text_structure.xml 252 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587 588 589 590 591 592 593 594 595 596 597 598 599 600 601 602 603 604 605 606 607 608 609 610 611 612 613 614 615 616 617 618 619 620 621 622 623 624 625 626 627 628 629 630 631 632 633 634 635 636 637 638 639 640 641 642 643 644 645 646 647 648 649 650 651 652 653 654 655 656 657 658 659 660 661 662 663 664 665 666 667 668 669 670 671 672 673 674 675 676 677 678
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Na posiedzeniu przewodniczą wicemarszałkowie Sejmu Józef Zych i Kazimierz Michał Ujazdowski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#JózefZych">Wznawiam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#JózefZych">Na sekretarzy dzisiejszych obrad powołuję panie posłanki Joannę Sosnowską i Bożenę Kozłowską.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#JózefZych">Protokół i listę mówców prowadzić będzie pani poseł Joanna Sosnowska.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#JózefZych">Proszę wyznaczonych posłów sekretarzy o zajęcie miejsc.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#JózefZych">Panie już są. Witam.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#JózefZych">Proszę posła sekretarza o odczytanie komunikatów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#BożenaKozłowska">Informuję, że w dniu dzisiejszym odbędą się posiedzenia Komisji:</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#BożenaKozłowska">- Zdrowia - godz. 9.30,</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#BożenaKozłowska">- Polityki Społecznej i Rodziny - godz. 9.15,</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#BożenaKozłowska">- Infrastruktury - godz. 9.30,</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#BożenaKozłowska">- Gospodarki - godz. 10,</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#BożenaKozłowska">- Sprawiedliwości i Praw Człowieka wspólnie z Komisją Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej oraz z Komisją Skarbu Państwa - godz. 10,</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#BożenaKozłowska">- Administracji i Spraw Wewnętrznych - godz. 10,</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#BożenaKozłowska">- Nadzwyczajnej do spraw zmian w kodyfikacjach - godz. 10,</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#BożenaKozłowska">- Gospodarki wspólnie z Komisją Polityki Społecznej i Rodziny - godz. 11,</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#BożenaKozłowska">- Administracji i Spraw Wewnętrznych wspólnie z Komisją Sprawiedliwości i Praw Człowieka - godz. 11,</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#BożenaKozłowska">- Kultury Fizycznej i Sportu - godz. 14.15,</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#BożenaKozłowska">- Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa - godz. 15,</u>
          <u xml:id="u-3.12" who="#BożenaKozłowska">- Infrastruktury - godz. 15,</u>
          <u xml:id="u-3.13" who="#BożenaKozłowska">- Polityki Społecznej i Rodziny - godz. 15,</u>
          <u xml:id="u-3.14" who="#BożenaKozłowska">- Finansów Publicznych - godz. 15,</u>
          <u xml:id="u-3.15" who="#BożenaKozłowska">- Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej - godz. 16,</u>
          <u xml:id="u-3.16" who="#BożenaKozłowska">- Komisja do Spraw Unii Europejskiej - godz. 16.30,</u>
          <u xml:id="u-3.17" who="#BożenaKozłowska">- Finansów Publicznych wspólnie z Komisją Sprawiedliwości i Praw Człowieka - godz. 17,</u>
          <u xml:id="u-3.18" who="#BożenaKozłowska">- do Spraw Kontroli Państwowej - godz. 18.</u>
          <u xml:id="u-3.19" who="#BożenaKozłowska">Dziękuję za uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#JózefZych">Dziękuję, pani poseł.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#JózefZych">Przystępujemy do rozpatrzenia punktu 14. porządku dziennego: Wnioski o wyrażenie wotum nieufności wobec Ministra Finansów Pana Mirosława Gronickiego (druki nr 4061 i 4135; 4115 i 4136).</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#JózefZych">O zabranie głosu proszę przedstawiciela wnioskodawców panią poseł Gabrielę Masłowską w celu przedstawienia wniosku zawartego w druku nr 4061.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#GabrielaMasłowska">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#GabrielaMasłowska">Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! Panie Ministrze! Panie Premierze! Wniosek o wotum nieufności wobec ministra finansów pana Mirosława Gronickiego składam w imieniu posłów Ligi Polskich Rodzin, Samoobrony, Ruchu Katolicko-Narodowego, Domu Ojczystego, Porozumienia Polskiego, Ruchu Odbudowy Polski oraz grupy posłów niezrzeszonych, aby wyrazić swój sprzeciw wobec popieranej przez pana Mirosława Gronickiego koncepcji likwidacji suwerenności monetarnej Polski oraz sprzeciw wobec całokształtu prowadzonej przez Mirosława Gronickiego polityki fiskalnej.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#GabrielaMasłowska">Nasz wniosek nie jest w żadnej mierze ani koniunkturalny, ani przypadkowy. Jego złożenie wynika z naszych najgłębszych przekonań. Opowiadamy się zdecydowanie przeciw przekazaniu polskich praw suwerennych w dziedzinie polityki pieniężnej i pan minister dobrze o tym wie.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#GabrielaMasłowska">Na dymisję minister Gronicki zasłużył sobie już dawno, uporczywie bowiem odmawiał zbilansowania budżetu na rok 2005, kiedy w debacie budżetowej Liga Polskich Rodzin zwracała bardzo mocno uwagę na fakt, że budżet państwa na rok 2005 jest niedoszacowany, jeśli chodzi o wydatki, i przeszacowany po stronie dochodów. W tej sytuacji minister Gronicki podejmuje usilne starania, aby podwyższyć akcyzę na olej opałowy i gaz, na szczęście zablokowane przez Sejm. Utrzymuje również, wbrew naszym oczekiwaniom i wbrew naszym działaniom, bardzo wysokie podatki, głównie chodzi o podatki pośrednie, to znaczy głównie akcyzę i VAT, przed czym wyraźnie przestrzegaliśmy i przeciwko czemu protestowaliśmy.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#GabrielaMasłowska">Wzrost cen w związku z wejściem Polski do Unii Europejskiej oraz nadmierny fiskalizm Ministerstwa Finansów powodują zmniejszenie popytu globalnego, głównie popytu konsumpcyjnego, a zatem załamanie inwestycji, zahamowanie inwestycji, nakładów inwestycyjnych, a przez to w efekcie obniżenie tempa wzrostu gospodarczego Polski w pierwszym kwartale 2005 r. wyraźnie zauważalnego. Polska potrzebuje niskich podatków i prorodzinnej polityki podatkowej. Minister Gronicki nie dostrzega związku pomiędzy nadmiernym fiskalizmem a sytuacją przeciętnej rodziny oraz poziomem i dynamiką wzrostu gospodarczego. Taka polityka jest krótkowzroczna, obliczona jedynie na uzyskanie skutków budżetowych i wywołuje negatywne konsekwencje gospodarcze i społeczne. Minister finansów uporczywie forsuje politykę przedterminowej spłaty zadłużenia zagranicznego w roku 2005 na kwotę astronomiczną - 12 mld euro, czyli ok. 48 mld zł, w sytuacji gdy brakuje środków finansowych dla szpitali, w tym onkologicznych, które odsyłają chorych do domu. Spłata przedterminowego zadłużenia wobec Klubu Paryskiego nie jest wymagana przez naszych partnerów zagranicznych i jest działaniem ministra finansów na szkodę interesów Skarbu Państwa i przesadną lojalnością wobec kapitału zagranicznego.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#GabrielaMasłowska">Jeżeli chodzi o deficyt budżetowy za rok 2004, to, jak wynika z naszej oceny i kontroli NIK, efektem tak prowadzonej polityki fiskalnej ministra finansów jest wzrost deficytu budżetowego w porównaniu z rokiem 2003 o 11,8%. Ale jeśli uwzględnić, że dotacje do OFE wyprowadzone zostały z budżetu ze względu na zmianę systemu rozliczeń z FUS oraz zwroty dochodów budżetu państwa dokonanych w styczniu, deficyt realnie, Wysoka Izbo, jest wyższy niż w roku 2003 aż 35,1%. Wskutek prowadzonej przez pana Mirosława Gronickiego polityki fiskalnej o takim charakterze mamy również do czynienia ze wzrostem długu publicznego, który sięga 450 mld zł, a nawet 480 mld - to zależy od metody liczenia. Wysoka Izbo, w stosunku do poprzedniego roku tempo przyrostu długu, co prawda, jest wolniejsze, ale tylko i wyłącznie ze względu na aprecjację złotego, na utrzymanie wysokiej wartości złotego, co, wiemy, jakie przynosi skutki dla eksporterów. Domagaliśmy się w poprzednich debatach, a także w debacie nad budżetem, wprowadzenia obniżenia podatku, zwłaszcza podatków pośrednich, które dotykają wszystkich, a w największym stopniu rodziny najmniej zamożne. Utrzymanie wysokich podatków, a także zamrożenie skali podatkowej w podatkach od dochodów, uruchamia łańcuchowo szereg niekorzystnych zjawisk, m.in. wspomniany spadek popytu globalnego, ale także rosnący przemyt, jeśli chodzi o wiele produktów, ponieważ w krajach sąsiednich podatki pośrednie są o wiele niższe. Domagaliśmy się od Ministerstwa Finansów podjęcia działań, aby wprowadzić wobec służby zdrowia zerową stawkę VAT w miejsce zwolnienia od podatku, co radykalnie spowodowałoby poprawę sytuacji finansowej w zakresie służby zdrowia. Dotychczas, mimo upływu wielu miesięcy, nie podjęto żadnych działań. Nie ma uregulowań prawnych dotyczących zwrotu podatku VAT dla inwestorów indywidualnych, tak długo oczekiwanego od ub.r., od 1 maja 2004. Stąd też podtrzymujemy z całym przekonaniem nasz wniosek o odwołanie ministra Gronickiego jako wyraz sprzeciwu wobec takich działań.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#GabrielaMasłowska">Zwrócę uwagę Wysokiej Izby na jeszcze jeden aspekt. Brak jest ze strony Ministerstwa Finansów jednoznaczności, jeśli chodzi o zmianę rozporządzeń Rady Europejskiej, które stawiają kraje wchodzące do Unii Europejskiej przed faktem dokonanym i spowodują, że tzw. pomoc, czyli wiele dotacji w stosunku do rolników, jak też i fundusze strukturalne, zwłaszcza ten nowy, przeznaczony na rozwój wsi, będą pieniędzmi w dużej mierze wirtualnymi, czyli pieniędzmi na papierze.</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#GabrielaMasłowska">Wysoka Izbo! Suwerenność monetarna daje prawo do prowadzenia własnej polityki pieniężnej. Organ mogący prowadzić taką politykę to władza monetarna. Przystąpienie Polski do Eurolandu oznaczałoby nie tylko likwidację złotego, ale także i likwidację polskiej władzy monetarnej. Z tego powodu nie wyrażamy zgody na wejście Polski do strefy euro. Dla nas suwerenność monetarna nie jest towarem, jest szansą. Dzisiejsza debata stwarza możliwość uzmysłowienia sobie, jak ważne znaczenie ma suwerenność monetarna w gospodarce poszczególnych krajów. Wysoka Izbo! Powinniśmy zastanowić się nad tym, w jaki sposób ją utrzymać i rozwijać, a nie nad tym, kiedy ją zlikwidować. Liczymy na włączenie się do tej debaty wielu środowisk społecznych, naukowych i praktyków życia gospodarczego. Polska, jak powietrza, potrzebuje szybkiego i długookresowego wzrostu gospodarczego. Kraje, które na przestrzeni ostatnich 20 lat charakteryzowały się wysokim średniorocznym tempem realnego wzrostu produktu krajowego brutto, posiadały własną walutę i prowadziły własną politykę pieniężną. Można z tego wysunąć wniosek, że likwidacja własnej waluty i dobrowolna rezygnacja z prawa do prowadzenia własnej polityki pieniężnej nie są wcale niezbędnym warunkiem rozwoju kraju. Wynika z tego, że aby szybko się rozwijać, nie musimy wcale likwidować polskiego złotego i rezygnować z prawa do prowadzenia własnej polityki pieniężnej. Dostrzegają to również kraje, które ten krok popełniły, które podjęły taką decyzję. Ostatnie wydarzenia w związku z odrzuceniem traktatu konstytucyjnego potwierdzają sprzeciw społeczeństwa wobec decyzji o likwidacji walut narodowych w takich społeczeństwach, w takich krajach, jak Niemcy, Francja, również i Włochy. Mówi się tam wyraźnie, że euro okazało się nieadekwatne w obliczu spowolnienia gospodarczego, utraty konkurencyjności i kryzysu na rynku pracy. Mimo to Ministerstwo Finansów i przedstawiciele naszych najwyższych władz monetarnych tych wydarzeń, tych spraw nie dostrzegają i z całą konsekwencją prowadzą gospodarkę w tym właśnie kierunku.</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#GabrielaMasłowska">Wysoka Izbo! Działania ministra Gronickiego, o których wspomniałam na początku, dotyczące polityki fiskalnej są przejawem uporczywego dążenia Ministerstwa Finansów do przyspieszonego trybu uzyskiwania standardów i wskaźników makroekonomicznych umożliwiających szybkie przejście do strefy euro - i trzeba mieć tego świadomość. Taka polityka nie bierze się znikąd, przyświeca jej - i społeczeństwo musi o tym wiedzieć - cel: dążenie do jak najszybszego przekazania prerogatyw polityki pieniężnej z Warszawy do Frankfurtu, do Europejskiego Banku Centralnego. Mimo pogorszenia sytuacji rodziny, mimo trudnej sytuacji finansowej i upadłości wielu przedsiębiorstw, mimo okresowego zahamowania wzrostu gospodarczego posiadanie własnej waluty jest niezbędną cechą państwa. Było tak już kiedyś, jest tak teraz i będzie zapewne tak w przyszłości.</u>
          <u xml:id="u-5.9" who="#GabrielaMasłowska">Warto w tym miejscu zauważyć, że już w IV wieku przed Chrystusem Heraklides z Pontu, uczeń Platona mawiał: Jeżeli dane państwo emituje swe własne pieniądze, świadczy to o jego suwerenności.</u>
          <u xml:id="u-5.10" who="#GabrielaMasłowska">Teza jest jak najbardziej aktualna i dziś. Przyznaje to nawet zwolennik likwidacji polskiego złotego, główny ekonomista Warszawskiej Grupy Inwestycyjnej Richard Mbewe. Odnosząc się do omawianego tu zagadnienia, uczciwie mówi: Z wykładów z finansów międzynarodowych pamiętam, że posiadanie własnej waluty jest oznaką najwyższego stopnia suwerenności.</u>
          <u xml:id="u-5.11" who="#GabrielaMasłowska">Z ekonomicznego punktu widzenia strefa euro, czyli Europejska Unia Gospodarcza i Walutowa, zwana także eurolandem, stanowi de facto państwo. Na przykład według statystyk Międzynarodowego Funduszu Walutowego strefa euro jest traktowana na równi z państwami. Koncepcja utworzenia Europejskiego Banku Centralnego opiera się na teorii tzw. optymalnego obszaru walutowego. Sformułował ją Roberd Mudell z Kanady, zdaniem którego wprowadzenie jednej ponadnarodowej waluty w miejsce walut narodowych jest uzasadnione wówczas, gdy dany obszar jest odpowiednio zintegrowany. Urzędnicy Unii Europejskiej w praktyce traktują tę koncepcję jako pretekst do coraz większej harmonizacji prawa, do sukcesywnego przenoszenia praw suwerennych na szczebel ponadnarodowy, do szerzenia kosmopolityzmu wśród młodzieży polskiej.</u>
          <u xml:id="u-5.12" who="#GabrielaMasłowska">Wprowadzenie euro i likwidacja walut narodowych stanowi główną przyczynę przenoszenia coraz większej ilości kompetencji państw członkowskich na szczebel ponadnarodowy i do tworzenia europejskiego państwa federalnego. Pojawienie się projektu konstytucji europejskiej było tak naprawdę nieuniknionym, odroczonym w czasie skutkiem likwidacji walut narodowych.</u>
          <u xml:id="u-5.13" who="#GabrielaMasłowska">Panie ministrze, pan mógłby bardzo dużo pomóc, gdyby opowiedział się pan za utrzymaniem i rozwojem suwerenności monetarnej Polski. Miałoby to ogromny wpływ na charakter opinii publicznej jeśli chodzi o sferę finansów i bankowości. Wywodzi się pan ze środowiska głównych ekonomistów. Gdyby jako minister finansów opowiedział się pan przeciwko koncepcji likwidacji polskiego złotego, byłoby to wydarzeniem bez precedensu. Niestety, do tego nie doszło. Świadomie i dobrowolnie popiera pan działania mające na celu przekazanie naszych suwerennych praw w dziedzinie polityki pieniężnej z Warszawy do Frankfurtu. Opowiada się pan za likwidacją polskiej władzy monetarnej, 5 listopada 2004 r. prezentował pan bowiem na forum Sejmu informację rządu popierającą likwidację złotego. Mimo naszych próśb, zawartych choćby w jednej z moich wypowiedzi z października poprzedniego roku, nadal akceptuje pan działalność międzyresortowej grupy roboczej do spraw członkostwa Polski w Unii Gospodarczej i Walutowej. Pracuje w niej bowiem delegowany przez pana sekretarz stanu w Ministerstwie Finansów pan Wiesław Szczuka.</u>
          <u xml:id="u-5.14" who="#GabrielaMasłowska">Suwerenność monetarna daje prawo polskiej władzy ustawodawczej do określania celów polskiego banku centralnego i instrumentów jego polityki oraz sposobu usytuowania władzy monetarnej w strukturze organów władzy państwowej. Szczególnie ważnym zagadnieniem jest problem tzw. niezależności banku centralnego. Doświadczenie pokazuje, że Rada Polityki Pieniężnej jest w stosunku do innych polskich organów władzy tak niezależna, że stanowi wręcz swoiste państwo w państwie. W stosunku do organów ponadnarodowych zależna jest natomiast do tego stopnia, że gotowa jest przekazać im swoje kompetencje.</u>
          <u xml:id="u-5.15" who="#GabrielaMasłowska">Często wysuwany jest argument, że na przystąpieniu do eurolandu skorzystały najbardziej kraje najbiedniejsze. Musimy się zastanowić, czy jest to w ogóle prawda i czy skala ewentualnych korzyści jest znacząca. Warto przede wszystkim zauważyć, że do strefy euro należą kraje o zróżnicowanym poziomie PKB na jednego mieszkańca. Najniższy poziom tego wskaźnika mają Grecja, Portugalia i Hiszpania. Grupę tych krajów nazwijmy umownie G-3. Popatrzmy teraz na ich wyniki ekonomiczne. Od momentu likwidacji walut narodowych, czyli od 1999 do 2004 r. średnia stopa wzrostu PKB w grupie G-3 wynosiła 2,8%. Jeśli przyjmiemy okres 2001–2004 - bo Grecja weszła dopiero w 2004 do strefy euro - czyli okres, gdy wszystkie kraje już były w strefie euro, to średnie tempo wzrostu wynosi 2,5%.</u>
          <u xml:id="u-5.16" who="#GabrielaMasłowska">Można dokonać jeszcze innych obliczeń, można się posłużyć prognozami wzrostu gospodarczego dla tych trzech krajów na lata 2001–2006. Według prognoz Międzynarodowego Funduszu Walutowego średnie tempo wzrostu w tych krajach będzie wynosiło tylko 2,4%. Przecież tak naprawdę, panie premierze, jak na kraje wschodzące, mające się szybko rozwijać jest to bardzo małe tempo wzrostu gospodarczego. Czy posłużymy się liczbą 2,4, czy 2,8, tempo to jest małe. Czy w tej sytuacji można w ogóle powiedzieć, że wzrost gospodarczy najbiedniejszych krajów eurolandu był wysoki? Mam wątpliwości.</u>
          <u xml:id="u-5.17" who="#GabrielaMasłowska">Pragnę w tym momencie zwrócić uwagą na inny, może jeszcze ważniejszy aspekt sprawy. Grupa G-3 obejmuje najbiedniejsze kraje eurolandu. Popatrzmy, czy od momentu wprowadzenia euro można znaleźć przykłady krajów wschodzących, których gospodarki rozwijały się szybciej niż grupy G-3. Przykładów takich jest bardzo wiele. Proszę bardzo: Korea Południowa, wystarczy odnotować jej tempo wzrostu, 6,1, Malezja - 5,3, Indie - 5,9, Tajlandia - 5, Indonecja - 4, Tajwan - 3,6, Chile - 3,1, Peru - 3, Turcja 2,8. Są to kraje, które, tak jak w przypadku Turcji, rozwijały się tak samo szybko, jak grupa G-3, bądź, jak w pozostałych przypadkach, o wiele szybciej. Wymienione kraje różnią się od tamtych nie tylko położeniem geograficznym, strukturą systemu finansowego, strukturą PKB, ale także innymi czynnikami. Łączy je jednak jedno: kraje te nie zlikwidowały własnej waluty, zachowały suwerenność monetarną.</u>
          <u xml:id="u-5.18" who="#GabrielaMasłowska">Widzimy więc, że jest wiele przykładów potwierdzających tezę, że suwerenność monetarna stwarza szanse szybkiego rozwoju gospodarczego. Ważne jest nie tylko powodzenie ekonomiczne tych krajów, ale też sukces społeczny, którego wyrazem jest bardzo niskie bezrobocie. Podam najnowsze dane: Korea Południowa, stopa bezrobocia - 3,5%, Malezja - 3,8, Tajlandia - 2,1, Indonezja - 8,1, Chile - 8,1, Peru - 9%. Przecież na tej podstawie wyraźnie widać, że mierząca sytuację na rynku pracy stopa bezrobocia w tamtejszych krajach jest o wiele niższa niż w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-5.19" who="#GabrielaMasłowska">Naprawdę widać, że możliwy jest rozwój z wykorzystaniem suwerenności monetarnej, dlatego nie zgadzamy się i nigdy nie się zgodzimy na likwidację złotego i władzy monetarnej. Dla nas jest to kwestia zasad, ale także ekonomii.</u>
          <u xml:id="u-5.20" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-5.21" who="#GabrielaMasłowska">Od momentu wprowadzenia euro do obiegu bezgotówkowego oraz od momentu rozpoczęcia działalności przez Europejski Bank Centralny we Frankfurcie, czyli od roku 1999, gospodarka strefy euro rozwija się wolniej niż gospodarka USA. O ile w eurolandzie średnie tempo wzrostu PKB ukształtowało się w latach 1999–2004 na poziomie 1,9%, o tyle w Stanach Zjednoczonych wynosiło 3%. Można więc powiedzieć, że nadzieje na to, iż wprowadzenie euro przyczyni się do tego, że krajom tworzącym Unię Gospodarczą i Walutową łatwiej będzie dogonić Stany Zjednoczone, okazały się płonne, a koncepcja likwidacji walut narodowych zakończyła się na razie porażką. Likwidacja walut narodowych i wprowadzenie w ich miejsce jednej wspólnej waluty nie jest niezbędnym warunkiem korzystnej integracji krajów biorących w niej udział. Ani w grupie krajów tworzących organizację NAFTA w Ameryce Północnej, ani w grupie krajów tworzących organizację ASEAN w Azji koncepcja likwidacji walut narodowych nie jest realizowana, a kraje będące członkami tych organizacji mają z reguły szybsze tempo wzrostu gospodarczego niż kraje tworzące strefę euro.</u>
          <u xml:id="u-5.22" who="#GabrielaMasłowska">Musimy sobie odpowiedzieć, Wysoka Izbo, na dwa pytania. Po pierwsze, dlaczego nie powinniśmy wchodzić do strefy euro? Po drugie, co możemy zaproponować w zamian, jaka jest alternatywa? Społeczeństwo tego oczekuje. Z moich doświadczeń i kontaktów z wyborcami i różnymi środowiskami, także młodzieżowymi, wynika wyraźnie, że istnieje głód suwerenności monetarnej. Musimy tym środowiskom zaproponować jednak alternatywę.</u>
          <u xml:id="u-5.23" who="#GabrielaMasłowska">Dzisiaj chcę powiedzieć na temat tej alternatywy parę zdań. Mówiąc w skrócie, alternatywą jest lepsze niż dotychczas wykorzystanie suwerenności monetarnej Polski. Do szczegółów przejdę za chwilę. Prawie rok temu, w dniu 15 czerwca 2004 r., na forum Komisji Finansów Publicznych przedstawiłam zarys koncepcji programowej mogącej stanowić podstawę do debaty, a przede wszystkim do dalszych działań, i to pilnych.</u>
          <u xml:id="u-5.24" who="#GabrielaMasłowska">Przyznajemy, że pomiędzy cyklami koniunkturalnymi niektórych krajów strefy euro rzeczywiście występuje synchronizacja, np. między cyklem w Niemczech i we Francji. Naszym zdaniem, panie ministrze, nie stanowi to jednak argumentu za wprowadzeniem euro. Jeżeli bowiem nawet między dwoma krajami występuje taka synchronizacja, nie znaczy to wcale, że trzeba wprowadzić na ich terenie jedną walutę. Po pierwsze, ta synchronizacja może nie być trwała, co w dobie współczesnej gospodarki rynkowej jest zupełnie oczywiste, cechuje ją bowiem wysoki dynamizm zmian, zmienność powiązań gospodarczych. Po drugie, i to jest o wiele ważniejsze, zawsze mogą istnieć różnice poglądów co do zasadności prowadzenia takiej, a nie innej polityki pieniężnej. Sytuacja ta może wynikać choćby z różnicy poglądów między osobami reprezentującymi władzę monetarną. Przecież tego typu różnice mogły występować nawet w obrębie organów władzy monetarnej w jednym kraju. Aby uzmysłowić problem, warto cofnąć się choćby do roku 2003. Należy prześledzić wyniki głosowań przeprowadzonych w Radzie Polityki Pieniężnej w Polsce. Okazuje się, że można znaleźć taką grupę członków tej rady, którzy opowiadali się w zdecydowanej większości głosowań za obniżką stóp procentowych w NBP, np. Janusz Krzyżewski, występowała jednakże i taka grupa członków rady, którzy niemal zawsze opowiadali się przeciwko decyzji o obniżce stóp - w tej samej sytuacji ekonomicznej - np. Marek Dąbrowski. To pokazuje, że nie ma żadnego powodu, aby twierdzić, że w dwóch krajach mających taki sam kierunek cyklu koniunkturalnego decyzje w zakresie instrumentów polityki pieniężnej byłyby podejmowane w taki sam sposób i szły w tym samym kierunku. Jest oczywiste, że z jeszcze większą różnorodnością mamy do czynienia w przypadku grupy nie dwóch, lecz większej liczby krajów.</u>
          <u xml:id="u-5.25" who="#GabrielaMasłowska">Wielu czołowych ekonomistów światowych wyraża swój niechętny stosunek do koncepcji wprowadzenia euro. Milton Friedmann np. sądzi, że błędem jest prowadzenie tej samej polityki monetarnej przez Europejski Bank Centralny dla krajów znajdujących się w różnych fazach cyklu koniunkturalnego. Opinia ta wyrażona została w wypowiedzi dla włoskiego dziennika „Corriere della Sera” w 2001 r. Podkreśla on, że warunkiem powodzenia unii walutowej jest unia polityczna, czyli tak naprawdę likwidacja państw narodowych - a na to naszej zgody po prostu być nie może, nigdy. Robert Lucas mówi z kolei, że jego zdaniem wielość walut nie jest przeszkodą na drodze do osiągania wysokiego poziomu dobrobytu, ewentualne korzyści z wprowadzenia wspólnej waluty są raczej skromne, a brak zaufania do kogoś obcego, kto miałby prowadzić dotychczasową krajową politykę pieniężną, może rodzić opór wobec unii monetarnej. Zapytany wprost o opinię o Unii Walutowej mówi, że na polityce się nie zna, co wyraźnie wskazuje na to, że trafnie ocenia on, iż rzeczywiste motywy likwidacji walut narodowych miały charakter polityczny. Te jego wypowiedzi zamieszczone zostały na łamach miesięcznika „Gospodarka Narodowa”; zainteresowanym mogę podać szczegóły. Gary Becker twierdzi, że błędem jest likwidacja rywalizacji monetarnej między poszczególnymi krajami. Zapomnijmy o unii walutowej - niech waluty europejskie konkurują - to jego zdanie i tytuł artykułu na łamach tygodnika „Business Week”. Włoski ekonomista Alberto Alesina przekonuje z kolei, że argumenty za utworzeniem Unii Gospodarczej i Walutowej są mało przekonujące. Sądzi on, że realizacja kryteriów z Maastricht przyczyniła się wprawdzie do poprawy sytuacji budżetowej, ale nie stanowi to wystarczającego powodu do uczestnictwa w Unii Walutowej. Warto zauważyć, że ten ekonomista wyraża takie przekonanie, mimo że, po pierwsze, cykl koniunkturalny we Włoszech jest silnie skorelowany z cyklem koniunkturalnym całej strefy euro, a wypełnienie budżetowych kryteriów z Maastricht przyczyniło się do znacznego obniżenia pokaźnego deficytu budżetowego będącego zmorą powojennej włoskiej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-5.26" who="#GabrielaMasłowska">Z problemem suwerenności monetarnej wiąże się zagadnienie ryzyka kursowego. Przejawia się ono w wielu wypowiedziach zwolenników likwidacji polskiego złotego, przedstawianych także z tej trybuny. Należy zadać pytanie: Czy przedsiębiorstwa działające w strefie euro nie odczuwają skutków wahań kursu walutowego, panie ministrze? Oczywiście odczuwają, i to nawet te, które niczego z eurolandu nie eksportują. Przecież skoro tempo wzrostu PKB gospodarki greckiej, irlandzkiej czy fińskiej zależy od wahań kursu euro do dolara, to jest jasne, że pozytywne lub negatywne skutki tych wahań dotyczą także pośrednio firm, które działają tylko na rynku lokalnym. Różnica między stanem obecnym a sytuacją członkostwa w eurolandzie jest tylko taka, że w przypadku braku złotego na sytuację polskiej gospodarki miałyby wpływ wahania kursu euro do dolara, na które nie mielibyśmy żadnego wpływu. Obecnie zaś możemy mieć wpływ na charakter uwarunkowań walutowych wywierających wpływ na sytuację naszych przedsiębiorstw, a w konsekwencji i całej gospodarki w naszym kraju.</u>
          <u xml:id="u-5.27" who="#GabrielaMasłowska">Naszą alternatywą wobec koncepcji likwidacji polskiego złotego powinno być lepsze wykorzystanie polityki monetarnej Polski. Trzeba, aby faktycznymi celami generalnymi naszej polityki monetarnej stały się: po pierwsze, umiejętnie prowadzona polityka antycykliczna, po drugie, podejmowanie działań mających na celu odzyskiwanie, utrwalanie i poszerzanie polskiego stanu własności w naszej gospodarce - tak, jest to możliwe przy pomocy polityki pieniężnej, pod warunkiem że musimy ją mieć we własnych rękach - i po trzecie, sprzyjanie proeksportowemu charakterowi polskiej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-5.28" who="#GabrielaMasłowska">Umiejętnie prowadzona polityka antycykliczna - w kilku, może kilkunastu zdaniach zwrócę tylko uwagę na istotę tego problemu. Jak wiemy, skuteczność polityki banku centralnego w stosunku do gospodarki jest wyraźnie w Polsce osłabiona ze względu na strukturę własnościową sektora bankowego. Trzeba więc uczynić wszystko, aby impulsy w zakresie polityki pieniężnej przepływały do gospodarki poprzez system bankowy, system banków komercyjnych, oczywiście i rynek kapitałowy, sprawniej, tak by wywoływały pożądane zmiany w przebiegu procesów w gospodarce - procesów produkcji, inwestowania, zatrudnienia itd. Do tej pory mamy tu do czynienia z utrudnioną transmisją, z paraliżem. Wobec tego proponujemy na wstępie dwa rozwiązania. Po pierwsze, możliwość ustalania przez Narodowy Bank Polski - oczywiście jest to możliwe, pod warunkiem że pozostanie on centralnym bankiem Polski - maksymalnego i minimalnego poziomu oprocentowania kredytów dla sektora niefinansowego oraz depozytów dla sektora niefinansowego. To jedna sprawa. I druga: Powinno się rozważyć możliwość podjęcia przez bank centralny działalności typowej dla banków komercyjnych. Narodowy Bank Polski mógłby np. poprzez sieć swoich oddziałów okręgowych przyjmować depozyty od gospodarstw domowych i na ich podstawie udzielać kredytów małym i średnim polskim przedsiębiorstwom. Dzięki temu poprawiłyby się warunki finansowania małych i średnich polskich firm, które stanowić powinny lokomotywę wzrostu gospodarczego w naszym kraju, wzorem innych państw, których gospodarki opierają się właśnie na sektorze małych i średnich przedsiębiorstw. Aby to zrobić, należy nawiązać do wykorzystywanej w niektórych krajach koncepcji rynkowego monobanku. Należy zaznaczyć, i to z całą mocą podkreślam, że typowy dla gospodarki socjalistycznej monobank nakazowo-rozdzielczy miał zupełnie inny charakter niż monobank rynkowy, który teraz jest możliwy. W poprzednim systemie państwo przejęło kontrolę nad całym systemem bankowym, nam chodzi natomiast o to, aby państwo uzupełniało działanie prywatnego sektora bankowego. Należy zaznaczyć, że banki nie mogą stanowić swoistego państwa w państwie czy też być kulą u nogi polskiej gospodarki. Sektor bankowy musi stanowić tylko i aż pas transmisyjny, za którego pośrednictwem polska władza monetarna oddziaływać będzie na realny poziom aktywności w gospodarce. Jeżeli bowiem na przykład Narodowy Bank Polski będzie chciał złagodzić politykę monetarną i będzie wiedział, że banki komercyjne nadal prowadzą politykę restrykcyjną, bo leży to w ich interesie, spełnia to ich cele w postaci maksymalizacji zysku, to co wtedy zrobi? Po prostu ucieknie się do koncepcji monobanku lub ustali maksymalny poziom oprocentowania kredytów. Z drugiej strony, jeżeli NBP będzie chciał zaostrzyć politykę pieniężną, to będzie mógł ustalić minimalny poziom oprocentowania depozytów lub określić nawet minimalne plafony kredytowe, czyli wyznaczyć maksymalny przyrost kredytów możliwy w danym czasie.</u>
          <u xml:id="u-5.29" who="#GabrielaMasłowska">Należy podkreślić, że bank centralny w tej naszej koncepcji wcale nie musi wykorzystywać tych instrumentów praktycznie, ale sama świadomość tego, że są one dopuszczalne, wymusi na bankach komercyjnych działania w kierunku wytyczonym przez polską władzę monetarną, zgodnie z interesem polskiej gospodarki, a nie banków obcych. Trzeba więc powiedzieć, że opisane tutaj instrumenty mogą stanowić po prostu swoisty bat, w cudzysłowie, na banki komercyjne. Doświadczenie historyczne uczy, że w wielu krajach takie instrumenty stosowano: w krajach skandynawskich, na Tajwanie, a nawet do pewnego czasu stosował je Bundesbank.</u>
          <u xml:id="u-5.30" who="#GabrielaMasłowska">Narodowy charakter sektora bankowego leży u podstaw sukcesu wielu krajów świata, szczególne osiągnięcia na tym polu mają tygrysy azjatyckie. Tajwan, Tajlandia, Malezja, Korea, i wiele innych krajów tamtego regionu, budowały systemy bankowe w oparciu o rodzime kapitały, dzięki temu banki z tych krajów zainteresowane były rozwojem krajowych proeksportowych gałęzi gospodarek. Przez wiele lat budowano narodowe systemy finansowe, nawet dziś na wielu giełdach azjatyckich i południowoamerykańskich notowane są wyłącznie lub prawie wyłącznie spółki krajowe.</u>
          <u xml:id="u-5.31" who="#GabrielaMasłowska">Wielu kosmopolitów, czyli osób o mentalności bezpaństwowej, domaga się, i będzie się domagać, wyprzedaży sektora bankowego w obce ręce, motywując to między innymi tym, iż takie działania przyczynią się do spadku marż odsetkowych. Dane statystyczne pokazują jednak, że możliwe jest utrzymanie niskiego poziomu marż odsetkowych w systemach bankowych opartych na rodzimym kapitale, wystarczą choćby przykłady Tajwanu, Malezji. Niskie marże są też cechą systemów bankowych krajów Bliskiego Wschodu.</u>
          <u xml:id="u-5.32" who="#GabrielaMasłowska">Można zaryzykować tezę, że w wielu krajach azjatyckich oparte na rodzimym kapitale banki komercyjne uczestniczyły w sukcesie gospodarczym tamtejszej gospodarek. Z drugiej strony można zaobserwować, iż na przykład w Wenezueli wyniki finansowe banków zagranicznych są wręcz znakomite, natomiast gospodarka tego kraju przechodzi ogromne trudności. W latach 1988–1995 poziom marż działających w Wenezueli banków zagranicznych był o wiele wyższy niż w bankach krajowych. Dane z ostatnich lat również pokazują, że banki zagraniczne w Wenezueli „pasą się” na tamtejszej gospodarce w sposób wręcz nieprzyzwoity. W tej sytuacji można powiedzieć, że zachęcanie do sprzedaży banków polskich branżowym inwestorom zagranicznym czy też zachęcanie do sprzedaży Giełdy Papierów Wartościowych jako elementu rynku kapitałowego inwestorom zagranicznym jest tylko i wyłącznie lobbingiem na rzecz tych ostatnich.</u>
          <u xml:id="u-5.33" who="#GabrielaMasłowska">Bank centralny staje w Polsce wobec zadania o ogromnym znaczeniu. Skala tego zadania pokazuje, że dobre jego wykonanie może przynieść kierownictwu władzy monetarnej duże uznanie ze strony Polaków, o ile zadanie to zostanie wykonane. Zadaniem tym jest odzyskanie polskiej własności w systemie bankowym. Pierwszym instrumentem realizacji tego zadania powinno być zastosowanie koncepcji rynkowego monobanku. Bank centralny, przyjmując od osób fizycznych średnio- i długoterminowe depozyty, będzie mógł na ich podstawie udzielać małym i średnim firmom kredytów na rozwój, dzięki temu wyrwiemy potencjalnych klientów z objęć banków zagranicznych. Drugim krokiem na drodze odbudowy polskiego charakteru sektora bankowego powinno być utworzenie polskiego banku proeksportowego, wystarczy do tego 5% rezerw walutowych, wielokrotnie o tym mówiłam. Trzecim instrumentem powinno być przyjęcie założenia, że Bankowy Fundusz Gwarancyjny będzie mógł sprzedawać znajdujące się w procesie sanacji banki polskie tylko polskim inwestorom. Czwarta propozycja - utworzenie Polskiej Grupy Kapitałowej w oparciu o PKO BP i PZU. Następnie kolejne kroki - spowodowanie metodami ekonomicznymi, aby samorządy, uczelnie, spółki Skarbu Państwa utrzymywały swoje rachunki w bankach polskich, a nie w bankach zagranicznych itd. Przykłady można by mnożyć.</u>
          <u xml:id="u-5.34" who="#GabrielaMasłowska">W celu realizacji powyższych postulatów podejmować należy odpowiednie kroki faktyczne i prawne. Aby podjęcie tych kroków było możliwe, należy oczywiście dokonać weryfikacji kadr NBP. Trzeba przyjąć założenie, że każdy nowo przyjmowany pracownik banku centralnego musi podpisać zobowiązanie, w którym deklaruje, że dołoży wszelkich starań, aby realizować, na ile leży to w jego kompetencjach, przestawione tu postulaty. Żaden z pracowników NBP nie może podżegać do likwidacji polskiego złotego i polskiej władzy monetarnej, co, niestety, ma miejsce dzisiaj.</u>
          <u xml:id="u-5.35" who="#GabrielaMasłowska">Przedstawione tu postulaty wywołują z pewnością niezadowolenie zwolenników koncepcji niezależności banku centralnego. Postulaty te należy wykonać mimo to. Zamiast likwidować polski złoty, należy jeszcze bardziej uświadamiać społeczeństwo w zakresie znaczenia suwerenności monetarnej Polski w życiu naszego kraju. Na przykład proponujemy, aby 28 kwietnia każdego roku obchodzić urodziny polskiego złotego. Stanowiłoby to okazję do poszerzenia wiedzy w zakresie roli Narodowego Banku Polskiego. Żądamy zaprzestania natychmiast działań mających na celu propagowanie, panie premierze, przez portal edukacyjny NBP koncepcji likwidacji złotego.</u>
          <u xml:id="u-5.36" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-5.37" who="#GabrielaMasłowska">Za pośrednictwem tego portalu prezentowane są scenariusze lekcji dla młodzieży, których treść nie jest dostępna dla wszystkich posiadaczy Internetu, są bowiem zakodowane. Domagamy się natychmiastowego ich odkodowania. Nie może być bowiem tak, aby polski bank centralny patronował akcjom edukacyjnym obrzydzającym polskiej młodzieży suwerenność monetarną naszego kraju. Jednocześnie przypominamy, że od kilku miesięcy funkcjonuje portal „Nie dla euro” pod adresem www.euronie.pl - zachęcamy do jego odwiedzania.</u>
          <u xml:id="u-5.38" who="#GabrielaMasłowska">Przyczyną dynamicznego rozwoju wielu krajów jest dynamika eksportu. Oczywiście dynamizacji eksportu służy całokształt polityki, w tym także polityka podatkowa. Przykładów mamy w świecie wiele, ale w tym celu można bardzo skutecznie wykorzystać właśnie własną walutę i własną politykę pieniężną. Na przykład Narodowy Bank Polski powinien przeznaczyć, jak wspomniałam, do 5% rezerw na utworzenie banku proeksportowego. Bank taki powinien udzielać kredytów, gwarancji, poręczeń naszym eksporterom. Zatrudnieni w tym banku pracownicy powinni pomagać naszym firmom proeksportowym w zdobywaniu kapitału na proeksportową działalność za pośrednictwem giełdy warszawskiej, zamiast mówić, myśleć i działać w kierunku jej sprzedaży. Trzeba, aby w tym banku utworzony został specjalny departament, który będzie służył pomocą w sporządzaniu prospektu, podejmowaniu różnych czynności prawnych, przeprowadzaniu emisji, ale także będzie służył pomocą w zakresie zdobywania dla naszych eksporterów nowych zagranicznych rynków zbytu, będzie przygotowywał analizy w poszczególnych branżach na rynkach światowych, rynkach towarowych i walutowych.</u>
          <u xml:id="u-5.39" who="#GabrielaMasłowska">Narodowy Bank Polski oczywiście musi współdziałać z kierownictwem banku proeksportowego w celu ustalania i realizacji polityki walutowej. Powinniśmy mieć w Polsce kurs płynny kierowany. Z jednej strony płynność tego kursu chroniłaby przed kryzysem walutowym, z drugiej byłyby możliwe interwencje walutowe.</u>
          <u xml:id="u-5.40" who="#GabrielaMasłowska">W celu organizacji polityki proeksportowej NBP powinien zmodyfikować nieco sposób zarządzania aktywami walutowymi, stanowiącymi, jak uczy doświadczenie, ok. 70–90% aktywów banku centralnego. Część z tych aktywów mogłaby być lokowana w akcje i papiery dłużne polskich spółek proeksportowych. Chodziłoby tu o dopuszczenie możliwości nabywania przez NBP tzw. GDR-ów, czyli kwitów depozytowych emitowanych na podstawie akcji spółek na giełdach zagranicznych. Denominowane są one w walutach obcych. NBP, nabywając te papiery, mógłby zwiększać udział kapitału polskiego w szczególnie cennych dla polskiej gospodarki przedsiębiorstwach proeksportowych. Ponadto dzięki takim działaniom poprawiłaby się rentowność zarządzania rezerwami walutowymi. Rentowność ta jest niska, gdyż np. w poprzednim roku wynosiła 2,3% - to nas zupełnie nie zadowala.</u>
          <u xml:id="u-5.41" who="#GabrielaMasłowska">Należy zaznaczyć, że podejmowanie przez bank centralny tych operacji na rynku akcji nie jest niczym dziwnym. Po pierwsze dlatego, że np. w Norwegii bank centralny zarządza specjalnym funduszem naftowym, którego aktywa lokowane są nawet w 40% w krajowych spółkach notowanych na giełdach. Po drugie, w Hongkongu bank centralny podjął w czasie trwania kryzysu walutowego skup akcji spółek na swojej rodzimej giełdzie, po to, aby przeciwdziałać negatywnym skutkom ewentualnego potężnego krachu. Po trzecie, kiedy kilka lat temu wydawało się, że w USA utrwali się nadwyżka budżetowa i nie będzie emisji papierów wartościowych, nie będzie po prostu podaży tych papierów, wysunięto tezę, że banki centralne mogłyby lokować część swoich rezerw walutowych w akcjach amerykańskich spółek notowanych na giełdzie w Nowym Jorku.</u>
          <u xml:id="u-5.42" who="#GabrielaMasłowska">Elementem polityki proeksportowej banku centralnego powinno być oczywiście poszerzenie katalogu papierów wartościowych mogących być przedmiotem operacji otwartego rynku, w których NBP uczestniczy, o akcje małych i średnich polskich spółek wchodzących na giełdę warszawską.</u>
          <u xml:id="u-5.43" who="#GabrielaMasłowska">Jeżeli bank centralny będzie zainteresowany nabyciem papierów dłużnych naszych eksporterów, których działalność ocenia się jako perspektywiczną, będzie to z pożytkiem dla tychże przedsiębiorstw, dla samego banku i dla polskiej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-5.44" who="#GabrielaMasłowska">Zarządzaniem rezerwami walutowymi powinna się zająć usytuowana w strukturach NBP specjalna grupa koordynacyjna. Jej członkami powinny być osoby mające praktykę w zarządzaniu aktywami finansowymi, rozumiejące jednak - co bardzo ważne - cele polityki proeksportowej kraju.</u>
          <u xml:id="u-5.45" who="#GabrielaMasłowska">W ramach fundacji Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych ukazują się zeszyty. W jednym z nich obecny wiceprezes NBP Andrzej Bratkowski wspólnie z Jackiem Rostowskim zamieścili tekst „Kiedy koniec złotego?”, w którym wyrazili opinię, że trzeba jednostronnie jak najszybciej zlikwidować złotego i przekazać władzę Europejskiemu Bankowi Centralnemu. Na str. 26 powyższego artykułu - którego współautorem, co warto jeszcze podkreślić, był ówczesny wiceprezes NBP - stwierdza się: „gospodarka polska stanowi zaledwie 1,5% strefy euro, z czego wynika, że nawet przy pełnoprawnym członkostwie w unii monetarnej Europejski Bank Centralny praktycznie nie będzie brał pod uwagę - oczywiście cytuję - warunków gospodarczych w naszym kraju”.</u>
          <u xml:id="u-5.46" who="#GabrielaMasłowska">Pomimo tego trafnego spostrzeżenia obecny prezes NBP Andrzej Bratkowski chce, aby Polska przekazała możliwość prowadzenia własnej polityki monetarnej Europejskiemu Bankowi Centralnemu. Czy nie inaczej jak skrajną nieodpowiedzialnością można nazwać poparcie wysokiego urzędnika polskiej władzy monetarnej dla przekazania kompetencji decydowania o polityce pieniężnej organowi ponadnarodowemu, jednocześnie przyznając, że on i tak przy prowadzeniu swej polityki nie będzie brał pod uwagę sytuacji w naszym kraju?</u>
          <u xml:id="u-5.47" who="#GabrielaMasłowska">W cytowanym opracowaniu obecny wiceprezes - mówię o Andrzeju Bratkowskim - i jego kolega Jacek Rostowski zatytułowali jeden z rozdziałów „Suwerenność czy unia monetarna?”. Postawili więc wprost, bez owijania w bawełnę, alternatywę: albo unia monetarna, albo suwerenność. Z całego tekstu wynika, że obaj autorzy, w tym obecny wiceprezes NBP, opowiadają się za wejściem naszego kraju do unii monetarnej, którego warunkiem jest likwidacja złotego, a zatem przeciw tej drugiej z możliwości zaprezentowanych w tytule - czyli przeciw suwerenności kraju.</u>
          <u xml:id="u-5.48" who="#GabrielaMasłowska">Warto by w tym momencie postawić pytanie: Dlaczego zwolennicy wejścia w Polski do strefy euro w oficjalnych wypowiedziach publicznych unikają jak ognia tak jednoznacznego stawiania sprawy, jak uczynił to były wiceprezes NBP? Takie stanowisko, taka postawa przejawia się także w wystąpieniach wielu posłów Wysokiej Izby. Dlaczego ukrywają tę oczywistą prawdę, mianowicie że alternatywą wobec likwidacji złotego jest suwerenność? Dlaczego nie mówią wprost, że nie chcą, aby Polska zachowała suwerenność monetarną, że są jej przeciwni? Dlaczego w niby informacyjnej akcji mającej prezentować społeczeństwu zasady, na których Polska ma wejść do Unii Europejskiej, nie mówią wprost, że są zwolennikami likwidacji polskiej suwerenności w dziedzinie tak ważnej dla gospodarki jak polityka monetarna? Niech powiedzą to otwarcie, że suwerenności monetarnej nie chcą.</u>
          <u xml:id="u-5.49" who="#GabrielaMasłowska">W numerze z 14 listopada 2002 r. Magazynu Europejskiego „Unia - Polska” wiceprezesowi NBP panu Andrzejowi Bratkowskiemu zadano pytanie: „Wraz ze złotym stracimy część naszej suwerenności. Czy to nie powinno nas niepokoić?”. Oto jaka jest odpowiedź: „To prawda, że suwerenność monetarna stwarza dodatkowe możliwości oddziaływania na gospodarkę, istotne zwłaszcza w czasie kryzysu. Jednak na co dzień jest kosztowna. Można więc powiedzieć, że jest to pewien luksus, na który właściwie nas nie stać. Przyjęcie wspólnej waluty uwolni nas od kosztów jego podtrzymywania”.</u>
          <u xml:id="u-5.50" who="#GabrielaMasłowska">Zdaniem więc byłego wysokiego urzędnika bardzo ważnej instytucji państwa, jaką jest NBP, rzekomo nie stać Polskę na suwerenność monetarną rozumianą jako możliwość prowadzenia własnej polityki pieniężnej.</u>
          <u xml:id="u-5.51" who="#GabrielaMasłowska">W swej wypowiedzi pragnę dokonać syntetycznej oceny pewnych aspektów dotychczasowej polityki Europejskiego Banku Centralnego. Myślę, że byłoby właściwe, aby w najbliższym czasie przeprowadzić na forum komisji debatę na temat oceny funkcjonowania strefy euro od momentu wdrożenia trzeciego etapu unii walutowej i gospodarczej, tzn. od 1 stycznia 1999 r., bo ważne są wnioski, jakie z tego mogłyby dla Polski wynikać.</u>
          <u xml:id="u-5.52" who="#GabrielaMasłowska">Niejako wyprzedzająco w kilku zdaniach pragnę poruszyć ten problem. Proszę państwa, w kontekście debaty o planach likwidacji polskiego złotego mówi się wiele o synchronizacji cykli koniunkturalnych. Warto się zastanowić, czy ta synchronizacja ma miejsce i z jakim skutkiem dla krajów, które w różnym stopniu jej dokonują. Tutaj pomocne mogą być zmiany realnych stóp krótkoterminowych - to jest jedna z metod badania tejże synchronizacji. Otóż okazuje się, że działania np. banku Szwajcarii były od momentu utworzenia strefy euro w bardzo dużej mierze zdeterminowane tym, jaką politykę prowadził EBC. Banki Anglii i Islandii starały się wpływać na poziom realnych stóp w swoich krajach w odmienny sposób, niż to czynił bank centralny, natomiast Norwegii i Szwecji po prostu chodziły jak koty własną drogą. Ten przykład pokazuje, że banki centralne w różnych krajach muszą prowadzić odmienną politykę gospodarczą, zależnie od potrzeb własnej gospodarki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#JózefZych">Bardzo przepraszam...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#GabrielaMasłowska">Tak, kończę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#JózefZych">Pani poseł, mam dużą prośbę. Proszę pamiętać, że obecnie rozpatrujemy wniosek o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra finansów. Problem banku, aczkolwiek bardzo ciekawie przez panią przedstawiany, nie jest bezpośrednio związany z tym punktem. Bardzo bym prosił, żeby pani zechciała uwzględnić moją prośbę.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#JózefZych">Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#GabrielaMasłowska">Dziękuję za tę uwagę. Mam jednak przekonanie, że moja wypowiedź jest związana z wnioskiem, z powodów, o których mówiłam na początku wystąpienia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#JózefZych">Proszę kontynuować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#GabrielaMasłowska">Kończę, panie marszałku. Dam państwu jeszcze tylko jeden przykład. W ostatnich tygodniach zaczęły pojawiać się głosy o możliwości opuszczenia strefy euro przez Niemcy i Włochy. W tym kontekście wielce znamienna jest wypowiedź prezesa Europejskiego Banku Centralnego Claude'a Tricheta. 2 czerwca tego roku, komentując postulaty powrotu do walut narodowych, stwierdził: „To zupełny nonsens. To tak jakby zapytać czy Kalifornia, Teksas lub Alaska chciałyby mieć własne waluty”.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#GabrielaMasłowska">Proszę państwa, przecież to jest dowód na to, że prawdziwą motywacją wprowadzenia euro jest budowa federalnego państwa europejskiego. Jego budowa może odbyć się tylko i wyłącznie na gruzach państw narodowych. Albo więc chcemy budować, Wysoka Izbo, państwo polskie, albo federalne państwo europejskie. Trzeciej drogi nie ma. I kończę.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#GabrielaMasłowska">Panie ministrze, uczestniczy pan świadomie i dobrowolnie w procesie mającym na celu likwidację Rzeczypospolitej Polskiej jako suwerennego państwa. Niech się pan nad tym zastanowi. Jest jeszcze czas, aby zawrócił pan z tej drogi. Musi mieć pan świadomość, że popierając wchodzenie Polski do eurolandu, popiera pan proces przekazania takich praw suwerennych, których odzyskanie byłoby bardzo trudne, potencjalnie bardzo kosztowne, bądź wręcz niemożliwe. Kiedy ostatnio dwaj ministrowie rządu Włoch zaproponowali wyjście swego kraju ze strefy euro, wielce wstrząśnięta rzeczniczka komisarza Unii Europejskiej do spraw gospodarczych Amelia Torres stwierdziła: „Euro jest wieczne”. Musimy sobie zdawać sprawę z tego, że zgoda na likwidację polskiego złotego oznaczałaby przystąpienie do organizmu, z którego byłoby bardzo trudno wyjść. Przecież możemy się tylko domyślać, jakiego typu warunki polityczne czy ekonomiczne postawiłyby nam najbogatsze kraje eurolandu, aby wyrazić zgodę na restytucję waluty narodowej, w tym wypadku na restytucję polskiego złotego. I niech pan, panie ministrze finansów i panie premierze, nie ucieka od tego problemu. Niech pan opowie się po stronie suwerenności polskiej. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#JózefZych">Dziękuję pani poseł.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#JózefZych">Mam prośbę do wszystkich pań i panów posłów, którzy zechcą zabrać głos w debacie. Proszę państwa, bardzo proszę, żebyśmy pamiętali o celu, o przedmiocie i o zagadnieniach, które mamy tutaj omawiać.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#JózefZych">Bardzo proszę o zabranie głosu przedstawiciela wnioskodawców pana posła Marka Sawickiego w celu przedstawienia wniosku zawartego w druku nr 4115.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#MarekSawicki">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Mam zaszczyt w imieniu klubu parlamentarnego i grupy posłów przedstawić uzasadnienie do wniosku o wotum nieufności wobec ministra finansów pana Mirosława Gronickiego. Swoje uzasadnienie zechcę zawrzeć jak gdyby w trzech grupach spraw. Pierwsza to sprawy dotyczące makroekonomii, makrogospodarki; druga to bieżące działania pana ministra i trzecia odnosząca się do problemów związanych z funkcjonowaniem rynku paliw.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#MarekSawicki">Otóż, panie marszałku, Wysoka Izbo, zarzucamy panu ministrowi finansów nietrafność prognoz makroekonomicznych. Wiemy, że dla celów budżetowych na ten rok planowany był wzrost PKB na poziomie 5%, dziś coraz śmielej eksperci mówią, że 3-procentowy wzrost może być zagrożony. To sprawia, że w istotnej mierze założenia co do przychodów budżetowych pana ministra również są nietrafione. Brak jest jakichkolwiek działań ze strony resortu finansów, także osobiście ze strony pana ministra, dotyczących transferu zysków przez firmy rezydujące w Polsce. Chcę powiedzieć, że coraz częściej pod względem gospodarczym Polska staje się państwem filialnym. Najczęściej jest tak, że wielkie koncerny międzynarodowe mają swoje siedziby gdzieś tam poza granicami, a ich filie tu, w Polsce, drenują kieszeń konsumentów, wykorzystują różnego rodzaju kruczki związane z zakupem usług, z zakupem dóbr, półproduktów, podzespołów, i w ten sposób wyprowadzają ogromne pieniądze, nie płacąc podatku dochodowego. Czy tak trudno sprawdzić, ile kosztuje doradztwo ekonomiczne, na przykład w Telekomunikacji Polskiej SA, czy usługi świadczone przez tę firmę, przez France Telecom? Przecież to są rzeczy mierzalne, rzeczy do sprawdzenia. Niestety minister finansów takich działań podejmować nie chce. Przykłady takich firm można by mnożyć. Zresztą bardzo obszernie w ostatnim czasie o tych problemach donosiła Najwyższa Izba Kontroli i media.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#MarekSawicki">Zarzucamy także panu ministrowi niepodjęcie jakichkolwiek przeciwdziałań w momencie nadmiernego umacniania się złotego. Za pana funkcjonowania jako ministra wartość złotego wzrosła o ponad 25%. Nawet najwięksi ekonomiści nie są w stanie zastosować takich technologii, tak wspaniałych rozwiązań organizacyjnych i tak podnieść wydajność pracy, żeby przy produkcji eksportowej nadrobić te ewidentne straty.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#MarekSawicki">A teraz przechodząc do spraw związanych z działaniami bieżącymi, chciałbym przypomnieć, że zapewniał pan minister, że strona rządowa jest gotowa do współpracy z przedsiębiorcami przy uchwalaniu i wdrażaniu postanowień ustawy o swobodzie gospodarczej. I co się stało? Instrukcja Ministerstwa Finansów w sprawie szczegółowych zasad, jakimi powinny kierować się organy podatkowe przy wykonywaniu wiążących interpretacji podatkowych, z 28 grudnia 2004 r. jest zaprzeczeniem tych deklaracji. Zawęził w niej pan minister zakres możliwości uzyskania wiążącej interpretacji prawa podatkowego tylko do działań faktycznych, które podatnik swoim zachowaniem wywołał, i to przed wystąpieniem z wnioskiem. Było to rażąco sprzeczne z postanowieniami statuującymi tzw. wiążącą interpretację podatkową. Dopiero pod wpływem nacisków pracodawców minister wycofał się z tej instrukcji. Ponadto wskazać należy, że instrukcja ta nie była konsultowana z zainteresowanymi - ani przedsiębiorcami, ani organizacjami reprezentującymi ich interesy.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#MarekSawicki">Kolejny przykład ostatnich działań to sprawa związana z ubezpieczeniem społecznym osób prowadzących pozarolniczą działalność gospodarczą. Samo przygotowanie tych propozycji może świadczyć o ogromnym niezrozumieniu potrzeb środowiska przedsiębiorców. Jest to też sprzeczne z obowiązującą polityką, z głoszoną tezą o konieczności wspierania małych i średnich przedsiębiorstw. Wycofał się pan na szczęście z propozycji zrównania podatku akcyzowego na oleje opałowe i napędowe i innych regulacji z tym związanych, ale co to spowodowało? Otóż mieliśmy do czynienia przez ponad dwa miesiące z ogromnym zawirowaniem na rynku paliw i ogromnymi spekulacjami związanymi z zakupem i sprzedażą tych produktów. Ceny na rynku wzrosły o ponad 20%. Pytanie: Czy rzeczywiście było to działanie nieświadome, czy zamierzone, podjęte w porozumieniu z tymi, którzy mieli odciąć kupony, osiągając zyski z tytułu takiego obrotu sprawy?</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#MarekSawicki">Kolejna sprawa to obrona przez pana podatku akcyzowego od sprowadzanych samochodów. Mimo że Wojewódzki Sąd Administracyjny w Lublinie uznał, że jest to niezgodne z prawem unijnym, pan się z tego nadal nie wycofuje. A jako substytut próbował pan wprowadzić podatek ekologiczny poprzez Wysoką Izbę. Oczywiście projekt był źle przygotowany i przez Sejm na szczęście został odrzucony.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#MarekSawicki">Chcę wyraźnie stwierdzić, że te działania pokazują, iż jest pan osobą nieprzygotowaną do sprawowania tak wysokiej funkcji, chwiejną i posiadającą słaby zespół w Ministerstwie Finansów. Już wszystkie te trzy elementy są wystarczające, żeby złożyć wniosek o pana odwołanie. Chcę także wyraźnie stwierdzić, że działaniami w makroekonomii i działaniami opisanymi w ostatnich przykładach podanych przeze mnie tak naprawdę nie tworzy pan warunków dla rozwoju gospodarczego, zachowuje się jak taki słaby księgowy w małej firmie, któremu brakuje na najbliższą wypłatę.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#MarekSawicki">Czary goryczy wnioskodawców, jeśli chodzi o pańskie działanie, dopełniły propozycje, ba, wydane rozporządzenie w sprawie zmiany podatku akcyzowego. W związku z tym, panie ministrze i panie premierze, pozwolę sobie zadać kilka pytań i mam nadzieję, że w wystąpieniu pan premier lub pan minister do tych pytań się odniosą.</u>
          <u xml:id="u-13.8" who="#MarekSawicki">Pytam: Co robiły służby finansowe i celne, gdy do Polski przywożono tankowcami benzynę do zapalniczek, rozpałkę do grilla czy spirytus drzewny, metanol? Był okres w ubiegłym roku, kiedy do lipca polski przemysł naftowy, paliwowy, nie kupił od polmosów ani litra spirytusu krajowego, etanolu, bo miał za bezcen rakotwórczy metanol sprowadzany z Republiki Południowej Afryki.</u>
          <u xml:id="u-13.9" who="#MarekSawicki">Co robiły służby finansowe i celne, gdy do 1 maja 2004 r. wwożono do Polski różne „wynalazki” do użycia trakcyjnego z Łotwy ze świadectwem pochodzenia Euro 1, kiedy Łotwa nie posiada złóż ropy naftowej ani rafinerii?</u>
          <u xml:id="u-13.10" who="#MarekSawicki">Kto analizuje rzeczywiste przeznaczenie drewnochronu, ceramolu, betolu i olejów antyadhezyjnych, których jednomiesięczna produkcja w naszych rafineriach zaspokaja potrzeby całego świata w skali roku?</u>
          <u xml:id="u-13.11" who="#MarekSawicki">Dlaczego Ministerstwo Finansów nie korzysta z uprawnień korporacyjnych i nie wzywa szefów Orlenu i Lotosu, i nie zabroni produkcji „wynalazków” niezgodnie z przepisami i interesem budżetu państwa?</u>
          <u xml:id="u-13.12" who="#MarekSawicki">Kto analizuje zużycie olejów bazowych w Polsce, skoro ich roczna produkcja i import trzykrotnie przekraczają wielkość produkcji olejów silnikowych i innych?</u>
          <u xml:id="u-13.13" who="#MarekSawicki">Dlaczego nie wspomaga się rolnictwa, tak jak w innych państwach europejskich, czy chociażby na Litwie, gdzie olej napędowy jest zabarwiony solwentem Blue 35 i za okazaniem specjalnych dokumentów jest sprzedawany na stacjach paliw?</u>
          <u xml:id="u-13.14" who="#MarekSawicki">Czy Ministerstwo Finansów oceniło skutki dla rafinerii południowych ustanowienia ciężaru właściwego oleju ciężkiego na poziomie powyżej 890 kg/m3, co właśnie spowoduje zaniechanie produkcji niskosiarkowych olejów opałowych w oparciu o ropę typu makata z naszych źródeł podkarpackich, zielonogórskich czy z olejów przepracowanych? Czy Ministerstwo Finansów wzięło pod uwagę, że proponowanie takiego ciężaru właściwego spowoduje eliminację produkcji i użycia olejów opałowych alternatywnych ze źródeł odnawialnych, takich jak tłuszcze pochodzenia roślinnego i zwierzęcego. Przypomnę, że estry mają ciężar właściwy średnio 870 kg/m3. Co trzeba jeszcze w Polsce uczynić, żeby Ministerstwo Finansów zrozumiało, że barwa powyżej 7,5, to jest kolor czarny lub brunatny, całkowicie eliminuje użycie olejów opałowych ciężkich do celów trakcyjnych?</u>
          <u xml:id="u-13.15" who="#MarekSawicki">Stawiam te pytania, panie premierze i panie ministrze, nie dlatego, iż myślę, że pan minister nie zna na nie odpowiedzi, ale po to, żeby polskie społeczeństwo poznało, gdzie są faktyczne drogi przekrętów paliwowych. Owszem, pan wiceprokurator Olejnik oburza się, stając przed komisją śledczą w Sejmie, i krzyczy, że czterdzieści parę dochodzeń zostanie bez nadzoru, natomiast ja pytam: Czy rząd, pan premier Belka, pan minister Gronicki dołożyli należytych starań, aby wyeliminować możliwości sięgania po nieuczciwe metody w gospodarce.</u>
          <u xml:id="u-13.16" who="#MarekSawicki">Nigdy, panie premierze i panie ministrze, nie odważyłbym się powiedzieć, że ministrowie finansów to ojcowie chrzestni mafii paliwowych w Polsce. Ale jest takie nasze polskie, stare przysłowie: okazja czyni złodzieja. Czy nie za wiele w tych rozporządzeniach okazji? Cieszę się, że pan premier kiwa głową, więc pozwolę sobie krótko zacytować opinie producentów paliw odnośnie do obecnie obowiązujących rozwiązań akcyzowych:</u>
          <u xml:id="u-13.17" who="#MarekSawicki">Oczywiste jest, że większość olejów opałowych będących w obszarze zainteresowania szarej strefy wytwarzanych jest w rafineriach krajowych, nadzorowanych przez Ministerstwo Finansów. Oleje te bez przeszkód opuszczają rafinerie, w których stale działają nadzorowane przez Ministerstwo Finansów służby nadzoru podatkowego. To z rafinerii wyjeżdżają cysterny z olejami adhezyjnymi, impregnatami do drewna, „wynalazkami” itd. Służby Ministerstwa Finansów nie zwróciły uwagi na to, że ilość tych produktów zaspokaja światowe potrzeby. Główna część procederu odbywa się w świetle jupiterów, a nie w osławionych mieszalniach mafii paliwowych. Poza tym służby finansowe Ministerstwa Finansów nie podejmują jakichkolwiek skutecznych działań w celu ograniczenia obrotu nielegalnym paliwem. W kilka minut można bez problemu znaleźć w Internecie dziesiątki podejrzanych ofert. Podobnie jest z kontrolą paliwa znajdującego się w bakach pojazdów. Ponieważ rafinerie mają prawo sprzedawać olej opałowy lekki do celów innych niż opałowe, czyli na przykład do celów trakcyjnych, wystarczy kupić kilkaset litrów tego produktu, by mieć alibi dla bezkarnego stosowania oleju opałowego do celów trakcyjnych. Jesteśmy przekonani, że wiele samochodów ciężarowych w Polsce jako paliwa używa olejów innych niż oficjalny olej napędowy. Wynika to nie z wszechobecności mafii paliwowej, lecz z nieegzekwowania obowiązującego już prawa. Kłania się ustawa o jakości i kontroli paliw.</u>
          <u xml:id="u-13.18" who="#MarekSawicki">Konkluzja tego cytatu producentów paliw: Gdyby Ministerstwo Finansów właściwie realizowało swoje statutowe działania, problem szarej strefy byłby marginalny. A na dowód, panie ministrze finansów - bardzo bym prosił, żeby pan sobie zanotował - źródła pozaakcyzowego paliwa: oleje opałowe ciężkie - kod PKWiU 23.20.17.00.41., oleje opałowe ciężkie niskosiarkowe o zawartości siarki poniżej lub równej 1%, - z polskich rafinerii 40% szarej strefy, z Łotwy 30%; oleje specjalne, między innymi oleje antyadhezyjne produkcji polskich rafinerii i firm współpracujących - 15%; oleje opałowe lekkie typu Ecoterm - 15%. I oto przykład znamienny: oleje opałowe ciężkie są blendowane w taki sposób, aby nadawały się do celów trakcyjnych. Podstawowa receptura: 60% oleju podstawowego kolor jasny (kod PKWiU 23.20.18.01.90., nazwa handlowa SN 100 lub SN 150 - akcyza od tego oleju wynosi 1141 zł od tony) plus 40% olejów lekkich frakcji oleju napędowego kolor jasny (kod PKWiU 23.20.15. - akcyza od tego produktu wynosi 1141 zł). Wystarczy w tej proporcji 40 do 60 zmieszać je i w wyniku tego mieszania, inaczej blendowania, powstaje produkt jasny, kod PKWiU 23.20.17.00.41., od którego akcyza wynosi 60 zł za jedną tonę. To tak jakbyśmy zmieszali 40% mleka i 60% śmietany i powiedzieli, że mamy gotowe kakao.</u>
          <u xml:id="u-13.19" who="#MarekSawicki">Panie premierze, na dowód, że tak jest, jeszcze tylko jedno ogłoszenie, oficjalny komunikat cenowy PKN Orlen:</u>
          <u xml:id="u-13.20" who="#MarekSawicki">Regionalne Biuro Handlu Hurtowego w Nowej Wsi Wielkiej uprzejmie informuje, że od dnia 8 czerwca 2005 r. obowiązują nowe ceny na paliwa produkowane przez Polski Koncern Naftowy Orlen SA. Mamy tutaj sześć różnych asortymentów, ale ciekawą rzeczą jest asortyment sprzedawany czy reklamowany w pozycji 5 i 6. Olej opałowy Ekoterm Plus, autocysterna 1825 zł za m3 - poz. 6; olej opałowy Ekoterm Plus, autocysterna za m3 - 2861zł. To jest to, co przed chwilą mówiłem o PKWiU i o sposobie, jednym z wielu. Jeśli pan nie wie, panie ministrze, to przypominam, że w tej sprawie pan ma znacznie więcej pism, niż ja ich dostałem. Bo ja mógłbym tu złożyć to na wysokość co najmniej jednego metra. Zajmuje się tym prokuratura, zajmuje się tym komisja śledcza, ale dziwne - nie zajmuje się tym minister finansów.</u>
          <u xml:id="u-13.21" who="#MarekSawicki">Panie ministrze, próba zrównania akcyzy to być może był dobry pomysł, ale czy w związku z tym były przedstawione propozycje rozwiązań dotyczące ulg dla tych wszystkich, którzy nie stosują produktów ropopochodnych do celów trakcyjnych? Niech pan wprowadzi na wszystko pełną akcyzę wzorem podatku VAT, niech ci, którzy zużywają produkty ropopochodne do innych celów niż trakcyjne, po przepracowaniu tego, dodaniu wartości, wystąpią o zwrot podatku akcyzowego, pełny zwrot podatku akcyzowego, i nie będzie żadnej szarej strefy.</u>
          <u xml:id="u-13.22" who="#MarekSawicki">I jeszcze jeden problem. Bo nie byłbym sobą, gdybym nie powiedział, tak, powiem odważnie, o sabotażu gospodarczym uprawianym przez polski rząd, jeśli chodzi o program produkcji biopaliw.</u>
          <u xml:id="u-13.23" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-13.24" who="#MarekSawicki"> Cena paliwa na rynkach światowych przekracza 60 dolarów za baryłkę, nawet 63. Cena benzyny w Polsce przekracza już 4,20. Spirytus bezwodny surowy - 1,50. Cena oleju napędowego - 3,75. Olej surowy rzepakowy - 2,20. U rolników w elewatorach ogromne zapasy zboża. Rozniecone nadzieje na produkcję rzepaku. Okazuje się, że nasz koncern naftowy inwestuje, ale już nie w Trzebini, ale po drugiej stronie Odry, tam będzie budował rafinerię oleju rzepakowego. Dlaczego? Dlatego, panie premierze, że Niemcy dofinansowują inwestycje w zakresie odnawianych źródeł energii na poziomie 30% ich wartości, dotują. A polski rząd co robi? Polski rząd nie może wydać rozporządzeń co do jakości paliw. Nadal nie mamy rozporządzenia ministra gospodarki co do jakości paliw produkowanych z rzepaku, co do estrów roślinnych.</u>
          <u xml:id="u-13.25" who="#MarekSawicki">Pytam pana ministra finansów, bo do niego należy ta kompetencja: czy do dziś Ministerstwo Finansów wystąpiło z wnioskiem o notyfikację zwolnienia biokomponentów z podatku akcyzowego? Ta notyfikacja, którą mieliśmy, skończyła nam się 30 kwietnia. Czy Ministerstwo Finansów wystąpiło w tej sprawie, czy może wystąpi, i kiedy możemy się spodziewać pozytywnej zgody ze strony Unii Europejskiej? Jeśli tych spraw nie uregulujemy, a taka próba ustawowa była torpedowana i przez rząd, i przez media, i przez producentów paliw ropopochodnych - i przez prezydenta także, podpowiada tutaj pan poseł Mojzesowicz - jeśli tego problemu nie uregulujemy na stałe, przynajmniej na 6 lat, z zapewnieniem, że ci, którzy zainwestują, nie poniosą ryzyka i będzie to mogło się rozwijać, to nigdy nie wykonamy unijnej normy. Przypominam, 7,5% w 2010 r., czas tyka na naszą niekorzyść. Co robi minister gospodarki? Co robi polski rząd? W 1996 r. średnio dolewaliśmy do paliw 2,9% biokomponentów, wtedy spirytusu bezwodnego. Na ten rok okazało się, że w Polsce nie ma gorzelni, w Polsce nie ma żyta, pszenżyta, pszenicy, kukurydzy, nie ma ziemniaków - wyznaczono poziom 0,5%. To Austriacy zaczynają od 2,75 na ten rok i mają odwagę, i chcą.</u>
          <u xml:id="u-13.26" who="#MarekSawicki">Jeszcze raz chcę wyraźnie podkreślić - brak jest ze strony rządu zainteresowania rozwojem polskiej gospodarki, wspieraniem polskiej wytwórczości.</u>
          <u xml:id="u-13.27" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-13.28" who="#MarekSawicki"> Przykład biopaliw jest niczym innym jak sabotażem wykonywanym ze strony rządu wobec producentów, wobec rolników, wobec naszej gospodarki. Jeśli wartość rynku paliw, tych oficjalnie sprzedawanych w Polsce, to jest ponad 50 mld zł, to gdybyśmy tylko 5%, to, co wskazują normy, już nie mówię o tych ponadnormatywnych, tak jak w Niemczech, w Austrii, we Francji, chcieli wykorzystać, to okazuje się, że moglibyśmy 2,5 mld zł obrócić w polskiej gospodarce. Ile pan by miał z tego przychodu w formie podatków? No ale oczywiście pan minister finansów nie jest tym zainteresowany, bo nawet z notyfikacją na zerową stawkę podatku od biokomponentów się spóźnił.</u>
          <u xml:id="u-13.29" who="#MarekSawicki">Reasumując, jeszcze raz chcę zaapelować do Wysokiej Izby: chwiejny minister, minister zmieniający swoje decyzje co chwila, mający słaby zespół doradców w ministerstwie, nieumiejący rozwiązać podstawowych problemów ekonomicznych w państwie, jest nam niepotrzebny, dlatego trzeba go odwołać.</u>
          <u xml:id="u-13.30" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#JózefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#JózefZych">Proszę o zabranie głosu sprawozdawcę komisji pana posła Wiesława Ciesielskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#WiesławCiesielski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Komisja Finansów Publicznych na swoim posiedzeniu w dniu 14 czerwca rozpatrzyła obydwa wnioski. Trzeba powiedzieć, że wniosek zawarty w druku nr 4115 miał inne uzasadnienie niż to przedstawione dzisiaj z trybuny. I można powiedzieć, że tamto uzasadnienie już w trakcie obrad komisji w dużej mierze straciło swoją moc, jako że dotyczyło sprawy, w związku z którą, jak na posiedzeniu komisji zakomunikował pan minister Gronicki, właśnie z owego rozporządzenia się wycofał, przedstawił nam projekt nowego rozporządzenia, które to czyniło.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#WiesławCiesielski">Chcę powiedzieć, że komisja negatywnie zaopiniowała oba wnioski. Wniosek z druku nr 4061 uzyskał 7 głosów poparcia, 17 osób było przeciwnych, 3 osoby się wstrzymały. Wniosek z druku nr 4115 uzyskał 7 głosów poparcia, 18 głosów było przeciw, 4 osoby się wstrzymały.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#WiesławCiesielski">Pozwolę sobie na koniec przytoczyć w sposób maksymalnie syntetyczny opinię, która, jak pokazuje głosowanie, przeważyła i uzyskała zwolenników wśród większości posłów uczestniczących w posiedzeniu. Ponieważ pani poseł Masłowska była uprzejma dość obszernie przedstawić argumentację na rzecz wniosku, ja pozwolę sobie w bardzo dużym skrócie przedstawić pogląd przeciwny, który był przedstawiony na posiedzeniu komisji.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#WiesławCiesielski">W roku 1990 Polska podpisała układ o stowarzyszeniu ze wspólnotami europejskimi, co stanowiło pierwszy krok w kierunku uzyskania członkostwa w Unii Europejskiej. Od tego momentu podejmowane były znaczące wysiłki zmierzające do przygotowania polskiej gospodarki do pełnej integracji z gospodarkami krajów Unii Europejskiej. Dostosowaniu do prawa wspólnotowego podlega polski porządek prawny, tworząc warunki dla pełnego uczestnictwa Polski w jednolitym rynku europejskim. Ukoronowaniem wieloletnich zabiegów o dostosowaniu polskiej gospodarki oraz infrastruktury prawnej i instytucjonalnej do warunków członkostwa w Unii Europejskiej było podpisanie 16 kwietnia 2003 r. traktatu akcesyjnego. Od momentu przystąpienia do Unii Europejskiej w dniu 1 maja 2004 r. Polska bierze udział w trzecim etapie Unii Gospodarczej i Walutowej ze statusem kraju z derogacją. Oznacza to, że Polska jest zobowiązana do przyjęcia wspólnej waluty po wypełnieniu warunków określonych w traktacie ustanawiającym Wspólnotę Europejską. Innymi słowy, właśnie z tego zobowiązania wynika, że jakkolwiekby się minister finansów nazywał - czy tak jak obecnie, czy tak jak poprzednio, czy tak jak będzie się nazywał w przyszłości - w chwili, kiedy realizujemy te zobowiązania, on ma obowiązek realizowania polityki długofalowej nakierowanej na wstąpienie do strefy euro.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#WiesławCiesielski">Niezależnie od wymogów formalnych istnieje wiele przesłanek wskazujących na to, że przyjęcie euro leży w strategicznym interesie naszego kraju. Będzie to bowiem oznaczać jeszcze pełniejsze włączenie Polski w struktury gospodarcze Unii Europejskiej i stworzy możliwość wywierania większego wpływu na decyzje podejmowane w ramach Unii, między innymi poprzez współuczestnictwo w decyzjach podejmowanych przez Europejski Bank Centralny. Przyjęcie euro przyniesie również korzyści wynikające z przynależności do obszaru charakteryzującego się dużą stabilnością gospodarczą, rosnącym stopniem integracji rynków finansowych, niską inflacją i niskimi stopami procentowymi. Członkostwo w strefie euro powinno korzystnie wpłynąć na polską gospodarkę, sprzyjając osiągnięciu trwałego i zrównoważonego wzrostu gospodarczego i przyczyniając się do przyspieszenia procesu realnej konwergencji. W tym kontekście chcę przypomnieć, w ślad za jednym z głosów w dyskusji w komisji, iż Wysoki Sejm już wypowiadał się na temat perspektyw przystąpienia Polski do strefy euro. Nastąpiło to w głosowaniu 19 listopada 2004 r., kiedy to Wysoka Izba 268 głosami, przeciwko 147, przyjęła stosowne kierunki przedstawione przez rząd. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#JózefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#JózefZych">Przypominam, iż Sejm podjął decyzję o wysłuchaniu w dyskusji nad tym punktem porządku dziennego 10-minutowych oświadczeń w imieniu klubów i 5-minutowych oświadczeń w imieniu kół.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#JózefZych">Otwieram dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#JózefZych">Przypominam, że tu mają zastosowanie trochę odmienne reguły. I tak, zgodnie z art. 115 ust. 6 w związku z art. 116 ust. 2 regulaminu Sejmu, po wyczerpaniu listy mówców głos może zabrać tylko prezes Rady Ministrów lub minister finansów. Nie są dopuszczalne pytania jako odrębny element debaty.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#JózefZych">Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#MarekBelka">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Wniosek o wotum nieufności dla ministra Gronickiego, dla ministra finansów, 3 miesiące przed wyborami to rzecz sama w sobie kuriozalna, to rzecz, która o niczym innym nie mówi, jak tylko o tym, że już wkroczyliśmy w przedwyborczą gorączkę.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#MarekBelka">Minister finansów, wśród wielu zadań, ma przede wszystkim konstruować i realizować budżet państwa. Bardzo krótko - minister Gronicki zrealizował budżet państwa w roku ubiegłym w sposób bardzo udany. Prognozy mówiły, że deficyt sektora finansów publicznych w roku 2004 osiągnie poziom 6,3% PKB. W istocie wyniósł on 4,7% PKB.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#MarekBelka">Dobra realizacja dyscypliny wydatków publicznych umożliwiła rozpoczęcie wypłacania dopłat bezpośrednich dla rolników niemal 2 miesiące wcześniej niż planowano. Także mogliśmy uregulować różne zobowiązania Skarbu Państwa, narosłe niekiedy od lat 10. Zostały one spłacone. W efekcie można było zbudować budżet realistyczny, a jednocześnie obniżający deficyt budżetowy i skalę potrzeb pożyczkowych państwa. Wiemy dobrze, że realizacja tego budżetu, budżetu tegorocznego, przebiega w trudnych warunkach - wzrost gospodarczy jest niższy niż planowaliśmy i, co jest jeszcze istotniejsze dla realizacji budżetu, inflacja jest o wiele niższa niż zakładaliśmy. Tymczasem realizacja budżetu przebiega bez zakłóceń. Na dzień dzisiejszy wskaźnik upływu czasu od początku roku - poniżej 49%, rachunek dochodów - zrealizowaliśmy 49%, wynik - 47% rocznego planu, środki przekazane dysponentom - 50%. Po prostu idzie jak po sznurku i to jest najlepszy dowód wysokiej klasy ministra finansów.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#MarekBelka">Ostatnio usłyszałem, że w przyszłym roku będziemy mieli do czynienia z jakimś niebezpieczeństwem gwałtownego wzrostu potrzeb pożyczkowych państwa, czytałem o jakichś minach, które podobno minister finansów zakłada dla swoich następców. Chciałbym powiedzieć, że dzięki sprawnemu zarządzaniu długiem Skarbu Państwa udało się obniżyć potrzeby pożyczkowe państwa, obojętnie w jakim wyrażeniu. Z roku na rok, w latach 2004, 2005 i 2006 spadają potrzeby pożyczkowe państwa. W roku 2006 będziemy mieli więc do czynienia ze znaczącym spadkiem zaangażowania państwa na rynku kapitałowym, co powinno mieć wpływ pozytywny na skłonność banków do finansowania działalności gospodarczej. I tak, o ile w roku poprzednim państwo musiało pożyczyć na rynku kapitałowym 143 mld zł - mówię tutaj o rynku wewnętrznym i zagranicznym; oczywiście w większości, w znakomitej większości pożycza się pieniądze po to, żeby spłacić przypadające na ten rok zobowiązania, przypominam: 143 mld - to w tym roku 130, w przyszłym 109. To oznacza, proszę państwa, że będzie nacisk na dalszy spadek stóp procentowych. Notabene stopy procentowe dzisiaj osiągnęły minimum historyczne. Odbywa się to także drogą wydłużania przeciętnego okresu zapadalności papierów wartościowych emitowanych przez Skarb Państwa. I tak, w zeszłym roku przeciętna zapadalność, przeciętny okres zapadalności papierów wartościowych wynosił 3,3 roku, w tym roku to już jest 4,5 roku i będzie to dalej rosło. Co to znaczy? To znaczy, że będziemy mogli zarządzać długiem publicznym w sposób stabilny i tańszy. To także świadczy o klasie ministra Gronickiego.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#MarekBelka">Są dwa podstawowe zarzuty wnioskodawców. Pierwszy dotyczy euro, drugi dotyczy sytuacji na rynku paliwowym. Otóż Polska w strefie euro to nie fanaberia Gronickiego, tylko decyzja Polski, decyzja tej Izby, która ratyfikowała traktat akcesyjny, a jeszcze jesienią ubiegłego roku większością 289 posłów przyjęła rządową informację na temat perspektyw i skutków przystąpienia Polski do strefy euro. Narzekamy dzisiaj na to, że złoty bardzo wzmocnił się, utrudniając życie eksporterom. Jedynym sposobem, żeby temu zapobiegać, jest wejście do strefy euro.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#MarekBelka">Zrównanie stawek akcyzy. No, byłem pod wrażeniem wystąpienia pana posła Sawickiego, to wystąpienie to była prawdziwa instrukcja obsługi dla przedsiębiorców, którzy ewentualnie chcą się zajmować przekrętami paliwowymi. Jestem przekonany - jestem przekonany - że ci doradcy, którzy panu, panie pośle, przygotowali tę informację, na pewno z tym procederem nic wspólnego nie mają. Otóż my mamy świadomość tych istniejących problemów, które ciągną się od wielu lat, a przemyślność łobuzerii jest większa niż największa konsekwencja aparatu skarbowego. Stąd propozycja, trudna, którą państwo odrzucili, zrównania stawek akcyzy. Dlaczego jednak odrzuciliście także propozycję pracy nad systemem osłon socjalnych, nad systemem rekompensowania skutków podwyższenia akcyzy dla osób, które używają oleju opałowego zgodnie z jego przeznaczeniem? No cóż, tymi sprawami będzie się musiał zająć nowy rząd i nowy Sejm. Szkoda, że już dzisiaj nie przystąpiliśmy do likwidacji mafii paliwowej i zjawisk patologicznych w tej dziedzinie.</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#MarekBelka">Co do biopaliw, pan doskonale wie, panie pośle, że rząd, w którym PSL także uczestniczył, wystąpił w tym zakresie z inicjatywą ustawodawczą i ona została zabita nie przez rząd, ale...</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#komentarz">(Głos z sali: Nie przez Sejm. Na czele z prezydentem.)</u>
          <u xml:id="u-17.8" who="#MarekBelka">...w istocie przez lobby paliwowe.</u>
          <u xml:id="u-17.9" who="#komentarz">(Głos z sali: O!)</u>
          <u xml:id="u-17.10" who="#komentarz">(Głos z sali: Brawo!)</u>
          <u xml:id="u-17.11" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-17.12" who="#MarekBelka">To samo lobby paliwowe, które dostarczało panu argumentów, żeby nie zrównywać...</u>
          <u xml:id="u-17.13" who="#komentarz">(Głos z sali: Trzeba prześledzić, jakie lobby.)</u>
          <u xml:id="u-17.14" who="#MarekBelka">...żeby nie zrównywać stawek akcyzy, to samo lobby paliwowe uwaliło, mówiąc potocznie, tę dobrą ustawę, którąśmy popierali. Tylko że ta ustawa była nieprzygotowana; być może za dużo chcieliśmy załatwić w jednym ruchu. Efekt był taki, jaki był. Innymi słowy, w tych sprawach, bardzo trudnych, trzeba się bardzo wystrzegać korzystania z argumentów, które płyną - nie chcę powiedzieć: z mafii paliwowej, bo to jest przesada - z lobby paliwowego. Tak, jak w jednej sprawie pan, panie pośle, posługiwał się tymi argumentami, a w wypadku drugiej sprawy argumenty szły w innym kierunku. Niech pan po prostu z dużym dystansem podchodzi do tych argumentów producentów paliw.</u>
          <u xml:id="u-17.15" who="#MarekBelka">Proszę państwa, nie ma innego sposobu na ukrócenie nieprawidłowości, patologii w tym zakresie, jak zrównanie stawek akcyzy. Zdajemy sobie jednak sprawę z tego, że propozycja ministra była nieprzygotowana. Szkoda, że nie było czasu albo woli, żeby nad tym pracować. Musimy do tego wrócić w nowym Sejmie, w nowym rządzie.</u>
          <u xml:id="u-17.16" who="#MarekBelka">Proszę państwa, jestem bardzo wysokiego zdania o działaniach ministra finansów. Jest znakomitym ekonomistą i znakomitym konstruktorem budżetu. Jest człowiekiem, który dobrze reprezentuje nasze interesy na forum międzynarodowym. Przykład: Rozwiązanie, które zaproponował, pozwoli nam na uniknięcie procedur nadmiernego deficytu czy też na szybkie wyjście z tych procedur nadmiernego deficytu poprzez kompromisowe ustalenia dotyczące traktowania kosztów reform emerytalnych, klasyfikacji otwartych funduszy emerytalnych. To jego propozycja została przez Unię Europejską zaakceptowana przez Radę Ekofin, radę ministrów finansów Unii Europejskiej. W ten sposób się oddala - nie dla nas dzisiaj i nie dla tego rządu, ale dla przyszłych rządów - problemy, które się mogą pojawić w związku z utrzymywaniem się nadmiernego deficytu.</u>
          <u xml:id="u-17.17" who="#MarekBelka">Odwołanie ministra finansów w takim momencie, jak dzisiaj, oznacza destabilizację prac nad ustawą budżetową. Oznacza także konkretne, dające się zmierzyć w pieniądzach straty wywołane dodatkowym niepokojem na rynkach finansowych. Na trzy miesiące przed wyborami - niepełne trzy miesiące przed wyborami - odwołanie ministra finansów jest po prostu wyrazem gorączki przedwyborczej, a nie spokoju i zdrowego rozsądku. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-17.18" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#JózefZych">Dziękuję panu premierowi.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#JózefZych">Otwieram dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#JózefZych">Proszę, panie pośle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#MarekSawicki">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Pan premier nie zrozumiał, okazuje się, mojej wypowiedzi. Mówiąc o tym, że moje wystąpienie było instrukcją dla przekrętów paliwowych, pan nie zauważył, że nie apelowałem o odejście od zrównania akcyzy, lecz pokazałem niektóre luki prawne, dzisiaj pozwalające umiejętnie korzystać i bocznymi drogami wprowadzać paliwo nieakcyzowe, później nam konsumentom sprzedawane po droższej cenie jako akcyzowe, a więc oszukiwać budżet państwa. Wyraźnie apelowałem o to, żeby wprowadzić pełne obłożenie akcyzą wszystkich produktów, ale nie system osłonowy przeciwdziałający wzrostowi cen paliw, lecz pełny zwrot akcyzy wszystkim tym, którzy stosują produkty ropopochodne nie do celów trakcyjnych. Proszę mnie więc nie oskarżać o sprzyjanie mafiom, bo ja wykazałem, gdzie są przyczyny i źródła funkcjonowania mafii.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#MarekSawicki">Jeszcze jedno. Pan premier narzekał, że to my w Sejmie znowu nie podjęliśmy trudu dyskusji i opracowania ulg. Przypominam sobie, że jeszcze nie tak dawno, parę tygodni temu, jak karbowy za dawnych czasów, poganiał pan Sejm do roboty. Panie premierze, tę funkcję niech pan pełni wobec swoich ministrów. Gdzie jest rozporządzenie w sprawie jakości paliw z biokomponentami? Gdzie jest notyfikacja zerowej stawki akcyzy na biokomponenty? Gdzie jest szereg rozporządzeń do Planu Rozwoju Obszarów Wiejskich? Nie ma ich. Gdzie projekty typu: gospodarstwo niskotowarowe? Programy rolnośrodowiskowe nie mogą być realizowane przez powiatowe oddziały agencji, bo brak jest rozporządzeń. Ile jest jeszcze braków w rozporządzeniach do ustaw, które w Sejmie już dawno przyjęliśmy?</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#JózefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#JózefZych">Obecnie głos zabierze pani poseł Anita Błochowiak, Sojusz Lewicy Demokratycznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#AnitaBłochowiak">Panie Marszałku! Panie Ministrze! Wysoka Izbo! Klub Parlamentarny Sojuszu Lewicy Demokratycznej nie poprze wniosku o udzielenie wotum nieufności wobec ministra Gronickiego. Czynimy tak ze względu na trzy zasadnicze przesłanki.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#AnitaBłochowiak">Po pierwsze, uzasadnienie do wniosku złożonego 24 maja przez klub Ligi Polskich Rodzin w znacznej części zawiera krytykę działań ministra za starania, jakie czyni resort, aby Polska w przyszłości mogła wejść do strefy euro. Te działania trzeba ocenić akurat pozytywnie. Zresztą, tak jak wcześniej już tu mówił premier Belka, prawie rok temu odbyła się debata w Wysokiej Izbie na ten temat i zdecydowana większość - włącznie z klubem Platformy Obywatelskiej, który jednomyślnie wypowiedział się pozytywnie w tej kwestii - była za tym. Dziś ze względu na punkt siedzenia i zbliżające się wybory nie jest zasadne ze względów politycznych to zdanie po prostu zmieniać.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#AnitaBłochowiak">Po drugie, minister Gronicki prawidłowo wykonuje swoje konstytucyjne obowiązki; realizowany jest budżet, zadawalające są wskaźniki ekonomiczne i trwają intensywne prace nad przyszłorocznym budżetem. Warto może przypomnieć niektórym, że za niecałe trzy miesiące już koniec kadencji i odbędą się wybory.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#AnitaBłochowiak">Po trzecie, jeśli chodzi o jedyny powód, który był zasadny jeszcze kilka tygodni temu, czyli to nieszczęsne rozporządzenie zmieniające stawkę akcyzy - przypomnę tym, którzy może zapomnieli lub w uzasadnieniu nie zmienili swoich wniosków - rozporządzenie to zostało wycofane i podwyżek akcyzy do końca kadencji już nie będzie.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#AnitaBłochowiak">Przypomnę, że klub SLD już w kwietniu, gdy minister mówił o planowanym wprowadzeniu zrównania tych stawek, zdecydowanie sprzeciwiał się takim rozwiązaniom. Trwały intensywne rozmowy między kierownictwem partii, klubu i rządem i w konsekwencji tej debaty, tych politycznych dyskusji o obywatelach, o tym, że nie zostało to we właściwy sposób przygotowane, w wyniku dyskusji w Komisji Finansów Publicznych i na skutek innych głosów krytyki ministerstwo wycofało się z tego rozporządzenia. Minister przeprosił za zamieszanie i zapowiedział walkę z tą patologią innymi metodami.</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#AnitaBłochowiak">Wracając do wniosku Ligi Polskich Rodzin, chcę powiedzieć, że nie podzielamy uzasadnienia wniosku, w którym główną winą ministra Gronickiego ma być zdaniem autorów przedłożenia to, że minister finansów nie powinien być osobą, która akceptuje działania zmierzające do likwidacji złotego i polskiej władzy monetarnej, i że minister aprobuję szkodliwą działalność Międzyresortowej Grupy Roboczej do spraw Integracji Polski z Unią Gospodarczą i Walutową, gdyż wciąż tam pracuje delegowany przez niego podsekretarz stanu w Ministerstwie Finansów Wiesław Szczuka.</u>
          <u xml:id="u-21.6" who="#AnitaBłochowiak">Autorzy wniosku sugerują, że skutkiem likwidacji polskiego złotego byłoby przekazanie polskich praw suwerennych z dziedziny polityki pieniężnej Polski za granicę. Dopiero w ostatniej chwili załączono napisane niemal na kolanie uzasadnienie do wniosku w związku z rozporządzeniem, o którym mówiłam wcześniej. To głównie był także argument i uzasadnienie wniosku, który przedłożył klub SLD, choć dziś w wystąpieniu poseł Sawicki więcej czasu poświęcił na problemy rynku biopaliw, co zresztą jest sztandarowym tematem posła Sawickiego w tej kadencji.</u>
          <u xml:id="u-21.7" who="#AnitaBłochowiak">Najpierw może o absurdalności pierwszego wniosku. Otóż polskie zabiegi o wejście do strefy euro mają na celu - podkreślam - poprawkę warunków funkcjonowania naszego kraju, bowiem europejska waluta jest obok dolara walutą używaną w rozliczeniach światowych i może jedynie wzmocnić naszą gospodarkę uzależnioną od spekulacyjnych praktyk na rynku międzybankowym. Aby jednak wejść do tego elitarnego klubu, trzeba spełnić w przyszłości szereg warunków określonych w traktacie z Maastricht. Na razie jest nam jeszcze do nich daleko, zatem wysiłki, jakie już teraz podejmuje resort w celu zmniejszenia deficytu, budżetowego długu publicznego, poprawy salda wymiany z zagranicą, inflacji itd., należy oceniać jedynie pozytywnie i sprzyjać tym rozwiązaniom, które w przyszłości mogą wyjść polskiej gospodarce jedynie na korzyść.</u>
          <u xml:id="u-21.8" who="#AnitaBłochowiak">Niepoważny jest zarzut mówiący o likwidacji złotego jako czegoś nadzwyczaj szkodliwego. Przypomnę tym, którzy może nie pamiętają, bo pani poseł Masłowska odnosiła się do Chile i do Tajlandii oraz Korei Południowej, że warto wspomnieć partnerów europejskich, takich sąsiadów, którzy tej samodzielności, mówiąc w cudzysłowie, wyrzekli się, bo dwanaście państw europejskich, takich właśnie potęg jak Niemcy, Włochy, a w przyszłości także może Wielka Brytania, mimo przywiązania do swoich walut, mimo historycznej przeszłości dokonały wejścia i zmiany waluty na euro. Dla nich ważniejsze niż sprawy sentymentalne były sprawy gospodarcze. Czy zatem posługiwanie się jedyną walutą na wielkich połaciach naszego europejskiego kontynentu to rzecz naganna, czy też powinien to być nasz interes narodowy? Odpowiadam: to jest właśnie interes narodowy.</u>
          <u xml:id="u-21.9" who="#AnitaBłochowiak">Klub SLD jest przeciwny tego typu igrzyskom, jakie odbywają się w Sejmie, które mogą negatywnie odbić się na rynkach finansowych. Dziś mimo politycznych awantur, mimo takiego poziomu dyskusji w Sejmie o poważnych problemach, mimo fruwających po kraju teczek te rynki finansowe są nad wyraz stabilne i powinniśmy się z tego tylko cieszyć.</u>
          <u xml:id="u-21.10" who="#AnitaBłochowiak">Przypomnę, że do wyborów niecałe trzy miesiące, a resort finansów właśnie w tym momencie zajmuje się niezwykle ważnymi, kulminacyjnymi pracami nad budżetem na rok 2006. Mamy przecież jeszcze w pamięci słynny budżet AWS z roku 2001 i równie kaleki kolejny budżet na rok 2002, projekcję budżetu, które lewica musiała gruntowanie zmieniać, aby ratować finanse państwa. Dziś zmiana ministra finansów może przysporzyć kłopotów przy pracach nad budżetem na 2006 r. Takie polityczne awanturnictwo jest właśnie w Wysokiej Izbie prezentowane, bo to już dziewiętnasty wniosek o wotum nieufności dla ministra. Wszystkie wcześniej zostały odrzucone, ale ileż czasu tracimy na tego typu dyskusje i polityczne, niezasadne wnioski.</u>
          <u xml:id="u-21.11" who="#AnitaBłochowiak">Pani Masłowska za chwilę, o godz. 14 będzie mogła dyskutować o tym, co jest ważne dla obywateli, o wprowadzeniu do dzisiejszego porządku obrad dyskusji o płacy minimalnej. To interesuje naszych obywateli, to jest dziś dla nich ważna kwestia, a nie kolejny wniosek o odwołanie ministra chwilę przed zakończeniem kadencji. Ministra należy oceniać za to, jak wypełnia swoje konstytucyjne obowiązki, a te minister Gronicki wypełnia dobrze.</u>
          <u xml:id="u-21.12" who="#AnitaBłochowiak">Wspomnę, że z powodzeniem realizowany jest tegoroczny budżet. Po pięciu miesiącach dochody zrealizowane zostały w prawie 40%, a wydatki roczne w 41,8%, zgodnie więc z kalendarzowym upływem czasu. Zadowalająco realizowany jest deficyt budżetowy, który ma szansę wynieść 34 mld zł, a więc mniej niż zapisano w ustawie. Spada inflacja, szacunki mówią, że na koniec roku wyniesie 2,4%. Z dużym powodzeniem realizujemy wymianę międzynarodową, w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku eksport wzrósł o 3%, a import spadł o 8,5%. W rezultacie ujemne saldo ukształtowało się na poziomie 8,7 mld, podczas gdy w roku ubiegłym wynosiło minus 20 mld.</u>
          <u xml:id="u-21.13" who="#AnitaBłochowiak">Dodam też, że złoty utrzymuje swoją silną pozycję w relacji do dolara i euro i że spłacamy przedterminowo zadłużenie zagraniczne, co jest akurat zaletą, a nie negatywnym zjawiskiem. Produkcja przemysłowa jest wyższa niż przed rokiem. To są, panie i panowie, argumenty, o których warto dyskutować, to są dane liczbowe, z którymi nie sposób się nie zgodzić, ale ta dyskusja polityczna, która została przedstawiona we wnioskach, pokazuje, jak daleki jest wam interes państwa, jak myślicie o tym interesie, przedstawiając jedynie polityczne awanturnictwo. Bardzo proszę, szanowni państwo, na koniec tej kadencji pomówmy rozsądnie o gospodarce. Obudźcie się i przestańcie choć na chwilę przed wyborami stosować tego typu politykę w tej sali planarnej.</u>
          <u xml:id="u-21.14" who="#AnitaBłochowiak">Wracam na koniec do rozporządzenia ministra finansów, choć ta dyskusja dzisiaj we wnioskach nie przejawiała się znacząco, może dlatego, że to rozporządzenie jest już po prostu nieaktualne i kilka tygodni temu zostało wycofane. Jak już powiedziałam, podwyżek akcyzy w tej kadencji nie będzie. Rząd wycofał się z tych pomysłów dzięki dyskusji w komisji finansów, dzięki argumentom merytorycznym, jakie przedstawiał klub SLD i inni krytycy. Wszyscy możemy mieć krytyczny stosunek do tego, w jakim kształcie to rozporządzenie zostało zaprezentowane i wprowadzone, do tego, że nie było wcześniejszych konsultacji, do tego, że nie towarzyszył temu rozporządzeniu wiarygodny system osłon, i do tego, że minister jednocześnie nie przedstawił jasnych i wiarygodnych narzędzi do walki z tą patologią nie tylko na podstawie zrównania akcyzy, ale także innych narzędzi. Bo chyba co do tego, że trzeba walczyć z patologią na rynku paliw, nie trzeba, mam nadzieję, w tej Izbie nikogo przekonywać i na pewno klub SLD te działania ministra Gronickiego będzie wspierał. Z uwagą będziemy przyglądać się, jak ugrupowania, które dziś tak głośno krzyczą przeciw podwyżce akcyzy, zechcą problem mafii paliwowej rozwiązać w przyszłej kadencji i czy będą tak dżentelmeńsko jak my podchodzić do interesu obywateli. Zobaczymy i w odpowiednim czasie przypomnimy.</u>
          <u xml:id="u-21.15" who="#AnitaBłochowiak">Klub Sojuszu Lewicy Demokratycznej będzie głosował za odrzuceniem wniosku z takim uzasadnieniem, jakie zostało przedstawione. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-21.16" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#JózefZych">Dziękuję, pani poseł.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#JózefZych">Obecnie głos zabierze pan poseł Zbigniew Chlebowski, Platforma Obywatelska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#ZbigniewChlebowski">Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! Panie Ministrze! Zachęcony przez panią poseł Błochowiak chciałbym rzeczywiście porozmawiać o gospodarce, zostawić sprawy polityczne trochę z boku i podyskutować o tym, co nurtuje mój klub, Platformę Obywatelską w stosunku do ministra finansów, do całego resortu, do tego wszystkiego, co przez miniony rok w tym resorcie się wydarzyło.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#ZbigniewChlebowski">Mamy przynajmniej cztery poważne powody, które powodują, że te wątpliwości narastają i są na tyle poważne, żeby sformułować własne zarzuty w stosunku do niewyrażenia wotum zaufania wobec ministra finansów. Pomówmy więc o tym, w jaki sposób w ostatnim okresie narasta deficyt budżetowy, narasta dług publiczny. Wiązaliśmy, panie ministrze, z pana przyjściem, z pana pojawieniem się w Ministerstwie Finansów duże nadzieje: że ustabilizuje pan narastanie długu publicznego, że będzie pan mocno zdeterminowany w naprawie finansów państwa, że zechce pan popatrzeć na to, w jaki sposób wydajemy publiczne pieniądze.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#ZbigniewChlebowski">A jak wygląda rzeczywistość? Otóż dług publiczny dzisiaj, na koniec maja 2005 r., wynosi ponad 430 mld zł. Warto w tym momencie przypomnieć również pani poseł Błochowiak, że tylko przez cztery lata rządów Sojuszu Lewicy Demokratycznej dług publiczny w Polsce przyrósł o ponad 150 mld zł.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#ZbigniewChlebowski">My często na tej sali kłócimy się o kilkadziesiąt milionów dla oświaty, dla służby zdrowia, dla rencistów, emerytów. Szanowni państwo, na obsługę długu publicznego w 2004 r. wydaliśmy ponad 26 mld zł. Żeby obsłużyć ogromny deficyt budżetowy, musieliśmy pożyczyć ponad 50 mld zł. To są liczby, to są poważne problemy, które rujnują finanse publiczne, ale to są też problemy, które rzutują na sprawy polskiej gospodarki, na sprawy funkcjonowania polskich przedsiębiorców. Warto również podać, że w 2005 r. dług publiczny od marca do maja wzrósł o prawie 3%.</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#ZbigniewChlebowski">Co się dzieje z deficytem budżetowym, o którym premier mówił, że ciągle spada, że sytuacja jest coraz lepsza, że minister finansów radzi sobie w tym zakresie? Otóż wiemy doskonale o tym, że tak naprawdę w zakresie kreowania deficytu budżetowego od kilku już lat mamy do czynienia z kreatywną księgowością, z zaniżaniem deficytu budżetowego, z zamiataniem pewnych wydatków pod tzw. dywan, bo jak inaczej nazwać zaniżone dotacje dla Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, zaniżone dotacje dla Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego, zaniżone dotacje dla Funduszu Pracy czy zaległości w przekazywaniu składek do otwartych funduszy emerytalnych. To jest właśnie najlepszy pomysł na to, w jaki sposób chowa się faktyczny deficyt i poprawia się tę sytuację w skali makro.</u>
          <u xml:id="u-23.5" who="#ZbigniewChlebowski">Wie pan również, panie ministrze, że nie powiodły się temu rządowi w ubiegłym roku reformy związane z KRUS-em i FUS-em, a ustawy, które trafiły do kosza, miały zasilić te fundusze kwotą ponad 3 mld zł. I wie pan o tym doskonale, tak samo jak my, że jedna i druga instytucja będzie miała przez to na koniec 2005 r. większy deficyt, będzie brakować tych pieniędzy w ogólnym bilansie. Chwali się pan również, że tegoroczny deficyt będzie mniejszy o 2 mld zł, ale powiedzmy otwarcie, dlaczego tak będzie. Otóż Ministerstwo Finansów zmieniło sposoby księgowania zwrotów w przypadku podatku VAT. Zwroty za grudzień, które wypłacano w styczniu, odjęto od ubiegłorocznych dochodów podatkowych, a pieniądze, które z takiego samego tytułu wpłacili przedsiębiorcy, zaksięgowano jako wpływy w 2005 r. To są tak naprawdę papierowe pieniądze, bo przy realizacji budżetu obowiązuje nas zasada kasowa i według zasady kasowej za każdym razem były przedstawiane i realizowane dochody i wydatki budżetowe. Po raz pierwszy Ministerstwo Finansów zmieniło tę zasadę i po raz pierwszy może się chwalić, że w ciągu roku - już dzisiaj wiemy o tym - deficyt będzie prawie o 2 mld zł większy. Potwierdza to niestety również Najwyższa Izba Kontroli, że ta zasada została po raz pierwszy złamana. W świetle tych faktów, tych liczb myślę, że ten nadmierny optymizm w zakresie radzenia sobie z deficytem budżetowym jest mocno przesadzony. Tak samo mówił pan premier, że skala potrzeb pożyczkowych stale się zmniejsza. Istotnie zmniejsza się, ale nie zapominajmy, że rocznie jest to wciąż ponad 100 mld zł, a więc tak naprawdę jest to ogromna kwota.</u>
          <u xml:id="u-23.6" who="#ZbigniewChlebowski">Powód drugi: niestety, panie ministrze, umiłowanie czy też skłonność do nadmiernego fiskalizmu. Myślę, że to, co cechuje pana premiera Belkę i pana, to właśnie praktyka podwyższania i wprowadzania nowych podatków. Nie mówię, że wszystkie są pana pomysłu. Ale kilka faktów. Premier Belka, ówczesny minister finansów, jego osiągnięcia: otóż akcyza na energię elektryczną, podatek od zysków z oszczędności, zamrożone progi podatkowe i kwota wolna od podatku PIT, ewidentne podnoszenie i wprowadzanie nowych podatków.</u>
          <u xml:id="u-23.7" who="#ZbigniewChlebowski">Co się dzieje za czasów pana ministra Gronickiego? Próba podniesienia składki ZUS dla przedsiębiorców. I choć to nie pan był pomysłodawcą, panie ministrze, to niestety z ubolewaniem stwierdzam, że nie protestował pan publicznie, nie pomagał pan Wysokiej Izbie odrzucić tych złych projektów, wręcz przeciwnie konsekwencją wprowadzenia tych pomysłów było to, iż zaniżył pan w budżecie dotacje chociażby dla Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.</u>
          <u xml:id="u-23.8" who="#ZbigniewChlebowski">Kolejna sprawa, o której mówiliśmy, przed czym ostrzegaliśmy. Kiedy Ministerstwo Finansów przysłało bardzo późno zmiany w podatku PIT, ostrzegaliśmy, że majstrowanie przy podatkach na tej sali może doprowadzić do ogromnych problemów. I pojawiły się problemy: 50-procentowa stawka w podatku dochodowym. Potem mieliśmy do czynienia z kolejną nowelizacją ustawy o VAT, wprawdzie poselską, ale te poprawki, te pomysły ministra finansów dzisiaj bardzo negatywnie są odczuwane i oceniane przez przedsiębiorców.</u>
          <u xml:id="u-23.9" who="#ZbigniewChlebowski">Następnie podatek ekologiczny. Nie potrafi rząd poradzić sobie ze starymi, zużytymi, w złym stanie technicznym sprowadzanymi samochodami, więc dzisiaj bezprawnie pobiera podatek akcyzowy od tych samochodów, nie mając innych pomysłów. Była próba wprowadzenia powszechnego tzw. podatku ekologicznego, podatku, który mieli zapłacić, przypomnę, wszyscy, nie tylko ci, którzy sprowadzają samochody, ale ten podatek mieli płacić przedsiębiorcy, którzy sprowadzają samochody ciężarowe z zagranicy, i ten podatek mieli również płacić ci, którzy kupują nowe samochody. Nie wspomnę już o determinacji w forsowaniu niesamowitej podwyżki akcyzy i gdyby nie rzeczywiście zdecydowany opór posłów, to myślę, że ani pan minister, ani premier z tego pomysłu by się nie wycofał. To wszystko pokazuje przywiązanie do pomysłów fiskalnych polegających na wprowadzania i podwyższania podatków.</u>
          <u xml:id="u-23.10" who="#ZbigniewChlebowski">Powód trzeci: realizacja budżetu na 2005 r. oraz w tym kontekście pomysły i konstruowanie budżetu na 2006 r. Kiedy zastanawiamy się nad tym, w jaki sposób Ministerstwo Finansów próbuje wprowadzać nowe podatki, próbowało podnosić akcyzę, to musi nas to skłaniać do pewnych poważnych refleksji. Wiemy już o tym, że założenia makroekonomiczne do budżetu na 2005 r. są mocno przesadzone. Mniejszy PKB, mniejsza dynamika inwestycji, mniejsza konsumpcja. Wie pan, panie ministrze, że to przede wszystkim elementy, które w sposób zdecydowany wpływają bezpośrednio na dochody podatkowe, na dochody budżetowe w 2005 r. Te dobre wskaźniki, które tutaj były dzisiaj przytaczane na 2005 r., nie dotyczą np. podatków pośrednich, bo w tym przypadku realizacja wcale nie wygląda najlepiej i należy mieć bardzo poważne obawy o realizację dochodów zwłaszcza z podatków pośrednich, a to są przede wszystkim dochody budżetu państwa, nie z podatków dochodowych, ale właśnie z podatków pośrednich.</u>
          <u xml:id="u-23.11" who="#ZbigniewChlebowski">Istnieje duża obawa o realizację budżetu w 2005 r., ale również w tym kontekście pojawia się ogromne wyzwania na rok 2006, gdyż wiemy, że pojawią się dodatkowe wydatki, jak waloryzacja, jak tzw. górka w spłacie długu publicznego, jak zysk Narodowego Banku Polskiego, którego praktycznie nie będzie. Jeżeli do tego wszystkiego dołożymy rzeczywiście brak działań związanych z naprawą finansów publicznych, skostniałą i złą strukturą wydatków budżetowych, to nie ma mowy o tym, że będzie przełom, a na taki przełom liczyliśmy. Panie marszałku, już kończę, dosłownie jeszcze minutkę.</u>
          <u xml:id="u-23.12" who="#ZbigniewChlebowski">Powód czwarty - w wielkim skrócie - to, panie ministrze, rygorystyczne procedury narzucane przez ministra finansów w zakresie wykorzystania funduszy Unii Europejskiej. Przedstawiciele mojego klubu mówili o tym dwa tygodnie temu tutaj, w Wysokiej Izbie. Dzisiaj okazuje się, że problemem nie jest brak pomysłu wykorzystania środków w ramach funduszy strukturalnych. Tych środków przedsiębiorcy, samorządy przygotowały naprawdę dużo. Problemem są zbyt rygorystyczne wymagania, jakie stawia resort, Ministerstwo Finansów. I co się dzieje? Otóż beneficjenci funduszy strukturalnych otrzymali do tej pory zaledwie 0,5% środków, jakie Unia Europejska przyznała Polsce do końca przyszłego roku. Wiemy również, panie ministrze, że przez to, że te pieniądze nie zostały przekazane samorządom i przedsiębiorcom, ma pan ciągle w budżecie około miliarda euro wolnych środków, które - musi pan to przyznać - poprawiają wyłącznie płynność finansową. A te środki powinny zasilać projekty inwestycyjne realizowane przez samorządy i przez przedsiębiorców.</u>
          <u xml:id="u-23.13" who="#ZbigniewChlebowski">Panie Ministrze! Istotne dla nas jest wejście do strefy euro, jak najszybsze wejście do strefy euro. To ma służyć polskiej gospodarce, rozwojowi polskiej przedsiębiorczości, to ma ustabilizować sytuację kursową, ale to nas zmusza właśnie do rygorystycznego podejścia do deficytu budżetowego, długu publicznego, to wymaga niskiej inflacji, to są wszystko pożądane działania. I dlatego mój klub jest za jak najszybszym wejściem do strefy euro. Wiele spośród tych zarzutów - jestem tego absolutnie świadomy - które wymieniłem, nie jest kierowanych pod adresem pana, ale na pewno wiele z nich jest kierowanych pod adresem resortu, którym pan kieruje. Trudno bowiem na przykład obwiniać pana o to, że przez cały 2004 r. funkcjonowały tzw. specurzędy skarbowe dla dużych podatników, a okazało się, że nie mają ku temu odpowiedniej podstawy prawnej. Decyzje, które zostały wydane, wydane zostały z naruszeniem prawa. To jest ogromna mitręga, którą zafundowaliśmy tysiącom przedsiębiorców w Polsce. A miały to być profesjonalne, sprawne urzędy, w których mieli zasiadać najlepsi fachowcy, którzy mieli obsługiwać największych polskich podatników.</u>
          <u xml:id="u-23.14" who="#ZbigniewChlebowski">To samo dotyczy reakcji, oporu Ministerstwa Finansów w zakresie wydawania przez służby skarbowe wiążących interpretacji podatkowych. Ostatnio była zła passa, bo Trybunał Konstytucyjny uchylił zapisy ustawy o wojewódzkich kolegiach skarbowych w zakresie wywiadu skarbowego, uznając, że ta ustawa umożliwia daleko idącą inwigilację obywateli i daje ogromne uprawnienia wywiadowi skarbowemu.</u>
          <u xml:id="u-23.15" who="#ZbigniewChlebowski">Trzeba też wyraźnie powiedzieć, że dzisiaj, po raz pierwszy chyba w historii powojennej, pracownicy służb celnych protestują w Ministerstwie Finansów. Jeżeli dorzucimy do tego lukę w ulgach dotyczących darowizn, jaka się przytrafiła resortowi, to rzeczywiście tych zarzutów kierowanych pod adresem Ministerstwa Finansów jest bardzo wiele. Być może to nie pan ponosi bezpośrednią odpowiedzialność za takie przypadki, ale jedno jest pewne, panie ministrze: pan kieruje resortem Ministerstwa Finansów, pan ponosi odpowiedzialność, dlatego Platforma Obywatelska będzie niestety głosować za nieudzieleniem panu wotum zaufania, panie ministrze. W dużej mierze będzie to nieudzielenie wotum zaufania całemu resortowi Ministerstwa Finansów. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-23.16" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#JózefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#JózefZych">O zabranie głosu prosi minister finansów pan Mirosław Gronicki.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#JózefZych">Proszę, panie ministrze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#MirosławGronicki">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Muszę się odnieść do zarzutów jako ekonomista i, powiedziałbym, człowiek, który profesjonalnie analizuje finanse publiczne. Niestety z przykrością muszę powiedzieć, że uważam, iż zarzuty są niesłuszne.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#MirosławGronicki">Pierwsza sprawa. Proszę pamiętać o tym, że obejmując urząd ministra finansów w ubiegłym roku, obejmowałem ten urząd w określonej sytuacji finansowej, określonej sytuacji budżetowej i określonej sytuacji politycznej. Nie jestem odpowiedzialny za to, co uchwalił czy czego nie uchwalił Sejm. Jeżeli Sejm nie uchwalił pewnych ustaw, które mogły prowadzić do uporządkowania wydatków w sektorze publicznym, to, przepraszam bardzo, nie można mnie obciążać tego typu sprawami. Jeżeli - tak jak powiedział pan premier - udało nam się zmniejszyć w ubiegłym roku deficyt i potrzeby pożyczkowe o znacznie więcej niż przewidywaliśmy w połowie roku, to jest to zasługą Ministerstwa Finansów, które pan poseł Chlebowski chciałby obdarzyć wotum nieufności.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#MirosławGronicki">Po drugie, jeżeli chodzi o dług, który się zwiększa, chciałbym powiedzieć, że zwiększa się on szybko od momentu, kiedy minister Bauc ujawnił to, co nazwaliśmy „dziurą budżetową”. Przypomnę, że wtedy niedobór środków w finansach publicznych oceniano na 90 mld zł. W wyniku odpowiedniego sterowania finansami publicznymi można było to zmniejszyć. Jednak, przepraszam bardzo, nie jestem odpowiedzialny za finanse publiczne w latach 2001–2004, do połowy roku 2004. Można mnie i ministerstwo oceniać za to, co robiliśmy od 21 lipca ubiegłego roku.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#MirosławGronicki">Jeśli chodzi o fakty, to są one jednoznaczne. Relacja długu publicznego do PKB pod koniec 2004 r. wynosiła 50,2%, w porównaniu z końcem 2003 r. - 51,5%. Relacja długu do PKB pod koniec tego roku będzie poniżej 53%, ale dlaczego? Dlatego, że już nie chcemy, żeby złoty bardziej się wzmacniał, czyli to będzie raczej wynikiem wzrostu długu w sensie nominalnym nadal poniżej 55%.</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#MirosławGronicki">Jeżeli będziemy realizowali program konwergencji tak, jak jest zapisane w dokumentach, które zostały przesłane do Unii Europejskiej, to mamy szanse ustabilizować relację długu publicznego do PKB w roku przyszłym na podobnym poziomie jak pod koniec roku przyszłego i od 2007 r. stopniowo tę relację zmniejszać. Jeżeli poseł Chlebowski uważa, że jestem w stanie w takich uwarunkowaniach politycznych i uwarunkowaniach ekonomicznych uzyskać nadwyżkę w sektorze finansów publicznych i zmniejszyć nominalnie dług publiczny, to wiadomo, że jest to niemożliwe. Możliwe jest natomiast stopniowe zmniejszanie tych relacji i to staramy się robić.</u>
          <u xml:id="u-25.5" who="#MirosławGronicki">Sprawa druga - oskarżanie Ministerstwa Finansów, a szczególnie mojej osoby, o nadmierny fiskalizm. Powiem tylko o jednej sprawie. To nie Ministerstwo Finansów zaproponowało stawkę 50%, lecz łaskawy Sejm. Została ona zawieszona. To, jak ona będzie funkcjonowała, jest już sprawą następnego Sejmu. My nie chcemy ruszać podatków. Proszę pamiętać, że moja propozycja działania z podatkami w momencie, kiedy objąłem urząd Ministerstwa Finansów, była następująca: nie majstrujemy przy podatkach. I była prośba: jeżeli coś robimy, to raczej po to, żeby wyeliminować ewidentne nonsensy w systemie podatkowym.</u>
          <u xml:id="u-25.6" who="#MirosławGronicki">Wreszcie kwestia akcyzy, o co też jestem oskarżany. Mówił o tym pan poseł Chlebowski. Powiedziałem: nieważne jest to, że się ma rację. Jeżeli do tej racji nie byłem w stanie przekonać, to się wycofałem. I na tym bym zakończył.</u>
          <u xml:id="u-25.7" who="#MirosławGronicki">Jeżeli chodzi o trzeci zarzut, dotyczący realizacji budżetu na rok 2005, to, proszę państwa, po pierwsze, staramy się prowadzić realizację budżetu w sposób memoriałowy. Staramy się powoli przekształcać kasowe realizowanie budżetu w memoriał. I to, co się stało z VAT w styczniu, jest właśnie tym, o czym mówimy. To jest po prostu przejście z kasowego funkcjonowania budżetu na memoriał.</u>
          <u xml:id="u-25.8" who="#MirosławGronicki">Po drugie, jeżeli chodzi o dochody budżetowe, to pomimo spowolnienia gospodarczego dochody z podatków pośrednich, VAT-owskich, będą zgodne z tym, co przewidujemy. Taka jest ocena departamentu finansowego.</u>
          <u xml:id="u-25.9" who="#komentarz">(Poseł Zbigniew Chlebowski: Jak na razie...)</u>
          <u xml:id="u-25.10" who="#MirosławGronicki">Nie, właśnie takie są. Jeżeli chodzi o VAT, wszystko jest w porządku. Jeżeli chodzi o akcyzę, to jest gorzej. Tutaj będziemy mieli pewien niedobór, który zostanie skompensowany nadwyżkami z wpłat przez przedsiębiorców, czyli z CIT. PIT będzie mniej więcej na tym samym poziomie, będziemy mieli większe dochody z jednostek budżetowych. Powiem jeszcze, że mamy szanse, aby nominalnie wpłaty do budżetu unijnego były w złotówkach - podkreślam - niższe niż zaplanowane w budżecie.</u>
          <u xml:id="u-25.11" who="#MirosławGronicki">To wszystko powoduje, że raczej na dzień dzisiejszy napięć w budżecie nie ma i - powiedziałbym z dużym prawdopodobieństwem, bo pewności nigdy nie ma, różne rzeczy mogą się zdarzyć - raczej nie będzie. Takiej sytuacji, jaka była w 2001 r., kiedy dwa razy trzeba było nowelizować budżet państwa, państwu, czyli następnemu Sejmowi, na pewno nie zostawimy.</u>
          <u xml:id="u-25.12" who="#MirosławGronicki">Wreszcie, jeżeli chodzi o rygorystyczne procedury, minister Jacaszek odpowiadał posłowi Chlebowskiemu, jak to wygląda obecnie. Nasze procedury finansowe, płatnicze są zgodne z normami unijnymi i to nie jest rzecz, która hamuje. Hamuje co innego: kwestia zgłaszania wniosków, oceny wniosków przez instytucje zarządzające. Ministerstwo Finansów nie jest instytucją zarządzającą, jest instytucją płatniczą. Jest na końcu kolejki. Będą projekty, będą faktury, będą zgłoszenia po płatność, to będą pieniądze. W przeciwnym razie po prostu tych pieniędzy nie uruchomimy.</u>
          <u xml:id="u-25.13" who="#MirosławGronicki">Poza tym cały proces jest w tej chwili dogłębnie analizowany. Działa specjalna grupa międzyresortowa i powoli te sprawy - no, powoli, w miarę szybko - staramy się rozwiązywać. Sądzę, że pod koniec bieżącego roku zaawansowanie w przepływie środków będzie znacząco większe. Na pewno nie oczekujemy czegoś, co naprawdę mogłoby być dla Polski ciosem - zwrotu pieniędzy z budżetu, a to w przeciwnym przypadku mogłoby się zdarzyć. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#JózefZych">Dziękuję panu ministrowi.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#JózefZych">Obecnie głos zabierze pan poseł Wojciech Jasiński, Prawo i Sprawiedliwość.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#WojciechJasiński">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Niedobrze się stało, że nad wnioskiem w sprawie wyrażenia wotum nieufności dla ministra finansów debatujemy dzisiaj - prawie dwa tygodnie po wyznaczonym na tę debatę terminie. Uważamy, że odroczenie tej dyskusji przez pana marszałka, niezależnie od pewnych argumentów pana premiera, który zresztą w tym wystąpieniu mówił nie na temat, zupełnie o czym innym, było powodowane chęcią niejako rozmycia problematyki, próbą wykazania, że ze względu na to, że bezpośredni powód złożenia wniosku w sprawie uchwalenia wotum nieufności zniknął - to znaczy tego pierwszego, dotyczącego wprowadzenia podwyżki akcyzy - wniosek jest niezasadny. Tak oczywiście nie jest. Nie jest bowiem tak, że minister jest świetny, polityka finansowa jest świetna, rząd jest świetny, a opozycja - zła, bo zdarzył się pojedynczy odosobniony przypadek, casus pascudeus, który to błąd został szybko naprawiony, a ta niedobra opozycja chce w związku z tym odwołania ministra. Tak nie jest, ani też tak, że ta polityka jest świetna, że roi się w niej od sukcesów, bo sytuacja finansów publicznych jest zła. Ona, mimo obrony pana ministra, pogarsza się, ten dług publiczny systematycznie rośnie i jednak zagraża bezpieczeństwu finansów publicznych. Wzrostu gospodarczego, który rząd zapowiadał, upojony ubiegłorocznym sukcesem, w tej chwili nie widać, a spowolnienie jest wyraźne. Będziemy o tym jednak dyskutować w przyszłym tygodniu przy debacie nad sprawozdaniem rządu z wykonania budżetu państwa. Nie jest jednak świetnie. Decyzja o wzroście VAT na gaz i olej opałowy była tą przysłowiową kroplą, która przelała pełną czarę goryczy, była tym katalizatorem, który spowodował taką właśnie reakcję. Nie jest tak, że z politycznych względów wniosek o wotum nieufności został złożony na trzy miesiące przed końcem kadencji.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#WojciechJasiński">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Ministrze! Wróćmy do tego wniosku. Klub Parlamentarny Prawo i Sprawiedliwość podpisał wniosek, którego przedstawicielem jest pan poseł Sawicki. Dlaczego między innymi zrobiliśmy to? Po wydaniu przez pana ministra rozporządzenia z 30 maja, zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że w takiej sytuacji wprowadzenie podwyżki VAT dotknie oczywiście bardzo liczne grono mieszkańców naszego kraju, tych wszystkich, którym zalecano, których zachęcano do tego, żeby zainstalować sobie nowe, lepsze, tańsze ogrzewanie. Dotyczy to także gospodarki i tych, którzy używają do procesów technicznych ciepła. Wzrost ceny ciepła byłby wyraźnie znaczny i z wszelką pewnością wpłynąłby na dalsze osłabienie koniunktury. Ale chodzi też o coś innego - o okoliczności, w jakich ten wniosek został złożony.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#WojciechJasiński">W lutym lub w marcu bieżącego roku na posiedzeniu Konwentu Seniorów nasz klub, klub Prawa i Sprawiedliwości, ustami przewodniczącego pana Dorna wniósł o przeprowadzenie debaty w związku z proponowaną podwyżką cen VAT na olej i gaz. Wówczas pan marszałek Sejmu zasięgnął opinii rządu. Nie jesteśmy w stanie powiedzieć, czy to była opinia premiera, czy opinia pana ministra, ale chodziło w niej o to, że jeśli będzie rozporządzenie, to zostanie ono wprowadzone razem z programem, wszystko jedno, czy nazwiemy go programem osłonowym, czy zwrotu akcyzy, w każdym razie z programem, który nie dotykałby tych wszystkich, którzy korzystają z nośników energii do celów innych niż napęd, a w związku z tym debata jest niepotrzebna. Ale taki program nie został zaprezentowany.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#WojciechJasiński">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Ministrze! Zwracam się do tych wszystkich, do całych środowisk, które popierają pana premiera Belkę, mówiąc, że spełnia wszystkie - jeśli tak można to nazwać - wymogi, standardy obowiązujące na całym świecie. Otóż Wysoka Izbo, chcę powiedzieć, że gdyby w normalnym kraju takie rozporządzenie, przyrzeczenie premiera, nie zostało wydane, to już sam ten fakt byłby dostatecznym powodem do ustąpienia i premiera, i ministra, bo to było ewidentne wprowadzenie Sejmu w błąd. Nie mamy żadnego powodu, żeby podważać prawdomówność, prawdziwość słów pana marszałka Cimoszewicza, że takie zapewnienie zostało udzielone. Ono zostało udzielone i uważamy to za wielką arogancję władzy, za arogancję premiera. Ta arogancja znalazła także swoje ujście w wystąpieniu pana premiera z tego miejsca przed Wysoką Izbą. Pan premier Belka z charakterystyczną dla siebie udawaną butą powiedział wbrew zgodnej opinii chyba wszystkich z różnych stron tej sali, od prawa do lewa, że rozporządzenie, chociaż trochę później, ale jednak wejdzie w życie. Przypominam, że to było bodajże na sesji Sejmu tej na początku czerwca. W związku z tym niejako nie mieliśmy wyjścia, to znaczy w żaden sposób nie chcemy się wypierać i szukać innych powodów, dla których uważamy, że ten wniosek jest zasadny. Mówię, już samo to wystarczyłoby, aby przyjąć decyzję o dymisji.</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#WojciechJasiński">Są też jednak inne powody, że tak powiem, bieżące, chociaż ze względu na ograniczony czas wystąpienia i na to, że wkrótce czeka nas debata budżetowa, siłą rzeczy będę mógł się skupić tylko na niektórych.</u>
          <u xml:id="u-27.5" who="#WojciechJasiński">Po pierwsze. Ustawa budżetowa na 2004 r. zakładała, że deficyt budżetowy będzie wynosił 45 299 mln zł. W sprawozdaniu z wykonania budżetu jest, że deficyt wyniósł 41 417 mln zł, a więc o 3 900 mln zł mniej. Mocno podkreśla się to jako sukces rządu, sukces gospodarczy ministra finansów, z tym że ta sprawa w rzeczywistości ma inne oblicze, ma niejako drugie dno. Na stronie 136 sprawozdania z wykonania budżetu państwa napisano, że w 2004 r. ubytki dochodów do ZUS ze składek przekazywanych do Otwartych Funduszy Emerytalnych były wyrównywane, czy też rekompensowane, dotacją budżetową. To było do 2004 r., natomiast od 2004 r. środki te pochodzą z przychodów budżetu. Wiadomo, że budżet ma dochody i wydatki, przychody i rozchody, nad kreską, pod kreską. W związku z tym te dopłaty ujawniono jako rozchód budżetu, więc formalnie nie stanowią deficytu budżetowego, ale oczywiście pieniądze publiczne zostały wydane. Wydatki te zostały zrealizowane ze środków publicznych, do bilansu budżetu państwa ujmować ich nie potrzeba, a że to zaciemnia obraz przez uniemożliwienie porównań do tego, co było w poprzednich latach, to i lepiej. Im ciemniej, tym lepiej, trudniej o tym dyskutować, w sposób naturalny utrudnia się debatę o tym, czy budżet zrobiono lepiej czy gorzej oraz jaki jest stan wydatków publicznych. Gdyby sprawozdanie sporządzać według metodologii z 2003 r., to deficyt budżetu wynosiłby 50 mld zł, a więc byłby wyższy od założonego o 4,7 mld zł, a nie niższy o 3,9 mld zł. Przecież jeśli jakakolwiek dyskusja o tym, czy stan finansów publicznych ulega poprawie, czy pogorszeniu, ma mieć sens, to trzeba poruszać się w warunkach porównywalnych, bo inaczej ciągle jeden mówi jedno, a drugi mówi drugie i każdy uważa, że ma rację. Opinia publiczna nie ma żadnego czytelnego sygnału o tym, jak jest naprawdę, bo inaczej być nie może. Zdaję sobie sprawę, że pan minister Gronicki wykazał dużą sprawność w tym względzie. Tylko wątpię, panie ministrze, czy tego typu sprawność ministra jest najbardziej potrzebna, czy tego Sejm powinien oczekiwać. Sejm powinien oczekiwać tego, że sprawozdania budżetowe będą przedstawiane tak, żeby można było dosyć jasno nad nim dyskutować, posiłkując się określonymi i dającymi się porównać danymi, które sprawę przybliżą.</u>
          <u xml:id="u-27.6" who="#WojciechJasiński">Panie Marszałku! Będę kończył, jeszcze tylko chwilę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#JózefZych">Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#WojciechJasiński">Zdaję sobie sprawę z szeregu innych problemów, których jednak ograniczony czas nie pozwala poruszyć: dług publiczny, zadłużenie funduszy w bankach komercyjnych, które to zadłużenie w przyszłości budżet będzie musiał spłacić, chodzi o Fundusz Ubezpieczeń Społecznych, Fundusz Pracy. Wreszcie chodzi też o to, że rząd na papierze usiłuje niejako nadmuchiwać dochody na 2005 r., o czym mówił pan poseł Chlebowski. Wiemy, że tę operację próbuje się przeprowadzić, aby pokazać, że sytuacja, którą zostawi rząd, jest lepsza niż ona będzie w istocie, bo ona taka świetna nie jest.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#WojciechJasiński">Klub Parlamentarny Prawa i Sprawiedliwości uważa, że na dziś wejście do strefy euro oznaczałby wzrost cen, co byłoby trudne do zniesienia dla naszego ubogiego społeczeństwa. Niewykluczone, że w przyszłości, jak będziemy mieli odpowiednie dochody, odpowiedni wzrost, odpowiednią wysokość produktu krajowego brutto na osobę, będzie można o tym mówić. Na dzisiaj to będzie źle służyło naszej gospodarce. Jeśli idzie o sposób rekompensowania czy zwracania VAT, jeśli mowa o różnych technikach, to nie wiem, czy nie trzeba byłoby, panie ministrze, mówić o przywróceniu szczególnego nadzoru podatkowego, który został zlikwidowany chyba po to, żeby łatwiej było robić - kolokwialnie mówiąc - przekręty w tym względzie.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#WojciechJasiński">Jeszcze krótko o tym, co mówił pan premier Belka a propos wystąpienia pana posła Sawickiego. Mnie się wydaje, że premier nie ma prawa mówić, że wystąpienie posła to instrukcja obsługi dla przestępców, szczególnie premier, który nie walczył dostatecznie z mafiami paliwowymi.</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-29.5" who="#WojciechJasiński"> Pan poseł Sawicki powiedział to, o czym większość z nas w jakimś stopniu wie, ma wiadomości na ten temat, i stawianie takich zarzutów, uważam, przez premiera, który pod tym względem ma sobie wiele do zarzucenia, jeśli idzie o brak reakcji na problem w odpowiednim czasie, jest niewłaściwością. To jest określenie bardzo delikatne, można byłoby wyrazić się znacznie bardziej ostro.</u>
          <u xml:id="u-29.6" who="#WojciechJasiński">Reasumując, panie marszałku, Wysoka Izbo, Klub Parlamentarny Prawa i Sprawiedliwości poprze wniosek o wyrażenie wotum nieufności panu ministrowi Gronickiemu. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-29.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#JózefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#JózefZych">O zabranie głosu proszę pana posła Janusza Piechocińskiego, Polskie Stronnictwo Ludowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#JanuszPiechociński">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Trzeba aż wniosków o odwołanie premiera czy ministra, żeby także w naszej Izbie mogła się odbyć debata o sprawach dla kraju najważniejszych: o sytuacji gospodarki, o skuteczności działań rządu, o programie tego rządu, o przekładaniu się zamierzeń legislacyjnych rządu na prace parlamentu i konsekwencjach podejmowanych decyzji. Trzeba aż wniosku o odwołanie premiera czy ministra, żeby było to możliwe. Sami sobie w debacie publicznej narzuciliśmy pewne więzy, które powodują, że nie możemy tej debaty prowadzić. To właśnie w parlamencie powinno mówić się szczerze i otwarcie o problemach gospodarki. To tu, w tej Wysokiej Izbie, przy licznym udziale mediów taka debata powinna stale trwać, szczególnie wtedy, kiedy gospodarka zaczyna pokazywać, że przechodzi z okresu wzrostu do okresu stabilizacji, a być może i stagnacji. Tego, niestety, nie ma. Panie ministrze, przykro, że to mówię, ale jest pan ministrem finansów w najgorszym rządzie III Rzeczypospolitej.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#komentarz">(Poseł Zygmunt Wrzodak: Brawo.)</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#JanuszPiechociński">Rządzie, który ma realizować scenariusze polityczne trwania u władzy i czasu potrzebnego na przeszeregowania w obozie władzy. W związku z tym z góry ten rząd jest skazany na pożarcie, ten rząd, który nie ma zaplecza parlamentarnego albo ten rząd, który przedstawia inicjatywy. Okazuje się, że jak przedstawia inicjatywę złą z punktu widzenia interesów opinii publicznej, to najwyżej zostanie przez własne zaplecze parlamentarne połajany. Obecnie próbę klęski wdrożenia akcyzy, nieprzygotowanie tego, próbuje się przekuć w sukces głosem pani poseł Błochowiak. No, jak to dobrze, że wrażliwi społecznie posłowie obozu rządzącego wybili z głowy i panu ministrowi, i panu premierowi nieprzygotowany projekt. To naprawdę nie oto chodzi, skończmy tę grę pozorów.</u>
          <u xml:id="u-31.4" who="#JanuszPiechociński">Panie ministrze, mamy do pana wielki szacunek, my posłowie Polskiego Stronnictwa Ludowego, mimo że ma pan zdecydowanie inne poglądy na gospodarkę i mechanizmy rządzące gospodarką, ale za to, że wniósł pan do resortu finansów spokój i umiar, za to, że w debacie publicznej nie jest pan showmanem, jak to w ostatnich latach bywało, który koncentruje się na kreowaniu swojej osoby, a zapomina o swoich obowiązkach. Ale niewątpliwie te pańskie zalety nie przekuwają się na sukcesy pańskiego resortu i na sukcesy tego rządu. Tego po prostu nie ma. Zadajemy więc te pytania, przedkładając ten wniosek, pełni troski o sytuację w gospodarce, i mówimy tak. Niewątpliwie sukcesem tego ministra finansów jest uspokojenie emocji w relacjach z Radą Polityki Pieniężnej. Te konflikty między różnymi organami władzy w Polsce w przeszłości były niepotrzebne. Tamten rodzaj dialogu publicznego, kłótni, sporu i oskarżania się był po prostu niepotrzebny. To na pewno. Po drugie, podzielamy pogląd, że rozsądnie zarządzano długiem publicznym i podzielamy pogląd, że rozpoczęcie pertraktacji w sprawie wcześniejszej spłaty zobowiązań wobec Klubu Paryskiego miało sens, podzielamy to. Ale teraz, skoro najważniejszy jest dla nas stan gospodarki i to, co gospodarka daje obywatelom, zadajemy sobie pytanie następujące: skoro pan premier Belka twierdzi, że jest dobrze, że budżet idzie jak po sznurku, to przepraszam, skąd się bierze ta ekwilibrystyka na linie nad przepaścią? Co się stało z procesem inwestycyjnym w polskiej gospodarce w tym roku, że się załamał? Co się stało po bardzo odważnej decyzji i przekonaniu, że po obniżce CIT nastąpi eskalacja procesów inwestycyjnych w polskiej gospodarce? Dlaczego to wspólne nasze oczekiwanie w stosunku do tego mechanizmu nie zadziałało? Co się stało, że polski rząd toleruje fakt wypływu bardzo poważnych środków wypracowanych na polskich rynkach finansowych? Co się stało, że rząd zgodził się, aby jeden z banków podjął decyzję o wypłacie dywidendy wyższej niż zysk osiągnięty w zeszłym roku? Czy Polska przestała łaknąć kapitału? Czy Polska nie potrzebuje inwestycji? Co się stało, że w zeszłym roku inwestycje zagraniczne w Polsce o wartości blisko 8 mld dały tylko 15 tys. miejsc pracy? Co się stało, że za rok 2004 mamy tylko 53% kasowego wykorzystania środków unijnych w obszarze: drogi, ponad 60 w obszarze: koleje, ponad 40 w obszarze samorządu? Co się stało? Czy aby stanie z bronią u nogi, którą pan dzisiaj w swojej wypowiedzi zaprezentował następująco: Od tego są inni, resort gospodarki, sejmiki, samorządy wojewódzkie, agendy rządowe, my jesteśmy finalistą tego wielkiego procesu, kiedy uruchamiamy pieniądze i dokonujemy zwrotu. A cóż mówią nam w resorcie gospodarki? Bylibyśmy w zupełnie innym miejscu, gdyby było elastyczne podejście Ministerstwa Finansów i gdyby te rygory, także formalno-finansowe, nie były tak zaostrzone. A cóż nam mówią w samorządzie, kiedy pytamy o takie, a nie inne wykorzystanie pieniędzy unijnych? Ano mówią tak: nasza administracja reprezentowana na czele przez ten rząd podjęła takie decyzje, że wymogi są dużo mocniejsze niż wymaga tego Komisja Europejska. W związku z tym nie pańskim i pańskiego resortu prawem, ale obowiązkiem pana i przez pana kierowanego resortu jest odpowiedzialne współuczestniczenie w wykorzystaniu każdego euro w polskiej przestrzeni.</u>
          <u xml:id="u-31.5" who="#JanuszPiechociński">Zdaję sobie sprawę, że pan premier Belka wyszedł. Pamiętam, że w czasie występowania w imieniu wnioskodawców czytał jedną z popularnych gazet lewicy, ale pytanie pozostaje. Dramatycznym rzutem na taśmę pan premier Belka nie tylko zadeklarował w imieniu świeżo wstępujących krajów do Unii Europejskiej redukcję środków, ale także zadeklarował niczym nieumocowany problem, to jest poważną dyskusją, ograniczenia Wspólnej Polityki Rolnej.</u>
          <u xml:id="u-31.6" who="#JanuszPiechociński">Teraz konkretnie do budżetu, który jest, jaki jest. Panie ministrze, to też jest zapewne sprawa nie tylko szefów resortów finansów, ale wielu bezimiennych pracowników różnych resortów i agend rządowych. To prawda, raporty NIK-u pokazują, że jest coraz lepiej, jeżeli chodzi o racjonalne, uczciwe, zgodne z zapisami w ustawie budżetowej celami wydawanie środków publicznych. Kiedy prześledzimy dokładnie sprawozdanie z wykonania budżetu za zeszły rok, kiedy przeanalizujemy, ile pozycji jest opisane - wady, uchybienia, drobne uchybienia - zobaczymy, że w ostatnich latach nastąpił generalny postęp. Ale czy ten budżet i poprzedni, i obecny, który jest realizowany, nie ukrywają w sobie pewnej furtki, która powoduje, że nie osiągamy określonych celów? Jeszcze dwa lata będziemy kupować autobusy szynowe i sprzęt dla polskich kolei na mocy decyzji z grudnia 2003 r. Pytanie więc brzmi: Jaki udział w tym spadku inwestycji za zeszły rok i w tym spowolnieniu wzrostu inwestycji w tym roku ma polski rząd kierowany przez pana resort, który świadomie nie udostępnia środków? Czym tak naprawdę w roku 2005 skończy się powstanie w tym budżecie wielkiej rezerwy europejskiej, skoro dotąd jeszcze do dysponenta na końcu, do Polskich Linii Kolejowych nie wpłynęła kasowo ani jedna złotówka, skoro dopiero w czerwcu podjęto decyzję, że udostępni się te środki resortowi infrastruktury. No więc co? W jaki sposób Polskie Linie Kolejowe wykorzystają te środki unijne, skoro nie ma na projekty, na przygotowanie tych wniosków, kiedy te środki będą dostępne w III czy IV kwartale. To już dzisiaj wiadomo, panie ministrze finansów, panie premierze Belka, że możecie zmienić kierownictwo Polskich Linii Kolejowych i kierownictwo Grupy PKP, a nawet możecie zmienić właściwego wiceministra w obszarze infrastruktury, ale to niczego nie zmieni dla wykorzystania pieniędzy unijnych. To są właśnie powody, dla których przedkładamy ten wniosek. Ten rząd nie osiąga sukcesów w polityce gospodarczej. Ten rząd realizuje scenariusz polityczny i nie podejmuje się wyzwań przygotowujących następne rozdanie, nie podejmuje się tych wyzwań. I to nie jest tak, że będziemy się przerzucać jesienią tego roku, w październiku, w tej izbie kolejny raz, że przyjdzie minister z innej strony sali i powie: no, ja ujawniam nową dziurę. I ta dziura będzie miała nazwisko nie Bauca, nie Belki tylko kogoś innego.</u>
          <u xml:id="u-31.7" who="#JanuszPiechociński">Przypomnę, że ten budżet realizujemy statystycznie trochę lepiej dlatego, że - wstyd powiedzieć - wyroki sądowe skazują Skarb Państwa, na początek Sejm, o zapłatę słynnej 203 i jej konsekwencji.</u>
          <u xml:id="u-31.8" who="#komentarz">(Głos z sali: Ale nie ten Sejm to uchwalił.)</u>
          <u xml:id="u-31.9" who="#JanuszPiechociński">Nie ten Sejm uchwalił, ale my w tym uczestniczyliśmy, my wnioskowaliśmy, państwo przegłosowaliście, a problem pozostał, problem tysięcy pielęgniarek, lekarzy i służby zdrowia, problem wielu inwestycji i wielu działań.</u>
          <u xml:id="u-31.10" who="#JanuszPiechociński">W związku z tym, panie ministrze, nie może być też tak, bo przyznał to w swojej wypowiedzi pan premier Belka, że można publicznie zgłaszać nieprzygotowane decyzje, że można później do tych decyzji dopisywać kolejną argumentację, można zapowiadać, że pracujemy nad systemem osłon, które zapewne miały być wdrożone po 1 stycznia, czyli przez nowy rząd. Rozhuśtywanie nastrojów społecznych, nieprzewidywalność władzy, podejmowanie tego typu decyzji, niewyczucie w końcu opinii publicznej i własnego zaplecza politycznego przekreśla lidera każdego resortu, także lidera resortu finansów.</u>
          <u xml:id="u-31.11" who="#JanuszPiechociński">I z takim przekonaniem, że mamy do czynienia z rządem nieskutecznym, mamy do czynienia z rządem, który nie realizuje własnych postulatów, także w obszarze uporządkowania ustawy VAT-owskiej, przedkładamy ten wniosek o odwołanie ministra finansów. Polskie Stronnictwo Ludowe konsekwentnie będzie za tym wnioskiem głosować i nie ma to związku z nadchodzącą kampanią i trwającą kampanią wyborczą, bo w tym obszarze ci, którzy tworzą hece polityczne, są zdecydowanie lepsi. My mówimy bardzo wyraźnie: z pewnych decyzji politycznych trzeba się wywiązywać. Jeśli proponuje się pewne decyzje polityczne, trzeba je albo konsekwentnie realizować, albo ponosić za nie odpowiedzialność. Nie może być tak, że miałem zły pomysł, który był dobrym pomysłem, tylko dlatego że nie uzyskał wsparcia, to był pomysłem, z którego dzisiaj pan, z tego błędu, się wycofuje. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-31.12" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#JózefZych">Dziękuję bardzo panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#JózefZych">Bardzo proszę - chwileczkę, chwileczkę - pan minister prosi w ramach ustosunkowania się, sprostowania pewnej wypowiedzi.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#JózefZych">Proszę uprzejmie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#MirosławGronicki">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W ramach sprostowania. Jeżeli chodzi o wypowiedź pana posła Jasińskiego, chciałbym uprzejmie poinformować, że potrzeby pożyczkowe Polski w 2003 r. i potrzeby pożyczkowe Polski w 2004 r. były mniej więcej podobne, a to jest miara dla finansów publicznych najważniejsza, jeżeli chodzi o coś, co jest porównywalne. I na to chciałbym zwrócić uwagę, ponieważ jeszcze jest jeden element, który zaciemnia finanse publiczne, a mianowicie to, że w 2004 r. realizowaliśmy projekt budżetu, który był projektem de facto unijnym, ponieważ byliśmy w Unii. Wobec tego pewne rzeczy na nowo się pojawiły, jeżeli chodzi o stronę wydatkową, dochodową i te rzeczy siłą sprawy mogły pewną ocenę budżetu zaciemnić.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#MirosławGronicki">I w ramach sprostowania jeszcze do posła Piechocińskiego. Prosiłbym bardzo o sprawdzenie w Ministerstwie Infrastruktury, ile projektów czy projektów w ogóle i wniosków o finansowanie złożyło PKP i Generalna Dyrekcja Budowy Dróg.</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#komentarz">(Głos z sali: Ale nie ma pieniędzy.)</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#MirosławGronicki">Tak. Zero.</u>
          <u xml:id="u-33.4" who="#komentarz">(Poseł Janusz Piechociński: A ile dał pan na przygotowanie, panie ministrze?)</u>
          <u xml:id="u-33.5" who="#MirosławGronicki">Przepraszam bardzo, na przygotowanie daje Ministerstwo Infrastruktury ze swoich środków, natomiast jeżeli chodzi o płatności, jeżeli byłby projekt, bo tak dyskutowaliśmy, jeżeli byłby projekt, z miejsca dajemy 20% na finansowanie. Tych projektów nie ma. Tak że to w ramach sprostowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#JózefZych">Dziękuję panu ministrowi.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#JózefZych">Obecnie głos zabierze pan poseł Edward Wojtalik, Socjaldemokracja Polska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#EdwardWojtalik">Panie Marszałku! Panie, Panowie Posłowie! Panie Ministrze! Oto są dwa wnioski o nieudzielenie absolutorium. Z jednej strony jest bardzo dużo podpisów, z drugiej to samo i z tej strony uzasadnienie. Dyskusja, której się przysłuchuję, to jest dyskusją o absolutorium dla rządu, a nie dyskusja dotyczącą tych dwóch wniosków. Pierwszy wniosek jest nieaktualny, bo raz, że pan minister wycofał się z rozporządzenia, a dwa, że Sejm, sejmowa Komisja Finansów Publicznych przedstawiła projekt ustawy, którą Sejm zaaprobował. Oczywiście tym wnioskiem o akcyzę nastraszył pan społeczeństwo, nastraszył pan przedsiębiorców, dlatego że za tą propozycją nie szły rozwiązania, które pozwoliłyby odliczyć sobie podatek akcyzowy na olej opałowy czy gaz. Myślę, że polskie społeczeństwo nie stać na to, żeby skakać z tak wysokiego miejsca do pustej studni, bo jest społeczeństwem w 60% żyjącym na krawędzi minimum socjalnego, a część po prostu tego minimum nie ma. Myślę, że tutaj jest to błąd pana ministra i nie będę więcej się do tego odnosił, bo przecież nie ma już większej potrzeby.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#EdwardWojtalik">Druga sprawa to sprawa euro. Polska z chwilą decyzji o przystąpieniu do strefy Unii Europejskiej również to wiedziała i parlament to wiedział, i parlament na to pozwolił, przegłosowując większością, że Polska zmierza do strefy euro. Obciążanie ministra finansów - jakiegokolwiek, jakkolwiek on by się nazywał - tym, że podejmuje działania zgodnie z tym, co parlament zatwierdził, dążąc do strefy euro, to jest nadużycie, dlatego że za chwilę ten sam parlament mógłby rozliczać tego ministra, dlaczego on tego nie robi, skoro parlament mu nakazał, w związku z tym to nie może być podstawą do dymisji ministra. Jest to typowo polityczne. Jeśli dzisiaj mówimy o filozofii, to możemy tu 10 minut mówić o filozofii działania polityki. Natomiast jeśli mówimy o finansach publicznych, o gospodarce, to tam są konkretne wyliczenia, wymienione konkretne działania, bo filozofia konstrukcji karoserii samochodowej jest fajna - najlepszą mają ponoć Włosi. Ale filozofia realizacji karoserii samochodu, to już muszą być wyliczenia, kalkulacje: jakie materiały, jakie koszty, czy obywatel kupi. I myślę, że pójście taką drogą, że 3 miesiące przed wyborami Sejm nie uchwala ustawy o finansowaniu inwestycji, odrzuca to, jest działaniem typowo politycznym. A późniejsze domaganie się, skarżenie, że rząd nie daje pieniędzy, a inwestorzy nie przychodzą do nas, to jakie to jest działanie? Jest to działanie polityczne. Jeśli Polska ustanawia strefy ekonomiczne, a później nie wspomagamy ich budowy, to znaczy, że działamy politycznie.</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#EdwardWojtalik">Największym mankamentem tego rządu, tego parlamentu i premiera, byłego ministra finansów pana Belki było niezajęcie się czterema reformami rządu Buzka. Nikt nie rozwiąże problemów finansowych w służbie zdrowia, jeśli nie zajmie się reformą, którą wprowadził Buzek. Proszę państwa, starosta zatrudnia dyrektora, a kasy chorych... a Miller daje pieniądze. Przecież nigdzie na świecie nie ma tak, żeby mąż przychodził do domu, nie dawał pieniędzy, a żądał obiadu. I to jest problem. To jest wiele nierozwiązanych problemów finansowych w Polsce, to jest dziura Bauca, to są cztery reformy. To jest budowanie szkół, które za chwilą mogą być niepotrzebne, dlatego że jest niż demograficzny, jest coraz mniej dzieci, ale jest obowiązek budowy, bo takie były działania.</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#EdwardWojtalik">Myślę, Wysoki Sejmie, że te wnioski, jak słyszę w wypowiedziach, większość chce poprzeć, to znaczy chce zdestabilizować prace nad budżetem państwa. Oczywiście, przecież nie ma takiej możliwości, żeby ktoś inny przyszedł i nie zrobił budżetu państwa. Nie było nas, był las; nie będzie nas i też będzie las. Tylko jeśli ktokolwiek zna się na konstrukcji budżetu, to wie, że to nie jest bardzo cieniutka książeczka. My jako członkowie Komisji Finansów dostajemy kilka tomów, w tym załączniki, różne wyjaśnienia i w to ktoś musi wejść. W związku z tym czy jest taka potrzeba, aby podejmować dzisiaj taką decyzję? Za miesiąc parlament ma mieć przerwę. Myślę, że nie ma takiej potrzeby: ani politycznej, ani ekonomicznej, dlatego że za trzy miesiące, nawet gdyby przyszedł najlepszy człowiek, którego nie wiem, kto by wymyślił, może Pan Bóg, nie zrobi cudów w gospodarce, bo w gospodarce cudów nie ma. Gospodarka to jest ciężka praca dzień w dzień i dopiero wtedy, na końcu może być efekt.</u>
          <u xml:id="u-35.4" who="#EdwardWojtalik">Ktoś wtrącił: sprawa podatku ekologicznego. Przecież wszyscy doskonale wiemy, że po polskich drogach jeżdżą 20-letnie samochody sprowadzane z zagranicy za kilka euro. Ta ustawa mogła być skierowana do dalszych prac w parlamencie, ale decyzja parlamentu była polityczna: nie, bo nie. Przecież parlament... Bez dyskusji, proszę państwa, nie ma żadnej demokracji.</u>
          <u xml:id="u-35.5" who="#komentarz">(Głos z sali: Ależ jest demokracja.)</u>
          <u xml:id="u-35.6" who="#EdwardWojtalik">Jeśli nie ma dyskusji, to nie ma demokracji. Demokracja jest tylko wtedy, gdy jest dyskusja, gdy ktoś przedstawia alternatywę, lepsze rozwiązanie. Państwo nie przedstawiacie w tych wnioskach lepszego rozwiązania dla funkcjonowania państwa. Klub Socjaldemokracji Polskiej nie poprze tych wniosków. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-35.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#JózefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#JózefZych">Panie i Panowie! Przed chwilą pan poseł był uprzejmy zwrócić uwagę między innymi na problem służby zdrowia i na zapadłości, na to, do czego dochodzi. Człowiek, gdy jednoznacznie lekarze stwierdzają, że jest zagrożenie życia, musi czekać według wykładni niektórych dyrektorów na to, żeby być przyjętym w kolejce. Oto do czego doprowadziliśmy przez 8 lat dyskusji nad projektami.</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-36.3" who="#JózefZych">Bardzo proszę, obecnie głos zabierze pan poseł Andrzej Lepper, Samoobrona Rzeczypospolitej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#AndrzejLepper">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Wprowadzenie do mojego wystąpienia zrobił pan marszałek Zych, za co dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#AndrzejLepper"> Tak, proszę państwa, to jest prawda. Dzisiaj będziemy rozmawiać, czy ministra Gronickiego odwołać, czy nie odwołać, czy kolejnego odwołać, powołać nowego - bo i tak powołają nowego, a polityka się nie zmieni: odejdzie Gronicki, przyjdzie Iksiński i to samo będzie. Zastanówmy się w końcu, czy ten najwyższy akt prawny, Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej, to jest akt prawny obowiązujący, czy to jest fikcja. Czy to jest zbiór pobożnych życzeń? Bo wychodzi na to, że to jest zbiór pobożnych życzeń. Człowiek chory, czekający w szpitalu, ze stwierdzonym nowotworem, nie będzie leczony według najnowocześniejszej technologii czy techniki, bo państwa na to nie stać. To po co zapis, że chronimy zdrowie i życie obywateli? Po co to zapisywać? </u>
          <u xml:id="u-37.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-37.4" who="#AndrzejLepper">Po co piszemy o bezpłatnej nauce, skoro takiej nie ma w Polsce? Po co mówimy o bezpieczeństwa wewnętrznym, zewnętrznym, skoro brakuje pieniędzy na Policję, na wojsko, na wszystko? Po co piszemy, że ludziom, którzy nie mają pracy nie z własnej winy, trzeba zapewnić godne życie? Po to, żeby napisać, pokazać się na zewnątrz i wewnątrz, jacy to jesteśmy humanitarni, jacy to dobrzy jesteśmy, że dbamy o obywateli. To jest kpina robiona z najwyższego aktu prawnego.</u>
          <u xml:id="u-37.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-37.6" who="#AndrzejLepper">Dzisiaj, przysłuchując się tej dyskusji, która oczywiście jest polityczna... I nie wstydźmy się, że to jest kampania wyborcza. Przecież kampania cały czas trwa i każdy z nas ją robi, bardziej agresywnie, mniej agresywnie, jeden ma argumenty, drugi nie ma argumentów, ale to jest to. I dzisiaj powiedzmy sobie: wszyscy oprócz tych, którzy nie rządzili do tej pory - a w tym jest Samoobrona Rzeczypospolitej Polskiej...</u>
          <u xml:id="u-37.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-37.8" who="#AndrzejLepper">.‍.. - odpowiadacie za to, co jest dzisiaj w Polsce; oczywiście jako partie, jako szyldy, bo w każdej z tych partii, nawet w Platformie Obywatelskiej, są ludzie rozsądni i mądrzy, którzy myślą po polsku.</u>
          <u xml:id="u-37.9" who="#komentarz">(Głos z sali: To coś nowego.)</u>
          <u xml:id="u-37.10" who="#AndrzejLepper">Tak, mam odwagę to powiedzieć, chociaż może robię im reklamę. I w SLD, i w SdPl też. Tylko uderzcie się w piersi: rządziliście przez te 16 lat, czy nie? A może sam Miller rządził? Buzek sam rządził może? Bielecki sam i Mazowiecki sam rządził, co? A wy wszyscy nie? Cimoszewicz też nigdy nie był premierem, co? Dzisiaj robi się wielkim mężem stanu. Nie byliście i nie rządziliście? Wszyscy rządzili! A poszczególne partie i kluby podnosiły łapki do góry za tym i za tym. Weźcie tę odpowiedzialność na siebie i nie sięgajcie dzisiaj pomalutku do programu Samoobrony - Platforma, PiS, SdPl, SLD - tylko weźcie go całego. Ja wam go daję, weźcie, zrealizujcie go!</u>
          <u xml:id="u-37.11" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-37.12" who="#AndrzejLepper"> I nie róbcie kompromitacji, bo bierzecie z tego programu to sprawy socjalne, to politykę finansową państwa, to służbę zdrowia, to naukę, kulturę, oświatę - to, co wam potrzeba. To bierzecie z programu Samoobrony. Bo jesteśmy partią, która miała odwagę opublikować program w Internecie, dostępny dla każdego. </u>
          <u xml:id="u-37.13" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-37.14" who="#AndrzejLepper"> Każdy może wziąć.</u>
          <u xml:id="u-37.15" who="#AndrzejLepper">Ile w ubiegłym roku krytykowaliście, że to pustosłowie, że to populizm, że demagogia. To co, dzisiaj wy jesteście demagogami? Ci, którzy już dzielicie między siebie stołki premiera i ministrów? Patrzcie, demagodzy do władzy chcą dojść, a mówią, że oni są oryginalni. Oni mają argumenty z naszego programu, oczywiście z Samoobrony. To jest konkretny program. Panie ministrze Gronicki, pan sam wie, że nic pan nie zrobi, pan administruje ministerstwem. Pan nic nie zrobi.</u>
          <u xml:id="u-37.16" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-37.17" who="#AndrzejLepper"> Jeżeli nie będzie odejścia od tej błędnej polityki finansów publicznych państwa, nic pan nie zrobi, choćby pan nawet chciał. Pan ma założony kaganiec, pan się obraca tylko tu - tu, klapki, koniec; nic więcej pan nie może zrobić. </u>
          <u xml:id="u-37.18" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-37.19" who="#AndrzejLepper"> I dlatego też potrzebna jest zmiana polityki finansowej państwa, od tego trzeba zacząć, wtedy takich dyskusji więcej nie będzie.</u>
          <u xml:id="u-37.20" who="#AndrzejLepper">Jeżeli dzisiaj jako jedyne państwo mamy w konstytucji art. 216 ust. 5, jeśli się nie mylę, który mówi, że dług publiczny może być tylko do kwoty 3/5 produktu krajowego brutto... Panie ministrze, niech pan mi odpowie raz na pytanie, które już kilka razy zadawałem: W którym państwie Unii, w którym państwie na świecie - w Stanach, Kanadzie, Japonii, Chinach - jest w konstytucji ograniczenie, że dług publiczny nie może być wyższy niż 60% produktu krajowego brutto? W Unii? W konstytucji nie ma... Nawet panowie nie dyskutujcie, bo w żadnym państwie w konstytucji tego nie ma. Ustalenia z Maastricht, inne - tak, ale w konstytucji nie ma. A my mamy w konstytucji. Nadgorliwi znowu. A kto to przygotowywał? A nie jaśnie panujący Aleksander Kwaśniewski, a nie Leszek Balcerowicz, a nie marszałek Cimoszewicz?</u>
          <u xml:id="u-37.21" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-37.22" who="#AndrzejLepper"> Nie przygotowywali tego? I byli zgodni co do tego. Jedyne państwo, które zgodziło się na to. A chcę powiedzieć, że ten dług publiczny w stosunku do produktu krajowego we Włoszech dzisiaj jest ponad 110%, w Belgii przekroczył już 120, w Niemczech przekroczył 80 i nikt nie bije na alarm. Nie krzyczą larum, tylko dalej funkcjonują. Jeżeli jest kontrola nad tym wszystkim, jeżeli pieniądze wydawane są racjonalnie, jeżeli służą one tworzeniu miejsc pracy, rozwijaniu małej i średniej przedsiębiorczości, to pod kontrolą można to zwiększyć. Oczywiście u nas nie trzeba zwiększać, ten zapis nam dzisiaj nie grozi, tylko trzeba sięgnąć po rezerwy w Narodowym Banku Polskim. Rezerwa rewaluacyjna, którą można częściowo, nie mówię, że dużo, ale może 60%, 40%, 20% - trzeba usiąść do stołu i powiedzieć sobie, ile - już da nam kilka miliardów złotych. </u>
          <u xml:id="u-37.23" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-37.24" who="#AndrzejLepper"> Zmaterializować ją, uruchomić, żeby te pieniądze poszły na gospodarkę. Nadwyżka dewiz. Mamy ponad 35 mld dolarów nadwyżki dewiz. Gdzie te pieniądze są lokowane, na jaki procent? A w tym czasie bierzemy kredyty. Komu służą nasze nadwyżki dewiz? Zaraz będzie oczywiście odpowiedź fachowca, że to jest nasze zabezpieczenie wypłacalności Polski. Proszę mi podać inne państwa, gdzie lokują nadwyżki dewiz, jeżeli mają, czy w ogóle lokują; takie państwa, które mają tak dużo w stosunku do rocznych przychodów, że tyle i tyle procentowo mają pieniędzy. Nie ma. A jeżeli tak jest, to wielka rzadkość. Tak że tych pieniądze nie chcemy jako Samoobrona rozdawać, tylko właśnie przeznaczyć na gospodarkę. Bo o gospodarce powinniśmy rozmawiać. </u>
          <u xml:id="u-37.25" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-37.26" who="#AndrzejLepper"> Gospodarka musi ruszyć, i to z kopyta. Jeżeli nie ruszy, nie rozwiążemy nigdy naszych problemów.</u>
          <u xml:id="u-37.27" who="#AndrzejLepper">Pieniądze następne - o tym, co się dzieje, niech posłuchają ludzie młodzi, którzy w przyszłości będą korzystać ze świadczeń socjalnych, z emerytur i rent - otwarte fundusze emerytalne. Panowie ministrowie, premierze Belka, do roboty, za to trzeba się wziąć.</u>
          <u xml:id="u-37.28" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-37.29" who="#AndrzejLepper"> Co te fundusze dzisiaj robią? Drodzy państwo, już mają naszych pieniędzy ponad 60 mld zł. Emeryci, renciści, wszyscy słuchajcie: Golasy zachodnie przyszły do Polski, założyli fundusze emerytalne, mieli parę groszy, dostali koncesję czy licencję na to, my im wpłaciliśmy pieniądze z ZUS-u, z naszych składek, a dzisiaj, żeby oni mogli istnieć, rząd co raz robi emisję obligacji skarbu państwa, żeby oni mogli sobie kupić, żeby mieli zyski. Popatrzcie, to głupszych rządów na świecie nie ma. </u>
          <u xml:id="u-37.30" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-37.31" who="#AndrzejLepper"> Tu się nie da inaczej powiedzieć, nie trzeba nawet przepraszać za to. Nie ma tak, żeby ktoś przyszedł bez niczego, dostał nasze pieniądze, a później, żeby mógł istnieć, kupuje nasze obligacje, mając gwarancje, że je odkupimy i jeszcze zapłacimy odsetki. Czy ci nowi do rządzenia szykują się, żeby to zmienić? Nie, bo to ich kolesie tam siedzą, w zarządach, w radach nadzorczych; i tych, i tych, wszyscy razem. </u>
          <u xml:id="u-37.32" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-37.33" who="#AndrzejLepper"> I tego nie zmienią. A jeszcze ilu pośredników. ZUS nie może naszymi pieniędzmi zarządzać, bo tam nie ma specjalistów, same głąby. Następnie fundusz powstał z fachowców. </u>
          <u xml:id="u-37.34" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-37.35" who="#AndrzejLepper"> Też się okazuje, że same głąby. Powołali towarzystwa zarządzające. Też nie zarządzają, bo jest jeszcze między nimi pośrednik, który bierze prowizję. Czterech darmozjadów żyje z naszych składek. </u>
          <u xml:id="u-37.36" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-37.37" who="#AndrzejLepper"> I ZUS musi być 45%, a nawet wyżej, bo jak darmozjadów utrzymać? Gdyby był 30%, to nie starczy dla darmozjadów. A można go obniżyć właśnie w taki sposób. Tylko jedną komórkę w ZUS do tego powołać, bez żadnej fikcji tutaj. Bo fundusze w takim kształcie działały w Boliwii, Argentynie, Brazylii, Chile, Peru; i co się stało z nimi, czy muszę to powiedzieć? Splajtowały. Nie ma ich. A dzisiaj kto jest zabezpieczeniem wypłacalności funduszy? Skarb Państwa, proszę państwa. Ten rząd odejdzie, przyjdzie następny, jeszcze następny; gwarantem jesteśmy my, podatnicy, Polacy. A oni sobie wyjadą, bo już teraz zabiegają. Nie pozwolimy na to, żeby oni mogli te pieniądze z funduszy wyprowadzać za granicę, inwestować za granicą. Tak, jeszcze tego chcą, jeszcze tylko to im dać i jest koniec, i następna plajta.</u>
          <u xml:id="u-37.38" who="#AndrzejLepper">Tak że nieprawdą jest, że w Polsce nie ma pieniędzy. Są w Polsce pieniądze, tylko trzeba odważnych ludzi, odważnych decyzji politycznych: zmienić ustawę o Narodowym Banku Polskim,...</u>
          <u xml:id="u-37.39" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-37.40" who="#AndrzejLepper">... zmienić bzdurne ustawy o tych funduszach, ograniczyć ilość agencji i agend rządowych, przecież tu są potężne pieniądze. Należy obniżyć CIT, wprowadzić podatki dla wszystkich firm zachodnich, z zachodnim kapitałem, dużych sieci sklepów. Czy to jest dzisiaj normalne u nas, w Polsce, że emeryt, rencista, bezrobotny, który dostaje jałmużnę - emeryt też jałmużnę w większości - płaci podatek, a supermarket podatku nie płaci? Filantropi przyjechali do Polski i mówią: Biedne Polaczki takie są, to my im pomożemy, damy im trochę, mamy straty, ale mimo wszystko będziemy na tym rynku polskim, będziemy dopłacać do tego. Szanowni państwo, biorą towar od naszych zakładów pracy. Czy rząd tego nie wie? Czy w projekcie Samoobrony nie ma tego, żeby to zlikwidować? Jest, tylko nie chcecie nad tym procedować. Marszałek Cimoszewicz nie chce nad tym procedować. Jest, że trzeba im dać podatek obrotowy. A co dzisiaj robią? Biorą towar od polskiej firmy, a w umowie jest taka mała klauzula, że rozliczenie końcowe po cenach sprzedaży. Fakturę przyjmują przykładowo po 10 zł, a sprzedali za 7 zł i rozliczają się - 7 zł. Ale nasz przedsiębiorca zapisał sobie dochód 10 zł i on płaci VAT, wszystko, od 10 zł. Przecież to, co się dzieje, woła o pomstę do niebios. I nie ma na nich kary, nie ma żadnego bata. A później ogłaszają się: kiełbasa czy mięso mielone po 2,99. Za żywiec płacą 3,50, jak więc to może być po 2,99? Filantropi, przyjechali nam dopłacać.</u>
          <u xml:id="u-37.41" who="#AndrzejLepper">Szanowni Państwo! Nienormalne jest to, co się dzieje. Dlatego też - już kończę - trzeba bić na alarm, naprawdę trzeba grzmieć. Politykę finansową państwa trzeba zmienić; my wiemy jak to zrobić.</u>
          <u xml:id="u-37.42" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-37.43" who="#AndrzejLepper"> I dość. Myślę, że bardzo mądry, świadomy polski naród nie da się dłużej oszukiwać. Emeryci, renciści wystawią wam rachunek, szczególnie Platformie Obywatelskiej, za głosowanie w ubiegłym roku nad waloryzacją emerytur i rent, kiedy głosowaliście przeciw, mówiliście, że to zlikwiduje stary portfel. Emeryci, renciści, powiedzcie wszystkim swoim, jak to zlikwidowało stary portfel, bo to był argument Platformy Obywatelskiej. Wszystkim wszyscy powinni w tym roku przy urnach wyborczych wystawić rachunek za te 16 lat rządzenia, nie chodzi o to, żeby dzisiaj zajmować się tym, czy ma być minister ten, czy tamten.</u>
          <u xml:id="u-37.44" who="#AndrzejLepper">Decyzja nasza będzie krótko przed głosowaniem, ale gdybym miał patrzeć na to politycznie, to zostawiłbym ministra, bo nie zrobi nic. Natomiast o tym, co będzie, zdecyduje klub. Na pewno nasz wniosek był słuszny, jeśli chodzi o odwołanie ze względu na akcyzę, na euro, i tego wniosku będziemy się trzymać. Natomiast nic nie zmieni to w państwie, i to chcę powiedzieć, nie to, że pochwalamy i politykę. Minister wykonuje tylko to, co musi wykonywać, ma ograniczenia i żeby nawet po nim przyszło pięciu Iksińskich, nie zmieni nic. Natomiast trzeba o tym mówić, oczywiście trzeba to ganić, bo nie do przyjęcia jest to, co się dzieje w kraju. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-37.45" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#JózefZych">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#JózefZych">Chciałbym, panie pośle Lepper, jedną rzecz uzupełnić. Koledzy, na chwileczkę zatrzymajcie się jeszcze. Mianowicie pan wymienił tych wszystkich, którzy mieli zasługi w tworzeniu konstytucji, a ja uzupełnię: miał również PSL i Unia Pracy. Proszę posłuchać, pan wspomniał o bezpłatnym nauczaniu w konstytucji.</u>
          <u xml:id="u-38.2" who="#komentarz">(Głos z sali: To było już tak dawno.)</u>
          <u xml:id="u-38.3" who="#JózefZych">To był nasz wniosek, chodziło właśnie o wprowadzenie do konstytucji poprawki o bezpłatnym nauczaniu młodzieży w szkołach wyższych,...</u>
          <u xml:id="u-38.4" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-38.5" who="#JózefZych">... który nie jest realizowany.</u>
          <u xml:id="u-38.6" who="#JózefZych">Bardzo proszę, obecnie pan poseł Zygmunt Wrzodak, Liga Polskich Rodzin.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#ZygmuntWrzodak">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#ZygmuntWrzodak">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Przedstawiam w imieniu Klubu Parlamentarnego Ligi Polskich Rodzin uzasadnienie wniosku o wotum nieufności dla pana ministra finansów Mirosława Gronickiego.</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#ZygmuntWrzodak">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Wiele argumentów przywołał tutaj pan przewodniczący Lepper, z niektórymi trzeba się bezwzględnie zgodzić. Rzeczywiście pieniądze i różne fundusze, które w Polsce funkcjonują, są zarządzane przez kapitał zewnętrzny. One nie służą rozwojowi, one nie służą pobudzeniu polskiej gospodarki, one nie tworzą nowych miejsc pracy, przede wszystkim są wywożone za granicę i służą ich mocodawcom.</u>
          <u xml:id="u-39.3" who="#ZygmuntWrzodak">Chwilę trzeba się zastanowić nad tym, co powiedział pan premier Belka, występując, broniąc ministra finansów pana Gronickiego.</u>
          <u xml:id="u-39.4" who="#ZygmuntWrzodak">Po pierwsze, nie jest to żadna kampania wyborcza. Wniosek zgłoszony przez Ligę Polskich Rodzin, posłów Samoobrony i niezależnych kół, był złożony ponad 7 tygodni temu, nie było jeszcze wtedy tak naprawdę żadnej kampanii wyborczej. To, co jest przedstawiane przez poszczególne kluby i posłów w debacie nad odwołaniem ministra finansów, pokazuje tragiczną sytuację polskiej gospodarki, to nie ulega żadnej wątpliwości. I takich debat, takich dyskusji nie ma i nie ma możliwości przeprowadzenia ich inaczej, niż właśnie poprzez złożenie wniosku i zwrócenie uwagi, że nasz kraj idzie w złym kierunku.</u>
          <u xml:id="u-39.5" who="#ZygmuntWrzodak">Liga Polskich Rodzin w swoim wniosku przede wszystkim zarzucała - do czego się odniósł pan premier Belka - że chodziło o złotówkę i przede wszystkim o podwyżkę akcyzy na olej opałowy i gaz. Oczywiście to były podstawowe postulaty, które uzasadnialiśmy w swoim wniosku. Ale, panie ministrze, dlaczego Wysoka Izba do dzisiaj nie otrzymała żadnej informacji o systemie spłaty długu niewymagalnego do różnych klubów, jak Klub Paryski, i innych przez państwo polskie; długu niewymagalnego? Panie ministrze, proszę przedstawić, szczególnie członkom Komisji Finansów Publicznych, na jakich zasadach to spłacacie? Bo z naszej wiedzy wynika, że chcecie spłacić 9 mld dolarów długu niewymagalnego, a termin jest, bodajże, w 2009 r. Zaciągacie kredyty, żeby spłacić inny kredyt. Czy to się bilansuje? Czy wychodzimy na tym na plusie? Jestem przekonany, że całe wyliczenie, jakby je pan przedstawił, i udowodnimy to panu, to po prostu lewy biznes, nie to jest korzystne dla państwa polskiego.</u>
          <u xml:id="u-39.6" who="#ZygmuntWrzodak">Oczywiście inne kluby finansowe nie zgadzają się nawet, chodzi o przyjęcie tych spłat, bo bodajże spłaciliście dopiero 5 mld z 9 mld. Kilkakrotnie z tej trybuny, w imieniu Klubu Parlamentarnego Ligi Polskich Rodzin, zwracałem się o to, żebyście przedstawili taki biznesplan. Ale proszę poinformować: przez kogo to przechodzi? Jaka jest procedura spłat długów zagranicznych, chodzi o brazylijski i ten ostatni, który spłacacie?</u>
          <u xml:id="u-39.7" who="#ZygmuntWrzodak">Myślałem, że pan premier przyjdzie tu, do Wysokiej Izby, i powie, że jest dramatyczna sytuacja na rynku paliw, że szaleją ceny ropy na rynkach światowych, przedstawi jakąś symulację, kalkulację mówiącą, że trzeba obniżyć akcyzę, trzeba obniżyć VAT o taką i taką kwotę, tyle i tyle będzie mniej pieniędzy, proponujemy w takim i takim kierunku zmierzać, żeby uzupełnić tę kwotę. Przecież to, co się wyprawia na rynku paliw, jeżeli nie będzie reakcji pana ministra finansów, odbija się przede wszystkim na usługach, na gospodarce, na rynku pracy itd., tego nie ma. Widać, że brakuje wizji naszego państwa, wizji naszej gospodarki i naszej ekonomii, jeśli chodzi o rynki światowe. Mam wrażenie, że pan jest jak księgowy, a nie jak wizjoner, jak minister ekonomiczny, który przede wszystkim robi politykę ekonomiczną państwa; tego nie ma. I o to również mamy pretensje.</u>
          <u xml:id="u-39.8" who="#ZygmuntWrzodak">Jeśli chodzi o mówienie, że euro - szczególnie pani posłanka z SLD o tym mówiła - to jest dobrodziejstwo dla Polski i polskiej gospodarki. Przecież realizacja traktatu z Maastricht powoduje, że Polska przystosowuje się do likwidacji polskiego złotego, żeby wprowadzić euro. A jakby dzisiaj zrobić referendum w Niemczech, to 90% Niemców mówi: Precz z euro, chcemy marki,...</u>
          <u xml:id="u-39.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-39.10" who="#ZygmuntWrzodak">... dlatego że straciliśmy na tym niewyobrażalnie jako gospodarstwa rodzinne, jako gospodarka, jako rynek pracy, bezrobocie się tworzy. Na 10 tworzonych nowych firm w Niemczech w ciągu 2 lat pada 7. To są efekty restrykcyjnej polityki Europejskiego Banku Centralnego, który absolutnie nie służy rozwojowi, tylko po prostu niszczy ich gospodarkę. A Dania, małe państwo, nie przyjęła wspólnej waluty europejskiej euro, została przy swojej. Szwedzi - to samo, Wielka Brytania - tak samo. Włosi, proszę zobaczyć, co dzieje się we Włoszech. Lir był słabszy, o wiele słabszy od polskiej złotówki, a nagle Włosi tęsknią za lirem, bo po prostu gospodarka siada.</u>
          <u xml:id="u-39.11" who="#ZygmuntWrzodak">Jak się nie ma własnej waluty, to ktoś we Frankfurcie decyduje o problemach polskiego przedsiębiorstwa w Ustrzykach Dolnych czy Suwałkach. To jest ten efekt, jeżeli nie ma waluty narodowej, po prostu nie ma narodowej gospodarki. A jeżeli od tego odchodzimy całkowicie, to po prostu likwidujemy nasze państwo. Tak że argumenty za zostawieniem polskiej złotówki są ewidentne. Jeżeli ktoś dostosowuje się restrykcyjnie, nawet ponad to, czego wymaga Europejski Bank Centralny, ale to robi Ministerstwo Finansów, to jest po prostu działanie na szkodę polskiej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-39.12" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-39.13" who="#komentarz">(Głos z sali: Tu nie chodzi o złotówkę.)</u>
          <u xml:id="u-39.14" who="#ZygmuntWrzodak">Mówiliśmy o biopaliwach. Tutaj poseł Sawicki nie powiedział do końca, a przecież lobbyści tak ludziom zohydzili wprowadzenie biopaliw do ich samochodów, że praktycznie wszyscy uwierzyli, że te samochody będą do tyłu jeździć. Cały świat korzysta z tych dobrodziejstw, które stwarza natura, czyli z tego, co urodzi ziemia, i można to stosować: Stany Zjednoczone, Austria, Niemcy i wiele, wiele innych krajów rozwiniętych gospodarczo, a w Polsce nie można było wprowadzić. I okazuje się - co pokazuje Komisja Śledcza ds. Orlenu - że ważniejsi są pośrednicy w imporcie ropy do Polski z Rosji, spółka J&amp;S, ona potrafi wpłacić 100 tys., czy osoby związane z J&amp;S potrafią wpłacić 100 tys. zł na fundację pani Jolanty Kwaśniewskiej i pan prezydent nie ma żadnego wpływu na to, żeby po prostu stanąć po stronie polskiego chłopa.</u>
          <u xml:id="u-39.15" who="#ZygmuntWrzodak">Dzisiaj 3 mln ton zboża jest w silosach i nie można go sprzedać. Żyta praktycznie za darmo nikt nie chce kupić, a pszenica - przecież zaraz będą następne zbiory, a wszystkie magazyny są zawalone zeszłorocznym zbożem. I nie ma reakcji Agencji Rynku Rolnego, nie ma reakcji Ministerstwa Finansów, całego rządu, żeby ten problem jak najszybciej rozwiązać. I co ma powiedzieć o tym polski chłop, polski rolnik? Przecież to jest działanie naprawdę szkodliwe, bezmyślne, technokratyczne, które przyczynia się do podcięcia polskiego chłopa w jego pracy. Tak robić nie wolno. I to nie jest kampania wyborcza, panie ministrze, to jest debata o problemach naszego kraju, naszego narodu. Pan Belka łatwo powie, oczywiście zaraz podchwycą to media, że chodzi tutaj o kampanię wyborczą. Nie o to chodzi, chodzi o reagowanie na sytuację naszego kraju. W dokumencie minister finansów pan Gronicki pisze: Strategia zarządzania finansami państwa 2005–2008 i zapowiada wprowadzenie do 2008 r. podatku liniowego VAT-owskiego. I tak z 0 do 7%, z 3,7 na 12%. Panie ministrze, kto zyska na wprowadzeniu tego? Kto zyska, a kto straci? Ponad 8 mln Polaków będzie z tego tytułu miało droższą żywność, droższe leki, podstawowe artykuły utrzymania w gospodarstwie domowym. To od razu pójdzie do góry i pan o tym nie mówi. Czyli znowu pan chce naprawiać sytuację finansową polskiego budżetu kosztem najbiedniejszych?</u>
          <u xml:id="u-39.16" who="#komentarz">(Głos z sali: Tak jest, brawo!)</u>
          <u xml:id="u-39.17" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-39.18" who="#komentarz">(Głos z sali: To nie jest prawda.)</u>
          <u xml:id="u-39.19" who="#ZygmuntWrzodak">Niech pan postąpi odwrotnie, niech pan obniży podatek VAT. W szczególności miał pan wprowadzić zwrot podatku w budownictwie mieszkaniowym. Nie ma tego. Leży to w Komisji Finansów Publicznych i nie ma możliwości uruchomienia tej ustawy, która by wspomogła rozwój polskiego budownictwa. Jest ono na krawędzi upadłości, sytuacja w budownictwie mieszkaniowym jest tragiczna. A tego nie ma, dlatego że pan paręset milionów złotych chce utrzymać pod dywanem, zamiast wspomóc rozwój polskiego budownictwa. Tak samo chce pan obniżyć podatek PIT-owski z 40 do 35 i z 30 do 28. A dlaczego nie z 19 do 15? Dlaczego nie chce pan obniżyć po równo? Chodzi przede wszystkim o tych, którzy najmniej zarabiają, mają najmniejsze dochody, by zwiększyć im przypływ pieniądza do gospodarstwa domowego, by powstał popyt wewnętrzny w naszym kraju. Jak jest popyt, to następuje rozwój. Jak jest rozwój, to powstają nowe miejsca pracy. Tej polityki u pana nie ma.</u>
          <u xml:id="u-39.20" who="#ZygmuntWrzodak">Również jako minister finansów odpowiada pan Komisji Śledczej do spraw PZU, że dokumenty Eureko, sprawozdania finansowe za lata 1998, 1999, 2000, które były dostarczone do ministra finansów, zaginęły w Ministerstwie Finansów, i nie można powiedzieć, czy Eureko jest firmą wiarygodną, czy niewiarygodną. Komisja Śledcza do spraw PZU nie może otrzymać wiarygodnych dokumentów. A pan Morysiak, który przez dwa tygodnie siedział jako wiceminister skarbu państwa w Ministerstwie Finansów, nie zajmował się sprawami ministerstwa skarbu, tylko przesiadywał w Ministerstwie Finansów. Ciekawe, co on robił. Gdzie są te dokumenty, panie ministrze, ewidentnie wskazujące, że Eureko nie miało żadnych funduszy własnych na to, żeby kupić PZU? Co jeszcze ciekawe w tym wszystkim, pan jako członek rady nadzorczej lub konsultant BIG Banku Gdańskiego w tym czasie był doradcą ABN AMRO, który wyceniał akcje PZU. Pan premier Belka. To nic, żadnej tu zbieżności nie ma. Pan Morysiak - również żadnej zbieżności tutaj nie ma z Ministerstwem Finansów, jak był związany, kiedy prywatyzowano PZU, jak również teraz, w Ministerstwie Skarbu Państwa.</u>
          <u xml:id="u-39.21" who="#ZygmuntWrzodak">Panie marszałku, kończąc, kilka ewidentnych danych. Proszę państwa, Polska ma najniższy dochód na jednego mieszkańca, PKB w ramach Unii Europejskiej. I największe bezrobocie. Wyprzedzają nas już: Litwa, Łotwa, Estonia. Ostatnio minimalny wzrost w gospodarce przemysłowej w Polsce wynosi tylko 1%. Na Węgrzech - 8,8%, w Czechach - 5,7%. Mamy najniższy wzrost PKB ze wszystkich krajów OECD.</u>
          <u xml:id="u-39.22" who="#ZygmuntWrzodak">Nie mam już czasu cytować tych wielu wskazówek i wyliczeń, ale wszystko wskazuje na to, że brniemy w ślepą uliczkę. A pan minister i rząd pana Belki po prostu zajmujecie się sobą. Zajmujecie się sobą, bo nie rozwiązujecie podstawowych problemów naszej gospodarki, naszej ekonomii.</u>
          <u xml:id="u-39.23" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-39.24" who="#ZygmuntWrzodak"> Jak można wytłumaczyć pana premiera, który jest w partii PD, opozycyjnej wobec tego parlamentu, i jest premierem, popiera pana Cimoszewicza na prezydenta, a PD popiera panią Bochniarz na prezydenta? To zabłąkanie po prostu. Widać wyraźnie, że wy się zajmujecie swoimi kolegami, prezydentem, ochroną interesów pana prezydenta, i to jeszcze nie zawsze uczciwych, i całej tej kliki, która osiadła i okrada nasz naród. O tym mówił również pan przewodniczący Samoobrony. </u>
          <u xml:id="u-39.25" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-39.26" who="#ZygmuntWrzodak"> To klika, mafia polityczna, która zarządza naszym krajem, i ona rządzi poza Sejmem, ona rządzi poza rządem, wy jesteście tylko wykonawcami. My chcemy złamać kręgosłup tej mafii. Jeżeli tego nie zrobimy, właśnie w najbliższych wyborach, to czeka nas, Polskę i naród, dramat w następnych latach. Co wy chcecie zostawić naszemu narodowi, naszym dzieciom, naszym wnukom? </u>
          <u xml:id="u-39.27" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-39.28" who="#ZygmuntWrzodak"> Dosyć tego okradania Polski, dosyć pracowania na rzecz różnych międzynarodowych instytucji finansowych. Pracujcie dla Polaków, pracujcie dla Polski, a nie dla siebie i dla różnych przekrętaczy z całego świata. Dziękuję bardzo. </u>
          <u xml:id="u-39.29" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#JózefZych">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#JózefZych">Obecnie głos zabierze pan poseł Andrzej Aumiller, Unia Pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#AndrzejAumiller">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Mam zaszczyt w imieniu Koła Parlamentarnego Unii Pracy przedstawić nasze stanowisko odnośnie do wniosku o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra finansów pana Mirosława Gronickiego.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#AndrzejAumiller">Muszę powiedzieć, że chciałem coś innego w swym wystąpieniu powiedzieć, ale trzeba się też odnieść do tej debaty, która się stała debatą polityczną.</u>
          <u xml:id="u-41.2" who="#AndrzejAumiller">Co do samego wotum. Po ogłoszeniu rozporządzenia ministra finansów podnoszącego stawki akcyzy na olej opałowy i gaz płynny Rada Krajowa Unii Pracy zobowiązała posłów Unii Pracy do wystąpienia do pana premiera o odwołanie - ale nie ministra, lecz wiceministra finansów Nenemana, który był odpowiedzialny za przygotowanie tego złego rozporządzenia. A dlaczego złego rozporządzenia? Bo to rozporządzenie zostało tak przygotowane, żeby nie weszło w życie i dalej kwitła mafia paliwowa. Jeśli się bowiem czegoś nie chce wprowadzić, to się to wprowadza w taki sposób, żeby były protesty społeczne, żeby ludzie, którzy zainwestowali - z poparciem państwa - w instalacje proekologiczne, gazowe, na olej opałowy, nagle się dowiedzieli, że ich ogrzewanie stanie się jednym z najdroższych ogrzewań, jakie jest do pomyślenia. I zaczyna się szum medialny, prasa atakuje, atakują wszystkie organizacje społeczne, przedszkola, szkoły. No i co? Minister się wycofuje, w słusznej sprawie, i wszystkie kluby poselskie.</u>
          <u xml:id="u-41.3" who="#komentarz">(Głos z sali: A mafia kasę bierze.)</u>
          <u xml:id="u-41.4" who="#AndrzejAumiller">A kto zaciera ręce? Ci, którzy mogą dalej sprzedawać olej opałowy jako olej napędowy, odbarwiając...</u>
          <u xml:id="u-41.5" who="#komentarz">(Głos z sali: A mafia kasę zbija. I pan minister w tym pomaga.)</u>
          <u xml:id="u-41.6" who="#AndrzejAumiller">I tu mamy pytanie, panie ministrze; nie ma pana premiera. Czy pan w ogóle skontrolował, kto się temu przysłużył i dlaczego rozporządzenie zostało źle przygotowane? Bo z prac naszej komisji śledczej wynika, zeznaje wielu świadków, jaki jest wielki wpływ na pisanie zarządzeń w ministerstwach. Warto sprawdzić - my jako komisja już nie zdążymy sprawdzić - kto się przyczynił do tego, że tak źle było przygotowane to rozporządzenie. Stawiam tezę: dlatego źle, ażeby nie weszło. A wszyscy są teraz zadowoleni, bo nasze społeczeństwo zostało uratowane przed wielkimi podwyżkami. To jest właśnie problem, z którym stale mamy do czynienia.</u>
          <u xml:id="u-41.7" who="#AndrzejAumiller">Jeśli chodzi o pana ministra, nie będziemy głosować za odwołaniem go, nie chcemy się w to wpisywać. To błąd. Poseł Lepper doskonale to udowodnił - nic to nie zmieni, a nawet, powiedziałbym, może spowodować bałagan, bo przecież ustępujący parlament, ustępujący rząd musi przygotować rozwiązania założeń budżetowych. Jest on fachowcem, w tych ramach, które ma, na pewno przygotuje to dobrze. Byłoby nieodpowiedzialne wobec państwa, gdyśmy się odważyli na ten krok, by nagle w tej chwili zmieniać ministra.</u>
          <u xml:id="u-41.8" who="#AndrzejAumiller">Chcę jeszcze powiedzieć tak. Pan Lepper tutaj wspominał o katalogu różnych rzeczy, które moglibyśmy mieć do ministerstwa. Podstawowa sprawa jest taka, że nasze państwo, nasz rząd chroni na każdym kroku oszustów. Weźmy firmy budowlane nasze, polskie, rodzime, które przez firmy, które przyszły na nasz rynek, przez wielkie koncerny są oszukiwane. Nie są płacone podatki, bo się wymyśla pośrednika, generalnego wykonawcę, jakąś spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością; ona niby otrzymała pieniądze od generalnego inwestora, a nasi podwykonawcy nie mają zapłaconych faktur. Te przedsiębiorstwa padają. Mało tego, te przedsiębiorstwa odprowadzają podatek i VAT. I co się dzieje? Te przedsiębiorstwa wzięły wielokrotnie kredyty z banku. A tu, w tej Izbie, tylko stu siedemdziesięciu paru posłów głosowało za zniesieniem egzekucyjnego tytułu bankowego. Ci przedsiębiorcy są licytowani, ich mienie osobiste, domy, w których mieszkają. Wyrzucani są ze swoich domów, z rodzinami, dlatego że zaciągnęli kredyt, żeby wykonać inwestycje dla tych szklanych domów, które powstają w każdym mieście w Polsce. To jest zadanie rządu, żeby z tym walczyć. Dlatego myślę, że jeśli chodzi o ten tytuł egzekucyjny, może w przyszłej kadencji Sejm się z tym upora i zupełnie inna będzie pozycja kredytobiorcy.</u>
          <u xml:id="u-41.9" who="#AndrzejAumiller">Następna sprawa, o której tu mówiono, to nasze złoto. Poseł Lepper nie wspomniał o tym. Tony złota za granicą. Nie leży ono w Polsce, lecz w sejfach zagranicznych. I za to płacimy ciężkie pieniądze, a złoto nie pracuje. To są nasze rezerwy, jak rozumiem. Sprowadźmy je do kraju i pilnujmy ich za nasze pieniądze.</u>
          <u xml:id="u-41.10" who="#AndrzejAumiller">I ostatnia rzecz. Panie ministrze, państwo jeździcie stale do Brukseli. Europa jest chora i Unia Europejska jej choroby nie wyleczy. Dlaczego? Dlatego że przy tym postępie naukowym jesteśmy w takiej samej sytuacji jak na przełomie XIX i XX wieku - robotnicy pracowali po 16 godzin, później po 12, a dopiero jak wywalczyli 8-godzinny dzień pracy, dla wszystkich była praca. Dzisiaj trzeba się zacząć dzielić pracą. To powinien być nie 12-godzinny dzień pracy - bo taki mamy, proszę zobaczyć, w różnych instytucjach - lecz 6-godzinny, i za te same pieniądze, które się należą za 8–10 godz. Wtedy dla wszystkich starczy pracy. Dzisiaj mamy taką sytuację, że po to się utrzymuje wysokie bezrobocie, żeby można było rządzić zastraszonymi społeczeństwami. W ten sposób, kiedy ludzie boją się, że nie będą mieli z czego żyć, i jest utrzymywane wysokie bezrobocie, kapitał może rządzić naszymi społeczeństwami, dlatego nie ma demokracji. I to jest wyzwanie. Chodzi o to, żeby Polska pierwsza w Unii Europejskiej pokazała, że trzeba się zacząć dzielić pracą. Wtedy problemy społeczne w Unii zginą - nie będzie problemu z konstytucją, nie będzie problemu ze wspólnym euro.</u>
          <u xml:id="u-41.11" who="#AndrzejAumiller">I, panie ministrze, jeśli tam jeździcie, pokażcie, że jesteśmy w XXI wieku i skończyły się 10–12-godzinne dni pracy, bo weszła technika, weszły komputery i trzeba, żeby ludzie przychodzili do pracy na 5–6 godzin. Wtedy dla wszystkich starczy pracy. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-41.12" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#JózefZych">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#JózefZych">Głos zabierze obecnie pan poseł Janusz Lisak, Stronnictwo Gospodarcze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#JanuszLisak">Panie Marszałku! Panie Ministrze! Wysoka Izbo! Posłowie Stronnictwa Gospodarczego podpisali się pod jednym z wniosków o odwołanie pana ministra z funkcji, którą sprawuje. Podpisaliśmy się pod tym wnioskiem w momencie, kiedy pan minister Gronicki zdecydował o wprowadzeniu w życie zwiększonej stawki akcyzy na olej opałowy i gaz używany do celów grzewczych, nie wprowadzając równocześnie stosownych rekompensat dla tych, którzy tych mediów używają zgodnie z przeznaczeniem. Podpisaliśmy się pod tym wnioskiem, aby w ten dramatyczny sposób wywrzeć presję na resort finansów i zmusić do wycofania się z tej decyzji, bo decyzja ta w kształcie, w jakim miała być podjęta, była niewątpliwie szkodliwa. Nie można bowiem postępować w ten sposób, że zwiększamy obciążenia dla ludzi, którzy korzystają uczciwie z gazu opałowego, z oleju opałowego, a kiedyś przygotujemy jakąś formę rekompensaty - nie wiadomo kiedy, nie wiadomo jak. Takie postępowanie budzie niepokój w społeczeństwie, powoduje brak zaufania do władzy, i tego robić nie wolno.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#JanuszLisak">Ale po tym naszym i innych posłów symbolicznym geście pan minister Gronicki zdecydował się na krok, dla którego w polskim życiu publicznym znajdujemy niewiele podobnych precedensów. Otóż pan minister Gronicki wycofał się z tej decyzji, a co więcej, stwierdził, że rzeczywiście w tej formie wprowadzona decyzja nie była właściwa i przeprosił za błąd.</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#JanuszLisak">Proszę państwa, od kiedy obserwuję polskie życie publiczne, to chyba był pierwszy minister, który miał odwagę wyjść i publicznie powiedzieć: przepraszam, to była pomyłka. Z najwyższym uznaniem, panie ministrze, przyjęliśmy te słowa. I ponieważ powód, dla którego złożyliśmy swoje podpisy pod wnioskiem, przestał istnieć, posłowie Stronnictwa Gospodarczego za tym wnioskiem nie zagłosują. Co więcej, posłowie Stronnictwa Gospodarczego i całe nasze środowisko są zbudowani tym, że przedstawiciel polskiego rządu potrafi przyznać się do błędu, potrafi ten błąd naprawić.</u>
          <u xml:id="u-43.3" who="#JanuszLisak">A teraz kilka słów o meritum sprawy. Czy wprowadzenie równej stawki akcyzy na gaz i olej opałowy i napędowy to posunięcie słuszne? Gdy obserwujemy nasz rynek gospodarczy, to widzimy, że w tej dziedzinie mamy bardzo głęboką patologię, że w tej dziedzinie obraca się ogromnymi nieuczciwymi pieniędzmi. Co więcej, widzimy, że nieuczciwi mogą skutecznie konkurować z uczciwymi, bo jeżeli mamy dwóch przedsiębiorców i jeden do napędu do swoim maszyn używa oleju napędowego kupionego na stacji benzynowej, a drugi kupionego u złodzieja, podrobionego z oleju opałowego, to przecież wiadomo, że ten uczciwy nie ma żadnej szansy dać ceny konkurencyjnej w stosunku do ceny tego nieuczciwego. Tak więc funkcjonowanie tej patologii źle służy polskiej gospodarce. I problem tej patologii trzeba rozwiązać. Jak wiemy wszyscy, nie da się tego skutecznie rozwiązać metodą kontroli, bo nie da się przy każdym dystrybutorze postawić pilnującego. Zresztą byłoby to bez sensu. W związku z tym niewątpliwie należy wykonać w przyszłości ten ruch, który próbował zrobić pan minister Gronicki. Ale należy równocześnie wprowadzić bardzo jasne zasady rekompensaty kosztów dla tych, którzy używają tych mediów zgodnie z ich przeznaczeniem, czyli do celów grzewczych, tak aby ci ludzie nie stracili ani złotówki, aby było jasne, że o uczciwych dba polskie państwo, dba polski rząd, dba polski parlament, natomiast, żeby było również jasne, że polski parlament i polski rząd wydają jasną, jednoznaczną, zdecydowaną wojnę wszelkiego rodzaju patologii, że nie ma zgody na to, aby na ciemnych interesach w Polsce rosły kolejne fortuny.</u>
          <u xml:id="u-43.4" who="#JanuszLisak">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Ta dyskusja właściwie w małym tylko zakresie była skoncentrowana na meritum sprawy. Większość wystąpień poświęcona była ogólnej polityce państwa, co więcej, nawet poglądom pana ministra Gronickiego, które on głosił, ale których bynajmniej nie będzie realizował. I za te poglądy też niektórzy moi przedmówcy chcieli pana ministra odwołać.</u>
          <u xml:id="u-43.5" who="#JanuszLisak">My w Stronnictwie Gospodarczym uważamy, że przyczyny, dla których podpisaliśmy się pod wnioskiem, ustały. Uważamy, że pan minister Gronicki dobrze wykonuje funkcję ministra, kontrolując wpływy i wydatki budżetowe w ten sposób, aby polskie finanse publiczne miały się coraz lepiej. I dlatego będziemy głosować przeciwko temu wnioskowi. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-43.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#JózefZych">Dziękuję bardzo. Panie i Panowie! Po raz kolejny chciałbym prosić o to, żeby przestrzegać tego, cośmy uchwalili w Sejmie. Państwo w klubach mogą przewidywać, jaka będzie debata w którym punkcie, i wtedy trzeba domagać się na posiedzeniu Konwentu, co jest rzeczą prostą, żeby w danym punkcie przewidywać inny czas. Bo inaczej jest bardzo przykra sytuacja. Nie chcę przerywać, bo wiem, co to znaczy, jak się wytrąca kogoś z toku myśli, ale przekraczanie limitu w nieskończoność jest niedopuszczalne.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#JózefZych">Bardzo proszę, obecnie pani poseł Halina Szustak, Dom Ojczysty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#HalinaSzustak">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#HalinaSzustak">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! W imieniu posłów Domu Ojczystego chcę stwierdzić, że popieramy wniosek o wyrażenie wotum nieufności w stosunku do ministra finansów. Jesteśmy przeciwni akceptowanej przez pana ministra koncepcji likwidacji złotego oraz polityce fiskalnej, która ma charakter restrykcyjny, uniemożliwiający wykorzystanie rezerw rozwojowych. Po ewentualnej akcesji Polski do strefy euro Narodowy Bank Polski przekształciłby się z polskiego ośrodka decyzyjnego na ośrodek wykonawczy Europejskiego Banku Centralnego. O instrumentach polityki pieniężno-kursowej w Polsce decydowałby wówczas jeden ośrodek władzy we Frankfurcie nad Menem. De facto taki stan faktyczny i prawny będzie oznaczał likwidację polskiej władzy monetarnej. Uważamy, że koncepcja wprowadzenia euro w miejsce walut narodowych jest przede wszystkim koncepcją polityczną realizowaną głównie w interesie krajów najbogatszych, w tym zwłaszcza Francji i Niemiec. Zgodnie z zapisami traktatu akcesyjnego otwarta została droga do likwidacji polskiego złotego i likwidacji polskiej władzy monetarnej. Nie musimy jednak oczywiście z niej korzystać.</u>
          <u xml:id="u-45.2" who="#HalinaSzustak">Zdając sobie sprawę z tego, że wprowadzenie euro stanowi ważny krok na drodze utworzenia federalnego państwa europejskiego, należy zdecydowanie opowiedzieć się za obroną suwerenności monetarnej Polski, to znaczy za utrzymaniem naszej rodzimej waluty narodowej, którą jest polski złoty, oraz za utrzymaniem kompetencji państwa polskiego w dziedzinie polskiej polityki monetarnej. Możemy zachować się jak Szwedzi, którzy wprawdzie spełniają kryteria konwergencji, ale do strefy euro nie chcą przystąpić. Wprowadzenie wspólnego pieniądza uzależnia polską gospodarkę od cyklu koniunkturalnego w Unii.</u>
          <u xml:id="u-45.3" who="#HalinaSzustak">Wprowadzenie jednej polityki pieniężnej nie jest zresztą dobre w równym stopniu dla wszystkich krajów Unii Gospodarczej i Walutowej. Jest naiwnością sądzić, że wspólny obszar gospodarczy strefy euro będzie się rozwijał szybciej od innych krajów pozostających poza strefą euro. Dotychczasowe doświadczenia pokazują coś wręcz odwrotnego. Jeżeli euroland można nazwać jakąś strefą, to przede wszystkim strefą wolnego rozwoju. Tempo wzrostu gospodarczego jest w strefie euro niższy niż w Danii, Szwecji i Wielkiej Brytanii, które nie zlikwidowały swoich walut i utrzymują swą suwerenność. Co szczególnie warto podkreślić, Duńczycy oraz Szwedzi w referendach odrzucili koncepcję likwidacji waluty narodowej, a jednym z przywódców ruchu przeciwników euro w Szwecji był były szef szwedzkiego banku centralnego Lars Wohlin. Grupa szwedzkich biznesmenów i polityków, wśród których znalazł się właśnie były szef banku centralnego, utworzyła w 2002 r. centroprawicową organizację Obywatele przeciw Unii Gospodarczej i Walutowej.</u>
          <u xml:id="u-45.4" who="#HalinaSzustak">Odrzucenie projektów konstytucji we Francji i w Holandii może stać się początkiem szerszego sprzeciwu wobec euro także w tych krajach Unii, które niedawno do niej przystąpiły. W razie wejścia do strefy euro polska gospodarka może reagować na kryzysy gospodarcze w krajach sąsiednich inaczej niż pozostałe kraje strefy euro. Wprowadzenie wspólnej waluty i likwidacja polskiej władzy monetarnej będzie oznaczać również podporządkowanie polskiej polityki Europejskiemu Bankowi Centralnemu.</u>
          <u xml:id="u-45.5" who="#HalinaSzustak">W praktyce działania europejskiego systemu banków centralnych dużą wagę przywiązuje się do koordynacji polityki pieniężnej z polityką fiskalną państw członkowskich. Polski rząd nie będzie mógł dobrowolnie kształtować swej polityki bez uzgodnienia skutków finansowych z EBC. Na to, jakich wydatków będzie dokonywał polski rząd i jakie będą dochody, będą miały przynajmniej w pewnej mierze wpływ ośrodki centralne w Brukseli. Nie zgadzamy się na to.</u>
          <u xml:id="u-45.6" who="#HalinaSzustak">Wprowadzenie wspólnego pieniądza nie zlikwiduje, co prawda, powiązań gospodarczych Polski z krajami spoza strefy euro, jednakże utrudni współpracę bilateralną. Polska będzie musiała uzgadniać z Brukselą swe decyzje gospodarcze, z kim ma kooperować i dlaczego. Warto zauważyć, jak ważne znaczenie dla zwolenników likwidacji walut narodowych miał projekt konstytucji europejskiej. Nie zapisano w nim w ogóle procedury wychodzenia ze strefy euro.</u>
          <u xml:id="u-45.7" who="#HalinaSzustak">Wspólna waluta i wspólny bank centralny nie mogą przeciwdziałać szokom asymetrycznym, na które narażona jest każda gospodarka. Szoki te mogą występować w sytuacji kryzysu gospodarczego poza strefą euro. Każda gospodarka może reagować inaczej na kryzys. Na przykład Polska odczuła kryzys w Rosji silniej niż kraje Unii Europejskiej. Stosowanie takiej samej polityki pieniężnej dla całego obszaru euro w sytuacji nierównomiernej reakcji poszczególnych państw członkowskich na kryzys jest nie do przyjęcia.</u>
          <u xml:id="u-45.8" who="#HalinaSzustak">Wyrażamy przekonanie, że celem dzisiejszego wniosku jest m.in. zgłoszenie sprzeciwu wobec osób aprobujących proces likwidacji suwerenności monetarnej naszego kraju, w tym zwłaszcza wobec tych, którzy z racji pełnionej funkcji publicznej zobowiązani są tej suwerenności strzec. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-45.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#JózefZych">Dziękuję pani poseł.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#JózefZych">Głos zabierze pan poseł Antoni Stanisław Stryjewski, Ruch Katolicko-Narodowy.</u>
          <u xml:id="u-46.2" who="#JózefZych">Nie ma pana posła? Jest.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#AntoniStanisławStryjewski">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Wnioski o odwołanie ze stanowiska ministra finansów Rzeczypospolitej Polskiej pana Mirosława Gronickiego zgłaszaliśmy wspólnie z innymi środowiskami politycznymi pod obrady Wysokiej Izby i będziemy je nadal popierać, mimo SLD-owskiej retoryki, że to się nie opłaca, bo jeszcze tylko trzy miesiące do wyborów. Właśnie dlatego że zostały jeszcze trzy miesiące do wyborów i powołania nowego rządu, należy zmienić wadliwego ministra, a najlepiej równie wadliwego premiera. Nie mamy wątpliwości, że nasze wotum nieufności dla pana Gronickiego jako ministra finansów jest wotum nieufności dla jego szefa, pana Belki, jako premiera polskiego rządu, gdyż pan Gronicki jedynie realizuje dyspozycje pana Belki. Te trzy miesiące mogą być dla Rzeczpospolitej szansą, a nie będą, jeśli układ personalny oraz myśl ideowa nie zmienią się. Te trzy miesiące mogą być dla Rzeczpospolitej dramatem, dalej i wciąż narastającym, gdy pan Belka wespół z panem Gronickim, ale także z panem Sochą i innymi ministrami, będą układać nam budżet na przyszły rok, gdy będą blokować wykorzystanie środków unijnych, gdy będą dalej prywatyzować majątek narodowy, pozbawiając państwo perspektywicznych dochodów z jednej strony, a z drugiej obciążając je kosztami bezrobocia i wykluczenia społecznego.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#AntoniStanisławStryjewski">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Nie potrzeba nam nawet na te trzy miesiące i pana ministra Gronickiego, i pana premiera Belki. Niech idą do swoich interesów, pasji i historii - z jednym zastrzeżeniem: by nie przykładali już więcej ręki do destrukcji Rzeczypospolitej.</u>
          <u xml:id="u-47.2" who="#AntoniStanisławStryjewski">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Było wszem wiadomo, wszem normalnym na świecie, w Europie i w Polsce, że są nacje i środowiska w Europie, które chcą powołać w tejże Europie superpaństwo europejskie pod dyktatem Niemiec. Notabene mają one w tym wielowiekową praktykę kolonizowania wewnętrznego Europy i budowania państwa federalnego, choć pod twardym butem rządu kanclerskiego. I Unia Europejska miała być kolejnym takim projektem hegemonii niemieckiej. Oczywiście, pozwolono Francji uszczknąć trochę z tej wizji nowego cesarstwa europejskiego - słynny duet niemiecko-francuski, ale chyba jest to duet dysonansowy, bo jedni śpiewają basem: „Deutschland, Deutschland über alles”, a drudzy kontraltem: „My mamy francuską bombę atomową i dopłaty do rolnictwa”.</u>
          <u xml:id="u-47.3" who="#AntoniStanisławStryjewski">Do zrealizowania tej wizji jednolitego państwa potrzeba nieodzownie jednego pieniądza i jednej władzy monetarnej, stąd powstał pomysł na euro i na bank centralny we Frankfurcie nad Menem. I nie ma znaczenia, że jedna waluta w 25 państwach o różnorodnej gospodarce, o zróżnicowanych poziomach rozwoju i potrzeb jest katastrofalnym rozwiązaniem gospodarczym i nie do utrzymania w żadnej perspektywie - znaczenie ma to, że jest narzędziem hegemonii. Jak się narody ujarzmi, a potem państwa narodowe zniszczy, gdy władzę gospodarczą i polityczną weźmie kto trzeba, to te różne niedomagania się jakoś załatwi. Bo przecież kto powiedział, że w Unii Europejskiej ma być równo i jednakowo? Ważne, że Lebensraum będzie od Gibraltaru po Bug, od Nordkappu po Sycylię. Tego nawet antyczni cesarze rzymscy nie mieli, ba, nawet o tym nie śnili.</u>
          <u xml:id="u-47.4" who="#AntoniStanisławStryjewski">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Skandaliczne jest to, że główni funkcjonariusze państwa, jak chociażby członkowie rządu czy prezes Narodowego Banku Polskiego, publicznie deklarują wolę łamania konstytucji. Wszak polski złoty jest polskim konstytucyjnym pieniądzem i władze państwowe winny stać na straży jego bytu, suwerenności i mocy. Podobnie z gospodarką. Czy to nie rząd polski odpowiada za stan polskiej gospodarki zgodnie z konstytucją? Odpowiada, zatem dlaczego podporządkowuje ją obcej władzy monetarnej i obcym wizjom gospodarczym, dopełnia dzieła zniszczenia suwerenności Rzeczypospolitej? Mówię o rządzie, gdyż Narodowy Bank Polski został wyłączony z odpowiedzialności za naszą ojczyznę. I na straży tego wyłączenia dzielnie stoi marksistowski doktor nauk ekonomicznych pan Leszek Balcerowicz.</u>
          <u xml:id="u-47.5" who="#AntoniStanisławStryjewski">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Wszystkie kraje w tzw. eurolandzie są niesterowalne wewnętrznymi narzędziami finansowymi. Wszystkie mają niski wzrost gospodarczy. We wszystkich sukcesywnie narastają: bezrobocie, dysproporcje dochodów, przestrzeń wykluczenia społecznego, dług publiczny. Wszystkie mają kłopoty z domykaniem budżetu, wszystkie mają problemy z postępem cywilizacyjnym. A miało być tak dobrze, że aż stratedzy i ideolodzy eurolandu ogłaszali swoją przewodnią potęgę i siłę już w 2010 r., zgodnie ze strategią lizbońską.</u>
          <u xml:id="u-47.6" who="#AntoniStanisławStryjewski">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Wczoraj pogrzebaliśmy strategię pyszałkowatej potęgi Unii Europejskiej. Dziś, choć w ciszy, grzebiemy nieboszczkę konstytucję dla Unii Europejskiej, jutro pogrzebiemy euro, a pojutrze - cały ten antyeuropejski projekt nowego europejskiego obozu rad. Wspominam o pogrzebie euro, bo przecież już są jasno artykułowane żądania przywrócenia lira, franka, marki niemieckiej. Bo już są oczekiwania na przywrócenie normalnych mechanizmów regulacji gospodarek narodowych. A ci, co chcą hegemonii i koślawej niewolnej jedności i jednolitości, niech jadą sobie. Tylko dziś nie wiemy, dokąd. Kiedyś mogli jechać na Madagaskar. Dziś tam żyją wolni ludzie. Wolni i u siebie, toteż jak znam życie, nie bardzo chętnie przyjęliby desant unijnoeuropejski, w niemieckich kamaszach.</u>
          <u xml:id="u-47.7" who="#AntoniStanisławStryjewski">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Drugi powód woli odwołania ministra finansów pana Gronickiego...</u>
          <u xml:id="u-47.8" who="#AntoniStanisławStryjewski">Już będę kończył.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#JózefZych">Bardzo proszę kończyć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#AntoniStanisławStryjewski">...to wzrost opodatkowania paliw płynnych i gazowych. Rozumiemy, że trzeba zwalczać patologie gospodarcze i przestępczość mafijną. Rząd ma i obowiązek konstytucyjny, i konstytucyjne narzędzia prawne oraz instytucjonalne. Ale nie ma zgody, aby rząd pod pozorem walki z patologiami i przestępczością zorganizowaną realizował politykę drenażu polskiego społeczeństwa i destrukcji polskiej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-49.1" who="#AntoniStanisławStryjewski">Panie Marszałku! W naszym przekonaniu stan finansów państwa jest dramatyczny. I żeby go jakoś jeszcze podtrzymać przy życiu, choćby do wyborów, podwyższa się podatki pośrednie na paliwa płynne i gazowe. W naszym przekonaniu rząd chce wykorzystać to uzależnienie paliwowe Polski od Rosji do łatwego drenowania kieszeni polskich rodzin i polskich przedsiębiorców, aby finansować chore wizje polityczne i gospodarcze lewicowych rządów. Na to nie ma przyzwolenia ani Polaków, ani posłów Koła Poselskiego Ruch Katolicko-Narodowy. Stąd wnosimy, by Wysoka Izba wyraziła wotum nieufności panu ministrowi Gronickiemu. Dziękuję pięknie.</u>
          <u xml:id="u-49.2" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#JózefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-50.1" who="#JózefZych">Głos zabierze obecnie pan poseł Jan Olszewski, Ruch Odbudowy Polski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#JanOlszewski">Panie Marszałku! Panie Ministrze! Wysoka Izbo! Nigdy mi się dotąd nie zdarzyło, żebym zgodził się z wystąpieniem pana posła Leppera. Otóż dzisiaj to mi się zdarza. Podzielam tę wygłoszoną przez pana przewodniczącego Leppera na wstępie jego wystąpienia tezę, że nasza dzisiejsza dyskusja jest społecznie pusta, że dyskutujemy nad sprawą, która ma w tej chwili 10-, jeżeli nie 20-rzędną rangę. Ale skoro już jest tak, że w jakiejś sprawie się z panem Lepperem zgodziłem, to chciałbym jednocześnie skorzystać z tej okazji, aby zastrzec się przeciwko pewnej formule retorycznej, której wynalazcą nie był wprawdzie pan Lepper, ale którą on uporczywie wśród innych osób w tej Izbie powtarza. Ta teza brzmi: za to, co się w Polsce stało w ciągu minionych 16 lat i za jej obecny stan odpowiadają wszystkie kolejne rządy, wszyscy, którzy brali udział w rządzeniu Rzecząpospolitą w ciągu tego okresu. Otóż tak się zdarzyło, że na czele jednego z tych rządów i mnie było dane stanąć. To był, co prawda, bardzo krótki okres, ale nie chciałbym się uchylać od odpowiedzialności za to, co w tym czasie robiliśmy. Chciałbym natomiast zastrzec się w trzech sprawach.</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#JanOlszewski">Po pierwsze, że ten rząd, którym kierowałem, był w ciągu tych 16 lat jedynym, który zatrzymał prywatyzację majątku państwowego. Zatrzymał, bo zdawaliśmy sobie sprawę z patologii, która wkradła się do tego procesu. I dlatego za to, co się z tym majątkiem działo i dzieje do dzisiaj, my odpowiedzialności nie przyjmujemy.</u>
          <u xml:id="u-51.2" who="#JanOlszewski">Po drugie, ten rząd zmienił linię polityki pieniężnej, która obowiązywała w okresie poprzednich rządów, pana Tadeusza Mazowieckiego i pana Jana Krzysztofa Bieleckiego, której twórcą i realizatorem był pan wicepremier Balcerowicz. Odstąpiliśmy w 1992 r. od dwóch podstawowych założeń tej polityki: od utrzymywania kursu nadwartościowej złotówki i od dramatycznie wysokiego oprocentowania kredytów. I w ciągu bardzo niewielkiego czasu przyniosło to pozytywne rezultaty, chociaż oczywiście po paru miesiącach od upadku tego rządu wszystko wróciło do pierwotnego stanu. Ale za skutki tej polityki w polskiej gospodarce ja i moi współpracownicy odpowiedzialności nie przyjmujemy.</u>
          <u xml:id="u-51.3" who="#JanOlszewski">I wreszcie po trzecie, to mój rząd po raz pierwszy w publicznie ogłoszonym raporcie, za co byliśmy atakowani, że odstraszamy inwestorów zagranicznych, ostrzegał, że następuje proces inwazji przestępczych mafii w struktury władzy. Ten raport jest w dokumentacji sejmowej. Każdy może do niego sięgnąć. Wtedy, zdając sobie sprawę, jaką rolę w tym procesie odgrywają dawni funkcjonariusze i agenci służb specjalnych PRL-u, podjęliśmy próbę rozprawienia się z tym problemem. Czym się ona dla tego rządu skończyła, wszyscy pamiętają. Ale odpowiedzialności za skutki, które dzisiaj w tej sprawie ponosimy, mój rząd ponosić nie może.</u>
          <u xml:id="u-51.4" who="#JanOlszewski">A teraz przechodząc do tematu dzisiejszej naszej dyskusji, muszę stwierdzić: Panie ministrze, popierany przez nas wniosek o wotum nieufności dla pana był związany z wysoce nieszczęśliwym - to bardzo łagodne określenie - pana rozporządzeniem dotyczącym akcyzy. Rozporządzenie zostało cofnięte. Przyznaję, że to jest pozytywne zjawisko, które trzeba zapisać panu na korzyść. Tym niemniej chcę uzasadnić w jednym zdaniu, dlaczego będziemy mimo wszystko głosowali za tym wotum nieufności.</u>
          <u xml:id="u-51.5" who="#JanOlszewski">Otóż będziemy głosowali dlatego, że generalna linia polityki gospodarczej rządu pana Belki musi się spotkać z generalną dezaprobatą. Ale chciałbym równocześnie powiedzieć, że z momentem kiedy to rozporządzenie o akcyzie zostało uchylone nie ma dla opinii publicznej problemu pana ministra Gronickiego. Dziś właściwie ta sprawa nikogo w Polsce już nie interesuje. Natomiast szczególna sytuacja, która powstała tu, w Wysokiej Izbie polega na tym, że my dyskutujemy o czymś, co właściwie zainteresowania opinii, już zupełnie nie budzi, a nie pada jednocześnie ani jedno słowo na temat, którym wszystkie media i opinia publiczna w Polsce w tej chwili bardzo żywo się zajmują, a to jest mianowicie problem, czy premier rządu Rzeczypospolitej był, czy nie był agentem służb specjalnych PRL. I ten problem nie może zostać pominięty.</u>
          <u xml:id="u-51.6" who="#JanOlszewski">Ja nie chciałbym zajmować w tej sprawie stanowiska. Z tytułu mojej dawnej praktyki adwokackiej znam tło wielu tego rodzaju dramatów, które dotykały bardzo wielu ludzi, i byłbym ostatnim, który by próbował oceniać jednoznacznie tę sytuację, która dotknęła w czasach PRL-u pana profesora Belkę. Ale panu premierowi Belce, premierowi rządu III Rzeczypospolitej, zdarzył się przypadek, który stawia całą sprawę na innej płaszczyźnie. Otóż pan premier Belka dwukrotnie, raz z tej trybuny w trakcie dyskusji nad wotum zaufania dla rządu, a potem zeznając przed sejmową Komisją Śledczą, złożył oczywiście nieprawdziwe oświadczenie dotyczące stosunków ze służbami specjalnymi PRL-u. Podstawową normą wszystkich krajów demokratycznych, a już zwłaszcza krajów europejskich, jest to, że premier, któremu się zdarzy taki przypadek, natychmiast winien odejść. I to jest podstawowy standard w demokratycznym państwie prawa. Ja wiem, że w Polsce, w tej naszej specyficznej demokracji te standardy nie obowiązują. Tu obowiązuje jeszcze w swoim czasie sformułowane tzw. prawo Dorna - że polityk, a zwłaszcza parlamentarzysta czy członek naszego rządu, w ogóle skompromitować się nie może - ale z tą formułą trzeba wreszcie zerwać i być może w tym momencie mamy okazję, żeby to nastąpiło. I dlatego, mimo że nie ma pana premiera, pozwolę sobie zaapelować, aby korzystając z tej sytuacji złożył swoją dymisję. W ten sposób będzie mógł po raz pierwszy może pokazać, że jednak także w Polsce pewne standardy demokratyczne obowiązują. Jeżeli pan zrobi, panie premierze, ten krok, to na pewno poprawi to pamięć o panu i na pewno będzie dobrą przysługą dla Rzeczypospolitej. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-51.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#JózefZych">Panie pośle, chciałbym przypomnieć panu - ma pan czas na tym posiedzeniu: minuta dziewiętnaście. Przedłużam do 2 minut i ani sekundy dłużej.</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#JózefZych">Panie pośle, nie ma o czym mówić. Sprawa jest ewidentna.</u>
          <u xml:id="u-52.2" who="#JózefZych">Proszę bardzo, 2 minuty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#StanisławDulias">Spróbuję szybciej.</u>
          <u xml:id="u-53.1" who="#StanisławDulias">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Ministrze! Zbliża się koniec kadencji Sejmu. Prawie od jej początku wielokrotnie zadawałem pytanie, na które do dzisiaj nikt nie był w stanie rzeczowo odpowiedzieć. Moje pytanie brzmi: Czy można rozwijać gospodarkę, likwidując ją? Od początku transformacji realizujemy zadania związane z obniżaniem potencjału produkcyjnego. Skutki są widoczne. To spowodować musiało ogromny wzrost bezrobocia i obniżenie dochodów państwa. W tej sytuacji jest to udawanie, że rządy zainteresowane były wzrostem gospodarczym. Polityka jest zła. Jest to likwidacja gospodarki, co często ministrowie czy pan Balcerowicz nazywali schładzaniem gospodarki. Zadając od trzech lat to pytanie, kieruję je również dzisiaj do pana z prośbą o rzeczową odpowiedź. Bez dobrej woli zrozumienia tego mechanizmu żaden minister ani rząd nie zmieni sytuacji społeczno-gospodarczej w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-53.2" who="#StanisławDulias">Czy obecny rząd - kolejne pytanie - i pan jako minister finansów zamierzacie w tej sprawie podjąć jakieś decyzje? Dotyczy to dziury budżetowej. Czy jest prawidłowa ocena aktualnego stanu budżetu państwa i ile wynosi dziura budżetowa? Warto wspomnieć, że dzisiejsze społeczeństwo polskie funkcjonuje przy potencjale, który nie daje szansy na zabezpieczenie bytu 38 mln ludzi.</u>
          <u xml:id="u-53.3" who="#StanisławDulias">I ostatnie pytanie. Jaką ma pan wizję w tym zakresie i ile wynosi wysokość zadłużenia wewnętrznego i długów zagranicznych Polski? Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#JózefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-54.1" who="#JózefZych">Lista posłów zapisanych do głosu została wyczerpana.</u>
          <u xml:id="u-54.2" who="#JózefZych">O zabranie głosu proszę pana ministra finansów.</u>
          <u xml:id="u-54.3" who="#JózefZych">Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#MirosławGronicki">Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! Chciałbym podzielić moje wystąpienie na dwie części. Pierwsza część dotyczy spraw ogólnych - przemówienie, które sobie wcześniej przygotowałem - druga spraw szczegółowych, czyli odpowiedzi na wystąpienia przedmówców. Postaram się na to wykorzystać, tak jak się umówiłem z panem marszałkiem, nie więcej niż pół godziny.</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#MirosławGronicki">Panie i Panowie Posłowie! Obejmując kierownictwo resortu finansów, podkreślałem, że jestem ekonomistą - nie politykiem i nie ideologiem. Po 11 miesiącach mojej pracy w resorcie utwierdziłem się w przekonaniu, że jakość finansów publicznych nie powinna mieć ani wymiaru, ani odcieni politycznych. Opisać tę jakość mogą jedynie fakty i dane ekonomiczne. Decyzje polityczne, co stało się niejako regułą w tym Sejmie, rzadko dobrze wpływają na poprawę finansów publicznych. I właśnie dlatego najtrudniej o ich uzdrowienie.</u>
          <u xml:id="u-55.2" who="#MirosławGronicki">Chciałbym państwu przypomnieć, że zostałem powołany na stanowisko ministra w momencie, kiedy sytuacja finansowa i walutowa Polski była skomplikowana. Miałem do zrealizowania cztery podstawowe zadania: po pierwsze, sprawną i efektywną realizację budżetu na rok 2004, po drugie, odbudowę zaufania rynków finansowych do Polski, po trzecie, przygotowanie ostatecznej wersji budżetu na 2005 i, co się potem okazało, 2006 r., wreszcie, po czwarte, co bardzo dla mnie było trudne, dbanie o interesy Polski na forum ministrów finansów Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-55.3" who="#MirosławGronicki">Zanim odniosę się do politycznych zarzutów postawionych wobec mnie jako ministra finansów w obu wnioskach poselskich, chcę krótko przedstawić ekonomiczną sytuację w finansach publicznych. Jestem przekonany, że zaprezentowane przeze mnie fakty pozwolą lepiej ocenić aktualny stan polskiej gospodarki, finansów publicznych, a także rolę, jaką w tym procesie odgrywa minister finansów. Powiem zatem o faktach z punktu widzenia ekonomisty, a nie polityka i ideologa.</u>
          <u xml:id="u-55.4" who="#MirosławGronicki">Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! Fakt pierwszy. Udało się w znaczący sposób, po raz pierwszy od wielu lat, zmniejszyć deficyt sektora finansów publicznych, co było konsekwentnym działaniem rządu. Deficyt w relacji do PKB w ubiegłym roku wyniósł 4,6%, mimo iż pierwotnie zakładano 6,3%. Udało się więc go zmniejszyć o 1,7%. Realizując stałą politykę zmniejszenia deficytu, w ustawie budżetowej na 2005 r. założyliśmy, że będzie on się kształtował na poziomie 3,6%. Jak już pan premier wspomniał, po blisko 6 miesiącach praktycznie rzecz biorąc zrealizowaliśmy deficyt tegoroczny w wymiarze około 50%. Jest to dowód na zachowanie wysokiej dyscypliny finansowej. Jednocześnie aktualna prognoza Ministerstwa Finansów wskazuje, że dochody budżetu państwa będą wyższe o ok. 1,5 mld zł od tych, które zostały zapisane w ustawie budżetowej. Pieniądze te w pierwszej kolejności przeznaczone będą na dalsze zmniejszenie deficytu.</u>
          <u xml:id="u-55.5" who="#MirosławGronicki">Realizacja budżetu państwa w tym roku przebiega więc dobrze. Jest to oznaka dobrej kondycji gospodarczej naszego państwa. Wszelkie nasze działania, także polityczne, powinny przynajmniej zmierzać do utrzymania tego stanu, im bowiem gorszy stan budżetu państwa, tym gorzej dla przyszłych pokoleń, gdyż dług publiczny będzie wzrastać bardzo szybko, a tym samym i koszty jego obsługi. W konsekwencji zmniejszy to pulę środków dostępnych w budżecie państwa chociażby na tak ważne cele wymagające wsparcia z jego strony.</u>
          <u xml:id="u-55.6" who="#MirosławGronicki">Fakt drugi: W połowie ubiegłego roku wielu analityków oczekiwało, że relacja długu do PKB może przekroczyć drugi próg ostrożnościowy (przypomnę: 55% do PKB). Jednak wiele czynników, w tym efektywne zarządzanie finansami publicznymi pod moim kierownictwem, doprowadziło do zmniejszenia relacji długu publicznego do PKB z 51,5% pod koniec 2003 r. do 50,2% pod koniec 2004 r.</u>
          <u xml:id="u-55.7" who="#MirosławGronicki">Od pierwszego dnia kierowania resortem wdrażałem nowe podejście do zarządzania długiem. Zaowocowało to zwiększeniem stabilności finansów publicznych Polski. Jednym z elementów tej strategii była decyzja o wcześniejszej spłacie zadłużenia wobec Klubu Paryskiego. Chciałbym się tu odnieść do pytania pana posła Wrzodaka i podkreślić, że do tej pory dokonano spłaty lub uzgodniono spłatę zadłużenia na rzecz dziewięciu państw, co pozwoliło na zmniejszenie zadłużenia wobec tej grupy wierzycieli o około 4,5 mld euro. Na ten cel wyemitowano w tym roku obligacje zagraniczne w wielkości przekraczającej tę sumę, z uwagi na to, że jeszcze dodatkowo musieliśmy spłacać odsetki. Niemniej jednak, proszę państwa, to spłacone zadłużenie, po pierwsze, poprawia strukturę zadłużenia, przede wszystkim związaną z zapadalnością. Po drugie, ta spłata poprawia nam również koszty obsługi zadłużenia, ponieważ oprocentowanie nowych obligacji jest niższe niż w wypadku tego długu, który spłacaliśmy.</u>
          <u xml:id="u-55.8" who="#MirosławGronicki">Zyskaliśmy ponadto na czymś, co się nazywa net present value, czyli dodatkowo około pół miliarda euro mamy zysku z tego tytułu, że wcześniej dokonaliśmy spłaty. Spłacenie zadłużenia wobec Klubu Paryskiego wpłynęło na poprawę w świecie wizerunku Polski jako państwa pozbywającego się starego, nierynkowego długu.</u>
          <u xml:id="u-55.9" who="#MirosławGronicki">Chciałbym jeszcze powiedzieć, że dodatkowo Ministerstwo Finansów w tym roku spłaciło zadłużenie, które państwo zaciągnęło w latach 1993–1994 w związku z restrukturyzacją finansową banków i przedsiębiorstw. Te obligacje przestaną już istnieć w portfelu długu 30 czerwca.</u>
          <u xml:id="u-55.10" who="#MirosławGronicki">Rozsądna polityka zarządzania długiem Skarbu Państwa umożliwiła wzrost zaufania do Polski na międzynarodowych rynkach finansowych. Chciałbym państwu przypomnieć, że w połowie ubiegłego roku (w czerwcu) przeciętny kurs polskiego złotego do euro wynosił prawie 4,90, w porównaniu z końcem 2003 r., kiedy wynosiło to od 4,03. W tej chwili mamy kurs złotego na poziomie z końca 2003 r.</u>
          <u xml:id="u-55.11" who="#MirosławGronicki">Po drugie, zmniejszyły się koszty obsługi zadłużenia, w związku z tym, że rynkowe stopy procentowe obniżyły się z około 8% w połowie 2004 r. do rekordowo niskich w historii polskiej transformacji stóp w ostatnich dniach. Niezależnie od tego, czy jest zawierucha polityczna, czy jej nie ma.</u>
          <u xml:id="u-55.12" who="#MirosławGronicki">Dodatkowo ten wzrost zaufania do Polski na międzynarodowych rynkach finansowych potwierdzany jest przez zmianę nastawienia przez agencje ratingowe do zadłużenia zagranicznego i krajowego Polski. To oznacza poprawę warunków inwestowania w Polsce. Inaczej mówiąc: Sytuacja w polskiej gospodarce została uznana za stabilną.</u>
          <u xml:id="u-55.13" who="#MirosławGronicki">Chciałbym jeszcze podkreślić, że rynki finansowe postrzegają współczesne państwo w kategoriach podobnych do firm. Aby uzyskać kredyt na rozwój, firma musi być wiarygodna, pokazywać swoje sprawozdania, prezentować prognozy rozwoju, działać przewidywalnie i stabilnie, zachowywać się odpowiedzialnie. W ten sam sposób musi też zachowywać się państwo, aby na arenie międzynarodowej tworzyć swoją wiarygodność, dbać o atrakcyjność inwestycyjną oraz o konkurencyjność krajowych firm. To wartości, które, bez względu na opcje polityczne, musimy pielęgnować i rozwijać. Takimi ekonomicznymi zasadami kieruję się.</u>
          <u xml:id="u-55.14" who="#MirosławGronicki">Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! Fakt trzeci: W maju w Ministerstwie Finansów rozpoczęliśmy prace nad budżetem państwa na 2006 r. Uważam, że ten kluczowy dla finansów publicznych akt prawny powinien być możliwie szeroko konsultowany. W związku z tym zwróciłem się do wszystkich klubów parlamentarnych z zaproszeniem do dyskusji. Przebieg pracy nad budżetem można śledzić na stronach internetowych Ministerstwa Finansów. Można wysyłać swój komentarz, rekomendacje i uwagi. Jako Ministerstwo Finansów inicjujemy społeczną debatę na temat budżetu państwa. To pierwsza tego typu inicjatywa. Podzielam pogląd Wysokiej Izby, że nowe przepisy powinny być wcześniej konsultowane, w tym również ustawa budżetowa, ale oznacza to także przyjęcie na siebie części odpowiedzialności przez członków debaty.</u>
          <u xml:id="u-55.15" who="#MirosławGronicki">14 czerwca zaprezentowaliśmy założenia do budżetu państwa na 2006 r. Przyjęte przez Radę Ministrów założenia określają, iż dochody budżetu państwa będą kształtować się w 2006 r. w przedziale 184–189 mld zł. Jednocześnie, konsekwentnie dążąc do zmniejszenia deficytu budżetowego, zakładamy, że będzie się on kształtował pomiędzy 28 mld zł a 34 mld zł, a więc pomiędzy 2,8% a 3,4% PKB. We wrześniu w ustawowym terminie Ministerstwo Finansów przekaże ostateczny projekt ustawy budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-55.16" who="#MirosławGronicki">Fakt czwarty: Obecny i przyszłoroczny budżet państwa to budżet kraju członkowskiego Unii Europejskiej. Zgodnie z unijnym Paktem Stabilności i Wzrostu każde państwo członkowskie spoza strefy euro przygotowuje w ramach koordynacji polityk gospodarczych tzw. Program Konwergencji. Prezentujemy w nim trzyletnią perspektywę rozwoju gospodarczego kraju, który dąży do realnej konwergencji z wyżej rozwiniętymi gospodarkami. Chciałbym podkreślić, że Program Konwergencji został podpisany przez rząd polski i Komisję Europejską w tym celu, aby Polska mogła wyjść z procedury nadmiernego deficytu, którą została objęta 5 lipca ub. r. Jeżeli do 2007 r. Polska nie zrealizuje Programu Konwergencji, oznaczać to będzie utratę dla Polski funduszy spójności.</u>
          <u xml:id="u-55.17" who="#MirosławGronicki">Jednym z fundamentów Programu Konwergencji jest ścieżka fiskalna, czyli program wydatków budżetowych na kolejne trzy lata. Jest to czynnik dyscyplinujący wydatki publiczne, który w konstrukcji budżetu państwa musimy uwzględniać. Musimy zatem wskazać nasz deficyt budżetowy oraz wielkość zadłużenia państwa. Parametry te podlegają ocenie przez Komisję Europejską. Rada Ecofin, czyli Rada Unii Europejskiej skupiająca ministrów finansów i gospodarki, na podstawie corocznych aktualizacji bada wdrożenie Programu Konwergencji i sygnalizuje każde istotne odstępstwo od przedstawionej w nim ścieżki ograniczenia deficytu sektora finansów publicznych.</u>
          <u xml:id="u-55.18" who="#MirosławGronicki">Chciałbym podkreślić, że do tej pory Rada Ecofin nie miała z Polską żadnych problemów. Pragnę podkreślić także, na przyszłość, że każda zmiana priorytetów polityki gospodarczej pociąga za sobą obowiązek przedstawienia nowego Programu Konwergencji. Generalnie jednak Program Konwergencji należy uznać za wiążący na następne 3 lata.</u>
          <u xml:id="u-55.19" who="#MirosławGronicki">Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! Tyle mówią podstawowe fakty. Dążyłem do realizacji postawionych przede mną zadań w możliwie najlepszy sposób, mimo to dzisiaj będą państwo głosować nad dwoma wnioskami o wotum nieufności wobec mnie. Oba dotyczą kwestii istotnych dla przyszłości polskiego państwa, dlatego chcę szczegółowo do nich się odnieść.</u>
          <u xml:id="u-55.20" who="#MirosławGronicki">Pierwszy wniosek o wyrażenie wotum nieufności wobec mnie dotyczy wejścia Polski do strefy euro. Chciałbym podkreślić: przystąpienie Polski do strefy euro to nie jest wybór ministra Gronickiego, to wybór Polaków głosujących w referendum za przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej, to wybór Sejmu, który ratyfikował projekt akcesyjny, poza tym to wybór Sejmu, który również głosował nad polską drogą do euro. Muszę respektować wolę większości rodaków oraz zobowiązania Polski wynikające z członkostwa w Unii. Rolą ministra finansów jest więc jak najlepsze i jak najsprawniejsze wprowadzenie tej waluty zgodnie z tą wolą. Muszę więc tak prowadzić politykę budżetową państwa, aby ten cel zrealizować, czyli muszę zmniejszyć deficyt budżetowy, poziom inflacji i długu publicznego.</u>
          <u xml:id="u-55.21" who="#MirosławGronicki">Wysoki Sejmie! Z pełną odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że resort finansów pod moim kierownictwem równie konsekwentnie jak pod kierownictwem moich poprzedników kontynuował działania z tym związane. Działaliśmy i działamy na podstawie ekonomicznej wiedzy i w najgłębszym przekonaniu, że wprowadzenie w Polsce euro to kwestia przyszłości cywilizacyjnej kraju, fundamentalna dla sukcesów polskich przedsiębiorców, zwłaszcza eksporterów, którzy borykają się z ryzykiem kursowym. Dla przypomnienia powiem, że jeszcze niedawno Ministerstwo Finansów dostawało mnóstwo interpelacji w sprawie niekorzystnego kursu polskiej złotówki, w sprawie ryzyka walutowego.</u>
          <u xml:id="u-55.22" who="#MirosławGronicki">Zwracam również uwagę na fakt, że nigdy przez te wszystkie lata zasadność wejścia Polski do strefy euro nie była przedmiotem politycznych uwag przenoszonych na forum parlamentu. Przypomnę również, że moi poprzednicy tłumaczyli się przed Wysoką Izbą raczej z tego, że nie są w stanie przyspieszyć wejścia do unii walutowej. Pragnę w tej sytuacji wyrazić wątpliwość, czy zasłużyłem na wotum nieufności tym, że resort pod moim kierownictwem, zmierzając do strefy euro, dążył do realizacji kryteriów z Maastricht, co jak wiadomo, w praktyce oznacza tak bardzo potrzebne zwiększenie dyscypliny finansów publicznych i zmniejszenie deficytu budżetowego. Chciałbym się spytać, czy szkodliwe dla finansów publicznych jest zmniejszenie relacji długu publicznego do PKB, które udało się nam osiągnąć.</u>
          <u xml:id="u-55.23" who="#MirosławGronicki">Drugi wniosek dotyczy zaproponowanego przez Ministerstwo Finansów zrównania stawek podatku akcyzowego na oleje opałowe i napędowe oraz gaz płynny do celów grzewczych i napędowych.</u>
          <u xml:id="u-55.24" who="#MirosławGronicki">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Znaczne zróżnicowanie stawek podatku akcyzowego dla paliw i komponentów do ich produkcji pozwala na wprowadzenie do obrotu paliw bez zapłaty należnych podatków i cła. Paliwa obłożone niższym podatkiem akcyzowym, takie jak olej opałowy oraz gaz płynny do celów grzewczych, są również wykorzystywane niezgodnie z przeznaczeniem jako paliwa silnikowe. Oszuści mogą zaoszczędzić na każdym 1 tys. litrów oleju aż 795 zł. Dotychczasowe działania resortu finansów zwalczające patologię w obrocie paliwami pomimo ich dużego natężenia nie wpłynęły w wystarczający sposób na zmniejszenie procederu nielegalnego obrotu paliwami. Uszczelnienie systemu podatkowego, koncesjonowanie obrotu paliwami, ich barwienie oraz intensyfikacja działań kontrolnych nie zmniejszyły zainteresowania tym wciąż opłacalnym procederem.</u>
          <u xml:id="u-55.25" who="#MirosławGronicki">W miejsce likwidowanych grup przestępczych powstają nowe, których nie są w stanie odstraszyć sankcje karne i karno-skarbowe, zaś ich metody działania oraz powiązania są coraz trudniejsze do wykrycia. Różnice w stawkach na paliwa powodują, iż mimo kar i kontroli oszukiwanie państwa, czyli nas wszystkich, cały czas niestety się opłaca. Zysk z oszustwa jest tak znaczny, że dopóki nie rozwiążemy tego problemu systemowo, zawsze znajdą się ludzie, którzy nieuczciwie będą chcieli na tym zarabiać. Doraźne działania w tym zakresie nie mają szansy na uzdrowienie sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-55.26" who="#MirosławGronicki">Poważnym krokiem zmierzającym do likwidacji szarej strefy na rynku paliw mogłoby być zrównanie stawek podatku akcyzowego na oleje opałowe i grzewcze oraz gazu do napędu i ogrzewania mieszkań. Skoro jednak nie zyskało ono poparcia Wysokiej Izby, Ministerstwo Finansów widzi potrzebę zmiany przepisów Kodeksu karnego skarbowego zwiększającej górne granice kary grzywny i kary pozbawienia wolności za przestępstwa skarbowe związane z obrotem paliwami. Niezbędne, jak sądzę, będzie również dokonanie nowelizacji prawa wykroczeń przez podwyższenie kary grzywny za wykorzystywanie tych paliw niezgodnie z przeznaczeniem. Dodatkowo w przypadku stwierdzenia znaczących nieprawidłowości w obrocie paliwami zasadne byłoby bezzwłoczne pozbawianie kontrolowanych podmiotów wszystkich posiadanych koncesji na obrót paliwami, ale te decyzje w ostateczności zależeć będą od opinii sejmowych komisji w przyszłości.</u>
          <u xml:id="u-55.27" who="#MirosławGronicki">Zapewniam Wysoką Izbę, że od powstania koncepcji wprowadzenia zrównania stawek podatkowych mieliśmy świadomość, że konieczne jest wprowadzenie mechanizmów osłonowych. Na wniosek sejmowej Komisji Finansów Publicznych przedstawiłem projekt propozycji pakietu osłonowego, który z oczywistych względów nie mógł być wersją ostateczną. Ponieważ jednak nie został zaakceptowany, zrezygnowałem z wprowadzenia zrównania stawek akcyzy na oleje opałowy i napędowy oraz gaz płynny grzewczy i do celów napędowych.</u>
          <u xml:id="u-55.28" who="#MirosławGronicki">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Nie jestem pierwszym polskim ministrem finansów, który działając w najlepszej wierze i w trosce o interes państwa, miał okazję przekonać się, że pełnienie tej funkcji wymaga nie tylko wiedzy fachowej, ale również silnego wsparcia politycznego. W wielu krajach od szefa resortu finansów nie oczekuje się, aby był sprawnym politykiem, działaczem społecznym, ale przede wszystkim wymaga się, aby był solidnym ekonomistą. Chodzi przede wszystkim o to, by w trosce o własną pozycję i popularność szef resortu finansów nie unikał niepopularnych decyzji i nie szukał tylko politycznych kompromisów. Kiedy obejmowałem swoją obecną funkcję, widziałem siebie właśnie w roli ekonomisty, a nie polityka.</u>
          <u xml:id="u-55.29" who="#MirosławGronicki">Zapewniam Wysoką Izbę, że wszystko, cokolwiek robiłem jako minister finansów, miało na celu poprawę kondycji finansowej państwa. Jeżeli po 11 miesiącach jesteśmy postrzegani przez wszystkich jako kraj bardziej wiarygodny finansowo, jeżeli udało się zmienić na lepsze wizerunek Polski w opinii rynków finansowych, to jest to fakt, który cieszy mnie osobiście jako ministra finansów. Cóż, zdaję się na ocenę Wysokiej Izby, uważając, że moja praca w okresie 11 miesięcy była jednakowoż działaniem wspólnym, konsultowanym z branżowymi komisjami sejmowymi. Ufam więc, że ocena tej pracy poprzez głosowanie będzie sprawiedliwa.</u>
          <u xml:id="u-55.30" who="#MirosławGronicki">Proszę państwa, chciałbym jeszcze dodatkowo odnieść się do pewnych kwestii, które pojawiły się w wystąpieniach szanownych pań i panów posłów. Pani Masłowskiej chciałbym przypomnieć, że ja jako minister finansów przyznałem się do błędu, i muszę powiedzieć, że noblista Milton Friedman przyznał się również do błędu, odwołując wcześniejsze stwierdzenie, że wprowadzenie euro jest błędem. Mam na to cytaty, mogę pani poseł pokazać.</u>
          <u xml:id="u-55.31" who="#MirosławGronicki">Chciałbym powiedzieć, że jeżeli chodzi o ocenę wejścia Polski do strefy euro, to mamy informacje, analizy naprawdę autorytetów ekonomicznych, które wyraźnie mówią, że w większości bardziej jest to dla Polski opłacalne, niż przyniesie straty.</u>
          <u xml:id="u-55.32" who="#MirosławGronicki">Posłowi przewodniczącemu Lepperowi chciałbym raz jeszcze przypomnieć, co zresztą pan poseł wyraźnie powiedział, że minister finansów działa w określonych ograniczeniach prawnych. Jedno z ograniczeń prawnych dotyczy ustawy o Narodowym Banku Polskim, która wyraźnie mówi, że Narodowy Bank Polski jest niezależny. Jako niezależny bank nie może być oceniany przez rząd, jest oceniany przez niezależnego audytora i na podstawie tej oceny chciałbym powiedzieć państwu, Wysokiej Izbie, iż rezerwy rewaluacyjne na chwilę obecną wynoszą 9,2 mld zł. Jest to wynik oceny audytora. Jeżeli chodzi o pozostałe uwagi, to postaram się skontaktować - bo widzę, że czas się kończy - z posłami, którzy je wyrażali, i postaram się wyjaśnić, dlaczego tak, a nie inaczej to pojmuję. Dziękuję państwu za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-55.33" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#JózefZych">Dziękuję panu ministrowi.</u>
          <u xml:id="u-56.1" who="#JózefZych">Zamykam dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-56.2" who="#JózefZych">Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#DanutaHojarska">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! W imieniu Klubu Parlamentarnego Samoobrona Rzeczypospolitej Polskiej proszę o 15 minut przerwy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#JózefZych">Wysoki Sejmie! Chciałbym się zwrócić do przedstawicielki Samoobrony. Proszę państwa, od dwóch tygodni wiemy o tym, jaki jest temat, jakim zagadnieniem będziemy się zajmowali. Wobec tego, żeby być wiernym tradycji, a jednocześnie nie utrudniać - jest zaplanowane i wkrótce odbędzie się posiedzenie Konwentu Seniorów - zarządzam 10-minutową przerwę. Proszę, żeby klub spotkał się na zapleczu i żeby nie było przedłużania ani zakłócania porządku.</u>
          <u xml:id="u-58.1" who="#JózefZych">Bardzo proszę, ogłaszam 10-minutową przerwę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 13 min 32 do godz. 13 min 40)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#JózefZych">Wznawiam obrady.</u>
          <u xml:id="u-60.1" who="#JózefZych">Powracamy do rozpatrzenia punktu 14. porządku dziennego: Wnioski o wyrażenie wotum nieufności wobec Ministra Finansów Pana Mirosława Gronickiego.</u>
          <u xml:id="u-60.2" who="#JózefZych">Sejm wysłuchał uzasadnień wniosków przedstawionych przez panią poseł Gabrielę Masłowską oraz pana posła Marka Sawickiego, a także opinii Komisji Finansów Publicznych przedstawionej przez pana posła Wiesława Ciesielskiego oraz przeprowadził dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-60.3" who="#JózefZych">Przechodzimy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-60.4" who="#JózefZych">Zgodnie z art. 115 ust. 5 w związku z art. 116 ust. 2 regulaminu Sejmu Sejm rozpatruje wnioski o wyrażenie wotum nieufności łącznie, jednak poddanie ich pod głosowanie następuje oddzielnie, według kolejności zgłoszenia. W wypadku wyrażenia wotum nieufności na podstawie jednego wniosku pozostałe wnioski nie podlegają głosowaniu.</u>
          <u xml:id="u-60.5" who="#JózefZych">Przypominam, że zgodnie z art. 159 ust. 2 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej Sejm wyraża wotum nieufności większością głosów ustawowej liczby posłów.</u>
          <u xml:id="u-60.6" who="#JózefZych">Przystępujemy do głosowania nad wnioskiem z druku nr 4061.</u>
          <u xml:id="u-60.7" who="#JózefZych">Kto z pań i panów posłów jest za przyjęciem wniosku o wyrażenie wotum nieufności ministrowi finansów panu Mirosławowi Gronickiemu, zawartego w druku nr 4061, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
          <u xml:id="u-60.8" who="#JózefZych">Kto jest przeciwny?</u>
          <u xml:id="u-60.9" who="#JózefZych">Kto wstrzymał się od głosowania?</u>
          <u xml:id="u-60.10" who="#JózefZych">W głosowaniu wzięło udział 404 posłów. Większość ustawowa - 231. Za przyjęciem wniosku głosowało 205, przeciw - 188, 11 posłów wstrzymało się od głosowania.</u>
          <u xml:id="u-60.11" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-60.12" who="#JózefZych">Stwierdzam, że Sejm wobec nieuzyskania wymaganej większości głosów odrzucił wniosek o wyrażenie wotum nieufności ministrowi finansów panu Mirosławowi Gronickiemu.</u>
          <u xml:id="u-60.13" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-60.14" who="#JózefZych">Przystępujemy do głosowania nad wnioskiem z druku nr 4115.</u>
          <u xml:id="u-60.15" who="#JózefZych">Kto z pań i panów posłów jest za przyjęciem wniosku o wyrażenie wotum nieufności ministrowi finansów panu Mirosławowi Gronickiemu, zawartego w druku nr 4115, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
          <u xml:id="u-60.16" who="#JózefZych">Kto jest przeciwny?</u>
          <u xml:id="u-60.17" who="#JózefZych">Kto wstrzymał się od głosowania?</u>
          <u xml:id="u-60.18" who="#JózefZych">W głosowaniu wzięło udział 404 posłów. Większość ustawowa - 231. Za przyjęciem wniosku głosowało 208, przeciw - 187, 9 posłów wstrzymało się od głosowania.</u>
          <u xml:id="u-60.19" who="#JózefZych">Stwierdzam, że Sejm, wobec nieuzyskania wymaganej większości głosów odrzucił wniosek o wyrażenie wotum nieufności ministrowi finansów panu Mirosławowi Gronickiemu.</u>
          <u xml:id="u-60.20" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-60.21" who="#JózefZych">Na tym wyczerpaliśmy porządek dzienny 105. posiedzenia Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
          <u xml:id="u-60.22" who="#JózefZych">Wysoki Sejmie, zarządzam 2-minutową przerwę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 13 min 44 do godz. 13 min 46)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Wznawiam obrady.</u>
          <u xml:id="u-62.1" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Informuję, że zgłosili się posłowie w celu wygłoszenia oświadczeń poselskich: pani poseł Gabriela Masłowska, pan poseł Jan Antochowski i pan poseł Leszek Bugaj.</u>
          <u xml:id="u-62.2" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Czy jeszcze ktoś z pań i panów posłów pragnie zgłosić się do wygłoszenia oświadczenia?</u>
          <u xml:id="u-62.3" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Nikt się nie zgłasza.</u>
          <u xml:id="u-62.4" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Listę posłów zgłoszonych do oświadczeń uważam zatem za zamkniętą.</u>
          <u xml:id="u-62.5" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Proszę panią poseł Gabrielę Masłowską o wygłoszenie oświadczenia.</u>
          <u xml:id="u-62.6" who="#komentarz">(Gwar na sali)</u>
          <u xml:id="u-62.7" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Proszę o ciszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#GabrielaMasłowska">W swoim oświadczeniu poselskim pragnę ustosunkować się do kilku problemów, które były przedmiotem dzisiejszej debaty, głównie do spraw, o których wypowiadał się pan minister finansów Mirosław Gronicki, ponieważ mam taką możliwość.</u>
          <u xml:id="u-63.1" who="#GabrielaMasłowska">Pojawia się czasem argument, że suwerenność monetarna nie jest problem ważnym. Naszym zdaniem, jest wręcz odwrotnie. Bank centralny odgrywa we współczesnej gospodarce bardzo ważną rolę. Poza tym mówi się na przykład, że w krajach zachodnich nie myśli się kategoriami suwerenności monetarnej. Mam wątpliwości. Wystarczy odwołać się choćby do badań Eurobarometru z poprzedniego roku. Zapytano ankietowanych ze wszystkich ówczesnych krajów członkowskich Unii Europejskiej o to, czy politykę pieniężną powinno się prowadzić na szczeblu narodowym czy ponadnarodowym. Otóż na przykład według 70% Brytyjczyków czy też 60% Szwedów należy prowadzić ją właśnie poprzez własny, krajowy bank centralny, a nie wyrzekać się jej, przekazując swe kompetencje za granicę. Proszę pamiętać, że zarówno Duńczycy, jak i Szwedzi, odrzucili w referendum koncepcję likwidacji własnej waluty.</u>
          <u xml:id="u-63.2" who="#GabrielaMasłowska">Słyszy się czasem, że temat suwerenności monetarnej jest sprawą sentymentów, że jest to sprawa niepraktyczna. Jak to? Skoro bank centralny poprzez kanały transmisji może oddziaływać na gospodarką, a więc na dostępność kredytów, na kurs walutowy, to czy są to zagadnienia nieistotne? Przecież to jest bardzo ważne dla naszego kraju, dla obywateli naszego państwa. Pojawia się argument, że jedynym sposobem - pan minister zresztą przed chwilą o tym mówił - wyeliminowania negatywnych skutków aprecjacji złotego na wyniki eksporterów, jest likwidacja naszej waluty. Nie zgadzamy się z tym. Przecież poprzez odpowiednią politykę banku centralnego można prowadzić politykę umiarkowanej deprecjacji złotego, co jest ważne w sytuacjach osłabienia tempa wzrostu gospodarczego. Było tak na przykład w roku 2003. Poza tym jest wiele możliwości ograniczania szkodliwych skutków wahań kursu złotego. Trzeba w tym celu: po pierwsze, budować polski, powtarzam polski, rynek finansowy. Po drugie, trzeba promować patriotyzm gospodarczy. Po trzecie, należy utrzymywać stopy procentowe na umiarkowanym poziomie. Po czwarte, musimy powiększać udział polskiej własności w sektorze bankowym. Po piąte, trzeba realizować zasadę, że OFE muszą inwestować w Polsce. Po szóste, należy dążyć do zwiększania wartości polskich rezerw walutowych i zmiany zarządzania nimi. Po siódme, trzeba dopuścić możliwość stosowania niestandardowych instrumentów obrony przed szkodliwymi wariantami napływu kapitału krótkoterminowego.</u>
          <u xml:id="u-63.3" who="#GabrielaMasłowska">Najbliższe wybory do Sejmu i Senatu będą plebiscytem za lub przeciw suwerenności monetarnej Polski. Dlatego apeluję do wszystkich rodaków: pamiętajmy o tym, aby przy wyborze poszczególnych osób do parlamentu interesować się także i tym, czy dana osoba opowiada się za tym, żeby Polska miała prawo do prowadzenia własnej polityki pieniężnej i czy dana osoba chce, aby nie przekazać naszego prawa obcokrajowcom. To jest bardzo ważne. Proszę pamiętać, że fakt, iż występuje ryzyko kursowe, powoduje, że depozytariusze wolą oszczędzać w złotych niż w innych walutach w bankach mających siedzibę za granicą. Lokata złotowa jest bardziej bezpieczna niż walutowa. To ważne, bo to nam pomaga, aby nasze krajowe oszczędności były lokowane w bankach w naszym kraju i nie wypływały za granicę. Czy mamy naprawdę za dużo kapitału? Po likwidacji złotego otwarta zostałaby droga do bardziej znaczącego wypływu kapitału za granicę. Jeżeli zlikwidowalibyśmy złotego, to od tego momentu bardziej uaktywniłyby się zagraniczne fundusze inwestycyjne, które oferowałyby potencjalnym klientom jednostki uczestnictwa lokujących kapitał na giełdach zagranicznych, bo będą wówczas mogły mówić, że ponieważ nie ma niby ryzyka kursowego, to ryzyko związane z inwestowaniem na giełdzie polskiej i na giełdach zagranicznych może doprowadzić do wypływu kapitału za granicę po prostu. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-64.1" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Pan poseł Jan Antochowski, proszę o wygłoszenie oświadczenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#JanAntochowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Swoje oświadczenie składam w imieniu wszystkich dotychczasowych i przyszłych stypendystów i ich rodzin pochodzących z byłych państwowych gospodarstw rolnych. Program stypendialny w szkołach średnich dla młodzieży pochodzącej ze środowisk popegerowskich był realizowany od 1998 r. Celem tego programu było umożliwienie dzieciom byłych pracowników państwowych gospodarstw rolnych kontynuowanie nauki i zdobycie wykształcenia na poziomie średnim i wyższym. W pierwszym roku jego funkcjonowania sfinansowano 650 stypendiów, w 1999 r. - 2260, w 2000 r. - 5600, a w roku szkolnym 2004/2005 ze stypendiów skorzystało już ponad 50 tys. uczniów.</u>
          <u xml:id="u-65.1" who="#JanAntochowski">Realizacja programu stypendialnego odbywała się na podstawie porozumień podpisanych między oddziałami Agencji Nieruchomości Rolnych a szkołami i to było ponad 2260 porozumień. Na podstawie tych porozumień oddziały przekazywały środki finansowe, z których wypłacane były stypendia uczniom i studentom. W związku z wejściem wżycie ustawy z dnia 4 marca 2004 r. o zmianie ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa, te stypendia wygasają. Najpierw miały wygasnąć z dniem 31 grudnia 2004 r., przedłużono je do końca czerwca 2005 r. i w tej sytuacji uczniowie szkół średnich, jak również studenci zostaną pozbawieni możliwości korzystania z tych stypendiów. M mają być one przesunięte do wspólnego funduszu stypendialnego Ministerstwa Edukacji Narodowej i Sportu. Z kolei z praktyki wiemy, że ten fundusz jeszcze nie funkcjonuje, a jeśli nawet zafunkcjonuje, to może być taka sytuacja, że rzeczywiście młodzież ta najbiedniejsza na tym straci. W związku z tym apelowałbym o to, żeby te stypendia były kontynuowane do wygaśnięcia, to znaczy wszyscy ci, którzy korzystali z nich w szkołach średnich jak również w szkołach wyższych, korzystali z tych stypendiów do wyczerpania czy zakończenia nauki w szkołach średnich i na studiach, jeśli takie stypendia uczniowie, studenci otrzymywali.</u>
          <u xml:id="u-65.2" who="#JanAntochowski">Mówię o tym problemie dlatego, gdyż jest przygotowany projekt zmiany o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi, inaczej mówiąc, jest to zmiana ustawy o Agencji Nieruchomości Rolnych i na zakończenie tej kadencji byłaby jeszcze możliwość, żeby nie ujmując niczego, wprowadzić tę zmianę i ona by zafunkcjonowała na dotychczasowych zasadach, co by było na pewno z korzyścią dla tych najbiedniejszych, którzy korzystali ze stypendiów. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-65.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-66.1" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Pan poseł Leszek Bugaj jako ostatni wygłosi oświadczenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#LeszekBugaj">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Zakończył się kolejny spektakl. Rząd odniósł kolejne zwycięstwo. Ministrowie i premier złożyli sobie gratulacje. Szkoda, że nie mogę podzielać tej radości, która panuje wśród partii tworzących tę koalicję. Nie mogę, bo otrzymaliśmy decyzję o likwidacji na terenie mojego powiatu ostrowieckiego cukrowni, która w przyszłym roku będzie obchodzić 180-lecie. Wtedy to gospodarni Polacy założyli ten zakład, żeby kontynuować tam produkcję, żeby okoliczni rolnicy mogli produkować i mieć z czego utrzymać swoje rodziny. Przez ostatnie kilka lat udało nam się, samorządowcom z powiatu, sąsiednich gmin, działaczom spółdzielczym, działaczom Związku Producentów Buraków Cukrowych, utrzymać ten zakład. Od kilku lat obserwowaliśmy działania tego rządu jak gdyby zmierzające do tego, aby nastąpił upadek tego sektora. Patrzę po całej lewej i prawej stronie sali, gdzie są ci posłowie, którzy tworzyli lobby w drugiej kadencji parlamentu likwidujące polskie cukrownictwo. Ledwo nam się udało stworzyć Polski Cukier, koncern z góry skazany na niepowodzenie. Wtedy, kiedy inne podmioty miały pieniądze na zakup buraków cukrowych, po kilka miesięcy polski podmiot oczekiwał na gwarancje, otrzymał pomoc tylko z jednego kierunku, z jednego banku polskiego, który był wtedy związany z rolnictwem - z Banku Gospodarki Żywnościowej.</u>
          <u xml:id="u-67.1" who="#LeszekBugaj">Na dzień dzisiejszy do powiatu, w którym bezrobocie sięga 29%, gdzie zginęła duża huta, gdzie zginęły dwa zakłady Wólczanki, przemysłu lekkiego, przyszło to pismo, a myśleliśmy, że rozwój rolnictwa ze względu na dobre ziemie w powiecie ostrowieckim, opatowskim, lipskim pozwoli rolnikom na utrzymanie życia na godziwym poziomie. Otrzymaliśmy decyzję, która, naszym zdaniem, jest wbrew wszelkiemu rozsądkowi, wyliczeniom ekonomicznym i realnym warunkom, możliwościom, jakie są, mówiącą o tym, aby buraki dowozić 120 km do Lublina, zostawiając zmodernizowany zakład, z zabezpieczonymi wymogami ochrony środowiska, z tym wszystkim, co jest niezbędne do normalnego funkcjonowania.</u>
          <u xml:id="u-67.2" who="#LeszekBugaj">W piśmie podpisanym w imieniu ministra skarbu przez osobę pełniącą obowiązki dyrektora departamentu - ja myślę, że ten rząd już cały pełni tylko obowiązki - mówi się nam, jaka jest wydajność pracy w Unii Europejskiej (my to wiemy), jaka jest w Stanach Zjednoczonych i że ten zakład ma przestać istnieć. Natomiast co będzie z nim dalej - że będzie program dobrowolnych odejść, którego nikt nie zna, i że należy mieć na uwadze konieczność demontażu urządzeń, i wtedy coś tam powstanie (w sąsiednim Włostowie oddalonym o 40 km mamy pocięty, wywieziony na złom zakład, który nazywał się Cukrownia Włostów) - widzimy demontaż dużego kawałka Rzeczypospolitej. Był taki czas, kiedy ministrem rolnictwa i wicepremierem był Jarosław Kalinowski - jedyna ostoja i pomocą - kiedy te argumenty były brane pod uwagę. Co możemy powiedzieć? Widzę tutaj uśmiechy i dobre samopoczucie sali rządzącej. Chcemy po prostu napisać i zamknąć w tulei, która przez wiele, wiele lat ma pozostać, że w roku 2005, kiedy marszałkiem Sejmu był Włodzimierz Cimoszewicz, kiedy premierem był Marek Belka, ministrem rolnictwa był pan Olejniczak, a ministrem skarbu Jacek Socha, zlikwidowano okręgową cukrownię w Ostrowcu Świętokrzyskim, która przez 180 lat w różnych czasach historycznych pozwalała rolnikom, którzy tam mieszkali, godnie żyć. Aha, a koalicję rządzącą tworzył wtedy Sojusz Lewicy Demokratycznej, SdPl, Unia Pracy i ta reszta, która głosuje i głosowała za utrzymaniem tego statusu, który jest dzisiaj.</u>
          <u xml:id="u-67.3" who="#LeszekBugaj">Dedykuję to wszystko do zapamiętania mieszkańcom Rzeczypospolitej, a szczególnie tych trzech powiatów. Dziękuję bardzo za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-67.4" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-68.1" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Na tym zakończyliśmy oświadczenia poselskie.</u>
          <u xml:id="u-68.2" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Informacja o wpływie interpelacji, zapytań oraz odpowiedzi na nie została paniom i panom posłom doręczona w druku nr 4065.</u>
          <u xml:id="u-68.3" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Na tym kończymy 105. posiedzenie Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
          <u xml:id="u-68.4" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Protokół posiedzenia będzie wyłożony do przejrzenia w Sekretariacie Posiedzeń Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-68.5" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Przypominam, że 106. posiedzenie Sejmu, zwołane na dni 28, 29, 30 czerwca oraz 1 lipca, rozpocznie się za 5 minut, o godz. 14.05.</u>
          <u xml:id="u-68.6" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-68.7" who="#komentarz">(Wicemarszałek trzykrotnie uderza laską marszałkowską)</u>
          <u xml:id="u-68.8" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 14 min 01)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>