text_structure.xml
268 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
543
544
545
546
547
548
549
550
551
552
553
554
555
556
557
558
559
560
561
562
563
564
565
566
567
568
569
570
571
572
573
574
575
576
577
578
579
580
581
582
583
584
585
586
587
588
589
590
591
592
593
594
595
596
597
598
599
600
601
602
603
604
605
606
607
608
609
610
611
612
613
614
615
616
617
618
619
620
621
622
623
624
625
626
627
628
629
630
631
632
633
634
635
636
637
638
639
640
641
642
643
644
645
646
647
648
649
650
651
652
653
654
655
656
657
658
659
660
661
662
663
664
665
666
667
668
669
670
671
672
673
674
675
676
677
678
679
680
681
682
683
684
685
686
687
688
689
690
691
692
693
694
695
696
697
698
699
700
701
702
703
704
705
706
707
708
709
710
711
712
713
714
715
716
717
718
719
720
721
722
723
724
725
726
727
728
729
730
731
732
733
734
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Wznowienie posiedzenia o godz. 9 min 02)</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Na posiedzeniu przewodniczą marszałek Sejmu Józef Zych oraz wicemarszałkowie Aleksander Małachowski i Olga Krzyżanowska)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#JózefZych">Proszę o zajmowanie miejsc.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#JózefZych">Wznawiam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#JózefZych">Na sekretarzy powołuję posłów pana Tadeusza Sławeckiego i panią Małgorzatę Ostrowską.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#JózefZych">Protokół i listę mówców prowadzić będzie pani poseł Małgorzata Ostrowska.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#JózefZych">Proszę posłów sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#JózefZych">Powracamy do rozpatrzenia punktu 17 porządku dziennego: Przedstawiony przez prezesa Rady Ministrów program działania rządu oraz proponowany skład Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#JózefZych">Przypominam, iż w dniu wczorajszym wysłuchaliśmy wystąpienia prezesa Rady Ministrów pana Józefa Oleksego.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#JózefZych">Prezydium Sejmu skierowało wniosek prezesa Rady Ministrów o wybór rządu do odpowiednich komisji w celu przedstawienia opinii oceniających, czy kandydaci na członków Rady Ministrów zapewniają wykonanie przedstawionego programu działania.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#JózefZych">Przedstawione przez komisje opinie zostały paniom i panom posłom doręczone.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#JózefZych">Prezydium Sejmu, po zasięgnięciu opinii Konwentu Seniorów, proponuje, aby Sejm ustalił w debacie nad wystąpieniem prezesa Rady Ministrów podział czasu pomiędzy kluby i koła parlamentarne, w zależności od ich wielkości, w granicach od 11 do 67 minut, to jest debatę średnią.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#JózefZych">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że Sejm propozycję przyjął.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#JózefZych">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#JózefZych">Otwieram dyskusję.</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#JózefZych">O zabranie głosu proszę pana posła Aleksandra Kwaśniewskiego, Sojusz Lewicy Demokratycznej. Kolejnym mówcą będzie pan poseł Franciszek Jerzy Stefaniuk, Polskie Stronnictwo Ludowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#AleksanderKwaśniewski">Panie Marszałku! Panie Premierze! Wysoka Izbo! Ze względu na ranną porę i trwające wczoraj do późnej nocy przesłuchania chciałbym zacząć od uspokojenia pana premiera i kandydatów na członków rządu i zapowiedzieć, że Sojusz Lewicy Demokratycznej będzie głosował za powołaniem zaproponowanego składu rządu.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#AleksanderKwaśniewski">Zdajemy sobie sprawę, że jest wiele kwestii do poruszenia w związku z wczorajszym wystąpieniem prezesa Rady Ministrów, chciałbym jednak zwrócić uwagę na te, które zdaniem Sojuszu Lewicy Demokratycznej są najważniejsze i które stanowią podstawę udzielanego przez nas poparcia dla rządu Józefa Oleksego, a także podstawę ocen, jakie będziemy formułowali.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#AleksanderKwaśniewski">Oczekujemy, iż rząd Józefa Oleksego będzie charakteryzował się przede wszystkim czytelnością podejmowanych decyzji, czytelnością formułowanych ocen, szybkością działań i konsekwencją w ich wdrażaniu. Uważamy, że to należy się polskiej opinii publicznej i to się należy Wysokiej Izbie po to, aby nigdy więcej nie było wątpliwości, o co naprawdę chodzi, które z podejmowanych decyzji są pilne, a które ważne, żeby nie powtarzała się znana anegdota, że te ważne decyzje nie są pilne, a te pilne nie muszą być koniecznie ważne.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#AleksanderKwaśniewski">Sojusz Lewicy Demokratycznej jest przekonany, i w pełni popiera stanowisko wyrażone w wystąpieniu prezesa Rady Ministrów, iż kluczowe kwestie dla przyszłości Polski to:</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#AleksanderKwaśniewski">— Po pierwsze, utrzymanie wzrostu gospodarczego, co musi być związane z konsekwentną walką z inflacją, z dyscypliną budżetową, z aktywnymi procesami prywatyzacyjnymi, a także takim kształtowaniem innych form własności w gospodarce, aby ich efektywność nie była gorsza aniżeli efektywność przedsiębiorstw prywatyzowanych, aby w gospodarce polskiej wewnętrznie odbywała się zdrowa konkurencja, która dawałaby szanse na usytuowanie Polski na rynkach międzynarodowych. Z zainteresowaniem i z pełnym poparciem przyjęliśmy uwagę prezesa Rady Ministrów, iż przed tym rządem, jak i przed kolejnymi stoi wielkie wyzwanie związane z wejściem w dorosłe życie wyżu demograficznego w końcu lat dziewięćdziesiątych, a więc konieczność zapewnienia takiego wzrostu gospodarczego, który pozwoli na realizację dużych projektów gospodarczych i społecznych, a także zapewni miejsca pracy ogromnej, milionowej rzeszy młodych ludzi, którzy będą wkraczać w dorosłe życie.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#AleksanderKwaśniewski">— Po drugie, w pełni popieramy — zgodnie z tym, co powiedział Józef Oleksy — przekonanie o konieczności pilnej, kompleksowej i opartej na szerokim consensusie społecznym reformy systemu ubezpieczeń oraz systemu ochrony zdrowia. Oczekujemy, iż proponowane działania, o których usłyszymy w najbliższych tygodniach, będą przeprowadzane nie dla oszczędności, nie dla szukania rezerw w kieszeniach emerytów i rencistów, ale właśnie w celu zapewnienia bezpieczeństwa socjalnego, a także jasnych gwarancji ludziom dzisiaj aktywnym zawodowo, którzy nieuchronnie będą emerytami. Uważamy, iż w tej dyskusji należy spokojnie, cierpliwie, ale bez zwłoki oczekiwać opinii organizacji społecznych, związków zawodowych i dyskutować o kwestiach związanych z reformą systemu ubezpieczeń społecznych z ugrupowaniami opozycyjnym. Doświadczenia ostatnich 5 lat wskazują, iż jest to jedna z najtrudniejszych reform, która bez takiego porozumienia, i wykorzystywana dla osiągnięcia doraźnych celów politycznych, jest skazana na niepowodzenie.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#AleksanderKwaśniewski">— Po trzecie, popieramy to, o czym mówił Józef Oleksy w swoim exposé, iż sprawą naczelną staje się zapewnienie bezpieczeństwa obywateli. Fala wydarzeń kryminalnych zaczyna być przerażająca. Konieczne jest więc podjęcie środków prawnych, środków organizacyjnych. Oczekujemy — niezależnie od wszelkich trudności — takich działań finansowych, które pozwoliłyby na przerwanie tej niebezpiecznej fali, która w tej chwili staje się jednym z największych zagrożeń odczuwanych przez polskie społeczeństwo.</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#AleksanderKwaśniewski">— Po czwarte, popieramy koncepcję decentralizacji państwa, wzmacniania samorządów lokalnych. W pełni zgadzamy się, iż państwo powinno być dla obywateli, a nie obywatele dla państwa. Wierzymy, że hasło to będzie wypełnione konkretnymi decyzjami, o których skuteczności przekonają się wszyscy nasi działacze samorządowi, lokalne społeczności, więcej bowiem będzie zależało od nich, będą mieli wpływ na większą liczbę decyzji.</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#AleksanderKwaśniewski">Na końcu chcę powiedzieć — i umieszczam to jako punkt 5, ale oczywiście nie oznacza to jakiejkolwiek hierarchii, związane jest to natomiast z naszym otoczeniem zewnętrznym — że w pełni popieramy te priorytety w polityce zagranicznej, o których mówił pan premier Oleksy. Uważamy, że integracja ze strukturami europejskimi jest obowiązkiem tego rządu. Muszą być podjęte i negocjacje, i wszelkie niezbędne działania, aby kalendarz procesów integracyjnych był jasny i mógł być przedstawiony polskiej i międzynarodowej opinii publicznej. Jest to wielki obowiązek, który ten rząd ma wobec społeczeństwa, przede wszystkim wobec młodszej generacji Polaków, dla których perspektywa obecności we wspólnej Europie, w jej strukturach, jest jedną z najbardziej interesujących i — wierzę w to głęboko — angażujących perspektyw życiowych. Wyrażam nadzieję, iż nowy minister spraw zagranicznych, który wczoraj w ciągu kilku godzin zdobył sobie serca właściwie wszystkich w tej Izbie, będzie symbolem dla pokolenia, które przedtem walczyło o wolność, o niepodległość Polski, a teraz będzie realizowało tę dzisiaj chyba najbardziej ambitną koncepcję — koncepcję integracji Polski ze strukturami europejskimi.</u>
<u xml:id="u-3.10" who="#AleksanderKwaśniewski">Sojusz Lewicy Demokratycznej widzi także priorytety polityki rządu Józefa Oleksego i dla tych priorytetów, we wszelkich podporządkowanych im działaniach, udzieli panu premierowi i całemu rządowi niezbędnego poparcia.</u>
<u xml:id="u-3.11" who="#AleksanderKwaśniewski">Wczoraj na tej sali pan premier mówił o poglądzie, który wielokrotnie pojawiał się i w publikacjach, i w wypowiedziach przede wszystkim opozycji parlamentarnej i pozaparlamentarnej. Pogląd ten wymaga komentarza ze strony Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Tak jest — w Polsce powrotu do PRL-bis być nie może. Sojusz Lewicy Demokratycznej uczyni wszystko, aby nie było jakichkolwiek powodów do formułowania takiej tezy. Jeżeli jednak jeden z młodszych zresztą, a więc ze świeżą pamięcią, posłów Unii Wolności komentuje wczorajsze wydarzenia i porównuje je do zmiany, jaka miała miejsce w 1980 r., kiedy premier Pińkowski zastępował premiera Babiucha, to obawiam się, że nie porozumiemy się w kwestii owego zagrożenia PRL-bis. Jeżeli pan poseł Potocki — bo o nim mówię — nie widzi różnicy między Polską roku 1995 i Polską roku 1980, między tamtą zmianą i tą zmianą, która odbywa się w demokratycznym parlamencie i w drodze demokratycznych, konstytucyjnych procedur, to porozumienie będzie bardzo trudne. Jeżeli nie widzi się tych wszystkich zmian, które dokonały się i które są nieodwracalne, związanych ze swobodami obywateli, z prawami człowieka, z suwerennością Polski, z wolnym rynkiem w gospodarce, z procesami prywatyzacyjnymi, to znaczy, że neguje się wszystko, co dokonało się w tym 15-letnim okresie, i w gruncie rzeczy sprowadza się hasło i ostrzeżenie przed powrotem PRL-bis do jakiegoś całkowicie absurdalnego zawołania. Nie o to chodzi, nie to jest dzisiaj istotnym zagrożeniem, chyba że należy zrozumieć to tak, iż dla posła Potockiego i jego kolegów wszystko, co pochodzi „z lewej strony”, jest już z natury swojej czy ze względu na autorstwo PRL-bis. Podobnie to, co pochodzi „z prawej strony”, zazwyczaj określane jest jako populizm czy ksenofobia.</u>
<u xml:id="u-3.12" who="#AleksanderKwaśniewski">Otóż na to z naszej strony zgody być nie może, zarówno bowiem działania rządu Waldemara Pawlaka, jak i zamierzenia wyrażone przez rząd Józefa Oleksego wskazują, że rządy mogą się zmieniać, ale podstawowe filary III Rzeczypospolitej są niezmienne. I dla nich nie może być jakichkolwiek zagrożeń. To jest demokracja, to jest wolny rynek, to jest suwerenność Polski oraz otwarcie Polski na świat, na struktury europejskie.</u>
<u xml:id="u-3.13" who="#AleksanderKwaśniewski">Rząd Waldemara Pawlaka, rząd koalicji PSL–SLD nie dał powodów do obaw, że te filary są w jakimkolwiek stopniu zagrożone. Wygłoszone przez premiera Oleksego exposé również potwierdza, iż główne kierunki zreformowanej Polski, innej Polski, Polski po „okrągłym stole”, po bezkrwawej rewolucji, są niezmienne. Możemy spierać się o szczegóły, możemy spierać się o akcenty tej polityki, ale nie ma zagrożenia powrotem do państwa ograniczonej demokracji, do państwa łamania praw człowieka, do państwa scentralizowanej gospodarki, do państwa niesuwerennego w swojej polityce zagranicznej.</u>
<u xml:id="u-3.14" who="#AleksanderKwaśniewski">Proszę zatem, abyśmy mówiąc o tym, iż nie ma PRL-bis, zdecydowanie mówili właśnie o podstawach nowej Polski, III Rzeczypospolitej, natomiast nie formułowali ocen, które są zwyczajną kalką bądź stereotypem. Stereotyp ten można jeszcze zrozumieć, gdy funkcjonuje on w świadomości obserwatorów zewnętrznych, lecz budzi zdumienie, gdy pojawia się on w wypowiedziach publicznych, w wypowiedziach posłów w 1995 r. PRL-bis nie będzie, PRL-bis nie może być. Dzisiaj chodzi o inną Polskę - o Polskę o innej filozofii rządzenia, o innej filozofii ustrojowej. Czy w wypadku takiej Polski nie ma zagrożeń? Oczywiście że one istnieją. I o tych zagrożeniach chciałbym powiedzieć, przestrzegając również pana premiera i powstający rząd, i nas wszystkich w Sojuszu Lewicy Demokratycznej przed takimi możliwościami.</u>
<u xml:id="u-3.15" who="#AleksanderKwaśniewski">Niewątpliwie dziś zagrożeniem dla reform, dla procesów gospodarczych i społecznych, jakie dokonują się w Polsce, są nie tylko działania polityków, wypowiedzi poszczególnych ugrupowań czy toczące się spory. Największym zagrożeniem dla polskich reform jest frustracja i rozczarowanie społeczne. Reformy powiodą się o tyle, o ile ludzi, którzy korzystają z nich, którzy je rozumieją i wspierają, będzie więcej aniżeli tych, którzy płacą najwyższą cenę, którzy przeżywają niepokoje, którzy obawiają się o miejsca pracy, którzy nie widzą swojej przyszłości. Wielkim osiągnięciem Polski jest to, że ostatnie lata pozwalają krok po kroku zwiększać liczbę ludzi, którzy przyczyniają się do reform po 1989 r., którzy się z nimi identyfikują. Pamiętajmy jednak, że ciągle jest wielka grupa tych, którzy się obawiają, dla których słowo „reformy” znaczy: strata, a nie zysk; dla których słowo „reformy” oznacza niepokój, a nie satysfakcję. Zadaniem rządu, celem wszystkich działań, szczególnie w polityce gospodarczej i społecznej, jest spowodowanie, aby te proporcje kształtowały się powoli, krok po kroku, ale konsekwentnie na korzyść tych ludzi i tych środowisk, które mogą powiedzieć: tak jest, rozumiem te reformy, bo również moje środowisko i ja sam z nich korzystam. To jest warunek stabilizacji politycznej, warunek stabilizacji społecznej i to jest warunek przeprowadzania tych reform w przyszłości. Dlatego pozostając w zgodzie z naszym proreformatorskim, modernizacyjnym przekonaniem wyrażamy jednocześnie zrozumienie dla tych działań, które oznaczają ostrożność, a także gwarancje dla tych środowisk, które dzisiaj w największym stopniu zostały zagrożone wolnorynkowymi reformami. Myślę o bezrobotnych, myślę o ludziach z małych miast, z tych środowisk, w których ciągle więcej jest niepokoju aniżeli wiary w piękną perspektywę zreformowanej Polski.</u>
<u xml:id="u-3.16" who="#AleksanderKwaśniewski">Zagrożeniem są politycy i ta polityka, z którą mamy do czynienia, a więc toczące się wojny na górze. Z niepokojem obserwowaliśmy to, co działo się w poprzednich okresach i z równym niepokojem oceniamy wydarzenia ostatnich miesięcy. Wojny na górze nie służą rozwojowi, nie służą gospodarce, nie służą stabilizacji. Nie wolno w rozgrywki polityczne wikłać gospodarki. Nie może być argumentem w tych rozgrywkach budżet państwa, jego podpisanie czy niepodpisanie. Uważamy, że ten rząd, wykazując ogromną wolę kompromisu i porozumienia także z prezydentem Rzeczypospolitej, chce otworzyć okres współpracy, sporu, ale sporu merytorycznego, nie prestiżowego, który pozwoli ustabilizować sytuację i działać skutecznie. Uważamy także, iż jest potrzebny stabilny kalendarz polityczny, aby polityka nie wpływała na gospodarkę, nie demontowała osiągniętych z trudem sukcesów. A więc potrzebne są wybory prezydenckie we właściwym terminie i konsekwencje tych wyborów - wybory parlamentarne również w terminie przewidzianym konstytucyjnie. To nie jest fanaberia jednego czy drugiego ugrupowania, to nie jest fanaberia tych, którzy zwyciężyli w wyborach i niedocenianie czy niedopuszczanie do Wysokiej Izby tych, którzy przegrali. To jest szacunek dla procedur konstytucyjnych, dla kalendarza konstytucyjnego, który także jest bardzo istotnym elementem stabilizacji politycznej.</u>
<u xml:id="u-3.17" who="#AleksanderKwaśniewski">Zagrożeniem jest myślenie historyczne, które przecież stale daje się odczuć po każdej stronie polskiego sporu, zarówno w Sojuszu Lewicy Demokratycznej, jak i wśród ugrupowań opozycyjnych. Tak długo, jak długo nie będziemy potrafili pokonać przeszłości, oceniając ją surowo, ze wszelkimi konsekwencjami, ale wychodząc ku przyszłości i ku współdziałaniu na rzecz przyszłości, polskie życie publiczne będzie chore, będzie nieefektywne. Będziemy zwróceni do tyłu, a nie w kierunku tych wyzwań, jakie stoją przed nami, szczególnie jeśli chodzi o międzynarodową konkurencję, w której musimy uczestniczyć.</u>
<u xml:id="u-3.18" who="#AleksanderKwaśniewski">Zagrożeniem są czynniki zewnętrzne, które wielokrotnie opinia publiczna traktuje jako odległe i nieistotne, bo nasza chata z kraja. Otóż nie. Wpływ niepokojów, wpływ niestabilnej sytuacji u naszych sąsiadów, wpływ takich wydarzeń, jak wojna w Czeczenii jest realnym wpływem także na nasze bezpieczeństwo, na naszą pozycję, na nasze perspektywy również w układzie międzynarodowym. Dlatego i w tych kwestiach nowy rząd musi być aktywny, musi podejmować inicjatywy i musi być uwrażliwiony, tak jak i Wysoka Izba, na zagrożenia płynące z zewnątrz, bo one mogą w sposób bardzo nieoczekiwany i nagły przerwać te trudne procesy rozwojowe, jakie w Polsce przeżywamy.</u>
<u xml:id="u-3.19" who="#AleksanderKwaśniewski">I na koniec chciałbym powiedzieć jeszcze o jednym zagrożeniu, które jest przecież zagrożeniem istotnym, dotyczącym tego, jak sprawdzą się ludzie, których dzisiaj powołujemy do rządu, i na ile ogromny mandat zaufania, jaki zostaje im udzielony, jest przez nich wykorzystany dla pożytku ogólnego, dla pożytku społecznego, dla satysfakcji - nie wyłącznie ich własnej, ale satysfakcji nas, wyborców, nas, społeczeństwa, w końcu nas wszystkich w państwie polskim.</u>
<u xml:id="u-3.20" who="#AleksanderKwaśniewski">Otóż wczorajsze przesłuchania dały materiał różnoraki. Dały wiarę, iż wielu z kandydatów sprosta wymaganiom, ale także niepokój, że inni być może znaleźli się w swoich sytuacjach zbyt nagle albo nie do końca wiedzą, jakie kroki należałoby podejmować. Chciałbym w imieniu Sojuszu Lewicy Demokratycznej powiedzieć to, co mówiliśmy również wtedy, kiedy powstawały inne rządy, rządy, wobec których byliśmy opozycyjni. Uważamy, iż naturalną rzeczą jest mandat zaufania, kredyt zaufania dla ludzi, którzy rozpoczynają trudną służbę w rządzie Rzeczypospolitej Polskiej. Ale chcemy również powiedzieć, że uważamy, iż podlegają oni ocenie - ocenie publicznej, ocenie politycznej - i wierzymy, że pan premier nie zawaha się wtedy, kiedy trzeba będzie wyciągać wnioski, kiedy trzeba będzie podejmować decyzje. Chcemy, aby ten rząd był rządem ludzi kompetentnych i etycznych - żeby nie było jakichkolwiek zarzutów natury moralnej.</u>
<u xml:id="u-3.21" who="#AleksanderKwaśniewski">W imieniu Sojuszu Lewicy Demokratycznej chcę powiedzieć, iż upoważniamy pana premiera, aby bez jakiejkolwiek zwłoki podejmował decyzje dotyczące rządu, jeżeli uzna, że są one niezbędne, gdyby okazało się, że zadania przekraczają możliwości wybranych dzisiaj kandydatów do rządu. Nie zmienia to faktu, iż udzielamy poparcia wszystkim wczoraj wysłuchanym, proponowanym przez premiera Oleksego kandydatom na ministrów, udzielamy im kredytu, ale nie jest to kredyt bez ograniczeń. Chciałbym raz jeszcze powiedzieć, iż zdajemy sobie sprawę, jak trudne zadanie stoi przed rządem, podobnie jak przed każdym rządem, który rozpoczynał swoją działalność. Wczoraj policzyłem, że w tej Izbie słuchałem ósmego exposé premiera, i jestem głęboko przekonany, że każde z tych ośmiu exposé było związane z najlepszymi intencjami, z przekonaniem, że sprawy polskie trzeba i można posuwać naprzód. Jestem przekonany, że rząd Józefa Oleksego i premier osobiście będzie w stanie zrealizować ambitne i trudne zamierzenia programowe, że uzyska w tej mierze poparcie nie tylko Sojuszu Lewicy Demokratycznej, ale także Polskiego Stronnictwa Ludowego i tych ugrupowań opozycyjnych, które rozumieją, że rzecz idzie o coś więcej aniżeli o sukces rządu, że nie chodzi o sukces koalicji, ale o powodzenie Polski i Polaków. Dla takiego celu jesteśmy gotowi popierać rząd Józefa Oleksego i współdziałać z nim we wszystkich rozwiązaniach, które właśnie do takiego wspólnego powodzenia doprowadzą.</u>
<u xml:id="u-3.22" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#JózefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#JózefZych">Przemawiał pan poseł Aleksander Kwaśniewski, Sojusz Lewicy Demokratycznej.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#JózefZych">O zabranie głosu proszę pana posła Franciszka Jerzego Stefaniuka, Polskie Stronnictwo Ludowe. Kolejnym mówcą będzie pan poseł Tadeusz Mazowiecki, Unia Wolności.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Obecne wydarzenia na polskiej scenie politycznej odczytujemy jako zmagania różnych sił politycznych i ośrodków władzy o polską rację stanu, która dla większości rodaków oznacza zachowanie państwowej niepodległości, bezpieczeństwo zewnętrzne i wewnętrzne kraju, poszanowanie dla prawa i dla swobód obywatelskich, demokratyczny sposób wyłaniania i sprawowania władzy, szacunek dla narodowej tożsamości, wiary i tradycji oraz usilne dążenie ku temu, by ojczyzna była wspólnym dobrem, prawdziwym domem rodzinnym, zasobnym i sprawiedliwym. Społeczeństwo polskie potrzebuje spokoju i nadziei na lepszą przyszłość, którą może zabezpieczyć stabilność polityczna i rozwój gospodarczy, o co jako ludowcy będziemy usilnie zabiegać.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Ze szczególną uwagą wysłuchaliśmy przemówienia pana premiera Józefa Oleksego, który zaprezentował zarys głównych zamierzeń nowego rządu tworzonego pod jego kierownictwem. Różnorodne propozycje działań odbieramy jako kontynuację dotychczasowej strategii przeobrażenia kraju i chęć czynienia tego w sposób bardziej skuteczny. Nie są to więc zamiary mające na celu burzenie i zaprzepaszczanie wszystkiego, czego dokonali poprzednicy, lecz zapowiedź twórczej realizacji i doprowadzania do finału reform, których nie zdołał dokończyć rząd premiera Waldemara Pawlaka. Wolę kontynuacji dzieła poprzedników bez wprowadzania rewolucyjnych zmian odbieramy jako pośrednie potwierdzenie, że rząd premiera Waldemara Pawlaka dokonał słusznych wyborów dotyczących strategii rozwoju i koncepcji zmian. Już po 15 miesiącach jego działalności przyniosły one krajowi wzrost produktu krajowego brutto, poprawę bilansu handlowego z zagranicą, zahamowanie spadku nakładów na potrzeby społeczne, zmniejszanie się bezrobocia i wiele innych korzystnych zmian, które tak niechętnie dostrzega się przy ocenie ustępującego rządu.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Wśród wielu spraw ważnych i pilnych poruszonych w exposé premiera Oleksego szczególnie akcentujemy złożone problemy dotyczące polskiego rolnictwa i ludności wiejskiej, która przecież stanowi prawie połowę naszego społeczeństwa. Jak wiadomo, Polskie Stronnictwo Ludowe, którego stałą troską jest rozwój rodzimego przemysłu i rzemiosła, ocenia, że podstawą ustroju rolnego na dziś i w przyszłości powinno być rodzinne gospodarstwo rolne oraz tworzenie równoprawnych warunków dla pozostałych form własności w rolnictwie. Rolnictwo dziś nie jest sprawą samej wsi, jest to problem całego narodu i państwa. Z uznaniem odnosimy się do wszystkich, którzy pozytywnie wyrażają się o potrzebie stworzenia nowoczesnego rolnictwa. Takiego celu jednak nie osiąga się poprzez utrudnianie życia i działalności obecnie istniejącym gospodarstwom rolnym. Wsi potrzebne są życzliwe słowa, ale jeszcze bardziej potrzebne są konkretne działania i wsparcie, szczególnie na etapie uchwalania budżetu oraz w chwili uchwalania ustaw dotyczących wsi i rolnictwa. Akcentując potrzebę unowocześnienia polskiego rolnictwa, rozumiemy to jako niezbędną konieczność samego rolnictwa oraz jako tworzenie infrastruktury w jego otoczeniu. Nikomu dziś nie służy straszenie rolników koniecznością wyludniania wsi. Teoria wyludniania wsi nie jest spojrzeniem w przyszłość, jest anachronizmem. Nowoczesność nie polega na przemieszczaniu się do miast. Dzisiejsza technika pozwala na rozmieszczenie całej infrastruktury otoczenia rolnictwa, najnowocześniejszych przedsiębiorstw na wsi. Do tego jednak potrzebne jest poparcie, a nie samo mówienie o nowoczesności.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Integrację Polski z zachodnimi strukturami obronnymi oraz gospodarczymi (NATO, UZE, Unii Europejskiej, OECD, WTO) traktujemy jako ważny cel strategiczny, ale jednocześnie jako bardzo poważne wyzwanie dla gospodarki i społeczeństwa. Uważamy, że nie można poprzestać na zadawaniu pytań, kiedy zostaniemy przyjęci do Unii Europejskiej, ale należy prowadzić wszechstronne przygotowania w zakresie wszystkich dziedzin życia oraz rozpocząć powszechną bardzo poważną debatę na temat, jak przygotować społeczeństwo i gospodarkę do bezpośredniej konfrontacji z konkurencyjną i wysoko rozwiniętą, chronioną przez państwa gospodarką zachodnią.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Mamy nadzieję, że ważnym uzupełnieniem procesów integracji europejskiej będzie współpraca regionalna, w tym szczególnie z naszymi sąsiadami w ramach strefy wolnego handlu CEFTA.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Jednym z mierników rozwoju gospodarki jest rozmiar wytworzonej produkcji w kraju. Z pełną determinacją będziemy wspierali działania w zakresie rozwoju rodzimej produkcji przemysłowej, pozyskiwania nowych technologii, a nie importowania gotowych wyrobów. Z pewnym niepokojem zauważamy więc jakby zbyt mało czytelne odniesienie się w wygłoszonym exposé do dalszego promowania polskich towarów na rynku krajowym i zagranicznym. W tej dziedzinie zanotowano przecież ostatnio duży postęp. Wzrost eksportu był i jest ważnym czynnikiem pobudzania gospodarki. Poprzez tworzenie rynków zbytu przyczyniamy się do powstawania nowych miejsc pracy.</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Od kilku kadencji walczyliśmy, nie zawsze z powodzeniem, o prawidłowy przebieg procesów prywatyzacji naszej gospodarki. Ta nasza troska o cele, charakter i sposoby prywatyzacji przysporzyła nam szczególnie wielu przeciwników. Niejeden z nich okrzyknął nas przeciwnikami prywatyzacji. Jak to już wielokrotnie mówiliśmy, jesteśmy za prywatyzowaniem narodowej gospodarki, ale czynionym uczciwie, tak by prywatyzacja przynosiła wymierne efekty ekonomiczne, pozwalała na dzielenie wspólnego narodowego majątku na wielu obywateli, szczególnie na tych przyczyniających się do rozwoju naszej gospodarki.</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">W realizacji polityki nowego rządu wspierać będziemy rozwiązywanie problemów sfery budżetowej, wraz z reformowaniem obszaru edukacji i służby zdrowia, na równi z dbałością o interesy ludzi tam pracujących. Nie mogą również odczuwać niepokoju emeryci i renciści, że reformowanie systemu ubezpieczeń może się odbić niekorzystnie na ich egzystencji. Jesteśmy zwolennikami wszelkich reform z uwzględnieniem wynikających z nich korzyści.</u>
<u xml:id="u-5.8" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! W obszarze samorządności zależy nam szczególnie na dalszym umacnianiu finansowym i kompetencyjnym gminy jako podstawowej jednostki samorządu terytorialnego, która powinna być rządzona przez sprawne i mądre samorządy i w coraz szerszym stopniu winna załatwiać sprawy swoich obywateli. Natomiast w umowie koalicyjnej nie sygnowaliśmy budowy kolejnego ogniwa samorządu, co odnajdujemy w wygłoszonym exposé. Pod pojęciem reformy rozumiemy udoskonalanie rozwiązań, a nie reorganizację dla reorganizacji lub reformę dla reformy, która pozostawia po sobie frustrację społeczną - i to może być realne zagrożenie. Reformy zawsze powinny uwzględniać interes państwa i społeczeństwa oraz interesy kraju.</u>
<u xml:id="u-5.9" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Polskie Stronnictwo Ludowe kontrasygnując porozumienie koalicyjne przedstawiło po dwóch kandydatów na stanowiska ministrów. Rozumiemy, że zarówno z PSL, jak i z SLD, a także jeśli chodzi o resorty prezydenckie, pan premier Oleksy dokonał wyboru najlepszych. Nie wszystkie te decyzje spotykają się z naszym zrozumieniem. Zgadzamy się jednak, by pan premier miał prawo wyboru. Jesteśmy zwolennikami pracy koalicyjnej w innym niż dotąd stylu. Zapewniamy, że nie będziemy rościć pretensji do dyktowania konkretnych rozwiązań premierowi czy Radzie Ministrów. Nie będziemy też wypowiadać się za całą koalicję, zostawiając większą swobodę panu premierowi i rządowi, ale twardo będziemy oceniać merytoryczne kierunki i efekty działania. Będziemy oceniać premiera i rząd za to, co robi, a nie za to, jak mówi albo ile mówi.</u>
<u xml:id="u-5.10" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Polskie Stronnictwo Ludowe jest stronnictwem suwerennym. Zachowujemy zasadnicze różnice i odrębności ideowe. Podkreśliliśmy to ostatnio na IV Kongresie Polskiego Stronnictwa Ludowego. Mówimy o tym otwarcie, by zaznaczyć naszą samodzielność, i po to, by opozycja nie musiała wyręczać nas i wykorzystywać tego do podważania możliwości funkcjonowania koalicji. Porozumienie koalicyjne rozumiemy jako wspólne realizowanie ustaleń programowych z korzyścią dla społeczeństwa i Polski.</u>
<u xml:id="u-5.11" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Ostatnie decyzje wzbudziły w klubie PSL obawy i wątpliwości, czy możliwe będzie realizowanie wszystkich ustaleń programowych umowy koalicyjnej. Klub Polskiego Stronnictwa Ludowego popiera powstający rząd, rozumiejąc, że dokumenty programowe, dokumenty koalicyjne podpisane przez obu partnerów dają gwarancję funkcjonowania koalicji przy uczciwym wypełnianiu zawartych w nich postanowień.</u>
<u xml:id="u-5.12" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#JózefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#JózefZych">Przemawiał pan poseł Franciszek Jerzy Stefaniuk, Polskie Stronnictwo Ludowe.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#JózefZych">O zabranie głosu proszę pana posła Tadeusza Mazowieckiego, Unia Wolności. Kolejnym mówcą będzie pani poseł Wiesława Ziółkowska, Unia Pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#TadeuszMazowiecki">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Polska przeżywa pewien kryzys polityczny. Dotyczy to zarówno najwyższych organów państwa, jak i koalicji rządzącej. Każdy, kto naprawdę chce dobra kraju, zastanawia się nad tym i pragnie tego, ażebyśmy jako naród, jako państwo umieli z tego kryzysu wyjść. Inaczej widzimy drogi, sposoby wyjścia z tego kryzysu, zgoła inaczej, ale są pewne ramy, których nie wolno przekraczać, kiedy chce się mówić, że dbamy wszyscy o dobro wspólne. Czas, który nadchodzi, jest czasem trudnym, czasem wyborów prezydenckich, które na pewno będą zwiększać temperaturę polityczną w kraju, czasem, w którym sprawdzać się będzie to, czy demokratyczne mechanizmy służą usuwaniu napięć politycznych, w którym muszą być podejmowane ważne dla rozwoju struktury państwa i gospodarki decyzje. To wszystko nakazuje, aby w walkach politycznych, nie tylko w słowach, ale i w praktyce, utrzymywać się w pewnych ramach, w pewnych granicach, tak by nie zaprzepaszczać możliwości mówienia o wspólnym dobru kraju, o wspólnym dobru narodu. Myślę, że staraliśmy się tego trzymać i że ta nasza troska o dobro kraju, narodu to nie są tylko puste słowa. Mam nadzieję, że większość posłów na tej sali, którzy po 19 września okazywali taki triumfalizm, również zrozumie funkcje opozycji w demokratycznym państwie i zechce zrezygnować z tego triumfalizmu. Dzisiaj sądzę, że koalicja...</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#komentarz">(Poseł Zbigniew Sobotka: Nie przypominacie sobie?)</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#TadeuszMazowiecki">Przypominamy sobie, panie pośle, przypominamy, i proszę, niech pan mi nie przeszkadza. To nie myśmy na was krzyczeli, to nie myśmy was spychali. Szanowaliśmy was, choć ostro krytykowaliśmy. Przypominamy sobie!</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#TadeuszMazowiecki">Dzisiaj koalicja nie ma powodów do triumfalizmu. Powstaje drugi rząd tej samej koalicji. Można by ironizować i pytać, czy to jest taki sam, ale nie ten sam rząd, czy ten sam, ale nie taki sam. Odkładając jednak na bok grę słów, trzeba by zapytać, co właściwie się zmienia. Można mieć nieodparte wrażenie, że przy tworzeniu tego rządu zabrakło głębszej diagnozy sytuacji kraju i kryzysu w koalicji, wizji tego, jakie decyzje, których nie podejmowano, należy podjąć, oraz determinacji. Bo jeśli się porówna zapowiedzi, jakie słyszeliśmy, dotyczące także różnych decyzji personalnych, z tym, co zostało zrobione, to można ocenić, że brak było również determinacji. Ale to nie nasz kłopot.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#TadeuszMazowiecki">Jeśli chodzi o diagnozę. Usłyszeliśmy wszyscy we wczorajszym przemówieniu pana premiera Oleksego stwierdzenie, że uczestniczył on w trudnych rachunkach sumienia koalicji. Widocznie ten rachunek sumienia odbywał się za szczelnie zamkniętymi drzwiami, ponieważ opinia publiczna w niedostatecznym stopniu zna ocenę, diagnozę, powody, dla których koalicja „własnymi rękami” odwołała poprzedni rząd, i to, co uważa się w tym za istotne.</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#TadeuszMazowiecki">Sprawa wizji. Przemówienie pana premiera zawiera wiele istotnych, słusznych kierunkowo elementów. Problem polega jednak na tym, że jest to takie przemówienie i takie exposé, jakby koalicja zaczynała dopiero rządzić, a nie takie przemówienie, w którym koalicja, przechodząc do drugiego etapu, daje odpowiedź co do tych decyzji, których nie chciała lub nie umiała podjąć, czy przed podjęciem których się wstrzymała. I to jest kwestia zasadnicza. To są pytania dotyczące wielu problemów. Przed chwilą usłyszeliśmy, że jest to spór międzykoalicyjny. I nie wystarczy powiedzieć, że następny rząd koalicyjny deklaruje otwartość co do przestudiowania drugiego etapu reformy samorządowej i decentralizacji państwa. Trzeba odpowiedzieć na pytanie, co się przyjmuje: czy się przyjmuje ten drugi etap reformy samorządowej, czy się go nie przejmuje, i jak się rozumie decentralizację państwa. Jest to zasadniczy problem, jeśli chodzi o rozwój reform demokratycznych, wizji decentralizacyjnej państwa, tworzenia państwa silnego, ale ograniczonego.</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#TadeuszMazowiecki">Nadal tych pytań jest wiele. Są to takie pytania, jak: Co zamierza się zrobić, aby nie wzrastała inflacja? Jak uniknąć w bliższej i dalszej przyszłości wydatków socjalnych w budżecie? Co zrobić, ażeby pieniądze dla rolnictwa szły rzeczywiście na jego modernizację? Kiedy powinna zakończyć się prywatyzacja? Jak rozwiązać problemy dotyczące reprywatyzacji? W exposé pana premiera zostały poruszone te wszystkie problemy, ale nie znajdujemy ani odpowiedzi dotyczących kalendarza, ani odpowiedzi dotyczących decyzji, tego, w jakim kierunku te problemy będą rozwiązywane.</u>
<u xml:id="u-7.7" who="#TadeuszMazowiecki">Pan premier zwrócił się też do opozycji z pytaniem o to, czy będzie ona gotowa nie wykorzystywać walki politycznej przy rozwiązywaniu ważnych dla kraju problemów, kiedy trzeba podjąć decyzje. Myślę, że daliśmy dowody tego, że uznajemy nadrzędność reform, ale problem polega na woli politycznej wzięcia na siebie przez rząd nie tylko dobrej strony rządzenia, ale również i kosztów reform; na gotowości koalicji do wzięcia na siebie tych kosztów, a nie na zwracaniu się do opozycji tylko wtedy, gdy kosztami się trzeba podzielić. Ale rozumiem i doceniam te akcenty dobrej woli w przemówieniu pana premiera Oleksego.</u>
<u xml:id="u-7.8" who="#TadeuszMazowiecki">Chciałbym teraz przejść do sprawy chyba najbardziej istotnej, która nas tutaj dzieli, mianowicie do tej sprawy, o której mówił pan poseł Kwaśniewski - do PRL-bis. Otóż nie znaleźliśmy w przemówieniu pana premiera Oleksego odpowiedzi na pytanie, jaka jest relacja pomiędzy exposé pana premiera a znanym porozumieniem koalicyjnym. Jaka jest relacja w tej części, w której porozumienie koalicyjne w naszym przekonaniu właśnie odrzuca - albo raczej wraca do pewnych sposobów rządzenia, które my odrzuciliśmy w 1989 r.? Proszę państwa, nie ukrywajmy, koncepcja rządzenia była taka, że rząd administruje, a partia kieruje. Z porozumienia podpisanego przez panów wynika, że wraca taka koncepcja traktowania rządu. Wraca rząd nierzeczywisty, za którym stoi biuro polityczne, tym razem dwupartyjne.</u>
<u xml:id="u-7.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-7.10" who="#TadeuszMazowiecki"> Przecież tam nawet decyduje się o uchwalonych przez Radę Ministrów projektach; koalicja może nie posyłać ich do Sejmu lub opóźnić ich wysłanie. To nie Rada Ministrów ma o tym decydować. Muszę powiedzieć, że panowie już na starcie obandażowaliście ręce premiera.</u>
<u xml:id="u-7.11" who="#TadeuszMazowiecki">Chciałbym to wiedzieć, panie premierze, bo według nas pan konstytucyjnie odpowiada i ministrowie będą konstytucyjnie odpowiadać, a nie gremia partyjne.</u>
<u xml:id="u-7.12" who="#TadeuszMazowiecki">Panie pośle Kwaśniewski, mówienie o tym, że chcecie rozproszyć lęki o powrót PRL-bis będzie niewiarygodne, jeżeli ten sposób rządzenia będzie wracał. To jest nasze zasadnicze zastrzeżenie. A jeżeli do tego dodać obawę przed decentralizacją państwa, mówienie o centrum gospodarczym... Centrum gospodarczego nie ma, są ministerstwa, centrum gospodarcze w gospodarce rynkowej to już nie są ministerstwa. Ministerstwa trzeba zreformować, oczywiście tak. Jeżeli dodać do tego, że w kręgu wpływów środowisk naukowych i bezpartyjnych pozostawał Komitet Badań Naukowych, to odejście od tej zasady niepokoi. Jeżeli to wszystko wziąć razem, to okazuje się, że obawy nie są pozbawione podstaw.</u>
<u xml:id="u-7.13" who="#TadeuszMazowiecki">Proszę Państwa! Wysoki Sejmie! Są oczywiście dziedziny polityki państwa, w których powinna być prowadzona, niezależnie od wszelkich różnic, polityka ogólnonarodowa. Taką dziedziną jest bezpieczeństwo państwa oraz polityka zagraniczna. Mamy nadzieję i wyrażamy przekonanie, że rząd będzie odpowiadał za politykę obrony narodowej, że będzie odpowiedzialny za utrzymanie parlamentarnej, demokratycznej, cywilnej kontroli nad wojskiem. Jeśli chodzi o politykę zagraniczną, wszyscy wiemy, że w ciągu ostatnich tygodni nastąpiła deprecjacja obrazu Polski w oczach demokratycznego świata. Deprecjacja ta dokonywała się już od publicznego sporu premiera z ministrem spraw zagranicznych, od wysyłania różnych sygnałów dotyczących kierunków polityki zagranicznej...</u>
<u xml:id="u-7.14" who="#komentarz">(Poseł Tadeusz Samborski: Kto wysyłał?)</u>
<u xml:id="u-7.15" who="#TadeuszMazowiecki">Tak, właśnie, kto wysyłał - to istotne pytanie.</u>
<u xml:id="u-7.16" who="#TadeuszMazowiecki">...od różnych wypowiedzi, także pana prezydenta. Wiążą się z tym poważne koszty dla Polski. Mówi się dzisiaj, i to nie tylko w wypowiedziach prasowych, o wydłużeniu drogi Polski do NATO i do Unii Europejskiej. To wszystko trzeba odrobić. Chciałbym wierzyć, że nowy rząd będzie w tym konsekwentny.</u>
<u xml:id="u-7.17" who="#TadeuszMazowiecki">Osoba Władysława Bartoszewskiego, człowieka powszechnie szanowanego w kraju i w świecie, daje nadzieję i gwarancję, że obraz Polski będzie lepszy, właściwy, że nie będzie wątpliwości co do tego, że demokratyczny kierunek przeobrażeń Polski jest nieodwracalny. Istotne jest to, czy rzeczywiście minister spraw zagranicznych będzie kierownikiem polityki zagranicznej państwa, czy też będzie tak, że inna będzie polityka zagraniczna Ministerstwa Współpracy Gospodarczej z Zagranicą i inna jeszcze polityka zagraniczna pozostałych ośrodków. To jest niezwykle istotne, tak samo jak istotne będzie dla obrazu Polski to, czy umacnianie się demokratycznych struktur, gospodarki wolnorynkowej, przyciąganie inwestycji będzie dominujące w naszej polityce i czy słuszna troska nas wszystkich o zachowanie tożsamości narodowej w zmieniającym się, integrującym się świecie będzie wyrażana w sposób pozytywny czy w sposób odstraszający innych.</u>
<u xml:id="u-7.18" who="#TadeuszMazowiecki">Panie Premierze Oleksy! Życzę panu, aby zrobił pan coś dobrego dla Polski, ale głosować - z tych wszystkich powodów, o których mówiłem - na pana i na pański rząd nie będziemy.</u>
<u xml:id="u-7.19" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#JózefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#JózefZych">Przemawiał pan poseł Tadeusz Mazowiecki, Unia Wolności.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#JózefZych">O zabranie głosu proszę panią poseł Wiesławę Ziółkowską, Unia Pracy. Kolejnym mówcą będzie pan poseł Leszek Moczulski, Konfederacja Polski Niepodległej.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#WiesławaZiółkowska">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Utrzymanie tendencji rozwojowych w gospodarce i dalsze transformowanie ustroju społeczno-gospodarczego, a także politycznego, naszym zdaniem, zdaniem posłów Unii Pracy, jest uwarunkowane nie tylko skuteczną walką z inflacją, skutecznym działaniem na rzecz wzrostu eksportu, inwestycji, oszczędności, produkcji, ale także - równolegle - po pierwsze, skutecznymi działaniami na rzecz zmniejszania rozpiętości dochodowych, po drugie, zatrzymaniem degradacji i wyraźną poprawą sytuacji sfery budżetowej, po trzecie, działaniami na rzecz stworzenia równych szans w dostępie do nauki i szkolnictwa wyższego, w dostępie do ochrony zdrowia, a także szans na to, aby przeciętnie zarabiający obywatel mógł sobie zakupić mieszkanie. We wszystkich tych obszarach, naszym zdaniem, sytuacja jest bardzo zła. Oczywiście nie jest to efekt działania ostatniego rządu, jest to efekt, rok po roku, działania każdego kolejnego rządu.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#WiesławaZiółkowska">Chcę powiedzieć z tej trybuny, że Unia Pracy od początku twierdziła, że nie można patrzeć na proces transformacji tylko przez pryzmat wskaźników makroekonomicznych. Trzeba dbać równolegle o wszystkie te obszary związane z kwestią dochodów, z kwestią równości szans w dostępie do oświaty, służby zdrowia i mieszkań.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#WiesławaZiółkowska">Na tle przedstawionego przez pana premiera exposé, a także po dokładnym przeanalizowaniu wypowiedzi wszystkich ministrów w ramach przesłuchań stwierdzamy, co następuje:</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#WiesławaZiółkowska">— Po pierwsze, nie wnioskujemy, aby rząd miał zamiar działać w kierunku zmniejszenia rozpiętości dochodowych. Przypomnę, że w roku 1994 średnia relacja między dochodem na osobę w rodzinach najuboższych i najbogatszych przekroczyła wskaźnik 5. Jest to wskaźnik wyższy niż w niejednym kraju o gospodarce rynkowej. Oczywiście w gospodarce rynkowej państwo nie oddziałuje na dochody w sposób bezpośredni, ale pośredni — poprzez system podatkowy. System podatkowy działa zarówno na podmioty gospodarcze, jak i na zachowanie ludzi. I jeśli chodzi o tę pierwszą kwestię, to faktycznie w exposé pan premier powiedział: Przedsiębiorcy mogą oczekiwać spójnego i bardziej trwałego systemu podatkowego. Nie powiedział jednak ani słowa o tym, czy równiej, sprawiedliwiej będą rozłożone obciążenia podatkowe społeczeństwa. Niejednokrotnie z tej trybuny mówiliśmy, że to, co się w tej chwili dzieje, jest ewidentnie niesprawiedliwe, że państwo polskie jest utrzymywane przez ludzi o niskich i średnich dochodach, że żądamy korekty skali podatkowej. Podpisaliśmy nawet umowę z koalicjantami. Ani słowa nie usłyszeliśmy jednak o tym, czy ta umowa będzie realizowana. Co więcej, po przesłuchaniach kandydatów na ministrów w komisjach mamy prawo podejrzewać, że raczej nie będzie realizowana.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#WiesławaZiółkowska">— Kwestia druga to kwestia udziału wydatków publicznych w PKB. To jest może trochę nieczytelne. O co tu chodzi? Otóż naszym zdaniem wielu zamierzeń zawartych w exposé, a także przedstawionych przez różnych ministrów w trakcie przesłuchań — na przykład takich, jak: utrzymanie realnej siły nabywczej emerytur i rent, restrukturyzacja wsi w taki sposób, by kosztów tej restrukturyzacji nie ponosili mieszkańcy wsi, poprawa bezpieczeństwa publicznego, ostra walka z przestępstwami gospodarczymi — po prostu nie da się zrealizować, jeśli się będzie sztywno trzymało zasady, że udział wydatków publicznych w produkcie krajowym brutto musi się systematycznie zmniejszać. Swoją drogą warto się nad tym wszystkim zastanowić, ponieważ jak się porówna nasz udział wydatków w PKB z krajami zachodnimi, a także z krajami transformowanymi (relacje te podane są w ostatnim raporcie Banku Światowego), to jasno wynika, że nasz udział nie jest wcale wysoki — jest średni, a w porównaniu z krajami, które są w trakcie transformacji — jeden z najniższych. Co więcej w tymże samym raporcie Banku Światowego mówi się, że podwyższenie udziału wydatków nawet o 10 punktów, o co nikt tutaj nie prosi, czego nikt tutaj nie postuluje, powoduje li tylko zmniejszenie w dłuższym okresie tempa wzrostu produkcji o 1 punkt. Czy więc gra warta jest świeczki, żeby za cenę niezrealizowania tych zapowiedzi utrzymywać konsekwentnie tezę, która została wypowiedziana i w trakcie przesłuchań, i jest zapisana w „Strategii dla Polski”, że wydatki w relacji do PKB mają się systematycznie obniżać? Naszym zdaniem absolutnie nie.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#WiesławaZiółkowska">— Po trzecie, pan premier zapowiedział reformę systemu ubezpieczeń zdrowotnych, reformę systemu finansowania oświaty. Wszyscy domagamy się tych reform od dawna. Uważaliśmy, przedstawiając nasze stanowisko w sprawie budżetu na rok 1994, że już w 1994 r. reformy te powinny być przygotowane tak, aby weszły w życie od 1 stycznia 1995 r. — i był to termin realny. Natomiast teraz pan premier mówi, że możliwe będą do zrealizowania, ale wówczas kiedy opozycja konstruktywna wyłączy je z bieżącej walki politycznej. Tak, panie premierze, wyłączymy je z bieżącej walki politycznej, ale jeśli się dowiemy, co ma znaczyć reforma finansowania oświaty i szkolnictwa wyższego. Czy ma to znaczyć, że powrócimy do bezpłatnego szkolnictwa wyższego, czy też oznacza, że będzie tak, jak jest do tej pory, będzie płacone mniej lub więcej, ale płacone? Czy reforma systemu ubezpieczeń zdrowotnych ma oznaczać tyle, że wydatki „pójdą” za pacjentem? — co zostało zapisane. My się na to zgadzamy, ale pytamy, w jakim stopniu te świadczenia zdrowotne będą uzależnione od sytuacji dochodowej obywatela. Jeżeli będą w dużym stopniu uzależnione od tej sytuacji, jeżeli okaże się, że ten, kto ma pieniądze, ma wcześniej operację, a ten, kto ich nie ma, za pół roku albo za rok, to mówimy — nie. Będziemy wtedy o to walczyć, panie premierze, walczyć o inne regulacje, bo od tego właśnie są partie polityczne, od tego jest parlament.</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#WiesławaZiółkowska">— Kwestia czwarta: Pan premier zapowiada w exposé dokończenie reformy finansowania budownictwa. Nie chcemy takiego dokończenia, ponieważ to finansowanie budownictwa jest szkodliwe, prowadzi ni mniej, ni więcej do tego, że mamy o 50% mniej mieszkań w 1994 r. w porównaniu z 1990 r. Naszym zdaniem te środki z budżetu, które idą na budownictwo, można wykorzystać w inny sposób, i mówiliśmy już o tym z tej trybuny.</u>
<u xml:id="u-9.7" who="#WiesławaZiółkowska">— Po piąte, pan premier zapowiada reformę centrum. Tak, trzy razy tak albo nawet i więcej razy tak, ponieważ to, co się dzieje w tej chwili, jest karygodne, gdyż z jednej strony oddajemy uprawnienia samorządom, a z drugiej strony mocno wzrosło zatrudnienie w administracji centralnej, w administracji rządowej, i to nie tylko za ostatniego rządu, ale także — i to bardzo gwałtownie — za poprzednich rządów. Wzrost ten obciąża w coraz większym stopniu koszty budżetu, a pracownicy administracji rządowej, dobrzy pracownicy, są źle opłacani, w sposób nie zachęcający ich do dobrej pracy. Jest to stan rzeczy najgorszy z możliwych.</u>
<u xml:id="u-9.8" who="#WiesławaZiółkowska">Mamy tu pytanie, panie premierze: Czy pan zadał każdemu swojemu kandydatowi, którego ta reforma będzie dotyczyć pytanie, czy on tę reformę będzie wspierał, inicjował i realizował? Odpowiedź na to pytanie jest dla nas bardzo ważna, ponieważ słyszeliśmy, że są tacy ministrowie, którzy jak świętej twierdzy będą bronić swoich ministerstw, a jeśli tak właśnie będą postępowali, to reforma ta przyniesie więcej zamieszania i nieszczęścia niż efektów pozytywnych.</u>
<u xml:id="u-9.9" who="#WiesławaZiółkowska">— Sprawa szósta: reforma samorządowa. Nie będę wdawać się w tej chwili w dyskusję, jak ona ma wyglądać, ale od koalicji rządowej, od pana premiera żądamy tego, żeby powiedział, kiedy się zdecyduje na jakiś ruch w tym zakresie, w tę czy w tamtą stronę. Przecież nikt nigdy nie wyhamowuje reformy na pierwszym etapie. To nie ma sensu. Możecie panowie mieć różne wersje, ale powiedzcie, kiedy przedstawicie ostateczną.</u>
<u xml:id="u-9.10" who="#WiesławaZiółkowska">— I kolejna kwestia: Pan premier zapowiada — i bardzo dobrze, bo to jest bardzo ważna sprawa, ponieważ nie wystarczy mieć programy; można mieć najlepszy program, ale jak ma się złych ludzi do jego realizacji, to, praktycznie rzecz biorąc, jest tak, jakby programu nie było — że będzie lepsze komunikowanie się ze społeczeństwem, z partnerami społecznymi, że umocni się Rada Legislacyjna przy prezesie Rady Ministrów. Jako osoba pracująca już kilka lat w parlamencie wiem, że jest to bezwzględnie konieczne, bo projekty wpływające do Sejmu są przygotowane bardzo kiepsko.</u>
<u xml:id="u-9.11" who="#WiesławaZiółkowska">Pan premier zapowiada także, że zostaną wydane rozporządzenia wykonawcze - brakuje ich bardzo dużo - do ustaw, które zostały uchwalone w trybie pilnym. Są to na razie tylko bardzo dobre zapowiedzi, które oby zostały zrealizowane.</u>
<u xml:id="u-9.12" who="#WiesławaZiółkowska">— Mam kolejne pytanie: Czy pan premier ocenił każdego ze swoich kandydatów pod kątem jego kwalifikacji etycznych? Mamy prawo podejrzewać, że ta sprawa nie jest do końca wyjaśniona. Może się mylimy, ale uwierzymy dopiero wtedy, kiedy pan premier z tej trybuny powie, że ręczy za kwalifikacje, predyspozycje etyczne każdego swojego kandydata. Mamy zaufanie do pana premiera i gotowi jesteśmy uwierzyć takiemu jego zapewnieniu.</u>
<u xml:id="u-9.13" who="#WiesławaZiółkowska">Wysoka Izbo! Jesteśmy opozycją, ale opozycją odpowiedzialną. Rozumiemy, że programy można weryfikować w trakcie ich realizacji. Oby tylko te weryfikacje następowały pod naciskiem sił parlamentarnych, partnerów społecznych i oby nie doprowadzać do sytuacji, kiedy będą następowały pod presją ulicy i strajków. Stwierdzamy, że jeżeli te modyfikacje programów rządowych będą zgodne z naszymi założeniami programowymi, to będziemy wspomagać rząd w budowaniu nowego ładu demokratycznego i gospodarki rynkowej. Na podstawie tych informacji, które w tej chwili mamy, nie możemy niestety poprzeć rządu i jego programu.</u>
<u xml:id="u-9.14" who="#WiesławaZiółkowska">Jasno chcemy jeszcze raz powiedzieć z tej trybuny, że naszą rolą - rolą również, a może przede wszystkim opozycji parlamentarnej - jest kontrola rządu. Liczymy na to, że pan prezydent czym prędzej podpisze budżet i nie będzie utrudniał powołania rządu, ponieważ bez rządu i bez budżetu żadne państwo nie może funkcjonować, skutki negatywne tego ponoszą zaś wszyscy, a zwłaszcza przeciętni, szarzy obywatele.</u>
<u xml:id="u-9.15" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-9.16" who="#komentarz">(Przewodnictwo w obradach obejmuje wicemarszałek Sejmu Aleksander Małachowski)</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję pani posłance Wiesławie Ziółkowskiej z Unii Pracy.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę pana posła Leszka Moczulskiego z Konfederacji Polski Niepodległej.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#LeszekMoczulski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Przemawiając wczoraj, pan premier stwierdził, że program rządu - tego, który uzyskał, i tego, który nadchodzi - jest programem, który uzyskał w wyborach poparcie większości społeczeństwa. Wybory odbyły się niedawno, półtora roku temu, ale okazuje się, że było to jednak dość dawno, ponieważ zapomina się o ich wynikach. Koalicja rządowa uzyskała w tych wyborach poparcie 35% głosujących. Również poparcie mniej więcej 35% głosujących uzyskały ugrupowania prawicowe, które z różnych powodów w minimalnym tylko stopniu reprezentowane są w tej sali. Partia, która uzyskała w tej chwili dominujący wpływ na rządy, otrzymała poparcie wyborcze 20% wyborców, albo inaczej - poparcie ze strony co dziesiątego uprawnionego do głosowania obywatela. Otrzymała o 1,5 mln głosów mniej niż PZPR w wyborach w 1989 r. Wtedy PZPR te wybory przegrała. Trzeba o tym pamiętać, ponieważ istnieje zasadnicza dysproporcja między układem sił w tym parlamencie a układem sympatii i przekonań społecznych. Jeżeli się tej dysproporcji nie będzie brało pod uwagę w pracach rządu, to znowu te prace ugrzęzną na mieliźnie.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#LeszekMoczulski">Padły też wczoraj stwierdzenia pod adresem konstruktywnej opozycji. Tu jednak trzeba zadać pytanie: Czy to opozycja powinna być konstruktywna i od kiedy? Czy to pytanie nie powinno przede wszystkim dotyczyć rządu, tego, czy rząd jest konstruktywny? Jeśli nie ma konstruktywnego rządu, to dlaczego - i w jaki sposób - miałaby istnieć konstruktywna opozycja? Konstruktywnego rządu w pełnym znaczeniu tego słowa, ponieważ kiedyś słyszeliśmy, że konstrukcja władzy w Polsce opiera się na tym, że urząd premiera jest w rękach jednej partii, a urząd marszałka Sejmu jest w rękach innego stronnictwa. Ale przecież nie o taki konstruktywizm nam dzisiaj chodzi. Nie chodzi nam nawet też o takie konstruowanie rządu, żeby to był naprawdę jeden rząd, bo jeśli wziąć pod uwagę to, co było wczoraj w komisjach sejmowych, to bez trudu można zauważyć, że w tym jednym rządzie mogą pojawić się trzy rządy. Pierwszy - rząd pana prezydenta, drugi - słabszego koalicjanta i trzeci - silniejszego koalicjanta. Likwidacja tych podziałów nie będzie oznaczała, że rząd, że władza jest konstruktywna. Rząd konstruktywny jest wtedy, kiedy w sposób konstruktywny rozwiązuje podstawowe problemy społeczne. Dopiero taki rząd może oczekiwać konstruktywnej opozycji.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#LeszekMoczulski">Kolejna kwestia, aby rządzić, trzeba mieć zaufanie społeczeństwa. Rządzenie to nic innego jak organizacja zbiorowej aktywności całego narodu, a bez zaufania tej aktywności nie można organizować. Pytanie o zaufanie do rządu jest w Polsce stawiane przez prawie każdy rząd, nieprzerwanie od 1956 r. I trzeba stwierdzić, że to zaufanie, jeżeli nawet było udzielane - a przynajmniej dwukrotnie, w 1956 r. i w 1989 r., było udzielane - zostało zawiedzione. Było tak nieprzerwanie od 1956 r. Dzisiaj nie wystarczą więc słowa, aby uzyskać zaufanie, to znaczy możność rządzenia Polską. Potrzebne są czyny, żeby to zaufanie zacząć budować.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#LeszekMoczulski">Pan poseł Kwaśniewski wspomniał dzisiaj rok 1980. Ja się też do tego roku odwołam. W 1980 r. miliony Polaków przedstawiły swoje problemy egzystencjalne, problemy egzystencji całego społeczeństwa polskiego, problemy, które musiały być rozwiązane, żeby to społeczeństwo mogło należycie egzystować. 15 lat później możemy powiedzieć, że chociaż nastąpiła - zwłaszcza w ostatnim 5-leciu czy też 4-leciu po roku 1989 - istotna zmiana polityczna w Polsce, system polityczny w sposób istotny się zmienił, to te wielkie problemy egzystencjalne, o których głośno od lat 15, czekają na rozwiązanie - nie zostały rozwiązane.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#LeszekMoczulski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Premierze! Nadchodzi dla pana rządu - ale chyba nie tylko dla pana rządu - czas próby. Jest kilka kwestii, które możemy traktować jako kryteria; jako kryteria, które są niezbędne, żeby rozpoczął się jakikolwiek proces budowy zaufania w społeczeństwie. Myślę, że jest pięć takich zasadniczych, naprawdę zasadniczych kryteriów, w odniesieniu do których w ciągu kilku miesięcy (bardzo niewielu miesięcy, bo nie będziemy czekali, Polska nie będzie czekała na szczęśliwość w przyszłym pokoleniu ani w przyszłym dziesięcioleciu) czynami będzie można dowieść zarówno swoich intencji, jak i umiejętności, zdolności rozwiązywania problemów.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#LeszekMoczulski">Pierwsza kwestia, pierwsze kryterium to jest poziom życia Polaków, poziom życia tych, którzy należą do grupy uboższych i średnio zamożnych, tzn. poziom życia co najmniej 90% społeczeństwa. Czy zostanie zahamowany spadek poziomu życia wielu milionów polskich rodzin? W szczególności czy zostanie zahamowany spadek poziomu życia emerytów? Mówię „w szczególności” nie tylko dlatego, że jest to sprawa społecznie niesłychanie drażliwa. Chciałbym przypomnieć, że to pod rządami tej partii - do której także pan prezes Rady Ministrów należał — miliony Polaków, pracując przez dziesiątki lat, oddawały znaczną część swoich zarobków — przy założeniu, że zostanie im zapewniona godziwa starość. Tymczasem w momencie kiedy ta partia, do której pan kiedyś należał, oddawała władzę, wszystkie te pieniądze — nagromadzone przez miliony uczciwych, pracujących ludzi — były, delikatnie mówiąc, „nieobecne”, nie było ich. Jest to obowiązek każdego aktualnego rządu, ale na pewno jest to szczególny obowiązek tego rządu, który przecież swoje korzenie ma nie w roku 1989, tylko w latach 1944–1945. Jest to jednak sprawa nie tylko emerytów, lecz także młodzieży. Jeżeli nie zostaną otwarte perspektywy dla ludzi młodych, zostanie zamknięta perspektywa przed Polską. Jest to sprawa bezrobotnych i tych, którzy boją się utracić pracę. Sprawa tych, którzy chorują i chcą mieć dostęp do służby zdrowia, a także tych, którzy od wielu, wielu lat nie mają mieszkań. Jest to wreszcie sprawa całego społeczeństwa, któremu się dzisiaj mówi, że w gospodarce rynkowej państwo nie ma w stosunku do tych ludzi nadmiernych obowiązków. Odpowiedź na to jest jednak następująca: Jeśli pod pozorem uspołecznienia zabrano Polakom ich własność, to nie należy potwierdzać tego zaboru pod pozorem prywatyzacji.</u>
<u xml:id="u-11.6" who="#LeszekMoczulski">Drugie kryterium - polityka gospodarcza. Polityka gospodarcza to przede wszystkim wzmocnienie przedsiębiorstw, stworzenie warunków, w których będą one mogły należycie pracować i się rozwijać. Wiąże się to także ze sprawą niższych podatków, taniego kredytu. I dalsze zagadnienia. Gospodarka to obrona rynku polskiego - przemysłowego, rolnego, usług, a także kapitałowego. To rozwiązania dotyczące inflacji. Wreszcie jest to również zagadnienie odnoszące się do metod prywatyzacji, przy czym kryterium to sprowadza się przede wszystkim do pytania, czy rządowi uda się wprowadzić jej nowe, uczciwe metody.</u>
<u xml:id="u-11.7" who="#LeszekMoczulski">Kryterium trzecie — stosunek do oświaty, kultury i nauki. Regres, który nastąpił w tych dziedzinach, jest zatrważający. Zamyka on przed nami wszelkie drogi rozwoju. Jeżeli oznaki przełamywania tego regresu nie nastąpią bardzo szybko, będzie to oznaczać, że w tej dziedzinie nadal będzie obowiązywała zasada: „po nas choćby potop”.</u>
<u xml:id="u-11.8" who="#LeszekMoczulski">Kolejne, czwarte kryterium - bezpieczeństwo obywateli, zwalczanie korupcji i pleniących się afer. Nie jest tak, że można oddać to w ręce policji, ponieważ coraz częściej aparat ścigania, wymiaru sprawiedliwości jest bezbronny. Bez wielkiej woli politycznej rządu nie może tutaj nastąpić żadna zmiana.</u>
<u xml:id="u-11.9" who="#LeszekMoczulski">Wobec piątego, bardzo szczególnego kryterium stanie pański rząd, panie premierze, w ciągu najbliższych miesięcy - jeszcze tej wiosny. Kwestia ta to poszanowanie dla większości Polaków, poszanowanie dla większości Polaków przywiązanych do wiary katolickiej, złączonych w swoim Kościele; szacunek dla tych ponad 20 mln pełnoprawnych obywateli, którzy w wyborach 1993 r. nie oddali głosu na Sojusz Lewicy Demokratycznej. Jest to bardzo szczególne kryterium. Na pewno więc - tak jak i poprzednie - kwestia ta nie może być załatwiona ani poprzez słowa, ani przez deklaracje.</u>
<u xml:id="u-11.10" who="#LeszekMoczulski">Panie Posłanki! Panowie Posłowie! Z prawej strony sali padały tutaj takie terminy, jak PRL-bis, obawy, zaprzeczenia. Wiele zależy od tego, co rozumiemy przez pojęcie PRL. Jeżeli przez PRL rozumiemy uspołecznienie gospodarki i wierność Związkowi Radzieckiemu, tak jak jeden z pana poprzedników z tej mównicy formułował, jeżeli tak rozumiemy PRL, to oczywiście nie ma mowy o PRL-bis. Resztki Związku Radzieckiego gdzieś tam walają się po śmietnikach, a co do uspołecznienia gospodarki bądźmy realistami. Uwłaszczona nomenklatura nie odda przecież swojej własności. Natomiast jeżeli przez PRL rozumiemy system polityczny oparty na zasadzie: Rządzić człowiekiem - rządzić człowiekiem, bo my mamy prawo, żeby nim rządzić; rządzić człowiekiem, bo my jesteśmy mądrzy, a człowiek jest głupi; rządzić człowiekiem, bo jeśli załatwimy nasze interesy, to i temu człowiekowi coś kapnie - jeżeli będzie utrzymana taka zasada, to niezależnie od tego, czy to się będzie nazywało PRL-bis, czy jakkolwiek inaczej, powrót do przeszłości nastąpi. Rządzić człowiekiem - to źródło każdego autokratyzmu, każdego totalitaryzmu w naszym wieku. Jedynym ratunkiem na to jest uspołecznienie władzy, nawet nie decentralizacja, choć ona zapewne jest potrzebna, nawet nie określanie zakresu, tylko rzeczywiste uspołecznienie władzy, to znaczy poddanie tej władzy społeczeństwu.</u>
<u xml:id="u-11.11" who="#LeszekMoczulski">Padło też dzisiaj stwierdzenie o trzech filarach ustrojowych: suwerenności, demokracji, gospodarce rynkowej. Kilku z nas na tej sali przypomina sobie deklaracje wszystkich kolejnych premierów po roku 1945 — za każdym razem słyszeliśmy, że filarem ustroju jest suwerenność i demokracja. Są to po prostu słowa, które mogą niczego nie oznaczać. Bardzo długo nie było gospodarki rynkowej, ale jakże długo już mówi się co najmniej o konieczności wprowadzenia mechanizmów rynkowych, a sam termin „gospodarka rynkowa” nie pojawił się w naszym życiu politycznym wraz z rządem Tadeusza Mazowieckiego, tylko, przynajmniej w słowach, wcześniej.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#AleksanderMałachowski">Panie pośle, komputer przypomina, że już upływa czas przemówienia.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#LeszekMoczulski">Pytanie, co te terminy oznaczają, a przede wszystkim pytanie o demokrację: Czy nadal ma być demokracja koleżków, czy nadal ma być demokracja kolesiów, czy też rozpocznie się trudny proces budowy demokracji społecznej?</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#LeszekMoczulski">Panie Premierze! W pańskim wystąpieniu, podobnie jak w licznych innych wystąpieniach, tak może nie do końca sformułowane padało głośne z przełomu lat 1970 i 1971 pytanie: Pomożecie? Odpowiadam pytaniem: Pomożecie Polsce, pomożecie Polakom, pomożecie tym, którzy nie mają z czego żyć do pierwszego, pomożecie upadającym przedsiębiorstwom, pomożecie szkołom, nauce, oświacie, lekarzom? Spróbujecie pomagać? Jeśli zobaczymy, że próbujecie pomagać, to moje pytanie przestanie być, tak jak jest dzisiaj, pytaniem wyłącznie retorycznym.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu posłowi Leszkowi Moczulskiemu.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę państwa o przestrzeganie regulaminowego czasu.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#AleksanderMałachowski">Proszę pana posła Jerzego Gwiżdża z Bezpartyjnego Bloku Wspierania Reform o zabranie głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#JerzyGwiżdż">Panie Marszałku! Panie Premierze! Wysoki Sejmie! Pozwolę sobie przypomnieć przed Wysoką Izbą słowa, którymi zakończył swoje przemówienie poseł Gąsienica-Makowski, występujący w imieniu Bezpartyjnego Bloku Wspierania Reform po exposé pana premiera Waldemara Pawlaka. Cytuję: „Przedstawiony przez premiera program jest ambitny i tym samym trudny do realizacji. Mimo że mamy szereg wątpliwości, życzymy rządowi powodzenia”.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#JerzyGwiżdż">Wysoka Izbo! Dzisiaj wypada powiedzieć o wczorajszym exposé pana premiera Józefa Oleksego, że przedstawiony przez niego program rządu jest ambitny i tym samym trudny do realizacji. Tak więc ostatnie zdania z przemówienia posła Gąsienicy-Makowskiego sprzed półtora roku stanowią początek mojego wystąpienia przed Wysoką Izbą. Nie powinno to dziwić także posłów koalicji, choćby dlatego, że ich nowy, ale wciąż z tej samej koalicji premier, zresztą bardzo sympatyczny, podkreślał kilkakrotnie w swoim exposé kontynuację programu rządu premiera Pawlaka. Program jest piękny, tak piękny, że - nie tylko naszym zdaniem - wręcz niemożliwy do realizacji. Usłyszeliśmy bowiem - jak zwykle w wystąpieniach pana premiera w dobrze dobranej formie - szereg ogólników, często wręcz haseł, którymi sycą nas kolejne ekipy rządowe i ich szefowie w każdym tego typu wystąpieniu, ale za którymi później nie idą w zasadzie stosowne czyny. Zdajemy sobie sprawę z tego, że ambitnego, wielowątkowego programu nikt nie wykona za tydzień, za miesiąc czy nawet za rok. Uznajemy także prawo do błędu, bo słusznie przecież się mówi, że nie błądzi tylko ten, kto nic nie robi. Przy czym cierpliwość ma swoje granice. Nie mamy już czasu na przyjmowanie tylko słów i nie chcemy, by nadal zmuszano nas do oceniania ludzi tylko po wypowiedzianych słowach. Chcemy efektów rządzenia, efektów pozytywnych dla kraju. Będziemy oceniać ten rząd, tak jak i poprzedni, po czynach, jakie idą za wypowiedzianymi słowami. Im więcej słów, tym bogatszy będzie arkusz z ocenami.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#JerzyGwiżdż">Mieliśmy nadzieję, że tym razem pan premier ograniczy się w exposé do wskazania kilku zasadniczych konkretów, ale z określeniem sposobu ich realizacji i przeznaczonego na to czasu. Rząd bowiem obejmuje władzę w państwie demokratycznym z upoważnienia narodu. Czyniąc to, zawiera swoisty niepisany kontrakt nie z jakąś partią polityczną, ale właśnie z narodem, ze społeczeństwem. Istotą zaś każdego kontraktu jest zobowiązanie się do czegoś, zawsze do czegoś konkretnego i realnego, jeśli chodzi o wykonanie. Zobowiązanie, którego nie można zrealizować, jest nieważne. Tymczasem w exposé premiera właściwie tych konkretnych zobowiązań brakowało niestety w takim samym stopniu, jak w exposé pana premiera Pawlaka. A od nadmiaru słów w exposé pana premiera Pawlaka lepiej nam przecież dzisiaj nie jest. Po niezbyt udanych rządach poprzednika, wobec niezrealizowania ambitnych założeń programowych i w związku z powołaniem się premiera Oleksego na kontynuację programową, zapowiedziano w istocie rzeczy nowy początek starego programu.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#JerzyGwiżdż">Wysoki Sejmie! Czy jednak jest tak naprawdę? Otóż po dokładniejszej analizie wczorajszego exposé uważamy, że tak naprawdę to pan premier Oleksy nie bardzo chce kontynuować, jeśli nie program, to przynajmniej działania rządu pana premiera Pawlaka, i w wielu przypadkach o kontynuacji mówił po to, tak się nam przynajmniej wydaje, aby nie wykazywać wprost, że wymuszona zmiana premiera - i w konsekwencji rządu - w obrębie tej samej koalicji niesie ze sobą perspektywę zmian programowych, a co ważniejsze - zachowań koalicji. Jeżeli słowa premiera Oleksego staną się rzeczywistością, to nie będziemy mieli do czynienia ze stopowaniem decentralizacji państwa, wzmocnione zostaną kompetencje państwowej i samorządowej administracji terenowej, zreformowana zostanie centralna administracja rządowa - powstanie centrum gospodarcze (chociaż jeden z kandydatów na ministrów powiedział wczoraj przed przesłuchującą go komisją, że rząd, który szybko zrobi reformę centrum administracyjnego, zaraz się wywróci). Nie będzie praktyki partykularyzmów koleżeńskich i partyjnych w administracji państwowej, a rząd nie będzie luźną federacją ministerstw. Zostanie zreformowany system ubezpieczeń społecznych i zdrowotnych, zminimalizowane będą społeczne koszty reformowania państwa, nastąpią zmiany strukturalne w rolnictwie i wdrożony zostanie proces realnego uwłaszczania społeczeństwa. Według premiera rząd będzie działał jawnie, informując społeczeństwo o wszystkim w sposób temu społeczeństwu należny, a ministrowie będą uczciwi. Wewnętrzne i zewnętrzne bezpieczeństwo narodu i państwa ma być wzmocnione, skutecznie będziemy dążyć ku strukturom euroatlantyckim, a z sąsiadami będziemy za pan brat. Słowem, jeśli nie będzie idealnie, to dobrze i zawsze tak, jak chce społeczeństwo, które przez władzę ma być szanowane, a jego głos we wszystkim uwzględniony.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#JerzyGwiżdż">Tak rzeczywiście być powinno i to nie tylko według mówiącego wczoraj o tym pana premiera Oleksego, ale wszyscy byśmy sobie tego po prostu życzyli. A jak może, niestety, być naprawdę?</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#JerzyGwiżdż">Teraz chcę przypomnieć także te zamierzenia nowego rządu, których jeszcze nie wymieniłem. Mówił więc pan premier o tym, że gospodarka ma być sprawnie prywatyzowana, że rychło nastąpi proces reprywatyzacji, że konkordat doczeka się wkrótce ratyfikacji. Nie odmawiamy szczerych intencji panu premierowi. Szanujemy pana premiera, ale pan premier Oleksy, podobnie jak wcześniej pan premier Pawlak, jest przecież reprezentantem koalicji, której dotychczasowe zachowania świadczą, iż te przed chwilą wspomniane zamiary nowego rządu nie są chyba zamierzeniami koalicjantów, zwłaszcza SLD. To przecież nikt inny, tylko koalicja odrzuciła po pierwszym czytaniu projekty ustaw reprywatyzacyjnych, nie dopuściła do ratyfikacji konkordatu, a w skład rządu delegowała i wybrała pana ministra Wiesława Kaczmarka, uznanego powszechnie za - nieładne określenie, ale lepsze mi się nie kojarzy - hamulcowego prywatyzacji.</u>
<u xml:id="u-15.6" who="#JerzyGwiżdż">Tymczasem PRL nie będzie, nie tylko dlatego że rząd tego nie chce, ale dlatego że nie pozwoli na to społeczeństwo. W ogóle mówienie o tym, jakoby PRL mógł wrócić, sam pomysł takiego stwierdzenia wydaje się nie najlepiej wróżyć przyszłości.</u>
<u xml:id="u-15.7" who="#JerzyGwiżdż">Zapytać zatem wypada, czy są realne, oparte na dotychczasowych doświadczeniach, przesłanki, żeby sądzić, że będzie inaczej niż było wtedy, gdy premierem była inna osoba z koalicji? Proszę koalicję o odpowiedź, tutaj na tej sali (przed miesiącem koalicja odpowiadała na wszystkie pytania mojego kolegi z BBWR). Ja, niestety, nie doczekałem się odpowiedzi.</u>
<u xml:id="u-15.8" who="#JerzyGwiżdż">Wysoka Izbo! Nie przypisujemy złych intencji - nie tylko premierowi. Nie jest przecież grzechem polityka chęć posiadania władzy i mówienie, że się jej nie chce, ale że się jej trzeba poświęcić. Muszę przyznać, że tutaj pan premier Oleksy zbliża się do pana prezydenta Wałęsy. Nie czynimy też Sojuszowi Lewicy Demokratycznej zarzutu, że dąży do większej władzy, bo uznajemy wyniki demokratycznych wyborów. Uważamy jednak, że skoro SLD przyczyniał się niewątpliwie do utrącania pewnych możliwych przedsięwzięć za poprzedniego rządu, a dzisiaj mówi się, że są one możliwe, a nawet ich realizacja jest konieczna, to uczynił to poniekąd z premedytacją, licząc na większą władzę. Rzeczywiście to osiągnął, godząc się ją sprawować nawet z ministrem z polecenia prezydenta, który przedtem nie był do zaakceptowania, podobno za żadną cenę.</u>
<u xml:id="u-15.9" who="#JerzyGwiżdż">Element wiarygodności ma w polityce znaczną wartość. Przytoczone przeze mnie fakty nie uwiarygodniają intencji i zamiarów ujętych przez pana premiera Oleksego w exposé.</u>
<u xml:id="u-15.10" who="#JerzyGwiżdż">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Miał rację premier Oleksy, podobnie jak mają rację inni, którzy przed nim o tym mówili, że dla przeprowadzenia wszelkich reform potrzebne jest szerokie społeczne zrozumienie i poparcie. Sądzę, mam przynajmniej taką nadzieję, że mówiąc o tym, pan premier myślał także o zaufaniu społeczeństwa do tych ludzi, którzy mają reformy inicjować oraz wdrażać w życie. Ale zrozumienia i zaufania mogą oczekiwać tylko ludzie w pełni wiarygodni, tacy, którzy dotychczasową postawą w pracy i w życiu zasłużyli na wiarygodność. Nie da się jednak, także w imię wiarygodności, pominąć tego faktu, gdzie, w jakich strukturach, kiedy i dla kogo się pracowało. Nie będziemy tutaj przedstawiać naszej oceny każdej z osób pretendujących do udziału w nowym gabinecie, ale skoro pan premier chce, żeby rząd był spójny i mówił jednym głosem, aby to był jeden rząd, to przecież wszyscy tworzący go ministrowie muszą być wiarygodni, bez wyjątku.</u>
<u xml:id="u-15.11" who="#JerzyGwiżdż">Niestety, z przykrością stwierdzam, że zdaniem BBWR tak nie jest. Wymieniłem tylko jedno nazwisko, obecnego i przyszłego ministra, i więcej nazwisk wymieniać nie muszę. Skoro bowiem nawet jeden członek rządu jest niewiarygodny, to zakładając zasadę jedności rządu, cały rząd jest niewiarygodny. Dlatego też posłowie BBWR nie mogą tego rządu poprzeć. Jesteśmy głęboko przekonani o tym, że czynimy to naprawdę w interesie narodu, w żadnym razie nie wynika to z zasady opozycyjności. Nietrudno przewidzieć, że za chwilę rząd jednak zostanie powołany, i także w interesie narodu chcielibyśmy się mylić co do przedstawionej o nim opinii.</u>
<u xml:id="u-15.12" who="#JerzyGwiżdż">Ponownie po półtora roku, powtarzam to bez złośliwości wobec wybranego nie naszymi głosami rządu, kierując to do pana premiera, życzymy panu i pańskiemu rządowi powodzenia, bo to leży także w naszym interesie.</u>
<u xml:id="u-15.13" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu posłowi Jerzemu Gwiżdżowi z Bezpartyjnego Bloku Wspierania Reform.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę obecnie o zabranie głosu pana posła Jerzego Eysymontta z Parlamentarnego Koła Republikanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#JerzyEysymontt">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Republikanie faktu powołania nowego rządu starej koalicji nie uznają za moment przełomowy w trwającym kryzysie politycznym. Niestety debata, której miałem okazję się przysłuchiwać, przynajmniej do tej pory potwierdza nasze wątpliwości.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#JerzyEysymontt">Zacznę od sprawy, o której tu już mówiono: wiarygodność rządu - dla każdego rządu, dla każdej formacji politycznej jest to istotne. W jednym z końcowych fragmentów wystąpienia pana premiera Oleksego znajduje się sformułowanie, którego nie zacytuję, ale którego sens jest mniej więcej taki, że deklaruje się ponownie otwartość na wszystkie środowiska, deklaruje się chęć współpracy z opozycją, także z opozycją pozaparlamentarną. Nie mogę nie przypomnieć, że deklaracje takie były, sądzę, iż też w chwalebnej intencji, składane poprzednio, kiedy powstawał ten parlament z tak bardzo znaczną przewagą poprzednio i obecnie rządzącej koalicji. Przyznam się szczerze, że deklaracji tych nie zrealizowano. Jeszcze raz powtarzam, nie sądzę po intencji, sądzę po faktach.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#JerzyEysymontt">Druga sprawa to program, jaki przedstawił pan premier w swoim exposé. Pierwsze pytanie, które się nasuwa: Jak to właściwie było z tym programem, który jest czy był realizowany dotychczas przez rząd Waldemara Pawlaka? Był on chyba dobry, tak przynajmniej wynika z wypowiedzi, które o tym świadczą, co najwyżej nieco szwankowała jego realizacja. Przede wszystkim jednak był to przecież program tej samej, dokładnie tej samej koalicji. Tak więc nie ma właściwie powodów, by sądzić, że koalicja nagle w sposób zasadniczy zmieniła zdanie. Mówi się także, że program, który był realizowany przez rząd Waldemara Pawlaka i będzie w dużej mierze kontynuowany przez rząd premiera Oleksego, ma nadal znaczące poparcie społeczne. Co to znaczy znaczące poparcie, jest to kwestia dyskusyjna, natomiast jest kwestią bezdyskusyjną, że wszystkie wyniki badań opinii publicznej, dość często obecnie publikowane, wskazują na zasadniczy spadek tego zaufania. Jest to zrozumiałe także dlatego, że zawsze każda formacja musi płacić za nierealne obietnice, musi płacić rachunek polityczny - również ta formacja polityczna, która rządziła i rządzi, ten rachunek płaci.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#JerzyEysymontt">Pytanie: Co nowego w wystąpieniu nowego premiera starej koalicji? Otóż jest tam oczywiście wiele ogólnie słusznych stwierdzeń, z którymi nie zamierzam polemizować. Natomiast to, co przyznam się, najbardziej nas zaskoczyło, to swego rodzaju rozmycie tego wystąpienia i dbałość o to, by wszystkich zadowolić. Otóż naszym zdaniem dbałość o pomyślność wszystkich Polaków, co jest niewątpliwie chwalebne w wypadku każdego organu państwowej władzy, nie jest tożsama z zapewnieniem, że spełni się „koncert życzeń”. Nie spełni się, proszę państwa, „koncertu życzeń”. Nikt, żadna partia, żadna formacja, która chce kontynuować reformy, a to jest ciągle powtarzane, nie spełni tego z prostej przyczyny — te reformy trzeba kontynuować także wbrew pewnej części społeczeństwa. Jeżeli się tego nie mówi, jeżeli nie mówi się tego otwarcie, to po prostu oszukuje się społeczeństwo. Nie da się takich trudnych reform przeprowadzić według znanej kiedyś piosenki: „I górnicy, i hutnicy, kolejarze” itd. Nie da się. Po prostu się nie da.</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#JerzyEysymontt">Kwestia, która może nie jest najważniejsza, ale także wymaga poruszenia, bo przecież niedługo będziemy głosować już nie nad kandydaturą premiera, nawet nie nad programem, ale przede wszystkim nad składem nowego rządu. Otóż pozwolę sobie zacząć od tego, że, moim zdaniem i chyba zdaniem wielu Polaków, największym sukcesem w tworzeniu tego rządu może się poszczycić pan prezydent Lech Wałęsa. Przeprowadził wszystko, co chciał.</u>
<u xml:id="u-17.5" who="#JerzyEysymontt">Jeżeli chodzi o mnie, bardzo się cieszę co najmniej z jednego, a mianowicie że w tym rządzie zasiądzie taka osobistość, jak minister Bartoszewski. Mam nadzieję, że będzie to dla rządu silne wsparcie, a w każdym razie wsparcie dla ogromnie ważnej dla całego narodu, dla całego państwa polskiego, polskiej polityki zagranicznej.</u>
<u xml:id="u-17.6" who="#JerzyEysymontt">Jednak, proszę państwa, bądźmy szczerzy: Sprzeczności, jakie rozrywały poprzedni rząd - i nie jest to dziwne, nie jest to nawet wyrzut w stosunku do tego rządu, bo tak on był skonstruowany i tak jest konstruowana koalicja - pozostaną.</u>
<u xml:id="u-17.7" who="#JerzyEysymontt">Pozwolę sobie przytoczyć coś, co znajduje poczesne miejsce w wystąpieniu pana premiera, w licznych wystąpieniach koalicjantów. Mam na myśli tzw. reorganizację centrum gospodarczego (nie mówię „tzw.” z przekąsem, po prostu taka jest tego nazwa). Otóż miałem wczoraj okazję uczestniczyć w przesłuchaniach zarówno premiera Kołodki, jak i jednego z poprzednich i obecnie proponowanych ministrów. Jestem głęboko przekonany, że szanse na realizację tego skądinąd, moim zdaniem, słusznego przedsięwzięcia są znikome. Są znikome także, a może przede wszystkim, z powodów politycznych.</u>
<u xml:id="u-17.8" who="#JerzyEysymontt">Druga sprawa, też personalna. Przyznam się szczerze, że jednym z ministrów, którzy w poprzednim rządzie zyskali moją największą sympatię, był pan minister Cimoszewicz — mimo iż człowiek ten jest z całkiem innej formacji. Zyskał moją sympatię z dwóch powodów: z powodu niezależności w działaniu i konsekwencji. Mam na myśli to, co jak zwykle w takich wypadkach stało się pewnym hasłem, tę kampanię o „czyste ręce”. To bardzo ważne; zresztą premier Oleksy mówił o tym w swoim wystąpieniu i jestem przekonany, że mówił z pełną powagą. Ogromnie się zdziwiłem, że minister Cimoszewicz, którego witam jako wicemarszałka, nie znalazł się w gronie ministrów tego koalicyjnego rządu. Czyżby próbował za bardzo wymyć te ręce? Jeśli się mylę, czego bym chciał, to mam nadzieję, że jego następca będzie te działania konsekwentnie kontynuował. A nie jest to łatwe zadanie dla żadnego rządu, nawet i tej koalicji.</u>
<u xml:id="u-17.9" who="#JerzyEysymontt">Na koniec: Z tych wszystkich powodów, o których mówiłem (a mógłbym je jeszcze omawiać pół godziny), oczywiście nie poprzemy tego rządu. Będziemy głosować przeciwko jego powołaniu. To nie zmieni faktu, że rząd będzie powołany.</u>
<u xml:id="u-17.10" who="#JerzyEysymontt">Zarazem obiecuję, że jeśli ten rząd podejmie jakieś konkretne działania, które naszym zdaniem będą służyć Polsce, Polakom i państwu polskiemu, to te konkretne działania jesteśmy skłonni poprzeć.</u>
<u xml:id="u-17.11" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu posłowi Jerzemu Eysymonttowi z Parlamentarnego Koła Republikanie.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Henryka Krolla z Parlamentarnego Koła Mniejszości Niemieckiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#HenrykKroll">Panie Marszałku! Panie Premierze! Wysoki Sejmie! Posłowie Parlamentarnego Koła Mniejszości Niemieckiej zajmują miejsce po stronie opozycji, konstruktywnej opozycji.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#HenrykKroll">Po wysłuchaniu wystąpienia pana premiera zastanawialiśmy się nad jego słabymi punktami. Doszliśmy do wniosku, że tak jak koalicja, tak w zasadzie mogłaby się pod nim podpisać i opozycja. Wystąpienia typu exposé siłą rzeczy są skrótowym, często ogólnikowym przedstawieniem programu rządu. To exposé raczej do takich nie należy - jest obszerne, bogate w treści. Przy głębszej jego analizie nie za bardzo rozumiemy jednak filozofię obecnego rządu, obecnego premiera, mając szczególnie na uwadze praktyczne działania poprzedniego rządu. Przykładem może tu być podejście do sprawy reform związanych z decentralizacją i rozwojem samorządu terytorialnego. Wczoraj w praktyce był włączony hamulec, a nawet bieg wsteczny. Dziś słyszymy o całkiem nowym podejściu do tego problemu, a przecież ma to być tzw. rząd kontynuacji. Pamiętamy szereg innych działań poprzedniego rządu, krytycznie przez nas ocenianych. Pamiętamy również ostatnie wystąpienie pana premiera Pawlaka i jego nieufne podejście do kapitału zagranicznego. Te elementy wyglądają inaczej w przedłożonym exposé.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#HenrykKroll">Jeśli rzeczywiście, panie premierze, rząd pana ma być rządem kontynuacji, to oczekiwalibyśmy więcej elementów bardziej konkretnych, związanych z konkretnymi terminami, konkretnymi datami. Rząd poprzedni, mimo wielu zasług, popełnił też, naszym zdaniem, kilka błędów, co znajduje również potwierdzenie w wystąpieniu pana premiera i o czym świadczy praktyka. Ciekawi nas, czy będzie pan w stanie te błędy naprawić. Nie chciałbym ich tutaj wymieniać.</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#HenrykKroll">Z zadowoleniem przyjmujemy deklarację zdecydowanej woli pełnej integracji z Unią Europejską i NATO. Wydaje się nam jednak, iż dziś nadszedł już czas nie tyle składania deklaracji, ile raczej podawania przykładów naszego przygotowania do wejścia w te struktury. Zadowala nas postulowane szersze otwarcie na świat. Wydaje nam się jednak, iż należało tu wymienić jeszcze innych partnerów, na których Rzeczypospolitej szczególnie zależy. Znamy dobrze pana premiera i jego pozytywny stosunek do spraw dotyczących mniejszości narodowych. Niestety nie znaleźliśmy nawet pół zdania na ten temat w exposé.</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#HenrykKroll">Panie Marszałku! Panie Premierze! Mieliśmy okazję obserwować działania pana premiera w ostatnim okresie. Wysoko oceniamy pana dynamizm i umiejętność osiągania kompromisu. Chcielibyśmy życzyć w tym miejscu panu premierowi dużo sił i wytrwałości. Konkludując, mamy jednak wątpliwości, czy będzie możliwa realizacja nakreślonego w exposé programu, szczególnie gdy wziąć pod uwagę działania poprzedniego rządu, obecnej koalicji, oraz zgrzyty na linii rząd -prezydent - parlament. Swoje wątpliwości wyrazimy w głosowaniu, wstrzymując się od głosu.</u>
<u xml:id="u-19.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu posłowi Henrykowi Krollowi z Parlamentarnego Koła Mniejszości Niemieckiej.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Sławomira Nowakowskiego z Poselskiego Koła - Nowa Demokracja.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#SławomirNowakowski">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Zmiana czy głęboka rekonstrukcja rządu jest w państwach demokratycznych normalną cechą progresywnego procesu politycznego. Tak też, zdaniem Nowej Demokracji, powinniśmy traktować wydarzenia ostatnich dni, ale nie do końca. W państwie demokratycznym bowiem ingerencja jednej władzy w kompetencje innej jest niedopuszczalna. Chcemy jednak wierzyć, że naciski płynące z pałacu Radziwiłłów nie spowodują patologizacji procesu politycznego.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#SławomirNowakowski">Nowa Demokracja dostrzega w rządzie pana premiera Józefa Oleksego te jakości, które stwarzają duże szanse i to nie tylko w punkcie startu. Jednak zarówno pan premier, jak i cały nowy rząd muszą wziąć pod uwagę, że w kraju rośnie napięcie społeczne wynikające z niespełnionych i nie zrealizowanych oczekiwań. I paradoksem jest to, że to przecież nie ta ekipa - nawet w sensie politycznym nie ten parlament - te oczekiwania rozdmuchała. Ale społeczeństwo chce, i ma w pełni rację, wymagać od władzy realizacji określonego pakietu polityczno-społecznego. Wielu moich przedmówców wygłaszało na tej sali długie, a nawet przydługie mowy, wiele było retoryki, wielkich słów, a również za dużo, naszym zdaniem, destrukcji.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#SławomirNowakowski">Nowa Demokracja natomiast, postępując w myśl konstruktywizmu politycznego, zgadza się i popiera idee zawarte w exposé pana premiera. Rozumiemy również, że rząd i pan premier osobiście chcieliby bardzo dużo zrobić. Proszę nam tego, panie premierze, nie wziąć za złe — ale w tym wystąpieniu nie było jasno sformułowanych priorytetów. Chcielibyśmy wierzyć, że uda się wszystko, co pan zapowiedział, ale nie możemy powstrzymać się od wyrażenia pewnego sceptycyzmu. Zwykle jest tak, że uda się jak się chce za dużo celów osiągnąć, osiąga się mało, a na pewno niezbyt wiele. Dlatego Nowa Demokracja, wychodząc naprzeciw idei zawartej w exposé, postuluje zarysowanie pewnych jasnych priorytetów w zakresie celów gospodarczych i społecznych, a także politycznych, i określenie czasu ich realizacji. Na pewno można by się tutaj posłużyć poszczególnymi częściami „Strategii dla Polski”. Według nas do priorytetów zaliczyć należy:</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#SławomirNowakowski">1. Utrzymanie dotychczasowego rozwoju gospodarczego i jednoczesne przeprowadzanie prywatyzacji opartej na zasadzie sprawiedliwości społecznej.</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#SławomirNowakowski">2. Reformowanie systemu zabezpieczenia społecznego, który powinien być oparty na racjonalnych przesłankach ekonomicznych z elementami koncepcji bezpieczeństwa socjalnego na poziomie z przełomu XX i XXI w.</u>
<u xml:id="u-21.5" who="#SławomirNowakowski">3. Zapewnienie warunków racjonalnego startu dla młodych pokoleń, tak by mogły zdobywać kwalifikacje zawodowe i intelektualne, jak również osiągnąć znaczny stopień zadowolenia.</u>
<u xml:id="u-21.6" who="#SławomirNowakowski">4. Określenie czasu i merytorycznych przesłanek wejścia Polski do Europy.</u>
<u xml:id="u-21.7" who="#SławomirNowakowski">5. Reforma centrum gospodarczego z jednoczesnym przeprowadzaniem procesu regionalizacji i przestrzennego zagospodarowania kraju.</u>
<u xml:id="u-21.8" who="#SławomirNowakowski">6. Zapewnienie bezpieczeństwa obywateli.</u>
<u xml:id="u-21.9" who="#SławomirNowakowski">Pilnych celów jest na pewno więcej, jednak naszym zdaniem te wymienione są najważniejsze i najpilniejsze.</u>
<u xml:id="u-21.10" who="#SławomirNowakowski">Nowa Demokracja jest ugrupowaniem socjaldemokratyczno-liberalnym i jako taka jest zainteresowana zarówno poziomem życia społecznego, jak i rozwojem gospodarczym. Życzymy nowemu rządowi i osobiście panu premierowi pomyślności. Deklarujemy jednocześnie poparcie dla tych kierunków pracy rządu, które zgodne są z naszym programem, a tych zbieżności jest dużo.</u>
<u xml:id="u-21.11" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu posłowi Sławomirowi Nowakowskiemu z Poselskiego Koła - Nowa Demokracja.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Piotra Ikonowicza z Polskiej Partii Socjalistycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#PiotrIkonowicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Myślę, że w obecnym momencie historycznym osoba pana premiera Oleksego gwarantuje nam to, że otworzy się możliwość zaprzestania już nie wojny, ale bijatyki na górze; bijatyki, która naszych wyborców, większość społeczeństwa gorszy. Ludzie są niezadowoleni i odrzucają to. Mało tego, boją się, że politycy, zaprzątnięci sporami, które wyglądają jak czysta walka o władzę i stanowiska, zapomną o nich, o ich interesach.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#PiotrIkonowicz">Myślę, że właśnie stabilizacja, dialog, zakończenie tych konfliktów będą dawać nadzieję na realizację jakiejkolwiek strategii, która pozwoli realizować programy wyborcze, układy koalicyjne, wreszcie programy ekonomiczne rządu i koalicji. Jednocześnie w tym bardzo poważnym i potrzebnym dążeniu do dialogu istnieje pewne niebezpieczeństwo polegające na tym, że jeżeli kompromis stanie się celem samym w sobie, dobrem samym w sobie, to możemy w którymś momencie zapomnieć, że między interesami reprezentowanymi przez opozycję, która realizowała swój program przez 4 lata po 1989 r., a interesami, których artykulacja doprowadziła do wyboru obecnej koalicji, istnieją wyraźne sprzeczności i przeciwieństwa. Ze swojej strony zobowiązujemy się rządowi i panu premierowi przypominać o nich, tak aby po ustabilizowaniu sceny na górze nie doszło do wojny na dole, aby wywiązywanie się z pewnych zobowiązań socjalnych i gospodarczych wobec lewicowego elektoratu dawało również gwarancję spokoju społecznego i stabilizacji.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#PiotrIkonowicz">Bilans odchodzącego rządu Waldemara Pawlaka dokonany w exposé w sposób - zapewne z konieczności - dość pobieżny wiązał się też z zarzutem, którego pozwolę sobie nie w pełni podzielić. Był to zarzut dotyczący zwlekania z decyzjami prywatyzacyjnymi. Otóż kiedy mówimy o poparciu społecznym, to musimy pamiętać o tym, że prywatyzacja w dotychczasowym kształcie nie uzyskuje takiego przyzwolenia i poparcia społecznego. Wynika to bardzo wyraźnie z badań opinii publicznej, które wykazują, iż 2/3 Polaków obawia się prywatyzacji. Obawy dotyczące prywatyzacji - zgłaszałem je również panu ministrowi Kaczmarkowi w trakcie przesłuchania w Komisji Przekształceń Własnościowych - wiążą się z dwoma zasadniczymi aspektami. Pierwszy aspekt to wpływ prywatyzacji na rynek pracy. Otóż zadałem panu ministrowi Kaczmarkowi pytanie, czy umie ocenić wpływ procesów prywatyzacyjnych na poziom zatrudnienia w roku 1994 i czy umie przedstawić wiarygodną prognozę tego, jak proces prywatyzacyjny wpłynie na liczbę miejsc pracy w roku bieżącym. Takiej odpowiedzi na razie nie uzyskałem, mimo że oczywiście każdy deklaruje wolę utrzymania miejsc pracy i tworzenia nowych. Drugą obawą związaną z prywatyzacją są wpływy do budżetu państwa. Jak wiemy, w 1992 r. sektor prywatny wykazywał rentowność zerową, przez co unikał opodatkowania (były to zresztą wykazy niewiarygodne). W roku 1993 wpływy z podatku dochodowego od osób prawnych i fizycznych, z sektora prywatnego, stanowiły ok. 3%. W związku z tym kolejne pytanie: Czy udział sektora prywatnego w tworzeniu dochodu narodowego, w tworzeniu dochodów budżetowych państwa, będzie monitorowany (bo sądzę, że nie jest), czy będzie sprawdzany i korygowany, tak aby proces prywatyzacji nie oznaczał procesu redukcji budżetu praktycznie do minimum, do tego, że będzie on utrzymywany wyłącznie przez najuboższych?</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#PiotrIkonowicz">Kolejną sprawą, w kontekście której należy pochwalić rząd za prezentowane koncepcje - z tym że raczej chodzi tu tylko o pewien pomysł; nie jest on jeszcze realizowany - są wszelkie systemy zachęt, ulg i gwarancji kredytowych, które mają na celu uruchomienie procesu inwestycyjnego. Chcę przypomnieć, że mimo iż pomysł jest dobry, nie jest on jak dotąd wdrażany. To wielkie zadanie stojące przed nowym rządem. Tu tylko jedna konkretna uwaga. Na fundusze gwarancyjne dla małych przedsiębiorstw przeznaczono w tegorocznym budżecie 200 mld zł. W jaki sposób można porównać tę sumę - a jest ona konieczna przy tworzeniu miejsc pracy, które powstają właśnie w małych przedsiębiorstwach - z 62 bln zł wydawanymi na bierne przede wszystkim przeciwdziałanie bezrobociu (chociaż udział form aktywnych nieco się zwiększył)?</u>
<u xml:id="u-23.4" who="#PiotrIkonowicz">Pan premier Oleksy był łaskaw powiedzieć, iż należy sprawiedliwie rozłożyć koszty transformacji i reform. Z tym wypada się, oczywiście, zgodzić, ale pragnę tu jeszcze raz przypomnieć, że nie tylko koszty trzeba sprawiedliwie rozkładać, że powinniśmy się również sprawiedliwie dzielić zyskami z ożywienia gospodarczego. A wiąże się to w ogóle z faktem, że na czele koalicyjnego rządu staje człowiek lewicy deklarującej się jako lewica demokratyczna i w związku z tym mamy podstawę żywić nadzieję, iż lewica w sposób szczególny zajmie się problemem, o którym wspominała tu posłanka Ziółkowska — bardzo poważnym problemem rozwarstwienia społecznego. Mówiłem tu już o tym, ale chciałbym jeszcze przytoczyć źródło, bo „wpadłem” jakby między dwóch koalicyjnych ekonomistów. Zacytuję tu prof. Kaletę, który w swej książce pt. „Jak wyjść z kryzysu” pisze: „Ze struktury oszczędności zdeponowanych w bankach wynika, że ok. 90% wszystkich depozytów bankowych należy do 10% obywateli Polski”. Oczywiście, dalszy ciąg tej dyskusji między ekonomistami powinien się odbyć przede wszystkim bezpośrednio między nimi, ale zwracam na to uwagę jeszcze raz dlatego, że uważam, iż również ta sprawa rozwarstwienia, która rzutuje na trudności związane z tworzeniem klasy średniej, stabilizowaniem rynku wewnętrznego gospodarki i na zachowanie elementarnych zasad sprawiedliwości społecznej, powinna być przedmiotem szczególnej uwagi lewicy, lewicowego rządu, lewicowej koalicji, lewicowego premiera.</u>
<u xml:id="u-23.5" who="#PiotrIkonowicz">Kolejnym problemem, w kontekście którego dyplomatyczne i koncyliacyjne zdolności pana premiera Oleksego niewątpliwie się przydadzą, jest rozwiązywanie sprzeczności między często nie przemyślaną i nieodpowiedzialną polityką Narodowego Banku Polskiego, który działa poza porozumieniem i poza kontrolą rządu i koalicji, a polityką tej koalicji. Przytoczę tu tylko dwa elementy: lansowany przez panią prezes Gronkiewicz-Waltz pogląd, iż przewaga eksportu nad importem powoduje inflację, należy powszechnie i oficjalnie uznać za absurd — i tego od rządu i premiera oczekuję — jednocześnie zaś manipulowanie stopą procentową, utrudniające realizowanie polityki gospodarczej — chodzi mi o to ostatnie podwyższenie stopy procentowej — jeszcze raz wykazuje pilną konieczność dokonania nowelizacji ustawy o Narodowym Banku Polskim. Przy tej okazji pragnę złożyć panu premierowi gratulacje, że w tej jednej sprawie, mimo bardzo silnych nacisków pana prezydenta, nie ugiął się i ocalił zarówno „Strategię dla Polski”, jak i jej autora.</u>
<u xml:id="u-23.6" who="#PiotrIkonowicz">W odniesieniu do sprawy bezpieczeństwa, przestępstw pospolitych, ale i gospodarczych, o której mówił pan premier, a która jest szczególnie gorąca i nośna społecznie, chciałbym przypomnieć fakt, który jest bardzo często przytaczany. Otóż Polska jest krajem afer gospodarczych, jest krajem nie rozliczonych afer gospodarczych. Polska jest krajem, w którym prokuratorów polewa się żrącym kwasem w środku ruchliwego miasta, ponieważ prowadzą postępowanie właśnie w sprawie rozliczenia afer. Jest to wielkie wyzwanie i wielkie zagrożenie dla demokracji, wielkie zagrożenie dla stabilizacji społecznej. Tym bardziej więc przyłączam się do wypowiedzi pana posła Eysymontta, żywiąc nadzieję, że nieobecność w rządzie pana premiera Cimoszewicza nie jest w żadnym stopniu elementem dystansowania się od tego, co zapoczątkowała głośna akcja „czystych rąk”.</u>
<u xml:id="u-23.7" who="#PiotrIkonowicz">Wreszcie przechodzę do sprawy, która jest szczególnie drażliwa i trudna - do sprawy uregulowania stosunków państwo - Kościół. Chciałbym mieć nadzieję, że użycie przez pana premiera sformułowania, którego na posiedzeniu Komisji Konstytucyjnej użyli przedstawiciele Episkopatu Polski (w kwestii stosunków między państwem a Kościołem), a nie sformułowań proponowanych w projekcie Sojuszu Lewicy Demokratycznej, świadczy o tym, że to jest jeden z wariantów, że ta sprawa jeszcze jest przedmiotem dialogu, negocjacji, a nie rozstrzygnięć jednoznacznych, które musiałyby w wypadku wersji zaprezentowanej w exposé sprawić lewicowemu elektoratowi pewien zawód, zważywszy na jego oczekiwania.</u>
<u xml:id="u-23.8" who="#PiotrIkonowicz">Następna sprawa, wcale nie najmniej istotna, to wspomniana przez pana premiera sprawa obrony praw kobiet. Chcę powiedzieć, że premier Pawlak popełnił tutaj, jak sądzę, poważny błąd. Otóż, jeżeli chodzi o prawa kobiet, Polska jest zupełnie w tyle, myślę o dostosowaniu do standardów europejskich. Mimo całego szacunku dla pani minister Blidy, sądzę, że trudno pogodzić zajmowanie się problemami mieszkaniowymi, które są często bardzo skomplikowane, z tak szeroką działalnością, jaką jest dbanie na stanowisku pełnomocnika do spraw kobiet o prawa kobiet. Powinna się tym zająć osoba, która poświęci się tylko tej sprawie i o to apeluję.</u>
<u xml:id="u-23.9" who="#PiotrIkonowicz">Zdaje się, że czas się kończy, chciałbym więc odnotować, już z posiedzenia komisji, bardzo poważny i chyba dobry sygnał dotyczący przeciwdziałania bezrobociu. Po wczorajszym posiedzeniu komisji mój apel jest bardziej konstatacją, oczekujemy jednak, że jeszcze w 1995 r. rząd przedstawi strategiczny, długofalowy program przeciwdziałania bezrobociu, którego głównym celem będzie zmniejszenie bezrobocia w najbliższych 5 latach co najmniej o połowę. Przeprowadzenie takiego programu, jak wynika z ekspertyz naukowych, jest możliwe, a dla lewicy jest to wyzwanie dzisiaj chyba najważniejsze. W Polsce bowiem nie żyją wyłącznie ludzie, którzy podjęli ryzyko działalności gospodarczej, ani tacy, jak mówi pan premier, którzy ciężko pracują i cierpliwie znoszą wyrzeczenia. W Polsce żyją również miliony ludzi, którym nie dano ani jednej, ani drugiej szansy. Będziemy oczywiście głosować za nowym rządem.</u>
<u xml:id="u-23.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję bardzo panu posłowi Piotrowi Ikonowiczowi.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#AleksanderMałachowski">Było to ostatnie wystąpienie w imieniu klubów i kół parlamentarnych.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#AleksanderMałachowski">Przechodzimy do wysłuchania wystąpień indywidualnych.</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#AleksanderMałachowski">Pierwszą proszę panią posłankę Ewę Spychalską z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#EwaSpychalska">Panie Marszałku! Panie Premierze! Wysoka Izbo! Zespół Posłów i Senatorów Związkowych Klubu Parlamentarnego Sojuszu Lewicy Demokratycznej z wielkim zainteresowaniem wysłuchał oświadczenia programowego prezesa Rady Ministrów. Jest oczywiste, iż najbardziej interesują nas te akcenty, które dotyczyły spraw społecznych. Jest bowiem tak, iż w Polsce zmieniają się rządy, układy polityczne i koalicje, natomiast od lat nie ma wyraźnej, odczuwalnej przez wiele grup społecznych poprawy ich sytuacji życiowej. Byłoby oczywiście zbyt ryzykownym uproszczeniem stwierdzenie, że nic w tych sprawach się nie robi, szczególnie od czasu powstania koalicji SLD–PSL. Działania te jednakże nie odpowiadają jeszcze społecznym oczekiwaniom. Mamy pełną świadomość złożonej sytuacji gospodarczej, a zwłaszcza finansów publicznych państwa, nie zmienia to jednak faktu, iż ludziom pracy i ich rodzinom żyje się niezmiernie trudno. Tego nie zmienią wojny na górze komplikujące normalny tok działań na rzecz poprawy kondycji gospodarczej, dokonującej się w ostatnim okresie. Nie zmienią tego gromkie okrzyki czy uliczne manifestacje.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#EwaSpychalska">Zgadzamy się z panem premierem, że Polska potrzebuje spokoju społecznego, poszanowania prawa i demokracji. Tylko w normalnych, stabilnych warunkach można będzie skupić się na rozwiązywaniu strategicznych problemów gospodarczych służącym rozwojowi, powstawaniu nowych miejsc pracy oraz znacznej poprawie funkcjonowania służb publicznych. Chcemy tu wyraźnie podkreślić, że ruch związkowy skupiony w OPZZ wielokrotnie dawał dowody odpowiedzialności, powstrzymując się od działań, które mogłyby taki tok spokojnej pracy, skierowanej na poprawę, zakłócić bądź skomplikować. Czyniliśmy tak wielokrotnie, mimo rzeczywistych powodów do uzasadnionych protestów. Chcemy także podkreślić, że dzieje się tak za sprawą postaw ludzi pracy, załóg pracowniczych, najsłabszych grup, które mimo trudności i ponoszonych kosztów transformacji wykazują niezmierną cierpliwość i zrozumienie. Jest to olbrzymia, kto wie, czy nie największa wartość ostatnich lat. Sądzę, że tym ludziom, tysiącom bezimiennych pracowników, bezrobotnym i weteranom pracy należy się największy szacunek.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#EwaSpychalska">Panie Marszałku! Panie Posłanki! Panowie Posłowie! Związkowcy reprezentujący interesy pracobiorców i ich rodzin nie są siłą kreującą rządy. Dla nas każdy rząd jest przede wszystkim partnerem do rozmów w sprawach polityki społeczno-gospodarczej. Ta bowiem w ostateczności przesądza o poziomie życia obywateli utrzymujących się z pracy najemnej. I chociaż do rządu lewicowego jest nam najbliżej, to i ten oceniamy przede wszystkim po efektach, a nie tylko po deklaracjach. Wyrażamy przekonanie, iż temu rządowi, który dzisiaj jest tworzony, nie zabraknie determinacji w realizowaniu programu koalicji, który zyskał znaczne poparcie pracowniczego elektoratu i najsłabszych grup. Ludzie pracy i ich rodziny nadal mają nadzieję, że ten słuszny program będzie konsekwentnie realizowany, a gospodarka uwolniona od polityki. Jeśli bowiem wierzyć badaniom opinii publicznej, to politycznymi zawiłościami na stałe interesuje się zaledwie 10% społeczeństwa, a okresowo 40%. Oznacza to, że większość obywateli zajmuje się pracą bądź pokonywaniem trudności życiowych (własnych lub osób najbliższych). Rytm politycznych sporów, także w tej Izbie, nie zawsze pokrywa się z tym, czym żyje przeciętny obywatel. Dla niego najistotniejszy jest poziom życia, daleki od potrzeb.</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#EwaSpychalska">Nie trzeba tu dodawać, iż według różnych szacunków ok. 7 mln obywateli nadal żyje na skraju ubóstwa. Podwyżki cen nośników energii, różnego rodzaju opłaty, a ostatnio wzrost cen żywności budzą niepokoje. Dokonywana restrukturyzacja zakładów pracy i branż nadal powoduje lęk przed możliwością utraty pracy. W tej Izbie powinniśmy mieć pełną świadomość, że podejmowane przez nas decyzje, niezależnie od stopnia ich słuszności czy konieczności, nie zawsze zyskują społeczne zrozumienie. Odnosi się to w szczególności do tych decyzji, które bezpośrednio przekładają się na warunki pracy, poziom życia obywateli oraz zabezpieczenie społeczne.</u>
<u xml:id="u-25.4" who="#EwaSpychalska">Społeczeństwu należy się czytelna informacja rządu dotycząca reform. Czekamy od paru lat na program rozwoju przemysłu. Mamy prawo wiedzieć, jakie skutki pociągnie za sobą komercjalizacja przedsiębiorstw, reforma ubezpieczeń zdrowotnych i zabezpieczenia emerytalnego, jakie koszty i kto poniesie w związku z proponowanymi zmianami.</u>
<u xml:id="u-25.5" who="#EwaSpychalska">Dlatego też z tej trybuny kierujemy apel do nowego rządu o szczególne uwrażliwienie na sprawy społeczne. Nie może być tak, by rząd centrolewicowy rozwiązywał te problemy w ślimaczym tempie, jak to miało np. miejsce w negocjacjach nad kartą gwarancji społeczno-socjalnych obywateli. Nie może być tak, by reprezentanci tego rządu publicznie deklarowali poparcie dla związkowych inicjatyw zawarcia nowej umowy społecznej, a następnie udowadniali, iż w obecnych warunkach jest to jeszcze niemożliwe. Nie może być tak, iż z jednej strony przedstawiciele rządu oficjalnie głoszą chęć partnerskiego dialogu ze związkami zawodowymi, a z drugiej - próbują wymusić przyzwolenie dla własnych koncepcji czy szczegółowych rozwiązań. Porozumienie osiąga się bowiem nie w drodze przewagi jednej ze stron, lecz poszukując możliwego kompromisu.</u>
<u xml:id="u-25.6" who="#EwaSpychalska">Związki zawodowe zrzeszone w OPZZ oraz Zespół Posłów i Senatorów Związkowych Klubu Parlamentarnego SLD taką wolę, odpowiadając na deklarację pana premiera, potwierdzają. Od rządu pana premiera Oleksego będziemy oczekiwać przede wszystkim energiczniejszego działania w kwestiach związanych z reformą systemu ubezpieczeń społecznych, reformą służby zdrowia, dostępności do - uwolnionych od obecnych kłopotów - oświaty, nauki i kultury. Będziemy także oczekiwać finalizacji prac nad określeniem niezbędnego minimum socjalnego oraz minimalnych gwarancji socjalnych państwa wobec obywateli.</u>
<u xml:id="u-25.7" who="#EwaSpychalska">Za kilka dni w Kopenhadze pod auspicjami ONZ odbędzie się Światowy Szczyt Rozwoju Społecznego, a w jego ramach Międzynarodowe Forum Związkowe. Podstawowym zadaniem tego szczytu będzie sformułowanie odpowiedzi rządów i społeczności międzynarodowej na współczesne wyzwania dotyczące zabezpieczenia miejsc pracy, rozwiązania problemu ubóstwa i głodu, podniesienia standardu życia wielu zdegradowanych nie z własnej winy zbiorowisk społecznych. Bogaty, cywilizowany świat dostrzega te problemy i płynące stąd zagrożenia. Budowanie pokoju społecznego nie jest możliwe bez ulżenia doli tych, którzy w rażący sposób są pozbawieni możliwości korzystania z dóbr i bogactwa. Nie chcę używać przesadnych analogii, powiem więc tylko, że wiele z tych charakterystyk odnosi się do aktualiów społecznych naszego kraju. Dość często nerwowo poszukujemy winnych, zamiast głębiej zastanawiać się nad rozwiązaniami. Dość często posługujemy się liczbami i wskaźnikami zapominając, iż za nimi kryje się nie przystająca do nich rzeczywistość. Pozwalam sobie wyrazić przekonanie, iż oświadczenie prezesa Rady Ministrów będzie stanowić w praktyce wytyczną dla realizacji konkretnego programu nowego rządu.</u>
<u xml:id="u-25.8" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję pani posłance Ewie Spychalskiej z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Alfreda Domagalskiego z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#AlfredDomagalski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Zmiany rządów, zmiany gabinetów niosą pewne emocje polityczne, napięcia, ale także nadzieje na bardziej skuteczne i operatywne działanie. To przede wszystkim nadzieje na przerwanie sztucznie wytworzonego kryzysu politycznego, a także, jak zapowiedział pan premier Oleksy w swoim exposé, na usunięcie tego wszystkiego, co było przedmiotem zasłużonej krytyki społecznej.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#AlfredDomagalski">Musimy mieć jednak świadomość, że w państwie demokratycznym, zwłaszcza w naszym państwie, kiedy to nadal dokonujemy przemian strukturalnych, kiedy mamy nie ustabilizowaną sytuację polityczną, wyniki pracy nie zależą tylko od rządu - istotna jest tu współpraca wszystkich ośrodków decyzyjnych: rządu, parlamentu, prezydenta; a jak ostatnie tygodnie wskazują, także banku centralnego. Z tym, wydaje mi się, jest najgorzej. Będzie wielką zasługą tego rządu, jeśli doprowadzi do harmonijnej, zgodnej współpracy tych właśnie ośrodków. Nie może bowiem być tak, że poszczególne wysokie instytucje, urzędy prezentują pogląd, iż to nie ich działka, nie ich zmartwienie, że powinien odpowiadać za to ktoś zupełnie inny.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#AlfredDomagalski">Zmiany, jakie dokonują się dziś w tej Izbie, są oceniane różnie. Krytykuje się przede wszystkim to, że koalicja dokonuje wewnętrznej zmiany rządu i rekonstrukcji tego rządu. Moim zdaniem także w ramach koalicji rządzącej zmiany w rządzie są dopuszczalne, są czasem potrzebne. Myślę, że powinniśmy je uznać za naturalne, chociaż w moim przypadku, gdyż reprezentuję Klub Parlamentarny Polskiego Stronnictwa Ludowego, są to zmiany bolesne — i dla mnie, i dla mojej partii politycznej — tracimy bowiem premiera rządu i to tracimy go w sytuacji w sumie korzystnego bilansu ekonomicznego i gospodarczego. Przyjmujemy jednak te zmiany ze zrozumieniem, ze spokojem, z pokorą nawet, ale także z godnością. Te zmiany bowiem, które się dokonują, nie podważają pozytywnych wyników polskiej gospodarki osiągniętych pod kierunkiem odchodzącego gabinetu. Potwierdzają to zresztą niemal wszystkie niezależne ośrodki badające koniunkturę w naszej gospodarce. Myślę, że tych osiągnięć nie podważą także słowa krytyki wypowiadane w tej Izbie trzy dni temu, kiedy głosowaliśmy nad wotum nieufności. Padło wtedy wiele wzniosłych, wielkich słów o Polsce, o racji stanu, o tym, ile to złego się dokonało w okresie sprawowania władzy przez ten rząd. Sądzę, że można zrozumieć tego typu postawę, albowiem przy takiej okazji i w takim czasie z tej trybuny mówi się raczej do ludzi znajdujących się poza tą salą, odbierających politykę niejako z drugiej strony ekranu. Myślę, że mimo wszystko, a może tym bardziej od mówców, od polityków tej rangi oczekiwać należy pewnego umiaru w sądach, obiektywności w ocenach, może nawet powściągliwości. Jeśli bowiem nie sprawdzone doniesienia prasowe o rzekomych aferach stanowią podstawę do stawiania pytania o sens polityki, pytania skądinąd zresztą bardzo ważnego (myślę, że powinno ono padać nie tylko w takich okolicznościach i nie tylko w tej sali), to można także zapytać, dlaczego tego typu pytania nie padały, kiedy były rzeczywiste afery; wtedy kiedy premier rządu mówił publicznie o tym, iż w procesie tworzenia systemu rynkowego pierwszy milion dolarów trzeba ukraść; wtedy kiedy afera rublowa zastępowana była aferą alkoholową, ta z kolei aferą Art „B”, kiedy własność przejmowana była za marne grosze. Myślę, że są to także ważne pytania.</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#AlfredDomagalski">Można by zapytać, czy jest to wynik zawodności pamięci, czy raczej jej selektywności. Myślę, że jeśli można krytykować odchodzący rząd, to właśnie za to, że nie potrafił wyjaśnić tych negatywnych zjawisk, jakie w procesie każdej transformacji się zdarzają. Nie podjęła tego tematu, tej krytyki, właśnie z tego względu, ani opozycja, ani prasa. Niestety, spotykamy się z tego typu pytaniami, z krytyką i z zarzutami ze strony społeczeństwa na spotkaniach poselskich.</u>
<u xml:id="u-27.4" who="#AlfredDomagalski">Wysoki Sejmie! Polska nie ma innej drogi, jak reformy rynkowe, jak dążenie do integracji europejskiej. Rząd premiera Pawlaka kroczył tą drogą, także rząd premiera Oleksego, zgodnie z wygłoszonym exposé, w tym kierunku będzie prowadził swoją politykę. Istota problemu nie polega bowiem na tym, czy reformować naszą gospodarkę. Spór dotyczy raczej tempa i zasięgu przemian, jakie powinny w Polsce następować. Zresztą różnice w rozumieniu tego problemu stały się w pewnym sensie pierwotną przyczyną sporu wewnątrz koalicji, ale także przyczyną krytyki ze strony opozycji i mediów. Wydaje mi się, że impulsem do takich sporów, a często i krytyki, stało się upolitycznienie procesu transformacji gospodarki. Ustępujący gabinet próbował - i wydaje mi się, że w dużym stopniu udało mu się to - pozbawić ten proces podłoża ideologicznego, przerwany został łańcuch przejmowania własności za marne grosze, zdobywania kapitału tylko dlatego, że było się gdzieś blisko kręgów decyzyjnych. Zresztą zmiana mechanizmów prywatyzacji jest bardzo widoczna; zwiększyła się efektywność, nastąpił spadek bezrobocia i przede wszystkim zmieniła się atmosfera wokół tego bardzo trudnego i kontrowersyjnego problemu. Wiemy, jaki rezonans społeczny towarzyszył procesowi prywatyzacji w minionych latach. Dziś mamy zupełnie inną sytuację.</u>
<u xml:id="u-27.5" who="#AlfredDomagalski">W związku z tym, w sytuacji kiedy ponad połowa naszej gospodarki jest w rękach prywatnych, czas, wydaje mi się, spojrzeć na te procesy, uwzględniając dwa podstawowe kryteria: ekonomiczne i społeczne. Jeśli chodzi o rolnictwo, wydaje mi się, że ważne jest kryterium socjologiczne. Kryterium ekonomiczne jest ważne dlatego, że jest to kwestia wydajności, efektywności, produktywności naszej gospodarki. Odstajemy przecież tutaj znacznie od średnich wskaźników europejskich, nieco mniej może w działach pozarolniczych, w przemyśle, w budownictwie, trochę więcej w rolnictwie. W obszarze poza rolnictwem jest to więc kwestia technologii, organizacji pracy, dopływu kapitału. W rolnictwie natomiast kwestią podstawową, zasadniczą jest relacja praca — ziemia, problem, który najtrudniej dziś zmienić. Zdajemy sobie wszyscy z tego sprawę, iż w rolnictwie mamy zbyt wielu zatrudnionych. Jest to bardzo istotny element, ponieważ jest on pierwotny w stosunku do kwestii poprawy struktury obszarowej oraz wzrostu wydajności pracy. Tutaj właśnie stykamy się z problemem społecznym, jak bowiem zmniejszyć zatrudnienie w rolnictwie, zapewniając jednocześnie odchodzącym z pracy w tym dziale naszej gospodarki możliwość utrzymania rodziny na przyzwoitym, społecznie uznanym poziomie. Jak to uczynić, skoro w latach 1996–2005, a więc w dwóch najbliższych pięciolatkach, przybędzie nam ok. 1,9 mln ludzi w wieku produkcyjnym? (W pierwszej pięciolatce ok. 900 tys., w drugiej ok. 1 mln.) Jaką część tego przyrostu może wchłonąć wzrost gospodarczy, ile miejsc pracy może powstać w wyniku wzrostu gospodarczego, który obserwujemy w naszym kraju? Także tych problemów nie można rozpatrywać w oderwaniu od aktualnej sytuacji dochodowej ludności.</u>
<u xml:id="u-27.6" who="#AlfredDomagalski">Posłużę się tutaj danymi za 1993 r., ale jakże wymownymi. Otóż to właśnie w 1993 r. odsetek gospodarstw domowych, w których dochody na jedną osobę kształtowały się poniżej 500 tys. zł, a więc mieściły się w tym najniższym przedziale, w rodzinach rolniczych stanowił 14,2%, podczas gdy w rodzinach pracowniczych tylko 0,8%. A w 1994 r. dochody ludności wiejskiej - pomimo znacznego wzrostu cen żywności, pomimo tego, iż mieliśmy, jak mówiono, chłopski rząd, który prowadził rzekomo protekcjonistyczną politykę - spadły o 1%, choć przecież w całej gospodarce dochody ludności wzrosły. W związku z tym przyspieszona, nie przemyślana transformacja rolnictwa, nie przemyślane procesy przemian mogą prowadzić tylko do powstawania nowych obszarów biedy, mogą wyzwolić armię najmitów wędrujących po kraju za pracą, a może nawet za kromką chleba. Dla przemian niosących ze sobą takie skutki, dla takiej integracji europejskiej zgody i przyzwolenia ze strony Polskiego Stronnictwa Ludowego być nie może, nie zgodzi się bowiem na to społeczeństwo polskie. Myślę też, że i Europa Zachodnia nie chciałaby mieć takiego kraju w swoich strukturach, a nawet blisko siebie. Proces przemian jest więc niezbędny, ale wymaga on wsparcia ze strony rządu, organizacji pozarządowych, a także władz lokalnych. Myślę, że bardzo istotny jest tutaj wielofunkcyjny rozwój wsi, w związku z którym na razie więcej się mówi, niż czyni. Sądzę, że powołanie agencji wielofunkcyjnego rozwoju wsi mogłoby zdynamizować pewne procesy. Myślę, że powinny także nastąpić pewne zmiany w samorządach lokalnych. Sądzę, że celowe byłoby powołanie stanowiska do spraw przedsiębiorczości w urzędach gmin. Chodzi o to, żeby ułatwiać tworzenie nowych miejsc pracy na wsi, ale poza gospodarstwem rolnym.</u>
<u xml:id="u-27.7" who="#AlfredDomagalski">Wysoka Izbo! Wiele kontrowersji i wiele emocji wzbudził wzrost cen żywności. Chcę powiedzieć, że ceny żywności pochodzącej z przetwórstwa wzrosły w 1994 r. o 21,9%, natomiast ceny detaliczne prawie o 34%. Ta różnica jest przede wszystkim wynikiem braku odpowiedniego otoczenia rolnictwa, braku struktur produkcyjno-usługowo-handlowych. Myślę, że także Wysoka Izba przyczyniła się do tego, że brakuje takich struktur. To bowiem decyzją tej Izby w styczniu 1990 r. rozwiązane zostały struktury spółdzielczości, a właśnie szczególnie w otoczeniu rolnictwa spółdzielczość jest sprawdzoną formą na całym niemal świecie, bardzo dynamicznie rozwijającą się i funkcjonującą w Europie Zachodniej. Myślę także, Wysoka Izbo, że czekający nas jeszcze proces przemian wymaga właściwego klimatu i odpowiedniej atmosfery społecznej. Zależy to od odpowiedniej polityki informacyjnej rządu, ale także od tej masowej informacji przekazywanej przez media - prasę, radio, telewizję. Dziś funkcjonuje niestety w społeczeństwie uproszczony i wypaczony obraz wielu zjawisk i problemów, w tym także rolnictwa. Z przerażeniem odebrałem kiedyś w klubie telefon od pewnej pani z Warszawy, która po uchwaleniu przez Sejm ustawy o dopłatach do oprocentowania kredytów rolnych była bardzo oburzona i stwierdziła, że chłopi biorą kredyty, nie spłacają ich, natomiast kupują za nie mercedesy i budują wille. Ona nie wiedziała, ile tego kredytu może wziąć rolnik i co za to może kupić do mercedesa, ale miała ukształtowany taki obraz - przez prasę, za sprawą wiadomości z pierwszych stron gazet, wskutek oglądania telewizji. Myślę, że jest to bardzo niebezpieczne. To nie są już działania na szkodę jednej partii politycznej. To są informacje, które szkodzą naszemu państwu i naszemu społeczeństwu. Sądzę, że w tym zakresie powinny nastąpić zmiany.</u>
<u xml:id="u-27.8" who="#AlfredDomagalski">Kończąc, Wysoka Izbo, chciałbym powiedzieć, abyśmy pamiętali, że za oknami tego gmachu, za oknami innych wysokich urzędów mieszka, żyje i pracuje prawie 40 mln ludzi. To im mają służyć podejmowane w tej Izbie i także w innych gmachach decyzje.</u>
<u xml:id="u-27.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu posłowi Alfredowi Domagalskiemu z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę obecnie pana posła Tadeusza Syryjczyka z Unii Wolności.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#TadeuszSyryjczyk">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Premier elekt przedstawił w sprawach gospodarczych zbiór słusznych postulatów. Taka propozycja u zarania reform albo na początku działania koalicji mogłaby być przyjęta za dobrą monetę. Mamy jednak do czynienia ze zmianą raptem kilku ministrów w rządzie, z zachowaniem tej samej bazy politycznej. SLD i PSL rządzą w Polsce nieprzerwanie od 16 miesięcy. Koalicja wykorzystała już więc dokładnie tyle czasu, ile rząd Tadeusza Mazowieckiego. Warunki pracy były inne, a zatem proste porównania są zawodne. Jednak wtedy starczyło czasu na przerwanie galopującej inflacji, powstrzymanie rozpadu finansów publicznych, przygotowanie koncepcji i ustaw koniecznych do przeprowadzenia reform, a także wdrożenie tych reform. Dziś, po 16 miesiącach, nie mamy ani odpowiedzi na wyzwania bieżącej chwili, ani żadnych konkretnych kształtów reform, ani terminów i kalendarza ich wprowadzenia.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#TadeuszSyryjczyk">Wysoki Sejmie! Partie rządzące dziś w koalicji w swej krytyce przemian zachodzących w latach 1989–1993 do znudzenia zarzucały nam fetyszyzowanie inflacji. Dziś, gdy przeciętna rodzina wydaje coraz więcej na podstawowe artykuły żywnościowe, głosy te ucichły. Ani uczeni, ani amatorzy już nie mówią o przeczuleniu Balcerowicza albo Osiatyńskiego w związku z inflacją. W kraju, w którym zdecydowana większość rodzin wydaje niemal połowę swych pieniędzy na zakupy żywności, inflacja, w wypadku której właśnie ceny żywności odgrywają dużą rolę, też bywa problemem politycznym. Warto więc o tym pamiętać z uwagi na interes zarówno przyszłych pokoleń, przyszłych wyborców, jak i dnia dzisiejszego, panie premierze.</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#TadeuszSyryjczyk">Okazało się, że brak odwagi w jasnym stawianiu kwestii indeksacji płac i innych świadczeń, chwila rozprzężenia i niekonsekwencji w polityce finansowej mogą podtrzymać przygasający już ogień inflacji. Teraz zapanowało więc milczenie, ale dziś milczenie nie wystarcza. Rok 1994 okazał się dla walki z inflacją stracony. W dodatku ruch cen dotyczył przede wszystkim podstawowych artykułów żywnościowych. Dziś mamy do czynienia z niezadowoleniem konsumentów i inflacją, jutro zmniejszy się popyt na żywność, gdyż większość gospodarstw domowych nie dysponuje nadwyżką. Radość producentów żywności będzie więc chwilowa, ich dochody specjalnie nie wzrosną.</u>
<u xml:id="u-29.3" who="#TadeuszSyryjczyk">Mamy obowiązek zapytać: Jakie środki i kiedy zostaną podjęte dla zahamowania wzrostu cen żywności? Co z tym mitycznym pakietem antyinflacyjnym? Czy rząd jest zdeterminowany ten pakiet natychmiast wdrożyć? To jest sprawa dnia dzisiejszego, lecz w związku z tym nasuwa się też pytanie nie tylko o dzień dzisiejszy, ale także o najbliższe lata, może też o najbliższe wybory. Ograniczenie konkurencji na rynku oraz lekką ręką wyrażona zgoda na indeksację płac to nawiązanie nie do dorobku, ale do błędów - błędów waszych i naszych z roku 1989. To wtedy nastąpiło uwolnienie cen żywności bez zabezpieczenia w polityce pieniężnej oraz należytej konkurencji wewnętrznej i zewnętrznej. To wtedy także wielu z nas ochoczo popierało indeksację wszystkiego, co tylko indeksować można. Te dwa czynniki spowodowały rozpad finansów publicznych. Wyzwoliły szybkie zmiany polityczne i reformy, ale chyba nie o taką powtórkę z historii nam chodzi, nawet gdyby ta powtórka miała być odtwarzana w zwolnionym tempie.</u>
<u xml:id="u-29.4" who="#TadeuszSyryjczyk">Problem struktur gospodarki, w tym udział rolnictwa i dochodów ludności rolniczej i dochodów ludności miejskiej, dochodów konsumentów i producentów żywności, to też jest problem przyszłych pokoleń. Zamożność przeciętnej rodziny w Polsce nie poprawi się, dopóki nie zmniejszy się ten 40–60-procentowy udział wydatków na wyżywienie. Jeżeli ma to nastąpić bez pauperyzacji producentów rolnych — a wiemy, że już dziś główna sfera ubóstwa jest jednak na wsi — to konieczne jest wyraźne zwiększenie produktywności w rolnictwie, a to znaczy, że obecny stan zatrudnienia jest nie do utrzymania. Może więc, zamiast złudzeń i pozornych sporów między obszarnikami i rolnikami, powiedzieć twardą prawdę i przedstawić realne rozwiązania.</u>
<u xml:id="u-29.5" who="#TadeuszSyryjczyk">Wysoki Sejmie! Doświadczenie wskazuje i statystyki mówią, że dzisiaj wzrost produkcji, wzrost eksportu i ratowanie zatrudnienia to dzieło sektora prywatnego. Może więc przestańmy na niego narzekać. Budżet to podział tego, co zostało wyprodukowane, i nie można go zwiększać kosztem przedsiębiorczości, bo nie będzie czego dzielić. Ale nie tylko o wielkość podatków chodzi. Nie usłyszeliśmy nic o harmonogramie dokończenia reformy podatkowej, a nade wszystko o sposobie ustabilizowania przepisów i ich wykładni. Nie rozwiał pan premier niepokojów, jakie narastają w związku ze stosowaniem przez aparat skarbowy surowych represji za błahe i porządkowe wykroczenia, grożących ruiną białej strefie, właśnie „białej” — nie za to, że uszczupla dochody, ale za brak dokładnego adresu, nieprzestrzeganie terminów itp. Potrzebna jest w tej kwestii jasna deklaracja, aby rozwiać obawy, że mamy jakąś nową „bitwę o handel”.</u>
<u xml:id="u-29.6" who="#TadeuszSyryjczyk">Wysoki Sejmie! Problemem jest dziś także kwestia napływu kapitału. Rok 1994 był gorszy niż 1992 i 1993. Pan premier Kołodko co prawda przedstawia rachunki, które mają ukazać, że w 1994 r. było lepiej niż, średnio, w poprzednich 4 latach. Ale, panie premierze, takie manipulowanie statystyką przez odpowiedzialnego polityka gospodarczego jest trochę dowcipne. W tym trybie można brać średnią od powstania państwa w roku 966 aż do roku 1993 - i rok 1994 będzie lepszy w każdym wymiarze, z wyjątkiem stopnia zalesienia kraju i liczby dzikiej zwierzyny.</u>
<u xml:id="u-29.7" who="#komentarz">(Oklaski, wesołość na sali)</u>
<u xml:id="u-29.8" who="#TadeuszSyryjczyk">Notabene w exposé nie padło ani jedno słowo o środowisku naturalnym i o problematyce zrównoważonego rozwoju, a przecież mamy pod tym względem pewne osiągnięcia i warto by je utrzymać.</u>
<u xml:id="u-29.9" who="#TadeuszSyryjczyk">Panie Premierze! Tu się mówiło trochę o PRL. Miał on też dobre strony - było więcej dowcipów politycznych. Był wśród nich następujący: Co to jest socjalizm? Odpowiedź brzmiała: To kolosalna strata czasu. W tym dowcipie była niestety smutna racja. Polska w tym okresie rozwijała się dwa razy wolniej. Kraje o porównywalnym dochodzie narodowym u schyłku II wojny światowej miały pod koniec istnienia PRL dwa razy wyższy dochód narodowy niż Polska. Dotyczy to nie tylko Polski, ale i innych krajów obozu socjalistycznego. Ważne jest, abyśmy teraz uniknęli straty czasu. Chciałbym życzyć panu premierowi, aby dowcipy powróciły, ale aby ten był w najbliższym czasie nieaktualny.</u>
<u xml:id="u-29.10" who="#TadeuszSyryjczyk">Myślę, że zamiast pokrętnie myśleć o statystyce, warto przewietrzyć, oczyścić atmosferę ze swoistej syntezy marksistowskich, nacjonalistycznych i populistycznych mrzonek o zagrożeniu międzynarodowym kapitałem. W końcu wykoleiła się na nich spora część świata, jeżeli chodzi o gospodarkę. Ich odrzucenie przez narody Ameryki Południowej i Azji zwróciło właśnie na te kraje uwagę świata inwestorów.</u>
<u xml:id="u-29.11" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu posłowi Tadeuszowi Syryjczykowi.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę obecnie o zabranie głosu pana posła Stanisława Wiśniewskiego z Unii Pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#StanisławWiśniewski">Panie Marszałku! Panie Premierze! Wysoki Sejmie! Z dużą uwagą wysłuchałem wczoraj exposé pana premiera, który zaczął swoje wystąpienie od słów: „Polska potrzebuje sprawnego i skutecznego rządu. Trzeba od zaraz, bez straty czasu, dalej realizować program, który uzyskał przecież poparcie obywateli w wyborach parlamentarnych w 1993 r.”. Tak jak podpisywałem się pod tamtym programem, tak chciałbym podpisać się pod tymi słowami, które wczoraj był pan łaskaw, panie premierze, wygłosić w imieniu przyszłego rządu. Było jednak trochę czasu, parę godzin, na to, żeby spojrzeć i na program wyborczy Sojuszu Lewicy Demokratycznej, i na to, co proponuje społeczeństwu polskiemu ten rząd. Gdzieś po drodze zginęły pewne elementy tego programu. Nic, ani słowa nie ma w exposé o tym, jak, w jakim zakresie rząd zamierza prowadzić politykę socjalną, prorodzinną. Nie ma tych elementów. Uciekły gdzieś, zgubili państwo te hasła, na które ludzie oddawali głosy. Hasło: powrót do 100-procentowej waloryzacji, hasło: podpisanie umowy społecznej, która gwarantowałaby na czas transformacji naszego systemu pewien spokój społeczny, hasło: ustalenie pewnego kryterium minimum socjalnego, hasło: renta socjalna.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#StanisławWiśniewski">Z tej trybuny wielokrotnie i pan premier Pawlak, i pan minister Miller również obiecywali, że rząd przedstawi kompleksowy program walki z bezrobociem. Mija 15 miesięcy, a pisze się tylko, że priorytetem pozostanie aktywne przeciwdziałanie bezrobociu, zwłaszcza wśród absolwentów szkół, a instrumenty zostaną wzbogacone między innymi o możliwość ubezpieczenia się od bezrobocia. To jest dramat, który odzwierciedla w tej chwili coraz większa liczba samobójstw, przejaw desperacji ludzi, którzy nie znajdują wyjścia z tej sytuacji, w jaką ich wspólnie wepchnęliśmy. Skandalem jest, że do dnia dzisiejszego, chociaż nie jest to wina SLD, nie są realizowane orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego związane z tym, że ograbiono ludzi na wiele bilionów złotych. W tej chwili mówicie państwo - wszyscy to mówią - że jest potrzebna reforma systemu ubezpieczeń społecznych. Jest potrzebna, ale nie a la Kołodko. Znowu jest to skok na kieszeń ubogich emerytów. W roku 1996 zamierza się im nie dopłacić 20 bln zł, a w 1997 r. - 50 bln zł. Nie tędy droga, panowie. Przecież chodzi o podstawowe wartości, o świadczenia, na które ludzie pracowali - i wypracowali je. Jest potrzebna reforma systemu ubezpieczeń, ale nie można tego robić od tej strony, od której chcecie to uczynić. Trzeba stworzyć nowy system organizowania i finansowania, nie wolno uderzać w jedną z najsłabszych grup polskiego społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#StanisławWiśniewski">Mówi się o potrzebie reformy systemu ochrony zdrowia. Tak, ale znowu nie poprzez drążenie kieszeni ubogiego polskiego obywatela. Są potrzebne reformy - usprawniające, minimalizujące biurokrację; można poczynić pewne oszczędności w ramach tych środków finansowych, które państwo posiada, przeznacza na te cele. Nie tędy jednak droga. Przecież jeśli chcemy mieć spokój społeczny, czas na to, żeby dojść do pewnych rozwiązań nie uderzając w tej chwili w te najsłabsze grupy.</u>
<u xml:id="u-31.3" who="#StanisławWiśniewski">Szkoda, że ten rząd, który mieni się rządem lewicowo-centrowym, zatracił gdzieś pewną wrażliwość społeczną. Nie można tak, nikt nie wybaczy tego, jeśli rozwiązania uderzające w te grupy ludności będą, tak jak się proponuje, realizowane w roku 1995. Chciałbym stwierdzić, że Unia Pracy, która w tej chwili ma swoje posiedzenie, zajmie stosowne stanowisko wobec tych propozycji. Jesteśmy również otwarci. Unia Pracy ma własne koncepcje, w jakim kierunku powinny iść te reformy i w jaki sposób powinny być przeprowadzone. Przestrzegam jednak: styl a la Kołodko w Polsce nie przejdzie.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu posłowi Stanisławowi Wiśniewskiemu z Unii Pracy.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę pana posła Jerzego Wuttke z Bezpartyjnego Bloku Wspierania Reform.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#JerzyWuttke">Panie Marszałku! Panie Premierze! Wysoka Izbo! Zabrakło w exposé premiera problematyki kultury, tzn. tej sfery życia społecznego i narodowego, która pozwala nam na akceptację różnorodnych postaw i zjawisk i która decyduje o naszej tożsamości lokalnej, regionalnej i narodowej. Nie wolno zaniechać oczekiwań i działań zmierzających do tego, by resort kultury przestał być wreszcie kopciuszkiem albo też chłopcem na posyłki rządu Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#JerzyWuttke">Dnia 1 lutego br. Polska i 20 innych krajów należących do Rady Europy podpisały pierwszą międzynarodową konwencję chroniącą prawa mniejszości narodowych. Mówię o tym, gdyż zakładam, że wyłącznie przez zwykłe niedopatrzenie nie znalazło się w exposé premiera nawet pół słowa o mniejszościach narodowych w Polsce ani o polskich mniejszościach za granicami Rzeczypospolitej.</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#JerzyWuttke">W exposé była mowa o reformie ubezpieczeń i systemu podatkowego. Można postawić pytanie, czy rząd rzeczywiście podejmie działania, które przywrócą szacunek polskim podatnikom i właściwe miejsce polskiej rodzinie w strukturze życia społecznego.</u>
<u xml:id="u-33.3" who="#JerzyWuttke">Zwracam się z apelem pod adresem pana premiera o zaniechanie praktyki konspiracyjnych poczynań rządu, szczególnie w sprawach dotyczących bezpieczeństwa wszystkich Polaków. Oczekuję szerokiego i ogólnie dostępnego wyjaśnienia zarówno działań poprzedniego rządu, jak i stanowiska obecnego w kwestii zagrożeń związanych z elektrownią jądrową w Mochovcach na Słowacji. Trudno żyć spokojnie w Polsce, mając za południową granicą potencjalną bombę atomową, która - według opinii licznych, nie tylko polskich, środowisk ekologicznych - skonstruowana jest przy zabezpieczeniach niewiele odbiegających od poziomu zabezpieczeń w Czernobylu.</u>
<u xml:id="u-33.4" who="#JerzyWuttke">Na zakończenie chciałbym wspomnieć o światełku, jeśli chodzi o sprawy kadrowe. Myślę tu o ministrze spraw zagranicznych prof. Władysławie Bartoszewskim. Za tę decyzję kadrową dziękuję panu, panie premierze, i panu prezydentowi.</u>
<u xml:id="u-33.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu posłowi Jerzemu Wuttke z BBWR.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę pana posła Joachima Czernka z Parlamentarnego Koła Mniejszości Niemieckiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#JoachimCzernek">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! We wczorajszym wystąpieniu pana premiera usłyszeliśmy wiele deklaracji. Podobnych deklaracji nie brakowało również w exposé premiera Pawlaka sprzed kilkunastu miesięcy; realizacja przyjętego programu nie zawsze jednak była konsekwentna, co w efekcie musiało zakończyć się dymisją jego gabinetu.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#JoachimCzernek">Chciałbym wierzyć, że nowemu rządowi starczy woli, by szybko usunąć wszystko, co było przedmiotem krytyki. Wymaga tego dobro państwa i jego obywateli. Nie możemy sobie dłużej pozwolić na marnotrawienie społecznego potencjału w procesie reformowania państwa. Mam tu na myśli zarówno rozwój sektora prywatnego - do tej pory był stanowczo za wolny - jak i reformę administracji publicznej, zmierzającą w kierunku poszerzenia obszaru zarządzanego przez samorządy lokalne różnego szczebla kosztem zmniejszenia zakresu zarządzania nakazowego przez scentralizowaną administrację rządową.</u>
<u xml:id="u-35.2" who="#JoachimCzernek">Wkład samorządów lokalnych w reformowanie państwa jest bezsporny, klimat ostatnio jednak im nie sprzyjał. Wsparcie dla rozwoju samorządności kończyło się na deklaracjach, natomiast konkretne działania tym deklaracjom przeczyły. Chciałbym wierzyć, że wola umocnienia gmin, której przejawy znalazły się w exposé pana premiera, nie będzie oznaczała przekazywania zadań związanych ze znacznymi kosztami ich realizacji; że nie będzie się to odbywało tylko w tym celu, aby obciążyć nadwerężone już budżety gminnych samorządów.</u>
<u xml:id="u-35.3" who="#JoachimCzernek">Jako przykład takiego pseudoumacniania gmin niech posłuży sprawa dodatków mieszkaniowych. W niektórych gminach doprowadzą one do znacznego ograniczenia inwestycji w zakresie infrastruktury komunalnej, co z kolei nie jest bez znaczenia dla lokalnych rynków pracy. Samorządy lokalne wykazały dużą odpowiedzialność za powodzenie reform, dobrowolnie przejmując szereg zadań rządowych, jednak możliwości kompetencyjne gmin są ograniczone. Szereg zadań publicznych ma charakter ponadgminny, jak chociażby oświata ponadpodstawowa czy służba zdrowia. Dlatego niechęć do ustanowienia samorządów powiatowych spowoduje nieuchronnie wysokie koszty, które poniesie całe społeczeństwo.</u>
<u xml:id="u-35.4" who="#JoachimCzernek">Utworzenie następnego szczebla samorządów nie musi być wbrew pozorom związane z powołaniem ogromnego aparatu urzędniczego. Ten aparat przecież istnieje bądź to w administracji wojewódzkiej, bądź specjalnej. Chodzi przecież o to, aby kolejny obszar zadań publicznych realizowany był pod kontrolą społeczną.</u>
<u xml:id="u-35.5" who="#JoachimCzernek">Jeżeli intencje nowego rządu dotyczące integracji ze strukturami europejskimi są szczere i dążenie do członkostwa w Unii Europejskiej ma być w miarę szybko urzeczywistnione, to musi nastąpić zmiana stosunku do napływu kapitału zagranicznego. Chodzi oczywiście o taki kapitał, który wprowadzi nową jakość do naszej gospodarki. Przemysł nasz będzie konkurencyjny na rynkach zagranicznych tylko wówczas, jeżeli osiągniemy najwyższy technologicznie poziom wytwarzania. Nie dysponujemy ani najlepszym zapleczem naukowo-badawczym, ani nadmiarem środków na badania naukowe, aby samodzielnie osiągnąć wysoki poziom techniczny i technologiczny. Nie umniejszamy znaczenia konieczności dostosowania do wymogów Unii Europejskiej innych dziedzin życia społecznego, ale to właśnie poziom gospodarczy będzie głównie decydował o tym, kiedy obywatele naszego państwa staną się pełnoprawnymi obywatelami Europy.</u>
<u xml:id="u-35.6" who="#JoachimCzernek">Życzę nowemu rządowi pod kierownictwem pana premiera Oleksego konsekwencji w realizacji celów dla dobra państwa i wszystkich jego obywateli.</u>
<u xml:id="u-35.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu posłowi Joachimowi Czernkowi z Parlamentarnego Koła Mniejszości Niemieckiej.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę pana posła Marka Wielgusa z Parlamentarnego Koła Republikanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#MarekWielgus">Panie Marszałku! Panie Premierze! Wysoka Izbo! Kultura fizyczna była nie dostrzegana, wręcz gnębiona przez poprzednie rządy - pamiętamy: 4 lata temu - 0,51% z budżetu państwa, w ubiegłym roku - 0,11%. I oto po raz pierwszy od wielu lat w exposé pana premiera znalazły się słowa o kulturze fizycznej - jest mowa o potrzebie wdrażania m.in. w tej sferze rozwiązań systemowych. Chwała panu za to, że odważył się pan powiedzieć o tym jakże bardzo ważnym problemie. Mówimy o wdrażaniu rozwiązań, o programie. Chciałbym, panie premierze, powiedzieć, że jest program i że ma pan w swoim rządzie przewodniczącego Urzędu Kultury Fizycznej i Turystyki, osobę jak najbardziej kompetentną, która wdraża ten program z wielkim trudem. Myślę jednak, że w tej chwili, przy pańskiej pomocy, będziemy mieli o wiele większe osiągnięcia. Sport bowiem, proszę państwa, to nie tylko wyczyn, lecz przede wszystkim zdrowie dzieci, młodzieży, to mniej chorób, to walka z takimi plagami, jak alkoholizm, nikotynizm czy narkomania.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#MarekWielgus">Jako marszałek Sejmu wielokrotnie dał nam pan dowody swojej sympatii, popierając działania na rzecz kultury fizycznej. Myślę, że nie zostaniemy osamotnieni, że na premiera tego rządu też możemy liczyć.</u>
<u xml:id="u-37.2" who="#MarekWielgus">Poruszył pan również sprawę młodzieży w swoim exposé. Co prawda dotyczyło to tylko i wyłącznie przeciwdziałania bezrobociu, szczególnie chodziło o absolwentów szkół. Chciałbym powiedzieć, że problemy młodzieży w tym kraju przez wiele, wiele lat nie były dostrzegane przez rząd. Młodzież ma również inne problemy. To kwestie socjalne, mieszkaniowe, edukacja. Wiemy, że dziś studia są bardzo kosztowne i praktycznie niedostępne dla wszystkich; znowu tworzy się elita. Brak tu zainteresowania państwa. Myślę, że to się zmieni, że pojawi się inne spojrzenie w wypadku pana rządu.</u>
<u xml:id="u-37.3" who="#MarekWielgus">Chciałbym również ustosunkować się do wczorajszych przesłuchań w komisjach. Uczestniczyłem w posiedzeniach trzech komisji i muszę powiedzieć, że całe szczęście, iż o godz. 24, na zakończenie, wynagrodzono mnie już wspomnianym prof. Bartoszewskim, bo wcześniej okazało się, że jeden z kandydatów na ministrów nie ma strategii, a drugi źle współpracuje z komisją. I oto na koniec właśnie ta nagroda, mimo że siedzieliśmy długo, długo po godz. 24 - okazało się, że jest brylant, brylant właśnie w osobie prof. Bartoszewskiego. Chwała za to rzeczywiście, jak tu koledzy mówili, i panu marszałkowi, i panu prezydentowi.</u>
<u xml:id="u-37.4" who="#MarekWielgus">Chciałbym również powiedzieć, że ma pan drugi brylant w swoim gabinecie w osobie ministra, prezesa Urzędu Kultury Fizycznej i Turystyki pana Stanisława Paszczyka.</u>
<u xml:id="u-37.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu posłowi Markowi Wielgusowi z Parlamentarnego Koła Republikanie.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Zbigniewa Siemiątkowskiego z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#ZbigniewSiemiątkowski">Panie Marszałku! Panie Premierze! Wysoka Izbo! Wczoraj z uwagą wysłuchaliśmy exposé pana premiera Józefa Oleksego. Zostało w nim wyliczone 36 propozycji przedsięwzięć, zmian, reform, z których realizacji premier jest gotowy, jak rozumiem, po jakimś czasie zdać sprawozdanie. To bardzo dobry obyczaj, że exposé nie ma formy felietonu i nie zawiera górnolotnych haseł, lecz właśnie konkrety. Jeżeli ten gabinet będzie w jakimś sensie gabinetem przełomu, gabinetem, który ma pchnąć do przodu reformy w Polsce, to myślę, że wszyscy powinniśmy oczekiwać realizacji tych 36 postulatów dotyczących zmian i reform zapowiedzianych w exposé premiera Józefa Oleksego.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#ZbigniewSiemiątkowski">Exposé zawiera pewną maksymę. Chodzi o to, że ten gabinet nie będzie się kierował bieżącą polityką ani zbliżającymi się wyborami, lecz za punkt wyjścia będzie brał losy przyszłych pokoleń. Bardzo gorąco się dołączam do tego zapewnienia i tego apelu pana premiera Oleksego. I chciałbym dodać jeszcze inną maksymę — dzięki samej poprawności nie przechodzi się do historii. Dlatego życzę panu premierowi Oleksemu, żeby nie zabrakło mu determinacji w wypełnianiu zobowiązań i ambitnych planów, które zawarł w exposé, i żeby nie cofnął się przed działaniami, które na pozór są bardzo ryzykowne, ale jednocześnie niezbędne. Przypomnę, że na przełomie lat 1989/1990 rząd kierowany przez Tadeusza Mazowieckiego, przy dużej aktywności i współpracy Klubu Parlamentarnego Lewicy Demokratycznej, wdrożył w Polsce kilka systemowych przedsięwzięć, które, cokolwiek byśmy mówili, przejdą do naszej historii. Myślę o pakiecie gospodarczych ustaw wdrażanych pod mianem planu Balcerowicza, o ustawie o samorządzie gminnym, jak również o ustawach, które restrukturyzowały Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. Dzisiaj jest konieczny drugi etap, potrzebne jest drugie tchnienie, trzeba kontynuować reformy gospodarcze, teraz pod mianem „Strategii dla Polski”, firmowanej przez premiera prof. Kołodkę. Jest to konieczność pójścia dalej w kierunku decentralizacji państwa, decentralizacji odpowiedzialności i — jako cel zasadniczy, do którego trzeba zmierzać poprzez decentralizację odpowiedzialności i decentralizację decyzji — upodmiotowienia naszego społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-39.2" who="#ZbigniewSiemiątkowski">Ale jest jeszcze jeden sektor, który wymaga w Polsce bardzo gruntownych zmian. Chodzi mianowicie o decentralizację struktur państwa, restrukturyzację Urzędu Rady Ministrów oraz — co w jakimś sensie umyka naszej uwadze, a zostało zapoczątkowane w 1990 r. ustawami policyjnymi — o restrukturyzację Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Do 1989 r. rola Ministerstwa Spraw Wewnętrznych była olbrzymia, była to rola nie tylko instytucji i organu państwa powołanego do ochrony porządku publicznego, ale również do ochrony ustroju politycznego państwa. Jest swoistym paradoksem, że po tych wielkich reformach i rekonstrukcjach z lat 1989–1990 Ministerstwo Spraw Wewnętrznych w zasadzie pozostało w nie zmienionym kształcie, mimo że w państwie demokratycznym musi spełniać inne zadania, wynikające z samej istoty państwa demokratycznego. W moim przekonaniu nie ma obecnie żadnego uzasadnienia dla dalszego trwania takiego stanu rzeczy, co więcej, funkcjonowanie tak potężnego resortu może być zagrożeniem dla demokratycznego systemu państwa, bądź też — przy braku odpowiedzialności jego kierownictwa — mogą pojawić się tendencje do włączenia tego resortu w grę polityczną. Dla całkowitej jasności dodam, iż tego, co mówię, nie odnoszę do faktu kierowania w tej chwili przez ministra Andrzeja Milczanowskiego i jego ekipę Ministerstwem Spraw Wewnętrznych; nie można jednak budować w demokratycznym państwie wizji strukturalnej tegoż państwa i jego instytucji, opierając się na osobach. W 1992 r. byliśmy, niestety, o krok od wykorzystania tej instytucji w grze politycznej. Jest nas wielu na tej sali, którzy przeżyli „noc teczek” i pamiętają, co ówczesne kierownictwo MSW z panem Antonim Macierewiczem i Piotrem Naimskim na czele próbowało zrobić z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Na szczęście dyletantyzm, brak profesjonalizmu z ich strony uniemożliwił im wykorzystanie tej instytucji w grze politycznej.</u>
<u xml:id="u-39.3" who="#ZbigniewSiemiątkowski">Dlatego też, nauczeni, jak sądzę, tym doświadczeniem, powinniśmy pomyśleć - i to rekomenduję rządowi, premierowi oraz Wysokiej Izbie - o niejako drugim etapie restrukturyzacji Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Ustawy tzw. policyjne z 1990 r., wyodrębniające cztery służby jako pion cywilny MSW, to był jakby pierwszy krok w kierunku restrukturyzacji tej instytucji. Dzisiaj, jak sądzę, jest czas na pchnięcie tych reform dalej. Sądzę, że aby nie powodować zakłóceń w realizacji zadań służb specjalnych podległych MSW, reformy te powinny być stopniowe - tu nie można sobie pozwolić na żadne pochopne działania, które mogłyby spowodować nieobliczalne następstwa. Te służby jak żadne inne wymagają stabilizacji, spokoju i regulacji prawnych, które byłyby akceptowane przy pewnym consensusie różnych ugrupowań politycznych. Dlatego też sądzę, że można byłoby się w tej chwili zdecydować na dwustopniową reformę struktur i zadań Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Wydaje mi się możliwe podjęcie decyzji o wyłączeniu wywiadu ze struktur MSW i utworzeniu urzędu wywiadu Rzeczypospolitej Polskiej. W większości państw demokratycznych od zawsze w zasadzie istniał rozdział między służbami specjalnymi a policyjnymi; oddzielony jest również wywiad od kontrwywiadu, czego przykładem mogą być Stany Zjednoczone, gdzie Centralna Agencja Wywiadowcza jest instytucją odrębną od Federalnego Biura Śledczego, w RFN zaś Federalna Służba Informacyjna jest oddzielona od Urzędu Ochrony Konstytucji - instytucji powołanej do zadań kontrwywiadowczych. Analogicznie sprawy się mają w Wielkiej Brytanii, Francji, Kanadzie, we Włoszech, Izraelu i wielu, wielu innych państwach, nawet tych bliskich nam, jak chociażby Czechy czy Węgry.</u>
<u xml:id="u-39.4" who="#ZbigniewSiemiątkowski">W moim przekonaniu za rozdzieleniem służb wywiadu i kontrwywiadu przemawia wiele argumentów, a szczególnie odrębność celów i zadań, które są stawiane przed wywiadem i kontrwywiadem, zadania wywiadu w zasadniczy sposób różnią się bowiem od zadań kontrwywiadowczych i w związku z tym wymagają odrębnych procesów realizacyjnych, stosowania specyficznych technik operacyjnych przez odpowiednie struktury. Specyficzny jest również krąg odbiorców wiadomości dostarczanych przez wywiad, dlatego że wywiad swoje informacje przekazuje bezpośrednio najwyższym decydentom w państwie: prezydentowi, premierowi, marszałkom Sejmu i Senatu, poszczególnym ministrom. W związku z tym, w celu udrożnienia jakby tego kanału, tego procesu przepływu informacji, powinno zostać zmienione przyporządkowanie wywiadu. Sądzę, że przeprowadzenie tej operacji nie pociągnie za sobą większych kosztów, gdyż działający obecnie w ramach Urzędu Ochrony Państwa zarząd wywiadu i tak ma własne zaplecze logistyczne, szkoleniowe, finansowe, obsługi kadrowej, kartoteczne, archiwalne oraz odrębną technikę operacyjną. Urząd wywiadu podporządkowany byłby - tak jak to jest w większości krajów - bezpośrednio prezesowi Rady Ministrów, co, jak mówiłem, usprawniłoby przepływ informacji od wywiadu do głównych odbiorców informacji uzyskiwanych przez wywiad, jak również udrożniłoby proces przydzielania i monitorowania zadań dla wywiadu.</u>
<u xml:id="u-39.5" who="#ZbigniewSiemiątkowski">Następnym etapem tej reformy winno być powołanie komitetu Rady Ministrów do spraw służb specjalnych bądź rozszerzenie zadań istniejącego już Komitetu Spraw Obronnych Rady Ministrów o sprawy wywiadu i kontrwywiadu. W większości krajów europejskich służby specjalne są wyłączone spod jednoosobowego kierownictwa, a programowaniem ich pracy oraz rozliczaniem zajmują się międzyresortowe komisje lub rady podporządkowane bezpośrednio premierowi. Jeśli miałbym przywołać jakiś przykład, to w Niemczech koordynacją działalności służb specjalnych zajmuje się międzyministerialna rada ochrony i komitetu bezpieczeństwa, której bezpośrednio przewodniczy szef federalnego urzędu kanclerskiego. W naszych warunkach komitet winien, w moim przekonaniu, funkcjonować tak, jak funkcjonują Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów i Komitet Społeczno-Polityczny Rady Ministrów. Na jego czele stałby premier, a sekretarzem bezpośrednio kierującym pracami byłby, tak jak jest np. na Węgrzech czy we Francji, minister - członek Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-39.6" who="#ZbigniewSiemiątkowski">W celu zapewnienia optymalnej realizacji zadań tego komitetu w jego skład powinni wchodzić przedstawicie naczelnych i centralnych organów administracji państwowej odpowiadających za sprawy zagraniczne, obronność, bezpieczeństwo, porządek publiczny, finanse, przedstawiciel prokuratora generalnego oraz, na prawach członka, przedstawiciel prezydenta RP. Jest to bardzo ważne, żeby między tymi naczelnymi organami władzy państwowej, prezydentem i premierem, było takie forum, gdzie wspólnie mogłyby być podejmowane pewne decyzje dotyczące tak delikatnej materii, jaką są służby specjalne (o czym wiemy chociażby z naszych doświadczeń - wielokrotnie bowiem jesteśmy zaskakiwani informacjami odnoszącymi się do próby wykorzystywania tych służb czy manipulowania nimi przez jeden z ośrodków władzy).</u>
<u xml:id="u-39.7" who="#ZbigniewSiemiątkowski">Namawiałbym pana premiera do rozpatrzenia tych propozycji, do wdrożenia prac studyjnych nad tymi rozwiązaniami. Nie są to jakieś nowatorskie rozwiązania. Było to szeroko dyskutowane w 1992 r., po pewnym czasie zaniechano jednak prac studyjnych. W moim przekonaniu jest w tej chwili najlepszy czas, żeby, nie oglądając się na bieżącą grę polityczną, wprowadzić systemowe rozwiązania, które by pozwoliły na wyodrębnienie tej bardzo specyficznej, delikatnej materii, jaką są służby specjalne, z gry interesów politycznych i uczyniły z nich w pełni kontrolowany przez organy władzy publicznej ośrodek służący realizacji bardzo specyficznych celów, jakim są: zapewnienie realizacji interesów wywiadowczych i kontrwywiadowczych państwa.</u>
<u xml:id="u-39.8" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-39.9" who="#komentarz">(Przewodnictwo w obradach obejmuje wicemarszałek Sejmu Olga Krzyżanowska)</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję bardzo, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Przemawiał pan poseł Zbigniew Siemiątkowski z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
<u xml:id="u-40.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę o zabranie głosu pana posła Marka Sawickiego z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#MarekSawicki">Pani Marszałek! Wysoki Sejmie! Panie Premierze! Z wielką uwagą i zainteresowaniem wysłuchałem pana exposé, w którym poruszył pan sprawy związane z wszystkimi dziedzinami życia, szczególnie społecznego, a także - choć w mniejszym stopniu - gospodarczego. Znam pana dość długo i, wydaje mi się, w miarę dobrze. Przecież po raz drugi jest pan posłem z mojego okręgu siedleckiego, z Podlasia. Zawsze z wielką uwagą słuchałem pana i podziwiałem pańskie zdolności oratorskie i umiejętność prowadzenia dyskusji czy uczestniczenia w niej. Dlatego też nie miałem żadnych obaw, że pana exposé, mówiąc po podlasku, nie będzie gładkie. Ale nie ukrywam, że czuję duży niedosyt, jeśli chodzi o jego merytoryczną zawartość. Nie chcę oceniać wszystkich wątków pana wystąpienia, bo przyznaję, iż nie na wszystkim się znam. Jednak jako chłop podlaski, współzałożyciel i wiceprzewodniczący zarządu Krajowego Związku Zawodowego Centrum Narodowego Młodych Rolników czuję ogromny niedosyt, z powodu zaledwie sygnalnego potraktowania spraw rolnictwa i wsi. Spodziewałem się, że w exposé polityka, który część kariery politycznej robił w województwie typowo rolniczym, sprawy wsi i rolnictwa zajmą należne im miejsce.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#MarekSawicki">Panie Premierze! W swym wystąpieniu podkreślał pan wczoraj gotowość uczestniczenia Polski w strukturach politycznych i militarnych Europy, takich jak Unia Europejska, Unia Zachodnioeuropejska oraz NATO. Nie wypowiedział pan ani jednego zdania na temat uczestnictwa Polski w strukturach gospodarczych zjednoczonej Europy, to jest we wszystkich trzech Wspólnotach Europejskich, z którymi od ponad 4 lat jesteśmy stowarzyszeni i których, jak z preambuły Układu Europejskiego wynika, Polska w przyszłości ma być pełnoprawnym członkiem. Szczególnie zabrakło mi odniesienia do trzeciej wspólnoty, tj. dawnej EWG, w której najważniejsze miejsce przeznaczone jest dla rolnictwa. Wprawdzie stwierdza pan premier, że celami polityki gospodarczej i społecznej rządu są m.in.: dalszy wzrost gospodarczy, obrona suwerenności ekonomicznej kraju, dostosowanie polskiej gospodarki, w tym rolnictwa, do standardów europejskich, i w dalszej części podkreśla pan, że rząd z konsekwencją będzie wspierał strukturalne przemiany w rolnictwie i na wsi, to jednak nie określa pan, jakie to będą przemiany i jaki przyjmą kierunek. Podobne ogólniki dotyczące rolnictwa zawarł w swoim exposé Jan Krzysztof Bielecki. I wówczas w dyskusji pan poseł Bronisław Geremek zwrócił uwagę premierowi Bieleckiemu, że zabrakło w jego exposé odniesienia do wspólnotowej polityki rolnej i rodzinnego gospodarstwa chłopskiego. Wówczas premier liberał mógł nie wiedzieć, co to jest wspólna polityka rolna, co to jest gospodarstwo rodzinne. Dzisiaj jednak, kiedy układ o stowarzyszeniu ze Wspólnotami jest realizowany, kiedy co roku obniżane są bariery we wzajemnej wymianie handlowej między Polską a państwami-członkami Wspólnot Europejskich, kiedy częstymi gośćmi w kraju są René Steichen, Claudio d'Aloya, Jacques Delors, którzy jednoznacznie zwracają uwagę na fenomen europejskiego niekapitalistycznego rolnictwa, trzeba zapytać, gdyż nie było tego w exposé, czy koalicyjny zapis, że podstawą ustroju rolnego w Polsce będzie rodzinne gospodarstwo chłopskie otoczone szczególną opieką państwa, będzie głównym celem polityki rolnej pana rządu. Czy rzeczywiście pana rząd ma chęć ten zapis realizować? Bo niedawno z wypowiedzi wysokich polityków pana ugrupowania wynikało, że zapis koalicyjny sobie, a życie i realizacja sobie.</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#MarekSawicki">W tym miejscu tym wszystkim, którzy rodzinne gospodarstwo chłopskie nazywają XIX-wiecznym przeżytkiem, pragnę zwrócić uwagę, że gospodarstwo rodzinne to takie, w którym praca własna rolnika i jego rodziny dominuje nad pracą najemną w gospodarstwie. Gospodarstwo rodzinne to takie, w którym dochody rolnika i jego rodziny nie są niższe od dochodów rodzin pracujących poza rolnictwem. A więc konieczne jest doprowadzenie do parytetu dochodów co najmniej jak 1 do 1, a nie 0,65 do 1, jak obecnie na niekorzyść rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-41.3" who="#MarekSawicki">Oczekiwałem w pana exposé, że powie pan polskiej wsi, iż czeka ją wielka reforma rozłożona na kilkadziesiąt lat, prowadząca nasze rolnictwo i polską wieś do warunków gospodarczych i ekonomicznych przyznanych wsi we Wspólnocie Europejskiej. Tego mi zabrakło. Pragnę jednak podziękować panu za stwierdzenie, które chyba po raz pierwszy zawarł w swojej wypowiedzi polityk tej rangi w Polsce, a mianowicie że koszty przemian w rolnictwie nie mogą obciążać wyłącznie mieszkańców wsi. Tę filozofię jednak odkryli już politycy Europy w 1957 r. Podkreślam — politycy Europy różnych orientacji, którzy przyjmując traktat rzymski, zdecydowali, że do rolnictwa w imię stabilnego rynku żywności wszyscy muszą dopłacać. A tym, którzy twierdzą, że polityka ta jest już u schyłku i wspólne finansowanie wspólnotowej polityki rolnej już się kończy, polecam analizę budżetu Wspólnot Europejskich, z której wynika, że rzeczywiście wartość budżetu na interwencje rynkowe nie wzrasta nominalnie — procentowo nawet nieznacznie maleje — jednak jego część zawierająca fundusze strukturalne na rolnictwo znacznie rośnie. Ogółem w budżecie trzech Wspólnot w 1994 r. przeznaczono na rolnictwo 60,9 mld ECU, a w roku 1995 ponad 63 mld ECU. Stanowi to 82,6% budżetu trzech Wspólnot, 82,6% łącznych wydatków na Unię Europejską. Proeuropejska reforma rolnictwa wymaga także sensownego prywatyzowania i restrukturyzowania byłych PGR, wymaga nie tworzenia folwarków, lecz podstaw do powstawania gospodarstw rodzinnych, gospodarstw młodych rolników — z rekolonizacją włącznie. Proeuropejska polityka rolna oznacza także potrzebę realizowania programu dla gospodarstw małych, socjalnych, wymagających środków w celu powiększenia ich areału — tam gdzie to jest możliwe — lub zmiany zawodu w wypadku ich właścicieli. Oznacza także potrzebę rozwoju gospodarstw komplementarnych — wtedy dochody z rolnictwa będą mogły być uzupełnione dochodami z wykonywania przez pracujących na wsi innych zawodów. Myślałem, że w tym exposé te elementy znajdę, z przykrością jednak stwierdzam, że ich tam nie było.</u>
<u xml:id="u-41.4" who="#MarekSawicki">Pragnę także z całą stanowczością, ale i ogromnym żalem podkreślić, iż kandydat na ministra rolnictwa w żadnym stopniu nie gwarantuje wprowadzenia w naszym rolnictwie proeuropejskiej reformy i realizacji programu uchwalonego na IV Kongresie Polskiego Stronnictwa Ludowego, gdyż dotychczasową swoją postawą i praktyczną działalnością dowiódł, że bliższe mu są kowboizacja lub powrót do ziemiaństwa, a więc formy obce polityce rolnej Wspólnoty Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-41.5" who="#MarekSawicki">Pani Marszałek! Panie i Panowie Posłowie! Jako katolik i chłop podlaski - na Podlasiu tradycje walki o wiarę i byt narodowy są wielkie i ciągle żywe - z uwagą odnotowuję odwołanie się pana premiera do konkordatowego zapisu o niezależności i autonomii państwa i Kościoła oraz zapewnienie, że rząd pod pana kierownictwem uczyni wszystko, aby usunąć w krótkim czasie przeszkody na drodze do ratyfikacji konkordatu. Myślę, że byłoby to znacznie bardziej wiarygodne, gdyby ugrupowanie, którego pan jest reprezentantem, nie blokowało ratyfikacji, czyniąc z konkordatu element przetargów politycznych, i gdyby jeszcze przed uchwaleniem konstytucji głosowało za jego ratyfikacją.</u>
<u xml:id="u-41.6" who="#MarekSawicki">Pani Marszałek! Panie i Panowie Posłowie! Na koniec krótka uwaga. W swoim exposé podkreślił pan, panie premierze, że w pana rządzie nie będzie miejsca dla ludzi o wątpliwej etyce i wątpliwym pod względem prawnym sposobie uczestniczenia w dotychczasowym życiu gospodarczym kraju. Pragnę zauważyć, że wobec członków rządu desygnowanych przez PSL tego warunku pan dotrzymał. Szkoda, że równą miarą nie objął pan, nie ocenił w ten sam sposób desygnowanych do rządu przez SLD, szczególnie panów Borowskiego i Kaczmarka.</u>
<u xml:id="u-41.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Przemawiał pan poseł Marek Sawicki z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
<u xml:id="u-42.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę o zabranie głosu pana posła Jerzego Ciemniewskiego z Unii Wolności. Następnym mówcą będzie pan poseł Longin Pastusiak.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#JerzyCiemniewski">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! W exposé pana premiera odnajdujemy wiele pociągających elementów wizji społeczeństwa obywatelskiego, w którym więcej miejsca ma przypaść samorządowi terytorialnemu, w którym uwzględniane i ochraniane będą niepaństwowe formy aktywności poszczególnych grup ludzi, w którym konsekwentnie, jak mówił pan premier, umacniane będzie wszystko, co eliminuje ograniczenie inicjatyw obywatelskich. Odnajdujemy wizję państwa, w którym nie ma miejsca na mnożenie i rozdzielanie stanowisk według partyjnego klucza z myślą o korzyściach polityków i ich klienteli, w którym środki publiczne rozdzielane będą według zobiektywizowanych kryteriów, a nie w sposób preferujący polityczne sympatie lub niechęci. Ta wizja zarysowana przez pana premiera pozostaje jednak w sprzeczności z polityką prowadzoną dotychczas przez koalicję i odbiega również od tego, co można przeczytać w napisanej bardziej jednoznacznym stylem umowie koalicyjnej. Żeby jednak nie pozostawać na poziomie uogólnień, przejdźmy do konkretów.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#JerzyCiemniewski">Wyraził pan premier uznanie tym, którzy, nie bacząc na trudności i przeciwności, umacniają struktury i metody działania samorządu. W jaki sposób zamierza pan premier i pański rząd naprawić straty, które wyrządziło kilkudziesięciu miastom polskim zahamowanie tzw. programu pilotażowego? Cóż bowiem oznacza w praktyce wycofanie się miast z programu pilotażowego, tzn. z programu przejmowania przez samorządy wykonywania zadań administracji rządowej? Oznacza to w praktyce, iż ludzie, którzy stworzyli nowy system organizacyjny, którzy włożyli w to wielki wysiłek, odchodzą z przekonaniem, że wykonali pracę zbędną. Dlaczego? Pracę zbędną, ponieważ rząd na zadania przejęte przez samorządy dużych miast nie dał środków, mimo że się do tego zobowiązał. Czy dlatego, że nie miał środków? Nie, te środki są, muszą być i są przeznaczone na te cele; ale rząd nie chciał się pozbawić części swojej władzy, nie chciał się pozbawić możliwości dysponowania tymi środkami. Dzisiaj słyszymy, że zasadniczym elementem zmian będzie np. przekazywanie opieki lekarskiej samorządom. W wielu miastach objętych programem pilotażowym już tego dokonano, a w tym roku musiano się z tego wycofać. I trzeba powiedzieć, z przykrością, że pozostają w pana rządzie ministrowie, którzy prezydentowi jednego z miast śląskich powiadali z właściwą sobie arogancją: Jak pan sobie nie może poradzić, niech pan odda zadania. Sądzimy, że to jest właśnie sposób myślenia o funkcjonowaniu samorządu terytorialnego. W ten sposób niszczy się ludzki wysiłek, jak również niszczy się zaufanie do rządu.</u>
<u xml:id="u-43.2" who="#JerzyCiemniewski">Kolejna sprawa. Pan premier w exposé zapowiada zmiany w ustawie o systemie oświaty, tak by lepiej powiązać szkoły z samorządem terytorialnym. Czy ten eufemizm: „powiązanie szkoły z samorządem” oznacza przekazanie samorządom prowadzenia szkół, czy przekazanie samorządom utrzymania szkół? W tych dwóch słowach zawarte są zasadniczo różne treści.</u>
<u xml:id="u-43.3" who="#JerzyCiemniewski">Jeżeli nawiązuje pan do treści projektu, który aktualnie jest w toku procedury parlamentarnej, to muszę powiedzieć, że pana pogląd w tym względzie i to, co nasz klub rozumie pod pojęciem zwiększania roli samorządu w oświacie, są zupełnie odmienne.</u>
<u xml:id="u-43.4" who="#JerzyCiemniewski">Czy pan, panie premierze, zapowiadaną ochronę niepaństwowych form aktywności poszczególnych grup ludzi będzie realizował w taki sposób jak obecnie ministerstwo finansów, niszcząc środkami fiskalnymi działalność fundacji, czy też deklaracja ta pociągnie za sobą zmianę tej polityki? Czy rząd pana premiera podejmie działania w celu odzyskania zaufania obywateli polskich należących do mniejszości narodowych, które zostało podważone nieodpowiedzialnymi decyzjami organizacyjnymi i personalnymi ministra kultury?</u>
<u xml:id="u-43.5" who="#JerzyCiemniewski">Czy wiarygodnie, panie premierze, brzmią deklaracje dotyczące sprzyjania budowie społeczeństwa obywatelskiego, jeśli w exposé rządu państwa europejskiego końca XX w. nie ma miejsca na problemy wyborów stojących przed społeczeństwem, jeśli idzie o zagrożenia ekologiczne, jeśli nie pada żadne słowo na temat problemu zrównoważonego rozwoju.</u>
<u xml:id="u-43.6" who="#JerzyCiemniewski">Czy wreszcie, panie premierze, wiarygodnie brzmią pana słowa o dialogu ze społeczeństwem wówczas, gdy je pan ignoruje, powołując przewodniczącego Komitetu Badań Naukowych wbrew stanowisku środowiska, i kiedy dowiadujemy się na posiedzeniu komisji, że rządzić to znaczy sprawować pieczę nad kasą.</u>
<u xml:id="u-43.7" who="#JerzyCiemniewski">Pani Marszałek! Wymieniłem tutaj kilka spraw, wydawałoby się, dość przypadkowych. Łączy je jednakowoż jeden element poza meritum sprawy, którym jest sposób rozumienia realizacji koncepcji społeczeństwa obywatelskiego - jest to element personalny. Otóż wszystkie te sprawy dotyczą działań osób, które były w rządzie i pozostają w rządzie. I dlatego nie możemy mieć zaufania do rządu o takim składzie.</u>
<u xml:id="u-43.8" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Przemawiał pan poseł Jerzy Ciemniewski z Unii Wolności.</u>
<u xml:id="u-44.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę o zabranie głosu pana posła Longina Pastusiaka z Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Następnym mówcą będzie pan poseł Andrzej Grzyb.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#LonginPastusiak">Pani Marszałek! Panie Premierze! Wysoka Izbo! Z zadowoleniem odnotowuję fakt, że w exposé pana premiera Oleksego tak zdecydowanie i tak klarownie wyeksponowane zostały sprawy polityki zagranicznej naszego kraju. W związku z trudnościami z obsadą stanowisk w resortach spraw zagranicznych i obrony narodowej, wokół tych dwóch obszarów działalności rządu w ostatnich miesiącach pojawiały się różne wątpliwości, jedne uzasadnione, inne nie. Uzasadnione były te, które wyrażały troskę o obraz Polski, jaki rozpowszechni się w społeczności międzynarodowej z powodu utrzymujących się od długiego czasu wakatów w resortach mających ogromne znaczenie dla stosunków Polski ze światem zewnętrznym. Nieuzasadnione natomiast były głosy, które w ostatnim czasie podważały wiarygodność rządu koalicyjnego PSL–SLD w jego dążeniu do integracji Polski z Unią Europejską, z Sojuszem Atlantyckim i z Unią Zachodnioeuropejską.</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#LonginPastusiak">Tego typu wypowiedzi i artykuły prasowe nie służyły interesom Polski, podważały consensus, który istnieje nie tylko w tej Izbie, ale również poza parlamentem polskim, co do strategicznych celów polskiej polityki zagranicznej. I właśnie te wystąpienia i takie artykuły - nie zaś działania koalicji, o co oskarżał ją dzisiaj z tej trybuny pan poseł Mazowiecki - przyczyniły się do deprecjacji obrazu Polski na arenie międzynarodowej.</u>
<u xml:id="u-45.2" who="#LonginPastusiak">Dlatego ważną rzeczą jest to, że premier Józef Oleksy w swoim exposé z taką determinacją potwierdził stałość priorytetów polskiej polityki zagranicznej, co świadczy nie tylko o jej stabilności, ale również o jej przejrzystości. Skuteczna, mądra, światła polityka zagraniczna nie może być tylko reaktywna, nie może ograniczać się tylko do reagowania na liczne bieżące wydarzenia. Powinna kierować się także wizją przyszłości Polski w systemie międzynarodowym, klarownie określać wielopłaszczyznowe - polityczne, ekonomiczne, militarne, naukowo-kulturalne - interesy Polski oraz znajdować sposoby zabezpieczania tych interesów. Jestem przekonany, że rząd premiera Oleksego tak właśnie będzie działał w sferze polityki zagranicznej oraz w sferze polityki obronnej.</u>
<u xml:id="u-45.3" who="#LonginPastusiak">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Kilka konkretnych uwag chciałbym zgłosić także w sprawie polityki obronnej, tym bardziej że sprawie tej stosunkowo mniej uwagi poświęcono w exposé. Jest rzeczą oczywistą, że Wojsko Polskie jest własnością całego narodu. Od wielu lat cieszy się ono wysokim społecznym prestiżem i zaufaniem. Stanowi wyjątkowo ważny instrument polityki państwa. Rozumiejąc istotę i sens ustrojowych przemian, wojsko wypełnia rzetelnie przypisane mu konstytucyjnie powinności. Zgodnie z zasadami demokratycznego państwa prawa zostało ono poddane władzy cywilnego ministra obrony narodowej. Czas zrozumieć i zacząć respektować tę oczywistą prawdę, iż zdecydowana większość narodu w demokratycznych wyborach powołała przedstawicieli swoich partii politycznych do parlamentu. Partie te tworzą koalicję i powoływany dziś rząd, który przed narodem i Sejmem ponosi odpowiedzialność za bezpieczeństwo państwa, jego sojusze i jego rozwój.</u>
<u xml:id="u-45.4" who="#LonginPastusiak">Rząd, który Wysoka Izba dziś zatwierdzi, jak wynika z exposé premiera Józefa Oleksego, zdaje sobie sprawę ze znaczenia naszych sił zbrojnych w polityce państwa. Cywilne i demokratyczne zarządzanie nimi rząd ten postrzega zaś w kategoriach ustrojowych. W tej sytuacji byłoby celowe pilne rozważenie i przyjęcie poselskiego projektu ustawy o urzędzie ministra obrony narodowej. Byłoby celowe, aby rząd podjął działania w celu wykształcenia właściwego stylu współpracy ministra obrony narodowej z prezydentem Rzeczypospolitej, aby zapewnił wdrożenie regulaminu organizacyjnego MON i Sztabu Generalnego oraz przywrócenie sprawnego kierowania resortem.</u>
<u xml:id="u-45.5" who="#LonginPastusiak">Rząd - mam nadzieję - wystąpi również z inicjatywą regulacji prawnych zapewniających nienaruszalność zasady apolityczności wojska i konsekwentnego jej egzekwowania od wszystkich osób i wszystkich partii politycznych.</u>
<u xml:id="u-45.6" who="#LonginPastusiak">Rząd, jak wynika z exposé, bezpieczny rozwój Polski wiąże z integracją z zachodnimi systemami polityczno--ekonomicznymi i militarnymi, a szczególnie z NATO i Unią Europejską. Dlatego też nasze siły zbrojne nadal będą uczestnikiem i organizatorem wielu zamierzeń organizacyjno-integracyjnych w ramach Partnerstwa dla pokoju. Sto kilkadziesiąt przedsięwzięć, jakie rząd polski przedłożył Sojuszowi Atlantyckiemu do realizacji w tym roku w ramach programu Partnerstwo dla pokoju, jest świadectwem tej dobrej woli rządu Rzeczypospolitej, jeśli chodzi o rozwój współpracy wojskowej z Sojuszem Atlantyckim. Na gruncie zasad tego partnerstwa rząd ma szansę nadać nową jakość dobrosąsiedzkiej polityczno-wojskowej współpracy ze wszystkimi naszymi sąsiadami. Istnieje również potrzeba wystąpienia z inicjatywą prawnych regulacji dotyczących pełnienia przez żołnierzy polskich misji pokojowych w ramach ONZ.</u>
<u xml:id="u-45.7" who="#LonginPastusiak">Przeprowadzona prawie dwa miesiące temu w tej Izbie debata nad podstawowymi problemami obronności Polski dobitnie pokazała, jak bardzo leży nam na sercu utrzymanie wystarczającego poziomu gotowości obronnej naszego wojska. Oczekujemy, że rząd podejmie starania o pełne wykonanie przyjętej przez Wysoką Izbę uchwały w tej sprawie. W planowaniu wieloletnim zapewni docelowo, mam nadzieję, przeznaczenie 3% PKB na wydatki na cele obronne. Równolegle z tym powinny zostać zweryfikowane programy restrukturyzacji sił zbrojnych. Zmierzać one powinny do dalszej selektywnej redukcji stanów osobowych wojska, skrócenia czasu trwania zasadniczej służby wojskowej do 12 miesięcy oraz usytuowania obrony cywilnej w ogólnopaństwowym systemie ratowniczym. Uzyskane w ten sposób środki finansowe powinny być wykorzystane na zakup nowoczesnego uzbrojenia, głównie produkcji krajowej, ale nie tylko, na prace naukowo-badawcze i wdrożeniowe, intensyfikację szkolenia wojsk i na obronę terytorialną. Gruntowna przebudowa i modernizacja naszych sił zbrojnych stanowić powinna integralną część systemu obronnego kraju.</u>
<u xml:id="u-45.8" who="#LonginPastusiak">Pragnę podkreślić, iż w dobrze rozumianym interesie powszechnego systemu obrony narodowej leży obciążenie zadaniami obronnymi wszystkich sektorów naszej gospodarki. W systemie tym ważną funkcję należy przypisać obronnemu przygotowaniu kadr administracji wszystkich szczebli, szkoleniu obronnemu młodzieży i patriotyczno-obronnemu przygotowaniu. Nie naruszając regulaminowych zasad życia wojskowego i powszechnie uznanych praw obywatelskich, powinno się również stworzyć warunki dobrowolnego odbywania praktyk religijnych w wojsku.</u>
<u xml:id="u-45.9" who="#LonginPastusiak">Pani Marszałek! Na zakończenie raz jeszcze chciałbym wyrazić zadowolenie z faktu, że w exposé prezesa Rady Ministrów tyle uwagi poświęcono zewnętrznym interesom państwa polskiego. Stanowi to gwarancję, że Polska pozostanie krajem otwartym na świat i wniesie konstruktywny wkład w budowę zintegrowanej, realizującej zasadę współpracy i bezpiecznej Europy.</u>
<u xml:id="u-45.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-46.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Przemawiał pan poseł Longin Pastusiak z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
<u xml:id="u-46.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę o zabranie głosu pana posła Andrzeja Grzyba z Polskiego Stronnictwa Ludowego. Następnym mówcą będzie pan poseł Jerzy Wiatr.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#AndrzejGrzyb">Pani Marszałek! Wysoki Sejmie! Państwo jest dla obywatela, a nie obywatel dla państwa - to prosta i ważna teza, która została wygłoszona w exposé. Powinna ona zawsze być przypominana i powinna być podstawą działania najwyższych organów władzy w państwie oraz osób te najwyższe urzędy sprawujących. Sens tej tezy nie zawsze jest chyba właściwie pojmowany przez pełniących funkcje publiczne. Tak samo ważną tezą jest to, iż skuteczny rząd Polsce jest potrzebny, aby przede wszystkim nie tracić czasu, i to cennego czasu, ale również publicznego zaufania do wybranych przedstawicieli. Nie ulega wątpliwości, iż atmosfera sporu organów władzy i poszczególnych polityków waży na losach obywateli, na warunkach ich życia. Nade wszystko jednak osłabia to polskie szanse i zaciera pozytywne rysy w widzianym od zewnątrz obrazie naszego kraju. Żadne ambicje i powody nie mogą przesłaniać tej podstawowej prawdy.</u>
<u xml:id="u-47.1" who="#AndrzejGrzyb">Dobrze, iż premier Józef Oleksy docenia dokonania rządu, który ustąpił - zainicjowane przez niego prace, nakreślone prawidłowe trendy ekonomiczne czy też procesy społeczne, które osiągnęły nowy etap. Ważne jest, że uruchomiony został proces konsultacji i negocjacji z udziałem partnerów społecznych - związków, pracodawców, rządu - i że partnerzy ci spotykają się wielokrotnie, że umieją przekroczyć nawet te granice, które powstają wskutek różnicy zdań i poglądów i które niegdyś były deklarowane jako nieprzekraczalne. Sądzę, że wyrazem tego stanu jest chociażby pomyślne rozwiązanie w roku ubiegłym napięć w sektorze węgla brunatnego oraz to, że minister przemysłu potrafi publicznie dziękować swoim partnerom oraz tym, którzy ten proces wspomogli. Jest to pewna nowa jakość.</u>
<u xml:id="u-47.2" who="#AndrzejGrzyb">Wymienione zostały również efekty ekonomiczne oraz inne osiągnięcia, których nie można pominąć, pamiętając o pozytywnej roli wszystkich poprzednich twórców tych przemian, a nade wszystko ich beneficjentów, a więc polskiego społeczeństwa. Bezsporne są takie fakty, jak wzrost produktu krajowego brutto, produkcji zarówno w sektorze publicznym, jak i prywatnym, ponad 38-procentowy wzrost przeciętnej emerytury pracowniczej czy 20-procentowy wzrost eksportu, przy jednoczesnym wzroście planowanego dochodu narodowego i przy zmniejszonym o 29% (w stosunku do zakładanego w budżecie) deficytu budżetowego państwa. Pozytywna ocena dotyczyła również dokonań odnoszących się do budżetu roku 1994, które pozwoliły na kolejne redukcje polskiego zadłużenia w Klubie Paryskim. Dopełnieniem całości w tej sprawie była zaś umowa z Klubem Londyńskim, która w pełni przywróciła polską wiarygodność w ramach umów międzynarodowych. Należałoby również wymienić ważne dokumenty podpisane przez premiera poprzedniego rządu, a więc Partnerstwo dla pokoju czy wniosek o pełne członkostwo Polski w Unii i Wspólnotach Europejskich. Czy warto o tym przypominać? Wydaje się, że nie tylko warto, ale wręcz trzeba, w szczególności w kontekście być może już w tej chwili zapomnianych katastroficznych prognoz w 1993 r., kiedy ten rząd był tworzony, że będzie to rząd katastrofy narodowej, rząd o bardzo ograniczonych horyzontach.</u>
<u xml:id="u-47.3" who="#AndrzejGrzyb">Jednocześnie należałoby stwierdzić, że wszystko to, co towarzyszyło odejściu rządu premiera Pawlaka, daje równocześnie obraz niedoskonałości polskiego systemu politycznego. Odniosłem wrażenie, że w Polsce w pewnym momencie zwątpiono w demokrację, że niektórzy politycy podważali publicznie sens jej istnienia, wiele zaś wypowiedzi sprowadzało się do jednego: „Zgoda na demokrację, pod warunkiem, że ja jestem beneficjentem przemian”. Wad demokracji nie da się usunąć, chyba że usuniemy te wady wraz z nią samą. Jest to swoiste memento i pamiętajmy o tym, tworząc zarówno nowy rząd, jak i ład konstytucyjny. Zaufania i wzajemnego szacunku najważniejszych urzędów w państwie nie da się przecenić. Krytyka jest oczywiście potrzebna, możliwe do przewidzenia są spory, naturalnym zjawiskiem są różnice. Sięgnijmy jednak do dobrych wzorów, chociażby do francuskiego cohabitation, gdzie konstytucyjne zapisy mogłyby dać również powody do wystąpienia różnic, lecz jednocześnie pozwalają na różne interpretacje, w związku z czym system ten jest sprawny i nie mamy tam do czynienia z takimi wydarzeniami, jakie miały miejsce w naszym kraju. Chciałbym, abyśmy nie musieli już znajdować w polskiej prasie pytań, które brzmią np. tak: „Dlaczego Czesi mają Havla i Klausa, a my nie?” Są to pytania wręcz egzystencjalne.</u>
<u xml:id="u-47.4" who="#AndrzejGrzyb">W exposé Józefa Oleksego podkreślony został kurs na dostosowanie gospodarki, w tym również ważnej jej części - rolnictwa, do wymagań europejskich i podniesienie międzynarodowej konkurencyjności polskiej gospodarki. Jest to niebywale ważny problem, do tej pory koncentrowano się bowiem szczególnie na aspektach celnych, handlowych, na kwestii dostosowań prawnych. Proces dostosowawczy musi być suwerenną, oczekiwaną odpowiedzią na te wyzwania i wymaga rzeczywistych ekonomicznych i prawnych instrumentów. Takie instrumenty są niezbędne dla przeprowadzenia procesów restrukturyzacji i modernizacji w gospodarce, w tym w rolnictwie. Część ich powstała, ale wiele jeszcze musi powstać, by te procesy mogły przebiegać sprawnie. Być może - podkreślam to po raz wtóry, przyszły ustrój rolny w Polsce musi zostać potwierdzony zarówno konstytucyjnym, jak i ustawowym określeniem - iż podstawową formą własności jest rodzinne gospodarstwo rolne, będące w szczególnej pieczy państwa. Również w tym obszarze wydaje się konieczna ustawowa regulacja w postaci ustawy o osadnictwie wewnętrznym, czy - podobnie jak w prawodawstwie hiszpańskim - ustawy o kolonizacji wewnętrznej na podstawie zasobów ziemi będących we władaniu państwa. To również będzie sprzyjać procesom restrukturyzacji polskiej wsi. Są to rozwiązania funkcjonujące w Unii Europejskiej, szczególnie w państwach, które do tej pory modernizują swoją gospodarkę rolną.</u>
<u xml:id="u-47.5" who="#AndrzejGrzyb">Trudno równocześnie nie odnieść się do potrzeby wyeksponowania - nieco odsuniętej w tym wystąpieniu prezesa Rady Ministrów - szeroko rozumianej promocji Polski, polskich towarów, usług, wraz z kontynuacją polityki proeksportowej, z wykorzystaniem wszystkich jej instrumentów. Ważne w tym kontekście są również wszelkie stosunki wielostronne, w tym w ramach Światowej Organizacji Handlu, Unii Europejskiej, ale również EFTA, która przechodzi proces wewnętrznych przekształceń po przystąpieniu Austrii, Finlandii i Szwecji do Unii Europejskiej - dała temu m.in. wyraz konferencja parlamentarna państw EFTA z udziałem przedstawicieli krajów Europy Środkowo-Wschodniej - czy też poziom współpracy w obrębie krajów CEFTA. Każdy z tych możliwych kierunków współpracy przybliża Polskę i przybliża naszą tam obecność, ale również sprzyja polskiej integracji ze strukturami europejskimi. W tym kontekście ważna jest również konieczność prowadzenia szeroko rozumianej jednolitej zewnętrznej polityki gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-47.6" who="#AndrzejGrzyb">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Z uwagą wysłuchałem odniesienia się premiera rządu do proponowanej reformy centrum administracyjnego, m.in. z powołaniem centrum gospodarczego. Niewątpliwie struktury muszą być funkcjonalnie związane z pojawiającymi się nowymi wyzwaniami, szczególnie na poziomie koordynacji i określenia celów, i to zarówno krótkoterminowych, jak i dalekosiężnych. Rozumiem, że ten proces nie jest celem samym w sobie, lecz służy zmieniającej się roli państwa w procesach społeczno-gospodarczych. Wydaje się, iż ustawowa regulacja i powołanie państwowej służby cywilnej stworzy możliwość stabilizacji kadr urzędniczych oraz pozwoli wyznaczyć kryteria wzrostu kwalifikacji oraz związanych z tym dróg awansu.</u>
<u xml:id="u-47.7" who="#AndrzejGrzyb">Pan premier Oleksy określił jako priorytet zadanie skutecznego wsparcia Polaków żyjących za granicą. Chciałbym w sposób szczególny podkreślić konieczność opracowania przez rząd skonsolidowanego programu dotyczącego polskiej emigracji oraz realnych prawnych możliwości powrotu Polonii, szczególnie kazachstańskiej, do Polski. Państwa europejskie mają takie skoordynowane programy, a wydaje się, że jeśli chodzi o Polonię w Kazachstanie, to jest to nasz szczególny obowiązek. Niewątpliwie jest to trudne do realizacji w krótkim okresie, ale nie niemożliwe, a przy tym wręcz konieczne. Wspomnijmy chociażby to, co się stało w latach pięćdziesiątych, gdy zrujnowany kraj był w stanie przyjąć kilkaset tysięcy naszych obywateli spoza obecnych granic. Wymaga to poczynienia kolejnych kroków, w tym uregulowań prawnomiędzynarodowych. Wydaje się, że wielka będzie w tym rola nowego ministra spraw zagranicznych prof. Władysława Bartoszewskiego - cieszą chęci i zapowiedzi, które tu wyraził - jego deklarację w tym względzie witam ze szczególną atencją.</u>
<u xml:id="u-47.8" who="#AndrzejGrzyb">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Przedstawiono Wysokiej Izbie kandydatów na ministrów, którzy poddani zostali przesłuchaniu i ocenie w poszczególnych komisjach. W głosowaniach wyrażono opinię o ich kwalifikacjach, merytorycznej przydatności. Jednak nie sposób na koniec nie podzielić się jedną refleksją. W przypadku przynajmniej jednego z kandydatów mieliśmy do czynienia ze swoistą antyrekomendacją czy antyreklamą, przesłuchanie poprzedziła bowiem ocena, która brzmiała mniej więcej tak: kandydat na kierownika Komitetu Badań Naukowych to zero w zakresie dorobku naukowego. Dziwi mnie to tym bardziej, że mówi to jeden profesor o innym profesorze, a zawsze wyobrażałem sobie, iż istnieje jakaś podstawowa solidarność w obrębie danego środowiska. Dziwi mnie to tym bardziej, że możemy mieć do siebie krytyczny stosunek, ale wydaje się również, że winniśmy żywić do siebie elementarny szacunek.</u>
<u xml:id="u-47.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-48.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Przemawiał pan poseł Andrzej Grzyb z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
<u xml:id="u-48.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę o zabranie głosu pana posła Jerzego Wiatra z Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Następnym mówcą będzie pani poseł Grażyna Kotowicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#JerzyWiatr">Pani Marszałek! Panie Premierze! Wysoka Izbo! Dobiega końca ten przewlekły i szkodzący państwu kryzys, który zaciążył w ostatnich miesiącach na funkcjonowaniu najwyższych władz państwowych. Fakt, że wychodzimy z tego kryzysu w zgodzie z konstytucją, z zasadami prawa, to wielkie osiągnięcie wszystkich sił politycznych, całego parlamentu, to wielkie osiągnięcie koalicji, wielkie osobiste osiągnięcie pana premiera Oleksego, któremu, myślę, należy się najwyższe uznanie za sposób, w jaki pokierował procesem wyprowadzania Polski z tego niebezpiecznego zawirowania, tworzeniem warunków do tego, żeby państwo funkcjonowało stabilnie, dobrze, zgodnie z prawem i zgodnie z duchem demokratycznej kultury politycznej. To dobra zapowiedź na miesiące i lata, które są przed nami.</u>
<u xml:id="u-49.1" who="#JerzyWiatr">Dobrą zapowiedzią na przyszłość jest to, że rekonstrukcja władzy wykonawczej, powołanie nowego rządu dokonuje się przy utrzymaniu i, mam nadzieję, wzmocnieniu tej koalicji, która wyrosła z wyborów wrześniowych 1993 r. Mówi się pod adresem tej koalicji najrozmaitsze zadziwiające rzeczy, np. że wyczerpała swoje możliwości. Najczęściej tak mówią ci, którzy po wyborach 1993 r., nie z naszej przecież winy, obserwują prace parlamentu z zewnątrz, spoza tej Izby. Niestety mówią tak także przedstawiciele silniejszych ugrupowań opozycyjnych. W pełni rozumiem i szanuję prawo opozycji do krytyki tych ugrupowań, które stanowią większość, ale przecież w tej krytyce musi być też zachowany pewien umiar i rozsądek. Czy na przykład można w dotychczasowej działalności koalicji czy w programie zaprezentowanym przez pana premiera Oleksego dopatrywać się owego triumfalizmu, o którym mówił pan poseł Mazowiecki? Jeżeli już, to wydaje mi się, że cechuje te ugrupowania umiar, spokój i poczucie odpowiedzialności, a nie triumfalizm, chociaż nie byłoby dziwne, gdyby uzyskane zaufanie współobywateli rodziło w nas słuszne poczucie satysfakcji i zadowolenia. Rozmiary tego zaufania obywateli próbuje się w najrozmaitszy sposób pomniejszyć. Pan poseł Moczulski zaprezentował dziwaczną kalkulację liczbową - im dalej się posuwał, tym bardziej było oczywiste, że Sojusz Lewicy Demokratycznej i Polskie Stronnictwo Ludowe nie uzyskały demokratycznego poparcia. Tyle tylko, że pan poseł Moczulski zatrzymał tę swoją fascynującą analizę wtedy, kiedy zbliżał się do najciekawszej kwestii: Jak bowiem obliczyć zakres poparcia społecznego, które uzyskała w tych wyborach Konfederacja Polski Niepodległej, gdyby stosować te same kalkulacje? Mam nadzieję, że pan poseł Moczulski jeszcze zaspokoi moją ciekawość w tym zakresie przy jakiejś okazji.</u>
<u xml:id="u-49.2" who="#JerzyWiatr">Byłem i jestem zdania, że koalicja Sojuszu Lewicy Demokratycznej i Polskiego Stronnictwa Ludowego to ważna przesłanka stabilności tego parlamentu i jego trwałości przez całą kadencję oraz dobrego funkcjonowania rządu. I właśnie dlatego, że zawsze publicznie i w najrozmaitszych formach wypowiadałem się na rzecz tej koalicji, chcę powiedzieć wyraźnie, że nie mogę się zgodzić z tym, co pan poseł Sawicki powiedział odnośnie do dwóch kandydatów do gabinetu pana premiera Oleksego, panów posłów Marka Borowskiego i Wiesława Kaczmarka.</u>
<u xml:id="u-49.3" who="#JerzyWiatr">Można oczywiście również w koalicji różnić się poglądami co do tych czy innych kwestii politycznych. To jest normalne, bo gdyby nie było tych różnic, to nie byłoby dwóch ugrupowań koalicji większościowej, tylko byłaby jedna wielka, jednolita, mająca te same poglądy partia, która by sięgała gdzieś stąd dotąd w ławach tej Izby. Ale czym innym jest rejestrowanie różnicy poglądów w jakiejś kwestii, a czym innym jest bezpodstawne sugerowanie, że w stosunku do tych dwóch kandydatów do rządu są jakieś zarzuty czy występują obciążenia natury personalnej. Tego moim zdaniem nie powinno się robić.</u>
<u xml:id="u-49.4" who="#JerzyWiatr">I wreszcie kwestia, która od początku przeżywanego przez nas kryzysu wisiała jak wielki ciężar nad rządem i parlamentem, kwestia tzw. resortów prezydenckich i relacji między rządem, parlamentem i prezydentem. Wiadomo, że w tej sprawie nagromadziły się trudne i ciężkie problemy, że były stanowiska skrajne i nieustępliwe. Nie bez wątpliwości i nie bez wewnętrznych problemów witałem te decyzje, które pan premier podjął przy proponowaniu obsady niektórych zwłaszcza resortów, a mówiąc dokładnie - jednego: Ministerstwa Obrony Narodowej. Ale rozumiem, że było to wyciągnięcie ręki ponad tym konfliktem, wyciągnięcie ręki do zgody, posunięcie podyktowane interesem państwa, a nie interesem któregokolwiek z ugrupowań. Myślę, że w tym duchu to rozwiązanie trzeba przyjąć i zaakceptować. Ale trzeba je przyjąć i zaakceptować w ramach wyraźnie określonej w exposé pana premiera formuły, że jest jeden rząd, działający kolektywnie, pod kierownictwem prezesa Rady Ministrów, że nie ma w tym rządzie, w rządzie Rzeczypospolitej jakichś wydzielonych segmentów, że tu musi być prowadzona w pełni konsekwentna, wspólna polityka rządu. Jest to szczególnie ważne w odniesieniu do resortu obrony narodowej, nie można bowiem zapewnić skutecznej demokratycznej cywilnej kontroli nad siłami zbrojnymi, jeżeli władze cywilne nie będą mówiły jednym głosem. One muszą mówić jednym głosem. To musi zostać zagwarantowane. Gdyby pojawiły się trudności w tej dziedzinie, Sejm Rzeczypospolitej musi w tym zakresie udzielić rządowi i premierowi pomocy w każdej, przewidzianej konstytucją, formie. Mam nadzieję, że nie znajdziemy się w takiej sytuacji. Mam nadzieję, że praca rządu, który powołujemy, przyczyni się do tego, że reszta 1995 r. i następne lata upłyną Polsce w spokoju, że będziemy mogli we właściwym czasie przeprowadzić wybory prezydenckie, tak by kampania wyborcza nie paraliżowała i nie zakłócała pracy państwowej. Mam też nadzieję, że 4-letni mandat, który wyborcy nam powierzyli w 1993 r., będziemy w stanie wypełnić w taki sposób, że kończąc w 1997 r. kadencję tego parlamentu, będziemy mogli powiedzieć, że dobrze wypełniliśmy wzięte na siebie obowiązki.</u>
<u xml:id="u-49.5" who="#JerzyWiatr">W tym duchu chciałbym życzyć panu premierowi Oleksemu, rządowi, który powołamy, powodzenia i raz jeszcze wyrazić głębokie uznanie za to, w jaki sposób pan premier pokierował wyprowadzaniem Polski z tego ciężkiego kryzysu.</u>
<u xml:id="u-49.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję bardzo, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-50.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Przemawiał pan poseł Jerzy Wiatr z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
<u xml:id="u-50.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę o zabranie głosu panią poseł Grażynę Kotowicz z Polskiego Stronnictwa Ludowego. Następnym mówcą będzie pan poseł Zbyszek Zaborowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#GrażynaKotowicz">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Z uwagą wysłuchałam wczorajszego programowego wystąpienia pana, panie premierze, szczególnie części dotyczącej samorządu terytorialnego. Powiedział pan, że decentralizacja państwa oraz ochrona i rozwój samorządu terytorialnego znajdzie w najbliższej przyszłości wyraz m.in. w inicjatywach legislacyjnych zmierzających do umocnienia gminy.</u>
<u xml:id="u-51.1" who="#GrażynaKotowicz">Jako wójt gminy wiejskiej, jednej z 2,5 tys. gmin w Polsce, oczekuję po tych słowach dalszego porządkowania finansów gmin, tak by słabsze społeczności lokalne chronić poprzez zastosowanie procedur wyrównawczych, mających na celu korygowanie skutków nierównomiernego podziału potencjalnych źródeł dochodów.</u>
<u xml:id="u-51.2" who="#GrażynaKotowicz">Ważna sprawa to oszacowanie nakładów niezbędnych do realizacji zadań z zakresu oświaty, opieki społecznej, ochrony zdrowia, ochrony środowiska, utrzymania dróg, uwzględniające ogromne niekiedy zróżnicowania terytorialne. Dawałoby to podstawę do konstrukcji systemu zobiektywizowanych standardów finansowych w odniesieniu do gmin.</u>
<u xml:id="u-51.3" who="#GrażynaKotowicz">Dysponowanie wynikami takiego rachunku umożliwiłoby utworzenie komunalnego systemu finansowego, maksymalnie elastycznego wobec układu kompetencyjnego. Już od 1990 r. środowiska samorządowe wielokrotnie postulowały przeprowadzenie makroekonomicznego szacunkowego rachunku środków niezbędnych do realizacji zadań w zakresie administracji publicznej. Podstawą byłyby wydatki realne, przeliczone na liczbę ludności, wraz z uwzględnieniem niezbędnego zróżnicowania strukturalnego oraz terytorialnego, podane na przykład w postaci pewnych przedziałów, których dolne granice oznaczałyby minimalne normatywy realizacyjne.</u>
<u xml:id="u-51.4" who="#GrażynaKotowicz">W dalszej kolejności chcę zwrócić uwagę na umacnianie gmin przez zwiększenie kompetencji. Nie chciałabym, panie premierze, przeżywać sytuacji z roku 1990, gdy po wejściu w życie ustawy kompetencyjnej odebrano gminom m.in. zadania z zakresu budownictwa, komunikacji, geodezji i gospodarki gruntami, a mieszkańcy gmin wiejskich i miejskich, nie będących siedzibami urzędów rejonowych, rozpoczęli wycieczki do oddalonych o kilkanaście bądź kilkadziesiąt kilometrów urzędów rejonowych. A przecież wiadomo, że spraw np. z zakresu budownictwa nie można załatwić za jednym wyjazdem. Szkoda, że cała krytyka tych rozwiązań skupiła się na tych, którzy są najbliżej społeczeństwa i jego problemów, czyli na wójtach. Liczę na rozwagę pana w poruszaniu się w tym obszarze. Proszę pamiętać, że człowiek rodzi się, żyje i umiera w gminie i tu powinien rozwiązywać swoje sprawy. Należy wsłuchać się nie tylko w głosy teoretyków, ale także praktyków, a również tych, którzy będą żyć, stosując te rozwiązania.</u>
<u xml:id="u-51.5" who="#GrażynaKotowicz">W Urzędzie Rady Ministrów trwają prace nad zmianą ustawy kompetencyjnej. Myślę, że prace te będą kontynuowane. Stanowisko w sprawie powiatów określone w umowie koalicyjnej jest znane i szkoda, że nie znalazło się w przedstawionym przez pana programie rządowym.</u>
<u xml:id="u-51.6" who="#GrażynaKotowicz">Jeszcze kilka zdań na temat bezrobocia. Rząd w czerwcu br. przyjmie program o bezrobociu - powiedział to wczoraj kandydat na ministra pracy i polityki socjalnej. Nie może w tym programie zabraknąć miejsca na rozwiązanie problemu bezrobocia na wsi polskiej. Wprawdzie wieś, ujmując to w aspekcie historycznym, była raz buforem, to znowu posiadała duże rezerwy siły roboczej dla miast, to jednak obecna sytuacja dochodowa jej mieszkańców, zwłaszcza w południowej Polsce, jest katastrofalna. Dobrze by było, by autorzy programu znaleźli również rozwiązanie, by środki finansowe kierowane do bezrobotnych miały charakter bardziej aktywizujący, a nie tylko wspomagający i osłonowy. Przecież dla ludzi zdrowych, wykształconych, którzy nie ze swej winy utracili pracę, pasywna pomoc pieniężna jest niełatwa do zaakceptowania.</u>
<u xml:id="u-51.7" who="#GrażynaKotowicz">Kończąc, życzę panu, panie premierze, by stworzony przez pana rząd dobrze wpisał się w budowanie wspólnej przyszłości na miarę możliwości, potrzeb i oczekiwań.</u>
<u xml:id="u-51.8" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję pani poseł.</u>
<u xml:id="u-52.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Przemawiała pani poseł Grażyna Kotowicz z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
<u xml:id="u-52.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę o zabranie głosu pana posła Zbyszka Zaborowskiego, SLD. Następnym mówcą będzie pan poseł Jerzy Pistelok, PSL.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#ZbyszekZaborowski">Pani Marszałek! Wysoki Sejmie! Program działania rządu, który przedstawił wczoraj premier Józef Oleksy, wychodzi naprzeciw oczekiwaniom społecznym i potrzebom kraju. Oprócz zapowiadanej reformy centrum gospodarczego, a także sfery usług społecznych zwraca uwagę deklaracja nowego premiera w sprawie ochrony i rozwoju samorządu terytorialnego oraz decentralizacji państwa.</u>
<u xml:id="u-53.1" who="#ZbyszekZaborowski">Przedstawiciele społeczności lokalnych wiążą ze zmianą rządu nadzieję na dokończenie reform samorządowych, zwłaszcza poprzez budowę kolejnego ogniwa samorządu terytorialnego w postaci powiatów oraz wzmocnienie samodzielności finansowej samorządów. Wraz z przekazywanymi zadaniami trzeba zwiększyć udział gmin w podatku dochodowym od osób fizycznych i prawnych oraz szukać innych możliwości zwiększenia dochodów gmin.</u>
<u xml:id="u-53.2" who="#ZbyszekZaborowski">Powstanie powiatów umożliwiłoby likwidację rejonów administracyjnych - władzy lokalnej, która nie ponosi żadnej odpowiedzialności przed obywatelami, których problemy ma rozwiązywać. Umożliwiłoby także ograniczenie rozrastającej się ciągle administracji specjalnej. Powołanie powiatów byłoby również kolejnym, istotnym krokiem na drodze budowy społeczeństwa obywatelskiego. Reforma ta wiąże się ze zmianami w podziale administracyjnym kraju. Pragnę wyrazić nadzieję, że okres studiów i badań kosztów i celowości takiej reformy, co wynika z nowej wersji umowy koalicyjnej, będzie stosunkowo krótki i rząd oraz parlament doprowadzą do zakończenia reformy w trakcie obecnej kadencji parlamentu. O konieczności szybkiego działania świadczy sytuacja w miastach uczestniczących w programie pilotażowym. Rosną napięcia między rządem a samorządami tych miast na tle problemów związanych z finansowaniem tego programu. Część miast wypowiedziała program w całości lub w części, cztery miasta śląskie wystąpiły o rozstrzygnięcie sporu przez sąd polubowny. Zapowiadane są dalsze tego typu działania. Myślę, że sporów tych można uniknąć tylko wtedy, jeśli w krótkim czasie zadania pilotażowe zostaną potraktowane jak zadania własne gmin, a ich dochody zostaną zwiększone poprzez proporcjonalny do zadań wzrost udziału tych miast w podatkach zbieranych od mieszkańców i firm z danej gminy. W innym wypadku spory będą kontynuowane nawet wtedy, gdy znajdą się większe środki finansowe w przyszłorocznym budżecie. Potrzeby będą zawsze większe od możliwości finansowych państwa.</u>
<u xml:id="u-53.3" who="#ZbyszekZaborowski">Cieszy zapowiadane przez prezesa Rady Ministrów ograniczenie rozmiarów administracji specjalnej i zwiększenie kompetencji wojewodów. Trzeba to zrobić. Nowe województwo jednak, województwo z prawdziwego zdarzenia, powinno mieć oprócz silnego wojewody również własną reprezentację regionalną. Sejmik samorządowy powinien pochodzić z bezpośrednich wyborów i posiadać prawo uchwalania budżetu wojewódzkiego i wiążącego opiniowania kandydata na urząd wojewody. Tylko w takim modelu ustrojowym możemy pogodzić sprawne zarządzanie krajem z ideą społeczeństwa obywatelskiego.</u>
<u xml:id="u-53.4" who="#ZbyszekZaborowski">W exposé zabrakło miejsca na określenie zasad polityki regionalnej. Mam nadzieję, że rezolucja podjęta przez Sejm na obecnym posiedzeniu jest wystarczającym impulsem dla rządu do przygotowania takich założeń. Potrzeby i możliwości rozwojowe różnych części kraju są zróżnicowane, ale wspólne zasady polityki regionalnej wydają się niezbędne. W woj. katowickim, gdzie problemy restrukturyzacji gospodarki i zmian w strukturze społecznej ujawniają się w szczególnie ostrej postaci, trwają od kilku lat prace nad programem regionalnym. Myślę, że wsparcie tych wysiłków ze strony rządu jest niezbędne. W obecnym systemie instytucjonalnym, prawnym i finansowym państwa żaden program regionalny bez wsparcia rządu nie może być zrealizowany. Mamy nadzieję, że rząd Józefa Oleksego nie ograniczy się, jak poprzednie rządy, do pracy nad programami branżowymi czy ratunkowymi, ale zgodnie z filozofią „Strategii dla Polski” doprowadzi do powstania, a później skutecznej realizacji programu regionalnego dla Górnego Śląska i Zagłębia, obejmującego nie tylko restrukturyzację przemysłu ciężkiego, ale również sposoby rozwiązywania narastających problemów społecznych, a zwłaszcza skutki zmniejszania zatrudnienia w przemyśle wydobywczym i w hutnictwie. Narastają w naszym regionie również problemy infrastrukturalne, zwłaszcza komunikacyjne, a postęp w ochronie środowiska, choć istotny, nie jest wystarczający. Zatrute środowisko w dużym stopniu określa warunki życia mieszkańców naszego regionu. Mamy nadzieję, że rząd z uwagą przeanalizuje wnioski wynikające z wyjazdowych posiedzeń sejmowych Komisji Samorządu Terytorialnego oraz Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa, które odbyły się ostatnio w naszym województwie.</u>
<u xml:id="u-53.5" who="#ZbyszekZaborowski">Życzę panu, panie premierze, powodzenia w trudnej misji i uniknięcia błędów poprzedniego gabinetu.</u>
<u xml:id="u-53.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję bardzo, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-54.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Przemawiał pan poseł Zbyszek Zaborowski z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
<u xml:id="u-54.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę o zabranie głosu pana posła Jerzego Pisteloka.</u>
<u xml:id="u-54.3" who="#OlgaKrzyżanowska">Panie pośle, z przykrością informuję, że została minuta, tak że bardzo proszę ograniczyć się tylko do wniosków końcowych.</u>
<u xml:id="u-54.4" who="#komentarz">(Poseł Jerzy Pistelok: I jak tu kochać Unię, skoro nie daje mi nigdy czasu.)</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#JerzyPistelok">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Nie spodziewałem się, że w exposé premiera będzie szczegółowy program rządu, bo jest to po prostu niemożliwe. W exposé bowiem mówi się o sprawach ogólnych. Jest tam sporo interesujących spraw, ale również i takich, które nieco mnie niepokoją. Co do tych pozytywnych, to z przyjemnością odnoszę się do zapowiedzi pana premiera dotyczących wsparcia, mecenatu państwa, jeśli chodzi o kulturę, która na skutek prób urynkowienia została raczej ubrukowiona i z trudem się teraz podnosi. Sądzę, że da się za czasów tego premiera zdecydowanie poprawić sytuację kultury. Tym bardziej że nowy kandydat na ministra spraw zagranicznych również potwierdził, że będzie popierał popularyzację kultury poza granicami naszego kraju i wspierał działania na rzecz szerszej i lepszej współpracy z instytutami kultury polskiej, w tym utworzenia takiegoż instytutu w Brukseli, bo go tam do tej pory nie ma.</u>
<u xml:id="u-55.1" who="#JerzyPistelok">Mam pewne wątpliwości co do deklaracji w sprawie polityki rolnej. Otóż znalazł się w exposé zapis, iż rząd z konsekwencją będzie wspierał strukturalne przemiany w rolnictwie i na wsi, a ich koszty nie mogą obciążać wyłącznie mieszkańców wsi. Proponuję, by pan premier to słowo „wyłącznie” wykreślił, dlatego że wieś przez 45 lat wspierała industrializację przemysłu i trudno, żeby teraz musiała ponosić niezawinione koszty swojego zacofania. W tej chwili należy się jej rewanż ze strony przemysłu.</u>
<u xml:id="u-55.2" who="#JerzyPistelok">Chciałbym również...</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Niestety, czas się skończył. Bardzo proszę kończyć.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#JerzyPistelok">...zadać pytanie ministrowi sprawiedliwości. Pan premier zapowiedział również zwiększenie bezpieczeństwa obywateli i obrotu gospodarczego. Czy oczyszczanie wizerunku państwa prawa zakończy się na umyciu tylko rąk?</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję bardzo, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-58.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Przemawiał pan poseł Jerzy Pistelok z Polskiego Stronnictwa Ludowego. Czas klubu został wyczerpany.</u>
<u xml:id="u-58.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę bardzo o zabranie głosu pana posła Jana Rulewskiego z Unii Wolności.</u>
<u xml:id="u-58.3" who="#OlgaKrzyżanowska">Panie pośle, ma pan 3 minuty.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#JanRulewski">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Wydaje nam się, że wyczerpują się siły koalicji.</u>
<u xml:id="u-59.1" who="#komentarz">(Wesołość na sali)</u>
<u xml:id="u-59.2" who="#JanRulewski">Świadczy o tym samozapaść rządu...</u>
<u xml:id="u-59.3" who="#komentarz">(Głosy z sali: O!)</u>
<u xml:id="u-59.4" who="#JanRulewski">... świadczy o tym to, że umowy koalicyjne są i coraz cieńsze, i coraz mniej w nich liczb, a coraz więcej zamiarów. Odeszły już w siną dal koncepcje stałego podnoszenia wskaźnika waloryzacji. Nie doczeka się sfera budżetowa zapisanego w poprzednim porozumieniu koalicyjnym wzrostu wynagrodzeń do poziomu 90%. (Tymczasem wątpliwe jest, czy w tym roku osiągnie poziom 82%.) Związki zawodowe zarzucają brak gwarancji socjalnych. Zrozumiałe są zatem wysiłki pana Oleksego, gdy wyciąga rękę do konstruktywnej opozycji, a właściwie apeluje do jej szlachetnych i odpowiedzialnych intencji, i podejmuje próby budowania porozumienia ponad podziałami. Unia Wolności z całą odpowiedzialnością, mimo poniesionych strat z powodu destrukcyjnej działalności dotychczasowej koalicji, podejmuje te wysiłki, gdyż bardziej jest zorientowana na przyszłość niż na przeszłość, panie premierze. Jednakże wypada zauważyć, że w momencie gdy koalicja pękała, Unia Wolności zgłosiła takie konstruktywne propozycje - zgłaszał je pan Mazowiecki - również ja wyrażałem chęć wzięcia odpowiedzialności za losy kraju, za reformowanie tego segmentu polityki społecznej. Niestety, koalicja zachowała tradycyjne wzorce wyniesione jeszcze sprzed 1981 r., kiedy brała władzę, odpowiedzialność zaś chciała zrzucić na opozycję konstruktywną. Ale na całym świecie, panie premierze, obowiązuje zasada: tyle odpowiedzialności, ile władzy, i dlatego nie możemy przystąpić do kontraktu, w którym już nie ma miejsca nie tylko na władzę, ale również na pomysły, bo one są zapisane w porozumieniu koalicyjnym.</u>
<u xml:id="u-59.5" who="#JanRulewski">Stwierdzamy, że sytuacja mimo wszystko jest dramatyczna, że rzeczywiście wymaga reformy, że niedostatkom materialnym, o których mówił poseł Syryjczyk, towarzyszy obniżenie jakości życia. Dzisiaj problemem jest wejście do placówki służby zdrowia, każdy pacjent musi się zastanowić, czy zapłacić, czy dać łapówkę, czy też po prostu nie wchodzić do tej placówki. Nie możemy mówić dzisiaj tylko o szarej strefie gospodarczej, musimy również mówić o szarej strefie służb społecznych, a na to, niestety, pan premier w swoim wystąpieniu nie zwrócił uwagi. Temu wszystkiemu towarzyszy oczywista pauperyzacja pracowników służby zdrowia.</u>
<u xml:id="u-59.6" who="#JanRulewski">W efekcie więc w gruncie rzeczy w wystąpieniu pana premiera jest bardzo wiele zamiarów, nie ma zaś odpowiedzi na nurtujące problemy dnia dzisiejszego i jutrzejszego. Oczywiście, sytuację pogarszają bombiarze na ulicy, sytuację pogarszają chybione założenia oświaty, która stała się zakładnikiem pana Cieciury w Związku Nauczycielstwa Polskiego...</u>
<u xml:id="u-59.7" who="#komentarz">(Głosy z sali: Zaciury.)</u>
<u xml:id="u-59.8" who="#JanRulewski">... Zaciury, nie odpowiada zaś wyobrażeniom rodziców i ich dzieci. W sumie...</u>
<u xml:id="u-59.9" who="#komentarz">(Gwar na sali)</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Panie pośle, sekundę. Proszę państwa o ciszę, a panu posłowi przypominam, że czas się skończył.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#JanRulewski">W sumie rząd przypomina faceta, który uczepił się klapy furgonetki, ale samochód odjechał, a klapa została w jego rękach. Tak to rozumiejąc, apeluję do pana premiera, aby skleił ten pojazd. Życzę panu odwagi i pomysłów.</u>
<u xml:id="u-61.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję bardzo, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-62.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Przemawiał pan poseł Jan Rulewski z Unii Wolności.</u>
<u xml:id="u-62.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Lista posłów zapisanych do głosu została wyczerpana.</u>
<u xml:id="u-62.3" who="#OlgaKrzyżanowska">Zamykam dyskusję.</u>
<u xml:id="u-62.4" who="#OlgaKrzyżanowska">Wysoka Izbo! Za chwilę ogłoszę półgodzinną przerwę. Po przerwie będzie wystąpienie pana premiera, który chce się ustosunkować do debaty, której państwo wysłuchali. Po wystąpieniu pana premiera odbędzie się głosowanie.</u>
<u xml:id="u-62.5" who="#OlgaKrzyżanowska">Ogłaszam półgodzinną przerwę do godz. 13. 45.</u>
<u xml:id="u-62.6" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę o punktualne przybycie na salę.</u>
<u xml:id="u-62.7" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 13 min 13 do godz. 13 min 49)</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#JózefZych">Proszę o zajmowanie miejsc.</u>
<u xml:id="u-63.1" who="#JózefZych">Wznawiam obrady.</u>
<u xml:id="u-63.2" who="#JózefZych">Kontynuować będziemy rozpatrywanie punktu 17 porządku dziennego.</u>
<u xml:id="u-63.3" who="#JózefZych">O zabranie głosu proszę prezesa Rady Ministrów pana Józefa Oleksego.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#JózefOleksy">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Z uwagą wysłuchałem wszystkich głosów w debacie nad moim exposé. Dziękuję za wszystkie te wypowiedzi. Dziękuję za te podpowiedzi, które, krytycznie brzmiąc, jednocześnie były dla mnie źródłem refleksji, nie tyle o tym, czego zabrakło w exposé - bo bardzo wielu tam treści nie było (zaraz powiem, dlaczego), ile jako te podpowiedzi krytyczne, z których wyciągam wniosek, że trzeba będzie niektóre kwestie stawiać inaczej, prezentować szerzej, pokazywać inne, różne aspekty.</u>
<u xml:id="u-64.1" who="#JózefOleksy">Chcę na wstępie szczególnie podziękować tym mówcom głównych klubów opozycyjnych, którzy przedstawiali, czasem niesprawiedliwą, ale całkiem wyważoną krytykę, z której zamierzam wyciągnąć wnioski przy precyzowaniu tego programu działania, którego przecież exposé jest tylko sygnałem.</u>
<u xml:id="u-64.2" who="#JózefOleksy">Chcę też powiedzieć wszystkim posłom, którzy wskazywali na braki i nierozwinięcie kwestii rolnictwa, że jest program „Strategia dla Polski”, jest program rozwoju rolnictwa polskiego przyjęty przez Wysoką Izbę. Jeśli chodzi o odpowiedź dla tych z państwa, którzy wskazywali na brak akcentów dotyczących ekologii, bardzo ważnej sprawy, przypominam, że nie tak dawno Izba przyjęła program ekologiczny, jak również program uchwały w sprawie zrównoważonego rozwoju. Były podnoszone przez pana posła Stefaniuka sprawy braku w exposé akcentów dotyczących rozwoju eksportu i polityki w tej dziedzinie. To jest również duża część „Strategii dla Polski”, w rozdziale dotyczącym podnoszenia konkurencyjności polskich produktów.</u>
<u xml:id="u-64.3" who="#JózefOleksy">Dziękując za uwagi krytyczne, potwierdzić pragnę, iż nie tworzyłem w exposé programu nowego, zwrotnego. Chcę powtórzyć, że program, który koalicja określiła półtora roku temu, wymagający zmiany, innej realizacji, nowej dynamiki w niektórych punktach, kroku do przodu w tych punktach programowych, które nie zostały podjęte, to jest jednak program wpisany w naturę transformacji polskiej, wyprowadzony z narodowych dyskusji, od 5 lat przecież prowadzonych, na temat zmian, reform, przekształceń.</u>
<u xml:id="u-64.4" who="#JózefOleksy">Pamiętając o wszystkich wadach, które legły u podstaw krytyki dotychczasowej realizacji programu, przypomnę, że krytyką objęte są również zahamowania w realizacji niektórych spraw nie w ciągu ostatniego półtora roku, ale w ciągu całych 5 lat. Pewne sprawy żywotnie związane z dynamiką transformacji nie były podjęte bądź nie zostały wystarczająco szybko i sprawnie przeprowadzone, bo nie były łatwe albo czas nie pozwalał na wystarczającą we wszystkim dynamikę.</u>
<u xml:id="u-64.5" who="#JózefOleksy">Pragnę podzielić pogląd, że czas słów mija. Mam tego świadomość. Potwierdzam zapowiedź czynów, tak pożądaną w trakcie dzisiejszej debaty. Podzielam pogląd, że potrzebne jest przedstawienie kalendarza zmian. Moją intencją jest, by rząd w ciągu miesiąca przedstawił publicznie taki kalendarz, tak by każdy mógł być później strażnikiem jego realizacji.</u>
<u xml:id="u-64.6" who="#JózefOleksy">Powiedziałem już, że po tej dyskusji lepiej widzę zadania. Rozumiem tych, którzy uzasadniali, z jakich powodów nie są w stanie i nie są gotowi poprzeć mojego rządu. Podkreślam raz jeszcze, że nie traktuję tego rządu jako rządu, który ma spełniać zadania wyznaczone przez koalicję. Mówiłem o tym wczoraj wyraźnie. To jest kolejny rząd, który ma realizować zadania dla Polski i całego społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-64.7" who="#JózefOleksy">Tym, co napawa mnie nadzieją, jest podjęcie przez wszystkich oferty współdziałania i zrozumienie, że moja deklaracja nie jest deklaracją pustą, choć może na dziś brzmieć gołosłownie. Chcę podkreślić, że to, co wczoraj zostało powiedziane, będzie obowiązywać. Rząd nie będzie stawał w opozycji wobec żadnej konstruktywnej propozycji.</u>
<u xml:id="u-64.8" who="#JózefOleksy">Chcę też odnieść się do kilku spraw problemowych. Po pierwsze, jest to sprawa legitymizacji układu politycznego stanowiącego zaplecze tego rządu. Jasno oświadczam: W moim przekonaniu w demokratycznym układzie jedynym mechanizmem rozstrzygania o legitymizacji są i muszą być wyniki wyborów. Nie marnujmy więc energii na przerzucanie się liczbami dotyczącymi takiego czy innego poparcia. Wybory w demokracji weryfikują to, co ktoś powołany do rządzenia robi w trakcie kadencji.</u>
<u xml:id="u-64.9" who="#JózefOleksy">Po drugie, chodzi o sprawę rozumienia kompromisu i pytanie, czy będzie to rząd rzeczywisty. Moje stanowisko jest tu jednoznaczne. Kompromis rozumiem jako warunek, a nie cel sam w sobie. Dostrzegam wyraźnie granice kompromisu - są nimi konstytucja, dobro Polski, szansa na postęp. W moim rozumieniu granic tak pojmowanego kompromisu nie przekroczyłem w fazie budowania tego rządu, który - raz jeszcze to podkreślam - będzie rządem realnym, autentycznym i niepotrzebne są obawy o to, jakie to biuro polityczne miałoby działać i decydować na jego zapleczu. W trakcie tworzenia tego rządu, w dyskusjach wewnątrzkoalicyjnych również dyskutowaliśmy wyraźnie tę kwestię. Tylko takim rządem, samodzielnym, zgadzałem się kierować. Mówię to dziś lojalnie również wobec przyszłych członków rządu; nie chciałbym bowiem, żeby zdarzało się wśród nich to, co tu zasygnalizowano i co nie mieści mi się w głowie, mianowicie by ktoś z członków rządu miał nie rozumieć istoty nadchodzącej reformy centrum gospodarczego. To jest sprawa przesądzona w mojej polityce i moim wyobrażeniu co do zadań tego rządu. I nikt, kto nie będzie rozumiał tego, o co chodzi w realizacji programu tego rządu, nie będzie zmuszany do obecności w jego składzie.</u>
<u xml:id="u-64.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-64.11" who="#JózefOleksy">Po trzecie, chcę wrócić do tezy podstawowej mojego programu, tej, w której deklaruję i stwierdzam jednoznacznie, że reformy musimy przeprowadzać z ludźmi i dla nich, w sposób uczciwy i sprawiedliwy. Dlatego nie ma co wracać do pętli fałszywej alternatywy: równość czy wolność. Wybór jest jeden - równość szans i warunków przy równoczesnym objęciu gwarancjami państwa minimum socjalnego i kulturalnego. Mój rząd niezwłocznie podejmie zaawansowane już prace, by sfinalizować pakt w sprawie gwarancji socjalnych, tak bardzo oczekiwany przez różnych uczestników życia społecznego.</u>
<u xml:id="u-64.12" who="#JózefOleksy">Po czwarte, podjęto tu sprawę wyrównania krzywd z przeszłości. Nie uciekam od niej, co więcej, wyraźnie powiązałem to z uczciwą prywatyzacją, w tym prywatyzacją powszechną. Tutaj też będziemy szukać możliwości odrobienia tego, co wynika z orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego. Reprywatyzacja będzie przeprowadzona. Inną jest sprawą to, jaką regułę podstawową przyjmiemy.</u>
<u xml:id="u-64.13" who="#JózefOleksy">Po piąte, rząd podejmie zadanie promowania Polski i polskich produktów. Nie rozumiem tego jako izolacji. Rozumiem to jako zapowiedź działań pozwalających, by to, co polskie, broniło się nie na zarządzenie i polecenie, lecz by broniło się swoją jakością i przygotowaniem merytorycznym, organizacyjnym i kadrowym do konkurencyjnego spotkania ze współczesnym światem, w którym chcemy stanowczo być trwale obecni. I dlatego wszelkie obawy o to, jaką rolę może odgrywać w Polsce kapitał zagraniczny, na ile może być zagrożeniem dla niektórych podmiotów, które nie zdołają sprostać konkurencji, nie są głównym i nie mogą być głównym wątkiem naszego rozumowania w rządzie. Musimy dbać o rozwój rynku, ochronę rynku i produkcji rodzimej, ale czynić to musimy poprzez podnoszenie konkurencyjności polskiego produktu i tworzenie takich rozwiązań systemowych, które tę konkurencyjność utrwalą i pozwolą sprostać nieuchronnej przecież rywalizacji.</u>
<u xml:id="u-64.14" who="#JózefOleksy">Po szóste, myli się ten, kto chce nam przypisać takie rozumienie reformy ubezpieczeń społecznych i zdrowotnych, które sprowadzić można, jak ktoś to nazwał, do skoku na kasę ludzi najbiedniejszych i znajdujących się w potrzebie. Wysoka Izbo, wręcz odwrotnie, chcemy dać niezbędne gwarancje zachowania siły nabywczej emerytur i rent, zagwarantować sprawiedliwość, ustalić katalog potrzeb, których gwarantem jest państwo, których zaspokojenie nie może być uzależnione od poziomu materialnego, ale jednocześnie chcemy, by ci, którzy są zamożniejsi i mają pieniądze, są bogaci, nie znaleźli w polityce gospodarczej państwa objawów i sygnałów powstrzymujących ich przed działalnością inwestycyjną, przed ryzykiem gospodarczym, przed aktywnością ekonomiczną. Tak chcę to rozumieć, co tak ogólnikowo, jak skrytykowano słusznie, zostało wyrażone w exposé.</u>
<u xml:id="u-64.15" who="#JózefOleksy">Po siódme, wyrażono tu różnorodne opinie o decentralizacji i reformie administracji. Kierunek tych działań nie ulega wątpliwości, nie jest przecież pomysłem tylko tego rządu czy poprzedniego rządu, to jest założenie generalne i fundamentalne w reformowaniu Polski - instrumenty, właśnie instrumenty, a nie cele same w sobie, są do szczegółowego rozstrzygnięcia. Pewnym kryterium musi tu być taka decentralizacja państwa, która ulepszy służbę na rzecz człowieka jako funkcję państwa. Tę decentralizację i społeczeństwo obywatelskie, rozumiem, po pierwsze, jako poszerzanie władzy publicznej, pozarządowej kosztem rządu; to zmiana sytuacji, w której obywatel wybiera władzę sobie najbliższą - gminę i władzę najdalszą - Sejm; to przekazywanie kompetencji, zadań i środków materialnych ogniwom samorządu, przede wszystkim terytorialnego. Po drugie, w ramach decentralizacji - poszanowanie i praktyczna realizacja zasady subsydialności państwa. Wszystko to, co może podjąć i załatwić gmina, województwo, a w przyszłości inne podmioty samorządu terytorialnego, powinno znaleźć się w kompetencjach tych jednostek. Traktuję to jak oczywistość. Po trzecie, to głęboka reforma centrum. Nie chodzi o reorganizację ministerstw czy poszukiwanie dla nich nowych nazw. Chcę, żeby było jasne, że chodzi o ograniczenie ich kompetencji, uproszczenie procedur decyzyjnych, uwolnienie ich od tysięcy decyzji w sprawach jednostkowych. Wiem, że to nie jest proste, będzie to wymagać na przykład zmiany Kodeksu postępowania administracyjnego, przebudowy systemu sądownictwa administracyjnego itd. To są przekształcenia, których nie da się zakończyć w toku jednej kadencji, i Wysoka Izba zapewne dobrze sobie z tego zdaje sprawę.</u>
<u xml:id="u-64.16" who="#JózefOleksy">Nie potrafię dziś jeszcze powiedzieć, jakimi sposobami i instrumentami do końca zdołam zrealizować tę politykę, nie wiem nawet, ile czasu, Wysoka Izbo, będzie mi dane na realizację wszystkich punktów programu rządowego, ale realizować ją będę na pewno i myślę, że może konsekwentniej niż dotąd.</u>
<u xml:id="u-64.17" who="#JózefOleksy">Wreszcie po ósme, była mowa o tym, co powiedziałem wczoraj w exposé, o Polsce, o państwie dla obywateli, a nie obywateli dla państwa. Na pewno niezbyt dobitnie zabrzmiała ta teza we wczorajszym moim przemówieniu. Chcę powtórzyć: Polska jest i musi być ojczyzną wszystkich swoich obywateli. Narodowość, płeć, miejsce zamieszkania nie mogą być tu powodem żadnych ograniczeń czy różnic, wszystko co wartościowe musi być w naszym państwie promowane. Moją sprawą i rządu będzie lepiej skoordynować na szczeblu centralnym problematykę zaspokajania potrzeb, w tym potrzeb mniejszości narodowych, co do których, przepraszam, istotnie nawet jednym zdaniem nie zasygnalizowałem w tym wypadku mojej woli we wczorajszym exposé.</u>
<u xml:id="u-64.18" who="#JózefOleksy">Podjęto też kilka spraw dotyczących potrzeby podania szczegółów. Istotnie, raz jeszcze powracam do tej tezy. Wszyscy w tej Izbie wiedzą, jaka jest natura exposé, zwłaszcza exposé towarzyszącego zmianie rządu w ramach tej samej koalicji, przy wyraźnej kontynuacji na wielu płaszczyznach programu tej koalicji. Istotnie, podanie szczegółów w kilku sprawach zapewne wzbogacałoby ten program, dotyczy to ważnych kwestii, takich jak rolnictwo czy ekologia. Nie pokuszę się jednak, teraz zwracam się zwłaszcza do panów posłów z koalicyjnego ugrupowania PSL, o przytoczenie wszystkich moich intencji, przemyśleń oraz stanowczych objawów woli, jeśli chodzi o polskie rolnictwo i oczywistą zbieżność naszych poglądów z poglądami klubu PSL w wielu sprawach dotyczących warunków przekształceń w polskim rolnictwie, warunków jego nowoczesnego działania i oczywistej negacji tezy o migracji ludzi ze wsi do miasta. Nie będę mówił o tym typie gospodarstw, o warunkach opłacalności, o standardach zbliżenia nas do rolnictwa europejskiego. To jest zbyt poważna gałąź gospodarki. I niech to wystarczy, Wysoka Izbo, za szczegółowe wyjaśnienia, potrzebne zapewne kolegom, ale przecież był na to czas w dyskusji poprzedzającej moje exposé. Niech wystarczy fakt, że wicepremierem rządu będzie minister rolnictwa z Polskiego Stronnictwa Ludowego. Martwi mnie tylko, że jeden z członków klubu PSL zakwestionował tę kandydaturę tu, na sali. Myślę, że to jakaś pomyłka.</u>
<u xml:id="u-64.19" who="#JózefOleksy">Po dziesiąte. Wysoka Izbo, proszę mi pozwolić na chwilę wytchnienia. Zdziwiłem się, kiedy pan poseł Stefaniuk podjął znaną mi z mass mediów tezę pana posła Bugaja, że nic nie oznacza zamiana milczka na gadułę. Miłe to nie jest, panie pośle, ale powiem i panu Bugajowi, i panu posłowi Stefaniukowi — Wysoka Izbo, czy w rządzie, w którym są prof. Władysław Bartoszewski, Jerzy Jaskiernia i Grzegorz Kołodko, premier może być gadułą?</u>
<u xml:id="u-64.20" who="#komentarz">(Wesołość na sali, oklaski)</u>
<u xml:id="u-64.21" who="#JózefOleksy">Po jedenaste, w pełni podzielam opinię, i to jest przecież oczywiste, że ludzie decydują o tym, w jaki sposób najlepsze nawet zamierzenia rządu mogą zostać skutecznie zrealizowane. Chodziło o aspekt podniesiony przez panią poseł Ziółkowską. Chciałbym powiedzieć, że wszyscy kandydaci do rządu zostali przeze mnie poproszeni o złożenie pisemnych oświadczeń o tym, iż nic im nie wiadomo o żadnej procedurze prawnej, karnej, ani o wydarzeniach z ich życia, które mogłyby stać się źródłem zarzutów publicznych po objęciu przez nich funkcji w rządzie. Wiem, że w gronie tym są ludzie dorośli i odpowiedzialni, tak więc podpisując - a wszyscy podpisali te oświadczenia - będą wiedzieli, co to oznacza, gdyby te oświadczenia rozmijały się z prawdą.</u>
<u xml:id="u-64.22" who="#JózefOleksy">Wysoka Izbo! Proszę mi wybaczyć, że z racji pory nie pokuszę się o udzielenie odpowiedzi każdemu z posłów zabierających głos, było to 28 osób. Każdy z mówców wniósł coś, co zwróciło moją uwagę i do czego chciałbym się odnieść, by może jeszcze w tej końcowej części uzyskać więcej zrozumienia dla moich intencji, związanych z podjęciem się tej misji. I ostatni już raz przed głosowaniem powtórzę, że nie podejmowałem się jej, aby zaspokoić ukryte we mnie pragnienia zażycia tych przyjemności, jakie dla niektórych wiążą się rzekomo z pełnieniem funkcji szefa Rady Ministrów. Powtórzę ostatni raz, i nie będę już do tego wracał, podjąłem się tej funkcji w poczuciu odpowiedzialności i traktuję to jako zadanie, które złożono na moje barki w celu zażegnania tego, co się rysowało, co mogło być niedobre w skutkach w ogólnym układzie polskiej demokracji i parlamentaryzmu. Rezygnując więc z tego, co chciałbym powiedzieć każdemu z zabierających głos, niektórym z państwa pozwolę sobie odpowiedzieć na postawione kwestie później, pisemnie, jeżeli będzie taka potrzeba. Chcę natomiast powiedzieć, że zarówno tezy wygłoszone przez pana posła Mazowieckiego pozostają w mojej pamięci i będą przeze mnie podjęte, bo były mądrą, spokojną analizą tego, czego brakuje, a co wszystkich nas musi dotyczyć, jak i to, co poruszyła pani poseł Ziółkowska w kwestii zróżnicowań dochodowych, w kwestii polityki podatkowej, która musi temu wychodzić naprzeciw. Przypomnę tylko, że nie zapominam o umowie Unii Pracy z koalicją, z Sojuszem Lewicy Demokratycznej z grudnia ubiegłego roku w sprawie najniższych stóp podatkowych.</u>
<u xml:id="u-64.23" who="#JózefOleksy">Wszystkie uwagi, Wysoka Izbo, łącznie z kryteriami poszanowania i uznania społecznego, które przytoczył pan poseł Moczulski, a które uważam za rejestr obiektywnych kryteriów społecznego zaufania dotyczący każdej władzy - wszystkie te i inne uwagi przyjmuję jako dorobek tej dyskusji, który mieści się w kalendarzu konkretnych działań tego rządu, jeśli on powstanie.</u>
<u xml:id="u-64.24" who="#JózefOleksy">Kończąc, mogę tylko zapewnić, Wysoka Izbo, że moją intencją jest to, by spróbować posuwać się naprzód w naszej polskiej demokracji, by już nigdy nie wracało tu pojęcie PRL czy PRL-bis. Bo ja np. w przeciwieństwie do pana posła Potockiego nie jestem w stanie powiedzieć, czy premier Pińkowski był po Babiuchu, czy przed Babiuchem.</u>
<u xml:id="u-64.25" who="#komentarz">(Wesołość na sali)</u>
<u xml:id="u-64.26" who="#JózefOleksy">Nie wiem, po prostu nie pamiętam.</u>
<u xml:id="u-64.27" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-64.28" who="#JózefOleksy"> A poseł Potocki pamięta, mimo że jest młodszy ode mnie. To też znamię czasu, Wysoka Izbo. </u>
<u xml:id="u-64.29" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-64.30" who="#JózefOleksy">Zapewniając o mojej intencji służenia Polsce, polskiej demokracji, chciałbym, żeby Wysoka Izba, zwłaszcza opozycja, której to jest prawo przyrodzone niejako, ostro pilnując działań tego rządu, była pewna, że krytyka ze strony opozycji to nie jest sprawa mojego dyskomfortu. To musi być presja odczuwana przez każdego ministra, każdego urzędnika państwowego, każdego szefa jednostki państwowej centralnej i w województwach. Jeśli będziemy te role w demokracji nam przypisane - władzy rządowej i koalicyjnej, krytyki opozycyjnej - traktować jako służące celom ważniejszym i generalnym, wtedy będziemy lepiej wykonywać swoje funkcje, a ja tego chcę, podejmując się tej roli.</u>
<u xml:id="u-64.31" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#JózefZych">Dziękuję panu premierowi.</u>
<u xml:id="u-65.1" who="#JózefZych">Wysoki Sejmie, okazuje się, że mamy wreszcie premiera, który nawet w tak ważnej debacie potrafi znakomicie rozśmieszać Sejm.</u>
<u xml:id="u-65.2" who="#komentarz">(Wesołość na sali, oklaski)</u>
<u xml:id="u-65.3" who="#JózefZych">Przystępujemy do rozpatrzenia punktu 18 porządku dziennego: Wybór Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-65.4" who="#JózefZych">Sejm wysłuchał wystąpienia prezesa Rady Ministrów i przeprowadził w tej sprawie debatę.</u>
<u xml:id="u-65.5" who="#JózefZych">Komisje wydały pozytywne opinie o wszystkich kandydatach na członków Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-65.6" who="#JózefZych">Zgodnie zatem z art. 61b ust. 8 regulaminu Sejmu nad wnioskiem prezesa Rady Ministrów w sprawie wyboru Rady Ministrów głosować będziemy łącznie.</u>
<u xml:id="u-65.7" who="#JózefZych">Przechodzimy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-65.8" who="#JózefZych">Przypominam, iż zgodnie z art. 61b ust. 9 regulaminu Sejmu wybór Rady Ministrów następuje bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ogólnej liczby posłów.</u>
<u xml:id="u-65.9" who="#JózefZych">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-65.10" who="#JózefZych">Poddaję pod głosowanie wniosek prezesa Rady Ministrów o wybór, na podstawie art. 58 Ustawy Konstytucyjnej o wzajemnych stosunkach między władzą ustawodawczą i wykonawczą Rzeczypospolitej Polskiej oraz o samorządzie terytorialnym, Rady Ministrów w składzie:</u>
<u xml:id="u-65.11" who="#JózefZych">— Roman Jagieliński — wiceprezes Rady Ministrów i minister rolnictwa i gospodarki żywnościowej,</u>
<u xml:id="u-65.12" who="#JózefZych">— Grzegorz Kołodko — wiceprezes Rady Ministrów i minister finansów,</u>
<u xml:id="u-65.13" who="#JózefZych">— Aleksander Łuczak — wiceprezes Rady Ministrów i przewodniczący Komitetu Badań Naukowych,</u>
<u xml:id="u-65.14" who="#JózefZych">— Władysław Bartoszewski — minister spraw zagranicznych,</u>
<u xml:id="u-65.15" who="#JózefZych">— Barbara Blida — minister gospodarki przestrzennej i budownictwa,</u>
<u xml:id="u-65.16" who="#JózefZych">— Marek Borowski v minister — szef Urzędu Rady Ministrów,</u>
<u xml:id="u-65.17" who="#JózefZych">— Jacek Buchacz v minister współpracy gospodarczej z zagranicą,</u>
<u xml:id="u-65.18" who="#JózefZych">— Ryszard Czarny — minister edukacji narodowej,</u>
<u xml:id="u-65.19" who="#JózefZych">— Kazimierz Dejmek — minister kultury i sztuki,</u>
<u xml:id="u-65.20" who="#JózefZych">— Jerzy Jaskiernia — minister sprawiedliwości,</u>
<u xml:id="u-65.21" who="#JózefZych">— Wiesław Kaczmarek — minister przekształceń własnościowych,</u>
<u xml:id="u-65.22" who="#JózefZych">— Bogusław Liberadzki — minister transportu i gospodarki morskiej,</u>
<u xml:id="u-65.23" who="#JózefZych">— Andrzej Milczanowski — minister spraw wewnętrznych,</u>
<u xml:id="u-65.24" who="#JózefZych">— Leszek Miller — minister pracy i polityki socjalnej,</u>
<u xml:id="u-65.25" who="#JózefZych">— Zbigniew Okoński — minister obrony narodowej,</u>
<u xml:id="u-65.26" who="#JózefZych">— Mirosław Pietrewicz — minister — kierownik Centralnego Urzędu Planowania,</u>
<u xml:id="u-65.27" who="#JózefZych">— Klemens Ścierski — minister przemysłu i handlu,</u>
<u xml:id="u-65.28" who="#JózefZych">— Andrzej Zieliński — minister łączności,</u>
<u xml:id="u-65.29" who="#JózefZych">— Stanisław Żelichowski — minister ochrony środowiska, zasobów naturalnych i leśnictwa,</u>
<u xml:id="u-65.30" who="#JózefZych">— Ryszard Jacek Żochowski — minister zdrowia i opieki społecznej.</u>
<u xml:id="u-65.31" who="#JózefZych">Kto z państwa posłów jest za wyborem Rady Ministrów zgodnie z przedstawionym wnioskiem, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-65.32" who="#JózefZych">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-65.33" who="#JózefZych">Kto wstrzymał się od głosu?</u>
<u xml:id="u-65.34" who="#JózefZych">W głosowaniu wzięło udział 384 posłów. Większość bezwzględna wynosi 193. Za wyborem Rady Ministrów głosowało 272 posłów, przeciw - 99, od głosu wstrzymało się 13 posłów.</u>
<u xml:id="u-65.35" who="#JózefZych">Stwierdzam, że Sejm podjął uchwałę w sprawie wyboru Rady Ministrów w następującym składzie:</u>
<u xml:id="u-65.36" who="#JózefZych">— Roman Jagieliński — wiceprezes Rady Ministrów i minister rolnictwa i gospodarki żywnościowej,</u>
<u xml:id="u-65.37" who="#JózefZych">— Grzegorz Kołodko — wiceprezes Rady Ministrów i minister finansów,</u>
<u xml:id="u-65.38" who="#JózefZych">— Aleksander Łuczak — wiceprezes Rady Ministrów i przewodniczący Komitetu Badań Naukowych,</u>
<u xml:id="u-65.39" who="#JózefZych">— Władysław Bartoszewski — minister spraw zagranicznych,</u>
<u xml:id="u-65.40" who="#JózefZych">— Barbara Blida — minister gospodarki przestrzennej i budownictwa,</u>
<u xml:id="u-65.41" who="#JózefZych">— Marek Borowski — minister — szef Urzędu Rady Ministrów,</u>
<u xml:id="u-65.42" who="#JózefZych">— Jacek Buchacz — minister współpracy gospodarczej z zagranicą,</u>
<u xml:id="u-65.43" who="#JózefZych">— Ryszard Czarny — minister edukacji narodowej,</u>
<u xml:id="u-65.44" who="#JózefZych">— Kazimierz Dejmek — minister kultury i sztuki,</u>
<u xml:id="u-65.45" who="#JózefZych">— Jerzy Jaskiernia — minister sprawiedliwości,</u>
<u xml:id="u-65.46" who="#JózefZych">— Wiesław Kaczmarek — minister przekształceń własnościowych,</u>
<u xml:id="u-65.47" who="#JózefZych">— Bogusław Liberadzki — minister transportu i gospodarki morskiej,</u>
<u xml:id="u-65.48" who="#JózefZych">— Andrzej Milczanowski — minister spraw wewnętrznych,</u>
<u xml:id="u-65.49" who="#JózefZych">— Leszek Miller — minister pracy i polityki socjalnej,</u>
<u xml:id="u-65.50" who="#JózefZych">— Zbigniew Okoński — minister obrony narodowej,</u>
<u xml:id="u-65.51" who="#JózefZych">— Mirosław Pietrewicz — minister — kierownik Centralnego Urzędu Planowania,</u>
<u xml:id="u-65.52" who="#JózefZych">— Klemens Ścierski — minister przemysłu i handlu,</u>
<u xml:id="u-65.53" who="#JózefZych">— Andrzej Zieliński — minister łączności,</u>
<u xml:id="u-65.54" who="#JózefZych">— Stanisław Żelichowski — minister ochrony środowiska, zasobów naturalnych i leśnictwa,</u>
<u xml:id="u-65.55" who="#JózefZych">— Ryszard Jacek Żochowski — minister zdrowia i opieki społecznej.</u>
<u xml:id="u-65.56" who="#komentarz">(Oklaski, posłowie składają gratulacje premierowi i członkom nowo wybranego rządu)</u>
<u xml:id="u-65.57" who="#JózefZych">Powracamy do rozpatrzenia punktu 13 porządku dziennego: Pierwsze czytanie poselskiego i rządowego projektów ustaw o zmianie ustawy o podatku od spadków i darowizn.</u>
<u xml:id="u-65.58" who="#JózefZych">Przypominam, iż Sejm wysłuchał uzasadnienia projektów ustaw oraz przeprowadził dyskusję.</u>
<u xml:id="u-65.59" who="#JózefZych">W dyskusji zgłoszono wniosek o odrzucenie w pierwszym czytaniu rządowego projektu ustawy.</u>
<u xml:id="u-65.60" who="#JózefZych">Poddam ten wniosek pod głosowanie.</u>
<u xml:id="u-65.61" who="#JózefZych">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-65.62" who="#JózefZych">Kto z państwa posłów jest za odrzuceniem w pierwszym czytaniu rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o podatku od spadków i darowizn, zawartego w druku nr 862, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-65.63" who="#JózefZych">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-65.64" who="#JózefZych">Kto wstrzymał się od głosu?</u>
<u xml:id="u-65.65" who="#JózefZych">W głosowaniu wzięło udział 377 posłów. Za odrzuceniem projektu ustawy w pierwszym czytaniu głosowało 32 posłów, przeciw - 328, 17 posłów wstrzymało się od głosu.</u>
<u xml:id="u-65.66" who="#JózefZych">Stwierdzam, że Sejm odrzucił wniosek o odrzucenie projektu ustawy.</u>
<u xml:id="u-65.67" who="#JózefZych">W związku z tym Prezydium Sejmu proponuje, aby Sejm skierował poselski i rządowy projekty ustaw o zmianie ustawy o podatku od spadków i darowizn do Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów oraz Komisji Ustawodawczej w celu rozpatrzenia.</u>
<u xml:id="u-65.68" who="#JózefZych">Przypominam, iż w dyskusji zgłoszono wnioski o skierowanie projektów ustaw dodatkowo do Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej oraz do Komisji Samorządu Terytorialnego.</u>
<u xml:id="u-65.69" who="#JózefZych">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że Sejm propozycję Prezydium Sejmu przyjął, a wnioski o dodatkowe skierowanie poddam pod oddzielne głosowanie.</u>
<u xml:id="u-65.70" who="#JózefZych">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-65.71" who="#JózefZych">Przystępujemy do głosowania nad wnioskiem o dodatkowe skierowanie projektów ustaw do Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej.</u>
<u xml:id="u-65.72" who="#JózefZych">Kto z posłanek i posłów jest za przyjęciem wniosku o skierowanie projektów ustaw o zmianie ustawy o podatku od spadków i darowizn dodatkowo do Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-65.73" who="#JózefZych">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-65.74" who="#JózefZych">Kto wstrzymał się od głosu?</u>
<u xml:id="u-65.75" who="#JózefZych">W głosowaniu wzięło udział 375 posłów. Za dodatkowym skierowaniem głosowało 125 posłów, przeciw - 174, wstrzymało się od głosu 76 posłów.</u>
<u xml:id="u-65.76" who="#JózefZych">Stwierdzam, że Sejm wniosek o dodatkowe skierowanie projektów ustaw do Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej odrzucił.</u>
<u xml:id="u-65.77" who="#JózefZych">Przystępujemy do głosowania nad wnioskiem o skierowanie projektów ustaw do Komisji Samorządu Terytorialnego.</u>
<u xml:id="u-65.78" who="#JózefZych">Kto z posłanek i posłów jest za przyjęciem wniosku o skierowanie projektów ustaw o zmianie ustawy o podatku od spadków i darowizn dodatkowo do Komisji Samorządu Terytorialnego, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-65.79" who="#JózefZych">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-65.80" who="#JózefZych">Kto wstrzymał się od głosu?</u>
<u xml:id="u-65.81" who="#JózefZych">W głosowaniu wzięło udział 372 posłów. Za dodatkowym skierowaniem głosowało 108 posłów, przeciw - 219, wstrzymało się od głosu 45 posłów.</u>
<u xml:id="u-65.82" who="#JózefZych">Stwierdzam, że Sejm wniosek o dodatkowe skierowanie projektów ustaw do Komisji Samorządu Terytorialnego odrzucił.</u>
<u xml:id="u-65.83" who="#JózefZych">Prezydium Sejmu, po porozumieniu z Konwentem Seniorów, proponuje przeniesienie punktów porządku dziennego dotyczących projektu rezolucji w sprawie przestrzennego zagospodarowania kraju oraz informacji w sprawie wypłat trzynastych pensji na 45 posiedzenie Sejmu.</u>
<u xml:id="u-65.84" who="#JózefZych">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że Sejm propozycję przyjął.</u>
<u xml:id="u-65.85" who="#JózefZych">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-65.86" who="#JózefZych">Na tym wyczerpaliśmy porządek dzienny 44 posiedzenia Sejmu.</u>
<u xml:id="u-65.87" who="#JózefZych">Proszę posła sekretarza o odczytanie komunikatów, a potem będą oświadczenia.</u>
<u xml:id="u-65.88" who="#komentarz">(Sekretarz Poseł Tadeusz Sławecki: Nie ma komunikatów.)</u>
<u xml:id="u-65.89" who="#JózefZych">Nie ma komunikatów.</u>
<u xml:id="u-65.90" who="#JózefZych">Informuję, że zgłosili się posłowie w celu złożenia oświadczeń poselskich.</u>
<u xml:id="u-65.91" who="#JózefZych">Przystępujemy do wysłuchania oświadczeń poselskich.</u>
<u xml:id="u-65.92" who="#JózefZych">Proszę bardzo, pan poseł Jan Budkiewicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#JanBudkiewicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Miniony i bieżący rok to czas okrągłych rocznic - najczęściej są to 50-lecia ważnych dla naszej pamięci i historii czynów zbrojnych.</u>
<u xml:id="u-66.1" who="#komentarz">(Posłowie gratulują nowo wybranemu rządowi)</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#JózefZych">Proponuję, aby dalszą część gratulacji przenieść do kawiarni, a my w tym czasie będziemy kontynuować obrady, tak że bardzo proszę o spokój.</u>
<u xml:id="u-67.1" who="#JózefZych">Proszę, panie pośle.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#JanBudkiewicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Miniony i bieżący rok to czas okrągłych rocznic, najczęściej 50-lecia, ważnych dla naszej pamięci i historii czynów zbrojnych. Niektóre z tych rocznic obchodzone były z wielkim rozgłosem, wręcz ze spektakularnym zaangażowaniem. Inne, chociaż może nawet o większym wymiarze militarnym i znaczeniu dla naszej państwowości, o wielkiej i tragicznej skali strat, zostały przez decydentów i najwyższe urzędy przemilczane, zignorowane. Rozumiem, dlaczego z wielką pompą prezydent i premier demonstrowali swoją obecność na uroczystości obchodów 50-lecia bitwy pod Monte Cassino. Pytam natomiast, dlaczego prezydent, rząd i parlament zapomnieli lub nie chcą pamiętać o 50-leciu dramatycznych, przeszło 4-tygodniowych, trwających od 30 stycznia do 3 marca 1945 r. walk o Wał Pomorski, walk o polskie Pomorze i Wybrzeże Zachodnie, których zwycięskie zakończenie miało miejsce równo 50 lat temu.</u>
<u xml:id="u-68.1" who="#JanBudkiewicz">Nie jest właściwe porównywanie strat poprzez położenie na szali zasług i pamięci zabitych, zaginionych i rannych. Trzeba jednak przypomnieć, że w walkach o Wał Pomorski zginęło 3 razy więcej młodych Polaków niż pod Monte Cassino. Dane historyczne wykazują, że pod Monte Cassino poległo 924 żołnierzy i oficerów polskich, 345 zaginęło, 2930 było rannych. W walkach o Wał Pomorski poległo 3130 żołnierzy i oficerów, zaginęło 1957, a 5905 odniosło rany. W jednym i drugim wypadku były to tragiczne straty - pod Monte Cassino wyniosły one łącznie 4199 żołnierzy i oficerów, a w walkach o Wał Pomorski - 11 037. Nie chciałbym porównywać znaczenia, jakie miały dla Polski bitwa o klasztor i walki o odzyskanie naszych Ziem Północnych i Zachodnich. Pytam jednak, jak to się dzieje, że demokratycznie wybrane władze państwa w sposób niedemokratyczny selekcjonują poległych, zaginionych i rannych żołnierzy polskich.</u>
<u xml:id="u-68.2" who="#JanBudkiewicz">Rozumiem, że złożenie poległym hołdu w Drawsku Pomorskim nie jest równe wyjazdowi do Włoch. Drawsko może być odwiedzane, jeśli chodzi o prezydencko-generalskie obiady i konwentykle. Czy jednak taki stan rzeczy mamy akceptować? Moi wyborcy i ja osobiście domagamy się równego traktowania polskich bohaterów za życia i po śmierci, bo „prosto do nieba czwórkami szli” po prostu żołnierze.</u>
<u xml:id="u-68.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#JózefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-69.1" who="#JózefZych">Obecnie udzielam głosu pani poseł Dorocie Dancewicz, Sojusz Lewicy Demokratycznej. Następnie głos zabierze pan poseł Jan Zaciura, SLD.</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#DorotaDancewicz">Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! Korzystam z trybuny sejmowej, aby zaprotestować przeciwko podważaniu autorytetu posła Rzeczypospolitej, bo tak trzeba zakwalifikować postawę redaktora naczelnego „Nowej Trybuny Opolskiej”. W polemice dotyczącej mojej wypowiedzi w sprawie oświaty i jej pracowników, zamieszczonej w nr 11 „Nowej Trybunie Opolskiej” z 13 stycznia 1995 r., autor jej zawarł szereg nieścisłości i przeinaczeń, jak również skierował do mnie - jako posła - pytania. Uważam, iż moim obowiązkiem było udzielić na nie odpowiedzi, jak również sprostować zawarte tam przekłamania. Powołując się na art. 9 ust. 4 ustawy o prawach i obowiązkach posłów i senatorów, zwróciłam się do redaktora naczelnego „Nowej Trybuny Opolskiej” o zamieszczenie mojej wypowiedzi. Do dziś się nie ukazała. Do dziś pan redaktor nie raczył odpowiedzieć na pismo posła Rzeczypospolitej. Natomiast z rozmowy telefonicznej z redaktorem naczelnym dowiedziałam się, że tak dużo otrzymuje listów, iż je sukcesywnie wyrzuca do kosza. List posła Rzeczypospolitej podzielił więc los innych.</u>
<u xml:id="u-70.1" who="#DorotaDancewicz">Uważam, że wolność i niezależność prasy polega m.in. na tym, że daje możliwość przedstawienia swoich racji obu stronom. Swoistej pikanterii dodaje fakt, iż naruszają tę zasadę ludzie, którzy tak mocno krytykują niegdysiejszy monopol na prawdę.</u>
<u xml:id="u-70.2" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#JózefZych">Dziękuję pani poseł.</u>
<u xml:id="u-71.1" who="#JózefZych">Obecnie głos zabierze pan poseł Jan Zaciura, SLD, a następnie pani poseł Maria Dmochowska, Unia Wolności.</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#JanZaciura">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! W ostatnich tygodniach jako poseł i prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego otrzymuję liczne listy i petycje od różnych środowisk, w szczególności od nauczycieli i nauczycieli emerytów. Osoby piszące pod moim adresem zwracają się do wszystkich sił politycznych o zaniechanie waśni, których jedynym skutkiem może być ośmieszenie naszego kraju na arenie międzynarodowej, osłabienie wewnętrzne i kompromitacja najwyższych przedstawicieli władzy; stwierdzają, iż ofiarna służba ojczyźnie i poszanowanie prawa powinny być najwyższym obowiązkiem każdego Polaka, a polityka w szczególności.</u>
<u xml:id="u-72.1" who="#JanZaciura">1 marca otrzymałem list otwarty do prezydenta Rzeczypospolitej pana Lecha Wałęsy od 52 emerytów z całego kraju. Zostałem zobowiązany, abym przeczytał ten list z sejmowej trybuny, gdyż nadawcy nie wierzą, że publiczne media dadzą wyraz zaniepokojeniu środowisk weteranów pracy.</u>
<u xml:id="u-72.2" who="#JanZaciura">„Emerytowani nauczyciele reprezentujący wszystkie województwa, którzy uczestniczyli w konferencji Związku Nauczycielstwa Polskiego w Jachrance koło Warszawy, wyrażają zaniepokojenie skomplikowaną sytuacją polityczną w kraju. Domagamy się podjęcia rozważnych decyzji, zgodnych z konstytucją, zapewniających ład, spokój, bezpieczeństwo w naszych rodzinach. Dotychczasowe działania pana na granicy prawa podważają autorytet prezydenta Rzeczypospolitej i nie stanowią dobrego przykładu dla młodego pokolenia Polaków. W długoletniej pracy nauczycielskiej i wychowawczej stosowaliśmy zasady kultury rzymskiej, która wyrażała się następującymi wskazaniami: kochać ojczyznę, żyć uczciwie, szanować człowieka, nikogo nie znieważać, być sprawiedliwym. Apelujemy o mądrość i rozwagę w podejmowaniu ważnych decyzji dla naszego kraju”.</u>
<u xml:id="u-72.3" who="#JanZaciura">52 osoby własnymi podpisami gwarantują, że solidaryzują się z tą treścią, którą przekażę do protokołu.</u>
<u xml:id="u-72.4" who="#JanZaciura">A już na marginesie, ale w tej samej tonacji - część tych zasad, które zostały przytoczone w tym piśmie, kieruję do pana posła Rulewskiego, który nie wiem czyim jest zakładnikiem, ale niewątpliwie z jego wystąpienia w trakcie debaty wynika, że w pierwszej kolejności jest zakładnikiem swoich niedostatecznych kwalifikacji merytorycznych, wiedzy czy też taktu, który zaprezentował z tej wysokiej trybuny.</u>
<u xml:id="u-72.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#JózefZych">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-73.1" who="#JózefZych">Wysoki Sejmie! W tym miejscu ze względów regulaminowych - i ku przestrodze na przyszłość - chciałbym zwrócić uwagę, że są to oświadczenia poselskie i nie możemy dopuszczać do tego, by w ich ramach odczytywać oświadczenia innych osób. Zatem prosiłbym, aby na to zwrócić uwagę i odpowiednio ujmować przedstawiane sprawy.</u>
<u xml:id="u-73.2" who="#JózefZych">Obecnie głos zabierze pani poseł Maria Dmochowska, Unia Wolności, a następnie pan poseł Władysław Stępień, SLD.</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#MariaDmochowska">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Walka o Wał Pomorski, o Monte Cassino, o Bolonię, o Lenino, walka na każdym miejscu polskiej ziemi o niepodległą i suwerenną Polskę, a także w każdym innym zakątku świata, musi być czczona, honorowana, szanowana i pamiętana. Dlatego chcę z tego miejsca jeszcze raz potępić tych wszystkich, którzy przez 45 lat przemilczali wiele wysiłków zbrojnych i patriotycznych narodu polskiego i wybierali sobie niektóre walki jako te, które czcić trzeba, i niektóre wielkie czyny narodu polskiego jako te, o których trzeba zapomnieć. Chciałabym także sprzeciwić się tej skrupulatnej buchalterii, którą zastosował pan poseł w swoim oświadczeniu, i stwierdzić, że to, iż w jednej walce zginęło 30 tys., a w drugiej 10 tys. żołnierzy, nie może czynić jednej walki lepszą, a drugiej gorszą. I przeciwstawianie tych liczb, staranne ich cytowanie jest wielkim nietaktem w stosunku do polskiej historii. Nikt w Polsce nie stara się pominąć tej wielkiej sprawy, nie stara się zmniejszyć zasług żołnierzy walczących o Wał Pomorski w stosunku do zasług innych żołnierzy, jak to imputuje niesłusznie Rzeczypospolitej Polskiej pan poseł. Nic takiego się nie dzieje, nic takiego nie ma miejsca. 45 lat przemilczania jednych walk nie powoduje przemilczania innych, o których pamiętano przez 45 lat, dlatego że wszystkie mają dla nas wartość. I te wszystkie buchalterie i przeciwstawianie sobie uroczystości jest po prostu wielkim historycznym i ogólnopolskim patriotycznym nietaktem.</u>
<u xml:id="u-74.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#JózefZych">Dziękuję, pani poseł.</u>
<u xml:id="u-75.1" who="#JózefZych">Głos zabierze pan poseł Władysław Stępień SLD, a następnie pan poseł Ryszard Zając, również SLD.</u>
</div>
<div xml:id="div-76">
<u xml:id="u-76.0" who="#WładysławStępień">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Coraz częściej na forum parlamentu i poza parlamentem mają miejsce obraźliwe wystąpienia i stwierdzenia pod adresem posłów koalicji rządzącej. W czołówce tych, którzy zachowują się w ten nieparlamentarny sposób, znajdują się liderzy Konfederacji Polski Niepodległej.</u>
<u xml:id="u-76.1" who="#WładysławStępień">25 stycznia 1995 r. poseł KPN Krzysztof Kamiński podczas spotkania z dziennikarzami prasy lokalnej w Tarnobrzegu używał obraźliwych sformułowań pod adresem koalicji SLD i PSL oraz pod adresem liderów Unii Wolności, nazywając ich „chłopcami”. Poseł Kamiński, oceniając rządy koalicji, stwierdził (cytuję za gazetą): „Rządy postkomunistów to najgorsze, co mogło spotkać Polskę. Ci ludzie nie mają czasu na rządzenie w interesie Polski, gdyż zajęci są załatwianiem swoich prywatnych interesów i interesików”. Oceniając działania posłów SLD i PSL w województwie tarnobrzeskim, poseł Kamiński powiedział: „Mieszkańcy województwa dali się ogłupić i wybrali sobie prawie wyłącznie „czerwonych” parlamentarzystów. Nie dość, że są to kompletni nieudacznicy, to jeszcze działają na szkodę regionu. (...) Jedynym czynnikiem nieco równoważącym ten chorobliwy układ jestem ja jako poseł KPN i przedstawiciel prawicy”.</u>
<u xml:id="u-76.2" who="#WładysławStępień">Pragnę w tym miejscu oświadczyć, że fakty dowodzą, iż jest zupełnie odwrotnie. Obecny układ koalicyjny PSL i SLD oraz działania rządu koalicyjnego doprowadziły do zahamowania upadku gospodarczego województwa tarnobrzeskiego. Upadek ten zafundowali społeczeństwu ziemi tarnobrzeskiej specjaliści od gospodarki poprzednich rządów w latach 1990–1993, którzy realizowali takie same wizje, jakie obecnie proponuje pan poseł.</u>
<u xml:id="u-76.3" who="#WładysławStępień">Zachowanie pana posła Kamińskiego traktuję w kategoriach awanturnictwa politycznego. Zachowanie to pozbawione jest szacunku dla innych, świadczy o braku realizmu i kultury politycznej. Moje oświadczenie jest protestem przeciwko tego typu zachowaniom. Sądzę, że osoby tak postępujące nie są godne zasiadania w polskim parlamencie.</u>
<u xml:id="u-76.4" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-77">
<u xml:id="u-77.0" who="#JózefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-77.1" who="#JózefZych">Ostatni zabierze głos pan poseł Ryszard Zając z SLD.</u>
</div>
<div xml:id="div-78">
<u xml:id="u-78.0" who="#RyszardZając">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Przepraszam, że przedłużam obrady, ale myślę, że sprawa jest na tyle istotna, że warto jeszcze przez chwilę się zatrzymać i posłuchać.</u>
<u xml:id="u-78.1" who="#RyszardZając">Chciałbym zapoznać Wysoką Izbę z treścią pisma, jakie skierowałem do rabina Weissa na początku lutego tego roku. Czynię to dopiero teraz, ponieważ chciałem, aby list najpierw dotarł do adresata.</u>
<u xml:id="u-78.2" who="#RyszardZając">„Szanowny Panie! Korzystając z uprzejmości pana ambasadora nadzwyczajnego i pełnomocnego państwa Izrael, ośmielam się przesłać Panu ten list w odpowiedzi na opublikowany w polskiej prasie list otwarty do polskiego społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-78.3" who="#RyszardZając">Nie czuję się upoważniony do odpowiadania w imieniu całego społeczeństwa, pozwalam więc sobie odpowiedzieć w imieniu własnym.</u>
<u xml:id="u-78.4" who="#RyszardZając">Solidaryzuję się z Pana protestem przeciwko, jak Pan był to łaskaw nazwać, „chrystianizacji obozu Auschwitz”. Niepodważalnym faktem jest, iż kościół w Brzezince jest miejscem oznaczonym na mapach Auschwitz-Birkenau jako siedziba komendanta obozu. Wiadomo też niezbicie, iż w miejscu tym dokonywane były egzekucje żydowskich więźniarek.</u>
<u xml:id="u-78.5" who="#RyszardZając">Kościół katolicki w Polsce nie ma więc prawa twierdzić, iż to uświęcone krwią miejsce znajduje się poza terenem obozu, gdyż znajduje się poza obrębem drutów kolczastych. Podzielam Pana pogląd, iż obecność tego kościoła, podobnie jak obecność 8-metrowego krzyża przy byłym budynku klasztoru karmelitanek w obozie Auschwitz I stanowią ewidentne naruszenie przez Kościół katolicki w Polsce porozumienia genewskiego z 1987 r., podpisanego przez czterech kardynałów oraz reprezentantów narodu żydowskiego.</u>
<u xml:id="u-78.6" who="#RyszardZając">Trudno odmówić Panu racji, gdy pisze Pan trafnie, iż „krzyż, klasztor czy kościół są na terenie Auschwitz niewłaściwe, podobnie jak żydowska gwiazda czy synagoga na cmentarzu katolickim”.</u>
<u xml:id="u-78.7" who="#RyszardZając">Auschwitz w 91% jest cmentarzem osób narodowości żydowskiej, ale ta prawda wydaje się nie docierać do hierarchii Kościoła katolickiego w Polsce, który nie przyjmuje do wiadomości tej ponurej arytmetyki cmentarnej.</u>
<u xml:id="u-78.8" who="#RyszardZając">W ekumenicznym duchu pojednania wydaje się konieczne uświadomienie polskiemu społeczeństwu, iż Oświęcim jest symbolem obłędnych koncepcji nazistowskich, zakładających wymordowanie narodu żydowskiego. Pamięć ofiar nazistowskich ludobójców zamiast dzielić, powinna łączyć nasze narody. Prawo do szacunku i pokłonu milionom ofiar tego tragicznego miejsca, w moim odczuciu, należy do całej ludzkości i do wszystkich religii świata.</u>
<u xml:id="u-78.9" who="#RyszardZając">Jako członek działającej w ramach Polskiej Grupy Unii Międzyparlamentarnej Grupy Bilateralnej Polska-Izrael, ośmielam się zadeklarować swoje poparcie w przekonywaniu rządu Rzeczypospolitej Polskiej do usunięcia symboliki katolickiej z największego cmentarzyska narodu żydowskiego, jakim jest Oświęcim.</u>
<u xml:id="u-78.10" who="#RyszardZając">Takiej deklaracji w odniesieniu do Kościoła katolickiego w Polsce złożyć niestety nie mogę. Sądzę, iż zechce Pan zrozumieć, iż nie wybiera się prymasa. Mam jedynie nadzieję, iż prymas Józef Glemp będzie łaskaw przypomnieć sobie, że Jezus Chrystus też był Żydem.</u>
</div>
<div xml:id="div-79">
<u xml:id="u-79.0" who="#JózefZych">Na tym zakończyliśmy oświadczenia poselskie.</u>
<u xml:id="u-79.1" who="#JózefZych">Informacja o wpływie interpelacji i odpowiedzi na interpelacje znajduje się w doręczonym paniom i panom posłom druku nr 880.</u>
<u xml:id="u-79.2" who="#JózefZych">Na tym kończymy 44 posiedzenie Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
<u xml:id="u-79.3" who="#JózefZych">Protokół posiedzenia będzie wyłożony do przejrzenia w Sekretariacie Posiedzeń Sejmu.</u>
<u xml:id="u-79.4" who="#JózefZych">O terminie i porządku dziennym następnego posiedzenia Sejmu zostaną panie i panowie posłowie zawiadomieni.</u>
<u xml:id="u-79.5" who="#JózefZych">Zamykam 44 posiedzenie Sejmu.</u>
<u xml:id="u-79.6" who="#komentarz">(Marszałek trzykrotnie uderza laską marszałkowską)</u>
<u xml:id="u-79.7" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 14 min 44)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>