text_structure.xml 64.7 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#AndrzejCzuma">Otwieram posiedzenie Komisji Śledczej do zbadania sprawy zarzutu nielegalnego wywierania wpływu przez członków Rady Ministrów, Komendanta Głównego Policji, Szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego, Szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego na funkcjonariuszy Policji, CBA oraz ABW, prokuratorów i osoby pełniące funkcje w organach wymiaru sprawiedliwości w celu wymuszenia przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków w związku z postępowaniami karnymi oraz czynnościami operacyjno-rozpoznawczymi w sprawach z udziałem lub przeciwko członkom Rady Ministrów, posłom na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej i dziennikarzom, w okresie od 31 października 2005 r. do 16 listopada 2007 r.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#AndrzejCzuma">Stwierdzam kworum.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#AndrzejCzuma">Porządek dzienny został państwu posłom doręczony na piśmie i obejmuje: przesłuchanie pana Zbigniewa Matwieja, wezwanego w celu złożenia zeznań w toczącym się postępowaniu przed Komisją oraz sprawy bieżące.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#AndrzejCzuma">Czy są uwagi do tak zaproponowanego porządku dziennego?</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#AndrzejCzuma">Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#AndrzejCzuma">Stwierdzam, że porządek dzisiejszych obrad został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#AndrzejCzuma">W dniu dzisiejszym w posiedzeniu uczestniczą stali doradcy Komisji: pan Andrzej Jóźwiak, pan Krzysztof Durek i pan Waldemar Gontarski, których witam z szacunkiem.</u>
          <u xml:id="u-1.7" who="#AndrzejCzuma">Przystępujemy do realizacji 1. punktu porządku dziennego: Przesłuchanie pana Zbigniewa Matwieja, wezwanego w celu złożenia zeznań w toczącym się postępowaniu przed Komisją.</u>
          <u xml:id="u-1.8" who="#AndrzejCzuma">Na wezwanie Komisji zjawił się pan Zbigniew Matwiej.</u>
          <u xml:id="u-1.9" who="#AndrzejCzuma">Witam pana pięknie.</u>
          <u xml:id="u-1.10" who="#AndrzejCzuma">Zgodnie z treścią art. 11d ust. 1 ustawy o sejmowej komisji śledczej, w związku z art. 233 § 2 Kodeksu karnego przypominam panu, iż zeznając przed sejmową komisją śledczą, jest pan zobowiązany mówić prawdę i tylko prawdę. Zeznanie nieprawdy lub zatajenie prawdy powoduje odpowiedzialność karną na podstawie art. 233 § 1 Kodeksu karnego, który przewiduje sankcję w postaci kary pozbawienia wolności do lat trzech.</u>
          <u xml:id="u-1.11" who="#AndrzejCzuma">Czy zrozumiał pan treść pouczenia?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#ZbigniewMatwiej">Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#AndrzejCzuma">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#AndrzejCzuma">Zgodnie z treścią art. 11c ust. 1 i 2 oraz art. 17 ust. 1 ustawy o sejmowej komisji śledczej pouczam pana o następujących prawach, które panu przysługują: po pierwsze, prawo uchylenia się od odpowiedzi na pytanie, jeżeli jej udzielenie mogłoby narazić pana lub osobę panu najbliższą w rozumieniu art. 115 § 11 Kodeksu karnego na odpowiedzialność za przestępstwo lub przestępstwo skarbowe; po drugie, prawo odmowy zeznań, gdy jest pan osobą podejrzaną o popełnienie przestępstwa pozostającego w ścisłym związku z czynem stanowiącym przedmiot postępowania albo gdy za to przestępstwo został pan skazany; po trzecie, prawo żądania, aby przesłuchano pana na posiedzeniu zamkniętym, jeżeli treść zeznań mogłaby narazić na hańbę pana lub osobę dla pana najbliższą w rozumieniu art. 115 § 11 Kodeksu karnego; po czwarte, prawo odmowy zeznań co do okoliczności, na które rozciąga się ciążący na panu obowiązek zachowania tajemnicy ustawowo chronionej w przypadkach określonych w przepisach ustawy o sejmowej komisji śledczej; po piąte, prawo zgłoszenia wniosku o zarządzenie przerwy w posiedzeniu Komisji; po szóste, prawo zwrócenia się z wnioskiem o uchylenie pytania, które w pana ocenie sugeruje mu treść odpowiedzi, jest nieistotne bądź niestosowne; po siódme, prawo złożenia wniosku o dokonanie czynności, które Komisja może albo ma obowiązek podejmować z urzędu; po ósme, prawo złożenia wniosku o wyłączenie członka Komisji w trybie art. 5 albo art. 6 ustawy o sejmowej komisji śledczej.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#AndrzejCzuma">Przypominam, że przebieg przesłuchania jest utrwalany za pomocą urządzenia rejestrującego dźwięk i obraz, o czym uprzedziliśmy pana w wezwaniu.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#AndrzejCzuma">Na podstawie art. 11b ustawy o sejmowej komisji śledczej pytam pana: Czy ustanowił pan pełnomocnika?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#ZbigniewMatwiej">Nie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#AndrzejCzuma">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#AndrzejCzuma">Proszę o podanie swojego imienia albo imion, jeżeli pan używa, nazwiska, wieku i zajęcia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#ZbigniewMatwiej">Zbigniew Matwiej. 51 lat. Z zawodu jestem politologiem. Jestem niezależnym konsultantem medialnym, ale oprócz tego pracuję w tej chwili jako naczelnik wydziału prasowego w Najwyższej Izbie Kontroli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#AndrzejCzuma">Bardzo dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#AndrzejCzuma">Dane dotyczące miejsca pana zamieszkania znajdują się w aktach sprawy.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#AndrzejCzuma">Czy pan był prawomocnie skazany za składanie fałszywych zeznań lub fałszywe oskarżenie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#ZbigniewMatwiej">Nie byłem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#AndrzejCzuma">Proszę wszystkich o powstanie.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#AndrzejCzuma">Zgodnie z treścią art. 11d ustawy o sejmowej komisji śledczej nastąpi teraz odebranie od pana przyrzeczenia.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#AndrzejCzuma">Proszę powtarzać za mną:</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#AndrzejCzuma">Świadomy znaczenia moich słów…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#ZbigniewMatwiej">Świadomy znaczenia moich słów…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#AndrzejCzuma">…i odpowiedzialności przed prawem…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#ZbigniewMatwiej">…i odpowiedzialności przed prawem…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#AndrzejCzuma">…przyrzekam uroczyście…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#ZbigniewMatwiej">…przyrzekam uroczyście…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#AndrzejCzuma">…że będę mówił szczerą prawdę…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#ZbigniewMatwiej">…że będę mówił szczerą prawdę…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#AndrzejCzuma">…niczego nie ukrywając z tego, co jest mi wiadome.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#ZbigniewMatwiej">…niczego nie ukrywając z tego, co jest mi wiadome.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#AndrzejCzuma">Bardzo dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#AndrzejCzuma">Zgodnie z art. 11i ustawy o sejmowej komisji śledczej, w związku z art. 171 § 1 Kodeksu postępowania karnego, może pan swobodnie wypowiedzieć się w sprawie będącej przedmiotem badań Komisji.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#AndrzejCzuma">Czy chce pan skorzystać z tego prawa?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#ZbigniewMatwiej">Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#AndrzejCzuma">Słuchamy pana.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#ZbigniewMatwiej">Chciałbym, ponieważ powinienem odnieść się do pewnych informacji, które do mnie dotarły za pośrednictwem mediów, a poza tym o niektórych sprawach do tej pory nie mówiłem.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#ZbigniewMatwiej">W jesieni 2007 r. „Newsweek” opublikował moją wypowiedź. Pojawiła się dlatego, że jeden z dziennikarzy wcześniej, na bazie zebranych przez siebie informacji, scharakteryzował mi sytuację, która dotyczyła dziennikarzy. Między innymi wymienił tutaj dziennikarza Roberta Zielińskiego. I na pytanie, czy nie wykluczam, że moje rozmowy również mogły być nielegalnie podsłuchiwane, odpowiedziałem, że w tej sytuacji obawiam się, że rzeczywiście mogło do czegoś takiego dojść. Zdanie jest dłuższe i brzmiało troszeczkę inaczej, ale przypuszczam, że jest ono dosyć dobrze znane.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#ZbigniewMatwiej">Chciałbym wyrazić, że to była w zasadzie przeze mnie wyrażona obawa i nie wiązała się ona z jakimikolwiek dowodami czy też informacjami, które na ten temat mógłbym posiadać. Pół roku wcześniej odszedłem na emeryturę, nie miałem już kontaktu ani ze środowiskiem, ani z osobami, które mogłyby mi coś na ten temat powiedzieć, a więc to jedno zdanie, które może budzić pewne kontrowersje, powstało na takim tle, więc uznałem, że lepiej to od początku wytłumaczę.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#ZbigniewMatwiej">Jest jeszcze jedna kwestia, do której chciałbym się odnieść. Kiedy dziennikarz, bardzo ceniony zresztą przeze mnie, dobry oraz uczciwy, Robert Zieliński, zbierał dokumenty, informacje do materiału o komendancie Kornatowskim, który wtedy urzędował, pewnego dnia powiedział mi o tym. Te informacje były wyjątkowo niekorzystne dla komendanta, brzmiały sensacyjnie, ale w przypadku wielu rozmów cały czas prosiłem go o to, aby jednak bardzo skrupulatnie te informacje zostały przez niego sprawdzone, ponieważ szykował się w końcu bardzo poważny skandal dotykający urzędującego wtedy komendanta głównego Policji. Cały czas rozmawialiśmy również ze sobą, konsultowaliśmy się na zasadzie jak najbardziej prywatnej. Ja tutaj byłem dodatkowo zmuszony przez całą okoliczność do tego, żeby jednak, udawać przed szefem, że w zasadzie nic nie wiem. A więc jest to niewdzięczna sytuacja, ponieważ cały czas oczekiwałem jednak na jakąś współpracę jako człowiek, który przez 15 lat współpracował z mediami, oczekiwałem współpracy, przy narastającym kryzysie, który jednak był bardzo niekorzystny w tamtej sytuacji i w każdej innej. Po publikacji tego tekstu – trudno mi powiedzieć już, w którym momencie – zostałem wezwany do komendanta i ogłosił, że… To znaczy, w zasadzie nie ogłosił, tylko ja zapytałem, dlaczego nie możemy w tej chwili rozmawiać – co stoi na przeszkodzie – w taki sposób, jak wcześniej, a więc na zasadzie bardziej takiej swobodnej, luźnej. I wtedy usłyszałem, że stracił do mnie zaufanie. Określił to w sposób taki bardzo dziwny – minęło kilka lat, cztery, więc ja dokładnie nie pamiętam akurat tej sytuacji, ponieważ te następne były dla mnie ważniejsze – że nie może mi tak dokładnie powiedzieć, ale on jest pewny tego, że nie możemy normalnie współpracować i że moje biuro prowadzi działalność szkodliwą. To bardzo mnie zelektryzowało i w sumie zabolało, bo tak nie można sumować pracy wyselekcjonowanej grupy osób, wyselekcjonowanej przez lata i przez bardzo trudne sytuacje, jakie jednak wcześniej mieliśmy w Policji. Na pytania, dlaczego tak twierdzi, nie otrzymałem żadnej odpowiedzi. Wtedy powiedziałem, że w takiej sytuacji nie możemy oczywiście współpracować ze sobą, na drugi dzień ogłoszę, jaką podejmę decyzję. I na drugi dzień powiedziałem, że odchodzę z Policji, ponieważ jesteśmy na dwóch różnych drogach, nie możemy współpracować, ja z pewnymi rzeczami się nie zgadzam. I mówię to w takim kontekście, żeby wyraźnie podkreślić, że to była moja własna decyzja. Nikt mnie do odejścia z Policji nie zmuszał, sam podjąłem taką decyzję i zająłem się troszeczkę inną działalnością. A więc w tym przypadku... Przekazuję prawdę: komendant główny Policji nie zmuszał mnie do odejścia z Policji, choć wszystkie okoliczności, jakie zostały stworzone, wyraźnie wskazywały na to, że tak naprawdę nie mam wyjścia. Jako człowiek honoru odszedłem. A więc to jest bardzo ważna, wydaje mi się, informacja.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#ZbigniewMatwiej">Jeszcze ostatnia sprawa, która tylko dzięki obecności tutaj pojawiła się we mnie, a mianowicie, próbując przypomnieć sobie pewne rzeczy, które kilka lat temu zaistniały, uświadomiłem sobie, że nastąpiła rzecz bardzo dziwna. Już w momencie, kiedy byłem poza budynkiem, a więc częściowo wykorzystywałem urlop, częściowo leczyłem się, zadzwonił do mnie dyrektor biura łączności Komendy Głównej Policji i przekazał mi, że jeden z zastępców, któremu on podlega, natychmiast... poprosił go, żebym natychmiast zwrócił trzy telefony służbowe. Bardzo się zdziwiłem, ponieważ miałem dwa. Wtedy przypomniałem sobie, że rzeczywiście osiem, może dziewięć lat wcześniej kupiłem telefon prywatnie, ale tym telefonem dysponuje cały czas żona. Co jest dziwnego w tej sytuacji? Gdyby dyrektor biura łączności otrzymał polecenie od komendanta: proszę odebrać Zbyszkowi Matwiejowi telefony służbowe, zadzwoniłby do swojego naczelnika i dowiedziałby się od niego, że mam dwa telefony służbowe. Powstaje więc pytanie, skąd szefowie Policji wiedzieli, że mam trzy, i skąd się dowiedzieli, bo na pewno nie z biura łączności, które było odpowiedzialne na telefony służbowe. Wiem, że nie jest to może aż taka bardzo ważna sprawa, ale jednak dla mnie wydaje się bardzo dziwna. Dlatego postanowiłem o tym państwu powiedzieć. To wszystko, co w tej chwili mógłbym przekazać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#AndrzejCzuma">Dziękuję panu bardzo.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#AndrzejCzuma">Przechodzimy zatem do zadawania pytań.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#AndrzejCzuma">Jako pierwszy zapisuję się do głosu jako wnioskodawca wezwania pana Zbigniewa Matwieja, następnie przewodniczący Witaszczyk i poseł Brejza.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#AndrzejCzuma">W jakim okresie pełnił pan funkcję szefa, dyrektora biura komunikacji społecznej? Tak się nazywało to biuro, tak?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#ZbigniewMatwiej">Tak. Mniej więcej od lutego, ale nie jestem w stanie dokładnie przypomnieć sobie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#AndrzejCzuma">Mniej więcej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#ZbigniewMatwiej">Tak mniej więcej. Jeszcze za czasów komendanta Bieńkowskiego. Potem przyszedł komendant Kornatowski i ja wtedy byłem dyrektorem biura.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#AndrzejCzuma">Czyli jakie to były lata?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#ZbigniewMatwiej">Przepraszam, proszę?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#AndrzejCzuma">W jakich latach?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#ZbigniewMatwiej">Tak, 2007 r.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#AndrzejCzuma">Czy do pana obowiązków należał kontakt z dziennikarzami?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#ZbigniewMatwiej">Tak. Ja od bodajże 1999 r., przepraszam, 1997 r. pracowałem już w Komendzie Głównej Policji i cały czas zajmowałem się współpracą z dziennikarzami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#AndrzejCzuma">Czy określenie przez pana redaktora Roberta Zielińskiego, że był pan swego rodzaju nadrzecznikiem, czy to jest ścisłe?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#ZbigniewMatwiej">To tak można sobie wyobrazić. Oczywiście ma rację, ponieważ rzecznik prasowy podlegał mi strukturalnie, a więc w zależności od sytuacji albo ja obsługiwałem media, albo w prostszych sytuacjach i sprawach rzecznik, natomiast pozostawał ze mną w ciągłym kontakcie. Ja z mediami współpracowałem dość długo, w sumie najdłużej w tamtym okresie w Policji, ponieważ niemal od początku pracy w Policji, a więc od 1992 r., więc 15 lat. Byłem takim troszeczkę dinozaurem, który miał duże doświadczenie i w razie czego można było z nim również porozmawiać. A więc od strony czysto formalnej obsługiwałem przede wszystkim komendanta głównego i cały czas współpracowałem z podległym mi rzecznikiem prasowym i z dwoma innymi pionami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#AndrzejCzuma">Wspomniał pan w swojej swobodnej wypowiedzi, że dowiedział się pan o tym, że pan Konrad Kornatowski w czasie swojej służby w prokuraturze w latach 80. dopuścił się jakichś nieładnych działań. Wiem, że pan powiedział to już. Czy uda mi się poprosić pana o szersze opowiedzenie, od kogo pan się dowiedział, w jakich okolicznościach i czego dotyczyło to nieładne zachowanie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#ZbigniewMatwiej">Tak, oczywiście. Pewnego wieczoru zadzwonił do mnie właśnie Robert Zieliński i powiedział mi, że szykuje bardzo niedobry tekst o Policji. Robert Zieliński jest bardzo dobrym dziennikarzem kryminalnym, jednym z nielicznych, który jeszcze funkcjonuje do tej pory zresztą na rynku, również w tamtym czasie, czyli w roku 2007. Dostał informacje. Nigdy nie pytałem, z jakich źródeł dziennikarze mają te informacje, bo i tak się nie dowiem, więc szkoda tracić czas. Natomiast powiedział mi, że uprzedził mnie, że po prostu już zbiera materiały do bardzo niedobrego materiału o komendancie Kornatowskim, który... i tutaj dokładnie nie pamiętam... z którym czy się umówił, może nie, ale komendant wyraził taką wolę, żeby jednak nie mówił mi o tym. Znaliśmy się bardzo długo i znamy się bardzo długo, więc uznał, że jednak powinien mi o tym powiedzieć, bo wiedział, że będę miał duże problemy później z obsługą medialną tej sprawy, jeżeli ona już się pojawi w mediach. A więc uczciwie mnie uprzedził, że pracuje nad taką niedobrą dla Policji sprawą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#AndrzejCzuma">Czego dotyczyło to brzydkie, nazwijmy to kolokwialnie, działanie pana Konrada Kornatowskiego?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#ZbigniewMatwiej">Dokładnie nie pamiętam już tego wątku. Wydaje mi się, że chodziło o czasy jeszcze z lat chyba 80., kiedy był asesorem, był przybrany albo do oględzin do jakichś czynności prawnych i wtedy miało dojść do czy złamania prawa, czy do ukrycia prawdy. Nie pamiętam już dokładnie tego. Tych szczegółów po prostu nie znam.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#ZbigniewMatwiej">Wądołowski. Tak, sprawa Wądołowskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#AndrzejCzuma">Czy pamięta pan, czy może padło w rozmowie z panem redaktorem Zielińskim nazwisko osoby o nazwisku Wądołowski?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#ZbigniewMatwiej">Myślę, że tak. Nie jestem w stanie tak…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#AndrzejCzuma">Nie potrafi pan sobie przypomnieć tego, czego dotyczyło?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#ZbigniewMatwiej">Myślę, że padło, ale już teraz to jest jednak kilka lat przerwy, więc…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#AndrzejCzuma">Jakie pan podjął kroki, aby sprawdzić wiarygodność tej informacji, tych informacji, które pan redaktor Zieliński panu przedstawił?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#ZbigniewMatwiej">Byłem w sytuacji bardzo trudnej, ponieważ nie za bardzo mogłem rozmawiać z szefem, przed którym w tajemnicy pan Zieliński przekazał mi te informacje, więc prosiłem jedynie dziennikarza, żeby bardzo dokładnie i skrupulatnie te informacje sprawdził, ponieważ brzmiały drastycznie i dramatycznie. Dziennikarz relacjonował mi – rozmawialiśmy po koleżeńsku – że ma otrzymać jakieś informacje czy z ministerstwa, czy też jeszcze z innymi osobami ma się spotkać. Później, w którymś momencie powiedział, że ta sprawa jest opisana w raporcie Rokity, a więc mogłem w sumie czekać i liczyć na to, że ci, którzy weryfikują te informacje, którzy mają takie możliwości – bo przecież ja takich możliwości nie miałem, one były wyjątkowo ograniczone – w jakimś zakresie to wyjaśnią i wytłumaczą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#AndrzejCzuma">Czy podjął pan próbę nawiązania kontaktu z osobami, które pracowały przy raporcie Jana Rokity, aby wyjaśnić bliżej te sprawy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#ZbigniewMatwiej">Nie, takiej próby nie podejmowałem. Wiem, że te sprawy sprawdzał dokładnie dziennikarz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#AndrzejCzuma">Czy podzielił się pan tymi opiniami, które usłyszał pan od redaktora Zielińskiego, z jakimiś innymi osobami, nie tylko z panem Robertem Zielińskim na przykład pracownikami pańskiego biura komunikacji społecznej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#ZbigniewMatwiej">Wydaje mi się, że tuż przed wyjazdem i tuż przed publikacją – bo występował taki przypuszczalny termin publikacji i niestety nałożył on się na mój wyjazd albo do Hagi, no, gdzieś na Zachód, na poważną konferencję albo europolowską, albo interpolowską – przekazałem te informacje rzeczniczce prasowej, ale informacje dość ogólnie brzmiące, że może być jednak taka sytuacja, ale jestem na roboczo cały czas pod telefonem i jeżeli będą pewne problemy, to w każdej chwili można do mnie zadzwonić. Zdając sobie w sumie sprawę też z tego, że tak naprawdę pion prasowy Policji niewiele będzie miał tutaj do powiedzenia, ponieważ to są sprawy stare, spoza Policji. Poza tym komendanta głównego Policji mianuje premier na wniosek ministra, więc tak naprawdę ta sprawa sięgała już czynników znacznie wyższych. A więc tyle sobie w tej chwili przypominam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#AndrzejCzuma">Czy pamięta pan, czy publikacja na temat uczestnictwa lub nieuczestnictwa pana Konrada Kornatowskiego w działaniach przeciwko panu Wądołowskiemu, publikacja uprzedziła rozmowę Kornatowskiego z panem, w której to rozmowie powiedział Kornatowski, że nie ma do pana zaufania, czy była potem?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#ZbigniewMatwiej">Ta była oczywiście potem. Po tym wszystkim już…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#AndrzejCzuma">Mniej więcej w jakim odstępie czasu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#ZbigniewMatwiej">Tydzień, dwa tygodnie, tak, dość duży odstęp czasu, może nawet kilkutygodniowy po moim powrocie, po pierwsze, z zagranicy. To był krótki pobyt, taki roboczy, kwestie konferencji i omawianie różnych zagadnień na dość wysokim poziomie i później było jeszcze szkolenie gdzieś w terenie, gdzie uczyliśmy rzeczników, jak mają pracować. Potem właśnie nastąpiło takie spięcie, czyli pan komendant powiedział, że stracił do mnie zaufanie, co jest oczywiście prawem pana komendanta, trudno z tym polemizować. Natomiast wydało mi się to ta zmiana przede wszystkim nastroju, zmiana, nagła zmiana stosunku do mojej osoby, wydała mi się wyjątkowo podejrzana.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#AndrzejCzuma">Czy w tej rozmowie z Konradem Kornatowskim dostrzegł pan jakieś ślady wiedzy dodatkowej Kornatowskiego o pana rozmowach, jakichś, nie wiem, prowadzonych poufnie przez telefon, w domu, w biurze?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#ZbigniewMatwiej">To są dwie rzeczy, które mnie wtedy tak bardziej zastanowiły, a mianowicie nagła zmiana oczywiście tutaj naszych relacji, z dobrej współpracy na żadną, ale również i tym podzieliłem się z dziennikarzem w formie bardzo ogólnej, że odniosłem wrażenie, że tak jak gdyby pojawiały się jakieś sformułowania, których używaliśmy wcześniej w rozmowach. Ale we wcześniejszych rozmowach tak trochę żartobliwie pan Zieliński, kiedy rozmawialiśmy dosyć długo o sprawie właśnie przyszłości tekstu – czy on będzie, czy nie będzie, bo jednak cały czas ta sytuacja się ważyła – żartował, że może nas podsłuchują, więc ja sobie żartowałem, że w ogóle nie mam nic przeciwko temu, jeżeli jest to zgodne z prawem. A w związku z tym, że nasze rozmowy czasami były prowadzone na takim poziomie dosyć swobodnym, to żartowałem, że ci państwo, którzy pracują w milczeniu, mają w sumie dosyć wesołą pracę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#AndrzejCzuma">Czy po złożeniu pańskiej rezygnacji rozmawiał pan jeszcze kiedyś z Konradem Kornatowskim i miał pan jakieś kontakty z nim?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#ZbigniewMatwiej">Do takiej sytuacji, panie przewodniczący, nigdy nie doszło, choć kiedy odchodziłem, na ten moment mojego niebytu w samym budynku prosiłem, że jeżeli byłyby jakiekolwiek sytuacje i sprawy, w których mogę pomóc jeszcze przed odejściem, to bardzo chętnie to zrobię, nie ma w ogóle problemu. Ale nikt nigdy nie zadzwonił z szefów Policji, wręcz przeciwnie, chciano mi odebrać trzy telefony. To pamiętam bardzo dokładnie, bo wtedy jeszcze mówiłem, że niech ktoś spróbuje, w cudzysłowie, napadać na moją żonę i zabierać jej telefon, bo przypomniałem sobie, że przecież od ośmiu czy dziewięciu lat to właśnie żona ma ten telefon. A więc skąd wiedza, że ja mam trzy telefony? Kto zbierał te informacje? Na pewno nie biuro łączności. A więc szefowie Policji mieli tą informację z innych źródeł, czyli z innych komórek. Stąd moja taka może mała podejrzliwość, że być może rzeczywiście ci, którzy zajmowali się, być może, jeżeli to robili, to posiadali takie informacje, jakie są telefony na moim stanie, więc oprócz tych dwóch trzeci również się znajdował i był to telefon prywatny, nieużywany w zasadzie przeze mnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#AndrzejCzuma">Kiedy pan Konrad Kornatowski zlikwidował biuro komunikacji społecznej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#ZbigniewMatwiej">Po bardzo dziwnym audycie przeprowadzonym przez ministerstwo, chyba z dniem 1 czerwca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#AndrzejCzuma">Czyli ile czasu po pańskiej rezygnacji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#ZbigniewMatwiej">Ja odszedłem, ja… W momencie mojego odejścia, w momencie likwidacji biura, kiedy pojawiły się tak dziwne zarzuty, że prowadzimy działalność szkodliwą, po kwietniowej rozmowie, o ile sobie przypominam, bo w kwietniu rozmawialiśmy już o takim ostatecznym moim odejściu, zrezygnowałem z pracy w Policji i chyba 1 czerwca biuro zostało zlikwidowane. Dlatego mówię: po dziwnym audycie, ponieważ na kilku stronach opisano pracę moich ludzi i moją i nie było tam ani jednego złego sformułowania, wręcz przeciwnie, chwalono pracę naszego biura, natomiast ostatnie zdanie brzmiało, że należy je zlikwidować. Więc nie widziałem w tym ani sensu, ani logiki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#AndrzejCzuma">Czy w zachowaniu pana Konrada Kornatowskiego dostrzegł pan jakiekolwiek znamiona czynu niedozwolonego – tak to powiem ogólnie – przestępstwa czy może nadużycia władzy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#ZbigniewMatwiej">Nie, ja sobie w ogóle takiej sytuacji nie przypominam. Były pewne błędy medialne, bo za to odpowiadałem, więc starałem się je na bieżąco korygować. Były jakieś decyzje... ale ja nie pamiętam takich... na które mogłem w jakimś zakresie wpływać, że może nie tą drogą, ale inną, a więc była to dyskusja w czasie pracy. Natomiast nie zauważyłem czegoś takiego, co sugerowałoby w ogóle możliwość popełnienia przestępstwa. Nie zauważyłem. Ten ostatni akcent traktuję bardziej osobiście i honorowo, ponieważ nie można tak ludzi, którzy ciężko pracują, traktować, więc potraktowałem to w kategoriach godności i honoru i to wszystko. I zachowałem się tak, jak powinienem w danym momencie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#AndrzejCzuma">Z racji pełnionych funkcji często kontaktował się pan z dziennikarzami oczywiście, to jest naturalne. Czy jacyś dziennikarze skarżyli się panu na to, że być może są podsłuchiwani, inwigilowani przez służby specjalne?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#ZbigniewMatwiej">Zawsze, od lat, takie przypuszczenia, czy to w warstwie poważnej, czy humorystycznej, występowały na zasadzie, wydaje mi się, takich trochę plotek. Natomiast po raz pierwszy tak poważniej zetknąłem się z tym w momencie, kiedy otrzymałem informację od Maćka Dudy z „Newsweeka”, kiedy pisał ten tekst. Myślałem, że to są jakieś takie trochę żarty, ale wszystko wskazywało na to, że Maciek pisze naprawdę poważny tekst i ma poważne materiały. Nie mogłem ich ani weryfikować, nie miałem takich możliwości, więc wiedząc o tym, że przed publikacją tego tekstu współpracowaliśmy z Robertem Zielińskim – współpracowaliśmy, to nie była współpraca, to była wymiana informacji, źle się wyraziłem, przepraszam – że mogłem być również i ja podsłuchiwany. Stąd pojawiło się to zdanie: Obawiam się, że mogło do czegoś takiego dojść. Ale to są tylko obawy, nie mam żadnych dowodów i żadnych konkretnych informacji na ten temat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#AndrzejCzuma">Czy pamięta pan, aby biuro komunikacji społecznej, ktoś z pańskich podwładnych albo pan opracowywał jakieś stanowisko Komendy Głównej Policji na zarzuty właśnie, że Policja może podsłuchiwać ludzi, dziennikarzy czy też osoby, które nie powinna podsłuchiwać?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#ZbigniewMatwiej">W momencie, kiedy ja pracowałem, to raczej, raczej nie. Nie znam takiego przypadku. Nie przypominam sobie. Nie. Ale jako odpowiedź, przepraszam, do prasy czy…?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#AndrzejCzuma">Tak, odpowiedź, stanowisko Komendy Głównej Policji na przykład w sprawie zarzutu, że Policja, czy Centralne Biuro Śledcze w szczególności, podsłuchuje ludzi, co do których nie ma żadnej podstawy do przypuszczenia, iż popełnili przestępstwo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#ZbigniewMatwiej">Wprawdzie udzielaliśmy codziennie setki informacji na różne tematy, ale ja w tej chwili sobie takiej sytuacji nie przypominam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#AndrzejCzuma">Rozumiem.</u>
          <u xml:id="u-69.1" who="#AndrzejCzuma">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-69.2" who="#AndrzejCzuma">Skończyłem pytania.</u>
          <u xml:id="u-69.3" who="#AndrzejCzuma">Przewodniczący Witaszczyk będzie chciał zadawać pytania teraz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#StanisławWitaszczyk">Dziękuję bardzo, panie przewodniczący.</u>
          <u xml:id="u-70.1" who="#StanisławWitaszczyk">Troszeczkę mi się pytania skróciły, bo część tych pytań zadał już pan przewodniczący.</u>
          <u xml:id="u-70.2" who="#StanisławWitaszczyk">Chciałem pana zapytać może tak bardziej szczegółowo, gdyby pan mógł nam więcej powiedzieć, jakie funkcje pełnił pan, stanowiska, w latach 2005–2007.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#ZbigniewMatwiej">W 2005 r. chyba jeszcze byłem rzecznikiem Centralnego Biura Śledczego, później byłem rzecznikiem komendanta głównego Policji, a w 2007 r., w lutym, tak sobie przypominam, byłem dyrektorem biura komunikacji społecznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#StanisławWitaszczyk">Dobrze. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#ZbigniewMatwiej">To był okres – przepraszam, dopowiem – pewnych zmian tuż po wyborach, a więc to był również okres kształtowania nowej struktury Policji i do obsługi przede wszystkim zewnętrznej powstała prężna struktura, czyli biuro komunikacji społecznej, w którym znajdowała się również redakcja „Gazety Policyjnej”, „Policja 997”, a także wydział analiz. Plus pion prasowy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#StanisławWitaszczyk">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-74.1" who="#StanisławWitaszczyk">Chciałem jeszcze raz zapytać, jak często z panem redaktorem Zielińskim rozmawialiście i czy były to tylko rozmowy telefoniczne, czy drogą mailową, elektroniczną i ewentualnie jakieś spotkania towarzyskie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#ZbigniewMatwiej">Nie, telefonicznie, nie było czasu…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#StanisławWitaszczyk">Rozumiem, tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#ZbigniewMatwiej">…na spotkania towarzyskie, absolutnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#StanisławWitaszczyk">Czy o tych kontaktach informował pan kogokolwiek ze swoich przełożonych, kolegów z pracy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#ZbigniewMatwiej">Raczej nie…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#StanisławWitaszczyk">Nie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#ZbigniewMatwiej">…ponieważ ta sprawa była bardzo delikatna. Przepraszam: Współpracowników?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#StanisławWitaszczyk">Tak, i przełożonych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#ZbigniewMatwiej">Przełożonych. Miałem związane ręce, ponieważ otrzymałem taki „prezent” jakby troszeczkę w tajemnicy, więc… W sumie miałem związane ręce. Miałem do końca zresztą nadzieję, że dziennikarz otrzyma informacje, które jednak nie potwierdzą najgorszego, a więc nie dadzą powodu do tego, że pojawi się publikacja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#StanisławWitaszczyk">Powiedział pan gazecie „Newsweek”: Obawiam się, że rzeczywiście moje rozmowy z Zielińskim mogły być nielegalnie podsłuchiwane w czasie, gdy rozmawiałem z nim o powstającym artykule o Kornatowskim. Skąd takie obawy tutaj pana były?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#ZbigniewMatwiej">Tu jedynie troszeczkę odniosę się do początku mojej wypowiedzi. Właśnie stąd, że dziennikarz przekazał mi informację, że wielu dziennikarzy mogło być podsłuchiwanych, a więc chyba i Wojtek Czuchnowski. Tego już nie pamiętam dokładnie, natomiast między innymi Robert Zieliński. Maciek Duda dobrze wiedział, że rozmawialiśmy wcześniej, bo przecież dziennikarze również mają swoje grupy towarzyskie i, szanując swoją pracę, rozmawiają na temat swojej pracy. Wiedział, że przed powstawaniem artykułu rozmawialiśmy na ten temat. Więc przypuszczał, że skoro tamci dziennikarze mogli być czy byli podsłuchiwani, to również i ja. Z tego wynikały moje obawy. Tak też się wypowiedziałem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#StanisławWitaszczyk">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-86.1" who="#StanisławWitaszczyk">Czy pańskim zdaniem przełożeni znali treść pańskich rozmów z panem redaktorem Zielińskim i czy ewentualnie odczuł pan z ich strony jakieś nieprzyjazne w stosunku do pana obchodzenie się z panem?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#ZbigniewMatwiej">Odnosiłem wrażenie, ale pewności żadnej nie mam. Nie mam, nie miałem, nie mam i raczej nie będę miał dostępu do takich informacji, które być może znajdują się gdzieś w teczkach bądź w pamięci ludzi. Ja jedynie, tak, jak żartowaliśmy sobie czasami z Robertem Zielińskim, mówiłem, że, no cóż, nie mam nic do ukrycia, pracuję i żyję uczciwie, w związku z tym, jeżeli ktoś postępuje bezprawnie, to być może w przyszłości przyjdzie mu za to zapłacić. Ja również jestem zainteresowany tym, żeby takie sprawy jak najbardziej skrupulatnie wyjaśnić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#StanisławWitaszczyk">Panie dyrektorze – bo to da się odczuć – czy miał pan w pracy, pana zdaniem, jakieś z tego tytułu nieprzyjemności, bo to nieraz takie drobne niuanse są, które da się wyczuć?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#ZbigniewMatwiej">Te niuanse zauważyłem w przypadku nagłej zmiany, w rozmowie przede wszystkim, ze strony ówczesnego szefa do mnie. Nagle nastąpiło jakieś takie niezrozumiałe cięcie i później postarałem się to jednoznacznie i kategorycznie wyjaśnić. Skoro prawda okazała się taka, jaką usłyszałem, to po prostu odszedłem i zacząłem zupełnie inne życie. Myślę, że lepsze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-90">
          <u xml:id="u-90.0" who="#StanisławWitaszczyk">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-90.1" who="#StanisławWitaszczyk">Panie dyrektorze, jeszcze jakby pan mógł raz wrócić do tej kwestii odejścia pana z pracy. Czy tylko powodem były właśnie pańskie rozmowy z redaktorem Zielińskim i o tym, że ewentualnie pan wiedział, że to jest już fakt znany? Czy jeszcze inne były?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-91">
          <u xml:id="u-91.0" who="#ZbigniewMatwiej">Panie pośle, tak tego nie ująłem i nadal tak nie traktuję. Dla mnie utrata zaufania szefa będzie realizacją również tego czego uczyłem ludzi: Jeżeli nie możecie dogadać się z szefem, to należy odejść, bo szef raczej nie odejdzie. Więc postąpiłem tak, jak innych uczyłem. Natomiast nie wiem, czy powodem były moje rozmowy, czy one były podsłuchiwane, czy nie. Mogę mieć swoje wewnętrzne podejrzenia, ale nie mam żadnych dowodów, to są jedynie moje podejrzenia. Dowody, jak przypuszczam, znajdują się w materiałach, do których przecież nie będę miał dostępu, o ile się zachowały.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-92">
          <u xml:id="u-92.0" who="#StanisławWitaszczyk">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-92.1" who="#StanisławWitaszczyk">Panie przewodniczący, na tym etapie nie mam więcej pytań. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-93">
          <u xml:id="u-93.0" who="#AndrzejCzuma">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-93.1" who="#AndrzejCzuma">Pytania zadaje poseł Krzysztof Brejza.</u>
          <u xml:id="u-93.2" who="#AndrzejCzuma">Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-94">
          <u xml:id="u-94.0" who="#KrzysztofBrejza">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-94.1" who="#KrzysztofBrejza">Chciałem zapytać o liczbę telefonów, jakich używał pan w czasie swojej pracy w Komendzie Głównej Policji, ale w swobodnej wypowiedzi świadek już udzielił odpowiedzi na to pytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-95">
          <u xml:id="u-95.0" who="#ZbigniewMatwiej">Precyzyjna odpowiedź na to pytanie będzie taka: W czasie operacji papieskich trzech albo czterech plus radiostacje, a na co dzień dwóch.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-96">
          <u xml:id="u-96.0" who="#KrzysztofBrejza">Wspominał świadek o rozmowie z osobą z biura łączności z Komendy Głównej Policji, która zatelefonowała do pana i poprosiła o zwrot telefonów trzech. Czy może pan doprecyzować, kto dzwonił, kto wykonywał ten telefon?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-97">
          <u xml:id="u-97.0" who="#ZbigniewMatwiej">Tak, oczywiście. To był dyrektor Andrzej Machnacz, ówczesny dyrektor biura łączności i informatyki, odpowiedzialny za między innymi telefony.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-98">
          <u xml:id="u-98.0" who="#KrzysztofBrejza">Czy może świadek przypomnieć sobie datę tego telefonu? Chociaż mniej więcej czasokres.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-99">
          <u xml:id="u-99.0" who="#ZbigniewMatwiej">Przypuszczam, że to było 8 maja, ponieważ Sylwek Latkowski na swoim blogu…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-100">
          <u xml:id="u-100.0" who="#KrzysztofBrejza">Którego roku?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-101">
          <u xml:id="u-101.0" who="#ZbigniewMatwiej">…napisał: Spotykam Matwieja nie w garniturze, tylko z plecakiem itd., właśnie załatwia sobie telefon. Dlatego, jeśli chodzi o takie pytanie…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-102">
          <u xml:id="u-102.0" who="#KrzysztofBrejza">To był 2006 r., tak?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-103">
          <u xml:id="u-103.0" who="#ZbigniewMatwiej">…udało mi się to ustalić. Chyba 8 maja bądź 7 maja, tak…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-104">
          <u xml:id="u-104.0" who="#KrzysztofBrejza">2006 r.?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-105">
          <u xml:id="u-105.0" who="#ZbigniewMatwiej">2007 r.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-106">
          <u xml:id="u-106.0" who="#KrzysztofBrejza">Siódmego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-107">
          <u xml:id="u-107.0" who="#ZbigniewMatwiej">Siódmego, tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-108">
          <u xml:id="u-108.0" who="#KrzysztofBrejza">Czy ten trzeci telefon, o którym świadek wspomniał dzisiaj w swojej swobodnej wypowiedzi, zarejestrowany był na pana czy na pana żonę?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-109">
          <u xml:id="u-109.0" who="#ZbigniewMatwiej">Był i jest, ponieważ – dokładnie to była msza rocznicowa za Papałę – jechaliśmy i w międzyczasie zajechaliśmy tam z innym dyrektorem i po prostu kupiliśmy dla swoich żon telefony. Z taką myślą, ale formalnie był zarejestrowany na mnie. A dopiero wtedy sobie w ogóle o tym przypomniałem, bo żyłem inną świadomością odnośnie ilości posiadania telefonów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-110">
          <u xml:id="u-110.0" who="#KrzysztofBrejza">A czy z tego aparatu telefonicznego wykonywał pan również połączenia związane z pana pracą zawodową, czy nie? Czy on był jedynie dla żony?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-111">
          <u xml:id="u-111.0" who="#ZbigniewMatwiej">Raczej nie, nie. Wydaje mi się, że to jest mało realne, chyba że jakiś przypadek mógł sprawić, że miałem dwa telefony nagle rozładowane. Dwa, bo po prostu przy ogromnej liczbie telefonów, jakie otrzymywaliśmy – wyszło to przy obsługiwaniu zabójstwa Marka Papały –nie byłem w stanie z szefami porozmawiać. Po prostu nie byli w stanie ze mną się połączyć, więc wprowadziłem obyczaj posiadania tzw. komórki tajnej i jawnej, jawnej dla dziennikarzy, a tzw. tajnej dla szefów, którzy jednak, powinni ze swoim podwładnym mieć jakiś kontakt. I ten obyczaj tak już przez lata funkcjonował. A więc dwa telefony naprawdę mi wystarczyły. Inną kwestią właśnie były operacje papieskie, gdzie musieliśmy mieć troszeczkę więcej tych telefonów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-112">
          <u xml:id="u-112.0" who="#KrzysztofBrejza">Była już mowa o spotkaniu z panem Kornatowskim, rozmowie na temat niezadowolenia pana Kornatowskiego z pana pracy. Czy ktoś jeszcze brał udział w tym spotkaniu, w tej rozmowie z panami?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-113">
          <u xml:id="u-113.0" who="#ZbigniewMatwiej">Nie, to była rozmowa między nami, ponieważ to były relacje między nami, więc powinniśmy je wyjaśnić między sobą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-114">
          <u xml:id="u-114.0" who="#KrzysztofBrejza">Czy padło nazwisko pana Zielińskiego w trakcie tej rozmowy z panem Kornatowskim?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-115">
          <u xml:id="u-115.0" who="#ZbigniewMatwiej">Nie padło. Nie, nie padło.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-116">
          <u xml:id="u-116.0" who="#KrzysztofBrejza">A czy padła nazwa tego artykułu albo jakiegoś fragmentu tego artykułu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-117">
          <u xml:id="u-117.0" who="#ZbigniewMatwiej">Nie, nie. Chciałem się jedynie odnieść do tego, że sam podjąłem decyzję o odejściu z Policji, ponieważ takie w danym momencie były okoliczności. Nikt mnie do tego nie zmuszał, to ja podejmowałem taką decyzję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-118">
          <u xml:id="u-118.0" who="#KrzysztofBrejza">A czy w trakcie rozmowy z panem Konradem Kornatowskim wyrażał pan w jakimkolwiek momencie swoje zdziwienie, wątpliwość, może oburzenie wiedzą, jaką dysponuje pan Kornatowski?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-119">
          <u xml:id="u-119.0" who="#ZbigniewMatwiej">To były opinie, to trudno określić, że to jest jakaś wiedza. Przede wszystkim chciałem otrzymać uzasadnienie dla oceny pracy moich ludzi, bo to najbardziej zapamiętałem. Niektórzy z tych ludzi do tej pory jeszcze pomagają dziennikarzom w codziennej pracy. Nie tak łatwo w Policji było znaleźć odpowiednich ludzi, którzy pracowaliby całą dobę. Więc to najbardziej mnie zabolało i to najbardziej zapamiętałem. Więc nie otrzymałem żadnego uzasadnienia, a więc uznałem, że zamykamy drzwi i zaczynamy coś innego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-120">
          <u xml:id="u-120.0" who="#KrzysztofBrejza">Gdyby miał być pan objęty kontrolą operacyjną, czy to podsłuchem, billingowaniem, beteesowaniem, czy wiąże pan początek kontroli operacyjnej wobec pana z jakimś konkretnym wydarzeniem w pana życiu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-121">
          <u xml:id="u-121.0" who="#ZbigniewMatwiej">Nie, nie przypuszczam. Przez lata całe żyłem ze świadomością, że ktoś, czy w sposób zamierzony, czy niezamierzony, może mnie podsłuchiwać i że nigdy taka prawda nie wyjdzie na jaw, bo tak może się zdarzyć, a więc zawsze trzeba było uważać i na słowa, i na wszystkie inne rzeczy, mimo że z wieloma dziennikarzami współpracujemy od 15 bądź 20 lat, bardzo dobrze wiedzą i mogą to potwierdzić w każdym momencie, istnieje wyraźne oddzielenie tego, co jest sferą prywatną, od tego, co jest sferą służbową.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-122">
          <u xml:id="u-122.0" who="#KrzysztofBrejza">A czy słyszał pan kiedykolwiek o czarnej liście dziennikarzy? Czy zdarzało się, że otrzymywał pan od swoich zwierzchników jakieś wytyczne, rady, aby nie informować, nie kontaktować się z którymś z dziennikarzy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-123">
          <u xml:id="u-123.0" who="#ZbigniewMatwiej">Ja tego nie słyszałem. Zresztą nie traktowałbym takich rad czy poleceń poważnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-124">
          <u xml:id="u-124.0" who="#KrzysztofBrejza">Pan redaktor Zieliński wspominał – tak wyczytałem z protokołu – o jakiejś propozycji złożonej dla pana pracy w resortach siłowych. Czy może pan przybliżyć tę sprawę? Czy taka propozycja padła w trakcie rozmowy z panem Kornatowskim?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-125">
          <u xml:id="u-125.0" who="#ZbigniewMatwiej">W tamtym czasie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-126">
          <u xml:id="u-126.0" who="#KrzysztofBrejza">W tamtym czasie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-127">
          <u xml:id="u-127.0" who="#ZbigniewMatwiej">Nie, ja sobie takiego wątku nie przypominam. Nie, nie. My rozmawialiśmy tylko o tym, co w danym momencie jest w Komendzie Głównej Policji i że odchodzę, to wszystko. Później pojawiały się różne propozycje i takie są do dzisiaj, ale ja na razie nie jestem niczym zainteresowany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-128">
          <u xml:id="u-128.0" who="#KrzysztofBrejza">Czy przed publikacją artykułu pana Zielińskiego ktokolwiek zwracał panu uwagę na pana redaktora Zielińskiego, na niestosowność kontaktu z nim albo na to, żeby nie przekazywać jakichś informacji jemu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-129">
          <u xml:id="u-129.0" who="#ZbigniewMatwiej">Nie, to jest niemożliwe. Za to, jak mamy współpracować z dziennikarzami, czy ja, czy wcześniej moi współpracownicy odpowiadali, więc niemożliwe jest wyegzekwowanie takiego polecenia, że mam nie współpracować. Moim obowiązkiem jest współpraca i ja współpracuję. I takie zasady funkcjonowania państwa demokratycznego budujemy od lat 90., i one muszą obowiązywać. I to jest proste. Tak, że nie ma takiej możliwości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-130">
          <u xml:id="u-130.0" who="#AndrzejCzuma">Panie pośle, czy ma pan jeszcze dużo pytań?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-131">
          <u xml:id="u-131.0" who="#KrzysztofBrejza">Ostatnie pytanie, dobrze?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-132">
          <u xml:id="u-132.0" who="#AndrzejCzuma">Dobrze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-133">
          <u xml:id="u-133.0" who="#KrzysztofBrejza">Czy wcześniej uzyskiwał pan informacje od swoich kolegów policjantów z Komendy Głównej Policji o tym, że któryś z nich ma wrażenie albo wie o tym, że jest billingowany albo że stosowany jest wobec niego podsłuch rozmów telefonicznych? Czy rozmawialiście na ten temat?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-134">
          <u xml:id="u-134.0" who="#ZbigniewMatwiej">Tak na poważnie to oczywiście nie. Same billingi niewiele potrafią wnieść, bo wykonując funkcję rzecznika, mam setki rozmów z dziennikarzami i co taki billing na przykład komuś, kto jest zainteresowany tymi billingami, da. To, że ja rozmawiałem na przykład z redaktorem Zielińskim. I co dalej? Nic. Że rozmawiałem drugi raz. Konkretem jest oczywiście zapis i treść tej rozmowy. Wykonuję swoją pracę, więc muszę rozmawiać z dziennikarzami, bo gdybym nie wykonywał swojej pracy, tobym z nimi nie rozmawiał.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-135">
          <u xml:id="u-135.0" who="#KrzysztofBrejza">Czy informował pan – dopytam jeszcze – czy informował pan pana Kornatowskiego o tym, że Zieliński rozmawiał z panem, zbierał materiały na jego temat?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-136">
          <u xml:id="u-136.0" who="#ZbigniewMatwiej">Nie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-137">
          <u xml:id="u-137.0" who="#KrzysztofBrejza">Sam billing już coś daje, prawda? Przyzna pan?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-138">
          <u xml:id="u-138.0" who="#ZbigniewMatwiej">Taka była prośba dziennikarza, więc…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-139">
          <u xml:id="u-139.0" who="#KrzysztofBrejza">Gdyby był pan billingowany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-140">
          <u xml:id="u-140.0" who="#ZbigniewMatwiej">Komendant prosił dziennikarza, żeby dziennikarz nie mówił mi tego. Ja o tym się dowiedziałem, ale pod warunkiem, że też nie przekażę dalej, więc byłem w sumie w pułapce. Nikt nie chciałby być w takiej roli. Liczyłem jedynie na to – i o to prosiłem – że informacje, jakie zostaną zebrane, będą zebrane w sposób uczciwy, rzetelny, ponieważ najbardziej obawiałem się jednak skandalu, do jakiego mogło dojść. To jest jednak, czy lepszy, czy gorszy, ale jednak komendant Policji, szef stutysięcznej uzbrojonej armii z ogromnymi możliwościami. Tutaj o jakikolwiek błąd może być bardzo łatwo. A więc złe informacje na ten temat byłyby niepotrzebne i szkodliwe dla państwa polskiego. Więc cały czas przed tym go przestrzegałem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-141">
          <u xml:id="u-141.0" who="#KrzysztofBrejza">Dobrze. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-141.1" who="#KrzysztofBrejza">Nie mam więcej pytań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-142">
          <u xml:id="u-142.0" who="#AndrzejCzuma">Ostatnie pytanie. Czy pamięta pan, jaki był odstęp czasu między momentem, kiedy redaktor Zieliński powiedział panu o sprawie Kornatowskiego, nazwijmy to, a momentem, kiedy Kornatowski wezwał pana do gabinetu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-143">
          <u xml:id="u-143.0" who="#ZbigniewMatwiej">Ta sprawa ciągnęła się dosyć długo, bo wydaje mi się, że samo tworzenie tekstu – to znaczy od momentu, kiedy ja otrzymałem informacje, że pracuje nad tekstem do publikacji – trwało może, tak mi się wydaje, może dwa, może trzy tygodnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-144">
          <u xml:id="u-144.0" who="#AndrzejCzuma">Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-145">
          <u xml:id="u-145.0" who="#ZbigniewMatwiej">A później minęły jeszcze następne dwa tygodnie, więc... To tak w przybliżeniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-146">
          <u xml:id="u-146.0" who="#AndrzejCzuma">Dziękuję bardzo. Nie mam więcej pytań.</u>
          <u xml:id="u-146.1" who="#AndrzejCzuma">Dziękujemy panu za obecność.</u>
          <u xml:id="u-146.2" who="#AndrzejCzuma">Kiedy sporządzimy protokół, wezwiemy pana z prośbą o przejrzenie i podpisanie.</u>
          <u xml:id="u-146.3" who="#AndrzejCzuma">Zarządzam 20-minutową przerwę.</u>
          <u xml:id="u-146.4" who="#AndrzejCzuma">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-146.5" who="#AndrzejCzuma">[Przerwa]</u>
          <u xml:id="u-146.6" who="#AndrzejCzuma">Wznawiam obrady po przerwie.</u>
          <u xml:id="u-146.7" who="#AndrzejCzuma">Przystępujemy do realizacji 2. punktu porządku dziennego: Sprawy bieżące.</u>
          <u xml:id="u-146.8" who="#AndrzejCzuma">Czy ktoś z państwa ma jakieś uwagi na temat tego punktu?</u>
          <u xml:id="u-146.9" who="#AndrzejCzuma">Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-146.10" who="#AndrzejCzuma">W takim razie powiadamiam państwa, że składam wniosek do naszej Komisji Śledczej o podjęcie przez Komisję uchwał następującej treści.</u>
          <u xml:id="u-146.11" who="#AndrzejCzuma">1. Komisja upoważnia panią mecenas Magdalenę Bielowicką, stałego doradcę Komisji Śledczej, do zapoznania się z aktami nieprawomocnie umorzonego śledztwa o sygn. V Ds. 70/08/S Prokuratury Okręgowej w Lublinie.</u>
          <u xml:id="u-146.12" who="#AndrzejCzuma">2. Komisja zwraca się też do prokuratora okręgowego w Lublinie z wnioskiem  o wyrażenie, na podstawie art. 156 § 5 Kodeksu postępowania karnego, zgody na zapoznanie się przez panią mecenas Magdalenę Bielowicką z aktami nieprawomocnie umorzonego śledztwa V Ds. 70/08/S, które znajdują się obecnie w Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Śródmieścia. Komisja zwraca się ponadto o udostępnienie adwokat Magdalenie Bielowickiej do wglądu materiałów niejawnych tej sprawy.</u>
          <u xml:id="u-146.13" who="#AndrzejCzuma">3. Komisja zwraca się do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia II Wydziału Karnego z wnioskiem o umożliwienie pani mecenas Magdalenie Bielowickiej wglądu do akt jawnych i niejawnych w sprawie V Ds. 70/08/S.</u>
          <u xml:id="u-146.14" who="#AndrzejCzuma">Uzasadnienie: Prokuratura Okręgowa w Lublinie prowadziła śledztwo o numerze, który podałem wyżej, dotyczące m.in. przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego na szkodę Beaty Sawickiej, tj. o przestępstwo z art. 231 § 1 Kodeksu karnego.</u>
          <u xml:id="u-146.15" who="#AndrzejCzuma">Komisja uchwałą nr 147 z dnia 2 grudnia 2010 r. wystąpiła o nadesłanie akt głównych i podręcznych tej sprawy. Pismem z 22 grudnia 2010 r. zastępca prokuratora okręgowego w Lublinie poinformował, że akta nie mogą być przesłane ze względu na fakt, że zostały przekazane do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia, który rozpoznaje zażalenie pokrzywdzonej Beaty Sawickiej na postanowienie o umorzeniu śledztwa.</u>
          <u xml:id="u-146.16" who="#AndrzejCzuma">W sekretariacie Sekcji Postępowania Przygotowawczego II Wydziału Karnego Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia ustalono, że termin posiedzenia w przedmiocie rozpoznania zażalenia Beaty Sawickiej został wyznaczony na dzień 3 marca 2011 r.</u>
          <u xml:id="u-146.17" who="#AndrzejCzuma">Ze względu na obecny stopień zaawansowania prac Komisji uważam, że niezbędne jest jak najszybsze zapoznanie się z aktami sprawy V Ds. 70/08/S, aby zaplanować ewentualne czynności Komisji w zakresie wątku dotyczącego postępowania karnego przeciwko Beacie Sawickiej. Skoro bezpośrednie zapoznanie się z tymi dokumentami przez członków Komisji nie jest obecnie możliwe, należy upoważnić do dokonania tych czynności naszego stałego doradcę.</u>
          <u xml:id="u-146.18" who="#AndrzejCzuma">Z tych przyczyn zgłosiłem ten wniosek.</u>
          <u xml:id="u-146.19" who="#AndrzejCzuma">Rozpatrzymy go oczywiście jutro. Dzisiaj tylko zapoznaję kolegów. Kopie oczywiście zostaną doręczone.</u>
          <u xml:id="u-146.20" who="#AndrzejCzuma">Bardzo proszę, pan Andrzej Jóżwiak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-147">
          <u xml:id="u-147.0" who="#AndrzejJóźwiak">Panie przewodniczący, zapoznawszy się z treścią tego wniosku, który będzie głosowany przez Komisję w dniu jutrzejszym, mam taką uwagę formalną. Nie mam żadnych, że tak powiem, zastrzeżeń co do treści podjętych, potencjalnie podjętych w dniu jutrzejszym uchwał zgodnie z wnioskiem pana przewodniczącego. Natomiast sytuacja jest dość, z prawnego punktu widzenia, interesująca, ponieważ brakuje mi w tym wniosku ewentualnie sposobu, określenia czy wskazania metody, w jaki sposób wiedzę, którą pani doradca poweźmie na podstawie przeglądu materiałów śledztwa V Ds. 70/08/S prokuratora okręgowego w Lublinie, będzie w stanie przekazać Wysokiej Komisji. Bo konsekwencją tego wniosku powinien być, uważam, pkt 4: Złożenie stosownego sprawozdania członkom Komisji.</u>
          <u xml:id="u-147.1" who="#AndrzejJóźwiak">Skoro póki co, na obecną chwilę Komisja nie ma możliwości gremialnie zapoznania się z treścią czy materiałami zawartymi w tym postępowaniu przygotowawczym, zamkniętym nieprawomocną decyzją prokuratora, to myślę, że konieczne byłoby doprecyzowanie jeszcze czy dołożenie, mówiąc bardzo kolokwialnie, pkt 4: Złożenie stosownego sprawozdania dotyczącego części jawnej tych akt i niejawnej, zgodnie z przepisami przewidzianymi dla informacji przepuszczonych przez tzw. kancelarię tajną. To, że pani mecenas Bielowicka poweźmie wiedzę wynikającą z tych akt, to jeszcze nie jest umożliwienie członkom Komisji usłyszenia sprawozdania z tego, z czym ona się zapoznała i co zawierają te akta. Prosiłbym, żeby wziąć to pod uwagę, panie przewodniczący.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-148">
          <u xml:id="u-148.0" who="#AndrzejCzuma">Rozumiem.</u>
          <u xml:id="u-148.1" who="#AndrzejCzuma">Bardzo dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-148.2" who="#AndrzejCzuma">Sądzę, że pani mecenas Magdalena Bielowicka, która jest od początku pracy Komisji, wie, co Komisję interesuje. Wobec tego, że my nie możemy się zapoznać, bo trudno zrobić sesję wyjazdową do sądu rejonowego i tam sobie grzebać w dokumentach, dlatego taki projekt dałem, żeby pani mecenas Bielowicka przejrzała te dokumenty, czy tam coś jest takiego, co interesuje Komisję. Zakładam, że pani mecenas dobrze wie, czym my się zajmujemy.</u>
          <u xml:id="u-148.3" who="#AndrzejCzuma">Po wtóre, uważam, że dołożenie pkt 4 jest niepotrzebne, bo, moim zdaniem, jest to całkowicie naturalne, że pani mecenas złoży – albo w trybie na posiedzeniu zamkniętym, albo jawnym – sprawozdanie z tej swojej pracy. To jest, moim zdaniem, wystarczające.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-149">
          <u xml:id="u-149.0" who="#AndrzejJóźwiak">Myślę, panie przewodniczący, że jest to jedyna forma uzysku z jej pracy w tym aspekcie, żeby złożyła też stosowne sprawozdanie w tym zakresie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-150">
          <u xml:id="u-150.0" who="#AndrzejCzuma">Może ktoś z członków Komisji ma jakieś inne zdanie w tej sprawie?</u>
          <u xml:id="u-150.1" who="#AndrzejCzuma">Bardzo proszę.</u>
          <u xml:id="u-150.2" who="#AndrzejCzuma">Milczenie moich kolegów z Komisji rozumiem, że jest poparciem mojej tezy. Tak?</u>
          <u xml:id="u-150.3" who="#AndrzejCzuma">Nie ma sprzeciwu po prostu.</u>
          <u xml:id="u-150.4" who="#AndrzejCzuma">Bardzo dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-150.5" who="#AndrzejCzuma">Informuję państwa, że otrzymaliśmy list od pana Rafała Rutkowskiego, którego nie będę odczytywał, ponieważ kopie zostaną wręczone każdemu z członków Komisji.</u>
          <u xml:id="u-150.6" who="#AndrzejCzuma">I też rozważymy, czy wniosek zawarty w tym liście popieramy, czy nie popieramy.</u>
          <u xml:id="u-150.7" who="#AndrzejCzuma">Czy ktoś jeszcze ma jakieś uwagi?</u>
          <u xml:id="u-150.8" who="#AndrzejCzuma">Pan poseł Krzysztof Brejza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-151">
          <u xml:id="u-151.0" who="#KrzysztofBrejza">Dziękuję bardzo, panie przewodniczący.</u>
          <u xml:id="u-151.1" who="#KrzysztofBrejza">Chciałem odnieść się do pisma, który wpłynęło dzisiaj od pana Rafała Rutkowskiego. Myślę, że to jest dla nas wszystkich taka wytyczna – nie wiem, czy eksperci podzielą ten wniosek – żebyśmy o panu Rafale Rutkowskim nie wypowiadali się zwrotem Rafał R., ponieważ faktycznie może narazić go to na przykre konsekwencje. Tak odbieram to pismo, które wpłynęło dzisiaj do naszej Komisji, żeby przedstawiać sprawę pana Rafała Rutkowskiego z imienia i nazwiska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-152">
          <u xml:id="u-152.0" who="#AndrzejCzuma">Rozumiem.</u>
          <u xml:id="u-152.1" who="#AndrzejCzuma">Przy czym on wysłał jawnie, że tak powiem. Ujawnił swoje dane. I to jest jego wola. Ja po prostu przyjmuję to do wiadomości. W tej chwili nie wypowiadam się, czy uważam, że należy go wezwać, czy nie. Moja pierwsza myśl jest taka, żeby go nie wzywać. Ale jutro sobie porozmawiamy na ten temat. Krótka dyskusja i podejmiemy decyzję.</u>
          <u xml:id="u-152.2" who="#AndrzejCzuma">Nie słyszę sprzeciwów.</u>
          <u xml:id="u-152.3" who="#AndrzejCzuma">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-152.4" who="#AndrzejCzuma">Zamykam posiedzenie Komisji Śledczej.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>