text_structure.xml 34.2 KB
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PosełAdamSzejnfeld">Otwieram posiedzenie Komisji Gospodarki. Witam członków Komisji i zaproszonych gości. W porządku dziennym obrad przewidziany jest jeden punkt - pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o udostępnianiu informacji gospodarczej. Ponieważ jest to projekt rządowy, w imieniu rządu zaprezentuje go pani minister. Czy są uwagi, propozycje do porządku obrad? Nikt się nie zgłasza. Stwierdzam, że porządek dzienny został przyjęty. Przypominam, że jest to pierwsze czytanie projektu ustawy. W wyniku wstępnych rozmów w gronie prezydium Komisji postanowiliśmy powołać podkomisję do rozpatrzenia tego niezwykle ważnego projektu, który jest bardzo potrzebny dla polskiej gospodarki i działających w niej przedsiębiorców. Wiemy, że od wielu lat, a w ostatnim okresie w sposób narastający, szerzy się sfera nadużyć i nieuczciwości w prowadzeniu działalności gospodarczej, ale nie tylko. Do nadużyć i nieuczciwości dochodzi nie tylko w relacji przedsiębiorca - przedsiębiorca, ale także w relacji przedsiębiorca - konsument. W wielu krajach problem dotyczący tego typu niekorzystnych zjawisk jest rozwiązany w sposób, który adaptuje projekt ustawy, a który za chwilę przedstawi nam pani minister Małgorzata Okońska-Zaremba. Ważne jest, by w Polsce wreszcie zostało przyjęte prawo, które będzie eliminowało zjawiska niekorzystne dla gospodarki i rozwoju drobnej, średniej i dużej przedsiębiorczości. Jest to obszerny projekt, który dotyka niezmiernie ważnych, a często nawet delikatnych spraw, na przykład z zakresu ochrony danych osobowych. Dlatego trzeba nad nim pracować szybko, dynamicznie, ale równocześnie spokojnie. W związku z tym, niejako a priori składam propozycję, by po zakończeniu debaty powołać podkomisję. Proszę panie posłanki i panów posłów o przygotowanie deklaracji, kto chciałby w tej podkomisji pracować. Pani minister, oddaję pani głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieGospodarkiMałgorzataOkońskaZaremba">Projekt ustawy o udostępnianiu informacji gospodarczej został zrealizowany jako jedno z wielu zamierzeń rządu zaplanowanych i zapisanych przede wszystkim w pakiecie „Przedsiębiorczość”. Świadczy to o znaczeniu, jakie rząd przywiązuje do tej ustawy, gdyż w pakiecie znalazły się projekty o podstawowym znaczeniu dla wspierania rozwoju przedsiębiorczości. Tak właśnie jest z zaproponowaną regulacją, ponieważ, jak powszechnie wiadomo, nieuczciwość i wyłudzenia są nierzadkimi zjawiskami w polskim życiu gospodarczym. Można nawet powiedzieć, że stały się poważnym problemem polskiej gospodarki dotyczącym zarówno przedsiębiorców udzielających w różnych formach kredytu nierzetelnym konsumentom, jak i transakcji zawieranych w obrocie gospodarczym między przedsiębiorcami. Szacuje się, że straty ponoszone przez polskich przedsiębiorców z powodu wyłudzeń i oszustw sięgają w skali całego kraju setek milionów złotych miesięcznie, a do sądów trafia z tego powodu kilkadziesiąt tysięcy pozwów. Złe długi powodują narastanie strat u przedsiębiorców, a co za tym idzie, ograniczają inwestycje i zatrudnienie. Obciążani są też nimi rzetelni konsumenci. Rząd zdaje sobie sprawę z tego, że żadna ustawa ani kodeks nie wyeliminują całkowicie oszustw i wyłudzeń. Jednak przedkładając projekt ustawy o udostępnianiu informacji gospodarczej pragniemy, aby zostały stworzone ramy prawne dla nowoczesnych mechanizmów umożliwiających weryfikację wiarygodności płatniczej kontrahenta przed zawarciem umowy. Doświadczenia państw Unii Europejskiej, gdzie przy zawieraniu umów mających element kredytowania powszechnie korzysta się z usług biur informacji kredytowej gromadzących i udostępniających informacje o przypadkach niesolidności płatniczej, wskazują, że jest to pomocne w wyeliminowaniu tej patologii z życia gospodarczego. Dlatego przy tworzeniu przepisów tej ustawy za wzór służyły nam rozwiązania funkcjonujące w takich krajach jak Niemcy, Holandia czy Wielka Brytania. Ustawa, z jednej strony, ma umożliwić udostępnianie zainteresowanym podmiotom informacji o nierzetelnych dłużnikach, a z drugiej strony - ma poddać ten proces określonym rygorom zapewniającym między innymi wiarygodność udostępnianych informacji, ochronę słusznych praw osób, których informacje te dotyczą, oraz stosowny zakres nadzoru państwa nad tym procesem. Zatem, przy opracowaniu projektu ustawy przyjęto następujące założenia. Po pierwsze, informacje o zakresie wywiązywania się z zobowiązań przez konsumentów stanowią element danych podlegających ochronie. Dlatego tego rodzaju informacje mogą być udostępniane jedynie w związku z bezpośrednim, udokumentowanym zamiarem zawarcia umowy o kredyt konsumencki. Natomiast tego rodzaju ograniczenia nie powinny obowiązywać przy udostępnianiu danych o zadłużeniach przedsiębiorców. Po drugie, założono, że pośrednictwo w udostępnianiu informacji o nieterminowym wywiązywaniu się z zobowiązań, stanowi usługę realizowaną na zasadach komercyjnych przez firmy prywatne. Powierzenie realizacji tego rodzaju usług jednostkom publicznym musiałoby się wiązać z rozbudową administracji publicznej i ponoszeniem nakładów budżetowych. O nieskuteczności takiego rozwiązania świadczy między innymi nikła efektywność rejestru dłużników niewypłacalnych funkcjonującego w ramach Krajowego Rejestru Sądowego.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieGospodarkiMałgorzataOkońskaZaremba">Dlatego w projekcie przyjęto rozwiązanie, że świadczenie usług pośrednictwa w udostępnianiu informacji o nieterminowym wywiązywaniu się z zobowiązań, będzie się odbywać na zasadach komercyjnych, w ramach działalności gospodarczej wyspecjalizowanych spółek. Działalność ta, ze względu na jej szczególny charakter, będzie nadzorowana przez państwo. Ustawa ma regulować zasady i tryb udostępniania informacji dotyczących wiarygodności płatniczej jedynie w takim przypadku, gdy odbiorca udostępnianej informacji nie jest znany w chwili jej przekazywania do instytucji pośredniczących. Ustawa zatem nie ingeruje w wymianę tego rodzaju informacji bezpośrednio między zainteresowanymi stronami. Zakres udzielanych informacji ograniczono do danych niezbędnych do realizacji celów ustawy. Są to informacje dotyczące podmiotu je przekazującego, czyli wierzyciela, podmiotu lub konsumenta będącego dłużnikiem oraz dane dotyczące zadłużenia lub posłużenia się podrobionym lub cudzym dokumentem. Tak więc w projekcie ustawy określony jest zakres danych, które mogą być przekazane - o osobie prawnej, jednostce organizacyjnej nieposiadającej osobowości prawnej, osobie fizycznej wykonującej działalność gospodarczą, osobie fizycznej, zobowiązaniu pieniężnym oraz dokumencie. Jeżeli przekazane dane wykraczają poza zakres określony w ustawie, są przez biuro natychmiast usuwane. Udostępnienie informacji będzie dokonywane wyłącznie za pośrednictwem biur informacji gospodarczej bez podawania ich do publicznej wiadomości w jakiejkolwiek formie. Kluczową rolę w całym systemie mają pełnić biura informacji gospodarczej, których tworzenie obwarowano w projekcie ustawy wieloma wymogami. Przyjęto, że biuro będzie można zakładać wyłącznie w formie spółki akcyjnej o wysokim kapitale założycielskim sięgającym 1 mln euro. Co więcej, projekt ustawy przewiduje zapis umożliwiający identyfikację akcjonariatu oraz zabraniający pełnienia funkcji w organach biura przez osoby karane za przestępstwa gospodarcze. Nie będzie również możliwe prowadzenie przez biura innej działalności niż określonej w ustawie. Z kolei obowiązek ubezpieczenia się od odpowiedzialności cywilnej służy ochronie interesów osób, których dane biuro gromadzi. Państwo będzie sprawowało nadzór nad działalnością biur poprzez ministra właściwego do spraw gospodarki. Projekt ustawy przewiduje również zakres i formę tej kontroli. Ma to na celu ochronę praw osób, których dane będą gromadzone przez biura oraz zapobieżenie wykorzystywania danych w innym celu niż określony w ustawie. Ustawa wprowadza przepis uzależniający możliwość rozpoczęcia i wykonywania działalności przez biuro od zatwierdzenia przez ministra właściwego do spraw gospodarki regulaminu zarządzania danymi. Minister będzie również uprawniony do kontroli stanu faktycznego. W razie stwierdzenia działalności niezgodnej z ustawą lub regulaminem, minister będzie dysponował silnymi sankcjami, jak kara pieniężna czy nawet zakaz wykonywania działalności, co wiąże się z rozwiązaniem spółki. Biura będą mogły pozyskiwać informacje tylko od przedsiębiorców, z którymi wiąże je trwały stosunek umowy. Ma to na celu zapewnienie łatwej identyfikacji źródła informacji, a tym samym zwiększenie wiarygodności otrzymywanych danych.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieGospodarkiMałgorzataOkońskaZaremba">Szczególnie traktowane są zadłużenia z tytułu kredytów konsumenckich. Biura będą mogły otrzymywać informacje o nich tylko od wyszczególnionych w projekcie ustawy grup przedsiębiorców, którzy ze względu na wykonywaną działalność, w szerokim zakresie udzielają takich kredytów. To rozwiązanie powinno chronić, z jednej strony, interesy przedsiębiorców mających prawo do minimalizowania ryzyka, natomiast z drugiej strony, prawa konsumentów do ochrony ich danych osobowych. Należy podkreślić, że przedsiębiorca przekazujący dane o zadłużeniu konsumenta staje się administratorem tych danych w rozumieniu ustawy o ochronie danych osobowych i podlega wszelkim jej rygorom. Obostrzeniem chroniącym prawa konsumenta i przedsiębiorcy jest również zapis określający warunki, które muszą być spełnione, aby dane mogły zostać przekazane do biura informacji gospodarczej. I tak, musi upłynąć 60 dni od terminu wymagalności płatności oraz 21 dni od wystosowania pisemnego ostrzeżenia, że w przypadku nieuregulowania zadłużenia dane zostaną przekazane do biura. Różnice w traktowaniu dłużników przedsiębiorców polegają na tym, że po pierwsze, dane o zadłużeniu przedsiębiorcy może przekazać do biura każdy przedsiębiorca będący wierzycielem, po drugie, minimalna kwota zobowiązania, o którym dane wolno przekazać do biura, jest wyższa niż w przypadku zobowiązań konsumentów, a po trzecie, przekazywanie tych danych nie podlega ustawie o ochronie danych osobowych. Ponadto dopuszczono również możliwość przekazywania do biura danych pozwalających na identyfikację znaczących wspólników przedsiębiorcy dłużnika. Dzięki temu możliwe będzie unikanie wyłudzeń polegających na zakładaniu spółek w celu otrzymania kredytu przez wspólników, którzy jako osoby fizyczne takiego kredytu otrzymać nie mogą. Zgodnie z zasadą przyjętą w projekcie, dotyczącą przechowywania i aktualizacji danych przez biura, za wiarygodność danych odpowiada ten, kto dane do biura przekazał. Wyliczono również obowiązki przedsiębiorcy wynikające z faktu przekazywania informacji. Bardzo precyzyjne określenie postępowania reklamacyjnego ma na celu ochronę praw osób, których dane są przechowywane i udostępniane przez biuro. Przechodząc do samego procesu udostępniania informacji, należy zauważyć, że ustawa uniemożliwia manipulowanie informacją w drodze selektywnego udostępniania danych. Ważne jest również to, że zgłaszając się do jednego z biur - analiza doświadczeń państw zachodnich wskazuje, że w Polsce prawdopodobnie będą istniały 2–3 takie biura - jego klient otrzyma informacje znajdujące się w zasobach wszystkich biur. Proces zgłaszania zapotrzebowania na informację oraz jej udostępniania będzie się odbywał drogą teletransmisji danych, co zredukuje koszty funkcjonowania systemu i pozwoli na dostęp do informacji po niskiej cenie. Zakładamy, że cena może się kształtować na poziomie kilku złotych. Pragnę państwa poinformować, że projekt ustawy był konsultowany z generalnym inspektorem ochrony danych osobowych i zyskał jego pozytywną ocenę. Wejście w życie tej ustawy będzie skutkowało bardzo ograniczonymi dodatkowymi kosztami dla budżetu państwa, związanymi wyłącznie z funkcją nadzoru nad biurami informacji gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieGospodarkiMałgorzataOkońskaZaremba">Projekt przewiduje, że ustawa wejdzie w życie 1 stycznia 2003 r. Jednocześnie rząd zdaje sobie sprawę z tego, że samo z siebie nie zmieni to sytuacji. Do tego potrzebne jest utworzenie biur informacji gospodarczej oraz zbudowanie przez nie baz danych. Na zakończenie dodam, że projekt ustawy o udostępnianiu informacji gospodarczej jest zgodny z prawem Unii Europejskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PosełAdamSzejnfeld">Zgodnie z regulaminem, otwieram debatę, w której możecie państwo zadawać pytania dotyczące projektu ustawy i zgłaszać swoje uwagi. Czy ktoś chciałby zabrać głos w debacie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PrzedstawicielKrajowejIzbyGospodarczejWojciechJanuszko">Nie dyskutując nad stroną merytoryczną, która jest oczywista, chciałbym zwrócić uwagę na zapis art. 4 ust. 6, który brzmi: „Zakazane jest używanie wyrazów „biuro informacji gospodarczej” w oznaczeniu przedsiębiorców, którzy nie wykonują działalności gospodarczej określonej w ust. 4”. Aktualnie w Polsce działa wiele instytucji, które noszą nazwę biur informacji gospodarczej. Może to spowodować pewną kolizję. Oczywiście twórcom ustawy nie zależało na tym, żeby eliminować instytucje, które teraz udostępniają informację gospodarczą. Ponieważ termin „informacja gospodarcza” w rozumieniu przyjętym w nauce ma szersze znaczenie niż w ustawie, podczas prac podkomisji można by zaproponować nazwę atrakcyjną ze względów marketingowych, ale lepiej oddającą istotę samej ustawy. Zwracam na to uwagę, żeby nie powodować kolizji między już istniejącymi instytucjami, firmami, które zajmują się informacją gospodarczą nie tylko w zakresie spraw związanych z ustawą, ale również dotyczących targów, misji, ofert gospodarczych, różnego rodzaju informacji prawnych itp. Podczas dalszego procedowania chętnie zaproponujemy rozwiązanie w tym zakresie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PosełAdamSzejnfeld">Jest to słuszna uwaga, ponieważ takich biur jest wiele. Projektodawcy chodziło zapewne o to, żeby nazwa przyszłych biur informacji gospodarczej była jednoznaczna j zdecydowanie odróżniającą się od nazw innych firm, które nie będą posiadały tego statusu prawnego. Ważne jest, żeby w pracach podkomisji znaleźć dobre wyjście z tej sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#PosełAdamSzejnfeld">Czy są inne uwagi, pytania?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PosełArturZawisza">Mam kilka pytań do pani minister, związanych z podstawowymi celami tej ustawy. Nie ulega wątpliwości, że gdyby ta ustawa została przyjęta, byłaby niezwykle wygodna dla tych podmiotów rynkowych, które i tak, z natury rzeczy, często są w uprzywilejowanej sytuacji. Myślę o dużych podmiotach rynkowych, które niekiedy mają kłopoty z niesfornymi klientami. Zapewne są to kłopoty realne, tego nikt nie zamierza negować. W uzasadnieniu do ustawy czytamy, że projekt w formie przedstawionej w druku sejmowym już został skonsultowany ze środowiskami biznesowymi, gospodarczymi, przedsiębiorczymi, a dopiero teraz, a więc zapewne w tych dniach, jest konsultowany z organizacjami konsumenckimi. W przedstawionym uzasadnieniu nie ma żadnych wyników konsultacji konsumenckich, a przecież można wyrażać obawę, że przy pomocy tej ustawy można czynić realne szkody uczciwym konsumentom, którzy będą narażeni na przyglądanie się ich sprawom z niezwykłą, niekiedy zbyt daleko idącą wnikliwością. Dlaczego dopiero na tym etapie, kiedy już obradujemy w Komisji, ten projekt jest konsultowany z organizacjami konsumenckimi? Z jakimi organizacjami konsumenckimi są prowadzone konsultacje i jakie są główne uwagi zgłaszane przez te organizacje, w związku z zamiarem wprowadzenia całkiem nowych i daleko idących rozwiązań?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PosełZenonTyma">Mam uwagę dotyczącą art. 4 ust. 1, który brzmi: „Biuro informacji gospodarczej (...) może zostać utworzone wyłącznie w formie spółki akcyjnej, o kapitale zakładowym nie mniejszym niż równowartość w złotych polskich kwoty 1.000.000 euro”. Chodzi mi o kapitał zakładowy. W ustawie nie mówi się o tym, czy to ma być polski kapitał, czy zagraniczny, a jeżeli mieszany, to w jakim procencie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PosełAdamSzejnfeld">Czy są inne pytania? Nikt się nie zgłasza. W związku z tym, pozwolę sobie dorzucić uwagę, że należałoby się zastanowić nad odpowiednim poziomem kontroli, nadzoru informacji wpływających do przyszłego biura, ponieważ ustawa przesuwa odpowiedzialność za prawdziwość i aktualność informacji zgłaszanych do biura informacji gospodarczej na zgłaszającego. Jest to słuszne. Natomiast musi istnieć mechanizm kontroli, nadzoru zgłaszającego, jeżeli bowiem nie będzie on solidny i nie będzie w odpowiednim czasie aktualizował informacji, zainteresowani mogą ponosić z tego tytułu pewne szkody. To nie może być tak, że odpowiedzialny jest tylko zgłaszający, a biuro nie ponosi żadnej odpowiedzialności i wszystko jest w porządku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#DyrektorgeneralnyZwiązkuBankówPolskichKrzysztofPietrasiewicz">Jest to ustawa o ogromnym znaczeniu - ważna dla obrotu gospodarczego, a także dla wszystkich klientów i konsumentów. Dlatego przed przystąpieniem do omawiania konkretnych artykułów trzeba będzie rozstrzygnąć kilka kwestii o charakterze strategicznym. Pierwszą sprawą, na którą chciałbym zwrócić uwagę, jest to, że biura informacji kredytowej w świecie i Europie, powstawały i powstają - także w Polsce - w różnym celu. Część z nich jest po to, żeby uniemożliwiać dalsze zadłużanie się i wyłudzanie kredytów nie tylko od instytucji typowo kredytowych, ale także od różnych podmiotów świadczących usługi. Są one nastawione przede wszystkim na ewidencję negatywnych danych. Jeżeli ktoś zalega ze spłatą, trafia na tzw. negatywną listę, u nas zwaną czarną listą. Jednak są takie kraje, kultury biznesowe, gdzie biuro informacji kredytowej zbiera przede wszystkim informacje neutralne i pozytywne. Doszło tam do tego, że klienci zabiegają o pozytywny rekord w biurach informacji kredytowej. Dlaczego? Dlatego, że w tamtych kulturach istnieje prawodawstwo zwane prawem do kredytu. Pozytywna ocena uzyskana na podstawie informacji zgromadzonych w biurze informacji kredytowej daje prawo do kredytu. Pamiętajmy o tym, że w Polsce istnieje inne prawo - można odmówić udzielenia kredytu bez podania powodu. Zwracam na to uwagę, ponieważ projektowana ustawa próbuje, zapewne słusznie, łączyć te dwie sprawy - dotyczy przede wszystkim wymiany negatywnych danych o klientach, ale dopuszcza także wymianę pozytywnych i neutralnych danych. Ta próba jest wielkim intelektualnym wyzwaniem dla twórców ustawy, któremu trzeba będzie sprostać. Kolejna sprawa. Poruszamy się w niezmiernie delikatnej materii, jaką jest tajemnica rynku kapitałowego, rynku ubezpieczeniowego, tajemnica bankowa i jeszcze wiele innych tajemnic zdefiniowanych prawem. W związku z tym, trzeba pamiętać, że beneficjantem tych tajemnic nie są banki. Beneficjantem tajemnicy ubezpieczeniowej nie jest firma ubezpieczeniowa, a tajemnicy rynku kapitałowego przedsiębiorstwo maklerskie. Beneficjantem tych tajemnic są klienci, obywatele. Dlatego tworząc konstrukcję biur informacji gospodarczej musimy znaleźć kompromis między z mocy prawa wymienianą informacją negatywną, a więc już bez zgody klienta indywidualnego czy instytucjonalnego, a informacją wymienianą za zgodą klienta. Tak mi się wydaje, bowiem wymiana informacji za zgodą klienta jest jego suwerenną decyzją. W związku z tym, powstają pewne problemy o charakterze technicznym i technologicznym. Mówię o tym, bo w praktyce okaże się, jak ogromne ma to znaczenie. My o tym wiemy, bo od 10 lat tym się zajmujemy. Tak więc wymiana informacji musi zapewnić bezbłędną identyfikację klienta, bezbłędną identyfikację podmiotu i rzetelność tego podmiotu. Podam przykład. Proszę sobie wyobrazić sytuację, że przychodzi klient do nielicencjonowanego przedsiębiorstwa, jakim może być firma leasingowa, która, zgodnie z projektem ustawy, ma prawo pytać i przekazywać informacje.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#DyrektorgeneralnyZwiązkuBankówPolskichKrzysztofPietrasiewicz">A należy pamiętać, że pytanie jest również przekazaniem informacji. Proszę zauważyć, że do biura informacji gospodarczej, nadzorowanego przez ministra, a więc niejako licencjonowanego, kieruje pytanie nielicencjonowana firma, której właściwie nikt nie nadzoruje. Większość firm, które będą kierować pytania do biur, poza bankami i firmami ubezpieczeniowymi, to firmy nielicencjonowane, których nikt nie nadzoruje. Jeżeli więc firma nielicencjonowana i nienadzorowana zadaje pytanie w sprawie klienta, a biuro informacji gospodarczej nie ma na ten temat informacji w chwili zapytania, powstaje pytanie, czy rzeczywiście klient pojawił się u usługodawcy i wyraża zgodę na sięgnięcie do danych objętych tajemnicą bankową czy ubezpieczeniową oraz zgromadzonych w biurze informacji gospodarczej. Trzeba przeanalizować, jak ten proces ma przebiegać, ponieważ - jak już powiedział mój przedmówca - może dojść do niezamierzonego wyrządzenia krzywdy. Moje pytania nie są wymierzone przeciw treści tego projektu ustawy. Mają raczej na celu wskazanie, że będą potrzebne pewne rozstrzygnięcia strategiczne i czas na dojście do tych rozwiązań. Chodzi o wiarygodność pytających, a nie klienta, który chce mieć wykonaną usługę. Jest jeszcze specyficzna sytuacja, kiedy klient jest w sporze z podmiotem gospodarczym i sprawa w tym zakresie toczy się w sądzie. Powstaje pytanie, czy wtedy podmiot ma prawo zgłosić takiego klienta do biura informacji gospodarczej jako niesolidnego? Jeżeli zgłosi takiego klienta do biura informacji gospodarczej, wtedy wszystkie biura tego rodzaju będą miały informację o jego niesolidności, a przecież sprawa jeszcze nie jest rozstrzygnięta. Jest to kolejny przykład sytuacji, nad którą trzeba się zastanowić. Jeszcze jedna sprawa. Jak już mówiłem, od 10 lat istnieją w Polsce pewne zasoby informacyjne. Jest to tzw. rejestr dokumentów skradzionych, sfałszowanych i zastrzeżonych, liczący prawie 1,7 mln danych, codziennie dystrybuowanych wśród banków, niektórych firm telekomunikacyjnych i ubezpieczeniowych. Zbliżamy się do codziennego dystrybuowania tej informacji do Poczty Polskiej. Tak więc ten system po części istnieje i ma znamiona biura informacji gospodarczej. Powstaje pytanie, w jakim czasie będzie można przekształcić te instytucje w normalne biuro w rozumieniu projektu ustawy. Chodzi o przepisy przejściowe mające na celu dostosowanie się do nowego prawa. Jest jednak i inny rejestr, który w sektorze bankowym funkcjonuje od 10 lat. Jest to rejestr negatywny, zawierający 600 tys. informacji o klientach indywidualnych i instytucjonalnych, którzy w czasie ostatnich 11 lat nie wywiązują się ze swoich zobowiązań. Obecnie, na mocy Prawa bankowego, możemy wymieniać informacje między bankami, których - wliczając banki spółdzielcze i spółdzielnie oszczędnościowo-kredytowe - jest prawie 700. Rodzi się pytanie, czy ta ustawa, z mocy prawa, umożliwi przekazanie tych 600 tys. informacji innym biurom. W związku z tym, poddaję pod rozwagę propozycję, żeby dać dłuższe moratorium i szansę wszystkim klientom, którzy w ostatnich 11 latach, z różnych powodów, znaleźli się w sytuacji niespłacania swoich zobowiązań.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#DyrektorgeneralnyZwiązkuBankówPolskichKrzysztofPietrasiewicz">Chodzi o przyznanie takim klientom kilkunastu albo nawet kilkudziesięciu miesięcy na uregulowanie swoich zobowiązań, żeby automatycznie nie znaleźli się w negatywnych zasobach informacyjnych, bo w ten sposób moglibyśmy wyrządzić im krzywdę. Jest to sprawa do przemyślenia, która - jak mi się wydaje - jest bardzo ważna. Wspomniany przeze mnie rejestr funkcjonuje w ramach Izby Gospodarczej. Uważam, że powinniśmy mieć kilka miesięcy na dostosowanie się, żeby sprostać wymogom tej ustawy. Na zakończenie pozwolę sobie na uwagę, że słuszny jest wymóg kapitałowy równowartości 1 mln euro, żeby założyć biuro. Przypominam jednak, że są już działające instytucje. Bankowy rejestr, dziś jest wart wiele milionów złotych. Przeznaczyliśmy pieniądze na software, regulaminy, regulacje i licencje. Wydaje się więc, że trzeba zastrzec, że w stosunku do podmiotów działających wymóg kapitałowy w wysokości 1 mln euro będzie odpowiednio zmodyfikowany, bo nie byłoby ekonomicznie uzasadnione, żeby poza ogromnymi wydatkami poniesionymi w ostatnich 11 latach, zgromadzić dodatkowo 1 mln euro. Byłoby to zbędne. Jeszcze raz chciałbym podkreślić, że jest to bardzo ważne wydarzenie. Myślę, że zostanie znalezione kompromisowe rozwiązanie, żeby te instytucje służyły podmiotom gospodarczym, usługodawcom, a przede wszystkim naszym indywidualnym lub instytucjonalnym klientom, bo przecież o to w gospodarce chodzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PosełAdamSzejnfeld">Ostatnie pytanie zada pan poseł Zenon Tyma, po czym, zamknę debatę i oddam głos pani minister.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PosełZenonTyma">Pani minister, w razie likwidacji biura informacji gospodarczej, co się stanie z bazą danych?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PosełAdamSzejnfeld">To było ostatnie pytanie w debacie. Oddaję głos pani minister w celu udzielenia odpowiedzi na pytania i odniesienie się do zgłoszonych uwag.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PodsekretarzstanuMałgorzataOkońskaZaremba">Pan poseł Zenon Tyma pytał, co się stanie z bazą danych w razie likwidacji biura. Zgodnie z rozwiązaniami przyjętymi w ustawie, musiałyby one ulec likwidacji. Być może w wyniku dalszych prac legislacyjnych znajdziecie państwo rozwiązanie, które umożliwi przejęcie i archiwizację tych danych. Jeśli chodzi o wypowiedź pana dyrektora Krzysztofa Pietrasiewicza, element pozytywnej informacji w projekcie ustawy został przez nas przewidziany, między innymi po to, żeby osiągnąć cel, o którym pan dyrektor mówił. Bo tak naprawdę, głównym beneficjantem tych rozwiązań jest konsument, obywatel i jeśli w negatywnym rejestrze pojawiają dane o nim, chcemy stworzyć szansę, żeby na prośbę zainteresowanego, o którym są gromadzone informacje, znalazły się również informacje pozytywne. Może to dotyczyć przykładowo takiego przypadku, że obywatel aktualnie nie reguluje należności z tytułu umowy o kredyt, ale w przeszłości korzystał z szerokiego spektrum instrumentów finansowych i spłacił ileś kredytów. Przewidujemy, że taką informację pozytywną moglibyśmy umieścić w rejestrze. Natomiast, jeśli chodzi o pańską wypowiedź dotyczącą rejestru skradzionych dokumentów, której się uważnie przysłuchiwałam, chciałabym wyjaśnić, że w tej chwili w Polsce nie ma możliwości zasięgania przez konsumenta lub przedsiębiorcę informacji o skradzionych dokumentach. Mówił pan o kompetencjach i uprawnieniach Biura Informacji Kredytowej, bo takie Biuro w Polsce istnieje i działa na rynku międzybankowym. Do informacji gromadzonych przez to Biuro, zresztą w znacznie szerszym zakresie niż przewidujemy w projektowanej ustawie, nie ma dostępu żaden przedsiębiorca w Polsce. Są to informacje o konsumentach wymieniane między bankami. Skorzystam z okazji, żeby poinformować państwa, że w Polsce istnieje jeszcze druga instytucja, która w sposób formalny i prawny zajmuje się gromadzeniem tego rodzaju informacji. Jest to instytucja Krajowego Rejestru Sądowego, o nazwie Rejestr Niewypłacalnych Dłużników. Można jednak powiedzieć, że jest to instytucja, która - niestety - częściowo zawiodła oczekiwania, jeśli chodzi o spełnianie funkcji związanych z rejestrowaniem niewypłacalnych dłużników. Różni się ona w sposób zasadniczy od prezentowanej przez nas propozycji biura informacji gospodarczej, chociażby tym, że w Krajowym Rejestrze Sądowym dane przedsiębiorcy mogą się pojawić dopiero po uprawomocnieniu się postępowania sądowego. Intencją rządu było przygotowanie i wprowadzenie do obrotu gospodarczego w Polsce - proszę wybaczyć to określenie - instytucji szybkiego reagowania. Proszę zauważyć, że tu nie ma żadnego wymogu rozstrzygnięcia wielu kwestii prawomocnym orzeczeniem sądowym. Są natomiast pewne mechanizmy. Jeżeli dany przedsiębiorca, który ma sprawę w sądzie, a zgłosi do biura informacji gospodarczej swojego kontrahenta, uważając, że bez wątpliwości należą mu się określone należności, to później taki przedsiębiorca, w wyniku na przykład innego orzeczenia wymiaru sprawiedliwości, będzie ponosił ogromne konsekwencje. Zatem została wprowadzona pewna liczba tych elementów.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#PodsekretarzstanuMałgorzataOkońskaZaremba">Resztę pańskiej wypowiedzi traktuję jako przekazanie idei naszego projektu. Jeden z panów posłów pytał, dlaczego w art. 4 nie określamy, że kapitał spółki akcyjnej ma tworzyć kapitał polski. Wyjaśniam, dlatego, że nie ma możliwości ograniczania swobody prowadzenia działalności gospodarczej zarówno na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej jak i Unii Europejskiej. Jesteśmy zobowiązani pewnymi umowami międzynarodowymi. Poza tym nie ma potrzeby, żeby wprowadzać takie ograniczenie. Nie próbowaliśmy określić, w jakiejś części ma to być kapitał polski, a w jakiej niepolski, uznając za generalną zasadę swobody prowadzenia działalności gospodarczej. Pan poseł Artur Zawisza pytał, dlaczego dopiero teraz prowadzimy konsultacje z organizacjami konsumenckimi. Informuję, że ten projekt ustawy jest dość specyficzny, ponieważ jego oś konstrukcyjną przygotowała koalicja na rzecz rzetelności obrotu gospodarczego w Polsce. Jako wyjątkową i kuriozalną można określić sytuację, kiedy przedsiębiorcy, organizacje konsumenckie oraz generalny inspektor ochrony danych, wspólnie postanowili przygotować projekt ustawy o instytucji, która ma zapewnić w Polsce większą pewność obrotu gospodarczego. W związku z tym, nie pojawiają się zastrzeżenia, że jakaś grupa osób zainteresowanych tym projektem ustawy może być za późno włączona w proces konsultacji. Stwierdzam, że zarówno Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, Federacja Konsumentów, jak i generalny inspektor ochrony danych osobowych czy instytucje reprezentujące konsumentów - obywateli, były zapraszane na posiedzenia koalicji i w pewnym sensie wywarły wpływ na ostateczny kształt projektu tej ustawy. Na zakończenie, chciałabym zwrócić uwagę na jeszcze jedną sprawę. Dla polskich przedsiębiorców wprowadzenie tej instytucji do naszego obrotu gospodarczego ma ogromne znaczenie. Z jednej strony, traktujemy tę instytucję jako instrument, który doprowadzi do skrócenia terminów płatności w obrocie gospodarczym. Proszę zauważyć, że liczymy na to, że jest to jeden z elementów, który naturalnie wymusi wypłatę należności w terminie do 60 dni. Natomiast z drugiej strony, wejście w życie tej instytucji powinno zwiększyć konkurencyjność polskich przedsiębiorców na arenie międzynarodowej, bo przecież nie można inaczej postrzegać roli biura w zakresie gromadzenia danych negatywnych. Przecież kontrahent zagraniczny, który chce zawrzeć umowę z polskim przedsiębiorcą, skieruje pytania na jego temat do tej instytucji. Ci, którzy się w tym rejestrze nie znajdą, mogą to już traktować jako informację pozytywną. Ponadto, istotną sprawą jest przewidywany przez nas spadek spraw sądowych w tym zakresie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PosełAdamSzejnfeld">Dziękuję pani minister za udzielenie odpowiedzi na zadane pytania i odniesienie się do zgłoszonych uwag. Jak już wcześniej zapowiedziałem, proponuję powołanie podkomisji do rozpatrzenia tego projektu. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że Komisja Gospodarki wyraża wolę powołania podkomisji. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że powołujemy podkomisję. Do tej pory chęć udziału w pracach podkomisji zgłosili do mnie posłowie: Jerzy Budnik, Marek Sawicki, Zenon Tyma.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PosełAndrzejDiakonow">Chciałbym zgłosić pana posła Artura Zawiszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PosełAdamSzejnfeld">Dopisuję pana posła Artura Zawiszę. Zgłaszają się także panowie posłowie Adam Sosnowski i Jan Chojnacki. Czy są jeszcze chętni do udziału w pracach podkomisji? Nikt się nie zgłasza. Stwierdzam, że Komisja Gospodarki powołała podkomisję w 6-osobowym składzie. Posłów, którzy zgłosili się do pracy w podkomisji zapraszam do stołu prezydialnego w celu dokonania wyboru przewodniczącego podkomisji. Dziękuję wszystkim za udział w obradach. Zamykam posiedzenie Komisji Gospodarki.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>