text_structure.xml
16.6 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#PosełAdamSzejnfeld">Otwieram posiedzenie Komisji Gospodarki. Porządek dzisiejszego posiedzenia został państwu doręczony. Czy ktoś z państwa ma uwagi do porządku obrad? Nie widzę. Stwierdzam, że porządek obrad został przyjęty. Przeczytam państwu zawiadomienie od przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji: „Uprzejmie dziękuję za zaproszenie na posiedzenie Komisji Gospodarki na temat komisyjnego projektu ustawy o zmianie ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Uprzejmie zawiadamiam, że zaproszenie przekazałem do wiadomości członkom Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Jednocześnie informuję, że do udziału w posiedzeniu Komisji upoważniłem radcę prawnego w Departamencie Prawnym pana Marcina Karolaka”. Ministerstwo Kultury reprezentuje podsekretarz stanu Rafał Skąpski. Prezydium Komisji po raz pierwszy w tej kadencji skorzystało z regulaminowej możliwości wystąpienia z inicjatywą ustawodawczą. Propozycja dotyczy zmiany ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Tym członkom Komisji, którzy po raz pierwszy są posłami chcę wyjaśnić, że jeżeli Komisja przyjmie propozycję prezydium, dopiero wtedy inicjatywa trafi do laski marszałkowskiej. Dzisiaj omówimy pokrótce przedstawiony projekt i zadecydujemy o jego dalszych losach. Inicjatywa prezydium jest spowodowana negatywnymi skutkami jednego z zapisów ostatniej nowelizacji ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych z października 2002 r. Rzecz dotyczy przede wszystkim operatorów telewizji kablowej i jest znana również z doniesień prasy, radia i telewizji. Oczywiście sprawa nie odnosi się tylko do nadawców, lecz także do 5 mln odbiorców. Wspomniana nowelizacja przyjęta w ubiegłym roku zniosła tzw. licencję ustawową zawartą w art. 24 ust. 3, która dawała prawo równoczesnego i integralnego z nagraniem pierwotnym rozpowszechniania utworów nadawanych przez inne organizacje radiowe i telewizyjne za wynagrodzeniem. Ta z pozoru drobna zmiana spowodowała, że operatorzy telewizji kablowych mieli, praktycznie rzecz biorąc, kilka dni na zlokalizowanie, zidentyfikowanie nadawców programów telewizyjnych, podjęcie z nimi negocjacji, wynegocjowanie i podpisanie umów remisji ich programów. To samo musieli uczynić z tzw. organizacjami zbiorowego zarządzania, które reprezentują prawa autorskie. W tym wypadku kwestia jest dużo bardziej skomplikowana, ponieważ trzeba dowiedzieć się, jaka jest to organizacja, jakie i czyje prawa reprezentuje. Polskie organizacje niestety nie reprezentują większości praw autorskich. Ten fakt podnosi ryzyko prowadzenia tejże działalności, ponieważ można się obawiać, że jakiś właściciel praw nie został zidentyfikowany i że po jakimś czasie wystąpi nie tylko o zapłatę, lecz także o odszkodowanie, co może doprowadzić firmę telewizji kablowej nawet do bankructwa. Naszym zdaniem ustawodawca powinien przeznaczyć długi okres czasu na wprowadzenie tak radykalnych zmian. Po wtóre w nowelizacji przyznano nadawcom programów prawo decydowania o reemisji. Bez zgody, a właściwie bez podpisanej umowy operator nie może reemitować programów. Jest to niespójne z przepisami ustawy o radiofonii i telewizji, na podstawie których operatorzy są zobowiązani do nadawania niektórych programów.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#PosełAdamSzejnfeld">Jeśli więc nie ma czasu na zawarcie umów, to trudno spełnić równocześnie obie regulacje, nie mówiąc już o tym, że taki zapis ustawia operatorów w trudnej sytuacji negocjacyjnej, bowiem druga strona wie, że jego partner musi zawrzeć umowę. Po trzecie w nowelizacji zobowiązano telewizje kablowe do wcześniejszego zawierania umów z organizacjami zbiorowego zarządzania prawami autorskimi, ale bez ustawowego ustalenia procedur negocjacyjnych, górnych limitów opłat. Skutki wprowadzonych ostatnią nowelizacją zmian są także odczuwalne przez odbiorców telewizji kablowej. Od 1 stycznia większość kanałów telewizyjnych nie jest retransmitowanych. Można oczekiwać znacznych podwyżek opłat abonamentowych. Przypomnę, że sprawa dotyczy 5 mln obywateli. Obawiam się, że część telewizji kablowych nie poradzi sobie w nowej sytuacji i przejdzie do szarej strefy. Te, które będą uczciwe albo zostaną przyłapane na przejściu do niej, albo upadną i zostaną zlikwidowane. Prezydium Komisji w swojej propozycji nie chce wchodzić w meritum problemu. Po pierwsze nie jest to do końca naszą domeną. Po drugie nie mamy czasu, aby wnikać w merytoryczną stronę ustawy i decydować, co jest dobre, co nie. Chcemy przede wszystkim naprawić podstawowy błąd poprzedniej nowelizacji i wprowadzić vacatio legis, które służyłoby nie tylko przemyśleniu całej sprawy, lecz także przygotowaniu się do realizacji założeń i celów ustawy. Ma to być czas dla operatorów na przeprowadzenie negocjacji z nadawcami, organizacjami zbiorowego zarządzania, co przyczyni się do zahamowania procesu wyłączania kolejnych kanałów oraz ewentualnego ograniczenia podwyżek opłat abonamentowych. Ponadto ma dać czas na dostosowanie przepisów ustawy o radiofonii i telewizji do faktu uchylenia licencji ustawowej oraz do przepisów dyrektywy Rady Wspólnoty Europejskiej z 27 września 1993 r. Nasza propozycja ma również na celu również wyeliminowanie zarzutu Rzecznika Praw Obywatelskich niekonstytucyjności wprowadzonych zapisów w tym zwłaszcza zniesienia licencji ustawowej bez praktycznie żadnego vacatio legis.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieKulturyRafałSkąpski">Nie chciałbym rozpoczynać dyskusji do tego, czy operatorzy kablowi mieli wystarczająco dużo czasu na przygotowanie się do zmian, czy też go w ogóle nie mieli. Można przyjąć, że obserwując stan prawny obowiązujący w Unii Europejskiej, należało się spodziewać, że podobne rozstrzygnięcia w którymś momencie dotrą do Polski. Ale nie chcę wywoływać dyskusji podobnej do tej, jaka wielokrotnie się toczyła na posiedzeniu Komisji Kultury i Środków Przekazu. Powiem tylko, że zdaniem resortu kultury i Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej, obowiązująca ustawa jest w pełni zgodna z prawem Unii Europejskiej. Propozycja inicjatywy nie dotyczy, jak powiedział przewodniczący Adam Szejnfeld, strony merytorycznej, lecz tylko terminu vacatio legis. Przypomnę, że Senat w poprzedniej nowelizacji zaproponował sześciomiesięczne vacatio legis. Sejm zechciał odrzucić tę poprawkę. W związku z tym, że jest to propozycja wyłącznie zmiany terminu, zdaniem resortu kultury, w tej sprawie czynnikiem kompetentnym jest Urząd Komitetu Integracji Europejskiej, ponieważ stosowny rozdział został zamknięty i nasz negocjator musiałby ponownie go otwierać.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#PosełAdamSzejnfeld">Sądzę, że nie musiałby tego robić, ponieważ zostało zaproponowane konkretne vacatio legis, które nie przekracza terminu wejścia Polski do Unii Europejskiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#PosełJerzyBudnik">Projekt nowelizacji wydaje się być zasadny. Do mojego biura przychodzą operatorzy kablowi, którzy znajdują się w dramatycznie kłopotliwej sytuacji w związku z dostosowaniem się do wymogów zapisów ostatniej nowelizacji. Dzisiaj wielu z nich działa nielegalnie. Z kolei odbiorcy, którzy przywiązali się do osiedlowych czy miejskich telewizji kablowych, oczekują, że dotychczasowa oferta programowa zostanie utrzymana. Senat w swoim czasie zauważył ten problem. Nie sądzę, żeby propozycja zapisania sześciomiesięcznego vacatio legis nie była wcześniej konsultowana ze stroną rządową. Sądzę więc, że przyzwolenie ze strony rządu istniało. Nie wiem, dlaczego większość sejmowa nie podzieliła zdania Senatu. Może sami zainteresowani nie dość skutecznie zabiegali o ich poparcie. Akurat w tym przypadku lobbing byłby jak najbardziej wskazany. Dlatego sądzę, że sprawa jest warta podjęcia przez Komisję. Wydaje się, że dzisiaj możemy tylko skierować ten projekt do podkomisji, na posiedzeniu której zostanie zaprezentowane stanowisko UKIE w tej sprawie. Mam nadzieję, że inicjatywa zostanie zaakceptowana przez Komisję i trafi do laski marszałkowskiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#PosełRomanJagieliński">Po przeanalizowaniu tego projektu i po przeczytaniu informacji, jaka ukazała się w Rzeczpospolitej 31 grudnia ubiegłego roku, doszedłem do wniosku, że nie ma jednej rzeczy, której nam bardzo często brakuje, mianowicie analizy skutków wprowadzenia proponowanej nowelizacji. Rozumiem, że Komisja Kultury i Środków Przekazu może nie analizować skutków gospodarczych, ponieważ zajmuje się nadbudową. Ale my jako Komisja Gospodarki musimy je rozważyć. W tym przypadku skutki nie dotyczą tylko odbiorców, lecz także osób zatrudnionych w telewizjach kablowych. Jeśli jakaś liczba drobnych firm operatorskich padnie, wzrośnie nam bezrobocie. Ponadto Rzecznik Praw Obywatelskich zauważył, iż przepisy ustawy są niezgodne z Konstytucją i złożył stosowny wniosek w Trybunale Konstytucyjnym. Uważam więc, że inicjatywa prezydium Komisji jest zasadna. Powinniśmy więc ją pozytywnie zaopiniować i tym samym skierować do marszałka Sejmu, który zadecyduje o jej dalszych losach. Zwracam uwagę, że terminem wejścia w życie nowelizacji z ubiegłego roku był 1 stycznia tego roku. Nasze działania zostały podjęte już po czasie i procedura powinna przebiegać w nadzwyczaj szybkim czasie, aby zainteresowanym stronom wyjść naprzeciw. Wydaje mi się, że właściwym terminem wejścia w życie niektórych przepisów, które prowadzą do pełnej realizacji zobowiązań w stosunku do Unii Europejskiej, powinna być data wejścia Polski do Unii. Panie przewodniczący, jestem za przyjęciem tej inicjatywy jako projektu komisyjnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#PrezesZwiązkuTelewizjiKablowychwPolsceIzbyGospodarczejWłodzimierzLefik">Przedmówca wyręczył mnie w zwróceniu uwagi o zasadności skierowania prośby do Komisji o wszczęcie inicjatywy legislacyjnej w tym zakresie. Pragnę zwrócić uwagę na aspekt gospodarczy i społeczny tego zagadnienia. W uzasadnieniu mówi się o 5 mln odbiorcach telewizji kablowej. Każde tysiąc abonentów podłączonych do sieci kablowej wymaga zatrudnienia co najmniej trzech osób obsługi technicznej, które zapewniają ciągłość świadczenia usługi. Daje to sumę 15 tys. zatrudnionych. Biorąc pod uwagę dodatkowe funkcje, które pełni operator sieci kablowej w obsłudze klienta i innych, mówimy o co najmniej 55 tys. zatrudnionych. Uwzględniając przestrzenny rozkład rozłożenia sieci telewizji kablowej łatwo zauważyć, że w znakomitej części są to regiony, w których jest wysoki poziom bezrobocia. Chcę zwrócić uwagę, że nie tylko operatorom sieci kablowych powinno zależeć na właściwym wymiarze vacatio legis dla likwidacji licencji ustawowej, lecz przede wszystkim ministrowi kultury w celu zlikwidowania bałaganu w organizowaniu rynku ochrony praw autorskich. Mam na myśli wyłącznie kwestię reemisji. Zbiorowym zarządem w Polsce, w domniemaniu, w zakresie reemisji może zarządzać 6 organizacji zbiorowego zarządzania, 5 w zakresie artystycznego wykonania, 3 w zakresie uprawnień producentów fonogramów i wideogramów. Mimo tej mnogości operator sieci kablowej 2 stycznia 2003 r. znalazł się w następującej sytuacji - przywołuję odpowiedni przepis ustawy obowiązującej od początku tego roku art. 21 ust. 3 „operatorom sieci kablowych wolno reemitować fonogramy wyłącznie na podstawie umowy z organizacją zbiorowego zarządzania”. W domniemaniu chodzi o organizację, która ma uprawnienia do zarządzania prawami producentów fonogramów w zakresie reemisji. 2 stycznia operator może pójść co najwyżej do sądu i powiedzieć: „proszę o najwyższy wymiar kary, Wysoki Sądzie, tylko, na Boga, proszę mi wskazać, z kim mam tą umowę, wymaganą ustawą, zawrzeć”.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#PosełHelmutPaździorniez">Podzielając stanowisko mojego przedmówcy, chciałbym zwrócić uwagę na aspekt społeczny. Operatorzy telewizji kablowej dość często emitują programy w językach mniejszości narodowych, które są potrzebne ze względu na konieczność osiągnięcia dobrego poziomu znajomości języków obcych. Społeczności, które korzystały z tych programów negatywnie oceniają obecną sytuację. Uważam, że należy naprawić błąd, jaki popełniła nasza Izba.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#PrzedstawicielkaBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmu">Mam drobną uwagę redakcyjną. Moim zdaniem, w art. 108 w ust. 5 należy zmienić powołanie. Mamy w tekście propozycji powołanie na art. 21 ust. 3, a on jest w tym momencie tożsamy z art. 21 z oznaczeniem 1 ust. 3.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#PosełAdamSzejnfeld">Jeżeli inicjatywa zostanie podjęta, oczywiście szczegóły zostaną ustalone wspólnie z Biurem Legislacyjnym. W tej chwili mówimy o intencji i kierunku zmian.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#PosełZygmuntSzymański">Proponuję, aby przystąpić do głosowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#PodsekretarzstanuwMKRafałSkąpski">W ostatnim zdaniu mojej wypowiedzi sugerowałem, aby w tej sprawie wypowiedział się przedstawiciel Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#PrzedstawicielUrzęduKomitetuIntegracjiEuropejskiejMariuszKondrat">Odnosząc się do zagadnienia nowelizacji z punktu widzenia harmonizacji polskiego prawa z prawem Unii Europejskiej można by uznać argument przedstawiony przez posła Romana Jagielińskiego stwierdzający, iż w zasadzie powinniśmy zharmonizować nasze prawo w zakresie usunięcia licencji ustawowej najpóźniej do momentu przystąpienia do Unii Europejskiej, stosując korzystną interpretację obligacji nałożonych na Polskę w Układzie Europejskim. Problem powstaje w kwestii ustaleń negocjacyjnych i zobowiązań, które Polska przyjęła w toku negocjacji z Unią Europejską. Dysponuję dokumentem z 27 września 2002 r., który został przesłany przez ministra Jana Truszczyńskiego do ministra kultury odnoszącego się w ogólności do poprzedniej nowelizacji ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych a w szczególności do zagadnienia licencji ustawowej. Minister Jan Truszczyński zwraca uwagę, iż przesunięcie terminu realizacji tego zobowiązania byłoby „wysoce niekorzystne, a w najgorszym przypadku mogłoby grozić ponownym otwarciem negocjacji w tym obszarze przez Unię Europejską”. Reasumując, z punktu widzenia harmonizacji polskiego prawa można by było stwierdzić, iż jeszcze mamy czas. Natomiast z punktu widzenia zobowiązań negocjacyjnych, w zakresie których najbardziej kompetentną osobą jest niewątpliwie pan minister Jan Truszczyński, jest to poważna wątpliwość.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#PosełAdamSzejnfeld">W pana wypowiedzi jest wiele słów i zwrotów zawierających słowo „może”. Nic nie jest więc przesądzone i nie dowiemy się, jeśli nie zostanie podjęta inicjatywa. Tylko jej podjęcie wyjaśni sprawę. Czy jeszcze ktoś z państwa chce zabrać głos w tej sprawie? Nie widzę. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że Komisja zgodziła się podjąć inicjatywę legislacyjną. Sprzeciwu nie słyszę. Pozostał wybór posła reprezentującego komisyjny projekt. Proszę o zgłaszanie kandydatur.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#PosełRomanJagieliński">Proponuję przewodniczącego Adama Szejnfelda.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#PosełAdamSzejnfeld">Czy są inne kandydatury? Nie widzę. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że Komisja zgodziła się, abym reprezentował inicjatywę legislacyjną Komisji. Sprzeciwu nie słyszę. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>