text_structure.xml 80.7 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#StanisławRakoczy">Otwieram posiedzenie Komisji do Spraw Unii Europejskiej. Witam wszystkich. Zanim rozpoczniemy obrady, mam następującą propozycję, żeby punkty od dwa do siedem dotyczące pozycji COM: 275, 276, 277, 294, 298 i 299 zostały rozpatrzone łącznie, ponieważ dotyczą tej samej materii, a mianowicie produktów zawierających zmodyfikowaną genetycznie kukurydzę. Czy ktoś jest przeciwko tej propozycji? Nie ma. Czy są inne uwagi do porządku obrad? Nie ma. Stwierdzam, że Komisja przyjęła porządek dzienny.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#StanisławRakoczy">Przystępujemy do rozpatrzenia punktu pierwszego, który dotyczy informacji o projektach aktów prawnych i odnoszących się do nich projektów stanowiska rządu skierowanych w trybie art. 6 ust. 1 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. o współpracy Rady Ministrów z Sejmem i Senatem w sprawach związanych z członkostwem Rzeczypospolitej Polskiej w Unii Europejskiej, w stosunku do których Prezydium Komisji, zgodnie z jednomyślną opinią posłów koreferentów, wnosi o niezgłaszanie uwag.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#StanisławRakoczy">Są to następujące projekty aktów prawnych:</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#StanisławRakoczy">COM (2010) nr: 192, 194, 263, 264, 269, 270, 297, 302, 305 i 306. Czy do wymienionych przeze mnie dokumentów posłowie mają jakieś uwagi? Czy też, zgodnie z opinią posłów koreferentów i wnioskiem Prezydium Komisji, wyrażają zgodę na ich przyjęcie bez rozpatrywania przez Komisję? Sprzeciwu nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#StanisławRakoczy">Stwierdzam, że Komisja postanowiła nie zgłaszać uwag do wymienionych powyżej dokumentów. Na tym zamykam rozpatrywanie punktu pierwszego porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#StanisławRakoczy">Przechodzimy do łącznego rozpatrzenia, od punktu drugiego do punktu siódmego, czyli rozpatrzenia w trybie art. 6 ust. 3 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. wspomnianych przeze mnie dokumentów COM nr: 275, 276, 277, 294, 298 i 299 i odnoszących się do nich stanowisk rządu. Chciałbym zwrócić uwagę posłów na to, że Rząd Rzeczypospolitej Polskiej opowiedział się za odrzuceniem powyższych projektów aktów prawnych. Rząd jest reprezentowany przez pana ministra Przemysława Bilińskiego, zastępcę Głównego Inspektora Sanitarnego. Proszę pana ministra o wprowadzenie do tego tematu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PrzemysławBiliński">Dziękuję panie przewodniczący, szanowni państwo. Jest mi niezwykle miło przedstawić projekt stanowiska rządu, przygotowanym na podstawie art. 6 ust. 1 pkt 2 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. o współpracy Rady Ministrów z Sejmem i Senatem w sprawach związanych z członkostwem Rzeczypospolitej Polskiej w Unii Europejskiej. Dokument, jak przedstawił to pan przewodniczący, zawiera w sumie projekty sześciu stanowisk. Komisja postanowiła, że będzie je rozpatrywać łącznie.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#PrzemysławBiliński">Celem przedmiotowego projektu tych wszystkich decyzji jest ostateczna decyzja Komisji w sprawie kontynuowania lub wprowadzania do obrotu produktów zawierających zmodyfikowaną genetycznie kukurydzę i dopuszczenia jej do obrotu, zarówno w postaci żywności, jak i składników żywności. Dotyczy to też kukurydzy pastewnej, która jest składnikiem paszy. W obu obszarach, czyli żywności i paszy, wiodącymi resortami są Minister Zdrowia – w przypadku żywności, i Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi – w przypadku paszy. Stąd obecność na dzisiejszym posiedzeniu także przedstawicieli Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Jeśli będą pytania ze strony posłów dotyczące pasz, to proszę je kierować do przedstawicieli tego resortu.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#PrzemysławBiliński">Rząd Rzeczypospolitej Polskiej opowiada się za odrzucenie projektu decyzji Rady, odnawiającej zezwolenie oraz nakazującej wprowadzanie do obrotów produktów zawierających zmodyfikowaną genetycznie kukurydzę. Podstawą do takiego stanowiska jest przede wszystkim uchwała z 18 listopada 2008 r. przyjęta przez Radę Ministrów. Jest to ramowe stanowisko Rzeczypospolitej Polskiej dotyczące organizmów genetycznie zmodyfikowanych. Jego postanowienie wyraźnie wskazuje na brak akceptacji dla wprowadzania do obrotu żywności i pasz genetycznie modyfikowanych, a także innych tego typu produktów.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#PrzemysławBiliński">Rząd Rzeczypospolitej Polskiej opowiada się za odrzuceniem wszystkich sześciu projektów, załączonych do dzisiejszych dokumentów decyzji Rady i Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#PrzemysławBiliński">Jakie są podstawy do jej odrzucenia? Pierwszą, najważniejszą podstawą jest ramowe stanowisko Rzeczypospolitej Polskiej. Po drugie, brak komplementarnej opinii Europejskiego Urzędu Bezpieczeństwa Żywności. W szczególności to, że nie jest wykluczone, iż niezamierzone uwolnienie do środowiska organizmów genetycznie modyfikowanych może spowodować, że tego typu organizmy przedostaną się do środowiska. To może spowodować, że nie będziemy w stanie monitorować i zabezpieczyć polskiego środowiska naturalnego przed wpływem tychże organizmów na środowisko i produkcję żywności w Polsce. Przedostanie się tych organizmów do środowiska naturalnego w naszym kraju nie będzie zamierzone. Należy więc uwzględnić to, że Europejski Urząd Bezpieczeństwa Żywności na tym etapie nie sporządził i nie przedstawił pełni opinii w tej sprawie, która może być brana pod uwagę.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#PrzemysławBiliński">Biorąc pod rozwagę stanowisko ramowe rządu RP, brak komplementarnej opinii Europejskiego Urzędu Bezpieczeństwa Żywności oraz wolę polskich obywateli, a także to, iż jesteśmy krajem, który zdąża, zgodnie z ramowym stanowiskiem Rzeczypospolitej Polskiej, do ograniczenia w naszym kraju występowania organizmów genetycznie modyfikowanych, zgłaszam wniosek o odrzucenie tych projektów w całości, dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#StanisławRakoczy">Dziękuję panu ministrowi Przemysławowi Bilińskiemu. Myślę, że wyrażona przez niego opinia jest zgodna z naszymi oczekiwaniami. Ja chcę tylko przypomnieć, że Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi również wielokrotnie wyrażało swoje stanowisko w tej sprawie, bardzo zbieżne z tym, co powiedział przed chwilą pan minister. Jest nawet specjalny program, jeśli chodzi o promowanie produkcji polskiej paszy na podstawie roślin wysokobiałkowych, do których rolnicy otrzymują dopłaty, aby w ten sposób zachęcić ich do rozszerzania tych upraw. To tylko tytułem uzupełnienia. Posłami koreferentami do omawiania tych sześciu dokumentów są panowie posłowie Tomasz Piotr Nowak i Jan Szyszko – do COM nr 275, 276 i 298 oraz panowie posłowie Andrzej Biernat i Grzegorz Janik – do COM nr 277, 294 i 299. Który z panów posłów koreferentów pragnie, jako pierwszy, zabrać głos? Pan poseł Jan Szyszko.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#JanSzyszko">Dziękuję, panie przewodniczący. Wysoka Komisjo, zaprezentowane stanowisko rządu jest zgodne z interesem naszego kraju i jest zgodne z interesem polskiej wsi. Z tego powodu zgłosiłem wniosek, aby nawet nie dyskutować na ten temat podczas posiedzenia naszej Komisji. To tyle, co mam do powiedzenia. Cieszę się z tego stanowiska rządu polskiego, dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#StanisławRakoczy">Dziękuję, pan poseł Tomasz Nowak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#TomaszNowak">Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo. Rolnictwo Rzeczypospolitej Polskiej bez genetycznie modyfikowanej produkcji, to jest wartość. I o tę wartość powinniśmy zabiegać. W związku z tym wydaje się, że stanowisko rządu RP wychodzi naprzeciw interesom polskim w sposób zasadniczy i zdecydowany. Ale chciałbym zadać pytanie, jak wygląda skuteczność polskiego protestu w kontekście właśnie tego protestu wobec decyzji w Unii Europejskiej i jak wygląda „mniejszość blokująca’? Czy ma ona siłę sprawczą? Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#StanisławRakoczy">Dziękuję, czy jeszcze ktoś chciałby zabrać głos? Pan poseł Kazimierz Gołojuch.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#KazimierzGołojuch">Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo, szanowni państwo. Zgadzam się w zupełności z wypowiedziami moich przedmówców. Natomiast jedna sprawa mnie niepokoi. Pan minister Przemysław Biliński stwierdził, że może nastąpić uwolnienie do środowiska naturalnego genów organizmów genetycznie modyfikowanych, które mogą później ulec mutacji. Wszystko się zgadza. Chcę zwrócić uwagę na to, że w Sejmie jest obecnie procedowany projekt ustawy dotyczącej organizmów genetycznie modyfikowanych. Dopuszcza ona i zezwala na możliwość upraw roślin genetycznie modyfikowanych w naszym kraju.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#KazimierzGołojuch">Zachodzi pytanie, jak to się ma do tego, co przedstawił pan minister? Czy Polska opowiada się za tym, żeby w naszym kraju nie było produkcji genetycznie modyfikowanej, czy też nie? Chciałbym na to pytanie uzyskać jednoznaczną odpowiedź, bo wszyscy dążymy do tego, żeby nie było u nas produkcji genetycznie modyfikowanej. Chodzi nam także o to, żebyśmy produkowali dobrą i zdrową żywność. Natomiast, musimy zwrócić uwagę na to, żeby nie było takich dodatkowych „furtek”, jak ta ustawa. Otwiera ona możliwość takiej produkcji, dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#StanisławRakoczy">Dziękuję, ja chciałbym tylko przypomnieć panu posłowi, że rozmawiamy o konkretnych dokumentach. Nie wiem, czy pan minister Przemysław Biliński będzie miał wiedzę na temat tej konkretnej ustawy, obecnie procedowanej w Sejmie. Sądzę, że odpowiedź na pytanie pana posła może się okazać dość trudna. Pan poseł Stanisław Kalemba.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#StanisławKalemba">Popieram stanowisko w tej sprawie rządu i posłów, którzy opiniowali te projekty. Natomiast trzeba powiedzieć, że biznes i wielkie pieniądze wyprzedziły badania naukowe. I sposób wprowadzenia do obrotu żywności genetycznie modyfikowanej budzi duże zastrzeżenia prawne. W dziwny sposób została wprowadzona do obrotu kukurydza 810 i uprawa ziemniaka genetycznie modyfikowanego, co prawda, tylko do celów przemysłowych. Tak więc, warto się temu dokładnie przyjrzeć.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#StanisławKalemba">Przytoczę tylko wypowiedź laureata Nagrody Nobla, specjalisty w tym zakresie: „Żeby dopuścić do uprawy i obrotu żywność genetycznie modyfikowaną, trzeba prowadzić jeszcze w tym zakresie przez kilkadziesiąt lat badania naukowe, aby mieć pewność, że nie będzie to szkodliwe”.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#StanisławKalemba">Zgodnie z zasadą przezorności, nie powinniśmy dopuścić w tej chwili do obrotu żywności genetycznie modyfikowanej. Jest to sprawa bardzo poważna dla Polski, ochrony środowiska, ochrony zdrowia mieszkańców i zwierząt naszego kraju. Musimy być tutaj bardzo ostrożni. To stanowisko rządu RP i stanowisko posłów koreferentów jest w tej sprawie jak najbardziej słuszne, dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#StanisławRakoczy">Dziękuję, pan poseł Jan Religa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#JanReliga">Dziękuję, panie przewodniczący, Wysoka Komisjo. Mam następujące pytania. Pytanie pierwsze: czy polskie placówki naukowo-badawcze prowadziły i nadal prowadzą badania roślin genetycznie modyfikowanych? Pytanie drugie: czy te badania mają charakter niezależny? Wiem, że takie badania są długotrwałe i bardzo drogie. W związku z tym chciałbym zapytać, jak wyglądają osiągnięcia polskiej nauki w tej dziedzinie? Sprawa druga. Absolutnie zgadzam się ze stanowiskiem rządu i posłów koreferentów w tej sprawie. Stąd moje pytanie kolejne, czy istnieje niebezpieczeństwo sprowadzania z zagranicy kukurydzy genetycznie modyfikowanej, że się tak wyrażę, „od kuchni”? Czy są przewidziane jakieś kontrole Unii Europejskiej w tej sprawie? A jeśli są przewidziane takie przedsięwzięcia, to jaki one mają charakter? Sądzę, że takie zagrożenie istnieje, bo wiemy, jakimi kryteriami kieruje się czasami biznes. Myślę, że istnieje realne niebezpieczeństwo wprowadzenia do obrotu żywności genetycznie modyfikowanej, dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#StanisławRakoczy">Dziękuję, czy jeszcze ktoś chce zabrać głos? Sprawa jest jasna, jesteśmy zgodni w opiniach. Bardzo proszę pana ministra Przemysława Bilińskiego o udzielenie odpowiedzi na pytania posłów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PrzemysławBiliński">Dziękuję, panie przewodniczący. Dziękuję też posłom za pytania. Odnosząc się do pytania, czy głosowania są w stanie wstrzymać całą procedurę na poziomie Unii Europejskiej, muszę powiedzieć, że w głosowaniu tej sprawy „za” było 13 krajów, „przeciwko” – 10 krajów, a 3 kraje wstrzymały się od głosu. Stąd też wniosek, że nie mamy takiej siły, żeby to jednoznacznie odrzucić na poziomie Unii Europejskiej. Liczba krajów, które są przeciwko, wynosi dziesięć, przy trzech głosach wstrzymujących się. Stąd widać, że ta nasza siła jest wciąż niewystarczająca.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#PrzemysławBiliński">Zatem, te działania na terenie Unii Europejskiej muszą być bardziej intensywne. Jest to zadanie dla naszych przedstawicieli na tym forum. Podobne stanowisko do naszego prezentują Grecja, Cypr, Łotwa, Litwa, Luksemburg, Malta, Austria i Słowenia. Wśród tych krajów, ale także wśród krajów, które były „za”, należy szukać dodatkowego poparcia. Wstrzymały się od głosu, i to jest ważne, Bułgaria, Irlandia i Francja. Było to standardowe we wszystkich prawie głosowaniach przy tych sześciu naszych projektach. Należy więc zabiegać o głosy Bułgarii, Irlandii i Francji, żeby zmieniły swoje stanowisko w tej sprawie. Tyle, jeśli chodzi o pytanie pierwsze.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#PrzemysławBiliński">Kolejne pytanie dotyczyło pasz. Prosiłbym pana przewodniczącego, żeby na to pytanie odpowiedzi udzielił przedstawiciel Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Proszę panią dyrektor Martę Połeć o zabranie głosu w tej sprawie. Oba zadane pytania dotyczą sfery rolnictwa, dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#StanisławRakoczy">Głos ma pani dyrektor Marta Połeć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#MartaPołeć">Dziękuję, panie ministrze. Wysoka Komisjo, jestem przedstawicielem Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Pracuję w Departamencie Bezpieczeństwa Żywności i Weterynarii w wydziale pasz. Chciałabym odpowiedzieć na pytania pana posła Jana Religi na temat badań naukowych. Rzeczywiście, są prowadzone badania w zakresie pasz genetycznie modyfikowanych. Są one prowadzone na podstawie uchwały Rady Ministrów nr 306/2007, która to uchwała została zmieniona uchwałą nr 207/2009. Nazwa uchwały: Biologiczne, środowiskowe i technologiczne uwarunkowania rozwoju produkcji zwierzęcej.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#MartaPołeć">Badania prowadzą dwa instytuty – Instytut Zootechniki w Krakowie i Instytut Weterynaryjny w Puławach. Mają one przede wszystkim na celu udzielenie odpowiedzi na pytanie, czy pasze genetycznie modyfikowane mają wpływ na zdrowie zwierząt, na strawienie pasz, na przyrosty i wszelkie inne aspekty dotyczące zdrowia...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#StanisławRakoczy">Proszę posłów o zaprzestanie rozmów, bo nie słychać, co mówi pani dyrektor...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#MartaPołeć">Badania będą kontynuowane do 2011 r. W 2011 r. powstanie raport końcowy, zgodnie z uchwałą, podsumowujący wyniki i analizę tych badań, dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#StanisławRakoczy">Dziękuję, myślę, że możemy przystąpić do przyjęcia tej opinii. Proponuję przyjęcie opinii następującej treści. Państwo pozwolą, że nie będę czytał tych „tasiemcowych” nazw dokumentów.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#StanisławRakoczy">Komisja do Spraw Unii Europejskiej. Sejm Rzeczypospolitej Polskiej nie popiera wniosku dotyczącego decyzji Rady zezwalającej na wprowadzenie do obrotu, na mocy rozporządzenia nr 1829/2003 Parlamentu Europejskiego i Rady, produktów zawierających genetycznie zmodyfikowaną kukurydzę, znajdujących się w dokumentach oznaczonych symbolem COM (2010) 275 końcowy, 276 końcowy, 277 końcowy, 294 końcowy, 298 końcowy i 299 końcowy. Pozytywnie odnosi się do stanowiska rządu zaprezentowanego w powyższych sprawach.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#StanisławRakoczy">Czy jest sprzeciw wobec tak sformułowanej opinii? Nie ma.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#StanisławRakoczy">Stwierdzam, że Komisja przyjęła powyższą opinię w sprawie omawianych dokumentów.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#StanisławRakoczy">Na tym zamykam rozpatrywanie punktów porządku od punktu drugiego do siódmego.</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#StanisławRakoczy">Przechodzimy do rozpatrzenia punktu ósmego, czyli rozpatrzenia w trybie art. 6 ust. 3 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. o współpracy Rady Ministrów z Sejmem i Senatem w sprawie związanej z członkostwem RP wniosku dotyczącego rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady zmieniającego regulamin pracowników urzędów wspólnot europejskich i warunków zatrudnienia innych pracowników wspólnot europejskich, COM (2010) nr 309 końcowy. Rząd jest reprezentowany przez panią minister Krystynę Bernatowicz, podsekretarza stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Proszę panią minister o przedstawienie tego tematu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#GrażynaBernatowicz">Dziękuję, panie przewodniczący. Wysoka Komisjo, regulamin pracowniczy jest to akt o charakterze uniwersalnym. Określa on warunki zatrudnienia i prawne ramy funkcjonowania osób pracujących w instytucjach europejskich. Zmiany tego regulaminu były niezbędne, jeśli miała powstać europejska służba działań zewnętrznych. Konieczne są także jeszcze inne zmiany, które muszą być przeprowadzone, między innymi, dotyczące korekty budżetu itp., a także decyzji w sprawie organizacji i funkcjonowania europejskiej służby działań zewnętrznych.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#GrażynaBernatowicz">Są one ograniczone do niezbędnego minimum. Chodziło głównie o to, żeby personel europejskiej służby działań zewnętrznych objąć tymi wspólnymi uregulowaniami, które do tej pory istniały. Naczelnym celem tego regulaminu jest zagwarantowanie równości personelowi Unii Europejskiej w służbie działań zewnętrznych, który to personel będzie pochodził z trzech źródeł, a mianowicie z Komisji, Sekretariatu Generalnego Rady oraz dyplomacji krajowych, poprzez dostosowanie statusu urzędnika tejże służby do statusu urzędnika europejskiego.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#GrażynaBernatowicz">Rząd Rzeczypospolitej Polskiej popiera wprowadzenie zaproponowanych zmian zgłoszonych przez Komisję Europejską. W czasie dyskusji nad projektem tego regulaminu zostały uwzględnione nasze najważniejsze postulaty. Po pierwsze, zostało zapewnione, że w okresie tworzenia służby europejskiej, a więc do końca czerwca 2013 r., w związku z transferem blokowym personelu sekretariatu Rady i Komisji, kandydatom państw członkowskim zostanie przyznany priorytet w procesie rekrutacji, żeby jak najszybciej zniwelować dysproporcje ilościowe między poszczególnymi kategoriami pracowników.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#GrażynaBernatowicz">Po drugie, został zapewniony charakter sui generis nowej służby poprzez niezależność europejskiej służby działań zewnętrznych od Komisji i poprzez wyposażenie Wysokiego Komisarza oraz Wysokiego Przedstawiciela w uprawnienia organu nominującego personel europejskiej służby działań zewnętrznych.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#GrażynaBernatowicz">Po trzecie, została ograniczona możliwość przedłużenia kontraktów personelu oddelegowanego z państw członkowskich do 10 lat, czyli dwie kadencje plus jakby połowa kadencji. Chodzi bowiem o to, żeby zapewnić przepływ dyplomatów z państw członkowskich do służby i odwrotnie. Żeby to nie były posady stałe i żeby umożliwić też wymianę informacji tych, którzy kończą służbę z tymi, którzy ewentualnie zostaną do niej przyjęci, dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#StanisławRakoczy">Dziękuję, pani minister. Posłami koreferentami do tego dokumentu są pan poseł Michał Stuligrosz i pani poseł Małgorzata Wróbel...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#MarzenaWróbel">Marzena Wróbel...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#StanisławRakoczy">Przepraszam panią poseł, oczywiście, Marzena Wróbel. Oboje koreferenci wnieśli o przeprowadzenie dyskusji na posiedzeniu Komisji. Pana posła Michała Stuligrosza nie widzę, głos ma pani poseł Marzena Wróbel.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#MarzenaWróbel">Dziękuję, panie przewodniczący. Ja zacznę od fragmentu opinii Biura Analiz Sejmowych dotyczącej tego projektu. Ocena merytoryczna proponowanych zmian nie może być pełna bez wiedzy na temat organizacji i zasad funkcjonowania europejskiej służby działań zewnętrznych, które, zgodnie z traktatem, określać powinna decyzja Rady.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#MarzenaWróbel">Chciałabym się odnieść do stanowiska rządu. Mam pytanie, dlaczego rządowi tak bardzo zależało na tym i sprecyzował to w swoim stanowisku, żeby zagwarantować autonomię i charakter właśnie ten sui generis nowej służby, zwłaszcza niezależność europejskiej służby działań zewnętrznych (e.s.d.z.) od Komisji?</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#MarzenaWróbel">Posłowie pamiętają, że kiedy był mianowany Wysoki Przedstawiciel, to dużo było krytycznych uwag dotyczących pani Catherine Ashton. Cała Unia Europejska krytycznie oceniała procedury rekrutacji pracowników do e.s.d.z. Nie rozumiem dlaczego rząd polski tak bardzo zabiega o to, żeby ta służba, która jest dopiero tworzona i będzie się dopiero uczyła funkcjonowania, ma być tak bardzo niezależna od Komisji. Tego nie rozumiem.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#MarzenaWróbel">Dziwi mnie również rezygnacja z wymogu akceptacji przez Komisję wstępnej listy kandydatów na szefów delegatur Unii Europejskiej, przedstawionej przez Wysokiego Przedstawiciela. Nie rozumiem, dlaczego rząd uważa, że ewentualna rola Komisji powinna być ograniczona do oceny gwarancji właściwego zarządzania środkami finansowymi z budżetu Unii Europejskiej przez danego kandydata, a dlaczego nie zwiększyć uprawnień Komisji w zakresie doboru merytorycznego tych pracowników. Co prawda, jest przewidziane to, aby oni podlegali, w ramach tak zwanych paneli selekcyjnych, tej ocenie. W tych panelach selekcyjnych będą przedstawiciele Komisji.</u>
          <u xml:id="u-24.4" who="#MarzenaWróbel">Natomiast mam pytania, ilu będzie przedstawicieli Komisji Europejskiej w tych panelach selekcyjnych i jaka jest ogólna liczba członków tych paneli? Czy tutaj opinia Komisji będzie opinią dominującą, czy nie? Ostatnie pytanie, ale wcale niemniej ważne, w kontekście tego, co powiedziałam. Ilu przedstawicieli Polski znajdzie się w e.s.d.z? Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#StanisławRakoczy">Dziękuję, w międzyczasie dotarł do nas drugi koreferent, pan poseł Michał Stuligrosz. Pan poseł również zgłosił wniosek o przeprowadzenie dyskusji. Oddaję mu głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#MichałStuligrosz">Przepraszam za spóźnienie, ale samoloty dzisiaj latają wyjątkowo niepunktualnie. Mam dwa krótkie pytania na temat tego dokumentu COM, który otrzymałem do zaopiniowania. Po pierwsze, pod koniec tekstu jest informacja na temat roli związków zawodowych przy obsadzaniu tych stanowisk, o których mowa w tym dokumencie. Chciałem zapytać, czy znamy stanowisko związków zawodowych w tej sprawie, i na ile stanowisko to jest zbieżne z naszymi uwagami przedstawionymi przez rząd w propozycjach? To są te cztery punkty, które są zawarte w stanowisku rządu. Nie będę ich cytował. Pani minister Grażyna Bernatowicz oczywiście wie doskonale, o czym mówię.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#MichałStuligrosz">Drugie pytanie jest związane ze stanowiskiem rządu. Chodzi mi o rozeznanie z naszej strony, czy wśród innych partnerów Unii Europejskiej zgłaszane są podobne zastrzeżenia lub też takie same zastrzeżenia, albo próby doprecyzowania tych czterech punktów? Czy jest to tylko stanowisko Polski, czy też inne delegacje podzielają lub przedstawiają podobne uwagi bądź prośby o to uszczegółowienie? Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#StanisławRakoczy">Dziękuję, pani poseł Anna Zalewska, później pan poseł Jarosław Sellin.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#AnnaZalewska">Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo, szanowni państwo. Kontynuując zadawanie pytań, odniosę się już do konkretnych zapisów rozporządzenia i do poszczególnych przepisów. Widzę tam niejasności, być może, pani minister Grażyna Bernatowicz je rozwieje. Dostrzegam także rozbieżności w interpretacji. Odniosę się do przepisów zawartych w art. 95, art. 96, art. 97 i art. 50 b.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#AnnaZalewska">Po pierwsze, w art. 95 mowa jest o dualizmie zatrudniania w e.s.d.z. Z jednej strony, jest to Wysoki Przedstawiciel Unii Europejskiej i jego kompetencja. W pkt 2 jest mowa o szefach delegatur, którzy będą zatrudnieni, po zatwierdzeniu listy kandydatur przez Komisję. Z czego wynika ten dualizm? To znaczy należy się zdecydować, czy chcemy absolutnej niezależności e.s.d.z, bo przecież taka była idea. Podzielam wyrażone tutaj wątpliwości pani poseł Marzeny Wróbel, która w okresie przejściowym widziałaby większą ingerencję Komisji. Natomiast skąd będą delegowani szefowie delegatur, którzy będą zatwierdzani przez Komisję? Myślę, że byłoby bezpieczniej, gdyby było dokładnie odwrotnie.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#AnnaZalewska">Art. 96 stanowi jakby kontynuację art. 95. Mowa jest o tym, że urzędnik służby zewnętrznej, który w ramach swoich obowiązków musi wykonywać zadania dla Komisji, przyjmuje instrukcje do wykonania tych zadań od Komisji. W związku z tym pojawia się pytanie, na czym polega jego samodzielność i niezależność w tej służbie zewnętrznej?</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#AnnaZalewska">Jeśli chodzi o art. 97 poproszę tylko o wyjaśnienie. Mowa jest w nim o tym, że, zgodnie z warunkami określonymi w art. 7 ust. 1, niezależnie od przepisów art. 4 i art. 29, organy powołujące odnośnych instytucji, w wyjątkowych okolicznościach, mogą, stanowiąc w drodze wspólnego porozumienia i wyłącznie w interesie służby, po wysłuchaniu zainteresowanego urzędnika, przenieść go z Rady lub Komisji do służby zewnętrznej bez powiadamiania pracowników o wolnym stanowisku. Zachodzi pytanie, których pracowników? Jest to pytanie szczegółowe.</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#AnnaZalewska">Teraz przepis art. 50b. Mowa jest w nim oczywiście o pracownikach z krajowych służb dyplomatycznych, którzy zostali wybrani na podstawie procedury i oddelegowani do pracy przez krajowe służby dyplomatyczne. Są zatrudnieni jako personel tymczasowy. Pkt 2 przepisu mówi, że mogą oni być zatrudnieni maksymalnie na okres czterech lat. Ich umowa może być przedłużona kilkakrotnie na okres nieprzekraczający czterech lat, w przypadku każdego przedłużenia. Przedłużenie przyznaje się pod warunkiem przedłużenia oddelegowania z krajowej służby dyplomatycznej na okres przedłużenia do e.s.d.z.</u>
          <u xml:id="u-28.5" who="#AnnaZalewska">Stanowisko rządu jest takie, żeby jednak ograniczać zatrudnienie tych pracowników. Ale, według mnie, nie jest to wystarczająca gwarancja. Bo z przykrością stwierdzamy, że w momencie tworzenia tej służby nie mamy, jako Polska, większych sukcesów. Jesteśmy zainteresowani, żeby można było w kolejnym etapie wprowadzać polskich pracowników do tej służby. Natomiast proszę zauważyć, że zapis zdania ostatniego mówi tylko i wyłącznie o tym, że ma być zgoda służby dyplomatycznej danego kraju, z którego rekrutuje się dany pracownik. Przykład: niemiecki pracownik nie będzie podlegał wymianie, bo nie ma tutaj innego kraju, który chciałby wprowadzić pracownika do tej służby. Wystarczy tylko, że pracownik poprosi swoją służbę dyplomatyczną niemiecką, francuską lub brytyjską o przedłużenie tej umowy i taka umowa jest przedłużana. Ja tutaj nie widzę otwarcia możliwości wprowadzania urzędników innych narodowości.</u>
          <u xml:id="u-28.6" who="#AnnaZalewska">Myślę tutaj o polskich pracownikach, bo jest ich mało w tej służbie. Wiem, że taka była idea tworzenia tego przepisu, ale, tak jak mówię, ten zapis niczego nie załatwia. Tak mi się wydaje. Bardzo proszę o wyjaśnienie poruszonych przeze mnie kwestii, dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#AndrzejGałażewski">Dziękuję. Pan poseł Jarosław Sellin.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#AndrzejGałażewski">Poseł Jarosław Sellin (Polska Plus):</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#AndrzejGałażewski">Kontynuując wyrażone tutaj wątpliwości pań posłanek, chciałbym, po prostu zapytać, czy coś się zmieniło w takiej generalnej doktrynie państwowej państwa polskiego, jeśli chodzi o zabieganie o nasze interesy narodowe w ramach Unii Europejskiej? Bo dotąd wydawało mi się, że przy tym poziomie integracji Unii Europejskiej naszą doktryną było pilnowanie tego, aby Komisja Europejska była raczej silniejsza, a nie słabsza. Ponieważ ona w większym stopniu gwarantuje pilnowanie interesu wspólnotowego, ale w powiązaniu z szanowaniem interesów narodowych. Natomiast w tych zastrzeżeniach, które chce przedstawić rząd, widać taką tendencję i skłonność do budowania silnej autonomizacji tej europejskiej służby działań zewnętrznych i przekazania nadmiernej władzy pani Komisarz, co do której kwalifikacji były zgłaszane różnego rodzaju wątpliwości. Ale to już pomijam, bo Komisarz może się kiedyś zmienić.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#AndrzejGałażewski">Generalnie wydaje mi się, że lepiej by było, gdyby Komisja miała trochę więcej władzy kontrolnej nad poczynaniami pani Komisarz w tworzeniu choćby składu personalnego tej e.s.d.z. W tym kontekście słusznym się wydaje to zastrzeżenie, o którym mówiła pani poseł Anna Zalewska, żeby nie przedłużać nadmiernie tych kontraktów ponad kontrakt czteroletni. Ale skoro już o tym rozmawiamy, to sądzę, że Komisji przydałyby się najbardziej aktualne informacje z tak zwanego „frontu walki” o kształt tej europejskiej służby działań zewnętrznych. Wiadomo, że raczej przegraliśmy ten spór o kwoty narodowe w kształtowaniu tej służby. Wiadomo też, że istnieje jakaś swobodniejsza możliwość kształtowania tej służby.</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#AndrzejGałażewski">Dotyczy to jednej trzeciej kwoty dyplomatów wyłanianych przez państwa członkowskie. Ale doniesienia medialne w tej sprawie są dość niepokojące. One mniej więcej mówią, że generalnie, po podsumowaniu tych wszystkich nominacji z Komisji Europejskiej, z Sekretariatu Generalnego Rady oraz z nominacji państw członkowskich, na koniec ma się to zamknąć jakąś liczbą 2% konkretnych ambasadorów Unii Europejskiej i 2% dla nowych krajów członkowskich, tych krajów, które wstąpiły do Unii Europejskiej po 2004 r.</u>
          <u xml:id="u-29.5" who="#AndrzejGałażewski">Są to państwa, które stanowią, jeśli dobrze liczę, mniej więcej jedną czwartą ludności całej Unii Europejskiej. Czyli 25% ludności, a tylko 2% dyplomatów, którzy mają się znaleźć na placówkach zagranicznych, poza Europą.</u>
          <u xml:id="u-29.6" who="#AndrzejGałażewski">Inne informacje medialne, które w ostatnim czasie napłynęły na ten temat, mówią, że, na przykład, jakiś Polak ma objąć stanowisko do spraw informacji niejawnych przy pani Catherin Ashton. Informacje takie trzeba gromadzić, ale nie podlegają one ujawnieniu. Podkreśla się, że ma to być jakieś bardzo ważne stanowisko przy pani Komisarz. Drugie poważne stanowisko dla Polaka, to stanowisko w sekretariacie europejskim służby działań zewnętrznych. Padło nawet już konkretne nazwisko tego Polaka. Ale, czy to nie jest, mówiąc kolokwialnie, „ochłap”? Żebyśmy się tym zadowolili, a zrezygnowali z nadmiernej walki o to, żeby mieć dobrych polskich dyplomatów rozsianych po całym świecie, którzy reprezentowaliby całą Unię Europejską i pochodzili z Polski. Jeśli prawdą jest ta cyfra 2%, to wygląda na to, że z liczby 170, jeśli dobrze pamiętam, ambasadorów Unii Europejskiej rozsianych po świecie, Polsce przypadną dwa lub trzy takie stanowiska, dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-29.7" who="#AndrzejGałażewski">Dziękuję, pan Ryszard Czarnecki, poseł do Parlamentu Europejskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#RyszardCzarnecki">Dziękuję, panie przewodniczący. Przy całym szacunku dla osoby i opinii posła koreferenta, myślę, że najważniejszą sprawą, z punktu widzenia polskich racji stanu, jest kwestia parytetów narodowych, czy też kwot narodowych, jak to sformułował pan poseł Jarosław Sellin. Mówiąc otwartym tekstem, chodzi o wyraźny rozziew między tym, co Polsce się należy, „jak psu zupa” w sensie demograficznym, czyli około 10-11 stanowisk ambasadorskich, a tym, co nam oferuje Unia, jako państwu, które jest szóste co do wielkości w Unii Europejskiej. Czyli raczej dwa, a nie trzy stanowiska.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#RyszardCzarnecki">W związku z tym rodzi się pytanie, czy ów przedstawiciel – „nie przy, ale pod panią Catherin Ashton” – nie skonsumuje naszych aspiracji w kontekście stanowisk ambasadorskich? Jest to szczególnie ważne w aspekcie walki o to, żeby, zwłaszcza w obszarze Środkowego Wschodu, który nas szczególnie interesuje, byli polscy przedstawiciele. Chodzi bowiem o to, że, wbrew pozorom, nie jest przestrzegana praktyka, że jeśli jakieś państwo jest zainteresowane danym obszarem ze względów historycznych, ekonomicznych, czy innych, to tam są ambasadorowie narodowości właśnie tego państwa. Praktyka jest często zupełnie inna i mogę tutaj służyć przykładami. Na koniec uwaga. Odnoszę wrażenie, wspólnie działając z naszymi partnerami, europosłami z Platformy Obywatelskiej w Parlamencie Europejskim, że następuje pewien rozziew między naszymi działaniami w Parlamencie Europejskim a działaniami rządu polskiego. My cały czas upominamy się o te parytety narodowe. Natomiast, mam takie wrażenie, że od dwóch miesięcy rząd z tej kwestii wyraźnie rezygnuje. To taka uwaga na marginesie, dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#AndrzejGałażewski">Dziękuję, pani poseł Nelli Rokita.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#NelliRokitaArnold">Mam do pani minister Grażyny Bernatowicz takie ogólne pytanie dotyczące całej dyplomacji Unii Europejskiej. Przeczytałam informację, że nie jest możliwe obsadzenie stanowisk według państw, tylko według kwalifikacji i że są to pojedyncze stanowiska, które znajdą się na liście. Konkurs zadecyduje o tym, kto jest najlepszy i po jego wygraniu dana osoba obejmie stanowisko. Chciałam zapytać o sprawę parytetów dla kobiet. Przeczytałam też, że nie jest możliwe uwzględnienie takiego parytetu. Czy będą jednak określone jakieś kryteria, które umożliwią większej liczbie kobiet obejmowanie takich stanowisk? Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#AndrzejGałażewski">Pan przewodniczący Dariusz Lipiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#DariuszLipiński">Przepraszam za spóźnienie; być może, pytanie, które chcę zadać, padło już wcześniej. Wiem, że parę tygodni temu była głośna kontrowersja pomiędzy Parlamentem Europejskim i Komisją Europejską dotyczącą zasady równowagi geograficznej przy obsadzaniu stanowisk w europejskiej służbie działań zewnętrznych. Parlament Europejski, mówiąc w skrócie, był w tym sporze rzecznikiem stosowania właśnie tej zasady. Natomiast pani Catherine Ashton i Komisja Europejska były zdania przeciwnego. Wiem, że ze strony Parlamentu Europejskiego kartą przetargową miała być akceptacja lub brak takiej akceptacji regulaminu pracowniczego. Nie wiem, czy o to tutaj chodziło. I chciałem właśnie o to zapytać. Czy oznacza to, że ta karta przetargowa została skutecznie rozegrana przez Parlament Europejski, to znaczy na korzyść zasady równowagi geograficznej, czy też nie? Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#AndrzejGałażewski">Dziękuję. Nie słyszę więcej zgłoszeń do dyskusji. W jej toku widać było wyraźnie dwie jej warstwy. Jedna dotyczyła rzeczywiście dokumentu, a druga dotyczyła negocjacji i stanowiska Polski przy budowie europejskiej służby działalności zewnętrznej. Mam prośbę do pani minister Grażyny Bernatowicz, żeby te dwie warstwy uwzględniła w swoim wystąpieniu: oddzielnie – informację dotyczącą dokumentu i osobno – działań rządu przy budowie służby europejskiej. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#GrażynaBernatowicz">Dziękuję, panie przewodniczący. Nie ukrywam, że znalazłam się w dużym kłopocie, bo było dużo pytań i trochę się w nich pogubiłam. Ale sądzę, że przy pomocy państwa posłów jakoś sobie dam radę. Zacznę od końca. Pan poseł Dariusz Lipiński pytał o kontrowersje między Parlamentem Europejskim i Komisją Europejską dotyczące zasad obsadzania stanowisk. Szczerze mówiąc było w tym trochę gry z obu stron. Chcę zapewnić, że został osiągnięty kompromis, polegający na tym, że jest zapewniona równowaga geograficzna. Została ona zaakceptowana przez Parlament Europejski i przez Komisję Europejską. Właśnie ta dyskusja służyła przepisom regulaminu. Wydaje się, że ta sprawa jest na dobrej drodze i nie będzie to przeszkodą w przyjęciu regulaminu.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#GrażynaBernatowicz">Pani poseł Nelli Rokita pyta, czy będzie zapewniony parytet dla kobiet. Odpowiadam – tak, taki parytet będzie zapewniony. Jest zapisany taki postulat, z którego wynika, że do roku 2013 taki parytet zostanie uwzględniony. Jeśli to nie będzie wykonane, to przy przeglądzie generalnym, który nastąpi w 2013 r., będzie to poddane osądowi. Wówczas to dążenie do osiągnięcia tego parytetu będzie ponowione.</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#GrażynaBernatowicz">Następne pytanie pani poseł Nelli Rokity dotyczy kryteriów obsadzania stanowisk – czy według państw, czy według kwalifikacji? I tak, i tak. Dlatego, nie ukrywajmy, że jednak uczestnictwo w europejskich działaniach zewnętrznych wymaga określonych kwalifikacji, nie tylko kwalifikacji dyplomatycznych, o czym tutaj była mowa, ale również kwalifikacji dotyczących zarządzania finansami, dotyczących przeprowadzania przetargów itp. Są przeprowadzane panele selekcyjne, w których zawsze uczestniczy przedstawiciel państw członkowskich. Przedstawiciel Polski także uczestniczył w jednym z takich paneli. Rzeczywiście, kładzie się tam duży nacisk nie tylko na znajomość regionu, do którego się aplikuje, nie tylko na znajomość języków, w szczególności tych rzadkich, ale również na znajomość procedur, przepisów finansowych dotyczących kwestii budżetowych i tych wszystkich działań oraz kompetencji. Przy czym, podkreślę tutaj, że elementem ograniczającym starania wśród kandydatów nowych państw członkowskich jest znajomość języka francuskiego. Zawsze pada pytanie w tym języku i jest to problem w miarę trudny. Mówię generalnie o osobach aplikujących do stanowisk trudnych, niekoniecznie o kandydatach z Polski.</u>
          <u xml:id="u-36.3" who="#GrażynaBernatowicz">Pytanie posła Dariusza Lipińskiego o rolę związków zawodowych przy obsadzaniu stanowisk i konsultacje na ten temat ze związkami zawodowymi. Tak, trwają takie konsultacje. Nie są one jeszcze zakończone. Są w toku. Do ich zakończenia trochę jeszcze brakuje. Ale konsultacje takie są przeprowadzane.</u>
          <u xml:id="u-36.4" who="#GrażynaBernatowicz">Pytanie kolejne – czy wśród innych państw członkowskich istniały zastrzeżenia dotyczące zakładanego kształtu europejskiej służby działań zewnętrznych? W czasie całej dyskusji Polska optowała za kwotami narodowymi. To był punkt wyjścia, tego chcieliśmy, to uważaliśmy za uczciwe i słuszne. Natomiast nie było wsparcia dla takiego postulatu ze strony innych państw. I muszę powiedzieć, że z mojego punktu widzenia i z rozmów, które prowadzę, doszłam do wniosku, że to nie jest najważniejszy element funkcjonowania państw członkowskich w ramach Unii Europejskiej. Jasne, że każde nowe państwo członkowskie chciałoby mieć swojego kandydata, chciałoby swojego przedstawiciela w organach Unii. Ale to nie jest kwestia, która wzbudza największe zainteresowanie opinii publicznej, rządu polskiego i polskich dyplomatów, jak to jest w innych krajach. Jeśli czasem poruszam ten temat z partnerami krajów sąsiedzkich, to mówią, że to jest ważne. Mamy jednego kandydata, czasem dwóch. Nie jest to przypadek Polski, gdzie takich kandydatów mamy stosunkowo dużo. Przy zastrzeżeniu, z którym chciałam się podzielić z Wysoką Komisją, że zawsze jest to gra polegająca na tym, iż zgłaszają się do tej służby kandydaci pracujący w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. To są kandydaci najlepiej przygotowani. Oni zdobędą te stanowiska, ale nam ich brakuje tutaj, na miejscu, w „centrali”. Pojawia się swego rodzaju problem – gdzie takich osób potrzebujemy bardziej? Z generalnym zastrzeżeniem, że ci, których wysyłamy na placówki tak zwane unijne, nie będą reprezentować interesu Polski. Oni będą reprezentowali interes unijny, co czasem będzie sprzeczne z interesem narodowym. To nie jest tak, że jak polski dyplomata unijny pojedzie do Kijowa lub do Moskwy, to będzie dbał tylko o interes Polski. On będzie starał się osiągnąć to, co chcą uzyskać pozostałe państwa członkowskie. Ten dylemat kadrowy istnieje więc w naszym myśleniu, co nie oznacza jakichkolwiek ograniczeń lub blokad w zgłaszaniu się kandydatów na te stanowiska.</u>
          <u xml:id="u-36.5" who="#GrażynaBernatowicz">W pewnym momencie lista wolnych stanowisk w reprezentacji unijnej została opublikowana do wiadomości powszechnej. Wiadomo, że musi to być pracownik Ministerstwa Spraw Zagranicznych, czyli to musi być dyplomata zawodowy. Zgłoszenia są nieograniczone, każdy może się zgłosić, każdy może przystąpić do panelu selekcyjnego. Składa się on z kilku etapów. Najpierw jest wstępna selekcja podań, potem jest ocena aplikacji danego kandydata, na koniec odbywa się rozmowa z kandydatem. W tych przesłuchaniach uczestniczą przedstawiciele państw członkowskich. Reprezentacja Komisji w przesłuchaniach kandydatów jest dość liczna.</u>
          <u xml:id="u-36.6" who="#GrażynaBernatowicz">Generalnie, Pani Wysoka Przedstawiciel skupia wszystkie decyzje w swoim ręku. To nie jest tak, że Polska coś przeoczyła lub czegoś nie dopilnowała w tym zakresie. To wynika po prostu z kompetencji i przepisów Traktatu Lizbońskiego. Pani Komisarz nadzoruje europejską służbę działań zewnętrznych. To jest bowiem jej personel, tak jak my wszyscy jesteśmy personelem Ministra Spraw Zagranicznych Radosława Sikorskiego. Ona sobie dobiera współpracowników w ramach tej służby, z zastrzeżeniem tego podziału, o którym państwo już wiecie. Jedna trzecia – Sekretariat Generalny Rady, jedna trzecia – Komisja, jedna trzecia – państwa członkowskie.</u>
          <u xml:id="u-36.7" who="#GrażynaBernatowicz">Dlaczego oddaliśmy wszystkie kompetencję Pani Wysokiej Komisarz? Pytała o to pani poseł Marzena Wróbel. Jest to swego rodzaju dylemat, nad którym nie można się było długo zastanawiać. Mówiłam już o tym, że jest to personel Wysokiej Przedstawiciel, nie Komisji. To jest jej personel. To, po pierwsze. Po drugie, Komisja w przeważającej mierze reprezentuje interesy wspólnotowe, a nie narodowe. Więc chodzi o to, żeby gdzieś, w jakimś obszarze, pozostawić sobie możliwość dogadywania się o naszych interesach narodowych, czyli kogo chcemy wysłać, kogo chcemy promować na te najwyższe stanowiska, a nie oddać wszystko Komisji, która ma zupełnie inny ogląd sytuacji. Ta służba ma służyć Wysokiej Komisarz Rady Europejskiej i Radzie Unii Europejskiej, a nie Komisji. Komisja deleguje tam swoich członków, których i tak jest tam bardzo dużo, bo taka jest zastana sytuacja.</u>
          <u xml:id="u-36.8" who="#GrażynaBernatowicz">Pan poseł Jarosław Sellin pytał o to, czy coś się zmieniło, jeśli chodzi o ogólny interes narodowy Polski? Mamy złe doświadczenia z Komisją, tak bym to określiła. Po to wstępowaliśmy do Unii, żeby interes wspólnotowy był również interesem Polski. Nie wydaje mi się jednak, żeby interesy narodowe znalazły właściwe odzwierciedlenie „w rękach” Komisji, bo nie do tego została ona powołana. Pytanie było, czy pani Catherine Ashton jest w jakikolwiek sposób kontrolowana? Oczywiście, że jest. Dlatego, że jest ona wiceprzewodniczącą Komisji, więc Komisja ma również wpływ na to, jakie ona decyzje podejmuje. Podlega również kontroli Parlamentu Europejskiego, co jest chyba najważniejsze, jeśli zważyć zwiększoną rolę tego Parlamentu, „pod rządami” Traktatu Lizbońskiego.</u>
          <u xml:id="u-36.9" who="#GrażynaBernatowicz">Było pytanie o liczbę naszych stanowisk w Komisji. W tej chwili są 32 stanowiska. Żeby być precyzyjnym, powiem tak. Mamy 9 osób, to jest 7 ekspertów narodowych w Komisji i 2 pracowników Rady, którzy automatycznie przechodzą do europejskiej służby działań zewnętrznych. Mamy także, w puli należącej do instytucji europejskiej, 20 Polaków. Czyli w sumie możemy powiedzieć, że 29 obywateli polskich automatycznie przechodzi do europejskiej służby działań zewnętrznych. Mówię o stanowiskach dyplomatycznych, bo tam jest jeszcze 14 stanowisk pomocniczych, ale to nie odgrywa już tak wielkiej roli. W tej liczbie jest dwóch dyrektorów generalnych. Są to stanowiska wysokie. Oni też automatycznie wchodzą do europejskiej służby działań zewnętrznych. Z tych 32 stanowisk, które będą obsadzane w 2010 r., bo tylko 32 podlega rotacji, z Ministerstwa Spraw Zagranicznych zgłosiło się 18 kandydatów na te stanowiska. Oni podlegają teraz, przepraszam za wyrażenie, „obróbce brukselskiej”. Z tego, co wiemy, 3 osoby są już „przepuszczone przez te dwa sita”, czyli czekają na rozmowy.</u>
          <u xml:id="u-36.10" who="#GrażynaBernatowicz">Było pytanie, czy można było więcej zrobić? Nie chcę na razie mówić o centrali, czyli o tej służbie, która będzie podlegać bezpośrednio Wysokiej Komisarz w Brukseli. Tam też aspirujemy do ważnych i wysokich stanowisk. Jeśli one nie będą wysokie i ważne, to nie wiem, czy powinniśmy się w to angażować o tyle, żeby potem ktoś nie powiedział, że „przecież już macie stanowiska” wysokie, aczkolwiek mało ważne. Więc te stanowiska powinny być i wysokie i ważne. Czy można było zrobić więcej? Mnie się wydaje, że polska dyplomacja zrobiła wszystko, co można było zrobić. Nie jesteśmy jedynym krajem, który ma wpływ na podejmowane decyzje. Bardzo długo walczyliśmy o kwoty narodowe. Nie udało się. Proporcjonalność geograficzna została zapisana. Teraz wiele zależy od kwalifikacji osób, które aspirują do tych stanowisk. Dużo zależy też od obiektywizmu osób, które będą je oceniać. Ale na to nie mamy już większego wpływu, poza tym, że zawsze przedstawiciel kraju członkowskiego w tych panelach selekcyjnych uczestniczy. Czy kandydaci będą oceniani obiektywnie? Czy lepiej będzie oceniony kandydat z państwa x, bo jest przedstawicielem „starej” Unii Europejskiej, a gorzej – reprezentant Czech, Polski, czy Bułgarii? Nie śmiem podejrzewać, że tak jest. Ale wiemy, jak się czasem dzieje w komisji konkursowej; może być różnie.</u>
          <u xml:id="u-36.11" who="#GrażynaBernatowicz">Pani poseł Anna Zalewska postawiła mnie naprawdę w kłopotliwej sytuacji. Jeżeli pan przewodniczący i Wysoka Komisja pozwolą, żeby w odpowiedzi na jej pytania pomógł mi pan dyrektor Artur Harazim, to będę bardzo zobowiązana. Mówię uczciwie, że ja się w tym trochę pogubiłam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#AndrzejGałażewski">Pan dyrektor Artur Harazim.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#ArturHarazim">Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo. Odpowiadam na pytania postawione przez panią poseł Annę Zalewską. Art. 95 ust. 2 dotyczy prawa Komisji Europejskiej do wyrażania zgody na listy kandydatów. To wynika z tego, że szefowie delegacji Unii Europejskiej są odpowiedzialni za wykonywanie części budżetu. Głównie dotyczy to pomocy rozwojowej, która jest wydawana w niektórych państwach trzecich, a wykonywanie budżetu Unii Europejskiej jest wyłączną kompetencją Komisji Europejskiej. Dlatego Komisja bardzo nalegała na to, żeby mieć prawo do zaopiniowania i wyrażenia zgody, na wstępnym etapie, na kandydatów na szefów delegacji, właśnie pod tym katem.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#ArturHarazim">Art. 96 dotyczy kwestii instrukcji dla szefów delegacji, które będą otrzymywać, przede wszystkim od Wysokiej Przedstawiciel, ale również od Komisji Europejskiej. Dotyczy to właśnie kwestii pomocy rozwojowych, wykonywania budżetu oraz polityki handlowej, które to kwestie są w wyłącznych kompetencjach Komisji Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-38.2" who="#ArturHarazim">Art. 97 daje pewną elastyczność władzom nominującym, czyli służbom kadrowym instytucji, żeby przenieść pracownika z instytucji do europejskiej służby działań zewnętrznych i z powrotem w wyjątkowej sytuacji, bez ogłaszania konkursu wewnętrznego. Chodzi o pracowników instytucji. Taka informacja, wobec innych chętnych, nie będzie ogłaszana.</u>
          <u xml:id="u-38.3" who="#ArturHarazim">Art. 50b dotyczy kwestii maksymalnego zatrudnienia dyplomatów z dyplomacji narodowych, jako urzędników tymczasowych. Jest to wynik negocjacji, które toczyły się w Radzie. Wielu państwom, w tym Polsce, zależało na krótszej kadencji, na skróceniu tego okresu, właśnie w tym celu, o którym pani poseł Anna Zalewska wspomniała. Żeby umożliwić szybszy napływ urzędników z nowych państw członkowskich. Efektem tych negocjacji jest ten kompromis. Maksymalny okres, to dziesięć lat. Po dziesięciu latach pracownika, który pochodzi z dyplomacji narodowej, nie można dalej zatrudniać w europejskiej służbie działalności zewnętrznej, bez względu na to, czy jest zgoda Ministerstwa Spraw Zagranicznych, i czy jest zgoda Pani Wysokiej Przedstawiciel, dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#AndrzejGałażewski">Dziękuję, dodatkowe pytania – pani poseł Marzena Wróbel.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#MarzenaWróbel">Pani minister, nie otrzymałam precyzyjnej odpowiedzi na zadane pytanie dotyczące paneli. Pozwolę sobie również na uwagę, że kwoty narodowe nie zostały zaakceptowane dlatego, że tego nie przypilnowaliśmy. Bo wtedy, gdy były pierwsze narady w tej sprawie, pan minister Radosław Sikorski brał udział w prawyborach Platformy Obywatelskiej. A inne kraje prawdopodobnie na tym wstępnym etapie uzyskały to, co chciały. W związku z tym w tej chwili nie mają powodów, by popierać propozycje Polski w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#MarzenaWróbel">Natomiast chciałabym się dowiedzieć precyzyjnie o panele selekcyjne, o które pytałam. Ilu jest członków tego „ciała decyzyjnego”? Jak rozumiem, przedstawia ono opinię, która, jak sądzę, jest jednak bardzo istotna w procesie powoływania nowych dyplomatów. Ilu jest członków tych paneli, a ilu w ramach tej ogólnej liczby, jest przedstawicieli Komisji Europejskiej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#AndrzejGałażewski">Proszę panią minister o odpowiedź.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#GrażynaBernatowicz">Przepraszam panią poseł, że nieprecyzyjnie się wypowiedziałam. Kwoty narodowe nie były możliwe do załatwienia. Od samego początku Polska o to występowała. Nie ma tak, że głos jednego, dwóch, czy trzech państw może zadecydować o tym, jaka zapadnie ostateczna decyzja. Sytuacja była taka, że ten postulat można było zgłaszać i było to zgłaszane wielokrotnie. Jeśli pani poseł sobie tego życzy, to możemy taką informację dostarczyć, kiedy, gdzie i na jakich forach dyplomaci, w tym minister Radosław Sikorski, zgłaszali kwestię kwot narodowych. Nie było poparcia dla tej propozycji, nie było też entuzjastycznego wsparcia tej propozycji przez inne nowe kraje członkowskie.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#GrażynaBernatowicz">Ja podkreślałam, że ta sprawa jest ważna dla wszystkich krajów. Polska jest krajem dużym, Polska ma liczny korpus dyplomatyczny, Polska może oddelegować tych dobrych swoich przedstawicieli do Brukseli i do placówek unijnych. I nie jest tak, że wszystkie kraje są w podobnej sytuacji. Wielokrotnie dyplomaci z nowych krajów członkowskich podkreślali, że nie mają takiej liczby dobrze przygotowanych przedstawicieli, żeby zrezygnowali oni z pracy w Ministerstwie Spraw Zagranicznych i podjęli ją w Brukseli. W rozmowie mówili: niech walczą o interesy naszych krajów w centrali, na miejscu. Rozmówcy z nowych krajów członkowskich podkreślali, że ich potrzebują, jako dyplomatów, którzy reprezentują interesy narodowe – czeskie, węgierskie, bułgarskie czy rumuńskie. Trudno oddać ich do Brukseli, bo tam będą musieli także bronić interesów unijnych.</u>
          <u xml:id="u-42.2" who="#GrażynaBernatowicz">Bez wsparcia nowych krajów członkowskich propozycja kwot narodowych była nie do obrony. Możemy pokazać, gdzie tę kwestię podnosiliśmy. Rozumiem, że byłoby lepiej, gdyby tę propozycję udało się zrealizować.</u>
          <u xml:id="u-42.3" who="#GrażynaBernatowicz">Kwestia paneli selekcyjnych. Liczą one około dziesięciu członków z Komisji Europejskiej plus dwóch przedstawicieli państw członkowskich. Członkowie są tam dobierani w zależności od regionów. Bierze się też pod uwagę to, które państwo członkowskie dysponuje specjalistą w danej dziedzinie. Wtedy takie osoby są zapraszane do tego panelu i wchodzą w jego skład. Do tego dochodzą obserwatorzy z sekretariatu Komisji. Przewaga Komisji Europejskiej wynika stąd, że stanowiska te są nadal w puli Komisji Europejskiej. Stąd ta przewaga przedstawicieli Komisji Europejskiej, która musi zaopiniować i oddelegować pracowników należących do jej puli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#AndrzejGałażewski">Dziękuję. Na tym zakończyliśmy dyskusję. Informuję, że wpłynął projekt opinii, której autorem jest pani poseł Marzena Wróbel. Projekt opinii posłowie otrzymali na piśmie. Przeczytam jego treść:</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#AndrzejGałażewski">Opinia Komisji do Spraw Unii Europejskiej w sprawie wniosku dotyczącego rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady Unii Europejskiej zmieniającego regulamin pracowniczy urzędników wspólnot europejskich i warunki zatrudnienia innych pracowników Unii Europejskiej COM (2010) 309 końcowy.</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#AndrzejGałażewski">1. Komisja do Spraw Unii Europejskiej stoi na stanowisku, że należy wzmocnić wpływ Komisji Europejskiej na europejską służbę działań zewnętrznych.</u>
          <u xml:id="u-43.3" who="#AndrzejGałażewski">2. Komisja uważa, że niewłaściwym rozwiązaniem jest rezygnacja z wymogu akceptacji przez Komisję Europejską wstępnej listy kandydatów na szefów delegatur w Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-43.4" who="#AndrzejGałażewski">Czy ktoś chciałby zabrać głos w tej sprawie? Pan przewodniczący Dariusz Lipiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#DariuszLipiński">Chciałem się wypowiedzieć przeciwko przyjęciu takiej opinii. Konstrukcja tego projektu opinii jest trochę dziwna. Gdyby przenieść to na „grunt krajowy”, to wygląda to tak, że proponujemy zwiększyć wpływ Rady Ministrów na polską służbę dyplomatyczną. Powtarzam, konstrukcja jest nieco dziwna. Ale to może nie jest takie istotne. Ważniejszy jest drugi powód nieprzyjęcia tego projektu. Mam nadzieję, że przekonam panią poseł Marzenę Wróbel do wycofania projektu tej opinii. Ja nie widzę potrzeby wzmacniania roli Komisji Europejskiej na europejską służbę działań zewnętrznych, wręcz tego bym się obawiał.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#DariuszLipiński">Przypomnę, że na początku maja bieżącego roku mieliśmy taką sytuację, iż, według propozycji pani Catherine Ashton i całej Komisji Europejskiej, Polsce miało przypaść zaledwie około 25% liczby miejsc w stosunku do tego, co wynika z tak zwanych kryteriów „Keynota”. Znowu chodzi o zasadę równowagi geograficznej. Wskaźnikami tej równowagi są: liczba mieszkańców, liczba miejsc w Parlamencie Europejskim i liczba głosów w Radzie. Na początku maja była taka sytuacja, że 16 krajów Unii Europejskiej było niedoszacowanych, w stosunku do tych kryteriów Keynota, przy czym Polska w stopniu znacznym, bo tylko w 25%.</u>
          <u xml:id="u-44.2" who="#DariuszLipiński">W tej sytuacji obawiałbym się dalszego zwiększania wpływu i roli Komisji Europejskiej. Przypomnę, że była to propozycja Komisji Europejskiej. Przeciwne stanowisko zajmował Parlament Europejski, kilku czołowych szefów Komisji i generalnie większość Parlamentu. W tej kwestii bardzo aktywni byli europoseł Jacek Saryusz Wolski oraz szefowie Komisji – pan Brook i pan Guy Verhofstadt.</u>
          <u xml:id="u-44.3" who="#DariuszLipiński">Tak zrozumiałem wcześniejszą wypowiedź pani minister Grażyny Bernatowicz. Jeżeli doszło do jakiegoś kompromisu w tej sprawie, to tylko dzięki stanowisku Parlamentu Europejskiego, a nie Komisji Europejskiej. Dlatego apeluję do pani poseł Marzeny Wróbel o większą ostrożność w tej sprawie, dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#AndrzejGałażewski">Dziękuję, pan poseł Jarosław Sellin.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#AndrzejGałażewski">Poseł Jarosław Sellin (Polska Plus):</u>
          <u xml:id="u-45.2" who="#AndrzejGałażewski">Chciałem się odnieść do pierwszej części wypowiedzi pana posła Dariusza Lipińskiego. Analogia z polską rzeczywistością nie jest tutaj właściwa. Ponieważ w polskiej rzeczywistości nie ma tak daleko idącej autonomizacji działań Ministra Spraw Zagranicznych w dziedzinie kształtowania personalnego polskiej dyplomacji. Dlatego, że po pierwsze, każda propozycja personalna w tej materii podlega opinii Komisji Spraw Zagranicznych polskiego Sejmu. Jakkolwiek jest to opinia niewiążąca, ale jednak jest. Czyli, gdybyśmy szukali tutaj analogii, to musielibyśmy powiedzieć, że każda propozycja pani Catherine Ashton powinna zostać zaopiniowana przez odpowiednią Komisję Parlamentu Europejskiego, czego nie ma.</u>
          <u xml:id="u-45.3" who="#AndrzejGałażewski">Po drugie, ostateczna akceptacja propozycji personalnej Ministra Spraw Zagranicznych w Polsce podlega ocenie Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Gdybyśmy tutaj szukali analogii, to moglibyśmy powiedzieć, że z każdą propozycją personalną pani Catherine Ashton powinna udać się do pana Hermana Van Rompuya z prośbą o akceptację. I tego też nie ma. Odnosimy się do konkretnego dokumentu, w którym jest opisana tylko i wyłącznie relacja między panią Wysoką Komisarz a Komisją Europejską, a nie Parlamentem, czy tak zwanym Prezydentem Unii Europejskiej i stąd to stanowisko, które ja popieram, dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-45.4" who="#AndrzejGałażewski">Pan przewodniczący Dariusz Lipiński, ad vocem, potem przejdziemy do głosowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#DariuszLipiński">Dziękuję, panie przewodniczący. Tylko dwa zdania. Ja nie chcę polemizować, panie pośle. Tylko podkreśliłem, że to moje pierwsze zastrzeżenie ma charakter konstrukcyjny, jeśli chodzi o projekt opinii. To nie był najważniejszy powód, dla którego opowiedziałem się przeciwko tej opinii. Ważniejszy jest zdecydowanie ten drugi powód, czyli dotychczasowe stanowisko Komisji Europejskiej w sprawie europejskiej służby działań zewnętrznych. Chodzi o sprawę równowagi geograficznej. Powtarzam, to stanowisko było bardzo niekorzystne dla Polski i dlatego ja nie wzmacniałbym Komisji Europejskiej w tym zakresie, dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#AndrzejGałażewski">Rozumiem, że pani poseł Marzena Wróbel pragnie wycofać swój wniosek? Nie. Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#MarzenaWróbel">Chciałam się odnieść do tego, co powiedział pan poseł Dariusz Lipiński. Panie pośle, ja nie zamierzam gloryfikować Komisji Europejskiej, bo uważam, że powinniśmy krytycznie podchodzić do oceny działań wszystkich organów Unii Europejskiej. Natomiast to, co mnie niepokoi, to przede wszystkim brak doświadczenia pani Wysokiej Komisarz i kierunek, który wyraźnie się zaznacza w działaniach dotyczących europejskiej służby działań zewnętrznych. Kierunek ten był dla nas do tej pory niezwykle ważny. Myślę o kierunku wschodnim. Już pierwsi nasi przedstawiciele w Unii zostali wycofani z tego regionu, który my uważamy za newralgiczny i ważny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#AndrzejGałażewski">Dziękuję. Przechodzimy do głosowania. Kto jest za przyjęciem projektu opinii, przedstawionej na piśmie przez panią poseł Marzenę Wróbel?</u>
          <u xml:id="u-49.1" who="#AndrzejGałażewski">Stwierdzam, że Komisja odrzuciła projektu opinii pani poseł Marzeny Wróbel, przy 8 głosach za, 11 przeciwnych, nikt się nie wstrzymał.</u>
          <u xml:id="u-49.2" who="#AndrzejGałażewski">Kończymy rozpatrywanie tego punktu porządku dziennego konkluzją, że Komisja rozpatrzyła wniosek dotyczący rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady Europy, zmieniającego regulamin pracowniczy urzędników wspólnoty europejskiej i warunki zatrudnienia innych pracowników służby europejskiej COM (2010), 309 końcowy i odnoszący się do niego projekt stanowiska rządu. Do tych dokumentów Komisja nie zgłasza uwag. Na tym kończymy rozpatrywanie punktu ósmego porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-49.3" who="#AndrzejGałażewski">Przechodzimy do punktu dziewiątego – rozpatrzenie w trybie art. 6 ust. 3 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. wniosku dotyczącego rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady, zmieniającego rozporządzenie wspólnot europejskich nr 1060/2009 w sprawie agencji ratingowych, COM (2010), 289 końcowy.</u>
          <u xml:id="u-49.4" who="#AndrzejGałażewski">Rząd reprezentuje pan minister Dominik Radziwiłł, podsekretarz stanu w Ministerstwie Finansów. Bardzo proszę o wprowadzenie do tematu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#DominikRadziwiłł">Dziękuję, panie przewodniczący. Wysoka Komisjo, szanowni państwo, to rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady dotyczy przeniesienia nadzoru nad agencjami ratingowymi z poziomu krajów członkowskich na poziom europejski. W tej chwili jest tak, że nadzór nad agencjami ratingowymi jest sprawowany przez organy nadzoru poszczególnych państw członkowskich. Jeśli ta propozycja Parlamentu i Rady zostanie zaakceptowana, to wówczas nadzór nad nimi będzie miał Europejski Organ Nadzoru Giełd i Papierów Wartościowych, czyli ESMA.</u>
          <u xml:id="u-50.1" who="#DominikRadziwiłł">Kwestia dotyczy specyfiki agencji ratingowych. Są to organizacje nie tylko europejskie, ale i o zasięgu globalnym. W związku z tym ujednolicenie tego nadzoru na poziomie europejskim wydaje się być rozwiązaniem pozytywnym i wymusi lepszą pracę agencji ratingowych w przyszłości.</u>
          <u xml:id="u-50.2" who="#DominikRadziwiłł">Wiemy, że ich dotychczasowa działalność była mocno krytykowana w ostatnich latach, zwłaszcza w kontekście kryzysu gospodarczego i finansowego. Sądzimy, że zmiana powinna nastąpić w tym właśnie kierunku, tzn. przeniesienia nadzoru nad agencjami ratingowymi w kierunku europejskim, a nie pozostawienia tego nadzoru nad tymi agencjami na poziomie państw członkowskich, które niejednolicie traktują te agencje, dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#AndrzejGałażewski">Dziękuję, posłami koreferentami tego projektu są pan poseł Edward Czesak i pani poseł Mirosława Nykiel. Pani poseł Mirosława Nykiel wniosła o przeprowadzenie dyskusji. Proszę ją o zabranie głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#MirosławaNykiel">Dziękuję, panie przewodniczący. Analiza przyczyn kryzysu finansowego przeprowadzona przez Komisję Europejską i Radę Europy wskazała na negatywne działanie agencji ratingowych. Działalność tych agencji była mocno krytykowana. Wiemy, że w Stanach Zjednoczonych dochodziło do korupcji w tych agencjach. Przekupywały one banki, żeby uzyskać dobre opinie o swojej działalności, zwłaszcza w zakresie nowych instrumentów finansowych. Dochodziło do oczywistego konfliktu interesów.</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#MirosławaNykiel">Bardzo dobrze, że Unia Europejska próbuje objąć nadzorem działalność tych agencji. Ja chciałabym usłyszeć opinię na ten temat pana ministra Dominika Radziwiłła. Wiemy, że rząd polski zgłosił swoje opinie i zastrzeżenia, moim zdaniem, słuszne. Mam w związku z tym pytanie – w jaki sposób te nasze zastrzeżenia znalazły odbicie w tym rozporządzeniu?</u>
          <u xml:id="u-52.2" who="#MirosławaNykiel">Sprawa druga. Kryzys finansowy dotknął polskie przedsiębiorstwa przez tak zwane opcje walutowe. To też jest instrument finansowy. Czy, zdaniem Ministerstwa Finansów, nadzór finansowy Unii Europejskiej i Rady Europy w tym zakresie zabezpieczy polskie przedsiębiorstwa przed kryzysem finansowym z powodu tych opcji? Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#AndrzejGałażewski">Dziękuję, czy ktoś jeszcze chce zabrać głos. Pani poseł Anna Zalewska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#AnnaZalewska">Dziękuję, panie przewodniczący. Wysoka Komisjo, szanowni państwo, chciałam się zatrzymać przy osobach, które były odpowiedzialne za zawieranie umów dotyczących opcji walutowych. Ministerstwo Skarbu Państwa „dopilnowało”, żeby osoby, które podpisywały te umowy, nie straciły pracy, mimo negatywnych opinii rad nadzorczych. Sygnalizuję tylko, jak to wyglądało w naszej polskiej rzeczywistości.</u>
          <u xml:id="u-54.1" who="#AnnaZalewska">Przejdę teraz do meritum naszej dyskusji. Ja z mieszanymi uczuciami czytam i patrzę na tę inicjatywę, bo w liberalnej Unii Europejskiej dążymy do unifikacji absolutnie wszystkiego. Chcemy, żeby wszystko było takie samo, jak również staramy się sterować wspólnym rynkiem. Dla mnie jest to nieprawdopodobne, bo wszystkie inicjatywy zmierzające do stworzenia nadzoru są chybione. Agencje są niezależnymi podmiotami gospodarczym. Wystarczy nie dawać im zleceń i nie brać ich opinii pod uwagę.</u>
          <u xml:id="u-54.2" who="#AnnaZalewska">Natomiast stworzenie ogólnego nadzoru w całej Unii Europejskiej nad tymi podmiotami pozwoli na kreowanie polityki finansowej, na którą Polska będzie mieć mały wpływ. Unia Europejska będzie miała możliwość oceny, która może być nie zawsze wiarygodna. Przypominam państwu, że Komisja Europejska też miała wpływ na to, co stało się w Grecji. Zdawała sobie sprawę z tego, jaka była sytuacja ekonomiczna w tym kraju i „przymykała oczy” na różne patologiczne sytuacje. Ale nie będę kontynuować już tego wątku.</u>
          <u xml:id="u-54.3" who="#AnnaZalewska">Ale, podkreślam – to jest fikcja, że Unia zapanuje w sposób właściwy, merytoryczny i jednoznaczny nad finansami poszczególnych przedsiębiorstw w krajach członkowskich; jednak cała Unia Europejska dąży w tym kierunku. Ja chciałam tylko na to zwrócić uwagę. Kreowanie opinii mija się z celem, posłowie mają większość i na pewno zostanę przegłosowana, dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#AndrzejGałażewski">Chciałbym wyrazić zadowolenie, że realna myśl liberalna przebija się coraz śmielej przez Klub Parlamentarny Prawo i Sprawiedliwość...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#AnnaZalewska">Chodzi o wolność gospodarczą...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#AndrzejGałażewski">Mówię to jako liberał. Pan poseł Jarosław Sellin.</u>
          <u xml:id="u-57.1" who="#AndrzejGałażewski">Poseł Jarosław Sellin (Polska Plus):</u>
          <u xml:id="u-57.2" who="#AndrzejGałażewski">Ja chciałem zapytać pana ministra o stosunek do tego rozporządzenia samych agencji ratingowych? Czy one wyrażały na ten temat jakąś opinię, że przechodzą z nadzoru krajowego pod nadzór ogólnoeuropejski? Czy jest jakaś znacząca, polska agencja ratingowa, która wyraziła w tej sprawie swoją opinię? Czy jest za tym, żeby przejść pod nadzór europejski i nie być kontrolowaną przez nadzór krajowy? Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-57.3" who="#AndrzejGałażewski">Dziękuję, pani poseł Nelli Rokita.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#NelliRokitaArnold">Ja mam do pana ministra konkretne pytanie dotyczące skutków prawnych, które spowodują te zmiany. Będą konieczne zmiany w dwóch ustawach polskich. Chciałam pana ministra zapytać, czy będą one korzystne dla Polski? Bo ja odnoszę takie wrażenie, że nastąpi takie wyrównanie. Byliśmy w stanie uniknąć tego kryzysu dzięki lepszemu funkcjonowaniu naszego kapitału krajowego, lepszego niż w Europie. Takie jest zdanie osób kompetentnych. Jakie skutki spowodują te zmiany w ustawie? Czy pociągnie to za sobą otwarcie naszych rynków finansowych na rynek europejski, który nie jest dostatecznie zabezpieczony? Czy ta nowelizacja ustaw nie spowoduje pogorszenia naszej sytuacji finansowej? Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#AndrzejGałażewski">Dziękuję. Nie ma więcej zgłoszeń. Głos ma pan minister Dominik Radziwiłł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#DominikRadziwiłł">Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo, szanowni państwo. W odniesieniu do szeregu pytań omówię, jaka jest rola agencji ratingowych na rynkach finansowych, bo może to wyjaśni szereg wątpliwości. Oczywiście, można ignorować opinie agencji ratingowych, co podkreślała pani poseł Anna Zalewska. Problem polega jednak na tym, że opinie te były bardzo często brane pod uwagę przy decyzjach inwestycyjnych różnych inwestorów. My to więc możemy ignorować, ale rynki finansowe biorą te opinie pod uwagę.</u>
          <u xml:id="u-60.1" who="#DominikRadziwiłł">Dlaczego mówimy o agencjach ratingowych w obszarze międzynarodowym? Na świecie istnieje kilkadziesiąt agencji ratingowych, większość ma zasięg regionalny lub krajowy. Liczą się trzy światowe agencje ratingowe. Jeśli chodzi o podmioty polskie, to w zasadzie są one „ratingowane” przez jedną z tych trzech agencji. Wszystkie te agencje znajdują się w Stanach Zjednoczonych, jeśli chodzi o ich pochodzenie.</u>
          <u xml:id="u-60.2" who="#DominikRadziwiłł">Agencje ratingowe zajmują się oceną ryzyka, generalnie – długu w danym kraju lub przedsiębiorstwie. Odnosząc się do pytania pani poseł Mirosławy Nykiel, chcę powiedzieć, że jeśli chodzi o kwestie operacji na opcjach walutowych, to tutaj nie ma to żadnego znaczenia. Bo to jest dwustronna transakcja finansowa, która nie ma charakteru oceny przez agencję retingową. Myślenie agencji retingowej jest globalne, to znaczy stara się ona, na podstawie określonego znaku, przedstawić pewien potencjalny poziom ryzyka inwestora, który kupi pakiet akcji danego emitenta.</u>
          <u xml:id="u-60.3" who="#DominikRadziwiłł">Jest to stwierdzenie bardzo skrótowe. Przy ocenie muszą się one posługiwać globalną bazą danych, gdzie porównują najróżniejsze wskaźniki finansowe typu: zadłużenie, sprzedaż, deficyt budżetowy, poziom długu odnoszący się do PKB itp. Takich wskaźników jest bardzo wiele. Odnoszą się one do danych, które są zbierane na całym świecie. Potem są aplikowane w poszczególnych krajach. Sądzimy więc, że nadzór międzynarodowy nad agencjami przyniesie więcej korzyści. Da to lepszy efekt z punktu widzenia funkcjonowania samych agencji.</u>
          <u xml:id="u-60.4" who="#DominikRadziwiłł">Odnośnie do pytania posła Jarosława Sellina, chcę powiedzieć, że nie dotarły do nas żadne sygnały na temat reakcji agencji co do kwestii zmiany nadzoru. W Polsce nie ma agencji ratingowych. W naszym kraju znajduje się tylko amerykański oddział agencji ratingowej i działa on na polskim rynku. Inne agencje działają ze swoich centrów w całej Europie. Jak powiedziałem, nie ma polskiej agencji ratingowej.</u>
          <u xml:id="u-60.5" who="#DominikRadziwiłł">Jeśli chodzi o drugie pytanie pani poseł Mirosławy Nykiel i pytanie pani poseł Nelli Rokity, to o odpowiedź poproszę pana dyrektora Piotra Kozińskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#AndrzejGałażewski">Pan dyrektor Piotr Koziński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#PiotrKoziński">Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo. Odpowiadając na pytanie pani poseł Mirosławy Nykiel, w jaki sposób uwzględnić postulaty strony polskiej, wyjaśniam, że trwają obecnie prace na poziomie grup roboczych przy Komisji Europejskiej i Radzie Europy, gdzie w zależności od poparcia innych państw członkowskich, te uwagi mają szanse na uwzględnienie w ostatecznej propozycji zapisu kompromisowego, przedstawionego przez Radę.</u>
          <u xml:id="u-62.1" who="#PiotrKoziński">Jeżeli chodzi o pytania pani poseł Nelli Rokity, wyjaśniam, że zmiany ustaw na poziomie krajowym będą obejmowały jedynie doprecyzowanie przepisów, które regulują zasady współpracy pomiędzy krajowym organem nadzoru, a europejskim organem nadzoru. Czyli, tak naprawdę, nie mówimy tutaj o otwieraniu rynku finansowego ani czegoś w tym rodzaju. Jedynie mamy na myśli kwestię współpracy, wymiany informacji, zasad tej współpracy itp. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#AndrzejGałażewski">Dziękuję. Stwierdzam, że nie ma więcej zgłoszeń do dyskusji. Proponuję zakończyć rozpatrywanie tego punktu porządku dziennego następującą konkluzją. Stwierdzam, że Komisja rozpatrzyła wniosek dotyczący rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady zmieniające rozporządzenie wspólnot europejskich nr 1060/2009 w sprawie agencji ratingowej COM (2010), 289 końcowy i odnoszący się do niego projekt stanowiska rządu i postanowiła nie zgłaszać uwag do tego dokumentu.</u>
          <u xml:id="u-63.1" who="#AndrzejGałażewski">Czy jest sprzeciw wobec takiego wniosku? Nie ma. Na tym zakończyliśmy rozpatrywanie punktu dziewiątego porządku dziennego. Przechodzimy do realizacji punktu dziesiątego – sprawy bieżące.</u>
          <u xml:id="u-63.2" who="#AndrzejGałażewski">Informacje o następnych posiedzeniach Komisji. Dzisiaj o godzinie 19 w sali nr 24, budynek G odbędzie się posiedzenie Komisji w związku z planowanym na dzisiaj posiedzeniem o godzinie 14:30 i drugim czytaniem komisyjnego projektu ustawy o współpracy Rady Ministrów z Sejmem i Senatem w sprawach związanych z członkostwem Rzeczypospolitej Polskiej w Unii Europejskiej. Będzie zgłoszonych kilka poprawek. W związku z tym obecność na nim jest ważna. Jeśli poprawki te rozpatrzymy w dniu dzisiejszym, to jutro przystąpimy do trzeciego czytania.</u>
          <u xml:id="u-63.3" who="#AndrzejGałażewski">W dniu jutrzejszym o godzinie 11 planujemy kolejne posiedzenie Komisji w Nowym Domu Poselskim. Przedmiotem posiedzenia będzie podsumowanie prezydencji Hiszpanii oraz program prezydencji belgijskiej. W dniu 9 lipca, w piątek, o godzinie 11 w sali G12 odbędzie się posiedzenie Komisji poświęcone przyszłości polityki regionalnej. Gościem Komisji będzie pani Danuta Hűbner, poseł do Parlamentu Europejskiego. O głos prosi pani poseł Marzena Wróbel.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#MarzenaWróbel">Panie przewodniczący, to będzie niewątpliwie bardzo ważne posiedzenie Komisji. Myślę o tym dzisiejszym naszym posiedzeniu. Problem jednak polega na tym, że w tym samym czasie będziemy mieć prawdopodobnie posiedzenie naszego Klubu Parlamentarnego, równie ważne dla nas. W związku z tym mam propozycję. Być może, poprawki, które zostaną dzisiaj zgłoszone w drugim czytaniu, jak rozumiem, można będzie rozpatrzyć jutro, łącznie z tą zaplanowaną debatą. W każdym razie proszę o zmianę terminu tego posiedzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#AndrzejGałażewski">Mam propozycję, żeby poinformować o tym pana przewodniczącego Stanisława Rakoczego. Jak już posłowie PiS będą znać termin i czas trwania posiedzenia swojego Klubu Parlamentarnego, to powinniśmy to skoordynować. Nie ulega to żadnej wątpliwości. Jutro nie da się połączyć obu tematów posiedzeń, ale, być może, uda się przeprowadzić dwa odrębne posiedzenia Komisji z przerwą, na przykład, 15 minut. Słyszę, że nie będziemy mieć sali. Ale najważniejsze jest to, żeby skoordynować termin posiedzenia Klubu Parlamentarnego PiS i posiedzenia Komisji. Prosiłbym o szybkie poinformowanie o tym pana przewodniczącego Stanisława Rakoczego.</u>
          <u xml:id="u-65.1" who="#AndrzejGałażewski">Na tym zakończyliśmy rozpatrywanie punktu dziesiątego. W ten sposób wyczerpaliśmy porządek dzienny. Zamykam posiedzenie Komisji do Spraw Unii Europejskiej.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>