text_structure.xml
120 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#PosełJerzyPolaczek">Otwieram wyjazdowe posiedzenie Komisji Infrastruktury w Kielcach. Zgodnie z przedstawionym państwu porządkiem dziennym omówimy dwa punkty. W punkcie pierwszym omówimy bariery rozwoju budownictwa mieszkaniowego w województwie świętokrzyskim ze szczególnym uwzględnieniem problemów, z jakimi borykają się Towarzystwa Budownictwa Społecznego. Natomiast w punkcie drugim zajmiemy się stanem infrastruktury drogowej w tym województwie, rozpatrzymy ekonomiczne oraz prawne bariery jego rozwoju. Zanim przejdziemy do wystąpień merytorycznych, głos zabierze gospodarz naszego wyjazdowego posiedzenia, pan poseł Henryk Długosz.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#PosełHenrykDługosz">W imieniu własnym i całego prezydium Komisji, chciałbym serdecznie powitać naszych gości w drugim dniu wyjazdowego posiedzenia Komisji Infrastruktury w Kielcach. Dziękuję za przybycie i serdecznie witam gospodarzy - wojewodę świętokrzyskiego, pana Włodzimierza Wójcika, marszałka województwa Józefa Kwietnia, prezydenta Kielc Włodzimierza Stępnia oraz przewodniczącego Rady Miejskiej Stanisława Rudniewskiego, witam wszystkich przedstawicieli Towarzystw Budownictwa Społecznego i firm budownictwa mieszkaniowego i drogowego. Witam przedstawicieli mediów. Witam pana ministra Mieczysława Muszyńskiego z Ministerstwa Infrastruktury oraz pana prezesa Wiesława Szczepańskiego reprezentującego Urząd Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast, a także towarzyszącego nam od wczoraj przedstawiciela Najwyższej Izby Kontroli. Witam nade wszystko wszystkich posłów, którzy tak licznie stawili się na dzisiejszym wyjazdowym posiedzeniu. Drugi dzień posłowie Komisji Infrastruktury przebywają na Ziemi Świętokrzyskiej. Wczoraj zwiedziliśmy Centrum Usług Satelitarnych w Psarach, po czym zapoznaliśmy się z problemami łączności satelitarnej i co w przyszłości może w tej dziedzinie telekomunikacji zrobić rząd i parlament. Dzisiaj obradujemy w Kielcach w siedzibie Exbud. Chcemy porozmawiać o tym, jakie bariery hamują rozwój budownictwa mieszkaniowego w województwie świętokrzyskim, które może usunąć rząd i parlament. Szczególnie interesuje nas sytuacja tutejszych Towarzystw Budownictwa Społecznego. Jak wiemy, towarzystwa te budują w kraju najwięcej mieszkań i najwięcej ich oddają do użytku. W drugim punkcie obrad chcemy zapoznać się i omówić stan i przeszkody rozwoju infrastruktury drogowej w województwie świętokrzyskim. Obradom przewodniczyć będą zastępcy przewodniczącego Komisji, panowie posłowie Jerzy Polaczek oraz Bogusław Liberadzki. Oddaję im głos.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#PosełJerzyPolaczek">Zanim rozpoczniemy pierwszy punkt obrad, chciałbym w kilku zdaniach przedstawić informację na temat budownictwa społecznego realizowanego przez Towarzystwa Budownictwa Społecznego. W tej kadencji stała podkomisja ds. budownictwa, która pracuje w ramach Komisji Infrastruktury, spotkała się na odrębnym posiedzeniu z przedstawicielami Towarzystw Budownictwa Społecznego. Dzisiaj mamy dobrą okazję, aby problemy ogólnokrajowe związane z tą formą realizacji budownictwa mieszkaniowego, ocenić na przykładzie województwa świętokrzyskiego. O wprowadzenie do tego tematu poproszę przedstawiciela wojewody świętokrzyskiego. Mam jeszcze prośbę natury technicznej; wszystkich zabierających głos w dyskusji prosimy o przedstawienie się. To niezbędne dla przygotowania protokołu z naszego posiedzenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#WojewodaświętokrzyskiWłodzimierzWójcik">W przygotowanym dla państwa opracowaniu przedstawię, jak sądzę, dość gruntowną analizę obecnego stanu budownictwa mieszkaniowego, a także uwarunkowań i barier jego dalszego rozwoju. Dlatego pozwolę sobie powiedzieć tylko krótko o sprawach ogólnych, koncentrując się raczej na uwarunkowaniach wewnętrznych wynikających ze specyfiki naszego województwa oraz o uwarunkowania zewnętrznych. Te ostatnie dotyczą każdego z 16 województw. Jednym z priorytetów kierunkowych w polityce gospodarczej jest zdynamizowanie budownictwa mieszkaniowego oraz zapoczątkowanie przełomu w tym budownictwie, tak aby stało się ono głównym czynnikiem koniunkturalnym dla całej gospodarki. Określenie kierunków niezbędnych działań oraz kreowanie nowej polityki mieszkaniowej powinny być oparte o zasady uwzględniające warunki gospodarki rynkowej oraz sposoby pozyskania i wielkość środków finansowych przeznaczanych na inwestycje mieszkaniowe, czyli inwestycje w rozwój wielu dziedzin gospodarki. Rynek budowlany w naszym regionie przeżywa wyraźny kryzys. Niewielka liczba nowo budowanych mieszkań wynika z wysokich kosztów realizacji i zubożenia społeczeństwa. Najstarsze zasoby mieszkaniowe, zdekapitalizowane i o niskim standardzie wyposażenia w instalacje, stanowią mieszkania komunalne oraz prywatne czynszowe. Większość budynków z tej grupy zakwalifikowanych do remontu nie jest remontowanych ze względu na ograniczone możliwości finansowe samorządów, natomiast wyburzenia nie są realizowane z powodu braku mieszkań zastępczych. Stąd występuje szczególnie duże zapotrzebowanie na mieszkania komunalne i socjalne. Pomimo takich potrzeb, strukturalnie zmniejszyło się budownictwo realizowane przez inwestorów publicznych i spółdzielczych. Największy spadek nastąpił w budownictwie zakładowym. Zauważa się natomiast nową formę zaspokajania potrzeb mieszkaniowych. Obecnie dominującym podmiotem na rynku inwestycji mieszkaniowych w województwie świętokrzyskim jest inwestor indywidualny. Zaspokaja on swoje potrzeby mieszkaniowe przez kupno mieszkań na rynku wtórnym, podejmuje się realizacji własnej budowy czy też decyduje na kupno nowych mieszkań od spółdzielni czy developerów. Należy podkreślić, że na przestrzeni ostatnich dwóch lat zaznaczyła się wyraźna tendencja spadkowa jeśli chodzi o liczbę oddawanych mieszkań przez spółdzielnie mieszkaniowe. Regres w budownictwie widać zwłaszcza w mniejszych miejscowościach. W większości z nich od dawna nie postawiono żadnych nowych budynków mieszkalnych. Problem ten nie omija także dużych miast naszego regionu. Koszty kupna nowego mieszkania są zróżnicowane. Zależą od położenia i standardu wyposażenia. Wiadomo, że droższe są obiekty położone bliżej centrum. Jednak również wśród nich oferty mogą się różnić nawet o kilkaset złotych na metrze kwadratowym. Wśród ofert atrakcyjne mogą wydawać się domy jednorodzinne. Ich cena jest porównywalna z mieszkaniami o dobrym standardzie wykończenia. Jednak w większości są to oferty podmiejskie. Przykładem może być wybudowane osiedle domów w podkieleckiej Bilczy.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#WojewodaświętokrzyskiWłodzimierzWójcik">W regionie świętokrzyskim w roku 2000 wybudowano ogółem 1833 mieszkania, w tym w budownictwie wielorodzinnym 685, a w budownictwie indywidualnym 1148. Tak jak w grupie mieszkań nowo wybudowanych, tak i na rynku wtórnym przeważają mieszkania 1–2-pokojowe. Wynika to z sytuacji finansowej mieszkańców naszego województwa. W województwie świętokrzyskim, podobnie jak na terenie całego kraju, występuje niedobór mieszkań w stosunku do liczby rodzin. Kryzys mieszkaniowy pogłębia się w wyniku stałego spadku liczby oddawanych mieszkań do użytku. W eksploatowanych zasobach na terenie województwa dominuje budownictwo jednorodzinne i spółdzielcze. W roku 2000 oddano do użytku 1834 mieszkania, co stanowi niemal dokładnie tyle samo mieszkań co w roku 2001 z zachowaniem struktury podażowej charakterystycznej dla poprzedniego roku. Mieszkania te stanowiły 2,1% efektów krajowych w roku 2000 oraz 1,7% efektów roku 2001. W Polsce w roku 2000 na 100 mieszkańców wybudowano 2,3 mieszkania. Wskaźnik ten w województwie naszym był niższy od średniej krajowej i kształtował się na poziomie 1,4%. W roku ubiegłym zaznaczył się lekki wzrost liczby budowanych mieszkań komunalnych - wzrost wyniósł prawie 16% w stosunku do roku poprzedniego. Obszerne informacje o uczestnikach rynku nieruchomości mieszkaniowych w naszym województwie znajdziecie państwo w przygotowanym materiale pisemnym - o tym jak i ile budują spółdzielnie mieszkaniowe, developerzy, jaki jest udział Kielc. Wiele miejsca poświęciliśmy, zgodnie z tematem dzisiejszego posiedzenia Komisji, Towarzystwom Budownictwa Społecznego; mamy ich na terenie województw pięć. W czterech z nich gmina wniosła aportem rzeczowym grunty pod budownictwo wielorodzinne. Natomiast w samych Kielcach działa tylko jedno towarzystwo prywatne - bez udziału gminy. Jak już powiedziałem wcześniej, uwarunkowania wewnętrzne rozwoju budownictwa mieszkaniowego w województwie świętokrzyskim wynikają z jego specyfiki, a także zaszłości historycznych. Pierwszą barierą jest niski poziom urbanizacji; ludność miejska stanowi w naszym województwie 45,8%. Występuje relatywnie rzadka sieć miast. 402 km kw. województwa przypada na jedno miasto, co daje nam 11 miejsce w kraju. Drugie uwarunkowanie wewnętrzne wiąże się z kosztami transformacji, jakie poniosło nasze województwo. Staropolski Okręg Przemysłowy, tak zwane trójmiasto, czyli Skarżysko - Starachowice - Ostrowiec Świętokrzyski budowano wokół ogromnych zakładów przemysłowych, z których część już podupadła lub jest już po ogłoszeniu upadłości, a część boryka się nadal z ogromnymi trudnościami. Trudno nawet dzisiaj wyrokować, jaka będzie ich przyszłość, a razem z nimi ich pracowników. Niemniej jednak odbija się to na możliwościach inwestycyjnych tych miast i mieszkających tam ludzi. Ostatnie uwarunkowanie wewnętrzne wynika pośrednio z pierwszego; większość ludności województwa mieszka na wsi. Na tę sytuację nakłada się ogromna recesja w rolnictwie, co powoduje zubożenie społeczeństwa. Istnieje potrzeba określenia nowych funkcji miastotwórczych, żebyśmy nie zostali regionem na peryferiach, chociaż geograficznie jesteśmy raczej bliżej środka kraju.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#WojewodaświętokrzyskiWłodzimierzWójcik">Pozwolę sobie omówić w kilku punktach tak zwane uwarunkowania zewnętrzne. Dotyczą one jednak każdego z szesnastu województw. Wymienię je w skrócie w kilku punktach. Do barier budownictwa mieszkaniowego w województwie świętokrzyskim z uwzględnieniem barier zewnętrznych, należy zaliczyć: dla osób o najniższych dochodach - cena mieszkań, jako odzwierciedlenie rzeczywistego poziomu nakładów inwestycyjnych, wysokie oprocentowanie kredytu jako czynnik ograniczający i zniechęcający do rozpoczynania nowych inwestycji mieszkaniowych, ustawa o ochronie lokatorów w jej aktualnym brzmieniu, utrwalająca negatywne tendencje polegające na naruszaniu swobody zawierania umów, zlikwidowanie ulgi podatkowej z tytułu inwestycji w mieszkania na wynajem, sposób pozyskiwania gruntów, stanowiących w większości własność osób fizycznych, brak kompleksowo przygotowanych terenów, niewystarczające uzbrojenie techniczne tych terenów - wymaga to znacznych nakładów finansowych, skomplikowana i długotrwała procedura przygotowania inwestycji wynikająca z obowiązującego ustawodawstwa. Z tym łączy się niestabilność regulacji prawnych w zakresie zagospodarowania przestrzennego i Prawa budowlanego, ograniczone środki finansowe na realizację komunalnego budownictwa mieszkaniowego, nieuregulowany stan prawny nieruchomości; proces komunalizacji mienia nie został zakończony. Szczególnie daje się to we znaki w Kielcach, ograniczona dostępność źródeł finansowania z Krajowego Funduszu Mieszkaniowego oraz, dwustopniowy system przydzielania kredytów z tego funduszu, który rozciąga w czasie czynności związane z uzyskanie środków finansowych. Przepraszam za tę długą listę, która jak sądzę nadal jednak jest niepełna i zapewne można by ją uzupełnić o inne ograniczenia rozwoju budownictwa mieszkaniowego w Polsce. Proszę zwrócić uwagę na szczególną dokuczliwość, jaką stwarza procedura pozyskania gruntów i brak uzbrojonych terenów. Pozwoliłem sobie publicznie głosić tezę, że jeżeli nawet kosztem ograniczenia pewnych uprawnień właścicieli, kosztem ograniczenia uprawnień obywatelskich, nie dokonamy radykalnych zmian w ustawie o gospodarce nieruchomościami i innych ustawach określających procedury, to nie będziemy nawet w stanie wykorzystać środków unijnych. Nie do zrealizowania będą zatem zamierzenia zawarte w rządowym programie „Infrastruktura - klucz do rozwoju”. Jeśli Rzeczpospolita zamierza, by budownictwo mieszkaniowe stanowiło jedno z kół zamachowych naszej gospodarki, musi być prowadzona aktywna polityka państwa. Przede wszystkim polityka wsparcia finansowego. Zasygnalizował ją pan wicepremier Marek Pol będąc niedawno w Kielcach na targach „Autostrada”. Pan premier mówił miedzy innymi o zamiarze wykupywania odsetek od kredytów mieszkaniowych. Kredytobiorca spłacałby tylko raty, a państwo przejmowałoby spłatę odsetek. Wśród barier, które wymieniłem, powinna znaleźć się kwestia ksiąg wieczystych, a generalnie - nieuregulowanych spraw własnościowych. W każdym normalnym cywilizowanym kraju księgi wieczyste stanowią coś oczywistego, u nas na skutek różnych zaszłości historycznych, nieruchomości, w ogóle własność nie stanowiła dobra chronionego prawem. Nie było prawnego obowiązku ewidencjonowania własności w sposób prawnie uregulowany. Z tego powodu ustalenie właściciela nieruchomości jest czasami niemożliwe. Ponadto prowadzenie spraw spadkowych w sytuacji zamiaru inwestowania, obwarowane jest skomplikowanymi procedurami trwającymi co najmniej kilka lat. Tyle byłoby na początek z mojej strony.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#PosełJerzyPolaczek">Dziękuję panu wojewodzie. Prezydium Komisji uzgodniło pewien sposób prowadzenia dzisiejszego posiedzenia. Proponujemy, aby udzielić teraz głosu panu dyrektorowi Stanisławowi Zielińskiemu z Świętokrzyskiego Zarządu Dróg. Jest cała gama spraw związanych z procesem inwestycyjnym, która łączy budownictwo mieszkaniowe i inwestycje infrastrukturalne. Po tych dwóch referatach wprowadzających, poprosimy panie i panów posłów o wypowiedzi i pytania, a następnie oddamy głos gościom. Myślę, że wysłuchamy także przedstawicieli Urzędu Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast, Banku Gospodarstwa Krajowego czy Krajowego Funduszu Mieszkaniowego. Okazuje się, że nastąpiła zmiana referenta. Ze stanem infrastruktury drogowej w województwie świętokrzyskim, z barierami jego rozwoju, zapozna nas wicemarszałek pan Franciszek Wołodźko.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#WicemarszałekwojewództwaświętokrzyskiegoFranciszekWołodźko">Pozwolicie państwo, że swoją wypowiedź będę ilustrował przezroczami, dzięki czemu, jak sądzę, łatwiej będzie przyjąć znaczną porcję informacji na temat stanu infrastruktury drogowej w województwie świętokrzyskim. Sieć ta obejmuje około 11 tysięcy kilometrów, w tym jest 755 km dróg krajowych, 1040 km dróg wojewódzkich oraz ponad 5600 km dróg powiatowych i prawie 3500 km dróg gminnych. Gęstość dróg jest dobra, wskaźnik gęstości dróg o twardej nawierzchni wynosi dla województwa świętokrzyskiego 90,4 km/100 km kw., co sytuuje nas na trzecim miejscu w kraju. Dodam, że średnia krajowa wynosi 76,5 km/100 km kw. Problemem jest jakość tych dróg. Pod względem przydatności eksploatacyjnej stan naszych dróg przedstawia się następująco: tylko 25% dróg krajowych ma stan dobry, pozostałe wymagają natychmiastowych wzmocnień, wyrównań i poprawy szorstkości. Na drogach wojewódzkich tylko 36% ma stan dobry. Wymaga to szybkich i zakrojonych na dużą skalę działań naprawczych. Stan powyższy jest efektem wieloletniego niedoinwestowania i proporcjonalnie do potrzeb małych nakładów przeznaczanych na utrzymanie dróg. Cechą szczególną nawierzchni na terenie województwa jest niska szorstkość spowodowana stosowaniem miejscowych kruszyw wapiennych podatnych na polerowanie. Drugim istotnym problemem województwa jest mała liczba przepraw mostowych przez Wisłę. Przeprawy mostowe są tylko w Annopolu, Sandomierzu, Szczucinie i Naknajowie. Między tymi ostatnimi dwoma przeprawami odległość wynosi blisko 60 km. Na rzekach tej wielkość przeprawy mostowe powinny być przeciętnie co 20 km. Dodam do tego, że przeprawa mostowa w Sandomierzu wyczerpała swoją przepustowość. Na tym ciągu drogi krajowej Nr 77 natężenie ruchu przekracza 20 tys. pojazdów na dobę. Stąd pilna potrzeba budowy drugiej nitki mostu. Rozpoczęte prace projektowe pozwolą na planowanie budowy mostu w Sandomierzu w latach 2004–2005. Odniosę się do podstawowego dokumentu planistycznego naszego regionu, jakim jest strategia rozwoju województwa. Zdefiniowany został w niej cel wiodący, którym jest stworzenie spójnego układu sieci drogowej zabezpieczającego rozwój gospodarczy oraz zaspokajający potrzeby komunikacji indywidualnej i zbiorowej. Z tego wynikają zadania ogólne, do których należy połączenie województwa świętokrzyskiego z drogami ekspresowymi, z najbliższymi aglomeracjami Warszawa, Łódź, Kraków, Katowice i Rzeszów, także połączenie drogami ekspresowymi z Ukrainą. To jest kierunek przyszłościowy ekspansji gospodarczej i wreszcie wyprowadzenie ruchu tranzytowego poza obszary miejskie. Pochodną celu wiodącego i zadań ogólnych są zadania szczegółowe, które łatwiej będzie przyswoić przy pomocy mapy. W pierwszej kolejności takim zadaniem jest powstrzymanie narastającej degradacji dróg i likwidacji zaległości remontowych, a w efekcie doprowadzenie sieci drogowej do stanu poprawności technicznej. To oczywiste zadanie obejmuje całą sieć dróg - krajowych i wojewódzkich. Sprawą priorytetową dla naszego regionu jest doprowadzenie drogi Nr 7 Gdańsk Warszawa - Radom - Kielce - Kraków - Chyżne do parametrów dwupasmowej drogi ekspresowej.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#WicemarszałekwojewództwaświętokrzyskiegoFranciszekWołodźko">Wczoraj mieliście państwo okazję przemierzać tę drogę na odcinku Warszawa - Kielce i sami mogliście się przekonać, że jej stan techniczny nie jest najlepszy. Przepustowość tej drogi zbliża się do wyczerpania, co potwierdziły ostatnie pomiary ruchu. Przewiduje się, że w roku 2005 ruch na tej trasie będzie porównywalny z ruchem na autostradach A-12, A-2 i A-4. Drugim zadaniem jest także doprowadzenie do parametrów dwupasmowej drogi ekspresowej tak zwanego korytarza S-74 Piotrków Trybunalski - Kielce Stalowa Wola dalej na Zamość i Rzeszów. Otwiera to kierunek wschodni na Ukrainę przez autostradę A-4 i włącza region świętokrzyski w węzeł autostradowy koło Łodzi, gdzie znajdować się będzie skrzyżowanie autostrad A-1 i A-2. Te dwie drogi ekspresowe plus droga Nr 78 doprowadzona w dalszej przyszłości do parametrów drogi ekspresowej Jędrzejów - Zawiercie łącząca nasz region ze Śląskiem, zabezpieczą cele i zadania ogólne, o których mówiłem przed chwilą. Dla zrealizowania tych zadań potrzebna jest zmiana rozporządzenia Rady Ministrów z września ubiegłego roku. W dokumencie tym nie ma korytarza S-74, nie ma też drogi S-78 w wykazie dróg ekspresowych. Jest to konieczne i niezbędne, aby ten rejon o położeniu centralnym w Polsce, w sumie niepowiązany z siecią autostrad, mógł się rozwijać i mógł spełniać funkcje przelotowe dla sieci drogowej. Pokazana państwu mapka zawiera jeszcze jeden element informacyjny. Zaznaczone są na niej kolorem zielonym pierwszoplanowe, niezbędne inwestycje drogowe w województwie świętokrzyskim. Jest to, jak widać, przede wszystkim droga Nr 7, wykonanie tych odcinków i doprowadzenie tych odcinków ze Skarżyska Kamiennej do Jędrzejowa w I etapie do parametrów drogi ekspresowej. Podobnym priorytetem jest budowa drugiej jezdni na odcinkach w rejonie aglomeracji kieleckiej, na których przelotowość jest już wyczerpana i potrzebne jest doprowadzenie do parametrów drogi dwujezdniowej. Jest to niezbędne, aby te odcinki drogi Nr 7 mogły spełniać swoje funkcje. Sprawa następna, to postulowane przeprawy mostowe przez rzekę Wisłę. Obecnie rozpoczęliśmy prace przy budowie drugiego mostu w Sandomierzu. Stary most, o złych parametrach technicznych, już nie spełnia swojej funkcji, jego przepustowość się wyczerpała. Niezbędna jest także budowa przeprawy mostowej w Połańcu, dokładnie pomiędzy Staszowem, Połańcem i Mielcem, która otworzy połączenie Kielc z Mielcem i Rzeszowem. Jak już powiedziałem, obecnie odległość między mostami na Wiśle sięga 60 km i stanowi istotną przeszkodę we współpracy nadwiślańskich regionów w województwach świętokrzyskim i podkarpackim. Przewidywana jest również budowa mostu w Nowym Korczynie i docelowa zmiana drogi Nr 73 Kielce -Tarnów. Ona w tej chwili przebiega przez Szczucin prowadząc przez istniejącą przeprawę mostową, natomiast na mapie doskonale widać oczywistą potrzebę wyprostowania tego szlaku, jako jednego z podstawowych. Jest jeszcze sprawa, którą chciałbym przedstawić państwu, a mianowicie dotycząca drogi Nr 42 na odcinku Skarżysko Kamienna - Opatów, prowadząca przez Ostrowiec Świętokrzyski. Jest to tak zwana szyna północna w naszym województwie łącząca podstawowe miasta Staropolskiego Okręgu Przemysłowego - Skarżysko Kamienną, Starachowice i Ostrowiec Świętokrzyski i dalej Opatów.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#WicemarszałekwojewództwaświętokrzyskiegoFranciszekWołodźko">Dla ożywienie gospodarczego tego rejonu, a szczególnie dla transportowego otwarcia starachowickiej strefy ekonomicznej, pojawiła się potrzeba konieczność doprowadzenia drogi Nr 42 do wyższego standardu. Pozwoliłoby to na prowadzenie nieskrępowanej działalności gospodarczej związanej z tymi trzema miastami. Obecnie stan jest następujący: 14 samorządów - od wojewódzkiego po wszystkie gminy położone w tym rejonie, zleciły opracowanie dokumentacji. Będziemy postulować do pana ministra, kiedy już gotowa będzie dokumentacja, o wprowadzenie tego zadania inwestycyjnego do programu działań Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. W materiale, który państwu dostarczyliśmy, zostały szczegółowo wyliczone i przedstawione zadania w zakresie robót drogowych i mostowych. Za najważniejsze uważam zadania związane z drogą Nr 7 Gdańsk - Chyżne, a więc z budową obwodnicy Skarżyska Kamiennej wraz budową węzła Wiśniówka i dobudową drugiej jezdni do drogi Nr 73 w rejonie Kielc. Takim pilnym zadaniem jest także budowa północnej obwodnicy Jędrzejowa. Ponadto w wykazie wymienionych zostało pięć innych inwestycji drogowych. Wspomniane trzy zadania są bardzo potrzebne, bowiem w perspektywie otwierają dalsze działania, a więc połączenie drogi Nr 7 z innymi ważnymi drogami krajowymi. Zależałoby nam na tym, aby te zadania znalazły się w pakiecie działań inwestycyjnych rządu, które stanowią dźwignię rozwoju gospodarczego w najbliższych czterech latach. Ze względu na ograniczone możliwości czasowe pragnę jeszcze państwu tylko zasygnalizować utrudnienia występujące w procesie inwestycyjnym. Dotyczą one nie tylko budowy dróg, ale wszystkich inwestycji infrastrukturalnych. Propozycje swoje, a raczej spostrzeżenia, ujęliśmy w krótki dokument zatytułowany „Tezy zmian - ułatwienia w procesie inwestycyjnym”. Każdy kto zajmuje się inwestycjami zna ograniczenia występujące w procesie inwestycyjnym. Jednak w sytuacji, kiedy będziemy aplikować znaczne środki pomocowe na infrastrukturę, przy obecnym stanie prawnym będzie to stanowić bardzo istotny hamulec. Polska nie będzie w stanie tak szybko budować dróg, autostrad, dróg ekspresowych, jak to na przykład robią Hiszpanie, bez zmian prawa. W tezach pokazujemy trzy propozycje zmian. Przede wszystkim należy ograniczyć znaczenie decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu w procesie uzyskiwania pozwolenia na budowę. Polska jest jednym z nielicznych krajów, w którym występuje obowiązek dwukrotnego uzgodnienia z sąsiadami. Mimo że w lokalnym planie zagospodarowania przestrzennego jest przewidziana jakaś inwestycja, to i tak trzeba później uzgadniać warunki zabudowy, a potem to samo w trakcie procesu uzyskiwania pozwolenia na budowę. Drugie utrudnienie wynika z obowiązującej procedury wykupu gruntów i ich wywłaszczeniami. Naszym zdaniem należy oddzielić problematykę wywłaszczeń od problematyki odszkodowania. Pozwoli to wejść na plac budowy, a potem zgodnie z procedurami prowadzić sprawę odszkodowań. Odszkodowanie za nabycie nieruchomości pod inwestycje na cele publiczne w drodze wywłaszczenia wypłaca inwestor ze środków przewidzianych na inwestycje. Proponujemy też, aby dla inwestycji o znaczeniu krajowym i wojewódzkim, takich jak autostrady, drogi ekspresowe, obiekty służące ochronie środowiska czy ochronie przeciwpowodziowej, wprowadzić regulacje dotyczące lokalizacji podobnie jak w ustawie o autostradach płatnych.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#WicemarszałekwojewództwaświętokrzyskiegoFranciszekWołodźko">Niezbędne są także zmiany w przepisach ustawy o gospodarce nieruchomościami dotyczące wywłaszczenia. Ostatnia teza dotyczy być może drobnej sprawy; chodzi o pieniaczy, którzy blokują różnego rodzaju procesy inwestycyjne bardzo potrzebne ze względów społecznych. Proponujemy wprowadzić kaucje przy składaniu wniosków o odwołania od decyzji przed Naczelnym Sądem Administracyjnym na wzór postępowania w sprawach cywilnych przed sądami powszechnymi. W przypadku przyznania przez NSA racji skarżącemu, kaucja ta czy inna opłata, byłaby zwracana przez organ wydający wadliwą decyzję. Uważamy, że wprowadzenie kaucji znacznie zmniejszyłoby ilość spraw, które dzisiaj często zatrzymują realizację naprawdę ważnych inwestycji. Tyle uwag i informacji z mojej strony.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#PosełJerzyPolaczek">Dziękuję panu marszałkowi. O komentarz i odniesienie się do propozycji zgłoszonych przez pana marszałka poproszę obecnego na naszym posiedzeniu pana ministra Mieczysława Muszyńskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieInfrastrukturyMieczysławMuszyński">Chciałbym podjąć wątek, który przedstawił pan marszałek województwa w formie tezowej, a odnoszący się do uproszczeń w przygotowaniu, projektowaniu i realizacji inwestycji. Ministerstwo Infrastruktury przygotowuje tak zwaną spec - ustawę. Proszę się nie przerażać nazwą ustawy, to nie jest ustawa restrykcyjna. Jest ona oparta na regulacjach prawnych z Republiki Federalnej Niemiec, kiedy w roku 2000 przyspieszano proces inwestycyjny we wschodnich landach związkowych. Regulacje te dotyczą generalnie uproszczenia trybu uzgodnień administracyjnych. Nie chcemy więc w spec - ustawie zrezygnować z wydawania warunków zabudowy terenu oraz z raportów oddziaływania inwestycji na środowisko. Chcemy natomiast rzeczywiście przyspieszyć cały proces uzgodnień. W ustawie podane są określone terminy dla wydania decyzji w kwestii uzgodnień z zakresu ochrony środowiska, sanitarnych, pozwolenia na budowę w odcinkach projektu. Próbujemy również sugerować, aby Naczelny Sąd Administracyjny rozpatrywał niektóre odwołania w trybie przyspieszonym. Ideą ustawy jest, aby jeśli w ciągu 30 dni nie uzyska się odpowiednich uzgodnień, to wniosek uważa się za uzgodniony. Dotyczy to również kwestii związanych z pozyskiwaniem gruntów pod inwestycje infrastrukturalne. Nie chcemy ingerować w prawo własności obywateli i nie chcemy działać na szkodę obywateli. Uproszczeniem byłoby nie udokumentowanie prawa własności, natomiast prawa władania lub użytkowania wystarczyłyby do uruchomienia procesu projektowania inwestycji. Próbujemy sugerować również przyspieszenie procesu projektowania. Za miesiąc spotykamy się na dużej konferencji projektantów z całego kraju. Jeśli chodzi o proces projektowania inwestycji infrastrukturalnych, to najtrudniejszy jest, obok jakość projektów, problem uzgodnień. W porównaniu do innych krajów europejskiej w Polsce trwa on prawie dwukrotnie dłużej. W wielu regulacjach prawnych krajów europejskich cały proces projektowania od powstania koncepcji nie przekracza ośmiu miesięcy. U nas trwa znacznie dłużej, o czym państwo doskonale wiedzą, jak również jakie z tym mamy problemy. Projektant będzie zobowiązany do okresowej kolaudacji projektu. Także inwestor będzie zobowiązany do działań ułatwiających projektantowi prace projektowe. Głównym obowiązkiem inwestora będzie wspomaganie projektanta w zakresie pozyskania pozwolenia na budowę. Ustawa ma skracać proces inwestycyjny. W Republice Federalnej Niemiec udało się skrócić cały okres realizacji projektów prawie dwukrotnie. Chcemy także wprowadzić nową nazwę długofalowych projektów inwestycyjnych, w odróżnieniu od dawniej używanej nazwy projektów centralnych finansowych ze środków budżetu państwa. Projekcja finansowania takich projektów obejmowałaby okres co najmniej trzech lat po to, aby inwestor, a także wykonawca, mieli stabilną sytuację w zakresie realizacji projektu. Takie są podstawowe elementy zmian, które powinny zdecydowanie przyspieszyć procesy inwestycyjne. W ogóle chcemy nałożyć na wykonawcę i to z racji procedury przetargowej, obowiązek przyspieszenia tempa budowy. Sprzyjać temu powinny odpowiednie preferencje za skrócenie okresu budowy. Jesteśmy jedynym krajem w Europie, który buduje zarówno drogo jak i bardzo długo. W porównaniu np. do Hiszpanii jesteśmy daleko w tyle. Wracając do zasadniczego tematu dzisiejszego posiedzenia Komisji, do sieci drogowej w województwie świętokrzyskim, potwierdzam, że sprawą priorytetową jest droga krajowa Nr 7 Gdańsk - Chyżne.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieInfrastrukturyMieczysławMuszyński">W tym roku chcemy możliwie szybko uruchomić przetargi na projekty obwodnicy Skarżyska. Po kolei będziemy rozwiązywać problemy na tej drodze od granicy z województwem mazowieckim, poprzez obwodnicę Występy, obwodnicę Kielc do połączenia z obwodnicą w Jędrzejowie. Planujemy uruchomienie inwestycji jednocześnie na przynajmniej czterech lokalizacjach i przyspieszenie realizacji drogi ekspresowej do końca 2005 lub początku 2006 roku. To jest bardzo trudne zadanie. W tej chwili nie myślimy jeszcze o pieniądzach, bo problem finansowania tych inwestycji jest oddzielną sprawą. Zakładamy, że montaż finansowy tego zadania będzie przygotowany. Kolejne zadanie, to droga Nr 74 od granicy województwa łódzkiego powinna być realizowana na odcinku do Kielc i dalej w kierunku do Opatowa. Dzisiaj otrzymaliśmy propozycję miasta Kielce na przejście przez miasto obwodnicą. Gdyby projekt takiego przejścia przez Kielce był gotowy do przyszłego roku, można by się zastanawiać nawet nad udziałem środków z 10-procentowej subwencji na dofinansowanie tego przedsięwzięcia. Prawda jest także, że drogi Nr 42, 78 i 73 stanowią jeden układ połączeń wewnątrz wojewódzkich mających duże znaczenie komunikacyjne. Przy okazji chciałbym państwu powiedzieć, że dla województwa świętokrzyskiego problemem jest również sieć połączeń kolejowych. Chcemy od przyszłego roku połączyć Kielce z Warszawą bardzo szybkim pociągiem ekspresowym. Czas przejazdu pociągu ekspresowego „Nida” ulegnie skróceniu do 1 godziny i 55 minut, podczas kiedy między Warszawą a Radomiem będzie się jeździć w 65 minut po zlikwidowaniu istniejących ograniczeń. Chcielibyśmy także zaktywizować linię Skarżysko Kamienna - Tomaszów autobusami szynowymi oraz linię częstochowską z Kielc do Częstochowy. Odblokuje to główną linię przeznaczoną do kursowania szybkich pociągów towarowych. Taka jest nasza koncepcja w odniesieniu do województwa świętokrzyskiego. Chciałbym, abyście państwo mieli przekonanie, że województwo wasze w dużym obszarze układu komunikacyjnego centralnej Polski, jest dużym węzłem komunikacyjnym. Rozbudowując drogę Nr 7 od Radomia do obwodnicy Białobrzegi dalej do Grójca, stworzymy bardzo wygodne połączenie z Warszawą, a także ze Śląskiem i z autostradą Nr-4. Ważnym zadaniem władz województwa i samorządów lokalnych jest wykorzystanie lokalnych zasobów mineralnych, zwłaszcza kruszyw i cementu. Proponujemy, aby w waszym województwie powstało centrum przygotowania produkcji i dystrybucji materiałów i surowców dla budownictwa drogowego. Na ten temat prowadzimy rozmowy obecnie z ludźmi z tej branży. Powinny one przynieść oczekiwany efekt, głównie polegający na wykorzystaniu odpadów kruszyw czy też kruszyw, które bezpośrednio nie nadają się do produkcji materiałów budowlanych. Taka produkcja materiałów dla wszystkich branż powinna być prowadzona w województwie świętokrzyskim. Jeśli chodzi o szczegóły, to musiałbym państwu pokazać założenia drogi Nr 7. Są one ciekawe z różnych względów. Rozważamy na przykład możliwość zmniejszenia kosztów budowy obwodnicy Skarżyska Książęcego. Zastanawiamy się, czy nie można by było w niektórych miejscach sprowadzić drogę ekspresową do dwóch jezdni rozdzielonych tylko linią segregacyjną. Pan marszałek województwa apelował o wprowadzenie do rozporządzenia ministra drogi Nr 78.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieInfrastrukturyMieczysławMuszyński">Obecnie rozporządzenie to przewiduje tylko dwie drogi ekspresowe: drogę Nr 7 oraz drogę Nr 74. Trudno to będzie zmienić w tym rozporządzeniu, bowiem ma ono już za sobą całą procedurę uzgodnień międzyresortowych. Ale przecież rozporządzenie zawsze można jeszcze zmodyfikować.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#PosełJerzyPolaczek">Dziękuję panu ministrowi. Po tych kilku wystąpieniach przejdziemy do dyskusji. Jej podstawą powinny być nie tylko dzisiejsze wypowiedzi, ale i materiały rzetelnie przygotowane dla nas przez władze województwa świętokrzyskiego. Proszę panie posłanki i panów posłów o zadawanie pytań, uwag i ewentualnych wniosków.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#PosełStanisławŻmijan">Chciałem w kilku zdaniach nawiązać do barier zewnętrznych rozwoju budownictwa. O barierach wewnętrznych mówili szeroko gospodarze województwa, wiele jest na ten temat w dostarczonych nam materiałach. Jeżeli zgodziliśmy się, że chcielibyśmy, aby budownictwo było kołem zamachowym naszej gospodarki, to tak postawionej tezie trzeba pomóc. Zgadzam się z przedstawionymi zwięźle przez pana wicemarszałka tezami na temat barier procesu inwestycyjnego. Chciałbym tylko dodać, że gdyby wyznaczyć ścieżkę krytyczną najkorzystniejszych okoliczności, a więc gdyby właściciele i wszyscy zainteresowani postępowali zgodnie z przepisami od momentu uzyskania warunków zagospodarowania i zabudowy terenu, do pozwolenia na budowę, to cały proces inwestycyjny trwałby około 19 lat. Jak w tych okolicznościach możemy mówić o przyspieszeniu. Na szczęście, nie wszystkie niekorzystne czynniki występują w jednym momencie. Ale to pokazuje jaki stan prawny posiadamy obecnie. Druga bariera wiąże się z finansowaniem inwestycji drogowych. W materiałach podajecie państwo, że macie sygnały, iż ma ulec zmianie ustawa o finansowaniu dróg. Jest to dla mnie niezrozumiałe i bardzo niebezpieczne. Obecnie obowiązuje ustawa o finansowaniu dróg, która mówi o określonych środkach z budżetu państwa przeznaczanych na drogi. Przypominam, że kiedyś było to 30% środków uzyskiwanych z podatku akcyzowego od paliw silnikowych, a mieliśmy dojść w najbliższych latach nawet do 50%. Kilka lat temu rząd skorzystał z możliwość dowolnej interpretacji zapisu ustawowego. Najpierw więc podział środków był wyraźny, potem zmieniono to na środki uzyskane z planowanej akcyzy na paliwa silnikowe. Była to wyraźna manipulacja. Jeśli z budżetu chce się na drogi przeznaczyć mniej środków, to mówi się, że na pewno będzie mniejszy podatek, w związku z tym na budowę i remonty dróg trafi mniej środków. I to jest jeden problem. Ale problemem jest także wykonywanie ustawy o finansowaniu dróg, a właściwie nadzór nad jej wykonywaniem przez rząd. Nie mam przy sobie odpowiednich danych, ale proszę zauważyć, że samorządy środki, które otrzymywały na drogi, przeznaczały na inne cele w różnych wysokościach. W pierwszych dwóch latach funkcjonowania samorządów na inne cele przeznaczały one do 20% środków, które powinny trafić na budowę i utrzymanie dróg. Jedynie województwo mazowieckie dokładało środki na drogi, ale większość wykorzystywała je na inne cele. Tak było z drogami wojewódzkimi, natomiast już na drogi powiatowe trafiało tylko od 80 do 40%. Były różne powody tej sytuacji, ale wina leży jednak po stronie samorządów. Chciałbym powiedzieć o jeszcze jednej ważnej rzeczy, ponieważ nie dociera ona do świadomości wielu z nas. Postaram się dostarczyć posłom na najbliższe posiedzenie Komisji odpis uprawnień budowlanych, które obecnie uzyskują inżynierowie budownictwa. W roku 1994 ustawa Prawo budowlane pozbawiła drogowców możliwości uzyskiwania uprawnień budowlanych. Mówię o tym w gronie członków Komisji nie po raz pierwszy. Tym, którzy nas przekonują, że drogowcy mogą uzyskiwać te uprawnienia, mówię, że jest to po prostu nieprawda. Mówię o tym z całą odpowiedzialnością, bo sam jestem drogowcem z wykształcenia. W dokumencie o uprawnieniach jest wyraźnie napisane, że uprawnienia budowlane ogólne plus drogi wewnętrzne.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#PosełStanisławŻmijan">A drogi wewnętrzne są co najwyżej drogami osiedlowymi i zakładowymi. Nie ma uprawnień budowlanych na drogi publiczne. Na pewno państwo dobrze wiecie, bo media to bardzo nagłośniły, rząd przygotowuje poważny program budowy autostrad i dróg szybkiego ruchu. Problem ten trzeba rozwiązać w trakcie prac nad nowelizacją ustawy Prawo budowlane, o których mówił pan minister Mieczysław Muszyński. Inaczej skończą się uprawnienia, które jeszcze posiadają drogowcy. Ale ci ludzie kiedyś odejdą i ktoś będzie musiał ich zastąpić przy realizacji ambitnego programu budownictwa drogowego. Kilka zdań o podatku VAT na materiały i usługi budowlane. Co prawda efekty podniesienie tego podatku będą widoczne dopiero za półtora roku, ale mówię o tym dzisiaj z pewnego powodu. Kiedy mówimy o budownictwie, to zwykle mamy na myśli budownictwo kubaturowe, głównie budownictwo mieszkaniowe. Ale przecież budownictwem jest także budownictwo liniowe, w tym także drogowe. W tym budownictwie podatek VAT też wyniesie 22% po naszym wstąpieniu do Unii. Tak więc ze środków przeznaczonych na drogi w sposób bezpośredni o tyle mniej trafi na realizację inwestycji i o tyle efekty tego budownictwa będą mniejsze. Przepraszam za zbyt długą wypowiedź. Miało być kilka zdań, a wyszło mi trochę więcej.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#PosełJerzyPolaczek">W nawiązaniu do ostatnich zdań wypowiedzi pana posła Stanisława Żmijana pragnę państwa poinformować, że w przyszłym tygodniu na mój wniosek odbędzie się odrębne posiedzenie stałej podkomisji budownictwa z udziałem pana ministra Jana Truszczyńskiego. Pan minister zreferuje zmianę stanowiska rządu w sprawie podatku VAT od materiałów i usług budowlanych. Jak wiemy z mediów, obecnie rząd przygotowuje nowe stanowisko w tej sprawie, będzie to zatem dobra okazja, aby w gronie parlamentarzystów przedstawić naszą argumentację przemawiającą za zmianą stanowiska Polski wobec Brukseli. Czy są jeszcze chętni do dyskusji?</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#WiceprezesUrzęduMieszkalnictwaiRozwojuMiastWiesławSzczepański">Ponieważ pierwszym punktem porządku obrad Komisji są bariery rozwoju budownictwa mieszkaniowego w województwie świętokrzyskim ze szczególnym uwzględnieniem Towarzystw Budownictwa Społecznego, pozwolę sobie wypowiedzieć się na ten temat. Mam także nadzieję, że zainteresują państwa informacje, które przekażę. Na wstępie jedna uwaga. Oczywiście, można rozpatrywać łącznie problematykę budownictwa mieszkaniowego i drogowego, jak to zaproponował pan przewodniczący Jerzy Polaczek, ale mimo wszystko każda z tych dziedzin posiada swoją specyfikę. Dlatego proponowałbym jednak oddzielne traktowanie tych spraw w dalszej części naszej dyskusji na posiedzeniu Komisji. Innymi bowiem prawami rządzi się budownictwo mieszkaniowe, a innymi inwestycje liniowe w tym drogowe. Zanim przejdę do poinformowania państwa o tym, co rząd zamierza zrobić w zakresie budownictwa mieszkaniowego, chciałbym zwrócić uwagę na kilka kwestii ogólnych, mających także swoje odniesienie do województwa świętokrzyskiego. Nawiążę do wypowiedzi pana wojewody, bowiem podniesione przez niego kwestie odnoszą się do całego kraju. To prawda, że w budownictwie mieszkaniowym mamy całkowitą zapaść. Okazuje się, że dla zaspokojenia potrzeb niezbędne jest oddanie do użytku do roku 2010 około półtora miliona mieszkań, a około jednego miliona mieszkań trzeba będzie wyburzyć z powodu złego lub bardzo złego stanu technicznego. W ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy z branży budowlanej zostało zwolnionych około 100 tysięcy osób, natomiast w zakładach produkujących materiały budowlane zwolniono z pracy około 7400 osób. Do tego trzeba dodać, że bardzo wysoka jest cena jednego metra kwadratowego mieszkania w Polsce. Za przeciętną płacę można w Polsce kupić zaledwie 0,6 0,8 metra kwadratowego mieszkania, podczas gdy w krajach Europy Zachodniej minimum 3,5 metra. Co prawda możemy odnotować pewien sukces; w roku 2001 oddano do użytku 106 tysięcy mieszkań, ale szacuje się, że aż około 20 tysięcy z nich nie znalazło nabywcy i do dzisiaj developerzy sprzedają z trudem te mieszkania; po prostu są one za drogie. Chcielibyśmy tę sytuację poprawić możliwie jak najszybciej. Istotnym problemem, zresztą wcale nie nowym, występującym w Polsce, jest bardzo znikomy procent mieszkań budowanych na wynajem. Na ponad 11,5 miliona lokali znajdujących się w zasobie mieszkaniowym w kraju, według naszych szacunków tylko 22% stanowią mieszkania na wynajem. Niestety, w ciągu ostatnich 5 lat zarówno gminy jak i przedsiębiorstwa państwowe, pozbyły się swoich zasobów mieszkaniowych. Z zasobu mieszkaniowego gmin sięgających jeszcze w roku 1994 około 2 mln mieszkań, pozostało około 1 miliona 370 tysięcy. A więc gminne zasoby mieszkań na wynajem pomniejszyły się o mniej więcej jedną trzecią. Natomiast zakłady pracy dysponowały jeszcze w roku 1994 około 1,3 mln mieszkań na wynajem; obecnie liczba ta zmalała do 542 tysięcy. A więc spadek jest jeszcze bardziej drastyczny niż zasobów mieszkaniowych gmin. Można jednak to zrozumieć, jako że mieszkania stanowiły swego rodzaju obciążenie dla zakładów pracy i zwiększały ogólne koszty produkcji.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#WiceprezesUrzęduMieszkalnictwaiRozwojuMiastWiesławSzczepański">Pozwolicie państwo, że nieco więcej uwagi poświęcę Towarzystwom Budownictwa Społecznego. Instytucja towarzystw została powołana do życia w ustawie o niektórych formach popierania budownictwa mieszkaniowego. Zgodnie z ustawą, resort budownictwa, a obecnie Urząd Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast, zatwierdza statuty tych towarzystw. Na tej podstawie mogę państwa poinformować, że w dniu 4 kwietnia br. prezes Urzędu Mieszkalnictwa, a poprzednio minister budownictwa, zarejestrowali w całym kraju 360 Towarzystw Budownictwa Społecznego, z czego 343 stanowią spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, pozostałe 11 to spółki akcyjne; 6 towarzystw jest spółdzielniami osób prawnych. Tylko 132 towarzystwa nie mają udziału gmin. Bardzo zróżnicowana jest geografia rozmieszczenia Towarzystw Budownictwa Społecznego. Najwięcej, bo aż 47, działa w województwie mazowieckim, 38 w opolskim i 37 w śląskim. Z przykrością muszę stwierdzić, że w województwie świętokrzyskim jest tylko 6 Towarzystw Budownictwa Społecznego. Dzisiaj rano przed posiedzeniem Komisji, otrzymałem z urzędu dane o Towarzystwach Budownictwa Społecznego w województwie. Obecnie istnieją one w Kielcach, Starachowicach, Ostrowcu Świętokrzyskim, Pierzchnicy i Sitkówce pod Kielcami. Niestety, działają tylko cztery, bowiem dwa znajdują się w uśpieniu; ani TBS Pierzchnica, ani TBS w Nowinach-Sitkówce koło Kielc nie występowały o kredyt. Nie mówię o spółdzielniach mieszkaniowych, które również uzyskały prawo korzystania ze środków na budownictwo czynszowe z Krajowego Funduszu Mieszkaniowego. Największy swój liczebny rozwój Towarzystwa Budownictwa Społecznego przeżyły w roku 2000, w którym Urząd Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast zarejestrował aż 93. Znaczną ich część stanowiły towarzystwa firm lub osób prywatnych, które uciekały w ten sposób przed kryzysem budownictwa i przekształcały firmy developerskie w Towarzystwa Budownictwa Społecznego. Niestety, załamał się system finansowania budownictwa o umiarkowanych czynszach. Do Banku Gospodarstwa Krajowego wpłynęła taka ilość wniosków kredytowych, że państwo nie potrafiło udźwignąć tego obciążenia finansowego. Na dzień 31 października 2001 roku w Krajowym Funduszu Mieszkaniowym złożono 702 wnioski na łączną kwotę prawie 3 miliardów 400 mln zł. Jeden wniosek pozostał nawet z roku 1999, a prawie 150 były to wnioski z roku 2000. Rosnącej liczbie zarejestrowanych towarzystw towarzyszył wzrost liczby oddawanych przez nie do użytku mieszkań. W roku 1996, kiedy ten system budownictwa zaczynał funkcjonować, Krajowy Fundusz Mieszkaniowy kredytował tylko budowę 46 mieszkań, to już w roku 2001 blisko 12 tysięcy; dokładnie 11,998 mieszkań. Jeśli w roku 1996 Towarzystwa Budownictwa Mieszkaniowego oddały do użytku 24 mieszkania, to w roku 2001 już 11752. W ramach tej formy udzielono kredytów na budownictwo mieszkaniowe: w roku 1996 - 1,3 mln zł, natomiast w roku 2001 już 912 mln zł. Okazało się, że była to kwota daleko niewystarczająca. W związku z tym podjęto szeroko zakrojone działania, aby tę sytuację poprawić. Już w roku 1997 wprowadzono zmiany do ustawy o niektórych formach popierania budownictwa mieszkaniowego pozwalające rozwinąć budownictwo realizowane przez Towarzystwa Budownictwa Społecznego. Jak pamiętamy poprzedni parlament doprowadził do zwiększenia udziału kredytu w ogólnej wartości przedsięwzięcia inwestycyjnego z 50 do 70%. Ponadto systemem kredytowania objęto także spółdzielnie mieszkaniowe budujące mieszkania lokatorskie. Umorzono także 10% kredytów, co jest niewygodne i dla banku i dla tych, którzy sięgają po te środki.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#WiceprezesUrzęduMieszkalnictwaiRozwojuMiastWiesławSzczepański">Jak by nie było te 10% „ucieka” z systemu, a mogłoby dalej zasilić możliwość finansowania Towarzystw Budownictwa Społecznego. Zdaję sobie sprawę, że może to potanieć tę formę budownictwa. Z naszych informacji wynika, że w ramach Towarzystw Budownictwa Społecznego buduje się dzisiaj najtaniej, taniej niż w spółdzielniach mieszkaniowych. Do znowelizowanej ustawy wprowadzono także zapis pozwalający uzyskać mieszkanie w TBS osobom, które znajdują pracę w pobliżu zasobów budowanych przez Towarzystwo Budownictwa Społecznego. Ale najbardziej istotna zmiana w ustawie, a właściwie nowy jej zapis, pozwolił Bankowi Gospodarstwa Krajowego występować i zaciągać pożyczki poręczone przez Skarb Państwa. Dzięki temu Bank Gospodarstwa Krajowego będzie dysponował w roku 2002 kwotą ponad 2 miliardów zł na dofinansowanie budownictwa czynszowego realizowanego przez Towarzystwa Budownictwa Społecznego i spółdzielnie mieszkaniowe. W rządowym programie „Infrastruktura - klucz do rozwoju” znalazły się dwa istotne elementy. Jednym i zasadniczym jest zaoferowanie wszystkim inwestorom budownictwa mieszkaniowego taniego, nisko oprocentowanego kredytu. Powiem za chwilę jak przebiegają prace nad przygotowaniem tego systemu kredytowania budownictwa. Drugim elementem jest udrożnienie Krajowego Funduszu Mieszkaniowego. Chcielibyśmy, aby w ramach systemu Krajowego Funduszu Mieszkaniowego oddawano do użytku co najmniej od 22 do 25 tysięcy mieszkań rocznie. Parlament w ustawie budżetowej zagwarantował kwotę 450 mln zł na dofinansowanie Krajowego Funduszu Mieszkaniowego, dzięki czemu udało się zaciągnąć kredyt w Banku Rady Rozwoju Europy na 700 mln euro. Tak więc na rok 2002 budżet Krajowego Funduszu Mieszkaniowego wynosił 1 miliard 363 mln zł. Natomiast 30 kwietnia br. Rada Ministrów podjęła decyzję o dokapitalizowaniu Banku Gospodarstwa Krajowego akcjami Telekomunikacji Polskiej SA; akcji tych jest 40 mln na kwotę 530 mln zł. To pozwoli zaciągnąć Bankowi Gospodarstwa Krajowego dalsze pożyczki na kwotę półtora miliarda zł. Uzyskane środki bank ten przeznaczy między innymi na finansowanie budownictwa czynszowego. O ilości wniosków i o sposobie finansowania powie za chwilę pani dyrektor z Banku Gospodarstwa Krajowego. Ale najważniejsze jest to, że będziemy w tym roku dysponować kwotą ponad 2 miliardów zł na dofinansowanie Towarzystw Budownictwa Społecznego. Być może w ciągu dwóch lat rozładujemy kolejkę podmiotów oczekujących na środki finansowe. Wrócę do nowej formy kredytowanie budownictwa mieszkaniowego zapowiedzianej w rządowym programie „Infrastruktura -klucz do rozwoju”. Obecnie w Urzędzie Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast trwają prace nad przygotowaniem projektu ustawy, która zawierać będzie zasady całego systemu taniego kredytu hipotecznego. Chcielibyśmy, aby kredyt ten był na poziomie około 8,5% o stałej stopie oprocentowania przez minimum 20 lat i aby mogły z niego skorzystać osoby fizyczne i osoby prawne, a nade wszystko gminy. Dlatego chcielibyśmy, aby w ustawie pojawił się zapis, iż kredyt ten może być udzielany także na pozyskiwanie mieszkań. Oznacza to, że kredyt udzielany byłby nie tylko na budowę mieszkań, ale również na ich kupno lub przejmowanie budynków, by je adoptować na potrzeby mieszkaniowe. Pan minister Mieczysław Muszyński wspomniał przed chwilą, że Rada Ministrów przyjęła już dwa projekty ustaw, które w najbliższym czasie powinny trafić do Sejmu.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#WiceprezesUrzęduMieszkalnictwaiRozwojuMiastWiesławSzczepański">Są to projekty ustaw - nowelizacji ustawy Prawo budowlane oraz nowa ustawa o zagospodarowaniu przestrzennym. Natomiast w Urzędzie Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast trwają obecnie prace nad przygotowaniem projektu ustawy o zmianie ustawy o niektórych formach pomocy państwa w sprawie kredytów mieszkaniowych. Jest to ustawa, której przepisy muszą uwzględnić orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, który stwierdził, że Sejm poprzedniej kadencji za daleko posunął się dając Radzie Ministrów możliwość ustalania formy i wielkości przyznawania premii gwarancyjnej po likwidacji książeczki mieszkaniowej. Chcemy przenieść treść tego orzeczenia do ustawy. Jednocześnie chcielibyśmy poszerzyć gamę możliwości, na których byłaby realizowana premia z likwidowanej książeczki mieszkaniowej. Obecne jest jeszcze około 2,096 mln książeczek mieszkaniowych PKO założonych jeszcze w latach 70. i 80. Gdybyśmy chcieli obecnie spełnić wszystkie zobowiązania wynikające z tytułu posiadania tych książeczek, to musielibyśmy wypłacić około 15 miliardów zł z tytułu przysługującej premii za wieloletnie oszczędzanie na mieszkania. Dlatego nasza propozycja zmierza do tego, aby poszerzyć gamę możliwości realizowania premii na książeczkach mieszkaniowych PKO. Premie te można by realizować na budownictwo wykonywane w ramach Towarzystw Budownictwa Społecznego, ale pod warunkiem, że partycypacja przekraczałaby 20% wnoszonego wkładu, jak również przeznaczać uzyskaną premię na kaucję. Znowu jednak pod warunkiem, że kaucja sięgałaby powyżej 3% wartości inwestycji. Według zamierzeń Ministerstwa Infrastruktury chcielibyśmy dać możliwość przeznaczenia premii mieszkaniowej na zamianę lokatorskiego prawa spółdzielczego na własnościowe, jak również na wykup mieszkań zakładowych i komunalnych. Obecnie nie ma jednak na to zgody ministra finansów. Musimy poczekać na taką decyzję. Istnieją obawy, czy taka decyzja zapadnie. Chodzi oczywiście o pieniądze; na samą zamianę mieszkań spółdzielczych z lokatorskich na własnościowe potrzeba by było około 3 mld zł. We wrześniu br. powinien trafić do parlamentu projekt ustawy o rewitalizacji zasobów mieszkaniowych. Chodzi o pomoc państwa dla gmin w zakresie renowacji i modernizacji starych zasobów mieszkaniowych. W Urzędzie Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast pracujemy także nad projektem zupełnie nowej ustawy o wspieraniu budownictwa mieszkaniowego. Przepisy tej ustawy będą regulowały wszystkie kwestie związane z nowym, nisko oprocentowanym długoletnim kredytem hipotecznym oraz wtórnym rynkiem kredytów hipotecznych oraz rachunkiem powierniczym. Chodzi o specjalne rachunki powiernicze dla osób budujących mieszkania. Jak państwo zapewne wiedzą z mediów coraz częściej zdarzają się sytuacje, że developer pobiera pieniądze od osób prywatnych na budowę mieszkania, po czym bankrutuje i te pieniądze przepadają. Chcielibyśmy, aby nie było możliwości bezpośredniego przekazywania pieniędzy przez osobę prywatną do firmy developerskiej, ale przez pośredniczący rachunek bankowy. Bank miałby pieczę nad pieniędzmi, które powierzyła mu osoba fizyczna na poczet swojego przyszłego mieszkania budowanego przez developera. W ten sposób jego pieniądze by nie przepadały wraz z bankructwem firmy developerskiej. Ponadto w urzędzie tworzymy nową ustawę o najmie lokali. Nie chcielibyśmy, aby ustawa ta nazywała się tak jak obecnie - o ochronie lokatorów. Chcemy z tej ustawy wyłączyć spółdzielnie mieszkaniowe, przywrócić dowolność kształtowania umów. Z uwagi na obecną sytuację gospodarczą nie widzimy dzisiaj możliwości gwałtownego podnoszenia stawek czynszu, jak również ograniczenia liczby osób, które należałoby eksmitować.</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#WiceprezesUrzęduMieszkalnictwaiRozwojuMiastWiesławSzczepański">Wiąże się to bowiem z możliwością zapewnienia osobom eksmitowanym lokalu socjalnego. Wiemy jednak, iż takich rozwiązań domagają się właściciele nieruchomości. Wspomnę jeszcze tylko o przygotowywanej w naszym urzędzie nowelizacji ustawy o niektórych formach popierania budownictwa mieszkaniowego. Ustawa ta, jak wiadomo, zawiera przepisy dotyczące zasad funkcjonowania Towarzystw Budownictwa Społecznego. Trudno nam dzisiaj powiedzieć jakie konkretnie zajdą w niej zmiany, przynajmniej jakie zmiany będziemy proponować. Natomiast w końcowej fazie są prace nad zmianą rozporządzenia do tej ustawy, które reguluje kwestię kwalifikacji, czy raczej weryfikacji wniosków kredytowych składanych przez Towarzystwa Budownictwa Społecznego i spółdzielnie mieszkaniowe o dofinansowanie na rok 2003. Przepraszam państwa za moje zbyt długie wystąpienie. Prosiłbym pana przewodniczącego o wyrażenie zgody, aby o niektórych kwestiach finansowych powiedziała jeszcze pani dyrektor Elżbieta Nowosiadły.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#PosełJerzyPolaczek">Bardzo proszę, choć wydaje się, że wypowiedź pana prezesa wyczerpała także kwestię finansowania budownictwa mieszkaniowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#WiceprezesWiesławSzczepański">Czy pan przewodniczący pozwoli powiedzieć mi jeszcze kilka zdań uzupełniających?</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#PosełJerzyPolaczek">Proszę, jeśli sprawa jest rzeczywiście pilna.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#WiceprezesWiesławSzczepański">Może nie tyle pilna, co uzupełniające dane o Towarzystwach Budownictwa Społecznego działających w województwie świętokrzyskim. Otrzymałem przed chwilą informację z mojego urzędu, że parę dni temu prezes Urzędu Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast podpisał statut następnego Towarzystwa Budownictwa Społecznego w Końskim. Razem więc jest obecnie w województwie siedem takich towarzystw.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#PosełJerzyPolaczek">Dziękuję za uzupełnienie; głos ma pani dyrektor Elżbieta Nowosiadły.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#PrzedstawicielkaBankuGospodarstwaKrajowegozastępcadyrektoraKrajowegoFunduszuMieszkaniowegoElżbietaNowosiadły">Dziękuję przede wszystkim za możliwość spotkania się z państwem. Przypomnę tylko, że dwa miesiące temu spotkaliśmy się w Banku Gospodarstwa Krajowego i przedstawiliśmy problemy związane z brakiem możliwości finansowania Towarzystw Budownictwa Społecznego. W rewelacyjnym tempie nastąpiło dokapitalizowanie banku. Pozwoli to nam prowadzić dalsze negocjacje w sprawie zaciągania pożyczek w bankach europejskich i pozyskania w ten sposób środków na finansowanie budownictwa czynszowego. Plan tegoroczny przewidywał sfinansowanie budowy około 11 tysięcy mieszkań w tym systemie. Nowa pożyczka, która już jest bardzo poważnie zaawansowana, mam na myśli rozmowy z Europejskim Bankiem Inwestycyjnym w Luksemburgu, pozwoli nam na znaczne zwiększenie tego planu i udzielenie kredytów na kwotę około 2 mld zł. To są już pieniądze, które pozwolą bankowi na obsługę około dwóch trzecich złożonych do nas w poprzednich latach banków kredytowych. Jak to już powiedział pan prezes Wiesław Szczepański, weszliśmy w rok 2002 z bagażem spraw niezałatwionych w latach poprzednich; chodzi o kredyty w wysokości około miliarda zł. Swoje tegoroczne plany opieraliśmy początkowo o środki zagwarantowane w budżecie państwa oraz o środki uzyskane w pierwszej pożyczce w Banku Rady Rozwoju Europy. Obecnie przygotowujemy się intensywnie do obsługi kolejnej partii wniosków. Tak więc z około 700 wniosków kredytowych, 500 będzie miało już szansę realizacji w roku 2002. Nie wszystkie co prawda wnioski znajdą finansowanie, ale będziemy wspólnie z naszymi klientami szykować się do podpisywania umów kredytowych. Gdzie to będzie możliwe i gdzie inwestycje zostaną rozpoczęte, będziemy prowadzić finansowanie. Spowoduje to, że ponad 20 tysięcy mieszkań będzie można budować w tym roku ze wsparciem środków Krajowego Funduszu Mieszkaniowego. Jeśli chodzi o województwo świętokrzyskie, to do wypowiedzi pana prezesa dodam jeszcze kilka danych. Od początku działalności Krajowego Funduszu Mieszkaniowego był to, niestety, region najmniej aktywny w tym względzie. Do tej pory sfinansowaliśmy wnioski kredytowe w wysokości 18 mln zł na wybudowanie zaledwie 226 mieszkań. Wnioski złożone w tym roku i podlegające tegorocznej procedurze, opiewają łącznie na 28 mln zł, co w efekcie przyniesie wybudowanie 360 mieszkań. Te dane świadczą o tym, że na terenie województwa świętokrzyskiego macie państwo jeszcze wiele do zrobienia. Wszystko wskazuje na to, że budownictwo czynszowe stanie się w najbliższych latach formą dominującą w kraju lub przynajmniej bardzo się liczącą w ogólnym bilansie budowanych mieszkań. Tyle informacji uzupełniającej z mojej strony. Jeśli byłyby do mnie jakieś pytania, to jestem gotowa do odpowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#PosełJerzyPolaczek">Na pytania będzie czas później. Proponuję, abyśmy zrobili obecnie kilkunastominutową przerwę w obradach. Czy jest zgoda na tę propozycję? Nie widzę sprzeciwu; ogłaszam krótką przerwę w posiedzeniu Komisji.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#PosełJerzyPolaczek">Wznawiamy obrady po przerwie. Czas biegnie, a tymczasem wiele osób zapisało się do dyskusji. Jest wśród nich wielu posłów, a także gości uczestniczących w naszym posiedzeniu. Pozwolicie jednak państwo, że sam sobie udzielę głosu przed przerwą, po której posiedzeniu Komisji przewodniczyć będzie pan poseł Bogusław Liberadzki. W kontekście informacji przekazanych nam przez pana wojewodę, marszałka województwa, ministra oraz prezesa Urzędu Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast mam kilka pytań. Przede wszystkim mam pytanie do przedstawicieli samorządów terytorialnych. W informacjach o rozwoju budownictwa mieszkaniowego w województwie świętokrzyskim powtarzają się na ogół te same problemy występujące w całym kraju. Należą do nich trudności z pozyskaniem gruntów pod zabudowę, brak uzbrojonych terenów, które też przecież wymagają znacznych środków finansowych. Jaki jest stan komunalizacji nieruchomości w województwie świętokrzyskim w tej części, która jest związana z uruchomieniem nowych terenów budowlanych pod inwestycje? Jak te kwestie wyglądają w samych Kielcach, a także w innych dużych miastach województwa? Czy proces komunalizacji jest także przedmiotem troski i działań administracji rządowej? Do niej kieruję to pytanie. Następne pytanie jest pod adresem rządu, a konkretnie do pana prezesa Wiesława Szczepańskiego oraz pana ministra Mieczysława Muszyńskiego. Chodzi mi o finansowanie uzbrojenia technicznego, a więc przede wszystkim przygotowania infrastruktury pod budownictwo mieszkaniowe. Czy w propozycjach rządu zawartych w projekcie ustawy o nowym nisko oprocentowanym wieloletnim kredycie hipotecznym znajduje się także finansowanie w tej formie uzbrojenia terenu pod budownictwo? Kiedy możemy się spodziewać uruchomienia tego nowego kredytu? Cały czas mówimy bowiem o propozycjach Ministerstwa Infrastruktury, a nie o konkretnym pakiecie ustaw. Kiedy te rządowe projekty ustaw trafią do parlamentu, abyśmy mogli je rozpatrzyć w Komisji Infrastruktury? Kiedy ten nowy model finansowania budownictwa mieszkaniowego wejdzie w życie? Mam też pytanie dotyczące budownictwa komunalnego. Czy budownictwo to objęte zostanie systemem finansowania z Krajowego Funduszu Mieszkaniowego? Czy rząd przewiduje pomoc dla tej formy budownictwa, mającego obecnie charakter bardziej socjalny. Ustawowym bowiem obowiązkiem gmin jest zapewnienie mieszkań socjalnych osobom eksmitowanym, ale zadaniem najważniejszym każdej gminy jest zaspokajane potrzeb mieszkaniowych swych mieszkańców. Tyle pytań z mojej strony. Przekazuję przewodnictwo obrad panu posłowi Bogusławowi Liberadzkiemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#PosełBogusławLiberadzki">Dyskutantów jest wielu, dlatego proszę o dyscyplinę wypowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#PosełŁukaszAbgarowicz">Mam kilka pytań do pana ministra Mieczysława Muszyńskiego i pana prezesa Wiesława Szczepańskiego, a także wiele uwag, niestety, krytycznych. Mam wrażenie, że pakiet propozycji przygotowanych w urzędzie i ministerstwie, zamiast wspierać rozwój budownictwa, niewiele mu pomoże i może jedynie ugruntować niedobre tendencje. Zacznę od końca; chodzi mi o system pośrednictwa zabezpieczający klientów developerów przed utratą pieniędzy, o którym mówił pan prezes. Rozumiem, że ma to być model finansowania inwestycji obligatoryjny dla developerów. Moim zdaniem to tylko podroży koszty inwestycji przynajmniej o 3%, zarobią na tym banki. Wydaje się, że jednak powinna być stworzona możliwość korzystania z innych metod zabezpieczenia inwestycji. Sama czynność ubezpieczenia powoduje także ocenę danej inwestycji i nadzór ze strony instytucji ubezpieczającej. W przypadku dobrego developera, dobrze prowadzącego inwestycję mieszkaniową, takie działanie jest znacznie tańsze od obligatoryjnego systemu bankowego. Nie jest to zresztą żadna nowość, taki system nieobligatoryjny funkcjonuje już także w Polsce. Na przykład na rynku warszawskim developer Tekopark korzysta z tego systemu, a jest to developer, który ma drogie mieszkania i kilka procent dodatkowych kosztów nie byłoby dla niego żadnym problemem. Ale dla tanich to jednak byłby problem. Druga moja uwaga dotyczy zapowiadanego przez rząd nowego systemu hipotecznego kredytu wieloletniego oprocentowanego na 8,5%. Pan prezes powiedział, że miałby to być kredyt o stałym oprocentowaniu na 20 lat. Chcę zwrócić uwagę, że na rynku komercyjnym denominowane kredyty w złotych znajdują się już na poziomie 12% i mają tendencję spadkową. Można się spodziewać, że jeśli dotychczasowe tendencje się utrzymają, to na przełomie roku oprocentowanie to spadnie poniżej 10% i kredyty będą spadały w dół. Natomiast kredyty we frankach szwajcarskich już są na poziomie 4,25%.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#WiceprezesWiesławSzczepański">Korzystam z tego kredytu i wynosi on nie 4,5%, ale 5%.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#PosełŁukaszAbgarowicz">Możliwe, ale to niewiele zmienia. Wiem, że w Banku Ochrony Środowiska oprocentowanie sięga 4,25%. Może pan prezes z tej oferty również skorzystać. Nie będziemy się jednak kłócili o ćwiartki procenta, chodzi o tendencję spadkową oprocentowania kredytów. Wiadomo jednak, że nasz system gospodarczy będzie zmierzał nieuchronnie do związania naszej złotówki z walutą europejską, która jest już euro. W związku z tym spadek oprocentowania kredytów w Polsce jest w najbliższym czasie nieuchronny i będzie wynosił znacznie poniżej 8,5%. Z tego punktu widzenia proponowane przez rząd oprocentowanie kredytów na 20 lat na poziomie 8,5% wcale nie będzie atrakcyjne i korzystne dla kredytobiorców. Oczywiście, można taką propozycję rządową nagłośnić w mediach, ale ludzie którzy uwierzą w dobrodziejstwo takiego kredytu, mogą znaleźć się w pułapce. Kolejne pytanie wiąże się z funkcjonowaniem Towarzystw Budownictwa Społecznego. Budownictwo czynszowe, zwłaszcza realizowane po umiarkowanych kosztach i niskim czynszu, jest potrzebne i ważne. Ale trzeba pewne sprawy do końca wyjaśnić. Chodzi o partycypantów tego systemu. Wielu z nich ma prawo czuć się „nabitych w butelkę”. Obecnie większość członków Towarzystw Budownictwa Społecznego stanowią osoby fizyczne. Ale de facto partycypantami tego systemu budowania, poprzez swoje rodziny, są osoby, które potem te mieszkania wynajmują. Korzystają z systemu, bo mają zaufanie do Towarzystw Budownictwa Społecznego, liczą na tani kredyt wspierany przez rząd i na niskie czynsze. Potem dopiero się okazuje, że włożyli w cały interes spore pieniądze i nigdy nie będą właścicielami mieszkań w budynkach należących do TBS. Bo takie jest prawo, tak mówi ustawa. Cały system budownictwa czynszowego miał służyć mobilności ludzi w poszukiwaniu pracy. Jeśli jednak wpłaci się 30% wartości mieszkania, a nie ma się możliwości odzyskania kiedykolwiek tych pieniędzy, to w gruncie rzeczy jest się przykutym do tego mieszkania jak w żadnym innym systemie ani w spółdzielczym, ani przy korzystaniu z usług developera. Chciałbym, aby do naszej Komisji trafiła analiza, jaki procent partycypantów stanowią w Towarzystwach Budownictwa Społecznego osoby fizyczne, a w jakim instytucje, np. samorządy, które rozwiązują w ten sposób problemy mieszkań komunalnych. Chcę posłużyć się przykładem regionu warszawskiego. W ofercie developerskiej są mieszkania od 2,5 do 5 tysięcy zł za metr kwadratowy, natomiast w Warszawie Towarzystwa Budownictwa Społecznego oddają do użytku mieszkania po 3,3 tys. zł. Jak można przeczytać w licznych ogłoszeniach prasowych, developerzy sprzedają mieszkania w kredycie przy pierwszej wpłacie już na poziomie 5%. Ponieważ w Towarzystwach Budownictwa Społecznego partycypanci mają system indeksacji, weryfikowany w warszawskim TBS poziom pierwszej wpłaty wynosił 27% wartości mieszkania. Czyli osoby, które wprowadzają się do tych mieszkań, już się zorientowały, że coś nie jest w porządku. Według mnie, te osoby będą domagały się od rządu rozwiązania tej sprawy. Jakie to może być rozwiązanie? Albo sprzedaż tych mieszkań na własność, co się kłóci z całą ideą budownictwa społecznego, albo zmiana zasad funkcjonowania Towarzystw Budownictwa Społecznego.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#PosełŁukaszAbgarowicz">Bo przy obecnym stanie prawnym osoby te nie mają żadnej szansy uzyskania tych mieszkań na własność, sprzedania ich i kupna mieszkania w innej miejscowości. Dlatego uważam, że zanim się pójdzie z tak szerokim programem budownictwa społecznego, trzeba dobrze przemyśleć obecne zasady jego funkcjonowania. Bo jak słyszeliśmy, rząd przewiduje, iż rocznie Towarzystwa Budownictwa Społecznego oddawać będą po kilkanaście tysięcy, a nawet więcej mieszkań. Być może po dokładnej analizie całego systemu trzeba będzie dokonać jego korekty. Jeśli w ten system będą wchodzić partycypanci instytucjonalni, to inna sprawa. Jeśli jednak ma to być system głównie dla osób fizycznych, to utrwalimy przywiązania mieszkańca do mieszkania. Dlatego te kwestie trzeba wcześniej wyjaśnić. Chcę zwrócić uwagę na potrzebę monitorowania całego systemu budownictwa społecznego. Pan prezes Wiesław Szczepański mówił o banku pośredniczącym we wpłacaniu pieniędzy do firm developerskich. A co z Towarzystwami Budownictwa Społecznego? Wiadomo, że developer działa na zasadzie komercyjnej, chce osiągnąć zysk ze sprzedaży mieszkań. Natomiast Towarzystwa Budownictwa Społecznego działające na zasadzie non - profit, czyli bez zysku, mają na tym samym rynku droższe mieszkania o podobnym standardzie wykończenia. Stąd rodzi się zasadnicze pytanie. Jeżeli z naszych podatków zasilamy proces budownictwa społecznego, to warto by go monitorować.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#PosełBogusławLiberadzki">Rzeczywiście, pan poseł Łukasz Abgarowicz zwrócił uwaga na bardzo istotne aspekty programu rządowego: na wysokość stałego oprocentowania nowego kredytu hipotecznego i swego rodzaju pułapki systemu budownictwa społecznego. Przemiany, jakie następują na rynku dosyć szybko, wymagają bardzo elastycznych instrumentów polityki mieszkaniowej rządu. Instrumenty te powinny sprzyjać mobilności społeczeństwa w szukaniu nowych miejsc pracy. Taki jest znak naszych czasów. W normalnie rozwiniętej gospodarce rynkowej co 3–4 lata następuje zmiana zawodu, a w ogóle 5–7 razy zamiana mieszkania. Dlatego trzeba dobrze się zastanowić idąc na tak szeroki program budownictwa społecznego, abyśmy nie doprowadzili do powstania jakiejś klasy niższej ludzi przypisanych do swojego mieszkania, jak to kiedyś chłopi byli przywiązani do swojej ziemi. Na razie nie ma jednak ani wizji, ani koncepcji rynku wtórnego obrotu tymi mieszkaniami.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#PosełWiesławOkoński">Mam kilka uwag do dyskutowanych dzisiaj kwestii. W propozycjach zmian, o których była mowa, nie ma, nie wiadomo dlaczego, zapowiedzi uporządkowania ksiąg wieczystych. To też jest dzisiaj jeden z hamulców rozwoju budownictwa mieszkaniowego. Mam w związku z tym pytanie do pana prezesa Wiesława Szczepańskiego; czy w rządowym programie rozwoju budownictwa mieszkaniowego przewiduje się zmianę czy usprawnienie działania ksiąg wieczystych? Druga sprawa, która wymaga wyjaśnienia, dotyczy ubezpieczenia budowy mieszkań Towarzystw Budownictwa Społecznego. Każdy wymaga od wykonawców inwestycji ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej prowadzonej budowy. Moim zdaniem jest to nadgorliwość, nie mówiąc już o tym, że taka operacja podraża koszt budowy. Słyszałem, że Bank Gospodarstwa Krajowego przeprowadzi przetarg na ubezpieczenie Towarzystw Budownictwa Społecznego. W związku z tym mam pytanie do pana prezesa lub do pani reprezentującej BGK; czy wobec tego przewiduje się przeprowadzenia takiego przetargu albo czy przewiduje się odstąpienie od tego pomysłu ubezpieczania TBS? Kolejne pytanie związane jest z Prawem budowlanym. Od 13 lutego tego roku praktycznie wszystkie budowy w kraju są prowadzone nielegalnie, brakuje bowiem rozporządzeń do obowiązującego Prawa budowlanego. Czy te rozporządzenia wreszcie się ukażą, czy też będziemy czekać aż do znowelizowania Prawa budowlanego? Pytanie, a raczej sugestia do pana ministra Mieczysława Muszyńskiego. Tak się dzieje, że z okazji ogłoszenia programu budowy autostrad i dróg szybkiego ruchu, powstają różne organizacje i instytucje ekologiczne. Czy nie należałoby uznać w formie jakiegoś aktu prawnego, że do kontestowania kwestii związanych z ekologią i inwestycjami, zwłaszcza liniowymi, są przedstawiciele organizacji o zasięgu krajowym. Chodzi o to, aby nie powstawały organizacje pieniackie, jak to niestety ma miejsce dzisiaj. Jeszcze jedna sugestia. Chodzi o podział kompetencji w zarządzaniu drogami. Bywa, że droga jest jedna, a administratorów pięciu. Są drogi gminne, powiatowe, wojewódzkie, krajowe, do tego dochodzą jeszcze osiedlowe. Moim zdaniem administratorów dróg jest w Polsce za dużo i dlatego dochodzi do niejasnych sytuacji przy podziale kompetencji.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#PosełBogusławLiberadzki">Ze względów organizacyjnych powinniśmy zakończyć posiedzenie Komisji, bowiem dokładnie w południe kończy się doba hotelowa i powinniśmy opuścić zajmowane przez nas pokoje. Gdybyśmy obradowali dłużej, to trzeba by ponieść dodatkowe koszty. Dlatego proponujemy zakończenie obrad o godzinie 11.50. Czy jest zgoda panów posłów na taką propozycję? Dziękuję - jest zgoda. Czy ktoś z państwa posłów lub zaproszonych gości chciałby jeszcze zabrać głos w dyskusji?</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#DyrektoroddziałuGeneralnejDyrekcjiDrógKrajowychiAutostradwKielcachJacekBojarowicz">Wracając do spraw drogowych chciałbym gorąco poprosić przedstawicieli rządu i członków sejmowej Komisji Infrastruktury o to, aby do Sejmu jak najszybciej trafiły projekty ustaw i zostały uchwalone. Czekamy na zapowiedziane zmiany w prawie, czekamy na nie jak kania deszczu. Jako praktyk muszę potwierdzić wypowiedź pana posła Stanisława Żmijana, że maksymalnym czasem, w którym udało się przygotować inwestycje do realizacji, jest okres trzyletni. Stąd superoptymizm co do szybkiego oddania do użytku niektórych inwestycji wydaje się nieuzasadniony. Skrajnym przypadkiem jest budowa obwodnicy Jędrzejowa, która do realizacji jest przygotowywana już dziesięć lat i nie wiemy, czy zostanie podtrzymane zezwolenie na jej budowę. Stało się tak tylko dlatego, że znalazła się na trasie budowy obwodnicy grupa ludzi, którzy złośliwie wykorzystywali wszystkie możliwe okoliczności. Tymczasem w grę wchodzą kolosalne pieniądze z budżetu przeznaczone na tę inwestycję, a na stratę czasu i ogromne utrudnienia w ruchu komunikacyjnym nie możemy sobie pozwolić. Pan marszałek Franciszek Wołodźko w swoim wstępnym wystąpieniu bardzo precyzyjnie podał potrzeby regionu w budowie dróg. Dodam do tego tylko jedno uzupełnienie. Na wszystkich drogach, o których wspominał pan marszałek, intensywność ruchu jest ogromna; od 11 do 16 tysięcy pojazdów na dobę. Takie są dane z roku 2000. Mało jest dróg jednojezdniowych w kraju, na których odbywałby się tak znaczny ruch pojazdów. Biorąc pod uwagę coroczną dynamikę, na tych drogach ruch przekracza już lub zbliża się do 20 tysięcy pojazdów na dobę. Jest to zatem granica przepustowość, po przekroczeniu której dochodzi do ruchu w kolumnie, czyli jeden pojazd za drugim. Powoduje to ewidentne straty gospodarcze. Chciałbym prosić pana ministra Mieczysława Muszyńskiego, który wspomniał w swojej wypowiedzi, iż rozpatrywane są jakieś oszczędności ograniczające zakres robót na drodze Nr 7, o rozwagę w podejmowaniu decyzji. Bodaj w roku 1997 zespół z Politechniki Warszawskiej pod kierunkiem pana prof. Suchorzewskiego na zlecenie Generalnej Dyrekcji Dróg Publicznych, wykonał symulację i prognozy ruchowe na przewidywanej sieci autostrad i dróg ekspresowych. Informacja o wynikach tych badań nie była publikowana. Z przeprowadzonych symulacji wynika, że południowy odcinek drogi Nr 7 między Warszawą a Krakowem, praktycznie prowadzi i będzie w przyszłości prowadził ruch autostradowy. Stąd moja gorąca prośba do pana ministra, żeby nie szukać oszczędności przy realizacji tego ważnego zadania inwestycyjnego, jakim jest droga Nr 7. Koncepcje zatwierdzone w generalnej dyrekcji co do kierunków rozbudowy tej drogi są koncepcjami uwzględniającymi sugestie naukowców z Politechniki Warszawskiej. Zaprojektowana została zatem droga ekspresowa na górnych parametrach, które są zbliżone do dolnych parametrów autostrady. Jest to wyjście naprzeciw prognozom natężenia ruchu na drodze Nr 7, które są przewidywane w najbliższej przyszłości. Jeśli chodzi o wskazanie winnych opóźnień przy budowie dróg, to myślę, że trochę krzywdzące są oceny obciążające tylko wykonawców za ten stan. Przecież nie przedsiębiorstwa wykonawcze określają terminy umowne realizacji inwestycji.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#DyrektoroddziałuGeneralnejDyrekcjiDrógKrajowychiAutostradwKielcachJacekBojarowicz">Z przykrością stwierdzam, że te terminy określają zarządcy dróg. Zatem moim zdaniem wina jest rozłożona na wszystkich uczestników procesu inwestycyjnego. Główną przyczyną długiej i z pewnością za długiej, realizacji inwestycji drogowych, był i jest nadal, choć wierzymy, że to się niebawem skończy, brak środków na budownictwo drogowe. Jeśli była w planie zapisana jakaś inwestycja za 100 milionów zł do zrealizowania w ciągu roku, to najpierw szukano środków finansowych. Ponieważ jednak potrzeby w zakresie budowy dróg są olbrzymie i związane z tym ogromne naciski ze wszystkich regionów Polski, to zamiast jednej uruchamiało się trzy inwestycje po 30 milionów zł każda. W ten sposób, jak sądzono, można było zaspokoić potrzeby trzech regionów. Ale to jest tylko iluzja, bo działając tym sposobem nie rozwiązywało się żadnego problemu. Do tego realizacja takich inwestycji przebiegała bardzo długo. I w tym doszukuję się głównej przyczyny bardzo wolnego tempa robót drogowych określanych w kontraktach. Mówię to na podstawie własnych doświadczeń, które są niemałe. Dlatego twierdzę, że nie można tylko obarczać odpowiedzialnością przedsiębiorstwa wykonawcze, które często pokazują, że potrafią się zmobilizować i wykonać inwestycję bardzo szybko. Patrząc z dużą nadzieją na rządowy program budowy autostrad i dróg ekspresowych, chciałbym prosić pana ministra Mieczysława Muszyńskiego o przyjęcie sugestii praktyka. Aby program ruszył musimy najpierw stać się właścicielami gruntów. To dzisiaj główny warunek realizacji programu. Jeżeli program ma być realny, to w planach resortu i Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad wydatki na wykup gruntów muszą stanowić osobną pozycję. I na to nie może brakować środków. Trzeba brać pod uwagę fakt, że jeśli zostaną uchwalone proponowane i omawiane dzisiaj zmiany legislacyjne, to proces ten może przebiegać szybko i szybko też potrzebne będą pieniądze. Myślę także, że potrzebna jest również zmiana metodyki planowania dróg ekspresowych i dróg krajowych. Powinna być ona podobna do metod stosowanych przy planowaniu budowy autostrad. Chodzi o to, by wszelkie decyzje administracyjne nie dotyczyły zadań punktowych, ale całych odcinków dróg. Dotyczy to zwłaszcza pierwszych, wstępnych decyzji. Dopiero potem będzie więcej czasu na ustalanie konkretnych zadań, budowy poszczególnych odcinków i na montaż finansowy inwestycji.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#PosełBogusławLiberadzki">Dla usprawnienia prowadzenia dyskusji chciałbym się zorientować, kto jeszcze z państwa chce zabrać głos? Mamy jeszcze pięć zgłoszeń. By zmieścić się w planowanym czasie posiedzenia każdy z mówców ma do dyspozycji pięć minut, bo musimy mieć jeszcze trochę czasu na dokonanie podsumowania dzisiejszego posiedzenia Komisji. Czy jest zgoda na tę propozycję? Sprzeciwu nie widzę - dziękuję. Oddaję głos prezesowi Zdzisławowi Słabkowiczowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#PrezesOgólnopolskiejIzbyTowarzystwBudownictwaSpołecznegoZdzisławSłabkowicz">Postaram się zmieścić w limicie czasu wystąpienia. Przedstawię swoje uwagi w telegraficznym skrócie. Chodzi o uwagi do dostarczonego nam przed posiedzeniem materiału o nazwie „Tezy zmian - ułatwienia w procesie inwestycyjnym”. Podpisuję się pod tezą pierwszą o likwidacji dublowania decyzji. To powinno inwestorom bardzo ułatwić działania. Podpisuje się także pod tezą trzecią, by ograniczyć pieniactwo poprzez system kaucji czy innych opłat. Natomiast jeśli chodzi o usprawnienie procesu przygotowania inwestycji, a więc wykupu gruntów i nabywanie nieruchomości, to wymaga to zmiany zarówno rozporządzeń wykonawczych, jak i ustaw. Pozwolicie państwo, że kilka uwag poświęcę rozporządzeniom. Konieczna jest interwencja i pomoc państwa, abyśmy mogli skrócić w Urzędzie Zamówień Publicznych okres oczekiwania na ich zgodę na przetargi. Jest to tym bardziej istotne, że czasu nie ma zbyt wiele, jako że mamy już przecież połowę sezonu budowlanego. Ponadto proponujemy, aby w rozporządzeniu w sprawie pozyskiwania kredytów z Krajowego Funduszu Mieszkaniowego znalazły się specjalne przepisy dotyczące sytuacji, kiedy jakieś Towarzystwo Budownictwa Społecznego dostaje od miasta obiekt o charakterze zabytkowym z zamiarem przekształcenia go w budynek mieszkalny. Taka przebudowa wymaga zupełnie innych pieniędzy, co chyba jest oczywiste. Nie wiem, czy państwo wiecie o podatku, który zaczynają płacić Towarzystwa Budownictwa Społecznego, co ma wpływ na końcowe koszty mieszkań. Podatek ten wynika z faktu, że musimy podnieść swój wskaźnik dochodowości z 1 do 8. Taki jest wymóg Banku Gospodarstwa Krajowego. Musi to zrobić obecnie wiele towarzystw, dlatego przerzucają swoje środki z kapitału zapasowego na kapitał podstawowy, za co muszą zapłacić 15%. Kolejna sprawa dotyczy gwarancji kredytowania działalności Towarzystw Budownictwa Mieszkaniowego. Żaden wykonawca nie będzie ryzykował rozpoczęcia prac, jeżeli nie będzie miał zapewnienia kredytowania dla towarzystwa. I to muszą być pewne gwarancje, bo wielu wykonawców już się na tym sparzyło, ponieważ było i tak, że wnioski kredytowe nie zostały pozytywnie przez bank rozpatrzone. Na zakończenie dwie sprawy związane z ustawami. Mamy gorącą prośbę do państwa posłów, chodzi o amortyzację środków trwałych w Towarzystwach Budownictwa Społecznego. Jesteśmy traktowani jako standardowe spółki kodeksowe i w związku z tym zobowiązane do odprowadzenia amortyzacji. To ma bezpośredni wpływ na wysokość czynszu; po prostu go podraża. Stąd nasza prośba, abyśmy byli zrównani ze spółdzielniami mieszkaniowymi, w których nie ma amortyzacji, a jedynie odpisy na remonty. Wiemy o propozycji zmian w ustawie o niektórych formach popierania budownictwa mieszkaniowego polegającej na wprowadzeniu możliwości kredytowanie także zakupów obiektów przeznaczanych potem i adaptowanych na cele mieszkaniowe. Dzisiaj takiej możliwości nie ma.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#PosełBogusławLiberadzki">Dziękuję panu prezesowi za w pewnym sensie wzorcową wypowiedź, jeśli w ogóle można takiej kwalifikacji dokonywać. Ujął pan sprawy w punktach i powiedział to co najbardziej dzisiaj istotne dla Towarzystw Budownictwa Społecznego. Oddaję głos panu dyrektorowi Stanisławowi Zielińskiemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#DyrektorŚwiętokrzyskiegoZarząduDrógWojewódzkichStanisławZieliński">Omówię dwa tematy ogólne dotyczące finansowania dróg samorządowych oraz administracji drogowej. Pozwolę sobie nawiązać do wystąpienia pana posła Stanisława Żmijana. Jako środowisko podpisujemy się pod wnioskiem o uprawnieniach budowlanych w drogownictwie. To co się dzieje dzisiaj z uprawnieniami jest po prostu nieporozumieniem. Nie będę tego komentował, bo nie brałem udziału w tworzeniu Prawa budowlanego i jego nowelizacji. Jeśli obecnie chcemy znowelizować program budowy autostrad i dróg ekspresowych i nie mamy drogowych uprawnień budowlanych, to samo mówi o pilnej potrzebie rozwiązania tego problemu. Potwierdzam w imieniu środowiska drogowców, że pan poseł Stanisław Żmijan całkowicie ma rację wspierając przywrócenie uprawnień drogowych w ramach ogólnobudowlanych uprawnień, które obecnie obowiązują. Jeśli chodzi o kwestie finansowe, to pan poseł Stanisław Żmijan użył sformułowania, że samorządy wojewódzkie zabierają na inne cele do 20% środków przeznaczonych na budowę dróg w ramach subwencji uzyskanej z akcyzy od paliw silnikowych. Procent jest jeszcze większy przy drogach powiatowych, bo sięga według pana posła nawet do 60%. Trudno mi odnieść się do tych danych ogólnokrajowych, ale w ub. roku w naszym województwie 100% subwencji zostało przeznaczone na budowę i remonty dróg. Świadom jestem jednak tego, jako przedstawiciel instytucji odpowiadającej za drogi w województwie, że władz województwa nie powinno się uszczuplać o tę subwencję w najbliższych latach. Wiem także, jak jest to trudne i z jakimi problemami finansowymi boryka się samorząd województwa. Bo problem polega nie na tym, że samorząd nie kocha dróg, ale ma inne, naprawdę bardzo pilne potrzeby. I dlatego czasami musi skorzystać z subwencji drogowej. Uważam, że sprawa ulegnie zmianie w sposób znaczący. Jeżeli uporządkujemy sprawy związane z funkcjonowaniem ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego, to samorządy nie będą musiały sięgać po środki z subwencji drogowej na łatanie innych dziur w swoich finansach. Środowisko drogowców uważa, że powinniśmy pozostawić formułę subwencji drogowej. Niekoniecznie muszą to być dotacje, a jedynie subwencje. Jest to już pewien element systemu finansowania budownictwa drogowego. Dlatego za niesłuszne uważamy głosy opowiadające się za likwidacją subwencji drogowej i włączenia tych środków do ogólnego pakietu związanego z ustawą o dochodach jednostek samorządu terytorialnego. Takie jest moje zdanie, a także środowiska drogowców naszego województwa. Jesteśmy również za tym, o czym mówił pan minister Mieczysław Muszyński, żeby pozostawić rezerwę inwestycyjną na szczeblu ministra infrastruktury na wspieranie zadań w budownictwie drogowym. Drugi temat drogowy, który chcę podjąć, na pewno nie będzie się cieszył popularnością w tym gronie. Chodzi mianowicie o podział kompetencji w zarządzaniu drogami. Wszyscy wiemy, że dotychczasowy podział środków finansowych jest następujący: 40% subwencji przeznacza się na drogi krajowe, natomiast 60% na pozostałe drogi, a więc drogi wojewódzkie, powiatowe, w miastach na prawach powiatu i w mieście stołecznym Warszawie. Przypomnę, że ten podział to tylko kompromis pomiędzy władzą państwową a samorządową na początku działania administracji publicznej.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#DyrektorŚwiętokrzyskiegoZarząduDrógWojewódzkichStanisławZieliński">Dlatego pozwolę sobie przedstawić wniosek konwentu marszałków, aby proporcje podziału środków z subwencji układały się następująco: 30% na drogi krajowe, a 70% na pozostałe. Ktoś może postawić zarzut, że jest to podział wzięty trochę „z sufitu”. Jeśli dokładnie się wczytać w nowy projekt rządowy budowy autostrad i dróg, to na drogi krajowe przeznaczy się w pozostałych latach, aż do roku 2005, do 14 miliardów zł. W tej ogólnej kwocie środki z akcyzy wynoszą tylko około 20%. Można z tego wyciągnąć wniosek, że jeśli z tego 10% „ukradli”, to nie byłoby to z wielkim uszczerbkiem dla krajowych spraw finansowych. Ostatnia sprawa, którą chcę omówić, to koszty administracji drogowej. W różnych publikacjach prasowych pojawiały się informacje, że za dużo jest szczebli administracji drogowej. Pojawia się generalny zarzut, że administracja drogowa „pożera” lwią część środków finansowych przeznaczanych na drogi. Nie odpowiada to prawdzie, a jest to jedynie typowe dziennikarskie przejaskrawienie sprawy. Mogę to wykazać na przykładzie swojego zarządu wojewódzkiego. W skali kraju jest to raczej średni zarząd zatrudniający 120 osób. Ławo mogę wykazać, że my na siebie zarabiamy. Zrobiliśmy kosztorysy naszych działań, które mamy w swoich obowiązkach, przeliczając to na złotówki. Wyszło z tych obliczeń, że gdybyśmy zadania wykonywane w ramach naszych obowiązków wykonywali na zasadzie zleceń, to koszty byłyby większe o 70%. O tyle zatem jesteśmy bardziej tani w stosunku do ewentualnych zleceniobiorców. Powtórzę - my na siebie zarabiamy i jestem gotów to wykazać przy pomocy dokumentów.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#PosełBogusławLiberadzki">Myślę panie dyrektorze, że pan poseł Wiesław Okoński nie miał na uwadze w ogóle likwidacji administracji, tylko się zastanawiał, czy należyta jest koordynacja i współpraca między poszczególnymi szczeblami administracji poszczególnych rodzajów dróg. Pamiętam przykład prezentowany na posiedzeniach Komisji podczas obfitych opadów śnieżnych w kraju, jak to przez cudze zaspy przejeżdżał spychacz ich nie odgarniając, bo jechał na swój odcinek drogi. Mogło się przecież zdarzyć, że spychacz należący do dyrekcji dróg krajowych przejeżdżał przez odcinek drogi wojewódzkiej i go nie odśnieżał, tylko kierowca dzwonił do dyrektora zarządu wojewódzkiego z pretensją, że jedzie odśnieżać swoją drogę i nie może przejechać. Dotyczyło to województwa większego pod względem obszaru od świętokrzyskiego, dlatego może było więcej trudności. Województwo wasze pod względem powierzchni nie należy do największych, raczej przeciwnie i nie tutaj miało miejsce to zdarzenie. Co do propozycji podziału środków z subwencji drogowej; czy to ma być 40 i 60 albo 30 i 70%, to nie powinna wynikać ona z uznania, czy też „ukradzenia” wspomnianych 10%, ale z wyliczenia natężanie ruchu pojazdów, który się odbywa na drogach krajowych i pozostałych. Istotna jest też struktura rodzaju tych pojazdów. Bo nie jest to samo, czy po drodze jedzie ciężki pojazd o nacisku 11 ton na jedną oś, czy jedzie lekki samochód osobowy. Na takie pytania będziemy szukali odpowiedzi w naszej Komisji. Wracamy do dyskusji; głos ma pani posłanka Dorota Arciszewska-Mielewczyk, chyba że ustąpi pani miejsca dyrektorowi miejscowej firmy budowlanej.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#PosłankaDorotaArciszewskaMielewczyk">Bardzo proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#DyrektorKieleckiegoPrzedsiębiorstwaRobótMostowychRyszardCetko">Jestem chyba na posiedzeniu Komisji jednym z nielicznych wykonawców budowlanych, w związku z tym pozwolę sobie zabrać głos w ich imieniu. Moja wypowiedź będzie uzupełnieniem tego, co powiedział w swoim wystąpieniu pan dyrektor Jacek Bojarowicz. Mam na myśli stwierdzenie, że za długie okresy realizacji inwestycji nie zawsze winę ponoszą firmy budowlane. Sądzę, że inwestorzy obecni na sali mogą potwierdzić, że jesteśmy w stanie realizować inwestycje bardzo szybko, dobrze i tanio. Zgadzam się z tezami postawionymi przez pana Jacka Bojarowicza określającymi niektóre, może najważniejsze, utrudniania w procesie inwestycyjnym w drogownictwie. Mam prośbę do pana ministra Mieczysława Muszyńskiego oraz do państwa posłów. Chodzi o dostęp polskich firm wykonawczych do kontraktów realizowanych ze środków pomocowych. Twierdzę, a taka jest także opinia moich kolegów konkurujących na rynku, że mamy bardzo utrudniony dostęp do tych środków. Warunki stawiane na przetargach są tak wygórowane, że często żadna z polskich firm wykonawczych nawet nie może stawać do walki przetargowej, nie mówiąc już o wygranej. Tylko nielicznym to się udaje. Dotyczy to w szczególności kontraktów na duże przedsięwzięcie inwestycyjne. Na ogół w przetargach udział biorą wyłącznie firmy zarejestrowane za granicą. Nie jest to nowy temat, na ten temat mówimy od wielu lat, a właściwie od czasu pojawienia się w Polsce środków pomocowych. My także realizujemy takie kontrakty, ale albo są to mniejsze kontrakty z pierwszej ręki, albo większe z drugiej ręki. Stale zmieniają się ekipy i kiedy pytamy, dlaczego stawiacie tak trudne warunki polskim firmom wykonawczym, dowiadujemy się, że to nie oni, ale to zrobili ich poprzednicy i niewiadomo z kim o tym rozmawiać. Kiedy jednak sytuacja się zaostrza, to w końcu słyszymy w odpowiedzi, że to urzędnicy w Brukseli narzucili nam takie warunki i mają takie prawo, bo przecież są to środki pomocowe. Dwukrotnie byłem w Brukseli i prowadziłem rozmowy w trakcie procedury przetargowej, kiedy rozważano, czy przyznać nam kontrakt czy nie. Od brukselskich urzędników dowiedzieliśmy się, że propozycje warunków przetargowych przychodzą z Polski. Jest także inna okoliczność. Kiedyś większość środków pomocowych kierowana była do instytucji państwowych. Obecnie znaczne środki pomocowe przechodzą przez samorządy terytorialne. Moim zdaniem, samorządy są sprawniejsze, jeśli chodzi o formułowanie warunków przetargowych. W przypadku kontraktów tej samej wielkość dla samorządów i dla Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, warunki są łatwiejsze przy kontraktach realizowanych przez samorządy. Można by na ten temat jeszcze długo mówić, bo jest o czym, ale mnie także obowiązuje limit czasu.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#PosełBogusławLiberadzki">Do końca posiedzenia pozostało nam mniej niż pół godziny. Chcielibyśmy dać szansę odpowiedzi na liczne pytania panu ministrowi Mieczysławowi Muszyńskiemu, prezesowi Wiesławowi Szczepańskiemu. Zapewne ktoś z gospodarzy województwa też chciałby zabrać głos. Tymczasem do głosu zapisało się kilku posłów, którym na posiedzeniach Komisji zawsze przysługuje pierwszeństwo wypowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#PosełStanisławŻmijan">Mam wniosek do pana ministra Mieczysława Muszyńskiego. Mam głębokie przekonanie, że samorządy najlepiej wiedzą jakie inwestycje chcą realizować i jak należy to robić. Dlatego często wychodzą naprzeciw pomysłom centrali i współfinansują drogi krajowe przebiegające przez ich teren. O ile jednak samorządy potrafią się włączyć do realizacji takich inwestycji i potrafią się między sobą porozumieć, to nie ma zgody na styku z działalnością inwestorów krajowych. Znane mi są przypadki stawiania przedstawicieli samorządów przed rzecznikiem dyscypliny budżetowej Regionalnych Izb Obrachunkowych. Stąd prośba do pana ministra, aby resort infrastruktury zastanowił się, jak można usunąć tę barierę. Bo chyba nie ma co do tego żadnej wątpliwości, że wymaga ona szybkiego usunięcia. Kilka zdań do wypowiedzi pana dyrektora Stanisława Zielińskiego z wojewódzkiego zarządu dróg. Generalnie zgadzam się z pana tezą, ale pragnę zauważyć, że mamy obecnie taki stan: nastąpiła decentralizacja zadań w budownictwie drogowym, natomiast nie ma decentralizacji środków finansowych. Przypominam, że ustawa o finansowaniu jednostek samorządu terytorialnego była, jak wtedy mówiono, uchwalona tylko na krótki czas. I daj Boże funkcjonuje do dzisiaj.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#PosłankaDorotaArciszewskaMielewczyk">Cieszy mnie, że zarówno władze wojewódzkie, jak i przedstawiciele samorządów, tak energicznie zabiegają o realizację zadań w dziedzinie drogownictwa na terenie województwa świętokrzyskiego. Wszyscy wiemy, jak są te inwestycje potrzebne, bo mieliśmy możność o tym się przekonać podczas pobytu w województwie. Dlatego z uznaniem przyjmujemy deklaracje przedstawicieli rządu, jak również ich wyjaśnienia dotyczące programu działania w zakresie budowy autostrad i dróg. Jak może państwu wiadomo, jestem posłem z województwa pomorskiego, które także ma swoje kłopoty drogowe. Nie chciałabym, abyśmy dzisiaj mówili jedynie o problemach tylko jednego województwa. Dlatego chciałam jednak przypomnieć panu ministrowi Mieczysławowi Muszyńskiemu, że na posiedzeniu Komisji do dnia 18 kwietnia miał przedstawić stosowne wyjaśnienia dotyczące realizacji autostrady A-1 oraz trasy im. Eugeniusza Kwiatkowskiego w Gdyni. Zadeklarował to na posiedzeniu Komisji Infrastruktury, podczas którego prezentowane były inwestycje drogowe, a w szczególności rządowy program budowy autostrad i dróg ekspresowych. Udzielone wówczas odpowiedzi przedstawicieli rządu uznałam za wysoce niewystarczające. Nie chciałabym, aby taka sytuacja się powtórzyła.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#PosełBogusławLiberadzki">Wypowiedź pani posłanki przyjmujemy jako rzecz oczywistą, ale nigdy nie zawadzi przypomnienie o pewnych faktach i terminach. Zanim udzielę głosu ostatnim mówcom, pozwolę sobie na krótki komentarz. Zarówno w budownictwie mieszkaniowym jak i w drogownictwie regionu świętokrzyskiego, sprawą podstawową są pieniądze. Rok 2002 charakteryzuje się ogromną dziurą budżetową i zapaścią finansów publicznych. Ale trudno będzie wyniki gospodarcze w najbliższych trzech latach 2003–2005 wyjaśnić pozostałością rządów poprzedniej ekipy rządowej i złymi jej rządami. Musi być klarowna koncepcja rozwoju, która już powstała, także w sferze zabezpieczenia finansowego planów rozwoju. Różne są źródła finansowania. Jednym z nich są środki europejskie. Polska dysponuje w tej chwili udostępnioną kwotą solidnie ponad 3 miliardy euro. Taka jest kwota niewykorzystanych środków Unii Europejskiej. Na tę wielkość składają się środki funduszu PHARE -2000; jest to kwota 435 mln euro, fundusz PHARE - 2001 - kwota 400 mln euro. Ponadto środki z funduszu PHARE 1999 wykorzystane zostały zaledwie w 20 procentach. Do tego trzeba dodać oczekiwane środki z funduszu PHARE w roku 2002 na kwotę 390 mln euro. Pamiętajmy także o środkach pomocowych z funduszu ISPA -2000 na kwotę 868, 3 mln euro, ISPA-2001 - 1,304 mld euro. Łącznie daje to kwotę 2,1 mld euro. Także z funduszu SAPARD w latach 2000–2002 kwota środków dla Polski wynosi około 520 mln euro. W najbliższych latach Polska będzie miała możność skorzystania również z funduszy strukturalnych i spójności. W wyniku negocjacji z Unią Europejską 52% funduszu strukturalnego oraz funduszu spójności przewidziane dla nowych 10 krajów Unii Europejskiej przypada tylko dla Polski. To jest nasz duży sukces negocjacyjny. Pamiętajmy jednak, że jest to bardzo znaczna kwota. Może to być w sumie kwota 14 miliardów euro do wykorzystania przez Polskę w latach 2004–2006. Z tej kwoty 14 miliardów euro ponad połowę przeznaczono na ekologię i dziedziny pochodne oraz na rozwój regionów, a druga połowa też na rozwój regionów i na inwestycje infrastrukturalne. Z wymienionej poprzednio przeze mnie kwoty 3 miliardów euro środków pomocowych, do tej pory zostało przez nas wykorzystane dużo mniej niż 10%. Wykorzystane, to znaczy zakontraktowane, ale jeszcze nie wypłacone. Natomiast wypłacono dotychczas bardzo dużo mniej niż 10%. Mówię o tym celowo, bowiem jest to ogromna szansa dla kraju, dla regionów, dla wszystkich dziedzin infrastruktury, dla projektów ekologicznych, rolniczych, ale przede wszystkim dla regionów. Dlatego chciałbym się zwrócić zarówno do samorządu województwa świętokrzyskiego, jak i do samorządu miasta Kielce o maksymalne zainteresowanie środkami pomocowymi. Województwo świętokrzyskie jest jednym z tych, które mają najniższy w kraju poziom produktu krajowego brutto na jednego mieszkańca. Prawdopodobnie możecie być beneficjantami trzykrotnie większymi niż przeciętny mieszkaniec województwa mazowieckiego. Kluczem do sprawy są dobre projekty. Niewykorzystana kwota 3 miliardów euro bierze się głównie z braku projektów akceptowanych w Brukseli.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#PosełBogusławLiberadzki">Tracimy środki także w wyniku źle przygotowanych przetargów; ostatnio jest to kolejna kwota 140 mln euro. Między innymi źle przeprowadzono przetarg na odcinek autostrady A-4; warunki przetargu zostały w Brukseli odrzucone. Tym wszystkim zajmujemy się w sejmowej Komisji Europejskiej i jesteśmy bardzo zainteresowani, aby przyznane nam środki pomocowe zostały wykorzystane.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#WiceprezydentKielcMarekPiotrowicz">W imieniu pana prezydenta Włodzimierza Stępnia, który musiał opuścić posiedzenie, chciałbym odpowiedzieć na pytania, które padły w trakcie dyskusji. Istnieją przesłanki dalszego rozwoju miasta. Obecnie jesteśmy po uchwaleniu studium uwarunkowań i zagospodarowania przestrzennego, w którym zostały zabezpieczone tereny pod wszystkie formy budownictwa mieszkaniowego na okres 20 lat. Mam na myśli budownictwo jednorodzinne i wielorodzinne. Jedyną barierą rozwoju budownictwa w Kielcach jest, jak to słusznie zauważył pan przewodniczący Bogusław Liberadzki, bariera finansowa. I napotykają na nią wszystkie formy budownictwa realizowane przez samorządy, przede wszystkim komunalnego, w tym także realizowanego w ramach Towarzystw Budownictwa Społecznego; na mieszkania komunalne czeka około 3 tysiące rodzin. Zrzucenie tego obowiązku tylko na barki samorządu sprawia nam ogromne kłopoty, jako że środki jakimi dysponujemy, są daleko niewystarczające. Po pięciu latach przerwy wznowiliśmy budownictwo komunalne, oddajemy rocznie około stu mieszkań, w tym także socjalnych i kilkaset mieszkań w ramach Towarzystw Budownictwa Społecznego. Dla miasta jest to duży ciężar finansowy. Mam nadzieję, że zmiany, o których mówił dzisiaj prezes Urzędu Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast pan Wiesław Szczepański, pomogą nam w realizacji całości programu. Posiadamy taki program do roku 2006, zgodnie zresztą z obecnie obowiązującą ustawą. Przychylam się do głosów mówiących, że ustawa o niektórych formach popierania budownictwa mieszkaniowego powinna szybko ulec nowelizacji, bo stanowi ona hamulec w rzeczywistym gospodarowaniu zasobem mieszkaniowym gmin i miast. Tyle odpowiedzi na pytania. Dla wyjaśnienia dodam jeszcze, że metr kwadratowy mieszkania w Kielcach realizowanego w ramach Towarzystw Budownictwa Społecznego wynosi obecnie od 1600 do 1800 zł, natomiast developerzy oferują mieszkania za 2100–2200 zł. Chyba należy lepiej się przyjrzeć kalkulacji kosztów w warszawskich Towarzystwach Budownictwa Społecznego, ponieważ ich ceny są stanowczo zawyżone. U nas jest to najtańsze budownictwo, na które czeka w kolejce w całym województwie świętokrzyskim około tysiąca osób. Z pewnością mankamentem poważnym jest to, że mieszkania budowanego przez Towarzystwa Budownictwa Społecznego nie można sprzedać i inwestuje się w pewnym sensie nie we własne zasoby. Sądzę, że z czasem i ta kwestia zostania uregulowana w inny sposób. Myślę, że problemy jakie mamy w Kielcach z budownictwem komunalnym, dotyczą wszystkich miast. Bez środków pomocowych z programów i funduszy, o których mówili panowie posłowie w dyskusji, trudno będzie to zmienić na lepsze. Mamy nadzieję, że programy te będą także uwzględniały gminy i miasta. Na przykład spółdzielnie mieszkaniowe do pewnego czasu mogły korzystać z preferencji finansowych i czas, aby takie preferencje zyskało także budownictwo komunalne. Uważamy, że programy rozwoju budownictwa mieszkaniowego powinny być dobrze skonsultowane z samorządami, o co bardzo prosimy. Chciałbym skorzystać z okazji, aby podziękować państwu za pobyt w Kielcach i za poświęcenie uwagi, tak dla nas ważnej, a zarazem trudnej, problematyce budownictwa mieszkaniowego i oczywiście także budownictwa drogowego. Serdecznie zapraszamy do ponownych odwiedzin, kiedy tylko Komisja Infrastruktury będzie miała po temu okazję.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#PosełBogusławLiberadzki">Dziękujemy serdecznie i być może skorzystamy z zaproszenia. Wiele pytań padło pod adresem prezesa Wiesława Szczepańskiego, którego proszę o zwięzłą wypowiedź, jako że czasu już pozostało nam niewiele.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#WiceprezesUrzęduMieszkalnictwaiRozwojuMiastWiesławSzczepański">Pozwoli pan przewodniczący, że w ramach swojego limitu czasu oddam głos pani dyrektor z Banku Gospodarstwa Krajowego; część pytań dotyczy problematyki finansowania Towarzystw Budownictwa Społecznego.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#PosełBogusławLiberadzki">Dobrze, ale razem macie państwo 5 minut na wypowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#WiceprezesWiesławSzczepański">Jeśli chodzi o finansowanie uzbrojenia terenów pod budownictwo mieszkaniowe, to kwestie te zostaną uregulowane w nowelizowanej ustawie o niektórych formach popierania budownictwa mieszkaniowego. Pani dyrektor powie jakimi środkami dysponuje dzisiaj bank na te cele. Co do nowej ustawy o kredycie hipotecznym i terminów jej przygotowania, to chcielibyśmy do 21 września br. przekazać projekt Radzie Ministrów do uzgodnień międzyresortowych. Mamy nadzieję, że ustawa zostanie uchwalona przez parlament w IV kwartale br. i zacznie funkcjonować od początku roku 2003. Kilka zdań o budownictwie komunalnym. Mamy nadzieję, że tą formą budownictwa bardziej interesować się będą gminy po uchwaleniu nowej ustawy o rewitalizacji. Pod koniec III kwartału br. powinniśmy przekazać do parlamentu projekt nowelizacji ustawy o wspieraniu finansowym adaptacji i modernizacji starych budynków mieszkaniowych. Zgadzam się z panem posłem Łukaszem Abgarowiczem, że należy uważnie monitorować działalność Towarzystw Budownictwa Społecznego, także pod kątem systemu ubezpieczenia potencjalnych posiadaczy mieszkań. Ale jest to dzisiaj problem osób budujących mieszkania poprzez firmy developerskie. Uważamy, że ważne jest ratowanie wielu prywatnych osób przed skutkami bankructwa developerów, którym często przekazują cały dorobek swojego życia i go tracą. Mamy wiele przypadków takich dramatów i powinniśmy temu zapobiec przez proponowany system ubezpieczenia bankowego, o którym mówiłem wcześniej. Po przekazaniu projektu ustawy do parlamentu będzie pora na dyskusje o tym, jaka powinna być forma tych ubezpieczeń. Co do kredytu długoletniego z oprocentowaniem 8,5-procentowym, to zgadzam się, że dzisiaj już można uzyskać niższe kredytowanie w innych walutach. Zdajemy sobie sprawę, że po wejściu Polski do Unii Europejskiej kurs złotówki zostanie jednak osłabiony i wtedy z pewnością nastąpi wyrównanie oprocentowania kredytów udzielanych na cele mieszkaniowe przez różne banki w różnych walutach. Kiedy jednak projekt ustawy zostanie przekazany do parlamentu, będziecie mieli państwo pełną jasność co do całego systemu nowych kredytów hipotecznych, nad którym ciągle pracujemy. Chcielibyśmy pozwolić wszystkim, którzy zdecydują się na wspomniany kredyt o stałym oprocentowaniu wieloletnim, na skorzystanie z ulgi od podatku dochodowego. Byłaby to z pewnością dobra zachęta do skorzystania z tej formy kredytu. Odpowiem na liczne pytania dotyczące Towarzystw Budownictwa Społecznego. Przypomnę, że parlament uchwalił kilka lat temu ustawę, w której powiedziane jest wyraźnie, że osoba, która nabyła mieszkanie wybudowane w ramach kredytu udzielonego Towarzystwu Budownictwa Społecznego, nie ma możliwości jego nabycia na własność. Podobnie jest we francuskim systemie budownictwa mieszkań o umiarkowanych czynszach, które funkcjonuje już prawie sto lat. Dopiero od paru lat Francuzi zaczynają, ale bardzo ostrożnie, sprzedawać te mieszkania ich lokatorom. Być może to samo będzie miało miejsce w Polsce za kilkadziesiąt lat, kiedy zostaną już spłacone kredyty zaciągnięte przez Towarzystwa Budownictwa Społecznego na preferencyjnych zasadach i budynek ulegnie amortyzacji. Dzisiaj raczej trudno, aby Towarzystwa Budownictwa Społecznego sprzedawały mieszkania, które nie wymagają jeszcze remontów czy modernizacji, jako że są to budynki nowe.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#WiceprezesWiesławSzczepański">Pierwsze mieszkania tego typu zostały oddane do użytku dopiero w roku 1996, w ich budowie pomogło państwo i dlaczego miałoby dzisiaj je sprzedawać. Zwracam uwagę na jeden moment; nabywca takiego mieszkania nie traci wyłożone środki finansowe, ponieważ obecnie ma prawo wskazać swojego następcę. Każda osoba przychodząca do TBS ma pełną świadomość, że nigdy nie stanie się właścicielem tego mieszkania. Mimo to jednak amatorów takich mieszkań jest bardzo wielu, liczą się w dziesiątkach tysięcy osób. Mowa była o dużych różnicach cen między mieszkaniami budowanymi przez Towarzystwa Budownictwa Społecznego - i to jest prawda. Ale pamiętajmy także o różnym standardzie tych mieszkań oddanych np. w Kielcach i w Warszawie. Niektóre prywatne TBS oferują mieszkania o pełnym, wysokim standardzie łącznie z dobrze wyposażonymi kuchniami, które są wliczane w koszty budowy. Z pewnością koszty niektórych mieszkań są zawyżone, ale na to już prezes Urzędu Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast nie ma żadnego wpływu. Prezes ma jedynie ustawowe prawo rejestrowania statutów nowo powstających Towarzystw Budownictwa Społecznego. Urząd nie ma żadnej możliwości kontroli cen oferowanych mieszkań i prawidłowości ich realizacji. Mówiono w dyskusji o nadmiernej biurokracji przy realizacji domów mieszkalnych - to też jest prawda. W ustawie Prawo budowlane jest zapis mówiący, że można będzie dzisiaj starając się o pozwolenie na budowę, nie posiadać wyciągu z ksiąg wieczystych, a wystarczy oświadczenie osoby, która kupiła grunt, że jest jego właścicielem. Ale rozstrzygnięcie tej kwestii leży w gestii ministra sprawiedliwości, do którego należy decyzja i wydanie rozporządzenia dotyczące funkcjonowania ksiąg wieczystych. Kilka kwestii podjętych w dyskusji i pytaniach leży w gestii Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego. Państwo pozwolą, że stosowne wyjaśnienia udzielę jutro na piśmie. Chodzi o stosowane rozporządzenie. Na inne pytania odpowie pani dyrektor. Chodzi głównie o pytania dotyczące funkcjonowania Towarzystw Budownictwa Społecznego i zasad ich finansowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#PrzedstawicielkaBankuGospodarstwaKrajowegodyrektorElżbietaNowosiadły">Co do finansowania infrastruktury ze środków Krajowego Funduszu Mieszkaniowego, to obecnie czekamy na rozporządzenie w sprawie dopłat do kredytowania tych kredytów, które do tej pory były finansowane ze środków tego funduszu. Nawiążę do wypowiedzi pana przewodniczącego Bogusława Liberadzkiego. Bank Gospodarstwa Krajowego dysponuje obecnie środkami pomocowymi banku z Luksemburga, który ma na celu finansowanie środków własnych w przypadku realizacji pewnych inwestycji. Są to kredyty atrakcyjne o oprocentowaniu w granicach 4,5%, które mogą pokryć udział własny wymagany przy realizacji programu PHARE. Zapraszam do skorzystania z wszelkich informacji na ten temat w naszym banku. Kolejna sprawa, to ubezpieczenia osób, które w przyszłości nabywałyby mieszkania od developerów. Wymagamy ubezpieczenia od ryzyka budowlanego w czasie budowy. Wydaje się, że nie ma żadnych przesłanek, aby od tej zasady odstępować. Spłata czynszu zależy od wykonania obiektu i jego ubezpieczenie jest niezbędne. Inaczej wygląda ubezpieczenie nieruchomości w trakcie eksploatacji. Wykonawcy budowlani ubezpieczają tak czy owak realizację inwestycji, a bank wymaga jedynie ubezpieczenia od inwestora. Jeśli chodzi o monitoring z naszej strony, to dotyczy on zdolności kredytowej kredytobiorców oraz całego okres realizacji inwestycji. Na rynku budowlanym bardzo brakuje nam instytucji, która by prowadziła monitoring niezależnie poza bankiem dotyczący realizacji zapisów ustawy i rozporządzeń wykonawczych po oddaniu obiektów do eksploatacji. Takimi możliwościami nie dysponuje obecnie Urząd Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast. Ale w innych krajach, choćby we Francji, funkcjonują bardzo dobrze systemy kontrolne. Oprócz banków udzielających kredytu, funkcjonują niezależne organizacje kontrolne; to one monitorują przestrzegania przepisów prawa.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#PodsekretarzstanuMieczysławMuszyński">Chciałbym państwa poinformować, że jest przygotowany projekt rozporządzenia ministra infrastruktury o uprawnieniach budowlanych dla inżynierów drogownictwa i budowy mostów. Jedyną przeszkodą dla jego przyjęcia jest stanowisko prezesa Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego. Myślę jednak, że wkrótce ten opór przełamiemy. Zgadzam się z panem posłem Wiesławem Okońskim co do potrzeby uczestniczenia jedynie reprezentacji krajowej organizacji ekologicznych w rozmowach uzgadniających przebieg inwestycji liniowych. Ostatnio mieliśmy do czynienia z egzotycznymi grupami ochrony ptaków z Wielkiej Brytanii. Osoby te przyjeżdżają do Polski i kwestionują przebieg autostrady Via Baltica. Mamy rzeczywiście problemy z tymi grupami i powinno się w takich sytuacjach utrzymywać kontakt jedynie z organizacjami o zasięgu centralnym. Jeśli chodzi o reorganizację drogownictwa, to rzeczywiście problem jest bardzo poważny. W tej chwili w Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu rozważamy różne warianty rozwiązania tej kwestii. My sugerujemy wprowadzenie nowego pojęcia dróg regionalnych, co nie oznacza wcale likwidacji jakiegokolwiek zarządcy dróg samorządowych. Wiąże się to z innym projektem planowania tak zwanej sieci podstawowej dróg publicznych, w tym samorządowych dróg krajowych i autostrad. Sieć ta powinna obejmować około 120 tys. kilometrów. Drogi te powinny być utrzymywane w takim samym standardzie zimowego utrzymania i w takich samych wymaganiach technicznych jak obecnie drogi krajowe. Drogi powiatowe są bardzo często jedynym szlakiem komunikacyjnym czy dojazdowym do dużych ośrodków gospodarczych. Po wejściu do Unii, czyli za dwa lata, weszlibyśmy w konflikt z prawem unijnym, bo pojazd o nacisku 115 kiloniutonów wjeżdżający na drogę powiatową czy wojewódzką byłby pojazdem nie normatywnym. Jest to jednak proces zarówno bardzo długi, jak i niełatwy, ale przyznajemy, że ten sposób zarządzania drogami, który dzisiaj jest ustalony, nie odpowiada potrzebom sprawnego zarządzania. Oddzielny jest problem administracji drogowej, o czym mówił pan dyrektor Jacek Bojarowicz zapraszając państwa do zobaczenia jak to wygląda bezpośrednio na budowie. Obwodnica Białobrzegów jest najlepszym przykładem braku współpracy między wykonawcą a inwestorem. Można przyspieszyć budowę wielu obiektów i odcinków dróg, można intensyfikować prace. Trzeba tylko tego po prostu pilnować. Pani posłanka Dorota Arciszewska-Mielewczyk powróciła do budowy trasy im. E. Kwiatkowskiego, o czym mówiłem już wyczerpująco na poprzednim posiedzeniu Komisji Infrastruktury. Nie przewidujemy dofinansowania tej budowy, bo jest to zadanie samorządu. Oczywiście, pani posłanka otrzyma w tej sprawie kompleksową odpowiedź obejmującą budowę autostrad i dróg zapisanych w projekcie rządowym, który jest przygotowany. Na autostradzie A-1 roboty publiczne rozpoczęto 2 maja br. przygotowaniem pasa drogowego. Do roku 2005 chcemy wybudować odcinek o długości 90 km.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#PosłankaDorotaArciszewskaMielewczyk">A co z rozporządzeniem ministra? Poproszę o przedstawienie szczegółowo wszystkich tych informacji na piśmie.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#PodsekretarzstanuMieczysławMuszyński">Otrzyma je pani posłanka na piśmie.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#PosełBogusławLiberadzki">Na budowę tego odcinka, o którym mówił pan minister, nie ma jeszcze umowy koncesyjnej. Powoli zbliżamy się do końca posiedzenia Komisji. Pozwolę sobie zwrócić uwagę na następujące fakty. Po pierwsze - było to pierwsze wyjazdowe posiedzenie Komisji Infrastruktury w tej kadencji Sejmu. Frekwencja na posiedzeniu była większa niż na zwykłych, stacjonarnych posiedzeniach Komisji w Warszawie. Może jest to dobry sposób na efektywne obradowanie? Po drugie - posiedzenie Komisji w Kielcach zapewniło nam dłuższą dyspozycyjność przedstawicieli rządu, niż podobne posiedzenie Komisji w Warszawie i spowodowało, że obrady od rana były z ich udziałem bez charakterystycznego opóźnienia. Chciałem zatem podziękować panu ministrowi Mieczysławowi Muszyńskiemu, panu prezesowi Wiesławowi Szczepańskiemu i panu wojewodzie Włodzimierzowi Wójcikowi. Dziękuję także przedstawicielom mieszkańców woj. świętokrzyskiego, czyli panu marszałkowi i pozostałym członkom zarządu i przedstawicielom samorządów panu prezydentowi Kielc i wiceprezydentowi, którzy obaj uczestniczyli w obradach Komisji. Stworzyliście panowie dobrą atmosferę do rzeczowej, merytorycznej dyskusji. Była to dla nas okazja do skonstatowania, że Ziemia Świętokrzyska jest piękną ziemią. Mieliśmy w swych planach obszary trochę krańcowe, mieliśmy odbyć posiedzenie na Śląsku lub nad morzem. Trafiliśmy ostatecznie do województwa świętokrzyskiego położonego centralnie. Obrady utwierdziły nas w przekonaniu, że wybór był trafny tak pod względem regionu, jak i obranej tematyki. Dziękuję wszystkim paniom posłankom i panom posłom za udział i wspaniałą atmosferę posiedzeń w ciągu dwóch kolejnych dni, za chęć poznania się z problemami regionu, a także za atmosferę nieformalnej dyskusji. Po raz pierwszy spotkaliśmy się w takich okolicznościach w tym poselskim gronie osobowym, po raz pierwszy również mogliśmy się przekonać, że jesteśmy w stanie w sprawach dużych, wzniosłych, ale też porywających, unieść się ponad podziały. Tak było podczas wczorajszego posiedzenia w Psarach, tak było również dzisiaj w siedzibie Exbudu w Kielcach. Dziękuję także sekretariatowi Komisji za przygotowanie posiedzeń i sprawny ich przebieg. Szczególne podziękowania należą się jednak organizatorowi i gospodarzowi wyjazdowej sesji panu posłowi Henrykowi Długoszowi. Do niego należała inicjatywa odbycia posiedzenia wyjazdowego na Ziemi Świętokrzyskiej. Był gospodarzem posiedzenia w każdym momencie. Serdecznie mu za to dziękujemy. Dziękujemy przedstawicielom regionalnej prasy i innych mediów za towarzyszenie nam podczas całej wizyty. Dziękujemy wszystkim osobom, które uczestniczyły w posiedzeniu Komisji. Do następnego spotkania. Wyjazdowe posiedzenie Komisji Infrastruktury w Kielcach uważam za zakończone.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>