>
<u xml:id="u-57.7" who="#PSochacki">Ten jeden przykład rzuca jaskrawe światło, na metody, jakimi posługuje się defensywa dla odpowiedniego urabiania opinii.</u>
<u xml:id="u-57.8" who="#PSochacki">A dalej czytaliśmy, że również, rzekomo w związku z tym strasznie rozgałęzionym spiskiem antypaństwowym, zamknięto w Warszawie księgarnię p. t. „Książka”; miano tam znaleźć pudy wydawnictw komunistycznych, miano stwierdzić, że w tej „Książce” znajdowała się centrala międzynarodowej organizacji pomocy rewolucjonistom, czyli t. zw. „Mopru” i t. d. Tymczasem legenda prysła jak bańka mydlana, bo wobec braku wszelkich podstaw władze policyjne, które pierwotnie opieczętowały „Książkę”, po paru dniach musiały ją otworzyć. Tak więc wszystkie te oskarżenia o spisek; o szpiegostwo, o dywersję i t. d. i t. d. są to kalumnie i kłamstwa, potrzebne jako pretekst do aresztowania posłów i wytworzenia zatrutej, dusznej, cuchnącej atmosfery w kraju.</u>
<u xml:id="u-57.9" who="#PSochacki">Mówi się, że Hromada to jest spisek bolszewicki, robota Komintemu, Krestintemu i t. d. Stara to i dobrze znana piosenka. Wszyscy imperialiści, wszyscy wyzyskiwacze międzynarodowi posługują się tym argumentem. Któż wywołał wielki; narodowy, niepodległościowy ruch ludu chińskiego? Oczywiście ten rubel bolszewicki, o którym tu mówił p. Dubanowicz. Tak przynajmniej twierdzą imperialiści angielscy, którym grunt pod nogami się pali.</u>
<u xml:id="u-57.10" who="#PSochacki">Przed kilkoma tygodniami sekretarz stanu parlamentu amerykańskiego, Kellog, na komisji spraw zagranicznych złożył oświadczenie, że rządowi amerykańskiemu dokładnie jest wiadomem, że Ameryka łacińska i Meksyk zostały obranie przez Komintem za podstawę dla akcji komunistycznej, wymierzonej przeciw Stanom Zjednoczonym. To samo powtarza u nas rząd Piłsudskiego. Jest to ta stara metoda; która już straciła popularność w masach. Moglibyście Panowie wymyśleć lepszą.</u>
<u xml:id="u-57.11" who="#PSochacki">Ale Wy, Panowie, wciąż powtarzacie w kółko starą piosenkę: wszystko się robi za moskiewskie ruble, czy też za amerykańskie dolary, płynące z Moskwy.</u>
<u xml:id="u-57.12" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Stara piosenka; bo oddawna bierzecie.)</u>
<u xml:id="u-57.13" who="#PSochacki">W 1905 r„ w czasie rewolucji rosyjskiej, to samo oskarżenie kierowano pod adresem ówczesnych rewolucjonistów i ówczesnych niepodległościowców. Właśnie panowie z Narodowej Demokracji na szpaltach swojej prasy — pisywali wówczas, że ruch rewolucyjny i niepodległościowy subsydiowany jest przez Anglię, albo przez Japonię, a najbardziej przez Berlin, zaś Wasz naczelny organ teoretyczny „Przegląd Wszechpolski” dogadał się przed wojną do tego, że powstanie 1863 r. było robotą masonerii.</u>
<u xml:id="u-57.14" who="#komentarz">(Głos z ław Związku Ludowo-Narodowego: Wara Panu o powstaniu mówić!)</u>
<u xml:id="u-57.15" who="#PSochacki">Tak więc zmieniają się czasy. Wyście nigdy nie mieli i nie macie żadnego prawa do spuścizny 1863 r.</u>
<u xml:id="u-57.16" who="#komentarz">(P. Manterys: A co Ty masz?)</u>
<u xml:id="u-57.17" who="#PSochacki">W owym czasie Wasi przodkowie stali w obozie przeciwników powstania, Wasi wodzowie zwalczali ów obóz czerwony, uważając ich również za obcych najmitów i za zdrajców Polski, więc nie przerywajcie mi.</u>
<u xml:id="u-57.18" who="#PSochacki">Tak więc ten zarzut „za moskiewskie pieniądze” nie jest już w stanie dzisiaj otumanić opinii mas ludowych.</u>
<u xml:id="u-57.19" who="#PSochacki">Pytam Panów, któż to przychodzi tu z tym oskarżeniem, kto przedstawicielom ludu pracującego Białorusi i Ukrainy, jak również przedstawicielom wielomilionowych mas pracujących Polski stawia zarzut zdrady, działania na szkodę narodu? Przecież z tym zarzutem z ramienia, Piłsudskiego wystąpił nie kto inny, jak p. Aleksander Mejsztowicz, obecny Minister Sprawiedliwości, który ma jednak poza sobą bardzo długą historię, ale nie na służbie niepodległości polskiej, lecz na służbie caratu.</u>
<u xml:id="u-57.20" who="#PSochacki">Charakterystycznem jest to, że z oskarżeniem o zdradę występują ci, którzy swój los, swoje życie polityczne, swoją działalność przez szereg długich lat związali z temi państwami, których podstawą było rozbicie, rozerwanie narodu polskiego. Jestem również przekonany, że wśród tych polskich urzędników, którzy te raporty szykowali! było również bardzo wielu dawnych policyjnych czynowników carskich, wyspecjalizowanych w ochranie. Przecież niedawno tutaj, z okazji obrad nad napadem policyjnym na Zjazd Hromady w Starobierezowie mówiliśmy, że jako oskarżyciel więźniów i demonstrantów wileńskich wystąpił prokurator Steiman, który w swoim czasie był naczelnikiem orłowskiej katorżnej tiurmy.</u>
<u xml:id="u-57.21" who="#komentarz">(Głos: Był prokuratorem.)</u>
<u xml:id="u-57.22" who="#PSochacki">Czy prokuratorem czy naczelnikiem — to na jedno wychodzi. Znana jest również kariera jednego z obecnych wyższych urzędników policyjnych pana Gailego, który przecież wsławił się jako prześladowca ruchu rewolucyjnego rosyjskiego i jako prześladowca polskiej młodzieży akademickiej w Petersburgu. I oto, proszę Panów, ci ludzie przychodzą tutaj i mają odwagę występować w roli oskarżycieli.</u>
<u xml:id="u-57.23" who="#PSochacki">A kto jest ten oskarżony? Złudzeniem jest, że oskarżeni są tutaj tylko posłowie z Białoruskiej Hromady i poseł Hołowacz. Nic. Oskarżenie jest o wiele szersze. Oskarżony jest tutaj przez rząd faszystowskiej dyktatury Piłsudskiego cały ruch wyzwoleńczy narodu białoruskiego, ruch wyzwoleńczy narodu ukraińskiego o to, że masy pracujące tych narodów wbrew wszelkim gwałtom i represjom dążą do całkowitej, niczem nieograniczonej wolności. Oskarżony jest tutaj lud polski, chłop i robotnik polski o to, że nie może pogodzić się z krzywdą, gwałtem i wyzyskiem, o to, że ze wszystkich swych sił dąży do zrzucenia jarzma kapitalistów i obszarników.</u>
<u xml:id="u-57.24" who="#PSochacki">Więc, żeby usprawiedliwić gwałt wobec mas pracujących, Panowie wołają z tej trybuny: zdrada! Wolno mi zapytać, na kim się tę zdradę popełnia? Kto Wam, garstko kapitalistów i obszarników, dał prawo, dał mandat przemawiania w imieniu narodu polskiego, to znaczy w imieniu chłopów i robotników polskich? Klasy posiadające są tylko tą pleśnią, która osiadła na pniu mas pracujących. Już Mickiewicz zresztą powiedział wam prawdę, rzucił wam święte słowa w twarz: „Naród nasz, jak ława, z wierzchu sucha i twarda, zimna i plugawa, lecz wewnętrznego ognia sto lat nie wyziębi; pluńmy na tę skorupę i zstąpmy do głębi”. To są słowa Mickiewicza. Mówi on wyraźnie, że tą skorupą są klasy posiadające i wzywa do, tego, ażeby zstąpić do głębił mas ludowych, mas robotniczych i chłopskich.</u>
<u xml:id="u-57.25" who="#PSochacki">Tak więc, proszę Panów, odpieramy z całą mocą te niecne zarzuty, które są tu stawiane, aby zamaskować istotną przyczynę ataku na Hromadę i uwięzienia posłów.</u>
<u xml:id="u-57.26" who="#PSochacki">Powiedziałem już, że uderzenie w Hromadę jest uderzeniem w, wyzwoleńczy narodowy ruch białoruski, w ten ruch ludowy, który spędza obszarnikom kresowym sen z powiek. Okrzyk: ziemia dla chłopów! coraz potężniej wydziera się z piersi milionowych mas, przenika poprzez grube mury zamków magnackich, zamków Radziwiłłów i Sapiehów i nie daje im spać. I oto na pomoc magnatom przychodzi rząd faszystowski, który zabrał się do zduszenia masowego ruchu chłopów białoruskich. Ruch ten ogarnia coraz szersze masy. Odpowiedzią na Wasze represje jest dalszy jego rozwój,. Łudzicie się, myśląc, że masowa stutysięczna armia chłopów białoruskich da się usunąć z, powierzchni ziemi i wpędzić w podziemia. Odpowiedzią Hromady na ataki była akcja masowych protestów. Oto są 4.000 podpisów chłopów białoruskich z jednego tylko powiatu grodzieńskiego, które w ciągu paru dni bezpośrednio po areszcie posłów nadeszły do. Międzypartyjnego Sekretariatu dla walki o amnestię dla więźniów politycznych. Jest to tylko mała cząstka tych dziesiątków tysięcy podpisów, które w tej chwili zostały już na terenie Białorusi zebrane.</u>
<u xml:id="u-57.27" who="#PSochacki">Drugą przyczyną ataku na Hromadę jest lek przed postępującem szybko uświadomieniem radykalizacją mas chłopskich. Nędza mas chłopskich, zarówno w Polsce, jak i na Ukrainie i Białorusi-Zachodniej jest okropna. Głód zagląda do izb chłopskich, Jest on dziś udziałem ogromnej większości ludu pracującego na roli: większość chłopów dziś już, w lutym, odżywia się samem? kartoflami. Otóż obawa przed zbliżającym się kryzysem na wsi pchnęła rząd faszystowski do represji. Rząd obawia się, że na czele niezadowolnionych mas, tych mas, które dość mają nędzy i niedoli, staną przywódcy wypróbowani, staną masowe organizacje, które wrzenie ludowe ujmą w zorganizowane ramy, ujmą w łożysko organizacji. Wreszcie trzecią przyczyną aktu na Hromadę były te plany militarystyczne, które są nieodłączna,...</u>
<u xml:id="u-57.28" who="#komentarz">(Głosy: Dosyć, i tak Panu za to zapłacą!)</u>
<u xml:id="u-57.29" who="#PSochacki">... podstawową cechą polityki rządu Piłsudskiego. Na to, żeby podjąć nową wyprawę na Kijów, albo na Mińsk trzeba najpierw oczyścić sobie tyły, trzeb a sobie przygotować teren, przez zgniecenie organizacji chłopów i robotników białoruskich.</u>
<u xml:id="u-57.30" who="#PSochacki">Nie wolno mi pominąć również stanowiska, jakie wobec tych gwałtów zajął obóz ugodowy robotniczy i chłopski. Faktem jest, że t. zw. polska demokracja przez cały czas ataku na Hromadę haniebnie milczała. „Robotnik”, centralny organ P. P. S., zamieszczał jedynie komunikaty fabrykowane w defenzywie, ani jeden komunikat Międzypartyjnego Sekretariatu dla walki o amnestię, ani jeden komunikat Hromady nie został w piśmie tem zamieszczony. Prasa zaś Stronnictwa Chłopskiego i „Wyzwolenia” podjęła wręcz taką samą, jak obszarnicy, nagankę na stronnictwo chłopów białoruskich. Tak więc odpowiedzialność za gwałt nad Hromada spada również na barki ugodowych partii robotniczych i chłopskich — Mylicie się Panowie, gdy sądzicie, że represje zdołają zatamować wyzwoleńczy ruch ludu. Niemniejsze były represje caratu po rewolucji 1905 r., tysiące robotników i rewolucyjnych chłopów powędrowało na katorgę, do carskich kazamat zginęło na szubienicy, ale te gwałty carskich katów nie zdołały wstrzymać ludowego gniewu, ludowego uświadomienia. Tak samo i gwałty rządu polskiego nie zdołają powstrzymać mas pracujących przed zdecydowaną, stanowczą walką o ostateczne wyzwolenie. Nowe te gwałty będą tylko bodźcem dla mas do rozszerzenia frontu, będą bodźcem do skupienia pod czerwonym sztandarem walki milionów robotników 8 mil jonów chłopów. Możecie jeszcze triumfować rok, dwa lub trzy, krótki jednak będzie Wasz triumf, godzina zwycięstwa sprawy ludowej, sprawy robotniczo-chłopskiej wybije. Jest ona nieuniknioną koniecznością dziejową.</u>
<u xml:id="u-57.31" who="#PSochacki">W walce proletariatu, robotników i chłopów z przemocą burżuazyjno-obszarniczą, z całym ustrojem kapitalistycznym i faszystowskim rządem Piłsudskiego — zwycięstwo będzie po naszej stronie.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#WicemarszałekZwierzyński">Głos ma p. Lieberman.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#PLieberman">Proszę Panów, w Komisji nietykalności poselskiej, mieliśmy sposobność na tajnem posiedzeniu zbadać sprawę, o ile to było możliwe, według aktów i na tem posiedzeniu tajnem; kiedy nie było tych obraźliwych, niskich, osobistych okrzyków; kiedyśmy mogli spokojnie z jednej strony i z drugiej przyjrzeć się materiałowi, było dla każdego możliwą rzeczą wyrobić sobie sąd według głębokiego przekonania i sumienia. I tem głęboki em przekonaniem, jakie sobie tam wyrobiłem, kierując się, chcę z tymi panami; którzy sine ira et studio, to znaczy sumiennie. a nie krzykami i docinkami chcą rozstrzygnąć tę poważna sprawę, z tymi kolegami chcę podzielić się mojemi wrażeniami, Do tych panów, których osobiście nie mam przyjemności znać, do tych panów, którzy przywitali mnie okrzykiem bezmyślnym nie mówię, ale do tych wszystkich kolegów z prawej i lewej strony, którzy zdają sobie sprawę z tego, że mamy za chwilę powziąć nie uchwałę co do ustawy, ale decyzję natury sądowej i którzy z tego powodu wiedzą, że jest ich obowiązkiem spokojnie wysłuchać każdego argumentu, przemawiającego za i przeciw.</u>
<u xml:id="u-59.1" who="#PLieberman">Otóż p. kolega Dobrzański, referent, na Komisji wezwał nas do zagłębienia się w przedmiot dokładnie i twierdził, że sprawa jest bardzo poważna. W bardzo wzruszonych; przejętych; uczuciowych słowach wspomniał o tem. że sprawa ma wielkie znaczenia poza tymi 5 posłami. Ale jeżeli Panowie zechcą łaskawie nad tem zastanowić się, to dojdą do przekonania, że sprawa jest z tego względu ważna, że mamy powziąć decyzję w sprawie postów aresztowanych bez pozwolenia Sejmu i że stworzymy na przyszłość precedens. Stosunki polityczne są płynne, bonie wiadomo kto, kiedy, po jakiej stronie barykady się znajdzie i nie wiadomo przeciwko komu precedens dziś stworzony, kiedyś skierować się może.</u>
<u xml:id="u-59.2" who="#komentarz">(Głos: Oni Pana napewno pod „stienkę” postawią.)</u>
<u xml:id="u-59.3" who="#PLieberman">Co do osobistych okrzyków raz na zawsze Kolegom powiadam, że ignoruję i kwituje je z cala pogardą, na jaką zasługują.</u>
<u xml:id="u-59.4" who="#PLieberman">Większa część posiedzenia była poświęcona rozważaniu kwestii na podstawie broszur, książek, zeznań, których nie czytaliśmy, a które osoby nam z nazwiska nieznane składały, co do tego, czy oskarżeni posłowie należą do komunistów; czy mają związek z partią komunistyczną, ponieważ wedle praktyki sądowej przynależność do partii komunistycznej jest kwalifikowana jako zbrodnia polityczna; i wydanie posłów może nastąpić przedewszystkiem z tytułu przynależności do partii komunistycznej.</u>
<u xml:id="u-59.5" who="#PLieberman">Otóż my stale i konsekwentnie odmawialiśmy wydania posłów z powodu popełnienia przestępstw politycznych bez względu na to, czy należeli do tej strony Izby, czy do tamtej. Były wypadki, kiedy z tej samej trybuny, ja, zdaniem niektórych panów, patentowany obrońca komunistów, stawałem w obronie członka prawicy, który w kuluarach wobec wielu świadków publicznie mi dziękował,...</u>
<u xml:id="u-59.6" who="#komentarz">(Głos: Sawicki.)</u>
<u xml:id="u-59.7" who="#PLieberman">... mianując mnie człowiekiem sprawiedliwym, a nie patentowanym obrońcą komunistów. Był wypadek, kiedy trzech wybitnych posłów z tamtej strony Izby, było oskarżonych poważnie o wielkie przestępstwo polityczne i ja oświadczyłem się przeciw wydaniu tych posłów. Konsekwentnie w tym i w zeszłym Sejmie stałem wraz z mojem stronnictwem na stanowisku, że Sejmu nie powinien wydawać za przestępstwa polityczne. Konstytucja nakazuje utworzenie sadów przysięgłych dla przestępstw politycznych. Czyście, Panowie, uchwalili ustawę o sadach przysięgłych? Leży ona kilka lat w tej. Izbie. Daliśmy Rządowi pełnomocnictwa ustawodawcze dla uzgodnienia ustawodawstwa z Konstytucją, jak twierdzili p. Makowski. Czy wprowadzono dekretem sądy przysięgłe? I czy w takiej atmosferze wolno Sejmowi; który nie chce podkopać fundamentów demokracji, wydawać swoich członków w ręce prokuratora z powodu przestępstw politycznych? I dlatego, oczywista rzecz, wierni naszym tradycjom p. zasadom nie możemy głosować za wydaniem kogokolwiek z togo powodu, że należy do partii komunistycznej.</u>
<u xml:id="u-59.8" who="#komentarz">(Głos: Asekuracja na przyszłość. P. Stańczyk: Ej, Panie, bo z Panem też niepewnie. P. Szczerkowski: Faszyzm to samo, co komunizm.)</u>
<u xml:id="u-59.9" who="#PLieberman">Proszę Panów, przystępowałem do badania sprawy i wyrobienia sobie sądu w Komisji; bez uprzedzeń, a raczej byłem uprzedzony, byłem za aresztowaniem posłów, albowiem czytałem w pismach, że oskarżeni są o szpiegostwo wojskowe i o to, że są płatnymi agentami, jak to się mówi, ościennego mocarstwa. Taki czyn, bez względu na pobudki uważamy za zbrodnię pospolitą i byłem przygotowany do wydania posłów, którzy taki czyn popełnili!. Więc przyszedłem na Komisje z pewnem uprzedzeniem; sądząc, że na dnie tych komunikatów jest choć trochę dowodów.</u>
<u xml:id="u-59.10" who="#komentarz">(Głos: Jakich dowodów Pan żąda?)</u>
<u xml:id="u-59.11" who="#PLieberman">Zaraz, odrazu o wszystkiem nie możną mówić. Proszę Panów, więc przez cały czas badania na łajnem posiedzeniu, gdzieśmy mieli zupełną swobodę — wszyscy koledzy, którzy tam byli, są świadkami — ciągle dopytywałem się o oskarżenie w kierunku szpiegostwa wojskowego i tej płatnej! służby na rzecz ościennego mocarstwa. Słusznie tu powiedziano: Jakich Pan chcesz dowodów? Ale pan prokurator na Komisji powiedział, że my nie jesteśmy sądem; ciągle przemawiał i ciągle swoje tezy stawiał.</u>
<u xml:id="u-59.12" who="#komentarz">(Głos: Byli i adwokaci.)</u>
<u xml:id="u-59.13" who="#PLieberman">Ale nie mieli aktową pian prokurator miał akta i swoje tezy stawiał zupełnie tak, jak na rozprawie sądowej, P. prokurator powiedział: „Oskarżenie o szpiegostwo opieram na następującem rozumowaniu”. Mnie się wydaje, że kto oskarża posła o szpiegostwo, powinien opierać oskarżenie na faktach przedewszystkiem. nie mówmy o dowodach, ale na faktach. Jaki macie fakt szpiegostwa wojskowego? Kto; kiedy? O jaki dokument, o jaki obiekt, o jaki wywiad chodziło? Na to odpowiedź z ust p. Ministra Sprawiedliwości brzmiała: to była atmosfera szpiegostwa. Przecież, proszę Panów prawo karze nie tego, kto żyje w takiej atmosferze, za wdychanie takiej atmosfery, lecz za konkretne fakty wywiadu i służby.</u>
<u xml:id="u-59.14" who="#PLieberman">Ja ciągle o to pytałem i p. referenta Dobrzańskiego i innych i z głębi przekonania mówię, że gdyby był jakikolwiek fakt przytoczony przeciw któremukolwiek z tych posłów, to przemawiałbym za wydaniem, ale chodzi ml o to, żeby podano fakty konkretne.</u>
<u xml:id="u-59.15" who="#komentarz">(Głos: Sejm nie jest sądem;)</u>
<u xml:id="u-59.16" who="#PLieberman">Jeżeli Sejm ma wydać posłów, to musi mieć oskarżenie o fakty, a nie o atmosferę, a nie o rozumowanie;...</u>
<u xml:id="u-59.17" who="#komentarz">(Głos: Od czegóż jest sąd?)</u>
<u xml:id="u-59.18" who="#PLieberman">... Sejm wydaje posłów za popełnienie jakiegoś czynu i prokurator musi przyjść i powiedzieć: ten poseł ukradł, ten poseł oszukał, a nie, że poseł żyje w atmosferze oszustwa, albo że poseł rozumuje. Kto nie ma faktu; nie jest zwolniony od obowiązku zapytania o dowody. Tak się skończyła rozprawa o szpiegostwo.</u>
<u xml:id="u-59.19" who="#PLieberman">Proszę Panów, druga sprawa — płatny agent Rządu. To jest dla mnie bardzo ważna rzeczą ze stanowiska posła, który ma wydać, i. przyznam otwarcie, że i dla przeciwnika komunistów i o jest bardzo ważna rzecz wiedzieć, czy oni są ideowi, czy są płatnymi agentami. I Panowie przyznają, ja to otwarcie mówię, że gdybyśmy zdobyli dowody, że ktokolwiek z nich jest płatnym agentem, tobyśmy się rzucili na to jak na żłób i zrobilibyśmy z tego znakomity użytek. Proszę Panów, pytałem o dowody w tym kierunku, i co mówiono? Wykazywano konta tych Panów Jeden miał w banku 500, drugi 800, trzeci 400. No, wielu z posłów ma konta w banku.</u>
<u xml:id="u-59.20" who="#komentarz">(P. Stańczyk: Za te konta to musielibyśmy całą prawicę wydać.)</u>
<u xml:id="u-59.21" who="#PLieberman">Same konta nie wystarczają, bo w takim razie zasypanoby tu nas olbrzymią masą oskarżeń.</u>
<u xml:id="u-59.22" who="#PLieberman">Dalej powiedziano, twierdzono, mówiono; że ludzie mówią: My wiemy, kto to jest, nazwisk nie podajemy, ale wiemy, kto to jest; prokurator ciągle zapewniał, że on wie, kto to jest. Ja od czasu do czasu zapytywałem, jakiego zawodu, jakiego charakteru; co to za jeden. Mówiono — włościanin łub coś podobnego, nazwisk nie wymieniano. Mówiono, że bank dostał pewnego dnia 15.000 dolarów, a ponieważ obiektywnie chcę przedstawić rzecz, więc prokurator i p. Minister Sprawiedliwości utrzymuje nawet, że jest jeden świadek, który twierdzi; że był nawet przy tem, jak urzędnik ościennego mocarstwa wręczał posłowi Taraszkiewiczowi 15.000 dolarów.</u>
<u xml:id="u-59.23" who="#komentarz">(Głos: Mało.)</u>
<u xml:id="u-59.24" who="#PLieberman">Jest jeden świadek, jak twierdzi prokurator, który tak był wtajemniczony, tak był dopuszczony do tajemnic tego poselstwa ościennego i Taraszkiewicza, że był przy tem obecny, jak jeden drugiemu dawał 15.000 dolarów, a potem poszedł i opowiedział to p. Ministrowi Sprawiedliwości. Proszę Panów, to jest rzecz sumienia. Są tacy koledzy, którzy na tem oprą swój sąd i swoją decyzję, i ja szanuję ich przekonania, ale ja i wielu innych kolegów, którzy znają te rzeczy bliżej, którzy wiedzą; że tacy zaufani komuniści ościennego mocarstwa, którzy są przy tem, jak się daje takie olbrzymie sumy, a potem lecą i opowiadają o tem, to są bardzo dziwni świadkowie, i nie dziwcie się, że będąc człowiekiem doświadczonym, przed którego oczami wiele takich spraw się przesuwało, wielu takich różnych konfidentów, dobrowolnych i niedobrowolnych; sama elita i śmietanka naprawdę — nie dziwcie się, że ludzie, którzy znają to wszystko, nie mogą oprzeć swej decyzji na takich zeznaniach.</u>
<u xml:id="u-59.25" who="#PLieberman">Proszę Panów, nie w sądzie Panowie mają powziąć decyzję, która należy do postępowania dowodowego. Nie można w czambuł wybrać sowicie 5 posłów niemiłych — oni są i dla mnie bardzo niemili — i powiedzieć, że są szpiegami, ponieważ Taraszkiewicz wziął 15.000 dolarów według zdania jednego ze świadków. A Hołowacz, Wołoszyn, Rak-Michajłowski? Czy można tak ryczałtem? Jeżeli Panowie macie wydać decyzję, przeciwko 5 posłom, to w imię sprawiedliwości i sumienia trzeba, aby przeciwko każdemu z nich były jakieś fakty i choćby cień dowodów. Nie można w czambuł i ryczałtem potępiać, albo wydać na całe lata, bo lata będzie się prowadziło to śledztwo wydać posłów dlatego, że ich nazwiska są niemiłe, albo dlatego, że należą do ludności białoruskiej, czy do pewnych klubów, które są niewygodne.</u>
<u xml:id="u-59.26" who="#PLieberman">Dlatego, proszę Panów, zrozumcie, że chociaż sam potępiam te wszystkie zbrodnie pospolite, o których jest mowa w oskarżeniu, nie można, za takim materiale się opierając, głosować za wydaniem. I dlatego, proszę Panów, Wy tam sobie mówcie co chcecie, ale mojem głębokiem przekonaniem jest, że przyaresztowanie tych posłów bez zezwolenia Sejmu było naruszeniem Konstytucji, złamaniem prawa, atakiem skierowanym przeciwko demokracji.</u>
<u xml:id="u-59.27" who="#komentarz">(Oklaski na lewicy, protesty na prawicy)</u>
<u xml:id="u-59.28" who="#PLieberman">O tem się może kiedyś przekonacie, jeżeli w stosownej chwili ten precedens zostanie wydobyty z arsenału i przeciwko Panom skierowany.</u>
<u xml:id="u-59.29" who="#komentarz">(Głos: Wola Boska!)</u>
<u xml:id="u-59.30" who="#PLieberman">Ale Sejm nie może zmienić decyzji sadu, decyzją sądu jest przyaresztowanie, jest uzasadnienie, że są przyłapani na gorącym uczynku. Według Konstytucji Sejm nie może zmienić decyzji sądu. Tutaj mógł był wkroczyć tylko p. Marszałek, który ma według Konstytucji prawo zażądać uwolnienia, ale p. Marszałek nie chciał i nie mógł na podstawie swego sumienia wziąć tego kroku na swoją odpowiedzialność i przed tem przekonaniem także Sejm musi, się uchylić i przyjąć je do wiadomości. O ile chodzi o nas, o ile chodzi o mnie, o ile chodzi o moje stronnictwo, to na podstawie tego marnego materiału, jaki nam przedłożono; mógłbym jak ktoś w innej sytuacji powiedzieć: ani w aktach, ani w sumieniu swojem nie znajduję podstaw do głosowania za wnioskiem sprawozdawcy i tak ja, jak i moje stronnictwo będziemy głosowali przeciw temu wnioskowi.</u>
<u xml:id="u-59.31" who="#komentarz">(Brawa i oklaski na lewicy.)</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#WicemarszałekZwierzyński">Głos ma p. Jeremicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#PJeremicz">Proszę Panów! Trudna jest moja sytuacja, raz bowiem jestem jednym z tych, którzy byli bardzo ostro zwalczani przez Hromadę, a powtóre nie jestem prawnikiem, nie mogę tak prawniczo ujmować rzeczy, jak to poprzedni mówcy prawnicy uczynili. Ja chcę powiedzieć tylko kilka słów jako Białorusin, jako przedstawiciel ludności białoruskiej, oraz kilka słów o polityce w stosunku do nas Białorusinów, która niewątpliwie odgrywa tu główną rolę.</u>
<u xml:id="u-61.1" who="#PJeremicz">Proszę Panów! Kiedy weszliśmy do Sejmu i byliśmy w Klubie, na czele którego stał poseł Taraszkiewicz, stanowiliśmy jedno ze stronnictw rządowych. Wtedy bagatelizowano ruch białoruski i nikt z nami nic nie mówił. Kiedy po niejakim czasie, jak to słusznie powiedział jeden z moich przedmówców, ten ruch białoruski przybrał kolosalne rozmiary, kiedy zaczął się organizować, krystalizować, wtedy dopiero tylko zaczęto radzić w niektórych gabinetach nad tem. ażeby walczyć z tym ruchem. Od kilkunastu miesięcy polska prasa szowinistyczna podawała fałszywe wiadomości o nas i inspirowała rząd, ażeby jak najprędzej zlikwidował t. zw. kramołę i to wezwanie znalazło echo u całego Rządu; a w szczególności, u p. Ministra Mejsztowicza, który jest reprezentantem obszarników na t. zw. Kresach. I tu zaznaczyły się 2 rzeczy: z jednej strony sprawa klasowa, a z drugiej strony rozprawa polityczna z ruchem narodowościowym białoruskim.</u>
<u xml:id="u-61.2" who="#PJeremicz">Proszę Panów, niektóre stronnictwa i prasa polska powiedziały: my nie mówimy nic dopóty, póki nie przyjdzie do Komisji Rząd i nie poda konkretnych faktów. Dzisiaj słyszeliśmy z ust przedstawiciela polskiej lewicy, że im fakty te nie wystarczają. Każdy z nas, przeczytawszy te gazety, które starają się oczerniać przedstawicieli narodu białoruskiego; myślał rzeczywiście; że dowody są. Okazało jednak się, że w komisji żadnych dowodów nie przedstawiono,. Zrobiono tajne posiedzenie na to, ażeby pokryjomu to wszystko zrobić, prędzej to przeprowadzić przez Sejm, ażeby to się nie przedostało do prasy i opinii publicznej.</u>
<u xml:id="u-61.3" who="#PJeremicz">Z tej wysokiej trybuny mówiono, iż p. Taraszkiewicz otrzymał 15.000 dolarów i wtedy dopiero został założony bank. Je jednak oświadczam, że założycielem tego banku byłem ja sam. To twierdzenie jest więc nieprawdą, bo bank został założony w początkach 1925 r. kiedy jeszcze Hromady nie było.</u>
<u xml:id="u-61.4" who="#PJeremicz">Tu mówiono, proszę Panów, o bardzo wielkich pieniądzach. Jeżeli był bank białoruski, jeżeli przez ten bank białoruski przysyłano dla ludności białoruskiej przekazy po 5, 10, czy 15 dolarów, to czy to jest przestępstwo? A jeżeli to jest przestępstwo, to najprawdopodobniej p. przedstawiciel Ministerstwa Skarbu, który bardzo skrupulatnie te rzeczy śledził, a nas Białorusinów ma w specjalnej opiece, na to nie będę przytaczał dowodów; mógł posłać komisję rewizyjną, jeżeli były nadużycia, to mógł zamknąć ten bank, a jednak tego nie zrobił, więc nadużyć i operacji niedozwolonych ten bank nic uprawiał.</u>
<u xml:id="u-61.5" who="#PJeremicz">Proszę Panów, tu mówiono o tem, że pos. Taraszkiewicz wziął 15.000 dolarów. Słusznie p. kol. Lieberman zauważył, w jaki sposób to stało się, żeby Taraszkiewicz był tak naiwnym; że biorąc od przedstawiciela ościennego państwa pieniądze, wziął sobie na to świadków. Zarzucano posłowi Wołoszynowi, że jest organizatorem Mopru. A ja się zwracam do p. Ministra Sprawiedliwości z przypomnieniem, że kilkanaście miesięcy temu wnieśliśmy podanie do Ministerstwa Sprawiedliwości, ażeby zezwoliło na utworzenie patronatu białoruskiego, na którego czele miał stać pan Babiański, lecz do dziś żadnej odpowiedzi nam nie dano. Czyż Panowie żądacie, żeby ci, którzy siedzą masami w więzieniu, umierali z głodu, żebyśmy, przedstawiciele i synowie tego narodu i ich bracia, im nie dopomagali? A więc wytworzy się błędne kółko, bo jeżeli 99 zaaresztują, a żony ich i dzieci będą przychodzić do więzienia, powiecie, że uprawiają Mopr i znowu będziecie ich sadzać do więzienia. Czemu Panowie nie dacie legalnej organizacji, jeżeli my o to Was prosimy?</u>
<u xml:id="u-61.6" who="#PJeremicz">Proszę Panów, co do sprawy Hołowacza, to dwa lata temu była ona w Sejmie, była sprawa Hołowacza, Roguli i Sobolewskiego. Sobolewskiego już jeden raz Sejm nie wydał za tę rzecz wydania Roguli wogóle odmówił, powiedział, że nie będzie się tej sprawy nawet brało pod obrady komisji, bo poszlaki są niedostateczne, miech ministerstwo da nam jeszcze dowody, wtedy dopiero o tem będziemy mówili, ale p. Hołowacza dziś wydają. A to dlaczego? A to dlatego tylko, że on był bardzo źle widziany przez ziemiaństwo na Kresach, więc p. Minister Mejsztowicz tak hurtem zaczepi! i P. Hołowacza. A druga rzecz, że p. Hołowacz był tak samo Białorusinem; bo oświadczył to uroczyście z tej trybuny sejmowej. Ja uważam, że ta akcja jest akcją tępienia ruchu białoruskiego. A po tym terorze; po tem bohaterstwie p. Ministra Mejsztowicza, które dało nawet powód do umieszczenia jego fotografii we wszystkich prawie pismach, po tym drugim cudzie, który stał się nie pod Warszawą, ale pod, czy nad Wilnem, odprawiano nabożeństwa w kościołach, że nareszcie od tej — „kramoły” jesteśmy uwolnieni. I p. Minister Mejsztowicz, i cały Rząd spoczywa dziś na laufrach, bo nareszcie — „kramoła” jest zlikwidowana. Ale ja zapytuje, co dalej? Dalej, luka, dalej puste miejsce, a mówi się, że przyroda pustych miejsc nie znosi. Więc ta pustka powinna zarosnąć i zarośnie prawdopodobnie; choć Rząd, nic nie nasieje. Ale wtedy p. Minister Mejsztowicz będzie miał większą robotę, bo trzeba będzie aresztować już me 300 ludzi, ale prawdopodobnie dziesiątki tysięcy tych hurtków.</u>
<u xml:id="u-61.7" who="#PJeremicz">Otóż uważam, iż dowodów żadnych nie było, uważam, że to jest tylko tępienie ruchu białoruskiego. I co ciekawe, p. minister Mejsztowicz, zrobił się już dziś w ruchu białoruskim historyczną figurą; bo niedawno, 5 lat temu — a w historii to jest bardzo mało; p. Mejsztowicz zniszczył „kramołę” nie tylko białoruską ale i, litewska i, to przy pomocy tego samego podprokuratora Przyłuskiego, bo zaaresztował 57 ludzi w 1919 r. wśród nich i mnie, pod bardzo ciężkim zarzucie, że chcieli t. zw. Sejm Wileński, w powietrze wysadzić. Ponieważ nie było żadnych dowodów, wiec wziął tylko 33, wsadził do zimnych wagonów przy 20 stopniach mrozu, odstawił do granicy litewskiej, gdzie postawił kulomioty i powiedział: idźcie zagranicę, bo inaczej strzelać będę. Oto była rozprawa z 33 Białorusinami i Litwinami. Dziś mamy drugą rozprawę, ale Panie Ministrze, może Pan będzie łaskaw zadać sobie trud i matematycznie sobie wyliczyć: jeżeli wtedy trzeba było aresztować 57 łudzi, a dziś jest samej Hromady tysiące hurtków, a jest jeszcze Selańskij Sojuz, jest jeszcze Towarzystwo Naukowe, jest jeszcze Instytut białoruskiej gospodarki i kultury, a tych hurtków już na tysiące się liczy, więc w jaki sposób Pan; Panie Ministrze, jeszcze przez 2 lala będzie wyrywał tę „kramołę”? Czy starczy więzień, Panie Ministrze? Niech Pan nad tem pomyśli i zawczasu zacznie budować nowe więzienia.</u>
<u xml:id="u-61.8" who="#PJeremicz">Ja uważam, że to postępowanie Rządu w stosunku do nas, Białorusinów, jest nie tylko błędne, ale i karygodne z punktu widzenia poprostu ludzkości, Do dziś Białorusini nie mają nawet elementarnych praw, nie mają szkół, nie mają nic, są prześladowani przez policję i administrację. Faktów przytaczać tu nie będę, bo nie mam czasu na to i nie teraz jest pora po temu. Ale chcę przedstawić tragedie. Oto jeden z tych, którego dziś wydajemy i którego chcemy zrobić zdrajcą, antypaństwowcem i wywrotowcem; p. Taraszkiewicz; w r. 1922 na czele wojsk polskich szedł odbierać od bolszewików Wilno, następnie był jednym z wiceministrów pierwszego gabinetu i nawet był wiceministrem w gabinecie p. prezesa Tymczasowej Komisji Rządzącej, ówczesnego rządu Litwy Środkowej, a dzisiejszego Ministra Sprawiedliwości. I dziś ten sam minister przychodzi z wnioskiem do Sejmu, aby wydać p. Taraszkiewicza za zdradę.</u>
<u xml:id="u-61.9" who="#PJeremicz">Ja przytoczyłem to tutaj tylko po to, aby Panowie nad tem zastanowili się. Bo proszę Panów, oto dziś przestraszyliście się tej sprawy, tego wzrostu tych naprawdę masowych hurtków, masowych organizacji,...</u>
<u xml:id="u-61.10" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Jak się kto nie zapisze, to go palą.)</u>
<u xml:id="u-61.11" who="#PJeremicz">... ale dlaczego to tak jest? Powiadacie, że wszyscy są komunistami., że wszyscy chcą iść do Rosji; chcą oderwać się od Państwa Polskiego, chcą je rozsadzić, a ja zapytuję się, kto temu winien; czy nie Panowie? Czy nie Panowie winni są temu, że ci ludzie mają jedyne wyjście: uciec do Rosji? Przytaczano tu całkowicie szczere zeznanie 17-letniego chłopca; który powiedział: Ja muszę być komunistą, bo chcę dostać dokument, że nim jestem, ażeby pójść tam i dostać łam oświatę. Wy jesteście moralnymi sprawcami i dzisiaj zaczynacie rozpaczać, zaczynacie wsadzać do więzienia. A gdzie te rzeczy, które nam słusznie się należą, o których myśmy dziesiątki razy tu mówili? Nic jestem komunistą, ale muszę jednak przyznać, że po tamtej stronie są rzeczy, z których Białorusini naprawdę mogą tworzyć coś swego narodowego. Fam dano szkoły. Choć nie mamy absolutnie praw politycznych, za to mamy autonomię szkolną i to nawet szeroką, mamy uniwersytet, mamy wyższą szkołę rolniczą, mamy t. z w. technicum, a cóż mamy w Polsce? Czy kto widział, by w państwie europejskiem, mającem mniejszość narodową; wynoszącą ponad 2,5 miliona, nie dano tej mniejszości ani jednej rządowej szkoły; ani jednego gimnazjum, ani jednego stypendium w uniwersytetach polskich! Jeżeli tam, po tamtej stronie nam to dają, to Wy powiadacie, że jesteśmy zdrajcy, bo tam idziemy. Ja oświadczam z tej wysokiej trybuny: cześć Czechosłowakom za to. że dają nam 150stypendiów. Czy jeżeli będziemy tam jeździli po oświatę, powiecie tak samo, że my zdrajcy i zdrajcy oni, że nam to dają? A dla kogo płacimy podatki, dla kogo dajemy wojsko? I Wy, Panowie, dziś rozpaczacie.</u>
<u xml:id="u-61.12" who="#PJeremicz">Otóż ja, kończąc na tem wszystkiem, powiadam, że żadnych rzeczowych dowodów niema, że to było tępienie ruchu białoruskiego i uważam panie Ministrze, że p. Minister nie da sobie rady, żeby stłumić ruch białoruski, i uważam, że nie tędy droga. Póki my nie zdobędziemy tego, co się nam słusznie należy, naszych praw kulturalnych, narodowych i politycznych, dopóty nie będziecie mieli spokoju będziecie nas aresztowali, aż zmienicie swoją politykę.</u>
<u xml:id="u-61.13" who="#PJeremicz">Będę głosował za nie wydaniem wszystkich aresztowanych posłów.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#WicemarszałekZwierzyński">Głos ma p. Stroński.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#PStroński">Wysoki Sejmie! Wezwania kilku panów mówców, by tę sprawę rozpatrywać nie pod wpływem nastrojów, ale w ściśle prawny sposób, wydają mi się najsłuszniejsze. Muszę stwierdzić, że znaczna część rozprawy pominęła to wezwanie, bo pp. koledzy mówili przeważnie o politycznej stronie sprawy. A nawet ci Panowie, którzy stanęli na gruncie wywodów prawnych, jak np. pp. Schreiber i Lieberman, mojem zdaniem, omijali właściwe zagadnienia prawne, albo też mówili ogólnikami.</u>
<u xml:id="u-63.1" who="#PStroński">Niesłusznie wmówiło się w ten Sejm, że my w zakresie wydawania posłów jesteśmy niejako wszechmocnem i dowolnie działającem konstytucyjnem ciałem. Nasza Konstytucja ściśle w art. 2 ustanawia trzy władze jako organy władzy Narodu: dla władzy ustawodawczej Sejm i Senat, dla władzy wykonawczej Prezydent Rzeczypospolitej z Radą Ministrów, a dla wymiaru sprawiedliwości, niezawisłe sądy. I w tym zakresie nasza Konstytucja bardzo ściśle w osobnym rozdziale tę niezawisłość sądów zapewnia. Z tego względu, zupełnie widoczne postanowienie Konstytucji! naszej jest to. Ażeby niezawisłość postępowania sądowego była szanowana przez wszystkie prawne czynniki w Państwie, nie wyłączając Sejmu i Senatu. Przykazaniem głównem dla Sejmu i Senatu jest to, że niezawisłość postępowania sądowego powinna być uszanowana. Wszystko inne może być tylko ściśle określonym wyjątkiem.</u>
<u xml:id="u-63.2" who="#PStroński">I tu przechodzę do tego wyjątku, który nazywa się pospolicie a niesłusznie nietykalnością poselską.</u>
<u xml:id="u-63.3" who="#PStroński">Nietykalność poselska w naszej Konstytucji i w innych Konstytucjach nie istnieje, a istnieje tylko pewna osłona urzędu poselskiego także w stosunku do sądów. Ale żadną miarą nie nietykalność i cała nauka prawa konstytucyjnego bardzo ściśle zawsze stwierdza, że nie ma tego, co się pospolicie w zwykłym języku nazywa involabilite poselską, istnieje tylko immunite poselska, co znaczy coś zupełnie innego.</u>
<u xml:id="u-63.4" who="#PStroński">My mamy postanowienia w tym zakresie w naszym 21 artykule, który rozróżnia dwa działy. W jednym dziale mówi istotnie ten art. 21, że jeżeli poseł działa w związku z wykonywaniem swego mandatu poselskiego, wtedy nie może być pociągany do odpowiedzialności;. Tego wypadku tu nie mamy i nikt nie twierdził tutaj, aby ten wypadek tu zachodził. Drugi wypadek, to jest w ogóle wejście posła i zatarg z prawem bez wykonywania swego mandatu poselskiego i ten wypadek tu maimy Nasze postanowienia art. 21 są bardzo bliskie postanowień konstytucji francuskiej i najwybitniejszy może znawca prawa konstytucyjnego francuskiego Esmein daje pod tym względem dwa krótkie, ale rozstrzygające wyjaśnienia. Po pierwsze mówi on, że rzeczą parlamentu jest jedynie stwierdzić czy les poursuites sont serieusement fondees, czy dochodzenia sądowe są poważnie uzasadnione. A powtóre mówi, że parlament nie ma być sędzią co do meritum sprawy, se faire juge du fond, a tylko bada, czy oskarżenie jest poważnie uzasadnione. Te dwie bardzo krótkie zasady stwierdzają nasz zakres działania w tym przedmiocie. Cała nauka prawa konstytucyjnego stwierdza, że nie istnieje nietykalność poselska, istnieje tylko pewna osłona, z poselstwa wynikająca. I ta nauka prawa to wyjaśnia. Któryś z Panów już zawołał, że będę mówił o XVIII wieku. Nie, proszę Pana, będę mówił o XIV i XV wieku. Bo nauka prawa państwowego wyjaśnia, skąd się to wzięło. Otóż w XIV i XV wieku w parlamencie angielskim zdarzały się wypadki wystąpień sądowych przeciw członkom parlamentu z tego powodu, że stawiał wnioski, które były nie na rękę rządowi, albo że w kraju wypowiadali krytykę, która się rządowi nie podobała. Otóż, ażeby zapobiec takim wypadkom, że rząd za pośrednictwem urzędów prokuratorskich mógłby się bronić przed krytyką i nastawiać na posłów, wprowadzono tę pewną osłonę. Ale nikt nie znajdzie takiego uzasadnienia, ażeby parlament miał osłaniać posłów wówczas, kiedy posłowie są oskarżeni nie o takie czy siakie występowanie przeciwko rządowi, ale o występowanie przeciwko całości państwa. Tego w nauce prawa konstytucyjnego nikt nigdy nie znajdzie.</u>
<u xml:id="u-63.5" who="#PStroński">I jeszcze nasze badanie pod względem prawnym dzieli się na dwie sprawy: sprawę aresztowania i sprawę wydania.</u>
<u xml:id="u-63.6" who="#PStroński">Wszystkie zarzuty, jakie były wypowiedziane tutaj pod względem prawnym, odnosiły się do sprawy pierwszej, a mianowicie do aresztowania posłów bez zezwolenia Sejmu. W tym zakresie Konstytucja, w ostatnim ustępie art. 21 powiada, że poseł może być aresztowany, jeżeli są trzy czynniki, a mianowicie, jeżeli jest zbrodnia pospolita, jeżeli jest gorący uczynek i jeżeli aresztowanie jest potrzebne ze względu na bieg śledztwa i sprawy. Co do trzeciego punktu, a mianowicie, że to jest pożyteczne i potrzebne dla śledztwa i dla sprawy, nie było zaczepki.</u>
<u xml:id="u-63.7" who="#PStroński">Co do tego, czy zbrodnia jest pospolita, czy nie, i p. kol. Lieberman i p. kol. Schreiber zgłosił zarzuty, że nie widzą zbrodni pospolitej.</u>
<u xml:id="u-63.8" who="#PStroński">Otóż, Wysoka Izbo, p. kol. Lieberman, muszę to powiedzieć, ułatwił sobie zadanie, a mianowicie powiedział, że niema tutaj zbrodni pospolitej, ponieważ niczem nie udowodniono owego zarzutu szpiegostwa. I wykazywał nam tu obszernie jak to się udowadniało rozumowaniem, jak się to udowadniało atmosferą, a nie faktami. Tylko jednej rzeczy p. kol. Lieberman nie powiedział, mianowicie, że prokurator wcale nie żąda wydania tych posłów z art. 111, to znaczy szpiegostwa, że sprawa szpiegostwa wcale nie jest przedmiotem prawnego badania, tylko z zupełnie innego artykułu, art. 102 o spisku i 110 o pomocy obcemu państwu.</u>
<u xml:id="u-63.9" who="#PStroński">Jeżeli idzie o art. 110, to p. kol. Schreiber powiedział, że w tym art. 110, który mówi o udzielaniu pomocy obcemu państwu, on nie widzi pospolitej zbrodni.</u>
<u xml:id="u-63.10" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Zupełnie słusznie.)</u>
<u xml:id="u-63.11" who="#PStroński">Wysoki Sejmie, udzielanie pomocy państwu innemu istotnie jest polityką w jednym wypadku, mianowicie, jeżeli przedstawiciele upoważnieni jednego państwa zawierają sojusz z upoważnionymi przedstawicielami długiego państwa o udzielaniu sobie pomocy i nawet w obecnym stanie rzeczy, jeszcze rejestrują ten sojusz w Lidze Narodów. Jeżeli natomiast ta pomoc się odbywa na podstawie układu, który nie tylko nie jest zarejestrowany w Lidze Narodów, ale który wogóle nigdzie nie jest publicznie ogłoszony i zawierany jest nie przez przedstawicieli państwa, to to przestaje być już wogóle wielką polityka, a staje się pospolitą zbrodnią.</u>
<u xml:id="u-63.12" who="#komentarz">(Poruszenie na lewicy.)</u>
<u xml:id="u-63.13" who="#PStroński">I z tego względu ja uważam, że to rozumowanie, ażeby dlatego, że niesienie pomocy obcemu państwu dotyczy polityki, w tym zakresie nie mogło być zbrodni pospolite, to nie jest rozumowanie, któregoby p. kol. Schreiber, jako prawnik, rzeczywiście z całą ścisłością mógł kiedykolwiek bronić.</u>
<u xml:id="u-63.14" who="#PStroński">Dalej, proszę Panów, co do trzeciego punktu, a mianowicie, co do gorącego uczynku. Co do gorącego uczynku sąd staje na tem stanowisku, że mamy tutaj przed sobą zbrodnię t zw. ciągłą. Pytam, czy to wymyślił sąd ad hoc dla tego wypadku? Nie, pojęcie zbrodni ciągłej w prawie karnem istnieje. Zajrzałem sobie do Makarewicza i na str. 185 jego Prawa Karnego znalazłem wyjaśnienie, że aczkolwiek jest szereg przestępstw, jednakowoż uważa za jedno przestępstwo taką rzecz, która od początku do końca do jednego celu zmierza i to właśnie nazywa się jedną zbrodnią ciągłą. Ale Panom chodzi o tę sprawę kalio rył, o tę sprawę ciepłoty,...</u>
<u xml:id="u-63.15" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
<u xml:id="u-63.16" who="#PStroński">... o gorący uczynek. Otóż ona nie jest pominięta, ale, że tak powiem, pod względem kuchennym jest inaczej załatwiona, mianowicie zamiast gorącego uczynku, jest tu odgrzewany uczynek...</u>
<u xml:id="u-63.17" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
<u xml:id="u-63.18" who="#PStroński">... i ten odgrzewany uczynek przy zbrodni ciągłej wystarczy za gorący przy innej.</u>
<u xml:id="u-63.19" who="#komentarz">(Głos: Ale Konstytucja nasza o tem nie mówi.)</u>
<u xml:id="u-63.20" who="#PStroński">Ale Pan doskonale rozumie, o co chodzi, ten odgrzewany uczynek to jest właśnie zbrodnia ciągła, gdzie już nie wchodzi w grę gorący uczynek, bo od pierwszej do ostatniej chwili jest to przestępstwo i w każdej chwili może być w swym rozwoju przychwycone.</u>
<u xml:id="u-63.21" who="#PStroński">Jeżeli Panowie zważą, że te wszystkie trzy czynniki są, a mianowicie, że jest czynnik potrzeby aresztowania dla śledztwa, że jest czynnik zbrodni pospolitej, że jest wreszcie czynnik przestępstwa ciągłego, które załatwia sprawę gorącego uczynku, z tego wynika; że aresztowanie posłów miało uzasadnienie prawne. Sąd stanął na tem stanowisku, wydał też już w tym względzie postanowienie na zażalenie trzech z pośród, aresztowanych, które także i p. kol. Lieberman uznał za obowiązujące dla Sejmu. Ale to jest rzecz, która przeszła, która minęła, przedewszystkiem została rozstrzygnięta przez p. Marszałka Sejmu, jedynie powołanego do tego, aby wystąpić, lub nie wystąpić przeciw aresztowaniu i przez sąd, który orzekł, czy prawnie jest, czy nieprawnie.</u>
<u xml:id="u-63.22" who="#PStroński">Natomiast ta rzecz, przed którą my dziś stoimy, jest inna, mianowicie, mamy działać tylko na podstawie pierwszego zdania ostatniego ustępu art. 21, że poseł nie może być pociągnięty do odpowiedzialności bez zezwolenia Sejmu. I tu niema żadnych ograniczeń, ani zbrodni pospolitej, ani gorącego uczynku. Tu są pozostawione jedynie wskazówki ogólne prawa konstytucyjnego, a mianowicie czy oskarżenie władz sądowych jest poważnie uzasadnione, czy nie. Bo jeżeli byłoby poważnie uzasadnione, a my, jako władza ustawodawcza, orzeklibyśmy, że nas to nic nie obchodzi, to twierdzę, że stalibyśmy w sprzeczności z duchem i brzmieniem Konstytucji, która u nas ustanawia dla wymiaru sprawiedliwości, niezawisłą władzę sądową, która nie może podlegać kaprysom, nawet ciał ustawodawczych.</u>
<u xml:id="u-63.23" who="#PStroński">Otóż, Wysoki Sejmie, czy rzeczywiście jest to poważne uzasadnienie, czy go niema?</u>
<u xml:id="u-63.24" who="#PStroński">P. sprawozdawca roztoczył tutaj! przed nami obraz tej zbrodni, o której mówimy. Panowie niektórzy potem sobie dworowali z tego, że niczego ciekawego się z tego nie dowiedzieli. Ja pytam, czego Panowie więc chcą?</u>
<u xml:id="u-63.25" who="#PStroński">Istnieje w naszem sąsiedztwie instytucja, która nazywa się Kominternem. Ta instytucja na pierwszym swoim zjeździe nie zdążyła, ale na drugim swoim zjeździe zdążyła już uchwalić tak zwanych 21 punktów dla propagandy we wszystkich krajach.</u>
<u xml:id="u-63.26" who="#komentarz">(Głos: To są rzeczy odgrzewane, są już rzeczy nowsze)</u>
<u xml:id="u-63.27" who="#PStroński">Tak jest, to jest ciągła zbrodnia, Pan ma rację, widzę, że moje rozumowanie się udziela.</u>
<u xml:id="u-63.28" who="#komentarz">(P. Kwapiński: Ale to stare i odgrzewane.)</u>
<u xml:id="u-63.29" who="#PStroński">Panie Kolego, ja się boję, że ta sprawa Komintemu na pańskiej skórze i P. P. S. będzie się nieraz jeszcze odgrzewać. W tych 21 punktach jest punkt 14, który mówi, że we wszystkich krajach należy organizować pomoc dla Republik Sowieckich, nie mówiąc już o artykule 4, który mówi, że ta propaganda ma sięgać do wojska. Pocóż jednak mam mówić O szczegółach w sprawie istnienia Komintemu, jako jednej z wielkich dziś sił świata, działającej nie tylko w naszym kraju, ale i w krajach znacznie odleglejszych. Są znane sumy pieniędzy, wydawanych w Anglii przez Komintem, co wcale nie było przyjęte przez władze angielskie spokojnie. Jeżeli w Anglii to się dzieje, to sądzę, że wolno przypuszczać, że i w sąsiedniej Polsce ta działalność będzie istniała.</u>
<u xml:id="u-63.30" who="#PStroński">Lecz i u nas wyraźnie ta działalność istnieje, a istnieje w ten sposób uosobiony tu przez p. Kolegę (do stojącego obok pos. Warszawskiego) gdyż twierdzę, że Panowie nie dla żartów zostali tu założeni jako Polska Partia Komunistyczna. Taksamo białoruska i ukraińska partia komunistyczna też istnieją nie dla żartów. One pracują i zdaje się, że dowody tej pracy widzimy.</u>
<u xml:id="u-63.31" who="#komentarz">(P. Warszawski: A w innych krajach?)</u>
<u xml:id="u-63.32" who="#PStroński">Mogę mówić i o innych krajach. Nie chciałbym, ażeby mówić, jak to zrobiono w Estonii zamach komunistyczny, albo jak przez komunistyczny zamach t. zw. rodzimy zniszczono niepodległość Gruzji. I nie sądzę, że mamy czekać, aż u nas to się stanie. Wystarczy przedmowa do tego dzieła, która jest dostatecznie wymowna.</u>
<u xml:id="u-63.33" who="#PStroński">Ta Komunistyczna Partia na naszym gruncie działa nie tylko sama przez się, ale ma wydane i ogłoszone przepisy, które jej nakazują wnikać do innych organizacji legalnych lub legalizowanych Do takich organizacji na naszym gruncie, jak wynika niezbicie z ogłoszonych druków Komunistycznej Partii Polskiej, należy między innemi Stronnictwo Białoruskiej Hromady, którego posłowie zostali aresztowani, i Stronnictwo Niezależnej Partii Chłopskiej, z którego jeden poseł jest aresztowany.</u>
<u xml:id="u-63.34" who="#komentarz">(Głosy: Kłamstwo.)</u>
<u xml:id="u-63.35" who="#PStroński">I w drukach Partii Komunistycznej jest osobne miejsce zastrzeżone dla tych dwóch stronnictw.</u>
<u xml:id="u-63.36" who="#komentarz">(P. Warszawski: To jest otwarcie drukowane, ale tam niema tego co Pan mówi.)</u>
<u xml:id="u-63.37" who="#PStroński">Jest dla nich zrobione osobne miejsce, ale ja mogę powiedzieć więcej. Na IV-tej Konferencji Polskiej Partii Komunistycznej w grudniu 1925 r. stwierdzono, że należy się posługiwać hasłami narodowemi dla celów komunistycznych i myśmy dowiedzieli się o tem naprzód z ogłoszenia przez Wałeckiego w moskiewskiej Prawdzie komunistycznej, a następnie dostaliśmy cały drukowany przebieg tej konferencji...</u>
<u xml:id="u-63.38" who="#komentarz">(P. Warszawski: Ale to właśnie jest jawnie drukowane, tak jak się robi we Francji i innych krajach.)</u>
<u xml:id="u-63.39" who="#PStroński">Jabym o tem nie mówił, ale skoro Pan mówi, to zwrócę Panu uwagę, że właśnie w tym punkcie, w którym jest mowa o stosunku do grup legalizowanych, czy legalnych jest taki punkt a) i kropki, t. zn. to właśnie nie jest ogłoszone. Niech no Pan tam zajrzy.</u>
<u xml:id="u-63.40" who="#komentarz">(P. Warszawski: To jest wina Polski; bo w innych krajach wszystko jest ogłaszane. Głos: A Pan skąd tak to zna?)</u>
<u xml:id="u-63.41" who="#PStroński">Ja się tem różnię od Pana, że mówię tylko o rzeczach, które znam.</u>
<u xml:id="u-63.42" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Właśnie że Pan powiedział, że mówi Pan. o rzeczach, których nie zna, to jest nieprawda.)</u>
<u xml:id="u-63.43" who="#PStroński">Ja to Panu jutro wydrukuję.</u>
<u xml:id="u-63.44" who="#PStroński">Otóż, powiadam, istnieje Komintem, nie dla żartów, istnieje Partia Komunistyczna w naszym kraju, także nie dla żartów, istnieje zasada, że należy działać także w innych wszelkich organizacjach i to nie tylko politycznych, lecz l zawodowych, czy także dla żartu i dla straszenia Państwa Polskiego?</u>
<u xml:id="u-63.45" who="#PStroński">Teraz przechodzę do jednego z tych gruntów, na którym się ta działalność ujawnia, mianowicie do Białoruskiej Hromady. I widzimy te objawy. Wtedy Panowie powiadają: to mało. Otóż ja się pytam; czego Panowie chcą więcej?</u>
<u xml:id="u-63.46" who="#PStroński">Mamy art. 2 Statutu Białoruskiej Hromady, który jako cel stawia połączenie wszystkich ziem białoruskich w niezależne państwo pod rządem robotniczo-włościańskim. Jeżeli to ma jakiekolwiek znaczenie, a musi mieć jakieś znaczenie, to jest zupełnie niepotrzebne, żebym ja tu choć jednem słowem objaśniał. Ten cel jest widoczny i rzecz jasna.</u>
<u xml:id="u-63.47" who="#PStroński">Dalej, proszę Panów, mamy miejscowości podane, nazwiska podane i daty, w których podburzali działacze Białoruskiej Hromady ludność przeciwko Państwu Polskiemu, albo zapowiadali, że wtedy a wtedy np. na wiosnę odbędzie się powstanie. I Panowie tutaj dzisiaj przyjęli dziwny sposób rozumowania. A mianowicie: a np. w 1924 roku też zapowiadano, że będzie zbrojne powstanie, i nie było. I Panowie nam czynią wymówki, że nie było tego powstania. Ja znowu się okaże znawcą rzeczy, na których, zdaniem Panów, nie powinienem się znać, ale ja tak rozumuje, że jeżeli się przychodzi do tej ludności białoruskiej i mówi się jej, że trzeba występować przeciwko Państwu Polskiemu, to jeśli ktoś powie, że trzeba występować rok, dwa, trzy lub dziesięć, aż kiedyś nastąpi to oderwanie, to nie będą słuchać i dlatego ci wichrzyciele muszą tej ludności mówić, że to powstanie będzie bardzo prędko, i stąd ta wiosna. To nie jest nasza wina, że ci wichrzyciele muszą mówić, że powstanie nastąpi bardzo prędko, bo to należy do ich wichrzycielskiej roboty. A potem się mówi, że skoro nie było powstania, to jest Urząd Prokuratorski winien, iż oskarżał o te zapowiedzi.</u>
<u xml:id="u-63.48" who="#komentarz">(Głos: To są Pańskie przypuszczenia.)</u>
<u xml:id="u-63.49" who="#PStroński">To nie są przypuszczenia. Kiedy Panom wymieniano, tak jak nam wymieniano w komisji, miejscowość, datę. świadków i nazwiska posłów, którzy brali udział, to wtedy pytano: kto to jest ten świadek, czy to jest prowokator? Odpowiadają: nie. włościanin. Ucicha ta rzecz. Ale za 10 minut mówi się, że żadnych faktów nie podano. Wiec trzeba chyba robić kinematograficzne zdjęcia i na posiedzeniach w Sejmie te zdjęcia demonstrować!</u>
<u xml:id="u-63.50" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Jakie są nazwiska świadków?)</u>
<u xml:id="u-63.51" who="#PStroński">Nazwiska świadków są w aktach i sprawozdawca nazwiska świadków widział.</u>
<u xml:id="u-63.52" who="#komentarz">(Marszałek obejmuje przewodnictwo.)</u>
<u xml:id="u-63.53" who="#PStroński">Dalej są dokumenty, które stwierdzają; że broń gromadzono i spisywano i to nie tylko broń, która się znajduje do rozporządzenia ruchu rewolucyjnego, ale także; jakie są siły państwowe na danym obszarze. Takie dokumenty zostały znalezione nie na ulicy, nie na trotuarze, ale w centralnej siedzibie organizacji komunistycznej. Dalej mamy istniejące sprawy sądowe o terom, posuwający się nawet do zbrodni, popełnionej np. ma córce nauczycielki jednej, za zdarcie transparentu, mamy do władz zgłaszane zażalenia ludności przeciw terorowi, szerzonemu przez Hromadę. Dalej mamy przepustki, które są wydawane na druga stronę granicy, mamy legitymacje, które służą tako przepustki. Wreszcie mamy wiadomości o pieniądzach, płynących na te roboty nie ze składek.</u>
<u xml:id="u-63.54" who="#PStroński">Oto nagromadzenie tych wszystkich rzeczy, które tu przytoczyłem od drugiego artykułu statutu poprzez podburzanie, poprzez teror, poprzez zapowiedzi powstania, aż do broni, przepustek, legitymacji. I wtedy, kiedy się to wszystko wylicza z nazwiskami, miejscowościami; świadkami i datami, wtedy Panowie się pytają: a co się tam właściwie robiło? Czego jeszcze Panowie chcą?</u>
<u xml:id="u-63.55" who="#PStroński">Zapytuję się, czy według pojęć prawa konstytucyjnego niema w tych wszystkich dowodach, nagromadzonych przez władze sadowe, jakie tutaj zostały przedstawione, tego, co nazywa Esmein i co prawo konstytucyjne nazywa poważnie uzasadnieniem oskarżeniem? Twierdzę, że tak. I to musi skłonić władzę ustawodawczą do tego, aby biegowi postępowania władzy sądowej nie stawiała przeszkód.</u>
<u xml:id="u-63.56" who="#PStroński">Proszę Panów, poruszono tutaj jeszcze jedną sprawę. Mianowicie w przemówieniu p. Liebermana był zarzut, że tutaj się mówi; jak chce kodeks karny, o działalności na rzecz ościennego państwa, a gdzie to ościenne państwo? Otóż przypuśćmy, że ja nic wiem, jakie to jest ościenne państwo, choć się trochę domyślam.</u>
<u xml:id="u-63.57" who="#komentarz">(Wesołość.)</u>
<u xml:id="u-63.58" who="#PStroński">Ale za to znam niektóre zdarzenia z niedawniej historii.</u>
<u xml:id="u-63.59" who="#PStroński">A mianowicie przypominam Panom, że dnia 21 listopada 1924 r. p. Chamberlain wysłał trzy noty równocześnie do rządu Sowietów, w których to notach bardzo wyraźnie powiedział, że uważa to za kpiny, iżby rząd Sowietów mówił, że jego działalność Kominternu nic nie obchodzi. Przypominam Panom także, że niedługo potem dnia 13-go stycznia 1925 r., kiedy p. Herbette był na Kremlu i składał swoje listy uwierzytelniające jako Ambasador Francji, tego samego dnia rząd francuski w Paryżu zrobił demarche, w którem oświadczył, że jeżeli p. Zinowjew będzie składał podburzające oświadczenia w Kominternie, jakie składał przeciwko Francji, to to musi zaostrzyć stosunki między Francja i Sowietami. Nie wchodzę zatem w to, o jakie państwo tu chodzi, ale były w Europie wypadki, które pouczają, że w dzisiejsze prawo międzynarodowe wchodzi to pojęcie, iż za Komintem na gruncie międzynarodowym ktoś odpowiada.</u>
<u xml:id="u-63.60" who="#PStroński">Mamy art. 2 statutu Białoruskiej Hromady, który mówi o połączeniu wszystkich ziem białoruskich pod niezależnym rządem chłopsko-robotniczym. Nikt nie zaprzeczy, że jest to możliwe dwojako: odebrać od Rosji i dołączyć do Polski; albo odebrać od Polski i dołączyć do Rosji. Jeżeli jest ta pierwsza ewentualność, a mianowicie oderwanie od Rosji i przyłączenie do nas, do Polski; to ja z wielkim żalem muszę oświadczyć, że na podstawie art. 5 Traktatu Rylskiego władze sądowe polskie, muszą przeciw temu wystąpić, ponieważ nam nic Wolno z mocy art. 5 Traktatu Ryskiego na naszym gruncie dopuszczać do akcji; które zmierzałyby do oderwania obszaru Związku Republik Sowieckich, co p. Dąbski; który podpisywał ten traktat, a który za chwilę ma przemawiać, prawdopodobnie poświadczy. Ale to stwarza, zdaje się, i wzajemne obowiązki. Jeżeli widzimy, że na naszym gruncie istnieje działanie, które wobec tego; że tu chodzi o rząd włościańsko-robotniczy, nasuwa lekkie przypuszczenie, że tu nie chodzi o Rząd, który tutaj (wskazując na ławę rządowa) siedzi; ale o jakiś inny dziś istniejący! rząd, pod którego skrzydłami te ziemie miałyby być złączone, to my mamy całkowite prawo po temu, żeby nasze władze sądowe przeciw takim dążeniom na naszym gruncie wystąpiły.</u>
<u xml:id="u-63.61" who="#PStroński">Wysoki Sejmie, w sprawie tej, która rzeczywiście odnosi się do ważnych obowiązków Ciała ustawodawczego, mamy te obowiązki w kilku kierunkach.</u>
<u xml:id="u-63.62" who="#PStroński">Po pierwsze przypomina nam to obowiązek wobec posłów aresztowanych i oskarżonych, których mamy wydać. Mówiono tu o postępowaniu Komisji Regulaminowej. Ja muszę powiedzieć, że nikt chyba w tej Wysokiej Izbie nie może Komisji Regulaminowej postawić zarzutu, że okazywała kiedykolwiek smak dla surowych owoców; przeciwnie czekała na owoce bardzo dojrzałe i zjadała wskutek tego owoce zgniłe, jak w tym wypadku. Postępowanie Komisji Regulaminowej w sprawie wydawania posłów było niesłychanie wyrozumiałe i łagodne. Postępowanie Sejmu taksamo, a często jeszcze bardziej wyrozumiale, aniżeli Komisji Regulaminowej, Drugi obowiązek, jaki mamy, to jest obowiązek wobec ustroju parlamentarnego, wobec samego Sejmu i Senatu. Nikt z Panów nie jest tego nieświadom, że dzisiaj ustrój parlamentarny przechodzi przez ciężkie przesilenie. I jednym z zarzutów, który go dotykał, było to, że poselski urząd był nadużywany do działania przeciwko Państwu i to był zarzut, który w naszem Państwie najbardziej przemawiał do przekonania szerokich warstw spokojnej ludności. Jeżeli Panowie mówią dziś, że myśmy powinni pamiętać o Selimie i o parlamentaryzmie, to ja mam to głębokie przekonanie, że jeżeli kto chce ratować to, co jest zdrowe w parlamentaryzmie; ten nie może ratować w ten sposób, że jakiekolwiek zbrodnicze działanie, jeżeli jest pokryte urzędem poselskim, staje się dopuszczalne w Państwie, ale przeciwnie musimy wypowiedzieć silę stanowczo przeciwko temu, co jest przeciw Państwu wymierzone. I to nie może być uważane za występowanie, przeciw Sejmowi, i przeciw parlamentaryzmowi; jeżeli my występujemy przeciw popełnianiu przestępstw, czy zbrodni przez posłów.</u>
<u xml:id="u-63.63" who="#PStroński">Wreszcie, proszę Panów, mamy obowiązek największy wobec samego Państwa. Wszakże my o tem wszystkiem mówimy dziś nie jak na akademickiem jakimś zebraniu, wszakże to nie dzieje się wśród wielkiego spokoju i bez jakichkolwiek grożących krajowi naszemu niebezpieczeństw. Każdy z członków tej Wysokiej Izby wie doskonale, że na granice naszego Państwa istnieje napór z zewnątrz. Nie waham się powiedzieć, że napór łączony z dwóch stron, bo tu nie idzie o działanie oddzielne z jednej i z drugiej Strony, ale z, jednej i z drugiej strony ten napór jest złączony. I nam nie wolno nie uwzględnić, że to jest dla Państwa niebezpieczeństwo poważne i kiedy to niebezpieczeństwo zaczyna działać od; wewnątrz naszych gramie, to my musimy przeciw temu wystąpić, bo największy nasz obowiązek, to obowiązek nie wobec oskarżonych, czy aresztowanych posłów, nawet nie wobec parlamentaryzmu, ale wobec istnienia samego Państwa.</u>
<u xml:id="u-63.64" who="#komentarz">(Huczne oklaski na prawicy.)</u>
<u xml:id="u-63.65" who="#PStroński">Wysoki Sejmie, potrącono tutaj o stronę, która jest droga każdemu naszemu sercu, mianowicie starano, się nam wmówić: wszak i polscy działacze działali nieprawnie, walcząc o niepodległość swego kraju. Ale przedewszystkiem nie było działań, w którychby przesuwały się pieniądze tak, jak przesuwają się pieniądze przez dokumenty sądowe tej sprawy. A następnie, proszę Panów, wszakże nasze działania niepodległościowe...</u>
<u xml:id="u-63.66" who="#komentarz">(p. Kordowski: Jakie nasze?)</u>
<u xml:id="u-63.67" who="#PStroński">...to były działania...</u>
<u xml:id="u-63.68" who="#komentarz">(P. Kordowski: Pan zwalczał ruch niepodległościowy.)</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#Marszałek">Za ciągłe przerywanie przywołuje pos. Kordowskiego do porządku z zapisaniem do protokółu.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#PStroński">...zmierzające do zdobycia niepodległości...</u>
<u xml:id="u-65.1" who="#komentarz">(P. Duro: To jest bezczelność.)</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#Marszałek">Posła Duro przywołuję do porządku. Pan nie ma monopolu na niepodległościowość.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#PStroński">...do zdobycia niepodległości Państwa Polskiego. A tu twierdzę, że nawet tenże sam p. kolega Jeremicz z Klubu Białoruskiego, który przemawiał przedemną ostatni; oraz p. kolega Lieberman z P. P. S., który przemawiał przedemną przedostatni. skoro p. kolega Jeremicz odciął się od tych działalności skoro wiadomo co Polska Partia Socjalistyczna myśli, o Sowietach i Partii Komunistów, nie mniemają, iżby wynikiem tej działalności, która jest dzisiaj na naszych kresach, miało być zdobycie państwa niepodległego, ale że ta cała działalność zmierza do oddania części Państwa Polskiego pod jarzmo Sowietów. I dlatego przyrównywa nie naszej działalności niepodległościowej w Polsce, dążącej do zdobycia niepodległości, do tego, co tam się dzisiaj dzieje, nie trafia na tę strunę, która jest żywa w naszych sercach.</u>
<u xml:id="u-67.1" who="#komentarz">(Oklaski na prawicy.)</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Kozicki.</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#PKozicki">Sprzyjająca koniunktura polityczna, rozgrom mocarstw, które trzymały w swojem posiadaniu ziemie polskie, a najwięcej zwycięstwo idei samostanowienia narodów o swoim losie — to było warunkiem powstania niepodległego Państwa Polskiego. Naród polski po wiekach niewoli; po wiekach ucisku i prześladowań uzyskał wolność. Mocarstwa przekroiły mapę Europy i przytem białemi nićmi przyczepiły do terytorium etnograficznie polskiego olbrzymie połacie ziem niepolskich, ziem ukraińskich i. białoruskich. I oto od pierwszych dni objęcia władzy na tych ziemiach przez rządy polskie zaczyna się gnębienie, zaczyna się tępienie, niszczenie wolnościowego odrodzeńczego ruchu obu narodów. Pakuje się do więzienia, aresztuje się. masakruje się, w „zastienkach” katuje się działaczy Ukraińskich i białoruskich, na tortury się nas posyła za służenie tej samej idei, która dźwignęła do niepodległego bytu naród polski.</u>
<u xml:id="u-69.1" who="#PKozicki">W tym uplanowanym przez wszechpolskie organizacje pochodzie „na zniszczenie Rusi” nie przebieracie w środkach: masowe obławy i tysiączne aresztowania ludności ukraińskiej i białoruskiej, masowe procesy i wyroki na tysiące łat więzienia, procesy, na których się ujawnia niezliczone mnóstwo prowokacji, bicia i katowania aresztowanych na policyjnych posterunkach — w tem, Panowie, do rywalizacji z Wami może stanąć tylko osła wio na cały świat Rumunia.</u>
<u xml:id="u-69.2" who="#PKozicki">Posłowie i senatorowie ukraińscy i białoruscy są pod specjalną opieką organów defenzywy. Rządy polskie są w wiecznej! walce z narodem ukraińskim i białoruskim. Aresztowanie posłów, pozbawianie wolności wybrańców narodu ukraińskiego i białoruskiego — jest to tylko jeden z epizodów tej walki.</u>
<u xml:id="u-69.3" who="#PKozicki">Sejm nie jest lepszy od Rządu, bo tu nigdyśmy nie znaleźli najmniejszego zrozumienia dla naszych potrzeb. Sejm pochopnie idzie za każdem skinieniem palca Rządu. Sejm zawsze chętnie idzie na rękę Rządowi, bo dopomaga do systematycznego uiszczenia ruchu odrodzenia narodu ukraińskiego i białoruskiego. Sejm obecny o wyraźnem obliczu nienawiści do wszystkiego; co nie jest polskie; Sejm w swej większości obszarniczo-szlachecki — Sejm ten wieczne wrogi, ruchowi ukraińskiemu i białoruskiemu, bosą to zarazem i ruchy włościańsko-robotnicze. Klasy posiadające i obóz wyuzdanego nacjonalizmu polskiego widzą, że wzmocnienie klasowej i narodowej świadomości obu naszych bratnich narodów zmusza ich do ustępstw socjalnych i politycznych dla włościaństwa i robotnic twa.</u>
<u xml:id="u-69.4" who="#PKozicki">Sprawa wydania posłów mniejszości narodowych, posłów ukraińskich i białoruskich, nie jest tu pierwszym wypadkiem. Ja jestem jednym z tych; którego wydaliście półtora roku temu. Nas wydano wtedy za to, że powiedziałem, iż Konstytucja jest na papierze, teraz białoruskich posłów wydajecie za to, że oto organizacja prowadzi agitacje za oderwaniem ziem polski od Polski. Dziwne jest, że p. referent sejmowy, w tym wypadku p. Dobrzański, jest właśnie tym samym posłem, który niegdyś za zbrodnię pospolitą, za zbrodnię kryminalna. za kradzież pieniędzy, stawał w obronie jednego z byłych ministrów, dziś zaś. gdy chodzi o przestępstwo polityczne, robi się prokuratorem i żąda wydania posłów sadom. Proszę Panów, aresztowanie posłów bez pozwolenia Sejmu jest pogwałceniem wszelkich praw, jakie myśmy powinni mieć tutaj, w Republice Polskiej. W stosunku do narodu ukraińskiego i białoruskiego nie obowiązuje widocznie żadne prawo. Wszystko to nas uświadamia i przywodzi naród do przekonania, że nie jesteśmy równouprawnionymi obywatelami, tylko obiektem do ściągania podatków. Czy przy takim stanie rzeczy potrzebuje ktoś agitować za oderwaniem ziem białoruskich czy ukraińskich od Polski?</u>
<u xml:id="u-69.5" who="#PKozicki">Wy sami. Wasze rządy, osadnictwo. niszczenie kulturalnooświatowych organizacji naszych, chamstwo Waszych urzędników, okrucieństwa policyjne — to wszystko doskonale agituje za oderwaniem naszych ziem od Polski. A coraz to wyraźniejszy kurs ukrainizacji i białorusyzacji na sąsiednich ziemiach poza kordonem ryskim, coraz to znaczniejszy rozrost kultury ukraińskiej i białoruskiej tamże, coraz to pełniejsze zaspokojenie ekonomicznych i oświatowych potrzeb ukraińskiego i białoruskiego włościaństwa i robotnictwa tam na tych ziemiach, coraz to silniejsze obsadzanie rządów i urzędów na Białej Rusi i Ukrainie Radzieckiej działaczami białoruskimi i ukraińskimi; coraz to widoczniejsze wzmocnienie się ekonomiczne po ruinie i po wojnie republik ukraińskiej i białoruskiej, to wszystko, Panowie, bez żadnej agitacji uświadamia naród i zwraca go w kierunku tego wschodu. Przecież to są wszystko fakta ogromnej politycznej wagi, wszystko to skupia uwagę obu narodów naszych i ani posłowie, ani agitatorzy, ani pieniądze nie potrzebują przytem współdziałać, bo jeżeli chłop. który tutaj nie może swego dziecka uczyć po białorusku, widzi, że tam o parę mil jest państwo białoruskie czy ukraińskie, to sam wie. co o tem pomyśleć.</u>
<u xml:id="u-69.6" who="#PKozicki">To tu stwierdzamy, zresztą Wy to, Panowie, wiecie doskonale i jeżeli dziś domagacie się wydarta sądom aresztowanych posłów i krzyczycie: „Ukrzyżuj ich”, to tylko po to, by na kimś zemścić się, by wziąć kogoś na ofiarę. Wam potrzeba ofiar. Uczciwi posłowe nie oddadzą swych głosów za wydaniem tych posłów i nie przyniosą wiązanki drzewa na podpalenie tego stosu, na którym rząd rzekomego odrodzenia moralnego razem z Sejmem chce sobie kupić niepodległości naszych narodów, idee socjalnego i politycznego wyzwolenia włościańsko-robotniczych narodów ukraińskiego i białoruskiego. Zobaczymy, ilu takich uczciwych postów w Sejmie się znajdzie. Ukraińska reprezentacja parlamentarna uważa całą sprawę aresztowania posłów białoruskich i żądanie wydania ich sądom zaszczyt tego bezprawia, w którem się w Polsce znajdują ujarzmione narody ukraiński i białoruski, za cios wymierzony w odrodzeńczy ruch narodu białoruskiego, bo przecież jeżeli jest tak; jak mówią, w organizacji 100.000 ludzi, to musicie przyznać, że wpływ ich sięga poza milion, a więc to obejmuje już cały białoruski naród.</u>
<u xml:id="u-69.7" who="#PKozicki">Ukraińska parlamentarna reprezentacja protestuje przeciw aresztowaniu posłów, przeciw wydaniu ich polskim sądom; przeciw tej niesłychanej eksterminacyjnej polityce, jaką rządy polskie względem narodu ukraińskiego i białoruskiego zawsze stosowały, a której szczytem jest aresztowanie posłów bez zezwolenia Sejmu. Uwięzionym braciom naszym, walczącym o lepsze jutro narodu białoruskiego, przesyłamy nasze pozdrowienie. Aresztowaniem posłów nie zlikwidujecie ruchu wyzwoleńczego narodów ukraińskiego i białoruskiego. Ruch ten jest szeroki i głęboki, jak morze. Niech żyje ten ruch, niech się wzmaga i niech przyjdzie prędzej dzień wolności!</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Dąbski.</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#PDąbski">Wysoki Sejmie! Kiedy koledzy z naszego klubu, członkowie Komisji Regulaminowej pytali mnie jako przewodniczącego klubu, jakie mają zająć stanowisko w sprawie wydania 5 aresztowanych posłów, dałem im instrukcję, ażeby głosowali za wydaniem posłów, jeżeli zostaną przedłożone dowody faktycznej zdrady stanu, gdyby zaś takich dowodów nic przedłożono, ażeby głosowali przeciw. Po wysłuchaniu na Komisji Regulaminowej sprawozdania referenta oraz wyjaśnień Rządu, członkowie Komisji. należący do naszego klubu, wstrzymali się od głosowania. Klub nasz z największą uwaga wysłuchał na swojem posiedzeniu sprawozdania członków Komisji Regulaminowej oraz dzisiaj obszernego sprawozdania referenta większości Komisji i całej dyskusji. Zdając sobie sprawę z ważności kwestii omawianych; nie godząc się na stanowisko referenta co do stosunku do mniejszości narodowych w obrębie Rzeczypospolitej Polskiej, które to stanowisko jest czysto policyjnem, i stojąc nadal na stanowisku, że udowodniona zdrada stanu nie może uchodzić bezkarne, klub nasz w tym wypadku, nie mając faktycznych i uzasadnionych danych, nie może głosować za wydaniem posłów. Ze względu na stosunek do obecnego Rządu, klub nasz wstrzyma się od głosowania.</u>
<u xml:id="u-71.1" who="#komentarz">(Głos w centrum: To źle.)</u>
<u xml:id="u-71.2" who="#PDąbski">Szanowni Panowie, pozwólcie, że Wam kilkoma słowami zreferuję moją szczerą opluję o obecnej dyskusji, a przedewszystkiem o zasadniczym referacie.</u>
<u xml:id="u-71.3" who="#PDąbski">Jeżeli w zasadniczym referacie referenta komisji znajduje się taki zwrot, utrwalony w protokóle stenograficznym; że 4 część terytorium polskiego znajduje się w płomieniach, że jest 100.000 gotowych powstańców, 100.000 jednostek, to zważmy ile poza nimi może być zorganizowanych rodzin. Jeżeli znajduje się ukrytą broń, jeżeli oni znajdują się w stosunkach zupełnie zaprzyjaźnionych z obcem mocarstwem, jeżeli proszę Panów, przedstawia się nam tutaj taką gotującą się rewoltę, która grozi wywołaniem nie tylko lokalnej, lecz i wojny ogólnej, bo to szan. referent nam przedstawił, to utrwalenie w protokóle stenograficznym takich najsmutniejszych horoskopów może przynieść największą szkodę Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
<u xml:id="u-71.4" who="#komentarz">(Głosy: Wstyd!)</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#Marszałek">Dyskusja została wyczerpana, wobec tego przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-72.1" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Proszę o imienne głosowanie.)</u>
<u xml:id="u-72.2" who="#Marszałek">Jeśli wniosek o imienne głosowanie. Podobny wniosek złożyli również posłowie Bon, Jeremicz i inni. Proszę o poparcie imiennego głosowania. Poparcie jest dostateczne, będziemy więc głosowali imiennie.</u>
<u xml:id="u-72.3" who="#Marszałek">Sprawozdanie Komisji Regulaminowej dotyczy wydania 5 posłów. Jakkolwiek wszyscy ci posłowie są objęci jednym aktem oskarżenia, to jednakże są pewne różnice w czynionych im zarzutach. Dlatego wydaje mi się, że byłoby rzeczą wskazaną, ażeby głosować nad wydaniem każdego z posłów osobno.</u>
<u xml:id="u-72.4" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Był złożony wniosek formaliny posła Schreibera)</u>
<u xml:id="u-72.5" who="#Marszałek">Przepraszam, poddam w tej chwili wniosek posła Schreibera pod głosowanie.</u>
<u xml:id="u-72.6" who="#komentarz">(Głos: Są dwa wnioski posła Schreibera: jeden formalny, a drugi zasadniczy.)</u>
<u xml:id="u-72.7" who="#Marszałek">Jest wniosek formalny p. Schreibeira, nie mam go na piśmie streszczę więc ten wniosek. Gdybym streścił mylnie, p. Schreiber zechce mnie sprostować. Mianowicie p. Schreiber proponuje, ażeby sprawę wydania tych 5 posłów odesłać z powrotem do Komisji Regulaminowej i Nietykalności Poselskiej z tem, że komisja ta wyłoniłaby podkomisję, złożoną z 3 posłów, jednego z prawicy, jednego z centrum czy z lewicy, i jednego z mniejszości narodowych i dopiero na podstawie referatu tej podkomisji komisja miałaby jeszcze raz sprawę przejrzeć i rozstrzygnąć. Zdaje się, że dobrze zreferowałem.</u>
<u xml:id="u-72.8" who="#komentarz">(P. Bagiński: Tej podkomisji dać wszystkie akty tajne.)</u>
<u xml:id="u-72.9" who="#Marszałek">Tej podkomisji miałyby być przedłożone Wszystkie akty, które są w posiadaniu prokuratora.</u>
<u xml:id="u-72.10" who="#komentarz">(P. Stroński: To jest niekonstytucyjne.)</u>
<u xml:id="u-72.11" who="#Marszałek">To nie jest zresztą konstytucyjne. Proszę Posłów, którzy są za wnioskiem p. Schreibera, żeby wstali. Biuro nie jest zgodne, zarządzam głosowanie przez drzwi. Proszę Posłów, którzy są za wnioskiem p. Schreibera, żeby przeszli przez drzwi z napisem „tak”.</u>
<u xml:id="u-72.12" who="#komentarz">(Po głosowaniu.)</u>
<u xml:id="u-72.13" who="#Marszałek">Wynik głosowania następujący: za wnioskiem p. Schreibera głosowało posłów 106, przeciw 163 — wniosek został odrzucony.</u>
<u xml:id="u-72.14" who="#komentarz">(Wielka wrzawa na lewicy, bicie w pulpity.)</u>
<u xml:id="u-72.15" who="#Marszałek">P. Warszawskiego przywołuję do porządku. P. Warszawskiego przywołuję do porządku po raz drugi. P. Warszawskiego przywołuję do porządku z zapisaniem do protokółu.</u>
<u xml:id="u-72.16" who="#komentarz">(Wrzawa trwa.)</u>
<u xml:id="u-72.17" who="#Marszałek">P. Pawła Wasyńczuka przywołuję do porządku. P. Wasyńczuka przywołuje poraź drugi do porządku. P. Pawia Wasyńczuka przywołuję do porządku z zapisaniem do protokółu.</u>
<u xml:id="u-72.18" who="#komentarz">(Wrzawa trwa.)</u>
<u xml:id="u-72.19" who="#Marszałek">P. Sochackiego przywołuję do porządku. P. Sochackiego przywołuje po raz drugi do porządku. P. Sochackiego przywołuję do porządku z zapisaniem do protokółu.</u>
<u xml:id="u-72.20" who="#komentarz">(Wrzawa trwa.)</u>
<u xml:id="u-72.21" who="#Marszałek">Obecnie będziemy głosować nad wnioskiem Komisji Regulaminowej o wydanie posłów.</u>
<u xml:id="u-72.22" who="#komentarz">(Wrzawa trwa.)</u>
<u xml:id="u-72.23" who="#Marszałek">Przypominam Panem, że zostało zarządzone głosowanie imienne nad wydaniem każdego z posłów z osobna.</u>
<u xml:id="u-72.24" who="#komentarz">(Wrzawa trwa.)</u>
<u xml:id="u-72.25" who="#Marszałek">Obliczanie głosów będzie się odbywało pod koniec, żeby nie przedłużać głosowania.</u>
<u xml:id="u-72.26" who="#Marszałek">Najpierw zaczniemy od głosowania nad wydaniem p. Taraszkiewicza. Proszę Posłów, którzy są za wydaniem p. Taraszkiewicza żeby oddali kartki z napisem „tak”.</u>
<u xml:id="u-72.27" who="#komentarz">(Wrzawa trwa.)</u>
<u xml:id="u-72.28" who="#Marszałek">Posła Wojtiuka przywołuję do porządku. Posła Wojtiuka przywołuję do porządku po raz drugi; Posła Wojtiuka przywołuję do porządku z zapisaniem do protokółu.</u>
<u xml:id="u-72.29" who="#Marszałek">Proszę pp. Sekretarzy, żeby się zajęli odbieraniem kartek.</u>
<u xml:id="u-72.30" who="#komentarz">(Po zebraniu kartek.)</u>
<u xml:id="u-72.31" who="#Marszałek">Zarządzam obecnie głosowanie nad wydaniem posła Rak-Michajłowskiego. Proszę Posłów, którzy są za wydaniem tego posła, aby oddali kartki z napisem „tak”.</u>
<u xml:id="u-72.32" who="#komentarz">(Po zebraniu kartek.)</u>
<u xml:id="u-72.33" who="#Marszałek">Teraz głosujemy nad wydaniem posła Miotły. Proszę Posłów, którzy są za wydaniem p. Miotły, aby oddali kartki z napisem „ tak”.</u>
<u xml:id="u-72.34" who="#komentarz">(Po zebraniu kartek.)</u>
<u xml:id="u-72.35" who="#Marszałek">Głosujemy obecnie nad wydaniem p. Wołoszyna. Proszę Posłów; którzy są za wydaniem; żeby oddali kartki z napisem „tak”.</u>
<u xml:id="u-72.36" who="#komentarz">(Po zebraniu kartek.)</u>
<u xml:id="u-72.37" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania nad wydaniem p. Hołowacza. Proszę Posłów, którzy są za wydaniem p. Hołowacza, żeby oddali kartki z napisem „tak”.</u>
<u xml:id="u-72.38" who="#komentarz">(Po zebraniu kartek.)</u>
<u xml:id="u-72.39" who="#Marszałek">Mamy jeszcze wnioski! p. Schreibera i p. Sochackiego. Pierwsza część wniosku p. Sochackiego pokrywa się w treści z wnioskiem p. Schreibera. Chciałbym zaapelować do p. Sochackiego i Schreibera, ażeby zgodzili się na zmodyfikowanie swoich wniosków.</u>
<u xml:id="u-72.40" who="#Marszałek">Wniosek p. Schreibera brzmi:</u>
<u xml:id="u-72.41" who="#Marszałek">Sejm stwierdza, że aresztowanie posłów: Taraszkiewicza, Rak-Michajłowskiego, Miotły, Wołoszyna i Hołowacza bez uprzedniego zezwolenia Sejmu nie było zgodne z przepisem art. 21 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
<u xml:id="u-72.42" who="#Marszałek">Przypominam Panom; że jest decyzja sądu okręgowego wydana na zażalenie 3 posłów, decyzja, która stworzyła stan tego rodzaju, że sprawa ta już może być uważana na res judicata. Sejm naturalnie ma prawo powziąć rezolucję, jednak Panowie zdają sobie sprawę, że rezolucja ta będzie miała znaczenie teoretyczne.</u>
<u xml:id="u-72.43" who="#komentarz">(Głos: A konsekwencje polityczne?)</u>
<u xml:id="u-72.44" who="#Marszałek">Jeżeli Panowie powołują się na konsekwencje polityczne, to mam wrażenie, że jeżeli wniosek przejdzie, to te konsekwencje polityczne, byłyby osiągnięte także w tym wypadku, gdyby p. pos. Schreiber zgodził się na pozostawienie w swym wniosku tylko tych dwóch posłów, którzy nie rekurowali.</u>
<u xml:id="u-72.45" who="#komentarz">(Głos: Nie godzimy się.)</u>
<u xml:id="u-72.46" who="#Marszałek">Wobec tego poddam pod głosowanie cały wniosek. Proszę Panów o zajęcie miejsc. Panowie znają wniosek p. Schreibera. Panów Posłów”, którzy są za tym wnioskiem, aby wstali. Biuro jest zgodne, że stoi mniejszość, wniosek został odrzucony.</u>
<u xml:id="u-72.47" who="#komentarz">(Wielka wrzawa na ławach mniejszości.)</u>
<u xml:id="u-72.48" who="#Marszałek">Wniosku pos. Sochackiego zawierającego wezwanie do niezwłocznego uwolnienia więzionych posłów nie będę poddawał pod głosowanie, bo jest sprzeczny z Konstytucją.</u>
<u xml:id="u-72.49" who="#Marszałek">Wobec tego; że pora jest spóźniona; zarządzam przerwę 10 minutową, aby dać czas na obliczenie głosów, poczem zakomunikuje Izbie wynik głosowania 8 zakończę posiedzenie. Zarządzam więc 10-minutową przerwę.</u>
<u xml:id="u-72.50" who="#komentarz">(Po przerwie.)</u>
<u xml:id="u-72.51" who="#Marszałek">Wynik głosowania następujący: za wydaniem p. Taraszkiewicza głosowało posłów 163, przeciw — 89, nieważnych kartek oddano 10; za wydaniem p. Rak-Michajłowskiego głosowało posłów 165, przeciw — 83, nieważnych kartek oddano 11; za wydaniem posła Miotły głosowało posłów 166, przeciw — 83, nieważnych kartek oddano 4; za wydaniem p. Wołoszyna głosowało posłów 165, przeciw — 85, nieważnych kartek oddano 9; za wydaniem p. Hołowacza głosowało posłów 165, przeciw — 84, nieważnych kartek oddano 10.</u>
<u xml:id="u-72.52" who="#komentarz">(Wynik imiennych głosowań na str. 107.)</u>
<u xml:id="u-72.53" who="#Marszałek">Do sprostowania głos ma p. Bon.</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#PBon">W toku dyskusji pod adresem Niezależnej Partii Chłopskiej padły ciężkie zarzuty. Zarzuty te w przemówieniach pp. Dobrzańskiego i Strońskiego wyglądały wprost horendalnie. Mianowicie twierdzili ci panowie, że Niezależna Partia Chłopska nie jest partia samodzielną, natomiast jest podporządkowaną Komunistycznej Partii Polskiej, twierdzili pozatem, że Niezależna Partia Chłopska jest partią przejściową i należy do międzynarodowej organizacji Komintemu; rzucali nawet podejrzenia w tym kierunku, że korzysta z pewnych funduszów. Jako ideowy członek Niezależnej Partii Chłopskiej! muszę tutaj oświadczyć, że zarzuty te są gołosłowne. Mało tego, zarzuty te zakrawają na ohydne oszczerstwo. Niezależna Partia Chłopska jest partią samodzielna, ma za sobą masy uświadomione; które dążą do tego, ażeby dobrobyt ludu pracującego był polepszony w granicach Państwa Polskiego. Masy chłopskie to rozumieją, i dlatego też z obrzydzeniem odrzucamy wszystkie oszczerstwa.</u>
<u xml:id="u-73.1" who="#komentarz">(Stukanie w pulpity na ławach mniejszości narodowych i Niezależnej Partii Chłopskiej.)</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#Marszałek">Odłożymy dalszą dyskusję do jutra;</u>
<u xml:id="u-74.1" who="#Marszałek">Proszę p. Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
<u xml:id="u-74.2" who="#Marszałek">Interpelacja p. Szafranka i kol. z klubu Stronnictwa Chłopskiego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie niesłusznie zwolnionego ze służby b. przodownika policji państwowej Michała Kościnka z Szydłowa; powiatu stopnickiego.</u>
<u xml:id="u-74.3" who="#Marszałek">Interpelacja posłów z Komunistycznej Frakcji Poselskiej do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie rozpędzenia wiecu poselskiego w Piotrkowie.</u>
<u xml:id="u-74.4" who="#Marszałek">Interpelacja p. Sochackiego i to w. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie pobicia Aleksandra Sergieja przez policję w Płońsku;</u>
<u xml:id="u-74.5" who="#Marszałek">Interpelacja posłów z Klubu Ukraińskiego do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Robót Publicznych w sprawie promu na kanale Królewskim przy wsi Wygoda powiatu kobryńskiego.</u>
<u xml:id="u-74.6" who="#Marszałek">Interpelacja p. Franza i tow. :z Klubu Zjednoczenia Niemieckie go do p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie przekształcenia szkoły niemieckiej w Felicjentach, powiat Skole, woj. Stanisławów, na szkołę polską.</u>
<u xml:id="u-74.7" who="#Marszałek">Interpelacja p. Krempy i kol. z klubu parlamentarnego Stronnictwa Chłopskiego do p. Ministra Skarbu w sprawie nieprawnie wstrzymanego i obniżonego zaopatrzenia wdowiego Wiktorii Cąpała, wdowie po zabitym na wojnie Filipie Cąpała ze wsi Skotniki, poczta Nadbrzezie, powiatu tarnobrzeskiego.</u>
<u xml:id="u-74.8" who="#Marszałek">Interpelacja p. Krempy i kol z klubu parlamentarnego Stronnictwa Chłopskiego do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie renty, jaka się należy Janowi Szczepanikowi w Witryłowie, powiatu brzozowskiego.</u>
<u xml:id="u-74.9" who="#Marszałek">Interpelacja p. Uziembły i tow. z Z. P. P. S. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie strzelania do tłumu przez policję w Kosowie Poleskim.</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#Marszałek">Interpelacje te prześlę p. Prezesowi Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-75.1" who="#Marszałek">Wpłynęły następujące wnioski:</u>
<u xml:id="u-75.2" who="#Marszałek">Wniosek p. Śliwińskiego i tow. z klubu parlamentarnego Stronnictwa Chłopskiego w sprawie statutu dla gminy król. stół. m. Lwowa — odsyłam do Komisji Administracyjnej.</u>
<u xml:id="u-75.3" who="#Marszałek">Wniosek p. Gościckiego w sprawie zniesienia ceł wywozowych na żyto i mąkę żytnią — odsyłam do Komisji Rolnej.</u>
<u xml:id="u-75.4" who="#Marszałek">Proponuję Panom odbycie następnego posiedzenia jutro o godzinie 10 rano.</u>
<u xml:id="u-75.5" who="#Marszałek">Na porządku dziennym:</u>
<u xml:id="u-75.6" who="#Marszałek">Dalszy ciąg dyskusji szczegółowej nad sprawozdaniem Komisji Budżetowej o preliminarzu budżetowym na r. 1927/1928 (druk nr 2600), W sprawie porządku dziennego nikt głosu nie żąda; Uważam go za przyjęty.</u>
<u xml:id="u-75.7" who="#Marszałek">Zamykam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-75.8" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 9 min. 10 wiecz.)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>