text_structure.xml 12.3 KB
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PosełAdamSzejnfeld">Witam wszystkich. Otwieram posiedzenie Komisji Gospodarki. Mamy dziś tylko jeden temat, ale za to bardzo ważny i duży - pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o giełdach towarowych oraz niektórych innych ustaw. Propozycja rządowa jest bardzo obszerna i w związku z tym prezydium Komisji zaproponuje, po pierwszym czytaniu, powołanie podkomisji nadzwyczajnej, która opracuje sprawozdanie. Proszę, żeby posłowie zainteresowani pracą w tej podkomisji zgłosili się do mnie, abyśmy mogli uwzględnić ich na liście. Czy jest zgoda na taki porządek obrad? Czy są jakieś wnioski i uwagi. Nie słyszę zgłoszeń. Porządek dzienny uważam za przyjęty. Proszę pana ministra o krótkie uzasadnienie projektu. Po jego wysłuchaniu przeprowadzimy dyskusję, a na końcu rozstrzygniemy kwestię powołania podkomisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansówAndrzejSopoćko">Giełdy towarowe przechodzą współcześnie dość znamienny i głęboki proces przemian. Przedmiotem ich obrotu stają się coraz bardziej skomplikowane instrumenty. Gdy popatrzymy na to, co się dzieje w kraju wiodącego rynku kapitałowego, czyli w USA, to zauważymy, że wokół giełdy w Chicago znikły w ogóle, charakterystyczne jeszcze dla lat 40-tych i 50-tych, domy składowe. Na giełdzie handluje się w tej chwili przede wszystkim „papierami” potwierdzającymi zawarcie kontraktów w domach składowych, które dziś mogą się znajdować bardzo daleko od giełdy. Giełda towarowa staje się coraz bliższa giełdzie papierów wartościowych. Ta sytuacja jest bardzo inspirująca i zmusza do innego sposobu myślenia. Była one również podstawą projektowania tej nowej regulacji. W Chicago na jednym parkiecie handluje się zarówno makuchami sojowymi i olejem sojowym, jak i takim instrumentem jak futures na indeks giełdowy. Często bywa tak, że ci sami maklerzy przechodzą 20 kroków i od handlu makuchami sojowymi przerzucają się na operacje na platynie czy indeksie standardowym. Podobnie jest na giełdach elektronicznych, gdzie wprowadza się nowe instrumenty, którymi można handlować poprzez portale komputerowe, są to np. kontrakty zbożowe, ale także prawa majątkowe. Stają się one coraz bliższe zwykłej giełdzie, mimo że pozornie handel akcjami i obligacjami wydaje się bardzo odległy od handlu zbożem, czy półtuszami wołowymi. Ta sytuacja była powodem tego, że 5–6 lat temu zdecydowano o stworzeniu jednej Komisji Papierów Wartościowych i Giełd. Chcę powiedzieć także o drugiej sprawie, która została poruszona w uzasadnieniu. Giełda jest specyficzną instytucją, która ma za zadanie sprzyjać rzetelnemu i płynnemu obrotowi poszczególnymi walorami. Ten wymóg jest spełniany tylko wtedy, gdy mamy do czynienia z eliminacją, tzw. ryzyka kredytowego transakcji. Giełda musi być instytucją, w której ten kto sprzedał towar na pewno dostanie za niego pieniądze. Wobec tego giełdy towarowe wymagają szczególnych regulacji, które dotyczą nie tylko rzetelnego wykonywania obowiązków przez maklerów i izby rozliczeniowe, ale także, mówiąc w dużym uproszczeniu, są regulacjami ostrożnościowymi, czyli zapewniają prawidłowe działanie nawet w sytuacji wysokiego ryzyka rynkowego. Widać z tego wszystkiego, że ustawa o giełdach towarowych jest niezbędna, bo bez niej nie będziemy w stanie kształtować obrotu na rynkach kapitałowych i towarowych. Chcę powiedzieć, że np. koncern Coca Cola nie kupuje ani kilograma cukru w normalnych kontraktach, wszystko są to zawierane na giełdzie kontrakty futures na cukier. Oczywiście powstaje pytanie, jak daleko możemy posunąć się w regulacjach, na ile możemy ograniczyć swobodę handlu. Oczywiście jest to sprawa, której rozwiązanie musi opierać się na doświadczeniu osób, które na tym rynku funkcjonują. W związku z tym, że mogą być kłopoty ze spełnieniem warunków, jakie obowiązują w innych krajach podjęto nowelizację ustawy o giełdach towarowych idącą w kierunku liberalizacji. Wymieniając punkty, które są właściwe nowym regulacjom trzeba wymienić przede wszystkim rozszerzenie katalogu towarów giełdowych oraz opartych na nich praw majątkowych. Rozumieć przez to należy przede wszystkim instrumenty pochodne. Dalej proponujemy obniżenie minimalnej wysokości kapitału zakładowego spółek prowadzących giełdy towarowe, jak też obniżenie minimalnych wymogów kapitałowych w odniesieniu do podmiotów prowadzących działalność w zakresie obrotu towarami. Proponujemy również rozszerzenie katalogu podmiotów posiadających prawo do bezpośredniego zawierania transakcji na giełdzie, czyli rozszerzenie tej listy na inne przedsiębiorstwa, a nie tylko domy maklerskie. To rozszerzenie obejmie nie tylko przedsiębiorstwa energetyczne, ale także wszelkie spółki, nie tylko akcyjne, ale również z ograniczoną odpowiedzialnością. Przepisy te ułatwią rejestrację faktycznie już działającej giełdy energii. Na zakończenie chcę podkreśli dwie rzeczy, ta ustawa nie powoduje skutków finansowych dla budżetu państwa oraz nie wprowadza nowych obowiązków i restrykcji związanych z obrotem, a także z działalnością domów maklerskich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PosełAdamSzejnfeld">Otwieram dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PosełJerzyBudnik">Rozumiem, że projekt trafi do podkomisji i tam będzie się toczyła właściwa praca legislacyjna, mam więc tylko pytanie ogólne. Pan minister we wprowadzeniu bardzo często powoływał się na Chicago. Czy przedstawiony projekt opiera się głównie na koncepcji funkcjonowania giełd amerykańskich, czy też projektodawcy nawiązują w nim do doświadczeń europejskich?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PosełWiesławKaczmarek">W tym segmencie rynku występuje kilkanaście, albo i więcej podmiotów gospodarczych, które prowadzą działalność typu giełdowego zajmującą się obrotem różnego rodzaju produktami, do usług włącznie. Jeżeli spojrzymy na rynek papierów wartościowych, to zauważymy, że jest on obowiązkowy, tzn. praktycznie nie można dokonywać obrotu i transakcji papierami wartościowymi poza Giełdą Papierów Wartościowych. W przypadku rynku towarów mamy do czynienia z dwoma torami działania, są giełdy, które podlegają rygorom tej ustawy, ale są też instytucje, które pełnią podobną funkcję lecz nie podlegają rygorom ustawy o giełdach towarowych. Chcę się dowiedzieć, jakie są w tym zakresie intencje ministra finansów, który podejmuje się takiej regulacji? Czy wprowadzając tę dość obszerną nowelizację zamierzacie państwo podporządkować również inne giełdy towarowe temu prawu, czy też ma to być ustawa, która obejmie swym zasięgiem tylko kilka podmiotów, a pozostałą część rynku pozostawi w stanie nieregulowanym? Zadanie będzie trudne, bo są to instytucje, które postępują dość swobodnie i mają dużą swobodę w wykonywaniu transakcji. Nie ma obowiązku prowadzenia transakcji na giełdzie towarowej. Np. mamy operacje, które są realizowane na giełdzie energii, a jednocześnie podmioty wytwarzające energię prowadzą platformy internetowe, które również pozwalają dokonywać sprzedaży energii. Charakter transakcji jest podobny, ale są one prowadzone przez różne instytucje. Trudno dziś ocenić, czy jest to złe, czy dobre, że ten sam typ transakcji podlega dwóm różnym standardom zachowań rynkowych. Jednemu wynikającemu ze swobody podejmowania zobowiązań pomiędzy stronami i drugiemu podlegającemu reżimowi ustawy o giełdach towarowych. Czy ta regulacja ma na celu doprecyzowanie działania tylko części podmiotów, czy też uszczelnienie rynku i doprowadzenie do tego, aby wszystkie przeprowadzane na nim operacje były podporządkowane określonym standardom wynikającym z ustawy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PosełRomanJagieliński">Znając sytuację, którą mamy na terenie Polski, chciałbym zaproponować nieco inne spojrzenie na tytuł ustawy. Cały czas mówimy o zmianie ustawy o giełdach towarowych, bo odnosimy się do „ustawy matki”, mnie natomiast się wydaje, że tytuł powinien brzmieć - „ustawa o giełdzie towarowej”. Po kilku latach realizacji koncepcji rozwoju giełd towarowych ograniczyliśmy nasz stan posiadania i dziś funkcjonuje tylko jedna taka giełda - Warszawska Giełda Towarowa. Czy jest szansa, że po znowelizowaniu tej ustawy nasza giełda stanie się giełdą nadrzędną w regionie Europy Środkowej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PodsekretarzstanuwMFAndrzejSopoćko">Pierwsze pytanie dotyczyło wzorców, na których opieraliśmy się przy tworzeniu tych regulacji. Zawsze mam trudności z odpowiedzią na pytanie, czy były to wzorce europejskie czy amerykańskie. Nas obowiązują regulacje europejskie, ale np. w kwestii sposobów rozwiązywania problemów bezpieczeństwa obrotu rynkiem inicjującym jest zawsze rynek amerykański. Można powiedzieć, że giełdy europejskie zbliżają się w swoich rozwiązaniach do standardów obowiązujących na giełdach amerykańskich. Niektóre rozwiązania stosowane w USA po prostu nie dadzą się u nas zastosować. Z formalnego punktu widzenia naszym zadaniem jest to, żeby nasz system by spójny i zgodny z regulacjami europejskimi. Sprawa odmienności transakcji i regulacji. Jest rzeczą normalną, że na każdym rynku, zarówno towarów, jak i papierów wartościowych, a także na rynku walut czy metali szlachetnych, są zwykle dwa rynki, tzw. rynek OCC, czyli rynek poza giełdowy i rynek giełdowy. Ten drugi ma przyciągać inwestorów i osoby dokonujące obrotu tym, że działa on w szczególny sposób, co daje bezpieczeństwo i płynność obrotu. To jest to, co powinno przyciągać. Te rozwiązania, zastosowane w naszym systemie obrotu papierami wartościowymi, wprowadzają element przymusu, że jeżeli nie na giełdzie, to prawie nie ma gdzie handlować tymi walorami. Rynek otwarty też jest w zasadzie częścią giełdy. Oczywiście wprowadzenie takiego rozwiązania na rynku towarowym mijałoby się nie tylko z celem, ale i z sensem. Sądzę, że jest rzeczą normalną, że znaczna część obrotu będzie w dalszym ciągu dokonywana poza giełdą, czyli również poza rygorami, które ją obowiązują. Nie jestem zwolennikiem powtórzenia manewru monopolizującego obroty na jednej giełdzie, bo obecnie stan jest taki, że obroniła się tylko Warszawska Giełda Towarowa, która przejmie obroty możliwe do zrealizowania. Oprócz niej istnieje jeszcze giełda energii, którą trudno wstawić w strukturę organizacyjną WGT. W przypadku rynku papierów wartościowych nie tyle rozważamy w tej chwili możliwość uruchomienia giełd innych niż warszawska, ile stworzenie dla niektórych papierów lokalnych centrów obrotu. Intencją tego projektu jest liberalizacja obrotu, aczkolwiek istnieje problem koncentracji wysiłków organizacyjnych w jednym miejscu, tak aby przyniosły one większe rezultaty. Obawiałbym się jednak zapisywać to w ustawie, bo musiałaby być to jedna giełda koncentrująca cały obrót znajdujący się poza rynkiem OCC.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PosełAdamSzejnfeld">Czy Komisja przyjmuje propozycję prezydium powołania podkomisji nadzwyczajnej, która rozpatrzy ten projekt? Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu to uznam, że Komisja przyjęła tę propozycję. Sprzeciwu nie słyszę. Powołujemy podkomisję. Do tej pory do jej składu zgłosili się posłowie: Bronisław Dutka (PSL), Jerzy Budnik (PO). Potrzebujemy jeszcze 2–3 osób. Jeżeli nie ma zgłoszeń, to proponuję, żeby kluby wyznaczyły swoich przedstawicieli i złożyły propozycje na moje ręce, a ja powołam tę podkomisję jeszcze dziś. Zamykam posiedzenie Komisji Gospodarki.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>