text_structure.xml 72.6 KB
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PoselCezaryGrabarczyk">Otwieram posiedzenie Komisji Nadzwyczajnej do spraw zmian w kodyfikacjach. Witam posłów i przybyłych gości. Na wstępie chciałbym pogratulować objęcia teki Ministra Sprawiedliwości dotychczasowemu podsekretarzowi stanu panu Markowi Sadowskiemu, który od kilku miesięcy współpracuje z naszą Komisją i co jakiś awansuje w resorcie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#MinisterSprawiedliwosciMarekSadowski">Dziękuję bardzo za gratulacje i aż boję się pomyśleć, co będzie dalej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PoselCezaryGrabarczyk">Oczywiście nasze gratulacje nie mają charakteru politycznego, ale są wyrazem uznania dla niezwykłych umiejętności i wiedzy eksperckiej pana ministra. Pan minister niejednokrotnie na posiedzeniach Komisji dowiódł, iż jest wybitnym fachowcem, a dzięki jego radom przyjęliśmy wiele bardzo dobrych rozwiązań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#MinisterSprawiedliwosciMarekSadowski">Tych zasług nie należy przypisywać tylko mnie, ale również Komisji Nadzwyczajnej do spraw zmian w kodyfikacjach, która - jak żadna inna - pracuje w sposób praktycznie apolityczny i praca ta przebiega na zasadach dobrej koncyliacji. To, co udało się nam do tej pory zrobić, to są nasze wspólne osiągnięcia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PoselCezaryGrabarczyk">Proponowany porządek dzisiejszego posiedzenia został dostarczony na piśmie. Jeżeli nie usłyszę głosu sprzeciwu, będę uważał, że został on przyjęty. Wobec braku głosu sprzeciwu stwierdzam, że porządek posiedzenia został zaakceptowany. Przechodzimy do rozpatrzenia punktu pierwszego porządku dziennego, którym jest rozpatrzenie poprawek zgłoszonych w trakcie drugiego czytania do rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy - Kodeks rodzinny i opiekuńczy oraz niektórych innych ustaw /druk nr 2450/. Przechodzimy do rozpatrzenia poprawki nr 1, zgłoszonej przez posłankę Teresę Piotrowską wraz z grupą posłów, do art. 1. W poprawce proponuje się, aby skreślić zmianę nr 2 dotyczącą art. 10. Przypomnę, że art. 10 zaproponowany przez podkomisję ma następujące brzmienie: "Art. 10. par. 1. Nie może zawrzeć małżeństwa osoba niemająca ukończonych lat osiemnastu. Jednakże z ważnych powodów sąd opiekuńczy może zezwolić na zawarcie małżeństwa osobie, która ukończyła lat szesnaście, a z okoliczności wynika, że zawarcie małżeństwa będzie zgodne z dobrem założonej rodziny. Par. 2. Unieważnienia małżeństwa zawartego przez osobę, która nie ukończyła lat szesnastu albo po ukończeniu lat szesnastu, lecz przed ukończeniem lat osiemnastu zawarła związek małżeński bez zezwolenia sądu opiekuńczego, może żądać każdy z małżonków. Par. 3. Nie można unieważnić małżeństwa z powodu braku przepisanego wieku, jeżeli małżonek przed wytoczeniem powództwa ten wiek osiągnął. Par. 4. Jeżeli kobieta zaszła w ciążę, jej mąż nie może żądać unieważnienia małżeństwa z powodu braku przepisanego wieku.".</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PoslankaTeresaPiotrowska">Przepis art. 10 zawarty w nowelizacji daje możliwość udzielania przez sąd zgody na zawarcie małżeństwa przez osobę szesnastoletnią, z ważnych powodów. Proponujemy tę regulację skreślić po to, aby w systemie obowiązywało dotychczasowe rozwiązanie. Umożliwia ono zawarcie związku małżeńskiego mężczyźnie w minimalnym wieku 18 lat, a kobiecie, za zgodą sądu z ważnych powodów, w wieku 16 lat. Uzasadnialiśmy już motywy naszego działania podczas pierwszego i drugiego czytania projektu ustawy w Sejmie. Uważamy, że mężczyzna, a właściwie chłopiec w wieku lat 16, nie jest zdolny do zabezpieczenia choćby podstaw bytowych rodzinie. Wnosimy o pozostawienie obecnego stanu prawnego, który jest dobry. Jeżeli ktoś argumentuje, iż nowe rozwiązanie ma zapewnić równouprawnienie stronom, to odpowiadamy mu, że dochodzi tu do jakiegoś nieporozumienia i pomieszania pojęć. Różnica między 16 letnią dziewczyną a 16 letnim chłopakiem jest ogromna. Wielu ekspertów badających to zagadnienie potwierdza ten fakt. Młode dziewczyny przewyższają pod względem rozwoju emocjonalnego i psychicznego chłopców w tym samym wieku. One są zdolne do wzięcia jakiejś odpowiedzialności za rodzinę, zaś chłopcy nie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PoslankaEwaJanik">Jako przewodnicząca podkomisji nadzwyczajnej pracującej nad zmianami w Kodeksie rodzinnym i opiekuńczym chciałabym przypomnieć motywy, którymi kierowaliśmy się, zmieniając omawiany przepis. Zmiana art. 10 k. r. i o., była bardzo długo dyskutowana na posiedzeniu podkomisji. Braliśmy pod uwagę różne argumenty przemawiające za i przeciw jej przyjęciu. Nie kierowaliśmy się tylko kwestią równouprawnienia kobiet i mężczyzn. Jeżeli jednak jesteśmy już przy tym problemie, to warto pamiętać, że nawet w takim rozwiązaniu prawnym, jakim jest Kodeks kanoniczny wiek nupturientów jest zrównany, jeżeli sąd wyrazi zgodę na zawarcie małżeństwa. Co więcej, w większości ustawodawstw europejskich właśnie takie rozwiązanie jest obowiązujące. Jednak głównym argumentem przemawiającym za dokonaniem zmiany art. 10, było dobro dziecka. Nie wdajemy się w dyskusje, czy kobiety, czy też mężczyźni są bardziej dojrzali w wieku 16 lat. Ogólnie przyjmujemy, że zależy to przede wszystkim od rozwoju osobniczego danego człowieka. Coraz częściej zdarza się bowiem, iż młodzi ludzie w wieku od 16 lat mogą jednak zapewnić byt rodzinie. Jeżeli ci ludzie kochają się, chcą zawrzeć związek małżeński i są w dostatecznym stopniu rozwinięci emocjonalnie, a dodatkowo spodziewają się dziecka, to ze względów społecznych nie widzimy przeszkód, aby stawać na drodze takim szczególnym przypadkom małżeństw. Nie ma powodu, aby skazywać ich nowo narodzone dziecko na wychowanie w niepełnej rodzinie. Co więcej, takie małżeństwo i macierzyństwo może wpłynąć bardzo pozytywnie na rozwój emocjonalny każdego z rodziców. Niedobrze jest też, kiedy zwalniamy młodych ludzi z odpowiedzialności etyczno-moralnej za czyny, których oni dokonują.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PoslankaKrystynaGrabicka">Mam uwagę formalną. Poprawka nr 2 dotyczy tego samego zagadnienia, a w swych rozwiązaniach jest dalej idąca. Czy nie należałoby zatem rozpatrywać tych poprawek w odwrotnej kolejności?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PoselCezaryGrabarczyk">Jakie stanowisko w tej mierze ma Biuro Legislacyjne KS?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PrzedstawicielkaBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmuElzbietaWitczakBielecka">Te poprawki nie wykluczają się wzajemnie. Jeżeli poprawka nr 1 nie uzyska akceptacji Komisji, to poprawka nr 2 powinna być rozpatrywana niezależnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PoselCezaryGrabarczyk">Podzielam ten pogląd. Powracamy do dyskusji. Czy ktoś ma jeszcze jakieś uwagi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PoselBogdanLewandowski">Mam wątpliwości natury konstytucyjnej do poprawki zgłoszonej przez posłankę Teresę Piotrowską. Czy w efekcie przyjęcia tej poprawki, jeżeli pozostawimy bez zmian obecny stan prawny, nie pojawią się głosy, iż przepis ten narusza prawa obywatelskie? Zgadzam się jednak z argumentem, że osoby, które zawierają związki małżeńskie w tak młodym wieku, mogą nie być w pełni dojrzałe do takich decyzji. Nie zmienia to jednak faktu, iż tworząc nowe prawo musimy przede wszystkim dostosowywać je do konstytucji, a dopiero potem do doraźnych potrzeb społecznych. Omawiana kwestia może stanowić podstawę do rozważenia na nowo istoty instytucji konkubinatu. Czy nie warto byłoby zastanowić się nad tym, aby umożliwić młodym ludziom zawieranie związku o charakterze konkubenckim. Zwracam jednak uwagę, że jeżeli podniesiemy dolną granicę wiekową uprawniająca do zawarcia małżeństwa do 21 lat, to możemy spotkać się z poważnymi zarzutami natury prawnokonstytucyjnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PoselCezaryGrabarczyk">Propozycję podniesienia granicy wiekowej do 21 lat zawiera poprawka nr 2, którą będziemy omawiać dopiero za chwilę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PoselBogdanLewandowski">Chciałbym jednak, aby mój głos został uwzględniony odpowiednio także przy podejmowaniu decyzji w sprawie poprawki nr 1.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#SedziaSaduOkregowegowKrakowieJadwigaOlchowiczOsuch">Uczestniczyłam w wcześniejszych pracach nad omawianym projektem ustawy, Już wtedy zadawano pytania o przyszłość związków małżeńskich zawieranych przez bardzo młodych ludzi. Postanowiłam przyjrzeć się temu zagadnieniu na podstawie swojej praktyki. Zauważyłam bardzo ciekawą tendencję, że kiedyś powszechną konsekwencją takich związków był jednak rozwód, i to w bardzo krótkim czasie od momentu zawarcia związku małżeńskiego. Jednak obecnie to się zmieniło i dziś powszechnym zjawiskiem jest trwanie takich związków. Sama na początku miałam wątpliwości co do przyszłości takich małżeństw, jednak po dokładnym przeanalizowaniu stanu faktycznego moje obawy się całkowicie rozwiały.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PoselCezaryGrabarczyk">Bardzo dziękuję za ten głos, jest to niezwykle cenna informacja, która na pewno wpłynie na podjęcie odpowiedniej decyzji przez posłów. Chciałbym się jeszcze dowiedzieć, jakie stanowisko ma rząd w tej materii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#MinisterSprawiedliwosciMarekSadowski">Jako członek rządu muszę identyfikować się z rozwiązaniami zawartymi w projekcie nowelizacji przedstawionymi przez rząd. Argumenty natury konstytucyjnej, odwołujące się do równości płci i wyrównywania tych różnic były już niejednokrotnie przedstawiane, zarówno na posiedzeniach Komisji, jak i w debacie sejmowej. Dlatego chciałbym zająć się argumentami społecznymi, które przemawiają za przyjęciem tego rozwiązania. Jest faktem, iż często wśród młodych ludzi, niebędących jeszcze gotowymi pod względem wiekowym, aczkolwiek pod względem fizycznym już tak, do zawarcia związków małżeńskich dochodzi do powstania związków potocznie nazywanych "Romeo i Julia". Ci młodzi ludzie mają już zdolność prokreacji, choć nie mają jeszcze wielu innych cech potrzebnych do założenia rodziny. Naturalną konsekwencją istnienia tego typu związków bywa często pojawienie się dziecka. Jeżeli w tej sytuacji umożliwimy rodzicom zawarcie związku małżeńskiego, to bez wątpienia poprawi się los dziecka, choćby poprzez to, że urodzi się ono w związku małżeńskim. To ma znaczenie, nawet w tak liberalnym społeczeństwie jak nasze. Dzieci urodzone przez kobiety niezamężne nie mają społecznie takiej samej akceptacji jak pochodzące ze związków zalegalizowanych . Mam świadomość, iż niektórzy proponują, aby młodzi ludzie poczekali z zawarciem małżeństwa do momentu, kiedy chłopiec osiągnie pełnoletniość. To jest rozwiązanie dobre, aczkolwiek realia są takie, że wielu chłopców, którzy nie ponoszą żadnych konsekwencji za swoje działania, myśli, że może dalej uchylać się od jakichkolwiek obowiązków. W takiej sytuacji gdy dziecko jest, a małżeństwa nie ma, to potomek rosnący poza małżeństwem jest od momentu swoich narodzin stygmatyzowany. Jeżeli nawet matka później ułoży sobie swoje życie rodzinne, to jej dziecko nie potrafi tak łatwo dostosować się do nowej sytuacji i często żyje w poczuciu, iż jest niechciane. Wszyscy, którym bliskie jest dobro dziecka, powinni mieć na uwadze ten argument. Wiadomo, że tym przepisem nie da się rozwiązać wszystkich sytuacji i na świecie będą się pojawiały dzieci kobiet jeszcze młodszych. Taka tendencja generalnie istnieje także w naszym społeczeństwie. Jest tak dlatego, że szybciej dojrzewamy, jesteśmy lepiej wykarmieni, takie są trendy biologiczne itd. Zapewne ustabilizuje się to na jakimś poziomie wiekowym, ale wiadomo, że zawsze będą zdarzać się jakieś sytuacje wyjątkowe. Dlatego nikt rozsądny nie jest w stanie wskazać odgórnie jakiejś bezwzględnej granicy. Bardzo ważne jednak dla społeczeństwa jest to, aby jak najmniej było samotnych matek wychowujących dzieci. Niektórzy mówią, że rząd chciałby zaoszczędzić na zasiłkach dla tych kobiet, ale jest to nieprawda. My chcemy tylko złagodzić trudną sytuację młodych kobiet, które mają zostać matkami. To wszystko składnia mnie do tego, abym z pełnym własnym przekonaniem bronił stanowiska rządu, który postuluje przyjęcie omawianego rozwiązania. Problem wieku, w jakim młodzi ludzie powinni mieć prawo do uzyskania zgody na zawarcie związku małżeńskiego, był wielokrotnie omawiany w Sejmie w ciągu ostatnich lat.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#MinisterSprawiedliwosciMarekSadowski">Proponowano wprowadzenie różnych rozwiązań między innymi instytucji wzorowanej na obowiązującym w Niemczech rozwiązaniu, tj. jednostronnej pełnoletniości rzeczywistej, ale ta propozycja także nie uzyskała poparcia. Gdybyśmy byli bardziej tolerancyjnym społeczeństwem, bardziej akceptowali kobiety samotnie wychowujące dzieci, to ta dyskusja nie wzbudzałaby takich emocji. Tak jednak nie jest i ten problem istnieje zarówno w środowisku miejskim, jak i wiejskim. Jedynie w wielkich aglomeracjach miejskich sytuacja jest nieco lepsza. Chciałbym na końcu poruszyć bardzo delikatne zagadnienie, wiążące się z omawianym teraz problemem. Nadal znikoma jest nasza wiedza na temat liczby aborcji popełnianych przez młode kobiety zachodzące w ciążę z młodymi partnerami i z przyczyn od nich niezależnych niemogących zrealizować swojego małżeństwa. To powinno być dla nas pewną wskazówką moralną, jaką decyzję powinniśmy podjąć w tej sprawie. Oczywiście znane są nam wszystkim optymistyczne komunikaty, ile legalnych aborcji wykonuje się w Polsce. Nikt nie ma jednak wątpliwości, że w naszym kraju istnieje rozległy rynek aborcji nielegalnych. Byłbym jednym z fałszywych proroków, gdybym twierdził, że ten statystyka w tym przypadku odzwierciedla rzeczywistość. Rzeczywistość jest dużo bardziej skomplikowana. Nie ma chyba w życiu młodej kobiety zdarzenia gorszego niż poddanie się aborcji w wieku niemal dziecięcym. To jest dramat, kiedy 16 letnia dziewczyna nie może zrealizować swojego przyszłego życia i jest zmuszona do podjęcia decyzji o aborcji. Nie chcę czynić z tego argumentu głównej przesłanki przemawiającej za przyjęciem proponowanego przez rząd rozwiązania, ale na pewno warto przemyśleć głębiej całą sprawę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PoselCezaryGrabarczyk">Chciałbym przypomnieć, że pierwotna propozycja rządowa uległa w trakcie prac nad projektem pewnej modyfikacji. Na początku w przepisie był warunek, że choć jedno z przyszłych małżonków powinno mieć ukończone 18 lat. Po dyskusji nad tą regulacją obniżyliśmy tę granicę dla obu płci do 16 lat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#EkspertKomisjiZbigniewRadwanski">Główny problem w nie polega na tym, czy 16-latek jest dojrzały do zawarcia związku małżeńskiego, ale czy przy wydawaniu zgody mamy kierować się dobrem dziecka. W rzeczywistości zezwolenia na zawarcie związku małżeńskiego nie są wydawane ze względu na chęci nupturientów, ale prawie w stu procentach ze względu na dobro dziecka, które się urodziło lub ma się urodzić. Koncepcja proponowanego przepisu oparta jest na klauzuli generalnej, na której zbudowany jest cały Kodeks rodzinny i opiekuńczy, czyli dobru dziecka jako naczelnej wartości regulującej stosunki rodzinne. Z tego właśnie powodu interes dziecka przemawia za tym, aby jego ojcu, mężczyźnie, który nie ma 18 lat, umożliwić zawarcie małżeństwa. Drugim powodem, dla którego warto umożliwić zawarcie małżeństwa młodym ludziom, jest umożliwienie im życia ze sobą w pełnowartościowej rodzinie, a nie w konkubinacie. Proszę zauważyć, że ochrona instytucji małżeństwa jest wartością konstytucyjną, wyrażoną bezpośrednio w ustawie zasadniczej. Państwu powinno zależeć na tym, aby nie mnożyć konkubinatów, ale wspierać tworzenie pełnych rodzin. Ochrona małżeństwa nie polega tylko na tym, aby troszczyć się o już istniejące związki, ale również na tym, aby zminimalizować przeszkody w zawieraniu małżeństw. Chciałbym powiedzieć jeszcze parę słów o tym, jak zostało to zagadnienie uregulowane w innych państwach. W krajach bałtyckich, czyli na Litwie, Łotwie i w Estonii przyjęto takie samo rozwiązanie jak w Polsce, czyli małżeństwo można zawierać od 18 roku życia, natomiast w wyjątkowych sytuacjach wydaje się zgodę na jego zawarcie, ale pod warunkiem, że oboje małżonkowie muszą mieć co najmniej 15 lat i dodatkowo muszą uzyskać zgodę swoich rodziców. Zasadniczym powodem wyrażenia zgody na małżeństwo jest urodzenie się dziecka albo przedstawienie dowodu, że kobieta jest w ciąży. Warto w tym miejscu zwrócić uwagę na to, iż Litwa jest krajem tak samo katolickim jak nasz. Łotwa i Estonia są natomiast krajami protestanckimi, ale we wszystkich tych trzech państwach zdecydowano się na takie same rozwiązania. Następny przykład to regulacje zawarte w bardzo nowoczesnym i można powiedzieć wzorcowym kodeksie holenderskim. Przyjęto w nim, że jeżeli kobieta jest w ciąży albo urodziła dziecko, to nie musi uzyskiwać jakiegokolwiek zezwolenia na zawarcie związku. Musi jednak przed urzędnikiem stanu cywilnego przedstawić stosowne zaświadczenie o macierzyństwie i wtedy niezależnie od tego, ile ma lat, może zawrzeć związek małżeński także z niepełnoletnim mężczyzną. Znowelizowany kodeks francuski poszedł jeszcze dalej, ponieważ nie przewiduje żadnych granic wieku przy zawarciu związku, jeżeli kobieta jest w ciąży albo ma dziecko. Jeżeli zatem spojrzymy na najnowsze europejskie rozwiązania, to należy dostrzec, iż wszystkie one opierają się na zasadzie, że jeżeli dziecko jest poczęte lub już urodzone, to interes tego dziecka powinien przeważać nad innymi względami. Wiadomo, że takie związki młodocianych mogą się długo nie utrzymać, ale nie można z góry tego zakładać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PrzedstawicielRzecznikaPrawDzieckaJanuszSzymborski">Profesor Zbigniew Radwański przedstawiając argumenty za przyjęciem omawianej zmiany, powoływał się na dobro dziecka. Rzecznik Praw Dziecka skierował do Sejmu, a dokładniej do klubów i kół poselskich, swoje krytyczne stanowisko wobec tej regulacji. Jednym z zasadniczych powodów sprzeciwu Rzecznika Praw Dziecka wobec niej jest nieuwzględnienie w zmienianej treści art. 10 norm aksjologicznych. Dla mnie jako lekarza z wieloletnią praktyką są one bardzo ważne. Jeżeli w dyskusji będziemy odwoływali się jedynie do kazuistycznych przykładów, to wtedy znajdziemy tyle samo argumentów przemawiających za przyjęciem jak i za odrzuceniem proponowanego rozwiązania. Jeżeli ustalimy granice wieku uprawniającą do małżeństwa na wyższą, to wcale nie przesądzamy, iż dojrzewający człowiek nie będzie mógł później podjąć decyzji o zawarciu, wtedy gdy stanie się bardziej świadomym swoich działań mężczyzna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PoselCezaryGrabarczyk">Czy są inni chętni do zabrania głosu w dyskusji? Nie widzę. Pozwolę sobie przypomnieć, że podczas drugiego czytania projektu nowelizacji, za przyjęciem tej zmiany padł jeszcze jeden argument. Prawo jako całość tworzy pewien system. W prawie karnym, przyjęto, iż karane jest współżycie z osobą poniżej 16 roku życia. Czyli skutkiem proponowanej przez rząd zmiany art. 10 k. r. i o., byłoby stworzenie przesłanek do tego, aby nie penalizować wspomnianego przestępstwa w sytuacji, gdy młode osoby podejmujące przedwcześnie współżycie, pragnęłyby wstąpić na drogę małżeństwa. Kto z członków Komisji opowiada się za udzieleniem pozytywnej rekomendacji poprawce nr 1? Za wnioskiem opowiedział się 1 poseł, 3 posłów jest przeciwnych, 2 posłów wstrzymało się od głosu. Stwierdzam, że poprawka nr 1 nie uzyskała pozytywnej rekomendacji Komisji. Przechodzimy do rozpatrzenia poprawki nr 2, zgłoszonej przez posłów: Krystynę Grabicką, Antoniego Macierewicza, Jerzego Czerwińskiego, Antoniego Stryjewskiego, Annę Sobecką, Urszulę Krupę, Jana Łopuszańskiego, Roberta Luśnię, Józefa Skowyrę, Tadeusza Kędziaka, Stanisława Gudzowskiego, Henryka Lewczuka, Gabrielę Masłowską, Halinę Szustak, Halinę Nowinę Konopkę, Gabriela Janowskiego - do art. 1, w której proponuje się, aby zmianie nr 2 dotyczącej art. 10 nadać brzmienie: "Art. 10 par. 1 Nie może zawrzeć małżeństwa osoba niemająca ukończonych lat dwudziestu jeden. Jednakże z ważnych powodów, sąd opiekuńczy może zezwolić na zawarcie małżeństwa osobie, która ukończyła lat osiemnaście, a z okoliczności wynika, że zawarcie małżeństwa będzie zgodne z dobrem założonej rodziny. Par. 2. Unieważnienia małżeństwa zawartego przez osobę, która nie ukończyła lat osiemnastu albo po ukończeniu lat osiemnastu, lecz przed ukończeniem lat dwudziestu jeden zawarła związek małżeński bez zezwolenia sądu opiekuńczego, może żądać każdy z małżonków.".</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PoslankaKrystynaGrabicka">Biorąc pod uwagę wyniki ostatniego głosowania mam świadomość, że dyskusja nad poprawką nr 2 staje się tzw. bezsensownym kruszeniem kopii. Poprawka została zgłoszona w celu wytrącenia zwolennikom zmiany art. 10, argumentu, że jest ona konieczna ze względu niezgodność z konstytucyjną zasadą równości praw mężczyzn i kobiet. Postanowiliśmy osiągnąć w ten sposób taki sam skutek, czyli zrównać w przepisie wiek kobiety i mężczyzny, ale poprzez jego podniesienie do 21 lat. Jedynie w wyjątkowych przypadkach za zgodą sądu można wyrazić zgodę na małżeństwo osób powyżej 18 roku życia. Przypominam, że jeszcze do niedawna funkcjonowało w systemie prawa podobne rozwiązanie, które umożliwiało zawarcie związku małżeńskiego mężczyźnie dopiero po ukończeniu 21 roku życia. W naszej ocenie było to rozwiązanie bardzo dobre i nikomu zbytnio nie przeszkadzało. Nie zgadzam się z tezą, prezentowaną przez ministra Marka Sadowskiego, że lepszym rozwiązaniem dla dziecka będzie, jeżeli jego młodociani rodzice zawrą związek małżeński. Nie jest także prawdą, że w współczesnej Polsce napiętnuje się młode matki. Sama mieszkam w małej miejscowości i nie spotkałam się dotychczas z takimi działaniami i zachowaniami. To nie te czasy. Młodociane matki otaczane są opieką i nikt ich nie dyskryminuje. Zgadzam się natomiast z opinią przedstawiciela Rzecznika Praw Dziecka, że po jakimś czasie po urodzeniu się nieślubnego dziecka nic nie będzie stało na przeszkodzie, aby jego już dojrzali rodzice zawarli świadomie związek małżeński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PoselCezaryGrabarczyk">Chciałbym na marginesie dodać, iż ta mała miejscowość, o której mówi posłanka Krystyna Grabicka, wystawiła pod Grunwaldem 2 chorągwie. Pani poseł istotnie nie ma się czego wstydzić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#MinisterSprawiedliwosciMarekSadowski">Bezsporną sprawą pozostaje to, że minimalny wiek niezbędny do zawarcia małżeństwa jest określany przez ustawodawstwo krajowe. Jeżeli porównujemy omawiane rozwiązania do tych zapisanych w Kodeksie kanonicznym, to należy wziąć pod uwagę, iż ta regulacja prawna jest ustanowiona dla całego świata katolickiego. Nie jest tam zapisane, jaki wiek musi osiągnąć człowiek, aby móc zawrzeć związek małżeński. Nie zostało to zrobione dlatego, że Kościół katolicki w swej mądrości doskonale wie o tym, iż różnice cywilizacyjne w różnych miejscach gdzie wyznawana jest religia katolicka, są tak wielkie, iż wyznaczanie jakiejkolwiek granicy byłoby nieroztropnością. Kościół pozostawia zatem regulację tej kwestii ustawodawcom krajowym, a od nupturientów wymaga tylko rozeznania i dojrzałości. Te ostatnie wymienione przeze mnie warunki, zależą jedynie od osobniczego rozwoju człowieka. W związku z tym rzeczą naturalną jest, że państwo może przyjąć dowolną granicę wiekową dla osób chcących wstąpić w związek małżeński. Jeśli natomiast chodzi o intencje przyświecające wnioskodawcom poprawki nr 2, rekomendowanej przez posłankę Krystynę Grabicką, to oceniam, że wybrali oni metodę zastąpienia złej regulacji gorszą. Co więcej, ich propozycja jest sprzeczna z art. 33 konstytucji. Przecież norma konstytucyjna zabrania pozbawiania prawa do zakładania rodziny osobom dorosłym, tzn. zarówno kobietom, jak i mężczyznom. Nie chodzi w tym przypadku o równouprawnienie płci, ale o ograniczenie praw osób pełnoletnich. Wprowadzając do systemu prawa poprawkę nr 2 osiągnęlibyśmy dość kuriozalne rozwiązanie powodujące, że osoby pełnoletnie będą mają pełnię praw i obowiązków we wszystkich dziedzinach życia np. ponoszą odpowiedzialność karnej, ale pozostaną niezdolne do zawarcia małżeństwa. Jak widać, autorzy poprawki nr 2 wcale nie dążą do wprowadzenia jej w życie, ale pragną przy jej pomocy wywrzeć nacisk, który doprowadzi do odrzucenia poprawki rekomendowanej przez rząd. Przepraszam, że próbuję odgadnąć intencje i rzeczywiste cele wnioskodawców, ale posłanka Krystyna Grabicka wcale nie kryła się z nimi, mówiąc, że zgłaszając poprawkę chciano oddalić zarzut nierówności praw płci, a więc niezgodności z konstytucją. W mojej ocenie propozycja rządowa nie wprowadza żadnej nierówności między kobietą a mężczyzną, lecz przesuwa pewne akcenty w obszarze ochrony rodziny i związku małżeńskiego i ochrony praw ludzi młodych. Dawne rozwiązanie zezwalające mężczyznom na zawieranie związków małżeńskich dopiero po skończeniu 21 lat miało zapewnić jedynie, aby nie dochodziło do konfliktu między tym prawem a obowiązkiem służby wojskowej ciążącym na mężczyznach. Nie można było w tamtym okresie dopuścić do tego, aby mężczyźni unikali służby wojskowej, ponieważ byli jedynymi żywicielami rodzin. Dodatkowo uzasadniano to późniejszym rozwojem emocjonalnym mężczyzn. Ponadto doświadczenie uczyło, że wielu małżonków idących na dwa lata do wojska, polubiło wolność w mundurze i w efekcie część związków małżeńskich rozpadała się. Te wszystkie argumenty można by jeszcze wykorzystać w trakcie prezentacji przez wnioskodawców poprawki nr 2, ale nikt z nich nie powoływał się na nie. Obecnie jednak przestrzegam przed zrealizowaniem tego postulatu podniesienia minimalnego wieku uprawniającego do zawarcia małżeństwa do 21 lat.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#MinisterSprawiedliwosciMarekSadowski">Taka ewentualna zmiana wywoła poważne debaty nad ograniczeniem praw i wolności osób pełnoletnich. Będą rodzić się zasadniczy pytania, czy ustawodawca ma takie uprawnienia. Osobiście twierdzę, że byłoby to przekroczenie dopuszczalnych konstytucją zasad tworzenia i obowiązywania jakiegoś prawa. Można - co prawda - podać przykład tego rodzaju ograniczenia przy wyborze na prezydenta, ale nie należy ono do kategorii powszechnych praw obywatelskich, a poza tym sama konstytucja rozstrzyga to zagadnienie. W żadnym nowoczesnym, współczesnym państwie, nie wyznaczono wyższego niż 18 lat wieku jako uprawniającego do samodzielnego zawarcia małżeństwa. Byłoby bardzo trudno wytłumaczyć społeczności międzynarodowej, dlaczego w Polsce odchodzimy od tej reguły. Nikt w Europie by nas nie zrozumiał, ani katoliccy Irlandczycy, ani liberalni Belgowie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PoselCezaryGrabarczyk">Czy są inne zgłoszenia do dyskusji? Nie widzę. Przechodzimy do głosowania. Kto z członków Komisji jest za przyjęciem poprawki nr 2 dotyczącej art. 10? Za przyjęciem poprawki nr 2 opowiedział się 1 poseł, 7 posłów było przeciwnych, nikt nie wstrzymał się od głosu. Stwierdzam, że Komisja nie udzieliła pozytywnej rekomendacji poprawce nr 2. Na posła sprawozdawcę proponuję posłankę Ewę Janik, która pełniła te obowiązki podczas pierwszego i drugiego czytania projektu nowelizacji ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PoslankaEwaJanik">Zgadzam się.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PoselCezaryGrabarczyk">Czy ktoś wyraża sprzeciw wobec tej kandydatury? Nie widzę. Stwierdzam, że Komisja powierzyła funkcję posła sprawozdawcy posłance Ewie Janik. Jakie stanowisko wobec zgłoszonych poprawek do projektu ustawy ma przedstawiciel Urzędu Komitet Integracji Europejskiej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PrzedstawicielkaUrzeduKomitetuIntegracjiEuropejskiejAnnaSiwek">W imieniu przewodniczącego Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej stwierdzam, że poprawki zgłoszone w trakcie drugiego czytania nie są objęte zakresem prawa Unii Europejskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PoselCezaryGrabarczyk">Na tym zakończyliśmy rozpatrywanie pkt 1 porządku dziennego. Przechodzimy do rozpatrzenia pkt 2 porządku dziennego, obejmującego rozpatrzenie poprawek zgłoszonych w trakcie drugiego czytania do rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy - Kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw /druk nr 2007/. Przechodzimy do rozpatrzenia poprawki nr 1, zgłoszonej przez posłów: Piotra Krzywickiego, Marka Jurka, Wojciecha Szaramę, Jarosława Zielińskiego, Mariusza Kamińskiego, Andrzeja Lissa, Małgorzatę Stryjską, Jacka Falfusa, Barbarę Marianowską, Jacka Sauka, Elżbietę Więcławską-Sauk, Jolantę Szczypińską, Bolesława Piechę, Bartłomieja Szrajbera - do art. 4, w której proponuje się, aby nadać mu nowe brzmienie: "Art. 4. W ustawie z dnia 29 sierpnia 1997 r. - Ordynacja podatkowa (Dz. U. Nr 137, poz. 926, z późn. zm.) wprowadza się następujące zmiany: 1) w art. 261 par. 1 otrzymuje brzmienie: "Par. 1. Do odszkodowania stosuje się przepisy Kodeksu cywilnego.", 2) dodaje się art. 261a w brzmieniu: "Art. 261a. W pozostałych przypadkach poniesienia przez stronę szkody na skutek niezgodnego z prawem działania lub zaniechania organu, służy odszkodowanie na zasadach określonych przez przepisy Kodeksu cywilnego.". Proszę przedstawiciela wnioskodawców o przedstawienie nam założeń wniesionej poprawki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PoselPiotrKrzywicki">Istota tej poprawki jest bardzo prosta. Zmiany, które ma wprowadzić aktualnie rozpatrywana nowelizacja przepisów Kodeksu cywilnego, są niezwykle ważne m. in. dlatego, że ich ideą jest zapewnienie odpowiedzialności funkcjonariuszy państwa za wyrządzoną szkodę przez ich działanie lub zaniechanie. Niestety, niektóre działy prawa mają swoje przepisy odrębne, które trochę inaczej regulują te zagadnienia. Jednym z nich jest prawo podatkowe. Zaproponowana poprawka ma zmieniać ten stan rzeczy, ujednolicając rozwiązania zawarte w ustawie Ordynacja podatkowa z przepisami Kodeksu cywilnego. Przyjęcie tego rozwiązania zlikwiduje wszelkie ewentualne niejasności w kwestii, czy przepisy Kodeksu cywilnego stosują się do Ordynacji. Teraz będzie w sposób jednoznaczny wiadomo, iż urzędnicy aparatu skarbowego będą ponosili taką samą odpowiedzialność za szkodę jak inni urzędnicy państwowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PoselCezaryGrabarczyk">Jakie stanowisko wobec tej poprawki ma rząd?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#MinisterSprawiedliwosciMarekSadowski">Intencje wnioskodawców przyjęcia tej poprawki są dla nas jasne. Jednak w naszej ocenie jest ona zbyteczna. Po pierwsze, zmiana art. 261 par. 1 Ordynacji podatkowej odsyła już do Kodeksu cywilnego. Wykorzystano tu analogiczną zasadę stosowania przepisów Kodeksu cywilnego w Ordynacji. Natomiast proponowany art. 261a powtarza to samo co jest wyrażone w poprzednim przepisie. Tym, co ewentualnie uzasadniałoby przyjęcie tej poprawki, byłoby rozszerzenie w przepisie odpowiedzialności odszkodowawczej za szkodę na zasadzie słuszności. Nie byłoby to jednak wskazane ze względu na specyficzny charakter działalności organów fiskalnych. Różnica w rozwiązaniach między Kodem cywilnym, który reguluje wszystkie przypadki wyrządzenia szkody poprzez działanie władzy publicznej, a zawartych w Ordynacji podatkowej polega na innym trybie postępowania organów w przypadku ustalania faktu powstania szkody i podejmowaniu decyzji, czy należy wypłacić za nią odszkodowanie. W przypadku Ordynacji, najpierw formalnie pozaprocesowo dokonuje się tych ustaleń, a dopiero potem sąd stwierdza fakt nabycia prawa do odszkodowania. Jest to dobre rozwiązanie, ponieważ liczba potencjalnych postępowań odszkodowawczych jest niezwykle duża i dzięki temu sądy są chronione przed nadmiarem spraw. Co więcej, postępowanie przedprocesowe będzie likwidowało większość sporów, ale nie będzie zamykało do dochodzenia roszczeń na drodze sądowej. W istocie rzeczy nie ma różnicy między postępowaniami toczonymi na podstawie Kodeksu cywilnego, a postępowaniami czysto administracyjnymi. Podobne stanowisko reprezentuje Ministerstwo Sprawiedliwości. Jak widać, po wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który stwierdził niezgodność z konstytucją dotychczas funkcjonujących rozwiązań w tej mierze, wprowadzamy nowe zasady, ale tylko w niezbędnych granicach. Jednym z tych niezbędnych uregulowań jest zawarte w art. 261 par. 1. Dlatego uważam, że dodatkowe normowanie tego zagadnienia, jak proponuje Klub Prawo i Sprawiedliwość w poprawce nr 1, wydaje się zbyteczne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#EkspertKomisjiZbigniewRadwanski">Zgadzam się z przedmówcą. Mówiąc o merytorycznych zastrzeżeniach do tej propozycji pragnę stwierdzić, że bardzo niepokoi mnie użycie w przepisie wyrazów "w pozostałych przypadkach". Co to oznacza i dokąd prowadzi? Przepis art. 261 par. 1 mówi o odpowiedzialności opartej na zasadach określonych w Kodeksie cywilnym. Natomiast w dodawanym przepisie, mowa jest o: "pozostałych przypadkach poniesienia przez stronę szkody". Można to jedynie zrozumieć w ten sposób, że pozostałe przypadki nie dotyczą konwencjonalnych działań administracji, ale pewnych czynności faktycznych. Jeżeli w taki sposób mamy interpretować tę normę, to przecież takie rozwiązanie zostało zawarte już w nowym brzmieniu art. 417 Kodeksu cywilnego, który dotyczy jakiegokolwiek odszkodowania. Ten przepis stosuje się niezależnie od jakichkolwiek innych rozwiązań, dlatego nie trzeba w jakiś dodatkowy sposób odwoływać się do niego. Niepoprawne legislacyjnie jest przyjmowanie rozwiązań, które powtarzają te same normy. One nic nie ułatwiają, a jedynie komplikują stosowanie podstawowych norm. Podsumowując, przyjęcie poprawki nr 1 wydaje się zbyteczne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#MinisterSprawiedliwosciMarekSadowski">Byłoby dobrze, gdyby poseł Piotr Krzywicki wyjaśnił pewną kwestię. Czy przypadkiem intencja wnioskodawców nie była taka, aby art. 261a dotyczył działań lub zaniechań organów finansowych, które wyrządzają szkodę, ale które nie są uzewnętrznione w postaci decyzji administracyjnej. Jeżeli chodzi o takie przypadki, to musimy kontynuować dyskusję, ale już na innej płaszczyźnie, na co zwrócił uwagę prof. Zbigniew Radwański. Jeżeli wyrządzenie szkody przez organ podatkowy następuje na skutek innej drogi działania niż decyzja administracyjna, to nie stosuje się w takich przypadków przepisów Ordynacji podatkowej, ale bezpośrednio przepisy Kodeksu cywilnego. Jeżeli np. urzędnik skarbowy przyjdzie na kontrolę i dokona innych czynności nieobjętych decyzją, np. zablokuje fizycznie środki pieniężne, co nie jest przestępstwem, ale wyrządza szkodę, to państwo będzie odpowiadać za jego czyn bezpośrednio na podstawie Kodeksu cywilnego. Jedynym celem wprowadzenia tej poprawki, jaki mogę sobie wyobrazić byłoby to, iż adresaci norm prawnych dowiedzą się z Ordynacji, że funkcjonariusze administracji fiskalnej ponoszą odpowiedzialność za szkody wyrządzone swoimi działaniami pozadecyzyjnymi. Czyli byłoby to jakby przypomnienie generalnej zasady odpowiedzialności cywilnej funkcjonariuszy z odesłaniem do przepisów Kodeksu cywilnego. Trybunał Konstytucyjny, teoretycy prawa, jak i praktycy krytykują tworzenie norm, które informowałyby, że w danej materii należy stosować inne przepisy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PoselCezaryGrabarczyk">Przypominam, że pierwotna propozycja rządowa przewidywała inne brzmienie art. 261 par. 1. W wyniku prac legislacyjnych, po przeprowadzeniu dyskusji, dokonano zmiany przepisu, co w efekcie daje możliwość stosowania rozwiązań zawartych w Kodeksie cywilnym do przepisów dotyczących odszkodowań zapisanych w Ordynacji podatkowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#PoselPiotrKrzywicki">To prawda, że rozwiązania dotyczące art. 261 par. 1 wprowadzone podczas prac legislacyjnych jakościowo poprawiły projekt nowelizacji. Dzięki tym zmianom powstała nareszcie szansa, aby urzędnicy aparatu skarbowego tak samo jak inni urzędnicy państwowi odpowiadali za szkody wyrządzone przez swoje działanie lub zaniechanie. Zgłaszając naszą poprawkę chcieliśmy jedynie doprecyzować przepis Ordynacji, tak aby nie powstawały jakiegokolwiek rodzaju wątpliwości przy stosowaniu art. 261 par. 1. Rozumiem argumenty, które przemawiają za tym, iż dodanie art. 261a jest zbędne. Chciałbym jednak otrzymać od pana wiceministra zapewnienie, że urzędnicy aparatu skarbowego będą na pewno ponosili odpowiedzialność za wyrządzone szkody na takich samych zasadach jak np. urzędnicy samorządowi lub administracji rządowej. Czy nie będzie dochodziło do jakiś różnic w praktyce działania tych urzędów? Czy Ordynacja jako osobna ustawa nie będzie powodowała pewnych odrębności w postępowaniu odszkodowawczym? Zwracam uwagę na fakt, że już samo wydanie decyzji organu skarbowego, bez jej uprawomocnienia, rodzi obowiązki prawne dla podatników. Podatnik musi zastosować się do tej decyzji. Jeżeli nawet jakaś decyzja zostanie uchylona w toku postępowania instancyjnego jako zła i wyrządzająca szkodę, to często jest już za późno, ponieważ dana osoba np. prawna nie istnieje, gdyż została zniszczona przez aparat skarbowy. Przyznaję, że nasza poprawka może posiadać jakieś wady legislacyjne, ale najważniejszą dla nas sprawą jest to, aby organy podatkowe nie mogły niszczyć ludzi za pomocą incydentalnych decyzji lub działań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#MinisterSprawiedliwosciMarekSadowski">Przepraszam za użyte za chwilę przeze mnie porównanie, ale to nie w tej dziurce klucz się obrócił. Problem odpowiedzialności osobistej funkcjonariusza państwowego nie jest regulowany Kodeksem cywilnym. Kwestia odpowiedzialności funkcjonariusza, wobec tego, kto naprawił szkodę przez niego wyrządzoną, czyli tak zwana odpowiedzialność regresowa, regulowana jest przez inne przepisy, zawarte np. w Kodeksie pracy. Kodeks cywilny generalnie nie reguluje, wobec kogo i dlaczego odpowiada funkcjonariusz. Po drugie, jeśli chodzi o skuteczność decyzji organów podatkowych, to art. 261 par. 1 także nie jest właściwym miejscem do regulowania tego typu spraw. Rozumiem, że wnioskodawcom chodzi o to, iż nieodwracalną w skutkach szkodę można także wyrządzić decyzją administracyjną, która nie jest ostateczna. Art. 261 par. 1 nie precyzuje jaka to ma być decyzja, czyli chodzi to o każdą bezprawną decyzję. Jeżeli jednak przyjęto by takie formalnoprawne rozwiązanie, iż z chwilą przyjęcia przez organ podatkowy odwołania od decyzji podatkowej, wstrzymana byłaby wykonalność tej decyzji, do momentu stwierdzenia jej prawomocności, to w praktyce nigdy nie udałoby się zebrać należności podatkowych. Żaden fiskus na świecie nie zdecydowałby się na wprowadzenie tego typu rozwiązania. Można naturalnie dyskutować na ten temat, ale nie w momencie, kiedy regulujemy odpowiedzialność cywilną za szkody wyrządzone przez państwo. To jest raczej problem, który trzeba byłoby przedyskutować podczas prac nad zmianami w Ordynacji podatkowej. Po wejściu w życie nowelizacji Kodeksu cywilnego standard postępowań odszkodowawczych za szkodę wyrządzoną przez funkcjonariuszy fiskusa będzie następujący: jakakolwiek decyzja organu podatkowego, która okaże się bezprawna i wyrządziła szkodę, zarówno w postaci uszczerbku tzw. damnum emergens lub nieosiągniętych korzyści czyli tzw. lucrum cessans, będzie rodziła obowiązek odszkodowawczy państwa. Jak państwo rozliczy się ze swoimi urzędnikami, którzy popełnili błąd umyślnie lub nieumyślnie, stanowi odrębną regulację stosunków między organem a urzędnikami. W moim przekonaniu przyjęcie art. 261a nie będzie skutkowało jakimkolwiek doprecyzowaniem zasad odszkodowawczych. Jeżeli literalnie będziemy odczytywali ten przepis, to w pozostałych przypadkach, które nie polegają na wydaniu decyzji, obowiązują przepisy Kodeksu cywilnego, niezależnie od tego, czy są one przywołane w przepisie. Czyli nie ma potrzeby powtórnego regulowania tej kwestii. Przyjęcie tego przepisu może tylko stwarzać mylne wrażenie, że gdyby go nie było, to Kodeks cywilny nie miałby zastosowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#PoselPiotrKrzywicki">Było błędem z mojej strony używanie na przemian różnych nazw urzędnika skarbowego, za co przepraszam. Oczywiście moim zamiarem nie było wchodzenie na grunt stosunków i rozwiązań zawartych w Kodeksie pracy. Nadal jednak nie uzyskałem odpowiedzi na pytanie, czy urzędnicy organów skarbowych będą odpowiadali za szkodę w ten sam sposób jak urzędnicy innych organów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#MinisterSprawiedliwosciMarekSadowski">Tak, będą to te same zasady odpowiedzialności, w takim samym zakresie materialnym, na podstawie takich samych przesłanek. Sprawa będzie rozstrzygana także przez sąd, aczkolwiek będzie różnica między postępowaniami stwierdzającymi bezprawność wydanej decyzji, a postępowaniami toczonymi bezpośrednio na podstawie Kodeksu cywilnego. Pamiętajmy, że jeżeli chcemy ustalić bezprawność jakiejś decyzji administracyjnej, to trzeba najpierw, w toku postępowania administracyjnego, stwierdzić taki fakt, a dopiero po tym sąd cywilny będzie przyznawał odszkodowanie. W takich przypadkach obowiązuje Ordynacja podatkowa, gdzie uregulowano kwestię stwierdzania nieważności decyzji, co otwiera drogę do odpowiedzialności cywilnej. Co więcej, jest w przygotowaniu projekt zmian w kpc, który wprowadzi tryb stwierdzania bezprawności prawomocnego wyroku sądowego po to, aby stworzyć podstawę materialnej odpowiedzialności państwa za tego rodzaju działania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#PoselCezaryGrabarczyk">Czytaliśmy w prasie na ten temat, to będzie pewnego rodzaju rewolucja w postępowaniach. Czy są inne zgłoszenia do dyskusji? Nie widzę. Przechodzimy do głosowania. Kto z członków Komisji jest za udzieleniem pozytywnej rekomendacji poprawce nr 1? Za przyjęciem pozytywnej rekomendacji dla poprawki nr 1 opowiedział się 1 poseł, 5 posłów jest przeciwnych, 2 posłów wstrzymało się od głosu. Stwierdzam, że poprawka nr 1 nie uzyskała pozytywnej rekomendacji Komisji. Na posła sprawozdawcę proponuję posła Jerzego Młynarczyka. Czy pan poseł zgadza się pełnić tę funkcję?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#PoselJerzyMlynarczyk">Zgadzam się.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#PoselCezaryGrabarczyk">Czy ktoś wyraża sprzeciw wobec tej kandydatury? Nie widzę. Stwierdzam, że na posła sprawozdawcę został wybrany poseł Jerzy Młynarczyk. Jakie stanowisko wobec poprawki do projektu ustawy ma Komitet Integracji Europejskiej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#PrzedstawicielkaUKIEAnnaSiwek">W imieniu przewodniczącego Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej stwierdzam, że poprawka zgłoszona w trakcie drugiego czytania nie jest sprzeczna z prawem Unii Europejskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#MinisterSprawiedliwosciMarekSadowski">Bardzo przepraszam, ale - niestety - ze względu na liczne obowiązki będę musiał opuścić posiedzenie Komisji. Reprezentować mnie będzie dyrektor Jan Bołonkowski, a wspierać go będzie profesor Zbigniew Radwański.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#PoselCezaryGrabarczyk">Na tym zakończyliśmy rozpatrywanie punktu drugiego porządku dziennego. Przechodzimy do rozpatrzenia punktu trzeciego porządku dziennego, obejmującego rozpatrzenie poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy - Kodeks rodzinny i opiekuńczy /druk nr 2482/. Proszę przedstawiciela wnioskodawców o zabranie głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#PoselRomanGiertych">Proponowany projekt nowelizacji był przedmiotem burzliwej debaty w trakcie pierwszego czytania na posiedzeniu Sejmu. Towarzyszyły temu ożywiona dyskusja w mediach. To wszystko skłania mnie do poglądu, że przedłożenie jest szeroko wszystkim znane i nie trzeba go dokładnie omawiać. Chciałbym jednak dodać, że zgłoszono do niego, pod wpływem dyskusji, autopoprawkę, w której określa się krąg osób uprawnionych do otrzymywania wypłaty w wysokości trzykrotności najniższego wynagrodzenia. Otrzymywałyby je wszystkie kobiety, które urodziły dziecko. Takie rozwiązanie uzasadnione jest spadkiem urodzin i niżem demograficznym, który obserwujemy w Polsce od kilku lat. Z roku na rok nasila się zjawisko starzenia się społeczeństwa. Podobny proces można już wcześniej było zauważyć w krajach zachodnich i wiemy, czym on grozi. W Niemczech np. niektóre miejscowości wyludniają się. W dalszej kolejności zaczyna brakować ludzi do pracy, co powoduje konieczność ściągania ich z innych krajów. Ostatecznie pojawiają się poważne problemy natury społeczno-kulturowej. Nisko opłacane miejsca pracy są obsadzane wyłącznie przez cudzoziemców, w tym przez wyznawców islamu. Obserwujemy takie zjawiska w Belgii i Holandii. Są jednak kraje, które próbują sobie radzić z tego typu problemami. Pozytywnym przykładem jest Republika Francuska, gdzie przyjęto szereg rozwiązań prawnych, popierających przyrost naturalny. W tym ostatnim kraju świadome wpieranie rodzin poprzez przyznawanie im różnego rodzaju ulg, w tym podatkowych, dla rodzin wielodzietnych doprowadziło do zahamowania niekorzystnych tendencji demograficznych. Dziś Francja ma najwyższy w Unii Europejskiej wskaźnik zastępowalności pokoleń. To wszystko daje Francuzom świadomość, iż mogą spokojniej patrzeć w przyszłość. Rzeczą powszechnie znaną jest, że zahamowanie spadku urodzin ma zasadnicze znaczenie dla dalszego rozwoju kraju, chociażby ze względu na utrzymanie funkcjonowania systemu emerytalnego, który zasadniczo działa na zasadzie umowy międzypokoleniowej. Polega ona na tym, że z dzisiejszych zarobków opłacane są aktualne świadczenia emerytalne, czyli, że następne pokolenia opłacały emerytury tych, którzy na nie obecnie łożą. Każde nowo urodzone dziecko jest potencjalnym pracownikiem, który będzie wypracowywało przyszłą emeryturę obywateli aktualnie aktywnych zawodowo. Te wszystkie uwarunkowania nakazują nam rozpocząć szeroką dyskusję na temat przyszłości naszego społeczeństwa. Poselski projekt nowelizacji k. r. i o. stanowi jeden z pierwszych elementów programu formułowanego na podstawie wspomnianej społecznej debaty. Klub Ligi Polskich Rodzin w niedalekiej przyszłości zamierza zaproponować jeszcze kilka projektów ustaw, które będą realizowały ten sam cel. Już w tej chwili pragnę zapowiedzieć, że w przygotowujemy rozwiązanie, które ograniczałoby wpłaty na fundusze emerytalne tych, którzy posiadają liczne potomstwo. To rozwiązanie, ma obniżać koszty pracy, a jednocześnie koszty utrzymania rodzin wielodzietnych. Te wszystkie rozwiązania mają promować w społeczeństwie model rodziny z dużą ilością potomstwa. Te wszystkie działania będzie miały ogromny wpływ na przyszłość Polski, zarówno polityczną, jak i gospodarczą, społeczną i kulturową. Jeżeli porównamy liczbę ludności Polski z liczbą ludności Niemiec lub Holandii, to dojdziemy do wniosku, że mamy naprawdę duże możliwości rozwoju w tej mierze. Nasz kraj, przy tej powierzchni powinien posiadać ok. 65 milionów obywateli, a posiada 38. Ta liczba od wielu lat nie rośnie, a w przyszłości nawet spadnie, ze względu na planowaną przez rząd masową emigracją ludzi młodych, czyli tych najbardziej aktywnych zawodowo i mających znaczenie dla rozwoju kraju. Musimy bardzo poważnie zająć się naszą przyszłością, podejmując jak najszybciej działania prawne zmierzające do wzmocnienia pronatalistycznej polityki państwa. Poselski projekt nowelizacji zmierza do tego, aby ułatwić matkom pokonanie finansowych kosztów związanych z połogiem i urodzeniem się dziecka. Kwota, jaka ma być im wypłacana, stanowi trzykrotność najniższego wynagrodzenia, czyli na dzień dzisiejszy jest to ok.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#PoselRomanGiertych">dwóch i pół tysiąca złotych. To nie są duże pieniądze i wypłacane byłyby w pieszych dniach życia dziecka, czyli między 4. a 16. tygodniem po urodzeniu. Przechodząc do omówienia poszczególnych przepisów, chcę stwierdzić, że bardzo zależy nam także na przyjęciu zmiany nr 1, w której proponuje się, aby w sprawach o przysposobienie dzieci, których wiek w chwili rozpoczęcia przewodu nie przekraczał jednego roku, sąd opiekuńczy rozstrzygał sprawę w terminie 30 dni od dnia przyjęcia wniosku. Taki termin jest w naszej ocenie całkowicie wystarczający dla sądu dla dokonania tego typu czynności. Przypomnę dla porównania, że w Ordynacji wyborczej do Sejmu i Senatu przyjęto, że sądy w obu instancjach mają na rozpoznanie skomplikowanych spraw o zniesławienie i ochronę dóbr osobistych tylko 48 godzin. Sądy, jak wskazuje praktyka, przestrzegają tego terminu i w przepisowym czasie wydają orzeczenia. Dodam, że wspomniany termin nie ma charakteru zalecenia, które - jak wiadomo - traktowane są przez polskie sądy z dużą dozą tolerancji. Sądy dostosowały swoje funkcjonowanie do tych wymogów do tego stopnia, że wyznaczają dyżury sędziów, którzy mają oceniać określone wnioski wpływające w trakcie kampanii wyborczej. Jeżeli potrafimy tego typu nadzwyczajne środki stosować w sytuacjach szczególnych, to tym bardziej powinniśmy umieć je zastosować w sytuacjach, gdy chodzi o rozstrzygnięcie spraw dotyczących przysposobienia dziecka. Dodatkowym argumentem przemawiającym za przyjęciem tego przepisu jest to, iż wszystkie sprawy trafiające do sądu dotyczące przysposobienia są wcześniej rozpoznawane w ośrodkach adopcyjnych. Potencjalni rodzice są przygotowywani do adopcji, ponieważ przez dłuższy czas byli badani, czy nadają się do pełnienia obowiązków rodzicielskich. Przeprowadza się staranną weryfikację, która potwierdzona jest w odpowiednich dokumentach. Przeprowadza się wywiad środowiskowy, który jest procedurą pozasądową. Te wszystkie sprawia, że do sądów trafiają tylko odpowiednio przygotowane i opracowane wnioski. Sąd ma za zadanie je tylko zbadać i nie ma potrzeby, aby trwało to dłużej niż 30 dni. Przedłużanie tego terminu może być tylko ze szkodą dla dobra dziecka. Jak wiadomo, dla małych dzieci pierwsze miesiące życia są niezwykle istotne i mają zasadnicze znaczenie dla ich rozwoju emocjonalnego. Każdy dodatkowy miesiąc opóźnienia sprawy sprawi, że dziecku będzie się trudniej dostosować i zidentyfikować z nową rodziną. Ten przepis należy przyjąć, tym bardziej, że termin zaproponowany w regulacji nie ma charakteru terminu zawitego ani prekluzyjnego. Wyznaczenie 30-dniowego terminu ma jedynie skłonić sądy do jak najszybszego rozstrzygania w sprawach o przysposobienie. Przepis zawarty w art. 2 ustawy nowelizacji proponujemy wycofać ze względu na jego sprzeczność z konwencją międzynarodową obowiązującą Polskę. Niestety, wnioskodawcy nie uwzględnili wcześniej tego faktu wcześniej i dlatego znalazł się on w projekcie doręczonym Komisji. Kolejne przepisy dotyczą kwestii, które omówiłem na wstępie swojej wypowiedzi. Zwracam się do członków Komisji o poparcie poselskiego projektu nowelizacji Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#PoselCezaryGrabarczyk">Zanim otworzę dyskusję nad projektem nowelizacji, chciałbym zapytać, czy treść zgłoszonej autopoprawki zastępuje treść dotychczasowego art. 3.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#PoselRomanGiertych">Tak, treść autopoprawki zastępuje dotychczasowe brzmienie art. 3 w projekcie zawartym w druku nr 2482.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#PoselCezaryGrabarczyk">Otwieram dyskusję, czy są zgłoszenia?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#SedziaSaduOkregowegowKrakowieJadwigaOlchowiczOsuch">Rozumiem intencję wnioskodawców dotyczące zmiany terminu, w jakim sądy musiałyby rozpoznawać sprawy o przysposobienie. Wiem, że obecnie tego rodzaju sprawy rozstrzygane są bardzo długo. Z drugiej strony muszę stwierdzić, że wina nie leży po stronie sądów. Istnieje bardzo dużo różnych obiektywnych okoliczności pozasądowych wydłużających trwanie tych przewodów. Oczywiście termin proponowany w przepisie ma charakter czysto instrukcyjny, ale w ocenie wielu sędziów jest on nierealny. Chciałabym zapytać się wnioskodawcy co rozumieją pod użytym w przepisie pojęciem "rozstrzygnięcie"? Czy chodzi tu o rozstrzygnięcie prawomocne, czy też o orzeczenie sądu rejonowego? Jeżeli mamy na myśli rozstrzygnięcie prawomocne, to naturalnie termin 30-dniowy jest niemożliwy do zrealizowania. Zgadzam się z posłem wnioskodawcą, że sprawy o przysposobienie toczone są na podstawie tego, co zostało przygotowane przez ośrodki adopcyjne, czyli można powiedzieć, że znaczna część pracy została już zdjęta z sądu. Jednakże muszą one zbadać całą dostarczoną dokumentację i dokonać oceny istniejącego stanu faktycznego. Zdarzało się przecież, że ośrodki adopcyjne kwalifikowały ludzi chorych psychicznie do pełnienia obowiązków rodzicielskich. To sąd i sędzia musi podjąć jednak ostateczną decyzję i na nim ciąży pełna za nią odpowiedzialność. Nie możemy ponaglać go w podjęciu tak ważnej decyzji. Uważam, że interes dziecka polega przede wszystkim na tym, aby nie trafiło ono, ze względu na pośpiech w działaniu sądu, do złej rodziny. Nawet w ustawie o ochronie zdrowia psychicznego zawarty jest termin 14-dniowy do wyznaczenia rozprawy, ale nie do rozstrzygnięcia sprawy. Jestem jak najbardziej za tym, aby sprawy o adopcję toczyły się szybko, ale jednak w rozsądnych terminach. Nie wylejmy przysłowiowego dziecka z kąpielą, chcąc przyjąć rozwiązania teoretycznie lepsze, które jednak mogą bardziej szkodzić dzieciom niż im pomagać. Jako praktyk apeluję do posłów, aby wzięli pod uwagę głosy tych osób, które stosują prawo w życiu codziennym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#PoselRomanGiertych">Ja także jestem praktykiem i swoje poglądy buduję na podstawie tego, co dzieje się w sądach, jednak w ocenie rzeczywistości jest pomiędzy nami różnica. Po prostu inaczej widzimy to, co dzieje się na salach rozpraw. Prosiłbym o niesugerowanie Komisji, iż przepis jest niejasny i nie precyzuje, która instancja ma na dokonać rozstrzygnięcia w ciągu 30 dni. Gdyby ten termin miał dotyczyć obydwu instancji, to niewątpliwie potrzebne byłyby dodatkowe przepisy, tak jak jest to w Ordynacji wyborczej, gdzie jest zapis o skróceniu terminów apelacji. Jeżeli nie ma takich regulacji, to doskonale wiadomo, że na złożenie apelacji jest według zasad ogólnych 21 dni. Naturalnie w takiej sytuacji załatwienie sprawy w 30 dni byłoby nierealne. Proponowany przepis jest jasny, tak jak inne przepisy instrukcyjne dla sądu. Analogicznie w przepisach jest wyznaczony termin 60-dniowy na rozpatrzenie przez sąd sprawy w sprawach gospodarczych. Nie ma zatem żadnych wątpliwości, że przepis dotyczy rozstrzygnięcia w sądzie rejonowym i chodzi o nieprawomocny wyrok sądu pierwszej instancji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#PoselCezaryGrabarczyk">Czy są inne zgłoszenia do dyskusji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#PoslankaEwaJanik">Chciałabym zadać pytanie posłowi wnioskodawcy. Jakie jest pana posła opinia na temat stanowiska rządu oraz stanowiska Komisji Polityki Społecznej na temat przyjęcia omawianego projektu ustawy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#PoselCezaryGrabarczyk">Przypominam, że doręczono nam opinię Komisji Polityki Społecznej i Rodziny dotyczącą poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy - Kodeks rodzinny i opiekuńczy. W konkluzji tej opinii stwierdza się, że: "biorąc pod uwagę liczbę wykazanych uchybień formalnych, sprzeczności między projektem pierwotnym a autopoprawką oraz merytoryczną zawartość projektów z druków nr 2482 i 2482a Komisja Polityki Społecznej i Rodziny opiniuje je negatywnie". Stanowisko rządu było prezentowane w czasie pierwszego czytania projektu ustawy, nie widzę potrzeby, aby ponownie je przytaczać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#PoselRomanGiertych">Podzielam część stanowiska rządu i dlatego zostało ono uwzględnione przeze mnie w projekcie w postaci wycofania art. 2. Jeśli chodzi o inne negatywne opinie rządu i poselskie, to nie dziwię się temu, ponieważ rząd generalnie nie jest zainteresowany prowadzeniu polityki prorodzinnej, czemu daje wyraz poprzez maksymalne ograniczenie wydatków na cele społeczne. Stanowisko rządu do poselskiego projektu nie jest dyktowane jakimiś specjalnymi zastrzeżeniami natury prawnej lub legislacyjnej, ale wyłącznie politycznej, i odzwierciedla ono ideologiczne poglądy funkcjonujące w rządzie. Rząd bardziej zainteresowany jest ostatnio finansowym wsparciem kampanii homoseksualistów niż promowaniem wartości rodzinnych i budowaniem demograficznej, prorodzinnej polityki państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#PoslankaEwaJanik">Jest mi przykro, że poseł wnioskodawca nie odniósł się do konkretnych zarzutów przedstawionych przez Komisję i rząd, ale przedstawił nam swoje poglądy polityczne. Rozumiem to stanowisko, bo łączy się ono ze sposobem uprawiania polityki przez posła wnioskodawcę. Nie zrażam się tym i chciałabym zadać jeszcze jedno pytanie. Na wnioskodawcach ustawy ciąży obowiązek wyliczenia kosztów związanych z wprowadzeniem w życie konkretnych rozwiązań prawnych. Jak zamierza się pokryć koszty wdrożenia w życie ustawy i jakie mają być źródła finansowania proponowanych rozwiązań? W uzasadnieniu do projektu ustawy mówi się o jakimś podatku solidarnym wobec banków. Nie jestem specjalistką od prawa bankowego, ale jak dotąd nigdy nie spotkałam się z tego typu rozwiązaniami. Skąd będziemy czerpać wzorce dla uregulowań wprowadzających nowy podatek w systemie bankowym?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#PoselRomanGiertych">Jak tworzyć nowe podatki, wie najlepiej obecny kandydat na premiera, popierany przez ugrupowanie posłanki Ewy Janik pan profesor Marek Belka. Przecież wprowadził on opodatkowanie rachunków bankowych. Źródło finansowania między innymi omawianej ustawy, będzie wskazane w przygotowywanym przez LPR projekcie dotyczącym wprowadzenia podatku solidarnościowego dla banków. Jeśli pani posłanka Ewa Janik życzy sobie, to bardzo chętnie omówię założenia tego projektu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#PoslankaEwaJanik">Bardzo chętnie posłucham.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#PoselPiotrKrzywicki">Zgłaszam sprzeciw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#PoselCezaryGrabarczyk">Jeśli padło pytanie, to musi paść też odpowiedź, a jeżeli będzie ona wykraczała poza zakres pytania, to wtedy przerwę te wyjaśnienia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#PoselRomanGiertych">Rozumiem, że mam skrótowo udzielić odpowiedzi na pytanie posłanki Ewy Janik.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#PoselCezaryGrabarczyk">Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#PoselRomanGiertych">Proponujemy na jakiś czas, choćby jednorazowo w tym roku, wprowadzić opodatkowanie 50% dochodu podmiotów gospodarczych, jakimi są banki. Uzasadnienie dla tego typu działania jest takie, że banki jako jedyne podmioty w ciągu ostatnich 10 lat cieszyły się zdumiewającą życzliwością ze strony fiskusa. Rząd Leszka Milera do 2002 roku doprowadził do tego, że jedynym uprzywilejowanym sektorem jest sektor bankowy. Jednym z elementów takich działań było ograniczenie konieczności posiadania przez banki rezerw z 12,5%....</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#PoselCezaryGrabarczyk">Niestety w tym momencie pan poseł wnioskodawca wybiega już poza zakres zadanego pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#PoselRomanGiertych">Bardzo trudno uzasadnić pozyskanie środków na realizację tej ustawy, nie odwołując się do zasad działania rynku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#PoselCezaryGrabarczyk">Bardzo prosiłbym o skupienie się na istocie pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#PoselRomanGiertych">Krótko mówiąc pieniądze uzyskane z tego podatku starczyłyby co najmniej przez dwa, trzy lata na wypłacania zasiłku rodzinnego, o którym mowa w poselskim projekcie nowelizacji k. r. i o. Można być przekonanym o słuszności lub niesłuszności założeń finansowania tej ustawy, ale my, jako wnioskodawcy, spełniliśmy formalny wymóg wskazania środków na realizację naszych planów. W mojej ocenie rząd dodatkowo powinien przesunąć pewne środki w budżecie z przeznaczeniem ich na rozwój polityki pronatalistycznej. Przemawia za tym ważny interes państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#EkspertKomisjiZbigniewRadwanski">Chciałbym z czysto prawniczego punktu widzenia ustosunkować się do tego projektu. Uważam, że propozycje zawarte w poselskim projekcie ustawy nie należą do materii Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego. Nie polemizuję z tym, czy celowe jest wprowadzanie tego typu przepisów wspierających politykę pronatalistyczną państwa. Osobiście uważam, że są to ważny problem i państwo powinno go rozwiązać, ale nie należy tego robić w tym Kodeksie. Kodeks rodzinny i opiekuńczy opisuje zagadnienia czysto cywilne, regulujące stosunki wewnątrz rodziny, a nie stosunek państwa do rodziny. Te przepisy nie powinny znaleźć się w k. r. i o., bo zniszczy to ideę, która przyświecała twórcom tej kodyfikacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#PoselCezaryGrabarczyk">Czy są inne zgłoszenia do dyskusji? Nie widzę. Czy ktoś składa jakieś wnioski co do treści ustawy? Nie widzę. Przechodzimy do rozpatrzenia projektu nowelizacji. W art. 1 proponuję się, aby dodać nowy art. 117 par. 6 w brzmieniu: "W sprawach o przysposobienie dzieci, których wiek w chwili rozpoczęcia przewodu nie przekracza jednego roku, sąd opiekuńczy winien rozstrzygnąć sprawę w terminie 30 dni od dnia wpłynięcia wniosku.".</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#PoslankaEwaJanik">Zgłaszam sprzeciw wobec tego przepisu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#PoselCezaryGrabarczyk">Wobec zgłoszenia przez posłankę Ewę Janik sprzeciwu, musimy go przegłosować. Kto z członków Komisji jest za odrzuceniem art. 1? Za odrzuceniem art. 1 opowiedziało się 4 posłów, 3 posłów było przeciwnych, 1 poseł wstrzymał się od głosu. Stwierdzam, że sprzeciw pani posłanki Ewy Janik został przez Komisję przyjęty i Komisja rekomenduje odrzucenie art. 1 projektu. Artykuł nr 2 został przez wnioskodawcę wycofany. Przechodzimy do rozpatrzenia art. 3, w którym proponuję się, aby w pkt 1 dodać nowy art. 87 z oznaczeniem 1 w brzmieniu: "Art. 87 z oznaczeniem 1. Minister właściwy do spraw opieki społecznej jest zobowiązany do wypłacenia matce, która urodziła dziecko, kwotę stanowiącą trzykrotność najniższego wynagrodzenia określonego według przepisów kodeksu pracy w terminie 4 tygodni a 16 tygodni od urodzenia dziecka.". Dodatkowo wnioskodawca proponuje, aby w pkt 2, dodać nowy art. 119 z oznaczeniem 3 w brzmieniu: "Art. 119 z oznaczeniem 3. Matce dziecka, która nie podjęła się opieki nad dzieckiem w terminie 4 tygodni od urodzenia dziecka, nie przysługuje roszczenie określone w art. 87 z oznaczeniem 1, chyba że w terminie 16 tygodni od urodzenia dziecka zrzeka się skutecznie praw rodzicielskich i wyrazi zgodę na przysposobienie dziecka.".</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#PoslankaEwaJanik">Zgłaszam sprzeciw wobec tych przepisów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#PoselCezaryGrabarczyk">Wobec zgłoszonego sprzeciwu przez posłankę Ewę Janik musimy poddać go pod głosowanie. Kto z członków Komisji jest za odrzuceniem art. 3? Za odrzuceniem art. 3 opowiedziało się 3 posłów, 2 posłów było przeciwnych, 2 posłów wstrzymało się od głosu. Stwierdzam, że sprzeciw pani posłanki Ewy Janik został przez Komisję przyjęty i Komisja rekomenduje odrzucenie art. 3 projektu. Przechodzimy do rozpatrzenia art. 4, w którym proponuję się, aby dodać nowy art. 119 z oznaczeniem 4 w brzmieniu: "Art. 119 z oznaczeniem 4. Osoba lub osoby przysposabiające dziecko, któremu matce wypłacono kwotę o której mowa w art. 119 z oznaczeniem 3, są zobowiązane do zwrotu tej kwoty do Funduszu Alimentacyjnego w terminie 14 dni od dnia uprawomocnienia się orzeczenia o przysposobieniu. Obowiązek zwrotu tej kwoty sąd zamieszcza w orzeczeniu o przysposobieniu.".</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#PoslankaEwaJanik">Zgłaszam sprzeciw wobec tego przepisu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#PoselPiotrKrzywicki">Głosowanie nad tym dwoma ostatnim przepisem staje się bezprzedmiotowe, wobec wyników głosowań nad poprzednimi rozwiązaniami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#PrzedstawicielkaBiuraLegislacyjnegoKSElzbietaWitczakBielecka">Jeżeli zdecydowaliśmy się odrzucić pierwsze przepisy projektu nowelizacji, to głosowanie nad dwoma ostatnimi przepisami staje się bezprzedmiotowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#PoselCezaryGrabarczyk">Proponuję jednak dla formalności przegłosować te dwa ostatnie przepisy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#PoselPiotrKrzywicki">To głosowanie jest niepotrzebne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#PoselRomanGiertych">Komisja nie głosuje teraz nad treścią ustawy, ale wyraża swoją opinię o kolejnych przepisów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#PoselCezaryGrabarczyk">Teraz przygotowujemy projekt ustawy przed drugim czytaniem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#PoselRomanGiertych">Rozumiem, że jeżeli i ten przepis uzyska negatywna rekomendację, to cała ustawa zostanie negatywnie zaopiniowana przez Komisję?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#PoselCezaryGrabarczyk">Taki wniosek mógł zostać zgłoszony na początku głosowań, ale nie został. Dlatego dopiero po przeprowadzeniu wszystkich głosowań będziemy mogli stwierdzić, czy Komisja opowiada się za odrzuceniem ustawy. Przechodzimy do głosowania. Posłanka Ewa Janik zgłosiła sprzeciw. Kto z członków Komisji jest za odrzuceniem art. 4? Za odrzuceniem art. 4 opowiedziało się 3 posłów, 1 poseł był przeciwny, 4 posłów wstrzymało się od głosu. Stwierdzam, że sprzeciw pani posłanki Ewy Janik został przez Komisję przyjęty i Komisja rekomenduje odrzucenie art. 4 projektu. Do przegłosowania pozostaje nam art. 5, który jest przepisem ustalającym vacatio legis. Teoretycznie nie musimy głosować nad tą regulacją, bo jest ona bezprzedmiotowa, ale, aby móc stwierdzić odrzucenie przez Komisję całego projektu ustawy, proponuję jednak przegłosować go. Art. 5 proponuje się nadać brzmienie: "Art. 5. Ustawa wchodzi w życie 14 dni od jej ogłoszenia".</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#PoslankaEwaJanik">Jeżeli przyjęliśmy ten tryb pracy, to zgłaszam sprzeciw wobec tego przepisu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#PoselCezaryGrabarczyk">Kto z członków Komisji jest za odrzuceniem art. 5? Za odrzuceniem art. 5 opowiedziało się 5 posłów, 1 poseł był przeciwny, 1 poseł wstrzymał się od głosu. Stwierdzam, że sprzeciw posłanki Ewy Janik został przez Komisję przyjęty. i Komisja rekomenduje odrzucenie art. 5 projektu. Proponuję przegłosować wniosek o odrzucenie projektu ustawy. Kto z członków Komisji jest za odrzuceniem projektu ustawy? Za odrzuceniem projektu ustawy opowiedziało się 4 posłów, 1 poseł był przeciwny, 2 posłów wstrzymało się od głosu. Stwierdzam, że Komisja opowiedziała się za odrzuceniem projektu ustawy w całości. Na posła sprawozdawcę proponuję posłankę Ewę Janik.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#PoslankaEwaJanik">Zgadzam się.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#PoselCezaryGrabarczyk">Czy jest sprzeciw wobec tej kandydatury? Nie widzę. Stwierdzam, że Komisja powierzyła funkcję posła sprawozdawcy posłance Ewie Janik. Na tym zakończyliśmy rozpatrywanie trzeciego punktu porządku dziennego. Czy są jakieś inne propozycję? Nie widzę. Dziękuję posłom i gościom za przybycie. Zamykam posiedzenie Komisji Nadzwyczajnej do spraw zmian w kodyfikacjach.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>