text_structure.xml 101 KB
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PosłankaAnnaBańkowska">Otwieram posiedzenie Komisji Polityki Społecznej i Rodziny. Proponuję przyjęcie następującego porządku dziennego: punkt pierwszy - informacja ministra pracy i polityki społecznej Jerzego Hausnera na temat jego planów i zamierzeń po objęciu tej funkcji oraz punkt drugi - sprawy bieżące. Czy są uwagi do porządku dziennego? Nie widzę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła przedstawiony porządek. Wracamy w Sejmie do dobrego obyczaju, który przez minione cztery lata został zaniechany. Członkowie rządu zdecydowali, że przed głosowaniem wotum zaufania posłowie będą mieli szansę zadania pytań i zapoznania się z ministrami, którzy będą współpracować z komisjami. Przedstawicielem rządu do bieżącej współpracy z Komisją Polityki Społecznej i Rodziny jest Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej reprezentowane przez pana ministra Jerzego Hausnera. Gościmy także sekretarza stanu w ministerstwie, panią Jolantę Banach. Na pierwszym posiedzeniu Komisji rozmawialiśmy o pracy, jaka nas czeka, o wielu trudnych i odpowiedzialnych decyzjach, które będziemy musieli podjąć. Mamy dziś okazję poznania w tych kwestiach opinii i zamierzeń pana ministra Jerzego Hausnera. Pozwoli to także w sposób właściwy ułożyć plan naszej wewnętrznej pracy, bowiem od inicjatyw rządowych i harmonogramu ich przekazywania zależeć będzie zarówno tempo pracy naszej Komisji, jak i tematy, które będziemy musieli rozpatrywać. Będzie to czasem oznaczało odkładanie problemów, które chcielibyśmy poruszać z własnej inicjatywy. Proponuję, aby pan minister Jerzy Hausner dokonał wprowadzenia, a następnie przejdziemy do pytań i odpowiedzi. W ten sposób zakończymy realizację pierwszego punktu porządku dziennego, bowiem nie musimy podejmować żadnej uchwały. Dzisiejsze spotkanie z panem ministrem Jerzym Hausnerem ma na celu wyrobienie sobie poglądów na temat zamierzeń i planów ministerstwa odnośnie tej bardzo ważnej dziedziny.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#PosłankaAnnaBańkowska">Minister pracy i polityki społecznej Jerzy Hausner : Na początku chcę zgłosić uwagę i proszę o jej przyjęcie. Będę często używał słowa „zamierzam”. Nie oznacza to, że zostały już podjęte jakiekolwiek decyzje oraz, że zostaną one podjęte natychmiast. Słowo „zamierzam” oznacza, że moim zdaniem należy tak postąpić. W wielu przypadkach zanim ministerstwo będzie tak postępowało, będziemy musieli uzgodnić daną kwestię z partnerami społecznymi. Nie chcę zatem unikać mówienia o konkretach, ale proszę to traktować na razie jako plan, program działania, a nie jako zestaw już przygotowanych i podejmowanych decyzji. Za sprawę najpilniejszą, co z resztą znalazło odzwierciedlenie w exposé premiera Leszka Millera, uważam nawiązanie przerwanego dialogu społecznego. Okazją do tego jest fakt, iż Sejm w poprzedniej kadencji przyjął ustawę o Komisji Trójstronnej, będę używał tego określenia, która to ustawa weszła w życie w zeszłym tygodniu. Za szczególnie pilne uważam nawiązanie kontaktu z partnerami społecznymi, a więc przedstawicielstwami i przewodniczącymi związków zawodowych: OPZZ, „Solidarność”, Konfederacji Pracodawców Polskich, Konfederacji Pracodawców Prywatnych oraz Związku Rzemiosła Polskiego. Jesteśmy w trakcie takich rozmów, z których część zakończyła się już sukcesem. Chcę, aby w pierwszej fazie, zanim przyjmiemy regulamin, przedyskutować wspólnie pewne zasady dialogu społecznego oraz funkcjonowania Komisji Trójstronnej, a zarazem przyjąć program działania, który w początkowym okresie pozwoli szybko i sprawnie uzgodnić pewne kwestie. Nie chcę jeszcze mówić o konkretnych datach. Obecnie czekam na zakończenie zjazdu związku zawodowego „Solidarność”, bowiem rząd upoważnił mnie już do jego reprezentowania w pracach Komisji Trójstronnej, choć nie jest to jeszcze powierzanie konkretnych obowiązków. Chcę zaproponować, aby w przyszłym tygodniu odbyło się spotkanie konsultacyjne w tej sprawie, przygotowujące pierwsze posiedzenie Komisji Trójstronnej. Nie mam nic przeciwko przyspieszeniu powoływania komisji wojewódzkich, ale uważam, że powinno to zostać uzgodnione ze wszystkimi partnerami społecznymi. Jest to dla mnie zasadnicza sprawa, ponieważ stanowi to niezbędne otoczenie działań ministra pracy i polityki społecznej. Chcę powiedzieć także o kilku obszarach, w których Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej prowadzi działalność i za które odpowiada. Po pierwsze, jest to obszar pomocy społecznej i związany z tym obszar opieki nad osobami niepełnosprawnymi. Następnie omówię problematykę ubezpieczeń społecznych, zwłaszcza reformę systemu emerytalnego. Powiem także o przedsięwzięciach związanych z rynkiem pracy i na zakończenie o kwestiach związanych z równym statusem kobiet i mężczyzn. Zacznę od problematyki pomocy społecznej, gdzie moją wyjściową tezą, znajdującą zresztą bardzo silne odzwierciedlenie w exposé premiera, jest to, iż w obecnej sytuacji społeczna pomoc finansowa powinna być powszechna, ale ograniczona pewnym kryterium dochodowym. Kryterium powinno być jasno określone i nie podlegające różnej interpretacji. Nie potrafię jednak w tej chwili powiedzieć, jakie ono będzie, czyli jakie zaproponuje rząd. Jednocześnie mechanizm udzielania tej pomocy powinien być prosty i tani. Jest to pomoc finansowa, która, podkreślam, powinna być powszechna, natomiast pomoc rzeczowa powinna być wyraźnie adresowana.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#PosłankaAnnaBańkowska">W szczególności dotyczy to dwóch programów, które zostały zapowiedziane w exposé premiera, czyli program związany z wyprawkami dla uczniów z rodzin najuboższych oraz program dożywiania dzieci w szkołach. Są to dwa programy socjalne pomocowe, które powinny zostać rozwinięte. Ważne jest przy tym, żeby wszelkie tego rodzaju programy były dobrze adresowane i silnie związane z programami pobudzania lokalnej aktywności. Wydaje mi się, że programy pomocowe, które nie znajdują szerokiego otoczenia w programach pobudzania lokalnej aktywności, nie będą ułatwiały wyjścia z ubóstwa. Stąd nie sądzę, aby działanie ministra pracy i polityki społecznej było wystarczające, musi być ono skojarzone z działaniami w obszarze szeroko rozumianej samorządności, polityki rozwoju regionalnego i lokalnego. Drugi obszar to ubezpieczenia społeczne. Sprawą pierwszoplanową jest kwestia informatyzacji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Odbyłem już spotkanie z panią prezes ZUS, otrzymam materiały informacyjne podpisane zarówno przez prezesa ZUS, jak i prezesa Prokomu, które wykażą, jaki jest obecny stan procesu informatyzacji oraz jaki jest przyjęty program. Chcę wyraźnie podkreślić, iż sądzę, że żaden program dotyczący technologii nie powiedzie się, jeżeli nie będzie skojarzony z programem zmian organizacyjnych. Nowej technologii nie można wprowadzać do starych struktur organizacyjnych. Po uzyskaniu tych informacji będę chciał doprowadzić do systematycznego monitorowania postępów, niemalże codziennego, choć pewnie jest to zbyt idealistyczne podejście. Działania interwencyjne będę podejmował, jeżeli uznam, że informacje te są niewystarczające lub niezadowalające albo jeżeli przedstawiony program nie będzie realizowany. Drugą bardzo ważną kwestią związaną z ZUS i z funduszami emerytalnymi jest uregulowanie zaległości składek wobec OFE oraz odsetek od tych składek. Na szczęście ZUS dysponuje pewną kwotą zarezerwowaną na ten cel, natomiast jest problem, jak tę kwotę rozliczyć. Bardzo ważną kwestią jest fakt, że koszty funkcjonowania funduszy emerytalnych są zbyt wysokie. Należy pilnie zastanowić się, co można zrobić, aby te koszty obniżyć, doprowadzając do uzyskania przez to korzyści przez osoby ubezpieczone, a nie firmy zarządzające. Kolejnym ważnym elementem działania w tym obszarze jest zastanowienie się, czy obecne reguły inwestowania i rozwiązania, które mają zagwarantować jego bezpieczeństwo, można w jakimś stopniu zmodyfikować. Nie sądzę, aby wszystkie pomysły zgłaszane w tym zakresie były słuszne i mogły doprowadzić do zwiększenia efektywności inwestowania z korzyścią dla ubezpieczonych. Następnym problemem, którym chcę się pilnie zająć - jest to także jeden z elementów działania rządu - jest kwestia funkcjonowania Urzędu Nadzoru nad Funduszami Emerytalnymi. Sądzę, że istnieje potrzeba połączenia różnych instytucji nadzorczych, w szczególności nadzoru nad rynkiem ubezpieczeniowym z nadzorem nad UNFE oraz nad ubezpieczeniami zdrowotnymi. Działania te powinny być podjęte szybko wraz z całym pakietem zmian organizacyjnych związanych z likwidacją szeregu urzędów, funduszy i agencji, które zaplanował rząd.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#PosłankaAnnaBańkowska">Nie chodzi oczywiście o likwidowanie funkcji UNFE. Konsolidacja nadzoru nad rynkiem ubezpieczeniowym ma na celu doprowadzenie do tańszego funkcjonowania tego systemu. Jednocześnie nowy system nadzoru ubezpieczeniowego uwzględnia część problematyki, której UNFE wcześniej nie dotyczyło. Chodzi głównie o przejrzystość inwestowania i praktyki inwestycyjne. Mieliśmy w tym względzie sygnały o poważnych nieprawidłowościach w przypadku działań niektórych funduszy emerytalnych. Bardzo ważną sprawą, aczkolwiek nie najpilniejszą w tym obszarze, jest fakt, że trzeci filar emerytalny praktycznie nie funkcjonuje, chodzi o kilkadziesiąt pracowniczych programów emerytalnych. Wyraźnie widać mankamenty procesu rejestracyjnego, ale przede wszystkim wiąże się to z problemem bodźców ekonomicznych. Jestem przekonany, że powinniśmy doprowadzić do występowania znacznie silniejszych bodźców ekonomicznych dla oszczędzania w trzecim filarze i uważam, że nawet obecna sytuacja naszej gospodarki nie powinna powstrzymać takiego rozwiązania. Przyniesie ono oczywiście pewien bieżący ubytek fiskalny, ale jednocześnie zwiększy oszczędności. Jeśli udałoby się ustawowo skierować te oszczędności na papiery Skarbu Państwa, to myślę, że nie byłoby żadnych problemów fiskalnych. Jedną z najtrudniejszych spraw w tym obszarze jest kwestia emerytur pomostowych. Osobiście nie jestem do tego rozwiązania przywiązany. Nie chcę w żadnym punkcie mojego wystąpienia odwoływać się do poprzedników lub kogokolwiek krytykować. Jaki jest obecnie stan, każdy wie, ale do 2006 r. problem musi zostać rozwiązany i nie można do tego czasu czekać z wprowadzeniem emerytur pomostowych, ponieważ brak tego rozwiązania oznacza narastający dług w systemie finansów publicznych. Musimy sobie uświadomić, że brak składek na przyszłe emerytury pomostowe oznacza tak naprawdę dodatkowy, nieujawniony dług w systemie finansów publicznych. Problem jest niezwykle trudny, wymagający cierpliwości i otwartości. Być może w rozmowie z jednym z partnerów społecznych usłyszę propozycję innego rozwiązania. Powtarzam, nie jestem sztywno przywiązany do dotychczasowych propozycji. Odnośnie do problematyki związanej z osobami niepełnosprawnymi, chcę podkreślić, że nie mam zamiaru likwidowania Państwowego Funduszu Ochrony Osób Niepełnosprawnych, natomiast mam zamiar doprowadzić do zmiany jego funkcjonowania. Chcę zapowiedzieć, że nowy prezes PFRON będzie wyłoniony w drodze konkursu, którego elementem będzie przedstawienie programu naprawczego. Podkreślam także, iż według mnie, znaczna część działań PFRON powinna być ulokowana w strukturach lokalnych, samorządowych. Nie przesądzam, jak to będzie dokonane. Jednocześnie zasadniczej zmiany wymaga sposób finansowania zakładów pracy chronionej. Mam nadzieję na podjęcie rozmów na temat zmiany obecnego systemu finansowania związanego z ulgami fiskalnymi, na rzecz systemu dotacyjnego zorientowanego na osoby niepełnosprawne. Taki system wspomaga wyraźnie zatrudnienie i rehabilitację osób niepełnosprawnych, a w mniejszym stopniu wiąże się z korzyściami ekonomicznymi. Chcę mieć świadomość, że zakłady pracy chronionej finansowane w ten sposób nie będą elementem konkurencji rynkowej.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#PosłankaAnnaBańkowska">Ulgi z tytułu funkcjonowania tych zakładów w wysokości około 1,5 mld zł ma szereg wielkich firm, na przykład Fiat Auto Poland. Firmom, które kupują produkty z zakładu pracy chronionej, przysługują ulgi. W związku z tym jest to kwestia nie tylko osób niepełnosprawnych, ale też uczciwości konkurencji i niepsucia rynku. Muszą istnieć osłony związane z pracą i rehabilitacją osób niepełnosprawnych, natomiast nie powinniśmy utrzymywać systemu, który jest drogi i ma bardzo wyraźne elementy nieuczciwej konkurencji. Przepraszam, że nie poruszyłem tego problemu wcześniej, w innej części mojej wypowiedzi. Wracam teraz do toku rozumowania i do problematyki rynku pracy. Za najważniejszą kwestię uważam podjęcie rozmów z partnerami społecznymi dotyczących Kodeksu pracy. Nie sądzę, by zasadnicza zmiana tego kodeksu była możliwa w krótkim czasie i moim zdaniem zamiast kolejny raz nowelizować wcześniejsze nowelizacje, powinniśmy postarać się, aby w realnym terminie, na przykład dwa, trzy lata, przygotować nowoczesną kodyfikację zbiorowego i indywidualnego prawa pracy. Do prac nad tym problemem powinna zostać powołana komisja złożona z najlepszych prawników, która miałaby wyznaczony termin i warunki funkcjonowania. Nie znaczy to jednak, że możemy tak długo czekać. Istnieje szereg kwestii, które powinny być rozwiązywane na bieżąco. Wymaga to porozumienia między związkami zawodowymi i pracodawcami. Rola ministra pracy i polityki społecznej nie polega tu na tym, by narzucić konkretne rozwiązanie, ponieważ nie jest to możliwe, lecz aby przyjąć rozwiązania, które dziś są możliwe do uzgodnienia oraz podejmować działania prowadzące do zmniejszenia liczby rozbieżności. Sądzę, że znacznie łatwiej będzie nam uelastyczniać umowy o pracę, choć nie jestem zwolennikiem tezy o elastycznym rynku pracy. Jeżeli bralibyśmy pod uwagę wskaźnik przyjęć i zwolnień, to doszlibyśmy do wniosku, że polski rynek pracy jest bardzo elastyczny. Natomiast mnie chodzi o uelastycznienie umowy o pracę tak, żeby można było wyobrazić sobie bardziej elastyczne formy zatrudnienia, dostosowane do obecnej sytuacji gospodarczej. Uważam, że tego rodzaju postulaty znajdą zrozumienie po obu stronach, w czasie rozmów. Oczekuję, że partnerzy przedstawią uzgodnione propozycje, natomiast rząd powinien dopomóc, aby ich lista była możliwie jak najdłuższa, a wprowadzenie tych rozwiązań możliwie jak najszybsze. Kolejnym ogromnym problemem jest to, że nasz obecny system pośrednictwa pracy jest niezwykle zbiurokratyzowany, drogi i nieefektywny. Potrzebne jest znacznie bardziej aktywne pośrednictwo pracy, które zróżnicuje sytuacje bezrobotnych. Inna jest sytuacja bezrobotnego absolwenta, inna długotrwałego bezrobotnego, a jeszcze inna bezrobotnego aktywnego, który za wszelką cenę szuka pracy. Musi to znaleźć odzwierciedlenie w systemie pośrednictwa pracy. Jeśli chodzi o grupę absolwentów, to powinno zostać uruchomione silne wspomaganie. Ustawa, którą przyjął poprzednio Sejm, ja zresztą będąc doradcą prezydenta przedłożyłem wniosek, żeby nie wetować tej ustawy, ma jeden poważny mankament, a mianowicie zmniejsza obciążenie, gdy chodzi o składkę na ubezpieczenie społeczne w stosunku do wszystkich absolwentów, więc również do takiego, który w dużym mieście, takim jak na przykład Kraków dostaje pracę za 5 lub 6 tys. złotych. Tego rodzaju ulga nie  jest w ogóle potrzebna i niepotrzebnie obciąża budżet państwa. Powinna być ona uruchamiana tam i w takich sytuacjach, gdzie rzeczywiście będzie sprzyjać wzrostowi zatrudnienia. Sądzę jednak, że takie rozwiązanie także nie jest wystarczające. Moim zdaniem powinniśmy zmierzać do zróżnicowania minimalnej płacy i zasiłku dla bezrobotnego w stosunku do absolwentów. Wymaga to jednak tego, aby wszelkie zmiany w systemie podatkowym ochraniały najniższe dochody, gdyż poprzez obniżanie pewnej grupie osób zasiłku i minimalnej płacy i takie stymulowanie zatrudnienia można by doprowadzić do zepchnięcia tych ludzi w sferę ubóstwa. Dlatego należy to skojarzyć ze zmianami podatkowymi. Nie uda się uzyskać postępu w zakresie zmniejszania bezrobocia wśród absolwentów, jeżeli równocześnie nie nastąpią zmiany związane z potanieniem i udostępnieniem kredytów dla małych i średnich przedsiębiorstw. Pakiet „Teraz przedsiębiorczość” będzie do tego zmierzał. Potrzebne są zupełnie nowe formy pożyczkowe adresowane do absolwentów oraz uruchomienie strumieni finansowych z instytucji, które mogłyby takich pożyczek udzielać. Ostatnim problemem, który chcę poruszyć do tej pory, zajmował się pełnomocnik rządu do spraw rodziny. Podjął on decyzję o utworzeniu urzędu pełnomocnika rządu do spraw rodziny oraz równego statusu kobiet i mężczyzn, który ma należeć do struktur Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej. Uważałem, że ułatwi to koordynację prac. Kwestia obsady tego stanowiska nie została jeszcze sfinalizowana, ale mam nadzieję, że w działaniach tego pełnomocnika będzie mniej polityki, zwłaszcza ideologii, a więcej pragmatyzmu i dbania o standardy. Problem równego statusu kobiet i mężczyzn, powinien moim zdaniem wiązać się z upominaniem się o zapewnienie pewnych standardów oraz realizacją norm prawnych i nie powinien być nacechowany żadnymi rozwiązaniami ideologicznymi. Chcę też podkreślić, że podleganie pełnomocnika do spraw rodziny i równego statusu kobiet i mężczyzn naszemu ministerstwu nie może doprowadzić do wyręczania pani minister Jolanty Banach z jej obowiązków, do których zalicza się pomoc społeczna i ochrona osób niepełnosprawnych. Należy więc prowadzić działania, które wiążą się z polityką w tej dziedzinie, a z drugiej strony powinna istnieć instytucja, która będzie dbała o standardy prawne oraz o normy, czyli wskazywanie na nieprawidłowe praktyki. Wydaje mi się, że tak funkcjonująca instytucja, mająca znacznie mniejszy wpływ na kwestie ideologiczne czy polityczne, przyniesie rzeczywiste korzyści. Musimy mieć świadomość standardów obowiązujących w Unii Europejskiej, ale równocześnie powinniśmy dostosowywać je do naszych warunków i kultury. Sądzę, że właśnie takie postępowanie jest najbardziej właściwe. Na zakończenie chcę powiedzieć, że zdaję sobie sprawę ze specyfiki dzisiejszego spotkania. Państwo posłowie zapoznajecie się z zamiarami moimi, jako ministra oraz z działaniami, jakie podejmie resort. Chcę od razu podkreślić, że stale jesteśmy do państwa dyspozycji, nie tylko w sytuacjach wyznaczanych regulaminami prac. Będziemy dążyć do wytworzenia takich mechanizmów współpracy z członkami Komisji Polityki Społecznej i Rodziny, abyście państwo zawsze mieli dostęp do potrzebnych informacji i abyście nie musieli ich uzyskiwać w jakiś inny, czasem dziwny sposób. Będziemy państwa informować, udzielać wyjaśnień, a także respektować państwa sugestie i postulaty.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#PosłankaAnnaBańkowska">Chcę, aby ramy naszych kontaktów nie były wyznaczane wyłącznie przez obowiązujące reguły prawne, ale także poprzez chęć kooperacji na rzecz rozwiązywania trudnych problemów.</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#PosłankaAnnaBańkowska">Dziękuję za przedstawione deklaracje. Mam nadzieję, że rzeczywiście będziemy mieli okazję częściej gościć pana ministra Jerzego Hausnera na posiedzeniach Komisji i nasze spotkania nie ograniczą się do dzisiejszych przesłuchań. Chciałabym, żeby pan minister był obecny, kiedy będziemy omawiać sprawy dotyczące Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej i żeby nie brał pan przykładu z pana poprzednika na tym stanowisku. Myślę, że będziemy trudzić się wspólnie nad wieloma kwestiami, co ułatwi nam podejmowanie trudniejszych decyzji. Czy pan minister może złożyć taką deklarację?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#MinisterJerzyHausner">Tak, składam taką deklarację.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PosłankaAnnaBańkowska">Pan minister Jerzy Hausner będzie zatem naszym częstym gościem na posiedzeniach Komisji. Przechodzimy do realizacji drugiej części pierwszego punktu porządku dziennego, czyli do zadawania pytań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PosełTomaszMamiński">W wypowiedzi ministra Jerzego Hausnera dotyczącej zakładów pracy chronionej została zarysowana bardzo niepokojąca perspektywa dla zakładów zatrudniających osoby niepełnosprawne. Jakie są przewidziane bodźce ekonomiczne, które spowodują, że te zakłady będą w dalszym ciągu zatrudniały osoby niepełnosprawne? Zgłaszam to pytanie w imieniu całego środowiska osób niepełnosprawnych. Druga sprawa: czy widzi pan konieczność zamiany aktualnej cenowo-kosztowej waloryzacji emerytur i rent na waloryzację płacową?Pytanie trzecie: czy pan minister Jerzy Hausner zastanawiał się, kto w Komisji Trójstronnej będzie reprezentował emerytów i rencistów?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PosłankaAnnaBańkowska">Proszę, aby odpowiedzi były udzielane po każdym pytaniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PosełWłodzimierzCzechowski">Moje pytania są bardzo podobne, więc można je połączyć. Chcę podkreślić, iż z wieloletniej praktyki wiadomo, że Komisje Trójstronne nigdy nie doprowadzały do właściwej opieki nad emerytami i rencistami. Z doświadczeń pięciu ostatnich lat widać, że rzeczywista waloryzacja emerytur i rent nigdy nie osiągnęła wartości większej od inflacji. Ten problem bardzo nas interesuje. Chcielibyśmy, aby emeryci i renciści byli w czasie tych rozmów godnie reprezentowani.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#MinisterJerzyHausner">Na pierwsze pytanie odpowie pani minister Jolanta Banach, która jest pełnomocnikiem rządu do spraw osób niepełnosprawnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#SekretarzstanuwMinisterstwiePracyiPolitykiSpołecznejJolantaBanach">Środowisko osób niepełnosprawnych jest bardzo wrażliwe na wszelkie gwałtowne zmiany, a nawet ich zapowiedzi, i oczywiście pan minister Jerzy Hausner mówiąc o pewnej filozofii funkcjonowania zakładów pracy chronionej, czyli subsydiowania miejsc pracy osób niepełnosprawnych nie miał na myśli zmian gwałtownych i nieuzgodnionych z samym środowiskiem. Wyrazem tego była pierwsza część wypowiedzi, w której pan minister oświadczył, że zgodnie z ustawą, która niedawno weszła w życie, nadamy dialogowi społecznemu nowy impuls. Przez dwa dni spotykałam się z przedstawicielami osób niepełnosprawnych, a dzisiaj z przedstawicielami spółdzielni i zakładów pracy chronionej oraz z radą nadzorczą PFRON. Dzisiaj też od zainteresowanych środowisk otrzymałam propozycje wyjściowe do dyskusji. Początkowo mają one modyfikować system ulg w taki sposób, aby dotyczyło to ewentualnego ograniczenia limitów w zakładach pracy chronionej, które osiągają największe obroty i które uzyskują największe, w cudzysłowie, „korzyści” z tytułu refundacji ulg. Jest to pierwszy gest ze strony tego środowiska, które bardzo szanuję i cenię. Oznacza to, że jest ono przygotowane do rozmów dotyczących racjonalizacji systemu subsydiowania zatrudnienia osób niepełnosprawnych. Jeśli pan minister Jerzy Hausner pozwoli, to mogę złożyć deklarację, że wszelkie modyfikacje dotyczące tej problematyki, a więc filozofii wspierania osób niepełnosprawnych na otwartym i chronionym rynku pracy, będą dyskutowane z samymi zainteresowanymi. Dziś propozycje przedstawicieli takich zakładów pracy przekazałam do zaopiniowania przez departament prognoz i analiz, aby uzyskać całkowitą jasność odnośnie do punktu wyjściowego dalszych rozmów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PosełTomaszMamiński">Chcę tylko poinformować panią minister Jolantę Banach, że istnieje bardzo duża grupa zakładów pracy chronionej, które są przygotowane na wypowiedzenie umów o pracę osobom niepełnosprawnym. Jest to bardzo wrażliwa sprawa i grupa społeczna, w związku z tym przestrzegam przez gwałtownymi zmianami organizacyjnymi, gdyż może to wywołać różne reakcje ze strony osób zatrudniających niepełnosprawnych, reakcje szkodliwe dla tej grupy społecznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#SekretarzstanuJolantaBanach">Podzielam opinię pana posła Tomasza Mamińskiego, ponieważ wiem już dzisiaj, iż propozycja pana ministra Jarosława Bauca oznaczała wzrost bezrobocia wśród niepełnosprawnych o około 150 tys. osób. Należy jednak podkreślić, że kwota dotacji, jaką proponował pan minister Jarosław Bauc, stanowiła wyraźne obniżenie subsydiowania miejsc pracy. Chcę jeszcze raz podkreślić, a zarazem prosić państwa, abyście byli ambasadorami takiego poglądu, że zmiany będą dyskutowane z osobami zainteresowanymi i nie doprowadzą do wzrostu bezrobocia wśród osób niepełnosprawnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PosłankaAnnaBańkowska">Pani minister Jolanta Banach przeżyła jako posłanka, członek sejmowej Komisji Polityki Społecznej, dyskusję ponad podziałami politycznymi nad tym problemem. Myślę, że samobójcą politycznym byłby ten, kto powtórzyłby propozycje, które całkowicie rozbiły perspektywy środowiska osób niepełnosprawnych i zakładów pracy chronionej. Sądzę, że te doświadczenia pani minister Jolanta Banach głęboko wzięła sobie do serca i podobnych propozycji nie wniesie, ze względu na dobro tych, na rzecz których mają działać wszelkiego rodzaju ulgi i preferencje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#MinisterJerzyHausner">Rozumiem, że wyjaśnienia uspokajają wiele osób, co nie znaczy oczywiście, że nie ma żadnego problemu. Odnośnie do pytania o waloryzację płacową i cenowo-kosztową, sądzę, że gdybyśmy zaproponowali ministrowi finansów przejście do waloryzacji płacowej, zamiast cenowo-kosztowej, ucieszylibyśmy go ogromnie. Mamy wreszcie przykład, który wyraźnie wskazuje, że takie rozwiązanie, czyli podkreślam - odejście od waloryzacji płacowej na rzecz cenowo-kosztowej - chroni emerytów i rencistów. Ostatnią rzeczą, do której mógłbym namawiać, jest odejście od waloryzacji cenowo-kosztowej, ponieważ oznaczałoby to w obecnych warunkach zmniejszenie siły nabywczej emerytur i rent. Moim największym osiągnięciem, przy takim stanie naszej gospodarki, może być niewielkie zmniejszenie płac w państwowej sferze budżetowej, a zarobki pracowników sektora prywatnego już spadają. Rząd przyjął założenie, że siła nabywcza emerytur i rent będzie chroniona. Dyskutować można jedynie na temat wskaźnika powyżej cen. Jeśli chodzi o Komisję Trójstronną, to oczywiście wszystkich nas wiąże istniejąca ustawa. Modelu trójstronności nie da się przekształcić na model czterostronności. Toczy się w nim tylko część dialogu społecznego. Chcę wyraźnie podkreślić, że dyskutujemy pomiędzy pracodawcami, związkami zawodowymi i rządem sprawy, które dotyczą pracodawców, związków zawodowych i rządu, a nie wszystkich grup zawodowych i kwestii społecznych. Wczoraj, kiedy po raz pierwszy miałem możliwość przedstawić publicznie swoje podejście, powiedziałem, że Komisja Trójstronna ma pewne, ważne pole do zagospodarowania, obwarowane jednak granicami, których przekraczać nam nie wolno. Wychodzenie poza te granice oznaczałoby upaństwawianie pracodawców i związków zawodowych. Są oczywiście tematy, w których partnerami dialogu nie mogą być przedstawiciele pracodawców i związków zawodowych. Formuła Komisji Trójstronnej jest otwarta i pozwala zapraszać reprezentacje innych grup społecznych do rozmów. Uważam, że w czasie dyskusji na temat dochodów czy kosztów będziemy gościć przedstawicieli instytucji zrzeszających emerytów i rencistów. W Komisji Trójstronnej nikt nikogo nie może przegłosować, dlatego nie ma znaczenia, czy ktoś ma formalne, czy nieformalne prawo głosu. Każdy głos musi zostać uzgodniony. Podsumowując, niektóre kwestie należy dyskutować wyłącznie w układzie pracodawcy - związki zawodowe - rząd, do nich możemy zaliczyć na przykład Kodeks pracy, a inne, wychodzące poza te środowiska, powinny być dyskutowane w szerszym gronie. Mam nadzieję, że takie podejście zostanie zaakceptowane przez wszystkich, także przez środowiska emerytów i rencistów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PosełAdamOłdakowski">Pochodzę z województwa warmińsko-mazurskiego, z powiatu Bartoszyce, w którym jest ponad 30% bezrobotnych, a na wsi ponad 70% bezrobotnych, z czego ponad 70% nie ma już prawa do zasiłku dla bezrobotnych. Z wypowiedzi pana ministra Jerzego Hausnera wynika, że ma on już doświadczenie w tej kwestii, ponieważ pracował u pana prezydenta i doradzał w takich sprawach. Chcę się dowiedzieć, jakie są pana plany w tej sprawie? Sytuacja coraz bardziej się pogarsza i potrzeba szybkich, zdecydowanych posunięć, które tę sytuację poprawią, a nie pogorszą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PosełLechZielonka">Reprezentuję województwo pomorskie, w którym występuje podobna sytuacja, szczególnie w rejonie powiatu nowodworskiego oraz na terenie byłego województwa słubskiego. Te dwa powiaty mają najwyższy wskaźnik bezrobocia. Rozwój patologii i brak środków do życia jest bardzo znaczny. Czy możemy liczyć na uwzględnienie tego rejonu w pracach ministerstwa?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PosełAdamOłdakowski">Chcę jedynie dodać, że mówiłem o osiedlach byłych pracowników PGR. Oczekujemy, że pan minister Jerzy Hausner znajdzie na to rozwiązanie. Do sytuacji byłych pracowników PGR są różne podejścia i smutne jest, że ciągle się o tych ludziach zapomina.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PosłankaAnnaBańkowska">To nie jest ostatnie nasze spotkanie z panem ministrem Jerzym Hausnerem. Dziś mówimy o problemach w skali makro. Regulamin przewiduje inną procedurę odnośnie do zadawania panu ministrowi bardzo szczegółowych pytań. Jeśli będziemy już dziś oczekiwać na nie odpowiedzi, to tak jakby pan minister Jerzy Hausner miał funkcjonować jako gabinet cieni przez całe cztery lata. Pan minister dopiero obejmuje urząd, więc proszę o zadawanie kierunkowych, problemowych pytań. Pytać o szczegóły będziemy przy okazji zmian ustawowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#MinisterJerzyHausner">Najpierw, zanim odniosę się do obszarów byłych PGR i obszarów szczególnie głębokiego strukturalnego bezrobocia, chcę powiedzieć o kwestii, która przy okazji tego spotkania wymaga chwili refleksji. Nikt nie powinien i nie może oczekiwać, że ktokolwiek jest w stanie i ma możliwości natychmiast rozwiązać problemy bezrobocia. Nie jest to sytuacja, w której możemy coś zaplanować, zaprojektować i podjąć decyzje. Nie ma takich metod, środków ani narzędzi, którymi można by to od razu zmienić. W związku z tym nikt nie zamierza czekać i lekceważyć tego, co można zrobić. Musimy jednak mieć świadomość możliwości rządu. Jeżeli uda nam się w ciągu roku zahamować wzrost bezrobocia, to musi zostać uznane za bardzo ważne osiągnięcie. Natomiast, jeśli uda nam się w ciągu naszej kadencji znacząco obniżyć bezrobocie, to będzie już wielki sukces. Jedynie w ten sposób i w takiej perspektywie możemy realistycznie rozmawiać o problemie. Inne założenia nie są możliwe do zrealizowania. Oczywiście wysłucham wszystkich głosów, powiem, że jest to bolesne i że należy działać, natomiast nic przez to się nie zmieni. Ze względu na sytuację gospodarki oraz sytuację demograficzną jesteśmy wciąż skazani na wzrost bezrobocia. Kluczem do rozwiązania problemów tej skali jest wyprowadzenie gospodarki kraju na ścieżkę wysokiego tempa wzrostu. Aby wzrost gospodarczy miał wpływ na wzrost liczby miejsc pracy autonomicznie tworzonych, bez żadnego wspomagania, musiałby wynieść powyżej 5%. Jeśli jego wartość będzie niższa niż 5% produktu krajowego brutto, to takiego wzrostu liczby miejsc pracy nie będzie. Po drugie, powinniśmy doprowadzić do sytuacji, aby porozumienie związków zawodowych z pracodawcami tak zmieniło instytucje rynku pracy, szczególnie rozwiązania kodeksowe, żeby obniżyć koszty zatrudnienia. Należy to zrobić jak najszybciej. W dalszym planie znajdują się wszelkie programy specjalne. Powinniśmy je podzielić na te, które mają silne odniesienie lokalne i regionalne oraz te, które mają odniesienie do specyficznych grup, na przykład do absolwentów wyższych uczelni. Sądzę, że problemu pracowników byłych PGR nie da się rozwiązać działając tylko w jednej płaszczyźnie. Cały problem zaczyna się od tego, że nawet nowe, dodatkowe zasiłki dla tych osób nie wyprowadzą ich z sytuacji, która tam powstała. Potrzebny jest konkretny program aktywizacji zawodowej dla tych ludzi, który będzie się zaczynał od elementarnych kwestii. Jeśli będzie to zależało ode mnie, to działania na takich terenach będę zaczynał od szkoły. Decyzje te podejmujemy jednak wspólnie z ministrem właściwym do spraw rozwoju regionalnego i ministrem właściwym do spraw samorządów. Moim zdaniem to szkoła musi być centrum aktywizacji tych ludzi. Przecież tam często pojawiają się problemy wtórnego analfabetyzmu, problemy wręcz elementarne. Tego nie da się zrobić wydając decyzje z Warszawy. Odpowiednie programy powinny zmienić oblicze szkoły, oddziaływać na edukację, na uczniów. Wiąże się z tym, m.in. temat wyprawek szkolnych, dożywiania dzieci. Powtarzam, na tych terenach należy zacząć od budowania wokół szkoły centrum pobudzania aktywności, wychodzenia z ubóstwa, z całkowitej bierności i patologii. Nikt nie przekona mnie o tym, że większe zasiłki załatwią sprawę i, że sama się ona rozwiąże, bo jest to nieprawda.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#MinisterJerzyHausner">W innych przypadkach oddziaływanie musi być skorelowane z działaniami na poziomie regionalnym. Musimy nauczyć się wykorzystywać na ten cel fundusze pochodzące z UE, jak i uruchomić własne dotacje. Nie widzę obecnie struktur instytucjonalnych, które dobrze by wypełniały takie zadania, przy całej mojej wielkiej sympatii do województw, których władze są kompetentne, ale niezdolne do działania ze względu na brak środków finansowych. Czy można to szybko zmienić przy obecnej sytuacji fiskalnej? Obawiam się, że niestety się to nie uda. Chcę powiedzieć o kolejnej niezwykle ważnej sprawie. W niektórych obszarach dotkniętych bezrobociem strukturalnym, o których mówimy, mamy do czynienia z pewną „kulturą zastoju”. Wyraźnie widać, że powiatowe urzędy pracy i starostwa powiatowe zabiegają, aby uznać te tereny za obszary strukturalnego bezrobocia, ponieważ daje im to nowy strumień środków socjalnych, dzięki którym rozwiązuje się niektóre bieżące problemy. Niestety jest to tylko „środek przeciwbólowy” zachęcający jedynie do dalszej bierności. Filozofia, którą chcę zaproponować i budować względem takich obszarów oraz programów związanych z urzędami pracy i z zasiłkami, polega na tym, że od każdego bezrobotnego trzeba wymagać pewnej aktywności, która musi być premiowana. Jeśli jesteś aktywny, dostaniesz więcej, jeśli mniej aktywny, dostaniesz mniej, jeżeli w ogóle nie przejawiasz żadnej inicjatywy, to nie możesz oczekiwać, że dostaniesz zasiłek tylko dlatego, że jesteś. Oczywiście nie zostawimy nikogo samego, bez pomocy, natomiast wysokość zasiłków zależeć będzie od aktywności. Oczywiście aktywność tę należy stymulować w różny sposób, ponieważ bezrobotnym brakuje różnych rzeczy. Natomiast nie jest rozwiązaniem problemu rozdawanie zasiłków. Najlepszą formą zabezpieczenia społecznego jest praca, a nie zasiłek. Zasiłek jest czymś, co uruchamiamy tylko w specyficznej sytuacji. Jeżeli prowadzi on do zaniechania aktywności, to wycofajmy się z zasiłku albo zwiążmy go z jakąś formą pobudzania aktywności, szukania kwalifikacji. Takie rozwiązanie daje o wiele większe perspektywy. Zmiana mentalności, która się wytworzyła, zmiana biurokratycznego, administracyjnego sposobu myślenia o bezrobotnych, gdzie problem rozwiązywany jest poprzez wypłacanie zasiłku, jest sprawą bardzo trudną i nie będzie tu szybko radykalnych zmian. Jednym z moich najważniejszych obowiązków jest to, aby spokojnie tłumaczyć, wyjaśniać i wprowadzać rozwiązania, które będą pobudzały aktywność. Jeśli państwo zgadzacie się z moim sposobem myślenia, to bardzo proszę, abyśmy wspólnie szukając dobrych rozwiązań przekonywali, że jest to jedyna droga do wyprowadzenia nas z masowego bezrobocia. Bardzo wiele krajów miało podobne problemy i żaden z nich nie rozwiązał ich tylko dzięki temu, że wydawano więcej pieniędzy na pomoc socjalną czy na zasiłki, a właśnie dzięki temu, że znaleziono mechanizmy pobudzające aktywność zawodową.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#SekretarzstanuJolantaBanach">Rozumiem, że panu posłowi Adamowi Ołdakowskiwemu chodziło o najbliższe plany ochrony socjalnej osób bezrobotnych, które utraciły prawo do zasiłku, a których w krótkim czasie nie uda się zatrudnić ani zaktywizować zawodowo. Chcę pana posła Adama Ołdakowskiego poinformować, że kończymy powoli projekty tak zwanych ustaw okołobudżetowych. W nowej koncepcji świadczeń przedemerytalnych zaproponujemy naszym partnerom w resortach uwzględnienie także byłych pracowników Państwowych Gospodarstw Rolnych, oczywiście przy spełnieniu przez nich odpowiednich kryteriów. Jest przecież rzeczą wysoce społecznie naganną, jeżeli takie świadczenie przedemerytalne pobierałaby osoba młoda, albo osoba z krótkim stażem pracy w PGR. Będziemy się starali pomóc takim osobom, jednak przy ostrych kryteriach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PosłankaAnnaBańkowska">Ze względu na dużą liczbę posłów, którzy zapisali się do zabrania głosu, proponuję zadawanie pytań w bloku. Poruszane tematy mogą się powtarzać i takie rozwiązanie pozwoli nam uniknąć wielokrotnego tłumaczenia tych samych kwestii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PosełArturZawisza">Pani posłanka Anna Bańkowska pozwoliła sobie na uwagi natury ściśle partyjnej porównując obecnego ministra pracy i polityki społecznej, Jerzego Hausnera z ministrem poprzedniego rządu, a także podkreślając ów wątek dobrych obyczajów. Stąd warto w tym duchu utrzymać swoją wypowiedź. W związku z tym należy rozpocząć od wyrażenia spostrzeżenia, że biorąc pod uwagę zapowiedzi dzisiaj rządzącej koalicji i znakomite przygotowanie do sprawowanych rządów, a w szczególności byłą pozycję obecnego pana ministra Jerzego Hausnera jako doradcy prezydenta, gdzie miał czas i możliwości zajmować się w sposób ostateczny i autorytatywny dzisiejszymi rozwiązaniami, składane dziś wyłącznie zapowiedzi, i to z wyraźną asekuracją, że niekoniecznie wejdą one w życie, są oczywiście wysoce rozczarowujące. Wolelibyśmy usłyszeć konkretny plan, ostateczny i autorytatywny, a nie projekty, z których będzie się można łatwo wycofać. Tyle odnośnie do uwag natury partyjnej czy politycznej. Moje pytania do pana ministra Jerzego Hausnera są następujące. Po pierwsze, pański kolega z rządu, wówczas poseł i kandydat na posła, pan Wiesław Kaczmarek, dzisiaj minister, a więc postać ani ekstremistyczna, ani marginalna dla kręgów obecnej koalicji, zapowiadał w czasie kampanii wyborczej rzecz zgoła szokującą, czyli swego rodzaju ubudżetowienie tej części składki emerytalnej, która związana jest z działalnością towarzystw i funduszy emerytalnych. Obecnie pan Wiesław Kaczmarek jest ministrem, a więc ma wszelkie szanse powrócić do swoich ówczesnych odkryć i lansować je w rządzie. Pan minister Jerzy Hausner nie odniósł się do tej głośnej i szokującej propozycji, co oczywiście stawia znak zapytania nad tym, czy ówczesne wycofanie się ministra Wiesława Kaczmarka, w końcu zruganego przez przewodniczącego Leszka Millera, było szczere, czy może należy do jakiegoś niewypowiedzianego planu obecnie rządzącej koalicji. Takie rozwiązanie oznaczałoby - rzecz jasna - destrukcję systemu emerytalnego, którego zresztą pan minister Jerzy Hausner jest zasłużonym współtwórcą. W tej sprawie posłom i opinii publicznej należy się jednoznaczne i wyraźne wyjaśnienie, którego do tej pory zabrakło. Po drugie, pan premier Leszek Miller mówił z dużą emfazą o tym, iż będzie mniej „dyrektorów, radnych, prezesów, agencji, funduszy, fundacji, w których znikają pieniądze z budżetu” - to ładne sformułowanie. I oto dziś słyszymy, że nie będzie likwidowany Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, z którego działalnością wiążą się, biorąc pod uwagę oświadczenie i działania podjęte przez prokuraturę, liczne afery, w szczególności sprzed roku 1997. Jednocześnie akcent został położony na znakomicie działający Urząd Nadzoru nad Funduszami Emerytalnymi, który w sposób poprawny, a często wręcz popisowy dyscyplinuje rynek towarzystw i funduszy emerytalnych. Budzi to znów daleko idącą wątpliwość, szczególnie biorąc pod uwagę pewne gwarancje i obostrzenia dotyczące pozycji władz Urzędu Nadzoru nad Funduszami Emerytalnymi, iż chodzi o likwidację urzędu w którym nie da się wymienić władz, a zachowanie innego, mowa o PFRON, którego władze da się łatwo wymienić. Wniosek o zmianę prezesa został złożony już dzisiaj. Ta selektywna likwidacja urzędów, i to - powiadam - tych, które dobrze pracują, przy zachowaniu tych, co do których funkcjonowania są daleko idące wątpliwości, poddaje w wątpliwość dzisiejsze, poranne deklaracje prezesa Rady Ministrów Leszka Millera. Wiadomo, o czym zresztą pan minister Jerzy Hausner mówił, że kwestia bezrobocia w Polsce jest związana z nazbyt wysokimi kosztami pracy.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#PosełArturZawisza">Uważam, że w czasie rządów tej koalicji one wzrosną. Przecież pan premier Leszek Miller, co prawda w sposób zawoalowany czy wręcz ukryty, ale zapowiedział wzrost podatków dochodowych od osób fizycznych. Zostało to zawarte, jako zdanie podrzędne w pewnym passusie dotyczącym spraw zgoła innych, w exposé premiera. Tak czy inaczej wiemy już dziś, że koalicja SLD-UP-PSL będzie podnosić podatki i koszta pracy wzrosną. Mam pytanie, jak to się ma do programu „Po pierwsze przedsiębiorczość”? Rozumiem, że do tego programu odwoływał się pan minister Jerzy Hausner mówiąc o programie „Teraz przedsiębiorczość”. Jaki jest tryb konsultacji wewnątrzrządowych pomiędzy Ministerstwem Gospodarki a Ministerstwem Pracy i Polityki Społecznej odnośnie do tego programu? Czy według pana ministra Jerzego Hausnera nie ma tu sprzeczności, którą zresztą gołym okiem widać, między zapowiedziami obniżki kosztów pracy, a innymi wypowiedziami i deklaracjami?Kolejna kwestia, kiedy większość sejmowa postulowała, a następnie likwidowała Komisję Rodziny, wówczas zapewniano nas, że zagadnienia rodziny w sposób pełniejszy i komplementarny znajdą zainteresowanej w czasie prac nowo powołanej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny, że będzie tu można wszechstronnie omawiać sprawy rodzinne. Oczywiście jest zgoła inaczej, ponieważ pan premier Leszek Miller ani razu, poza pewnym ozdobnikiem retorycznym, słowa „rodzina” nie wymówił. Podczas dzisiejszej prezentacji także żadne odniesienie do zagadnień życia i polityki rodzinnej nie padło. Okazuje się, iż ci, którzy mogli uwierzyć w zapowiedzi większości parlamentarnej, zostali wprowadzeni w błąd. Zagadnienia dotyczące rodziny nie znajdują się w porządku prac dzisiejszego rządu, co więcej także zagadnienia demograficzne wprost z nimi powiązane, a więc kwestia kryzysu demograficznego, czyli tego, że więcej Polaków umiera niż się rodzi, nie są podnoszone na forum polityki rządowej. Zapomina się o nich, co oczywiście świadczy negatywnie o polityce rządu. Ostatnia kwestia: pan minister Jerzy Hausner kilkakrotnie mówiąc o funkcji pani pełnomocnik Jolanty Banach odżegnywał się od wszelkiego rodzaju zagadnień ideologicznych. Wiedząc, że pan minister jest profesorem z Krakowa, więc człowiekiem zapewne bardzo rozsądnym, wierzę w szczerość tych deklaracji. Myślę, że jakiekolwiek ideologie nie będą miały wpływu na pańskie decyzje. Jeśli by naprawdę tak było, to po co powoływanie, przy tak ściśle zdefiniowanym zakresie tej funkcji, pełnomocnika do spraw równego statusu kobiet i mężczyzn? Można nadzorować przestrzeganie prawa we wszelkich dziedzinach tego dotyczących w ramach normalnych prac ministerialnych. Jeżeli jednak powołuje się specjalnie pełnomocnika o takiej bombastycznej nazwie, to jednak zagrożenie ideologiczne istnieje i dobrze byłoby, gdyby pan minister Jerzy Hausner zechciał to zagrożenie nazwać. Rozumiem, że chodzi o ideologię feminizmu, ponieważ to ta ideologia zwykle odgrywa rolę przy konstruowaniu takich funkcji. Proszę o wyjaśnienie, czy chodzi właśnie o tę ideologię.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PosłankaAnnaBańkowska">Państwo sami powinniście się zdecydować, czy będziecie się ograniczać do zadawania pytań, czy też państwa wystąpienia będą dłuższe. Jest to nietypowe posiedzenie Komisji i nie bardzo chcę ingerować w zakres państwa wystąpień.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PosełAndrzejMańka">Chcę wrócić do problemu Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Pan minister Jerzy Hausner powiedział, że zostanie on zreformowany. Wiemy, że w ciągu ostatnich trzech lat Fundusz przeszedł gruntowną reformę, jego zadania zostały głęboko zdecentralizowane, przekazane nawet w dużej części do samorządów powiatowych. Rozwiązanie to znalazło uznanie w środowisku osób niepełnosprawnych, a jakość pracy tego funduszu, nie mogę w tej kwestii zgodzić się z moim przedmówcą, uległa znacznej poprawie. Świadczą o tym pozytywne opinie po kontrolach przeprowadzonych przez NIK w 16 oddziałach Funduszu, jak również w jego biurze. Na czym zatem mają polegać dalsze reformy tej instytucji?Drugie pytanie zasugerował mi mój przedmówca. Dowiedziałem się, że został złożony wniosek o dymisję obecnego prezesa Funduszu, który na tym stanowisku zasiada już dość długo i w sposób kompetentny zarządza Funduszem. Czy pan minister Jerzy Hausner chce przyjąć tę dymisję? Jeżeli tak, to jakie są motywy i w jakiej formie będzie ten fundusz zarządzany? Chcę dowiedzieć się także czegoś więcej na temat konkursów, o których pan minister powiedział, oraz jak daleko będą sięgały zmiany personalne w tej instytucji po przeprowadzeniu tych konkursów?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PosełJózefSkowyra">Pierwsze pytanie dotyczy pana prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, który w swoich przedwyborczych wystąpieniach mówił, że zostaną wprowadzone renty socjalne dla byłych pracowników PGR. Chcę się dowiedzieć, czy w ogóle będzie to rozpatrywane, czy nie? Może były to wyłącznie deklaracje składane „pod publikę”? Po drugie, chcę się odnieść do exposé premiera, którego fragment pozwolę sobie zacytować: „deklaracje wsparcia najbiedniejszych zostaną zrealizowane w postaci stosownych programów rządowych”. O jakie programy chodzi, czy rzeczywiście powstały takie projekty i czego one dotyczą?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PosłankaAnnaBańkowska">Na pańskie pierwsze pytanie była już wcześniej udzielona szczegółowa odpowiedź przez panią minister Jolantę Banach, więc jeśli pan poseł Józef Skowyra pozwoli, nie będziemy drugi raz wysłuchiwać tych samych argumentów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PosełEugeniuszWycisło">Samorządy w poczuciu odpowiedzialności przejęły znaczną część zadań i kompetencji z zakresu przeciwdziałania i łagodzenia skutków bezrobocia. Jaka będzie formuła współpracy z samorządami w przeciwdziałaniu bezrobociu? Dotychczasowa współpraca nie spełnia oczekiwań samorządów. Pan minister Jerzy Hausner mówił o docenianiu aktywności i promowaniu dobrych rozwiązań. Były to bardzo cenne uwagi. Od dłuższego czasu czekaliśmy, żeby ten problem został dostrzeżony. Drugie pytanie wiąże się z rolą Krajowego Urzędu Pracy. Chcę się dowiedzieć, jak pan minister Jerzy Hausner ją postrzega? W jaki sposób ma funkcjonować ta instytucja oraz jakimi środkami ma ona dysponować?Trzecia sprawa, na którą od dłuższego czasu środowiska samorządowe zwracają uwagę, to zróżnicowanie kosztów funkcjonowania powiatowych urzędów pracy w skali kraju. Czy jest możliwe opracowanie jakiegoś algorytmu, służącego porównywaniu kosztów funkcjonowania tych instytucji? Takie rozwiązanie byłoby bardzo istotne dla samorządów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PosełMarekŻyliński">Od 1993 r. współpracowałem z panem ministrem Jerzym Hausnerem. Reprezentuję województwo warmińsko-mazurskie i wszystkie elementy, o których była tu dziś mowa, są doskonale znane panu ministrowi. Razem pracowaliśmy nad programem restrukturyzacji obszarów wiejskich w siedmiu województwach Polski północno-wschodniej. Dzisiaj obszar ten obejmują trzy potężne województwa, gdzie problem środowisk wiejskich, byłych pracowników PGR, jest doskonale widoczny. Zaniepokoił mnie w exposé pana premiera Leszka Millera krótki zapis, cytowany przez moich przedmówców. Moim zdaniem inwestowanie w edukację dzieci z obszarów wiejskich jest absolutnie za słabe, wspominał zresztą o tym pan minister Jerzy Hausner. Przedstawiciele wszystkich opcji politycznych w czasie trwania takich programów mówili o konieczności powstania narodowego funduszu stypendialnego wyrywającego dzieci z rodzin patologicznych i środowiska, dla którego sposobem na życie jest pobieranie zasiłku socjalnego lub dla bezrobotnych. Uważam, że naszym obowiązkiem jest, abyśmy przez kilka czy kilkanaście lat edukacji dzieci, świadczyli im pomoc w formie stypendiów socjalnych. Dziecko z obszarów wiejskich, byłych Państwowych Gospodarstw Rolnych, musi być przez ten czas wspomagane z państwowych pieniędzy. W ogólnym rozrachunku jest to bardziej opłacalne niż utrzymywanie wtórnych analfabetów na koszt państwa przez całe dorosłe życie poprzez różne formy pomocy. Wystarczy porównać wskaźniki wykształcenia na obszarach wiejskich w Polsce i w UE. W programach wszystkich partii politycznych brak było jednak jednoznacznie sprecyzowanego sposobu naprawy tej sytuacji. Nie chcę cytować programu Platformy Obywatelskiej, w którym wyraźnie było napisane, że musimy tę inwestycję unieść na barkach państwa, aby później zaowocowało to z nawiązką, na przykład w formule samozatrudnienia, w ożywieniu gospodarczym, w zmniejszeniu tragicznych statystyk dotyczących bezrobocia. Dlatego zwracam się do pana ministra Jerzego Hausnera z prośbą o przypomnienie programów, które dla tego obszaru zostały uruchomione wspólnie z Bankiem Światowym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PosełJacekKasprzyk">Od 1989 r. nasz kraj znajduje się w trakcie niekończących się reform. O ile drugi etap reformy pana prof. Leszka Balcerowicza dał skutki ekonomiczne, tak niestety nie pokazał żadnych skutków społecznych. Przez ostatnie 10 lat nikt nie interesował się społecznymi skutkami zachodzących w Polsce zmian. Czy pan minister Jerzy Hausner zamierza ten temat podjąć?Drugie pytanie dotyczy miejsca i roli ministra pracy i polityki społecznej w układzie rządowym. Obecnie w Polsce działa 5 programów restrukturyzacyjnych dotyczących wielu gałęzi przemysłu, od górnictwa i hutnictwa zaczynając, aż do przemysłu siarki, obronnego czy PKP. Wszystkie te programy działają w kilku obszarach przekształceń własnościowych, organizacyjnych, ale także pracowniczych. Niestety każdy program realizowany jest osobno. Czy nie uważa pan za stosowne, aby między przynajmniej kilkoma ministrami, na przykład gospodarki, skarbu państwa, finansów, transportu i pracy, zostało zawarte porozumienie o wzajemnej kontroli i realizacji programów restrukturyzacyjnych?Kolejne pytanie dotyczy rynku pracy. Jak pan minister Jerzy Hausner zapatruje się na problem zagospodarowania mienia po restrukturyzowanym przemyśle?Czwarte pytanie dotyczy prawa pracy. Mamy w Polsce fatalną sytuację, jeśli chodzi o przestrzeganie tego prawa, a jednocześnie musieliśmy je szybko dostosowywać do wymogów UE, jak również do gospodarki wolnorynkowej. W jaki sposób pan minister spróbuje to pogodzić?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PosłankaAnnaFilek">Chcę zapytać, dlaczego pan minister Jerzy Hausner postrzega zakłady pracy chronionej tylko pod kątem zatrudnienia, czyli jak gdyby pomocy osobom niepełnosprawnym? Dlaczego nie patrzy pan na te zakłady jako na przedsiębiorstwa, które dają przychody w stosunku do całości przedsiębiorstw w Polsce rzędu 4,38%, i które zatrudniają 6,41% osób? Wszelkie mocne ruchy w tym zakresie spowodują pogłębienie bezrobocia w ogóle, jak i wśród osób niepełnosprawnych, zamiast jego ograniczania i likwidacji. Dlatego proszę, aby w czasie przygotowywania planów przeszłych prac, postrzegać zakłady pracy chronionej pod tym kątem. Pan minister Jerzy Hausner powiedział, że będzie sugerował, aby ustawowo zmieniono kierunki inwestowania przez fundusze emerytalne. Chcę zapytać, czy pan minister przewiduje możliwość zwiększenia ilości inwestycji na zachodzie, czy raczej mają one bardziej wspierać rozwój polskiej gospodarki? Jak pan minister postrzega to wyważenie między interesem ubezpieczonego a interesem polskiej gospodarki?Trzecie pytanie wiąże się z trzecim filarem systemu ubezpieczeń emerytalnych. Otóż, jeśli jest on uruchamiany, to zgadzam się z panem ministrem Jerzym Hausnerem, że jednocześnie musi istnieć wsparcie lub zachęty ekonomiczne. Czy uważa pan, że może to zostać zastosowane w obecnej sytuacji gospodarczej naszego kraju? Czy za te zachęty nie zapłaci inna grupa społeczna? Czy nie zwrócił pan uwagi na to, że jeśli fundusze emerytalne inwestują w papiery dłużne, to budżet państwa do tego dopłaca, ponieważ najpierw zwalnia je z podatku, a potem płaci procent od tych papierów z własnych środków? Czyli operacja ta odbywa się ze szkodą dla budżetu państwa. Czy pan minister nie uważa, że ze względu na trudności ekonomiczne naszego państwa, nie jest to pora na wprowadzanie trzeciego filaru?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PosłankaAnnaBańkowska">Pytań wciąż przybywa, dlatego proponuję, aby pan minister Jerzy Hausner odpowiedział teraz na wcześniej zadane pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#MinisterJerzyHausner">Na pytania związane z PFRON i osobami niepełnosprawnymi odpowie pani minister Jolanta Banach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#SekretarzstanuJolantaBanach">Postaram się odpowiedzieć na pytania dwóch osób, pana posła Andrzeja Mańki i pana posła Artura Zawiszy. Jeśli chodzi o pytanie pana posła Artura Zawiszy oraz o komentarze wypowiedziane przy okazji mówienia o PFRON, to chcę pana poinformować, że w tej chwili przeciwko władzom zarządu, kierownictwu czy pracownikom tej instytucji nie toczy się żadne postępowanie prokuratorskie. Uważam i mam nadzieję, że czasy oskarżeń instytucjonalnych mamy już za sobą. Tak dobrą sytuację zawdzięczamy odchodzącemu pełnomocnikowi do spraw osób niepełnosprawnych, pani minister Joannie Starędze-Piasek, która przez pewien czas podejmowała decyzje kadrowe i sprawowała osobisty nadzór nad prawidłowością wydatkowania środków PFRON. Jest to także ogromna zasługa obecnej rady nadzorczej, która jak wynika ze sprawozdań, wzmocniła kontrolę w zakresie wydawania środków finansowych. Wyniki raportu kontroli NIK także nie wykazały większych uchybień i nieprawidłowości w pracach PFRON.Jeśli chodzi o zapowiedzi likwidacji funduszy celowych, to nie słyszałam, aby w czasie kampanii wyborczej którykolwiek z bohaterów sceny politycznej zapowiadał likwidację PFRON. Jest to fundusz celowy, gromadzący środki z quasi-podatku. Trudno sobie wyobrazić, aby był on traktowany jako dochody budżetu państwa, ponieważ ani środowiska pracodawców, ani środowiska osób niepełnosprawnych nie są zainteresowane uczynieniem z tego quasi-podatku karnego za niezatrudnianie osób niepełnosprawnych jeszcze jednego źródła przychodów. Środowiska te chcą mieć kontrolę nad wydatkowaniem środków z własnych składek oraz brać udział w decydowaniu o podziale tych środków. Zupełnie inną sprawą jest wzrost kosztów obsługi Funduszu, i tu mamy do czynienia z sygnałami niepokojącymi. Dzisiaj rada nadzorcza poinformowała mnie, że wzrost wydatków na obsługę Funduszu, kształtuje się w ciągu ostatnich kilku lat w okolicach 40%. Jest to wielce niepokojące. Obserwujemy także znaczny wzrost zatrudnienia w oddziałach i centrali PFRON. Proszę zwrócić uwagę, że centralę tę obsługuje większa liczba zatrudnionych niż liczba pracowników Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, do kompetencji których należy o wiele więcej dziedzin. Nie jest to prawidłowe rozwiązanie. Należy więc oddzielić celowość istnienia takiego funduszu i realizowane przez niego zadania od wzrostu kosztów obsługi PFRON. Działalności funduszu nie można nazwać wyrzucaniem w błoto publicznych pieniędzy. Zamierzamy oczywiście dokonać daleko idących i zdecydowanych zmian w celu obniżenia kosztów obsługi PFRON oraz skierowania środków do osób niepełnosprawnych. Kolejne pytanie dotyczyło zmian kadrowych w PFRON, głównie zmiany na stanowisku prezesa. Rzeczywiście, zwróciłam się dzisiaj do rady nadzorczej PFRON z wnioskiem o zaopiniowanie odwołania pana prezesa Waldemara Figla. Zgodnie z art. 50 ustawy o rehabilitacji zawodowej, społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych, wniosek taki składa pełnomocnik do spraw rodziny i równego statusu kobiet i mężczyzn - tę funkcję pełnię obecnie ja - po zaopiniowaniu przez radę nadzorczą, a podpisuje go minister właściwy do spraw zabezpieczenia społecznego.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#SekretarzstanuJolantaBanach">Rada w głosowaniu tajnym, stosunkiem głosów 6 do 2 wyraziła pozytywną opinię dotyczącą odwołania dotychczasowego prezesa PFRON. Przedmiotem dyskusji w radzie nadzorczej była kwestia budząca wiele wątpliwości, a mianowicie sprawa dotycząca sprzedania w dniu 22 października spółki Rhon Leasing, w której PFRON miał swoje udziały. Dobrze prosperująca spółka leasingowa została sprzedana za kwotę, która budziła dzisiaj kontrowersje i spory wśród członków rady nadzorczej. Sprawę tę będziemy oczywiście nadal poddawać analizie. Rada nadzorcza uznała także, że nie została poinformowana o decyzji zarządu, czyli o podjętej przez niego uchwale. Doświadczyliśmy tego także na dzisiejszym posiedzeniu. Przypomnę, że do tej rady desygnowani są przedstawiciele pracodawców zatrudniających osoby niepełnosprawne oraz organizacji pozarządowych osób niepełnosprawnych. Jeśli więc dzisiaj rada w głosowaniu tajnym podjęła taką decyzję, czułam się w pełni politycznie i ustawowo zobowiązana i zmotywowana do tego, żeby przedstawić panu ministrowi Jerzemu Hausnerowi wniosek o odwołanie prezesa PFRON, pana Waldemara Figla. Były też pytania dotyczące projektu usamorządowienia części środków PFRON. Zadania związane z niektórymi obowiązkami PFRON przejęły samorządy, zwłaszcza na szczeblu powiatowym, natomiast niestety nie zostały wraz z nimi przekazane środki finansowe. Zatem nie doszło do pełnego usamorządowienia tych funduszy. Łatwiej jest na przykład decydować o organizacji turnusu rehabilitacyjnego czy warsztatu terapii zajęciowej na szczeblu lokalnym, mając na to własne środki i znając wymagania, niż z pozycji centralnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#MinisterJerzyHausner">Otrzymałem wniosek pani minister Jolanty Banach w sprawie odwołania prezesa PFRON. Rozpatrzę go pozytywnie. Uzgodniliśmy, że do czasu wyboru nowego prezesa funkcję tę będzie sprawował dotychczasowy wiceprezes. Jednocześnie, w trybie Kodeksu pracy, ogłosimy konkurs na stanowisko prezesa PFRON. Z naszej inicjatywy zostanie także wprowadzony zapis ustawowy, który będzie stanowił, że w przyszłości prezes tej instytucji będzie powoływany wyłącznie w trybie konkursowym, co uważam, powinno być znacznie szerszą praktyką, nie tylko w przypadku tego funduszu. Wrócę teraz do odpowiedzi na państwa pytania. Wydaje mi się, że najlepiej będzie odpowiadać według kolejności ich zadawania, tak aby mogli państwo łatwo odnaleźć interesującą państwa kwestię. Odnośnie do Urzędu Nadzoru nad Funduszami Emerytalnymi, nie chcę w tej chwili prowadzić dyskusji na temat funkcjonowania tego urzędu. Sądzę, że odegrał on pozytywną rolę przy tworzeniu tego rynku, ale też powszechnie znane są liczne uwagi krytyczne. Nie do mnie należy stwierdzanie, które są zasadne, a które nie. Proponując konsolidację urzędów nadzoru nie kieruję się tymi głosami, tylko przekonaniem, iż obecnie należy położyć większy nacisk na problematykę regulacji rynku, głównie reguł inwestowania, niż na nadzór. Wpłynie to pozytywnie na rozwój tego rynku. Trudno odpowiedzieć na pytania pana posła Artura Zawiszy, gdyż część jego wypowiedzi nie była pytaniem, tylko alternatywnym wystąpieniem programowym i w związku z tym nie chcę do wszystkiego się odnieść. Byłaby to dyskusja, która odbędzie się jutro. Rozumiem, że dziś państwo zadają pytania, a ja udzielam wyjaśnień. Nie widzę sprzeczności pomiędzy zamiarem wprowadzenia pewnych zmian wysokości podatków od osób fizycznych, zresztą nie zapadły jeszcze żadne ostateczne rozstrzygnięcia, z programem „Po pierwsze przedsiębiorczość”. Dziękuję za zwrócenie mi uwagi, że powinienem używać tego określenia. Mój błąd wziął się stąd, że do wczorajszego wieczoru toczyły się dyskusje, które z określeń - czy „Po pierwsze przedsiębiorczość”, czy „Teraz przedsiębiorczość” jest lepsze. Niekoniecznie także musi to oznaczać zwiększenie podatków, natomiast na pewno zwiększone zostaną obciążenia podatkowe w stosunku do niektórych grup. Jest to związane również z zamiarem likwidacji niektórych ulg. Jeśli chodzi o politykę rodzinną, to wydaje mi się, że nie ma sensu toczyć sporów, czy rodzinne jest tylko to, co dokładnie tak nazwiemy. Moim zdaniem rodzinne jest to, co odnosi się i ma skutki dotyczące tej struktury życia społecznego. Sądzę, że problematyka, którą zajmuje się pani minister Jolanta Banach, czyli problematyka rynku pracy, jest w istocie polityką rodzinną. Jestem przekonany, że nie należy tej polityki wyodrębniać. Nie można prowadzić całkowicie odrębnej polityki rodzinnej w oderwaniu od rynku pracy, od zabezpieczeń społecznych czy problematyki pomocy społecznej. W istocie naszym partnerem jest rodzina i na nią ukierunkowane jest nasze oddziaływanie. Jeżeli więc w nazwie: pełnomocnik do spraw rodziny i równego statusu kobiet i mężczyzn, ponieważ taką nazwę rząd zdecydował się przyjąć, zostało to określenie, to dlatego, aby nie posądzono nas o chęć ucieczki od tej problematyki. Dla mnie o wiele ważniejsza jest inna kwestia, która dotyczy standardów, norm, reagowania na konkretne sytuacje, a nie wytwarzanie zmiany społecznej. Nikt nie zamierza realizować jakiegoś programu doktrynalnego czy wzorca ideowego. Jeśli chodzi o wypowiedź ministra Wiesława Kaczmarka, to na swoje usprawiedliwienie mogę powiedzieć, że zanim zdążyłem zareagować publicznie, zrobił to pan premier Leszek Miller i był to wystarczający autorytet, aby sprawa już więcej nie wróciła.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#MinisterJerzyHausner">Zapewniam także, że nie wróci. Dziękuję za pytania i sugestie, które wyrażali pan poseł Eugeniusz Wycisło i pan poseł Marek Żyliński. Rzeczywiście, problematyka rynku pracy w kontekście działań samorządu terytorialnego jest mi bliska. W pytaniach panów posłów znajduję zapowiedź dobrej współpracy. Odpowiadając na pytania dotyczące samorządów, chcę powiedzieć, że problemów bezrobocia nie da się rozwiązywać bez ich aktywności. Nie jest to kwestia przekazania powiatowych urzędów pracy, ale zbytniego zbiurokratyzowania systemu pośrednictwa pracy, który słabo reaguje na zróżnicowaną sytuację bezrobotnych. Moim zdaniem powinniśmy także wypracować zasady współpracy między powiatowymi a wojewódzkimi urzędami pracy oraz między działaniami lokalnymi a regionalnymi. Jest to na razie zamiar. Pan poseł Artur Zawisza może zapytać, dlaczego nie mówię o decyzjach? Dlatego, że podejmowanie decyzji nie należy do jednego ministra, tylko do całego rządu. Mam zamiar stopniowej, nie chcę określać teraz konkretnej daty, likwidacji Krajowego Urzędu Pracy, nie chodzi więc tylko o UNFE, jest to szersze działanie. Chcę wyraźnie powiedzieć, że ten zamiar nie wynika jedynie z chęci oszczędzania środków, tylko z powodu planów przekazania tej problematyki do samorządów powiatowych i wojewódzkich. Rola ministra pracy w tym zakresie jest inna. Jest to przede wszystkim kształtowanie dobrej legislacji i rozwiązań oraz uruchamianie wraz z samorządami programów. Sądzę, że jeśli chodzi o wykorzystanie funduszy europejskich, to powinniśmy więcej wspólnie zrobić. W projektach europejskich nacisk kładziony jest najbardziej na dwa elementy: kapitał ludzki i rozwój przedsiębiorczości, a te obszary ściśle wiążą się z rynkiem pracy. Dziękuję za tę sugestię. Jednym z obowiązków ministra pracy i polityki społecznej oraz każdego ministra w jego obszarze i odpowiedzialności, powinno być wypracowywanie standardów funkcjonowania jednostek administracyjnych, w tym problem analizy kosztów i porównywania kosztów funkcjonowania różnych struktur. Poprzedni rząd uruchomił duży program analizy potencjału instytucjonalnego ze środków Banku Światowego. Będzie on działał w trzech województwach, natomiast wnioski z jego realizacji dotyczące gmin, samorządów, urzędów wojewódzkich i urzędów marszałkowskich powinny być przekazane do wszystkich samorządów. Nie chodzi mi o narzucenie pewnych rozwiązań, tylko o wypracowanie standardów, które pozwalałyby na racjonalizację wydatków i większą ich efektywność. Absolutnie podzielam uwagę pana posła Marka Żylińskiego. Także jestem głęboko przekonany, że spośród wszystkich dotychczasowych typów programów specjalnych najważniejsze i najbardziej skuteczne są te, które wiążą się z edukacją i szkoleniami. Najważniejsze jest, aby związać bezrobotnego z potencjalnym miejscem pracy. Dobrym przykładem jest rzemiosło lub program, który dawałby szanse dzieciom ze środowisk marginalizowanych, wykluczanych. Powinniśmy dążyć do zakończenia wiązania takich projektów z określoną partia polityczną i przejść do działań, które rozwiążą problem. Pan poseł Jacek Kasprzyk pytał o sposób, w jaki powinien sprawować swój urząd minister pracy i polityki społecznej oraz o skutki społeczne reform. Nie zdradzę żadnej tajemnicy, jeśli powiem, że na posiedzeniu Rady Ministrów pan premier Leszek Miller dwukrotnie powiedział, że patrzy krytycznie na swoje postępowanie w czasie, gdy sprawował taką funkcję i kiedy uważał za swój punkt honoru i ambicję, przeciwstawianie się ministrowi finansów i bronienie wyłącznie racji swojego resortu.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#MinisterJerzyHausner">Podkreślił przy tym, że było to nieefektywne, a spory z ministrem Januszem Kołodką wcale nie przynosiły mu popularności. Zauważam potrzebę współdziałania z innymi ministrami, na przykład edukacji narodowej czy gospodarki i mam nadzieje, że będę potrafił szeroko patrzeć na różne problemy oraz współdziałać z partnerami społecznymi. Chcę dodać jeszcze kilka słów na temat organizacji społecznych, ponieważ pominąłem ten wątek w czasie mojej prezentacji. Musimy jasno powiedzieć, że w planowaniu polityki gospodarczej nie można nie brać pod uwagę skutków społecznych. Poziom ubóstwa w Polsce przekracza dzisiaj normy, które są dopuszczalne ze względów ekonomicznych. Wykluczając znaczną część naszego społeczeństwa, niszczymy pewną część popytu krajowego i naszą przedsiębiorczość. Przekroczenie tej granicy, a moim zdaniem już się to stało, zmusza do interwencji w celu ochrony najuboższych nie tylko z powodów moralnych, społecznych czy politycznych, ale także z bardzo ważkich powodów ekonomicznych. Zostało to silnie wyeksponowane w programie i jakiekolwiek podejmowane działania nie mogą pogłębiać strefy wykluczenia i ubóstwa. Jest to poważna deklaracja rządu i proszę państwa posłów, abyście bardzo ostro egzekwowali wobec mnie to, co powiedziałem. Nie sądzę, żeby zasadne było prowadzenie obecnie sektorowych programów restrukturyzacji w oderwaniu od struktur regionalnych. Nie chcę od początku objęcia tego urzędu krytykować swoich poprzedników. Jeżeli nawet powiemy, że niektóre programy restrukturyzacji górnictwa były bardziej efektywne, a inne mniej, to żaden z nich nie może zostać uznany za sukces, między innymi dlatego, że polegało to na sektorowym działaniu ministra gospodarki, z pominięciem samorządu regionalnego. Jednym z wielkich doświadczeń krajów o rozwiniętej gospodarce rynkowej jest twierdzenie, że oddziaływanie polegające na zamykaniu zakładów, jeśli nie tworzono alternatywnych miejsc pracy, doprowadza do upadku kultury industrialnej, co często tworzy trzydziestoletnią przepaść cywilizacyjną. Nie musimy tych błędów powtarzać i potęgować, zwłaszcza gdy chodzi o województwo śląskie i okręgi przemysłowe. Powinniśmy w czasie restrukturyzacji i likwidacji pewnych typów zakładów, tworzyć alternatywne miejsca pracy i zasoby, które były zgromadzone w górnictwie lub w przemyśle zbrojeniowym powinny zostać przenoszone do innych przedsiębiorstw. Kontrola nad zasobami ludzkimi jest bardzo ważna, ponieważ może dojść do tworzenia patologii. Są już w Polsce na to przykłady względnie pozytywne. Bardzo długo zastanawiano się, jak poradzić sobie z sytuacją w Mielcu. Wreszcie to zrozumiano i mam wrażenie, że sytuacja, oczywiście mimo dużych napięć, jest znacznie lepsza niż wcześniej. Zawdzięczamy to połączeniu działań samorządu lokalnego, regionalnego ze wsparciem rządu i z utworzeniem alternatywnych miejsc pracy. Zaczęła funkcjonować specjalna strefa ekonomiczna, która przynosi dodatkowe korzyści. Odnośnie do prawa pracy oraz kwestii związanych z UE, mam wrażenie, że powinniśmy wszystko robić w takim tempie, które wynika z naszej strategii integracyjnej. Nie może ona polegać na tym, że im szybciej i więcej przyjmiemy ustaw oraz zmienimy przepisów, tym będzie lepiej. Nieprawda. Zmieniajmy je tak, aby nie blokować sobie rąk. Zwłaszcza wtedy, gdy musimy rozwiązywać nasze problemy.</u>
          <u xml:id="u-32.3" who="#MinisterJerzyHausner">Z drugiej strony oczywistą rzeczą jest, że ustawy trzeba dostosowywać do wymogów UE.Obiecałem, że powiem przynajmniej parę słów w odpowiedzi na pytanie pani poseł Anny Filek. Pytanie dotyczyło mojego poglądu, nie oznacza to zatem, że takie będą moje działania jako ministra. Uważam, że zastosowanie łącznie osłon dla osób niepełnosprawnych z przedsiębiorczością prowadzoną na zasadach rynkowych w pewnym momencie staje się ślepą uliczką. Doprowadza to do wprzęgania osób niepełnosprawnych w pewien system i mechanizm, w którym osoby te stają się pewnego rodzaju alibi dla prowadzenia działalności nastawionej na zysk. Nie oznacza to, że uważam, iż można rozwiązać problemy osób niepełnosprawnych bez pracy i zatrudnienia. Jest to poważna sprawa i debata, którą chcę rozpocząć w przyszłości, ponieważ obecnie taki problem u nas nie występuje. Będę chciał znaleźć odpowiedź na pytanie, czy system kar i kwot jest rzeczywiście najlepszym systemem dla osób niepełnosprawnych. Czy nie możemy spokojniej i bez napięć politycznych pomyśleć o innych rozwiązaniach? Mam wrażenie, że przyjętego rozwiązania nie należy likwidować, gdyż ono jednak sporo kwestii rozwiązuje. Ale z drugiej strony wielu spraw nie rozstrzyga i jest kosztowne. Dlatego nie możemy uznać, ze jesteśmy zwolnieni od myślenia na temat lepszych propozycji i pomysłów. Proszę pamiętać, że przedstawiłem swój pogląd na ten temat i należy go oddzielić od działań Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej. W tej sprawie podejmuję działania po uzyskaniu zgody od pełnomocnika rządu do spraw osób niepełnosprawnych, pani Jolanty Banach. Kolejne pytanie dotyczyło kierunku inwestowania przez fundusze emerytalne. Nie ma obecnie takiego problemu, żeby zwiększać limit inwestycji zagranicznych, ponieważ prawie żaden z tych funduszy nie inwestuje za granicą. Natomiast zasadne jest pytanie, do jakiego stopnia można obecnie poszerzyć możliwości inwestowania w spółki, które zajmują się na przykład inwestowaniem w infrastrukturę. Tego dylematu także nie rozwiążemy od razu. Jest to kwestia do dyskusji i chcę powiedzieć, że jestem przeciwny możliwości inwestowania w nieruchomości, gdyż jest to bardzo niebezpieczna droga i będę się temu przeciwstawiał. Jednocześnie uważam, że można poważnie dyskutować na temat zwiększenia możliwości inwestowania w takie przedsięwzięcia, które będą jednocześnie uruchamiały kapitał na rzecz inwestycji infrastrukturalnych w Polsce, tym bardziej że koresponduje to z innym punktem programu rządowego. Gdy mowa o interesie ubezpieczonego, to moim zdaniem jest on klarowny. Niskie koszty, wysoka efektywność inwestowania, a w konsekwencji wysoka emerytura - tak rozumiem interes ubezpieczonego i z tego punktu widzenia nie ma znaczenia, w co się inwestuje. Ważne jest to, czy są to inwestycje efektywne. W istocie bezpieczeństwo tkwi także w wysokiej efektywności inwestowania, aczkolwiek wysoka efektywność nie może oznaczać zwiększonego ryzyka. Nie widzę tutaj sprzeczności pomiędzy moim zamiarem, uzgodnionym zresztą z ministrem finansów, panem Markiem Belką, stworzenia silniejszych bodźców dla uruchamiania pracowniczych planów emerytalnych z problemami naszego budżetu.</u>
          <u xml:id="u-32.4" who="#MinisterJerzyHausner">Oczywiście, jeśli patrzy się na niego w skali rocznej, krótkookresowej, przez pryzmat płynności kasowej, to taka sprzeczność może się w pewnym momencie pojawić. Gdy natomiast patrzy się na budżet dynamicznie, jako na plan wydatków publicznych, które mają stymulować i ożywiać gospodarkę, to takiej sprzeczności już nie dostrzegam, także w kategoriach kasowych i płynności. Minister finansów Marek Belka uważa, że nawet jeśli ograniczymy deficyt budżetowy, to nadal będzie istniał problem, jak ograniczony do 40 mld zł, deficyt budżetowy finansować, aby jednocześnie stymulować rozwój oszczędności. W systemie emerytalnym oszczędności powinny pobudzać rozwój. Podkreślam, że nie widzę tu sprzeczności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PosłankaAnnaBańkowska">Jeszcze 5 osób jest zapisanych do zadania pytań. Apeluję do państwa posłów o formułowanie pytań, na które pan minister Jerzy Hausner będzie mógł udzielić odpowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#PosełAndrzejJagiełło">Nadzoruję prace służb socjalnych. Chcę się wypowiedzieć na temat rent socjalnych. Od czerwca występują znaczne perturbacje w wypłacie tych rent, a dotyczy to osób i rodzin niepełnosprawnych. Rozstrzygnięcie tego problemu jest przesuwane z miesiąca na miesiąc, następuje wyrównanie kosztem kolejnych miesięcy. W budżecie zapisanym na ten rok państwo nie wzięło pod uwagę, że takich osób będzie przybywać. ZUS zaostrzył kryteria przyznawania świadczeń, w związku z czym powiatowe zespoły do spraw orzekania o niepełnosprawności wypuszczają więcej ludzi i powstała ilość znacznie większa niż zakładał rząd w budżecie. Nie wiem, czy jest to państwu w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej znane, więc informuję. Nie oczekuję odpowiedzi. Obawiam się, że w grudniu może wystąpić kumulacja i tragedia, która może zaważyć na wizerunku rządu. Przeżywałem już najście tych ludzi i wiem, jak oni mogą być zdeterminowani. Jest to 406 zł i tylko zwracam państwa uwagę na ten problem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PosełLechKuropatwiński">Mam pytanie do pana ministra Jerzego Hausnera odnośnie do kosztów funkcjonowania urzędów powiatowych. O ile zmniejszy to liczba miejsc pracy? Jeśli koszty urzędów przy pośrednictwie pracy będą wysokie, to niektórzy pracodawcy zrezygnują i stracimy te stanowiska pracy. Druga sprawa dotyczy sytuacji absolwentów. Jeśli absolwenci będą po ukończeniu studiów czekać rok lub 2 lata na znalezienie pracy, to ciężko będzie w następnych latach przygotować tych ludzi do pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#PosełTadeuszMotowidło">Dobrze, że do prac powróci Komisja Trójstronna. Jest to bardzo ważne, szczególnie dla nas, dla czysto branżowej Komisji. Pan minister Jerzy Hausner powiedział, że do współpracy zostały zaproszone dwie największe centrale związkowe, OPZZ i „Solidarność”. Mam nadzieję i wierzę, że będą zapraszane także pozostałe centrale, których mamy dość dużo w kraju. Bardzo proszę, żeby zostały one uwzględnione, ponieważ one także czekają na prace Komisji Trójstronnej i mają bardzo dużo spraw, o których trzeba na bieżąco rozmawiać. Drugą sprawą jest sytuacja urzędów pracy, które w tej chwili są winne duże sumy pieniądz małym i średnim przedsiębiorstwom. Chodzi o te firmy, które zatrudniały bezrobotnych do pracy w czasie robót interwencyjnych, które urząd pracy opłacał. Te przedsiębiorstwa czekają na pieniądze już dość długo. Trzeba to jak najszybciej postarać się naprawić, ponieważ firmy te są w tej chwili na krawędzi wyczerpania finansowego i czekają na pieniądze. Proszę o szybką interwencję, ze względu na to, że może to przyczynić się do zwiększenia bezrobocia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#PosełTomaszMamiński">Nie zgadzam się z panem ministrem Jerzym Hausnerem, jeśli chodzi o wyższość waloryzacji cenowo-kosztowej nad płacową. Mam propozycję. Jeśli wykażę na piśmie, że mam rację, czy pan minister będzie orędownikiem zastosowania lepszej waloryzacji w stosunku do najuboższych, o których dobro nam chodzi? Pragnę tylko przypomnieć panu ministrowi Jerzemu Hausnerowi, że już w 1997 roku, a nawet wcześniej, obowiązywała waloryzacja płacowa i emeryci byli z niej bardzo zadowoleni. Została zniesiona w 1997 roku. Nie chcę tego komentować. Moja propozycja jest taka, że postaram się przygotować opinię ekspertów na ten temat i skierować ją do pana ministra Jerzego Hausnera. Jeśli okaże się, że waloryzacja płacowa jest lepsza, czy pan minister stanie się jej zwolennikiem?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#PosłankaAnnaSobecka">Mam jedno krótkie pytanie, jestem wdzięczna za zadanie pytań dotyczących rodziny panom posłom Arturowi Zawiszy i Andrzejowi Mańce. Chcę spytać, komu będzie powierzone stanowisko pełnomocnika do spraw rodziny i skąd pomysł, by połączyć tę funkcję z pełnomocnikiem równego statusu kobiet i mężczyzn? Nie wiem, czy ekipa rządząca tak daleko zabrnęła w swoich decyzjach, iż uznała, że techniczne czy biomedyczne rozwiązania mogą spowodować, iż mężczyzna będzie rodził dzieci? Czy ta nazwa będzie opiniowana przez Komisję Polityki Społecznej i Rodziny?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#PosełJózefMioduszewski">Zanim skieruję pytanie do pana ministra Jerzego Hausnera, pozwolę sobie na krótką refleksję. Powszechne znane są walory pani posłanki Anny Bańkowskiej, przewodniczącej Komisji. W demokracji jest tak, że istnieje koalicja rządząca i opozycja, przy czym z dotychczasowej praktyki w pracach Komisji Polityki Społecznej podziały raczej się zacierały. W wielu przypadkach, gdyby ktoś niezorientowany przyszedł na posiedzenie, trudno by mu było określić, kto jest w opozycji, a kto w koalicji rządzącej. Często cała Komisja była w opozycji do własnego koalicyjnego rządu. Takie były sytuacje i przypuszczam, że dziś, gdybyśmy rozważali sprawę likwidacji PFRON, to zapewne wytworzyłyby się nie podziały ze względu na przynależność do partii politycznych, tylko w zupełnie innym kierunku. Ten temat można dalej rozwijać, ale sądzę, że w przyszłych pracach Komisji Polityki Społecznej i Rodziny będziemy głównie rozważać sprawy merytoryczne, a nie podejścia czysto polityczne. W trakcie formowania rządu w dość wielu środkach masowego przekazu poruszana była kontrowersyjna sprawa podatku importowego. Czy należy go wprowadzać, czy też nie? Oczywiście pan minister Jerzy Hausner poza prezentowaniem swoich spraw na posiedzeniu Rady Ministrów będzie odnosił się i głosował w sprawach ogólnych, związanych z resortem. Jeśli będzie rozpatrywany problem, czy wprowadzać podatek importowy, czy nie, to jak pan minister Jerzy Hausner się zachowa? Argumentem za jest zwiększenie naszego rynku pracy, a przez to zatrudnienia, natomiast przeciw - są niższe koszty utrzymania. Motywy mogą być różne, zdaję sobie z tego sprawę, ale chcę się dowiedzieć, jak pan minister głosowałby w takiej sytuacji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#PosełHelmutPaździor">W związku z dużym problemem, jakim jest praca na czarno, mam pytanie: czy pan minister Jerzy Hausner rozważa możliwość zalegalizowania zarobkowania bez opodatkowania do jakiejś, wyznaczonej kwoty na przykład 300 zł., żeby zmniejszyć szarą strefę?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#PosłankaAnnaBańkowska">Zamykam część poświęconą zadawaniu pytań. Proszę pana ministra Jerzego Hausnera o odpowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#MinisterJerzyHausner">Zwracano mi uwagę, żeby moje wyjaśnienia i odpowiedzi były krótsze, stosując się do tego zalecenia i prośby, powiem, że część wystąpień państwa posłów były to wskazówki, sugestie i sygnały, za które bardzo dziękuję. Dotyczy to na przykład sprawy rent socjalnych i braku środków finansowych, zobowiązań wobec małych i średnich przedsiębiorstw czy sugestii pana posła Lecha Kuropatwińskiego, aby rozwiązania dotyczące absolwentów były wprowadzane relatywnie szybko. Odpowiem teraz na zadane mi wprost pytania. Pan poseł Tadeusz Motowidło mówił o Komisji Trójstronnej. Przez ustawodawcę wymienionych jest pięć organizacji, natomiast pozostałe organizacje mogą być członkami Komisji i uczestniczą w jej pracach w momencie, gdy wykażą swoją reprezentatywność, czy to po stronie pracodawców, czy związków zawodowych. Orientuję się, że w tej chwili pozostałe związki zawodowe próbują budować pewien rodzaj konfederacji, aby uzyskać taką reprezentatywność i być stroną Komisji Trójstronnej. Rząd nie ma nic przeciwko temu i będzie witał każdego partnera w równy sposób. Każdy partner jest dla rządu równie ważny i nikt nie będzie traktowany inaczej, niż to wynika z ustawy. Chcę przy tym podkreślić, że nie wyklucza to także możliwości, po uzgodnieniu ze stronami Komisji Trójstronnej, zaproszenia do rozmowy, dialogu i negocjacji w ramach konkretnych kwestii innych organizacji. Rząd będzie reprezentowany przez więcej osób, aby po prostu nie blokować różnych decyzji. We wszystkich wypadkach, w których zostanie udowodnione, że dana organizacja ma mandat społeczny i wykazany będzie interes publiczny, jej wypowiedzi w danej sprawie powinny być uzgodnione. Poglądy pana posła Tomasza Mamińskiego i moje zostaną odmienne. Kiedy miałem okazję wykazać argumenty na rzecz wprowadzenia waloryzacji cenowo-kosztowej zamiast płacowej, powiedziałem, że mam nadzieję, że nie będzie kiedyś w Polsce tak, że płace zaczną spadać, ponieważ wtedy waloryzacja cenowa okaże się korzystną osłoną dla emerytów. Wiem, że to działa w dwie strony, ale nie można zmieniać rozwiązań w zależności od zaistniałej sytuacji. Przyjęte rozwiązanie jest dla budżetu państwa bezpieczne, natomiast waloryzacja płacowa w obecnej sytuacji zniszczyłaby nasz budżet. Co roku pojawia się ten sam problem. Po latach prób okazało się, że formuła cenowo-kosztowa plus pewien udział we wzroście jest jedynym rozsądnym rozwiązaniem. Uważam, że powinniśmy ją stosować, ponieważ jest bezpieczna dla finansów publicznych i dla emerytów. Pani posłanka Anna Sobecka pytała skąd pomysł powołania pełnomocnika do spraw równego statusu kobiet i mężczyzn? Wynika to ze statutu SLD. Partnerzy w koalicji podzielają taki punkt widzenia. Chcę podkreślić, że nie była to wyłącznie ogólna deklaracja, tylko program działania, czego wyrazem była liczba kobiet kandydujących z listy SLD. Jest to oczywista konsekwencja takiego stanu rzeczy. Dziwić może połączenie funkcji pełnomocnika do spraw rodziny i równego statusu kobiet i mężczyzn, ale powtarzam, że jest to sygnał podkreślający, iż chcemy po części korzystać z dorobku poprzedników. Musimy też wprowadzić część nowych rozwiązań, gdyż uważamy, że dotychczasowa działalność w tym zakresie była bardzo mocno podporządkowana racjom i programom ideologicznym. Pan poseł Józef Mioduszewski pytał o kwestię nienależącą do moich kompetencji, ale przedstawię ogólnie przyjęte podejście. Jeśli podatek importowy miałby być podatkiem schodzącym trzyletnim, a dochody z jego uiszczania nie byłyby użyte w bieżącym budżecie, tylko wykorzystane do obniżania zadłużenia, to nie występowałbym przeciwko takiemu rozwiązaniu, gdyż nie widzę ku temu zasadniczych powodów doktrynalnych. Z całą pewnością w tej sprawie zasadniczy głos powinien mieć minister finansów, ponieważ on w imieniu rządu odpowiada za politykę gospodarczą. Odnośnie do legalizowania pracy na czarno, to dyskutujemy o pewnej elastyczności umowy o pracę, oczywiście uważając, aby nie dać zbytniego przyzwolenia na taką pracę. Dlatego poszukujemy pewnych rozwiązań w Kodeksie pracy, natomiast ja będę bronił instytucji umowy o pracę.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#MinisterJerzyHausner">Elastyczność takiej umowy to jedno, a sama umowa to co innego. Nie wydaje mi się, aby współcześnie stosunek pracy mógł się opierać na braku umowy, gdyż spowodowałoby to taką sytuację, że mogę kogoś przyjąć do pracy i zaraz zwolnić. Nie jest to dobrym rozwiązaniem z żadnego punktu widzenia, również gospodarczego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#PosłankaAnnaBańkowska">Chcę powiedzieć kilka zdań, ponieważ ze względu na długość listy chętnych do zadawania pytań, sama pozbawiłam się możliwości wypowiedzi. Prezydium Komisji Polityki Społecznej i Rodziny postanowiło przed tym posiedzeniem, że jeśli czas nam pozwoli, a członkowie Komisji wyrażą zgodę, to będziemy odbywać tematyczne posiedzenia. Postanowiliśmy poświęcić dużą debatę, możliwe, że w formie seminarium, problemom osób niepełnosprawnych. Zatem będzie istniała możliwość dokładnego omówienia kwestii, co powinno zakończyć się sformułowaniem dezyderatu lub stanowiska Komisji Polityki Społecznej i Rodziny. Chcę zatem, aby nasze prace dotyczyły nie tylko tematów narzucanych przez rząd w formie ustaw, ale również innych zagadnień. Po drugie, chcę wyraźnie powiedzieć, że obecnie w Polsce nie obowiązuje cenowo-kosztowy system waloryzacji, tylko mieszany i życzę temu rządowi, żeby zgodnie ze str. 16 programu SLD udało się zgromadzić środki na zwiększenie udziału tzw. wzrostu gospodarczego w formule waloryzacyjnej. Naszym pragnieniem powinno być to, aby udział emerytów we wzroście gospodarczym był jak największy, czyli należy wprowadzić silniejsze powiązania. Wtedy emeryci przestaną narzekać na niepewną formułę, jaką jest waloryzacja płacowa. Po trzecie, chcę podziękować panu ministrowi Jerzemu Hausnerowi za uporanie się ze skomplikowanymi, trudnymi i jakże istotnymi pytaniami, które wszyscy posłowie, bez względu na przynależność polityczną wygłaszali, oraz pani minister Jolancie Banach za konkretne, jasne i przejrzyste odpowiedzi. Oczekiwanie przez państwa posłów już dziś jednoznacznych odpowiedzi, najlepiej jeszcze w formie konkretnych projektów czy programów, jest po prostu nieporozumieniem. Rozumiem, że posłowie opozycji mogą dla barwy tego spotkania zgłaszać takie hasła, natomiast dopiero jutro mamy udzielić wotum zaufania nowemu rządowi i wtedy rozpoczną się właściwe prace. Wówczas będziemy mieli tyle pracy, że zaczniemy narzekać na przynależność do Komisji Polityki Społecznej i Rodziny. Kolejną sprawą jest podziękowanie panu ministrowi Jerzemu Hausnerowi i pani minister Jolancie Banach za to, że nie mają w planach likwidacji różnego rodzaju urzędów, na przykład biorąc pod uwagę pomysły pana posła Artura Zawiszy i propozycje likwidacji PFRON, bowiem byłoby to czymś najstraszniejszym, co mogłoby spotkać ludzi niepełnosprawnych i nie tylko. Oczywiście wszelkiego rodzaju modyfikacje są mile widziane. Na zakończenie chcę życzyć panu ministrowi Jerzemu Hausnerowi i pani minister Jolancie Banach determinacji i skuteczności; abyście państwo pozyskiwali środki, które pan minister Jerzy Hausner nazwał „środkami przeciwbólowymi”, a ja nazwę niezbędną kroplówką dla ludzi bezrobotnych, czyli środki na pełne zaspokojenie należnych zasiłków dla bezrobotnych, aby udało się państwu uchronić budżet pomocy społecznej, funduszu pracy, środki przeznaczone dla osób niepełnosprawnych oraz dla dzieci przed cięciami budżetowymi, które niestety czekają przyszłoroczny budżet. Bardzo dziękuję, że zechcieliście państwo gościć na posiedzeniu Komisji Polityki Społecznej i Rodziny i powrócić do zwyczaju dyskusji z posłami o szczegółowych kwestiach programowych, które nie mogą znaleźć się w exposé premiera oraz, że mogliśmy wysłuchać państwa opinii w bardzo ważnych kwestiach. Podczas poprzedniej kadencji, na posiedzeniu Komisji, mieliśmy okazję widzieć ministra pracy i wicepremiera Longina Komołowskiego tylko raz, podczas omawiania budżetu i nigdy, przez całe 4 lata nie mieliśmy okazji zadać nawet kilku pytań.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#PosłankaAnnaBańkowska">Uważam, w imię naszej współpracy, bez podziałów politycznych, że dzisiejszy dzień jest powrotem do normalności i dlatego pozwoliłam sobie poprosić pana ministra Jerzego Hausnera o złożenie deklaracji, że nie będzie naszym gościem jedynie w dniu dzisiejszym. Myślę, że kiedy przyjdzie nam rozpatrywać kwestie istotne dla bezrobotnych, biednych, niepełnosprawnych, to wielka polityka zostanie odrzucona i będziemy bez względu na opcje polityczne wspierać ministra Jerzego Hausnera w jego działaniach i walczeniu o pieniądze od ministra finansów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#PosełAndrzejMańka">Chcę tylko wyjaśnić, że pytanie o likwidację PFRON wcale nie było bezpodstawne, ponieważ pan premier Leszek Miller na spotkaniu wyborczym w Opolu Lubelskim, w moim okręgu wyborczym, powiedział, że fundusz będzie likwidowany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#PosłankaAnnaBańkowska">Już to słyszeliśmy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#PosełAndrzejMańka">Pani posłanka Anna Bańkowska zarzuciła nam, że bezpodstawnie zadaliśmy to pytanie i dlatego chcę to wyjaśnić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#PosłankaAnnaBańkowska">Nie mówiłam, że było ono bezpodstawne, tylko cieszyłam się, że rząd takiej deklaracji dziś nie składa. Zamykam dyskusję na ten temat. Przystępujemy do realizacji drugiego punktu porządku dziennego - sprawy różne. Na początek poinformuję państwa o ustaleniach prezydium Komisji w kilku kwestiach porządkowych. Po pierwsze, prosimy wszystkich państwa posłów o podanie do Sekretariatu Komisji telefonów, adresów i numerów faksów. Jest to nieodzowne, ponieważ zawiadomienia o posiedzeniach Komisji bardzo często są wysyłane późnym wieczorem, po godzinie 20 i tylko faksem. W Sejmie wielu spraw nie można przewidzieć wcześniej. Czasem trzeba rozpatrzeć ustawę pilną i decyzja o zwołaniu posiedzenia podejmowana jest z godziny na godzinę. Proszę zatem, aby wypełnione formularze, które otrzymali państwo przedwczoraj, przekazać do Sekretariatu. Po drugie, będziemy się starać zwoływać posiedzenia Komisji w tygodniach obrad Sejmu, we wtorki. Jeśli posiedzenie Sejmu zaczyna się w środę, to wtorek jest zawsze dniem klubowym, czyli posiedzenia Komisji Polityki Społecznej i Rodziny będą się rozpoczynały nie wcześniej niż o godzinie 11, tak aby wszyscy zdążyli dojechać. Po trzecie, na dodatkowe posiedzenia Komisji, jeżeli nie zdążymy dokończyć danego problemu, chcemy przeznaczyć środę i czwartek po godzinie 16. Ponadto w tygodniach bez obrad Sejmu proszę nie umawiać się na wiele spotkań we wtorki i środy, ponieważ w razie zaistnienia konieczności będziemy w te dni zwoływać posiedzenia. Są oczywiście takie ustawy, nad którymi pracuje się bez przerwy cały tydzień, ale takie jest ogólne postanowienie. Wobec braku sprzeciwu stwierdzam, ża Komisja przyjęła zaproponowane rozwiązanie. Proszę także wszystkich członków Komisji, aby do następnego posiedzenia, które nie odbędzie się wcześniej niż 6 lub 8 grudnia, mieli państwo przygotowane propozycje tematów posiedzeń Komisji Polityki Społecznej i Rodziny. Nie jest to obowiązkowe, natomiast jeśli ktoś ma propozycje, proszę złożyć je na piśmie do dnia 6 listopada w Sekretariacie Komisji. Nie wiemy jeszcze, jak nas zobowiąże Prezydium Sejmu, czy będziemy przedstawiać plan pracy tylko do końca roku, czy do końca pierwszego półrocza roku następnego i dlatego proszę o szybkie dostarczenie tematów prac. Na następnym posiedzeniu Komisji przedyskutujemy problem powołania stałych podkomisji. Prezydium proponuje powołanie trzech, następujących podkomisji: do spraw bezrobocia i rynku pracy, do spraw pomocy społecznej oraz do spraw dzieci i rodziny. Konkretnie nazwy pokomisji ustalimy na następnym posiedzeniu i proszę do tego czasu się nad tym zastanowić. Jeśli chodzi o kwestię emerytur, to prezydium będzie powoływało podkomisję przy realizacji ostatecznej wersji ustaw. Przypominamy, że zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 2 regulaminu Sejmu za każdy dzień nieusprawiedliwionej nieobecności na posiedzeniu Komisji potrąca się 1/30 z uposażenia i diety poselskiej, jeśli liczba tych nieobecności przekracza 1/5 liczby wszystkich posiedzeń Komisji w danym miesiącu kalendarzowym. Umówmy się na początku, że będziemy starali się bardzo prężnie przeprowadzać posiedzenia Komisji, ale żeby nie było tak, że posłowie się tylko podpisują i wychodzą z posiedzeń, ponieważ jest zwyczaj ponownego sprawdzania listy obecności.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#PosłankaAnnaBańkowska">Później ktoś się usprawiedliwia, a nie ma do tego tytułu. W Sekretariacie Komisji wszyscy zainteresowani posłowie mogą odebrać sprawozdanie z działalności Komisji Polityki Społecznej i Rodziny oraz Komisji Nadzwyczajnej do spraw reformy ubezpieczeń społecznych w poprzedniej kadencji. Są to obszerne materiały, w związku z czym nie chcemy ich niepotrzebnie drukować. Wszyscy chętni, którzy chcą z tymi materiałami się zapoznać, otrzymają dokument w Sekretariacie Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#PosełArturZawisza">Pani posłanka Anna Bańkowska chciała przed chwilą zbagatelizować informację, którą przed chwilą usłyszeliśmy, tłumacząc, że jest ona znana. Dopiero kilka minut temu pan poseł Andrzej Mańka po raz pierwszy ujawnił fakt, iż ówczesny poseł i kandydat na posła Leszek Miller zapowiedział podczas spotkania wyborczego w Opolu Lubelskim w trakcie toczącej się kampanii wyborczej - likwidację PFRON. A więc to nie ja - pani posłanka Anna Bańkowska wymieniła moje nazwisko w czasie podsumowania - ale obecny premier jest autorem tego pomysłu. Dziś pan premier w exposé także mówił z wielką werwą o znikających pieniądzach. Dopiero w godzinach wieczornych okazuje się, iż tam, gdzie się da odwołać prezesa, to się go odwołuje jeszcze przed udzieleniem wotum zaufania premierowi, a tam, gdzie się go nie da odwołać, czyli w Urzędzie Nadzoru nad Funduszami Emerytalnymi, zapowiada się komasację urzędów. Druga sprawa dotyczy pomysłu na nazwę podkomisji. Brzmi to bardzo osobliwie: „Dzieci i rodziny”; bardziej logiczne jest sformułowanie: „Żony, mężowie i dzieci, czyli rodziny”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#PosłankaAlicjaMurynowicz">A dzieci z domu dziecka?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#PosełArturZawisza">„Dzieci z domu dziecka i rodziny”? Skąd taka kolejność i wyszczególnienie? Czy mąż i żona się nie liczą?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#PosłankaAnnaBańkowska">Czy pan poseł Artur Zawisza będzie łaskaw być normalnym, stonowanym członkiem Komisji? Nie przyszliśmy tu, żeby tracić zdrowie na wzajemne utarczki, tylko naprawiać nieprawidłowości. Mogę odbierać te uwagi, ale nie pozwolę panu posłowi Arturowi Zawiszy na naruszanie swobody innych posłów. Po drugie, proszę słuchać uważnie. Kiedy pan poseł Andrzej Mańka mówił, że usłyszał w Opolu Lubelskim słowa obecnego premiera, pana Leszka Millera, powiedziałam, że już to usłyszeliśmy I zostało wyjaśnione, że takiego pomysłu nie ma. Jeśli pan poseł Artur Zawisza nastawi się na szukanie dziury w całym, to będziemy mogli tak komentować różne sprawy bez końca i marnować na to czas. Jest to bez sensu, szkoda czasu, sił i środków pana posła Artura Zawiszy i moich oraz wszystkich, którzy tego słuchają. Ponadto taki nastrój może doprowadzić do tego, że nie zauważymy prawdziwych problemów. Proszę zatem słuchać uważnie i do końca zdania wszystkich wypowiedzi, ponieważ usłyszeliśmy już, że nie było tego typu deklaracji. Jeśli pan poseł Artur Zawisza będzie dalej drążył ten temat, to dzisiejszą dyskusję na temat PFRON będzie wspominał trochę inaczej. Odnośnie do nazw podkomisji, to również, gdyby pan poseł Artur Zawisza mnie słuchał, dowiedziałby się, że są to na razie robocze nazwy i będziemy się zastanawiać nad ich doprecyzowywaniem na następnym posiedzeniu Komisji Polityki Społecznej i Rodziny. Zatem przywołuję pana posła Artura Zawiszę do merytorycznego porządku i do niepsucia atmosfery, która powinna być coraz lepsza. Czy ktoś chce zabrać głos w innych sprawach? Nie widzę. Zamykam posiedzenie Komisji Polityki Społecznej i Rodziny.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>