text_structure.xml
74.6 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#PosełMirosławDrzewiecki">Otwieram posiedzenie Komisji. Porządek dzienny został państwu doręczony w formie pisemnej. Czy są uwagi do porządku dziennego? Nie stwierdzam, zatem porządek dzienny uważam za przyjęty. Przechodzimy do realizacji pierwszego punktu porządku obrad, w ramach którego rozpatrzymy informację o stanie przygotowań reprezentacji Polski do udziału w letnich igrzyskach olimpijskich Ateny 2004. Informację przedstawi pan prezes Andrzej Kraśnicki.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#PrezesPolskiejKonfederacjiSportuAndrzejKraśnicki">Do inauguracji igrzysk olimpijskich w Atenach zostało 79 dni. W dzisiejszych czasach, żeby zdobyć medal olimpijski najpierw trzeba się zakwalifikować do igrzysk. Jeszcze kilka miesięcy temu mieliśmy ogromne obawy o liczebność naszej reprezentacji olimpijskiej. Dzisiaj możemy oficjalnie powiedzieć, że do igrzysk zakwalifikowało się 138 osób. Nie zakończyły się jeszcze kwalifikacje w takich dyscyplinach jak lekka atletyka, kolarstwo torowe, pięciobój nowoczesny, pływanie i wioślarstwo. Przed chwilą rozmawialiśmy telefonicznie z prezesem Polskiego Związku Kolarskiego, który z Melbourne przekazał nam informację, że jeszcze trzech kolarzy zakwalifikowało się do igrzysk. Oznacza to, że do dzisiaj 141 osób zakwalifikowało się do udziału w olimpiadzie w Atenach. Są to reprezentanci w dyscyplinach indywidualnych oraz drużyna męska siatkówki. Zakładamy, że docelowo nasza reprezentacja olimpijska będzie liczyła około 180 osób. Przypomnę, że w igrzyskach w Barcelonie startowało. 203 naszych reprezentantów, w Atlancie - 167, a w Sydney - 187. Wygląda na to, że pod względem liczebności naszej ekipy mamy szansę utrzymać się na poziomie z ostatnich igrzysk. Przygotowania do igrzysk olimpijskich trwały 6 lat. W 1998 r. rozpoczęliśmy realizację programu przygotowań olimpijskich „Ateny 2004”. Pierwszym etapem było dokonanie selekcji grupy sportowców, którzy mają szansę za 6 lat wystąpić na igrzyskach olimpijskich. Wyłoniliśmy wówczas grupę 1034 zawodników. Pełny program organizacyjno-szkoleniowy „Ateny 2004” rozpoczął się w 1999 r. Realizowaliśmy go w 18 dyscyplinach indywidualnych oraz 3 grach zespołowych. Program obejmował wówczas 978 zawodników. W roku 2000 do programu zostały włączone pozostałe dyscypliny. Był to rok, w którym we wszystkich dyscyplinach trwały już przygotowania do igrzysk w Atenach, a jednocześnie nastąpiła mobilizacja i walka o kwalifikacje do igrzysk w Sydney. W 2001 r. reprezentacje z programów „Sydney” i „Ateny” połączyły się i od tego momentu w pełni rozpoczęły się przygotowania do igrzysk olimpijskich. Liczba zawodników objętych przygotowaniami w 2002 r. wynosiła 477 osób. Pod względem finansowym był to najtrudniejszy rok. Nie mieliśmy zapewnionych środków finansowych na odpowiednim poziomie. W roku 2003 finansowanie przygotowań olimpijskich było dużo lepsze i płynniejsze. Rozszerzyliśmy liczbę przygotowujących się zawodników do 843. Aktualnie, po selekcji i odpadnięciu tych zawodników, którzy nie zakwalifikowali się do igrzysk, przygotowaniami objętych jest 483 osoby. Jeżeli chodzi o nasze szanse medalowe, to najpierw chciałbym przypomnieć, że podczas igrzysk w Barcelonie zdobyliśmy 18 medali, w Atlancie - 17, a w Sydney - 14. Naszym podstawowym celem jest przełamanie tendencji spadkowej. Gdyby to się nie udało, to możemy liczyć na około 10 medali. Wydaje nam się, że podstawową i najistotniejszą kwestią jest uzyskanie lepszych wyników niż przewiduje ta pesymistyczna prognoza. W ostatnim okresie, poza działaniami szkoleniowymi oraz realizacją programu zgrupowań krajowych i zagranicznych, startów związanych z kwalifikacjami oraz startów wynikających z normalnego programu, podjęliśmy wiele innych działań, które mają zwiększyć skuteczność oddziaływania trenerskiego. Wśród tych działań są na przykład szkolenia przygotowujące naszych reprezentantów do kontaktów z mediami.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#PrezesPolskiejKonfederacjiSportuAndrzejKraśnicki">Chodzi o wypracowanie pewnych wzorów zachowań zmniejszających stres, a jednocześnie tworzących przyjazne warunki kontaktu zawodnika ze środowiskiem dziennikarskim i w ogóle środowiskiem zewnętrznym. Podjęliśmy również dosyć trudną decyzję o rezygnacji z rozpoczęcia budowy Domu Sportu. Po uzgodnieniach z MENiS środki, które miały być wydatkowane na wstępną fazę tej inwestycji, zostały przekazane na zakup niezbędnego sprzętu poprawiającego możliwości i system przygotowań realizowanych w ramach Centralnego Ośrodka Sportu. Wprowadziliśmy również do polskich związków sportowych nowe systemy komputerowe umożliwiające analizę ruchu. Systemy te są stosowane stosunkowo często przez inne państwa. Rozpoczęliśmy także organizowanie systematycznych szkoleń dla trenerów. 20 maja spotkaliśmy się z prezesami wszystkich polskich związków sportowych, których zawodnicy wystąpią na igrzyskach olimpijskich. Przekazaliśmy im informacje organizacyjne o starcie w igrzyskach, a także zapoznaliśmy się z problemami, z którymi aktualnie borykają się związki i które mogłyby w jakiś sposób bezpośrednio wpłynąć na przygotowania do igrzysk olimpijskich. Według oceny prezesów związków, po raz pierwszy została zachowana płynność finansowa w ramach przygotowań oraz że odbywają się one poprawnie, zgodnie z planem i programem. Sądzimy, że tak będzie nadal. Dostrzegamy ogromną szansę, że mimo ogromnych trudności finansowych, które miały miejsce w poprzednich latach, uda nam się wystawić na igrzyska olimpijskie w Atenach znaczącą reprezentację, która będzie mogła uzyskać stosunkowo dobry wynik. Jak już stwierdziłem, z prognozami jesteśmy ostrożni. Przypomnę, że w ostatnim okresie nasz kraj zajmował w światowym rankingu dotyczącym dyscyplin olimpijskich następujące miejsca. W 2001 r. było to miejsce 16., w 2002 r. - 16. i w 2003 r. również 16. W latach 1998–1999 zajmowaliśmy w tym rankingu 14. miejsce. Chcielibyśmy utrzymać zajmowane aktualnie miejsce, ewentualnie je poprawić. To były stosunkowo ogólne informacje. Prosiłbym, żeby pan przewodniczący zechciał udzielić głosu panu prezesowi Zbigniewowi Paceltowi, który te wszystkie kwestie omówi bardziej szczegółowo.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#PosełMirosławDrzewiecki">Bardzo proszę, panie prezesie.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#WiceprezesPolskiejKonfederacjiSportuszefSztabuPrzygotowańOlimpijskichZbigniewPacelt">Nie będę szczegółowo omawiał materiału pisemnego, który został przekazany członkom Komisji. Materiał ten zawiera sześciostronicowy wstęp opisujący historię programu „Ateny 2004”. Pan prezes uzupełnił te informacje. W przedstawionym materiale znajdują się również dodatkowe informacje dotyczące olimpijczyków w poszczególnych województwach i co najważniejsze w ostatniej części tego materiału znajdują się wewnętrzne regulaminy polskich związków sportowych, które regulują kwestię wyłaniania reprezentacji olimpijskiej oraz zdobywania przez zawodników kwalifikacji olimpijskich. Te regulaminy były znane już jesienią ubiegłego roku. Zostały one zaakceptowane przez Zarząd PKOl. Mam nadzieję, że polskie związki sportowe dotrzymają swoich postanowień i będą przestrzegały zapisane w wewnętrznych regulaminach zasady wyłaniania reprezentacji olimpijskiej. W przypadku, gdy te regulaminy są łamane zawsze budzi to wiele niepotrzebnych emocji. Mam nadzieję, że tym razem do tego nie dojdzie. Polskie związki sportowe mają swoje harmonogramy postępowania. Tworzone są kalendarze związków, tzw. łączki - dzień po dniu. Chodzi o zaplanowanie dla zawodników i zespołów szkoleniowych realizacji zadań, akcji szkoleniowych itd. Sztab Przygotowań Olimpijskich działa równolegle i pracuje w tym samym trybie. Chciałbym zwrócić uwagę, że najistotniejszym momentem, jeżeli chodzi o wyłanianie ostatecznego kształtu polskiej reprezentacji olimpijskiej, będzie dzień 6 lipca. Odbędzie się wtedy posiedzenie zarządu Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Wtedy szef Sztabu Przygotowań Olimpijskich przedstawi propozycje polskich związków sportowych. Wcześniej nastąpi ostatni etap dochodzenia do wyłonienia reprezentacji olimpijskiej. Od 7 czerwca będą trwały dwutygodniowe konsultacje z polskimi związkami sportowymi, które przedłożą swoje propozycje. Następnie odbędzie się posiedzenie prezydium PKOl i zostaną podjęte dalsze działania, czyli zgłoszenie reprezentacji do Komitetu Organizacyjnego. Będzie realizowany cały tryb postępowania niezbędny do wyłonienia reprezentacji. Zgodnie z tym, co już powiedział pan prezes Andrzej Kraśnicki, powitaliśmy ten tydzień w nieco weselszych nastrojach, bowiem polscy siatkarze, jako jedyni wśród naszych reprezentacji w grach zespołowych, wywalczyli kwalifikacje do igrzysk olimpijskich. Łącznie mamy już 138 kwalifikacji, w tym 43 zawodniczki i 95 zawodników. Na razie 21 polskich związków sportowych ma swoich przedstawicieli na igrzyskach olimpijskich. W sumie jest to 26 dyscyplin, ponieważ kolarstwo dzieli się na szosowe, torowe i MTB (kolarstwo górskie), a kajakarstwo również dzieli się na dwie dyscypliny - kajakarstwo klasyczne i kajakarstwo górskie. Najwięcej kwalifikacji olimpijskich zdobyli kajakarze. Jest to 24 zawodników. Kolarstwo zdobyło 13 kwalifikacji. Można właściwie powiedzieć, że tych kwalifikacji jest 16, z tym że czekamy na oficjalne potwierdzenie przez międzynarodowe federacje sportowe. Kolejne dyscypliny to lekka atletyka i wioślarstwo. W tych dyscyplinach mamy ponad 10 kwalifikacji. Natomiast w piłce siatkowej mamy 12 kwalifikacji. Dodam, że w niektórych dyscyplinach obowiązują kwalifikacje dla kraju. Natomiast w takich dyscyplinach jak badminton, boks, pięciobój nowoczesny, szermierka, tenis i tenis stołowy zdobywa się kwalifikacje imienne. Regulaminy polskich związków sportowych powinny być na tyle precyzyjnie skonstruowane, żebyśmy nie mieli problemów z wyłanianiem składu reprezentacji. Nie będę się dłużej zatrzymywał na imiennym zestawieniu, ponieważ dwa dni temu przekazaliśmy państwu owo zestawienie na piśmie.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#WiceprezesPolskiejKonfederacjiSportuszefSztabuPrzygotowańOlimpijskichZbigniewPacelt">Czekałem specjalnie do poniedziałku, żeby móc pochwalić się kwalifikacjami zdobytymi przez naszych siatkarzy. Dzięki temu będziemy mogli w lepszych nastrojach oczekiwać na start naszej reprezentacji olimpijskiej. Oto jak kształtuje się sytuacja w poszczególnych dyscyplinach sportu. W badmintonie kwalifikacje są już zakończone. Zakwalifikowały się dwie zawodniczki w deblu oraz dwaj zawodnicy w deblu i jeden zawodnik w singlu. Jeżeli chodzi o boks, to kwalifikacje również są już zakończone. Mamy reprezentantów w trzech kategoriach wagowych. Zdobyli oni indywidualne kwalifikacje. Dwaj zawodnicy są pierwszymi rezerwowymi. Są to Mariusz Wach i Mariusz Koperski. Na pozycji drugiego rezerwowego znajduje się Krzysztof Szot. Bokserzy mieli trzy szanse na uzyskanie kwalifikacji, czyli mistrzostwa świata, mistrzostwa Europy oraz turnieje kwalifikacyjne. Niestety podczas tych ostatnich nie udało się zakwalifikować żadnemu naszemu zawodnikowi. Jeżeli chodzi o gimnastykę, to mamy jedną zakwalifikowaną zawodniczkę w gimnastyce sportowej. W gimnastyce artystycznej zakwalifikowało się 6 zawodniczek startujących w konkurencji pod nazwą układ zbiorowy. O tym jak ciężkie są kwalifikacje olimpijskie świadczy fakt, iż Leszek Blanik, który zajmuje pierwsze miejsce w klasyfikacji pucharu świata, nie został zakwalifikowany do igrzysk. Jest on pierwszym rezerwowym. Na pozycji drugiej rezerwowej w gimnastyce artystycznej znajduje się Małgorzata Markowska. Kwalifikacje w tej dyscyplinie są już zakończone. Czekamy na decyzję międzynarodowej federacji. W ostatnim tygodniu zakwalifikowało się trzech naszych reprezentantów w jeździectwie. Wystartują oni we wszechstronnym konkursie konia wierzchowego (WKKW) - drużynowo i indywidualnie. Sytuacja jest o tyle trudna, że w drużynowym WKKW w drużynie startuje 4 zawodników, a wynik najgorszego z nich się nie liczy. Niestety w naszej drużynie wystartuje tylko trzech zawodników. Jeżeli chcemy liczyć na dobry rezultat, to cala trójka musi ukończyć konkurs, a wiadomo jaką WKKW jest ciężką konkurencją. Niemniej jednak uważamy, że skoro w WKKW startuje 14 drużyn, to powinniśmy wziąć w udział w tej konkurencji. Z ocen Polskiego Związku Jeździeckiego wynika, że nasza drużyna ma szansę na co najmniej 8. miejsce. W judo obowiązywały kwalifikacje indywidualne. Zakwalifikowało się czterech naszych zawodników i dwie zawodniczki. Polski Związek Judo wystąpił o dziką kartę dla Anety Szczepańskiej, która zdobyła srebrny medal mistrzostw Europy, ale nie została zakwalifikowana do udziału w igrzyskach olimpijskich. To jest kolejny przykład, jak skomplikowane są kwalifikacje i jak trudno wystartować w igrzyskach. Oczywiście należy dodać, że to dotyczy reprezentantów wszystkich krajów, a nie tylko reprezentantów Polski. Regulamin jest taki sam dla wszystkich. Bardzo udane były ubiegłoroczne kwalifikacje w kajakarstwie płaskim. Do udziału w igrzyskach zakwalifikowało się 18 zawodników. W ostatni weekend odbywały się w naszym kraju mistrzostwa Europy i istniała szansa na zakwalifikowanie się jeszcze dwóch osad, ale w puli 18 zawodników, bez zwiększania ich liczby, bo na taką pulę zezwala regulamin. Niestety nie udało się, żadnej w tych dwóch jedynek - C i C1 zakwalifikować do igrzysk.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#WiceprezesPolskiejKonfederacjiSportuszefSztabuPrzygotowańOlimpijskichZbigniewPacelt">Teraz do Polskiego Związku Kajakowego należy wydanie decyzji, jak obsadzi poszczególne zakwalifikowane osady. Jeżeli chodzi o kolarstwo górskie (MTB), to można powiedzieć, że nasze zawodniczki wykazały 100-procentową skuteczność zdobywając 3 kwalifikacje na 3 możliwe. Jeżeli chodzi o mężczyzn, to zakwalifikowało się 2 zawodników na 3 możliwości. W kolarstwie szosowym nasze miejsce w rankingu daje nam 5 kwalifikacji dla kraju w konkurencji mężczyzn oraz 2 kwalifikacje w konkurencji kobiet. Kierownik wyszkolenia oraz Zarząd Polskiego Związku Kolarskiego wytypują piątkę zawodników i dwie zawodniczki do startu w igrzyskach olimpijskich. Obecnie trwają mistrzostwa świata w kolarstwie torowym. Wcześniej 1 zawodnik uzyskał kwalifikację z rankingu pucharu świata. Dosłownie przed chwilą dowiedzieliśmy się, że podczas wspomnianych mistrzostw świata zdobyte zostały 3 kolejne kwalifikacje. W lekkiej atletyce przyjęto zasadę kwalifikacji od 20 maja do 4 lipca i poszczególne zawody i turnieje kwalifikacyjne ujęte w programie Polskiego Związku Lekkiej Atletyki zostały zaplanowane na ten okres. Za bardzo istotną i sensowną uznaliśmy propozycję PZLA, żeby w dyscyplinach takich jak chód czy bieg maratoński, kwalifikacje można było uzyskiwać już na jesieni. Niecodziennie chodzi się na 50 km czy biega maraton W związku z powyższym mamy już zakwalifikowanych 3 zawodników i 2 zawodniczki w chodzie oraz 3 zawodniczki i 3 zawodników w maratonie. W wyznaczonym okresie, jako pierwsza kwalifikację uzyskała w miniony weekend podczas akademickich mistrzostw Polski zawodniczka w rzucie dyskiem. Uzyskała ona wynik 62,5 m. Przypominam, że minimum kwalifikacyjne wynosiło 61 m. Podczas ostatnich mistrzostw świata do finału wchodziło się z wynikiem 63 m. Można więc powiedzieć, że wynik 62,5 m uzyskany na początku sezonu daje szansę o walki o finał olimpijski. W łucznictwie kwalifikacje są już zakończone. Podczas zeszłorocznych mistrzostw świata zakwalifikowały się 4 zawodniczki i 1 zawodnik. Istniała szansa zdobycia kwalifikacji podczas rozgrywanych w przedostatni weekend mistrzostw Europy. Niestety nasi zawodnicy nie wypełnili normy kwalifikacyjnej, aczkolwiek nasze zawodniczki zanotowały bardzo dobry występ - złoty medal indywidualnie i brąz drużynowo. Jeżeli chodzi o pięciobój nowoczesny, to dzisiaj nasza reprezentacja wyjeżdża na mistrzostwa świata do Moskwy. Podczas tych zawodów może się zakwalifikować jeszcze 1 zawodniczka i zawodnik. Maksymalnie reprezentacja może liczyć po 3 zawodników i zawodniczek. Można powiedzieć, że 50 proc. naszych oczekiwań i normy jest już spełnione. Miejsca zajmowane w rankingach pozwalają myśleć o tym, że 1 zawodniczka na 99 proc. i 1 zawodnik na 95 proc. zakwalifikują się do udziału w igrzyskach olimpijskich. Są to Edyta Małoszyc i Andrzej Stefanek. Do dzisiaj przeżywamy tie-break z meczu naszych siatkarzy z Portugalią. Myślę, że siedząc w fotelach mieliśmy tętno po 150, kiedy reprezentacja Polski przegrywała 7: 10 w tie-breaku. Chyba niewielu z nas tu siedzących wierzyło, że jednak uda im się wygrać. Jeżeli chodzi o pływanie, to podobnie jak w przypadku lekkiej atletyki, zawodnicy, którzy trenują w USA idą trochę innym rytmem przygotowań. Akademickie mistrzostwa USA są główną imprezą w sezonie.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#WiceprezesPolskiejKonfederacjiSportuszefSztabuPrzygotowańOlimpijskichZbigniewPacelt">Dlatego bardzo dobry wynik Bartosza Kizierowskiego uznaliśmy jako kwalifikację olimpijską. Główne kwalifikacje olimpijskie odbędą się w dniach 4–6 czerwca na nowo otwartej pływalni w Ostrowcu Świętokrzyskim., oczywiście w basenie 50-metrowym. W podnoszeniu ciężarów nasz kraj otrzymał 5 kwalifikacji. Niestety, zabrakło nam 4 pkt w rankingu mężczyzn, żeby móc zakwalifikować szóstego zawodnika. Pamiętamy perturbacje związane ze startem naszych zawodniczek w mistrzostwach świata. Sytuacja została uratowana zdobyciem pierwszego miejsca w klasyfikacji generalnej mistrzostw Europy. Do igrzysk kwalifikują się dwie zawodniczki. Według naszej oceny, na start w igrzyskach zasługują trzy zawodniczki. Zadaniem Polskiego Związku Podnoszenia Ciężarów będzie wyłonienie tych dwóch najlepszych. W strzelectwie kwalifikacje zostały już zakończone. Mistrzem świata w skeecie został Krzysztof Głyda, który uzyskał znakomity wynik. Zawodnik ten uczestniczył w igrzyskach olimpijskich w Sydney. Myślę, że tamto doświadczenie da mu teraz więcej pewności i szansę na dobry występ. W szermierce mamy 3 kwalifikacje. W tej dyscyplinie odnotowujemy największą stratę dla polskiego sportu. Po raz pierwszy w historii igrzysk nie będziemy mieli żadnej drużyny szermierczej. Naszą najlepszą broń, czyli floret kobiet, straciliśmy z przyczyn regulaminowych. Konkurencja ta została skreślona z programu igrzysk olimpijskich. Pozostałe bronie nie spełniły naszych oczekiwań. Żadna z nich nie zakwalifikowała się do igrzysk. Po raz pierwszy mamy na igrzyskach reprezentantkę w taekwondo. Zdobyła ona drugie miejsce podczas turnieju kwalifikacyjnego, zresztą jedynego, który był rozgrywany. Kwalifikacje są zakończone również w tenisie stołowym. Zakwalifikowało się dwóch zawodników, którzy wystartują w grze pojedynczej i podwójnej. Jeżeli chodzi o wioślarstwo, to za dwa tygodnie w Lucernie odbędą się kolejne zawody kwalifikacyjne. Według naszej oceny, trzy osady mają szansę na zdobycie kwalifikacji. Są to dwójka, czwórka oraz ósemka. Przypominam, że podczas ostatnich mistrzostw świata ósemka zdobyła ósme miejsce. Niestety do igrzysk kwalifikowało się tylko 7 pierwszych osad. Oznacza to, że ósemka tym razem jest bardzo blisko uzyskania kwalifikacji. Gdyby te 3 osady zdobyły kwalifikacje, to Polski Związek Towarzystw Wioślarskich powiększyłby swoją ekipę o kolejnych 14 osób. W zapasach w stylu klasycznym kwalifikacje zdobyło 6 zawodników, a w stylu wolnym 3 zawodników. Podobnie jak w przypadku szermierki polski sport odnotowuje tutaj wielką stratę, ponieważ żadna z zawodniczek nie zakwalifikowała się do igrzysk, mimo że w swojej karierze zdobywały one medale mistrzostw świata i mistrzostw Europy. Zmiana kategorii wagowej, niedostosowanie się do regulaminu i nieumiejętność zbijania wagi spowodowały, że nasze utytułowane reprezentantki nie wystartują w Atenach. W żeglarstwie kwalifikacje zdobyła ostatnia już osada. Jest to 470-tka mężczyzn, która zakwalifikowała się podczas turnieju kwalifikacyjnego. Niestety nasze panie nie uzyskały kwalifikacji w tej konkurencji. W pierwszej fazie startowały bardzo dobrze, ale później się pogubiły. W sumie w żeglarstwie zakwalifikowały się 2 zawodniczki i 7 zawodników. Kwalifikacje zakończyły się już w przypadku 16 dyscyplin indywidualnych. Zakończyły się również kwalifikacje w praktycznie wszystkich sportach drużynowych. Trwają jeszcze kwalifikacje w lekkiej atletyce. Według naszej oceny, w lekkiej atletyce szanse na zdobycie kwalifikacji ma jeszcze około 30–35 osób. Kwalifikacje nie zakończyły się również w kolarstwie torowym, pływaniu, wioślarstwie i tenisie. Jeżeli chodzi o tę ostatnią dyscyplinę, to według naszej klasyfikacji nasi debliści mają już kwalifikację, ale ze względu na fakt, że ranking światowy nie jest jeszcze zamknięty nie podajemy oficjalnie tej informacji. Można jednak powiedzieć, że Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski mają powiedzmy 95 proc. pewności uzyskania kwalifikacji. Czekamy tylko na potwierdzenie ze strony międzynarodowej federacji.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#WiceprezesPolskiejKonfederacjiSportuszefSztabuPrzygotowańOlimpijskichZbigniewPacelt">Jak już stwierdziłem, 6 lipca nastąpi zatwierdzenie składu reprezentacji na igrzyska olimpijskie. Obliguje nas data 21 lipca, jako ostateczny termin zgłoszenia reprezentacji do Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. 30 lipca nastąpi oficjalne otwarcie wioski olimpijskiej. Mamy tak to wszystko zorganizowane, że jeżeli zawodnicy startują w drugiej części igrzysk, to po otwarciu wioski olimpijskiej mogą przyjechać, potrenować i zapoznać się z arenami sportowymi, zamiast siedzieć w kraju i spalać się nerwowo. Potem ci zawodnicy mogą wrócić do Polski i polecieć z powrotem do Aten na trzy dni przed startem. Pozostawiamy te kwestie do indywidualnych rozstrzygnięć zespołom szkoleniowym polskich związków sportowych. W każdym razie jesteśmy przygotowani na ewentualność wcześniejszych przyjazdów naszych reprezentantów. Ślubowanie olimpijczyków odbędzie się 9 sierpnia. Natomiast 10 sierpnia trzon reprezentacji poleci czarterem na igrzyska olimpijskie. Jeżeli lataliście państwo do Aten, to pamiętacie, że samolot przylatuje około północy. Zanim zakwaterowałoby się ekipę w wiosce olimpijskiej o godzinie 3.00 lub 4.00 nad ranem. To jest zarwana noc i dlatego pora wylotu samolotu czarterowego została zmieniona na godziny ranne. Wylot jest zaplanowany na około 10.30. Dzięki temu nasi zawodnicy około 16.00 znajdą się w wiosce olimpijskiej. Podobnie będzie w przypadku samolotów rejsowych. Zawodnicy, którzy nie polecą czarterem mają rezerwację na rejsowe loty ranne. W dniu 11 sierpnia odbędzie się oficjalne powitanie naszej reprezentacji w wiosce olimpijskiej. Ceremonia otwarcia igrzysk odbędzie się 13 sierpnia. Z kolei 14 sierpnia będzie obchodzony jako Dzień Polski. Tyle jeżeli chodzi o niektóre daty i terminy. Jako przedstawiciele Polskiego Komitetu Olimpijskiego, Polskiej Konfederacji Sportu oraz Sztabu Przygotowań Olimpijskich w ciągu ostatnich dwóch lat wielokrotnie wizytowaliśmy Ateny. Organizatorzy igrzysk podkreślają, że jako pierwsi oficjalną wizytę złożyła im delegacja Polskiego Komitetu Olimpijskiego. A oto kilka przeźroczy z Aten. W tym miejscu znajduje się Komitet Organizacyjny. Podczas naszej ostatniej trzydniowej wizyty na 125 dni przed igrzyskami odbyliśmy tutaj 12 spotkań z przedstawicielami tych wszystkich departamentów, które są odpowiedzialne za organizację igrzysk olimpijskich i właściwą realizację zadań w tym zakresie. Na tym przezroczu widzicie państwo naszą delegację w pełnym składzie - prezes Andrzej Kraśnicki, Ryszard Stadniuk, Tomasz Marcinkowski, Zbigniew Kumidol oraz szef Sztabu Przygotowań Olimpijskich. Przebywamy na terenie ośrodka, gdzie będzie rozgrywany pięciobój nowoczesny. Oprócz udziału w naradach wizytowaliśmy ośrodki, w których będą startować nasi zawodnicy. Na kolejnym przezroczu widzimy obiekty olimpijskie oraz informacje o przewidywanym stracie naszych reprezentantów. W tym miejscu będzie się znajdowała nasza Misja Olimpijska. Oczywiście dla przedstawicieli poszczególnych dyscyplin nie będzie problemu z dojechaniem nawet do bardziej odległych miejsc, natomiast dla Polskiej Misji Olimpijskiej będzie to bardzo trudny okres jeżeli chodzi o kierowanie naszą reprezentacją. Zaistnieje bowiem potrzeba zabezpieczenia potrzeb naszych reprezentantów rozrzuconych po tak rozległym terenie rozgrywania igrzysk. Wioska olimpijska według naszej oceny - są to moje jedenaste igrzyska olimpijskie - jest jedną z najładniejszych i najlepiej przystosowanych do potrzeb organizacji tak wielkiej imprezy.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#WiceprezesPolskiejKonfederacjiSportuszefSztabuPrzygotowańOlimpijskichZbigniewPacelt">Proszę spojrzeć na mapkę. Budynek przeznaczony dla naszej ekipy znajduje się w tym miejscu, w bliskości parkingu i z widokiem na góry. Jest to miejsce położone nieco na uboczu, dogodne do chwili zadumy, poza zgiełkiem, który panuje bliżej centrum. Myślę, że tak korzystną lokalizację uzyskaliśmy właśnie dlatego, że byliśmy pierwszymi gośćmi Komitetu Organizacyjnego. Dzięki temu mieliśmy szansę zasugerowania miejsca zakwaterowania naszej ekipy. W tym miejscu znajduje się stołówka, a dopiero dalej w tę stronę znajduje się cały ciąg komunikacyjny. My jesteśmy ulokowani trochę z boku. Myślę, że to jest bardzo dobre miejsce. Dalej widzicie państwo tereny treningowe i rekreacyjne dla mieszkańców wioski olimpijskiej. Oczywiście są one ogrodzone razem z terenem całej wioski. Na prezentowanym zdjęciu widać wioskę olimpijską z czasu naszej wizytacji w 2003 r. Wszystko jest jeszcze w rozsypce i niepoukładane. A tak wygląda miejsce gdzie będzie mieszkała polska reprezentacja. Są to dwuosobowe pokoje z 1 łazienką przypadającą na dwa pokoje. W budynku znajdują się wszystkie urządzenia i wygody niezbędne w trakcie dwutygodniowego pobytu. Tutaj widzicie państwo mapkę transportu publicznego. Jest kolej naziemna i metro. Struktura jest dość gęsta. Sądzę, że również turyści i kibice, czyli wszyscy ci, którzy będą znajdowali się poza systemem transportu olimpijskiego, również będą mogli swobodnie poruszać się po terenie rozgrywania igrzysk. Na tym zakończę swoją wypowiedź. Jeżeli mają państwo pytania, to chętnie na nie odpowiem.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#PosełMirosławDrzewiecki">Dziękuję panu prezesowi. Myślę, że przedstawił on bardzo wyczerpującą informację o stanie przygotowań do igrzysk Ateny 2004. Czy mają państwo pytania do pana prezesa? Na razie nie ma żadnych pytań. W takim razie, chciałbym zapytać, ile możemy mieć jeszcze kwalifikacji w lekkiej atletyce. Pan prezes powiedział, że może ich być jeszcze 30–35, a ja słyszałem z innych źródeł, że w sumie może ich być ponad 40. Zdaje się, że 47. Która z tych liczb jest bardziej prawdopodobna?</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#WiceprezesPKSZbigniewPacelt">Jeżeli do obecnych 12 dodamy 35, to będzie ponad 40. To blisko koreluje z tym, co pan przewodniczący słyszał z innych źródeł.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#PrezesPKSAndrzejKraśnicki">Chciałbym zwrócić uwagę, że jeszcze rok temu nasze nastroje były dużo bardziej minorowe, ponieważ sądziliśmy, że liczba kwalifikacji będzie dużo mniejsza. Na szczęście stało się inaczej. Korzystając z okazji pragnę serdecznie podziękować wszystkim tym, którzy przyczynili się do tego, że warunki realizacji programu „Ateny 2004” były naprawdę przyzwoite. Chcę bardzo podziękować Komisji i wszystkim posłom, dzięki którym uzyskaliśmy dodatkowe środki finansowe. Dziękuję także Ministerstwu, polskim związkom sportowym oraz tym wszystkim organizacjom, które z nami współdziałały, w tym Polskiemu Komitetowi Olimpijskiemu, Centralnemu Ośrodkowi Sportu, Instytutowi Sportu oraz Centralnemu Ośrodkowi Medycyny Sportowej. Był to wysiłek bardzo wielu ludzi, nie zawsze widocznych. Mam nadzieję, że efekty naszej wspólnej pracy spełnią oczekiwania. Czy tak się stanie przekonamy się podczas igrzysk olimpijskich w Atenach. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#PosełMirosławDrzewiecki">A ja życzę nam wszystkim, żebyśmy się spotkali po olimpiadzie i stwierdzili, że nasze nadzieje się spełniły. Pan prezes Stanisław Paszczyk ostatnio mówił, że byłoby dobrze, gdyby nasi reprezentanci znowu zdobyli 20 medali olimpijskich.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#PrezesPKSAndrzejKraśnicki">My takich stwierdzeń nie słyszeliśmy.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#PosełMirosławDrzewiecki">Pan prezes Stanisław Paszczyk mówił o 20 medalach. Czy Konfederacja twierdzi, że będzie więcej medali? Pamiętam, że pan prezes Stanisław Paszczyk nawet się zakładał, że będzie ponad 20 medali.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejiSportuAdamGiersz">To nie pan prezes się zakładał, tylko pan profesor Janusz Czerwiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#PosełMirosławDrzewiecki">Ale pan prezes Stanisław Paszczyk również się zakładał. Naprawdę. Widocznie pan profesor Janusz Czerwiński ma taką siłę przekonywania, że przekonał również pana prezesa Stanisława Paszczyka.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#StałyekspertKomisjiJanuszJackowski">Mamy dzisiaj przed sobą jeden z ostatnich materiałów informacyjnych, jakie Komisja otrzymuje przed igrzyskami olimpijskimi. Otrzymałem ten materiał tuż przed posiedzeniem i trudno mi się pokusić o jego szerszą ocenę. Pan prezes Zbigniew Pacelt przedstawił nam dodatkowe informacje, ale materiał pisemny zawiera dane z lutego. Nie wszystkie dane w nim zawarte są aktualne. Tam jest napisane, że szansę na zakwalifikowanie się mają jeszcze nasi hokeiści na trawie, tymczasem oni odpadli już parę miesięcy temu. Dobrze zostało przedstawione zestawienie kwalifikacji, bowiem pokazuje ono członkom Komisji stan posiadania polskiego sportu. Pan prezes Zbigniew Pacelt dobrze przedstawił harmonogram zastosowany w trakcie realizacji programu przygotowań olimpijskich. Natomiast dostrzegam pewne mankamenty. Być może ciąży na mnie fakt, iż wywodzę się ze środowiska trenerskiego. Brakuje mi pokazania, w jaki sposób ma wyglądać szkolenie w ostatnim okresie przed olimpiadą. Chodzi mi o szkolenie w tych 5–6 dyscyplinach, w których mamy największe szanse medalowe. Można było również pokusić się o pokazanie startów przed igrzyskami olimpijskimi. Podkreślam, że nie chodzi mi o wszystkie dyscypliny, tylko o kilka wiodących, w których nasi reprezentanci mają największe szanse medalowe. Myślę, że Polska Konfederacja Sportu mogłaby również poinformować Komisję o szansach medalowych na podstawie wyników mistrzostw świata i Europy, które odbywały się jesienią, zimą i wiosną. W takim przypadku moglibyśmy bardziej obiektywnie ocenić szanse medalowe naszej reprezentacji olimpijskiej. Myślę, że wskazane przeze mnie mankamenty obniżają wartość przedstawionego Komisji materiału. Uważam, że Polska Konfederacja Sportu dysponuje danymi, które pozwoliłyby na uzyskanie głębszej wiedzy w omawianym zakresie.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#PosełMirosławDrzewiecki">Pozwolę sobie nie we wszystkim zgodzić się z opinią pana profesora. Widocznie rzeczywiście zbyt późno otrzymał te materiały. Zapoznawał się pan z nimi już w trakcie posiedzenia i dlatego umknęło pana uwadze, że pan prezes Zbigniew Pacelt w swojej wypowiedzi przybliżył nam wiele kwestii, których nie opisanie zostało przez pana profesora ocenione jako mankament. Na przykład został opisany aktualny stan rzeczy w zakresie kwalifikacji olimpijskich.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#PosełEugeniuszKłopotek">Mam tylko jedno pytanie, które adresuję do osób zarządzających polskim sportem. Nawiążę w nim do wyjazdowego posiedzenia prezydium Komisji, które odbyło się w Cetniewie. Proszę mi powiedzieć, czy w ostatnich tygodniach przygotowań olimpijskich nasi olimpijczycy będą realizowali swoje cykle treningowe w polskich ośrodkach sportowych, czy może będą odbywali wojaże do ośrodków zagranicznych? Chodzi mi o te ostatnie momenty szlifowania formy przed igrzyskami.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#WiceprezesPKSZbigniewPacelt">Odnosząc się do uwag pana profesora Janusza Jackowskiego pragnę stwierdzić, że program przygotowań olimpijskich ma charakter kroczący i dlatego trudno z miesiąca na miesiąc przygotować kolejne materiały informacyjne. Dlatego uzupełnieniem informacji pisemnej była moja wypowiedź na temat uzyskiwanych kwalifikacji olimpijskich. Praktycznie, gdybyśmy chcieli na bieżąco przygotowywać korektę do materiału z lutego i marca, to musielibyśmy co weekend przedstawiać nowy materiał. To jest program kroczący i ci zawodnicy, którzy odpadają w trakcie kwalifikacji nie są już ujmowani tutaj. Oprócz hokeistów na trawie odpadły również zapaśniczki, a oprócz szermierzy, którzy zdobyli kwalifikacje są jeszcze drużyny, które ich nie zdobyły. To wszystko jest pokazane w tym materiale. Dzięki temu wiadomo z czym rozpoczynaliśmy kwalifikacje. Druga część materiału to jest obraz sytuacji w zakresie aktualnych kwalifikacji oraz perspektyw na najbliższe tygodnie. Jeżeli chodzi o kwestię poruszoną przez pana posła Eugeniusz Kłopotka, to pragnę poinformować państwa, że wszyscy dyrektorzy oddziałów Centralnego Ośrodka Sportu zostali powołani na pełnomocników Sztabu Przygotowań Olimpijskich. Wielokrotnie rozmawialiśmy ze sobą. Oprócz COS w Zakopanem odwiedziłem już wszystkie oddziały COS. Wizytowałem zgrupowania i spotykałem się z dyrektorami poszczególnych oddziałów COS. Zostało ustalone, że w oddziale COS w Cetniewie zostanie wydzielona część stołówkowa oraz że zostanie wprowadzony zakaz powrotu z plaży przez teren ośrodka po godzinie 22.00. Ustaliliśmy z władzami miasta, że w Wałczu w sąsiedztwie tamtejszego oddziału COS teren strefy ciszy będzie wykorzystany podczas głównych przygotowań naszych kajakarzy. Będzie tam realizowane tzw. bezpośrednie przygotowanie startowe (BPS). Trudno dzisiaj mówić o wszystkich przedsięwzięciach, ponieważ realizujemy je w okresie 6-letnim. Siłą rzeczy przekazujemy te informacje w dużym skrócie. Odnosząc się jeszcze do wypowiedzi pana profesora Janusza Jackowskiego, pragnę stwierdzić, że nie jestem pewien, czy pana przewodniczącego rzeczywiście interesuje, na przykład, gdzie 7 lipca będzie przebywała Kamila Skolimowska. Ale jeżeli istnieje taka wola i potrzeba, to przekażę Komisji indywidualne kalendarzyki wszystkich 200 zawodników przygotowujących się do startu w Atenach. Odniosę się teraz do kwestii zgrupowań zagranicznych. Jeżeli na przykład zaistnieje potrzeba, żeby nasi kolarze torowi pojeździli na torze drewnianym, to oczywiście my się na to zgadzamy. W przypadku, gdy w innych dyscyplinach wynikną potrzeby związane z treningiem wysokogórskim, to z pewnością będziemy przyjmowali propozycje sztabów szkoleniowych polskich związków sportowych. Pragnę stwierdzić, że wszyscy zawodnicy sportów walki, którzy już uzyskali kwalifikacje, mają zapewnionych sparingpartnerów. Oznacza to, że ta grupa jest rozszerzona o kolejnych zawodników, którzy pomagają swoim kolegom przygotować się do startu w igrzyskach olimpijskich. Na pewno nie będziemy wyrażali zgody na wycieczki, czyli nieuzasadnione zgrupowania zagraniczne przed igrzyskami olimpijskimi. Obecnie pojawiła się propozycja - jeszcze dość nieśmiała - zmiany programu przygotowań kajakarzy. Wiązałaby się ona z wyjazdem na zgrupowanie do Plowdiw. Nie wyrażamy na to zgody. Proszę jednak postawić się w naszej sytuacji. Jeżeli ja, mimo uporu i argumentacji związkowego sztabu przygotowań, nie zgodzę się na ten wyjazd, a następnie naszym kajakarzom nie wyjdzie start olimpijski, to oznacza, że na mnie spada pełna odpowiedzialność za poziom przygotowania, chociaż nie byłem na zgrupowaniach i nie prowadziłem tych zawodników.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#WiceprezesPKSZbigniewPacelt">Jeżeli Robert Korzeniowski w odpowiednim czasie będzie potrzebował wyjazdu do Aten, to on tam pojedzie i podejmie treningi. Czuwamy zatem, żeby wyjazdy zagraniczne były realizowane w granicach rozsądku.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#PosełEugeniuszKłopotek">Pan prezes niepotrzebnie użył tego jednego sformułowania, bo od razu wywołuje pan w nas agresję. Przecież mi naprawdę nie chodzi o to, gdzie 7 lipca będzie przebywała Kamila Skolimowska. Chodzi mi o to, że po to w ostatnich latach inwestowaliśmy ogromne pieniądze w nasze ośrodki przygotowań olimpijskich, żeby tam były lokowane przygotowania realizowane przez polskie związki sportowe oraz Sztab Przygotowań Olimpijskich. Zgadzam się z panem prezesem, że w uzasadnionych wyjątkowych przypadkach wybrani sportowcy mogą pojechać do ośrodka zagranicznego. Nie może jednak być tak, że sportowcy, trenerzy i działacze jeżdżą za państwowe pieniądze gdzie chcą i kiedy chcą. Od tego są nasze ośrodki przygotowań olimpijskich. One są na lepszym poziomie niż jeszcze klika lat temu. Często są one bardzo dobrze wyposażone. Możemy się o tym przekonać podczas naszych wizyt w tychże ośrodkach. To jest tylko taki apel, żebyście państwo nie dali się wodzić za nos polskim związkom sportowym. One nie zawsze mają rację. Zgadzam się z panem prezesem, że pańskie zadanie jest niezwykle trudne, bo jak pan się uprze i nie wyda zgody na wyjazd zagraniczny, a sportowcom nie wyjdzie start w olimpiadzie, to niektórzy powiedzą, że to pana wina. Proszę jednak nie dawać się w ten sposób szantażować. Sam jest pan doskonałym szkoleniowcem, był pan olimpijczykiem, ma pan wyczucie w tym zakresie, a więc w przybliżeniu pan wie, kto naprawdę potrzebuje wyjazdu zagranicznego, a kto chce pojechać w zupełnie innych celach. Nie powiem, że w turystycznych, bo to byłoby niepoważne. W każdym razie od realizacji zgrupowań głownie są nasze ośrodki przygotowań olimpijskich.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#WiceprezesPKSZbigniewPacelt">Mówiąc o ewentualności przedstawienia Komisji indywidualnych kalendarzy przygotowań i startów naszych reprezentantów odnosiłem się do wystąpienia pana profesora Janusza Jackowskiego. Nawiązując do tego co powiedział pan przewodniczący Eugeniusz Kłopotek, pragnę poinformować państwa, że zbiliśmy argumenty Polskiego Związku Kajakowego, który chciał wysłać zawodników do Australii i do Chin. Na te wyjazdy nie wyraziliśmy zgody, ale trudno mi będzie zabronić kajakarzom wyjazdu do Plowdiw w sytuacji, gdy w Polsce temperatura będzie wynosiła 18 stopni, a w Atenach trzeba startować w temperaturze 35 stopni. Raczej będę ostrożny z podejmowaniem negatywnej decyzji w tej sprawie.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#PosełMirosławDrzewiecki">Jest oczywiste, że trzeba być elastycznym i na bieżąco obserwować rozwój wypadków. Myślę, że nie jest nam potrzebny dokładny kalendarz przygotowań i startów wszystkich reprezentantów. Zresztą wszyscy lekkoatleci będą startowali w tym samym czasie - w tym również Kamila Skolimowska - bo przecież w programie mityngów lekkoatletycznych zazwyczaj przewidziane są wszystkie konkurencje. Dziękuję Polskiej Konfederacji Sportu za przedstawienie tego materiału. Uważam, że zawarto w nim wyczerpującą informację. Przechodzimy do realizacji drugiego punktu porządku obrad, w ramach którego rozpatrzymy informację ministra edukacji narodowej i sportu o stanie przygotowań reprezentacji Polski do udziału w letnich igrzyskach paraolimpijskich „Ateny 2004”. Przypuszczam, że informację tę przedstawi pani dyrektor Barbara Wybraniec-Lewicka. Bardzo prosimy.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#DyrektorDepartamentuSportuPowszechnegowMinisterstwieEdukacjiNarodowejiSportuBarbaraWybraniecLewicka">Może przedstawię wprowadzenie do tematu, natomiast moją wypowiedź uzupełni szef Polskiej Misji Paraolimpijskiej, pan Witold Dłużniak. Jest on w tym zakresie najbardziej kompetentną osobą, zresztą materiał informacyjny w całości został przygotowany przez Polski Komitet Paraolimpijski, który koordynuje przygotowania przed igrzyskami. Ja powiem tylko tyle, że są to już XII Letnie Igrzyska Paraolimpijskie. Nasi reprezentanci startują po raz dziewiąty. Natomiast tak naprawdę pojęcie „Igrzyska Paraolimpijskie” stosuje się dopiero od 1989 r., kiedy to powstał Międzynarodowy Komitet Paraolimpijski (IPC), jakkolwiek w terminologii już od 1960 r. używa się określenia „paraolimpijski”. W przygotowaniach do udziału w paraolimpiadzie uczestniczy 6 stowarzyszeń pozarządowych, a więc można powiedzieć, że od paraolimpiady w Sydney ich liczba wzrosła. Podczas igrzysk rozgrywanych będzie 19 dyscyplin sportu. Nasi reprezentanci wystartują w 11 z nich. Mamy 111 możliwości startowych. Jeszcze trwają kwalifikacje. Polski Komitet Paraolimpijski przedłożył szczegółowe kryteria w tym zakresie. Resort zabezpieczył środki finansowe na wyjazd naszej ekipy. Umowa nie została jeszcze podpisana ze względu na fakt, iż nie otrzymaliśmy kompletu materiałów, przede wszystkim nie mamy jeszcze pełnego składu reprezentacji paraolimpijskiej. Umowa będzie podpisana w momencie, gdy zostaną załatwione wszystkie formalności, a dokumenty zostaną przedłożone Ministerstwu. Tyle z mojej strony. Oczywiście jestem gotowa odpowiedzieć na ewentualne pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#WiceprezesPolskiegoKomitetuParaolimpijskiegoprezesPolskiegoZwiązkuSportuNiepełnosprawnychStartWitoldDłużniak">Igrzyska w Atenach są pierwszymi, podczas których funkcjonuje jeden, wspólny dla olimpiady i paraolimpiady, Komitet Organizacyjny. Począwszy od tego roku żadne miasto, które otrzyma prawo organizacji igrzysk, nie otrzyma podpisanej umowy, jeżeli automatycznie nie podpisze zobowiązania o organizacji igrzysk paraolimpijskich. To się wydaje proste i oczywiste, ale jednocześnie taka gwarancja jest dla nas niezwykle cenna. Sprowadzając to do kwestii finansowych, ważne jest, iż wszyscy sponsorzy, którzy wspierają olimpiadę, pozostaną również na igrzyskach paraolimpijskich. Po raz pierwszy sportowcy niepełnosprawni oraz działacze nie muszą płacić wpisowego, a były to potężne kwoty o około 600 dolarów na osobę. Jest to ważne również dlatego, że igrzyska paraolimpijskie mają ściśle limitowaną liczbę uczestników. Ten limit wynosi 4 tysiące, ale w paraolimpiadzie w Atenach może wziąć udział miej sportowców, ponieważ ostatnio z programu wykreślono kolejną konkurencję, mianowicie pływanie w ramach grupy zawodników zrzeszonych w ramach struktury „Sprawni-Razem”. Oznacza to, że liczba uczestników wyniesie 3800–3900. Ów limit sprawia, że zakwalifikowanie się do udziału w paraolimpiadzie jest niezwykle trudne. Przekażę państwu teraz nieco danych liczbowych. Będą one dotyczyły zawodników, bo jeżeli chodzi o trenerów i osoby towarzyszące, to mam jeszcze trochę wątpliwości. W Atenach będzie startowało 106 polskich sportowców niepełnosprawnych. Wystartują oni w 11 dyscyplinach. Do tego należy doliczyć 4 osoby - tylko 4 osoby - z organizacji „Sprawni-Razem” startujące w turnieju tenisa stołowego, z tym że w tej grupie jest to dyscyplina pokazowa. W materiale, który państwu doręczyliśmy nie ma jeszcze tej informacji, bowiem ten materiał był sporządzany znacznie wcześniej. Decyzja o tym, że na paraolimpiadzie nie wystartują owi pływacy niepełnosprawni intelektualnie, została podjęta kilka dni temu. Pozwolę sobie na kilka zdań komentarza w tej kwestii. Otóż wydaje się, że jest to kolejny krok Międzynarodowego Komitetu Paraolimpijskiego w kierunku całkowitego usunięcia z programu igrzysk paraolimpijskich konkurencji rozgrywanych w grupie sportowców niepełnosprawnych intelektualnie. Przypomnę państwu, że w Sydney startowało ich 29 w 4 dyscyplinach. W Atenach ma ich wystartować tylko 4. Faktem jest, że niektóre kraje, w tym Francja, w ogóle nie wysyłają zawodników niepełnosprawnych intelektualnie na igrzyska paraolimpijskie. Informuję państwa o tym nie komentując tej informacji. Wysyłamy do Aten najliczniejszą ekipę w historii startów polskich sportowców niepełnosprawnych w igrzyskach paraolimpijskich. Podobnie jak pani dyrektor liczę owe starty od powstania Międzynarodowego Komitetu Paraolimpijskiego. Będą to zatem czwarte igrzyska. W Sydney startowało 114 zawodników, ale w tym było 29 zawodników z organizacji „Sprawni-Razem”. Po odjęciu pozostaje mniej niż 90 zawodników. W dodatku w programie igrzysk nie ma już siatkówki na stojąco mężczyzn, a to było kolejne 12 osób. Z ogromną satysfakcją mogę poinformować państwa, że w pozostałych dyscyplinach nasi zawodnicy uzyskali przez 4 lata niełatwych bojów - istotne są miejsca w rankingach oraz limity - kwalifikacje we wszystkich dyscyplinach.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#WiceprezesPolskiegoKomitetuParaolimpijskiegoprezesPolskiegoZwiązkuSportuNiepełnosprawnychStartWitoldDłużniak">Na przykład w lekkiej atletyce mamy o 7 kwalifikacji więcej niż w Sydney, w łucznictwie o 2, w pływaniu o 6, w strzelectwie o 3, w szermierce na wózkach o 3, w tenisie na wózkach o 2, w żeglarstwie o 3 i w tenisie stołowym o 1. Do tego dochodzą nowe dyscypliny. W jeździectwie i kolarstwie mamy po 1 reprezentancie. Jest to zatem liczna i silna ekipa. Z uwagi na fakt, że obowiązują ścisłe limity ilościowe, w kraju zostaje kilku lekkoatletów i pływaków, którzy mogliby z powodzeniem walczyć o medale igrzysk paraolimpijskich. Spośród 106 członków kadry paraolimpijskiej 93 to osoby reprezentujące PZSN „Start”, 4 PTSS „Sprawni-Razem”, 4 Polski Związek Tenisa na Wózkach, 3 Polskie Stowarzyszenie Żeglarzy Niepełnosprawnych i po 1 Ogólnopolskie Stowarzyszenie Jeździeckie „Hippoland” i 1 kolarstwo Tylko sportowców reprezentujących PZSN „Start” jest o 20 więcej niż w Sydney. Uprzedzając państwa pytania, pragnę stwierdzić, że my się przygotowujemy do igrzysk realizując nasz stały program działania „Nauka, Praca, Sport”. Staramy się tak zorganizować szkolenie sportowe naszych reprezentantów, żeby mogli oni pracować, uczyć się i jednocześnie doskonalić swoją klasę sportową. Przygotowania są realizowane w ośrodkach polskich. Przez te 4 lata nie było żadnego zgrupowania zaplanowanego za granicą. Pan poseł Eugeniusz Kłopotek ma całkowitą rację twierdząc, że mamy w polskich ośrodkach sportowych wszystkie możliwości szkoleniowe. Nie ma również takiej sytuacji, żeby któryś z trenerów mógł nam dyktować, że on chce jechać na przykład do Zimbabwe. Być może tam by nas chętnie przyjęli. Nam jednak wystarczą ośrodki krajowe. Roczny koszt przygotowań paraolimpijskich wynosi niewiele ponad 3 mln zł. Jest to bardzo skromna kwota, jak na zaspokojenie potrzeb wszystkich dyscyplin. Środki te przeznacza się głównie na szkolenie centralne. Z satysfakcją pragnę poinformować państwa, że patronem naszej ekipy jadącej na igrzyska paraolimpijskie został - mamy już to na piśmie - marszałek Sejmu RP, pan Józef Oleksy. Patronatem medialnym wyjazd naszej ekipy objęła TVP. Podczas specjalnego spotkania usłyszeliśmy w tej sprawie oświadczenie pana prezesa Jana Dworaka. Korzystamy również z patronatu medialnego Polskiego Radia SA oraz dziennika „Rzeczpospolita”. Z pewnością spowoduje to, że przekaz medialny z igrzysk będzie miał taki kształt i wymiar jak jeszcze nigdy dotąd. Poprosiliśmy również o objęcie patronatem marszałków województw - tych, z których wywodzi się najwięcej reprezentantów. Patronat przejął na przykład marszałek mazowiecki, pan Adam Struzik. Z woj. mazowieckiego pochodzi aż 33 zawodników. Z woj, śląskiego pochodzi 12 zawodników, a z woj. dolnośląskiego 8 zawodników. Marszałkowie tych województw również objęli patronatem naszą ekipę. Jest to dla nas bardzo istotne, bowiem marszałkowie województw spotykają się z zawodnikami i żyją ich problemami. Na forum tej Komisji mówiliśmy już o tym, że środki, które otrzymaliśmy w tym roku są w przybliżeniu na poziomie roku poprzedniego, ale ja szczególnie nie narzekam. Również terminowość przekazywania środków i umów nie budzi w tej chwili żadnych zastrzeżeń.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#WiceprezesPolskiegoKomitetuParaolimpijskiegoprezesPolskiegoZwiązkuSportuNiepełnosprawnychStartWitoldDłużniak">Serdeczne podziękowania dla Ministerstwa. Mamy jednak pewien problem. Prowadzimy intensywne rozmowy z Państwowym Funduszem Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, ponieważ mamy wielki problem z uzyskaniem niewielkiej kwoty na sprzęt sportowy. Nie wyobrażam sobie, żeby tak ważne dyscypliny jak szermierka na wózkach czy łucznictwo na wózkach nie dysponowały podczas igrzysk sprzętem, który pozwoli na potwierdzenie przez naszych reprezentantów ich wysokiej klasy sportowej. Chodzi o naprawdę niewielką kwotę. Gdybym zdobył jeszcze 100–120 tys. zł, to już na nic nie mógłbym narzekać. Jeżeli chodzi o nasze nadzieje medalowe, to najpierw przypomnę, że w Sydney zdobyliśmy 53 medale, w tym 19 złotych. Z tego 13 medali - 5 złotych - zdobyła grupa niepełnosprawnych intelektualnie. Używam tej nomenklatury, choć ona nie do końca mi się podoba. Amerykanie używają określenia „learning disability” i może jest ono bardziej właściwe. Wynikiem granicznym pozwalającym na utrzymanie wysokiego 8. miejsca z Sydney byłoby zdobycie 40 medali. Zaznaczam, że w sporcie osób niepełnosprawnych niezwykle trudno cokolwiek prognozować. Moje zadanie jest w tym względzie nieco trudniejsze niż zadanie pana prezesa Zbigniewa Pacelta, choćby dlatego, że kompletnie nie wiem z czym przyjadą Chińczycy. W Chinach podjęto niezwykle atrakcyjny i bogaty program przygotowań, na który przeznaczyli ogromne środki finansowe. W zeszłym roku podczas zawodów pucharu świata w szermierce na wózkach Chińczycy zaczęli wygrywać z naszymi największymi mistrzami. Podobnie jest w przypadku podnoszenia ciężarów i wielu innych dyscyplin. Podkreślam jednak, że gdybyśmy zdobyli 30–40 medali, to byłbym bardzo zadowolony. Będę zawsze powtarzał, że to jest tylko buchalteria. Nie mówię tego po to, żeby przeciwstawiać się prognozom medalowym dotyczącym igrzysk olimpijskich. Medale w sporcie paraolimpijskim naprawdę zdobywa się z wielkim trudem. My naszymi osiągnięciami medalowymi uzupełniamy osiągnięcia polskiego sportu ludzi sprawnych. Zdobycie mistrzostwa paraolimpijskiego wiąże się z podobnym ceremoniałem jak podczas olimpiady. Wciągana jest flaga na maszt i odgrywany jest Mazurek Dąbrowskiego. Oznacza to, że sportowcy niepełnosprawni również spełniają wielką rolę propagandową. Jeżeli nie przekazałem państwu jakichś istotnych informacji, to stało się to wyłącznie dlatego, że przekazany państwu materiał jest bardzo szczegółowy. Proszę o ewentualne uwagi lub pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#PosełMirosławDrzewiecki">Myślę, że nawet jeżeli pan prezes pominął jakieś szczegóły, to materiał, który otrzymaliśmy jest bardzo dobrze przygotowany i w zupełności nam wystarczy. Serdecznie za to dziękuję. Czy w tej sprawie są jakieś pytania lub uwagi?</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#PrzedstawicielNajwyższejIzbyKontroliAndrzejKram">Na tle kontroli NIK z lat poprzednich, dotyczących wykorzystania środka specjalnego m. in. na przygotowania do igrzysk paraolimpijskich oraz na start w tych zawodach, wyłaniają się pewne wątpliwości. Podkreślam, że są to tylko i wyłącznie wątpliwości. Izba nie dokonała oceny przychodów i wydatków w tym zakresie. Jeżeli chodzi o przychody, to koszty przygotowań do paraolimpiad oraz startów na tych zawodach w zasadzie są pokrywane z dotacji. Warto by się zastanowić, czy nie byłoby wskazane i możliwe włożenie większego wysiłku w starania - czynione szczególnie przez PZSN „Start” - o środki materialne pozyskiwane od sponsorów. Jeżeli chodzi o wydatki, to chociaż cel jest szlachetny i w pełni zasługujący na uznanie, to jednak pewne wątpliwości budzić może proporcja zachodząca między wysokością kwot przeznaczanych na przygotowanie i start w igrzyskach paraolimpijskich a wysokością kwot przeznaczanych przez PZSN „Start” na sport masowy osób niepełnosprawnych, po odliczeniu kosztów administracyjnych, w tym kosztów wynagrodzeń pracowników administracyjnych. Przekazuję państwu te uwagi jako swego rodzaju wątpliwości do zastanowienia się.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#WiceprezesPKParWitoldDłużniak">Jestem ostatnim człowiekiem w ruchu sportowym osób niepełnosprawnych, który nie chciałby pozyskiwać środków od sponsorów. Chyba nikogo z osób siedzących na tej sali nie muszę przekonywać, jakie to jest trudne. Równocześnie ja oraz moje środowisko chcielibyśmy rywalizować o środki sponsorskie z Polskim Komitetem Olimpijskim. Tym bardziej, że generalnie pieniędzy od sponsorów jest niewiele. Nie ukrywam jednak, że mamy nadzieję, iż ta integracja olimpiad i paraolimpiad - w sensie organizacyjnym - w niedługim czasie spowoduje, że PKPar będzie w znacznie bliższych kontaktach z PKOl, co przejawi się chociażby w udziale naszych przedstawicieli we władzach PKOl. Przypominam, że szef Międzynarodowego Komitetu Paraolimpijskiego Anglik Robert Stedward jest członkiem MKOl. Przedstawicielowi Najwyższej Izby Kontroli odpowiadam, że dzięki pomocy PFRON otrzymujemy rocznie 1 mln zł w ramach programu „Partner”. Ta kwota jest w całości rozdzielana w terenie, głównie na sport masowy. Bez tych środków nie dalibyśmy sobie rady. Proszę pamiętać, że PZSN „Start” jest związkiem związków. Jeżeli ocenia się te proporcje, to rzeczywiście może się wydawać, że na przygotowania paraolimpijskie przeznacza się dużo pieniędzy, ale skoro my dzielimy zaledwie 6 mln zł, to co za to można zrobić. Przecież zajmujemy się również dyscyplinami nie paraolimpijskimi, takimi jak bocce, golf, koszykówka na wózkach czy siatkówka na siedząco. Do tego dochodzą dyscypliny paraolimpijskie, w których nasi reprezentanci nie zdobyli kwalifikacji. Nam jest trudno dzielić te skromne środki. Sport osób niepełnosprawnych ma sponsorów, ale zwykliśmy stosować taką praktykę, że gdy gdzieś pojawia się sponsor, to kierujemy go przede wszystkim do naszych terenowych organizacji. Chodzi nam o to, żeby sponsor sfinansował zakup wózków, protez lub innego sprzętu. Może on pokryć koszty wyjazdu na zgrupowanie, organizacji dodatkowych zajęć, opłacić salę, basen etc. Proszę mi wierzyć, że robimy wszystko, żeby pozyskiwać sponsorów. Dotacje są niewielkie, a gdybyśmy mieli nieco więcej pieniędzy, to z pewnością utrzymalibyśmy naszą pozycję w rankingu paraolimpijskim. Poza tym moglibyśmy rozwijać kolejne dyscypliny, dzięki czemu sport uprawiałoby więcej zawodników niepełnosprawnych niż obecne niewiele ponad 7 tysięcy. Mamy jednak trochę sponsorów. Na przykład w ubiegłym roku dzięki uprzejmości Orlenu zakupiliśmy 8 wózków, a koszt jednego wózka do uprawiania takich dyscyplin jak szermierka czy koszykówka wynosi od 7 do 11 tys. zł. To są ogromne koszty. Dysponujemy sprzętem zdezelowanym, który musimy naprawiać. Jednocześnie możemy liczyć na wielu sponsorów, ludzi dobrej woli, którzy nam pomagają. Nie wiem czy pana przekonałem. Jeżeli dodalibyśmy do bilansu środki z programu „Partner”, to te proporcje wyglądałyby nieco inaczej. Skoro mam w racjonalny sposób zabezpieczyć przygotowania do mistrzostw świata, mistrzostw Europy oraz do igrzysk paraolimpijskich, to muszę przeznaczyć na te zadania jakąś część naszych przychodów. Oczywiście sportu paraolimpijskiego w ogóle by nie było, gdyby nie było sportu masowego.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#WiceprezesPKParWitoldDłużniak">To już nie jest tak jak kiedyś w organizacji, z której wyrosłem, czyli Sportowego Zrzeszenia Sportowego „Start”, że mogliśmy się oprzeć na społeczności inwalidów, wsiąść w autobus, pojechać i wszystko na miejscu zorganizować. Nakazem obecnej doby jest działanie różnymi metodami. Potrzebne jest zachęcanie do uprawiania sportu. Stąd tak wielki nacisk na rolę mediów. Być może mieli państwo okazję obejrzeć program pt. „Droga do Aten”. Bardzo się cieszę, że on powstał, bo to jest pierwsza inicjatywa telewizji publicznej, która promuje sport osób niepełnosprawnych. Dzięki emisji tego programu do naszej organizacji zgłaszają się niepełnosprawni i interesują się jak można zacząć uprawiać daną dyscyplinę sportu. Z pewnością wezmę pod uwagę to co powiedział przedstawiciel NIK. Mam nadzieję, że dobrze pan zrozumiał również moje intencje. Przy dzieleniu tak skromnych środków mamy ogromne kłopoty, a przecież jesteśmy społecznikami. Myślę, że jeżeli moje wyjaśnienia zostaną wzięte pod uwagę, to także kontrole NIK będą przebiegały tak jak dotychczas, czyli sympatycznie i krytycznie.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#PosełMirosławDrzewiecki">Jako pierwsze w Atenach są rozgrywane igrzyska olimpijskie, a bezpośrednio po nich rozpoczną się igrzyska paraolimpijskie. W związku z tym pragnę stwierdzić, że trzymamy kciuki za naszych olimpijczyków i życzymy im sukcesów. Natomiast paraolimpijczykom oczywiście również życzymy sukcesów, jakkolwiek nie jesteśmy zdeterminowani w takim sensie, żebyśmy oczekiwali ich zwycięstw za wszelką cenę. Oni przede wszystkim mają być przywróceni do pełni życia społecznego, w czym rywalizacja na arenach paraolimpijskich z pewnością pomaga, ale sam wynik sportowy zdecydowanie nie jest dla nas elementem najważniejszym.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#PosełEugeniuszKłopotek">To co powiem niech będzie przyjęte z lekkim przymrużeniem oka, ale przypomnę, że jako pierwsze, w dniach 11–13 czerwca, zostaną rozegrane Igrzyska Olimpijskie Sportowców Wiejskich „Ateny 2004” w woj. kujawsko-pomorskim. Igrzyska te są co 4 lata organizowane przez Zrzeszenie Ludowe Zespoły Sportowe już od 1960 r. czyli od olimpiady w Rzymie. Teraz będą to już 12 igrzyska. W eliminacjach do ich finału uczestniczy ponad 15 tysięcy zawodników, a w czerwcowym finale w Więcborku weźmie udział około 2 tysięcy zawodników reprezentujących wsie i miasteczka woj. kujawsko-pomorskiego. Dla nas to jest wielka impreza, choć nie da się jej porównać z prawdziwą olimpiadą. Ale również w taki sposób organizuje się sport masowy. Zwracając się specjalnie do pana prezesa Witolda Dłużniaka dodam, że po raz pierwszy w programie naszych igrzysk znalazły się 3 konkurencje dla osób niepełnosprawnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#WiceprezesPKParWitoldDłużniak">Bardzo się z tego cieszę, bo znając pana silną wolę i mocną rękę - proszę tego nie odebrać jako komplement, tylko jako stwierdzenie znanego faktu - może będę w stanie wyciągnąć z domu jeszcze nieco więcej osób niepełnosprawnych, które nie wiedzą, że można a nawet trzeba uprawiać sport.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#PosełMirosławDrzewiecki">Sądzę, że pan prezes zgodzi się ze mną, że wszyscy nie mielibyśmy nic przeciwko temu, żeby nasi olimpijczycy zdobywali tyle medali, co uczestnicy igrzysk paraolimpijskich.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#WiceprezesOlimpiadSpecjalnychPolskaprzewodniczącyKomisjiSportuOsóbNiepełnosprawnychprzyMinisterstwieEdukacjiNarodowejiSportuBogusławGałązka">Chciałbym zwrócić uwagę na dwie kwestie. Mam nadzieję, że nie zostanie to źle odebrane przez działaczy sportu paraolimpijskiego, ale prosiłbym, żebyście mi państwo wyjaśnili jedną rzecz. Otóż, gdy zostawałem przewodniczącym Komisji Sportu Osób Niepełnosprawnych przy MENiS, to spotkałem się z bardzo precyzyjną informacją, że zasady dofinansowania udziału reprezentacji narodowych będą identyczne w przypadku wszystkich grup niepełnosprawnych. Rzecz w tym, że o ile mi wiadomo, to dofinansowanie wyjazdu naszej ekipy na igrzyska paraolimpijskie jest w 100 proc. realizowane ze środków MENiS. Ani wyjazdy sportowców głuchych ani sportowców startujących w ramach struktury Olimpiad Specjalnych nie były nigdy finansowane w 100 proc. Dodam, że ja również mogę mówić o sporcie masowym, bowiem jako Olimpiady Specjalne również otrzymujemy od różnych struktur środki na sport masowy. Natomiast sytuacja jest o tyle zaskakująca, że nie tak dawno podczas igrzysk Special Olimpics rozgrywanych w Irlandii mieliśmy 101-osobową reprezentację, a MENiS sfinansowało ten wyjazd w kwocie tylko 300 tys. zł. Dlatego zastanawiamy się dlaczego na wyjazd na paraolimpiadę MENiS wydaje tak duże sumy. Oczywiście dla pana prezesa Witolda Dłużniaka to nie są duże sumy, ale patrząc realnie, w przypadku wielu mniejszych organizacji to jest całoroczny budżet. Tak więc owe 1 mln 175 tys. zł to nie jest taka mała kwota, tym bardziej, że Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych w znacznej mierze dofinansowuje zakup sprzętu sportowego. Niedawno odbyłem spotkanie z prezesem PFRON panem Romanem Sroczyńskim oraz wiceprezesem panem Januszem Wesołowskim. Zgodziliśmy się co do kwestii, iż nie powinno być przywilejów dla pojedynczych organizacji. Panowie przed chwilą mówiliście na temat współpracy z mediami w zakresie promocji i prezentacji igrzysk paraolimpijskich. To jednak nie jest do końca tak, że to są partnerzy medialni, bowiem to są partnerzy, którzy są finansowani ze środków PFRON. Przecież TVP na produkcję Studia Paraolimpijskiego otrzymuje pieniądze od PFRON. Taką informację przekazał mi podczas wspomnianego spotkania pan prezes Roman Sroczyński. Prosiłbym zatem, żeby brano pod uwagę również ten aspekt sprawy, iż nie powinno być przywilejów dla tylko jednej ze struktur sportu osób niepełnosprawnych w Polsce. Jeżeli w przypadku sportu paraolimpijskiego stosuje się finansowanie w 100 proc. kosztów wyjazdów na igrzyska, to zasada ta powinna dotyczyć wszystkich organizacji sportu osób niepełnosprawnych, ponieważ umowę z MKOl ma podpisaną nie tylko Polski Komitet Paraolimpijski, ale także Olimpiady Specjalne - Polska oraz Polski Związek Sportu Głuchych. Bardzo się cieszę z tak licznego wyjazdu naszej reprezentacji paraolimpijskiej. Kilku naszych reprezentantów to moi koledzy, z którymi studiowałem na AWF. Z drugiej strony uważam, że jakkolwiek Polski Komitet Paraolimpijski jest, podobnie ja PKOl, zapisany w ustawie, to jednak pewne zasady - one zostały naruszone przez resort -dotyczące dofinansowywania, a nie finansowania, ze środka specjalnego konkretnych zadań powinny być takie same dla wszystkich.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#PosełMirosławDrzewiecki">Może pani dyrektor skomentuje te uwagi pana przewodniczącego Bogusława Gałązki. Nie chciałbym, żeby pan prezes Witold Dłużniak dyskutował z panem przewodniczącym.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#DyrektordepartamentuwMENiSBarbaraWybraniecLewicka">Rzeczywiście ta sprawa budzi coraz szersze dyskusje. Koszty udziału w międzynarodowych imprezach sportowych - mistrzostwach świata, mistrzostwach Europy etc. - zwłaszcza organizowanych na innych kontynentach, są coraz wyższe. Po Narodowym Spisie Powszechnym mamy pełną świadomość faktu, iż wzrasta w Polsce liczba osób niepełnosprawnych. Zwiększyła się również liczba organizacji pozarządowych, które w swoich statutach mają również zapisane wspieranie rozwoju sportu osób niepełnosprawnych. Pojawił się także ustawowy zapis o organizacjach pożytku publicznego, które będą miały zdecydowany priorytet w finansowaniu i dofinansowaniu, również ze środków samorządowych. Wobec powyższego, wydaje się, że minęły czasy, w których te duże i zakorzenione już organizacje pozarządowe mogłyby liczyć na coraz więcej pieniędzy. Zresztą pan prezes Witold Dłużniak skonstatował niedawno na forum Komisji, że te dotacje są coraz niższe. Rzecz jednak w tym, że coraz więcej jest beneficjentów tych środków. Dlatego nie jesteśmy w stanie tak rozdzielać te skromne środki, żeby wszyscy byli usatysfakcjonowani. Budżet przeznaczony na te zadania wcale nie wzrasta. Tegoroczny budżet w praktyce ma poziom roku ubiegłego i wynosi ok. 22 mln zł. Nie jesteśmy pewni, czy będzie on zrealizowany, ponieważ, o ile wiem, to w tej chwili wpływy środka specjalnego są o 17 mln zł niższe od planowanych. Niewątpliwe odbije się to na możliwości realizacji poszczególnych zakresów zadań. W zaistniałej sytuacji wraz z Komisją Sportu Powszechnego działającą w MENiS będziemy pracowali nad kryteriami, które rzeczywiście spełnią ten zapis rozporządzenia ministra edukacji narodowej i sportu, który mówi o dofinansowaniu, a nie pełnym finansowaniu. Pan przewodniczący Bogusław Gałązka zaznaczył zatem problem, który już czas rozstrzygnąć. Pracujemy nad tym. Chcemy od przyszłego roku tak opracować te zasady, żeby były one sprawiedliwe i żeby nie dochodziło do takich nieporozumień w relacjach między organizacjami. Niewątpliwie tworzy to niedobry klimat do realizowania działalności, jeżeli niektóre organizacje są faworyzowane względem innych. Oczywiście pewne priorytety w polityce państwa muszą być przyjęte, nawet w zakresie sportu osób niepełnosprawnych. Takim priorytetem jest wspieranie startu naszych reprezentantów w imprezach najwyższej rangi międzynarodowej oraz organizacji, które w tym międzynarodowym systemie współzawodnictwa funkcjonują. Niemniej jednak, jeżeli chodzi o pozyskiwanie środków finansowych, to wydaje się, że sama ustawa o organizacjach pożytku publicznego i wolontariacie stwarza szanse na pozyskiwanie środków finansowych. Nie wątpię, że organizacje sportu osób niepełnosprawnych będą się starały o status organizacji pożytku publicznego, co da im możliwość pozyskiwania dodatkowych pieniędzy. Wspomniany problem rzeczywiście jest jeszcze przed nami. Jeszcze raz deklaruję, że wspólnie z resortową Komisją Sportu Powszechnego jeszcze przed początkiem nowego roku opracujemy kryteria, które pozwolą rzeczywiście mówić o priorytetach oraz dofinansowaniu zadań państwowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#PosełMirosławDrzewiecki">Pan przewodniczący Bogusław Gałązka adresował tę uwagę również do pana prezesa Witolda Dłużniaka, a więc udzielę jeszcze głosu panu prezesowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#WiceprezesPKParWitoldDłużniak">Rozumiem, że pan prezes Bogusław Gałązka wzywa PZSN „Start” do pokory. Proszę państwa, jestem w tym ruchu od 40 lat i proszę mi wierzyć, że organizacja, sytuacja, skala i w ogóle realia sportu paraolimpijskiego w ramach tych trzech kategorii, które się nań składają są nieporównywalne z realiami sportu organizowanego w ramach Olimpiad Specjalnych, Polskiego Związku Sportu Głuchych oraz pozostałych drobnych organizacji. Nie znam kraju na świecie, który mając tak znakomitych sportowców nie sfinansowałby ich wyjazdu na paraolimpiadę. Służę państwu w dowolnym terminie danymi na temat, ile przeznacza na przykład Anglia na same przygotowania paraolimpijskie i wyjazd ekipy na igrzyska. Anglicy zdają sobie sprawę, że propagandowo i prestiżowo sukcesy paraolimpijskie mają ogromne znaczenie dla kraju. Słyszałem tu argument o niesprawiedliwym podziale środków finansowych. Jeżeli porównuje się kwotę dotacji dla PZSN „Start”, to proszę jednak wziąć pod uwagę, że w PZSN „Start” zrzeszonych jest ponad 60 organizacji. Istotną informacją jest, że nowe organizacje, które się do nas zgłaszają, muszą odbyć dwuletnią kwarantannę. Nie przydzielamy im od razu tych skromnych środków, którymi dysponujemy. Kolejny już raz słyszę od pani dyrektor Barbary Wybraniec-Lewickiej, że do MENiS zgłaszają się organizacje, które biorą z resortu znaczne sumy, a potem po prostu gdzieś znikają. Mogę państwu podać nazwy takich organizacji. Zupełnie nie mogę zrozumieć tej sytuacji. Przez dwa pierwsze lata nowy podmiot zrzeszony w PZSN „Start” nie ma szans otrzymać ani grosza. Musi najpierw zaistnieć w środowisku lokalnym i przekonać samorząd do wyasygnowania jakiejś dotacji. Jeżeli tak się stanie, to dopiero potem może liczyć na to, że otrzyma od nas skromną dotację. Pani dyrektor, przecież nie można finansować takich podmiotów, których my się pozbyliśmy, bowiem one się nie rozliczały, nie przedstawiały przekonywających dokumentów. Podczas niedawnego posiedzenia Komisji zwracałem się do pana przewodniczącego Mirosława Drzewieckiego - było to po wystąpieniu pana ministra Adama Giersza - żebyśmy określili, w jaki sposób i w jakim zakresie państwo finansuje sport osób niepełnosprawnych. Chodzi o kwotę ponad 20 mln zł. Usłyszałem wtedy, że PZSN „Start” otrzymuje od Polskiego Komitetu Paraolimpijskiego ponad 50 proc. środków na swoją działalność. To prawda, ale przecież my kiedyś otrzymywaliśmy 80 proc. środków na swoją działalność i to z budżetu państwa. Byliśmy zresztą wielokrotnie kontrolowani. Ani złotówka się nie zmarnowała. Byłoby dobrze, żeby przy MENiS lub w przyszłości w jakimś nowym układzie zarządzania polskim sportem, spotkała się w ramach jakiegoś powołanego gremium grupa fachowców, którzy potrafią się wzbić poza swoje organizacyjne interesy, obiektywnie patrzą na sprawy sportu osób niepełnosprawnych i nie czynią pobieżnych porównań.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#DyrektordepartamentuwMENiSBarbaraWybraniecLewicka">Pragnę poinformować państwa, że w tym roku w ramach całej kwoty przeznaczonej na sport osób niepełnosprawnych dofinansowanie otrzymuje 111 organizacji. Nie mogę się zgodzić z zarzutami pana prezesa. Być może było tak, że stowarzyszenia się nie rozliczały w PZSN „Start”. Rzecz jednak w tym, że zgodnie z przepisami MENiS nie może finansować organizacji, które się nie rozliczają, czynią to w sposób nieprawidłowy lub wobec których zachodzi podejrzenie, że cokolwiek źle robią. Nie mogę przyjąć założenia, iż finansujemy takie organizacji, ponieważ kontrolujemy działalność poszczególnych organizacji. A jeżeli jakaś organizacja popełnia jakieś nieprawidłowości, to prosimy i informację na ten temat. Sprawdzimy to w każdej chwili. Pragnę jeszcze poinformować państwa, że oprócz dotacji ze środka specjalnego, z budżetu państwa wypłaca się sportowcom niepełnosprawnym stypendia sportowe. Łączna kwota przeznaczona na te świadczenia wynosi około 800 tys. zł. Sportowcy niepełnosprawni otrzymują również nagrody za wybitne osiągnięcia sportowe oraz nagrody za sukcesy odniesione podczas igrzysk paraolimpijskich. Również trenerzy koordynatorzy otrzymują przez okres przygotowań do igrzysk paraolimpijskich oddzielne dodatkowe pieniądze. Oznacza to, że staramy się w miarę naszych możliwości finansować sport osób niepełnosprawnych. To nie jest tak, że celowo ograniczamy finansowanie tej sfery. Wiadomo, że jest mniej pieniędzy dla poszczególnych organizacji, ale proszę wziąć pod uwagę, że w 1994 r. ze dofinansowania ze środka specjalnego korzystało 8 organizacji pozarządowych. Natomiast dzisiaj z tego dofinansowania korzysta 111 organizacji, a wielu organizacjom odmówiliśmy dotacji, bo złożyły wnioski po terminie. Spodziewamy się jednak, że w przyszłym roku organizacji, które otrzymają od nas wsparcie finansowe będzie jeszcze więcej. W Polsce działa bowiem 135 tysięcy organizacji pozarządowych, w tym prawie 60 proc. ma w statucie zapisaną działalność na rzecz kultury fizycznej. Prawda jest tak, że my nawet nie mamy prawa próbować odmówić wsparcia finansowego. Nigdzie nie jest napisane, że mamy wspierać tylko organizacje centralne. Mamy obowiązek dofinansowywać również małe lokalne organizacje. Każdemu podmiotowi należy się dotacja, jeżeli złoży poprawny wniosek i udowodni, iż rzeczywiście realizuje tego typu zadania.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#PosełMirosławDrzewiecki">Dziękuję za te wyjaśnienia. Sytuacja jest zatem dość oczywista. Ogólna kwota dofinansowania jest taka sama, tyle że wzrosła liczba podmiotów, na które dzielone są te środki. Na tym zamykamy drugi punkt porządku obrad. Przechodzimy do trzeciego punktu porządku obrad, czyli do spraw bieżących. Czy ktoś z państwa chciałby zabrać głos? Nie stwierdzam. Wobec wyczerpania porządku dziennego zamykam posiedzenia Komisji Kultury Fizycznej i Sportu.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>