text_structure.xml 101 KB
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PosełJanuszPiechociński">Serdecznie przepraszam za opóźnienie, ale nie wynikało ono z naszej winy; trwały plenarne obrady Sejmu, w których uczestniczyliśmy, biorąc udział w licznych głosowaniach. Otwieram posiedzenie Komisji Infrastruktury. Witam panie i panów posłów oraz gości. W porządku dziennym mamy tylko jeden punkt. Jak pamiętamy, cztery lata temu, choć wydaje się, jakby to było wczoraj, omawiając poszczególne obszary działania Komisji, zrobiliśmy bilans otwarcia. Później zwróciliśmy się do rządu o przygotowanie w każdym z obszarów funkcjonowania Komisji Infrastruktury materiałów, które nazwaliśmy programem rozwoju lub też strategią. Rząd przedstawił nam takie materiały. W obszarze telekomunikacji, łączności, poczty i Internetu było ich kilka. Był czas siewu, a teraz jest czas zbiorów. W związku z deklaracjami, które zakładaliśmy, przystępujemy do podsumowania stanu realizacji programu rządowego. Robimy to nie po to, aby się znęcać nad naszymi dokonaniami, słabościami, procesem legislacyjnym i efektem oddziaływania na rynku. Zrobiliśmy to głównie po to, aby bilans zamknięcia odbył się w uczciwym dialogu ze środowiskiem, z jego organizacjami, stowarzyszeniami, a także z podmiotami gospodarczymi. Chcielibyśmy, aby wnioski wypracowane w dyskusji służyły poprawie jakości debaty publicznej, aby była ona bardzo merytoryczna, a jednocześnie żeby były to swoiste zalecenia dla następnego parlamentu i następnego rządu. Zależy nam na w miarę solidnych ocenach tego, w czym uczestniczyliśmy. To jest kolejne posiedzenie tego typu. Wczoraj odbyliśmy posiedzenie, podczas którego omawialiśmy sprawy drogownictwa, przedtem zajmowaliśmy się realizacją programu rządowego w zakresie kolejnictwa. Dzisiaj zajmujemy się sprawami telekomunikacji, łączności i poczty. Sejmowa Komisja Infrastruktury spotkała się już ponad 300 razy w ciągu prawie czterech lat kadencji. Odbyliśmy także ponad tysiąc posiedzeń podkomisji. O intensywności prac niech świadczy czerwiec br., kiedy to łączna liczba posiedzeń Komisji i podkomisji przekroczyła 30. Pracowaliśmy nad kilkunastoma ustawami, z czego 6 udało się zakończyć ostateczną decyzją i skierowaniem do podpisu pana prezydenta. Otrzymaliśmy z Ministerstwa Infrastruktury syntetyczne materiały o realizacji programu rządowego. Poproszę pana ministra Wojciecha Hałkę o wprowadzenie do dyskusji, o zwrócenie uwagi nam wszystkim na to, co nam się wspólnie udało i na to czego, niestety, nie udało nam się zrealizować. Prosimy także o sugestie, co w trybie pilnym rząd i parlament powinny zmienić na początku następnej kadencji. Był to okres szczególny. W ciągu tego czterolecia przygotowaliśmy branżę do wejścia do Unii Europejskiej. Mamy już ponadroczne doświadczenia funkcjonowania w nowej przestrzeni politycznej, ekonomicznej i społecznej. Myślę, że także w tym kontekście warto się nad tym materiałem pochylić. Oddaję głos panu ministrowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieInfrastrukturyWojciechHałka">Wprawdzie jestem w takiej sytuacji, że swój urząd w Ministerstwie pełnię niespełna dwa lata, ale nie miałem okazji współpracować przy przygotowaniu programu, który został przyjęty przez rząd w styczniu 2002 roku. Może warto przypomnieć, że był to rząd koalicji SLD, Unii Pracy i PSL. Rozumiem też, że zaproszenie pana przewodniczącego i Komisji do dyskusji na temat dokonań i tego, co w okresie tej kadencji udało się zrobić, ma de facto charakter bardziej merytoryczny, niż polityczny. Chodzi o wspólną dyskusję o tym, jakie były nasze zamierzenia, zarówno rządu jak i parlamentu, co z tych zamierzeń udało się zrealizować. W obszarze łączności w programie rządowym było kilka sformułowanych tez, jako cele do osiągnięcia i narzędzia, które powinny być opracowane i wdrożone. Warto przypomnieć sobie o czym wówczas była mowa. Jednym z celów działań w obszarze łączności, czyli telekomunikacji i poczty, miało być przygotowanie społeczeństwa polskiego do szybkich przemian technologicznych, społecznych i gospodarczych związanych z tworzeniem się społeczeństwa informacyjnego. Kolejne cele to: dostosowanie regulacji prawnych i praktyki działań administracji do wymagań szybkiego postępu technologicznego i ery społeczeństwa informacyjnego; - przygotowanie społeczeństwa polskiego do konkurencyjnego rynku pracy i nowych metod pracy; - dostosowanie gospodarki narodowej do wymagań globalnej gospodarki elektronicznej przez wprowadzenie odpowiednich regulacji prawnych; - stworzenie sprawnego i przyjaznego obywatelowi aparatu administracji publicznej na miarę otwartego społeczeństwa informacyjnego za pomocą narzędzi wykorzystujących technologie informacyjne i komunikacyjne; - stworzenie warunków dla trwałego zrównoważonego rozwoju regionalnego z uwzględnieniem nowoczesnych technik społeczeństwa informacyjnego; - wzrost innowacyjności gospodarki w celu poprawy jej konkurencyjności i zapewnienie wsparcia gospodarki elektronicznej przez zaplecze naukowe w celu lepszego wykorzystania szans, jakie oferuje model społeczeństwa informacyjnego, w tym szeroka promocja kultury polskiej. Jako główne narzędzia wskazano przede wszystkim rozwiązania w obszarze bezpośrednio związanym z komunikacją elektroniczną. Na tym głównie była skupiona uwaga. Chodziło o stworzenie równych, stabilnych reguł gry dla wszystkich operatorów działających w sektorze łączności, a także doprowadzenie do silnej konkurencji w sektorze telekomunikacyjnym. Wymienię niektóre tylko zakładane cele. Należy do nich: -rozwiązanie problemu ciągłości warunków finansowych istniejących operatorów przy wprowadzeniu nowego Prawa telekomunikacyjnego przez zamianę zobowiązań wynikających z opłat telekomunikacyjnych na inwestycje; - umożliwienie wspólnego użytkowania istniejącej infrastruktury przez podmioty świadczące usługi telekomunikacyjne, w tym uwolnienie dostępu do lokalnej pętli abonenckiej; - ustalenie przejrzystych zasad rozliczeń między operatorami, które pozwolą na efektywną konkurencję w sektorze telekomunikacyjnym; - rozwinięcie konkurencji w obszarach usług międzystrefowych i międzynarodowych przez wprowadzenie nowego planu numeracji oraz reguł współpracy między operatorami; - konsolidacja działalności mniejszych operatorów bez naruszania zasad konkurencyjności i przejrzystości gospodarowania częstotliwościami radiowymi; - ustalenie jasnych kryteriów udzielania uprawnień do stosowania radiowego dostępu i zmianę dotychczasowego przeznaczenia częstotliwości umożliwiającej tworzenie systemu szerokopasmowego dostępu do Internetu; - obniżenie kosztów inwestycji w budowie sieci telekomunikacyjnych, skrócenie cyklu inwestycyjnego przez uproszczenie przepisów prawa budowlanego i pokrewnych; - stworzenie warunków sprawnego rozwoju różnorodnych rodzajów dostępu do sieci Internetu; - wspieranie działań badawczych i rozwoju nowoczesnych technik w dziedzinie łączności, w tym komunikacji szerokopasmowej telewizji cyfrowej; - zagwarantowanie wysokiego stopnia bezpieczeństwa funkcjonowania osób w zakresie łączności.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieInfrastrukturyWojciechHałka">Świadomie przytoczyłem te cele i narzędzia, które rząd planował uruchomić w obszarze sektora gospodarczego „łączność”. Rząd w swoim programie wskazywał również, że przewiduje konieczność dokonania odpowiednich zmian legislacyjnych. W obszarze, o którym dziś rozmawiamy, została zapowiedziana zmiana ustawy Prawo telekomunikacyjne, uchwalenie ustawy o popieraniu inwestycji infrastrukturalnych w telekomunikacji, ustawy o świadczeniu usług teleinformatycznych i handlu elektronicznym oraz ustawy Prawo pocztowe. Gdybym miał zacząć od końca omawiania tych zadań, które rząd sobie postawił, to powiedziałbym, że głównym przedmiotem działalności rządu i Ministra Infrastruktury w obszarze łączności jest inicjatywa legislacyjna. I w tym obszarze wszystkie zadania postawione w styczniu 2002 roku zostały wykonane. Najpierw w październiku 2002 roku została znowelizowana ustawa Prawo telekomunikacyjne, następnie zostało opracowane przez rząd i uchwalone przez Sejm w lipcu 2004 roku nowe Prawo telekomunikacyjne. W czerwca 2003 roku nastąpiło uchwalenie ustawy Prawo pocztowe, która otworzyła nowy etap w procesie liberalizacji rynku usług pocztowych w Polsce. Kolejnym aktem prawnym była ustawa o konwersji opłat stacjonarnych operatorów telefonicznych w sieciach publicznych. Ustawa miała za zadanie wykonać założenia do ustawy o popieraniu inwestycji infrastrukturalnych w telekomunikacji. Chodziło o zamianę opłat koncesyjnych na zobowiązania inwestycyjne. Uchwalona została także ustawa o świadczeniu usług drogą elektroniczną. Tak więc założenia legislacyjne rządu w pełni zostały wykonane. Jeżeli pan przewodniczący pozwoli, odniosę się krótko do bardziej szczegółowego przedstawienia wyników działań rządu w tym okresie w obszarze poczty i telekomunikacji. Nie chciałbym jednak zabierać państwu zbyt dużo czasu, gdyż rozumiem, że wszyscy zebrani dzisiaj chcieliby również wypowiedzieć się o tych sprawach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PosełJanuszPiechociński">To już zależy od pana, panie ministrze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PodsekretarzstanuwMIWojciechHałka">Zacznę wobec tego od obszaru pocztowego. Realizując cel zwiększenia konkurencyjności w sektorze pocztowym, od początku roku 2002, kiedy został przyjęty program rządowy „Infrastruktura - klucz do rozwoju”, rynek pocztowy uległ głębokim przeobrażeniom. Na koniec roku 2001 w obszarze rynku pocztowego działało 31 operatorów, w tym był 1 operator publiczny, obecnie wg stanu na dzień 1 lipca 2005 roku, funkcjonuje 92 operatorów. Patrząc na to czysto arytmetycznie, można by powiedzieć, iż oznacza to blisko trzykrotny wzrost konkurencji, licząc w liczbie podmiotów działających aktywnie gospodarczo w obszarze usług pocztowych. O dynamice tego rozwoju świadczy jednak nie tylko wzrost liczby operatorów, ale również rosnąca z roku na rok liczba świadczonych przez nie usług. Przy czym trzeba zwrócić uwagę, że konkurenci, którzy działają na rynku pocztowym, głównie świadczą usługi z wartością dodaną w stosunku do zastrzeżonych usług powszechnych, które realizuje operator publiczny. W ramach działań podstawowych, 12 czerwca 2003 roku Sejm uchwalił ustawę Prawo pocztowe opracowaną z przedłożenia rządowego. Podstawowe zmiany, jakie ustawa ta wprowadziła do stanu prawnego to: - dalsze stopniowe i kontrolowane otwarcie zmonopolizowanego wcześniej rynku usług pocztowych na konkurencję, - wprowadzenie nowych uproszczonych zasad uzyskiwania uprawnień operatorskich oraz - wprowadzenie i określenie standardów jakościowych dla powszechnych usług pocztowych i zwiększenie dostępności do tego segmentu rynku. Warto przypomnieć, na czym polega kontrolowana regulacja poziomu konkurencji i de facto otwieranie tego rynku. Do momentu wejścia w życie nowej ustawy Prawo pocztowe, czyli do sierpnia 2003 roku, obszar zastrzeżony dla operatora publicznego obejmował przyjmowanie, przewóz i doręczanie w obrocie krajowym i zagranicznym przesyłek listowych i listów wartościowych o masie do 2 kg, a także paczek i przekazów. Wraz z wejściem w życie ustawy Prawo pocztowe zapoczątkowany został nowy etap liberalizacji rynku pocztowego. Obszar zastrzeżony objął w obrocie krajowym przesyłki z korespondencją, przesyłki reklamowe i inne nadane w sposób uniemożliwiający sprawdzenie zawartości o masie do 500 g, w obrocie zagranicznym wszystkie przesyłki o masie do 500 g oraz przekazy pocztowe. Jak wiemy, ten etap liberalizacji zakończył się w momencie przystąpienia przez Polskę do Unii Europejskiej, kiedy to nastąpiło dalsze obniżenie granic obszaru zastrzeżonego. Granica wagowa przesyłek została obniżona do 350 g, natomiast granica cenowa - do 3-krotności opłaty pobieranej przez operatora publicznego. W trakcie negocjacji Traktatu Akcesyjnego Polska uzyskała do końca roku 2005 tak zwany okres przejściowy na wdrożenie stosowanych regulacji wspólnotowych. Polska jest jedynym krajem, dla którego pewne opóźnienia otwierania rynku pocztowego zostało wynegocjowane. Dopiero z dniem 1 stycznia 2006 roku, a więc w półtora roku po naszej akcesji do Unii, obszar zastrzeżony zostanie ograniczony do poziomu 50 g i ceny będącej 2,5-krotnością opłaty pobieranej przez operatora publicznego. Liberalizacja rynku jest więc procesem stopniowym i kontrolowanym, ale konsekwentnie przeprowadzanym i zmierzającym w efekcie do całkowitego otwarcia rynku pocztowego w Polsce na konkurencję.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#PodsekretarzstanuwMIWojciechHałka">Trzeba powiedzieć, że w obszarze rynku pocztowego dokonywane zmiany idą dalej i nie ograniczają się tylko do obszaru zastrzeżonego. Konsekwencją liberalizacji usług pocztowych i obecności na nim wielu operatorów, jest konieczność udostępnienia im tak istotnego elementu infrastruktury pocztowej, jakim są oddawcze skrzynki pocztowe. W tym celu ustawa Prawo pocztowe wprowadziła zasadę, zgodnie z którą właścicielami tych skrzynek mają być właściciele nieruchomości, na których skrzynki są zainstalowane. Przypomnę, że dotychczas ich jedynym właścicielem był jedyny operator działający na rynku Poczta Polska. Właściciele nieruchomości mają obowiązek zainstalować takie skrzynki, które będą spełniały wymóg dostępności dla wszystkich operatorów działających na rynku pocztowym. Z kwestią rynku pocztowego i dopuszczenia do udziału w nim wielu operatorów wiąże się również uproszczenie zasad uzyskiwania uprawnień do podejmowania działalności pocztowej. Następowało ono w dwóch etapach, z których pierwszy rozpoczął się wraz z wejściem w życie ustawy Prawo pocztowe, a drugi - wraz z wejściem w życie ustawy z dnia 2 lipca 2004 roku o swobodzie działalności gospodarczej i pochodzącej z tej samej daty - Przepisy wprowadzające ustawę o swobodzie działalności gospodarczej. W pierwszym etapie obowiązkiem uzyskiwania zezwolenia na podjęcie działalności pocztowej objęto świadczenie usług w zakresie przesyłek z korespondencją o masie do 2 kg oraz przesyłek dla ociemniałych. Usługi pocztowe w pozostałym zakresie, z wyłączeniem doręczenia druków bezadresowych, podlegały jedynie obowiązkowi zgłoszenia do organu prowadzącego rejestr operatorów pocztowych w Polsce. Tym operatorem, jak wiadomo, jest Prezes Urzędu Regulacji Telekomunikacji i Poczty. Dalsze uproszczenie dokonane w ramach wspomnianych już przeze mnie ustaw regulujących swobodę działalności gospodarczej doprowadziło do kolejnego zawężenia zakresu usług, których wykonywanie jest objęte obowiązkiem uzyskiwania zezwolenia. Obecnie zezwolenia wymaga jedynie świadczenie usług w zakresie przesyłek dla ociemniałych oraz przesyłek z korespondencją o masie od 350 do 200 gramów, przy czym od stycznia 2006 roku ograniczenie będzie zmniejszone do 50 gramów. Pozostała działalność pocztowa, z wyłączeniem druków bezadresowych, podlega już wyłącznie obowiązkowi wpisu do rejestru operatorów pocztowych jako tak zwana działalność regulowana. Wydaje się, że Prawo pocztowe było jedną z najważniejszych regulacji. Prawo to wprowadziło minimalne standardy jakości powszechnych usług pocztowych. Standardy te dotyczą terminowości doręczeń przesyłek przekazów pocztowych oraz dostępności powszechnych usług pocztowych. W tym ostatnim przypadku chodzi o wielkość minimalnej sieci pocztowej. Zgodnie z prawem wprowadzony został wskaźnik określający procentowy udział nadawczych skrzynek pocztowych umieszczonych na odpowiedniej wysokości w ogólnej liczbie tych skrzynek. Kontrola nad przestrzeganiem przez operatora świadczącego powszechne usługi pocztowe tych standardów została powierzona organowi regulacyjnemu. Ostatnią, istotną zmianą z punktu widzenia uczestników rynku pocztowego były regulacje wprowadzone ustawą z dnia 16 lipca 2004 roku Prawo telekomunikacyjne. W obszarze działalności pocztowej ustawa ta wprowadziła dwie nowe formuły rozstrzygania sporów pomiędzy klientami korzystającymi z usług pocztowych a operatorami. Chodzi o postępowanie mediacyjne przed Prezesem URTiP oraz postępowanie przed stałym polubownym sądem konsumenckim działającym przy Prezesie tego Urzędu. Tyle o zmianach legislacyjnych, a więc co stało się w zakresie wymogów formalnoprawnych. Sam rynek usług pocztowych w ostatnich latach wyraźnie się rozwinął. Trzeba wspomnieć o tym, że głębokim przemianom poddany jest operator publiczny działający na tym rynku.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#PodsekretarzstanuwMIWojciechHałka">Gdyby chcieć się na przykład odwołać do wielkości sieci, to można powiedzieć, że w tym okresie została zwiększona liczba placówek pocztowych czynnych w soboty z 1692 do 2420. Zwiększono także liczbę placówek pocztowych czynnych całą dobę z 28 do 32, poprawiając tym samym dostępność do usług pocztowych oraz jakość ich świadczenia. Poczta Polska począwszy od roku 2003 we współpracy z Ministerstwem Kultury zaangażowała się w tworzenie Centrów Komunikacji Społecznej. W styczniu 2003 roku oddano pierwsze takie centrum, a dziś działa 31 takich placówek. Centra polegają na połączeniu wiejskiej biblioteki i placówki pocztowej, które, zachowując swoją specyfikę i działając zgodnie ze swoim przeznaczeniem, wyposażono dodatkowo w komputery i dostęp do Internetu. Daje to mieszkańcom wsi możliwość nieograniczonego dostępu do wiedzy i informacji ze wszystkich dziedzin i umożliwia nowy sposób komunikowania się. Proces restrukturyzacji przedsiębiorstwa Poczta Polska został wsparty przez zmiany legislacyjne. Ramy prawne stworzyła zmiana ustawy o państwowym przedsiębiorstwie użyteczności publicznej Poczta Polska. Poczcie Polskiej umożliwiono rozszerzenie działalności gospodarczej o świadczenie usług finansowych i wykonywania czynności z nimi związanych, usług pośrednictwa w wykonywaniu usług finansowych, w tym czynności bankowych oraz usług logistycznych. Dzięki tej regulacji prawnej Poczta Polska ma możliwość skutecznie wykonywać w imieniu i na rzecz banku, w tym Banku Pocztowego SA, wiele czynności bankowych, które zastrzeżone są przez prawo jedynie dla banków. Działalność ta może rekompensować Poczcie Polskiej utracone pozycje rynkowe dotychczas zastrzeżone dla tego operatora wskutek liberalizacji rynku pocztowego. Nie będę mówił o wszystkich zmianach dokonanych w Poczcie Polskiej, chciałbym jedynie wspomnieć, że od roku 2003 firma ta wdrożyła we współpracy z Bankiem Pocztowym SA usługi bezgotówkowego przyjmowania płatności na rzecz Urzędów Skarbowych z tytułu podatków. Jest to tak zwane Konto Giro Podatek. Od kwietnia 2003 roku Poczta Polska przejęła obsługę wypłacanych bezgotówkowo świadczeń na terenie całego kraju od oddziałów ZUS, tak że obecnie obsługuje wszystkie świadczenia gotówkowe i bezgotówkowe sygnowane przez ZUS. Również w zakresie świadczeń KRUS, we współpracy z Bankiem Pocztowym SA, wdrożyła bezgotówkowe przyjmowanie płatności tzw. konto „Nestor”. Dzięki temu Poczta Polska pozyskała część klientów KRUS, chcących otrzymywać świadczenia do domu. Także w roku 2003, dokładnie w lipcu tego roku, Poczta Polska wprowadziła wpłaty na rachunki bankowe tzw. wpłatę „Standard” przyjmowaną we wszystkich placówkach pocztowych i włączoną do rozliczeń międzybankowych w postaci elektronicznej w systemie Elixir. Jeśli chodzi o skalę działalności operacji prowadzonych przez Pocztę Polską, to pomimo ograniczania owego obszaru zastrzeżonego, ogółem przychody tego przedsiębiorstwa w roku 2004 wyniosły 6 mld 153 mln zł i były wyższe o 5% w porównaniu do roku wcześniejszego. Zysk zanotowany za rok 2004 w wysokości 101 mln zł był większy od zysku uzyskanego w roku 2003 o 3%. Te wyniki ekonomiczne są rezultatem zarówno działań podejmowanych w obszarze legislacji, umożliwiających podejmowanie nowej działalności gospodarczej przez to przedsiębiorstwo, ale przede wszystkim działań prowadzonych wewnątrz Poczty Polskiej w zakresie restrukturyzacji kosztów, intensyfikacji usług, odpowiedniej polityki handlowej i marketingowej poszczególnych usług.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#PodsekretarzstanuwMIWojciechHałka">W minionym roku powszechne usługi pocztowe i związane z nimi usługi komplementarne stanowiły 75% przychodów ze sprzedaży wszystkich usług. Natomiast pozostałe przychody pochodziły ze sprzedaży usług finansowych logistycznych, transportowych i handlowych. Podsumowując cele założone w programie „Infrastruktura - klucz do rozwoju” w obszarze pocztowym, można powiedzieć, że w okresie od roku 2002 nastąpiły znaczne, pozytywne zmiany. Skutkują one przede wszystkim pozytywnymi rezultatami i zmianami dla klientów usług pocztowych, klientów firm pocztowych. Na tym chciałbym zakończyć tę część mojego wystąpienia. Może krócej odniosę się do kwestii dokonań w obszarze łączności elektronicznej, a tradycyjnie nazywanej telekomunikacją. Czy można to zrobić od razu, panie przewodniczący?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PosełJanuszPiechociński">To także zależy już od pana ministra.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PodsekretarzstanuwMIWojciechHałka">O sprawach dotyczących legislacji już wspomniałem. Przede wszystkim istotne jest przyjęcie ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną, nowelizacja i uchwalenie całkowicie nowego Prawa telekomunikacyjnego, a także przyjęcie przez Sejm ustawy o restrukturyzacji zobowiązań koncesyjnych operatorów sieci stacjonarnych. Trzeba obiektywnie przyznać, że niektóre oczekiwania, które rząd sformułował w programie „Infrastruktura - klucz do rozwoju” w roku 2002 dotyczące rozwoju infrastruktury telekomunikacyjnej, nie zostały osiągnięte. Głównie dotyczy to sektora usług stacjonarnych. W tym zakresie w dokumencie rządowym wspomniano, że oczekuje się, że uzyskamy gęstość telefoniczną w obszarze sieci stacjonarnej na poziomie 37%. Na koniec roku ubiegłego uzyskaliśmy niecałe 34%. Z kolei w obszarze telefonii mobilnej oczekiwania zawarte w programie rządowym zostały daleko przekroczone. W styczniu 2002 roku prognoza, która została sformułowana, mówiła o tym, że oczekuje się na koniec kadencji działania rządu, gęstości telefonicznej w sieciach ruchomych na poziomie 50%. W końcu roku ubiegłego było to już prawie 61%. Przedstawiliśmy państwu szczegółowe materiały i tabelaryczne zestawienia ilustrujące rozwój branży telekomunikacyjnej. W liczbach bezwzględnych w okresie od 2001 do 2004 roku przybyło w Polsce prawie 1,32 mln nowych abonentów sieci stacjonarnych. Istotna jest jednak jakościowa zmiana, jaka nastąpiła w tym obszarze. Warto zwrócić uwagę, jako że rzadko o tym się wspomina, że w liczbach bezwzględnych w tym samym okresie 2001–2004 milion nowych przyłączeń, to przyłączenia w technologii cyfrowej ISDM i to jest znakomita zmiana jakościowa. W roku 2001 abonentów korzystających z tej technologii było niecałe 500 tys., a w roku 2004 już półtora miliona. Kilka słów o konkurencji na rynku telekomunikacyjnym. Wszyscy państwo potrafią to ocenić, znając dane statystyczne. Chciałbym wobec tego odnieść się do kilku z nich. Jeżeli chodzi o stan konkurencji dostępu do stacjonarnych linii telekomunikacyjnych, to nadal mamy znaczący udział naszego krajowego operatora podstawowego, jakim jest Telekomunikacja Polska SA. Jej udział w rynku linii dostępowych wynosi prawie 91%, a wszyscy pozostali operatorzy dzielą się tylko 9% rynku. Ale w poszczególnych kategoriach połączeń mamy już do czynienia z inną sytuacją i bez wątpienia jest ona wynikiem zmian legislacyjnych wykonanych przez rząd i parlament. Procentowy udział przedsiębiorstw w realizacji połączeń międzystrefowych w roku 2004 był następujący: Telekomunikacja Polska SA - 79,7%, a pozostałe 20,3% inni udziałowcy. Przy czym tym udziałem dzielą się oni w różny sposób. Największy udział ma Tele 2, Netia, Dialog, Telefonia Pilicka i Niezależny Operator Międzystrefowy. Podobnie sytuacja wygląda w innych segmentach połączeń międzynarodowych, a ostatnio już także połączeń lokalnych. Widoczny jest dostęp nowych konkurentów do rynku. W zakresie telefonii komórkowej w okresie od roku 2001 do 2004 przybyło w Polsce prawie 13,5 mln nowych użytkowników i to jest bez wątpienia najbardziej dynamicznie rozwijający się segment tego rynku. Penetracja udziału użytkowników tych usług w ogólnej populacji naszego kraju wynosi już prawie 61%.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#PodsekretarzstanuwMIWojciechHałka">Na rynku dostępu do Internetu dokonały się także dość ciekawe zmiany. Na koniec ub. roku udział telekomunikacji Polskiej SA w zapewnianiu dostępu do sieci Internet w Polsce wynosił 65%, pozostałą część rynku zajęli pozostali operatorzy, a jest ich już mnogość. Ważny jest podział i formuły tego dostępu do Internetu. Okazuje się na przykład, że dostęp stacjonarny ADSL stanowi ponad 64%, a dostęp SDI niecałe 22%. Istotne są wskaźniki dotyczące zapewnienia naszym obywatelom i przedsiębiorcom dostępu do sieci internetowej. Pod tym względem w omawianych latach nastąpiła znakomita zmiana. Poziom dostępu do Internetu w przedsiębiorstwach w Polsce wynosi 85% i jest to wskaźnik nieodbiegający znacząco od średniej europejskiej wynoszącej 89%. Najwyższy jest w Danii i Finlandii - 97%, najniższy w Portugalii - 77%. Gorzej te wskaźniki kształtują się w sektorze dostępu gospodarstw domowych. Wskaźnik ten w Polsce wynosi tylko 26% i jest jeszcze daleko niższy niż średnia europejska, która pod koniec ub. roku wynosiła 43%. Najwyższy wskaźnik dostępu gospodarstw domowych w Europie wykazuje Dania - 69%, a najniższy Litwa - 12%. Na tym zakończę prezentowanie danych obrazujących stan rynku telekomunikacyjnego. Chciałbym jeszcze tylko krótko przekazać informację, że jeśli chodzi o wdrażanie nowego prawa, to do dnia dzisiejszego zostało opublikowanych 20 spośród 38 aktów wykonawczych wynikających z nowego Prawa telekomunikacyjnego. Pozostało do wydania, jak widać, jeszcze 18 rozporządzeń, z czego 6 jest już skierowanych do podpisu i do publikacji bądź też znajduje się w ostatniej fazie uzyskania pozytywnej opinii Rządowego Centrum Legislacyjnego i Komisji Prawniczej. Przyjmuję, że jeszcze w tym miesiącu powinniśmy mieć wdrożonych 26 aktów wykonawczych. 15 lipca w Ministerstwie Infrastruktury odbędzie się kolejna konferencja mająca na celu uzgodnienie projektu rozporządzenia Rady Ministrów z art. 179 ustawy określającego obowiązki i zadania przedsiębiorców telekomunikacyjnych w zakresie bezpieczeństwa i porządku publicznego. To ważne rozporządzenie, które ma uregulować sferę w poprzednim prawie regulowaną art. 40. Nie ukrywam, że to są trudne prace. Powiem tylko, że na wspomnianej konferencji zgłoszono prawie 90 uwag do projektu rozporządzenia. Naszą intencją jest uzgodnić tekst ustawy do przełomu lipca i sierpnia i przekazać go do akceptacji i publikacji. Z obszaru, który w ostatnim czasie szczególnie interesuje przedsiębiorców, zostało już wydane i opublikowane rozporządzenie dotyczące trybun i sposobu ustalania zatwierdzania planów operacyjnych na wypadek sytuacji szczególnych zagrożeń. Procedowane jest także rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych ustalające priorytety łączności w przypadku sytuacji kryzysowych. Zależy nam, aby komplet aktów wykonawczych regulujących tę sferę działalności operatorskiej był wydany w terminie przewidzianym ustawą, to jest do września br. Przed nami pozostają prace nad bardzo trudnym rozporządzeniem, czysto technicznym na specjalizowane interfejsy, umożliwiające alternatywny sposób wykonywania zadań na rzecz bezpieczeństwa i obronności. Kończąc, chciałbym wspomnieć jeszcze o trzech punktach, które wydają mi się ważne i godne podkreślenia.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#PodsekretarzstanuwMIWojciechHałka">Wśród zadań sformułowanych w programie rządowym w styczniu 2002 roku znalazła się przyjęta później Narodowa strategia rozwoju dostępu szerokopasmowego do Internetu na lata 2004–2006. Później nieco, bo w końcu sierpnia 2004 roku, rząd przyjął program wykonawczy do tej strategii pod nazwą Upowszechnienie szerokopasmowego dostępu do Internetu na lata 2004–2006. W efekcie parlament udzielił swojego poparcia dla tych działań w ustawie budżetowej, akceptując przyznanie stosownych środków. Były one co prawda mniejsze, niż oczekiwaliśmy, ale jednak wystarczające na rozpoczęcia realizacji programu w roku 2005. Bardzo istotnym komponentem tego programu jest zapewnienie dostępu szerokopasmowego do Internetu dla wszystkich placówek edukacyjnych i szkół. Program taki został także akceptowany przez parlament. Na ten cel po raz pierwszy w historii zostały w ustawie budżetowej zapewnione środki finansowe. Z praktyczną realizacją tych programów i rozwoju sieci regionalnych, głównie dostępowych do Internetu, mamy poważne trudności. Wynikają one przede wszystkim z faktu, że przepisy dotyczące finansów publicznych stanowią bardzo poważną, proceduralną barierę dla wydatkowania środków na tego typu projekty. Trudność polega głównie na kierowaniu tych środków z budżetu centralnego do budżetów samorządowych. Próbujemy jakoś pokonać te trudności poprzez bezpośrednią współpracę z Ministrem Finansów. Opracowujemy taki tryb wydatkowania tych środków, który by umożliwiał w łatwy sposób ich kierowanie do bezpośrednich beneficjentów. Powinni nimi być bądź przedsiębiorcy, bądź samorządy działające w regionach, albo też szkoły i inne placówki edukacyjne. Wydatkowanie tych środków, zwłaszcza w tym roku, może zależeć od tego, czy uda nam się pokonać te trudności. Jeszcze o dwóch zadaniach chciałbym państwu powiedzieć. Rząd opracował strategię przejścia z nadawania analogowego na cyfrowe w zakresie telewizji naziemnej. Program ten Rada Ministrów akceptowała uchwałą z 4 maja 2005 roku. Dokument rządowy określa politykę i wskazuje przyszłe działania administracji w celu wdrożenia naziemnej telewizji cyfrowej, która ma zastąpić nadawanie w obecnie używanym standardzie analogowym. Program ten już jest realizowany. W wyniku podjętych działań, zgodnych ze strategią, Prezes Urzędu Regulacji Telekomunikacji i Poczty opracował plan zagospodarowania częstotliwości i kanałów niezbędnych do uruchomienia w Polsce naziemnej telewizji cyfrowej. Wskazane zostały pierwsze obszary - jest to Wielkopolska, obszar Warszawy i Mazowsza. Chcemy, aby od początku przyszłego roku na tych obszarach mogła wystartować emisja cyfrowych programów telewizyjnych. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zgodnie z programem podjęła swoje działania i przygotowała rozporządzenie dotyczące trybu przeprowadzenia konkursu na wyłonienie operatora multipleksu cyfrowego. Rada opracowała ponadto harmonogram własnych działań. Dodam na koniec, że zamierzamy latem tego roku przedstawić założenia dotyczące podobnej strategii uruchomienia cyfrowej radiofonii. Ostatnia rzecz, o której chciałbym wspomnieć, dotyczy sfery działalności badawczej w obszarze poczty i telekomunikacji.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#PodsekretarzstanuwMIWojciechHałka">Rząd zaakceptował w ubiegłym roku wieloletni program badawczy pt. Poczta i telekomunikacja w dobie społeczeństwa informacyjnego. Program ten wystartował w roku 2005 i parlament przychylił się do wniosku rządowego i przeznaczył środki budżetowe na finansowanie programu. W obszarze nowych technologii komunikacji elektronicznej członkowie Komisji Infrastruktury najlepiej wiedzą, z jak skomplikowaną materią przychodzi się często zmagać. Wsparcie zaplecza badawczego w obszarze legislacji, jak również działań rozwojowych, formułowania programów strategicznych, ale wspierania administracji państwowej nie tylko w Ministerstwie Infrastruktury, lecz także w innych resortach, np. w resorcie spraw wewnętrznych i administracji, gospodarki i finansów, wymaga głębokich i kompetentnych studiów. Uruchomienie programu badawczego ma na celu stworzenie przede wszystkim zaplecza merytorycznego, intelektualnego i koncepcyjnego dla administracji działającej i realizującej zadania w tym zakresie. W ramach tych zadań rząd podjął decyzję o przekształceniu Instytutu Łączności w Warszawie w Państwowy Instytut Badawczy, co podnosi jego rangę naukową i badawczą. Na marginesie wspomnę, że niestety nie wpływa to wprost na finansowanie tej jednostki, która nadal ma być finansowana na ogólnych zasadach, jak wszystkie placówki badawcze. Zmiana formuły znakomicie powinna jednak podnieść prestiż i usytuowanie Instytutu, jako jednostki koordynującej działalność kilkunastu innych jednostek badawczych, działających w obszarze techniki i komunikacji elektronicznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PosełJanuszPiechociński">Otwieram dyskusję. Spodziewałem się, że jako pierwszy do głosu, jak zwykle, zgłosi się pan poseł Antoni Mężydło i się nie pomyliłem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PosełAntoniMężydło">Pan minister poruszył wiele problemów i wystąpienie było bardzo długie wbrew temu, co pan na wstępie zapowiadał. Odniosę się do kilku problemów podniesionych przez pana ministra. Zacznę, podobnie jak pan minister, od poczty. Dzisiaj zastanawiamy się, co zrobić z Pocztą Polską, czy ją skomercjalizować i jakie za tym przemawiają argumenty. Dobrze jest poznać stan aktualny rzeczy. Wiadomo, że toczą się bardzo trudne negocjacje kierownictwa przedsiębiorstwa ze związkowcami, w których między innymi punktem spornym jest pakiet socjalny. Nowym elementem jest raport Najwyższej Izby Kontroli na temat działalności Poczty Polskiej. Widać z niego, że Poczta Polska jest wielką pompą, która wysysa pieniądze ściągnięte z rynku usług pocztowych i pompuje je do spółek prywatnych. NIK opisała te nieprawidłowości w tak zwanej grupie kapitałowej Poczta Polska. Zjawisko to jest jak najbardziej naganne. Pokazuje ono, że Ministerstwo Infrastruktury nie wywiązuje się ze swoich obowiązków właścicielskich, jeżeli dochodzi do tego rodzaju nadużyć i wypompowania pieniędzy z rynku, który przecież jest rynkiem zmonopolizowanym. Nasuwa się pytanie, czy dobrze zrobiliśmy, uchwalając prawo pocztowe na życzenie pocztowców, jako że pieniądze zbierane z rynku nie są wykorzystywane na inwestycje. A inwestycje są Poczcie Polskiej potrzebne, chociażby ze względu na przygotowanie tego przedsiębiorstwa do pełnej konkurencji na rynku pocztowym w roku 2009. Jeżeli dalej będą w Poczcie Polskiej występowały takie zjawiska, z jakimi mamy obecnie do czynienia, to nie unikniemy radykalnych rozwiązań, kto wie, czy nawet bankructwa Poczty Polskiej. Pieniędzy na rozwój przedsiębiorstwa jest mało, a są one w sposób korupcyjny wykorzystywane przez spółki z udziałem Poczty Polskiej. Firma Post-Data jest przykładem spółki, która zachowuje się jak najbardziej nagannie i nie ma co na ten temat dyskutować. Dlatego się zastanawiamy, czy rzeczywiście łączenie funkcji kontrolnych przez Ministerstwo Infrastruktury i Urząd Regulacji Telekomunikacji i Poczty, jest rozwiązaniem dobrym i czy lepiej by było oddzielić nadzór właścicielski od nadzoru regulacyjnego i dopiero potem przystąpić do procesu komercjalizacji. Po tym, co przeczytałem w raporcie Najwyższej Izby Kontroli, uważam, że inaczej powinny być dokonywane zmiany organizacyjne Poczty Polskiej. W trakcie tworzenia prawa pocztowego występowaliśmy w obronie pocztowców, ale na jakie straty naraziliśmy z tego powodu społeczeństwo? Po pierwszych wynikach działania prywatnej poczty w Rybniku widać, jak dużo płacimy za usługi pocztowe. Płacimy trzy razy więcej, niż można by płacić, gdyby istniał normalny konkurencyjny rynek usług pocztowych. Takie przynajmniej są zapowiedzi prywatnej poczty w Rybniku. Naprawdę nie wiem, czy nie popełniliśmy błędu przy tworzeniu ustawy Prawo pocztowe, chociaż przeciw niej był wtedy silny opór związkowców. Jeśli natomiast chodzi o Prawo telekomunikacyjne i całą sferę telekomunikacji, to chciałbym jedynie zasygnalizować niektóre problemy, z którymi się stykamy, bo na poruszenie wszystkich nie ma dziś zbyt wiele czasu.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#PosełAntoniMężydło">Konkurencyjność na rynku telekomunikacyjnym jest niewystarczająca i zła. Uważam, że zbyt wiele uwagi przywiązywaliśmy do osiągnięć w dziedzinie ustawodawczej, a więc stanowienia pierwszego, a potem drugiego Prawa telekomunikacyjnego. Wyraźnie widać, że drugie Prawo telekomunikacyjne nie jest najlepsze. Trudno jednak było się spodziewać, że będzie inaczej, ponieważ prace nad ustawą prowadzone były w dużym tempie i to nie z winy rządu. Trwały wówczas przepychanki pomiędzy Ministrem Infrastruktury a Krajową Radą Radiofonii i Telewizji. W rezultacie projekt ustawy trafił z dużym opóźnieniem do Sejmu. Skoro jednak nowe Prawo telekomunikacyjne zostało uchwalone, to wszystkie błędy, które później zostały dostrzeżone, trzeba było usuwać, a prawo poprawiać w drodze nowelizacji. Jest to podejście normalne i właściwe. Niestety, Ministerstwo Infrastruktury nie stać było na wprowadzenie zmian i dlatego mamy rynek telekomunikacyjny, jaki mamy. Na rynkach, na których udało się wprowadzić konkurencję, uzyskiwano znaczne efekty. Pan minister wymienił te dobre strony, a więc tańsze rozmowy międzystrefowe. Pewien postęp można także odnotować w rozmowach międzynarodowych. Największy spadek cen uzyskano w połączeniach z sieci stacjonarnych do sieci mobilnej. Można zatem powiedzieć, że rynki uregulowane w taki sposób, że może na nich działać konkurencja, odnotowały wyraźny postęp. Nastąpiło tam zjawisko, które można było obserwować wcześniej na podobnych rynkach w krajach Unii Europejskiej. Podobnie zachowuje się nasz rynek, z czego można wyprowadzić wniosek, że zjawiska rynkowe mają u nas podobny przebieg, mimo iż mamy znacznie niższy stopień nasycenia infrastruktury. Popełnione jednak zostały również inne błędy, o których już wcześniej informowały nas organizacje społeczne i przedsiębiorcy telekomunikacyjni. Uwagi dotyczyły m.in. art. 55, który zobowiązuje każdego przedsiębiorcę do prowadzenia pełnej księgowości i audytu, co jest bardzo uciążliwe, zwłaszcza dla małych operatorów branży telekomunikacyjnej, głównie firm zajmujących się Internetem. Następny zauważony błąd wynika chyba z nadgorliwości administracji łączności, związany jest z obronnością i bezpieczeństwem kraju. Konkretnie chodzi o art. 179. Uważam, że w egzekwowaniu tego przepisu Urząd Regulacji Telekomunikacji i Poczty zachowuje się nadgorliwie. Miałem okazję spotkać dzisiaj, zresztą dość przypadkowo, pana prezes Henryka Grabosia, ale rozmowa była długa. Uważam za bulwersujące, żeby Prezes Urzędu Regulacji Telekomunikacji i Poczty wysyłał ponaglenia nawet do drobnych przedsiębiorców telekomunikacyjnych, żeby oni zastosowali się bezpośrednio do art. 179 ustawy. Chodzi chyba o to, aby stworzyć miejsca pracy dla pracowników zwalnianych dzisiaj z Urzędu Ochrony Państwa z uprawnieniami do dostępu do informacji niejawnych i by przedsiębiorcy ich zatrudniali. Bo taki obowiązek istnieje. Pan prezes Henryk Graboś powiedział mi, że gdyby nie spełnił wszystkich wymogów, które nakłada na niego ustawa Prawo telekomunikacyjne, to byśmy go zwolnili z funkcji. Odpowiedziałem, że akurat z tego powodu byśmy tego nie zrobili.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PosełJanuszPiechociński">Radzę uważać, panie pośle, gdyż składa pan deklaracje, które po wyborach mogą mieć swoje konsekwencje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PosełAntoniMężydło">Za to akurat byśmy nie zwolnili z Urzędu pana Henryka Grabosia, ale za zaniechania bardziej groźne dla rynku telekomunikacyjnego na pewno tak. Za naszą przysługą wyposażyliśmy Prezesa URTiP w bardzo dobre instrumenty regulacji rynku telekomunikacyjnego, a pan prezes z nich nie korzysta, albo korzysta w niedostatecznym stopniu. Mam na myśli choćby uwolnienie pętli lokalnej czy umowy ramowe; obecne przepisy są po prostu bublem. Prezes wyraźnie nie wykorzystał posiadanych uprawnień, by to zmienić. W rozmowie ze mną pan prezes zaznaczył, iż bardzo się boi tego, co nakazała nam Unia Europejska, aby postanowienia Prezesa URTiP, poza karami, były objęte rygorem natychmiastowego wykonania i bez odwołań. Byłem zdziwiony akurat taką reakcją pana prezesa, dlatego nasza rozmowa nieco się przeciągnęła, mimo iż była przypadkowa i odbyła się na ulicy. Wracam do sprawy art. 179. Akurat ten przepis jest także sprawą Ministerstwa Infrastruktury. Tę sprawę można rozwiązać rozporządzeniem Ministra Infrastruktury i w ten sposób zwolnić niektóre podmioty z tego obowiązku. Bardzo czekamy na rozporządzenie, o którym pan minister wspomniał. Powiedział pan także, że nie jest ono jeszcze gotowe, wobec tego trzeba się nad nim pochylić. Chciałbym jednak, aby pan minister powiedział, dlaczego zaniechał nowelizacji Prawa telekomunikacyjnego, mimo iż wszyscy wiedzieliśmy, że szybkie zmiany niektórych przepisów mogą być korzystne. Zdawaliśmy sobie sprawę z niedoskonałości tego prawa, które życie szybko zweryfikowało. Trzeba zatem szybko przystąpić do jego nowelizacji i naprawdę nie jest to żaden wstyd. Lepiej mieć dobre prawo, dobrze organizujące rzeczywistość, której dotyczy, niż złe prawo traktowane jak coś absolutnego. Tego nie możemy wybaczyć panu ministrowi. Uważam, że to był błąd dużej wagi. Na niektóre braki Komisja zwróciła panu uwagę. Proszę zatem powiedzieć, jaki skutek odniosły uwagi Komisji Europejskiej pokazujące po prostu niezgodność niektórych przepisów naszego Prawa telekomunikacyjnego z prawem unijnym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PosełMichałFiglus">Pytanie, które chciałem zadać, wypowiedział już mój przedmówca. Ile osób zostało zwolnionych z pracy w Poczcie Polskiej i jakie jest obecnie zagrożenie zwolnieniami? Listonosze narzekają na przeciążenie pracą, co w dużym stopniu jest konsekwencją nadmiernej ilości różnego rodzaju druków reklamowych, które roznoszą. Czy przynajmniej próbuje się im w tym ulżyć?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PosełAndrzejRóżański">Wprawdzie po bardzo wnikliwej analizie tej kadencji dokonanej przez wybitnego przedstawiciela Prawa i Sprawiedliwości, pana posła Antoniego Mężydło, niewiele mi pozostało do powiedzenia, ale podejmę kilka wątków. W sytuacji, kiedy słyszę wiele pochwał i pochlebnych opinii o działalności resortu infrastruktury i dokonaniach Komisji, bo tak odbieram dzisiejsze nasze spotkanie, można by się tylko zastanowić, co jest złe w tym co zrobiliśmy w kończącej się kadencji i w czym uczestniczył pan minister Wojciech Hałka. Dlatego chciałbym poprosić pana ministra o poszerzenie informacji o szczęśliwym zakończeniu, wieloletniego procesu związanego z przygotowaniem systemu naziemnej telewizji cyfrowej. Uczestniczyłem w tym procesie przez prawie 3 i pół roku i z dobrym skutkiem w rozładowaniu napięcia między Krajową Radą Radiofonii i Telewizji a Ministerstwem Infrastruktury, będącego wynikiem rozbieżności interesów. Chodziło o przygotowania strategii i koncepcji, które można wdrażać. Proszę pana ministra o rozszerzenie naszej wiedzy na ten temat. Pan minister był uprzejmy lakonicznie stwierdzić, że jest gotowa strategia przejścia z nadawania analogowego na cyfrowe w zakresie telewizji naziemnej. Może coś przegapiłem, jakieś wydarzenia z ostatnich miesięcy, ale jak dotąd ta strategia nie dotarła do Komisji Infrastruktury. Przypomnę, że w uchwale Komisji znajdował się konkretny zapis w tej kwestii. Może byłoby dobrze, aby przynajmniej na koniec działalności, przekazać Komisji tę strategię, bo bardzo chętnie ocenię owoc mojej 3,5-letniej pracy. Proszę także pana ministra, by powiedział w jakim tempie będą realizowane dwa eksperymentalne projekty telewizji cyfrowej na obszarze Warszawy i Poznania. Wracając do spraw pocztowych; w ostatnim okresie najwięcej uwagi poświeciliśmy właśnie Poczcie Polskiej. Jest to największy państwowy pracodawca w kraju i największe przedsiębiorstwo, którego działalność budzi wiele emocji, ale też jest pod szczególnym nadzorem polityków. Chciałbym się odnieść do niesprawiedliwych, moim zdaniem, ocen i wypowiedzi, które dzisiaj miały miejsce. W moim przeświadczeniu, przywoływanie raportu Najwyższej Izby Kontroli który delikatnie mówiąc, nie do końca wiernie oddaje stan rzeczy, wydaje mi się niestosowne. Tym bardziej w wykonaniu członka Komisji Infrastruktury. Przypomnę, że na posiedzeniu Komisji debatowaliśmy na ten temat i była to debata bardzo gorąca, a zdania podzielone. Nawet przedstawiciel NIK nie do końca był w stanie obronić jeden z wniosków zawartych w raporcie. Moim zdaniem nastąpiło dzisiaj niesłuszne pomówienie kierownictwa Poczty Polskiej i samego przedsiębiorstwa. Myślę, że zadaniem Komisji jest również wskazywanie na to, żeby instrument, jakim dysponuje parlament, nie był nadmiernie upolityczniony. Odnoszę wrażenie, że upublicznienie w sposób kontrowersyjny wyników kontroli NIK miało na celu deprecjonowanie osiągnięć kierownictwa Poczty Polskiej, które w wielu obszarach ma liczne dokonania pozytywne. Dowodem tego mogą być wyniki ekonomiczne i bardzo dynamicznie postępujący proces restrukturyzacji przedsiębiorstwa. Osobiście nie potrafię się zgodzić z tym, co powiedział dzisiaj pan poseł Antoni Mężydło, iż trzeba się poważnie zastanowić nad tym, czy warto było uchwalać prawo pocztowe i czy warto było wspierać związkowców w sprawie restrukturyzacji i dążeniu do komercjalizacji przedsiębiorstwa.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#PosełAndrzejRóżański">Taka opinia nie oddaje stanu faktycznego. Przecież wielokrotnie dyskutowaliśmy o tym, że trzeba stworzyć prawne instrumenty, które pozwolą Poczcie Polskiej w sposób normalny konkurować na rynku usług pocztowych. A rynek ten zostanie w pełni otwarty za niecałe cztery lata. Poczcie Polskiej przyjdzie wtedy konkurować z takimi potentatami pocztowymi, jak Deutsche Post czy poczta francuska i inne. Firmy te łakomie spoglądają na polski rynek pocztowy i z pewnością na niego wejdą. Uważam, że wypowiedzi prominentnego przedstawiciela obecnej partii opozycyjnej, a jutro partii rządzącej, nie budzą dobrych skojarzeń i refleksji wśród kadry kierowniczej Poczty Polskiej. Rozumiem, że jesteśmy w okresie kampanii wyborczej i być może tego rodzaju wypowiedzi mają głębszą merytoryczną wartość dla partii pana posła. Ale obiektywnie oceniając dokonania Poczty Polskiej w zakresie restrukturyzacji, wypowiedź pana posła Antoniego Mężydły jest wielce krzywdząca dla całej załogi przedsiębiorstwa, liczącej ponad 100 tysięcy osób. Załoga z pewnymi oporami, co jest naturalne w takiej sytuacji, i z licznymi wątpliwościami świadomie decyduje się na restrukturyzację przedsiębiorstwa. Robią to, licząc na poprawę statusu ekonomicznego firmy. Po wypowiedzi pana posła Antoniego Mężydło dochodzę do przekonania, że jednak na jednym z ostatnich posiedzeń Komisji powinniśmy się odnieść do prezentacji raportu NIK, na który powoływał się pan poseł Antoni Mężydło. Może nieświadomie jesteśmy wprowadzani w błąd, bo przecież nie każdy z nas na bieżąco studiuje wszystkie raporty Najwyższej Izby Kontroli. Może pan poseł oparł swoją wypowiedź na wystąpieniu przedstawiciela NIK na konferencji prasowej. W moim przeświadczeniu sposób prezentacji wyników kontroli NIK ma też znaczenie. To nie jest tak, że Najwyższa Izba Kontroli podczas publicznych prezentacji swoich raportów poprzez wiceprezesa przedstawiającego wyniki kontroli, może tak wybiórczo przedstawiać swoje informacje. Nie chcę użyć słowa „manipulacja”. NIK przekazuje swoje informacje po to tylko, aby uzyskać dobrą ocenę opinii publicznej dla swoich działań i dlatego mówi, że w Poczcie Polskiej się źle dzieje i marnuje się wielkie pieniądze. Popełnia się przy tym pewne niedomówienia, że źle wydano 54 mln zł, zamiast po prostu powiedzieć, że zainwestowano 54 mln zł. Być może te wypowiedzi znajdą finał w licznych protestach. Bo przecież na życzenie Poczty Polskiej NIK przedstawił już sprostowanie do raportu w ramach normalnego trybu odwoławczego. Wykorzystywanie takich informacji na posiedzeniu Komisji, nawet w sposób tendencyjny, wydaje mi się przesadzone. Dlatego też sugeruję, abyśmy ostrożnie posługiwali się wypowiedziami publicznymi przedstawicieli NIK, a bardziej konsekwentnie wykorzystywali przedłożone Komisji dokumenty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PosełJanuszPiechociński">Prosiłbym nie rozbudowywać tego wątku dyskusji, mam na myśli raport NIK o Poczcie Polskiej, bo zdążymy jeszcze do końca kadencji zająć się tym opracowaniem. Raport jest dość specyficzny pod względem komentarzy, uwag i sygnałów, ale z pewnością warto się nad nim pochylić. Świadomie opóźniałem podjęcie tej dyskusji, bo mieliśmy bardzo przeładowany program posiedzeń. Myślę, że na ostatnim posiedzeniu Sejmu, na którym będą omawiane tylko poprawki Senatu, dokończymy podsumowania kadencji, a także zajmiemy się raportem NIK o Poczcie Polskiej. Warto zająć się tym dokumentem chociażby dlatego, że opinii publicznej należy się wyjaśnienie różnicy zdań zaistniałej między kierownictwem Poczty Polskiej, a jednym z wiceprezesów Najwyższej Izby Kontroli. Jest to tym bardziej potrzebne, że wobec Izby zajęliśmy niedawno stanowisko pozytywne, opiniując jej działania w ostatnich latach. Jeśli jednak zdarzają się wypadki przy pracy, to warto je od razu wyjaśniać, żeby w obiegu publicznym nie funkcjonowały różne oceny oparte na przykład na tej samej ustawie o rachunkowości. Wszyscy ci, którzy mieli rachunkowość na studiach, dobrze wiedzą, że przynajmniej liczby muszą się zgadzać. W raporcie NIK nie mogą się pojawiać liczby, które są sprzeczne z dokumentami spółki. Można kwestionować zawartość dokumentów spółki czy sposób zaksięgowania kilku pozycji sprawozdania. Jeśli jednak tych danych się nie kwestionuje, to nie można podawać publicznie zupełnie innych liczb. Dlatego bardzo proszę, aby tego wątku nie rozbudowywać, bo będzie na to pora na specjalnym posiedzeniu Komisji, może trochę na zasadzie reedukacji nas wszystkich, jak czytać raporty Najwyższej Izby Kontroli i jak je prezentować na zewnątrz. Z pewnością przyda się to w następnej kadencji. Czy są jeszcze inne zgłoszenia do dyskusji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PosłankaElżbietaPielaMielczarek">Taką samą propozycję chciałam zgłosić, jak pan przewodniczący, aby na najbliższym posiedzeniu Komisji raport NIK był przedmiotem obrad. W przekonaniu słuszności naszych wspólnych poglądów w tej sprawie upewniła mnie wypowiedź pana posła Antoniego Mężydły, który już z góry przesądził, że zostały przepompowane pieniądze z państwowej Poczty Polskiej do prywatnej spółki, czyli brzydko mówiąc - zdefraudowane. Ponieważ nie jestem posłem pierwszej kadencji, mam świadomość pewnego deja vu. Poprzednia kadencja przez dwa albo trzy lata sprowadzała się do tego, że Poczta Polska chodziła po sądach i prokuraturach. Przedmiotem obrad Komisji Transportu była patologia i różne domniemane przestępstwa. Sprawa skończyła się niczym. W wypowiedzi pana posła Antoniego Mężydły odnajduję zapowiedź, że następna kadencja to będzie 3,5 roku raportu NIK, który został sporządzony na zapotrzebowanie polityczne określonych sił, między innymi Prawa i Sprawiedliwości. Tak twierdzę - to było zrobione na zapotrzebowanie polityczne. A potwierdzeniem mojej tezy o publicznym wystąpieniu pana wiceprezesa Szwedowskiego jest historia raportu NIK o gospodarce morskiej. W swojej części ogólnej raport ten był druzgocący, ale jak przyszło do bardziej szczegółowego fragmentu, który też był źle opisany w tym opracowaniu, a dotyczący ochrony brzegów morskich, to ocena wypadła na 6. I taka też jest rzetelność raportu NIK w sprawie Poczty Polskiej. Dlatego obawiając się, że przyszła kadencja Sejmu właśnie skupi się na tym raporcie, chcę przypomnieć starą historię deja vu. Tak to było, szanowni państwo i na sali widzę kilka osób, które w tych smutnych przedstawieniach kadencji lat 1998–2001, niestety, też brały udział. Wrócę jednak do głównego tematu posiedzenia. Daliśmy rządowi narzędzia, uchwalając odpowiednie ustawy. Po raz pierwszy mamy szeroki, wieloletni program badawczy. Myślę, że jest to wielkie osiągnięcie rządu, Komisji i parlamentu, bo przecież wszyscy w tym współdziałaliśmy. Chcemy dzisiaj, aby Poczta Polska była konkurencyjna. Przypomnę, że 4 lata temu przedsiębiorstwo to było pod kreską, a dzisiaj ma 100 mln zysku. I za to pan poseł Antoni Mężydło poda pana ministra do Trybunału Stanu, bo gdzieś już taką zapowiedź słyszałam. Teraz pan poseł mówi, że nie, ale zaraz w drugim zdaniu pan to powie, panie pośle. I na pewno pan to zrealizuje, bo przecież nie wynik jest ważny. Ważne są igrzyska. Gratulując wszystkim tym, którzy do takiego efektu pracy Poczty Polskiej się przyczynili, mam nadzieję, że Komisja Infrastruktury swoją powinność wykonała należycie i możemy sobie nawzajem pogratulować efektów swojej pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PosełJanuszPiechociński">Strona społeczna sygnalizuje potrzebę zabrania głosu, ale wcześniej zgłaszał się przedstawiciel dyrekcji Poczty Polskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#ZastępcaGeneralnegoDyrektoraPaństwowegoPrzedsiębiorstwaUżytecznościPublicznejPocztaPolskaMieczysławChabowski">Chciałem przede wszystkim podziękować posłom Komisji Infrastruktury za dwie sprawy bardzo istotne dla naszego środowiska. Pierwszą było uchwalenie w roku 2003 ustawy Prawo pocztowe. Stwarza ona nam szansę, aby być przygotowanym na zderzenie się z nieznaną dzisiaj rzeczywistością wynikającą z pełnego uwolnienia rynku usług pocztowych. Drugim faktem dla nas pozytywnym była inicjatywa zakończona przegłosowaniem przez Sejmu 384 głosami posłów ustawy o nieruchomościach pocztowych. Te dwa akty prawne powodują, że Poczta Polska uzyskuje mocniejszą pozycję przedsiębiorstwa państwowego zdolnego realizować swoją misję. Chcę państwa poinformować, że zgodnie ze strategią przyjętą przez Radę Poczty i akceptowaną przez Ministra Infrastruktury, trwa proces reorganizacji Poczty Polskiej, przygotowując nasze przedsiębiorstwo do jeszcze większej funkcjonalności na rynku pocztowym. Jest to konieczne, aby sprostać coraz większym oczekiwaniom jakościowym klienta i ochronić każde miejsce pracy. Takie są obecnie nasze główne cele. Zmiany organizacyjne polegają na tym, że zmieniamy formułę; z urzędu, który zgodnie z zasadami gospodarki rynkowej jest wciągnięty do tej gry. Dobrze się stało, że Komisja Europejska dała nam dwa lata oddechu, dzięki temu możemy procesy zmian organizacyjnych odbywać z opóźnieniem. Daje to szansę, że możemy się przeorganizować i przygotować do pełnej otwartości rynku w sposób właściwy. Nie ma już czasu, aby ze zmianami zwlekać. Dlatego 12 maja br. zaczęły już funkcjonować centra biznesowe, następne ruszą od 1 sierpnia i 1 września. Będzie 5 centrów usługowych i 3 obsługujące funkcjonowanie firmy. Zmienia się zatem struktura terytorialna na biznesową. Przypominam, że od 1 stycznia 2006 roku rozpocznie się kolejny etap otwierania rynku. Dojdzie do dalszego obniżenia granic obszaru zastrzeżonego - wagowej do 50 gramów i cenowej do poziomu 2,5-krotności opłaty pobieranej przez operatora publicznego. Mówił o tym dzisiaj pan minister Wojciech Hałka. Zmiany te dokonujemy przy udziale załogi, co oczywiste. Nad ich przygotowaniem, które odbywało się nie tylko w tej kadencji, ale i poprzedniej, uczestniczyło około 1000 pocztowców - fachowców różnego szczebla. Korzystaliśmy z pomocy fachowców z zewnątrz i opieramy się na wiedzy i doświadczeniu głównie operatorów europejskich. Proszę pamiętać, że zmiany dokonywane są w niełatwej sytuacji kadrowej. Mamy 104 tysiące osób zatrudnionych w przedsiębiorstwie na 94 tysiące posiadanych etatów. Stąd konieczność dokonywania zmian w stałym dialogu społecznym. Jest on, jak sądzę, coraz bardziej prawidłowy i komunikatywny. Dzięki temu, że 29 kwietnia tego roku nastąpiło porozumienie między wspólną reprezentacją związków zawodowych, partnerami kierownictwa Poczty Polskiej są nie tylko związki zawodowe, ale również inne siły społeczne. Chciałem za to serdecznie podziękować panom posłom Januszowi Piechocińskiemu i Antoniemu Mężydle, którzy zaangażowali się w pomoc w rozwiązywaniu bieżących problemów firmy, szczególnie przy pakiecie socjalnym. Myślę, że pan poseł Antoni Mężydło, znając trochę środowisko pocztowe, wnikliwie będzie się wczytywał w różnego rodzaju dokumenty i raporty, co wpłynie na jego mniej zdecydowane poglądy od wyrażonych dzisiaj. Najwyższa Izba Kontroli rozpoczęła kontrolę 1 czerwca roku ubiegłego, a zakończyła ją w październiku. Protokół z kontroli NIK przedstawiła w lutym br. i na jego podstawie nastąpiło zażalenie Dyrektora Generalnego Poczty Polskiej do poszczególnych stwierdzeń raportu. 3 marca na posiedzeniu komisji odwoławczej podstawowe stwierdzenia dotyczące spółek i niegospodarności zostały wykreślone z raportu. Mamy na to odpowiednie dokumenty. 7 marca ta sama komisja, uwzględniając dokonane poprawki, przedstawiła nam nowy raport, do którego już żadnych zażaleń nie mieliśmy.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#ZastępcaGeneralnegoDyrektoraPaństwowegoPrzedsiębiorstwaUżytecznościPublicznejPocztaPolskaMieczysławChabowski">Zdziwiło nas, że dopiero po roku od przeprowadzonej kontroli w dniu 7 czerwca br. w sposób dość osobliwy wiceprezes NIK przedstawił raport wykorzystujący te jego elementy, które zostały przez niego wykreślone. Chcę państwu oświadczyć, że w żadnym dokumencie zarówno zespołu kontrolnego, jak i w wystąpieniach pokontrolnych nie ma stwierdzeń o wypompowywaniu pieniędzy i korupcyjnej działalności. Takie stwierdzenie jest nieuprawnione. Jeśli mówimy dzisiaj o tak zwanej grupie kapitałowej w Poczcie Polskiej, to chciałbym zauważyć, że wszystkie spółki, które istnieją wokół Poczty Polskiej, a jest ich 6, zostały utworzone w latach 90, a ostatnia w roku 2000. Nie ma sukcesji odpowiedzialności, jest za to sukcesja zobowiązań. Chcę państwa z satysfakcją poinformować, że w roku 2004 wszystkie spółki z tytułu nadzoru właścicielskiego kierownictwa Poczty Polskiej osiągnęły zysk potwierdzony audytem zewnętrznym, a 2 spółki wypłaciło Poczcie Polskiej dywidendy. Wspomniana przez pana posła Antoniego Mężydłę spółka Post-Data, jako jedyna została wymieniona w protokóle, która przez cały okres swego istnienia przynosi profity nie tylko finansowe, ale i informatyczne. Chciałem podziękować panu przewodniczącemu Januszowi Piechocińskiemu, że protokół pokontrolny Najwyższej Izby Kontroli będzie przedmiotem najbliższego posiedzenia Komisji Infrastruktury. Wyjaśnienie całej sprawy należy się każdej ze stron. Kierownictwo Poczty Polskiej z Dyrektorem Generalnym na czele, nie mamy niczego do ukrycia, a konsekwentnie będziemy realizować przekształcenia i reorganizacje firmy po to, żeby dla nowej ekipy rządzącej przedsiębiorstwo przygotować do właściwego funkcjonowania. Myślę, że kiedyś pan poseł Mężydło za to temu kierownictwu podziękuje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PosłankaElżbietaPielaMielczarek">Tego niech się pan dyrektor nie spodziewa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PosełJanuszPiechociński">Bardzo bym prosił, żeby nie sugerować wyborcom, że wynik wyborów jest już rozstrzygnięty, bo mogą być niespodzianki. Poczekajmy cierpliwie. Już paru kandydatów na prezydenta się zorientowało w sytuacji, a myślę, że jeszcze listy partyjne będą podlegały tego typu wstrząsom. Czy pan poseł Mężydło koniecznie musi zareagować? Nie chcę, aby posiedzenie przerodziło się w dialog między panem posłem a znaczną częścią jego uczestników. Czy na sali jest przedstawiciel strony społecznej, który chciałby zabrać głos? Nie widzę. Czy zaproszeni goście chcą się wypowiedzieć? Też nie. Wobec tego sobie pozwolę oddać głos, a potem go udzielę panu posłowi Mężydle. Na koniec poprosimy pana ministra o udzielenie odpowiedzi i wyjaśnień. Omawiamy dzisiaj obszar spraw, w którym wiele rzeczy potoczyło się lepiej niż w innych obszarach znajdujących się w polu widzenia Komisji. Stało się tak między innymi dlatego, że mamy do czynienia z rynkiem powstającym przy gigantycznej konkurencji. Poza tym nasz kraj w telekomunikacji i informatyzacji miał największe zaniedbania. To nie jest tylko tak, że za zmianami kryją się tylko nasze przemyślane decyzje, ale zadziałały potrzeby rynku. Łatwość, z którą kolejne pokolenia nie tylko młodzieży, ale i przedsiębiorców sięgnęły po nowe techniki i technologie, jest niebywała. Cały czas byliśmy pod silnym naciskiem społecznym rynku i było to zjawisko bardzo pozytywne. Niewątpliwie zbyt często zmieniamy prawa funkcjonowania tego trudnego rynku, pełnego napięć i wewnętrznych sprzeczności, który ponadto ma w pamięci przebieg prywatyzacji Telekomunikacji Polskiej i infrastruktury będącej w jej posiadaniu. Często także jesteśmy nieprzygotowani na nowe wyzwania, które się pojawiają. Kiedy podejmowaliśmy prace nad nowym Prawem telekomunikacyjnym mieliśmy chyba pełną świadomość, że pierwsze jego oceny będą możliwe dopiero po wejściu w życie wszystkich aktów wykonawczych do tej ustawy. Pomijam decyzje dotyczące regulatora, czyli uprawnień i narzędzi, którymi dysponuje Prezes Urzędu Regulacji Telekomunikacji i Poczty; to już zostało przesądzone w ramach wdrożenia dyrektyw europejskich. Pamiętajmy, że nie zostało wydanych jeszcze kilka, a nawet kilkanaście, istotnych rozporządzeń. Nie chodzi o rozporządzenia dotyczące techniki. Mamy jeszcze przed sobą kilka istotnych rozporządzeń merytorycznych. Poza tym łatwo jest zapisać wiele rzeczy w ustawie czy w rozporządzeniach, znacznie trudniej jest uzyskać taki stan, żeby rynek respektował prawo. Tymczasem na naszym rynku telekomunikacyjnym mamy określoną sytuację. Nasze zaszłości w obszarze telefonii stacjonarnej, przy obecnej szybkiej zmianie możliwości technicznych, mogą w efekcie okazać się naszym atutem i bodźcem rozwoju. Nie musimy powtarzać drogi, którą przebyli inni, mamy szansę jej skrócenia. Uczymy się na błędach i z niektórych rozwiązań możemy po prostu zrezygnować, wiedząc o tym, że w tym obszarze proces starzenia się technologii następuje znacznie szybciej niż w innych. Mamy jednak przed sobą zagrożenia. Zaliczam do nich wykorzystanie pieniędzy unijnych i możliwości dla informatyzacji i komputeryzacji. Jeśli prześledzimy losy projektów tego typu w resorcie gospodarki, stan wiedzy, kompetencji urzędników i pytań, jakie im zadają beneficjanci tych środków, to widać gołym okiem zagrożenia wykorzystania środków unijnych. Dotyczy to zresztą także innych dziedzin gospodarki. Myślę, że rząd do końca swoich dni i każdy rząd następny, musi włączyć światło ostrzegawcze. Musi nastąpić pełna mobilizacja i wzrost efektywności naszych działań w procedowaniu wniosków, ich pozyskiwania, a potem ich wykorzystaniu. Możemy popełnić błędy, które będą miały wpływ na rachunek zysków i strat. Kolejne zagrożenie wiąże się z działaniami regulatora rynku.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#PosełJanuszPiechociński">Urząd Regulacji Telekomunikacji i Poczty jest instytucją młodą, kształtującą się wraz z rozwojem rynku i będącą pod olbrzymią presją środowiska. Ponieważ na rynku telekomunikacyjnym w Polsce znajdują się naprawdę duże pieniądze, regulator odczuwa także silną presję opinii publicznej, którą często umiejętnie wyzwala lobbing. Źle by się stało, gdyby do tego procesu dołączyli się politycy tej i następnej kadencji. Kreśląc swoisty testament przewodniczącego Komisji w kończącej się kadencji, bardzo proszę, aby wszyscy obecni i nowi posłowie mieli dużą wstrzemięźliwość wobec prostych ocen podsuwanych nam z zewnątrz. Oceny te często są generowane przez rynek i przez różnego rodzaju organizacje działające na rynku, które nie zawsze są organizacjami w rozumieniu izb gospodarczych, a często bywają typowymi lobbystami, którzy optują za określonym rozwiązaniem. To jest obszar polskiej gospodarki, w której będzie z pewnością występował często nieuprawniony lobbing wobec regulatora. Przed nami jest jeszcze kilka decyzji o znaczeniu strategicznym. Myślę, że także w nadchodzącej kadencji nie przełamiemy sieciowego monopolu spółki Telekomunikacja Polska. Może zresztą okazać się to wcale niestrategicznym celem działań nowego rządu czy regulatora. Ważne jest to, czy uda nam się przełamać monopol rynku z punktu widzenia tworzenia struktury cen i wzajemnych rozliczeń wewnątrz tego sektora. Istotne jest pytanie, czy regulatorowi uda się skutecznie nadążać za działaniami osłonowymi przy wdrażaniu Prawa telekomunikacyjnego i zapobiegać próbom ograniczenia konkurencji podejmowanych przez głównych operatorów rynku. Uwag tych nie należy już wyłącznie stosować w odniesieniu do Telekomunikacji Polskiej, odnoszą się one też do operatorów działających na rynku usług internetowych. Dostrzegam, że główni wykonawcy zaczynają stosować dziwne działania w stosunku do podwykonawców. Z pewnością przyszłością są nowe częstotliwości i umiejętne ich zagospodarowanie. Szczególnie istotne jest to w odniesieniu do częstotliwości lokalnych. Spodziewam się, że w najbliższych 2–3 latach wygenerujemy bardzo dużo interesujących ofert samorządowych. Dobry wójt czy dobry starosta będzie zainteresowany tworzeniem nowych warunków komunikowania się z obywatelami na swoim terenie przy współudziale samorządu terytorialnego. Jestem przekonany, że szansą dla tych działań będzie tylko wykorzystanie pieniędzy unijnych. Samorządowcy znajdują się pod silną presją, jako że pojawiły się obecnie możliwości szybkiego odrobienia zaległości. Wielu działaczy samorządowych myślących racjonalnie już dzisiaj szuka merytorycznego wsparcia. Może znajdzie go w nowo powstałym Instytucie. Problemem nie jest tylko sposób finansowania zadań tego rodzaju placówek badawczo-rozwojowych. Istotne jest to, ile pieniędzy z budżetu będziemy mogli przekazać tej placówce. Na tym przykładzie dobrze widać, że telekomunikacja jest nauką i techniką globalną, a nie lokalną. Telekomunikacja jest pierwszym obszarem, w którym mamy do czynienia z rozwiązaniami globalnymi, a nie lokalnymi. Kolejne zagrożenie kojarzy mi się z raportem, który stał się punktem wyjścia bardzo interesującej, ale też bardzo ostrej dyskusji na jednym z posiedzeń Komisji.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#PosełJanuszPiechociński">Mam na myśli znany raport Instytutu im. Adama Smitha na temat rynku telekomunikacyjnego. Zachodzi pytanie, jak prezentować i jak oceniać ten rynek? Bo oceny mogą być bardzo różne w zależności od tego, kto dokonuje tej oceny, także w świecie polityki. Jestem przekonany, że w najbliższych latach czeka nas dużo szybszy rozwój rynku telekomunikacyjnego, niż średnia europejska i to jest przesądzone. Pod znakiem zapytania stoją rozstrzygnięcia związane z ostatnimi przetargami ogłoszonymi przez regulatora. Nie wiadomo jeszcze, jakie będą tego skutki. Jedno nie ulega wątpliwości, że zarówno obecny rząd, jak i przyszły, będzie musiał się mocno nad tą sprawą pochylić. Byłoby niebezpieczne, gdybyśmy starali się poprzez nowelizację ustawy reagować na wyniki przetargów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PosełAntoniMężydło">Ale można było szybką nowelą ustawy temu zapobiec.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PosełJanuszPiechociński">Uderzyłem w stół i nożyce się odezwały. Sygnalizuję jedynie problemy, z którymi będziemy mieli do czynienia już niebawem. Wybieram się do następnego parlamentu i jestem przekonany, że się w nim znajdę. Będę więc albo w koalicji, albo w opozycji patrzył na ten proces z wielką uwagą, jeżeli na to mi pozwolą wyborcy. Na podstawie mojego doświadczenia zwracam uwagę, że byłoby bardzo niebezpieczne, gdybyśmy zbyt często zmieniali prawo tylko dlatego, że nie został rozstrzygnięty jakiś przetarg ze skutkiem, którego oczekiwaliśmy. Pamiętajmy o zainteresowaniu naszym rynkiem podmiotów zewnętrznych. Dlatego trzeba mieć świadomość, że mogą na tym rynku występować zaskakujące zjawiska. Co w tym wszystkim, co wydarzyło się na rynku telekomunikacyjnym, można uznać za symboliczne? Z pewnością udział jednego z globalnych operatorów w przetargu. Samo pojawienie się na przetargu znanego operatora globalnego, już zmieniło polską rzeczywistość. To wszystko, co się wydarzyło w telefonii komórkowej, mam na myśli skalę zmian, dynamikę spadku cen i aktywność podmiotów w pozyskiwaniu klienta, powinno być dla nowego rządu i parlamentu wielce pouczające. Na koniec małe podsumowanie. To były naprawdę dla nas wszystkich bardzo pracowite lata. Ponieważ rynek telekomunikacyjny, pocztowy zresztą również, ma swoją specyfikę pełną technicznych i technologicznych zagadek, nie jest łatwo nim się zajmować i go w pewnym stopniu organizować. Chciałbym podziękować całemu środowisku, które z nami współpracowało, które ma swój dorobek i które zdobywało się na ujawnianie wobec komisji sejmowej różnic interesów. Tak było podczas prac nad ustawą Prawo telekomunikacyjne, ustawa o zamianie opłat koncesyjnych na inwestycje oraz nad wieloma innymi aktami prawnymi, nad którymi wspólnie pracowaliśmy. Różnice interesów wynikają z usytuowania w biznesie. Ważne jest to, że w dialogu między światem polityki a środowiskiem biznesu, nie popełniliśmy istotnych błędów w naszych wzajemnych relacjach. Staraliśmy się bardzo dokładnie wsłuchiwać w argumenty, które padały nie tylko na tej sali. Komisja Infrastruktury odbyła już ponad 300 posiedzeń, z czego mniej więcej 10% poświęcone były bezpośrednio telekomunikacji i poczcie. Za udział w tych pracach chciałbym wszystkim państwu raz jeszcze podziękować, zwłaszcza panu ministrowi Wojciechowi Hałce i jego współpracownikom, szefom agend, kierownictwu Poczty Polskiej, szefom izb branżowych, a także operatorom. Oni także byli uczestnikami tych często długich debat toczonych zwłaszcza przy Prawie telekomunikacyjnym i mieli czasem z nami krzyż Pański. Nasze pytania i uwagi bywały także oderwane od rzeczywistości, ale na nasze usprawiedliwienie może być, że na co dzień nie pracujemy w tym biznesie. Poznanie tej skomplikowanej materii też wymagało czasu. Szkoda, że 2 czy 3 sprawy, które ewidentnie są naszą wspólną wpadką przy kształtowaniu Prawa telekomunikacyjnego, nie udało nam się załatwić. Zrobiliśmy to przy pomocy inicjatyw komisyjnych w przypadku ustaw transportowych. Gdybyśmy wcześniej, to jest wiosną tego roku, uzyskali konsensus, które akty możemy znowelizować, to zapewne przy pomocy projektu komisyjnego udałoby się nam naprawić wpadkę dotyczącą małych i średnich graczy na rynku telekomunikacyjnym.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#PosełJanuszPiechociński">Mogliśmy odbyć drugie czy trzecie czytanie projektu ustawy i w ten sposób wyszlibyśmy naprzeciw potrzebom rynku czy konkretnym graczom na tym rynku. Jestem przekonany, że odbędzie się jeszcze jedno posiedzenie plenarne Sejmu, którego nie sygnalizował pan marszałek Włodzimierz Cimoszewicz. Jeśli tak się stanie, to tych kilka poprawek do ustawy Prawo telekomunikacyjne będziemy mogli załatwić jeszcze w tej kadencji przy pomocy projektu komisyjnego. Myślę, że pan minister wesprze te działania autorytetem rządu. Chodzi o poprawki, które są bezkonfliktowe i które zdaniem rządu powinny być maksymalnie szybko dokonane. Kalendarz polityczny jest taki, że zarówno rząd jak i parlament będą mogły się zająć tymi kwestiami najwcześniej dopiero w listopadzie, a to już jest zdecydowanie za późno. Tyle z mojej strony. Raz jeszcze chciałbym wszystkim państwu serdecznie podziękować. Dla mnie było to też wielkie wyzwanie. Jako makroekonomista nauczyłem się mikroekonomii w obszarze telekomunikacji i łączności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PosełAntoniMężydło">Odniosę się do wypowiedzi pana przewodniczącego, który określił nasz projekt ustawy, jako zgłoszony na zapotrzebowanie jednego konkretnego przetargu. To jest dla mnie sprawa bardzo ważna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PosełJanuszPiechociński">Nie odnosiłem mojej ogólnej uwagi do jakiegokolwiek wniosku, tym bardziej do wniosku tak solidnej formacji, jaką jest Prawo i Sprawiedliwość.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PosełAntoniMężydło">Zauważyłem błąd w momencie, kiedy zajmowaliśmy się nadzorem nad prywatyzacją niektórych sektorów gospodarki. Wyszedłem wtedy z inicjatywą nadzoru również nad przetargiem na nowe częstotliwości, o którym wszyscy wiedzą, że był to przetarg nieudany. Gołym okiem było widać, że ustawa Prawo telekomunikacyjne ma mankamenty, że się nie pojawią na rynku podmioty, które mogłyby rzeczywiście coś zrobić dla rozwoju rynku telekomunikacyjnego w Polsce, bo nie ma tak zwanego roamingu krajowego. W listopadzie ubiegłego roku pojawił się projekt ustawy, który później zgłosiliśmy, ponieważ zmieniły się warunki przetargu i trzeba było zmienić uchwałę na zerwanie przetargu. To sprawiło, że prace nad projektem trwały może zbyt długo. Do tego trzeba dodać konsultacje prowadzone z legislatorem. Ale muszę oświadczyć, że to nie jest projekt zrobiony pod konkretne zapotrzebowanie, ale który próbuje usunąć luki w prawie. O tym dobrze wiedzieli i mówili wszyscy eksperci, bo o tym się pisało w prasie. To była nasza reakcja na zaistniałą sytuację. Poza tym nie można twierdzić, że pewnych zmian ustawowych nie należy robić pod konkretne zapotrzebowanie rynku. Akurat przetarg na nowe częstotliwości był jednym z najważniejszych. Istnieje ogromna różnica, czy nowy mocny gracz na naszym rynku zacznie funkcjonować od dzisiaj, czy za kilka lat. Ma to duże znaczenie dla ogólnego rozwoju społecznego, bo telekomunikacja jest ważną dziedziną w życiu obywateli. Po nieudanym przetargu na UMTS i GSM prezes Urzędu Regulacji Telekomunikacji i Poczty, pan Henryk Graboś nie ma kaca moralnego. On po prostu zrzuca winę na Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Zawsze znajduje jakieś usprawiedliwienie. Jeszcze ma pretensję do dziennikarzy, że nie podchwycili tego wątku. Tymczasem winny jest prezes URTiP, który nie uwzględnił uwag zgłaszanych przez środowisko branżowe. W pierwszym ogłoszonym przetargu prezes powtórzył warunki wcześniej rozpisane. Widać z tego wyraźnie, że odporność pana prezesa Henryka Grabosia na jakiekolwiek reformy jest bardzo duża. Kilka zdań na temat raportu NIK o Poczcie Polskiej. Pismo pana prezesa Mieczysława Chabowskiego czytałem dwa razy; raz, kiedy napisał pan bezpośrednio do posłów, a po raz drugi razem z raportem, który otrzymaliśmy z Komisji Infrastruktury. Co prawda pana prezesa nie ma już na sali i nie ma także pana posła Andrzeja Różańskiego, który także opuścił posiedzenie. Nie mogę się zgodzić z ich argumentami. Byłem bardzo zaangażowany w mediacje między pracownikami Poczty Polskiej a kierownictwem tego przedsiębiorstwa. Z raportu NIK wyraźnie wynika, że pakiet socjalny jest tak naprawdę dla kierownictwa i rad nadzorczych. Biorą oni pod uwagę możliwość zwolnienia, jeżeli ich działania dotyczące spółek tak zwanej grupy kapitałowej a Pocztą Polską zostaną uznane za naganne. Wtedy znajdą pracę w spółkach zależnych, mimo iż Poczta Polska ma w nich tylko 51% akcji. Jeśli się mówi, że nie ma zjawiska przepompowywania pieniędzy do spółek prywatnych, to na przykładzie spółki Post-Data widać, że spółka ta osiąga wyniki pozytywne i one właśnie są nadużyciem, bo 99% zleceń dla tej spółki pochodzi od Poczty Polskiej. Jeżeli ta spółka uzyskuje dobry wynik finansowy, to część tych korzyści odnosi także spółka prywatna. To wyraźnie wynika z raportu NIK i dlatego zupełnie nie rozumiem dlaczego tego panowie posłowie nie dostrzegacie. Dla mnie jest to oczywiste, że z raportu NIK wynika, iż środki z firmy państwowej były przepompowywane do firmy prywatnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PosełJanuszPiechociński">O raporcie NIK będziemy osobno mówić najdalej za 2 tygodnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PosełAntoniMężydło">Do tego posiedzenia specjalnie się przygotuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PosełJanuszPiechociński">Oddajmy jeszcze głos panu ministrowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PodsekretarzstanuwMIWojciechHałka">Tylko kilka słów o raporcie NIK. Podzielam zastrzeżenia podniesione przez posłów do niektórych zapisów tego dokumentu. Proszę, panie pośle Mężydło, chłodnym okiem spojrzeć na raport. Po pierwsze - nie ma grupy kapitałowej Poczty Polskiej. Poczta francuska na przykład działa poprzez dwieście spółek. Czy to jest dobrze, czy źle, panie pośle?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PosełAntoniMężydło">Czy działa z pominięciem ustawy o zamówieniach publicznych?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PosełJanuszPiechociński">Proszę nie prowadzić dialogu poza prezydium Komisji Infrastruktury. Proszę nie zadawać pytań, które prowokują pana posła Mężydło do odpowiedzi, ten z kolei prowokuje pana ministra. W ten sposób nigdy nie zakończymy posiedzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PodsekretarzstanuwMIWojciechHałka">Przepraszam, panie przewodniczący. Mówimy o 6 spółkach, które Poczta Polska zakładała i ma w nich swoje udziały. Należy do nich m.in. Bank Pocztowy i Post-Data. Można zapytać, czy to dobrze, że Poczta Polska ma udziały w Banku Pocztowym SA? Chyba bardzo dobrze. Chyba dobrze się stało również, że kilka lat temu Poczta Polska założyła spółkę wykonującą dla niej projekty informatyczne. Nie ma na rynku innej firmy, która by wykonywała takie specjalistyczne usługi. Niech pan poseł pokaże taką spółkę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PosełAntoniMężydło">Gdyby był przeprowadzony przetarg, to może taka firma by się znalazła.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PodsekretarzstanuwMIWojciechHałka">Te spółki były zakładane w latach wcześniejszych i chyba nie był to zły pomysł. Raport skupił się na tezie, że spółki nie przynoszą pozytywnych wyników finansowych i że do nich pompuje się pieniądze, a w domyśle, że się je tam topi. Tymczasem dzieje się inaczej. W ubiegłym roku spółki przyniosły łącznie kilkadziesiąt milionów zysków i wypłaciły nawet dywidendy. Proszę też spokojnie rozważyć, czy jak się zakłada jakąś spółkę dla określonego celu, to czy się zakłada zyski już w pierwszym roku jej działania? Na ogół plan biznesowy przewiduje, że to nastąpi w ciągu 5 czy 7 lat. I takie założenia były przyjmowane, kiedy tworzono Bank Pocztowy, Post-Datę i inne spółki. Czy utworzenie Towarzystwa Ubezpieczeń Wzajemnych, którego celem jest ubezpieczenie majątku przedsiębiorstwa Poczta Polska, a jednocześnie zachowanie wpływu na składkę, było działaniem celowym czy nie? Doświadczenie już potwierdziło trafność tego rozwiązania. Bo inaczej w jaki sposób składka by wracała do Poczty Polskiej? Czy pan poseł bierze pod uwagę te wszystkie elementy biznesowe, o których powiedziałem? Myślę, że warto przeanalizować racjonalność biznesową utworzenia spółek przez Pocztę Polską. Temu powinna służyć dyskusja i raport NIK, aby sprawdzić racjonalność biznesową. Pan poseł powtórzył zarzut NIK, że minister nie ma nadzoru nad spółkami. Odpowiedź jest prosta; minister tych spółek nie zakładał i nie wkładał swoich udziałów do tych spółek. I to jest odpowiedź na pytanie, dlaczego minister nie ma swego przedstawiciela w tych spółkach. Kodeks spółek handlowych mówi wyraźnie, kto ma prawo mieć swojego przedstawiciela w spółce. Takie prawo mają tylko udziałowcy, a więc akcjonariusze. Minister Infrastruktury czy Skarb Państwa nie jest udziałowcem i z tego tytułu nie ma swoich przedstawicieli we władzach tych spółek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PosełAntoniMężydło">Ale ma ich Poczta Polska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#PodsekretarzstanuwMIWojciechHałka">Tak i dlatego Poczta Polska wykonuje nadzór posiadanych udziałów. Na marginesie jedna uwaga. To nie jest tak, że dyrektorzy zwolnieni z Poczty Polskiej trafiają do władz spółek. Ale Poczta Polska sprawuje nadzór i nominuje władze tych spółek z tytułu posiadanego nadzoru właścicielskiego. Ale być może trzeba będzie jeszcze osobno porozmawiać na temat raportu NIK. Na moment chciałbym się odnieść do uwag dotyczących koniecznych zmian w ustawie Prawo telekomunikacyjne, bo ich potrzebę dostrzegamy. Faktem jest, że na ogół oceny aktu prawnego dokonuje się po jakimś czasie jego działania. Na przełomie roku, a więc w trzy miesiące po wejściu w życie nowej ustawy Prawo telekomunikacyjne, podnoszono postulaty zmiany niektórych jej przepisów. Odbierałem je jednak bardziej jako pewien element kontynuowania dyskusji nad projektem ustawy, niż jako próbę realnej korekty opartej o praktykę stosowania nowych przepisów. Wygląda na to, że rzeczywiście art. 55 ustawy należałoby uchylić i tego rodzaju uzgodnienie mamy z Ministrem Finansów, z naszymi legislatorami i Rządowym Centrum Legislacyjnym. Okazuje się, że skreślenie przepisu nie jest wcale takim prostym zabiegiem i trzeba rozważyć konsekwencje prawne takiej zmiany. Zamykamy już ten proces negocjowania. Gdyby jednak zaistniała taka możliwość, o jakiej mówił pan przewodniczący, podjęcia komisyjnej inicjatywy zmiany ustawy, to warto by taki wysiłek podjąć. Będę wspierał takie działanie. Odniosę się także do wspomnianego dzisiaj art. 179 ustawy Prawo telekomunikacyjne i tych nieszczęsnych obowiązków, trudnych do spełnienia zwłaszcza przez małe podmioty działające na rynku telekomunikacyjnym. W tej ustawie nie zapisaliśmy obowiązku posiadania przez te podmioty kancelarii tajnej urządzonej w ten sposób, że ma stalowe ściany i inne zabezpieczenia. Nie zapisaliśmy także w ustawie obowiązku posiadania certyfikatu dostępu do informacji niejawnych. Te przepisy są zawarte gdzie indziej, głównie w ustawie o ochronie informacji niejawnych. Nadzór nad realizacją tych przepisów sprawuje Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Natomiast w art. 179 powiedzieliśmy jakie zadania z zakresu bezpieczeństwa i porządku publicznego są nałożone na operatorów i jak mają oni je wykonywać. Powstaje jednak dylemat, czy jeśli jest wyrok sądu albo decyzja prokuratora nakazująca operatorowi monitorować połączenia w legalny sposób, to być może korespondencja, w której wskazany jest obiekt, wobec którego te czynności są podejmowane, jest korespondencją chronionej przepisami ustawy o ochronie informacji niejawnych. Z tego z kolei może wynikać wniosek procedowania z tego typu informacją. Pragnę zwrócić uwagę, że przewidywaliśmy takie sytuacje i że może powstać problem, iż skutki wykonywania tych zadań, zwłaszcza przez małych przedsiębiorców, mogą być zbyt obciążające. Temu służy przepis ust. 7 art. 179 ustawy. Mówi on mianowicie, że te czynności można powierzyć przedsiębiorcy, do którego sieci jest się przyłączonym. Przecież kafejka internetowa korzysta z sieci operatora, do którego jest przyłączona i może korzystać z jego kancelarii tajnej, z jego pracownika posiadającego uprawnienia.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#PodsekretarzstanuwMIWojciechHałka">Temu służy przepis ust. 7. Bez wątpienia są jeszcze inne przepisy wynikające już z ustawy o ochronie informacji niejawnych, ale nie podejmuję się już o tym dyskutować, bo to wykracza poza materię dotyczącą Prawa telekomunikacyjnego. Być może nie w każdym przypadku przedsiębiorcy potrzebne jest uzyskanie certyfikatu bezpieczeństwa przemysłowego, a wystarczy mu uzyskanie certyfikatu bezpieczeństwa osobowego, czyli dopuszczenie określonej osoby do określonych kategorii informacji. To jest dużo tańsze, bo wiąże się tylko z kosztami opłaty administracyjnej. W związku z głosami o nadmiernych obciążeniach operatorów, Ministerstwo Infrastruktury zwróciło się do szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego z prośbą o interpretację przepisów wynikających z ustawy o ochronie informacji niejawnych. Pan poseł Michał Figlus pytał, ile osób zwolniono w Poczcie Polskiej. Nie ma już pana posła, nie ma też pana dyrektora Mieczysława Chabowskiego, wobec tego odpowiem za niego - nikogo nie zwolniono w związku z prowadzoną restrukturyzacją przedsiębiorstwa. Firma liczy 104 tysiące pracowników, ale posiada 94 tys. etatów. Proszę wskazać inną firmę państwową w Polsce tej wielkości, która przechodzi tak głęboką restrukturyzację gospodarczą, biznesową i organizacyjną, i z założenia nie zwalnia ludzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PosełAntoniMężydło">Z założenia ma zwolnić 7 tysięcy osób.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#PodsekretarzstanuwMIWojciechHałka">Ale to są osoby, które przejdą na emeryturę. Corocznie odchodzi z tego powodu z firmy około 1300–1500 pracowników. Obecnie kończą się negocjacje nad pakietem gwarancji socjalnych w sprawie dobrowolnych odejść z pracy. Ale nikt nie planuje tego typu reorganizacji, jakie nastąpiły w branży telekomunikacyjnej, kolejowej, hutniczej, górniczej itp. To jest ogromny wysiłek kadry menedżerskiej Poczty Polskiej i zarazem wszystkich pracowników tej firmy, którzy zgodzili się na taką procedurę restrukturyzacji, doceniając jej potrzebę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#PosełAntoniMężydło">Ale metoda restrukturyzacji jest bardzo mocno kontestowana.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#PodsekretarzstanuwMIWojciechHałka">Nie bardzo to widzę, panie pośle. Zostały zawarte odpowiednie porozumienia, także z udziałem panów posłów, a dalsze negocjacje trwają.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#PrzedstawicielkaSekcjiKrajowejNSZZSolidarnośćPracownikówPocztyDanutaPaluszek">Dlatego 12 bm. mamy spotkanie w sprawie wspólnego negocjatora.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#PosełJanuszPiechociński">Czy może pani głośno powiedzieć, ile państwo proponujecie w pakiecie socjalnym dobrowolnych odejść z pracy? Skoro pani tego nie chce powiedzieć, to informuję, że strona związkowa zaproponowała pakiet socjalny, w którym niektóre grupy wiekowe pracowników w całym życiu nie zarobiły na poczcie takich pieniędzy, jakie miałyby dostać za samo odejście z pracy. Mówię o tym celowo, abyśmy wiedzieli z jakimi żądaniami mamy do czynienia. To, co się dzieje obecnie w procesie reorganizacji Poczty Polskiej, jest olbrzymim wysiłkiem i kierownictwa, i załogi. Zdaję sobie sprawę, że znaczna część pracowników Poczty Polskiej ten proces kontestuje. Za pośrednictwem przedstawicielki związkowców chciałbym jeszcze raz zaapelować do działaczy związkowych, żeby mieli świadomość, iż za chwilę mogą nie mieć partnera do negocjacji, bo rząd traci swoje możliwości decyzyjne. W okresie kampanii wyborczej nikt nie będzie podejmował decyzji o tak głębokich skutkach, które uderzają w przyszłe fundamenty ekonomiczne Poczty Polskiej. Apeluję do strony związkowej, aby miała to na uwadze i starała się wraz z kierownictwem Poczty Polskiej maksymalnie szybko zakończyć dyskusję nad pakietem socjalnym i zakończeniem protestu, który obecnie ma miejsce. Jeśli dalej będzie prowadzić rozmowy przy takim nastawieniu obu stron, to może się okazać, że nie wystarczy już czasu na to, aby wynegocjowany pakiet socjalny został zatwierdzony przez resort infrastruktury i obecny rząd, a nowy na tych warunkach w ogóle nie będzie chciał rozmawiać. Jako przewodniczący od 4 lat sejmowej Komisji Infrastruktury apeluję jeszcze raz, abyście przedstawili jak najszybciej mediatorom kompromisowe rozwiązanie, bo decyzja musi zapaść szybko, jeżeli w ogóle do niej dojdzie. Jeżeli do końca lipca ten proces nie zostanie zamknięty, nie spodziewam się, by do wyborów i zaraz po wyborach, ten resort i ten rząd pod czymkolwiek się podpisał. Jestem przekonany, że odbędzie się to niewątpliwie ze szkodą dla procesów społecznych wewnątrz Poczty Polskiej. Proszę pana ministra o kontynuowanie wypowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#PodsekretarzstanuwMIWojciechHałka">Odniosą się zatem jeszcze do podsumowującej wypowiedzi pana przewodniczącego, zwłaszcza jego uwag dotyczących przyszłości. Wśród zagrożeń pan przewodniczący wymienił ograniczone możliwości finansowania, także ze środków unijnych, projektów w obszarze łączności, telekomunikacji i informatyki. Uwaga jest trafna i należałoby dobrze się zastanowić nad tym, jak formułować projekty przedsięwzięć na lata najbliższe, w szczególności na lata 2007–2013, których dotyczy Narodowy Plan Rozwoju. Zagadnienia komunikacji elektronicznej zostały w tym planie ujęte w jeden blok zagadnień związanych z wdrażaniem w naszej gospodarce nowych technologii budowania wiedzy, jak to się czasem nazywa, społeczeństwa informacyjnego. W tym obszarze, łącznie z obszarem bezpośrednio dotyczącym rozwoju badań naukowych, umieszczony jest obszar komunikacji elektronicznej. Trzeba to jeszcze przemyśleć, gdyż wydaje się, że w tych obszarach znajdują się co najmniej dwa rodzaje działalności i aktywności. Jeden to sfera badawcza, a drugi inwestycyjna, które różnią się zasadniczo. Może podobnie jak sektor infrastruktury transportowej czy energetycznej samodzielnie ma formułowane zadania inwestycyjne, należałoby to uczynić w stosunku do dużych projektów inwestycyjnych w zakresie telekomunikacji i informatyki. Co do kierunków rozwoju, to zgadzam się z opinią pana przewodniczącego, że najbardziej dyktuje je sam rynek. Obecnie obserwujemy wzrost konkurencji w zakresie świadczenia usług, a niekoniecznie w zakresie budowania infrastruktury. Widać to szczególnie w przypadku infrastruktury sieci stacjonarnej. Widać także, że operatorzy stacjonarni znajdują pewne nisze i nowe wyzwania rynkowe, które są dla nich na tyle atrakcyjne, że potrafią w nie sporo inwestować. Przykładem jest modernizacja i cyfryzacja sieci stacjonarnej, zamiana czystego dostępu telefonicznego w szerokopasmowy stały dostęp internetowy. To jest kierunek, którego nie unikną operatorzy sieci stacjonarnych i na bazie nowych technologii, z transmisją internetową włącznie, będą świadczyć całe pakiety usług. Należałoby wobec tego zastanowić się, jak popierać tego typu działania rozwojowe. Padały uwagi, które podzielam, że rzeczywiście cały sektor telekomunikacyjny rozwijał się dobrze, a nawet lepiej niż inne branże i sektory. Czasami wyciągamy z tego zbyt pochopne wnioski. Prawdą jest, że w roku ubiegłym średni wzrost gospodarczy oscylował około 5%, a nasza branża wykazała wzrost 9,7%. Sama branża informatyczna miała jeszcze lepszy wynik, wykazując wzrost 13%. Pytanie, jak wspierać te kierunki rozwojowe. Widać, że najlepsze perspektywy rodzą się wokół zastosowania informatyki, budowy nowych zastosowań i dużych systemów informatycznych. Stąd pytanie, co stanie się z samą telekomunikacją? Zdaje się, że tempo jej wzrostu nie będzie już takie intensywne, jak było, może się raczej stabilizować. Ale to wszystko są tylko przewidywania. Dlatego powinniśmy przede wszystkim wspierać działania dotyczące budowy dużych systemów teleinformatycznych, cyfryzacji radiofonii i telewizji oraz upowszechnianie dostępu do Internetu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#PosełAntoniMężydło">Tylko jedno zdanie. Chciałbym się odnieść do pana propozycji. W ubiegłym tygodniu dwa razy apelowałem, żeby przepchnąć nasz projekt nowelizacji ustawy Prawo telekomunikacyjne. Gdyby pan to wtedy zrobił, to dzisiaj mielibyśmy projekt w trzecim czytaniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#PosełJanuszPiechociński">Jeśli pan poseł zobaczy harmonogram prac sejmowych i jakie pisemne dyspozycje wydał marszałek Sejmu, to by się pan przekonał, że nie mieliśmy gwarancji powodzenia. W piśmie, które skierowałem do szefa Klubu Parlamentarnego PiS i do pana, wyjaśniłem, że jeśli marszałek Sejmu wskaże nam termin, w którym możemy odbyć drugie czytanie, to Komisja Infrastruktury jest w stanie przygotować projekt okrojony tylko do kilku zmian. Taką deklarację podtrzymuję. Na razie ze strony Kancelarii Sejmu ani marszałka Sejmu nie mam potwierdzenia, że istnieje realna szansa na wprowadzenie jakiegoś punktu dodatkowego pod drugie czytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#PosełAntoniMężydło">W ubiegłym tygodniu złożyliśmy nasz projekt.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#PosełJanuszPiechociński">Mówi pan w oderwaniu od korespondencji, którą posiada przewodniczący Komisji. Nie chodziło przecież o zaniesienie projektu ustawy do pana marszałka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#PosełAntoniMężydło">Naszą propozycję składałem nie tylko panu przewodniczącemu, ale także panu ministrowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#PosełJanuszPiechociński">Czy może mnie pan poseł spokojnie wysłuchać? Czy chce się pan poseł zapoznać z moją odpowiedzią na pismo szefa pańskiego Klubu Parlamentarnego? Proszę, aby pan się z nim zapoznał. Mieliśmy jednoznacznie powiedziane, które projekty ustaw mają szansę się znaleźć w drugim czytaniu na posiedzeniu plenarnym Sejmu. Z tego wynikało, że pozostałe projekty takiej szansy nie mają. Na tej liście nie było ustawy Prawo telekomunikacyjne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#PosełAntoniMężydło">Nie ma naszego projektu na tej liście, ale mógł się na niej znaleźć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#PosełJanuszPiechociński">Albo się nie rozumiemy, albo nie chce pan mnie zrozumieć. Przypominam, że jeszcze od poprzedniej kadencji marszałek Sejmu ma pozycję monopolisty w zakresie ustalania porządku obrad plenarnych Sejmu. Wola marszałka Sejmu jest rozstrzygająca. Nie mogę codziennie straszyć marszałka Sejmu odwołaniem, jeśli nie wprowadzi pod drugie czytanie sprawozdania Komisji. Mogłem to robić przy ustawie o zwrocie podatku VAT dla indywidualnych inwestorów, bo temu poświęcone były dwa posiedzenia Komisji, a projekt zrobiliśmy już 20 stycznie br. Skoro państwo zgłosiliście poselski projekt dopiero 14 czerwca i mamy jednoznaczny sygnał z Kancelarii Sejmu, że marszałek nie widzi możliwości odbycia drugiego czytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#PosełAntoniMężydło">Projekty złożyliśmy jeszcze w kwietniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#PosełJanuszPiechociński">Bardzo pana posła proszę o spokój i by pan miał świadomość, że na pewno nie po stronie Komisji leży ten problem. Przypominam panu, ile razy w czerwcu sejmowa Komisja Infrastruktury odbyła posiedzeń. I tak udało się „rzutem na taśmę”, także przy udziale pana posła, wykonać projekty bardzo potrzebne dla państwa, rządu i społeczeństwa. Z czystym sumieniem mogę powtórzyć, że zrobiliśmy dużo, a nawet więcej. Nie było możliwości umieszczenia pańskiego projektu w zaplanowanych obradach Sejmu. Dotyczy to nie tylko Prawa telekomunikacyjnego, ale także np. prostych poprawek do ustawy o bezpieczeństwie na morzu, w którym znajduje się luka prawna dotycząca jachtów sportowych. Nie nadążam z odbieraniem telefonów i mailów od ludzi związanych z żeglarstwem, którzy namierzyli głównego wroga uchwalenia poprawki do ustawy, a ten wróg nazywa się Janusz Piechociński, od którego ponoć to zależy. Kolportowane są nawet wieści, że marszałek Sejmu zgodził się na uchwalenie poprawki, a tylko taki jeden jest temu przeciwny i tu padają mocne słowa pod moim adresem. Mam nadzieję, że kiedy służby legislacyjne przejrzą wszystkie projekty ustaw pod kątem ich przydatności dla państwa i społeczeństwa, to może się okazać, że 29 lipca nie jest ostatnim dniem pracy Sejmu. Wiadomo nam, że zostało już zaplanowane posiedzenie Senatu w sierpniu. Będzie zatem możliwość uchwalenia jeszcze kilku ustaw, oczywiście, odbędzie się to kosztem wakacji. Przypominam, że we wniosku o samorozwiązanie Sejmu były apele, aby obradować cały czas do końca kadencji bez sejmowych wakacji. Jeszcze raz serdecznie chciałbym podziękować państwu za cztery lata wspólnej pracy i życzyć, abyśmy mieli okazję do spotykania się i rozwiązywania polskich problemów także w nadchodzącej kadencji. Przepraszam państwa, ale przedstawiciel krótkofalowców chciał krótko zabrać głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#PrezesPolskiegoZwiązkuKrótkofalowcówPiotrSkrzypczak">Nie chcę przedłużać posiedzenia, więc powiem krótko. Najpierw dziękuję za zaproszenie za posiedzenie. Jest jedna ważna sprawa. W projekcie rządowym „Infrastruktura - klucz do rozwoju” i w innych rządowych dokumentach zupełnie zapomina się, że radioamatorzy stanowią niekomercyjne uzupełnienie systemu informacji. Nie chodzi nam o pieniądze, ale o to, żeby w przyszłości stworzyć warunki w różnego rodzaju programach dla rozwoju radiokomunikacji amatorskiej. Stanowimy wypełnienie między ogromną komercją, przetargami itd., a potrzebami ludzi młodych, albo pasjonatów, którzy u schyłku życia tym się zajmują. To jest ich hobby, które jednak stanowi przedłużenie ich aktywności życiowej. Ale jest to hobby, które się przydaje w momentach zagrożenia, kiedy coś się wali, pali lub topi, wtedy krótkofalowcy są przydatni. Stąd mój apel do państwa posłów - pamiętajcie o nas przy układaniu programów i planów. Bo nam się naprawdę żyje bardzo ciężko i coraz gorzej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#PosełJanuszPiechociński">Faktycznie, jest to środowisko z obszaru telekomunikacji, które działa gdzieś tam na marginesie wielkich problemów telekomunikacji. Wiemy tylko, że jest to środowisko liczne i właściwie niewiele więcej. Krótkofalowcy są jak te jachty sportowe na oceanach. Posiedzenie Komisji Infrastruktury uważam za zamknięte.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>