text_structure.xml
165 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
543
544
545
546
547
548
549
550
551
552
553
554
555
556
557
558
559
560
561
562
563
564
565
566
567
568
569
570
571
572
573
574
575
576
577
578
579
580
581
582
583
584
585
586
587
588
589
590
591
592
593
594
595
596
597
598
599
600
601
602
603
604
605
606
607
608
609
610
611
612
613
614
615
616
617
618
619
620
621
622
623
624
625
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">Przedstawiciele Rządu: Prezes Rady Ministrów Wincenty Witos, Zastępca Prezesa Rady Ministrów Wojciech Korfanty, Minister Spraw Wewnętrznych Władysław Kiernik, Minister Skarbu Władysław Kucharski, Minister Sprawiedliwości Stanisław Nowodworski, Minister Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego Stanisław Grabski, Minister Kolei Żelaznych Andrzej Nosowicz, Minister Rolnictwa i Dóbr Państwowych Alfred Chłapowski, Minister Przemysłu i Handlu Marian Szydłowski, Minister Pracy i Opieki Społecznej Stefan Smólski, Minister Reform Rolnych Stanisław Osiecki.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#WicemarszałekSeyda">Otwieram posiedzenie. Protokół 76 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 77 posiedzenia leży w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają pp. Ledwoch i Sołtyk. Listę mówców prowadzi p. Sołtyk.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#WicemarszałekSeyda">Proszę p. Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#WicemarszałekSeyda">Interpelacja p. Dobrowolskiego i tow. ze Z. P. P. S. do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Sprawiedliwości w sprawie bezprawnego aresztowania strajkujących w Warszawie oraz nielegalnego znęcania cię nad nimi policji.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#WicemarszałekSeyda">Interpelacja p. Ziemięckiego i tow. ze Z. P. P. S. do p. Ministra Zdrowia Publicznego w sprawie pozbawienia ludności pracującej m. Łodzi pomocy lekarskiej.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#WicemarszałekSeyda">Interpelacja p. Regera i tow. ze Z. P. P. S. do p. Ministra Reform Rolnych w sprawie wykonania parcelacji dzierżawnej dóbr b. Komory arcyksiążęcej w Cieszynie.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#WicemarszałekSeyda">Interpelacja p. Regera i tow. ze Z. P. P. S. do pp. Ministrów Reform Rolnych oraz Rolnictwa i Dóbr Państwowych w sprawie nieprawidłowego wykonywania parcelacji byłych dóbr arcyksiążęcej Komory w Cieszynie.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#WicemarszałekSeyda">Interpelacja p. Malinowskiego i tow. ze Z. P. P. S. do pp. Ministrów Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych w sprawie konfiskat i zawieszenia dziennika „Ziemia Lubelska”, wychodzącego w Lublinie, przez władze administracyjne i sądowe.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#WicemarszałekSeyda">Interpelacja p. Matakiewicza i tow. z Klubu Kat. Lud. do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie pomijania dyplomowanych inżynierów przy obsadzaniu wyższych stanowisk służbowych w inżynierii wojskowej (inżynierii saperów).</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#WicemarszałekSeyda">Interpelacja posłów z klubu Zjedn. Niem. do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie nieprawnych rewizji, dokonanych w biurach posłów niemieckich.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#WicemarszałekSeyda">Interpelacja p. Wędziagolskiego i tow. z klubu P. S. L. „Jedność Ludowa” do p. Ministra Zdrowia Publicznego w sprawie niewłaściwego stosowania przepisów przy udzielaniu pozwolenia na prawo praktyki felczerskiej.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#WicemarszałekSeyda">Interpelacja p. Michalaka i tow. z klubu N. P. R. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie lichwiarskiej ceny, pobieranej za bilety przejazdowe w łódzkich tramwajach elektrycznych.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#WicemarszałekSeyda">Interpelacja p. Bielaka i tow. z klubu P. S. L. do p. Ministra Reform Rolnych w sprawie lekceważenia przez Okręgowy Urząd Ziemski w Przemyślu parcelacji obszaru dworskiego w Markowiźnie pow. kolbuszowskiego, zakupionego przez Państwo na rzecz reformy rolnej, a leżącego obecnie odłogiem.</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#WicemarszałekSeyda">Interpelacja p. Romana i tow. z klubu P. S. L. do pp. Ministrów Robót Publicznych oraz Rolnictwa i Dóbr Państwowych w sprawie wykonania ustawy z dn. 28 lutego 1919 r. o zaopatrzeniu ludności w drzewo opałowe na terenie starostw Biała i Wadowice w Małopolsce.</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#WicemarszałekSeyda">Interpelacja p. Sochy i tow. z klubu P. S. L. do pp. Ministrów Rolnictwa i Dóbr Państwowych oraz Spraw Wewnętrznych w sprawie rabunkowej gospodarki leśnej w pow. niżańskim i postępowania starosty.</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#WicemarszałekSeyda">Interpelacja p. Dubrownika i tow. z P. S. L. „Jedność Ludowa” do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie pobicia przez policję państwową mieszkańców wsi Przecin pow. lidzkiego.</u>
<u xml:id="u-2.15" who="#WicemarszałekSeyda">Interpelacja p. Pryłuckiego i tow. do pp. Ministrów Spraw Wojskowych oraz Przemysłu i Handlu w sprawie szkodliwej działalności „Dematu” w mieście Mielnicy pow. kowelskiego na Wołyniu, wyrażającej się w niszczeniu odbudowanych domostw i dewastacji miasta.</u>
<u xml:id="u-2.16" who="#WicemarszałekSeyda">Interpelacja p. Wiślickiego i tow. z Koła Żydowskiego do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych, Sprawiedliwości i Przemysłu i Handlu w sprawie napadu na żydów w b. dzielnicy pruskiej.</u>
<u xml:id="u-2.17" who="#WicemarszałekSeyda">Interpelacja p. Eisensteina i tow. z Koła Żydowskiego do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie niewłaściwego przechowywania materiałów wybuchowych we Lwowie.</u>
<u xml:id="u-2.18" who="#WicemarszałekSeyda">Interpelacja p. Moritza i tow. z kl. Zjednoczenia Niemieckiego do p. Ministra Reform Rolnych w sprawie prawa dziedzicznego kolonistów niemieckich.</u>
<u xml:id="u-2.19" who="#WicemarszałekSeyda">Interpelacja p. Putka i tow. do p. Ministra Robót Publicznych w sprawie gospodarki wydziału powiatowego w pow. przemyskim.</u>
<u xml:id="u-2.20" who="#WicemarszałekSeyda">Interpelacja p. Łańcuckiego i tow. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie nadużycia władzy przez starostę w Będzinie.</u>
<u xml:id="u-2.21" who="#WicemarszałekSeyda">Interpelacja p. Królikowskiego i tow. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie nadużycia władzy przez pełniącego obowiązki Komisarza Rządu na m. st. Warszawę.</u>
<u xml:id="u-2.22" who="#WicemarszałekSeyda">Interpelacja p. ks. Stankiewicza i tow. z Klubu Białoruskiego do pp. Ministrów Spraw Wojskowych oraz Sprawiedliwości w sprawie zbrodniczego czynu, dokonanego przez podporucznika Niemczyka z baonu straży granicznej nr. 27 nad ks. Antonim Zienkiewiczem, proboszczem z miasta Drui, pow. dziśnieńskiego.</u>
<u xml:id="u-2.23" who="#WicemarszałekSeyda">Interpelacja p. Krempy i tow. do pp. Ministrów Reform Rolnych, Spraw Wewnętrznych, Pracy i Opieki Społecznej, oraz Sprawiedliwości w sprawie pokrzywdzenia Feliksa Ziółkowskiego ze wsi Gieraszowice, gm. Łoniów, pow. sandomierskiego, przez odebranie mu nieprawnie pola, jakiego używał u p. Chołocińskiego.</u>
<u xml:id="u-2.24" who="#WicemarszałekSeyda">Interpelacja p. Krempy i tow. do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie pokrzywdzenia rannego w wojsku polskiem żołnierza Józefa Moskala, z gm. Dobrynina, pow. mieleckiego nie pobierającego należnego mu zasiłku.</u>
<u xml:id="u-2.25" who="#WicemarszałekSeyda">Interpelacja p. Krempy i tow. do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych oraz Pracy i Opieki Społecznej w sprawie nieprawnego rozwiązania konsumu pracowników „Praca” przy robotach tartacznych w Jaślanach pow. mieleckiego.</u>
<u xml:id="u-2.26" who="#WicemarszałekSeyda">Interpelacja p. Cieplaka i tow. z klubu P. S. L. do pp. Ministrów Oświecenia Publicznego i Skarbu w sprawie wstrzymania wypłat poborów nauczycielskich na terenie kuratorium krakowskiego.</u>
<u xml:id="u-2.27" who="#WicemarszałekSeyda">Interpelacja p. Putka i tow. do p. Ministra Reform Rolnych w sprawnie parcelacji majątku w Bestwince.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#WicemarszałekSeyda">Interpelacje te prześlę p. Prezesowi Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#WicemarszałekSeyda">Donoszę Izbie, że p. Marszałek Senatu nadesłał mi pismo z zawiadomieniem, iż Senat przyjął bez zmian projekty:</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#WicemarszałekSeyda">1) noweli w przedmiocie przedłużenia mocy obwiązującej ustawy z dn. 21 września 1922 r. w przedmiocie ochrony drobnych dzierżawców rolnych. b. czynszowników oraz „wolnych ludzi” na obszarze województw: nowogródzkiego, poleskiego, wołyńskiego i powiatów: grodzieńskiego, wołkowyskiego, wołożyńskiego, wilejskiego, wileńskiego, oszmiańskiego. trockiego, święciańskiego, brasławskiego, duniłowiczowskiego, dziśnieńskiego, lidzkiego i gmin: białowieskiej, masiewskiej, oraz suchopolskiej pow. bielskiego:</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#WicemarszałekSeyda">2) ustawy w przedmiocie rozciągnięcia mocy obowiązujące ustawy z dn. 24 marca 1920 r. o nabywaniu nieruchomości przez obcokrajowców na woj. śląskie;</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#WicemarszałekSeyda">3) ustawy w przedmiocie wstrzymania eksmisji dzierżawców gruntów, zajętych pod budynki i położonych w obrębie miast, miasteczek, wsi i osad na obszarze Ziemi Wileńskiej, województw: nowogródzkiego, poleskiego i wołyńskiego oraz powiatów: bielskiego, grodzieńskiego, wołkowyskiego, sokolskiego i białostockiego woj. białostockiego;</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#WicemarszałekSeyda">4) ustawy, zmieniającej art. 14 ustawy z dnia 29 maja 1920 r. w przedmiocie zmiany przepisów o opodatkowaniu spadków i darowizn.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#WicemarszałekSeyda">Minister Skarbu na podstawie uchwały Rady Ministrów wycofuje projekt ustawy o środkach przygotowawczych do wprowadzenia waluty złotej (druk nr. 558).</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#WicemarszałekSeyda">Donoszę Izbie, że usprawiedliwiają swą nieobecność w Sejmie posłowie: Greiss, Toczek, Tabaczyński. Bielak, Socha, Biniszkiewicz, Bryl. Udzieliłem urlopów posłom: Karauowi, Sanojcy i Dutczakowi na 4 dni; Utcie, Fiderkiewiczowi. Szmiglowi, Hellerowi, Żółtowskiemu, Sergiuszowi Kozickiemu i Kozubskiemu — na 1 tydzień. Proszą Izbę o udzielenie urlopów posłowie: Bednarczyk i Frąckowiak na 8 dni. Błażejewicz na 2 tygodnie i Frostig na 4 tygodnie. Nie słyszę protestu, uważam, że na udzielenie urlopów Izba zgadza się.</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#WicemarszałekSeyda">Nakoniec donoszę Izbie, że poseł z 31 okręgu wyborczego Ignacy Ehaust złożył swój mandat poselski.</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#WicemarszałekSeyda">Nim przystąpimy do porządku obrad chciałbym zakomunikować, co następuje: na posiedzeniu Sejmu w dniu 6 listopada 1923 r. w czasie pierwszego czytania ustawy budżetowej. Poseł Żuławski pod koniec swego przemówienia zgłosił wniosek pisemny o wyrażenie Rządowi votum nieufności. Ponieważ wniosek ten nie podpadał pod art. 13 regulaminu, ani też nie był wnioskiem formalnym w myśl art. 20 regulaminu, przeto uważałem go za rezolucję zgłoszoną do ustawy, która była pod obradami i jako rezolucję przesłałem go razem z preliminarzem budżetowym do Komisji Budżetowej. Po posiedzeniu wnioskodawcy oświadczyli mi, że życzeniem i intencją ich było, aby wniosek ten był uważany jako wniosek, zgłoszony do rozprawy, która się równocześnie toczyła nad expose rządowem i ze względu na to wyrazili życzenie, aby im umożliwić przeprowadzenie głosowania nad tym wnioskiem na plenum Izby. Ponieważ istotnie dyskusja nad oświadczeniem rządowem toczyła się równocześnie z pierwszem czytaniem ustawy budżetowej, przeto zarządzam, aby oczywiście bez dalszej rozprawy nad tym wnioskiem, bo dyskusja nad prowizorium i nad expose jest ukończona, odbyło się głosowanie równocześnie z punktem 12 porządku dziennego, to znaczy z nagłością wniosku posłów ze Z. P. P. S. w sprawie gwałtów, złamania Konstytucji, oraz krwawych rzezi, zorganizowanych przez organy obecnego Rządu.</u>
<u xml:id="u-3.10" who="#komentarz">(P. Moraczewski: Proszę o głos w sprawie formalnej)</u>
<u xml:id="u-3.11" who="#WicemarszałekSeyda">Głos ma p. Moraczewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#PMoraczewski">Proszę, aby to głosowanie mogło się odbyć wcześniej, nie przy punkcie 12, ale po punkcie 6.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#WicemarszałekSeyda">Ze względu na pokrewieństwo materii, byłoby właściwszem, załatwić to razem z punktem 12.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#PMoraczewski">Przy punkcie 12 będzie głosowanie nad nagłością, podczas gdy tu chodzi o głosowanie nad samym wnioskiem, a nie nad jego nagłością. Więc to będzie głosowanie zupełnie inne. Zatem proponowałbym przeprowadzić głosowanie nad wnioskiem p. Żuławskiego przed wnioskami nagłemi. Mojem zdaniem, to do 12 punktu nie należy. Nie stawiam żadnego wniosku, proszę tylko p. Marszałka, żeby sam rozstrzygnął.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#WicemarszałekSeyda">Jeśli p. poseł Moraczewski nie zgłasza formalnego wniosku, to mnie się zdaje, że ta rzecz ze względu na materię, która traktuje, łączy się ze sprawą, będącą na porządku dziennym pod p. 12, i w takim razie będzie właściwiej załatwić ją razem z p. 12.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#PMoraczewski">Jeśli p. Marszałek się zgodzi, żeby głosowanie nad wnioskiem p. Żuławskiego odbyło się bez względu na to, czy nagłość będzie przyjęta, czy nie, to jest mi to obojętne.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#WicemarszałekSeyda">Tak jest, zgadzam się.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#WicemarszałekSeyda">Przechodzimy do pierwszego punktu porządku dziennego: Pierwsze czytanie ustaw w sprawie ratyfikacji konwencji: a) w sprawne określenia najniższego wieku dopuszczania dzieci do pracy przemysłowej (druk nr 824); b) w sprawie określenia najniższego wieku dopuszczania dzieci do pracy w marynarce (druk nr 819); c) w sprawie pracy nocnej młodocianych w przemyśle (druk nr 822); d) w sprawie zatrudnienia kobiet przed porodem i po porodzie (druk nr 823); e) w sprawie pośrednictwa pracy dla marynarzy (druk nr 820); f) w sprawie odszkodowań na wypadek bezrobocia z powodu rozbicia się statków (druk nr 818); g) w sprawie bezrobocia (druk nr 821). Do głosu nikt się nie zapisał. Odsyłam te projekty ustaw do Komisji Spraw Zagranicznych Ochrony Pracy i Opieki Społecznej. Nie słyszę sprzeciwu.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#WicemarszałekSeyda">Przystępujemy do drugiego punktu porządku dziennego: Ustne sprawozdanie Komisji Zagranicznej i Przemysłowo-Handlowej w przedmiocie ratyfikacji konwencji handlowej między Polską a Królestwem Serbów. Chorwatów i Słoweńców (druk nr 706).</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#WicemarszałekSeyda">Głos ma sprawozdawca p. Dymowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#PDymowski">Wysoka Izbo! W imieniu Komisji Spraw Zagranicznych i Przemysłowo-Handlowej zwracam się z prośbą o przyjęcie ustawy, zawierającej traktat handlowy między Rzecząpospolitą Polską i Państwem Serbów, Chorwatów i Słoweńców. Ustawa ta została podpisana i przyjęta w dniu 23 października 1922 r. przez pełnomocników obu państw. Dla Polski ma oma szczególnie ważne znaczenie, ułatwia bowiem naszemu przemysłowi rynki zbytu w Jugosławii. Już dzisiaj Jugosławia jest dobrym odbiorcą naszego przemysłu tekstylnego, żelaznego i górniczego, dalej przemysłu chemicznego, porcelanowego, fajansowego, wreszcie meblowego i konfekcyjnego. Pozatem jugosłowiańskie rynki zbytu przedstawiają dla nas jeszcze i tę korzyść, że pojemność ich niemal z dniem każdym zwiększa się dzięki ich młodości i temu, że naród serbski, który już wykazał niejednokrotnie swoja wielką żywotność, stałe i intensywnie pracuje nad ich powiększeniem.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#PDymowski">Na nieszczęście Polska, nie posiadając dotychczas traktatu handlowego z Jugosławją, nie mogła korzystać z przywilejów i dobrodziejstw takiego traktatu, a nie korzystając z klauzuli największego uprzywilejowania, zmuszona była dostarczać swoje towary po cenie droższej, t. j. po cenie, którą się kalkulowało, uwzględniając t. zw. maksymalne stawki celne, jakie nasz eksport do Jugosławji dotychczas opłaca. Tymczasem inni sąsiedzi, Włosi, Czesi i Austriacy mogli wysyłać swoje towary na podstawie zawartych przez nich umów handlowych, dzięki którym towary tych krajów korzystały z minimalnych stawek celnych. Dlatego też nasz przemysł zmuszony był stale kurczyć swój eksport, nie wytrzymując konkurencji z przemysłem krajów, korzystających z dobrodziejstw klauzuli największego uprzywilejowania. Tam zaś, gdzie konsumenci serbscy, chorwaccy, czy słoweńscy nie mogli się obyć bez towarów polskich, towary te przychodziły pod marką bądź austriacką bądź też czeską, np. nasz węgiel górnośląski, który pod marką spekulantów wiedeńskich, a przemysł bielski i łódzki pod marką czeska — przychodzi na rynek jugosłowiański.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#PDymowski">Polska zaś może otrzymywać od Jugosławji rozmaite surowce, przedewszystkiem wełnę i rudę oraz pewne produkty rolne, jak kukurydza, które posiadają dla naszej hodowli zwierząt doniosłe znaczenie. Z powyższych względów koniecznością staje się zawarcie między temi dwoma państwami, dla których z natury rzeczy wskazana jest intensywna współpraca, traktatu handlowego, zapewniającego obu państwom znaczne korzyści, otwierające łatwiejsze rynki zbytu dla nadmiaru posiadanych produktów, oraz obniżając ceny towaru przez to, że konsument zawiera stosunki handlowe bezpośrednio z producentem. Pośrednicy w danym wypadku, pośrednicy Obcy, niepotrzebnie zwiększający ceny, w ten sposób będą usunięci.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#PDymowski">Serbia potrzebuje także i z tego względu tego traktatu, że — jak tego zresztą nie tai prasa serbska — polityka czeska prowadzana jest z pewnym pokrzywdzeniem Jugosławii, myśląc tylko o swych własnych korzyściach. Niezależnie od tego, traktat ten musi siłą rzeczy zacieśnić więzy między oba państwami i dzięki temu można się od niego spodziewać dodatniego zbliżenia obydwu narodów również i w dziedzinie polityki; wymiana dóbr materialnych, wymiana dóbr kulturalnych siłą rzeczy muszą pójść w parze z tem pisanem słowem, ułatwiającem współpracę obu narodów.</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#PDymowski">Przyjrzyjmy się obecnie traktatowi Traktat ten w art. 1–6 normuje stanowisko i prawa obywateli i osób prawnych polskich, względnie Jugosławii, przy trudnieniu się handlem lub przemysłem na terytorium kontrahenta, przyczem za podstawę służy klauzula największego uprzywilejowania, mocą której każdy z kontrahentów zapewnia obywatelom i osobom prawnym strony przeciwnej prawa, przywileje, korzyści, ulgi i t. p. jak obywatelom państwa najbardziej uprzywilejowanego.</u>
<u xml:id="u-10.5" who="#PDymowski">Pozatem osoby prawne i Obywatele trudniący się handlem i przemysłem na terytorium drugiej układającej się strony, nie mogą ponosić wyższych opłat, podatków, danin i t. p. ciężarów od tych, jakie wymagane są od krajowców.</u>
<u xml:id="u-10.6" who="#PDymowski">Następnie art. 7 i 8 zajmują się sprecyzowaniem stosowania klauzuli największego uprzywilejowania i omawiają w jakich warunkach klauzula ta ma być stosowana. Art. 9 ustanawia t. zw. antydumping, to jest zakaz. stosowania wyższych ceł względem państwa, którego waluta ulega deprecjacji, co w danym wypadku szczególnie dla Polski jest z korzyścią. Art. 10 i 11 normują sprawę zakazu przywozu i wywozu. Art. 12 reguluje tak ważna dla Polski sprawę tranzytu. Sprawa tranzytu szczególnie jaskrawo występowała w 1920 r., kiedy prawie 80% całego wwozu naszego materiału wojennego odbywało się przez porty Jugosławii.</u>
<u xml:id="u-10.7" who="#PDymowski">Art 13 omawia sprawę uprawnienia do wykonywania handlu i przemysłu na terytoriach jednego z kontrahentów przez kupców, względnie przemysłowców strony drugiej.</u>
<u xml:id="u-10.8" who="#PDymowski">Art. 15 ustanawia równomierne traktowanie okrętów wraz z ich załogami i ładunkiem dla obydwóch krajów.</u>
<u xml:id="u-10.9" who="#PDymowski">Art. 14 i 16 uwzględniają zastosowanie klauzuli największego uprzywilejowania: — art. 14 we wszelkich formalnościach administracyjnych, art. 16 również i w dziedzinie taryf kolejowych.</u>
<u xml:id="u-10.10" who="#PDymowski">Wreszcie art. 17 przewiduje termin zawarcia tej konwencji na rok jeden z prolongatą automatyczną bez wypowiedzenia, zaś termin wypowiedzenia ustanawia się trzymiesięczny.</u>
<u xml:id="u-10.11" who="#PDymowski">Do tego traktatu dołączony jest aneks karty legitymacyjnej dla komiwojażerów stron obu, którzy posiadając odpowiednio pisane legitymacje, korzystają ze swobody ruchów na terytoriach obu Kontrahentów.</u>
<u xml:id="u-10.12" who="#komentarz">(Marszałek obejmuje przewodnictwo).</u>
<u xml:id="u-10.13" who="#PDymowski">Wreszcie traktat kończy się protokołem końcowym. W protokóle tem omawiane są szczegółowiej zakazy przywozu i wywozu, oraz sprawy sądów rozjemczych. Dalej protokół ten obejmuje zezwolenie na wwóz do Polski rud manganowych, rtęci, antymonu, skór surowych, oraz niestosowania co do wwozu tych artykułów żadnych ograniczeń w stosunku do Polski nawet w tedy, gdyby jakiekolwiek ograniczenia były zastosowane przez Jugosławie do innych państw. Wreszcie Polska oświadcza w protokóle końcowym, zamiar umożliwienia Jugosławii korzystania z olejów cylindrycznych i wulkanicznych, w przepisanych ilościach, których to olejów Jugosławja bardzo potrzebuje.</u>
<u xml:id="u-10.14" who="#PDymowski">Ustawa, omawiająca traktat, została już w swoim czasie przez Skupsztynę Belgradzką 1 października tego roku jednomyślnie przyjęta. Podkreślam ten fakt dlatego, że to była pierwsza uchwała Skupsztyny Jugosławii, od 1918 r. jednomyślnie powzięta, co znaczy, że chęć nawiązania ściślejszych stosunków z Polską była tak silna, że doprowadziła do jednomyślnego przez wszystkich członków Skupsztyny załatwienia tej sprawy. Myśmy ratyfikację tego traktatu odkładali do czasu, kiedy goście jugosłowiańscy, którzy zapowiadali nam swoją wizytę, przyjadą i będą mogli naocznie przekonać się, jak Polska również jednomyślnie traktat ten ratyfikuje, jakie i Polska przywiązuje nadzieje do tego traktatu, jakich również i my spodziewamy się, z tego traktatu korzyści, wierząc, że ten traktat nie tylko dla Polski, nie tylko dla Jugosławii, ale i dla całej rodziny narodów słowiańskich, a tem samem i dla całego dorobku narodów kulturalnych wyda pożądane rezultaty.</u>
<u xml:id="u-10.15" who="#PDymowski">Proszę Wysoką Izbę, żeby zechciała traktat ten jednomyślnie ratyfikować.</u>
<u xml:id="u-10.16" who="#komentarz">(Huczne oklaski na prawicy i w centrum)</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#Marszałek">Do głosu nikt się nie zgłosił, rozprawa zamknięta. Przystępujemy do głosowania. Nad ratyfikacja umów międzynarodowych głosuje się en błoć, głosować więc będziemy nad całą ustawą. Proszę Posłów, którzy są za ustawą w przedmiocie ratyfikacji konwencji handlowej między Rzecząpospolitą Polską a Królestwem Serbów, Chorwatów i Słoweńców, podpisaną w Warszawę dn. 23 października 1922 r., aby wstali.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#komentarz">(Wszyscy posłowie wstają)</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#Marszałek">Mogę stwierdzić jednomyślność. Ustawa w drugiem czytaniu przyjęta.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#komentarz">(Oklaski. Głosy: Niech żyje Jugosławja! Wszyscy wstają)</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#PDymowski">Proszę o trzecie czytanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#Marszałek">Jest wniosek o odbycie zaraz trzeciego czytanie. Jest to możliwe, do głosu nikt się nie zgłosił, proszę Posłów, którzy są za przyjęciem ustawy w trzeciem czytaniu tak, jak ją uchwalono w drugiem czytaniu, aby wstali. Ustawa w trzeciem czytaniu jednomyślnie przyjęta.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#Marszałek">Przystępujemy do 3 punktu porządku dziennego: ustne sprawozdanie Komisji Skarbowej o ustawie w przedmiocie przepisów o państwowym podatku dochodowym, obowiązujących w r. 1923 w górnośląskiej części województwa śląskiego (druk nr 804). Jako sprawozdawca głos ma p. Rusinek.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#PRusinek">Wysoka Izbo!</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#PRusinek">Sprawę podatku dochodowego na Górnym Śląsku na rok 1922 regulowała ustawa z dnia 18 stycznia 1923 r., uchwalona przez Sejm górnośląski w Katowicach. Nie chcę krytykować tego stanu rzeczy, że ustawa, która miała obowiązywać na rok 1922, była uchwalona i prawomocnie ogłoszona dopiero w r. 1923. Rzecz to przebrzmiała i sądzę, że nad nią zastanawiać się nie należy. Natomiast sądzę, że trzeba podnieść jako rzecz dodatnią, że w r. 1923 uchwalamy ustawę o podatku dochodowym, która będzie obowiązywała na tenże rok.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#PRusinek">Art. 8 wspomnianej ustawy zastrzega, iż należy zastosować specjalne postępowanie ustawodawcze, aby mogła być ta sama ustawa zastosowana czy to na rok 1923, czy na lata następne. Z tego wynika, że, aby ustawę tę można stosować w r. 1923, albo Sejm górnośląski, albo Sejm Rzeczypospolitej, powinien uchwalić nową ustawę, na mocy której można będzie ściągać podatek dochodowy w górnośląskiej części woj. śląskiego. Powstał spór kompetencyjny, czy tę sprawę powinien załatwić Sejm górnośląski, czy też Sejm Rzeczypospolitej z tego względu, że art. 5 statutu organicznego dla województwa śląskiego ustala, że zakres praw Sejmu śląskiego w dziedzinie skarbowości. a zwłaszcza stosunek systemu podatkowego śląskiego do systemu podatkowego państwowego i wzajemny stosunek administracji skarbowej państwowej i śląskiej będą ustalone w równobrzmiących ustawach: państwowej i śląskiej. Ponieważ rzecz ta dotąd nie nastąpiła, więc z tego wynika, że kompetentnym jedynie może być Sejm warszawski. Rząd rozstrzygnął to zagadnienie, wnosząc projekt ustawy do Sejmu Rzeczypospolitej, Komisja Skarbowa zaś obradując nad nim i przychodząc ze sprawozdaniem przed Wysoką Izbę, stwierdza, iż to rozstrzygnięcie Rządu uznała za słuszne i celowe.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#PRusinek">Tendencją projektu rządowego było to, żeby zastosować te same zmiany w ustawie górnośląskiej, jakie były zastosowane w dotychczasowej ustawie o podatku dochodowym w b. dzielnicy pruskiej i jakie zostały zastosowane ostatnio do ustaw, obowiązujących w tej mierze w b. Królestwie Polskiem i b. Galicji. Tendencja, nie ulega żadnej wątpliwości, słuszna.</u>
<u xml:id="u-14.4" who="#PRusinek">Jak się przedstawia ta tendencja w praktyce? W praktyce Rząd wprowadza 7 zmian, z których 5 jest tylko przerachowaniem stawek, umotywowanem deprecjacją marki polskiej. Pierwsza zmianą zasadniczą, którą wprowadza projekt rządowy i którą Komisja Skarbowa przyjęła i zaleca do uchwalenia, to wprowadzenie do ustawy górnośląskiej systemu potrącania podatku dochodowego od uposażeń służbowych, emerytur i wynagrodzeń za pracę najemną. Drugą zasadniczą sprawą jest ujęcie podatków komunalnych w formę taką, jak to przewiduje ustawa, wprowadzona na terenie b. dzielnicy pruskiej w dniu 15 czerwca 1923 r. Wreszcie Komisja Skarbowa uznała za słuszne w projekcie rządowym, by upoważnić Ministra Skarbu do ustanowienia relacji marki niemieckiej do marki polskiej, albowiem, jak Wysokiej Izbie wiadomo, w czasie uchwalania górnośląskiej ustawy, o której obecnie mowa, obowiązywała, jako środek płatniczy na Górnym Śląsku, marka niemiecka, w chwili zaś obecnej obowiązuje i marka niemiecka i polska na Górnym Śląsku, jako równorzędny środek płatniczy. Sądzę, że jest rzeczą słuszną, ażeby marka polska była środkiem płacenia podatków na Górnym Śląsku.</u>
<u xml:id="u-14.5" who="#PRusinek">Wreszcie muszę wspomnieć w paru słowach, jako obiektywny sprawozdawca, o formie ustawy, zaprojektowanej przez Rząd. Zarówno z prawej strony Komisji, jak i z lewej podnoszono, iż forma zaprojektowanej ustawy jest właściwie nie do przyjęcia. Pogląd był zupełnie zgodny na to i jedynie z powodu, że zależało Komisji, aby skutek osiągnąć, t. zn., ażeby podatek dochodowy mógł być ściągnięty, nie podniesiono tej sprawy zasadniczo. Jednakże przedkładanie ustawy w tej formie, że składa się ona prawie wyłącznie z upoważnień ministra Skarbu do wprowadzenia różnych zmian, a nie w formie konkretnej komisja uznała za rzecz niesłuszną i niecelową.</u>
<u xml:id="u-14.6" who="#PRusinek">Wreszcie, proszę Wysokiej Izby, jest błąd na końcu art. 1 projektu rządowego, mianowicie w miejsce ostatnich słów „w przedmiocie zmiany przepisów o państwowym podatku dochodowym, działających na obszarze b. dzielnicy pruskiej należy podać dokładny tytuł ustawy: „w przedmiocie niektórych zmian w przepisach o państwowym podatku dochodowym, obowiązujących w b. dzielnicy pruskiej na mocy pruskiej ustawy z dnia 19 czerwca 1906 r. (Zb. Pr. prusk. str. 269), ustawy z dnia 19 grudnia 1919 r. (Dz. Ust. Rz. P. nr 98 poz. 520), oraz ustawy z dnia 6 kwietnia 1922 r. (Dz. Ust. Rz. P. nr 33 poz. 2661)”.</u>
<u xml:id="u-14.7" who="#PRusinek">Komisja Skarbowa zaleca przyjęcie całej ustawy bez zmian z tą jedną stylistyczną modyfikacja, a raczej z zacytowaniem dokładnego tytułu.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#Marszałek">Do głosu nikt się nie zgłosił. Przystępujemy do głosowania. Podstawą do głosowania jest druk 804. Do druku należy wprowadzić pewną poprawkę, mianowicie w końcu art. 1 mają być skreślone słowa: „działających na obszarze b. dzielnicy pruskiej” i dodane słowa, przytoczone przez sprawozdawcę. Poza tem nie zgłoszono ani w Komisji, ani w czasie rozprawy żadnych poprawek. Możemy więc głosować en bloc. Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem ustawy, ażeby wstali. Stoi większość, ustawa w długiem czytaniu przyjęta wraz z tytułem: „Ustawa i w przedmiocie przepisów o państwowym podatku dochodowym, obowiązujących w roku 1923 na obszarze górnośląskiej części województwa śląskiego</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#komentarz">(P. Rusinek: Proszę o trzecie czytanie).</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#Marszałek">Jest wniosek o trzecie czytanie. Trzecie czytanie jest możliwe. Do głosu nikt się nie zgłosił, przystępujemy do głosowania. Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem ustawy w trzeciem czytaniu, ażeby wstali. Stoi większość, ustawa przyjęta i w trzeciem czytaniu.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#Marszałek">Przystępujemy do 4 punktu porządku dziennego: Ustne sprawozdanie Komisji Opieki Społecznej o projekcie ustawy, zmieniającej ustawę z dn. 18 marca 1921 r. o zaopatrzeniu inwalidów wojennych i ich rodzin (druk nr 563, 766 i odbitka Roneo nr 57).</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#Marszałek">Głos ma p. ks. Olszański.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#PksOlszański">Wysoka Izbo!</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#PksOlszański">Z pośród ofiar wojny wszechświatowej na czoło wysuwają się trzy kategorie poszkodowanych, mianowicie: inwalidzi, rodziny po poległych wojskowych i wreszcie rodziny po zaginionych. Polska znalazła się w tych nieszczęśliwych okolicznościach, że nie mogła natychmiast po zakończeniu wojny spłacić długu, należnego rodzinom bojowników o wolność i wyzwolenie z niewoli naszej Ojczyzny. Inne państwa były pod tym względem szczęśliwsze, mogły spokojnie obradować i dlatego inwalidów, ich rodziny, rodziny po poległych niezwłocznie postarały się odpowiedniemi ustawami zawarować. I tak, we Francji już jest ustawa z 31 marca 1919 r., która zaopatruje inwalidów i rodziny po poległych, jak również i rodziny po zaginionych. W Niemczech uskuteczniono to w 1920 r. Polska, prowadząc jeszcze walkę o swój byt niepodległy i broniąc się przed hordami bolszewickiemu nacierającemi na Polskę, nie mogła w tym czasie tych ustaw uchwalić i dopiero 18 marca 1921 r. Sejm uchwalił ustawę o zaopatrzeniu inwalidów wojennych i ich rodzin, oraz o zaopatrzeniu rodzin po poległych i zmarłych, których śmierć znajduje się w związku przyczynowym ze służba wojskową, jednakowoż ustawa z dnia 18 marca 1921 r. zaspokaja dopiero dwie kategorie poszkodowanych, a mianowicie: inwalidów, rodziny po poległych i zmarłych wojskowych. Trzecią zaś kategorią, o której wspomniałem, są rodziny tych bojowników, którzy zginęli, nie pozostawiając po sobie żadnej wiadomości. Do ostatniej chwili rodziny udają się do urzędów i mimo przeprowadzonej nieraz rejestracji i mimo nieraz najlepszych chęci odpowiednich władz, te rodziny nie mogą być jednak zaopatrzone, bo władze nie mają ustawy, na której mogłyby się oprzeć i Wydawać owe świadczenia. To też prawie jednocześnie został zgłoszony do laski marszałkowskiej wniosek nagły p. Bronisława Greissa, ks. Czuja, Matakiewicza, i Jasińskiego właśnie w sprawie zaopatrzenia owych poszkodowanych po zaginionych, jak również rządowy projekt ustaw i i te dwa wnioski rządowy i poselski przekazane zostały do Komisji Opieki Społecznej. Komisja Opieki Społecznej wzięła pod uwagę oba wnioski, ale za podstawę doi dyskusji przyjęto projekt rządowy, na dwukrotnem posiedzeniu 17 i 30 października, po szczegółowem rozważeniu poszczególnych artykułów, zgłoszonych przez Rząd, po wprowadzeniu nieznacznych tylko zmian stylistycznych, Komisja przyjęła, proponowaną przez Rząd ustawę w przedmiocie częściowej zmiany ustawy z dn. 18 marca 1921 r. o zaopatrzeniu inwalidów wojennych i ich rodzin, oraz o zaopatrzeniu rodzin po poległych i zmarłych, których śmierć znajduje się w związku przyczynowym ze służba wojskowa.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#PksOlszański">Ustawa, zaprojektowana przez Rząd, nic innego nie ma na względzie, jak tylko umożliwienie właściwym władzom przeprowadzenia świadczeń dla tej trzeciej kategorii potrzebujących, mianowicie dla rodzin zaginionych.</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Sejda).</u>
<u xml:id="u-16.4" who="#PksOlszański">Wobec wprowadzenia tej nowej kategorii potrzebujących zaopatrzenia przez Rząd, okazała się potrzeba częściowej zmiany ustawy z 18 marca 1921 r. Zmiany te zredukowały się do tego, że właśnie tam. gdzie się mówi o inwalidach wojennych i ich rodzinach, oraz o zaopatrzeniu rodzin po poległych i zmarłych, należy wstawić jednocześnie i rodziny po zaginionych, czyli tę nową kategorie. Dlatego to odrazu na wstępie ujawniła się potrzeba zaprowadzenia pewnej poprawki w samym tytule, mianowicie, tam, gdzie wyliczone są kategorie, które Państwo ma zaopatrywać, po wyrazach „o zaopatrzeniu rodzin po poległych i zmarłych” trzeba wstawić „lub zaginionych bez własnej winy”, a tam, gdzie się mówi „których śmierć” jest projektowane wstawić „względnie zaginienie”. Ze względów stylistycznych Komisja uznała za wskazane, ażeby wyrazy „znajduje się” w tytule zastąpić wyrazem „pozostaje”. Wreszcie w ustawie z 18 marca 1921 r. w art. 1 wylicza się kategorie osób upoważnionych do świadczeń rządowych. Otóż tu należy stworzyć nowy punkt wedle projektu ustawy rządowej, punkt c). który brzmi: „pozostali po zaginionych bez własnej Winy na terenie i w czasie działań wojennych, których zaginięcie pozostaje w związku przyczynowym ze służbą wojskową”. W tym punkcie już precyzuje się jaka to mianowicie kategoria obecnie wprowadzona jest do ustawy i która ma być zaopatrywana przez Rząd. Ale ażeby uniknąć nieporozumień, kto jest rozumiany pod mianem zaginionych — Rząd proponuje Wstawienie nowego artykułu 3 a), w którym wyraźnie powiada się, iż za zaginionego bez własnej winy na terenie i w czasie działań wojennych, ma być uważany tylko ten, kto na żądanie pozostałych po nim po przeprowadzeniu osobnego postępowania orzeczeniem władzy wojskowej. za takiego uznanym zostanie. Co do kwestii zaginionych i nieobecnych już Sejm Ustawodawczy zastanawia! się i rozciągnął na cały obszar Rzeczypospolitej Polskiej dnia 27 stycznia 1922 r. ustawę o postępowaniu cywilnem, dotyczącą nieobecnych i zaginionych. Tam właśnie wyraźnie mówi się kto ma być uważany za zaginionego. Mianowicie, „kto w czasie wojny przebywał na obszarze działań wojennych w miejscach, gdzie zaszły szczególne wydarzenia, jak bitwy, ostrzeliwanie i t. p., albo też przez Władze wrogiego obozu ujęty, lub wogóle przez osoby, należące do siły zbrojnej na wolności osobistej ograniczony został i od tego czasu zaginą! bez wieści, dalej kto jako członek siły zbrojnej, lub należący do jej orszaku brał udział w wojnie i jako taki w czasie wojny zaginął bez wieści, może być uważany za zmarłego po upływie lat dwóch, licząc od końca roku kalendarzowego, w którym wojna została ukończona”.</u>
<u xml:id="u-16.5" who="#PksOlszański">Tu niejednemu prawdopodobnie przyjdzie na myśl, dlaczego jednak nie pomyślano o tych licznych ofiarach, których rodziny zaginęły, choć nie służyły w wojsku. Gdzieindziej, np. we Francji, jest specjalna ustawa o zaopatrzeniu właśnie rodzin i po tych zaginionych. W Polsce bezwarunkowo taka ustawa będzie konieczna, ponieważ wiemy, że podczas inwazji bolszewickiej tyle rodzin cywilnych zginęło i obecnie dziatwa i żony ich pozostają zupełnie bez żadnej opieki. Jednak ten projekt ustawy tego nie uwzględnia, bo ten projekt ustawy ma na względzie tylko tę nową kategorię, która była w służbie wojskowej i dlatego w art. 3 a) powiada się: Przepisy o postępowaniu w sprawach o uznanie za zaginionego bez własnej winy, oraz o tem, które władze wojskowe powołane są do przeprowadzenia tego postępowania orzekającego, wyda Minister Spraw Wojskowych droga rozporządzenia”. — czyli samo orzeczeni należy do kompetencji; Ministra Spraw Wojskowych, zawyrokowanie zaś. czy dana osoba miała związek ze służbą wojskową, czy znajdowała się na terenie wojennym w czasie działań wojennych i zginęła bez własnej winy, władze wojskowe przekazują orzecznictwu sądu pokoju.</u>
<u xml:id="u-16.6" who="#PksOlszański">Wreszcie nowa ustawa wskazuje, od jakiego czasu rodzina po zaginionym wojskowym ma prawo do świadczeń i dlatego ustawa proponuje wniesienie nowego artykułu do ustawy z dnia 18 marca 1921 r., mianowicie art. 25-a, w którym mówi się, iż „Uprawnienie do zaopatrzenia pozostałych po zaginionych bez własnej winy na terenie i w czasie działań wojennych rozpoczyna się od daty wydania orzeczenia odnośnej władzy wojskowej o uznaniu za zaginionego, natomiast gaśnie: a) jeżeli zaginiony odnajdzie się: b) po upływie 3 lat, licząc od chwili wniesienia podania o uznanie za zaginionego, jeżeli w ciągu tego czasu nie przedłożono metryki jego śmierci, względnie nie uzyskano orzeczenia sądowego, uznającego zaginionego za zmarłego”. Ponieważ obecnie rodziny zaginionych są stawiane na równi z rodzinami po poległych i zmarłych na wojnie, oraz z rodzinami inwalidów. przeto stworzono nowy artykuł, mianowicie art. 57-a, który powiada, że: „Wszelkie prawa i ograniczenia odnoszące się w ustawie do wdów i osób, wymienionych w art. 3 odnoszą się do żony i osób pozostałych po zaginionym”, czyli rodziny po zaginionych stają się w ustawie równouprawnionemi z rodzinami inwalidów i rodzinami po poległych i zmarłych na wojnie. Wreszcie wykonanie ustawy poleca się Ministrowi Spraw Wojskowych, Ministrowi Pracy i Opieki Społecznej, Ministrowi Skarbu i Ministrowi Sprawiedliwości. Moc zaś obowiązującą niniejsza ustawa ma mieć z dniem jej ogłoszenia.</u>
<u xml:id="u-16.7" who="#PksOlszański">Komisja wprowadziła tylko, niektóre poprawki stylistyczne, w imieniu więc Komisji Opieki Społecznej proszę Wysoki Sejm, ażeby uchwalić raczył projekt rządowy z następującemi poprawkami stylistycznemi:</u>
<u xml:id="u-16.8" who="#PksOlszański">W tytule ustawy wyraz: „znajduje się” zastąpić wyrazem: „pozostaje”. W tytule po słowach: „po poległych i zmarłych” wstawić: Już zaginionych bez własnej winy”. W art. 3 w drugim wierszu od góry wyraz: „może” zastąpić wyrazem: „ma”. W art. 3-a w wierszu trzecim od dołu skreślić: „wydawania”, wyraz zaś: „orzeczenia” zastąpić wyrazem: „orzekającego”. W art. 25-a w ustępie b) w wierszu 4 po wyrazie: „metryki” dodać wyraz: „jego”.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#WicemarszałekSeyda">Zwracam uwagę ks. posła referenta, że iwę uważam za dopuszczalny jeden z wniosków a mianowicie ten, który dotyczy zmiany tytułu ustawy. Ponieważ chodzi o zmianę ustawy z dnia 18 marca 1921 r., która jest już ogłoszona i my nie możemy przy powoływaniu silę zmieniać tytuły ustawy, uchwalonej w r. 1921.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#PksOlszański">Jeśli wniosek ten nie jest dopuszczalny, jako referent nie będę się upierał, ponieważ nie chcę przeszkodzić szybkiemu uchwaleniu tej ustawy. Ale mojem zdaniem duch języka polskiego wymagałby tej zmiany.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#WicemarszałekSeyda">Tak. ale poprawkę należało wprowadzić wtedy, kiedy uchwalano ustawę.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#WicemarszałekSeyda">Głos ma p. Greiss.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#PGreiss">Wysoka Izbo! Wielka wojna światowa, przewalając się jak straszliwy huragan po ziemiach Europy, zostawiła na ziemiach polskich najstraszniejsze piętno. Pozostawiła ona wielkie rany, które wymagają natychmiastowego zagojenia, a które tak Wysoki Sejm drogą ustaw, jak Rząd drogą rozporządzeń, stara się zagoić. Zdawałoby się. że wszystkie sprawy objęte są tak ustawą, jak i rozporządzeniami rządowemi i że Rząd roztoczył swoją opiekę nad wszystkiem, co wymaga natychmiastowej pomocy. Niestety jednak sprawą, która dziś omawiamy, była aż do tej chwili w zupełnem zapomnieniu. Cieszę się niezmiernie, że mój wniosek poselski, który poruszył tę sprawę, doczekał się tego, że Rząd również wystąpił z projektem, i dziś doczeka się ona ostatecznego załatwienia.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#PGreiss">Sprawa zaopatrzenia rodzin tych, którzy swoją krwią serdeczną rozszerzyli granice Polski, którzy krwią swoją ułożyli tamę przeciw nieprzyjacielowi, sprawa tych, którzy na ołtarzu Ojczyzny złożyli w ofierze nie tylko mienie, ale i życie, powinna była zaraz w pierwszej chwili istnienia Polski być otoczona największą opieką. Niestety, wszystko inne, choćby najmniejszego znaczenia, miało swój głos w Sejmie i rządzie, a sprawa tych biedaków do dziś jest w zapomnieniu. Jest w kraju wiele rodzin, które straciły na wojnie jedynego żywiciela i dziś cierpią nędzę skrajną, tem skrajniejszą, im większą i liczniejszą jest rodzina. Zdarzają się wypadki, że żona po poległym lub też dzieci nie mogą zapracować na utrzymanie i dziś, w tych niesłychanie ciężkich czasach, w czasach drożyzny, skazani są na nędzę za to jedynie, że ojca lub męża złożyły w ofierze na ołtarzu Ojczyzny.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#PGreiss">Sprawa zaopatrzenia tych biedaków przeszła przez Komisję i na pozór zdawałoby się. że będzie zupełnie uporządkowana. Niestety, tak nie jest. Komisja, która bardzo szczegółowo sprawę rozpatrywała, nie dopatrzyła się jednej kardynalnej rzeczy, mianowicie końcowego jej załatwienia. Obowiązująca procedura sądowa wymaga dziś długiego czasu na udowodnienie śmierci lub zaginienia danego osobnika, który podczas zawieruchy wojennej zaginął, a kiedy po kilku miesiącach wskutek starań żony, czy dzieci poległego, sąd ukończy swoją procedurę i przystąpi do ogłoszenia tego w dzienniku urzędowym, wówczas rozpoczyna się najtrudniejsza kwestia, bo rząd żąda od pozostałych, od żony czy też dzieci, uiszczenia znacznej sumy, bo dziesiątek lub setek tysięcy za to tylko, że umieści ogłoszenie w dzienniku urzędowym. Oczywiście rodziny, które czekają jak zbawienia załatwienia tej sprawy, cierpią skrajną nędzę i nie maja nawet na zakupienie chleba codziennego, nie mogą zdobyć się na to, żeby złożyć wielka kwotę za umieszczanie tej wiadomości w dzienniku urzędowym i sprawa niejednokrotnie zalega miesiącami.</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#PGreiss">Dlatego proszę Wysoką Izbę, żeby w art. 3 a) ustawy przyjęła dodatek, że wszystkie zamieszczenia w dziennikach urzędowych będą się odbywały zupełnie bezpłatnie. Dodatek ten będzie brzmiał: „Ogłoszenie o wdrożeniu postępowania w sprawie uznania za zaginionego bez własnej winy zamieszczane będzie w gazecie rządowej bezpłatnie”.</u>
<u xml:id="u-20.4" who="#PGreiss">Wiele jednak spraw zalega w naszych instytucjach, które je powinny jak najszybciej załatwiać. Jako poseł, mam pod tym względem wielkie doświadczenie, bo o uszy moje obija się tych spraw bardzo wiele, a starania moje bardzo często pozostają bez skutku. Mógłbym przytoczyć wiele spraw, gdzie odsyła się dane osoby od Annasza do Kajfasza. osoby te błagają, żebrzą ratunku, a wszystko zostaje bez skutku. Dlatego proszę Wysoką Izbę, ażeby przyjęła rezolucję do niniejszej ustawy, żeby wszystkie sprawy, które w jakiejkolwiek instancji zalegają, były natychmiast do dni 30 rozpatrzone i załatwione, a jeżeli załatwić się nie dadzą. ażeby czynniki rządowe zawiadomiły strony, kiedy te sprawy będą załatwione i jakich na to potrzeba dokumentów czy załączników. Rezolucja moja jest następująca: „Wzywa się Rząd do bezzwłocznego wydania rozporządzenia, aby odnośne władze, u których od szeregu miesięcy, a czasem lat, zalegają prośby o zaopatrzenia natychmiast, t. j. do 30 dni od wyjścia tego rozporządzenia je załatwiły, lub zawiadomiły wyczerpująco i pouczająco strony, dlaczego prośby te dotychczas załatwione nie zostały”.</u>
<u xml:id="u-20.5" who="#PGreiss">Mam głęboką nadzieję, że Wysoki Sejm, który taką pieczą otacza najbardziej potrzebujących, t. i. najbiedniejszych. i tu przyjęciem dodatku do art. 3. jako też rezolucji, złoży niezbity dowód swojej pieczy i miłości dla tych, którzy na ołtarzu Ojczyzny złożyli największy swój skarb, bo nie tylko mienie, ale i życie.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#WicemarszałekSeyda">Głos ma p. Putek.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#PPutek">Wysoka Izbo! Między innymi wykonawcą tej ustawy ma być również Minister Sprawiedliwości. Bardzo się dziwię, że p. Minister Sprawiedliwości, który był obecny na posiedzeniu Komisji, która tekst tej ustawy uchwalała, zgodził się. ażeby ustawa przeszła w tej formie. Sądzę, że p. Minister chciał tą droga salwować sądy i podtrzymać nieróbstwo sądów, które na tem właśnie polu jest największe. Niestety, smutnem zjawiskiem jest, że w naszych sądach zalegają tysiące podań o uznanie za zmarłego...</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#komentarz">(P. Diamand: Redukcja urzędników!)</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#PPutek">...i mimo, że wszystkie terminy, jakie obowiązujące ustawodawstwo w tym względzie prze widnie, są przez interesowane strony dotrzymywane, jednak nieróbstwo w naszych sadach jest tak zastraszające, że z tego tytułu wynikają dla stron nieobliczalne szkody.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#PPutek">Oczywista rzecz, że Komisja, która miała projekt posłów Matakiewicza i Greissa przed sobą, nie mogła nic innego zrobić, jak to co zrobiła. Ale, Panie Ministrze Sprawiedliwości, ten projekt pański tylko wielkich niekorzyści przysporzy i stronom zainteresowanym. bo uznanie za zmarłego jest potrzebne dla rozmaitych celów, przedewszystkiem dla celów matrymonialnych, dalej spadkowych, wreszcie dla uzyskania zapomóg wojskowych on poległych na wojnie. P. Minister zamiast obmyśleć projekt ustawy, któraby szybko te sprawę załatwiła dla tych trzech celów, chwycił się projektu pp, posłów Matakiewicza i Greissa i dla jednej tylko sprawy pozwala, aby sądy wyrywkowo załatwiały te rzeczy, aby przesłuchiwały świadków, względnie wydawały nawet orzeczenia w tej sprawie, aczkolwiek całe postępowanie sądowe nie będzie miało znaczenia ani dla celów spadkowych, ani dla celów familijnych.</u>
<u xml:id="u-22.4" who="#PPutek">Uważamy, że ta ustawa jest dla stron interesowanych szkodliwą, albowiem przyjmuje jako datę miarodajną dla wypłacania zapomogi, datę wydania orzeczenia przez władze wojskowe, czyli w tej ustawie mieści się zachęta do przewlekania sprawy. Jeżeli p. komisarz oszczędnościowy powie, że zbyt wiele wydaje się na cele zaopatrzenia inwalidów, to wszystkie podwładne mu organy znajda sposób, aby nikomu nic nie zapłacić, albowiem powiedziane jest, w tej ustawie, że dla Skarbu Państwa obowiązek zapłaty rozpoczyna się od chwili wydania orzeczenia właściwej władzy co do uznania za zaginionego i od tej chwili mają być wypłacane zasiłki, czyli, że za cały okres czasu, poprzedzający wydanie owego orzeczenia, strony interesowane nie dostaną nic. Jest to więc pogorszenie istniejącego stanu rzeczy, gdyż jeżeli uznanie za zmarłego przeprowadzały sądy, to wiemy, że praktyka była taka, iż wypłacało się owe zasiłki od daty zaginięcia, ustalonego w orzeczeniu sądowem, a nigdy od daty wydania orzeczenia sądowego. Tymczasem w tej ustawie data wydania orzeczenia jest miarodajna dla obowiązku Skarbu Państwa. Na takie rzeczy, jako przynoszące szkodę interesowanym stronom, bezwarunkowo zgodzić się nie możemy, i jeżeli sprawa nie ma być odesłana do Komisji ze względu na to, że jest pilna, to należy załatwić ją na plenum; Sejmu korzystnie dla stron interesowanych. Naszem zdaniem stanie się to wówczas, jeżeli Wysoka Izba zechce w art. 1 tego projektu ustawy zamiast słów: „wydania orzeczenia odnośnej władzy wojskowej o uznaniu za zaginionego”, wstawić słowa: „od daty ustalenia zaginięcia odnośnej zaginionej osoby” Proszę o przyjęcie tej poprawki.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#WicemarszałekSeyda">Głos ma p. Bigoński.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#PBigoński">Jest polskie przysłowie: „nie wchodź na afisz, jeżeli nie potrafisz”. Nie chce dostosować tego do przemówienia dr. Putka, bo wiem, że jeżeli chodzi o przeprowadzanie dowodzeń, to kolega Putek w pewnych warunkach i okolicznościach jest mistrzem. Cytując to przysłowie, chciałbym tylko to powiedzieć, że p. dr. Putek nie jest wtajemniczony w prace, ani w intencje Komisji Opieki Społecznej, inaczej nie byłby powiedział, że p. Minister Sprawiedliwości uczestniczył w pracach Komisji, bo go tam nie było. Nie byłby powiedział, że Minister Sprawiedliwości chwycił się kurczowo wniosku panów posłów Greissa i Matakiewicza. bo mu się nie chciało opracować innego wniosku, załatwiającego cały kompleks spraw, bo wniosek panów posłów Greissa i Matakiewicza wniesiono już po wniosku rządowym, a więc Rząd nie mógł się chwycić wniosku tych panów. A potem nie byłby także powiedział p. Putek. że przyjęcie tego wniosku jest przewlekaniem samego zaopatrzenia osób, o które w tym wypadku chodzi.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#PBigoński">Proszę Państwa, chciałbym zwrócić uwagę na to, że — nie wiłem, jak w okolicach, z których posłuje dr. Putek — ale w naszej dzielnicy, np. pozostali po zaginionych są do pewnego stopnia zaopatrzeni, pobierają bowiem zasiłki wojskowe, wypłacane im z czasów wojny, odpowiednio pomnożone dodatkami drożyźnianemi.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#komentarz">(Głos: 1200 mk. miesięcznie.)</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#PBigoński">Tu chodzi o coś zupełnie innego. Ustawa chce i ma osoby pozostałe po zaginionych potraktować narówni z wdowami, rodzinami pozostałemi po poległych. O to tutaj chodzi, a nie o co innego. Natomiast zdaje mi się, że zwłaszcza poprawki, kolegi dr. Putka zainteresowanym jednostkom żadnych korzyści by nie przyniosły.</u>
<u xml:id="u-24.4" who="#PBigoński">Jeżeli jeszcze wrócę do twierdzenia p. dr. Putka, to dlatego, ażeby na nasze sądy, działające bądź co bądź sprawnie,...</u>
<u xml:id="u-24.5" who="#komentarz">(Głos: Nie daj Boże!)</u>
<u xml:id="u-24.6" who="#PBigoński">... nie padał cień. Jeżeli sprawy uznania za zmarłych, zaginionych na polu bitew nie są załatwiane bardzo szybko to bardzo często z tego powodu, że działania wojenne z danych miejscowości zabrały wszelkie podstawy, materiały, dowody, akta, któreby sądom pozwoliły na wydanie wyroku, stwierdzającego czyjąś śmierć. Oczywista rzecz, że jeśli tych aktów niema, jeśli niema najmniejszych nawet dowodów, to postępowanie dowodowe sądu jest w znacznym stopniu utrudnione. Faktem jest, że to ostatnie przedłożenie rządowe, zreferowane przez ks. Olszańskiego, usuwa braki ustawowe w dziedzinie zaopatrzenia osób, poszkodowanych przez wojnę. Osoby, pozostałe po zaginionych, mają być traktowane narówni z wdowami, względnie rodzinami, pozostałemi po poległych.</u>
<u xml:id="u-24.7" who="#PBigoński">Chciałbym zwrócić uwagę na braki, dające się zauważyć w życiu. Wysokość rent wdów, względnie rodziców, zależną jest od zdolności do pracy danych osób, t. zn., jeśli wdowa, lub rodzice są zdolni do zarobkowania, to ich renty są mniejsze, niż wówczas, gdy są niezdolni. Ażeby dociec tego, czy kto jest zdolny, czy nie, władze skarbowe każą sobie przedkładać świadectwa lekarskie, za które wdowy, względnie rodzice, a teraz po uchwaleniu tej ustawy, pozostali; po zaginionych, musza płacić bardzo drogo. Proszę sobie wyobrazić, że wdowa, której renta wynosiła 621,000 mk. miesięcznie, za świadectwo lekarskie będzie zmuszona zapłacić jakieś 100, 200, a nawet 300,000 marek. Jeżeli natrafi na lekarza, który nie ma dla biedy tej osoby najmniejszego zrozumienia, a, niestety, takich lekarzy w Polsce mamy bardzo wielu. Chodzi mi o to, że jeżeli Rząd chce mieć świadectwa zdolności, czy niezdolności do pracy, to musi je dostarczyć wdowom bezpłatnie. Można to załatwić w ten sposób, że badania lekarskie mogą być przeprowadzane przez władze wojskowe lub urzędy sanitarne wojskowe. Mojem zdaniem takie załatwienie rzeczy na Skarb Państwa nie nałoży żadnych nowych ciężarów. Dlatego też w imieniu Klubu Chrz. Dem. przedkładam rezolucję z prośbą o jej uchwalenie: „Sejm wzywa Rząd, ażeby zarządził bezpłatne badanie lekarskie osób, pozostałych po zaginionych i poległych”.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#WicemarszałekSeyda">Rozprawa wyczerpana. Ponieważ jednak poprawki, zgłoszone do tekstu ustawy, stylistycznie nie są dobrze sformułowane, przeto głosowanie nad niemi i nad całą ustawą nastąpi dopiero po jednym z następnych punktów porządku obrad, a p. referent w międzyczasie stylistycznie wygładzi te poprawki. Przystępujemy do 5 punktu porządku dziennego: Ustne sprawozdanie Komisji Przemysłowo-Handlowej o proponowanych przez Senat zmianach do uchwalonego przez Sejm projektu ustawy o spółkach z ograniczoną odpowiedzialnością. Głos ma p. Rudnicki.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#PRudnicki">Wysoka Izbo! W dniu 4 sierpnia Sejm uchwalił ustawę w przedmiocie zmiany dekretu o spółkach z ograniczoną odpowiedzialnością. W dniu 5 września Senat uchwalił poprawkę, wymagającą, by w terminach kwartalnych zgłaszano poświadczone przez sąd księgi rejestrowe, spisy spólników z wymienieniem pewnych szczegółów, dotyczących narodowości, miejsca mieszkania i t. d. Komisja Przemysłowo-Handlowa wobec sporności tekstu zgłoszonego przez Senat uznała poprawkę za zbędną, motywując to tem, że przepis, proponowany przez Senat, nie dając żadnej gwarancji należytej jawności, staćby się musiał jedynie uciążliwą formalnością. Bacząc na ważność i nagłość sprawy, wprowadzenia tej ustawy w najprędszym czasie, gdyż wymaga tego przedewszystkiem interes Skarbu, a następnie potrzeby życia, proponuje w myśl jednogłośnej uchwały Komisji, poprawkę Senatu odrzucić.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#WicemarszałekSeyda">Nikt więcej głosu nie żąda, przystępujemy do głosowania. Jest wniosek Komisji, żeby odrzucić poprawkę Senatu. Do odrzucenia poprawki potrzebna jest kwalifikowana większość, która można skonstatować w głosowaniu przez drzwi. Zapytuję jednak, czy w Izbie są posłowie, którzy wbrew wnioskowi Komisji, są za poprawka Senatu? Proszę, aby wstali. Nikt nie wstał, wobec tego stwierdzam, że wniosek Komisji został jednomyślnie przyjęty i że poprawka Senatu została jednogłośnie, a wiec kwalifikowaną większością odrzucona.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#WicemarszałekSeyda">Ten punkt obrad został załatwiony, ustawa będzie przesłana Pi Prezesowi Rady Ministrów w celu ogłoszenia jej w „Dzienniku Ustaw”.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#WicemarszałekSeyda">Przystępujemy do następnego punktu porządku dziennego: Ustne sprawozdanie Komisji Administracyjnej i Zdrowia Publicznego o ustawie w przedmiocie zniesienia Ministerstwa Zdrowia Publicznego (druk nr. 789).</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#WicemarszałekSeyda">Głos ma p. Kozłowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#PKozłowski">Wysoki Sejmie!</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#PKozłowski">Sprawa zniesienia Ministerstwa Zdrowia nie jest nową, ani w Wysokiej Izbie, ani w sferach rządowych, ani w opinii publicznej. Już w. r. 1919, a więc niemal od początku istnienia Państwa naszego, sprawa ta była podnoszona wielokrotnie, a jeżeli nie doczekała się realizacji, to dlatego, że rządy zmieniały się za szybko, szybciej; aniżeli mogły pewien program opracować. Rozstrzygającym zwrotem w obecnej fazie tej sprawy jest rezolucja, uchwalona przez Wysoką Izbę 7 lutego 1923 r. z okazji prowizorium budżetowego na pierwszy kwartał b. r. Zarówno sąsiedztwo tej rezolucji z prowizorium budżetowem, jak i fakt, że rezolucja ta została uchwalona inną większością tej Wysokiej Izby, aniżeli samo prowizorium, dowodzą, że przyczyną, która spowodowała tę rezolucję, były względy oszczędności. Rząd obecny obrawszy sobie za najważniejsze zadanie naprawę Skarbu, polegającą tak na podwyższeniu dochodów, jak również na zaprowadzeniu oszczędności, skorzystał z wymienionej uchwały Wysokiej Izby, dlatego w samym początku obecnej sesji jesiennej 17 października b. r. wystąpił z. projektem zniesienia Ministerstwa Zdrowia Publicznego, przekazującym agendy jego Ministerstwu Spraw Wewnętrznych, częściowo Ministerstwu Pracy i Opieki Społecznej.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#PKozłowski">Rozpatrując tę kwestię ze stanowiska oszczędności, nie możemy jednak zapominać, że zdrowie publiczne, a więc zdrowie obywateli jest dobrem cenniejszem nawet aniżeli Skarb, że zatem należy tutaj bacznie zwracać uwagę na to, aby na uchwaleniu tej ustawy zdrowie publiczne nie ucierpiało. Dlatego w tych dwóch kierunkach: ku wykazaniu istotnych oszczędności i ku uspokojeniu obaw Wysokiej Izby, co do pogorszenia się stanu naszej zdrowotności, wywody moje w dalszym ciągu płynąć będą.</u>
<u xml:id="u-28.3" who="#PKozłowski">Zwolennicy utrzymania Ministerstwa Zdrowia Publicznego powiadają, że ustawa, którą w tej chwili Wysokiej Izbie przedstawiam, ma charakter polityczny, że jest to zniesienie tylko urzędu samego ministra z pozostawieniem wszystkiego tak jak było, a zatem jest to zniesienie najwyżej jednej pensji ministerialnej. Otóż obowiązkiem moim jest wykazać Wysokiej Izbie, że jednak tak nie jest i że naprawdę Skarb jest w niemałym stopniu zainteresowany w uchwaleniu tej ustawy.</u>
<u xml:id="u-28.4" who="#PKozłowski">W tym celu będę musiał sięgnąć do pewnych cyfr, których dostarczy mi zarówno preliminarz budżetowy na rok 1923, na którym, aczkolwiek nie był uchwalonym przez Sejm, były oparte prowizoria budżetowe na wszystkie kwartały, jak i zgłoszony preliminarz budżetowy na rok 1924 Cyfry będę podawał w t. zw. złotych polskich, zaokrąglając do dziesiątków tysięcy dla jasności. Cyfry te należy rozpatrywać nie tylko pod względem wartości bezwzględnej, ale także procentowo w stosunku do budżetu całego Państwa i w stosunku do budżetu Ministerstwa Zdrowia Publicznego w szczególności. Budżet Ministerstwa Zdrowia Publicznego na rok 1923 zawiera w wydatkach sumę 15.569.000 złotych polskich, w czem koszta na sam zarząd! centralny wynoszą 2:880.000 złotych polskich, czyli 18,39% całego budżetu Ministerstwa Zdrowia Publicznego. Kiedy pp raz pierwszy kwestię tę podniosłem, spotkałem się z zarzutami, że ta cyfra nie jest zgodna z prawda, albowiem pensje urzędnicze w tem Ministerstwie wynoszą tylko 2 i coś procent. Ja nie twierdziłem nigdy, że koszta na zarząd centralny to same pensje urzędnicze, ale powiedziałem, że zarząd centralny kosztuje nieproporcjonalnie wiele w stosunku do agend ministerstwa w kraju. Musiałem powiedzieć, że zarząd centralny Ministerstwa Zdrowia kosztuje 4 razy tyle co zarząd centralny Prezydjum Rady Ministrów, 1 1/2 raza tyle co zarząd centralny Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, 1 1/2 raza tyle co zarząd centralny Ministerstwa Skarbu, 6 razy tyle co zarząd centralny Ministerstwa Sprawiedliwości, 2 razy tyle co zarząd centralny Ministerstwa Przemysłu i Handlu, trochę więcej, niż zarząd centralny Ministerstwa Rolnictwa, 2 razy tyle co zarząd centralny Ministerstwa Oświaty. 3 1/2 raza tyle co zarząd centralny Ministerstwa Poczt i Telegrafów, 3 razy tyle co zarząd centralny Ministerstwa Robót Publicznych. Tylko trzy ministerstwa miały droższe zarządy centralne, aniżeli Ministerstwo Zdrowia; są to: Ministerstwo Spraw Wojskowych, Ministerstwo Spraw Zagranicznych i Ministerstwo Pracy i Opieki Społecznej.</u>
<u xml:id="u-28.5" who="#PKozłowski">Jeżeli suma ta jest tak wielka, to nie są to tylko same pensje urzędnicze, ale są tam zawarte i rozmaite subwencje, dotacje, różne sumy reprezentacyjne i t. d. Te subwencje stanowią bardzo wysokie pozycje, ale muszę powiedzieć, że poza ich udzieleniem Ministerstwo zupełnie nie interesuje się tem, co się z niemi dzieje. Tak n. p. było z bardzo znaczną kwotą, przeznaczoną na dożywianie dzieci. Kwota ta wpływała do poszczególnych komitetów, ale niestety ingerencja Ministerstwa co do kontroli zupełnie nie istniała.</u>
<u xml:id="u-28.6" who="#PKozłowski">A zatem musimy stwierdzić, że Ministerstwo Zdrowia było zbudowane w sposób centralistyczny, to znaczy, że zarząd centralny był niezmiernie wybujały, natomiast działalność Ministerstwa, te ramiona, które stanowią właśnie o skuteczności władz administracyjnych, jak wykażę później, były bardzo wątłe.</u>
<u xml:id="u-28.7" who="#PKozłowski">Przy zestawianiu preliminarza na rok 1924 Rząd natknął się na pewne trudności natury formalnej. Mianowicie tą trudnością był brak ustawy, którą w tej chwili Wysokiej Izbie przedstawiam. Z tego powodu nie można było w odpowiednim stopniu zmniejszyć etatów urzędniczych; tak w zarządzie centralnym, zatrudniającym 194 osoby w, roku 1923, w pierwotnym preliminarzu na rok 1924 zredukowano zaledwie 26 urzędników, dalszych 8 miało być zredukowanych później, a zatem razem 34, co wynosi zaledwie 17% ogólnej liczby. Dopiero, jeżeli Wysoka Izba, a także i Senat uchwali niniejszą ustawę, będzie mogła być wprowadzona dalsza redukcja, która obejmie, jak przypuszczam, prawdopodobnie od 60 do 70% urzędników z roku 1923.</u>
<u xml:id="u-28.8" who="#PKozłowski">Pomimo tych trudności jednak, wynikających z braku niniejszej ustawy, konieczność zrównoważenia budżetu, będąca w tej chwili podstawą naszej polityki skarbowej, nakazywała jak największe ograniczenie wydatków Ministerstw, skazanych na likwidację. Ministerstwo Zdrowia zażądało na rok 1924 18,880.000 złotych polskich. Suma ta była już o 3 zgórą miliony wyższa, niż w 1923 r., a przeszło o 7 milionów wyższa, aniżeli w projekcie budżetowym p. Ministra Grabskiego na rok 1924, albowiem jak wiadomo Wysokiej Izbie, p. Minister Grabski opracował projekt budżetowy na 3 lata naprzód. Tam figuruje Ministerstwo Zdrowia z sumą 11 milionów i po tej linii dąży redukcja obecna, która osiągnęła ostatecznie sumę w wydatkach 6,478.000, co stanowi 65% całego budżetu, przedłożonego przez Ministerstwo, a więc o 12,340.092 złotych polskich mniej, niż żądało Ministerstwo. Jest to suma ogromna, suma, wynosząca przeszło 1% całego budżetu naszego Państwa, a zamieniona na obecne marki — przeszło 3 1/2 tysiąca miliardów marek polskich, czyli przeszło 3% bilionów przez niektórych zwanych także trylionami.</u>
<u xml:id="u-28.9" who="#PKozłowski">Nie twierdzę, jakoby cała ta suma była wynikiem zniesienia Ministerstwa. Jest to, że tak powiem, suma brutto. W dalszych wywodach postaram się przedstawić sumę netto, i sądzę, że nie będzie to niesprawiedliwem, jeżeli za taką sumę uznam różnicę między tem, to Ministerstwo żądało na swój zarząd centralny, a tem, co na ten cel po zredukowaniu otrzymało.</u>
<u xml:id="u-28.10" who="#PKozłowski">Otóż zarząd centralny w r. 1923, jak wspomniałem, preliminowany był na 2,879.578 zł. p. W stosunku do tej sumy władze I i II instancji, a wiec wszystkie urzędy zdrowia, wojewódzkie i powiatowe kosztowały 2,556.000 zł. p., a więc 6/7 tego, co zarząd centralny. Zarząd centralny kosztował więcej, aniżeli cała działalność sanitarna w calem Państwie! Na rok 1924 Ministerstwo zażądało: dla zarządu centralnego 3,853.507 zł. p., a dla władz I i II instancji 1,576.120 zł. p., czyli cały 1 milion zł. p. został skreślony przez samo Ministerstwo z budżetu władz I i II instancji, a przydzielony do zarządu centralnego. Tak, że władze II instancji na r. 1924 miały kosztować tylko 2/5 tego, co zarząd centralny. Widzimy zatem w tem Ministerstwie niesłychaną tendencję do centralizmu, tendencję do wchłaniania wszystkiego w zarząd centralny z obcinaniem agend władz I i II instancji.</u>
<u xml:id="u-28.11" who="#PKozłowski">W rezultacie ostatecznie uzgodniono w obecnym budżecie na r. 1924, już mocno zredukowanym, sumy te mniej więcej wyrównano i jedne i drugie wynoszą nieco ponad 1 milion zł. p. Tak, że władze centralne kosztować będą tyle, co władze I i II instancji.</u>
<u xml:id="u-28.12" who="#PKozłowski">Jeśli zatem Ministerstwo na swoje wydatki w zarządzie centralnym wymagało 3,880.000 zł. p., a otrzymuje 1,000.000, to oszczędność na samym zarządzie centralnym wynosi 2,880.000 i tę sumę abstrahując od sum zaoszczędzonych przez reorganizację władz I i II instancji, uważam za sumę netto zaoszczędzoną na zniesienia Ministerstwa Zdrowia Publicznego. Te 2.880.000 złotych polskich, to jest w tej chwili z górą 900.000.000.000, około jednego biliona marek polskich a zatem 0,3% wydatków całego Państwa.</u>
<u xml:id="u-28.13" who="#PKozłowski">Tak wygląda ta kwestia ze stanowiska oszczędnościowego. Należy jednak rozpatrzyć ją również i pod względem samej służby sanitarnej. Czy mianowicie służba sanitarna w kraju nie ucierpi wskutek zniesienia Ministerstwa Zdrowia Publicznego? Według projektu rządowego, agendy Ministerstwa Zdrowia Publicznego mają być przekazane Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, względnie Ministerstwu Pracy i Opieki Społecznej. Przez przekazanie tych agend Ministerstwu Spraw Wewnętrznych uważam, że sama sprężystość władz I i II instancji niezmiernie zyska, ponieważ wykonawcami zarządzeń sanitarnych będą władze administracyjne. Na dowód, że dotychczas sprawy te pod względem egzekutywy bardzo chromały, pozwolę sobie zwrócić uwagę na jedną tylko ustawę. W kwietniu 1920 r. Sejm Ustawodawczy uchwalił wśród ogólnego entuzjazmu ustawę o zwalczaniu alkoholizmu. Ustawa ta od 3 1/2 lat obowiązuje. Czy jest przestrzegana? Czy p. Minister Zdrowia Publicznego zadał sobie dosyć trudu w przeciągu tych 3 1/2 lat, aby jeżeli nie w całości, to przynajmniej w przyzwoitej formie wykonywania ustawy tej przestrzegać? Jest skandalem, że istnienie tej ustawy jest dziś w Polsce tylko pośmiewiskiem. I nie było p. Ministra Zdrowia Publicznego, ażeby wykonania powierzonej sobie ustawy dopilnował. Zdarzyło się nawet coś gorszego. Oto za poprzedniego rządu, nie ten minister, któremu ustawę powierzono, ale inny, mianowicie p. Minister Skarbu Grabski, wystąpił z projektem zniesienia tej ustawy. P. Minister Zdrowia o tem nie wiedział, bo wtedy reprezentował Polskę zagranicą, a jego zastępca ograniczył się do gołosłownego protestu i tem samem wydał wyrok na ustawę. Projekt ten jest już złożony w Komisji. A zatem Ministerstwo Zdrowia nie spełniło swego zadania i spodziewamy się, że władze I i II instancji, zespolone ściśle z władzami administracyjnemi będą mogły daleko skuteczniej wykonywać zarządzenia sanitarnych władz centralnych.</u>
<u xml:id="u-28.14" who="#PKozłowski">Jednakże trzeba przyznać, że budżet obecny Ministerstwa Zdrowia budzi także i pewne zaniepokojenie. Mianowicie, została zupełnie skreślona pozycja na utrzymanie szpitali. W zasadzie pomyślane to jest w ten sposób, że zajmą się tem samorządy. Otóż uznając, że położenie Skarbu wymaga dziś tego, musimy jednak zwrócić uwagę Rządu, że samorządy w tej chwili nie wszędzie są przygotowane do przejęcia wydatków na szpitale, i że trzeba jak najprędzej pomyśleć o tem, żeby od 1 stycznia te szpitale nie zostały zamknięte. W tym celu Komisja Zdrowia Publicznego już zastanawiała się nad tą sprawą i wyłoniła z łona swojego osobną podkomisję, która w jak najkrótszym czasie odpowiednie wnioski Wysokiemu Sejmowi przedłoży.</u>
<u xml:id="u-28.15" who="#PKozłowski">Muszę powiedzieć, że najważniejsza pozycja, to znaczy walka z epidemiami, mimo daleko idących oszczędności, jednak została w. całości prawie utrzymana. To wszystko, co Polska jest winna państwom zaprzyjaźnionym i neutralnym, to że ma ona być wałem przeciwko inwazji epidemii ze wschodu, tego Polska chce dotrzymać. I niepotrzebnie niepokoją się nasi przyjaciele zagraniczni, że zniesienie Ministerstwa Zdrowia może pod tym względem źle oddziałać na walkę z epidemiami. Polska wykazała już, że potrafi być ochroną przed epidemiami ze wschodu nie tylko cielesnemi, ale także epidemiami moralnemi, ale forma sama, w jakiej Polska tę walkę prowadzić będzie, jest jej i tylko jej troską i zadaniem.</u>
<u xml:id="u-28.16" who="#PKozłowski">Jeżeli zatem Ministerstwo Zdrowia mamy znieść, to jakkolwiek projekt ustawy przewiduje, że ta rzecz będzie uregulowana rozporządzeniem Prezydenta Rzeczypospolitej przez podział odpowiednich funkcji między Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Ministerstwo Pracy i Opieki Społecznej, to jednak sądzę, że nie spełniłbym w zupełności swojego zadania, gdybym przynajmniej ogólnie nie powiedział jak ta sprawa może w przyszłości wyglądać.</u>
<u xml:id="u-28.17" who="#PKozłowski">Dotychczas Ministerstwo Zdrowia Publicznego w swoim zarządzie Centralnym, nadmiernie rozbudowanym, składało się z dwóch departamentów, każdy departament z trzech wydziałów. Oprócz tego były jeszcze cztery wydziały, zależne wprost od p. Ministra. A zatem dwa departamenty i dziesięć wydziałów. Sądzę, że reorganizacja powinna zredukować rzecz w ten sposób, żeby powstał jeden tylko departament, podzielony na trzy wydziały, Pierwszy wydział, administracyjny, powinien objąć służbę sanitarno-administracyjną w całem Państwie, drugi, leczniczy, zarząd szpitali i zakładów leczniczych, a trzeci, higieny, to wszystko, co higieny publicznej dotyczy.</u>
<u xml:id="u-28.18" who="#PKozłowski">Między innemi należałoby również pomyśleć i o tem, że w Polsce istnieje także wychowanie fizyczne, sport i turystyka, któremi dotychczas zajmowało się bardzo wiele czynników, a właściwie nikt. Mam tu elaborat urzędowy, powiadający tak: „Sprawą sportu zajmuje się sześć ministerstw: Ministerstwo Spraw Wojskowych, Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego, Zdrowia, Spraw Zagranicznych, Robót Publicznych i Skarbu. Każde z nich pojmuje sprawę inaczej. Rada wychowania fizycznego przy Ministerstwie Zdrowia Publicznego ukończyła swoją kadencję i nie została wybrana ponownie”. Nie wiem dlaczego p. Minister Zdrowia Publicznego tej sprawy nie dopilnował? „Akcja poszczególnych ministerstw sprowadza się jedynie do subsydiowania zgłaszających się po zapomogi towarzystw sportowych, bez sprawdzenia nawet, czy to samo towarzystwo nie otrzymało na ten sam cel zapomogi z innego źródła i czy tej zapomogi wogóle potrzebuje. Kontroli nad wydatkowaniem przyznanych zapomóg nie było, wogóle. albo była niedostateczna, zwłaszcza jeżeli chodziło o wystąpienia sportowe poza granicami Państwa Polskiego”. Tyle elaborat.</u>
<u xml:id="u-28.19" who="#PKozłowski">Sprawa wychowania fizycznego jest nie mniej ważna niż sprawa leczenia, dlatego należy przy sposobności reorganizacji tego ministerstwa pomyśleć o tem, aby te sprawy tak ważne zostały nareszcie skupione w pewnym punkcie, Właśnie przy tym departamencie zdrowia publicznego, który, jak sądzę, będzie przy Ministerstwie Spraw Wewnętrznych.</u>
<u xml:id="u-28.20" who="#PKozłowski">I to jeszcze nie wszystko. Jeżeli sprawa zdrowia publicznego dotychczas chromała u nas, to także dlatego, że niektóre inne ministerstwa miały własne, niezależne zupełnie urzędy zdrowia, jak Ministerstwo Spraw Wojskowych, Ministerstwo Kolei Żelaznych i Ministerstwo Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego. I dlatego też reorganizując Ministerstwo Zdrowia Publicznego, należy pomyśleć o tem, aby pomiędzy zainteresowanemi ministerstwami stworzyć jakieś ciało, któreby się porozumiewało co do spraw sanitarnych w Polsce, jakąś komisję międzyministerialną, złożoną z przedstawicieli zainteresowanych ministerstw, ażeby akcja sanitarna szła w całym kraju równolegle, a nie rozbieżnie. Ta rzecz nie będzie nic kosztować, a powinna wydać znakomite rezultaty.</u>
<u xml:id="u-28.21" who="#PKozłowski">A zatem, proszę Wysokiej Izby, uważam, że zniesienie Ministerstwa Zdrowia Publicznego; jeśli tylko reorganizacja jego będzie przeprowadzona sprawnie i jeżeli zostaną usunięte dotychczasowe braki, nie przyniesie akcji sanitarnej żadnego uszczerbku, a pociągnie za sobą daleko, jak starałem się wykazać, idące oszczędności.</u>
<u xml:id="u-28.22" who="#PKozłowski">Wysoka Izbo! Było w Polsce więcej Ministerstw, aniżeli jest obecnie: było Ministerstwo Aprowizacji, po którem nikt łez nie roni dzisiaj, było Ministerstwo Kultury i Sztuki, które w kraju biednym nie mogło zaopiekować się kulturą i sztuką i było tylko lucus a non lucendo. Teraz przychodzi kolej na Ministerstwo Zdrowia Publicznego.</u>
<u xml:id="u-28.23" who="#komentarz">(P. Michalak: A później Ministerstwo Opieki).</u>
<u xml:id="u-28.24" who="#PKozłowski">Ja nie wiem, co później będzie. Sprawę należy traktować tak ze względów oszczędnościowych, jak i ze względu na usprawnienie całej administracji sanitarnej. Przez uchwalenie tej ustawy, którą Wysokiej Izbie mara zaszczyt zaproponować w imieniu połączonych Komisji Administracyjnej i Zdrowia Publicznego, sądzę, że Polsce nie ubędzie zdrowia, a przybędzie trochę szczęścia i pomyślności.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#WicemarszałekSeyda">Głos ma p. Popiel.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#PPopiel">Wysoki Sejmie!</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#PPopiel">Zapisałem się do głosu, ażeby zaproponować Wysokiej Izbie wniosek formalny o odroczenie rozprawy nad sprawozdaniem p. referenta połączonych Komisja Administracyjnej i Zdrowia Publicznego i odesłanie tej sprawy do obu połączonych Komisji; a to ze względu na okoliczności, w jakich ta sprawa w Komisji Administracyjnej i Zdrowia Publicznego była załatwiana. Mianowicie na połączonych Komisjach wybuchł spór formalny, który wysunęła mniejszość, mając wątpliwości, czy może prowadzić obrady nad wnioskiem, który, jej zdaniem, został Uniesiony do Sejmu w sposób nieformalny, przez niewłaściwego ministra, który jak w dyskusji wykazano, prócz tego zawiera szereg usterek. Większość Komisji jednak przeszła nad temi zastrzeżeniami natury formalno-prawnej do porządku dziennego, tak, że sprawa była nawet przedmiotem narad Konwentu Seniorów, gdzie jednak nie została rozstrzygnięta.</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#PPopiel">Kwestia likwidacji Ministerstwa Zdrowia Publicznego od trzech lat w najwyższym stopniu interesuje opinię publiczną w Polsce, opinie zarówno kół fachowych jak i szerokich mas społecznych. Kwestii tej nie można załatwić na jednem posiedzeniu podczas nieobecności opozycji; tam, gdzie wybuchł spór natury formalnej i zdaje się, że wskutek tego trzeba umożliwić Sejmowi, żeby mógł rozpatrzyć inną formę likwidacji w sposób spokojny i rzeczowy, gdybyśmy ją przesądzili.</u>
<u xml:id="u-30.3" who="#PPopiel">Po wojnie zagadnienie zdrowotności publicznej wygląda inaczej, aniżeli przed tem. jest kwestią nie policji sanitarnej, jak to większość chce rozstrzygnąć, odsyłając wzorem starego regime'u państw policyjnych do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, ale kwestią planowej polityki społeczno-sanitarnej. Stoimy na stanowisku, że gdyby nawę: większość przesądziła kwestię zlikwidowania Ministerstwa Zdrowia, to z naszego punktu widzenia pozostaje kwestią otwartą do jakiego resortu sprawy zdrowia publicznego mają być przeniesione. My wysuwamy projekty kompromisowe, ażeby te zadania zdrowia publicznego zostały przeniesione do Ministerstwa Pracy i Opieki Społecznej, a to właśnie z tego zasadniczego punktu widzenia, że chcemy je rozstrzygać nie pod kątem widzenia policji sanitarnej, ale pod kątem widzenia polityki sanitarno-społecznej. W tem Ministerstwie, w którem jest sprawa kas chorych, kwestia inspekcji prący, a więc kwestia tych instytucji publicznych, które najgłębiej sięgają w dziedzinę kultury zdrowotnej szerokich mas społecznych, powinna się znaleźć odpowiednia piecza i nad zdrowiem publicznem.</u>
<u xml:id="u-30.4" who="#PPopiel">Podziela to przekonanie i obecne kierownictwo Ministerstwa Pracy i Opieki Społecznej. Ażeby więc umożliwić spokojne i rzeczowe przedyskutowanie tej sprawy, proponuję, ażeby Sejm odesłał ją z powrotem do połączonych Komisji Administracyjnej i Zdrowia Publicznego.</u>
<u xml:id="u-30.5" who="#PPopiel">Uprzedzając jednocześnie zarzuty, które Panowie z większości mogliby wysuwać, że stawiając ten wniosek formalny, zależy nam na sabotowaniu tego przedłożenia i opóźnieniu działania tego projektu, z którym Panowie tak się śpieszycie, zdaje mi się, że będzie dostateczną gwarancją, ażeby sprawa w trybie dla Panów tak śpiesznym była załatwiona, jeśli do tego wniosku formalnego dodamy, zastrzeżenie, ażeby sprawozdanie o ponownem jej załatwieniu zostało Sejmowi przedstawione w ciągu tygodnia.</u>
<u xml:id="u-30.6" who="#PPopiel">Proszę Wysoką Izbę o uchwalenie tego wniosku, go wniosku.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#WicemarszałekSeyda">Głos ma p. Kozłowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#PKozłowski">Wysoka Izbo!</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#PKozłowski">Jedynem argumentem, wysuwanym przez pana wnioskodawcę, była nieobecność opozycji na odpowiedniem posiedzeniu. Prawda, że Panów tam nie było, że Panowie z opozycji wyszli z sali, ale zostawiliście sprawozdawcę p. dr. Weinziehera. który brał udział i w rozprawie i mógł Wam zreferować tę sprawę odpowiednio i napewno ja zreferował, a zatem przedstawiciel opozycji był na posiedzeniu,...</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#komentarz">(P. Michalski: To był prezes Komisji Zdrowia, a nie przedstawiciel opozycji!)</u>
<u xml:id="u-32.3" who="#PKozłowski">... tak, że zarzut jakoby Panowie nie wiedzieli, jaki był przebieg dyskusji jest nieuzasadniony.</u>
<u xml:id="u-32.4" who="#PKozłowski">Ustawa składa się z czterech artykułów i można będzie także na pełnej Izbie odpowiednie poprawki zgłaszać. Ustawa ma charakter sanacyjny skarbowy i nie może być odraczana nawet na 5 dni — dlatego też oświadczam się przeciw wnioskowi p. Popiela.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#WicemarszałekSeyda">Przystępujemy do głosowania. Proszę Posłów, którzy w myśl wniosku p. Popiela domagają się ponownego odesłania do Komisji: Administracyjnej i Zdrowia Publicznego, ażeby wstali. Biuro nie jest zgodne, muszę zarządzić głosowanie przez drzwi. Proszę Posłów, którzy są za wnioskiem p. Popiela, ażeby przeszli przez drzwi z napisem „tak”, innych przez drzwi z napisem „nie”.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#komentarz">(Po głosowaniu).</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#WicemarszałekSeyda">Wynik głosowania jest następujący: za wnioskiem p. Popiela głosowało 165 posłów, przeciwko — 185. Wniosek został odrzucony. Proponuje odroczyć dalszą rozprawę nad tym: punktem. Nikt się nie sprzeciwia, a zatem ten punki porządku dziennego jest odroczony.</u>
<u xml:id="u-33.3" who="#WicemarszałekSeyda">Wracamy do 4 punktu porządku obrad. Mianowicie do głosowania nad projektem ustawy, zmieniającym ustawę z dn. 18 marca 1921 r. o zaopatrzeniu inwalidów wojennych i ich rodzin. Sprawozdawca Komisji zmienił pod względem stylistycznym wnioski, wydrukowane na odbitce nr. 57, wobec tego, będziemy głosowali bezpośrednio nad wnioskami, zgłoszonemi na piśmie w wyniku przemówienia referenta ks. Olszańskiego. są następujące poprawki: Do art. 1 do punktu 1. ażeby w przeciwieństwie do projektu rządowego ten punkt przyjąć w brzmieniu następującem: „Tytuł ustawy z dnia, 18 marca 1921 r. (Dz. Ust. Rz. P. nr 32 poz. 195), otrzymuje brzmienie: „Ustawa o zaopatrzaniu inwalidów wojennych i ich rodzin oraz o zaopatrzeniu rodzin po poległych i zmarłych lub zaginionych bez własnej winy, których śmierć, względnie zaginięcie, pozostaje w związku przyczynowym ze służbą wojskową”. Proszę tych Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Większość, poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-33.4" who="#WicemarszałekSeyda">Dalsza poprawka do punktu 3 art. 1 projektu rządowego, ażeby w punkcie, gdzie jest mowa o art. 3 a) w wierszu drugim wyraz „może” zastąpić wyrazem „ma”. Proszę tych Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Większość, poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-33.5" who="#WicemarszałekSeyda">Dalej do tego samego punktu jest poprawka, ażeby w wierszu trzecim od dołu skreślić „i wydawania”, wyraz zaś „orzeczeń” zastąpić wyrazem „orzekającego”. Proszę tych Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Stoi większość. — poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-33.6" who="#WicemarszałekSeyda">Dalej jest wniosek p. Greissa, żeby w punkcie 3 a) dodać zdanie następujące: „Ogłoszenie o wdrożeniu postępowania w sprawie uznania za zaginionego bez własnej winy zamieszczone będzie w gazecie rządowej bezpłatnie”. Proszę Posłów, którzy chcą w myśl wniosku p. Greissa to postanowienie przyjąć, żeby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-33.7" who="#WicemarszałekSeyda">Następnie przechodzimy do poprawki do art. 25) a), a więc do p. 4 art. 1 projektowanej noweli, a mianowicie jest najpierw projekt sprawozdawcy Komisji, żeby w art. 25 a) w ust. b) po wyrazie „metryki” dodać wyraz „jego”. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Stoi większość, poprawka została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-33.8" who="#WicemarszałekSeyda">Następnie jest jeszcze wniosek p. Putka. ażeby w tymże samym ustępie, odnoszącym się do zmian art. 25 a) zamiast słów: „wydania orzeczenia odnośnej władzy wojskowej o uznanie za zaginionego” wstawić słowa: „od daty ustalenia zaginienia odnośnej zaginionej osoby”. Proszę Posłów, którzy chcą wprowadzić tę zmianę w myśl wniosku p. Putka, ażeby wstali. Stoi mniejszość, wniosek odrzucony. Zatem wszystkie poprawki do projektu rządowego są załatwione. Wobec przyjęcia poprawek trzecie czytanie dziś się nie odbędzie, a rezolucje zgłoszone na dzisiejszem posiedzeniu będą głosowane przy trzeciem czytaniu.</u>
<u xml:id="u-33.9" who="#WicemarszałekSeyda">Poza porządkiem obrad prosi o głos p. Minister Spraw Wewnętrznych celem udzielenia odpowiedzi na interpelacje, zgłoszone przez 4 kluby w sprawie zajść krakowskich.</u>
<u xml:id="u-33.10" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Nareszcie!)</u>
<u xml:id="u-33.11" who="#WicemarszałekSeyda">Głos ma p. Minister Spraw Wewnętrznych.</u>
<u xml:id="u-33.12" who="#komentarz">(Po wejściu Ministra Kiernika na trybunę na lewicy wybuchła wrzawa. Wśród niemilknących okrzyków, hałasu i bicia w pulpity Minister odczytuje swe przemówienie stenografom).</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#MinisterSprawWewnętrznychKiernik">Wysoki Sejmie!</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#MinisterSprawWewnętrznychKiernik">Od pierwszych dni października ujawniły się tendencje strajkowe wśród różnych kategorii pracowników, podających, jako motyw ciężkie materialne położenie w związku z panującą drożyzną.</u>
<u xml:id="u-34.2" who="#MinisterSprawWewnętrznychKiernik">Tendencje te, o ile miały objąć także pracowników państwowych, nie osiągnęły zamierzonego skutku, a pracownicy państwowi, oprócz części kolejowych i pocztowych, oparli się hasłom strajkowym.</u>
<u xml:id="u-34.3" who="#MinisterSprawWewnętrznychKiernik">Ody w międzyczasie także zlikwidowane zostały pokojowo wielkie strajki w Zagłębiu węglowem Górnośląskiem, a następnie Dąbrowskiem, a wreszcie także i w przemyśle włókienniczym, głównie w Łodzi, na podstawie ugody, zawartej z przemysłowcami za pośrednictwem Rządu, można było uważać ruch strajkowy za zlikwidowany, gdyby nie samorzutny, dziki strajk maszynistów, który ponownie ożywił tendencje strajkowe na kolei i pocztach.</u>
<u xml:id="u-34.4" who="#MinisterSprawWewnętrznychKiernik">Ponieważ obowiązkiem Rządu w imię najżywotniejszych interesów Państwa było nie dopuścić do zatamowania ruchu kolejowego i połączonego z tem zamieszania i niedomagań w i tak ciężkiej sytuacji gospodarczej, ponieważ zastój ruchu kolejowego mógł zagrozić zaaprowidowaniu najważniejszych ośrodków miejskich i przemysłowych i pogorszyć jeszcze ciężkie położenie ludności — Rząd był zmuszonym przez powołanie rezerwistów z pośród kolejarzy zabezpieczyć ciągłość komunikacji i przyjść z pomocą tym pracującym, którzy wytrwali w pracy. Niestety, te podyktowane kategorycznym nakazem chwili i interesem Państwa zarządzenia spotkały się z krytyką i podawaniem w wątpliwości ich prawności ze strony odpowiedzialnych przedstawicieli społeczeństwa, co spowodowało uchylanie się miejscami od spełnienia rozkazu wojskowego, tak, że do przeprowadzenia wydanych rozkazów okazało się koniecznem ze strony władz wojskowych ogłoszenie w jednym z okręgów sądów doraźnych dla łamiących obowiązek wojskowy.</u>
<u xml:id="u-34.5" who="#MinisterSprawWewnętrznychKiernik">W tym stanie rzeczy ograniczony wprawdzie w niektórych dyrekcjach ruch kolejowy został utrzymany, a spokój i bezpieczeństwo Państwa zostały wszędzie zapewnione. Dopiero proklamowany na dzień 5 listopada strajk powszechny wniósł w szczególnie zapalne ogniska strajkowe znaczny ferment, który doprowadził do ubolewania godnych wypadków w dniu 6 listopada w Krakowie, w Borysławiu, a następnie i w Tarnowie. Ofiary, jakie padły w tych miejscowościach, położyć należy w znacznej mierze na karb agitacji tych żywiołów, które wniosły do strajku hasła, nie mające nic wspólnego z dążeniami ekonomicznemi robotników o poprawę ich bytu.</u>
<u xml:id="u-34.6" who="#MinisterSprawWewnętrznychKiernik">Należy stwierdzić, że we wszystkich tych wypadkach starcia organów bezpieczeństwa i wojska z demonstrantami, wyprzedzone zostały aktami gwałtu wobec policji i wojska, szczególnie w Krakowie, gdzie już w dniu 5 listopada zostało rannych kilkunastu policjantów, bez poprzedniego użycia przez nich broni; zajścia doprowadziły w dniu 6 listopada do ofiar, które padły po obu stronach, Ł j. tak demonstrantów, jak i policji państwowej i wojska. Nie czas jeszcze w tej chwili na szczegółowe analizowanie tych zajść, ich przyczyn i przebiegu, oraz zachowania się władz.</u>
<u xml:id="u-34.7" who="#MinisterSprawWewnętrznychKiernik">Wyświetli to szczegółowe śledztwo, które jest już w pełnym toku.</u>
<u xml:id="u-34.8" who="#MinisterSprawWewnętrznychKiernik">Mówiąc o tych zajściach, rozróżnić należy przyczyny, które zajścia te spowodowały — od ewentualnej odpowiedzialności organów władzy z powodu ich zachowania się w czacie tychże zajść. Badając przyczyny, nie można pominąć faktów, które, bądź poprzedziły zajścia, bądź miały miejsce już w czasie tych ubolewania godnych wypadków.</u>
<u xml:id="u-34.9" who="#MinisterSprawWewnętrznychKiernik">I tak, faktem jest, że niemal na wszystkich zgromadzeniach, urządzanych dla strajkujących i przez strajkujących, zapadły, prócz rezolucji, dotyczących postulatów ekonomicznych, rezolucją żądające ustąpienia obecnego Rządu. Jedno z takich zgromadzeń, a mianowicie w Krakowie, uważało za dopuszczalne wystać nawet delegację do wojewody z żądaniem, aby rezolucje te zakomunikować Rządowi Centralnemu.</u>
<u xml:id="u-34.10" who="#MinisterSprawWewnętrznychKiernik">Faktem jest, że na zgromadzeniach tych wzywano powołanych do służby wojskowej kolejarzy i pocztowców, aby wezwania wojskowe oddawali prezydjum wieców i wmawiano w nich, że nie są obowiązani uczynić zadość tym wezwaniom.</u>
<u xml:id="u-34.11" who="#MinisterSprawWewnętrznychKiernik">Faktem jest, że gdy urząd wojewódzki zapowiedział w Krakowie wysłanie delegata na zgromadzenie strajkujących, nie ograniczone do osób zaproszonych, inicjatorzy oświadczyli, że delegata Rządu nie dopuszczą i w razie przybycia nie ręczą za jego osobiste bezpieczeństwo.</u>
<u xml:id="u-34.12" who="#MinisterSprawWewnętrznychKiernik">Faktem jest, że z domu Kasy Chorych w Krakowie dnia 5 listopada mówca Hofman zapowiedział zgromadzonym przed tym domem, że godziny tych panów, którzy wysyłają policję, są już policzone.</u>
<u xml:id="u-34.13" who="#MinisterSprawWewnętrznychKiernik">Faktem jest, że w czasie zajść w dniu 6 listopada dowożono amunicję pod dom robotniczy.</u>
<u xml:id="u-34.14" who="#MinisterSprawWewnętrznychKiernik">Faktem jest, że na szwadron ułanów urządzono zasadzkę, obsadzając okoliczne domy, z których okien strzelano do ułanów, przyczem zajmowano prywatne mieszkania, wyrzucając z nich mieszkańców.</u>
<u xml:id="u-34.15" who="#MinisterSprawWewnętrznychKiernik">Faktem jest, że wedle opinii znawców wojskowych, atak na wojsko, a w szczególności na ułanów, był przeprowadzony wedle wszelkich zasad taktyki wojskowej.</u>
<u xml:id="u-34.16" who="#MinisterSprawWewnętrznychKiernik">Faktem wreszcie jest, że wśród zwróconej następnie broni wojskowej znalazła się broń, przez wojsko nieużywana, a w szczególności także dwa karabiny maszynowe rosyjskiego systemu, Szczegóły zajść ustalą wszczęte już i prowadzone z całą dokładnością dochodzenia policyjne i karno-sądowe, które też niewątpliwie wykryją winnych i spowodują pociągnięcie ich do odpowiedzialności. Niezależnie od tego, śledztwo, wdrożone przez władze wojskowe i administracyjno-policyjne wykaże, o ile zawiniły także organa władz. Rząd ze swej strony zarządził natychmiast, co należy, aby na stanowiskach kierujących nastąpiły zmiany, któreby na przyszłość dały rękojmię należytego wykonania obowiązków w zakresie bezpieczeństwa i porządku, a zarazem dołoży Rząd wszelkich starań, ażeby dochodzenia i śledztwo, wolne od wszelkich wpływów, doprowadziły do zupełnego wyjaśnienia przyczyn tych smutnych zajść i odpowiadającego ustawom ukarania winnych.</u>
<u xml:id="u-34.17" who="#MinisterSprawWewnętrznychKiernik">Wobec zaprzestania już w dniu 7 listopada strajku, Rząd uchylił wydane poprzednio konieczne zarządzenia, tak w dziedzinie powołania do wojska pracowników kolejowych i pocztowych, jak i w zakresie sądownictwa doraźnego.</u>
<u xml:id="u-34.18" who="#MinisterSprawWewnętrznychKiernik">Rząd, posiadając świadomość ciężkiego położenia materialnego ludności, nie zaniedba niczego, coby położenie to złagodzić i polepszyć mogło, z drugiej strony jednak wystąpi na przyszłość bezwzględnie przeciw wszelkim próbom zaburzenia wewnętrznego życia w Państwie, któreby przekroczyły granice, dozwolone ustawą i interesem Państwa.</u>
<u xml:id="u-34.19" who="#komentarz">(Podczas mowy Ministra do trybuny zbliżają się posłowie z P. P. S., między innymi p. Marek, co wywołuje wielką wrzawę na prawicy. Rozległy się głosy: Morderca ułanów! Bandyta! Judasz! Poseł Staniszkis domaga się usunięcia tych posłów z pobliża trybuny. P. Putek: Czyś Pan policjant? Wrzawa trwa dalej, zagłuszając słowa Ministra. Głos na lewicy: Nie dyktuj Pan stenografowi, lecz daj do przepisania. P. Putek: Co to za komedia? Do kogo Pan mówi? Rzuca oszczerstwa! Wicemarszałek Sejda przywołuje p. Putka do porządku. Głos na lewicy: Morderca! Wicemarszałek Sejda wzywa posła, który użył tego wyrażenia, aby się zgłosił. P. Wojewódzki: Prowokator! Wicemarszałek Sejda przywołuje go do porządku. Minister kończy przemówienie wśród nieustannego bicia w pulpity na lewicy, która wreszcie zaczyna śpiewać „O cześć wam, panowie magnaci!” Na prawicy rozlegają się wówczas długotrwałe oklaski i bicie w pulpity, aby zagłuszyć śpiew. Wicemarszałek Sejda zarządza przerwę w posiedzeniu).</u>
<u xml:id="u-34.20" who="#komentarz">(Po przerwie).</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#WicemarszałekSeyda">Proszę o zajęcie miejsc. Stwierdzam najpierw, że padły ze strony różnych posłów obraźliwe wyzwiska pod adresem p. Ministra Spraw Wewnętrznych i że na moje wezwanie ci posłowie nie mieli tyle odwagi, żeby się zgłosić.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#komentarz">(Protesty na lewicy. Głos: Wszyscy po kolei!)</u>
<u xml:id="u-35.2" who="#WicemarszałekSeyda">W takim razie proszę, niech Panowie się zgłoszą.</u>
<u xml:id="u-35.3" who="#WicemarszałekSeyda">Zapytuję, czy kto się sprzeciwia otwarciu rozprawy.</u>
<u xml:id="u-35.4" who="#komentarz">(P. Barlicki: Stawiam wniosek formalny o głosowanie)</u>
<u xml:id="u-35.5" who="#WicemarszałekSeyda">Proszę Posłów, którzy są za otwarciem dyskusji, żeby wstali. Stoi większość — rozprawa otwarta.</u>
<u xml:id="u-35.6" who="#WicemarszałekSeyda">Głos ma p. Konopczyński.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Główny promotor „numerus clausus”! Profesor ciemnoty!)</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#Komentarz">Wysoka Izbo! Od 8 dni oczy całej Polski są skierowane na Kraków. Nauczyliśmy się patrzeć na stary gród jagielloński z czcią, nieraz z rozrzewnieniem, czasem z sercem rosnącem, jak to było w maju 1917 r., a teraz patrzymy ze zdumieniem, żalem, z niepokojem, gniewem. Jak to się stało, że tam, gdzie przysięgał Kościuszko tam, gdzie ks. Józef Poniatowski w r. 1809 na czele swojej jazdy bronił dostępu kawalerii rosyjskiej Suworowa, tam teraz odbyła się rzeź polskich ułanów im. ks. Józefa Poniatowskiego? Jak wytłómaczyć ten fakt, że tłum uliczny, który potulnie rozstępowa! się na widok austriackiego czaka i pruskiej pikielhauby, znalazł w sobie męstwo...</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#komentarz">(Głos z Wyzwolenia: Zapytajcie Rządu, kto temu jest winien!)</u>
<u xml:id="u-36.3" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
<u xml:id="u-36.4" who="#Komentarz">...by strzelać do polskich żołnierzy? O czem to świadczy i jakie stąd wypływają nauki?</u>
<u xml:id="u-36.5" who="#komentarz">(Głos na lewacy: Zęby nie prowokować więcej!)</u>
<u xml:id="u-36.6" who="#Komentarz">Dobrze snę stało, Wysoka Izbo, że obradujemy nad tem w tydzień po wypadkach, gdy rozporządzamy już pewną znajomością rzeczy i, mam nadzieję, rozporządzamy pewną minimalną trzeźwością sądu, ażeby tę sprawę rozsądzić.</u>
<u xml:id="u-36.7" who="#Komentarz">Podkład ogólny wypadków tych w całym kraju jest znany — jeden i ten sam: wyjątkowo ciężkie położenie pracowników państwowych i nie tylko państwowych, ale też wyjątkowe, jeszcze cięższe, położenie Państwa.</u>
<u xml:id="u-36.8" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Dzieło Waszego Rządu.)</u>
<u xml:id="u-36.9" who="#Komentarz">Chodzi o to, ażeby z tego faktu, w którego stwierdzeniu cała Izba jest zgodna, zarówno Rząd, jak i Sejm wysnuł należyte wnioski. Rząd 5 Sejm powinny poczuwać się tem więcej do odpowiedzialności za groźne jutro naszej Rzeczypospolitej. Teraz jeszcze raz trzeba obliczyć się ze środkami, zmierzyć, czy dostateczne uchwaliliśmy ofiary i ciężary, bo nam nie wolno się omylić na niekorzyść Skarbu, ani o jeden grosz. Możemy przeholować, możemy żądać za dużo, ale dać Skarbowi za mało — za toby wieki nas przeklinały. A przyczynić się możemy do tego, Wysoka Izbo, nie tylko my, w obozie rządzącym, na prawicy, uchwalając stosowne wnioski finansowe, ale i Wy Panowie z opozycji, o ile potraficie być „opozycją Najjaśniejszej Rzeczypospolitej”, jeżeli zechcecie przeciwstawiać naszym wnioskom swoje własne, bardziej radykalne, bardziej ofiarne na rzecz Państwa i uchwalać je bez oszczędzania kieszeni swoich wyborców. Czas największy sięgnąć po żywność, po węgiel, po bogactwa tam, gdzie one się znajdują, i skierować je tam, gdzie jest głód i potrzeba największa, zwłaszcza do ognisk miejskich, skąd takie fermenty, jak obecny, najczęściej się krzywią. Ogół pracowników, zwłaszcza ten ogół patriotyczny, który się nie dał uwieść hasłom strajkowym, zasługuje na to. ażeby w odpowiedzi na wypadki krakowskie, Rząd nie tylko przestrzegał wymiaru sprawiedliwości, ale, ażeby wystąpił z szeroką akcją, śmielszą niż dotychczas, celem poprawienia bytu pracownikom.</u>
<u xml:id="u-36.10" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Po co go psuł?)</u>
<u xml:id="u-36.11" who="#Komentarz">Wówczas dopiero, kiedy Rząd i Sejm w ten sposób odpowiedzą na potrzeby chwili bieżącej, możemy liczyć, że umilknie najgorszy doradca: głód.</u>
<u xml:id="u-36.12" who="#Komentarz">Ale, Wysoka Izbo, ci, którzy pierwsi rozpętali burzę strajkową, ci nie byli najgłodniejsi. Rozpoczęli ten strajk maszyniści kolejowi, którzy ze wszystkich urzędników kolejowych są bodaj najlepiej uposażeni, a rozpoczęli go celowo, planowo, na chłodno, aby w ślad za nimi tym samym wyłomem do twierdzy Rzeczypospolitej wtargnąć mogli inni.</u>
<u xml:id="u-36.13" who="#komentarz">(Głos z Wyzwolenia: Ale ani, są pod Waszym sztandarem zorganizowani)</u>
<u xml:id="u-36.14" who="#Komentarz">Konstytucja uznaje prawo do koalicji, wszakże przez prawo koalicji należy rozumieć prawo zrzeszania się pracowników zarówno przemysłowych, jak rolnych, wogóle wszystkich pracujących w prywatnych zakładach, celem obrony swoich słusznych interesów przed wyzyskiem. Natomiast żadna konstytucja nie uznaje prawa strajku politycznego, który zmierza do obalenia rządu, i napewno żadne prawodawstwo na świecie nie uznaje prawa koalicji funkcjonariuszy państwowych.</u>
<u xml:id="u-36.15" who="#komentarz">(Na ławach „Wyzwolenia” i na lewicy głosy: Oho!)</u>
<u xml:id="u-36.16" who="#Komentarz">Tak jest, proszę Panów, stać na przeciwnem stanowisku może tylko ten, kto konsekwentnie przyznaje prawo strajku wojskowym, a takich ludzi miejsce jest, nie w izbach prawodawczych, lecz w zakładach dla umysłowo chorych.</u>
<u xml:id="u-36.17" who="#komentarz">(Wrzawa i różne okrzyki na lewicy i ławach „Wyzwolenia”)</u>
<u xml:id="u-36.18" who="#Komentarz">Ministrów za bezczynność pozywa się przed Trybunał Stanu, który ma prawo ich karać. Czy stąd wynika, że ich podwładni urzędnicy mają większe prawa?</u>
<u xml:id="u-36.19" who="#komentarz">(P. Diamand: To p. Głąbińskiego teoria).</u>
<u xml:id="u-36.20" who="#Komentarz">Tymczasem u nas nie tylko ciemny tłum, ale także dosyć szerokie koła polityczne, które uważają się za poczytalne, sądzą, że strajk powszechny, w dodatku strajk urzędników, może być metodą do obalenia rządu. Metoda w danym wypadku była prosta: chodziło o to, aby najpierw zatamować ruch kolejowy, spowodować większą drożyznę, głód, wypędzić na ulicę głodne masy, powiększyć zastępy mas manifestantów, w końcu doprowadzić do rozlewu krwi i uniemożliwić rządy, a zwłaszcza uniemożliwić to, czego niektórzy szczególnie się boją, sanację Skarbu tak już bliską.</u>
<u xml:id="u-36.21" who="#komentarz">(Głos na prawicy: To jest prawda)</u>
<u xml:id="u-36.22" who="#Komentarz">Każdy, kto nie jest ślepy, kto wie, co się dzieje za naszą ścianą wschodnią i zachodnią, rozumie, że w tem musiała być także czynna i wraża ręka zagranicy.</u>
<u xml:id="u-36.23" who="#komentarz">(Głosy na prawicy: Tak jest! Na lewicy: Mussolini!)</u>
<u xml:id="u-36.24" who="#Komentarz">Kto myśli, że agitacja bolszewicka w krajach innych polega tylko na krzewieniu zasad komunizmu, to się oczywiście grubo myli. Już od zeszłego roku ta taktyka się zmieniła, w zaszczepienie komunizmu na Zachodzie nawet w Moskwie nie bardzo wierzą, wierzą natomiast w skuteczność podniecania wszelkiego rozkładu, wszelkich waśni wewnętrznych.</u>
<u xml:id="u-36.25" who="#Komentarz">Niestety, podała tym usiłowaniom rękę organizacja, która dotąd głosiła, że stoi na gruncie państwowym, która uczyła nas parlamentaryzmu, głosiła, że innej walki, jak parlamentarnej, nie uznaje. Polska Partia Socjalistyczna ogłosiła najpierw strajk manifestacyjny jednodniowy, a później, po militaryzacji kolei, strajk powszechny aż do odwołania. Nie dość na tem, z jej szeregów, jak to już stwierdzono niezbicie w Krakowie, wyszli główni agitatorzy ruchu ulicznego w dniu 6 listopada. Widziano posłów, drących karty poborowe kolejarzy i odnoszących je do władz, jako świstki nieważne. Słyszano posłów, namawiających kolejarzy, by nie słuchali wezwania władz, słyszano z ich ust takie obietnice, że wojsko broni przeciwko robotnikom nie użyje, a gdyby ktoś z nich został powołany pod broń, to powinien jej użyć przeciw Rządowi. Faktem jest także, że przed samą bitwą uliczną w Krakowie pertraktował pewien. poseł z Ministrem Spraw Wewnętrznych i żądał od niego ustąpienia wojewody Gałeckiego, usunięcia wojska z ulicy, uwzględnienia żądań kolejarzy i pocztowców, a przedewszystkiem cofnięcia militaryzacji i sądów doraźnych. „O żądaniach tych — jak pisze „Naprzód” — p. poseł Marek zawiadomił posłów Kuryłowicza i Kwapińskiego, którym oświadczył, że Rząd musi skapitulować, gdyż dopiero wtedy robotnicy wrócą do pracy”. Tyle wiemy z „Naprzodu”, a padały, jak skądinąd wiadomo, jeszcze inne groźby daleko idące, ów poseł mówił do wojewody Gałeckiego: „za godzinę będziesz pan wisiał”. A kiedy groźby nie wystarczyły, urządzono na chłodno, planowo, z premedytacją, rzeź wojska. Przez szereg dni poprzednich do Krakowa ściągały tłumy ludzi przedtem nigdy nie widzianych z Zagłębia i okolicy.</u>
<u xml:id="u-36.26" who="#komentarz">(Głosy na prawicy: Zawezwano ich! Powołanie dostali?)</u>
<u xml:id="u-36.27" who="#Komentarz">Zorganizowano prawidłową służbę wywiadowczą i łącznikową, obsadzono wszystkie punkty, jakie były dobre do urządzenia tej masakry, ściśnięto tłumem łańcuch policji, później rzucono się do rozbrajania wojska pieszego, używając zwodniczo tego samego hasła, pod którem żołnierz polski nieraz chodził do zwycięstwa, a które od 6 listopada ma dla armii inne znaczenie.</u>
<u xml:id="u-36.28" who="#komentarz">(Głos na lewicy: To nieprawda!)</u>
<u xml:id="u-36.29" who="#Komentarz">Na odgłos pierwszych strzałów ze wszystkich okien, z pod krzaków i za węgłów ulic sypnęły się kule ma ułanów, jadących nie po to, żeby rąbać, ale żeby rozpraszać. To jeszcze mię była prawidłowa szarża; ułani nie zaczęli rzezi! Spełnili swój obowiązek i cofnęli się dopiero wtedy, kiedy otrzymali rozkaz władzy wyższej. Przez całą dobę Kraków znajdował się na łasce i niełasce tej gromady ludzi, niewiadomo skąd zgromadzonych i niewiadomo przez kogo uzbrojonych. Kto tam był „strzelcem”, kto tam był socjalistą, kto komunistą, lub wreszcie pospolitym bandytą, to odróżnić trudno. To może śledztwo kiedyś wyjaśni. Faktem jest, że niejeden sklep padł ofiarą rabunku, że niejedno mieszkanie zostało zrewidowane.</u>
<u xml:id="u-36.30" who="#Komentarz">Podobne zajścia usiłowano sprowokować w innych miastach, w Warszawie, Lwowie, w Borysławiu i Tarnowie, tam jednak wszędzie władze stanęły na wysokości zadania. W samym Krakowie dożyliśmy tej hańby, że żołnierze wzięci do niewoli nie zostali potem odstawieni do koszar przez prawidłowy oddział wojskowy, ale odprowadzili ich ci sami ludzie z ulicy, niewiadomo w jakim celu i przez kogo uzbrojeni.</u>
<u xml:id="u-36.31" who="#Komentarz">Wieczorem strajk został odwołany. Dlaczego? Czy dlatego, że zawarto ugodę? Nie Panowie. Cała Polska wie, że został odwołany, bo się sam załamał. Rząd nie ustąpił. Stwierdzamy to z zadowoleniem i sądzę, że wdzięczni będziemy Rządowi nie tylko my z tej większości, ale kiedyś może i następcy Panów. Wszelki obóz parlamentarny, każde stronnictwo musi to zrozumieć, że rząd, któryby po takiej rzezi wojska ustąpił, podkopałby tem samem autorytet wszystkich następnych rządów i prawicowych i lewicowych.</u>
<u xml:id="u-36.32" who="#Komentarz">Patrzymy w przyszłość nie bez treski. Chwila wymaga wielkiej czujności władz i wielkiej konsekwencji w postępowaniu. Śledztwo się toczy, prokuratoria pełni swoje zadanie, niemniej opinia zaniepokojona jest, czy śledztwo toczy się dość szybko i dość mocno. Nie jest, rzecz prosta, zadaniem ani Ministerstwa, ani. Izby prawodawczej, wywierać nacisk na władze sądowe, ale w żadnym razie, z żadnych politycznych powodów. Ministerstwo nie powinno tamować czynności urzędu prokuratorskiego w tym celu, by pewnych nieubłaganych. konsekwencji nie wysnuwał. A zadaniem Sejmu jest w takiej chwili nie przeszkadzać przez żadne wystąpienia manifestacyjne wymiarowi sprawiedliwości.</u>
<u xml:id="u-36.33" who="#Komentarz">Nastrój w Krakowie w dalszym ciągu jest pełen napięcia, podżeganie z dołu trwa. Dzień po dniu. „Naprzód” niby to konfiskowany, sprzedaje się w Krakowie i jest dla wszystkich dostępny, a szerząc kłamstwa, jakich świat nie słyszał, na przemian udaje niewiniątko, to znowu ośmiela się głosić, że tam lud robotniczy odniósł zwycięstwo nad Rządem i wojskiem i że to był dzień podniosły, dzień triumfu. Nic dziwnego, że ci ludzie puszczają się na tego rodzaju fałsze. Kto słyszał od własnych zawiedzionych przyjaciół i podkomendnych okrzyki „na latarnię”, ten musi krzyczeć wbrew sumieniu, bo inaczej nie będzie się mógł ludziom pokazać na oczy. Ale byłoby dziwnem zaniedbaniem, gdyby Rząd wobec dalszego wichrzenia zachował się bezczynnie. Kłamliwe, występne usta trzeba zamknąć. Skrytobójczego oręża szukać tam, gdzie go można znaleźć. Śledztwo kierować w tę stronę, którą głos powszechny ludności wskazuje i gdzie jest wszelkie prawdopodobieństwo wykrycia prawem.</u>
<u xml:id="u-36.34" who="#Komentarz">Lecz są, Wysoka Izbo, i inni w Krakowie winowajcy. Ci, którzy stojąc na odpowiedzialnych stanowiskach, obowiązku swojego nie spełnili. I troska nasza o przyszłość praworządności w Państwie pod tym względem jest nie mniejsza, niż z powodu tamtejszych ulicznych zaburzeń. W samym tylko Krakowie było to możebne. Że po kolei różne władze wydawały rozporządzenia, a nie miały odwagi, aby je wykonać. Najpierw ogłoszono militaryzację kolei, a jednak konsekwentnie nie wzięto do wojska tych, kogo należało. Ogłoszono sądy doraźne, a nikogo przed ten sąd nie pociągano. Przewidywano sabotaż, a nie zapobieżono mu w żaden sposobi. Niestety, ani władza polityczna, wojewoda Gałecki, ani władza wojskowa, ani municypalność, ani dyrekcja kolei, ani żadna wogóle -władza cywilna w Krakowie, o ile wiemy, nie stanęła na wysokości swojego zadania.</u>
<u xml:id="u-36.35" who="#komentarz">(Głos: Za mało wymordowali robotników)</u>
<u xml:id="u-36.36" who="#Komentarz">I nie są to objawy odosobnione, trzeba pamiętać, proszę Panów, czem, niestety, był i czem jest Kraków w naszem życiu publicznem. Stamtąd to właśnie, z Krakowa, szerzono zasadę podporządkowania wszystkich interesów swoim interesom klasowym, mniejsza o to, czyby to były interesy bogaczy, czy ubogich. Stamtąd krzewiły się doktryny oportunizmu i niesprzeciwiania się. złu, to też tam tylko wychowały się tego rodzaju-typy, które mogły cierpliwie znosić pogróżki prowodyrów tłumu. Ludzie ci dzisiaj otwierają oczy, wrzód pękł — trzeba ranę oczyścić od góry do dołu.</u>
<u xml:id="u-36.37" who="#komentarz">(Głos: I wystrzelać cały Kraków.)</u>
<u xml:id="u-36.38" who="#Komentarz">Ci ludzie, skądinąd bardzo poczciwi, byli w swoim czasie na swojem miejscu, dopóki Kraków w swojem cieplarnianem położeniu był na granicy niegdyś monarchii austriackiej i pruskiej, pod osłoną wojsk austriackich i pruskich, nie bał się niczego. Lecz teraz czas zrozumieć, że Kraków stał się miastem kresowem, stanął na skraju Polski praworządnej, że stamtąd najniebezpieczniejsze fermenty wewnętrzne mogą się na Polskę wylewać, i dlatego trzeba temu zawczasu zapobiegać.</u>
<u xml:id="u-36.39" who="#komentarz">(Głosy z Wyzwolenia: Zbombardować Kraków! Wymordować połowę Krakowa)</u>
<u xml:id="u-36.40" who="#Komentarz">Apeluję do rozważniejszych żywiołów opozycji. Biada temu narodowi który nie umie uczyć się z cudzych przykładów i własnej przeszłości. Przykłady obce nas uczą, do czego doprowadziły strajki powszechne Rosję i Niemcy. A własna nasza przeszłość powiada, że Rzeczpospolita szlachecka zginęła po części, w głównej mierze dlatego, że zbrodniarze polityczni. Zebrzydowscy i Lubomirscy, chadzali w triumfie po ziemi krwią bratnią zroszonej.</u>
<u xml:id="u-36.41" who="#Komentarz">Polska demokratyczna nie ścierpi tego, aby dzisiejsi Zebrzydowscy i Lubomirscy, urągając prawu, paradowali w deliach dekretami podbitych, Polska nie dopuści, aby Jagielloński Kraków stał się dla Polski tem, czem dla Niemiec komunistyczne Drezno. Liczymy na to, że Rząd obecny wymaganiom tym sprosta. Ale przyczynić się do tego winno całe społeczeństwo i cały Sejm, bo tu doprawdy nie chodzi o przyszłość lewicy ani prawicy, ale o przyszłość całego narodu.</u>
<u xml:id="u-36.42" who="#komentarz">(Na prawicy oklaski)</u>
<u xml:id="u-36.43" who="#Komentarz">Większość sejmowa najlepiej przyczynił się do tego, gdy spotęguje w sobie poczucie odpowiedzialności za przyszłość Państwa. Lewica zaś powinna pamiętać, że jej zadaniem jest być „opozycją Najjaśniejszej Rzeczypospolitej”, więc niech się stara prześcignąć raczej w patriotyzmie, a nie w wybuchach namiętności partyjnej.</u>
<u xml:id="u-36.44" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy)</u>
<u xml:id="u-36.45" who="#Komentarz">Niechaj opozycja, jeśli potrafi, wróci pod kierownictwo lepszych swoich przywódców, niech wróci na grunt walki! parlamentarnej.</u>
<u xml:id="u-36.46" who="#komentarz">(Głos z Wyzwolenia: Czy Pan reflektuje na to kierownictwo?)</u>
<u xml:id="u-36.47" who="#Komentarz">Wówczas i ona zdobędzie prawdziwą zasługę wobec przyszłości Polski.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#WicemarszałekSeyda">Głos ma p. Czapiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#PCzapiński">Wysoka Izbo!</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#PCzapiński">We wniosku, który będę miał zaszczyt przedłożyć, domagamy się ustąpienia obecnego Rządu, jako głównego sprawcy wszystkich znanych nieszczęść i zbrodni ostatnich tygodni.</u>
<u xml:id="u-38.2" who="#komentarz">(Oklaski na lewicy. Bicie w pulpity na prawicy)</u>
<u xml:id="u-38.3" who="#PCzapiński">Obecny Rząd i jego większość sejmowa swoją skarbową polityką przywilejów podatkowych, swoją polityką drożyźnianą pchnęły masy robotnicze, a przedewszystkiem wygłodzonych kolejarzy do strajku. Względem zaś ofiar swojej własnej polityki skarbowej Rząd przy poparciu swojej większości sejmowej natychmiast zastosował bezprawnie niektóre ustawy, np. ustawę o militaryzacji. Zastosował fragmentarycznie, bezprawnie, jak to już w swoim czasie mój kolega Żuławski wyjaśnił. Lecz większość tego Sejmu i Rząd do tego się nie ograniczyły, zastosowano w Krakowie sądy doraźne, łamiąc przez to gwarancje konstytucyjne,...</u>
<u xml:id="u-38.4" who="#komentarz">(Głos z Wyzwolenia: Tak jest.)</u>
<u xml:id="u-38.5" who="#PCzapiński">... dokonując zamachu na Konstytucje polską.</u>
<u xml:id="u-38.6" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Dlatego strzelaliście! Wrzawa)</u>
<u xml:id="u-38.7" who="#PCzapiński">Proszę Panów! Nie ograniczając się do tego...</u>
<u xml:id="u-38.8" who="#komentarz">(Głos w centrum: O p. Bobrowskim może Pan powie?)</u>
<u xml:id="u-38.9" who="#PCzapiński">Rząd swoją nieudolnością i swoją polityką prowokatorską wywołał znane rzezie...</u>
<u xml:id="u-38.10" who="#komentarz">(Wrzawa. Wicemarszałek Sejda dzwoni. Oklaski na lewicy.)</u>
<u xml:id="u-38.11" who="#komentarz">(Głos ze Zw. Lud. Nar.: Skandal takie rzeczy mówić!)</u>
<u xml:id="u-38.12" who="#PCzapiński">... w Krakowie. Borysławiu i Tarnowie.</u>
<u xml:id="u-38.13" who="#komentarz">(Głosy w centrum: O p. Bobrowskim kilka słówek może Pan powie?)</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#WicemarszałekSeyda">Panie Pośle Czapiński, Pan użył wyrażenia „polityka prowokatorska Rządu”, za co przywołuję Pana do porządku.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#PCzapiński">Proszę Panów, p. Minister Kiernik wystosował do mego kolegi klubowego dr. Bobrowskiego depeszę...</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#komentarz">(Wrzawa. Bicie w pulpity w centrum)</u>
<u xml:id="u-40.2" who="#PCzapiński">...w sprawie swoich pertraktacji z zastępcami robotników i w tej depeszy prosił o poinformowanie robotników krakowskich o przebiegu pertraktacji.</u>
<u xml:id="u-40.3" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Jakich pertraktacji, Kto taki? Minister Kiernik?)</u>
<u xml:id="u-40.4" who="#komentarz">(Minister Kiernik: Bezczelne kłamstwo!)</u>
<u xml:id="u-40.5" who="#PCzapiński">To jest w tej oto depeszy.</u>
<u xml:id="u-40.6" who="#komentarz">(P. Minister Kiernik: Oto jest p. poseł Bobrowski! Na prawicy wrzawa. Na lewicy głos: Przywołać p. Ministra do porządku)</u>
<u xml:id="u-40.7" who="#PCzapiński">Jednocześnie lokalne władze krakowskie odgradzają robotnikowi kordonem wojska od Domu Robotniczego, wywołując bratobójcze walki w Krakowie.</u>
<u xml:id="u-40.8" who="#komentarz">(Sprzeciwy na prawicy)</u>
<u xml:id="u-40.9" who="#PCzapiński">Robotnik socjalista, robotnik polski czci żołnierza polskiego,...</u>
<u xml:id="u-40.10" who="#komentarz">(Oklaski na lewicy, okrzyki na prawicy: Karabinami maszynowemi. Bratobójcy!</u>
<u xml:id="u-40.11" who="#PCzapiński">...jako obrońcę niepodległości narodu, a jednocześnie robotnik z przerażeniem patrzy na politykę obecnego Rządu, która sprowadziła żołnierza do roli wykonawcy krwawych porachunków klasowych.</u>
<u xml:id="u-40.12" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Hańba Rządowi!)</u>
<u xml:id="u-40.13" who="#PCzapiński">Wzajemne zrozumienie robotnika i żołnierza było siłą i trwałością Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
<u xml:id="u-40.14" who="#komentarz">(Oklaski na lewicy.)</u>
<u xml:id="u-40.15" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Wyście wykopali przepaść.)</u>
<u xml:id="u-40.16" who="#PCzapiński">Polityka obecnego Rządu usiłuje wykopać przepaść między ludem pracującym, a żołnierzem, czem godzi w najżywotniejsze interesy Rzeczypospolitej.</u>
<u xml:id="u-40.17" who="#komentarz">(Oklaski na lewicy. Głos w centrum: Dobrze, a kto wymordował polskich ułanów?)</u>
<u xml:id="u-40.18" who="#PCzapiński">Mam niepłonną nadzieję, że mimo wszelkie usiłowania Rządu i jego większości, nadal zostanie utrzymane porozumienie żołnierza polskiego z masami ludu pracującego Polski.</u>
<u xml:id="u-40.19" who="#komentarz">(Oklaski na lewicy.)</u>
<u xml:id="u-40.20" who="#komentarz">(P. Dubanowicz: Ładne porozumienie!)</u>
<u xml:id="u-40.21" who="#PCzapiński">Niestety, reprezentanci większości prawicowej stanęli na stanowisku, że represje. które zostały zainscenizowane, że rzeź, która została zainscenizowana...</u>
<u xml:id="u-40.22" who="#komentarz">(Głos w centrum: Przez Was)</u>
<u xml:id="u-40.23" who="#PCzapiński">...że tego wszystkiego jeszcze za mało. P. prof. Konopczyński nie wahał się stwierdzić z ubolewaniem. on, który jest niezadowolonym z kultury miasta Krakowa.—że niestety sądy doraźne nie funkcjonowały. P. Żałuska w Komisji Wojskowej odważył się na takie postawienie sprawy, iż dziwi się. że władze i wojsko uszanowały nietykalność poselską naszych kolegów w Krakowie!</u>
<u xml:id="u-40.24" who="#komentarz">(Wrzawa. Różne okrzyki).</u>
<u xml:id="u-40.25" who="#PCzapiński">P. Wichliński z Chrz. Dem., reprezentant partii, rzekomo miłości bliźniego, oświadczył na Komisji Wojskowej, że jeśli chcemy. żeby w Państwie był porządek, strzelać należy do tłumu odrazu ostremi nabojami i to celnie, nie tak jak robiły wojska zaborcze,...</u>
<u xml:id="u-40.26" who="#komentarz">(Wrzawa. Głos na prawicy: Wyście do wojska ostremi nabojami strzelali!)</u>
<u xml:id="u-40.27" who="#PCzapiński">... strzelając najpierw w górę dla ostrzeżenia, a potem mierząc zwykle nad głowami. Tej taktyki — powiada p. poseł Wichliński — wojsk państw zaborczych, wojsk strzelających ponad głowami, nie chce. Chce on, ażeby żołnierz polski umiał celnie strzelać w pierś robotnika polskiego.</u>
<u xml:id="u-40.28" who="#komentarz">(Głos: Nieprawda.)</u>
<u xml:id="u-40.29" who="#PCzapiński">Tak mówił poseł, który uważa, który ośmiela uważać siebie za reprezentanta robotników.</u>
<u xml:id="u-40.30" who="#komentarz">(P. Wichliński: Uczciwych robotników!).</u>
<u xml:id="u-40.31" who="#PCzapiński">Z powodu strasznych zajść krakowskich prasa prawicowa rozpoczęła zgodną nagankę, ubolewając, że represji było za mało, że celnych strzałów ze strony wojska było za mało, że twardej ręki było za mało, pragnąc zaostrzyć stosunek miedzy wciskiem a klasą robotniczą. Cele tej nagonki prasowej są aż nadto widoczne. Polegają one na tem, ażeby w wojsku wywołać oburzenie na robotników, stworzyć tam męt polityczny i wyzyskać to wszystko dla agitacji prawicowej i faszystowskiej w wojsku polskiem. My jesteśmy przekonani, że żołnierz polski nie pójdzie na lep tej demagogicznej agitacji.</u>
<u xml:id="u-40.32" who="#komentarz">(P. Tabaczyński: Ale pójdzie na wasze kule!)</u>
<u xml:id="u-40.33" who="#PCzapiński">Obok tego rozpowszechniane są zmyślone wiadomości, jakoby strzelcy, jakoby peowiacy organizowali, przygotowywali, a w każdym razie brali udział w wypadkach krakowskich. Te twierdzenia mają cel zupełnie wyraźny: chodzi o to. ażeby te organizacje patriotyczne zdyskredytować w opinii i ich działalności przeszkodzić,...</u>
<u xml:id="u-40.34" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
<u xml:id="u-40.35" who="#PCzapiński">... podczas kiedy my wiemy dokładnie, że reprezentanci zbrojnych drużyn faszystowskich konferują z przedstawicielami prawicy Sejmu polskiego. Tak jest prowadzona agitacja demagogiczna na tle straszliwych wypadków krakowskich.</u>
<u xml:id="u-40.36" who="#komentarz">(P. Holeksa: Powiedz Pan skąd wzięliście 5.000 karabinów!).</u>
<u xml:id="u-40.37" who="#PCzapiński">Ten Rząd, który jest głównym winowajcą tych zajść, ten Rząd, który porozumiewał się z zastępcami mas strajkujących i zawierał kompromis,...</u>
<u xml:id="u-40.38" who="#komentarz">(Głos z prawicy: Jaki kompromis?)</u>
<u xml:id="u-40.39" who="#PCzapiński">... ten sam Rząd obecnie usiłuje kompromis zerwać i wstąpić na drogę nowych wichrzeń i nowych prowokacji. Proszę Panów, pozwolę sobie przestrzec przed tą polityką. Sytuacja międzynarodowa polska i sytuacja wewnętrzna nie są takie, ażeby mogły pozwolić na te nieodpowiedzialne, straszliwe, może być, rezultaty prowokacyjnej polityki.</u>
<u xml:id="u-40.40" who="#komentarz">(Wrzawa na prawicy)</u>
<u xml:id="u-40.41" who="#PCzapiński">Proszę Panów, w dalszym ciągu trwają represje, mimo przyrzeczeń, kolejarze nie są przyjmowani na swoje stanowiska, w dalszym ciągu trwają bezprawne. bezpodstawne aresztowania w Radomiu, w Wilnie i innych miejscach. Otóż, proszę Panów, stwierdzamy, że cala odpowiedzialność spada na obecny Rząd, że krew, zarówno żołnierzy i robotników niech padnie na odpowiedzialność Rządu obecnego.</u>
<u xml:id="u-40.42" who="#komentarz">(Wrzawa na prawicy. Oklaski na lewicy)</u>
<u xml:id="u-40.43" who="#PCzapiński">Wysoki Sejmie! W myśl moich wywodów stawiam następujący wniosek, który proszę Pana Marszałka przegłosować po ukończeniu debaty nad oświadczeniem p. Ministra Kiernika. Wniosek nasz opiewa: „Sejm stwierdza, że obecny Rząd swoją polityką przywilejów podatkowych wywołał obecną drożyznę i strajki robotnicze. Rząd w walce z ofiarami swej polityki drożyźnianej podeptał ustawy, złamał Konstytucję bezprawnem ogłoszeniem sądów doraźnych i spowodował straszną rzeź bratobójczą w Krakowie, Borysławiu i Tarnowie. Sejm odrzuca — wobec powyższego — oświadczenie n. Ministra Kiernika i wzywa Rząd do ustąpienia”.</u>
<u xml:id="u-40.44" who="#komentarz">(Wrzawa. Śmiech na prawicy. Oklaski na lewicy)</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#WicemarszałekSeyda">Głos ma p. Stroński.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#PStroński">Wysoki Sejmie!</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#PStroński">W zdarzeniach krakowskich jest za wiele bolesnej i dostojnej grozy, aby z tego pobojowiska, na którem padło 14 zabitych i 110 rannych żołnierzy polskich, głównie z 8-go pułku im. ks. Józefa Poniatowskiego, chcieć uczynić igrzysko harców stronniczych. Tego ten Wysoki Sejm nie uczyni. Zarazem jednak właśnie niezmierna waga i powaga tych zdarzeń krakowskich wkłada na ten Sejm obowiązek, by jasno i wyraźnie nożna i powiedział prawdę.</u>
<u xml:id="u-42.2" who="#PStroński">Sadze również. Wysoki Sejmie, że wobec tego, że śledztwo nie jest jeszcze przeprowadzone, a tem bardziej wobec tego, że oświadczeń p. Ministra Spraw Wewnętrznych...</u>
<u xml:id="u-42.3" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Nie słyszeliśmy.)</u>
<u xml:id="u-42.4" who="#PStroński">... o przebiegu zdarzeń nie mogliśmy usłyszeć, jedyną rzeczą w tej chwili możliwa jest oparcie się tylko na tem, co jest pod każdym względem niesporne, a mianowicie co jest stwierdzone nie tylko przez te, ale także i przez tamtą stronę Wysokiej Izby.</u>
<u xml:id="u-42.5" who="#PStroński">Otóż, Wysoki Sejmie, jeżeli te straszne wydarzenia krakowskie z 6 listopada nazwano bitwą między wojskiem polskiem. miedzy żołnierzem polskim, a nie śmiem powiedzieć robotnikiem polskim, ale uzbrojonym winowajcą polskim.</u>
<u xml:id="u-42.6" who="#komentarz">(P. Rudziński. Kim? Powtórz Pan)</u>
<u xml:id="u-42.7" who="#PStroński">...ale uzbrojonym winowajcą polskim,...</u>
<u xml:id="u-42.8" who="#komentarz">(P. Rudziński: Jeszcze raz. Kim, niech Pan powtórzy: Między żołnierzem i kim?)</u>
<u xml:id="u-42.9" who="#PStroński">... między żołnierzem polskim, a nie śmiem powiedzieć, robotnikiem polskim, lecz uzbrojonym winowajcą polskim,...</u>
<u xml:id="u-42.10" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy i na ławach Wyzwolenia)</u>
<u xml:id="u-42.11" who="#PStroński">... jeżeli nazwano to bitwą, to o tej bitwie istnieje jakby komunikat wojenny z kwatery głównej tej strony, która walczyła przeciw wojsku polskiemu, mianowicie w ogłoszonem nazajutrz sprawozdaniu „Naprzodu” krakowskiego, na którego pierwszej stronie w każdem wydaniu widnieje napis: Organ Polskiej Partii Socjalistycznej.</u>
<u xml:id="u-42.12" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Tak.)</u>
<u xml:id="u-42.13" who="#PStroński">Wysoki Sejmie, przyjrzyjmy się wypadkom w świetle tego właśnie przedstawienia rzeczy.</u>
<u xml:id="u-42.14" who="#PStroński">A więc przedewszystkiem dowiadujemy się stamtąd, o co według tego sprawozdania walczyli, jak tam mówią, robotnicy polscy w Krakowie.</u>
<u xml:id="u-42.15" who="#PStroński">Czytam:</u>
<u xml:id="u-42.16" who="#PStroński">„Proletariat Krakowa stanął ofiarnie do walki o prawo, które z takiemi ofiarami sobie w ciągu lat wywalczył, o prawo przebywania na ulicy. Władze, jakgdyby rozum im odjęto, chciały robotnikom po odebraniu im prawa zgromadzania się odebrać także prawo przebywania na ulicach miasta. Chciały strajk generalny otoczyć tajemniczością przez usunięcie mas pracujących z centrum miasta, chciały mimo wiadomego z góry oporu postawić na swojem”.</u>
<u xml:id="u-42.17" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Święta prawda)</u>
<u xml:id="u-42.18" who="#PStroński">Wysoka Izbo, pytam tych prawników, którzy mówią o tem prawie, gdzie istnieje prawo przebywania na ulicach kilkudziesięciotysiecznego tłumu.</u>
<u xml:id="u-42.19" who="#komentarz">(Głos na lewicy: W konstytucji!)</u>
<u xml:id="u-42.20" who="#PStroński">Gdzie to w konstytucji? A pytam, czy nie istnieje prawo zabezpieczenia wszystkim przez władze bezpieczeństwa publicznego możności przebywania spokojnie na ulicy. Wszakże i Panowie sami nie będziecie twierdzili, żeby tu poważnie, można było mówić o tem, że, jeśli kilkudziesięciotysięczny tłum, wśród którego znajdują się także uzbrojeni, zajmuje ulice, to nie jest pierwszym obowiązkiem władz bezpieczeństwa. ażeby one zapewniły sobie panowanie na ulicy.</u>
<u xml:id="u-42.21" who="#komentarz">(Wrzawa, różne okrzyki na lewicy)</u>
<u xml:id="u-42.22" who="#PStroński">Wszakże Panowie mieliście słuszność, i ja Wam te słuszność z tego samego miejsca przyznawałem, kiedy twierdziliście, że dnia 11 grudnia r. ub. władze nie były powinny dopuścić do tego, ażeby tłumy opanowały ulice około Sejmu w Warszawie. I na w trzy dni potem z tego samego miejsca tutaj przyznawałem, że Panowie mieliście słuszność, kiedy to twierdziliście.</u>
<u xml:id="u-42.23" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy).</u>
<u xml:id="u-42.24" who="#PStroński">Tak więc wedle tego przedstawienia rzeczy stwarza się jakieś urojone prawo przebywania wielotysięcznych tłumów na ulicach, przeciwne prawu naprawdę istniejącemu zabezpieczenia przez władze ładu wszędzie i na wszystkich ulicach, A dalej dowiadujemy się pod jakim hasłem szczególnem poprowadzono te rzesze strajkujące na ulicę.</u>
<u xml:id="u-42.25" who="#PStroński">Czytam znowu, ciągle z tego sprawozdania z kwatery głównej:</u>
<u xml:id="u-42.26" who="#PStroński">„We wtorek rano towarzysz poseł Marek konferował z Ministrem Spraw Wewnętrznych Kiernikiem”...</u>
<u xml:id="u-42.27" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Czy to była zbrodnia?)</u>
<u xml:id="u-42.28" who="#PStroński">To nie, nie potrzeba dodawać, wystarczą te, które są.</u>
<u xml:id="u-42.29" who="#PStroński">„Posłowie postawili następujące żądania: 1) Ustąpienie wojewody Gałeckiego.</u>
<u xml:id="u-42.30" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Brawo)</u>
<u xml:id="u-42.31" who="#PStroński">2) Odwołanie policji i wojska z ulic.</u>
<u xml:id="u-42.32" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Słusznie)</u>
<u xml:id="u-42.33" who="#PStroński">3) Uwzględnienie żądań kolejarzy i pocztowców.</u>
<u xml:id="u-42.34" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Bardzo słusznie)</u>
<u xml:id="u-42.35" who="#PStroński">4) Przedewszystkiem cofnięcie militaryzacji i sądów doraźnych.</u>
<u xml:id="u-42.36" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Bardzo słusznie. Wrzawa)</u>
<u xml:id="u-42.37" who="#PStroński">O żądaniach tych zawiadomił posłów towarzyszy Kuryłowicza i Kwapińskiego, który oświadczył, że Rząd musi skapitulować, gdyż dopiero wtedy robotnicy wrócą do pracy”.</u>
<u xml:id="u-42.38" who="#PStroński">Wysoki Sejmie, jeżeli się mówi o prawie kilkudziesięciotysięcznej rzeszy do przebywania na ulicach, to może trudniej będzie tej stronie Wysokiej Izby wyjaśnić, gdzie jest prawo posła Marka do stawiania żądania, żeby Rząd skapitulował.</u>
<u xml:id="u-42.39" who="#PStroński">Jeżeli ktoś pod takiem hasłem wyprowadza tłum na ulicę, pod hasłem, że Rząd musi skapitulować...</u>
<u xml:id="u-42.40" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Spełnić żądania robotników.)</u>
<u xml:id="u-42.41" who="#PStroński">... to nie ulega wątpliwości, że sieje wiatr, z którego zbierać będzie burzę jeżeli nic ten, który to uczynił, to niestety zbierać będzie burzę państwo.</u>
<u xml:id="u-42.42" who="#PStroński">Drugi dział tego nieurzędowego przedstawienia to jest sam przebieg walki.</u>
<u xml:id="u-42.43" who="#PStroński">Przedewszystkiem znajdujemy tu krótkie ujęcie sposobu walki owej, jak się mówi, robotników polskich z żołnierzami polskimi.</u>
<u xml:id="u-42.44" who="#PStroński">Czytam:</u>
<u xml:id="u-42.45" who="#PStroński">„Robotnicy nie tylko się bronią, ale atakują: z każdego okna, z dachu, z za drzew wyćwiczeni w robieniu bronią robotnicy...</u>
<u xml:id="u-42.46" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Peowiacy i strzelcy.)</u>
<u xml:id="u-42.47" who="#PStroński">... wszyscy byli żołnierze walczą zdobytymi karabinami do upadłego.</u>
<u xml:id="u-42.48" who="#PStroński">Każde słowo piecze mnie tu jako Polaka. To, że z dachów, to, że z okien, to, że z poza drzew, a przedewszystkiem to, że tu chwalą się, że nie tylko się bronili, ale także atakowali tego żołnierza polskiego. I muszę powiedzieć, że to jest szczera prawda, ponieważ jest rzeczą udowodnioną, że aż do chwili, kiedy padli ułani 8-go pułku, do tej chwili nie padł ani jeden strzał ze strony wojska polskiego. I to powinno być na zawsze zapisane, że ten żołnierz szedł od paru godzin w ten tłum, był wśród tego tłumu, i ani razu nie strzelił aż do czasu, kiedy trupy i ranni z pośród wojska zasłali ulice Krakowa.</u>
<u xml:id="u-42.49" who="#PStroński">A jest jeszcze inny szczegół z tego opisu walki, o którym, jak zgóry to zapowiadam, ja nie dodam tutaj ani jednego słowa objaśnienia od siebie, ale ograniczę się tylko do odczytania tego, co tam pisano, ponieważ uważam, że w tym Sejmie i z tej mównicy to powinno być odczytane.</u>
<u xml:id="u-42.50" who="#PStroński">Czytam:</u>
<u xml:id="u-42.51" who="#PStroński">„Przybywające oddziały wojska witali robotnicy okrzykiem: Niech żyje Piłsudski!</u>
<u xml:id="u-42.52" who="#komentarz">(Okrzyk na lewicy: Niech żyje Piłsudski!)</u>
<u xml:id="u-42.53" who="#PStroński">Kompanie piechoty poznańskiej i szwadron 8 pułku ułanów odpowiedzieli okrzykiem: Niech żyje Piłsudski! i składali broń, nie chcąc strzelać do swoich braci, do ludu polskiego?”.</u>
<u xml:id="u-42.54" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Tak, tak jest)</u>
<u xml:id="u-42.55" who="#PStroński">Ja o tem słowa jednego nie dodam, oprócz tego, że władze krakowskie wojskowe stwierdziły w sprostowaniu urzędowem, że wojsko dobrowolnie broni nie składało, a ja to uważam za szczęście, że władza wojskowa mogła to powiedzieć.</u>
<u xml:id="u-42.56" who="#PStroński">Wysoki Sejmie, jak zapowiedziałem, tak zrobię; ani jednego słowa nie dodam do tego, co przeczytałem, bo uważam, że każde słowo wyjaśnienia osłabiłoby to. co słyszeliśmy.</u>
<u xml:id="u-42.57" who="#PStroński">A wreszcie trzeci dział tego sprawozdania, to jest nastrój po walce.</u>
<u xml:id="u-42.58" who="#PStroński">Kiedy bowiem 14 żołnierzy zabitych i 110 rannych padło na ulicach Krakowa, wtedy w tem sprawozdaniu pisma P. P. S. pisano i od tego zaczynano sprawozdanie:</u>
<u xml:id="u-42.59" who="#PStroński">„Takiego krwawego, a równie podniosłego dnia, jak wtorek 6 listopada 1923 r. nigdy jeszcze proletariat krakowski nie zapisał w swoich dziejach. (Na prawicy wrzawa. Głos: Hańba)... Był to dzień krwawej i bohaterskiej walki, dzień smutku, a zarazem triumfu... I doigrały się władze wojskowe i cywilne i przekonały się, że nie wystarcza w Krakowie rozporządzać karabinami, kawalerią, autami pancernemi, aeroplanami, i wszystkie te narzędzia krwawe militaryzmu okazały się zabawką wobec wystąpienia robotników, którzy na strzały odpowiadali strzałami”. Tylko że nie odpowiadali, ale pierwsi strzelali — „na uderzenie uderzeniem... Robotnicy krakowscy w wyniku pokonali policję i wojsko, obejmując władzę nad miastem... Triumf na całej linij”.</u>
<u xml:id="u-42.60" who="#PStroński">Oto 14 zabitych ułanów polskich i 110 rannych, triumf na całej linii: takiego komunikatu wojennego w historii Polski jeszcze nie słyszałem!</u>
<u xml:id="u-42.61" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy).</u>
<u xml:id="u-42.62" who="#PStroński">A jest jeszcze jeden szczegół, bardzo uderzające światło rzucający na to, w jaki sposób owa bitwa została zakończona, i w jaki sposób i dzięki czemu można było następnie otrąbić zwycięstwo.</u>
<u xml:id="u-42.63" who="#PStroński">Czytam:</u>
<u xml:id="u-42.64" who="#PStroński">„Na ów telefon posła Marka (o którym poprzednio mówiłem) z Warszawy dano odpowiedź, że marszałek Rataj podjął się pośrednictwa. O 11-ej przed południem Rataj wraz z tow. Barlickim i Niedziałkowskim udali się do Prezydjum Rady Ministrów. Skutek tej interwencji był ten, że o godz. 11 min. 15 przed południem wyszedł telefoniczny rozkaz od Kiernika do wojewody Gałeckiego, ażeby wycofał wojsko i policję z ulicy. O rozkazie tym zakomunikował Gałecki posłowi Markowi”.</u>
<u xml:id="u-42.65" who="#PStroński">I pytam, czy, kiedy p. Marszałka Rataja proszono o pośrednictwo, powiedziano mu, że następnie, kiedy wojsko będzie wycofane z ulicy, będzie się wołało, że to jest zwycięstwo drugiej strony? Pytam, czy posłowie Barlicki i Niedziałkowski, kiedy się udali do Prezydjum Rady Ministrów, nie wątpię, że z dobrą wiarą,...</u>
<u xml:id="u-42.66" who="#komentarz">(Głos z Wyzwolenia: To jest wykręt)</u>
<u xml:id="u-42.67" who="#PStroński">... mogli wogóle przypuszczać, że ta ich interwencja będzie w ten sposób nadużyta, że po wycofaniu się wojska będzie się potem mówiło, że to jest triumf na całej linii tych, którzy z tem wojskiem polskiem walczą. Wysoki Sejmie, w tym sposobie przedstawiania zwycięstwa po takich krokach jakie czyniono, według własnego pisma Panów, ja widzę coś, co musi oburzyć sumienie uczciwie czujące.</u>
<u xml:id="u-42.68" who="#PStroński">Wysoki Sejmie, a teraz, poza tym przebiegiem zajść, na jakim tle do zajść tych doszło?</u>
<u xml:id="u-42.69" who="#PStroński">Przedewszystkiem odezwa P. P. S. zwołując strajk powszechny podała jako główny powód militaryzację na kolejach.</u>
<u xml:id="u-42.70" who="#komentarz">(Głos na lewicy: I sądy doraźne)</u>
<u xml:id="u-42.71" who="#PStroński">Militaryzację i sądy doraźne. Otóż Wysoki Sejmie ja muszę przypomnieć, że to nie po raz pierwszy militaryzacja kolei była u nas przeprowadzona i pozwolę sobie panom odczytać z nr. 17-go Dziennika Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 23 lutego 1921 r. następujący dekret:</u>
<u xml:id="u-42.72" who="#PStroński">„Dekret o poddaniu kolei żelaznych mocy ustaw wojennych. — Na podstawie art. 6 ustawy z dnia 27 marca 1920 r. (Dz. Ustaw Nr. 27 z 27 marca 1920 roku, poz. 160), wobec grożącego Państwu niebezpieczeństwa.</u>
<u xml:id="u-42.73" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Z powodu wojny, p. Stroński)</u>
<u xml:id="u-42.74" who="#PStroński">Nie, zaraz o tem pomówimy... poddaję wszystkie koleje żelazne, tak państwowe, jako też prywatne, mocy ustaw wojennych. Dekret niniejszy wchodzi w życie z dniem ogłoszenia. Wykonanie niniejszego dekretu polecam Ministrowi Spraw Wojskowych, w porozumieniu z Ministrem Kolei Żelaznych. Warszawa, dnia 23 lutego 1923 r. — Naczelnik Państwa Józef Piłsudski. Prezydent Ministrów Witos.</u>
<u xml:id="u-42.75" who="#PStroński">Wysoki Sejmie, wobec okrzyku, że to było zmilitaryzowanie z powodu wojny, przypomnę, że art. 6 owej ustawy z 27 marca 1920 r., na który się tu powołano, przewiduje zmilitaryzowanie nie tylko w czasie wojny, ale także wobec grożącego Państwu niebezpieczeństwa wogóle.</u>
<u xml:id="u-42.76" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Wobec jakiego?)</u>
<u xml:id="u-42.77" who="#PStroński">Zaraz i to powiem. I właśnie wówczas zmilitaryzowanie zostało wprowadzone z powołaniem się nie na wojnę, ale, jak Panowie tutaj dokładnie słyszeliście: wobec grożącego Państwu niebezpieczeństwa.</u>
<u xml:id="u-42.78" who="#komentarz">(Głos na lewicy: To była wojna)</u>
<u xml:id="u-42.79" who="#PStroński">Będą Panowie mieli i na to odpowiedź.</u>
<u xml:id="u-42.80" who="#komentarz">(Głos na lewicy: To się nie uda)</u>
<u xml:id="u-42.81" who="#PStroński">Zaraz zobaczymy, czy się nie uda. Bo oto wówczas Rząd wydał odezwę, w której mówi jakie są powody, dla których zmilitaryzowano koleje.</u>
<u xml:id="u-42.82" who="#PStroński">Zaczyna się ta odezwa od słów:</u>
<u xml:id="u-42.83" who="#PStroński">„Strajk kolejowy rozpoczął się...”.</u>
<u xml:id="u-42.84" who="#PStroński">A w toku odezwy jest ustęp, który mógł być, zdawałoby się Panom, nie wówczas pisany, ale dziś tak jest podobny do tego, co dzisiaj by się napisało:</u>
<u xml:id="u-42.85" who="#PStroński">„Położenie gospodarcze Polski jest jeszcze ciężkie... Ale w granicach możliwości czyniły i czynią Rząd i Sejm wszystko, aby umożliwić przetrwanie tych trudnych czasów. Płace pracowników państwowych podwyższa się do ostatnich granic możności Państwa i przygotowuje się dalszą poprawę ich bytu. Jest też rzeczą jasną, że w agitacji strajkowej, skierowanej wprost przeciw istnieniu Państwa, znikoma mniejszość zadaje gwałt potrzebom, interesom i patriotycznym uczuciom olbrzymiej większości tych, w których imieniu mają czelność występować agitatorzy. Aby zapewnić ludności zaspokojenie jej najkonieczniejszych potrzeb, zapobiec jej ogłodzeniu, zapewnić dowóz żywności i węgla, utrzymać porządek i spokój, Rząd oddał koleje pod moc ustaw wojennych.</u>
<u xml:id="u-42.86" who="#PStroński">A więc z tej odezwy widzicie Panowie, że zmilitaryzowano koleje z powodów gospodarczych, a teraz Panom dodam, że mogą się Panowie zapytać w swoich ławach, dlaczego to zrobiono, ponieważ pod tą odezwą jest podpisany między innemi obecny wicemarszałek Sejmu p. Poniatowski z „Wyzwolenia”.</u>
<u xml:id="u-42.87" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Ale to była wojna!)</u>
<u xml:id="u-42.88" who="#PStroński">Nie było wojny.</u>
<u xml:id="u-42.89" who="#komentarz">(Wrzawa).</u>
<u xml:id="u-42.90" who="#PStroński">Drugi powód ogólniejszy, obok militaryzacji, to jest żądanie ustąpienia Rządu.</u>
<u xml:id="u-42.91" who="#PStroński">W odezwie P. P. S. o strajku z dnia 28 października 1923 r. powiedziano, a odczytuję tylko niektóre zdania:</u>
<u xml:id="u-42.92" who="#PStroński">„Polityka drożyzny i paskarstwa wywołała ten olbrzymi ruch strajkowy w obecnej chwili.</u>
<u xml:id="u-42.93" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Tak jest.)</u>
<u xml:id="u-42.94" who="#PStroński">... Domagamy się ustąpienia Rządu Witosa, Rządu klęski i niedoli dla Państwa i dla ludu pracującego... Klasa robotnicza nie da się zaprząc w jarzmo reakcji. Precz z Rządem Witosa. Precz z polityką drożyzny, paskarstwa, prowokacji bezprawia i spychania Rzeczypospolitej w przepaść Niech żyje demokracja i socjalizm”.</u>
<u xml:id="u-42.95" who="#PStroński">Wysoki Sejmie, nasza Konstytucja przewiduje sposób domagania się, aby Rząd ustąpił i załatwia sprawę ustąpienia Rządu, a mianowicie w art. 58 Konstytucji powiedziano, że do odpowiedzialności parlamentarnej pociąga Ministrów Sejm zwyczajną większością głosów, a Rada Ministrów i każdy Minister zosobna ustępują na żądanie Sejmu. I od czasu, kiedy ten Rząd istnieje, od początku czerwca do końca października r. b., kilkakrotnie tego rodzaju wnioski były w tym Sejmie zgłaszane i były odrzucane. Ale czego nasza Konstytucja nie przewiduje, to nie przewiduje, że tak powiem, przepisów wykonawczych do tego postanowienia tego rodzaju, ażeby ustąpienia Rządu żądało się na ulicy Dunajewskiego w Krakowie, albo w odezwach poszczególnych stronnictw.</u>
<u xml:id="u-42.96" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Wszędzie można żądać)</u>
<u xml:id="u-42.97" who="#PStroński">Wysoki Sejmie! Postanowienia prawne, a szczególnie postanowienia konstytucyjne mają swoją wagę, mają swoją powagę. Jeżeli ktoś je w ten sposób narusza i taką sprawę, jak sprawa ustąpienia Rządu, którą Konstytucja rozumnie oddaje ciału ustawodawczemu, przenosi na kilkudziesięciotysięczny tłum, kiedy wyprowadza ten tłum na ulicę, rozbudzając w nim nadzieję, że może uzyskać ustąpienie Rządu wbrew obowiązującym przepisom prawa, to znowu sieje się wiatr, z którego może być szkodliwa dla państwa burza.</u>
<u xml:id="u-42.98" who="#PStroński">A teraz, Wysoki Sejmie, dlaczego ten Rząd ma ustąpić?</u>
<u xml:id="u-42.99" who="#PStroński">Powiem, i nie będę się wcale przed tem ociągał, ażeby powiedzieć to własnemi słowami Panów.</u>
<u xml:id="u-42.100" who="#PStroński">To jest rzecz uderzająca, chociażby były nie wiem jakie walki stronnicze, że prezes klubu Polskiej Partii Socjalistycznej, p. poseł Barlicki, na zgromadzeniu, które się odbyło w Warszawie 28 października, to żądanie, dlaczego ten Rząd jest tak zły, i ma ustąpić, przestawił w słowach, a potem w druku w sposób następujący:</u>
<u xml:id="u-42.101" who="#PStroński">„Pan Witos przed Sejmem stanął z pustemi rękoma, przynosząc ogrom klęsk. Debata parlamentarna stała się rozprawą sądową. A p. Witos nie umiał odpowiedzieć, co będzie jutro, ale miał odwagę zagrozić, że będzie zapełniał więzienia... P. Korfanty z paskarzami przeciwko robotnikom... P. Dmowski, który stał w ukryciu, jak Przenajświętszy Sakrament reakcji, stary ugodowiec, który frymarczył z Wittem przeciwko klasie robotniczej, w carskich dumach, rozpierał się z grafami Bobrińskimi, który traktował Polskę, jako kochankę, oddaną Rosji bez zastrzeżeń... P. Stanisław Grabski, ten, co we Lwowie moskalom składał memoriał, że Polska nie rości pretensji do Małopolski... P. Kucharski, publicznie piętnowany, jako paskarz... P. Kiernik, człowiek bez zdania, usiłujący pogodzić czarne z białem, z czego wychodzi brud, brukający administrację polską”.</u>
<u xml:id="u-42.102" who="#PStroński">Z całym spokojem odczytałem to wszystko dlatego, że teraz chcę Panów zapytać, czy istotnie społeczeństwo, które słucha tego, uwierzy, że jest tak ogromna różnica na niekorzyść między rządem poprzednim, który Panowie pobieraliście, a Rządem obecnym, który popiera ta strona Wysokiej Izby.</u>
<u xml:id="u-42.103" who="#PStroński">Czy Panowie naprawdę sądzą, że to społeczeństwo powie, że na czele Rządu w parlamentarnem państwie, wojskowy prezes Rady Ministrów, jen. Sikorski, któremu nikt zresztą zasług nie ujmuje, więcej jest wart, aniżeli razem wzięci i ten Prezes Ministrów Witos...</u>
<u xml:id="u-42.104" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy, P. Wyrzykowski: Którego Pan szkalował)</u>
<u xml:id="u-42.105" who="#PStroński">Nieprawda.</u>
<u xml:id="u-42.106" who="#komentarz">(P. Wyrzykowski: Przyniosę Panu Rzeczpospolitą z przed dwóch lat)</u>
<u xml:id="u-42.107" who="#PStroński">Może Pan wszystkie artykuły przeczytać tu, a szkalowania p. Witosa Pan nie znajdzie.... i ten Prezes Rady Ministrów. poseł Witos, który stał na czele Rządu Jedności Narodowej w chwili oswobodzenia kraju z pod najazdu bolszewickiego.</u>
<u xml:id="u-42.108" who="#komentarz">(Huczne oklaski na prawicy i w środku. Wrzawa na lewicy. Głosy: A jak było z Witosem w Poznaniu?)</u>
<u xml:id="u-42.109" who="#PStroński">To było też źle.</u>
<u xml:id="u-42.110" who="#komentarz">(Głos na lewicy: A jak się pies p. Chłapowskiego nazywa?)</u>
<u xml:id="u-42.111" who="#PStroński">Jeżeli Pan ciekawy, to niech się Pan mu przedstawi, a może dowie się Pan, jak on: się zwie. Wiec i ten poseł Witos i ten poseł Wojciech Korfanty, który po 20 latach walki z uciskiem pruskim, za czasów najgorszej niedoli narodu polskiego, walki tak śmiałej, że budziła ona podziw całego świata, stał się tymi, który najwięcej zasłużył się, zdaniem nie tylko tej, ale i tej strony Wysokiego Sejmu sprawie odzyskania Górnego Śląska,...</u>
<u xml:id="u-42.112" who="#komentarz">(Burzliwe oklaski prawicy i środka)</u>
<u xml:id="u-42.113" who="#PStroński">... że zatem i ci dwaj kierownicy obecnego Rządu mają być razem mniej warci, aniżeli jenerał Sikorski, aby stać na czele Rządu w parlamentarnem Państwie.</u>
<u xml:id="u-42.114" who="#PStroński">Społeczeństwo nie uwierzy Panom, żeby p. Aleksander Skrzyński, który był Bogu ducha winnym jakimś sekretarzem ambasady w czasie wielkiej wojny, był bardziej powołany, do kierowania polityką polską, aniżeli Roman Dmowski, ten człowiek, który wiraż z Paderewskim podpisał Traktat Wersalski, dający niepodległość Polsce, po niebywale świetnej i przewidującej działalności politycznej.</u>
<u xml:id="u-42.115" who="#komentarz">(Burzliwe oklaski na prawicy i w środku)</u>
<u xml:id="u-42.116" who="#PStroński">Nie przekonacie też Panowie społeczeństwa o tem, ażeby dlatego,...</u>
<u xml:id="u-42.117" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy)</u>
<u xml:id="u-42.118" who="#PStroński">... że tutaj w tych ławach, nie siedzą panowie: Ossowski, Mikułowski-Pomorski, i inni, ale siedzi p. Stanisław Grabski, p. Alfred Chłapowski, p. Kucharski, p. Kiernik i ci inni panowie, żeby dlatego Polska miała być zaburzana rozstrojem i aby w Polsce miała się lać na ulicach krew żołnierza polskiego.</u>
<u xml:id="u-42.119" who="#PStroński">Nie spełniłbym swojego obowiązku, gdybym imieniem nie tylko tego stronnictwa, do którego należę, ale, jestem przekonany, imieniem wszystkich stronnictw większości tej Wysokiej Izby, nie powiedział, że całe społeczeństwo z najgłębszą czcią odnosi się do tych żołnierzy, którzy, na ulicach Krakowa spełnili swój narodowy obowiązek...</u>
<u xml:id="u-42.120" who="#komentarz">(Oklaski na prawicy i w środku. Posłowie wstają. Długotrwałe okrzyki: Niech żyje Armia!)</u>
<u xml:id="u-42.121" who="#PStroński">...oraz że całe społeczeństwo targnięcie się na życie żołnierza polskiego w mieście polskiem uważa się za świętokradztwo.</u>
<u xml:id="u-42.122" who="#PStroński">Powiedziałem: całe społeczeństwo.</u>
<u xml:id="u-42.123" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy)</u>
<u xml:id="u-42.124" who="#PStroński">Powiedziałem to z najgłębszym namysłem. Bo jestem przekonany, że nie z tej tylko ale i z tej strony Wysokiej izby, uważa się to. co się stało w Krakowie, za wielkie nieszczęście.</u>
<u xml:id="u-42.125" who="#PStroński">Wysoki Sejmie, jestem zdania, że sprawa jest za wielka i za bolesna, że ból jest za świeży, żebyśmy dziś, odpłacając może za ciężkie zarzuty, które w innej sprawie przeciw nam miotano, żebyśmy dziś mieli twierdzić, że to na tę stronę tej Wysokiej Izby, że to na Panów spada odpowiedzialność za to, co się stało w Krakowie. Mogą nas dzielić wielkie spory, ale jestem przekonany, że w tym Wysokim Sejmie, choć mogą być poszczególne jednostki winne, choć mogą być obozy, które popełniają błędy polityczne, jednak nie ulega wątpliwości, że wszyscy jesteśmy tutaj bez względu na stronnictwa zgodni z tem, że to, że żołnierz padł wówczas na ulicach Krakowa, że to jest nieszczęście, które dotknęło nas wszystkich i dotknęło Polskę.</u>
<u xml:id="u-42.126" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
<u xml:id="u-42.127" who="#PStroński">Jestem również przekonany, na podstawie oświadczeń, które w różnych przemówieniach z tej lewej strony Wysokiej Izby słyszeliśmy, że nie tylko tutaj na prawo ale i tutaj na lewo są trzeźwiejsi politycy, którzy w zdarzeniach krakowskich ujrzeli to. czego najbardziej się lękają narówni z nami, mianowicie ujrzeli wyraźny przebłysk tego, co się dzieje w Rosji, ujrzeli widmo rozstroju, przed którem od pięciu lat broniliśmy się i dalej bronić będziemy.</u>
<u xml:id="u-42.128" who="#komentarz">(Wrzawa. Różne głosy na lewicy)</u>
<u xml:id="u-42.129" who="#PStroński">Jestem przekonany, że po uspokojeniu pierwszych namiętności ta krew ułanów polskich przelana w Krakowie stanie się skarbem dla tego narodu, stanie się nowenn bierzmowaniem na dalsza naszą walkę z tym rozstrojem, który, nam zagrażał i zagrażać nie przestał.</u>
<u xml:id="u-42.130" who="#PStroński">Dlatego też, Wysoki Sejmie, nie dla, odwetu i nie dla pomsty, ale wobec przelanej krwi żołnierza polskiego...</u>
<u xml:id="u-42.131" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Tylko żołnierza? Różne okrzyki)</u>
<u xml:id="u-42.132" who="#PStroński">...wobec głosu społeczeństwa, które od tygodnia z niepokojem słusznie pyta w jakich stosunkach żyjemy, wobec tej wielkiej ostoi praworządności w naszem państwie, my sprzeciwiamy się wszelkiej miękkości w. dochodzeniu prawdy i w ukaraniu prawdziwie winnych, przeciwnie, my nawet uważamy, że jeżeli gdziekolwiek, w jakichkolwiek władzach rządowych, ta miękkość do tej chwili się ukazała, to ona powinna ustać, a natomiast żądamy tylko prawa, żądamy tylko sprawiedliwości, żądamy zapewnienia bezpieczeństwa temu państwu i temu narodowi polskiemu, który tyle przecierpiawszy i odzyskawszy swoje odrodzenie, nie może dopuścić i nie dopuści do tego, ażeby ono zatracone zostało w bratobójczych walkach ludności polskiej z żołnierzem polskim.</u>
<u xml:id="u-42.133" who="#komentarz">(Brawa. Oklaski na prawicy i w środku. Różne okrzyki na lewicy)</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#WicemarszałekSeyda">Głos ma p. Marek.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#komentarz">(P. Marek wchodzi na trybunę. Z tą chwilą zrywa się ogromna wrzawa na prawicy i bicie w pulpity. Oklaski na lewicy. Okrzyki na ławach większości: Wstydu nie ma! Zbrodniarz! Precz z nim! Do prokuratorii. Wicemarszałek dzwoni)</u>
<u xml:id="u-43.2" who="#WicemarszałekSeyda">Przerywam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-43.3" who="#komentarz">(Po przerwie).</u>
<u xml:id="u-43.4" who="#WicemarszałekSeyda">Wysoka Izbo! Wobec rozgoryczenia i roznamiętnienia z powodu zajść na dzisiejszem posiedzeniu. proponuję, ażeby je odroczyć do piątku, 16 listopada, o godz. 4. po pół.</u>
<u xml:id="u-43.5" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy. Głosy: Dlaczego w piątek? — Jutro!)</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#PBarlicki">Stawiam wniosek, ażeby posiedzenie to w dalszym ciągu odbyło się w dniu jutrzejszym.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#WicemarszałekSeyda">Jutro jest posiedzenie Senatu.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#PBarlicki">To we czwartek.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#PThugutt">Proponuję, aby posiedzenie odbyło się jutro rano.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#WicemarszałekSeyda">Moja propozycja jest, ażeby posiedzenie odbyło się w piątek, a propozycja p. posła Tugutta, ażeby odbyć je jutro, o godz. 10 rano. Ponieważ jest niezgodność co do terminu, będziemy musieli głosować. Proszę Panów Posłów, aby zajęli miejsca.</u>
<u xml:id="u-48.1" who="#WicemarszałekSeyda">Proszę tych Posłów, którzy są za wnioskiem p. Tugutta, ażeby posiedzenie odbyło się jutro o godz. 10 rano, ażeby wstali. Proszę o kontrpróbę. Biuro jest zgodne, że obecnie stoi większość. Wobec tego proponuję odbyć następne posiedzenie w piątek o godz. 4 po pół.</u>
<u xml:id="u-48.2" who="#komentarz">(P. Dąbski: P. Barlicki zgłosił wniosek, żeby posiedzenie odbyć we czwartek)</u>
<u xml:id="u-48.3" who="#WicemarszałekSeyda">Jest wniosek p. Barlickiego, żeby posiedzenie odbyć w czwartek o godz. 4 po pół. Proszę tych Posłów, którzy są za wnioskiem p. Barlickiego, żeby wstali. Biuro jest zgodne, że stoi mniejszość. Wobec tego posiedzenie odbędzie się w piątek 16 listopada.</u>
<u xml:id="u-48.4" who="#WicemarszałekSeyda">Proponuję następujący porządek obrad: Dalszy ciąg dzisiejszej rozprawy nad oświadczeniem Ministra Spraw Wewnętrznych następnie:</u>
<u xml:id="u-48.5" who="#WicemarszałekSeyda">Głosowanie nad wnioskiem p. Żuławskiego.</u>
<u xml:id="u-48.6" who="#WicemarszałekSeyda">Trzecie czytanie ustawy, zmieniającej ustawę z dnia 18 marca 1921 r. o zaopatrzeniu inwalidów wojennych i ich rodzin (druk nr 563 i 766, Roneo nr 577).</u>
<u xml:id="u-48.7" who="#WicemarszałekSeyda">Dalszy ciąg dyskusji nad sprawozdaniem Komisji Administracyjnej i Zdrowia; Publicznego o ustawie w przedmiocie zniesienia Ministerstwa Zdrowia Publicznego (druk nr 789).</u>
<u xml:id="u-48.8" who="#WicemarszałekSeyda">Pierwsze czytanie ustawy o pomocy państwowej na odbudowę budynków, zniszczonych, lub uszkodzonych wskutek działań wojennych (druk nr 806).</u>
<u xml:id="u-48.9" who="#WicemarszałekSeyda">Pierwsze czytanie ustawy w przedmiocie zmian w ustawie z dn. 15 lipca 1920 r. o zmianie cen za dostarczanie energii elektrycznej. (Dz. Ust. Rz. P. nr 70 poz. 466). (druk nr 807):</u>
<u xml:id="u-48.10" who="#WicemarszałekSeyda">Pierwsze czytanie ustawy w przedmiocie rozciągnięcia na województwo śląskie ustaw, dotyczących państwowej służby cywilnej (druk nr 773).</u>
<u xml:id="u-48.11" who="#WicemarszałekSeyda">Ustne sprawozdanie Komisji Spraw Zagranicznych o ustawie w przedmiocie ratyfikacji konwencji międzynarodowej, dotyczącej zwalczania handlu kobietami i dziećmi, podpisanej w Genewie dnia 30 września 1921 r. (druk nr 405).</u>
<u xml:id="u-48.12" who="#WicemarszałekSeyda">Sprawozdanie Komisji Prawniczej o ustawie w przedmiocie podwyższenia opłat sądowych na obszarze sądów apelacyjnych krakowskiego, lwowskiego i sądu okręgowego cieszyńskiego (druk nur 845 i 592).</u>
<u xml:id="u-48.13" who="#WicemarszałekSeyda">Sprawozdanie Komisji Skarbowej w przedmiocie ustawy o zastosowaniu stałej jednostki do obliczania danin, oraz niektórych innych dochodów publicznych (druk nr 844 i 805).</u>
<u xml:id="u-48.14" who="#WicemarszałekSeyda">Ustne sprawozdanie Komisji Administracyjnej o ustawie w przedmiocie zniesienia Ministerstwa Poczt i Telegrafów (druk nr 788).</u>
<u xml:id="u-48.15" who="#WicemarszałekSeyda">Ustne sprawozdanie Komisji Komunikacyjnej o wniosku nagłym posła Kapelińskiego i inn. z Klubu P. S. L. „Wyzwolenie” i Klubu Ludowego P. S. L. o zaprzestanie wypłaty premii od drzewa, wywożonego zagranicę (druk nr 715).</u>
<u xml:id="u-48.16" who="#WicemarszałekSeyda">Nagłość wniosku posła Grunbauma w sprawie organizacji publicznego szkolnictwa powszechnego dla mniejszości narodowych i wyznaniowych (druk nr 800).</u>
<u xml:id="u-48.17" who="#WicemarszałekSeyda">Nagłość wniosku p. Kordowskiego i tow. w sprawie przeciwprawnego wieksmitowania długoletnich dzierżawców kol. Czerce, gm. młynowskiej, pow. dubieńskiego z zajmowanych przez nich gruntów maj. Smordwa. (druk nr 811).</u>
<u xml:id="u-48.18" who="#WicemarszałekSeyda">Nagłość wniosku posłów Klubu Białoruskiego w sprawie nadużyć żołnierzy 26 pułku ułanowi policji w m. Horodziej, pow. nieświeskiego (druk nr. 812).</u>
<u xml:id="u-48.19" who="#WicemarszałekSeyda">Nagłość wniosku p. Malinowskiego. Łypacewicza i tow. w przedmiocie skreślenia art. 89 ustawy o podatku majątkowym (druk nr. 827).</u>
<u xml:id="u-48.20" who="#WicemarszałekSeyda">Nagłość wniosku posła Moraczewskiego i tow w sprawie użycie wojska w Borysławiu przeciw strajkującym robotnikom i zabicia dwóch robotników (druk nr. 839).</u>
<u xml:id="u-48.21" who="#WicemarszałekSeyda">Nagłość wniosku posłów ze Związku P. P. S. w sprawie gwałtów, złamania Konstytucji oraz krwawych rzezi, zorganizowanych przez organy obecnego Rządu, (druk nr. 840).</u>
<u xml:id="u-48.22" who="#komentarz">(P. Głąbiński: Proszę o głos)</u>
<u xml:id="u-48.23" who="#WicemarszałekSeyda">Do porządku obrad głos ma p. Głąbiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#PGłąbiński">Wnoszę, ażeby tak jak zawsze były postawione najpierw pierwsze czytania, a dopiero po załatwieniu pierwszych czytań przejść do dalszej debaty.</u>
<u xml:id="u-49.1" who="#komentarz">(Głos: To nie jest nowe posiedzenie. P. Poniatowski: Proszę o głos)</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#WicemarszałekSeyda">Głos ma p. Poniatowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#PPoniatowski">Z oświadczenia p. Marszałka dowiedzieliśmy się, że dzisiejsze posiedzenie nie jest zakończone, tylko przerwane i dalszy jego ciąg odbędzie się w piątek po południu. Nie jest to wiec nowe posiedzenie, które miałoby się zaczynać od pierwszych czytań i interpelacji, ale jest dalszy ciąg przerwanego dzisiejszego posiedzenia. Musimy przeto obstawać przy tem, ażeby oświadczenie p. Marszałka było do końca wykonane.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#WicemarszałekSeyda">Teraz p. Głąbiński stawia odmienny wniosek. Musimy nad nim głosować.</u>
<u xml:id="u-52.1" who="#komentarz">(P. Putek: To jest niedopuszczalne — Co to jest?)</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#PPoniatowski">Zgodziliśmy się na to, że to posiedzenie nie jest zakończone, że jest obecnie przerwane i będzie podjęte w piątek. W tej chwili p. Marszałek występuje z innym wnioskiem.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#WicemarszałekSeyda">Nie występuję, podtrzymuję swoją propozycję, ale muszę poddać pod głosowanie wniosek p. Głąbińskiego (Na lewicy wrzawa). Posiedzenie dzisiejsze przecież będzie zamknięte. Rozprawa jest przerwana.</u>
<u xml:id="u-54.1" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
<u xml:id="u-54.2" who="#WicemarszałekSeyda">O kolejności i porządku obrad rozstrzyga tylko Izba.</u>
<u xml:id="u-54.3" who="#komentarz">(Wrzawa.)</u>
<u xml:id="u-54.4" who="#komentarz">(Głos: Ale nie może być nielojalności!)</u>
<u xml:id="u-54.5" who="#WicemarszałekSeyda">Pytam się p. Głąbińskiego, czy swój wniosek podtrzymuje.</u>
<u xml:id="u-54.6" who="#komentarz">(P. Głąbiński: Proszę o głos)</u>
<u xml:id="u-54.7" who="#WicemarszałekSeyda">Głos ma p. Głąbiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#PGłąbiński">Oświadczam, że mój wniosek jest zupełnie zgodny z regulaminem. Dziś właśnie mieliśmy ten sam przykład. Oto debatowaliśmy nad zniesieniem Ministerstwa Zdrowia, przerwaliśmy tę debatę i przeszliśmy do innej materii. Jeżeli jednak Panom tak bardzo na tem zależy, to zostawiam to p. Marszałkowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#WicemarszałekSeyda">Wobec oświadczenia p. Głąbińskiego i wobec tego, że niema innego wniosku, uważam porządek dzienny za przyjęty. Zamykam posiedzenie.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>