text_structure.xml 19.9 KB
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PosłankaIrenaNowacka">Witam wszystkich. Otwieram posiedzenie Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Macie państwo przed sobą porządek dzisiejszego posiedzenia Komisji. Czy są do niego uwagi? Nie ma uwag. Stwierdzam, że porządek obrad został przyjęty. Przystępujemy do jego realizacji. Proszę pana ministra o uzasadnienie projektu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawiedliwościSylweriuszKrólak">Przedstawiany dziś projekt ustawy o zmianie ustawy z dnia 28 października 2002 r. o odpowiedzialności podmiotów zbiorowych za czyny zabronione pod groźbą kary jest następstwem wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 3 listopada 2004 r., w którym uznano za niezgodne z Konstytucją RP przepisy art. 4 w związku z art. 36 ust. 1, art. 5, 7, 17, 18, 20, 21 i 33 tej ustawy. Projekt nowelizacji zmierza do naprawy tych uregulowań i wprowadzenie w ich miejsce takich, które będą zgodne z przepisami ustawy zasadniczej, a jednocześnie pozwolą na usunięcie wątpliwości interpretacyjnych pojawiających się w trakcie stosowania dotychczasowych rozwiązań. Zgodnie z rozwiązaniami przyjętymi w projekcie, podstawą pociągnięcia podmiotu zbiorowego do odpowiedzialności będzie popełnienie czynu zabronionego przez osobę fizyczną, stwierdzone orzeczeniem niezawisłego sądu. Pociągnięcie podmiotu zbiorowego do odpowiedzialności będzie jednak możliwe tylko wtedy, gdy do popełnienia przez osobę fizyczną czynu zabronionego, będącego podstawą tej odpowiedzialności, dojdzie w następstwie braku ze strony organów lub przedstawicieli podmiotu zbiorowego co najmniej należytej staranności w wyborze lub braku należytego nadzoru nad sprawcą czynu zabronionego. Podmiot zbiorowy podlegałby odpowiedzialności także wtedy, gdyby do popełnienia czynu zabronionego doszło w następstwie wadliwej organizacji jego działalności, która nie zapewniała uniknięcia popełnienia czynu zabronionego. Rozwiązanie to pozwala na określenie swoistego zawinienia podmiotu zbiorowego, które jest przesłanką niezbędną do pociągnięcia go do odpowiedzialności w trybie przewidzianym w ustawie. Brzmienie art. 5 zaproponowane w projekcie doprecyzowuje tę przesłankę poprzez wyraźne wskazanie, że do popełnienia czynu zabronionego musi dojść w następstwie uchybień ze strony organu lub przedstawiciela podmiotu zbiorowego. W aktualnym stanie prawnym nie jest to jednoznacznie określone. W projekcie przyjęto - w art. 1 pkt 5 dotyczącym nowego brzmienia art. 7 ustawy - że podmiotowi zbiorowemu będzie można wymierzyć karę pieniężną w wysokości od 1 tys. do 20 mln zł. Dla zachowania proporcjonalności kar pieniężnych do możliwości finansowych podmiotu zbiorowego w projekcie przyjęto, że nie może być ona wyższa niż 10% przychodu osiągniętego w roku obrotowym, w którym popełniono dany czyn zabroniony. Nadmienić należy, że rozwiązanie to zostało przyjęte we współpracy z Ministerstwem Finansów, jak też przy akceptacji przedstawicieli m.in. Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych. W projekcie pozostawiono „kaskadowy”, dwustopniowy model odpowiedzialności podmiotu zbiorowego. Orzeczenie o pociągnięciu do odpowiedzialności zapadać będzie w postępowaniu procesowym wprowadzonym odrębnie od postępowania karnego prowadzonego przeciwko osobie fizycznej. Taki model postępowania wydaje się bardziej racjonalny, ponieważ zapewnia większą sprawność działania. Trzeba zauważyć, że przyjęcie modelu, w którym podmiot zbiorowy byłby pociągany do odpowiedzialności w ramach tego samego postępowania karnego, co osoba fizyczna, utrudniałoby i przedłużało prowadzenie postępowania, bo odbywałoby się ono tak, jak postępowania dotyczące osób fizycznych. Powstaje obawa, że w skomplikowanych, wieloosobowych sprawach dochodziłoby do naruszenia zasady osądzenia sprawcy przestępstwa w rozsądnym terminie. W projekcie przyjęto rozwiązanie stanowiące, że podmiot zbiorowy będzie miał prawo zgłoszenia udziału swego przedstawiciela w postępowaniu karnym prowadzonym przeciwko osobie fizycznej, jeżeli zebrany materiał dowodowy uzasadnia podejrzenie, iż podmiot spełnia przesłanki pociągnięcia go do odpowiedzialności za ten czyn zabroniony.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawiedliwościSylweriuszKrólak">W takim przypadku organy prowadzące postępowanie karne przeciwko osobie fizycznej, miałyby obowiązek niezwłocznego powiadomienia podmiotu zbiorowego o przysługujących mu uprawnieniach. W tym postępowaniu jego przedstawicielowi przysługiwałoby prawo odmowy składania zeznań. Podmiot, który zgłosiłby swój udział w takim postępowaniu sądowym, miałby w określonym zakresie prawa strony, co pozwoliłoby na realizację przez niego prawa do obrony już na etapie postępowania karnego przeciwko osobie fizycznej. W ten sposób zostałby zrealizowany wymóg zapewnienia podmiotowi zbiorowemu prawa do obrony, wynikający z orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego. W projekcie określono status osoby występującej w imieniu podmiotu zbiorowego w postępowaniu prowadzonym przeciwko temu podmiotowi. Osoba taka miałaby prawo do złożenia wyjaśnień, jak też do odmowy ich składania. Wyłączono możliwość reprezentowania podmiotu zbiorowego przez osobę fizyczną, której przestępstwo spowodowało pociągnięcie tego podmiotu do odpowiedzialności. W projekcie wprowadzono też zmiany o charakterze porządkującym, mające na celu dostosowanie zapisów nowelizowanej ustawy do aktualnego stanu prawnego. Wejście w życie ustawy nowelizującej ustawę z dnia 28 października 2002 r. o odpowiedzialności podmiotów zbiorowych za czyny zabronione pod groźbą kary, może spowodować dodatkowe skutki finansowe dla budżetu państwa, w rozumieniu ustawy o finansach publicznych. Nie da się jednak określić ich wielkości, bo nie sposób przewidzieć, ile będzie takich spraw. W tym miejscu należy podkreślić, że do chwili obecnej, w trybie aktualnie obowiązującej ustawy o odpowiedzialności podmiotów zbiorowych za czyny zabronione pod groźbą kary, nie skierowano żadnego wniosku o pociągnięcie podmiotu zbiorowego do odpowiedzialności. Równocześnie wskazać trzeba, że nowelizacja nie zmienia modelu postępowania, pozostając przy modelu dotychczas funkcjonującym, a zatem przewidywane skutki finansowe dla Skarbu Państwa nie powinny ulec zmianie. Projekt jest oczywiście zgodny z prawem UE i był opiniowany przez Radę Legislacyjną przy Prezesie Rady Ministrów, która zarekomendowała go do dalszego postępowania legislacyjnego. W projekcie przewiduje się, iż ustawa wejdzie w życie w dniu 1 lipca 2005 r. Taki termin wynika z orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego z dnia 3 listopada 2004 r., który, uchylając przepisy ustawy o odpowiedzialności podmiotów zbiorowych, rozstrzygnął, iż tracą one moc z dniem 30 czerwca 2005 r.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PosłankaIrenaNowacka">Dziękuję panu ministrowi. Mam tu jeszcze dotyczącą tej nowelizacji opinię przygotowaną przez Biuro Studiów i Ekspertyz. Zacytuję jej fragment: „Projektowana nowelizacja, uwzględniając krytyczne uwagi Trybunału, usuwa niejasności oraz brak dostatecznej precyzji niektórych przepisów ustawy, a także uzupełnia ewidentne w niej luki. Na pozytywną ocenę zasługują również nowelizowane zasady orzekania kary pieniężnej. W projekcie nie dostrzegam niespójności z innymi przepisami prawa”. Otwieram dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PosełAdamSzejnfeld">Wygląda na to, że projekt ustawy, również w mojej ocenie, faktycznie idzie w kierunku likwidacji zastrzeżeń wysuniętych w orzeczeniu Trybunału. Proponuję zatem, aby nie wdawać się dziś w dyskusję, tylko powołać podkomisję, która ten projekt szybko opracuje. Czasu jest bardzo mało i nie wiem, czy w ogóle zdążymy go uchwalić. Jeżeli nie zdążymy, to też świat się nie zawali, po prostu nie wejdą w życie przepisy niezgodne z Konstytucją. Jest szansa uchwalenia i dlatego lepiej przejść od razu do pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PosłankaIrenaNowacka">Czy macie państwo inne propozycje? Jeśli nie, to proponuję do składu podkomisji pana posła Adama Szejfelda. Powinna ona przygotować jednolity tekst sprawozdania na następne lub któreś z kolejnych posiedzeń. Proponuję również, aby do podkomisji wszedł pan poseł Andrzej Namysło. Czy są inne kandydatury? Jest koalicja, jest opozycja, potrzebna jeszcze jedna osoba. Pan poseł Piotr Smolana? Czy są inne propozycje? Nie ma. Głosujmy. Kto z państwa jest za tym, żeby podkomisja pracowała w zaproponowanym składzie? Stwierdzam, że jednogłośnie powołaliśmy podkomisję w składzie: poseł Adam Szejnfeld (PO), poseł Andrzej Namysło (SLD) i poseł Piotr Smolana (D_Ojczysty). Proszę, aby po posiedzeniu Komisji podkomisja ukonstytuowała się i ustaliła harmonogram pracy. Ten projekt nie jest duży, więc mam nadzieję, że szybko uzyskamy sprawozdanie. Ogłaszam krótką przerwę, po której przystąpimy do drugiego punktu porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#PosłankaIrenaNowacka">Wznawiam posiedzenie. Informuję, że przewodniczącym podkomisji został pan poseł Adam Szejnfeld. W pkt 2 mieliśmy zdecydować, w jaki sposób pracujemy nad kolejnym rządowym projektem ustawy, czy odsyłamy go do podkomisji, ponieważ jednak znów nie ma kworum, więc nie możemy głosować. W związku z tym odkładamy ten punkt na później i przechodzimy do pkt 3. Proszę stronę rządową o uzupełnienie tej odpowiedzi, którą posłowie dostali na piśmie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#WicedyrektorDepartamentuSądówPowszechnychwMinisterstwieSprawiedliwościGrażynaKołodziejska">Stanowisko ministra sprawiedliwości odnoszące się do wspomnianego dezyderatu zostało zawarte w odpowiedzi udzielonej na piśmie w dniu 5 kwietnia 2005 r. Jeśli chodzi o sądy apelacyjne, to generalna linia tego stanowiska jest dość jednoznaczna. Zdaniem ministra sprawiedliwości absolutnie nie ma potrzeby, ani też nie istnieje podstawa powołania wydziałów rodzinnych w sądach apelacyjnych. Te struktury sądowe nie są w ogóle przewidziane dla sądów apelacyjnych. Jeżeli natomiast chodzi o sądy okręgowe, to chciałabym zauważyć, iż w 12 sądach okręgowych funkcjonują w tej chwili wydziały cywilno-rodzinne, które rozpoznają sprawy rodzinne. Czasami są to wydziały tzw. łączone - szczególnie w małych sądach okręgowych - które rozpoznają sprawy zarówno w pierwszej, jak i w drugiej instancji, w trybie odwoławczym. Chcę zaznaczyć, że możliwość tworzenia wydziałów cywilno-rodzinnych w sądach okręgowych istnieje na mocy obowiązujących przepisów i jest zapisana w art. 19 ustawy o ustroju sądów powszechnych. Na podstawie tego artykułu, w zależności od potrzeb, mogą być tworzone, inne niż wymienione w artykułach od 12 do 18, wydziały sądowe. Utworzenie takiego wydziału poprzedzone jest bardzo szczegółowym badaniem, w czasie którego bada się rodzaj i liczbę spraw wpływających do sądu, liczbę sędziów, liczbę sądów w obszarze właściwości, a także możliwość zapewnienia prawidłowego wykonywania czynności nadzorczych. Te badania są prowadzone na bieżąco. W swojej odpowiedzi minister sprawiedliwości stwierdził, że w związku z dezyderatem zostaną podjęte dodatkowe badania i czynności nadzorcze. W ich ramach zbadamy dokładnie wpływy i obsadę wydziałów cywilno-rodzinnych w tych 12 sądach okręgowych, w których one istnieją. Następnie zostaną zbadane dodatkowo wszystkie większe sądy, aby stwierdzić, czy rzeczywiście istnieje potrzeba utworzenia w nich wydziałów cywilno-rodzinnych. Trzeba jednak w tym miejscu podkreślić, że sądownictwo rodzinne jest sądownictwem pierwszego szczebla, tak jak zostało to podkreślone w odpowiedzi na dezyderat. Sąd rodzinny jest sądem najważniejszym, bo jest to sąd pierwszego kontaktu. Wszelkie działania zmierzające do odbierania tym sądom doświadczonej i wyspecjalizowanej kadry trzeba uznać za działania skierowane de facto przeciwko dobru dziecka i rodziny. To na tym najniższym szczeblu najbardziej potrzebny jest doświadczony sędzia, wyspecjalizowany w tego rodzaju sprawach. Natomiast szczebel odwoławczy jest tym szczeblem, którego działanie zawężone jest tylko do rozpoznawania spraw w trybie i w zakresie kognicji sądu odwoławczego. Specjalizacja, bliski kontakt, znajomość terenu, współpraca z kuratorem, wszystko to jest istotne w sądach rodzinnych, w sądach - jeszcze raz podkreślam - pierwszego kontaktu. Taka zresztą była idea powołania sądów rodzinnych w latach 70-tych, ta idea nadal jest aktualna. Wszelkie zatem działania skierowane przeciwko tej idei, które niestety są wynikiem pewnych partykularnych działań - minister mówi o tym w swojej odpowiedzi - służących realizacji interesów niektórych osób ze środowiska sędziowskiego, nie mogą być w tym trybie realizowane, bo zmniejszyłoby to sprawność sądów rejonowych i sądów pierwszego kontaktu, czyli sądów rodzinnych.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#WicedyrektorDepartamentuSądówPowszechnychwMinisterstwieSprawiedliwościGrażynaKołodziejska">Minister sprawiedliwości, przygotowując odpowiedź na dezyderat, bardzo dokładnie przebadał sprawność postępowania w sądach okręgowych i apelacyjnych w tej niewielkiej liczbie spraw. Niewielkiej, dlatego że sądy okręgowe rozpoznają w tej chwili tylko sprawy o rozwód, sprawy o separację, o ustalenie istnienia lub nieistnienia małżeństwa oraz o stwierdzenie nieważności małżeństwa. Jeśli chodzi o sprawy rozwodowe, to trzeba podkreślić, że argument szybkości postępowania jest argumentem niezbyt trafionym. Zamierzeniem ustawodawcy, zawsze dla dobra rodziny i dziecka, nie było szybkie orzekanie o rozwodzie. Wręcz przeciwnie, cała procedura rozpoznawania spraw rodzinnych nakierowana jest na pozostawienia czasu dla rozważenia potrzeby rozwiązania tego związku. Na samym początku procesu rozwodowego mamy do czynienia z postępowaniem pojednawczym. Przepisy wewnętrznego regulaminu urzędowania sądów powszechnych nakazują, aby termin pierwszej rozprawy po posiedzeniu pojednawczym wyznaczać w takim terminie, który da stronom czas na przemyślenie postępowania i wniosków, które zawarły w pozwie. To wszystko powoduje, że najczęściej pierwsza rozprawa, po posiedzeniu pojednawczym, jest wyznaczana najwcześniej po upływie miesiąca od terminu posiedzenia pojednawczego. Pragnę też zwrócić uwagę państwa na potrzebę przeprowadzania, właśnie w ramach postępowania w sprawie o rozwód, pewnych szczególnych dowodów, np. w postaci opinii ośrodków rodzinnych, również tych, które mają swoją siedzibę przy kościołach. To też przedłuża postępowanie, ale nie po to, żeby czynić stronom na złość, ale żeby maksymalnie wziąć pod uwagę dobro dziecka, które może być zagrożone orzeczeniem rozwodu. Pragnę również zwrócić uwagę na przepis, który daje możliwość zawieszania postępowania i to nie dlatego, że ktoś złożył taki wniosek, ale dlatego, że sąd doszedł do przekonania w trakcie procesu rozwodowego, że zachodzi możliwość pojednania stron. Wtedy postępowanie zostaje zawieszone i nie wolno go podjąć przez trzy miesiące. Dlaczego to wszystko mówię? Dlatego, że gdy spojrzymy na kwestie sprawności postępowania w sprawach rozwodowych, to okazuje się, że kształtuje się ona znacznie lepiej niż szybkość postępowania w sprawach cywilnych. W tej chwili jest to średnio 6,8 miesiąca, czyli wskaźnik się pogarsza, ale nie jest to pogorszenie, które mogłoby zagrażać dobru rodziny i dziecka. To pogorszenie postępowania, zwłaszcza w ubiegłym roku, spowodowane było lawinowym napływem - w niektórych regionach kraju - spraw o rozwód z uwagi na kwestię alimentacji. Prasa szeroko o tym pisała, wszyscy o tym wiemy. W tej chwili widzimy już pewien odwrót i spadek wpływu do sądów spraw rozwodowych. Natomiast, tak jak mówię, ten wskaźnik i tak jest znacznie lepszy niż w pozostałych sprawach cywilnych. Niejednokrotnie pada pytanie, dlaczego nie może być obligatoryjnie wyodrębnione sądownictwo rodzinne w sądach okręgowych i apelacyjnych, skoro mamy odrębne sądownictwo pracy i sądownictwo gospodarcze? Nie chcę powtarzać dosłownie treści odpowiedzi na dezyderat, więc tylko krótko uzupełnię. Proszę państwa, myślę, że jest to nieporozumienie, sądownictwo pracy zawsze funkcjonowało jako odrębna struktura, bo zostało powołane w polskim systemie prawnym w roku 1928, na mocy rozporządzenia Prezydenta Rzeczpospolitej. Powołano wówczas sądy pracy na szczeblu grodzkim i okręgowym, były to sądy państwowe, a postępowanie toczyło się sprawnie i szybko.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#WicedyrektorDepartamentuSądówPowszechnychwMinisterstwieSprawiedliwościGrażynaKołodziejska">Sądy pracy zostały zlikwidowane w 1950 r., a spory z zakresu prawa pracy przeszły do sądów powszechnych. Kolejne zmiany nastąpiły w 1974 r., kiedy stworzono odrębny szczebel jednoinstancyjnego sądownictwa pracy. Taki stan trwał do 1985 r., kiedy to sądownictwo pracy zostało z powrotem wchłonięte przez sądy dwuinstancyjne, w strukturach sądów rejonowych i wojewódzkich. Dlaczego zawsze była to odrębna struktura? Dlatego, że Polska ratyfikowała w 1948 roku 35 Konwencję MOP z 29 czerwca 1933 r., która nakłada obowiązek utworzenia odrębnego sądownictwa pracy. Co prawda, stanowi ono w tej chwili część struktury sądownictwa powszechnego, ale wyodrębnionego. Wyodrębnionego również w Sądzie Najwyższym, w którym w roku 1962 utworzono Izbę Pracy i Ubezpieczeń Społecznych. A zatem jest to argument całkowicie niezasadny. Pragnę też zwrócić uwagę, że w zakresie spraw gospodarczych sytuacja jest podobna, ale nie taka sama. Sprawy gospodarcze nie mają wyodrębnionych wydziałów w sądach apelacyjnych i są sądzone w ramach wydziałów cywilnych. Natomiast w sądach okręgowych są wyodrębnione wydziały gospodarcze, co jest jednak związane zupełnie z czym innym. Jest to związane z likwidacją w 1989 r. sądownictwa arbitrażowego, co spowodowało wyodrębnienie tego pionu sądownictwa. Żadna z tych przyczyn nie występuje w sądownictwie rodzinnym. To jest, było i będzie sądownictwo cywilne, tak zresztą mówi art. 1 Kodeksu postępowania cywilnego, z którego wynika wprost, że sprawy rodzinne i opiekuńcze są sprawami cywilnymi. Nie ma żadnych argumentów przemawiających za wyodrębnieniem tych dwóch pionów z sądownictwa powszechnego. Takie jest stanowisko ministra sprawiedliwości, który prosi o rozważenie jeszcze raz tego dezyderatu przez Komisję. O ile jesteśmy w stanie, na podstawie art. 19 ustawy o ustroju sądów powszechnych, w pewnym zakresie zrealizować te postulaty w sądach okręgowych, oczywiście z uwzględnieniem dobra wymiaru sprawiedliwości, rodziny i dziecka, o tyle w sądach apelacyjnych jest to po prostu niedopuszczalne - z tych samych względów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PosłankaIrenaNowacka">Czy macie państwo pytania, uwagi lub sugestie dotyczące tej odpowiedzi na nasz dezyderat? Nie ma uwag. Rozumiem, że odpowiedź ministra jest wystarczająca. Czy w sprawach różnych ktoś chce zabrać głos? Nie słyszę. Zamykam posiedzenie Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>