text_structure.xml 143 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#GrzegorzNapieralski">Chciałem wszystkich bardzo serdecznie powitać w Szczecinie, w sali sesyjnej Rady Miasta mojego rodzinnego miasta. To już drugi dzień, kiedy Komisja obraduje w Szczecinie na wyjazdowym posiedzeniu. Muszę wam powiedzieć, że byłem radnym, ale nigdy tutaj, w tym miejscu nie siedziałem jeszcze, więc to dla mnie nowość. Mam nadzieję, że z moimi kolegami z Komisji, z prezydium dzisiaj uda nam się poprowadzić sprawnie posiedzenie naszej Komisji.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#GrzegorzNapieralski">Szczególnie serdecznie chciałem powitać gości, którzy przyjechali dzisiaj z Warszawy. Pana ministra z Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. O, jest. Witam bardzo serdecznie pana ministra Ratajczaka. Przepraszam, spoglądałem, gdzie pan siedzi. Mamy przedstawicieli Naukowej i Akademickiej Sieci Komputerowej NASK – pana dyrektora, prawników. Witamy, panie dyrektorze, bardzo serdecznie. Pierwszy raz się widzimy, więc gratulujemy wyboru na to stanowisko. Dziękujemy, że zechciał pan przyjechać do Szczecina, bo z perspektywy Warszawy Szczecin zawsze jest daleko, ale cieszę się bardzo, że takich znakomitych gości mamy.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#GrzegorzNapieralski">Chciałem bardzo serdecznie powitać również zaproszonych gości tu, z naszego miasta, z panem profesorem Lubińskim na czele, który dzisiaj zaszczycił nasze posiedzenie. Z panem profesorem mieliśmy już okazję spotkać się na posiedzeniu naszej Komisji w Warszawie, kiedy prezentował ideę, o którą walczył. Dzisiaj też umówiliśmy się, że kilka słów powie w drugiej części posiedzenia. Panie profesorze, dla pana zespołu, oczywiście, jest miejsce. Później będziemy się jeszcze widzieć. Witam przedstawicieli miasta z wiceprezydentem, Sejmiku Województwa Zachodniopomorskiego. Witam bardzo serdecznie również przedstawicieli klastra morskiego. Dobrze widziałem? Tak, jest przedstawiciel. O tym też wczoraj rozmawialiśmy w kuluarowych spotkaniach Komisji, kiedy zwiedzaliśmy i port, i miejsca postoczniowe, i stocznię „Gryfia”. Jeżeli kogoś nie wymieniłem, to bardzo przepraszam. O, jest pan dyrektor Urzędu Statystycznego tutaj, w Szczecinie. Co ciekawe, to też bardzo ważne, że pan dyrektor i oddział szczeciński zajmują się wszystkim tym, co związane jest z innowacyjnością, nowymi technologiami, nauką, badaniami. Bardzo, panie dyrektorze, dziękuję za to, że jest pan dzisiaj z nami. Jeżeli kogoś nie wymieniłem, to bardzo przepraszam, ale to w trakcie posiedzenia Komisji te wszystkie zaległości – mam nadzieję – nadrobię.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#GrzegorzNapieralski">Szanowni państwo, otrzymałem informację, że mamy kworum, więc możemy otworzyć i rozpocząć posiedzenie naszej Komisji. Czy porządek obrad budzi jakieś kontrowersje albo zastrzeżenia kolegów parlamentarzystów? Zastrzeżeń nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła porządek obrad.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#GrzegorzNapieralski">Przystępujemy do realizacji porządku dziennego. Proszę uprzejmie dyrektora NASK pana Michała Chrzanowskiego o zreferowanie informacji. Panie ministrze, przewodniczący Kaźmierczak podpowiada i to słusznie, że powinniśmy zacząć od pana. Panie dyrektorze, serdecznie przepraszam. Panie ministrze, jest też mównica, jeżeli panu będzie wygodniej i lepiej. Czy lepiej stamtąd?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#MarekRatajczak">Nie, z tego miejsca. Zwłaszcza, że zdaje się, szanowni panowie przewodniczący i panowie posłowie, że nie widzę żadnej pani posłanki. Chyba, że mój wzrok zawodzi. Szanowni państwo, bardzo dziękuję za zaproszenie. Oczywiście, moją rolą jest tak naprawdę tylko wprowadzić właśnie państwa z NASK, którzy są przede wszystkim znawcami problemu, który ma być dyskutowany od strony merytorycznej. Mogę tylko przypomnieć, że NASK jest nazwą jednostki, która ma statut instytutu naukowego, nad którym nadzór sprawuje minister nauki i szkolnictwa wyższego, stąd moja tutaj obecność. Mogę tylko powiedzieć tyle. Z naszego punktu widzenia jako jednostki nadzorującej funkcjonowanie NASK w tej również roli, która tutaj dzisiaj będzie dyskutowana, nie budzi żadnych zastrzeżeń ani wątpliwości. Natomiast teraz już pozwolę sobie oddać głos panu dyrektorowi. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#GrzegorzNapieralski">Dziękuję bardzo, panie ministrze. Panie dyrektorze, proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#MichałChrzanowski">Szanowny panie przewodniczący, panowie posłowie, szanowni goście, panie ministrze, bardzo dziękuję za udzielenie głosu. Bardzo serdecznie dziękuję za zaproszenie do takiego pięknego miasta, jakim jest Szczecin. Jednak dziękuję przede wszystkim dlatego, że będę miał w tym gremium możliwość przedstawić NASK jako instytut badawczy, ale nie tylko, bo również NASK jako bardzo ważnego kontrybutora ładu domenowego w Polsce, a także twórcę i istotnego gracza na rynku. Podkreślam, twórcę tego rynku. Historii NASK pewnie przedstawiać nie muszę. NASK jest tą jednostką naukową, która podłączyła ponad 20 lat temu Polskę do Internetu, ale NASK to prężny instytut, o czym będę miał w przyszłości również możliwość opowiedzieć.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#MichałChrzanowski">Króciutka agenda. Jeśli państwo pozwolą, to rozpoczniemy od podsumowania rynku domenowego. Trochę statystyki, trochę cyfr, żeby państwo mogli zerknąć, jak to w obecnej perspektywie wygląda. Zamknęliśmy rok 2012. Będę mówił z perspektywy zamkniętego roku 2012. Ten trend jest zachowany we wszystkich parametrach, które państwo będą widzieli. Ponad 2,4 mln aktywnych nazw w domenie „.pl” – „.pl” to nasza narodowa domena, którą obsługujemy, gdzie rejestrem jest właśnie instytut badawczy, jakim jest NASK. Jak widać, trend jest bardzo pozytywny. Co roku rejestrujemy dużą liczbę domen – w 2012 r. 123.385 nazw. Plasujemy się na dobrej pozycji. Statystyka w porównaniu do Europy na kolejnych slajdach. Również w perspektywie światowej.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#MichałChrzanowski">Istotną informacją jest to, że ponad 865 tys. abonentów obejmuje swoim zasięgiem owe 2,4 mln zarejestrowanych nazw. Statystycznie na jednego abonenta przypadają prawie 3 domeny. Ważnym jest to, że 69% utrzymuje tylko jedną domenę, 14% dwie. To, co stanowi rejestrację ponad 20 – 20 i więcej – to 1%.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#MichałChrzanowski">Jest również i inna statystyka, która obejmuje podział abonentów nazw – niekoniecznie, jeżeli chodzi o formę prawną, ponieważ do przedsiębiorców również zaliczyliśmy te osoby fizyczne, które prowadzą działalność gospodarczą. Statystyka w tym przypadku wygląda troszeczkę inaczej niż w pozostałej części Europy. Jest dość indywidualna, jeżeli chodzi o polski rynek. Ona jest po prostu odwrócona. Z czego to wynika? Ano z niezwykłego patriotyzmu, ponieważ podmioty w Polsce i osoby fizyczne, osoby prywatne rejestrują głównie w naszej narodowej domenie „.pl”. Rynek światowy częściej korzysta z domen globalnych najwyższego poziomu, głównie „.com”.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#MichałChrzanowski">Jeszcze jedna bardzo ważna rzecz, która wpływa na taki kształt owej statystyki. To fakt, że niestety, ale mamy niską penetrację infrastruktury telekomunikacyjnej w Polsce. Osoby prywatne, niestety, mają kłopot z dostępem do Internetu, toteż udział osób prywatnych w rejestracji w Polsce jest stosunkowo niski, ale to też pokazuje trend wzrostowy możliwy do osiągnięcia, co może stanowić – jak rozumiem – wyzwanie dla Komisji.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#MichałChrzanowski">Bardzo ciekawa jest prezentacja mówiąca o tym, jak wygląda podział zarejestrowanych nazw w perspektywie województw. Mamy ewidentną dominację województw mazowieckiego i śląskiego. Bardzo ważna informacja, choć może nie wyraźna, wprost. Proszę porównać województwa mazowieckie i śląskie, ale w szczególności „w tym Warszawa” i „w tym Katowice”.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#MichałChrzanowski">To jest kolejny slajd, który dowodzi, jak istotna w dynamice rozwoju rynku domen i w udziale w rejestracji jest kwestia infrastruktury telekomunikacyjnej, czyli dostępu do Internetu. Dlaczego taka duża różnica pomiędzy województwami mazowieckim i śląskim? Śląskie to ogromna aglomeracja tak naprawdę. Przemysłowy teren z doskonałą infrastrukturą telekomunikacyjną. W przeciwieństwie chociażby do mazowieckiego, gdzie sama Warszawa zajmuje prawie 17%. Wyłączając miasta wojewódzkie, proszę państwa, mamy załamanie rynku tak naprawdę. Obserwujemy bardzo niskie parametry, jeżeli chodzi o kwestię penetracji. To również istotna, jak rozumiem, informacja. Tak chcieliśmy przygotować tę prezentację, aby ona stanowiła jakiś istotny wkład do państwa pracy.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#MichałChrzanowski">Mamy rejestrację w 2012 r. To ogromna dynamika i wiele zdarzeń. Ponad 1 mln nowych nazw zarejestrowanych tylko w ciągu 1 roku. Aż 64% zarejestrowanych nowych nazw, o czym mówiłem, to rejestracje w domenie krajowej „.pl”. Dodatkowe 20% w funkcjonalnych „.com.pl” oraz „.waw.pl”. Trend pokazuje wykres.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#MichałChrzanowski">Wskaźnik nazw domen odnawianych w kolejnych latach. O czym mówimy przy odnawianiu? Rynek jest tak ukształtowany w Polsce, że rejestrujemy zwykle na rok. Po tym roku domena – mówiąc potocznie – spada, nie jest przedłużana bądź też jest przedłużana. Przedłużenie, odnowienie tej rejestracji jest istotnym parametrem. Kształtuje się to na dobrym poziomie, choć mamy ambicję, aby ten parametr także podwyższać. Jak widzą państwo, w 2009 r. był istotny spadek, ale to konsekwencja poprzedniego roku, kiedy mieliśmy bardzo dynamiczną akcję marketingową. Wtedy to domena była głównie rozdawana za darmo. Stąd taka duża liczba rejestracji. Część z tych domen najzwyczajniej w świecie nie była odnawiana. Te promocje trwają. Te promocje są realizowane przez naszych partnerów. Za chwilę jeszcze państwo dostaną troszeczkę informacji na temat rynku partnerskiego.</u>
          <u xml:id="u-4.9" who="#MichałChrzanowski">Coś, co może wzbudzić zainteresowanie państwa – znaki diakrytyczne. Od 2003 r. jest możliwość rejestracji nazwy domeny w naszej narodowej domenie „.pl” również ze znakami diakrytycznymi. To znaczy, że możemy rejestrować tam polskie litery, ale nie tylko. Możemy tam rejestrować i cyrylicę, i wszelkie inne dostępne znaki zwane znakami diakrytycznymi. Nasz rejestr technicznie to obsługuje. Na koniec 2012 r. spośród 2,4 mln wszystkich domen mieliśmy ponad 65 tys. – prawie 66 tys. – tzw. nazw IDN, czyli Internationalized Domain Name, które stanowiły udział w naszej domenie narodowej.</u>
          <u xml:id="u-4.10" who="#MichałChrzanowski">Ciekawa jest informacja o rynku wtórnym, który jest charakterystyczny dla rynku polskiego i doskonale się rozwija. Kilka informacji na temat usług, które realizujemy od 2007 r. To kwestia testowania, jaki jest popyt na rynku tak naprawdę i dodatkowa usługa, tzw. opcja. Jak widać, jest również istotne zainteresowanie rynku. NASK troszczy się nie tylko o rynek pierwotny. NASK troszczy się o rynek wtórny. Mamy na rynku graczy, którzy koncentrują się na tym rynku, co za chwileczkę będzie widać.</u>
          <u xml:id="u-4.11" who="#MichałChrzanowski">Skąd ten kształt rynku? Skąd ta dynamika? Ano dzięki konsekwentnie realizowanej w instytucie polityce budowania rynku. Kiedyś nazwę domeny można było zarejestrować wyłącznie w instytucie. Jeżeli ktoś chciał być właścicielem, chciał mieć prawo do dysponowania nazwą domeny, musiał tę domenę zarejestrować bezpośrednio, tylko i wyłącznie w instytucie. To się zmieniło. Budujemy rynek partnerski. W chwili obecnej, proszę państwa… Te dane są na koniec 2012 r. Już dzisiaj mogę państwu przekazać taką informację, że zarejestrowanych bezpośrednio nazw domen w instytucje jest poniżej 1%. Ponad 99% rejestracji realizują nasi partnerzy. Mamy tych partnerów 191. Liczba ta wzrasta.</u>
          <u xml:id="u-4.12" who="#MichałChrzanowski">Rozkład, jeżeli chodzi o kwestię podmiotów polskich, czy też innych, chociażby rynku Stanów Zjednoczonych, jest rozkładem podobnym do rozkładu światowego. Mamy partnerów europejskich, mamy partnerów poza Europą, którzy realizują program partnerski i udostępniają do rejestracji nazwy w domenie „.pl”.</u>
          <u xml:id="u-4.13" who="#MichałChrzanowski">To nasi najistotniejsi i główni partnerzy. Ta statystyka obejmuje tych partnerów, którzy wyrazili zgodę na prezentowanie swoich wyników. Naszym największym partnerem jest firma ze Szczecina. Przepraszam bardzo, która posiada siedzibę w Szczecinie. To firma Home.pl. Tak, ale to jest istotne – siedziba a własność. Troszeczkę się zmieniła, o czym też będziemy mówili. Widzę nawet przedstawiciela firmy Home.pl, z czego się bardzo cieszę. Jest też i przedstawiciel NetArtu. To pozycja druga – ponad 18%, prawie 18,5%. Trzecie miejsce to AZ.pl. Nie widzę przedstawiciela AZ.pl, ale firma AZ ma swoje przedstawicielstwo również w Szczecinie, więc dwie pierwsze pozycje z pierwszej trójki to pozycje ze Szczecina. Trzecia pozycja to Michau Enterprises i pozostałe firmy. Tak wygląda rozkład naszych partnerów. Tak, jak powiedziałem, największy nasz partner tak naprawdę – kolokwialnie mówiąc – idzie łeb w łeb z NetArtem.</u>
          <u xml:id="u-4.14" who="#MichałChrzanowski">Rynek wtórny. Tutaj troszeczkę się zmienia sytuacja. Na rynku wtórnym mamy dwóch dominantów. Przede wszystkim Michau Enterprises, ale również i AZ, choć firmy z tego wianuszka również pojawiają się na rynku, chociażby przez swoje udziały u innych naszych partnerów. To są dane na koniec 2012 r. Dlaczego to prezentuję? Bo istotnym elementem rynku polskiego jest również rynek wtórny.</u>
          <u xml:id="u-4.15" who="#MichałChrzanowski">Skąd dobra pozycja NASK? Pozycja, którą zaraz będę prezentował. Co stanowi tak naprawdę dla nas poziom wyjściowy do identyfikowania się pośród podmiotów, które stanowią rejestry narodowe? Ano coś, co stanowi pewne cechy wiodące, opublikowane przez CENTR (Council of European National Top-Level Domain Registries). To organizacja europejska, która skupia w sobie rejestry europejskie nazw domen krajowych, ale ta statystyka jest rozszerzona i reprezentacja CENTR jest rozszerzona. Jest ona rozszerzona przez inne kraje spoza Europy, które to mają swoją reprezentację w CENTR, więc wkład merytoryczny, ale również i statystyki pochodzą z takich krajów, które są członkami CENTR, jak chociażby Japonia, Australia, Kanada. To te kraje, które również należą do CENTR.</u>
          <u xml:id="u-4.16" who="#MichałChrzanowski">Te atrybuty, te cechy wiodące, które prezentuje CENTR, są realizowane przez NASK. A mowa tutaj o modelu „ rejestrator i rejestratorzy”, czyli o modelu rynku partnerskiego. Mówimy o rejestrach, które udostępniają dostęp do swojej infrastruktury technicznej, głównie softwarowej, czyli tej warstwy inteligentnej, aplikacyjnej poprzez protokół PPP (Point to Point Protocol), który pozwala naszym partnerom na pracę bezpośrednią w naszych systemach.</u>
          <u xml:id="u-4.17" who="#MichałChrzanowski">Brak jest geograficznych ograniczeń przy rejestracji. Tak, jak powiedziałem, jest możliwość zarejestrowania w dowolnym miejscu na świecie nazwy w domenie „.pl”. Mamy znaki narodowe. Brak jest ograniczeń liczby zarejestrowanych nazw. Dowolny podmiot, dowolna osoba fizyczna, dowolna osoba prywatna może zarejestrować dowolną liczbę domen. I bardzo ważny atrybut na końcu. DNSSEC (Domain Name System Security Extensions), o którym będę mówił, to pewien bardzo istotny walor techniczny, który się pojawia. Dlaczego? Za chwileczkę o tym opowiem. To, z czego możemy być dumni, to jest to, że rejestr w domenie „.pl”, nasz rejestr narodowy, czyli NASK, spełnia te wszystkie atrybuty.</u>
          <u xml:id="u-4.18" who="#MichałChrzanowski">Pozycja naszego rynku na tle Europy. Myślę, że to coś, co będzie satysfakcjonowało państwa. To 6. pozycja Polski w Europie i – uwaga – udział w lokalnym rynku domen aż 84%. Jesteśmy wyjątkowym rejestrem. Skąd te inne parametry pozostałych krajów europejskich? Ano tak, jak już mówiłem, dużej wagi przykładanej do rejestracji w domenach globalnych najwyższego poziomu, chociażby „.com”, ale również i pewne ograniczenia, które się pojawiały ze względów formalnych. Popatrzmy chociażby na zmiany w rejestrze francuskim. Tam ustawodawca ograniczał działalność w tym obszarze. U nas nie ma czegoś takiego. Jesteśmy bardzo liberalnym rejestrem, stąd tak doskonałe wyniki naszego rejestru. Ażeby potwierdzić te parametry, to pozycja Polski na tle europejskim. Proszę zobaczyć, jak blisko jesteśmy Austrii, Włoch i Francji. Tutaj dochodzi do przetasowań, ale trzymamy się mniej więcej w tym samym fragmencie statystyki. W chwili obecnej jesteśmy na 13. miejscu na świecie, wyprzedzając inne, bardzo istotne rejestry i światowe, i europejskie.</u>
          <u xml:id="u-4.19" who="#MichałChrzanowski">A teraz troszeczkę bliżej na temat rynku partnerskiego. Tego, co widzi nasz najistotniejszy gracz na tym rynku, czyli – mówiąc z pozycji komercyjnej – klient, zatem przedsiębiorstwa, osoby fizyczne prowadzące działalność gospodarczą oraz osoby prywatne. Tak rozkłada się tabela z cenami. Mamy tutaj wyjątek dwóch firm, które nie wyrażają zgody na publikowanie w raportach swoich statystyk. Jednakże ceny są publicznie dostępne. To są ceny pobrane wprost z portali i z ofert handlowych naszych partnerów. Może bardziej wyrazistym dla państwa będzie ten oto graf pokazujący, jak rozkłada się relacja pomiędzy ceną rejestracji a ceną odnowienia, gdzie cena rejestracji z poziomu instytutu to cena 10 i 40 zł. Jak wygląda adaptacja rynku do tych cen? Proszę zauważyć, że pierwsza szóstka największych podmiotów ustawiła swoje ceny odnowienia aż na poziomie 100 zł, co oznacza, że nasi partnerzy realizują marże na poziomie 60%, co jest bardzo wysoką marżą. Nie zmienia to faktu, że pozostali rejestratorzy, pozostali nasi partnerzy są na poziomie marży zbliżonej do 50%, ale ta sytuacja trochę się zmienia, bo pojawiły się podmioty wysoce konkurencyjne. Tutaj mowa jest o podmiocie francuskim OVH i o podmiocie niemieckim 1&amp;1, które tę sytuację istotnie zaburzyły, realizując bardzo niską marżę – kilku procent tak naprawdę – w odnowieniach.</u>
          <u xml:id="u-4.20" who="#MichałChrzanowski">Żeby państwu troszkę przybliżyć sytuację związaną z naszymi partnerami – tak, jak wskazałem – 10 naszych największych partnerów i informacja o wysokości kapitału oraz o udziałowcach. Jak państwo widzą, Home.pl zmienił swojego właściciela. Ta firma w chwili obecnej została przejęta przez fundusze inwestycyjne, fundusze kapitałowe tak naprawdę. Mamy fundusz Value 4 Capital oraz fundusz Amundi, które weszły na nasz rynek. Pan prezes kiwa głową. Mam nadzieję, że pan prezes… To są informacje, które pobieramy ze strony internetowej, głównie ze stron internetowych naszych… Rozumiem, że pan prezes jest tą osobą, która może przybliżyć, jakie jest pochodzenie i własność kapitału. My widzimy, że jest to za funduszem cypryjskim i dwoma funduszami, które piszą o tym na swoich stronach. Mówię o funduszu Amundi i funduszu Value 4 Capital. Jest tak, jak powiedziałem, jeżeli chodzi o właścicieli chociażby firm Konsalnet czy Fornetti. Jeżeli chodzi o kwestię NetArtu, no to dane wskazują głównie… Z tego, co my widzimy, to mowa jest o udziale własnym. Trzecia pozycja, czyli AZ, to firma niemiecka. Jak państwo widzą, kolejna jest firma Michau Enterprises, stojąca za podmiotami cypryjskimi. Tak mniej więcej wygląda rozkład. I dwa istotne podmioty, które – tak, jak powiedziałem – pojawiły się na naszym rynku, czyli OVH i 1&amp;1, to firma francuska i firma niemiecka. W chwili obecnej…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#MarcinKuśmierz">Przepraszam, jednak muszę troszkę sprostować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#MichałChrzanowski">Przepraszam bardzo. To ja bym proponował, żebym mógł dotrzeć do następnego…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#GrzegorzNapieralski">Jeżeli mogę, panowie, to mam propozycję. Pozwólmy dokończyć prezentację. Będziemy mogli zabierać głos. Możemy swobodnie wymienić się wtedy informacjami. Nie ma najmniejszego problemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#MarcinKuśmierz">Oczywiście. Tylko na tym slajdzie jest po prostu pełno błędów. Firma AZ ze Szczecina nigdy nie była firmą niemiecką. W połowie należy do osób fizycznych ze Szczecina, w połowie do…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#GrzegorzNapieralski">Wiem, ale spokojnie możemy do tego wrócić. Bardzo proszę, jeżeli mogę. Panie prezesie, spokojnie do tego wrócimy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#MichałChrzanowski">Slajd pokazuje to, co my widzimy z perspektywy dostępnych informacji. Jednak rozumiem, że jest szansa doprecyzowania tego, skąd naprawdę jest kapitał, jakie jest pochodzenie tego kapitału.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#MichałChrzanowski">Wysokość ceny a rejestracja w domenie „.pl”. Jak państwo widzą, jesteśmy na bardzo dobrej pozycji, jeżeli chodzi o penetrację i populację 1 tys. osób. Bardzo ciekawy graf. Myślę, że do głębszej analizy. Pokazuje dobrą pozycję, jeżeli chodzi o kwestię ceny rejestracji. Również bogaty w treść wykres pokazujący relacje pomiędzy dostępnością Internetu a liczbą zarejestrowanych nazw w populacji 1 tys. osób. Mam ambicję, aby przemieszczać się w kierunku tak naprawdę Holandii, bo nasze miejsce powinno się znaleźć gdzieś w tym obszarze, ale myślę, że to jest kwestia już nie rejestru, tylko pewnych istotnych cech cywilizacyjnych i zmian w infrastrukturze technicznej, no i – jak by nie patrzeć – również w gospodarczej sytuacji Polski.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#MichałChrzanowski">Wnioski, które płyną wprost z raportu CENTR – organizacji, o której opowiedziałem państwu – są bardzo ciekawe. Postanowiłem, żeby państwu również pokazać główne, istotne elementy podsumowania tego raportu, mówiące o wrażliwości na cenę. Co prawda, jest wrażliwość rynku na cenę w tym akurat obszarze, ale większość rejestrów europejskich osiągnęła poziom cen, który w popycie już, przy regulacji tego nie będzie zmieniał. Mowa tutaj jest o deprecjacji cen. Rynek jest silnie uzależniony od dostępności Internetu, co płynie nie tylko z raportu CENTR, ale– myślę, że bardzo wyraźnie – z tych statystyk, które państwu miałem możliwość zaprezentować.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#MichałChrzanowski">Promocje cenowe. My również prowadziliśmy badania. To nie jest tylko i wyłącznie treść wynikająca z raportu CENTR, ale to również jest wynik naszych badań. Prowadzimy takie badania regularnie co 4 lata. Mieliśmy badania w 2008 r. Mówię o tych badaniach, które prowadził instytut. Mówię o 2008 r. i o 2012 r., że promocje cenowe i darmowe rejestracje w dłuższej perspektywie, niestety, nie przyniosły istotnej zmiany, jeżeli chodzi o kwestię zwiększenia popytu. Wpływają na rynek, oczywiście.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#MichałChrzanowski">Bardzo ważną rzeczą jest to, co stanowi zaufanie do rejestru. Mówię tutaj o stronie technicznej i mówię w szczególności o tym wszystkim, co nazywamy bezpieczeństwem. Szeroko rozumianym bezpieczeństwem. Nie tylko bezpieczeństwem w formule technicznej, ale również i administracyjnej, do czego NASK przykłada dużą wagę. Budowanie rejestru w infrastrukturze technicznej, która będzie dawała szansę na ochronę dóbr, jest niezwykle istotne. Mówię o dobrach chociażby technicznych, ale one wpływają bezpośrednio na biznes, na wszystko, co stanowi z tym związaną formułę prawną. Stąd duży nacisk NASK na to, co dzieje się w obszarze bezpieczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#MichałChrzanowski">Dowodem jest chociażby projekt, który zrealizowaliśmy w 2012 r. To jest projekt, który rozpoczął się w 2010 r. Zakończyliśmy go w bardzo dobrym czasie. To projekt wzbogacenia obsługi komunikacji w ramach infrastruktury Internetu i komunikacji z serwerami DNS (Domain Name System) o warstwę protokołową i usługi zwiększające bezpieczeństwo tejże usługi. To bezpieczeństwo zbudowane jest głównie w obszarze uwierzytelniania. Wprowadziliśmy wysoce zaawansowaną kryptografię asymetryczną wraz z infrastrukturą PKI (Public Key Infrastructure) podpisów cyfrowych dla podniesienia poziomu uwierzytelnienia w infrastrukturze technicznej, w komunikacji z serwerami DNS, które – bądź co bądź – stanowią podstawę infrastruktury i serwują te parametry techniczne, które są niezbędne użytkownikowi do korzystania z tej infrastruktury. To bardzo ważne przedsięwzięcie. To jest projekt, który zrealizowaliśmy w całości zarówno po stronie technicznej, jak i po stronie finansowej w NASK. W 2010 r. go rozpoczęliśmy, pod koniec 2011 r. podpisaliśmy domenę „.pl” i cały zestaw kluczy niezbędnych do dystrybucji bezpiecznej treści na naszych serwerach – tak naprawdę rekordów delegowanych do warstwy root – został wysłany już w lutym 2012 r. Ten root to coś, co stoi ponad rejestrem „.pl”. Jest to ta infrastruktura, którą zarządza IANA (Internet Assigned Numbers Authority) w sensie technicznym.</u>
          <u xml:id="u-10.6" who="#MichałChrzanowski">Osiągnięte rezultaty. Podnieśliśmy poziom bezpieczeństwa. Podnieśliśmy poziom zaufania do infrastruktury DNS. Wprowadziliśmy zaawansowane rozwiązania techniczne, no a tym samym staliśmy się po raz kolejny rejestrem stosującym zaawansowane technologie. Staliśmy się podmiotem, który zalicza się do tych, które stosują właśnie owe najbardziej zaawansowane narzędzia. 54% rejestrów zrzeszonych w CENTR wdrożyło DNS. Na koniec tego roku planowanych jest aż 85%, co pokazuje, że to jest istotny trend. Rejestry to rozumieją. W polskiej infrastrukturze to jest usługa, do której zrealizowania są nam potrzebni partnerzy. Niestety, ale niespełna 1% domen jest teraz podpisanych. Jedynym podmiotem, który to realizuje, jest podmiot francuski OVH. To jest nowy podmiot. Mam nadzieję, że dla naszych partnerów, szczególnie tych największych, sprawy bezpieczeństwa użytkowników będą również istotne. Liczę na to, że partnerzy będą również korzystali z infrastruktury DNSSEC i udostępnią ją swoim klientom.</u>
          <u xml:id="u-10.7" who="#MichałChrzanowski">Istotna rzecz, która się wydarzyła w 2012 r., a która to dzieje się jeszcze w 2013 r. i jej zakończenie planowane jest właśnie w tym roku, to kwestia przeniesienia obsługi domeny „.gov.pl” do NASK. Do tej pory domena ta była obsługiwana przez Instytut Podstawowych Problemów Techniki – instytut Polskiej Akademii Nauk. Przejmujemy obsługę tej domeny. Od 1 lipca cała infrastruktura i zarządzanie, strona techniczna i strona administracyjna przejdą w zarządzanie NASK, co w sposób istotny zmieni poziom bezpieczeństwa i jakość gwarantowanych usług dla obszaru „.gov.pl”. To jest przedsięwzięcie, które wydarzyło się i dzieje się z inicjatywy NASK. Jak powiedziałem, w całości tak strona techniczna, jak i strona finansowa tego przedsięwzięcia leży po stronie instytutu. Planowany rezultat. Tak, jak już państwu wskazałem, z punktu widzenia użytkownika końcowego, czyli strony rządowej przede wszystkim, ale nie tylko, jest nim wykorzystanie najnowszych rozwiązań dla bezpieczeństwa, z uodpornieniem tej infrastruktury na wiele różnych profili i scenariuszy ataków, szczególnie DDoS (Distributed Denial of Service). W przypadku dużego spiętrzenia ruchu – takiego, który jest charakterystyczny chociażby dla tego rodzaju ataku na infrastrukturę techniczną – nasza struktura pozwala nam się bronić znacznie dłużej i w zupełnie innych warunkach. Wszystko, co robimy w tym obszarze, a co dotyczy „.gov.pl”, jest zgodne ze standardami ICANN (Internet Corporation for Assigned Names and Numbers).</u>
          <u xml:id="u-10.8" who="#MichałChrzanowski">Dlaczego możemy sobie pozwolić na takie przedsięwzięcia i skąd nasz wkład nie tylko merytoryczny, ale również finansowy? Sytuacja finansowa NASK się zmienia. Mam tę przyjemność, że jestem dyrektorem NASK od listopada 2009 r. Jak państwo widzą, to ważne wydarzenie w historii NASK – zmiana sytuacji finansowej. Daje nam to możliwość inwestowania w naszą infrastrukturę techniczną, pozwala na budowanie rynku, ale nie tylko. To zaplecze finansowe. To bezpieczeństwo instytutu, a tym samym bezpieczeństwo rejestru, bo my odpowiadamy za bezpieczeństwo tego rejestru. To nie tylko bezpieczeństwo techniczne, jak wspomniałem, ale również i bezpieczeństwo finansowe. A pozycja finansowa pozwala nam na to, że możemy realizować również inne projekty i o tych projektach za chwileczkę państwu opowiem.</u>
          <u xml:id="u-10.9" who="#MichałChrzanowski">Podsumowując tę część prezentacji, bardzo ważną informacją jest to, że od 2009 r. przez 3 lata rejestr wzrósł aż o 60% i doszedł do poziomu 2,4 mln utrzymywanych nazw. W dalszym ciągu rozwijamy rynek i pielęgnujemy trend, który ma miejsce. Dzieje się to głównie dzięki rozwojowi rynku partnerskiego, dojrzałości naszych partnerów – ich mnogości, bądź co bądź, ale przede wszystkim dojrzałości. Ważną rzeczą jest to, że kształtując rynek partnerski, NASK zrezygnował z bezpośredniej rejestracji. Jest ona symboliczna – obecnie niespełna 1% udziału w rynku. Jesteśmy uznanym i dobrze notowanym rejestrem, chociażby statystycznie, ale nie tylko statystycznie, bo również w wymiarze technicznym, choć nie tylko technicznym. Mowa jest również o pewnym ładzie domenowym, który panuje w Polsce. Jesteśmy przedstawiani jako rejestr bardzo liberalny, rejestr i rynek dobrze prognozujący. Stąd chociażby udział kapitałów zagranicznych w polskim rynku, co ten rynek finansowo wzmacnia. Mówimy o projektach, które są istotne dla bezpieczeństwa. Tych projektach, które mają budować zaufanie do domeny „.pl”, aby polscy przedsiębiorcy chcieli rejestrować nazwy domen w naszym rejestrze narodowym. Sięgamy do najlepszych standardów ICANN. Spełniamy wszystkie wymagania CENTR, czyli europejskie. Bardzo mocno wpieramy coś, co stanowi zaplecze państwa. Mówię o domenie „.gov.pl”.</u>
          <u xml:id="u-10.10" who="#MichałChrzanowski">Teraz sekundkę, jeśli państwo pozwolą, chciałbym jeszcze wspomnieć o innych istotnych działaniach, które realizujemy jako rejestr, ale przede wszystkim jako instytut badawczy. Chciałbym państwu opowiedzieć również o tym, co dzięki dobrej sytuacji rejestru możemy realizować. To szczególnie nasz udział w obszarze naukowym i obszarze badawczo-rozwojowym. Jak pan minister wspomniał, jesteśmy jednostką bezpośrednio podległą ministrowi właściwemu do spraw nauki. Takie jest pochodzenie i taka jest teraźniejszość NASK.</u>
          <u xml:id="u-10.11" who="#MichałChrzanowski">W ramach NASK funkcjonuje pion naukowy. Ten pion naukowy to 26 osób. Mamy 2 profesorów zwyczajnych, 2 nadzwyczajnych, 10 doktorów. Pion rozwija się systematycznie. Nie tylko, jeśli chodzi o kwestię składu osobowego, ale przede wszystkim, jeżeli chodzi o kwestię materii merytorycznej, naukowej i projektów, które realizujemy.</u>
          <u xml:id="u-10.12" who="#MichałChrzanowski">Realizujemy projekty zarówno finansowane przez MNiSW, jak i te, których fundusze pochodzą z NCBiR, czyli Narodowego Centrum Badań i Rozwoju albo NCN, czyli Narodowego Centrum Nauki, choć projektów NCN mamy niewiele, wręcz jest to udział symboliczny, a to dlatego, że koncentrujemy się na komercjalizacji naszych wyników badań naukowych i na tym, co jest obszarem wdrożeniowym, stykiem nauki i biznesu. Nie prowadzimy badań podstawowych. Badania podstawowe to główna domena NCN. Jednak to nie tylko projekty finansowane przez resort nauki, przez rząd. To są projekty, które są finansowane również z funduszy europejskich. Sięgamy również po fundusze norweskie. Mamy projekty dedykowane, chociażby NATO w obszarze bezpieczeństwa, ale nie tylko, bo mówimy o funduszach, które pochodzą z funduszy opłacanych przez inne kraje. Myślę tutaj chociażby o projektach naszego CERT (Computer Emergency Response Team), czyli zespołu reagującego na incydenty komputerowe, gdzie spory udział w finansowaniu mają rządy Stanów Zjednoczonych i Holandii, które finansują projekty badawcze z obszaru bezpieczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-10.13" who="#MichałChrzanowski">Mamy dwie pracownie – Pracownię Biometrii, którą kieruje pan profesor Andrzej Pacut oraz Pracownię Sterowania Siecią kierowana przez panią profesor Ewę Niewiadomską-Szynkiewicz, która jednocześnie jest dyrektorem naukowym instytutu. Obszar biometrii oraz obszar sterowania ruchem sieciowym to obszary, w których mamy duże osiągnięcia. Szczególnie w obszarze biometrii jesteśmy postrzegani jako światowy lider nowych technologii.</u>
          <u xml:id="u-10.14" who="#MichałChrzanowski">Jesteśmy identyfikowani. Mamy swoich przedstawicieli w komisjach i gronach normalizacyjnych. Współpracujemy z dużymi podmiotami światowymi, ponieważ mamy focus na komercjalizację nauki. Mogę się pochwalić tym, że podpisaliśmy ostatnio kontrakt z firmą Hitachi i mamy nadzieję, że przyjdzie taki dzień, w którym w rozwiązaniach firmy Hitachi będą implementowane nasze rozwiązania, które pochodzą z naszego zaplecza naukowego.</u>
          <u xml:id="u-10.15" who="#MichałChrzanowski">Jednak to nie wszystko. Mówimy również o Pracowni Metod Bezpieczeństwa Sieci i Informacji. To pracownia, która koncentruje się na aspektach związanych z bezpieczeństwem systemów teleinformatycznych, systemów telekomunikacyjnych. Tutaj jest realizowana mnogość projektów dotyczących bezpieczeństwa, zarówno dla polskiej strony rządowej, jak i rządów innych krajów, ale również chociażby dla NATO, gdzie wspieramy armię naszymi rozwiązaniami.</u>
          <u xml:id="u-10.16" who="#MichałChrzanowski">Mamy również Zespół Metod Obliczeniowych. To bardzo ciekawy zespół, który się zajmuje sterowaniem i optymalizacją w systemach złożonych. Przykładem jest kontrakt z firmą kanadyjską, która dostarcza logikę do sterowania przepływem wody dla Toronto w Kanadzie. Wiele podmiotów naukowych ze świata nie poradziło sobie z tak złożonym problemem obliczeniowym. My przejęliśmy ten program w biegu i póki co, kończy się on z sukcesem, a nasze oprogramowanie obsługuje miasto Toronto, co jest niezwykle złożonym problemem. To setki tysięcy pomp, ogromne problemy w logistyce, ale przede wszystkim w logice obsługi i w sterowaniu, co przekłada się na koszt funkcjonowania tej infrastruktury. Tak, jak powiedziałem, realizujemy wiele projektów badawczych. Jeżeli będą państwo zainteresowani, jestem gotowy do tego, żeby o nich również opowiedzieć. To ta istotna część, którą zajmujemy się jako instytut. Ta część, która stanowi podstawę funkcjonowania instytutu – część naukowa, która jest finansowana przez nas.</u>
          <u xml:id="u-10.17" who="#MichałChrzanowski">Jednak jest i ogromny obszar, o którym może trochę za mało słychać, ale w którym jesteśmy niezwykle skuteczni i mamy markę na rynku, jeżeli można w tym obszarze powiedzieć o marce, lecz jesteśmy istotnym podmiotem na świecie. O czym mówię? Proszę państwa, mówię o tym szczególnym obszarze wrażliwości, który dotyczy w szczególności dzieci. To jest obszar, który finansujemy w 100% z naszego budżetu. To ogrom pracy nie tylko w obszarze edukacji, ale profesjonalnego szkolenia, o czym zaraz powiem i myślę, że panowie posłowie mnie zrozumieją. To obszar szczególny, bo to jest obszar również i techniczny. My musimy to obsłużyć. O czym mowa? Od 2005 r. funkcjonuje w NASK zespół Dyżurnet.pl. Od 2010 r. przeżywa wielki renesans, jeżeli mogę tak to powiedzieć. To nie wynika tylko i wyłącznie z naszego przekonania, jak ważny jest to obszar, ale również z tego, co się dzieje w przestrzeni, co państwo za chwileczkę zobaczą. Jesteśmy jedynym w Polsce – podkreślam, że jedynym w Polsce i mówię to zarówno o organizacjach poza strefą rządową, jak i o strefie rządowej – podmiotem, który utrzymuje zespół reagujący na zgłoszenia dotyczące nielegalnych treści w Internecie. Do tego zespołu można zgłaszać nielegalne treści, z którymi użytkownik ma do czynienia, surfując po Internecie. Jaka jest moc? Blisko 1 tys. stron z pornografią dziecięcą w 2012 r. zostało zgłoszonych do naszego centrum przyjmowania informacji o incydentach w tym obszarze.</u>
          <u xml:id="u-10.18" who="#MichałChrzanowski">Realizujemy projekt wspólnie z Komisją Europejską. Tak, nie pomyliłem się. Współfinansujemy projekt KE w tym obszarze. To projekt „Safer Internet” o ogromnym zasięgu światowym, który niezwykle rośnie i z początkiem roku, kiedy rusza zawsze kampania danego roku, mam nadzieję, że panowie będą również wrażliwi na hasła „Dyżurnet”, jak i „Safer Internet”.</u>
          <u xml:id="u-10.19" who="#MichałChrzanowski">Jak to funkcjonuje logistycznie? Proszę państwa, mamy 24-godzinny zespół Dyżurnetu, który przyjmuje anonimowe zgłoszenia o treściach zabronionych. To są treści o różnym wymiarze, od treści w obszarze wszelkiej nietolerancji, faszyzmu, ale przede wszystkim, co jest niezwykle przytłaczające, zgłaszane są treści dotyczące, generalnie rzecz biorąc, pedofilii, w szczególności treści związane z pornografią dziecięcą. To zespół, który – tak, jak powiedziałem – te anonimowe treści przyjmuje. Zatrudniamy w nim wysoko wyspecjalizowanych pracowników, utrzymujemy tam infrastrukturę, ale to niezwykły zespół. Mogę tylko powiedzieć dla zobrazowania, że kiedyś mieliśmy prezentację dla Interpolu i ta prezentacja jest na tyle przytłaczająca, że nigdy jej w innym miejscu nie prezentowaliśmy. Powiem tylko tyle, że pracownicy Dyżurnetu mocno fluktuują. Nikt tam nie wytrzymuje po prostu. Trochę informacji o INHOPE (International Association of Internet Hotlines), gdzie mamy swój udział również w zarządzie. Tak, jak powiedziałem, dzięki udziałowi – szybka reakcja.</u>
          <u xml:id="u-10.20" who="#MichałChrzanowski">Natomiast chciałem państwu pokazać w szczególności ten slajd. Jak wygląda owa istotna motywacja nasza do tego, żeby w tym obszarze działać? Proszę zobaczyć, jak wyglądały lata 2006–2012 i jak wygląda rok 2013. Dostęp do Internetu wiąże się z licznymi zagrożeniami, w szczególności dla osób, które nie są odporne na tego rodzaju zagrożenia, na treść. Obszar owego wysokiego ryzyka w sensie nominału – że tak powiem – jednostki, osoby to osoby najmłodsze. A skąd taki gwałtowny wzrost? Proszę państwa, dzisiaj dzieci korzystają z dostępu do Internetu coraz bardziej. Stąd taki istotny wzrost. Mamy skok o 40% w perspektywie 4 miesięcy tylko tego roku.</u>
          <u xml:id="u-10.21" who="#MichałChrzanowski">Jak skuteczni jesteśmy? To jest coś, co nas motywuje do pracy, ale to dzięki tym parametrom jesteśmy postrzegani jako istotny podmiot na świecie. Proszę państwa, aż 89% witryn zawierających materiały przedstawiające seksualne wykorzystywanie dzieci, które są zgłaszane do Dyżurnetu, znika w ciągu 7 dni. Jak jesteśmy skuteczni? Aż 68% tych witryn znika w ciągu 48 godzin. Bardzo ważna informacja. Mniej niż 1% tych witryn to witryny funkcjonujące w naszej infrastrukturze. Choć są one, co jest dotkliwe, niestety, również i dla nas, ale to tylko 1%. Natomiast przyjmujemy od naszych internautów zgłoszenia.</u>
          <u xml:id="u-10.22" who="#MichałChrzanowski">Jak to funkcjonuje? Przyjmujemy zgłoszenie i informujemy organa ścigania, ale idziemy dalej. Organy ścigania funkcjonują w ramach pewnej formuły prawnej. Mają swoje określone narzędzia, w tym prawne, ale nie tylko prawne, bo i techniczne. Pozwalamy sobie na to, żeby – tak, jak powiedziałem – pójść dalej i schodzimy do poziomu infrastruktury technicznej. Dzięki temu, że mamy bardzo duży wkład w bezpieczeństwo w Internecie i jesteśmy podmiotem rozpoznawanym, możemy kontaktować się z dowolnym podmiotem na świecie. Mówię tutaj o dostawcach usług internetowych, często pojedynczych administratorach, których znamy z imienia i nazwiska, z którymi się kontaktujemy. Dzięki tej współpracy, wzajemnym relacjom i świadczeniu sobie takich dobrych postępków wyłączamy to najzwyczajniej w świecie.</u>
          <u xml:id="u-10.23" who="#MichałChrzanowski">Co jeszcze? Szkolimy, szkolimy i jeszcze raz szkolimy. Edukacja, wiedza, treść ważna dla zrozumienia tego, co stanowi zagrożenie – to ten komponent, który jest dedykowany dzieciom, ale nie tylko dzieciom, o czym zaraz powiem. To przede wszystkim strona profesjonalna. Mówię tutaj o machnie państwowej. Mówię o Policji, mówię o prokuratorach, mówię o sędziach. Prokuratorzy, sędziowie i Policja często nie rozumieją, jak można dystrybuować treści związane z pornografią dziecięcą w środkach elektronicznych. My pokazujemy, szkolimy policjantów, prokuratorów i sędziów. Proszę zobaczyć, 2012 r. i początek tego roku to projekty bądź sfinansowane w całości przez nas, bądź współfinansowane przez nas. To 600 uczestników – sędziowie, prokuratorzy i policjanci, ale nie tylko. Mówię również o pozostałych grupach. Mówię o nauczycielach i pedagogach. To 500 uczestników.</u>
          <u xml:id="u-10.24" who="#MichałChrzanowski">Współpracujemy z kuratoriami, współpracujemy ze szkołami, ale koncentrujemy się na dzieciach. Masowo szkolimy dzieci. Mogę wspomnieć chociażby o Szczytnie, Łomży, Gdańsku, Warszawie i wielu, wielu innych miastach, gdzie hurtem setki, jak nie tysiące dzieci rocznie szkolimy. Robimy prezentacje w szkołach, rozmawiamy z dyrektorami, rozmawiamy z kuratorami. Jedzie tam profesjonalny zespół. Różnym językiem, zrozumiałym dla dzieci z klas I-III i wyższych, dla gimnazjalistów, dla licealistów, prowadzimy zajęcia.</u>
          <u xml:id="u-10.25" who="#MichałChrzanowski">Prowadzimy również zajęcia dla studentów, także tych profesjonalnych obszarów. Prowadzimy zajęcia dla studentów prawa. Prowadzimy zajęcia dla inżynierów. Opowiadamy nie tylko o DNS i o infrastrukturze domenowej, ale również i o rzeczach związanych z bezpieczeństwem.</u>
          <u xml:id="u-10.26" who="#MichałChrzanowski">Rozszerzamy ten obszar od zeszłego roku. Zauważyliśmy bardzo istotną grupę, tak naprawdę już w 2011 r. To jest ta grupa, która coraz częściej idzie w kierunku Internetu. Mówię o osobach starszych. Różnie wiekowo to przyjmujemy. Nie chciałbym nikogo obrażać, ale mówię o osobach starszych, które do tej pory nie korzystały ze środków elektronicznych. Osobach często wykluczonych z Internetu. Nie tylko uczymy te osoby, jak korzystać, ale przede wszystkim, jak korzystać bezpiecznie. Często te osoby starsze są nauczycielami, mentorami nie tylko dla swoich dzieci, ale przede wszystkim dla wnuków. To jest jeden z istotnym elementów, który nas motywuje do tego, żeby w tę stronę iść.</u>
          <u xml:id="u-10.27" who="#MichałChrzanowski">Jest jeszcze jeden obszar. Nie będę robił projekcji slajdów, bo mogłoby to trwać zbyt długo. Przepraszam zresztą za tak długą prezentację, ale cieszę się bardzo, że mam możliwość zaprezentowania instytutu. To obszar bezpieczeństwa systemów teleinformatycznych. NASK utrzymuje jeden… Tak, to jest nasza opinia, ale nie tylko nasza opinia. Mówi o tym chociażby Izba Lordów, mówi o tym rząd Stanów Zjednoczonych. Utrzymujemy zespół CERT należący do czołówki, do trzech najlepszych zespołów CERT na świecie. CERT to skrót od Computer Emergency Response Team, czyli zespół reagowania na incydenty komputerowe. To zespół, w którym każdy, ale przede wszystkim usługodawcy, strona finansowa, przedsiębiorcy mogą znaleźć wsparcie merytoryczne i reakcję w sytuacji, w której dochodzi do ataku na jakąś infrastrukturę.</u>
          <u xml:id="u-10.28" who="#MichałChrzanowski">Państwo słyszą bardzo często o tym, że był atak na taki bank, na taki portal. Ostatnio mieliśmy spektakularne ataki chociażby na Allegro. Atakowane były duże portale. Kończyło się to wyłączeniem możliwości świadczenia usługi. Kiedy mówimy o portalach informacyjnych, jest to bardzo ważne, ale proszę sobie wyobrazić, jak istotne jest to dla przedsiębiorcy w Polsce, który świadczy swoją usługę np. wyłącznie w oparciu o systemy transakcyjne w sieci. Mówię w szczególności o bankach, ale nie tylko. Mówię o przedsiębiorcach. Naszymi klientami są kluczowe w przemyśle i kluczowe dla bezpieczeństwa państwa firmy paliwowe, firmy energetyczne, instytucje finansowe, banki, którym pomagamy w sytuacji ataku. Nie ma możliwości, by wykluczyć ryzyka przeprowadzenia skutecznego ataku. Nie ma takiej możliwości, ale jest szansa, by obszary ryzyka minimalizować. My jesteśmy istotnym kontrybutorem owego minimalizowania ryzyk. Często słyszane przez państwa skuteczne ataki chociażby na bank, które trwają 2–4 godziny… Może powiem nieskromnie. Cieszę się bardzo, że możemy pomagać tym firmom, bo w przeciwnym razie te ataki w swojej skuteczności i w czasie rozciągałyby się może nie na 4 godziny, ale na 4 dni. To jest również nasz wkład merytoryczny i – tak, jak powiedziałem – instytucjonalny. CERT też jest utrzymywany przez NASK. Bardzo serdecznie dziękuję panu przewodniczącemu i państwu. Jeżeli są jakieś pytania, to jestem gotowy na udzielenie odpowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#GrzegorzNapieralski">Panie dyrektorze, bardzo serdecznie dziękuję. Otwieram dyskusję. Kto z panów posłów chce zabrać głos? Pan przewodniczący Kaźmierczak, bardzo proszę. Panie dyrektorze, czy tutaj, czy też z miejsca – jak będzie panu wygodniej. Proszę bardzo, są mikrofony. Rozumiem, że działają. Panie dyrektorze, chyba z miejsca będzie lepiej, żeby tak było bardziej przyjaźnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#MichałChrzanowski">Bardzo dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#GrzegorzNapieralski">Pan przewodniczący Kaźmierczak, bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#JanKaźmierczak">Panie przewodniczący, panie ministrze, szanowni państwo, mam w zasadzie trzy kwestie, ale chciałbym zacząć od tej, która czasowo jest ostatnia na liście, ponieważ wiąże się z tym, co pan pokazał, panie dyrektorze, tuż przed chwilą. Mianowicie to jest kwestia edukacji w zakresie bezpieczeństwa i tego, że szkolicie. To świetnie. To trzeba robić. Natomiast co do masowości, z całym szacunkiem, jeżeli instytut ma taką kadrę, jaką pan nam pokazał, to wasza wydolność w szkoleniu np. uczniów… Prosta arytmetyka. W Polsce mamy bodaj 2,8 tys. gmin, około 300 powiatów. Można to przeliczyć na liczbę szkół i liczbę nauczycieli. Z całym szacunkiem, tych 600 osób to jest ileś tam. Przy czym powtarzam, że to warto robić i pewnie warto robić, wykorzystując wszystkie możliwe zasoby.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#JanKaźmierczak">O co pytam? Skorzystałem np. z propozycji Fundacji Orange, która wydała nota bene ładne materiały. Przy ich pomocy w swoim okręgu wyborczym zrobiłem akcję, ponieważ tam was nie było. W okręgu nr 29 – Gliwice, Zabrze, Bytom, Tarnowskie Góry i okolice. Nie słyszałem o szkoleniach przeprowadzonych tam z poręczenia czy przez NASK. Oczywiście, spotkało się to z bardzo dużym zainteresowaniem. Natomiast Fundacja Orange też miała swoje ograniczenia, chociażby takie, że to byli wolontariusze, którzy wykonywali te działania w zakresie swoich obowiązków, normalnej pracy.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#JanKaźmierczak">O co chcę zapytać? Czy myśleli państwo o tym, żeby jakoś skoordynować te przedsięwzięcia? Przypuszczam bowiem, że nie tylko NASK i nie tylko Fundacja Orange, ale inne podmioty są w stanie tego typu szkolenia robić, jako że informowanie dzieci na różnych poziomach edukacji o tych niebezpieczeństwach, informowanie nauczycieli, informowanie pracowników właściwych służb wymaga jednej rzeczy. Wymaga profesjonalizmu. Tego się nie da przekazać nauczycielom do robienia. Nie dlatego, że nauczyciele nie chcą, ale pewnie bardzo mało w tym zakresie wiedzą, co zresztą wynika z pańskiej prezentacji.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#JanKaźmierczak">W związku z tym to jest moje pierwsze pytanie. Czy w związku z tym, że sami się państwo angażują – i chwała wam za to – w edukowanie o niebezpieczeństwach w sieci, myśleli państwo o tym, żeby np. zaprosić do okrągłego stołu, do współdziałania innych aktorów na rynku i zrobić jakąś taką wspólną akcję? Wtedy to być może byłoby skuteczne, biorąc pod uwagę obszar problemu. Jesteśmy sporym narodem. Tak, jak powiedziałem. Z punktu widzenia odpowiedzialności administracyjnej zaprowadzenie szkół… Dane, które przed chwilą przytoczyłem, no i kwestia taka, że z tym by trzeba jednak dotrzeć możliwie do wielu, a nie do wybranych – z całym szacunkiem – do Łomży i innych miast, które pan tutaj wymieniał.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#JanKaźmierczak">Drugie pytanie natury szczegółowej. Wspomniał pan o tym, co pewnie rzeczywiście warto robić – o roli NASK w opiece nad domeną „.gov.pl”. Natomiast mnie się wydaje, że jest jeszcze jedna domena, której by się przydało także to wszystko, co pan nam pokazał odnośnie do tej domeny administracyjnej. Myślę o domenie „.edu.pl”. Czy tutaj też są jakieś zamiary w tym zakresie? Na razie bowiem to tak działa różnie. Pracuję np. na uczelni, która używa rozszerzenia, skrótu nazwy bez „edu”. Większość uczelni w Polsce używa „edu”, ale nie wszystkie. Są jeszcze różne inne pomysły. Natomiast z kolei nadużywanie tej domeny pewnie też może rodzić różne skutki. Choćby to, co przed chwilą sobie powiedzieliśmy.</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#JanKaźmierczak">Jedno pytanie nie tylko do pana, ale skorzystam z tego, że mamy na sali przedstawicieli i biznesu, który się tym zajmuje, i instytutu badawczego, i nawet pana ministra, który reprezentuje organ sprawujący nadzór nad tym instytutem. Może dla państwa informacji powiem, że obecni tu posłowie reprezentują też pewien swoisty podmiot, który zajmuje się określoną działalnością, natomiast naszą działalnością jest szeroko rozumiane stanowienie prawa. Otóż prawo da się stanowić w różny sposób. W szczególności są takie dwa kierunki, które być może są punktem wyjścia dla tego mojego pytania. Otóż prawo może regulować i może deregulować. Z pańskiej wypowiedzi wynikło parę chociaż aspektów, w których – nie chcę już tego powtarzać – elementy takiego a nie innego stanu prawnego w Polsce dają się widzieć. Natomiast to jest pytanie, jak mówię, do wszystkich gości, którzy zechcą w tym zakresie się wypowiedzieć. Czy państwa zdaniem stan prawny tej dziedziny gospodarki domenowej, o której tu mówimy i w ogóle to, co robi instytut, czyli cały ten obszar związany z siecią, mówiąc ogólnie, wymaga w Polsce a) regulowania, b) odregulowania, c) żadnej akcji ze strony Parlamentu? Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#GrzegorzNapieralski">Dziękuję bardzo, panie przewodniczący. Dobrze, słuchajcie. Może zrobimy tak, że będzie pytanie i odpowiedź, pytanie i odpowiedź, bo wtedy będzie bardziej przejrzyście. Jeżeli pan dyrektor i przewodniczący Kaźmierczak pozwolą, tylko bym do tego pierwszego pytania dołożył swoje, żeby jakby nie uzupełnić, ale... Czy zastanawialiście się nad tym, jeżeli chodzi o tę wiedzę przekazywaną w szkoleniach nauczycielom, być może z ministerstwem albo z innymi instytucjami? Czy nie warto by było pomyśleć o wprowadzeniu tematu bezpieczeństwa w Internecie, szczególnie jeśli chodzi o dzieci, do programu nauczania?</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#GrzegorzNapieralski">Profesor Kaźmierczak powiedział rzecz chyba najistotniejszą jednak. Dobrze przygotowany nauczyciel czy dobrze przygotowany program, materiał szkoleniowy to jest podstawa. W różnych programach różni nauczyciele brali udział. Były różnego rodzaju przedsięwzięcia, ale wydaje mi się, że spojrzenie na to kompleksowo albo wpisanie tego w program nauczania byłoby chyba czymś najlepszym, bo jednak liczba szkoleń, inicjatyw… Inicjatywa poselska to jest coś chwalebnego, ale okręgów wyborczych mamy dużo, województw 16, powiatów jeszcze więcej, a szkół jeszcze więcej. Dokładnie tak. To może być za mało przy naprawdę wszystkich cudownych akcjach, które będziemy robili. Problem absolutnie jest bardzo duży. Mieliśmy posiedzenie Komisji z Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego, szczególnie po atakach hakerów na domeny rządowe i okazało się, że jednak to jest duży problem. Nie tylko niebezpieczeństwa związanego z pornografią dziecięcą, ale niebezpieczeństw różnych, które się tak naprawdę kryją w dostępności do Internetu.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#GrzegorzNapieralski">Czy nie zastanawiacie się nad czymś takim? Czy nie powinniście być może pomyśleć z panią minister edukacji narodowej o takim programie, przygotować go? Podkreślam za słowami profesora Kaźmierczaka, że program dobrze przygotowany, bo jednak błędnie wyszkolony nauczyciel czy błąd w nauczaniu może być jeszcze gorszy niż brak tego nauczania. To podkreślam. Dziękuję bardzo. Już oddaję głos i za chwilę posłowie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#MichałChrzanowski">Przepraszam bardzo. To brak obycia w takim miejscu. Jeżeli mogę się odnieść na gorąco do tego, o czym pan wspomniał, jeżeli chodzi o kwestię liczby pracowników i sprawę kadry, te dwadzieścia parę osób to pion naukowy. Tak naprawdę w NASK jest zatrudnionych w chwili obecnej 315 osób. Duży zespół, więc moc znacznie, znacznie większa. Jednak kierunek, o którym wspominał pan profesor, jest istotny i widziany przez nas. Był nawet taki slajd, ale ze względu na ograniczenia czasowe, niestety, wypadł.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#MichałChrzanowski">Wspomniałem o polskim centrum programu „Safer Internet”. To ten program, który realizujemy wspólnie z KE, gdzie KE dokłada swoje pieniądze. Podmioty, o których pan profesor wspomniał, chociażby Fundacja Orange bądź też Fundacja Dzieci Niczyje, ale też i ogromny zespół podmiotów stowarzyszonych, to udziałowcy owego programu „Safer Internet”. Mamy radę programu. Są tam przedstawiciele bardzo różnych podmiotów, od Fundacji Orange począwszy, przez Fundację Dzieci Niczyje i inne fundacje, które biorą udział w pracach tego programu. To również rzecznik praw dziecka, rzecznik praw obywatelskich, przedstawiciele Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Tych podmiotów jest bardzo wiele. To są istotni gracze zarówno od strony technicznej, jak i od strony merytorycznej, związanej ze stroną humanistyczną. Mamy tam przedstawicieli strony naukowej. Tak, jak powiedziałem, mamy organizacje pozarządowe. To bogaty wianek. Korzystamy wzajemnie ze swoich zasobów, wspieramy się, przepełniamy się treściami merytorycznymi. Realizujemy wspólnie różnie programy. Wspólnie ze wspomnianą przez pana profesora fundacją otwieramy co roku Dzień Bezpiecznego Internetu. Również z przedstawicielami Fundacji Dzieci Niczyje, bo razem to organizujemy. Tak więc działamy w dobrym towarzystwie, co sobie chwalimy.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#MichałChrzanowski">Często przemieszczamy się również w świecie, korzystając z dorobku międzynarodowego. Dzielimy się treściami. Chociażby to, że wytwarzamy treści kierowane do dzieci w określonych obszarach – wymieniamy te treści. Bardzo często duże korporacje przekazują nam nieodpłatnie różne treści dotyczące dystrybuowania. Treści, które nie mają żadnego zaplecza komercyjnego, są wyłącznie edukacyjne. Nawet nie wiadomo, skąd one pochodzą, a są nam przekazywane. Chociażby firma Microsoft przekazuje nam często takie projekty, które są projektami później flagowanymi np. przez różne fundacje, ale również przez instytut.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#MichałChrzanowski">Jeżeli mogę jeszcze coś dodać, to do polskiego centrum programu „Safer Internet” dołączyła również i Komenda Główna Policji. Współpracujemy z komendami wojewódzkimi. Są przedstawiciele kuratoriów. Przedstawiciele kościołów różnych też włączyli się w prace tego programu. Ten program swoją skalą i zasięgiem jest programem imponującym, co nas bardzo cieszy. Jesteśmy otwarci na współpracę, jak powiedziałem.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#MichałChrzanowski">Co do kwestii związanej z czymś, co się jakby łączy z treścią tego, o czym powiedział pan przewodniczący Napieralski, czyli kwestii edukacji, włączenia tego do programu edukacji szerszej, tej szkolnej, to myślę, że to jest właściwość ministra edukacji narodowej. Staramy się inspirować Ministerstwo Edukacji Narodowej do tego, żeby z nami chciało współpracować. Są takie obszary, w których współpracujemy. Czy chcielibyśmy lepiej i więcej? Tak. Pewnie zawsze. Bez względu na to, jak by to wyglądało, bo warto.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#MichałChrzanowski">W naszej skali, w naszych zasobach kadrowych i finansowych koncentrujemy się na tych, którzy tę dobrą treść, wręcz dobre obyczaje, będą przekazywali dalej. Stąd duża koncentracja na nauczycielach i na pedagogach, ale również i na tych organach, chociażby na sądownictwie, które mają ten proces wspierać wtedy, kiedy się coś złego dzieje. Nota bene Policja wspiera nas, uczestnicząc w naszych szkoleniach, gdzie przedstawiciele Policji często się pojawiają, chociażby po to, żeby pokazać tę ciemną stronę, która jest związana z ich właściwością. To często do młodych ludzi przemawia.</u>
          <u xml:id="u-16.6" who="#MichałChrzanowski">Co do kwestii „edu”, jest otwarta. Funkcjonuje ten obszar zarządzania. Jest bardzo popularna i jest wykorzystywana przez środowisko akademickie w szczególności. Służy różnym celom. Jakością, standardami zarówno po stronie administracyjnej, jak i technicznej obejmujemy również ten obszar. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#GrzegorzNapieralski">Dziękuję, panie dyrektorze. Zanim oddam głos kolegom posłom, myślę, że chyba warto by było zrobić specjalne posiedzenie na temat właśnie takiego pomysłu na to, jak edukować, aby to, co robi chociażby pan profesor Kaźmierczak i to, o czym wy mówicie… Ta inspiracja chyba powinna być większa, jeżeli chodzi o inspirację pani minister – w tym przypadku – edukacji. Mówiliście o pornografii, ale przecież tych zagrożeń w Internecie jest o wiele więcej, już nie mówiąc o stronach nazistowskich czy jakichś takich bardzo niebezpiecznych, które nawołują do nienawiści, używają języka nienawiści. One czasami są gorsze niż te inne dlatego, że budują też bardzo mocno takie relacje między uczniami i uczennicami czy nawet grupami młodych ludzi. Myślę, że to jest poważny problem Internetu. Z jednej strony jest szansa i możliwość, a z drugiej strony też zagrożenie. Być może takie posiedzenie Komisji, panie dyrektorze, powinniśmy razem z ministerstwem czy z dwoma resortami po prostu zbudować i zaprosić też partnerów, różnego rodzaju fundacje i organizacje. Przepraszam, bo się trochę rozgadałem, ale taka jest funkcja przewodniczącego. Który z kolegów posłów? Proszę bardzo, oddaję głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#KazimierzGołojuch">Panie przewodniczący, panie ministrze, szanowni państwo, chciałbym kontynuować ten temat dotyczący bezpieczeństwa w cyberprzestrzeni, walki z nielegalnymi i niepożądanymi treściami w Internecie. Tutaj już wiele zostało powiedziane ze strony panów przewodniczących i pana dyrektora Chrzanowskiego na temat podejmowanych działań. Natomiast mnie interesuje konkretnie to, jak by można skorzystać z działalności NASK, jeśli chodzi o szkolenia nauczycieli. Tutaj bym podpowiedział, że istnieje np. możliwość kontaktu z centrami doskonalenia nauczycieli, które dysponują dość dużym potencjałem.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#KazimierzGołojuch">Dlaczego o tym mówię? Na spotkaniach właśnie z pedagogami, na spotkaniach z rodzicami, z samorządowcami często ludzie pytają mnie o to, gdzie można skorzystać z takiego profesjonalnego, dobrze przygotowanego szkolenia. Tutaj chciałbym zapytać. Jeżeli starosta czy wójtowie, bo wiadomo, że konwenty wójtów istnieją, zwróciliby się do NASK, jaką i w jakim czasie mogą otrzymać pomoc na temat szkolenia… Szkolenia, które właśnie będzie miało na celu walkę z cyberprzestępstwami. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#GrzegorzNapieralski">Dziękuję bardzo. Proszę, panie dyrektorze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#MichałChrzanowski">Myślę, że dobrym przykładem jest coś, co wydarzyło się chociażby w Łomży, ale w szczególności w Szczytnie. Dostaliśmy zaproszenie ze Szczytna, aby poprowadzić… To zaproszenie wyszło z samorządu. Zorganizowaliśmy tam dużą operację logistyczną. Poprosiliśmy Wyższą Szkołę Policji, aby nam udostępniła swoje największe audytoria. Jeździły gimbusy, autobusy i wszystkie inne możliwe środki transportu, zwożąc setki dzieci. Przeszkoliliśmy tam prawie 1 tys. dzieci z bardzo małych miejscowości, często odległych również od Szczytna. W określonych grupach wiekowych takie szkolenia się odbywały. To były dwa dni szkoleń – tak, jak powiedziałem – od najmłodszych dzieci, które dopiero trafiły do szkoły, poprzez dzieci trochę starsze ze szkół podstawowych, do gimnazjalistów i licealistów, z profesjonalnym zapleczem.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#MichałChrzanowski">Do kogo można się zwracać? Wprost do NASK. Mamy zespół Akademii NASK powołany w 2010 r. przez radę naukową NASK. Zespół realizuje to wszystko, co jest związane z ową formułą przekazywania wiedzy o tym, co jest bezpieczne, co nie jest bezpieczne. Akademia realizuje takie projekty. Często są to poruczenia społeczne. Chociażby Gdańsk ostatnio, gdzie kilka podmiotów czysto społecznych, pozarządowych zwróciło się o to, żebyśmy pomogli im. Mieliśmy również zdarzenie – też na dużą skalę, też trójmiejskie – inspirowane przez Uniwersytet Gdański, przez Wydział Prawa.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#MichałChrzanowski">A tak w prozie życia, to każdy, kto zgłasza się do NASK, w ramach naszych możliwości uzyskuje pomoc. Często pytają nas sami uczniowie, często pytają nas dyrektorzy szkół, zwracają się do nas kuratoria, zwracają się do nas samorządowcy. Jesteśmy otwarci. Tak, jak powiedziałem, jeżeli tylko możemy się angażować w takie projekty, to się angażujemy.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#MichałChrzanowski">Czy wspieramy się partnerami? Tak. Jak powiedziałem, staramy się iść w dobrym towarzystwie, zwiększając zasięg, zwiększając nasze możliwości w zakresie prezentacji treści, które są istotne dla bezpieczeństwa dzieci.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#GrzegorzNapieralski">Dziękuję bardzo. Panie pośle, proszę uprzejmie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PiotrPyzik">Dziękuję uprzejmie. Chciałbym zadać kilka pytań. Wrócę, oczywiście, do tej kwestii, o której cały czas teraz rozmawiamy, czyli bezpieczeństwo i wynikające z tego aspekty, ale chciałbym odnieść się jeszcze do początku pana prezentacji, czyli do rynku domen, zwłaszcza odnawialnych. Chciałbym wiedzieć, gdyby pan był uprzejmy powiedzieć, jak rynek polski wygląda w odniesieniu do innych rynków. Oczywiście, tych bardziej rozwiniętych.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#PiotrPyzik">Druga sprawa to jest kwestia taka. Rynek domen narodowych – powiedzmy – jest przewidywalny i stabilny. Co za tym idzie, jest bardzo wiarygodny. W związku z tym powinien wiązać się z dużym współczynnikiem lojalności. Nie wiem, może nie zauważyłem w tych wykresach, które pan prezentował, wykresu pokazującego liczbę domen odnawialnych rok do roku. Jak to wygląda? Mówiąc krótko, chciałem zapytać o rynek wtórny, o stabilność tego rynku wtórnego. I taka kwestia. Czy mamy już do czynienia z przekroczeniem tego progu nasycenia rynku odnawialnego, czy nie?</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#PiotrPyzik">Następne pytanie. Jak państwo widzą swoją rolę? Może inaczej. Jakie są państwa wnioski po zeszłorocznym styczniowym ataku związanym z wprowadzeniem dokumentu ACTA (Anti-Counterfeiting Trade Agreement)?</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#PiotrPyzik">Następne pytanie to jest kwestia też z tego wykresu, który pan prezentował. Tu już przechodzę do kwestii – powiedzmy – nielegalnych treści w Internecie. Mianowicie chodzi mi o to, czy pan ma jakieś informacje, skąd nagle 40-procentowy skok w tym roku i to na przestrzeni 4 miesięcy, bo to jest skok po prostu bardzo, bardzo silny. Dlaczego więc taki skok? Skąd on się wziął? Czy państwo mają jakąś wiedzę na ten temat? Czy państwo prowadzą jakieś działanie idące w kierunku wyjaśnienia tej kwestii?</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#PiotrPyzik">Tu chciałbym się jeszcze odnieść w aspekcie tego, o co pytam, do pytania, które zadał pan profesor, a na które odpowiedzi pana, panie dyrektorze, chyba nie zrozumiałem. Mianowicie kwestia jest taka, że jakąś tam grupą docelową – powiedzmy – państwa szkoleń czy działań są również parlamentarzyści, czyli osoby, które mają bardzo – że tak powiem – konkretny wpływ na tzw. stanowienie prawa. Oczywiście, w związku z tym, że następuje rozwój cywilizacyjny, każdy człowiek w jakiś tam sposób stara się dogonić – powiedzmy – tę cywilizację, ale niektórym sprawia to kłopot. W związku z tym również musimy mówić tutaj o pewnej elastyczności prawa. Ponawiam pytanie pana profesora. Czy państwo widzą konkretne działania, które trzeba, należy już wprowadzić czy pomyśleć o nich w aspekcie jakiegoś tam przedziału czasu? Mówiąc krótko, czyli czy mamy podejmować jakieś działanie legislacyjne, czy nie mamy podejmować, jak ta sytuacja wygląda. Chciałbym tu ponowić pytanie pana profesora.</u>
          <u xml:id="u-22.5" who="#PiotrPyzik">Następną sprawą są szkolenia. Co to są za szkolenia? W dzisiejszych czasach, kiedy technologia na to pozwala i mając doświadczenie z przeprowadzonych już szkoleń, mogą państwo wytwarzać, jak się wydaje – to jest tylko taka moja podpowiedź – materiały multimedialne. Mogą je państwo zaczepiać – że tak powiem – na swoich stronach. Gdyby temu towarzyszyła jeszcze odpowiednia akcja reklamowa, niekoniecznie przez państwa prowadzona, ale przez stosowne ministerstwo… Czy ministerstwo, któremu państwo podlegają, czy np. MEN, a zwłaszcza to ministerstwo wydaje się odgrywać w tym momencie istotną rolę ze względu na grupę docelową. Mówię tutaj o młodzieży i dzieciach czy nawet ich rodzicach. Wydaje mi się, że takie działania byłyby skuteczniejsze, a przede wszystkim tańsze. Dziękuję uprzejmie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#GrzegorzNapieralski">Bardzo dziękuję, panie pośle. Panie dyrektorze, proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#MichałChrzanowski">Panie przewodniczący, panie pośle, wracając do mojej roli, czyli odpowiedzi na pytania w kwestii bezpieczeństwa rynku domen i tego, jak wygląda rynek polski w relacji do rynku europejskiego, to myślę, że jeżeli chodzi o kwestię naszego udziału, naszą pozycję, państwo to widzieli.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#MichałChrzanowski">Jeżeli chodzi o kwestię tego, w jaki sposób rynek jest regulowany, jest to bardzo różna formuła. Ład na rynku domenowym jest bardzo różny. Niemcy różnią się od Francuzów, Francuzi różnią się od Hiszpanów, Hiszpanie różnią się od Polaków. To wszystko zależy od tego, jak to powstawało. Tak naprawdę bardzo istotny wpływ na ten ład ma geneza – skąd się to wzięło.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#MichałChrzanowski">Tak, jak wspomniałem, NASK jest tym instytutem, który kiedyś był jednostką badawczo-rozwojową pochodzącą z Uniwersytetu Warszawskiego, która podłączyła Polskę do Internetu. Mówię o wymiarze czysto technicznym. Następstwem owego wymiaru technicznego było powierzenie takiej roli przez rząd właśnie instytutowi i ta rola dalej przez instytut jest wykonywana – jak rozumiem – skutecznie.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#MichałChrzanowski">Jeżeli chodzi o kwestię potrzeby regulacji i deregulacji, są takie kraje, w których funkcjonuje norma prawna, która określa, jak ten rynek ma funkcjonować. Jednak są też takie kraje, jak chociażby Polska, gdzie rynek podszedł do tego bardzo liberalnie, co nie zmienia faktu, że ten rynek się dynamicznie transformuje. Proszę zobaczyć, jak istotna zmiana wydarzyła się w ostatnich latach, kiedy to powstał rynek partnerów. Tak naprawdę powstał ogromny obszar biznesowy. Przywołuję chociażby naszych wielkich partnerów. To jest obszar, w którym można robić biznes, można robić bardzo dobry biznes, a motorem dobrego biznesu jest pieniądz. Na tym obszarze można zarabiać. Pieniądz wraca do gospodarki. Myślę, że rzeczy, które są normalne, kształtują i cechują każdy z rynków.</u>
          <u xml:id="u-24.4" who="#MichałChrzanowski">Tak więc odpowiadając wprost na pytanie pana posła, są rynki, w których jest regulacja ustawowa i są takie rynki, jak w Polsce, gdzie takiej ustawy nie ma. Czy jest taka potrzeba? Nie mnie się wypowiadać na ten temat. Mogę tylko powiedzieć dumnie o tym, że mimo tego, że nie ma żadnej regulacji, rynek sam się reguluje i trochę też dereguluje, bo chociażby ruch w stronę rynku partnerskiego jest ową deregulacją, którą przeprowadził instytut. Jaki ma impact na rynek? Jak domniemywam, mogą panowie posłowie i goście uważać, że pozytywny, czego dowodem jest chociażby pozycja Polski zarówno w Europie, jak i na świecie. Jesteśmy przywoływani zarówno w ICANN, jak i w CENTR jako rynek, w którym państwo – powiem tak literalnie – niczego nie psuje. Państwo pomaga, patrząc i kontrolując tych, którzy uczestniczą w tym rynku, chociażby poprzez nadzór ministerstwa nad instytutem, bo ten nadzór jest i to nie jest fikcyjny nadzór. Jest on faktycznym nadzorem.</u>
          <u xml:id="u-24.5" who="#MichałChrzanowski">A czy wyniki są dobre? Mam nadzieję, że te slajdy, które państwo zobaczyli, pokazują, że to jest dobry kierunek. Czy będziemy chcieli, aby poprawiać warunki na rynku? Tak. Analizujemy to. Wielkim wsparciem jest nasz pion naukowy, ale też i bardzo dojrzały, i doświadczony zespół działu domen, który tworzył ten rynek, uczestniczy w tym rynku. Mamy autorytety, jak chociażby tutaj obecnych prawników. Mamy panią mecenas Iwonę Jarosz i panią mecenas Ewę Jurczak. Mamy pana Romana Malinowskiego, który jest kierownikiem działu domen o bardzo dużym doświadczeniu na rynku i w biznesie. Ściągamy najlepszych. Z mojej perspektywy powiem, że chcę pracować z najlepszymi i z lepszymi ode mnie. W związku z tym budujemy taki zespół, który ma wnieść coś pozytywnego. Jeszcze raz, jeśli mogę podkreślić, wyniki widać chyba w statystykach, co nas bardzo cieszy. Oczywiście, zawsze można inspirować zmianę. Nie każda zmiana jest dobra. My zastanawiamy się nad tymi zmianami, które mają służyć rozwojowi rynku.</u>
          <u xml:id="u-24.6" who="#MichałChrzanowski">Rozumiemy naszą rolę jako instytutu nie tylko sprowadzającą się do utrzymania infrastruktury technicznej i tak naprawdę serwerów na całym globie, bo mamy swoje serwery na wszystkich kontynentach. Mamy bardzo mocno rozbudowaną infrastrukturę. To jest infrastruktura, która ma być bezpieczna. Inne duże rejestry, chociażby rejestr niemiecki, zaliczały katastrofy – że tak powiem – bo przestawały funkcjonować. Odpukać w niemalowane, NASK do tej pory zarządza częścią techniczną nienagannie. Nie wydarzyło się w długiej perspektywie nic, co by naruszało dobre praktyki, tudzież walor techniczny, który powinien być… Czy naprawiamy i poprawiamy? Tak, bo chcemy być jeszcze lepsi. Czy zdarzają nam się drobne wpadki? Tak, zdarzają nam się drobne wpadki w różnych obszarach – od obszaru prawnego do obszaru technicznego. Zdarza się, że nasi partnerzy mają jakiś kłopot z nami. Zdarza się, że my mamy kłopot z którymś z partnerów, ale to są rzeczy, które w bieżącym zarządzaniu operacyjnym dają się zarządzić. Tak, jak powiedziałem, dzięki dojrzałości rynku, dojrzałości naszych partnerów, ale też jestem pewien, że i dojrzałości instytutu, radzimy sobie z tym – nie chciałbym być pysznym – ale myślę, że chyba doskonale.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#IwonaJarosz">Przepraszam. Czy mogę coś dodać jako prawnik instytutu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#GrzegorzNapieralski">Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#IwonaJarosz">Adwokat Iwona Jarosz. Witam państwa. Jeżeli ja jako prawnik miałabym odpowiadać na pytanie panów posłów, to przede wszystkim zwróciłabym uwagę na potrzebę sprecyzowania przepisów karnych – tak naprawdę przepisów w Kodeksie karnym – bądź wprowadzenia specjalnych, konkretnych przepisów do k.k. dedykowanych przestępstwom w Internecie. Jeżeli państwo się zastanowią i przytrafi im się być poszkodowanym czy pokrzywdzonym w związku z używaniem Internetu, to zauważą państwo, że nie jest wcale prosto znaleźć artykuł czy przepis, który w wypadku zachowań zastosowanych wobec państwa wypełniałby znamiona. W związku z powyższym tutaj dostrzegamy potrzebę precyzowania przepisów. Prościej byłoby również organom ścigania – mam nadzieję – zrozumieć i następnie ścigać te przestępstwa, które istnieją, bo istnieją, prawda? Sami państwo o tym mówią. Tak więc w tym obszarze jako prawnik dostrzegam potrzebę jakichś dodatkowych uregulowań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#MichałChrzanowski">Dziękuję za wsparcie pani mecenas. Natomiast jeszcze ze swojej strony chciałabym dołożyć bardzo istotną uwagę, jeżeli chodzi o kwestię regulacji, a szczególnie w tym obszarze bardzo istotnym. Bardzo się cieszę, że pan poseł zauważył to, bo jest to materia, z którą borykamy się codziennie, szczególnie w obszarze funkcjonowania CERT, czyli tego obszaru, gdzie mamy do czynienia wprost z nawałem, ogromną ilością ataków. Skala ich jest coraz poważniejsza. Niestety, ilość z roku na rok przybiera. Jak każdy obszar techniczny, jest to obszar trudny. To obszar, który się niezwykle dynamicznie zmienia. Profile, aktorzy, działania techniczne w strefie ciemnej – tak to nazwę – fluktuują wraz z nowymi technologiami i bardzo trudno jest uregulować ogrom możliwych zdarzeń w normach prawnych. Oczywiście, jak wskazała pani mecenas, państwo podąża gdzieś za tymi zagrożeniami i reguluje. Czy jest to miejsce do regulacji istotnej? Cały czas i pewnie nigdy ta historia się nie skończy.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#MichałChrzanowski">Natomiast chciałbym pokazać jedną bardzo ważną rzecz, która się dzieje, która ma miejsce. Mimo tego, że często brakuje wprost literalnej dyspozycji prawa, jak zachować się w sytuacji pewnego zdarzenia, my podejmujemy mimo wszystko działania. Najlepszym przykładem jest historia Viruta. Co to takiego? Virut to osiągnięcie polskich inżynierów, ale z którego nie możemy być, niestety, dumni. To drugi co do wielkości na świecie botnet. Infrastruktura, która posiada w swoim zapleczu kilka milionów komputerów. Infrastruktura, którą sterowała grupa – jak z naszej wiedzy wynika – polskich inżynierów. Infrastruktura, która zarabiała dziesiątki milionów dolarów rocznie. Infrastruktura, która atakowała komputery na całym świecie. Infrastruktura, która kradła wszystkie dane, poczynając od danych rządowych, kończąc na numerach kart kredytowych, transakcjach, danych osobowych itd.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#MichałChrzanowski">To najstarszy z botnetów, funkcjonujący prawie do dzisiejszego dni. Nazywał się Virut. Od 2006 r. NASK prowadził poprzez CERT obserwację tego, jak to się rozwijało, ale mam też i osobiście takie podejście, że obserwacja w pewnym momencie musi się zakończyć. Trzeba podejmować faktyczne działania, toteż od 2010 r. trwała duża operacja nie tylko techniczna, ale i logistyczna, jak również w wymiarze prawnym. Mecenasi przygotowywali pewną określoną rzecz, która się wydarzyła niedawno, parę miesięcy temu. NASK siłą przejął domenę virutową, również dzięki współpracy naszych partnerów. Przejęliśmy siłą, proszę państwa, władztwo nad domeną, a cały ruch – ten brudny ruch, kradziony – przekierowaliśmy do CERT celem identyfikacji, skąd on pochodzi. Poinformowaliśmy setki podmiotów na całym świecie, głównie banki, ale nie tylko banki, bo często schodziliśmy do poziomu konkretnych osób na świecie. Ta operacja dalej trwa. W dalszym ciągu przejmujemy rzeczy związane z dystrybucją owego botneta i konkretnych wirusów. Ostatnio to nawet chociażby Citadel. To takie bardzo specyficzne nazwy, ale zapewniam państwa, że bardzo niebezpieczne.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#MichałChrzanowski">Tak, jak powiedziałem, przejmujemy mimo braku regulacji. Pozwoliliśmy sobie na to dzięki naszej mocy technicznej, ale również i dobrym praktykom, i mocy wsparcia zaplecza, i współpracy zarówno z naszymi partnerami, jak też i z organami ścigania, bo z nimi też współpracujemy. W takich sytuacjach pozwalamy sobie na ostre działania – że tak powiem – bez regulacji prawnej. Najlepszym przykładem – tak, jak wskazałem – jest… Przepraszam, w ramach obowiązującej regulacji prawnej. Proszę wybaczyć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#GrzegorzNapieralski">Panu dyrektorowi to się już dzisiaj drugi raz wyrwało, co chcemy powiedzieć. Tak sobie tu z posłem…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#MichałChrzanowski">Panie przewodniczący, proszę wybaczyć. Nie jestem prawnikiem. Często posługuję się…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#GrzegorzNapieralski">Ale rozumiemy, rozumiemy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#MichałChrzanowski">Jestem inżynierem. Proszę wybaczyć. Tak, jak powiedziałem, niektórych rzeczy nie można uregulować. Trudno mi sobie wyobrazić regulację w k.k., która by dotyczyła chociażby owej operacji Virut. Bardzo trudno. Myślę, że pani mecenas to potwierdzi. Jest to jednak sukces Polski. Został zauważony również przez media, ale w szczególności media światowe i przez tych, którzy się fachowo zajmują obszarem bezpieczeństwa. Gratulacje spływają do nas z całego świata, z dopiskiem: „Wreszcie”. Bardzo się cieszymy, że to się wydarzyło. Ustanowiliśmy pewną dobrą praktykę i pewien trend, który się, niestety, zaczął dziać od prawie roku. Trend związany z przenoszeniem tej wrogiej działalności w Internecie, w szczególności przez Rosjan i Chińczyków, do Polski, bo takie zdarzenie miało miejsce. Taki trend się dział. Dzięki sprawnym działaniom prawników i dzięki inżynierom, w szczególności z działu domen, doprowadziliśmy do sytuacji przejęcia tego botnetu. Kontynuujemy tę dobrą praktykę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#GrzegorzNapieralski">Dziękuję bardzo, panie dyrektorze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#MichałChrzanowski">Jeżeli mogę jeszcze odpowiadać…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#GrzegorzNapieralski">Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#MichałChrzanowski">Bo chciałbym dopełnić zainteresowanie i wiedzę pana posła. Skąd się wziął trend 40-procentowy? Trwają nad tym prace. Ten trend nie jest trendem wyłącznym dla rynku polskiego. Tak, jak powiedziałem, obserwujemy niespełna 1% tego, co się dzieje w naszym obszarze technicznym, czyli tego, co jest wystawiane na naszych portalach.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#MichałChrzanowski">To jest trend światowy. Skąd on się bierze? Myślę, że będziemy mogli przedstawić w którymś z raportów Dyżurnetu opis tego zdarzenia. Działamy i obserwujemy pewną statystykę. Jak ją interpretować? Interpretujemy to w ramach Dużyrnetu, w ramach naszego zespołu wsparcia, ale współpracujemy również z Instytutem Psychologii Polskiej Akademii Nauk, który nam pomaga. Jednak przede wszystkim – i to jest nasz wielki partner – współpracujemy z Akademią Pedagogiki Specjalnej w Warszawie. Nawet pan profesor Łaszczyk, który jest rektorem tejże uczelni, stał się członkiem rady naukowej. Taka była decyzja pani minister Kudryckiej o wzmocnieniu rady naukowej o wsparcie profesjonalne w tym obszarze. Myślę, że APS, PAN, no i my jako mały, ale myślę, że istotny w tej interpretacji podmiot, będziemy z czasem mogli pokazać, dlaczego. Na pewno sprzyja temu rozwój infrastruktury telekomunikacyjnej, ale ten trend, który teraz obserwujemy, jest szczególnie dotkliwy.</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#MichałChrzanowski">Myślę, że również i nasza akcja dystrybuowania wiedzy, przekazywania wiedzy o tym, że Dyżurnet istnieje, do szkół, pedagogów, też powoduje to, że tych zgłoszeń jest więcej, bo uczniowie i pedagodzy wiedzą o tym. Generalnie społeczeństwo coraz lepiej wie o tym, że jest coś takiego, jak Dyżurnet, że w sytuacji napotkania takiej treści nie można zaniechać poinformowania kogoś konkretnego, a w tym przypadku akurat Dyżurnetu.</u>
          <u xml:id="u-36.3" who="#MichałChrzanowski">Jeżeli chodzi o kwestię ACTA i tego, co się działo w ramach tych ataków, NASK zawsze działa wtedy, kiedy jesteśmy proszeni o interwencję. Kiedykolwiek którykolwiek z organów bądź też podmiotów prosi nas o to, żebyśmy wzięli udział w przeciwdziałaniu jakiemuś atakowi, w zabezpieczeniu materiałów, w ustalaniu, skąd ten atak pochodził, w organizowaniu pomocy, zagranicznych…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#GrzegorzNapieralski">A rząd nie prosił wtedy, w czasie tych ataków?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#MichałChrzanowski">Rząd prosił. My współpracujemy bardzo blisko. Nasz CERT współpracuje z wieloma zespołami CERT na świecie, w tym z CERT.GOV.PL.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#GrzegorzNapieralski">Bo niektóre strony czy serwery podnosiły się bardzo długo. Taka mała złośliwość.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#MichałChrzanowski">Rola NASK w pewnym miejscu się kończy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#GrzegorzNapieralski">Rozumiem. Panie dyrektorze, ponieważ trochę czas nas goni, już bez pytania chciałbym tylko na jedną rzecz zwrócić uwagę. Być może to powinno być – tak, jak w przypadku poprzedniego pytania – posiedzenie odrębne. Na slajdach była widoczna ewidentna zależność rejestracji domen od infrastruktury, szczególnie – jak pan pokazał – jeśli chodzi o duże miasta czy regiony bardziej uprzemysłowione. To jest duży problem. Myśmy o tym kiedyś rozmawiali. Być może warto by było taką debatę przeprowadzić też w polskim Parlamencie, bo tu jest duży problem z pokrywaniem tych białych plam. Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#MichałChrzanowski">Przepraszam bardzo. Jednak nie zachowam tego reżimu, ale zainteresowaniem Komisji stał się rynek. Jak rozumiem, intencją jest rozwój tego rynku i dobra perspektywa – perspektywa, która ma służyć tym, którzy inwestują. Nasza rola jest jasno i wyraźnie zdefiniowana. Staramy się tę rolę wypełniać. Myślę tutaj raczej o tym rynku, który jest rynkiem naszych partnerów. Jeżeli chcemy mówić o wzrostach, jeżeli chcemy mówić o perspektywie biznesowej tego obszaru, to myślę, że zasadniczą rzeczą jest kwestia penetracji i dostępności. Te statystyki jasno i wyraźnie pokazują, w jak słabej pozycji jesteśmy i jak wiele może się zmienić z punktu widzenia biznesu, rozwoju tego rynki i nadziei na dobre wyniki dla naszego rynku wtedy, kiedy ta infrastruktura będzie się rozwijała. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#GrzegorzNapieralski">Dziękuję bardzo. Oddaję głos gościom. Przepraszam, że tak przerwałem przedstawicielom firmy Home w czasie prezentacji, ale właśnie chcieliśmy ten reżim, który i tak tu trochę gdzieś umknął między palcami…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#MarcinKuśmierz">Nie ma problemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#GrzegorzNapieralski">Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#MarcinKuśmierz">Przedstawię się. Nazywam się Marcin Kuśmierz. Jestem prezesem szczecińskiej spółki Home.pl. Nie tylko tu jest siedziba, ale tu jest praktycznie cała firma. Ponad 200 osób pracuje w Szczecinie i spółka będzie inwestować w Szczecinie.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#MarcinKuśmierz">Częściowo odniosę się do prezentacji pana dyrektora, a częściowo odpowiem na pytanie, które się pojawiło, dotyczące tego, czy ten rynek potrzebuje regulacji i potrzebuje nadzoru. Regulacji w istocie nie da się wprowadzić. W Unii Europejskiej żaden rynek domenowy nie jest regulowany i to jest coś… To byłaby walka z wiatrakami. Tego się po prostu nie da zrobić. Jeśli chodzi o nadzór, to z pewnością NASK aktywny nadzór by się przydał, bo wynik ubiegłoroczny 30 mln zł budzi szacunek. To oznacza, że NASK subsydiuje inną działalność, ponieważ na domenach NASK zarobił ponad 50 mln zł w ubiegłym roku, więc część działalności musi być pieniędzmi z domen subsydiowana i tutaj mam wrażenie, że takiego nadzoru brakuje.</u>
          <u xml:id="u-46.2" who="#MarcinKuśmierz">Patrząc na to, co się dzieje na rynku europejskim, penetracja polskiej domeny na głowę mieszkańca w Europie jest jedną z najniższych. Tutaj jesteśmy lepsi tylko od Hiszpanii, Włoch. To są rynki, które pod względem rozwoju rynku cyfrowego, internetowego, nowych gospodarek są ewidentnie zapóźnione. No, ale myślę, że powinniśmy raczej zmierzać w inną stronę.</u>
          <u xml:id="u-46.3" who="#MarcinKuśmierz">Powiem tak. Z perspektywy mojego styku z rynkiem domenowym i rejestrem „.pl” na przestrzeni 6 lat zaryzykuję stwierdzenie, że ten rynek rozwija się mimo tego, co robi NASK, bo inwestycje w rynek pochodzą w 100% od partnerów. To firmy takie, jak Home.pl, NetArt, AZ czy inne inwestują miliony złotych co roku w promocję domeny „.pl”. NASK w ubiegłym roku nie zainwestował złotówki. W poprzednich latach nie zainwestował złotówki. My jako partnerzy nie mamy w ogóle kontaktu z NASK. Mój jedyny kontakt z NASK ogranicza się do otrzymania raz w miesiącu faktury za domenę. NASK z nami nie współpracuje, bo państwo wszyscy powinni doskonale o tym wiedzieć. Jedyny kontakt z NASK ogranicza się do kontaktów z kierownikiem działu domen – dosyć częstego, bo często się zmieniają – gdzie raz na jakiś czas kierownik działu domen zbiera informacje o tym, czego partnerzy by chcieli, po czym nic z tym konkretnie nie robi. Nie przypominam sobie w historii wieloletniej ani jednej inicjatywy zgłoszonej przez partnerów, która by została wdrożona. To jest ta prawdziwa strona rynku domenowego. On się rozwija, ale on się rozwija dzięki partnerom, a nie dzięki NASK. Państwo powinni mieć tego pełną świadomość.</u>
          <u xml:id="u-46.4" who="#MarcinKuśmierz">To jest niepokojące, bo marzec, co podkreślam, był pierwszym miesiącem w historii rejestru, kiedy rejestr zaczął się kurczyć. Domena jest absolutną podstawą rozwoju rynku cyfrowego. Od domeny w Internecie zaczyna się wszystko. Nie będzie domen, nie będzie aplikacji, nie będzie hostingu, nie będzie chmury, o której dzisiaj wszyscy mówią.</u>
          <u xml:id="u-46.5" who="#MarcinKuśmierz">Jeśli chodzi o pokazywanie takich danych, ile to partnerzy zarabiają na domenach, chylę czoło przed sprytnym ujęciem danych, ale partnerzy tacy, jak Home czy NetArt nigdy tyle na domenach nie zarabiali z prostej przyczyny. Rozdając domeny za zero po to właśnie, żeby stymulować, żeby rozwijać rynek, nas pozyskanie klienta na darmową domenę kosztuje kilkadziesiąt złotych. My na domenie „.pl” zaczynamy zarabiać w trzecim roku – 2 lata inwestujemy w klienta, żebyśmy w trzecim roku uzyskali na domenie jakąkolwiek marżę. Myślę, że tutaj państwo wszyscy powinni wiedzieć, że największym beneficjentem rynku domenowego w Polsce jest NASK, który zarabia na domenach ponad 50 mln rocznie. Chcielibyśmy mieć takie zyski, ale niestety, jeszcze nigdy ich nie osiągnęliśmy.</u>
          <u xml:id="u-46.6" who="#MarcinKuśmierz">No i na koniec małe sprostowanie. My nie jesteśmy firmą cypryjską. AZ nie jest firmą niemiecką. Ten slajd był, niestety, bardzo niechlujny. Jak rozumiem, opierał się na tym, o czym pisze się w różnych portalach albo w mediach, ale to wystarczy zajrzeć do Krajowego Rejestru Sądowego. Tam są przecież dane i łatwo sprawdzić, do kogo spółki należą. Mam tę przyjemność i szczęście być również akcjonariuszem Home. Cypryjczykiem nie jestem i nigdy nie byłem. Zresztą moja karnacja chyba też o tym świadczy. AZ jest firmą szczecińską z połową wykupioną przez inwestora branżowego z Niemiec. Druga połowa należy do dwóch panów ze Szczecina, z miastem związanych od lat. U nas również założyciele byli i są udziałowcami spółki. Tutaj się niewiele zmieniło. Na przyszłość tylko proszę o zachowanie rzetelności w pokazywanych danych.</u>
          <u xml:id="u-46.7" who="#MarcinKuśmierz">Jeszcze jedno. NASK jest na mapie rejestrów domenowych i w Europie, i na świecie czymś niezwykłym. Nie ma rejestrów praktycznie, które by prowadziły inną działalność niż zarządzanie rejestrem domen. NASK prowadzi działalność edukacyjną związaną z bezpieczeństwem i chwała za to. Fantastycznie, ale prowadzi też działalność na rynku usług komercyjnych, np. telekomunikacyjnych, gdzie walczy o klientów z takimi firmami, jak Netia, Orange, GTS. To jest coś niesamowitego, co jest w istocie niekonkurencyjne, ponieważ NASK ma z domen pieniądze – co roku z nieba kilkadziesiąt milionów. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#GrzegorzNapieralski">Dziękuję bardzo. Pan dyrektor? Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#RomanMalinowski">Pozwoli pan, panie prezesie, że się odniosę bez opinii, podając jedynie fakty. Moje doświadczenie z działem domen w NASK jest niespełna 8-miesięczne. Dysponuję dość dobrą wiedzą, jeśli chodzi o fakty. Przepraszam, mikrofon jest włączony?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#GrzegorzNapieralski">Potrzebujemy przedstawienia się do mikrofonu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#RomanMalinowski">Nazywam się Roman Malinowski. Jestem kierownikiem działu domen w NASK od niespełna 8 miesięcy. Postaram się odpowiedzieć wyczerpująco na wszystkie pytania pana prezesa Home. Jakkolwiek, jeżeli coś zostałoby pominięte, to proszę je powtórzyć lub odpowiemy na piśmie.</u>
          <u xml:id="u-50.1" who="#RomanMalinowski">Jeśli chodzi o regulację i deregulację rejestrów europejskich, to rada rejestrów europejskich, do której należy NASK, nazywana tutaj CENTR, jest radą, która wyznacza pewne standardy nie tylko, jeśli chodzi o model biznesowy w zakresie rekomendacji i funkcjonowania, ale również w zakresie prawa i warunków technicznych. Tak, jak pan dyrektor powiedział, nasz rejestr krajowy jest rejestrem dominującym, jeśli chodzi o standardy w CENTR. Pan prezes nie podkreślił w swojej wypowiedzi, że mówimy o rejestrach narodowych „.pl”, a nie o domenach funkcjonalnych, np. „.com”. Dla przykładu podam, jak państwo widzieli tutaj, że wielkość rejestru amerykańskiego to jest poniżej 2 mln, a „.com” powyżej 110 mln i to nie jest w żadnej relacji z rozwojem gospodarki cyfrowej. Rozwój Internetu jest bezsprzecznie związany z rozwojem gospodarki cyfrowej i co do tego nie mamy żadnych wątpliwości. Ja również ich nie mam. Jeśli chodzi o moje ponad 20-letnie doświadczenie w pracy dla korporacji światowych, w zarządach tych firm, mogę tylko powiedzieć, że podobne są poglądy firm globalnych. Nie chciałbym tutaj sprowadzać tych faktów tylko do tego, że Polska jest krajem specyficznym. W Polsce również mamy domenę funkcjonalną „.com” i ona jest otwarta do rejestracji. Tak, jak pan dyrektor prezentował, tam mamy 16% tylko podmiotów w Polsce zainteresowanych tym, a nie tak, jak np. na rynku amerykańskim, bardzo dobrze rozwiniętym, kilka.</u>
          <u xml:id="u-50.2" who="#RomanMalinowski">Wracając jeszcze do regulacji i deregulacji, nasz rejestr jest regulowany prawem polskim, przepisami ogólnie obowiązującymi, jak pani mecenas wspomniała wcześniej. Nie mamy dedykowanego tzw. aktu regulującego sprawę domen w rozumieniu prawnym i modelu biznesu czy modelu zarządzania. Większość rejestrów europejskich pochodzi z tzw. inicjatywy akademicko-naukowej, podobnie jak NASK w tej chwili. Dla przykładu powiem, że rejestr niemiecki od 10 lat tylko jest inną formą. Ten największy wymieniany, ponad 15-milionowy. Mówimy cały czas o rejestrach narodowych. Rejestry nordyckie są nadal regulowane przez rządy tych krajów lub bezpośrednio przez agencje rządowe i mają zamknięty rynek wtórny. Zaraz powiem, dlaczego to jest ważne i dlaczego o tym należy pamiętać. Rejestry krajów Europy Zachodniej, w tym np. rejestr holenderski czy nawet ten niemiecki już wymieniony, są mniej liberalne w zakresie otwarcia rynku wtórnego.</u>
          <u xml:id="u-50.3" who="#RomanMalinowski">Czym jest rynek wtórny? NASK poprzez swoją liberalizację, unikanie próby regulowania działań na rynku, umożliwił z inicjatywy przedsiębiorców powstanie rynku wtórnego w Polsce. Na czym to polega? To polega na tym, że realizowane są prawa do nazw w rejestrze „.pl”, bo o tym mówimy, czyli domeny internetowe krajowe. Te prawa są monetyzowane. Te domeny są przedmiotem handlu i obrotu. Wielkość obrotu w Polsce w tym rejestrze naszym – ponad 2,4 mln dzisiaj – możemy szacować nawet na około ¼. Pan przewodniczący wspomniał o tzw. lojalności czy braku lojalności – jak się domyśliłem – we wcześniejszej wypowiedzi. Chciałem podkreślić, że jeśli chodzi o tzw. procent odnowień, to jesteśmy w zestawieniu średnim. Mamy niższy wskaźnik niż europejskie rejestry, bo oni nie mają rynku wtórnego.</u>
          <u xml:id="u-50.4" who="#RomanMalinowski">Rynek wtórny polega na tym, proszę państwa, że z uwagi na poziomy cen – 10 i 40 zł w NASK, a na rynku wtórnym domeny osiągają na giełdach wysokie ceny, porównywane z cenami nieruchomości – testuje nazwy domen w Internecie, czyli mówiąc krótko, nie wystarczy mieć atrakcyjną nazwę. Co to jest atrakcyjna nazwa? Aktywa o dużej wartości to są takie, które generują i przyjmują duży ruch w Internecie, bo to się monetyzuje bezpośrednio.</u>
          <u xml:id="u-50.5" who="#RomanMalinowski">Wchodząc w te szczegóły, a nie chcąc państwu tutaj robić wykładu na ten temat, bo to nie byłoby celowe w tej wypowiedzi, chciałem wyraźnie zaznaczyć, że prawa opcji na domeny wymienione i tzw. testing, czyli próbowanie nazw, to są tylko i wyłącznie funkcje, które NASK uruchomił w celu wspomagania rynku wtórnego w Polsce, bo w żadnych innych rejestrach ich nie znajdziemy.</u>
          <u xml:id="u-50.6" who="#RomanMalinowski">Dalej, chciałem otwarcie powiedzieć, że zainteresowanie naszym rynkiem domeny krajowej podmiotów zagranicznych i taki podział partnerów wynikają z tego, że mamy otwarty rynek wtórny, na który przychodzą pieniądze i realizowane są transakcje. Na rynkach nordyckich nie można wykonać transakcji na rynku wtórnym. Domeny są kontrolowane przez instytucję państwową, która zarządza rejestrem narodowym. Wszystkie pozostałe rejestry, realizujące np. „.com”, to są instytucje i podmioty komercyjne.</u>
          <u xml:id="u-50.7" who="#RomanMalinowski">Wracając do współpracy z partnerami, powiem króciutko, że NASK – tak, jak pan dyrektor zaprezentował – w przeszłości zderegulował tę swoją pozycję rynkową po to, żeby nie wchodzić w konkurencję właśnie z partnerami. Jeżeli moi partnerzy dzisiaj – jak mówię, jestem od 8 miesięcy, ale obserwuję marketing i programy – rozdają domeny za darmo w swoich promocjach, oczywiście, wiążą swoich zainteresowanych odpowiednio regulaminem. Komercyjnie, bo w sieci Internet obowiązuje prosta zasada: „Jeśli nie jesteś klientem i nie kupujesz ode mnie produktu, to stajesz się moim produktem”, co oznacza: „Nie płacisz nic, ale mój regulamin wiąże ciebie i stajesz się moim produktem”. Na tym polega Internet i na tym polega e-commerce. Na tym Google polega jako korporacja światowa i na tym polega cały sukces Google’a. Facebook jeszcze nie dorasta z przychodami, ale pewnie niedługo też powstanie jakiś wynalazek, który spowoduje poprawę tych przychodów. Natomiast wracając do elementów kampanii marketingowych, NASK nie może wykładać pieniędzy na rynek i oferować rejestracji domen za zero, bo robią to partnerzy. Będziemy konkurować. NASK w przeszłości ustawił cenę 200 zł za rejestrację i odnowienie po to, żeby swoją atrakcyjną ceną, którą też mógłby utrzymać na poziomie jednakowym 10 zł, nie przyciągać do siebie partnerów bezpośrednio.</u>
          <u xml:id="u-50.8" who="#RomanMalinowski">Jeśli chodzi o rejestry europejskiej i wyjątkowość w działaniu, NASK nie jest wyjątkowy. Wręcz przeciwnie, jest dość standardowy, jeśli chodzi o model biznesu. Te instytucje, które operują rejestrem krajowym, zajmują się również innymi usługami w Internecie. Mówimy o branży DNS. Co więcej, starają się powiększyć portfolio tych usług, bo dzisiaj są takie czasy od 3 lat, że wszyscy szukają przychodów. Koszty rosną, natomiast przychody nie.</u>
          <u xml:id="u-50.9" who="#RomanMalinowski">Jeśli chodzi o określenie rynku docelowego klienta, nachylenie tej krzywej rosnącej i zmianę dynamiki w okresie roku 2012, to widzimy, panie prezesie, dane makroekonomiczne w Polsce i powiemy sobie tak krótko. Obserwując to, bo patrzymy na zmiany w rejestrze, obrót, pierwszy rok po tym, jak nazwa domeny zmienia właścicieli, my widzimy, jak sprzedawcy szukają użytkownika końcowego. Nie znajdując użytkownika końcowego, odpuszczają, zwalniają domenę w rejestrze po to, żeby za chwilę ją znowu złapać, rejestrować, próbować ją sprzedać i to jest pierwszy rok. To, co pan prezes powiedział o lojalności, też ma mniejszą… Firma pana prezesa również zajmuje się grą na rynku wtórnym. Jest jednym z podmiotów.</u>
          <u xml:id="u-50.10" who="#RomanMalinowski">Trudno mi się wypowiadać na temat konkurencji w obszarze telekomunikacji, bo to nie jest moja domena. Natomiast jeśli chodzi o DNS, dział DNS w NASK i NASK sam jako podmiot gospodarczy w żadnym stopniu nie rywalizuje z partnerami. Nawet nie podejmuje próby realizacji jakichkolwiek programów marketingowych związanych ze wsparciem sprzedaży. W tej kwestii chciałbym powiedzieć tyle. Jeśli coś pominąłem, przepraszam. Proszę o pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#GrzegorzNapieralski">Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#MichałChrzanowski">Jeżeli chodzi jeszcze o kwestię obszaru telekomunikacyjnego, o który pytanie tu padło, myślę, że w tej części dostał pan prezes pełną odpowiedź, wyczerpującą merytorycznie i mam nadzieję, że satysfakcjonującą.</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#MichałChrzanowski">Jeżeli chodzi o kwestię roli NASK jako operatora telekomunikacyjnego, NASK prowadzi działalność bardzo szeroką. Tak, jak wspomniałem, jest również i przedsiębiorcą, o czym mówi wprost ustawa o instytutach badawczych. Ustawa pozwala na to, żeby instytuty realizowały swoją misję chociażby jako przedsiębiorca, w kwestii związanej z komercjalizacją wyników badań naukowych. Trudno sobie wyobrazić, panie prezesie, żebyśmy realizowali naszą misję bez posiadania infrastruktury telekomunikacyjnej. Nasz pion naukowy pisze aplikacje i rozwiązania dla obszaru telekomunikacyjnego. Co z tym robimy? Tak, konkurujemy z dużymi podmiotami, jak Deutsche Telekom czy France Telecom, ale my nie realizujemy konkurencji na rynku dla klienta indywidualnego. Dostarczamy naszą usługę dla przedsiębiorców i to – uwaga – dla tych przedsiębiorców, którym bardzo zależy na tym, żeby mieć nie tylko dostęp do Internetu, ale mieć bezpieczny dostęp do Internetu i wszystko to, co my jako NASK w sposób szczególny…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#MarcinKuśmierz">Panie dyrektorze, czy działalność telekomunikacyjna jest rentowna? Czy państwo na niej zarabiają?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#MichałChrzanowski">Przepraszam bardzo, pozwoli pan, że…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#GrzegorzNapieralski">Panowie, panie prezesie, bardzo proszę, żebyśmy mogli tę kulturę zachować, dobrze? Dziękuję. Proszę, panie dyrektorze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#MichałChrzanowski">Jeżeli chodzi o kwestię również i tego, o czym powiedziałem, trudno sobie wyobrazić wrażliwe obszary państwa, w których funkcjonuje infrastruktura bez zaplecza bezpieczeństwa. NASK dostarcza profesjonalne zaplecze bezpieczeństwa w bardzo wiele istotnych miejsc w tym państwie.</u>
          <u xml:id="u-56.1" who="#MichałChrzanowski">Jeżeli chodzi o pytanie pana co do rentowności, pokazaliśmy panu prezesowi i panom posłom na następnym slajdzie kwestię wyników finansowych NASK. Życzę panu prezesowi, żeby wszyscy na rynku, pana klienci, mieli taką dynamikę wzrostową. O czym to świadczy? Świadczy o tym, że staramy się bardzo pieczołowicie i dobrze zarządzać naszymi finansami, co oznacza, że nasze działania są, panie prezesie… Oczywiście, że w całości i bardzo mocno rozwijamy ten obszar. Budowaliśmy chociażby software house. Zatrudniamy coraz to nowych programistów. Mamy ich już prawie 50 i będziemy mieli ich jeszcze więcej. Mogę opowiedzieć, dlaczego. Ponieważ mamy kontrakty na 3 lata do przodu. Dlaczego? Bo świadczymy usługi na bardzo wysokim poziomie jakościowym. Nie chodzi tylko i wyłącznie o konkurowanie w potocznym rozumieniu nawet. Wkładamy do tego coś bardzo istotnego, co jest naszą przewagą konkurencyjną. Wkładamy do tego nasze zaplecze bezpieczeństwa, bo staramy się, aby państwo to bezpieczeństwo kosztowało mniej. Chciałbym powiedzieć o wielu rzeczach, które dostarczamy dla polskiego rządu i nie bierzemy za to żadnych opłat. Dostarczamy chociażby wiedzę, którą trudno wycenić. Można wycenić kabelek, można wycenić telewizor, ale trudno jest wycenić wiedzę. My pompujemy pieniądze – tak, również pochodzące z domen – w wiedzę.</u>
          <u xml:id="u-56.2" who="#MichałChrzanowski">Jeżeli chodzi o kwestię wydatkowania tych pieniędzy – tak, jak pan prezes wskazał i co stanowi niepokój pana prezesa – chciałbym pana prezesa zapewnić, że moim dążeniem jest, aby instytut był sprawnie zarządzany. Powiedział pan o opcjach. Tak, NASK stracił na dwóch umowach opcyjnych kwotę – jak by nie było – 25 mln zł. Ale, proszę państwa… Tak, zdarzyło się coś takiego w historii NASK. Mogę tylko powiedzieć, jaka jest moja historia w tym zdarzeniu. Moja historia związana z tym wydarzeniem jest taka, że wystartowałem w konkursie po odwołaniu dyrektora, który podjął taką decyzję. To jest pytanie o nadzór ministra właściwego do spraw nauki. Była sprawa w prokuraturze, a poprzedni dyrektor został odwołany. To jest mój jedyny komentarz w tej sprawie. Po czym ogłoszono konkurs, a w tym konkursie ja wygrałem i jestem dumny z tego powodu, że mogę zarządzać tym instytutem. Jakie są wyniki mojego zarządzania? Widział pan na załączonych obrazkach.</u>
          <u xml:id="u-56.3" who="#MichałChrzanowski">Jeżeli chodzi o statystyki dotyczące nie tylko obszaru finansowego, ale również i rynku domenowego, myślę, że utrzymujemy pewien dobry trend, który sprzyja nie tylko panu prezesowi, ale całemu rynkowi. Bardzo jesteśmy z tego dumni. Myślę, że istotnym walorem dla pana prezesa jest pewność biznesu. My tę pewność biznesu realizujemy chociażby w obszarze technicznym. Finansujemy stronę techniczną. Czy ona jest finansowana z datków, które dostajemy od państwa? Nie, ponieważ pomocy państwa w rozumieniu wsparcia dla nauki dostajemy tylko tyle, ile jest nam potrzebne. Cała reszta jest finansowana przez nas, również finanse pionu naukowego, żeby była jasność i żeby pan prezes zrozumiał. Pieniądze, które pochodzą z rynku domenowego, nie służą tylko domenom, ale służą dzieciom, służą bezpieczeństwu, służą zespołowi CERT, służą pionowi naukowemu. Tak, na to pieniądze idą. Czy idziemy w dobrym kierunku? Jestem przekonany, że tak.</u>
          <u xml:id="u-56.4" who="#MichałChrzanowski">Jeszcze co do wsparcia tego, czym zajmuje się pan prezes, czyli owego biznesu. Mówił pan o braku kontaktu i braku relacji. Akurat z panem prezesem mam najczęstszy kontakt. Dobrze o tym wiem, że rozmawiamy często przez telefon i spotykaliśmy się, oprócz tego, co jest formułą współpracy działu domen, który ma zespół współpracy z partnerami. Tak, mogę odpowiedzieć na to pytanie. Jesteśmy otwarci na wszelkie sygnały z naszego rynku. Pan prezes wielokrotnie zgłaszał nam różne rzeczy, działania. Jak staramy się na to odpowiadać? Reagujemy. Jak reagujemy? Nie w relacji NASK z jednym konkretnym partnerem. My reagujemy jako NASK, podejmując działania strategiczne, żeby wspierać cały rynek. Wszyscy nasi partnerzy korzystali chociażby z uwag pana prezesa. Tak staramy się działać. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#GrzegorzNapieralski">Panie dyrektorze, panie prezesie, mam taką propozycję. Trochę czas nas goni, ponieważ mamy dwudniowe posiedzenie i trochę jeszcze w planach mamy na dzisiejszy dzień. Ponieważ przewidzieliśmy jeszcze spotkanie w parku technologicznym tu, w Szczecinie i zaprosiliśmy różnych partnerów, również z pańskiego instytutu, to jeżeli panowie by się nie obrazili, być może tam byśmy jeszcze chwilę o tym porozmawiali. Chciałem zaproponować jeszcze na sam koniec jedną bardzo ważną rzecz. Otóż planowaliśmy posiedzenie Komisji… Taki jest regulamin Sejmu. Planuje się zawsze pół roku do przodu. Ten dzisiejszy temat był zaplanowany i przypadł akurat na Szczecin, z czego się też bardzo cieszę. Jednak nie ukrywam, że jako osoba pochodząca z tego miasta chciałbym, aby i Komisja, i goście, którzy przy okazji takich spotkań są również w naszym mieście, zobaczyli nasze miasto, osiągnięcia, ludzi ciekawych i to, co się nam tutaj wcześniej udało. Gdyby więc panowie posłowie i zaproszeni goście zgodzili się na to, i pan prezes również, żeby tę dyskusję przenieść na później, to pana dyrektora i zespół zapraszam bardzo serdecznie.</u>
          <u xml:id="u-57.1" who="#GrzegorzNapieralski">Chciałbym udostępnić teraz mównicę i oddać głos na chwilę zespołowi, którym kieruje pan profesor Lubiński. To nie jest związane, oczywiście, z tematem, ale gdyby posłowie i goście wyrazili zgodę na krótką tylko informację… Jest na pewno to nazwisko – myślę o panu profesorze – znane nie tylko w Polsce. Jest też naszym, jak wy to ładnie ujmowaliście, szyldem promocyjnym, tak? Nie przedłużając, panie profesorze, oddam teraz głos na chwilę, bo jedziemy później do pana.</u>
          <u xml:id="u-57.2" who="#GrzegorzNapieralski">Panie dyrektorze, panie prezesie, jeżeli moglibyśmy jeszcze chwilę porozmawiać – myślę, że w bardzo przyjaznej, sympatycznej atmosferze – by sobie wszystko wyjaśnić, to jeszcze w parku technologicznym się spotkamy.</u>
          <u xml:id="u-57.3" who="#GrzegorzNapieralski">Ponieważ były pytania i wątpliwości, bo wpłynęły takie pytania do naszej Komisji, chciałbym też tutaj wyjaśnić, że planując wyjazdowe posiedzenia Komisji, nie jesteśmy w stanie przewidzieć wszystkiego i wszystkich zaprosić. To też od razu mówię. Staraliśmy się tę Komisję tak zbudować czy ten program tak zbudować, aby jak najwięcej partnerów, jak najwięcej ludzi było z nami i współpracowało. Oczywiście, nie wszystkie uniwersytety, nie wszystkie wyższe uczelnie odwiedzimy, nie wszystkie firmy możemy zaprosić, ale chciałbym powiedzieć, że kiedy zakładaliśmy Komisję Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii – tak, jak tutaj siedzimy i osoby, których tu dzisiaj nie ma, jak np. premier Piechociński – to naszym głównym celem czy ideą było to, abyśmy promowali ciekawe rzeczy, promowali ciekawych ludzi i ciekawe rozwiązania, budowali świadomość, zmieniali prawo i regulacje. Nasza Komisja jest zawsze otwarta i to mówię do partnerów prywatnych, biznesowych, jak również do przedstawicieli rządu i instytucji rządowych.</u>
          <u xml:id="u-57.4" who="#GrzegorzNapieralski">Ta dzisiejsza dyskusja w moim przekonaniu pokazała jedną rzecz i myślę, że koledzy w prezydium podzielą to zdanie, że jest wiele tematów, które powinniśmy – razem z NASK i nie tylko – jeszcze poruszyć. Będziemy to robili. Gdyby była też zgoda pana dyrektora na kolejne takie spotkanie, zrobimy je już w Warszawie, bo w Szczecinie chyba się tak szybko nie uda kolejnego spotkania zrobić. Panów prezesów, oczywiście, zapraszamy. Jesteśmy chyba jedyną komisją, która naprawdę ma te drzwi zawsze otwarte. Kto chce, kto się zgłasza do nas, jako były przewodniczący czy prezydium zawsze wyrażaliśmy zgodę, ale żeby nie przedłużać, bo wszyscy kiwali głowami, że jest zgoda na takie myślenie… Panie profesorze, to oddaję głos i za chwilę do pana lecimy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#JanLubiński">Jeśli pan przewodniczący pozwoli, jesteśmy bardzo dumni z tego, że możemy się spotkać z panem przewodniczącym Napieralskim i Wysoką Komisją, bo z tego, co widać, to jest taka inicjatywa rzeczywiście szczecińska. W związku z tym jest mi przyjemnie, że się dzisiaj spotykamy tutaj, w Szczecinie. To jest ważne wydarzenie. Bardzo mi jest miło, że mimo tego, że przewodniczący się do Warszawy przeniósł, to pamięta jeszcze o tym, że wszystkie te idee innowacyjne myśmy tutaj wypracowywali. Bardzo mi jest miło, że jestem tutaj rozpoznawany i pozostaję w pańskiej pamięci jako taki człowiek, który w tym wszystkim miał kluczowy udział. Dobrze wiemy obaj, że od dawna, od wielu lat myśmy mówili, że to jest najważniejszy problem Polski. W czasach, kiedy jeszcze nikt nie mówił o innowacyjności, mówiliśmy, że to jest najważniejszy problem i Szczecina, i Polski. To w dalszym ciągu jest taka sama sytuacja. Troszeczkę inny poziom, troszeczkę się ruszyło do przodu w innowacyjności, ale naprawdę jesteśmy dopiero w pozycji startowej.</u>
          <u xml:id="u-58.1" who="#JanLubiński">Myślę, że ta wymiana zdań pomiędzy panami była bardzo klasyczna. To jest typowe zderzenie takich właśnie grup, które próbują coś zrobić i grup, które są w takiej sytuacji, że właściwie mają pozycję uprzywilejowaną. Zawsze trzeba dążyć do tego, żeby coś wypracować pozytywnego, ostatecznego. To można zrobić, tylko trzeba trochę się zmobilizować, ale widzę, że pan przewodniczący Napieralski do tego zmierza i panowie dalej będą rzeczywiście to dopracowywać, bo to się tak wszystko nie da.</u>
          <u xml:id="u-58.2" who="#JanLubiński">Bardzo przepraszam za to, że wchodzimy i próbujemy zająć czas. Jeszcze tylko dołożę w tym wszystkim, że ta innowacyjność, która się wiąże ze Szczecinem, w zasadzie ma co najmniej jeszcze jedną nazwę i imię. Nazywa się Angelina Jolie. Dlaczego? Państwo tego nie wiedzą, ale początek historii BRCA1 (Breast Cancer 1) i skala, nad czym dyskutuje teraz cała Polska, to jest Szczecin znowu. Chcę to jasno powiedzieć. Właśnie wskutek tej działalności, która wokół mnie się rozwinęła, w Polsce mamy największy rejestr na świecie nosicielek mutacji BRCA1. Powiedziałbym, że to, co robi ta pani, amerykańska aktorka, to jest realizacja jednego z bardzo fundamentalnych pytań i działań, które się wiążą z nosicielstwem mutacji BRCA1. Nieoczekiwanie my właściwie możemy sobie powiedzieć, że wspólnym wysiłkiem doprowadziliśmy do tego, że w zasadzie w Polsce cała diagnostyka i opieka nad BRCA1 jest wzorcowa mimo tego, że nie jest doskonała. Dlatego już teraz zapraszam na to spotkanie, które potem będzie prowadziło do naszego ośrodka i które będzie się właśnie wokół tego zagadnienia koncentrować.</u>
          <u xml:id="u-58.3" who="#JanLubiński">A póki co, chcielibyśmy też skorzystać z okazji i poprosić o spojrzenie na ten w sumie niewielki ośrodek, jakim jest województwo zachodniopomorskie, ale pod kątem właśnie takiego potencjału, który jest związany z biogospodarką. Poprosiliśmy, żeby o tym, co w ostatnim czasie myśmy wypracowali w sumie razem, powiedział pan profesor Bartkowiak. To jest Zachodniopomorskie Centrum Biogospodarki. Jesteśmy skromni, pokorni, zbieramy się i mamy tylko jedno centrum. Staramy się w MNiSW zdobyć akceptację jako... Jak to się nazywa? Staramy się o to, żeby to weszło na mapę drogową. Bardzo dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#GrzegorzNapieralski">Panie profesorze, proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#ArturBartkowiak">Panie przewodniczący, panowie posłowie, panie ministrze, szanowni państwo, pozwolę sobie w ciągu 10 minut – nie będę przedłużał – przedstawić tę naszą koncepcję. Dlaczego ona jest unikalna w skali kraju? Po pierwsze dlatego, że cztery ośrodki publiczne leżące w województwie zachodniopomorskim powołały Zachodniopomorskie Centrum Biogospodarki, które realizuje dla naszego regionu jeden ze strategicznych celów, jakim jest właśnie biogospodarka. To istotne, że udało nam się oddolnie, bo to jest inicjatywa oddolna. To jest inicjatywa naukowców. Tu nie było sytuacji takiej, jak w innych ośrodkach, że rektorzy się ze sobą spotykają i ustalają jakiś nowy twór. Ten twór de facto nie ma własnej siedziby. Ten twór jest oparty w tej chwili na 150 naukowcach i coraz ich więcej przybywa z tych czterech ośrodków.</u>
          <u xml:id="u-60.1" who="#ArturBartkowiak">Chciałbym zająć państwu chwilę i powiedzieć pokrótce, po pierwsze, dlaczego biogospodarka i czym jest w tej chwili biogospodarka w ujęciu światowym. Do tej pory uważało się, że biogospodarka jest związana tylko i wyłącznie z biotechnologią. Tak naprawdę jest to działalność polegająca na zrównoważonym wykorzystaniu zasobów naturalnych, a tych zasobów naturalnych tutaj, w województwie zachodniopomorskim jest najwięcej. My nie mamy węgla, nie mamy innych zasobów naturalnych. De facto to jest to, co się odnowi. Tym możemy gospodarować. Jak my rozumiemy tę naszą biogospodarkę? Rozumiemy ją jako gospodarkę zasadniczą, która najczęściej jest kojarzona z rolnictwem, z leśnictwem, ale rozumiemy ją też jako produkty drugiej generacji – te, które są wytwarzane na podstawie właśnie klasycznego rolnictwa – no i, oczywiście, usługi.</u>
          <u xml:id="u-60.2" who="#ArturBartkowiak">MNiSW definiuje, czym jest biogospodarka. Jak państwo widzą, „biogospodarka” jest dość szerokim pojęciem. W prawym dolnym rogu jest klasyczne rolnictwo, akwakultura, również usługi, prawda? Natomiast dochodzi do tego również przemysł chemiczny, przemysł farmaceutyczny, budowa maszyn i urządzeń, sektor energetyczny, biotechnologia. To są te elementy, które w tej chwili wchodzą i wpisują się w biogospodarkę. Co jest istotne, zdefiniowaliśmy nie tylko i wyłącznie klasyczne rolnictwo, ale również te elementy produktów, które wywodzą się z produktów naturalnych i – oczywiście – usługi, w tym również rozumiane jako usługi medyczne dla człowieka.</u>
          <u xml:id="u-60.3" who="#ArturBartkowiak">Potencjał gospodarczy województwa. Tak, jak powiedziałem, jesteśmy województwem typowo rolniczym. Prawie 50% powierzchni województwa to użytki rolne. Jak państwo w prawym dolnym rogu widzą, charakteryzujemy się trzykrotnie wyższą niż w kraju średnią powierzchnią gospodarstw rolnych. Jest to rzecz unikalna w skali kraju. Mamy również bardzo dużą ilość lasów. No i to, co również jest potencjałem, to wody. Duża powierzchnia jest pokryta wodami.</u>
          <u xml:id="u-60.4" who="#ArturBartkowiak">Jeżeli chodzi o analizę wstępną najważniejszych sektorów biogospodarki, wskaźniki lokalizacji charakteryzują się tym, że jeżeli ta wartość jest powyżej 1,25, to mówimy o tym, że jest ponadprzeciętna koncentracja. To przede wszystkim rolnictwo, przetwórstwo rybne, rybactwo, akwakultura i inne dziedziny, w tym choćby nawet przemysł chemiczny oparty właśnie na tych zasobach naturalnych, również łowiectwo, ale także i inne sektory, które tutaj są wymienione. Spowodowało to m.in. to, że urząd marszałkowski wskazał pięć specjalizacji, tzw. megaspecjalizacji, w tym również i biogospodarkę. W odpowiedzi właśnie na tę specjalizację stworzyliśmy w ostatnim roku nasze centrum. Zrobiliśmy tak, aby biogospodarka stała się inteligentną specjalizacją regionu.</u>
          <u xml:id="u-60.5" who="#ArturBartkowiak">Jak to wygląda w UE? Biogospodarka jest w tej chwili wskazana jako jeden z tych elementów, na których nowa perspektywa 2014–2020 powinna się opierać, jeżeli chodzi o kwestię rolnictwa i biotechnologii, czyli rozwój zrównoważony i innowacje w oparciu o biogospodarkę. Tak, jak powiedziałem, biogospodarka to nie tylko rolnictwo. To również szeroko pojęty przemysł biotechnologiczny, enzymy, biopaliwa, jak też i wszelkiego rodzaju nowe technologie, w oparciu o najnowsze trendy, jeżeli chodzi o nanotechnologię i biotechnologię.</u>
          <u xml:id="u-60.6" who="#ArturBartkowiak">Co udało nam się stworzyć? Przede wszystkim temat przewodni naszego centrum to zrównoważony rozwój regionu w oparciu o zasoby naturalne. Tutaj taki trójkąt stworzyliśmy. Zasoby naturalne, oczywiście, dają w przełożeniu określone produkty, ale na szczycie tej piramidy jest człowiek i to jest ten element, o którym również mówił tutaj przed chwileczką profesor Lubiński. No i energia w środku jako element spinający te wszystkie elementy, bo bez energii i bez wykorzystania w sposób zrównoważony tych różnych elementów nie będziemy mogli funkcjonować.</u>
          <u xml:id="u-60.7" who="#ArturBartkowiak">Dlatego też 1 marca br. wraz z urzędem marszałkowskim i czterema uczelniami tutaj wymienionymi – to są największe uczelnie w regionie, jeżeli chodzi o uczelnie publiczne – stworzyliśmy Zachodniopomorskie Centrum Biogospodarki. Automatycznie w ramach prac… Te prace odbywają się bardzo systematycznie. Spotykamy się co tydzień. W tych spotkaniach uczestniczy około 30–40 naukowców.</u>
          <u xml:id="u-60.8" who="#ArturBartkowiak">Mamy w tej chwili wytypowane cztery sektory, które są dla nas najważniejsze. Jednym z nich jest sektor żywności prozdrowotnej i ekologicznej. Tu chciałbym państwu przekazać informację, że w województwie zachodniopomorskim mamy największą w kraju liczbę ekologicznych gospodarstw. Sektor błękitnej biogospodarki związany jest, oczywiście, z naszym zasobem, jakim jest woda i tym, co się tyczy właśnie wykorzystania wody jako źródła surowcowego. Sektor biogospodarki materiałowej i energetycznej wykorzystuje różne surowce – również biomasę, ale nie tylko – do celów energetycznych, ale przede wszystkim do nowych materiałów, a w konsekwencji pozostałość do celów energetycznych. Sektor life sciences i bioservices to jest to, o czym mówił już profesor Lubiński. To jest wkład naszego partnera Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego. To nie tylko badania genomiczne. To proteomika, to komórki macierzyste, to szereg różnych innowacyjnych zastosowań w technologiach.</u>
          <u xml:id="u-60.9" who="#ArturBartkowiak">Co ważne, biogospodarka w naszym regionie spaja wszystkie inwestycje, które zostały zrealizowane na przełomie poprzedniego okresu programowania i obecnego, tj. 2007–2014. To są wszystkie inwestycje albo większość inwestycji dofinansowanych z funduszy strukturalnych. Proszę zobaczyć, jak one pięknie się wpisują w to, co nazywamy biogospodarką, czyli biogospodarka spaja te wszystkie elementy. Nie mówimy tutaj o tworzeniu kolejnych murów. Mówimy raczej o tym, aby zsynchronizować tę naszą działalność i żeby stało się to megaspecjalizacją regionalną.</u>
          <u xml:id="u-60.10" who="#ArturBartkowiak">Przyszłość Zachodniopomorskiego Centrum Biogospodarki. Celem strategicznym jest umiejscowienie naszego centrum na polskiej mapie drogowej infrastruktury badawczej. 15 marca konkurs został ponownie otwarty. To są wyniki poprzedniego konkursu. Proszę zobaczyć, gdzie są zlokalizowane 33 jednostki. Znowuż dwa województwa, które dominują, czyli mazowieckie i małopolskie – 78%. Mówimy o jakimś zrównoważonym rozwoju. Niestety, z jednej strony jest ściana wschodnia, co jest zrozumiałe ze względu na to, że tam są w tej chwili bardzo duże środki i być może w przyszłości ta ściana stanie się faktycznie graczem na tym polu. Natomiast niepokojące jest to, że my jesteśmy również taką ścianą wschodnią, ale w północno-zachodniej części kraju. Razem z województwem lubuskim nie zostaliśmy dostrzeżeni na tej mapie. Mamy nadzieję, że w tej chwili uda się nam w jakiś sposób zaistnieć na mapie drogowej, bo to jest przyszłość tego regionu, jeżeli zostaniemy uwzględnieni.</u>
          <u xml:id="u-60.11" who="#ArturBartkowiak">Działamy już wspólnie, jeżeli chodzi o współpracę naukową i przemysłową, jeżeli chodzi o działania regionalne i ogólnokrajowe. Stworzyliśmy bank pomysłów. W tej chwili bank pomysłów to jest 30 propozycji dla partnerów gospodarczych w ujęciu regionalnym i ogólnopolskim, ale nie pomysłów indywidualnych, przez jedną jednostkę badawczą, ale przynajmniej przez dwa podmioty w postaci uczelni wyższych. To są, oczywiście, najczęściej pomysły, które skupiają przynajmniej 5–6 jednostek, jeżeli chodzi o taki bank. Teraz w czerwcu będzie specjalna, dedykowana konferencja, na której partnerzy przemysłowi będą mogli się zapoznać z tymi pomysłami. W ślad za tym będą również spotkania dwustronne. To jest schemat naszego działania, czyli naszym celem jest przede wszystkim stworzenie dobrej atmosfery do tego, aby transfer technologii, który de facto szwankuje nie tylko w tym regionie, ale u nas to szczególnie widać, był zdecydowanie lepszy. Chodzi o to, żebyśmy poprzez bezpośredni kontakt z partnerami gospodarczymi mogli realizować te właśnie innowacyjne projekty.</u>
          <u xml:id="u-60.12" who="#ArturBartkowiak">Kolejna rzecz to jest nasze położenie. W tej chwili dzięki uprzejmości urzędu marszałkowskiego nawiązaliśmy już kontakt zarówno z regionem Skania w Szwecji, jak i z regionem Meklemburgii-Pomorza Przedniego. Chcemy stworzyć kolejny trójkąt współpracy transgranicznej, jako że również te regiony mają wpisaną biogospodarkę jako jeden z elementów swojej strategii. Mamy więc kolejny element, gdzie możemy później wyłonić się jako ciekawy gracz w pozyskiwaniu różnego rodzaju pieniędzy unijnych m.in. w ramach horyzontu 2020.</u>
          <u xml:id="u-60.13" who="#ArturBartkowiak">I ostatnia rzecz. Drodzy państwo, nie chcielibyśmy, aby przyszłość województwa wyglądała tak, jak po lewej stronie. Tak najczęściej jesteśmy kojarzeni. No, co najwyżej jeszcze paprykarz szczeciński jest kojarzony ze Szczecinem. Chcielibyśmy bardziej być kojarzeni tak, jak to widzą państwo po prawej stronie i to są zdjęcia z regionu. To są zdjęcia zrobione ze stacji badawczej i z wszystkich elementów, które są u nas. Mamy nadzieję, że w przyszłości będziemy dostrzegani nie tylko regionalnie, ale również z punktu widzenia Warszawy, z punktu widzenia MNiSW jako jeden z graczy ważnych w innowacyjnych rozwiązaniach, a przede wszystkim we wdrażaniu tych innowacyjnych rozwiązań regionalnie, ogólnopolsko i – oczywiście – w ujęciu międzynarodowym. Dziękuję, panie przewodniczący.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#GrzegorzNapieralski">Dziękuję bardzo za prezentację. Jeszcze raz przypominam, że to trochę poza porządkiem dzisiejszych obrad, ale myślę, że panowie posłowie wybaczą mi tę inicjatywę. Czy pan minister do tego chciałby się odnieść chociaż na minutkę?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#MarekRatajczak">Oczywiście, chciałbym się odnieść do obu elementów naszego dzisiejszego spotkania i naszej dyskusji, jeśli pan przewodniczący pozwoli. Najpierw dosłownie kilka zdań w kontekście pierwszej części i trzech wątków, które z mojego punktu widzenia są istotne. Jeden jest bardzo istotny i tutaj bardzo wyraźnie zabrzmiała kwestia potrzeby edukacji. Mogę powiedzieć tylko tyle, że w naszych kontaktach w MEN niewątpliwie ta kwestia się pojawi, bo przy całym moim wielkim szacunku dla tych wszystkich inicjatyw, o których tutaj była mowa – inicjatyw społecznych, oddolnych – w dobie bardzo szybko zmieniającego się świata, w którym świat realny i wirtualny się bardzo wyraźnie ze sobą splatają, rzeczywiście jest potrzeba czegoś już chyba więcej.</u>
          <u xml:id="u-62.1" who="#MarekRatajczak">Druga rzecz to kwestia regulacji. Powiem tak. Polski Internet wyrósł na pewnej tradycji. Powiedziałbym, że tradycji regulacji zakładającej bardzo daleko idącą ostrożność właśnie w tworzeniu kolejnych jej elementów. Jak sądzę, tutaj zgodzimy się, że – oczywiście – musimy reagować na zmieniające się otoczenie. Jednak osobiście uważam, że nowe propozycje regulacyjne powinny przede wszystkim uwzględniać, po pierwsze, pewną już – można powiedzieć – tradycję, bez mała 20-letnią, a po drugie różne doświadczenia. Te doświadczenia pokazują, że jest to obszar, w ramach którego szczególnie – jeśli tak można powiedzieć – użytkownikom jest bliska idea wolności i bardzo są na tym tle czuli. Idea wolności poprzez ostrożność w kreowaniu różnych elementów regulacji.</u>
          <u xml:id="u-62.2" who="#MarekRatajczak">I trzecia rzecz. Tutaj został podniesiony problem nadzoru nad NASK. Mówiono, że przydałby się lepszy nadzór. Odebrałem to jako zawoalowaną krytykę resortu, który reprezentuję, a może nawet niezawoalowaną i powiem tak. No, właśnie chociażby kwestia, o której była mowa, czyli bardzo wyraźnych strat, które NASK w pewnym momencie ponosił i zmiany, która nastąpiła – jak sądzę – jest świadectwem tego, co i w biznesie spotkałoby się z uznaniem, czyli bardzo zdecydowanej reakcji ze strony instytucji nadzorującej. Tak, jak powiedziałem na początku, działanie NASK i efekty NASK w ramach nowych rozwiązań kadrowych świadczą o tym, że nadzorca ze swojej roli się całkiem dobrze – jak sądzę – wywiązał. Natomiast rozumiem, że jest ewentualne pole do dyskusji nad szczegółowymi rozwiązaniami – nazwijmy to – biznesowymi, ale to – tak, jak pan przewodniczący powiedział – zostawmy już bezpośrednio zainteresowanym.</u>
          <u xml:id="u-62.3" who="#MarekRatajczak">Natomiast jeśli chodzi o ten drugi element, rzeczywiście, trwają prace nad aktualizacją i uzupełnieniem polskiej mapy drogowej. Ona naprawdę nie odzwierciedla w dotychczasowym swoim kształcie – jeśli tak można powiedzieć – niczyich preferencji regionalnych. Taki a nie inny rozkład regionalny po prostu pojawił się w wyniku analizy projektów, które zostały pierwotnie przedstawione, zgłoszone przy uwzględnieniu ówczesnych kryteriów. Te akurat projekty zostały na mapie drogowej umieszczone. Natomiast przedmiotem naszej troski jest również to, aby hasło innowacyjności, aktywności naukowej i edukacyjnej kojarzyło się nie tylko z tymi regionami, które tradycyjnie z tym hasłem się kojarzą. W związku z tym mogę powiedzieć tylko tyle, że jeżeli ten akurat projekt, który dzisiaj był prezentowany, będzie projektem, który spełni kryteria, to nie mam wątpliwości, że to, czy on jest akurat z regionu zachodniopomorskiego, czy z innego, nie będzie na pewno przeszkodą, żeby znalazł się na mapie drogowej, ale też nie mogę powiedzieć, że będzie to kryterium decydującym. Natomiast podkreślam, że bardzo by nam zależało na tym, żeby ta mapa aktywności innowacyjnej, naukowej, akademickiej była mapą również odzwierciedlającą ideę zrównoważonego rozwoju. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#GrzegorzNapieralski">Bardzo dziękuję, panie ministrze. Pan przewodniczący?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#MarekSuski">Jeśli mogę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#GrzegorzNapieralski">Oczywiście. Mamy mało czasu, panie przewodniczący, ale zawsze dla pana.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#MarekSuski">Dziękuję bardzo. Szanowni państwo, zabieram głos, ponieważ przez pana profesora Lubińskiego została poruszona sprawa dość głośnej w tej chwili kwestii profilaktycznego usunięcia dwóch piersi przez Angelinę Jolie. Jest dyskusja na ten temat. Ona jest oparta w dużym stopniu o różne opinie, bardziej moralne niż naukowe. Czy pan profesor mógłby powiedzieć kilka słów więcej na ten temat?</u>
          <u xml:id="u-66.1" who="#MarekSuski">Rzeczywiście, to dość radykalne posunięcie. Kobieta, u której nie stwierdzono, że ma jakieś zmiany, tylko na podstawie badania, które uprawdopodabnia, że ma dużą szansę na zachorowanie, zdecydowała się na taki zabieg. Być może nie byłoby w tym jakiegoś wielkiego poruszenia, gdyby nie to, że jest osobą bardzo znaną. Jak się mówi, celebrytką. Podała to do publicznej wiadomości i to zostało też odebrane jako pewien event, który miałby – nie wiem – nagłaśniać ją czy być elementem reklamowym.</u>
          <u xml:id="u-66.2" who="#MarekSuski">Jednak oddzielając sprawy reklamy i ewentualnie kwestię zwracania na siebie uwagi, gdyby można było usłyszeć jakieś opinie oparte o wiedzę, o naukę, chętnie też bym z tego skorzystał, bo sam jestem pytany przez dziennikarzy jako osoba publiczna. Nie mam wiedzy. Na razie odmawiam, bo nie do końca wiem, czy ta decyzja była słuszna, bardzo słuszna czy może – powiedzmy sobie – zbyt radykalna i zbyt pochopna. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#JanLubiński">Wydaje mi się, po pierwsze, że to jest nadzwyczajne i bardzo mądre, jeśli pan mówi, że pan się nie będzie wypowiadał na tematy, których pan nie zgłębił. A jak słuchałem komentarzy przez dwa ostatnie dni, to większość z tych ludzi, którzy się wypowiadali, po prostu się na tym nie znała.</u>
          <u xml:id="u-67.1" who="#JanLubiński">Tak się składa, że pierwszą w Polsce onkologiczną poradnię genetyczną otworzyliśmy w Szczecinie w 1992 r. To była prosta reguła, prosta zasada. Wyobrażenie było takie. Ponieważ były przesłanki różne z piśmiennictwa naukowego, że przyczyną agregacji – tego, że w rodzinie występują nowotwory – mogą być geny, to ja, który interesowałem się i onkologią, i genetyką, powiedziałem sobie: „Dobrze. To zajmijmy się takimi rodzinami”. W prosty sposób. Rodziny, gdzie jest dużo raków piersi i raków jajnika, to będzie jedna grupa rodzin. Rodziny, gdzie jest dużo raków jelita grubego, to będzie druga grupa rodzin itd. No i wykonajmy u tych ludzi tylko badania kontrolne. Aktywnie. Nie czekajmy na nowotwór, tylko póki oni są zdrowi, wykonajmy badania kontrolne.</u>
          <u xml:id="u-67.2" who="#JanLubiński">To bardzo fajnie zaczęło działać w jelicie grubym. Tam można było wykrywać te przypadki. Natomiast tam, gdzie było po kilka raków piersi w rodzinie czy raki piersi z rakami jajnika, nie mieliśmy żadnych sukcesów. Myśmy robili tym kobietom mammografię, robiliśmy USG piersi, USG dopochwowe po to, żeby badać narząd rodny i nie wykrywaliśmy w ogóle wczesnych raków. Obserwowaliśmy tylko takie sytuacje. W styczniu – załóżmy – kobieta jest badana i nie ma nic, a w kwietniu rozsiany rak jajnika albo po paru miesiącach rak piersi z przerzutami. Kompletnie to nie działało.</u>
          <u xml:id="u-67.3" who="#JanLubiński">W 1994 r. w świecie zidentyfikowano taki gen, który się nazywa BRCA1 właśnie. Namierzyły go głównie zespoły amerykańskie. Jak się okazało, gen odpowiedzialny był za te przypadki rodzinnych agregacji raków piersi. Rozpoczęliśmy szybko prace nad sekwencjonowaniem. Opracowaliśmy test dostosowany do populacji polskiej, dzięki czemu w Polsce BRCA1 badamy za 50 euro, a w Stanach Zjednoczonych za 3 tys. i w Europie Zachodniej za 3 tys. Jednak to nie dlatego, że my pracujemy za mniejsze pieniądze, tylko jest po prostu inna metodyka. Metoda nasza jest opracowana i dostosowana do naszej populacji.</u>
          <u xml:id="u-67.4" who="#JanLubiński">Jak mówię, to była przełomowa historia, która spowodowała to, że myśmy mogli robić masowe skriningi. Tutaj, w województwie zachodniopomorskim w latach 2000–2001 zebraliśmy ankiety o występowaniu chorób nowotworowych w rodzinie od wszystkich mieszkańców i tam, gdzie był rak piersi i rak jajnika, wykonaliśmy testy BRCA1. Powstał największy rejestr BRCA1 na świecie. Mamy bardzo duży wkład w naukę. Jestem człowiekiem, który ma najwyższy indeks Hirscha w polskiej medycynie, na bazie właśnie tego typu prac głównie.</u>
          <u xml:id="u-67.5" who="#JanLubiński">Co tam się okazało? Okazało się, że przyczyną większości tych sytuacji, gdzie są rodzinne agregacje, jest BRCA1. To BRCA1 daje przebieg kliniczny zupełnie odbiegający od naszych wyobrażeń. To są takie przypadki, których nie można tymi badaniami rutynowymi, kontrolnymi wykryć. I do dzisiaj, choćby pan co miesiąc wysyłał kobietę, która ma mutację BRCA1, do ginekologa, to on będzie robił USG dopochwowe wszystkimi maszynami, jakie ma i nie ma żadnych szans na wykrycie wczesnego raka jajnika.</u>
          <u xml:id="u-67.6" who="#JanLubiński">W związku z tym jedyną drogą, jedynym ratunkiem przed zgonem dla takiej osoby… W młodym wieku, bo średnia wieku zachorowania na raka jajnika u kobiety, która ma BRCA1, to jest 50 lat. Średnia. To znaczy, że będą kobiety, które w młodszym wieku zachorują. Ratunkiem dla takiej osoby jest, niestety, zabieg profilaktyczny. Na szczęście, z następową hormonalną terapią zastępczą. Te kobiety po urodzeniu zaplanowanej liczby dzieci muszą przejść profilaktyczną adneksektomię – profilaktyczne usunięcie jajnika i jajowodu – a potem dostać estrogeny i progesteron. One funkcjonują dobrze. Nawet bardzo dobrze. Jest niewielkie obniżenie jakości życia.</u>
          <u xml:id="u-67.7" who="#JanLubiński">A jeżeli chodzi o piersi, to jest taka sama sytuacja. Może pan robić mammografię raz na miesiąc i pan nie ma żadnych szans. Czułość mammografii w wykrywaniu wczesnego raka piersi u tych kobiet to jest 20%. Czułość USG piersi w wykrywaniu wczesnego raka piersi to jest 20%. Jest metoda jedna. Nazywa się rezonans magnetyczny piersi. Ona wniosła duży postęp. Ona wykrywa raki piersi u kobiet z BRCA1 z czułością 90%, ale i tak 15% z tych kobiet w momencie diagnozy… Co z tego, że ma mały guzek w piersi, kiedy tu już są od razu stwierdzane przerzuty do pachy? W 15% przypadków. Już zaraz kończę. A jeżeli jest tak, że jest rak piersi z przerzutami do pachy, to ryzyko zgonu w ciągu 10 lat jest czterokrotnie zwiększone, czyli jest ciągle.</u>
          <u xml:id="u-67.8" who="#JanLubiński">Jest to zdecydowanie najlepszym, najskuteczniejszym zabiegiem ratującym życie, bo to nie jest żadna przesada. Ta kobieta ma 90% szans, że będzie miała raka piersi. Tu nie ma żartów. Ona naprawdę ma 90% szans i średnia wieku zachorowania na raka piersi to jest 40 lat, więc jak Jolie ma 37 lat, to i tak długo wytrzymała. Jedyna rzecz, która ją naprawdę skutecznie chroni, to jest ten profilaktyczny zabieg.</u>
          <u xml:id="u-67.9" who="#JanLubiński">Na szczęście, chirurgia plastyczna się bardzo rozwinęła. Jak myśmy zaczynali 20 lat temu, to trzeba było to robić w ten sposób, że te piersi traciły brodawki, a teraz nie. Brodawki są zachowane. Powiedziałbym, że efekty plastyczne, kosmetyczne są dobre.</u>
          <u xml:id="u-67.10" who="#JanLubiński">To jest wydarzenie, ale tak naprawdę to, co zrobiła pani Jolie i ci lekarze, którzy ją poprowadzili, to nie jest żaden medialny show, tylko to jest coś, co jest przejawem… Powiedziałbym, że jest oddaniem honoru nauce i superrozsądkiem. Jestem bardzo wdzięczny pani Jolie tak naprawdę, że ona to powiedziała publicznie, bo my od początku, od 1999 r. dopisywaliśmy u naszych pacjentek z BRCA1: „Do rozważenia opcja profilaktycznej mastektomii z rekonstrukcją”. Dopisywałem to na samym końcu, bo właśnie reakcje powierzchownie zorientowanych ludzi są takie, że to jest coś strasznego, tymczasem straszne jest pozostawienie tej kobiety w takiej sytuacji, bo to jest skazanie jej na śmierć. Tak więc to jest kompletnie odwrotnie. Widzę to bardzo pozytywnie.</u>
          <u xml:id="u-67.11" who="#JanLubiński">Wie pan, w Polsce mamy 100 tys. kobiet z BRCA1. Myśmy zdiagnozowali do tej pory 5–6 tys. No dobrze, a te 95 tys. to co? Ma umierać? Liczę więc na to, że tego typu sytuacja spowoduje, że się ludzie troszeczkę podniosą, jeżeli chodzi o edukację. Mamy problem edukacyjny – przepraszam bardzo – nie tylko z politykami. Mamy problem edukacyjny nie tylko z pacjentkami. Wielkim problemem edukacyjnym jest podejście onkologów. To jest trudny, nowy problem. To jest zupełnie inne spojrzenie, bo do tej pory my cały czas mamy takie przeświadczenie, że wystarczy się badać i będzie dobrze. Nie. Niektóre rzeczy trzeba zaopatrywać zupełnie inaczej. Jeszcze raz podkreślam, to jest problem 100 tys. kobiet w tym kraju. Nic więcej nie będę mówił.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#GrzegorzNapieralski">Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#JanLubiński">A na dalszy, krótki wykład zapraszam właśnie do ośrodka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#GrzegorzNapieralski">Będziemy za chwilę. Chciałem tylko powiedzieć, że kiedy ta informacja się pokazała, było posiedzenie Sejmu. Mnie, na szczęście, nikt nie zapytał, ale gdyby ktoś mnie zapytał o komentarz, powiedziałbym jedno à propos tego ostatniego slajdu z rybakiem. Ta akcja, którą zrobiła znana aktorka, równa się profesor Lubiński, który wielokrotnie o tym mówił. To pokazuje też jakość naszego regionu.</u>
          <u xml:id="u-70.1" who="#GrzegorzNapieralski">Szanowni państwo, wyczerpaliśmy porządek obrad z tym rozszerzeniem. Jeszcze były zgłoszenia innych – że tak powiem – środowisk, które się chciały pokazać, ale już nie zdążymy, niestety, za co bardzo serdecznie przepraszam. Porządek wyczerpaliśmy. Chciałbym oficjalnie zakończyć posiedzenie naszej Komisji.</u>
          <u xml:id="u-70.2" who="#GrzegorzNapieralski">Stwierdzam, że porządek został wyczerpany. Protokół z posiedzenia z załączonym zapisem jego przebiegu będzie do wglądu w sekretariacie Komisji. Dziękuję bardzo. Przepraszamy za przedłużenie trochę tego posiedzenia i zapraszamy dalej.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>