text_structure.xml 95.7 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PosełJerzyWenderlich">Otwieram posiedzenie Komisji. Witam wszystkich. Porządek dzienny został państwu doręczony na piśmie. Nie słyszę uwag, zatem uważam porządek dzienny za przyjęty. Pragnę przypomnieć lub poinformować o tym, że właśnie dzisiaj odbywa się 200. posiedzenie Komisji. Jest to miara intensywności pracy, ale nie do mnie należy ocena jej jakości, choć myślę, że z całą pewnością możemy mieć jakieś powody do satysfakcji. Dziękuję wszystkim, a także panu ministrowi Waldemarowi Dąbrowskiemu, pani minister Agnieszce Odorowicz za towarzyszenie naszym pracom. Zanim przejdziemy do rozpatrywania sprawozdania, proszę panią minister Agnieszkę Odorowicz o zapoznanie Komisji z pewnymi danymi i o przekazanie pewnych informacji. Forma tego przekazu będzie miała nie tylko wymiar słowny, ale także wizualny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieKulturyAgnieszkaOdorowicz">Poprosiłam o możliwość dokonania bardzo krótkiej prezentacji, ponieważ Komisja pracuje nad aktem prawnym, który ma zasadnicze znaczenie dla polskiej kultury i wzbudza wiele reakcji oraz wątpliwości. Z jednej strony przychodzi do nas wiele listów popierających ustawę, chwalących podkomisję i Komisję za obecny kształt projektu, a z drugiej strony mamy do czynienia z protestami podmiotów, które mają być obłożone daniną na rzecz polskiej kinematografii. Oczywiście, jest to reakcja zrozumiała. Chciałabym powiedzieć, że wprowadzanie ustawy o kinematografii we wszystkich państwach europejskich odbywało się w podobnej atmosferze, tzn. wszędzie wzbudzało bardzo skonsolidowaną i często negatywną reakcję podmiotów, które miały płacić. Mądre, europejskie kraje poradziły sobie z tym i dzisiaj dysponują nowoczesnym prawem filmowym. W związku z wysuwanymi zarzutami chciałabym państwu przedstawić przykłady instytutów filmowych, funkcjonujących w innych krajach Unii Europejskiej, a także przykłady źródeł i proporcji w finansowaniu kinematografii. Źródłami publicznego dotowania kinematografii w krajach Wspólnoty Europejskiej i Szwajcarii są: dotacje z budżetu państwa (także wpływy z loterii), odpisy, podatki z eksploatacji - kina, telewizja i wideo, dystrybucja, w tym również reemisja programów telewizyjnych (chodzi tu o podmioty popularnie zwane „kablarzami"), obowiązkowe inwestycje bezpośrednie telewizji (zapisane w koncesjach lub na podstawie podpisanych porozumień), a także przychody własne. W sześciu krajach pobierane są odpisy od biletów kinowych. Zapewniają one 37 proc. funduszu dotacji publicznych, np. w Szwecji - 24 proc., we Francji - 21 proc., w Niemczech i Grecji - 10 proc., we Włoszech - 8 proc. Telewizje w coraz większym stopniu finansują produkcję kinową. Są to bardzo wysokie odpisy, co postaram się za chwilę udowodnić. Tradycyjnie we Francji jest najsilniejsze wsparcie kinematografii. Na ten cel wydaje się tam 490 mln euro rocznie. Odpis od biletów kinowych wynosi we Francji 11 proc., a 5,5 proc. od obrotów telewizji o profilu ogólnym. Obejmuje to więc przychody z reklam, opłat abonamentowych, a także inne przychody z działalności. 5 proc. wynosi odpis od nagranych kaset i DVD. W tej chwili trwają prace zmierzające do obciążenia Internetu oraz video from the Mantle. Są to nowe dwa kanały dystrybucji. Niezależnie od tego w koncesjach telewizje mają zapisany obowiązek inwestowania w produkcję filmową - francuską i europejską oraz w zakupy praw do emisji takich produkcji, z czego aż 2,5 proc. obrotu telewizji musi być inwestowane w filmy w języku francuskim. We Włoszech finansowanie kinematografii reguluje głośna ustawa z 1994 roku. Spotkała się ona z reakcją podobną do tej, jaką dzisiaj obserwujemy w Polsce. Odpis od biletów kinowych wynosi 13 proc., a telewizje są obłożone odpisem w wysokości 10 proc. przychodów netto z reklam. Przychody netto oznaczają, że nie ma możliwości wpisania tego w koszty uzyskania przychodu. W naszym wypadku Komisja wpisała takie ułatwienie do ustawy.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieKulturyAgnieszkaOdorowicz">W Grecji odpis od biletów kinowych wynosi 12 proc. w Atenach, a 8 proc. w mniejszych miastach. Telewizja publiczna inwestuje w kinematografię, a telewizje prywatne także mają obowiązek przekazywania na produkcję filmową 1,5 proc. rocznych przychodów brutto. W Norwegii odpis od biletów kinowych wynosi 2,5 proc. - przypominam, że podkomisja proponuje poziom 2 proc. Z tytułu wynajmu kaset i DVD odpis wynosi 2,5 proc. W Norwegii państwo narzuciło samorządom obowiązek finansowania kinematografii z własnych budżetów. Norweski Instytut Filmowy jest finansowany przez ministerstwo kultury oraz ze środków pochodzących z odpisów od biletów kinowych. Telewizja publiczna oraz telewizje prywatne składają się na produkcję filmową. W Portugalii 90 proc. pieniędzy na kinematografię pochodzi z opodatkowania reklam telewizyjnych. Podstawę prawną stanowi ustawa - dekret z 1993 roku, ustalająca wysokość tego podatku na 4 proc. Bardzo ciekawe rozwiązanie przyjęto w Niemczech. Bardzo wysokie opłaty wnoszą „kablarze”, czyli podmioty dokonujące reemisji - zgodnie z zasadą, iż akurat te podmioty nie ponoszą żadnej odpowiedzialności: ani artystycznej, ani producenckiej, a czerpią ogromne zyski z tytułu wyświetlania filmów za pośrednictwem kabla. W Niemczech płacą również dystrybutorzy programów telewizyjnych (3 proc.), a 1,8 proc. pochodzi z rynku wideo, 11 mln euro (plus 9 mln euro) rocznie przeznaczają telewizje niemieckie na produkcję filmową. W Finlandii telewizja publiczna wpłaca na rzecz instytutu filmowego 1,5 mln euro rocznie. Ma również obowiązek udziału w produkcji filmowej na poziomie 20 proc. budżetu. Między rządem, instytutem filmowym a telewizjami prywatnymi zostały podpisane trójstronne umowy, obciążające telewizje prywatne odpisami od reklamy w wysokości 5 proc. W Szwecji jest to wyrażone w konkretnych wartościach pieniężnych i również te przychody są zdywersyfikowane. W Hiszpanii bilety kinowe nie są obciążone odpisem, ale telewizje obowiązkowo muszą przeznaczyć 5 proc. swoich przychodów na zakup praw do filmów. W 31 państwach europejskich działa łącznie 56 instytucji, zajmujących się finansowaniem publicznym kinematografii. Funkcjonują głownie takie rozwiązania, jakie są proponowane w wypadku poselskiego projektu ustawy o kinematografii. Istnieje jeden duży instytut filmowy, a w zależności od formy prawnej czasem jest to fundusz filmowy, czasem fundacja filmowa - za każdym razem z udziałem państwa. W naszym wypadku jest to instytut kultury - w rozumieniu potocznym. Instytuty filmowe funkcjonują właściwie we wszystkich krajach europejskich, w tym we wszystkich krajach Unii Europejskiej. Źródła publicznego finansowania w kinematografię. Łącznie w krajach unijnych państwo przeznacza około 30 proc. (28,4 proc.) na produkcję filmową. Operatorzy telewizji kablowych - 8,7 proc. Z biletów kinowych na kinematografię europejską wpływa 12,3 proc., a loterii - około 30 proc. Wideo daje około 1 proc. tych przychodów. Istnieją także różnego rodzaju fundacje, które wspierają kinematografię ze źródeł prywatnych. Inne różne źródła finansowania są wynikiem porozumień rządu z samorządem albo obciążeń samorządowych. Największy przychód (31 proc.) stanowią reklamy, czyli odpis ze źródeł telewizyjnych. Kwestia struktury wydatków na kinematografię. Projektowana ustawa nie mówi tylko o tym, że wszystkie pieniądze będą przeznaczone na produkcję filmową. Struktura wydatków na kinematografię jest bardzo urozmaicona. Ze względów na kosztowność pierwsze miejsce w tej strukturze zajmuje produkcja filmowa. W państwach członkowskich Unii Europejskiej wydaje się na nią średnio 70 proc. całości środków, przeznaczonych na kinematografię. 10 proc. środków przeznacza się na wsparcie dystrybucji, co jest bardzo ważne, gdyż to uatrakcyjnia film narodowy i europejski wobec produkcji amerykańskich. O te środki mogą się starać telewizje kablowe, kina jedno lub wielosalowe. Jednak te środki służą głównie wspieraniu programu Europa Cinemas, do którego także przystąpiła Polska. Ze względu na trudności finansowe Ministerstwo Kultury przeznacza na ten cel około 1 mln zł. Chodzi o wsparcie sieci kin artystycznych, studyjnych. Na rozpowszechnianie kina, czyli na dopłacanie do wszelkich form upowszechniania produkcji filmowej, a także na prace nad scenariuszem przeznaczane jest około 1 proc., a 1,6 proc. na przygotowanie projektu, czyli na development scenariuszowy, który później jest warunkiem uzyskania dotacji na produkcję. W tej chwili prezentowane jest zestawienie, mówiące o liczbie filmów narodowych w krajach Unii Europejskiej w przeliczeniu na milion mieszkańców. Gorsza sytuacja jest jedynie na Litwie. Polska plasuje się dokładnie na ostatnim miejscu ze względu na liczbę filmów - wyprodukowanych na milion mieszkańców. Roczny budżet kinematografii w krajach „Wielkiej Piątki” wynosi: we Francji - 490 mln euro, w Niemczech - 180 mln euro, w Wielkiej Brytanii - 62 mln euro, we Włoszech - 56 mln euro i w Hiszpanii - 70 mln euro. Jeśli Komisja zaakceptuje sprawozdanie podkomisji, to z tytułu art. 19 projektu ustawy wynikną środki w wysokości około 25 mln euro oraz przychody z innych źródeł np. z prywatyzacji. Choć nie mają one charakteru stałego, to jednak również mają znaczenie. Przypomnę, że w 2002 roku na produkcję filmową przeznaczono w Polsce 7 mln zł, a we Francji było to 490 mln euro, w Niemczech - 180 mln euro, w Wielkiej Brytanii - 62 mln euro, w Hiszpanii - 70 mln euro.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PosłankaIwonaŚledzińskaKatarasińska">Owe miliony euro to wyłącznie publiczne pieniądze, bowiem w Europie nie istnieje żadna prywatna produkcja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#SekretarzstanuwMKAgnieszkaOdorowicz">Są to publiczne wydatki na kinematografię. W większości krajów wprowadzono obciążenia (na bardzo wysokim poziomie) dla podmiotów komercyjnych. We Francji z owych 490 mln euro aż 30 proc. pochodzi z reklam telewizyjnych. Wchodząc do publicznych instytucji, te pieniądze stają się pieniędzmi publicznymi i są podawane jako środki publiczne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PosłankaIwonaŚledzińskaKatarasińska">Chciałabym uściślić pewne kwestie. Czy są to budżety produkcji kinematograficznej w ogóle?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#SekretarzstanuwMKAgnieszkaOdorowicz">Nie, są to wydatki publiczne na kinematografię. W 2002 roku dofinansowano z budżetu państwa takie ambitne i głośne filmy fabularne jak: „Ubu król”, „Symetria” oraz „Vinci” i „Nigdy w życiu”. Film „Nigdy w życiu” rzeczywiście jest filmem, którego koszty produkcji zwróciły się i pieniądze zostały zwrócone do budżetu Agencji Produkcji Filmowej. Już w tej chwili wiadomo, że film „Vinci” nie zwrócił się, a ITI otrzymało z budżetu państwa 750 tys. zł, z czego zwróci kwotę w wysokości 70 tys. zł, czyli 1/10. Stąd wynikała moja uwaga na temat potrzeby mecenatu państwa nad kinematografią. Obala ona również argument, mówiący o tym, że dobry film zawsze się zwróci. W tej chwili prezentuję dane UNESCO na temat produkcji filmów w latach 1988–1999. Wówczas Polska występowała w grupie średnich producentów filmowych. Niestety, dzisiaj z produkcją 11 filmów rocznie już nie mieścimy się w tej grupie. Znajdujemy się w grupie krajów produkujących od 0 do 18 filmów. Kiedyś w Polsce produkowało się przynajmniej 30, a średnio 30–40 filmów rocznie. Projekt ustawy o kinematografii zakłada kształt Instytutu na wzór instytutów europejskich. W większości państw europejskich instytuty funkcjonują w sposób, zaproponowany w projekcie ustawy. Przypominam, że wszelkie przychody Instytutu będą stanowić środki publiczne, a więc będą zaliczane do wydatków - tak jak wszystkie pozostałe finanse publiczne. Te środki będą pochodziły z różnego rodzaju źródeł finansowania, w tym ze słynnego art. 19, który obciąża wszystkie podmioty uczestniczące w rynku, czyli żyjące z „obrazka” filmowego. To obciążenie jest zupełnie symboliczne - na poziomie 2 proc., a 3 proc. w wypadku podmiotu prowadzącego dystrybucję. Przypomnę, że mówiliśmy o 5,5 proc. od obrotów w telewizji, a w projekcie mamy 2 proc. od przychodów z reklamy. Mówiliśmy o odpisie z biletów kinowych na poziomie 15 lub 11 proc., a w projekcie jest mowa o 2 proc. Sporządziliśmy obliczenia pokazujące, o ile może wzrosnąć cena biletu kinowego po wprowadzeniu w życie tej ustawy. Wzięliśmy pod uwagę jedynie multipleksy, gdyż one mają najdroższe bilety. Średnia cena biletu kinowego w multipleksie wynosi 20 zł, a 2 proc. od tej kwoty to 40 gr. Trzeba do tego dodać 7 proc. podatku VAT, co da w sumie około 43 gr. Przypomnę, że jest to przez kina wliczane w koszty uzyskania przychodu i w związku z tym zostanie to realnie pomniejszone o 19 proc. Cena biletu kinowego wzrośnie więc o około 30 gr, o ile rzeczywiście ten odpis zostanie przerzucony na tych, którzy płacą. Oczywiście, kina nie podniosą ceny biletu o 30 gr, lecz np. o złotówkę. Kwestia ceny usług telewizji kablowych. Średnie roczne obciążenie z tytułu tego odpisu wyniesie 3,20 zł. Trzeba do tego dodać 22 proc. podatku VAT, co w sumie oznaczać będzie wzrost ceny o około 4 zł rocznie. Dystrybutorzy filmowi w całości przerzucą koszty dystrybucji na tych, którym udostępniają filmy bądź pomniejszą prowizję pośredników. Kwestia reklam w telewizji. Ponieważ ten podatek lub danina ma charakter powszechny, to obciąża wszystkie telewizje. W związku z tym ta opłata zostanie przerzucona na reklamodawców, czyli cena reklamy zostanie podniesiona przez wszystkie telewizje o 2 proc. bądź dojdzie do sytuacji, w której między podmiotem sprzedającym reklamę a podmiotem ją kupującym wejdzie szereg pośredników.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#SekretarzstanuwMKAgnieszkaOdorowicz">Na przykład spółka ITI sama nie sprzedaje reklam, lecz robi to spółka-córka, która ma podpisane umowy z domami mediowymi, a te z kolei mają podpisane umowy z agencją reklamową, do której zwraca się reklamodawca. Średnia prowizja w tym łańcuchu wynosi od 5 do 15 proc. Jeśli nadawcy nie będą chcieli podnieść ceny reklam o 2 proc., to na każdym etapie tego łańcucha mogą wpłynąć na pomniejszenie doraźnych prowizji, które są dwukrotnie wyższe od tego odpisu, a w wypadku 15 proc. są wielokrotnie wyższe niż danina na rzecz polskiej kinematografii narodowej. Pragnę powiedzieć, że popieramy zasadę mówiącą o tym, że z tych źródeł finansowania (oprócz dotacji podmiotowej) Instytut nie powinien finansować swojej działalności bieżącej. Te pieniądze w całości powinien przeznaczyć na dofinansowanie dystrybucji, prac nad scenariuszem, produkcji filmowej i promocji polskiego filmu w kraju i za granicą. Polska jest ostatnim krajem, który nie zreformował swojej kinematografii. Nie jest wyjątkiem ze względu na stan kinematografii, spowodowany przestarzałym prawem oraz oddaniem sfery dystrybucji i sfery kin w ręce podmiotów gospodarczych - najczęściej z udziałem kapitału amerykańskiego. W tej chwili wyświetlenie w kinie dużego filmu hollywoodzkiego typu „Titanic” lub „Awiator” wymaga podpisania umowy przez podmiot prowadzący kino z dystrybutorem w tzw. systemie pakietowym, tzn. wyświetlenie jednego dużego filmu wiąże się z jednoczesnym obowiązkiem wyświetlenia od 5 do 20 innych filmów hollywoodzkich - najczęściej trzecio- lub czwartorzędnych. Zawierając te umowy „kiniarz” zobowiązuje się do wyświetlenia tych filmów w pewnych godzinach i terminach, co zapewnia im możliwość zarabiania. W związku z tym coraz bardziej zawęża się przestrzeń na kino europejskie i polskie. O tym, czy film się zwróci bądź nie, możemy mówić pod warunkiem, że film jest wyświetlany, że rzeczywiście jest dostępny. Dzisiaj nie jest dostępny. To zjawisko było obecne we wszystkich krajach Unii Europejskiej. Każdy kraj unijny pozwolił na budowę sieci multikin, które „wykończyły” małe kina, a w multikinach nie było miejsca dla produkcji europejskiej i narodowej. We wszystkich tych krajach powstały ustawy po to, by były środki finansowe na uatrakcyjnianie filmu narodowego dla dystrybutorów, dla kin i dla nadawców. Te ustawy spełniły swoją rolę, a dodatkowo funkcjonuje także program wspólnotowy - Europa Cinemas, służący budowaniu sieci kin artystycznych. W Polsce do tego programu przystąpiło 60 kin, a minister kultury wydaje na ten cel 1 mln zł. Aby miało to ekonomiczny sens i dawało szansę polskiemu kinu, to takich kin powinno być 200–250. Podsumowując, pragnę powiedzieć, że zaproponowany projekt ustawy jest rzeczywiście nowoczesnym prawem, stosowanym w wielu krajach europejskich. Naturalny sprzeciw podmiotów, które mają być obciążone tą daniną lub podatkiem, miał miejsce we wszystkich krajach w momencie wprowadzania takiej ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PosełJerzyWenderlich">Dziękuję pani minister za bardzo przejrzyste informacje. Przechodzimy do rozpatrywania sprawozdania podkomisji. Proponuję przyjęcie takiego samego trybu pracy jak w wypadku ustawy o abonamencie. Nie będę odczytywał brzmienia poszczególnych artykułów, gdyż każdy dysponuje tekstem projektu. Będę pytał o bieżące uwagi i w ten sposób przeczytamy cały projekt. Proszę o jednoczesne przekazywanie poprawek na piśmie. Zgłoszone na piśmie poprawki zostaną poddane pod głosowanie podczas jednego posiedzenia Komisji - po zakończeniu czytania przedłożonego sprawozdania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PosłankaIwonaŚledzińskaKatarasińska">Pytanie do Ministerstwa Kultury. Czy projektowi, będącemu efektem prac podkomisji, w dalszym ciągu towarzyszy projekt rozporządzenia w sprawie statutu Instytutu oraz zasad dzielenia tych pieniędzy? Według mnie, tak nie jest, gdyż wcześniej przedłożony materiał odnosił się do projektu rządowego, a podkomisja wprowadziła do niego dość istotne zmiany. Kiedy moglibyśmy otrzymać te dwa dokumenty? To, o czym mówiła pani minister, jest oczywiście prawdą, ale my konstruujemy polski instytut, w polskich warunkach i właściwie nie wiemy, jaka jest kontrola nad wydawaniem tych pieniędzy. Trochę za mało wiemy o głównych, powoływanych przez nas instytucjach. Czy do Ministerstwa Kultury dotarły jakiekolwiek uwagi krytyczne Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów na temat projektu, który jest już przedmiotem pracy Komisji? Dotarły do mnie bardzo krytyczne uwagi wobec tego projektu i nie bardzo wiem, jak mam je rozumieć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PosełJerzyWenderlich">Proszę o udzielenie odpowiedzi na pytanie pani posłanki Iwony Śledzińskiej-Katarasińskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#SekretarzstanuwMKAgnieszkaOdorowicz">Rozporządzenie, które będzie musiało być aktem wykonawczym, wydanym przez ministra do tego projektu ustawy, będzie programem pomocowym w rozumieniu przepisów Unii Europejskiej i musi być notyfikowane jako program pomocowy w Komisji Europejskiej. Gdy projekt ustawy jest już na etapie wysokiego prawdopodobieństwa jego przyjęcia, to wysyła się do Komisji Europejskiej projekt aktu wykonawczego oraz projekt ustawy z prośbą o notyfikację programu pomocowego. W każdym kraju europejskim pomoc dla kinematografii jest pomocą publiczną w rozumieniu prawa wspólnotowego i musi to być notyfikowane. Może się zdarzyć, że Komisja Europejska będzie chciała wnieść poprawki do rozporządzenia, ponieważ uzna tę pomoc za zbyt daleko idącą. Zwróciliśmy się do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów z prośbą o opinię na temat dotychczas istniejącego systemu udzielania pomocy publicznej w kinematografii w Polsce. Chodziło nam o to, czy jest to zgodne z prawodawstwem w sferze pomocy publicznej, a także z pomocą świadczoną w innych krajach. Uzyskaliśmy pozytywną opinię z zastrzeżeniem, że oczywiście powinno to zostać notyfikowane. Dzisiaj mamy sytuację, w której udzielamy pomocy w kinematografii według starej ustawy, a ta pomoc jest nienotyfikowana. Jest to pomoc istniejąca w dniu wejścia Polski do Unii Europejskiej, ale podlega ona notyfikacji. Problem polega na tym, że jest to zarządzenie ministra, a program pomocowy powinien być przynajmniej rozporządzeniem. Uchwalenie tej ustawy jest ważne również z tego powodu, że musi to być notyfikowane jako pomoc publiczna, abyśmy mogli rzeczywiście udzielać tej pomocy w kinematografii - tak, jak jej udzielają inne państwa. Znam pismo, jakie pan prezes Cezary Banasiński przesłał pani posłance Iwonie Śledzińskiej-Katarasińskiej. Dzisiaj w UOKiK odbyło się spotkanie na ten temat. UOKiK wyraził wątpliwości, odnoszące się do zapisów, które akurat zostały przeniesione z projektu rządowego, czyli de facto prezes UOKiK ustosunkował się negatywnie do niektórych zapisów przedłożenia rządowego. Podczas dzisiejszej rozmowy prezes UOKiK wycofał się z tego stanowiska. Pan prezes Cezary Banasiński prosi o rozważenie przez Komisję kwestii wprowadzenia zapisu, mówiącego o tym, że Instytut nie prowadzi działalności gospodarczej. Ministerstwo Kultury popiera tę propozycję. Takie stanowisko zajmowaliśmy również podczas prac podkomisji. W czasie pracy podkomisji toczyły się również prace nad rozporządzeniem. Myślę, że w najbliższym czasie projekt tego aktu wykonawczego zostanie przekazany Komisji. Na razie jest projekt rządowy i zapewne poprosimy kogoś o to, by uznał go za swój projekt rozporządzenia. Napisaliśmy program pomocowy w rozumieniu prawa europejskiego, gdyż to rozporządzenie musi być programem pomocowym. Dzisiaj otrzymał je UOKiK i przyjął do wiadomości. Przed wprowadzeniem w życie projekt rozporządzenia musi być wysłany do Komisji Europejskiej. Pozostałe wątpliwości UOKiK, dotyczące obciążeń prywatnych nadawców, zostały wyjaśnione - po przedstawieniu przez nas wyliczeń odnośnie do wymiaru tych obciążeń.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#SekretarzstanuwMKAgnieszkaOdorowicz">Dla konsumentów mają one wymiar całkowicie symboliczny. Przedłożyliśmy także wyczerpującą informację na temat rozwiązań w innych państwach europejskich. Zastanowienia Komisji wymagają dwie sprawy. Pierwsza - czy Instytut powinien prowadzić działalność gospodarczą. Zdaniem UOKiK i naszym będzie lepiej, gdy nie będzie prowadził działalności gospodarczej. Pieniądze z działalności gospodarczej nie będą się mylić z pieniędzmi publicznymi. Druga sprawa to rozporządzenie, które np. Komisja napisze sama. Przy jego konstruowaniu możemy również służyć rozporządzeniem, które może być uznane jako program pomocowy. Kwestia statutu Instytutu. W projekcie rządowym statut nie miał rangi rozporządzenia, a taką ma rangę w projekcie poselskim. Może więc powstać równolegle do ustawy albo po jej uchwaleniu. W obu wypadkach podlega międzyresortowej ocenie zgodności z prawem polskim, z prawem wspólnotowym, a później decyzji ministra i ogłoszeniu w Dzienniku Ustaw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PosłankaIwonaŚledzińskaKatarasińska">Komisja nie napisze rozporządzenia, gdyż nie leży to w jej kompetencjach. Rozpatrywany projekt jest kompilacją, a materiałem wyjściowym był projekt rządowy. Obowiązkiem rządu jest śledzenie zmian własnego projektu, zwłaszcza że powołujemy państwową instytucję, podległą ministrowi kultury, a więc te rozporządzenia są w państwa gestii, zaś uchwalaniu ustawy musi towarzyszyć istnienie aktów wykonawczych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#SekretarzstanuwMKAgnieszkaOdorowicz">Oczywiście to zrobimy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PosłankaIwonaŚledzińskaKatarasińska">Prosiłabym, by było to zrobione jak najszybciej. Co wynika z ustawy wynika wtedy, gdy przynajmniej są projekty aktów wykonawczych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PosełJerzyWenderlich">Rozumiem, że pani minister przedstawi Komisji projekt rozporządzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#SekretarzstanuwMKAgnieszkaOdorowicz">Możemy to zrobić już za 2 dni.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PosełJerzyWenderlich">Nie ma takiej konieczności, ale kilka dni na pewno jest terminem właściwym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PosełJanByra">Dzisiaj otrzymaliśmy pismo Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych, która kieruje do ministra finansów pytania odnośnie do art. 19. Jest on poważnie zmieniony w stosunku do projektu rządowego. Gdy będziemy rozpatrywali ten artykuł, chciałbym znać stanowisko lub odpowiedź Ministerstwa Finansów na pytania Konfederacji. Chciałbym prosić przewodniczącego Komisji o zwrócenie się do ministra finansów o szybką odpowiedź i przesłanie jej do naszej wiadomości. Chodzi przecież o bardzo ważny, sporny fragment, a jest różnica między przedłożeniem rządowym a efektem prac podkomisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PosełJerzyWenderlich">Proszę sekretariat Komisji, panią Ewę Sarnecką o to, byśmy dzisiaj lub najpóźniej jutro wystosowali pismo do ministra finansów z prośbą o przyspieszenie odpowiedzi. Przystępujemy do rozpatrywania sprawozdania. Czy są uwagi do tytułu projektu ustawy? Uwag nie słyszę. Czy są uwagi bądź pytania do art. 1? Zgłoszeń nie słyszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PosełFranciszekWołowicz">Od razu możemy przejść do art. 19.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PosełJerzyWenderlich">W zasadzie pan poseł ma rację. Była ustawa, gdzie od razu mogliśmy przejść do jej art. 36. Czy są uwagi do ust. 1 art. 2? Zgłoszeń nie słyszę. Przypominam o mojej prośbie, dotyczącej zgłaszania poprawek lub wniosków na piśmie. Na to nigdy nie jest za późno, aż do momentu, w którym będziemy przygotowywać sprawozdanie Komisji. Czy są uwagi do ust. 2 art. 2? Zgłoszeń nie słyszę. Czy są uwagi do art. 3 ust. 1, zaczynającego się od słów: „Zadania organów administracji”?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PosełOlgierdPoniźnik">Chciałbym prosić o przekazanie nam w wersji elektronicznej lub powielaczowej tego, co na początku posiedzenia referowała pani minister Agnieszka Odorowicz. Jest to bardzo interesujący materiał i myślę, że przyda się w naszej pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PosełJerzyWenderlich">Myślę, że ta prośba wychodzi naprzeciw oczekiwaniom pani minister. Czy jest możliwe, aby z tym materiałem mogli się zapoznać posłowie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#SekretarzstanuwMKAgnieszkaOdorowicz">Oczywiście, tak. Dzisiaj zostanie to przesłane pocztą elektroniczną do Sekretariatu Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PosełOlgierdPoniźnik">Uwaga do ust. 1 art. 3. Zgodnie ze stosowaną w wielu innych ustawach zasadą prawną proponuję, by po słowach „ochrony dziedzictwa narodowego” dodać wyrazy: „zwanym dalej ministrem”. Nie będzie wtedy potrzeby powtarzania w poszczególnych artykułach sformułowania: „minister właściwy do spraw kultury i ochrony dziedzictwa narodowego”. Poproszę o opinię Biura Legislacyjnego w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PosełJerzyWenderlich">Proszę pana mecenasa Łukasza Filipiaka o uwzględnienie tej pierwszej prośby. Jednocześnie proszę o nieprzygotowywanie „urobku” po dzisiejszym posiedzeniu. Ustalamy, że „urobek” powstanie po jutrzejszym posiedzeniu Komisji, o ile będzie dużo poprawek. Jeśli nie będzie ich dużo, to z „urobkiem” poczekamy do zakończenia czytania projektu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmuŁukaszFilipiak">W tej chwili nie będziemy zgłaszać konsekwencji wniosku pana posła Olgierda Poniźnika w dalszych przepisach ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PosełJerzyWenderlich">Jest to zrozumiałe. Czy są uwagi do wniosku pana posła Olgierda Poniźnika? Zgłoszeń nie słyszę, a więc uznaję, że Komisja przyjęła ten wniosek. Czy są inne uwagi do ust. 1 art. 3? Zgłoszeń nie słyszę. Czy są uwagi do ust. 2 art. 3?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PosełJanByra">Bardzo mi się podoba pkt 2 w ust. 2, ale rodzi się pytanie: czy jest to wykonalne? W pkt 2 zapisane jest wprost, że minister ma zapewnić powszechny dostęp do dorobku sztuki filmowej. Trzeba by zdefiniować, co rozumiemy pod określeniem: „powszechny dostęp”. Uważam, że ten zapis jest niewykonalny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PosełOlgierdPoniźnik">Wydaje mi się, że w pkt 6 ust. 2 brakuje kawałka tekstu: „wspieranie upowszechnianie kultury filmowej i działanie na rzecz rozwoju”. W „urobku” podkomisji po wyrazie „rozwoju” było sformułowanie: „społecznego ruchu filmowego oraz piśmiennictwa filmowego”. W przedłożonym materiale po prostu brakuje jednego wiersza tekstu. Można to sprawdzić w protokołach podkomisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PosłankaIwonaŚledzińskaKatarasińska">Prosimy Biuro Legislacyjne o wyjaśnienie tej kwestii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKSŁukaszFilipiak">Zazwyczaj Biuro Legislacyjne zabiera głos dopiero na samym końcu. Wniosek pana posła Olgierda Poniźnika jest słuszny. Rzeczywiście, brakuje tu drugiego wiersza tekstu w brzmieniu, które przytoczył pan poseł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PosełTadeuszSamborski">Nie rezygnowałbym z pkt 2 w ust. 2, gdyż jest to bardzo ważny postulat dostępu nie tylko do dorobku polskiej, ale także europejskiej i światowej sztuki filmowej. Jeśli minister kultury ma być mecenasem narodowej kinematografii, to powinien to robić w pewnej konfrontacji z kinematografią innych państw. Wydaje mi się, że jest tu wyrażone konstytucyjne prawo obywateli do obcowania również z inną kinematografią. Myślę, że na tym tle kinematografia narodowa będzie jaśniała pewnym blaskiem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#SekretarzstanuwMKAgnieszkaOdorowicz">Wyjaśnię, co taki zapis może oznaczać w praktyce. Jest on nie tylko wykonalny, ale powinien być wykonalny. Jaskrawym tego przykładem są stare archiwalne filmy. Zgodnie z ustawą o archiwach dorobek filmowy ma być powszechnie dostępny - również w wypadku filmów tworzonych. Ma więc być udostępniany i nie można odmówić wypożyczenia filmu lub kopii dla jakiejś instytucji filmowej. Zapewnienie powszechnego dostępu to przede wszystkim zadbanie o to, by np. produkowane filmy były w kinach, a więc by był do nich dostęp. Chodzi o to, by nie produkować filmów po to, by nie były wyświetlane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#PosłankaIwonaŚledzińskaKatarasińska">Pani minister nie zdoła tego zapewnić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#SekretarzstanuwMKAgnieszkaOdorowicz">Jednak taki jest cel.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#PosełJanByra">Rozumiem, że jest to obowiązek polegający na „wyłożeniu towaru na ladę”. Zupełnie inną sprawą jest to, czy klienta będzie stać na kupienie tego towaru.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#PosłankaIwonaŚledzińskaKatarasińska">Czy są jeszcze jakieś uwagi do art. 3?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#PosełJacekSauk">Pytanie dotyczące brzmienia pkt 1 w ust. 2: „projektowanie kierunków realizacji polityki kulturalnej państwa w dziedzinie kinematografii”. Sformułowanie tego zapisu jest zawiłe i niejasna jest treść. Proszę o wyjaśnienie tego zapisu. Czy minister będzie decydował o tym, jaki film ma być realizowany? Na czym ma polegać owo „projektowanie”?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#SekretarzstanuwMKAgnieszkaOdorowicz">Mówimy o zakresie działań ministra właściwego do spraw kultury i ochrony dziedzictwa narodowego. Jest to po prostu wpisanie zadania ministra w odniesieniu do bardzo szczegółowej dziedziny, jaką jest kinematografia. Nie ma w tym nic dziwnego. Projektowanie kierunków realizacji polityki kulturalnej państwa zawsze należy do kolejnego ministra kultury - w tym wypadku w dziedzinie kinematografii, gdyż jest to ustawa o kinematografii. Jest to przepis kierunkowy, mówiący o właściwości dyrektora Instytutu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#PosłankaIwonaŚledzińskaKatarasińska">Pan poseł Jacek Sauk nic nie mówił o dyrektorze Instytutu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#PosełJacekSauk">Rozumiem to, o czym mówi pani minister, ale w dalszym ciągu jest to dla mnie niejasne, gdyż jest to trochę pustosłowie. Przepraszam, ale pozostanę przy swoim zdaniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#PosłankaIwonaŚledzińskaKatarasińska">Czy to oznacza, że pan poseł złoży poprawkę, modyfikującą ten zapis lub go skreślającą?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#PosełJacekSauk">Mam jeszcze trochę czasu na zastanowienie się.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#PosłankaIwonaŚledzińskaKatarasińska">Czy możemy prosić o odczytanie pełnego brzmienia pkt 6 ust. 2? Być może będą jakieś uwagi bądź zastrzeżenia do tego zapisu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKSŁukaszFilipiak">Pkt 6 otrzymał brzmienie: „wspieranie upowszechniania kultury filmowej i działanie na rzecz rozwoju społecznego ruchu filmowego oraz piśmiennictwa filmowego”. Jest to wersja z propozycji poselskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#PosłankaIwonaŚledzińskaKatarasińska">Nie bardzo wiem, co ma oznaczać taki zapis.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#SekretarzstanuwMKAgnieszkaOdorowicz">Społeczny ruch filmowy to kluby filmowe, kina studyjne, a piśmiennictwo filmowe to scenariusze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#PosłankaIwonaŚledzińskaKatarasińska">Według mnie piśmiennictwo filmowe to np. tygodnik „Film”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#SekretarzstanuwMKAgnieszkaOdorowicz">Oczywiście, chodzi także o czasopisma filmowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#PosłankaIwonaŚledzińskaKatarasińska">Jednym słowem: „lub czasopisma”. Rozumiem, że nie ma zastrzeżeń do pkt 6 ust. 2. Przechodzimy do art. 4. Czy są jakieś zastrzeżenia do pkt 1 bądź pkt 2? Chodzi tu o wyłączenia spod stosowania tej ustawy. Zgłoszeń nie słyszę. Czy są uwagi do art. 5 ust. 1?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#PosełPiotrGadzinowski">Po dyskusjach ze środowiskiem filmowym, a przede wszystkim z dokumentalistami, realizatorami, twórcami filmów animowanych i po konsultacjach z ekspertami zgłaszam propozycję powrotu do zapisu projektu rządowego, który został zmieniony w czasie prac podkomisji. Zapis z projektu rządowego jest bardziej pojemny i mieści w sobie każdą formę filmu. Ust. 1 art. 5 otrzymałby brzmienie: „Filmem (dziełem filmowym) jest utwór audiowizualny dowolnej długości, złożony z ruchomych obrazów, utrwalonych na jakimkolwiek nośniku, umożliwiającym wielokrotne odtwarzanie, składających się na oryginalną całość, wyrażającą akcję (treść) w indywidualnej formie i mającym walory artystyczne”. W ten sposób oddalimy wszelkie zarzuty o to, że coś lub kogoś pomijamy. Ta propozycja została przedyskutowana z ekspertami, m.in. z panią prof. Elżbietą Traple. Eksperci uznali, że ta definicja nie ma żadnych wad prawnych ani merytorycznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#PosełFranciszekWołowicz">Czy na końcu tego wyliczenia nie należałoby zapisać ostatniego zdania z definicji rozpatrywanego projektu: „przeznaczony do wyświetlania w kinie jako pierwszym polu eksploatacji w rozumieniu przepisów o prawie autorskim i prawach pokrewnych”? Jest to bardzo istotne, a nie było tego w propozycji odczytanej przez pana posła Piotra Gadzinowskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#PosłankaIwonaŚledzińskaKatarasińska">Przypomnę, że tę definicję zmienialiśmy po bardzo burzliwych dyskusjach i byliśmy w pełni świadomi tego, co robimy. Chodziło nam o to, by Instytut i pieniądze służyły produkcji kinematograficznej, a nie produkcji telewizyjnej. W definicji, która pierwotnie była w projekcie rządowym i którą przywołał pan poseł Piotr Gadzinowski, mieści się cała produkcja telewizyjna. Oczywiście, jest to kwestia wyboru i być może teraz właśnie o to nam chodzi. Być może jest tak dużo pieniędzy, że trzeba je rozdawać „na prawo i lewo”. W wyniku zgłaszanych zastrzeżeń zmieniłabym tę definicję przez jej uzupełnienie o wyrazy: „filmu animowanego”. To jest jedynie kwestia gatunku, którego zabrakło w tej definicji. Nie zmieniałabym podstawy, gdyż naprawdę chodzi nam o kinematografię, a nie o filmy telewizyjne. Taki ton dyskusji miał miejsce w pracach podkomisji. Proponuję zostawić definicję zawartą w projekcie sprawozdania i jedynie dodać słowa: „filmem animowanym” po wyrazach: „filmem dokumentalnym”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#SekretarzstanuwMKAgnieszkaOdorowicz">Właściwie oba rozwiązania są dobre. W definicji można dodać film animowany albo zastosować definicję z projektu rządowego, co proponuje pan poseł Piotr Gadzinowski. Przyjmując definicję z projektu rządowego, trzeba jednak dodać sformułowanie mówiące o tym, że pierwszym polem eksploatacji musi być kino.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#PosełPiotrGadzinowski">W takim razie zmodyfikuję swoją propozycję przez jej uzupełnienie o sformułowanie: „przeznaczony do wyświetlania w kinie jako pierwszym polu eksploatacji w rozumieniu przepisów o prawie autorskim i prawach pokrewnych”. Czy muszę zgłaszać tę poprawkę?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#PosłankaIwonaŚledzińskaKatarasińska">Oczywiście, proszę ją złożyć na piśmie. Jest to bardzo istotna zmiana. Czy są uwagi do ust. 2 art. 5?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#PosełOlgierdPoniźnik">Mówiłem na ten temat na posiedzeniu podkomisji. Proponuję nadać ust. 2 następujące brzmienie: „Film uznaje się za film polski, jeżeli jego producentem lub koproducentem…”. Ktoś może być wyłącznie producentem, a ktoś inny koproducentem. Zapisanie w nawiasie nie oddaje pełnego odniesienia do koproducenta. Przedstawioną poprawkę zgłoszę na piśmie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#PosłankaIwonaŚledzińskaKatarasińska">Proponuję, by pan poseł przejrzał cały art. 5. Przyjęto tu pewną stylistykę, w której oboczne sformułowania zapisywane są w nawiasach. Jeśli to zmieniamy, to należałby konsekwentnie wszędzie usunąć nawiasy. Poprawka pana posła powinna być szersza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#PosełOlgierdPoniźnik">Tak, oczywiście. Trzeba to konsekwentnie zmienić w całej ustawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#PosłankaIwonaŚledzińskaKatarasińska">Czekamy na poprawki. Czy są jakieś zastrzeżenia do merytorycznej zawartości tego artykułu? Chcielibyśmy mieć pewność, że niczego tutaj nie opuściliśmy, gdyż problemy polskości w realiach Unii Europejskiej są dla nas nowe. Proszę przedstawicieli Ministerstwa Kultury o odniesienie się do tej kwestii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#DyrektorDepartamentuPrawnoLegislacyjnegowMinisterstwieKulturyWojciechDziomdziora">Akurat ta definicja jest tożsama z definicją, zawartą w przedłożeniu rządowym. W momencie konstruowania definicja filmu polskiego rzeczywiście budziła duże problemy. Dzisiaj czyta się ją dość trudno, gdyż mówimy o filmie polskim, a tak naprawdę myślimy o filmie europejskim. Dodam, że w trakcie konsultacji międzyresortowych definicja filmu polskiego była chyba najdłużej dyskutowanym punktem ustawy. Dwa lub trzy miesiące spędziliśmy na dyskusjach z Urzędem Komitetu Integracji Europejskiej po to, by ta definicja była prawidłowa i zgodna z prawem unijnym, by nie była dyskryminująca dla żadnych podmiotów europejskich. Jednocześnie chodziło o to, by maksymalnie broniła polskich interesów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#PosłankaIwonaŚledzińskaKatarasińska">Rozumiem, że definicja filmu polskiego zawarta w ust. 2 art. 5 już nie budzi żadnych zastrzeżeń.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#PosełFranciszekWołowicz">Chodzi mi o formę językową końcowych fragmentów pkt 1 i 2 ust. 2 art. 5: „…muszą być wydatkowane na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, a ponadto kopia wzorcowa jest wykonana w języku polskim, chyba że scenariusz wymaga inaczej”. Pewnym zgrzytem jest sformułowanie: „chyba że scenariusz wymaga inaczej”. W tej chwili nie umiem zaproponować lepszego sformułowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#PosełMichałStuligrosz">Ja również chciałbym zgłosić wątpliwość natury językowej. W art. 5 ust. 2 pkt 2 czytamy: „autor scenariusza (lub adaptowanego utworu literackiego/…lub reżyser (…) lub państwa (…) lub są związani (…) lub w państwie…”. Czy nie dałoby się tego inaczej sformułować i tyle razy nie powtarzać wyrazu „lub”?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#PosłankaIwonaŚledzińskaKatarasińska">To jest pytanie do Biura Legislacyjnego. Zgodnie z techniką legislacji wyraz „lub” oznacza coś innego niż „albo” bądź „i”. Prosimy Biuro Legislacyjne o wyjaśnienie, czy w wypadku tego zapisu można zrezygnować z powtarzania wyrazu „lub”?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKSŁukaszFilipiak">Zamieszczenie tu słowa „lub” jest nieprzypadkowe, ponieważ zawarte w tym zapisie przesłanki mogą występować razem lub rozdzielnie. Rzeczywiście, powoduje to pewien „zgrzyt” językowy, ale pod względem prawnym tekst jest poprawny i oddaje intencje wnioskodawców.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#PosłankaIwonaŚledzińskaKatarasińska">Być może Senat znajdzie jakieś rozwiązanie, gdyż zmieniając sformułowanie można zachować prawny sens tego zapisu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKSŁukaszFilipiak">Biuro Legislacyjne po prostu chciało uniknąć wprowadzenia podpunktów w pkt 1. Cały zapis można rozbić na punkty. Zadaniem Biura Legislacyjnego jest przede wszystkim dbałość o to, by zapis oddawał intencje wnioskodawców. Jeśli będzie taka wola Komisji, to rozpatrywany zapis można sformułować w punktach. Jednak problem polega na tym, że nie ma tu „główki” punktu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#PosłankaIwonaŚledzińskaKatarasińska">Być może ktoś będzie miał lepszy pomysł na zapisanie tego punktu. Zastanawia mnie brzmienie końcówki tego punktu: „chyba że scenariusz wymaga inaczej”. Jeśli nawet będzie opowiadał o chińskiej księżniczce, to chyba po polsku. W kopii wzorcowej będą jakieś fragmenty w języku polskim.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#DyrektorDepartamentuFilmuiMediówAudiowizualnychwMinisterstwieKulturyJacekFuksiewicz">Można podać wiele przykładów. W języku angielskim jest film Romana Polańskiego „Pianista”, a po rosyjsku film Machulskiego „Deja vu”, gdyż akcja rozgrywa się w Rosji. Może też być sytuacja, że film nie jest w jednym języku, bo np. jego akcja przenosi się do innego kraju. Mogą wystąpić różne możliwości, a za każdym razem są to filmy polskie. Oczywiście, „Pianista” jest filmem polskim.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#PosłankaIwonaŚledzińskaKatarasińska">Jednak nie musiał być po angielsku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#DyrektordepartamentuwMKJacekFuksiewicz">Mógłby być po polsku, jeśli taki byłby scenariusz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#PosłankaIwonaŚledzińskaKatarasińska">Rozumiem, że nie ma więcej uwag do art. 5. W tej chwili nie możemy sobie poradzić z pewnymi kwestiami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#PosełJerzyWenderlich">Przechodzimy do rozpatrywania art. 6, rozpoczynającego się od słów: „Użyte w ustawie określenia oznaczają…”. W art. 6 jest dziewięć punktów. Czy są uwagi do pkt 1 art. 6?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#SekretarzstanuwMKAgnieszkaOdorowicz">Ta sprawa była dyskutowana z przedstawicielami środowisk twórczych i środowisk biznesu na poprzednim posiedzeniu Komisji. Chodziło o postulat dostosowania definicji producenta, zawartej w ustawie o radiofonii i telewizji. Definicja w ustawie o radiofonii i telewizji mówi, że producent nie tylko zleca (lub podzleca) usługi, ale bierze pełną odpowiedzialność za artystyczną, produkcyjną oraz finansową stronę produkcji filmu. Różnica między tymi definicjami jest bardzo ważna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#PosełJerzyWenderlich">Przepraszam, ale o którym punkcie mówi pani minister?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#SekretarzstanuwMKAgnieszkaOdorowicz">Mówię o art. 6 pkt 6. Różnica jest ważna, gdyż producentem nie jest ktoś, kto wszystko komuś zlecił i nie bierze za to odpowiedzialności, lecz rzeczywisty producent filmu. Taki postulat środowisk minister kultury uznaje za ważny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#PosełJerzyWenderlich">Dodatkową rekomendacją dla tej zmiany byłby fakt, iż dobrze jest ujednolicać definicje. Zawsze mamy kłopoty ze „słowniczkami” w poszczególnych ustawach. W tym wypadku byłaby wprowadzona definicja producenta utworu audiowizualnego, która występuje w ustawie o radiofonii i telewizji. Przejmuję propozycję, zgłoszoną przez panią minister i taką poprawkę złożę na piśmie. Chciałbym wiedzieć, kto z państwa posłów złoży poprawkę odnośnie do zwrotu: „filmów animowanych”. Słyszę, że wobec tej samej sprawy zostaną złożone dwie poprawki - pana posła Piotra Gadzinowskiego i pani posłanki Iwony Śledzińskiej-Katarasińskiej. Pani minister poruszyła sprawę pkt 6 w art. 6, a ja złożę na piśmie poprawkę do tego punktu. Czy są uwagi do pkt 1–4? Zgłoszeń nie słyszę. Czy są uwagi do pkt 5?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#PosełOlgierdPoniźnik">O koprodukcji mówiliśmy już przy wcześniejszych artykułach. Aby unikać zamieszczania nawiasów, o czym mówił pan poseł Franciszek Wołowicz, proponuję rozważyć skreślenie zamieszczonego w nawiasie wyrazu „współproducent”. Wiemy przecież, kto to jest koproducent.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#PosełJerzyWenderlich">Czy są uwagi do propozycji pana posła Olgierda Poniźnika? Proszę naszych ekspertów o zabieranie głosu w każdym momencie, gdy uznają to za właściwe. Jeśli nie usłyszę jakiejś kontrpropozycji lub innej propozycji, to uznam, że możemy przyjąć wniosek pana posła Olgierda Poniźnika - bez potrzeby zgłaszania poprawki na piśmie. Nie słyszę sprzeciwu wobec mojej propozycji. Widzę, że pan poseł Jan Byra śmieje się, być może wpadam w jakąś „pułapkę”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#PosełJanByra">Zrozumiałem, że pan przewodniczący powiedział, iż nie zgłasza sprzeciwu wobec tego, co pan proponuje. To mi się bardzo podobało.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#PosełJerzyWenderlich">Zobaczę w stenogramie, jak się przejęzyczyłem. Pan poseł Olgierd Poniźnik proponuje wykreślić słowo „współproducent” i zostawić jedynie określenie: „koproducent filmu”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#PosełMichałStuligrosz">Czy istnieje jakaś racjonalna przesłanka do tego, by w pkt 5 najpierw określać bądź dookreślać pojęcie koproducenta, a dopiero w pkt 6 producenta? Wydaje się, że hierarchia tych pojęć jest inna - najpierw jest producent, a dopiero później koproducent. Chodzi mi o zamianę kolejności tych punktów. Chciałbym wiedzieć, czy zapisane w projekcie ustalenie punktów jest przypadkowe, czy też są ku temu jakieś przesłanki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#EkspertKomisjiWitMajewski">Pragnę zauważyć, że art. 6 jest słowniczkiem. Został on sformułowany alfabetycznie i stąd właśnie taka kolejność tych pojęć. Oczywiście, można odejść od ustawienia alfabetycznego i zastosować jakąś inną zasadę porządkującą. Z reguły w słownikach zasada alfabetyczna przeważa nad innymi regułami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#PosełJerzyWenderlich">Pan poseł Michał Stuligrosz potwierdza, że został przekonany przez pana profesora Wita Majewskiego. Pozostajemy przy kwestii wykreślenia słowa „współproducent”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKSŁukaszFilipiak">Przepraszam, ale Biuro Legislacyjne chciałoby mieć jasność w kwestii zgłaszanych poprawek. Do tej pory była tylko jedna poprawka, która zostanie przedstawiona na piśmie. Chodzi o poprawkę zgłoszoną do art. 5 ust. 1. Pozostałe poprawki Biuro Legislacyjne ma traktować jako poprawki redakcyjne, które weszły do „urobku” Komisji. Biuro Legislacyjne ma prawo do wprowadzenia konsekwencji tych poprawek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#PosełJerzyWenderlich">Tak to należy traktować. Zgodnie z wolą Komisji w art. 6 pkt 5 wykreślamy słowo „współproducent”. Czy są jeszcze jakieś uwagi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#PosełJanByra">Uwaga do ostatniej definicji, zawartej w pkt 9 art. 6, czyli do upowszechniania kultury filmowej - w związku z art. 8 ust. 1 pkt 1 i 3. Z ustawy wynika, że Instytut także będzie mógł wspierać inwestycje, budowę kin. Czy będzie taka możliwość? Jeśli tak, to wydaje się, że należałobym ją ująć w definicji upowszechniania kultury filmowej, zawartej w pkt 9 art. 6. Upowszechnianie kultury filmowej to festiwale, publikacje, ale także sprzyjanie i pomoc w tworzeniu sieci kin.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#SekretarzstanuwMKAgnieszkaOdorowicz">Do tej pory wspieranie kin studyjnych polegało na dopłatach do kopii filmowych. Małe kino, mające 40 miejsc, nie ma po prostu szans zarobić na kopię filmową. Przedstawiony pomysł rzeczywiście jest dobry, o ile będą środki finansowe na to, by wspierać infrastrukturę. Trzeba pamiętać o tym, że są fundusze strukturalne (i inne) i rzeczywiście można by inwestować. Z tego funduszu mogłaby np. korzystać Filmoteka Narodowa. Zgłoszony postulat uznaję za słuszny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-90">
          <u xml:id="u-90.0" who="#PosełJanByra">Nie wyrażam swojego sądu, jedynie pytam o to, czy te zapisy dają dyrektorowi instytutu prawną możliwość przeznaczenia tych środków na taki cel.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-91">
          <u xml:id="u-91.0" who="#SekretarzstanuwMKAgnieszkaOdorowicz">Tak, te zapisy na to pozwalają.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-92">
          <u xml:id="u-92.0" who="#PosełJerzyWenderlich">Przechodzimy do rozpatrywania rozdziału 2 „Polski Instytut Sztuki Filmowej”. Czy są uwagi do tytułu tego rozdziału? Zgłoszeń nie słyszę. Czy są uwagi do ust. 1–3 art.7?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-93">
          <u xml:id="u-93.0" who="#PosełFranciszekWołowicz">Uwaga językowa do ust. 1. Czy nie lepiej zapisać „tworzy się” zamiast „ustanawia się”? Choć sens jest taki sam, to zapis lepiej by brzmiał po polsku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-94">
          <u xml:id="u-94.0" who="#PosełJerzyWenderlich">Proszę językoznawców i polonistów o zastanowienie się nad tą kwestią.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-95">
          <u xml:id="u-95.0" who="#PosełOlgierdPoniźnik">Chodzi mi o sformułowanie zawarte w ust. 1 art. 7: „W celu finansowego wspierania”. Choć jest to jedno z głównych zadań instytutu, to jednak powstaje on nie tylko w tym celu. Może lepszy będzie zapis: „W celu wspierania rozwoju kinematografii”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-96">
          <u xml:id="u-96.0" who="#PosełJerzyWenderlich">Zgłoszono propozycję wykreślenia w ust. 1 art. 7 słowa „finansowego”. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, to uznamy, że Komisja wykreśliła to słowo. Czy są uwagi do propozycji pana posła Olgierda Poniźnika, aby w art. 7 ust. 1 wykreślić wyraz „finansowego”? Uwag nie słyszę, a więc uznaję, że wykreśliliśmy to słowo. Ta zmiana wejdzie już do naszego „urobku”. Proszę panią minister Agnieszkę Odorowicz o wyrażenie opinii w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-97">
          <u xml:id="u-97.0" who="#SekretarzstanuwMKAgnieszkaOdorowicz">Uważam, że ta poprawka jest bardzo zasadna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-98">
          <u xml:id="u-98.0" who="#PosełJerzyWenderlich">Czy są jeszcze jakieś uwagi do art. 7? Czy ktoś chciałby się wypowiedzieć w sprawie zamiany słowa „ustanawia się” na wyraz „tworzy się”?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-99">
          <u xml:id="u-99.0" who="#PosłankaIwonaŚledzińskaKatarasińska">Uważam, że zamiast wyrazu „tworzy się”, lepsze byłoby sformułowanie „powołuje się”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-100">
          <u xml:id="u-100.0" who="#PosełJerzyWenderlich">Pani posłanka Iwona Śledzińska-Katarasińska wyraziła przeciwną opinię, a więc uznajemy, że jest sprzeciw wobec propozycji pana posła Franciszka Wołowicza. Słyszę, że pan poseł Franciszek Wołowicz wycofuje swoją propozycję. Pan poseł nawet nie zgłaszał takiego wniosku, lecz po prostu zastanawiał się nad lepszym, językowym sformułowaniem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-101">
          <u xml:id="u-101.0" who="#PosełJanByra">Czy w ustawie musimy zapisywać to, gdzie ma być siedziba instytutu? Może się zdarzyć sytuacja, w której np. zgłosi się jakieś miasto i jego prezydent powie: moje miasto ma tradycje filmowe i jestem gotów darować instytutowi piękną działkę i piękną willę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-102">
          <u xml:id="u-102.0" who="#PosełJerzyWenderlich">Pan poseł Jan Byra szykuje nam jakiś zamojski podstęp.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-103">
          <u xml:id="u-103.0" who="#PosełJanByra">Czy musimy to zapisywać w ustawie? Czy przy tworzeniu Instytutu Książki ktoś się pytał, gdzie on powinien być? Po prostu tam, gdzie to jest racjonalne. Pytanie do Biura Legislacyjnego. Czy tworząc jakąś instytucję, należy w ustawie wpisywać to, gdzie ma być jej siedziba? Czy jest taki obowiązek?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-104">
          <u xml:id="u-104.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKSŁukaszFilipiak">Nie ma takiej konieczności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-105">
          <u xml:id="u-105.0" who="#PosełJanByra">W takim razie proponuję skreślić zapis o siedzibie instytutu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-106">
          <u xml:id="u-106.0" who="#PosełJerzyWenderlich">Pewne niedookreślenia tworzą później pewne pokusy. Nie mam nic przeciwko temu, by w tej sprawie Zamość konkurował z Warszawą. Walor tego miasta jeszcze się zwiększa przez to, że mieszka w nim pan poseł Jan Byra. Jednak w sposób naturalny w Warszawie koncentruje się świat filmowy, jest tu cała, dość ważna infrastruktura. Uważam, że taki zapis powinien pozostać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-107">
          <u xml:id="u-107.0" who="#SekretarzstanuwMKAgnieszkaOdorowicz">Siedziba nie musi być zapisana w ustawie, ale później powoduje to dyskusje o tym, gdzie siedziba powinna się znajdować. Pragnę zwrócić uwagę na to, że na mocy tej ustawy w skład instytutu wejdą trzy duże agencje: Agencja Promocji, Agencja Produkcji i Agencja Scenariuszowa. Te agencje znajdują się w Warszawie i mają majątek. Trudno mi sobie wyobrazić sytuację, w której pracownicy tych agencji będą się gdzieś przenosili w chwili, gdy staną się pracownikami instytutu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-108">
          <u xml:id="u-108.0" who="#PosełJanByra">Proszę zwrócić uwagę na to, że moja propozycja nie eliminuje Warszawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-109">
          <u xml:id="u-109.0" who="#EkspertKomisjiWitMajewski">Instytut jest państwową osobą prawną, która zgodnie z wymogami prawa cywilnego musi mieć siedzibę. Logiczne jest więc to, iż ustawa przewiduje określenie siedziby, co oczywiście nie oznacza, że musi nią być Warszawa. Uważam, że w ustawie powinna być wskazana siedziba.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-110">
          <u xml:id="u-110.0" who="#PosełJerzyWenderlich">Nie osiągnęliśmy consensusu w tej sprawie. Jeśli ktoś uważa, że należy dokonać zmiany w ust. 2 art. 7, to proszę o zgłoszenie na piśmie stosownej poprawki. Czy są inne uwagi do art. 7? Zgłoszeń nie słyszę. Przechodzimy do rozpatrywania art. 8. Czy są uwagi do ust. 1 pkt 1–7? Zgłoszeń nie słyszę. Czy są uwagi do ust. 2? Zgłoszeń nie słyszę. Przystępujemy do rozpatrywania art. 9. Czy są uwagi do ust. 1? Zgłoszeń nie słyszę. Czy są uwagi do ust. 2?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-111">
          <u xml:id="u-111.0" who="#PosłankaIwonaŚledzińskaKatarasińska">Zgodnie z sugestią prezesa UOKiK proponuję zrezygnować z wprowadzenia zapisu, mówiącego o możliwości prowadzenia przez instytut działalności gospodarczej. Proponuję skreślić ust. 2 i 3 art. 9.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-112">
          <u xml:id="u-112.0" who="#PosełJanByra">W zasadzie zgadzam się z panią posłanką Iwoną Śledzińską-Katarasińską, ale zwracam uwagę na następującą kwestię. Zgodnie z prawem Instytut będzie właścicielem nieruchomości. Jeśli uzna, że w posiadanym przez siebie budynku jakiś pokój jest mu niepotrzebny i będzie go chciał wynająć, to czy taka czynność jest działalnością gospodarczą? Jeśli jest to działalność gospodarcza, to przyjmując propozycję pani posłanki, „wiążemy ręce” Instytutowi. Przypominam, że w przyszłości ten instytut dostanie spory majątek, wiele nieruchomości. Wykorzystywanie tego majątku na własne cele będzie rozrzutnością. Trzeba to będzie sprzedać albo wydzierżawić, ale wtedy będzie to już działalność gospodarcza. Nie możemy tego zakazać, ale powinniśmy to precyzyjnie opisać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-113">
          <u xml:id="u-113.0" who="#EkspertKomisjiJanZieliński">Chciałbym powiedzieć, że pan prezes Cezary Banasiński ma rację. Podczas prac podkomisji zwracałem uwagę na to, że prowadzenie działalności gospodarczej przez instytut będzie oznaczać kłopoty z Unią Europejską, gdyż jako przedsiębiorca jednocześnie będzie rozdzielał środki. W rozumieniu prawa europejskiego instytut będzie przedsiębiorcą. Kwestia wynajmu pomieszczeń. Nie będzie to działalność gospodarcza dopóty, dopóki nie zmieni się orzecznictwo. Oczywiście, instytut nie może wynająć wszystkich pomieszczeń. Będzie to czerpanie pożytków z rzeczy i bez wątpienia nie ma tutaj zastosowania orzeczenie sądu, dotyczące partii politycznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-114">
          <u xml:id="u-114.0" who="#PosełJerzyWenderlich">Chęć wynajęcia pokoju, dwóch, trzech lub połowy pokoi nie będzie uznawana za działalność gospodarczą i nie będzie to „wiązanie rąk” instytutowi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-115">
          <u xml:id="u-115.0" who="#EkspertKomisjiJanZieliński">W obecnym stanie orzecznictwa nie będzie to uznane za działalność gospodarczą. W tej chwili NSA uważa, że jest to czerpanie pożytków z rzeczy przez właściciela, a nie prowadzenie działalności gospodarczej. Inne orzecznictwo dotyczy partii politycznych, gdyż uznano to za prowadzenie działalności gospodarczej. Na tej zasadzie miałyby bardzo duże kłopoty wszystkie uczelnie państwowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-116">
          <u xml:id="u-116.0" who="#SekretarzstanuwMKAgnieszkaOdorowicz">Dzisiaj wszystkie, mające majątek instytucje kultury (teatry, opery itd.) wynajmują sale i nie jest to traktowane jako działalność gospodarcza. Podobnie jak w ustawie o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej byłoby dobrze wyraźnie zapisać, że nie jest to działalność gospodarcza w rozumieniu innych przepisów prawa albo należy zaliczyć taką działalność do działalności statutowej. Statut instytutu powinien uwzględniać to, że instytut może czerpać pożytki z rzeczy i przeznaczać je na działalność statutową. Moja wypowiedź służy wsparciu propozycji skreślenia zapisu o wykonywaniu działalności gospodarczej przez instytut. To, o czym w tej chwili mówimy, nie jest działalnością gospodarczą. Taką działalnością nie jest również udostępnianie starych filmów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-117">
          <u xml:id="u-117.0" who="#PosełJerzyWenderlich">Pani minister popiera wniosek o skreślenie ust. 2 i 3 art. 9. Pan profesor Wit Majewski zgłasza się w sprawie wątpliwości, wyrażonych przez pana posła Jana Byrę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-118">
          <u xml:id="u-118.0" who="#EkspertKomisjiWitMajewski">Można rozważyć modyfikację ust. 3 przez wprowadzenie zapisu: „Dochody z działalności, o której mowa w ust. 1, służą wyłącznie realizacji zadań określonych w art. 8 ust. 1”. Wprowadzając taki zapis, potwierdzilibyśmy ustawowo, że instytut może uzyskiwać dochody z mienia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-119">
          <u xml:id="u-119.0" who="#PosełJerzyWenderlich">Proszę o powtórzenie tej propozycji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-120">
          <u xml:id="u-120.0" who="#EkspertKomisjiWitMajewski">Proponuję wykreślić ust. 2 i zmodyfikować ust. 3 przez nadanie mu następującego brzmienia: „Dochody z działalności Instytutu, o której mowa w ust. 1, służą wyłącznie realizacji zadań określonych w art. 8 ust. 1”. W ten sposób sankcjonujemy dochody z mienia i nie ograniczamy możliwości instytutu w tym zakresie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-121">
          <u xml:id="u-121.0" who="#PosełJerzyWenderlich">Ust. 1 art. 9 nie zostanie zmieniony, natomiast wykreślamy ust. 2 i modyfikujemy brzmienie ust. 3. Proszę pana profesora Wita Majewskiego o powtórzenie propozycji zapisu ust. 3, abyśmy mogli ją zapisać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-122">
          <u xml:id="u-122.0" who="#EkspertKomisjiWitMajewski">"3. Dochody z działalności Instytutu, o której mowa w ust. 1, służą wyłącznie realizacji zadań określonych w art. 8 ust. 1”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-123">
          <u xml:id="u-123.0" who="#PosłankaIwonaŚledzińskaKatarasińska">Chodziło właśnie o to, by ten zapis współgrał z ust. 1, który mówi, iż Instytut ma mienie i samodzielnie nim gospodaruje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-124">
          <u xml:id="u-124.0" who="#PosełJerzyWenderlich">Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że został przyjęty taki kształt art. 9. Czy są głosy sprzeciwu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-125">
          <u xml:id="u-125.0" who="#PrzedstawicielkaMinisterstwaFinansówElżbietaChuszno">Chciałabym jedynie zwrócić uwagę na to, że ust. 1 nie mówi o rodzaju działalności, lecz o tym, że instytut samodzielnie gospodaruje mieniem i prowadzi samodzielną gospodarkę w ramach posiadanych środków. Obawiam się, że wprowadzenie w ust. 3 zapisu: „Dochody z działalności Instytutu, o której mowa w ust. 1…” może być niezrozumiałe i nie wyklucza to możliwości, iż zostanie to zaliczone właśnie do działalności gospodarczej. Wydaje się, że należałoby poprawić zapis ust. 3 w inny sposób.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-126">
          <u xml:id="u-126.0" who="#PosełJerzyWenderlich">Czy pani naczelnik ma jakąś propozycję?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-127">
          <u xml:id="u-127.0" who="#PrzedstawicielkaMFElżbietaChuszno">W tej chwili nie bardzo potrafię to zapisać. Musielibyśmy się nad tym zastanowić. Przychody z majątku, o które pytał pan poseł Jan Byra, są zapisane w art. 18, który wyraźnie mówi, iż przychodami instytutu są przychody z majątku instytutu. W ust. 1 art. 18 jest oddzielny punkt, mówiący o przychodach z działalności gospodarczej. Jeśli w art. 9 skreślimy punkt mówiący o działalności gospodarczej instytutu, to konsekwentnie należałoby w art. 18 wykreślić zapis o przychodach z tytułu prowadzenia takiej działalności. Jeśli wykreślimy ust. 2 art. 9, to nie powinniśmy już modyfikować brzmienia ust. 3 tego artykułu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-128">
          <u xml:id="u-128.0" who="#SekretarzstanuwMKAgnieszkaOdorowicz">Rozumiem, że intencją zgłaszanych poprawek miało być wprowadzenie konkretnego zapisu ustawowego, mówiącego, że instytut nie prowadzi działalności gospodarczej. Ust. 1 art. 9 mówi o gospodarce finansowej państwowej instytucji filmowej, czyli instytucji kultury, a zapis o finansowaniu podmiotowym ustawy o finansach publicznych określa, czym rzeczywiście jest ten instytut. Być może byłoby dobrze w ust. 2 zapisać, iż instytut nie prowadzi działalności gospodarczej, a pożytki z majątku przeznacza w całości na działalność statutową.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-129">
          <u xml:id="u-129.0" who="#PosełJanByra">W art. 18 nie mówi się o tym, na co są przeznaczane te pieniądze. Z art. 18 wynika, że przychody z tego tytułu mogą być wydane np. na pensje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-130">
          <u xml:id="u-130.0" who="#SekretarzstanuwMKAgnieszkaOdorowicz">Chciałabym uczulić państwa na to, by nie zostawiać instytutu wyłącznie na dotacji budżetu państwa. Jeżeli mówimy o przychodach wynikających z art. 19, czyli pochodzących ze źródeł pozabudżetowych oraz z państwowego funduszu celowego, to rzeczywiście te środki w całości powinny być przeznaczone na dotację dla kinematografii. Szkodliwy byłby zapis, mówiący o tym, że Instytut nie może czerpać pożytków z własnego majątku w celu utrzymania się. Oznaczałby, że Skarb Państwa musiałby pokryć Instytutowi 100 proc. kosztów. Obecnie nie utrzymujemy instytucji w 100 proc. z budżetu państwa. Jeśli mają majątek, tak jak np. Opera Narodowa, to dostają dotację, a reszta środków pochodzi z dorabiania sobie na własnym majątku. Instytut powinien mieć możliwość przeznaczania dochodów z mienia na własną działalność.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-131">
          <u xml:id="u-131.0" who="#PosełJanByra">Zgodnie ze zgłoszoną propozycją do ust. 3 art. 9 te pieniądze mają być przeznaczone na realizację zadań określonych w art. 8 ust. 1, który chyba nie ujmuje działalności statutowej, czyli np. kosztów energii i środków na pensje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-132">
          <u xml:id="u-132.0" who="#PosełAntoniStryjewski">W takim razie już nie bardzo rozumiem zapisy art. 7.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-133">
          <u xml:id="u-133.0" who="#PosełJerzyWenderlich">Przepraszam, ale już rozpatrzyliśmy art. 7. W tej chwili jesteśmy przy art. 9. Pan poseł spóźnił się na posiedzenie i jeśli były ku temu nawet bardzo poważne powody, to nie możemy tym obciążać całej Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-134">
          <u xml:id="u-134.0" who="#PosełAntoniStryjewski">Moja wypowiedź wiąże się z dyskusją, która toczy się nad art. 9 w kontekście art. 18. Konieczny jest tu powrót do zrozumienia art. 7 i 8. W art. 7 ust. 1 mamy zapis: „W celu finansowego wspierania rozwoju kinematografii…”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-135">
          <u xml:id="u-135.0" who="#PosełJerzyWenderlich">Przepraszam, ale odbieram głos panu posłowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-136">
          <u xml:id="u-136.0" who="#PosełAntoniStryjewski">Instytut jest do czegoś potrzebny i realizuje jakieś zadania. Są one wymienione w art. 8. W art. 18, mówiącym o przychodach instytutu, jest ust. 3 w brzmieniu: „Koszty działalności Instytutu, w tym…”. Czy działalność instytutu polega tylko na samodzielnym utrzymaniu się, czy też chodzi o intencje zawarte w art. 7 i 8? Czy nie jest wystarczające zawężenie art. 9 tylko do ust. 1?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-137">
          <u xml:id="u-137.0" who="#SekretarzstanuwMKAgnieszkaOdorowicz">Chyba nie o tym rozmawiamy. Mówimy o tym, iż wydaje się zasadne zapisanie w ustawie tego, że instytut nie prowadzi działalności gospodarczej. Jest to bardzo ważne dla bezpieczeństwa tego instytutu. Zgodnie z szeregiem różnych ustaw, m.in. dotyczących pomocy publicznej, konkurencji nie będzie wtedy traktowany jako podmiot gospodarczy. Bardzo ważne jest zapisanie w ustawie, że instytut nie prowadzi działalności gospodarczej. Drugi zapis, mówiący o czerpaniu pożytków z tytułu posiadanego majątku i przeznaczanie ich na cele statutowe, czy gdzieś indziej opisane cele, będzie oznaczał, że te pożytki nie stanowią działalności gospodarczej w rozumieniu innych przepisów. Chodzi o pewne bezpieczeństwo, by później nie traktowano instytutu jako przedsiębiorcy. Nie ma to nic wspólnego z wymienianiem przychodów w art. 18. Poza tym jeszcze nie wiadomo, jak będzie wyglądał ten artykuł. W tej chwili ważne jest to, by obok zapisu mówiącego o tym, że instytut samodzielnie gospodaruje mieniem i prowadzi gospodarkę w ramach posiadanych środków zapisać również to, czy instytut może (lub nie) prowadzić działalność gospodarczą. Jeżeli chcemy pozostawić instytutowi możliwość czerpania pożytków z nieruchomości i jednocześnie uwolnić od obaw, że może to być przez kogoś traktowane jako działalność gospodarcza, to po prostu należałoby to zapisać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-138">
          <u xml:id="u-138.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKSŁukaszFilipiak">Jeśli Komisja zdecyduje się na skreślenie ust. 2 art. 9, to Biuro Legislacyjne proponuje skreślić również ust. 3. Jeśli Komisja zgodzi się z propozycją pani minister, by zapisać, że instytut nie wykonuje działalności gospodarczej, to taki zapis będzie rzutował na art. 18. W ust. 1 art. 18 zostanie wykreślony pkt 5, mówiący o przychodach z wykonywanej przez instytut działalności gospodarczej. W art. 18 ust. 1 nadal znajduje się pkt 4, mówiący o przychodach instytutu z majątku, co zabezpiecza sprawę, o której jest mowa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-139">
          <u xml:id="u-139.0" who="#PosełJerzyWenderlich">Mamy propozycję skreślenia ust. 2 i 3 art. 9, którą ja również popieram. Czy są uwagi? Jeśli nie ma uwag, to możemy wprowadzić tę zmianę do „urobku” jako rzecz uzgodnioną na posiedzeniu Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-140">
          <u xml:id="u-140.0" who="#PosłankaIwonaŚledzińskaKatarasińska">Ust. 2 art. 9 będzie mówił o tym, że instytut nie prowadzi działalności gospodarczej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-141">
          <u xml:id="u-141.0" who="#PosełJerzyWenderlich">Art. 9 będzie miał ust. 1 oraz ust. 2 w brzmieniu: „Instytut nie wykonuje działalności gospodarczej”. Nie słyszę głosów sprzeciwu, a więc wprowadzamy do „urobku” tę zmianę jako rzecz uzgodnioną na posiedzeniu Komisji. Przystępujemy do rozpatrywania art. 10. Czy są uwagi do ust. 1?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-142">
          <u xml:id="u-142.0" who="#PosełAntoniStryjewski">Przepraszam, ale konsekwencją wprowadzenia zmiany w art. 9 jest oczywiście zmiana treści w części art. 18.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-143">
          <u xml:id="u-143.0" who="#PosełJerzyWenderlich">Czy są uwagi do ust. 1 art. 10? Zgłoszeń nie słyszę. Czy są uwagi do ust. 2?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-144">
          <u xml:id="u-144.0" who="#PosełJanByra">Uważam, że zapis ust. 2 miałby uzasadnienie wówczas, gdyby radzie instytutu zostały nadane pewne uprawnienia stanowiące. Art. 17 mówi, że w każdej sytuacji rada jedynie wydaje swoją opinię: w sprawie kierunków działania instytutu, w sprawie sprawozdania. Co wyniknie z tego, że minister nie przyjmie opinii rady instytutu np. w sprawie sprawozdania? Taki zapis ma sens tylko wtedy, gdyby rada była wyposażona w decyzje wiążące. Rozważę możliwość zgłoszenia poprawki do art. 17 ust. 1 pkt 2, polegającej na daniu radzie trochę więcej realnej władzy, by nieco „związać ręce” jednoosobowemu dyrektorowi instytutu. Chodzi o to, by Rada nie opiniowała, lecz zatwierdzała roczny plan finansowy. Wówczas będzie miała na coś realny wpływ. Dyrektor instytutu przygotowuje projekt, a rada go zatwierdza. Wtedy minister może to przyjąć lub odrzucić. Powtarzam, że opinia nie ma mocy stanowiącej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-145">
          <u xml:id="u-145.0" who="#SekretarzstanuwMKAgnieszkaOdorowicz">Zgłoszona uwaga jest zasadna, ale w tej chwili nie rozpatrujemy artykułu, mówiącego o kompetencjach Rady. Gdybyśmy założyli, że rada uzyska jakieś prawo stanowiące, to rzeczywiście pkt 2 byłby potrzebny. Trzeba jednak pamiętać o tym, że większość Rady będą stanowiły podmioty, które płacą. Jeśli coś byłoby niezgodne z prawem lub stanem rzeczywistym, to musi być organ odwoławczy, czyli minister, który może taką decyzję uchylić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-146">
          <u xml:id="u-146.0" who="#PosełJanByra">Pani minister miałaby rację w sytuacji, gdyby rada podejmowała decyzję, a przecież ona nie wydaje żadnych decyzji, nie ma żadnych uprawnień sprawczych. Rada jedynie opiniuje sprawozdanie, a zatwierdza je minister. Gdyby je zatwierdzała, to słuszne jest uprawnienie ministra do opiniowania uchwały i do jej ewentualnego odrzucenia. Chcę zgłosić poprawkę do art. 17, polegającą na tym, by rada zatwierdzała sprawozdania itd. Jeśli będzie na to zgoda, to zgodzę się z brzmieniem ust. 2 art. 10. W przeciwnym razie ten ustęp jest bez sensu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-147">
          <u xml:id="u-147.0" who="#SekretarzstanuwMKAgnieszkaOdorowicz">Instytut jest państwową osobą prawną, wyposażoną w środki z budżetu państwa z dotacji podmiotowej. Roczny plan i sprawozdanie powinien zatwierdzać taki organ, jakim jest minister. Radzie można nadać różnego rodzaju uprawnienia, w tym wydawanie opinii, ale zatwierdzanie leży w gestii organu państwowego, gdyż on wyposaża instytut w środki z budżetu państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-148">
          <u xml:id="u-148.0" who="#EkspertKomisjiWitMajewski">W art. 17 jest punkt, mówiący o tym, że do rady należy wytyczanie kierunków działania instytutu. Tu nie ma formuły opinii, lecz jest zlecenie radzie pewnej działalności. Trudno odmówić ministrowi ingerencji w sprawy, które dotyczą podstawowych kierunków działań instytutu, zwłaszcza że statut może to uszczegółowić w konkretne decyzje. Nie jest więc tak, że uprawnienia rady sprowadzają się wyłącznie do opiniowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-149">
          <u xml:id="u-149.0" who="#PosełJerzyWenderlich">Czy w tej chwili są jakieś wnioski do art. 10?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-150">
          <u xml:id="u-150.0" who="#PosłankaIwonaŚledzińskaKatarasińska">Przepraszam, ale mam jeszcze pytanie do Ministerstwa Finansów. Chodzi mi o ostatnie zdanie ust. 4 art. 10: „Minister wskazuje biegłego rewidenta do badania rocznego sprawozdania finansowego”. Czy jest to normalna praktyka, czy też ta kontrola powinna być bardziej zewnętrzna?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-151">
          <u xml:id="u-151.0" who="#EkspertKomisjiJanZieliński">Jest to jakby konkretyzacja zapisów ustawy o rachunkowości. Organ zatwierdzający sprawozdanie powinien wyznaczyć biegłego rewidenta. Słusznie, że jest to wpisane do ustawy, ponieważ organ administracji publicznej rzadko to robi, choć robi to w stosunku do niektórych państwowych osób prawnych - np. w stosunku do Krajowej Szkoły Administracji Publicznej. Zatwierdza sprawozdanie i wyznacza biegłego rewidenta do badania rocznego sprawozdania finansowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-152">
          <u xml:id="u-152.0" who="#PosełJerzyWenderlich">Ewentualne uwagi do art. 10 pan poseł Jan Byra wiąże z art. 17. Czy są inne uwagi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-153">
          <u xml:id="u-153.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKSŁukaszFilipiak">Drobna uwaga redakcyjna. W ust. 2 art. 10 powinno być: „Radę Instytutu”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-154">
          <u xml:id="u-154.0" who="#PosełJerzyWenderlich">Czy są uwagi do tego wniosku legislacyjnego? Zgłoszeń nie słyszę. Przystępujemy do rozpatrywania art. 11. Czy są uwagi do ust. 1? Zgłoszeń nie słyszę. Czy są uwagi do ust. 2? Pkt 4 ust. 2 zostaje wykreślony jako konsekwencja naszej wcześniejszej debaty. Czy są uwagi do propozycji skreślenia pkt 4 w ust. 2? Zgłoszeń nie słyszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-155">
          <u xml:id="u-155.0" who="#PosełAntoniStryjewski">Nie wiem, czy jest konieczne powielanie sformułowania: „minister właściwy do spraw kultury i ochrony dziedzictwa narodowego”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-156">
          <u xml:id="u-156.0" who="#EkspertKomisjiJanZieliński">To określenie jest tylko na początku, potem wszędzie będzie wyraz „minister”. Komisja zdecydowała o tym, że w dalszym tekście będzie już tylko słowo „minister”, pod którym należy rozumieć ministra właściwego do spraw kultury i ochrony dziedzictwa narodowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-157">
          <u xml:id="u-157.0" who="#PosełJerzyWenderlich">Jest to konsekwencja naszych wcześniejszych ustaleń.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-158">
          <u xml:id="u-158.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKSŁukaszFilipiak">W związku z wykreśleniem pkt 4 proponujemy zmienić formę, tzn. zmienić „rozporządzenie” na „zarządzenie”, gdyż całkowicie wewnętrzną sprawą będzie relacja: państwowa osoba prawna - minister.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-159">
          <u xml:id="u-159.0" who="#PosełJerzyWenderlich">Chodzi o zapis w ust. 2 art. 11: „Minister właściwy do spraw kultury i ochrony dziedzictwa narodowego, w drodze rozporządzenia…”. Przedstawiciel Biura Legislacyjnego proponuje zmienić słowo „rozporządzenie” na „zarządzenie”. Czy są uwagi do tej propozycji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-160">
          <u xml:id="u-160.0" who="#EkspertKomisjiJanZieliński">Nie mamy nic przeciwko tej zmianie, ale zastanawiam się nad tym, czy zarządzenia są publiczne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-161">
          <u xml:id="u-161.0" who="#SekretarzstanuwMKAgnieszkaOdorowicz">Zarządzenia są publiczne i w tym wypadku forma zarządzenia będzie właściwsza niż rozporządzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-162">
          <u xml:id="u-162.0" who="#PosełJerzyWenderlich">Czy posłowie zgłaszają uwagi do wniosku Biura Legislacyjnego, by w związku z wykreśleniem pkt 4 słowo „rozporządzenia” zmienić na słowo „zarządzenia”? Zgłoszeń nie słyszę, a więc przyjęliśmy tę uwagę. Przystępujemy do rozpatrywania art. 12. Czy są uwagi do pkt 1 i 2 art. 12? Zgłoszeń nie słyszę. Przystępujemy do rozpatrywania art. 13. Czy są uwagi bądź pytania?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-163">
          <u xml:id="u-163.0" who="#PosełJanByra">Chodzi mi o ust. 2 pkt 3 tego artykułu. Czy konieczny jest tak bardzo szczegółowy zapis? Dofinansowywanie przedsięwzięć, produkcji filmów itd. mieści się w rocznym programie działania. Nie rozumiem, skąd bierze się konieczność aż takiej szczegółowości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-164">
          <u xml:id="u-164.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKSŁukaszFilipiak">Jest to ściśle skorelowane z rozdziałem 3 i z jego tytułem, w którym jest mowa właśnie o dofinansowywaniu przedsięwzięć z zakresu przygotowania projektów itd. Chcieliśmy, by istniały relacje między tymi przepisami. Tak liczne i dokładne określenia wynikają z przyjętych rozwiązań w rozdziale 3.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-165">
          <u xml:id="u-165.0" who="#PosełJerzyWenderlich">Czy wątpliwości pana posła Jana Byry zostały rozwiane?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-166">
          <u xml:id="u-166.0" who="#PosełJanByra">Przyjmuję te wyjaśnienia do wiadomości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-167">
          <u xml:id="u-167.0" who="#PosełJerzyWenderlich">Czy są inne uwagi do art. 13?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-168">
          <u xml:id="u-168.0" who="#PosłankaIwonaŚledzińskaKatarasińska">Uwaga do ust. 3 art. 13. Zastanawiam się nad tym, czy realizujący politykę ministra kultury dyrektor instytutu może ustanawiać stypendia i nagrody ze środków instytutu. Chyba nie byłam akurat w tym momencie pracy podkomisji i nie bardzo wiem, dlaczego dyrektor ma ustanawiać stypendia i nagrody. Uważam, że jest to marnotrawienie pieniędzy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-169">
          <u xml:id="u-169.0" who="#SekretarzstanuwMKAgnieszkaOdorowicz">Rzeczywiście, podkomisja bardzo długo dyskutowała na ten temat. Właściwie chodzi o instytut, który może ustanawiać stypendia i nagrody, a w kompetencji dyrektora jest podpisanie decyzji. Instytut może ustanawiać np. stypendia scenariuszowe. Wsparcie autora scenariusza nie powinno mieć formy dotacji, lecz właśnie stypendium. Wynika to ze specyfiki funkcjonowania instytutu. Kwestia nagród. Możemy sobie wyobrazić organizowanie przez instytut wydarzenia filmowego i przyznanie nagrody np. za najlepszy film 2005 roku. Jako jedyna instytucja w Polsce instytut będzie miał ogromną wiedzę na temat realizowanych filmów, ich jakości, otrzymywanych nagród na festiwalach itd. Możemy sobie wyobrazić, że instytut zorganizuje wręczenie dorocznych nagród polskich w dziedzinie kinematografii lub konkurs na scenariusz, a w konkursie jest nagroda.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-170">
          <u xml:id="u-170.0" who="#PosłankaIwonaŚledzińskaKatarasińska">Choć rozumiem panią minister, to jednak cały czas powtarzam, że zabiera się 150 mln zł bardzo „łatwych” pieniędzy i można z nich ustanawiać nagrody, stypendia. Z moich słów wynika, że nie mam zbyt dużego zaufania do instytutu i jego dyrektora.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-171">
          <u xml:id="u-171.0" who="#PosełJerzyWenderlich">W jaki sposób byłaby sprawowana kontrola nad nagrodami i stypendiami, przyznawanymi przez dyrektora instytutu? Czy byłyby one przyznawane jedynie przez dyrektora, czy też byłoby to w jakiś sposób kontrolowane?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-172">
          <u xml:id="u-172.0" who="#SekretarzstanuwMKAgnieszkaOdorowicz">Ustawa nie jest odpowiednim miejscem do wpisywania kryteriów przyznawania nagród i potencjalnych beneficjentów lub stypendystów. W ust. 3 art. 13 można by zapisać: „Dyrektor może ustanawiać stypendia i nagrody ze środków instytutu w sposób opisany w statucie”. Zgodnie z wcześniejszym moim zapewnieniem przedłożymy Komisji projekt statutu, w którym znajdzie się rozdział, mówiący o sposobie, w jaki instytut może przyznawać nagrody i stypendia i komu może je przyznawać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-173">
          <u xml:id="u-173.0" who="#PosłankaIwonaŚledzińskaKatarasińska">Wolałabym, aby z tych pieniędzy powstały jakieś filmy i nie chciałabym, aby po prostu rozdać 150 mln zł. Taka jest moja wątpliwość.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-174">
          <u xml:id="u-174.0" who="#SekretarzstanuwMKAgnieszkaOdorowicz">Udzielamy pomocy w kinematografii np. przez przyznawanie nagród młodym debiutantom, przez przyznawanie stypendiów scenarzystom. Marnowaniem pieniędzy nie jest inwestowanie w debiuty lub w zdolnych ludzi. Nie mogę się zgodzić z opinią pani poseł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-175">
          <u xml:id="u-175.0" who="#PosełJerzyWenderlich">Rozumiem, że w dokumentach, które przekaże nam pani minister, będzie opis tego, czego zwyczajowo nie opisuje się w aktach prawnych. Myślę, że tę sprawę na razie odłożymy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-176">
          <u xml:id="u-176.0" who="#PosłankaIwonaŚledzińskaKatarasińska">Mam jeszcze czas do podjęcia decyzji. Być może złożę wniosek o skreślenie takiego zapisu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-177">
          <u xml:id="u-177.0" who="#PosełJerzyWenderlich">Pozostawiamy tę kwestię do skonfrontowania z zapisami statutu instytutu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-178">
          <u xml:id="u-178.0" who="#SekretarzstanuwMKAgnieszkaOdorowicz">Chciałabym dodać, że w przedkładanym radzie i ministrowi planie finansowym instytutu będzie wyszczególniona pula środków na nagrody i stypendia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-179">
          <u xml:id="u-179.0" who="#PosełJanByra">Uwaga do pkt 3 ust. 2 art. 13. W pkt 3 szczegółowo powtórzono to, czym ma się zajmować instytut. Jednak dodano, że ma to się odbywać „po zasięgnięciu opinii ekspertów wskazanych przez ministra”. Czy będzie powołana jakaś nowa rada? Przecież jest to zadanie rady instytutu, która jest po to, by opiniować wszystkie przedsięwzięcia dyrektora instytutu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-180">
          <u xml:id="u-180.0" who="#SekretarzstanuwMKAgnieszkaOdorowicz">Czy można sobie wyobrazić sytuację, w której będący w radzie instytutu przedstawiciele „kablarzy”, nadawców, dystrybutorów, „kiniarzy” i związków zawodowych oceniają projekty filmowe przez siebie złożone? Są więc potrzebni eksperci, niebędący bezpośrednio zainteresowani (twórcy, artyści, dyrektorzy instytucji kultury itd.), którzy oceniają projekt filmowy, a rada instytutu powinna opiniować plan i mówić, że zgadza się na to, by w ciągu roku na film krótki wydano np. 2 mln zł, na film fabularny - 50 mln zł, a na film animowany - 30 mln zł. Absolutnie rada nie może decydować o tym, który projekt filmowy będzie wybrany, gdyż zasiadają w niej przedstawiciele tych, którzy złożą projekty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-181">
          <u xml:id="u-181.0" who="#PosełJanByra">Jest to dla mnie nowa wiadomość. Wydawało mi się, że w swoim zakresie obowiązków rada instytutu będzie miała także to, o czym mówi pani minister. Podmioty, które mają płacić, zapewne będą chciały mieć jakiś wpływ na to, w jaki sposób będą wydawane ich pieniądze. Przypominam, że propozycję planu wydatków przygotowuje dyrektor instytutu, potem ten plan zatwierdza minister, a więc nie trzeba się obawiać jakiejś samowoli. Minister może nie zatwierdzić przygotowanego planu i polecić jego skorygowanie. Rodzi się pytanie: do czego jest potrzebna rada instytutu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-182">
          <u xml:id="u-182.0" who="#SekretarzstanuwMKAgnieszkaOdorowicz">Rada ma wpływ na to, kto jest dyrektorem. Na pewno wątpliwe byłoby rozwiązanie, w którym zainteresowani beneficjenci decydowaliby o własnych projektach. Niedopuszczalna jest sytuacja, w której ocenia wniosek ktoś, kto go złożył. Czymś zupełnie innym jest plan finansowy, sprawozdanie instytutu i podział środków finansowych - np. to, że 10 proc. ze 150 mln zł przeznaczamy na dystrybucję. To także są decyzje finansowe. Wnioski o środki na dystrybucję składają dystrybutorzy, na produkcję - producenci, na promocję - podmioty, które zajmują się promocją. Rada może dokonywać podziału środków na pewne zadania, będące zadaniami instytutu. Jednak na pewno nie powinna wybierać do dofinansowania konkretnego projektu filmowego, ponieważ mogłoby się zdarzyć, że wybrałaby tylko projekty, złożone przez członków rady.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-183">
          <u xml:id="u-183.0" who="#PosełJanByra">W tej ustawie rada jest rozumiana jako rada nadzorcza. W innych ustawach, np. w ustawie o muzeach, rada była ciałem doradztwa merytorycznego. Rozumiem wyjaśnienia pani minister.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-184">
          <u xml:id="u-184.0" who="#PosłankaIwonaŚledzińskaKatarasińska">Uważam, że art. 13 poprzez pkt 3 ust. 2 oraz ust. 3 trochę łamie konwencję konstrukcji osoby dyrektora Instytutu. Dyrektor to powoływany przez ministra w drodze konkursu urzędnik publiczny, stojący na czele instytutu i podległy ministrowi. Być może dyrektor ma jakieś dodatkowe zadania i jest skrzyżowaniem „wielkiego mistrza ze świętym Mikołajem”. Przecież zadaniem instytutu jest dofinansowywanie produkcji, wspieranie, promocja itd. Jeśli mówimy, że do zadań dyrektora należy dofinansowywanie przedsięwzięć, to odnosi się wrażenie, że dyrektor wyjmuje jakieś pieniądze z własnej kieszeni. Podobnie jest ze stypendiami i nagrodami, co mnie niepokoi przez związanie tego z osobą dyrektora. Na pewno pkt 3 ust. 2 art. 13 jest zadaniem instytutu, a nie dyrektora. Wykreśliłabym ten punkt, ponieważ ten zapis de facto nic nie zmienia. Klasyczne zadania każdego dyrektora to: opracowanie planu, sporządzenie sprawozdania, zarządzanie majątkiem, prowadzenie gospodarki finansowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-185">
          <u xml:id="u-185.0" who="#PosełJerzyWenderlich">Czy są głosy sprzeciwu wobec art. 13?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-186">
          <u xml:id="u-186.0" who="#PosełJanByra">Czy nie byłoby rozważne utworzenie w ustawie drugiego ciała - merytorycznej rady? Rozumiem, że zespół ekspertów jest powoływany ad hoc, ale być może jest jakiś tryb.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-187">
          <u xml:id="u-187.0" who="#SekretarzstanuwMKAgnieszkaOdorowicz">Proszę wziąć pod uwagę to, że wybitni artyści, autorytety w sferze filmu i znakomici specjaliści to osoby, które są przez miesiąc, a przez kolejne 4 miesiące ich nie ma. Jeśli ad hoc trzeba powołać zespół ekspertów w związku z rozpatrywaniem na danym posiedzeniu np. 20 wniosków filmowych, to lepiej powołać do niego osoby, które nie budzą publicznych wątpliwości. Potem w prasie nie będzie napisane, że pieniądze na projekty rozdzielił „nie wiadomo kto”. Byłoby dobrze, gdyby ekspertami były osoby uznane, szanowane itd. Zespół ekspertów będzie powoływany w konkretnym celu. Dalej ustawa precyzuje, kto jest ekspertem i to, na jakiej zasadzie to działa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-188">
          <u xml:id="u-188.0" who="#PosełAntoniStryjewski">Dużo już powiedziano na temat relacji: rada - dyrektor, a ja nie wiem, jaka ona jest. To nie jest rada nadzorcza sensu stricto i chyba do końca nie pełni takiej roli. Do jej zadań merytorycznych należy wytyczanie kierunków działań instytutu, co zgodnie z art. 13 wykonuje dyrektor - np. finansuje przedsięwzięcia filmowe. Jeśli w przyszłości środowiska filmowe będą chciały prawidłowo interpretować ustawę, sięgną do stenogramu z dzisiejszego posiedzenia Komisji i przeczytają wypowiedziane przez pana posła Jana Byrę słowa, iż rada instytutu jest radą nadzorczą, to będą z tego wyciągane jakieś inne konsekwencje. Pragnę znać nie tylko literę, ale i ducha tego zapisu. Chciałbym wiedzieć, co właściwie uchwalamy, ustanawiając tę radę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-189">
          <u xml:id="u-189.0" who="#PosełJerzyWenderlich">Możemy uznać, że zakończyliśmy omawianie art. 13. Jeśli będą zgłoszone poprawki, to później poddamy je pod głosowanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-190">
          <u xml:id="u-190.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKSŁukaszFilipiak">Drobna uwaga redakcyjna. W ust. 3 art. 13 trzeba skreślić słowo „Instytutu”. Jest to konsekwencja wynikająca z art. 12.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-191">
          <u xml:id="u-191.0" who="#PosełJerzyWenderlich">Czy są uwagi do propozycji wykreślenia słowa „Instytutu” w ust. 3 art. 13? Zgłoszeń nie słyszę. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>