text_structure.xml 45.6 KB
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#">Komisja Nadzwyczajna do spraw zmian w kodyfikacjach, obradująca pod przewodnictwem posła Cezarego Grabarczyka</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#">- przyjęła opinię dla Komisji Finansów Publicznych oraz Komisji Gospodarki o poselskich projektach ustaw:</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#">- o zmianie ustawy - Kodeks cywilny oraz o zmianie niektórych innych ustaw (druk nr 3059),</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#">- o zmianie ustawy o kredycie konsumenckim (druk nr 3063),</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#">- skierowała senacki projekt ustawy o zmianie ustawy - Kodeks postępowania cywilnego (druk nr 3283) do podkomisji nadzwyczajnej do rozpatrzenia rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy - Kodeks postępowania cywilnego, ustawy - Kodeks cywilny oraz ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (druk nr 3213).</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#">W posiedzeniu Komisji uczestniczyli przedstawiciele: Ministerstwa Sprawiedliwości z sekretarzem stanu Andrzejem Grzelakiem, Krajowej Rady Radców Prawnych, Naczelnej Rady Adwokackiej, Związku Banków Polskich, Konferencji Przedsiębiorstw Finansowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PosełCezaryGrabarczyk">Otwieram kolejne posiedzenie Komisji Nadzwyczajnej do spraw zmian w kodyfikacjach. Witam przedstawicieli rządu, zaproszonych instytucji, a także posłów i pracowników Kancelarii Sejmu. Porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia przewiduje dwa punkty. Czy są jakieś uwagi bądź propozycje do przedstawionego porządku obrad? Nie widzę. Możemy zatem przystąpić do procedowania. Przypomnę, że na ostatnim posiedzeniu kontynuowaliśmy dyskusję. Doszło do sytuacji, w której obok projektu opinii Komisji Nadzwyczajnej przygotowanego przez wcześniej powołaną w tym celu podkomisję nadzwyczajną pojawił się projekt poselski sformułowany w trakcie posiedzenia. Projekt ten w okresie pomiędzy posiedzeniami Komisji został uzupełniony. Dzisiaj może on być przedmiotem procedowania. Jednocześnie podkomisja przygotowała na dzisiejsze posiedzenie poprawioną wersję własnej opinii. Udzielę w tej chwili głosu przewodniczącej podkomisji posłance Agnieszce Pasternak w celu przedstawienia opinii w wersji podkomisji, uwzględniającej autopoprawkę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PosłankaAgnieszkaPasternak">Podkomisja po wysłuchaniu uwag, które przedstawili posłowie na ostatnim posiedzeniu Komisji, postanowiła wprowadzić autopoprawkę do własnej wersji opinii. Projekt opinii w wersji podkomisji został doręczony posłom jako projekt nr 1 opinii nr 3. Podkomisja rekomenduje Komisji Nadzwyczajnej przyjęcie opinii w brzmieniu zaproponowanym przez podkomisję. W pracach nad projektem opinii kierowaliśmy się tym, że obecnie zarówno w Kodeksie cywilnym, jak i w Kodeksie karnym istnieją przepisy, które przy należytym stosowaniu winny zwalczać zjawisko znane powszechnie pod nazwą lichwy. Podkomisja zwraca uwagę Komisji, że uchwalanie kolejnej ustawy jest błędem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PosełCezaryGrabarczyk">Najpierw poproszę o przedstawienie uzasadnienia drugiego projektu opinii. Potem otworzę dyskusję, którą będziemy prowadzić nad obydwoma projektami. Kto przedstawi uzasadnienie drugiego projektu opinii?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PosełGrzegorzKurczuk">Na ostatnim posiedzeniu Komisji grupa posłów wyraziła przekonanie o potrzebie kontynuowania prac legislacyjnych przez Komisję Finansów Publicznych i Komisję Gospodarki w porozumieniu z naszą Komisją do spraw zmian w kodyfikacjach nad przedmiotowymi projektami. Naszym zdaniem - nasze stanowisko jest przeciwstawne stanowisku podkomisji - dotychczasowe rozwiązania prawne nie chronią dostatecznie interesów zainteresowanych podmiotów, a zjawisko pobierania w stosunkach pieniężnych odsetek o nadmiernie wygórowanej wysokości jest faktem. Nie przesądzając ostatecznego kształtu opinii, nie przesądzając niczego, co znalazłoby się w finale naszych prac, uważamy, iż trzeba pracować nad problemem. Faktem jest, że pewne zjawisko występuje. Duża część opinii publicznej wyraża z tego powodu niepokój. Na razie niczego nie przesądzamy. Zobaczymy, do jakiego rozwiązania zbliżymy się w finale. Sprzeciwiamy się udawaniu, że nie ma żadnego problemu, i odłożeniu sprawy na półkę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PosełCezaryGrabarczyk">Dziękuję za przedstawienie uzasadnienia projektów. Otwieram dyskusję. Chodzi o rozstrzygnięcie w zasadzie formalne. Komisja Nadzwyczajna do spraw zmian w kodyfikacjach ma dwa projekty opinii, które nie przesądzają o treści proponowanych rozwiązań, a jedynie o tym, czy projekty ustaw powinny być dalej rozpatrywane, czy nie. Sądzę, że dzisiejsza dyskusja będzie miała chłodniejszą temperaturę od tej na ostatnim posiedzeniu Komisji, aczkolwiek niewykluczone są głosy o charakterze merytorycznym. Chcę poinformować, że w międzyczasie do marszałka Sejmu została skierowana opinia ministra finansów, która jest zbieżna ze stanowiskiem rządowym, o którego przypomnienie za chwilę poproszę ministra Andrzeja Grzelaka. Do opinii tej został dołączony materiał dotyczący efektów kontroli odsetek w innych krajach. Niestety, materiał ten mamy w jednym egzemplarzu. Jest on dostępny. Można się z nim zapoznać. Między innymi analizy posłużyły rządowi brytyjskiemu w podjęciu decyzji o wycofaniu się z podobnego pomysłu, jaki przyświeca autorom obydwu projektów, czyli wprowadzenia ustawowej granicy odsetek. Proszę ministra Andrzeja Grzelaka o przedstawienie stanowiska rządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieSprawiedliwościAndrzejGrzelak">Przedstawię najistotniejsze fragmenty ze stanowiska rządowego. Zdaniem rządu, rozważając potrzebę wprowadzenia ustawowego ograniczenia nadmiernych odsetek w stosunkach cywilnoprawnych nie można pominąć okoliczności istnienia w prawie polskim instrumentów pozwalających na przeciwdziałanie negatywnym skutkom zastrzegania nadmiernych odsetek. Są to instrumenty i cywilnoprawne, i karnoprawne, za pomocą których słabszy uczestnik obrotu chroniony jest przed wyzyskiem ze strony podmiotów silniejszych ekonomicznie. W sytuacjach gdy umówione odsetki okażą się rażąco niesprawiedliwe, dla strony zobowiązanej środkiem obrony mogłyby być ogólne reguły prawa cywilnego, w szczególności tego rodzaju reguły, które kreuje art. 58 par. 2 Kodeksu cywilnego, według którego nieważna jest czynność prawna sprzeczna z zasadami współżycia społecznego. Z tej właśnie klauzuli generalnej w praktyce korzysta judykatura dla zwalczania lichwy. Ową praktykę usankcjonował Sąd Najwyższy najpierw w wyroku z lipca 2000 roku z aprobującą głosą prof. Andrzeja Stelmachowskiego, a następnie w wyroku ze stycznia 2003 roku. W uzasadnieniach obu judykatur podkreślano, że ustawodawca, mając na względzie bogactwo życia gospodarczego, konieczne ograniczenia sformułował w postaci klauzul generalnych, pozostawiając sądom wypełnienie ich treścią na podstawie znajomości zjawisk ekonomicznych i społecznych. Do nich należą zasady współżycia społecznego, wśród nich zakaz lichwy, tj. zastrzegania rażąco wygórowanych odsetek, przysparzających nadmiernych w danych stosunkach i nieuzasadnionych zysków dla jednej ze stron. Przedstawiony sposób ochrony przed lichwą, obligujący sąd do rozważenia każdego indywidualnego przypadku w kontekście wszelkich towarzyszących okoliczności otwiera właściwą i niekolidującą z ogólnymi zasadami prawa cywilnego drogę do przeciwdziałania temu zjawisku. Możliwość skutecznej ochrony dłużnika obciążonego nadmiernymi odsetkami na drodze postępowania sądowego stwarza również przepis art. 388 Kodeksu cywilnego. Przewiduje on możliwość wystąpienia przez stronę pokrzywdzoną umową zawartą w warunkach wyzysku z żądaniem zmiany wysokości świadczenia, a nawet z żądaniem unieważnienia umowy. Odpowiednie instrumenty przeciwdziałania lichwie pieniężnej daje także art. 304 Kodeksu karnego. Przepis ten kryminalizuje zawarcie umowy, nakładającej obowiązek świadczenia niewspółmiernego ze świadczeniem wzajemnym przy wyzyskaniu przymusowego położenia pokrzywdzonego, i to niezależnie od tego, czy doszło do wykonania tej umowy i czy sprawca faktycznie jakąś korzyść w końcu uzyskał. Konstrukcja przepisu nakłada na organy ścigania i wymiaru sprawiedliwości obowiązek wnikliwego analizowania zawartych umów pod kątem lichwy. Powołane regulacje prawne, tj. instrumenty pozwalające na przeciwdziałanie negatywnym skutkom zastrzegania w umowach nadmiernych odsetek, wydają się wystarczające. Niezależnie od tego nasuwa się generalna refleksja, czy przedmiotowy projekt wyrażający postulat zapobiegania nadmiernemu zadłużaniu się konsumentów w obecnym kształcie intencje te realizuje. Wprowadzenie ustawowej regulacji ograniczającej wysokość odsetek umownych może w sposób znaczący wpłynąć na rynek usług finansowych, a w szczególności kredytowych.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieSprawiedliwościAndrzejGrzelak">Zachodzi obawa, że projektowane rozwiązania nie tylko nie zwiększą ochrony konsumentów przed nadmiernym zadłużeniem, ale doprowadzą do zmniejszenia dostępności usług finansowych dla niektórych grup społecznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PosełCezaryGrabarczyk">Otwieram dyskusję. Bardzo proszę o zgłoszenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PosełGrzegorzKurczuk">Mam pytanie do ministra Andrzeja Grzelaka. Minister Andrzej Grzelak odczytał bardzo ciekawy fragment dotyczący art. 304 Kodeksu karnego. Zabrzmiało to bardzo ładnie. Czy minister Andrzej Grzelak ma jakiekolwiek dane, które podbudowałyby stwierdzenie, że wspomniany artykuł jest wystarczającym instrumentem do ścigania? Proszę o jakieś konkretne liczby.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PrzedstawicielkaMinisterstwaSprawiedliwościDanutaGłowacka">Przygotowując się na poprzednie posiedzenie Komisji, w naszym departamencie zajmującym się statystyką sprawdziliśmy, jak przebiegają procesy zarówno cywilne, jak i karne. Najpierw odniosę się do przepisów karnych. Przepis art. 304 Kodeksu karnego, który przewiduje odpowiedzialność karną, dotyczy przestępstwa ściganego z urzędu. Jak poinformowali nas prokuratorzy, do prokuratury musi trafić jakiś ślad, jakiś sygnał, ze trzeba wszcząć stosowne postępowanie. Okazało się, że w 2003 roku były tylko cztery sprawy, w których sąd skazał za lichwę. W 2002 roku, czyli rok wcześniej skazano dwie osoby. To stanowi dowód, że instrumenty są, tylko obywatele nie potrafią z nich korzystać. Teraz chciałabym przejść do instrumentów istniejących w prawie cywilnym. Niestety, naszej statystyki nie prowadzi się według artykułów. Roszczenia dotyczące czy to unieważnienia umowy, czy to zwrotu nadpłaconych kwot mieszczą się w roszczeniach o zapłatę. Nie można wyłowić, ile z tego jest postępowań w sprawie lichwy, a ile jest prowadzonych z innych powodów, choćby odnoszących się do unieważnienia umowy z innych względów. W zakresie korzystania z instrumentów prawa cywilnego nie możemy podać dokładnych danych. Postępowań karnych jest znikoma liczba. To wszystko, co powiedziałam, dowodzi, że być może świadomość prawna u obywateli jest zbyt niska. Po prostu, nie potrafią oni korzystać z pewnych instrumentów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PosełCezaryGrabarczyk">Pozwolę sobie rozbudować postawione pytanie. Czy wiemy, ile postępowań karnych toczących się w sprawie lichwy zakończyło się innymi rozstrzygnięciami, choćby umorzeniem?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PrzedstawicielkaMSDanutaGłowacka">Wszystkie cztery postępowania, o których mówiłam, zakończyły się skazaniem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PosełPrzemysławGosiewski">Mam pytanie do ministra Andrzeja Grzelaka. Rozumiem, że autorem stanowiska rządu było de facto Ministerstwo Sprawiedliwości. Można to wywnioskować z faktu reprezentacji rządu na dzisiejszym posiedzeniu przez ministra Andrzeja Grzelaka. Minister Andrzej Grzelak zawarł w przedstawionym stanowisku stwierdzenie, że w Polsce problem lichwy jest niedostrzegalny. Tak przynajmniej zrozumiałem jego wypowiedź. Wczoraj na ten temat toczyła się dyskusja na posiedzeniu podkomisji. Eksperci podkomisji podawali przykłady obrazujące przypadki rzeczywistego oprocentowania w wysokości 400%. Czy dzisiaj oprocentowanie w wysokości około 400% w odczuciu ministerstwa jest lichwą, czy nie? Wczoraj padały takie przykłady na posiedzeniu podkomisji, która zajmuje się przygotowaniem stosownego aktu prawnego. Wiele wskazuje na to, że nawet na tle praktyki sektora bankowego w Polsce są to wygórowane odsetki. Jeżeli pojawiają się takie przypadki, to czy minister Andrzej Grzelak uważa, że mamy do czynienia z lichwą, czy też nie? Chce nawiązać do innej sprawy. Kwestie konsumenckie są związane z jeszcze jedną ustawą o upadłości konsumenckiej. Pamiętam stanowisko ministra sprawiedliwości sprzed roku, że problem upadłości konsumenckiej jest niedostrzegalny. W Polsce upadłością konsumencką jest zagrożone 1 mln gospodarstw rodzinnych czyli 5 mln obywateli. Czy ministerstwo nie dostrzega pewnych problemów społecznych? Być może, stanowisko, o którym mówię, jest oparte li tylko na statystyce wydziału organizacyjnego w departamencie organizacyjnym. Myślę, że jednak warto spojrzeć na istniejący problem społeczny. Jeżeli obecne uregulowania - czy to karnistyczne, czy to cywilnoprawne - są nieadekwatne, to należy szukać takich rozwiązań, które ustawowo ograniczą poziom odsetek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PosełCezaryGrabarczyk">Widzę, że chce zabrać głos przedstawicielka wnioskodawców, posłanka Aldona Michalak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PosłankaAldonaMichalak">Czy w posiadaniu przewodniczącego Komisji znajduje się list ambasadora Wielkiej Brytanii w Polsce, skierowany do marszałka Sejmu w obronie interesów firmy Provident, która jest uważana za jedną z najlepszych firm brytyjskich? Ambasador skierował na ręce marszałka Sejmu pismo interwencyjne, w którym domaga się, żeby przygotowywana ustawa nie tykała, nie naruszała żywotnych interesów wspomnianej firmy. W związku z przedstawionym faktem chciałabym zadać pytanie ministrowi finansów. W części już je zadałam i uzyskałam odpowiedź negatywną. Pytanie to brzmi następująco: „W jaki sposób minister finansów kontroluje firmy działające na rynku finansowym, firmy pozabankowe, jaki jest zakres kontroli, jaki jest wykaz tego typu firm, kto jest ich właścicielem, gdzie są płacone podatki, jaka jest wysokość stóp na rynku i czy panuje nad tym również Narodowy Bank Polski”. Zgodnie z Konstytucją RP, za politykę pieniężną odpowiada Narodowy Bank Polski. Trzeba mieć świadomość, że w ogromnym stopniu uczestnikami rynku finansowego i pieniężnego są wspomniane przeze mnie instytucje pozabankowe. Obecnie szacuje się, że ten udział to kilkanaście miliardów złotych. Czy kwota ta jest w jakiś sposób kontrolowana przez ministra finansów? W innych krajach europejskich uregulowania w tym względzie są niezwykle rygorystyczne, są one bardzo precyzyjne. Nie pozwalają na działania niezwykle wolnorynkowe. Na razie na tym skończę swoją wypowiedź. Później będę jeszcze miała inne pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PosełCezaryGrabarczyk">Osobiście udzielę odpowiedzi, gdyż pierwsza część pytania była skierowana do przewodniczącego Komisji. Marszałek Sejmu nie przesłał do Komisji wspomnianego listu. Widocznie uznał, że charakter korespondencji nie uzasadnia podjęcia takiej decyzji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PosełGrzegorzKurczuk">Czy możemy się dowiedzieć, czy taki list jest faktem?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PosełCezaryGrabarczyk">Możemy, ale jeżeli miałyby to być przesłanka do podejmowania przez Komisję decyzji, po raz kolejny musielibyśmy odroczyć całą sprawę. Myślę, że nie warto. Poza tym, problem, który mamy rozstrzygnąć, ma ogólny charakter. Nie możemy się tutaj kierować pewnymi indywidualnymi przypadkami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PosłankaDanutaHojarska">Przedstawicielka Ministerstwa Sprawiedliwości mówiła, że obywatele nie potrafią korzystać z prawa oddania sprawy do sądu. W biurach poselskich mamy masę interwencji. Przychodzą do nas ludzie oszukani przez firmy kredytowe. Często mówią, że byli u prokuratora, który im doradził, żeby dali sobie spokój, bo i tak będzie się to ciągnęło parę lat i nic nie można z tym zrobić. Dlatego ludzie nie chodzą do sądów. Jestem z terenów popegeerowskich, gdzie żyje masa biednych ludzi. Firma, o której mówiła posłanka Aldona Michalak, firma Provident dociera do każdego domu. Ci ludzie nie mając na chleb biorą ogromne pieniądze - 300 czy 500 zł - i później muszą to spłacać. Zabiera się im z domu telewizory i inne sprzęty. Taki biedny człowiek na pewno nie pójdzie do sądu. Nie pójdzie walczyć o swoje prawa. Trzeba na to zareagować. Chcę dać pewien przykład z tamtego roku. Kobieta wzięła pożyczkę i nie potrafiła jej spłacić. Firma oddała sprawę do sądu. Nasz polski sąd skazał ją na rok i 6 miesięcy więzienia. Chodzi o matkę pięciorga dzieci. Siedziała w więzieniu w Ostródzie. Po interwencji ministra wyrok zawieszono. Gdzie jest minister, który chce bronić firmy, a nie biednych ludzi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PosełCezaryGrabarczyk">Czy ktoś jeszcze zgłasza swój udział w dyskusji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PrzedstawicielKrajowejRadyRadcówPrawnychWładysławLewandowski">Chcę wyrazić podobny pogląd do tego, który wyraził poseł Grzegorz Kurczuk. Stanowisko rządu jest prawdziwe. W systemie polskiego prawa zarówno cywilnego, jak i karnego są zabezpieczenia, które pozwalają zwalczać patologiczne zjawiska. Jest tylko jeden problem. Wszystkie rozwiązania są rozwiązaniami procesowymi. Trzeba wnieść pozew. Przeciętny termin prowadzenia spraw cywilnych w polskich sądach bez apelacji wynosi 3 lata, z apelacją - 4, a nawet 5 lat. Pozew ma złożyć człowiek, który wziął kredyt na niekorzystnych warunkach. Takie kredyty biorą ludzie zdesperowani. Są to najtragiczniejsze sytuacje. Ludzie zamożni i średniozamożni nigdy takiego kredytu nie wezmą. Najgorsze jest to, że zjawisko się upowszechnia. Jeszcze raz powtarzam, że dotychczasowe zabezpieczenia w systemie prawnym mają charakter procesowy ze wszystkimi konsekwencjami wynikającymi z procesu, a więc wiążą się one z koniecznością posiadania środków na wniesienie powództwa, na opłacenie pomocy prawnej i samo procedowanie. Są to trudne sprawy, ponieważ strona przeciwna dysponuje wspaniałą pomocą prawną. W naszym środowisku jako praktyków działających na rzecz ludzi na terenie całego kraju jest zauważalne poważne zjawisko. Nasze środowisko oczekuje jasnej uproszczonej normy prawnej, na którą samo powołanie się wystarczy do unikania określonych zjawisk. Rolą legislatury jest - tak mnie uczono wiele lat temu - zapobieganie negatywnym zjawiskom społecznym, które występują. W tym zakresie obecnie mamy duży problem. Nie znajduję powodu, dla którego polskie społeczeństwo miałoby być, mówiąc brzydko, okradane, nadmiernie wyzyskiwane, i to w sposób feudalny, niewolniczy tylko dlatego, że w jakichś krajach obowiązują inne reguły. W systemie prawa brytyjskiego i brytyjskiej obyczajowości prawnej jest tak, że obywatel nie musi mieć dokumentu tożsamości, żeby załatwić jakąś sprawę w urzędzie albo skorzystać z pomocy prawnej. W związku z tym mieszanie dotychczasowych warunków prawnych, socjologicznych i obyczajowych polskich z brytyjskimi jest nietaktem. Są to dwa różne systemy prawne, wychowawcze, dwa różne światy. Nie można przenosić doświadczeń innych krajów, inaczej ułożonych pod względem prawnym i obywatelskim na polskie warunki. Jesteśmy na innym etapie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PrzedstawicielZwiązkuBankówPolskichJerzyBańka">Proszę o rozważenie możliwości kontynuowania prac nad obydwoma projektami opinii. W naszej ocenie, projekty te są obciążone pewnym błędem. W istocie swojej stanowią one decyzję o kontynuowaniu bądź niekontynuowaniu prac nad przedmiotowymi projektami ustaw. Nie są to opinie merytoryczne. Byłoby dobrze, gdyby w tak ważnej sprawie, która dotyczy zmian w kodeksach, przede wszystkim w Kodeksie cywilnym, Komisja Nadzwyczajna do spraw zmian w kodyfikacjach ustosunkowała się merytorycznie. Komisja powinna określić ramy, udzielić wskazówek, w jaki sposób procedować, aby stworzyć dobre prawo w tak ważnej i drażliwej społecznie kwestii. Tylko o to proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PrzedstawicielNaczelnejRadyAdwokackiejWojciechBłaszczyk">Stanowisko Naczelnej Rady Adwokackiej jest zbliżone do stanowiska środowiska radców prawnych, które przedstawił mecenas Władysław Lewandowski. Naczelna Rada Adwokacka stoi na stanowisku, że nie ma przeszkód dla wprowadzenia instytucji odsetek maksymalnych. Jest jednak przeciwko penalizacji na gruncie prawa karnego zjawiska lichwy. Co do tego pierwszego poglądu, czyli możliwości wprowadzenia odsetek maksymalnych, nasze stanowisko zawarte jest w dosyć szerokim opracowaniu na ten temat. Widzielibyśmy konieczność rozróżnienia dwóch sytuacji: jednej związanej z obrotem gospodarczym pomiędzy podmiotami gospodarczymi i drugiej, związanej z obrotem z udziałem konsumentów, czyli rzeczywiście słabszej grupy uczestniczącej w obrocie gospodarczym. Naczelna Rada Adwokacka stoi na stanowisku, że w obu tych relacjach, a więc zarówno w obrocie gospodarczym między podmiotami gospodarczymi, jak i pomiędzy konsumentami przydałaby się taka instytucja jak maksymalne odsetki. W obu przypadkach powinny być one zróżnicowane. Jeśli chodzi o odsetki maksymalne przy umowach w obrocie gospodarczym, to powinny one być na znacznie wyższym poziomie. Chcę przypomnieć, że obecne odsetki ustawowe są na poziomie 12,25%. Jeżeli uwzględnimy projekt poselski, to w całym obrocie gospodarczym odsetki maksymalne mogłyby być wyższe od odsetek ustawowych tylko o 1/3. Między podmiotami gospodarczymi mogłyby wynosić około 16,5%. Wydaje się, że jest to zbyt niski pułap. Podsumowując, Naczelna Rada Adwokacka opowiada się za wprowadzeniem instytucji maksymalnych odsetek, ale jednocześnie za ich zróżnicowaniem w stosunkach między podmiotami gospodarczymi i w relacjach z udziałem konsumentów. Jest też przeciwna penalizacji zjawiska lichwy na gruncie prawa karnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PosłankaAldonaMichalak">Chcę o coś zapytać. Jako reprezentantka wnioskodawców uważnie słuchałam stanowisk wszystkich klubów. Co się takiego stało od momentu pierwszego czytania na forum Sejmu, że Klub Parlamentarny Socjaldemokracji Polskiej zmienił swoje stanowisko? W pierwszym czytaniu wszystkie kluby gremialnie poparły projekt ustawy. Co się takiego stało? Projekty nie zostały jeszcze zmienione, chociaż wczoraj na posiedzeniu podkomisji wprowadziliśmy nową poprawkę podwyższającą limit do czterokrotności stopy lombardowej. Co się takiego stało z przedmiotowymi projektami ustaw, że nastąpiła radykalna zmiana stanowiska poszczególnych posłów?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PrzedstawicielkaKonferencjiPrzedsiębiorstwFinansowychMirosławaSzakut">Konferencja Przedsiębiorstw Finansowych w zasadzie nie powinna zabierać głosu w dyskusji nad aspektami prawnymi proponowanych regulacji. Jej doświadczenia są głęboko praktyczne i ekonomiczne. Właśnie ze względu na te głębokie doświadczenia chciałabym jednak krótko przedstawić, zaprezentować jej stanowisko. Konferencja działa na rynku finansowym od 5 lat i ma to szczęście - według niektórych osób być może nieszczęście - że zrzesza bardzo szerokie spektrum różnych firm działających na rynku finansowym. Są to zarówno banki detaliczne, czyli banki specjalizujące się w udzielaniu kredytów konsumenckich, jak i firmy pożyczkowe nielicencjonowane jako banki. Do Konferencji należy też szeroka gama firm współpracujących z tymi podstawowymi jednostkami czyli pośredników finansowych, firm zajmujących się windykacją wierzytelności oraz obrotem wierzytelnościami, a także wymianą informacji gospodarczej. Z perspektywy wskazanych doświadczeń chciałabym zwrócić uwagę, że polski rynek finansowy jest we wczesnym etapie rozwoju, zarówno jeśli chodzi o penetrację z pożyczkami i usługami bankowymi naszego społeczeństwa, która jest bardzo niska w porównaniu z innymi krajami Europy Zachodniej, jak również jeżeli chodzi o kulturę prawną, świadomość prawną polskiego społeczeństwa w tym zakresie. Rynek ten, żeby się rozwijać, potrzebuje przede wszystkim stabilizacji prawnej. Jest to potrzebne zarówno przedsiębiorcom, którzy prowadzą działalność w zakresie usług finansowych i muszą przewidywać swoje relacje gospodarcze oraz ewentualne wyniki, jak i klientom tych instytucji. Popyt na kredyt w Polsce istnieje. Tego nic nie zmieni. Niektórzy posłowie mówią, że to źle, iż ktoś nie mając środków na istotne potrzeby, bierze kredyt. Moim zdaniem, jest to pewna niekonsekwencja w myśleniu. Jeżeli istnieje stały poziom zapotrzebowania na kredyt, to trzeba ten kredyt zapewnić. Z badań przeprowadzonych przez Konferencję Przedsiębiorstw Finansowych nie tylko w obrębie rynku angielskiego, jak anegdotycznie się tutaj mówi, ale również w obrębie rynku polskiego, wynika, że polskie instytucje kredytowe nie będą skłonne udzielać pożyczek w obszarze społeczeństwa obejmującym porównywalną liczbę, o której mówił poseł Przemysław Gosiewski, 0,8–1 mln gospodarstw domowych, które znajdują się poniżej progu ryzyka kredytowego. Jest to około 5 mln obywateli w potrzebie, którzy we wrześniu nie mają na tornister dla dziecka, a w grudniu nie mają na prezent w postaci pary skarpetek. Ta część społeczeństwa zostanie wykluczona z legalnego rynku kredytowego, ponieważ odsetki maksymalne spowodują, że wynik finansowy instytucji finansowych na kredycie o takim ryzyku będzie powstrzymywał instytucje kredytowe od finansowania. Rozumiem, że w polskim Sejmie nie mamy jeszcze takich sił, które w następnym ruchu nakażą udzielać kredytu na określony procent, jeżeli ktoś ma portfel depozytowy. Wydaje mi się, że w państwie polskim na tym etapie rozwoju jest to nie do pomyślenia. Wydaje mi się nie do pomyślenia także to, żeby w tym kraju w roku 2004 wydać zakaz udzielania kredytów, bo to też nie jest instrument prawny.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#PrzedstawicielkaKonferencjiPrzedsiębiorstwFinansowychMirosławaSzakut">Biorąc pod uwagę aspekt ekonomiczny, chciałam powiedzieć, że intencje wnioskodawców głęboko mijają się z tekstami zaproponowanych projektów. Te teksty są po prostu prawniczo słabe. Moim zdaniem, jeżeli Komisja Nadzwyczajna do spraw zmian w kodyfikacjach ma takie uprawnienia, żeby wydać opinię stricte prawną o niedojrzałości prawnej wspomnianych projektów i tym sposobem zmobilizować wnioskodawców do przygotowania lepszych projektów, to może to jest właściwa droga do pracy, a nie doskonalenie tego, co mamy. Jeżeli cały czas mówimy o jednej firmie pożyczkowej, która nazywa się Provident i jest naszym członkiem, a posłanka Aldona Michalak chce, żeby tę firmę powstrzymać przed ekspansją, ograniczyć oprocentowanie na całym rynku cywilnoprawnym, a więc również między profesjonalnymi podmiotami gospodarczymi, to rozumiem, że między argumentacją posłanki wnioskodawczyni a treścią ustawy istnieje przepaść, której nie da się zasypać w trakcie prac na posiedzeniach podkomisji i Komisji. Zmiany w przedmiotowych ustawach musiałyby być tak daleko idące, że to nie byłyby już te ustawy, które zostały zgłoszone w postaci projektów. Chcę powiedzieć, że Konferencja Przedsiębiorstw Finansowych obserwuje prace na posiedzeniach podkomisji. Prace te nie przebiegają w sposób, który budziłby zaufanie takich organizacji jak nasza do prac polskiego parlamentu. Przebiegają one w warunkach nieustannego pytania, co nam wolno, czego nam nie wolno, a może coś odrzucimy. Uważam, że w trakcie prac podkomisji i Komisji niemożliwe będzie udoskonalenie rozpatrywanych projektów tak, żeby nie zaburzyły one funkcjonowania naszego prawa cywilnego. Projekt, który dotyczy tylko ustawy o kredycie konsumenckim, jest projektem chybionym. Prawo konsumenckie dopiero w Polsce raczkuje. Należy zapewnić stabilizację prawną. Po to żeby obywatele mogli nauczyć się prawa, musi być ono stałe. Jeżeli Krajowa Rada Radców Prawnych mówi: „Proszę dać nam proste przepisy, bo tych, które są, nie możemy już stosować”, to jest najlepszy argument, że nie należy prawa komplikować, zmieniać w sposób, który nawet dla profesjonalistów przestaje być zrozumiały, a cóż dopiero dla obywateli. Konferencja Przedsiębiorstw Finansowych postuluje edukację społeczeństwa pod kątem odpowiedzialności za zaciągnięte zobowiązania. Postuluje ścisłe przestrzeganie nie Kodeksu karnego czy Kodeksu cywilnego w zakresie, o którym mówił przedstawiciel rządu, ale ustawy o kredycie konsumenckim, która nakazuje bardzo silną, czytelną akcję informacyjną. Jeżeli rzeczywista stopa oprocentowania, uwzględniająca wszystkie koszty, wynosi 400% w skali roku, to klient ma tę wartość podaną na pierwszej stronie umowy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PosłankaDanutaHojarska">Na dole napisaną drobnym drukiem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PrzedstawicielkaKPFMirosławaSzakut">Chcę coś dodać ad vocem. Jeżeli umowa jest sporządzona zgodnie z ustawą o kredycie konsumenckim, to od tego typu trików jest Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który posiada środki i zespół ludzki, żeby im przeciwdziałać. Uważam za naiwną wiarę, że prawo, które dzisiaj mamy, nie jest stosowane z jakiegoś powodu, a to, które stworzymy, które będzie gorsze, które będzie psuło nam jednolity system, będzie stosowane. Skąd ta naiwna wiara, naprawdę nie wiem. Popsuć prawo i rynek finansowy jest dużo łatwiej niż później na nim pracować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PosełCezaryGrabarczyk">O tym już dyskutowaliśmy na poprzednim posiedzeniu Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PosełGrzegorzKurczuk">Chciałbym pogratulować troski o los polskiego społeczeństwa, zwłaszcza tych najuboższych. W pełni solidaryzuję się z przedstawicielką Konferencji Przedsiębiorstw Finansowych. Zastanawiam się jednak, czy finansiści wyłącznie kierują się altruizmem. Pozostawiam to bez odpowiedzi. Pytanie posłanki Aldony Michalak nie było bezpodstawne. Akurat mam przed sobą list ambasadora Wielkiej Brytanii w Polsce kierowany do Ministerstwa Sprawiedliwości. Dostrzegam tutaj kilka innych nazwisk: ministrowie Sławomir Cytrycki. Jerzy Hausner i Ryszard Kalisz, prezes Leszek Balcerowicz, prof. Witold Orłowski. Nie będę cytował wszystkich funkcji, bowiem posłowie mogą do listu zajrzeć. Wspomniany list jest ciekawym elementem. Ambasador innego kraju pisze do nas: „Rozumiem, że Sejm rozważa obecnie projekt ustawy, której celem jest ustalenie maksymalnego pułapu odsetek, które mogą być pobierane przez banki oraz pożyczkodawców w Polsce.”. Jest jeszcze jedno ciekawe zdanie: „Szefowie Provident Polska poinformowali mnie, że interesy firmy mogłyby być poważnie nadszarpnięte w wyniku wprowadzenia zmian zakładanych w wyżej wymienionym projekcie.”. Wszystkiego nie będę czytał. List jest długi. Chcę poinformować, że list, o który pytała posłanka Aldona Michalak, rzeczywiście jest. Zastanawiam się, z jaką sprawą to porównać. Parę razy mieliśmy w Sejmie podobne dyskusje, problemy, pytania i nawet komisje śledcze, gdzie rozważano, kto i co napisał, kto co zmienił, czy coś stanowiło nacisk dopuszczalny czy niedopuszczalny. Jako prawnik zdaję sobie sprawę, że zbyt wiele słów wypowiedzianych jest czymś niepotrzebnym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PosełCezaryGrabarczyk">Żeby postawić kropkę nad „i”, poproszę o przytoczenie daty, z jaką list został skierowany do członków rządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PosłankaKatarzynaPiekarska">14, 18 albo 19 września 2004 roku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PosełJerzyMłynarczyk">Najpierw chciałbym nawiązać do uwag posłanki Aldony Michalak. Przestańmy już dyskutować o ambasadorze angielskim. Poradźmy mu, żeby udzielał porad Izbie Gmin albo Izbie Lordów, a nie polskiemu parlamentowi. Jeśli chodzi o zmianę poglądów Socjaldemokracji Polskiej, to chciałem wyjaśnić, że partia ta nie zmieniła poglądów, natomiast zmienił poglądy Sojusz Lewicy Demokratycznej. Myślę, że jestem najbardziej kompetentny, żeby o tym powiedzieć. W imieniu klubu referowałem kilka miesięcy temu zupełnie przeciwstawny pogląd w stosunku do tego, który w tej chwili Sojusz Lewicy Demokratycznej reprezentuje. Byłem referentem w imieniu klubu w sprawie przepisów dotyczących zwalczania lichwy tą właśnie metodą. Być może, projekt werbalnie się różnił, ale co do istoty się nie różnił. Sojusz Lewicy Demokratycznej zajmował wtedy takie, a nie inne stanowisko. Mówię to tak dla przypomnienia. Sądzę, że polski system prawny się nie zawali, jeśli stosowny przepis zostanie wprowadzony. Przyznam, że zasmuca mnie pewna ogólna tendencja, która się przejawia w polskim ustawodawstwie. Tendencja owa polega na tym, że mamy trzy przepisy, które zwalczają lichwę. Zamiast zastanawiać się w tym gronie, dlaczego przepisy te nie funkcjonują, uchwalamy czwarty przepis, który też będzie wymagał podobnych zabiegów prawnych. Być może, powinniśmy rozważyć pewien kompromis. To, że konsument musi być chroniony, być może bardziej niż profesjonalista w obrocie gospodarczym, jest oczywiste. Pozwoliłem sobie nawet o tym napisać. W naszych pracach możemy rozważyć jakiś kompromis polegający na tym, żeby konsumenci byliby traktowani inaczej niż profesjonaliści.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PosełCezaryGrabarczyk">Jeżeli posłanka Katarzyna Piekarska pozwoli, najpierw chciałbym udzielić głosu posłance Danucie Hojarskiej, która tak rzadko bywa na posiedzeniach Komisji. Potem udzielę głosu w kwestii formalnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#PosłankaDanutaHojarska">Akurat ten temat mnie boli, dlatego jestem. Jak już mówiłam, pochodzę z terenów popegeerowskich, gdzie co drugi człowiek jest klientem Providenta. Przedstawicielka Konferencji Przedsiębiorstw Finansowych przemawiała w imieniu grupy firm, które udzielają kredytów. Chcę powiedzieć, że tornister, który kupuje matka z byłego zakładu rolnego, kosztuje 20 zł, a po spłacie pożyczki już 100 zł. Nie jestem przeciwna temu, żeby brać kredyty. Ludzie mają je brać, ale nie mogą być przy tym oszukiwani. Mogę dostarczyć umowę, w której można zobaczyć, gdzie i jakimi literami jest zapisana kwota oprocentowania. Ci biedni ludzie przychodzą do naszego biura poselskiego. Rozważmy możliwość określonego rozwiązania. Przedstawiciel Ministerstwa Sprawiedliwości mówił dzisiaj, że tylko dwie osoby zwróciły się do sądu. Biednych ludzi nie stać na opłacenie pozwów. Co z tego, ze mamy określony przepis, skoro dany człowiek nie wie, gdzie ma się ruszyć. Jeżeli ustanowimy proponowane rozwiązanie, nie będzie musiał iść do sądu. Biednych ludzi będzie można bronić niejako automatycznie. Należymy do grona może ciut bogatszych, dlatego zejdźmy na dół. Zapraszam całą grupę finansistów, żeby zjechali do PGR-ów, żeby zobaczyli, jak tam jest. Naprawdę trzeba chronić tych ludzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PosłankaKatarzynaPiekarska">Pora chyba przejść do rozstrzygnięć. Wszyscy wiemy, jak kto będzie głosował. To już jest drugie posiedzenie na ten temat. Za chwilę rozpoczynają się kolejne posiedzenia komisji sejmowych, w których posłowie biorą udział. Dlatego też zgłaszam wniosek formalny o przejście do głosowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#PosełPiotrKrzywicki">Właściwie chciałem powiedzieć to samo. Od pewnego czasu, po wypowiedziach, które przewiduje regulamin prac Komisji, dyskusja nie odbywała się na temat, który jest materią obecnego posiedzenia. Tak nie powinno być. Wobec tego przychylam się do wniosku posłanki Katarzyny Piekarskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#PosełCezaryGrabarczyk">Ponieważ ostatnie dwa głosy, a zwłaszcza ten ostatni jest swoistym zarzutem pod adresem przewodniczącego Komisji, chciałbym przypomnieć, że posiedzenie Komisji w tej samej sprawie zwoływane jest po raz trzeci. Prostuję tym samym wypowiedź posłanki Katarzyny Piekarskiej. Po drugie, przedmiotem dzisiejszego posiedzenia jest wyrażenie opinii w sprawie dwóch projektów ustaw. Nie chodzi o opinię w sprawie dwóch projektów opinii, które są jakby produktem procedowania nad dwoma projektami ustaw. W Komisji nie powstały inne propozycje poza dwoma projektami opinii. Dlatego też będziemy ostatecznie rozstrzygać, który z nich zostanie sformułowany jako opinia Komisji. Każdy wyrazi swoją wolę w głosowaniu. Do każdej z tych propozycji można formułować uwagi i poprawki. Przed poddaniem pod głosowanie wniosku, aby przejść już do głosowania, pytam, czy są uwagi do treści dwóch projektów opinii. Nie słyszę uwag. Pozwolę sobie jednak udzielić głosu, chciałbym bowiem zapytać Biuro Legislacyjne, czy w projekcie nr 2 możemy pozostawić bez korekty znajdujące się w drugim akapicie sformułowanie: „... w porozumieniu z Komisją Nadzwyczajną do spraw zmian w kodyfikacjach nad przedmiotowymi projektami ustaw.”. Teraz zacytuję, jak według mnie, powinien brzmieć cały akapit: „Komisja stoi na stanowisku kontynuowania prac legislacyjnych przez Komisję Finansów Publicznych i Komisję Gospodarki.”. Zaraz to uzasadnię. Ponieważ marszałek Sejmu i Prezydium Sejmu skierowali projekty dwóch ustaw do Komisji Finansów Publicznych i Komisji Gospodarki, nie ma, jak się wydaje, możliwości, aby ostateczne sprawozdanie tych Komisji powstawało w porozumieniu z Komisją Nadzwyczajną do spraw zmian w kodyfikacjach. Według mojej wiedzy, regulamin na to nie pozwala. Pewną protezą udziału Komisji Nadzwyczajnej w pracach nad tymi projektami jest aktualna faza naszej pracy, to znaczy przygotowanie opinii. Przypominam wszystkim, że marszałek Sejmu zwrócił się o wrażenie opinii przez naszą Komisję dopiero po pisemnym zwróceniu się Prezydium Komisji z zastrzeżeniem, że w procesie ustawodawczym nasza Komisja jako merytorycznie właściwa do rozpatrywania projektów ingerujących w kodeksy została pominięta. Bardzo proszę przedstawicieli Biura Legislacyjnego o potwierdzenie bądź też wykluczenie moich wątpliwości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmuPiotrPodczaski">Rzeczywiście, zapis, o którym mówił poseł Cezary Grabarczyk, jest pusty w tej fazie postępowania bez przeprowadzenia innych czynności. Ewentualnie Komisja mogłaby się zwrócić do marszałka Sejmu o zmianę decyzji co do skierowania projektów i dołączenie Komisji do spraw zmian w kodyfikacjach do dwóch Komisji, które już wspomnianymi projektami się zajmują. Tu pojawia się dodatkowy problem. Komisje te już rozpoczęły swoje prace. Prace te w jakimś względzie są zaawansowane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#PosełCezaryGrabarczyk">Została powołana podkomisja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKSPiotrPodczaski">O ile wiem, nie było takiego przypadku, żeby takie dodatkowe skierowanie do już toczących się prac zostało przez marszałka Sejmu uczynione. Nie ma przeszkód, żeby Komisja z czymś takim do marszałka Sejmu się zwróciła.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#PosełCezaryGrabarczyk">Czy wnioskodawcy zgadzają się na dokonanie korekty w ich propozycji sformułowanej w projekcie nr 2 opinii?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#PosełGrzegorzKurczuk">Rzecz jest bardzo prosta. Proszę pozostawić w drugim akapicie takie oto sformułowanie: „Komisja stoi na stanowisku kontynuowania prac legislacyjnych przez Komisję Finansów Publicznych i Komisję Gospodarki.”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#PosełCezaryGrabarczyk">Czy są inne propozycje? Czy ktoś jeszcze zgłasza swój udział w dyskusji? Nie widzę. Myślę, że w tej sytuacji nie musimy głosować nad wnioskiem formalnym. Pozostaje nam już tylko przeprowadzenie głosowania nad projektami opinii. Ponieważ nie pojawiły się żadne inne propozycje zmian w tekstach opinii, proponuję, abyśmy przeszli do głosowania. Jako pierwszy będzie poddany pod głosowanie projekt nr 1. Jest on projektem dalej idącym, bowiem zmierza do zakończenia procesu legislacyjnego na obecnym etapie. Przechodzimy do głosowania. Kto opowiada się za przyjęciem projektu nr 1? Stwierdzam, że Komisja, przy 4 głosach za, 7 przeciwnych i 3 wstrzymujących się, odrzuciła projekt nr 1. Wniosek nie uzyskał wymaganej większości. Przechodzimy do głosowania nad projektem nr 2, z uwzględnieniem poprawki polegającej na skreśleniu w drugim akapicie wyrazów „w porozumieniu z Komisją Nadzwyczajną do spraw zmian w kodyfikacjach nad przedmiotowymi projektami ustaw”. Kto opowiada się za przyjęciem projektu nr 2? Stwierdzam, że Komisja 8 głosami, przy 4 przeciwnych i 3 wstrzymujących się, sformułowała opinię nr 3 w wersji projektu nr 2. Zostanie ona przedstawiona na posiedzeniu Komisji Finansów Publicznych i Komisji Gospodarki. Kto będzie sprawozdawcą naszej Komisji na posiedzeniu wspomnianych dwóch Komisji sejmowych? Czy musimy wyznaczać sprawozdawcę? Słyszę, że nie. A wiec, formułujemy tylko opinię. Zakończyliśmy procedowanie w punkcie pierwszym. Zarządzam dwuminutową przerwę.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#PosełCezaryGrabarczyk">Wznawiam obrady po przerwie. Z przykrością zauważam, że liczba członków Komisji zmalała. Nie wiem, jakie są tego przyczyny, czyżby tylko lichwa wywoływała emocje w pracach parlamentu? Przystępujemy do procedowania w punkcie drugim porządku dziennego. Chodzi o skierowanie senackiego projektu ustawy o zmianie ustawy - Kodeks postępowania cywilnego (druk nr 3283) do podkomisji nadzwyczajnej do rozpatrzenia rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy - Kodeks postępowania cywilnego, ustawy - Kodeks cywilny oraz ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (druk nr 3213). Przypominam, ze podkomisja nadzwyczajna pracuje pod przewodnictwem posła Jerzego Młynarczyka. Prezydium Komisji proponuje, aby do wspomnianej podkomisji, która pracuje nad nowelizacją Kodeksu postępowania cywilnego, Kodeksu cywilnego oraz ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych, skierować senacki projekt ustawy o zmianie ustawy - Kodeks postępowania cywilnego. To nie jest duża nowelizacja. Czy są inne propozycje? Nie widzę. Rozumiem, ze Komisja jednogłośnie podjęła decyzję o skierowaniu senackiego projektu ustawy o zmianie ustawy - Kodeks postępowania cywilnego (druk nr 3283) do podkomisji nadzwyczajnej do rozpatrzenia rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy - Kodeks postępowania cywilnego, ustawy - Kodeks cywilny oraz ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (druk nr 3213). Czy są jakieś wnioski w sprawach różnych? Nie ma. Zamykam posiedzenie Komisji Nadzwyczajnej do spraw zmian w kodyfikacjach.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>