text_structure.xml
522 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
543
544
545
546
547
548
549
550
551
552
553
554
555
556
557
558
559
560
561
562
563
564
565
566
567
568
569
570
571
572
573
574
575
576
577
578
579
580
581
582
583
584
585
586
587
588
589
590
591
592
593
594
595
596
597
598
599
600
601
602
603
604
605
606
607
608
609
610
611
612
613
614
615
616
617
618
619
620
621
622
623
624
625
626
627
628
629
630
631
632
633
634
635
636
637
638
639
640
641
642
643
644
645
646
647
648
649
650
651
652
653
654
655
656
657
658
659
660
661
662
663
664
665
666
667
668
669
670
671
672
673
674
675
676
677
678
679
680
681
682
683
684
685
686
687
688
689
690
691
692
693
694
695
696
697
698
699
700
701
702
703
704
705
706
707
708
709
710
711
712
713
714
715
716
717
718
719
720
721
722
723
724
725
726
727
728
729
730
731
732
733
734
735
736
737
738
739
740
741
742
743
744
745
746
747
748
749
750
751
752
753
754
755
756
757
758
759
760
761
762
763
764
765
766
767
768
769
770
771
772
773
774
775
776
777
778
779
780
781
782
783
784
785
786
787
788
789
790
791
792
793
794
795
796
797
798
799
800
801
802
803
804
805
806
807
808
809
810
811
812
813
814
815
816
817
818
819
820
821
822
823
824
825
826
827
828
829
830
831
832
833
834
835
836
837
838
839
840
841
842
843
844
845
846
847
848
849
850
851
852
853
854
855
856
857
858
859
860
861
862
863
864
865
866
867
868
869
870
871
872
873
874
875
876
877
878
879
880
881
882
883
884
885
886
887
888
889
890
891
892
893
894
895
896
897
898
899
900
901
902
903
904
905
906
907
908
909
910
911
912
913
914
915
916
917
918
919
920
921
922
923
924
925
926
927
928
929
930
931
932
933
934
935
936
937
938
939
940
941
942
943
944
945
946
947
948
949
950
951
952
953
954
955
956
957
958
959
960
961
962
963
964
965
966
967
968
969
970
971
972
973
974
975
976
977
978
979
980
981
982
983
984
985
986
987
988
989
990
991
992
993
994
995
996
997
998
999
1000
1001
1002
1003
1004
1005
1006
1007
1008
1009
1010
1011
1012
1013
1014
1015
1016
1017
1018
1019
1020
1021
1022
1023
1024
1025
1026
1027
1028
1029
1030
1031
1032
1033
1034
1035
1036
1037
1038
1039
1040
1041
1042
1043
1044
1045
1046
1047
1048
1049
1050
1051
1052
1053
1054
1055
1056
1057
1058
1059
1060
1061
1062
1063
1064
1065
1066
1067
1068
1069
1070
1071
1072
1073
1074
1075
1076
1077
1078
1079
1080
1081
1082
1083
1084
1085
1086
1087
1088
1089
1090
1091
1092
1093
1094
1095
1096
1097
1098
1099
1100
1101
1102
1103
1104
1105
1106
1107
1108
1109
1110
1111
1112
1113
1114
1115
1116
1117
1118
1119
1120
1121
1122
1123
1124
1125
1126
1127
1128
1129
1130
1131
1132
1133
1134
1135
1136
1137
1138
1139
1140
1141
1142
1143
1144
1145
1146
1147
1148
1149
1150
1151
1152
1153
1154
1155
1156
1157
1158
1159
1160
1161
1162
1163
1164
1165
1166
1167
1168
1169
1170
1171
1172
1173
1174
1175
1176
1177
1178
1179
1180
1181
1182
1183
1184
1185
1186
1187
1188
1189
1190
1191
1192
1193
1194
1195
1196
1197
1198
1199
1200
1201
1202
1203
1204
1205
1206
1207
1208
1209
1210
1211
1212
1213
1214
1215
1216
1217
1218
1219
1220
1221
1222
1223
1224
1225
1226
1227
1228
1229
1230
1231
1232
1233
1234
1235
1236
1237
1238
1239
1240
1241
1242
1243
1244
1245
1246
1247
1248
1249
1250
1251
1252
1253
1254
1255
1256
1257
1258
1259
1260
1261
1262
1263
1264
1265
1266
1267
1268
1269
1270
1271
1272
1273
1274
1275
1276
1277
1278
1279
1280
1281
1282
1283
1284
1285
1286
1287
1288
1289
1290
1291
1292
1293
1294
1295
1296
1297
1298
1299
1300
1301
1302
1303
1304
1305
1306
1307
1308
1309
1310
1311
1312
1313
1314
1315
1316
1317
1318
1319
1320
1321
1322
1323
1324
1325
1326
1327
1328
1329
1330
1331
1332
1333
1334
1335
1336
1337
1338
1339
1340
1341
1342
1343
1344
1345
1346
1347
1348
1349
1350
1351
1352
1353
1354
1355
1356
1357
1358
1359
1360
1361
1362
1363
1364
1365
1366
1367
1368
1369
1370
1371
1372
1373
1374
1375
1376
1377
1378
1379
1380
1381
1382
1383
1384
1385
1386
1387
1388
1389
1390
1391
1392
1393
1394
1395
1396
1397
1398
1399
1400
1401
1402
1403
1404
1405
1406
1407
1408
1409
1410
1411
1412
1413
1414
1415
1416
1417
1418
1419
1420
1421
1422
1423
1424
1425
1426
1427
1428
1429
1430
1431
1432
1433
1434
1435
1436
1437
1438
1439
1440
1441
1442
1443
1444
1445
1446
1447
1448
1449
1450
1451
1452
1453
1454
1455
1456
1457
1458
1459
1460
1461
1462
1463
1464
1465
1466
1467
1468
1469
1470
1471
1472
1473
1474
1475
1476
1477
1478
1479
1480
1481
1482
1483
1484
1485
1486
1487
1488
1489
1490
1491
1492
1493
1494
1495
1496
1497
1498
1499
1500
1501
1502
1503
1504
1505
1506
1507
1508
1509
1510
1511
1512
1513
1514
1515
1516
1517
1518
1519
1520
1521
1522
1523
1524
1525
1526
1527
1528
1529
1530
1531
1532
1533
1534
1535
1536
1537
1538
1539
1540
1541
1542
1543
1544
1545
1546
1547
1548
1549
1550
1551
1552
1553
1554
1555
1556
1557
1558
1559
1560
1561
1562
1563
1564
1565
1566
1567
1568
1569
1570
1571
1572
1573
1574
1575
1576
1577
1578
1579
1580
1581
1582
1583
1584
1585
1586
1587
1588
1589
1590
1591
1592
1593
1594
1595
1596
1597
1598
1599
1600
1601
1602
1603
1604
1605
1606
1607
1608
1609
1610
1611
1612
1613
1614
1615
1616
1617
1618
1619
1620
1621
1622
1623
1624
1625
1626
1627
1628
1629
1630
1631
1632
1633
1634
1635
1636
1637
1638
1639
1640
1641
1642
1643
1644
1645
1646
1647
1648
1649
1650
1651
1652
1653
1654
1655
1656
1657
1658
1659
1660
1661
1662
1663
1664
1665
1666
1667
1668
1669
1670
1671
1672
1673
1674
1675
1676
1677
1678
1679
1680
1681
1682
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 9 min 05)</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Na posiedzeniu przewodniczą wicemarszałkowie Dariusz Wójcik, Józef Zych, Jacek Kurczewski i Henryk Bąk)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#DariuszWójcik">Otwieram posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#komentarz">(Wicemarszałek trzykrotnie uderza laską marszałkowską)</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#DariuszWójcik">Na sekretarzy powołuję posłów Andrzeja Pawłowskiego i Irenę Nowacką.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#DariuszWójcik">Protokół i listę mówców prowadzić będzie poseł Andrzej Pawłowski.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#DariuszWójcik">Proszę panią posłankę sekretarz...</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#DariuszWójcik">...i pana posła sekretarza o zajęcie miejsc.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#DariuszWójcik">Protokół 24 posiedzenia Sejmu uważam za przyjęty wobec niewniesienia przeciwko niemu zastrzeżeń.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#DariuszWójcik">Porządek dzienny posiedzenia został posłankom i posłom doręczony.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#DariuszWójcik">Informuję, że na podstawie art. 99 ust. 2 regulaminu Sejmu zgłoszone zostały wnioski w sprawie dodania do proponowanego porządku dziennego następujących nowych punktów:</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#DariuszWójcik">— Ponowny podział mandatów między ogólnopolskie listy kandydatów na posłów w wyborach przeprowadzonych w dniu 27 października 1991 r.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#DariuszWójcik">Informuję, że wniosek o rozszerzenie porządku dziennego o ten punkt został przez Koło Poselskie Chrześcijańska Demokracja wycofany.</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#DariuszWójcik">— Informacja o wynikach kontroli przeprowadzonej w Parlamentarnej Fundacji Rozwoju Wsi Polskiej - zgłoszony przez Klub Parlamentarny Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#DariuszWójcik">— Informacja Rady Ministrów o przyczynach oraz o następstwach ekonomicznych i społecznych podwyższenia cen energii z dniem 1 października 1992 r. oraz Projekt uchwały zobowiązującej Radę Ministrów do natychmiastowego wstrzymania podwyżek cen energii - zgłoszone przez Klub Parlamentarny Konfederacji Polski Niepodległej.</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#DariuszWójcik">— Informacja ministra rolnictwa i gospodarki żywnościowej o realizacji uchwały z dnia 5 września 1992 r. w sprawie przeznaczenia środków z budżetu państwa na 1992 r. na wspomaganie zaopatrzenia wsi w wodę, budowę kanalizacji i oczyszczalni ścieków - zgłoszony przez Parlamentarny Klub Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
<u xml:id="u-2.15" who="#DariuszWójcik">— Informacja prezesa Rady Ministrów w sprawie działań ministra ochrony środowiska, zasobów naturalnych i leśnictwa oraz sytuacji w tym resorcie - zgłoszony przez Unię Pracy - Koło Parlamentarne.</u>
<u xml:id="u-2.16" who="#DariuszWójcik">— Informacja rządu na temat treści „Paktu o przedsiębiorstwie państwowym” i dotychczasowego przebiegu negocjacji na ten temat ze związkami zawodowymi - zgłoszony przez posła Antoniego Bielewicza.</u>
<u xml:id="u-2.17" who="#DariuszWójcik">— Informacja ministra zdrowia i opieki społecznej na temat polityki kadrowej kierownictwa resortu - zgłoszony przez posłów Izabellę Sierakowską i Jacka Piechotę.</u>
<u xml:id="u-2.18" who="#DariuszWójcik">— Sprawozdanie Komisji Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej o poselskim projekcie rezolucji w sprawie sytuacji w spółdzielczości mieszkaniowej - zgłoszony przez posła Tadeusza Bilińskiego.</u>
<u xml:id="u-2.19" who="#DariuszWójcik">— Informacja kierownika Ministerstwa Kultury i Sztuki o polityce personalnej resortu - zgłoszony przez posła Juliusza Brauna.</u>
<u xml:id="u-2.20" who="#DariuszWójcik">— Rozpatrzenie stanowiska Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o zatrudnieniu i bezrobociu - zgłoszony przez posła Władysława Adamskiego.</u>
<u xml:id="u-2.21" who="#DariuszWójcik">— Informacja rządu o przeciwdziałaniu negatywnym zjawiskom w środowisku przyrodniczym, ze szczególnym uwzględnieniem gospodarki leśnej lasów oraz funkcjonowania parków narodowych - zgłoszony przez Parlamentarny Klub Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
<u xml:id="u-2.22" who="#DariuszWójcik">— Głosowanie nad projektem ustawy o powszechnej prywatyzacji i narodowych funduszach inwestycyjnych - zgłoszony przez kluby: Unii Demokratycznej, Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego, Porozumienia Ludowego oraz koła poselskie: Polskiego Programu Gospodarczego, Stronnictwa Ludowo-Chrześcijańskiego oraz Partii Chrześcijańskich Demokratów.</u>
<u xml:id="u-2.23" who="#DariuszWójcik">Zgłoszone wnioski, po przedstawieniu ich uzasadnień, będę kolejno poddawał pod głosowanie.</u>
<u xml:id="u-2.24" who="#DariuszWójcik">Proszę bardzo, pan poseł Alojzy Pietrzyk.</u>
<u xml:id="u-2.25" who="#DariuszWójcik">Rozumiem, że w sprawie formalnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#AlojzyPietrzyk">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Klub Parlamentarny Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność” składa wniosek formalny o odrzucenie w jednym, łącznym głosowaniu wszystkich wniesionych wniosków, jako że większość z nich są to informacje, które z reguły kończą się praktycznie niczym. Aby jeszcze dodatkowo uzasadnić ten wniosek podaję, że klub też wśród tych wniosków ma swój wniosek, a jednak mimo to - ze względu na ważność punktów, które już zostały zaproponowane w porządku obrad - rezygnuje i wnosi o odrzucenie w jednym głosowaniu łącznie wszystkich wniosków.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#DariuszWójcik">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#DariuszWójcik">Głos przeciwny?</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#komentarz">(Poseł Stefan Niesiołowski: Nie, formalny.)</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#DariuszWójcik">Proszę, panie pośle.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#StefanNiesiołowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Nie jestem do końca przeciwny, ale chodzi mi o jeden punkt. Mianowicie ogólnie akceptując to, co tutaj przedstawił pan poseł Pietrzyk, chciałem prosić jednak o wyłączenie spod tego głosowania wniosku sześciu klubów i kół poselskich dotyczącego uzupełnienia porządku dziennego o głosowanie nad projektem prywatyzacji. Chodzi o to, że nie ma jeszcze w tej chwili materiałów z ministerstwa. O ile wiem, dziś będą one dostarczone posłom i w takim razie w sobotę - bo dopiero jutro będzie dzień na zapoznanie się z nimi - ewentualnie prosiłbym o poddanie tego punktu pod głosowanie. Proszę więc, aby tylko ten jeden punkt wyłączyć spod tego głosowania.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#komentarz">(Głos z sali: Wszystkie odrzucić.)</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#StefanNiesiołowski">Co do pozostałych punktów, popieram wniosek posła Pietrzyka.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#DariuszWójcik">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#DariuszWójcik">Proszę, głos przeciw.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#WładysławAdamski">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Ja naprawdę nie widzę powodu, żeby w jakiś szczególny sposób traktować wniosek pana posła Pietrzyka. Jest pewna procedura określona regulaminem. Wnioski składa się na 12 godzin wcześniej i doprawdy chyba nie powinno się tutaj stosować jakichkolwiek wyjątków i ten wniosek nie powinien być traktowany w sposób uprzywilejowany.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#DariuszWójcik">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#DariuszWójcik">Był głos za, był głos przeciw. Wniosek ten nie będzie traktowany w sposób uprzywilejowany. Jest to wniosek formalny i będzie w sposób równie formalny przegłosowany.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#DariuszWójcik">Wniosek pana posła Alojzego Pietrzyka jest najdalej idący. Jest to wniosek o łączne głosowanie nad wszystkimi wnioskami dotyczącymi porządku dziennego.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#DariuszWójcik">Panie pośle, czy w sprawie tego wniosku?</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#komentarz">(Poseł Alojzy Pietrzyk: Maleńka poprawka do tego wniosku.)</u>
<u xml:id="u-8.5" who="#DariuszWójcik">Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#AlojzyPietrzyk">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Chciałbym do mojego wniosku wnieść maleńką poprawkę. Chodzi o uwzględnienie wniosku pana posła Łopuszańskiego.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#komentarz">(Głosy z sali: Niesiołowskiego.)</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#AlojzyPietrzyk">Przepraszam, Niesiołowskiego.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#komentarz">(Głos z sali: Tego nie da się głosować.)</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#DariuszWójcik">Panie pośle, w takiej sytuacji jest mi trudno to traktować jako wniosek formalny, bardziej dotyczy on porządku głosowania.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#DariuszWójcik">Czy w sprawie tego wniosku?</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#DariuszWójcik">Proszę, pan poseł Roman Jagieliński.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#RomanJagieliński">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W imieniu Parlamentarnego Klubu Polskiego Stronnictwa Ludowego na posiedzeniu Konwentu Seniorów przedstawiłem propozycję, żebyśmy co najmniej rozpatrzyli jeden punkt porządku dziennego, który został zaproponowany...</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#DariuszWójcik">Panie pośle, przepraszam bardzo, ale to jest już uzasadnianie tych wniosków. Głosy za i przeciw już były. Dziękuję bardzo panu posłowi. Nie mogę dopuścić do dalszej dyskusji nad wnioskami formalnymi.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#komentarz">(Poseł Henryk Wujec: Proszę o głos.)</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#DariuszWójcik">Czy jeszcze w sprawie tego wniosku?</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#komentarz">(Poseł Henryk Wujec: Tak.)</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#DariuszWójcik">Panie pośle, nie mogę już dopuścić do głosu.</u>
<u xml:id="u-12.5" who="#DariuszWójcik">Pan poseł Alojzy Pietrzyk wniósł autopoprawkę do wniosku. Rozumiem, że jest to wniosek o głosowanie łączne nad wszystkimi wnioskami oprócz jednego, który wymienił pan poseł Stefan Niesiołowski.</u>
<u xml:id="u-12.6" who="#DariuszWójcik">W związku z tym przechodzimy do głosowania...</u>
<u xml:id="u-12.7" who="#komentarz">(Głos z sali: Głos przeciw głosowaniu łącznemu.)</u>
<u xml:id="u-12.8" who="#komentarz">(Głos z sali: Wniosek przeciwny.)</u>
<u xml:id="u-12.9" who="#DariuszWójcik">Wniosek przeciwny i uzasadnienie dotyczące tego wniosku już zostały przedstawione.</u>
<u xml:id="u-12.10" who="#komentarz">(Poruszenie na sali)</u>
<u xml:id="u-12.11" who="#DariuszWójcik"> Był już w tej sprawie głos przeciw.</u>
<u xml:id="u-12.12" who="#DariuszWójcik">Przechodzimy do głosowania nad tym wnioskiem formalnym. Proszę wszystkich państwa o włożenie kart do czytników.</u>
<u xml:id="u-12.13" who="#DariuszWójcik">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-12.14" who="#DariuszWójcik">Kto z pań posłanek i panów posłów jest za przyjęciem wniosku pana posła Alojzego Pietrzyka o łączne głosowanie nad wszystkimi wnioskami o rozszerzenie porządku dziennego, oprócz wniosku ostatniego, zgłoszonego przez koalicję rządową, o przeprowadzenie głosowania nad projektem powszechnej prywatyzacji, proszę o podniesienie ręki i naciśnięcie przycisku.</u>
<u xml:id="u-12.15" who="#DariuszWójcik">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-12.16" who="#DariuszWójcik">Kto wstrzymał się od głosu?</u>
<u xml:id="u-12.17" who="#DariuszWójcik">Stwierdzam, że większością 149 głosów, przy 143 posłach głosujących przeciw i 10 posłach wstrzymujących się od głosu, wniosek został przez Wysoką Izbę przyjęty.</u>
<u xml:id="u-12.18" who="#DariuszWójcik">W związku z tym przechodzimy do łącznego głosowania.</u>
<u xml:id="u-12.19" who="#DariuszWójcik">Pozwolę sobie na odczytanie uzasadnień wszystkich wniosków objętych wnioskiem o głosowanie łączne.</u>
<u xml:id="u-12.20" who="#DariuszWójcik">Parlamentarny Klub Polskiego Stronnictwa Ludowego proponuje dodanie następującego punktu porządku dziennego: Informacja Najwyższej Izby Kontroli o wynikach kontroli przeprowadzonej w Parlamentarnej Fundacji Rozwoju Wsi Polskiej. W uzasadnieniu czytamy: Wiadomo nam, że w czasie wyżej wymienionej kontroli stwierdzono przypadki działań niezgodnych z prawem, a między innymi wykorzystywanie środków budżetowych ministerstwa rolnictwa na działalność NSZZ RI „Solidarność” i tworzonych przez fundację banków. Nieprawidłowości te godzą bezpośrednio w autorytet i dobre imię parlamentu, tym bardziej że fundacja nosi nazwę parlamentarnej.</u>
<u xml:id="u-12.21" who="#DariuszWójcik">Parlamentarny Klub Polskiego Stronnictwa Ludowego proponuje dodanie następującego punktu porządku dziennego: Informacja rządu o przeciwdziałaniu negatywnym zjawiskom w środowisku przyrodniczym, ze szczególnym uwzględnieniem gospodarki leśnej lasów oraz funkcjonowania parków narodowych. Wnioskodawcy podnoszą fakt zwolnienia blisko 60% dyrektorów regionalnych dyrekcji lasów w okresie największego zagrożenia pożarowego oraz czynione próby zwolnienia podobnej procentowo liczby nadleśniczych i leśniczych. Zdaniem wnioskodawców działania resortu ochrony środowiska, zasobów naturalnych i leśnictwa doprowadziły do dewastacji lasów - własności prywatnej, a także do znacznych kradzieży drewna z lasów państwowych. Wnioskodawcy uważają, że opracowany przez resort wspólnie z ekspertami Banku Światowego program rozwoju leśnictwa grozi wycięciem najstarszych drzewostanów.</u>
<u xml:id="u-12.22" who="#DariuszWójcik">Klub Parlamentarny Konfederacji Polski Niepodległej proponuje dodanie następujących punktów porządku dziennego: Informacja Rady Ministrów o przyczynach oraz następstwach ekonomicznych i społecznych podwyższenia cen energii z dniem 1 października 1992 r. oraz Projekt uchwały zobowiązującej Radę Ministrów do natychmiastowego wstrzymania podwyżek cen energii. W uzasadnieniu czytamy: Zapowiadana podwyżka cen energii pozostaje w sprzeczności z dążeniami do oddłużenia przedsiębiorstw państwowych. Wzrost cen energii oznacza dla wielu przedsiębiorstw wzrost zadłużenia z tego tytułu, a także stanowi kolejny element prorecesyjnej polityki gospodarczej. Podwyżka przyczyni się także do dalszego obniżenia dramatycznie niskiego poziomu życia naszego społeczeństwa oraz będzie istotnym impulsem inflacyjnym z uwagi na udział cen energii w kosztach innych towarów. W konsekwencji wpływ zapowiadanej podwyżki na dochody budżetu państwa wydaje się wątpliwy, zaś jej negatywne skutki ekonomiczne oraz społeczne poważne. W tej sytuacji uzasadnianie konieczności podwyżek cen energii zapisami w ustawie budżetowej, o której od dawna wiadomo, że jest nierealna i wymaga nowelizacji, jest próbą uchylenia się przez obecny rząd od odpowiedzialności za tę decyzję. Ewentualna zmiana cen energii powinna być rozważona dopiero po przyjęciu przez Sejm noweli budżetowej na 1992 r., przy uwzględnieniu rzetelnej kalkulacji wysokości niezbędnych podwyżek oraz po uwzględnieniu negatywnych następstw społecznych i ekonomicznych takiego posunięcia.</u>
<u xml:id="u-12.23" who="#DariuszWójcik">Unia Pracy - Koło Parlamentarne proponuje dodanie następującego punktu porządku dziennego: Informacja prezesa Rady Ministrów w sprawie działań ministra ochrony środowiska, zasobów naturalnych i leśnictwa oraz sytuacji w tym resorcie. W uzasadnieniu czytamy: Z posiadanych przez nas informacji i doniesień prasowych wynika, że sytuacja przedstawiana w liście otwartym skierowanym do prezesa Rady Ministrów przez grono 41 profesorów wyższych uczelni i uniwersytetów wymaga pilnego zainteresowania Wysokiej Izby.</u>
<u xml:id="u-12.24" who="#DariuszWójcik">Klub Parlamentarny Polskiego Stronnictwa Ludowego proponuje dodanie następującego punktu porządku dziennego: Informacja ministra rolnictwa i gospodarki żywnościowej o realizacji uchwały z dnia 5 września 1992 r. w sprawie uruchomienia i przekazania środków na zaopatrzenie wsi w wodę, budowę kanalizacji i oczyszczalni ścieków. W uzasadnieniu czytamy: Wymieniona uchwała Sejmu zobowiązywała Ministerstwo Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej do jak najszybszego przekazania środków przewidzianych na restrukturyzację rolnictwa, na zaopatrzenie wsi w wodę. Minister rolnictwa pan Gabriel Janowski na posiedzeniu sejmowej Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej zobowiązał się do przedstawienia projektu podziału wspomnianych środków finansowych na poszczególne województwa w terminie do 15 września br. Jak nam wiadomo, do chwili obecnej projektu tego nie sporządzono. Z wypowiedzi zaś kompetentnych przedstawicieli kierownictwa rządu wynika wręcz, że rząd nie zamierza wspomnianej uchwały Sejmu realizować.</u>
<u xml:id="u-12.25" who="#DariuszWójcik">Poseł Antoni Bielewicz proponuje dodanie następującego punktu porządku dziennego: Informacja rządu na temat treści „Paktu o przedsiębiorstwie państwowym” i dotychczasowego przebiegu negocjacji na ten temat ze związkami zawodowymi. Poseł nie przedstawił uzasadnienia. Ja natomiast w imieniu Prezydium Sejmu chcę zwrócić w tym miejscu uwagę na kwestię formalną. Otóż projekt „Paktu o przedsiębiorstwie państwowym” nie został jeszcze złożony w Sejmie, zatem nie ma podstawy do dyskusji. Sejm nie zajmuje się projektami ustaw, o ile oficjalnie nie wpłyną one do Sejmu. W związku z tym proszę pana posła o rozważenie, czy nie zechciałby pan wycofać tej propozycji.</u>
<u xml:id="u-12.26" who="#komentarz">(Poseł Antoni Bielewicz: Proszę o głos.)</u>
<u xml:id="u-12.27" who="#DariuszWójcik">Proszę bardzo, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-12.28" who="#DariuszWójcik">Proszę pana posła o nieuzasadnianie swojej propozycji, ponieważ uzasadnienie powinno być złożone na piśmie, tylko o przedstawienie sprawy formalnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#AntoniBielewicz">Panie Marszałku! Doskonale wiem, że projekt „Paktu o przedsiębiorstwie państwowym” nie wpłynął do Sejmu i dlatego chciałem się zwrócić do rządu o to, aby przedstawił, w jakim stanie jest w tej chwili ten proces, jak wyglądają negocjacje ze związkami zawodowymi i w którym miejscu jesteśmy. Dlatego wystąpiłem z tą propozycją.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#AntoniBielewicz">Natomiast wycofuję się z pomysłu, aby odbyła się na ten temat debata. Sądzę jednak, że potrzebne byłoby umożliwienie zadawania pytań rządowi przez posłów. W prasie, w radiu i w telewizji jest mnóstwo informacji na temat tego paktu, często podawane są sprzeczne informacje, a Sejm nic oficjalnie nie wie. Dlatego uważałem, że ta sprawa jest niezwykle ważna i Sejm powinien być poinformowany.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#DariuszWójcik">Dziękuję bardzo panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#DariuszWójcik">Posłowie Izabella Sierakowska oraz Jacek Piechota w imieniu grupy posłów proponują dodanie następującego punktu porządku dziennego: Informacja ministra zdrowia i opieki społecznej na temat polityki kadrowej kierownictwa resortu. W uzasadnieniu czytamy: 24 września minister Andrzej Wojtyła wręczył pani podsekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia i Opieki Społecznej Krystynie Sienkiewicz dymisję podpisaną, na wniosek ministra, przez premier Hannę Suchocką, nie przedstawiając przy tym byłej pani minister żadnych merytorycznych powodów swojej decyzji. Dymisja została wręczona dzień po jej wejściu w życie, w formie dalekiej od powszechnie przyjętej w cywilizowanych krajach. Ponieważ Sejm ma prawo znać przyczyny kolejnych zmian w resorcie zdrowia - wymieniono tam wszystkich wiceministrów - wnosimy, jak we wstępie.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#DariuszWójcik">Poseł Tadeusz Biliński proponuje dodanie następującego punktu porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej o poselskim projekcie rezolucji w sprawie sytuacji w spółdzielczości mieszkaniowej. W uzasadnieniu czytamy: Komisja projekt rozpatrzyła, pozytywnie zaopiniowała i zwróciła się do Sejmu o jego przyjęcie. Sprawozdanie komisji zostało ujęte w projekcie porządku obrad 25 posiedzenia Sejmu w dniach 1–3 października. Niestety, w ostatnim, zweryfikowanym porządku obrad punkt ten został wyeliminowany. Śmiem przypuszczać, że jest to zwykła pomyłka. Sprawa jest nader poważna. Dramatyczna sytuacja w spółdzielczości mieszkaniowej oczekuje rozwiązania. Społeczność spółdzielcza oczekuje od Sejmu stanowiska. Problem musi być rozwiązany, w przeciwnym wypadku będziemy mieli do czynienia z kolejnym zjawiskiem patologicznym.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#DariuszWójcik">Poseł Juliusz Braun proponuje dodanie następującego punktu porządku dziennego: Informacja kierownictwa Ministerstwa Kultury i Sztuki o polityce personalnej rządu. W uzasadnieniu czytamy: Poważne zaniepokojenie w środowiskach twórców i pracowników kultury wzbudzają niektóre decyzje personalne podejmowane w Ministerstwie Kultury i Sztuki. Dotyczy to zwłaszcza: Składnicy Księgarskiej, Komitetu Kinematografii oraz Agencji Koncertowej. Problemy te zgłaszane są w licznych interwencjach kierowanych do posłów. Zdaniem Komisji Kultury i Środków Przekazu zagadnienia związane z decyzjami personalnymi w sferze kultury wymagają publicznego zaprezentowania na forum Sejmu.</u>
<u xml:id="u-14.4" who="#DariuszWójcik">Poseł Władysław Adamski proponuje rozpatrzenie stanowiska Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o zatrudnieniu i bezrobociu. W uzasadnieniu czytamy: Przyjęta przez Sejm w dniu 1 sierpnia 1992 r. ustawa o zmianie ustawy o zatrudnieniu i bezrobociu wprowadza szereg zapisów prawnych, nowelizujących obecną ustawę. Nowe rozwiązania wydają się zarazem bardziej pragmatyczne i uwzględniające realia dnia dzisiejszego. W dobie narastającego bezrobocia jak najszybsze wprowadzenie w życie ustawy z dnia 1 sierpnia jest więc już tylko z tych względów uzasadnione i istotne. Ponieważ wniesione przez Senat poprawki ograniczają się do dwóch, z których jedna ma charakter czysto redakcyjny, sądzę, że na przeszkodzie nie staną ograniczenia czasowe posiedzenia, a wniosek - tak ważny z powodów społecznych - uzyska poparcie i zostanie uwzględniony w porządku dziennym obecnego posiedzenia Sejmu.</u>
<u xml:id="u-14.5" who="#DariuszWójcik">W tym miejscu zobowiązany jestem dokonać formalnych wyjaśnień. Otóż komisje, które mają przedłożyć Sejmowi sprawozdanie na temat poprawek Senatu, jeszcze sprawozdania nie przedłożyły. W związku z tym formalnie, ze względów regulaminowych, ten punkt nie może być umieszczony w porządku dziennym posiedzenia, ponieważ nie mógłby być rozpatrywany merytorycznie, musiałby być przełożony. W tej sytuacji zwracam się do pana posła z prośbą o wycofanie tej propozycji. Powinno być to raczej adresowane do komisji.</u>
<u xml:id="u-14.6" who="#komentarz">(Poseł Władysław Adamski: Panie marszałku, proszę o głos.)</u>
<u xml:id="u-14.7" who="#DariuszWójcik">Pan poseł w tej sprawie?</u>
<u xml:id="u-14.8" who="#DariuszWójcik">Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#WładysławAdamski">Wysoki Sejmie! Jestem gotów wycofać ten wniosek, z tym że nie zmieniam zdania, że jest to wniosek naprawdę ważny z powodów społecznych. Jak zaznaczyłem, poprawki Senatu ograniczają się do dwóch, z których jedna ma charakter redakcyjny, a więc można to naprawdę szybko opracować w komisjach.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#DariuszWójcik">Panie pośle, to wszystko odnosi się do komisji, natomiast nie ma podstaw merytorycznych w tej chwili...</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#WładysławAdamski">Tak, oczywiście, zwracam się w tym momencie do komisji, licząc na to, że ta poprawka zostanie rozpatrzona i na następnym posiedzeniu ów punkt zostanie wprowadzony.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#DariuszWójcik">Jest to niewykluczone, ale zależy to w tej chwili od komisji.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#DariuszWójcik">Rozumiem, że pan poseł swój wniosek wycofał ze względów formalnych.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#komentarz">(Głos z sali: Wycofał.)</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#DariuszWójcik">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#DariuszWójcik">To były wszystkie propozycje, do których odnosi się wniosek pana posła Alojzego Pietrzyka.</u>
<u xml:id="u-18.5" who="#komentarz">(Poseł Roman Jagieliński: Panie marszałku, proszę o głos.)</u>
<u xml:id="u-18.6" who="#DariuszWójcik">Panie pośle, rozumiem, że w sprawie formalnej, a nie odnośnie do wniosku zgłoszonego przez posła Alojzego Pietrzyka. To już zostało załatwione.</u>
<u xml:id="u-18.7" who="#komentarz">(Poseł Roman Jagieliński: Panie marszałku, jednak chciałbym...)</u>
<u xml:id="u-18.8" who="#DariuszWójcik">Panie pośle, był już głos w tej sprawie.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#RomanJagieliński">Panie Marszałku! Chciałbym jednak wyrazić swoje, i nie tylko swoje, także posłów Polskiego Stronnictwa Ludowego, oburzenie, że przesądził pan dzisiaj, panie marszałku, sprawę w głosowaniu przed uzasadnieniem wszystkich wniosków. W podobny sposób potraktował pan wagę propozycji przedstawionych przez różne kluby parlamentarne.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#DariuszWójcik">Panie pośle, dziękuję bardzo za wypowiedź.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#RomanJagieliński">Myślę, że dałem temu wyraz dzisiaj na posiedzeniu Konwentu Seniorów, że poszerzać porządku dziennego o 10 czy więcej punktów nie możemy. Proponowałem poszerzenie co najmniej o jeden punkt.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#DariuszWójcik">Panie pośle, odbieram panu głos.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#DariuszWójcik">Jest to dyskusja na temat wniosku, w sprawie którego już się wypowiedziano.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#RomanJagieliński">Proponowałbym jednak, mam taką prośbę w imieniu...</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#DariuszWójcik">Panie pośle, odbieram panu głos.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#DariuszWójcik">Chcę panu złożyć w tej sprawie wyjaśnienie. Jako marszałek prowadzący obrady niczego nie przesądziłem. Przesądziła o tym Wysoka Izba w głosowaniu dotyczącym trybu głosowania nad wnioskami o rozszerzenie porządku dziennego, przesądził o tym Sejm.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#DariuszWójcik">Wysoka Izbo, przystępujemy do głosowania łącznego nad wszystkimi zaprezentowanymi przeze mnie wnioskami.</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#DariuszWójcik">Głosowanie będzie dotyczyło odrzucenia tych wniosków.</u>
<u xml:id="u-24.4" who="#DariuszWójcik">Kto z pań posłanek i panów posłów jest za przyjęciem wniosku pana posła Alojzego Pietrzyka o odrzucenie wszystkich przedstawionych i uzasadnionych przeze mnie wniosków dotyczących rozszerzenia porządku dziennego, proszę podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-24.5" who="#DariuszWójcik">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-24.6" who="#DariuszWójcik">Kto wstrzymał się od głosu?</u>
<u xml:id="u-24.7" who="#DariuszWójcik">Stwierdzam, że większością 162 głosów, przy 153 posłach głosujących przeciw i 8 posłach wstrzymujących się od głosu, wniosek o odrzucenie przedstawionych wniosków dotyczących rozszerzenia porządku dziennego został przyjęty.</u>
<u xml:id="u-24.8" who="#DariuszWójcik">Kluby Parlamentarne: Unia Demokratyczna, Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego, „Porozumienie Ludowe” oraz Koła Parlamentarne: Polskiej Partii Przyjaciół Piwa Polski Program Gospodarczy, Stronnictwa Ludowo-Chrześcijańskiego, Partii Chrześcijańskich Demokratów, proponują dodanie następującego punktu porządku dziennego...</u>
<u xml:id="u-24.9" who="#komentarz">(Głos z sali: Nie ma uzupełnień.)</u>
<u xml:id="u-24.10" who="#komentarz">(Poseł Stefan Niesiołowski: Panie marszałku, w sprawie formalnej.)</u>
<u xml:id="u-24.11" who="#DariuszWójcik">Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#StefanNiesiołowski">Panie Marszałku! Głosowanie nad wnioskiem o łączne głosowanie nad tymi punktami, czyli wyłączenie właśnie tego punktu z wniosku posła Pietrzyka przesądza o tym, że nad tą sprawą dziś nie głosujemy. Taka była moja intencja, żeby nad tą sprawą Sejm głosował dopiero wówczas, kiedy zostaną dostarczone Wysokiej Izbie przez ministerstwo materiały, tak jak sobie tego życzył wczoraj pan poseł Bugaj. I to głosowanie sprawę tę przesądza. Dlatego jeszcze raz proszę, żeby nad tą sprawą dziś nie głosować, a wrócić do niej wtedy, kiedy Sejm zapozna się z materiałami ministerstwa.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#DariuszWójcik">Proszę bardzo, panie pośle.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#JanuszKorwinMikke">Panie Marszałku! W kwestii formalnej. Jeżeli grupa posłów czy rząd, czy ktokolwiek ma pomysł, żeby wycofać wniosek, to niech po prostu go wycofa i nie zawraca głowy Wysokiej Izbie. Zgłosi go wtedy, kiedy będą materiały. Po co tracimy czas.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#komentarz">(Głos z sali: Nie ma takiego wniosku.)</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#DariuszWójcik">Wysoka Izbo, za wcześnie na te głosy. Chciałem tylko przedstawić brzmienie wniosku i uzasadnienie, a potem przedstawić stanowisko Prezydium Sejmu i Konwentu Seniorów. Tak więc proszę pozwolić mi dokończyć.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#DariuszWójcik">Wniosek dotyczy następującego punktu porządku dziennego: Głosowanie nad projektem ustawy o powszechnej prywatyzacji i narodowych funduszach inwestycyjnych.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#DariuszWójcik">Prezydium Sejmu, w porozumieniu z Konwentem Seniorów, uznało, że możliwość rozszerzenia porządku dziennego o ten punkt będzie wówczas, kiedy rząd złoży na piśmie informacje, rozszerzenie uzasadnienia do projektu ustawy o powszechnej prywatyzacji. W związku z tym - tak jak w imieniu, rozumiem, koalicji przedstawił pan poseł Niesiołowski - proponujemy wprowadzić ten punkt do porządku dziennego wówczas, kiedy zostanie złożone na piśmie uzasadnienie. Jest to sprawa formalna. Tak więc ten punkt w terminie, który określi rząd przedstawiając uzasadnienie, będzie Wysokiej Izbie przedstawiony.</u>
<u xml:id="u-28.3" who="#DariuszWójcik">W związku z przeprowadzonymi głosowaniami stwierdzam, że Sejm proponowany porządek dzienny, bez poprawek, zatwierdził.</u>
<u xml:id="u-28.4" who="#DariuszWójcik">Prezydium Sejmu, po wysłuchaniu opinii Konwentu Seniorów, na podstawie art. 108 ust. 1 regulaminu Sejmu, proponuje ustalenie limitów czasów dla klubów i kół poselskich oraz wyznaczenie czasu wystąpień posłów nie zrzeszonych w debatach nad niektórymi punktami porządku dziennego, a także łączne rozpatrzenie punktów 2 i 3 porządku dziennego.</u>
<u xml:id="u-28.5" who="#DariuszWójcik">Propozycje w tej sprawie zostały zamieszczone w doręczonym porządku dziennym posiedzenia.</u>
<u xml:id="u-28.6" who="#DariuszWójcik">Prezydium Sejmu proponuje łączną debatę średnią nad sprawozdaniem komisji z wykonania budżetu państwa i z działalności Narodowego Banku Polskiego w 1991 r. oraz debaty krótkie nad sprawozdaniami o projektach ustaw:</u>
<u xml:id="u-28.7" who="#DariuszWójcik">— o ratyfikacji Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności,</u>
<u xml:id="u-28.8" who="#DariuszWójcik">— dotyczących zaopatrzenia emerytalnego żołnierzy zawodowych i funkcjonariuszy niektórych służb publicznych,</u>
<u xml:id="u-28.9" who="#DariuszWójcik">— o regionalnych izbach obrachunkowych,</u>
<u xml:id="u-28.10" who="#DariuszWójcik">— a także w pierwszym czytaniu projektu ustawy o zagospodarowaniu przestrzennym.</u>
<u xml:id="u-28.11" who="#DariuszWójcik">Poseł Jerzy Niczyperowicz wnosi o debatę średnią w pierwszym czytaniu projektu ustawy o zagospodarowaniu przestrzennym.</u>
<u xml:id="u-28.12" who="#DariuszWójcik">Ponadto Klub Parlamentarny „Ruch dla Rzeczypospolitej” wnosi o przeprowadzenie debaty długiej nad sprawozdaniami budżetowymi.</u>
<u xml:id="u-28.13" who="#DariuszWójcik">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że Sejm przyjął te propozycje Prezydium Sejmu, do których nie zgłoszono wniosków.</u>
<u xml:id="u-28.14" who="#DariuszWójcik">Proszę bardzo, panie pośle.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#JanuszKorwinMikke">Proponuję w punkcie 1 debatę średnią.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#DariuszWójcik">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#DariuszWójcik">Czy nie ma sprzeciwu, jeżeli chodzi o tryb postępowania, długość i charakter debat w sprawie wszystkich pozostałych punktów porządku dziennego?</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#komentarz">(Poseł Juliusz Braun: Składam w takim razie wniosek o przyjęcie propozycji Prezydium Sejmu.)</u>
<u xml:id="u-30.3" who="#DariuszWójcik">Proszę bardzo, panie pośle.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#JuliuszBraun">Panie Marszałku! Chciałbym zapytać, czy Prezydium Sejmu jest w stanie poinformować nas, czy po wprowadzeniu tych poprawek przedłużających czas trwania debat zdążymy do soboty wieczór czy nie, bo jest to sprawa zasadnicza. Jeśli nie zdążymy, to proponuję poprzestać na takich debatach, jakie - biorąc zegarek za podstawę, jak sądzę - uchwaliło Prezydium Sejmu.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#DariuszWójcik">Pragnę poinformować Wysoką Izbę, że w razie rozszerzenia debaty nad którymkolwiek punktem porządku dziennego nie zdążymy zakończyć obrad zgodnie z planem - o godz. 16 w sobotę. Konwent Seniorów, kluby i Prezydium Sejmu ustaliły, że obrady będą trwały najpóźniej do godz. 16 w sobotę, w związku z tym, jeżelibyśmy nie zrealizowali porządku dziennego tego posiedzenia, konieczne będzie przeniesienie obrad na czwartek przed południem w następnym tygodniu.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#DariuszWójcik">Nie słyszę sprzeciwu w sprawie...</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#komentarz">(Poruszenie na sali)</u>
<u xml:id="u-32.3" who="#DariuszWójcik">Panie pośle, taki wniosek złożyło też Prezydium Sejmu i jest to właśnie dyskutowane.</u>
<u xml:id="u-32.4" who="#DariuszWójcik">Nie słyszę sprzeciwu, jeżeli chodzi o propozycje Prezydium Sejmu dotyczące pozostałych punktów porządku dziennego - poza tymi wnioskami, które już słyszeliśmy.</u>
<u xml:id="u-32.5" who="#DariuszWójcik">W związku z tym uważam, że porządek dzienny, jego wymiar czasowy, w tych punktach porządku dziennego został przez Wysoką Izbę przyjęty.</u>
<u xml:id="u-32.6" who="#DariuszWójcik">Przystępujemy w tej chwili do głosowania nad propozycjami Prezydium Sejmu w sprawie debaty krótkiej nad projektem ustawy o zagospodarowaniu przestrzennym.</u>
<u xml:id="u-32.7" who="#DariuszWójcik">Przypominam, że poseł Jerzy Niczyperowicz wnosi o debatę średnią nad tym projektem ustawy.</u>
<u xml:id="u-32.8" who="#DariuszWójcik">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-32.9" who="#DariuszWójcik">Kto z posłanek i posłów jest za przyjęciem propozycji Prezydium Sejmu w sprawie przeprowadzenia debaty krótkiej nad projektem ustawy o zagospodarowaniu przestrzennym, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-32.10" who="#DariuszWójcik">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-32.11" who="#DariuszWójcik">Kto się wstrzymał od głosu?</u>
<u xml:id="u-32.12" who="#DariuszWójcik">Stwierdzam, że Sejm większością 228 głosów, przy 27 głosach przeciw i 25 posłach wstrzymujących się od głosu przyjął wniosek Prezydium Sejmu.</u>
<u xml:id="u-32.13" who="#DariuszWójcik">Przechodzimy do głosowania nad propozycją Prezydium Sejmu dotyczącą przeprowadzenia debaty średniej nad sprawozdaniem komisji w sprawie wykonania budżetu państwa za rok 1991.</u>
<u xml:id="u-32.14" who="#DariuszWójcik">Przypominam, że Klub Parlamentarny „Ruch dla Rzeczypospolitej” wnosi o przeprowadzenie debaty długiej nad sprawozdaniami budżetowymi.</u>
<u xml:id="u-32.15" who="#DariuszWójcik">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-32.16" who="#DariuszWójcik">Kto z posłanek i posłów jest za przyjęciem propozycji Prezydium Sejmu dotyczącej przeprowadzenia debaty średniej nad sprawozdaniami komisji w sprawie wykonania budżetu państwa za rok 1991, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-32.17" who="#DariuszWójcik">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-32.18" who="#DariuszWójcik">Kto się wstrzymał od głosu?</u>
<u xml:id="u-32.19" who="#DariuszWójcik">Stwierdzam, że Sejm większością 163 głosów, przy 88 głosach przeciw i 37 posłach wstrzymujących się od głosu przyjął propozycję Prezydium Sejmu.</u>
<u xml:id="u-32.20" who="#DariuszWójcik">Przechodzimy do głosowania nad propozycją Prezydium Sejmu w sprawie przeprowadzenia debaty krótkiej nad projektem ustawy o ratyfikacji Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności.</u>
<u xml:id="u-32.21" who="#DariuszWójcik">Przypominam, że poseł Janusz Korwin-Mikke wnosi o debatę średnią w tym punkcie porządku dziennego.</u>
<u xml:id="u-32.22" who="#DariuszWójcik">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-32.23" who="#DariuszWójcik">Kto z posłanek i posłów jest za przyjęciem propozycji Prezydium Sejmu w sprawie przeprowadzenia debaty krótkiej nad projektem ustawy o ratyfikacji Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-32.24" who="#DariuszWójcik">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-32.25" who="#DariuszWójcik">Kto wstrzymał się od głosu?</u>
<u xml:id="u-32.26" who="#DariuszWójcik">Stwierdzam, że Sejm większością 228 głosów, przy 39 posłach głosujących przeciw i 18 posłach wstrzymujących się od głosu przyjął propozycję Prezydium Sejmu.</u>
<u xml:id="u-32.27" who="#DariuszWójcik">Informuję, że w sali nr 67 w starym Domu Poselskim działa rządowy punkt konsultacyjny do spraw projektów ustaw: o ratyfikacji Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, o zaopatrzeniu emerytalnym żołnierzy zawodowych i funkcjonariuszy niektórych służb państwowych, o zagospodarowaniu przestrzennym oraz o sprawozdaniu z wykonania budżetu państwa w 1991 r.</u>
<u xml:id="u-32.28" who="#DariuszWójcik">Przystępujemy do rozpatrzenia punktu 1 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Spraw Zagranicznych oraz Komisji Ustawodawczej o rządowym projekcie ustawy o ratyfikacji Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności (druki nr 173, 173-A i 346-A).</u>
<u xml:id="u-32.29" who="#DariuszWójcik">Proszę o zabranie głosu sprawozdawcę komisji pana posła Janusza Szymańskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#JanuszSzymański">Panie Marszałku! Pani Premier! Wysoka Izbo! W imieniu Komisji Spraw Zagranicznych oraz Komisji Ustawodawczej mam miły obowiązek przedstawienia sprawozdania o rządowym projekcie ustawy o ratyfikacji Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności. Pragnę przypomnieć, że na 15 posiedzeniu Sejmu w dniu 22 maja odbyło się pierwsze czytanie tego projektu ustawy. Pragnę również przypomnieć, Wysoka Izbo, że 26 listopada 1991 r. Rzeczpospolita Polska wstąpiła do grona członków Rady Europy. Był to akt nie tylko o skutkach w dziedzinie prawa międzynarodowego, ale również akt o charakterze symboliczno-politycznym.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#JanuszSzymański">Przemiany ustrojowe i prawne, jakie dokonały się w Polsce w ostatnich latach, pozwoliły na spełnienie wymogów stawianych członkom tej organizacji. Rada Europy, do której należy dziś zdecydowana większość państw europejskich, powstała w roku 1949 w celu upowszechnienia ideałów demokracji, praw człowieka i państwa prawnego opartych na wspólnym dziedzictwie państw członkowskich.</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#JanuszSzymański">Powszechnie uważa się, że podstawową dziedziną działalności Rady Europy jest szeroko rozumiana ochrona praw człowieka. Podpisana w Rzymie 4 listopada 1950 r. Konwencja o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności weszła w życie 8 września 1953 r. Stanowi ona jedną z fundamentalnych - oprócz europejskiej Karty Społecznej oraz europejskiej Konwencji o Zapobieganiu Torturom i Nieludzkiemu lub Poniżającemu Traktowaniu i Karaniu - konwencji Rady Europy składających się na europejski system ochrony praw człowieka.</u>
<u xml:id="u-33.3" who="#JanuszSzymański">Faktem jest, że podpisanie i ratyfikacja konwencji oraz przeprowadzenie w pełni demokratycznych wyborów parlamentarnych stanowi podstawowy warunek przyjęcia danego państwa w poczet członków Rady Europy. Tak więc na Polsce spoczywa w tej chwili obowiązek dokonania tej ostatniej formalnej czynności ratyfikowania umowy. Pragnę przypomnieć, że zgodnie z art. 32 g Konstytucji prezydent ratyfikuje i wypowiada umowy. Natomiast do Sejmu należy obowiązek wyrażania zgody na ratyfikację przez prezydenta dwóch kategorii umów międzynarodowych, mianowicie umów, które pociągają za sobą znaczne obciążenia finansowe państwa lub w których zachodzi konieczność zmian w ustawodawstwie. Pragnę podkreślić, że europejska Konwencja o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności dotyczy czy też należy do tej drugiej kategorii umów, a więc spraw, które należą do właściwości ustawy, a więc są regulowane w drodze materii ustawowych.</u>
<u xml:id="u-33.4" who="#JanuszSzymański">Europejska konwencja ustanawia prawa i wolności, które powinny być zagwarantowane ustawodawstwem wewnętrznym państw członkowskich rady. Lista praw chronionych konwencją obejmuje następujący katalog: prawo do życia (art. 2), zakaz tortur i innego nieludzkiego traktowania lub karania (art. 3), zakaz niewolnictwa oraz pracy przymusowej lub obowiązkowej (art. 4), prawo do wolności i bezpieczeństwa osobistego (art. 5), prawo do niezawisłego lub bezstronnego sądu (art. 6), prawo do ochrony życia prywatnego i rodzinnego (art. 8), prawo do wolności myśli, sumienia i wyznania (art. 9) i prawo do swobody wypowiedzi (art. 10).</u>
<u xml:id="u-33.5" who="#JanuszSzymański">Prawa i wolności charakteryzują się tym, że powinny przysługiwać każdej osobie przebywającej na terytorium państwa strony konwencji.</u>
<u xml:id="u-33.6" who="#JanuszSzymański">Pragnę podkreślić, Wysoka Izbo, że w okresie prawie 40 lat obowiązywania konwencji, oprócz tego katalogu praw podstawowych, praw człowieka, przyjęto 10 protokołów dodatkowych. Oprócz wprowadzonych zmian w funkcjonowaniu organów konwencji protokoły poddały ochronie kolejne prawa człowieka, a więc: prawo do własności, do nauki, do wolnych wyborów, wolność wyjazdu z kraju i powrotu oraz wybierania miejsca osiedlenia na terytorium kraju, ochrona cudzoziemców legalnie przebywających na terytorium kraju przed arbitralnym wydaleniem, prawo do środków odwoławczych w postępowaniu karnym, prawo do odszkodowania za niesłuszne skazanie, zakaz powtórnego sądzenia i karania, prawo małżonków do różnych praw i odpowiedzialności. Wreszcie podpisany w 1983 r. szósty protokół przewiduje zniesienie kary śmierci. Przyjęcie protokołów wymaga osobnej ratyfikacji, przy czym wydaje się ważne stwierdzenie, które znajduje się w poprawkach zaproponowanych przez komisje. Mianowicie na podstawie informacji, które przedstawił rząd za pośrednictwem Ministerstwa Spraw Zagranicznych, w tekście konwencji zostały dokonane poprawki. Te poprawki wynikają z uprawomocnienia się, czyli wejścia w życie trzech protokołów: protokołu nr 3, 5 i 8, sama zaś konwencja została uzupełniona protokołem nr 2. W ten sposób zatem odpada problem odrębnego ustosunkowania się w formie wyrażenia zgody na związanie się umową czy umowami międzynarodowymi w stosunku do 4 wymienionych uprzednio protokołów.</u>
<u xml:id="u-33.7" who="#JanuszSzymański">Wysoka Izbo! Mechanizm kontroli wykonania europejskiej konwencji praw człowieka jest inny niż w traktatach uniwersalnych, w traktatach przygotowanych pod auspicjami Organizacji Narodów Zjednoczonych. W wypadku systemu uniwersalnego nacisk położony jest przede wszystkim na system raportów krajowych, czyli sprawozdań państw z wykonania przyjętych zobowiązań. Procedury skargowe mają charakter fakultatywny, uzupełniający, a więc nie spełniają charakteru obligatoryjnego.</u>
<u xml:id="u-33.8" who="#JanuszSzymański">W wypadku europejskiego systemu ochrony praw człowieka jest akurat odwrotnie. Właśnie nacisk i środki kontroli sprowadzają się przede wszystkim do systemu „skargijnego” czy petycyjnego.</u>
<u xml:id="u-33.9" who="#JanuszSzymański">Pragnę podkreślić, że mechanizm kontroli konwencji działa zasadniczo za pomocą trzech organów: Europejskiej Komisji Praw Człowieka, Europejskiego Trybunału Praw Człowieka oraz Komitetu Ministrów Rady Europy. Komisja Praw Człowieka bada zachowanie formalnych wymogów przyjęcia skargi, a więc wyczerpania drogi sądowej w państwie, którego skarga dotyczy, złożenia skargi w terminie 6 miesięcy od daty podjęcia ostatecznej decyzji przez organy krajowe. W wypadku stwierdzenia, że zostały one spełnione, komisja jest zobowiązana do podjęcia próby doprowadzenia do zawarcia ugody między stronami sporu. W wypadku kiedy do takiej ugody nie dojdzie, komisja opracowuje szczegółowy raport, który przekazuje Komitetowi Ministrów. W ciągu trzech miesięcy od daty złożenia raportu skarga może być wniesiona na wokandę Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.</u>
<u xml:id="u-33.10" who="#JanuszSzymański">Trybunał natomiast, organ o charakterze sądowym, rozpatruje sprawę biorąc pod uwagę raport przygotowany przez komisję. Trybunał nie jest związany ustaleniami raportu, nawet tymi, które dotyczą dopuszczalności skargi. Orzeczenie trybunału jest ostateczne i zasadniczo nie przysługują od niego żadne środki odwoławcze. Zgodnie z art. 53 konwencji wiąże ono państwo, którego dotyczy. Trybunał nie ma jednak uprawnień do nadzorowania wykonywania swoich orzeczeń. Nadzór nad wykonywaniem orzeczeń sprawuje Komitet Ministrów Rady Europy, ciało polityczne złożone z przedstawicieli ministrów spraw zagranicznych. Do kompetencji tego komitetu należy m.in. podejmowanie decyzji dotyczących ewentualnego naruszenia konwencji w sprawach, które mimo upływu trzymiesięcznego terminu po przedłożeniu raportu komisji nie zostały wniesione na wokandę trybunału. Decyzja komitetu jest ostateczna i wiąże państwo, którego dotyczy. Ponadto komitet może wysuwać sugestie co do sposobu usunięcia naruszeń, w tym przyznania poszkodowanemu odszkodowania.</u>
<u xml:id="u-33.11" who="#JanuszSzymański">Uprawnionymi do składania skarg do Europejskiej Komisji Praw Człowieka i Europejskiego Trybunału Praw Człowieka są osoby indywidualne (a więc jednostka), jak również grupy osób bądź organizacje pozarządowe. Możliwość złożenia skargi jest jednak uzależniona od złożenia przez państwo stronę wyraźnej deklaracji, dotyczącej tego, w jakim zakresie uznaje ono jurysdykcję komisji i jurysdykcję trybunału.</u>
<u xml:id="u-33.12" who="#JanuszSzymański">Pragnę podkreślić, że dotychczas - jak wynika z praktyki wykonywania konwencji - wszystkie 24 państwa strony uznały takie kompetencje obu organów do rozpatrywania skarg składanych przez wspomniane podmioty w pełnym zakresie i bez ograniczeń czasowych. Chciałbym przypomnieć Wysokiej Izbie, że podczas prac komisji pan poseł Jurek zaproponował projekt stosownej uchwały towarzyszącej wyrażeniu przez Sejm zgody w formie ustawy ratyfikacyjnej dotyczącej zaopiniowania przez Sejm zakresu owych deklaracji, zarówno deklaracji składanej na podstawie art. 25, a więc określającej jurysdykcję, właściwość, do rozpatrywania tego typu skarg przez Europejską Komisję Praw Człowieka, jak również skargi składanej na podstawie art. 46 konwencji dotyczącej zakresu jurysdykcji Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Ta propozycja nie uzyskała większości. Jednocześnie poseł sprawozdawca został zobowiązany do zasygnalizowania tej sprawy. Pragnę zatem podkreślić w tym miejscu, że praktyka państwa, jak powiedziałem, w wypadku wyrażenia zgody na ratyfikację i związanie się z Europejską Konwencją Praw Człowieka poszła w tym kierunku, że państwa strony łącznie z Irlandią złożyły deklarację w pełnym zakresie uznającą właściwość zarówno Europejskiej Komisji Praw Człowieka, jak i Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, nie określając również zakresu czasowego, a więc są to deklaracje złożone na czas nieokreślony.</u>
<u xml:id="u-33.13" who="#JanuszSzymański">Wysoki Sejmie! Konwencja i funkcjonujący na jej podstawie mechanizm rozpatrywania skarg mają charakter korekcyjny. Głównym zadaniem konwencji jest likwidowanie ewentualnych odstępstw od przyjętych standardów ochrony praw człowieka. Jako poseł sprawozdawca pragnę w tym miejscu podkreślić, że powszechny jest pogląd, iż jest to najbardziej skuteczny, dojrzały system ochrony praw człowieka spotykany w międzynarodowych regulacjach prawnych. System ten ma charakter regionalny, był jednak wzorem do uregulowań w innych regionach świata, jak również wzorem do naśladowania przy tego typu regulacjach w ramach systemu ONZ.</u>
<u xml:id="u-33.14" who="#JanuszSzymański">Jak już powiedziałem, konwencja mieści się w zakresie art. 32g ust. 2 Konstytucji i wymaga uprzedniego wyrażenia przez Sejm zgody na dokonanie przez prezydenta ratyfikacji wspomnianej umowy.</u>
<u xml:id="u-33.15" who="#JanuszSzymański">Mamy dzisiaj ważny dzień, spełniają się oczekiwania wielu obywateli, wielu prawników walczących o to, żeby Polska stała się rychło stroną Europejskiej Konwencji Praw Człowieka i Podstawowych Wolności. Przypomnę, że ta decyzja następuje po ratyfikacji przez Polskę Protokołu Opcyjnego do Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych oraz uznaniu przez Polskę kompetencji Komitetu Praw Człowieka. Jest to zatem krok naprzód w systematycznym dochodzeniu do standardów europejskich, jak również do proklamowania i urzeczywistniania zasady demokratycznego państwa prawnego.</u>
<u xml:id="u-33.16" who="#JanuszSzymański">Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! W imieniu Komisji Spraw Zagranicznych, jak również Komisji Ustawodawczej pragnę zarekomendować Wysokiej Izbie wyrażenie zgody na ratyfikację Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności z poprawkami, które zostały przedstawione w druku nr 346. Jednocześnie w imieniu wspomnianych przeze mnie komisji pragnę zaapelować do rządu o to, aby w możliwie najkrótszym czasie przedstawił stosowny projekt ustawy bądź projekty ustaw ratyfikacyjnych dotyczących wyrażenia przez Sejm zgody na związanie się przez Polskę pozostałymi protokołami fakultatywnymi. Jedynym spornym, problematycznym protokołem jest protokół nr 6, dotyczący zniesienia kary śmierci. Komisje uzyskały informacje, że pan ambasador Regulski w imieniu naszego państwa złożył już podpisy pod wymienionymi przeze mnie protokołami, z wyjątkiem protokołu nr 6.</u>
<u xml:id="u-33.17" who="#JanuszSzymański">Pragnę również prosić w imieniu komisji, aby rząd, w tym minister spraw zagranicznych, podczas tej debaty przedstawił informację o zakresie i formie deklaracji wynikających z art. 25 i art. 46 Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności.</u>
<u xml:id="u-33.18" who="#JanuszSzymański">Wnoszę, Wysoka Izbo, aby Sejm raczył uchwalić projekt ustawy zawarty w druku nr 346-A. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-33.19" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#DariuszWójcik">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#DariuszWójcik">Przypominam, że Sejm ustalił w debacie nad tym punktem porządku dziennego podział czasu pomiędzy kluby i koła poselskie w zależności od ich liczebności, przyjęty dla debaty krótkiej, tj. w granicach od 3 do 25 minut, oraz określił czas wystąpień posłów nie zrzeszonych na 3 minuty.</u>
<u xml:id="u-34.2" who="#DariuszWójcik">Otwieram dyskusję.</u>
<u xml:id="u-34.3" who="#DariuszWójcik">W imieniu Klubu Parlamentarnego Unia Demokratyczna proszę o zabranie głosu pana posła Jerzego Ciemniewskiego. O przygotowanie się proszę posła Zbigniewa Siemiątkowskiego.</u>
<u xml:id="u-34.4" who="#DariuszWójcik">Proszę bardzo, panie pośle.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#JerzyCiemniewski">Panie Marszałku! Panie Posłanki! Panowie Posłowie! Ratyfikacja Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności ma dla naszego państwa bardzo istotne znaczenie formalne. Jest, jak już mówił pan poseł Szymański, niezbędnym elementem dopełniającym sprawę członkostwa Polski w Radzie Europy. Rada Europy otworzyła się przed nami, stworzyła możliwości udziału przedstawicieli Polski w jej organach w jakiejś mierze awansem, wcześniej niż przyjęliśmy, w sposób prawnie wiążący zobowiązania płynące z konwencji. Debatując nad ratyfikacją konwencji winniśmy zatem mieć na uwadze to, że jesteśmy opóźnieni i że wiarygodność, a zatem autorytet naszego państwa, wymagają, by możliwie szybko doprowadzić do zakończenia postępowania w sprawie przystąpienia Polski do konwencji.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#JerzyCiemniewski">Oczywiście nie można sprawy ratyfikacji konwencji sprowadzać tylko do problemu wykonania formalnego zobowiązania wobec Rady Europy. Przystąpienie Polski do konwencji postrzegamy przede wszystkim jako włączenie się w system działania instytucji funkcjonujących zgodnie z kanonami europejskiej kultury prawnej. Kultura ta jest kształtowana nie przez deklaracje i wzniosłe słowa, hasła, lecz przez instytucje stosujące prawo, stojące na straży przestrzegania prawa.</u>
<u xml:id="u-35.2" who="#JerzyCiemniewski">Wysoka Izbo! W zakresie prawa materialnego uregulowania zawarte w Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności oraz w protokołach dodatkowych podpisanych przez Polskę nie stanowią zasadniczego novum w naszym systemie prawnym. W pewnych kwestiach zakres praw określonych w ratyfikowanym przez Polskę w latach siedemdziesiątych Międzynarodowym Pakcie Praw Obywatelskich i Politycznych jest nawet szerszy. Prawo człowieka do życia, zakaz tortur i nieludzkiego traktowania, zakaz pracy przymusowej, prawo do wolności i bezpieczeństwa osobistego, zasada domniemania niewinności obowiązująca w postępowaniu karnym, nienaruszalność prywatności, wolność sumienia i wyznania regulowane są przez nasze prawo w sposób, który nie naraża nas na zarzut naruszania praw człowieka.</u>
<u xml:id="u-35.3" who="#JerzyCiemniewski">Zasadnicze znaczenie ma jednak ta część konwencji, która wraz z protokołem nr 2 stworzyła system ochrony praw i wolności. Konwencja przewiduje wprawdzie, iż poddanie się jurysdykcji ciał powołanych do ochrony praw, to znaczy Europejskiej Komisji Praw Człowieka i Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, następuje na mocy deklaracji rządu strony konwencji, ale oczekujemy, zgodnie z oświadczeniem ministra spraw zagranicznych złożonym w imieniu rządu w toku pierwszego czytania ustawy, że taka deklaracja zostanie niezwłocznie złożona po ratyfikacji konwencji.</u>
<u xml:id="u-35.4" who="#JerzyCiemniewski">Jesteśmy zdania, że poddanie się jurysdykcji tych organów powinno nastąpić nie tylko dlatego, że uczyniły to wszystkie państwa będące stronami konwencji, ale przede wszystkim dlatego, by osiągnąć podstawowy cel, dla którego konwencja obowiązuje. Tym celem jest stworzenie sytuacji, w której w zakresie podstawowych praw człowieka obowiązują wspólne europejskie standardy. Jesteśmy zdania, że owe standardy, formowane już przez kilka dziesięcioleci funkcjonowania europejskich instytucji ochrony praw człowieka, stanowią ważną część dziedzictwa kultury europejskiej, że kształtowane są na gruncie tych wartości, które uznajemy za podstawę naszej kultury.</u>
<u xml:id="u-35.5" who="#JerzyCiemniewski">Wysoka Izbo! W toku prac komisji nad projektem ustawy o ratyfikacji konwencji zgodnie z postulatami zgłaszanymi w pierwszym czytaniu minister spraw zagranicznych wyjaśnił kwestie włączenia do zakresu działania ustawy protokołów dodatkowych. Jak wiadomo, Polska nie podpisała protokółu nr 6, dotyczącego zakazu stosowania kary śmierci w czasie pokoju. Ze względu na obowiązujący w Polsce Kodeks karny postępowanie rządu było właściwe. Nie postuluję w tej chwili ani bezzwłocznego podpisania protokołu nr 6, ani uchwalenia ustawy o zniesieniu kary śmierci. Sądzę, że zniesienie kary śmierci powinno nastąpić wraz ze zmianą dotychczasowego systemu prawa karnego. Ratyfikując konwencję, powinniśmy jednak zachować w pamięci, że dziś w Europie kara śmierci jest uznawana powszechnie za karę nieludzką.</u>
<u xml:id="u-35.6" who="#JerzyCiemniewski">Wysoka Izbo! Włączenie się Polski do europejskiego systemu ochrony praw człowieka na pewno nie będzie procesem łatwym i przebiegającym bezkonfliktowo. Obowiązki, które z tego tytułu powstaną, ciążyć będą na ustawodawcy, ale nie tylko. Podstawowy ich ciężar będzie spoczywał na organach stosujących prawo: na administracji, sądach, prokuraturze. Ważna rola przypadać będzie w tym wypadku również adwokaturze.</u>
<u xml:id="u-35.7" who="#JerzyCiemniewski">Dlatego zwracam się przede wszystkim do samorządów wszystkich zawodów prawniczych o uczynienie sprawy poznawania przez środowiska prawnicze nie tylko konwencji, ale przede wszystkim orzecznictwa Europejskiego Trybunału Praw Człowieka stałym przedmiotem zainteresowania tych organizacji. Zwracam się również do rządu o wsparcie tego rodzaju działań, a w szczególności o występowanie do naszych partnerów z Rady Europy o udzielenie pomocy w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-35.8" who="#JerzyCiemniewski">Wysoka Izbo! Klub Parlamentarny Unia Demokratyczna będzie głosował za przyjęciem ustawy o ratyfikacji Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności w brzmieniu proponowanym przez komisję.</u>
<u xml:id="u-35.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#DariuszWójcik">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#DariuszWójcik">Proszę o zabranie głosu w imieniu Klubu Parlamentarnego Sojuszu Lewicy Demokratycznej pana posła Zbigniewa Siemiątkowskiego i o przygotowanie się posła Mikołaja Kozakiewicza.</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#DariuszWójcik">Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#ZbigniewSiemiątkowski">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Przystąpienie przez Polskę do Rady Europy nakłada na nas obowiązek podpisania i ratyfikowania Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności. Z tego też powodu omawiany dziś rządowy projekt ratyfikacji konwencji jest nie tylko uzasadniony, ale wręcz spóźniony. Mówiliśmy zresztą o tym podczas pierwszego czytania. Zwracaliśmy też wtedy uwagę na pewne braki w rządowym projekcie ustawy. Oczekiwaliśmy w pierwszym rzędzie dostarczenia przez rząd wyczerpującej informacji na temat zakresu niezbędnych zmian polskiego prawa wewnętrznego, dostosowującego je do przyjmowanych zobowiązań międzynarodowych. Brakowało nam też informacji na temat wniosków wynikających z orzecznictwa Europejskiego Trybunału Praw Człowieka i opinii Europejskiej Komisji Praw Człowieka w kwestii interpretacji przepisów konwencji. Tych informacji nie otrzymaliśmy zresztą do dziś.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#ZbigniewSiemiątkowski">Wysoka Izbo! Podejmując decyzję o ratyfikowaniu przez Polskę konwencji musimy mieć świadomość wywoływanych przez nią skutków oraz zobowiązań, jakie bierze na siebie strona-sygnatariusz konwencji. Od momentu ratyfikacji konwencji o pewnych sprawach nie będzie już po prostu wypadało mówić. Czas, aby dotarło to do ośrodków planujących i przygotowujących zmiany legislacyjne w naszym prawodawstwie.</u>
<u xml:id="u-37.2" who="#ZbigniewSiemiątkowski">Szczególnie głębokie zmiany dostosowawcze nastąpić muszą w Kodeksie karnym oraz w Kodeksie postępowania karnego. Mamy tu najwięcej do zrobienia. Pilnie zmianie musi ulec w szczególności tryb pozbawienia obywatela wolności oraz sposób postępowania z osobami aresztowanymi i zatrzymanymi. Prawo do wolności osobistej jest jednym z najważniejszych praw człowieka. Z tego też powodu tryb pozbawienia wolności musi być poddany szczególnej kontroli, aby wyeliminować możliwości nadużyć. Art. 5 omawianej konwencji oddaje w ręce sądu kontrolę nad pozbawieniem wolności. W myśl jego postanowień każdy zatrzymany lub aresztowany musi być niezwłocznie postawiony przed sędzią, którego obowiązkiem jest osobiste przesłuchanie osoby zatrzymanej oraz dokładne przeanalizowanie i ocena okoliczności przemawiających za i przeciw aresztowaniu. Musi to nastąpić w ciągu 48 godzin.</u>
<u xml:id="u-37.3" who="#ZbigniewSiemiątkowski">Normą europejską jest to, że osobą decydującą o aresztowaniu nie może być prokurator - tak jak jest to w naszym obecnym ustawodawstwie - jak również to, że powinien istnieć jasny rozdział między organami, które w związku ze śledztwem mogą mieć interes w aresztowaniu podejrzanego, i tymi, którzy orzekają o tymczasowym aresztowaniu.</u>
<u xml:id="u-37.4" who="#ZbigniewSiemiątkowski">Art. 6 konwencji gwarantuje każdemu obywatelowi prawo do rzetelnego publicznego procesu. Norma tego artykułu kłóci się, zdaniem działaczy Komitetu Helsińskiego w Polsce, z szumnie ostatnio zapowiadanymi projektami ustaw wprowadzającymi do polskiego prawa karnego pojęcie prowokacji policyjnej. Podzielamy to stanowisko. Podzielamy pogląd, że dowody zebrane w drodze prowokacji policyjnej trudno zakwalifikować do rzetelnych. Proponowana innowacja stanowi być może ułatwienie w operacyjnej pracy policji, ale to wcale nie musi oznaczać, że na podstawie tak zdobytych dowodów prokurator będzie mógł zbudować rzetelny akt oskarżenia.</u>
<u xml:id="u-37.5" who="#ZbigniewSiemiątkowski">Orzecznictwo Europejskiego Trybunału Praw Człowieka zajmowało się już takimi przypadkami, przyznając rację wnoszącym skargi.</u>
<u xml:id="u-37.6" who="#ZbigniewSiemiątkowski">Wysoki Sejmie! Pojawiają się u nas często postulaty dotyczące rozciągnięcia sankcji karnej na czyny, które w chwili ich popełnienia nie były przestępstwem. Warto więc przypomnieć autorom tych pomysłów, że art. 7 konwencji mówi wyraźnie, że nikt nie może ponosić odpowiedzialności karnej za swój czyn, jeżeli w chwili jego popełnienia nie był on zabroniony pod groźbą kary przez prawo wówczas obowiązujące. Zasada retroaktywności jest normą obowiązującą w całym cywilizowanym prawodawstwie - zna je również nasz obecny system prawny - jest oczywistością dla każdego prawnika. Warto więc, by pamiętali o tym wszyscy ci, którzy pałając chęcią odwetu gotowi są mówić o „kretynizmie prawniczym”. Niech uświadomią sobie zresztą też, że każdego oskarżonego o popełnienie czynu zagrożonego karą uważa się za niewinnego do czasu udowodnienia mu winy zgodnie z ustawą. Stało się, niestety, już u nas zwyczajem wyrokowanie o winie bez poczekania na wyrok sądu. Można to jeszcze zrozumieć, gdy robią to niektórzy dziennikarze, ale gorący sprzeciw budzi sytuacja, gdy czyni to głowa państwa na drugi dzień po aresztowaniu podejrzanego. Nie pamięta się też, że to na oskarżycielu ciąży obowiązek udowodnienia oskarżonemu winy, a nie odwrotnie, wszelkie zaś wątpliwości, jakie się pojawią, należy rozstrzygać na korzyść oskarżonego. Wiele kontrowersji wzbudza też sprawa przewlekłości postępowań przygotowawczych. Jak długi powinien być okres między aresztowaniem, przedstawieniem zarzutów a postawieniem przed obliczem sądu? Czy „rozsądny czas”, o którym mówi konwencja, to dwa lata, jak to się u nas zdarza? Warto spojrzeć na orzecznictwo w tej sprawie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. W grudniu 1991 r. trybunał wydał 14 orzeczeń dotyczących przewlekłości postępowania sądowego i bezpodstawnego przetrzymywania w areszcie. W tych sprawach trybunał przypomniał, że obowiązkiem sądu jest zapewnienie jak najkrótszego okresu aresztowania. W przypadku spraw trudnych, przewlekłych konieczna jest, zdaniem trybunału, szczególna ostrożność i stała konieczność brania pod uwagę - na każdym etapie postępowania dowodowego - wszystkich okoliczności przemawiających za i przeciw przetrzymywaniu podejrzanego w areszcie. We wszystkich badanych przez siebie sprawach trybunał sprawdzał, czy władze sądowe wykazały właściwe zaangażowanie i prowadziły postępowanie dostatecznie energicznie i szybko.</u>
<u xml:id="u-37.7" who="#ZbigniewSiemiątkowski">Wysoki Sejmie! Aby i u nas możliwa była kontrola ze strony międzynarodowych organów stojących na straży przestrzegania praw człowieka, konieczne jest szybkie złożenie przez rząd sekretarzowi generalnemu Rady Europy deklaracji wymaganych w art. 25 i 46 konwencji, uznających kompetencje Europejskiego Trybunału Praw Człowieka i Europejskiej Komisji Praw Człowieka. Podzielamy wyrażony w tej sprawie pogląd działaczy Komitetu Helsińskiego, że niezłożenie deklaracji spowoduje, iż europejski system praw człowieka będzie miał u nas zastosowanie tylko w bardzo ograniczonym zakresie, bowiem o wartości i skuteczności tego systemu decyduje przede wszystkim istnienie prawa jednostki do złożenia do organów międzynarodowych skargi przeciwko państwu, które jej zdaniem gwałci prawa człowieka, i rozpatrzenia tej skargi przez powołany w tym celu przez społeczność międzynarodową trybunał.</u>
<u xml:id="u-37.8" who="#ZbigniewSiemiątkowski">Przyjmujemy z zadowoleniem złożoną przez przedstawicieli rządu informację, że Polska podpisała część protokołów dodatkowych towarzyszących omawianej konwencji.</u>
<u xml:id="u-37.9" who="#ZbigniewSiemiątkowski">Wysoki Sejmie! Klub Parlamentarny Sojusz Lewicy Demokratycznej zgadza się z wnioskami Komisji Spraw Zagranicznych oraz Komisji Ustawodawczej i głosować będzie za przyjęciem rządowego projektu ustawy o ratyfikacji Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności.</u>
<u xml:id="u-37.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#DariuszWójcik">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#DariuszWójcik">Proszę o zabranie głosu w imieniu Parlamentarnego Klubu Polskiego Stronnictwa Ludowego pana posła Mikołaja Kozakiewicza. Przygotuje się poseł Marek Jurek.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#MikołajKozakiewicz">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Konwencja o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, którą dziś rozpatrujemy, zobowiązuje państwa należące do Rady Europy do takiego przeobrażenia prawodawstwa krajowego, aby gwarantowało ono wszystkim obywatelom i ludziom przebywającym na terytorium tego kraju takie elementarne wolności jak: prawo do życia, zakaz tortur, zakaz niewolniczej lub obowiązkowej pracy, prawo do wolności osobistej i bezpieczeństwa, prawo do niezawisłego, bezstronnego sądu, prawo do ochrony życia prywatnego i rodzinnego, prawo do wolności myśli, sumienia i wyznania oraz prawo do swobody wypowiedzi. Są to wolności tak podstawowe dla każdego człowieka, od wieków stanowiące przedmiot żądań najświatlejszych umysłów, że nie może być innego stosunku do tej konwencji jak tylko pozytywny. Jak powiedział w roku 1844 wybitny Wielkopolanin Karol Libelt: „Miłość ojczyzny jest uwarunkowana (...) swobodami, jakie przynoszą ustawy polityczne. Kocham ziemię moją i kocham lud mój, ale kocham także ustawy, bo w nich objawiony jest duch narodu mego, duch mądrości, duch swobody, duch pocieszyciel w krzywdach wszelkiego rodzaju. Pod jego tarczą usypiam spokojnie i nie troszczą mnie namiętności ludzkie, trzymane na wodzy przez rząd czuwający (...) Wszystkie te swobody dają wyobrażenie osobistej i politycznej wolności człowieka, a jako posiadającego i wykonującego tę wolność robią go obywatelem”. Lepiej tego powiedzieć nie można.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#MikołajKozakiewicz">Wdrożenie zasad konwencji do naszego prawa państwowego może przybliżyć Polskę ludziom, uczynić z niej miejsce lepszego życia i przedmiot godny miłości i ofiar. Wdrożenie zasad konwencji do naszego prawa państwowego może zapobiec zmuszaniu ludzi do poddawania się wyłączności i jedynej słuszności jakiejkolwiek idei i teorii, w jakiejkolwiek materii. Jak napisał w roku 1820 Stanisław Staszic: „Ogólnie duch wyłączności był najszkodliwszym dla stowarzyszania się ludzi. Gdzie tylko powstaje wyłączność, tam ginie sprawiedliwość; gdzie nie ma sprawiedliwości, tam nie może być moralności; bez moralności nie ma obyczajów”.</u>
<u xml:id="u-39.2" who="#MikołajKozakiewicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Nasze popieranie bez zastrzeżeń konwencji z roku 1950 nie oznacza, iż wierzymy w błogosławiony automatyzm jej działania wraz z ratyfikacją konwencji. Uczą nas tej ostrożności historyczne perypetie analogicznych praw człowieka z wieku XVIII i XIX, jak też obserwacje, trwające do dzisiaj, z krwawego wieku XX. Rozpatrywana dzisiaj konwencja stanowi jedno z ogniw dłuższego, historycznego procesu formowania różnych zabezpieczeń podstawowych wolności człowieka. Pierwsze zapisy na ten temat pojawiły się już po 1776 r. w konstytucjach niektórych stanów Północnej Ameryki. W roku 1789 rewolucja francuska, a ściślej jej Konwent na wniosek La Fayette'a uchwalił Deklarację Praw Człowieka i Obywatela, będącą wielkim programowym dokumentem. Deklaracja ta głosiła m.in. zasady równości obywateli wobec prawa, niedopuszczalności oskarżenia i uwięzienia poza przypadkami przewidzianymi ustawami, gwarantowała wolność słowa, wyznania i sumienia, ogłosiła święte i nienaruszalne prawo własności itd. Był to jak na owe czasy wspaniały dokument, który niemal natychmiast po uchwaleniu zaczął być gwałcony. Setki tysięcy ludzi ginęło pod nożem gilotyny, po byle jakich procesach lub po rzekomych procesach. Wbrew zasadzie świętości prawa własności skonfiskowano dobra kościelne i majątki arystokratów. Wbrew zasadzie równości ludzi wobec prawa w roku 1791 ścięto gilotyną Olimpię de Gouges za napisanie i opublikowanie „Deklaracji Praw Kobiety i Obywatelki”. Olimpia de Gouges była tak naiwna, że napisała we wstępie do swojej deklaracji: „iż skoro kobiety zostały uznane za godne gilotyny, muszą być uznane także za godne dostępu do trybuny rządowej lub publicznej”. W jej tragicznym losie prawdziwa okazała się tylko pierwsza część tego zdania. Organ urzędowy „Le Moniteur Universel” powiadamiając o ścięciu Olimpii de Gouges w dniu 13 brumaire'a roku II (rewolucji), uzasadnił ten wyrok następująco: „chciała być mężem stanu; prawo skarało tę spiskowczynię za to, że zapomniała o cnotach przystojnych jej płci”. Zginęła wbrew gwarantowanej przez deklarację zasadzie wolności myśli i słowa, wbrew zasadzie równości wobec prawa wszystkich obywateli. Nie lepiej działo się w Stanach Zjednoczonych, w których po wzniosłych twierdzeniach zawartych w konstytucjach stanowych przez 100 lat jeszcze wyniszczano z premedytacją Indian; aż do 1863 r. trzeba było czekać na zniesienie w USA niewolnictwa Murzynów; tylko powoli zmniejszano dyskryminację rasową i proces ten do dzisiaj nie jest jeszcze zakończony, jak świadczy o tym przeżyty ostatnio niszczycielski wybuch na tle rasowym w Kalifornii.</u>
<u xml:id="u-39.3" who="#MikołajKozakiewicz">Są to tylko przykłady na to, że samo uchwalenie najbardziej demokratycznych konstytucji i konwencji międzynarodowych nie rozwiązuje problemu.</u>
<u xml:id="u-39.4" who="#MikołajKozakiewicz">Pozostaje zawsze problem wykonania ich w praktyce, a ta z reguły spóźnia się wiele dziesięcioleci, a nawet wieków w stosunku do deklaracji. Są to ciągle na całym świecie bardziej zwiastuny przyszłości niż spełniona teraźniejszość. Jest to bardziej wytyczanie celów niż ich realizacja.</u>
<u xml:id="u-39.5" who="#MikołajKozakiewicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Konwencja, której ratyfikację mamy zalecić, ma jedną nową cechę, której nie było w dawnych deklaracjach o prawach człowieka. Powołuje ona Europejską Komisję Praw Człowieka i odrębny Europejski Trybunał Praw Człowieka. Do tych instytucji każdy obywatel będzie się mógł odwołać w wypadku, gdy spotka go od własnego państwa krzywda naruszająca jego gwarantowane przez konwencję swobody obywatelskie. Rozstrzygnięcia trybunału są dla tych państw, które podpiszą konwencję, rozstrzygnięciami wiążącymi, także wtedy gdy trybunał zarządzi na rzecz skarżącego odszkodowanie materialne za wyrządzoną krzywdę. Jest to zjawisko nowe, osłabiające wszechmoc państwa i poddające tę wszechmoc kontroli międzynarodowej. Polska powinna więc podpisać nie tylko samą konwencję, lecz również szybko złożyć odpowiednią deklarację, że uznaje kompetencje komisji i trybunału praw człowieka i będzie podporządkowywać się ich werdyktom. Jeśli nawet przyjęty w konwencji tryb postępowania komisji i trybunału jest powolny i nie da się go wypełnić praktycznie przed upływem roku, to i tak istnienie tych gwarantów praw człowieka stanowi niewątpliwy postęp i uwalnia obywatela od całkowitej bezradności wobec własnego państwa. W większości państw istniały w konstytucjach i prawach zawsze słuszne zapisy o wolnościach obywateli, które jednak nagminnie były łamane, obchodzone lub też specyficznie interpretowane. Było to bardzo wyraźne w systemie komunistycznym, ale także obecnie widzimy liczne tego ślady. W życiu i w walce politycznej polega to na różnorodnych manipulacjach, mających wbrew zasadzie wolności słowa zapewnić monopol tylko pojedynczym siłom politycznym na emisję informacji, na kontrolowanie telewizji, jak też zmierzających do narzucania jednostronnych idei i rozwiązań w sprawach, w których istnieje rzeczywista i prawomocna różnorodność ocen i poglądów. Jesteśmy świadkami zwalniania ze stanowisk ludzi tylko dlatego, że ich poglądy komuś nie odpowiadają, mimo że mają oni wysokie kwalifikacje i umiejętności fachowe. Nieraz na ich miejsce mianuje się profesjonalne beztalencia, tyle że posłuszne i uległe wobec tych „nad nimi”, do których chwilowo należy władza. To wszystko jest sprzeczne z konwencją praw człowieka. Nic więc dziwnego, iż rozlegają się głosy niektórych polityków, że konwencja daje ludziom zbyt szerokie prawa, że należy je wyspecyfikować, zawęzić lub ograniczyć warunkami do spełnienia. Owszem, konwencja wyznacza takie warunki: dopuszcza w sytuacjach wyjątkowych, jak wojna lub inne poważne zagrożenie państwa, zawieszanie na jakiś czas pewnych praw obywatelskich lub zawężanie ich działania (mówią o tym art. 15 i 17 konwencji). O żadnej jednak manipulacji na całej konwencji nie może być mowy; nikt nie ma prawa powiedzieć, że w jednym kraju prawa powinny być na stałe zawężone, a w innych szersze, nawet jeśli koncepcja tych praw wydaje się niektórym politykom sprzeczna z ich pojmowaniem istoty wolności człowieka. Takie przekonanie jest dyktowane przez różnice ideologii. Ideologia zaś jest tą filozofią człowieka i społeczeństwa, która zdaniem Dürrenmatta „wprowadza ład i porządek za cenę zrezygnowania z myślenia”.</u>
<u xml:id="u-39.6" who="#MikołajKozakiewicz">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Polskie Stronnictwo Ludowe, w imieniu którego tutaj przemawiam, opowiada się za ratyfikacją Konwencji Ochrony Praw Człowieka i Podstawowych Wolności bez wszelkich zmian i uzupełnień. Uważamy, że konieczne po ratyfikacji uzgodnienie praw polskich z konwencją pozwoli usunąć zarówno relikty czasów komunistycznych, jak też wyraźne błędy czasów najnowszych.</u>
<u xml:id="u-39.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#DariuszWójcik">Dziękuję bardzo panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#DariuszWójcik">Proszę o zabranie głosu w imieniu Klubu Parlamentarnego Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego pana posła Marka Jurka. Przygotuje się pan poseł Jacek Kurczewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#MarekJurek">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Klub Parlamentarny Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego raz jeszcze powtarza opinię wyrażoną podczas pierwszej lektury omawianego projektu ustawy o ratyfikacji europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, iż w pełni akceptujemy - traktując to jako wyraz naszych pojęć o cywilizacji europejskiej, prawie naturalnym, sprawiedliwości - katalog praw zawarty w tej konwencji. Akceptujemy go tym bardziej, że katalog ten przedstawiony jest jako prawa mające służyć gwarantowaniu ładu społecznego i funkcjonujące w ramach dobra wspólnego gwarantowanego przez pojęcia bezpieczeństwa publicznego, dobrych obyczajów itd.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#MarekJurek">Jednocześnie nasz klub realizuje zapowiedzianą już wówczas, zapowiedzianą w Komisji Spraw Zagranicznych ideę przedstawienia projektu uchwały towarzyszącej ratyfikacji omawianej konwencji. Uchwała ta odnosiłaby się do tych artykułów konwencji europejskiej, które mówią już nie o katalogu praw - które mamy intencję nie tylko współratyfikować, ale co więcej, dbać o ich przestrzeganie w duchu zapisów tej konwencji - lecz tych, które odnoszą się do europejskich instytucji nadzoru realizacji tej konwencji.</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#MarekJurek">Jak wiemy, Wysoka Izbo, pojęcia odnoszące się do praw człowieka zmieniały się, i to nie tylko w historii, ale już w okresie istnienia omawianego dokumentu. Inne były pojęcia prawa do życia i prawa państwa do wymierzania sprawiedliwej kary, gdy ta konwencja była uchwalana, inne, gdy pojawił się protokół szósty, inne, gdy zmieniła się praktyka większości praw państw europejskich w odniesieniu do życia nie narodzonych. Widzimy więc, iż istnieje bardzo poważne niebezpieczeństwo, że prawa człowieka nie będą traktowane jako wyraz naturalnych praw jednostki w społeczeństwie, jako wreszcie pewne uzgodnienie państw europejskich zawarte w tej konwencji, ale jako religia sui generis, ideologia, która rozwija się i która ma pewną dynamikę zmieniania tych pojęć, które zapisane są w prawie, czy tych pojęć, które zgodne są z moralnym odczuciem tych, którzy je ratyfikowali. Trzeba też wziąć pod uwagę wypowiedzi, które usłyszeliśmy na tej sali podczas pierwszej lektury, pewien fundamentalizm związany z tą religią. A mianowicie, podczas pierwszej lektury został zgłoszony bardzo osobliwy wniosek, by Polska złożyła oświadczenie, że stosując zasady tej konwencji zamierza ignorować to wszystko, od czego konwencja ta uzależnia swoją realizację, a więc, że Polska zrzeka się wszelkiej ochrony bezpieczeństwa państwowego, bezpieczeństwa publicznego, dobrobytu gospodarczego kraju, porządku, zapobiegania przestępstwom, ochrony zdrowia i moralności, praw i wolności innych osób, o ile to kolidować będzie z tak właśnie fundamentalnie pojmowanymi zapisami tych praw, które się tutaj znalazły. Była taka wypowiedź, i to przewodniczącego, czy raczej może przewodniczącej jednego z kół parlamentarnych. Wypowiedziano również pogląd, który wyrażanie własnych, zgodnych z sumieniem czy z odczuciami moralnymi naszego społeczeństwa przekonań potraktował - chodzi o jednego z ministrów obecnego rządu - jako pouczanie innych państw europejskich o tym, jak tę konwencję mają realizować, gdy chodzi o życie nie narodzonych.</u>
<u xml:id="u-41.3" who="#MarekJurek">Naszym zdaniem konwencje są potrzebne tam, gdzie mają pewne prawa gwarantować, a nie tam, gdzie mają pozwalać na ich gwarantowanie. Konwencja, która fakultatywnie pozwala gwarantować, pozwala ignorować, pozwala łamać, nie jest żadną konwencją. Dlatego gdy chodzi o art. 25 i 46, które przewidują uprawnienia jurysdykcyjne, inkwizycyjne Europejskiej Komisji Praw Człowieka i Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, uważamy, że uznanie tych uprawnień musi być poprzedzone bardzo szczegółową, bardzo gruntowną analizą działania i orzecznictwa tych instytucji, analizą tego, do jakiego stopnia norma ideologiczna może deformować właśnie nadzór literalnego zapisu znajdujących się tutaj praw. Zresztą, Wysoka Izbo, już pobieżne spojrzenie pozwala stwierdzić, że rzecz tak elementarna, że zapisana na czele katalogu praw w tej konwencji, prawo do życia, nie jest gwarantowane i traktowane jest jako sprawa wewnętrzna, fakultatywna itd., pozostająca w dyspozycji obywateli, parlamentów, rządów państw, które konwencję tę ratyfikowały. Dlatego opowiadając się jednoznacznie za ratyfikacją Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, opowiadamy się za stosowaniem z największym przekonaniem - i pod nadzorem wszystkich instytucji do tego powołanych w Rzeczypospolitej - wszystkich zobowiązań, jakie Polska na siebie przyjmie ratyfikując tę konwencję. Jednocześnie jeśli chodzi o to, co w tej konwencji fakultatywne, chcemy bronić tego, iżby wszelkie ograniczania naszej suwerenności były suwerenną decyzją organów Rzeczypospolitej do tego powołanych.</u>
<u xml:id="u-41.4" who="#MarekJurek">Klub Parlamentarny Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego przedłoży dzisiaj Wysokiej Izbie projekt uchwały, w którym wyrazimy zarówno satysfakcję z ratyfikacji tej konwencji, jak i życzenie, aby podjęcie kroków przewidzianych art. 25 i 46, to znaczy uznanie kompetencji instytucji europejskich, było poprzedzone konsultacją i zgodą parlamentu Rzeczypospolitej.</u>
<u xml:id="u-41.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#DariuszWójcik">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#DariuszWójcik">Proszę o zabranie głosu w imieniu Klubu Liberalno-Demokratycznego pana wicemarszałka Jacka Kurczewskiego. Przygotuje się pan wicemarszałek Andrzej Kern.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#JacekKurczewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Mam zaszczyt przemawiać w imieniu Klubu Liberalno-Demokratycznego na temat konwencji, która dotyczy istoty poglądów zarówno liberalnych, jak i demokratycznych, mianowicie praw człowieka i podstawowych wolności.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#JacekKurczewski">Jeden z szanownych przedmówców, pan poseł Siemiątkowski, reprezentując Sojusz Lewicy Demokratycznej wypominał rządowi Rzeczypospolitej opóźnienie w przedstawieniu tej konwencji. Ja chcę wypomnieć lewicy opóźnienie w przedstawieniu tej konwencji. Pragnę przypomnieć, że Konwencja o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności została podpisana w Rzymie w 1950 r., zaś Rzeczpospolita mogła podpisać ją dopiero 26 listopada 1991 r. Te 40 lat to jest w pewnym sensie miara naszego opóźnienia, albowiem, jak słyszeliśmy, wszyscy zgadzają się, że konwencja opisuje prawa człowieka, podstawowe wolności, które konstytuują istotę kultury europejskiej. Powtórzę prawa, które są chronione przez konwencję: prawo do życia, zakaz tortur, nieludzkiego traktowania i karania, niewolnictwa, poddaństwa, zmuszania do świadczenia pracy przymusowej i obowiązkowej, prawo do wolności i bezpieczeństwa osobistego, prawo do sprawiedliwego i publicznego rozpatrzenia sprawy przez niezawisły i bezstronny sąd, uznanie każdego oskarżonego za niewinnego do czasu udowodnienia mu winy, zakaz uznania za winnego kogoś, kto popełnił czyn, który nie był zagrożony karą w czasie jego popełnienia, prawo do poszanowania życia prywatnego, rodzinnego, mieszkania, korespondencji, prawo do wolności myśli, sumienia i wyznania a także wolność zmiany wyznania lub przekonań, wolność uzewnętrzniania publicznie i prywatnie wyznania lub przekonań, prawo do wolności wyrażania opinii, bez względu na granice państwowe prawo do swobodnego, pokojowego zgromadzania się i stowarzyszania się, łącznie z prawem do tworzenia wolnych związków zawodowych i przystąpienia do nich. Kiedy czytamy listę tych praw, które są zawarte w Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności - bez wypominania - zdajemy sobie sprawę, dlaczego tak długo musieliśmy czekać na to, aby nad podobną konwencją można być poważnie w Rzeczypospolitej debatować, abyśmy mogli prowadzić tą debatę ratyfikacyjną. W poprzednim ustroju było to niemożliwe - prawo do stowarzyszenia się, gromadzenia, tworzenia związków zawodowych, wolność wyrażania poglądów, te wszystkie inne wolności przecież były po prostu prześladowane.</u>
<u xml:id="u-43.2" who="#JacekKurczewski">Klub Liberalno-Demokratyczny opowiada się za ratyfikacją. Jest to oczywiste. Właściwie nie ma nad czym dyskutować. Są jednak sprawy, które wymagają dyskusji. Mamy wątpliwości, kiedy nie znajdujemy tu propozycji ratyfikowania protokołów dodatkowych, które począwszy od 1950 r. w ciągu ponad 40 lat istnienia tej konwencji były uchwalane i przyjmowane przez państwa - członków Rady Europy. Protokoły te wniosły bardzo wiele zmian do pierwotnego kształtu konwencji. Znajdujemy tu prawo do poszanowania własności, zakaz więzienia za długi, ale także prawo swobodnego poruszania się, wyboru miejsca zamieszkania, prawo opuszczania kraju, w tym także swojego własnego, zakaz wydalania własnych obywateli, prawo do wstępu na terytorium państwa, którego jest się obywatelem, zakaz zbiorowego wydalania cudzoziemców, konieczność gwarancji prawnych dla cudzoziemców, prawo do odwołania się w sprawach karnych. Wiele z tych praw gwarantuje nasze prawo wewnętrzne. Nie ma chyba powodu, żebyśmy nie ratyfikowali tych protokołów. Istnieje też protokół, o którym wiemy już z dyskusji, które odbywały się na forum parlamentu polskiego, że jest bardziej kontrowersyjny. Chodzi o protokół szósty, który przewiduje zniesienie kary śmierci. Jest dla mnie ważne, abym w tym miejscu mógł osobiście powiedzieć, że zawsze byłem i jestem przeciwny karze śmierci. Mam nadzieję, że w tym parlamencie znajdzie się wielu takich, którzy podobnie myślą i którzy doprowadzą do tego, aby ta hańbiąca kara zniknęła na stałe z ustawodawstwa polskiego.</u>
<u xml:id="u-43.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-43.4" who="#JacekKurczewski">Jest jeszcze jedna sprawa, może najważniejsza, bo konwencja - jak tu już powiedziano - podobna jest do wielu innych konwencji dotyczących praw człowieka i obywatela. Ważny jest w niej mechanizm obrony praw. W tym mechanizmie obrony praw znajdujemy Europejską Komisję Praw Człowieka i Europejski Trybunał Praw Człowieka - dwa ciała, które stoją na czele wykonywania praw gwarantowanych w tej konwencji. Konwencja zawiera ważne postanowienie. W art. 25 i 46 przewidziane jest złożenie deklaracji o uznaniu przez państwo kompetencji Europejskiej Komisji Praw Człowieka do przyjmowania i rozpatrywania skarg przeciwko niemu wniesionych przez osobę, organizację pozarządową lub grupę jednostek, która uważa, iż stała się ofiarą pogwałcenia któregoś z praw zagwarantowanych w konwencji. Taką deklarację można złożyć na czas określony i wszystkie państwa dotąd takie deklaracje składały. Druga deklaracja - art. 46 - dotyczy jurysdykcji Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Takie deklaracje są składane Radzie Europy albo bezwarunkowo, albo pod warunkiem wzajemności ze strony poszczególnych lub niektórych państw. Składane są w praktyce na czas określony i przedłużane. Takie deklaracje złożyły również wszystkie państwa. Konieczne jest, aby Polska ratyfikując konwencję takie deklaracje złożyła, inaczej mogą powstawać wątpliwości, czy naprawdę ratyfikujemy konwencję, skoro pozbawiamy obywateli możliwości korzystania indywidualnie z gwarancji realizacji ochrony praw, które w tej konwencji są zawarte. Sama ratyfikacja konwencji bez mechanizmu gwarantowania praw nic jeszcze nie daje.</u>
<u xml:id="u-43.5" who="#JacekKurczewski">Uważamy za konieczne, aby rząd przedstawił jak najszybciej deklarację o uznaniu kompetencji Europejskiej Komisji Praw Człowieka, jurysdykcji Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Jeżeli chcemy korzystać i zapewnić obywatelom korzystanie z dobrodziejstw, które dają międzynarodowe mechanizmy kontroli przestrzegania praw, musimy taką deklarację złożyć. Tego oczekujemy od rządu.</u>
<u xml:id="u-43.6" who="#JacekKurczewski">Przed chwilą klub Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego zgłosił pewne wątpliwości. Chciałbym przypomnieć, że art. 15 konwencji powiada: „W przypadku wojny lub innego niebezpieczeństwa publicznego zagrażającego życiu narodu, każda z wysokich układających się stron może podjąć środki uchylające stosowanie zobowiązań wynikających z niniejszej konwencji w zakresie ściśle odpowiadającym wymogom sytuacji, pod warunkiem, że środki te nie są sprzeczne z innymi zobowiązaniami wynikającymi z prawa międzynarodowego”. Zatem w sytuacjach naprawdę ważnych, kiedy dobro Rzeczypospolitej tego wymaga, w pewnym zakresie i tak konwencja przewiduje możliwość uchylenia stosowania zobowiązań wynikających z niniejszej konwencji. Z punktu widzenia interesów bezpieczeństwa publicznego to powinno wystarczyć.</u>
<u xml:id="u-43.7" who="#JacekKurczewski">Natomiast sam trybunał, o jakim mówimy, to rzecz podstawowa. Wejście czy powrót do Europy oznacza powrót do systemu międzynarodowego, do systemu rządów prawa, które stoją także ponad decyzjami rządowymi, ponad państwem.</u>
<u xml:id="u-43.8" who="#JacekKurczewski">Usłyszałem tak wiele o prawie naturalnym. Uważamy, że prawo naturalne jest prawem podstawowym. Tym naturalnym prawem jest prawo do wolności; prawo jednostki do wolności osobistej. Prawa te znajdują wyraz właśnie w tej konwencji, ponieważ są zasadnicze, jakby stoją ponad sądownictwem wewnętrznym. W tym sensie trybunał, o którym tu mówimy, jest niezbędnym środkiem do realizacji tych podstawowych, przyrodzonych istocie ludzkiej wolności.</u>
<u xml:id="u-43.9" who="#JacekKurczewski">Jak wynika z badań opinii publicznej, 72% społeczeństwa polskiego opowiada się za możliwością odwołania się do trybunału międzynarodowego, właśnie takiego trybunału, o jakim mówimy. Sądzę, iż powinniśmy, tak z powodów zasadniczych, jak i po to, aby uwzględnić głos opinii publicznej, wypowiedzieć się właśnie za uznaniem jurysdykcji Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.</u>
<u xml:id="u-43.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#DariuszWójcik">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#DariuszWójcik">Proszę pana wicemarszałka Andrzeja Kerna o zabranie głosu w imieniu Parlamentarnego Klubu Porozumienia Centrum.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#AndrzejKern">Dziękuję bardzo, panie marszałku, ale pragnę sprostować - nie zabieram głosu jako wicemarszałek, tylko jako poseł.</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#AndrzejKern">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Moi koledzy klubowi powierzyli mi zadanie, które jest łatwe, ale i zarazem trudne. Łatwość tego zadania polega na tym, iż w pełni akceptujemy stanowisko komisji i będziemy głosowali zgodnie z jej propozycjami.</u>
<u xml:id="u-45.2" who="#AndrzejKern">Trudność natomiast polega na tym, że większość z nas do problematyki praw człowieka ma bardzo emocjonalny stosunek, bo ta walka to fragment dorosłego życia wielu z nas. Jak w krótkim wystąpieniu oddać dramat tej walki? Jak oddać grozę sal sądowych, bezwzględność wyroków, cierpienia ludzi, których kraty oddzielały od rodzin i przyjaciół, determinację tych, którzy w poczuciu własnej bezsilności sięgali po broń samoniszczącą - głodówkę?</u>
<u xml:id="u-45.3" who="#AndrzejKern">Dziś nadszedł czas, by oddać hołd tym wspaniałym ludziom, więźniom Rakowieckiej, Potulic, Barczewa, Hrubieszowa i innych miejsc, uczestnikom krzyżowej drogi polskiej „Solidarności”. Dziś nadszedł czas, by przypomnieć zasługi działaczy demokratycznej opozycji: Ruchu Obrony Praw Człowieka i Obywatela, Komitetu Samoobrony Społecznej KOR, Komitetu Helsińskiego, a także polskiej adwokatury. Trzeba pamiętać o tym, iż polscy adwokaci wykonali z godnością swoje trudne zadanie wobec społeczeństwa, a wielu z nich potrafiło własną wolnością płacić za wolność swoich podopiecznych.</u>
<u xml:id="u-45.4" who="#AndrzejKern">Porządkując materiały, znalazłem fragment podziemnego pisemka, gdzie relacjonowano moje wystąpienie przed Izbą Pracy Sądu Najwyższego w Warszawie. Było to wiosną 1988 r. Mówiłem wtedy tak: „Zdaję sobie sprawę, że państwo nie zarejestrujecie związku zawodowego. I może się nasuwać pytanie, dlaczego wiedząc o poprzednich wyrokach, mimo to popieramy nasz wniosek. Czy podejmujemy syzyfowy trud? Nie. Syzyfowy trud brał się z jakiegoś przekleństwa bogów, a trud nasz oparty był na wierze i nadziei”. Zakończyłem to wystąpienie mówiąc, że przyjdzie taki czas, iż wepchniemy ten nasz przysłowiowy kamień na górę, że postawimy go na jej szczycie i on nie drgnie.</u>
<u xml:id="u-45.5" who="#AndrzejKern">Minęło 1,5 roku i te słowa się spełniły. Ten głaz jest już na górze. Mamy wolne państwo. Mamy wszelkie dane, by żyć w państwie prawa, ale ten fundament, na jakim to wszystko się opiera, jest jeszcze bardzo kruchy. Nie tylko upadek totalitaryzmu, ale pogarszające się w niektórych zachodnich krajach warunki życia wyzwalają demony; demony nienawiści, nietolerancji, fanatyzmu. To nie jest tylko przywilej krajów, które wyzwalają się czy wyzwoliły się z komunizmu. Dlatego też Polska, tak jak przodowała w swojej walce o prawa człowieka w trudnych czasach, dziś chyba może również służyć przykładem, iż trudności codziennego życia nie pozwalają nam zapomnieć o naszych obowiązkach wobec innych ludzi.</u>
<u xml:id="u-45.6" who="#AndrzejKern">Myślę również, że w budowie tej wspólnej Europy nie najważniejszą rzeczą jest samo prawo, a raczej należy odwołać się do pewnych spontanicznych wartości - obojętnie czy wynikają one z wiary, czy z etyki niezależnej. Na tych spontanicznych wartościach przede wszystkim musimy budować przyszłą Europę - Europę solidarnych serc.</u>
<u xml:id="u-45.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#DariuszWójcik">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-46.1" who="#DariuszWójcik">Proszę Wysokiej Izby, ogłaszam przerwę...</u>
<u xml:id="u-46.2" who="#komentarz">(Poseł Irena Nowacka: Komunikaty.)</u>
<u xml:id="u-46.3" who="#DariuszWójcik">Przepraszam bardzo, jeszcze proszę panią poseł sekretarz o odczytanie komunikatów.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#IrenaNowacka">Posiedzenie Polsko-Belgijskiej Grupy Parlamentarnej odbędzie się bezpośrednio po ogłoszeniu przerwy w saloniku nr 105 przy Biurze Stosunków Międzyparlamentarnych, tj. stary Dom Poselski I piętro.</u>
<u xml:id="u-47.1" who="#IrenaNowacka">Posiedzenie zarządu Polskiej Grupy Unii Międzyparlamentarnej odbędzie się bezpośrednio po ogłoszeniu przerwy obiadowej w sali kolumnowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#DariuszWójcik">Dziękuję bardzo pani poseł sekretarz.</u>
<u xml:id="u-48.1" who="#DariuszWójcik">Ogłaszam przerwę do godz. 11.30.</u>
<u xml:id="u-48.2" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 11 do godz. 11 min 35)</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#JózefZych">Proszę o zajmowanie miejsc.</u>
<u xml:id="u-49.1" who="#JózefZych">Wznawiam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-49.2" who="#JózefZych">Kontynuujemy dyskusję nad sprawozdaniem komisji o rządowym projekcie ustawy o ratyfikacji Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności.</u>
<u xml:id="u-49.3" who="#JózefZych">O zabranie głosu proszę panią poseł Marię Żółtowską, NSZZ „Solidarność”. Kolejnym mówcą będzie pan poseł Sławomir Hardej, Porozumienie Ludowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#MariaŻółtowska">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Klub Parlamentarny NSZZ „Solidarność” ze szczególną aprobatą i nadzieją przyjmuje fakt ratyfikacji Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności. Ze szczególną aprobatą, ponieważ ideały praw człowieka i ochrony wolności były od początku celami walki i zadań członków „Solidarności”. Wielu z nich w walce o te ideały oddało życie, inni postradali wolność. W związku z aprobatą i radością z tego faktu, że cele, o które walka trwała tyle lat, zostają nareszcie zrealizowane, dręczy nas jednak obawa, ponieważ wiemy z własnych doświadczeń i niejako na własnej skórze wielu członków „Solidarności” odczuło, jak mało znaczą nieraz piękne deklaracje zawarte w ustawach, w obowiązującym prawie, jeżeli nie towarzyszą tym deklaracjom odpowiednie instrumenty realizacji i odpowiednie gwarancje realizacji tych praw. W związku z tym również i teraz, w tym dniu, który powinien być radosny i szczęśliwy, ponieważ dochodzimy do efektów, o które walczyliśmy, dręczy nas obawa. Obawa o to, czy jesteśmy odpowiednio przygotowani i czy jesteśmy gotowi do realizacji konwencji, którą, mam nadzieję, dzisiaj uchwalimy.</u>
<u xml:id="u-50.1" who="#MariaŻółtowska">Czy jesteśmy gotowi? Analizując zarówno praktykę wymiaru sprawiedliwości, jak i system prawa karnego - o czym tu już była mowa - możemy wątpić, czy np. zawarte w konwencji gwarancje, że sprawy karne rozpatrywane będą w rozsądnym terminie, że skazani będą mieli zagwarantowane określone konwencją prawa - czy te gwarancje będą realizowane. To może budzić uzasadniony sceptycyzm.</u>
<u xml:id="u-50.2" who="#MariaŻółtowska">Jednocześnie chcielibyśmy zwrócić uwagę na fakt, iż określonym w ustawie wolnościom przyporządkowane są również określone obowiązki. Nie ma wolności absolutnej. Każda wolność musi być ograniczona interesem państwa, interesem porządku publicznego. I również tego typu zapisy zawiera konwencja. Czy jesteśmy przygotowani, czy posiadamy instrumenty, którymi moglibyśmy, w sposób oczywiście dostosowany do standardów europejskich, ograniczyć wolność, która by tym podstawowym, tym preferowanym wartościom zagrażała?</u>
<u xml:id="u-50.3" who="#MariaŻółtowska">I sprawa ostatnia, która budzi nasze obawy i uzasadnia właśnie dzisiaj to wystąpienie, które powinno być wystąpieniem w pełni akceptującym Konwencję o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności. Jest to w dalszym ciągu obawa o realizację. Wielu z członków „Solidarności” doświadczyło na sobie, jak bardzo może obowiązujące prawo przekształcić się w groteskę, kiedy zostaje tylko deklaracją, tylko zapisanym prawem.</u>
<u xml:id="u-50.4" who="#MariaŻółtowska">Nawiążę tu do sprawy konkretnej. Podczas pierwszego czytania nasz klub zwrócił uwagę na sytuację skazanych i na sytuację przedsiębiorstw przywięziennych. Walczyliśmy o uznanie tych jednostek za elementy systemu penitencjarnego, za instrumenty resocjalizacji, dające skazanym pełniejsze prawa ludzkie. Niestety, do chwili obecnej, mimo wystąpień rzecznika praw obywatelskich, mimo działań Ministerstwa Sprawiedliwości, status przedsiębiorstw przywięziennych nie zmienił się. Są one traktowane jak każde inne przedsiębiorstwo, poddane bezwzględnym prawom rynku. W tej chwili wiele z nich pada, inne są na granicy bankructwa. Jak można mówić w takiej sytuacji o realizacji praw człowieka? Jak można mówić o realizacji praw skazanych, którym odbiera się tę możliwość, po pierwsze, by łagodniej odbyli karę, a po drugie, by prawidłowo skorzystali z wolności po odbyciu kary?</u>
<u xml:id="u-50.5" who="#MariaŻółtowska">W tej sytuacji może budzić obawy fakt, że ta wspaniała konwencja, efekt tak długiej walki, tak długich zabiegów, stanie się tylko pustym zapisem prawa, a Sejm będzie producentem coraz większej ilości papierów, których liczba być może poprawi samopoczucie niejednego z nas, natomiast w sumie nic nie zmieni.</u>
<u xml:id="u-50.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#JózefZych">Dziękuję, pani poseł.</u>
<u xml:id="u-51.1" who="#JózefZych">Obecnie głos zabierze pan poseł Sławomir Hardej, Porozumienie Ludowe. Kolejnym mówcą będzie pan poseł Andrzej Kostarczyk, Ruch dla Rzeczypospolitej.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#SławomirHardej">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Rządowy projekt ustawy o ratyfikacji Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności stanowi znaczny krok w kierunku zapewnienia poszanowania praw każdego człowieka, bez względu na rasę, kolor skóry, przekonania polityczne, światopogląd, płeć czy wiek. Prawa te są fundamentem sprawiedliwości i pokoju na świecie. Szczególnym walorem konwencji jest możliwość skutecznego dochodzenia praw obywateli w przypadku ich naruszenia. Możliwość tę zapewniają trzy organa powołane do tego celu, tj. Europejska Komisja Praw Człowieka, Europejski Trybunał Praw Człowieka oraz Komitet Ministrów Rady Europy. Europejska Komisja Praw Człowieka bada formalne wymogi przyjęcia skargi, trybunał wydaje orzeczenie, a komitet ministrów sprawuje nadzór nad jego wykonaniem. Możliwość składania skarg przez obywateli danego kraju uzależniona jest od wyraźnej deklaracji tego kraju, dotyczącej uznania kompetencji zarówno komisji, jak i trybunału do rozpatrywania tego rodzaju spraw. Ze strony Polski taką deklaracją będzie teraz ratyfikacja konwencji. Pozwoli to na umacnianie międzynarodowego systemu ochrony i promocji praw człowieka w naszym kraju.</u>
<u xml:id="u-52.1" who="#SławomirHardej">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Zasadnicze przemiany społeczno-polityczne w naszym kraju, jakie rozpoczęły się przed 3 laty, dały początek zmianom również i w tej dziedzinie. W tej sytuacji ratyfikacja konwencji jest konieczna. Polska jako państwo prawa musi dostosować swoje prawodawstwo do standardów zawartych w konwencji i zgodnych z nią. Obecnie jeszcze bardzo często nasze organa administracyjne i sądy nie są w pełni świadome istnienia europejskich standardów obrony praw i wolności. Stosowanie tych standardów, jak również poprawa jakości pracy naszej administracji spowoduje z jednej strony wzmocnienie bezpieczeństwa prawnego w Polsce, a z drugiej strony ograniczy ewentualnie liczbę skarg do komisji i trybunału praw człowieka, kierowanych w celu uzyskania międzynarodowej ochrony prawnej. Ratyfikując więc konwencję damy wyraz umocnienia międzynarodowego systemu ochrony i promocji praw człowieka.</u>
<u xml:id="u-52.2" who="#SławomirHardej">Klub Parlamentarny „Porozumienie Ludowe” opowiada się więc za szybką ratyfikacją Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności i będzie głosował za uchwaleniem projektu ustawy.</u>
<u xml:id="u-52.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#JózefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-53.1" who="#JózefZych">Obecnie głos zabierze pan poseł Andrzej Kostarczyk, Ruch dla Rzeczpospolitej. Kolejnym mówcą będzie poseł Tadeusz Kowalczyk ze Stronnictwa Ludowo-Chrześcijańskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#AndrzejKostarczyk">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Mamy w trakcie dzisiejszej debaty do czynienia z konwencją, której ratyfikacja powoduje konieczność rozstrzygnięcia trzech kwestii:</u>
<u xml:id="u-54.1" who="#AndrzejKostarczyk">Po pierwsze, czy ratyfikować konwencję.</u>
<u xml:id="u-54.2" who="#AndrzejKostarczyk">Po drugie, czy uznajemy obowiązkową jurysdykcję Europejskiego Trybunału Praw Człowieka i kompetencje Europejskiej Komisji Praw Człowieka do przyjmowania skarg od indywidualnych osób.</u>
<u xml:id="u-54.3" who="#AndrzejKostarczyk">Po trzecie, na ile stan naszego prawa wewnętrznego odbiega od standardów konwencji.</u>
<u xml:id="u-54.4" who="#AndrzejKostarczyk">Odpowiedź na pierwsze pytanie jest oczywiście pozytywna i to zarówno ze względów formalnych - ratyfikacja konwencji jest jednym z wymogów formalnych naszego przystąpienia do Rady Europy - jak i ze względów zasadniczych, merytorycznych. Po prostu chodzi o to, że postanowienia konwencji odpowiadają istocie demokratycznych przemian jakie zachodzą w naszym kraju i przede wszystkim wyrażają filozofię praw człowieka, którą powinniśmy szanować, bo mieści się w niej zarówno uznanie dla naszej odrębności i możliwość wzbogacenia naszej różnorodności, jak i uznanie wspólnoty gatunku ludzkiego, co zbliża nas do tego uniwersalnego systemu ochrony praw człowieka.</u>
<u xml:id="u-54.5" who="#AndrzejKostarczyk">Sprawa druga, uznanie przez Polskę, zgodnie z art. 25 konwencji, kompetencji Europejskiej Komisji Praw Człowieka do przyjmowania skarg od indywidualnych obywateli, jak i uznanie obowiązkowej jurysdykcji Europejskiego Trybunału Praw Człowieka jest - i to trzeba sobie powiedzieć otwarcie - przez państwa strony i przez organy w Strasburgu uważane za potwierdzenie intencji przestrzegania postanowień konwencji. To jest procedura, która jest podstawowym elementem ogólnoeuropejskiego czy europejskiego mechanizmu ochrony praw człowieka.</u>
<u xml:id="u-54.6" who="#AndrzejKostarczyk">Skoro już ratyfikowaliśmy pierwszy protokół opcyjny Paktu Praw Obywatelskich i zgodziliśmy się na stosowanie art. 41 tego paktu, w moim przekonaniu logiczne jest pójście dalej. To byłoby komplementarne dopełnienie wyrażające się złożeniem przez nas deklaracji do art. 25 i 46 konwencji.</u>
<u xml:id="u-54.7" who="#AndrzejKostarczyk">Kwestia trzecia dotyczy zgodności standardów konwencji z naszymi prawami wewnętrznymi. Polskie prawo wewnętrzne zarówno cywilne, karne, jak i administracyjne generalnie jest zgodne i odpowiada wymogom zawartym w konwencji, ale istnieją jeszcze, jak zwrócono na to uwagę, zwłaszcza w prawie karnym i w procedurze karnej, pewne rozbieżności, które należałoby wyeliminować.</u>
<u xml:id="u-54.8" who="#AndrzejKostarczyk">O ile w wypadku prawa wewnętrznego można było mówić o rozbieżnościach, to w ujęciu praw człowieka w konwencji i w naszej konstytucji mamy do czynienia z różnicą gruntowną. To już nie są rozbieżności. Na zakończenie chcę poświęcić tej sprawie dwa słowa. Konwencja traktuje zawarte w niej prawa jako normy prawa naturalnego przysługujące każdemu człowiekowi jako osobie ludzkiej. Państwo może te prawa respektować bądź też nie, stwarzać warunki ich realizacji bądź nie. Państwo nie może jednego: nie może tych praw nadawać. To nie państwo jest źródłem tych praw, a taką właśnie zasadę przyjęła nasza konstytucja z 1952 r., którą określamy jako konstytucję stalinowską, uchwalona 2 lata po przyjęciu konwencji.</u>
<u xml:id="u-54.9" who="#AndrzejKostarczyk">Ta zasada expressis verbis jest zawarta w art. 67 obowiązującej do dzisiaj konstytucji. Czytamy w nim, że „Rzeczpospolita Polska umacnia i rozszerza prawa i wolności obywateli”. Wysoka Izbo, to nie Rzeczpospolita Polska umacnia i rozszerza prawa obywateli. Rzeczpospolita Polska może wyłącznie te prawa realizować i respektować. Można argumentować, że wobec zmienionej praktyki politycznej zapis konstytucyjny dotyczący praw obywatelskich jest rzeczą mniej istotną. Jeśli jednak racje prawne nie przemawiają i nie są wystarczającą motywacją do zmian w tych kwestiach, chciałbym się odwołać do racji estetycznych. Wątpię, aby większości Wysokiej Izby, bez względu na - że się tak wyrażę - słuch czy wrażliwość konstytucyjną, nie zgrzytały w uszach takie sformułowania jak te „o coraz szerszych rzeszach ludu pracującego miast i wsi” (art. 69 pkt 3), „o dorobku przodującej myśli ludzkiej i postępowej myśli polskiej” (art. 74), „o obywatelach, którzy uczestniczą w (...) konsultacjach i dyskusjach nad węzłowymi problemami rozwoju kraju oraz zgłaszają wnioski” (art. 86).</u>
<u xml:id="u-54.10" who="#AndrzejKostarczyk">To nie jest problem wyłącznie polityczny, to jest problem estetyczny i skoro w myśl cytowanego przeze mnie przed chwilą art. 86 przysługuje mi prawo zgłoszenia wniosku, postuluję, aby ten relikt pasujący być może do modelu Polski-bis, ale kompromitujący najwyższą uchwałę III Rzeczypospolitej, jak najszybciej usunąć.</u>
<u xml:id="u-54.11" who="#AndrzejKostarczyk">Chciałbym wyrazić nadzieję, że ratyfikacja Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności da również ważny impuls do podjęcia energicznych prac w tej dziedzinie.</u>
<u xml:id="u-54.12" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#JózefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-55.1" who="#JózefZych">Obecnie głos zabierze pan poseł Tadeusz Kowalczyk, Stronnictwo Ludowo-Chrześcijańskie. Kolejnym mówcą będzie pan poseł Aleksander Małachowski, Unia Pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#TadeuszKowalczyksFranciszka">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Zabierając głos w imieniu członków Stronnictwa Ludowo-Chrześcijańskiego w debacie nad sprawozdaniem Komisji Spraw Zagranicznych oraz Komisji Ustawodawczej o rządowym projekcie ustawy o ratyfikacji Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, pragniemy przedstawić kilka uwag, naszym zdaniem potrzebnych.</u>
<u xml:id="u-56.1" who="#TadeuszKowalczyksFranciszka">Po pierwsze, konwencja nie jest manifestem czy deklaracją praw człowieka. Jej istotą jest ustalenie realnych możliwości dochodzenia praw człowieka i podstawowych wolności na drodze prawnej przez każdego człowieka, a nie tylko przez obywatela danego kraju, w którym ta konwencja została naruszona.</u>
<u xml:id="u-56.2" who="#TadeuszKowalczyksFranciszka">Po drugie, w konwencji najważniejszy jest człowiek, potem dopiero obywatel, a na końcu grupa. Mamy więc do czynienia z ideą wyższości praw jednostki nad prawami grupy.</u>
<u xml:id="u-56.3" who="#TadeuszKowalczyksFranciszka">Po trzecie, debatując nad ratyfikacją konwencji należy z całym naciskiem zaznaczyć konieczność upowszechnienia tych aktów prawnych przez prawników, władze państwowe, samorządowe, rzecznika praw obywatelskich, komitety praworządności i innych. Potrzebna jest edukacja prawna obywateli i władz, aby rozładowywać konflikty i upowszechnić przekonanie, że przestrzeganie prawa jest korzystne dla człowieka-obywatela i człowieka-urzędnika, będącego po drugiej stronie. Przestrzeganie zasad konwencji będzie trudnym zadaniem w Polsce i w innych krajach Europy Środkowowschodniej.</u>
<u xml:id="u-56.4" who="#TadeuszKowalczyksFranciszka">Konwencja o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności wyrosła z ducha i prawa demokracji zachodnich i nie przystaje do bolesnych doświadczeń krajów byłego bloku komunistycznego, w tym również i Polski. Należy o tym pamiętać przy uchwalaniu ustaw nawiązujących do tamtego okresu. Należy o tym pamiętać dzisiaj, gdy debatujemy nad projektem ustawy o ratyfikacji konwencji. Trzeba sobie zdać sprawę z tego, że gdy w listopadzie 1950 r. podpisywano w Rzymie Konwencję o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, w Polsce i tzw. obozie socjalistycznym była pełnia terroru stalinowskiego. Kolejne zrywy wolnościowe w Polsce, na Węgrzech, Czechosłowacji i NRD były mniej lub więcej krwawo tłumione, a o realne przestrzeganie praw człowieka i obywatela w Europie Zachodniej, o czym docierały skąpe informacje do naszej rzeczywistości, było tylko marzeniem, z możliwością realizacji w dalekiej przyszłości.</u>
<u xml:id="u-56.5" who="#TadeuszKowalczyksFranciszka">W tym miejscu należy złożyć hołd tym wszystkim bojownikom sprawy wolności istoty ludzkiej i wolności obywatelskich, znanym z nazwiska i imienia i nie znanym, przede wszystkim zaś tym, którzy zapłacili własnym życiem, i tym, którzy spędzili lata w więzieniach i miejscach internowania - członkom KOR i Komitetu Helsińskiego, działaczom Komisji Interwencji i Praworządności przy NSZZ „Solidarność”, członkom Komisji Interwencji i Praworządności przy NSZZ RI „Solidarność”, działaczom innych komitetów i grup pomocy prześladowanym, adwokatom, którzy mieli odwagę bronić więźniów politycznych w tamtych czasach, sędziom i ławnikom, którzy umarzaniem spraw czy łagodnymi wyrokami stępiali ostrze represji, niektórym milicjantom i strażnikom więziennym i niestety nielicznym pracownikom SB, którzy „słysząc, nie słyszeli i widząc, nie widzieli”, wszystkim tym, którzy moralnie i materialnie wspierali prześladowanych i ich rodziny, opinii publicznej Europy Zachodniej i Stanów Zjednoczonych, społecznym komitetom pomocy i tym politykom zachodnich demokracji, którzy na forum międzynarodowym podnosili sprawę przestrzegania praw człowieka i obywatela. Wśród zasłużonych dla obrony godności osoby ludzkiej i praw obywatelskich należy z wdzięcznością wymienić Ojca Świętego Jana Pawła II i prezydenta Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej Ronalda Regana.</u>
<u xml:id="u-56.6" who="#TadeuszKowalczyksFranciszka">Dziś przy uchwalaniu ustawy o ratyfikacji Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności należy z szacunkiem i wdzięcznością przypomnieć zasługi Kościoła rzymskokatolickiego w Polsce w obronie człowieka jako podmiotu i najwyższej wartości. Kościół katolicki, sam prześladowany, będący „pod specjalnym nadzorem”, wspierał tych wszystkich, którzy przeciwstawiali się łamaniu praw człowieka. Udzielał pomocy wszystkim, bez względu na przekonania polityczne. Nawoływał do odwagi i rozwagi. I o tym należy pamiętać.</u>
<u xml:id="u-56.7" who="#TadeuszKowalczyksFranciszka">Wysoki Sejmie! Członkowie Stronnictwa Ludowo-Chrześcijańskiego opowiadają się za ratyfikacją konwencji i rozważnym przystosowaniem polskiego prawa do treści w niej zawartych.</u>
<u xml:id="u-56.8" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#JózefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-57.1" who="#JózefZych">O zabranie głosu proszę pana posła Aleksandra Małachowskiego z Unii Pracy. Kolejnym mówcą będzie pan poseł Stefan Pastuszewski, Chrześcijańska Demokracja.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#AleksanderMałachowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Tutaj powiedziano tak wiele słów, i tak pięknych, że wystarczyłoby właściwie oświadczyć, iż klub nasz popiera tę konwencję i będzie głosował za jej przyjęciem, za jej podpisaniem. Konwencja ta jednak nakłada na nas pewne zobowiązania. Jest ona jakby ukoronowaniem, zakończeniem trwającego od bardzo wielu wieków procesu humanizacji stosunków między ludźmi. My, Polacy, możemy się szczycić tym, że wśród dokonań prekursorów tego kierunku jest wielkie dzieło Polaka, Pawła Włodkowica z Brudzewa, który wystąpił przeciw wojnie, przeciw tym wszystkim okrucieństwom, które niesie wojna. Sejm polski, jako jeden z pierwszych w 1562 r. zniósł inkwizycję, a potwierdziła to później konstytucja z 1565 r. Mamy zatem bardzo piękne tradycje. Stosunki międzyludzkie były przez wiele wieków niesłychanie okrutne i wplątano w to nawet religię. Należy pamiętać, że kiedy walczono o utrzymanie niewolnictwa w Stanach Zjednoczonych - co wydaje się dzisiaj rzeczą odległą, a przecież było to zaledwie 100 lat temu - posługiwano się cytatami z Pisma Świętego. Zresztą niewolnictwo trwa do dzisiaj. Wreszcie trzeba powiedzieć, że prawo do niezawisłych sądów, prawo do nieponoszenia kary za czyny popełnione wtedy, kiedy nie były one przestępstwami, do dzisiaj nie jest jednoznaczne. Parę tygodni temu skierowaliśmy do komisji ustawy, które bardzo wyraźnie były w sprzeczności z tą konwencją; nie odrzuciliśmy ich, skierowaliśmy je do komisji. Do dzisiaj więc nie jest takie oczywiste dla nas to wszystko, co zawiera ta konwencja.</u>
<u xml:id="u-58.1" who="#AleksanderMałachowski">Ja bym chciał zwrócić przede wszystkim uwagę na ten wątek, który jest wyzwaniem wobec naszego prawa. Konieczną rzeczą będzie przywrócenie, czy też właściwie wprowadzenie do naszego prawa tych wszystkich wymogów, szczególnie w dziedzinie prawa karnego. Chciałbym nawiązać do tego, o czym mówił pan marszałek profesor Kurczewski, do sprawy kary śmierci. My od tego nie uciekniemy. Chcę przypomnieć, że byłem posłem sprawozdawcą pierwszego wniesionego do parlamentu po demokratycznym przełomie w 1989 r. projektu ustawy o zniesieniu kary śmierci. I chcę powiedzieć, że uczestnicząc teraz w pracach Rady Europy i z tego powodu jeżdżąc po świecie, bardzo często spotykam się z twierdzeniem, że utrzymywanie w Polsce i w innych krajach pokomunistycznych kary śmierci jest naocznym dowodem, że kraje te się nie zdekomunizowały, że totalizm jest w tych krajach nadal obowiązujący. To tylko my postrzegamy to inaczej, tylko my się boimy zniesienia kary śmierci. W pełni podzielam opinię pana marszałka, że będziemy musieli do tej sprawy wrócić, bo takie jest wezwanie tej konwencji. Jest to wezwanie, którego nie da się tu stłumić.</u>
<u xml:id="u-58.2" who="#AleksanderMałachowski">Padają takie głosy, że konwencja tak, ale opatrzymy protokoły zastrzeżeniami itd. Wydaje mi się, że to jest takie zawracanie kijem Wisły, że tego się nie da powstrzymać, że te prawa, które nie wszyscy dzisiaj przyjmujemy jako rzecz oczywistą, wejdą na stałe do naszego życia, wejdą na stałe do naszych obowiązków, szczególnie właśnie w dziedzinie praw oskarżonych, w dziedzinie surowości karania, że to wszystko będzie musiało być dostosowane do standardów europejskich. Bardzo dobrze ktoś napisał w tym uzasadnieniu, że głównym zadaniem konwencji jest likwidowanie ewentualnych odstępstw od przyjętych standardów ochrony człowieka. I nie może być tego, co słyszeliśmy na sali: tak - ale. Nie ma: tak - ale. Konwencja wcześniej czy później, czy to się komuś podoba czy nie, będzie musiała być wprowadzona, bo za tę sprawę wielu ludzi w przeszłości oddało życie. Ona musi w końcu zwyciężyć. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-58.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#JózefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-59.1" who="#JózefZych">Głos zabierze pan poseł Stefan Pastuszewski, Chrześcijańska Demokracja. Kolejnym mówcą będzie pan poseł Janusz Korwin-Mikke, Unia Polityki Realnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#StefanPastuszewski">Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! Ratyfikacja Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności stanowi wyraz umacniania europejskiego systemu ochrony i promocji praw człowieka. W wypadku Polski jest wręcz symbolicznym potwierdzeniem heroicznej postawy znacznej części narodu w walce o te prawa w ostatnim 45-leciu. Umacnia też koncepcję Polski jako państwa prawnego.</u>
<u xml:id="u-60.1" who="#StefanPastuszewski">Ratyfikacja Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności winna stać się dla nas bodźcem do wprowadzenia treści tej konwencji do naszego prawa. Wymaga to przeglądu pod tym kątem nie tylko podstawowych aktów prawnych, ale i szczegółowych. Wymaga wprowadzenia odpowiednich praktyk do organów wykonawczych. Nade wszystko jednak uzupełniona pod tym kątem winna być ustawa zasadnicza.</u>
<u xml:id="u-60.2" who="#StefanPastuszewski">Skoro przyjęliśmy drogę do konstytucji „małymi kroczkami”, czyli poprzez ustawy konstytucyjne, to nic nie stoi na przeszkodzie, aby obecnie uchwalić ustawę konstytucyjną mówiącą tylko o prawach człowieka i obywatela. Byłoby to wraz z „małą konstytucją” o stosunkach między władzą ustawodawczą i wykonawczą istotnym przyczynkiem do pełnej konstytucji na miarę nowych czasów.</u>
<u xml:id="u-60.3" who="#StefanPastuszewski">Chrześcijańska Demokracja taką inicjatywę podejmie. Tak więc głosując za ratyfikacją konwencji, głosujemy też za jej konstytucyjną przekładnią. Ideę tę wyraził już poseł Kostarczyk z Ruchu dla Rzeczypospolitej. Cieszymy się, że lewica również głosować będzie za ratyfikacją. Lepiej późno niż wcale. Szkoda tylko, że za sprawą lewicy w ostatnim 45-leciu bezkarnie łamano prawa człowieka. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-60.4" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#JózefZych">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-61.1" who="#JózefZych">Obecnie głos zabierze pan poseł Janusz Korwin-Mikke z Unii Polityki Realnej. Jest to ostatnie wystąpienie klubowe.</u>
<u xml:id="u-61.2" who="#JózefZych">Następnie przejdziemy do indywidualnych wystąpień. Jako pierwszy głos zabierze pan poseł Wojciech Saletra, Sojusz Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#JanuszKorwinMikke">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Unia Polityki Realnej generalnie popiera podpisanie konwencji. Zwracamy wszelako uwagę, że konstytucja stalinowska dawała ludziom jeszcze większe uprawnienia. Decydować będzie praktyka.</u>
<u xml:id="u-62.1" who="#JanuszKorwinMikke">Jeśli idzie o praktykę, to żałuję, że nasza partia, która reprezentuje ćwierć miliona obywateli, ma tylko 3 minuty czasu. Zatrzymam się tylko nad jednym punktem. Boimy się mianowicie wprowadzenia tylnymi drzwiami protokółu nr 6 - o zniesieniu kary śmierci. Obawiamy się z powodu niejasnych wypowiedzi przedstawicieli rządu; obawiamy się też dlatego, ponieważ szefem Urzędu Rady Ministrów jest pan Jan Rokita, odpowiedzialny za nieszczęsną amnestię sprzed 2 lat, odpowiedzialny za wypuszczenie hordy zbirów, odpowiedzialny za śmierć dziesiątków ludzi, odpowiedzialny za obrabowanie dziesiątków tysięcy ludzi, za gwałty na setkach dziewcząt i kobiet, za strach w jakim żyły i żyją miliony ludzi.</u>
<u xml:id="u-62.2" who="#komentarz">(Protesty na sali)</u>
<u xml:id="u-62.3" who="#komentarz">(Głosy z sali: Panie marszałku, tak nie można.)</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#JózefZych">Przepraszam, panie pośle, ale to nie jest akt oskarżenia...</u>
<u xml:id="u-63.1" who="#komentarz">(Poruszenie na sali)</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#JanuszKorwinMikke">Nie jest. Jeśli można, będę kontynuował, panie marszałku.</u>
<u xml:id="u-64.1" who="#JanuszKorwinMikke">Wysoka Izbo! Chciałem wytłumaczyć Wielce Czcigodnemu Koledze Jackowi Kurczewskiemu, dlaczego może on jeździć bezpiecznie służbową lancią. Może jeździć, ponieważ za nieprawidłową jazdę grozi kara śmierci wymierzona na miejscu i bezwzględnie. Gdyby ta groźba nie istniała, to ludzie jeździliby jak w wesołym miasteczku. Tak że wtedy i tylko wtedy czujemy się bezpiecznie, kiedy bandyci i mordercy boją się.</u>
<u xml:id="u-64.2" who="#JanuszKorwinMikke">Wysoka Izbo! Kilkakrotnie dzięki naszym kolegom komunistom siedziałem w więzieniach. I wiem, że przestępcy kalkulują, bo wiedzą - za to grozi 2 lata, to to zrobię, za to grozi 5 lat - to tego nie będę ryzykował. Oni kalkulują. I również boją się kary śmierci.</u>
<u xml:id="u-64.3" who="#JanuszKorwinMikke">Dlatego gwarancją naszej wolności - gwarancją tego, żebyśmy to nie my się bali, ale żeby oni się bali - jest utrzymanie kary śmierci. Ten, kto chce znieść karę śmierci - a byli tacy, był wielki przywódca ludu, obrońca ludu, nazywał się Maksymilian Robespierre, był on szefem komitetu do zniesienia kary śmierci - chce, abyśmy czuli się mniej wolni od zagrożeń.</u>
<u xml:id="u-64.4" who="#JanuszKorwinMikke">Wielce Czcigodnemu Posłowi Małachowskiemu chciałem przypomnieć, że Lenin dwukrotnie znosił karę śmierci w Związku Sowieckim. Niestety, okazało się to nierealne.</u>
<u xml:id="u-64.5" who="#JanuszKorwinMikke">Otóż boję się, że zniesienie kary śmierci i u nas również będzie miało skutki fatalne. Dlatego też ostrzegamy raz jeszcze: podpisanie konwencji - tak, podpisanie Protokółu nr 6 - nie. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-64.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#JózefZych">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-65.1" who="#JózefZych">Obecnie głos zabierze pan poseł Wojciech Saletra, Sojusz Lewicy Demokratycznej. Kolejnym mówcą będzie pan poseł Franciszek Stefaniuk, Polskie Stronnictwo Ludowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#WojciechSaletra">Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! W wielu wypowiedziach posłów powtarzane były wątki z pierwszego czytania projektu konwencji. Nie sposób dyskutować z tezą, która powinna przyświecać przy realizacji konwencji, że nasze prawo należy doskonalić, zmieniać, jak również jednolicie pojmować podstawowe prawa człowieka i podstawowe wolności, bez których trudno wyobrazić sobie funkcjonowanie demokratycznego państwa, państwa prawa. Chodzi mi tu przede wszystkim o skuteczne dochodzenie praw.</u>
<u xml:id="u-66.1" who="#WojciechSaletra">W tym kontekście chciałbym wyrazić kilka obaw, zresztą te obawy potwierdziły się w poprzednich wypowiedziach posłów. Myślę, że zarzucanie przez posła Pastuszewskiego lewicy, która opowiada się wyraźnie za ratyfikowaniem konwencji, odpowiedzialności za całe 45 lat, jest troszkę zwykłym przekłamaniem.</u>
<u xml:id="u-66.2" who="#WojciechSaletra">Myślę, że słowa posła Małachowskiego wypowiedziane przed chwilą świadczą o tym, że poseł wybrany w wolnych, demokratycznych wyborach ma prawo głosić własne poglądy, a Sejm powinien dbać o zachowanie pewnego statusu prawnego i o poszanowanie prawa.</u>
<u xml:id="u-66.3" who="#WojciechSaletra">Konwencja skonstruowana jest w dość specyficzny sposób, tzn. zabezpiecza ona prawa i wolności, które, można powiedzieć - nic lub niewiele kosztują. Rozważając o nich, warto pamiętać, że człowiek nie samymi wolnościami żyje. Musi mieć spełnione także warunki ekonomiczno-socjalne, w tym być wykształconym, by z dobrodziejstwa praw politycznych i wolności umieć korzystać.</u>
<u xml:id="u-66.4" who="#WojciechSaletra">Wyrażam poważne obawy, czy ratyfikacja konwencji zmieni cokolwiek w naszym życiu społeczno-politycznym, czy nie będzie to jeszcze jeden zespół przepisów, które nie będą przestrzegane, mimo że nie płyną ze stalinowskich dyspozycji. Czy ratyfikacja konwencji spowoduje powszechne obowiązywanie praw? Obawiam się, aby nie był to jeszcze jeden dokument traktowany instrumentalnie. Dlaczego to mówię? Albowiem zjawiska w naszej rzeczywistości dają ku temu bardzo dużo przykładów. Lewicowość dzisiaj jest tępiona metodycznie, pomimo że głosi się hasła pluralizmu. Czy to nie tak, jak z zakupem samochodu u Forda?</u>
<u xml:id="u-66.5" who="#WojciechSaletra">Jeśli mamy być cywilizowanym państwem, to nie zmuszajmy ludzi do fałszowania życiorysów, wypierania się poglądów, nie bądźmy obłudni i zakłamani, albo też głośmy za obowiązującą tezę, że państwo nasze jest klasowe i otwarcie ją realizujmy. Proces dekomunizacji, tak jak się go do tej pory przedstawia, to walka z innymi poglądami. To wskazywanie na ludzi o poglądach socjaldemokratycznych, jako ucieleśnienie zła. Można tak mówić, można tak głosić. Nie ma co ukrywać, w wolnej Polsce nie ma faktycznej równości obywateli. Przeczenie temu jest nieprawdą, a przed nami jeszcze daleka droga.</u>
<u xml:id="u-66.6" who="#WojciechSaletra">W naszych warunkach znów mamy do czynienia z prowadzeniem nomenklaturowej polityki kadrowej. Jest to po prostu ograniczona równość obywateli. Ideowopolityczna weryfikacja kadr prowadzona jest konsekwentnie, ale jakoś dziwnie, w odniesieniu nie do wszystkich. Tym, którzy sami zmienili poglądy, odpuszcza się przewinienia, a nawet wykorzystuje się ich w swoich szeregach na pierwszym froncie. Szafuje się hasłami apolityczności, a w praktyce jest to zmuszanie ludzi do bycia posłusznymi. Rzekoma apolityczność to tłamszenie przekonań i prawa do wolności myśli oraz słowa. Art. 14 konwencji mówi, że korzystanie z praw i wolności powinno być zapewnione bez dyskryminacji, m.in. wynikającej z przekonań politycznych.</u>
<u xml:id="u-66.7" who="#WojciechSaletra">Czy możemy z czystym sumieniem powiedzieć, że tak jest w Polsce? Jeśli tak, to czym jest projekt ustaw dekomunizacyjnych, zwolnienie z pracy za chociażby zwykłą przynależność do byłej PZPR, dyskredytowanie także tutaj, na tej sali, ludzi z SLD nigdy w przeszłości nie należących do żadnej partii.</u>
<u xml:id="u-66.8" who="#WojciechSaletra">W Polsce, wbrew temu, co się twierdzi, następuje stała ideologizacja polityki państwa, a więc widoczny jest wpływ ideologii na kształt podejmowanych decyzji. Przykłady można mnożyć. Pierwszym z brzegu jest ewentualny stopień z religii-etyki na świadectwie szkolnym. Jego wprowadzenie, w moim przekonaniu, jest naruszeniem prawa do wolności sumienia i wyznania, a więc praw określonych w art. 9.</u>
<u xml:id="u-66.9" who="#WojciechSaletra">Wysoki Sejmie! Wolność sumienia i wyznania jako hasło nawiązuje do najbardziej postępowych ideałów ludzkości. Po stuleciach walk religijnych i tępienia wszelkiej niezależnej myśli, a więc nietolerancji, mamy szansę na utrwalenie tolerancji. Niemniej nie jestem pewien, czy w Polsce podziały światopoglądowe nie odżyją, i nie zacznie się dzielić ludzi na lepszych i gorszych. Naruszane u nas jest prawo do swobody wypowiedzi. Bardzo skomplikowany jest przy tym mechanizm obrony, skutecznego dochodzenia praw w przypadku ich naruszenia. Prawo do wolności wyrażania opinii wiąże się z możliwością ich przekazywania bez ingerencji władz publicznych. Czy tak aby się u nas dzieje? Czy chociażby państwowe środki przekazu: radio i telewizja, przestrzegają tych reguł? Pozostawiam to jako pytanie retoryczne.</u>
<u xml:id="u-66.10" who="#WojciechSaletra">Według konwencji nie wolno zmuszać do pracy przymusowej lub obowiązkowej - art. 4. Łatwo jednak wyobrazić sobie już dzisiaj w Polsce odwrotną sytuację, kiedy na przykład ludzie chcą pracować, a nie mogą, gdyż pracy nie otrzymują. Nie jest pewne, czy w warunkach polskich nie mamy do czynienia z rodzeniem się zjawiska świadczenia pracy jeszcze, co prawda, nie w formie poddaństwa, ale już z bardzo częstym łamaniem zasad bhp oraz wymogów socjalnych i płacowych.</u>
<u xml:id="u-66.11" who="#WojciechSaletra">Pragnę przypomnieć, że wielu ludzi w Polsce jest aż nadto wolnych, w tym coraz częściej nawet od środków do życia. Stąd nie tylko formalne rozumienie praw i swobód winniśmy mieć na względzie. Niezbędnym jest tworzenie ekonomicznych i społecznych warunków ku temu, by prawa wolności mogły być realizowane dla dobra ogółu obywateli, a nie jedynie dla wybranych. Trudno oczekiwać cudów po przyjęciu konwencji, lepiej będzie jednak, jeśli ją ratyfikujemy. Być może wtedy zapewnimy naszym obywatelom warunki pełniejszego udziału w życiu społeczno-politycznym i państwowym. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-66.12" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#JózefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-67.1" who="#JózefZych">Obecnie głos zabierze pan poseł Franciszek Stefaniuk, Polskie Stronnictwo Ludowe.</u>
<u xml:id="u-67.2" who="#JózefZych">Informuję, iż Prezydium Sejmu podjęło decyzję o wystąpieniu pana posła Dariusza Wójcika w imieniu Konfederacji Polski Niepodległej, jest to wystąpienie klubowe. Pan poseł z powodu prowadzenia obrad nie mógł wystąpić w odpowiednim czasie.</u>
<u xml:id="u-67.3" who="#JózefZych">Proszę, panie pośle.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#FranciszekStefaniuk">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Z pełnym uznaniem odnoszę się do przedmówców, ponieważ do tematu o prawach człowieka wszyscy odnoszą się z wielką powagą. Dzisiejsza debata o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności nakłada się na szczególne polskie tło. Ostatnie tygodnie dostarczają przykładów postaw odbiegających od przyjętych w państwach demokratycznych standardów w dziedzinie przestrzegania praw człowieka. Mam na myśli ostatnie wystąpienie posłów w sprawie odwołania rzecznika praw obywatelskich i Trybunału Konstytucyjnego. Nie chcę oceniać tych działań, ilustrują one jedynie fakt, że sfera praw i wolności człowieka bywa przedmiotem konfliktów wynikających z różnego rozumienia i definiowania takich pojęć, jak: wolność, człowiek, sprawiedliwość, równość itp. Po II wojnie światowej ludzie uświadomili sobie, że stali się narzędziem w rękach polityków, że używani byli do niszczenia innych ludzi, by realizować pomysły owych polityków na urządzanie świata. Z tych doświadczeń wyrósł ogromny ruch na rzecz pokoju i ochrony praw człowieka, wielki ruch na drodze prowadzącej do zachowania pokoju. Jako ludzkie zbiorowiska zdolni jesteśmy do łamania praw jednostki, licząc na bezkarność. A co dopiero państwo? Państwo jest w stanie ustami swojego rządu usprawiedliwić każde naruszenie praw człowieka racją stanu, interesem społecznym i podobnymi niedefiniowalnymi pojęciami. Człowiek wobec państwa stoi na bardzo słabej pozycji. Procedury, które mogą go chronić, jak sądowa czy administracyjna, są dość ociężałe, powolne, a niekiedy i kosztowne. Nie mówiąc już o tym, że skutki działania państwa wobec obywatela są często nieodwracalne.</u>
<u xml:id="u-68.1" who="#FranciszekStefaniuk">Podkreślam to, by uświadomić wszystkim, że chodzi głównie o dobrą wolę poszanowania człowieka, jego praw i wolności. Tę dobrą wolę przejawiać powinny przede wszystkim organa państwa i administracji, traktując odpowiedzialnie człowieka, załatwiając jego sprawę bez zwłoki i zgodnie z prawem. Pokusie nonszalanckiego traktowania jednostki oraz instrumentalnego traktowania prawa ulega każdy posiadający władzę. Dlatego cały system ochrony prawa ma korygować tę niedoskonałość natury ludzkiej. Obowiązkiem naszym jest zdawać sobie sprawę, że większość relacji między ludźmi to potencjalne zarzewie rozmaitych konfliktów. Często są one nie do uniknięcia. Chodzi o to, aby zażegnywanie konfliktów nie odbywało się kosztem czyichś praw do wolności.</u>
<u xml:id="u-68.2" who="#FranciszekStefaniuk">Obserwując naszą rzeczywistość, często dostrzegam, że obywatele chętniej postrzegani są przez polityków jako elektorat, i jako taki są obiektem zalotów politycznych, a jako ludzie ze swoim prawem do przyzwoitego traktowania są ignorowani. Myślę, że przestrzegania praw i wolności człowieka trzeba się po prostu uczyć. Jednak ta nauka nie będzie skuteczna, jeśli nie przyjmiemy, że prawa te mogą być zarówno przedmiotem dyskusji, jak i realizacji. Chciałbym dożyć takiej chwili, kiedy my, posłowie katoliccy, z taką samą żarliwością, z jaką bronimy praw nie narodzonych, będziemy bronić wolności sumienia i wyznania. Będziemy bronić godności drugiego człowieka. Nie będziemy w tej Wysokiej Izbie wzajemnie się obrażać. Będziemy wzajemnie się szanować. I myślę, że to stanie się miarą przyzwoitości polityka. A miarą przyzwoitości tego i następnych parlamentów będzie uznanie za najświętszą zasady prawodawstwa, że prawo nie może działać wstecz.</u>
<u xml:id="u-68.3" who="#komentarz">(Pojedyncze oklaski)</u>
<u xml:id="u-68.4" who="#FranciszekStefaniuk">Przechodząc do konkretów. W konwencji przewidziany jest mechanizm ochrony praw i wolności człowieka gwarantujący skuteczne dochodzenie tych praw w razie ich naruszenia. Mechanizm ten jest oparty na możliwości składania skarg do odpowiednich organów międzynarodowych w związku z naruszeniem przepisów konwencji. Chciałbym wiedzieć, czy ustawa o ratyfikacji konwencji w tekście nam przedstawionym zobowiązuje rząd do złożenia deklaracji na podstawie art. 25 konwencji, że uznaje kompetencje Europejskiej Komisji Praw Człowieka do rozpatrywania skarg złożonych przez osoby, grupy osób lub organizacje pozarządowe.</u>
<u xml:id="u-68.5" who="#FranciszekStefaniuk">Analogicznie pytanie moje dotyczy uznania kompetencji na podstawie art. 48 Konwencji Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Deklaracje takie złożyły wszystkie państwa członkowskie Rady Europy. Biorąc pod uwagę integralność przyjętych w konwencji możliwości dostępnych obywatelom innych państw europejskich i głoszonych w niej wartości, uważam, że deklaracje takie albo zobowiązanie do nich rządu powinny być zawarte w ustawie ratyfikacyjnej. Taki też wniosek kieruję do Komisji Spraw Zagranicznych, o uwzględnienie go w trzecim czytaniu. Skoro przystąpiliśmy do organizacji międzynarodowej, przyjmujemy katalog praw i wartości, których godzimy się przestrzegać, musimy więc zaakceptować również sąd, który będzie rozstrzygał na wniosek poszkodowanych, czy naruszenie ich praw i wolności miało miejsce czy nie. Takie podejście Wysokiej Izby będzie wyrazem dobrej woli i szczerych intencji poszanowania w Polsce praw i wolności człowieka, a nie tylko czczych deklaracji. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-68.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#JózefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-69.1" who="#JózefZych">O zabranie głosu proszę pana posła Dariusza Wójcika, wicemarszałka Sejmu, Konfederacja Polski Niepodległej. Jest to wystąpienie klubowe. Kolejnym mówcą będzie pani poseł Danuta Waniek, Sojusz Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#DariuszWójcik">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Ustawa o ratyfikacji Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, która jest przedmiotem obecnej debaty, nie niesie ze sobą jakichś sprzeczności, sporów na temat jej przyjmowania czy nieprzyjmowania. Wszystkie kluby parlamentarne, wszyscy posłowie, poza niewielkimi zastrzeżeniami, mówią, że tę ustawę Sejm powinien przyjąć, że jest to konieczne.</u>
<u xml:id="u-70.1" who="#DariuszWójcik">Konfederacja Polski Niepodległej już w pierwszym czytaniu uznała takie podejście do omawianej ustawy za zasadne i prawidłowe. Nie widzę więc potrzeby dalszego uzasadniania konieczności ratyfikacji konwencji.</u>
<u xml:id="u-70.2" who="#DariuszWójcik">Chciałbym jednak podzielić się z Wysoką Izbą kilkoma refleksjami oraz zwrócić uwagę na pewne szczegóły, które moim zdaniem wymagają wyjaśnienia, aby uniknąć błędów prawnych w związku z ratyfikacją konwencji.</u>
<u xml:id="u-70.3" who="#DariuszWójcik">Refleksja pierwsza. Formalne zapisy prawne nie stanowią wystarczającego zabezpieczenia praw człowieka. Wymagają gwarancji materialnych, ekonomicznych i politycznych. Bez nich każde prawo dotyczące swobód obywatelskich, wolności ludzkich będzie prędzej czy później prawem pustym. Uważam, że dla przyszłości polskiej demokracji oraz respektowania w Polsce praw człowieka i wolności ludzkich konieczne jest tworzenie gwarancji materialnych, gwarancji systemowych, gwarancji w postaci tworzenia właściwych mechanizmów ekonomicznych i politycznych, które zabezpieczą te prawa i wolności. Nie wystarczą puste - jak może się okazać - zapisy prawne, choćby były najbardziej szczytne i piękne.</u>
<u xml:id="u-70.4" who="#DariuszWójcik">Posłużę się kilkoma przykładami. Pierwszy dotyczy wolności wyrażania opinii. Dopóki nie zbudujemy w Polsce systemu gwarancji materialnych, ekonomicznych i politycznych oraz wolnej prasy i nie stworzymy wolnego dostępu do środków masowego przekazu różnym opcjom politycznym, mowa o wolności wyrażania poglądów będzie jedynie mową czczą i czczymi zapisami prawnymi. Cóż bowiem z możliwości wolnego wypowiedzenia się w każdym miejscu, w którym człowiek się znajduje, jeśli nie ma swobody dotarcia do mas i kreowania mechanizmów propagandowych? Tak, mechanizmów propagandowych. Musimy być szczerzy. Socjotechnika, propaganda może być niezwykłym instrumentem zarówno realizacji praw obywatelskich i wolności ludzkich, jak i ich gwałcenia.</u>
<u xml:id="u-70.5" who="#DariuszWójcik">Konkluzja pierwsza. Nie mamy wolności słowa, wolności wyrażania poglądów gwarantowanych mechanizmami finansowymi, politycznymi i ekonomicznymi.</u>
<u xml:id="u-70.6" who="#DariuszWójcik">Sprawa następna. Równość obywateli wobec prawa i stosowanie tego prawa. Podam przykład. Czy równi wobec prawa są: obywatel bogaty i obywatel biedny, upominający się o swoje prawa materialne, jeżeli opłaty sądowe sięgają wysokości 8% wartości rzeczy, której sprawa dotyczy...?</u>
<u xml:id="u-70.7" who="#komentarz">(Głos z sali: Przedmiotu sporu.)</u>
<u xml:id="u-70.8" who="#DariuszWójcik">Przedmiotu sporu - dziękuję bardzo. Czy obywatel biedny i bogaty ma równy dostęp do wymiaru sprawiedliwości, do uczciwego sądu i sprawiedliwego orzeczenia przy takich kosztach opłaty sądowej wnoszonej przed rozstrzygnięciem sprawy?</u>
<u xml:id="u-70.9" who="#DariuszWójcik">Posłowie Sojuszu Lewicy Demokratycznej - przykład następny - dopominali się zmniejszenia rygoryzmu tymczasowego aresztowania, aresztu policyjnego, spraw związanych z pobytem w areszcie oraz ograniczenia możliwości nacisków politycznych w wyniku stosowania tych praw. Dążenia jak najbardziej słuszne. Ale spójrzmy realnie. Ludzie, którzy dzisiaj walczą o nietraktowanie aresztów tymczasowych w sposób polityczny, przymusu policyjnego w sposób instrumentalny, kilka lat temu nie wyrażali protestu przeciw nagminnemu stosowaniu tych instrumentów wobec opozycji politycznej.</u>
<u xml:id="u-70.10" who="#komentarz">(Głos z sali: Przestań pan bzdury gadać.)</u>
<u xml:id="u-70.11" who="#DariuszWójcik">Ci sami ludzie występują przeciw weryfikacji sędziów i prokuratorów, dowolnie stosujących przepisy prawa karnego i Kodeksu postępowania karnego, łamiących podstawowe zasady praw człowieka i podstawowe zasady wolności. Powtarzam - dążenia jak najbardziej słuszne i zgadzam się z tym, co proponują posłowie z Sojuszu Lewicy Demokratycznej, ale zaufania do tych dążeń, niestety, nie mam żadnego.</u>
<u xml:id="u-70.12" who="#komentarz">(Głosy z sali: My też.)</u>
<u xml:id="u-70.13" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-70.14" who="#DariuszWójcik">W imieniu Konfederacji Polski Niepodległej proponując przyjęcie i ratyfikację konwencji praw człowieka apeluję więc do wszystkich światłych umysłów w tej Izbie i w całej Polsce o podejmowanie działań, niepozostawanie biernymi na poziomie stanowienia prawa, ale podejmowanie działań w celu stworzenia gwarancji materialnych, systemowych, politycznych i ekonomicznych. Aby prawa człowieka, wolności obywatelskie mogły być w Polsce respektowane i w coraz szerszym stopniu urzeczywistniane. Aby politycy nie dopuszczali się instrumentalnego traktowania instytucji państwowych dla realizacji gier politycznych i wykorzystywania tych instytucji do realizacji własnych celów politycznych. I aby ci, którzy walczyli o prawa obywatelskie i wolności człowieka w ubiegłych latach, nie tworzyli instrumentów politycznych z instytucji państwowych, które te wolności mają zabezpieczać. Myślę, że poświęcimy tym problemom więcej czasu w innej debacie.</u>
<u xml:id="u-70.15" who="#DariuszWójcik">Przechodząc do szczegółów i przypominając to, co powiedziałem w pierwszym czytaniu, pewne zastrzeżenia w konwencji proponowanej przez rząd do ratyfikacji budzi np. sposób wybierania przez Komitet Ministrów składu Europejskiej Komisji Praw Człowieka. Znowu ciało polityczne ma w sposób bezpośredni decydować o składzie ciała sądowego, wymiaru sprawiedliwości. Brak też wyraźnego stwierdzenia, że wszystkie państwa, które ratyfikowały konwencję a są reprezentowane w Radzie Europy, muszą mieć również swoich przedstawicieli w Europejskiej Komisji Praw Człowieka. Pewne zastrzeżenia przy przekazywaniu skarg do komisji budzi ingerencja ciała politycznego, jakim jest Komitet Ministrów.</u>
<u xml:id="u-70.16" who="#DariuszWójcik">Mam także wątpliwości i zastrzeżenia dotyczące trybu i sposobu ratyfikacji tego dokumentu. Prosiłbym zatem przedstawicieli Ministerstwa Spraw Zagranicznych o precyzyjne wyjaśnienie tej sprawy. Otóż konwencja składa się z jednolitego tekstu, uchwalonego w roku 1950, do którego zostały dołączone 3 protokóły uchwalone i ratyfikowane także przez wszystkie strony podpisujące konwencję w latach późniejszych. Jeden z tych protokołów, protokół drugi, nie został dołączony do przetłumaczonego tekstu konwencji. Został dołączony już po pierwszym czytaniu, w trakcie prac komisji.</u>
<u xml:id="u-70.17" who="#DariuszWójcik">Chciałbym zapytać przedstawicieli Ministerstwa Spraw Zagranicznych o to, jaki dokument został przez ministra spraw zagranicznych podpisany, tzn. jakie dokumenty wchodzą w skład konwencji i które z protokółów zostały podpisane? Proszę o przedstawienie odpowiedzi na piśmie, w formie dokumentu, który by został udostępniony wszystkim posłom. Proszę o zawarcie w nim także informacji, na jakich warunkach zostały te dokumenty podpisane. Chciałbym także wiedzieć, czy protokół nr 2 podlega również w tej chwili ratyfikacji przez Sejm. Został on przecież zgłoszony do tekstu konwencji już po pierwszym czytaniu. Jest to zatem niezgodne z regulaminem Sejmu, z istniejącym porządkiem prawnym.</u>
<u xml:id="u-70.18" who="#DariuszWójcik">Proszę zatem o odpowiedź na dwa pytania. Jakie dokumenty ratyfikuje w tej chwili Wysoka Izba? Jaki dokument podpisał minister spraw zagranicznych? Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-70.19" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#JózefZych">Obecnie głos zabierze pani poseł Danuta Waniek z Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Kolejnym mówcą będzie pan poseł Erhard Bastek, Mniejszość Niemiecka.</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#DanutaWaniek">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Konwencja o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności przywodzi na pamięć krzyżowanie się na naszym kontynencie wielu kultur i cywilizacji, które złożyły się na dzisiejszą tożsamość Europy i jej praw. Zgadzam się z tym, że jej ratyfikacja powinna dać nam po latach ujednolicania naszych poglądów poczucie zadowolenia z otwarcia na różnorakie wartości.</u>
<u xml:id="u-72.1" who="#DanutaWaniek">A jednak tak nie jest. Obawiam się, że dla niektórych ugrupowań sejmowych akceptacja ducha i litery tej konwencji będzie w rzeczywistości niemożliwa. Sceptycyzm mój wynika ze świadomości tego, świadczą o tym fakty, że równolegle z konwencją europejską o prawach człowieka, trybowi regulaminowemu w Sejmie podlegają sprzeczne z nią projekty ustaw, których intencją jest ograniczanie obywatelskich praw i wolności. Jak znam życie, a niektóre dzisiejsze wystąpienia to potwierdzają, mimo tej sprzeczności, wielu posłów opowie się jednocześnie zarówno za konwencją, jak i za odwetowymi lub ideologicznymi regulacjami prawnymi. To lepsze prawo wybierają z zasady dla siebie, to gorsze dla innych. Czynią tak, choć jeszcze niedawno z ogromną determinacją walczyli z demokracją w społeczeństwie klasowym i z wynikającymi z niej przywilejami.</u>
<u xml:id="u-72.2" who="#DanutaWaniek">Wysoka Izbo! Z pierwszego czytania konwencji szczególnie zapamiętałam wystąpienie pana marszałka Kerna. Niezwykle emocjonalne zarówno od strony formy, jak i treści. W swoim wystąpieniu odmawiał mojemu klubowi prawa do wypowiadania się na ten temat, ponieważ, jak uzasadniał, wywodzimy się z formacji, która w tym względzie wiele w przeszłości nagrzeszyła.</u>
<u xml:id="u-72.3" who="#DanutaWaniek">Nie minęło jednakże kilka tygodni i pan marszałek pokazał, jak przy pomocy własnych wpływów i pozycji można łatwo podeptać prawa innych ludzi. Mam na myśli trudny problem rodzinny, który dotyczy przecież tak wielu ludzi. Pan marszałek wybrał wówczas lepsze prawo dla siebie, a gorsze dla innych i jak się wydaje nie ma sobie z tego powodu nic do zarzucenia. Wymiar sprawiedliwości postąpił tak samo. Nie spodziewałam się, że pan marszałek będzie się dzisiaj znowu na ten temat wypowiadał.</u>
<u xml:id="u-72.4" who="#DanutaWaniek">Wysoka Izbo! Przed kilkoma dniami do Sejmu wpłynęły dwa wnioski od grupy posłów, którzy nazwali siebie eufemistycznie Akcją Katolików. Jeden dotyczy odwołania rzecznika praw obywatelskich, drugi Trybunału Konstytucyjnego. Nie chcę się dzisiaj dłużej zatrzymywać nad tą kwestią, będzie to jeszcze w przyszłości możliwe. Z umotywowania obu wniosków jednakże wynika, że członkowie Akcji Katolików nie wybierają, ale chcą nam narzucić prawa i metody, które nie będą im przeszkadzały w praktykowaniu autorytarnego sobiepaństwa - aż do terroru politycznego i duchowego włącznie i chodzi im już nie tylko o przeciwników politycznych czy ludzi stojących na odmiennym gruncie światopoglądowym, ale często o wyznawców tej samej doktryny, tyle że szanujących prawo, a w tym również prawa innych.</u>
<u xml:id="u-72.5" who="#DanutaWaniek">Członkowie Akcji Katolików nie wybierają, ponieważ oni wiedzą lepiej, co dla nas wszystkich jest dobre. Prawem powinno być to, co oni za prawo uznają. Pogratulować koncepcji, tyle że coś mi ona z przeszłości przypomina. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-72.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#JózefZych">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-73.1" who="#JózefZych">Wysoki Sejmie! W tej debacie zbyt dużo wymienia się nazwisk. Dyskutujemy o bardzo ważnym akcie, którego gwarantem ma być państwo, a nie ugrupowania polityczne i warto by o tym pamiętać.</u>
<u xml:id="u-73.2" who="#JózefZych">Obecnie głos zabierze pan poseł Erhard Bastek, Mniejszość Niemiecka. Kolejnym mówcą będzie pan poseł Jacek Żochowski, Sojusz Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#ErhardBastek">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Ratyfikacja Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności będzie jednym z najważniejszych wydarzeń polityczno-społecznych w okresie ostatnich 47 lat. Będzie ona miała zasadnicze znaczenie dla wszechstronnej integracji Polski z Europą, ale oznaczać będzie jednocześnie, że Polska przyjęła na siebie wszystkie postanowienia i zobowiązania chroniące prawa pojedynczego człowieka, jego podstawowe wolności, których przestrzeganie i respektowanie przez dany kraj czyni go pełnoprawnym członkiem rodziny państw demokratycznych.</u>
<u xml:id="u-74.1" who="#ErhardBastek">Niektórzy obawiają się w związku z ratyfikacją konwencji utraty części suwerenności narodowej i w konsekwencji przymusu przyjęcia europejskiego zarówno ładu społeczno-prawnego, jak i gospodarczego. Myślę jednak, że to co oni rozumieją pod pojęciem suwerenności, czy też pewnej odrębności, można realizować i kontynuować pod sztandarami regionalizmu paneuropejskiego, gdzie wszelkiego rodzaju odrębności oraz historycznie zakorzenione tradycje mogłyby w dalszym ciągu być pielęgnowane, rozwijane i umacniane.</u>
<u xml:id="u-74.2" who="#ErhardBastek">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Mniejszości narodowe w Polsce witają z zadowoleniem i jednocześnie doceniają przełomowe znaczenie i wagę ratyfikacji konwencji. Doceniamy zwłaszcza uznanie przez Polskę prawa do wolności i bezpieczeństwa osobistego, prawa do wolności myśli, sumienia i wyznania oraz prawa do swobody wypowiedzi. Są to bowiem prawa, których komunistyczne państwo polskie odmawiało nam od samego początku swojego nielegalnego istnienia.</u>
<u xml:id="u-74.3" who="#ErhardBastek">Europa Zachodnia uznała konwencję już 42 lata temu, lecz dopiero teraz zaistniały w Polsce warunki polityczne, ażeby tę konwencję przyjąć. Przez prawie pół wieku łamano w państwie komunistycznym prawa każdej mniejszości, jakkolwiek były PRL podpisał w swoim czasie wiele tego rodzaju międzynarodowych umów i porozumień. Nawet konstytucja PRL mówiła, na przekór codziennie stosowanej praktyce, o poszanowaniu praw wszystkich obywateli niezależnie od różnic ich dzielących, w tym różnic narodowościowych.</u>
<u xml:id="u-74.4" who="#ErhardBastek">Ratyfikacja konwencji przez Polskę, szczególnie części dotyczącej przyznania równych praw wszystkim obywatelom państwa, czyli także członkom mniejszości narodowych, może pomóc w obronie interesów polskich mniejszości narodowych na Litwie, Białorusi czy Ukrainie.</u>
<u xml:id="u-74.5" who="#ErhardBastek">Chciałbym w tym miejscu podkreślić, że sprawa mniejszości narodowych staje się we współczesnej Europie priorytetowa w polityce państw i rządów i będzie jeszcze długo wyznaczała jej kierunek.</u>
<u xml:id="u-74.6" who="#ErhardBastek">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Myślę, że ratyfikacja Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności będzie potężnym ciosem wymierzonym przeciwko rodzimym siłom nacjonalistycznych fundamentalistów żerujących na niezadowoleniu społecznym oraz nienawiści do innych narodów, a zbijających na tym swój wątpliwy kapitał polityczny. Właśnie ci rodzimi nacjonalistyczni fundamentaliści byli zawsze przeciwko przyznaniu równych praw wszystkim obywatelom tego kraju i dlatego też nie w smak im rzeczona konwencja, chcieliby bowiem w obłudny sposób patronować i przewodzić spauperyzowanej i rozżalonej części społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-74.7" who="#ErhardBastek">Kończąc pragnę w imieniu wszystkich mniejszości narodowych w Polsce podziękować za ten mający nastąpić demokratyczny akt ratyfikowania konwencji.</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#JózefZych">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-75.1" who="#JózefZych">Obecnie głos zabierze pan poseł Jacek Żochowski, Sojusz Lewicy Demokratycznej. Kolejnym mówcą będzie pan poseł Kazimierz Chełstowski, nie zrzeszony.</u>
</div>
<div xml:id="div-76">
<u xml:id="u-76.0" who="#RyszardJacekŻochowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Nadszedł wreszcie czas, kiedy podniesienie ręki w trakcie głosowania określić musi jasno stanowisko posła, stanowisko klubu wobec wielu nadzwyczaj ważnych problemów, które dotąd naświetlano tak niefrasobliwie, nie dbając ani o powagę tej sali, ani o odpowiedzialność za wypowiedziane słowa. Ratyfikacja Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności wymagać będzie od niektórych ugrupowań poselskich diametralnej zmiany poglądu na wiele spraw, rewizji swojej dotychczasowej działalności owocującej nieraz super nieprzemyślanymi, niemal kuriozalnymi projektami ustaw.</u>
<u xml:id="u-76.1" who="#RyszardJacekŻochowski">Panie Marszałku! Panie Posłanki i Panowie Posłowie! Przed niespełna kilkunastoma dniami w twórczym szale niszczenia część tej szanownej Izby rozpoczęła krucjatę przeciw postkomunistom, przeciw ludziom o innych poglądach politycznych i światopoglądzie. Jak w tej sytuacji, kiedy Wysoka Izba przyjęła po pierwszym czytaniu wszystkie projekty ustaw dekomunizacyjnych, może ta sama Izba akceptować art. 7 pkt 1 konwencji: „Nikt nie może być uznany za winnego popełnienia czynu (...), który według prawa (...) nie stanowił czynu zagrożonego karą w czasie jego popełniania”. Podobne wątpliwości powinien nasuwać art. 9 pkt. 1 i 2 oraz art. 10 konwencji zapewniający niezbywalne prawo do wolności posiadania poglądów oraz przekazywania informacji i idei bez ingerencji władz publicznych. Jak się ma do tego artykułu próba odwołania rzecznika praw obywatelskich, Trybunału Konstytucyjnego, a ostatnio wiceministra zdrowia i opieki społecznej? Są to typowe przykłady ingerencji władz łamiące brutalnie prawo do wolności wyrażania opinii. Chyba że szanowni posłowie i pan premier Goryszewski czują się do tego upoważnieni na podstawie ust. 2 art. 10, który stanowi, że może nastąpić ograniczenie tych wolności ze względu na konieczność zapobieżenia zakłóceniu porządku lub przestępstwu, z uwagi na ochronę zdrowia i moralności czy ze względu na zapobieżenie ujawnieniu informacji poufnych. Mam poważne wątpliwości, czy panowie sędziowie Trybunału Konstytucyjnego, pan prof. Zieliński, pan dr Balicki, zamierzali w jakiś sposób zakłócić porządek, popełnić przestępstwo, czy może ujawnić poufne informacje.</u>
<u xml:id="u-76.2" who="#RyszardJacekŻochowski">Panie Posłanki i Panowie Posłowie! Ta choroba nazywa się nietolerancją i zaczyna niepostrzeżenie zataczać coraz szersze kręgi, bo tylko dobrze myśli ten, co myśli tak jak ja. W Korei Północnej za wszystkich, myśli wielki ojciec narodu Kim Ir Sen - i on jeden dobrze myśli. W PRL za wszystkich myślało nieomylne Biuro Polityczne. W III Rzeczypospolitej już się też wykształciła taka siła, która też myśli i też za wszystkich, i też jedynie słusznie. A przecież art. 17 konwencji nie przewiduje delegacji przysługującej jakiejkolwiek grupie lub osobie do uzurpowania sobie prawa do podejmowania działań ograniczających prawa i wolności wszystkich obywateli, bez względu na wyznanie, światopogląd czy przynależność partyjną.</u>
<u xml:id="u-76.3" who="#RyszardJacekŻochowski">Art. 5 z protokołu nr 7 do konwencji głosi, że małżonkom przysługują równe prawa i obowiązki o charakterze cywilnoprawnym w stosunkach wynikających z małżeństwa, tak pomiędzy nimi, jak i w stosunkach z dziećmi. Projekt ustawy o ochronie dziecka poczętego znosi równość kobiet i mężczyzn wskutek penalizacji jedynie w stosunku do kobiety. Odpowiedzialność mężczyzny jest żadna. Powoduje to degradację etyczno-moralną mężczyzny i pozbawia praw męża, które mu się należą.</u>
<u xml:id="u-76.4" who="#RyszardJacekŻochowski">Kiedy podniesiemy rękę „za” lub „przeciw” ratyfikacji konwencji, zainstalowane komputery zarejestrują, kto i jak będzie głosował. Kiedy zaś będziemy głosowali nad ustawami dekomunizacyjnymi, odwołującymi rzecznika praw obywatelskich, Trybunał Konstytucyjny, nad ustawą o ochronie dziecka poczętego nasze dzisiejsze głosowanie poddane zostanie swoistej weryfikacji: Czy kolejny raz w tym Sejmie zwycięży koniunkturalizm i układy polityczne, czy rozum i odpowiedzialność w stosunku do społeczeństwa oraz szacunek do samego siebie?</u>
<u xml:id="u-76.5" who="#RyszardJacekŻochowski">Opowiadając się za ratyfikacją Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności i podnosząc rękę „za” pamiętajmy, że pociąga to za sobą w konsekwencji głosowanie na „nie” przy tych projektach ustaw, które nie są zgodne z ratyfikowaną dzisiaj konwencją. My będziemy głosowali konsekwentnie.</u>
<u xml:id="u-76.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-77">
<u xml:id="u-77.0" who="#JózefZych">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-77.1" who="#JózefZych">Głos zabierze pan poseł Kazimierz Chełstowski, nie zrzeszony. Następnie głos zabierze pan poseł Jacek Kurczewski, Klub Liberalno-Demokratyczny.</u>
</div>
<div xml:id="div-78">
<u xml:id="u-78.0" who="#KazimierzChełstowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Państwo nasze nie jest przygotowane do wprowadzenia Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, gdyż życie codzienne w III Rzeczypospolitej przynosi działania sprzeczne z postanowieniami tego dokumentu. Cóż bowiem z tego, że w Polsce nie torturuje się fizycznie ludzi, skoro wskutek nieuczciwych posunięć ekonomicznych doprowadza się tysiące ludzi do rozpaczy i psychicznego poniżenia. Mam tu na myśli 2,5 mln bezrobotnych oraz polską młodzież, która musiała i musi opuszczać kraj w poszukiwaniu pracy, mieszkania, a zatem chleba. Podaję dla przykładu kilka artykułów konwencji, które będą w najbliższej przyszłości w pewnym stopniu naruszane lub będą niewykonalne z przyczyn obiektywnych.</u>
<u xml:id="u-78.1" who="#KazimierzChełstowski">Art. 2 pkt 1. Prawo do życia jest chronione. Jednakże złe warunki materialne i socjalne powodują choroby i wcześniejszą umieralność najuboższej części społeczeństwa, jak również wzrost liczby samobójstw na tle ekonomicznym.</u>
<u xml:id="u-78.2" who="#KazimierzChełstowski">Art. 5 pkt 1. Każdy ma prawo do wolności i bezpieczeństwa osobistego. Nikt nie może być więziony bez skazania przez niezawisły sąd. Jak się ma do tego wielomiesięczne przetrzymywanie w areszcie osób przed mającymi nastąpić procesami sądowymi, a także zwiększające się zagrożenie bezpieczeństwa osobistego wskutek kradzieży, rozbojów i bandytyzmu.</u>
<u xml:id="u-78.3" who="#KazimierzChełstowski">Art. 9 pkt 1. Każdy ma prawo do wolności myśli, sumienia i wyznania. Nie będzie można nikogo prześladować za jego przynależność do takiej czy innej partii lub z powodu wyznania czy też religii. Społeczeństwo nasze jest zróżnicowane zarówno pod względem politycznym, jak też religijnym. I przemiany muszą się dokonywać w sposób przemyślany, mam tu na względzie nauczanie różnych religii w szkolnictwie.</u>
<u xml:id="u-78.4" who="#KazimierzChełstowski">Art. 11 pkt 1. Każdy ma prawo swobodnego, pokojowego gromadzenia się. Wszelkie pokojowe manifestacje są dozwolone i nie będzie można z tego powodu delegalizować żadnej organizacji (przykładem jest związek Leppera).</u>
<u xml:id="u-78.5" who="#KazimierzChełstowski">Szanowni Posłowie! Państwo nasze chcąc wprowadzić w życie Konwencję o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności musi zmienić część prawodawstwa, a także mentalność ekip sprawujących władzę. Zasada starorzymska: dziel i rządź, musi być wyeliminowana. Inaczej uchwalona konwencja będzie jeszcze jednym dokumentem nie respektowanym przez władzę i nie znajdzie zastosowania w życiu. Mam jednak nadzieję, że ludzie zechcą skorzystać z przysługujących im praw i nie pozwolą, żeby je łamano.</u>
<u xml:id="u-78.6" who="#KazimierzChełstowski">Będę głosował za ratyfikacją konwencji, ponieważ konwencja ustanawia prawa i wolności, które powinny być zagwarantowane ustawodawstwem wewnętrznym, z uwzględnieniem listy praw chronionych konwencją.</u>
<u xml:id="u-78.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-79">
<u xml:id="u-79.0" who="#JózefZych">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-79.1" who="#JózefZych">O zabranie głosu proszę pana posła Jacka Kurczewskiego, wicemarszałka Sejmu, Klub Liberalno-Demokratyczny. Kolejnym mówcą będzie pan poseł Marek Markiewicz, NSZZ „Solidarność”.</u>
</div>
<div xml:id="div-80">
<u xml:id="u-80.0" who="#JacekKurczewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Jeszcze raz powracam do tego kontrowersyjnego wątku. Przynajmniej w niektórych wystąpieniach pojawiało się poczucie zagrożenia, jakie rzekomo stwarzałoby uznanie choćby jurysdykcji sądów, Europejskiego Trybunału Praw Człowieka czy Komisji Praw Człowieka dla Polski. Otóż wydaje mi się, że jest to jednak przesada, sądzę, że jeżeli takie kraje, jak: Austria, Belgia, Cypr, Dania, Finlandia, Francja, Niemcy, Grecja, Islandia, Irlandia, Włochy, Lichtenstein, Luksemburg, Malta, Holandia, Norwegia, Portugalia, San Marino, Hiszpania, Szwecja, Szwajcaria, Turcja i Zjednoczone Królestwo mogą sobie pozwolić na zachowanie tożsamości narodowej w ramach europejskiego - nie mówmy już: zachodnioeuropejskiego - systemu praw człowieka i wolności, to my chyba też możemy sobie na takie ryzyko pozwolić.</u>
<u xml:id="u-80.1" who="#JacekKurczewski">Art. 20 przewiduje, że każda z Wysokich Układających się Stron będzie reprezentowana w Europejskiej Komisji Praw Człowieka. Jest to powiedziane może trochę nie wprost, bo zostało sformułowane w ten sposób, że liczba członków komisji równa jest liczbie Wysokich Układających się Stron i że w komisji nie może zasiadać więcej niż jeden obywatel danego kraju. Podobnie wygląda sprawa Europejskiego Trybunału Praw Człowieka; mówi o tym art. 38.</u>
<u xml:id="u-80.2" who="#JacekKurczewski">Wreszcie, jeżeliby zajrzeć do statystyk, można byłoby tam odkryć, że Wielka Brytania ma najczęściej kłopoty właśnie z europejską konwencją praw człowieka. Czy z tego wynika, że Wielka Brytania nie jest krajem rządów prawa? Oczywiście nie; z tego wynika, że Wielka Brytania ma swój system prawny i że jednocześnie w Wielkiej Brytanii przeprowadza się analizę skutków, jakie wynikają ze stwierdzenia takiej czy innej rozbieżności z konwencją w ustawodawstwie krajowym. I tutaj prawie zawsze Wielka Brytania, że tak powiem, szła za ciosem i dokonywała odpowiedniej adaptacji swojego prawa krajowego.</u>
<u xml:id="u-80.3" who="#JacekKurczewski">Myślę, że nie powinniśmy się obawiać; nie sądzę, żeby było tak, iż nasz stan musi być idealny w chwili wchodzenia do tego systemu, bo to przypominałoby twierdzenie o tym, że aby móc przejść do gospodarki rynkowej, należy najpierw zbudować kapitalizm. Nie, trzeba nam wejść takimi, jakimi jesteśmy, w takiej właśnie kondycji, i trzeba liczyć na to, że, podobnie jak nasi starsi bracia w tej wspólnocie, będziemy dostosowywać nasz stan do stanu ogólnego.</u>
<u xml:id="u-80.4" who="#JacekKurczewski">Jeszcze głos polemiczny w stosunku do pana posła Janusza Korwin-Mikke. Występując w obronie kary śmierci, pan poseł powołał się na przykład Lenina, który próbował wprowadzić zakaz kary śmierci. Nie sądzę, żeby to był właściwy typ argumentów; myślę, że pan poseł cieszy się z posiadania gromadki dzieci, podobnie wielu ludzi cieszy się z posiadania dzieci, a - o ile mi wiadomo - Lenin angażował się w czynności sprzyjające osiągnięciu takiego stanu rzeczy. Nie jest tak, panie pośle, żeby wszystko, cokolwiek Lenin czynił, miało automatycznie oznaczać zło i przynosić szkodę dobru ludzkości. Tak więc nie widzę tu najmniejszego związku ani uzasadnienia dla tego typu argumentacji. To, że akurat Lenin występował przeciwko karze śmierci, nie znaczy, iż sama idea była zła - zły był wykonawca, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-80.5" who="#komentarz">(Poseł Janusz Korwin-Mikke: Jedno zdanie, panie marszałku, jeśli można.)</u>
</div>
<div xml:id="div-81">
<u xml:id="u-81.0" who="#JózefZych">Panie pośle, zapisuję pana do dyskusji, zgoda?</u>
<u xml:id="u-81.1" who="#komentarz">(Poseł Janusz Korwin-Mikke: Zgoda, jedno dosłownie zdanie.)</u>
<u xml:id="u-81.2" who="#JózefZych">Proszę, to regulaminowe rozwiązanie.</u>
<u xml:id="u-81.3" who="#JózefZych">Obecnie głos zabierze pan poseł Marek Markiewicz, NSZZ „Solidarność”. Kolejnym mówcą będzie pan poseł Jerzy Jaskiernia, Sojusz Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-82">
<u xml:id="u-82.0" who="#MarekMarkiewicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Przysłuchując się dzisiejszej debacie - i pamiętając o tej, którą przeprowadziliśmy w czerwcu - dochodzę do wniosku, że trzeba zadać jedno pytanie: Dla kogo ratyfikujemy tę konwencję? Czy dla Europy - żeby uznała, że jesteśmy tak doskonali i tak nowocześni, czy dla naszego społeczeństwa - by ono uznało, że przyjęcie tej właśnie konwencji jest bodaj najważniejszą miarą przełomu, jaki dokonał się w 1989 r. i wyznacza cezurę w dziejach Polski powojennej? Otóż ani z charakteru tej debaty, ani z miejsca, jakie to zagadnienie zajmuje w środkach masowego przekazu, nie wynika, że przyjęciu tej konwencji trzeba nadawać tak ważne znaczenie. Wobec tego pojawia się pytanie: Czy w ślad za tym stwierdzeniem nie idą pewne konsekwencje praktyczne? Większość dyskutantów, co można wykazać, nie do końca przeczytała tekst konwencji. Można mieć obawy, że większość obywateli nie zna jej postanowień, nie jest świadoma jej humanistycznego wymiaru. To rodzi pewne określone obowiązki, które ciążą także na nas.</u>
<u xml:id="u-82.1" who="#MarekMarkiewicz">Otóż, jeżeli pan poseł Małachowski powiada - i jako humanista słusznie powiada - że trzeba znieść karę śmierci, to ja to rozumiem, ale jak znaleźć pewne powiązanie między tym przekonaniem a poglądami 70% społeczeństwa, które jest za utrzymaniem kary śmierci? W jaki sposób dokonać w praktyce przełożenia odpowiednich zapisów, które spowoduje, że przekonanie obywateli stanie się z nimi zgodne, że ludzie będą przeświadczeni, iż tak właśnie powinno być? Chodzi tu przy tym nie tylko o przekonanie, ale także o zakotwiczoną w doświadczeniu wiarę w to, że każdy przestępca zawsze podlegać będzie sądowi, surowej karze, że nie ma nadużycia prawa, które nie spotka się z represją.</u>
<u xml:id="u-82.2" who="#MarekMarkiewicz">Istnieje wreszcie potrzeba wyraźnego powiedzenia, raz na zawsze, że przyjęcie tej konwencji oznacza także zawarcie pewnej umowy między lewicą i prawicą - również tu, w Sejmie. Mówiono tu kilkakrotnie o prześladowaniu ludzi za przekonania, odnosząc to do rzeczywiście nagannych pojedynczych przypadków. Ale trzeba zawrzeć pewną umowę, w której także państwo powiedzą, że ta konwencja powoduje odcięcie się od czasów, w których nieprzypadkowo nie była ona ratyfikowana. To trzeba wyraźnie powiedzieć, ale nie można poprzestać na deklaracjach, bo jak tylko dochodzimy do konkretów, do oceny stanu wojennego, do oceny przestępstw z przeszłości, to dyskusja zaczyna się załamywać. Trzeba się zdecydować - albo tak, albo tak.</u>
<u xml:id="u-82.3" who="#MarekMarkiewicz">Podam przykład może drastyczny, ale chyba najlepiej ilustruje on to zagadnienie. Nie mam nic przeciwko funkcjonowaniu pisma „Nie”, które jest pożyteczne, bo przynosi sporo informacji, które mogą się podobać albo nie, ale, jak każda prasa bulwarowa, spełnia ono swoje zadanie. Jednak, jeżeli się nie umówimy, nie stwierdzimy wspólnie, że redaktor naczelny tego pisma był w przeszłości autorem koncepcji weryfikacji dziennikarzy, wszystkich dziennikarzy w Polsce, i do dzisiaj ich za to nie przeprosił - a przecież odpowiedzialność w takim wypadku na gruncie tej konwencji jest daleko większa niż w wypadku wszystkich przytoczonych tutaj konkretnych przykładów - to będzie to świadczyło o tym, że jest jakiś fałsz w tej sytuacji, że jest to tylko z pozoru obrona demokracji - albo też będzie to potwierdzenie utrzymującego się widocznie przekonania, że wtedy można było tak właśnie, a teraz już inaczej trzeba postępować.</u>
<u xml:id="u-82.4" who="#MarekMarkiewicz">Jeżeli tak będziemy rozważać poszczególne przypadki, to pamiętajmy, że nigdy nie osiągniemy punktu wyjścia umowy społecznej, która musi opierać się na przekonaniu, że budujemy ustrój nie Mazowieckiego, nie Bieleckiego, nie Suchockiej, nie Wałęsy, tylko nowy, demokratyczny ustrój Rzeczypospolitej, w której jest miejsce i powinno być miejsce dla ludzi o lewicowych poglądach, bo taka jest natura demokracji. Z tym nie można walczyć, ale pod warunkiem, że oto zatrzymujemy się w określonym miejscu, gdzie się zgadzamy, co było niedobre, a co jest dobre dla przyszłości. Niestety można wskazać wiele przykładów na to, że tak się jeszcze nie dzieje, choć wierzę, że ten proces jednak się zakończy.</u>
<u xml:id="u-82.5" who="#MarekMarkiewicz">Trzeba także zaapelować o czytanie całego tekstu konwencji. Pan poseł Żochowski zechciał nam odczytać ust. 1 art. 7, który mówi o tym, że nie można nikogo karać za czyn, który nie było zagrożony karą w momencie jego popełnienia. Ale ust. 2 stwierdza: „Niniejszy artykuł nie stanowi przeszkody w sądzeniu i karaniu osoby winnej działania lub zaniechania, które w czasie popełnienia stanowiły czyn zagrożony karą według ogólnych zasad prawa uznanych przez narody cywilizowane”. Otóż ośmielam się wygłosić tezę - nie jest to żadne opiniowanie ustaw dekomunizacyjnych - że nie chodzi w tych ustawach o ocenę poglądów objętych nimi ludzi, ale ocenę ich konkretnej działalności, za którą dotychczas nie ponosili odpowiedzialności. Nie wypowiadam się, czy ta działalność powinna podlegać odpowiedzialności, ale pewną umowę musimy jednak zawrzeć. Dopiero wtedy możemy wspólnie oceniać praktykę obecnych władz, które, zgadzam się, proponują nam podpisanie konwencji, nie zrobiwszy niczego, choćby od czerwca, w celu załatwienia sprawy pracy więźniów. Jest to konkretny przykład, o którym mówiliśmy; niczego nie zrobiono. I fałszem jest podpisanie konwencji, która taką gwarancję wskazuje.</u>
<u xml:id="u-82.6" who="#MarekMarkiewicz">Również przepis mówiący o rozsądnym terminie rozpatrzenia sprawy jest martwy, skoro sprawy często czekają rok czy półtora na rozpatrzenie. Zgadzamy się, że w pewnym momencie można wspólnie dostrzegać określone naruszenia. Mianowicie wtedy, kiedy znajdujemy pewną bazę wyjścia i zgodę co do tego. Ta zgoda musi być wyrażona; owa konwencja, która nieprzypadkowo nie była ratyfikowana przez 40 lat, wyznacza początek rewolucji, w której wspólnie, z różnych pozycji, mając różne poglądy, uczestniczymy. Inaczej będzie tak jak z redaktorem Urbanem; i tak samo nieprawdziwie. Jedni będą zacierali naruszenia z przeszłości, drudzy - w tym samym duchu, bo także z tego samego nawyku - będą usiłowali uniknąć powiedzenia: tak, tak; nie, nie, w wypadku kiedy to prawo naruszają. I to jest może banalny, ale ważny apel, który w tym momencie debaty trzeba przekazać.</u>
<u xml:id="u-82.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-83">
<u xml:id="u-83.0" who="#JózefZych">Z tym że, panie pośle, chyba zgodzi się pan, że pomimo odwołania się do ogólnych zasad karania w Polsce karać będziemy na podstawie konkretnego przepisu Kodeksu karnego.</u>
<u xml:id="u-83.1" who="#komentarz">(Poseł Marek Markiewicz: To jest oczywiste.)</u>
<u xml:id="u-83.2" who="#JózefZych">Obecnie głos zabierze pan poseł Jerzy Jaskiernia, Sojusz Lewicy Demokratycznej. Kolejnym mówcą będzie pani poseł Józefa Hennelowa, Unia Demokratyczna.</u>
</div>
<div xml:id="div-84">
<u xml:id="u-84.0" who="#JerzyJaskiernia">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Stanowisko Sojuszu Lewicy Demokratycznej w sprawie projektu ustawy ratyfikacyjnej jest znane. W pełni zostało przedstawione. Zabieram jednak głos, ponieważ pan wicemarszałek Dariusz Wójcik zechciał wiele miejsca w swoim przemówieniu poświęcić Sojuszowi Lewicy Demokratycznej, mówiąc nie tyle o przedmiocie obrad, ile o wiarygodności. Zdarza się, że ktoś, kto chce mówić o wiarygodności, sam wpada w pułapkę niewiarygodności, jeśli posługuje się informacją niepełną czy też nieprawdziwą, wymagającą skorygowania. O co bowiem chodzi w sporze o tzw. rygoryzm aresztu tymczasowego? O co chodzi w kwestii weryfikacji sędziów? Słuchacze wystąpienia pana marszałka mogli odnieść wrażenie, że to Sojusz Lewicy Demokratycznej wymyślił te kwestie bądź tworzył tu jakieś szczególne przeszkody, utrudnia podjęcie określonych spraw. Chcę przypomnieć Wysokiej Izbie, że od kilku miesięcy w Sejmie znajdują się projekty wniesione przez Radę Ministrów RP, dotyczące ustawy o zmianie ustawy o sądach powszechnych, Kodeksu karnego i Kodeksu postępowania karnego. I właśnie tam jest podniesiona sprawa aresztu tymczasowego, zgodnie ze standardami światowymi, przy założeniu, że będzie to decyzja sądu, a spór toczy się tylko o to, czy dać prokuratorowi prawo, aby mógł zastosować areszt na 24 godziny, w wyniku czego byłoby możliwe wydłużenie 48-godzinnego zatrzymania. A więc stan faktyczny jest inny, niż tutaj zostało zasugerowane.</u>
<u xml:id="u-84.1" who="#JerzyJaskiernia">Kwestia weryfikacji sędziów. Otóż, Wysoka Izbo, problem nie tkwi w tym, czy należy pozbyć się sędziów, którzy się sprzeniewierzyli zasadzie niezawisłości. W ciągu ostatnich tygodni w podkomisji spędziliśmy kilkadziesiąt godzin na debatach, jak to zrobić w sposób właściwy. Tutaj w konflikcie są dwie wartości. Bardzo łatwo można naruszyć zasadę niezawisłości sędziowskiej w drodze nie przemyślanej akcji. Stąd nasi posłowie opowiedzieli się za tą propozycją rządu, która przewiduje mechanizm wynikający z postępowania dyscyplinarnego w ramach środowiska sędziowskiego, z możliwością ostatecznej decyzji prezydenta, nie zaś za jednorazową akcją polityczną, opartą na mechanizmie większości parlamentarnej; już wielokrotnie w Sejmie mieliśmy okazję przekonać się, że nie jest on najbardziej właściwym forum rozstrzygania tego typu zagadnień, gdyż większość polityczna przesądza o zajęciu określonego stanowiska bez względu na argumenty. Mówię o tym dlatego, że oskarżanie posłów Sojuszu Lewicy Demokratycznej, którzy wykazują szczególną aktywność w pracach nad tą ustawą, jest sprzeczne ze stanem faktycznym. A skoro mówimy o wiarygodności, to przecież nie będziemy wypominali klubowi pana posła, że nielegalne zajmowanie budynków też nie sprzyja wiarygodności; ale przecież nie jest to tematem tego posiedzenia.</u>
<u xml:id="u-84.2" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-85">
<u xml:id="u-85.0" who="#JózefZych">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-85.1" who="#JózefZych">O zabranie głosu proszę panią poseł Józefę Hennelową, Unia Demokratyczna. Kolejnym mówcą będzie pan poseł Andrzej Kostarczyk, Ruch dla Rzeczypospolitej.</u>
</div>
<div xml:id="div-86">
<u xml:id="u-86.0" who="#JózefaHennelowa">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Kilka słów odnośnie do wypowiedzi pana posła Korwin-Mikke, który zaatakował tutaj przy okazji debaty ustawę o amnestii z 1989 r., czyniąc jej inicjatora, posła Jana Marię Rokitę, odpowiedzialnym - cytuję to z pamięci, więc może niedokładnie, ale właściwie - za gwałty, zabójstwa, falę przestępstw, która potem nastąpiła. Otóż pomijam już tę stylistykę sprowadzającą się do tego, że ustawa uchwalona przez Sejm ma obarczać w ten sposób jednego człowieka. Wiadomo, że jest to bardzo zręczne, jeśli chodzi o osiągnięcie pewnych celów. Myślę, że warto w takim razie przypomnieć, bo pamięć jest zawodna - minęły 3 lata - że ta ustawa, która zrodzona została w kontekście niesłychanej fali represyjności w czasach jeszcze komunistycznych, wsadzania ludzi do więzienia za byle co, wyłączała z dobrodziejstwa amnestii, po pierwsze, recydywistów, art. 60 Kodeksu karnego, przestępstwa przeciwko życiu, przestępstwa typu znęcanie się, okrucieństwo, czyny nierządne, wreszcie włamania o szczególnie niebezpiecznym charakterze, tzw. rozboje. Wszystko to zostało wyłączone i właśnie to stało się powodem m.in. bardzo tragicznych i bardzo smutnych, bo okupionych ofiarami ludzkimi, buntów w więzieniach.</u>
<u xml:id="u-86.1" who="#JózefaHennelowa">Inną sprawą jest sposób przeprowadzenia tej sprawy, niepotrzebne nagłośnienie, tak długa debata sejmowa. Natomiast rzecz polega na tym, że takie przedstawienie sprawy dzisiaj jest po prostu nieadekwatne do tamtej rzeczywistości, oparte na przekłamaniach.</u>
<u xml:id="u-86.2" who="#JózefaHennelowa">Druga sprawa, która wymaga, moim zdaniem, odpowiedzi - swoista recepta na bezpieczeństwo obywatelskie; zostało to zaprezentowane przy okazji tej krytyki. Zapewnienie tego bezpieczeństwa - tak zrozumiałam - byłoby możliwe wyłącznie w wyniku stosowania kar nieodwracalnych, nie pozostawiających nikomu drogi powrotu. Jeżeli traktować to poważnie, to za każde przestępstwo powinno się, jako sankcję, stosować karę, która fizycznie uniemożliwi popełnienie określonego czynu po raz drugi, a za przestępstwo przeciwko życiu powinna być wymierzana wyłącznie kara śmierci. Wówczas można byłoby powiedzieć, że każdy sędzia, który ryzykuje ulgowe zwolnienie, odroczenie kary, karę łagodniejszą, ryzykuje oczywiście powrót kogoś na drogę przestępstwa. Jest to pewna wizja zaostrzania kar, która dzisiaj staje się bardzo popularna.</u>
<u xml:id="u-86.3" who="#JózefaHennelowa">Po pierwsze, uważam że to przegięcie byłoby równie groźne, jak przegięcie w stronę zupełnie nie usprawiedliwionej pobłażliwości. Po drugie, chciałoby się jednak, aby tego typu poglądy nie łączyły się z bezpośrednim oskarżaniem konkretnych osób o przestępstwa pospolite, tak jak to miało miejsce w wypadku pana posła Rokity. Dziękuję za uwagę.</u>
</div>
<div xml:id="div-87">
<u xml:id="u-87.0" who="#JózefZych">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-87.1" who="#JózefZych">Obecnie głos zabierze pan poseł Andrzej Kostarczyk, Ruch dla Rzeczypospolitej. Kolejnym mówcą będzie pan poseł Janusz Korwin-Mikke.</u>
</div>
<div xml:id="div-88">
<u xml:id="u-88.0" who="#AndrzejKostarczyk">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Ponieważ mam tylko minutę do dyspozycji, chciałbym ograniczyć się tylko do jednego wątku, odpowiedzi na wystąpienia pań posłanek i panów posłów z Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Rozumiem, że spór, który toczy się na tej sali, i nie tylko na tej sali, wywołany tym, co potocznie niezbyt trafnie nazywa się projektami ustaw dekomunizacyjnych, głęboko dzieli tę salę i państwo czujecie pewien niedosyt, jeśli chodzi o ochronę praw i wolności obywatelskich i osobistych. W związku z tym wydaje mi się, że najlepszym rozwiązaniem tego problemu, ponieważ prawdopodobnie nie dojdziemy między sobą do kompromisu w tej sprawie ani tym bardziej do porozumienia, byłoby być może poddanie tej sprawy jurysdykcji Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, byłoby to zgodne z zasadą, iż nikt nie jest sędzią we własnej sprawie. Niech ten trybunał zadecyduje. Chcę powiedzieć w imieniu swojego klubu, że jesteśmy w stanie przyjąć z wszystkimi konsekwencjami jurysdykcję trybunału i werdykt, jaki ewentualnie trybunał w tej sprawie by wydał. Tylko skoro państwo jesteście pewni swoich racji, skoro uważacie, że ta sprawa się również kłóci ze standardami związanymi z europejską konwencją, to prosiłbym, żeby dać trybunałowi szansę i żeby nie blokować tego procesu, który z takim trudem toruje sobie drogę w Polsce.</u>
<u xml:id="u-88.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-89">
<u xml:id="u-89.0" who="#JózefZych">Dobrze byłoby, Wysoki Sejmie, żebyśmy najpierw przyjęli konwencję, a potem poddawali się międzynarodowemu orzecznictwu.</u>
<u xml:id="u-89.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-89.2" who="#JózefZych">Proszę, pan poseł Janusz Korwin-Mikke. Kolejnym mówcą będzie pan poseł Marek Siwiec z ZChN.</u>
</div>
<div xml:id="div-90">
<u xml:id="u-90.0" who="#JanuszKorwinMikke">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Ja króciusieńko. Odpowiadając Wielce Czcigodnemu Posłowi Kurczewskiemu: nie twierdziłem, że wszystko, co robił Lenin, było złe. Ja tylko, polemizując z Wielce Czcigodnym Posłem Małachowskim, stwierdziłem, że komuniści byli ideowo za zniesieniem kary śmierci - a jedynie rzeczywistość, która jest okrutna, zmusiła ich do jej utrzymania.</u>
<u xml:id="u-90.1" who="#JanuszKorwinMikke">Nawiązując natomiast do wypowiedzi Wielce Czcigodnej Posłanki Hennelowej, chcę zwrócić uwagę, że nic nie mówiłem o tym, że nasze prawa powinny być chronione przez kary nieodwracalne - i z tym nie będę polemizował. Chcę za to zwrócić uwagę, że jest zasadnicza różnica między tym, że sędzia zwalnia podsądnego indywidualnie, rozważywszy jego charakter, jego winę itd. - a amnestią, która przydziela ułaskawienia kolektywnie, bez żadnego uwzględnienia indywidualności, przebiegu kary itd. I można przytoczyć liczne przykłady, mogę przytoczyć setki przykładów z prasy, kiedy zwolnieni przestępcy dokonywali następnie najokrutniejszych przestępstw.</u>
<u xml:id="u-90.2" who="#JanuszKorwinMikke">Na zakończenie: inicjatora ustawy obciąża jednak odpowiedzialność za jej skutki - tak samo, jak posłowie z Pani partii, Wielce Czcigodna Posłanko, obciążają mnie, i zasadnie, w związku z ustawą lustracyjną. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-90.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-91">
<u xml:id="u-91.0" who="#JózefZych">Czasami inicjatora to obciąża, ale nie do końca.</u>
<u xml:id="u-91.1" who="#JózefZych">Proszę bardzo, pan poseł Marek Siwiec z ZChN. Kolejnym mówcą będzie pan poseł Andrzej Kern.</u>
</div>
<div xml:id="div-92">
<u xml:id="u-92.0" who="#MarekSiwiec">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Chciałbym tylko kilkoma słowami odpowiedzieć panu posłowi z Mniejszości Niemieckiej, który przedstawił nam wizję Paneuropy, koncepcję Paneuropy regionów. Ta koncepcja już kiedyś była. Poza tym - żeby koncepcja była w formie bardziej uszczegółowionej - również: Mitteleuropy. Obie się nie sprawdziły. I rzeczywiście nie są to nasze koncepcje. Nasza koncepcja to jest koncepcja Europy ojczyzn, Europy, w której z Berlinem o sprawach obywateli polskich będzie rozmawiała raczej Warszawa niż Opole. I nie wiem, czy właśnie zwolenników tej koncepcji pan poseł z Mniejszości Niemieckiej nazwał nacjonalistycznymi fundamentalistami. Jeżeli tak, to gratuluję.</u>
<u xml:id="u-92.1" who="#MarekSiwiec">I jeszcze jedno zdanie na temat jakoby interwencji pana posła z SLD Żochowskiego w sprawie obrony porządku w Ministerstwie Zdrowia i Opieki Społecznej. Powiedziałbym, że nie jesteście, państwo z SLD, jakby najlepszymi negocjatorami w sprawach dotyczących koalicji rządowej. Myślę, że sobie poradzimy bez was.</u>
<u xml:id="u-92.2" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-93">
<u xml:id="u-93.0" who="#JózefZych">Proszę bardzo, obecnie wystąpi pan poseł Andrzej Kern, wicemarszałek Sejmu.</u>
</div>
<div xml:id="div-94">
<u xml:id="u-94.0" who="#AndrzejKern">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Pragnę przeprosić z góry za to, że zabieram głos. Wydaje mi się, że w dzisiejszej debacie, która dotyczy bardzo ważnej dla naszego kraju i dla nas wszystkich sprawy, nie powinno się podejmować wątków o charakterze bardzo osobistym, a szczególnie nie powinno w niej być miejsca na napaści osobiste. Tymczasem takiej napaści dopuściła się pani poseł Waniek, która wykorzystała moje problemy osobiste, które są publiczną tajemnicą (no bo nie jest żadną tajemnicą, że trwa na mnie nagonka, o nie spotykanej dotąd skali, całej lewicującej i lewicowej prasy), by mieć okazję do napaści. Trudno inaczej określić sformułowanie pani poseł, jakobym, korzystając z własnych wpływów i własnej pozycji, miał podeptać prawa innych ludzi i że wybieram lepsze prawo dla siebie, a gorsze dla innych. Między mną i panią poseł Waniek jest taka różnica, że, jak czytałem swego czasu w „Trybunie”, pani jest dumna z tego, że była członkiem PZPR, natomiast ja jestem dumny, że nigdy nie byłem członkiem PZPR.</u>
<u xml:id="u-94.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-94.2" who="#AndrzejKern"> Z tego wynikają pewne określone konsekwencje: ponieważ nigdy nie byłem członkiem PZPR, hołduję zasadzie audiatur et altera pars, czyli: nim się sformułuje jakiekolwiek zarzuty, trzeba wysłuchać i strony przeciwnej. Pani tego nie zrobiła.</u>
<u xml:id="u-94.3" who="#AndrzejKern">Nie chcę ciągnąć tego wątku osobistego. Pragnę tylko państwa zapewnić, że o rozwoju tej sprawy informuję na bieżąco Prezydium Sejmu, że znany mi jest i znany jest Prezydium Sejmu artykuł pana Stanisława Podemskiego w ostatniej „Polityce”- autor domaga się pociągnięcia mnie do odpowiedzialności karnej z art. 248, domaga się odebrania mi mandatu. O wszystkim tym wiem.</u>
<u xml:id="u-94.4" who="#AndrzejKern">Ponieważ nie jest czas i miejsce na omawianie spraw ściśle osobistych, odsyłam państwa do mojej odpowiedzi, której udzielę panu Stanisławowi Podemskiemu w przyszłym numerze „Polityki”. A jeśli ta gazeta jej nie zamieści, mam inne gazety, które to zrobią bez żadnych problemów.</u>
<u xml:id="u-94.5" who="#AndrzejKern">I na koniec pragnę państwa zapewnić, że w swoim życiu istotnie walczyłem przez wiele lat o prawa człowieka. I trudno sobie wyobrazić, żebym dzisiaj o tych swoich ideałach zapomniał. I o tym państwa gorąco zapewniam, że nie zmieniłem się; taki, jaki byłem, taki jestem. Będę zdecydowanie walczył z tym obrazem, który część lewicy próbuje nam wmówić: że ludzie zajmujący wysokie stanowiska są tacy sami, jak ci, którzy kiedyś takie stanowiska zajmowali. Zapewniam państwa, że my tacy nie jesteśmy.</u>
<u xml:id="u-94.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-95">
<u xml:id="u-95.0" who="#JózefZych">Obecnie głos zabierze pan poseł Marek Jurek z ZChN.</u>
</div>
<div xml:id="div-96">
<u xml:id="u-96.0" who="#MarekJurek">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Padło tutaj wiele uwag daleko odbiegających od kwestii omawianego traktatu, w każdym razie: od jego litery. Tym wszystkim, którzy mówili, że proces dekomunizacji - projektowany - bo przecież właściwie nie realizowany, jest sprzeczny z europejską Konwencją o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, zaleciłbym lekturę pkt. 2 art. 7 tej konwencji. Proszę państwa, ta konwencja to jest, jak byście powiedzieli parę lat temu, konwencja zimnowojenna, z 1950 r., i ona jeszcze stoi na gruncie europejskiej zasady salus rei publicae suprema lex est.</u>
<u xml:id="u-96.1" who="#MarekJurek">Panu posłowi Saletrze chciałbym powiedzieć, że kiedyś naprawdę państwo usłyszeliście, w sposób może dla was obraźliwy... ja nie będę się w tej formie wypowiadał..., ale naprawdę, w Polsce, ani do św. pamięci prof. Lipskiego, ani do kolegów z Unii Pracy, ani do nikogo innego nikt nie ma pretensji o lewicowość poglądów. W waszym wypadku chodzi o to, że kontynuujecie grupowo grupową działalność partii, która ponosi określoną odpowiedzialność historyczną, i chodzi o dorobek polityczny kierunku, który reprezentujecie, a nie o poglądy. Nie o lewicowość chodzi. Gdyby majątek miał być miarą lewicowości, to lewicowości gdzie indziej szukajmy (chociaż akurat ci niechętnie się przyznają do takiego miana).</u>
<u xml:id="u-96.2" who="#MarekJurek">Proszę państwa, druga sprawa. Zdziwił mnie dziwaczny consensus, jaki się ukształtował w Izbie, jeżeli chodzi o bezdyskusyjne - zaznaczam, bezdyskusyjne - uznanie kompetencji Europejskiego Trybunału Praw Człowieka i Europejskiej Komisji Praw Człowieka (consensus, który sięga od Sojuszu Lewicy Demokratycznej po Ruch dla Rzeczypospolitej). Wszyscy wypowiadają się przeciwko dyskusji o szczegółowej analizie orzecznictwa tych dwóch instytucji. Kolegom z RdR chciałbym powiedzieć, że ta konwencja nie pozostaje w sprzeczności z procesem dekomunizacji i z naszymi projektami odnoszącymi się do dekomunizacji, ale może być z nimi w sprzeczności ta ideologia, którą nam dzisiaj zademonstrowano; ta ideologia, która chce nagiąć to, co w konwencji jest zapisane, do pojęć, które kwestionują prawo instytucji państwa do jakiejkolwiek obrony dobra wspólnego. Na przykład poseł Małachowski, który ma w naszym społeczeństwie pewne quasi-kapłańskie uprawnienia, wykłada tę swoją ideologię tak ex cathedra.</u>
<u xml:id="u-96.3" who="#MarekJurek">I trzecia sprawa. Dziwię się, że w polskim Sejmie i z tak różnych stron jest tak mało zaufania do tego państwa, które od trzech lat powinniśmy określać jako państwo prawa i które określamy tak trochę dziwnie, nie po polsku, jako państwo prawne; no albo to państwo jest państwem prawa, albo nim nie jest. Całkowicie zgadzam się z głosem mówiącym o tym, że nie ma prawa uprawnienie bez sankcji, która to uprawnienie chroni. Ale dlaczego bardziej ufamy instytucjom międzynarodowym, jako gwarantowi naszych praw, niż instytucjom Rzeczypospolitej, które wybieramy, kontrolujemy, formujemy opierając się na podziale władz wzajemnie się równoważących. Ja po prostu nie chciałbym spraw Polski oddawać takiej instytucji, na którą nie mam żadnego wpływu ani do której nie zgłaszałem akcesu, a sprawa cudzych wolności to jest też sprawa mojej wolności, bo my w ZChN stoimy na gruncie pojęć klasycznych. Tak jak mówił Arystoteles: tam gdzie jest za daleko wolność jednego człowieka, tam już jest za mało wolności innego, prawda? Te wolności w jakiś sposób wzajemnie się równoważą i dlatego chcielibyśmy, żeby ich arbitrem, sędzią, gwarantem były instytucje Rzeczypospolitej.</u>
<u xml:id="u-96.4" who="#MarekJurek">Nie wiem, jak można mówić o dekomunizacji, a jednocześnie oddawać jej losy w ręce tak niepewne i tak ideologicznie zorientowane. Wczoraj mój przyjaciel Jan Łopuszański mówił o tym, że wtedy kiedy naprawdę chcemy złożyć nasze losy nie w niepewne, ale w pewne ręce, to podnosi się tyle protestów. Jeżeli już państwo szukacie pewnego gwaranta, sprawiedliwości dla każdego bez wyjątku, to lepiej nasze losy złożyć w ręce Boga niż trybunałów europejskich. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-96.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-97">
<u xml:id="u-97.0" who="#JózefZych">Obecnie o dalsze prowadzenie obrad proszę pana marszałka Jacka Kurczewskiego.</u>
<u xml:id="u-97.1" who="#komentarz">(Przewodnictwo w obradach obejmuje wicemarszałek Jacek Kurczewski)</u>
</div>
<div xml:id="div-98">
<u xml:id="u-98.0" who="#JacekKurczewski">Kontynuujemy dyskusję.</u>
<u xml:id="u-98.1" who="#JacekKurczewski">Wystąpi pan poseł Józef Zych, Polskie Stronnictwo Ludowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-99">
<u xml:id="u-99.0" who="#JózefZych">Wysoki Sejmie! Zdecydowałem się na kilka słów, ponieważ debata w drugim czytaniu zatraca swój charakter, a materia, którą mamy rozważać, ma decydujące znaczenie dla przyszłości nie tylko gospodarczej, ale na każdym odcinku przyszłości Polski i każdego obywatela. Sens dzisiejszej debaty byłby taki, gdybyśmy konwencję rozważali w aspekcie tylu niespójnych, nie dopracowanych dziedzin naszego prawa, gdybyśmy zastanawiali się, jak w aspekcie tej konwencji będziemy realizować nasze wewnętrzne prawo.</u>
<u xml:id="u-99.1" who="#JózefZych">Mówimy dużo o prawie karnym, o różnych dziedzinach, a zapominamy o sferze bardzo istotnej, najbardziej decydującej dla naszego społeczeństwa - o stosunkach pracy. Proszę zauważyć, ile mamy konwencji, uregulowań międzynarodowych i gdybyśmy dziś spojrzeli na nasz Kodeks pracy, na ustawy o związkach zawodowych, to doszlibyśmy do prostego wniosku, że tu dopiero trzeba dokonać ogromnej pracy, żeby dostosować nasze przepisy wewnętrzne do standardów europejskich, po które sięgamy.</u>
<u xml:id="u-99.2" who="#JózefZych">I problem następny. Wysoki Sejmie, debata nad prawem międzynarodowym, debata nad prawem wewnętrznym powinna ograniczyć się i przede wszystkim zmierzać do tego, aby pokazać, jak w przyszłej konstytucji to prawo będzie zabezpieczone, bo w jaki sposób realizować je w Polsce, kiedy nie mamy ustawy o zasadach tworzenia prawa.</u>
<u xml:id="u-99.3" who="#JózefZych">I sprawa jeszcze inna. Jeżeli w drugim czytaniu podkreślamy przede wszystkim aspekty polityczne, w tym również wprowadzamy pewne elementy odpowiedzialności grupowej, nie udowadniając faktów, a jednocześnie mówimy o tym, że podstawowym prawem człowieka jest jego niewinność do chwili, kiedy się nie udowodni mu winy, to już popełniamy pewien błąd. W związku z tym sądzę, Wysoki Sejmie, że wtedy, kiedy przywołujemy tu różne okresy i różną działalność, trzeba pamiętać o tym, że w tych trudnych czasach, które przeżywaliśmy, o prawo obywatelskie, o uczciwe i rzetelne prawo walczyło wiele ugrupowań polskich prawników, i nie tylko tych, którzy bronili w procesach politycznych, ale przede wszystkim tych, którzy w zakładach pracy, w momencie kiedy nie przestrzegaliśmy praw Międzynarodowej Organizacji Pracy, dążyli do tego, żeby prawo było przestrzegane. Warto pamiętać o tym, że byli uczciwi i sędziowie stosujący prawo, i prokuratorzy, i radcowie prawni, i adwokaci.</u>
<u xml:id="u-99.4" who="#JózefZych">Dlatego też, Wysoki Sejmie, w przyszłości, jeżeli rozważamy projekty aktów prawnych, które mają służyć naszemu prawnemu państwu, które tak jest dzisiaj postrzegane, to wszyscy w tej Izbie wspólnie powinniśmy się skoncentrować na jednej sprawie: jakie wprowadzić gwarancje, które zapewniałyby, żeby to państwo rzeczywiście działało porządnie i skutecznie, a nie skupiać się na tych problemach, które w aspekcie prawnym nie mają większego znaczenia.</u>
<u xml:id="u-99.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-100">
<u xml:id="u-100.0" who="#JacekKurczewski">Dziękuję, panie marszałku.</u>
<u xml:id="u-100.1" who="#JacekKurczewski">Lista mówców została wyczerpana.</u>
<u xml:id="u-100.2" who="#JacekKurczewski">Proszę teraz o zabranie głosu podsekretarza stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych pana Roberta Mroziewicza.</u>
</div>
<div xml:id="div-101">
<u xml:id="u-101.0" who="#RobertMroziewicz">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Ponieważ pierwszy raz w życiu występuję w tej Izbie, może zacznę od deklaracji osobistej. Poczytuję sobie za honor to, że mogę występować w imieniu rządu i za zaszczyt, że mogę robić to w obecności państwa.</u>
<u xml:id="u-101.1" who="#RobertMroziewicz">Jeśli chodzi o podnoszoną przez kilku panów posłów sprawę deklaracji, którą miałby złożyć rząd Rzeczypospolitej w związku z art. 25 i art.46 konwencji. Otóż taki zamiar zgłosił minister spraw zagranicznych już wcześniej i mogę tylko w imieniu rządu podtrzymać zapewnienie, iż będzie ona złożona. Deklaracja pierwsza dotyczyć będzie uznania kompetencji Europejskiej Komisji Praw Człowieka do przyjmowania i rozpatrywania skarg przeciwko państwu, wnoszonych przez osoby, organizacje pozarządowe i grupy jednostek. Deklaracja druga dotyczyć będzie uznania obowiązkowej jurysdykcji Europejskiego Trybunału Praw Człowieka we wszystkich sprawach dotyczących stosowania i interpretacji konwencji. Ci z panów posłów zatem, którzy w ten sposób to rozumieli, mieli oczywiście rację.</u>
<u xml:id="u-101.2" who="#RobertMroziewicz">Deklaracja dotycząca art. 25 będzie złożona na okres ograniczony, od 3 do 5 lat, ale oczywiście z klauzulą prolongacyjną. Podobnie uczyniło 19 z 24 państw, które dotychczas ratyfikowały konwencję. Deklaracja druga natomiast zostanie złożona z zastrzeżeniem wzajemności, to znaczy będzie obowiązywała i będzie skuteczna wobec państw, które złożyły taką samą deklarację.</u>
<u xml:id="u-101.3" who="#RobertMroziewicz">Druga sprawa, która kilkakrotnie pojawiła się w dyskusji, a którą - jak mi się wydaje - najmocniej i najbardziej dobitnie sformułował pan poseł Janusz Korwin-Mikke, jeśli pozwolicie państwo, to zacytuję, dotyczy protokołu nr 6, czyli kary śmierci. Otóż pan poseł uprzejmy był powiedzieć, że boimy się wprowadzenia tylnymi drzwiami dodatkowego protokołu nr 6. Chcę powiedzieć, że nie jest intencją rządu wprowadzanie jakimikolwiek drzwiami, a już tym bardziej tylnymi, tego protokołu. Sprawa stanie się aktualna dopiero wtedy, kiedy po odpowiedniej debacie Sejm wypowie się za lub przeciw karze śmierci i tylko w tym wypadku, w żadnym innym, rząd rozpocznie odpowiednią procedurę ratyfikacyjną.</u>
<u xml:id="u-101.4" who="#RobertMroziewicz">Jeśli chodzi o pytanie pana wicemarszałka Dariusza Wójcika. Otóż chciałbym powiedzieć, że to, co dzisiaj ratyfikujemy, to jest konwencja oraz protokoły dodatkowe nr 2, 3, 5, 8, które właśnie zostały podpisane przez ministra Krzysztofa Skubiszewskiego w 1991 r. Natomiast jeśli chodzi o protokoły nr 1, 4, 7, 9 i 10, to, jak już to przedstawił poseł sprawozdawca pan Szymański, zostały one podpisane dopiero 14 września br. Trwają w tej chwili uzgodnienia międzyresortowe w tym względzie i rząd zakłada, że w ciągu 3–4 tygodni będą one mogły zostać również poddane procedurze ratyfikacyjnej. W tej chwili zauważyłem, że jest nawet określona dokładna data - konwencja wraz z protokołami - jeszcze raz powtarzam: nr 2, 3, 5 i 8 - została podpisana 26 listopada 1991 r. To właśnie podlega ratyfikacji.</u>
<u xml:id="u-101.5" who="#RobertMroziewicz">Jeśli można, chciałbym powiedzieć dwa zdania mające nieco bardziej ogólny charakter. Muszę stwierdzić, że zgadzam się z tymi wszystkimi wypowiedziami, które słyszałem dzisiaj, że ratyfikacja konwencji i przyjęcie jej przez Rzeczpospolitą Polską, to jest ogromne wyzwanie. To jest wyzwanie dla rządu, dla naszego wymiaru sprawiedliwości, dla adwokatury i dla obywateli również. Trzeba będzie - i w tym wypadku zgadzam się również z tymi, którzy o tym mówili - częściowo dostosować naszą jurysdykcję, częściowo również przyzwyczajenia obywateli do wymogów wynikających z konwencji. To wszystko będzie wymagało czasu. Zdaję sobie również sprawę z tego, że niektóre przynajmniej z postanowień konwencji wiążą się z pewną utopią - zakładają, iż ludzie są raczej dobrzy niż źli. Niemniej muszę powiedzieć, iż wydaje mi się, że dzisiejsza debata i tak bardzo jednoznaczne poparcie projektu ratyfikacji tej konwencji przez wszystkie kluby poselskie, jak również przez wypowiadających się niezależnie panie posłanki i panów posłów stanowią przykład nie tylko wspomnianej przez jednego z szanownych panów posłów solidarności serc, ale także i umysłów. Z tego punktu widzenia sądzę, że nawet te głosy polemiczne, te głosy przeciwne, które tutaj słyszeliśmy, mogą być traktowane jako próba zwrócenia uwagi na problemy stojące przed nami, a nie jako próba wystąpienia przeciwko ratyfikacji.</u>
<u xml:id="u-101.6" who="#RobertMroziewicz">Jeszcze raz w imieniu rządu uprzejmie panów posłów i panie posłanki proszę o wyrażenie zgody na ratyfikację konwencji w takiej formie, w jakiej została ona przedstawiona przez rząd. Dziękuję bardzo, panie marszałku.</u>
<u xml:id="u-101.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-102">
<u xml:id="u-102.0" who="#JacekKurczewski">Dziękuję panu ministrowi.</u>
<u xml:id="u-102.1" who="#JacekKurczewski">Było mi dane przewodniczyć obradom podczas wygłaszania mowy dziewiczej przez pana ministra.</u>
<u xml:id="u-102.2" who="#JacekKurczewski">Proszę o zabranie głosu pana posła sprawozdawcę Janusza Szymańskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-103">
<u xml:id="u-103.0" who="#JanuszSzymański">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Chcę również prosić o to, żebyśmy mogli przystąpić do trzeciego czytania na obecnym posiedzeniu Sejmu ze względu na to, że nie zostały zgłoszone żadne poprawki.</u>
<u xml:id="u-103.1" who="#JanuszSzymański">Natomiast mamy wniosek, czy zapowiedź wniosku, tak to powinienem określić, który będzie zgłoszony w imieniu klubu Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego, aby przyjęciu ustawy o ratyfikacji Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności towarzyszyło podjęcie uchwały, która uzależniałaby zakres uznania jurysdykcji dwóch organów europejskich właściwych do kontroli stosowania konwencji przez państwa strony od zgody parlamentu. Rozumiem, że pan poseł Jurek w tej chwili zapowiedział zgłoszenie wniosku. Zgłoszenie to stanie się skuteczne dopiero po nadaniu biegu sprawie; sądzę jednak, że powinniśmy rozstrzygnąć, czy sprawa złożenia tego wniosku wiąże się z wnioskiem o odroczenie głosowania nad przyjęciem ustawy. Jest to bowiem kwestia istotna, ustalenie tego pozwoli nam efektywniej czy racjonalniej procedować.</u>
<u xml:id="u-103.2" who="#JanuszSzymański">Czuję się w obowiązku jako sprawozdawca przypomnieć tylko tyle, że propozycję, aby komisje wystąpiły z inicjatywą uchwałodawczą towarzyszącą podejmowaniu decyzji o ratyfikacji konwencji, przedstawił pan poseł Jurek na posiedzeniach dwóch komisji: Komisji Spraw Zagranicznych i Komisji Ustawodawczej. Wniosek ten był rozpatrywany, został poddany pod głosowanie i nie uzyskał akceptacji; w związku z tym komisje wypowiedziały się jednoznacznie w tej sprawie. Chcę podkreślić, że w tej chwili mamy jasność, jeśli chodzi o projekt postępowania rządu w sprawie przyszłości składanych deklaracji wynikających z art. 25 i art. 46 konwencji. Pan minister Mroziewicz był uprzejmy stwierdzić, że jeśli chodzi o zakres jurysdykcji komisji, rząd zamierza określić ten czas na 3–5 lat z automatyczną klauzulą prolongacyjną; chodzi o to, że jeżeli państwo nie wypowie umowy, to tym samym będzie to stosowane przez następne 3–5 lat, w zależności od tego, jak to zostanie określone. Jeśli chodzi o deklarację wynikającą z dyspozycji art. 46 konwencji, jest tam zastrzeżenie wzajemności - tak uczyniły wszystkie państwa, które złożyły deklarację. Chcę wyraźnie powiedzieć bardzo istotną rzecz. Ratyfikowanie konwencji ma sens, jeżeli państwo polskie, w jego imieniu rząd, złoży stosowne deklaracje wynikające z art. 25 i art. 46. Jest to suwerenna decyzja państwa. Komisje zdecydowały się przedstawić projekt ustawy bez zastrzeżeń, bez stosownej uchwały. Otóż system ochrony praw człowieka wynikający z Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności jest oparty na trzech organach i procedurach, które te organy stosują. Chcę się bardzo wyraźnie sprzeciwić, jako prawnik i sprawozdawca, twierdzeniu, że tego typu uprawnienia Europejskiej Komisji Praw Człowieka czy Europejskiego Trybunału Praw Człowieka są uprawnieniami inkwizycyjnymi. W tej debacie padło to stwierdzenie. Otóż chcę zapewnić, że te organy stosują postępowanie kontradyktoryjne. To nie jest proces zależny od jednej strony, podczas gdy druga strona nie ma żadnych praw.</u>
<u xml:id="u-103.3" who="#JanuszSzymański">Otóż sytuacja zmieniła się na tyle w Europie w dziewięćdziesiątych latach, że już się nie kwestionuje podmiotowości prawno-międzynarodowej jednostki, nie kwestionuje się tego, że jednostka może być równą stroną w postępowaniu przeciwko państwu. I do tego standardu powinniśmy zmierzać jako państwo demokratyczne czy zamierzające stosować w pełni reguły obowiązujące w społeczeństwie obywatelskim.</u>
<u xml:id="u-103.4" who="#JanuszSzymański">Dlatego, panie marszałku, Wysoka Izbo, zwracam się z gorącym apelem o akceptację projektu ustawy o ratyfikacji konwencji w takiej formie, w jakiej przedstawiła to komisja, z poprawkami zamieszczonymi w druku. Proszę Wysoką Izbę o to, by nie odkładała tej decyzji do kolejnego posiedzenia.</u>
<u xml:id="u-103.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-104">
<u xml:id="u-104.0" who="#JacekKurczewski">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-104.1" who="#JacekKurczewski">Zamykam dyskusję.</u>
<u xml:id="u-104.2" who="#JacekKurczewski">Proszę o chwilę uwagi. Chciałbym w imieniu Wysokiej Izby powitać delegację Izby Deputowanych Parlamentu Republiki Chile na czele z przewodniczącym panem Jose Antonio Viera-Gallo.</u>
<u xml:id="u-104.3" who="#komentarz">(Zebrani wstają, oklaski)</u>
<u xml:id="u-104.4" who="#komentarz">(Poseł Jerzy Jaskiernia: Czy można?)</u>
<u xml:id="u-104.5" who="#JacekKurczewski">Pan poseł z wnioskiem formalnym? Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-105">
<u xml:id="u-105.0" who="#JerzyJaskiernia">Panie Marszałku! W wystąpieniu pana ministra Mroziewicza zabrakło jednego elementu. Jeśli można, prosiłbym jednak o odpowiedź w sprawie: jaki jest stosunek Rady Ministrów do inicjatywy, którą przedstawił pan poseł Jurek? Jest to sprawa o podstawowym znaczeniu; sądzę, że rząd zajmuje w tej sprawie określone stanowisko i Wysoka Izba powinna to stanowisko poznać.</u>
<u xml:id="u-105.1" who="#komentarz">(Poseł Janusz Szymański: Dobrze, bardzo dziękuję.)</u>
</div>
<div xml:id="div-106">
<u xml:id="u-106.0" who="#JacekKurczewski">Bardzo proszę, panie ministrze.</u>
</div>
<div xml:id="div-107">
<u xml:id="u-107.0" who="#RobertMroziewicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Przyznam, że zrobię teraz coś, czego zapewne nie powinienem robić. Nie wiem tego jeszcze, ale zapewniam pana posła, że to ustalę i odpowiem Wysokiej Izbie na to pytanie w ciągu najbliższych kilkunastu minut.</u>
</div>
<div xml:id="div-108">
<u xml:id="u-108.0" who="#JacekKurczewski">Rozumiem, panie ministrze, może to nastąpić przed głosowaniem, dlatego że do głosowania nad projektem ustawy zgodnie z akceptowanym przez Izbę obyczajem przystąpimy jutro rano, a więc mielibyśmy czas na udzielenie tej uzupełniającej informacji.</u>
<u xml:id="u-108.1" who="#komentarz">(Poseł Janusz Szymański: Oczywiście.)</u>
</div>
<div xml:id="div-109">
<u xml:id="u-109.0" who="#RobertMroziewicz">Czyli z tego wynika, że nie muszę się spieszyć, ponieważ - jak rozumiem - do jutra mam czas.</u>
</div>
<div xml:id="div-110">
<u xml:id="u-110.0" who="#JacekKurczewski">Dziękuję panu ministrowi.</u>
<u xml:id="u-110.1" who="#JacekKurczewski">Jeszcze przed ogłoszeniem przerwy chcę prosić panią poseł sekretarz o odczytanie komunikatów.</u>
</div>
<div xml:id="div-111">
<u xml:id="u-111.0" who="#IrenaNowacka">Bezpośrednio po ogłoszeniu przerwy odbędą się posiedzenia:</u>
<u xml:id="u-111.1" who="#IrenaNowacka">— Parlamentarnego Klubu Polskiego Stronnictwa Ludowego w sali nr 106,</u>
<u xml:id="u-111.2" who="#IrenaNowacka">— Klubu Parlamentarnego Unia Demokratyczna w sali nr 118,</u>
<u xml:id="u-111.3" who="#IrenaNowacka">— Klubu Parlamentarnego „Ruch dla Rzeczypospolitej” w siedzibie klubu.</u>
</div>
<div xml:id="div-112">
<u xml:id="u-112.0" who="#JacekKurczewski">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-112.1" who="#JacekKurczewski">Ogłaszam przerwę obiadową do godz. 15.10.</u>
<u xml:id="u-112.2" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 13 min 42 do godz. 15 min 11)</u>
</div>
<div xml:id="div-113">
<u xml:id="u-113.0" who="#HenrykBąk">Wznawiam obrady.</u>
<u xml:id="u-113.1" who="#HenrykBąk">Przystępujemy do rozpatrzenia punktów 2 i 3 porządku dziennego:</u>
<u xml:id="u-113.2" who="#HenrykBąk">2. Sprawozdanie Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów:</u>
<u xml:id="u-113.3" who="#HenrykBąk">1) o sprawozdaniu z wykonania budżetu państwa za okres od 1 stycznia do 31 grudnia 1991 r. (druki nr 357, 471 i 471-A);</u>
<u xml:id="u-113.4" who="#HenrykBąk">2) o bilansie płatniczym RP za rok 1991 (druki nr 333, 471 i 471-A);</u>
<u xml:id="u-113.5" who="#HenrykBąk">3) o sprawozdaniu z realizacji polityki pieniężnej w 1991 r. (druki nr 318 i 472) wraz z przedstawioną przez Najwyższą Izbę Kontroli analizą wykonania budżetu państwa w 1991 r. (druk nr 411) oraz wniosek w przedmiocie absolutorium dla rządu za okres od 1 stycznia do 31 grudnia 1991 r. (druki nr 471 i 471-A);</u>
<u xml:id="u-113.6" who="#HenrykBąk">3. Sprawozdanie Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów o sprawozdaniu z działalności Narodowego Banku Polskiego w 1991 r. (druki nr 433 i 472).</u>
<u xml:id="u-113.7" who="#HenrykBąk">Proszę o zabranie głosu w sprawie sprawozdania z wykonania budżetu państwa oraz bilansu płatniczego w 1991 r. sprawozdawcę komisji pana posła Ryszarda Bugaja.</u>
</div>
<div xml:id="div-114">
<u xml:id="u-114.0" who="#RyszardBugaj">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Chcę wyrazić przeświadczenie, którego znaczenie jest odwrotnie proporcjonalne do obecności, w granicach 2–3% ogólnej liczby, posłów na sali, iż uchwalanie budżetu państwa stanowi główny instrument kierowania przez parlament sprawami gospodarczymi, zaś ocena sprawozdania z wykonania tego budżetu przez rząd to zasadniczy instrument kontroli parlamentu nad działalnością rządu w sferze gospodarczej. Z niejakim zdziwieniem chcę także skonstatować całkowitą nieobecność przedstawicieli rządu, a także przedstawicieli Najwyższej Izby Kontroli w momencie przystąpienia do rozpatrywania tego punktu obrad.</u>
<u xml:id="u-114.1" who="#RyszardBugaj">Wysoka Izbo! Moim celem nie jest, nie może i nie powinno być streszczanie sprawozdania rządowego ani analizy Najwyższej Izby Kontroli. Te obszerne dokumenty zostały przekazane wszystkim członkom Izby i przyjmuję założenie, że wszyscy, którzy chcieli, mogli się z nimi zapoznać. Ze swej strony chcę zwrócić uwagę jedynie na siedem faktów, które, w moim przeświadczeniu, miały najistotniejsze znaczenie dla gospodarki budżetowej, dla sytuacji budżetu państwa w roku 1991.</u>
<u xml:id="u-114.2" who="#RyszardBugaj">Otóż, po pierwsze, mimo iż ustawa budżetowa, pierwsza ustawa budżetowa, na rok 1991 została uchwalona ze znacznym opóźnieniem, bo dopiero 23 lutego, w roku 1991 wprowadzono dwie bardzo zasadnicze nowelizacje: pierwszą - 26 września, drugą - 18 grudnia, a więc właściwie wtedy, kiedy budżet był do pewnego stopnia już wykonany, tylko nie rozliczony.</u>
<u xml:id="u-114.3" who="#RyszardBugaj">Drugi fakt dotyczy dochodów. Otóż mimo zaplanowania skromnych dochodów budżetu państwa w 1991 r. - skromnych, bo założono w zasadzie niewielkie obniżenie realnych dochodów w stosunku do roku 1990 - w stosunku do zaplanowanych w pierwotnej wersji projektu ustawy budżetowej nominalnie wzrosły one tylko o 15%. Trzeba tę liczbę 15% skonfrontować z 70-procentowym wzrostem cen towarów i usług w roku 1991, by wyrobić sobie pogląd na temat skali spadku dochodów budżetu państwa. Nie jest możliwe proste oszacowanie skali realnego spadku, niemniej na podstawie tych dwóch wskaźników można mieć pewne wyobrażenie.</u>
<u xml:id="u-114.4" who="#RyszardBugaj">Trzeci fakt dotyczy wydatków budżetu państwa. Otóż nastąpiło niewątpliwie także głębokie obniżenie realnych wydatków budżetu państwa. Przy wspomnianym przeze mnie 70-procentowym wzroście cen towarów i usług nominalnie dochody budżetu państwa wzrosły o 33%. Ostatecznie w roku 1991 powstał wysoki, 31-bilionowy, deficyt budżetu państwa, nie licząc salda kredytów zagranicznych. Trzeba powiedzieć, że jest to deficyt bardzo wysoki, ale nie katastrofalnie wysoki, ponieważ stanowi to nieco mniej niż 4% produktu krajowego brutto. Na podkreślenie zasługuje jednak fakt, że deficyt ten ukształtował się ostatecznie na poziomie mniej więcej 7,5-krotnie wyższym niż przewidziano w pierwotnej wersji ustawy budżetowej.</u>
<u xml:id="u-114.5" who="#RyszardBugaj">Następny fakt to bardzo wysoki udział kredytu Narodowego Banku Polskiego w finansowaniu deficytu budżetu, a mianowicie w granicach 58%. Stanowiło to przejściowo, w dłuższym okresie roku 1991, naruszenie ustawy budżetowej, a przede wszystkim było naruszeniem reguł ekonomicznych, jakie - jak się wydawało - wcześniej w pełni akceptowaliśmy.</u>
<u xml:id="u-114.6" who="#RyszardBugaj">Kolejna sprawa, na którą chcę zwrócić uwagę, to bardzo duże nagromadzenie rozlicznych nieprawidłowości w gospodarce budżetowej, co przedstawiono w dokumentach Najwyższej Izby Kontroli. To jest widoczne zarówno w tym podstawowym dokumencie przedłożonym przez NIK, jak i w dokumentach przedłożonych poszczególnym komisjom sejmowym, gdzie przedstawiono tę sprawę znacznie bardziej szczegółowo.</u>
<u xml:id="u-114.7" who="#RyszardBugaj">I ostatnie stwierdzenie. Odchylenie ostatecznego wykonania budżetu państwa od ustawy znowelizowanej w grudniu 1991 r. było nieznaczne, ale oczywiście trzeba tu wziąć pod uwagę fakt, iż nowelizacja ta miała miejsce, jak powiadam, 18 grudnia, a więc właściwie jak gdyby tuż przed zakończeniem roku. Na tym tle to odchylenie rysuje się, mimo wszystko, jako istotne.</u>
<u xml:id="u-114.8" who="#RyszardBugaj">Konkluzja, do jakiej - jak sądzę - można dojść zarówno na podstawie dokumentu rządowego, jak i oceny Najwyższej Izby Kontroli, i prac Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów, jest następująca. W roku 1991 mieliśmy do czynienia z głębokim załamaniem się finansów publicznych. Świadczą o tym: skala spadku dochodów, skala spadku wydatków budżetu państwa, ogromny wzrost deficytu, zasadnicze różnice w stosunku do pierwotnej projekcji, a także niezdolność do sfinansowania deficytu budżetu państwa zgodnie z prawem i akceptowanymi regułami ekonomicznymi.</u>
<u xml:id="u-114.9" who="#RyszardBugaj">Wysoka Izbo! Rząd oceniając przyczyny takiego ukształtowania się budżetu państwa zwraca - tak odczytałem ten dokument - uwagę na cztery kwestie. Po pierwsze, zdaniem rządu, niedostateczna, nieudana i nie wystarczająca była reforma przedsiębiorstw państwowych, a zakres przekształceń własnościowych, które zrealizowano w roku 1991, także nie sprzyjał poprawie sytuacji budżetowej. Na tle tej tezy rząd przywiązuje dość istotne znaczenie do kwestii wzrostu płac w roku 1991. W analizie rządowej zwraca się uwagę, że wzrost płac w roku 1991, który w sferze produkcji materialnej wyniósł 4%, był istotną przyczyną, wobec spadających jednocześnie rozmiarów produkcji, spadku rentowności przedsiębiorstw, a co za tym idzie spadku wpływów z podatku dochodowego.</u>
<u xml:id="u-114.10" who="#RyszardBugaj">Drugie wyjaśnienie, które akcentowane jest w rządowym dokumencie, dotyczy załamania handlu z krajami b. RWPG, a także opóźnionego i utrudnionego wstępu polskiego eksportu na rynki krajów Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-114.11" who="#RyszardBugaj">Trzecie objaśnienie dotyczy kwestii systemu podatkowego. Zdaniem rządu, system podatkowy istniejący w roku 1991 w znacznym stopniu kładł nacisk na uzyskiwanie dochodów budżetu państwa z podatku dochodowego i w tym sensie wykazywał szczególną wrażliwość na recesję i spadek rentowności przedsiębiorstw, sprzyjając pośrednio załamaniu się dochodów budżetu państwa.</u>
<u xml:id="u-114.12" who="#RyszardBugaj">I w końcu czwarte objaśnienie przedstawione w dokumencie rządowym to teza, iż dotychczasowe uregulowania prawne powodowały, iż wydatki budżetu państwa charakteryzowały się szczególnie dużą sztywnością. Wobec powyższego rząd nie miał możliwości wystarczająco elastycznego ich redukowania, co - oczywiście - musiało sprzyjać powstawaniu dużego deficytu.</u>
<u xml:id="u-114.13" who="#RyszardBugaj">Wysoka Izbo! Komisja przyjęła do wiadomości sprawozdanie rządu w tym rozumieniu, iż uznała, że zakres informacji, który tam przedstawiono, jest wystarczający i nie ma potrzeby zwracania się do rządu o uzupełniające informacje, oceny i analizy. Jednocześnie komisja stanęła przed koniecznością dokonania oceny, czy rząd ponosi odpowiedzialność za sytuację, jaka w sferze gospodarki budżetowej ukształtowała się w roku 1991. Opinie, analizujące i oceniające poszczególne części sprawozdania finansowego rządu, jakie Komisja Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów otrzymała z innych komisji - muszę to powiedzieć wyraźnie - w niewielkim stopniu ułatwiły pracę komisji budżetowej. Tylko niektóre z nich miały bowiem charakter merytoryczny, zawierały elementy oceny i analizy. Znaczna część opinii płynących z tych komisji była bardzo lakoniczna i nie dawała przesłanek do pogłębionej oceny. Trzeba tu podkreślić, że cztery komisje, a mianowicie Komisja Systemu Gospodarczego i Przemysłu, Komisja Przekształceń Własnościowych, Komisja Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej i Komisja Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, skierowały do Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów wnioski o nieudzielenie absolutorium odpowiednim w stosunku do tych komisji ministrom.</u>
<u xml:id="u-114.14" who="#RyszardBugaj">Podejmując problem merytorycznej oceny polityki prowadzonej przez rząd w sferze budżetowej, Komisja Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów stanęła przede wszystkim przed koniecznością sformułowania kryteriów. Zderzyły się tutaj dwa punkty widzenia, i chciałbym o tym sporze Wysokiej Izbie kilka słów powiedzieć.</u>
<u xml:id="u-114.15" who="#RyszardBugaj">Według jednego punktu widzenia ocena powinna mieć przede wszystkim charakter formalny. Powinna nade wszystko ograniczyć się do zbadania, w jakiej mierze wykonanie ostateczne budżetu państwa zgodne jest z ustawą znowelizowaną 18 grudnia 1991 r. Zwolennicy tego punktu widzenia byli skłonni przyjąć w formie nieco łagodniejszej, że przedmiotem oceny mogą być także pewne nieprawidłowości naruszające lub pozostające w pewnej kolizji z innymi uregulowaniami prawnymi, a w szczególności z ustawą Prawo budżetowe.</u>
<u xml:id="u-114.16" who="#RyszardBugaj">Według zwolenników drugiego punktu widzenia, który w Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów zyskał więcej zwolenników, ocena wykonania budżetu państwa nie może mieć tak formalnego charakteru. Musi ona być dokonana na tle oceny polityki gospodarczej, jaka przez rząd była prowadzona w roku 1991, a także na tle szerszych uwarunkowań gospodarczych. Odnośnie do tego drugiego punktu widzenia przedstawiono kilka argumentów. Po pierwsze, zwracano uwagę, że ocena czysto formalna byłaby właściwie oceną jałową, uniemożliwiającą wykorzystanie w przyszłości wniosków z tej analizy. Tym bardziej że wszystko wskazuje na to, że Polska weszła w okres co najmniej kilkuletnich trudności budżetowych. Podkreślano, że ocena szersza jest uprawniona także w sprawozdaniu rządowym, które nie jest sprawozdaniem formalnym, suchym, ale szeroko traktuje i wyjaśnia skutki budżetowe na tle ogółu uwarunkowań polityki gospodarczej rządu. Analogicznie, analiza NIK także w bardzo szerokim zakresie podejmuje problematykę polityki gospodarczej, nie ograniczając się do wąskiej kwestii zgodności z ustawą.</u>
<u xml:id="u-114.17" who="#RyszardBugaj">Zwracano uwagę, że w sprawie ustalenia charakteru tej oceny istnieją także precedensy, jak choćby sposób pracy nad absolutorium dla rządu za rok 1991.</u>
<u xml:id="u-114.18" who="#RyszardBugaj">I w końcu zwracano uwagę na Prawo budżetowe. Prawo budżetowe, które w swoich postanowieniach ustala ścisły związek między założeniami polityki społeczno-gospodarczej akceptowanej przez Sejm a treścią i uzasadnieniem budżetu państwa. W tej ostatniej sprawie istnieje zresztą w roku 1991 pewna komplikacja, na którą chciałbym Wysokiej Izbie zwrócić uwagę. Otóż ów związek, owe wzajemne uwarunkowania treści budżetu państwa, ustawy budżetowej i założeń polityki społeczno-gospodarczej są ustanawiane przez Prawo budżetowe, które zostało uchwalone tuż na początku roku 1991. Natomiast uzasadnienie i projekt ustawy budżetowej na rok 1991 był oczywiście przygotowywany wcześniej. W tym sensie ten związek jest tu znacznie bardziej złożony.</u>
<u xml:id="u-114.19" who="#RyszardBugaj">Komplikacja idzie zresztą do pewnego stopnia dalej. W roku 1991 Sejm nie przyjął do akceptującej wiadomości założeń, które równolegle z ustawą budżetową przedstawił wówczas rząd. Jednocześnie Sejm 23 lutego 1991 r. przyjął uchwały łącznie z ustawą budżetową, a mianowicie w sprawie założeń polityki społeczno-gospodarczej na rok 1991 oraz w sprawie realizacji ustawy budżetowej na rok 1991. Fragment pierwszej z tych uchwał chciałbym Wysokiej Izbie zacytować, ponieważ zawiera ta uchwała wiele ocen i dyrektyw dla rządu, które w późniejszej ocenie wykonania budżetu państwa i polityki gospodarczej mają znaczenie bardzo istotne. Cytował będę oczywiście tylko bardzo skromne fragmenty tego dokumentu.</u>
<u xml:id="u-114.20" who="#RyszardBugaj">„Sejm Rzeczypospolitej Polskiej stwierdza z zaniepokojeniem i zatroskaniem, że program gospodarczy rządu na rok 1991 określony w rządowych założeniach jest niekonkretny i hasłowy. Dokument ten zawiera też niewiele zapowiedzi działań stwarzających realne podstawy do oczekiwań, że rok 1991 przyniesie zasadniczą poprawę sytuacji gospodarczej, a w szczególności radykalne przełamanie recesji. Sprzeciw budzi przyjęcie hipotezy, że recesja może się nawet pogłębić, a mimo to nie wskazuje się na środki, które należałoby podjąć, gdyby niebezpieczeństwo takie stało się realne. Obciążenie kosztami kryzysu i modernizacji gospodarki różnych grup społeczno-zawodowych jest nierównomierne. Dokumenty rządowe nie wyrażają jasno i przekonywająco intencji zmiany tej sytuacji. W życiu gospodarczym narastają zjawiska patologiczne. Coraz więcej osób uzyskuje dochody dzięki unikaniu opodatkowania. Działalność o charakterze spekulacyjnym odgrywa wielką rolę. Rząd nie wykazuje energii w zwalczaniu zjawisk patologicznych. W programie rządu nie została określona aktywna polityka skutecznego przeciwdziałania bezrobociu. Sejm wyraża wolę uporczywego i konsekwentnego kontynuowania w Polsce rynkowej reformy. Podstawą tego procesu musi być jednak program gwarantujący minimalizację kosztów społecznych i sprawiedliwe ich rozłożenie, a przede wszystkim przełamanie recesji. Przedłożone przez rząd dokumenty programowe nie stwarzają gwarancji kontynuacji reformy zgodnie ze wspomnianymi zasadami. Sejm zaleca rządowi przygotowanie i przedłożenie skonkretyzowanego i skorygowanego programu polityki gospodarczej na pozostałe kwartały 1991 r. Korekty programu powinny uwzględniać zasady wymienione w uchwale”.</u>
<u xml:id="u-114.21" who="#RyszardBugaj">Wysoka Izbo! Przytoczyłem ten fragment uchwały sejmowej, by stwierdzić, że jakkolwiek założenia polityki społeczno-gospodarczej nie zostały przyjęte do wiadomości, to Izba w ubiegłej kadencji o założeniach tych wypowiedziała się dość wyraźnie.</u>
<u xml:id="u-114.22" who="#RyszardBugaj">Wysoka Izbo! Komisja, pracując nad kwestią udzielenia absolutorium, po rozstrzygnięciu jak gdyby charakteru kryteriów, którymi chce się kierować, przystąpiła do oceny całokształtu sytuacji, jaka zaistniała w roku 1991 w sferze budżetu i jego uwarunkowań w polityce gospodarczej. Spośród wielu zastrzeżeń, jakie w toku prac komisji zostały zgłoszone, część, jak się wydaje, została zgłoszona przy znacznej zbieżności poglądów członków komisji, część zaś wywołała szerszą debatę. Przynajmniej jedna sprawa wywołała dość szeroką i kontrowersyjną dyskusję. Chciałbym Wysokiej Izbie zwrócić uwagę na te kwestie.</u>
<u xml:id="u-114.23" who="#RyszardBugaj">Tak więc spośród pięciu kwestii, które, jak się wydaje, zyskały względny consensus w dyskusji w komisji, na czoło wysuwała się sprawa szczególnej nietrafności przewidywań rządowych. Wskazywano, że nietrafność ta osiągnęła poziom szczególnie niepokojący. Przewidywania takie, jak na przykład dotyczące wpływów z podatku dochodowego, które zakończyły się w rezultacie dochodami na poziomie poniżej połowy przewidywanych, są sygnałem alarmującym. Wskazywano też, że jest coś niedobrego w mechanizmie przygotowania ustawy budżetowej, jeżeli skala błędu może być tak duża.</u>
<u xml:id="u-114.24" who="#RyszardBugaj">Zgodzono się chyba dość powszechnie, że jedną z istotnych przyczyn trudności budżetowych powstałych w 1991 r. był brak postępów w szeroko pojmowanym sektorze budżetowym, w szczególności w reformie sektora służby zdrowia. Zgodzono się, choć, jak myślę, z różnym stopniem determinacji i w różnym stopniu, że istotną przyczyną trudności było złe egzekwowanie należności podatkowych i że w tej sprawie nie zrobiono wszystkiego, co było możliwe, dla poprawy sytuacji. Zgodzono się, że wiele ulg podatkowych - a wskazywano tu między innymi na takie ulgi podatkowe, jak: rezygnacja z podatku obrotowego od handlu, utrzymywanie ulg podatkowych od spółek cywilnych i osób fizycznych zakładających nowe przedsiębiorstwa w zakresie usług i handlu - stanowiło błąd, którego owocem były dość istotne straty w budżecie państwa. Zgodzono się także, chociaż, jak powiadam, w różnym stopniu, iż zakres ochrony rynku krajowego za pomocą polityki celnej i innych instrumentów, które są dostępne w tym zakresie, był niewystarczający i że było to także istotną, bezpośrednią i pośrednią przyczyną trudności budżetowych.</u>
<u xml:id="u-114.25" who="#RyszardBugaj">Ponadto zwrócono uwagę na następujące kwestie, które nie spotkały się z szerszą dyskusją. Do takich kwestii należą szeroko dokumentowane w materiałach Najwyższej Izby Kontroli różnorodne nieprawidłowości dotyczące polityki budżetowej, zarówno te, polegające na nieegzekwowaniu niektórych kategorii opłat i dochodów, jak i te, związane z egzekwowaniem podatków. Zwracano uwagę, że istotną przyczyną było nikłe wykorzystanie kredytów zagranicznych i brak aktywnego wsparcia polityki rządowej dla zwiększenia wykorzystania tych kredytów. Wreszcie krytykowano w polityce rządowej moment nowelizacji ustaw budżetowych. Właściwie nie było sprzeciwów co do tego, że nowelizacja ustawy budżetowej powinna się dokonać wcześniej.</u>
<u xml:id="u-114.26" who="#RyszardBugaj">Przedmiotem pewnego sporu była odpowiedź na pytanie, kto ponosi istotną odpowiedzialność; czy Narodowy Bank Polski, który sygnalizował rządowi i Sejmowi, że kredyt udzielany przez Narodowy Bank Polski na wysoką skalę, w granicach, jak powiadam, sfinansowania 58% deficytu budżetowego, jest naruszeniem ustawy budżetowej, czy też minister finansów, który znając tę sytuację nie występował na czas z nowelizacją ustawy budżetowej?</u>
<u xml:id="u-114.27" who="#RyszardBugaj">Istotny spór dotyczył kwestii programu prywatyzacji i skutków, wpływu prywatyzacji w 1991 roku na sytuację budżetu państwa. Część członków komisji zwracała uwagę, że program ten był pozbawiony realizmu w dwojakim sensie tego słowa. W tym sensie, że wpływy budżetu państwa zostały zaplanowane całkowicie ponad możliwości dokonania tego procesu, co zresztą w pewnym sensie w sposób oczywisty się potwierdziło, bo wpływy te w stosunku do pierwotnego planu wyniosły tylko około 7–8%.</u>
<u xml:id="u-114.28" who="#RyszardBugaj">Wskazywano także na to, że proces prywatyzacji był w istocie rzeczy procesem pogłębiającym trudności budżetu państwa, gdyż oznaczał przesuwanie przedsiębiorstw państwowych ze sfery stosunkowo wysokiego opodatkowania do sfery znacznie niższego opodatkowania, powodując w ten sposób ubytek dla budżetu państwa. Mimo to argumenty te spotkały się także ze sprzeciwem i wielu członków komisji uważało, że właśnie kwestia przyspieszenia prywatyzacji mogłaby sprzyjać korzystnej sytuacji budżetowej państwa w roku 1991.</u>
<u xml:id="u-114.29" who="#RyszardBugaj">Wysoka Izbo! Po tej debacie Komisja Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów musiała przejść do rozpatrzenia konkretnych wniosków komisji o wyłączenie z absolutorium szeregu ministerstw. Przy okazji tych wniosków rozpatrywane były, oczywiście w pewnym zakresie tylko, konkretne zarzuty, które skierowała Najwyższa Izba Kontroli do poszczególnych ministerstw w swoich analizach i opiniach.</u>
<u xml:id="u-114.30" who="#RyszardBugaj">Ostatecznie poddano głosowaniu sześć wniosków o wyłączenie z udzielenia absolutorium. Te wnioski dotyczyły Ministerstwa Przemysłu i Handlu, Ministerstwa Finansów, Ministerstwa Budownictwa i Gospodarki Przestrzennej, Ministerstwa Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, Ministerstwa Przekształceń Własnościowych oraz Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej. Chcę zaznaczyć, że wszystkie te wnioski Komisja Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów odrzuciła w głosowaniu. Po odrzuceniu tych wniosków komisja musiała zająć się kwestią udzielenia absolutorium dla całego rządu. Został zgłoszony wniosek o nieudzielenie rządowi absolutorium i wniosek ten został przez komisję przyjęty 7 głosami za, przy 5 posłach głosujących przeciw i 3 posłach wstrzymujących się od głosu.</u>
<u xml:id="u-114.31" who="#RyszardBugaj">Po rozstrzygnięciu kwestii absolutorium komisja rozpatrywała dwa projekty uchwał. Jeden projekt uchwały, który zawierał oceny raczej zbliżone do ocen tych członków komisji, którzy chcieli, by ocena była dość formalna, nacelowana przede wszystkim na ustalenie, na ile ustawa budżetowa jest formalnie wykonana, i drugi projekt, którego punktem wyjścia była ocena z punktu widzenia polityki gospodarczej prowadzonej przez rząd w roku 1991. Ten drugi projekt uchwały został przez komisję zaakceptowany, Wysoka Izba otrzymała go w druku sejmowym.</u>
<u xml:id="u-114.32" who="#RyszardBugaj">Myślę, że po krótkim przedstawieniu przebiegu dyskusji w komisji, nie ma potrzeby bliższego uzasadniania tego projektu uchwały, gdyż to, co już powiedziałem, jest uzasadnieniem, wystarczającą relacją z dyskusji.</u>
<u xml:id="u-114.33" who="#RyszardBugaj">Wysoka Izbo! Wnosząc zgodnie z decyzją komisji projekt uchwały, zwracam się do Wysokiej Izby o jego przyjęcie. Zarazem jednak pragnę zwrócić uwagę na wnioski mniejszości, które zostały przedłożone w druku sejmowym. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-114.34" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-115">
<u xml:id="u-115.0" who="#HenrykBąk">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-115.1" who="#HenrykBąk">Proszę o zabranie głosu pana posła Bogdana Łukasiewicza, sprawozdawcę komisji w celu przedstawienia sprawozdania z działalności Narodowego Banku Polskiego oraz z realizacji polityki pieniężnej w 1991 roku.</u>
</div>
<div xml:id="div-116">
<u xml:id="u-116.0" who="#BogdanŁukasiewicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Komisja Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów analizowała sprawozdanie z realizacji polityki pieniężnej, bilans płatniczy państwa i sprawozdanie z działalności Narodowego Banku Polskiego. Zostały zadane dodatkowe pytania i uzyskaliśmy informacje, w tym niektóre na piśmie.</u>
<u xml:id="u-116.1" who="#BogdanŁukasiewicz">Przygotowanie sprawozdania rozdzielono na trzech kolegów posłów: kolegę Kaczmarka - sprawozdanie z działalności Narodowego Banku Polskiego i kolegę posła Gadomskiego - bilans płatniczy państwa. Myślę, że koledzy wniosą także i dzisiaj szereg elementów w dyskusji, ponieważ jest bardzo obszerny materiał.</u>
<u xml:id="u-116.2" who="#BogdanŁukasiewicz">Zacznę od polityki pieniężnej.</u>
<u xml:id="u-116.3" who="#BogdanŁukasiewicz">Przedmiotem naszej analizy jest ustalenie faktycznej realizacji polityki pieniężnej w 1991 r. oraz ustalenie, czy efekty w tym zakresie były zgodne z dokumentami i potrzebami bieżącej polityki społeczno-gospodarczej, w tym polityki pieniężnej.</u>
<u xml:id="u-116.4" who="#BogdanŁukasiewicz">Ustosunkowując się do sprawozdania przedstawionego przez Narodowy Bank Polski komisja oceniła je pozytywnie pod względem merytorycznym. Brakuje w nim natomiast wskazania odpowiedzialności poszczególnych organów aparatu władzy. Za realizację polityki pieniężnej ponosi odpowiedzialność nie tylko Narodowy Bank Polski, ale także minister finansów oraz szef Centralnego Urzędu Planowania. Nie można jej bowiem wyodrębnić z polityki społeczno-gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-116.5" who="#BogdanŁukasiewicz">W 1991 r. wystąpiła dość dziwna sytuacja. Rząd Tadeusza Mazowieckiego przygotował założenia polityki pieniężnej dla rządu Jana Krzysztofa Bieleckiego. W połowie roku zmienił się układ personalny i założenia polityki pieniężnej na 1992 r. opracowywał niejako „drugi garnitur”, gdyż należało to do obowiązków zarządu Narodowego Banku Polskiego, który był zdekompletowany. Rząd Bieleckiego przygotowywał je dla rządu premiera Olszewskiego. Z tego względu trudno określić odpowiedzialność personalną za realizowane dzieło. Nie da się ukryć, że duch Leszka Balcerowicza chichocze na każdym kroku nad realizowaną polityką pieniężną w 1991 r.</u>
<u xml:id="u-116.6" who="#BogdanŁukasiewicz">Narodowy Bank Polski realizując politykę pieniężną stosował następujące instrumenty: politykę stopy procentowej, politykę kursową, politykę rezerw obowiązkowych, politykę refinansowania banków, aktywne tworzenie rynku papierów wartościowych, ponadto kredyt preferencyjny na rolnictwo i budownictwo, a także lokaty międzybankowe oraz kredyty. W 1991 r. kontynuowany był proces transformacji gospodarki i politykę pieniężną podporządkowano dwóm głównym celom: walce z inflacją oraz udostępnieniu kredytu podmiotom gospodarczym. Realizacja polityki pieniężnej napotkała duże trudności. W 1991 r. nastąpił głęboki spadek produkcji, m.in. na skutek spadku popytu wewnątrz kraju. Na rynku wewnętrznym wystąpiła silna konkurencja w wyniku ożywienia importu dóbr konsumpcyjnych. Zahamowane zostały inwestycje, załamał się eksport na rynki wschodnie. Eksport ten był realizowany na poziomie nie większym niż 20% eksportu z roku 1990. Spadek wymiany towarowej ze Wschodem nastąpił w dużym stopniu na własne życzenie. Przeważało bowiem polityczne, a nie gospodarcze podejście polityków polskich do współpracy z tym rejonem świata.</u>
<u xml:id="u-116.7" who="#BogdanŁukasiewicz">W ciągu 1991 r. systematycznie pogarszała się sytuacja finansowa przedsiębiorstw państwowych. Utrzymywała się trudna sytuacja w rolnictwie na skutek występowania niewłaściwej relacji cen skupu do cen zaopatrzeniowych. W tej dziedzinie wystąpiło duże rozwarcie nożyc cenowych. Sytuację rolnictwa pogarszał jeszcze import artykułów żywnościowych oraz udzielona w tym czasie Polsce pomoc żywnościowa. Z tych powodów rolnicy musieli sprzedawać produkty po cenach dyktowanych przez kupujących. Nie zawsze odpowiadały one kosztom produkcji. Do tego wszystkiego należy dodać załamanie się finansów publicznych.</u>
<u xml:id="u-116.8" who="#BogdanŁukasiewicz">Na konto pozytywów należy zapisać zahamowanie inflacji. Wprawdzie w 1991 r. ceny wzrosły o 70%, ale jest to sukces, zważywszy na poziom inflacji w roku poprzednim. Natomiast nie w pełni został zrealizowany drugi cel, tj. udostępnienie kredytu podmiotom gospodarczym, co pogłębiło jeszcze ich trudności finansowe. Ilość pieniędzy przeznaczonych na kredyt w porównaniu z poprzednim rokiem została zwiększona o 62% w ujęciu nominalnym, a w ujęciu realnym było ich mniej o 8,1%.</u>
<u xml:id="u-116.9" who="#BogdanŁukasiewicz">Na podaż pieniądza istotny wpływ miał powiększający się deficyt budżetu. Sposób finansowania deficytu powinien być potraktowany w szczególny sposób. Należałoby zwrócić uwagę na fakt, że kredyt dla budżetu obniżył możliwości kredytowania podmiotów gospodarczych o 11%. Co więcej, sytuacja ta wystąpiła także w 1992 r. i to w nasileniu. Dla przykładu podam, że w I kwartale 1991 r. przyrost kredytu w gospodarce wynosił 15 bln zł, a w sektorze rządowym 6 bln zł, w II kwartale w gospodarce 21 bln zł, w sektorze rządowym 9 bln zł, w III - 23 bln zł w gospodarce, 10 bln zł w sektorze rządowym, w IV-15 bln zł w gospodarce, 16 bln zł w sektorze rządowym. Tendencja do przechwytywania kredytu przez sektor rządowy na niekorzyść gospodarki sprzyja pogłębianiu się recesji. Musimy się tym problemem zająć. Właściwie wisi on nad nami jak miecz Damoklesa.</u>
<u xml:id="u-116.10" who="#BogdanŁukasiewicz">W 1991 r. dynamicznie rosły kredyty dla sektora prywatnego. Zarówno prezes Narodowego Banku Polskiego, jak i minister finansów uważali, że jest to właściwy kierunek. Używali argumentów, że ograniczenia kredytowania sektora państwowego występują dlatego, by w większym stopniu zasilić kredytem sektor prywatny. Pozostaje to w wyraźnej sprzeczności z zasadą równego traktowania sektorów. W 1991 r. odnotowano niepokojące zjawisko, jeżeli chodzi o portfel kredytów w bankach. Zaczęły narastać tzw. złe kredyty. Dzisiaj okazuje się, że zadłużenie przedsiębiorstw praktycznie przekracza aktywa banków. Nie muszę tłumaczyć, że zagraża to systemowi bankowemu. Także tym tematem powinniśmy się zająć oddzielnie, bo propozycjom dotyczącym oddłużenia złożonym parę dni temu przez Ministerstwo Finansów poświęca się niedostatecznie dużo uwagi.</u>
<u xml:id="u-116.11" who="#BogdanŁukasiewicz">Bank centralny stosował politykę realnej stopy procentowej. Wprawdzie w ciągu roku obniżała się, niemniej można ocenić, że kredyt był bardzo drogi. Dla niektórych przedsiębiorstw za drogi także ze względu na niekorzystne zmiany zachodzące w ich otoczeniu.</u>
<u xml:id="u-116.12" who="#BogdanŁukasiewicz">Cena kredytu refinansowego wskazywała na oczekiwanie inflacyjne i był to mechanizm samonapędzający się. Narodowy Bank Polski powinien prowadzić politykę w tym zakresie tak, aby kredyt refinansowy nie był samoistnym elementem pobudzenia inflacji. Banki w 1991 r. samodzielnie ustalały oprocentowanie kredytów i depozytów, przy czym zmniejszał się związek stóp procentowych stosowanych przez banki ze stopą kredytu refinansowego. Nasuwa się uwaga, że stopa kredytu refinansowego może być ukształtowana na niższym poziomie niż stopa inflacji. Banki przez swoją politykę depozytową i kredytową i tak są w stanie zapewnić realne dodatnie oprocentowanie.</u>
<u xml:id="u-116.13" who="#BogdanŁukasiewicz">Polityka kursowa. Przypominam sobie spory na tej sali z byłym prezesem Narodowego Banku Polskiego Władysławem Baką dotyczące sztywnego kursu walutowego. Do maja 1991 r. był utrzymany kierunek, który przyniósł olbrzymie straty gospodarcze. W maju ustalono koszyk walut, nastąpiła dewaluacja złotego o 14% oraz wprowadzono tzw. kurs pełzający. Niemniej jednak nowa polityka kursowa nie zapewniła adekwatności kursu do inflacji. Powodowało to systematyczne tanienie importu ze wszystkimi tego konsekwencjami.</u>
<u xml:id="u-116.14" who="#BogdanŁukasiewicz">Z drugiej strony dotykało to przedsiębiorstw-eksporterów. Narodowy Bank Polski nie stanął na wysokości zadania, a wydaje się, że zarówno w tym, jak i w przyszłym roku aktywny kurs dolara może być jedynym, a może tylko najważniejszym ogranicznikiem czy regulatorem importu.</u>
<u xml:id="u-116.15" who="#BogdanŁukasiewicz">Rezerwy obowiązkowe. Kształtowały płynność systemu bankowego. Narodowy Bank Polski wykazał, jak wynika z dokumentów, zrozumienie dla tej sprawy. W trakcie roku obniżył relację rezerw obowiązkowych do depozytów z 24% do 19%. Z całą pewnością jest to wyraz aktywnego działania Narodowego Banku Polskiego. Z analizy materiałów wynika, że polityka refinansowania banków i kredytu preferencyjnego powinna być zmieniona. Większej kontroli wymagają zwłaszcza inwestycje finansowane z budżetu państwa.</u>
<u xml:id="u-116.16" who="#BogdanŁukasiewicz">Kredyty zewnętrzne. Najwyższa Izba Kontroli przygotowała analizę wykorzystania kredytów Banku Światowego. Okazuje się, że udostępnił on nam kilkanaście linii kredytowych, lecz niektóre z nich w ogóle nie zostały uruchomione. Na 12 linii kredytowych uruchomionych zostało 5, z czego jedna została wykorzystana w 100%. Zwracam uwagę, że za dysponowanie kredytem płaci się. Nasuwa się pytanie, kto te koszty pokrywa. Poza tym, jeśli chodzi o dysponowanie kredytami, występuje luka, gdyż w trakcie 1991 r. nastąpiły zmiany organizacyjne i w efekcie nikt teraz nie odpowiada za przejmowane linie kredytowe. Przykładem tego jest gospodarzenie funduszami Banku Światowego przy restrukturyzacji banków spółdzielczych i pomocy dla rolnictwa. Środki te zostały przemieszczone z Narodowego Banku Polskiego do innych banków prawem kaduka. Nie są wykorzystywane przez podmioty gospodarcze i instytucje zgodnie z przeznaczeniem lub stanowią narzędzie gry politycznej.</u>
<u xml:id="u-116.17" who="#BogdanŁukasiewicz">Zwróciłem tylko uwagę na środki przekazane nam do dyspozycji przez Bank Światowy, bo tego dotyczą materiały przygotowane przez NIK. Uważam, że NIK powinna wykonać dokładniejszą analizę, nie ograniczając się do Banku Światowego. Wydaje się, że komisja kredytowa nie powinna funkcjonować przy Centralnym Urzędzie Planowania. Nie można także nadal utrzymywać takiego stanu, że nie ma gospodarza kredytu i odpowiedzialnego za jego wykorzystanie. Wiąże się to również z poręczeniami, które powodują, że kredyt de facto jest niedostępny.</u>
<u xml:id="u-116.18" who="#BogdanŁukasiewicz">Uwagi do sprawozdania: „Bilans płatniczy Rzeczypospolitej Polskiej za rok 1991”.</u>
<u xml:id="u-116.19" who="#BogdanŁukasiewicz">Opracowanie należy uznać za rzetelną charakterystykę sytuacji płatniczej Polski. W ubiegłym roku pozostawała ona pod wpływem trzech czynników:</u>
<u xml:id="u-116.20" who="#BogdanŁukasiewicz">— po pierwsze, załamania eksportu na Wschód w wyniku recesji, która nastąpiła w krajach byłego pierwszego obszaru płatniczego. Recesja ta doprowadziła do zahamowania aktywności eksportowej oraz zaprzestania rozliczeń w walutach rozrachunkowych z tymi krajami;</u>
<u xml:id="u-116.21" who="#BogdanŁukasiewicz">— po drugie, zawarcia porozumienia z krajami zachodnimi w sprawie redukcji i reorganizacji polskiego zadłużenia;</u>
<u xml:id="u-116.22" who="#BogdanŁukasiewicz">— po trzecie, działania czynników wewnętrznych, które doprowadziły do recesji, mającej ogromny wpływ na poziom i strukturę polskiego eksportu i importu.</u>
<u xml:id="u-116.23" who="#BogdanŁukasiewicz">Wypowiem się teraz na temat bilansu w walutach wymienialnych. Deficyt bieżących obrotów wyniósł 1 004 mln dolarów, wywołując spadek rezerw dewizowych, wynoszący 1 200 mln dolarów. Uzasadnię, dlaczego tak się stało. W płatnościach towarowych wystąpiła minimalna nadwyżka 51 mln dolarów, wynosząca w roku ubiegłym 2,2 mld dolarów. Eksport za waluty wymienialne natrafił zwłaszcza na barierę konkurencyjności na rynkach zachodnich oraz barierę trudności gospodarczych i płatniczych na rynkach wschodnich. Import z kolei zwiększył się wskutek wzrostu kosztów ropy, produktów naftowych i gazu oraz ekspansji importu konsumpcyjnego. Nadwyżki wystąpiły też w płatnościach usług i transferach. Natomiast duży deficyt, wynoszący 2,9 mld dolarów, wystąpił w płatnościach odsetkowych, przy czym z jednej strony doszło do umorzenia części odsetek w kwocie 864 mln dolarów, z drugiej zaś strony okazały się konieczne płatności odsetek w sumie 888 mln dolarów.</u>
<u xml:id="u-116.24" who="#BogdanŁukasiewicz">W obrotach kapitałowych na uwagę zasługują następujące fakty:</u>
<u xml:id="u-116.25" who="#BogdanŁukasiewicz">— wykorzystano nowe kredyty średnio i długoterminowe w kwocie 786 mln dolarów, dokonując spłaty starych kredytów, wynoszących 347 mln dolarów;</u>
<u xml:id="u-116.26" who="#BogdanŁukasiewicz">— napływ kapitału w formie bezpośrednich inwestycji osiągnął sumę 117 mln dolarów.</u>
<u xml:id="u-116.27" who="#BogdanŁukasiewicz">Trudno więc mówić o poważniejszym zaangażowaniu kapitału zagranicznego w 1991 r.</u>
<u xml:id="u-116.28" who="#BogdanŁukasiewicz">Natomiast porozumienie o redukcji długu podpisane z krajami zachodnimi zahamowało wzrost zadłużenia. Wynosiło ono w końcu 1991 r. 48,4 mld dolarów, a więc podobnie jak w końcu 1990 r. Nasze wierzytelności sięgały 1 100 mln dolarów.</u>
<u xml:id="u-116.29" who="#BogdanŁukasiewicz">Bilans w walutach clearingowych zamknął się nadwyżką. W efekcie Polska w końcu 1991 r. posiadała na rachunkach clearingowych kwotę 565 mln dolarów. Nasze wierzytelności wynosiły 301 mln dolarów.</u>
<u xml:id="u-116.30" who="#BogdanŁukasiewicz">Bilans w rublach transferowych był wynikiem realizacji kontraktów zawartych przed 1990 r. W sumie rozrachunki w rublach transferowych wykazują, że Polska osiągnęła nadwyżkę w wysokości 2,6 mld rubli transferowych. Na uwagę zasługują wnioski zawarte w końcowej części (str. 20–21) „Bilansu płatniczego RP za rok 1991”. Jest to materiał poufny.</u>
<u xml:id="u-116.31" who="#BogdanŁukasiewicz">Sprawozdanie z działalności Narodowego Banku Polskiego.</u>
<u xml:id="u-116.32" who="#BogdanŁukasiewicz">Bank Centralny był i jest faktycznym wykonawcą polityki pieniężnej, chociaż jego wpływ w 1991 r. na tę politykę jest niewielki.</u>
<u xml:id="u-116.33" who="#BogdanŁukasiewicz">Głównym aktorem sceny był minister finansów, faktyczny dyspozytor koncepcji i decyzji. W 1991 r. Narodowy Bank Polski zatrudniał 8 705 pracowników, z czego 6 953 na stanowiskach nierobotniczych. Stan zatrudnienia w 1991 r. zmniejszył się o 558 osób, to jest o 6,3%. Dochody Narodowego Banku Polskiego wynosiły w 1991 r. 13 542 mld zł i były nieco niższe od planowanych. Koszty funkcjonowania banków w 1991 r. wynosiły 6 917 mld i były nieco wyższe niż planowano. Narodowy Bank Polski wypracował zysk w wysokości 6 625 mld. Podział zysków i wpłata do budżetu wyniosły 5 792 mld. Fundusze banku zostały podwyższone o 823 mld. Plan inwestycyjny przewidywał wydatki na kwotę 1 141 mld, w tym na inwestycje 762 mld. Rzeczywiste nakłady wyniosły tylko 659 mld, w tym na inwestycje 488 mld. Zakupy gotowych dóbr inwestycyjnych - 46 mld. Wykup budynków bankowych - 48 mld. Szereg zadań inwestycyjnych zostało wykonanych, ale nie rozliczono ich w 1991 r. W 1991 r. wykorzystano także środki z funduszu postępu techniczno-ekonomicznego w wysokości 70 mld zł.</u>
<u xml:id="u-116.34" who="#BogdanŁukasiewicz">Ważnym zadaniem Narodowego Banku Polskiego jest nadzór nad działalnością banków. Podstawowe cele nadzoru bankowego to:</u>
<u xml:id="u-116.35" who="#BogdanŁukasiewicz">— po pierwsze, bezpieczeństwo wkładów oszczędnościowych i lokat gromadzonych w bankach;</u>
<u xml:id="u-116.36" who="#BogdanŁukasiewicz">— po drugie, zgodność działania banku z przepisami ustawy Prawo bankowe.</u>
<u xml:id="u-116.37" who="#BogdanŁukasiewicz">Należy stwierdzić, że Główny Inspektorat Nadzoru Bankowego wywiązuje się coraz lepiej z tego zadania. Wprowadzone zostały standardy EWG w zakresie bankowego planu kont i sprawozdawczości. Prawo bankowe wymaga ciągłego doskonalenia i przygotowania do standardów EWG sytuacji na rynku finansowym i w bankach. Szczególnie art. 35 Prawa bankowego wymaga dostosowania do tych standardów. Należy także wypracować zestaw reguł, które pozwolą ocenić kondycję banków. Chodzi głównie o współczynnik wypłacalności, płynność, koncentrację kredytów i wynikające stąd ryzyko.</u>
<u xml:id="u-116.38" who="#BogdanŁukasiewicz">Działalność międzynarodowa banku.</u>
<u xml:id="u-116.39" who="#BogdanŁukasiewicz">Narodowy Bank Polski współpracował w 1991 r. z szeregiem instytucji o charakterze międzynarodowym, w tym z Międzynarodowym Funduszem Walutowym i Bankiem Światowym. Koordynatorem tej współpracy jest minister finansów. Narodowy Bank Polski dokonuje, jako bank centralny, rozliczeń i operacji finansowych o liniach kredytowych Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Informacje na ten temat są zawarte na str. 50 i 51 „Bilansu płatniczego RP za rok 1991”. Jest tam wyszczególnionych wiele linii kredytowych, o które posłowie często pytają.</u>
<u xml:id="u-116.40" who="#BogdanŁukasiewicz">W związku z brakiem możliwości spełnienia stawianych nam warunków deklarowane czy stawiane nam kredyty do dyspozycji są praktycznie nie do wykorzystania.</u>
<u xml:id="u-116.41" who="#BogdanŁukasiewicz">Narodowy Bank Polski jest członkiem Banku Rozrachunków Międzynarodowych. Nawet uzyskaliśmy dywidendę za ub. r. w wysokości 200 franków za akcję, mamy ich 8 tys. W 1991 r. rozpoczął funkcjonowanie także Międzynarodowy Bank Współpracy Gospodarczej. Także od 1 stycznia 1991 r. rozpoczął działalność Międzynarodowy Bank Inwestycyjny. Dokonano w tym banku przeniesienia na rachunki dwustronne, według stanu na dzień 31 grudnia 1990 r., wzajemnych należności i zobowiązań w rublach transferowych banku i krajów członkowskich. Została zmieniona waluta bilansowa banku na ECU, a także określono nową wysokość kapitału statutowego. Kapitał statutowy określony został na 1 300 mln ECU, z czego na Polskę przypada 175,5 mln ECU. Dotychczasowe nasze udziały przeszacowano na 29,2 mln ECU.</u>
<u xml:id="u-116.42" who="#BogdanŁukasiewicz">Na uwagę zasługuje rynek bonów pieniężnych i skarbowych. Narodowy Bank Polski oddziałując na płynność finansową banków, prowadził sprzedaż bonów pieniężnych i bonów skarbowych. W 1991 r. Narodowy Bank Polski sprzedał bony pieniężne o wartości nominalnej 16,6 bln zł, przy kosztach 888 mld zł. Od 6 maja 1991 r. minister finansów rozpoczął sprzedaż bonów skarbowych celem sfinansowania deficytu budżetowego. Ogólna wartość sprzedanych bonów skarbowych wynosi 48,9 bln. Promocyjne oprocentowanie bonów skarbowych i krótkie terminy wykupu czynią ten kredyt bardzo korzystnym dla gospodarki.</u>
<u xml:id="u-116.43" who="#BogdanŁukasiewicz">Bank wolał i woli sprzedawać pieniądz ministrowi finansów niż podmiotom gospodarczym. W ten sposób powstał potężny sztuczny obieg pieniądza, nie mający nic wspólnego z obrotem gospodarczym.</u>
<u xml:id="u-116.44" who="#BogdanŁukasiewicz">Reasumując, komisja wnosi o przyjęcie sprawozdania Narodowego Banku Polskiego z działalności za 1991 r., a także sprawozdania z wykonania założeń polityki pieniężnej w 1991 r.</u>
<u xml:id="u-116.45" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-117">
<u xml:id="u-117.0" who="#HenrykBąk">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-117.1" who="#HenrykBąk">Proszę o zabranie głosu prezesa Najwyższej Izby Kontroli pana Lecha Kaczyńskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-118">
<u xml:id="u-118.0" who="#LechKaczyński">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Zgodnie z art. 35 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej Najwyższa Izba Kontroli przedłożyła w czerwcu i lipcu br. obu Izbom parlamentu następujące materiały:</u>
<u xml:id="u-118.1" who="#LechKaczyński">— po pierwsze, analizę wykonania budżetu państwa w roku 1991;</u>
<u xml:id="u-118.2" who="#LechKaczyński">— po drugie, uwagi o realizacji budżetu oraz wybranych zadań statutowych przez ministerstwa i urzędy centralne w tymże 1991 r;</u>
<u xml:id="u-118.3" who="#LechKaczyński">— po trzecie, sprawozdanie z działalności Najwyższej Izby Kontroli również za rok 1991.</u>
<u xml:id="u-118.4" who="#LechKaczyński">Na dzisiejszym posiedzeniu plenarnym pragnę zwrócić uwagę Wysokiej Izby na najważniejsze zagadnienia związane z wykonaniem budżetu państwa za zeszły rok. Analiza i ocena wykonania budżetu państwa uwzględnia przede wszystkim zgodność tego wykonania z ustawami i przepisami wykonawczymi oraz uchwałami Sejmu. Jest oceną przyjmującą za punkt wyjścia, zgodnie z ustawą o Najwyższej Izbie Kontroli, kryteria legalności, gospodarności, celowości oraz rzetelności.</u>
<u xml:id="u-118.5" who="#LechKaczyński">Jeżeli wspomniałem tutaj o punkcie wyjścia do analiz Najwyższej Izby Kontroli, trzeba podane tu kryteria uzupełnić stwierdzeniem, że zarówno praca nad projektem ustawy budżetowej na rok 1991, jak i jego realizacja odbywały się w niezwykle złożonej sytuacji zewnętrznej i wewnętrznej. Charakteryzując pierwszą wskazać trzeba na upadający handel z krajami byłej Rady Wzajemnej Pomocy Gospodarczej i drastyczne ograniczenie zamówień na produkty wielu przedsiębiorstw oraz rosnące zaległości w płatności za ich wcześniejsze dostawy. Określone konsekwencje poniosły gospodarka i handel zagraniczny w związku z konfliktem w Zatoce Perskiej. Niemało kłopotów sprawiła też słaba koniunktura w gospodarce światowej, utrudniająca realokację eksportu, co spowodowało pogorszenie terms of trade.</u>
<u xml:id="u-118.6" who="#LechKaczyński">Sytuację wewnętrzną cechował szybki spadek rentowności przedsiębiorstw wywołany wzrostem udziału kosztów w cenie sprzedaży w II półroczu 1990 r. z powodu obniżenia inflacji (która z opóźnieniem wpływa na wzrost kosztów), gwałtownego wzrostu płac realnych w tymże II półroczu 1990 r. oraz obniżeniem realnej wartości dotacji dla przedsiębiorstw. Mieliśmy także do czynienia z silną presją społeczną na podwyżki płac, nie uwzględniającą realnej oceny sytuacji gospodarczej. Niemały wpływ wywarły także błędy przedsiębiorstw w ocenie sytuacji rynkowej wywołane przede wszystkim niedocenieniem konkurencji importu i konsekwencji pogorszenia uwarunkowań zewnętrznych. Mieliśmy także do czynienia z szybkim wzrostem wydatków budżetu przy równoczesnym spadku jego dochodów.</u>
<u xml:id="u-118.7" who="#LechKaczyński">Wszystkie te, wymienione oczywiście skrótowo, uwarunkowania nakazują w imię obiektywizmu stwierdzić, że takie nagromadzenie trudności stanowiłoby ogromne wyzwanie dla każdego rządu, bez względu na skład, w którym działał.</u>
<u xml:id="u-118.8" who="#LechKaczyński">Trzeba jednak, dokonując analizy, odpowiedzieć na pytanie - a obowiązek dostarczenia parlamentowi materiału do tej odpowiedzi spoczywa na Najwyższej Izbie Kontroli - czego zaniedbano i przed czym musimy chronić się na przyszłość.</u>
<u xml:id="u-118.9" who="#LechKaczyński">Przede wszystkim podkreślić należy, że już przy konstrukcji budżetu na 1991 r. rząd nie docenił zagrożeń, o których przed chwilą wspominałem. W rezultacie przyjęto do realizacji optymistyczną wersję budżetu na rok 1991, ustalając przewidywane dochody na poziomie około 289 bln zł, wydatki na poziomie 293 bln zł, z przewidywanym deficytem w wysokości 4300 mld zł. Ostateczne wyniki gospodarcze roku 1991 wskazują, że przyjęte założenia polityki społeczno-gospodarczej w poważnym stopniu nie zostały wykonane. Dochody budżetu państwa osiągnęły poziom 210 900 mld zł i były o 27,1% niższe, niż zakładano w ustawie z 23 lutego 1991 r. Deficyt budżetowy na koniec 1991 r. wyniósł ponad 31 bln zł. Nasuwa się w związku z tym pytanie, czy założenia społeczno-gospodarcze na rok 1991, które stanowiły podstawę do opracowania budżetu, były realne, a tym samym - czy budżet był realny. Pytanie to ma znaczenie nie tylko z punktu widzenia praktyki planistycznej rządu w następnych latach. Pragnę podkreślić, Wysoka Izbo, że podobne pytanie zostało postawione w ubiegłorocznym wystąpieniu prezesa Najwyższej Izby Kontroli na plenarnym posiedzeniu Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej w dniu 22 sierpnia 1991 r.</u>
<u xml:id="u-118.10" who="#LechKaczyński">Należy przypomnieć, że budżet na rok 1991 został uchwalony, o czym przed chwilą wspominałem, 23 lutego 1991 r., kiedy znane już były tendencje, jakie zarysowały się na przełomie lat 1990 i 1991, oraz w styczniu roku 1991. Nie znalazły one jednak odzwierciedlenia w kształcie budżetu. W czasie prac nad budżetem w komisjach sejmowych wyrażane były zastrzeżenia co do trafności przyjmowanych założeń, również Najwyższa Izba Kontroli zgłaszała uwagi, że dochody (ze względu na duże prawdopodobieństwo pogłębienia się recesji) będą znacznie niższe, lecz rząd obronił swoje prognozy przed parlamentem, który jednak w uchwale towarzyszącej ustawie budżetowej z tego samego 23 lutego 1991 r. sygnalizował niepokój związany z załamywaniem się dochodów państwa.</u>
<u xml:id="u-118.11" who="#LechKaczyński">W roku 1991 budżet był przedmiotem trzykrotnej ustawowej regulacji: w lutym, we wrześniu oraz w grudniu. Był też regulowany wydawanymi na podstawie ustawy budżetowej uchwałami - nr 151 z 12 listopada 1991 r. oraz nr 169 z 23 grudnia 1991 r. Przypomnieć należy, że ustawa o zmianie ustawy budżetowej z 26 września 1991 r. podwyższyła dopuszczalny deficyt do 26 bln zł, natomiast nie zawierała żadnych ustaleń co do wielkości wydatków z przewidywanego poziomu dochodów. Rząd skorzystał z upoważnienia do powiększenia deficytu dopiero w dniu 12 listopada, podejmując wspomnianą wyżej uchwałę nr 151, zawierającą obniżenie wydatków o 7300 mld zł. Deficyt zgodnie z ustawą utrzymano na poziomie 26 bln zł.</u>
<u xml:id="u-118.12" who="#LechKaczyński">Pod koniec listopada rząd ponownie wystąpił do Sejmu i Senatu z projektem ustawy o zmianie ustawy budżetowej, zakładającej podwyższenie deficytu budżetowego do 31 bln zł. Uzasadniono to potrzebą przekazania większych dotacji na Fundusz Ubezpieczeń Społecznych, w związku z koniecznością wywiązania się ze zobowiązań wobec emerytów, rencistów i innych świadczeniobiorców. Uzasadnienie to, zdaniem Najwyższej Izby Kontroli, rozmijało się z rzeczywistymi warunkami. Wprawdzie istniała potrzeba zwiększenia wydatków budżetowych na ubezpieczenia społeczne, ale mogła tego dokonać sama Rada Ministrów w ramach upoważnienia wynikającego z ustawy z dnia 26 września. Potrzebę zmiany ustawy budżetowej uzasadniono koniecznością zwiększenia funduszu dla emerytów o 4 bln, podczas gdy dla realizacji uchwały rządu z 12 listopada zabrakło wtedy 10 bln zł dochodów. Wystąpiła więc rzeczywiście potrzeba podwyższenia dopuszczalnego poziomu deficytu, jednak nie ze względu na konieczność - jak przedstawiono Sejmowi - podniesienia wydatków na ubezpieczenia społeczne, lecz przede wszystkim z uwagi na wykazywany ciągle nadmierny optymizm w szacowaniu oczekiwanych dochodów.</u>
<u xml:id="u-118.13" who="#LechKaczyński">Panie Marszałku! Panie Posłanki! Panowie Posłowie! Jest rzeczą niewątpliwą, że w roku 1991 osiągnięto w gospodarce pewne pozytywne rezultaty polegające na:</u>
<u xml:id="u-118.14" who="#LechKaczyński">— wzmocnieniu równowagi rynku wewnętrznego,</u>
<u xml:id="u-118.15" who="#LechKaczyński">— wysokim przyroście złotowych wkładów oszczędnościowych - z 40,5 bln zł na koniec 1990 r. do 100 400 mld zł na dzień 31 grudnia 1991 r.,</u>
<u xml:id="u-118.16" who="#LechKaczyński">— utrzymaniu, pomimo pewnego spadku w porównaniu z grudniem roku 1990, realnie wysokich bankowych rezerw dewizowych,</u>
<u xml:id="u-118.17" who="#LechKaczyński">— stabilności rynku walutowego oraz dalszym rozwoju sektora prywatnego wyrażającym się we wzroście o 25% liczby zakładów będących w gestii osób fizycznych; ta liczba na koniec zeszłego roku wyniosła 1400 tys.,</u>
<u xml:id="u-118.18" who="#LechKaczyński">— spadku o połowę w stosunku do roku 1990 wskaźnika inflacji; wyniósł on 70,3%, był jednak znacznie wyższy od zakładanego.</u>
<u xml:id="u-118.19" who="#LechKaczyński">Jednak rezultaty te zostały okupione znacznie większymi kosztami społecznymi i ekonomicznymi, niż zakładano w programie rządu na rok 1991. Większe od zapowiadanych były recesja i bezrobocie - produkcja przemysłowa spadła o 11,9%, prawie podwoiła się liczba bezrobotnych (z 1120 tys. osób w grudniu 1990 r. do 2156 tys. osób w grudniu 1991 r.)</u>
<u xml:id="u-118.20" who="#LechKaczyński">Obniżyła się stopa życiowa szczególnie osób zatrudnionych w sferze budżetowej i rolników. Nakłady inwestycyjne zmniejszono o 4,4%. Duży spadek poziomu inwestowania dotyczył zarówno sektora państwowego, jak i prywatnego, w tym również w rolnictwie. Deficyt budżetowy wzrósł - według danych procentowych - o 721% w stosunku do wstępnych założeń. Założenia na rok 1991, na których oparty był budżet, przewidywały, że produkcja przemysłowa wzrośnie o 5,5%. W rzeczywistości, jak stwierdziłem, nastąpił jej spadek o blisko 12%. Najpoważniejszy spadek miał miejsce w przemyśle elektromaszynowym, metalurgicznym oraz lekkim.</u>
<u xml:id="u-118.21" who="#LechKaczyński">Spadek produkcji przemysłowej w głównej mierze wynikał ze zmniejszenia eksportu do krajów byłej RWPG, a zwłaszcza do byłego Związku Radzieckiego. Duży wpływ na recesję miał też spadek siły nabywczej społeczeństwa. Ograniczenie działalności produkcyjnej przedsiębiorstw spowodowane zostało także w wysokim stopniu, zgodnie z ustaleniami Najwyższej Izby Kontroli, nadmiernym oprocentowaniem kredytów oraz znaczną liberalizacją importu, wypierającego z krajowego rynku polskie produkty.</u>
<u xml:id="u-118.22" who="#LechKaczyński">W roku 1991 pogorszyła się poważnie sytuacja finansowa przedsiębiorstw, co spowodowało stałe narastanie zaległości podatkowych. W 1991 r. zwiększyły się one ponad czterokrotnie - z 5, 9 bln zł na koniec roku 1990 do 25, 6 bln zł na końcu roku 1991. Wzrosła także do 2900 liczba przedsiębiorstw, które utraciły zdolność kredytową. Powodowało to spadek wpływów do budżetu ze strony przedsiębiorstw państwowych, które zgodnie z ustawą miały zapewnić ok. 84% dochodów budżetowych.</u>
<u xml:id="u-118.23" who="#LechKaczyński">W porównaniu z rokiem 1990 realne wynagrodzenie w sferze budżetowej obniżyło się o ok. 10–11%. Niewaloryzowanie (poza I kwartałem) płac w sferze budżetowej spowodowało, że w IV kwartale były one o ok. 25% niższe niż w pierwszym i o 25% niższe niż w sferze produkcji materialnej. W roku 1991 udział wydatków z funduszu pracy na zasiłki pieniężne wzrósł w porównaniu z 49% w roku poprzednim do 82%. Zmalał natomiast poważnie udział wydatków na aktywne formy pomocy dla bezrobotnych z 35% do 8,8%, co ograniczało możliwości przeciwdziałania bezrobociu przez tworzenie nowych miejsc pracy, np. roboty interwencyjne, pożyczki na rozpoczęcie własnej działalności gospodarczej itd.</u>
<u xml:id="u-118.24" who="#LechKaczyński">Spadek dochodów budżetu ograniczył środki na finansowanie całej sfery usług społecznych, co powodowało z kolei zwiększenie obciążeń ludności odpłatnością za korzystanie z niektórych usług, takich jak żłobki, szkoły, usługi zdrowotne.</u>
<u xml:id="u-118.25" who="#LechKaczyński">Wysoka Izbo! Zdaniem Najwyższej Izby Kontroli występowania w roku 1991 niekorzystnych zjawisk nie można wytłumaczyć tylko przyczynami obiektywnymi, chociaż te ostatnie odegrały bardzo istotną rolę. Na niekorzystny wynik wykonania budżetu wpływ miały przede wszystkim:</u>
<u xml:id="u-118.26" who="#LechKaczyński">— zbyt optymistyczna ocena przez rząd wysokości dochodów budżetowych, w szczególności - o czym dzisiaj już mówiono na posiedzeniu Wysokiej Izby - chodzi tutaj o podatek dochodowy: wpływ planowano na 121, 1 bln zł, a uzyskano realnie 53, 6 bln zł;</u>
<u xml:id="u-118.27" who="#LechKaczyński">— znaczny spadek rentowności przedsiębiorstw;</u>
<u xml:id="u-118.28" who="#LechKaczyński">— pogłębiająca się recesja, związana oczywiście z tym znacznym spadkiem rentowności;</u>
<u xml:id="u-118.29" who="#LechKaczyński">— słaba ściągalność podatków, np. zaległości w płatnościach podatku obrotowego wyniosły na koniec 1991 r. 3, 2 bln zł;</u>
<u xml:id="u-118.30" who="#LechKaczyński">— niewłaściwa ocena zdolności kredytowej kredytobiorców przez banki, co spowodowało, że mimo wysokiej stopy procentowej następował pobudzający inflację szybki przyrost pieniądza i równie szybki wzrost nie spłaconych kredytów;</u>
<u xml:id="u-118.31" who="#LechKaczyński">— wzrost obciążeń budżetu państwa o charakterze socjalnym spowodowany znacznym wzrostem liczby świadczeniobiorców (emerytów i bezrobotnych) oraz niepodjęciem reform systemowych w sferze budżetowej, w szczególności w służbie zdrowia.</u>
<u xml:id="u-118.32" who="#LechKaczyński">Wysoka Izbo! Przyjęte w założeniach budżetowych na rok 1991 cele polityki gospodarczej nie zostały w pełni zrealizowane. Nie oznacza to zresztą, że rząd nie podejmował działań zmierzających do zachowania równowagi budżetowej, lecz były one nastawione w dużo większym stopniu na ograniczenie wydatków niż na poszukiwanie i aktywizację dochodów. Czy jednak w roku 1991 można było lepiej zrealizować budżet, a przede wszystkim osiągnąć wyższe dochody? Kontrole przeprowadzone przez NIK oraz analiza wykonania budżetu wskazują, że w pewnym zakresie było to możliwe. Trzeba zwrócić uwagę na to, że zaległości w realizacji należnych budżetowi państwa dochodów - z różnych tytułów - wyniosły 31 365 mld zł, to jest sumę prawie równą deficytowi rzeczywistemu w roku 1991. Jest to istotny sygnał, z którego trzeba wyciągnąć wszystkie niezbędne wnioski.</u>
<u xml:id="u-118.33" who="#LechKaczyński">Jakkolwiek główną przyczyną pogorszenia dyscypliny płatności podatków i wzrostu zaległości podatkowych było załamanie się finansów większości przedsiębiorstw państwowych, niemniej jednak licząca się część podatków - co wykazały kontrole urzędów i izb skarbowych - była możliwa do wyegzekwowania, gdyby finansowe służby egzekucyjne działały w należyty sposób. Powszechnym zjawiskiem w urzędach skarbowych było bowiem nieprawidłowe naliczanie odsetek za zwłokę oraz nazbyt liberalne stosowanie ulg w spłacie zaległości podatkowych. Wskutek okresowego zniesienia przez ministra finansów jednoprocentowego podatku obrotowego w handlu budżet państwa nie uzyskał ok. 700 mld zł. Na koniec roku 1991 zaległości przedsiębiorstw w płatnościach podatku od wzrostu wynagrodzeń wynosiły 12,7 bln zł. Zaległości te w znacznej mierze odnoszą się do przedsiębiorstw deficytowych i w związku z tym były i są nieściągalne.</u>
<u xml:id="u-118.34" who="#LechKaczyński">Zaległości we wpłatach do budżetu z tytułu ceł zostały wyliczone na koniec roku 1991 na kwotę 603 mld zł, co jednak stanowi tylko nieznaczną część strat poniesionych realnie w związku z brakiem szczelnego systemu celnego w naszym kraju. Miały na to wpływ niedostatecznie precyzyjne zmiany Prawa celnego, uchybienia służb celnych w naliczaniu należności celnych oraz podatkowych, nazbyt liberalna polityka Głównego Urzędu Ceł dotycząca wydawania zezwoleń upoważniających do prowadzenia działalności gospodarczej w formie składu celnego. Składy te były w wielu przypadkach wykorzystywane przez prowadzące je podmioty do omijania przepisów celnych i podatkowych. Straty z tego tytułu są w praktyce nie do oszacowania. Muszą być jednak bardzo znaczne, skoro tylko w Urzędzie Celnym w Zgorzelcu stwierdzono brak ostatecznych odpraw celnych w odniesieniu do wwiezionych do kraju towarów, od których należności celno-podatkowe szacuje się na ponad 65 mld zł. Przypominam, Wysoka Izbo, że chodzi tutaj tylko o jeden urząd celny.</u>
<u xml:id="u-118.35" who="#LechKaczyński">W porównaniu z rokiem poprzednim wskaźniki zaległości pogorszyły się wielokrotnie, m.in. w podatku dochodowym i obrotowym - 3-krotnie, w dywidendzie - blisko 10-krotnie, w podatku od płac - 13-krotnie.</u>
<u xml:id="u-118.36" who="#LechKaczyński">Spadek wpływów od przedsiębiorstw państwowych nie był i nie mógł być kompensowany wzrostem wpływów od prywatnych podmiotów gospodarczych. Warto przy tym wspomnieć, że zaległości podatkowe przedsiębiorstw niepaństwowych na koniec roku 1991 wynosiły ok. 6,5% wymaganych należności, zgłoszonych do opodatkowania.</u>
<u xml:id="u-118.37" who="#LechKaczyński">W prawie połowie skontrolowanych urzędów skarbowych stwierdzono nieprawidłowości we wszczynaniu postępowania egzekucyjnego w stosunku do jednostek państwowych, a w ponad 3/4 - w stosunku do podmiotów gospodarki prywatnej. Również w blisko połowie skontrolowanych urzędów stwierdzono nieuiszczanie w terminie należności budżetowych. Liczba przeprowadzonych kontroli podatkowych zmniejszyła się tak znacznie, że w niektórych rejonach prawdopodobieństwo objęcia kontrolą podatkową podatnika (osoby fizycznej bądź spółki) spadło do zaledwie kilku procent.</u>
<u xml:id="u-118.38" who="#LechKaczyński">Poprawie dyscypliny podatkowej nie sprzyjały występujące w prawie połowie objętych kontrolą urzędów skarbowych uchybienia w prowadzeniu postępowania karnego skarbowego wobec osób podejrzanych o przestępstwa podatkowe.</u>
<u xml:id="u-118.39" who="#LechKaczyński">Wskaźniki ściągalności w postępowaniu egzekucyjnym wobec jednostek gospodarki państwowej uzyskane przez organy skarbowe w skali kraju wynosiły średnio 55%, a w odniesieniu do należności podatkowych od podmiotów prywatnych oraz obywateli wskaźnik ściągalności wyniósł 34%, był więc znacznie niższy. O mniej niż skromnych - w stosunku do planowanych - dochodach z prywatyzacji miałem niedawno możność szczegółowo poinformować Wysoką Izbę.</u>
<u xml:id="u-118.40" who="#LechKaczyński">Panie Marszałku! Panie Posłanki i Panowie Posłowie! Charakterystyczna dla budżetu roku 1991 była presja na ograniczenie wydatków spowodowana brakiem dochodów. W ciągu roku powyżej wskaźnika upływu czasu realizowano jedynie wydatki na ubezpieczenia społeczne. Silnie ograniczono wydatki na obsługę zadłużenia zagranicznego, na inwestycje, dotacje dla gospodarki komunalnej i mieszkaniowej. Mimo wstrzymania w II i III kwartale waloryzacji płac sfery budżetowej oraz nieprzeprowadzenia waloryzacji emerytur i rent zaplanowane w budżecie środki okazały się niewystarczające. Wydatki budżetowe na ubezpieczenia społeczne wyniosły 36 bln zł. Przypominam, że nie chodzi tu oczywiście o wszystkie wydatki na ubezpieczenia społeczne, bo pokrywa się je przede wszystkim z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Zwiększenie tych wydatków w ciągu roku o ponad 11,7 bln zł było konieczne w celu zapewnienia ustawowego poziomu świadczeń. Środki pozostające w dyspozycji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych nie były nadmierne, gdyż pozwalały na wypłaty zaledwie za okres 8 dni. Podkreślenia wymaga fakt, że nie uregulowane przez płatników należności Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, czyli składki, wyniosły na koniec 1991 r. 4100 mld zł.</u>
<u xml:id="u-118.41" who="#LechKaczyński">Planowane wydatki na sferę budżetową - po zmianach - zostały przekroczone o 1–2,5% w następujących działach: ochrona zdrowia, kultura fizyczna, sport, turystyka, wypoczynek, wymiar sprawiedliwości i prokuratura, administracja państwowa oraz kultura i sztuka. Chodzi tutaj oczywiście o ostateczny kształt ustawy budżetowej z 18 grudnia 1991 r.</u>
<u xml:id="u-118.42" who="#LechKaczyński">Mimo skrajnie trudnej sytuacji budżetu w roku 1991 w wielu jednostkach kontrole NIK ujawniły nieoszczędne gospodarowanie środkami inwestycyjnymi, w tym zaliczkowe finansowanie wydatków inwestycyjnych. Sprzyjało temu nie dość precyzyjne uregulowanie zasad i trybu realizacji budżetu oraz podejmowanie przez jednostki budżetowe „naprawiania” ustawy w drodze własnej wykładni. W kontrolowanych ministerstwach i urzędach centralnych kontrole NIK stwierdziły nieefektywne zakupy inwestycyjne. Dotyczyło to zwłaszcza sprzętu komputerowego, kupowanego niemal żywiołowo, bez przygotowania programu komputeryzacji. Można tutaj podać przykłady z Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej oraz Ministerstwa Edukacji Narodowej. Trzeba jednak stwierdzić, Wysoka Izbo, że kontrole NIK wykonania budżetu na rok 1991 nie stwierdziły takiej rozrzutności, tego rodzaju nieuzasadnionych wydatków, które w sposób bardzo znaczący wpłynęłyby na określenie możliwości finansowych państwa. Były nieprawidłowości, lecz nie przekraczały one jednak sum liczonych w niewielu miliardach złotych.</u>
<u xml:id="u-118.43" who="#LechKaczyński">Panie Posłanki! Panowie Posłowie! Na tle analizy i oceny wykonania budżetu w roku 1991 Najwyższa Izba Kontroli przedstawia następujące wnioski:</u>
<u xml:id="u-118.44" who="#LechKaczyński">— Niezbędne jest ostateczne uporządkowanie stanu prawnego finansów państwa, w tym sfinalizowanie prac legislacyjnych nad ustawą o skarbie państwa oraz przygotowanie ustawy o urzędzie ministra finansów i organach administracji skarbowej. Konieczna jest poprawa jakości przygotowywanych, zwłaszcza przez ministra finansów, projektów ustaw oraz wydawanych przez niego aktów wykonawczych w celu zapewnienia precyzji i spójności przepisów, co wyeliminuje możność ich dowolnej lub instrumentalnej interpretacji. Dotyczy to w szczególności ustawy Prawo budżetowe oraz przepisów Prawa celnego.</u>
<u xml:id="u-118.45" who="#LechKaczyński">— Należy podnieść sprawność działania aparatu skarbowego oraz aparatu celnego, co wymaga także uwzględnienia potrzeb kadrowych, lokalowych oraz lepszego wyposażenia tych służb. Łączy się to oczywiście z poważnymi wydatkami budżetu państwa. Jest to podstawowy warunek uzyskania wyższych dochodów budżetowych w sytuacji wprowadzenia podatku od dochodów osobistych oraz przewidywanego wprowadzenia podatku od wartości dodanej, a także rosnącej wymiany międzynarodowej.</u>
<u xml:id="u-118.46" who="#LechKaczyński">— Pożądane byłoby podjęcie działań sprzyjających efektywniejszemu wykorzystaniu mienia skarbu państwa oraz zapobieganiu dalszemu pogarszaniu się sytuacji finansowej przedsiębiorstw państwowych. Wymaga to m.in. restrukturyzacji zadłużenia, a także przeorientowania polityki podatkowej w taki sposób, by uwzględniała realne możliwości płatnicze przedsiębiorstw.</u>
<u xml:id="u-118.47" who="#LechKaczyński">— Dyscyplina budżetowa powinna być konsekwentnie egzekwowana od wszystkich dysponentów środków budżetu państwa.</u>
<u xml:id="u-118.48" who="#LechKaczyński">— Rozpatrzenia wymagają sposoby wzmocnienia odpowiedzialności ministra finansów za stan finansów państwa i szeroko pojętej gospodarki finansowej.</u>
<u xml:id="u-118.49" who="#LechKaczyński">Najwyższa Izba Kontroli uważa za naganne stawianie Sejmu przed faktami dokonanymi, jak np. proponowanie - na 10 dni przed zakończeniem roku - zmian w ustawie budżetowej z nie w pełni prawdziwym uzasadnieniem. Również niewłaściwe jest przedstawienie Sejmowi wadliwie przygotowanego projektu ustawy budżetowej z niekompletną dokumentacją, którą dostarcza się dopiero na żądanie komisji w trakcie prac nad projektem budżetu. Przedłuża to znacznie prace Sejmu nad ustawą budżetową. Dotychczasowa praktyka wskazuje na potrzebę opracowania nowej procedury prac nad budżetem państwa.</u>
<u xml:id="u-118.50" who="#LechKaczyński">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Najwyższa Izba Kontroli, jako organ podległy Sejmowi, podejmowała badania kontrolne na tematy zlecane przez parlament, prezydenta RP oraz wnoszone przez prezesa Rady Ministrów. Część kontroli podejmowaliśmy w roku 1991 z inicjatywy własnej. Ich tematy wynikały z analizy aktualnej sytuacji społeczno-gospodarczej i specyfiki transformacji systemu, która tworzy wiele okazji do działań nagannych, chociaż nie zawsze sprzecznych z prawem. Przekształcenia gospodarki wymagają oparcia się na nowych uregulowaniach prawnych, które często nie nadążają za potrzebami. Powstają sytuacje, które można wykorzystać dla czerpania nienależnych korzyści, oczywiście bez formalnego naruszenia prawa, chociaż te ostatnie, przypadki czerpania korzyści z naruszeniem prawa, również zdarzają się bardzo często.</u>
<u xml:id="u-118.51" who="#LechKaczyński">Należy podkreślić, że zakres i ciężar gatunkowy stwierdzonych w wyniku kontroli nieprawidłowości był zróżnicowany, jak też zróżnicowane były ich przyczyny i motywy, sięgające nieraz głęboko w przeszłość, ale coraz częściej wyrastające już z realiów dnia dzisiejszego. W doręczonym paniom posłankom i panom posłom sprawozdaniu z działalności Najwyższej Izby Kontroli za rok 1991 omówiono również wyniki badań, których nie przeprowadzono by jeszcze kilka lat temu. Zjawiska te bądź nie występowały, bądź też występowały, ale nie były z reguły ujawniane.</u>
<u xml:id="u-118.52" who="#LechKaczyński">W minionym roku Najwyższa Izba Kontroli podjęła kontrolę 75 tematów dotyczących podstawowych zagadnień społecznych i gospodarczych kraju, z czego 58 tematów kontroli zrealizowano w formie tzw. kontroli koordynowanej, tj. z udziałem kilku bądź kilkunastu jednostek organizacyjnych NIK (zespołów i delegatur).</u>
<u xml:id="u-118.53" who="#LechKaczyński">W roku 1991 na zlecenie Sejmu i Senatu oraz na wniosek komisji sejmowych i senackich, a także z inspiracji posłów, Najwyższa Izba Kontroli podjęła badania kontrolne 30 tematów, w tym m.in.: funkcjonowania systemu bankowego, prawidłowości opłat celnych przy imporcie paliw płynnych, importu towarów i rozliczeń z byłą Niemiecką Republiką Demokratyczną, działalności Komitetu do Spraw Radia i Telewizji, udzielania przez Rzeczpospolitą Polską pomocy innym krajom, w tym z byłego obozu socjalistycznego (chodzi o pomoc w poprzednich latach, w okresie realnego socjalizmu).</u>
<u xml:id="u-118.54" who="#LechKaczyński">W roku 1991 skontrolowano łącznie 4469 jednostek organizacyjnych, z czego 77% stanowiły jednostki państwowe, 611 organizacji spółdzielczych oraz 282 jednostki gospodarki niepaństwowej. Tego rodzaju kontrole z reguły mają charakter wpadkowy i łączą się z kontrolą jednostek gospodarczych bądź też organów państwowych. NIK sporządziła 158 informacji zbiorczych zawierających syntetyczne opisy zagadnień badanych w skali kraju, resortów czy branż wraz z kompleksowymi ocenami i wnioskami. Te informacje przedstawione były władzom ustawodawczym i wykonawczym oraz terenowym organom administracji rządowej i samorządowej, jeżeli kontrolowano sprawy leżące w ich kompetencji. Wystąpienia Najwyższej Izby Kontroli kierowane do jednostek skontrolowanych zawierały uwagi i wnioski o charakterze ekonomicznym i organizacyjno-porządkowym, kierowane zaś do jednostek zwierzchnich oraz centralnych organów administracji rządowej, szczególnie po kontrolach koordynowanych, zawierały kompleksowe oceny zjawisk ujawnionych w badanych dziedzinach oraz wnioski zmierzające do korektur lub wprowadzenia nowych rozwiązań systemowych.</u>
<u xml:id="u-118.55" who="#LechKaczyński">W okresie sprawozdawczym, tj. w 1991 r., NIK sformułowała 4936 wystąpień pokontrolnych, w tym do prezesa Rady Ministrów - 40, do ministrów i kierowników urzędów centralnych - 381, do wojewodów - 764. Przedstawiając dane liczbowe o ilości informacji i wystąpień pokontrolnych, a także o ich adresatach, pragnę podkreślić, panie posłanki i panowie posłowie, że na stanowiskach kierowniczych w państwie nie ma osób, które nie zostałyby poinformowane o ustalonych przez NIK nieprawidłowościach. Część wystąpień pokontrolnych dotyczących 397 jednostek zawierała wnioski o zastosowanie różnego rodzaju sankcji łącznie wobec 1299 osób winnych, według ustaleń Najwyższej Izby Kontroli, ujawnionych nieprawidłowości i uchybień, w tym w stosunku do 258 osób te wnioski dotyczyły usunięcia ze stanowiska dyrektorów, ich zastępców bądź głównych księgowych.</u>
<u xml:id="u-118.56" who="#LechKaczyński">Najwyższa Izba Kontroli przekazała organom ścigania ogółem 163 zawiadomień o nieprawidłowościach wskazujących na popełnienie przestępstw. Zawiadomienia te dotyczyły 269 osób, w tym 194 zajmujących stanowiska kierownicze. Skuteczność kontroli wyrażała się także w konkretnych, pozytywnych skutkach finansowych dla budżetu państwa; w 1991 r. wyniosły one 355 400 mln zł. Na tę kwotę składały się m. in.: uzupełniający wymiar podatków - 97 mld zł oraz wpłaty do budżetu zaległych należności podatkowych - 63 mld zł.</u>
<u xml:id="u-118.57" who="#LechKaczyński">Wysoka Izbo! Do wykonania zadań kontrolnych, jak przedstawiono w sprawozdaniu, Najwyższa Izba Kontroli dysponowała 1450 etatami, faktyczny zaś stan zatrudnienia na koniec 1991 r. wyniósł 1257 osób. W okresie sprawozdawczym z NIK odeszło ogółem 178 osób, przyjęto do pracy 155 osób, głównie prawników i ekonomistów. Pozyskanie nowego pracownika, a zwłaszcza właśnie prawnika i ekonomisty, nie jest sprawą łatwą, ponieważ nie każdemu kandydatowi odpowiada praca związana ze spędzaniem ok. 80% czasu poza miejscem zamieszkania, w delegacji służbowej. Okres wdrażania nowego pracownika do obowiązków inspektora kontroli państwowej trwa ok. 2 lat. Są to obiektywne trudności w pozyskiwaniu nowych pracowników, aktualne oczywiście i w dniu dzisiejszym.</u>
<u xml:id="u-118.58" who="#LechKaczyński">W roku 1991 rozpoczęto zmiany strukturalne w Najwyższej Izbie Kontroli, dostosowując jej organizację i działania do nowych warunków. Pod koniec 1991 r. Najwyższa Izba Kontroli składała się z 12 zespołów, 4 departamentów, 17 delegatur (zespoły są to jednostki operacyjne, które przeprowadzają kontrole, organizacyjnie równe departamentom). Stosownie do potrzeb przeprowadzane są zmiany na stanowiskach kierowniczych w zespołach i delegaturach. Dla przykładu mogę podać, że już w 1992 r. na 31 osób zajmujących wyższe stanowiska kierownicze zmieniło się 11.</u>
<u xml:id="u-118.59" who="#LechKaczyński">Panie i Panowie Posłowie! Obecnie Najwyższa Izba Kontroli koncentruje swoją uwagę na następujących głównych kierunkach działań:</u>
<u xml:id="u-118.60" who="#LechKaczyński">1) funkcjonowaniu przedsiębiorstw państwowych w warunkach przechodzenia do gospodarki rynkowej;</u>
<u xml:id="u-118.61" who="#LechKaczyński">2) realizacji zadań administracji państwowej w procesie transformacji gospodarczej i społecznej;</u>
<u xml:id="u-118.62" who="#LechKaczyński">3) przekształceniach własnościowych;</u>
<u xml:id="u-118.63" who="#LechKaczyński">4) funkcjonowaniu sektora spółdzielczego w nowym systemie gospodarczym.</u>
<u xml:id="u-118.64" who="#LechKaczyński">Są to oczywiście podstawowe kierunki działań, poza tym Najwyższa Izba Kontroli w ramach swoich, dość szeroko w tej chwili określonych, kompetencji przeprowadza ok. 600–700 kontroli w ciągu każdego miesiąca. Liczba kontroli przeprowadzonych już w tym roku zbliża się do osiągniętej w tym samym czasie w roku ubiegłym.</u>
<u xml:id="u-118.65" who="#LechKaczyński">Tyle w bardzo skrótowym ujęciu, jeśli chodzi o sprawozdanie z działalności NIK i stanu wykonaniu budżetu za rok 1991. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-118.66" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-119">
<u xml:id="u-119.0" who="#HenrykBąk">Dziękuję panu prezesowi.</u>
<u xml:id="u-119.1" who="#HenrykBąk">Przypominam, że Sejm ustalił w debacie nad tymi punktami porządku dziennego podział czasu pomiędzy kluby i koła poselskie w zależności od ich liczebności przyjęty dla debaty średniej, tj. w granicach od 5 do 35 minut oraz określił czas wystąpień posłów nie zrzeszonych na 4 minuty.</u>
<u xml:id="u-119.2" who="#HenrykBąk">Otwieram dyskusję.</u>
<u xml:id="u-119.3" who="#HenrykBąk">Proszę o zabranie głosu pana posła Macieja Manickiego w imieniu Klubu Parlamentarnego Sojusz Lewicy Demokratycznej. Następnym mówcą będzie pan poseł Jan Król, który wystąpi w imieniu Klubu Parlamentarnego Unia Demokratyczna.</u>
<u xml:id="u-119.4" who="#HenrykBąk">Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-120">
<u xml:id="u-120.0" who="#MaciejManicki">Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! Sprawiedliwości dziejowej stało się zadość, może na razie jeszcze nie do końca, na to jeszcze trochę musimy poczekać, do następnych wyborów, a mówię o tym, że Sojusz Lewicy Demokratycznej, jako największe w Sejmie ugrupowanie, od tej debaty pierwszy prezentuje stanowisko klubowe.</u>
<u xml:id="u-120.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-121">
<u xml:id="u-121.0" who="#HenrykBąk">Panie pośle...</u>
<u xml:id="u-121.1" who="#komentarz">(Poseł Stefan Niesiołowski: Na temat, do rzeczy.)</u>
<u xml:id="u-121.2" who="#komentarz">(Głos z sali: Ale on swój czas wykorzystuje.)</u>
<u xml:id="u-121.3" who="#komentarz">(Poseł Jan Rulewski: Ciekawe, ciekawe, prosimy kontynuować.)</u>
<u xml:id="u-121.4" who="#komentarz">(Głos z sali: Tylko bez cenzury.)</u>
</div>
<div xml:id="div-122">
<u xml:id="u-122.0" who="#MaciejManicki">Może nie cieszy to wszystkich, ale zadowolić wszystkich jest trudno.</u>
</div>
<div xml:id="div-123">
<u xml:id="u-123.0" who="#HenrykBąk">Nie szkodzi, ale Wysoka Izba zajmuje się problemami sprawozdań budżetowych. Proszę o zachowanie spokoju, panowie posłowie. Proszę kontynuować wypowiedź, panie pośle.</u>
</div>
<div xml:id="div-124">
<u xml:id="u-124.0" who="#MaciejManicki">Posła Niesiołowskiego raczej nie cieszy to, co powiedziałem do tej pory.</u>
<u xml:id="u-124.1" who="#MaciejManicki">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Kontynuowanie realizowanej od początku 1990 r. polityki gospodarczej spowodowało utrzymanie, a nawet pogłębienie negatywnych zjawisk będących jej efektem. Zbytni optymizm wynikający z nieznacznego ożywienia gospodarczego w II połowie 1990 r. oraz niewystarczający szacunek skutków zmian w stosunkach gospodarczych z krajami tzw. I obszaru płatniczego powodowały, że założenia będące podstawą ustawy budżetowej na 1991 r. były mało realne. Dodatkowym, pominiętym w tych założeniach, impulsem recesyjnym był nadmierny fiskalizm w stosunku do przedsiębiorstw państwowych. Wyrażał się on w przeforsowanym ostatecznie przez rząd w Sejmie projekcie ustawy budżetowej blisko 30% wzrostem udziału salda rozliczeń przedsiębiorstw państwowych z budżetem w ich akumulacji. Było to główną przyczyną ponad 20% obniżenia w 1991 r. realnej wartości środków pozostających w dyspozycji tych przedsiębiorstw. Nierealna była prognoza przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sferze produkcji materialnej w 1991 r. - przyjęto, że przeciętne miesięczne wynagrodzenie będzie niższe od przeciętnego wynagrodzenia z grudnia 1990 r. Wobec przyjętej polityki dotacji oraz kształtowania cen nośników energii mało realna była prognoza wzrostu cen zarówno detalicznych, jak też zaopatrzeniowych i inwestycyjnych. Od samego początku wielce prawdopodobne było załamanie konstrukcji budżetu, zarówno po stronie wpływów, jak i wydatków. Jasne też było, że wynikający z takiego załamania deficyt budżetowy nie będzie możliwy do opanowania, mimo szeregu upoważnień dla Rady Ministrów i ministra finansów zawartych w ustawie. Nieuchronne były w tej sytuacji procesy inflacyjne, pogłębione dodatkowo przez wymienione wyżej czynniki recesjotwórcze. Widoczne było niezdecydowanie dotyczące kierunków restrukturyzacji gospodarki, poza dogmatycznym podejściem do prywatyzacji. Widoczne było również uciekanie od problemów, grożące permanentnymi konfliktami. Przy takim kształcie budżetu nieuchronne było ograniczenie działalności finansowanej czy wspieranej ze środków budżetowych, szczególnie w sferze oświaty, służby zdrowia i kultury, oraz wzrost bezrobocia.</u>
<u xml:id="u-124.2" who="#MaciejManicki">Wysoka Izbo! Wszystko, co do tej pory powiedziałem, to były fakty, podkreślam, fakty dotyczące realizacji budżetu w 1991 r. Można by powiedzieć: „mądry Polak po szkodzie”, „łatwo dzisiaj mówić”. Jednak, Wysoka Izbo, w tym przypadku stwierdzenia takie nie byłyby uprawnione. To, co przed chwilą prezentowałem, było stanowiskiem Prezydium Rady OPZZ przyjętym 17 grudnia 1990 r., a dotyczącym projektu, podkreślam, projektu ustawy budżetowej na 1991 r. Jedyna zmiana to użyty czas. W oryginale był czas przyszły, tutaj mówiłem w czasie przeszłym. Podkreślić należy, że OPZZ nie było w swoich poglądach odosobnione. Takie samo stanowisko prezentował poprzednik Parlamentarnego Klubu Sojusz Lewicy Demokratycznej: Sojusz Lewicy Demokratycznej - Klub Parlamentarny. Także inni, uznane autorytety w dziedzinie ekonomii i gospodarki. Jednak rząd był głuchy na argumenty, nie dostrzegał racji. To poważny zarzut, ale uzasadniony i musi być postawiony, tym bardziej że dalszy rozwój wypadków upoważnia do zaostrzenia osądu, co normalne zresztą w procedurze w warunkach działania notorycznego i recydywy.</u>
<u xml:id="u-124.3" who="#MaciejManicki">Z wielu przykładów, ze względu na czas, przytoczę niektóre. Po pierwsze, sprawa wynagrodzeń pracowników sfery budżetowej, jakże ważąca na budżecie i, co istotniejsze, represyjna i dotkliwa w skutkach dla zainteresowanych. Po drugie, analogiczny w skutkach społecznych i budżetowych problem emerytur i rent. Po trzecie, sprawa kształtowania środków na wynagrodzenia w sferze produkcji materialnej, głównie w przedsiębiorstwach państwowych. Problem zarówno nabrzmiały społecznie, jak i tragiczny w skutkach dla gospodarki.</u>
<u xml:id="u-124.4" who="#MaciejManicki">Skoro jestem przy sprawie podatku od wzrostu wynagrodzeń, jeszcze jedna kwestia, która poważnie obciąża rachunek rządu i ma trudny do oszacowania - ale nie ulega wątpliwości - bardzo istotny wymiar finansowy. Mam na myśli dogmatyczne, ideologiczno-polityczne podejście do problemów ekonomicznych polityki gospodarczej. OPZZ na przełomie I i II kwartału 1991 r. przedstawiło rządowi propozycję zasadniczej zmiany reguł kształtowania środków na wynagrodzenia w podmiotach gospodarczych. Nie mając możliwości, ze względu na czas, zreferowania tej propozycji, powiem tylko, że spełniała ona wszystkie merytoryczne warunki postawione przez wicepremiera Balcerowicza. Dodam, że jej przedstawienie było dla OPZZ trudne, bo byliśmy świadomi zagrożeń powodowanych jej liberalnym, rynkowym charakterem. Mimo to, dla dobra gospodarki, dla podniesienia jej efektywności, zdecydowaliśmy się na taki krok. I jaka była odpowiedź? Rząd stwierdził, że propozycja jest dobra, merytorycznie zasadna i słuszna, ale niemożliwa do przyjęcia, bo oznacza: „relatywną poprawę sytuacji postkomunistycznych struktur gospodarczych, to jest przedsiębiorstw państwowych”. Pozostawiam to bez komentarza.</u>
<u xml:id="u-124.5" who="#MaciejManicki">Dlaczego podnoszę akurat te kwestie? Sprawy przeze mnie podniesione należy traktować jako przestrogę na przyszłość, przestrogę potrzebną, bo przecież wszystkie główne błędy obarczające konstrukcję i realizację budżetu oraz politykę gospodarczą w 1991 r. zostały ponownie popełnione w 1992 r. Obarcza to nie tylko rząd, ale również tzw. większość rządową w parlamencie. Na skutek tych błędów dziś zapowiedziane są kolejne cięcia w budżecie i dalsze zwiększanie podatków. Wystawiany jest kolejny rachunek, rachunek za niekompetencję, za prymat dogmatów nad zdrowym rozsądkiem, za brak wyobraźni i poczucia realizmu. Płatnikiem, jak zawsze, ma być ubożejąca bez przerwy większość społeczeństwa, której dla odwrócenia uwagi podrzuca się teczki, aborcję, powszechną prywatyzację i Gawronika. Absolutorium dla rządu byłoby aprobatą dla takich działań, ich rozgrzeszeniem, a nawet poparciem.</u>
<u xml:id="u-124.6" who="#MaciejManicki">Wysoka Izbo! Szczegółowej oceny realizacji ustawy budżetowej na 1991 r. dokonały Najwyższa Izba Kontroli i komisje sejmowe, które po wnikliwej analizie proponują, aby nie udzielać rządowi absolutorium. Klub Parlamentarny Sojusz Lewicy Demokratycznej podziela stanowisko zawarte w sprawozdaniu komisji i będzie głosował za jego przyjęciem.</u>
<u xml:id="u-124.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-125">
<u xml:id="u-125.0" who="#HenrykBąk">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-125.1" who="#HenrykBąk">W imieniu Klubu Parlamentarnego Unia Demokratyczna głos ma pan poseł Jan Król. Następnym mówcą będzie pan poseł Roman Jagieliński, przemawiający w imieniu Parlamentarnego Klubu Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-126">
<u xml:id="u-126.0" who="#JanKról">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Myślę, panie pośle Manicki, że druga pozycja jest równie dobra, szczególnie w ataku. W wyścigach kolarskich widać to niejednokrotnie. Nie gardzimy więc drugą pozycją w Sejmie.</u>
<u xml:id="u-126.1" who="#JanKról">Unia Demokratyczna będzie głosować za przyjęciem sprawozdania z wykonania budżetu państwa za okres od 1 stycznia 1991 r. do 31 grudnia 1991 r., za udzieleniem absolutorium rządowi, za przyjęciem sprawozdania z działalności Narodowego Banku Polskiego w 1991 r. oraz z realizacji polityki pieniężnej w tymże roku. Stanowisko takie nie wywodzi się z akceptacji osiągniętego deficytu budżetowego, z negacji dogłębnej analizy wykonania budżetu dokonanej przez Najwyższą Izbę Kontroli ani z przymykania oczu na występującą recesję, która przejawiła się głównie w spadku rentowności przedsiębiorstw państwowych wraz z konsekwencjami we wpływach, głównie z podatku dochodowego. Stanowisko posłów Unii Demokratycznej, popierających wniosek mniejszości nr 2, w którym proponuje się udzielenie rządowi absolutorium, bierze się z następujących przesłanek:</u>
<u xml:id="u-126.2" who="#JanKról">Po pierwsze, działalność trzech rządów w 1991 r. Ma to swoje implikacje dla rzetelnej oceny działalności rządu premiera Bieleckiego w tymże roku.</u>
<u xml:id="u-126.3" who="#JanKról">Po drugie, niestabilna sytuacja polityczna, która odsuwała w czasie m.in. wniesienie korekty budżetu. Już w maju dochodziły ze strony rządu sygnały, że dochody nie będą wykonane, że wydatki są zagrożone. Jednak rząd ze względu na ówczesną sytuację polityczną, w oczekiwaniu na przedterminowe wybory, odkładał przedłożenie Wysokiej Izbie, ówczesnemu Sejmowi, korekty budżetu i dopiero w sierpniu te propozycje zostały po raz pierwszy przedstawione. Oczywiście Sejm stawiany był wówczas dwukrotnie przed faktami dokonanymi, niemniej dokonywał w trybie ustawowym przedłożonych korekt budżetu i w związku z tym ustawa budżetowa nie została naruszona, aczkolwiek przejściowo miały miejsce przekroczenia dopuszczalnego deficytu.</u>
<u xml:id="u-126.4" who="#JanKról">Po trzecie, niestabilna sytuacja zewnętrzna, rozkład rynku RWPG, bariery w EWG - skali ich konsekwencji nikt nie przewidywał - były jednym z poważniejszych źródeł załamania się dochodów budżetu państwa. Chyba nie jest tak, panie pośle Łukasiewicz, że wina leżała w tym wypadku po naszej stronie.</u>
<u xml:id="u-126.5" who="#JanKról">Po czwarte, przeciągały się niektóre prace w parlamencie, np. nad ustawą o podatku od wartości dodanej, co nie pozwalało na wprowadzenie nowych rozstrzygnięć.</u>
<u xml:id="u-126.6" who="#JanKról">Po piąte, wychodzimy z założenia, iż nie ma automatyzmu pomiędzy wprowadzanymi nowymi rozwiązaniami a ich efektami. Na przykład jeśli chodzi o ustawę o policji skarbowej, która została stosunkowo szybko uchwalona przez Sejm ówczesnej kadencji, to nie wiem, czy już dzisiaj we właściwym stopniu owocuje ona wpływami do budżetu państwa w wyniku uszczelnienia systemu podatkowego i egzekwowania podatków.</u>
<u xml:id="u-126.7" who="#JanKról">Po szóste, nie uznajemy zasady nieomylności w tak skomplikowanej materii, jaką jest bezprecedensowa transformacja gospodarki. W wielu wypadkach uchwały podejmowane przez Sejm X kadencji miały w dużym stopniu charakter życzeniowy. Odwoływały się do pięknych ideałów sprawiedliwości, równości, praworządności, jakże słusznych, ale jak bardzo trudnych w realizacji.</u>
<u xml:id="u-126.8" who="#JanKról">Decyzja o udzieleniu lub nieudzieleniu absolutorium rządowi Jana Krzysztofa Bieleckiego ma charakter wybitnie polityczny. Posłom naszego klubu najwygodniej byłoby głosować za wnioskiem komisji o nieudzielenie absolutorium, gdyż, przypomnę, Unia Demokratyczna znajdowała się poza rządem Jana Krzysztofa Bieleckiego. Jego trzon stanowili wówczas politycy z Kongresu Liberalno-Demokratycznego, Porozumienia Centrum, ZChN oraz tzw. bezpartyjni fachowcy. Niemniej, był to rząd mniejszościowy i w sprawach decydujących o jego istnieniu lub o dalszych reformach udzielaliśmy mu poparcia; w tym zakresie czujemy się współodpowiedzialni za jego działanie.</u>
<u xml:id="u-126.9" who="#JanKról">Absolutorium jest formą rozliczenia, rozgrzeszenia z podejmowanych działań. Biorąc pod uwagę sytuację polityczną, w jakiej przychodziło działać rządowi w 1991 r., tego rozliczenia i rozgrzeszenia dokonujemy. Uważamy, że oceniając ten rząd z dzisiejszej perspektywy jesteśmy do takiego stanowiska zobowiązani. A dzisiaj istnieje potrzeba konsolidacji wysiłków wszystkich sił reformatorskich w celu zapewnienia dalszego przebiegu reform w Polsce, z uwzględnieniem wszystkich negatywnych doświadczeń. Tych doświadczeń jest sporo; obszernie o nich mówi analiza Najwyższej Izby Kontroli. Szczególnie drażliwe i wymagające zdecydowanej reakcji są wszystkie przypadki niegospodarności, które miały miejsce w poszczególnych resortach. Jednak odpowiedzialność za te działania wiązałbym raczej z odpowiedzialnością personalną ludzi, którzy podejmowali konkretne decyzje, nie zaś z odpowiedzialnością zbiorową rządu. I w stosunku do tych ludzi powinny być wyciągnięte konsekwencje.</u>
<u xml:id="u-126.10" who="#JanKról">Bulwersujące również są te wszystkie przypadki, odnośnie do których nie zostały wyegzekwowane przewidywane i możliwe do wyegzekwowania dochody. Tutaj widzimy słabość państwa, z którą mamy w dalszym ciągu do czynienia. Te sprawy należy na bieżąco eliminować. Dzisiejsza debata pozwoli, w moim przekonaniu, wykazać, jak wiele aktów prawnych należy jeszcze zmienić, jak wiele instytucji sprawnie obsługujących państwo należy zbudować. Na przykład jeżeli chodzi o szczelność systemu podatkowego, to bez stworzenia systemu bezgotówkowego obrotu w gospodarce i pomiędzy osobami fizycznymi, pomiędzy osobami fizycznymi i prawnymi, nigdy nie będziemy mieli do czynienia ze szczelnością tego systemu; nie będziemy w stanie postawić przy każdym przedsiębiorstwie, przy każdym obywatelu policjanta, inspektora skarbowego. Trzeba przedsięwziąć stosowne rozwiązania systemowe, instytucjonalne, dzięki którym te sprawy będzie można załatwić.</u>
<u xml:id="u-126.11" who="#JanKról">Podobnie wygląda kwestia ściągalności opłat celnych. Wiąże się ona ściśle ze stanem przejść granicznych. Wynika to również z naszych zaniedbań, ponieważ w ciągu trzech lat zbyt mało przeznaczaliśmy środków (niekoniecznie ze źródeł budżetowych, ponieważ tutaj jest możliwość sięgania do środków pozabudżetowych) na te tak ważne z punktu widzenia stabilności budżetu, skali jego wpływów, sprawy.</u>
<u xml:id="u-126.12" who="#JanKról">Dzisiejsza debata powinna pokazać, jak wielkie obszary naszego życia należy konsekwentnie zreformować. Szczególnie mam tu na myśli cały obszar dotyczący sfery budżetowej; tu reformy są poważnie opóźnione i pociągają za sobą może najbardziej bolesne konsekwencje społeczne. My się tych reform niejako boimy. Należy je przedsięwziąć w sferze ubezpieczeń społecznych, w służbie zdrowia, w oświacie. Gdyby czekająca nas debata nie spełniła tych oczekiwań, to mielibyśmy potwierdzenie tego, że bardziej zapatrzeni jesteśmy wstecz niż w przód, że wolimy porachunki niż organizowanie wspólnego wysiłku dla wspólnego dobra.</u>
<u xml:id="u-126.13" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-127">
<u xml:id="u-127.0" who="#HenrykBąk">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-127.1" who="#HenrykBąk">Głos ma poseł Roman Jagieliński w imieniu Klubu Parlamentarnego Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-128">
<u xml:id="u-128.0" who="#RomanJagieliński">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Rozpoczynając swoje wystąpienie, chciałbym uzmysłowić Wysokiej Izbie, że rząd pana Jana Krzysztofa Bieleckiego był rządem autorskim. W tym miejscu nie mogę się zgodzić z moim przedmówcą, że rząd nie ponosi w pełni odpowiedzialności, tylko niektórzy kierownicy resortów. Rząd autorski zakłada zobowiązanie; osoba, która powoływała ten rząd, w pełni za błędy rządu w 1991 r. winna odpowiadać.</u>
<u xml:id="u-128.1" who="#RomanJagieliński">Analizując sprawozdanie z wykonania budżetu państwa za 1991 r. przedłożone przez rząd, nie można abstrahować od przebiegu procesów gospodarczych, na które miały wpływ wydarzenia polityczne w Europie i na świecie. Wpływ takich wydarzeń, jak rozpad Związku Radzieckiego czy wojna w Zatoce Perskiej był niewątpliwie niekorzystny dla Polski. Nic zatem dziwnego, iż w trakcie roku budżetowego na skutek zmian zachodzących w gospodarce, odbiegających mocno od przewidywań, rząd został zmuszony do wystąpienia o skorygowanie budżetu przyjętego w dniu 23 lutego 1991 r. Jednak projekt budżetu państwa na 1991 r. sporządził i przedstawił parlamentowi rząd Tadeusza Mazowieckiego; była to jesień 1990 r. Dostępne wówczas dane o gospodarce pozwalały, abstrahując od procesów zachodzących poza granicami Polski, na dość optymistyczne prognozy. W czwartym kwartale tego roku nastąpiło jednak istotne pogorszenie wyników finansowych przedsiębiorstw; było to symptomem przeniesienia skutków załamania produkcji na sferę finansów, w tym finansów publicznych. Prace nad projektem budżetu trwały w Sejmie do połowy lutego 1991 r. i nowy rząd premiera Jana Krzysztofa Bieleckiego miał czas na wprowadzenie autopoprawek zbliżających plan dochodów budżetowych do realiów. Mógł to zrobić, tym bardziej że nie nastąpiły zmiany na stanowisku ministra finansów, w kierownictwie tego resortu. Rząd nie wprowadził niezbędnych zmian do projektu budżetu, co spowodowało, że w momencie podjęcia ustawy budżetowej przez parlament była ona całkowicie nierealna. Odpowiada za to głównie rząd.</u>
<u xml:id="u-128.2" who="#RomanJagieliński">Po pierwszych czterech miesiącach deficyt budżetu dwukrotnie przekroczył wielkość przewidywaną na cały rok 1991. Był to skutek katastrofalnego spadku dochodów budżetowych. Postępujący od jesieni 1990 r. szybki spadek rentowności przedsiębiorstw i przebieg realizacji dochodów ze źródeł podatkowych i pozapodatkowych dowodnie świadczyły, że nie ma szans, aby w następnych miesiącach zostały „nadrobione” dochody państwa. Szybka korekta budżetu stała się konieczna choćby po to, aby zmniejszyć negatywne skutki nie planowanego zmniejszenia dochodów w całej sferze budżetowej i nasilić działania oszczędnościowe w resortach, a także skorygować zobowiązania w stosunku do pracowników sfery budżetowej i emerytów. Zamiast zaproponować zmiany w budżecie i rozpocząć prace w celu poprawienia realizacji wpływów oraz wprowadzenia systemowych zmian oszczędnościowych, rząd za pośrednictwem ministra finansów zaczął na bieżąco „ręcznie” korygować wydatki na poszczególne dziedziny. Spowodowało to destrukcję w sferze gospodarki budżetowej, narastanie przeterminowanych zobowiązań jednostek budżetowych, zrywanie umów, przyspieszenie narastania zatorów płatniczych i spadek zaufania, jeżeli chodzi o realność zobowiązań pieniężnych państwa w stosunku do innych podmiotów.</u>
<u xml:id="u-128.3" who="#RomanJagieliński">Rząd zaproponował Sejmowi korektę ustawy budżetowej dopiero w sierpniu 1991 r. Ustawę przyjęto 26 września, a pod koniec roku okazało się, że jest potrzebna powtórna jej korekta - było to 18 grudnia - aby dostosować planowany deficyt do rzeczywistego. Tego typu praktyka w przeszłości poddawana była ostrej krytyce.</u>
<u xml:id="u-128.4" who="#RomanJagieliński">Parlament w ustawie budżetowej na 1991 r. zastrzegał, iż rząd bez jego zgody nie może zwiększyć deficytu budżetowego, którego wysokość określił na 4,3 bln zł przy dochodach na poziomie 289,2 bln zł i wydatkach w wysokości 293,5 bln zł. Wrześniowa i grudniowa nowelizacje ustawy budżetowej dotyczyły tylko dopuszczalnej wielkości deficytu. Powstała więc sytuacja, że rząd swymi uchwałami nr 151 z dnia 12 listopada i nr 169 z dnia 23 grudnia 1991 r. ustalał obowiązującą go wielkość wydatków i dochodów budżetowych oraz ich strukturę. Oznacza to, że rząd przestał być kontrolowany przez parlament w dziedzinach należących ze względów historycznych i konstytucyjnych do prerogatyw parlamentu - w gospodarowaniu środkami publicznymi, w ustalaniu i realizacji polityki społecznej i gospodarczej przez kształtowanie wielkości i struktury wydatków. Jest to konsekwencja upoważnienia rządu do dokonania zmian w przyjętym przez Sejm budżecie, upoważnienie to nie dotyczyło jedynie ustalonej kwoty deficytu. Parlament w ten sposób przestał być jedynym podmiotem stanowiącym o finansach państwa.</u>
<u xml:id="u-128.5" who="#RomanJagieliński">Rząd mocą skorygowanej ustawy budżetowej z dnia 18 grudnia 1991 r. został zobowiązany do nieprzekroczenia kwoty 31,1 bln zł deficytu budżetu państwa. Formalnie rzecz ujmując, deficyt ten na koniec 1991 r. wyniósł 31 bln zł. Czy więc rząd nie przekroczył prawa? Formalnie nie przekroczył, sprawozdawczość budżetowa bowiem dokonywana jest w ujęciu kasowym, nie uwzględnia się ani należności, ani przeterminowanych zobowiązań budżetu. Otóż jeśli można uznać, iż rząd prawa nie przekroczył, to jednak nie można uznać, że nie przekroczył planowanego deficytu w sensie ekonomicznym. W tym właśnie sensie w 1991 r. rząd mógł gospodarować środkami pieniężnymi w kwocie odpowiadającej sumie dochodów powiększonych o dopuszczalny deficyt. W rzeczywistości rząd oraz podległe mu jednostki budżetowe podjęły zobowiązania na kwotę podatkową w wysokości 11,6 bln zł i nie zrealizowały ich. Dokonały jak gdyby wydatków, nie mając środków, czyli zaciągnęły kredyty. Pociągnęło to za sobą dodatkowe koszty z tytułu odsetek karnych w wysokości 853 mld zł. Można by więc mówić o łącznym deficycie budżetu w ujęciu ekonomicznym rzędu 42,6 bln zł. Tego typu sytuacje, niezależnie od kwestii, czy przekroczono czy nie ustalony deficyt, bardzo negatywnie wpływają na wiarygodność państwa jako podmiotu w stosunkach cywilnoprawnych i wielkiego wierzyciela na rynku obligacji.</u>
<u xml:id="u-128.6" who="#RomanJagieliński">Konieczność dwukrotnej zmiany ustawy budżetowej w końcu roku i ponad 7-krotnego zwiększenia deficytu wynikała z załamania się dochodów budżetu państwa. Załamanie to spowodowane zostało szybkim zmierzaniem przedsiębiorstw do krachu finansowego, zmniejszeniem zysków banków oraz prawie zupełnym brakiem wpływów z prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych. Na projektowaną sumę 15 bln zł do budżetu wpłynęło tylko 1,6 bln zł. Krach finansowy przedsiębiorstw państwowych (NIK szacuje, że realne pogorszenie wyniku finansowego w stosunku do 1990 r. jest rzędu 74%) został spowodowany przede wszystkim postępującym spadkiem produkcji i usług oraz wzrostem kosztów, w tym kosztów amortyzacji, obciążeń finansowych - odsetki, podatki - i wynagrodzeń. Od 2 lat obciążenie podatkowe przedsiębiorstw państwowych jest olbrzymie. Już w 1991 r. podatki przekroczyły wysokość zrealizowanego w przedsiębiorstwach zysku brutto o 29%. Podobnie jest w roku bieżącym. Takie obciążenie niewątpliwie wykracza poza to, co nazywamy nadmiernym opodatkowaniem, a już tzw. nadmierne opodatkowanie prowadzi w krótkim czasie do zmniejszenia (zamiast zwiększenia) dochodów budżetu. Można więc stwierdzić, że załamanie dochodów budżetu państwa jest wynikiem polityki rządu i banku centralnego skutkującej głęboką recesją w gospodarce, i to zarówno państwowej, jak i prywatnej.</u>
<u xml:id="u-128.7" who="#RomanJagieliński">Poszukując źródeł finansowania szybko rosnącego deficytu budżetowego rząd skorzystał z kredytów w Narodowym Banku Polskim i w bankach komercyjnych. Były to, co podkreśla Najwyższa Izba Kontroli, działania bezprawne, aż do czasu noweli ustawy budżetowej z 18 grudnia 1991 r. Ustawa budżetowa wykluczała bowiem kredytowanie budżetu przez Narodowy Bank Polski, ustalając taksatywnie źródła pokrycia deficytu. Za zakazem kredytowania rządu (budżetu) przez bank centralny stoją ci politycy i ekonomiści, którzy uważają, że w ten sposób kładzie się tamę wypływowi pustego pieniądza oraz nie pozwala na przejęcie przez państwo środków przeznaczonych na kredyty dla przedsiębiorstw. Rozumowanie takie jest czysto mechaniczne i nie ma wiele wspólnego z rzeczywistością.</u>
<u xml:id="u-128.8" who="#RomanJagieliński">Otóż planowany przyrost kredytów jest związany z wykalkulowaną wcześniej dopuszczalną wielkością przyrostu podaży pieniądza. Jeśli deficyt budżetowy okaże się większy od planowanego, a przyrost podaży pieniądza nie zostanie skorygowany, to państwo stanie się jeszcze większym konkurentem w walce o pieniądz niezależnie od tego, czy ten popyt wyrazi się w postaci sprzedaży obligacji, zaciągnięcia kredytów w bankach komercyjnych czy w banku centralnym. Zawsze będzie to oznaczało zmniejszenie możliwości kredytowania innych podmiotów gospodarczych. Natomiast jeśli bank centralny pozwoli skorygować także pasywa bankowe, to wówczas przyrost deficytu pokrywanego ze źródeł krajowych oznacza zwiększenie ilości pieniądza w gospodarce, co może spowodować większą inflację.</u>
<u xml:id="u-128.9" who="#RomanJagieliński">Można więc sądzić, że winą rządu w 1991 r. było nie tyle zadłużenie się w banku centralnym, ile opóźnienie w zalegalizowaniu tego sposobu finansowania deficytu.</u>
<u xml:id="u-128.10" who="#RomanJagieliński">Ze sprawozdania z działalności Narodowego Banku Polskiego w 1991 r. oraz z analizy wykonania budżetu państwa na 1991 r. przeprowadzonej przez Najwyższą Izbę Kontroli wynika, że stan realnych zasobów pieniądza w 1991 r. był o 8,1% niższy niż w 1990 r., co oznacza, że nominalny przyrost tych zasobów był znacznie niższy od wzrostu cen. Te ostatnie wzrosły średnio o 70,3%, a podaż pieniądza zwiększyła się nominalnie o 47,4%. Oznaczało to również bardzo dużą rozbieżność między rzeczywistością a założeniami, jeśli chodzi o wielkość realnego przyrostu pieniądza krajowego. Zakładano przyrost rzędu 23%, a zrealizowano wzrost rzędu 2,7%. Tak duże zmniejszenie dopływu pieniądza do gospodarki nie było uzasadnione realnym przebiegiem procesów w gospodarce i niewątpliwie stało się jednym z czynników pogłębiania się recesji, procesu, który wystąpił zamiast przewidywanego wzrostu gospodarczego. Zatem to również polityka pieniężna, przyczyniając się do utrzymania, a nawet pogłębiania recesji, ma swój udział w zapoczątkowanym w 1991 r. kryzysie finansów publicznych, a zwłaszcza budżetu państwa. Ustalenia kontroli NIK wykazujące różnice między sprawozdawczością budżetową i bankową na kwotę 13,9 bln zł, jeśli chodzi o zadłużenie państwa w formie bonów skarbowych, wskazywać mogą na celowe działania ze strony Ministerstwa Finansów, mające na celu rachunkowe zmniejszenie rzeczywistego deficytu. Takie postępowanie jest karygodne.</u>
<u xml:id="u-128.11" who="#RomanJagieliński">Polem szczególnego zainteresowania Parlamentarnego Klubu Polskiego Stronnictwa Ludowego jest dział rolnictwa i gospodarki żywnościowej. W tym zakresie dopatrujemy się dużych nieprawidłowości. O tym będą mówić moi koledzy klubowi.</u>
<u xml:id="u-128.12" who="#RomanJagieliński">Przedstawiciele Polskiego Stronnictwa Ludowego wielokrotnie przestrzegali pana Jana Krzysztofa Bieleckiego, że potrzebna jest zmiana polityki gospodarczej i finansowej. Nasze przestrogi były lekceważone. Rachunek płaci za to naród. Ku przestrodze innych, którzy nie powinni bawić się w rządzenie, lecz odpowiedzialnie rządzić, Parlamentarny Klub Polskiego Stronnictwa Ludowego będzie głosował przeciw udzieleniu absolutorium rządowi za rok 1991.</u>
<u xml:id="u-128.13" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-129">
<u xml:id="u-129.0" who="#HenrykBąk">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-129.1" who="#HenrykBąk">Zarządzam przerwę do godz. 17. 40.</u>
<u xml:id="u-129.2" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 17 min 13 do godz. 17 min 43)</u>
</div>
<div xml:id="div-130">
<u xml:id="u-130.0" who="#DariuszWójcik">Wznawiam obrady.</u>
<u xml:id="u-130.1" who="#DariuszWójcik">Kontynuujemy dyskusję nad sprawozdaniem komisji o sprawozdaniu z wykonania budżetu państwa, o bilansie płatniczym, z realizacji polityki pieniężnej oraz z działalności Narodowego Banku Polskiego w 1991 r.</u>
<u xml:id="u-130.2" who="#DariuszWójcik">O zabranie głosu proszę pana posła Zbigniewa Skoreckiego - w imieniu Klubu Parlamentarnego Konfederacji Polski Niepodległej. Następnym mówcą będzie poseł Tomasz Szyszko.</u>
</div>
<div xml:id="div-131">
<u xml:id="u-131.0" who="#ZbigniewSkorecki">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Nie dziwię się, że brak w ławach poselskich „aktorów” polityki, nad którą dzisiaj debatujemy, tzn. liberałów i przedstawicieli Unii Demokratycznej, która przecież udzielała zdecydowanego poparcia temu rządowi. Rozumiemy, że wstyd nie pozwolił stanąć twarzą w twarz z opozycją. Razi nas natomiast bezwstyd postępowania przed przerwą posłów z Sojuszu Lewicy Demokratycznej, których koledzy zrujnowali naszą ojczyznę, a ci mimo to czują się dobrze i chwalą się, że są największym klubem w Sejmie. Ale, panowie, do czasu.</u>
<u xml:id="u-131.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-131.2" who="#ZbigniewSkorecki">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Przedmiotem dzisiejszej debaty jest generalnie udzielenie lub nieudzielenie absolutorium dla rządu za okres od 1 stycznia do 31 grudnia 1991 r. W wystąpieniu będę koncentrował się na najistotniejszych aspektach deklarowanej i wykonywanej polityki gospodarczej, ze szczególnym uwzględnieniem polityki budżetowej i pieniężnej.</u>
<u xml:id="u-131.3" who="#ZbigniewSkorecki">Jak Wysokiej Izbie wiadomo, nasza ocena, czyli ocena Klubu Parlamentarnego Konfederacji Polski Niepodległej, działalności w zakresie polityki społeczno-gospodarczej i finansowej liberałów jest - najłagodniej mówiąc - całkowicie negatywna. Na czym zasadza się istota i jakie są kryteria dokonanej przez Klub Parlamentarny KPN, znanej powszechnie, negatywnej oceny? Pierwszym kryterium tej oceny jest nieprawdopodobnie duży rozziew między tym, co rząd deklarował i na co uzyskał akceptację kontraktowego Sejmu - słusznie czy nie - a tym, co faktycznie zrealizował.</u>
<u xml:id="u-131.4" who="#ZbigniewSkorecki">Otóż w założeniach polityki gospodarczej, przyjętej przez Centralny Urząd Planowania, planowano osiągnięcie skromnego wzrostu gospodarczego mierzonego 5-proc. przyrostem produkcji i ok. 2-proc. wzrostem produktu krajowej brutto. Minister finansów podjął się zaś realizacji prawie zrównoważonego budżetu oraz wyważonej polityki pieniężnej. Podjął się także, jako podstawowego celu swej działalności, utrzymania inflacji w granicach 30% w skali roku. Była to deklaracja sukcesu, bo zapowiadała przełamanie recesji. Dodajmy, że ówczesny Sejm był gotów bezkrytycznie przyjąć nawet mniej ambitny program. Ten deklarowany przez planistów sukces rządowy zamienił się w ciągu roku w bezwładną klęskę. I tak po roku zamiast 5-proc. przyrostu produkcji nastąpił dalszy dramatyczny 12-proc. spadek produkcji, co wraz z recesją z 1990 r. spowodowało 40-proc. spadek produkcji i ok. 25-proc. spadek dochodu narodowego - jeśli dać wiarę i tak „fryzowanej” przez rząd statystyce. Inflacja była dwukrotnie, a nawet trzykrotnie większa od zamierzonej, czyli nie wzrost i hamowanie inflacji, lecz wręcz odwrotnie - coś znacznie gorszego niż „stagflacja”. Gdzie był ten przysłowiowy pies pogrzebany? Główni stratedzy tej polityki, tj. pan premier Bielecki i pan Balcerowicz, deklarując fałszywie wzrost użyli świadomie instrumentacji de facto, jak mówią ekonomiści, negatywnego Keynesa. Skutek syntetyczny ich działań był taki, że określenie tego recesją lub kryzysem było nieadekwatne. Wielki kryzys, Wysoka Izbo, amerykański z okresu międzywojennego spowodował spadek produkcji o 12 proc. W tym wypadku na naszych oczach nastąpił 40-procentowy spadek, a więc dokładnie taki, jak w III Rzeszy po przegranej wojnie.</u>
<u xml:id="u-131.5" who="#ZbigniewSkorecki">Wysoka Izbo! Czyż nie jest to schizofreniczny rechot historii, że autor tego dramatu aspirował poważnie do Nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii?</u>
<u xml:id="u-131.6" who="#ZbigniewSkorecki">Jeśli chodzi o aspekt budżetowy poprzedniej polityki, to taka polityka gospodarcza spowodowała, że spodziewany niewielki deficyt budżetowy przerodził się w 4-krotnie większy i osiągnął kwotę ponad 30 bln zł. Rząd ponad prawem i poza prawem na pokrycie tego deficytu zwiększył dług publiczny w systemie bankowym. Było to oczywiste naruszenie ustawy budżetowej i naruszenie deklarowanej Wysokiej Izbie polityki pieniężnej przez prezesa banku centralnego. Dlatego też, zdaniem Klubu Parlamentarnego KPN, te osoby powinny solidarnie odpowiadać przed Trybunałem Stanu, jeśli Sejm traktuje poważnie siebie i swoje ustawy.</u>
<u xml:id="u-131.7" who="#ZbigniewSkorecki">Jednocześnie z całą stanowczością podkreślamy, że nie zapłacone zobowiązania budżetowe powiększyły się - podajemy za departamentem analiz CUP - o dalsze 70 bln zł, co daje nam deficyt rzeczywisty ok. 100 bln zł. Te brakujące ok. 100 bln zł to źródło nędzy i przerwania ciągłości funkcjonowania naszych służb publicznych. Te ok. 100 bln zł to zubożenie i tak niezwykle zubożonego świata emeryckiego. Te ok. 100 bln zł to deprecjacja i upośledzenie materialne pracowników szkolnictwa i służby zdrowia, to także brak pieniędzy na restrukturyzację przemysłu i inwestycje publiczne.</u>
<u xml:id="u-131.8" who="#ZbigniewSkorecki">Pragnę zauważyć przy tym, że ta utracona kwota ok. 100 bln zł oznacza jednocześnie utratę kwoty ok. 200 bln zł dochodu narodowego, rozłożonej na przedsiębiorstwa i gospodarstwa domowe. Za tą kwotą kryje się półtoramilionowe bezrobocie i nędza gospodarstw domowych.</u>
<u xml:id="u-131.9" who="#ZbigniewSkorecki">Abyśmy nie byli posądzeni o populizm i inne „izmy”, co nam zawsze wmawiają „Europejczycy”, reprezentowani bardzo licznie na tej sali, w celu zilustrowania naszych tez odwołamy się wyłącznie do raportu NIK zawierającego analizę wykonania budżetu państwa w 1991 r. Z całą odpowiedzialnością stwierdzamy, że to nie ludzie z Konfederacji Polski Niepodległej pisali ten raport.</u>
<u xml:id="u-131.10" who="#ZbigniewSkorecki">I tak, po pierwsze (na str. 19 tegoż raportu), dowiadujemy się o ewidentnym oszustwie ministra finansów wobec Sejmu. Po drugie (na str. 35), dowiadujemy się, jak minister przekształceń własnościowych nie egzekwował wielobilionowych kwot różnego rodzaju należności budżetowych, co zresztą było bezpośrednim powodem uzyskania tylko w 10% zaplanowanych dochodów budżetowych. Mimo to minister finansów nie przywołał swojego kolegi do porządku w trybie nadzoru funkcjonalnego, a ta Izba - aż nie chce się w to uwierzyć - przywróciła eks-ministra do poprzednich funkcji i swoim głosowaniem rozgrzeszyła go z popełnionych co najmniej nieprawidłowości i win. Także ta Izba swoim głosowaniem zaakceptowała tę skalę utraconych dochodów budżetowych.</u>
<u xml:id="u-131.11" who="#ZbigniewSkorecki">I tutaj krótka refleksja, zwracam się do pana posła Bugaja. Otóż wydaje nam się, iż pańska wypowiedź, z pozoru atakująca pana Balcerowicza i prywatyzację w wydaniu pana Lewandowskiego, to tylko ekwilibrystyka słowna. To przecież pan firmował wobec parlamentu w Boże Narodzenie 1989 r. program Sachsa i tegoż Balcerowicza. Pozornie broni pan interesów pracowniczych, opowiada się za walką z recesją, krytykuje politykę rządu, a w rzeczywistości jest pan tylko werbalnym opozycjonistą, o czym świadczyła pańska postawa podczas debaty i głosowania nad odwołaniem ministra Lewandowskiego. Zachowuje się pan tak, jakby był pan oddelegowany przez Unię Demokratyczną i liberałów na front pracowniczy.</u>
<u xml:id="u-131.12" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-131.13" who="#ZbigniewSkorecki">Ale powróćmy do tematu. Na str. 69 - w dalszym ciągu powołuję się na analizę wykonania budżetu państwa w 1991 r. - podany jest przykład antydatowania rozliczeń i umów, czyli mówiąc wprost - fałszowania dokumentów przez ministra finansów w celu statystycznego obniżenia tak deficytu budżetowego, jak i długu publicznego wobec systemu bankowego. Cały rozdział poświęcony jest nieprawidłowościom w działaniu, jak i rozliczaniu oraz likwidowaniu funduszy parabudżetowych.</u>
<u xml:id="u-131.14" who="#ZbigniewSkorecki">Odrębną grupę stanowią zagadnienia dotyczące niewłaściwego nadzoru nad zadłużeniem zagranicznym, jego obsługą i spłatą, co zsyntetyzowało się w aferze FOZZ. To samo odnosi się do sposobu udzielania gwarancji rządowych jako elementu zadłużenia państwa.</u>
<u xml:id="u-131.15" who="#ZbigniewSkorecki">Wysoka Izbo! Okazuje się, że najgorzej prowadzona jest gospodarka finansowa u głównego gospodarza budżetu, to znaczy w samym Ministerstwie Finansów. Już sam ten fakt upoważnia nas do nieudzielenia absolutorium ministrowi finansów. Dodajmy ze swej strony, choć nie zostało to wyeksponowane w raporcie NIK, że resort ten i ogniwa jego aparatu finansowego udzielały masowo różnego typu zwolnień i ulg podatkowych w sposób subiektywny i uznaniowy, krótko mówiąc - „po uważaniu”.</u>
<u xml:id="u-131.16" who="#ZbigniewSkorecki">I sprawa natury zasadniczej: resort finansów nie przygotował koncepcji przebudowy chorego z natury ustroju finansów publicznych, czyli przebudowy ubezpieczeń zdrowotnych, emerytalnych, organizacji długu publicznego. Wiemy też, że minister Balcerowicz i jego ekipa skutecznie blokowała wprowadzenie instytucji, jaką jest skarb państwa.</u>
<u xml:id="u-131.17" who="#ZbigniewSkorecki">Wysoka Izbo! W rządzie zasiadali profesorowie, docenci, doktorzy ekonomii i ekonometrii, planiści i finansiści. Czyżby ci uczeni nie wiedzieli o tym, że kiedy zakładane wielkości makroekonomiczne rozchodzą się o 1%, to jest to ostatni sygnał do zmiany realizowanej koncepcji? Czyżby uczeni mężowie polskiej liberalnej gospodarki nie wiedzieli, że jeżeli miast wzrostu zaczyna się recesja, to upadają rządy? Czyżby ci uczeni mężowie nie wiedzieli, że jeżeli pogłębia się recesja, to zaczynają się, niestety, rewolucje?</u>
<u xml:id="u-131.18" who="#ZbigniewSkorecki">Rząd miał sygnały, dawane nie tylko w tej Izbie, ale płynące również z informacji o pogarszających się nastrojach społecznych, a mimo to tkwił w swoim doktrynerskim zacietrzewieniu, upierając się przy kontynuowaniu recesji, nie przejmował się nikim i niczym, działał po prostu z premedytacją. Na przykład mimo 80% inflacji zdeprecjonował złotówkę tylko o 17%, mimo niszczenia naszych przedsiębiorstw przez nieuczciwą konkurencję w dziedzinie importu lokował zasoby państwowych banków w finansowaniu kolorowych fistaszków, czyli w imporcie konsumpcyjnym, a nie w finansowaniu polskiego eksportu. Utrzymywał także wysoką dodatnią stopę procentową.</u>
<u xml:id="u-131.19" who="#ZbigniewSkorecki">Nawiasem mówiąc, Klub Parlamentarny Konfederacji Polski Niepodległej nie ma wątpliwości, że działo się to pod naciskiem sił zewnętrznych, reprezentowanych przez Bank Światowy i Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Nie interesuje nas, czy była to świadoma czy nieświadoma agenturalność, lecz obiektywna analiza efektów tego działania potwierdza nasze najgorsze przypuszczenia.</u>
<u xml:id="u-131.20" who="#ZbigniewSkorecki">Ten kontraktowy Sejm, zachowując resztki swojej przyzwoitości, nawoływał rząd do działań antyrecesyjnych, do wnikliwej analizy dochodów budżetowych i innych wskaźników, nie wywołało to jednak najmniejszej reorientacji polityki rządu. Widać ciągły nadzór doradców zagranicznych nad ministrem finansów, bankiem centralnym i CUP był tym czynnikiem, który spowodował, że rząd stał się ich zakładnikiem, a nie sługą polskiego parlamentu i polskiego społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-131.21" who="#ZbigniewSkorecki">Jest to koronny argument na to, aby społeczeństwo i jego demokratycznie wybrana reprezentacja nie udzieliły w całości absolutorium i aby z faktu nieudzielenia absolutorium wyciągnięte zostały wszystkie konstytucyjne konsekwencje w stosunku do członków ocenianego tutaj gabinetu.</u>
<u xml:id="u-131.22" who="#ZbigniewSkorecki">Tak więc Klub Parlamentarny Konfederacji Polski Niepodległej opowiada się, jak powiedziałem wyżej, za nieudzieleniem absolutorium całemu rządowi, a w razie gdyby Wysoka Izba zadecydowała inaczej - za wyłączeniem z absolutorium przynajmniej tych ministrów, których działalność była tak dalece kompromitująca, iż właściwe komisje sejmowe wnioskowały o nieudzielenie im absolutorium. Żądamy również, aby pani premier usunęła z obecnego gabinetu te osoby, które skompromitowały się swoją działalnością rządową w 1991 r.</u>
<u xml:id="u-131.23" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-132">
<u xml:id="u-132.0" who="#DariuszWójcik">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-132.1" who="#DariuszWójcik">Proszę pana posła Tomasza Szyszko o zabranie głosu w imieniu Klubu Parlamentarnego Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego i pana posła Witolda Gadomskiego o przygotowanie się.</u>
<u xml:id="u-132.2" who="#DariuszWójcik">Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-133">
<u xml:id="u-133.0" who="#TomaszSzyszko">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Na wstępie chciałbym odpowiedzieć tu koledze z KPN, że wprawdzie przedstawiciele ZChN byli w poprzednim rządzie - był jeden taki przedstawiciel - i w tej chwili tworzymy z Kongresem wspólnie nową koalicję rządową, to jednak nigdy nie byliśmy, nie jesteśmy i nie będziemy za tym, aby panu Leszkowi Balcerowiczowi przyznano Nagrodę Nobla. To tyle wyjaśnienia.</u>
<u xml:id="u-133.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-133.2" who="#TomaszSzyszko">Wysoka Izbo! Rzeczywiście prowadzimy dzisiaj - w naszej ocenie - debatę symboliczną, ma ona jednak, jak można wnosić na podstawie wystąpień moich szanownych przedmówców, również wymiar polityczny. W naszej ocenie dzieje się tak dlatego, że ostrze tej debaty nie jest skierowane tylko w przeszłość, ale również, w jakimś stopniu, mierzy w obecną koalicję. Potwierdza tę ocenę wypowiedź posła z KPN.</u>
<u xml:id="u-133.3" who="#TomaszSzyszko">Chcę powiedzieć, że w moim przekonaniu towarzyszy tej debacie pewna szczególna atmosfera, coś, co można określić jako wypreparowanie z określonego kontekstu historycznego i politycznego. Otóż zapominamy, z jaką rzeczywistością społeczną, polityczną i gospodarczą mieliśmy do czynienia na początku 1991 r., i właśnie ten kontekst działalności rządu, niezbędny do jego oceny, tracimy z pola widzenia. Zapominamy - szczególnie, zdaje się, panowie z lewicy - z jaką gospodarką mieliśmy do czynienia, jaka była jej kondycja, jej wydajność, jak była zarządzana, jakie miała kadry itd. W moim przekonaniu istotne jest również to, że część sił politycznych, których przedstawiciele dzisiaj występują, ewidentnie chce zbić kapitał polityczny. Nie jest to nowe zjawisko. Te siły polityczne - to typowy dla nich rys populistyczny i demagogiczny - cały czas powtarzają to samo, powtarzają znane nam już hasła o podwyższeniu deficytu, o polityce antyrecesyjnej itd., natomiast nie są w stanie zaproponować niczego poważnego.</u>
<u xml:id="u-133.4" who="#TomaszSzyszko">Oczywiście kiedy oceniamy rząd, budżet za 1991 r., politykę pieniężną oraz bilans płatniczy, nie są nam obce również słowa krytyki. Jest przy tym jasne, że polityka pieniężna czy też w ogóle polityka rządu, która zresztą - i na tym też polega jej dramat - w pewnym sensie była przez kogo innego konstruowana, a później przez kogo innego realizowana, nie mogła sprostać pewnym wyzwaniom, a więc zahamowaniu recesji czy pobudzeniu gospodarki. Na pewno polityka realnej stopy procentowej, polityka stopy refinansowej czy inne instrumenty polityki pieniężnej nie pozwoliły na prowadzenie bardziej aktywnych działań w tym zakresie. Chcę mimo to powiedzieć, że celem tej polityki było zahamowanie inflacji, utrzymanie wartości złotego i pewnej równowagi, i że to udało się osiągnąć. Trzeba też powiedzieć, że ta polityka wykreowała rynek papierów wartościowych, na razie skromny, ale, w moim przekonaniu, ważny dla funkcjonowania gospodarki w przyszłości. Oczywiście na funkcjonowanie tej polityki miał bardzo duży wpływ deficyt budżetowy i konieczność finansowania go przez banki - to zmniejszyło możliwości kredytowania o bez mała 11%. Zdajemy sobie sprawę z tego, iż nie można powiedzieć, że ówcześnie realizowana polityka kursowa była właściwa. Uważamy, że została ona zmieniona zbyt późno, ale jednak została w połowie roku zmieniona. To też niewątpliwie miało bardzo poważny wpływ na bilans płatniczy. Krytycznie odnosimy się również do polityki celnej; zbyt długo była utrzymywana taka polityka celna, która, otwierając naszą gospodarkę, w zbyt dużym stopniu narażała ją na nierówną konkurencję.</u>
<u xml:id="u-133.5" who="#TomaszSzyszko">Trzeba powiedzieć, że jeśli chodzi o ocenę budżetu, jego konstrukcji, tego, jak on był projektowany, to trudno w tej kwestii bronić rządu. Mieliśmy do czynienia z pomyłkami i były to pomyłki ewidentne. Już na samym wstępie przeszacowano i wydatki i - wcześniej - wpływy budżetowe, przy czym przez długi okres nie następowała korekta, ale w moim przekonaniu miała na to wpływ również dosyć niestabilna sytuacja polityczna, tymczasowy charakter tego rządu - mówili o tym moi poprzednicy - i określony cykl prac parlamentarnych. Oczywiście trudno byłoby rozważać ten problem bez uwzględnienia szerszego kontekstu, na który wcześniej zwracano uwagę, a który w wypowiedziach kolegów z KPN i panów z lewicy demokratycznej nie był w ogóle uwzględniany. Chodzi o sytuację, która powstała po rozpadzie RWPG, po rozpadzie Związku Radzieckiego i po wojnie w Zatoce Perskiej, i o problemy, które do dzisiaj towarzyszą polskiej gospodarce w związku z wchodzeniem naszych towarów i produktów na rynki EWG. To trzeba uwzględnić, jest to bardzo ważny kontekst. Trzeba też pamiętać o ogólnej sytuacji we wszystkich krajach Europy postkomunistycznej - o upadku finansów publicznych czy poważnym deficycie budżetowym; przykład Polski nie jest tutaj odosobniony.</u>
<u xml:id="u-133.6" who="#TomaszSzyszko">Jeśli chodzi o zarzuty i pewne sformułowania, które zawarła komisja w swojej uchwale, to oczywiście trudno byłoby z nimi polemizować. Znalazła się tam jednak opinia, że katastrofalny spadek dochodów budżetu doprowadził do uniemożliwienia wypełnienia przez państwo jego podstawowych zobowiązań wobec obywateli. Otóż, w moim przekonaniu, nastąpiło w tym okresie pewne porządkowanie wydatków i całej sfery budżetowej, nawet doszło do przecięcia, do zmniejszenia rozdętych wcześniej wydatków w tej sferze. Jak mówię, trudno byłoby polemizować z wieloma bardzo słusznymi z dzisiejszego punktu widzenia propozycjami, ale byłoby też trudno, w moim przekonaniu, stawiać taką samą diagnozę czy dawać podobną ocenę tych zjawisk w 1991 r. Tak więc wszystkie punkty uchwały Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej traktuję jako pewne przesłanie, jako pewną naukę.</u>
<u xml:id="u-133.7" who="#TomaszSzyszko">Na zakończenie chcę stwierdzić, że nasz klub będzie głosował za przyjęciem wszystkich sprawozdań i za udzieleniem absolutorium rządowi Bieleckiego.</u>
<u xml:id="u-133.8" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-134">
<u xml:id="u-134.0" who="#DariuszWójcik">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-134.1" who="#DariuszWójcik">Proszę o zabranie głosu pana posła Witolda Gadomskiego - w imieniu Klubu Liberalno-Demokratycznego i o przygotowanie się posła Krzysztofa Putrę.</u>
</div>
<div xml:id="div-135">
<u xml:id="u-135.0" who="#WitoldGadomski">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! W demokracjach parlamentarnych o ustabilizowanym systemie politycznym absolutorium dla rządu jest kwestią rutynową, nie wywołującą większego zainteresowania. Na ogół podejmuje się taką uchwałę bez dyskusji. W niektórych krajach, na przykład w Wielkiej Brytanii, nie decyduje o tym nawet cała Izba, lecz specjalnie do tego powołana komisja. U nas usiłuje się nadać tej sprawie charakter polityczny.</u>
<u xml:id="u-135.1" who="#WitoldGadomski">Aby móc obiektywnie ocenić, czy gospodarka finansowa była prawidłowo czy nieprawidłowo prowadzona, potrzebna jest profesjonalna służba wysoko wykwalifikowanych rewidentów; w debacie politycznej tej sprawy się nie rozstrzygnie. Rząd premiera Bieleckiego nie po raz pierwszy jest obiektem ataków politycznych. Przypomnijmy, że debata nad polityką tego rządu odbyła się po jego dymisji, nie doprowadziło to zresztą do żadnych sensownych konkluzji.</u>
<u xml:id="u-135.2" who="#WitoldGadomski">Z dzisiejszej debaty partie opozycyjne usiłują stworzyć instrument już nie przeciwko rządowi Bieleckiego - rządu tego bowiem nie ma już od prawie roku - lecz przeciwko obecnemu rządowi, w którego skład wchodzą niektórzy ministrowie sprawujący i poprzednio ten urząd. Powtórzę więc jeszcze raz: to nie jest dyskusja merytoryczna, lecz polityczna. Jeżeli praktyki takie usankcjonujemy, stworzymy bardzo niebezpieczny dla stabilności sceny politycznej precedens. Przecież każdy kolejny rząd będzie niszczony w ten sam sposób; pod pretekstem oceny merytorycznej będzie atakowany z powodów politycznych.</u>
<u xml:id="u-135.3" who="#WitoldGadomski">Co się zarzuca rządowi Jana Krzysztofa Bieleckiego? Przede wszystkim to, że ostateczne wykonanie budżetu znacznie różniło się od ustawy budżetowej przyjętej w lutym 1991 r. Tak, to prawda. Odchylenie jest znaczne, lecz odchylenie to usankcjonowano nowelizacjami ustawy budżetowej z września i grudnia ub. r. To nie była praktyka godna pochwały, ale z punktu widzenia prawa nie nastąpiło złamanie prawa. Grudniowej nowelizacji dokonał obecny Sejm. To my na tej sali zalegalizowaliśmy w grudniu nowy kształt budżetu. Nie można mieć o to pretensji do rządu Jana Krzysztofa Bieleckiego.</u>
<u xml:id="u-135.4" who="#WitoldGadomski">Część posłów, przeciwnych obecnemu rządowi, nie krytykuje prawnych aspektów; krytyka dotyczy polityki gospodarczej rządu Bieleckiego. Znów zatem odchodzimy od oceny merytorycznej, a skupiamy się na kwestiach politycznych. Dobrze, zatem pomówmy o polityce.</u>
<u xml:id="u-135.5" who="#WitoldGadomski">Przemiany zachodzące w Polsce i w innych krajach postkomunistycznych nie mają precedensu w historii. Poruszamy się zatem cokolwiek po omacku, nie mogąc skorzystać z doświadczeń innych. To nie są przemiany narzucone z woli ideologów, tak jak skonstruowany ideologicznie był komunizm, i nie jest prawdą, że w Polsce była, czy jest, realizowana jakaś utopia liberalna. Jeśli byłoby tak, oznaczałoby to, że w Europie Środkowej rządzi liberalna międzynarodówka, a przecież przemiany w innych krajach wyglądają podobnie; w niektórych krajach sytuacja jest znacznie gorsza.</u>
<u xml:id="u-135.6" who="#WitoldGadomski">Bzdurne są oskarżenia o celowe niszczenie gospodarki w imię liberalnej idei. Gospodarka odziedziczona po poprzednim systemie była śmiertelnie chora. Chore były, i częściowo jeszcze są, państwowe przedsiębiorstwa, w których potrafiono wprawdzie produkować, zwykle niskiej jakości, towary, lecz nie potrafiono ich sprzedać. Tę gospodarkę konstruowano z myślą o rynku RWPG, a zwłaszcza - Związku Radzieckiego. Ten rynek nie istnieje, Związek Radziecki się rozpadł i nie jest to ani wina, ani zasługa liberałów, lecz rezultat niewydolności systemu komunistycznego.</u>
<u xml:id="u-135.7" who="#WitoldGadomski">Kolejne rządy sterują Polską i polską polityką gospodarczą w warunkach transformacji ustroju. Popełniają przy tym błędy, gdyż wykonują zadanie bezprecedensowe. Co ciekawe, polityka gospodarcza kolejnych rządów, niezależnie od deklaracji politycznych, niewiele się różni. Można co najwyżej mówić o doskonaleniu pewnych instrumentów, o wyciąganiu wniosków z błędów poprzedników i własnych.</u>
<u xml:id="u-135.8" who="#WitoldGadomski">Dlaczego jednak właśnie rząd premiera Jana Krzysztofa Bieleckiego wywoływał, i nadal wywołuje, taką agresję? Przecież w 1991 r., poza kłopotami budżetowymi, osiągnięto wyraźne sukcesy w polityce gospodarczej - spadła inflacja. Mimo załamania się rynków krajów RWPG zanotowano wprawdzie niewielką, ale zawsze, nadwyżkę w obrotach towarowych. Bieżący bilans płatniczy był wprawdzie ujemny, lecz było to spowodowane obsługą zadłużenia zagranicznego. Rząd uzyskał umorzenie części długu zagranicznego, co uznać należy za duży sukces. Rentowność w przedsiębiorstwach państwowych spadła, lecz i tak okazały się one bardziej, niż można było przypuszczać, elastyczne i konkurencyjne na rynkach europejskich. Dzięki temu eksport wolnodewizowy wzrósł o 18%, co uznać należy za rezultat znakomity, nawet w skali światowej. Wzrosło bezrobocie, lecz pojawiło się też kilkaset tysięcy nowych firm - firm niewielkich, ale o zdrowych podstawach ekonomicznych. Rok 1991 był ciężki dla rolników, ale malejąca inflacja wywołała lepszą koniunkturę dla tego sektora. Od marca br. stale rośnie produkcja. Warunki do powstania takiej sytuacji zostały stworzone w okresie rządów Jana Krzysztofa Bieleckiego dzięki konsekwentnej polityce gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-135.9" who="#WitoldGadomski">Pozostaje trudny problem finansów państwa. Nie pojawił on się w 1991 r., lecz jest to problem strukturalny, wynikający i ze słabości państwa, ze słabości organów egzekwowania podatków, i z braku efektywnego systemu podatkowego, którym może stać się VAT, i z nieefektywnego systemu ubezpieczeń społecznych, i z długu wewnętrznego, przejętego po rządach komunistycznych, które wykorzystały zasoby dewizowe ludności na finansowanie importu, i wreszcie z niskiej efektywności przedsiębiorstw państwowych, którym brakuje motywacji do powiększania zysków. Te wszystkie problemy są złożone i nie można mieć pretensji do rządu z 1991 r., że ich nie rozwiązał, skoro inne rządy też ich nie rozwiązały.</u>
<u xml:id="u-135.10" who="#WitoldGadomski">Deficyt tegoroczny będzie znacznie większy od ubiegłorocznego, a rok przyszły pod tym względem również nie zapowiada się różowo. Nie jest też prawdą, że kryzys finansów państwa został zażegnany przez rząd, który powstał po wyborach. Stosunkowo niski deficyt, jaki utrzymywał się przez pierwsze półrocze br., to efekt opóźnień w regulowaniu zobowiązań budżetu. Nikt nie ma wątpliwości, że deficyt tegoroczny okaże się większy niż przewidywane 65 bln zł. Osiągnie on prawdopodobnie sumę ok. 90 bln zł, a więc trzykrotnie większą niż deficyt roku ubiegłego.</u>
<u xml:id="u-135.11" who="#WitoldGadomski">Wróćmy jeszcze do okoliczności, w jakich był uchwalany budżet na 1991 r. Jego główne założenia zostały ustalone przez poprzedni rząd. Rząd Bieleckiego nie miał w Sejmie większości. Nie mógł zatem liczyć na akceptację znacznych korekt, zwłaszcza po stronie wydatków. Sejm te korekty akceptował w kolejnych nowelizacjach dopiero wówczas, gdy okazało się, że są one niezbędne; dopiero w październiku przyjął ustawę emerytalną, co po upływie dłuższego okresu przyniesie oszczędności.</u>
<u xml:id="u-135.12" who="#WitoldGadomski">Wysoki Sejmie! W imieniu Klubu Liberalno-Demokratycznego apeluję o udzielenie rządowi absolutorium za rok 1991. Apeluję o sprawiedliwą i merytoryczną ocenę tego rządu; ocenę nieświadomie popełnionych błędów, ale i wielkich dokonań. Polska nie zaczęła się i nie skończyła w 1991 r. Kłopoty wynikające z transformacji ustroju nie zaczęły się i nie skończyły wraz z przyjściem i dymisją rządu Jana Krzysztofa Bieleckiego. Będziemy je wspólnie pokonywać jeszcze przez wiele lat.</u>
<u xml:id="u-135.13" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-136">
<u xml:id="u-136.0" who="#DariuszWójcik">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-136.1" who="#DariuszWójcik">Proszę o zabranie głosu pana posła Krzysztofa Putrę - w imieniu Parlamentarnego Klubu Porozumienia Centrum. O przygotowanie się proszę posła Wojciecha Arkuszewskiego.</u>
<u xml:id="u-136.2" who="#DariuszWójcik">Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-137">
<u xml:id="u-137.0" who="#KrzysztofPutra">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Wykonanie budżetu, a także jego projektowanie, nie może być rozważane w oderwaniu od całokształtu polityki gospodarczej. Porozumienie Centrum już na początku 1991 r. sygnalizowało potrzebę reorientacji polityki gospodarczej w kierunku bardziej zdecydowanych działań antyrecesyjnych. Było to sygnalizowane w wystąpieniach naszych posłów podczas debaty nad założeniami polityki społeczno-gospodarczej w lutym 1991 r. Faktycznie realizowana w 1991 r. polityka gospodarcza koncentrowała się przede wszystkim na kontynuacji programu stabilizacyjnego z poprzedniego roku (tzw. plan Balcerowicza, silne ograniczenie popytu, wysoka stopa procentowa, drogie kredyty). Budżet na 1991 r. został opracowany na podstawie bardzo optymistycznych założeń uzyskania ok. 4-procentowego wzrostu produktu krajowego brutto w warunkach dalszego istotnego obniżania inflacji. Zgłaszaliśmy wątpliwości co do trafności owych założeń; również na forum rządu poprzez naszych ministrów; np. prognozy Centralnego Urzędu Planowania już po I kwartale wskazywały pewne zagrożenia, co, niestety, całkowicie się potwierdziło.</u>
<u xml:id="u-137.1" who="#KrzysztofPutra">Mimo tych i innych ostrzeżeń rząd zbyt późno przystąpił do prac nad nowelizacją ustawy budżetowej, co okazało się konieczne aż dwukrotnie w II półroczu. Okazało się, że skutki recesji, przejawiające się w dużym spadku produkcji, szczególnie drastycznym obniżeniu rentowności przedsiębiorstw państwowych, zaowocowały radykalnym zmniejszeniem dochodów budżetowych. Na koniec roku deficyt przekroczył 30 bln zł wobec planowanych 4,3. Stało się to mimo poszukiwania różnych możliwości redukcji wydatków. Możliwości te były jednak bardzo ograniczone, tym bardziej że konsekwencje wcześniejszych regulacji prawnych w dziedzinie rent i emerytur spowodowały znaczne zwiększenie wydatków na ubezpieczenia społeczne, w sytuacji gdy wpływy Funduszu Ubezpieczeń Społecznych okazały się znacznie mniejsze, niż przewidywano. Nie dokonano bowiem we właściwym czasie realistycznej oceny zdolności państwa do finansowania szybko rosnących świadczeń społecznych. W warunkach recesyjnego spadku przychodów budżetowych okazał się to ciężar zbyt wielki.</u>
<u xml:id="u-137.2" who="#KrzysztofPutra">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Oceniając sytuację budżetową w 1991 r. trzeba także brać pod uwagę nie sprzyjające czynniki zewnętrzne, a szczególnie gwałtowne załamanie się eksportu polskiego na rynki byłego ZSRR. Był to silny czynnik prorecesyjny, gwałtownie pogarszający sytuację finansową znacznej części polskiego przemysłu. Nie udało się również osiągnąć planowanych dochodów z prywatyzacji, która postępowała wolniej, niż zamierzano. Polska gospodarka poniosła znaczne i nie w pełni zrekompensowane straty związane z wojną w Zatoce Perskiej i z embargiem handlowym w stosunku do Iraku.</u>
<u xml:id="u-137.3" who="#KrzysztofPutra">Trudno wyważyć, w jakim stopniu można było uniknąć załamania się finansów publicznych państwa. Wyraźniejsza zmiana polityki gospodarczej, zmierzająca w kierunku rozluźnienia niektórych ograniczeń, stymulowanie eksportu i inwestycji mogłoby, zdaniem Parlamentarnego Klubu Porozumienia Centrum, poprawić sytuację, tworząc lepsze podstawy gospodarcze także na rok bieżący. Z drugiej strony ciągle aktualna groźba nawrotu nie kontrolowanej inflacji musiała być również brana pod uwagę, gdyż skuteczne działania antyrecesyjne wymagają stabilizacji. Rząd niewątpliwie popełniał błędy: tak w bieżącej praktyce gospodarczej, np. znacznie spóźniona dewaluacja złotego, jak i w planowaniu budżetu. Niemniej, w obiektywnie trudnych warunkach utrzymał generalny kierunek reform, unikając doraźnych posunięć zasadniczo niezgodnych z zapoczątkowaną transformacją ustrojową.</u>
<u xml:id="u-137.4" who="#KrzysztofPutra">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Parlamentarny Klub Porozumienia Centrum z dużymi wątpliwościami będzie głosował nad udzieleniem absolutorium dla rządu.</u>
<u xml:id="u-137.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-138">
<u xml:id="u-138.0" who="#DariuszWójcik">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-138.1" who="#DariuszWójcik">Proszę o zabranie głosu pana posła Wojciecha Arkuszewskiego - w imieniu Klubu Parlamentarnego NSZZ „Solidarność”. Przygotuje się poseł Andrzej Adamowicz.</u>
<u xml:id="u-138.2" who="#DariuszWójcik">Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-139">
<u xml:id="u-139.0" who="#WojciechArkuszewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Prawdę powiedziawszy, mam problemy na znacznie bardziej pierwotnym poziomie niż większość osób, które przemawiały przede mną na tej sali, a także zabierały głos na posiedzeniach komisji budżetowej. Chciałbym się dowiedzieć tu na tej sali, przed głosowaniem, co to znaczy: absolutorium, nad udzieleniem którego będziemy głosowali. Jeżeli bowiem będziemy rozpatrywali tę sprawę z punktu widzenia prawa i jeżeli mówimy o udzieleniu absolutorium za okres od 1 stycznia 1991 r. do 31 grudnia 1991 r., to przecież wtedy były - tak uczciwie mówiąc - trzy rządy. Na początku roku był jeszcze rząd Mazowieckiego, a pod koniec premierem był już Jan Olszewski. Można powiedzieć, że w tym momencie się czepiam, ale za rok będziemy mieli ten sam problem. Czy będziemy łącznie udzielali absolutorium rządowi Suchockiej i rządowi Olszewskiego? Przecież to jest bez sensu, proszę państwa.</u>
<u xml:id="u-139.1" who="#WojciechArkuszewski">Mam następne pytanie. Tu się zakłada, że kontrolujemy, czy realizacja polityki gospodarczej była zgodna z założeniami. W tym roku założeń nie uchwaliliśmy, ale gdybyśmy je uchwalili, to czy rozliczalibyśmy rząd Suchockiej z wykonywania założeń zgłoszonych przez rząd Olszewskiego? W moim przekonaniu istniejąca konstrukcja prawna - absolutorium, jest bez sensu. W ogóle nie chciałbym głosować nad czymś tak absurdalnym w polskim prawie. Jest jednak pewien wymóg prawny i tylko z tego powodu nie składam wniosku, żeby zdjąć ten punkt z porządku dziennego.</u>
<u xml:id="u-139.2" who="#WojciechArkuszewski">Apeluję natomiast do Prezydium Sejmu o przedstawienie posłom opinii prawnej na temat, jak funkcjonuje instytucja absolutorium, jaki jest jej zakres obowiązywania w innych krajach. I czy nie moglibyśmy zmienić tego w tym roku, abyśmy nie znaleźli się w sytuacji tak absurdalnej, jak to przedstawiłem. To jest moje pytanie. Jest oczywiste, że istnieje wymóg zatwierdzenia wykonania budżetu, przyjęcia, uznania, że został on wykonany zgodnie z prawem. I określona instytucja, może Sejm, może komisja, o której mówił poseł Gadomski, taką operację powinna wykonywać. Jednak polskie prawo mówi o czymś innym.</u>
<u xml:id="u-139.3" who="#WojciechArkuszewski">Na posiedzeniu komisji budżetowej broniłem poglądu, o którym mówił poseł Bugaj, że absolutorium jest oceną, czy rząd działał zgodnie z Prawem budżetowym, z ustawą budżetową. Powiedziałbym, że nie jest to wygodna perspektywa dla tych rządów, które były w zeszłym roku - ale zgadzam się, że w istocie chodzi o rząd Bieleckiego - ponieważ możemy rozmawiać wtedy o trzech różnych, ważnych problemach. Nowelizacja budżetu nastąpiła za późno. Możemy pytać, dlaczego ona była za późno. Możemy powiedzieć brutalnie to, co w sposób dyplomatyczny powiedział poseł Bugaj, że przez pewien czas nielegalnie drukowano pieniądze, a Sejm to potem, w ostatnich dniach zeszłego roku, zalegalizował. Możemy wreszcie mieć zastrzeżenia do projektów ustaw zgłaszanych przez rząd, ustaw, które uchwalił Sejm poprzedniej kadencji i które potem zostały uznane za niezgodne z Trybunałem Konstytucyjnym (bo jest to też problem odpowiedzialności politycznej). W moim przekonaniu, jest tu dużo poważnych problemów. Jednak zarówno w komisji budżetowej, jak i tutaj dyskusja poszła w zupełnie inną stronę, jest zdominowana czym innym. Większość posłów interesuje zupełnie co innego, to, czy polityka rządu była słuszna czy niesłuszna, czy była dobra czy niedobra. Taka dyskusja jest oczywiście pożyteczna, jest ważna i musi być dla niej miejsce w tej Izbie, tyle tylko, że z uznania, iż ta polityka była dobra czy niedobra, nic nie wynika. To jest tylko opinia. Przy takiej koncepcji absolutorium, której broniłem, uznanie, że rząd działał niezgodnie z prawem, jest poważnym zarzutem, który pociąga za sobą konsekwencje. Przyjęcie takiej koncepcji absolutorium, którą wyznaje większość sali - sądzę tak po wygłaszanych przemówieniach - oznacza tylko tyle, że większość posłów uważa, że polityka gospodarcza w zeszłym roku powinna być inna niż ta, która była prowadzona. W moim przekonaniu, jest to opinia Izby, opinia, która nie pociąga za sobą dalszych konsekwencji. Przynajmniej tak tego nie rozumiem, ponieważ dalsze konsekwencje muszą być oparte na pewnej podstawie prawnej. To tyle, jeżeli chodzi o sens absolutorium, który nie został wyjaśniony w czasie tej debaty.</u>
<u xml:id="u-139.4" who="#WojciechArkuszewski">Natomiast istnieje inny problem. Przysłuchując się dyskusjom na posiedzeniach komisji budżetowej, przeglądając sprawozdania innych komisji z ich pracy, miałem nieodparte wrażenie, mówiąc brutalnie, że wszyscy są winni. Dlatego uznaję, choć niechętnie, że jedni są bardziej winni od drugich, że te komisje sejmowe, które w momencie przyjmowania sprawozdania budżetowego nie wyraziły zastrzeżeń dotyczących ich resortów, zrobiły tak dlatego, że nie napracowały się tak bardzo, że zrobiły to pobieżnie. Wszyscy ci, którzy robili to szczegółowo, znajdowali masę różnych mniej lub bardziej ważnych problemów, chociaż niektóre komisje nie wyciągały z tego tak brutalnych wniosków, jak np. Komisja Zdrowia, która stwierdziła, że wydano bilion złotych bez niezbędnej kontroli chociaż nie uznano tego za wystarczający powód, żeby żądać wyłączenia ministra zdrowia z absolutorium. To jest oczywiście kwestia obyczaju.</u>
<u xml:id="u-139.5" who="#WojciechArkuszewski">Dla mnie w tym wszystkim ujawniała się fundamentalna niewydolność państwa i niesprawność jego aparatu wykonawczego, w szczególności aparatu centralnego. Oczekiwałem cały czas, że ktoś powie po prostu, że aparat rządzący państwem, aparat wykonawczy znajduje się w bardzo głębokim kryzysie, że jest niewydolny, niekompetentny, niezdyscyplinowany, że został stworzony do rządzenia innym państwem, które się załamało. Nastąpiła w nim pokojowa rewolucja i teraz ten aparat nie umie rządzić państwem, w którym obecnie żyjemy. Nie został on nigdy odpowiednio zreorganizowany, nie podjęto odpowiednich działań, żeby zbudować aparat demokratycznego państwa. To jest jedyny zarzut, który stawiam wszystkim tym, którzy rządzili przez kilka ostatnich lat, i jest to, w moim przekonaniu, zarzut bardzo poważny. Natomiast jest on rzeczywiście mało związany z debatą budżetową i być może, jeżeli nie podejmiemy działań na rzecz usprawnienia tego państwa, zapewnienia mu lojalnego, zdyscyplinowanego, dyspozycyjnego, identyfikującego się z instytucjami centralnymi, organami tego państwa aparatu urzędniczego, to za rok będziemy powtarzali tę samą dyskusję. Być może będziemy podawali inne liczby, inne nazwiska, ale argumenty będą te same, bo podawane przykłady, w moim przekonaniu, są tylko egzemplifikacją tego jednego problemu. Kiedy w tej Izbie słucham propozycji tego, co trzeba zrobić, to najczęściej mam takie poczucie, że nie ma kto tego zrobić i nie ma instytucji, które mogłyby to wykonać.</u>
<u xml:id="u-139.6" who="#WojciechArkuszewski">To jest mój jedyny żal. Dlatego też niechętnie słucham obietnic i pewnych przekonywających deklaracji, w których mówi się o tym, że wiadomo dobrze, co trzeba zrobić. Cóż, chyba przekroczyłem czas. Na tym może skończę.</u>
<u xml:id="u-139.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-140">
<u xml:id="u-140.0" who="#DariuszWójcik">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-140.1" who="#DariuszWójcik">W imieniu Klubu Parlamentarnego „Porozumienie Ludowe” proszę o zabranie głosu pana posła Andrzeja Adamowicza. Przygotuje się pan poseł Wojciech Włodarczyk.</u>
</div>
<div xml:id="div-141">
<u xml:id="u-141.0" who="#AndrzejAdamowicz">Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! Dokonujemy dzisiaj oceny działalności rządu Rzeczypospolitej Polskiej za 1991 r. Stawia się temu rządowi zarzut spowodowania katastrofy budżetowej. Zapaść budżetu państwa ma swoje korzenie w realizacji polityki gospodarczej w 1991 r. i w latach poprzedzających. Rządowi można zarzucić, że nie dostrzegł negatywnych przesłanek lat poprzednich i nie wprowadził stosownych zmian.</u>
<u xml:id="u-141.1" who="#AndrzejAdamowicz">Środowiska rolnicze głośno ostrzegały przed zapaścią gospodarczą, co było złośliwie nazywane chłopską ścianą płaczu. Negatywna ocena polityki rolnej rządu w 1991 r. mogłaby dla posłów Klubu Parlamentarnego „Porozumienie Ludowe” stanowić powód do głosowania za wnioskiem Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów o nieudzielenie absolutorium rządowi Jana Krzysztofa Bieleckiego. Porozumienie Ludowe mogłoby taką decyzję podjąć z czystym sumieniem, nie ulegając presji wynikającej z zobowiązań koalicyjnych. Nieudzielenie absolutorium temu rządowi nie rodzi skutków prawnych dla obecnego rządu, może jednak być wykorzystane. Z tego, co słyszymy, ma właśnie być wykorzystane do prób rozsadzenia koalicji, destabilizacji układu politycznego.</u>
<u xml:id="u-141.2" who="#AndrzejAdamowicz">Porozumienie Ludowe nie chce podważać pozycji rządu, tym bardziej że ludzie, dla których mogą wyniknąć konsekwencje polityczne z nieudzielenia absolutorium, skorygowali lub wręcz zmienili swoje poglądy co do polityki rolnej, i to właśnie w dużej mierze pod wpływem Porozumienia Ludowego.</u>
<u xml:id="u-141.3" who="#AndrzejAdamowicz">W tej sytuacji Klub Parlamentarny „Porozumienie Ludowe” pozostawił swoim członkom swobodę decyzji przy głosowaniu nad absolutorium - nie wprowadziliśmy dyscypliny klubowej. Większość członków klubu podejmując decyzję, jak głosować, będzie kierowała się wyżej przytoczoną argumentacją.</u>
<u xml:id="u-141.4" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-142">
<u xml:id="u-142.0" who="#DariuszWójcik">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-142.1" who="#DariuszWójcik">W imieniu Klubu Parlamentarnego „Ruch dla Rzeczypospolitej” proszę o zabranie głosu pana posła Wojciecha Włodarczyka. Następnym mówcą będzie poseł Ireneusz Niewiarowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-143">
<u xml:id="u-143.0" who="#WojciechWłodarczyk">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Dyskutujemy dzisiaj nad czterema dokumentami dotyczącymi działalności gospodarczej rządu Jana Krzysztofa Bieleckiego i nad sprawozdaniem z wykonania budżetu państwa za 1991 r., nad bilansem płatniczym Rzeczpospolitej Polskiej za 1991 r., nad realizacją polityki pieniężnej w 1991 r. i nad działalnością Narodowego Banku Polskiego w roku ubiegłym. Jest to debata szczególna, albowiem osąd nad działalnością rządu Jana Krzysztofa Bieleckiego został już raz dokonany. Stało się to podczas pierwszych wolnych wyborów w październiku 1991 r. Ogromna większość Polaków zdecydowanie odrzuciła wówczas politykę ekonomiczną wicepremiera Leszka Balcerowicza i liberałów z Janem Krzysztofem Bieleckim na czele. My, którzy z tych właśnie wyborów pochodzimy, powinniśmy o tym pamiętać.</u>
<u xml:id="u-143.1" who="#WojciechWłodarczyk">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Spośród rozpatrywanych dzisiaj dokumentów najważniejsze jest sprawozdanie z wykonania budżetu państwa, ponieważ budżet jest wizytówką rządu. Budżet państwa za 1991 r. mimo dwukrotnego nowelizowania ustawy budżetowej nie został wykonany. Podkreślam, nie został wykonany tak po stronie dochodów, jak i po stronie wydatków. Jak mogło do tego dojść?</u>
<u xml:id="u-143.2" who="#WojciechWłodarczyk">Nasz klub widzi dwie przyczyny niewykonania budżetu. Pierwsza przyczyna to błędna koncepcja systemowo-gospodarcza, druga zaś to błędna strategia polityczna. Rząd premiera Bieleckiego uznał, że w ramach systemu odziedziczonego po rządach Tadeusza Mazowieckiego możliwe jest zahamowanie takich negatywnych zjawisk w gospodarce, jak: recesja, inflacja czy bezrobocie. Przyjął błędne założenia polityki gospodarczej, której głównym celem była walka z inflacją, przy jednoczesnym bagatelizowaniu recesji i zupełnym lekceważeniu konieczności zmian systemowych w państwie i gospodarce. Znalazło to odzwierciedlenie w konstrukcji budżetu, w którym przyjęto nierealistyczne wskaźniki makroekonomiczne, wyznaczające dochody państwa. Nierealne były wskaźniki dotyczące wzrostu produkcji, wzrostu dochodu narodowego, wielkości bezrobocia, poziomu rentowności przedsiębiorstw. One były nierealne od samego początku. Na tę nierealistyczną konstrukcję nałożyła się niezrozumiała realizacja budżetu. Budżet państwa walił się, a rząd trwał z uporem przy swojej polityce gospodarczej. Był jak gdyby obok rzeczywistości, mimo faktów i ostrzeżeń. Nie tylko bowiem dane statystyczne wykazywały błędy w prowadzonej przez rząd polityce, sygnalizowali to również ekonomiści i politycy, sygnalizowało to społeczeństwo przez strajki.</u>
<u xml:id="u-143.3" who="#WojciechWłodarczyk">Najważniejszym sygnałem ostrzegawczym była zorganizowana z inicjatywy prof. Stefana Kurowskiego przez Komitet Doradczy Prezydenta narada gospodarcza w Belwederze w maju ub.r. To właśnie na tej naradzie najszersza reprezentacja ekonomistów z różnych ugrupowań i ekonomiści niezależni jednoznacznie wskazywali na konieczność zmiany błędnej polityki gospodarczej, polityki będącej przyczyną załamania budżetu państwa. W tym czasie można było jeszcze dokonać korekty. Jednak to stanowisko wybitnych fachowców ekonomii zostało odrzucone przez Leszka Balcerowicza i przez premiera Bieleckiego. A inicjatorzy narady, członkowie Komitetu Doradczego Prezydenta zostali oskarżeni o awanturnictwo polityczne i próbę obalenia rządu. Podobnie lekceważone były przez Jana Krzysztofa Bieleckiego sygnały ostrzegawcze ministrów jego ekipy rządowej: Jerzego Eysymontta i Adama Glapińskiego.</u>
<u xml:id="u-143.4" who="#WojciechWłodarczyk">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Tak szaleńczą politykę budżetową można było realizować za cenę druku pustego pieniądza, łamiąc ustawę budżetową, która zabraniała finansowania deficytu budżetowego przez Narodowy Bank Polski. Podkreślam, że robili to ci, którzy zwracali głośno uwagę na konieczność rządów prawa, którzy wciąż mówili o odpowiedzialności i uważali się za fachowców. Rozumiemy, że rząd Jana Krzysztofa Bieleckiego działał w trudnych warunkach przejścia od systemu gospodarki komunistycznej do gospodarki wolnorynkowej; rozumiemy, że załamał się handel ze Związkiem Sowieckim, ale dlaczego akurat w tym właśnie okresie załamania nałożono na przedsiębiorstwa państwowe, utrzymujące się z tego handlu, tak rygorystyczny system fiskalny? Dlaczego, gdy kończyły się możliwości zbytu towarów i usług za granicą, tłumiono popyt wewnętrzny, ograniczając wzrost płac? Rozumiemy, że rząd premiera Bieleckiego odziedziczył po rządzie Tadeusza Mazowieckiego i po księżycowej polityce ministra Jacka Kuronia zrujnowany system ubezpieczeń społecznych, ale dlaczego przez cały rok nie zrobiono nic, aby stworzyć podstawy samofinansowania się tego systemu?</u>
<u xml:id="u-143.5" who="#WojciechWłodarczyk">Koszty działalności gospodarczej i finansowej rządu Jana Krzysztofa Bieleckiego są ogromne - na wszystkich polach: począwszy od międzynarodowych (przypominam, że to właśnie w październiku ub.r. Międzynarodowy Fundusz Walutowy zawiesił współpracę z rządem polskim z powodu niezrealizowania - nierealnych od początku - zasad polityki budżetowej), a skończywszy na tych najbardziej dotkliwych dla całego społeczeństwa. Jak Wysoka Izba pamięta, w zeszłym roku rząd nie dokonał zmian cen energii, kumulując podwyżki, zostawiając je w spadku następnemu rządowi - rządowi Jana Olszewskiego. Ale najważniejsze są koszty społeczne działań rządu premiera Bieleckiego. Ta błędna polityka gospodarcza kompromitowała proces przemian w Polsce, co spowodowało radykalny spadek ich społecznej akceptacji. To za czasów tego rządu pojawiło się hasło: „komuno wróć”.</u>
<u xml:id="u-143.6" who="#WojciechWłodarczyk">Trzeba zwrócić uwagę, że działania Jana Krzysztofa Bieleckiego kompromitowały również demokratyczny akt wyborczy. Premier Bielecki był człowiekiem prezydenta Lecha Wałęsy, prezydenta, który obiecał swoim wyborcom, że nastąpi przyspieszenie zmian systemowych, że nastąpi przełom. Polityk z obozu Lecha Wałęsy, Jan Krzysztof Bielecki, zgodził się tego programu nie realizować.</u>
<u xml:id="u-143.7" who="#WojciechWłodarczyk">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Dlaczego takie właśnie było postępowanie rządu premiera Bieleckiego? Chętnie przyjmiemy każdą okoliczność łagodzącą, ale jest ich naprawdę bardzo mało. Naszym zdaniem, i to jest nasz najpoważniejszy zarzut, rząd Jana Krzysztofa Bieleckiego postawił na pierwszym miejscu interes Kongresu Liberalno-Demokratycznego, interes wyborczy, promowanie lidera partii. I stawiał to ponad interes państwa.</u>
<u xml:id="u-143.8" who="#WojciechWłodarczyk">To ten rząd i osobiście Jan Krzysztof Bielecki nie zrobił nic, aby najważniejsze dla Polski wybory odbyły się jak najszybciej - to znaczy na wiosnę zeszłego roku. A mogli to uczynić i mieli ogromne możliwości. Działo się tak dlatego, iż był to rząd rzeczywistości i logiki „okrągłego stołu”, rząd prezydenta wycofującego się ze swych obietnic przedwyborczych, rząd kontraktowego Sejmu - rząd nie biorący pod uwagę faktów i nastrojów społecznych. I pod tym względem był to rząd kontynuacji, kontynuacji nierzeczywistości społecznej i politycznej, uwikłany we własne doktrynerskie teorie.</u>
<u xml:id="u-143.9" who="#WojciechWłodarczyk">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Nie dajemy dziś zgody na absolutorium dla rządu Jana Krzysztofa Bieleckiego. Nie dajemy jej z fundamentalnego powodu. Uznajemy bowiem, że w polityce trzeba ponosić odpowiedzialność za to, co się robi. Ostatnie dziesięciolecia komunizmu odzwyczaiły polityków od ponoszenia odpowiedzialności za to, co robią. Ten czas, w naszym przekonaniu, minął bezpowrotnie. I bez względu na to, jaki będzie wynik głosowania w tej Izbie, uważamy za swój obowiązek kierować się w naszym postępowaniu tą właśnie zasadą. Jest to jedyna zasada zrozumiała dla Polaków.</u>
<u xml:id="u-143.10" who="#WojciechWłodarczyk">Klub Parlamentarny „Ruch dla Rzeczypospolitej” z tych wszystkich powodów, które przedstawiłem w swoim wystąpieniu, przychyla się do wniosku komisji w sprawie nieudzielenia absolutorium budżetowego za 1991 r. rządowi Jana Krzysztofa Bieleckiego. Posłowie Ruchu dla Rzeczypospolitej będą głosować za nieprzyznaniem absolutorium.</u>
<u xml:id="u-143.11" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-144">
<u xml:id="u-144.0" who="#DariuszWójcik">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-144.1" who="#DariuszWójcik">Proszę pana posła Ireneusza Niewiarowskiego o zabranie głosu - w imieniu Koła Parlamentarnego Stronnictwa Ludowo-Chrześcijańskiego. Następną zapisaną do głosu jest pani poseł Wiesława Ziółkowska.</u>
<u xml:id="u-144.2" who="#DariuszWójcik">Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-145">
<u xml:id="u-145.0" who="#IreneuszNiewiarowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Rząd przedstawia nam do oceny wykonanie budżetu państwa za 1991 r. Czym zamknął się budżet roku ubiegłego, wszyscy wiemy: deficytem rzędu 31 bln zł. Nasze poprzednie dyskusje w parlamencie nad prowizorium budżetowym na I kwartał tego roku, nad uchwaleniem budżetu państwa na rok bieżący odnosiły się już do sytuacji finansowej z grudnia 1991 r. Tak duży deficyt budżetu był znany Wysokiej Izbie, jeżeli nie wszystkim posłankom i posłom, to tym z nich, którzy uczestniczyli w pracach Sejmu poprzedniej kadencji. Warto w tym miejscu przypomnieć, że ustawę budżetową z dnia 23 lutego 1991 r., w której przewidywany deficyt określony był na poziomie 4,2 bln zł, Sejm Rzeczypospolitej zmienił dwukrotnie: 26 września i 18 grudnia 1991 r., akceptując tym samym deficyt budżetowy, który w dniu 31 grudnia wyniósł 31 bln zł.</u>
<u xml:id="u-145.1" who="#IreneuszNiewiarowski">Na dzisiejsze obrady dostarczono nam dokumenty dotyczące wykonania budżetu państwa, dokumenty z trzech źródeł - Rady Ministrów, Narodowego Banku Polskiego i Najwyższej Izby Kontroli. Lektura tych dokumentów jest niezwykle pouczająca. Główną przyczyną niedoszacowania deficytu budżetowego jest proces recesji gospodarki trwający od ponad 2 lat, ale nie tylko on. Blisko siedmiokrotna różnica deficytu budżetowego państwa w 1991 r. musi budzić głęboki niepokój. Posłowie Stronnictwa Ludowo-Chrześcijańskiego widzą dwie główne przyczyny tego stanu rzeczy.</u>
<u xml:id="u-145.2" who="#IreneuszNiewiarowski">Pierwszą jest błąd w sztuce autorów budżetu państwa w 1991 r. W sprawozdaniu Rady Ministrów podane są założenia jego konstrukcji. Przede wszystkim sytuacja finansowa przedsiębiorstw państwowych w okresie trzech kwartałów 1990 r. nie była najgorsza, a Ministerstwo Finansów przewidywało - tak zwykle było w gospodarce planowej - poprawę sytuacji przedsiębiorstw w IV kwartale roku. Ta poprawa nie nastąpiła. Następowało pogorszenie, zarówno w IV kwartale 1990 r., jak i w I kwartale 1991 r. Od IV kwartału i przez cały 1991 r. sytuacja finansowa przedsiębiorstw ulegała stałemu pogorszeniu. W przedstawionych Wysokiej Izbie dokumentach Rady Ministrów, NIK i NBP znajdujemy potwierdzenie tego stanu rzeczy. Nie mogły zatem wzrastać dochody państwa. Ministerstwo Finansów miało tego świadomość, w raporcie NIK znajdujemy stwierdzenie, że wiceminister Misiąg już w kwietniu zanotował, że dochody budżetu wyniosą 210–220 bln zł (a nie jak założono w ustawie z lutego - 289 bln zł). Deficyt wzrastał, z jednej strony, z racji spadku dochodów (podatkowe zaległości przedsiębiorstw wynosiły ok. 20 bln zł), z drugiej strony, następowała bardzo powolna restrukturyzacja sfery budżetowej w kierunku zmniejszenia wydatków państwa.</u>
<u xml:id="u-145.3" who="#IreneuszNiewiarowski">Wysoka Izbo! W medycynie błąd w sztuce kosztuje niezwykle drogo, powoduje nawet utratę uprawnień lekarskich. Dzieje się tak, gdy jest precyzyjna wiedza, gdy wiadomo, co jest sztuką, a co jest błędem. W procesie transformacji gospodarki z centralnie planowanej ku rynkowej takiej wiedzy nie posiadamy. To trzeba wyraźnie podkreślić. Nikt na tej sali nie jest w stanie stwierdzić, że budowa budżetu w roku 1991 mogła znaleźć oparcie w utrwalonej wiedzy, zgodnie z którą można jednoznacznie ocenić, co jest błędem, a co prawidłowym działaniem. To teraz wiemy, co można było zrobić zgodnie ze sztuką, a czego zrobić nie należało.</u>
<u xml:id="u-145.4" who="#IreneuszNiewiarowski">Ta recesja jest szczególnym rodzajem samonapędzającego się mechanizmu: spada produkcja, więc spada sprzedaż i rosną koszty jednostkowe; wzrost kosztów obniża zysk finansowy, w którym rośnie udział finansowych obciążeń budżetowych i bankowych, aż do momentu, w którym te obciążenia przekraczają kwotę osiąganego zysku. Przedsiębiorstwa nie realizują w tej sytuacji swych zobowiązań m.in. wobec państwa. Z konstrukcji budżetu wiemy, że wpływy z przedsiębiorstw stanowiły ok. 80% dochodów budżetu. Te dochody nie wpłynęły. W tym samym czasie dochody osób zatrudnionych w państwowych przedsiębiorstwach przemysłowych nie zmniejszyły się ani w wymiarze nominalnym, ani w wymiarze realnym. Jeżeli również weźmiemy pod uwagę fakt, że spadek zatrudnienia zarówno w 1990 r., jak i w 1991 r. był znacznie niższy od spadku produkcji, oznacza to, że zatrudnieni w tzw. sferze produkcji materialnej sektora uspołecznionego konsumowali znaczną część dochodów innych obywateli, indywidualnych rolników i zatrudnionych w sferze budżetowej. Takie właśnie były jednostkowe zachowania państwowych podmiotów gospodarczych, których produkcja spadała, a koszty rosły. Rosły płace i rosło zapotrzebowanie na kredyty, te krótkookresowe, obrotowe, co powodowało wzrost kosztów z tytułu oprocentowania i zadłużenia. Te rosnące koszty opłacali konsumenci, my wszyscy.</u>
<u xml:id="u-145.5" who="#IreneuszNiewiarowski">Wysoki Sejmie! Jest charakterystyczne, szczególnie w raporcie NIK, że z jednej strony obciąża się gabinet premiera Bieleckiego narastającą recesją i brakiem tzw. polityki przemysłowej, z drugiej natomiast strony zarzuca się, że środki budżetu kierowano do nieefektywnych przedsiębiorstw i zakładów przemysłowych. Należy, jak sądzę, pamiętać o tym, że z punktu widzenia gospodarki rynkowej nieefektywna była, i jest nadal, większość państwowych zakładów przemysłowych. Przypadek Zakładów Mechanicznych „Ursus” jest tu szczególnym świadectwem.</u>
<u xml:id="u-145.6" who="#IreneuszNiewiarowski">Przedsiębiorstwa same z siebie, poza nielicznymi przypadkami, nie zrobiły nic w celu zmniejszenia kosztów wytwarzania, kontynuowały politykę finansowania zatrudnienia z kredytów obrotowych, których następnie nie spłacano, a zatem rosły koszty bieżące w postaci odsetek. W konsekwencji zwiększało się zadłużenie przedsiębiorstw, narastały zatory finansowe między zakładami, kurczyła się wymiana rynkowa, spadały dochody budżetu państwa.</u>
<u xml:id="u-145.7" who="#IreneuszNiewiarowski">W tej sytuacji zawarte w sprawozdaniu NBP stwierdzenie, że system budżetowy poprzez zadłużenie w bankach „wypchnął” kredyt przewidziany dla pozostałych sektorów gospodarczych, nie jest wcale takie oczywiste. Przecież wszystkie sektory gospodarki są zadłużone w bankach, w większości są to właśnie „złe kredyty”, których państwowe przedsiębiorstwa nie są w stanie spłacić. Banki, mając takie doświadczenia, w roku bieżącym przestały udzielać tych kredytów, a być może jest tak, że to państwowe przedsiębiorstwa same się pozbawiły tych kredytów, albowiem poprzednie „przejadły”, nie przeznaczyły ich na inwestycje bądź restrukturyzację.</u>
<u xml:id="u-145.8" who="#IreneuszNiewiarowski">Chcielibyśmy też przypomnieć, że przez cały ten rok zakłady pracy miały dostęp do środków pozabudżetowych, środków finansowych z kredytów zagranicznych. Wszyscy wiemy, jak niewielkie było ich wykorzystanie, i to nie tylko z powodu warunków stawianych przez kredytodawców Banku Światowego i inne międzynarodowe instytucje finansowe. Państwowe zakłady pracy nie były w stanie racjonalnie i efektywnie wykorzystać tych kredytów, nie były w stanie przedstawić wiarygodnych kierunków własnych zmian i przekształceń, a sposób ich zarządzania nie gwarantował oczekiwanych efektów.</u>
<u xml:id="u-145.9" who="#IreneuszNiewiarowski">Spróbujmy sobie wyobrazić, że budżet nie zadłuża się w systemie bankowym. Oznacza to dalszy spadek wydatków w sferze budżetowej, ochronie zdrowia, nauce, oświacie, wojsku i policji. Czy rząd mógł ryzykować dalszy spadek usług sfery budżetowej, z której również korzystają zatrudnieni w sześciu działach gospodarki narodowej pracownicy państwowych zakładów pracy, a ci właśnie - poprzez nieuzasadniony wzrost wynagrodzeń - odmówili udziału w solidarnym finansowaniu sfery budżetowej i rolnictwa. Gdy rosło, na kredyt, wynagrodzenie pracowników „Ursusa”, spadały dochody rolników, którzy nabywali ciągniki po rosnących z miesiąca na miesiąc cenach.</u>
<u xml:id="u-145.10" who="#IreneuszNiewiarowski">Jesteśmy przekonani, że w tym procesie transformacji gospodarki kraju jest jeszcze wiele zjawisk, których przewidzieć nie jesteśmy w stanie. I właśnie te zjawiska, rzeczywiście negatywne, wpłynęły na to, że w 1991 r. był taki stan budżetu państwa i deficytu, jaki osiągnęliśmy 31 grudnia. Brak doświadczeń w tym zakresie, bo nikt nigdy przed nami takiego procesu nie realizował, i arynkowe postawy większości państwowych jednostek gospodarczych oraz, o czym często się już zapomina, trudności na rynkach zagranicznych, szczególnie upadek rynku krajów byłego ZSRR, sprawiły, że bilans 1991 r. jest taki, jak to przedstawiono w prezentowanych dzisiaj dokumentach.</u>
<u xml:id="u-145.11" who="#IreneuszNiewiarowski">Wysoki Sejmie! Nie jest prawdą, że wszystkiemu winien jest rząd Jana Krzysztofa Bieleckiego, nie jest prawdą, że winien jest rząd, który trwał od wyborów (prezydenckich) do wyborów (parlamentarnych), rząd, który obalano i któremu jednocześnie nakazano rządzić. Mój przedmówca, pan poseł Włodarczyk, oskarżył ten rząd o złe, błędne decyzje, ale ten rząd podejmował decyzje i nie jest prawdą, że w większości były one złe. Należy pamiętać, że mieliśmy już taki rząd, który w czasie sprawowania władzy nie podejmował żadnych decyzji lub podjął ich niewiele. Gorące lato w Tychach, „Miedzi” i w innych zakładach zawdzięczamy zapewne również szczególnej polityce gospodarczej rządu pana premiera Olszewskiego, którego jedynym działaniem było skonsumowanie nielicznych jeszcze pozytywnych efektów dwóch poprzednich gabinetów, Mazowieckiego i Bieleckiego.</u>
<u xml:id="u-145.12" who="#IreneuszNiewiarowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Tym wszystkim, którzy po raz kolejny - jak w przypadku wniosku o odwołanie ministra Lewandowskiego - będą chcieli rozgrywać polityczną kartę na odmowie udzielenia absolutorium gabinetowi Bieleckiego, chcemy przypomnieć, że niedługo Wysoka Izba stanie przed koniecznością oceny następnego rządu, a ponadto pojawi się również sprawa noweli do ustawy budżetowej, której przekroczenia już teraz jesteśmy w pełni świadomi. Dobrze byłoby pamiętać o tym, że lata 1990, 1991 i 1992 to okres głębokiej transformacji gospodarki polskiej, to okres, w którym mylimy się wszyscy - i my tutaj na tej sali, i kolejne rządy...</u>
</div>
<div xml:id="div-146">
<u xml:id="u-146.0" who="#DariuszWójcik">Panie pośle, czas minął.</u>
</div>
<div xml:id="div-147">
<u xml:id="u-147.0" who="#IreneuszNiewiarowski">Kończę, panie marszałku, przepraszam.</u>
<u xml:id="u-147.1" who="#IreneuszNiewiarowski">... I my tutaj na tej sali, i kolejne rządy w gmachu Rady Ministrów, i zarządzający państwowymi zakładami pracy, i pracujący w nim obywatele.</u>
<u xml:id="u-147.2" who="#IreneuszNiewiarowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W tej sytuacji posłowie Stronnictwa Ludowo-Chrześcijańskiego wnoszą o udzielenie absolutorium rządowi Jana Krzysztofa Bieleckiego. Dziękuję i przepraszam.</u>
<u xml:id="u-147.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-148">
<u xml:id="u-148.0" who="#DariuszWójcik">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-148.1" who="#DariuszWójcik">Proszę o zabranie głosu panią poseł Wiesławę Ziółkowską w imieniu Koła Parlamentarnego Unii Pracy i o przygotowanie się posła Lecha Pruchno-Wróblewskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-149">
<u xml:id="u-149.0" who="#WiesławaZiółkowska">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Unia Pracy rzetelnie oceniła argumenty za i przeciw absolutorium. Widzimy pozytywne tendencje, jak: utrzymanie wymienialności - w szczególności wprowadzenie płynnego kursu, aczkolwiek naszym zdaniem trochę za późno - równowaga rynkowa oraz wiele innych zjawisk, o których mówili tu posłowie. Widzimy również uwarunkowania zewnętrzne, ale uważamy, że przecenia się wpływ załamania się rynku wschodniego, nie docenia się natomiast faktu wyjątkowo korzystnych wewnętrznych warunków klimatycznych, takich jak: brak mrozów, w istocie rzeczy nie było zimy, brak suszy; w tym roku już takie warunki nie zaistnieją. Znacznie dłuższa jest jednak, proszę Wysokiej Izby, lista argumentów przemawiających przeciwko udzieleniu absolutorium rządowi za rok 1991.</u>
<u xml:id="u-149.1" who="#WiesławaZiółkowska">Argument pierwszy. Ustawa budżetowa nie jest celem samym w sobie i nigdy nim nie była w żadnym państwie. Ustawa budżetowa służy realizacji określonych założeń polityki społeczno-gospodarczej. To fakt, że Sejm nie przyjął przedstawionych przez rząd założeń polityki społeczno-gospodarczej na rok 1991, ale tak się stało, że właśnie tych założeń sam rząd nie zrealizował, a rozbieżności są bardzo duże, czego przykładem są chociażby dwie sfery: produkcja i dochód narodowy. Zakładało się wzrost produkcji o 5,5%, spadek - o 12%. Planowano, że inwestycje wzrosną o 20%, tymczasem już trzeci rok z rzędu następuje spadek inwestycji i to istotny - przeszło 4% w roku minionym. W istocie rzeczy więc żadne prawie - poza bezrobociem, bo ono zgodnie z planem wzrosło, podwoiło się - z założeń polityki społeczno-gospodarczej rządu nie zostało zrealizowane, żadne.</u>
<u xml:id="u-149.2" who="#WiesławaZiółkowska">Argument drugi, przemawiający przeciwko absolutorium, to opóźnienie, a następnie zaniechanie decyzji, które mogłyby doprowadzić do zahamowania procesu narastania deficytu budżetowego, a takie decyzje można było podjąć. Jakie to były decyzje? Można było podwyższyć podatek graniczny, cło, opłaty skarbowe, można było zwiększyć skuteczność poboru podatków i umocnić kontrolę celną w ograniczonym zakresie - były na to jeszcze wówczas, w połowie ubiegłego roku, środki. Można było wreszcie ograniczyć, bardziej niż to uczyniono - są na to dowody - wydatki rzeczowe, administracyjne. Z tych działań doraźnych nie skorzystano, a te, do których odwołał się rząd, okazały się mało skuteczne, wskutek czego deficyt budżetowy oficjalnie wyniósł 31,5 bln zł, ale tak naprawdę jest jeszcze 7 bln zł zaległości, tzn. tych nie spłaconych przez budżet należności, zobowiązań budżetu wobec roku ubiegłego, przeszło 7 bln zł. Taka sytuacja doprowadziła do tego, że musieliśmy, rząd musiał - Sejm to zaakceptował - dokonać znacznych cięć wydatków budżetowych. Te cięcia były bardzo drastyczne, szczególnie drastyczne dla sfery budżetowej, której w założeniach obiecano wskaźnik płac na poziomie 104%, a w czwartym kwartale wynosił on 75%. Te cięcia budżetowe zresztą dotyczyły całej sfery budżetowej.</u>
<u xml:id="u-149.3" who="#WiesławaZiółkowska">Ten znaczny deficyt, załamanie się finansów państwa, doprowadziły autentycznie do „wypychania” kredytów przewidzianych dla gospodarki - i to nie tylko dla tych nie chcianych przedsiębiorstw państwowych, ale dla gospodarki prywatnej. Upadały przedsiębiorstwa prywatne, gdyż nie mogły się one rozwijać właśnie ze względu na brak możliwości kredytowych.</u>
<u xml:id="u-149.4" who="#WiesławaZiółkowska">Czynnik trzeci przemawiający przeciwko udzieleniu absolutorium to fakt, że prawie wszystkie komisje, oceniające główne resorty gospodarcze i społeczne, oceniły je negatywnie. Są to cztery podstawowe resorty: budownictwa, przemysłu, przekształceń i rolnictwa. Prawie całkowicie negatywna decyzja zapadła w przypadku resortów: finansów, zdrowia i kultury. Zakres zjawisk negatywnych, źle ocenianych przez komisje, jest obszerny. Kto chce, niech zajrzy do tych dokumentów. Są one przerażające.</u>
<u xml:id="u-149.5" who="#WiesławaZiółkowska">Czwarty argument przeciwko udzieleniu absolutorium to mało skuteczna polityka restrukturyzacyjna rządu, a także zaniechanie polityki przemysłowej, brak polityki przemysłowej i odsunięcie, wręcz niezałatwienie, bo niepodjęcie w ogóle próby rozwiązania problemu zadłużenia, pętli zadłużeniowej przedsiębiorstw. Naszym zdaniem sprowadzenie problemu restrukturyzacji do prywatyzacji jest daleko idącym i błędnym uproszczeniem, a o tym, że jest ono błędne, świadczą wyniki finansowe prywatyzowanych przedsiębiorstw, brak wzrostu efektywności, brak wyraźnej poprawy sprzedaży. Najpierw musi być restrukturyzacja, potem prywatyzacja, a nie odwrotnie - najpierw upadek, a potem prywatyzacja, bo praktycznie nie ma już co prywatyzować.</u>
<u xml:id="u-149.6" who="#WiesławaZiółkowska">Jako błędne oceniamy również decyzje odsuwające rozwiązanie problemu oddłużenia przedsiębiorstw. Nie jest prawdą, że potrzeba było roku, by ujawnić w bankach „złe” kredyty. Ten argument jest uproszczony i przytaczanie takiego argumentu jest nadużyciem. Ujawnienie kredytów czy przygotowanie banków do ujawnienia tych „złych” kredytów dałoby się załatwić w ciągu kilku tygodni, natomiast wcześniej, rok temu, znacznie lepsza była sytuacja banków, jeśli chodzi o oddłużenie przedsiębiorstw. Banki były w lepszej sytuacji finansowej, to po pierwsze. Poza tym możliwości dokapitalizowania banków były większe, niż są teraz, to po drugie. A po trzecie, pętla zadłużeniowa była dwukrotnie mniejsza.</u>
<u xml:id="u-149.7" who="#WiesławaZiółkowska">Wreszcie piąty argument: negatywnie oceniamy kwestię nierozwiązania albo nieumiejętność rozwiązania przez resort budownictwa problemu kredytowania budownictwa mieszkaniowego, a w szczególności narastania kredytów, zadłużenia ludności z tytułu kapitalizowania odsetek od kredytów mieszkaniowych.</u>
<u xml:id="u-149.8" who="#WiesławaZiółkowska">Szósty argument przeciwko udzieleniu absolutorium rządowi to nieskuteczna albo mało skuteczna polityka ochrony własnego rynku. Rząd wnosił co prawda projekty ustaw nowelizujących Prawo dewizowe, Prawo celne, ale wnoszono je za późno. Od Sejmu żądał on szybkiej ścieżki legislacyjnej, a sam opracowywał dokumenty bardzo długo. Ustanowione zostały wprawdzie w ustawie kontyngenty ilościowe i wartościowe, ale praktycznie z nich nie korzystano. Wprowadzono nową taryfę celną, ale dopiero od 1 sierpnia, gdy tymczasem posłowie domagali się jej skorygowania znacznie wcześniej, kilka miesięcy wcześniej. Dowodem tego, że ta polityka ochrony rynku była nieskuteczna, jest niespotykany wzrost importu, aż o 38%. Więcej dowodów chyba przytaczać nie muszę.</u>
<u xml:id="u-149.9" who="#WiesławaZiółkowska">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Mimo że lista argumentów przeciwko udzieleniu absolutorium rządowi jest dłuższa od listy argumentów przemawiających za udzieleniem absolutorium, muszę powiedzieć, że posłowie mojego koła poselskiego, członkowie Unii Pracy długo rozważali kwestię „za” czy „przeciw” udzielenia absolutorium dla rządu za rok 1991. Rozważaliśmy to uwzględniając wiele aspektów, głównie albo jedynie aspektów gospodarczych. Uwzględnialiśmy również fakt, że przecież w wielu sprawach gospodarczych poruszanych przez Klub Liberalno-Demokratyczny podzielamy poglądy i byłego premiera Bieleckiego, i wielu ludzi z tej partii. Niemniej mając na uwadze dzisiejsze głosy w dyskusji, postanowiliśmy głosować przeciwko udzieleniu rządowi absolutorium. Źle się dzieje, proszę Wysokiej Izby, że tak poważne debaty, jak ta debata i każda inna debata gospodarcza, tak poważny spór, który się tutaj toczył wielokrotnie, spór o kształt gospodarki rynkowej, o tempo i formy transformacji gospodarczej, o to, jaki ma być udział w tej transformacji gospodarczej państwa, o to, jakie ma być tempo i jakie mają być formy prywatyzacji, sprowadza się do walki politycznej, że staje się ten spór narzędziem rozgrywek politycznych. Tym narzędziem zaś posługują się ci, którzy niedawno rządzili, a co gorsza tym narzędziem posługują się ci, którzy już rządzili i ponownie objęli rządy. Wmawiają nam, że ci, którzy są przeciwko absolutorium, próbują politycznie zniszczyć poprzedni rząd.</u>
</div>
<div xml:id="div-150">
<u xml:id="u-150.0" who="#DariuszWójcik">Pani poseł...</u>
</div>
<div xml:id="div-151">
<u xml:id="u-151.0" who="#WiesławaZiółkowska">I ten rząd również, a w przyszłości chcą posłużyć się tym narzędziem w walce politycznej z innymi rządami.</u>
</div>
<div xml:id="div-152">
<u xml:id="u-152.0" who="#DariuszWójcik">Czas minął, pani poseł.</u>
</div>
<div xml:id="div-153">
<u xml:id="u-153.0" who="#WiesławaZiółkowska">Konkluzja jest jedna, że dotąd z takich debat nie wyciągnięto wniosków, że nadal się je upraszcza i sprowadza do bardzo chwytliwych, ale zgubnych w skutkach decyzji.</u>
<u xml:id="u-153.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-154">
<u xml:id="u-154.0" who="#DariuszWójcik">Dziękuję pani poseł.</u>
<u xml:id="u-154.1" who="#DariuszWójcik">Chciałbym przeprosić pana posła Lecha Pruchno-Wróblewskiego, gdyż zaszła pomyłka w zapisie kolejności mówców. Poproszę o zabranie głosu pana posła Józefa Hermanowicza w imieniu Koła Poselskiego „Chrześcijańskiej Demokracji”, a dopiero w następnej kolejności - pana posła Lecha Pruchno-Wróblewskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-155">
<u xml:id="u-155.0" who="#JózefHermanowicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Budżet na 1991 r. przygotowywany był przez jedną ekipę, wykonywany przez drugą, a oceny dokonuje się, gdy rządy sprawuje jeszcze inna ekipa. Wiele poprawek wprowadzonych do wykonywanego budżetu, wypaczających jego pierwotną wersję, sprawia, że obecna debata, będąca już tylko czczą formalnością, niczego nowego nie wniesie. Uczmy się na błędach, a nie wypominajmy ich bez wyciągnięcia konstruktywnych wniosków.</u>
<u xml:id="u-155.1" who="#JózefHermanowicz">Sprawozdanie zawiera wiele pozytywnych elementów: omówienie finansów gmin, zbiorcze opracowanie bilansu sektora publicznego, analizę sytuacji w kontekście roku 1990. Daje również częściową odpowiedź na pytanie, co wpłynęło na dramatyczne załamanie się finansów publicznych w 1991 r. Teraz, z perspektywy czasu, widać wyraźnie, że popełnione błędy nazwać można szkolnymi, a założenia, na których budowano budżet na rok 1991, naiwnymi. Trudno jednoznacznie wskazać winnych tego stanu, który w sposób istotny zaważył na obecnych trudnościach. Na pewno jednak elementarne błędy popełniła niedoświadczona ekipa wicepremiera Balcerowicza. Jak pamiętamy, pierwsi wskazywali na to rolnicy, czemu niejednokrotnie dawali wyraz w czasie debaty nad dwukrotnym zwiększeniem prowizorium budżetowego. Niestety zauroczenie wicepremierem było silniejsze niż głos rozsądku. Nikt - z wyjątkiem rolników - nie zakładał, że może okazać się to błędnym założeniem. Zadziałało tu zapewne podświadome wyczucie nienaturalności, szczególnie rozwinięte u ludzi na co dzień obcujących z naturą. Może także uporczywe pomijanie rolnictwa przez stworzenie wolnej gry rynkowej opartej na fałszywych założeniach.</u>
<u xml:id="u-155.2" who="#JózefHermanowicz">Wysoka Izbo! Historia, nawet ta najbliższa, musi właściwie ocenić fakty i oddać sprawiedliwość tym, którzy w porę dostrzegli niebezpieczeństwa i iluzoryczność programu rządowego.</u>
<u xml:id="u-155.3" who="#JózefHermanowicz">Magia pełnych półek to nie wszystko. Konsekwencje wykonania budżetu w 1991 r., znacznie bardziej niż w 1990 r., obciążać będą naszą gospodarkę. Podstawowym błędem było zachłyśnięcie się względnie dobrym budżetem 1990 r., zamykającym się 2-bilionową nadwyżką budżetową oraz pozorną stabilizacją gospodarki przez jednolity kurs dolara.</u>
<u xml:id="u-155.4" who="#JózefHermanowicz">Z 1990 r. nie wyciągnięto właściwie wniosków. Lansowanie przez liberałów cudownych recept, nieingerencji w procesy gospodarcze stworzyło efekt domina. Nie przeciwdziałano skutecznie zewnętrznym zagrożeniom polskiej gospodarki. Trudności w handlu z byłymi państwami RWPG — przy nikłym dostępie do rynków EWG — były symptomem, którego następstwa łatwe były do przewidzenia. Nie doceniano załamania się gospodarki Związku Radzieckiego. Główne instrumenty polityki antyrecesyjnej - przemiany strukturalne i własnościowe zawiodły brakiem właściwego rozmachu i konsekwencji ich wdrażania.</u>
<u xml:id="u-155.5" who="#JózefHermanowicz">Pomimo ostrożnego zaplanowania dochodów budżetu na rok 1991 — 278 bln zł zamienionych w lutym 1991 r. na 289 bln zł - okazało się, że były one znacznie niższe. Wyniosły zaledwie 211 bln zł. Nie wzięto pod uwagę wzrostu zaległości podatkowych, które uszczupliły dochód budżetu o ponad 20 bln zł. Nie uwzględniono załamania się eksportu, kosztów prywatyzacji i reprywatyzacji oraz patologicznych zjawisk gospodarczych.</u>
<u xml:id="u-155.6" who="#JózefHermanowicz">Deficyt budżetowy w wysokości 31 bln zł, podwyższony we wrześniu i grudniu, praktycznie był 3-krotnie większy, co wykazały analizy przeprowadzane przez rząd premiera Olszewskiego. Praktycznie do sierpnia 1991 r. rząd kontrolował wysokość deficytu. Później wymknęło się to już jakiejkolwiek możliwości reakcji. Spuścizną tego jest zawieszenie waloryzacji wynagrodzeń strefy budżetowej, rent i emerytur jako najłatwiejszego środka zapobiegawczego.</u>
<u xml:id="u-155.7" who="#JózefHermanowicz">Nie zdecydowano się na podjęcie skutecznych działań antyrecesyjnych. Dopiero rząd premiera Olszewskiego działania takie podjął, pomimo krytyki sfrustrowanych elit.</u>
<u xml:id="u-155.8" who="#JózefHermanowicz">Zupełnie, w sposób absolutnie niezrozumiały, zaniedbany został dział skutecznego poboru należności podatkowych i celnych. Wobec katastrofalnego spadku rentowności przedsiębiorstw państwowych ściąganie podatku dochodowego (40% budżetu) byłoby zresztą fikcją.</u>
<u xml:id="u-155.9" who="#JózefHermanowicz">Poprzeć można późniejsze działanie rządu premiera Olszewskiego, który forsując niepopularne decyzje chciał wytworzyć możliwość aktywnego wpływu na politykę antyrecesyjną.</u>
<u xml:id="u-155.10" who="#JózefHermanowicz">Błędy 1991 r. odczuwane są w roku 1992 i będą także widoczne w latach następnych. Analizując założenia programu gospodarczego na rok 1991 dostrzec można, na jak wątłych podstawach budowano konstrukcję budżetu. Zawiodły zwłaszcza „sztandarowe dziedziny”, tj. prywatyzacja i restrukturyzacja przedsiębiorstw. Błędem była nadmierna wiara i optymizm dotyczący chwilowego wzrostu produkcji przemysłowej w sierpniu i wrześniu 1990 r., na czym zbudowano teorię o przełamaniu procesów recesyjnych. W tym czasie wzrosła też średnia płaca oraz stopa inflacji, co pociągnęło za sobą wzrost oprocentowania.</u>
<u xml:id="u-155.11" who="#JózefHermanowicz">Nie uwzględniono tego w przewidywaniach na rok 1991. Wbrew pozorom debata nad budżetem 1991 r. dostarczyć może znaczną ilość spostrzeżeń, które zebrane, dać mogą elementarny zakres wiedzy na te tematy. Zapewne skutków nie da się szybko wyeliminować, jednak zgromadzone w trakcie dyskusji uwagi mogą być pomocne przy opracowywaniu projektu budżetu na rok 1993.</u>
<u xml:id="u-155.12" who="#JózefHermanowicz">Chrześcijańska Demokracja głosować będzie za nieudzieleniem absolutorium rządowi. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-155.13" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-156">
<u xml:id="u-156.0" who="#DariuszWójcik">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-156.1" who="#DariuszWójcik">Proszę o zabranie głosu pana posła Lecha Pruchno-Wróblewskiego w imieniu Koła Poselskiego Unii Polityki Realnej. Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-157">
<u xml:id="u-157.0" who="#LechPruchnoWróblewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Rozpatrując w dzisiejszej debacie kwestię udzielenia bądź nieudzielenia rządowi premiera Bieleckiego absolutorium za rok 1991, w istocie rozstrzygamy problem podstawowy. Problem prawny, tj. czy rząd jako całość i poszczególni jego ministrowie - każdy w swoim zakresie - wykonali ustawę budżetową i towarzyszące im przepisy prawa.</u>
<u xml:id="u-157.1" who="#LechPruchnoWróblewski">Otóż patrząc na problem z tego punktu widzenia i tylko z tego punktu widzenia, Unia Polityki Realnej oceniając prace rządu w 1991 r. uważa, że nie ma dostatecznych podstaw do udzielenia rządowi absolutorium.</u>
<u xml:id="u-157.2" who="#LechPruchnoWróblewski">Argumenty, które przemawiają za takim stanowiskiem, wielu posłów wypowiedziało już dzisiaj na tej sali i z braku czasu nie mogę oraz nie widzę sensu, żeby to powtarzać.</u>
<u xml:id="u-157.3" who="#LechPruchnoWróblewski">Chcę natomiast przypomnieć, że w roku 1988 Unia Polityki Realnej, będąc jeszcze poza parlamentem, domagała się postawienia przed Trybunałem Stanu pana Andrzeja Wróblewskiego, byłego ministra finansów, który dopuścił do nadmiernego wypływu pieniądza na rynek, co „owocowało” wyłącznie inflacją. Następne rządy czyniły niestety to samo i pod tym względem nie ma między nimi różnicy.</u>
<u xml:id="u-157.4" who="#LechPruchnoWróblewski">Deficyt budżetowy rośnie z roku na rok i wszystkie dotychczasowe ekipy - powiadam wszystkie bez wyjątku - widzą tylko jedną metodę rozwiązania tej sprawy. Metodę podnoszenia ceł i podatków w całkowicie fałszywym przeświadczeniu, że spowoduje to zwiększony strumień pieniędzy do budżetu.</u>
<u xml:id="u-157.5" who="#LechPruchnoWróblewski">Oceniamy, że choroba deficytu budżetowego może przejść w stan chroniczny. Dzisiaj pan poseł Gadomski był uprzejmy zauważyć, że czeka nas nowela budżetu na rok bieżący i przewiduje się budżet z deficytem 90 bln zł. Chcę przypomnieć, że z tej trybuny w lutym tego roku mówiliśmy o 65 bln zł jako fikcji. I oto potwierdza się to, co mówiliśmy kiedyś.</u>
<u xml:id="u-157.6" who="#LechPruchnoWróblewski">Dlaczego tak się dzieje? Ponieważ zamiast ograniczać wydatki budżetowe rząd tamten oraz wszystkie poprzednie i następne czynią wszystko, aby zmniejszać dochody.</u>
<u xml:id="u-157.7" who="#LechPruchnoWróblewski">Chcę przypomnieć, że na Tajwanie - jak wynika z ostatnich informacji - mają do czynienia z nadwyżką budżetową w wysokości 96 mld dolarów i nie wiedzą co z tym problemem zrobić.</u>
<u xml:id="u-157.8" who="#LechPruchnoWróblewski">My natomiast mamy deficyt, a chcę podkreślić, że na Tajwanie obowiązuje 6% podatek. Wyłącznie 6%! To, co się dzieje obecnie, to, co się działo w 1991 r., to problem deficytu. Można by w ogóle go tutaj nie omawiać, gdyby nie fakt, że jedynym efektem podnoszenia podatków, o których wspomniałem, i ceł jest kurczący się popyt i pogłębiająca się recesja, o czym tu wszyscy mówili. I oczywiście zmniejszające się dochody budżetowe.</u>
<u xml:id="u-157.9" who="#LechPruchnoWróblewski">To, co dostrzegaliśmy w pracy rządu pana premiera Bieleckiego, to grzech zaniechania reformy prowadzącej do kapitalizmu wolnorynkowego. Zaniechania, które polegało m.in. na tym, że nie podjęto sensownej, szybkiej prywatyzacji, poprzedzając ją prywatyzacją tego, co można było łatwo sprzedać w drobne ręce Polaków. A więc wszystkiego co małe i niezbyt drogie. Tego nie zrobiono i dzisiaj mamy to, co mamy.</u>
<u xml:id="u-157.10" who="#LechPruchnoWróblewski">Grzech zaniechania tych reform obserwujemy w szczególności u ludzi, którzy w niedalekiej przeszłości twierdzili przecież, że socjalizm jest niereformowalny, a usiłują go nadal reformować z kiepskim zresztą skutkiem.</u>
<u xml:id="u-157.11" who="#LechPruchnoWróblewski">Dziś mija rok od śmierci śp. Stefana Kisielewskiego, którego znamienne słowa zacytuję: „Socjalizm jest to ustrój, w którym bohatersko pokonuje się trudności nieznane w innych ustrojach”. Bez satysfakcji mogę powiedzieć, że niestety słowa tego wielkiego człowieka są nadal aktualne. Jeśli pan marszałek pozwoli, kończąc, chciałbym jeszcze krótko ustosunkować się do wypowiedzi pana posła Gadomskiego. Pan poseł Gadomski i wielu innych posłów mówiło tutaj o liberalizmie jako o czymś złym. Wysoka Izbo! Liberalizm zawsze prowadzi do bogacenia się społeczeństwa. Natomiast to, z czym mieliśmy do czynienia w roku 1991, nie miało nic wspólnego z liberalizmem. Jeszcze raz to powtarzam. A ponieważ bardzo często używa się tutaj tego słowa w zupełnie złym znaczeniu, chciałbym zauważyć, że nie można nazwać liberalnym rządu, który podnosi podatki w momencie, kiedy rozpoczyna rządzenie. To po pierwsze. A po drugie, to jest prawda, panie pośle Gadomski, że w roku 1991 kilkaset tysięcy ludzi otworzyło nowe firmy. Przypomnijmy sobie historię, a trudno mnie tu posądzić o skłonności czy sympatie do realnego socjalizmu, że robiono to również w 1990 r., a także w 1989 i powstawało wówczas bardzo wiele firm, ponieważ w grudniu roku 1988 jeszcze za rządów pana Rakowskiego uchwalono jak na owe czasy bardzo liberalną ustawę o działalności gospodarczej, która to zresztą była i jest do dzisiaj skutecznie ograniczana, m.in. owocując różnego typu koncesjami, itd.</u>
<u xml:id="u-157.12" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-158">
<u xml:id="u-158.0" who="#DariuszWójcik">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-158.1" who="#DariuszWójcik">Proszę o zabranie głosu pana posła Zbigniewa Frosta z Klubu Parlamentarnego Konfederacji Polski Niepodległej.</u>
</div>
<div xml:id="div-159">
<u xml:id="u-159.0" who="#ZbigniewFrost">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Konstrukcja budżetu na 1991 r. wyraźnie wskazuje na bezwzględne nastawianie autorów ustawy na zdeterminowaną minimalizację deficytu budżetowego, traktowaną jako cel nadrzędny. Świadczą o tym preliminowane wysokie dochody budżetowe, mimo braku realnych przesłanek ich uzyskania. Tymczasem już w 1990 r. wiadomo było, że przebieg procesów gospodarczych zasadniczo odbiega od przyjętych założeń. Postępowała recesja gospodarcza, spadek dochodu narodowego, spadek płac realnych oraz bezrobocie. Zjawiska te powodowały zmniejszanie się wpływów budżetowych. Mimo tych wyraźnych niekorzystnych sygnałów rząd nie zweryfikował przyjętych założeń budżetowych, przedstawiając Sejmowi ustawę przygotowaną w 1990 r., zakładającą utrzymanie wpływów na założonym wysokim poziomie. Recesja gospodarcza spowodowała systematyczne zwiększanie się dysproporcji między wydatkami a wpływami budżetowymi. Polityka finansowa rządu podporządkowana celowi podstawowemu, powstrzymywaniu inflacji, spłaszczaniu deficytu budżetowego, pogłębiała tylko recesję uniemożliwiając uruchamianie mechanizmów polityki proprodukcyjnej. Typowym przykładem restrykcyjnego charakteru realizowanej polityki gospodarczej jest potraktowanie prywatyzacji. Przekształcenia własnościowe zamiast służyć restrukturyzacji i poprawie kondycji przedsiębiorstw potraktowane zostały jako źródło uzupełniania dochodów budżetowych. We wstępnych założeniach roku 1990 planowano dochody z prywatyzacji na 27 bln. W ustawie określono je na 15 bln zł. Natomiast w grudniu de facto po zakończeniu roku budżetowego zmniejszono je do kwoty 3,8 bln zł. Mimo to wykonanie dochodu z prywatyzacji wyniosło 1,7 bln zł. Rząd, który przywiązywał tak dużą wagę do minimalizacji deficytu budżetowego nawet kosztem jakości przekształceń własnościowych, tylko w 11,4% wykonał zaplanowane pierwotnie wpływy. Natomiast w 45% wykonał wpływy skorygowane w grudniu 1991 r.</u>
<u xml:id="u-159.1" who="#ZbigniewFrost">Należy tu zwrócić uwagę, że mimo iż realizacja wpływów z prywatyzacji wyniosła 11,4%, to realizacja kosztów prywatyzacji wyniosła 82,8%, a wykonanie wydatków budżetowych Ministerstwa Przekształceń Własnościowych wyniosło ok. 93%. Spowodowano zatem ogromną dysproporcję między wpływami z prywatyzacji a jej kosztami.</u>
<u xml:id="u-159.2" who="#ZbigniewFrost">Nie do przyjęcia jest zatem w tej chwili argument Ministerstwa Przekształceń Własnościowych, że prywatyzacja nie miała być głównie źródłem dochodów. Cały rząd przyjął założenie, że uzyskane środki mają służyć jedynie uzupełnianiu budżetu, czyniąc priorytetowymi antyinflację i stabilizację kursu walut, pomijając zaś takie zagadnienia jak: restrukturyzacja przedsiębiorstw, wzmocnienie kapitałowe spółek, wspomaganie sektora produkcyjnego, działanie proeksportowe, łagodzenie obciążeń podatkowych.</u>
<u xml:id="u-159.3" who="#ZbigniewFrost">Podstawowym celem prywatyzacji powinna być poprawa efektywności gospodarczej podmiotów prywatyzowanych. Efekty wysokich kosztów prywatyzacji w stosunku do uzyskanych dochodów spowodowane były również szeregiem błędów i nieprawidłowości w Ministerstwie Przekształceń Własnościowych, takich jak: nierozliczanie banków z przeprowadzonych transakcji, nieustalanie należności skarbu państwa z prywatyzacji, wadliwe zawieranie umów pociągających za sobą nieuzasadnione koszty, nieegzekwowanie należności budżetowych z tytułu prywatyzacji. Często wpływy budżetowe z prywatyzacji nie rekompensowały utraty wpływów podatkowych po sprywatyzowaniu przedsiębiorstw.</u>
<u xml:id="u-159.4" who="#ZbigniewFrost">Podobny nieracjonalny optymizm w planowaniu dochodów miał miejsce w większej części ustawy budżetowej. Mimo zaniechania działań antyrecesyjnych założenie uzyskania stabilizacji finansowej nie zostało zrealizowane. Deficyt budżetowy wzrósł, inflacja utrzymała się.</u>
<u xml:id="u-159.5" who="#ZbigniewFrost">Reasumując, mimo podjętych wyrzeczeń wynikłych z przyjętej polityki gospodarczej, rząd nie wykonał założeń polityki finansowej mającej odzwierciedlenie w konstrukcji budżetu. Ustawa budżetowa jest prawem, o którego ciasne ramy zabiegał minister finansów w projekcie z marca 1991 r. Mimo znacznych strat gospodarczych i społecznych wynikłych z prowadzonej polityki, rząd przyjętych założeń nie wykonał, co powinno znaleźć odbicie w decyzji Sejmu nieudzielenia absolutorium.</u>
</div>
<div xml:id="div-160">
<u xml:id="u-160.0" who="#DariuszWójcik">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-160.1" who="#DariuszWójcik">Proszę panią poseł sekretarz o odczytanie komunikatów przed ogłoszeniem przerwy.</u>
</div>
<div xml:id="div-161">
<u xml:id="u-161.0" who="#IrenaNowacka">Bezpośrednio po ogłoszeniu przerwy w obradach w sali nr 118 odbędzie się zebranie Klubu Parlamentarnego ZChN.</u>
</div>
<div xml:id="div-162">
<u xml:id="u-162.0" who="#DariuszWójcik">Dziękuję bardzo pani poseł.</u>
<u xml:id="u-162.1" who="#DariuszWójcik">Ogłaszam przerwę do godz. 20.</u>
<u xml:id="u-162.2" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 19 min 30 do godz. 20 min 05)</u>
</div>
<div xml:id="div-163">
<u xml:id="u-163.0" who="#JacekKurczewski">Wznawiam obrady.</u>
<u xml:id="u-163.1" who="#JacekKurczewski">Kontynuujemy dyskusję nad sprawozdaniem komisji o sprawozdaniu z wykonania budżetu państwa, o bilansie płatniczym, z realizacji polityki pieniężnej oraz z działalności Narodowego Banku Polskiego w 1991 r.</u>
<u xml:id="u-163.2" who="#JacekKurczewski">Głos ma pan poseł Zbigniew Kaniewski, Sojusz Lewicy Demokratycznej. Przygotuje się pan poseł Jan Bury.</u>
</div>
<div xml:id="div-164">
<u xml:id="u-164.0" who="#ZbigniewKaniewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Pan marszałek nie był uprzejmy zauważyć, iż podniosłem rękę. Chciałem zabrać głos w sprawie formalnej.</u>
<u xml:id="u-164.1" who="#ZbigniewKaniewski">Otóż w związku z tym, że mamy „po brzegi wypełnione” ławy poselskie i ławy rządowe, wnoszę o przerwanie dyskusji i przeniesienie jej na jutro na godz. 9.</u>
<u xml:id="u-164.2" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-164.3" who="#komentarz">(Poseł Janusz Korwin-Mikke: To jest niemożliwe.)</u>
</div>
<div xml:id="div-165">
<u xml:id="u-165.0" who="#JacekKurczewski">Rozumiem, że jest to głos przeciwny w sprawie tego wniosku.</u>
<u xml:id="u-165.1" who="#komentarz">(Głos z sali: Wszystko jest w porządku. Jest jeden minister i jeden sekretarz stanu.)</u>
<u xml:id="u-165.2" who="#komentarz">(Poseł Janusz Korwin-Mikke: Tłumaczono mi, że przerwanie dyskusji jest niemożliwe - art. 108 regulaminu Sejmu.)</u>
<u xml:id="u-165.3" who="#JacekKurczewski">Chwileczkę, sprawdzimy to.</u>
<u xml:id="u-165.4" who="#JacekKurczewski">Po konsultacjach stwierdzam, że wniosek jest regulaminowo poprawny, ale oczywiście Sejm w głosowaniu rozstrzygnie, czy zostanie on przyjęty.</u>
<u xml:id="u-165.5" who="#JacekKurczewski">Chciałem przypomnieć Wysokiej Izbie, że według planowanego porządku mamy pracować do godz. 22. Czuję się również w obowiązku przypomnieć, że ewentualna decyzja o przerwaniu tej dyskusji i przełożeniu jej na jutro spowoduje, że będziemy zmuszeni przenieść z kolei przewidziane na jutro punkty porządku dziennego na następny tydzień, być może nawet na wcześniejszy dzień niż to miało miejsce w tym tygodniu.</u>
<u xml:id="u-165.6" who="#JacekKurczewski">Po tym, myślę, obiektywnym i bezstronnym przedstawieniu sprawy zgodnie z regulaminem, poddam ten wniosek pod głosowanie.</u>
<u xml:id="u-165.7" who="#JacekKurczewski">Proszę bardzo o włożenie kart do czytnika.</u>
<u xml:id="u-165.8" who="#JacekKurczewski">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-165.9" who="#JacekKurczewski">Kto z pań posłanek i panów posłów jest za odroczeniem posiedzenia do dnia jutrzejszego, proszę o podniesienie ręki i naciśnięcie przycisku. (21)</u>
<u xml:id="u-165.10" who="#JacekKurczewski">Kto jest przeciw? (42)</u>
<u xml:id="u-165.11" who="#JacekKurczewski">Kto się wstrzymał od głosu? (5)</u>
<u xml:id="u-165.12" who="#JacekKurczewski">Stwierdzam, że wniosek został odrzucony.</u>
<u xml:id="u-165.13" who="#JacekKurczewski">Kontynuujemy dyskusję nad sprawozdaniem komisji o sprawozdaniu...</u>
<u xml:id="u-165.14" who="#komentarz">(Poruszenie na sali)</u>
<u xml:id="u-165.15" who="#JacekKurczewski">Proszę o wnioski zgodne z regulaminem. Ten wniosek nie jest zgodny z regulaminem.</u>
<u xml:id="u-165.16" who="#JacekKurczewski">Proszę bardzo, pan poseł Zbigniew Kaniewski, Sojusz Lewicy Demokratycznej. Przygotuje się pan poseł Jan Bury.</u>
</div>
<div xml:id="div-166">
<u xml:id="u-166.0" who="#ZbigniewKaniewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Zgodnie z wolą Sejmu przystępujemy do dyskusji. Przechodzenie od gospodarki scentralizowanej do gospodarki rynkowej jest procesem skomplikowanym i wymagającym od kierujących nawą państwową i gospodarką państwową nie tylko znajomości literatury ekonomicznej, ale również uwzględnienia złożonych uwarunkowań, w których funkcjonowały i funkcjonują do tej pory przedsiębiorstwa państwowe.</u>
<u xml:id="u-166.1" who="#ZbigniewKaniewski">Zachodziła zatem potrzeba, aby ekipy rządzące wykazały się wyobraźnią, jeśli chodzi o tempo i czas zmian wewnętrznych, które mogą przeprowadzić przedsiębiorstwa w celu dostosowania się do warunków gospodarki rynkowej. W obliczu postępującej degradacji gospodarki zachodziła również potrzeba selektywnego podejmowania procesów restrukturyzacyjnych, aby w konsekwencji nie doprowadzić do całkowitego załamania gospodarczego.</u>
<u xml:id="u-166.2" who="#ZbigniewKaniewski">Jako klub Sojusz Lewicy Demokratycznej wskazywał na te złożone procesy. Pomimo jednak że przedsiębiorstwa państwowe były i są nadal głównym źródłem dochodów budżetu państwa, obserwowaliśmy działania rządu, które - tak to można byłoby określić - polegały na podcinaniu gałęzi, na której siedzi cała nasza gospodarka. Od dawna widać było, że trzeba dokonać niezbędnych korekt ekonomicznych, w wyniku których program przystawałby bardziej do rzeczywistych zjawisk, które zachodzą czy zachodziły w gospodarce, a nie do tych, które, jak wyobrażano sobie, powinny zachodzić.</u>
<u xml:id="u-166.3" who="#ZbigniewKaniewski">OPZZ przedstawiało rządowi premiera Bieleckiego takie propozycje, jednak rząd nie wykazał niezbędnej elastyczności w tym względzie, zwłaszcza w dziedzinie podejmowania dyskusji nad potrzebą dokonania niezbędnych korekt gospodarczych.</u>
<u xml:id="u-166.4" who="#ZbigniewKaniewski">Wskazywaliśmy między innymi na potrzebę podjęcia działań antyrecesyjnych, na brak polityki przemysłowej, na brak aktywnej ochrony rynku krajowego, na niepodejmowanie problemu oddłużenia przedsiębiorstw, na konieczność wyeliminowania zróżnicowania obciążeń podatkowych w wypadku podmiotów gospodarczych itp. Lista tych spraw jest znana. Dzisiaj wielokrotnie propozycje te były podejmowane przez przedstawicieli różnych klubów poselskich. Lista ta uwzględnia również niezbędne działania, które rząd powinien podjąć w wyniku przedstawionego dzisiaj przez Komisję Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów stanowiska.</u>
<u xml:id="u-166.5" who="#ZbigniewKaniewski">Jako związkowcy przedstawialiśmy propozycje rządowi premiera Bieleckiego, aby między innymi utworzyć rządowo-związkowy zespół do spraw strategii rozwoju gospodarczego. Zespół został utworzony, natomiast rząd nie przedłożył związkom zawodowym kompleksowej koncepcji restrukturyzacji polskiej gospodarki. Nie było czytelnej wizji wyjścia z tej sytuacji, były tylko pozorowane działania o charakterze cząstkowym. Brak było skoordynowanej polityki w tym zakresie, co odczuwało się w trakcie prowadzenia rozmów w Ministerstwie Przemysłu i Handlu. Ministerstwo to wykazywało pewną bezradność wobec problemów związanych ze skomplikowanymi procesami ekonomicznymi, przed którymi stanęliśmy.</u>
<u xml:id="u-166.6" who="#ZbigniewKaniewski">Brak elastyczności władzy był niejako wprost proporcjonalny do niezadowolenia społecznego, wyrażanego między innymi poprzez różnorodne akcje protestacyjne, w tym m.in. organizowane przez OPZZ.</u>
<u xml:id="u-166.7" who="#ZbigniewKaniewski">Przykładem braku stosownych reakcji na różne propozycje ze strony związków zawodowych było również między innymi zachowanie samego byłego premiera Bieleckiego.</u>
<u xml:id="u-166.8" who="#ZbigniewKaniewski">Pamiętam sytuację, gdy jako jeden z uczestników delegacji łódzkich związków zawodowych po marcowej manifestacji w ubiegłym roku zostałem przyjęty przez pana premiera w siedzibie Urzędu Rady Ministrów. Staraliśmy się przedłożyć nasze racje, próbując znaleźć korelację między możliwościami kraju, polityką i strategią rozwoju gospodarczego kraju a uzyskaniem rozwiązań w układzie regionalnym. Pan premier natomiast poinformował nas o prowadzonym monitoringu autokarów przywożących uczestników na manifestację, łącznie ze spisywaniem numerów rejestracyjnych; nie zawsze zresztą do końca prawdziwych.</u>
<u xml:id="u-166.9" who="#ZbigniewKaniewski">Z tego szczegółowego poznania przez rząd problematyki regionu łódzkiego w zasadzie poza dalszą degradacją tego regionu do dzisiaj nic nie wynika. Świadczy o tym m.in. sposób rozpatrywania tej sprawy wczoraj na posiedzeniu Komisji Systemu Gospodarczego i Przemysłu, gdzie nie znaleźliśmy korelacji między strategią rozwoju gospodarczego kraju, założeniami polityki społeczno-gospodarczej a możliwościami rozwiązywania problemów w układzie regionalno-sektorowym. A zatem na dzień dzisiejszy w zasadzie ponownie znajdujemy się niejako w punkcie wyjścia. Podałem tylko być może jednostkowy przykład, ale odzwierciedlający również i moje osobiste doświadczenia wynikające ze współdziałania z rządem pana Bieleckiego.</u>
<u xml:id="u-166.10" who="#ZbigniewKaniewski">Trudno zatem wymagać ode mnie oraz od wielu kolegów z klubu Sojuszu Lewicy Demokratycznej, żebyśmy wobec fundamentalnych zarzutów w stosunku do rządu premiera Bieleckiego, sformułowanych przez Komisję Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów, mogli głosować za udzieleniem absolutorium temu rządowi.</u>
<u xml:id="u-166.11" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-167">
<u xml:id="u-167.0" who="#JacekKurczewski">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-167.1" who="#JacekKurczewski">Proszę o zabranie głosu pana posła Jana Burego, Polskie Stronnictwo Ludowe. Przygotuje się do zabrania głosu pan poseł Marek Markiewicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-168">
<u xml:id="u-168.0" who="#JanBury">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Dzisiejsza dyskusja nad realizacją polityki pieniężnej w 1991 r. jest dyskusją o przeszłości, niemniej jest ona bardzo ważna. Chodzi bowiem o to, aby analizując popełnione błędy nie dopuścić do ich powtórzenia. W roku 1991 r. tych błędów w polityce realizowanej przez dwie ekipy rządowe było niestety bardzo dużo. Była ona bowiem kontynuacją polityki gospodarczej zapoczątkowanej w roku 1990. Jej rezultaty wszyscy znamy. Zamiast oczekiwanego już w I półroczu 1990 r. wzrostu produkcji i dochodu narodowego jeszcze w 1992 r. najprawdopodobniej nie uda się osiągnąć nawet wzrostu zerowego. Lawinowo narasta liczba niewypłacalnych przedsiębiorstw. Staliśmy się krajem o jednym z najwyższych wskaźników bezrobocia w Europie i wskaźnik ten ciągle rośnie.</u>
<u xml:id="u-168.1" who="#JanBury">Prowadzona przez rząd i Narodowy Bank Polski polityka pieniężna doprowadziła do tego, że już nie tylko przedsiębiorstwa państwowe wykazują ujemną rentowność, ale dokapitalizowania wymaga również sam system bankowy. Tymczasem czołowi eksperci rządzących wówczas i dzisiaj partii przekonują nas, że innej drogi nie ma. W jak głęboką ruinę ma popaść polska gospodarka, aby nastąpiło otrzeźwienie? Realizowana w 1991 r. polityka pieniężna nie doprowadziła ani do opanowania inflacji, ani do zahamowania recesji. Czy w takim razie wykorzystano ten rok na przeprowadzenie gruntownych reform systemowych? Poza wprowadzeniem podatku od dochodów osobistych ludności w sferze fiskalnej nie dokonano istotniejszych zmian. Dotyczy to na przykład podatku od wartości dodanej. Obecnie zapowiedziano wprowadzenie tego podatku w II kwartale 1993 r., a więc w trakcie roku podatkowego, co nie będzie służyło porządkowaniu gospodarki.</u>
<u xml:id="u-168.2" who="#JanBury">Nie można także odnotować jakościowych zmian w systemie bankowym. Nie nastąpiło usprawnienie systemu rozliczeń pieniężnych. Do dzisiaj czekamy na zalecane jeszcze w 1990 r. przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy utworzenie sieci izb rozrachunkowych. Nie nastąpiły dostrzegalne zmiany w zarządzaniu przedsiębiorstwami państwowymi. Nie skorzystano nawet z szansy usprawnienia ich działalności chociażby przez prywatyzację zarządzania. W 1991 r. kontynuowano politykę lichwiarskiej stopy procentowej, a mimo to nie zostały zrealizowane podstawowe cele. Stopa procentowa miała zapewnić zrównoważenie popytu na pieniądz z jego podażą. Nic takiego nie miało miejsca, gdyż podaż kredytu była limitowana przez pułapy kredytowe. Zakładano ochronę realnej wartości depozytów terminowych; na podstawie danych z 1991 r. możemy powiedzieć, że przy stopie inflacji rzędu 70% żaden bank nie oferował oprocentowania rocznych depozytów w zbliżonej wysokości. Jednym z celów funkcjonowania tak wysokiej stopy procentowej miało być pobudzenie działalności gospodarczej. Około 10-procentowy spadek dochodu narodowego w 1991 r. wskazuje, że efekty były odwrotne, niż zamierzano. Za pasywną politykę pieniężną nie można obciążać wyłącznie Narodowego Banku Polskiego. Trudno bowiem prowadzić na przykład politykę selektywnego oddziaływania na kredyt w warunkach, gdy obowiązywała doktryna, że najlepszą polityką przemysłową jest brak tej polityki. Na szczęście wydaje się, że to już należy do niesławnej przeszłości. Ludzie, którzy głosili i realizowali tę doktrynę, opracowują teraz nowe koncepcje. Oby one były lepsze!</u>
<u xml:id="u-168.3" who="#JanBury">Wysoka Izbo! Tę wyliczankę błędów i niedociągnięć można by kontynuować. Ważniejsze jednak są wnioski z tego płynące. Chcę tu wskazać na kilka istotnych.</u>
<u xml:id="u-168.4" who="#JanBury">Po pierwsze, bezzwłocznie należy podjąć działania zmierzające do obniżenia inflacji, m.in. przez redukcję stopy procentowej i pobudzenie podaży.</u>
<u xml:id="u-168.5" who="#JanBury">Po drugie, należy dążyć do zobiektywizowania parametrów pieniężnych przez przyspieszenie działań prowadzących do powstania otwartego rynku pieniężnego.</u>
<u xml:id="u-168.6" who="#JanBury">Po trzecie, rząd musi jasno określić priorytety gospodarcze w przemyśle i rolnictwie, w których uwzględni się również tworzenie nowych miejsc pracy.</u>
<u xml:id="u-168.7" who="#JanBury">Po czwarte, niezbędne jest stosowanie na szeroką skalę polityki preferencji kredytowych skorelowanej z przyjętymi priorytetami.</u>
<u xml:id="u-168.8" who="#JanBury">Po piąte, konieczne jest podjęcie działań na rzecz budowy powszechnego systemu gwarancji kredytowych opierających się na budżecie centralnym, budżetach lokalnych, agencjach rozwoju, fundacjach itp.</u>
<u xml:id="u-168.9" who="#JanBury">Czeka więc nas wszystkich - rząd i parlament - mnóstwo pracy, aby przy ocenie budżetu realizowanego w 1992 r. nie powtórzyło się to, co dotyczy budżetu w 1991 r.</u>
<u xml:id="u-168.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-169">
<u xml:id="u-169.0" who="#JacekKurczewski">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-169.1" who="#JacekKurczewski">Głos zabierze pan poseł Marek Markiewicz, NSZZ „Solidarność”. Przygotuje się do zabrania głosu pan poseł Marek Boral.</u>
</div>
<div xml:id="div-170">
<u xml:id="u-170.0" who="#MarekMarkiewicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Już wypowiedź przemawiającego przede mną pana posła Burego wskazuje na to, że ciągle nie udzieliliśmy odpowiedzi na pytanie, czego chcemy dokonać w czasie tej debaty. Czy chcemy sformułować polityczną ocenę rządu Jana Krzysztofa Bieleckiego, czy ocenić jego strategię gospodarczą, wykonanie budżetu w roku budżetowym, co też jest trudne - jak wskazał poseł Arkuszewski - gdyż formalnie działały wtedy trzy rządy, czy też chcemy doprowadzić do debaty o jego strategii gospodarczej, by porównać ją z obecnie przygotowaną, ale przecież wiemy, że nic takiego nie powstało i trudno byłoby zbudować taką relację.</u>
<u xml:id="u-170.1" who="#MarekMarkiewicz">To podstawowe pytanie trzeba sobie zadać przy pozornej oczywistości, czym w obecnych warunkach jest dyskusja nad absolutorium. Przecież można by zapytać, czy rząd Bieleckiego jest obciążany za politykę premiera Balcerowicza? No trudno, skoro premier Balcerowicz był spadkiem, a nie pomysłem tego rządu. Czy ma być on obciążany za nadużycia czy za niewykonanie ustawy budżetowej? No tak, ale nie on ją przygotowywał, nie on ją uchwalił i nie on ją zamknął. W związku z tym podstawowa umowa metodologiczna - o co chodzi w tej debacie - powinna ustalić zakres tej debaty, łącznie z odpowiedzią na pytanie: Co chcemy osiągnąć? Czy pociągnięcie do odpowiedzialności za rzeczywiste czy za rzekome nadużycia - do tego służy inny tryb - czy pociągniecie do odpowiedzialności za strategię gospodarczą? W takim razie trzeba porównać kilka spraw; te, które do porównania się nadają. To jest pytanie dosyć ważne, jeżeli przypomnimy sobie, że Sejm miał narzędzie, z którego w ubiegłym roku nie skorzystał, by ten rząd pociągnąć do odpowiedzialności politycznej.</u>
<u xml:id="u-170.2" who="#MarekMarkiewicz">Pan poseł Bugaj odczytał uchwałę Sejmu z tamtego okresu, ale nie wspomniał, że wtedy przed Wysoką Izbą stanął problem odwołania, bądź nieodwołania rządu i Wysoka Izba ten wniosek odrzuciła, a więc udzieliła poparcia rządowi. W związku z tym czy tamto narzędzie nie było ważne? Nie mówię tego w duchu obrony bądź potępienia rządu; chodzi o wybór czytelnych narzędzi, którymi się posługujemy.</u>
<u xml:id="u-170.3" who="#MarekMarkiewicz">Można też zadać podstawowe pytanie: Czy w odniesieniu do poprzedniego roku można uznać, że nastąpiła rzeczywista jakościowa zmiana, odejście od pewnej linii gospodarczej, czy też nie? Gdy przeglądaliśmy materiały przysłane przez poszczególne resorty, ujawniło się bardzo ciekawe zjawisko - jeżeli je obecnie stracimy z pola widzenia, to sens naszej debaty będzie czysto polityczny. Otóż, badając budżet resortu kultury, komisja dostrzegła bardzo dużo nieprawidłowości; dostrzegły je też Najwyższa Izba Kontroli i komisja kultury w roku ubiegłym i w roku obecnym. Dowcip polega jednak na tym, że te nieprawidłowości nie są zasługą członków rządu, ale urzędników drugiej, trzeciej generacji, którzy pracowali przy pierwszym rządzie, przy drugim, pracują przy trzecim i wiele wskazuje na to, że będą pracowali przy czwartym. Tymczasem stwierdzone w ub. r. nadużycia występują nadal i są tolerowane, nie wzbudzają gwałtownej reakcji.</u>
<u xml:id="u-170.4" who="#MarekMarkiewicz">Czy zatem z tej debaty ma płynąć morał, że z góry można zadekretować, iż każdy kolejny rząd może się liczyć z nieudzieleniem absolutorium - bo w zasadzie można by to przyjąć ryczałtem - czy też mamy dokonywać rzeczywistej oceny poszczególnych rządów, pamiętając przy tym, że musimy jednocześnie odpowiedzieć na pytanie o to, czy dokonujemy oceny danej ekipy, jej pomysłów, czy oceny wykonania budżetu? Żadnego z tych parametrów nie spełnia dyskusja, której się przysłuchujemy. Nie spełnia, bo jeżeli by mówić o osiągnięciach rządu czy ogólnie oceniać jego działalność, to trzeba by wspomnieć o traktacie z EWG, którym wszyscy się zachwycają, a nikt na konto tego rządu tego nie zapisał. Trzeba wspomnieć - mówię to także na podstawie swojej działalności - że był to jedyny rząd, który programowo unikał cenzurowania środków masowego przekazu. To wszystko będzie podstawą oceny tego rządu, ale jest pytanie, czy powinno być także podstawą dyskusji nad absolutorium itd. Można zapytać, czy Sejm prawidłowo korzysta z prawa do pociągnięcia do odpowiedzialności politycznej, odpowiedzialności konstytucyjnej i udzielenia czy nieudzielenia absolutorium przy wykorzystaniu narzędzia, jakim jest ocena wykonania ustawy budżetowej i parametrów, na których została zbudowana.</u>
<u xml:id="u-170.5" who="#MarekMarkiewicz">Jeżeli się nie osiągnie porozumienia co do tego, czym owo absolutorium ma być - na co wskazał pan poseł Bugaj przedstawiając sprawozdanie komisji - to dyskusja będzie nieuchronnie prowadzona na trzech, czterech różnych płaszczyznach, co jest jeszcze mniejszym złem - najgorsze jest to, że z niej nic nie wyniknie. Nieprzypadkowo do tej pory nie została dokonana pełna ocena kolejnych rządów, w tym rządu Jana Krzysztofa Bieleckiego, na płaszczyźnie także pozabudżetowej. Trzeba również powiedzieć, że w gruncie rzeczy nie dostrzegamy mechanizmów, na które wskazał poseł Arkuszewski - że dopóki aparat urzędniczy, aparat państwa, będzie funkcjonował źle, dopóty każdy kolejny rząd będzie narażony na formalne uchybienia, uchybienia Prawu budżetowemu czy dyscyplinie budżetowej.</u>
<u xml:id="u-170.6" who="#MarekMarkiewicz">Dlatego, nie dokonując oceny dotyczącej całokształtu działalności tego rządu, chcę apelować czy prosić o uzgodnienie płaszczyzny, na której powinniśmy prowadzić dzisiejszą debatę. Chodzi o to, żeby płynął z niej jakiś pożytek, o to, żebym nie musiał składać wniosku o odwołanie przewodniczącego Komitetu Kinematografii, którego nie sposób było w czasie trwania trzech kolejnych rządów skłonić do reprezentowania interesów skarbu państwa, by nie podawać kolejnych przykładów.</u>
<u xml:id="u-170.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-171">
<u xml:id="u-171.0" who="#JacekKurczewski">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-171.1" who="#JacekKurczewski">Obecnie głos zabierze pan poseł Marek Boral, Sojusz Lewicy Demokratycznej. Przygotuje się pan poseł Zbigniew Skorecki.</u>
</div>
<div xml:id="div-172">
<u xml:id="u-172.0" who="#MarekBoral">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Trzeba mieć duże poczucie humoru, żeby móc powiedzieć, że temu, co się stało, i temu, co się dzieje, nie rząd jest winien, tylko urzędnicy trzeciej, czwartej czy którejś tam generacji. Jeszcze lepiej by było, gdyby się okazało, że chodzi o urzędników sprzed roku 1989.</u>
<u xml:id="u-172.1" who="#MarekBoral">Oceniać rok 1991 można bardzo różnie. Jednak najważniejsza ocena to ocena wyrażona przez społeczeństwo, które bezpośrednio odczuło zachodzące przemiany - niezależnie od tego, czy były one zamierzone, czy też wymknęły się spod kontroli ekipy rządzącej. W 1991 r., drugi raz z rzędu, miał miejsce drastyczny spadek produkcji przemysłowej. Głęboką recesję w przemyśle próbowano tłumaczyć zachodzącymi procesami przebudowy systemu gospodarczego. Były wprawdzie hasła o zbawczej roli prywatyzacji i niezdarne próby sprywatyzowania kilku najlepszych w kraju przedsiębiorstw, nikt jednak nie wiedział, na czym ta przebudowa miała polegać. Ujawniły się natomiast bardzo negatywne zjawiska w przemyśle i handlu zagranicznym. Uwolnienie cen wywołało barierę popytu na rynku krajowym; nałożył się na to indywidualny import artykułów konsumpcyjnych, dokonywany w ogromnej skali. Pomimo że zjawiska te były bardzo widoczne w 1990 r., nie podjęto żadnych działań zmierzających do ochrony przemysłu krajowego w okresie przejściowym ani do osłony miejsc pracy dla tysięcy ludzi.</u>
<u xml:id="u-172.2" who="#MarekBoral">Zarówno ministrowie, jak i wojewodowie jako organy założycielskie nie przeciwdziałali praktykom prowadzącym do uszczuplania majątku skarbu państwa i nadzorowanych przedsiębiorstw. W wyniku tego prywatni udziałowcy spółek zyskiwali nienależne korzyści kosztem skarbu państwa i przedsiębiorstw. Występowały zjawiska nieobciążania najemców pełnymi kosztami eksploatacji, a także nieegzekwowania odsetek od przeterminowanych zobowiązań oraz naliczania niepełnej odpłatności za dostarczane spółkom materiały i paliwa. Spółki, z nie liczącym się udziałem kapitału zagranicznego, przejmowały wysoko rentowne przedsiębiorstwa o ugruntowanej renomie na rynku krajowym i zagranicznym. W ewidencji majątku skarbu państwa przestały istnieć składniki majątkowe likwidowanych przedsiębiorstw o wartości wielu miliardów złotych, przejmowane przez instytucje pełniące rolę organów założycielskich i przekazywane następnie spółkom w różnych postaciach.</u>
<u xml:id="u-172.3" who="#MarekBoral">Rząd i jego ministrowie, a przede wszystkim minister finansów, nie reagowali na zbliżającą się katastrofę budżetową. Rozmijanie się dochodów budżetowych z wydatkami wywierało drastyczny wpływ na wszystkie dziedziny życia. Pomimo przyjętego założenia, że prawie 80% dochodów budżetu pochodzi z przedsiębiorstw państwowych, kontynuowano wobec nich niszczącą politykę. Nie podjęto żadnych działań zmierzających do poprawy efektywności przedsiębiorstw państwowych, usprawnienia ich zarządzania, do równoprawnego traktowania wszystkich sektorów. Podatki nałożone na przedsiębiorstwa państwowe, łącznie z dywidendą, dyskryminowały ten sektor, co musiało prowadzić do powszechnego bankructwa zakładów. Badania z okresu styczeń - listopad 1991 r. wykazują, że średnia skala obciążeń podatkowych przedsiębiorstw państwowych była dwukrotnie wyższa niż przedsiębiorstw prywatnych. Odnoszę wrażenie, że chodziło o to, aby przedsiębiorstwa takie można było sprzedać za nieproporcjonalnie niskie ceny, czy wręcz symboliczną złotówkę, konkurentowi. Wpuszczono do kraju wiele firm, które pod pozorem doradztwa zajmowały się wywiadem gospodarczym.</u>
<u xml:id="u-172.4" who="#MarekBoral">Wysoka Izbo! Jednym z głównych warunków tak koniecznego ożywienia gospodarczego jest stałe unowocześnianie aparatu wytwórczego. Popyt inwestycyjny, niezbędny dla przeprowadzenia zmian strukturalnych i unowocześnienia procesów technologicznych, został w warunkach recesji i restrykcyjnej polityki fiskalno-kredytowej zahamowany.</u>
<u xml:id="u-172.5" who="#MarekBoral">Kontynuowanie tzw. procesu stabilizacyjnego, restrykcyjna polityka dochodowa, ograniczanie dotacji spowodowały silny wzrost cen i usług konsumpcyjnych. W efekcie nastąpił głęboki spadek dochodów realnych ludności. Zmniejszyły się kolejki, ponieważ biedni zostali w domu. Realne spożycie spadło. Nastąpiło rozwarstwienie dochodów społeczeństwa. Recesja i spadek zatrudnienia przy jednoczesnym braku programu gospodarczego spowodowały pojawienie się zjawiska bezrobocia. Na koniec 1991 r. liczba osób bez pracy wyniosła ponad 2 mln. Coraz mniejsze wpływy budżetowe stały się przyczyną niewywiązania się przez państwo z ustawowych obowiązków wobec bezrobotnych. Wskutek braku pieniędzy na aktywne formy walki z bezrobociem wielu młodych ludzi pozostało bez szans na ułożenie sobie życia. Program walki z bezrobociem ograniczał się do mnożenia przeszkód w uzyskiwaniu zasiłku i do ograniczenia jego wysokości.</u>
<u xml:id="u-172.6" who="#MarekBoral">Z inicjatywy rządu uchwalona została nowa ustawa emerytalno-rentowa. Zamysł był słuszny. Chodziło o urealnienie świadczeń, a przede wszystkim o likwidację tzw. starego portfela. Ustawa okazała się niezwykle restrykcyjna, gdyż 2,5 mln osób obniżono świadczenia lub pozostawiono bez zmian. Tysiące obywateli zdawać się musi na pomoc opieki społecznej, bowiem otrzymywane świadczenia nie pokrywają podstawowych potrzeb. Oto niektóre dokonania drugiego rządu solidarnościowego.</u>
<u xml:id="u-172.7" who="#MarekBoral">Wysoka Izbo! Dzisiaj nic nie uwalnia obozu rządzącego w 1991 r. od odpowiedzialności za niszczenie dorobku kilku dziesięcioleci, za spowodowanie ubóstwa, wręcz nędzy wielu milionów rodzin polskich, za brak perspektywy dla młodzieży i dzieci. Dzisiejszy układ polityczny w Sejmie może doprowadzić do tego, że czarne zostanie uznane za białe, ale i tak prawdziwej oceny dokona szary obywatel, który rok temu zawierzył wielu siedzącym na tej sali. Ocena ta została już zaprezentowana w tym roku. Ujawniły ją strajkujące załogi wielu zakładów pracy. Upomniano się o swoje miejsca pracy, o bezpieczeństwo swoich rodzin, opowiedziano się przeciwko degradacji pracownika najemnego, uświadomiono rządzącym, że znajdują się po drugiej stronie barykady. Strajkujące załogi upomniały się o Polskę.</u>
</div>
<div xml:id="div-173">
<u xml:id="u-173.0" who="#JacekKurczewski">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-173.1" who="#JacekKurczewski">Nie widzę pana posła Skoreckiego. W takim razie poproszę o zabranie głosu pana posła Czesława Sterkowicza, nie zrzeszonego.</u>
<u xml:id="u-173.2" who="#JacekKurczewski">Proszę bardzo, panie pośle.</u>
</div>
<div xml:id="div-174">
<u xml:id="u-174.0" who="#CzesławSterkowicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Wiele w dzisiejszej debacie mówiono o realizacji budżetu w różnych dziedzinach życia gospodarczego, ale tylko jedno zdanie padło na temat realizacji budżetu oświaty. W związku z tym pozwoli Wysoka Izba, że przedstawię kilka uwag o realizacji tego budżetu w 1991 r.</u>
<u xml:id="u-174.1" who="#CzesławSterkowicz">Kontrola NIK wykazała, że plan wydatkowania środków budżetowych Ministerstwa Edukacji Narodowej zrealizowano w ponad 99%. W realizacji budżetu nie zagospodarowano łącznie około 7,8 mld zł, z czego kuratoria nie wykorzystały 7,7 mld zł (na wydatki rzeczowe i inwestycyjne). Kontrola ujawniła znaczne nieprawidłowości wydatkowania środków budżetowych w centrali Ministerstwa Edukacji Narodowej oraz jednostkach bezpośrednio mu podległych, wynikające głównie z braku koordynacji i nadzoru. Dotyczyło to m.in. braku rozliczenia na dzień 30 grudnia 1991 r. 50 zadań zleconych organizacjom oświatowo-wychowawczym na łączną kwotę 21 mld zł; pozostawienia środków finansowych niektórym jednostkom zaliczkowo na zadania roku 1992 z dotacji z budżetu na rok 1991; zakupu sprzętu na wyposażenie centrali Ministerstwa Edukacji Narodowej z działu 79, przez co pomniejszone zostały skromne środki na zadania oświatowe.</u>
<u xml:id="u-174.2" who="#CzesławSterkowicz">Analiza realizacji planu wydatków w poszczególnych działach oświaty wykazała znaczne ograniczenia w stosunku do planu nakładów na niektóre zadania. Oto kilka przykładów:</u>
<u xml:id="u-174.3" who="#CzesławSterkowicz">— na utrzymanie internatów wykorzystano tylko niewiele ponad 50% planowanych wydatków;</u>
<u xml:id="u-174.4" who="#CzesławSterkowicz">— na funkcjonowanie świetlic dziecięcych wydatkowano mniej niż planowano;</u>
<u xml:id="u-174.5" who="#CzesławSterkowicz">— na dotacje do domów wczasów dziecięcych wykorzystano tylko 61,6% planowanej kwoty;</u>
<u xml:id="u-174.6" who="#CzesławSterkowicz">— na dotacje do kolonii, obozów, dziecińców wiejskich wydatkowano tylko 54,7% planowanych kwot.</u>
<u xml:id="u-174.7" who="#CzesławSterkowicz">Jednocześnie poważnie przekroczono plan wydatków na tzw. jednostki pomocnicze szkolnictwa, na przykład:</u>
<u xml:id="u-174.8" who="#CzesławSterkowicz">1. Wydatki kuratorów na ten cel w kwocie 381 mld stanowiły 153% planu wynikającego z ustawy budżetowej.</u>
<u xml:id="u-174.9" who="#CzesławSterkowicz">2. Kuratorium warszawskie niesłusznie przekazało 121 mln szkołom artystycznym, które podlegają resortowi kultury.</u>
<u xml:id="u-174.10" who="#CzesławSterkowicz">3. Kuratoria w Jeleniej Górze, Pile, Płocku, Wałbrzychu przeznaczyły łącznie 997 mln zł na działalność ośrodków dokształcania kadr.</u>
<u xml:id="u-174.11" who="#CzesławSterkowicz">4. 37 zadań zleconych stowarzyszeniom na kwotę 20,9 mld zł, czyli 24% środków na zadania zlecone, nie zostało rozliczonych do końca 1991 r.</u>
<u xml:id="u-174.12" who="#CzesławSterkowicz">5. Jednostki pomocnicze finansowane ze środków oświaty w 1991 r. otrzymały z budżetu Ministerstwa Edukacji Narodowej wyższe kwoty, niż to wynikało z ich potrzeb, co spowodowało niewykorzystanie łącznie 1,2% przekazanych środków (na przykład Centralny Ośrodek Metodyczny Poradnictwa Wychowawczo-Zawodowego nie wykorzystał 3,3% otrzymanych środków, a Centrum Obliczeniowe MEN nie wykorzystało 40% środków przekazanych dodatkowo w połowie grudnia 1991 r.).</u>
<u xml:id="u-174.13" who="#CzesławSterkowicz">Krytycznie należy ocenić decyzję Ministerstwa Edukacji Narodowej w sprawie udzielenia zaliczki w kwocie 268 mln zł spółce „Impol”, która w krótkim czasie po otrzymaniu tej kwoty została rozwiązana.</u>
<u xml:id="u-174.14" who="#CzesławSterkowicz">6. Wydano 11 mld zł na dotacje na czasopisma pedagogiczne. Z kwoty tej wydawnictwa szkolne i pedagogiczne otrzymały ponad 9 mld zł, w tym 5,6 mld pod koniec grudnia 1991 r. tytułem kosztów 1990 r. przeniesionych z 1991 r. Podobnie czasopismo „Społeczeństwo Otwarte”, wydawane przez spółkę „Edukator”, w drugiej połowie 1991 r. otrzymało zaliczkę w kwocie 900 mln zł. Od 7 numeru 85% nakładu tego czasopisma było wykupywane przez Ministerstwo Edukacji Narodowej. Dodać należy, że redaktorem naczelnym oraz prezesem zarządu spółki „Edukator” był dyrektor generalny MEN.</u>
<u xml:id="u-174.15" who="#CzesławSterkowicz">7. Dokonując centralnych zakupów urządzeń audiowizualnych Ministerstwo Edukacji Narodowej przekazało spółce „Altram” zaliczkę ponad 6 mld zł, wyprzedzając o ponad jeden miesiąc realizację dostawy. Zaliczka ta nie wynikała z umowy sprzedaży zawartej między ministerstwem a spółką „Altram”.</u>
<u xml:id="u-174.16" who="#CzesławSterkowicz">Wysoki Sejmie! Oto niektóre nieprawidłowości w realizacji budżetu oświaty w 1991 r...</u>
</div>
<div xml:id="div-175">
<u xml:id="u-175.0" who="#JacekKurczewski">Czas, panie pośle.</u>
</div>
<div xml:id="div-176">
<u xml:id="u-176.0" who="#CzesławSterkowicz">Już kończę, panie marszałku. Jak ocenić taką sytuację, że w roku 1991 zakończono budżet w oświacie niedoborami 4,5 bln zł...</u>
</div>
<div xml:id="div-177">
<u xml:id="u-177.0" who="#JacekKurczewski">Czas, panie pośle.</u>
</div>
<div xml:id="div-178">
<u xml:id="u-178.0" who="#CzesławSterkowicz">... skoro tyle pieniędzy wydatkowano, moim zdaniem, niesłusznie.</u>
</div>
<div xml:id="div-179">
<u xml:id="u-179.0" who="#JacekKurczewski">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-179.1" who="#JacekKurczewski">Głos ma pan poseł Kazimierz Szczygielski, Unia Demokratyczna. Przygotuje się pan poseł Przemysław Sytek.</u>
</div>
<div xml:id="div-180">
<u xml:id="u-180.0" who="#KazimierzSzczygielski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Poseł Jan Król przedstawił stosunek klubu Unii Demokratycznej do omawianych tutaj dokumentów. Ja w swoim wystąpieniu chciałbym zwrócić uwagę na ogólny polityczny i ekonomiczny aspekt debaty nad absolutorium dla rządu Jana Bieleckiego. Jestem w relatywnie dobrej sytuacji, gdyż ocenie podlega rząd następny po rządzie Mazowieckiego, zatem in spe mający lepszy pomysł na rozwój Polski. Ale ta właśnie sytuacja pozwala mi na zgłoszenie postulatu, by debatując nad absolutorium, uwolnić się od personaliów, uwolnić się nawet od opcji poszczególnych partii politycznych. Nie chodzi mi tu o ministrów, to są fakty przelotne, czy o rządy - fakty przejściowe, ale o pewną wartość, mianowicie o Polskę.</u>
<u xml:id="u-180.1" who="#KazimierzSzczygielski">A zatem co takiego wydarzyło się w tych minionych trzech latach, a właściwie na przełomie 1989/90 r.? Otóż, proszę państwa, w tym roku w Polsce, a potem w innych krajach Europy Wschodniej zakwestionowano potrzebę, sens istnienia gospodarki planowej. Zaprzeczenie tego sensu to protest przeciw logice tego systemu we wszystkich wymiarach: politycznym, społecznym, gospodarczym i środowiskowym. Logiczną konsekwencją tego protestu jest próba wprowadzenia nowego systemu, systemu, który w Polsce jednoznacznie jest nazywany, ale różnie był i jest pojmowany.</u>
<u xml:id="u-180.2" who="#KazimierzSzczygielski">Jeżeli zatem dzisiaj oceniamy rząd Bieleckiego, to pierwsze pytanie brzmi: Czy dobrze zrobił, że zdecydował się na proces odchodzenia od gospodarki planowej? Jeżeli tak, to logika nakazuje uznać, że koszty tego odchodzenia nie wynikają z winy rządu, Sejmu, społeczeństwa, lecz są ceną powstania nowej gospodarki. Jeżeli uznamy natomiast, że rząd Bieleckiego źle zrobił decydując się na dalszą reformę państwa, to oznacza, że kwestionujemy dzisiaj sam sens przebudowy. Oznacza to także, że gospodarka planowa jest właściwym modelem zarządzania państwem i obecnie należy restytuować ten system, tworząc „efektywny” blok gospodarczy z jednym z państw Ameryki Środkowej i z jednym z państw Azji. I to był, proszę Wysokiej Izby, aspekt strategiczny debaty nad absolutorium.</u>
<u xml:id="u-180.3" who="#KazimierzSzczygielski">A teraz aspekt planistyczny. Zaryzykuję hipotezę, że przedstawiane na tej sali tezy gospodarcze - od posła sprawozdawcy poczynając, a na wszystkich czy na wielu moich przedmówcach kończąc - nie dały mi ani jednej w pełni koherentnej opcji gospodarczej. Co to oznacza dla planisty? To mianowicie, że - i tu sygnał dla obecnego rządu - nie istniało i nie istnieje dotychczas dostatecznie wiele wiarygodnych przesłanek pozwalających na względnie poprawną, trafną projekcję losów gospodarki państwa.</u>
<u xml:id="u-180.4" who="#KazimierzSzczygielski">Jeżeli niektórzy przyjmują za oczywiste, że istnieje martwe pole rażenia, inni - że zdarzają się przypadki losowe, inni - że możliwe są nieprzewidziane załamania rynków zewnętrznych, to nie mają oni - z punktu widzenia planisty - prawa do żądania od innych nieomylności przy opracowywaniu prognoz gospodarczych. Mówiąc obrazowo: nikt nie przewidział, jaki „zakalec” zostawiła nam gospodarka planowa. Na brak tego rozpoznania natknęli się tak przecież przewidujący Niemcy.</u>
<u xml:id="u-180.5" who="#KazimierzSzczygielski">I mam apel do pana posła Skoreckiego: bardzo proszę, aby nie piec na jednym ogniu Unii Demokratycznej i Sojuszu Lewicy. Jeżeli bowiem Sojusz Lewicy zostawił szmelc gospodarczy, to dlaczego winić Kongres i Unię Demokratyczną, że pokazali, iż tak jest. Jeżeli zaś Sojusz Lewicy czy - powiedzmy - gospodarka planowa pozostawiła wspaniałą gospodarkę, to dlaczego pan poseł Skorecki tak atakuje biedną lewicę?</u>
<u xml:id="u-180.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-180.7" who="#KazimierzSzczygielski">Wysoka Izbo! Aspekt gospodarczy tej debaty to refleksja nad zarzutem czy sformułowaniem - recesja gospodarcza Polski. Jeden z ekonomistów Unii Demokratycznej kwestionuje - a ja przychylam się do tego poglądu - zasadność używania pojęcia recesja. Recesja jest przecież pojęciem z obszaru gospodarki rynkowej, a wielu z państwa kwestionuje potrzebę, sens istnienia takiej gospodarki. I jest to tylko możliwe - pojęcie recesja - w obszarze gospodarki rynkowej, w cyklu koniunkturalnym. Tymczasem to, co Polskę spotkało, to są koszty wychodzenia z gospodarki planowej. I chciałbym zwrócić uwagę, że koszty wychodzenia Polski są najniższe ze wszystkich krajów Europy Wschodniej. Czy to oznacza, że osądzając pana Bieleckiego, osądzamy również wszystkie gospodarki? Jaka tu jest korelacja? Czy można, próbując przesiąść się z wozu drabiniastego gospodarki planowej na pojazd samochodowy gospodarki rynkowej, stosować te same zasady obsługi i liczenia kosztów? Ta tzw. recesja, proszę Wysokiej Izby, to bolesne odcinanie pępowiny gospodarki planowej i pierwsze, być może nieporadne, kroki nowej normalnej gospodarki.</u>
<u xml:id="u-180.8" who="#KazimierzSzczygielski">I na koniec prośba o refleksję. Myślę, że nikt w tej Izbie nie był i nie jest wolny od pokusy nacisku na rząd, by znalazł nadzwyczajne, czytaj: budżetowe, środki na dowolne cele, często przecież chwalebne. Jeżeli zatem chcemy odmówić udzielenia absolutorium, to bądźmy sprawiedliwi także wobec siebie, ponieważ także obecnie obserwuję na tej sali bardzo wyraźną asymetrię między krytycznymi ocenami formułowanymi post factum a brakiem konstruktywnej propozycji budowania normalnej gospodarki.</u>
<u xml:id="u-180.9" who="#KazimierzSzczygielski">I na koniec refleksja zupełnie osobista. Przez długi czas byłem zmartwiony, że jedynym kandydatem do nagrody Nobla był tylko jeden Polak, mianowicie pan Leszek Balcerowicz. Teraz, po wystąpieniu pana posła Skoreckiego, wybór się rozszerzył.</u>
<u xml:id="u-180.10" who="#komentarz">(Wesołość na sali, oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-181">
<u xml:id="u-181.0" who="#JacekKurczewski">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-181.1" who="#JacekKurczewski">Głos ma pan poseł Przemysław Sytek, Konfederacja Polski Niepodległej.</u>
</div>
<div xml:id="div-182">
<u xml:id="u-182.0" who="#PrzemysławSytek">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Miałem możność jako poseł sprawozdawca Komisji Systemu Gospodarczego i Przemysłu obserwować przebieg prac Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów nad oceną wykonania budżetu państwa przez rząd pana Jana Krzysztofa Bieleckiego w 1991 r. Dyskusja nad wykonaniem budżetu przez Ministerstwo Finansów - na podstawie analizy dokonanej przez NIK - sprawiała wrażenie, że ministerstwo nie otrzyma absolutorium. Jednak głosowanie, które miało o tym zdecydować, odbyło się dopiero po ocenie wykonania budżetu przez Ministerstwo Przekształceń Własnościowych. W wypadku oceny właśnie tego ministerstwa cała dyskusja i głosowanie miały wyraźnie wydźwięk polityczny, a nie merytoryczny. Posunięto się nawet do negowania predyspozycji i kwalifikacji NIK w ocenie MPW. Można zaryzykować stwierdzenie, że właściwa ocena MPW zdecydowała o stosunku Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów do uchwał pozostałych komisji merytorycznych wnoszących o nieudzielenie absolutorium kilku resortom, a także o bezpośredniej ocenie Ministerstwa Finansów. W swoim wystąpieniu chciałbym się szczególnie skupić nad uchwałą Komisji Systemu Gospodarczego i Przemysłu, która wnosiła o nieudzielenie absolutorium z wykonania budżetu w 1991 r. przez Ministerstwo Przemysłu i Handlu. Muszę w tym miejscu zaznaczyć, że komisja podjęła taką decyzję bez jednego głosu „przeciw”, a więc jako komisja merytoryczna w jednoznaczny i zdecydowany sposób wypowiedziała się w kwestii przedmiotowej odnośnie do Ministerstwa Przemysłu i Handlu. W szerokim uzasadnieniu komisja przedstawiła przyczyny podjęcia takiej decyzji. Przyczyny te są dwojakiego rodzaju. Po pierwsze, miały miejsce fakty naruszenia dyscypliny budżetowej - w sferze planowania dochodów związanych z prywatyzacją i likwidacją przedsiębiorstw państwowych - a także dopuszczenia przez ministerstwo - w ocenie NIK - do uszczerbku w dochodach w wysokości 40 mld zł, głównie na skutek nieodprowadzenia do budżetu należności państwa przez spółki działające na bazie byłych przedsiębiorstw państwowych „Dolmel” i „Zamech”. Przedstawiciele Ministerstwa Przemysłu i Handlu podważyli w tym wypadku wiarygodność oceny NIK, zarzucając tej instytucji brak kompetencji przy dokonywaniu tej oceny. Podkreślić należy, że takich wyjaśnień przedstawiciele ministerstwa nie złożyli przed komisją merytoryczną. Czyżby miało to oznaczać, iż wątpliwe tłumaczenie ministerstwa mogło jedynie jeszcze bardziej utwierdzić w przekonaniu i tak obciążoną - z uwagi na specyfikę postawionych zadań - Komisję Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów?</u>
<u xml:id="u-182.1" who="#PrzemysławSytek">Drugą grupę przyczyn, które zdecydowały o ostatecznej decyzji Komisji Systemu Gospodarczego i Przemysłu, stanowiły zasadnicze przesłanki związane z niewłaściwym wykonywaniem celów postawionych przed ministerstwem i pełnieniem przez nie funkcji. Nie znalazło to uznania w oczach członków Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów - wspomniał o tym w swoim wystąpieniu pan poseł sprawozdawca - mimo iż komisja w podsumowującym wniosku zwróciła uwagę, że dotychczasowy, formalistyczny sposób oceny wykonania budżetu na podstawie ustawy budżetowej jest niewłaściwy, niewystarczający. Zdaniem komisji ocena powinna obejmować wnioski dotyczące pełnienia podstawowych funkcji, do których dany urząd jest powołany. Innymi słowy można nie przekroczyć w żadnym calu dyscypliny budżetowej i jednocześnie skonsumować zapreliminowane środki, będąc urzędem, którego działalność statutowa jest obojętna, a czasami wręcz szkodliwa dla gospodarki narodowej. Poza tym komisja wyraziła pogląd, że przy ocenie wykonywania budżetu należy wyciągać wnioski na przyszłość, a tego się nie da zrobić bez oceny wykonywania celów stawianych przed ministerstwem. Ustosunkowując się szczegółowo do pracy Ministerstwa Przemysłu i Handlu, komisja zarzuciła mu brak aktywnej polityki w celu restrukturyzacji przestarzałego i niewydajnego przemysłu polskiego, a w szczególności...</u>
<u xml:id="u-182.2" who="#komentarz">(Głosy z sali: Czas.)</u>
<u xml:id="u-182.3" who="#PrzemysławSytek">... niewypracowanie jednolitej i długookresowej polityki przemysłowej państwa, niewykorzystywanie zagranicznych linii kredytowych na cele restrukturyzacyjne - wykorzystano w sumie niewiele ponad 7% uzyskanych kredytów - nieefektywne wykorzystanie środków pozabudżetowych przeznaczonych na cele restrukturyzacyjne, w tym na potrzeby Agencji Rozwoju Przemysłu, i całkowicie nieefektywne, a często przeciwne interesom naszego przemysłu (udostępnianie tajemnic gospodarczych), wykorzystywanie środków pomocowych, np. PHARE...</u>
</div>
<div xml:id="div-183">
<u xml:id="u-183.0" who="#JacekKurczewski">Proszę kończyć.</u>
</div>
<div xml:id="div-184">
<u xml:id="u-184.0" who="#PrzemysławSytek">... oraz własnych, budżetowych - już kończę - i pozabudżetowych środków na spółki konsultingowe.</u>
<u xml:id="u-184.1" who="#PrzemysławSytek">Tak, rzeczywiście czas się kończy, dlatego ominę tę część swojego wystąpienia i przejdę już do zakończenia.</u>
<u xml:id="u-184.2" who="#PrzemysławSytek">Sejm ma konstytucyjnie zawarowany obowiązek kontroli organów wykonawczych państwa oraz udzielania bądź nieudzielania absolutorium z wykonania budżetu. W świetle przytoczonych faktów, nawet w zawężeniu tylko do Ministerstwa Przemysłu i Handlu, Sejm udzielając absolutorium rządowi bierze na siebie odpowiedzialność za wszystkie błędy i nadużycia...</u>
</div>
<div xml:id="div-185">
<u xml:id="u-185.0" who="#JacekKurczewski">Panie pośle, proszę kończyć.</u>
</div>
<div xml:id="div-186">
<u xml:id="u-186.0" who="#PrzemysławSytek">... a także postępującą w ich efekcie pauperyzację znacznej większości społeczeństwa. Przykładem może być dzisiejsza wypowiedź pana posła Arkuszewskiego, który stwierdził, że najpierw nielegalnie drukowano pieniądze...</u>
</div>
<div xml:id="div-187">
<u xml:id="u-187.0" who="#JacekKurczewski">Panie pośle, proszę przejść do konkluzji wystąpienia, bo pan wchodzi teraz już...</u>
</div>
<div xml:id="div-188">
<u xml:id="u-188.0" who="#PrzemysławSytek">Już kończę... a potem Sejm zalegalizował to, więc de facto ponosi za to część odpowiedzialności.</u>
<u xml:id="u-188.1" who="#PrzemysławSytek">Zawarta w wystąpieniu klubowym KLD argumentacja żądania udzielenia rządowi absolutorium, sprowadzająca się do tego, że jest to w zasadzie zwykła formalność, jest najlepszym sposobem na zrzucenie i „rozmycie” odpowiedzialności za stan gospodarczy kraju.</u>
</div>
<div xml:id="div-189">
<u xml:id="u-189.0" who="#JacekKurczewski">Bardzo mi przykro, ale muszę, niestety, odebrać głos panu posłowi, bo nie byłoby to w porządku wobec innych klubów.</u>
<u xml:id="u-189.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-189.2" who="#JacekKurczewski"> W tym momencie czas przewidziany dla Konfederacji Polski Niepodległej został już przekroczony.</u>
<u xml:id="u-189.3" who="#JacekKurczewski">O zabranie głosu proszę bardzo teraz pana posła Józefa Zbigniewa Woroszczaka, Polskie Stronnictwo Ludowe. Przygotuje się pan poseł Czesław Śleziak.</u>
</div>
<div xml:id="div-190">
<u xml:id="u-190.0" who="#JózefZbigniewWoroszczak">Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! Dlaczego tak ostro oceniamy ostatnie 50-lecie rządów totalitarnych? Dlatego że przez ten właśnie okres społeczeństwo nie mogło oceniać działalności poprzednich rządów. Nawarstwiło się tyle zła i dzisiaj dopiero nadszedł czas na ocenienie tego, czemu można było zapobiec, gdyby była inna sytuacja. Dlaczego teraz chcemy dowieść, czy rząd pana Krzysztofa Bieleckiego spełnił swoją rolę, czy nie? Dlatego że to jest właśnie pora na to, żeby przyszłe, inne rządy wiedziały, że czuwa społeczeństwo, że czuwa parlament, że nie chcemy dopuścić do tego, żeby pleniło się zło. Dla mnie pan Krzysztof Bielecki nie jest w tej chwili liberałem, lecz jest najwyższym urzędnikiem, którego trzeba ocenić, jego i jego rząd. Nie mogę zgodzić się z wypowiedziami panów Arkuszewskiego i Markiewicza, którzy chcieli sprowadzić tę dyskusję do tego, że ponieważ jest to sprawa trudna do oceny, to może pozostawmy to tak jak jest, „rozmyjmy” jakby tę winę, która zaistniała. Jeżeli rząd pana Krzysztofa Bieleckiego nie jest winien, to proszę mi powiedzieć, że również nie ma upadku przemysłu polskiego, że nie ma upadku rolnictwa polskiego, że nie ma w Polsce bezrobocia, że nie obniżyła się stopa życiowa ludzi, że nie zlikwidowano przedszkoli, szkół. Proszę mi to wszystko powiedzieć. Proszę również powiedzieć polskiemu społeczeństwu, że te rządy, które dotychczas sprawowały swoją władzę, sprawowały ją dobrze i słusznie. Być może chciały dobrze, ale oceniać należy skutki działania, najistotniejsze jest to, jaki był skutek, a nie to, jakie było zamierzenie. Kiedyś w swoim wystąpieniu powiedziałem, że trzeba wcześnie dziękować złym urzędnikom, póki nie zepsują wszystkiego i nie popsują swojej reputacji. I to musimy dzisiaj zrobić, póki nie dopracujemy się innych metod ocen dokonywanych nie przez Sejm, tylko przez fachowców, i to przed ustąpieniem danego rządu.</u>
<u xml:id="u-190.1" who="#JózefZbigniewWoroszczak">Uważam, że właśnie najwyższy czas, by Sejm dokonał tej oceny, bo to wszystko, co jest, nie jest najlepsze. Największą karą dla złego urzędnika jest to, że stwierdzimy, iż jego działalność była zła, iż te kontrabandy przechodzące przez granice Polski, to wycenianie papierosów na granicy na 0,006 dolara za paczkę, było faktem i że rząd nad tym wszystkim nie mógł zapanować.</u>
<u xml:id="u-190.2" who="#JózefZbigniewWoroszczak">Na zakończenie chciałbym dodać, że przecież na to zło wskazywał w imieniu Polskiego Stronnictwa Ludowego poseł Soska. Już tu dzisiaj raz powiedziano, że przecież parlament nie przyjął dymisji rządu Bieleckiego, to prawda, ale byli posłowie, którzy zwracali uwagę na złą działalność tego rządu. Uważam, że trzeba z tego wyciągnąć wnioski i jeżeli winien, to należy go potępić ku przestrodze innych rządów, żeby wiedziały, że rządzić krajem nie jest łatwo. Jeżeli zatem ktoś nie potrafi, niech się do tego nie bierze.</u>
<u xml:id="u-190.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-191">
<u xml:id="u-191.0" who="#JacekKurczewski">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-191.1" who="#JacekKurczewski">Głos ma pan poseł Czesław Śleziak z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-192">
<u xml:id="u-192.0" who="#CzesławŚleziak">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Po raz któryś przy okazji tego typu dysput odnoszę wrażenie, że jednym z głównych źródeł naszego przeciągającego się kryzysu jest kryzys myślowy - poruszanie się w kręgu przestarzałych pojęć, pewnych schematów, nieumiejętność ukierunkowanego myślenia. Pan poseł Markiewicz zadał pytanie, zresztą nie tylko na tej sali pojawiło się takie pytanie, o metodologię podejścia do oceny rządu, do sprawy absolutorium. Można powiedzieć, że są dwie płaszczyzny takiego podejścia: można oceniać to, co było specyficzne i doraźne w działalności rządu, a przy tej okazji możliwości i uwarunkowania - na ten temat nie chcę zabierać głosu, wiele tu o tym mówiono, przytaczano dane - lub oceniać perspektywicznie i globalnie. Jeśli mowa o tym drugim podejściu, to trzeba byłoby powiedzieć o strategii tworzenia programu i jego realizacji, a więc o docelowym modelu, drogach dojścia do niego, wreszcie mechanizmach korekcyjnych.</u>
<u xml:id="u-192.1" who="#CzesławŚleziak">Otóż powiedziałbym, że spośród argumentów, które zostały wymienione na rzecz nieudzielenia rządowi absolutorium, jednym z głównych powinien być właśnie taki, że w jego działaniach brak było strategii, brakowało globalnego rozpoznania stanu odziedziczonego i strategii transformacji ustrojowej, czynników blokujących tę strategię. Gdyby taka strategia istniała, to nie obudzilibyśmy się dzisiaj zaskoczeni aktualnym stanem gospodarki, spóźnioną prywatyzacją, restrukturyzacją, brakiem polityki przemysłowej i wieloma innymi sprawami, o których tu mówiono.</u>
<u xml:id="u-192.2" who="#CzesławŚleziak">Jednowymiarowość programu Balcerowicza i nieadekwatna do warunków filozofia gospodarcza liberalizmu - oto podstawa oceny. Otóż przekonanie, które towarzyszyło gabinetowi pana premiera Bieleckiego, że kapitalizm zostanie wykreowany spontanicznie przez rynek, nie sprawdziło się, zamiast strategii mieliśmy ideologię.</u>
<u xml:id="u-192.3" who="#komentarz">(Głos z sali: Zgadza się.)</u>
<u xml:id="u-192.4" who="#CzesławŚleziak">Gdyby myślano strategicznie a nie ideologicznie, to zauważono by prostą prawdę, że hasło: „polegaj sam na sobie” dało efekt odwrotny - przyniosło zniechęcenie i rozczarowanie. Żeby zbudować społeczną gospodarkę rynkową, trzeba czegoś więcej niż liberalna ideologia, potrzeba również pragmatyzmu. Wydawało się, że pan premier Bielecki uchodzi właśnie za pragmatyka, ale, niestety, chyba tak nie jest.</u>
<u xml:id="u-192.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-193">
<u xml:id="u-193.0" who="#JacekKurczewski">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-193.1" who="#JacekKurczewski">Głos ma pan poseł Jan Krzysztof Bielecki, Klub Liberalno-Demokratyczny.</u>
<u xml:id="u-193.2" who="#komentarz">(Głosy z sali: Brawo, brawo.)</u>
</div>
<div xml:id="div-194">
<u xml:id="u-194.0" who="#JanKrzysztofBielecki">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Chciałem podziękować kolegom, że zostawili mi 9,5 minuty czasu w ramach debaty średniej, bo tylko ta okoliczność pozwala mi zabrać głos, co również pokazuje, że te uwagi dotyczące procedury, jeżeli chodzi o dyskutowanie nad absolutorium, jak również zakresu, w jakim ta instytucja powinna podejmować ocenę rządu, są co najmniej godne odnotowania.</u>
<u xml:id="u-194.1" who="#JanKrzysztofBielecki">Wysoka Izbo! Z wielką uwagą wysłuchałem niezwykle wielu cennych, wartościowych głosów, które niewątpliwie przyczynią się do lepszego zrozumienia problemów polityki gospodarczej w okresie transformacji systemowej państwa. Bardzo ważne jest, żebyśmy mogli na ten temat jak najwięcej dyskutować, aby każdy następny rząd działał lepiej, aby każdy następny rząd unikał błędów poprzedników, ale jest niezwykle ważne również to, żeby oparte to było na elementarnej zasadzie zdrowego rozsądku.</u>
<u xml:id="u-194.2" who="#JanKrzysztofBielecki">Otóż właśnie w tej Izbie pojawiła się między innymi taka wypowiedź: Dziś z 3-letniej perspektywy widać, że przekształcenia ustroju politycznego i gospodarczego Polski okazały się o wiele bardziej złożone, niż przewidywaliśmy. Byliśmy też do nich znacznie gorzej przygotowani, niż wydawało się na początku drogi. Bilansu dotychczasowych działań nie da się zamknąć jednoznacznymi ocenami. Obok niewątpliwych osiągnięć musimy także odnotować błędy i potknięcia. Nie ma potrzeby w tym miejscu sporządzać szczegółowej ich listy. Jedno nie ulega wątpliwości - aby ochronić pozytywne efekty dotychczasowych przemian, musimy wyeliminować strategiczne błędy i słabości. Należy do nich błędna praktyka koncentrowania sił na krytyce i burzeniu. Nowy rząd chce budować. Potrzeba nam w tej sprawie mądrości, potrzeba zdrowego rozsądku. Wydaje mi się, że jest to bardzo ważny fragment wystąpienia premiera Pawlaka wygłoszonego tu, w parlamencie, 1 lipca 1992 r., dotyczący naszego życia politycznego, i byłoby bardzo dobrze, gdybyśmy kierowali się właśnie tymi zasadami i zdrowym rozsądkiem, a równocześnie nie dopuszczali do tworzenia tutaj, na tej sali, nowych teorii ekonomicznych.</u>
<u xml:id="u-194.3" who="#JanKrzysztofBielecki">Wprawdzie były one przede wszystkim zgłaszane przez klub, który jest w moim przekonaniu jednym wielkim eksperymentem, niemniej jednak kiedy się mówi o liczbach, to trzeba umieć sprecyzować, czy się mówi o 7 bln zł, czy o 70 bln zł, bo to są dwie różne wielkości; czy się bierze 100 bln, czy realnie 7 bln, bo to też jest oczywista różnica. Naprawdę można wygłaszać różne teorie, ale jeżeli ktoś proponuje obniżenie stopy procentowej i równoczesne zwiększenie podaży pieniądza w celu zwalczenia inflacji, to twierdzę, że realizacja tego zakończona sukcesem to byłoby osiągnięcie większe niż te zasługujące na przysłowiową Nagrodę Nobla, o której tutaj wielokrotnie mówiono.</u>
<u xml:id="u-194.4" who="#JanKrzysztofBielecki">Wreszcie chciałbym powiedzieć o jednej szczegółowej sprawie. Otóż państwo wielokrotnie mówiliście o „przestrzeleniu” budżetu, o „przestrzeleniu” poziomu dochodów i poziomu wydatków. Trzeba się cofnąć trochę w przeszłość, żeby móc wyciągnąć z tego przynajmniej dwa wnioski. Jeden podstawowy - żeby sporządzać lepszą prognozę makroekonomiczną; drugi - żeby nigdy nie budować rządu opartego na dwóch czy trzech deputowanych i ewentualnie na życzliwości pana prezydenta. Jak państwo dobrze wiecie, w czasie pracy w Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów padały wnioski dotyczące zwiększenia wydatków budżetowych, w sumie proponowano zwiększyć wydatki budżetowe o 25 bln zł, co dałoby kwotę ileś razy przekraczającą planowany deficyt, natomiast nie było głosów, które by wskazywały na możliwości zwiększenia dochodów budżetowych, a jeśli były, to ginęły one przede wszystkim w związku z wielką presją oczekiwań tych, którzy mówili o tym, gdzie jeszcze trzeba ponieść wydatki.</u>
<u xml:id="u-194.5" who="#JanKrzysztofBielecki">Wreszcie rząd większości parlamentarnej jest potrzebny między innymi dlatego, żeby móc konsekwentnie wdrażać w życie pewne działania. Tej możliwości wielokrotnie zabrakło. Jak państwo pamiętacie, błędy popełnione na przykład w ustawie o zatrudnieniu powodowały, że można było uzyskać status bezrobotnego nigdy w życiu nigdzie nie pracując. Nigdy nie pracująca żona mogła zarejestrować się w urzędzie i pobierać z tego tytułu wysoki zasiłek praktycznie do końca życia. Tej ustawy nie można było zmienić przez wiele miesięcy, ponieważ niektórzy posłowie poprzedniej kadencji nie byli zainteresowani dokonywaniem zmian, które służyłyby racjonalizacji wydatków. W dobie bowiem toczącej się kampanii wyborczej, która praktycznie trwała przez cały ubiegły rok, wygodniej było być tym dobrym, prospołecznym człowiekiem, zgodnie z zasadą, że po nas to choćby potop. Przecież podobnie było w wypadku nowelizacji ustawy o rentach i emeryturach, gdzie tak nakręcono spiralę wydatków, że przekroczyło to możliwości naszego państwa w 1990 r., przeniosło się to na 1991 r. i zostało zahamowane dopiero w ostatniej chwili. Można by też wspomnieć o znakomitej metodzie indeksacji, którą wymyślono jeszcze w dobrych czasach pana premiera Rakowskiego. Gwarantowała ona pewien automatyzm podwyższania wynagrodzeń, i to było o tyle proste, że kiedyś budżet mógł pobierać nie oprocentowany tak zwany kredyt w Narodowym Banku Polskim, w związku z tym wówczas nie było takiego problemu, jak finansowanie deficytu budżetu państwa.</u>
<u xml:id="u-194.6" who="#JanKrzysztofBielecki">Ważne jest więc, i jeszcze raz chciałbym to podkreślić, żebyśmy przebudowując państwo mieli przekonanie, że od modelu demokratycznego państwa i gospodarki rynkowej nie można odstąpić, a pole eksperymentów musi być ograniczone, musi być uzależnione od realnej wiedzy ekonomicznej, a nie od oczekiwań czy marzeń ludzi, którzy twierdzą, że mogą spowodować, że jutro będzie lepiej - wystarczy tylko oddać na nich głos.</u>
<u xml:id="u-194.7" who="#JanKrzysztofBielecki">I wreszcie jedna szczególna uwaga. Otóż z dużym zdziwieniem wysłuchałem wystąpienia pana posła Włodarczyka. Pan poseł Włodarczyk wypowiadał się obszernie na temat Kongresu, na temat mojej postawy, w związku z tym chciałbym powiedzieć tylko jedno: jestem niezwykle szczęśliwy, że w ubiegłym roku, chyba dzięki opatrzności, udało mi się zrezygnować ze współpracy z panami, ponieważ, jak mówiła moja babcia, lepiej chyba jednak w dobrym towarzystwie stracić niż z panami wygrać.</u>
<u xml:id="u-194.8" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-195">
<u xml:id="u-195.0" who="#JacekKurczewski">Dziękuję panu posłowi Janowi Krzysztofowi Bieleckiemu.</u>
<u xml:id="u-195.1" who="#JacekKurczewski">Do głosu zapisał się pan poseł Antoni Czajka,...</u>
<u xml:id="u-195.2" who="#komentarz">(Poruszenie na sali, oklaski)</u>
<u xml:id="u-195.3" who="#JacekKurczewski">... nie zrzeszony.</u>
</div>
<div xml:id="div-196">
<u xml:id="u-196.0" who="#AntoniCzajka">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Nie chciałem zabierać głosu, przysłuchiwałem się wypowiedziom wszystkich panów posłów i stwierdziłem, że większość żyje faktycznie ojczyzną, żyje narodem, żyje gospodarką i własnym domem, natomiast część posłów nie uznaje chyba tych obowiązków.</u>
<u xml:id="u-196.1" who="#AntoniCzajka">Jeżeli mamy być naprawdę silnym narodem, to nie ogłupiajmy się, panowie. Jeżeli ktoś się nie nadaje na dyrektora, to powinien to sam zrozumieć i nie podejmować się tego obowiązku. Teraz chciałem powiedzieć o panu Bieleckim.</u>
<u xml:id="u-196.2" who="#AntoniCzajka">Panie Bielecki, przecież ja z tej trybuny uprzedzałem pana w pierwszym dniu, mówiłem panu, że pan nie może pełnić obowiązków premiera. Pamięta pan te słowa?</u>
<u xml:id="u-196.3" who="#komentarz">(Wesołość na sali)</u>
<u xml:id="u-196.4" who="#AntoniCzajka">A teraz pan płacze z tej trybuny: Panowie posłowie, ratujcie mnie.</u>
<u xml:id="u-196.5" who="#komentarz">(Głos z sali: O nie, nie.)</u>
<u xml:id="u-196.6" who="#AntoniCzajka">A my się z tym nie będziemy zgadzać.</u>
<u xml:id="u-196.7" who="#komentarz">(Poruszenie na sali)</u>
<u xml:id="u-196.8" who="#AntoniCzajka">Nie zgodzimy się, żeby udzielić absolutorium. Niech pan premier, były premier, nas faktycznie przekona, że robił dobrze dla narodu polskiego. Niech go naród za to rozliczy! Naród i my z narodem udzielimy mu tego absolutorium, ale nie może tak być, że nabroiłem, rozwaliłem gospodarkę narodową i pójdę sobie, gdzie mi się chce. Może do Ameryki, panie Bielecki?</u>
<u xml:id="u-196.9" who="#komentarz">(Głos z sali: A co, może błogosławieństwo jeszcze dać?)</u>
<u xml:id="u-196.10" who="#AntoniCzajka">Przepraszam pana, że tak się wyrażam. Niestety wielu ludzi za pańskiego kierowania powiesiło się i jest wiele sierot z tego tytułu. W Grudziądzu powiesił się robotnik! Niech pan idzie mu zapalić świeczkę na cmentarzu!</u>
<u xml:id="u-196.11" who="#komentarz">(Głos z sali: To jest śmieszne!)</u>
<u xml:id="u-196.12" who="#AntoniCzajka">Jego dzieci są głodne. Napisał testament, i to jest prawda, mogę wam go przywieźć.</u>
<u xml:id="u-196.13" who="#komentarz">(Głos z sali: Co? Nieboszczyka?)</u>
<u xml:id="u-196.14" who="#AntoniCzajka">Napisał w nim, że życie swoje poświęcił, żeby jego dzieci miały później po nim jakąś emeryturę, żeby mogły żyć.</u>
<u xml:id="u-196.15" who="#AntoniCzajka">Cała gospodarka narodowa, już mówiłem o tym, została rozłożona.</u>
<u xml:id="u-196.16" who="#komentarz">(Głos z sali: Niech pan skończy!)</u>
<u xml:id="u-196.17" who="#AntoniCzajka">Panowie, mam tylko apel do całego narodu, skoro już tu przemawiam, żeby w przyszłości nigdy nie głosować na liberałów, bo oni rozłożyli polską gospodarkę, naród i rodziny. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-197">
<u xml:id="u-197.0" who="#JacekKurczewski">Wypowiedzieli się już wszyscy mówcy zapisani do głosu.</u>
<u xml:id="u-197.1" who="#JacekKurczewski">Pan poseł Ryszard Bugaj, sprawozdawca komisji, chciał zabrać głos. Proszę bardzo, panie pośle.</u>
</div>
<div xml:id="div-198">
<u xml:id="u-198.0" who="#RyszardBugaj">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Jest oczywiście w tej dyskusji bardzo wiele wątków, do których chciałoby się coś dodać, ale rygor sprawozdawcy i rola sprawozdawcy to uniemożliwia. Chciałbym tego przestrzegać.</u>
<u xml:id="u-198.1" who="#RyszardBugaj">Myślę jednak, że moim obowiązkiem jest sprostowanie kilku spraw, które w dyskusji były przedstawiane po prostu niezgodnie z faktami. Niestety muszę zacząć od trzech spraw, które podniósł pan poseł Bielecki.</u>
<u xml:id="u-198.2" who="#RyszardBugaj">Pierwsza sprawa dotyczy uwagi pana posła Bieleckiego na temat nie oprocentowanych kredytów Narodowego Banku Polskiego. Z kontekstu tego, o czym mówił pan poseł Bielecki, wynikało, jakoby ta praktyka była praktyką odległych czasów, a była przecież praktyką roku 1991. W ten sposób sfinansowano deficyt budżetu państwa na ponad 20 bln zł, panie pośle. Nie mogę sobie wyobrazić, by pan tego nie wiedział.</u>
<u xml:id="u-198.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-198.4" who="#RyszardBugaj">Po drugie, nie jest prawdą, jakoby indeksacja wynagrodzeń w sferze budżetowej, rozwiązanie wprowadzone w fazie transformacji, w trudnych bardzo warunkach ekonomicznych, kiedy to ustawa ze stycznia 1989 r. zakładała relatywny wzrost przeciętnego poziomu wynagrodzeń w sferze budżetowej w stosunku do sfery produkcji materialnej, otóż nie jest prawdą, że projekt nowelizacji tej ustawy został kiedykolwiek przez rząd przedstawiony. O ile miałem zawsze zasadnicze wątpliwości co do ostatnich decyzji, właśnie tych z 1991 r. dotyczących gwałtownego, w warunkach niedoborów budżetowych, ograniczenia tej indeksacji, o tyle w przeszłości byłem także zdziwiony tym, że rząd nigdy nie wystąpił z nowelizacją tamtej ustawy, nowelizacją zmierzającą choćby do tego, by ścieżka relacji dotyczącej podwyższania wynagrodzeń w sferze budżetowej w stosunku do sfery produkcji materialnej była ścieżką nieco bardziej łagodną. Zatem zrzucanie tutaj odpowiedzialności na Sejm wydaje mi się nieporozumieniem.</u>
<u xml:id="u-198.5" who="#RyszardBugaj">Sprawa trzecia, którą to właśnie ja powinienem bliżej wyjaśnić, dotyczy prac Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów nad budżetem państwa na 1991 r. Pan poseł przedstawił w sposób fałszywy tryb prac tej komisji, niezgodnie z faktami. Na posiedzeniu Sejmu, w odpowiednim czasie, wówczas jako przewodniczący tej komisji, w obecności pana premiera Bieleckiego przedstawiałem tryb pracy tej komisji. Komisja wówczas przyjęła taką zasadę, że nie przyjmie żadnego wniosku, jeżeli spotka on się ze zdecydowanym sprzeciwem ministra finansów. Było to jak gdyby samoograniczenie komisji, być może rezygnacja z części suwerenności, ale było to jednak bezwzględnie przestrzegane. I żaden wniosek Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów, a potem Wysokiej Izby, nie został przyjęty bez zgody i akceptacji, bez swego rodzaju porozumienia z rządem. Obecnie próba zrzucenia odpowiedzialności na Sejm za podwyższenie kwoty wydatków i dochodów budżetu państwa w projekcie z 23 lutego 1991 r. jest niestety próbą przedstawienia tej sytuacji niezgodnie z faktami.</u>
<u xml:id="u-198.6" who="#RyszardBugaj">Chcę także zwrócić uwagę, że w tych punktach, w których komisja podwyższyła kwoty dochodów budżetu państwa, udało się potem te podwyższone kwoty zrealizować. Paradoksalne, nie popełniliśmy tutaj, mimo z natury rzeczy amatorskiego charakteru pracy tej komisji, błędów, w przeciwieństwie do zasadniczych błędów, jakie popełnił rząd.</u>
<u xml:id="u-198.7" who="#RyszardBugaj">Czwarte sprostowanie dotyczy wypowiedzi pana posła Króla na temat ustawy o opodatkowaniu tzw. VAT. Prace Sejmu w ubiegłej kadencji nad tą ustawą zostały zakończone mniej więcej w tym czasie, w jakim rząd tego oczekiwał. Natomiast pod koniec tych prac rząd po prostu, to był jego wniosek, wstrzymał skierowanie tego projektu do rozpatrzenia go na plenarnym posiedzeniu Izby. A to dlatego że nie umiał rozwiązać problemu opodatkowania budownictwa. Projekt w takim kształcie prowadził do dużego wzrostu cen w budownictwie mieszkaniowym, co było poważnym problemem. Na wniosek rządu te prace zostały więc wstrzymane.</u>
<u xml:id="u-198.8" who="#RyszardBugaj">Bardzo proszę, żeby nie przerzucać za to odpowiedzialności na Izbę poprzedniej kadencji.</u>
<u xml:id="u-198.9" who="#RyszardBugaj">To są sprostowania, Wysoka Izbo. Natomiast jeżeli chodzi o dyskusję, to czuję potrzebę ustosunkowania się tylko do dwóch spraw.</u>
<u xml:id="u-198.10" who="#RyszardBugaj">Po pierwsze, do tego co mówił tutaj pan poseł Markiewicz w sprawie kryteriów oceny. Myślę, że apel pana posła Markiewicza, byśmy się zdecydowali, jakie w istocie rzeczy, wąskoformalne czy szerokomerytoryczne kryteria w ocenie zastosujemy, jest oczywiście apelem zrozumiałym. Natomiast nie ulega dla mnie żadnej wątpliwości, że wobec istniejącego stanu prawnego jedyną rzeczą, jaką mogą zrobić członkowie tej Izby, jest dokonanie indywidualnej oceny w kategoriach zgodności z własnym sumieniem i dobrą wiedzą i osądzenie albo tak, albo inaczej. Natomiast jest oczywiście kwestią otwartą, czy nie powinniśmy w przyszłości zmienić prawa budżetowego w taki sposób, by ocena sprawozdania w prawie budżetowym zawierała znacznie bardziej jasne dyrektywy i kryteria.</u>
<u xml:id="u-198.11" who="#RyszardBugaj">Ostatnia sprawa, którą chcę podnieść, stosunkowo najbardziej wykracza poza moją rolę jako posła sprawozdawcy, ale zostałem tutaj wymieniony przez pana posła Skoreckiego w pewnym kontekście jego wypowiedzi. Otóż pan poseł Skorecki odkrył moją agenturalną rolę, jako agenta krytykowanego przed chwilą, tzn. przed moim wystąpieniem, Kongresu Liberalno-Demokratycznego i Unii Demokratycznej. Chciałbym wyrazić zadowolenie, że pan poseł Skorecki tego odkrycia dokonał. Ostatnio kilka razy tak się zdarzyło, że koło Unii Pracy głosowało tak samo, jak klub Konfederacji Polski Niepodległej i często w związku z tym mieliśmy do czynienia z uwagami, czy aby na pewno zmierzamy we właściwą stronę, czy aby na pewno jesteśmy ugrupowaniem odpowiedzialnym. To zdecydowane odcięcie się KPN jest nam bardzo na rękę. Chcielibyśmy właśnie w naszej krytyce tego, co robią poszczególne rządy, zachować umiar i odpowiedzialność.</u>
<u xml:id="u-198.12" who="#RyszardBugaj">Druga uwaga związana jest z tym, co mówił pan poseł Skorecki. Otóż pan poseł Skorecki odkrył, że w poprzednim rządzie było wielu nieświadomych agentów, że mieliśmy do czynienia z nieświadomą agenturą w tym rządzie. To odkrycie być może zasługiwałoby na wpisanie do Księgi Guinnessa, gdyby nie jeden drobiazg. Wielu posłów KPN jest ludźmi młodymi, mogą tego nie pamiętać, ale w Związku Sowieckim w czasach breżniewowskich odkryto coś, co wówczas nazwano schizofrenią bezobjawową. Panowie, próbujecie dzisiaj przyswoić ten pomysł. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-198.13" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-199">
<u xml:id="u-199.0" who="#JacekKurczewski">Zamykam dyskusję.</u>
<u xml:id="u-199.1" who="#JacekKurczewski">Zgodnie z akceptowanym przez Izbę obyczajem do rozstrzygnięć w sprawie przyjęcia sprawozdania z wykonania budżetu oraz w przedmiocie absolutorium dla rządu przystąpimy jutro rano.</u>
<u xml:id="u-199.2" who="#JacekKurczewski">Przystępujemy do rozpatrzenia punktu 4 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych, Komisji Obrony Narodowej, Komisji Polityki Społecznej oraz Komisji Ustawodawczej:</u>
<u xml:id="u-199.3" who="#JacekKurczewski">1) o rządowym projekcie ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym żołnierzy zawodowych i funkcjonariuszy niektórych służb państwowych;</u>
<u xml:id="u-199.4" who="#JacekKurczewski">2) o poselskim projekcie ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym funkcjonariuszy Policji, Urzędu Ochrony Państwa i Straży Granicznej oraz ich rodzin (druki nr 139, 139-A, 187, 443 i 443-A).</u>
<u xml:id="u-199.5" who="#JacekKurczewski">Proszę o zabranie głosu sprawozdawcę komisji pana posła Zdzisława Dubiellę.</u>
<u xml:id="u-199.6" who="#JacekKurczewski">Proszę bardzo, panie pośle.</u>
</div>
<div xml:id="div-200">
<u xml:id="u-200.0" who="#ZdzisławDubiella">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Z upoważnienia Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych, Komisji Obrony Narodowej, Komisji Polityki Społecznej oraz Komisji Ustawodawczej mam zaszczyt zaprezentować Wysokiej Izbie projekt ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym żołnierzy zawodowych i funkcjonariuszy niektórych służb państwowych. Niejako rozszyfrowując uogólniony ze względów legislacyjnych tytuł projektu, pragnę podkreślić, że w sensie podmiotowym obejmuje on swoimi postanowieniami kadrę zawodową sił zbrojnych oraz funkcjonariuszy: Policji, Urzędu Ochrony Państwa, Straży Granicznej, Służby Więziennej, a także Państwowej Straży Pożarnej.</u>
<u xml:id="u-200.1" who="#ZdzisławDubiella">W ten sposób sprawy zaopatrzenia emerytalno-rentowego tzw. służb mundurowych zostają pomieszczone w jednym akcie, odrębnym w stosunku do regulacji pracowniczego systemu ubezpieczeniowego. Rozwiązanie to jest słuszne, bowiem w przypadku omawianego przeze mnie projektu mamy do czynienia z problematyką świadczeń gwarantowanych przez skarb państwa i finansowanych bezpośrednio z budżetu w częściach pozostających w gestii Ministerstwa Obrony Narodowej i Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.</u>
<u xml:id="u-200.2" who="#ZdzisławDubiella">Uwypuklony przeze mnie fiskalny element projektowanej ustawy stanowił jeden z „warunków brzegowych” poddanych ocenie komisji rozwiązań. Dyskutując nad nimi mieliśmy bowiem na względzie konieczność ustawicznej konfrontacji projektowanych postanowień z możliwościami finansowymi państwa, które są panom posłom i paniom posłankom doskonale znane.</u>
<u xml:id="u-200.3" who="#ZdzisławDubiella">Z tego względu podstawą prac komisji stało się przede wszystkim osadzone w realiach budżetowych przedłożenie rządowe ujęte w drukach nr 139 i 139-A, przy jednoczesnym porównywaniu jego postanowień z propozycjami zawartymi w projekcie poselskim, druk nr 187. Ten ostatni jednak miał w pewnym sensie charakter wycinkowy, bowiem jego materia była ograniczona tylko do sytuacji funkcjonariuszy służb podporządkowanych ministrowi spraw wewnętrznych.</u>
<u xml:id="u-200.4" who="#ZdzisławDubiella">Analizując, a następnie w możliwym zakresie łącząc rozwiązania obu tych projektów, komisje uwzględniły przede wszystkim potrzebę takiej regulacji, która mogłaby maksymalnie odwzorowywać specyfikę zaopatrzenia emerytalno-rentowego żołnierzy i funkcjonariuszy. Jest ona niejako determinowana przesłankami całkowicie odmiennej od układu pracowniczego sytuacji faktyczno-prawnej służb mundurowych; motywowanej wyjątkowo trudnymi warunkami służby, pełnionej często w okolicznościach związanych z bezpośrednim narażeniem życia i zdrowia; odniesieniami do rozwiązań stosowanych w innych państwach, a nawet ugruntowaną historycznie odrębnością funkcjonujących w przeszłości, np. w okresie międzywojennym, regulacji.</u>
<u xml:id="u-200.5" who="#ZdzisławDubiella">Wysoki Sejmie! W tym miejscu zobligowany jestem poczynić jedno istotne zastrzeżenie. Otóż artykułowana przeze mnie odrębność prezentowanych przepisów nie może zostać odczytana jako próba dążenia do stworzenia uprzywilejowanego systemu zabezpieczenia socjalnego kadry i funkcjonariuszy. Jak już bowiem pozwoliłem sobie podkreślić, normatywne gwarancje różnic w systemowych warunkach uprawnień emerytalno-rentowych nie są swoistym beneficjum, ale prostą konsekwencją obiektywnych reguł rządzących potrzebami służby, pełnionej w warunkach licznych zagrożeń, rygorów i ograniczeń.</u>
<u xml:id="u-200.6" who="#ZdzisławDubiella">Godzi się zatem wspomnieć, że poza powszechnie znanymi okolicznościami towarzyszącymi służbie w wojsku i formacjach uzbrojonych nie wchodzących w skład sił zbrojnych, takimi jak: pełna dyspozycyjność; wykonywanie zadań w nielimitowanym czasie, określonym potrzebą pełnej realizacji skomplikowanych, niebezpiecznych obowiązków; praktyczny brak możliwości pozyskania dodatkowych - poza uposażeniem - źródeł dochodów; częste przeniesienia, ograniczony jest także udział żołnierzy i funkcjonariuszy w życiu publicznym zgodnie z potwierdzonymi postanowieniami ustaw, pragmatycznymi regułami apolityczności i apartyjności służb mundurowych oraz pochodnymi rozwiązaniami w sferze możliwości zrzeszania się w związkach zawodowych.</u>
<u xml:id="u-200.7" who="#ZdzisławDubiella">Wydaje się zatem w pełni zasadne prawnie i moralnie słuszne, by państwo swobodnie dysponując tymi grupami zawodowymi w okresie pełnej aktywności zawodowej, gwarantowało im co najmniej minimum godziwych warunków bytowania, także po zwolnieniu ze służby, gwarantując je przepisami rozpatrywanej dziś ustawy.</u>
<u xml:id="u-200.8" who="#ZdzisławDubiella">Panie Posłanki! Panowie Posłowie! Zasadniczym elementem projektu rządowego jest teza o bezwzględnej potrzebie utrzymania - w stosunku do żołnierzy zawodowych i funkcjonariuszy - prawa do częściowego świadczenia emerytalnego po upływie 15 lat służby. Pogląd ten wyrażany zapisami art. 9 projektu komisje w pełni podzielają.</u>
<u xml:id="u-200.9" who="#ZdzisławDubiella">Odmiennie bowiem niż w innych zawodach służba, ujmę to skrótowo, wojskowo-policyjna może się zakończyć w każdym czasie i z przyczyn od zainteresowanej osoby całkowicie niezależnych. Dotyczy to zwłaszcza utraty zdolności zdrowotnej do służby, jak również uwarunkowań wynikających z polityki kadrowej w poszczególnych resortach. Temu celowi służy więc utrzymanie dotychczasowej zasady, iż prawo do emerytury w częściowym 40% wymiarze przysługuje po 15 latach służby. Logicznym odwzorowaniem tej sytuacji jest gwarancja potencjalnego wzrostu świadczenia emerytalnego w sposób dostosowany do przedstawionego 40% progu świadczenia cząstkowego, czyli arytmetycznie biorąc 2,66% za każdy rok służby. Z tego względu dalszy wzrost świadczenia wynosiłby 2,6% podstawy wymiaru emerytury za każdy następny - po 15 latach - rok służby.</u>
<u xml:id="u-200.10" who="#ZdzisławDubiella">Warunki podwyższania emerytury w sytuacjach szczególnych: służby w składzie określonych wojsk lub formacji, np. w lotnictwie fizycznym; zwalczania terroryzmu w czasie wojny; inwalidztwa pozostającego w związku ze służbą, zostały określone w ust. 2–4 art. 9.</u>
<u xml:id="u-200.11" who="#ZdzisławDubiella">Pragnę podkreślić, że z woli komisji inspirowanej przedłożeniem Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Policjantów, w omawianych przepisach uwzględniono również możliwość podwyższenia świadczenia o pół procent podstawy wymiaru emerytury za każdy rok służby pełnionej przez żołnierzy lub funkcjonariuszy w warunkach bezpośrednio zagrażających zdrowiu i życiu. Stanowi to novum w stosunku do stanu istniejącego obecnie. Szczegółowe warunki podwyższania emerytury miałoby określić wykonawcze rozporządzenie Rady Ministrów (art. 9 ust. 6).</u>
<u xml:id="u-200.12" who="#ZdzisławDubiella">Pragnę zwrócić także uwagę pań posłanek i panów posłów na treść art. 10 projektu, w którym - wychodząc poza koncepcję przedłożenia rządowego - komisje wprowadziły możliwość doliczania do wysługi emerytalnej okresów pracy zarobkowej po zwolnieniu ze służby emerytom nie posiadającym prawa do pełnego świadczenia i na ich wniosek. Wymogiem zastosowania tego przepisu byłoby jednak posiadanie przez emeryta stażu co najmniej 20 lat służby oraz ukończenie 55 lat życia przez mężczyznę i 50 przez kobietę. Okresy roczne takiego zatrudnienia dawałyby prawo do zwiększania emerytury o 0,7% podstawy jej wymiaru.</u>
<u xml:id="u-200.13" who="#ZdzisławDubiella">Wysoka Izbo! W zakresie „rentowym” (rozdz. 4, art. od 22 do 25) rozpatrywana ustawa zakłada zastosowanie jako podstawowego kryterium przyznania prawa do renty inwalidzkiej zaistnienia całkowitej niezdolności do służby, przy czym jej stopień miałby wpływ na zaliczenie do określonej grupy inwalidzkiej. W tym aspekcie trzeba mieć na uwadze, że służba w wojsku, Policji, Urzędzie Ochrony Państwa, Straży Granicznej, Służbie Więziennej i straży pożarnej wymaga posiadania bardzo dobrego zdrowia oraz spełnienia określonych warunków psychofizycznych. Jednocześnie rygory służby powodują znacznie szybszą niż w innych zawodach utratę koniecznej w służbie wysokiej kondycji zarówno fizycznej, jak i psychicznej. Ponieważ wymagania zdrowotne stawiane żołnierzom i funkcjonariuszom są wyższe od wymagań stawianych innym grupom zawodowym, całkowita niezdolność do służby nie zawsze oznacza niezdolność do pracy w ogóle. Należy jednocześnie podkreślić, że są to osoby, które utraciły zdolność do służby w trakcie jej pełnienia. Dlatego też w wojskowych i policyjnych systemach emerytalno-rentowych, zarówno rodzimych jak i obcych, funkcjonują renty z tytułu inwalidztwa nabytego w czasie służby, powodującego całkowitą niemożliwość jej dalszego pełnienia. Przyjmując, że wyżej przytoczone uzasadnienie nie utraciło w obecnych realiach swojej aktualności, ustawa zachowuje podział rent inwalidzkich na trzy grupy, oparty na wspomnianym kryterium niezdolności do służby i pracy.</u>
<u xml:id="u-200.14" who="#ZdzisławDubiella">Panie Posłanki i Panowie Posłowie! Referując projekt ustawy, wyartykułowałem na wstępie jego odrębności w stosunku do pracowniczej ustawy emerytalnej. Nie można jednocześnie nie dostrzec, że z drugiej strony prezentowana ustawa respektuje w wielu postanowieniach uregulowania ubezpieczeniowego systemu emerytalnego, w tym jego modyfikacji dokonanej w 1991 r. Zbieżność owa stanowi jednak o pogorszeniu dotychczasowych warunków nabywania uprawnień emerytalno-rentowych przez poddane omawianej regulacji grupy zawodowe. Ograniczenia w tym zakresie sprowadzają się w szczególności do:</u>
<u xml:id="u-200.15" who="#ZdzisławDubiella">1) obniżenia podstawy wymiaru świadczeń emerytalno-rentowych do kwoty nie przekraczającej 250% przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce (dotychczas takiego ograniczenia nie było);</u>
<u xml:id="u-200.16" who="#ZdzisławDubiella">2) wydłużenia okresu, z którego ustala się podstawę wymiaru emerytury i renty inwalidzkiej; do obliczenia podstawy wymiaru świadczenia emerytalnego i rentowego będzie się przyjmowało przeciętne miesięczne uposażenie żołnierza lub funkcjonariusza z okresu czterech kwartałów kalendarzowych poprzedzających kwartał, w którym nastąpiło zwolnienie ze służby;</u>
<u xml:id="u-200.17" who="#ZdzisławDubiella">3) wyłączenia z podstawy wymiaru emerytury i renty równowartości umundurowania;</u>
<u xml:id="u-200.18" who="#ZdzisławDubiella">4) obniżenia wskaźnika wzrostu emerytury za każdy rok służby po 15 latach z 3% do 2,6%;</u>
<u xml:id="u-200.19" who="#ZdzisławDubiella">5) obniżenia wskaźnika wzrostu emerytury za każdy rok okresów składkowych ponad 3-letni okres i okresów nieskładkowych poprzedzających służbę odpowiednio z 3% do 1,3% i z 3% do 0,7%;</u>
<u xml:id="u-200.20" who="#ZdzisławDubiella">6) obniżenia wymiaru rent inwalidzkich; renta inwalidzka pierwszej grupy będzie wynosić 90% podstawy wymiaru (dotychczas wynosiła 100%), renta inwalidzka drugiej grupy będzie wynosić 75% podstawy wymiaru (dotychczas renta inwalidzka drugiej grupy w związku ze służbą wynosiła 100%, a bez związku ze służbą 75% i mogła ulec podwyższeniu w zależności od stażu służby), renta inwalidzka trzeciej grupy będzie wynosić 40% podstawy wymiaru (dotychczas przy związku ze służbą renta ta wynosiła co najmniej 65% i mogła być podwyższona stosownie do stażu służby, a przy braku związku inwalidztwa ze służbą wynosiła 55% i mogła być również podwyższona w zależności od stażu pracy);</u>
<u xml:id="u-200.21" who="#ZdzisławDubiella">7) drastycznego obniżenia wymiaru rent rodzinnych;</u>
<u xml:id="u-200.22" who="#ZdzisławDubiella">8) pozbawienia możliwości powiększenia emerytury o połowę renty lub odwrotnie, w przypadku zbiegu uprawnień do emerytury oraz renty z tytułu inwalidztwa powstałego wskutek wypadku lub choroby uprawniających do świadczeń odszkodowawczych;</u>
<u xml:id="u-200.23" who="#ZdzisławDubiella">9) dostosowania zasad przyznawania i wysokości zasiłku pogrzebowego, dodatku pielęgnacyjnego oraz dodatku dla sierot zupełnych do rozwiązań przyjętych w systemie ubezpieczeniowym.</u>
<u xml:id="u-200.24" who="#ZdzisławDubiella">Istotne jest też ujęte w art. 47 projektu ograniczenie w wypłacie świadczeń w razie podjęcia pracy przez emeryta lub rencistę, wzorowane na systemie ubezpieczeniowym. Mam świadomość, że dla tych propozycji trudno wymagać aprobaty zainteresowanych środowisk. Konieczność poddania się jednak uwarunkowaniom budżetowym przy jednoczesnej potrzebie przeprowadzenia waloryzacji wcześniej przyznanych świadczeń nie pozwala, zdaniem komisji, na projektowanie korzystniejszych rozwiązań. W tym miejscu dodam jedynie, że tematyka rewaloryzacyjna została zawarta w art. 67 projektu, w którym proponuje się przeliczenie dotychczasowej podstawy wymiaru świadczeń pieniężnych na stawki uposażenia obowiązujące w dniu 1 maja 1992 r.</u>
<u xml:id="u-200.25" who="#ZdzisławDubiella">Z uwagi na obszerny porządek obrad nie referuję szczegółowo zagadnień związanych z problematyką trybu ustalania prawa do świadczeń i ich wypłaty. Przyjęte w tym zakresie rozwiązania są bowiem generalnie tożsame z ustalonymi w systemach pracowniczych. Obowiązki posła sprawozdawcy obligują mnie natomiast do zasygnalizowania Wysokiej Izbie, że do przedkładanego projektu zostały w toku prac komisji zgłoszone wnioski mniejszości ujęte w sprawozdaniu (druki nr 443 i 443-A). Pozostaję w przekonaniu, że w toku głosowania wnioskodawcy zechcą uzasadnić swoje propozycje, a panie posłanki i panowie posłowie ocenią ich zasadność.</u>
<u xml:id="u-200.26" who="#ZdzisławDubiella">Kończąc, pragnę podziękować państwu za uwagę, a w imieniu reprezentowanych przeze mnie komisji prosić, aby Wysoka Izba raczyła uchwalić projekt przedstawionej dziś ustawy, na prawne zaistnienie której oczekuje z niecierpliwością środowisko byłych żołnierzy zawodowych i funkcjonariuszy wymienionych na wstępie służb państwowych, a zwłaszcza pobierających nie inaczej niż w cywilu niskie świadczenia określane potocznie mianem starych portfeli.</u>
<u xml:id="u-200.27" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-201">
<u xml:id="u-201.0" who="#JacekKurczewski">Dziękuję bardzo panu posłowi sprawozdawcy.</u>
<u xml:id="u-201.1" who="#JacekKurczewski">Na tym kończymy rozpatrywanie punktów porządku dziennego w dniu dzisiejszym.</u>
<u xml:id="u-201.2" who="#komentarz">(Poseł Marek Borowski: O przełożenie!)</u>
<u xml:id="u-201.3" who="#JacekKurczewski">Pan poseł chce zgłosić wniosek o przełożenie? To już jest decyzja marszałka prowadzącego obrady. Do dyskusji przystąpimy jutro po głosowaniach.</u>
<u xml:id="u-201.4" who="#JacekKurczewski">Przypominam, że jutro rozpoczniemy obrady od głosowań nad wnioskami związanymi ze sprawozdaniem z wykonania budżetu za 1991 r.</u>
<u xml:id="u-201.5" who="#JacekKurczewski">Informuję także, że w tej chwili wkładana jest do skrytek w dolnej palarni informacja ministra przekształceń własnościowych o kosztach ewentualnego uchwalenia ustawy o powszechnej prywatyzacji.</u>
<u xml:id="u-201.6" who="#JacekKurczewski">W celu wygłoszenia oświadczeń poselskich zgłosili się: pani poseł Danuta Wierzbicka, pan poseł Marek Muszyński i pan poseł Wojciech Wardacki.</u>
<u xml:id="u-201.7" who="#JacekKurczewski">Bardzo proszę o zabranie głosu panią poseł Danutę Wierzbicką, Ruch dla Rzeczypospolitej.</u>
</div>
<div xml:id="div-202">
<u xml:id="u-202.0" who="#DanutaWierzbicka">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Moje dzisiejsze wystąpienie jest kontynuacją poprzedniego - z 19 września - którego nie udało mi się zakończyć w regulaminowym czasie. Poświęciłam je bitwie warszawskiej sprzed 72 lat, nazwanej „cudem nad Wisłą”. Sam temat ogromnie irytował posłów z lewicy, którzy mi przeszkadzali komentarzami i wesołością.</u>
<u xml:id="u-202.1" who="#DanutaWierzbicka">Powtórzę syntetycznie, iż Piłsudski sprawił bolszewikom drugie Kanny.</u>
<u xml:id="u-202.2" who="#DanutaWierzbicka">Mówiłam o ówczesnej sytuacji strategicznej, rozmieszczeniu wojsk sowieckich i polskich w terenie, podałam numerację ugrupowań wojskowych, nazwiska dowódców obydwu stron frontu. Wyjaśniłam sedno planu operacji wojennej opracowanego przez Piłsudskiego i jak był realizowany. Powiedziałam o kilku epizodach bitwy, jak zniszczenie jedynej sowieckiej radiostacji w Ciechanowie przez oficera Karnickiego, o czynie Stefana Pogonowskiego, który zadecydował o ostatecznym wyparciu bolszewików z Radzymina. Opisałam śmierć księdza Ignacego Skorupki. Zaapelowałam o przywrócenie ulicom, szkołom i drużynom harcerskim nazwisk bohaterów, co wywołało wesołość na lewym skrzydle sali sejmowej.</u>
<u xml:id="u-202.3" who="#DanutaWierzbicka">Kontynuuję obecnie końcową część poprzedniego wystąpienia.</u>
<u xml:id="u-202.4" who="#DanutaWierzbicka">Po zwycięskiej bitwie warszawskiej...</u>
<u xml:id="u-202.5" who="#komentarz">(Gwar na sali)</u>
</div>
<div xml:id="div-203">
<u xml:id="u-203.0" who="#JacekKurczewski">Bardzo proszę o nieprzeszkadzanie pani poseł.</u>
</div>
<div xml:id="div-204">
<u xml:id="u-204.0" who="#DanutaWierzbicka">... Piłsudski nie chciał się spotkać z gen. Weygandem, który przyjechał 20 lipca 1920 r. w składzie alianckiej misji wojskowej wraz z politykami Jusserandem i lordem d'Abernonem. Chciała ona narzucić Polsce kordonową taktykę walki, jaką zastosowano nad Marną. Piłsudski odrzucił ten plan. Wybrał koncepcję manewrową.</u>
<u xml:id="u-204.1" who="#DanutaWierzbicka">Należy jeszcze powiedzieć, że po stronie sowieckiej w ramach operacji „Wisła” z wojskami niepodległości walczył zaciekle pod dowództwem Tuchaczewskiego oddział polskich komunistów. Wszędzie, gdzie wojska bolszewickie wkraczały na polską ziemię, powstawały polskie komitety rewolucyjne - zalążki władz komunistycznych. W Białymstoku utworzono czerwony rząd dla przyszłej Polskiej Republiki Rad z Dzierżyńskim, Marchlewskim i Kohnem na czele.</u>
<u xml:id="u-204.2" who="#DanutaWierzbicka">W dniach śmiertelnego zagrożenia Warszawy 13, 14 i 15 sierpnia panowie ci popijali koniak i herbatę na plebanii w Wyszkowie, czekając na wynik bitwy. Stefan Żeromski podsumował ich działalność poglądem, iż dla takich Polaków jak oni nie powinno się znaleźć w ojczyźnie piędzi ziemi na grób.</u>
<u xml:id="u-204.3" who="#DanutaWierzbicka">Bitwa warszawska stanowiła szczytowy punkt wojny polsko-bolszewickiej. Powstrzymała atak na stolicę, lecz jej nie rozstrzygnęła. We wrześniu trwały walki nad Niemnem pod Grodnem i Lidą, które zakończył październikowy rozejm. 18 marca 1921 r. zawarto Traktat Ryski, w którym dyktowaliśmy bolszewikom warunki. O tej prawdzie przez cały okres PRL nie wolno było wspomnieć.</u>
<u xml:id="u-204.4" who="#DanutaWierzbicka">Sowiecki minister wojny Lew Trocki nazwał nasze zwycięstwo bolszewicką katastrofą, klęską operacji „Wisła”, która zniweczyła plan Lenina o wszechświatowej rewolucji.</u>
<u xml:id="u-204.5" who="#DanutaWierzbicka">Lord d'Abernon nazwał warszawską batalię „18 największą bitwą w dziejach świata”. Ocaliła ona niepodległość Polski, uchroniła Europę przed inwazją komunizmu, wpłynęła na jej dalsze dzieje.</u>
<u xml:id="u-204.6" who="#DanutaWierzbicka">Było to nasze największe zwycięstwo militarne, wykorzystane politycznie, osiągnięte dzięki świetnemu planowi strategicznemu, patriotyzmowi, poświęceniom, wyrzeczeniom, ofiarności narodu i jego wojska.</u>
<u xml:id="u-204.7" who="#DanutaWierzbicka">Żołnierze Piłsudskiego mimo znoju i śmiertelnego utrudzenia śpiewali frywolną piosenkę: „Hej tam pod Warszawą, kędy Wisła płynie, rozwalił się Moskal świnia na polskiej krainie. Poczekaj Moskalu, przyjdą takie czasy, zabijemy pałą świnię, narobim kiełbasy”.</u>
<u xml:id="u-204.8" who="#DanutaWierzbicka">I stało się!</u>
<u xml:id="u-204.9" who="#DanutaWierzbicka">W tym miejscu pragnę podziękować honorowemu prezesowi Związku Piłsudczyków, 97-letniemu czcigodnemu panu mecenasowi Zenonowi Chmielewskiemu, żołnierzowi I Brygady Legionów i uczestnikowi wojny polsko-bolszewickiej, za podzielenie się ze mną swymi wspomnieniami. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-204.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-205">
<u xml:id="u-205.0" who="#JacekKurczewski">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-205.1" who="#JacekKurczewski">W związku z wątpliwościami przypominam art. 110 regulaminu Sejmu, w którym jest mowa o oświadczeniu poselskim: „(...) Przedmiotem oświadczenia poselskiego nie może być sprawa, której merytoryczna treść jest interpelacją lub zapytaniem poselskim (...)”.</u>
</div>
<div xml:id="div-206">
<u xml:id="u-206.0" who="#DanutaWierzbicka">Ale to było w związku z ustanowieniem święta.</u>
<u xml:id="u-206.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-207">
<u xml:id="u-207.0" who="#JacekKurczewski">Pani poseł, uznaję prawo pani poseł do złożenia tego oświadczenia. Nie było to zapytanie poselskie ani interpelacja.</u>
<u xml:id="u-207.1" who="#komentarz">(Wesołość na sali)</u>
<u xml:id="u-207.2" who="#JacekKurczewski">Dziękuję pani poseł.</u>
</div>
<div xml:id="div-208">
<u xml:id="u-208.0" who="#DanutaWierzbicka">Może tylko wyjaśnię, że moje wystąpienie było związane z rocznicą bitwy warszawskiej i z ustanowieniem święta żołnierza polskiego, było związane z tą datą. A ponieważ do niedawna nie uczono o tych sprawach, więc chciałam to głębiej uzasadnić.</u>
</div>
<div xml:id="div-209">
<u xml:id="u-209.0" who="#JacekKurczewski">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-209.1" who="#JacekKurczewski">Przypominam, że nad oświadczeniem poselskim nie przeprowadza się dyskusji.</u>
<u xml:id="u-209.2" who="#komentarz">(Wesołość na sali)</u>
<u xml:id="u-209.3" who="#JacekKurczewski">Jako następny do złożenia oświadczenia poselskiego zgłosił się pan poseł Marek Muszyński, NSZZ „Solidarność”.</u>
<u xml:id="u-209.4" who="#JacekKurczewski">Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-210">
<u xml:id="u-210.0" who="#MarekMuszyński">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Postanowiłem wybrać formę oświadczenia poselskiego, ponieważ rzecz dotyczy mnie osobiście. Sądzę jednak, że również może dotyczyć większej liczby posłów. Otóż mam w ręku - niestety, dzisiaj dopiero uzyskałem - wydruki głosowań z dnia 5 września br. Rzecz dotyczy 4 głosowań, jakie się odbyły na temat projektów ustaw lustracyjnych. Powiem może od razu, o co chodzi.</u>
<u xml:id="u-210.1" who="#MarekMuszyński">Otóż jeśli chodzi o mnie, to w tych 4 głosowaniach są dwie pomyłki. Przypominam, że głosowania dotyczyły:</u>
<u xml:id="u-210.2" who="#MarekMuszyński">— pierwsze - trybu głosowania (łącznie lub rozłącznie) nad poszczególnymi, sześcioma projektami ustaw;</u>
<u xml:id="u-210.3" who="#MarekMuszyński">— drugie - jako wniosek najdalej idący - odrzucenia wszystkich projektów ustaw lustracyjnych;</u>
<u xml:id="u-210.4" who="#MarekMuszyński">— trzecie - skierowania do komisji;</u>
<u xml:id="u-210.5" who="#MarekMuszyński">— czwarte - utworzenia komisji nadzwyczajnej. We wszystkich głosowaniach (na wydrukach) figuruję jako poseł, który głosował za. Już samo to świadczy o pewnym braku logiki, ponieważ jeśli się głosuje za odrzuceniem wszystkich projektów ustaw, to nie można głosować również za skierowaniem ich do komisji.</u>
<u xml:id="u-210.6" who="#MarekMuszyński">Ponieważ wydruki dotyczące wyników głosowań, w związku z nowym regulaminem Sejmu, są oficjalnym dokumentem Sejmu i będą zawarte w sprawozdaniach z posiedzeń Sejmu, w związku z tym również w drodze niejako oficjalnej - oświadczenia poselskiego - oświadczam, że w głosowaniu nad odrzuceniem wszystkich projektów ustaw lustracyjnych byłem przeciw.</u>
<u xml:id="u-210.7" who="#komentarz">(Głos z sali: Przeciw?)</u>
<u xml:id="u-210.8" who="#MarekMuszyński">Tak, przeciw odrzuceniu. I byłem również przeciw utworzeniu komisji nadzwyczajnej. Czyli prostuję to, co jest zapisane w wydrukach sejmowych.</u>
<u xml:id="u-210.9" who="#MarekMuszyński">Generalnie jestem zwolennikiem nowego systemu głosowania, ponieważ uważam, że umożliwia on głosowanie imienne. Wyborcy mogą śledzić, jak głosują ich posłowie, i to mi odpowiada. Natomiast mam apel do wszystkich posłów, aby pilnie śledzili wydruki głosowań i ewentualnie sygnalizowali błędy - być może wynikają one z niedopracowania programu, może z jakiegoś błędu w programie. Mam nadzieję, że zapobiegnie to tego typu wypadkom w przyszłości.</u>
<u xml:id="u-210.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-211">
<u xml:id="u-211.0" who="#JacekKurczewski">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-211.1" who="#JacekKurczewski">Muszę zwrócić uwagę na to - pan poseł mógł o tym nie wiedzieć - że Kancelaria Sejmu w związku z tego typu reklamacjami zorganizowała spotkanie, w czasie którego posłowie, którzy mieli zastrzeżenia bądź wątpliwości, mieli okazję sprawdzić działanie urządzenia do liczenia głosów. O ile mi wiadomo, po tej sesji więcej zastrzeżeń do Prezydium Sejmu nie zgłaszano. Tak więc może pan poseł porozumie się jeszcze z Kancelarią Sejmu, aby mógł się przekonać o sprawności tego urządzenia.</u>
<u xml:id="u-211.2" who="#JacekKurczewski">Proszę o złożenie oświadczenia poselskiego pana posła Wojciecha Wardackiego, Klub Liberalno-Demokratyczny.</u>
</div>
<div xml:id="div-212">
<u xml:id="u-212.0" who="#WojciechWardacki">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Do złożenia, o tak późnej porze, oświadczenia osobistego skłoniły mnie dwie ostatnie wypowiedzi w debacie nad udzieleniem absolutorium rządowi Jana Krzysztofa Bieleckiego. Pierwsza to wypowiedź pana posła Czajki, nie zrzeszonego. Moim zdaniem, jak również zdaniem kolegów z Klubu Liberalno-Demokratycznego, poseł przekroczył w niej granice dobrego smaku i naruszył pewne zasady demokratyzmu. Wystąpienia pana posła Czajki od samego początku były wysłuchiwane z wielką uwagą i zainteresowaniem, również z pewną wesołością. Uważamy jednak, że dla zachowania pewnego liberalizmu poglądów, tolerancji poglądów Izba nasza powinna kierować się pewnymi regułami. Te reguły zostały przez pana posła Czajkę wielokrotnie przekroczone, natomiast dzisiaj osiągnęły chyba swój punkt szczytowy.</u>
<u xml:id="u-212.1" who="#WojciechWardacki">Klub Liberalno-Demokratyczny zwróci się do Prezydium Sejmu, jak również do Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich o wyciągnięcie konsekwencji wobec pana posła Czajki oraz o wykreślenie słów ubliżających panu Krzysztofowi Bieleckiemu, jak również Klubowi Liberalno-Demokratycznemu, które zostały wypowiedziane w trakcie dzisiejszej debaty.</u>
<u xml:id="u-212.2" who="#WojciechWardacki">Drugie wystąpienie, które poruszyło Klub Liberalno-Demokratyczny i mnie jako posła i członka tego klubu, to wystąpienie pana posła Bugaja jako posła sprawozdawcy. Chcemy zwrócić uwagę, że pan poseł Bugaj naruszył regulamin Sejmu, który w sposób jednoznaczny i precyzyjny określa rolę i zadania posła sprawozdawcy. Naruszony został art. 40, w pełnej rozciągłości. Wystąpienie pana posła Bugaja mogło być traktowane jako wystąpienie indywidualne ewentualnie jako wystąpienie reprezentanta koła poselskiego, natomiast nie nosiło żadnych znamion wystąpienia posła sprawozdawcy. W regulaminie kwestia ta jest jednoznacznie określona.</u>
<u xml:id="u-212.3" who="#WojciechWardacki">Klub Liberalno-Demokratyczny wystąpi również do Prezydium Sejmu o wyciągnięcie konsekwencji i rozpatrzenie tego faktu, aby w przyszłości podobne sytuacje nie miały miejsca. Wystąpimy na piśmie i sądzimy, że ten przykład spowoduje...</u>
<u xml:id="u-212.4" who="#komentarz">(Głosy z sali: Tak, tak.)</u>
<u xml:id="u-212.5" who="#WojciechWardacki">... iż posłowie sprawozdawcy będą w sposób właściwy przestrzegali regulaminu Sejmu. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-212.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-213">
<u xml:id="u-213.0" who="#JacekKurczewski">Na tym zakończyliśmy wysłuchiwanie oświadczeń poselskich.</u>
<u xml:id="u-213.1" who="#JacekKurczewski">Proszę panią poseł sekretarz o odczytanie komunikatów.</u>
</div>
<div xml:id="div-214">
<u xml:id="u-214.0" who="#IrenaNowacka">Bezpośrednio po zakończeniu obrad plenarnych Sejmu odbędzie się w sali kolumnowej posiedzenie Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów.</u>
<u xml:id="u-214.1" who="#IrenaNowacka">Posiedzenie Klubu Liberalno-Demokratycznego odbędzie się bezpośrednio po zakończeniu posiedzenia Sejmu w sali kinowej nowego Domu Poselskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-215">
<u xml:id="u-215.0" who="#JacekKurczewski">Zarządzam przerwę w obradach do jutra, tj. 2 października 1992 r. do godz. 9.</u>
<u xml:id="u-215.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu o godz. 21 min 57)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>