text_structure.xml
72.8 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#WojciechSzarama">Otwieram posiedzenie Komisji. Witam wszystkich. Porządek dzienny został państwu doręczony na piśmie. Czy są do niego uwagi? Nie ma uwag. Stwierdzam, że porządek dzienny został przyjęty.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#WojciechSzarama">Jeszcze nie ma pana posła Witolda Pahla, więc zaczniemy od sprawy pana posła Marka Wikińskiego. Panie pośle, czy jest pan gotowy do przedstawienia sprawy?</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#MarekWikiński">Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo. Jak sygnalizowałem wcześniej sekretariatowi, miałem być dzisiaj w Katyniu. Zmieniły się jednak plany i jestem na posiedzeniu. Proszę więc pana przewodniczącego, aby pozwolił, żeby pan mecenas omówił szczegóły sprawy. Ja zgadzam się z zaproponowanym stanowiskiem.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#WojciechSzarama">Dobrze. Przystępujemy do omówienia sprawy przed Trybunałem Konstytucyjnym o sygn. akt K 4/10. Proszę, panie mecenasie.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#PiotrRadziewicz">Panie przewodniczący, szanowni państwo. Sprawa z wniosku Rzecznika Praw Obywatelskich dotyczy dwóch przepisów ustawy o szczególnych zasadach przygotowania i realizacji inwestycji w zakresie dróg publicznych.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#PiotrRadziewicz">Przywołam te przepisy, abyśmy wiedzieli, o co chodzi. Art. 31 ust. 1 ustawy o szczególnych zasadach przygotowania i realizacji inwestycji w zakresie dróg publicznych brzmi: „Nie stwierdza się nieważności ostatecznej decyzji o zezwoleniu na realizację inwestycji drogowej, jeżeli wniosek o stwierdzenie nieważności tej decyzji został złożony po upływie 14 dni od dnia, w którym decyzja stała się ostateczna, a inwestor rozpoczął budowę drogi. Art. 158 § 2 Kodeksu postępowania administracyjnego stosuje się odpowiednio”.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#PiotrRadziewicz">Rzecznik Praw Obywatelskich z inną argumentacją zaskarżył również ust. 2 tego przepisu, który stanowi, że „W przypadku uwzględnienia skargi na decyzję o zezwoleniu na realizację inwestycji drogowej, której nadano rygor natychmiastowej wykonalności, sąd administracyjny po upływie 14 dni od dnia rozpoczęcia budowy drogi może stwierdzić jedynie, że decyzja narusza prawo z przyczyn wyszczególnionych w art. 145 lub 156 Kodeksu postępowania administracyjnego”. Te przepisy k.p.a. statuują między innymi przesłanki nieważności decyzji administracyjnej.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#PiotrRadziewicz">Zdaniem Rzecznika Praw Obywatelskich, przepisy te naruszają przede wszystkim prawo do sądu w aspekcie rzetelnej procedury i prawa do materialnego rozstrzygnięcia w powiązaniu z przepisami konstytucji, które gwarantują ochronę prawa własności oraz ingerencję ustawodawcy, która nie jest nadmierna. A więc jako podstawa kontroli został wskazany art. 45 ust. 1 w związku z art. 64 ust. 1 i art. 31 ust. 3 Konstytucji.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#PiotrRadziewicz">Może powiem w kilku słowach, czego dotyczy kontrolowany przepis ustawy. Ustawa, o której mówimy, to ustawa, która, po pierwsze, ma charakter epizodyczny, bo obowiązuje do roku 2020, i po drugie, związana jest z absorpcją środków unijnych oraz z wykonywaniem prawa Unii Europejskiej, którego celem jest realizacja dróg publicznych.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#PiotrRadziewicz">Ustawodawca stworzył na potrzeby tej ustawy specjalną procedurę, która ma w założeniu uprościć i przyspieszyć postępowanie administracyjne i która kumuluje kilka postępowań administracyjnych w jedno rozstrzygnięcie. A więc w jednym rozstrzygnięciu, w tzw. decyzji o zezwoleniu na realizację inwestycji drogowej, przesądza się między innymi lokalizację inwestycji, wydzielenie geodezyjne i prawne obszaru pod przyszłą drogę publiczną, ocenę projektu budowy drogi, która kończy się, zawartym w tym samym rozstrzygnięciu, pozwoleniem na wykonywanie robót budowlanych.</u>
<u xml:id="u-4.6" who="#PiotrRadziewicz">Decyzja ta po uzyskaniu waloru ostateczności, ponieważ w tym przypadku droga do sądu nie jest wyłączona, powoduje skutek materialno-prawny w postaci przeniesienia własności nieruchomości, na której przebiegać ma droga publiczna, albo na rzecz Skarbu Państwa, jeżeli chodzi o drogi krajowe, albo właściwe jednostki samorządu terytorialnego, w przypadku innych kategorii dróg. A więc decyzja ta ma również skutek wywłaszczający i w tym zakresie, jeżeli chodzi o odszkodowanie za zajęcie własności tych nieruchomości, stosuje się odpowiednio przepisy o gospodarce nieruchomościami, zarówno w zakresie wysokości odszkodowania, jak i trybu.</u>
<u xml:id="u-4.7" who="#PiotrRadziewicz">Ustawa ma charakter specjalny, jest ustawą szczególną wobec regulacji Kodeksu postępowania administracyjnego, ustawy – Prawo budowlane, ustawy o gospodarce nieruchomościami, ustawy o postępowaniu przed sądami administracyjnymi. Jej zakres czasowy obowiązywania jest do końca roku 2020.</u>
<u xml:id="u-4.8" who="#PiotrRadziewicz">W pierwszym rzędzie ustosunkuję się do zarzutu niezgodności art. 31 ust. 1 ustawy, ponieważ w tym przypadku argumentacja odwołuje się do orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego, z którego wynika, iż standard konstytucyjny prawa do sądu w aspekcie między innymi rzetelnej procedury odnosi się do postępowań sądowych.</u>
<u xml:id="u-4.9" who="#PiotrRadziewicz">Natomiast art. 31 ust. 1 ustawy dotyczy postępowania przed organami administracji publicznej i w tym sensie nie można gwarancjami konstytucyjnymi z art. 45 ust. 1 Konstytucji objąć tego postępowania. Postulujemy więc stwierdzenie nieadekwatności tego wzorca konstytucyjnego, czyli stwierdzenie, że art. 31 ust. 1 ustawy nie jest niezgodny z art. 45 ust. 1 w związku z art. 64 ust. 1 i art. 31 ust. 3 Konstytucji.</u>
<u xml:id="u-4.10" who="#PiotrRadziewicz">Natomiast argumentację co do meritum rozwijamy na gruncie art. 31 ust. 2 ustawy, który dotyczy już postępowania sądowo-administracyjnego. Pozwolę sobie w punktach przedstawić argumentację zawartą w projekcie stanowiska.</u>
<u xml:id="u-4.11" who="#PiotrRadziewicz">A więc, po pierwsze, zaskarżony przepis wprowadza ustawowe ograniczenie w zakresie orzekania przez sąd administracyjny wobec decyzji o zezwoleniu na realizację inwestycji drogowej w przypadku, kiedy decyzji tej w pierwszej instancji nadano rygor natychmiastowej wykonalności i kiedy od dnia rozpoczęcia budowy drogi do momentu orzekania przez sąd upłynęło 14 dni. To są te dwa przypadki.</u>
<u xml:id="u-4.12" who="#PiotrRadziewicz">Nie chodzi więc o wyłączenie drogi sądowej do sądu administracyjnego w ogóle, ale o jej ograniczenie ze względu na inne racje, o czym za chwilę powiem, czy też wartości, które starał się zrealizować ustawodawca.</u>
<u xml:id="u-4.13" who="#PiotrRadziewicz">Po drugie, nadanie rygoru natychmiastowej wykonalności decyzji ma charakter wyjątkowy, musi być uzasadnione w każdym indywidualnym przypadku. O tym stanowi art. 17 ustawy, więc argument, iż jest to sytuacja typowa, kiedy mamy do czynienia z taką decyzją, podnoszony przez Rzecznika Praw Obywatelskich, naszym zdaniem jest nieprawdą.</u>
<u xml:id="u-4.14" who="#PiotrRadziewicz">Po trzecie, wyłączenie możliwości stwierdzenia nieważności decyzji administracyjnej przez sąd administracyjny uzasadnione jest tym, iż najczęściej mamy w takim przypadku do czynienia ze sprawami, które w momencie, kiedy trwa spór sądowy, wywołały już daleko posunięte skutki w stanie faktycznym. A biorąc jeszcze pod uwagę fakt, że drogi publiczne, o których mówimy, są inwestycjami liniowymi, a więc że trzeba z góry zaplanować przebieg drogi przez wiele nieruchomości o różnie uregulowanym stanie prawnym, ustawodawca zdecydował się na taką uproszczoną procedurę, chociaż może nie uproszczoną procedurę, co na ograniczenie w czasie możliwości stwierdzania nieważności decyzji. I przyznał sądowi administracyjnemu jedynie kompetencje do stwierdzania wadliwości tej decyzji bez eliminowania jej z obrotu, co otwiera drogę do możliwości ubiegania się o odszkodowanie za niezgodne z prawem działanie władzy publicznej.</u>
<u xml:id="u-4.15" who="#PiotrRadziewicz">Dotyczy to tylko dwóch kategorii decyzji, a więc tych, które mają klauzulę natychmiastowej wykonalności, i tych, wobec których sąd orzekł już po rozpoczęciu robót budowlanych, 14 dni po rozpoczęciu robót budowlanych. Podobna konstrukcja, w zasadzie bliźniacza, zwarta jest w ustawie, która reguluje zagadnienia EURO 2012.</u>
<u xml:id="u-4.16" who="#PiotrRadziewicz">Wreszcie za odjęcie prawa własności przysługuje odszkodowanie w trybie i wysokości określonej w ustawie o gospodarce nieruchomościami. To wszystko składa się na konkluzję, że zarzuty Rzecznika Praw Obywatelskich nie są trafne, a co najmniej należy tej ustawy przed Trybunałem Konstytucyjnym bronić.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#WojciechSzarama">Czy są pytania lub uwagi do przedstawionego stanowiska?</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#MarekWikiński">Nie mam uwag i rekomenduję to stanowisko Wysokiej Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#WojciechSzarama">Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem stanowiska w sprawie o sygn. akt K 4/10 zgodnie z przedstawioną opinią?</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#WojciechSzarama">Stwierdzam, że Komisja przyjmuje stanowisko jednogłośnie. Czy pan poseł chce reprezentować Sejm przed Trybunałem w tej sprawie?</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#MarekWikiński">Bardzo bym chciał.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#WojciechSzarama">Czy są inne kandydatury? Nie słyszę. Uznaję, że Komisja rekomenduje marszałkowi posła Marka Wikińskiego jako reprezentanta Sejmu przed Trybunałem Konstytucyjnym w sprawie o sygn. akt K 4/10.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#WojciechSzarama">Przechodzimy do kolejnej sprawy. W sprawie o sygn. akt K 36/09 projekt stanowiska przedstawi poseł Grzegorz Karpiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#GrzegorzKarpiński">Sprawa o sygn. akt K 36/09 dotyczy emerytur funkcjonariuszy SB. Jak wiemy, Trybunał Konstytucyjny orzekał już co do istoty przepisów związanych z możliwością obniżenia przez ustawodawcę świadczeń dla byłych funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa PRL.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#GrzegorzKarpiński">Poprzedni wniosek został złożony przez grupę posłów, tym razem wniosek złożył związek zawodowy policjantów. W zakresie, w którym wniosek ten pokrywa się z wnioskiem grupy posłów, wnosimy o umorzenie postępowania. Jednak związek zawodowy policjantów wskazuje dwa inne przepisy, które nie były przedmiotem kontroli Trybunału Konstytucyjnego. To są przepisy art. 13a ust. 6 i art. 3 ust. 2. W pierwszym przypadku ustawy zmienianej, a w drugim ustawy zmieniającej.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#GrzegorzKarpiński">Istota sprawy polega na tym, że przepisy te wprowadzały regulację, na podstawie której wysokość świadczeń funkcjonariuszy była ustalana na podstawie informacji z Instytutu Pamięci Narodowej o przebiegu służby. Drugi z tych przepisów mówił o tym, że decyzje wydane przez organy rentowe podlegają wykonaniu niezależnie od tego, czy osoba, której wniosek dotyczy, złożyła wniosek do sądu pracy i ubezpieczeń społecznych.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#GrzegorzKarpiński">W przypadku pierwszego przepisu wnioskodawcy powołują się na prawo do sądu i w tym zakresie proponujemy uznać, że przepis jest zgodny ze wskazanymi wzorcami konstytucyjnymi.</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#GrzegorzKarpiński">Jeżeli jest potrzeba szczegółowego rozwinięcia, to proszę pana mecenasa o przedstawienie szczegółów.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#PiotrRadziewicz">Chodzi o dwie procedury. Pierwsza procedura to postępowanie wpadkowe. Organy emerytalne występują do Instytutu Pamięci Narodowej o przekazanie informacji o przebiegu służby funkcjonariuszy bezpieczeństwa państwa. Jeżeli z tych informacji będzie wynikało, że te osoby, mówiąc w ogromnym skrócie, działały na rzecz niepodległego bytu państwa polskiego, sprzyjały opozycji demokratycznej, to wówczas jest to wyjątek, który uzasadnia utrzymanie świadczeń emerytalnych tych funkcjonariuszy na niezmienionym poziomie. A więc ten przepis powoduje, że świadczenie emerytalne nie zostanie obniżone.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#PiotrRadziewicz">Wnioskodawca kwestionuje mechanizm, który nie zakłada stosowania kodeksu postępowania administracyjnego do tej procedury, a więc z jednej trony nie pozwala odwołać się do jakiejś instytucji nadrzędnej wobec IPN, a z drugiej strony nie pozwala złożyć skargi do sądu administracyjnego.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#PiotrRadziewicz">My wskazujemy, iż z orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego wynika, że w takim przypadku ustawodawca ma względną swobodę regulowania procedur odwoławczych. Trybunał już kilkakrotnie orzekał, że przy procedurach wpadkowych, o ile kontrola co do meritum tego rozstrzygnięcia w procedurze wpadkowej jest możliwa na dalszych etapach postępowania, a tak tutaj jest, bo jest możliwe do skontrolowania w ramach postępowania dowodowego przed sądem pracy i ubezpieczeń społecznych w ramach odwołania od decyzji organu emerytalno-rentowego. To postępowanie wpadkowe nie musi mieć charakteru instancyjnego. Proponujemy, żeby bronić tego przepisu w postępowaniu przed Trybunałem Konstytucyjnym.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#PiotrRadziewicz">Natomiast druga regulacja to jest klauzula, o czym mówiłem przed chwilą w sprawie pana posła Wikińskiego, klauzula natychmiastowej wykonalności decyzji obniżającej świadczenia emerytalne. Zarzut, który został przedstawiony, to również nadmierna uciążliwość, a więc nieproporcjonalność tej regulacji.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#PiotrRadziewicz">Tu należy wskazać, że ustawa weszła w życie w marcu 2009 r. i do 2010 r. świadczenia emerytalne, mimo iż był już inny przelicznik obniżający wysokość świadczeń, nadal wypłacane były w niezmienionej wysokości. Obniżenie wysokości świadczeń nastąpiło od 1 stycznia 2010 r. A więc to był ten element, który był na korzyść osób, którym świadczenia miały być obniżone. On w pewnym sensie, można powiedzieć, niuansował czy też łagodził skutki przepisu art. 3 ust. 2 ustawy, który przewidywał, że wykonalne są wszystkie decyzje, niezależnie od tego, czy są ostateczne czy nie są ostateczne.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#PiotrRadziewicz">Argumentem, który, jak się wydaje, przedstawiciel ustawodawcy również powinien w postępowaniu przed Trybunałem Konstytucyjnym podnieść, jest to, iż regulacja, która wskazuje moment, od którego świadczenia emerytalne są obniżone, jest konieczna dla planowania budżetowego. Pozwala bowiem zaksięgować odpowiednie środki w odpowiedniej wysokości na kolejny rok budżetowy.</u>
<u xml:id="u-11.6" who="#PiotrRadziewicz">Gdyby tego nie było, to w zasadzie moment faktycznego wejścia przepisu w życie, jeśli mogę się posłużyć takim nie całkiem poprawnym sformułowaniem, byłby uzależniony od indywidualnych postępowań sądowych, które by trwały.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#WojciechSzarama">Czy są pytania lub uwagi? Nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#WojciechSzarama">Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem stanowiska w sprawie o sygn. akt K 36/09 zgodnie z przedstawioną opinią?</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#WojciechSzarama">Stwierdzam, że Komisja przyjmuje stanowisko jednogłośnie. Czy pan poseł chce reprezentować Sejm przed Trybunałem w tej sprawie?</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#GrzegorzKarpiński">Tak, panie przewodniczący.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#WojciechSzarama">Czy są inne kandydatury? Nie słyszę. Uznaję, że Komisja rekomenduje marszałkowi posła Grzegorza Karpińskiego jako reprezentanta Sejmu przed Trybunałem Konstytucyjnym w sprawie o sygn. akt K 36/09.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#WojciechSzarama">Przechodzimy do kolejnej sprawy. Czy pan poseł Witold Pahl jest gotów do przedstawienia swojej sprawy?</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#WitoldPahl">Tak, panie przewodniczący.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#WitoldPahl">Ja już przedstawiałem tę sprawę na ostatnim posiedzeniu Komisji, ale jeśli jest taka potrzeba, to przedstawię jeszcze raz stan faktyczny i stan prawny.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#WitoldPahl">Sprawa dotyczy dekretu warszawskiego i ograniczenia dochodzenia odszkodowania dla osób, które zostały wywłaszczone z nieruchomości innych niż domy jednorodzinne i działki przeznaczone pod budownictwo jednorodzinne.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#WitoldPahl">Przypomnę tylko tę traumę. Znaczna część byłych właścicieli, którym żadne prawo zamienne na podstawie pojawiających się do dnia dzisiejszego przepisów nie zostało przyznane, została wywłaszczona. W 1945 r., kierując się celem publicznym na podstawie tzw. dekretu Bieruta wywłaszczono ponad 14 tys. ha gruntów warszawskich. Celem tego dekretu było umożliwienie w sposób bardzo zorganizowany odbudowy stolicy.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#WitoldPahl">Przewidziano w tym dekrecie, który został przyjęty w listopadzie 1945 r., również prawo do odszkodowania, ale na mocy rozporządzenia, jakie mało być wydane na podstawie tego dekretu. Tym odszkodowaniem miały się zajmować określone komisje i miało być ono wypłacane w obligacjach miejskich.</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#WitoldPahl">To rozporządzenie nie zostało wydane. W międzyczasie doszło do upaństwowienia tych gruntów. Podejmowane były wokół tego problemu różnego rodzaju inicjatywy. W 1958 r. wydano rozporządzenie, które dawało pewną namiastkę możliwości dochodzenia odszkodowań. Wcześniej były to takie uprawnienia, które dotyczyły możliwości tzw. czasowej własności albo użytkowania wieczystego za symboliczna opłatę. Te uprawnienia przysługiwały właścicielom.</u>
<u xml:id="u-15.6" who="#WitoldPahl">Zdecydowana większość takich wniosków była rozpatrywana odmownie. Powoływano się często na taką bardzo arbitralną, niedookreśloną przesłankę, która została zawarta w przepisach, a więc na inne przyczyny.</u>
<u xml:id="u-15.7" who="#WitoldPahl">Do 1985 r. właściwie brak było jakichkolwiek możliwości skutecznego dochodzenia roszczeń odszkodowawczych poza ewentualnym uzyskaniem ekwiwalentu w naturze. Dotyczyło to jednak budynków jednorodzinnych, dotyczyło to również działek, które przeznaczone były pod budownictwo jednorodzinne.</u>
<u xml:id="u-15.8" who="#WitoldPahl">W tym stanie faktycznym mamy o czynienia z sytuacja, kiedy to skarżący uzyskał decyzją prezesa Urzędu Mieszkalnictwa i Rozwoju miasta nieważność decyzji Prezydium Rady Narodowej, co do ustanowienia prawa użytkowania wieczystego nieruchomości. Co do ustanowienia prawa czasowej własności.</u>
<u xml:id="u-15.9" who="#WitoldPahl">Panowie Skalscy, bo to oni są skarżącymi, a właściwie ich poprzednicy prawni, przeszli całą procedurę, łącznie z kasacją przed Naczelnym Sądem Administracyjnym, który stwierdził, bo przedmiotem zaskarżenia jest art. 215 ust. 2 ustawy o gospodarce nieruchomościami, że brak jest podstaw do wypłaty odszkodowania dla wnioskodawców, ponieważ przepisy tej ustawy różnicują podmioty, które mają czy też miałyby roszczenia odszkodowawcze, tylko w takim zakresie, że dają uprawnienie do odszkodowania jedynie tym osobom, których poprzednicy byli właścicielami domów jednorodzinnych lub działek przeznaczonych pod budownictwo jednorodzinne.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#WojciechSzarama">Przepraszam, czy może pan poseł powtórzyć, komu przysługiwało odszkodowanie?</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#WitoldPahl">Odszkodowanie przysługiwało tylko właścicielom domów jednorodzinnych oraz działek przeznaczonych pod budownictwo jednorodzinne. Tylko w tym zakresie ustawodawca przewidział możliwość uzyskania ekwiwalentu. Tylko właściciele takich nieruchomości mogli dochodzić roszczeń poprzez przyznanie im zamiennej działki.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#WitoldPahl">W związku z tym, że skarżący posiadali nieruchomość inną niż te wymienione w ust. 2 art. 215 ustawy, z powodu stwierdzenie braku podstawy materialnej do uzyskania odszkodowania, uznali oni, że ten przepis jest niekonstytucyjny, ponieważ, po pierwsze, przepis ten stanowi o naruszeniu zasady równości wobec prawa, bo dokonuje zróżnicowania podmiotów, mimo że one mają cechy relewantne, a zdaniem skarżących, brak jest podstaw do zróżnicowania tych podmiotów. Po drugie, naruszone są wzorce art. 21 Konstytucji, to jest prawa do słusznego odszkodowania za wywłaszczenie, jak również naruszony jest art. 64 ust. 2 stanowiący o ochronie prawa własności.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#WitoldPahl">Zaskarżenie jest zakresowe i spodziewamy się, że orzeczenie również będzie zakresowe co do całej ustawy o gospodarce nieruchomościami, chociaż jest to kolejne dziecko dekretu warszawskiego. Dekretu, który nigdy nie został zrealizowany, a więc nigdy nie zostały wydane przepisy wykonawcze w zakresie dotyczącym określenia procedury i zasad wypłaty odszkodowania, a potem już permanentnie, mówimy tutaj o takim jurydycznym postępowaniu, ograniczano możliwość dochodzenia roszczeń właścicielom wywłaszczonych nieruchomości, w sposób arbitralny pozostawiając poszczególnym właścicielom możliwość dochodzenia takiego roszczenia. A więc naruszona została zasada równości.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#WitoldPahl">Co przede wszystkim jest istotne? Skarżący podnoszą kwestię pominięcia ustawowego. Twierdzą, że pominięto ich prawa podmiotowe do dochodzenia roszczeń.</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#WitoldPahl">Dzisiaj spotkałem się z panem wiceprezydentem Warszawy na ten temat. Wiem, że stosowny projekt ustawy reprywatyzacyjnej został przygotowywany przez miasto Warszawę. Wartość szacunkowa odszkodowań łącznych, bo spodziewamy się też sygnalizacyjnej notatki ze strony Trybunału, mówiącej o tym, że należałoby usunąć w całości skutki dekretu warszawskiego i wprowadzić ustawę reprywatyzacyjną, dwa lata temu były szacowane na około 16 mld złotych. Natomiast zakresowo, a więc w tej części, o której mówimy, wynoszą 2 mld złotych. Są to więc kwoty znaczące.</u>
<u xml:id="u-17.5" who="#WitoldPahl">Nie ulega wątpliwości, że jeśli chodzi o zaskarżony przepis, to jest on niekonstytucyjny. W związku tym wnosimy o maksymalne odroczenie nieważności tego przepisu, czyli na okres 18 miesięcy. Wnosimy również o to, aby w postępowaniu uczestniczył prezydent Warszawy, bo z tego, co dzisiaj wiemy, to miasto Warszawa w 50% będzie ponosić koszty ustawy reprywatyzacyjnej, bo w pozostałym zakresie właścicielem wywłaszczonych gruntów jest Skarb Państwa.</u>
<u xml:id="u-17.6" who="#WitoldPahl">W tym miejscu chcę bardzo podziękować BAS i panu mecenasowi, gdyż mamy możliwość wskazania przed Trybunałem rozwiązania tego problemu. Zasady, które wynikają z Konstytucji, nie nakazują wprost na pełną ekwiwalentność, nie mówią o konieczności wypłaty jednorazowo tych odszkodowań. Istnieje możliwość pewnego wartościowania.</u>
<u xml:id="u-17.7" who="#WitoldPahl">Tu tylko dodam, że będzie brana pod uwagę wartość tych gruntów w 1945 r., to są kwestie dowodowe. Natomiast co do zasad wypłaty odszkodowań jako ustawodawca przewidujemy możliwość emisji obligacji, co było zapowiadane w dekrecie warszawskim.</u>
<u xml:id="u-17.8" who="#WitoldPahl">Tak więc osiemnastomiesięczny okres od daty wydania orzeczenia przez Trybunał Konstytucyjny da możliwość skutecznego zaradzenia skutkom wynikającym z dekretu warszawskiego.</u>
<u xml:id="u-17.9" who="#WitoldPahl">Wnoszę, panie przewodniczący, Wysoka Komisjo, o uznanie, iż zaskarżony przepis jest niezgodny z przytoczonymi wzorcami konstytucyjnymi.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#WojciechSzarama">Skarżący mówi o braku możliwości uzyskania w tej konkretnej sprawie ekwiwalentu. Czyli on byłby zadowolony, gdyby istniała możliwość uzyskania innej działki, innego budynku. Ale skutki tego orzeczenia być może będą szersze, bo będą dotyczyły wszystkich odszkodowań.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#WitoldPahl">Zakresowo roszczenia są szacowane na około 2 mld złotych. W zakresie dotyczącym właścicieli nieruchomości w postaci domów jednorodzinnych oraz działek przeznaczonych pod budowę domów jednorodzinnych, chociaż nie wiemy dokładnie, co to oznacza, abstrahując od wątpliwości wynikających z krytycznych ocen pojęć funkcjonujących dzisiaj w prawie budowlanym. Przecież Pałac Saski też jest domem jednorodzinnym, więc możemy się spodziewać wielu różnych skomplikowanych spraw.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#WitoldPahl">Przepisy wprowadzone w 1985 r. wygasiły roszczenia w tym zakresie. Wtedy wyznaczono trzyletni okres dochodzenia tych roszczeń. Jeśli ktoś uzyskał wcześniej decyzję odmowną co do przyznania mu czasowego prawa własności czy prawa użytkowania właśnie w tym zakresie, został pozbawiony możliwości dochodzenia tych roszczeń. Obecna ustawa tak naprawdę recypowała tamte postanowienia.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#WitoldPahl">My zaskarżamy to, co obowiązuje od 1 stycznia 1989 r. w zakresie zamknięcia drogi do dochodzenia roszczeń.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#WojciechSzarama">A tak na marginesie, to Prezydent Warszawy stoi na stanowisku, że ten przepis jest zgodny z Konstytucją czy nie jest zgodny?</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#WojciechSzarama">Pan poseł powiedział, że oni przygotowują jakieś nowe rozwiązanie ustawowe w tej materii. My prosimy, żeby oni zostali przywołani do udziału w tej sprawie, to jakie stanowisko oni zajmą?</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#WitoldPahl">Zajmą stanowisko zgodne ze stanowiskiem Sejmu. Są za tym, aby ustawa reprywatyzacyjna weszła w życie.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#WitoldPahl">Jestem w posiadaniu notatki sporządzonej przez BAS, która dla władz Warszawy stanowi pewną wskazówkę. Niektóre zawarte w niej rozwiązania były przewidziane w ustawie reprywatyzacyjnej, którą przygotowało miasto, i są zgodne z tym, o czym dzisiaj mówimy.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#WitoldPahl">Władze Warszawy opowiadają się za kompleksowym rozwiązaniem tych spraw, ale rozwiązanie roszczeń ma nastąpić przede wszystkim poprzez obligacje, poprzez możliwość raczej rekompensaty niż zadośćuczynienia. Również rekompensaty dla tych osób, które nie wyjdą z roszczeniami.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#WitoldPahl">Przywidziano 20% kwoty, jaka wynika z wyceny nieruchomości. Ale jak powiedziałem, wycena będzie następowała na rok 1945, co wynika z orzecznictwa Sądu Najwyższego, z którego wynika, że tylko taka wycena nieruchomości jest właściwa i zgodna z dekretem warszawskim.</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#WitoldPahl">Stanowisko Prezydenta Warszawy będzie takie, aby uregulować tę sprawę legislacyjnie. Miasto Warszawa jest w tej chwili w niezręcznej sytuacji, bo stanowi swoistą tarczę strzelecką, i musi się tłumaczyć za brak inicjatywy legislacyjnej w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-21.5" who="#WitoldPahl">Niestety, było weto prezydenckie, które zablokowało tę ustawę. Więc sadzę, że grzechy historii od 1945 r. do ostatniego weta pana prezydenta za nami się ciągną. A dzisiaj mamy grzech zaniechania. Gdyby reprywatyzacja została przeprowadzona na początku lat 90., to odszkodowania wyniosłyby około pół miliarda złotych, dzisiaj mówimy już o 10 do 20 mld złotych. Jest to bardzo poważny problem.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#WojciechSzarama">Czy jest już stanowisko prokuratury?</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#PiotrRadziewicz">Nie.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#WitoldPahl">Spodziewam się jeszcze wielu rozmów i dyskusji. Tak naprawdę obowiązek inicjatywy ustawodawczej leży po stronie rządowej. Możemy się jednak spodziewać ze strony Trybunału notatek sygnalizujących potrzebę podjęcia prac legislacyjnych w sprawie konieczności kompleksowego rozwiązania tego problemu.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#WitoldPahl">Będzie rozstrzygniecie zakresowe, ale ono co do zasady będzie dotyczyło wszystkich podmiotów, które otrzymały decyzję odmowną albo tych, których uprawnienia wygaszono.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#WojciechSzarama">A jeśli okaże się, że to wygaszenie było niezgodne z konstytucją?</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#WitoldPahl">W projekcie ustawy, chociaż to nie jest jeszcze projekt, są to tezy do ustawy. A więc projektodawcy wprowadzają taką instytucję jak ponowienie wniosku.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#WojciechSzarama">Czy to oznacza, że przepis o wygaszeniu prawa do roszczeń nie będzie miał zastosowania?</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#WitoldPahl">Tak.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#AndrzejHerbet">Gwoli uzupełnienia postaram się sprecyzować trzy podstawowe, w mojej ocenie, kwestie które mogą się nam nakładać.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#AndrzejHerbet">Po pierwsze, przedmiotem kontroli jest art. 215 ust. 2 ustawy o gospodarce nieruchomościami. Przepis ten nakazuje stosować do sytuacji osób, które zostały pozbawione własności nieruchomości na podstawie dekretu warszawskiego, przepisy ustawy o gospodarce nieruchomościami dotyczące odszkodowań za wywłaszczone nieruchomości. Już sam ten fakt, także w zakresie pozytywnej regulacji tego przepisu, powoduje wiele problemów, ponieważ oznacza to, że, po pierwsze, stosujemy zasadę ekwiwalentnego odszkodowania, po drugie, pojawiają się problemy z wyceną tych nieruchomości, która jest zazwyczaj przez sądy wykonywana według ich aktualnej wartości.</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#AndrzejHerbet">Natomiast skarżący kwestionują pominięcie w tym przepisie innych kategorii nieruchomości niż tam wymienione. To jest spuścizna roku 1958 r. i 1985. Ustawa z 1997 r. przejęła ten przepis, można powiedzieć, in extenso, z ustaw z lat 1958 i 1985. Ustawa wymienia tylko domy jednorodzinne i nieruchomości gruntowe, które mogły być przeznaczone pod zabudowę domów jednorodzinnych.</u>
<u xml:id="u-29.3" who="#AndrzejHerbet">Niezależnie od tego, że jest to zasadniczy przedmiot kontroli, to ten przepis tak naprawdę stanowi taki zwornik czy domknięcie pewnego mechanizmu prawnego, na który składają się przede wszystkim przepisy dekretu warszawskiego. Przepisy te przewidywały, że własność nieruchomości gruntowych przechodzi najpierw na miasto stołeczne Warszawa, a później na Skarb Państwa ex lege. I co do tego nie ma wątpliwości. To nie jest kwestionowane. Nie ma też obawy o to, że powstaną roszczenia reprywatyzacyjne dotyczące nieruchomości gruntowych, bo to jest sprawa, która jest już zamknięta definitywnie.</u>
<u xml:id="u-29.4" who="#AndrzejHerbet">Natomiast sprawa polega na tym, że dekret przyznawał właścicielom takich nieruchomości gruntowych możliwość występowania z wnioskiem o ustanowienie prawa tzw. wieczystej dzierżawy, dzisiaj powiemy użytkowania wieczystego, na tym gruncie.</u>
<u xml:id="u-29.5" who="#AndrzejHerbet">Jeśli właściciel pozyskiwał takie prawo, to zachowywał własność posadowionych na tym gruncie budynków. Jeśli natomiast uzyskał decyzję odmowną, to tracił również prawo własności posadowionych na gruncie budynków.</u>
<u xml:id="u-29.6" who="#AndrzejHerbet">Oczywiście praktyka stosowania dekretu, i tak bardzo rygorystycznego, była jawnie sprzeczna z prawem. W tej chwili szereg osób uzyskuje decyzje stwierdzające nieważność decyzji odmawiających ustanowienia użytkowania wieczystego w latach 40., 50. i 60., co oznacza, że w dalszym ciągu są właścicielami budynków i występują z wnioskami o ustanowienie prawa użytkowania wieczystego nieruchomości.</u>
<u xml:id="u-29.7" who="#AndrzejHerbet">Układ urbanizacyjny miasta w tej chwili jest zupełnie inny i z reguły miasto odmawia ustanowienia takiego użytkowania wieczystego, co powoduje, że po stronie tych osób powstaje roszczenie o zapłatę odszkodowania, jeśli nieruchomość była zabudowana domem jednorodzinnym albo mogła być zabudowana takim domem, bądź też nie powstaje prawo do odszkodowania, jeśli nieruchomość miała inny charakter. Ta ostatnia kategoria właścicieli jest pozbawiona i własności nieruchomości gruntowej, i własności budynku, i prawa do odszkodowania. Z tego punktu widzenia wydaje się, że rozstrzygnięcie Trybunału może być tylko jedno, bo nie ma żadnych podstaw, żeby tego przepisu w tym zakresie bronić.</u>
<u xml:id="u-29.8" who="#AndrzejHerbet">Jednym z podstawowych problemów, jaki powstaje na gruncie tej sytuacji, jest pytanie, czy Trybunał zgodzi się z wnioskami Sejmu zawartymi in fine stanowiska, a więc z propozycją odroczenia daty utraty mocy obowiązującej przepisów po to, aby przygotować nową kompleksowa regulację kwestii odszkodowań czy też szerzej rekompensowania skutków utraty własności na podstawie dekretu warszawskiego.</u>
<u xml:id="u-29.9" who="#AndrzejHerbet">Równie dobrze możemy sobie wyobrazić scenariusz taki, w którym Trybunał stwierdza, że przepis jest niezgodny z Konstytucją i wyłącznie na podstawie orzeczenia Trybunału sądy mogą zasądzać odszkodowanie.</u>
<u xml:id="u-29.10" who="#AndrzejHerbet">To byłoby najgorsze rozwiązanie z punktu widzenia przede wszystkim finansów publicznych, bo oznaczałoby to natychmiastową lawinę pozwów. Jeszcze raz podkreślę, że wtedy trzeba byłoby stosować, jak w tej chwili, na podstawie art. 215 ust. 2 ustawy o gospodarce nieruchomościami zasady dotyczące odszkodowań za wywłaszczanie nieruchomości, a więc sąd brałby pod uwagę aktualną wartość rynkową.</u>
<u xml:id="u-29.11" who="#AndrzejHerbet">Jeżeli Trybunał, w co gorąco wierzymy, przystanie na odroczenie daty utraty mocy obowiązującej przepisu, dając szansę na opracowanie rozwiązania kompleksowego, to rozwiązanie to może być rozwiązaniem rekompensującym skutki historycznej utraty własności, czyli w tym momencie w gestii ustawodawcy jest opracowanie projektu ustawy, który stwierdzi kto, w jakiej sytuacji, w jakich terminach, przy jakich założeniach dowodowych może występować z wnioskiem o odszkodowanie i według jakich zasad to odszkodowanie ma być wypłacane. Kwestia miarkowania, sposobu wypłacania odszkodowania, terminu wypłacania itd. Możliwość stworzenia nowej kompleksowej regulacji daje również możliwość rozbicia skutków finansowych tej sytuacji w czasie.</u>
<u xml:id="u-29.12" who="#AndrzejHerbet">Niestety, jak pan poseł powiedział, jest to częściowo kwestia zaniechania, bo niewątpliwie brak ustawy reprywatyzacyjnej w latach 90. zaważył na ocenie tego przepisu, a po drugie, takie bezrefleksyjne przejęcie regulacji najpierw z roku 50., a następnie z 85., częściowe, niepełne, powoduje ocenę, która jest, jak się wydaje, niewątpliwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#WojciechSzarama">Czy są jeszcze jakieś uwagi lub pytania?</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#MarianFilar">Wydaje się, że przedstawione stanowisko, którego wysłuchałem z zainteresowaniem, jest jedynym możliwym w tej kwestii. To jest prosty dylemat, jaki w życiu często się zdarza, jeżeli nie można załatwić wszystkiego, alternatywą nie może być nie załatwienie niczego.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#MarianFilar">Nie może być tak, że spadkobiercom tych, których pokrzywdził los, nic się nie należy. Ale nie może być i tak, że należy się wszystko, jakby w latach 1939-1945 nic się nie stało, bo się stało. Jeżeli będziemy odwlekać tę decyzję ad calendas grecas, to nic z tego nie wyjdzie. Trzeba się w końcu wziąć za bary z rozwiązaniem tego problemu i raz na zawsze zakończyć sprawę tak, aby z jednej strony było uczciwie, a z drugiej realnie. Dlatego stanowisko, które przed chwilą wysłuchaliśmy, należy poprzeć.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#WojciechSzarama">Czy są pytania lub uwagi? Nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#WojciechSzarama">Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem stanowiska w sprawie o sygn. akt SK 41/09 zgodnie z przedstawioną opinią?</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#WojciechSzarama">Stwierdzam, że Komisja przyjmuje stanowisko przy 12 głosach za, braku przeciw i 1 wstrzymującym się. Czy pan poseł chce reprezentować Sejm przed Trybunałem w tej sprawie?</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#WitoldPahl">Tak.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#WojciechSzarama">Czy są inne kandydatury? Nie słyszę. Uznaję, że Komisja rekomenduje marszałkowi posła Witolda Pahla jako reprezentanta Sejmu przed Trybunałem Konstytucyjnym w sprawie o sygn. akt SK 41/09.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#WojciechSzarama">Przechodzimy do kolejnej sprawy. W sprawie o sygn. akt P 45/09 projekt stanowiska miał przedstawiać pan poseł Stanisław Rydzoń, który obecnie przedstawia stanowisko w debacie plenarnej na sali posiedzeń. W związku z tym bardzo proszę pana mecenasa o przedstawienie projektu wyjaśnień, które mamy przedłożyć Trybunałowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#ArturKuś">Sprawa, która trafiła do Trybunału Konstytucyjnego, jest z pytania prawnego Naczelnego Sądu Administracyjnego, który przedstawił następujące pytanie prawne: „Czy przepisy Działu III Rozdziału 9 „Nadpłata” ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. Ordynacja podatkowa, w szczególności zaś art. 72 § 1 pkt 1 tej ustawy w zakresie, w jakim nie warunkują stwierdzenia nadpłaty podatku akcyzowego i jej zwrotu od tego, kto poniósł ciężar ekonomiczny tego podatku, są zgodne z art. 2 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej”.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#ArturKuś">Stanowisko Biura Analiz Sejmowych jest takie, że wnosimy o umorzenie postępowania ze względu na niedopuszczalność wydania orzeczenia.</u>
<u xml:id="u-35.2" who="#ArturKuś">Stan faktyczny sprawy przedstawia się następująco. W 2003 r. spółka zgłosiła na formularzu SAD towary do procedury dopuszczenia do obrotu. W zgłoszeniu celnym wykazano kwotę podatku akcyzowego z tytułu importu towarów. W 2006 r. ta spółka wystąpiła z wnioskiem o stwierdzenie nadpłaty w podatku akcyzowym w imporcie towarów oraz o jej zwrot, argumentując to tym, że importowała wyroby, które nie były wyrobami akcyzowymi.</u>
<u xml:id="u-35.3" who="#ArturKuś">Sprawa trafiła do drugiej instancji, do wojewódzkiego sądu administracyjnego, i wreszcie do NSA, który zadał Trybunałowi takie pytanie prawne.</u>
<u xml:id="u-35.4" who="#ArturKuś">Zarzuty NSA w skrócie są takie. Zdaniem pytającego sądu, postanowienia Ordynacji podatkowej nie odnoszą instytucji zwrotu nadpłaty do tego, kto poniósł ekonomiczny ciężar świadczenia. NSA odwołuje się do określonego w doktrynie prawa podatkowego rozróżnienia podatnika formalnego i podatnika rzeczywistego. Przypomnę, że podatnik formalny to ten, kto na podstawie konkretnej ustawy podatkowej jest zobowiązany do zapłacenia podatku i rozliczenia się z tego tytułu z właściwym organem podatkowym. Natomiast jeśli podatnik formalny jednocześnie zobowiązany jest do uiszczenia tego podatku, automatycznie staje się podatnikiem rzeczywistym.</u>
<u xml:id="u-35.5" who="#ArturKuś">Ustaw o cenach wyraźnie stwierdza, że w cenie uwzględnia się podatek od towarów i usług oraz podatek akcyzowy, czyli ten podatek zostaje przerzucony w cenę towaru. To jest typowe zjawisko w podatkach pośrednich.</u>
<u xml:id="u-35.6" who="#ArturKuś">Naszym zdaniem, istota pisma inicjującego postępowanie przed Trybunałem Konstytucyjnym sprowadza się do postulatu wprowadzenia całkowicie nowej pozytywnej regulacji prawnej o ściśle określonej treści. Takie ukształtowanie pytania prawnego nie może być rozpatrywane jako pominięcie legislacyjne, a stanowi to typowe zaniechanie legislacyjne, które nie mieści się w zakresie kognicji Trybunału Konstytucyjnego.</u>
<u xml:id="u-35.7" who="#ArturKuś">Przedmiotem analizy nie może być cały Dział III Rozdział 9 „Nadpłata” Ordynacji podatkowej, jak to wskazuje Naczelny Sąd Administracyjny. Nie jest również konkretny przepis Ordynacji podatkowej, który definiuje pojęcie nadpłaty. Naczelny Sąd Administracyjny tak naprawdę w pytaniu prawnym proponuje wprowadzenie określonej regulacji prawnej.</u>
<u xml:id="u-35.8" who="#ArturKuś">Rzeczywiście, w praktyce sądowej były rożne orzeczenia sądowe dotyczące nadpłaty w podatku akcyzowym, w podatku VAT. Podjęta została 13 lipca 2009 r. uchwała siedmiu sędziów NSA, która stwierdza, że skarżony przepis, czyli art. 72 § 1 pkt 1 Ordynacji podatkowej, nie stoi na przeszkodzie zwrotowi nadpłaty w podatku akcyzowym także wtedy, gdy ciężar podatku poniósł nabywca opodatkowanego towarów.</u>
<u xml:id="u-35.9" who="#ArturKuś">Naszym zdaniem, postępowanie powinno zostać umorzone z kilku względów. Po pierwsze, nie została spełniona przesłanka przedmiotowa pytania prawnego. Po drugie, analizowany problem to typowe zaniechanie, a nie pominięcie, legislacyjne, co oznacza brak kognicji Trybunału w tym zakresie. Po trzecie, pytanie ma charakter wykładniczy. Po czwarte, sąd proponuje de lege ferenda nową regulację prawną wymagającą aktywności ustawodawczej. A po piąte, pytający sąd nie wykorzystał możliwości dokonania wykładni kwestionowanych przepisów w drodze uchwał Izby Finansowej lub całego składu NSA. Taka możliwość istnieje na podstawie art. 269 ustawy – Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi w sytuacji, gdyby skład NSA nie zgadzał się z uchwalą podjętą w 2009 r.</u>
<u xml:id="u-35.10" who="#ArturKuś">Jeżeli są jakieś pytania, jestem gotów na nie odpowiedzieć.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#WojciechSzarama">Czy są pytania lub uwagi? Nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#WojciechSzarama">Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem stanowiska w sprawie o sygn. akt P 45/09 zgodnie z przedstawioną opinią? Przypominam, że pan poseł Rydzoń podziela uwagi i propozycje Biura Analiz Sejmowych.</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#WojciechSzarama">Stwierdzam, że Komisja przyjmuje stanowisko jednogłośnie. Pan poseł Stanisław Rydzoń wyraził chęć reprezentowania Sejmu przed Trybunałem w tej sprawie.</u>
<u xml:id="u-36.3" who="#WojciechSzarama">Czy są inne kandydatury? Nie słyszę. Uznaję, że Komisja rekomenduje marszałkowi posła Stanisława Rydzonia jako reprezentanta Sejmu przed Trybunałem Konstytucyjnym w sprawie o sygn. akt P 45/09.</u>
<u xml:id="u-36.4" who="#WojciechSzarama">Przechodzimy do ostatniej sprawy. W sprawie o sygn. akt P 6/10 projekt stanowiska przedstawię ja.</u>
<u xml:id="u-36.5" who="#WojciechSzarama">Sąd Rejonowy w Złotoryi Wydział Karny ma wątpliwości co do zgodności art. 75 § 1 ustawy – Kodeks karny z art. 2 i art. 32 ust. 1 Konstytucji.</u>
<u xml:id="u-36.6" who="#WojciechSzarama">Art. 75 § 1 Kodeksu karnego stanowi: „Sąd zarządza wykonanie kary, jeżeli skazany w okresie próby popełnił podobne przestępstwo umyślne, za które orzeczono prawomocnie karę pozbawienia wolności”.</u>
<u xml:id="u-36.7" who="#WojciechSzarama">W tej sprawie są ważne, bo na nie powołuje się sąd, również pozostałe przepisy tego artykułu, więc je też zacytuję.</u>
<u xml:id="u-36.8" who="#WojciechSzarama">Art. 75 § 2 brzmi: „Sąd może zarządzić wykonanie kary, jeżeli skazany w okresie próby rażąco narusza porządek prawny, w szczególności gdy popełnił inne przestępstwo niż określone w § 1 albo jeżeli uchyla się od uiszczenia grzywny, od dozoru, wykonania nałożonych obowiązków lub orzeczonych środków karnych.</u>
<u xml:id="u-36.9" who="#WojciechSzarama">§ 3. Sąd może zarządzić wykonanie kary, jeżeli skazany po wydaniu wyroku, lecz przed jego uprawomocnieniem się, rażąco narusza porządek prawny, a w szczególności gdy w tym czasie popełnił przestępstwo.</u>
<u xml:id="u-36.10" who="#WojciechSzarama">§ 4. Zarządzenie wykonania kary nie może nastąpić później niż w ciągu 6 miesięcy od zakończenia okresu próby”.</u>
<u xml:id="u-36.11" who="#WojciechSzarama">Stan faktycznym jest następujący. Rowerzysta kolejny raz jedzie na rowerze w stanie nietrzeźwym. Sąd nie chce tego człowieka skazać na karę pozbawienia wolności, czyli nie chce dopuścić do takiej sytuacji, w której pierwsza z orzeczonych kar ulegnie odwieszeniu, bo sąd jest zobligowany tym przepisem do zarządzenia wykonania kary pozbawienia wolności.</u>
<u xml:id="u-36.12" who="#WojciechSzarama">Sąd uważa, że powinien mieć jakąś możliwość manewru, na przykład taką, jaka jest zawarta w § 2 art. 75 k.k., a więc pewną fakultatywność postępowania, która wyraża się w sformułowaniu „sąd może zarządzić wykonanie kary”. Może.</u>
<u xml:id="u-36.13" who="#WojciechSzarama">W § 2 mamy stwierdzenie, że sąd może zarządzić wykonanie kary, jeżeli skazany w okresie próby rażąco narusza porządek prawny, w szczególności gdy popełnił inne przestępstwo. W takim przypadku sąd może, natomiast z § 1 wynika, że sąd musi zarządzić wykonanie kary, jeżeli skazany w okresie próby popełnił podobne przestępstwo.</u>
<u xml:id="u-36.14" who="#WojciechSzarama">Aby zająć Trybunał Konstytucyjny, sąd pytający przedstawia taką karkołomną tezę mówiącą o tym, że został naruszony art. 32 Konstytucji, a mianowicie zasada równości, gdyż mamy tu do czynienia z cechami relewantnymi w obrębie osób, które już popełniły przestępstwo, które zostały już skazane prawomocnym wyrokiem za popełnienie przestępstwa i ponownie popełniły przestępstwo.</u>
<u xml:id="u-36.15" who="#WojciechSzarama">My stoimy na stanowisko, iż sąd pytający nie ma racji, gdyż obszarem pewnych cech wspólnych w tym przypadku są jednak te osoby, które popełniają przestępstwo, ale nie jakiekolwiek, tylko przestępstwo podobne, którego definicja znajduje się w art. 115 Kodeksu karnego.</u>
<u xml:id="u-36.16" who="#WojciechSzarama">Bronimy zaskarżonego przepisu, mówiąc, że jest on zgodny z przywołanymi wzorcami Konstytucji, a w szczególności z jej art. 32. Przepis jest zgodny również z art. 2 Konstytucji, jak i z zasadami państwa prawa. Bronimy także tego, że ustawodawca mógł tak ukształtować przepisy Kodeksu karnego, ponieważ w zakresie zadań ustawodawcy mieści się takie kształtowanie polityki karnej, która ma w tym przypadku doprowadzić do tego, żeby przestępca, który został skazany za pewien czyn niedozwolony, w czasie próby tego dobra, które naruszył poprzednio, nie atakował ponownie.</u>
<u xml:id="u-36.17" who="#WojciechSzarama">Oczywiście możemy dyskutować nad kwestią surowości kary, możemy prowadzić rozważania związane z prowadzeniem polityki karnej. Natomiast wzorce konstytucyjne, które zostały wskazane, moim zdaniem, naruszone nie zostały.</u>
<u xml:id="u-36.18" who="#WojciechSzarama">Czy pan mecenas ma coś do dodania?</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#PawełDaniluk">Nie mam nic do dodania. Jeżeli będą pytania, to chętnie odpowiem.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#MarianFilar">Przedstawione stanowisko jest całkowicie przekonujące. Wątpliwości w tym zakresie nie ma. Z punktu widzenia oceny czynu nie jest wszystko jedno, czy człowiek po pijanemu stwarza zagrożenie dla innych na drodze, czy narusza porządek prawny, jadąc na rowerze i śpiewając pieśni partyzanckie.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#MarianFilar">Sądowi rejonowemu należy pogratulować fantazji, ale tylko tego.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#JacekŻalek">Łyżkę dziegciu chcę jednak dodać. Chcę zapytać, czy rowerzysta jadący po ścieżce rowerowej pod wpływem alkoholu popełnia przestępstwo? Popełnia.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#JacekŻalek">Wiec może ma trochę racji sąd. Bo inna jest sytuacja, kiedy rowerzysta jedzie po pijanemu pod prąd na autostradzie, a można sobie taką sytuację wyobrazić, albo jedzie drogą publiczną i stwarza zagrożenie, bo ktoś będzie go chciał ominąć w ostatniej chwili i może spowodować wypadek. Ale inna jest sytuacja, kiedy ktoś przez park jedzie na rowerze, a bardzo często są takie wypadki, czasami kawałek podjedzie chodnikiem, co też jest przestępstwem.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#MarianFilar">Tylko wykroczeniem.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#JacekŻalek">Ale pod wpływem alkoholu.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#WojciechSzarama">Wtedy zależy od tego, jaka jest zawartość alkoholu. Jeżeli więcej niż 0,5 promila, to wtedy mamy do czynienia z przestępstwem, a poniżej, to z wykroczeniem.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#JacekŻalek">Proszę zwrócić uwagę, że jest w tym trochę racji. Bo jeśli ktoś jest alkoholikiem, to tymi karami nic nie zmienimy. A z drugiej strony zastanawiamy się, jak opróżnić przepełnione więzienia i wypuszczamy przestępców. Jest to jakaś niekonsekwencja.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#JacekŻalek">Jeżeli sąd widzi możliwość resocjalizacji tej osoby, co się rzadko zdarza, ale może się zdarzyć, bo sprawca wreszcie się skruszył, rodzina zaręczyła za niego, wójt zobowiązał się, że wyślą go do ośrodka, to ona wcale nie musi iść do więzienia. Wydaje mi się, że jest to takie całkowite pozbawienie sądu możliwości oceny, jakie było zagrożenie i czy sprawca rokuje jakąś nadzieję na poprawę tym drugim razem.</u>
<u xml:id="u-43.2" who="#JacekŻalek">Wielokrotnie złapanie takiego rowerzysty to przypadek, szczególnie w małych miasteczkach, gdzie to zjawisko jest powszechne. Tak naprawdę to przypadkiem jest łapanie tych pijanych rowerzystów.</u>
<u xml:id="u-43.3" who="#JacekŻalek">Ci ludzie mają poczucie, że skoro wszyscy tak robią, to dlaczego oni mają tego nie zrobić. A tu nagle zjawia się patrol, bo komendant domaga się podniesienia wskaźnika wykrywalności przestępstw. Chce podnieść statystyki. Wykrywalność nie jest podnoszona przy społecznie niebezpiecznych przestępstwach – kradzieże, rozboje – tylko właśnie przez tych nieszczęsnych pijanych rowerzystów.</u>
<u xml:id="u-43.4" who="#JacekŻalek">To jest ogromny problem prokuratorów, którzy mówią, że Policja przyprowadza tych nieszczęsnych pijanych rowerzystów tylko po to, aby podnieść sobie statystyki. Takie jest powszechne przekonanie w prokuraturze, że te sprawy trafiają do niej tylko po to, aby policjanci w ten sposób mogli nadrobić braki. Znam województwa, w których wykrywalność jest bardzo wysoka, bo tak dobrze im idzie z tymi pijanymi rowerzystami. A czasami nawet jest tak, że znajdują w rowie pijanego rowerzystę i przedstawiają mu zarzut jazdy pod wpływem. Dochodzi do takich nadużyć.</u>
<u xml:id="u-43.5" who="#JacekŻalek">Więc nie jestem przekonany o słuszności naszego stanowiska w tym przypadku. Bo czym innym jest jazda po drodze i stwarzanie bezpośredniego zagrożenia, a czym innym jest jazda ścieżką rowerową, po chodniku, nie wiem, jak jest traktowana jazda po alejkach w parku.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#WojciechSzarama">Możemy podyskutować, tylko chcę zwrócić uwagę na jedną sprawę, bo ja o tym tylko napomknąłem. Możemy prowadzić spór na temat treści przepisu, czy nie należałoby czegoś w nim zmienić. Natomiast zarzut sądu dotyczy niezgodności tego przepisu z konstytucją pod kątem art. 32 Konstytucji, czyli zasady równości.</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#WojciechSzarama">To jest podstawowa rzecz, z którą jest nam się trudno zgodzić, bo krąg osób, który został wyróżniony przez ustawodawcę, jest kręgiem niepokrywającym się z tym, co proponuje sąd w swoim pytaniu. Sąd proponuje rozszerzenie tego kręgu o wszystkie osoby, które popełniły jakiekolwiek przestępstwo. Natomiast w naszym przypadku mówimy o przestępstwie podobnym.</u>
<u xml:id="u-44.2" who="#WojciechSzarama">Tutaj rodzi się pytanie, czy utrzymujemy kategorię przestępstwa podobnego. Ta sprawa dotyczy rowerzystów, o czym państwu powiedziałem, ale tak naprawdę chodzi o kategorię przestępstwa podobnego. Gdyby chodziło o złodzieja, to czy mielibyśmy takie same odczucia?</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#JacekŻalek">Przepraszam, bo myślałem, że chodzi tylko o ten przypadek. A co będzie z narkomanem, który raz ukradł, raz pobił, innym razem wymusił? To są różne przestępstwa. I co wtedy?</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#JacekŻalek">Czyli jeden narkoman, który dwa razy pobił kogoś, jest bardzo zły i musi trafić do więzienia, a drugi, który popełnił trzy, ale różne, przestępstwa, podlega już innemu reżimowi. Nie, tak nie może być, i w tym momencie zgadzam się z sądem.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#IwonaArent">Ja tylko jednym zdaniem chcę się odnieść do wypowiedzi pana posła. Takie samo zagrożenie pijany rowerzysta stwarza na drodze, jak i w parku, gdzie może zabić bawiące się dziecko. To jest dokładnie takie samo zagrożenie.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#MarekWikiński">Ja w tym samym duchu, co pani poseł Arent. Ja chcę zapytać, czy jazda na rolkach po ścieżce rowerowej pod wpływem alkoholu też jest karana? I czy na przykład jazda quadem na terenie lasów będących własnością przedsiębiorstwa „Polskie Lasy Państwowe” jest przestępstwem czy nie?</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#WojciechSzarama">Nie wiem, czy pan mecenas zdoła odpowiedzieć na te pytania?</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#PawełDaniluk">W pierwszych słowach oczyszczę przedpole. Nie jest przedmiotem zaskarżenia art. 178a § 2 Kodeksu karnego, gdzie kryminalizuje się prowadzenie pojazdu nie mechanicznego w stanie nietrzeźwości. Kwestia miejsca, w jakim ten pojazd jest prowadzony, to już kwestia wykładni tego przepisu. Przepis ten brzmi: „Kto, znajdując się w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego, prowadzi na drodze publicznej lub w strefie zamieszkania inny pojazd niż określony w § 1, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku”. Inny pojazd niż określony w § 1, to pojazd nie mechaniczny, na przykład rower.</u>
<u xml:id="u-49.1" who="#PawełDaniluk">Natomiast przedmiotem zaskarżenia w tej sprawie jest art. 75 § 1 Kodeksu karnego, gdzie jest zawarte obligatoryjne zarządzenie wykonania kary, która uprzednio została warunkowo zawieszona.</u>
<u xml:id="u-49.2" who="#PawełDaniluk">Sąd nie stawia problemu celowości czy racjonalności kryminalizacji prowadzenia roweru w stanie nietrzeźwości, ale poddaje w wątpliwość to obligatoryjne zarządzenie wykonania kary w zestawieniu z fakultatywnym zarządzeniem wykonania kary, o którym mowa w § 2. A to wszystko jest w kontekście art. 32 ust. 1 Konstytucji, czyli zasady równości. I to jest istota problemu i nad tym musimy się pochylić, bo o to pyta sąd.</u>
<u xml:id="u-49.3" who="#PawełDaniluk">To że to pytanie zostało zadane na gruncie sprawy, w której wystąpił pijany rowerzysta, jest kwestią przypadku. Równie dobrze mogło to być każde inne przestępstwo, które musiałoby zostać przez sąd ocenione jako przestępstwo podobne. Ustawodawca przyjął pewną koncepcję, przede wszystkim opierając się na kategorii przestępstw podobnych. Uznał, iż taka okoliczność zasługuje na szczególne potępienie, dlatego wprowadził obligatoryjną podstawę do zarządzenia wykonania kary. To jest wola polityczna ustawodawcy.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#PiotrRadziewicz">Pozwolę sobie dodać jeszcze kilka słów. Dyskusja bardziej zmierza ku ocenie celowości polityki karnej ustawodawcy. Oczywiście, jeśli ustawodawca w przyszłości chciałby to zagadnienie uregulować w sposób bliższy koncepcji pana posła Żalka, to wówczas zapewne mieć będziemy jakiś problem konstytucyjny w przyszłości. To znaczy będziemy oceniać taką regulację, posługując się takimi samymi kryteriami.</u>
<u xml:id="u-50.1" who="#PiotrRadziewicz">Natomiast dzisiaj my znajdujemy się w realiach konkretnej sprawy i konkretnego stanu faktycznego, dlatego pozwoliliśmy sobie odnieść się tylko do tego fragmentu, który jest w pytaniu prawnym.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#MarianFilar">Drodzy państwo, mam dla państwa dobrą wiadomość, żadnych konfliktów nie będzie. Obaj panowie posłowie mają rację. Tylko że są to racje na dwie odrębne sytuacje.</u>
<u xml:id="u-51.1" who="#MarianFilar">Pan poseł Szarama ma rację na gruncie stanu normatywnego, to znaczy tego, który jest, a pan poseł Żalek ma rację odnośnie do ewentualnego stanu de lege ferende, czyli stanu, jak powinno być.</u>
<u xml:id="u-51.2" who="#MarianFilar">Kiedy patrzymy na to, jak jest, sprawa jest zupełnie jednoznaczna. Nie ma żadnego innego rozwiązania. Tak po prostu jest i nie ma innej możliwości.</u>
<u xml:id="u-51.3" who="#MarianFilar">Natomiast z punktu widzenia rozwiązań na przyszłość propozycja pana posła Żalka jest bardzo nęcąca. Może warto byłoby tak zmienić prawo, żeby sądowi dać większe uprawnienia, o czym pan poseł mówił. To jest rozwiązanie godne zastanowienia. Mnie osobiście trochę w tym kierunku ciągnie i chyba w tym kierunku pójdziemy.</u>
<u xml:id="u-51.4" who="#MarianFilar">Ale taką prywatna radę dam. Jest to znakomity punkt na nadchodzącą szybkimi krokami kampanię wyborczą. Gdyby pan wystąpił z taką inicjatywą legislacyjną, to pan i pańskie ugrupowanie zyskałby sobie bardzo licznych zwolenników.</u>
<u xml:id="u-51.5" who="#MarianFilar">Więc w tym kontekście warto na to spojrzeć, ale rację ma jeden pan poseł na teraźniejszość i rację ma drugi pan poseł na przyszłość. Są dwie racje, tylko na dwie różne sytuacje.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#WojciechSzarama">Czy są jeszcze pytania lub uwagi? Nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-52.1" who="#WojciechSzarama">Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem stanowiska w sprawie o sygn. akt P 6/10 zgodnie z przedstawioną opinią?</u>
<u xml:id="u-52.2" who="#WojciechSzarama">Stwierdzam, że Komisja przyjmuje stanowisko jednogłośnie. Chcę reprezentować Sejm przed Trybunałem w tej sprawie. Czy są inne kandydatury? Nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-52.3" who="#WojciechSzarama">Uznaję, że Komisja rekomenduje mnie marszałkowi jako reprezentanta Sejmu przed Trybunałem Konstytucyjnym w sprawie o sygn. akt P 6/10.</u>
<u xml:id="u-52.4" who="#WojciechSzarama">Proszę państwa, mamy jeszcze jeden punkt porządku dziennego – dyskusja na temat notatek informujących o potrzebie podjęcia prac legislacyjnych w sprawach zawisłych przed Trybunałem Konstytucyjnym.</u>
<u xml:id="u-52.5" who="#WojciechSzarama">Pierwsza z tych spraw to postanowienie sygnalizacyjne o sygn. S 5/09. Trybunał Konstytucyjny przesłał postanowienie sygnalizacyjne, w którym przedstawił potrzebę podjęcia inicjatywy ustawodawczej w celu sprecyzowania trybu rozpoznawania skarg o wznowienia postępowania, o których mowa w art. 4011 ustawy – Kodeks postępowania cywilnego.</u>
<u xml:id="u-52.6" who="#WojciechSzarama">W postanowieniu Trybunał zwraca uwagę, że podnoszona w skardze konstytucyjnej niespójność prawa dotyczy przepisów odnoszących się do wznowienia postępowania będącego następstwem wyroku Trybunału o niezgodności przepisu.</u>
<u xml:id="u-52.7" who="#WojciechSzarama">Czy tej sprawy dotyczą informacje z Senatu, które mi pani Ilona Szczepańska przekazała?</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#IlonaSzczepańska">Nie, to postępowanie zostało umorzone przez Trybunał, a przy okazji tego umorzenia Trybunał wydał postanowienie sygnalizacyjne. Dlatego nie ma do tej sprawy wyznaczonego żadnego posła.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#WojciechSzarama">Implikuje to konieczność zróżnicowania trybów postępowania wznowieniowego oraz zapewnienia – w niektórych przypadkach – dwuinstancyjności postępowania wznowieniowego, co jest zależne od rodzaju czynności, które powinny być podjęte przez sąd oceniający dopuszczalność wznowienia na podstawie art. 109 ust. 4 Konstytucji.</u>
<u xml:id="u-54.1" who="#WojciechSzarama">Obecne przepisy, w ocenie Trybunału Konstytucyjnego, cechuje bowiem zbytni automatyzm nieuwzględniający rożnych sytuacji prawnych, jakie mogą powstać na skutek wyroku Trybunału Konstytucyjnego.</u>
<u xml:id="u-54.2" who="#WojciechSzarama">Czyli tą sprawą Senat zajmować się nie będzie?</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#IlonaSzczepańska">Raczej nie, dlatego że jest to zmiana kompleksowa, bo w tym przypadku chodzi o zmianę całego rozdziału Kodeksu postępowania cywilnego dotyczącego wznowienia postępowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#WojciechSzarama">W takim razie przyjmiemy w tym przypadku tryb skierowania pisma do Marszałka Sejmu, by zwrócił się do premiera z zapytaniem, czy w tej sprawie będą podjęte jakieś działania.</u>
<u xml:id="u-56.1" who="#WojciechSzarama">Kolejna sprawa to sprawa o sygn. akt P 28/09. W tym przypadku powstał problem w związku z przyjęciem przez nas stanowiska, w którym uznaliśmy, że art. 42 ust. 2 ustawy o izbach lekarskich jest niezgodny z art. 77 ust. 2 Konstytucji w zakresie, w jakim wyłącza prawo lekarza ukaranego przez Naczelny Sąd Lekarski w drugiej instancji karą nagany do wniesienia odwołania do sądu powszechnego.</u>
<u xml:id="u-56.2" who="#WojciechSzarama">W tym przypadku również proszę o przygotowanie pisma do Marszałka Sejmu, żeby wystąpił do premiera, bo nie wiem, czy rząd nie zamierza …</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#IlonaSzczepańska">W tej sprawie czekamy na stanowisko prokuratury.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#WojciechSzarama">Nie wiem, czy rząd i prokurator nie będą chcieli bronić tego przepisu. Dla mnie nie jest to takie oczywiste, że nasze stanowisko zostanie podzielone.</u>
<u xml:id="u-58.1" who="#WojciechSzarama">Panie dyrektorze, co należałoby zrobić, jeśli mamy do czynienia z taką sytuacją, że na przykład Sejm uważa, iż przepis jest niezgodny z Konstytucją, a prokurator uważa, że jest zgodny, i mamy informacje, że resort również uważa, iż obowiązujący przepis jest zgodny.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#PiotrRadziewicz">Pyta mnie pan przewodniczący o to, czy będzie przychylność organów rządowych, żeby inicjować postępowanie ustawodawcze?</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#WojciechSzarama">Tak.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#PiotrRadziewicz">Jeśli jest wymiana informacji, a trzeba roboczo zakładać, że jest taka wymiana, między Ministerstwem Sprawiedliwości, Rządowym Centrum Legislacji i właściwym resortem, to wydaje się, że administracja rządowa, chcąc być konsekwentną, powinna czekać do wyroku, skoro dzisiaj nie widzi powodów do takiego postępowania ustawodawczego.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#IlonaSzczepańska">Nie wykluczone, że my już mamy to stanowisko. Nie sprawdzałam tego, ale być może ono już jest.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#WojciechSzarama">Przypomnę, to jest kwestia wyłączenia prawa lekarza ukaranego przez Naczelny Sąd Lekarski w drugiej instancji karą nagany do wniesienia odwołania do sądu powszechnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#PiotrRadziewicz">Chyba jest już takie stanowisko prokuratora, ale wydaje mi się, że ono jest zbieżne z naszym.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#WojciechSzarama">Jest zbieżne z naszym?</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#PiotrRadziewicz">Musiałbym to sprawdzić, panie przewodniczący.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#WojciechSzarama">Dobrze. Sprawdźmy to. Ostatnio, kiedy byłem w Trybunale, była taka sytuacja, że siedział obok mnie prezes Agencji Rynku Rolnego, który twierdził, że przepisy dotyczące prawa odkupu ziemi, które my określiliśmy jako niezgodne, są zgodne z Konstytucją i nie widzi żadnych powodów, żeby je zmieniać.</u>
<u xml:id="u-67.1" who="#WojciechSzarama">To było takie nie bardzo pogłębione stanowisko, bo wpłynęły jednak rządowe propozycje zmian, a raczej doprecyzowania tych przepisów. Czasami zdarzają się takie sytuacje, że resort stoi na stanowisku zgodności przepisów z Konstytucją, które my uważamy za niezgodne.</u>
<u xml:id="u-67.2" who="#WojciechSzarama">W tym przypadku również stoimy przed dylematem, czy my powinniśmy wszczynać inicjatywę ustawodawczą?</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#PiotrRadziewicz">Pierwotnie, kiedy sporządzałem projekty notatek do tej sprawy, zakładałem, że najprostsze są te sytuacje, gdy występuje zbieżność poglądów. Jeżeli prokurator i my uważamy tak samo, to w piśmie piszemy, że „biorąc pod uwagę, że uczestnicy postępowania przed Trybunałem zajęli jednomyślne stanowisko, pytamy, jakie są zamierzenia legislacyjne”. Ten casus odpada.</u>
<u xml:id="u-68.1" who="#PiotrRadziewicz">W przypadku, kiedy my twierdzimy, że przepis jest niezgodny albo zgodny, bo tak też może być, a administracja rządowa, bo to administracja rządowa, będąc uczestnikiem postępowania, jest naszym partnerem, zajmuje stanowisko przeciwne, to wydaje mi się, że należałoby się wstrzymać do rozstrzygnięcia Trybunału, bo uchwalenie czegokolwiek bez wsparcia administracji rządowej będzie trudne.</u>
<u xml:id="u-68.2" who="#PiotrRadziewicz">A po drugie, skoro na samym wstępie rząd uważa, że nie ma problemu, bo broni danego przepisu i liczy, że Trybunał podzieli jego racje, to trzeba poczekać do rozstrzygnięcia Trybunału. W takich przypadkach pozostawiłbym sprawę do dalszego monitoringu i wrócił do sprawy po orzeczeniu Trybunału.</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#WojciechSzarama">Dobrze. Zapoznamy się ze stanem prawnym tego stanowiska i do niego jeszcze wrócimy.</u>
<u xml:id="u-69.1" who="#WojciechSzarama">Sprawa ostatnia o sygn. akt P 29/09. Jest to podobna sprawa, bo również jesteśmy przed orzeczeniem Trybunału. Ponadto jest to sprawa pana posła Kozdronia. Wrócimy do niej na kolejnym posiedzeniu Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#PiotrRadziewicz">Nawiązując do wcześniejszej mojej wypowiedzi, chcę powiedzieć, że przedstawione przeze mnie rozwiązanie nie jest jedyną receptą. Będą bowiem takie przypadki, kiedy z różnych powodów rząd będzie prezentował stanowisko takie a nie inne. Na przykład ze względu na koszty. Można sobie wyobrazić przeróżne sytuacje, kiedy rządowi nie będzie zależało na wcześniejszej nowelizacji ze względu na to, iż stan, który jest, mimo iż niekonstytucyjny, w jakimś sensie „się opłaca”. Wtedy jest to decyzja polityczna Komisji.</u>
<u xml:id="u-70.1" who="#PiotrRadziewicz">Z tego, co wcześniej powiedziałem, nie należy wyciągać wniosków, że Komisja jest jakoś ubezwłasnowolniona i nie może prowadzić własnej polityki. Czasami, aby wzmocnić swoje stanowisko przed Trybunałem, warto podjąć jakąś inicjatywę. To sprawa bezsporna.</u>
<u xml:id="u-70.2" who="#PiotrRadziewicz">Pamiętam sprawę, kiedy były rozbieżne stanowiska co do tego, czy konstytucyjne są wytyczne do rozporządzenia. Wydawałoby się, że to prosta sprawa na gruncie ustawy. Nie było jednak w tej sprawie jednolitego stanowiska Sejmu i Prokuratora Generalnego. Ostatecznie Trybunał zadecydował tak, jak było w stanowisku Sejmu. Trudno więc powiedzieć coś jednoznacznie. W niektórych sprawach warto też inicjować postępowania nawet wbrew stanowisku rządu.</u>
<u xml:id="u-70.3" who="#PiotrRadziewicz">Tę sprawę, o której mówił pan przewodniczący wcześniej, sprawdzę.</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#WojciechSzarama">Dobrze. Wobec tego na następnym posiedzeniu Sejmu wrócimy do spraw o sygn. akt P 28/09 i P 29/09. W tej pierwszej sprawie – o sygn. S 5/09 – określiliśmy sposób postępowania. Jest to zmiana poważna, dlatego niezbędne jest stanowisko rządu.</u>
<u xml:id="u-71.1" who="#WojciechSzarama">Natomiast z tymi dwiema sprawami poczekajmy. Ja wcześniej miałem sygnał z ministerstwa, iż oni uważają, że odwoływanie się do sądu powszechnego jest niepotrzebne. A po drugie, że przepisy, które zamykają tę sprawę w obrębie postępowania dyscyplinarnego, są zgodne z Konstytucją.</u>
<u xml:id="u-71.2" who="#WojciechSzarama">Ale, jak pan mówi, panie dyrektorze, to wcale nie powoduje, że my musimy postępować w taki sposób, że nie będziemy się sprawą zajmować aż do ogłoszenia Trybunału.</u>
<u xml:id="u-71.3" who="#WojciechSzarama">Proszę więc o zastanowienie się i wrócimy do tych spraw na następnym posiedzeniu Sejmu.</u>
<u xml:id="u-71.4" who="#WojciechSzarama">Wyczerpaliśmy porządek dzienny dzisiejszych obrad – zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>