text_structure.xml 121 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 4 min. 15 po poł.).</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">Przedstawiciele Rządu: Prezes Rady Ministrów i Minister Skarbu Władysław Grabski, Minister Spraw Wewnętrznych Zygmunt Hubner, Minister Spraw Zagranicznych Aleksander Skrzyński, Minister Sprawiedliwości Włodzimierz Wyganowski, Minister Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego Bolesław Miklaszewski, Minister Kolei Żelaznych Kazimierz Tyszka, Minister Przemysłu i Handlu Józef Kiedroń, Minister Pracy i Opieki Społecznej Ludwik Darowski, Minister Rolnictwa i Dóbr Państwowych Stanisław Janicki, Kierownik Ministerstwa Robót Publicznych Mieczysław Rybczyński, Minister Reform Rolnych Wiesław Kopczyński.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">Z Najwyższej Izby Kontroli: Prezes Najwyższej Izby Kontroli Jan Żarowski.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#komentarz">Podsekretarze Stanu: W Ministerstwie Skarbu Czesław Klamer.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#MaciejRataj">Otwieram posiedzenie. Protokół 153 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 154 posiedzenia leży w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają p.p. Sołtyk i Ledwoch. Listę mówców prowadzi p. Ledwoch.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#MaciejRataj">Donoszę Izbie, że otrzymałem pismo od p. Marszałka Senatu z zawiadomieniem, iż Senat przyjął bez zmian projekty:</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#MaciejRataj">1) ustawy w przedmiocie sprzedaży nieruchomości państwowej w Warszawie,</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#MaciejRataj">2) ustawy w przedmiocie ustąpienia na rzecz powiatowego związku komunalnego w Strzelnie 1.889 m2 państwowego gruntu kolejowego.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#MaciejRataj">3) ustawy o adwokaturze w okręgach sądów apelacyjnych w Poznaniu i Toruniu oraz w górnośląskiej części okręgu sądu apelacyjnego w Katowicach,</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#MaciejRataj">4) ustawy w przedmiocie zamiany państwowych gruntów kolejowych w Lisich Kątach pod Grudziądzem, przy stacji Chodecz w woj. warszawskiem i w gm. Ostrzeszów w woj. poznańskiem,</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#MaciejRataj">5) ustawy w przedmiocie zamiany państwowego gruntu kolejowego na grunt prywatny w Stawnie, pow. czarnkowskiego,</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#MaciejRataj">6) ustawy w przedmiocie zamiany państwowego gruntu kolejowego na grunt gm. Wąsosz w pow. szubińskim,</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#MaciejRataj">7) ustawy w przedmiocie ratyfikacji konwencji sanitarnej, podpisanej w Warszawie dnia 7 lutego 1922 r. pomiędzy Rządem Rzeczypospolitej Polskiej z jednej strony a rządem Republiki Łotewskiej z drugiej.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#MaciejRataj">3) ustawy w przedmiocie zamiany części państwowego gruntu kolejowego w gm. Przybychowo, pow. obornickiego w woj. poznańskiem, na grunt, należący do tejże gm. Przybychowo,</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#MaciejRataj">9) ustawy skarbowej na rok 1924,</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#MaciejRataj">10) ustawy w przedmiocie pozbycia, względnie zamiany niektórych gruntów kolejowych, położonych w gminach: Kolibki, Jaszcz, Komorowo i Skurcz,</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#MaciejRataj">11) ustawy w przedmiocie ustąpienia Arnoldowi Rozenstielowi 286 m2 gruntu kolejowego, położonego w woj. poznańskiem przy szlaku kolejowym Poznań — Toruń,</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#MaciejRataj">12) ustawy o sposobie zapłacenia podatku majątkowego w myśl ustawy z dn. 11 sierpnia 1923 r. o podatku majątkowym przez płatników, posiadających majątki (nieruchomości ziemskie), związane ograniczeniami własności, w drodze sprzedaży tych majątków,</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#MaciejRataj">13) ustawy w przedmiocie zmiany niektórych postanowień ustawy z dn. 26 września 1922 r., dotyczącej kwalifikacji zawodowych do nauczania w szkołach średnich ogólno-kształcących i w seminariach nauczycielskich państwowych i prywatnych (Pz. Ust. Rz. P. nr 90 poz. 828),</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#MaciejRataj">14) ustawy w przedmiocie morskich opłat portowych,</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#MaciejRataj">15) ustawy w przedmiocie wolnego obrotu handlowego między b. dzielnicą pruską a innemi dzielnicami Rzeczypospolitej Polskiej,</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#MaciejRataj">16) ustawy o zawieszeniu mocy obowiązującej ustawy z dn. 16 sierpnia 1923 r. o opiece społecznej w woj. poznańskiem i Pomorskiem,</u>
          <u xml:id="u-2.18" who="#MaciejRataj">17) ustawy o zmianie niektórych przepisów ustawy z dn. 13 lipca 1920 r. o szkołach akademickich (Pz. Ust. Rz. P. nr 72 poz. 494),</u>
          <u xml:id="u-2.19" who="#MaciejRataj">18) ustawy w przedmiocie uzupełnienia art. 20 konwencji handlowej między Polską a Francją, podpisanej dnia 6 lutego 1922 r. (Pz. Ust. Rz. P. z r. 1922 nr 50 poz. 442),</u>
          <u xml:id="u-2.20" who="#MaciejRataj">19) ustawy w sprawie ratyfikacji traktatu handlowego i nawigacyjnego między Polską i Danią, podpisanego w Warszawie dnia 22 marca 1924 r.,</u>
          <u xml:id="u-2.21" who="#MaciejRataj">20) ustawy w sprawie ratyfikacji traktatu handlowego i nawigacyjnego między Polską a Islandią, podpisanego w Warszawie dnia 24 marca 1924 r.,</u>
          <u xml:id="u-2.22" who="#MaciejRataj">21) ustawy w przedmiocie zniesienia § 14 rozporządzenia ministra b. dzielnicy pruskiej z dn. 12 sierpnia 1921 r. o zmianie ordynacji miejskiej dla 6 wschodnich prowincji monarchii pruskiej dn. 13 maja 1853 r. i o przeprowadzeniu wyborów komunalnych w b. dzielnicy pruskiej (Pz. Ust. Rz. P. nr. 71 poz. 490).</u>
          <u xml:id="u-2.23" who="#MaciejRataj">Donoszę Izbie, że p. Minister Sprawiedliwości nadesłał mi:</u>
          <u xml:id="u-2.24" who="#MaciejRataj">1) wniosek sądu powiatowego w Krakowie o wyjednanie zezwolenia Sejmu na pociągnięcie posła Liebermana do odpowiedzialności karnej z § 312 ust. karnej,</u>
          <u xml:id="u-2.25" who="#MaciejRataj">2) wniosek sędziego śledczego pow. duniłowickiego o wyjednanie zezwolenia Sejmu na pociągnięcie posłów Hałki i Szapiela do odpowiedzialności karnej z art. 154 część II Kod. Kar.,</u>
          <u xml:id="u-2.26" who="#MaciejRataj">3) wniosek prokuratora przy sądzie okręgowym w Zamościu o wyjednanie zezwolenia Sejmu na pociągnięcie posła Sergjusza Kozickiego do odpowiedzialności karnej z art. 263 i 129 Kod. Kar.</u>
          <u xml:id="u-2.27" who="#MaciejRataj">4) dwa wnioski prokuratora przy sądzie okręgowym w Zamościu o wyjednanie zezwolenia Sejmu na pociągnięcie posła Jana Dziducha do odpowiedzialności karno-sądowej z art. 129 Kod. Kar.,</u>
          <u xml:id="u-2.28" who="#MaciejRataj">5) wniosek sędziego śledczego bez rewiru przy sądzie okręgowym w Łodzi o wyjednanie zezwolenia na pociągnięcie posła Stanisława Łańcuckiego do odpowiedzialności karno-sądowej z art. 129 Kod. Kar.,</u>
          <u xml:id="u-2.29" who="#MaciejRataj">6) wniosek prokuratora przy sądzie okręgowym w Toruniu o wyjednanie zezwolenia Sejmu i a pociągnięcie posła Kurta Graebego do odpowiedzialności karnej z § 360 p. 11 Kod. Kar.,</u>
          <u xml:id="u-2.30" who="#MaciejRataj">7) wniosek sądu okręgowego we Lwowie o wyjednanie zezwolenia Sejmu na pociągniecie posła Jana Bryla do odpowiedzialności karno-sądowej za oszczerstwo w druku,</u>
          <u xml:id="u-2.31" who="#MaciejRataj">8) wniosek sędziego śledczego na pow. duniłowicki o wyjednanie zezwolenia Sejmu na pociągnięcie posła Antoniego Szapiela do odpowiedzialności karno-sądowej za okazanie oporu policji oraz za obrazę funkcjonariuszy policji,</u>
          <u xml:id="u-2.32" who="#MaciejRataj">9) wniosek sędziego śledczego na pow. chełmski o wyjednanie zezwolenia Sejmu na pociągnięcie posła Józefa Skrzyny do odpowiedzialności karno-sądowej za wygłoszenie na wiecu przemówienia, podburzającego do obalenia istniejącego w Państwie ustroju społecznego, do nienawiści pomiędzy poszczególnemi klasami ludności i do uchybienia przez wojskowych obowiązkom służby wojskowej.</u>
          <u xml:id="u-2.33" who="#MaciejRataj">10) wniosek sędziego śledczego I rewiru na pow. chełmski o wyjednanie zezwolenia Sejmu na pociągnięcie posła Józefa Skrzypy do odpowiedzialności karno-sądowej za przemówienie, podburzające do obalenia istniejącego w Rzeczypospolitej Polskiej ustroju społecznego, do nieuległości zgodnym z ustawami zarządzeniom władzy i do nienawiści pomiędzy poszczególnemi klasami ludności.</u>
          <u xml:id="u-2.34" who="#MaciejRataj">Wszystkie te wnioski odsyłam do Komisji Regulaminowej i Nietykalności Poselskiej.</u>
          <u xml:id="u-2.35" who="#MaciejRataj">Donoszę Izbie, że posłowie Schreiber i Zerbe usprawiedliwiają swą nieobecność w Sejmie.</u>
          <u xml:id="u-2.36" who="#MaciejRataj">Udzieliłem urlopów posłom: ks. Wójcickiemu i Świeckiemu na dwa dni. Bednarczykowi i Manaczyńskiemu — na 3 dni, p. Sasze i Reichowi — na 4 dni, p. Rabskiemu — na tydzień.</u>
          <u xml:id="u-2.37" who="#MaciejRataj">Proszą Izbę o udzielenie urlopów posłowie: Balicka i Bernard Hausner na 11) dni, Posacki — do 5 listopada. Nie słyszę protestu, uważam, że na udzielenie urlopów Izba zgadza się.</u>
          <u xml:id="u-2.38" who="#MaciejRataj">Panowie Posłowie! Sejm poniósł znowu bolesną stratę. W ciągu wakacji straciliśmy z naszego grona dwóch kolegów.</u>
          <u xml:id="u-2.39" who="#komentarz">(Posłowie wstają)</u>
          <u xml:id="u-2.40" who="#MaciejRataj">Dnia 31 lipca zmarł w Stanisławowie bł. p. poseł dr. Rubin Jonas. Sprawował on w Sejmie urząd zastępcy przewodniczącego Komisji Komunikacyjnej i w komisji tej poświęcał sprawom, w niej rozważanym, swą wiedzę i pracę. Pracownik cichy, rzetelny i obowiązkowy pozostawił po sobie najlepszą pamięć wśród kolegów, którzy bliżej z nim się zetknęli.</u>
          <u xml:id="u-2.41" who="#MaciejRataj">Dnia 13 października zmarł w Warszawie ś. p. poseł Tadeusz Fudakowski. Od młodych lat zaprawiony do pracy społecznej, jeden z twórców Tow. Polskiej Macierzy Szkolnej na Rusi, wytrawny ekonomista, był cennym pracownikiem na terenie sejmowym, zwłaszcza w Komisji Rolnej, I której był członkiem. Zaletami swemi umiał zdobyć sobie sympatię i szacunek kolegów.</u>
          <u xml:id="u-2.42" who="#MaciejRataj">Cześć pamięci obu zmarłych!</u>
          <u xml:id="u-2.43" who="#MaciejRataj">Donoszę Izbie, że na miejsce zmarłego posła Tadeusza Fudakowskiego wstępuje kolejny kandydat z listy państwowej nr. 8 Bolesław Bator, : zgłaszając swą przynależność do Związku Ludowo-Narodowego. Poseł Bator zgłasza się do ślubowania.</u>
          <u xml:id="u-2.44" who="#MaciejRataj">Proszę o odczytanie roty ślubowania.</u>
          <u xml:id="u-2.45" who="#komentarz">(Posłowie wstają)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#StefanSołtyk">„Ślubuję uroczyście jako poseł na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej wedle najlepszego mego rozumienia i zgodnie z sumieniem rzetelnie pracować wyłącznie dla dobra Państwa Polskiego jako całości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#StanisławBolesławBator">Ślubuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#MaciejRataj">Ślubowanie dokonane.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do porządku dziennego. Punkt 1: pierwsze czytanie dodatkowego preliminarza budżetowego na rok 1924. Do głosu nikt się nie zgłosił. Sprawę odsyłam do Komisji Budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do punktu 2 porządku dziennego: pierwsze czytanie preliminarza budżetowego na r. 1925.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#MaciejRataj">Głos ma p. Prezes Rady Ministrów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PrezesRadyMinistrówiMinisterSkarbuGrabski">Od czasu przerwy w pracy parlamentarnej Sejmu w zakresie polityki międzynarodowej uwydatniły się poważne dla naszego bytu państwowego zagadnienia.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#PrezesRadyMinistrówiMinisterSkarbuGrabski">Stan, wytworzony po wojnie, wywołał znaczne trudności wśród wielkich mocarstw, twórców tego stanu, głównie w Anglii i we Francji.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#PrezesRadyMinistrówiMinisterSkarbuGrabski">W obydwu tych krajach uznano, że znaczną ulgą w położeniu nie tylko ich samych, ale i innych, będzie wzmożenie bezpieczeństwa powszechnego i zaprowadzenie międzynarodowych porozumiewań, które powinno stać się podstawa dla wzmożonej działalności gospodarczej i finansowej świata, skutkiem której w Anglii mogłoby ustań bezrobocie, a we Francji mogłyby się zmniejszyć ciężary ludności przez uzyskanie od Niemiec odszkodowań.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#PrezesRadyMinistrówiMinisterSkarbuGrabski">W tym duchu poczęte były wszystkie konferencje międzynarodowe, a również i ostatnia sesja Ligi Narodów.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#PrezesRadyMinistrówiMinisterSkarbuGrabski">Sesja ta dla Polski stała się bardzo znamienną i dała wyniki niewątpliwie dodatnie. Sprawa zabezpieczenia pokoju międzynarodowego zrobiła znaczny krok naprzód. Przyjęto zasady, arbitrażu obowiązkowego, mającego zabezpieczyć tych, którzy pokoju pragną, od tych, którzy go zakłócić usiłują.</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#PrezesRadyMinistrówiMinisterSkarbuGrabski">Polska pragnie pokoju więcej, niż ktokolwiek inny, bo Polska doznała najdotkliwszych klęsk wojny i nikt więcej, niż Polska, nie mógłby ucierpieć, gdyby do naruszenia pokoju znowu dojść miało.</u>
          <u xml:id="u-6.6" who="#PrezesRadyMinistrówiMinisterSkarbuGrabski">Ponieważ Polska pragnie pokoju jaknajsilniej, więc czujną być musi, by wszystko, co się na terenie międzynarodowym dzieje w dobie obecnej, do istotnego zabezpieczenia tego pokoju nie pozornie, a istotnie prowadziło i by nic nie dawało sposobności, ażeby pod pokrywą dzisiejszych debat o pokoju przygotowywać przyszłą wojnę. Przeszłe dzieje ludzkości nieraz już różnym narodom świata, a naszemu również, nie szczędziły rozczarowań i dlatego też będziemy dostatecznie czujni, by zażegnywać wszelkie niebezpieczeństwa naruszenia pokoju, pod jakimkolwiek przeprowadzone pozorem.</u>
          <u xml:id="u-6.7" who="#PrezesRadyMinistrówiMinisterSkarbuGrabski">Zasady powyższe podyktowały Rządowi dopilnowanie w Genewie tego, by za podstawę dalszych dążeń do konsolidacji pokoju powszechnego przyjąć nienaruszalność traktatów i umów w zakresie terytorialnym. Pokój bowiem świata jest nie do pomyślenia w takich warunkach, w którychby ktokolwiek mógł pretendować przez uzyskanie bądź poparcia międzynarodowego, bądź pobłażania z góry zapewnionego, do rozszerzenia swoich obecnych granic. Dzięki zabiegom Ministra Skrzyńskiego, tego rodzaju zakusy nie znajdą podatnego gruntu w Lidze Narodów.</u>
          <u xml:id="u-6.8" who="#PrezesRadyMinistrówiMinisterSkarbuGrabski">Niemniej wymagać, muszą ze strony Polski czujności zabiegi, by wciągnąć w orbitę międzynarodowych stosunków, opartych na powszechnem porozumieniu, Niemcy i Rosję. Gdyby istotnie Niemcy i Rosja upodobniły się do narodów, dla których istniejące granice miałyby być dziełem nienaruszalnem, i gdyby ideały ogólnoświatowego pokoju i szanowania praw wszystkich bliższych i dalszych sąsiadów znajdowały swe wcielenie nie tylko w oficjalnych dokumentach, ale i w całej psychice tych dwóch naszych sąsiadów, to wtedy dopiero naprawdę moglibyśmy być o przyszłość naszej Ojczyzny spokojni.</u>
          <u xml:id="u-6.9" who="#PrezesRadyMinistrówiMinisterSkarbuGrabski">Ale, żeby tak było, musiałyby nastąpić głębokie w tej psychice zmiany, na które się dziś jeszcze słabo zanosi.</u>
          <u xml:id="u-6.10" who="#PrezesRadyMinistrówiMinisterSkarbuGrabski">Rzeczywistość natomiast wskazuje nam inne, nurtujące u naszych sąsiadów, prądy.</u>
          <u xml:id="u-6.11" who="#PrezesRadyMinistrówiMinisterSkarbuGrabski">Zbyt liczne są tego symptomaty, bym miał je tu wykazywać. Opinia polska jest na nie bardzo czuła i słusznie. Pragnąć musimy, by i miarodajne opinię innych krajów zdawały sobie dostatecznie z tego sprawę, że nie jest utrwaleniem pokoju, a przeciwnie sianiem niepokoju i sprzyjaniem powiewowi powszechnej zawieruchy poruszanie tematów, które niczem innem nie są, jak próbami odwetu ze strony tych czynników, które w ciągu długich lat dzierżyły Polskę w niewoli i które z istnieniem wskrzeszonej naszej Ojczyzny i z dzisiejszemi granicami Państwa Polskiego widocznie się nie pogodziły.</u>
          <u xml:id="u-6.12" who="#PrezesRadyMinistrówiMinisterSkarbuGrabski">Aczkolwiek państwa ościenne, dawniej zaborcze, dziś wyrzekają cię swej przeszłości imperialistycznej, ale wobec wiekowych doświadczeń nie możemy lekceważyć w nich siły prądów zaborczych, choćby przybranych w nowe szaty.</u>
          <u xml:id="u-6.13" who="#PrezesRadyMinistrówiMinisterSkarbuGrabski">Narody świata, które przez uznanie wskrzeszonej Polski jej dawną niewolę potępiły, nie powinny wywoływać przed Polską upiorów dawnych knowań, czyhających na jej osłabienie i zgubę i dlatego nie powinny nadawać któremukolwiek z mocarstw rozbiorowych Polski miejsca w Lidze Narodów wyższego, niż Polsce.</u>
          <u xml:id="u-6.14" who="#PrezesRadyMinistrówiMinisterSkarbuGrabski">W sytuacji wewnętrznej państwa byliśmy świadkami zwiększenia się liczby, a głównie intensywności napadów rabunkowych na kresach. Jakkolwiek napady te swojemi rozmiarami wykraczają znacznie ponad zwykły bandytyzm, jednak podkreślić muszę, że towarzyszy im zwykle pospolity rabunek, przyczem przedmioty rabowane wywożone są poza granice państwa. Rzuca to wyraźne światło na charakter tych aktów gwałtu, przypomina to stosunki pogranicza z przed setek lat wstecz i znamionuje, że koniecznością państwową w tych warunkach jest zorganizowanie ze strony państwa silnej i skutecznej bar jery obronnej.</u>
          <u xml:id="u-6.15" who="#PrezesRadyMinistrówiMinisterSkarbuGrabski">Nie masowe represje, nie ciężary stanu wyjątkowego, któreby odczuwała cała ludność, ale wzmożenie siły odpornej, gwarantującej bezpieczeństwo na miejscu, oto droga, po której poszedł Rząd. Rozumie się, że dla stworzenia skutecznej bar jery odpornej trzeba pewnego dłuższego czasu. Prosta zamiana policji wojskiem nie byłaby rozwiązaniem zagadnienia, jak tego uczyły poprzednie doświadczenia. Rząd z całym możliwym pośpiechem zorganizował straż graniczną policyjną, lecz zmilitaryzowaną i po stawił na czele administracji województw kresowych wojskowych. Stosunki na kresach są tego rodzaju, że gotowości do osobistego natychmiastowego odpierania siłą siły napastniczej musimy wymagać od wszystkich czynników władzy, a tembardziej od osób, stojących na czele administracji.</u>
          <u xml:id="u-6.16" who="#PrezesRadyMinistrówiMinisterSkarbuGrabski">Gdy Ojczyzna nasza była w potrzebie, dzielniejsi jej synowie porzucali zajęcia i wyższe stanowiska cywilne i szli do armii. Dziś widzimy, że z pośród wojskowych trzeba w pewnych warunkach szukać właściwych ludzi na stanowiska w administracji cywilnej.</u>
          <u xml:id="u-6.17" who="#PrezesRadyMinistrówiMinisterSkarbuGrabski">Ale Rząd nie myśli bynajmniej poprzestać na zorganizowaniu siły odpornej na Kresach. Rząd świadom jest braków ogólnej tam administracji i przystępuje do jej naprawy w całym szeregu dziedzin. Rząd dążyć będzie do sharmonizowania działania wszystkich władz na Kresach w tym kierunku, by ludność miejscowa mogła odczuć i zrozumieć, że władze polskie nie tylko wymagają posłuszeństwa, ale troszczą się o dobro samej ludności. Do tego przyczyniać się będzie osobny delegat rządowy, już wyznaczony, z szerokiemi pełnomocnictwami. W szczególności Rząd postanowił przyśpieszyć stosowanie reformy stosunków rolnych właśnie na kresach, z szerokiem uwzględnieniem udziału miejscowej ludności. Rząd tej akcji nie stawia wcale w związku ze sposobami reagowania na akty gwałtu napastniczego. Gwałt musi być odparty zawsze siłą i skutkiem tego, że w jakiej miejscowości istnieją gwałty, nie można na nią rozciągać specjalnych dobrodziejstw, ale również nie należy z tej racji pozbawiać jej tych właśnie dobrodziejstw, których w Polsce mają prawo żądać od Rządu wszyscy jej obywatele.</u>
          <u xml:id="u-6.18" who="#PrezesRadyMinistrówiMinisterSkarbuGrabski">Postępowaniem władzy wobec ludności Rząd pragnie dać możność tej ludności należytego zorientowania się w swoim własnym losie i należytego zrozumienia własnego interesu. W tym celu, polityka Rządu musi być programowa, świadoma, konsekwentna i trwała. Pierwszy fundament dla takiej polityki dały ustawy językowe, przez Sejm uchwalone. Dalsze kroki Rząd zamierza rozwijać konsekwentnie, rachując na współudział tych samych czynników parlamentarnych, które zapewniły przed paroma miesiącami powodzenie ustawom językowym.</u>
          <u xml:id="u-6.19" who="#PrezesRadyMinistrówiMinisterSkarbuGrabski">Owoce tych prac nie mogą być szybko dojrzałe. Praca nad ustaleniem polityki polskiej na Kresach, to nie jest czynność na efekt, a jedna z podwalin przyszłego bytu państwa naszego.</u>
          <u xml:id="u-6.20" who="#PrezesRadyMinistrówiMinisterSkarbuGrabski">Proszę Panów. Niewątpliwie obok tych dwóch poważnych zagadnień: jednego z polityki międzynarodowej, drugiego — z zakresu stosunków na kresach, w wewnętrznem położeniu całego Państwa jest również parę wielkiej miary ogólnych faktów, których omówienie właśnie dziś, kiedy mamy przed sobą budżet na rok następny, wymaga szczególnej uwagi.</u>
          <u xml:id="u-6.21" who="#PrezesRadyMinistrówiMinisterSkarbuGrabski">Przedewszystkiem musimy się zastanowić nad tem, co nowego wprowadza w cały nasz sposób myślenia o naszym stanie dzisiejszym i najbliższej przyszłości ujawniony już dziś dostatecznie nieurodzaj. Gdy Sejm wyjeżdżał na ferie, zaczęły dochodzić pierwsze wiadomości o tym nieurodzaju, a dziś już wszystko jest wyraźne przed naszemi oczami. Wiemy, że mamy urodzaj o 30–40 procent mniejszy, niż w roku zeszłym, a o 30% mniejszy, niż przeciętnie. Jeżeli sobie uświadomimy, że wogóle urodzaj w Polsce wystarcza zaledwie na pokrycie własnej konsumcji, to musimy sobie zdać z tego sprawę, że nieurodzaj tegoroczny jest wielką i ciężką klęską, która nas spotkała. Wprawdzie dane statystyczne pozwalają poniekąd sądzić, że nieurodzaj zamknie się w granicach pewnych możliwości. Jeżelibyśmy urodzaj zeszłoroczny uznali za znacznie wyższy, niż przeciętny i uważali, że wystarczy na konsumcję 13 miesięcy i gdybyśmy w takim razie urodzaj tegoroczny uważali za konieczny dla pokrycia konsumcji jedynie 11 miesięcy, to w takim razie okazałoby się, że nieurodzaj tegoroczny wymagać będzie skurczenia konsumcji zaledwie o jakieś 15%. Takie skurczenie dzięki urodzajowi kartofli jest zawsze możliwem, więc jeszcze nie wkroczylibyśmy w stan, o którym moglibyśmy mówić, że jest to klęską. Ale przedewszystkiem nie wolno jest z dostateczną pewnością opierać się na danych statystycznych wszelkiego rodzaju; nasza statystyka jest niezła, ale najdoskonalsza statystyka jeszcze nie potrafi rozpraszać obaw, które życie nastręcza. Dlatego te ze strony Rządu koniecznem było stosowanie całego szeregu środków zaradczych, i to stosowanie natychmiastowe. Pod tym względem wyliczę następujące.</u>
          <u xml:id="u-6.22" who="#PrezesRadyMinistrówiMinisterSkarbuGrabski">Przedewszystkiem Rząd nie zawahał się przed podniesieniem opłat wywozowych od żyta i to nie jednokrotnie, a dwukrotnie, jakkolwiek sam dawałem obietnice przed Sejmem, iż tego czynić nie będę i że przeciwnie zmniejszę opłaty wywozowe. Po naradzie gospodarczej we wrześniu, w której przyjmowali udział rolnicy i podczas której wyjaśniło się, że cena żyta na rynku krajowym nie jest uważana już przez rolników za zbyt niską — wówczas była cena 17 do 18 zł — czułem się uprawnionym we własnem sumieniu i w trosce o interesy całego kraju, ażeby podnieść raz i drugi raz opłaty na wywóz żyta tak, by wstrzymać zupełnie ten wywóz, przyczem cena nie tylko nie spadła, ale podniosła się jeszcze do 22 zł. Więc rolnicy na tem nie stracili.</u>
          <u xml:id="u-6.23" who="#PrezesRadyMinistrówiMinisterSkarbuGrabski">Następnie, gdy widzieliśmy, że cena jęczmienia poszła nadzwyczajnie w górę, uznaliśmy za rzecz konieczną również i jęczmień obłożyć opłatą wywozową, a to w tym celu, ażeby wysoka cena jęczmienia nie skłoniła rolników do spasania żyta jako produktu tańszego w stosunku do jęczmienia, i żeby jęczmień w pewnym stopniu mógł iść na konsumcję szerszych warstw. Jednocześnie znieśliśmy cło od mąki zagranicznej i od ryżu, jako jedynego produktu ściśle zagranicznego, który mógłby kompensować brak zbóż chlebowych w Polsce. Nieurodzaj bowiem w kraju naszym tem silniej nam się daje we znaki, że nie jesteśmy odosobnieni. Nieurodzaj zbóż, a w szczególności żyta jest zjawiskiem powszechnym w Europie, a nawet w całym świecie. Więc poza opłatami wywozowemi, poza zmniejszeniem ceł wwozowych, Rząd zareagował, kiedy tylko pierwsze wiadomości o nieurodzaju się zjawiły, przeznaczając sumę 3 mil. złotych na zakup zboża, szczególnie starego, żeby rozporządzać tem starem zbożem dla nowej kampanii.</u>
          <u xml:id="u-6.24" who="#PrezesRadyMinistrówiMinisterSkarbuGrabski">Wreszcie, jako czwarty środek natychmiastowego działania ze strony Rządu, opracowaliśmy projekt, który musimy wnieść do Sejmu, bo bez Sejmu nie da się tego projektu przeprowadzić, o regulowaniu przemiału zboża, tak, żeby większa ilość żyta mogła iść na konsumcję ludzką, a mniejsza na konsumcję zwierzęcą. Są to te cztery środki działania, które Rząd zastosował w obronie interesów konsumentów.</u>
          <u xml:id="u-6.25" who="#PrezesRadyMinistrówiMinisterSkarbuGrabski">Ale nieurodzaj jest nie tylko klęską dla konsumentów. Nieurodzaj z chwilą, gdy sięga istotnie dużych rozmiarów, jest klęską i dla producenta i Rząd nie mógł nie zdawać sobie z tego sprawy. Dlatego też zupełnie równomiernie z temi środkami działania na korzyść konsumenta Rząd zastosował i szeroko rozwinął system pomocy producentowi.</u>
          <u xml:id="u-6.26" who="#PrezesRadyMinistrówiMinisterSkarbuGrabski">Pomimo, że budżet był uchwalony, zamknięty, muszę się przyznać, że Rząd, a właściwie ja, jako Minister Skarbu, zdecydowałem się w dwa tygodnie po zamknięciu i uchwaleniu budżetu nieprzekraczalnego dokonać pewnych wydatków, z któremi dopiero dziś przychodzę do Sejmu o ich usprawiedliwienie. Daliśmy poza tamtym budżetem 4 miliony zł na pomoc kredytową dla drobnych rolników.</u>
          <u xml:id="u-6.27" who="#PrezesRadyMinistrówiMinisterSkarbuGrabski">Prócz tego w Banku Rolnym również dla drobnych rolników dla zasilenia ich w gotówkę, ażeby mogli dokonać zasiewów jesiennych na czas, ulokowaliśmy 6 milionów, razem 10 milionów zł. Z tych 10 milionów o usprawiedliwienie wydatku 4 milionów zwracam się w przedłożeniu, które dopiero co było przeczytane, o dodatku do budżetu zeszłorocznego. 6.000.000 wydano w postaci ulokowania funduszów skarbowych do zwrotu w roku bieżącym, w ten sposób będzie to mogło nosie charakter niewymagający budżetowego pokrycia. Gdyby jednak okazało się konieczne to budżetowe pokrycie, musiałoby być przez Sejm oczywiście uchwalone.</u>
          <u xml:id="u-6.28" who="#PrezesRadyMinistrówiMinisterSkarbuGrabski">Naogół Bank Rolny dostał w tym roku 22.000.000 złotych, z czego reszta poza temi 10.000.000 jest zupełnie usprawiedliwiona budżetem. Te 22.000.000 poszły dla drobnych rolników. Więksi rolnicy dostali z Banku Gospodarstwa Społecznego 8.000.000. Drobni rolnicy, otrzymawszy 22.000.000, otrzymali trochę więcej, niż zapłacili podatków w tym roku. Więksi rolnicy otrzymali tyle mniej więcej, ile dobrowolnie dali na Bank Polski. Te 30.000.000 jest to wysiłek Rządu w kierunku pomocy rolnictwu i nie należy uważać, żeby pomoc ta nie była usprawiedliwiona. Gdybym miał przekonanie, że ona jest nieusprawiedliwiona, to bym się na nią nigdy nie zdecydował. Przyznaję, że rolnicy bardzo o tę pomoc dopominali się; jednak nie to mnie wzruszało, że oni się dopominali, ale musieliśmy wyjść z tego założenia, że jest to w interesie konsumentów, a więc w interesie całości kraju, ażeby warsztat rolny czy pod wpływem takiej lub innej klęski, małej lub większej nie doznał destrukcji, bo upadek warsztatów jest klęską ogółu, warsztatu nie tylko przemysłowego, ale przedewszystkiem rolniczego. W każdym razie muszę wskazać, że Rząd zastosowawszy środki dla ochrony konsumenta na pewnym poziomie, dla zapobieżenia uciekania z Polski zbóż chlebowych, środki, które trochę godziły w interesy rolników, zrobił duży wysiłek, ażeby ulżyć rolnikowi, do którego nie był obowiązany wcale, który nawet jest połączony z pewnym ryzykiem. Mówię z pewnym ryzykiem, bo pewności nie mam, czy Sejm uzna moje postąpienie za legalne i uchwali teraz w dodatkowym budżecie te wydatki, które już zostały dokonane.</u>
          <u xml:id="u-6.29" who="#PrezesRadyMinistrówiMinisterSkarbuGrabski">Ale najważniejszą rzeczy, która jest wynikiem stwierdzonego nieurodzaju, to jest kolosalny przewrót cen, jaki nastąpił. Ceny na produkty rolne podniosły się o 100%, ceny żywności podniosły się o 60%. Jest to, proszę Panów, ogromny przewrót, jeżeli sobie uświadomimy, że złoty polski ani nie drgnął. Dawniej, gdy ktoś mówił: coś poszło o 60% w górę, zawsze miał na myśli, żel to waluta przecież o tyle spadła. Obecnie złoty został złotym, a ceny poszły silnie w górę. Dla rolników wytworzyła się sytuacja odwrotna, jeżeli porównamy położenie rolnika do 1 lipca r. b. i obecnie. Do 1 lipca rolnik mógł się czuć pokrzywdzonym przez układ stosunków społecznych, gdyż musiał sobie uświadomić, że wszystko drożało, prócz jego własnych produktów i że on za swoje zboże nie może kupić tyle, co przed wojną, tego, co mu potrzeba. Jeżeli porównać indeks i określić stosunek przedwojenny produktów rolniczych do produktów przemysłowych, jako 100, to widzieliśmy, że jeszcze w lutym ten stosunek na niekorzyść rolnika w stosunku do wszystkich cen i towarów wyrażał się cyfrą 130, w kwietniu 127, w czerwcu 118. Te przewyżki ponad 100 — to było to poczucie upośledzenia rolnika. Ale w sierpniu jest już 92, we wrześniu jest 82. — Zupełnie się odwrócił ten cały stosunek, oczywiście na korzyść rolnika.</u>
          <u xml:id="u-6.30" who="#PrezesRadyMinistrówiMinisterSkarbuGrabski">Niepodobieństwem jest, proszę Panów, zbyt wiele cyfr na to wszystko przytaczać, od tego są statystyki, są książki, dzieła, nasze wydawnictwa urzędowe statystyczne, w których te wszystkie cyfry znajdujemy. Rolnik najłatwiej w inny sposób rozumuje. Rozumuje w ten sposób: wiele trzeba było dać kilogramów czy funtów żyta za różne potrzebne jemu produkty. I istotnie, jeżeli weźmiemy odzież czy bieliznę, to przekonywujemy się, że dziś trzeba dać za to więcej zboża, niż przed wojną. Za koszulę np. trzeba było dać przed wojną 28 kilogramów żyta, a dziś trzeba dać 66 kg. Wprawdzie w październiku 1923 roku trzeba było dać 123 kg., więc dziś dwa razy mniej, ale jeszcze nie jest dobrze. To samo, co do butów, zelówek, i tu stosunek jeszcze nie jest dobrym. Ale co do innych produktów, bo nie tylko wymienione produkty są rolnikowi potrzebne — to jest inaczej. Za węgiel np. przed wojną trzeba było dać 28 kg., a dziś już 26 wystarczy. Drzewo budowlane za metr trzeba było dać przed wojną 418 kg., dziś wystarczy — 227. Za pług — 141 kg., dziś wystarczy 106. Żelazo kowalskie — 1,8, a dzisiaj 1,1.</u>
          <u xml:id="u-6.31" who="#PrezesRadyMinistrówiMinisterSkarbuGrabski">Ze statystykę potwierdza życie, najlepszym dowodem ogromne ożywienie w fabrykach narzędzi rolniczych właśnie najprostszego typu, takich, jakich szerokie warstwy ludności rolniczej potrzebują. I bardzo szczęśliwie. Słusznem jest, żeby rolnik chociaż częściowo mógł odbić sobie poprzednie upośledzenie. Cóżby to było, gdyby nawet w roku nieurodzaju rolnik miał cierpieć wskutek stosunków, jakie go dawniej trapiły. Trzeba zdawać sobie z tego sprawę, ale nie trzeba i wyolbrzymiać. Ja nie przypisuję temu takiego znaczenia, żebym uważał, że rolnik dużo na tem zyska. Nie, ale bądź co bądź, rolnik nie może już dzisiaj mówić, że całokształt życia gospodarczego przechylił się na jego niekorzyść. Nieurodzaj rolnikowi bardzo dokucza, nieszczęśliwym jest z powodu nieurodzaju. Jest to klęska, która go dotyka, ale stosunek cen przerzucił się w ten sposób, że znaczna ilość produktów dla rolnika już nie jest droższa, niż przed wojną.</u>
          <u xml:id="u-6.32" who="#PrezesRadyMinistrówiMinisterSkarbuGrabski">Ale nie to jest najważniejszym skutkiem drożyzny w naszem życiu gospodarczem, choć to ma pewne znaczenie. Skutek, o którym mówiłem, jest do pewnego stopnia pociechą. Ale w tym objawie, o którym teraz powiem, nie widać pociechy, przeciwnie, jako nieszczęście można określić ten skutek, jaki ma drożyzna produktów rolnych przez to, że zahamowała zupełnie dobroczynną ewolucję, na którą wkroczyliśmy w miesiącach maju i czerwcu i która to ewolucja miała prowadzić do stanienia powszechnego wszelkich produktów. Zdawało nam się, że takby było, gdybyśmy mieli urodzaj. Rolnicy doczekaliby się pociechy nie przez to, że zdrożałyby ich produkty wskutek nieurodzaju, ale przez to, że wszystko staniałoby. To byłoby dla rolników lepiej i lepiej dla całego kraju. Tymczasem obecnie dla wszystkich innych niema żadnej pociechy. To, czego potrzebujemy w postaci żywności, kolosalnie zdrożało, a jednocześnie wskaźnik kosztów utrzymania i cen hurtowych rośnie nieustannie i w tem leży to nieszczęście, które musimy skonstatować, jako wynik nieurodzaju. Zaczęliśmy konstatować przed paru miesiącami obniżenie się wskaźnika i na zasadzie obniżonego wskaźnika zaczęliśmy już zmniejszać płace. Tymczasem w ciągu ostatnich 3 miesięcy ogólna drożyzna życia, a przez to i płace nasze podniesione zostały o 14%. To nie jest jednak specjalnie warunkiem Polski, to jest ogólna, światowa zła ewolucja końca 1924 r. i zła zapowiedź na 1925 r.</u>
          <u xml:id="u-6.33" who="#PrezesRadyMinistrówiMinisterSkarbuGrabski">Jeżeli w Polsce w ciągu 3 miesięcy produkty pochodzenia roślinnego zdrożały o 60%, a zwierzęcego o 41%, w Niemczech zdrożały o 62%, o 42%, a więc tam tendencja ujawniła się odrobinkę nawet więcej w tym zakresie. Jednak podczas gdy przy tej tendencji w Niemczech wzrostu cen produktów konsumpcji powszechnej, ogólny wskaźnik wzrósł bardzo nieznacznie — 9%, u nas ogólny wskaźnik wzrósł o 11%. W takich grupach poważnych, jak metale i węgiel, Niemcy zeszły z 100 na 89, a myśmy się utrzymali na równym poziomie. W towarach włókienniczych Niemcy zeszły ze 100 na 98, u nas jest podniesienie z 100 na 104. Myśmy więc zmarnowali 3 miesiące w zakresie obniżenia cen innych towarów, podczas, gdy Niemcy skorzystały z tego okresu. Podwyżka żywności, będąca wynikiem nieurodzaju, powstrzymała rozpoczynającą się u nas, lecz słabszą, niż w Niemczech ewolucję ogólną w kierunku obniżenia. Przez to wytworzyły się przed nami nowe zupełnie zagadnienia, których nie mieliśmy 3 miesiące temu.</u>
          <u xml:id="u-6.34" who="#PrezesRadyMinistrówiMinisterSkarbuGrabski">Co w tym zakresie Rząd uczynił? Staram się w każdej z dziedzin powiedzieć, co jest złego i jak Rząd przeciwdziała złu. Mówiłem poprzednio o konsumentach, później o rolnikach, dotkniętych nieurodzajem, teraz chcę wskazać, co Rząd uczynił dla powstrzymania drożyzny, drożyzny nie tylko rolniczej, ale ogólnej.</u>
          <u xml:id="u-6.35" who="#PrezesRadyMinistrówiMinisterSkarbuGrabski">Przedewszystkiem wprowadził Rząd szereg ulg podatkowych, o których nie myślał przedtem, bo każda ulga podatkowa, to jest duża ofiara dla Rządu. Temi ulgami podatkowemi Rząd starał się przyjść z pomocą przedewszystkiem eksportowi, i wskutek tego został zniżony podatek obrotowy przy wywozie podatek węglowy jeszcze dawniej zupełnie zniesiono, wreszcie zostały zaprowadzono ulgi w taryfie kolejowej, o których dawniej również nie myśleliśmy, ażeby były możliwe. Wreszcie najważniejsze: Rząd wszedł na drogę regulacji wysokości cen drogą taryf celnych. Ze wszystkich środków oddziaływania Rządu na drożyznę jednym z najskuteczniejszych jest, polityka celna, obok utrzymania złotego polskiego, bo polityka celna bez utrzymania złotego polskiego nic nie warta. Jeżeli utrzymamy jednak złoty polski silny, mocny — o tem później będziemy mówili — to w polityce celnej mamy istotnie największy instrument do tego, aby nie dopuścić do podnoszenia cen. Wszystkie komisje, któreby badały ceny, koszty produkcji, nic tu nie pomogą — byliśmy tego świadkami. W zakresie jednego z produktów bardzo potrzebnego ludności — cukru, było wyrachowane, że koszty produkcji i kalkulacja produkcji wymaga podniesienia się tego produktu w cenie o 80%. My nie mieliśmy możności zebrania dostatecznie kompetentnych ekonomistów, którzyby udowodnili co innego, więc zaproponowaliśmy inną rzecz — postanowiliśmy nie wtrącać się do tych cen, zaproponowaliśmy i tylko zmniejszenie ceł na cukier do tych granic, do których doprowadzono cło na odzież, bieliznę i inne produkty, wchodzące w skład tabeli wskaźnika kosztów utrzymania — t. j. do 30% wartości tego produktu na rynkach zagranicznych. Wtenczas okazałoby się, że z 94 zł kalkulowanych ceny musiałyby spaść do 65 zł, a więc obniżka nadzwyczajna w stosunku do przewidywanej podwyżki. I istotnie cena 65 zł została zagwarantowana jedynie tylko groźbą zmniejszenia ceł.</u>
          <u xml:id="u-6.36" who="#PrezesRadyMinistrówiMinisterSkarbuGrabski">Oczywiście, że w innych dziedzinach trzeba robić to samo. Teraz jesteśmy świadkami, że cena węgla została podniesiona. W zakresie węgla też musimy wyjść z tego martwego punktu, że konsument wewnętrzny ma pokrywać straty na eksporcie, bo tą drogą będziemy sprzyjali drożyźnie. Nie możemy patrzeć, żeby węgiel u nas był o tyle droższy, niż zagranicą. Polityka celna musi być jak ta bariera, ciężka, twarda bariera, przed którą Rząd się nie cofnie, żeby zmusić producenta, do dostosowania się do rynku zagranicznego w granicach, umożliwiających egzystencję producentom i zmuszających ich do niepodnoszenia cen.</u>
          <u xml:id="u-6.37" who="#PrezesRadyMinistrówiMinisterSkarbuGrabski">Przy pomocy polityki celnej Rząd zamierza w dalszym ciągu działać, żeby tamę naturalną postawić drożyźnie.</u>
          <u xml:id="u-6.38" who="#PrezesRadyMinistrówiMinisterSkarbuGrabski">Rzecz, która wynika z ogólnego kryzysu gospodarczego, a stanowi sama przez się odrębny przedmiot polityki gospodarczej, to są bezrobotni. Ilość bezrobotnych u nas, pod wpływem kryzysu gospodarczego, doszła do swojej maksymalnej cyfry w początkach września, kiedy osiągnęła cyfrę 163.000 Jest to o 100.000 więcej, niż można uznać za cyfrę normalną, bo każdy kraj ma pewną ilość bezrobotnych i my mieliśmy sześćdziesiąt kilka tysięcy przed kryzysem gospodarczym. Tych 100.000 musimy się pozbyć. Tych sto tysięcy musi znaleźć pracę. Ten ciężar powinien przestać u nas egzystować. Jest to wielkiem zagadnieniem, które przed nami stoi. Drobne ożywienie życia gospodarczego słabo zmniejsza u nas ilość bezrobotnych: ze 163.000 ilość ta spadła zaledwie na 153.000 na początku października. Nie jest to wiele. Z drugiej strony muszę skonstatować, że nietyle ilość bezrobotnych jest niepokojącą, ile jakość tych bezrobotnych. Wśród tych bezrobotnych jest wielka ilość, połowa robotników wykwalifikowanych. Jest to ciężar bardzo znaczny, strata duża. Wśród tej ilości 163.000 Górny Śląsk, ta wielka kopalnia bogactw dla całego kraju, ma cyfrę bardzo znaczną, bo 30–40 tysięcy bezrobotnych. We wszystkich innych okręgach ilość bezrobotnych się zmniejsza i tylko w tej jednej dzielnicy ilość ta nie zmniejsza się. Troska nasza wskutek tego jest niezmierna.</u>
          <u xml:id="u-6.39" who="#PrezesRadyMinistrówiMinisterSkarbuGrabski">W związku z zagadnieniem bezrobotnych stoi u nas zagadnienie emigracji sił roboczych z kraju. Nie można twierdzić, żebyśmy dawniej zawsze byli w stanie zatrudnić wszystkie siły robocze wykwalifikowane, jakie są u nas. Z zaboru rosyjskiego wielu wykwalifikowanych robotników i urzędników zawsze wchłaniała w siebie Rosja i marnowała często te siły dla dorobku naszej Ojczyzny. Prusy i Nadrenia również wysysały siły fachowe Polski, z zaboru pruskiego. Więc dawniej źle było pod tym względem, ale i dziś jest niedobrze, i dziś wielka ilość sił wykwalifikowanych szuka chleba poza krajem. Musimy więc i ten objaw uważać za chorobliwy, taki, który opanować winniśmy. Wprawdzie ilość przeciętna dni pracy w tygodniu, a więc t. zw. częściowo bezrobocie, trochę silniej się zmniejszyło, niż to bezwzględne bezrobocie. Ilość przeciętna dni pracy w tygodniu we wszystkich dziedzinach doszła powyżej pięciu, 5,36 w końcu września, podczas gdy wynosiła poniżej pięciu w poprzednich miesiącach. W przemyśle włókienniczym powyżej 4 dni, podczas gdy w czerwcu mieliśmy 2,24.</u>
          <u xml:id="u-6.40" who="#PrezesRadyMinistrówiMinisterSkarbuGrabski">Zmniejszanie się więc częściowego bezrobocia trochę lepiej u nas się rozwija, ale ogólne bezrobocie trapi nas bardzo silnie.</u>
          <u xml:id="u-6.41" who="#PrezesRadyMinistrówiMinisterSkarbuGrabski">Co w tej sprawie Rząd czyni? Przedewszystkiem wykonuje ustawę o bezrobociu, czyli tę ustawę, na uchwalenie której Rząd nalegał jako na najważniejszy środek, ażeby złagodzić zło bezrobocia, i wykonuje w ten sposób, że zdecydował się letnie miesiące potraktować ulgowo i nie zaliczać do tych miesięcy, które według ustawy zatamowałyby już w najbliższym czasie bezrobotnym prawo do zasiłków rządowych. W ten sposób przedłuża się okres, podczas którego te zasiłki mogą być wypłacane. Wymaga to wstawienia do dodatkowego budżetu 6 milionów złotych na najbliższe miesiące.</u>
          <u xml:id="u-6.42" who="#PrezesRadyMinistrówiMinisterSkarbuGrabski">Jeżeli z jednej strony Rząd wprowadza w budżecie dodatkowym pewne kredyty dla drobnych rolników, to z drugiej strony jednocześnie wprowadza 6 milionów złotych dla bezrobotnych poza 6 milionami które były już poprzednio przez Sejm uchwalone.</u>
          <u xml:id="u-6.43" who="#PrezesRadyMinistrówiMinisterSkarbuGrabski">Następnie Rząd przychodzi z pomocą miastom w postaci pożyczek na inwestycje miejskie, któreby pozwalały zatrudnić bezrobotnych. Muszę jednak zaznaczyć, że wszelkie zaliczki rządowe, dawane miastom dla zatrudnienia bezrobotnych jest to środek niewystarczający. Takie zaliczki nigdy nie pozwalają rozwinąć w szerokim zakresie prac takich, jakieby miasta uważały za konieczne przeprowadzić. I dlatego też, gdy będę mówił o polityce finansowej, wspomnę o wysiłkach ze strony Rządu, ażeby dopomóc miastom w osiągnięciu poważnych kredytów zagranicznych na takie roboty miejskie, któreby pozwoliły zatrudnić poważniejszą ilość bezrobotnych.</u>
          <u xml:id="u-6.44" who="#PrezesRadyMinistrówiMinisterSkarbuGrabski">Przejdę z kolei do kryzysu kredytowego, bo ten kryzys obok drożyzny, obok bezrobocia — jest też symptomatem choroby, w której się znajdujemy. Stopa procentowa nadzwyczaj wysoka, brak gotówki, wskutek tego-podwyższona kalkulacja dla produkcji, ogromnie trudna konkurencja zagraniczna, niemożliwość dawania na kredyt gotowych towarów, podczas gdy producenci zagraniczni ofiarowują naszym składnikom produkt zagranicą wyprodukowany na warunkach kredytowych, są to wszystko zagadnienia, które wymagają istotnie skutecznej i szybkiej sanacji.</u>
          <u xml:id="u-6.45" who="#PrezesRadyMinistrówiMinisterSkarbuGrabski">Muszę powiedzieć, co Rząd zrobił w tym zakresie. Przedewszystkiem dla zaradzenia lichwie pieniężnej i ulżenia brakowi środków obrotowych — Rząd uczynił krok, który również nie wiem w jakim stopniu można uważać za usprawiedliwiony. Mianowicie postanowił ulokować gotówkę swoją w bankach państwowych.</u>
          <u xml:id="u-6.46" who="#PrezesRadyMinistrówiMinisterSkarbuGrabski">Rząd w ten sposób ulokował w różnych terminach przeszło 40 milionów złotych. Pieniądze te miał Rząd w lipcu, a potrzebne były na wydatki państwowe w sierpniu. Szczęśliwie się okazało, że w sierpniu niecała suma była potrzebna i Rząd mógł kredyt ten przedłużyć do dalszych miesięcy.</u>
          <u xml:id="u-6.47" who="#PrezesRadyMinistrówiMinisterSkarbuGrabski">Środek, który Rząd zastosował i którego lekceważyć nie możemy, bo 40 milionów jest sumą poważną, jakkolwiek ci, którzy pragną gotów ki, uważają, że to mało, suma poważna jak na nasze stosunki, gdyż jest to suma równająca się prawie 1/3 części budżetu miesięcznego. Nigdzie w żadnej ustawie nie znajdziemy, ażeby środki podatkowe można było lokować w bankach, nigdzie nie znajdziemy wskazówki, aby nie wolno było tego czynić. Bardzo więc będę rad, jeżeli raz ta sprawa będzie wyjaśniona. Pojęcie lokaty chcę traktować bardzo serio, t. zn. lokaty funduszów państwowych dla ożywienia życia gospodarczego nie można zmienić na dotację lub subwencję, czy kapitał zakładowy tych lub innych instytucji. Lokata powinna być płynna, powinna być krótkoterminowa i powinna być w okresie danego roku budżetowego stanowczo zwrócona. Jeżeli będzie zwrócona w okresie budżetowym, w takim razie możnaby nadać pojęciu takiej lokaty następujący charakter: Część gotówki Skarb trzyma w Banku Polskim na rachunku Centralnej Kasy Państwowej, inną część w postaci umorzenia w Banku Polskim bezprocentowej pożyczki, resztę w Banku Gospodarstwa Krajowego lub innych instytucjach kredytowych państwowych.</u>
          <u xml:id="u-6.48" who="#PrezesRadyMinistrówiMinisterSkarbuGrabski">Warunkiem jednak powinno być, aby nikt nie miał pretensji do tych banków państwowych, ażeby one rozpoczynały z powrotem to, co powinno być raz na zawsze potępione, t. j. rozdawanie skarbowych pieniędzy pod nazwą pożyczek. Na tę drogę Rząd nie pójdzie, choćby się spotykał z największemi żalami i z największym naciskiem kuszącym go do pójścia na tę drogę. Wskutek tego lokata nie mogła być większa, jak 40,000,000, nie mogła być dłuższą, jak na krótki termin, bo przestałaby być lokatą i byłaby czynem nielegalnym.</u>
          <u xml:id="u-6.49" who="#PrezesRadyMinistrówiMinisterSkarbuGrabski">Następnie Rząd wydał rozporządzenie o obowiązkowej stopie procentowej. Przepisy o obowiązkowej stopie procentowej na razie okazały się skuteczne, ale nie w szerokim zakresie, wkrótce musieliśmy się przekonać o słabej skuteczności tego rozporządzenia. Zawsze w społeczeństwie takie zarządzenia mają ten skutek, że na razie działają, później społeczeństwo przechodzi do porządku dziennego nad tem, co się znajduje w rozporządzeniu i idzie po linii największej chciwości. A więc i wysoka stopa procentowa w życiu jeszcze nadal się utrzymuje.</u>
          <u xml:id="u-6.50" who="#PrezesRadyMinistrówiMinisterSkarbuGrabski">Dalszym krokiem Rządu na drodze polityki finansowej było oddziaływanie na nasze instytucje kredytowe w kierunku fuzjonowania się i zmniejszania kosztów administracyjnych. Zagadnienie zmniejszenia kosztów administracyjnych instytucji kredytowych jest jaknajściślej związane ze stopą procentową przez nie pobieraną, Muszę powiedzieć, że tylko częściowo Rząd może się poszczycić pewnemi dodatniemi rezultatami w tym zakresie. Tendencja, ażeby każdą placówkę utrzymać, jest niezmiernie silna w całem naszem społeczeństwie i nic dziwnego, że wskutek tej tendencji nie mamy odpowiednich rezultatów w zakresie fuzji banków. Nastaję jednak na to, gdyż jest to absolutnie niezbędne. Wprawdzie banki mogą się pochwalić, że w ciągu 6 miesięcy dokonała się duża poprawa ogólnej ich sytuacji wewnętrznej. Jeżeli mierzyć zdrowie lub też brak zdrowych podstaw w bankach stosunkiem kosztów ogólnych w bankach do sumy wkładów, to okaże się, że przed wojną ten stosunek wyrażał się cyfrą 0,1 kosztów ogólnych w stosunku do wkładów, na 31 stycznia r. b. — 18. Coś przerażającego — od stycznia do 30 czerwca poprawa bardzo nieznaczna z 18 na 9 1/2, a od września na 1,8, czyli obserwujemy poprawę wysoce znamienną. 1,8 jest to 10 razy lepiej niż 31 stycznia r. b., ale również 10 razy gorzej, niż przed wojną. Łatwiej jednak było przebyć po tej całej skali ewolucyjnej, jaką mają przed sobą banki, ten pierwszy etap. Ten pierwszy etap został przebyty szybko. Zmniejszenie się tego stosunku do 1/10 cyfry ze stycznia, dokonano w ciągu 6 miesięcy, nie uprawnia nas do przypuszczenia, żeby dalszy taki sam proces dokonał się przez następne 6 miesięcy, bo ten dalszy proces jest dużo cięższy.</u>
          <u xml:id="u-6.51" who="#PrezesRadyMinistrówiMinisterSkarbuGrabski">Do tego faktu przywiązuję bardzo wielką wagę, ale nie taką wagę, ażebym mógł dojść do konkluzji, że nie jest pierwszorzędnym zadaniem Rządu staranie się o kredyt zagraniczny. Panowie wiedzą dobrze, iż cały mój wysiłek polega na tem, ażebyśmy mogli bez kredytu zagranicznego się obejść. To byłaby duma Polski, ażeby tak być mogło. Ale niemniej, pomimo, że w bankach widzimy pewną poprawę, w P. K. O. również dość znaczną poprawę sytuacji, zapotrzebowanie gotówkowe jest tak wielkie w naszym kraju, i produkcja warsztatów pracy potrzebuje istotnie tak ogromnej renowacji swoich metod pracy, tyle trzeba zrobić dla naprawy naszej produkcji, że temat pożyczki zagranicznej musi być zawsze uważany za jedno z najpoważniejszych zagadnień leżących przed Polską. Tematowi temu daję następującą formę: kredyt zagraniczny potrzebny jest nie Rządowi polskiemu, ale życiu gospodarczemu, w Polsce, przemysłowi, rolnictwu, potrzebny jest temu życiu na to, ażeby się to życie dopasowało do dzisiejszych warunków, ażeby nie jęczało wobec Rządu, nie dopominało się od Rządu pieniędzy, bo Rząd nie jest od dawania pieniędzy, tylko od brania pieniędzy na Skarb; kredyt potrzebny jest, aby przemysł nie dopominał się nadmiernej ochrony celnej, mówiąc, że nie może tanio produkować, bo ma za dużo koszty i wysoką stopę procentową. W interesie ogólnym i w interesie Skarbu jest potrzebny duży kredyt przemysłowi i rolnictwu i to tani kredyt. Takiego kredytu właśnie zagranicą szukać należy i. Rząd przychodzi z największą pomocą i poparciem w tym kierunku. W tym celu stworzył osobny do tego przeznaczony organ — Bank Gospodarstwa Krajowego. Bank Gospodarstwa Krajowego nie na to był stworzony, żeby trzy banki były zamienione na jeden bank, na to nie warto było narażać się na trudności, jakie temu towarzyszyły, ale na to, żeby z tego banku stworzyć siłę twórczą dla naszego kraju, dać mu możność i środki rozwiązania zagadnienia kredytu. Wiem, że niektórzy myślą, że ponieważ Rząd powiedział: niech Bank Gospodarstwa Krajowego stara się o kredyty, to Rząd umywa ręce od tego zagadnienia. Nic podobnego. Bank rządowy jest organem Rządu. Pod nazwą Banku Gospodarstwa Krajowego prowadzona jest akcja w kierunku uzyskania zagranicą kredytu dla naszego przemysłu i rolnictwa. Bardzo duża praca w tej dziedzinie jest już zapoczątkowana. Zakończone są starania w zakresie kredytu 30,000,000 dolarów na inwestycje miejskie, na roboty publiczne miejskie, mające na celu uzdrowienie warunków sanitarnych miast i ułatwienie życia przemysłowego w miastach. Cały szereg miast w Polsce, głównie przemysłowych, z tego kredytu skwapliwie chce korzystać, zgłoszenia są dokonane i sprawa winna w jaknajbliższym czasie przybrać jaknajlepszy obrót, gdyż pieniądze wkrótce przypłyną do kraju.</u>
          <u xml:id="u-6.52" who="#PrezesRadyMinistrówiMinisterSkarbuGrabski">Obok tych inwestycji miejskich Rząd stawia na pierwszym planie z inwestycji rządowych inwestycje kolejowe i w tym zakresie budowę nowych linii; przedewszystkiem przecinającą południe Polski i łączącą Zagłębia węglowe z całą połacią Polski, otwierającą horyzonty na daleką metę. Budowa tej linii jest ustalona. Wszystkie przygotowania są zakończone i w przyszłym roku ta linia będzie budowana przy pomocy kredytu zagranicznego.</u>
          <u xml:id="u-6.53" who="#PrezesRadyMinistrówiMinisterSkarbuGrabski">Obecnie największe wysiłki są czynione, ażeby uzyskać kapitał zagraniczny na umożliwienie ruchu budowlanego. Ruch budowlany bez poważnego kapitału również nie da się ożywić, te kapitały częściowo dadzą się w Polsce uzyskać. Rząd wejdzie do Sejmu z projektem nowelizacji ustawy o rozbudowie miast. Ale to będą środki słabe, tą drogą zbyt wiele się nie nagromadzi. Dopiero kapitał zagraniczny mógłby nam pozwolić doczekać się wielkiej akcji budowlanej, na którą Polska dawno czeka i która jest jedną z najpilniejszych potrzeb. W ten sposób temat pożyczek zagranicznych jest traktowany przez Rząd realnie, i nadal dla zrealizowania tego tematu Rząd stara się skoordynować swoje własne cele z celami ogólnospołecznemi i ze współdziałaniem różnych sfer, rozumiejących doniosłość i potrzebę tych pożyczek. Z tego wypływa, że Rząd niejednokrotnie może dawać wskazówki, ażeby niezbyt natarczywie domagano się zagranicą pożyczek, ażeby nie robiono tego na własną rękę zbyt chaotycznie, bo to dyskredytuje Polskę. Dlatego nieraz trzeba było dawać rady, żeby nie zwracano się wszędzie, a zwłaszcza tam, gdzie wiadomo zgóry, że pożyczki nie dadzą.</u>
          <u xml:id="u-6.54" who="#PrezesRadyMinistrówiMinisterSkarbuGrabski">Pragnąc wyczerpać temat naszej polityki finansowej w stosunku do życia gospodarczego, muszę przejść jeszcze do zagadnienia polityki Banku Polskiego. Silnie była krytykowana ta polityka, jako zbyt ostrożna. Wiele było i jest jeszcze pomysłów w naszem społeczeństwie, prasa daje również tym pomysłom miejsce odpowiednie, aby obok Banku Polskiego stworzyć inne źródło pieniędzy pod tą lub inną nazwą. Wszystkie te projekty zgóry są skazane na nieżyczliwe stanowisko ze strony Rządu. Z chwilą, gdyśmy stanęli na gruncie, iż Bank Polski jest bankiem emisyjnym, nie pozwolimy, aby obok tego banku powstało inne źródło zaopatrzenia się w znaki obiegowe, byleby sprawić chwilową ulgę. Wszystkie takie pomysły, dotyczące pseudoznaków obiegowych, świadczą o braku jasnej świadomości tego, co jest główną podstawą zdrowia w społeczeństwie, i naraziłyby nas później na klęski.</u>
          <u xml:id="u-6.55" who="#PrezesRadyMinistrówiMinisterSkarbuGrabski">Dlaczego Bank Polski musi być bardzo ostrożny? Dlaczego musi mieć pokrycie przeszło 60% w walutach i w złocie?</u>
          <u xml:id="u-6.56" who="#PrezesRadyMinistrówiMinisterSkarbuGrabski">Dlatego, że do dziś dnia jeszcze ogół nie potrafił, niema się zresztą czemu dziwić, uwierzyć w naszego złotego, jako pieniądz stały. Jeszcze do dziś dnia ludzie się wciąż pytają, czy to naprawdę złoty się nie zawaha i nie zacznie spadać.</u>
          <u xml:id="u-6.57" who="#PrezesRadyMinistrówiMinisterSkarbuGrabski">Niejeden, patrząc na wzrost drożyzny, szczerze jest o to zatroskany, a niejeden może sobie myśli, że nareszcie mu trochę może lżej będzie, bo się bardzo zapożyczył, więc łatwiej byłoby przy deprecjacji zwracać te wszystkie pożyczki. Otóż, odpowiedź jest jasna i wyraźna. Bank, który ma 60 parę procent pokrycia na złote polskie, przyczem z tego pokrycia [nieczytelne] jest w złocie, a 2/3 w walutach obcych, bank, który stawia sobie za cel, żeby mieć wciąż netto około 200 milionów, a ma przeważnie więcej, niż 200 milionów w dewizach i walutach obcych — ten bank jest największą potęgą walutową w Polsce. Niema takiego spekulanta w Polsce, niema takiej zgrai spekulantów, która byłaby silniejszą od tego waluciarza, on musi być największy i najsilniejszy. Zresztą jeżeli ktoś od Banku Polskiego chce dostać dolary, to musi przynieść złote polskie, więc trzeba mieć te złote polskie.</u>
          <u xml:id="u-6.58" who="#PrezesRadyMinistrówiMinisterSkarbuGrabski">Co trzeba zrobić, ażeby złoty polski był nienaruszalny? Bank Polski musi mieć dużo dolarów, musi dawać dolary każdemu, kto zechce, a rzeczą Ministra Skarbu jest, żeby u podatnika nie było nadmiaru tych złotych polskich, za które mógłby kupić dolary. Rzeczą Ministra Skarbu jest tak panować nad śrubą podatkową, żeby nigdy podatnik nie mógł się zjawić z większą ilością złotych polskich, za które żąda więcej dolarów z Banku Polskiego, niż ilość dolarów, które ma Bank Polski do sprzedania. Kiedy Prezes Banku we wrześniu zaczął zwracać moją uwagę, że zaduże jest zapotrzebowanie, prawie spekulacyjne zapotrzebowanie walut, uspakajałem go, że ten objaw jest możliwy tylko przez parę tygodni września, bo czyha październik, podczas którego jest tyle terminów płatności podatków, że podatnik będzie musiał istotnie ograniczyć swoje pragnienie zamiany złotych na dolary, bo złotych mu zbraknie w kieszeni.</u>
          <u xml:id="u-6.59" who="#komentarz">(P. Dubanowicz: Kto inny ma dolary, a kto inny płaci podatki. W tem jest, rzecz.)</u>
          <u xml:id="u-6.60" who="#PrezesRadyMinistrówiMinisterSkarbuGrabski">Otóż siła tych innych jest znacznie mniejsza, aniżeli potęga Banku Polskiego. Dzisiaj, zresztą, tak nie jest, podatek obrotowy sięga bardzo szeroko do tych sfer, które lubią grać na giełdzie. Skutkiem tego, możemy powiedzieć, że polityka Banku Polskiego musi być twardą, musi być nadzwyczaj przezorną. Za granicą się dziwią, dlaczego przy takim ogromnym zapasie walut tak mało złotych puszcza się w obieg. Dlatego, że znamy psychologię naszego społeczeństwa, jego bojaźliwość, jego chęć gwarantowania się, jego łatwość pójścia za byle jakim podszeptem i zaopatrywania się z powrotem w inne, nie polskie znaki pieniężne, na wszelki wypadek, rozumie się. Więc dlatego nie możemy odstąpić od tej polityki.</u>
          <u xml:id="u-6.61" who="#PrezesRadyMinistrówiMinisterSkarbuGrabski">W zakresie stosunków finansowych muszę chwilowo wrócić do tematu pożyczki zagranicznej, dlatego, że, mówiąc o naszych stosunkach wewnętrznych, nie możemy nie uświadomić sobie i nie rozważyć, czy i w jakiej mierze będzie dla nas niebezpiecznem uzyskanie przez Niemcy dużej pożyczki zagranicznej, która już jest tam realizowana. I niejeden w naszem społeczeństwie pyta się, dlaczego Niemcy dostali dużą pożyczkę, a Polska tej dużej pożyczki nie dostała. Otóż musimy sobie uświadomić, że Niemcy dostali dużą pożyczkę wcale nie za darmo, warunki tej pożyczki są nadzwyczajnie ciężkie.</u>
          <u xml:id="u-6.62" who="#PrezesRadyMinistrówiMinisterSkarbuGrabski">Jednocześnie z przeprowadzeniem planu Daves'a, jako warunek uzyskania pożyczki — uzyskują ci, którzy ją dają, ogromne uprawnienia: koleje są oddane w ich ręce; część źródeł dochodowych również, bank emisyjny w połowie będzie w ich rękach — bez podpisu komisarza obcego żaden banknot nie może być wydany, a rentowa marka ma być zlikwidowana. Koleje obciążone 15 miliardami, przemysł obciążony 5 miliardami marek złotych (obligacje). Wszystko to są tak wielkie ciężary, że nie należy w Polsce zazdrościć tego, że Niemcy dostają 800 milionów na życie gospodarcze. Nie powinniśmy porównywać naszego położenia z Niemcami, lecz mieć inne wytknięte dla nas drogi. Ani naśladowanie rentenmarki, ani pożyczki zagraniczne, tak wielkie, dawane państwu pod pewnemi warunkami dla ich życia gospodarczego, to nie jest droga dla nas. Inne są drogi dla nas wskazane, to są te, po których idziemy: kredyty dla naszego życia gospodarczego przy pomocy Państwa, przy gwarancji państwowej, przy współdziałaniu instytucji państwowej, ale bez takich warunków, któreby w czemkolwiek osłabiły ten ideał w zakresie finansów, jaki sobie słusznie postawiliśmy, t. j. ideał zupełnej wewnętrznej niezależności.</u>
          <u xml:id="u-6.63" who="#PrezesRadyMinistrówiMinisterSkarbuGrabski">Podałem Panom szereg zarządzeń rządowych, które stanowią w całokształcie program Rządu. Myślą przewodnią tego programu jest zachowanie zupełnej niezależności finansowej Państwa. Środki działania są wobec nieurodzaju, jak zaznaczyłem, następujące: polityka kredytowa, celna, taryfowa, pewna pomoc producentom, ale ograniczona; następnie polityka zwalczania drożyzny, przeważnie również celna, bo to jest we wszystkich państwach najsilniejszy instrument działania; następnie wobec bezrobocia pomoc budżetowa, wprowadzenie funduszu dla bezrobotnych. Wskazałem ten cały szereg działań naszych; jest to w każdym zakresie pewna całość, która łącznie daje pojęcie o pewnym programie systematycznego działania, w którym jednak brak jednego pierwiastku: brak radykalizmu. I tu spotykam się z zarzutem. Jako, Rząd, który we wprowadzeniu reformy walutowej umiał pójść szybko, może nawet, jak niektórym się zdawało, za szybko naprzód, ten sam Rząd w zakresie tych wszystkich zagadnień stosuje szereg środków, zamiast znaleźć jakiś jeden potężny środek zapewniający szybki skutek. Musimy się rozejrzeć w tem zagadnieniu pierwszorzędnej wagi dla Państwa i spójrzmy, jak się gdzieindziej działo. W Czechosłowacji zaczął się kryzys gospodarczy wtedy, kiedy się waluta podniosła i ustabilizowana, i trwał półtora roku, od 1922 roku, aż do maja r. b., i dopiero w maju r. b. Czechy doznały ulgi. Przez ten czas całe życie było pod bardzo silną depresją, ilość bezrobotnych była czterokrotnie wyższa, niż przed kryzysem, wynosiła około 200.000 bezrobotnych, podczas gdy poprzednio było 50.000, teraz natomiast wróciła do poprzedniej normy. W Austrii kryzys na tle życia ekonomicznego i finansowego zaczął się cztery miesiące po stabilizacji waluty, zupełnie tak samo, jak w Polsce, bo kryzys u nas zaczął się nie w styczniu, ale w maju i czerwcu, ale w Austrii kryzys trwał 15 miesięcy, a u nas dopiero minęło 5 miesięcy.</u>
          <u xml:id="u-6.64" who="#PrezesRadyMinistrówiMinisterSkarbuGrabski">Jeżeli Panowie przypuszczają, że Polska z nieurodzajem 1924 r. ma prawo od Opatrzności wymagać, żeby w Polsce te wszystkie bolączki łatwiej się dały usunąć, niż w Czechach, które wówczas nie miały nieurodzaju, nie miały zniszczeń wojennych, które jeszcze nam się dają we znaki, to zdaje się za dużobyśmy wymagali od Opatrzności, bardzo często dla nas łaskawej.</u>
          <u xml:id="u-6.65" who="#PrezesRadyMinistrówiMinisterSkarbuGrabski">A może Panowie chcą lepszych rezultatów — to są. Są lepsze rezultaty w Niemczech. W Niemczech kryzys trwał wszystkiego istotnie pół roku. Rozpoczął się na jesieni w zeszłym roku, szalonych doszedł rozmiarów, stworzył przeszło milion bezrobotnych, a na wiosnę ustał. Zatem w Niemczech kryzys trwał wszystkiego 6 miesięcy. Jak to się stało? Różne mogą być tego objaśnienia, ale muszę zaznaczyć, że nie życzyłbym sobie, żebyśmy wszystkich tych środków używali, co Niemcy. Oni w grudniu w 1923 r. zaprowadzili 10-godzinny dzień roboczy, a w marcu 1924 r. ilość bezrobotnych ogromnie zmalała. Oni podjęli się tego planu, o którym wspomniałem — i otrzymują kredyty.</u>
          <u xml:id="u-6.66" who="#PrezesRadyMinistrówiMinisterSkarbuGrabski">Proszę Panów! Dotychczas są znane tylko trzy sposoby szybkiego, radykalnego zażegnania kryzysu gospodarczego. Jeden najbardziej ponętny, który nikomu zdawałoby się nie szkodzi, to jest dopuścić do inflacji, dawać pieniądze, i zasilić życie gospodarcze tym nervus rerum. Tego nie zrobimy. Drugi, jest to przerzucić cały ciężar na jedną tylko warstwę, na robotnika. Tego nie trzeba robić. Robotnik i tak czuje ciężar kryzysu gospodarczego. My nie możemy iść całą siłą pary, tak, jak to zrobiły Niemcy i ja do tego radykalizmu się nie ucieknę. Wreszcie można błagać obcej pomocy — na tę drogę nie pójdziemy.</u>
          <u xml:id="u-6.67" who="#PrezesRadyMinistrówiMinisterSkarbuGrabski">Trudno, mam to przeświadczenie, że Polskę stać będzie na to, ażeby się nie skusić na żaden z tych radykalizmów. Potrzeba było otrząsnąć się z inflacji i wprowadzić radykalnie reformę waluty, bo to istotnie tego sposobu wymagało, ale w zakresie sanacji życia gospodarczego najzdrowsze i najlepsze są te metody, które działają systematycznie, stopniowo i przez to gruntownie potrafią leczyć to niedomaganie, z którego sobie wszyscy zdajemy sprawę.</u>
          <u xml:id="u-6.68" who="#PrezesRadyMinistrówiMinisterSkarbuGrabski">Nie wszystko jest jednak tak złe, jakbyśmy mogli sobie wyobrażać. Wskazywałem Panom na szereg ujemnych objawów, ale nie mógłbym zakończyć tej części mojego przemówienia niewskazaniem, że jest jeden objaw jednak pocieszający: ruch naszych kolei państwowych. One potrafiły sanować swój budżet, obecnie do prowadzenia kolei nie tylko nie dokładamy, ale nawet od listopada będzie kolej niezbędne inwestycje dokonywać z własnych dochodów. A czy Panowie przypuszczają, że u nas koleje są najdroższe? Nie, wskazać nadto muszę, że taryfy kolejowe w stosunku do tego, co biorą inni w społeczeństwie, co każą płacić sobie wolne zawody, co kosztują towary, taryfy są tańsze od tych wszystkich świadczeń. Kolej jest tańsza i jest sanowana, ale nie to chciałem podkreślić, chciałem podkreślić co innego.</u>
          <u xml:id="u-6.69" who="#PrezesRadyMinistrówiMinisterSkarbuGrabski">Ruch kolejowy w tym roku, obok ilości bezrobotnych, był tym wskaźnikiem, że cierpimy, że jest zastój; ilość bezrobotnych jeszcze niebardzo się zmniejszyła, ale ruch kolejowy doszedł w miesiącu wrześniu i październiku do tak pocieszających cyfr, jakich zupełnie się nie spodziewaliśmy. Najwyższa cyfra ruchu kolejowego w ciągu ostatnich 3 lat była 11 i pół tysiąca wagonów dziennie. To było w październiku roku przeszłego i r. 1922. W miesiącu wrześniu poprzednich lat 10 i pół tysiąca, w letnich miesiącach ruch wyrażał się cyfrą od 8 do 10 tysięcy. W tym roku wyrażał się cyfrą od 7 i pół do 9 i pół tysiąca, był bez porównania słabszy. W miesiącu wrześniu nasz ruch kolejowy stanął na poziomie poprzednich lat, wyrażając się cyfrą 10 tysięcy wagonów ładowanych dziennie. W pierwszej dekadzie października osiągnęliśmy cyfrę 11 i pół tysięcy, zatem cyfrę z poprzednich lat, a w następnej dekadzie października ruch ten tak rośnie, że dzienny ruch dochodzi do 15 tysięcy wagonów bez Górnego Śląska, z Górnym Śląskiem do 20 tysięcy wagonów.</u>
          <u xml:id="u-6.70" who="#PrezesRadyMinistrówiMinisterSkarbuGrabski">Nie trzeba się temi cyframi zanadto przejmować, nie zanadto na dobre nie trzeba sobie tłomaczyć. Są przyczyny: ludność zamało zrobiła zapasów węgla, buraki się urodziły, kartofle również, ale swoją drogą jest ruch powszechny na kolejach, nie tylko w tych dziedzinach, i to niewątpliwie znamionuje jedno, że już się wyładowują zapasy. Jest to prekursor, który zapowiada ożywienie się produkcji. Dla produkcji takie wyładowanie zapasów jest koniunkturą przyjazną. I ten właśnie objaw rzuca się nam w oczy przy pomocy danych o ruchu kolejowym.</u>
          <u xml:id="u-6.71" who="#PrezesRadyMinistrówiMinisterSkarbuGrabski">Okazało się, że ta kolej, która przebyła złe miesiące, która umiała w tych złych miesiącach zaprowadzić pewne oszczędności, dzięki tym oszczędnościom nigdy nie przyszła do Skarbu o coś więcej, niż to, co w budżecie było ułożone. Najgorsze miesiące umiała przetrwać i zgodnie z planem doczekała się dobrych miesięcy, nadspodziewanie dla siebie dobrych. To jest przykładem, że tak może być we wszystkich dziedzinach — trzeba umieć przetrwać złe miesiące. Polska musi umieć przetrwać nieurodzaj tegoroczny, musi umieć to zrobić na to, aby być pomimo tego nieurodzaju na przyszłość nie słabszą, ale silniejszą; musi zastosować się do pewnych konieczności twardych, a wtedy, jak będzie lżej, potrafi skuteczniej i szybciej działać. Ażeby to osiągnąć, polityka gospodarcza musi być syntezą polityki Rządu i społeczeństwa jednocześnie.</u>
          <u xml:id="u-6.72" who="#PrezesRadyMinistrówiMinisterSkarbuGrabski">Wskazałem, co Rząd czynił i co powinien czynić, w paru słowach scharakteryzowałem, czego Rząd ma prawo spodziewać się od społeczeństwa. Nie oceniajmy wygórowanie własnych usług — jesteśmy świadkami, że Rząd skromny jest w ocenie swych usług, ale społeczeństwo w ocenie swoich usług nie jest skromne. Gdzie niema taksy, gdzie niema urzędnika państwowego, gdzie prywatnie naznacza się, co komu się należy, tam stawia się duże wymagania. Musi być to skoordynowane z Rządem.</u>
          <u xml:id="u-6.73" who="#PrezesRadyMinistrówiMinisterSkarbuGrabski">Następnie, jeśli brane są lichwiarskie zarobki, dlaczego społeczeństwo się temu tak łatwo poddaje, dlaczego to jest tak powszechne? Nie można od samego tylko Rządu wyczekiwać, że wyda taki lub inny przepis, społeczeństwo musi w tym względzie czuwać samo nad sobą, oddziaływać samo we własnym zakresie, bo wiemy, że samemi przepisami lichwy się nie usunie.</u>
          <u xml:id="u-6.74" who="#PrezesRadyMinistrówiMinisterSkarbuGrabski">Następnie musimy tak zorganizować nasze życie, żeby siły kierownicze i siły pomocnicze do wykonania każdej myśli nie były nadmiernie. rozbudowane. Jeden z anglików w taki sposób tłumaczył, dlaczego Polsce nie można dawać pożyczki. Mówił on, że w Polsce każda nowa rzecz, nowa fabryka, nowe przedsiębiorstwo odrazu tyle zje kapitału na administrację, na założenie, na koszty ogólne, że reszta nie może dostatecznie się procentować.</u>
          <u xml:id="u-6.75" who="#PrezesRadyMinistrówiMinisterSkarbuGrabski">To są wady, to są nawyknienia z ostatnich lat, które trzeba -w całem społeczeństwie wykorzenić. Wreszcie w każdej czynności zadużo jest sił pomocniczych, wszędzie każdy chce się kimś wyręczyć. W aparacie państwowym zrobiliśmy znaczne redukcje, usunęliśmy bardzo dużo tego właśnie niepotrzebnego balastu sił ludzkich, ale całe życie gospodarcze musi to samo zrobić, instytucje społeczne muszą to samo robić. Także ostatni z tych czynników, które mogą wprowadzić pewną taniość, której wszyscy pragniemy, jest to wydajność pracy jednostki, która musi być bardzo wysoka. Musimy stawiać duże wymagania wszystkim; stawiajmy je Rządowi, stawiajmy samym sobie, stawiajmy je w społeczeństwie na każdym kroku. Tylko przez ten łączny wysiłek aparatu rządowego i całego społeczeństwa będziemy mogli naszej polityce gospodarczej nadać prawdziwy kierunek, prawdziwy w tem mojem rozumieniu, nie radykalny, ale pomyślny i najskuteczniejszy, nie radykalny, ale również nie ślamazarny. Przy wyrzekaniu się radykalizmu możnaby wpaść w drugą krańcowość — ślamazarność, tego się nadzwyczaj obawiam. Ślamazarność jest to linia najmniejszego oporu, to jest to, co każdy uważa dla siebie samego za najwygodniejsze i najpożyteczniejsze.</u>
          <u xml:id="u-6.76" who="#PrezesRadyMinistrówiMinisterSkarbuGrabski">Pragnę, aby Rząd mógł rozwinąć ten cały aparat działania, ale żeby temu aparatowi działania rządowego towarzyszyły siły skoordynowane, uświadomione, celowy wysiłek społeczeństwa samego, ażebyśmy wspólnie przetrwali najgorszy okres, nie przez obniżenie skali naszych wymagań od życia, ale przez chwilowe przygotowanie się do tego, ażeby tym skalom wymagań od życia dać możność ujścia wtedy, kiedy nasze siły wewnętrzne będą po temu.</u>
          <u xml:id="u-6.77" who="#PrezesRadyMinistrówiMinisterSkarbuGrabski">Uważam, że polityka gospodarcza w ciągu najbliższego okresu, w ciągu ostatnich miesięcy 1924 i w 1925 roku wysunie się na czoło wszystkich naszych prac państwowych, dlatego tyle czasu tej dziedzinie poświęciłem, zanim przystąpię do drugiej części mojego przemówienia, do scharakteryzowania samego preliminarza budżetowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#MaciejRataj">Zarządzam na prośbę P. Prezesa Rady Ministrów 5-minutową przerwę.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#komentarz">(Po przerwie).</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#MaciejRataj">Wznawiam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#MaciejRataj">Głos w dalszym ciągu ma P. Prezes Rady Ministrów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PrezesRadyMinistrówGrabski">Przechodzę z kolei do budżetu na rok 1923, który panom został przedstawiony i tu odrazu muszę przejść do rzeczy, która może każdemu wydać się najmniej miłą w tym budżecie, mianowicie do ogólnej jego wysokości 1.981 milj. zł. Jest to cyfra, która niejednego może napawać obawą. Więc zorientujmy się, w jakiej mierze można uważać tę cyfrę za małą lub za dużą. 1.592 milj. zł jest to cyfra uchwalonego budżetu na rok 1924, ale nie jest to wcale cyfra całego budżetu, gdyż już przy układaniu tego budżetu jasnem było, że trzeba będzie wystąpić jeszcze z budżetem dodatkowym. Cały szereg źródeł dochodowych nie był zgóry przewidziany przy budżecie na rok 1924. Później wyjaśnię, dlaczego i w jakich granicach budżet 1924 roku musiał być uzupełniony cyfrą 124 milj. zł budżetu dodatkowego, który Panom został również rozesłany. A więc budżet tegoroczny, to nie jest 1.592 milj. zł, to jest 1.716 milj. zł. Nie trzeba więc operować cyfrą 1.592 milj. zł, ale cyfrą większą. Może Panowie zrobią skreślenia w budżecie dodatkowym Panom rozesłanym, a może i nie. W każdym razie 1.700 milj. zł, to jest to minimum, którem musimy operować na rok 1924, a jeżeli tak, to 1.981 mil. Zł na rok 1925, jest to cyfra tylko o 15% większa, aniżeli budżetu tego roku. Jeżeli sobie uświadomimy, że koszta żywności wzrosły o 60%, a muszę zwrócić uwagę, że np. w Min. Spraw Wojskowych kosztami temi się operuje, jako czemś realnem, bo tam trzeba kupować wiele na wyżywienie, jeżeli uświadomimy sobie, że koszty utrzymania wzrosły o 14% i że o te 14% da jemy większe pensje w listopadzie, niż w lipcu, to w takim razie jasnem jest, że 15% zwyżka jest bardzo małą zwyżką budżetową. Ale dla nikogo nie jest to przedmiotem troski, czy cyfra wydatków jest duża, czy mała, ale w jaki sposób na pokrycie danej cyfry wystarczy dochodów.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#PrezesRadyMinistrówGrabski">Ogólne narzekanie jest w naszym kraju na ciężary podatkowe ludności i jest przeświadczenie, że podatków zwiększyć już nie można, a nawet, że podatki nie mogą wpłynąć w należytej mierze. Zagadnienie to później będę oświetlał, na razie tylko muszę wskazać, że do dnia 1 października wpłynęło istotnie tylko 71,3% ogólnych dochodów skarbowych, a więc mniej, niż 3/4 preliminarza. Jeżeli jednak pominiemy podatek majątkowy, cyfra ta byłaby znacznie większa—84% budżetu, czyli mówi o bardzo wysokiej wydajności. Ale jeżeli nawet uwzględnimy bardzo słabą wydajność podatku majątkowego, o czem później będę mówił, w porównaniu z innymi źródłami podatkowymi, to o ile weźmiemy pod uwagę, że cały szereg podatków płatnych dwa razy do roku, płacony jest dopiero w ostatnim kwartale, to znaczy po dniu 1 października, to cyfra wydajności źródeł skarbowych, wyrażająca się 71% do dnia 1 października, jest najzupełniej wystarczająca. Istotnie, wykonanie dziewięciu budżetów miesięcznych wskazuje nam na przewyżkę uzyskanych wpływów w stosunku do oczekiwanych, przewyżkę, wyrażającą się 12%. W ten sposób doświadczenie, a na doświadczeniu przecież zawsze warto się opierać, uczy nas, że dotychczasowe nasze siły podatkowe wcale nie są wyczerpane, znajdują się w stanie zdatnym do dalszego użytku i że dzisiejsze wyniki pozwalają nam istotnie spodziewać się tego, że budżet przyszłoroczny, oparty na wynikach dotychczasowych, bo budżet ten cały skonstruowany jest na tem, że braliśmy ostatnie miesiące za miarodajne, istotnie skonstruowany jest na podstawie trudno nadającej się do obalenia.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#PrezesRadyMinistrówGrabski">Pewną oznaką, że budżet tegoroczny daje podstawy do opierania przyszłego roku na doświadczeniach tegorocznych stanowi to, że właśnie występujemy z dodatkiem do budżetu tegorocznego — z budżetem dodatkowym. Gdybyśmy nie mieli pewnych środków pokrycia, gdybyśmy nie czuli możności, nie występowalibyśmy z tem budżetem, jeżeli występujemy, to widać, że jest z czego pokryć ten wydatek. W budżecie dodatkowym wszystkie sprawy są istotnie niezbędne. Może Panowie jeszcze nie mieli czasu dokładnie się z nim zapoznać, więc moim obowiązkiem jest w kilku słowach dać charakterystykę: a więc straż pograniczna na kresach absolutnie niezbędna, naprawa mostów pozrywanych przez powódź i dróg zupełnie zniszczonych, głównie w Małopolsce.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#PrezesRadyMinistrówGrabski">Ten wydatek uwidocznił się jako absolutnie niezbędny. Następnie powiększenie funduszu dla bezrobotnych może mogłoby być trochę kwestionowane, jednak nie chciałbym postawić sprawy w zbyt trudnych warunkach, chciałbym dać możność łatwiejszego przebycia właśnie tego zimowego okresu. Następnie są wydatki związane z uchwalonemi ustawami i bardzo ważnemi dla przyszłego roku, które w tym roku trzeba wykonać. Zaprowadzenie monopolu spirytusowego wymaga dobrych kilku milionów na zakup tego produktu, który wpłynie na dochód przyszłego roku. Wreszcie chcemy się wywiązać z zobowiązania wobec wszystkich, którzy zostali odznaczeni odznaką „Virtuti Militari”, i którym się należą oddawna od Skarbu poważne dla nich świadczenia, dotąd zaniedbane; uważam, że przyszedł czas, kiedy z tych świadczeń trzeba się wywiązać. To wszystko razem wynosi właśnie te 124 milj. zł. Powstaje pytanie, skąd my te 124 milj. zł. znajdujemy.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#komentarz">(Głos: Z podatków)</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#PrezesRadyMinistrówGrabski">Właśnie, że nie. W tym wypadku tak się złożyło, że nie, a to dla bardzo prostej przyczyny, że podatki służą na to, co zostało przewidziane w budżecie, wobec tego do dodatkowego budżetu nie można już włączyć podatków. Natomiast nie zostały przewidziane wpływy z pożyczki dolarowej, następnie z pożyczki włoskiej 50 milionów zostało w budżecie przeznaczonych na monopol tytoniowy, tymczasem na monopol tytoniowy wydaliśmy bardzo mało pieniędzy i możemy część pożyczki włoskiej użyć na wyszczególnione wydatki. Wreszcie dochód z bilonu został przez Komisję Budżetową obliczony w sumie mniejszej niż ten dochód wynosi, gdyż nie potrzebowaliśmy wcale bilonem wykupywać marek polskich. W ten sposób mamy pokrycie na te właśnie wydatki, których niezbędność Panowie sami będą mieli możność ocenić.</u>
          <u xml:id="u-8.6" who="#PrezesRadyMinistrówGrabski">Po tem wyjaśnieniu, że budżet na rok obecny wynosi nie 1592 miliony tylko 1716 milionów z górą, muszę wytłumaczyć, w jakiej mierze możemy uważać za realne ziszczenie budżetu na rok 1925 w sumie 1,981 milj. zł. Zatrzymam się na temacie tak zwanego obciążenia podatkowego. Nieraz były Panom przytaczane cyfry obciążenia podatkowego w Polsce i w innych krajach, ale ja jestem tego zdania, że te cyfry trzeba często powtarzać, bo je się bardzo lubi zapominać. Mamy na szczęście dane bardzo realne o tem wiele podatnik na głowę zapłacił w Polsce w r. b. od 1 stycznia do 1 października a również i w innych krajach. Otóż wypada na głowę ludności w Polsce 28 zł. — wszystko obliczono w złotych, do 1 października — w Niemczech 95, we Francji 127.</u>
          <u xml:id="u-8.7" who="#komentarz">(Głos: Ale trzeba oddzielić wieś i miasto, wtenczas będzie prawda)</u>
          <u xml:id="u-8.8" who="#PrezesRadyMinistrówGrabski">O wsi i mieście będzie później mowa. W Czechosłowacji 66.</u>
          <u xml:id="u-8.9" who="#PrezesRadyMinistrówGrabski">Jeżeli rozbijemy te cyfry na podatki bezpośrednie i pośrednie, to bezpośrednich i opłat w Polsce wypada na głowę 13, w Czechosłowacji 37, we Francji 85, w Niemczech 77. Pośrednich w Polsce 14, w Niemczech 19, w Czechosłowacji 28, we Francji 42.</u>
          <u xml:id="u-8.10" who="#PrezesRadyMinistrówGrabski">Proszę Panów. Niewielka jest w Polsce ilość podatków wpłaconych, większa trochę jest w Polsce ilość podatków wymierzonych.</u>
          <u xml:id="u-8.11" who="#PrezesRadyMinistrówGrabski">Wymiary nie są większe, niż dwa razy w stosunku do cyfr wpływów podatkowych, które przeczytałem, a te cyfry, które przeczytałem są cztery razy mniejsze, niż we Francji, a trzy razy mniejsze, niż w Niemczech. Więc i wymiar w Polsce jest znacznie mniejszy, niż to, co w innych krajach, nie wymierzają tylko płacą, bo ja podałem cyfry, ile gdzieindziej płacą, a nie to, ile się wymierza.</u>
          <u xml:id="u-8.12" who="#PrezesRadyMinistrówGrabski">Mamy statystyki, które wskazują na obciążenie wsi i miast. Ale muszę powiedzieć, że te statystyki stosunkowo za duże wykazują obciążenie miast w porównaniu ze wsią, bo niepodobieństwem jest podatek obrotowy rozdzielić na wieś i miasto, skutkiem czego i cały podatek obrotowy, o ile jest pobierany w mieście, zaliczony jest na rzecz miasta. Tymczasem wiadomo, że podatek obrotowy naprawdę płaci nabywca towaru, na niego się to wkłada i każdy rolnik, nabywający w mieście towar, przez to płaci ten podatek miejski. Jeżeli nie będziemy w ten sposób uwzględniali tego rozłożenia podatków, to okaże się, że na jednostkę ludności miejskiej przypada podatków tak, jak one wypływają z wymiaru, ale nie z płacenia, 63 zł„ skarbowych i samorządowych razem, skarbowych samych 52 zł. Na wieś skarbowych samych 10 zł, a więc znacznie mniej. Ale gdybyśmy sprawiedliwe obliczenie zrobili, to sądzę, że trzebaby na wieś liczyć 15, a na miasto 45. Wtedy to byłaby sprawiedliwa norma. Podatków samorządowych wypada w miastach na głowę 11, na wsi 3,9 zł. Jeżeli na wsi rozdzielimy podatki według kategorii własności, to okaże się, że z hektara gruntów uprawnych wypadnie na mniejszą własność na Skarb 2,31 zł, na samorząd 1,34 zł — razem 3,65 zł. Na większą własność wypadnie 12 zł. na Skarb i 3,81 na samorząd, razem 15,81. Z danych tych wypływa, że mamy dość duże obciążenie miast. Wpływ rzeczywisty podatków jest znacznie mniejszy, niż to obliczenie, bo to obliczenie odnosi się do pełnego wymiaru, a wpływ obliczony jest na 9 miesięcy. Szczególniej nisko jest opodatkowana drobna własność. Jest to zupełnie naturalne i dobrze z tego zdać sobie sprawę. Z tych wszystkich cyfr nie wyprowadzamy jednak wniosku, żeby w Polsce można było powiększać podatki. I nie dlatego, ażebym uważał, że naprawdę niezdolni byśmy byli do ich płacenia, ale stosunki finansowe, kredytowe i gospodarcze są tego rodzaju, że złą byłaby polityka, któraby szła zbyt daleko w kierunku zwiększania ciężaru podatkowego, bo ta polityka istotnie czyniłaby niebezpieczną sytuację warsztatów pracy. A więc, jeżeli nie w zwiększeniu podatków budżet 1925 roku ma szukać źródeł swej równowagi, to w takim razie tem silniej należy podkreślić jeden rys niezbędny tego budżetu: oszczędność.</u>
          <u xml:id="u-8.13" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Niema jej)</u>
          <u xml:id="u-8.14" who="#PrezesRadyMinistrówGrabski">Już ktoś z Panów zdążył powiedzieć, że niema, bo prawdopodobnie myśli, że jeżeli się Wydaje w 1924 roku 1.716 milj. zł a w przyszłym roku mą się wydać 1.981 milj. zł., to niema oszczędności. Gdyby w budżecie przyszłego roku nie było oszczędności, to niema mowy, żeby dało się zamknąć budżet sumą 1.981 milj. zł., przekroczyłby on znacznie 2.000 milj. zł.</u>
          <u xml:id="u-8.15" who="#PrezesRadyMinistrówGrabski">Dam Panom cyfry, mianowicie: główną oszczędnością jest zmniejszenie ilości osób, otrzymujących uposażenie. Otóż te oszczędności, które zostały zaprowadzone przez poprzedni rząd na jesieni i kontynuowane przez obecny Rząd zimą roku 1923, wyrażają się redukcją 17.000 osób. Podczas wykonywania budżetu 1924 r. do tej pory doprowadziliśmy do tego, że już się zatrudnia o dalszych 21.000 osób mniej, niż poprzednio, a przy budżecie 1925 r. idziemy jeszcze dalej, mianowicie powiększymy te oszczędności jeszcze o 20.000, razem w ten sposób 58.000 — jest to wysiłek oszczędnościowy w kierunku personalnym dwóch ostatnich rządów polskich w ciągu półtora roku.</u>
          <u xml:id="u-8.16" who="#PrezesRadyMinistrówGrabski">Wiemy, jak wszystkie redukcje są bolesne i dlatego sądzę, że ten wysiłek jest dużym wysiłkiem, jest on podyktowany tylko koniecznością. Gdyby nie konieczność, prawdopodobnie nie byłby on dokonany.</u>
          <u xml:id="u-8.17" who="#PrezesRadyMinistrówGrabski">Wszędzie widzimy redukcje personelu, w jednej, jedynej dziedzinie widzimy zwiększenie w budżecie 1925 r. osób, zatrudnionych w Ministerstwie. Jest to personel nauczający Ministerstwa Oświaty, który powiększamy o 2,775 osób — jedyne zwiększenie. A gdyby nie zmniejszenie o 58,000 osób w innych dziedzinach, gdyby nie oszczędność w tych innych dziedzinach, to Panom powinnaby starczyć ta cyfra, którą podałem, Cyfra, że. żywność dla wojska kosztuje o 60% więcej, niż w zeszłym roku, cyfra, że wynagrodzenie pracowników zwiększone jest o 14%, aby zrozumieć, że cyfra 1.981 milj. zł, jest to wynik oszczędności. Rad byłbym, żeby naprawdę nam się udało zamknąć w tej cyfrze wydatki przyszłego roku i na to, aby się udało, musimy iść dalej w oszczędnościach, niż dotychczas, musimy głębiej ten temat rozwinąć, musimy już nie tylko zmniejszyć liczbę urzędników, wskutek doraźnie przez nas stosowanych zarządzeń, tam gdzie się rzuca w oczy, że można czegoś nie robić, ale jeszcze trzeba wprowadzić głębiej idące udoskonalenia, które pozwolą robić to samo, ale mniejszą ilością osób, bo są dwie kategorię zmniejszenia personelu. Powiedzieć — niepotrzebna jest ta robota, jest to rzecz najłatwiejsza, ale ta druga droga wymaga wyszkolenia, wymaga kursów przygotowawczych, wymaga doświadczeń, prób, ażeby doprowadzić do tego, żeby to samo, a może więcej, mniejszą ilością personelu zrobić. Ten drugi wynik nie tak łatwo da się osiągnąć, a jednak będzie konieczny już w przyszłym roku i tego przewidzieć nie mogliśmy, budżet nie jest tego wyrazem, a rzeczywistość będzie nas zmuszała, żeby się stał tego wyrazem. Jeżeli jednak budżet nasz na rok następny jest budżetem, który liczy się z koniecznością oszczędności, to jednak jest to budżet, przy którym nie rezygnujemy na szczęście z poprawy tych dziedzin, które najwięcej nam powinny leżeć na sercu. Nie będę Panom tłumaczył całego szeregu kroków naprzód, uwidocznionych w budżecie, niemniej jednak zatrzymam się na dwóch dziedzinach: na dziedzinie szkolnictwa i na dziedzinie reformy rolnej. Budżet Ministerstwa Oświaty wyraża się cyfrą 311 milionów, w stosunku do roku poprzedniego jest to zwiększenie o 25%. Panowie widzieli, że ogólne wydatki zwiększają się o 15%, a więc w tej dziedzinie prawie dwa razy intensywniej idziemy w kierunku zwiększenia wydatków.</u>
          <u xml:id="u-8.18" who="#PrezesRadyMinistrówGrabski">Widać to, proszę Panów, bo 2875 osób więcej uczyć będzie w szkołach polskich w 1925 r. dzięki zwiększonym wydatkom, podczas, gdy w innych Ministerstwach o 58 tysięcy mniej osób pracować będzie w innych dziedzinach. Zrobiliśmy duży krok naprzód. Budżet Ministerstwa Oświaty zajmuje poważne miejsce w naszym budżecie, większe, niż w innych krajach. Nie chciałbym dawać zbyt szczegółowego obrazu, przecież Panowie napewno dawno wniknęli w te wszystkie cyfry głęboko i przekonali się o tem, jak wielkie są wydatki Państwa Polskiego, na oświatę w porównanie z okresem przedwojennym. Tylu ludzi lubi przypominać sobie ten stan przedwojenny, mówiąc o różnych rzeczach, a przecież warto również zastanowić się, jak to przed wojną było z oświatą w Polsce, jak to było z uniwersytetami i wtenczas się okaże ten wielki krok naprzód, to ogromne dobrodziejstwo, jakie spływa na cało społeczeństwo przez wielkie wydatki, na oświatę.</u>
          <u xml:id="u-8.19" who="#PrezesRadyMinistrówGrabski">Zatrzymam się na jednym drobnym szczególe. W dawnym zaborze rosyjskim w b. Kongresówce, szkół wiejskich było przed samą już wojną 3380, a razem z prywatnemi — tamte były rządowe — 3953, z ilością uczniów, razem z prywatnemi szkołami 262.000. Skarb rosyjski dawał na to 645.000 rb., czyli 1.700.000. zł. Obecnie na tem terytorium — terytorium nie jest to samo, bo wiemy, że część Suwalszczyzny nie jest przy Polsce, natomiast jeżeli wliczymy województwo białostockie, to mniej więcej to się skompensuje — w takim razie mamy na obszarze pięciu województw, zamiast 3.953 — 10.018 szkół, a ilość dzieci zamiast 262.000 — 784.000. Zgórą 500.000 dzieci wiejskich, które nie mogły mieć dostępu do szkoły w okresie, przedwojennym, ma ten dostęp do szkoły polskiej, i to do jakiej szkoły? Czy do tej samej? Czy do tej szkoły, w której był zahukany nauczyciel rządu zaborczego? Nie, do szkoły, w której jest działacz społeczno-państwowy i narodowy, do szkoły, która stanęła na pewnym poziomie, którym ona może się szczycić. Rząd polski daje na to 42.000.000 zł, podczas gdy rząd zaborczy dawał 1.700.000. Wielka różnica cyfr. I to wszystko, proszę Panów, jest zrobiono z tych podatków, na jakie się narzeka. Czy można narzekać na podatki z chwilą, gdy się ma za nie tak wielką pracę nad przyszłością naszego narodu, bo dziecko — to jest przyszłość naszego narodu.</u>
          <u xml:id="u-8.20" who="#PrezesRadyMinistrówGrabski">Jeżeli zestawimy wydatki na kredyty dla rolników z tem, co rolnicy płacą w postaci podatków, to dużo więcej mnie raduje to, że Rząd Polski jest w stanie na oświatę ludową, na szkółkę wiejską dać więcej, niż otrzymuje ze wsi wszystkich podatków. Dumny jestem, że Państwo Polskie stać na taki wysiłek, że stać je na robienie tego wielkiego dobrodziejstwa, nie dla ludu, ale dla naszej przyszłości, bo to jest dla naszej przyszłości, jako narodu. Ale ze zwiększeniem się ilości szkół na kresach, umożliwiających, żeby to dziecko kształciło się na dobrego obywatela kraju, jednocześnie ogromnie powiększyć musieliśmy personel pracujący nad oświatą czysto rolniczą tego środowiska, które stanowi większość naszego narodu. Personel instruktorów ze 142 przed wojną powiększył się na 222, nauczycieli w szkołach rolniczych ze 130 na 303, uczniów w szkołach rolniczych fachowych kształcących przodowników kultury rolniczej z 831 na 2.700. To są wszystko rzeczy, które się nie dzieją dopiero w budżecie 1925 r., to się dzieje i w tym roku i w poprzednim. Budżet na rok 1925 wyróżnia się od budżetów poprzednich jeszcze tem, że ma większą sumę na reformę rolną. Do tej pory staliśmy przeważnie przed dylematem, kiedy zacząć wydatki na reformę rolną. Moglibyśmy powiedzieć, że rok nieurodzaju, rok ciężki, to nie jest ten, w którym istotnie należy zapoczątkować większe wydatki państwowe na reformę rolną. A jednak pomimo świadomości, że jest to rok ciężki, Rząd wprowadza w tym roku do budżetu na reformę robię sumy znacznie przekraczające dotychczasowe. Mianowicie na pomoc kredytową dla osadników na pomoc budowlaną 15.000.000 zł, na dotację Banku Rolnego 15.000.000, na pomoc kredytową dla komasujących się drobnych gospodarstw 6.370.000, na wydatki związane z komasacją i regulowaniem serwitutów 5.300.000, razem 41.000.000. Do tego trzeba dodać pożyczki na odbudowę z budżetu Ministerstwa Robót Publicznych 15.000.000, razem 57.000.000. Jeżeli do tych 57.000.000 dodamy to, co mówiłem, co się Wydaje na szkoły wiejskie, otrzymamy bardzo poważną sumę, przekraczającą 100.000,000, które są wielką inwestycją Państwa Polskiego dla wsi polskiej, inwestycją, po której nam się należy spodziewać jaknajlepszych na przyszłość rezultatów.</u>
          <u xml:id="u-8.21" who="#PrezesRadyMinistrówGrabski">W planie wykonania reformy rolnej leży, ażeby w przyszłym roku skomasować 155.000 hektarów, a rozparcelować 369.000. Przy parcelacji konieczną jest pomoc kredytowa i dlatego odpowiednie pozycje były tu wprowadzone.</u>
          <u xml:id="u-8.22" who="#PrezesRadyMinistrówGrabski">Muszę się wytłómaczyć dlaczego, pomimo, że nawołuję do wytrwania w ciężkich warunkach, i przedstawiam wszystko w czarnych kolorach, zdecydowany jestem popierać te kredyty przed Sejmem.</u>
          <u xml:id="u-8.23" who="#PrezesRadyMinistrówGrabski">Reforma rolna dlatego powinna być zapoczątkowaną już w przyszłym roku, że istotnie okazało się, iż nasz system podatkowy zmusza, jako do wyraźnej konieczności większą własność do rezygnowania z prowadzenia wielkiego warsztatu i wobec niemożności inną drogą uiszczania się z podatku do odstępowania części swojej posiadłości na rzecz drobnej własności. Ten proces jest konieczny, a z chwilą gdy jest konieczny, to nie chciał bym przez pewnego rodzaju zbytnia ścisłość skarbową, uniemożliwić tej drobnej własności korzystania z tego procesu i stawienia się do tego apelu wyręczycielskiego i do możności zaprowadzenia własnych warsztatów na miejsce tych rozdrabniających się większych. Ponieważ drobna własność nie ma własnych środków pieniężnych, dlatego te środki tutaj zostały wprowadzone. Inaczej musielibyśmy albo rezygnować z możności ściągania podatków od większej własności, albo w takim razie pójść na drogę, na którą się nie decyduję, mianowicie: na drogę przyjmowania obligacji papierowych, nie dających żadnego pożytku Skarbowi.</u>
          <u xml:id="u-8.24" who="#PrezesRadyMinistrówGrabski">Zatrzymałem się tylko nad budżetem Ministerstwa Oświaty i Ministerstwa Reform Rolnych, ale nie mogę nie wspomnieć dla równowagi, że w budżecie Ministerstwa Pracy i Opieki Społecznej są również odpowiednie fundusze konieczne, ażeby polityka socjalna Rządu zawsze równomiernie traktowała te dwie dziedziny pomocy dla drobnego rolnika i robotnika. Dla robotników znajdujemy w budżecie Ministerstwa Pracy 6 milionów, jako fundusz dla bezrobotnych. Fundusz ten właściwie powinienby być większy, a że jest tylko 6 milionów, to tylko dlatego, że w tym roku wprowadzamy 12 milionów drogą zaliczek na następny rok. Te fundusze, które w tym roku wydajemy w ciągu pierwszych trzech miesięcy są zaliczkowaniem na fundusz i te sześć milionów będą uzupełnione zwrotem do funduszu dla bezrobotnych z funduszy, który już dziś będziemy wydatkować. Pozatem dwoma mijjonami wyraża się suma wydatków państwowych na wszystkie inne ubezpieczenia społeczne, ale proszę Panów te sześć i dwa, czyli osiem milionów nie trzeba przeciwstawiać tamtym cyfrom. Należy sprawiedliwie oceniać jedno i drugie. Te osiem milionów, które idą na korzyść ogólną warstwy robotniczej są wydatkowane bezzwrotnie, podczas gdy tam 57 milionów stanowią przeważnie pożyczki. Dlatego nie trzeba na zasadzie cyfr, które przytaczam, mówić, że może zadużo dostaje drobna własność, ale trzeba wziąć pod uwagę, że przewyżka dużo większa na korzyść drobnej własności jest w dziedzinie kredytu, gdy tymczasem dla polityki socjalnej robotniczej nie wchodzą one w grę. Kredyty dawane przemysłowi idą na korzyść warstwy robotniczej, bo pozwalają utrzymać warsztaty pracy. Trzebaby więc również wziąć pod uwagę i działalność kredytową na korzyść przemysłu. W ten sposób Rząd stara się utrzymać równowagę pomiędzy wszystkiemi czynnikami życia i społecznego i ekonomicznego w naszym kraju.</u>
          <u xml:id="u-8.25" who="#PrezesRadyMinistrówGrabski">Największą troską co do budżetu, to oczywiście nie jest to, w jakiej mierze on czyni zadość tym lub innym potrzebom. Doskonale świadom jestem, że to wszystko, co powiedziałem o dodatnich stronach budżetu, to niejeden przyjął nawet z pewnem niezadowoleniem. Normalnem byłoby, że gdy minister skarbu podkreśla, co w naszym budżecie Jest dobrego, że to się uważa istotnie za dobre, ale widzę, że nasze wymagania są tak wielkie, że to wszystko wydaje się jeszcze niewystarczające. Więc nie o to się rozchodzi nie chcę tego tematu kontynuować, wolę natomiast przejść do innego, mianowicie do pewnego rozwiania obaw tych, którzy zgóry przypuszczają, że tego wszystkiego właśnie się nie da zrobić, że to jest tak napisane w budżecie, ale że rzeczywistość zada kłam temu wszystkiemu, bo nie będzie na to pieniędzy.</u>
          <u xml:id="u-8.26" who="#PrezesRadyMinistrówGrabski">Oczywiście, jakby nie było pieniędzy, toby się nie zrobiło, Mówi się: nie będzie pieniędzy, bo... Tu są dwa argumenty poważne. Przedewszystkiem mówi się, że w roku bieżącym mamy szczególne zapasy, z których korzystaliśmy, a z których korzystać na przyszły rok nie będziemy mogli. Mianowicie: rozporządzaliśmy kosztownościami, złotem, srebrem, rozporządzaliśmy kredytami w Banku Państwa, kredytami bezprocentowemi, rozporządzaliśmy bilonem, pożyczką włoską i t. d. Proszę Panów, tak, ale wykupiliśmy wszystkie marki polskie i na wykup marek polskich właśnie poszła większa część wspomnianych źródeł. A dochodu z bilonu całego nie zużyliśmy, tylko zostawiliśmy go i na przyszły rok.</u>
          <u xml:id="u-8.27" who="#PrezesRadyMinistrówGrabski">Następnie w tym roku społeczeństwo jako całość zrobiło wielki wysiłek na ufundowanie Banku Polskiego. W przyszłym roku ten wysiłek będzie zbędny, drugi raz nie będzie trzeba Banku Polskiego kreować. Więc te środki będą wolne na inne świadczenia. Ale nie mniej nie mogę powiedzieć, że nie należy się bardzo troszczyć o to, w jaki sposób będziemy mogli u nas sobie radzić w przyszłym roku. Na kredyty wewnętrzne zanadto rachować nie możemy. Wprawdzie pożyczka kolejowa stoi u nas dobrze, powyżej 90% na giełdzie, dlatego, że ją wypuszczamy bardzo mało na giełdę. Gdybyśmy wypuszczali więcej, napewno nie dałaby takich rezultatów kursowych, ale nie wypuszczamy dużo pożyczki, bo chcemy rezerwować rynek dla życia gospodarczego i nie rachujemy w przyszłym budżecie na żadne pożyczki. Jedyna pożyczka, którą w przyszłym budżecie wprowadzamy — 50 milionów pożyczki kolejowej — właściwie mogłaby być przy rozpatrywaniu budżetu pominięta, jako pożyczka na kolej przeznaczona, gdyż kolej wobec wyników obecnych może i bez tej pożyczki mogłaby się obejść. W każdym razie, wobec tego, że w tym roku mieliśmy bardzo poważne wyniki pożyczki kolejowej, te 50 milionów są zupełnie realne — i na nie możemy rachować w sposób zupełnie bezpieczny, na inne pożyczki nie rachujemy zupełnie, więc odnosimy się z całą przezornością do tego tematu. Niemniej musimy sobie uświadomić, że w przyszłym roku kwartały pierwszy i trzeci będą niezmiernie ciężkie dla Skarbu. W tym roku w kwartale pierwszym mieliśmy resztki dawnego upoważnienia do druku marek polskich, a w kwartale trzecim mieliśmy poważną ilość świeżo wprowadzonego bilonu. W przyszłym roku, ażeby przetrwać te kwartały mało wydajne — a one są z natury rzeczy mało wydajne — gdy się mało podatków pobiera, trzeba będzie mieć zapasy i te zapasy Skarb stara się już gromadzić i posiadać.</u>
          <u xml:id="u-8.28" who="#PrezesRadyMinistrówGrabski">I budżet rozpatrywany przez Panów na 1925 rok musi być wciąż rozpatrywany pod kątem widzenia niezbędności zapasów, gdyż niedopuszczalne jest, ażeby przyszedł jakikolwiek moment, przy którymby Rząd nie był w stanie oprzeć swoich wydatków na posiadanych dochodach.</u>
          <u xml:id="u-8.29" who="#PrezesRadyMinistrówGrabski">Drugim przedmiotem, który wszystkich troszczących się o równowagę budżetu w 1925 roku niepokoi, jest to konieczność płacenia większych pensji urzędnikom w miarę wzrostu drożyzny. Przeważnie kładzie się to na karb tak zwanego wskaźnika drożyźnianego, stosowanego automatycznie do pensji. Ja muszę powiedzieć, że większe pensje są wynikiem nie takiego, lub innego klucza do określania pensji, a pewnych konieczności życiowych. Urzędnicy otrzymują naogół małe wynagrodzenie i drożyzna we wszystkich krajach, w których urzędnicy dostają małe wynagrodzenie, z konieczności prowadzi do płacenia większych pensji. Różne są na to systemy, nie powiem czy nasz jest najlepszy, czy jest najwłaściwszy, sprawa ta jest do rozważenia, muszę jednak zaznaczyć, że gdybyśmy przypuszczali, że gdy w roku przyszłym drożyzna będzie nieustannie rosła, my nie powiększymy i nie będziemy powiększać wynagrodzeń, to byśmy żyli w pewnej iluzji niesłusznej, której doświadczenie innych państw nic popiera. Jest inna jednak sprawa, czy istotnie cały przyszły rok musi być pod znakiem drożyzny. Z chwilą, gdy obecna drożyzna posiada w sobie głównie pierwiastek nieurodzaju, to niema najmniejszej racji spodziewać się nieurodzaju i w przyszłym roku. Przecież od miesiąca sierpnia nieurodzaj już będzie rzeczą właściwą poprzedniemu okresowi, a nie następnemu. Nigdy tak nie bywało w dziejach naszej struktury gospodarczej, ażeby dwa lata pod rząd były nieurodzaje i niema najmniejszej racji traktować budżet pod kątem widzenia nieuniknionej drożyzny i nieuniknionego nieurodzaju jeszcze w następnym roku.</u>
          <u xml:id="u-8.30" who="#PrezesRadyMinistrówGrabski">Niemniej wracam do tego, że zapas posiadać musimy, ażeby stawić czoło właśnie tym niedomaganiom i trudnościom, które się mogą uwidocznić w początkach przyszłego roku, przyszłego lata, wtenczas, kiedy o nowym urodzaju, o jego zdyskontowaniu trudno będzie myśleć. Mamy te zapasy. Z miesiąca na miesiąc w kasach skarbowych do tej pory nagromadzają się pewne zapasy, które zawsze pozwalają przebyć najbliższe okresy. Następnie mamy niewyczerpany i staramy się nie wyczerpywać rachunek bezprocentowy w Banku Polskim, pomimo, że ten rachunek był przeznaczony na wykup marek polskich i pomimo, że wykup marek polskich jest prawie zupełnie uskuteczniony. Następnie mamy pewne lokaty w bankach państwowych, które się staramy rozkładać tak, ażeby przyszły w momencie, kiedy są najbardziej potrzebne. Wreszcie z likwidacji P.K.K.P. pomimo wykupu marek polskich jeszcze nam zostanie pewna przewyżka aktywów nad pasywami, którą możemy traktować, jako nasz zapas przyszłoroczny Wreszcie bardzo poważne zapasy mamy w jednym drażliwym temacie — w prolongacie podatków. Ja bym pragnął, ażebyśmy z tego zapasu, aż do przyszłego urodzaju i aż do przyszłego ożywienia przemysłu, nie potrzebowali korzystać, gdyż bolesną jest rzeczą nie stosować prolongat wtedy, kiedy jest zastój w życiu gospodarczem. Ale jeśli zajdzie tego konieczna potrzeba, to trzeba sobie powiedzieć, co jest lepsze dla społeczeństwa: czy nieprolongowanie podatków i egzekucje, czy w takim razie zupełna rezygnacja z wielu rzeczy, uznanych za konieczności państwowe, albo powiększenie samych stawek podatkowych, aby ogólnie wynagrodzić prolongaty podwyższeniem stawek. Uważam, że z tych trzech sposobów jednak najwłaściwszem jest zachowanie miary w prolongatach i niestosowanie ich zbyt daleko i trzymanie ciągłej czujności nad tym właśnie tematem, ażeby do tego stopnia wymagać świadczeń od społeczeństwa, w jakiej mierze to jest możliwe, ale nigdy nie w mniejszej mierze, niż to właśnie jest możliwe. I zapas pod tym względem mamy dość znaczny. Z r. 1924 na 1925 spora ilość tych prolongat zostanie, któremi będziemy mogli operować odnośnie do koniunktur tego przyszłego roku.</u>
          <u xml:id="u-8.31" who="#PrezesRadyMinistrówGrabski">Najważniejszym środkiem technicznym do opanowania sytuacji w 1925 roku będzie ten, który z powodzeniem stosowaliśmy w 1924 roku. Są to budżety miesięczne, przy których przewidujemy wszystko, w jakiej mierze jesteśmy w stanie przewidzieć. Ten instrument musimy zostawić w rękach Skarbu i w następnym roku i przy pomocy jego stać na straży tego, co w zakresie polityki skarbowej jest podstawą, jak to dobrze wiemy, to jest stać na straży równowagi budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-8.32" who="#PrezesRadyMinistrówGrabski">Pomimo nieurodzaju, który, przypuszczam, nie sięgnie na następny rok, i który, przypuszczam, nie będzie większy, niż statystyka urzędowa wykazuje, mimo to, iż nie obiecuję sobie, by kryzys gospodarczy mógł szybko minąć, sądzę, że te przewidywania nasze co do budżetu na 1925 r., które nie są zbudowane na przesłankach dowolnych, ale na miesiącach też kryzysu gospodarczego, bo miesiące czerwiec, lipiec, sierpień i wrzesień, na których budowaliśmy nasze przewidywania, to były miesiące kryzysu gospodarczego, są zupełnie realne. Więc z chwilą, gdy my budujemy nasze przewidywania na podstawie kryzysu, kiedy wzięliśmy już pod uwagę w pewnym stopniu, choć może niewystarczającym, nieurodzaj, który nam się dał we znaki w tych miesiącach, przynajmniej we wrześniu, dobrze się dał we znaki, jeśli na tem oparliśmy nasze przewidywania, jeżeli przytem operujemy wciąż pewnemi zapasami, to możemy powiedzieć, iż nie należy nam się spodziewać większych trudności przy wykonywaniu budżetu z 1925 r. Jest on skonstruowany bez rezygnacji z żadnej sprawy, uznanej w 1924 r. za ważną i pożyteczną, jest on skonstruowany z postępem w dziedzinie szkolnictwa i z postępem w dziedzinie reformy rolnej, jest on skonstruowany bez powiększenia podatków, jest skonstruowany z pewnemi niezbednemi ulepszeniami, takiemi, o których przy budżecie w 1924 r. jeszcze nie było mowy, a pomimo tego nie potrzeba celem zadość uczynienia temu budżetowi żadnej pożyczki nawet i wewnętrznej, chyba tylko kontynuowania kolejowej, i żadnej pożyczki zagranicznej, a więc jest oparty na naczelnej zasadzie, której hołdować zawsze pragnąłem: na własnych siłach. Aby jednak politykę skarbową oprzeć na własnych siłach własnego społeczeństwa, nie można powiedzieć, że można prowadzić politykę skarbową samą w sobie zamkniętą. Nie, polityka skarbowa, starająca się uczynić zadość temu naczelnemu zadaniu, musi być jednocześnie czujna na życie gospodarcze, bo gdyby w dziedzinie życia gospodarczego następowały pesymistyczne objawy, bardziej pesymistyczne, niż te, które można przewidzieć przy normalnym biegu rzeczy, gdybyśmy mieli popaść w stan kryzysu nie takiego, w jaki popadły inne państwa, ale gorszy kryzys, bardziej dotkliwy, bardziej dolegliwy dla nas, to wtedy niewątpliwie to, co braliśmy jako miarę, te poprzednie miesiące, okazałoby się miarą niesłuszną. Wtenczas te nasze przewidywania zahaczyłyby się o pewną rzeczywistość, któraby nam zadała kłam. Baczyć musimy, aby nie zadać żadnego ciosu życiu gospodarczemu, aby od życia gospodarczego wymagać, żeby ono sobie samo radziło, ale mu i pomagać w tem radzeniu.</u>
          <u xml:id="u-8.33" who="#PrezesRadyMinistrówGrabski">I dlatego, że świadom jestem, iż w dziedzinie polityki skarbowej polityka gospodarcza odgrywa tak wielką rolę, dlatego poświęciłem pierwszą część mego przemówienia tylko polityce gospodarczej i dlatego wysunąłem ją na czoło wszystkich zagadnień i dlatego też uważam, że wchodzimy w nowy okres w budowaniu potęgi naszej wewnętrznej ekonomicznej państwowej, w okres, w którym Rząd i społeczeństwo muszą zdać pewien egzamin z tego, co tylko wspólnie może być wyrazicielem dojrzałości do opanowania całkowitego kryzysu, w którym się znajdujemy. To współdziałanie rządu i społeczeństwa jest tematem, o którym tu mówiliśmy, przy którym nieraz z mojej strony dał się odczuć wyraz, jak gdyby wskazania, kto idzie naprzód, czy rząd, czy społeczeństwo. Nie warto się nad tem zastanawiać, kto bardziej idzie naprzód. Najlepiej, ażeby każdy sobie uświadomił, że koniecznością jest, żeby jedni i drudzy szli naprzód. Każdy musi spełnić swój obowiązek w swoim własnym zakresie. Naczelnym obowiązkiem rządu jest: nie dopuścić, żeby złoty się zawahał, strzec złotego, jako największego dobrodziejstwa, a po drugie strzec równowagi budżetowej i bilansu płatniczego, jako warunku, żeby pierwsze dobrodziejstwo było trwałe, i jako konieczności samej w sobie. To są bezwzględne obowiązki rządu, ale również bezwzględnym obowiązkiem rządu jest poparcie społeczeństwa w walce z jego bolączkami, z drożyzną, z bezrobociem, z zastojem, brakiem kredytów, z drożyzną kredytów. To jest obowiązek Rządu.</u>
          <u xml:id="u-8.34" who="#PrezesRadyMinistrówGrabski">Przy pierwszem czytaniu preliminarza budżetowego prawdopodobnie rozwinie się rozprawa, proponuję Panom odroczenie jej do jednego z najbliższych posiedzeń.</u>
          <u xml:id="u-8.35" who="#PrezesRadyMinistrówGrabski">Program prac na najbliższe dni byłby taki: czwartek, piątek i sobota byłyby przeznaczone na obrady klubowe, a przedpołudnia na posiedzenia komisji. Zwracam uwagę na to i jednocześnie zwracam się do przewodniczących komisji, ażeby zastosowali wszelkie rygory, żeby były komplety w komisjach.</u>
          <u xml:id="u-8.36" who="#PrezesRadyMinistrówGrabski">Proszę p. Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#StefanSołtyk">Interpelacja posłów Zw. Lud.-Nar. tło p. Prezesa Rady Ministrów i p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie zbrodniczych transakcji handlowych Głównego Urzędu Żywnościowego i Związku handlowego Rolników Polskich na szkodę Skarbu państwowego.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#StefanSołtyk">Interpelacja posłów z Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie ustawy językowej dla sądów z 31. lipca 1924 r.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. Bratunia i tow. z Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie katowania ucznia Grzegorza Rekruta przez Józefa Kurowskiego, nauczyciela szkoły powszechnej w Peczychwostach pow. horochowskiego.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. Dmitrijuka i tow. z Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie bezprawnej rekwizycji przez starostwo prużańskie lokalu w domu Leona Gomoły, mieszkańca wsi Tewlo pow. prużańskiego.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#StefanSołtyk">Interpelacja posłów z klubu P. S. L. „Wyzwolenie” i „Jedność Ludowa” do p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego z powodu szkodliwej dla oświaty działalności inspektora szkolnego w Krośnie.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. Graebego i tow. z klubu Zjednoczenia Niemieckiego do p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie nieprawnego umieszczania i nauczania dzieci narodowości niemieckiej w szkołach polskich.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. Makówki i tow. z Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Rolnictwa i Dóbr Państwowych w sprawie pokrzywdzenia przez zarząd leśny w Łucku Jakuba Bohuty, obywatela wsi Onopy, gminy Świrze, pow. chełmskiego.</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#StefanSołtyk">Interpelacja posłów z Klubu Białoruskiego do p. Ministra Reform Rolnych w sprawie pominięcia włościan m. Bytenia, pow. Słonimskiego przy parcelacji majątku Plante.</u>
          <u xml:id="u-9.8" who="#StefanSołtyk">Interpelacja posłów z Klubu Białoruskiego do p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie zamknięcia parafii prawosławnej w Dubinach, gm. Łosinka, pow. Bielsk-Podlaski.</u>
          <u xml:id="u-9.9" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. Seiba i tow. z klubu P. S. L. „Wyzwolenie” do p. Ministra Skarbu z powodu karygodnych praktyk, uprawianych przez firmę T. P. G. w Iwoniczu na szkodę Skarbu Państwa.</u>
          <u xml:id="u-9.10" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. Królikowskiego i tow. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie mordu, dokonanego na osobie syna robotnika studenta Bronisława Jakla, przez funkcjonariusza policji państwowej na st. Tarnobrzeg, w dniu 24 września r. b.</u>
          <u xml:id="u-9.11" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. Wojtowicza i tow. z klubu Z. P. S. L. „Wyzwolenie” i „Jedność Ludowa w sprawie niezgodnego z ustawami dotychczasowemi wcielenia inspektoratów szkolnych i wizytatorów do kategorii urzędników.</u>
          <u xml:id="u-9.12" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. Herza i tow. z klubu N. P. R. do p. Ministra Spraw Zagranicznych w sprawie żądania rozwiązania polskich stowarzyszeń kulturalno-oświatowych we Francji przez francuskie syndykaty robotnicze.</u>
          <u xml:id="u-9.13" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. Michalaka i tow. z klubu N. P. R. do p. Ministra Pracy i Opieki Społecznej w sprawie barbarzyńskiego stemplowania przy przyjmowaniu robotników oraz podstępnego łamania ustawy o 8-godzinnym dniu pracy przez T-wo Sosnowieckich Fabryk Rur i Żelaza w Zawierciu.</u>
          <u xml:id="u-9.14" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. Graebego i tow. z klubu j Zjednoczenia Niemieckiego do p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie zakazania tańców i pieśni niemieckich na zabawie dziecinnej szkoły niemieckiej.</u>
          <u xml:id="u-9.15" who="#StefanSołtyk">Interpelacja posłów z Klubu Białoruskiego, do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie nadużyć wójta i policji w m. Dołhinowie, pow. wilejskiego.</u>
          <u xml:id="u-9.16" who="#StefanSołtyk">Interpelacja posłów z Klubu Białoruskiego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie zajęcia przez policję domu Pawła Szyszło we wsi Kołodki, gm. dołhinowskiej, pow. wilejskiego.</u>
          <u xml:id="u-9.17" who="#StefanSołtyk">Interpelacja posłów z Klubu Białoruskiego do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie aresztowania Józefa Szpakowskiego i Wiktora Ćwirko.</u>
          <u xml:id="u-9.18" who="#StefanSołtyk">Interpelacja posłów z Klubu Białoruskiego do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie aresztowania J.Rubby, T. Tołoczki i St. Szendy.</u>
          <u xml:id="u-9.19" who="#StefanSołtyk">Interpelacja posłów z Klubu Białoruskiego do p. Ministra Rolnictwa i Dóbr Państwowych w sprawie ziemi włościańskiej, zajętej pod tartaki państwowe w Hajnówce, pow. grodzieńskiego.</u>
          <u xml:id="u-9.20" who="#StefanSołtyk">Interpelacja posłów z Klubu Białoruskiego do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie aresztowania b. ucznia Józefa Gorocha, mieszkańca wsi Nowa Wieś, gm. Horodziej, pow. nieświeskiego.</u>
          <u xml:id="u-9.21" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. Pasickiego i tow. z Klubu P. S. L. do p. Ministra Kolei żelaznych w sprawie bezcelowej budowy stacji kolejowej w Grodowicach na linii Chyrów — Sambor.</u>
          <u xml:id="u-9.22" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. Wołoszyna i tow. z Klubu Białoruskiego do p. Prezesa Rady Ministrów w sprawie wprowadzenia stanu wyjątkowego na ziemiach białoruskich.</u>
          <u xml:id="u-9.23" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. Liebermana i tow. do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie konfiskaty nr. nr. 37 i 39 „Nowego Głosu Przemyskiego”.</u>
          <u xml:id="u-9.24" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. Mariana Malinowskiego i tow. z Z. P. P. S. do p. Ministra Reform Rolnych w sprawie nadziału ziemią przy parcelacji majątków ziemskich tych robotników rolnych, którzy wskutek parcelacji tracą pracę, a którzy zgodnie z ustawami o reformie rolnej winni otrzymać działki ziemi.</u>
          <u xml:id="u-9.25" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. Liebermana i tow. z Z. P. P. S. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie nadużyć posterunku Policji Państwowej w Turzempolu, pow. brzozowskiego.</u>
          <u xml:id="u-9.26" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. Mariana Malinowskiego i tow. z Z. P. P. S. do pp. Prezesa Ministrów i Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie morderstwa, dokonanego w pociągu na st. Tarnobrzeg przez funkcjonariuszy policji państwowej na osobie Bronisława Jokiela, mieszkańca m. Ostrowca.</u>
          <u xml:id="u-9.27" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. Pużaka i tow. z Z. P. P. S. do pp. Ministrów Skarbu i Spraw Wojskowych w sprawie stronniczego i krzywdzącego interpretowania przez p. Lisowskiego, urzędnika Ministerstwa Skarbu, niektórych przepisów emerytalnych w stosunku do tych wojskowych, którzy odbyli służbę wojskową w szeregach Polskiej Organizacji Wojskowej.</u>
          <u xml:id="u-9.28" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. Fiderkiewicza i tow. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie konfiskaty nr. 32 tygodnika „Wyzwolenie Ludu”.</u>
          <u xml:id="u-9.29" who="#StefanSołtyk">Interpelacja posłów z Klubu Białoruskiego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie katowania przez policję mieszkańców m. Wiszniewo, pow. wołożyńskiego.</u>
          <u xml:id="u-9.30" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. Bitnera i tow. z klubu Chrz. Dem. do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Sprawiedliwości w sprawie gwałtownego szerzenia się publicznej demoralizacji i bezwstydu.</u>
          <u xml:id="u-9.31" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. Królikowskiego i tow. do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie skatowania więźnia politycznego Jana Kotlarskiego przez komisarzy policji politycznej Szymborskiego i Budzyńskiego, urzędujących podówczas w Warszawie przy ul. Brackiej nr. 17.</u>
          <u xml:id="u-9.32" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. Paszczuka i tow. z Klubu Ukraińskiej Socjalno-Demokratycznej Partii do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie skatowania i poranienia poborowego Antoniego Bałabuszki-Maleckiego przez wywiadowców policyjnych starostwa sarneńskiego we wsi Dorotycze, gminy Niemowicie, pow. sarneńskiego.</u>
          <u xml:id="u-9.33" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. Królikowskiego i tow. do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Sprawiedliwości w sprawie skatowania więźnia politycznego B. Rabinowicza przez funkcjonariuszów policyjnego urzędu śledczego w Łodzi przy ul. Kilińskiego nr. 152.</u>
          <u xml:id="u-9.34" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. Królikowskiego i tow. do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie samowoli i bezprzykładnego szykanowania więźniów politycznych w więzieniu radomskiem przez zastępcę naczelnika więzienia, inspektora Bortkiewicza, oraz w sprawie tolerowania postępowania tegoż przez urząd prokuratorski przy sądzie okręgowym w Radomiu.</u>
          <u xml:id="u-9.35" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. Królikowskiego i tow. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie bezprzykładnego mordu, dokonanego na robotniku z taboru miejskiego Wacławie Kalinowskim przez funkcjonariuszy policyjnych w I Komisariacie Policji Państwowej w Warszawie.</u>
          <u xml:id="u-9.36" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. Polakiewicza i tow. do pp. Prezesa Rady Ministrów, Ministrów Spraw Wewnętrznych i Sprawiedliwości w sprawie nadużyć i rabunkowej gospodarki w sejmiku przez starostę Z. Kmitę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#MaciejRataj">Interpelacje te prześlę p. Prezesowi Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#MaciejRataj">Wnioski będą odczytane na następnem posiedzeniu.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#MaciejRataj">Dwie interpelacje p. Łańcuckiego nie będą odczytane ze względu na to, że pierwsza z nich zawiera wyraźne nawoływanie do zbrodni przeciw Państwu Polskiemu, a druga zawiera ustęp obraźliwy pod adresem Sejmu. Sądzę więc, że Panowie podzielają moje stanowisko.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#MaciejRataj">Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 7 min. 25 wiecz.).</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>