text_structure.xml
274 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
543
544
545
546
547
548
549
550
551
552
553
554
555
556
557
558
559
560
561
562
563
564
565
566
567
568
569
570
571
572
573
574
575
576
577
578
579
580
581
582
583
584
585
586
587
588
589
590
591
592
593
594
595
596
597
598
599
600
601
602
603
604
605
606
607
608
609
610
611
612
613
614
615
616
617
618
619
620
621
622
623
624
625
626
627
628
629
630
631
632
633
634
635
636
637
638
639
640
641
642
643
644
645
646
647
648
649
650
651
652
653
654
655
656
657
658
659
660
661
662
663
664
665
666
667
668
669
670
671
672
673
674
675
676
677
678
679
680
681
682
683
684
685
686
687
688
689
690
691
692
693
694
695
696
697
698
699
700
701
702
703
704
705
706
707
708
709
710
711
712
713
714
715
716
717
718
719
720
721
722
723
724
725
726
727
728
729
730
731
732
733
734
735
736
737
738
739
740
741
742
743
744
745
746
747
748
749
750
751
752
753
754
755
756
757
758
759
760
761
762
763
764
765
766
767
768
769
770
771
772
773
774
775
776
777
778
779
780
781
782
783
784
785
786
787
788
789
790
791
792
793
794
795
796
797
798
799
800
801
802
803
804
805
806
807
808
809
810
811
812
813
814
815
816
817
818
819
820
821
822
823
824
825
826
827
828
829
830
831
832
833
834
835
836
837
838
839
840
841
842
843
844
845
846
847
848
849
850
851
852
853
854
855
856
857
858
859
860
861
862
863
864
865
866
867
868
869
870
871
872
873
874
875
876
877
878
879
880
881
882
883
884
885
886
887
888
889
890
891
892
893
894
895
896
897
898
899
900
901
902
903
904
905
906
907
908
909
910
911
912
913
914
915
916
917
918
919
920
921
922
923
924
925
926
927
928
929
930
931
932
933
934
935
936
937
938
939
940
941
942
943
944
945
946
947
948
949
950
951
952
953
954
955
956
957
958
959
960
961
962
963
964
965
966
967
968
969
970
971
972
973
974
975
976
977
978
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">Przedstawiciele Rządu: Minister Spraw Wewnętrznych Władysław Kiernik, Minister Skarbu Hubert Ignacy Linde, Minister Sprawiedliwości Stanisław Nowodworski. Minister Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego Stanisław Głąbiński, Minister Kolei Żelaznych Leon Karliński. Minister Rolnictwa i Dóbr Państwowych Jerzy Gościcki, Kierownik Ministerstwa Pracy i Opieki Społecznej Ludwik Darowski, Kierownik Ministerstwa Zdrowia Publicznego Jerzy Bujalski.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">Podsekretarze Stanu: W Ministerstwie Pracy i Opieki Społecznej Gustaw Simon, w Ministerstwie Skarbu Bolesław Markowski, w Ministerstwie Robót Publicznych Mieczysław Rybczyński.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Otwieram posiedzenie. Protokół 60 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 61 posiedzenia leży w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają pp. Weinzieher i Ossowski. Listę mówców prowadzi p. Ossowski.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#WicemarszałekMoraczewski">Proszę P. Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#SekretarzpWeinzieher">Interpelacja p. Kwapińskiego i tow ze Z. P. P. S. do p. Ministra Reform Rolnych w sprawie niesłychanej parcelach, jaka ma być przeprowadzona w Żarnowie pow. brzezińskiego.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#SekretarzpWeinzieher">Interpelacja p. Kwapińskiego i tow. ze Z. P. P. S. do pp. Ministrów Rolnictwa i Dóbr Państwowych oraz Spraw Wewnętrznych w sprawie nadużyć leśniczego Jurkiewicza i leśniczego Mielnika oraz policji państwowej w Rafajłowie pow. nadwodniańskiego.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#SekretarzpWeinzieher">Interpelacja posłów z Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie nie przestrzegania przez P. K. U. na Wołyniu tymczasowej ustawy o powszechnym obowiązku służby wojskowej.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#SekretarzpWeinzieher">Interpelacja p. Krempy i tow. do pp. Ministrów Spraw Wojskowych i Skarbu w sprawie niewypłacania zasiłków wdowom i sierotom po poległych na wojnie mężach czy ojcach, którzy przelali krew za sprawę Polski, które to wdowy i sieroty znajdują się w okropnej nędzy, szczególnie w Małopolsce.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#SekretarzpWeinzieher">Interpelacja p. Krempy i tow. do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie bezprawnie spadku zagrabionego po św. p. Antonim Zamorskim przez ks. Walentego Cetnarowicza proboszcza z Tryńczy i włościanina Franciszka Wojtynę we wsi Głogowiec pow. Przeworsk.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#SekretarzpWeinzieher">Interpelacja p. Dubrownika i tow. z Klubu Ludowego P. S. L. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie pobicia mieszkańców wsi Zaniuki przez policję państwową w Żołudku pow. lidzkiego.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#SekretarzpWeinzieher">Interpelacja p. Urbańskiego i tow. z Klubu Chrz. Dem. do p. Ministra Pracy i Opieki Społecznej w sprawie rozciągnięcia ustawy z dn. 18. XI 1919 r. o czasie pracy w przemyśle i handlu na pow. grodzieński, wołkowyski oraz inne powiaty ziem wschodnich.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#SekretarzpWeinzieher">Interpelacja p. Kapelińskiego i tow. z Klubu P. S. L. „Wyzwolenie” do pp. Ministrów Spraw Wojskowych i Reform Rolnych w sprawie gruntów zabranych przez b. rząd rosyjski pod rozbudowę twierdzy w Grodnie.</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#SekretarzpWeinzieher">Interpelacja posłów z Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie konfiskaty czasopisma „Selańska Prawda” w Łucku.</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#SekretarzpWeinzieher">Interpelacja p. Posackiego i tow. z P. S. L. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie bezprawnego wydania pozwolenia na uruchomienie fabryki drożdży i spirytusu w Lesienicach pod Lwowem przez starostwo lwowskie.</u>
<u xml:id="u-3.10" who="#SekretarzpWeinzieher">Interpelacja p. Szafranka i tow. z Klubu P. S. L. „Wyzwolenie” do p. Ministra Skarbu w sprawie krzywdzenia inwalidów wojennych w b. zaborze rosyjskim przez izby skarbowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Interpelacje te prześlę p. Prezesowi Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#WicemarszałekMoraczewski">Donoszę Izbie, że udzieliłem urlopów pp Maślance, ks, Bratkowskiemu, Dobrzańskiemu, Erdmanowi, Niedbalskiemu i Roguszczakowi na dwa dni, Grasowi, Brylowi, Cieplakowi, A. Wasyńczukowi na trzy dni, Pieniążkowi: na cztery dni, Poznańskiemu na 5 dni, Kwiatkowskiemu na 6 dni, Miedzińskiemu, Frostigowi, Smulikowskiemu, Knotemu, Hartglasowi, Michalskiemu, Kozłowskiemu od 4 sierpnia na tydzień.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#WicemarszałekMoraczewski">Proszą Izbę o udzielenie urlopów pp.: ks. Dachowski, Wiślicki i Puchatka na miesiąc, Naumann na 5 tygodni, Brot i Federbusch na 3 tygodnie, Silberschein na 2 tygodnie, Grunbaum do końca bieżącej letniej sesji. Nie słyszę protestu. Uważam, że Izba na udzielenie tych urlopów się zgadza.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#WicemarszałekMoraczewski">Przystępujemy do porządku dziennego: Punkt 1: pierwsze czytanie ustawy o upoważnieniu Rządu do reorganizacji i wprowadzenia oszczędności w ustroju administracji Państwa (dr. nr 705).</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#WicemarszałekMoraczewski">Do głosu nikt się nie zgłosił. Uważam pierwsze czytanie za dokonane. Sprawa idzie do Komisji Administracyjnej i Konstytucyjnej.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#WicemarszałekMoraczewski">Przystępujemy do punktu 2 porządku dziennego: trzecie czytanie ustawy o tymczasowem uregulowaniu finansów komunalnych (druk nr 674, 474 i odbitki Roneo nr 48 i 49).</u>
<u xml:id="u-4.6" who="#WicemarszałekMoraczewski">Głos ma p. Bogusławski.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#PBogusławski">Proszę Panów! Słyszeliśmy niedawno, może dwa miesiące temu, wykład z tej trybuny p. posła Ilskiego o szkodliwości żydów w Polsce. Był bardzo dosadny, bardzo irytujący ławy żydowskie. Jednakże widzimy, że kiedy chodziło o finanse komunalne, to p. Ilski i cały jego klub poszedł raczej na przywileje dla żydów, albowiem wydzielił te wszystkie miasteczka o większości żydowskiej z opłat na rzecz sejmików i ułatwił im przez to niepłacenie wogóle tak na swoje miasteczka, jak i na rzecz sejmików powiatowych. Nic też dziwnego, że p. poseł Frostig z Klubu Żydowskiego był tak bardzo zadowolony z tej ustawy, tworzy ona bowiem dla żydów małomiasteczkowych bardzo poważny przywilej. Nie bardzo się temu dziwię, bo już z historii dawnej wiemy, że szlachta polska bardzo się kochała w żydach. Dzięki temu tak się oni w Polsce rozpowszechnili. Dla chłopów zaś była pańszczyzna. Teraz stwarza się ją w tej formie, aby chłopi płacili na rzecz sejmików powiatowych a pośrednio także na rzecz niewydzielonych miast, bo sejmiki powiatowe mają w nich prowadzić dalej szpitale, zakłady oświatowe i opieki społecznej. Dziwie się tylko, że stronnictwo „Piasta” nie okazało dostatecznej energii, żeby tę krzywdę ludu usunąć. Przecież idąc do rządu z prawica twierdzili, że idą tam dla obrony chłopów. A jednak okazuje się że krzywda chłopom dzieje się nie w resorcie p. Ministra Głąbińskiego. nie w resorcie p. Ministra Sejdy. nie w resorcie p. Ministra Kucharskiego, lecz właśnie w resorcie „Piastowca” n. Ministra Kiernika, bo sprawy samorządowe należą do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. W resorcie Ministra Kiernika wprowadza się dezorganizację. Nie słyszeliśmy cłową protestu od Rządu, ani też nie widzimy dążenia do tego, żeby tę niesprawiedliwość usunąć.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#PBogusławski">Jakkolwiek głosowaliście za niektóremi mojemi poprawkami to stwierdzam, że nie jesteście ze stanowiskiem Rządu Waszego w tej sprawie uzgodnieni. Niedostateczny nacisk wywarliście na swoich ministrów, będących w Rządzie, a oni nie stanęli w obronie rolników.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#PBogusławski">Moje poprawki, dążyły do tego, aby wyrównać tę niesprawiedliwość w ustawie. Postawiłem je obecnie do trzeciego czytania. Sądzę, że Wysoka Izba zreflektuje się nareszcie i nie będzie stwarzać przywilejów dla żydków małomiasteczkowych, że będzie głosowała za tem, ażeby małe miasteczka, ponieważ mają prawd głosu w sejmikach i mogą dysponować funduszami sejmikowemi, także wnosiły do sejmików swoje kwoty.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#PBogusławski">Poprawka do art. 57 jest konieczna. Zgodził się na nią Rząd, wspólnie z przedstawicielem Rządu ją redagowałem. Chodzi o to, żeby dotacje, do których Rząd jest zobowiązany ustawami, były płacone w ratach miesięcznych. Nie chodzi o nowe dotacje, tylko o to, ażeby Rząd nie opóźniał ich wypłaty, albowiem powoduje to poważne straty dla sejmików i utrudnia ich działalność. Niema tutaj tego wypadku, o którym mówił p. sprawozdawca Michalski. Nie idzie tu o uszczuplanie funduszów Skarbu Państwa. Chodzi o to, żeby Rząd wywiązywał się ze swoich zobowiązań prawidłowo, albowiem Rząd żąda od społeczeństwa takiego wywiązywania się. Przykład w tym kierunku musi iść od Rządu. Gdyby była dobra wola w Wysokiej Izbie, to sądzę, że moje poprawki byłyby uwzględnione.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#komentarz">(Oklaski).</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Głos ma p. Putek.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#PPutek">Wysoka Izbo! Zabieram głos, aby Wysokiej Izbie zwrócić uwagę na pierwszą poprawkę, jaką do projektu ustawy zgłosił p. Ossowski. P. pos. Ossowski domaga się, aby przywrócić art. 3 w brzmieniu komisji. Ponieważ atoli pierwsza część poprawki p. Ossowskiego została przez niego cofnięta, pozostaje tylko druga część, aby skreślić ust. c). w art. 3. Otóż przedewszystkiem muszę Wysokiej Izbic przypomnieć, jak ów ustęp c), którego skreślenia domaga się p. Ossowski, brzmi. Brzmi on tak: „Od gruntów i budynków wchodzących w obręb obszarów dworskich w b. dzielnicy pruskiej dodatki komunalne do wysokości 90% pobierane będą na rzecz powiatowych związków komunalnych”. P. Ossowskiemu chodzi o skreślenie tego ustępu, a przez to o zaoszczędzenie dla wszystkich obszarów dworskich w Poznańskiem i na Pomorzu 40% z tytułu dodatku do podatku gruntowego i domowego. Zachodzi pytanie, czy mamy się oświadczyć za propozycją p. Ossowskiego, czy też mamy brzmienie przyjęte w drugiem czytaniu art. 3 utrzymać. Otóż doradzam Wysokiej Izbie, ażeby ten projekt tak jak w drugiem czytaniu został uchwalony, został w trzeciem czytaniu utrzymany z powodów następujących:</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#PPutek">W r. 1894 w Małopolsce ta sama kwestia wypłynęła na porządek dzienny, mianowicie obszary dworskie, które wzorem ustawodawstwa obowiązującego w b. dzielnicy pruskiej były również w Małopolsce ustawowo ze związków gminnych wyłączone i stanowiły odrębny dla siebie przedmiot prawa publicznego, robiły stale wysiłki, ażeby przywileje z tej racji uzyskane dla siebie nadal utrzymać. Wówczas nie kto inny, tylko hr. Stanisław Badeni, poseł do Sejmu galicyjskiego, późniejszy Marszałek Krajowy, ostrzegał wielką własność rolną przed takiem egoistycznem stanowiskiem twierdząc, że skoro ma ona w swoim ręku imperium na terenie obszaru dworskiego, nie powinna uchylać się od obowiązku płacenia na cele gminne. Jakkolwiek w Małopolsce obszary dworskie wówczas utrzymywały szkółki, szpitale, jakkolwiek te same obszary dworskie w Małopolsce wykonywały tak zw. opiekę społeczną, to jednak poszły za głosem doradczym hr. St. Badeniego, i gdy Sejm galicyjski uchwalał nową ustawę szkolną, w której chodziło o ustalenie, kto ma ponosić wydatki na szkolnictwo ludowe, właśnie na wniosek nie żadnego demokraty, lecz ultrakonserwatysty hr. Stanisława Badeniego szlachecki Sejm galicyjski uchwalił ustawę, mocą której obszary dworskie w tym samym stopniu procentowym przyczyniać się miały do utrzymania szkolnictwa wiejskiego, jak przyczyniał się każdy podatnik, mieszkający We wsi. Jabym radził kol. Ossowskiemu, który jest podobnie ziemianinem jak lir. Stanisław Badeni, który jest posłem do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej w zmienionych stosunkach społecznych i politycznych, aby zechciał pójść nie w ślady zacofanych konserwatystów, lecz w ślady owych roztropniejszych konserwatystów galicyjskich, którzy licząc się z duchem czasu robili dobrowolnie ustępstwa ze swojego stanu posiadania.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#PPutek">I jeżeli przed 29 laty w Małopolsce obszarnicy przynajmniej w dziedzinie szkolnictwa ludowego opodatkowali się na równi z gminami wiejskiemi. to absolutnie Wysoka Izba nie może obecnie w 1923 roku uwzględnić argumentu p. Ossowskiego, że z. racji, iż obszary dworskie w Poznańskiem tu i ówdzie utrzymują w obrębie swojego terenu szkoły ludowe, powinny być wolne od dodatków do podatków gruntowych i domowych na rzecz samorządu, względnie, że część dodatków tych powinny zatrzymywać tytułem wynagrodzenia za sprawowanie władzy publicznej na swojem własnem gospodarstwie. Mam to przekonanie, że w Wysokiej Izbie nie znajdzie się nikt, ktoby śmiał to stanowisko podtrzymać w obliczu zmienionych stosunków społecznych i politycznych. Mam nadzieje, że p. kolega Ossowski, idąc wzorem owych roztropniejszych konserwatystów, zechce Wysokiej Izbie zaoszczędzić fatygi i swój wniosek, który jest anachronizmem, zechce cofnąć.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#PPutek">Na wypadek, gdyby kol. Ossowski swój wniosek podtrzymywał, apeluje do wszystkich posłów, wybranych głosami ludu, aby się przeciw temu wnioskowi w głosowaniu oświadczyli.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Głos ma p. Ossowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#POssowski">Jestem zmuszony odpowiedzieć tyle tylko, że jestem za tem, aby obszary dworskie w Poznańskiem i na Pomorzu skasować, i one będą skasowane, a rezolucja umieszczona przy niniejszej ustawie brzmi właśnie w tym sensie, że wzywa się Rząd, aby skasował obszary dworskie.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#komentarz">(P. Putek: Takiemi rezolucjami piekło jest wybrukowane)</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#POssowski">Różnica miedzy tem, co mówił p. Putek, a co ja mówiłem, polega na tem, że ja chciałbym rzeczowo sprawę rozwiązać opierając się na tradycjach w Poznańskiem i na Pomorzu, gdzie kolonizacja budowała szkoły niemieckie, szkoły polskie były na utrzymaniu obszarów dworskich — stąd przeciążenie tych obszarów — opierając się na tem, że te same ciężary, które mi gmina, mają i obszary dworskie. Pytam się dlaczego obszary dworskie nie mają na to dostać żadnych funduszów, a gminy mają? Z chwilą przyłączenia obszarów dworskich do gmin sprawa się rozwiąże najlepiej, za czem jestem. Ale z tej trybuny nie chcę poruszać momentów politycznych, lecz wyłącznie rzeczowo się wyrazić. Z tego powodu powtarzam, aby te fundusze, które są przeznaczone na utrzymanie porządku publicznego, szkół i t. d. w gminie, analogicznie przyznane były także i obszarom dworskim. Pod tym względem nie boję się żadnych, przepraszam, że ośmielę się powiedzieć, nieomal pogróżek kol. Patka i podtrzymuję mój wniosek.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Głos ma poseł Putek.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#PPutek">Korzystam ze sposobności, aby odpowiedzieć kol. Ossowskiemu. Stwierdzam, że nikt inny, tylko Naczelna Rada Ludowa w Poznaniu decyzją swoją ograniczyła agendy obszarów dworskich. Do kompetencji obszarów dworskich w Poznaniu należała władza policyjna, czyli wykonywanie jurysdykcji policyjnej ma obszarach dworskich. Naczelna Rada Ludowa ową jurysdykcję im odebrała i oddała ją komisarzowi obwodów emu. A skoro obszary dworskie zostały uwolnione od jednej z najważniejszych agend, t. zw. poruczonego zakresu działania, tedy sprawiedliwą i słuszną jest rzeczą, aby je opodatkować na rzecz tych związków, które musza uczestniczyć w utrzymaniu w zastępstwie obszarów dworskich i gmin, komisarzy obwodowych spełniających władzę policyjną na terenie obszarów dworskich.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#PPutek">Jeżeli pan Ossowski podniósł, że dopiero w momencie, gdy obszary dworskie będą zniesione, przyjdzie czas na uwolnienie ich od podatków, to ja właśnie całe swoje przemówienie skierowałem dla przekonania pana kolegi i dowodziłem w tem przemówieniu, że galicyjska szlachta, która się najgorszą reputacją cieszyła w całej Polsce, pod tym względem jednak szlachetniej i rzecz ujęła, aniżeli ją ujmuje projekt pana kolegi. Otóż już przed 29 laty owa szlachta galicyjska zrównała się z gminami w wydatkach na szkoły, ustawa zaś o połączeniu obszarów dworskich z gminami na terenie Małopolski zachodniej została wykonana dopiero w r. 1919. a na terenie wschodniej Małopolski jest dopiero wykonywana w tej chwili. Jeżeli panowie szlachcice z Galicji już przed 29 laty zdecydowali się w najważniejszej dziedzinie, bo w dziedzinie szkolnej, na zrównanie z gminami w Wydatkach, to ten przykład powinien panu koledze Ossowskiemu przyświecać dziś i p. kolega Ossowski nie powinien bronić okopów św. Trójcy.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Głos ma p. Żółtowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#PŻółtowski">Wysoka Izbo! Musze tu jednakże sprostować pewne pomieszanie pojęć, które wprowadził p. Putek przez to, co twierdził w tej chwili. Proszę Panów, jestem najzupełniej zdecydowanym zwolennikiem skasowania obszarów dworskich, tak samo, jak mój kolega Ossowski, ale jest to rzecz, która z tą sprawa tutaj nie ma absolutnie nic wspólnego. Pan poseł Putek dwie rzeczy miesza, podatek szkolny, czyli, jak się to u nas nazywa, patronaty szkolne ze sprawą obszarów dworskich. To są rzeczy zupełnie odrębne i nie mają nic wspólnego. Może być obszar dworski, który nie ma patronatu, a może być obszar dworski, który ma patronat szkolny, i to jest moment decydujący, a zupełnie nie obszar dworski. Obszar dworski jako taki, jest taka samą gminą, jak każda inna gmina...</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#komentarz">(P. Putek: Tylko bez rad gminnych)</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#PŻółtowski">... i ponosi te same ciężary na cele gminne, co każda inna gmina: utrzymuje ubogich gminnych, daje mieszkania tym, którzy ich nie mają, utrzymuje komisarzy obwodowych — jeśli p. poseł Putek chce wiedzieć — płaci wszelkie inne podatki komunalne, tak, jak każda inna gmina. A szkolnictwo jest zupełnie dla siebie rzeczą odrębną.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#PŻółtowski">P. Kolego Putek, patronaty szkolne i obszary dworskie, to sprawa zupełnie odrębna. Ja się zupełnie na to zgadzam, ażeby patronaty szkolne były skasowane, bo to jest sprawa przestarzała. Na to się piszę zupełnie, ale to z tą sprawą nie ma nic absolutnie do czynienia i byłoby niesprawiedliwością, aby dlatego, że jedna gmina nazywa się przypadkowo inaczej jak druga gmina, miała być pokrzywdzona pod względem podatkowym.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Do art. 4 ma głos p. Waleron.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#PWaleron">Wysoka Izbo! Po raz drugi apeluje do Wysokiej Izby, ażeby ta. krzywda, która się stała samorządom powiatowym w Komisji Skarbowej, w drugiem głosowaniu była naprawiona. Mianowicie z głosowania w drugiem czytaniu wynika, że miasta i miasteczka niewydzielone z samorządu powiatowego mają być członkami tego samorządu, mają prawo głosowania, prawo decydowania, prawo uchwalania budżetów, natomiast na ten samorząd powiatowy nie dają prawie nic. Mógłby kto przypuszczać. że prawdopodobnie sejmiki powiatowe też nie mają wobec miasteczek i miast niewydzielanych żadnych zobowiązań gospodarczych i że wobec tego te miasta niewydzielone mogą nic nie płacić. Tak jednak nie jest, albowiem sejmiki powiatowe, samorząd powiatowy, ma wobec miast niewydzielonych bardzo duże obowiązki gospodarcze, które pochłonąć mogą w wielu bardzo wypadkach jakieś 40% budżetu samorządu powiatowego.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#PWaleron">Jak to już mówiłem w drugiem czytaniu i tu jeszcze raz powtarzam, jeżeli gdzieś przez miasto niewydzielone, a przeważnie tak bywa, przechodzi szosa państwowa, konserwowana przez samorząd powiatowy, to samorząd powiatowy obowiązany jest ją konserwować na terenie miasta niewydzielonego a przeto i brukować dwie ulice w mieście. Jeżeli przez miasto przechodzi droga szosowa wojewódzka, zachodzi ta sama historia, tak samo musi się konserwować szosę na terenie obszaru miasta, na odcinku kilku kilometrów i brukować i konserwować dwie ulice. Jeżeli jest droga szosowa powiatowa, która najczęściej przechodzi przez miasto powiatowe. przeważnie niewydzielone, znów trzeba konserwować drogę na przestrzeni 5. 6 kilometrów i brukować dwie ulice. Czyli, że co najmniej samorząd powiatowy musi brukować i konserwować w mieście niewydzielonem dwie ulice, średnio cztery, a bywa i sześć ulic.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#PWaleron">Następnie, jeżeli przejdziemy do kwestii szpitalnictwa, to przecież szpitale są u nas przez samorząd powiatowy budowane i zakładane przeważnie tylko w miastach. Jeżeli weźmiemy ogólna liczbę miast, to mamy większość miast niewydzielonych, przeto i większość szpitali jest na terenie miast niewydzielonych. Ze szpitala przeważnie korzystają ci. którzy mają najbliżej. Na to są czynione bardzo poważne inwestycje, a w zamian za to znowu od miasta, korzystającego najwięcej, samorządy powiatowe nic prawie nie otrzymują. Jeżeli weźmiemy budowanie szkół średnich, zawodowych i t. d. i wogóle innych instytucji oświatowych, to również sejmiki powiatowe zakładają je i fundują przeważnie w środowiskach miejskich, t. zn. przeważnie w miastach niewydzielonych. Znam takie powiaty, w których samorządy powiatowe są w trakcie budowania szkół średnich, i znowu planowana jest budowa szkól w miastach niewydzielonych, a więc znowu przeważnie młodzież miejska będzie miała najłatwiejszy dostęp do tych szkół. To są miliardowe wydatki, a w zamian za to samorządy powiatowe od tych miast niewydzielonych nic nie otrzymują.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#PWaleron">Jeżeli chodzi o ambulanse i inne instytucje sanitarne, to przeważanie instaluje się je w miastach powiatowych, t. zn. w miastach niewydzielonych i od tych miast samorządy powiatowe nic nie będą otrzymywały. Czyli, że w drugiem czytaniu przeszło niby, że z gruntowego podatku komunalnego gminy wiejskie mają płacić połowę tego podatku na rzecz samorządów powiatowych, a gminy miejskie niewydzielone, nie wiem z jakich powodów, nie wiem, czy to ma być sprawiedliwością prawną i społeczną, mają płacić tylko 20%. To jest dla gmin miejskich niewydzielonych ten przywilej, ta niesprawiedliwość prawna.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#PWaleron">Jeżeli weźmiemy inne podatki, to przeważnie ustanowiono w ten sposób, że samorząd powiatowy ma prawo je pobierać tylko z gmin wiejskich, a z gmin miejskich z tych miast niewydzielonych nie ma prawa pobierać podatku. Czyli prowadzi się do tego, że cały ciężar utrzymania sejmików, cały prawie fundusz budżetowy sejmików jest przerzucany na gminy wiejskie, na wsie. Dziwię się, że stronnictwo Piast, które należy do tego zespołu większościowego, a które tu przecież interesy wsi reprezentuje, nie zwróciło uwagi tej większości na niesprawiedliwość, jaka się w tej ustawie zawiera, na krzywdę, jaką się wyrządza samorządom powiatowym, a przez to także i wsi, na których barki wyłącznie cały ciężar utrzymania samorządów powiatowych się zwala? Ażeby tej krzywdzie, która w drugiem czytaniu się stała, zaradzić, cokolwiek ją uchylić, podtrzymuję kilka poprawek. Mianowicie podtrzymuję poprawkę do art. 4, któraby wprowadzała równomierność, jeżeli chodzi o podział gmin miejskich i wiejskich, oczywiście gmin miejskich niewydzielonych, w płaceniu na samorządy powiatowe. Także do art. 11 jest moja poprawka, która wprowadza to, że jeżeli podatek spirytusowy od wyrobu i sprzedaży spirytusu ma być w gminach wiejskich dzielony w połowie dla gmin miejskich, a w połowie dla samorządów powiatowych, to ponieważ gminy miejskie niewydzielone z sum, jakie z tego tytułu osiągała, nie dają samorządom powiatowym zgoła nic, niechże samorząd powiatowy z gmin miejskich niewydzielonych, z tego źródła ma przynajmniej 40%. Nie stawiam połowy, nie stawiam 50%, ale niech będzie przynajmniej 40%.</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#PWaleron">Następnie według mojego rozumienia na mocy tej ustawy samorząd powiatowy w b. zaborze rosyjskim nie będzie się mógł utrzymać i przypuszczam, że będą musiały nastąpić rozporządzenia Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, które źródła finansowe samorządów powiatowych rozszerzą. Według mojego widzenia samorząd powiatowy o tyle jest w b. zaborze rosyjskim rozwinięty, że te podstawy finansowe, które Panowie mu dajecie w tej ustawie, nie starczą mu i że samorząd ten ani jeden rok nie będzie mógł przytem istnieć. Dlatego stawiam poprawkę do art. 20, ażeby ten artykuł skreślić, a dać możność Ministrowi Spraw Wewnętrznych i Ministrowi Skarbu w porozumieniu wydawać rozporządzenia, któreby w razie gdyby samorządom powiatowym zbrakło środków przewidzianych w tej ustawie, umożliwiały im stworzenie źródeł samodzielnych. Nie należy tego tak rozumieć, że samorząd powiatowy będzie miał nieograniczoną wolność w nakładaniu podatków. Nigdy tego nie było. Nad samorządem powiatowym jest nadzór. Budżety są zatwierdzane przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Rząd zawsze ma możność działania w tym kierunku, że może te różne nowe podatki skreślić. Dlatego zazwyczaj praktykowało się w ten sposób, że wydawało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Ministerstwo Skarbu uzgodnione okólniki, według których samorządy powiatowe mogły nowe podatki uchwalać. Więc gdyby był skreślony art. 20, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Ministerstwo Skarbu będzie miało możność wydawania okólników i umożliwienie tą drogą samorządom powiatowym w b. dzielnicy rosyjskiej uzyskania nowych źródeł dochodu.</u>
<u xml:id="u-15.6" who="#PWaleron">Następnie stawiam poprawkę do art. 24, ażeby nowy podatek wojewódzki spirytusowy, który tu jest przeznaczony dla Skarbu, na czas, póki niema jeszcze samorządu wojewódzkiego, był tymczasem aż do ukonstytuowania, utworzenia i powstania samorządu wojewódzkiego, przeznaczony dla samorządu powiatowego, a to z tego powodu, że samorządy powiatowe u nas spełniają wszystkie funkcje samorządowe, które mają być w przyszłości przeznaczone i przydzielone samorządom wojewódzkim. Dlatego też ten podatek, który ma być przeznaczony w przyszłości dla samorządu wojewódzkiego, według mego rozumienia winien obecnie być przeznaczony dla samorządu powiatowego. Jako przykład wezmę chociażby drogi szosowe wojewódzkie, które są utrzymywane przez samorządy powiatowe. Wprawdzie Rząd daje 30% dotacji na ten cel, ale sejmiki powiatowe dają 70%. Ponieważ subsydja, dotacje Rządu przychodzą z bardzo poważnem opóźnieniem. przeto równają się nie 30%, lecz nieraz 10 albo 15%, jeżeli marka spadnie o 50% lub też jeszcze niżej. Wobec tego, jeżeliby była uchwalona moja poprawka do art. 24, samorządy powiatowe uzyskają to źródło, które w przyszłości, oczywiście, z chwilą utworzenia samorządu wojewódzkiego będzie jemu przekazane. Przeto prosiłbym, aby ta krzywda, jaka się tu właśnie stała przez odrzucenie poprawek moich i p. Bogusławskiego, w trzeciem czytaniu była naprawiona i aby ciężar utrzymania samorządu powiatowego, który według uchwały Sejmu w drugiem czytaniu ma być całkowicie przerzucony na gminy wiejskie, w pewnym przynajmniej procencie był także rozłożony i na gminy miejskie, te gminy miejskie, które nie są wydzielone z samorządu powiatowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Głos ma p. Kozłowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#PKozłowski">Wysoki Sejmie! W głosowaniu wtorkowem nad art. 10 wydarzyło się duże nieporozumienie, mianowicie artykuł ten miał dołączoną do siebie poprawkę, która zupełnie zmieniała jego konstrukcję. Mianowicie we wniosku komisji była mowa o dodatku do państwowych podatków od spożycia i t. d., a poprawka pp. Moraczewskiego i Diamanda mówiła o udziale w państwowym podatku, czyli sprowadzało się to do subwencji ze Skarbu Państwa na rzecz gmin wiejskich i miejskich oraz powiatowych związków komunalnych albowiem z faktu, że Państwo nie może ad libitum podwyższać tych opłat konsumcyjnych, tylko jest skrępowane normami z roku 1913 i 1914, przystosowanemi jedynie do spadku waluty, wynikałoby, że Państwo nie mogąc tych podatków podwyższać, musiałoby z własnych dochodów dawać gminom subwencje.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#PKozłowski">Nie potrzebuje chyba Wysokiej Izbie tłumaczyć, jakimby to było uszczerbkiem dla Skarbu Państwa i jakim zamachem, że się tak wyrażę, na sanację Skarbu Państwa, i dlatego Wysoka Izba uznała konstrukcję samą tej poprawki, tego wniosku mniejszości za błędną i odrzuciła ustęp pierwszy, który o tem, mówi. Następstwem odrzucenia ustępu pierwszego powinno być skreślenie wszystkich ustępów dalszych, zdarzyło się atoli, że w dalszych głosowaniach przyjęto jeden jedyny ustęp czwarty, który mówi o rozdziale tego nieistniejącego udziału. A zatem rozdzielamy w stosunku 50% dla wsi i dla miast rzecz nieistniejącą, a więc rozdzielamy zero. Naturalna rzecz, że tego rodzaju uchwała, mojem zdaniem, nie powinna znaleźć miejsca w ustawie i proszę Wysoką Izbę o skreślenie tego ustępu z wniosku mniejszości.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#PKozłowski">Logicznem następstwem tego skreślenia będzie także skreślenie uchwalonego tak zw. art. 10, a który znowu jest pewną trawestacją dawnego artykułu 10. Proszę zatem o skreślenie i tego artykułu, a natomiast proszę o przyjęcie art. 10. w brzmieniu komisyjnem z uchwalonemi poprawkami co do klucza rozdziału dla miast, mianowicie klucza kompromisowego opartego i na liczbie ludności i na podatku przemysłowym. Z drugiej zaś strony, ażeby dać gminom wiejskim możność daleko sięgającej gospodarki na polu inwestycji, zwłaszcza szkolnych i drogowych, przyłączam się do wniosku p. Putka, ażeby z udziału tego, który jest dla związków komunalnych przyjęty 40%, 2/3 przypadło gminom wiejskim z zastrzeżeniem właśnie, że będzie to przeznaczone na inwestycje.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#PKozłowski">Niech mi wolno będzie powiedzieć parę słów o przemówieniu p. Walerona. Nie jest tak, jakoby tutaj wydzierały sobie coś nawzajem gmina wiejska i miejska. Właśnie duch tej ustawy jest taki, ażeby każda była oparta na własnych finansach.</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#komentarz">(Głos na lewicy: W Małopolsce?)</u>
<u xml:id="u-17.5" who="#PKozłowski">W Kongresówce też. Niech Pan patrzy z punktu widzenia państwowego, a nie dzielnicowego, bo tak trzeba patrzeć. Wyraźnie powiedziano w ustawie, że opłaty na cele inwestycyjne są utrzymane. Jeśli związek powiatowy będzie chciał coś zrobić dla dobra ogólnego w powiecie, to opłaty inwestycyjne na cele drogowe, sanitarne i t. d. będzie pobierał. A więc te wszystkie podatki na cele inwestycyjne będą mogły być nakładane. Osobny przepis art. 20 wyraźnie o tem mówi. A zatem jeśli trzeba będzie inwestować, to znowu w drodze dodatku do podatków, lub nowych samoistnych podatków będzie to można zrobić i wszystkie gminy tak wiejskie jak i miejskie będą obciążone i złożą tę daninę na te rzeczy. Tak samo na administrację sejmików powiatowych i ich wydziałów gminy miejskie składają się również w podatkach konsumcyjnych. Sądzę, że to powinno wystarczyć.</u>
<u xml:id="u-17.6" who="#PKozłowski">Dlatego stwierdzam że powiatowe związki komunalne i gminy wiejskie otrzymają poważne zasiłki z tej ustawy.</u>
<u xml:id="u-17.7" who="#komentarz">(Głos: Tak jest w Małopolsce)</u>
<u xml:id="u-17.8" who="#PKozłowski">To jest rzecz inna. Pan broni swoją dzielnicę i p. Putek był szczęśliwy, że mógł dobrze bronić swoją. To inna rzecz. Ja nie bronię żadnej dzielnicy w tym wypadku, tylko zajmuję stanowisko z punktu widzenia państwowego i uważam że nie powinno być rywalizacji między gminą wiejską a miejską, ponieważ najbliższa przyszłość okaże, że tak jedna jak i druga będą uniezależnione od pożyczek, tak jak było poprzednio, można powiedzieć poprostu od żebraniny, żeby mogły gospodarkę racjonalnie prowadzić. Daj Boże, żeby się tylko znaleźli dla tych rzeczy odpowiedni wykonawcy.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Głos ma p. Putek.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#PPutek">Ponieważ i ten art. 10 dotyczy kwestii obszarów dworskich w Poznańskiem, przeto po raz trzeci pozwolę sobie, tym razem z p. Żółtowskim, skrzyżować pałasze w obronie interesu publicznego. P. Żółtowski stwierdza, że obszary dworskie wykonują te agendy, jakie wykonują również i gminy: opiekują się ubogimi, utrzymują szkoły i t. d. Otóż na to jest odpowiedź. Jeżeli te obszary dworskie robią to, to robią to w stosunku do swojej służby, do swoich oficjalistów nie jako instytucja prawno-publiczna, lecz w charakterze prywatnym jaka pracodawcy i tak postępować są obowiązani. Z drugiej strony powoływanie się na to, że obszar dworski jest instytucją podobną do gminy jest zaprzeczeniem oczywistych faktów. Moglibyśmy mieć litość dla tego obszaru dworskiego, gdyby w tej gminie, w której obecnie wyłącznym dyktatorem jest obszarnik, istniała rada gminna, ale skoro jej na obszarze niema, to rządy obszarnika na tem terytorium nie są niczem innem, jak przywilejem. Są to zatem — „honorifica”, a jeżeli kto posiada te — „honorifica”, to nie dawajmy mu już — „utilia”.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#PPutek">Wreszcie byliśmy świadkami na Komisji Skarbowej, gdyśmy ten wniosek stawiali, że nie kto inny, tylko Panowie Posłowie, którzy najbardziej są zainteresowani w Poznańskiem w utrzymaniu przywilejów obszarów dworskich, mianowicie posłowie Niemcy głosowali jednak z nami i ks. Klinke tak wysoko rękę do góry trzymał, aby opodatkować obszary dworskie, jakkolwiek w b. dzielnicy pruskiej te obszary w większości swojej znajdują się w rękach Niemców. Dziwię się, że p. Żółtowski, Polak, gdy chodzi o przywileje, jest bardziej gorliwy w obronie tych przywilejów, aniżeli ks. Klinke, któryby miał więcej danych, aby tych przywilejów bronić.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#PPutek">Ale wracam do art. 10. Przypominam Wysokiej Izbie poprawkę, zgłoszoną przez p. Marszałka Moraczewskiego. P. Marszałek Moraczewski między wielu swoimi wnioskami zgłosił wniosek, aby ów przepis o partycypowaniu gmin w podatkach konsumcyjnych obowiązywał warunkowo, t. j. tam tylko, gdzie ordynacja wyborcza została zmieniona, natomiast tam, gdzie nie dokonano zmiany ordynacji wyborczej, byłby ten przepis zasuspendowany aż do chwili, gdy zmiana ordynacji wyborczej będzie przeprowadzona. Przepis ten ma swoje uzasadnienie. Podatki konsumcyjne płacą najszersze warstwy ludności, płaci częstokroć ludność uboga, jest jednak prawdą, smutną prawdą, że o ile chodzi o Małopolskę, to w wielu miastach ani ordynacji wyborcza postępowa nie obowiązuje, ani szerokie warstwy ludowe do decydowania w sprawach miejskich nie są dopuszczone. Tedy byłoby słuszne postanowić, aby ten podatek obowiązywał, względnie był ściągany wówczas, gdy owe rzesze ludowe uzyskają należyty wpływ w tych radach miejskich.</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#PPutek">Dlatego chcąc dziś tą drogą skłonić Rząd, ażeby spiesznie sprawę ordynacji wyborczej załatwił, ażeby w tej chwili nie prowadził debat nad tem, ile który obywatel w mieście ma mieć głosów, tylko ordynację wyborczą w Małopolsce upodobnił do ordynacji wyborczej w Poznańskiem i w b. Kongresówce, oświadczam się za poprawką p. Moraczewskiego.</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#PPutek">Zresztą chcę zaznaczyć, co już podniósł p. Kozłowski, że wczoraj między stronnictwami zostało uzgodnione stanowisko w tym kierunku, że, o ile chodzi o samorząd powiatowy w Poznańskiem i w b. Kongresówce, to ponieważ samorząd powiatowy w obu tych dzielnicach opiera się na zasadzie równego, tajnego, bezpośredniego i powszechnego prawa wyborczego, mając do niego pełne zaufanie, gotowi jesteśmy dać mu 1/3 z wpływów podatkowych, z dodatków do podatku konsumcyjnego, a zostawić gminom. W Małopolsce jest coś wręcz przeciwnego. Jeżeli w Małopolsce 2/3 wpływu z podatków konsumcyjnych damy radom powiatowym, to proszę zrozumieć, że w tych radach powiatowych, w których żywioł decydujący stanowi większa własność rolna, zawsze będą zapadały uchwały w tym sensie, żeby wszystkie wydatki gminne pokrywać z podatków konsumcyjnych, a natomiast większa własność rolna, mając możność nakładania dodatków do podatku gruntowego, tą drogą uchyliłaby się od tych ciężarów:</u>
<u xml:id="u-19.5" who="#komentarz">(P. Kozłowski: Pan to przekreśla, oświadczając się za poprawką p. Moraczewskiego).</u>
<u xml:id="u-19.6" who="#PPutek">To jest stanowisko, na wypadek odrzucenia poprawki p. Moraczewskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Głos ma p. Diamand.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#PDiamand">Wysoka Izbo!</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#PDiamand">Nie nadużywałbym cierpliwości Wysokiej Izby, gdybym nie miał najgłębszego przekonania, że wniosek mój postawiony do art. 12 tylko dlatego przepadł, że członkowie Wysokiej Izby nie zwrócili nań należytej uwagi. Chodzi o zwolnienie od podatku ładunkowego artykułów budowlanych i artykułów żywnościowych. W ustawie uchwalono, że wolne są artykuły budowlane w miejscowościach, gdzie budowle zostały zniszczone podczas wojny. Nigdy tego przy artykułach budowlanych stwierdzić nie można, do czego one będą zużyte. To wyklucza nawet tę okoliczność, ażeby ktoś dla odbudowy zniszczonej realności mógł korzystać z tego zwolnienia. A przecież niema człowieka w Polsce, któryby nie uznał, że pierwszem zadaniem naszem jest odbudowa i że nakładanie podatków na odbudowę jest chyba najzupełniej niewłaściwe. Każde dziecko rozumie, że największą klęską jest drożyzna, a nakłada się podatek transportowy na środki żywności. Nie mogę sobie tego inaczej wytłumaczyć, jak tem, że Wysoka Izba nie zwróciła uwagi na ten wniosek i dlatego proszę bardzo uprzejmie, aby Szanowni Panowie Posłowie byli łaskawi zaznajomić się z tą materią i głosować za tym wnioskiem.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Do art. 14 głos ma p. Łypacewicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#PŁypacewicz">Do art. 14 zgłaszam poprawkę, ażeby artykuł ten skreślić, ewentualnie zamiast 1/2% wstawić 1/3%.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#PŁypacewicz">Do art. 15 zgłaszam poprawkę następującą: Art. 15 ma brzmieć: „Podatki komunalne od aktów notarialnych w przypadkach nie wymienionych w art. 13, 14 i 15, pobiera się w wysokości 25% opłaty państwowej od tych aktów”.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#PŁypacewicz">Wnioski moje uzasadnię krótko w sposób następujący: Opłata od weksli protestowanych w wysokości 2% wydaje mi się zbyt wysoką. Protest weksla zachodzi wtedy, gdy dłużnik nie płaci. Wierzyciel wówczas może nie otrzymać całej należności, ani nawet części i nie powinien ponosić zbyt wielkich kosztów protestu. Należałoby się ograniczyć do takich samych opłat, jak od wszelkich innych aktów. Jeżeliby zaś ten mój wniosek o skreślenie art. 14 nie przeszedł, to wnoszę, aby zmniejszono opłatę z 1/2% na 1/3%. Jest to opłata już dość wysoka i pobierana dzisiaj.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#PŁypacewicz">Co się tyczy art. 15, to zwracam uwagę Wysokiej Izby, że w b. Kongresówce podatek od aktów notarialnych pobiera się na mocy ustawy z 1863 r. Wówczas pobierano 50% opłaty państwowej. Ponieważ od tego czasu opłaty państwowe wzrosły, ustawa stemplowa obowiązuje u nas inna, więc te opłaty pobierane według ustawy z 1863 r. są stosunkowo zbyt niskie. Dlatego wnoszę, ażeby pobierać 25% od opłat państwowych. Wówczas obliczenie będzie znacznie prostsze i kasy powiatowe, kasy miejskie i kasy związków komunalnych będą miały z tego źródła znacznie większy dochód.</u>
<u xml:id="u-23.4" who="#PŁypacewicz">Według redakcji komisji skreślone zostały opłaty stałe od aktów notarialnych takich np., jak od zawiązania spółek akcyjnych. Mianowicie dotąd pobierano 1772 feniga od zawiązania spółki akcyjnej, a obecnie zwalniamy zupełnie te spółki akcyjne. Nie jest to niczem usprawiedliwione, bo obecna ustawa stemplowa od wielu aktów pobiera proporcjonalne opłaty tam, gdzie ustawa z 1863 r. pobierała drobną opłatę stałą. Wobec tego zupełne zwolnienie nieraz bardzo poważnych aktów od opłat na rzecz miasta jest niesprawiedliwe na tej tylko zasadzie, że kiedyś w 1863 r. od aktów tych pobierano nie opłatę proporcjonalną na rzecz Państwa, lecz opłatę stałą.</u>
<u xml:id="u-23.5" who="#PŁypacewicz">Z tych względów uważam, że wniosek mój jest zupełnie uzasadniony obecnem położeniem ekonomicznem i znacznie wzmoże fundusze komunalne.</u>
<u xml:id="u-23.6" who="#PŁypacewicz">Równocześnie do art. 16 zgłaszam poprawkę, ażeby podatek od anonsów, od ogłoszeń w prasie zupełnie skreślić, a to z powodów następujących. Podatek ten u nas jest niesłychanie mało wydajny. Jakie takie wpływy z tego źródła mogą osiągnąć najwyżej wielkie miasta, gdzie wychodzą wielkie organa prasy, ale wogóle cały nakład prasy polskiej jest niewielki, więc wydatnych wpływów z tego źródła nie będziemy mieli. Następnie ściąganie tego podatku jest stosunkowo kosztowne. Rada miejska warszawska podatek ten odrzuciła z tego względu, że ściąganie jego kosztowałoby prawie tyle, a przynajmniej pochłaniałoby połowę tego, coby było ściągnięte. Następnie jest on podatkiem prasowym, prasa nasza jest w bardzo ciężkich warunkach i walczy z wielkiemi trudnościami, a podatek ten w znacznej mierze obciążyłby prasę polską. Z tych względów oświadczam się przeciw podatkowi od anonsów i upraszam Wysoką Izbę o uchwalenie odpowiedniej poprawki. Natomiast podatek od szyldów może pozostać.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Do art. 16 nowego głos ma p. Chełmoński.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#PChełmoński">Wysoka Izbo!</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#PChełmoński">P. Łypacewicz częściowo już wyręczył mnie z uzasadnienia mojej poprawki. Ja również stoję na tem stanowisku, że nie powinien być pobierany podatek od ogłoszeń, umieszczanych w czasopismach. Nie znaczy to, ażeby wogóle podatek od wszelkich anonsów nie miał uzasadnienia. Dlatego też w poprawce, którą proponuję, stawiam rzecz w ten sposób, ażeby od podatku od anonsów były zwolnione tylko czasopisma, wychodzące nie rzadziej, jak w miesięcznych odstępach czasu.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#komentarz">(Głos: A kwartalniki?)</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#PChełmoński">Kwartalniki, jako też pisma, które mają charakter wydawnictw specjalnie reklamowych, albo specjalnie dochodowych, mogłyby nie być zwolnione.</u>
<u xml:id="u-25.4" who="#PChełmoński">Argumenty, które tu były wypowiedziane, mianowicie co do sytuacji naszej prasy są zupełnie przekonywające i zdaje mi się, że w obecnym ciężkim stanie prasy obciążenie jej podatkiem nie byłoby wskazane. Na poprzednim posiedzeniu przytoczono argument, że podatek od anonsów nie obciąża prasy, lecz tych, którzy się reklamują. Tego rodzaju pogląd wydaje mi się niesłusznym, albowiem ceny są tak kalkulowane, że wyżej już kalkulowane być nie mogą. Każdy, kto prowadzi pismo, wie, że trzeba posyłać agentów i że to nie jest takt prosta sprawa, że nie ten, reklamujący się sam przychodzi, tylko należy go dopiero szukać. Dlatego specjalne opodatkowanie musiałoby wpłynąć na zmniejszenie się liczby ogłoszeń i pogorszenie stanu prasy.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Do art. 27 głos ma p. Putek.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#PPutek">Zapewniam Panów, że zabieram głos po raz ostatni.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#komentarz">(Głos: Chwała Bogu!)</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#PPutek">Otóż chodzi o postanowienie art. 27, według którego związki komunalne powinny pobierać opłaty za używanie komunalnych urządzeń i zakładów dobra publicznego oraz powinny pobierać opłaty za czynności i świadczenia urzędowe organów komunalnych, czyli opłaty administracyjne. Jest to zatem przepis kategoryczny. Nie wiem, na czem jest wzorowany, bo Niemcy, jak się okazało, smutne doświadczenie na tym przepisie zrobili i nawet go zmienili. W szczególności w ostatniej noweli podatku komunalnego przepis ten o tyle uległ zmianie, że kategorycznie gminy są obowiązane pobierać opłatę od zakładów użyteczności publicznej, ale o ile chodzi o pobieranie opłat administracyjnych od pewnych aktów urzędowych, sporządzanych przez gminy, to pobierają od tego opłatę, jeżeli taką opłatę uchwaliły u siebie.</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#PPutek">Tymczasem nasz projekt ustawy każdemu wójtowi, każdemu burmistrzowi nadaje bezwzględny nakaz pobierania opłat za każde świadczenie urzędowe. przez niego wypełnione. Tu już wracamy do czasów średniowiecza. W średniowieczu było w ten sposób, że z każdym urzędem, z każdym oficium łączyło się pewnego rodzaju beneficjum. I my dziś w ustawie stwierdzamy, że przy akcie administracyjnym, wystawionym przez gminę, ma być obowiązkowo pobierana opłata. Urząd gminny jest urzędem obywatelskim i dlatego wiele gmin, które swój urząd spełniają po obywatelsku, za pieczątkę gminną, położoną na świadectwach gminnych, na paszportach i innych dokumentach, żadnych opłat nie pobierają. Tymczasem tutaj stanowimy, że każdy wójt z urzędu, z mocy ustawy jest obowiązany te opłaty pobierać. Jest to rzecz niemożliwa. To doprowadzi do nadużyć, jeżeli w tej ustawie spetryfikujemy tego rodzaju postanowienia, bo tam, gdzie są pobierane te opłaty, czasem niesłusznie ów przepis zostanie zrozumiany w ten sposób, że za akty administracyjne gminy będą śrubować opłaty do niesłychanych rozmiarów. Dlatego, będąc zwolennikami obowiązkowego nakładania opłat za używanie urządzeń i zakładów gminnych, za pewne świadczenia gminy, ale nie natury administracyjnej, jesteśmy przeciwnikami, ażeby zmuszać gminy do urzędowania za pieniądze. Jako wnioskodawcy powinniśmy dążyć do tego, ażeby tak gminy miejskie, jak wiejskie administracyjne akty wystawiały bezpłatnie. Opodatkowaliśmy w Polsce wszystko, nareszcie i akty urzędowe poddaliśmy osobnemu opodatkowaniu. To są rzeczy niemożliwe i tego wieś nawet w niejednym wypadku nie zdoła zrozumieć.</u>
<u xml:id="u-27.4" who="#PPutek">Poprawka nasza zmierza w tym kierunku: O ile chodzi o opłaty za korzystanie z dobra gminnego, niech ten przepis będzie kategoryczny, ale tam, gdzie chodzi o akty administracyjne, ten przepis powinien być fakultatywny. Jeżeli gminy uchwalą, to będą pobierać, a jeżeli uchwalą, że nie, to nie powinno być w Polsce nikogo, ktoby zakazał zwierzchności gminnej czy urzędom gminnym bezpłatnie urzędować.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Rozprawa wyczerpana. Ostatni ma głos sprawozdawca p. Michalski.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#PMichalski">Wysoka Izbo!</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#PMichalski">Zgłoszone do trzeciego czytania poprawki można podzielić ze względu na ich treść na 4 grupy. Do pierwszej grupy należą te, które były zgłoszone w drugiem czytaniu, a które upadły. Do drugiej grupy należą poprawki, które mają na celu usuniecie sprzeczności, jakie wkradły się do projektu ustawy przez przyjęcie niektórych wniosków w czytaniu drugiem. Dotyczy to w szczególności, ale nie wyłącznic art. 10. projektu komisji, który, gdyby został tak wprowadzony w życie, jak jest uchwalony, byłby czemś niewykonalnem, zawiera bowiem w sobie splot samych sprzeczności.</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#PMichalski">Trzecia grupa poprawek nowych ma na celu, trzeba to przyznać, polepszenie ustawy. Oczywiście jest obowiązkiem moim zalecić przyjęcie tych wszystkich poprawek, z którejkolwiek wychodzą strony, które mają na celu istotne polepszenie ustawy.</u>
<u xml:id="u-29.3" who="#PMichalski">A wreszcie czwarta i ostatnia grupa dotyczy pewnych technicznych i logicznych korektur, koniecznych wskutek zmian, dokonanych w projekcie przez przyjęcie przez Sejm w drugiem czytaniu szeregu nowych i zasadniczych postanowień.</u>
<u xml:id="u-29.4" who="#PMichalski">Po tej kwalifikacji poprawek przechodzę do analizy najważniejszego artykułu projektowanej ustawy, art. 10. Art. 10 projektu komisji przez uchwalenie środkowego kawałka, czwartego z siedmiu, t. zn. jednego ustępu z wniosku mniejszości pana posła Wicemarszałka Moraczewskiego i posła Diamanda, oraz przez przyjęcie, projektowanego przez nich art. 10a nowego zmienił się w splot samych sprzeczności. W szczególności przedmiot podatku komunalnego jest obecnie dwojaki i różny: szerszy w myśl uchwały projektu komisji, a węższy w myśl uchwalonej części wniosku mniejszości. Powtóre rozdział wpływów z tego źródła między miasta a powiatowe związki komunalne uchwalono w sposób dwojaki i różny: dla gmin i powiatowych związków komunalnych, ponieważ przyjęto dwie różne zasady o repartycji tych wpływów.</u>
<u xml:id="u-29.5" who="#PMichalski">Następnie na podstawie dwóch odmiennych uchwalonych kryteriów powiatowe związki komunalne miałyby wypłacać z otrzymanych sum gminom miejskim 1/3 według uchwalonego projektu komisji, a według uchwalonego wniosku p. Moraczewskiego i Diamanda. Wreszcie uchwalony wniosek p. Moraczewskiego i Diamanda w art. 10 a) powołuje się na kilka ustępów wniosku, których Sejm nie przyjął.</u>
<u xml:id="u-29.6" who="#PMichalski">Uważam przeto za wskazane zgodnie z wnioskiem, proponowanym obecnie przez p. Kozłowskiego, prosić Wysoką Izbę o przyjęcie tego artykułu w brzmieniu, proponowanem przez Komisję, która, niech mi wolno będzie powiedzieć, dwa dni obradowała nad tym przedmiotem, o przyjęcie wraz z poprawką p. Kozłowskiego, którą Sejm już przyjął, a o odrzucenie wspomnianego wniosku mniejszości.</u>
<u xml:id="u-29.7" who="#PMichalski">Zarazem oświadczam się, kiedy mówię o art. 10, za częścią poprawki p. Putka do art. 10, poprawki, która zmierza do bardzo słusznej i potrzebnej rzeczy, do ustawowego zabezpieczenia, żeby gminy wiejskie z tych dosyć znacznych, sądzę, bardzo znacznych wpływów z dodatków do państwowych podatków spożywczych, nie korzystały na cele administracji wiejskiej, lecz używały ich na konserwację urządzeń i zakładów gminnych i na cele inwestycyjne. Uważam, że ten wniosek p. dra Putka jest istotnem polepszeniem ustawy.</u>
<u xml:id="u-29.8" who="#PMichalski">Tak samo uważam dwie poprawki p. Chełmońskiego, wyrosłe z bardzo zdrowej i słusznej myśli, za słuszne, mianowicie, aby w art. 12 i art. 20 projektu ustawy, proponowanej przez Komisję, nieograniczoną swobodę związków komunalnych, t. zn. mające im być przyznane nieograniczone prawo nakładania dotyczących danin, związać w pewna klamrę, aby w ustawie zakreślić pewne granice, dokąd mogą pójść. Jest bowiem obowiązkiem ustawy zapobiegać samowoli i dowolności, w której takie nieograniczanie praw wyrodzićby się mogło.</u>
<u xml:id="u-29.9" who="#PMichalski">Do tej samej grupy zaliczam poprawkę p. Bednarczyka, która nie pozwala na pobieranie opłat targowych od artykułów żywności, dostarczanych przez producentów rolnych na otwarte targowiska publiczne i do prywatnych mieszkań, natomiast pozwala pobierać opłaty takie, o ile dotyczące tranzakcje mają miejsce w zamkniętych halach miejskich Opłaty inne za specjalne świadczenia związków komunalnych nie ulegają zmianie.</u>
<u xml:id="u-29.10" who="#PMichalski">W nowym art. 17, normującym podatek od plakatów, szyldów i anonsów, według projektowanej poprawki dra Putka ma odpaść prawo pobierania tego podatku, poza obszarem oczywiście gmin miejskich, przez powiatowe związki komunalne i ma być przyznane to prawo gminom wiejskim. Do poprawki tej również się przyłączam.</u>
<u xml:id="u-29.11" who="#PMichalski">Prosiłbym Wysoką Izbę o łaskawą uwagę co do jednej rzeczy, która była tutaj w dwóch długich i ważnych przemówieniach wyświetlona i przedstawiona przez panów posłów Walerona i Bogusławskiego. Ponieważ rzecz ta się odnosi do kilku artykułów i ma duże znaczenie zasadnicze, prosiłbym o łaskawą uwagę, ażebyśmy nie zrobili coś, coby nie było rzeczą dobrą.</u>
<u xml:id="u-29.12" who="#PMichalski">Z wnioskami p. posła Walerona i z wnioskami p. posła Bogusławskiego nie należy się solidaryzować z następujących trzech, myślę, bardzo ważnych powodów. Po pierwsze, związki powiatowe komunalne w myśl tego projektu ustawy dostają dwa nowe bardzo znaczne źródła dochodów, których dotychczas nie miały: 30% od podatku dochodowego i znaczny, bardzo znaczny udział w dodatkach komunalnych do państwowych podatków od spożycia, zużycia, względnie produkcji. Powtóre - a z wielkim naciskiem to mówię i proszę o łaskawe wzięcie pod rozwagę w głosowaniu — gminy wiejskie zostają według nowego projektu ustawy nadzwyczaj silnie udotowane i jest to najważniejszy cel i najważniejsze znamię tej ustawy. A wreszcie, proszę Panów, podkreślam, że wszystkie związki komunalne otrzymują prawo ustanawiania i regulowania opłat, zgodzą się Panowie ze mną, samodzielnie i wszelki wpływ nadzorczej władzy zostaje usunięty. Proszę Panów, jak te trzy rzeczy weźmiemy na uwagę. to nie trzeba będzie natrzeć na poszczególne przepisy, które mówią, ile w jednym artykule dostaje powiat i gmina, ażeby móc powiedzieć. że projekt Komisji Budżetowej jest słuszny i niejednostronny.</u>
<u xml:id="u-29.13" who="#PMichalski">Zostaje do omówienia jeszcze jedna, ostatnia grupa poprawek. Ostatni ustęp art. 13, aczkolwiek Wysoka Izba go nie skreśliła, będzie musiał automatycznie odnieść dlatego, że wymiaru samoistnej opłaty, przeniesienia własności nieruchomości dokonywać będą same gminy i dlatego notariat obecnie przy tych czynnościach nie ma współudziału, wskutek tego logiczna konsekwencją naszej uchwały z soboty będzie skreślenie ustępu 3 art. 13.</u>
<u xml:id="u-29.14" who="#PMichalski">Pozwalam sobie powiedzieć, że ponadto z powodu uchwalenia na sobotniem i dzisiejszym posiedzeniu wielu zmian merytorycznych, okazało się, że trzeba pewnych zmian natury redakcyjnej i stylistycznej. Pozwalam sobie prosić Wysoką Izbę. żeby upoważniła mię do przeprowadzenia zmian stylistycznych i redakcyjnych, jak to zwykle ma miejsce w porozumieniu biurem sejmowem.</u>
<u xml:id="u-29.15" who="#PMichalski">Proszę Szanownych Panów! Zamykając w ten sposób naszą pracę nad tymczasowem uregulowaniem finansów komunalnych i czyniąc sobie w myśli przegląd jej treści, nie można niestety nie skonstatować, że wielka idea unifikacji trzech dzielnic, jaka autorom przyświecała, gdy się do tej pracy zabierali. doznała w tej ustawie pewnego, dość znacznego odchylenia, zwłaszcza co do Małopolski. Przyznać jednak trzeba, że stało się to w następstwie szczególnych, tam panujących stosunków, co Panowie z Małopolski musza mi przyznać, stosunków prawnych i administracyjnych, zwłaszcza w zakresie samorządu powiatowego. Należy jednak wyrazić życzenie. ażeby Rząd, opracowując ustawę o samorządach, jednolita dla całej Polski, nie omieszkał skreślić odrębności finansowych. unormowanych obecna ustawa dla Małopolski, dlatego, że wprowadzenie jednolitego ustroju finansowego dla samorządów w Polsce musi być celem, do którego ustawodawca nasz powinien zdążać.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#komentarz">(P. Frostig: Proszę o głos w sprawie głosowania)</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#WicemarszałekMoraczewski">Głos ma p. Frostig.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#PFrostig">Ponieważ p. sprawozdawca Minister Michalski zapowiedział, że ma poczynić pewne zmiany stylistyczne w tej ustawie, bo musi uzgodnić niektóre postanowienia z uchwałami, które zostały powzięte, i prosi o pozwolenie, ażeby to po trzeciem czytaniu nastąpiło w porozumieniu z biurem sejmowem, proponuję odroczyć to głosowanie.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#komentarz">(P. Michalski: W takim razie to cofam)</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#PFrostig">Jeżeli nie będzie zmian stylistycznych, zgodziłbym się, ażebyśmy to dziś przeprowadzili.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#WicemarszałekMoraczewski">Do art. 3 jest poprawka p. Ossowskiego. Panowie mają ją w odbitce Roneo. Jest tam omyłka, p. Ossowski wnosi, ażeby skreślić punkt c), przyjęty w drugiem czytaniu. P. Sekretarz zechce go odczytać.</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#WicemarszałekMoraczewski">„Od gruntów i budynków, wchodzących w obręb obszarów dworskich w b. dzielnicy pruskiej, dodatki komunalne w wysokości 90% pobierane będą na rzecz powiatowych związków komunalnych”.</u>
<u xml:id="u-32.3" who="#WicemarszałekMoraczewski">Proszę tych Posłów, którzy są za skreśleniem tego punktu, ażeby wstali. Stoi mniejszość, wniosek odrzucony.</u>
<u xml:id="u-32.4" who="#WicemarszałekMoraczewski">Do art. 4 jest poprawka p. Walerona, ażeby w ust. 7 zamiast 70% wstawić 40%, a zamiast 20%, wstawić 50%. Panowie mają tę poprawkę przed sobą. Proszę Panów Posłów, którzy są za tą poprawką. ażeby wstali. Stoi mniejszość, poprawka odrzucona.</u>
<u xml:id="u-32.5" who="#WicemarszałekMoraczewski">Do art. 6 jest poprawka p. Bogusławskiego. Panowie tekst poprawki mają przed sobą. Proszę tych Panów Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Stoi mniejszość, poprawka odrzucona.</u>
<u xml:id="u-32.6" who="#WicemarszałekMoraczewski">Do art. 3 ust. 3 lit. a) jest poprawka p. Bogusławskiego. Panowie tekst jej mają przed sobą. Proszę tych Panów Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Stoi mniejszość, poprawka odrzucona.</u>
<u xml:id="u-32.7" who="#WicemarszałekMoraczewski">Do art. 9 ust. 1 jest poprawka p. Bogusławskiego. Proszę tych Panów Posłów którzy są za poprawką. ażeby wstali, stoi mniejszość, poprawka odrzucona.</u>
<u xml:id="u-32.8" who="#WicemarszałekMoraczewski">Przystępujemy do art. U Głosować będziemy najpierw nad najdalej idącą poprawką p. Moraczewskiego i Diamanda, ażeby zamiast brzmienia art. 10, przyjąć art. 10 w brzmieniu wniosku mniejszości. Druk Panowie mają przed sobą, w druku, na str. 27 do art. 10. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Stoi mniejszość, poprawka odrzucona.</u>
<u xml:id="u-32.9" who="#WicemarszałekMoraczewski">Przystępujemy do głosowania nad poprawką p. Kozłowskiego, oznaczoną jako 5 w odbitce Roneo. Poprawkę tę dla jasności przeczytam:</u>
<u xml:id="u-32.10" who="#WicemarszałekMoraczewski">Skreślić, uchwalony w drugiem czytaniu nowy art. 10 a)”. Kto jest za tą poprawką, proszę, aby wstali.</u>
<u xml:id="u-32.11" who="#WicemarszałekMoraczewski">Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-32.12" who="#WicemarszałekMoraczewski">Obecnie będziemy głosowali nad pierwszą poprawką p. Bogusławskiego, aby w ust. 3 zamiast 60% wstawić 40%, a zamiast 40%–60%. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Stoi mniejszość, poprawka odrzucona.</u>
<u xml:id="u-32.13" who="#WicemarszałekMoraczewski">Następnie jest poprawka p. Kozłowskiego, proponująca, aby skreślić uchwalony w drugiem czytaniu ustęp 4 wniosku mniejszości, np. Moraczewskiego i Diamanda. Proszę Posłów, którzy są za ta poprawką, aby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-32.14" who="#WicemarszałekMoraczewski">Dalej są dwie poprawki p. Putka. Pierwsza, aby w ustępie 4 po słowach: „gminom wiejskim” dodać słowa: „zaś w byłej dzielnicy austriackiej 2/3 części”. Proszę Panów Posłów, którzy są za tą poprawka. ażeby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-32.15" who="#WicemarszałekMoraczewski">Druga poprawka p. Putka żąda, aby dodać w tym ustępie ostatnie zdanie: „gminy wiejskie na cele konserwacji urządzeń i zakładów gminnych”. Proszę Panów Posłów, którzy są za tą poprawką aby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-32.16" who="#WicemarszałekMoraczewski">Poprawka 6 p. Kozłowskiego staje się bezprzedmiotowa. Poprawki do art. 10 są załatwione.</u>
<u xml:id="u-32.17" who="#WicemarszałekMoraczewski">Do art. 11 jest poprawka p. Walerona. Panowie mają ją przed sobą. Proszę Panów Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Stoi mniejszość, poprawka odrzucona.</u>
<u xml:id="u-32.18" who="#WicemarszałekMoraczewski">Do tego samego artykułu jest poprawka p. Putka.</u>
<u xml:id="u-32.19" who="#komentarz">(Głos: Stylistyczna.)</u>
<u xml:id="u-32.20" who="#WicemarszałekMoraczewski">Proszę Panów Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-32.21" who="#WicemarszałekMoraczewski">Do art. 12 jest poprawka p. Diamanda, aby skreślić ustęp 1 i 2 tego artykułu. Kto jest za tą poprawką, zechce powstać. Stoi mniejszość, poprawka odrzucona.</u>
<u xml:id="u-32.22" who="#komentarz">(P. Diamand: Proszę o imienne głosowanie)</u>
<u xml:id="u-32.23" who="#WicemarszałekMoraczewski">Kto popiera wniosek o imienne głosowanie, zechce wstać.</u>
<u xml:id="u-32.24" who="#komentarz">(Głosy: Już przegłosowane)</u>
<u xml:id="u-32.25" who="#WicemarszałekMoraczewski">Wniosek jest dostatecznie poparty. Zarządzam imienne głosowanie.</u>
<u xml:id="u-32.26" who="#komentarz">(Wrzawa. Głos: Już przegłosowane)</u>
<u xml:id="u-32.27" who="#WicemarszałekMoraczewski">Jest widocznie nieporozumienie. Ta poprawka, którą głosowaliśmy, już jest odgłosowana. Teraz do drugiej poprawki poseł Diamand żąda imiennego głosowania, więc wszystko w porządku. Nad drugą poprawka p. Diamanda zarządzam imienne głosowanie. Poprawka ta brzmi: Na wypadek odrzucenia pierwszej poprawki — co się stało — wpisać w ust. 2 zamiast słów: „przeznaczone do odbudowy...” do końca — słowa: „budowlane, jakoteż środki żywności”.</u>
<u xml:id="u-32.28" who="#WicemarszałekMoraczewski">Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby oddali kartki z napisem „tak”, inni kartki z napisem „nie”. Proszę Panów Sekretarzy o zajęcie się głosowaniem.</u>
<u xml:id="u-32.29" who="#komentarz">(Po obliczeniu głosów).</u>
<u xml:id="u-32.30" who="#WicemarszałekMoraczewski">Wynik głosowania jest następujący: za poprawką oświadczyło się 130 posłów, przeciw 163, zatem poprawka została odrzucona.</u>
<u xml:id="u-32.31" who="#WicemarszałekMoraczewski">Teraz będziemy głosowali nad pierwszą poprawką p. Chełmońskiego, aby w ust. 1 dodać na końcu: „Podatki te nie mogą przenosić norm, ustalonych przez Ministra Spraw Wewnętrznych w porozumieniu z Ministrem Skarbu”. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Stoi większość. poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-32.32" who="#WicemarszałekMoraczewski">Następuje poprawka p. Diamanda, który proponuje, aby po ustępie 1 wpisać nowy ustęp, który Panowie mają przed sobą. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Stoi mniejszość, poprawka odrzucona.</u>
<u xml:id="u-32.33" who="#WicemarszałekMoraczewski">Do ust. 3 jest poprawka p. Chełmońskiego, który proponuje, aby dodać na końcu słowa: „a dla st. m. Warszawy” i t. d. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-32.34" who="#WicemarszałekMoraczewski">Poprawka 4 p. Diamanda jest bezprzedmiotowa.</u>
<u xml:id="u-32.35" who="#WicemarszałekMoraczewski">Do art. 13 jest wniosek p. Putka, ażeby ustęp 3 skreślić. Łączyć się to może oczywiście ze skreśleniem ustępu 3 art. 14. który powołuje się na tenże ustęp art. 13. Proszę tych Posłów, którzy są za tem, aby wstali. Większość, poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-32.36" who="#WicemarszałekMoraczewski">Do art. 14 jest poprawka p. Łypacewicza, który wnosi o skreślenie tego artykułu. Proszę Posłów, którzy są za skreśleniem art. 14, aby wstali. Mniejszość, poprawka odrzucona. P. Łypacewicz stawia drugi wniosek, aby w ustępie 1 w wierszu 5 zamiast 1/2% wstawić 1/4%. Proszę tych Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Mniejszość, poprawka odrzucona.</u>
<u xml:id="u-32.37" who="#WicemarszałekMoraczewski">Do art. 15 jest poprawka p. Łypacewicza zmieniająca tekst artykułu. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Mniejszość, poprawka odrzucona.</u>
<u xml:id="u-32.38" who="#WicemarszałekMoraczewski">Do art. 16 niema poprawek, natomiast zgłoszono poprawki do artykułu, który w drugiem czytaniu przyjęto jako nowy art. 16. Do tego nowego art. 16 zgłoszono szereg poprawek. Poprawka p. Łypacewicza proponuje skreślić w tytule słowa „podatek od anonsów”. W razie jej przyjęcia uważałbym za przyjęte także i następne trzy poprawki p. Łypacewicza, bo dotyczą tej samej materii; w razie odrzucenia odpadają i te poprawki. Głosujemy teraz nad pierwszą poprawką p. Łypacewicza o skreślenie słów „podatek od anonsów” w tytule. Proszę tych Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Stoi mniejszość, poprawka odrzucona. Tem samem odrzucona druga, trzecia i czwarta poprawka p. Łypacewicza.</u>
<u xml:id="u-32.39" who="#WicemarszałekMoraczewski">P. Putek stawia poprawkę, którą Panowie mają przed sobą. Proszę tych pp. Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-32.40" who="#WicemarszałekMoraczewski">Dalej jest poprawka p. Chełmońskiego, ażeby ustęp 3 tego artykułu zmienić w sposób, podany w odbitce. Proszę tych Pp. Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Stoi, większość, poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-32.41" who="#WicemarszałekMoraczewski">Do art. 17 p. 3 jest poprawka p. Putka. Proszę P. Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Stoi mniejszość, poprawka odrzucona.</u>
<u xml:id="u-32.42" who="#WicemarszałekMoraczewski">Do art. 20 jest poprawka p. Walerona. ażeby artykuł ten skreślić. Proszę Panów Posłów, którzy są za poprawką, ażeby wstali. Stoi mniejszość, poprawka odrzucona.</u>
<u xml:id="u-32.43" who="#WicemarszałekMoraczewski">Do ust. 2 jest poprawka p. Chełmońskiego, którą Panowie mają przed sobą. Proszę Panów Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-32.44" who="#WicemarszałekMoraczewski">Do art. 24 ust. 5 jest poprawka p. Walerona. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawka, ażeby wstali. Stoi mniejszość, poprawka odrzucona.</u>
<u xml:id="u-32.45" who="#WicemarszałekMoraczewski">Do art. 26, obecnie 27 jest poprawka p. Putka do ustępu 1. Panowie mają ją w odbitce. Pociągnęłaby za sobą oczywiście odpowiednią poprawkę korektorską w ustępie 3. Proszę tych Panów Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-32.46" who="#WicemarszałekMoraczewski">Do artykułu obecnego 28, dawniej 27 ust. 2 jest poprawka posła Łypacewicza. Panowie mają ją w druku. Proszę tych Panów Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Stoi mniejszość, poprawka odrzucona.</u>
<u xml:id="u-32.47" who="#WicemarszałekMoraczewski">Poprawka p. Chełmońskiego do art. 29, obecnie 30, jest wycofana: Została tylko poprawka p. Bednarczyka. P. Bednarczyk proponuje nowe brzmienie ustępu 1. Proszę tych Panów Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-32.48" who="#WicemarszałekMoraczewski">Do art. 57. obecnie 58, jest poprawka p. Bogusławskiego. aby dodać ustęp 4. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Stoi mniejszość, poprawka odrzucona.</u>
<u xml:id="u-32.49" who="#WicemarszałekMoraczewski">Nad całą ustawy będziemy głosować po przerwie, dlatego że mają jeszcze przyjść poprawki stylistyczne, które pan sprawozdawca ma przedłożyć. Dopiero po załatwieniu tych poprawek stylistycznych będziemy głosowali nad całością ustawy.</u>
<u xml:id="u-32.50" who="#WicemarszałekMoraczewski">Mamy jeszcze do przegłosowania rezolucje. Panowie mają w druku przed sobą rezolucje uchwalone przez komisje. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, poddam wszystkie te 5 rezolucji razem pod głosowanie. Nie słyszę sprzeciwu. Nie słyszę również sprzeciwu przeciw ich przyjęciu. Rezolucje uważam za przyjęte jednomyślnie.</u>
<u xml:id="u-32.51" who="#WicemarszałekMoraczewski">Następnie jest jeszcze rezolucja mniejszości zgłoszona przez p. Wasyńczuka, a obecnie zmieniona w ten sposób:</u>
<u xml:id="u-32.52" who="#WicemarszałekMoraczewski">Sejm wzywa Rząd, aby w przeciągu dwóch tygodni przedłożył Sejmowi ustawę o organizacji samorządu gminnego, powiatowego i krajowego.</u>
<u xml:id="u-32.53" who="#komentarz">(P. Diamand: Wnoszę, ażeby nad terminem głosować osobno)</u>
<u xml:id="u-32.54" who="#WicemarszałekMoraczewski">Poddaję pod głosowanie tę część rezolucji, która nie zawiera terminu: „Sejm wzywa Rząd, ażeby przedłożył Sejmowi ustawę o organizacji samorządu gminnego, powiatowego i krajowego”, a następnie, poddam pod głosowanie: „w ciągu dwóch tygodni”.</u>
<u xml:id="u-32.55" who="#komentarz">(P. Wasyńczuk: Cofam termin dwutygodniowy. P. Putek: Podobna rezolucja jest moja, tylko jest termin na najbliższej sesji sejmowej. Znajduje się w odbitce Roneo)</u>
<u xml:id="u-32.56" who="#WicemarszałekMoraczewski">Głosujemy nad każdą rezolucją oddzielnie. Proszę Posłów, którzy są za rezolucją p. Wasyńczuka, aby wstali. Stoi mniejszość, rezolucja odrzucona.</u>
<u xml:id="u-32.57" who="#komentarz">(P. Diamand: Nie chcecie organizacji po mowie Kiernika?)</u>
<u xml:id="u-32.58" who="#WicemarszałekMoraczewski">Proszę P. Sekretarza o odczytanie rezolucji p. Putka.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#SekretarzpOssowski">„Wzywa się Rząd, ażeby na najbliższa sesję sejmową przygotował i wniósł projekty ustaw samorządowych, a w szczególności projekty ordynacji wyborczej dla gmin wiejskich i miejskich, oraz powiatowych związków samorządowych, oparte o zasadę równości, powszechności, bezpośredniości, tajności i proporcjonalności prawa wyborczego”.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją, aby wstali. Stoi mniejszość, rezolucja odrzucona. Proszę P. Sekretarza o odczytanie drugiej rezolucji p. Putka.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#SekretarzpOssowski">„Wzywa się Rząd, aby natychmiast przystąpił do wykonania ustawy o samorządzie wojewódzkim w b. dzielnicy austriackiej oraz do likwidacji Tymczasowego Wydziału Samorządowego”.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Kto jest za tą rezolucją, zechce powstać.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#komentarz">(P. Putek: Niech żyje Tymczasowy Wydział Samorządowy i pan Kędzior)</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#WicemarszałekMoraczewski">Mniejszość, rezolucja odrzucona. Proszę o odczytanie rezolucji, pp. Jedynaka i Kozłowskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#SekretarzpOssowski">„Wzywa się Rząd, aby w statutach wzorowych dla samoistnego podatku od gruntów i podatku od lokali uwzględnił zwolnienia dla placów sportowych i lokali, stanowiących własność towarzystw lub instytucji gimnastycznych i sportowych, których powszechną użyteczność uzna gmina”.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#komentarz">(P. Diamand: Klub Strzelecki)</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Kto jest za tą rezolucją, zechce powstać.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#komentarz">(Głos; Niech żyje klub myśliwski.)</u>
<u xml:id="u-38.2" who="#WicemarszałekMoraczewski">Stoi większość, rezolucja przyjęta.</u>
<u xml:id="u-38.3" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Stroński i Sadzewicz. — P. Diamand: Plac wyścigowy)</u>
<u xml:id="u-38.4" who="#WicemarszałekMoraczewski">Proszę o odczytanie rezolucji p. Bogusławskiego. (czyta)</u>
<u xml:id="u-38.5" who="#WicemarszałekMoraczewski">„Sejm wzywa Rząd, aby w ciągu jednego miesiąca wniósł nowelę do ustawy z dnia 24 lipca 1919 r. o policji państwowej, któraby znosiła z samorządów obowiązek ponoszenia 1/4 części kosztów utrzymania policji państwowej”.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Proszę Panów Posłów, którzy są za ta rezolucją, aby wstali. Stoi mniejszość, rezolucja odrzucona.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Krzyczycie na wiecach to samo. — Głos inny: Ale Sejm i wiec to różnica)</u>
<u xml:id="u-39.2" who="#WicemarszałekMoraczewski">Proszę o odczytanie drugiej rezolucji p. Bogusławskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#SekretarzpOssowski">„Sejm wzywa Rząd do przedłożenia w ciągu 2 miesięcy projektu ustawy o funduszu wyrównawczym, któryby mógł przyjść z rzeczywistą pomocą słabym finansowo samorządom”.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Kto jest za tą rezolucją, zechce wstać. Stoi mniejszość, rezolucja odrzucona.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#WicemarszałekMoraczewski">Proszę Panów, zarządzam przerwę do godziny 3 1/2.</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#komentarz">(Po przerwie).</u>
<u xml:id="u-41.3" who="#WicemarszałekMoraczewski">Wznawiam posiedzenie. Przystępujemy do dalszego ciągu głosowania w trzeciem czytaniu ustawy o tymczasowem uregulowaniu finansów komunalnych.</u>
<u xml:id="u-41.4" who="#WicemarszałekMoraczewski">Pan sprawozdawca, w tej chwili nieobecny, zgłosił na moje ręce poprawki stylistyczne I redakcyjne. Będę je odczytywał przy każdym punkcie tak, abyście Panowie wiedzieli, nad czem się głosuje.</u>
<u xml:id="u-41.5" who="#WicemarszałekMoraczewski">W art. 3 proponuje p. sprawozdawca, ażeby przed literą a) wstawić pewnego rodzaju tytuł: „A. Na obszarze gmin wiejskich”: następuje teraz a) gminy wiejskie do wysokości 40% i t. d. jak uchwalono, potem następuje b), powiatowe związki komunalne i t. d., a potem przychodzi drugi tytuł „B. Na obszarach dworskich w b. dzielnicy pruskiej” — powiatowe związki komunalne do wysokości 90% i t. d. Nie zmienia to sensu, jest to poprawka stylistyczna. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Większość, poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-41.6" who="#WicemarszałekMoraczewski">W art. 7 uchwalony na wniosek p. Lisieckiego ustęp dodatkowy otrzymuje numerację 3. następne ustępy otrzymują odpowiednią dalsza numerację. Jeśli to poprawka czysto redakcyjna. Proszę tych Panów Posłów, którzy są za tą poprawka, ażeby wstali. Większość, poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-41.7" who="#WicemarszałekMoraczewski">W art. 8 ustęp 3 punkt b) po słowie „pobranej” zamiast „w danej gminie” napisać w odnośnych gminach”. Poprawka stylistyczna. Proszę tych Panów Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Większość, poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-41.8" who="#WicemarszałekMoraczewski">W art. 11 ustęp 1 zamiast „10 października” wpisać „23 października”. Jest to rozporządzenie Rady Ministrów, to jest tylko korektura. Nie słyszę sprzeciwu, uważam tę poprawkę za przyjęta.</u>
<u xml:id="u-41.9" who="#WicemarszałekMoraczewski">W art. 21 punkcie 2 skreślić przy końcu wyraz „komunalnych”, a wpisać „państwowych”. Nie słyszę sprzeciwu. Poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-41.10" who="#WicemarszałekMoraczewski">W związku z uchwaleniem nowego art. 16 a) o podatku od plakatów i szyldów i podatku od anonsów, przenumerować następne artykuły i powołania we wszystkich artykułach odpowiednio zmienić. Ta poprawka jest czysto redakcyjna, uważam, że do tej poprawki Sejm może upoważnić sprawozdawcę. Nie słyszę sprzeciwu, uważam tę poprawkę za przyjętą.</u>
<u xml:id="u-41.11" who="#WicemarszałekMoraczewski">Przystępujemy do głosowania nad cała ustawą. Proszę tych Panów Posłów, którzy są za całą ustawą z uchwalonemi tylko co poprawkami, ażeby wstali. Większość, ustawa przyjęta w trzeciem czytaniu.</u>
<u xml:id="u-41.12" who="#WicemarszałekMoraczewski">Przystępujemy do punktu 3 porządku dziennego: trzecie czytanie ustawy w przedmiocie zmian w ustawie z dn. 17 grudnia 1920 r. o przejęciu na własność Państwa ziemi w niektórych powiatach Rzeczypospolitej (dr nr 400 i odbitka Roneo nr 42). Do głosu nikt się nie zgłosił. Przystępujemy do głosowania. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że Panowie godzą się, ażeby przy tak bezspornej ustawie głosować odrazu nad całą ustawą. Nikt się temu nie sprzeciwia, zarządzam głosowanie nad całą ustawą. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał ustawę za przyjętą. Nie słyszę sprzeciwu, uważam całą ustawę za przyjętą w trzeciem czytaniu.</u>
<u xml:id="u-41.13" who="#WicemarszałekMoraczewski">Przystępujemy do czwartego punktu porządku dziennego: Dalszy ciąg dyskusji i nad sprawozdaniem Komisji Budżetowej w przedmiocie ustawy o prowizorium budżetowem na kwartał II 1923 r. (druk nr 629 i odbitka Roneo nr 43). Udzielam głosu P. St. Kozickiemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#PStKozicki">Wysoki Sejmie!</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#PStKozicki">Rząd przedstawił nam projekt prowizorium budżetowego na II kwartał. Sądzę, że będziemy tu wszyscy zgodni, stwierdzając, że przedstawienie prowizorium budżetowego jest objawem bardzo smutnych stosunków w naszem państwie. Byłoby rzeczą normalną, gdybyśmy wogóle takiego prowizorium uchwalać nie potrzebowali i mieli budżet na cały rok 1923 do tej pory już uchwalony. Niestety od lat czterech w państwie polskiem prowadzi się gospodarkę bezbudżetową. Nie będę tu wchodzi! w przyczyny, jakie stan ten wywołały. Budżet na rok obecny wpłynął zbyt późno i Sejm nie mógł go był rozważyć, stoimy więc wobec faktu, że musimy szukać wyjścia przez uchwalenie prowizorium budżetowego.</u>
<u xml:id="u-42.2" who="#PStKozicki">Stwierdzam z przyjemnością i przyjmuje do wiadomości, że p. Minister Skarbu zapowiedział nam przedłożenie budżetu na rok 1924 w czasie właściwym, sądzę, że należałoby sobie postawić za jedno z pierwszych zadań, jeśli nie za pierwsze zadanie, ażeby Sejm nareszcie we właściwym czasie ten budżet uchwalał, by rok następny oprzeć już na właściwej gospodarce, na gospodarce opartej nie tylko na przewidywaniach, lecz podlegającej kontroli Sejmu i ujęciu wydatków w takie ramy, jakie Sejm, jako wyraz woli ogólnej, uważa za właściwe. Jeżeli rozpatrzymy się w tem prowizorium budżetowem, jeżeli rozpatrzymy się w sprawozdaniach, jakie mamy o dotychczasowej naszej gospodarce państwowej, jeśli weźmiemy pod uwagę to. co tu mówił z tego miejsca p. wiceminister Markowski, jeżeli przypomnimy sobie, że w pierwszym półroczu tego roku mieliśmy 2 biliony niedoboru na 5 bilionów ogólnych wydatków, to musimy stwierdzić, że gospodarka naszego Państwa opiera się na podstawach bardzo chwiejnych, że stan naszych finansów jest w bardzo wysokim stopniu niezadawalający.</u>
<u xml:id="u-42.3" who="#PStKozicki">Stwierdziwszy to, trzeba sobie zadać pytanie, jakie są przyczyny tego faktu, trzeba sobie zadać pytanie, jakie środki należy zastosować, ażeby wyjść z tego stanu, w jakim się znajdujemy. Na te dwa pytania chcę tu, nie nadużywając cierpliwości Wysokiego Sejmu, odpowiedzieć paru ogólnemi uwagami.</u>
<u xml:id="u-42.4" who="#PStKozicki">Już wielokrotnie stwierdzano, na czem polegają wady naszej gospodarki finansowej, wiemy o tem wszyscy i wiele o tem mówić nie potrzeba. Opinia publiczna widzi wyraz tych niedomagań w fakcie drożyzny. Ta drożyzna, która dolega nam wszystkim, a najbardziej tym warstwom, które są skazane na życie z dochodów z miesiąca na miesiąc, ta drożyzna jest przecież niczem innem, jak tylko wyrazem tego, że nasz pieniądz traci wartość.</u>
<u xml:id="u-42.5" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Nie tylko tego)</u>
<u xml:id="u-42.6" who="#PStKozicki">Przedewszystkiem tego. To co w opinii publicznej nazywa się drożyzną, to w swojej istocie jest spadkiem wartości marki polskiej.</u>
<u xml:id="u-42.7" who="#komentarz">(P. Polakiewicz: No, nie bardzo. P. Bagiński: Część tego „spadku” idzie do kieszeni kapitalistów)</u>
<u xml:id="u-42.8" who="#PStKozicki">Spadek wartości, marki polskiej jest następstwem tego, że działa ciągle prasa drukarska, że się te marki bez żadnego ograniczenia wciąż drukuje, a drukuje się marki na to, aby pokryć deficyt, nadwyżkę wydatków nad dochodami. Przyczyną główną złego stanu naszych finansów jest brak równowagi w naszym budżecie. Sądzę, że to są sprawy dobrze znane, że nie potrzeba tego powtarzać...</u>
<u xml:id="u-42.9" who="#komentarz">(P. Diamand: Ale p. Minister Skarbu nie wie o tem)</u>
<u xml:id="u-42.10" who="#PStKozicki">…wszyscy wiedzą, że brak równowagi w budżecie jest przyczyną tych wszystkich ujemnych zjawisk w życiu gospodarczem, na jakie patrzymy.</u>
<u xml:id="u-42.11" who="#PStKozicki">Na podkładzie tego stanu chorobowego, zapalnego naszego państwa szerzy się i rozwielmożnia szereg objawów wtórnych; niewątpliwie przy takim stanie finansowym państwa pewni ludzie mają pobudki do tego, żeby z tego korzystać i aby uprawiać nadużycia. Z temi, objawami wtórnymi choroby walczyć należy, lecz nie dadzą się one usunąć, o ile się nie sięgnie do istoty choroby, o ile się nie usunie tego faktu, że wydatki w państwie polskiem przerastają dochody. Są to prawdy elementarne, obowiązujące w każdem gospodarstwie prywatnem. Sądzę, że nikt nie wynajdzie sposobu na to, żeby można było z niczego tworzyć coś, by państwo mogło robić wydatki nie mając dochodów na ich pokrycie. Przyczyny braku równowagi budżetowej są oczywiście rozmaite. W położeniu analogicznem znajduje się dzisiaj wiele państw europejskich. Kryzys podobny obserwujemy nie tylko w państwach, które poniosły klęskę w czasie wojny ale i w tych państwach, które z tej wojny wyszły zwycięsko. Jest to następstwo stanu wojennego i olbrzymich wydatków, jakie na wojnę trzeba było ponosić. Nie dziwnego przeto, że kryzys podobny przechodzi Polska. Nic też dziwnego, że kryzys ten jest w państwie polskiem większy niż gdzieindziej, bo państwo nasze jest młode, przyszło bez żadnych zasobów i dziś te zasoby musi gromadzić i uruchamiać. Lecz są też i przyczyny specjalne tego stanu rzeczy, jaki obserwujemy.</u>
<u xml:id="u-42.12" who="#PStKozicki">Nieład w naszych finansach jest, między innemi, następstwem dwóch przyczyn: moralnego stanowiska społeczeństwa polskiego w stosunku do państwa, oraz zastosowania w naszem młodem państwie systemu politycznego, opartego na doktrynach, których wyznawcami byli ci, którzy od początku to państwo organizowali.</u>
<u xml:id="u-42.13" who="#PStKozicki">Co do pierwszego, to pod adresem wszystkich stronnictw i pod adresem wszystkich warstw naszego społeczeństwa, pozwoliłbym sobie zrobić uwagę, że gdy państwo polskie zaczynało żyć, to zbyt wiele myślano o tem, jakie korzyści można było mieć z tego państwa, a zbyt mało myślano o tem, co trzeba robić, ażeby państwo było potężne i zasobne. Zarzut ten skierowałbym do całego naszego społeczeństwa, które nie orientowało się, nie zrozumiało, że przedewszystkiem trzeba Państwu wiele rzeczy dać, ażeby od niego w zamian można czegoś wymagać.</u>
<u xml:id="u-42.14" who="#PStKozicki">Druga sprawa, na którą pragnę zwrócić uwagę — i tu jestem przygotowany na daleko silniejsze obiekcje — jest to, że w państwie polskiem zastosowano system polityczny, którego koniecznym wynikiem były te zjawiska, na które patrzymy. Organizatorowie naszego Państwa, ci, którzy przyszli do władzy w pierwszych latach jego istnienia...</u>
<u xml:id="u-42.15" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Paderewski)</u>
<u xml:id="u-42.16" who="#PStKozicki">... opierali się na doktrynie, którą albo wprost można nazwać socjalistyczną, albo też zbliżoną do pojęć socjalistycznych. Nie chcę wchodzić w polemikę partyjną, ani tu krytykować osób, albo grup, ale chcę stwierdzić, że doktryna socjalistyczna, która opiera się na materializmie dziejowym, na teorii walki klas i na dyktaturze proletariatu, wprowadza do życia państwowego pierwiastki, które muszą na nie wpływać rujnująco, a zwłaszcza na organizację jego finansów. Bo jeśli się robi zasadę z tego, że na pierwszym planie stawiane są interesy klasowe, interesy jakiejś warstwy, a nie całego społeczeństwa,...</u>
<u xml:id="u-42.17" who="#komentarz">(Głos na lewicy: To Panowie to robicie.)</u>
<u xml:id="u-42.18" who="#PStKozicki">... to z tego wynika, że wprowadza się do życia państwowego tendencje, które nakazują albo bronić poszczególnych warstw od ciężarów państwowych, nie zważając na to, czy te ciężary są potrzebne, albo też przy rozważaniu wszelkich spraw i ustaw dbać przedewszystkiem tylko o to, aby zapewnić korzyści jednej tylko warstwy bez względu na to, jak to się odbije na całości interesów państwowych.</u>
<u xml:id="u-42.19" who="#komentarz">(P. Polakiewicz: A wielu Ministrów Skarbu było lewicowych?)</u>
<u xml:id="u-42.20" who="#PStKozicki">Jestem przekonany, że zastosowanie w życiu tych właśnie doktryn musi się odbić jaknajfatalniej na całem Państwie, a przedewszystkiem na stanie Skarbu. Sądzę, że jest to nie tylko teoria, nie tylko rozumowanie a priori, bo mamy w Europie przykład, mamy doświadczenie, przeprowadzone jak w laboratorium, mianowicie w Rosji, gdzie konsekwentnie i radykalnie zastosowano doktrynę socjalistyczną. Doprowadziło to do rezultatów, na które wszyscy patrzymy, do rozstroju finansów państwowych, do rozstroju całego przemysłu, do rozstroju rolnictwa, do rozstroju całego życia gospodarczego, społecznego i narodowego. I, proszę Panów, te doświadczenia i te obserwacje są oczywiste, widoczne i bijące w oczy. Jeśli rozejrzeć się po Europie współczesnej, jeśli spojrzeć zwłaszcza na te państwa na zachodzie, które mają najdawniejszą kulturę i cywilizację, na te państwa, które wyrosły na tych zasadach, które są odwiecznemi zasadami życia narodów, które budują swoje istnienie na cywilizacji rzymskiej, to łatwo dostrzec, że w tych państwach doświadczenia tamte już tak dalece zostały wzięte pod uwagę, że w całym świecie zachodnim, który przoduje nie tylko Europie, lecz i całemu światu, od doktryn tych opinia jej odwraca się, że ideologia socjalistyczna, która w ciągu wieku 19 była bardzo rozpowszechniona, a tu i ówdzie nawet panująca, traci zupełnie grunt pod nogami. Doświadczenia wojenne i doświadczenia powojenne wskazały narodom, że interes całości, interes państwa, interes ogółu jest wyższy i ważniejszy ponad interes poszczególnych klas, że na tej prawdzie musi się opierać całe życie narodu.</u>
<u xml:id="u-42.21" who="#komentarz">(Oklaski na prawicy, wrzawa na lewicy)</u>
<u xml:id="u-42.22" who="#PStKozicki">Proszę Panów, to doświadczenie powinno skłonić i nas do tego, ażebyśmy od stosowania doktryny socjalistycznej w naszem życiu państwowem odeszli. Stosowanie, jeśli się tak wyrazić wolno, „lewicowego” systemu politycznego w ciągu 4 lat w Polsce doprowadziło nas do tego stanu, w jakim się obecnie znajdujemy. Jest rzeczą jasną, że w ciągu tygodni, a nawet miesięcy, nawet przy radykalnym nawrocie od tego systemu, jaki dotychczas byt stosowany, nie można zmienić sytuacji, w jakiej Państwo nasze się znajduje. To, co przez 4 lata systematycznie psuto, nie może być odrazu naprawione.</u>
<u xml:id="u-42.23" who="#PStKozicki">Jeżeli w pismach, wyrażających opinię stronnictw, zasiadających na lewicy tej Izby, stosuje się dzisiaj ten argument, któryśmy stosowali przedtem, że gospodarka rządu doprowadziła do spadku marki i do tego złego stanu finansów, to jest powtarzanie tego argumentu bez należytego zrozumienia jego treści.</u>
<u xml:id="u-42.24" who="#komentarz">(Wrzawa, różne okrzyki na lewicy)</u>
<u xml:id="u-42.25" who="#PStKozicki">Myśmy nie mówili, że marka spada dlatego, iż rząd jest taki a taki, tylko mówiliśmy, że marka spada dlatego, że rząd stosuje błędny system polityczny, prowadzący z fatalną koniecznością do rozstroju finansów.</u>
<u xml:id="u-42.26" who="#komentarz">(Wrzawa, okrzyki na lewicy)</u>
<u xml:id="u-42.27" who="#PStKozicki">Mówiliśmy to, co przed chwilą powiedziałem: trzeba zmienić system, lecz zmiana systemu nie da wyników pożądanych ani w ciągu tygodni, ani w ciągu miesięcy, na to trzeba dłuższego okresu czasu.</u>
<u xml:id="u-42.28" who="#PStKozicki">A teraz pragnę dać odpowiedź na pytanie, jak się zapatrujemy na środki, które prowadzą do naprawy Skarbu, co trzeba zrobić, ażeby wyjść z położenia, w którem cierpią wszyscy: prawica i lewica, wszystkie warstwy i wszystkie klasy. Mówią wszyscy, boć jasną jest rzeczą, że spadek wartości pieniądza jednakowo wszystkich umyka.</u>
<u xml:id="u-42.29" who="#komentarz">(Głos: Niejednakowo, Panie!)</u>
<u xml:id="u-42.30" who="#PStKozicki">Ażeby odpowiedzieć krótko na to pytanie, powiem, że należy zaprzestać druku pieniądza papierowego. Zaprzestanie druku pieniądza papierowego jest uwarunkowane zrównoważeniem budżetu, zrównoważenie budżetu jest uwarunkowane podniesieniem dochodów i ograniczeniem wydatków.</u>
<u xml:id="u-42.31" who="#komentarz">(P. Polakiewicz: I płaceniem podatków)</u>
<u xml:id="u-42.32" who="#PStKozicki">Co się tyczy podniesienia strony dochodów w budżecie państwowym to musze powiedzieć, że ten Sejm, w którym zasiadamy, zrobił pod tym względem bardzo wiele. Wypada stwierdzić bezstronnie, nie mówiąc tutaj o ludziach ani o stronnictwach, ani o rządach, trzeba powiedzieć bezstronnie, patrząc z daleka, że ten Sejm, mimo wszystkie wady, które wszyscy znamy i któreby można tutaj wyliczyć — dał jednakże Polsce system podatkowy. Jeśli ja i wielu innych domagało się, ażeby w tej krótkiej sesji uchwalić podatek komunalny i podatek majątkowy, to nie dla żadnych innych względów, tylko dlatego, że uważaliśmy, iż system podatkowy musi być wykończony i społeczeństwo musi mieć świadomość, że podatki ma, i że na tych podatkach da się oprzeć budżet.</u>
<u xml:id="u-42.33" who="#PStKozicki">Przykładaliśmy szczególną wagę do podatku majątkowego...</u>
<u xml:id="u-42.34" who="#komentarz">(P. Polakiewicz: O tak.)</u>
<u xml:id="u-42.35" who="#PStKozicki">...w tem zrozumieniu i dla tej przyczyny, że w tej groźnej dla Państwa chwili ci właśnie, którzy więcej posiadają, którzy rozporządzają większymi środkami, powinni dla Państwa większe ponieść ofiary.</u>
<u xml:id="u-42.36" who="#komentarz">(Na prawicy oklaski. P. Polakiewicz: Brawa — to nie podatki)</u>
<u xml:id="u-42.37" who="#PStKozicki">Dziś, kiedy posiadamy system podatkowy, może nie doskonały, ale całkowicie opracowany, będziemy popierali te wszystkie projekty i przedłożenia rządowe, które będą zmierzały bądź to do powiększenia wydatności tych podatków, przez przystosowanie ich do faktu dewaluacji, bądź do dokładniejszego, lepszego i sprawiedliwszego wyciągnięcia tych wszystkich podatków ze społeczeństwa, oczywiście licząc się z tem, aby nie narazić sił produkcyjnych kraju i nie obniżyć siły gospodarczej Polski.</u>
<u xml:id="u-42.38" who="#PStKozicki">Obecnie przed Rządem, przed Sejmem i przed społeczeństwem stoi zagadnienie drugiej strony naszego budżetu — strony wydatków. Sądzę, że nawet przy bardzo znacznem podniesieniu podatków, przy naciągnięciu struny podatkowej do ostateczności, nasze państwo nie zdoła uzyskać równowagi budżetowej, jeżeli; nie potrafi zmniejszyć swoich wydatków. Najpilniejszem zadaniem naszem na chwilę najbliższą jest zmniejszenie wydatków naszego Skarbu. To zmniejszenie wydatków; da się osiągnąć przez szereg zabiegów: przez zmniejszenie ilości urzędników, przez obcięcie rozmaitych wydatków niepotrzebnych, przez oszczędność na różnych polach. Mam to przekonanie, że Rząd obecny, mianując komisarza oszczędnościowego...</u>
<u xml:id="u-42.39" who="#komentarz">(Na lewicy okrzyki.)</u>
<u xml:id="u-42.40" who="#PStKozicki">…nie zrobił tego dla czczego pozoru...</u>
<u xml:id="u-42.41" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Parodja)</u>
<u xml:id="u-42.42" who="#PStKozicki">…ale ma zamiar przeprowadzić w tym kierunku akcję szeroką i konsekwentną.</u>
<u xml:id="u-42.43" who="#PStKozicki">Sądzę jednak, że to wszystko nie wystarcza.</u>
<u xml:id="u-42.44" who="#komentarz">(Głos: Słusznie.)</u>
<u xml:id="u-42.45" who="#PStKozicki">Nasz Rząd i nasz Sejm powinny sobie powiedzieć jasno i wyraźnie, że dla osiągnięcia równowagi budżetowej musimy się zdobyć na heroiczne wysiłki w zakresie zmniejszenia wydatków. Musimy sobie powiedzieć, że Polska jest państwem młodem, biednem, które nie może sobie pozwolić na szereg wydatków, na jakie sobie pozwalają państwa stare i zamożne. Społeczeństwo nasze musi się zdobyć na heroiczne postanowienie skreślenia w ciągu pewnego okresu czasu swojego życia, pół roku, czy rok wszelkich wydatków, które nie są koniecznościami państwowemi. Rozumiemy przez to zaprzestanie wszelkich inwestycji, zaprzestanie kredytów i zaniechanie wszystkiego, co może obciążyć nadmiernie budżet naszego Państwa.</u>
<u xml:id="u-42.46" who="#PStKozicki">Powinniśmy sobie wszyscy wziąć za zadanie, ażeby tę prawdę rozpowszechniać w społeczeństwie. To nie jest, mojem zdaniem, prawda, ani dla lewicy, ani dla prawicy, ani! dla środka, ale to jest prawda dla nas wszystkich, bo tym jedynie sposobem możemy zrównoważyć nasz budżet, możemy doprowadzić do stabilizacji waluty, możemy przerwać drożyznę, możemy dojść do zastąpienia pieniądza papierowego, pieniądzem prawdziwym i możemy zdobyć sobie zaufanie innych krajów, co dopiero pozwoli nam szukać pomocy tych krajów w załatwieniu tych wszystkich niedomagań finansowych, jakie nasze Państwo trapią.</u>
<u xml:id="u-42.47" who="#PStKozicki">Jeżeli mamy zmienić cały system naszego postępowania w Sejmie i w kraju, to trzeba przedewszystkiem zmienić nastrój i atmosferę tego Sejmu.</u>
<u xml:id="u-42.48" who="#komentarz">(Oklaski na prawicy)</u>
<u xml:id="u-42.49" who="#PStKozicki">Dopóki Sejm będzie stał na stanowisku, że każdy wydatek jest dobry, że każdy wydatek może być robiony bez szukania pokrycia, dopóty naprawa naszego Skarbu nigdy nie nastąpi.</u>
<u xml:id="u-42.50" who="#PStKozicki">Dopóki wnioskodawca, czy z lewicy, czy z prawicy, który stawia wnioski, powodujące wydatki milionowe, czy miliardowe, nie będzie jasno widział, że to pociągnie za sobą wydrukowanie tylu a tylu marek polskich, a co za tem idzie, obniżenie wartości tej marki i podniesienie drożyzny, dopóty nie może być mowy o naprawie Skarbu.</u>
<u xml:id="u-42.51" who="#PStKozicki">Musi nastąpić gruntowna i radykalna zmiana w myśleniu, w usposobieniu całego Sejmu, musi nastąpić radykalna zmiana w poglądach całego społeczeństwa. Rząd zaś musi się zdobyć na tę odwagę, aby społeczeństwu jasno powiedzieć, że dla uratowania finansów Państwa drukuje, ale musi zaprzestać aby powstrzymać drożyznę, trzeba zastosować środki, które w pierwszej chwili ludność tego państwa będą drażniły i irytowały. Bo mamy, proszę Panów, przed sobą do wyboru dwie drogi: albo iść dalej, jak szliśmy dotychczas, ulegać wszelkim naciskom, ulegać sprawiedliwym może i słusznym, ale niemożliwym do pogodzenia ze stanem skarbu żądaniom, uzyskać wprawdzie popularność, lecz jednocześnie brnąć dalej po drodze, prowadzącej do katastrofy, albo też obrać inną drogę: zatrzymać się w. tym biegu ku przepaści, narazić się na niepopularność, nie tylko wśród pewnych stronnictw, lecz wśród szerokich warstw, aby potem po tylu i tylu miesiącach osiągnąć rezultat i pokazać, że się potrafiło państwo z ciężkiej opresji wyratować.</u>
<u xml:id="u-42.52" who="#komentarz">(Oklaski na prawicy)</u>
<u xml:id="u-42.53" who="#PStKozicki">Położenie nasze jest takie, że trzeba zastosować środki chirurgiczne. Pacjent, kiedy mu ząb wyrywają, nienawidzi swego lekarza, ale potem, kiedy zobaczy, że ból ustąpił, a choroba została wyleczona, dziękuje mu i błogosławi go.</u>
<u xml:id="u-42.54" who="#PStKozicki">I taka jest rola rządu w społeczeństwie, bo rząd nie powinien kierować się uczuciem lecz jasną myślą, przewidywać do czego Państwo idzie, ku czemu należy naród prowadzić. Na zakończenie, bo nie będę Panów dłużej nudził i zmuszał do okrzyków, powiem, że chodzi tu o rzeczy wielkiej wagi. Polska jest zasobna, ma pracowitą ludność, ma bogactwa naturalne, ma rozwinięte rolnictwo, cały świat to u nas widzi i podziwia, więc niema obawy, żeby nasze państwo miało przestać istnieć. Obiektywnie można stwierdzić, iż Państwo nasze idzie ku wielkiej i świetnej przyszłości. Jednakowoż jeżeli nie zdołamy naprawić naszych finansów, to idziemy ku katastrofie, a katastrofą tą jest uzależnienie się od obcych. Grozi nam to, jeżeli nie zdobędziemy się na sanację finansów, jeżeli nie potrafimy naszego Skarbu własnym wysiłkiem uporządkować, jeżeli będziemy szli śladem naszych przodków z XVII i dawniejszych wieków, gdy będziemy gotowi do wszystkich ofiar, oprócz ofiar z kieszeni, to proszę Panów, w końcu w interesie Europy będzie leżało, ażeby ten stan zapalny w jednym jej miejscu wyleczyć; a wtedy przyjdą tacy, którzy pomogą nam w sanacji, jak przyszli do Austrii, ale w zamian za to zażądają gwarancji, zażądają wpływów na nasze sprawy wewnętrzne, I muszę stwierdzić iż są objawy, zapowiadające podobną ewentualność. Nasza walka, nasze starania o uzdrowienie Skarbu Państwa są w obecnej chwili walką i staraniami o zachowanie naszej niepodległości. Jeśli naród polski sam się nie zdobędzie na uregulowanie swoich stosunków wewnętrznych, nie zdobędzie się na uzdrowienie swoich finansów, to przyjdą inni, którzy to ułatwią, którzy za niego to zrobią, i lecz którzy za to będą wymagali gwarancji i kurateli nad naszem państwem, a zrobią to dlatego, że i pewne czynniki międzynarodowe, te stery, które finanse całego świata trzymają w swojem ręku, dążą do tego, ażeby to środek naszego państwa pochwycić w swoje ręce, ażeby przez to oddziaływać na to, co się w tem państwie dzieje. I dlatego pozwolę sobie stwierdzić, że uregulowanie naszych finansów, uratowanie naszego Skarbu, które w mojem przekonaniu jest jednoznaczne z uratowaniem niepodległego bytu naszego Państwa, jest takiem wielkiem zadaniem, iż powinno być rozważane w pewnym spokoju, z pominięciem wszelkich animozji. Powinno to być uznane przez Rząd, Sejm i społeczeństwo za takie zagadnienie, któremu wszystkie inne podporządkować należy. Uratowanie Skarbu Państwa, sanacja finansów jest uratowaniem niepodległości Polski, utrzymaniem niezależności od tych sił, któreby chciały Państwo i naród polski od siebie uzależnić i pokierować jego polityką zgodnie ze swemi dążeniami i interesami.</u>
<u xml:id="u-42.55" who="#komentarz">(Brawa i oklaski na prawicy)</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Głos ma p. Rudziński.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#PRudziński">Wysoki Sejmie! Minister Skarbu p. Linde wczoraj zwrócił się do Wysokiej Izby z prośbą o uchwalenie mu prowizorium budżetowego na kwartał II. Takie domaganie się uchwalenia prowizorium budżetowego jest naturalnym wynikiem nierozpatrzenia dotychczas i nieprzyjęcia przez Wysoką Izbę preliminarza budżetowego na rok 1923, złożonego Sejmowi na początku obecnego roku kalendarzowego. Preliminarz budżetowy, złożony Izbie przez rząd poprzedni, odznaczał się tem, że był pracą bardzo dokładną i bardzo szczegółową W zestawieniu ze wszystkiemi preliminarzami, jakie przedtem Wysokiej Izbie były składane. Jednakże tak, jak poprzedni Sejm Ustawodawczy, tak samo i Sejm obecny ma zwyczaj sabotowania wszelkich przedłożeń budżetowych i dotychczasowe dzieje naszego młodego parlamentaryzmu, nie wykazują ani jednego przedłożenia budżetowego, któreby normalnie było w tej Izbie opracowane i przez Izbę przyjęte. Szczególnie o ile chodzi o preliminarz budżetowy na rok 1923. byliśmy w tej Wysokiej Izbie świadkami wyraźnego sabotowania przez część Sejmu prac nad budżetem, a to dla osiągnięcia celu politycznego. Widzieliśmy, jak za czasów istnienia poprzedniego rządu, jeszcze na kilka miesięcy przed jego ustąpieniem, wykluwała się w tym Sejmie nowa większość, która odrazu działała w myśl zgóry powziętych planów, a jednym z tych planów było sabotowanie preliminarza budżetowego po to, ażeby przez to obalić rząd, obalić poprzedniego Ministra Skarbu. I nie jest prawdą to, co mówił mój przedmówca poseł Kozicki, jakoby opracowanie preliminarza budżetowego było rzeczą niemożliwą, jakoby przechodziło miarę sił i czasu tej Wysokiej Izby. Jeżeli jednak faktem jest, że preliminarza budżetowego niema, nie mamy go do dnia dzisiejszego, to naturalną jest rzeczą, iż Rząd domaga się od Sejmu uchwalenia prowizorium budżetowego. Ale prowizorium budżetowe daje się, proszę Panów, rządowi niejako na kredyt, albowiem debata nad prowizorium budżetowem me jest oparta na szczegółowem zbadaniu sum, cyfr i pozycji, lecz cała ta sprawa brana jest na wiarę, a więc rząd, który zasługuje na zaufanie, dostaje oczywiście głosy na rzecz żądanego prowizorium, zaś rząd, do którego nie możemy mieć zaufania, takich głosów dostać nie może.</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#PRudziński">Jeżeli chodzi o Rząd obecny, to nie ulega wątpliwości panów, należących do większości tej Wysokiej Izby, że my nie tylko zaufania żadnego do obecnego Rządu mieć nie możemy, ale jesteśmy zdania, że Rząd obecny gotuje klęskę i zgubę Rzeczypospolitej.</u>
<u xml:id="u-44.2" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Ooo!)</u>
<u xml:id="u-44.3" who="#PRudziński">Jesteśmy zdania, że Rząd obecny ma program finansowy nie ten, który nam tutaj w kilku frazesach, godnych zaiste zdumienia i politowania, przedstawił po dwumiesięcznych walkach p. Minister Skarbu Linde. Nie to, co mówił p. Linde wczoraj, jest programem obecnego Rządu; program obecnego Rządu jest zgoła inny, jest programem, który w naszem rozumieniu prowadzi przedewszystkiem do egoizmu klasowego, a w wyniku tego egoizmu dąży do Wzbogacenia klas obecnie rządzących, a to wzbogacenie dokonywa się kosztem mas pracujących, w pierwszym zaś rzędzie kosztem Rzeczypospolitej.</u>
<u xml:id="u-44.4" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Komu to mówić! To nie wiec, nie potrzebna wiecowa mowa)</u>
<u xml:id="u-44.5" who="#PRudziński">Prosię Panów, nie możemy dać zaufania obecnemu Rządowi, albowiem każda dziedzina życia gospodarczego i państwowego budzi niepokój i bardzo daleko idące obawy o los i przyszłość Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
<u xml:id="u-44.6" who="#PRudziński">Jeżeli weźmiemy pod uwagę dziedzinę skarbowości, to szczególnie od dnia, kiedy u steru nawy państwowej stanął Rząd obecny, widzimy przejawy natury wprost klęskowej. Wystarczy sobie uprzytomnić, że z chwilą, gdy ustępował poprzedni rząd, marka polska miała wartość za jednego dolara 52.000 mk., a po dwumiesięcznych rządach obecnego Rządu, opartego na większości prawicowo-piastowej, marka polska spadła do dwustu kilkunastu tysięcy marek za dolara. Ten niebywały i katastrofalny spadek waluty pociągnął za sobą cały szereg zjawisk zwykle z tak gwałtownym spadkiem waluty związanych. W pierwszym rzędzie spowodował gwałtowny wzrost drożyzny, a wraz ze wzrostem drożyzny zachwiał równowagę społeczną naszego Państwa i dla jej podtrzymania Rząd obecny I musiał się za pośrednictwem rozkazu p. Ministra Spraw Wewnętrznych Kiernika uciekać do bagnetów. Ten następczy szereg zjawisk katastrofy walutowej spowodował zachwianie znaczenia powagi Rzeczypospolitej Polskiej nazewnątrz, co przy nieudolności i niedorastaniu do zadań i celów swoich Ministra Spraw Zagranicznych pana Sejdy, dało Polsce w przeciągu dwumiesięcznych rządów obecnego Rządu szereg upokorzeń i, powiedziałbym otwarcie, klęsk na terenie polityki zagranicznej.</u>
<u xml:id="u-44.7" who="#PRudziński">Jeżeli zaś następnie weźmiemy w rachubę politykę wewnętrzną, to w tej dziedzinie widzimy bardzo daleko posunięte zamachy na konstytucyjność naszego życia państwowego. Widzimy politykę. która prowadzi Polskę do wojny domowej — z jednej strony, przez podniecanie antagonizmów nacjonalistycznych, a z drugiej strony przez doprowadzanie do krańcowego zubożenia mas pracujących i do kolosalnego wzbogacania się warstw posiadających.</u>
<u xml:id="u-44.8" who="#PRudziński">Wracając do polityki skarbowej obecnego Rządu, muszę poruszyć niektóre momenty, natury, że tak powiem, agitacyjnej, a to dzięki temu, że mój szanowny przedmówca również na tem temat wszedł i wygłosił mowę, która w mojem rozumieniu jest bardzo zręczna i w swoim cynizmie i perfidji...</u>
<u xml:id="u-44.9" who="#komentarz">(Głosy na prawicy: A to co?)</u>
<u xml:id="u-44.10" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
<u xml:id="u-44.11" who="#PRudziński">... niezrównana. a jako taka zasługuje na to, żeby poświęcić jej trochę uwagi.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Panie pośle Rudziński, wyrazy cynizm i perfidia nie należą do wyrazów parlamentarnych i muszę przywołać Pana do porządku.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#PRudziński">Przyjmuję do wiadomości, że wyrazy „cynizm i perfidia” nie są parlamentarne, atoli stwierdzam, że wyraz „rabunek” jest wyrazem parlamentarnym, albowiem mówca prawicy, ks. pos. Lutosławski nazwał rabunkiem nasz wniosek domagający się inwentaryzacji: skarbów kościelnych i nie został przywołany do porządku przez pana Marszałka Rataja. Z tego powodu śmiem nazwać gospodarkę obecnego Rządu i większości rządowe gospodarka rabunkową w stosunku do Skarbu.</u>
<u xml:id="u-46.1" who="#komentarz">(Oklaski na lewicy)</u>
<u xml:id="u-46.2" who="#PRudziński">Byliśmy świadkami propagandy, szerzonej przez obecne stronnictwa rządzące od samego zarania dziejów niepodległej Polski, propagandy, prowadzonej szczególnie wybujałe podczas agitacji wyborcze. która cała sumę klęsk i nieszczęść, cała sumę niedomagań, jakie w Polsce wszyscy przeżywamy, i obserwujemy, sprowadzała do rządów t. zw. lewicowych. Wszystko ujmowało się w tych hasłach, wszystko podporządkowywało się pod to miano i mówiło się ludziom: „Niech tylko my dojdziemy do władzy, niech tylko ustąpi od rządów ta znienawidzona lewica, niech przestanie Polska rządzić ta doktryna socjalistyczna, o której tak dużo p. Kozicki tu się rozwodził dzisiaj, to Polska będzie zbawiona; wtedy — ja Panom mogę pokazać odezwę odpowiednią — wtedy mówiliście Panowie, „funt chleba będzie kosztował już nie 30 marek, tylko 30 fenigów”. I oto dziś, proszę Panów, z chwilą gdy Polska uszczęśliwioną została dwumiesięcznemi Waszemi rządami, dochodziły do tego, że chleb nie tylko ani odrobinę nie staniał, ale w cenie swojej podniósł się pięciokrotnie. Możnaby przytoczyć wiele tego rodzaju Waszych argumentów. Ale oto system Waszej demagogii nagle się odwrócił: z chwilą, gdyście doszli do władzy, pokazało się, że nie mając mocy w rękach, nie mając talentów żadnych do rządzenia Państwem, nie mając dobrej woli, a mając na uwadze tylko egoizm klasowy, pogrążając Polskę w coraz gorszą sytuacje i prowadzać ją nieomal na skraj ruiny i przepaści, widzą, że Wam usuwa się z pod nóg grunt, na którym do tej pory opieraliście się dzięki Waszej demagogii Wy dziś mówicie, że jest tak źle właśnie dlatego, że to. co było dotychczas dało podstawę do istnienia i rozwinięcia się zła i że Wy temu przeciwstawić się na razie nie możecie, że przeciwstawić się temu nie zdołaliście do tej pory.</u>
<u xml:id="u-46.3" who="#PRudziński">Wasze pisma i Wasi agitatorzy wszystkie nieszczęścia, jakimi Polskę obdarzacie w czasie Waszych dwumiesięcznych rządów, wszystkie klęski sprowadzali i sprowadzają do rządów poprzednich.</u>
<u xml:id="u-46.4" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Naturalnie.)</u>
<u xml:id="u-46.5" who="#PRudziński">Cóż to za rząd? Cóż to za większość rządowa, która jedyne usprawiedliwienie w negacji tylko znajduje, a nie może nic wykazać ponadto, aby dać dowód, że jest zdolna jednak do zrobienia czegoś lepszego, czegoś roztropniejszego i czegoś mądrzejszego.</u>
<u xml:id="u-46.6" who="#komentarz">(Głos na prawicy: To coście napsuli przez cztery lata?)</u>
<u xml:id="u-46.7" who="#PRudziński">Pewne rzeczy, pewne idee i pewne myśli budzą się wśród najszerszych mas dzięki temu, że Wy w negacji ich, w zaprzeczeniu dochodzicie do absurdów. Absurdem wydawało się. że w Polsce może być równouprawnienie obywatelskie między Polakiem a Białorusinem czy Ukraińcem lub innym obywatelem Państwa, i w imię tego absurdu człowiek Waszej ideologii zamordował pierwszego Prezydenta Rzeczypospolitej I ten absurd dał wynik, że Wy, Panowie, uznaliście drugiego Prezydenta, wybranego temi samemi głosami, głosami tej samej większości, która wybrała pierwszego, tego właśnie, który przez reprezentanta Waszej ideologii był zamordowany.</u>
<u xml:id="u-46.8" who="#komentarz">(Wrzawa. P, Manterys: Co ma budżet wspólnego z mordami?)</u>
<u xml:id="u-46.9" who="#PRudziński">Tak samo, proszę Panów, przez drugi absurd masy społeczeństwa polskiego, w szczególności zaś te ogłupione masy, które stanowiły gros Waszych głosów, dojdą do zrozumienia, że jeżeli prawdą było, że rządy dotychczasowe przed Waszym Rządem nie mogły zrobić Polski odrazu siódmym cudem świata, to w każdym razie Wy, Panowie, nic lepszego pod tym względem zrobić nie potraficie, a przeciwnie pogarszacie rzecz. I dzisiaj nawet kubarki, nawet dewotki, nawet te, co na różańcu były prowadzone, ażeby przy urnach wyborczych oddawać Wam głosy. Nawet one tę prawdę zrozumieją przez absurdalność Waszej demagogii.</u>
<u xml:id="u-46.10" who="#PRudziński">Ale to był moment polemicznej natury, wywołany przez pana Kozickiego, który, jak powiadam, w mowie swojej przeszedł wszelkie oczekiwania.</u>
<u xml:id="u-46.11" who="#komentarz">(Wrzawa na prawicy)</u>
<u xml:id="u-46.12" who="#PRudziński">Jak Panowie widzą, poprawiłem się — nie cynizm i nie perfidja. tylko — przeszedł wszelkie oczekiwania.</u>
<u xml:id="u-46.13" who="#komentarz">(Różne okrzyki)</u>
<u xml:id="u-46.14" who="#PRudziński">Ale wróćmy do rzeczy. P. Kozicki rozwijał tutaj system, że rządziły rządy lewicowe i te rządy miały na uwadze doktrynę socjalistyczną, która się głównie przyczyniła do klęski walutowej, w jakiej Polska się obecnie pogrążyła i do wszystkich klęsk, które tej klęski są następstwem.</u>
<u xml:id="u-46.15" who="#PRudziński">Przedewszystkiem przypomnę Panom fakt rzeczywisty, że rządy poprzednie wie były to rządy klasowe.</u>
<u xml:id="u-46.16" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Ani lewicowe)</u>
<u xml:id="u-46.17" who="#PRudziński">Wyjąwszy pierwszy rząd p. Moraczewskiego i Tugutta, który rządził Polską przez dwa miesiące, i który w całem tego słowa znaczeniu był rządem mas pracujących. a więc rządem lewicowym, wszystkie rządy. oprócz obecnego, były to rządy pozaklasowe. W tych rządach nie tyle odgrywały rolę interesy poszczególnych klas, lecz na czoło ich polityki wysuwały się zawsze zagadnienia natury ogólnopaństwowej. Dlatego nie może być mowy o rządach klasowych do chwili powstania Waszego rządu obecnego. Jeśli jednak wziąć w rachubę politykę gospodarczą i politykę skarbową, to chociaż rządy przed Waszym rządem dzisiejszym były pozaklasowe, ta polityka we wszystkich gabinetach miała reprezentantów z Waszego obozu, który od początku państwowości polskiej, aż do chwili obecnej prowadza polityko skarbową par excellence klasowa, politykę tych klas, które reprezentujecie Wy, Panowie, i rząd chcenie łaskawie w Polsce panujący. Wystarczy wymienić nazwiska wszystkich ministrów skarbu od pierwszego do ostatniego, ażeby niczyim wątpliwościom nie podlegało, że wszyscy ci panowie począwszy od Karpińskiego, Bilińskiego...</u>
<u xml:id="u-46.18" who="#komentarz">(Głos: Nawet od Byrki.)</u>
<u xml:id="u-46.19" who="#PRudziński">... tak, nawet od Byrki, reprezentowali Wasz obóz, i Waszym podlegali wpływom.</u>
<u xml:id="u-46.20" who="#komentarz">(Głos na prawicy: A Jastrzębski kim był?)</u>
<u xml:id="u-46.21" who="#PRudziński">A takaż była istota tej polityki skarbowej? Tej oto polityce skarbowej i walutowej warto się dobrze przyjrzeć, ażeby móc znaleźć istotną przyczynę, istotne źródło zła i największych nieszczęść, jakie gnębią Polskę, ażeby móc przeciwstawić temu Waszemu programowi gospodarczo-finansowemu nasz, program ludowo-robotniczy i demokratyczny. Warto, ażebyście Wy, Panowie poznali nasz program tak samo, jak dla nas warto było, ażebyśmy dobrze Wasz program poznali i zrozumieli. Zwracam Panom uwago, że rzeczy istotnych nie da się zakrzyczeć, ani zagłuszyć, dlatego, że one wcześniej, czy później swój głos w społeczeństwie znajdą.</u>
<u xml:id="u-46.22" who="#PRudziński">Proszę Panów, program gospodarczy, jaki Polska miała dzięki temu, że ich polityka skarbowa i gospodarcza od samego początku po dzień dzisiejszy była pod wpływem, można nazwać, programem najwyższego uprzywilejowania dla wielkiego przemysłu i handlu.</u>
<u xml:id="u-46.23" who="#komentarz">(Głos na ławach Wyzwolenia: I dla obszarnictwa)</u>
<u xml:id="u-46.24" who="#PRudziński">Konsekwencją tego programu było dążenie, aby w Polsce jak najlepiej prosperował przemysł, i wszystko w dziedzinie polityki skarbowej w tym kierunku się robiło, a nie tylko w dziedzinie polityki skarbowej, wszystko robiło się także w dziedzinie polityki zagranicznej z tego punktu widzenia, aby wielki przemysł i handel prosperowały w Polsce jak najsprawniej, z największemi korzyściami dla sfer posiadających.</u>
<u xml:id="u-46.25" who="#PRudziński">Gdy wezmę w rachubę zagadnienie walutowe, to zadać sobie muszę pytanie, jakie niemal każdy obywatel Państwa Polskiego sobie stawia: gdzież kres tych wszystkich nieszczęść walutowych?</u>
<u xml:id="u-46.26" who="#PRudziński">Polska miała już wiele rządów, każdy przynosił obietnicę sanacji Skarbu, każdy obiecywał, że raz wreszcie tę walutę polską poprawi, a finanse zreformuje, i oto do tej pory nic z tych obietnic zrealizowane nie zostało. I oto Polska w dalszym ciągu pogrąża się w klęski walutowe, i dziś każdy przeciętny obywatel Rzeczpospolitej postawić sobie musi pytanie, czemu się tak dzieje, czy jest możliwość, aby w Polsce było inaczej, czy też to, że tak a nie inaczej jest w Polsce — jest jakimś dziejowym fatalizmem Rzeczypospolitej?</u>
<u xml:id="u-46.27" who="#PRudziński">Otóż ja z góry wygłaszam kategoryczne twierdzenie, że Polska pomimo, że jest państwem miodem. pomimo, że w niezmiernie trudnych warunkach przystąpiła do nowego życia państwowego, mogłaby była do tej pory mieć walutę normalna i uregulowaną. Dlaczegóż jej nie ma? Dlatego — i tu wypowiem drugie twierdzenie — że ta polityka skarbowa, którą w Polsce do tej pory Wasza klasa społeczna prowadziła, wymagała tego, aby w Polsce nie było stałej waluty, aby ta waluta stale i konsekwentnie spadała. I polityka obecnego Rządu, który już niczem nie jest skrępowany, bo obecny Rząd nie ma żadnych przymieszek lewicowych, jest całkowicie Waszym Rządem, ta polityka całym pędem i rozmachem idzie do tego, aby utracić to, co zmierza do sanacji waluty, do jej stabilizacji i do sanacji Skarbu.</u>
<u xml:id="u-46.28" who="#komentarz">(Głos na prawicy: P. Jastrzębski na wybory nam nie dawał)</u>
<u xml:id="u-46.29" who="#PRudziński">Na to, co powiedziałem, dam dowody. Wystarczy przypatrzeć się, że z tych oto małych źródeł podatkowych, jakie przy niedostatecznym systemie reformy podatkowej dotąd do kasy Skarbu Państwa płyną, że z tych małych źródeł, z których tylko z wielkim trudem i wysiłkiem można było czerpać na rzeczy istotne, na inwestycje natury państwowej, czy na sprawy oświatowe, z tych oto samych kas skarbowych z ogromną łatwością czerpał wielki przemysł kolosalne, w tysiące miliardów idące pożyczki.</u>
<u xml:id="u-46.30" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
<u xml:id="u-46.31" who="#PRudziński">Ten przemysł żywił się ciągle sumami. z kas skarbowych czerpanemi, sumami, wyciśniętemi z szerokich mas w formie podatku, albo sumami. fabrykowanemi maszyna drukarską, która rozwadniała pieniądz i majątek każdego obywatela Państwa Polskiego. Ale wielki przemysł chciwemi rękoma czerpał z kas skarbowych i puszczał te miliardy w obrót. Te miliardy dawały mu kolosalne zyski, mógł niemi spekulować, grać na zniżkę waluty polskiej, by nie musiał oddawać sum, zaciągniętych w charakterze pożyczki w kasach skarbowych w tej samej wartości, w jakiej marka była pożyczona. I ta celowa i świadoma polityka sfer giełdowych, finansowych, wielkiego przemysłu, handlu i obszarników polegała na tem, ażeby stale i konsekwentnie markę polską obniżać. Wystarczy przypomnieć aferę banków gdańskich, wszystkich filii banków warszawskich w Gdańsku, co do których nawet na drogę sądową trzeba było wkroczyć za to, że świadomie zmierzały one stale do obniżania waloru marki polskiej. To jest jeden dowód na to, co powiedziałem, że klasa obecnie rządząca, klasa obszarniczo-kapitalistyczna świadomie i celowo prowadziła swoją politykę w tym kierunku, żeby wartość naszego pieniądza niszczyć.</u>
<u xml:id="u-46.32" who="#PRudziński">W tych pożyczkach mamy dowód na to, co mówiłem, bardzo wyraźny i jaskrawy, a oto druga przyczyna, dla której wielki przemysł i handel nie dążył do tego, ażeby doprowadzić walutę polską do naprawy: widzimy ją w tej dziedzinie, gdzie istnieje kwest ja zapłaty za pracę. Masy pracujące mają wynagrodzenie, ustalane na pewien okres czasu. To wynagrodzenie jest na pewien czas stałe, czy dotyczy to robotników fabrycznych czy urzędników, czy robotników rolnych. Wszędzie gdzie wchodzi w grę wynagrodzenie za pracę, pracodawca robi interes na tem, że marka polska spada, bo wtedy z dnia na dzień praca jest coraz to taniej wynagradzana. Gdy wreszcie pracownik dochodzi do nędzy, do głodu, gdy za tę sumę marek, jaką pobierał, może kupić połowę lub jedną czwartą część tej ilości chleba, jaką kupował poprzednio, gdy zaczyna się buntować i grozić zamieszkami, wtedy daje mu się podwyżkę, ale te podwyżki są nieproporcjonalne do spadku waluty. Oto w ten sposób wielki przemysł, wielki kapitał wyzyskuje olbrzymie bogactwa pracy ludzkiej, i w ten sposób waluta spadająca jest najdoskonalszem narzędziem do wysysania krwawicy szerokich mas pracujących.</u>
<u xml:id="u-46.33" who="#komentarz">(Głos: A dlaczego pozwalaliście?)</u>
<u xml:id="u-46.34" who="#PRudziński">Dalej powiem, że nawet rządy w tej części, gdzie chodziło o ich interes skarbowy, walutowy, nie robiły wielkich zabiegów, ażeby walutę poprawić, wcale nie robiło się u nas wielkiego wysiłku, by reformę podatkową na należytej stopie postawić. Bo oto waluta spadająca dawała nawet Państwu pewne korzyści, nawet rządom dotychczas rządzącym, bo, proszę Panów, rząd, idąc drogą najmniejszego wysiłku, nie dokonując reform podatkowych, wypuszczał coraz to nowe ilości pieniądza na pokrycie swoich zobowiązań, a przez to rozwadniał wszelkie walory, jakie się znajdowały w ręku poszczególnych obywateli. W ten sposób przedewszystkiem zostały dotknięte te rzesze ludu pracującego, które nie mają syndykatów, banków, żadnych organizacji finansowych, ani nawet związków zawodowych, a do tych należą najszersze masy ludu pracującego na roli. Ustała wszelka oszczędność wśród: największej części narodu, wśród chłopów, albowiem każdy grosz oszczędzony był narażony w szerokich masach chłopskich na kolosalne straty ich pracy, ich krwawicy, z ziemi wyciąganej. Bo oto zachowany np. jeden milion marek po pewnym czasie miał te samą cyfrę miliona marek, ale wartość tej sumy dwukrotnie, czterokrotnie a nawet dziesięciokrotnie się zmniejszała. I dokąd szła ta praca? Przecie nic w przyrodzie nie ginie, to prawo Panowie znacie. Ta praca, proszę Panów, szła pośrednio na wzbogacenie kas skarbowych, a także na przesunięcie kolosalnych fortun, kolosalnych walorów, jakie stwarza świat pracy w Polsce na rzecz świata wyzyskiwaczy.</u>
<u xml:id="u-46.35" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Słusznie, dlaczego pozwalaliście)</u>
<u xml:id="u-46.36" who="#PRudziński">Rządy, proszę Panów, niby to ściągały małe, drobne podatki, ale w formie podatku emisyjnego wyciskały najstraszniejszy, najokrutniejszy podatek z najszerszych mas pracujących, a przedewszystkiem z mas chłopskich.</u>
<u xml:id="u-46.37" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-46.38" who="#PRudziński">Bo chłop nie był na tyle sprytny, aby tak, jak klasa, którą Wy reprezentujecie, pójść i lokować marki polskie w walucie Obcej i w ten sposób przyczyniać się do tem większego obniżania wartości marki, bo chłop nie lokował swoich pieniędzy w bankach zagranicznych, tak jak to robił wielki przemysł i wielka finansjera, bo chłop nie kładł tych pieniędzy w inwestycje, bo rządy nie dawały mi jardowych gwarancji na popieranie drobnego rolnictwa, tak jak je dawały wobec Anglii i innych państw syndykatom Wielkiego rolnictwa, ł dlatego w interesie klas obecnie rządzących, które w dziedzinie skarbowości rządziły od samego początku istnienia Państwa Polskiego...</u>
<u xml:id="u-46.39" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Jastrzębski.)</u>
<u xml:id="u-46.40" who="#PRudziński">... było i jest, żeby nie dopuścić do ustalenia waluty polskiej, aby w. dalszym ciągu przy pomocy tego środka, jak stale spadająca waluta, wyciskać z najszerszych mas ludu pracującego krwawicę pracy.</u>
<u xml:id="u-46.41" who="#PRudziński">Proszę Panów, ta polityka wyłączności w dziedzinie wielkiego przemysłu i handlu, która stanowi cały dotychczasowy program naszej państwowej polityki gospodarczej, jest dla Polski nie tylko pod tym względem zgubna, że niszczy najszersze masy pracujących, dając wygórowane i niebywałe zyski klasom posiadającym, ale ona niszczy Polskę na rzecz zagranicy. Bo oto widzimy na każdym kroku, że wielki przemysł, wielka finansjera, lokuje kapitały w Polsce zdobyte w bankach zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-46.42" who="#PRudziński">Weźcie Panowie jakąkolwiek dziedzinę życia przemysłowego, weźcie Panowie pod uwagę chociażby przemysł górniczy. Przecież wywóz węgla stanowi ogromną część naszego eksportu zagranice. U nas się mówi bardzo dużo o tem, że Polska ma eksport większy, aniżeli import, czyli że bilans handlowy nasz jest dodatni. Tak jest na pozór tylko. Jeśli porównamy ilość ton wywożonych towarów i przywożonych towarów, to tak istotnie jest, ale jeśli weźmiemy w rachubę, co Polska ma ze swego wy wozu i co Polska gromadzi, jaki dorobek ma z pracy całego społeczeństwa, bo co Polska ma z pracy całego społeczeństwa, to się okazuje, że to jest drobna część tego, co mieć powinna.</u>
<u xml:id="u-46.43" who="#PRudziński">Otóż w Polsce mamy szereg konsorcjów węglowych, które są konsorcjami zagranicznemi i na terenach kopalń naszych prowadzą gospodarkę rabunkową, niszcząc i niwecząc nasz skarb narodowy. Kapitały, zgromadzone z wywozu węgla, lokuje się w bankach zagranicznych. Ten kapitał tam żyje, tam jest w obrocie, bogacąc obce państwa. A w Polsce kapitał z bogactwa narodowego i z bogactwa pracy ludzkiej stworzony, Wywożony jest poza granice Polski.</u>
<u xml:id="u-46.44" who="#PRudziński">Tak samo jest w dziedzinie węglowej, tak samo jest w dziedzinie naftowej, tak samo jest przy konsorcjach wywozu drzewa. Przypatrzcie się Panowie tylko dobrze, kto wywozi drzewo, jakie konsorcja i gdzie one lokują kapitały za to wielkie bogactwo narodowe? A nie tylko to! Przypatrzcie się co robi Łódź, ze swoim przemysłem przędzalniczym. Nie tylko odpowiednie konsorcja kapitalistyczne, których mamy niestety większość w Polsce, gdy chodzi o wartość obiektów tym konsorcjom podlegających, ale i nasze rodzime przedsiębiorstwa — te taką samą uprawiają politykę, i możemy wskazać fakty, że ten czy inny obszarnik sprzedaje las na wywóz zagranicę, a zdobywany stąd kapitał stara się odrazu lakować w walucie obcej, lecz tej waluty obcej nie trzyma w kraju, ale lokuje ją zagranicą. Skąd więc ten czy inny minister skarbu ma mieć dość obcej waluty, ażeby przeciwstawiać się grze giełdowej i normować kurs pieniądza polskiego? Taka polityka wielkoprzemysłowa jest jednostronną, i jeżeli daje kolosalne korzyści klasie posiadającej, to przynosi straszliwe klęski Polsce, jako Państwu, Polsce jako Rzeczypospolitej. I Szanowni Panowie my niejeden mieliśmy dowód, że te sfery wielko kapitalistyczne, ta wielka finansjera, która grasuje w Polsce i która decydujący wpływ na politykę gospodarczą naszego Państwa wywiera, mało się przejmuje losami i przyszłością Państwa Polskiego, to jest sfera międzynarodowa, i dlatego dla niej wszystko jedno co z tą Polską będzie, wszystko jedno, co się z nią stanie, byleby ona mogła bez przeszkód fortuny swoje potęgować fortuny swoje wzmacniać. Proszę Panów, tak jak polityka międzynarodowa warstw posiadających, polityka antynarodowa, antypolska działa na zgubę Polski, tak samo zaznaczyć muszę, że temu systemowi międzynarodowego kapitalizmu przeciwstawia się system walki klasowej sfer pracujących i te sfery pracujące w swojej polityce klasowej także ujmują politykę państwowej naszej gospodarki, w mojem rozumieniu, dość jednostronnie, albowiem mają na uwadze li tylko przeciwstawienie się systemowi międzynarodowej gospodarki wielkokapitalistycznej; a poza międzynarodową polityką wielkiego przemysłu i polityką walki z wyzyskiem przeciw wielkiemu przemysłowi stosowaną przez P. P. S. jest jeszcze jedno środkowe zagadnienie, które musimy rozważyć, któremu musimy się dobrze przyjrzeć, jako zagadnieniu najbardziej, naszem zdaniem, istotnemu, jako temu, które odpowiada całemu narodowi, a przynajmniej całemu narodowi poza drobną częścią warstw pasożytujących na masach ludowych, na masach robotniczych.</u>
<u xml:id="u-46.45" who="#PRudziński">Ta polityka polega na tem, ażeby przedewszystkiem nie uważać przemysłu za jedyną dziedzinę naszej gospodarki narodowej i państwowej, bo przemysł zawiódł nasze zaufanie i oczekiwania. Przemysł w Polsce rozwija się sztucznie i dzięki temu, że kurs naszej waluty jest niski i dlatego utrzymujecie tę niską walutę, bo chcecie mieć rynki zbytu, ale nam ten przemysł w sztuczny sposób tworzony te jest potrzebny, bo Polsce nic nie daje, bo Polskę eksploatuje, bo Polskę wywozi zagranicę, a nasze bogactwa narodowe lokuje u obcych.</u>
<u xml:id="u-46.46" who="#komentarz">(Oklaski na lewicy)</u>
<u xml:id="u-46.47" who="#PRudziński">Przemysł Wasz sztucznie hodowany, na niskiej walucie żywiony, nie jest w stanie zatrudnić wszystkich rąk do pracy zdolnych w Polsce i wbrew Waszym złudnym twierdzeniom, że bezrobocie w Polsce nie wzrasta, musze powiedzieć, że wzrasta ono coraz szybciej i odbywa się z Polski emigracja, aczkolwiek nie do Ameryki, bo tam jest znaczne ograniczenie, ale przez t. zw. zieloną granicę, emigracja licznych rzesz ludu, które w Polsce nie mogą znaleźć warsztatu pracy. Tak jak faszyzm włoski, który za naczelne zadanie swojej polityki musiał uznać politykę emigracji i politykę traktatów z Ameryką i z innemi państwami, przyjmującymi emigrantów włoskich, tak samo do tego zmierza i Wasza polityka i Wy zaczniecie wkrótce zupełnie planowo, za darmo wywozić zagranicę nie tylko kapitały, zdobyte krwawicą ludzką i majątkiem narodowym polskim, nie tylko towary, nie tylko nasze skarby, ale zaczniecie wywozić celowo i planowo największy skarb, jaki Polska posiada, ludzi zdolnych do pracy. Wracamy do tej samej klęski narodowej, do tego nieszczęścia, jakim była przed wojną emigracja z Polski, która wzbogacała wszystkich naszych sąsiadów, a w pierwszym rzędzie wzbogacała najzaciętszego naszego wroga.</u>
<u xml:id="u-46.48" who="#PRudziński">Oto w ten sposób konsekwentna wyłączność Waszej polityki handlowo-przemysłowo-kapitalistyczno-obszarniczej prowadzi do wyjałowienia Polski ze wszelkich bogactw naturalnych i z bogactw ludzkich, jakie Polska posiada. Tej polityce przemysłowej, żywionej i tuczonej podatkami, płaconemi przez najszersze masy pracujące, żywionej i tuczonej dotąd stale spadającą walutą, musimy przeciwstawić politykę gospodarczą, pracy zbiorowej najszerszych mas ludu, najszerszych rzesz pracujących.</u>
<u xml:id="u-46.49" who="#PRudziński">Musimy uprzytomnić sobie, że Polska bynajmniej nie jest przedewszystkiem krajem przemysłowym, ale i w znacznej swojej większości krajem rolniczym. A jeżeli będziemy mówili o rolnictwie w Polsce, to nie będę brał w rachubę wielkiego rolnictwa i wielkiego obszarnictwa, albowiem to jest „Morituri”, to jest rzecz, która jest dzisiaj, ale której nie będzie jutro;...</u>
<u xml:id="u-46.50" who="#komentarz">(Oklaski na lewicy)</u>
<u xml:id="u-46.51" who="#PRudziński">... ale będę brał w rachubę rzesze pracujące na roli, te miliony drobnych rolników, chłopów polskich, pracujących na wsi. Polityka p. Ministra Rolnictwa, który obiecuje, że wy wiezie ekstra z Polski 60.000 wagonów zboża i oprócz tego będzie kontyngentował zboże na wywóz, który rozdzieli równomiernie na 12 miesięcy i w ten sposób będzie regulował cenę zboża tak, ażeby ona o 20% była wyższa od przeciętnej, jaką nam daje wskaźnik cen, ta polityka p. Ministra Rolnictwa jest polityką dobrą, gdy chodzi o wielkich obszarników, gdy chodzi o wielkie rolnictwo, ale jest polityką złą dla Polski i najszerszych mas ludowych. Ta polityka wywozu zboża za nawozy sztuczne zmniejsza zainteresowanie w Polsce w dziedzinie rozwoju fabrykacji nawozów sztucznych, ta polityka wywozu zboża ma charakter klęskowej polityki, tak samo jak wywóz wszelkiego surowca, bo zboże wywożone, to surowiec. Bo gdyby z Polski było wywożone nie zboże, ale chociażby mąka, to przyczyniłoby się to do rozwoju pracy i organizacji przemysłu w Polsce, chociażby w dziedzinie przemiału. To dawałoby kolosalne plusy. Ale w polityce gospodarczej drobnego rolnika zboże zawsze musi być uważane jako surowiec i musi być mądrze i roztropnie zużytkowane na warsztacie jego gospodarki rolnej. Tym produktem, który może otrzymać rolnik dzięki umiejętnemu zastosowaniu zboża, mogą być wytwory zbożowe, mogą być produkty zwierzęce, które stanowią kolosalną wartość. Musimy w naszej polityce rolnej iść po tej linii, po której poszły takie kraje jak Dania, dla której rolnictwo stanowi pierwszorzędne bogactwo narodowe. Ale dla lej polityki do tej pory nic w Polsce nie zrobiono i jeżeli z jednej strony słyszymy demagogiczne hasło, że trzeba otworzyć granicę na eksport zboża po to, aby zboże w Polsce podrożało, aby rolnicy mieli większe dochody, a z drugiej strony słyszymy głos sfer pracujących miejskich, aby zahamować wywóz zboża, to my, przedstawiciele chłopów, przedstawiciele drobnych rolników, tych, którzy w kolosalnej większości mają karłowaty warsztat pracy rolnej, my musimy powiedzieć, że tak istotnie świat pracowniczy, robotniczy i miejski ma słuszność, protestując przeciw otwieraniu granicy dla eksportu zboża i będziemy stali na stanowisku ograniczenia go, ale w imię właśnie tego planu, tego programu gospodarczego podniesienia i po-dźwignięcia drobnego rolnictwa, jaki właśnie miałem sposobność Szanownym Panom przed chwilą pokrótce naszkicować.</u>
<u xml:id="u-46.52" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Ograniczyć też import Żydów)</u>
<u xml:id="u-46.53" who="#PRudziński">W naszej gospodarce narodowej musimy przeciwstawić się wyłączności przemysłu, stanowiącego własność prywatną i iść po linii spółdzielczości, czyli kooperacji, ażeby zogniskować drobne siły, rozproszone w najszerszych masach i zmobilizowanemi temi siłami, tworzyć wielkie bogactwo narodowe pracy ludzkiej, które nie będzie, proszę Panów, eksportowane zagranicę w ten sposób, jak skarby nasze narodowe i produkty wielkiego przemysłu, ażeby walory stąd otrzymane grzęzły w bankach zagranicznych, ale będzie pozostawało w kraju, będzie podnosiło bogactwo ogólno-narodowe, bogactwo całego pracującego społeczeństwa polskiego.</u>
<u xml:id="u-46.54" who="#PRudziński">Tak oto, proszę Panów, po tej linii gdy pójdziemy, gdy zerwiemy z ową najstraszliwszą polityką, polityką handlowo-przemysłowo-obszarniczą, żywioną przez stale spadającą walutę, z polityką, która właśnie w tym celu kultywuje tę walutę niestałą, to wtedy wydźwigniemy Polskę z upadku gospodarczego. My, proszę Panów, zdajemy sobie bardzo dobrze sprawę z tego, że to nie jest rzecz łatwą, albowiem tu wchodzi w grę kwestia walki klasowej. Ale, jeżeli do tej pory, do chwili, w której nastał Rząd obecny, prawicowo-piastowy, jeżeli do. tej pory Polska rządów klasowych nie miała i miała rządy raczej o charakterze ogólno-państwowym, to gdy dzisiaj przyszedł ten Rząd par excellence klasowy, to jemu i stronnictwom, które na te drogę wyłączności klasowej poszły, musi się przeciwstawić drugi świat, drugi obóz w Polsce, klasowy obóz pracy.</u>
<u xml:id="u-46.55" who="#komentarz">(Oklaski, na lewicy. Głos: Bolszewicki)</u>
<u xml:id="u-46.56" who="#PRudziński">Obserwowaliśmy wewnątrz Państwa te walki wyborcze, w których Wy wszystko rzuciliście na szalę, rzuciliście najwznioślejsze uczucia ludzkie, a więc uczucie patriotyzmu, wynaturzone w nacjonalizm, uczucie religijne, wynaturzone w klerykalizm, rzuciliście przekupstwo, fałsz, obłudę i pohańbienie wszelkich świętości, wszelkiej etyki.</u>
<u xml:id="u-46.57" who="#komentarz">(Okrzyki na prawicy. Oklaski na lewicy)</u>
<u xml:id="u-46.58" who="#PRudziński">I Wy potem także, gdyście widzieli swoją przegraną, wprowadziliście takie atuty w grę, jak zamach na Konstytucję, jak żarnach na Zgromadzenie Narodowe, jak morderstwo legalnie wybranego Prezydenta. A gdy zrozumieliście, że i to Wam się nie uda, to potem sięgnęliście po trzeci środek, sięgnęliście do metody przeszachrowania duszy chłopskiej i na tym dopiero wygraliście tymczasową większość.</u>
<u xml:id="u-46.59" who="#komentarz">(Okrzyki na prawicy, oklaski na lewicy)</u>
<u xml:id="u-46.60" who="#PRudziński">Biorąc to wszystko w rachubę, zdajemy sobie dobrze sprawę, że walka tych dwóch światów w Polsce, walka świata, który Wy reprezentujecie i który reprezentuje Wasz obecny Rząd ze światem mas pracujących, będzie walką ostrą, będzie walką bezwzględną, a skończyć się ona musi zwycięstwem nie Waszem, tylko naszem.</u>
<u xml:id="u-46.61" who="#komentarz">(Oklaski na lewicy. Głos na prawicy: Żydów)</u>
<u xml:id="u-46.62" who="#PRudziński">Lecz Wam, moi Panowie chodziło o to, ażeby dojść do zwycięstwa za wszelką cenę, a my do tego zwycięstwa będziemy szli w ten sposób, ażeby w tej walce nie zagubić Polski.</u>
<u xml:id="u-46.63" who="#komentarz">(Oklaski na lewicy)</u>
<u xml:id="u-46.64" who="#PRudziński">To jest cała Wasza przewaga wobec nas, bo jeśliśmy do tej pory w tej walce klasowej szli słabo, bez tego bezwzględnego zdecydowania, jakie Was charakteryzuje, to tylko dlatego, że nam był sztandarem najwyższy postulat — niepodległość Państwa Polskiego.</u>
<u xml:id="u-46.65" who="#komentarz">(Oklaski na lewicy)</u>
<u xml:id="u-46.66" who="#PRudziński">Ale potęga szerokich mas pracujących, potęga mas chłopskich i robotniczych, potęga całej Polski demokratycznej jest większa, niż Wam się zdaje, nie na miarę bagnetu Kiernika Wy ją mierzyć będziecie. Ale wcześniej czy później dojdziemy do tego zwycięstwa i tak jak potrafiliśmy wydobyć Polskę z mroków niewoli, wydźwignąć ją do niepodległego bytu, tak potrafimy zbudować Polskę ludu pracującego, utrzymując jej niepodległość.</u>
<u xml:id="u-46.67" who="#komentarz">(Oklaski na lewicy)</u>
<u xml:id="u-46.68" who="#PRudziński">Tyle co do Waszej polityki skarbowej, co do Waszej polityki walutowej.</u>
<u xml:id="u-46.69" who="#PRudziński">Chcę jeszcze pokrótce nadmienić słów parę o innej dziedzinie życia państwowego, tak świetnie przez obecny Rząd prowadzonej.</u>
<u xml:id="u-46.70" who="#PRudziński">Na czoło innych zagadnień z kolei wysunąć muszę nasze zagadnienia w dziedzinie polityki zagranicznej. Zbyt dobrze i zbyt powszechnie znane są wszystkim Wasze niepowodzenia na terenie polityki zagranicznej, osiągnięte za czasów obecnego Rządu, wszystkie sukcesy, tak bardzo oklaskiwanego przez Was i w Waszem pojęciu utalentowanego p. Ministra Sejdy. Oszczędzę więc Panom szczegółowego rozpatrywania tych zagadnień, stwierdzę jedynie, że sukcesy jego uważam za sukcesy klęskowe dla Polski, albowiem obniżają powagę i znaczenie Państwa, powodują, że z panem Ministrem Spraw Zagranicznych żaden rząd, a nawet rządy sprzymierzone poważnie się nie liczą i poważnie go nie traktują. Ale polityka klęsk p. Ministra Sejdy prowadzi Polskę do izolowania, do odosobnienia. Przypomnę Panom sukcesy gdańskie p. Sejdy i rezultaty tych sukcesów, które skłoniły sprzymierzeńca naszego, Francję, do dawania Anglii wolnej ręki tam, gdzie chodzi o Gdańsk. Przypomnę sukcesy bałtyckie p. Sejdy, gdzie przekreśla się jednem niezręcznem posunięciem, to co dotychczas przez Was nawet, Szanowni Panowie, za konieczną uznane było politykę, politykę przymierza bałtycko-polskiego. Przypominam sukces afektów czesko-polskich p. Ministra Sejdy, które skończyły się tem, że p. Benesz wyraźnie powiedział, że nie uznaje naszych granie wschodnich. Mógłbym jeszcze niemniej przykre i bolesne rzeczy przypomnieć.</u>
<u xml:id="u-46.71" who="#PRudziński">Jeżeli dorobek tych, którzy dla Polski, dla utrwalenia jej powagi i znaczenia ponieśli śmierć męczeńską na polach bitew, jeżeli dorobek bohaterów, którzy o niepodległość Polski walczyli, ma być w ten sposób frymarczony, i w ten sposób zaprzepaszczany, to wiedzcie Panowie, że taka polityka nawet w szeregach Waszych przyjaciół dotychczasowych wzbudzi przeciwko Wam krytycyzm, wzbudzi przeciwko Wam nienawiść.</u>
<u xml:id="u-46.72" who="#PRudziński">Muszę tutaj pod adresem zagranicy, która z nieudolności Waszej i słabości w polityce zagranicznej dziś skwapliwie korzysta, zaznaczyć, że Polska ludowa, Polska pracująca, Polska idei niepodległościowej nigdy nie dopuści do tego, ażeby zagranica pozwalała sobie, wykorzystując moment słabości, moment przypadkowości waszego rządzenia, wykorzystywać Polskę i spychać ją do roli kopciuszka między państwami i między narodami świata.</u>
<u xml:id="u-46.73" who="#komentarz">(Oklaski na lewicy)</u>
<u xml:id="u-46.74" who="#PRudziński">Wypada mi zwrócić uwagę w związku z tą polityką zagraniczną na politykę, jaką większość obecnie rządząca prowadzi wobec mniejszości narodowych.</u>
<u xml:id="u-46.75" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Tośmy już w Kurierze Polskim czytali. Rosner o tem pisał)</u>
<u xml:id="u-46.76" who="#PRudziński">Mianowicie ze zdumieniem patrząc na to, co się dzisiaj dzieje, znajdziemy straszliwą analogię z tem, co działo się przy upadku Polski, straszliwą analogię z przejawami polityki naszej wobec inorodców i wobec inowierców, jaka doprowadziła Polskę już raz do straszliwej katastrofy, która nas z górą na lat sto pogrążyła w niewolę. Z przerażeniem widzimy, że klasa obecnie rządząca, niczego nie zapomniała z przeszłości swoich pradziadów i niczego nie zdążyła się nauczyć. I oto widzimy podjudzanie, widzimy prowokowanie mniejszości narodowych, widzimy jakby celowe i świadome mobilizowanie sił tych mniejszości narodowych...</u>
<u xml:id="u-46.77" who="#komentarz">(Wrzawa na prawicy)</u>
<u xml:id="u-46.78" who="#PRudziński">...skierowane przeciw Polsce i muszę stwierdzić...</u>
<u xml:id="u-46.79" who="#komentarz">(Wrzawa, wicemarszałek dzwoni)</u>
<u xml:id="u-46.80" who="#PRudziński">...że taka polityka, polityka zachłanności, zaślepionego nacjonalizmu. Obskurantyzmu, polityka ślepego i wyuzdanego jezuityzmu jest największą klęską Polski w dziedzinie pomyki zagranicznej.</u>
<u xml:id="u-46.81" who="#komentarz">(Wrzawa na prawicy, oklaski na ławach mniejszości.)</u>
<u xml:id="u-46.82" who="#komentarz">(P. Bigoński: Żeby to Niemiec, albo Żyd powiedział, tobym to zrozumiał, ale nie Polak.)</u>
<u xml:id="u-46.83" who="#komentarz">(P. Socha: To jest prowokacja)</u>
<u xml:id="u-46.84" who="#komentarz">(P. Z. Piotrowski: Groby pobielane).</u>
<u xml:id="u-46.85" who="#PRudziński">Wypada mi, proszę Panów, potrącić jeszcze chociażby odrobinkę o politykę wewnętrzną p. Ministra Kiernika. Zbyt znane są metody p. Ministra, ażebym potrzebował tutaj szczegółowo je rozwijać. Jeżeli Rząd obecny wraz ze swoim Ministrem spraw Wewnętrznych p. Kiernikiem mniema, że poczucie konstytucyjne najszerszych mas ludowych i najszerszych mas pracujących wogóle jest tak nikle, że można niem żonglować, jak się to robiło w agitacji przedwyborczej, to p. Minister Kiernik i cały Rząd obecny są w grubym błędzie.</u>
<u xml:id="u-46.86" who="#komentarz">(P. Socha: Niech się Pan o Polaków nie boi)</u>
<u xml:id="u-46.87" who="#PRudziński">Masy ludowe, osiągając swoje zdobycze demokratyczne może nie odrazu oceniają ich wielkość i znaczenie, ale gdy raz uzyskały te swoje zdobycze, a im chce je ktoś odebrać, z tą chwilą te masy rozumieją ich walor i cenę i potrafią zmobilizować się, żeby je obronić.</u>
<u xml:id="u-46.88" who="#komentarz">(Oklaski na lewicy)</u>
<u xml:id="u-46.89" who="#PRudziński">I dlatego niech p. Minister Kiernik nie mniema, że dla uśmierzenia tej świadomości wystarczy, jak się zmobilizuje bagnety policyjne, że mu wystarczy, żeby wielką ideę armii, jako szeregowanych obywateli ku obronie granic Państwa, skazić ideą policjaństwa, że on będzie mógł — jak to p. Witos zaznaczył — armię użyć do utrzymania ładu i porządku wewnątrz na równi z policją, że to mu wystarczy, twierdzić śmiem, że p. Kiernik i cały Rząd jest pod tym względem w grubym błędzie.</u>
<u xml:id="u-46.90" who="#PRudziński">I tak samo, moi Panowie, nic nie pomogą ograniczenia swobód konstytucyjnych, nic nie pomogą liczne konfiskaty naszych pism, nic nie pomogą zakazy zebrań publicznych. Wszystko to przyczyni się tylko do umiłowania przez lud tych zdobyczy konstytucyjnych, jakie do tej pory osiągnął.</u>
<u xml:id="u-46.91" who="#PRudziński">Wypada mi jeszcze nadmienić, że polityka oświatowa obecnego Rządu ma ten sam charakter co i w innych dziedzinach życia. Widzimy, że oświata jest przez p. Ministra Głąbińskiego pojmowana z punktu widzenia ideologii zrzeszonych dewotek i zrzeszonych bractw, czy sióstr różańcowych, a nie jest to polityka oświatowa, traktowana z punktu widzenia potrzeb najszerszych mas ludowych Rzeczypospolitej. Jeżeli p. Głąbiński mniema, że lud zadowoli się szkółką czteroletnią typu przedwojennego, to jest w błędzie. Jeżeli p. Minister mniema, że powiększony kontyngent nauczycielek w szkolnictwie i to z obozu rozmaitych misji katolickich i różnych zakładów religijnych, zdoła zahamować szeroki i naturalny pęd do oświaty, to p. Minister Głąbiński także się myli.</u>
<u xml:id="u-46.92" who="#PRudziński">Na tem kończę. Chcę tylko podać krótkie resume.</u>
<u xml:id="u-46.93" who="#PRudziński">Gdy się tworzył obecny Rząd, wiedzieliśmy do czego będzie prowadził Polskę, jednak przyznam Szanownym Panom otwarcie, że ani na moment nie przypuszczaliśmy, że egoizm klas panujących w Polsce, przez obecny Rząd reprezentowanych, pójdzie tak daleko, jak w przeciągu tych dwóch miesięcy zaszedł. Mniemaliśmy, że skoro te warstwy, obecnie rządzące niepodzielnie, staną u steru Rządu i nie będą już mogły odpowiedzialności za to, co się w Polsce dzieje, spychać na kogokolwiek bądź, gdy w całej pełni tę odpowiedzialność będą musiały ponosić, to przynajmniej zdobędą się na odrobinę gestu obywatelskiego, na odrobinę patriotyzmu, na odrobinę ofiarności i potrafią zasilić Skarb, potrafią uregulować sprawy skarbowe Państwa w ten sposób. żeby nie trzeba było drukować ciągle nowych miliardów, aby nic trzeba było ciągle dewaluować naszego pieniądza. Tymczasem co widzimy? Wystarczy rzucić okiem na podatek gruntowy i obecnie na podatek majątkowy. Widzieliśmy, jak wygląda pochłonność warstw rządzących do świadczeń podatkowych. widzieliśmy, jak wygląda ta 200% progresja, a dziś w momencie dla warstw rządzących najdogodniejszym, wyrywa się lewicy hasło od samego początku przez lewicę głoszone, hasło podatku majątkowego. który miał być głównym punktem wyjścia sanacji Skarbu...</u>
<u xml:id="u-46.94" who="#komentarz">(Wesołość na prawicy)</u>
<u xml:id="u-46.95" who="#PRudziński">... i z tego podatku majątkowego, wykorzystując moment, robi się, proszę Panów...</u>
<u xml:id="u-46.96" who="#komentarz">(Na prawicy wrzawa)</u>
<u xml:id="u-46.97" who="#PRudziński">... zwykły humbug, zwykłą operetkę. Przecież to. co uchwaliła Komisja Skarbowa w związku z podatkiem majątkowym, to są, proszę Panów kpiny poprostu z idei podatku majątkowego. Wy na konto tego podatku majątkowego chcecie zaliczyć tę nędzną progresję podatku gruntowego, jeżeli Wy Rządowi zamiast dóbr i pieniędzy chcecie dać papierki. Tak to wygląda ten Wasz patriotyzm, ta Wasza gotowość pracy dla Polski i ratowania Ojczyzny.</u>
<u xml:id="u-46.98" who="#PRudziński">Proszę Panów, kończąc, stwierdzam, że w naszem pojęciu obecna większość rządząca jest większością wyłącznie klasową, która neguje ogólny interes Państwa na rzecz swojego egoizmu klasowego, że w sposób nieuchronny i w sposób zachłanny ta większość rządowa i Rząd obecny prowadzą Polskę do zguby, albowiem nic nie chcą uczynić, ażeby ratować Skarb, ażeby spotęgować walkę z drożyzną, a jedyne na co się zdobywają, to rzucanie ludziom piasku w oczy, rzucanie ludziom obiecanek, humbugu i haseł demagogicznych. Takiemu Rządowi odmawiamy zaufania i będziemy prowadzili z tym Rządem walkę aż do zwycięstwa.</u>
<u xml:id="u-46.99" who="#komentarz">(Huczne oklaski na lewicy)</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Głos ma p. Byrka.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#PByrka">Wysoki Sejmie! Ekspose p. Ministra Skarbu zawiera rzeczywiście tak mało szczegółów i jest tak lakoniczne, ale z drugiej strony jest tak składne, że wprost nie daje żadnych punktów zaczepienia. Okazuje się to choćby z mowy mojego czcigodnego przedmówcy, który mówi o wszystkiem: o żydach o mniejszościach narodowych, o piasku, którym się sypie w oczy i t. d. a nie mówił o prowizorium budżetowem.</u>
<u xml:id="u-48.1" who="#komentarz">(Głos: I o Panu mówił, Panie Byrka. Głos: Uniwersalny fachowiec)</u>
<u xml:id="u-48.2" who="#PByrka">Ograniczył się przytem do skonstatowania, że ze względu na te wszystkie wymienione okoliczności, a więc żydów, mniejszości narodowe i t. d. nie będzie głosował za budżetem.</u>
<u xml:id="u-48.3" who="#PByrka">Ja jednakże mimo to chciałbym temu prowizorium budżetowemu kilka uwag poświęcić.</u>
<u xml:id="u-48.4" who="#PByrka">Prowizorium budżetowe jest ciężką koniecznością, którą musimy uchwalić, skoro normalny budżet nie może być uchwalony.</u>
<u xml:id="u-48.5" who="#PByrka">Sytuacja finansowa Państwa, jak to wynika z expose p. Ministra Skarbu, jest ciężka, jednak sytuacja ta nie jest beznadziejna, a prowizorium budżetowe dopomoże, ażeby tę sytuacje wprowadzić w jakieś stalsze granice i gospodarce państwowej dać podstawę legalną.</u>
<u xml:id="u-48.6" who="#PByrka">To jest pierwszy argument, dla którego prowizorium budżetowe, jakkolwiek spóźnione, uchwalone być musi.</u>
<u xml:id="u-48.7" who="#PByrka">Wolno mi jednak, już przy tej okazji, wyrazić nadzieje, że prowizorium budżetowe na czwarty kwartał nie wpłynie tak późno, jak to ostatnie i że będzie mogło być załatwione przed rozpoczęciem okresu budżetowego. Tak samo chciałbym wyrazić życzenie, ażeby budżet na rok 1924 wpłynął rzeczywiście, jak to było przyrzeczone, w październiku, tak. aby Sejm mógł się tym budżetem zająć we właściwym czasie.</u>
<u xml:id="u-48.8" who="#PByrka">Ekspose p. Ministra Skarbu winę naszej sytuacji ekonomicznej widzi głównie w niezrównoważeniu wydatków z dochodami, i jako pierwsze dwa punkty recepty poprawy tych stosunków wysuwa: ograniczanie wydatków i podwyższana: dochodów.</u>
<u xml:id="u-48.9" who="#PByrka">Ażeby się tej pierwszej części recepty bliżej przypatrzyć, t. zn. kwestii: podwyższenia dochodów, pozwolę sobie przypomnieć, że wszystkie dotychczasowe rządy receptę tę zalecały i na naczelnym punkcie stawiały. Życic jednak wykazało, że trudną jest rzeczą podwyższanie dochodów. Dochody bowiem zwykle za wydatkami podążają i powiększają się wtedy, gdy wydatki zrobiły znaczniejszy skok naprzód i dochodami wyrównane być nie mogą. Wytwarza się więc system dopędzania, który trwa ad infinitum, to też w każdym późniejszym okresie rządów skarbowych sytuację znajdujemy znacznie gorszą, niż w okresie poprzednim. Podwyższenie dochodów bowiem może iść tylko do pewnych granic, a w Państwie takiem jak nasze, gdzie można śmiało powiedzieć, że co dziewiąty i dziesiąty człowiek żyje ze Skarbu Państwa...</u>
<u xml:id="u-48.10" who="#komentarz">(P. Dębski: Tak jest),</u>
<u xml:id="u-48.11" who="#PByrka">...wobec wielkiej ilości urzędników i wojskowych, wytwarza ono podrożenie wszystkich artykułów konsumcyjnych i nową falę drożyzny, a co za tem idzie, zmusza Państwo do podwyższania wydatków na pensje dla urzędników i wszystkich wogóle pracowników państwowych. Tak więc tylko część tej podwyżki wpływa do Skarbu Państwa efektywnie, druga część musi być natychmiast wydana dla utrzymania bytu pracowników państwowych. Ale nie tylko bezpośrednie przepodatkowanie Skarbowi Państwa szkodzi, szkodzi także pośrednie, podrażające wszelką konsumcję, zwiększające koszty produkcji i ciążące najwięcej na tych, których dochody są mniej elastyczne i za wzrostem drożyzny stale podążać nie mogą.</u>
<u xml:id="u-48.12" who="#PByrka">Sprawa ograniczenia wydatków, ten drugi punkt recepty, to drugie lekarstwo, tak samo od początku istnienia naszego Państwa zalecane, w rzeczywistości przedstawia się bardzo smutnie, leżeli Panowie będą łaskawi zajrzeć do sprawozdania Najwyższej Izby Kontroli Państwa za r. 1922 i porównają daty z lat poprzednich w tem sprawozdaniu i w załączniku do tego sprawozdania zawarte, gdzie jest wykaz pracowników i urzędników państwowych. to Panowie dojdziecie do tego smutnego przeświadczenia, że mimo najsilniej wysuwanych haseł redukcji urzędów i urzędników stan urzędników i pracowników państwowych w r. 1922 zwiększył się z góra o 40.000. Przyłączenie Górnego klaska może częściowo usprawiedliwiać ten przyrost, ale ten kraj to przecież tylko o 1.300 czy mało co więcej km. kw., to jest 3% całego obszaru naszego. Okazuje się więc, że stosunki, że życie wytwarza jednak silniejsze argumenty. które nie pozwalają Ministrowi Skarbu takiego programu oszczędnościowego w całości zrealizować.</u>
<u xml:id="u-48.13" who="#PByrka">Zachodzi więc pytanie, że jeżeli te dwie recepty są stale stosowane, stale powtarzane, okazały się w sumie nieskuteczne, to przecież musi być jakieś inne wyjście z tej sytuacji, bo ciągle mówienie o tej redukcji wydatków. o podwyższeniu dochodów właściwie do niczego nie prowadzi i po każdych 6 miesiącach, w których ta recepta jest powtarzana, znowu stajemy w znacznie gorszej sytuacji niż ta, w jakiej ta recepta ostatni raz była ustalana.</u>
<u xml:id="u-48.14" who="#PByrka">Panie Ministrze, mnie ta sytuacja każę zastanowić się nad tem, czy nie należy gdzieindziej szukać sposobu sanacji. Ja nie rezygnuję z tych dwu środków, ale przekonawszy się o ich nieskuteczności, muszę się obejrzeć za tem, ażeby na innej drodze szukać poprawy. Moje osobiste przekonanie jest następujące: Przyczyną, dla której zrównoważenie wydatków z dochodami nic może nastanie, jest brak stałej waluty, jest brak waluty wogóle. bo marka, jako waluta tak nisko stojąca, nic może wchodzić, mojem zdaniem, w rachubę — i twierdzę, że z marką polską budżetu absolutnie zrównoważyć nie można.</u>
<u xml:id="u-48.15" who="#PByrka">Pan Minister Skarbu w swojem expose zapowiedział przygotowania do wprowadzenia nowej waluty, łączy to jednak ze sprawą stabilizacji marki polskiej, którą ja uważam za rzecz nieosiągalną.</u>
<u xml:id="u-48.16" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Słusznie)</u>
<u xml:id="u-48.17" who="#PByrka">Stabilizacja marki, którą drukujemy w tak szalonem tempie, nastąpić absolutnie nie może. Mogłoby to się stać jedynie wtedy. gdyby zaszło coś nadzwyczajnego, gdybyśmy potrafili wstrzymać jej druk, jak jedni żądają, za pomocą pożyczki zagranicznej, albo za pomocą podatku majątkowego. Możebyśmy uzyskali pauzę oddechowa przez powstrzymanie druku tych pieniędzy, ale mówić o stabilizacji marki polskiej jedynie za pomocą podwyższania dochodów i redukcji wydatków. absolutnie nie można. Musi się stać coś nadzwyczajnego, musi być zastosowany środek, który dotychczas w tej kalkulacji i w tej rachubie nie był brany pod uwagę.</u>
<u xml:id="u-48.18" who="#PByrka">Dlatego sprawę doprowadzenia do stabilizacji marki polskiej stawiać jako punkt programu bez równoczesnego wskazania, w jaki sposób ma się to stać uważam za rzecz niezupełna.</u>
<u xml:id="u-48.19" who="#komentarz">(P. Diamand: Brawo, brawo)</u>
<u xml:id="u-48.20" who="#PByrka">Tego p. Minister Skarbu prawdopodobnie dlatego wcale nie poruszył, że chodzi tu o rzecz niesłychanie delikatną. Proszę Panów, kwestia pożyczki zagranicznej jest sprawą niesłychanie delikatną. Ja Panom przypomnę wypadek z przed niedawnego czasu, kiedy nazywało się, że Polsce przyznano pożyczkę zagraniczną w wysokości tylu i tylu milionów funtów. Wyjawienie tego, co jeszcze nie było dokonane, kredytowi naszemu i stosunkom naszym zaszkodziło.</u>
<u xml:id="u-48.21" who="#komentarz">(P. Polakiewicz: Tak jest)</u>
<u xml:id="u-48.22" who="#PByrka">Dlatego uważam, że lepiej p. Minister Skarbu zrobił, jeżeli mając widoki osiągnięcia jakiejś pożyczki o tem nie mówił. Ja Panom przypomnę, że kiedy mówiono, iż monopol tytoniowy został za tyle a tyle sprzedany i konsorcjum zagraniczne złożyło tyle a tyle milionów franków i kiedy ta tranzakcja nie doszła do skutku. to kredytowi naszemu, stosunkom naszym to zaszkodziło.</u>
<u xml:id="u-48.23" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Tam siedzą sami paskarze)</u>
<u xml:id="u-48.24" who="#PByrka">Tyle co do formalnej strony tego expose p. Ministra Skarbu.</u>
<u xml:id="u-48.25" who="#PByrka">Chciałbym jednak, przynajmniej w kilku słowach, odpowiedzieć na wywody, które p. poseł Rudziński był łaskaw zwrócić pod adresem, tego Rządu, zwalając na niego winę za to, co jest, i za to, co ten Rząd zastał. Proszę Panów, ja konstatuję, jakkolwiek należę do stronnictwa, które Rząd popiera, konstatuje, że po upływie tych kilku tygodni w ciągu których ten Rząd jest przy sterze, jeszcze nie widzę żadnych nadzwyczajnych, światoburczych idei, wcielonych już w życie. Ale, proszę Panów, trzeba cierpliwości, trzeba się zastanowić nad tem,...</u>
<u xml:id="u-48.26" who="#komentarz">(Głos: Cztery lata.)</u>
<u xml:id="u-48.27" who="#PByrka">... jakie trudności piętrzą się wtedy, gdy chodzi nie o popchnięcie wozu naprzód lecz najpierw o wyciągnięcie go z bagna i podniesienie na drogę, która wogóle w jakimś kierunku może prowadzić.</u>
<u xml:id="u-48.28" who="#komentarz">(Na prawicy oklaski)</u>
<u xml:id="u-48.29" who="#PByrka">P. kolega Rudziński sięgał tak daleko, że uważa! za stosowne nawet o mojej skromnej osobie wspomnieć jako tej, która w początkach naszej państwowości dotykała spraw państwowych u steru.</u>
<u xml:id="u-48.30" who="#PByrka">Ja nie chcę talk daleko sięgać, chcę, proszę Panów, skonstatować tylko stan z przed kilku miesięcy. Nie będę nikogo oskarżał i nie będę płakał, że tam ten to i to zrobił, bo płakać to rzecz babska, mnie chodzi tylko o skonstatowanie faktów, ażeby Panom udowodnić, jak niesłychanie trudno jest zrobić zwrot w kierunku polepszenia, jeżeli się znajdujemy w takiej sytuacji, jaką pokażę.</u>
<u xml:id="u-48.31" who="#PByrka">Proszę Panów, Państwo Polskie kształtowało się właściwie z niczego. Niestety posucha na wielkich ludzi jest nie tylko w Polsce, lecz i na całym świecie.</u>
<u xml:id="u-48.32" who="#komentarz">(Głos: Tak, brawo)</u>
<u xml:id="u-48.33" who="#PByrka">Panowie widzieliście to już w czasie Wojny, inaczej być nie może. Wiedza, każda wiedza jest dzisiaj tak spopularyzowana że aby się stać genjuszem, trzeba mocno ponad to wysokie niveau wznieść się. Dlatego wojna nie wydała Napoleonów. Stosunki powojenne znalazły wszystkie państwa w takim chaosie i w takiem zabagnieniu, że gdyby kto chciał stać się wielkim człowiekiem, stworzyć nową ideę i tę ideę światu narzucić, to musiałby wystawać ponad to przecięcie, które jest bardzo wysokie. I nie można się dziwić, że taki genjusz nie mógł się znaleźć. Przecież wszystkie recepty sanacji naszego Skarbu są tak spopularyzowane, że prawie każdy przeciętny inteligent, który czyta gazety, wie, co trzeba zrobić, a więc: ograniczyć wydatki, podwyższyć dochody,...</u>
<u xml:id="u-48.34" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
<u xml:id="u-48.35" who="#PByrka">... przestać drukować markę polską. Wszyscy o tem już wiedzą. Ale gdzie ma być ten człowiek, któryby coś nowego wynalazł, coś nowego stworzył? Tak samo nie można żądać od tego Rządu, ażeby w przeciągu pięciu, sześciu tygodni, czy dwóch miesięcy, mógł to wszystko, to, co dostał, do góry nogami przewrócić, postawić na nogi i uporządkować.</u>
<u xml:id="u-48.36" who="#komentarz">(Głos na lewicy: A dlaczego Grabskiego usunął?)</u>
<u xml:id="u-48.37" who="#PByrka">Odpowiem Panom na to pytanie i historycznie to uzasadnię.</u>
<u xml:id="u-48.38" who="#PByrka">Szkoła rządzenia to nie jest genialna iskra boża, człowiekowi wrzucona do duszy i głowy, zgoła bez jego przyczynienia się. Ktoby miał taką iskrę, byłby genjuszem, a my genjuszów nie mamy; sztukę rządzenia można nabyć tylko nauką i doświadczeniem. My tak przygotowanych ludzi mieliśmy od początku bardzo mało, jeśli się zważy ten ogrom zadań, który wstaje przed powstającem i budującem się państwem. Wskutek tego w zarządzeniach władz naszych, zwłaszcza początkujących, dużo jest wynalazków, dużo dyletantyzmu, jakkolwiek dużo dobrej woli i dużo energii. Gdybym Panów chciał dłużej nudzić, tobym Panom opowiedział przykłady jeszcze z początku państwowości naszej, z r. 1918 i 1919, które poprostu wyglądają na anegdotki, a jednak, niestety, są prawdziwe. Powiem Panom np., że jeden z ministrów oświaty, gdy jechał na maturę, kupił sobie na ulicy Marszałkowskiej 50 zegarków, schował je do kieszeni i gdy który student dobrze odpowiadał, dawał mu zegarek: „No, masz!” — Doskonałe stypendium! Czy można jednak robić z tego zarzut komuś, co miał jak najlepszą intencję?</u>
<u xml:id="u-48.39" who="#komentarz">(Wesołość).</u>
<u xml:id="u-48.40" who="#PByrka">Opowiem Panom jeszcze przykład z bliższej przeszłości. Kiedy państwa bogate, państwa, których budżety są w równowadze, narzekały na to, że Biuro Ligi Narodów w Genewie kosztuje tak szalone pieniądze i oświadczyły, że koszty te należałoby zmniejszyć na razie o 60.000 dolarów, to nikt inny, tylko delegat Polski, znalazł się, który powiedział: „Polska to bierze na siebie!” Za kilka tygodni przyszło do Polski podziękowanie z Biura Ligi Narodu za ten szlachetny samorzutny gest, z zawiadomieniem, że te 60.000 dolarów, Które Polska na siebie przejęła, używa się na zniżenie wkładek Szwecji, Norwegii, Jugosławji i Japonii.</u>
<u xml:id="u-48.41" who="#komentarz">(Wesołość. Głos: Kto to? Pewnie Paderewski?)</u>
<u xml:id="u-48.42" who="#PByrka">To ilustruje to milieu, w którem znalazł się ten nowy Rząd i w którem ten nowy Rząd ma zacząć urzędować.</u>
<u xml:id="u-48.43" who="#komentarz">(Głos: O nazwiska prosimy)</u>
<u xml:id="u-48.44" who="#PByrka">Powiedziałem Panom, że nazwisk nie mogę wymieniać. Jestem przekonany, że ten pan, który przyjął tak szlachetnie i samorzut ów ciężar na Polskę, miał jak najlepsze intencje. Chciał pokazać, że przecież my nie jesteśmy dziadami, że Polak jest zawsze szlachetny, jak Niemcy mówią „Kavalier”, i wziął to na siebie.</u>
<u xml:id="u-48.45" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
<u xml:id="u-48.46" who="#PByrka">Proszę Panów, w wewnętrznej administracji państwowej ten Rząd zastał stosunki, które także przykładem chcę Panom zilustrować.</u>
<u xml:id="u-48.47" who="#PByrka">Czy Panowie wiedzą, co to jest statystyka w Ministerstwie Kolei? Statystyka w Ministerstwie Kolei kosztuje szalone miliardy i zdaje się, nikt w Ministerstwie Kolei nie jest w stanie zrobić statystykę, ile ta statystyka kosztuje.</u>
<u xml:id="u-48.48" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
<u xml:id="u-48.49" who="#PByrka">Powiem Panom, że dla celów statystyki wagonów w samej dyrekcji krakowskiej pracuje 60 urzędników, a na każdej z 80 stacji tej Dyrekcji jest jeden spisywacz dla tych celów i wszyscy ci ludzie robią robotę, którą za czasów administracji austriackiej robiło 6 lub 7 urzędników. P. Minister Kolei, który jest pierwszorzędnym fachowcem w tej właśnie gałęzi administracji kolejowej, przyzna, że taka pracę może załatwić w dyrekcji kolejowej, razem ze stacjami, 3 lub 4 ludzi i tak właśnie było za austriackich czasów, jednak rozporządzenia u nas szły od dyletantów, którzy mieli najlepsze intencje, ale którzy budowali, Polskę na nowo, którzy burzyli to. co było dawniej. Ale czy p. Minister Kolei może to za jednym zamachem usunąć i naprawić?</u>
<u xml:id="u-48.50" who="#komentarz">(Głos: Coby to za krzyk się podniósł!).</u>
<u xml:id="u-48.51" who="#PByrka">Przecież przy obradach nad podatkiem komunalnym myśmy mieli niesłychane trudności, z gminami m. Krakowa i Lwowa, bo tam chodziło o 80 ludzi, którzy muszą być usunięci, jeżeli zostaną uchwalone specjalne opłaty gminne od towarów konsumowanych na terenie tych miast. A takich spraw p. Minister ma tysiące.</u>
<u xml:id="u-48.52" who="#PByrka">Rzecz ta nie jest więc łatwa do zrobienia i musi dużo czasu upłynąć, aż poprawa w tym kierunku zostanie zainicjowana, i jeszcze więcej czasu potrzeba na to, aby została przeprowadzona.</u>
<u xml:id="u-48.53" who="#PByrka">P. Minister Oświaty prawdopodobnie nie zdążył, bo nie miał jeszcze czasu, dowiedzieć się, jak wysiada statystyka w Ministerstwie Oświaty. (Otóż Państwowy Instytut Pedagogiczny — Laboratorium Psychologiczne, wysłał do wszystkich szkół państwowych kwestionariusz, zawierający po 46 pytań na które częściowo uczniowie i uczennice, a częściowo nauczyciele musza odpowiedzieć. Otóż co tam jest powiedziane: 1) jakiemu zawodowi chcesz się poświęcić? 2) Czy upatrujesz w tem swoje szczęście?</u>
<u xml:id="u-48.54" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
<u xml:id="u-48.55" who="#PByrka">3) Jak się zapatrujesz na prace zawodową w ogólności, a co myślisz o pracy umysłowej i ręcznej?</u>
<u xml:id="u-48.56" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
<u xml:id="u-48.57" who="#PByrka">Ręczę Panom słowem, że to nie jest wzięte ze „Szczutka” ani z „Szopki”, lecz dał mi to kierownik jednej ze szkół średnich w Krakowie, który musiał wszystkim uczniom, kończącym gimnazjum dać taki kwestionariusz do wypełnienia i sam musiał go także wypełnić. A dalej jest pytanie: Jakim wykształceniem rozporządzają rodzice? Czy jesteś odporny na zmiany atmosferyczne?</u>
<u xml:id="u-48.58" who="#komentarz">(Głos na lewicy: To nie ma nic do rzeczy.)</u>
<u xml:id="u-48.59" who="#PByrka">Czy nie jesteś skłonny do zawrotów głowy?</u>
<u xml:id="u-48.60" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
<u xml:id="u-48.61" who="#PByrka">To są pytania, które są drukowane na setkach tysięcy egzemplarzy, rozsyłanych po szkołach, ku utrapieniu szkół i nauczycieli. A we wstępie jest powiedziane, że nauczyciel musi ze względu na ważność tej ankiety wywołać nastrój uroczysty, poważny, omal że nie jest powiedziane: taki, jaki się wytwarza przed seansem Guzika.</u>
<u xml:id="u-48.62" who="#komentarz">(Wesołość. P Wierzbicki: Ale panu to się nie udało)</u>
<u xml:id="u-48.63" who="#PByrka">Proszę Panów, czy jeżeli p. Minister Oświaty, wchodząc w stosunki, w których panują takie zapatrywania i takie się czynią prace, może odrazu to zmienić i zburzyć? To są rzeczy, które wymagają żmudnej, systematycznej pracy, rozejrzenia i zorientowania się, zanim będzie można wydać jakiekolwiek zarządzenia sanacyjne.</u>
<u xml:id="u-48.64" who="#komentarz">(Głos: słusznie. Głos na ławach Wyzwolenia: To są badania psychologiczne)</u>
<u xml:id="u-48.65" who="#PByrka">Proszę Pana, te badania psychologiczne kosztują miliardy, więcej niż druk odezwy wyborczej, a przez to może Pan zrozumie, jakim kosztem dla Skarbu Państwa jest jedna taka ankieta.</u>
<u xml:id="u-48.66" who="#komentarz">(Wesołość, oklaski)</u>
<u xml:id="u-48.67" who="#PByrka">A ogólnie jaką sytuację finansową Rząd zastał? Nie dla celów rekryminacyjnych to mówię. W okresie pierwszych pięciu miesięcy druk naszych banknotów zwiększył się trzy razy od tego stanu, jaki był w grudniu, dwa tryliony zostały wypuszczone w obieg. Czy Panowie chcieliby, ażeby to nie działało na kurs marki polskiej? Nie na tem koniec. Zarządzenia poprzedniego rządu, a w szczególności Pana Ministra Grabskiego, mojem zdaniem, całkiem słusznie szły w początku w kierunku przygotowania emisji nowej waluty polskiej, w których to przygotowaniach, przy ich realizacji i póź. zapas kruszcu i walut w P. K. K. P. Kiedy jednak obecny Rząd przyszedł do steru, to stwierdzić muszę, że zastał on zapas kruszcu i walut uszczuplony o okrągłe 60 milionów franków w złocie...</u>
<u xml:id="u-48.68" who="#komentarz">(Głosy na prawicy: Słuchajcie!)</u>
<u xml:id="u-48.69" who="#PByrka">…t. j. 12 milionów dolarów. Zostały one w ciągu pięciu miesięcy wydane, a na jakie cele? Na to, ażeby kurs marki polskiej utrzymać na absurdalnym poziomie 50.000 mkp. za dolara, a Wszystkim było jasnem, że kurs ten nie odpowiadał rzeczywistej wartości marki polskiej za granicą. Nawet, gdybyśmy wszystkie marki polskie za granicą wykupili, nie bylibyśmy potrzebowali i połowy tak wielkiej sumy.</u>
<u xml:id="u-48.70" who="#PByrka">Dalej, szacując normalny wpływ dolarów do Polskiej Krajowej Kasy Pożyczkowej na dwa miliony miesięcznie, musimy wspomniana sumę 12 powiększyć o 10, a dojdziemy do rezultatu 22 milionów dolarów, wydanych dla podtrzymania kursu...</u>
<u xml:id="u-48.71" who="#komentarz">(P. Chaciński: Dla podtrzymania prestiżu poprzedniego rządu)</u>
<u xml:id="u-48.72" who="#PByrka">...marki na poziomie, który, nikt nie łudził się co do tego, zupełnie nie odpowiadał ówczesne sile kupna marki za granica.</u>
<u xml:id="u-48.73" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Słuchajcie)</u>
<u xml:id="u-48.74" who="#PByrka">Jeżeli z tego powodu sprawa przejścia do innej waluty została cofnięta o 8 miesięcy, albo i rok wstecz, to czy Panowie p. Lindemu, albo p. Witosowi mogą robić z tego zarzuty?</u>
<u xml:id="u-48.75" who="#komentarz">(P. Polakiewicz: A. Grabskiemu Pan ich nie robi?)</u>
<u xml:id="u-48.76" who="#PByrka">Ja nikogo nie oskarżam, panie majorze Polakiewicz.</u>
<u xml:id="u-48.77" who="#komentarz">(Wesołość na prawicy i głos: To pułkownik).</u>
<u xml:id="u-48.78" who="#PByrka">Ja Panie kolego, nie chcę tutaj rekryminacji pro preterito, i zastrzegłam się już w tym kierunku, chodzi mi jednak o skonstantowanie stanu, w jakim ten Rząd objął ster władzy. Panowie, ja śmiem Was zapytać, czy, jeżeli jest prawda to, co powiedziałem, a jest prawdą, bo wszyscy o tem wiedzą, a ja to tylko zestawiłem, to wcale kwestii nie podlega, czy nie było obowiązkiem, aby taki Rząd właśnie jak obecny wziął ster władzy w swoje ręce?</u>
<u xml:id="u-48.79" who="#komentarz">(P. Chaciński: Raz istotnie skończyć z tem należy. Różne głosy na lewicy).</u>
<u xml:id="u-48.80" who="#PByrka">Proszę Panów, ja skończyłem. Na wszystkie, poza ramy moich ściśle rzeczowych wywodów, wychodzące wykrzykniki, nie odpowiadam, bo nie mam jeszcze w tym kierunku praktyki, ani też pragnienia.</u>
<u xml:id="u-48.81" who="#komentarz">(Huczne oklaski na ławach prawicy i PSL Piasta)</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Głos ma poseł Diamand.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#PDiamand">Wysoka Izbo! Nie bez przezwyciężenia się przystępuję do omówienia expose Pana Ministra Skarbu, p. Lindego. P. Linde poniósł wielką ofiarę, przyjmując tekę Ministra Skarbu. P. Linde uważa siebie za urzędnika, który nie może odmówić przyjęcia urzędu, gdyby nawet natrafić miał na bardzo wielkie trudności. Rozumiem niechęć p. Ministra Lindego, albowiem jestem przekonany, że tylko człowiek posiadający bardzo bogate doświadczenie w tej dziedzinie i znający się na skarbie ze stanowiska ministra skarbu, mógłby spokojnie urząd ten objąć.</u>
<u xml:id="u-50.1" who="#PDiamand">Ekspose p. Ministra Skarbu nie daje tego, czegośmy się spodziewać mogli po oświadczeniu p. Kozickiego z tej trybuny: że odpowiedź na wniosek p. Rudzińskiego, który domagał się planu sanacji Skarbu polskiego, znajdzie się w expose p. Ministra Lindego. Planu w tem expose żadnego niema. P. minister Byrka powiedział, że z winy pism ogólne wiadomości o Skarbie są tak powszechne, że niema czytelnika pism, któryby expose takiego napisać nie mógł. Ale tu nie o stwierdzenie ogólnego kierunku chodzi, albowiem i bez expose nie wątpiłem ani na chwilę, że p. Minister Linde starać się będzie o podwyższenie dochodów skarbowych, ani na chwile nie wątpiłem, że starać się będzie o zmniejszenie wydatków; wiedziałem z góry, że będzie miał zamiar założyć bank emisyjny; nie ulega żadnej wątpliwości, że dążyć będzie do ustalenia kursu marki. Proszę Panów, to expose znałem przed jego wypowiedzeniem, ale o drogi prowadzące do tego celu się rozchodzi, i na to niema w expose odpowiedzi. Powtarzam, że nie mam żadnej pretensji pod tym względem do p. Ministra Lindego. Trudno w jego położeniu, w ciągu kilku tygodni jego urzędowania opanować obcą zupełnie materię do tego stopnia, ażeby wskazać Izbie drogę daremnie poszukiwaną od czterech lat.</u>
<u xml:id="u-50.2" who="#komentarz">(Głos: Szczyt odwagi!)</u>
<u xml:id="u-50.3" who="#PDiamand">Posłużę się analogią, przykładem wziętym z życia codziennego.</u>
<u xml:id="u-50.4" who="#PDiamand">Wzywa się lekarza do ciężko chorego. Rodzina zrozpaczona, która już próbowała nie wiem ilu lekarzy — Pan Prezydent Rzeczypospolitej, wie, ilu — 7 czy 8 — bez skutku. Wzywa się lekarza nowego i lekarz zapytany: jak pan będziesz leczył tego chorego? powiada: „Tak będę go leczył, ażeby on był zdrów, ażeby wstał, by mógł iść na spacer, ażeby z apetytem zjadł obiad i t. d.</u>
<u xml:id="u-50.5" who="#komentarz">(P. Harusewicz: Dziwi to pana?)</u>
<u xml:id="u-50.6" who="#PDiamand">Mnie to dziwi, że Panu to wystarczy. Albo może i nie dziwi. Proszę Panów, jeżeli się chce zadecydować, czy należy temu lekarzowi powierzyć chorego, trzeba poznać jego diagnozę i terapję.</u>
<u xml:id="u-50.7" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Samemu być lekarzem)</u>
<u xml:id="u-50.8" who="#PDiamand">Jeżeli się jest lekarzem, jeżeli rodzina go wezwała, to tak jest, byłoby nieludzkiem odmawiać pomocy, szczególnie, jeżeli niebezpieczeństwo jest tak wielkie, jak w naszym skarbie, ale ja nie jestem lekarzem, ja tu występuje jako członek rodziny.</u>
<u xml:id="u-50.9" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
<u xml:id="u-50.10" who="#PDiamand">Rodzina powinna powiedzieć Rządowi, że expose lekarza jest niewystarczające. Ale czy tylko ja występuję jako członek rodziny? P. Byrka powiedział to samo, jemu także nie wystarcza powiedzenie, że się chce powstrzymać spadek marki, i on jest tak samo ciekawy, a on jest prawie lekarzem...</u>
<u xml:id="u-50.11" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
<u xml:id="u-50.12" who="#PDiamand">...tak samo jest ciekawem jaka jest diagnoza i jaka będzie terapja?</u>
<u xml:id="u-50.13" who="#PDiamand">Wszyscy jesteśmy zdania, że należy podwyższyć dochody państwa i proszę Panów, starania o to były od samego, początku. Starania te były także jednocześnie w sąsiedniem państwie czeskiem. I jeżeli p. poseł Byrka mówił nam o tych ogromnych trudnościach, o zawiłych stosunkach w Europie, to jest to prawda, ale w tem samem położeniu były Czechy.</u>
<u xml:id="u-50.14" who="#komentarz">(P. Chaciński: Jednak niezupełnie)</u>
<u xml:id="u-50.15" who="#PDiamand">W tem samem położeniu były Czechy, że niezupełnie to ja Panom zaraz przyznam.</u>
<u xml:id="u-50.16" who="#komentarz">(Głos: W Czechach niema Żydów)</u>
<u xml:id="u-50.17" who="#PDiamand">Proszę Panów, dlaczego ja mam o tem mówić. że czeski przemysł i w znacznej części górnośląski jest w rękach żydowskich? Czy nie znacie Panowie stosunku p. Korfantego do p. Friediendera i wspólnego ich gospodarczego działania? Dlaczego się wypieracie Panowie tak bliskich powinowatych?</u>
<u xml:id="u-50.18" who="#komentarz">(P. Chaciński: P. Korfanty jest dziś nieobecny, ale gdy będzie, to my go zapytamy)</u>
<u xml:id="u-50.19" who="#PDiamand">To jest powszechnie znana rzecz, że p. Friediender działał wspólnie i że reprezentant trustu p. Friediendera jest członkiem Rady Nadzorczej Banku Krajowego z woli sfer decydujących na Górnym Śląsku. Więc proszę Panów.... nie o tem chciałem mówić,...</u>
<u xml:id="u-50.20" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
<u xml:id="u-50.21" who="#komentarz">(Głos: Dlaczego?)</u>
<u xml:id="u-50.22" who="#PDiamand">... bo to nie należy do rzeczy. Zapomniałem nazwiska tego ogromnego króla węglowego w Czechach.</u>
<u xml:id="u-50.23" who="#komentarz">(Głos na ławach żydowskich: Weiman)</u>
<u xml:id="u-50.24" who="#PDiamand">Znany on jest w Europie. Czesi uważają tych ludzi za zasłużonych około swego gospodarstwa.</u>
<u xml:id="u-50.25" who="#PDiamand">Niezupełnie tak, jak u nas, ułożyły się stosunki w Czechach i czeski minister skarbu, który działanie swoje przypłacił utratą życia, tak samo jak Narutowicz, napisał książkę o tem, w jaki sposób doprowadził skarb czeski do porządku: dzięki nadzwyczajnemu zrozumieniu interesów obywateli w polepszenie Skarbu Państwa! Temu nadzwyczajnemu zrozumieniu Czechy zawdzięczają wielką ofiarność t. zn. wielką skłonność obywateli do ponoszenia bardzo wielkich ciężarów, aby doprowadzić Skarb do porządku. I, proszę Panów, tem się my różnimy od Czechów, że u nas tego zrozumienia niema.</u>
<u xml:id="u-50.26" who="#komentarz">(P. Chaciński: I tak jest)</u>
<u xml:id="u-50.27" who="#PDiamand">Właśnie, my się z Panem kolegą bardzo często zgadzamy. — Otóż tem się my różnimy od innych, a największą martyrologią Ministra Skarbu w Polsce jest wydobycie ze społeczeństwa świadczeń. W Sejmie mówiło się o byłych ministrach skarbu w najrozmaitszy sposób, ale tego się nie powiada, że trudności często były niepokonane i do dziś w znacznej części pokonać się nie dają.</u>
<u xml:id="u-50.28" who="#PDiamand">P. poseł Kozicki wygłosił tutaj jakby kazanie do Sejmu, a ja mu zawołałem: do te fabuła narrator, do swojego stronnictwa mówisz, a byłbym bardzo rad, gdyby te wywody p. Kozickiego w jego szeregach znalazły posłuch w interesie Państwa i jego Skarbu.</u>
<u xml:id="u-50.29" who="#komentarz">(P. Harusewicz: Tylko nie trzeba przeszkadzać)</u>
<u xml:id="u-50.30" who="#PDiamand">Czy ja Panu przeszkadzam? Pan mi także nie przeszkadza.</u>
<u xml:id="u-50.31" who="#komentarz">(Głos: Na Komisji)</u>
<u xml:id="u-50.32" who="#PDiamand">Na Komisji właśnie p. Wierzbicki przyznał, że opozycja tam była owocna.</u>
<u xml:id="u-50.33" who="#komentarz">(Okrzyki na prawicy)</u>
<u xml:id="u-50.34" who="#PDiamand">Proszę Panów, jestem przygotowany na bardzo niski poziom okrzyków, mimo to zawsze muszę przeżywać niespodzianki. Proszę Panów, w Komisji pod dodatnim wpływem opozycji przekształciła się ustawa o podatku majątkowym.</u>
<u xml:id="u-50.35" who="#komentarz">(P. Majewski: Biedne wiadomości)</u>
<u xml:id="u-50.36" who="#PDiamand">Ja nie wiem, w którem piśmie Pan teraz pracuje, ale ja tam wobec Pańskich uwag informacji nie będę zasięgał. — Postawiła opozycja żądanie trzyletniego terminu spłat. Większość postanowiła 5 lat i dlatego walczyliśmy, aż się większość zgodziła. Nie przynosi to ujmy większości.</u>
<u xml:id="u-50.37" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Myśmy się sami zgodzili)</u>
<u xml:id="u-50.38" who="#PDiamand">Musieliście się zgodzić, ale dość długo trwała ta cała kuracja.</u>
<u xml:id="u-50.39" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Żądaliście minimum 15.000 franków.)</u>
<u xml:id="u-50.40" who="#PDiamand">Tośmy odrzucili, a żądaliśmy cztery tysiące franków jako granicę majątku wolnego od podatku, nie chcieliście zgodzić się na cztery i obniżyliście stopę dla majątku małozamożnych na dwa tysiące franków. Tuk można w gazetach pisać, gdzie niema nikogo, kto by mógł prawdę stwierdzić, ale tutaj te rzeczy się nie udadzą. Wszystkie zmiany szły jak z ramienia. Nie chcę powoływać bezstronnych świadków, obecnych na Komisji Skarbowej, albowiem ich stosunek urzędowy nie pozwala im na to. ażeby swoje świadectwo w Sejmie składali.</u>
<u xml:id="u-50.41" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Sejda).</u>
<u xml:id="u-50.42" who="#PDiamand">Przy podatku gruntowym popełnił Sejm błąd bardzo ciężki. Podatek gruntowy za drugie półrocze będzie płacony według stosunku wskaźnika hurtowych cen towarów za pierwsze półrocze w stosunku do wskaźnika z marca. To będzie bardzo małe powiększenie świadczeń.</u>
<u xml:id="u-50.43" who="#komentarz">(Głos: 10%)</u>
<u xml:id="u-50.44" who="#PDiamand">I te świadczenia byłyby wedle dzisiejszego wskaźnika przeszło 3 razy tak wielkie.</u>
<u xml:id="u-50.45" who="#komentarz">(Głos: Tak jest)</u>
<u xml:id="u-50.46" who="#PDiamand">Ośmielę się jeszcze przed ubiegiem sesji obecnej przedłożyć wniosek o zmianę tej ustawy.</u>
<u xml:id="u-50.47" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Jużeśmy to zrobili w tym duchu bez Pana)</u>
<u xml:id="u-50.48" who="#PDiamand">Zobaczymy, czy będą podwyższone trzykrotnie świadczenia w tem półroczu.</u>
<u xml:id="u-50.49" who="#komentarz">(P. Chaciński: Akurat tyle w naszym wniosku)</u>
<u xml:id="u-50.50" who="#PDiamand">Byłem niestety świadkiem klęski wniosków Pana.</u>
<u xml:id="u-50.51" who="#komentarz">(P. Chaciński: Tak często bywa, że się kończy klęską)</u>
<u xml:id="u-50.52" who="#PDiamand">Ja też nie mam pewności, że tak będzie, ale te rzeczy idą u nas nadzwyczaj trudno.</u>
<u xml:id="u-50.53" who="#PDiamand">Uchwalaliśmy podatek majątkowy. Od samego początku pytaliśmy p. Ministra i pytał p. Rudziński tutaj w formie wniosku nagłego o to, na jakie cele będzie obrócony podatek majątkowy, jaki jest plan finansowy i gospodarczy obecnego Rządu. Odpowiedziano ogólnikiem: na odbudowę Skarbu. To jest nic, to jest puste słowo bez treści, albowiem sposoby i możności odbudowy Skarbu są bardzo różne. Nie wiem, czy podatek majątkowy ma pójść na pokrycie deficytu, czy na stosowanie jakiegoś nadzwyczajnego bliżej nie określonego środka, nie wiem, co się z tym podatkiem stanie, a proszę Panów, społeczeństwo powinno wiedzieć co Rząd z podatkiem majątkowym uczynić zamierza, a Sejm tembardziej. Na to odpowiedzi niema.</u>
<u xml:id="u-50.54" who="#komentarz">(P. Chaciński: Bo jeszcze pieniędzy niema)</u>
<u xml:id="u-50.55" who="#PDiamand">Mamy w tym roku prawdopodobnie szalony deficyt. Wydawało się nam, że jeżeli ściągniemy pierwszą ratę podatku majątkowego w tem półroczu, to albo pokryjemy deficyt, albo do pokrycia się zbliżymy. Nie można było żadną miarą przekonać większości, aby to postanowiła. Technicznych trudności nie było, albowiem miała to być zaliczka, oparta na własnem zeznaniu. Żadna siła w świecie, nawet p. kolega z Chrześcijańskiej Demokracji nie mógł nakłonić większości aby to uchwaliła.</u>
<u xml:id="u-50.56" who="#PDiamand">Proszę Panów, nie będzie pokrycia deficytu i trzeba będzie wzmagać druk banknotów i wywoływać ciągły spadek marki przez dewaluację. Czy można mówić w tych warunkach o ustaleniu kursu marki, jeżeli się bez przerwy drukuje znaki obiegowe, jeżeli się nie robi heroicznych wysiłków, aby jak najszybciej zatkać dziurę budżetową, by zaprzestać druku marek?</u>
<u xml:id="u-50.57" who="#PDiamand">Proszę Panów, mówicie ciągle o tem, że Europa na nas patrzy. Europa kontroluje ilość wydrukowanych marek, a jeżeli jej powiemy: robimy heroiczny wysiłek, to się spytają: a jaki jest wzrost druku marek, o ile zmniejszyliście wydawnictwo Waszych znaków obiegowych.</u>
<u xml:id="u-50.58" who="#PDiamand">Jestem też zdania, że Minister powinien przestać drukować 50-tysiączki i ze względu na koszty robić znaki znacznie wyższe, ażeby drukarnie mogły podołać zapotrzebowaniu biletów bankowych.</u>
<u xml:id="u-50.59" who="#PDiamand">To jest bardzo ciężka sytuacja, ale o tem się nie mówi, o tem się nie myśli, tylko snuje się jakieś mistyczne plany podatku majątkowego. Wydatki rosną niepomiernie, p. referent wykazał, o ile zmalała realna wartość marek, wpłacanych do kas państwowych, mimo ogromnego wzrostu numerycznego. Przywiązuje się ogromne nadzieje do podatku majątkowego, ale czy to jest rzeczywiście podatek w tem zrozumieniu, że Skarb dostanie przypadającą mu część majątku z możliwością szybkiego zużycia? Będzie to majątek bardzo znaczny, ale Polska ma nieuruchomionego majątku bardzo dużo.</u>
<u xml:id="u-50.60" who="#PDiamand">Proszę Panów, Komisja postanowiła wbrew wnioskom opozycji nie żądać akcji od spółek akcyjnych, któreby można szybko spieniężyć i któreby dały matematycznie tę część majątku, którą podatek majątkowy przekazuje Skarbowi Państwa.</u>
<u xml:id="u-50.61" who="#komentarz">(P. Wierzbicki: Może o podatku majątkowym, że chce Pan mówić trochę później, po zreferowaniu tej sprawy przez referenta)</u>
<u xml:id="u-50.62" who="#PDiamand">Ja bardzo cenie Pana, ale uwagi Pańskie przyjmę wówczas, gdy Pan będzie siedział na fotelu marszałkowskim. Zresztą nie wiem, czy jutro będę mówcą w tej sprawie.</u>
<u xml:id="u-50.63" who="#komentarz">(P. Wierzbicki: Bardzo będę ubolewał)</u>
<u xml:id="u-50.64" who="#PDiamand">Pozna Pan jednego z kolegów, który Panu się bardzo spodoba.</u>
<u xml:id="u-50.65" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
<u xml:id="u-50.66" who="#PDiamand">Ale Pan pozwoli, że uchylę dalej rąbek tajemnicy już teraz. Nie dostanie Skarb akcji, dostanie tylko obligacje.</u>
<u xml:id="u-50.67" who="#komentarz">(R. Wierzbicki: Pan chciałby być uczestnikiem wszystkich prywatnych przedsiębiorstw, koniecznie je upaństwowić)</u>
<u xml:id="u-50.68" who="#PDiamand">O ile chodzi o Skarb, to tak. Nie jestem uczestnikiem żadnego przedsiębiorstwa w Polsce, i tembardziej nie chciałbym być uczestnikiem wszystkich, ale chcę, żeby Skarb był ich uczestnikiem i głęboko sięgnął dłonią do ich kieszeni...</u>
<u xml:id="u-50.69" who="#komentarz">(P. Wierzbicki: To jest ideologia P. P. S.)</u>
<u xml:id="u-50.70" who="#PDiamand">...i wydobył wszystko, co dla Państwa jest potrzebne. Tego ja jestem gorącym orędownikiem, Panie Kolego.</u>
<u xml:id="u-50.71" who="#komentarz">(P. Bagiński: Akcje kogoś bardzo bolą)</u>
<u xml:id="u-50.72" who="#PDiamand">To jest poważny podatek, ale podatek obligacyjny nie jest poważnym podatkiem majątkowym. Obligacje bardzo długo będą spoczywały w kasach rządowych i nie osiągnie się tego, czego Skarbowi tak brakuje: szybkiego uzyskania gotówki, ażeby drukarnię banknotów powstrzymać. To jest cała sztuka, to jest istota kwestii, to jest rozwiązanie problematu: przy największym wysiłku doprowadzić do zaprzestania druku i otworzyć barok emisyjny. I nikt prędzej baroku emisyjnego nie otworzy takiego, któryby nam znowu nie produkował dalej marek. Niestety większość Komisji Skarbowej zrobiła wszystko, ażeby podatek majątkowy takim instrumentem nie był. Tu Rząd powinien nam mówić o swoich zamiarach, tu nam powinien wskazać drogi, tutaj powinien podzielić się z nami myślami, jak dojść do rozwiązania kwestii. Jabym pragnął, ażeby te ideje były taką samą powszechną tajemnicą, jak powszechną tajemnicą są ogólniki bez treści, które odurzają umysły ludności, lecz nie dają mózgom żadnego wyświetlenia najżywotniejszej kwestii chwili obecnej, a zagranicy możności osadzenia, kiedy nastąpi chwila ustalenia równowagi naszego budżetu. Z bólem muszę stwierdzić, że podatek majątkowy, który przyniesie Skarbowi bardzo znaczną kwotę, bo być może, że nawet miliard franków — pewny tego nie jestem, o ile będzie składany w obligacjach, sprawy nie rozwiąże.</u>
<u xml:id="u-50.73" who="#PDiamand">Pomijam inne szczegóły, o których słusznie po-wiedział p. Wierzbicki, że mówić się będzie, gdy ustawia o podatku majątkowym przyjdzie na porządek dzienny.</u>
<u xml:id="u-50.74" who="#PDiamand">W gospodarstwie państwowem nie decydują same tylko ekonomiczne warunki; ogromny wpływ mają także warunki polityczne. Chcąc osądzić żywotność Państwa pod tym względem, należałoby wziąć pod uwagę jego wewnętrzną strukturę chwilową i jego stosunki wewnętrzne. I pytam się, czy można powiedzieć, że mamy zapewniony pokój wewnętrzny, że nam nie grożą bardzo poważne wewnętrzne zaburzenia? Proszę Panów, kto śledzi bieg tych spraw, ten wie, że bawią się u nas ogniem, nie biorąc pod uwagę, że w dzisiejszych czasach beczki przepełnione są prochem. To rzuca także swój cień na nasze gospodarcze położenie. Czy Panowie myślicie, że człowiek, który zajmuje poważne stanowisko po prawej stronie Izby, jedzie na studia faszystowskie do Rzymu, a potem robił faszystowską propagandę, nie podkopuje naszego bytu gospodarczego?</u>
<u xml:id="u-50.75" who="#komentarz">(Głos z prawicy: Dobrze zrozumiany nacjonalizm — dźwignie nas. źle zrozumiany socjalizm przynosi tylko szkodę.)</u>
<u xml:id="u-50.76" who="#PDiamand">Ja nie wiem jak Pan rozumie socjalizm, ale że Pański rzecznik go nie rozumie, o tem jestem bardzo głęboko przekonany.</u>
<u xml:id="u-50.77" who="#komentarz">(Głosy: O Hamburg tu chodzi, o jazdę do Hamburga! Do Hamburga wolno. a tylko do Rzymu nie wolno)</u>
<u xml:id="u-50.78" who="#PDiamand">Ale. proszę Panów, wolno jechać panu Kozickiemu i jego przyjaciołom do Rzymu i do faszystów, ją mu życzę przyjemnej podróży i przyjemnego pobytu, ale nie wolno bez szkody dla państwa prowadzić propagandy faszystowskiej. O ile chodzi o moją jazdę do Hamburga, to stwierdzić muszę, że o ile wpływ miała, to wpłynęła na uspokojenie Europy.</u>
<u xml:id="u-50.79" who="#komentarz">(Głosy na prawicy: Aha! Śmiechy)</u>
<u xml:id="u-50.80" who="#PDiamand">Chodziło o dwie rzeczy: jak silny jest komunizm w Polsce i jak silne są prądy pokojowe. I te dwie rzeczy decydują o przyszłości naszej. Manifestacja hamburska przeciwko metodom komunistycznym i gorąca manifestacja za pokojem dała z pewnością Polsce więcej, niż moje skromne siły wogóle jej dać mogą.</u>
<u xml:id="u-50.81" who="#komentarz">(Oklaski na lewicy)</u>
<u xml:id="u-50.82" who="#PDiamand">Hamburg Polsce przyniósł tylko zaszczyty. Jeżeli polityka zagraniczna Polski ma być zgodną z jej potrzebami gospodarczemi, to polityka ta musi być na wskroś pokojową, tak by uzyskać zaufanie i wiarę świata.</u>
<u xml:id="u-50.83" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Socjalizm belwederski był mocno nie pokojowy)</u>
<u xml:id="u-50.84" who="#PDiamand">O ile jakikolwiek prąd w Polsce nie był pokojowym, to z naszej strony spotkał się z manifestacjami, protestującemi przeciw niemu, zawrze staliśmy po stronie pokoju. Wiem, że to dla Panów jest zadanie, którego spełnić nie jesteście w stanie i dlatego uważam, że działanie Wasze jest szkodliwe.</u>
<u xml:id="u-50.85" who="#PDiamand">Równocześnie ze zwiększonymi dochodami powinno się uprawiać politykę oszczędnościową. Jak robić oszczędności? Powiedział p. Kozicki, aby zarzucić inwestycje. Otóż, jak gorącym przyjacielem oszczędności jestem, to jednak uważam, że inwestycji całkiem zarzucić na dłuższy czas nie można.</u>
<u xml:id="u-50.86" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Na krótki czas)</u>
<u xml:id="u-50.87" who="#PDiamand">Na krótki czas to jest bluf. Jeżeli polityka antijnwestycyjna, jak mówi p. Kozicki, ma się odbywać w granicach interesów Państwa, to ja muszę powiedzieć, że taka antijnwestycyjna polityka nie może nie przełamywać granic interesów państwowych.</u>
<u xml:id="u-50.88" who="#komentarz">(P. Polakiewicz: Tak jest)</u>
<u xml:id="u-50.89" who="#PDiamand">To są słowa. Mówi się o redukcji urzędników. Proszę Panów, w świetle cyfr to bardzo dziwnie wygląda. Panowie z Piasta postawili projekt, aby 20% urzędników usunąć. Proszę Panów, to jest niemożliwe.</u>
<u xml:id="u-50.90" who="#komentarz">(P. Dębski: Parlament francuski jednak to zrobił)</u>
<u xml:id="u-50.91" who="#PDiamand">Parlament francuski zredukował swoich urzędników, nie schodząc poniżej naszej dzisiejszej stopy.</u>
<u xml:id="u-50.92" who="#PDiamand">P. Linde w bardzo rozumny sposób powiedział nam na Komisji: Nie można robić oszczędności na pracownikach w przedsiębiorstwach państwowych, to znaczy na pocztach, kolejach i t. d. Porównajmy ilość naszych pracowników państwowych z ilością pracowników w państwach innych i przekonajmy się, ile jest realnego w tem, co mówią Panowie o oszczędności. Jedno przyznam, a mianowicie, że urzędnicy są źle rozłożeni w Polsce, że za dużo jest ich w centrach, a za mało na peryferiach: tutaj należałoby zmiany porobić. Ale marny urzędy, gdzie mamy za mało urzędników, w skarbowości i na poczcie trzeba będzie większej ilość urzędników. jeżeli chcemy mieć sprężyście prowadzoną skarbowość, ściągać podatki i ukrócić oszustwa podatkowe, to trzeba będzie powiększyć ilość pracowników. Na poczcie, jeżeli chcemy, ażeby regularna sieć pocztowa pokryła całe Państwo, to musimy też powiększyć ilość urzędników.</u>
<u xml:id="u-50.93" who="#PDiamand">Redukcje mogą dotyczyć jedynie administracji. W administracji mamy na tysiąc mieszkańców 0,33 urzędnika, to jest 4% wszystkich urzędników. Jeżeli Panowie tutaj nawet 25% oddalicie, to pytam czy to będzie miało taki wpływ na skarb, ażeby te oszczędności wpłynęły znacznie na zmniejszenie się deficytu?</u>
<u xml:id="u-50.94" who="#komentarz">(Głos: Ziarnko do ziarnka, a będzie miarka.)</u>
<u xml:id="u-50.95" who="#PDiamand">Tak jest w rolnictwie, ale nie w gospodarstwie państwowem.</u>
<u xml:id="u-50.96" who="#komentarz">(P. Sołtyk: Wszędzie to samo)</u>
<u xml:id="u-50.97" who="#PDiamand">Jeżeli Panowie staniecie wobec beczki z ogromną dziurą i każecie celem jej zatkania chłopcom patyczki znosić, pod hasłem: ziarnko do ziarnka, a będzie miarka, to tej dziury nie zatkacie. Jako hasło dla Pocztowej Kasy Oszczędności jest to znakomite. Ale nim ziarnkami pokryjecie ten deficyt, to zrzucimy się na dno otchłani. Tu jest potrzebny wielki, energiczny czyn.</u>
<u xml:id="u-50.98" who="#PDiamand">Proszę Panów, bez przedsiębiorstw państwowych, które zatrudniają u nas połowę urzędników i pracowników. Polska ma na tysiąc mieszkańców 8,33 urzędników, a Francja, już po redukcji, ma 8,38. Przytem my mamy straży 66,000, czyli 30% państwowej służby. a francuski budżet wcale straży nie wykazuję. A zatem należałoby jeszcze potrącić t straż 2,59 na 1000 mieszkańców, czyli 30% urzędników i wtedy marny tylko 5,74 na 1000 ludności. a Francja ma dalej 8.38.</u>
<u xml:id="u-50.99" who="#komentarz">(Głos: Trzeba przyjmować nowych)</u>
<u xml:id="u-50.100" who="#PDiamand">Proszę Panów, będziemy przyjmować nowych, to jest nieuniknione i stwierdził przedemną, o ile dobrze słyszałem, p. pos. Byrka, że to zawsze tak było, że trochę urzędników wydalano, a więcej przyjmowano.</u>
<u xml:id="u-50.101" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
<u xml:id="u-50.102" who="#PDiamand">Mamy bardzo wielką ilość urzędników w rozmaitych działach naszego życia publicznego, dlatego, że jesteśmy scentralizowani, ale oszczędności są możliwe mimo wszystko, tylko nie należy głównej uwagi zwracać na redukcje, lecz system zmienić i w takim razie doszlibyśmy rzeczywiście do oszczędności.</u>
<u xml:id="u-50.103" who="#komentarz">(Głos: Słusznie)</u>
<u xml:id="u-50.104" who="#PDiamand">Jest kwestia czy Państwo może nadal w ten centralistyczny sposób utrzymywać policję, szkolnictwo i pracowników innych gałęzi naszego gospodarstwa państwowego. Ale w tym względzie nie słyszeliśmy żadnych pomysłów i żadnych projektów. Mówią Panowie ciągle o mechanicznem redukowaniu urzędników, ale w państwie centralistycznie, jak my rządzonem jest to niemożliwie.</u>
<u xml:id="u-50.105" who="#PDiamand">Problem ten znacznie głębiej wchodzi w życie publiczne niż wniosek Piastowców o skreślenie 20% urzędników, uchwalony niedawno przez Sejm. Tak rzeczy nie stoją i, proszę Panów, dlatego mowy, wygłaszane w tej debacie, o oszczędności uważam znowu za ogólniki bez treści.</u>
<u xml:id="u-50.106" who="#PDiamand">Panowie, zwrócę się teraz do dziedziny, gdzie ogromne oszczędności są możliwie. Jest to dziedzina armii. Ale próba w ostatnich dniach uczyniona przez jednego z panów z prawej strony Izby, nie doprowadziła do celu. Ta sprawa bardzo ściśle wiąże się z naszą polityka zagraniczną i byłbym bardzo rad, gdyby Rząd i rządzącą większość, która ma w swym ręku ster polityki zagranicznej, wzięła tę sprawę pod głęboka rozwagę, chociaż przyznam, że nie mam nadziei, ażeby właśnie te sfery chciały coś realnego w tym kierunku zrobić.</u>
<u xml:id="u-50.107" who="#PDiamand">Jest sposób robienia oszczędności w Polsce, wielki, generalny, któryby nam obniżył nasz budżet, jest to walka z drożyzną. Z tą chwilą, gdyście uchwalili wolny handel w Polsce, trzeba się było przygotować na to, że dojdzie do szalonego niedoboru naszego budżetu. Już kilka razy w tej Wysokiej Izbie miałem możność wykazania, że dochody Państwa nie mogły podążyć za potrzebą wyższego zaopatrzenia pracowników, że wobec rosnącej drożyzny ten dylemat będzie trwał dalej. Uchwaliliście Panowie oszczędności przez obniżenie mnożnika płac urzędniczych, przez odrzucenie wczoraj wniosku o podwyższenie mnożnika z 4,150 na 5,000 na sierpień. Jestem zdania, że ten odrzucony mnożnik 5,000 już dziś wobec dzisiejszej drożyzny jest za niski i że dążność oszczędzania w tym kierunku natrafi na fizyczną przeszkodę. Nie będzie można ani w Państwie, ani w przemyśle zwalczać drożyzny przez obniżenie płac.</u>
<u xml:id="u-50.108" who="#komentarz">(P. Dębski: To słuszne)</u>
<u xml:id="u-50.109" who="#PDiamand">Naturalnym biegiem rzeczy płace muszą dojść do płac światowych.</u>
<u xml:id="u-50.110" who="#komentarz">(P. Dębski: Tak, jak ceny wszystkich towarów)</u>
<u xml:id="u-50.111" who="#PDiamand">Bo skoro ceny towarów zbliżyły się do cen światowych, to niema środka, ażeby zapobiec takiemu samemu wzmożeniu się płac pracowników. Wobec tego musicie się liczyć z rosnącym ponad spadek marki deficytem, rosnącym w dwójnasób z tego powodu, żeście nie płacili urzędnikom odpowiednich płac.</u>
<u xml:id="u-50.112" who="#komentarz">(Głos na prawicy: My?)</u>
<u xml:id="u-50.113" who="#PDiamand">My wszyscy, Państwo, społeczeństwo.</u>
<u xml:id="u-50.114" who="#PDiamand">Groźne były w ostatnich dniach walki robotnicze. Ludzie życiem i krwią musieli zapłacić za polepszenie bytu swoich towarzyszy pracy, a ileż dostaje teraz tkacz?</u>
<u xml:id="u-50.115" who="#komentarz">(P. Michalak: 24000)</u>
<u xml:id="u-50.116" who="#PDiamand">21 do 24 tysięcy dziennie, czyli trzy bochenki chleba. Trzy bochenki chleba, jako płaca za cały dzień tak pożytecznej i tak ciężkiej pracy, jaką jest praca tkacza.</u>
<u xml:id="u-50.117" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Skandal! P. Chomiński: A jaka jest cena tkaniny?)</u>
<u xml:id="u-50.118" who="#PDiamand">Robotnik metalowy ogromnie wysoko wykwalifikowany dostaje w Warszawie po strajku, po szalonych trudnościach, po ogromnem zwycięstwie 55 do 60000 marek dziennic. Proszę Kolegów wmyślić się w położenie takiego człowieka przy tak ciężkiej, wyczerpującej pracy, która wymaga, jeżeli ten organizm ma być utrzymany bardzo obfitego wyżywienia. Przedstawcie sobie, że ten człowiek ma rodzinę, dzieci i te dzieci chce kształcić, wychować, wyżywić i odziać, przedstawcie sobie rozpacz, jaka musi szarpać duszę tego człowieka!</u>
<u xml:id="u-50.119" who="#PDiamand">W fabrykach emalii zarabiają maksymum 47,000, w przemyśle naftowym są robotnicy, którzy mają 20–34–50, a najwyżej wykwalifikowani 62003 dziennie. Robotnik, który dostaje 3/4 do 2 franków na dzień na utrzymanie, jest ofiarą naszej polityki gospodarczej. Po strajkach, i po ofiarach krwi 75 centimów dziennie!</u>
<u xml:id="u-50.120" who="#PDiamand">Proszę Panów, p. Kozicki mówi o społeczeństwie nieklasowem. Popatrzcie, jak nasze społeczeństwo wygląda, mimo walki klasowej bardzo ostrej. Ile dostałby tkacz płacy w Łodzi, a robotnik metalowy w Warszawie, gdyby to społeczeństwo było zupełnie pozostawione klasie rządzącej?</u>
<u xml:id="u-50.121" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Kto są ci fabrykanci w Łodzi?)</u>
<u xml:id="u-50.122" who="#PDiamand">Dlaczego Pan stoisz po stronie Niemców i Żydów fabrykantów, a nie bronisz Polaków, robotników, po co Pan mnie plujesz w oczy tymi bronionymi przez Pana? Pan ich broni i Pan z nimi ponosi odpowiedzialność.</u>
<u xml:id="u-50.123" who="#komentarz">(Głosy na prawicy: Kto ich broni?)</u>
<u xml:id="u-50.124" who="#PDiamand">Jak pan śmie mnie w tej sprawie winić?</u>
<u xml:id="u-50.125" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
<u xml:id="u-50.126" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Czyja policja do robotników strzelała, jak nie Wasza?)</u>
<u xml:id="u-50.127" who="#PDiamand">Wedle mojego zrozumienia klasy są koniecznością, wynikającą z ustroju kapitalistycznego i negowanie klas jest tylko nieznajomością warunków, w których się samemu żyje, jeżeli nie czemś gorszem.</u>
<u xml:id="u-50.128" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Obłuda, bezczelność)</u>
<u xml:id="u-50.129" who="#PDiamand">Niech Panowie pozwolą, żebym ja to tak określił, jak z tej trybuny określić należy.</u>
<u xml:id="u-50.130" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Tak jak p. Rudziński określił)</u>
<u xml:id="u-50.131" who="#PDiamand">Proszę Panów, świadomość klasowa z obu stron jest konieczna dlatego, że walka jest nieodzownym wynikiem ustroju kapitalistycznego. My socjaliści jesteśmy tego świadomi może bardziej niż inne warstwy, ale i te stronnictwa, które siedzą po prawej stronie Izby i ich zwolennicy, w praktyce przecież prowadzą walkę klas...</u>
<u xml:id="u-50.132" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Tak jest.)</u>
<u xml:id="u-50.133" who="#PDiamand">... i mierna takiego ugrupowania robotniczego. któreby świadomie, czy nieświadomie nie zwracało swego frontu przeciwko klasie kapitalistycznej.</u>
<u xml:id="u-50.134" who="#komentarz">(P. Ilski: Obrona interesów, a walka klas to co innego)</u>
<u xml:id="u-50.135" who="#PDiamand">Gdyby tramwajarze warszawscy, gdyby gazownicy warszawscy byli zdani na poczucie obowiązku wyższych władz rady gminnej, wobec pracowników nie mieli organizowanych kadr walki klasowej. Pan burmistrz żyłby bardzo wygodnie, ale ci ludzie ginęliby z głodu na ulicy. Każda marka od Pana jako burmistrza Warszawy uzyskana, jest wywalczona drogą walki klas i niema innej drogi. Świadomie albo nieświadomie kłamie ten, kto mówi, że najemnik w inny sposób może poprawić swój byt.</u>
<u xml:id="u-50.136" who="#komentarz">(P. A. Piotrowski: Można drogą sprawiedliwości)</u>
<u xml:id="u-50.137" who="#PDiamand">To pan wyjątkowo jest lek szczęśliwy.</u>
<u xml:id="u-50.138" who="#PDiamand">Urzędnicy państwowi w innych państwach, urzędnicy policji, żandarmerii są zorganizowani w kadry walki klas, i człowiek, który tego nie widzi i nie przyznaje, staje się archaiczną figurą.</u>
<u xml:id="u-50.139" who="#PDiamand">Proszę Panów, chciano nas tutaj pouczyć o socjalizmie. Mimo całej skłonności do uczenia się, niestety. powiedzieć musze, że nie powiedziano nam ani słowa takiego, któreby mogło rozszerzyć czyjkolwiek widnokrąg. Socjalizm polski jest stary. Gdy trzydziestu kilku lat stoimy w szeregach socjalizmu polskiego i ja muszę Panom powiedzieć, że moja dusza jest dumą napełniona, gdy popatrzę, cośmy zdziałali dla odbudowy Polski, cośmy zrobili dla społecznego rozwoju i jakie były czyny P. P. S. w najcięższych chwilach narodu polskiego. Sztandar narodu wypadł z Waszych rąk i podniosła go z błota klasa robotnicza...</u>
<u xml:id="u-50.140" who="#komentarz">(Brawa na lewicy)</u>
<u xml:id="u-50.141" who="#PDiamand">...napoili czerwień tego sztandaru swoją krwią serdeczną...</u>
<u xml:id="u-50.142" who="#komentarz">(Na lewicy oklaski)</u>
<u xml:id="u-50.143" who="#PDiamand">...i niema tu nikogo, ktoby sobie mógł przywłaszczyć prawo uczenia nas. Odrzucamy tę naukę Panów.</u>
<u xml:id="u-50.144" who="#komentarz">(P. Sołtyk: Zbyt wygórowane pojęcie o sobie)</u>
<u xml:id="u-50.145" who="#PDiamand">Ja jestem małą cząstką, atomem tego, jestem jedną milionową cząstką głosów, które padły w Polsce na nasz sztandar socjalistyczny. Dlatego jeżeli mówiłem o tem i mówiłem z dumą, to mówiłem dlatego, że mały mój stosunkowo współudział pozwała mi tak wspaniale odczuwać to, co przyjaciele moi zrobili.</u>
<u xml:id="u-50.146" who="#PDiamand">Ludzkość musi się wyzwolić z tych warunków. To jest niepodobieństwo, ażeby kultura ludzka gniła w tem bagnie kapitalizmu.</u>
<u xml:id="u-50.147" who="#komentarz">(P. Kozicki: A w Rosji?)</u>
<u xml:id="u-50.148" who="#PDiamand">Zaraz zaspokoję Pańską ciekawość. I nie widać innej drogi wyjścia i niema innej drogi ratunku dla ludzkości. Mówił tutaj ktoś, że myśmy wprowadzili socjalizm do rządu. Ba, my byśmy byli bardzo dumni, jeszcze górniej byśmy mówili o P. P. S., gdyby to było prawdą, ale my jesteśmy demokratami socjalnymi. Panowie bardzo chętnie — nie wiem, czy z korzyścią dla Was, no ale jesteście ofiarnikami przecież — ciągle chcecie usunąć przepaść dzielącą nas od komunistów. Dzisiaj p. Kozicki, który przecież należy do wybitnej inteligencji swojego stronnictwa, próbował zwrócić moją uwagę na Rosję. My badamy Rosję bardzo dokładnie, nie wiem, czy w Polsce jest ktoś tak dobrze poinformowany o tem, co się dzieje w Rosji, jak my.</u>
<u xml:id="u-50.149" who="#komentarz">(P. Sołtyk: My nie mamy stosunków)</u>
<u xml:id="u-50.150" who="#PDiamand">Żal mi Panów jeśli Panowie tego nie robicie. Ja zaprzeczam komunistom rosyjskim socjalistycznego charakteru ich działalności.</u>
<u xml:id="u-50.151" who="#komentarz">(P. Harusewicz: Oni siebie nazywają socjalistami)</u>
<u xml:id="u-50.152" who="#PDiamand">Ja znam takich panów, którzy się nazywają doktorami, ale nie zawsze na to zasługują. Co kto o sobie twierdzi, to jeszcze nie jest dowodem. Proszę Panów, ja przeczę temu a przeczę dlatego, że dla mnie socjalizm od demokracji jest nieodłącznym, dla mnie i ogromnych armii socjalistycznych, zaludniających cały świat kulturalny. My odrzucamy dyktaturę. Pod tym względem to Wy jesteście braćmi komunistów!</u>
<u xml:id="u-50.153" who="#komentarz">(Wrzawa na prawicy).</u>
<u xml:id="u-50.154" who="#PDiamand">Wy dążycie do dyktatury!</u>
<u xml:id="u-50.155" who="#komentarz">(Protesty na prawicy).</u>
<u xml:id="u-50.156" who="#PDiamand">A na cóż armie faszystowskie, a na co zamordowaliście Narutowicza, darmo?</u>
<u xml:id="u-50.157" who="#komentarz">(Ogromna wrzawa na prawicy, stukanie w pulpity.)</u>
<u xml:id="u-50.158" who="#komentarz">(P. Harusewicz: Co to znaczy „Wy”?)</u>
<u xml:id="u-50.159" who="#PDiamand">Ja się źle wyraziłem.</u>
<u xml:id="u-50.160" who="#komentarz">(Wrzawa. Zygmunt Piotrowski w stronę prawicy: Carski niewolnik! Carowi służyć a nie tu w Polsce występować! Wstyd! Zakała!)</u>
<u xml:id="u-50.161" who="#PDiamand">Ja wyjaśnię, jeżeli Panowie pozwolą...</u>
<u xml:id="u-50.162" who="#komentarz">(P. Sołtyk: nie trzeba prowokować)</u>
<u xml:id="u-50.163" who="#PDiamand">Pragnę wyjaśnić Panom, niech Panowie pozwolą.</u>
<u xml:id="u-50.164" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
<u xml:id="u-50.165" who="#PDiamand">Proszę Panów o spokój. P. poseł Diamand pragnie swoje wyrażenie sprostować.</u>
<u xml:id="u-50.166" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Odwołać to!)</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#PDiamand">Ja chcę wyjaśnić...</u>
<u xml:id="u-51.1" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Odwołać!)</u>
<u xml:id="u-51.2" who="#PDiamand">Co mi tu Pan będziesz komenderował! Widzę że nawet najkulturalniejsze zachowanie się wobec Panów, jest daremne.</u>
<u xml:id="u-51.3" who="#komentarz">(Głos u prawicy: Przerwać posiedzenie!)</u>
<u xml:id="u-51.4" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Dzieci uczycie w szkołach, że to dobrze mordować, a gdy poseł to mówi, Was to dziwi.)</u>
<u xml:id="u-51.5" who="#komentarz">(P. Sołtyk: Dosyć naigrawania się z uczuć ludzkich, wstyd Panie!)</u>
<u xml:id="u-51.6" who="#PDiamand">Nie wiem, kto się ma wstydzić Pan, czy ja.</u>
<u xml:id="u-51.7" who="#komentarz">(P. Barlicki: Wy apoteozowaliście Eligjusza Niewiadomskiego, odprawialiście nabożeństwa za jego duszę. a teraz wstyd Wam prawda boli! Wrzawa. Głosy: Odwołać! P. Barlicki: Odwołajcie Panowie to wszystko, co pisaliście w prasie)</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#WicemarszałekSeyda">Przywołuję p. Barlickiego do porządku.</u>
<u xml:id="u-52.1" who="#komentarz">(P. Barlicki: Tysiącami wychowywaliście społeczeństwo w ideach zbrodniczych, a teraz się oburzacie na to! Wy nie macie moralnego prawa rządzić, bo na Waszych rękach jest krew!)</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#PDiamand">Przyznaje że się niewłaściwie wyraziłem, chciałem powiedzieć, że daremna była ofiara, którą Narutowicz poniósł. Z przyjemnością przyjmuję do wiadomości że to Panów tak dotknęło, nie miałem zamiaru sprawiać nikomu przykrości.</u>
<u xml:id="u-53.1" who="#PDiamand">Jestem zdania, że walka klas ustanie wtedy, gdy klas nie będzie, gdy socjalizm odniesie zwycięstwo. Ja i przyjaciele moi jesteśmy zasadniczo przeciwko dyktaturze, a to z tego powodu, iż uważamy, że nie prowadzi ona do celu. Jesteśmy zdania. że socjalizm wtedy wypełni swoje zadanie, gdy produkcja wzmoże się ogromnie jesteśmy zatem przeciwnikami polityki niszczenia środków produkcji.</u>
<u xml:id="u-53.2" who="#komentarz">(Różne głosy na prawicy)</u>
<u xml:id="u-53.3" who="#PDiamand">Ależ Panowie wszyscy jesteście wciąż świadkami przenikania ducha socjalistycznego we wszystkie pory naszego społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-53.4" who="#komentarz">(Głosy: Nie! Odwrotnie!)</u>
<u xml:id="u-53.5" who="#PDiamand">Kapitalistyczne spółki akcyjne mają charakter zapożyczony z przyszłego ustroju.</u>
<u xml:id="u-53.6" who="#komentarz">(Głos: Nie wiem)</u>
<u xml:id="u-53.7" who="#PDiamand">Ale ja wiem. Chodzi o to, ażeby środki produkcji dostały się w ręce produkujących. A organizacje ultrakonserwatywne spożywców, a organizacje wytwórcze, czy to nie są momenty ujawniającego się socjalizmu? Panowie nie wiecie o tem, sprawy sobie z tego nie zdajecie, albo zdać nie chcecie, ale przecież tak jest. Rozwój społeczny posuwa się co raz bardziej naprzód i idea socjalizmu zdobywa mózgi ludzkości, niezaprzeczenie przez nikogo nie zatrzymana. Jeżeli Panowie myślicie, że Wasza policja, Wasi prokuratorzy, Wasze sądy, Wasi historiopisarze, Wasi pedagogowie...</u>
<u xml:id="u-53.8" who="#komentarz">(P. Ilski: Czy Wy jesteście poza Państwem?)</u>
<u xml:id="u-53.9" who="#PDiamand">Ja widzę państwo podzielone na klasy.</u>
<u xml:id="u-53.10" who="#komentarz">(P. liski: Państwo jest jedno! Różne okrzyki)</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#WicemarszałekSeyda">Proszę Panów nie przerywać mówcy. Zwracam mówcy uwagę, iż mówi godzinę, proszę, żeby się streszczał.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#PDiamand">Nie zatrzymacie pochodu socjalizmu, nie zatrzymacie! Jeżeli my tutaj stoimy na gruncie państwowym i prowadzimy walkę o odbudowę Polski, o odbudowę jej skarbu, to jesteśmy świadomi, że robimy dobrą socjalistyczną robotę Jeżeli my budujemy z Wami to Państwo, to budujemy go dla socjalistycznej przyszłości Polski, i w tem zrozumieniu proszę przypatrzeć się naszej współpracy.</u>
<u xml:id="u-55.1" who="#komentarz">(Oklaski na lewicy)</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#WicemarszałekSeyda">Głos ma p. Bitner.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#PBitner">Wysoka Izbo!</u>
<u xml:id="u-57.1" who="#PBitner">Zajmujemy się uchwaleniem prowizorium budżetowego na II kwartał przy odgłosach powszechnego niezadowolenia w kraju. Odgłosy tego niezadowolenia, pomruki dochodzą niewątpliwie do uszu każdego z posłów i wymagają bezwzględnie bacznej uwagi po to, ażeby ewentualnie zbliżającą się burzę w uczuciach zgasić, ażeby doprowadzić kraj do uspokojenia. Ale to uspokojenie kraju, ta naprawa stosunków jest możliwa tylko wówczas, jeżeli raz przecież z tej trybuny zechcemy mówić prawdę w oczy zarówno krajowi, jak Rządowi, jak tem bardziej wielu przedstawicielom lewicy.</u>
<u xml:id="u-57.2" who="#komentarz">(P. Taraszkiewicz: I widzieć prawdę)</u>
<u xml:id="u-57.3" who="#PBitner">Za swój cel, za swoje dzisiejsze zadanie w imieniu naszego stronnictwa postawiłem sobie powiedzieć tę prawdę zarówno krajowi, jak i tym, którzy w tym kraju nieustannie wywołują niepokój i burzę.</u>
<u xml:id="u-57.4" who="#PBitner">Nie ulega wątpliwości, że kraj stoi nad brzegiem ruiny, nie ulega wątpliwości, że wikłamy się w zagadnieniach walutowych i gospodarczych, nie ulega wątpliwości, że to nieuregulowanie zagadnień walutowych doprowadza do wahań cen za produkty wiejskie i miejskie, do niewspółmierności sum, płaconych jako zarobki, a ta niewspółmierność zarobków i cen towarów musi z konieczności wywoływać niezadowolenie w kraju.</u>
<u xml:id="u-57.5" who="#PBitner">A gdy stwierdzamy stan faktyczny, zapytajmy również kto ponosi winę za ten stan, kto jest winowajcą tego, że Polska znajduje się w takim okresie dziejowym, kto jest winien temu, że jak wszyscy dzisiaj widzą, stoimy nieomal na skraju przepaści.</u>
<u xml:id="u-57.6" who="#komentarz">(P. Polakiewicz: Lewica)</u>
<u xml:id="u-57.7" who="#PBitner">Zanalizujmy obiektywnie sytuację a podstawie cyfr, a przeprowadziwszy analizę rzeczową i spokojną, zobaczymy, że będzie miał słuszność p. Polakiewicz, iż lewica jest przyczyną tych nieszczęść. Wszystkie rządy poprzednie, nie wyłączając rządu gen. Sikorskiego, nie wyłączając nawet wielu z działań Sejmu Ustawodawczego, zastanawiały się nad szeregiem zagadnień gospodarczych, a przecież mimo 4-letniego zastanawiania się nad temi sprawami dzieje się coraz gorzej i ta naprawa nie nadchodzi.</u>
<u xml:id="u-57.8" who="#PBitner">Jakże można prowadzić tę kampanię i oskarżać Rząd obecny, oraz przedstawicieli, stronnictw, które Rząd popierają, że ich jest winą obecna sytuacja, jeżeli przytoczę Panom wyjątek pamiętnej mowy z 4 października 1921 roku, w której taki sam stan, jaki mamy dzisiaj, został już odmalowany przed dwoma laty. W mowie tej p. Minister Skarbu Michalski daje nam opis sytuacji, która odpowiada zupełnie chwili bieżącej: „Państwo i społeczeństwo pogrążają się w otchłań zamętu. Deficyt Państwa rośnie, prasa biletowa pracuje z chyżością coraz większa, pieniędzy coraz więcej, ceny artykułów idą w górę, kurs marki spada w ten sposób, że niezadługo pieniądz nasz stać się może tylko pieniądzem lokalnym. Przesilenie finansowe stało się w całej rozciągłości przesileniem państwowem”. Jeżeli dwa lata temu w ten sposób sytuacja opisana jest zupełnie analogiczną z tą, jaką mamy w tej chwili, jeżeli powiem więcej, dzisiaj tylko barwy są daleko bardziej zgęszczone i ponure, toć przecież za to, co było dwa lata temu, nie może chyba odpowiadać Rząd obecny.</u>
<u xml:id="u-57.9" who="#PBitner">I oto ten pan minister Skarbu, ów maź zatrzymał na czas dłuższy to Państwo, które chyliło się. ku pochyłości, powstrzymał spadek waluty, postawił ją ma pewnym poziomie i cóż za wdzięczność za to uzyskał od Panów? Oto nadszedł znowu kryzys czerwcowy, pamiętny nam wszystkim, po którym staczaliśmy się w przepaść.</u>
<u xml:id="u-57.10" who="#komentarz">(P. Żuławski: A kto był wtedy ministrem skarbu?)</u>
<u xml:id="u-57.11" who="#PBitner">I proszę Panów, od tego czasu jakież to rządy rządziły, czy potem nie przyszedł rząd pana prezydenta Nowaka popierany przez panów z lewicy? Czy po rządzie pana prezydenta Nowaka nie przyszedł rząd pana generała Sikorskiego, popierany przez, panów z lewicy? Czy nie rządził przez rok Polską i do jakich rezultatów Polskę doprowadził? O tem powiedział! nam już pan poseł Byrka i wskazał do jakiego stopnia szedł dalszy druk banknotów. Wskazał na fakt, że w ciągu tego roku ilość banknotów trzykrotnie została podwyższona w stosunku do wszystkich poprzednich energii.</u>
<u xml:id="u-57.12" who="#komentarz">(Różne okrzyki na lewicy. Głos: A kto był ministrem Skarbu?)</u>
<u xml:id="u-57.13" who="#PBitner">Jeśli obecnie p. Minister Skarbu Linde stwierdził, że pomimo kryzysu walutowego, pomimo złego stanu Skarbu, produkcja nasza się nie zmniejsza, jeśli stwierdza, że urodzaje są dobre, że bilans handlowy mamy dodatni, jeśli jednym słowem w ekonomicznych warunkach nie widzi przyczyny obecnego stanu Państwa i Skarbu Państwa, to znaczy to jedno, że ta przyczyna leży w innej dziedzinie, w dziedzinie moralnej i politycznej. Jeśli chodzi o to, to zadaniem naszego stronnictwa jest stwierdzić z ubolewaniem, że zarówno w narodzie, jak i niestety bardzo często w Sejmie panuje rozbieżność zasad i czynów: panuje samochwalstwo i egoizm z jednej strony, a demagogia z drugiej.</u>
<u xml:id="u-57.14" who="#komentarz">(Wrzawa, różne okrzyki na lewicy)</u>
<u xml:id="u-57.15" who="#PBitner">Panowie, postawcie nam konkretne zarzuty. Czas przypomnieć, co również dwa lata temu przypomniał p. Minister Skarbu Michalski, że w XVII wieku o Polsce mówiono: W Polsce są tylko partie, nie widzę tam narodu.</u>
<u xml:id="u-57.16" who="#komentarz">(Głos na lewicy: To już w XVI wieku mówiono)</u>
<u xml:id="u-57.17" who="#PBitner">Ale nie sięgajmy wieku XVI i XVII, przypomnijmy sobie, że gdy generał Foch, ten trzeźwy zwycięzca wojny wszechświatowej, przyjechał do Polski, to nie uczył nas, jak mamy naprawiać walutę i jak mamy wglądać w nasze stosunki, gospodarcze, ten wielki, trzeźwy zwycięzca współczesny stwierdzał, we wszystkich swoich przemówieniach podkreślił z całym naciskiem, żebyśmy zwrócili uwagę na stronę moralną naszego życia publicznego. Proszę Panów, to zaprzepaszczenie w życiu publicznem zasad chrześcijańskich, to zerwanie z zasadami etycznemi, ten egoizm i ta demagogia, to są te istotne przyczyny, które w konsekwencji muszą się odbić i na naszem życiu gospodarczem.</u>
<u xml:id="u-57.18" who="#komentarz">(Głos: A co Pan powie o faszystowskich organizacjach?)</u>
<u xml:id="u-57.19" who="#PBitner">Z faszystowskiemi organizacjami nie mamy nic wspólnego, a jeżeli chce Pan wiedzieć, to powiem jedno, że we Włoszech stronnictwo, które jest analogiczne do naszego, zwalcza faszyzm.</u>
<u xml:id="u-57.20" who="#PBitner">Dla przykładu, w jaki sposób te przyczyny moralne wpływają na bieg materialnego życia narodu, pozwolę sobie zanalizować nie czterolecie od uzyskania niepodległości, ale okres poprzednich rządów p. gen. Sikorskiego. P. gen. Sikorski, w swojem przemówieniu tu z tej trybuny nam oświadczył, że jednem z najpilniejszych zadań jego rządu będzie sanacja ogólna Państwa, a zwłaszcza sanacja finansów, że Rząd zrobi wszystko, ażeby zmniejszyć wydatki i wszędzie dopilnuje „skromności w wydatkach i pełnej oszczędności” w kilka miesięcy. Później mieliśmy tę księgę preliminarza budżetowego, gdzieśmy w cyfrach ujrzeli tę skromność i oszczędność w wydatkach. Zadałem sobie trudu, żeby zbadać ten budżet, zanalizowałem jedna z najważniejszych części tego budżetu: budżet Ministerstwa Spraw Wojskowych i doszedłem do przekonania, że już w tym budżecie mieliśmy nieusprawiedliwione żądania w sumie 155 milionów fr. złotych, czyli na obecną cenę 6 bilionów marek. Skądże te 6 bilionów marek zbędnych żądań powstało? Powstało wskutek tego, że Rząd poprzedni, mówiąc nam o skromności i oszczędności w wydatkach, nie zadał sobie trudu zanalizowania tego budżetu, który przedstawił Sejmowi.</u>
<u xml:id="u-57.21" who="#komentarz">(Różne okrzyki na lewicy)</u>
<u xml:id="u-57.22" who="#PBitner">Robię tę analizę za p. Rudzińskiego, który tego żądał od Sejmu.</u>
<u xml:id="u-57.23" who="#PBitner">Cóż ta analiza wskazuje? Wskazuje taki ciekawy fakt, że w jednej tylko dziedzinie wyżywienia wojska Rząd oparł się na cyfrach niezgodnych z rzeczywistością np. cenę klg. owsa jako przeciętna cena ze stycznia została podana w tym budżecie na 900 marek. Zbadałem ceny giełdowe i cóż się okazuje? W styczniu cena owsa wynosiła na początku 490 marek, potem 510, 650, a najwyższa cena styczniowa wynosiła 750 marek za kilo, przeciętna cena styczniowa wynosi 620 marek za kilo, a Rząd podał 900 marek za kilo, o 31% wyżej od tego, niż było istotnie.</u>
<u xml:id="u-57.24" who="#PBitner">Zbadałem ceny i innych towarów, maki żytniej, pszennej, mydła, ziemniaków i t. d., i otrzymałem takie cyfry, że naprzyklad mąka pszenna została podana na 230.000 marek centnar, tymczasem cena przeciętna wynosiła 140.000 marek.</u>
<u xml:id="u-57.25" who="#komentarz">(P. Polakiewicz: Tu jest Wiceminister, którego można pociągnąć do odpowiedzialności za to)</u>
<u xml:id="u-57.26" who="#PBitner">Te cyfry Panowie mogą sprawdzić, jeżeli Panów to interesuje, mogę im moją pracę i moje zestawienie pokazać, Panowie mogą sprawdzić ceny rynkowe, ceny w preliminarzu budżetowym i zobaczą Panowie, że na tej zasadzie rząd zażądał w jednym tylko dziale, rząd poprzedni, gen. Sikorskiego, 100 miliardów marek za dużo, a 100 miliardów marek przeliczone na dzisiejszą walutę, to bilion marek.</u>
<u xml:id="u-57.27" who="#PBitner">Oto proszę Panów, jak w rzeczywistości wygląda skromność i oszczędność w żądaniach budżetowych poprzedniego rządu. Ale dodam do tego jeszcze kwiatki z tego budżetu. Weźmy samochody, które tak interesowały Sejm poprzedni. Okazuje się, że w preliminarzu budżetowym mamy w porównaniu z rokiem 1921 na samochody 7 razy więcej wydatków. Przeciętny wydatek na jeden samochód według cen obecnych wynosi 1/2 miliarda marek, i pytam się Panów, czy to to był ten rząd skromny i oszczędny w wydatkach?</u>
<u xml:id="u-57.28" who="#komentarz">(Głos: Słuchajcie.)</u>
<u xml:id="u-57.29" who="#PBitner">Może Panowie powiedzą, że to błąd, niedostrzeżenie, konieczność reparacji, czy czegoś podobnego, w samochodach, więc dam jeszcze jeden przykład. Oto na centralne władze wojskowe były kredyty w r. 1923, w porównaniu z 1921 r. żądane przez rząd poprzedni o 100% wyższe. Wiemy wszyscy, że rok 1921 był to rok wojny, demobilizacji i znacznie większej armii; wydatki tedy powinny być większe w tym właśnie roku, gdy tymczasem w roku 1923 centralne władze żądają kredytów o 100% wyższych.</u>
<u xml:id="u-57.30" who="#komentarz">(Głos na lewicy: W złocie)</u>
<u xml:id="u-57.31" who="#PBitner">Liczę w złocie, nie w markach, porównywam wszędzie budżety złote.</u>
<u xml:id="u-57.32" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Czy Skarb to wydal?)</u>
<u xml:id="u-57.33" who="#PBitner">Nie pytani, czy wydał, tylko czy ten preliminarz, który był planem gospodarczym, jest realny?</u>
<u xml:id="u-57.34" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy)</u>
<u xml:id="u-57.35" who="#PBitner">Jeszcze ostatni jeden kwiatuszek, z jaką ostrożnością poprzedni rząd myślą! o wydatkach. Oto w jednej pozycji są zadane kredyty na dwóch nowych inżynierów, którzy mieli pracować w wojsku. Na utrzymanie ich Rząd poprzedni na obecne ceny zażądał po 32 miliony marek miesięcznie za każdego.</u>
<u xml:id="u-57.36" who="#komentarz">(Głos: Słuchajcie)</u>
<u xml:id="u-57.37" who="#PBitner">Proszę Panów, tych rewelacji budżetowych mógłbym dać znacznie więcej.</u>
<u xml:id="u-57.38" who="#komentarz">(Głos: Zdaje się, że Pan się myli)</u>
<u xml:id="u-57.39" who="#PBitner">Cyfry te mam spisane i mogę Panu udowodnić. Pochodzimy do tego, że w wojsku naszem wydajemy dziennic na utrzymanie jednego żołnierza 7,17 franków francuskich, gdy w armii francuskiej wydaje się 4,40 franków. Weźmy ogólne wydatki na jednego żołnierza naszej armii: wedle żądań poprzedniego rządu wynoszą one 20 franków 70 centimów, a we Francji 13 franków 94 centimy, chociaż Francja ma wojska w Maroku, w Lewancie, w koloniach na całym święcie i wojska okupacyjne.</u>
<u xml:id="u-57.40" who="#PBitner">I pytam, jeżeli rząd poprzedni przedstawił nam tego rodzaju plan gospodarczy, nie ten plan., który się wyraża w pięknych przemówieniach tu z tej trybuny. lecz ten rzeczowy, w cyfrach, jak ten plan, ten preliminarz musiał się odbić na życiu Państwa. Jasną jest rzeczą, że musiał prowadzić do katastrofy, bo wydatki były o 20% do 30% za wysokie.</u>
<u xml:id="u-57.41" who="#komentarz">(P. Michalak: A co się stanie, jak Rząd złoży w październiku preliminarz, wtedy też pogadamy)</u>
<u xml:id="u-57.42" who="#PBitner">Nasz budżet wojskowy, wynosi według poprzedniego preliminarza 710 milionów złotych polskich, czyli 2 i pół biliona marek po kursie 3600 marek za złoty polski.</u>
<u xml:id="u-57.43" who="#PBitner">Gdyby w tym budżecie były zrobione oszczędności, bez narażenia siły zbrojnej Państwa, zaspakajając wszystkie potrzeby żołnierza. który mimo tak wysokiego budżetu jest głodny i obdarty, moglibyśmy zrobić 20% do 30% oszczędności.</u>
<u xml:id="u-57.44" who="#komentarz">(Głos: Na papierze)</u>
<u xml:id="u-57.45" who="#PBitner">To co panom przytoczyłem w jednym tylko dziale i co wskazuje na kompletne marnotrawienie grosza publicznego przez rząd poprzedni, wskazuje również na to, że dalekie są czyny od słów, w Polsce.</u>
<u xml:id="u-57.46" who="#komentarz">(Głos: To pod pańskim adresem)</u>
<u xml:id="u-57.47" who="#PBitner">Przytaczam konkretne rzeczy.</u>
<u xml:id="u-57.48" who="#PBitner">Drugą przyczyną klęsk i ruiny naszej, poza tą rozbieżnością czynów i słów rządów poprzednich, jest powszechna w Polsce demagogia.</u>
<u xml:id="u-57.49" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Oj prawda!)</u>
<u xml:id="u-57.50" who="#PBitner">Dobrze, że Panowie sami przyznają. Przytoczę Panom parę wypadków, nie z wiecu, lecz tu z działalności Sejmu. Jest wniosek jednego z tu obecnych stronnictw „Wyzwolenia”, ażeby przy podatku majątkowym zwolnić zupełnie od podatku wszystkie majątki, które liczą poniżej 15.000 złotych polskich. Ponieważ 15.000 złotych to jest kapitał pół miliarda marek, to równa silę conajmniej wartości 70 morgów ziemi. I było stronnictwo, które licytując się z innemi, chcąc pochwalić się przed swoimi wyborcami, jak dba o to, żeby nie spełniali obowiązków wobec Państwa i Skarbu, postawiło wniosek, żeby zwolnić pół miliarda kapitału zupełnie od podatku majątkowego. A proszę Panów, Panowie, którzy mówicie o tem, że obecny rząd i obecna większość sejmowa nie chciała badać budżetu, zapominacie o jednem, że w pełni prac nad preliminarzem budżetowym otrzymaliśmy kategoryczne żądanie pana Wicemarszałka Moraczewskiego, ażeby przerwać obrady nad budżetem i przejść do ustawy, niewątpliwie bardzo poważnej, ustawy urzędniczej. Gdyśmy przerwali, gdyśmy ulegli temu żądaniu, uważając, że istotnie położenie urzędników jest ciężkie, to znaleźli się właśnie po stronie panów z lewicy tacy ludzie, którzy stawiali wnioski niemożliwe do spełnienia przez Skarb, a gdy im odpowiedziano, że Skarb nie zniesie tych ciężarów, to jeden z panów kolegów z P. P. S. powiedział dosłownie na Komisji: „Marek można nadrukować, zawsze ich starczy”. To ma być proszę Panów, zrozumienie interesów Skarbu? To ta polityka, która polega na licytacji, to ta polityka, która się liczy tylko z tłumami i nie umie, tu w Sejmie przynajmniej stanąć na stanowisku Państwa?</u>
<u xml:id="u-57.51" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy).</u>
<u xml:id="u-57.52" who="#PBitner">Panów interesuje podatek majątkowy. W odpowiedzi na to muszę powiedzieć, że stronnictwo nasze uważa, że nie tylko demagogia, ale i egoizm, jest jednym z tych czynników, które bezwzględnie podkopują ustrój Państwa.</u>
<u xml:id="u-57.53" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Obłuda)</u>
<u xml:id="u-57.54" who="#PBitner">Pan czyta tylko „Robotnika”, wobec tego nie mogę z Panem dyskutować.</u>
<u xml:id="u-57.55" who="#komentarz">(Głos: Takie dobre pismo!)</u>
<u xml:id="u-57.56" who="#PBitner">Jeśli Panów interesuje podatek majątkowy, to stwierdzić muszę, że właśnie nie na żądanie opozycji, lecz wskutek naszego konkretnego stanowiska i naszej propozycji — nie dlatego, żebym się chciał chwalić na przyszłość, lecz chcę stwierdzić fakt prawdziwy z przeszłości — wskutek naszego stanowiska podatek majątkowy w tej formie przeszedł, jaka i Panów wielce zadawała; wskutek naszego żądania został podzielony kontyngent między poszczególne bogate warstwy wytwórcze, obciążono przemysł, handel i wielkie obszary: wskutek naszego żądania obniżono skałę opłat podatnikom biednym, którzy będą prawie zwolnieni od tego podatku, bo daliśmy na tylko 1% — gdy w wyższych skalach do 13% od majątku i to było stanowisko naszego stronnictwa Chrześcijańskiej Demokracji za które wstydzić się nie potrzebujemy.</u>
<u xml:id="u-57.57" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-57.58" who="#PBitner">Ale rozumiemy, że są siły i w tem Sejmie, które z punktu widzenia egoistycznych interesów klasowych często utrudniają pracę tego Sejmu, utrudniają najwięcej pracę Skarbu, utrudniają możność sanacji wogóle stosunków w Polsce. Nie będę się już zastanawiał nad przebiegiem obrad nad podatkiem majątkowym, który jest tego ilustracją, wskażę Panom przykłady drobniejsze, jak w tym egoizmie stanowym, jak w tej walce interesów występują, osoby, któreby pragnęły przejść wszelkie możliwe w walce interesów! granice. Dochodził do tego, że nie tylko podatków uchwalać nie chcą, ale nawet są tacy, którzy chcą znieść np. opłaty targowe rzekomo walcząc o interesy ludności wiejskiej. Nawet opłaty targowe były dla niektórych posłów Wysokiej Izby solą w Oku. Proszę Panów, dlatego muszę stwierdzać te wszystkie fakty obiektywnie i muszę powiedzieć prawdę wszystkim tu Panom obecnym. Muszę stwierdzić, że nasz stan skarbowy nie może ulec naprawie, dopóki się nie zmieni sytuacja w Sejmie i nie nastąpi zmiana atmosfery zarówno we wszystkich stronnictwach, reprezentowanych w tej Wysokiej Izbie.</u>
<u xml:id="u-57.59" who="#komentarz">(P. Waszkiewicz: Zacznijcie od siebie)</u>
<u xml:id="u-57.60" who="#PBitner">Myśmy już od siebie zaczęli.</u>
<u xml:id="u-57.61" who="#komentarz">(P. Waszkiewicz: Zawsze przykład jest lepszy niż słowa)</u>
<u xml:id="u-57.62" who="#PBitner">Gdyby ta praca nasza w Sejmie znalazła zrozumienie i stwierdzenie, że. wykonywamy przedewszystkiem obowiązki wobec kraju, a potem wobec Własnego stanu, toby inaczej przedstawiała się sytuacja w kraju.</u>
<u xml:id="u-57.63" who="#komentarz">(P. Żuławski: Czytaj pan „Dziennik Bydgoski”. — P. Bigoński: Czytaj go Pan, jak o Panu będę pisał)</u>
<u xml:id="u-57.64" who="#PBitner">Z wielkim niepokojem stwierdzić muszę, że istotnie Polska chyli się ku ruinie w naszych oczach i zapóźno będzie stawiać i uchwalać podatki, za późno będzie cofać wnioski o zwolnieniu majątku do 15.000 złotych. Za późno będzie i może przyjść czas — aby i ten czas nie nadszedł — że musnęlibyśmy wrócić do czytania Mickiewicza i Skargi.</u>
<u xml:id="u-57.65" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Skarga był lepszy od Pana)</u>
<u xml:id="u-57.66" who="#PBitner">Bezwzględnie, proszę Pana, mojej skromnej osoby nawet nie porównywam.</u>
<u xml:id="u-57.67" who="#PBitner">W tej sytuacji, gdzie nie tyle zagadnienia gospodarcze, jak to widzieliśmy, lecz zagadnienia moralne grają pierwszorzędną rolę, gdzie życie publiczne wielkim głosem od nas domaga się wprowadzenia weń zasad chrześcijańskich,...</u>
<u xml:id="u-57.68" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-57.69" who="#PBitner">... w tym momencie nie będę się zastanawiał szczegółowo nad środkami naprawy skarbu. One w zrozumieniu naszego stronnictwa są jasne, są często powtarzane. Ilu było ministrów, ile narad, ile rad dawano, jak uzdrowić walutę! Są te rady dla wszystkich jasne, nie ulegające wątpliwości.</u>
<u xml:id="u-57.70" who="#komentarz">(Głos: Prócz endeków)</u>
<u xml:id="u-57.71" who="#PBitner">Któż nie powie, że przedewszystkiem należy wprowadzić maksymalne opodatkowanie, zwłaszcza klas posiadających? Któż nie przyzna, że trzeba poczynić maksymalne oszczędności i zrównoważyć budżet i wskutek takiego stanu budżetu po zrównoważeniu go dojść do sanacji waluty? Nasze stronnictwo widzi wyraźnie, że nie w poszukiwaniu nowych programów, nie w przeprowadzaniu nowych dyskusji nad planem sanacji Skarbu, lecz w pracy realnej tkwi istotne uzdrowienie naszych stosunków. A tę pracę realną i rzeczową rozumiemy tylko w ten sposób, że Rząd w swoim czasie przedstawi preliminarz budżetowy na rok 1924 i że Sejm w swoim czasie tym preliminarzem się zajmie.</u>
<u xml:id="u-57.72" who="#PBitner">Uświadamiamy sobie doskonale, że plan sanacji nie polega na pięknych słowach, lecz musi się wyrażać właśnie w tej księdze preliminarza budżetowego, że tam powinny być, odzwierciedlone wszystkie zamierzenia Rządu zarówno w zakresie podatków jak i wydatków państwowych. Tymczasem Sejm nasz od lat 4 nie mógł uchwalić ani jednego budżetu, dlatego, że budżet był przedstawiany zawsze za późno. Również i „rząd naprawy Rzeczypospolitej”, przyszedłszy po rządzie, również popieranym przez lewice polską, przedstawili preliminarz budżetowy nie w styczniu, nie w lutym, nie w marcu, lecz dopiero w maju.</u>
<u xml:id="u-57.73" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Rządy zmieniały się jak rękawiczki, więc nie mogły przedstawiać preliminarza)</u>
<u xml:id="u-57.74" who="#PBitner">Pierwszem naszem żądaniem jest przedstawienie preliminarza budżetowego w swoim czasie i stwierdzamy z zadowoleniem, że p. Minister Skarbu Linde oświadczył, że w tym właśnie czasie zamierza budżet przedstawić.</u>
<u xml:id="u-57.75" who="#komentarz">(Głos na lewicy: To zdaje się jego śpiew łabędzi)</u>
<u xml:id="u-57.76" who="#PBitner">Dalej wysunęliśmy zasadę, i były to rezolucje naszego właśnie klubu na Komisji Budżetowej, że budżet u nas powinien być budżetem do krańca oszczędnościowym i że wszelkie inwestycje, które nie są niezbędne do tego, by prowadzić życie gospodarcze w roku 1924, powinny być skreślone, że wszelkie niedopatrzenia i powoływania się na cyfry niezgodne z rzeczywistością nie mogą tam mieć miejsca i że budżet musi być dostosowany nie do zamiaru budowania Państwa na wieki, lecz do dochodów państwowych, jakie są przewidywane w roku 1924.</u>
<u xml:id="u-57.77" who="#komentarz">(Oklaski na prawicy)</u>
<u xml:id="u-57.78" who="#PBitner">Wreszcie w naszych rezolucjach żądamy, aby jeszcze w tym roku Rząd zaczął od doraźnych oszczędności. I tu również spotkaliśmy się z życzliwem stanowiskiem Rządu, który odpowiednie zarządzenia już wydał we wszystkich resortach.</u>
<u xml:id="u-57.79" who="#komentarz">(Głos na lewicy: I temu wierzycie!)</u>
<u xml:id="u-57.80" who="#PBitner">Prócz tego uważamy za konieczne, aby nie czekając na wyniki budżetu 1924 r., Rząd już obecnie przystąpił do prac przygotowawczych nad wprowadzeniem w Polsce Banku Emisyjnego i nowej waluty i aby z chwilą, gdy zaczną się równoważyć stosunki, natychmiast przystąpił do reformy walutowej.</u>
<u xml:id="u-57.81" who="#PBitner">Oprócz tych wszystkich znanych wskazań skarbowych pragnęlibyśmy zwrócić uwagę Rządu na to, że stosunki w sprawach robotniczych nie są w Polsce normalne, że zarobki robotników, zgodnie z cyframi samego Rządu, wahają się od 30% do 70% zarobków przedwojennych i to wówczas, kiedy ceny produktów są dzisiaj — przynajmniej częściowo — wyższe od przedwojennej równi złota. I pytam, jakże robotnik, który przed wojną miał budżet zbliżony do minimum egzystencji, może na dłuższą metę pracować, gdy obecnie zarabia 1/3 część zarobków przedwojennych!</u>
<u xml:id="u-57.82" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Komedię Pan urządza, Panie Kolego).</u>
<u xml:id="u-57.83" who="#PBitner">W Pańskiem mniemaniu każde słowo prawdy jest komedia. Otóż żądamy stanowczo, ażeby nastąpiła naprawa w tej dziedzinie, zabagnionej przez poprzednie rządy, bo te 30% zarobków robotniczych w stosunku do przedwojennych, powstały nie odrazu!</u>
<u xml:id="u-57.84" who="#komentarz">(Oklask w centrum i na prawicy. Wrzawa na lewicy).</u>
<u xml:id="u-57.85" who="#PBitner">Czteroletnie poprzednie rządy Wasze...</u>
<u xml:id="u-57.86" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy)</u>
<u xml:id="u-57.87" who="#PBitner">... rządy przez Was popierane doprowadziły do tego stanu, że robotnik, płacąc podatek „emisyjny”, nie może korzystać z dobrodziejstw państwa niezawisłego.</u>
<u xml:id="u-57.88" who="#komentarz">(Wrzawa, różne okrzyki na lewicy).</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#WicemarszałekSeyda">Mówca oświadcza, że jeden z posłów zarzucał jego wywodom oszustwo i obłudę i że żąda satysfakcji. Zapytuję, kto to powiedział?</u>
<u xml:id="u-58.1" who="#komentarz">(P. Śledziński: Ja powiedziałem).</u>
<u xml:id="u-58.2" who="#WicemarszałekSeyda">Przywołuję Posła za to do porządku.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#PBitner">Dlatego też proszę Sz. Panów, będziemy oddziaływali w granicach naszej możliwości na Rząd, ażeby doprowadził wreszcie przynajmniej do stopniowej naprawy tych stosunków, ażeby robotnik miał więcej niż jedną trzecią zarobku przedwojennego, bo istotnie, niema tak cierpliwych i patriotycznych robotników na świecie, jak robotnicy i pracownicy Polacy, ale wszelka cierpliwość może pęknąć. Dlatego prosimy i zwracamy uwagę, że wśród wielu innych zagadnień i zagadnienie doprowadzenia zarobków pracowniczych i robotniczych do norm przedwojennych, do norm, znajdujących się w określonym stosunku do cen produktów i. do cen wytwórczości, jest pierwszym obowiązkiem obecnego Rządu.</u>
<u xml:id="u-59.1" who="#PBitner">Ale Wysoki Sejmie, nie doprowadzimy nigdy do sanacji, mimo najlepszych planów, nie doprowadzimy do żadnej naprawy stosunków, jeżeli sprawdzać się będą słowa poprzedniego mówcy, pana posła Diamanda, którego zresztą szanuję w jego przemowach, że tylko stanowisko walki klasowej i patrzenie na interes Państwa z punktu widzenia klas może uzdrowić stosunki. Oto tu jest korzeń zła, oto tu jest istotnie zły wpływ socjalizmu, który nie tylko wpływa na warstwy robotnicze, ale i na inne stany, nie tylko na stan pracujący, ale i na warstwy posiadające, tak że swoje egoizmy klasowe wysuwają na pierwszy plan. I dopóki, proszę Panów, wszystkie stany w Polsce nie przypomną sobie, że stanowią jedność i całość, dopóki nie przypomnimy sobie tej wielkiej prawdy, którą głosimy od wieku XVI w naszym ruchu, albo w ruchach analogicznych, że należy współpracować ze wszystkiemi stanami, że należy doprowadzić do tego, żeby obowiązki wykonywali nie tylko pracujący, ale i posiadający, że w myśl zasady chrześcijańskiej własność nakłada wielkie obowiązki, że własność zmusza do tego, ażeby nieść z tej własności pomoc nieszczęśliwym, a przynajmniej zadowolić sprawiedliwe żądania pracujących, dopóki tego nie zrozumiemy, dopóki chrześcijaństwo będzie tylko gdzieś w kościołach, a nie w życiu publicznem. dopóty socjalizm będzie zwyciężał, i dopóty będzie miał rację p. pos. Diamand. że bliski może być czas, gdy ten kierunek zwyciężać może.</u>
<u xml:id="u-59.2" who="#komentarz">(Głos [nieczytelne]: Musi)</u>
<u xml:id="u-59.3" who="#PBitner">Bo, jeśli mamy współpracować z klasami posiadającemi, jeśli możemy i uważamy za konieczne współpracować w zgodzie, a nie w walce, to pod tym warunkiem, że klasy posiadające wykonają sumiennie obowiązki na nie nałożone przez zasady chrześcijańskie.</u>
<u xml:id="u-59.4" who="#komentarz">(Brawa)</u>
<u xml:id="u-59.5" who="#PBitner">I wreszcie jest jeszcze jeden warunek, ażebyśmy my posłowie, którzy przecież musimy w działalności swojej w zasadzie stanowić kwiat narodu, w zasadzie powiadam, przypomnieli sobie, że nie wolno nam. w naszej pracy codziennej, czy to w komisjach, czy na tej trybunie używać naszego stanowiska na popieranie interesów tylko stanowych, zapominając o interesach Polski. Czas przypomnieć tu, co napróżno wołano w wieku XVI, że należy posłów nawoływać do szerokiej, wszechstronnej miłości, do miłości przywodzić „przezacni panowie, którzyście na to zjechali, ażeby o tem myśleć i radzić, jakoby lud wszystek nie ginął i wasza ku Rzeczypospolitej miłość górna i szczera wykazać to mogła”.</u>
<u xml:id="u-59.6" who="#komentarz">(Skarga)</u>
<u xml:id="u-59.7" who="#PBitner">Nic sądzę, proszę Panów, żeby w wielu wnioskach i w wielu słowach ta miłość ku Rzeczypospolitej rzeczywiście się wykazywała w tym Sejmie.</u>
<u xml:id="u-59.8" who="#PBitner">Nie wiem, czy wnioski, które tu przytaczałem, świadczą o tej miłości, i czy my, spoglądając na wszystkie sprawy z punktu widzenia stanowego, nie zgubimy Polski tak, jak ją zgubiono w wieku XVII wskutek egoizmu jedynie warstwy szlacheckiej, i czy ci panowie z lewicy, którzy tym egoizmem chcą przeniknąć wszystkie warstwy ludu, który dziś w Polsce rządzi, nie są naśladowcami wygasłych haseł szlacheckich, przystosowanych do wieku XX.</u>
<u xml:id="u-59.9" who="#PBitner">Wobec tego, stwierdzając stanowczo, że te wszystkie wnioski i zasady mojego przedmówcy, posła Diamanda są stanowczo sprzeczne z zasadami chrześcijańskiemi i są im wręcz wrogie, że mogą prowadzić istotnie tylko do katastrofy w społeczeństwie, jakiej wyniki widzieliśmy na wschodzie, ośmielam się twierdzić, że nie możemy na takie stanowisko klasowe się zgodzić i dlatego ten Rząd, jakkolwiek widzimy niektóre jego błędy — popieramy.</u>
<u xml:id="u-59.10" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Moraczewski)</u>
<u xml:id="u-59.11" who="#PBitner">I wobec tego nasze stronnictwo, kierując się interesem całego Państwa, a nie jednego stanu, będzie głosowało za prowizorium budżetowem.</u>
<u xml:id="u-59.12" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Tu jest właśnie obłuda!)</u>
<u xml:id="u-59.13" who="#komentarz">(Oklaski na ławach Chrześcijańskiej Demokracji).</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Proponuję przerwać dalszą debatę na ten temat, mimo wszelkich starań nie możemy już dzisiaj jej skończyć, bo biuro nie jest w stanie pisać wskutek zmęczenia. Jutro urządzimy dwa posiedzenia: jedno przed południem, na którem ukończymy debatę nad prowizorium budżetowem, a drucie popołudniu, które poświęcimy podatkowi majątkowemu.</u>
<u xml:id="u-60.1" who="#WicemarszałekMoraczewski">Przystępujemy do uzasadnienia nagłości wniosków. Wniosek p. Kapelińskiego i tow. o zaprzestanie wypłaty premii od drzewa, wywożonego za granicę. Do uzasadnienia nagłości głos ma p. Kapeliński.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#PKapeliński">Wysoki Sejmie! Z dniem 1 lipca została wprowadzona zniżka taryfowa dla obrobionego drzewa, wywożonego za granicę. Jest to zwyczajna premia, którą Państwo płaci za wywóz drzewa. Pozatem jest tam jeszcze jeden ustęp, który daje niektórym towarzystwom możność obracania tą zniżką przez 6 miesięcy bez procentu i bez zabezpieczenia od spadku waluty. Zapytać się więc należy, czy mamy taki nadmiar drzewa w kraju, czy to drzewo jest tak tanie, że aż Państwo musi dopłacać, ażeby je wywieźć za granicę? Odpowiedź jest wszystkim znana. W krain panuje głód drzewa. Budowle, zniszczone przez wojnę, nieodbudowane. ludność mieszka w ziemiankach, nowych budynków wznosić nie sposób z powodu drożyzny drzewa, a Państwo dopłaca za wywóz tego drzewa za granicę. I to wtenczas, kiedy społeczeństwo domaga się zupełnego zakazu wywozu drzewa. Kiedy komisje sejmowe obradują nad wprowadzeniem ceł wywozowych na drzewo. Komu więc premie są potrzebne? Oczywiście właścicielom lasów i spekulantom leśnym, bo ci swych apetytów nigdy nie nasycą. Ale jak mówi p. Minister Kolei Żelaznych na to się zgodzić? Czy nie wic, że koleje dają olbrzymie deficyty?</u>
<u xml:id="u-61.1" who="#PKapeliński">A przecież drzewo wywozi się za granicę setkami wagonów dziennie i te dopłaty kolejowe idą w tryliardy marek. Czy może Rząd dlatego tak opierał się poprawie bytu kolejarzy i innych funkcjonariuszów państwowych, że na marnych płacach pracowników chciał oszczędzić dla spekulantów leśnych? A może dla uzdrowienia Skarbu? Bo i tak można zrobić. Umierającemu z wycieńczenia także można krwi upuścić, ale oczywiście nie jest to metoda lekarza, to jest metoda konowałów i chory Skarb może zabić, więc z taką metodą należy zerwać.</u>
<u xml:id="u-61.2" who="#PKapeliński">Sądzę, że wniosek nasz zostanie uchwalony jednomyślnie, bośmy słyszeli od posłów z prawicy głoszone w sprawie oszczędności i sanacji Skarbu tak piękne rzeczy, że nie wątpię, że będziecie Panowie za tem głosowali. Proszę o uchwalenie nagłości i odesłanie wniosku do Komisji Komunikacyjnej dla rozpatrzenia merytorycznego.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Przeciwko nagłości nikt się nie zgłosił, przystępujemy do głosowania. Proszę Posłów, którzy są za nagłością, aby wstali. Stoi większość, nagłość przyjęta. Odsyłam wniosek do Komisji Komunikacyjnej.</u>
<u xml:id="u-62.1" who="#WicemarszałekMoraczewski">Dalej mamy wniosek p. Pławskiego i tow. w sprawie umowy, zawartej między Ministrem Kolei Żelaznych i wiedeńską fabryką „Lofag” na przeróbkę parowozów. Dla uzasadnienia nagłości swojego wniosku głos ma p. Pławski.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#PPławski">Wysoka Izbo! Deficyt kolejowy jest ogromny. Zdawałoby się, że przy tym stanie rzeczy oszczędność jest wskazana, jak to zresztą Ministerstwo Kolei nakazuje wszystkim dyrekcjom kolejowym. Jednak przy bliższem zbadaniu okazuje się, że Ministerstwo Kolei zawiera umowy, które narażają Skarb Państwa, na wielomiliardowe straty. Mam na myśli umowę, która zawarta została 8 czerwca r. b. między Ministerstwem Kolei Żelaznych w Polsce a fabryką wiedeńską budowy lokomotyw „Lofag”. Sprawa przedstawia się w ten sposób, że Ministerstwo Kolei Żelaznych płaci materiał plus 250% robocizny. Art. 2 umowy określa koszty, ale art. 13 powiada, że koszty materiału mają wynosić podwójny koszt robocizny. Jest to w umowach dotychczasowych niebywały wydatek. Ten wydatek, przeliczany na złote polskie, wynosi mniej więcej 33.600 złotych polskich od parowozu. Tymczasem takie same szerokotorowe parowozy rosyjskiego typu O. W., które się znajdują w Bąkowcu koło Dęblina przerabia na wąskie, normalne tory dyrekcja radomska i ta przeróbka i naprawa kosztowała 1000 złotych polskich. Jeżeli przyjmiemy, że naprawa, przeróbka parowozu nie będzie kosztowała nawet 1000, lecz dwa razy tyle, t. j. 2000 złotych polskich, to w każdym razie zaoszczędzimy na jednym parowozie 30.000 z górą złotych polskich. Jeżeli sumarycznie przeliczymy to na ogół 70 parowozów, to zobaczymy, że przeróbka i naprawa tych parowozów kosztowałaby tutaj 140.000 złotych polskich, a w Wiedniu 2.352.000 złotych polskich, czyli to znaczy, że 2.200.000 złotych polskich wydaje się na marne, wyrzuca się wprost ze Skarbu Państwa.</u>
<u xml:id="u-63.1" who="#PPławski">Jeżeli przyjmiemy pod uwagę, że Skarb Państwa jest w bardzo ciężkim stanie i że Ministerstwo Kolei potrzebuje parowozów, to powstaje pytanie, czy nie należałoby przerobić tych parowozów tutaj własnemi środkami dyrekcji radomskiej, a za pozostałą sumę 2.200.000 złp., co wynosi 55 miliardów marek, zakupić nowe parowozy. Wtenczas mielibyśmy te stare parowozy naprawione plus nowe parowozy, daleko mocniejsze niż te rosyjskie, które mają kilkunastoletnią pracę za sobą, nowe parowozy, któreby byty konstrukcji daleko lepszej niż stare Rosyjskie, i w ten sposób Skarb Państwa nie poniósłby nieprodukcyjnego zupełnie bezcelowego wydatku. Chciałbym jeszcze zwrócić uwagę Wysokiego Sejmu na to, że sprawa ta ma już pewną historię, poruszano ją w Komisji Komunikacyjnej, lecz w odpowiedzi p. Minister Kolei nadesłał na imię p. posła Kapelińskiego list, w którym twierdzi między innemi, że ta umowa jest dogodną dla Skarbu, i przytacza np. takie argumenty, że koszty transportu do Wiednia i z powrotem wszystkich 70 parowozów według dzisiejszego stanu waluty wynoszą około 4 i pół miliarda marek polskich. Ponieważ to było w czerwcu, a teraz dolar stoi dwa razy tyle, więc sam koszt transportu, według bezspornych danych Ministerstwa Kolei, które zupełnie nie jest zainteresowane w tem, żeby ten koszt obniżać, wynosi 9 miliardów marek polskich, za co możnaby kupić kilka parowozów. Więc gdy się już choćby pozostawi te parowozy w Polsce i nie będzie się ich transportowało do Wiednia, gdy się da zarobek bardzo szerokim rzeszom robotników, którzyby byli zatrudnieni przy tej naprawie, będzie to oszczędnością. umożliwi nabycie nowych parowozów i zatrudnienie tych rzesz robotniczych, które są pozbawione pracy.</u>
<u xml:id="u-63.2" who="#PPławski">W liście, który Pan Minister skierował do p. rosła Kapelińskiego, jest jeszcze umotywowanie następującej treści:</u>
<u xml:id="u-63.3" who="#PPławski">„Racjonalna przeróbka wymaga bezwzględnie zmiany kół na inne, przystosowujące parowóz do toru normalnego, przeliczenia wytrzymałości osi, czopów itd„ oraz wogóle zmiany i dostosowania ogólnej konstrukcji parowozów. Robotę taką można wykonać i dać wymagane gwarancje jedynie fabryka, doświadczona w konstruowaniu i budowie parowozów. jakiej w Polsce dotychczas nie mamy. Warszawska Spółka Budowy Parowozów i Chrzanowska Fabryka Lokomotyw będą budowały na razie znany, i już istniejący typ parowozu, a dopiero po nabraniu potrzebnego doświadczenia będą mogły przystąpić do skonstruowania i budowy oryginalnego własnego typu”. (Mówi):</u>
<u xml:id="u-63.4" who="#PPławski">Proszę Wysokiej Izby! Konstruowanie parowozów, a naprawa jest to rzecz zupełnie odmienna. Typ parowozu rosyjski jest znany o wiele lepiej tym inżynierom, którzy pracowali na kolejach b. zaboru rosyjskiego, i tym robotnikom, którzy umieją tę naprawę przeprowadzić. Wiedeńska fabryka nie zna tych parowozów i musi się dopiero uczyć dokonywania tej naprawy we właściwy sposób, specjalnie co do serii O — W. należącej do rosyjskiego typu. I dlatego powoływanie się na to, że ta wiedeńska fabryka jest bardziej powołana do przeprowadzenia remontu, jest niesłuszne nawet z technicznego punktu widzenia. Nie tylko finansowe, ale i techniczne względy zmuszają do tego, ażeby tych parowozów nie wysyłać.</u>
<u xml:id="u-63.5" who="#PPławski">Nakoniec ostatni argument, który przytoczony jest w tym liście, jest następujący:</u>
<u xml:id="u-63.6" who="#PPławski">„Z powyższych powodów, oraz chcąc wykorzystać chwilowo bardzo dogodną koniunkturę w krajach niemieckich, spowodowaną zastojem w fabrykach parowozów, Ministerstwo Kolei Żelaznych zwróciło się do fabryk niemieckich i austriackich z propozycją wykonania przeróbki. Zaproszone fabryki, chcąc za każdą cenę otrzymać zamówienie, licytowały się. ofiarując coraz korzystniejsze warunki naprawy”. (Mówi):</u>
<u xml:id="u-63.7" who="#PPławski">Otóż, gdyby Ministerstwo Kolei Żelaznych chciało wykorzystać koniunktury w Polsce i dać pracę tym rzeszom robotników, które jej będą pozbawione, słusznieby postąpiło, bo, jeżeli w Wiedniu fabryka może wychodzić z tych założeń, żeby nie pozbawiać pracy robotników wiedeńskich, i gotowa jest przyjąć nawet taki obstalunek, który zupełnie nie leży w jej kompetencji, jak naprawa starych rosyjskich parowozów, to tembardziej nasze Władzie kolejowe powinny liść po tej drodze, a tymczasem tego nie widzimy. I dlatego chciałbym zwrócić specjalną uwagę Wysokiemu Sejmowi na tą rzecz, tembardziej, że p. Minister w końcu listu do p. Kapelińskiego powiada:</u>
<u xml:id="u-63.8" who="#PPławski">„W końcu nadmieniam, że Ministerstwo Kolei Żelaznych, decydując się na oddanie parowozów szerokotorowych celem przeróbki do fabryk zagranicznych, zrezygnowało jednocześnie z dostawy pi zez fabryki zagraniczne takiej samej ilości nowych parowozów, co połączone jest z wielką korzyścią dla Skarbu Państwa, ponieważ koszt przeróbki jednego parowozu wyniesie nie więcej jak ceny kupna nowego parowozu”.</u>
<u xml:id="u-63.9" who="#PPławski">Wiemy, że te parowozy wszystkie są stare, maja kilkanaście lat i nie wiem, czy długo jeszcze będą mogły być używane po przeróbce w Wiedniu. Tymczasem, dlatego, że te parowozy oddaje się do reperacji fabryce niemieckiej. Państwo Polskie nie będzie mogło nabyć parowozów nowych, na co bezwzględnie nie można się zgodzić, bo jeżeli nowe parowozy są koniecznie potrzebne to możnaby je zakupić, naprawiając stare w warsztatach krajowych.</u>
<u xml:id="u-63.10" who="#PPławski">Kończąc, proszę o uchwalenie nagłości wniosku. polegającego na tem, aby wstrzymać wysłanie parowozów do Wiednia i rozwiązać umowę niekorzystna dla Państwa Polskiego. Pozwalam sobie mieć nadzieję, że nagłość wniosku będzie przyjęta.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Głos ma p. Minister Kolei Żelaznych.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#MinisterKoleiKarliński">Wysoki Sejmie!</u>
<u xml:id="u-65.1" who="#MinisterKoleiKarliński">Z miłą chęcią godzę się na nagłość tego wniosku w tej myśli, że sprawa przez wnioskodawców poruszona zostanie w Komisji w jak najszybszym czasie wszechstronnie wyjaśniona.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Głos ma p. Gerlicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#PGerlicz">Wysoki Sejmie!</u>
<u xml:id="u-67.1" who="#PGerlicz">Musimy się przy sposobności tego wniosku zastrzec w imieniu Związku Ludowo-Narodowego przeciw temu, żeby z powodu rozporządzenia każdego ministerstwa zabierać Wysokiemu Sejmowi drogi czas, bo wtedy oczywiście, nic innegobyśmy nie robili, jak tylko debatowali nad nagłemi wnioskami. W zasadzie bylibyśmy więc przeciwko nagłości tego wniosku. Ale nie ulega wątpliwości, że p. Pławski zupełnie szczegółowo Wysokiemu Sejmowi przedstawił tę sprawę, która jest dlatego tylko specjalnie ciekawa, że jest związana z sanacją naszego Skarbu i że każdy dolar, który musimy zapłacić zagranicy, jest dla nas klęską, powtóre zaś naprawdę, jeżeli coś można wykonać w kraju, to w chwili, kiedy nasz robotnik i nasz rzemieślnik musi dla braku pracy emigrować zagranicę, jest rzeczą niedopuszczalną, ażeby taki przedmiot wywozić zagranicę. Wedle mego osobistego przekonania, jako fachowca, remont tych parowozów może być w kraju uskuteczniony. Wprawdzie nasze dyrekcje kolejowe są już przepełnione taborem chorym i mają z tem mnóstwo pracy, ale nie ulega wątpliwości, że przy większem natężeniu remont i tych starych parowozów może być w kraju uskutecznionym.</u>
<u xml:id="u-67.2" who="#PGerlicz">Dlatego w imieniu Związku Ludowo-Narodowego oświadczam, że również przychylamy się do nagłości wniosku, i chcielibyśmy. ażeby ta sprawa była natychmiast załatwiona, to znaczy, żeby jej nie odkładać, bo może trzeba będzie wstrzymać wysyłkę tych parowozów zagranicę, bo o ile wiem, dyrekcja radomska ma polecenie wysłać je do Wiednia. Proponuję tedy Wysokiej Izbic, żeby raczyła uchwalić zwołanie na sobotę posiedzenia Komisji Komunikacyjnej i powierzenia jej załatwienie sprawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Przystępujemy do głosowania nad nagłością tego wniosku. Proszę Posłów, którzy są za nagłością tego wniosku, żeby wstali. Stoi większość — nagłość uchwalona. Wniosek idzie do Komisji Komunikacyjnej. Niestety, nie mogę się przychylić do życzenia, aby uchwalać zwołanie Komisji Komunikacyjnej na poniedziałek, gdyż to jest przeciwne regulaminowi. Rzeczą jest przewodniczącego zwołać Komisję.</u>
<u xml:id="u-68.1" who="#komentarz">(Głosy: Można postawić termin)</u>
<u xml:id="u-68.2" who="#WicemarszałekMoraczewski">Przewodniczący jest nieobecny wobec tego proszę Pana zastępcę przewodniczącego, ażeby w myśl tych życzeń zwołał posiedzenie Komisji Komunikacyjnej jutro, albo w sobotę.</u>
<u xml:id="u-68.3" who="#WicemarszałekMoraczewski">Przystępujemy do umotywowania nagłości wniosku o. Herza i tow. w sprawie nieustannego terroru i szykan władz w. m. Gdańska, stosowanych wobec obywateli polskich. Dla uzasadnienia nagłości głos ma p. Herz.</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#PHerz">Wysoka Izbo!</u>
<u xml:id="u-69.1" who="#PHerz">Pomimo oświadczeń p. Ministra Spraw Zagranicznych, złożonych nam przed kilku dniami w tej Wysokiej Izbie, że wszelkie interesy żywotne Państwa Polskiego w Gdańsku są przychylnie załatwiane, pomimo, że Rząd w ostatnich dniach cofnął niektóre zarządzenia wobec w. m. Gdańska, pomimo to wszystko, i pomimo lojalności naszego Rządu, jesteśmy znowu świadkami, iż i w ostatnich dniach władze wolnego miasta Gdańska zastosowały system, dotychczas praktykowany, i dopuściły się w nowych dwóch wypadkach terroru i szykan wobec obywateli polskich.</u>
<u xml:id="u-69.2" who="#PHerz">I tak przed kilku dniami wezwano na policje w Gdańsku kolejarza, obywatela polskiego, p. Ziółkowskiego, którego w sposób niepraktykowany i nieludzki po odebraniu dokumentów osobistych wydalono z Gdańska i odstawiono do granicy polskiej.</u>
<u xml:id="u-69.3" who="#PHerz">Fakt ten jest niebywały z tego względu, że zawezwanemu na policję Ziółkowskiemu nie pozwolono wrócić do domu, pożegnać się z rodziną i przygotować się do podróży. Zostawił on w Gdańsku liczną rodzinę bez środków utrzymania. W tej chwili dowiaduję się, że na skutek interwencji Generalnego Komisarza Rzeczypospolitej Polskiej człowiek ten wrócił do Gdańska, lecz z zastrzeżeniem, że sprawa jego jest przez Władze gdańskie zakwestionowana. To nam nie daje jednakowoż żadnej gwarancji, i nie jest dla nas wystarczającem, gdyż nie wiemy, czy jutro się owe szykany nie powtórzą. Tej zabawy i tych szykan oraz terroru wobec polskich obywateli mamy dość ze strony władz gdańskich. Uważamy, że w tym wypadku Rząd powinien zastosować wszystkie środki i nawet represje, gdy tego konieczność wymagać będzie, które ma do dyspozycji.</u>
<u xml:id="u-69.4" who="#PHerz">Drugi wypadek był ten, że władze gdańskie zupełnie bezprawnie, uzurpując sobie pewne prawa kontroli wobec emigrantów polskich, prawa, których nie posiadają, nie przepuściły do portu gdańskiego transportu emigrantów polskich, złożonego I kilkuset ludzi, którzy wysłani byli z obozu emigrantów z Wejherowa; wskutek tego transport ten musiał być cofnięty z powrotem do obozu emigrantów. z czego oczywiście powstały wielkie straty materialne.</u>
<u xml:id="u-69.5" who="#PHerz">Wobec tego, że władze gdańskie, w ostatniej czasach szczególnie ów terror i szykany wobec obywateli polskich stosują, uważamy, że w tym wypadku Rząd nasz nie dosyć silną ręką kieruje naszemi sprawami w Gdańsku. Jeżeli władzom gdańskim zdaje się, że one są wobec Państwa Polskiego niejako równouprawnionym suwerenem, to uważamy, że są w strasznym błędzie i że należy im to namacalnie wytłomaczyć, jeżeli tego potrzeba wymagać będzie. Bowiem znając władze gdańskie i niektóre tajne czynniki, które niemi kierują, a które mają swoją siedzibę poza terytorium Gdańska, uważamy, że należy z niemi postępować tak, jak one do tego są przyzwyczajone.</u>
<u xml:id="u-69.6" who="#PHerz">Dlatego też mając poza sobą, jako Państwo Polskie, Traktat Wersalski, który jest dla nas jedynem i kardynalnem źródłem i wykładnikiem wszelkich uprawnień naszych, na którym się opierać zawsze będziemy, mając poza tem jeszcze lojalnie zawartą z Wolnem Miastem Gdańskiem konwencję, oraz konwencję, wymuszoną na nas 9 listopada 1922 roku, w czasach najgroźniejszych dla Państwa Polskiego, uważamy, że to ustawodawstwo daje nam dostateczną rękojmię, żeby wszelki terror i szykany władz gdańskich unicestwić w przyszłości. Nie możemy dopuścić, żeby obywatele polscy przez władze gdańskie byli w przyszłości szykanowani i teroryzowani i wzywamy Rząd Polski, by wyciągnął z tego wszelkie konsekwencje.</u>
<u xml:id="u-69.7" who="#PHerz">Wobec tego proszę w imieniu Klubu. N. P. R., aby Wysoka Izba zechciała uchwalić nagłość naszego wniosku.</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Przeciw nagłości nikt nie protestuje. Proszę Posłów, którzy są za nagłością, aby wstali. Większość, sprawa idzie do Komisji Administracyjnej.</u>
<u xml:id="u-70.1" who="#WicemarszałekMoraczewski">Wpłynęły następujące wnioski:</u>
<u xml:id="u-70.2" who="#WicemarszałekMoraczewski">Wniosek posłów Klubu P. S. L. „Wyzwolenie” w sprawie nieprzestrzegania przez posłów i senatorów przepisów konstytucyjnych i regulaminu sejmowego — odsyłam do Komisji Konstytucyjnej.</u>
<u xml:id="u-70.3" who="#WicemarszałekMoraczewski">Wniosek p. Żuławskiego i tow. ze Zw. P. P. S. w sprawie cofnięcia zarządzenia o wydalaniu z wojskowych zakładów przemysłowych robotników, którzy przekroczyli 55 rok życia.</u>
<u xml:id="u-70.4" who="#WicemarszałekMoraczewski">Wnioskodawcy żądają umotywowania nagłości. Umotywowanie nagłości będzie postawione na porządku dziennym następnego posiedzenia.</u>
<u xml:id="u-70.5" who="#WicemarszałekMoraczewski">Wniosków innych nic zgłoszono. Zamierzam zwołać jutrzejsze posiedzenie na godzinę 10 rano z następującym porządkiem dziennym:</u>
<u xml:id="u-70.6" who="#WicemarszałekMoraczewski">Dalszy ciąg dyskusji nad sprawozdaniem Komisji Budżetowej w przedmiocie ustawy o prowizorium budżetowem na kwartał II 1923 r. (druk nr. 629 i odbitka Roneo nr. 43).</u>
<u xml:id="u-70.7" who="#WicemarszałekMoraczewski">Sprawozdanie Komisji Przemysłowo - Handlowej o ustawie w sprawie niektórych zmian w dekrecie z dnia 8 lutego 1919 r. o spółkach z ograniczoną odpowiedzialnością (druk nr. 664, 208 i 426).</u>
<u xml:id="u-70.8" who="#WicemarszałekMoraczewski">Sprawozdanie Komisji Ochrony Pracy w przedmiocie ustawy o zabezpieczeniu na wypadek bezrobocia (druk nr. 691 i 404).</u>
<u xml:id="u-70.9" who="#WicemarszałekMoraczewski">Sprawozdanie Komisji Ochrony Pracy o ustawie w przedmiocie rozciągnięcia obowiązujących na obszarze b. zaboru austriackiego ustaw o obowiązkowem ubezpieczeniu robotników od wypadków na obszar b, zaboru rosyjskiego (druk nr. 665, 394, 65 i 116).</u>
<u xml:id="u-70.10" who="#WicemarszałekMoraczewski">Sprawozdanie Komisji Skarbowej w przedmiocie ustawy o podatku majątkowym (druk nr. 714 i 583).</u>
<u xml:id="u-70.11" who="#WicemarszałekMoraczewski">Nagłość wniosku p. Żuławskiego w sprawie cofnięcia zarządzenia o wydalaniu z wojskowych zakładów przemysłowych robotników, którzy przekroczyli 55 rok życia.</u>
<u xml:id="u-70.12" who="#komentarz">(P. ks. Lutosławski: Czy to jest porządek dzienny obu posiedzeń?)</u>
<u xml:id="u-70.13" who="#WicemarszałekMoraczewski">Nie, to jest porządek obrad posiedzenia rannego, a na posiedzeniu popołudniowem będą postawiane wszystkie te punkty, które na rannem posiedzeniu nie zostaną załatwione.</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#PksLutosławski">W takim razie proszę o dodanie sprawozdania Komisji Konstytucyjnej i Administracyjnej o projekcie ustawy o upoważnieniu Rządu od oszczędnościowej rewizji administracji Państwa, którą to rzecz Komisja Konstytucyjna i Administracyjna ma teraz załatwić. Czy to będzie wykonalne, to zobaczymy, ale na porządek dzienny proszę wstawić. Komisja jest zwołana i to może być gotowe na jutro.</u>
<u xml:id="u-71.1" who="#komentarz">(P. Poniatowski: Proszę o głos w tej sprawie)</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Głos ma p. Poniatowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#PPoniatowski">Ja proponuję, żeby w tej sprawie nie zwalniać tego punktu porządku dziennego od przepisanego trybu, ażeby sprawozdania były drukowane. Jest to rzecz kapitalnej wagi i to sprawozdanie Komisji połączonych musi być wydrukowane.</u>
<u xml:id="u-73.1" who="#komentarz">(P. ks. Lutosławski: Stawiam wniosek formalny i proszę o jego przegłosowanie)</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Może Pan poseł się zgodzi, żebyśmy ten wniosek jutro postawili na rannem posiedzeniu. Po południu mamy drugie posiedzenie, można przy końcu rannego posiedzenia postawić wniosek, żeby na popołudniowem posiedzeniu był rozpatrywany ten punkt porządku dziennego.</u>
<u xml:id="u-74.1" who="#komentarz">(P. ks. Lutosławski: Jeżeli to jest możliwe, to zgadzam się)</u>
<u xml:id="u-74.2" who="#WicemarszałekMoraczewski">Nie słyszę sprzeciwu. Uważam zaproponowany porządek dzienny i czas najbliższego posiedzenia za przyjęty.</u>
<u xml:id="u-74.3" who="#WicemarszałekMoraczewski">Zamykam posiedzenie.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>