text_structure.xml 99.4 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#StanisławRakoczy">Dzień dobry państwu. Witam państwa bardzo serdecznie. Otwieram posiedzenie Komisji do Spraw Unii Europejskiej. Stwierdzam kworum. Bardzo się cieszę, że jesteśmy w tak licznym gronie, jednocześnie mam dzisiaj olbrzymią prośbę, żeby nie opuszczać posiedzenia w jego trakcie, dlatego, że na koniec będziemy przyjmować w drodze głosowania projekt nowej ustawy. Bardzo proszę, żebyśmy wszyscy byli obecni podczas tego aktu. Witam bardzo serdecznie wszystkich członków Komisji do Spraw Unii Europejskiej, posłów do Parlamentu Europejskiego, panów ministrów Dowgielewicza i Szpunara wraz z towarzyszącymi im osobami. Bardzo się cieszymy z obecności panów. Witam też przedstawiciela Najwyższej Izby Kontroli. Czy ktoś z państwa posłów ma uwagi do porządku dzisiejszego posiedzenia? Nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła porządek obrad. Przystępujemy zatem do jego realizacji.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#StanisławRakoczy">Przystępujemy do rozpatrzenia pkt I dzisiejszego posiedzenia, to jest przyjęcia komisyjnego projektu ustawy o zmianie ustawy o współpracy Rady Ministrów z Sejmem i Senatem w sprawach związanych z członkostwem Rzeczypospolitej Polskiej w Unii Europejskiej. Informuję, że powołana przez Komisję do Spraw Unii Europejskiej podkomisja zakończyła swoje prace 7 kwietnia br. przyjęciem projektu ustawy, który wszyscy państwo otrzymali do skrytek i na pewno mają przed sobą.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#StanisławRakoczy">Założeniem projektu jest uwzględnienie zmian wprowadzonych Traktatem z Lizbony i przyjęcie takich regulacji, które odzwierciedlają nową, wzmocnioną rolę parlamentów narodowych. Podkomisja odbyła dwanaście posiedzeń, w których uczestniczyli przedstawiciele Biura Analiz Sejmowych, Biura Legislacyjnego, eksperci oraz przedstawiciele strony rządowej. Przy opracowaniu projektu ustawy uwzględnione zostały cztery projekty. Dwa zostały przygotowane na zlecenie marszałka Sejmu: projekt posłów Prawa i Sprawiedliwości przekazany Komisji przez marszałka Sejmu oraz propozycja pana posła Gałażewskiego. Spośród nich podkomisja jednomyślnie wybrała jeden jako bazowy i na nim kontynuowała pracę. Szereg zaproponowanych w toku dyskusji rozwiązań skutkowało decyzją o przygotowaniu nowej i uchyleniu obowiązującej ustawy z dnia 11 marca 2004 r. o współpracy Rady Ministrów z Sejmem i Senatem w sprawach związanych z członkostwem RP w UE, opublikowanej w Dzienniku Ustaw nr 52 poz. 515.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#StanisławRakoczy">Proponowane zmiany mają na celu implementację przepisów Traktatu z Lizbony w zakresie dotyczącym współpracy rządu z Sejmem i Senatem. Dotyczą one dostosowania terminów oraz terminologii zmienionych Traktatem z Lizbony oraz prawa parlamentów narodowych do kontroli zasady pomocniczości zgodnie z art. 5 ust. 3 Traktatu o UE. Doprecyzowany został katalog dokumentów przekazywanych przez rząd, biorąc pod uwagę Protokół nr 1 Traktatu w sprawie roli parlamentów narodowych odnoszący się do obowiązku przekazywania dokumentów parlamentom narodowym bezpośrednio przez instytucje unijne.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#StanisławRakoczy">Utrzymany został termin czternastodniowy dla rządu na przekazanie Sejmowi i Senatowi projektu stanowiska rządu. Novum stanowi to, że organ właściwy Sejmu i Senatu może wyrazić opinię w terminie czterdziestu dni od otrzymania aktu prawnego, a zatem czas dla parlamentu liczony jest od chwili otrzymania aktu prawnego, nie zaś od otrzymania stanowiska rządu odnoszącego się do projektu aktu. Celem tej regulacji jest zapewnienie możliwości stosowania Protokołu nr 2 do Traktatu w sprawie zasad stosowania zasady pomocniczości i proporcjonalności, zgodnie z którym parlamenty narodowe mają osiem tygodni na przedstawienie Parlamentowi Europejskiemu, Radzie i Komisji uzasadnionej opinii zawierającej powody, dla których uznały przedstawiony projekt aktu prawnego za niezgodny z zasadą subsydiarnowści.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#StanisławRakoczy">Bez zmian pozostaje obowiązek dołączenia przez rząd do projektu stanowiska uzasadnienia obejmującego ocenę skutków społecznych, gospodarczych i finansowych dla Polski, informacje o rodzaju procedury i trybie głosowania. Do projektu stanowiska rząd będzie również dołączał informacje o zgodności projektu aktu ustawodawczego UE z zasadą pomocniczości. Uwzględnione i wyodrębnione w projekcie ustawy zostały również procedury szczególne przewidziane przez Traktat, w których stanowisko RP określać będzie ustawa. Chodzi tu o tak zwane procedury kładki i mechanizmy bezpieczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#StanisławRakoczy">Projekt reguluje także kwestie współpracy w zakresie wnoszenia przez Sejm i Senat skarg do Trybunału Sprawiedliwości UE jako nowego uprawnienia parlamentów narodowych. Przewidziana została także regulacja w kwestii przewodnictwa Polski w Radzie UE, rozdział 6 poświęcony został współpracy obu izb parlamentu z rządem w związku ze sprawowaniem przez przedstawicieli Rady Ministrów prezydencji składów Rad.</u>
          <u xml:id="u-1.7" who="#StanisławRakoczy">W przepisach przejściowych projekt przewiduje zmianę w ustawie z dnia 14 kwietnia 2000 r. o umowach międzynarodowych, gdzie uregulowana została kwestia zmiany Traktatu oraz wystąpienia z UE.</u>
          <u xml:id="u-1.8" who="#StanisławRakoczy">Głównym celem projektu ustawy kooperacyjnej jest wprowadzenie współpracy z rządem oraz umożliwienie obu izbom parlamentu korzystania w jak najszerszym zakresie z nowych praw.</u>
          <u xml:id="u-1.9" who="#StanisławRakoczy">Szanowni państwo, w tej chwili przystąpimy do procedowania. Mam propozycję, żeby usprawnić przebieg dzisiejszych obrad i procedowania. Ponieważ państwo mają i otrzymali wcześniej teksty ustawy, mam prośbę, żeby mnie państwo zwolnili z obowiązku literalnego odczytania wszystkich artykułów, bo każdy ma tekst przed sobą. Będę pytał o uwagi do poszczególnych artykułów. Będziemy je akceptować przez głosowanie oraz ewentualne wniesione poprawki, a na koniec przyjmiemy, również w drodze głosowania, cały tekst.</u>
          <u xml:id="u-1.10" who="#StanisławRakoczy">Czy jest sprzeciw? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-1.11" who="#StanisławRakoczy">Jeszcze o głos prosi pan minister Dowgielewicz. Przepraszam, tak się rozpędziłem, panie ministrze, że nie zauważyłem. Proszę wybaczyć. Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#MikołajDowgielewicz">Dziękuję uprzejmie, panie przewodniczący, Wysoka Komisjo. Chcę krótko w imieniu rządu powiedzieć przede wszystkim, że rząd pozytywnie ocenia projekt ustawy. Chcę wyrazić serdeczne podziękowania panu przewodniczącemu i członkom podkomisji za owocną pracę, za otwartość w dyskusji, za jakość tej dyskusji. Chciałbym też szczególnie podziękować za włączenie przepisów dotyczących szczególnej okoliczności, jaką będzie sprawowanie przez Polskę prezydencji w Radzie UE. Myślę, że to nasze rozwiązanie będzie też dla wielu parlamentów w UE pewnego rodzaju wskazówką czy przykładem, w jaki sposób ten problem można uregulować.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#MikołajDowgielewicz">Chciałbym też wspomnieć o tym, że wyrażamy satysfakcję z tego, w jaki sposób w tym projekcie został uwzględniony Protokół określający rolę parlamentów narodowych, przepisy dotyczące chociażby zakresu ogólnego mechanizmu współpracy czy dotyczące kwalifikowanego mechanizmu współpracy. To są bardzo nowoczesne rozwiązania i należy je pozytywnie ocenić.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#MikołajDowgielewicz">Chciałbym także przekazać, że w związku z wdrożeniem Traktatu z Lizbony uważamy, że pewne korekty tego projektu byłyby jeszcze możliwe. Chodzi mianowicie o kwestie wnoszenia skarg do Trybunału Sprawiedliwości UE, kwestie skrócenia relatywnych terminów przewidzianych na wypełnienie przez rząd obowiązku w ramach ogólnego mechanizmu współpracy, a także elementy kwalifikowanego mechanizmu współpracy przewidującego konieczność ustawowego określenia stanowiska RP na etapie prac przed projektem aktów prawnych UE, w przypadku których parlamentom narodowym Traktat z Lizbony i tak gwarantuje prawo weta wobec uchwalonego aktu prawnego.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#MikołajDowgielewicz">Chciałem w sprawie tego ostatniego punktu zwrócić uwagę na to, że o ile warto posługiwać się doświadczeniem innych krajów członkowskich, nawet bardzo zaprzyjaźnionych, o tyle rząd nie widzi powodu, dla którego orzeczenie niemieckiego Trybunału Konstytucyjnego miałoby być brane pod uwagę czy miałoby być in extenso stosowane w polskiej ustawie, biorąc pod uwagę różnice w systemie konstytucyjnym, prawnym i politycznym obu krajów. W związku z tym prosiłbym jeszcze o dalszą refleksję na ten temat.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#MikołajDowgielewicz">Na koniec chcę zadeklarować ze strony kierownictwa MSZ i ekspertów gotowość do współpracy z prezydium i członkami Komisji, a także z ekspertami Kancelarii Sejmu, tak, aby jak najlepiej określić praktyczne zasady realizacji nowej ustawy. Mam też nadzieję na to, że Kancelaria Sejmu i Kancelaria Senatu postawią na dalsze wzmocnienie analityczne zaplecza parlamentarnego, tak, aby obie izby mogły realnie odgrywać rolę w dyskusji na forum parlamentów narodowych w istotnych kwestiach politycznych, które będą dyskutowane w tym gronie. Bardzo dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#StanisławRakoczy">Dziękuję bardzo, panie ministrze. Ja również ze swej strony pragnę podziękować stronie rządowej za aktywny udział w pracach i też dużą otwartość w dyskusji i otwartość na argumenty.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#StanisławRakoczy">Przystępujemy do procedowania. Zaczynamy od tytułu. Tytuł ustawy, oczywiście, nie ma tu daty przyjęcia, bo to będzie wtedy, kiedy Sejm ją przyjmie. Czy ktoś ma uwagi do tytułu ustawy? Nie widzę. Będę uważał artykuł za przyjęty, jeśli nie usłyszę sprzeciwu. Jeżeli będzie sprzeciw, to będziemy wtedy przyjmować w drodze głosowania.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#StanisławRakoczy">Rozdział 1 „Przepisy ogólne”, art. 1, zawiera jeden ustęp. Czy są uwagi do art. 1? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#StanisławRakoczy">Stwierdzam, że Komisja postanowiła przyjąć art. 1 jednomyślnie.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#StanisławRakoczy">Art. 2, również jeden ustęp. Czy ktoś ma uwagi? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#StanisławRakoczy">Stwierdzam, że Komisja postanowiła przyjąć art. 2 jednomyślnie.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#StanisławRakoczy">Art. 3, dwa ustępy. Czy ktoś z państwa ma uwagi? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#StanisławRakoczy">Stwierdzam, że Komisja postanowiła przyjąć art. 3 jednomyślnie.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#StanisławRakoczy">Rozdział 2 „Współpraca w zakresie stanowienia prawa Unii Europejskiej”.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#StanisławRakoczy">Art. 4, dwa ustępy. Czy ktoś ma uwagi? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#StanisławRakoczy">Stwierdzam, że Komisja postanowiła przyjąć art. 4 jednomyślnie.</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#StanisławRakoczy">Art. 5, jeden ustęp. Czy ktoś ma uwagi? Bardzo proszę, pani poseł Gęsicka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#GrażynaGęsicka">Mam tylko taką uwagę, że może by jednak określić, co to jest to „niezwłocznie”, dlatego, że bywa czasem tak, że to, niestety, są dość długie terminy, więc przyjmijmy, na przykład -  „w ciągu siedmiu dni”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#StanisławRakoczy">Nie pamiętam dokładnie, ale wiem, że toczyła się dyskusja na ten temat i zdecydowaliśmy się zostać przy tym określeniu. Wynikało to również z dotychczasowej praktyki, o ile pamiętam, że nie było z tym kłopotu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#GrażynaGęsicka">To wycofuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#StanisławRakoczy">Czy BAS chce coś dodać w tej sprawie? Nie. Dziękuję. Czy są inne uwagi? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#StanisławRakoczy">Stwierdzam, że Komisja postanowiła przyjąć art. 5 jednomyślnie.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#StanisławRakoczy">Art. 6. Tutaj są trzy punkty i jedno tiret. Czy są uwagi? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#StanisławRakoczy">Stwierdzam, że Komisja postanowiła przyjąć art. 6 jednomyślnie.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#StanisławRakoczy">Art. 7, dość długi, sześć ustępów. Czy są uwagi? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#StanisławRakoczy">Stwierdzam, że Komisja postanowiła przyjąć art. 7 jednomyślnie.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#StanisławRakoczy">Art. 8, krótki, ale cztery ustępy. Czy są uwagi? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#StanisławRakoczy">Stwierdzam, że Komisja postanowiła przyjąć art. 8 jednomyślnie.</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#StanisławRakoczy">Art. 9, dwa ustępy. Czy są uwagi? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-7.9" who="#StanisławRakoczy">Stwierdzam, że Komisja postanowiła przyjąć art. 9 jednomyślnie.</u>
          <u xml:id="u-7.10" who="#StanisławRakoczy">Art. 10, trzy ustępy. Czy są uwagi? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-7.11" who="#StanisławRakoczy">Stwierdzam, że Komisja postanowiła przyjąć art. 10 jednomyślnie.</u>
          <u xml:id="u-7.12" who="#StanisławRakoczy">Do art. 11 pan poseł Gałażewski wnosi poprawkę z uzasadnieniem. Bardzo proszę pana posła o przedstawienie poprawki. Rozumiem, że wszyscy państwo mają w formie pisemnej tę poprawkę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#AndrzejGałażewski">Dziękuję bardzo. Poprawka dotyczy trzech artykułów: 11, 13 i 14. De facto poprawka w art. 11 jest konsekwencją poprawek w art. 13 i 14. W przypadku art. 13 i 14 w dotychczasowym brzmieniu zasadą przyjmowania stanowiska RP w niektórych przypadkach określonych w Traktacie jest podejmowanie ustawy, natomiast ja proponuję, żeby z tych dwóch artykułów wykreślić takie przypadki, w których Traktat z Lizbony daje możliwość obu izbom wniesienia weta do propozycji Komisji. Chodzi o to, że w tym przypadku Senat, niezależnie od Sejmu, ma prawo wniesienia weta, co blokuje dalszą pracę nad propozycją. W związku z tym podejmowanie ustawy w takich przypadkach nie jest konieczne, natomiast warto by w tej sprawie zasięgać opinii rządu i stąd zmiana art. 11.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#StanisławRakoczy">Dziękuję bardzo. Biuro Analiz Sejmowych, proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#ZiemowitCieślik">Dziękuję bardzo, panie przewodniczący. Ziemowit Cieślik, BAS. Jeśli państwo pozwolą, chcielibyśmy skomentować propozycję przedstawioną przez pana posła Gałażewskiego. Otóż, taki a nie inny kształt tych przepisów, zawierających odesłania do wielu przepisów traktatowych, jest uzasadniony oceną natury prawnej kompetencji, które w tych przepisach w Traktacie o funkcjonowaniu UE bądź też w Traktacie o UE są zwarte. Te przepisy, ich zastosowanie może prowadzić do przeniesienia kompetencji państwa członkowskiego na UE, a zatem do przeniesienia kompetencji członka UE na samą UE w wyniku działania organu UE.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#ZiemowitCieślik">Przepisy, do których odniósł się pan poseł Gałażewski, to są przepisy określane niekiedy mianem kładek. Właśnie zastosowanie kładki polega na dokonaniu zmiany w Traktacie w wyniku działania organu, którego funkcjonowanie również na tym Traktacie się opiera. Te przepisy art. 48 ust. 7 Traktatu o UE oraz art. 81 ust. 3 Traktatu o funkcjonowaniu UE zostały wskazane przez Federalny Trybunał Konstytucyjny jako ewidentnie prowadzące do przeniesienia kompetencji z Republiki Federalnej na UE. Naszym zdaniem, przywoływanie argumentu z orzeczenia Federalnego Trybunału Konstytucyjnego jest uzasadnione mimo oczywistych i dostrzeganych naturalnie również przez nas różnic w systemach konstytucyjnych między obydwoma porządkami prawnymi: polskim i niemieckim. Dlatego jest uzasadnione, ponieważ niemiecki Trybunał Konstytucyjny oprócz rozważenia niemieckich kwestii konstytucyjnych dokonał oceny, która ma charakter uniwersalny, mianowicie oceny tego, które przepisy traktatów mogą stanowić podstawę przeniesienia kompetencji z członka na UE. I, naszym zdaniem, my takiego ustalenia Federalnego Trybunału Konstytucyjnego ignorować nie możemy.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#ZiemowitCieślik">I teraz, naszym zdaniem, skorzystanie przez parlament narodowy z prawa do zgłoszenia weta, oczywiście, przewidzianego Traktatem, nie stanowi ekwiwalentu właściwej na gruncie naszej polskiej konstytucji procedury, która związana jest z przeniesieniem określonej kompetencji z państwa członkowskiego na UE. Takim ekwiwalentem jest procedura zaproponowana w projekcie, nakazująca przyjęcie stosownej ustawy, a więc zaangażowanie nie tylko Sejmu, ewentualnie Senatu, ale wszystkich trzech organów: Sejmu, Senatu oraz Prezydenta RP w taki proces decyzyjny. Oznacza to, że należy się zastanowić nad zasadnością wyłączenia z tych przepisów określających procedurę, będącą ekwiwalentem art. 90 konstytucji, a zatem przepisu określającego podstawę przeniesienia na gruncie umowy międzynarodowej kompetencji z państwa na organizację międzynarodową - wyłączenia z tego przepisu przepisów art. 48 ust. 7 i art. 81 ust. 3.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#ZiemowitCieślik">Chciałbym również dodatkowo zwrócić uwagę, że nałożenie przez porządek prawny obowiązków na etapie konstruowania procesu decyzyjnego prowadzącego do przyjęcia przez państwa decyzji dotyczącej stanowiska Rady, która będzie rozstrzygała o zastosowaniu procedury kładki, a zatem podjęcie decyzji przed przyjęciem tej decyzji nie byłoby jakimś ewenementem. Takie rozwiązania oprócz Niemiec przyjmowane są choćby w Czechach czy w Finlandii. Tam również, zanim zostanie przyjęta decyzja i zanim parlament skorzysta ze swojego prawa weta, przeprowadzana jest specjalna procedura tworzenia mandatu dla przedstawiciela tego państwa członkowskiego do zajęcia stanowiska w ramach tych procedur. Procedura ta, naszym zdaniem, na gruncie polskich rozwiązań powinna stanowić ekwiwalent art. 90 konstytucji. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#StanisławRakoczy">Dziękuję bardzo. Szanowni państwo. Mam taką prośbę, żebyśmy potrafili utrzymać to w ryzach i żebyśmy się nie pomylili, bo doszliśmy w tej chwili do art. 11. Pan poseł Gałażewski wniósł poprawkę, która dotyczy trzech artykułów: 11, 13 i 14. W tej chwili prosiłbym, żebyśmy się skupili na art. 11. Oczywiście, rozumiem, że te poprawki wiążą się ze sobą  bardzo ściśle, ale chodzi o to, żeby nam się to wszystko w chronologii nie pomieszało. Bardzo proszę, pan poseł Gałażewski, potem - pan poseł Karski, potem - pan poseł Stuligrosz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#AndrzejGałażewski">Jeszcze jedna uwaga. To, że trzy państwa członkowskie przyjęły takie rozwiązanie, znaczy, że dwadzieścia cztery państwa członkowskie przyjęły inne. Ale to tylko tak na marginesie. Natomiast chodzi o taką sytuację, w której, niezależnie od tego, jaką podejmiemy decyzję w ustawie, Sejm i Senat niezależnie od siebie i tak to prawo weta mają. W związku z tym można by się zastanowić, co będzie, jeśli ustawa pójdzie w jednym kierunku, a Sejm i Senat skorzystają z prawa weta, które im daje bezpośrednio traktat europejski. W związku z tym, mając na uwadze, że takich przypadków będzie niezwykle mało w najbliższym czasie, jeśli w ogóle będą, tutaj nie poszedłbym w kierunku proponowanym przez niemiecki Trybunał, tylko zaproponowałbym bardziej miękką sytuację, to znaczy nieutwardzania stanowiska RP, która i tak nie zmienia praw obu organom do podejmowania suwerennych decyzji co do zgłaszania weta. Traktat z Lizbony w kilku przypadkach dał takie rozwiązania, których nie mamy w aktualnym prawie ani w konstytucji, a także stwarza pewne problemy organizacyjne i prawne. Są dwie propozycje: propozycja BAS, który uważa, że powinniśmy bardziej usztywnić nasze stanowisko podczas przyjęcia ustawy, i druga, moja, żeby zostawić tak, jak określa Traktat z Lizbony, czyli pozostawić Sejmowi i Senatowi prawo do zgłaszania weta niezależnie od tego, czy ustawa byłaby czy nie. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#StanisławRakoczy">Dziękuję bardzo. Pan poseł Karski, proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#KarolKarski">Wnioskodawca skrzętnie przemilczał, czego konkretnie dotyczą te zmiany, bo mówimy w tej chwili o kwestiach abstrakcyjnych. Jeśli przyjmujemy stan zaproponowany przez podkomisję, to te proponowane zmiany zakładają, że parlament nie wyraża zgody na dokonanie przez rząd pewnych czynności, tylko komisja sejmowa i senacka opiniują w sposób niewiążący to, czy rząd postanowił w określony sposób. Czego to dotyczy? Dotyczy to dwóch podstawowych kwestii. Pierwsza to jest odstąpienie od wymogu jednomyślności podejmowania decyzji w zakresie określonym przez Traktat z Lizbony. Traktat z Lizbony w pewnych kwestiach mówi, że decyzje podejmowane są w Radzie UE jednomyślnie, za zgodą wszystkich państw. Natomiast tutaj nie chodzi o wyrażenie zgody na przyjęcie poszczególnych aktów, tylko w ogóle o określenie całej kategorii, całej przestrzeni, w ramach której ta zasada jednomyślności nie będzie obowiązywała. Będzie obowiązywała większość. To jest przeniesienie dalszych suwerennych kompetencji państwa, zrzeczenie się możliwości przyjmowania danych rozwiązań w konsensusie, tylko zgodzenie się na bycie przegłosowanym.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#KarolKarski">Druga kwestia to jest także zrezygnowanie z jednomyślności, tylko w jednej konkretnej sprawie – przy określaniu, w jakim zakresie nie będzie obowiązywała jednomyślność przy stanowieniu aktów prawa rodzinnego ze skutkami transgranicznymi. Mam pytanie do pana posła Gałażewskiego - czy pan poseł zamierza w ten sposób doprowadzić do legalizacji w Polsce małżeństw homoseksualnych? Bo to jest ta droga właśnie. Akty prawa rodzinnego o skutkach transgranicznych, czyli, na przykład, czy pan poseł zgadza się w tym momencie, aby poprzez prawo UE Polska mogła zostać przegłosowana i został przyjęty akt, w którym, na przykład, zniesie się wymóg klauzuli porządku publicznego polskiego prawa prywatnego międzynarodowego i, na przykład, związki zawarte za granicą będą w Polsce ważne i będą miały takie same uprawnienia. Do tej pory przekonywano nas, że prawo UE tych materii nie reguluje, a jeśli jakakolwiek decyzja miałaby zostać podjęta, będą to decyzje podejmowane jednomyślnie. W związku z tym ta propozycja zakłada, że jednak możemy odstąpić i że to nie Sejm będzie wyrażał zgodę w formie ustawy na zrezygnowanie z jednomyślności przy stanowieniu takich aktów, lecz rząd zapyta wyłącznie Komisję o jej opinię, a jak się nie posłucha, to przyjdzie podsekretarz stanu. Kto tam przyjdzie? Z Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej czy z Ministerstwa Sprawiedliwości, czy może minister Dowgielewicz nam wytłumaczy, dlaczego tak się stało?</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#KarolKarski">To są dwa podstawowe elementy: rezygnacja z jednomyślności w zakresie ogólnym i w zakresie szczególnym dotyczącym jednej szczególnie wyróżnionej przez Traktat z Lizbony kwestii. Tutaj pan poseł proponuje, żeby to wyłączyć z tej procedury wyrażania zgody ustawowej i przejścia tylko do opinii. I teraz tak: pan poseł sygnalizuje, że potem parlament narodowy ma prawo weta na samym końcu. Tylko jest podstawowe pytanie, czy najpierw należy pozwolić na rozpoczęcie prac, doprowadzić do przyjęcia aktu, a potem pozostawać pod naciskiem całej Europy, że jesteśmy jedyni, którzy się zgodzili na odstąpienie od procedury, którzy uczestniczyli w pracach nad aktem, którzy wpływali na jego treść, a potem jesteśmy tymi ostatnimi niedobrymi, którzy się sprzeciwiają. Obawiam się, że nie mamy tak silnych polityków, którzy byliby w stanie taką decyzję podjąć.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#KarolKarski">W związku z tym, panie pośle Gałażewski, do czego pan zmierza, czy ma pan już konkretne akty na myśli?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#StanisławRakoczy">Dziękuję bardzo. Panie pośle Stuligrosz, chwileczkę, bo pan poseł Gałażewski prosił o możliwość odpowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#AndrzejGałażewski">Ja tylko przeczytam fragment Traktatu z Lizbony, żebyśmy wiedzieli, o czym mówimy. Chodzi o te dwa zapisy. „Wszelkie inicjatywy podejmowane przez Radę Europejską na podstawie akapitu pierwszego lub drugiego są przekazywane parlamentom narodowym. W przypadku, gdy parlament narodowy, w rozumieniu Sejm i Senat oddzielnie, notyfikuje swój sprzeciw w terminie sześciu miesięcy od takiego przekazania, decyzja, o której mowa w akapicie pierwszym lub drugim nie zostaje przyjęta. W przypadku braku sprzeciwu Rada Europejska może przyjąć taką decyzję”. Czyli Traktat z Lizbony daje Sejmowi i Senatowi prawo do zgłoszenia sprzeciwu, natomiast jeżeli z tego prawa nie chcą one skorzystać, to już inna sprawa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#StanisławRakoczy">Dziękuję bardzo. Chwileczkę. Pan poseł Stuligrosz, bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#MichałStuligrosz">Dziękuję bardzo. Ponieważ nie brałem udziału w pracach podkomisji, mam dwa pytania do prezydium, do pana przewodniczącego. Ten dokument, który otrzymaliśmy dwa dni temu, ma datę 7 kwietnia 2010 r. Jest sprzed dwóch dni. Pojawiają się dzisiaj przed spotkaniem Komisji cztery poprawki. Jedna dotyczy art. 11, 13, 14 i ostatnia, czwarta poprawka dotyczy art. 16 z rozdziału 3. Chcę zapytać, czy należy to traktować jako protokół rozbieżności, że na podstawie prac podkomisji powstały różnice zdań pomiędzy tym, co Komisja uznała jako uzgodnione w całości a tym, co nie zostało uzgodnione i dzisiaj mamy tę kwestię rozstrzygnąć w drodze głosowania, czy tez jest to zauważona usterka samego projektu ustawy i dzisiaj w ten sposób próbujemy uzupełnić prace podkomisji o kwestie, które poruszył pan przewodniczący Gałażewski? To jest pierwsza kwestia.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#MichałStuligrosz">Druga kwestia: mówimy o prawie weta Sejmu lub Senatu – dwóch oddzielnych izb parlamentu. Czy to oznacza, że jeśli jedna z izb parlamentu zdecyduje się na weto, to druga izba, w sytuacji określonej ustawą, większością sejmową także może odrzucić weto prezydenta? Patrząc na samą instytucję weta i dwie izby, które owe weto mogą zastosować, pytam, czy jest przepis, który pozwala odrzucić to weto, a jeśli tak, to jaka izba i jaką większością. I jaką w istocie większością jedna i druga izba podejmują decyzję o tym, żeby zastosować to weto. To jest kwestia istotna, ponieważ wiąże się albo z możliwością, albo z brakiem możliwości stosowania weta przez jedną i przez drugą izbę w oparciu o pewne kryteria, których, niestety, nie znam, bo, powtarzam, nie pracowałem w podkomisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#StanisławRakoczy">Dziękuję bardzo. Panie pośle, powiem tak: projekt został uzgodniony i przyjęty przez podkomisję na etapie prac legislacyjnych, na jakich jesteśmy. Każdy poseł, członek Komisji, ma prawo wnoszenia poprawek. I poseł Gałażewski z takiego prawa korzysta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#MichałStuligrosz">Przepraszam, od razu chcę doprecyzować. Czy tę kwestię państwo dyskutowali na posiedzeniu podkomisji, czy była ona omawiana i została odrzucona? O to mi głównie chodzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#StanisławRakoczy">Była omawiana i została przyjęta, bo inaczej nie pojawiłaby się w tekście. Natomiast drugie pytanie jest proste – prawo weta jest prawem weta. Weto zamyka etap i koniec. To będzie wynikało z regulaminu Sejmu i Senatu. Tutaj w ustawie tego nie zapiszemy.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#StanisławRakoczy">Po kolei, jeszcze pan poseł Wojciechowski. Nie, przepraszam, wcześniej był pan minister Szpunar.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#MarzenaWróbel">Panie przewodniczący, ja się zgłaszam od dłuższego czasu, siedzę na końcu stołu i wyraźnie mnie pan nie dostrzega.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#StanisławRakoczy">Widzę panią. Mówiłem, że zgłasza się ktoś z końca stołu, tylko staram się pilnować kolejności. Naprawdę, pierwszy się zgłosił minister Szpunar, potem - pan poseł Wojciechowski, potem - pani poseł Wróbel. Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#MaciejSzpunar">Dziękuję, panie przewodniczący. Wysoka Komisjo, kwestia, którą w tej chwili dyskutujemy, nie dotyczy uprawnień parlamentu, tylko jest to kwestia pewnej logiki. Wydaje się, że skoro sam Traktat z Lizbony daje prawo weta każdej izbie parlamentu, to nie ma potrzeby, aby była dodatkowo wyrażana zgoda w ustawie na podjęcie pewnej decyzji. Zauważmy negatywne konsekwencje tego stanu rzeczy i nie mieszajmy tutaj kwestii związków homoseksualnych, bo to naprawdę nie ma z tym nic wspólnego. Jeżeli przed podjęciem decyzji będzie udzielona rządowi zgoda w ustawie, czyli przez Sejm i przez Senat, to czy to przypadkiem nie zablokuje potem możliwości zgłoszenia weta. To jest jedna wątpliwość.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#MaciejSzpunar">A druga jest taka: jeśli ma być zgoda w ustawie, to może dojść do takiej sytuacji, że zostanie to przegłosowane przez Sejm wbrew woli Senatu, ale Senat i tak będzie miał możliwość zastosowania weta. Tak że ja tę poprawkę pana przewodniczącego Gałażewskiego rozumiem w ten sposób, że idzie ona w kierunku zachowania pewnej logiki uprawnień parlamentu. Natomiast ocena należy do Wysokiej Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#StanisławRakoczy">Dziękuję bardzo. Proszę, pan poseł Wojciechowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#JanuszWojciechowski">Panie przewodniczący, chcę tylko zapytać, czy w tej sprawie proszono o jakieś ekspertyzy konstytucjonalistów, bo w tym momencie nie tylko ustawę piszemy, ale konstytucję. wchodzimy w konstytucyjne kwestie relacji między organami państwa. Czy w tej sprawie była jakaś opinia konstytucjonalistów?</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#JanuszWojciechowski">A druga kwestia: mówimy również o art. 14 i mam pytanie do Biura Legislacyjnego, bo tu jest takie sformułowanie w ust. 2, że „przedstawiciel ustawy, o której mowa w ust. 1, określa, że przedstawiciel RP w Radzie ma”. Trochę mi się przypomina taka wojskowa anegdota: Co żołnierz ma pod łóżkiem? Żołnierz ma pod łóżkiem sprzątać. Więc to słowo „ma” w legislacji nie jest właściwym słowem. Używa się sformułowań: „może”, „powinien”, które znaczy tyle co „musi”, czasami używa się sformułowania „jest obowiązany do”. Natomiast to słowo „ma” jest, moim zdaniem, niezręcznością legislacyjną. Prosiłbym o jakąś refleksję nad tym. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#StanisławRakoczy">Dziękuję bardzo, panie pośle. Nie zasięgaliśmy opinii. Pragnę tylko przypomnieć, że sprawa uchwalenia ustawy jest sprawą posłów do parlamentu narodowego. Kierujemy się swoją wolą i swoim zdaniem. Bardzo proszę, pani poseł Wróbel.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#MarzenaWróbel">Mam pytanie do pana posła Gałażewskiego, dlaczego pan poseł uważa, że uprawnienia parlamentu polskiego mają być mniejsze aniżeli uprawnienia parlamentu niemieckiego. Czy jesteśmy gorsi od parlamentu niemieckiego i dlaczego wyznacza nam pan pośledniejsze miejsce w Europie aniżeli Niemcom, wprowadzając te poprawki?</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#MarzenaWróbel">Kolejna kwestia: rozumiem, że podkomisja powołana przez nas pracowała nad tym aktem prawnym przez ponad miesiąc. Z tego, co słyszę, pan poseł Gałażewski także uczestniczył w pracach tej podkomisji. Co panu przeszkodziło wówczas w zgłoszeniu tego typu poprawek? Czego się pan obawiał? Obawiał się pan dyskusji? Proszę mi odpowiedzieć na to pytanie. Bo rozumiem, że taka jest procedura legislacyjna, że każdy poseł może w czasie posiedzenia Komisji zgłaszać poprawki, ale, powiedzmy sobie szczerze, jeśli się powołuje podkomisję, to na ogół już poprawki nie są zgłaszane. Z zaskoczenia pan chce działać? Ja nawet tych poprawek nie otrzymałam w tej chwili. Nie przeczytałam ich dokładnie. Mam tylko informację, którą zyskałam w tej chwili na posiedzeniu Komisji. Jak pan chce, żebym nad tym głosowała? Nie spóźniłam się.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#StanisławRakoczy">Według mojej wiedzy, wszyscy posłowie otrzymali tę poprawkę. Widziałem, jak panie z sekretariatu rozdawały wszystkim. Nie wiem, dlaczego akurat pani miałaby jej nie mieć. Proszę bardzo, pani poseł Rokita-Arnold.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#NelliRokitaArnold">Ja również mam pytanie do pana posła przewodniczącego Gałażewskiego, czy te poprawki były konsultowane z rządem, z panem ministrem Dowgielewiczem, i kiedy? Wychodzę z założenia, że jednak były konsultowane z rządem, bo jeżeli pan, będąc w podkomisji, nie był w stanie wyartykułować w tej formie, aby były nam wcześniej przysłane, to rozumiem, że dopiero później, po zakończeniu prac, pan sformułował wszystkie te uwagi, które teraz pan przedstawił Komisji.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#NelliRokitaArnold">Chcę zapytać, jakie intencje panu przyświecały? To znaczy, rozumiem, że rząd wypowiadając się w tej sprawie, chce powiedzieć, że to weto może później i wtedy nie jest to przegłosowane. Otóż, chciałabym wiedzieć, na czym polega ta różnica. Czy na tym, że jeżeli jakaś sprawa jest omawiana, zawsze jeszcze możemy w tym uczestniczyć? Bo chcę wykazać dobrą wolę i zrozumieć, dlaczego są te poprawki. Warto uczestniczyć w pracy i później ewentualnie zawetować. Czy ja to dobrze rozumiem? Warto bronić interesów UE na poziomie UE, a nie interesu narodowego, tak jak pan minister Dowgielewicz powiedział na ostatnim posiedzeniu Komisji, że nie wypada za bardzo bronić interesów narodowych, a ewentualnie potem na poziomie UE zgłaszać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#MikołajDowgielewicz">Składam protest za tę manipulację i konfabulację.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#NelliRokitaArnold">Ja w takim razie przytoczę protokół.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#StanisławRakoczy">Dziękuję bardzo. Myślę, że tu chodzi o to, że pan minister mówił o tym, że urzędnik UE ma obowiązek reprezentować całą Unię w czasie prezydencji. Chodziło o urzędników, nie o przedstawicieli Polski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#KarolKarski">Przedstawiciel rządu ma reprezentować całą UE, a nie Polskę. To powiedział pan minister.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#StanisławRakoczy">Proszę państwa, chciałbym, żebyśmy ostudzili emocje i bardziej merytorycznie podeszli do tematu, bo problem jest dość istotny. Jak by na to nie patrzeć, będziemy musieli za chwilę jakąś decyzję podjąć, każdy w swoim sumieniu. Prosiłbym o zachowanie spokoju przy jej podejmowaniu. Bardzo proszę, pan poseł Gałażewski jeszcze chciał się odnieść.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#AndrzejGałażewski">Tak, w związku z tym, że było kilka pytań do mnie. Nie na wszystkie, oczywiście, odpowiem. Natomiast powiem tak, że problem był wielokrotnie dyskutowany na posiedzeniach podkomisji. Nie jest to świeża sprawa. Można powiedzieć, że od samego początku ten problem był i zdania były podzielone. Można powiedzieć, że nie uzyskaliśmy jednolitego stanowiska w tej sprawie, w związku z tym doszedłem do wniosku, że trzeba będzie to rozstrzygnąć politycznie na posiedzeniu Komisji. Zdania są podzielone, jak widać. Również prawnicy są po stronie sejmowej, rządowej, my mamy swój sposób myślenia i czytania aktów prawnych, no i dlatego poprawka została wniesiona na Komisję, aby rozstrzygnęła w odpowiednim kierunku to rozwiązanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#StanisławRakoczy">Dziękuję bardzo. Bardzo proszę, pan poseł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#SławomirZawiślak">Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo, chciałbym powiedzieć, że obserwuję poprawę naszej jakości pracy. Wszak przecież na jednym z posiedzeń naszej Komisji pan marszałek Sejmu przyznał się, że głosowaliśmy nad Traktatem z Lizbony, nie mając pełnego przetłumaczonego tekstu na język polski. Teraz, faktycznie, w ostatniej chwili przy poważnym akcie prawnym w ustawie wpływają poprawki, jak pan przewodniczący Gałażewski stwierdził, wnoszone po to, żeby przegłosować je politycznie. A w sprawie Traktatu z Lizbony to przypominam, że w Sejmie mówiliśmy o tym, że będziemy tworzyli coś ponad podziałami politycznymi, coś oczywiście stabilnego prawnie i dobrego dla RP.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#SławomirZawiślak">Ja bym wrócił do wypowiedzi pana eurodeputowanego Wojciechowskiego, który w odpowiedzi pana przewodniczącego niejako odkrył, że ten akt prawny nie był konsultowany z naszymi konstytucjonalistami i czy nie warto by było jednak nam, reprezentantom państwa polskiego stanowiącym prawo, skorzystać też z opinii specjalistów po to, żeby nie tworzyć złej politycznie ustawy. Zachęcam pana przewodniczącego, żeby się do tego przychylił. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#StanisławRakoczy">Dziękuję bardzo. Pan poseł nie brał udziału w pracach podkomisji i jest w niewiedzy olbrzymiej, bo myśmy cały czas korzystali. Prosiłbym BAS, żeby wytłumaczył tę sprawę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#WojciechOdrowążSypniewski">Wojciech Odrowąż-Sypniewski, BAS. Szanowni państwo, podkomisja na samym początku swoich prac, mając do dyspozycji cztery projekty – dwa przedstawione przez pana marszałka, jeden projekt klubu PiS i jeden projekt przedstawiony przez pana posła Gałażewskiego, czyli takie robocze projekty, z wyjątkiem projektu klubu PiS, który był formalnie wniesiony do Sejmu – zasięgnęła opinii czterech ekspertów: pana dr. Piotra Czarnego z Krakowa, to jest pracownik BAS, konstytucjonalista, pana prof. Cezarego Mika, też pracownika BAS, pana prof. Nowaka-Fara oraz pani prof. Wyrozumskiej, specjalistki od prawa międzynarodowego.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#WojciechOdrowążSypniewski">W kwestii, którą omawiamy, stanowiska były podzielone. Chciałbym przy tym wyraźnie zaznaczyć, że pierwotne rozwiązanie, które było przedstawiane przynajmniej w jednym z projektów przedstawionych przez pana marszałka Sejmu, najbliższe temu, które ostatecznie znalazło się w projekcie podkomisji, zostało pierwotnie ocenione przez panią prof. Wyrozumską generalnie pozytywnie, z tym, że wyższa większość, którą pierwotnie przewidywał ten projekt, czyli wyższa większość dla uchwalenia ustawy, była uważana za nieadekwatną dla problemu ustrojowego, o którym rozmawiamy.</u>
          <u xml:id="u-40.2" who="#WojciechOdrowążSypniewski">Problem wiąże się z tym, że art. 48 ust. 7 jest oceniany jako przepis związany z przeniesieniem kompetencji, czyli w wyniku działania organu UE może nastąpić i następuje przeniesienie kompetencji. Tak to w pewnym uproszczeniu można powiedzieć. Temu powinna towarzyszyć od strony prawa krajowego procedura adekwatna do wymogów konstytucyjnych. Taką procedurę, i na to też zwracała uwagę pani prof. Wyrozumska, przewiduje dzisiaj art. 25. Art. 25 ustawy o umowach międzynarodowych przewiduje, że zmiana zakresu obowiązywania umowy międzynarodowej, niepolegająca na zawarciu nowej umowy międzynarodowej, w przypadku umów, o których mowa w art. 90, wymaga uchwalenia przez Sejm ustawy i ostatecznie decyzji prezydenta. Te trzy organy – Sejm, Senat i Prezydent – są zaangażowane w procedurę zmiany zakresu obowiązywania umowy międzynarodowej. I jeżeli uznamy, że rozmawiamy o przypadku podobnym, czyli, że art. 48 ust. 7 jest przypadkiem podobnym do tych, których dotyczy art. 25 ustawy o umowach międzynarodowych, to, kierując się logiką twórców tej ustawy – Sejmu, rzecz jasna, ale również ekspertów, którzy towarzyszyli wówczas pracom nad tą ustawą, należałoby przyjąć podobne rozwiązanie.  Dlatego w trakcie prac podkomisji prezentowaliśmy stanowisko, że to rozwiązanie, które ostatecznie zostało przyjęte przez podkomisję, jest rozwiązaniem adekwatnym do problemu. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#StanisławRakoczy">Dziękuję bardzo. Jeszcze pan poseł Karski, potem pan poseł Sellin. Na tym etapie zamknę dyskusję, bo zaczynamy się powtarzać. Proszę bardzo, pan poseł Karski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#KarolKarski">Chciałbym sprostować to, co powiedział pan poseł Gałażewski. Myślę, że jest to także możliwe do zweryfikowania w notatkach i protokołach sporządzonych z posiedzeń podkomisji. Na żadnym etapie ta kwestia nie budziła jakichkolwiek rozbieżności. Dyskutowaliśmy o katalogu kompetencji suwerennych państwa przekazywanych na poziom ponadnarodowy i w pewnych zakresach była wątpliwość, czy to jest już przeniesienie suwerenności, czy nie. I pewne kwestie na etapie prac podkomisji przenieśliśmy z procedury wyrażania zgody do opiniowania, a pewne, po dyskusji, zatrzymaliśmy.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#KarolKarski">Natomiast w tym przypadku nie było żadnych wątpliwości. Pan poseł Gałażewski do tych artykułów również nie zgłaszał jakichkolwiek uwag. Pan poseł Gałażewski głosował za tymi rozwiązaniami, żeby to było jasne, także z innymi członkami podkomisji. To nie budziło wątpliwości. W związku z tym to nie jest kwestia, która na jakimkolwiek etapie była przegłosowana, zwłaszcza, że trudno jest przegłosować większość koalicyjną w jakimkolwiek ciele, tym bardziej w podkomisji. Przecież my też zostaliśmy przegłosowani w wielu kwestiach, ale nie zgłaszamy uwag, bo został opracowany jakiś projekt kompromisowy. Zgodziliśmy się co do jakichś przyjętych rozwiązań. Rzeczywiście, te wszystkie projekty, łącznie z tymi rozwiązaniami, które tu są, zostały skierowane do czterech ekspertów prawa międzynarodowego i prawa konstytucyjnego. Zasadniczo nie budziło wątpliwości, że jest to przeniesienie kompetencji suwerennych państwa, jedynie rozbieżności dotyczyły tego, czy powinien to być akt wyrażający zgodę przyjmowany zwykłą większością, czy też akt przyjmowany w trybie art. 90 konstytucji dwiema trzecimi głosów. To był problem.</u>
          <u xml:id="u-42.2" who="#KarolKarski">Tutaj raptem pojawia się poprawka wyrywająca samo jądro kompetencji suwerennych państwa. Wszystko, co pozostaje, to są już marginesy. Zastanawiam się nad kluczem, według którego pan poseł pracował, zostawił same obrzeża, które mogą być różnie interpretowane, a wyrwał twarde jądro przekazania kompetencji suwerennych państwa i przenosi to z procedury wyrażenia zgody na opiniowanie, i to nawet nie przez którąkolwiek izbę, tylko przez Komisję, z możliwością przyjścia podsekretarza stanu i powiedzenia, że miał inne zdanie. Ta kwestia na żadnym etapie prac podkomisji nie budziła jakichkolwiek wątpliwości, nikt tego nie zgłaszał.</u>
          <u xml:id="u-42.3" who="#KarolKarski">I tak, jak było powiedziane, na samym końcu istnieje możliwość zawetowania. Ale mam pytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#StanisławRakoczy">Proszę państwa o niezabieranie głosu, jeśli go nie udzielę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#KarolKarski">Nie tworzymy przecież tych przepisów na dzisiaj, nie tworzymy ich na następną kadencję Sejmu, tworzymy je do końca świata, chyba że Sejm je zmieni wcześniej. Mamy do czynienia ze zrezygnowaniem z jednomyślności. Rząd podejmuje taką decyzję. Oczywiście, musi poczekać na Bundestag. Cała procedura się opóźni i nikt tego nie podejmie, ponieważ i tak trzeba będzie zaczekać na Bundestag, bo tak mówi w tej chwili niemiecka ustawa. Natomiast tutaj rząd zapyta po prostu naszą Komisję, czy życzymy sobie zniesienia jednomyślności, my powiemy, że tak albo nie. Jeśli rząd się z nami nie zgodzi, to nam później post factum zakomunikuje, że miał inne zdanie w tej sprawie. Zostanie opracowany akt prawny, poddany szerokim konsultacjom europejskim.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#StanisławRakoczy">Proszę już zmierzać do konkluzji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#KarolKarski">Przepraszam bardzo, panie przewodniczący, rozumiem, że to była pani poseł. Nie znam pani. Nie wiem, czy to publiczność czy posłowie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#StanisławRakoczy">Prosiłem o niezabieranie głosu, dopóki go nie udzielę. Cóż więcej mogę zrobić?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#KarolKarski">Chyba jednak publiczność. Dochodzimy do takiej sytuacji, że, przykładowo, zostaje przyjęty akt prawny na poziomie unijnym, w którym wyraża się zgodę, aby pary homoseksualne adoptowały za granicą dzieci i taki związek zostanie uznany za rodzinę w rozumieniu prawa wszystkich państw członkowskich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#StanisławRakoczy">Panie pośle, ale prosiłbym nie powtarzać argumentów, które już padły.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#KarolKarski">Nie, to jest już drugi przykład. Tego jeszcze nie podawałem. Dochodzimy do momentu, kiedy ten akt czeka już tylko na wejście w życie, na to, jak zareagują państwa członkowskie. No i jest prawo weta. Ile czasu? Sześć miesięcy. Powiem tak: do dzisiaj są projekty ustaw złożone, na przykład, do marszałka Sejmu półtora roku temu, które do dzisiaj nawet nie mają numerów druków sejmowych. Jedna osoba decyduje o tym, że Sejm nie przyjmuje decyzji, mimo, że zostały prawidłowo zgłoszone na podstawie regulaminu Sejmu. Załóżmy nawet, że marszałek dotrzyma czteromiesięcznego terminu, aczkolwiek jest on możliwy do rozszerzenia na podstawie dodatkowych innych przepisów, i wykraczamy poza te sześć miesięcy. Jedna osoba podejmuje decyzję w imieniu państwa. I wszelkiego rodzaju organy przedstawicielskie są pozbawione możliwości zabierania głosu w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-50.1" who="#KarolKarski">Myślę, że wszyscy mamy świadomość tego, czego dotyczy ten przepis, że zarówno BAS, jak i konstytucjonaliści są za utrzymaniem rozwiązań przyjętych przez podkomisję. Nie budziły one nigdy wątpliwości. Pan poseł Gałażewski dzisiaj się obudził i postanowił zgłosić poprawkę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#StanisławRakoczy">Dziękuję bardzo panu posłowi. Pan poseł Sellin za chwilę. Ja tylko chcę państwu powiedzieć, żebyśmy mieli świadomość, że jesteśmy absolutnie na początku prac nad ustawą. Czekają nas co najmniej jeszcze dwa czytania, więc jeszcze wszystko jest możliwe. Na pewno będziemy pracować tak długo, aż nabierze ona takiego kształtu, który będzie możliwy do przyjęcia przez Wysoką Izbę. Bardzo proszę, pan poseł Sellin.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#JarosławSellin">Panie przewodniczący, ja w duchu takim, że, być może, wyjaśnimy sobie sprawę formalną, bo pan był przewodniczącym podkomisji, tak?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#StanisławRakoczy">Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#JarosławSellin">W takim razie mam do pana pytanie, bo pan powiedział, że na każdym etapie prac legislacyjnych indywidualny poseł może zgłaszać jakieś poprawki do sformułowanego już projektu ustawy i właśnie w takim trybie pan poseł Gałażewski te poprawki złożył. A tymczasem pan poseł Gałażewski powiedział coś innego – że to było zgłaszane w trakcie prac podkomisji i były poważne rozbieżności. Rozumiem, że jak są rozbieżności, to się to sprawdza poprzez głosowania i w związku z tym postanowił te poprawki zgłosić do rozstrzygnięcia politycznego całej Komisji. Więc niech pan powie, jak było z tymi poprawkami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#StanisławRakoczy">Panie pośle, było dokładnie tak, jak powiedziałem, natomiast ja nie jestem sumieniem pana posła Gałażewskiego i jemu wolno robić w każdym momencie to, co uważa za stosowne. Nie wiem, może to jest jakaś refleksja posła Gałażewskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#JarosławSellin">Ale, panie pośle, skonkretyzuję pytanie: na czym polegały rozbieżności w trakcie pracy podkomisji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#StanisławRakoczy">Dokładnie na tym samym, o czym teraz rozmawiamy, panie pośle. Innych rozbieżności być nie mogło. Wtedy przyjęliśmy taki zapis i taki przedstawiamy, bo innego przedstawić nie możemy. Natomiast dzisiaj pan poseł wnosi poprawkę. Nie rozumiem niejasności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#JarosławSellin">Niejasność polega na tym, że jeśli to było dyskutowane, to mogło być przegłosowane i mogło się znaleźć w pierwotnym projekcie. Dlaczego nie znalazło się w pierwotnym projekcie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#StanisławRakoczy">Ponieważ została przyjęta taka wersja, a dzisiaj pan poseł Gałażewski wnosi poprawkę. Cóż więcej mogę panu powiedzieć. Mówię tak, jak było po prostu.</u>
          <u xml:id="u-59.1" who="#StanisławRakoczy">Dziękuję bardzo. Proszę państwa, zamykam dyskusję. Teraz jeszcze co do procedury, bo w tej chwili zaczęliśmy omawiać art. 11, natomiast jest tak, że sprawa dotyczy tej samej materii, czyli głównie art. 48 ust. 7, który potem zostałby wykreślony z art. 13 oraz art. 81 ust. 3 , który zostałby wykreślony z art. 14. W związku z tym proponuje, abyśmy nad tymi trzema poprawkami głosowali łącznie. Czy jest inna propozycja? Pan poseł Stuligrosz, proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#MichałStuligrosz">Ja nie mam innej propozycji, chcę tylko doprecyzować, czy te poprawki, które mamy wszyscy przed sobą, dotyczące art. 11, 13 i 14, dotyczą wyłącznie ustępów pierwszych w tych artykułach. Ustępy pozostałe pozostają bez zmian?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#StanisławRakoczy">Tak, dokładnie tak. Mówimy tylko o samych poprawkach. Do przyjęcia poszczególnych artykułów z poprawką przyjętą bądź bez niej będziemy przechodzić w późniejszym terminie.</u>
          <u xml:id="u-61.1" who="#StanisławRakoczy">Rozumiem, że poprawki jasne. Czy jeszcze trzeba je doprecyzować ustnie? Jasne są.</u>
          <u xml:id="u-61.2" who="#StanisławRakoczy">Kto jest za przyjęciem poprawek zgłoszonych przez pana posła Gałażewskiego w art. 11, 13 i 14?</u>
          <u xml:id="u-61.3" who="#StanisławRakoczy">Stwierdzam, że Komisja 18 głosami „za”, przy 6 głosach przeciwnych i 1 głosie wstrzymującym się, postanowiła przyjąć poprawki w art. 11, 13 i 14.</u>
          <u xml:id="u-61.4" who="#StanisławRakoczy">Przystępujemy do przyjęcia art. 11 wraz z poprawką.</u>
          <u xml:id="u-61.5" who="#StanisławRakoczy">Kto jest za przyjęciem treści art. 11 z poprawką?</u>
          <u xml:id="u-61.6" who="#StanisławRakoczy">Stwierdzam, że Komisja 20 głosami „za”, przy 6 głosach przeciwnych i braku głosów wstrzymujących się, postanowiła przyjąć art. 11 z poprawką.</u>
          <u xml:id="u-61.7" who="#StanisławRakoczy">Art. 12. Tu nie było poprawek. Czy są uwagi do art. 12? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-61.8" who="#StanisławRakoczy">Stwierdzam, że Komisja postanowiła przyjąć art. 12 jednomyślnie.</u>
          <u xml:id="u-61.9" who="#StanisławRakoczy">Przechodzimy do przyjęcia art. 13 wraz z przyjętą poprawką.</u>
          <u xml:id="u-61.10" who="#StanisławRakoczy">Kto jest za przyjęciem art. 13 z poprawką?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#TomaszJaroszyński">Jeśli można, BL, Tomasz Jaroszyński. Szanowni państwo, w odniesieniu do ust. 2 w art. 13 była uwaga, że stylistycznie wyraz „ma” jest nieodpowiedni i, rzeczywiście, wydaje się, że zastąpienie go sformułowaniem „jest obowiązany” byłoby bardziej poprawne, więc jeżeli taką poprawkę redakcyjną byliby państwo skłonni zaakceptować, to w art. 13 ust. 2 oraz w art. 14 ust. 2 wyraz „ma” należałoby zastąpić wyrazami „jest obowiązany”. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#StanisławRakoczy">Dobrze. A zatem, przed przyjęciem artykułu spytam o zgodę. Jest to poprawka redakcyjna. Jest ona słuszna, rozmawialiśmy o tym. Czy ktoś ma uwagi co do tego, żeby w ust. 2 art. 13 na końcu pierwszego zdania w drugim wierszu wyraz „ma” zastąpić wyrazami „jest obowiązany”? Nie widzę. Rozumiem, że tę treść mamy uzgodnioną. Przechodzimy do przyjęcia art. 13 wraz z przyjętą poprawką posła Gałażewskiego.</u>
          <u xml:id="u-63.1" who="#StanisławRakoczy">Kto jest za przyjęciem art. 13 z poprawką?</u>
          <u xml:id="u-63.2" who="#StanisławRakoczy">Stwierdzam, że Komisja 20 głosami „za”, przy 6 głosach przeciwnych i braku głosów wstrzymujących się, postanowiła przyjąć art. 13 z poprawką.</u>
          <u xml:id="u-63.3" who="#StanisławRakoczy">Przechodzimy do przyjęcia art. 14 wraz z uzgodnioną korektą redakcyjną w ust. 2 na końcu zdania pierwszego w drugim wierszu. Wyraz „ma” zastąpiliśmy wyrazami „jest obowiązany”.</u>
          <u xml:id="u-63.4" who="#StanisławRakoczy">Kto jest za przyjęciem art. 14 z przyjętą poprawką?</u>
          <u xml:id="u-63.5" who="#StanisławRakoczy">Stwierdzam, że Komisja 20 głosami „za”, przy 6 głosach przeciwnych i braku głosów wstrzymujących się, postanowiła przyjąć art. 14 z poprawką.</u>
          <u xml:id="u-63.6" who="#StanisławRakoczy">Art. 15, trzy ustępy. Czy ktoś ma uwagi? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-63.7" who="#StanisławRakoczy">Stwierdzam, że Komisja postanowiła przyjąć art. 15 jednomyślnie.</u>
          <u xml:id="u-63.8" who="#StanisławRakoczy">Proszę państwa, obradujemy godzinę dwadzieścia minut. Ogłaszam dziesięć minut przerwy.</u>
          <u xml:id="u-63.9" who="#StanisławRakoczy">Po przerwie:</u>
          <u xml:id="u-63.10" who="#StanisławRakoczy">Wznawiam obrady. Przechodzimy do rozpatrzenia rozdziału 3 „Współpraca w zakresie wnoszenia przez Sejm i Senat skarg do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej”. Art. 16 zawiera cztery ustępy i tutaj jest również poprawka posła Gałażewskiego. Dotyczy ona nowego brzmienia tego artykułu. Bardzo proszę pana posła.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#AndrzejGałażewski">Od razu na wstępie chciałbym zaznaczyć, że problem był dyskutowany na posiedzeniu podkomisji. Ostateczna wersja została przyjęta taka, jaką widzimy. Problem dotyczy mianowicie tego, kto ma reprezentować Sejm i Senat przed Trybunałem Sprawiedliwości UE. Zarówno Sejm, jak i niezależnie od niego Senat, mogą wnieść skargę do ETS w zakresie nieprzestrzegania zasady subsydiarności w uchwalonym akcie UE. Dyskusja polegała na tym, że część ekspertów twierdzi, że Polskę reprezentuje na zewnątrz Prezes Rady Ministrów, ogólnie rząd, natomiast z kolei inna część twierdzi, że przed ETS powinien reprezentować przedstawiciel organu, który składa skargę. Można sobie wyobrazić sytuację, że Sejm, Senat i rząd mają odmienne zdanie na temat tego samego aktu prawnego, szczególnie jeśli chodzi o zasadę subsydiarności. Na przykład, Sejm uzna, że zasada subsydiarności jest przestrzegana, Senat uzna, że nie i zgłosi skargę do ETS. Oczywiście, rząd też może zgłosić skargę. Pytanie jest, czy w takiej sytuacji skarga Senatu jest stanowiskiem RP czy stanowiskiem tylko tego organu?</u>
          <u xml:id="u-64.1" who="#AndrzejGałażewski">Ostatecznie moja poprawka idzie w kierunku, żeby to organ reprezentował swoje stanowisko w ETS, gdyż stanowisko to nie zawsze musi być stanowiskiem RP. Dopiero jak te trzy instytucje razem: rząd, Sejm i Senat mają zbieżne stanowisko, to wtedy możemy mówić o stanowisku RP. Ale to umownie, nie prawnie. W związku z tym w tym kierunku idzie moja poprawka. Tyle mam do powiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-64.2" who="#AndrzejGałażewski">Tutaj są zdania podzielone. Jeszcze dzisiaj zasięgałem opinii byłego szefa Naczelnej Izby Kontroli, pana posła Sekuły, i on twierdził, że skłaniałby się do takiego rozwiązania, że jedynie w przypadku, kiedy jest prezentowane stanowisko RP, to wtedy premier jest reprezentantem Polski, a jeżeli organ składa zastrzeżenia, to wtedy on musi wystawić swojego reprezentanta do prezentowania tego stanowiska. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#StanisławRakoczy">Dziękuję bardzo panu posłowi. Bardzo proszę, pan minister.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#MaciejSzpunar">Dziękuję, szanowny panie przewodniczący, Wysoka Komisjo, rząd wspiera poprawkę zgłoszoną przez pana przewodniczącego Gałażewskiego, i podam argumenty. Ta poprawka idzie w kierunku wzmocnienia uprawnień Sejmu i Senatu. Naszym zdaniem - a mówię to jako osoba, która w tej chwili pełni funkcję pełnomocnika rządu w postępowaniach przed organami sądowymi UE - Traktat z Lizbony w protokole dotyczącym parlamentów narodowych oraz zasady subsydiarności i proporcjonalności daje możliwość Sejmowi i Senatowi wnoszenia skarg o stwierdzenie nieważności aktu prawa UE, jeżeli jest on sprzeczny z zasadą subsydiarności. Wydaje nam się, że mechanizm zaproponowany w projekcie poprawki pana posła Gałażewskiego jest mechanizmem niezwykle korzystnym, dlatego że, po pierwsze, w sytuacji, kiedy Sejm lub Senat stoi na stanowisku, że akt prawny UE narusza zasadę subsydiarności, a pogląd ten podziela także rząd, skargę wnosi Rada Ministrów. Jest to o tyle uzasadnione, że Rada Ministrów może podnieść wszelkie zarzuty, nie tylko zarzut subsydiarności, który, bądźmy szczerzy, jest zarzutem bardzo słabym. Czyli w takiej sytuacji  skargę wnosi Rada Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-66.1" who="#MaciejSzpunar">Natomiast problem może powstać - choć wątpię, żeby było wielce prawdopodobne, aby taka sytuacja zaistniała, ale musimy uregulować taką sytuację - kiedy Rada Ministrów uważa, że dany akt prawny został w sposób słuszny przyjęty i jest korzystny dla RP, natomiast Sejm lub Senat uważa, że jest on sprzeczny z zasadą subsydiarności. W obecnym brzmieniu tego przepisu chcą państwo zmusić rząd, aby wnosił skargę, nawet jeżeli z danym aktem prawnym się zgadza. Powiem państwu z własnego doświadczenia, i jako pełnomocnika rządu obecnie, i z mojego wcześniejszego doświadczenia adwokackiego, że nie ma żadnego problemu, aby taką sprawę przegrać. To znaczy, zawsze można sprawę tak prowadzić, żeby  została przegrana, i byłoby to pewne zarzewie konfliktu, bo my byśmy wnosili skargę na akt, z którym się zgadzamy. To jest tak samo, jakby kazać napisać pozew rozwodowy komuś, kto się nie chce rozwieść. I w tej właśnie propozycji zawarty jest mechanizm, który umożliwia w sytuacji, kiedy rząd nie wyraża woli skarżenia danego aktu prawnego, aby skarga została przygotowana przez jedną z izb i przekazana przez rząd - bo tak mówi Protokół - do ETS, natomiast i skarga byłaby napisana przez Sejm lub Senat, i także występującym pełnomocnikiem byłby przedstawiciel Sejmu lub Senatu.</u>
          <u xml:id="u-66.2" who="#MaciejSzpunar">Tak, że apeluję do Wysokiej Komisji, aby poprzeć ten mechanizm, który, naszym zdaniem, ten proces w znacznym stopniu racjonalizuje, a ponadto uwypukla autonomię Sejmu i Senatu. Pamiętajmy, że Traktat z Lizbony zmierza do tego, aby upodmiotowić parlamenty państw członkowskich. Parlamenty państw członkowskich stają się graczami na arenie europejskiej i chcemy, aby była to także sytuacja Sejmu lub Senatu.</u>
          <u xml:id="u-66.3" who="#MaciejSzpunar">Powiem państwu tak: przyglądaliśmy się regulacjom w innych państwach członkowskich, tych, które już przyjęły regulację, i w większości z nich wygląda to w ten sposób, że rząd nie jest związany opinią parlamentu, czyli może, na przykład, odmówić wniesienia skargi. Oczywiście, są to bardzo rzadkie przypadki, ale tak rzeczywiście jest. I też nie ma wątpliwości, że w większości przypadków, jeżeli taka będzie wola Sejmu lub Senatu, rząd wniesie skargę do ETS, natomiast w sytuacji mało prawdopodobnej, ale która może się wydarzyć, po to, aby uniknąć konfliktu między władzą wykonawczą a ustawodawczą, sam Sejm lub Senat będzie siebie reprezentował i brał odpowiedzialność za prowadzenie tego postępowania. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#StanisławRakoczy">Dziękuję. Proszę BAS, potem pan poseł Iwiński i pan poseł Karski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#ZiemowitCieślik">Dziękuję bardzo. Zasadniczo zgadzamy się z tym, co mówi pan minister, z jednym zastrzeżeniem. Oczywiście, najlepiej by było, gdyby Sejm, ewentualnie Senat, mogły same reprezentować swoją skargę na forum przed ETS. Widzimy jednak istotne w tej chwili ograniczenia konstytucyjne. Naszym zdaniem, na gruncie konstytucji wprowadzenie takiego mechanizmu, gdy to właśnie te izby w sposób bezpośredni reprezentują swoje stanowisko na forum organizacji międzynarodowej, jest niekonstytucyjne. Wymagałoby zmiany konstytucji. Jeśli przyjmujemy ustawę bez dokonywania równocześnie zmiany konstytucji, musimy wprowadzić mechanizm, który, z jednej strony, uwzględni nowe uprawnienia parlamentu narodowego, o których jest mowa w art. 8 Protokołu, ale, z drugiej strony, będzie również uwzględniał ograniczenia konstytucyjne. Naszym zdaniem, taki mechanizm został zaproponowany w propozycji przyjętej przez podkomisję.</u>
          <u xml:id="u-68.1" who="#ZiemowitCieślik">Chciałbym się w tej chwili odnieść do propozycji przygotowanej przez pana posła Gałażewskiego zmiany art. 16 projektowanej ustawy, wskazując pewne zastrzeżenia. Naszym zdaniem, w przygotowanym projekcie nie została wprost rozstrzygnięta na przykład kwestia reprezentowania bezpośrednio na forum ETS skargi Sejmu i Senatu. Tego rozstrzygnięcia nie ma, a takie rozstrzygnięcie jest w projekcie przyjętym przez podkomisję. Ponadto mamy zastrzeżenia dotyczące zgodności z art. 8 Protokołu 2 postanowienia zawarte w ust. 6 art. 16, w którym mowa jest o tym, że Minister Spraw Zagranicznych mógłby odmówić przekazania skargi, według jego oceny, oczywiście, niedopuszczalnej, a zatem ograniczając w ten sposób w ramach własnego rozeznania uprawnienie, o którym jest mowa w art. 8, uprawnienie przysługujące izbom.</u>
          <u xml:id="u-68.2" who="#ZiemowitCieślik">Ponadto, nie jest jasny również stan regulacji zawarty w przepisie ust. 3, w którym mowa jest o sytuacji, gdy Rada Ministrów zdecyduje się zaskarżyć ten sam akt, w stosunku do którego zastrzeżenia podnosi rząd. Nie wiadomo w szczególności, czy wniesienie skargi przez rząd uniemożliwia realizowanie takiego uprawnienia przez Sejm. Jeżeli by tak było, byłby to kolejny punkt tego przepisu, który można by było uznać za niezgodny z art. 8, ponieważ wówczas na dalszych etapach postępowania rząd rozporządzałby argumentem Sejmu już jako własnym, w sposób dowolny go prezentując.</u>
          <u xml:id="u-68.3" who="#ZiemowitCieślik">I wreszcie, mamy zastrzeżenie dotyczące art. 16 ust. 5 w związku z ust. 2. Proszę zwrócić uwagę, że, zgodnie z ust. 5, marszałek Sejmu lub Senatu przekazuje skargę Ministrowi Spraw Zagranicznych na co najmniej siedem dni przed upływem terminu na wniesienie skargi wynikającego z przepisów prawa UE. Na siedem dni określonych w Traktacie. Jednocześnie w ust. 2 mowa jest o tym, że Rada Ministrów wyraża stanowisko w przedmiocie skargi w terminie dziesięciu dni od przekazania jej przez Sejm lub Senat. A zatem ten dziesięciodniowy termin jest dłuższy od siedmiodniowego terminu, który z kolei związany jest z terminem traktatowym. Oznaczałoby to, że Rada Ministrów mogłaby rozważać skargę przez okres tak długi, aż minie termin określony w Traktacie na jej wniesienie. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#StanisławRakoczy">Dziękuję bardzo. Zanim przemówią pozostali zgłaszający się, myślę, że bardzo istotny będzie głos posła Gałażewskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#AndrzejGałażewski">Przedstawiciel BAS zgłosił wątpliwości konstytucyjne. Oczywiste jest, że akt prawny musi być zgodny z Konstytucją RP. W związku z tym chciałbym złożyć następującą propozycję: wycofam na tym etapie tę poprawkę i prosiłbym BAS o zasięgnięcie opinii konstytucjonalistów na temat takich sformułowań, jakie się znalazły w poprawce, i po ewentualnej korekcie i uzgodnieniu zapisu, który byłby prawidłowy, wniósłbym poprawkę w późniejszym etapie, jednakże zachowując pewną logikę, jeżeli jest to zgodne z konstytucją, reprezentowania organu prze ETS. Po prostu skoro są zastrzeżenia i dotyczą one konstytucji, to lepiej sprawdzić to i mieć odpowiedź ekspertów na ten temat. Niewątpliwie ja ekspertem w tej dziedzinie nie jestem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#StanisławRakoczy">Dziękuję bardzo. Rozumiem, że formalnie z dzisiejszego posiedzenia poprawka została wycofana. Dziękuję bardzo. A więc przechodzimy w takim razie do przyjęcia art. 16. Będziemy dyskutować o czymś, czego nie ma, panie pośle?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#TadeuszIwiński">Ale jest pewien problem, zwłaszcza, że pan poseł Gałażewski zapowiedział, że będzie wnosił tę poprawkę, a groźba jest silniejsza od ruchu, jak mówią szachiści.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#StanisławRakoczy">Dobrze. Jest wola dyskusji, bardzo proszę, pan poseł Karski, potem - pan poseł Iwiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#KarolKarski">Dziękuję bardzo, panie przewodniczący. Zresztą prosiłbym Komisję, żeby docenić, że nie omawiamy wszystkich po kolei artykułów bardzo ważnej ustawy, tylko skupiamy się na tych zaburzeniach do wynegocjowanego konsensusu, które wnosi poseł Gałażewski. Powiem w ten sposób: muszę pochwalić posła Gałażewskiego za wycofanie tej poprawki i chciałbym zwrócić uwagę na pewną okoliczność. Bardzo krótko, bo wiem, że to jest taki dzień, kiedy nie chce nam się długo procedować. Tutaj jest dosyć istotny problem, bo, rzeczywiście, rząd zazwyczaj bardzo skrupulatnie zagrania pod siebie wszelkie kompetencje, czy są mu one do czegokolwiek potrzebne czy nie, czasem wygląda to wręcz na wolę sprawowania władzy dla samego sprawowania władzy. W tym natomiast przypadku mamy do czynienia z sytuacją, w której rząd się wzbrania przed przyjęciem nowej kompetencji. Pytanie, jakie to może spowodować skutki? Oczywiście, jest tak, że nie zawsze adwokat musi się zgadzać ze stanowiskiem swojego mocodawcy. Mówię o tym teraz choćby dlatego, żeby potem nie powiedziano, że w ogóle nie dyskutowano nad tą sprawą, bo okazuje się, że to też jest argument w tej Komisji.</u>
          <u xml:id="u-74.1" who="#KarolKarski">Chciałbym zwrócić uwagę na jedno: rząd obawia się, że musiałby prezentować określone stanowisko, nie zgadzając się z nim. Czyli, że parlament zgłosiłby daną skargę, rząd byłby zobowiązany do reprezentowania parlamentu i rząd przed ETS musiałby wspierać tę skargę. Natomiast myślę, że nie należy utożsamiać poglądów rządu z wykonywaniem funkcji adwokata, z reprezentowaniem państwa na zewnątrz. Chcę zwrócić uwagę na jedną kwestię – przykładowo, w niemieckiej konstytucji wprowadzono taką zmianę, że jedna czwarta deputowanych do Bundestagu może zgłosić skargę i Bundestag jest zobowiązany do skierowania takiej skargi do ETS. To, czy via rząd niemiecki, czy nie, to jest sprawa wtórna. W związku z tym zakłada się, że jedna czwarta niemieckiego parlamentu kształtuje wolę całego parlamentu co do przekazania skargi. Więc nawet cały Bundestag nie musi się utożsamiać z tym wnioskiem złożonym prze jedną czwartą. Więc złożenie skargi i wystąpienie z nią przez jakiś organ ją przekazujący czy reprezentujący na zewnątrz, nie jest przyjmowane jako utożsamianie się z tą skargą. Chodzi tylko o przekazanie i czystą reprezentację.</u>
          <u xml:id="u-74.2" who="#KarolKarski">Tutaj rzeczywiście BAS słusznie podkreśliło, że w tej poprawce było kilka takich sformułowań, które mogły w ogóle zanegować możliwość składania skarg przez parlament narodowy. Przypomnę, że to w ogóle jest jedno z największych osiągnięć Traktatu z Lizbony. Przekonywano nas, że to jest właśnie to wypełnianie deficytu demokracji. A, zgodnie z tą poprawką, mogłoby się okazać, że rząd będzie przekazywał te skargi po terminie, bo ma więcej czasu na zastanawianie się niż przypada termin na złożenie skargi.</u>
          <u xml:id="u-74.3" who="#KarolKarski">No i zupełnym nieporozumieniem jest ust. 6. Minister Spraw Zagranicznych, urzędnik państwa, w skali funkcji państwowych – dolna strefa stanów wysokich – miałby prawo zdyskwalifikować...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#AndrzejGałażewski">Ale tego już nie ma.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#StanisławRakoczy">Panie pośle, chcę tylko zwrócić uwagę na taki fakt: poprawka jest wycofana, nie wiemy, czy będzie ponownie zgłoszona, a jak będzie, to nie wiemy, o jakiej treści. Więc rozmowa dzisiaj jest trochę dziwna. Naprawdę, bardzo proszę rzeczowo do tego podejść, bo rozmawiamy o czymś, czego już nie ma. Poprawka została wycofana i nie ma jej dzisiaj w porządku obrad.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#KarolKarski">Dobrze. Panie przewodniczący, w związku z tym nie będę już tego dalej rozwijał, natomiast mam też prośbę, aby takie poważne sprawy nie były rozpatrywane w piątek, kiedy większość posłów - mnie akurat to nie dotyczy, bo jestem posłem z Warszawy - nie zastanawia się nad interesem państwa, tylko nad tym, czy im samoloty nie odlecą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#StanisławRakoczy">To nie jest dla mnie argument, panie pośle. Ja też mam trzysta pięćdziesiąt kilometrów do domu. Bardzo proszę, pan poseł Iwiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#TadeuszIwiński">Nader syntetycznie, bo chociaż poprawka jest wycofana, to, jak zapowiedział pan przewodniczący Gałażewski, może wrócić i bardzo zwięzła dyskusja jest potrzebna, ponieważ przypomniałem klasyczne powiedzenie szachowe, że groźba jest silniejsza od ruchu.</u>
          <u xml:id="u-79.1" who="#TadeuszIwiński">Otóż, jest generalna tendencja rządu, zwłaszcza polskiego, ale generalnie rządu, do ograniczania kontrolnej roli parlamentu i te ust. 5 i 6 i na przyszłość inne poprawki, które rząd na łapu-capu zgłosił, są wewnętrznie niespójne, a rzeczywiście, podzielam tu argumentację BAS, że kuriozum jest sformułowanie „skarga oczywiście niedopuszczalna”. To jest kuriozum.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#MaciejSzpunar">To jest wyrażenie prawne, panie pośle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#TadeuszIwiński">Ja wiem, że to jest wyrażenie prawne, ale ono tu jest nieokreślone, bo kto określa skargę...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#MaciejSzpunar">Przekazana po terminie, na przykład.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#TadeuszIwiński">Ale trzeba byłoby dodać: „oczywiście niedopuszczalna z punktu widzenia rządu”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#MaciejSzpunar">To są obiektywne przesłanki, oczywiście, niedopuszczalne. To są kwestie formalne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#TadeuszIwiński">Ostatnia kwestia, i tu bym poszedł nawet dalej niż BAS, że cała ta sprawa, wokół której toczymy dyskusję i do której pewnie jeszcze wrócimy, związana jest z systemem politycznym danego państwa, bo, na przykład, w fińskim modelu jednoizbowej Eduskunty i jej tak zwanej Wielkiej Komisji o ogromnych uprawnieniach w sprawie UE nie mogę sobie nawet wyobrazić, żeby rząd mógł zaproponować w jakimkolwiek przypadku odrzucenie skargi, którą przedkłada parlament. Jest to w ogóle niemożliwe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#StanisławRakoczy">Szanowni panowie, zamykam dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#KarolKarski">Panie przewodniczący, ja mam jeszcze pytanie do pana posła Gałażewskiego. Skąd się wziął Minister Spraw Zagranicznych? Rozumiem, że jeśli się chce, na przykład, kompetencje, to dlaczego nie Rada Ministrów?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#StanisławRakoczy">Zaproponowany przez pana prezydenta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#KarolKarski">A dlaczego nie podsekretarz stanu w MSZ?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-90">
          <u xml:id="u-90.0" who="#StanisławRakoczy">Panie pośle Karski, mam naprawdę wielką prośbę do pana, wielką osobistą prośbę. Jeżeli będzie poprawka, będziemy o niej dyskutować. Dzisiaj już jej nie ma, więc nie dyskutujmy o niczym, proszę.</u>
          <u xml:id="u-90.1" who="#StanisławRakoczy">Proszę, pan minister Szpunar jako ostatni i potem zamykam dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-91">
          <u xml:id="u-91.0" who="#MaciejSzpunar">Wysoka Komisjo, jeżeli rząd bierze udział w posiedzeniu tej Komisji, to, proszę mi wierzyć, że wszelkie nasze zdanie, jakie prezentujemy w odniesieniu do dyskusji, jest naprawdę pełne dobrej woli. Te oskarżenia, że rząd dlatego chce, żeby skargę wnosił parlament, aby nie zmuszać rządu do prowadzenia takich działań, z którymi się w stu procentach nie zgadza, a ponadto po to, aby parlament upodmiotowić … – naprawdę,  jestem niezwykle zmartwiony tym, że niektóre głosy państwa posłów zarzucają rządowi złą wiarę. Mogę zapewnić, że czegoś takiego nie ma i jeżeli uczestniczymy w posiedzeniu tej Komisji, to w dobrej woli, aby wypracować ustawę, która będzie funkcjonowała przez najbliższe co najmniej dziesięć lat. I nie wiemy, naprawdę, kto będzie opozycją, kto będzie koalicją rządzącą w tym czasie. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-92">
          <u xml:id="u-92.0" who="#StanisławRakoczy">Dziękuję bardzo. Wracamy do procedowania. Wracamy ponownie do art. 16. Ponieważ poprawka została wycofana, pytam, czy ktoś z państwa posłów ma uwagi do treści art. 16 w formie, w jakiej jest w treści ustawy? Bez złośliwości, proszę, panie pośle. Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-92.1" who="#StanisławRakoczy">Stwierdzam, że Komisja przyjęła art. 16 jednomyślnie.</u>
          <u xml:id="u-92.2" who="#StanisławRakoczy">Przechodzimy do rozdziału 4 „Współpraca w zakresie tworzenia prawa polskiego wykonującego prawo Unii Europejskiej”. Art. 17 zawierający trzy ustępy. Czy ktoś ma uwagi? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-92.3" who="#StanisławRakoczy">Stwierdzam, że Komisja przyjęła art. 17 jednomyślnie.</u>
          <u xml:id="u-92.4" who="#StanisławRakoczy">Przechodzimy do rozdziału 5 „Współpraca w zakresie opiniowania kandydatów na niektóre stanowiska w Unii Europejskiej”. Art. 18, jeden ustęp z numeratywnym wyliczeniem tych kandydatur, które będą podlegać opinii Komisji. Proszę bardzo, pan poseł Karski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-93">
          <u xml:id="u-93.0" who="#KarolKarski">Nie zgłaszając poprawki na tym etapie, chciałbym zasygnalizować, że mamy tutaj do czynienia z odstąpieniem od pewnego dotychczasowego rozwiązania. Do tej pory w tym katalogu były wymieniane wyłącznie funkcje, stanowiska w obrębie UE, natomiast tutaj w pkt 8) mamy polskie stanowisko ambasadorskie, organ państwa polskiego, a nie członka organu UE, czyli stałego przedstawiciela RP przy UE. Do tej pory było to rozwiązane w ten sposób, że ta funkcja była nazwana poprzez jej rolę w strukturach UE, czyli przedstawiciel RP w Komitecie Stałych Przedstawicieli w Coreperze i to rozwiązanie łamie pewną spójność, że temu opiniowaniu, ale do pewnego stopnia władczemu, podlegają wyłącznie kandydaci polscy na stanowiska w UE, a nie polscy urzędnicy państwowi zajmujący polskie stanowiska państwowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-94">
          <u xml:id="u-94.0" who="#StanisławRakoczy">Dziękuję bardzo. Nie wiem, jeszcze będziemy mogli z tego zrezygnować. Jeszcze jest czas. zobaczymy przy pierwszym, drugim czytaniu. To trzeba logicznie i sensownie rozstrzygnąć. Pan poseł Iwiński, proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-95">
          <u xml:id="u-95.0" who="#TadeuszIwiński">Jedna uwaga. Też uważam, że przedmówca ma rację. Natomiast mam taką wątpliwość techniczną. Chodzi mi o swoistą, w cudzysłowie, hierarchię tych funkcji i kolejność ich wymienienia. Punkt pierwszy nie ulega wątpliwości, natomiast, powtarzam, to jest drobna sprawa, ale uważam, że punkty 2 i 3 powinny być zamienione. Tego się nie da zważyć, ale sędzia Trybunału Sprawiedliwości UE powinien być usytuowany wyżej aniżeli członek Trybunału Obrachunkowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-96">
          <u xml:id="u-96.0" who="#StanisławRakoczy">Panowie posłowie, mam propozycję, ponieważ nie dysponują panowie dzisiaj podpisanymi poprawkami, będzie na to czas przy pierwszym czytaniu. Nie widzę tutaj żadnego punktu spornego. Jeżeli uznamy, że nie ma być któregoś stanowiska albo że kolejność w zapisie powinna być inna, to ja przynajmniej osobiście nie będę widział problemu. Tylko to będzie wymagało formalnego wniesienia. Innych uwag i poprawek nie ma? Nie ma.</u>
          <u xml:id="u-96.1" who="#StanisławRakoczy">Stwierdzam, że Komisja przyjęła art. 18 jednomyślnie.</u>
          <u xml:id="u-96.2" who="#StanisławRakoczy">Art. 19, zawierający cztery ustępy. Czy są uwagi? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-96.3" who="#StanisławRakoczy">Stwierdzam, że Komisja przyjęła art. 19 jednomyślnie.</u>
          <u xml:id="u-96.4" who="#StanisławRakoczy">Przechodzimy do rozdziału 6 „Współpraca w związku ze sprawowaniem przez przedstawicieli Rady Ministrów prezydencji składów Rady”. Art. 20, trzy ustępy. Czy są uwagi? Pan poseł Karski, proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-97">
          <u xml:id="u-97.0" who="#KarolKarski">Także nie składając poprawki na tym etapie, chcę zasygnalizować... A, przepraszam, art. 20, nie art. 21, tak?  To przepraszam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-98">
          <u xml:id="u-98.0" who="#StanisławRakoczy">Czyli nie ma uwag.</u>
          <u xml:id="u-98.1" who="#StanisławRakoczy">Stwierdzam, że Komisja przyjęła art. 20 jednomyślnie.</u>
          <u xml:id="u-98.2" who="#StanisławRakoczy">Art. 21, jeden akapit. Pan poseł Karski, bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-99">
          <u xml:id="u-99.0" who="#KarolKarski">Chcę zasygnalizować pewien występujący tu problem. Rząd pierwotnie chciał wyłączyć w ogóle jakąkolwiek kontrolę parlamentarną w okresie sprawowania prezydencji, czyli, generalnie, moglibyśmy się naszą Komisją nie spotkać od 1 lipca do 31 grudnia 2011 r. Tu nawet pan poseł Gałażewski nie wspierał rządu w tych sprawach, więc wszyscy się zgodziliśmy, że muszą istnieć jakieś ograniczenia. Zostało przyjęte sformułowanie, które do samego końca nie było przez nas uważane za wystarczająco precyzyjne. Intuicyjnie chodzi o to, że tam, gdzie rząd wykonuje kompetencje prezydencji, powinien być jakiś inny sposób kontroli parlamentarnej, a tam, gdzie rząd wykonuje wyłącznie kompetencje narodowe, obowiązuje ta ustawa w wersji ogólnej.</u>
          <u xml:id="u-99.1" who="#KarolKarski">Dodam, że wszyscy eksperci, którzy się w tej sprawie wypowiadali, także z tytułami profesorskimi, wskazywali, że treść art. 21 jest wręcz niedopuszczalna, że nie powinno się wyłączać jakiejkolwiek kontroli parlamentarnej, nawet w odniesieniu do działania rządu jako prezydencji, że możliwa tu jest pewnego rodzaju kontrola następcza, bo chodzi o to, że rząd może, oczywiście, jako prezydencja, przedstawiać pewnego rodzaju konsensusy, na bieżąco, w trakcie prac Rady UE, natomiast powinna być możliwość skonsultowania tego z komisjami sejmową i senacką. To wynika z organizacji prac Rady. Stosuje się tutaj ogólne przepisy, które mówią o tym, że jak nie można skonsultować przed, to się przychodzi później i  tłumaczy, dlaczego nie można było.</u>
          <u xml:id="u-99.2" who="#KarolKarski">Natomiast widać, że rząd wyraźnie się boi prezydencji w okresie wyborczym. Boi się tego, że będzie musiał się tłumaczyć ze swojego działania, nie tylko jako Polski w UE, ale także z wykonywania prezydencji. Mamy tu do czynienia z całkowitym uwolnieniem się rządu spod jakiejkolwiek kontroli parlamentarnej w zakresie spraw związanych z wykonywaniem prezydencji.</u>
          <u xml:id="u-99.3" who="#KarolKarski">Rozumiem, że dla osób, które sterowniki do swoich mózgów zdeponowały w Alejach Ujazdowskich, to nie jest żaden argument i za chwilę, gdybym zgłosił poprawkę, las rąk będzie za utrzymaniem dotychczasowego rozwiązania, natomiast to wskazuje na marginalizację roli parlamentu, że nawet wbrew jednoznacznym stanowiskom konstytucjonalistów, zaproszonych ekspertów można przegłosować takie rozwiązania, które wszyscy zgodnie określaliśmy na posiedzeniu podkomisji jako nieprecyzyjne, słabo rozdzielające te funkcje, ale tak zostało.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-100">
          <u xml:id="u-100.0" who="#StanisławRakoczy">Dziękuję bardzo. Pan poseł Gałażewski, proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-101">
          <u xml:id="u-101.0" who="#AndrzejGałażewski">Jedno zdanie polityczne: Traktat z Lizbony dał większe uprawnienia parlamentowi, to znaczy nie sugerował, żeby ubezwłasnowolniać rząd w działaniach. Natomiast wydźwięk dyskusji nad tym punktem był zupełnie inny. Chodzi o to, że jest dwoistość rządu w czasie sprawowania prezydencji, bo jako przewodniczący całej UE musi często zajmować stanowisko kompromisowe, a niezależnie od tego musi prezentować interes narodowy. I rząd się w żaden sposób w dyskusji nie uchylał od realizacji zobowiązań, jakie wynikają z wcześniejszych zapisów ustawy.</u>
          <u xml:id="u-101.1" who="#AndrzejGałażewski">Jeżeli będzie jakaś poprawka w przyszłości do tego artykułu, to będziemy dyskutować na temat tej poprawki, bo w tej chwili chyba dyskusja jest bezprzedmiotowa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-102">
          <u xml:id="u-102.0" who="#StanisławRakoczy">Dziękuję bardzo. Jeszcze pani poseł Rokita-Arnold, proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-103">
          <u xml:id="u-103.0" who="#NelliRokitaArnold">Dziękuję bardzo, że pan poseł Gałażewski wyjaśnił mi trochę sytuację. Rozumiem, że to jest artykuł, nad którym pan raczej pracował i to jest stanowisko Platformy Obywatelskiej w tej sprawie. Chciałabym to usłyszeć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-104">
          <u xml:id="u-104.0" who="#KarolKarski">Poseł Gałażewski powiedział, żeby już nie rozmawiać, tylko głosować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-105">
          <u xml:id="u-105.0" who="#AndrzejGałażewski">Nie głosować, nie ma nad czym głosować, bo nie ma poprawki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-106">
          <u xml:id="u-106.0" who="#NelliRokitaArnold">Chciałabym zapytać, czy to była znowu propozycja rządu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-107">
          <u xml:id="u-107.0" who="#AndrzejGałażewski">Tak, to była propozycja rządu. Przyjęta przez podkomisję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-108">
          <u xml:id="u-108.0" who="#NelliRokitaArnold">I posłowie PO przyjęli tę propozycję?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-109">
          <u xml:id="u-109.0" who="#StanisławRakoczy">Przyjęła ją podkomisja, pani poseł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-110">
          <u xml:id="u-110.0" who="#NelliRokitaArnold">Powiedziałabym tak, że posłowie PO przegłosowali tę propozycję, tak? Czy była całkowita zgoda w podkomisji? Właśnie o to chciałam zapytać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-111">
          <u xml:id="u-111.0" who="#StanisławRakoczy">O ile pamiętam, nie było zgody. Przyjęła większością głosów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-112">
          <u xml:id="u-112.0" who="#NelliRokitaArnold">Chciałabym zapytać, kto był przeciw takiej propozycji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-113">
          <u xml:id="u-113.0" who="#StanisławRakoczy">O ile pamiętam, dwóch posłów Prawa i Sprawiedliwości. Zamykam dyskusję. Czy jest sprzeciw wobec zapisu art. 21?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-114">
          <u xml:id="u-114.0" who="#KarolKarski">Tak, jest sprzeciw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-115">
          <u xml:id="u-115.0" who="#StanisławRakoczy">To głosujemy w takim razie.</u>
          <u xml:id="u-115.1" who="#StanisławRakoczy">Kto jest za przyjęciem treści art. 21?</u>
          <u xml:id="u-115.2" who="#StanisławRakoczy">Stwierdzam, że Komisja 16 głosami „za”, przy 3 głosach przeciwnych i braku głosów wstrzymujących się, postanowiła przyjąć art. 21.</u>
          <u xml:id="u-115.3" who="#StanisławRakoczy">Przechodzimy do rozdziału 7 „Zmiany w przepisach obowiązujących, przepisy przejściowe i końcowe”. Art. 22, bardzo obszerny, zawierający pięć ustępów. To jest wyliczenie przepisów, które muszą ulec zmianie. Dotyczą one ustawy o umowach międzynarodowych. Czy są  uwagi? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-115.4" who="#StanisławRakoczy">Stwierdzam, że Komisja przyjęła art. 22 jednomyślnie.</u>
          <u xml:id="u-115.5" who="#StanisławRakoczy">Art. 23, jednozdaniowy. Czy są uwagi? Pierwsza była legislacja, potem - pan poseł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-116">
          <u xml:id="u-116.0" who="#PrzemysławSadłoń">Dziękuję bardzo. Przemysław Sadłoń, BL. Szanowni państwo, jest to kwestia, która była podnoszona na etapie opracowywania projektu w podkomisji. Jest to przepis o charakterze przejściowym. Jego zadaniem jest przesądzenie, które sprawy, wszczęte w oparciu o przepisy obowiązujące, mają być po wejściu w życie ustawy kontynuowane na dotychczasowych zasadach. Kwestia pozostawiona do oceny Komisji była następująca: należało wskazać te kategorie spraw, które w oparciu o dotychczasowe przepisy mają być kontynuowane. Zdaniem BL, o ile większych wątpliwości nie powinno budzić to, że w stosunku do projektów aktów prawnych przekazanych na podstawie art. 6 obowiązującej ustawy powinny być zachowane także te przepisy, które obowiązują w tej chwili, o tyle w pozostałych kwestiach ta sprawa wymaga pewnego namysłu, a przede wszystkim scharakteryzowania tych innych spraw. Mam na myśli przede wszystkim sprawy z art. 9. Tu państwo sami muszą wyważyć, na ile to uprawnienie, które państwu przysługuje w oparciu o obowiązujące przepisy, chcą państwo utrzymać po wejściu w życie tej nowej ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-117">
          <u xml:id="u-117.0" who="#StanisławRakoczy">Dziękuję bardzo. To jest, oczywiście, obowiązek, z którego nikt nas nie zwolni. Bardzo proszę, pan poseł Karski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-118">
          <u xml:id="u-118.0" who="#KarolKarski">To jest akurat przepis, który pojawił się po pracach podkomisji, ale domniemamy, że istniał problem, daliśmy jakieś generalne upoważnienie dla BL, żeby jakiś przepis przejściowy sformułować. Natomiast proponowałbym, żeby na tym etapie wykreślić ten art. 23, dlatego że jest on bardziej niebezpieczny niż przynoszący jakieś korzyści, bo jest tak sformułowany, jakby chodziło tu o wydawanie decyzji administracyjnych. Sprawy wszczęte i niezakończone. Na podstawie tej ustawy nie wydaje się żadnych decyzji administracyjnych. Ktoś może jednak spróbować racjonalnie tłumaczyć sobie, co może oznaczać to sformułowanie. I czy w takim razie na gruncie tej ustawy sprawą wszczętą i niezakończoną jest sprawa, w której pojawił się jakikolwiek COM, na jakimkolwiek etapie, wszedł do Komisji i będzie czasem jeszcze przez lata rozpatrywany. Czy mamy procedować na podstawie przepisów ustawy, która już nie istnieje? A potem, czy mamy prawo wnieść skargę na brak zasady subsydiarności, tylko dlatego, że ten COM po raz pierwszy pojawił się pod rządami obecnej ustawy? W związku z tym proponuję wykreślić to na tym etapie. Wydaje mi się, że nawet takie ostre przecięcie, że od dnia wejścia w życie nowej ustawy - bo jak tego nie będzie, to od dnia wejścia w życie stosuje się przepisy nowej ustawy - jest o wiele bezpieczniejsze, nie budzące żadnych kontrowersji. A jak komuś przyjdzie do głowy, jak to sformułować konkretnie, dokładnie, tak, żeby nie budziło żadnych wątpliwości, to niech wtedy sformułuje poprawkę, ale niech wytłumaczy, dlaczego to ma być lepsze niż rozwiązanie, że od dnia wejścia w życie ustawy stosuje się przepisy nowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-119">
          <u xml:id="u-119.0" who="#StanisławRakoczy">Zgadzam się z argumentami pana posła Karskiego. Jestem ciekaw opinii BAS. Czy wykreślenie tego artykułu zburzy nam tu porządek prawny?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-120">
          <u xml:id="u-120.0" who="#ZiemowitCieślik">Nie. Wręcz przeciwnie. Umożliwi wykorzystanie nowych uprawnień również w odniesieniu do tych aktów prawnych, które podlegały już opiniowaniu przez Komisję w trybie starych przepisów. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-121">
          <u xml:id="u-121.0" who="#StanisławRakoczy">Dobrze. A zatem, stawiam pod głosowanie wniosek pana posła Karskiego o wykreślenie art. 23.</u>
          <u xml:id="u-121.1" who="#StanisławRakoczy">Kto jest za wykreśleniem art. 23?</u>
          <u xml:id="u-121.2" who="#StanisławRakoczy">Stwierdzam, że Komisja 19 głosami, przy braku głosów przeciwnych i braku głosów wstrzymujących się, postanowiła wykreślić art. 23.</u>
          <u xml:id="u-121.3" who="#StanisławRakoczy">Rozumiem, że wtedy art. 24 otrzyma numer 23, czyli ponownie art. 23, który do tej pory był art. 24. To jest zmiana redakcyjna. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że tak zapisujemy.</u>
          <u xml:id="u-121.4" who="#StanisławRakoczy">Przechodzimy zatem do przyjęcia treści art. 23, który mówi o tym, że moc traci dotychczas obowiązująca ustawa. Czy jest sprzeciw? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-121.5" who="#StanisławRakoczy">Stwierdzam, że Komisja przyjęła art. 23 jednomyślnie.</u>
          <u xml:id="u-121.6" who="#StanisławRakoczy">Teraz kolejna zmiana w numerze artykułu. Dotychczasowy art. 25 będzie miał numer 24. Tutaj mała uwaga. Mają państwo w treści: „Ustawa wchodzi w życie...”. Jest propozycja prezydium, aby to było w normalnym trybie, czyli, żeby był zapis: „Ustawa wchodzi w życie po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia”. Pan poseł Karski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-122">
          <u xml:id="u-122.0" who="#KarolKarski">Proponowałbym jakieś dłuższe, choć nie za długie, vacatio legis, bo jest jednak konieczność mentalnego przestawienia się, chociażby w pracach sekretariatu Komisji. Powiedzmy, trzy miesiące, to jest czas optymalny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-123">
          <u xml:id="u-123.0" who="#StanisławRakoczy">Panie pośle, myślę, że wszyscy już są w blokach startowych i się przestawiają od dnia wejścia w życie Traktatu. To będzie tylko dodatkowy impuls.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-124">
          <u xml:id="u-124.0" who="#KarolKarski">Nie upieram się, natomiast to jest tak, że wejście w życie jest zależne od Dziennika Ustaw. To jest naprawdę okoliczność zupełnie przypadkowa, o której my się dowiadujemy po jakimś czasie. Przecież nikt tego na bieżąco nie śledzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-125">
          <u xml:id="u-125.0" who="#StanisławRakoczy">Panie pośle, mam propozycję, żebyśmy przyjęli dzisiaj taki zapis i dali sobie czas na refleksję. Jeżeli uznamy, że potrzebne jest dłuższe vacatio legis, to na pewno je wprowadzimy. To nie może być punktem sporu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-126">
          <u xml:id="u-126.0" who="#KarolKarski">Nie jest, bo tutaj przyjęto o wiele gorsze rozwiązania, więc to nie jest problem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-127">
          <u xml:id="u-127.0" who="#StanisławRakoczy">Rozumiem, że oficjalnie pan poprawki nie zgłasza? Dobrze.</u>
          <u xml:id="u-127.1" who="#StanisławRakoczy">Czy jest sprzeciw wobec przyjęcia takiej treści art. 24: „Ustawa wchodzi w życie po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia”? Nie słyszę sprzeciwu.</u>
          <u xml:id="u-127.2" who="#StanisławRakoczy">Stwierdzam, że Komisja przyjęła art. 24 jednomyślnie.</u>
          <u xml:id="u-127.3" who="#StanisławRakoczy">Proszę państwa, uzgodniliśmy treść wszystkich artykułów ustawy, natomiast nie dysponujemy dzisiaj pisemnym uzasadnieniem. To jest zrozumiałe, ponieważ w trakcie dzisiejszego posiedzenia mogła się ustawa w ten czy inny sposób zmienić. Propozycja jest taka, żeby na następnym posiedzeniu Sejmu w dniu 20 kwietnia spotkać się o godzinie 20.00 – to jest, niestety, znowu związane z brakiem sal, ale będziemy mieli maraton w trakcie następnego posiedzenia Sejmu, bo będziemy mieli pięć posiedzeń, o ile pamiętam – żeby przyjąć projekt wraz z wymaganym uzasadnieniem i wtedy prześlemy go do marszałka Sejmu jako inicjatywę ustawodawczą Komisji do Spraw Unii Europejskiej. Dzisiaj nie możemy inaczej postąpić. Nie możemy głosować nad całością treści ustawy. Coś do dodania, panie pośle? Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-128">
          <u xml:id="u-128.0" who="#KarolKarski">Mam tylko taką propozycję, aby ten projekt uzasadnienia trafił do podkomisji, ponieważ podkomisja jest powołana do przygotowania projektu ustawy, a projekt ustawy zawiera uzasadnienie - żeby nie powstawało to uzasadnienie w sposób jednoosobowy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-129">
          <u xml:id="u-129.0" who="#StanisławRakoczy">Panie pośle, myślę, że każdy poseł dostanie z wyprzedzeniem. Jeszcze jedno posiedzenie podkomisji, żebyśmy nad uzasadnieniem rozmawiali?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-130">
          <u xml:id="u-130.0" who="#KarolKarski">Panie przewodniczący, można łamać wszystkie zasady, ale po co?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-131">
          <u xml:id="u-131.0" who="#StanisławRakoczy">Dobrze. Umówmy się, panie pośle, tak: jak będzie gotowe uzasadnienie, to jest możliwe, że spotkamy się jeszcze przed posiedzeniem Komisji, na posiedzeniu podkomisji. Na tym zamykam rozpatrywanie pkt I.</u>
          <u xml:id="u-131.1" who="#StanisławRakoczy">Przechodzimy do pkt II – sprawy bieżące. Informuję, że następne posiedzenie Komisji odbędzie się 16 kwietnia br. o godzinie 11.00; wiadomość o sali otrzymają państwo SMS-em lub mejlem. Czy ktoś jeszcze chciałby zabrać głos? Nie widzę. Uważam porządek dzienny za wyczerpany. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>