text_structure.xml
46.7 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#JanuszPalikot">Otwieram posiedzenie Komisji, poświęcone informacji dotyczącej prawa meldunkowego, przygotowanej przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#JanuszPalikot">Dostajemy bardzo dużo wniosków, które dotyczą różnych procedur, które w jakiś tam sposób łączą się z prawem meldunkowym. Tu nie chodzi bezpośrednio o samo prawo meldunkowe, ale np. kwestie związane z przerejestrowaniem firmy czy samochodu. W zasadzie nie wiemy co z tym robić, ponieważ nie wiemy w jakim kierunku idzie ministerstwo, jeśli chodzi o zmiany.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#JanuszPalikot">Dlatego, żeby wyrobić sobie jakąś opinię: czy mamy pracować nad tymi wnioskami, czy nie, a jeśli pracować, to w jakim kierunku, poprosiliśmy o informację od MSWiA.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#JanuszPalikot">Witam przedstawicieli ministerstwa i oddaję państwu głos.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#WitoldDróżdż">Pozwolę sobie w największym skrócie powiedzieć o tym, jaki mamy stan aktualny, jeżeli chodzi o obowiązek meldunkowy – choć pewnie jest to wiedza powszechnie znana. Skupię się przede wszystkim na tym, w jakim kierunku i w jakim tempie prowadzone są obecnie prace w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji, pozostawiając oczywiście do państwa decyzji, co w związku z tym będzie przedmiotem prac samej Komisji.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#WitoldDróżdż">Obowiązek meldunkowy wynika wprost z przepisów ustawy jeszcze z 1974 r. o ewidencji ludności i dowodach osobistych. Zgodnie z ustawą polega on na: zameldowaniu się w miejscu pobytu stałego lub czasowego, wymeldowaniu się z miejsca stałego lub czasowego, zameldowaniu o urodzeniu dziecka, zameldowaniu o zmianie stanu cywilnego. Przy czym pobyt czasowy rozgraniczony jest na pobyt do 3 miesięcy i pobyt powyżej 3 miesięcy.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#WitoldDróżdż">Sama instytucja obowiązku meldunkowego pojawiła się w latach 20-tych ubiegłego wieku i była – jak rozumiem – jednym z elementów spajających Polskę porozbiorową, pozwalającym uporządkować ówczesną sytuację społeczną. Twórczo została rozwinięta w czasach PRL, kiedy to obowiązek meldunkowy był jakby surogatem prawa własności. Pełnił on także bardzo istotne funkcje, z punktu widzenia reglamentacji dostępu do lokali, reglamentacji możliwości przemieszczania się. W ówczesnym porządku prawnym, w ówczesnym systemie był niewątpliwie bardzo istotnym zwornikiem.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#WitoldDróżdż">Po 1989 r. szereg aspektów obowiązku meldunkowego, wykorzystywanych w PRL, straciło rację bytu.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#WitoldDróżdż">Dziś, z perspektywy blisko 20-letniej, wydaje się, że rzeczywiście przyszedł najwyższy czas na to, żeby przyjrzeć się na ile ten sztywny bardzo i momentami kłopotliwy obowiązek, wynikający z ustawy o ewidencji ludności, spełnia z jednej strony wymagania określane przez państwo, a z drugiej strony jest przepisem, który z punktu widzenia obywateli ma jakieś głębsze uzasadnienie.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#WitoldDróżdż">Skupiając się na tym aspekcie warto zwrócić uwagę na kilka elementów. Po pierwsze mamy do czynienia z katalogiem przepisów wynikających z ustawy o ewidencji ludności, które są nagminnie nieprzestrzeganie, bo nie towarzyszą temu żadne na tyle istotne sankcje, które były by, z punktu widzenia obywateli, jakimś elementem zachęcającym do wywiązywania się z obowiązków meldunkowych.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#WitoldDróżdż">Po drugie – o czym przed chwilą wspomniałem – rola obowiązku meldunkowego po 1989 r. zasadniczo zmieniła się, z punktu widzenia praktycznego.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#WitoldDróżdż">Po trzecie, coraz większy nacisk ze strony obywateli, a tym samym i decydentów, kładziony jest na minimalizowanie tych wszystkich aspektów formalnych, związanych z relacjami obywatel – urząd, które w sposób stosunkowo łatwy i prosty można byłoby ograniczyć i spowodować, by, z punktu widzenia obywatela, były to formalności prostsze i nie powodowały nadmiaru czynności.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#WitoldDróżdż">Tak właśnie jest w przypadku obowiązku meldunkowego, stąd mniej więcej 2 miesiące temu pan premier Tusk zadeklarował, że w terminie do końca roku przewidywane jest zniesienie obowiązku meldunkowego.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#WitoldDróżdż">Ta deklaracja poprzedzona była wstępnymi pracami przeprowadzonymi przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Zebraliśmy ze wszystkich resortów informacje na temat tego, jakie skutki, z punktu widzenia poszczególnych resortów, wywołało by samo zniesienie obowiązku meldunkowego. Zebraliśmy również informacje na temat tego, jak regulowane są kwestie, związane z szeroko rozumianą ewidencją ludności, w innych krajach.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#WitoldDróżdż">Zgodnie z harmonogramem pracy planujemy przed końcem kwietnia przedstawienie koncepcji, dotyczącej funkcjonowania państwa po ewentualnym zniesieniu obowiązku meldunkowego. Koncepcję tę chcielibyśmy w maju przedstawić do debaty społecznej, z całą świadomością wieloaspektowości tego problemu. Natomiast w czerwcu i lipcu chcielibyśmy przygotować pewne założenia, dotyczące zmian legislacyjnych, co de facto oznaczać będzie napisanie ustawy o ewidencji ludności od nowa.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#WitoldDróżdż">Być może obowiązująca ustawa zostanie zastąpiona dwoma odrębnymi aktami. Jednym, który będzie się koncentrował na samej ewidencji ludności i drugim, który będzie związany z dowodami osobistymi. To jednak tak naprawdę jest sprawą wtórną, wobec podstawowych kwestii merytorycznych, które musimy przy tej okazji rozstrzygnąć.</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#WitoldDróżdż">Jeżeli chodzi o kwestie merytoryczne, to samo zniesienie obowiązku meldunkowego wydaje się, punktu widzenia czysto legislacyjnego, zabiegiem dość prostym, choć wymagającym nakładu pracy. Jednak trzeba pamiętać, że musimy mieć przygotowany i działający inny system ewidencji obywateli. To jest rzecz niezbędna.</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#WitoldDróżdż">Z przeprowadzonego przeglądu sytuacji w innych krajach wynika, iż w każdym z państw istnieje jakiś system ewidencji: bądź to oparty na ubezpieczeniach społecznych, bądź na systemie wyborczym, bądź na jeszcze innym systemowym nośniku informacji o obywatelach.</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#WitoldDróżdż">Podobnie musi być i u nas. Po zniesieniu procedury meldunkowej musimy mieć gotowe rozwiązanie, które zagwarantuje, z punktu widzenia instytucji publicznych, aktualną wiedzę o miejscu przebywania obywatela, a także ze względu na samych obywateli, którzy muszą mieć poczucie, iż wszystkie zainteresowane nim podmioty będą wiedziały, w jaki sposób mogą się z nim kontaktować.</u>
<u xml:id="u-2.15" who="#WitoldDróżdż">Istotnym elementem wypracowywanej przez nas koncepcji będzie także przedstawienie tego, w jaki sposób ten system ewidencyjny, po zniesieniu obowiązku meldunkowego, będzie funkcjonował.</u>
<u xml:id="u-2.16" who="#WitoldDróżdż">Patrząc na plusy i minusy, związane z całym tym przedsięwzięciem, można powiedzieć, iż z punktu widzenia obywateli odpadnie szereg czynności, może nawet nie tak bardzo dotkliwych, ale generujących jednak po ich stronie nakłady czasu i – co istotne – nakłady pieniężne.</u>
<u xml:id="u-2.17" who="#WitoldDróżdż">Dziś, chcąc zmienić adres zamieszkania musimy się osobiście wymeldować i zameldować. Musimy też – co istotne – zmienić szereg dokumentów, na których jest wskazany adres zameldowania, z dowodem osobistym na czele. O ile bowiem w starych typach dokumentów można było dokonywać odręcznych adnotacji o zmianie adresu, o tyle w nowych typach dokumentów nie jest to możliwe i tym samym – świetle obowiązujących przepisów – powinniśmy dokonywać takich zmian.</u>
<u xml:id="u-2.18" who="#WitoldDróżdż">To wszystko powoduje, że skłonność obywateli do przestrzegania tych przepisów jest – delikatnie mówiąc – niewielka, a tym samym zasoby informacyjne, jakimi dysponuje państwo, na temat faktycznego miejsca przebywania obywateli są – znów eufemistycznie mówiąc – niedoskonałe. Co gorsza, trudno nawet oszacować skalę tego problemu, bo np. przy wyborach obywatele kierują się raczej miejscem zamieszkania, a nie miejscem zameldowania.</u>
<u xml:id="u-2.19" who="#WitoldDróżdż">Przechodząc z perspektywy obywatelskiej do perspektywy bardziej administracyjnej można powiedzieć, iż wszystko to powoduje szereg problemów – choćby o charakterze finansowym. W wielu gminach, w których zamieszkują osoby bez meldunku, są problemy przy planowaniu jakiś inwestycji w obszarze oświaty, służby zdrowia, bowiem w takich planach jest uwzględniana liczba osób zameldowanych na danym terenie.</u>
<u xml:id="u-2.20" who="#WitoldDróżdż">Czy samo zniesienie obowiązku meldunkowego i wprowadzenie w jego miejsce znacznie lżejszej – o czym za chwilę powiem – procedury zgłaszania miejsca zamieszkania uzdrowi tą sytuację? Pewnie w pełni nie, ale na pewno będzie stanowić istotną przesłankę ku temu, aby założyć, że dla jakiejś grupy obywateli, którzy się do tej pory z tego obowiązku nie wywiązywali, właśnie z uwagi na pewne dolegliwości z tym związane, takie rozwiązanie będzie prostsze i ten poziom wiarygodności danych, którymi dysponuje państwo, byłby znacznie wyższy.</u>
<u xml:id="u-2.21" who="#WitoldDróżdż">Z punktu widzenia proceduralnego najbardziej logiczne do zastosowania byłoby uznanie, że zamiast miejsca stałego pobytu, zamiast tej całej procedury meldunkowej, koncentrujemy się na miejscu zamieszkania, tworzymy kilka dodatkowych, poza osobistym stawieniem się w urzędzie, kanałów przekazania informacji o tym, że obywatel zmienił adres zamieszkania, udostępniamy odpowiednie formularze w Internecie, umożliwiamy także korespondencyjne zgłaszanie takiej informacji.</u>
<u xml:id="u-2.22" who="#WitoldDróżdż">Tym samym, z punktu widzenia obywatela zmieniającego adres zamieszkania, obowiązek poinformowania o tej zmianie skutkowałby wykonaniem stosunkowo prostej czynności, polegającej być może na pobraniu formularza, wypełnieniu i wysłaniu go do właściwego w danym momencie urzędu, który już we własnym zakresie zawiadamiałby poprzedni urząd. Dzięki temu informacja o tym, że obywatel zmienił miejsce zamieszkania wędruje za nim, ale w istotnym zakresie za przekazanie tej informacji jest już odpowiedzialny urząd powiadomiony przez obywatela, że taka zmiana nastąpiła.</u>
<u xml:id="u-2.23" who="#WitoldDróżdż">Patrząc na to całościowo musimy także pamiętać o tym, że obowiązek meldunkowy dotyczy także cudzoziemców. Jeśli byśmy proponowali w tym zakresie zmianę, to prawdopodobnie w sposób bardzo ograniczony. Wydaje się, że akurat ten aspekt ewidencji ludności uregulowany jest w sposób nadal aktualny, a pewną wiedzą w tym zakresie musimy też dysponować.</u>
<u xml:id="u-2.24" who="#WitoldDróżdż">I wreszcie ostatni element. Otóż jeśli chodzi o informacje o zamiarze dłuższego pobytu za granicą, które obywatele, zgodnie z obowiązującymi przepisami, są zobowiązani przekazywać, to sam wymóg chcielibyśmy pozostawić. Natomiast chcielibyśmy popracować nad znalezieniem takiej formy tej informacji, aby była ona możliwie najmniej kłopotliwa, z punktu widzenia samych zainteresowanych.</u>
<u xml:id="u-2.25" who="#WitoldDróżdż">Reasumując – w perspektywie do końca tego miesiąca chcielibyśmy zaprezentować publicznie koncepcję, poddać ją pewnej dyskusji – z całą świadomością, że dotykamy materii bardzo wrażliwej, bo przejawiającej się we wszelkich aspektach komunikacji między obywatelami, a jakimikolwiek urzędami czy instytucjami, a także dlatego, że dotykamy sfery gdzieś tam zakorzenionej w mentalności wielu naszych obywateli, dla których ten meldunek był wyrazem szczególnej więzi z lokalem, w którym przebywają.</u>
<u xml:id="u-2.26" who="#WitoldDróżdż">Na pewno ten aspekt będziemy uwzględniać w prowadzonych przez nas pracach i postaramy się zaproponować takie rozwiązanie, które dla tych wszystkich osób emocjonalnie przywiązanych do instytucji meldunku, nie będzie oznaczać jakiejś wielkiej rewolucji. Natomiast dla wszystkich osób mobilnych, zainteresowanych tym, by w prosty sposób przekazywać określonym instytucjom informacje o swoim aktualnym miejscu zamieszkania, wprowadzić to w sposób maksymalnie ograniczający koszty po stronie obywateli.</u>
<u xml:id="u-2.27" who="#WitoldDróżdż">Musimy mieć też świadomość tego, że z obecnie obowiązującym systemem, dotyczącym prawa meldunkowego, wiąże się kilka innych, uciążliwych z punku widzenia administracji obowiązków. Nie wywiązywanie się z nich lub wszelkie inne sytuacje sporne, skutkują wszczęciem postępowania administracyjnego. Te postępowania często trwają wiele lat generując koszty po stronie wszystkich uczestników takich postępowań. Tak więc w tym zakresie na pewno byłaby szansa na znaczące ograniczenie zbędnych tak naprawdę czynnośći.</u>
<u xml:id="u-2.28" who="#WitoldDróżdż">Zdejmujemy także pewne fikcyjne – z punktu widzenia realiów – obowiązki, nakładane na Policję, w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-2.29" who="#WitoldDróżdż">Tak więc dokonalibyśmy tutaj bardzo racjonalnego „wyczyszczenia” przepisów, z całą świadomością dotykania materii szalenie ważnej, wrażliwej i z całą świadomością tego, że nie możemy poprzestać na samym prostym zniesieniu obowiązku meldunkowego, ale że w jego miejsce musi zafunkcjonować taki system ewidencji ludności, oparty na przedkładanych przez obywateli informacjach o zmianach miejsca zamieszkania, który pozwoli wszystkim instytucjom realizować swoje obowiązki ustawowe i to począwszy od organów związanych z Państwową Komisją Wyborczą a skończywszy na organach skarbowych, pamiętając po drodze o obowiązku szkolnym, o potrzebach wojskowych komend uzupełnień i szeregu innych instytucji, dla których adres zameldowania do tej pory był istotnym odnośnikiem, punktem, przez pryzmat którego klasyfikowano obywatela.</u>
<u xml:id="u-2.30" who="#WitoldDróżdż">Dotykając zaś warstwy trochę filozoficznej – znosząc obowiązek meldunkowy chcielibyśmy zerwać z pewną tradycją rodem z PRL, zgodnie z którą adres zameldowania był elementem tożsamości obywatela.</u>
<u xml:id="u-2.31" who="#WitoldDróżdż">Wydaje się – patrząc na kierunek zmian, jakie następują w kraju – iż także w tym zakresie powinniśmy prezentować pewną spójną wizję. Adres zameldowania nie powinien być elementem tożsamości i powinniśmy do tego dostosować przepisy.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#JanuszPalikot">Mam oczywiście kilka pytań w tej kwestii. Dla nas, dla Komisji, bardzo ważne jest, żeby te zmiany likwidujące obowiązek meldunkowy nie spowodowały automatycznie obowiązku dokonywania różnych czynności w sprawie np. prowadzenia działalności gospodarczej, rejestracji samochodu itd. – nawet w sprawie wymiany dowodu osobistego.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#JanuszPalikot">Ja rozumiem, że ta zmiana może być tak zrobiona, iż tutaj, gdzie mamy adres zameldowania będzie po prostu adres zamieszkania, chyba, że obywatel złoży inny wniosek w tym zakresie, albo że w ogóle się tego nie bierze pod uwagę. Chodzi o to, żebyśmy nie spowodowali sytuacji, że znów mamy kolejną operacje wymieniania dowodów osobistych, co oczywiście skutkowałoby we wszystkich sprawach związanych z działalnością gospodarczą czy innymi sprawami. To jest pierwsza sprawa.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#JanuszPalikot">Druga sprawa, to pytanie – po co w ogóle dowód osobisty w takiej sytuacji? Czy nie należałoby zlikwidować dowodu osobistego, wprowadzając w to miejsce paszport, jako dokument, który być może powinien być uzupełniony o jakiś element dowodu osobistego? Wtedy, tak naprawdę, mielibyśmy jeden dokument.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#JanuszPalikot">Jeżeli wszystkie informacje, które są w dowodzie osobistym, mogą znaleźć się w paszporcie – a mogą się znaleźć – i nie będzie obowiązku meldunkowego, to po co właściwie dowód osobisty?</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#JanuszPalikot">Trzecia sprawa, z którą wiążą się proponowane przez państwa zmiany, dotyczy obowiązku zgłoszenia, kiedy podejmuje się pracę za granicą. Ta sprawa dotyczy pewnie 2 milionów Polaków, albo i więcej. W dodatku to jest bardzo dynamiczna sytuacja, bo np. ktoś wyjeżdża na miesiąc czy dwa, a na miejscu okazuje się, że praca jest na pół roku, ale to znowu się zmienia po kilku miesiącach itd. Co więcej, w czasie pobytu i pracy poza granicami Polacy permanentnie są w kontakcie z krajem, bo przyjeżdżają co 2 – 3 tygodnie albo raz w miesiącu. Pójdę jeszcze dalej – niektórzy z nich często wykonują prace i tu i tam.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#JanuszPalikot">Tak więc jeśli miałby być wprowadzony obowiązek zawiadamiania o wyjeździe z kraju, to wtedy, kiedy dotyczyłoby to dłuższego okresu, np. 6 miesięcy. Tylko wtedy miałoby to sens, bo w każdym innym przypadku namnożyło by tylko ilości informacji o wyjeżdżaniu, przyjeżdżaniu ponownym wyjeżdżaniu itd. Poza tym istotne było by to, aby można było to robić w formie „lekkiej”, np. elektronicznie lub poprzez osobę upoważnioną, czyli bez osobistego stawiennictwa – chyba, że taki wyjazd byłby wieloletni, wtedy rzeczywiści można by wymagać osobistego stawiennictwa, choć prawdę mówiąc wiele osób podnosi tę kwestie, aby odchodzić od osobistych kontaktów z urzędami na rzecz kontaktów w formie elektronicznej.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#JanuszPalikot">Dodam, że Komisja będzie trochę liberalizowała przepisy dotyczące podpisu elektronicznego, po to, żeby bardziej spopularyzować te formy kontaktu.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#MarekWikiński">Przede wszystkim chciałbym podziękować panu ministrowi za przygotowany z sposób rzetelny i maksymalnie zobiektywizowany materiał. Szczególnie pkt 3 – Ryzyka i korzyści w wymiarze generalnym zasługuje na uznanie, bowiem państwo dostrzegacie wiele negatywów tej całej wielkiej operacji.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#MarekWikiński">Nie sposób zacząć od pewnej generalnej uwagi – jak obywatele postrzegają prace parlamentu, rządu. Otóż wczoraj, na dyżurze poselskim miałem chyba 3 pytania dotyczące zmian w prawie budowlanym. Okazuje się, że po jakiejś konferencji – nie wiem kogo to była konferencja, ale pewnie jakiegoś przedstawiciela rządu – na temat zmian w prawie budowlanym, ludzie są przekonani, że od poniedziałku można budować bez pozwolenia budowlanego.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#MarekWikiński">Przypominam sobie wypowiedź pana premiera Donalda Tuska na temat zniesienia obowiązku meldunkowego i odnoszę wrażenie, że świat wirtualny konferencji prasowych różni się od świata procesu legislacyjnego.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#MarekWikiński">Dzisiaj rozumiem, po lekturze materiału, który otrzymaliśmy, że jesteśmy na początku tej drogi i że ta droga jest bardzo długa i wyboista.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#MarekWikiński">Ja już nie mówię, że w państwa opracowaniu wymienionych jest 5 minusów, a 1 plus, czyli jeden pozytyw, a pięć negatywów. Gdybym był złośliwy, to za chwilę zwołałbym konferencję prasową i totalnie to wszystko bym wyśmiał. Jednak nie taka jest intencja pracy Komisji „Przyjazne Państwo”.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#MarekWikiński">Tak więc, po pierwsze pod lit. a) czytamy: „brak akceptacji opinii społecznej i środowisk biznesowych z uwagi na zagrożenie naruszenia prawa własności”. Ja rozumiem tę aluzję i ten uśmiech na ustach, kiedy mówił pan o PRL, panie ministrze, ale prawa nie tworzymy dla osiemnastolatków tylko i wyłącznie, ale dla wszystkich obywateli – również dla tych, którzy ciężko pracowali w PRL i jedyne, czego się dorobili, to M-2 z kuchnią bez okna. Radziłbym szanować ich dorobek życiowy i proponowałbym z większą atencją odnosić się do tych ludzi.</u>
<u xml:id="u-4.6" who="#MarekWikiński">Wracając do akceptacji społecznej – przecież ci ludzie boją się wymiernego efektu zmiany prawa. Zatrzymany przez policjantów przestępca może podać adres zamieszkania – np. rezydencję pana Janusza Palikota – i za chwilę prokurator, który nie miał zaszczytu obcowania z panem posłem Januszem Palikotem, wyda wniosek do sądu o przeszukanie. Za chwilę wpadnie ekipa w kominiarkach, a żeby było śmieszniej, to będą jeszcze dwie ekipy telewizyjne, które najpierw to wyemitują, a potem się okaże, że to jakiś złodziejaszek samochodów podał adres zamieszkania, gdzie zamieszkuje Bogu ducha winny Janusz P. – bo tak będzie przedstawiany w porannych serwisach.</u>
<u xml:id="u-4.7" who="#MarekWikiński">Tak więc ta uwaga zawarta pod lit. a) – uczciwie przez państwa przedstawiona, za co chapeau bas – czyli „brak akceptacji społecznej” to jest rzeczywiste, realne zagrożenie. Dlatego prosiłbym, aby pan minister powiedział, jak zamierzacie z tego wybrnąć.</u>
<u xml:id="u-4.8" who="#MarekWikiński">Rozumiem, że lit. b) to problem tak naprawdę kilkunastu lat. Ja np. jestem takim obywatelem, który dochował terminu zawitego, złożył wniosek o wydanie nowego dowodu osobistego i do dzisiaj nowego dowodu nie otrzymałem.</u>
<u xml:id="u-4.9" who="#MarekWikiński">Co prawda, jako poseł Rzeczypospolitej do dzisiaj nie wiem po co to było robić, skoro mój dowód osobisty przechowywany na sercu przez dwadzieścia kilka lat był naprawdę w idealnym stanie, a to, że miałem tam wstemplowaną książeczkę walutową, małżeństwa, rozwody, dzieci, nie przeszkadzało mi zupełnie. Powtarzam – nosiłem ten dowód na sercu cały czas i zostałem zmuszony, żeby go wymienić. Rozumiem, że moje państwo jest tak bogate, że stać je na wymianę dowodów.</u>
<u xml:id="u-4.10" who="#MarekWikiński">Rozumiem, że te deklaracje w zapisie o tych plastikowych pięknych dowodach, jakie przed chwilą oglądaliśmy, będą miały przez ileś tam lat „margines fikcji” – jak to ładnie państwo określiliście.</u>
<u xml:id="u-4.11" who="#MarekWikiński">Jeśli chodzi o weryfikację, to – jak państwo piszecie – rzeczywiście to wszystko wprowadza pewne zamieszanie w tę procedurę.</u>
<u xml:id="u-4.12" who="#MarekWikiński">W lit. d) wspominacie państwo o rozległym zakresie zmian legislacyjnych. Rzeczywiście ten zakres jest olbrzymi.</u>
<u xml:id="u-4.13" who="#MarekWikiński">Pan przewodniczący przed chwilą mówił o tym, żeby zastanowić się nad zlikwidowaniem dowodu osobistego na rzecz paszportu. Tu będę oponentem. Paszport to gruba książeczka i nie każdy obywatel jeździ za granicę. Po co babci, która nigdy nie była zagranicą, paszport? Jednak ta sama babcia chodzi do lekarza 3 razy w tygodniu. Może zatem zastanowić się, żebyśmy mieli – wzorem amerykańskim – legitymacje ubezpieczeniowe, jako dokument identyfikacyjny, który połączyłby pieniądze polskiego podatnika i państwa pracę z generalną reformą służby zdrowia. Byłaby to karta usług medycznych. Wtedy babcia przestałaby chodzić do siedmiu specjalistów, a jeżeli nawet by chodziła do tych siedmiu specjalistów, to wtedy ci wszyscy specjaliści wiedzieliby, że była z tych schorzeniem wcześniej u innych lekarzy.</u>
<u xml:id="u-4.14" who="#MarekWikiński">Tak więc może połączmy tę potrzebę, którą trzeba rzeczywiście wprowadzić, z potrzebą zamiany przez państwa proponowaną.</u>
<u xml:id="u-4.15" who="#MarekWikiński">Jeśli chodzi o kwestie dotyczące ulg podatkowych, to rzeczywiście w prawie podatkowym mamy obowiązek rocznego zamieszkiwania, żeby skorzystać z prawa do niezapłacenia podatku dochodowego przy sprzedaży mieszkania.</u>
<u xml:id="u-4.16" who="#MarekWikiński">Z boku ktoś podpowiada, że ten obowiązek dotyczy 5 lat. Otóż mamy tu jakby dwa stany prawne. Ci, którzy przed nowelą ustawy nabyli mieszkania muszą 5 lat zamieszkiwać, żeby nie zapłacić podatku dochodowego zryczałtowanego, który wcześniej wynosił 10%, natomiast ci, którzy nabyli mieszkanie po wejściu w życie znowelizowanej ustawy, żeby nie zapłacić 19% podatku dochodowego muszą zamieszkiwać 1 rok.</u>
<u xml:id="u-4.17" who="#MarekWikiński">Tak więc ta państwa propozycja wymusza, żeby to było dookreślone.</u>
<u xml:id="u-4.18" who="#MarekWikiński">Oczywiście mam świadomość tego, że wszystko trzeba upraszczać. Dzisiaj mam adres zameldowania, adres zamieszkania i adres korespondencyjny. Powiem szczerze, panie ministrze, że to mi w niczym nie przeszkadza. Zmiana mieszkania w Polsce – póki co jeszcze – jest wydarzeniem, które ma miejsce u większości obywateli 2 – 3 razy w życiu. U osób najbardziej mobilnych, którym się powiodło, ma miejsce częściej, ale myślę, że nie częściej niż w Ameryce, czyli do 7 – 8 razy w czasie całego życia.</u>
<u xml:id="u-4.19" who="#MarekWikiński">I tak musimy zawiadamiać wszystkie podmioty z nami współpracujące – np. bank – o zmianie adresu, na który ma być wysłana korespondencja, więc zastanówmy się – skoro jesteśmy na początkowym etapie prac w tej sprawie – jak to zrobić, żeby na obywatela nie nakładać jakiś dodatkowych obciążeń, powinności, bo chyba nie to było intencją pana premiera Tuska, kiedy mówił, że zniesiony zostanie obowiązek meldunkowy.</u>
<u xml:id="u-4.20" who="#MarekWikiński">Powiem panu szczerze, że byłem nawet przekonany, że chodziło mu tylko o meldunek tymczasowy – i tu jesteśmy całkowicie zgodni, ten meldunek do niczego nie jest potrzebny. On chyba jest potrzebny tylko recepcjonistkom w hotelach, żeby mogły spisywać gości. Aczkolwiek – wiem to od jednej zaprzyjaźnionej recepcjonistki – funkcjonariusze od pana Mariusza Kamińskiego odwiedzają hotele i sprawdzają kto, kiedy i gdzie przebywał. Tak więc ta księga meldunkowa do czegoś się tam jeszcze innego przydaje.</u>
<u xml:id="u-4.21" who="#MarekWikiński">Co do pozytywów – wiele ich nie ma. Państwo mówicie, że pozytywy w materiale były wcześniej wyłuszczone. Jednak w tym układzie graficznym są na końcu i są zawarte w jednym punkcie.</u>
<u xml:id="u-4.22" who="#MarekWikiński">Chciałbym, żeby kolejny materiał i ustawa bardziej pokazywały te koncepcje i usprawiedliwiały te dziesiątki milionów złotych, które trzeba będzie wydać na wprowadzenie tego programu w życie. Rozumiem bowiem, że trzeba będzie przeprojektować system produkowania tych kart, zwanych dowodami osobistymi. Oby tylko nie okazało się, że będziemy mieli tak, jak w ZUS, tzn. że każda zmiana, którą Sejm uchwala, daje ileś tam set milionów złotych komuś tylko dlatego, że ma podpisaną wieloletnią umowę.</u>
<u xml:id="u-4.23" who="#MarekWikiński">Dlatego przy okazji chciałbym zapytać – kto ma podpisaną umowę związaną z produkcją tych dowodów osobistych? Jak to jest załatwione?</u>
<u xml:id="u-4.24" who="#MarekWikiński">Jest jeszcze kwestia PESEL. Na różnych posiedzeniach dostajemy informacje, że PESEL jest wymagany przez jakiś prywatny podmiot.</u>
<u xml:id="u-4.25" who="#MarekWikiński">Jak ministerstwo odnosi się do tego, co postuluje Komisja „Przyjazne Państwo”, aby wprowadzić jeden numer identyfikujący obywatela? W tej sprawie w Komisji mamy prawie konsensus, żeby to był numer identyfikacji podatkowej, a nie PESEL.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#JanuszPalikot">Zanim udzielę panu, panie ministrze głosu, dodam tylko do plusów proponowanego rozwiązania to, że przyjęcie zasady, w której nie ma tak rygorystycznej procedury zmiany, jak dzisiaj w prawie meldunkowym, ma absolutnie wiele przyjaznych skutków dla ludzi prowadzących działalność gospodarczą czy wspomnianych już właścicieli samochodów.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#JanuszPalikot">Tak więc te skutki w sensie pozytywnym są – oczywiście o ile sama ustawa nie wprowadzi jakiś dodatkowych, nieznanych nam dzisiaj obowiązków, które równały by się obecnie obowiązującym. Podkreślam – efekt ma być taki, że ma to być jakby lżejsza formuła i w związku z tym będzie można funkcjonować bez konieczności przerejestrowywania za każdym razem wszystkich dokumentów, tylko dlatego, że ktoś zmienił miejsce zamieszkania.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#JanuszPalikot">Ja nie upieram się przy tym, że to powinien być paszport zamiast dowodu osobistego. Oczywiście może to być i legitymacja ubezpieczeniowa. Nadal jednak pozostawałaby wtedy ta sama liczba dokumentów. Dlaczego to mają być dwa dokumenty? Czy nie można zmieścić w jednym dokumencie?</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#JanuszPalikot">Wiem, że w Europie są prace w tym kierunku, żeby wprowadzić coś w rodzaju legitymacji takiej, jak karta kredytowa, czyli taki paszport uproszczony. Te prace zostały zahamowane wskutek ataków terrorystycznych i w tej chwili tendencje idą – niestety – w drugą stronę. Zwłaszcza Amerykanie wprowadzają całą masę dodatkowych zabezpieczeń, związanych z paszportami.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#JanuszPalikot">Tak naprawdę, jeśli już musimy mieć jakieś dokumenty, to paszport można traktować jak dowód osobisty – niezależnie od tego, czy się wyjeżdża za granicę, czy nie.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#JanuszPalikot">Oddaję głos panu ministrowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#WitoldDróżdż">Pozwolę sobie odnieść się do kwestii, które wynikają z obu wypowiedzi.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#WitoldDróżdż">Po pierwsze, rzeczywiście założenie naczelne przy projektowanych zmianach jest takie, że ma być lżej i taniej, a nie trudniej i gorzej. W związku z tym na pewno nie będzie takiej sytuacji, w której niejako z automatu, po zniesieniu obowiązku meldunkowego, należy dokonać natychmiast zmian we wszelkich dokumentach, bo wówczas rzeczywiście sens całej operacji zostałby odwrócony i skutki byłyby dokładnie odwrotne, od planowanych.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#WitoldDróżdż">Założenie jest takie, że po zniesieniu obowiązku meldunkowego dane, które są na rozmaitych dokumentach, pozostają. W kolejnych, nowych, wydawanych dokumentach rubryka, w której dzisiaj mamy wpisywany adres stałego pobytu czy adres zameldowania, będzie po prostu nie wypełniona, a być może w nowym wzorze dowodu osobistego – nad którym tak czy inaczej pracujemy, bo tu obligują nas przepisy unijne – po prostu takiej rubryki nie będzie. Na pewno nie będzie żadnej nowej akcji wymiany dowodów osobistych. Szczęśliwie udało się nam kilka dni temu zakończyć dotychczasową akcję, która w sumie trwała 6 czy 7 lat. Była to operacja, z której – w kontekście tej problematyki – wszyscy wyciągamy wnioski.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#WitoldDróżdż">Tak więc odnosząc się do kwestii pierwszej, podniesionej przez obu panów posłów, zapewniam, że nikt z osób pracujących nad nową koncepcją nie ma zamiaru doprowadzić do takiej sytuacji, w której zniesienie obowiązku meldunkowego będzie skutkować koniecznością wykonania na starcie jakiś czynności czy też zmian o charakterze materialnym, jak np. wymianą dowodów osobistych.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#WitoldDróżdż">Co do kwestii, znowu przez obu panów podniesionej, dowód osobisty – paszport, to niewątpliwie funkcje pełnione przez oba dokumenty do pewnego stopnia są zbieżne, a do pewnego stopnia rozbieżne. W tej nowej formie, jaką mamy w dowodzie, a także dalszych następnych, sama forma dowodu będzie wykluczać możliwość umieszczania tam takich informacji, jakie znajdują się w paszporcie – zwłaszcza w sytuacji, kiedy paszport jest wykorzystywany w podróżach do krajów spoza Unii Europejskiej. Mam tu na myśli choćby wizy. Tak więc tu prosta kompilacja obu dokumentów nie jest możliwa.</u>
<u xml:id="u-6.5" who="#WitoldDróżdż">Niewykluczone, że w jakiejś przyszłości, z punktu widzenia technicznego, stanie się to możliwe i wówczas będzie można pomyśleć o integracji tych dokumentów. Na dziś – powtarzam – wydaje się to mało prawdopodobne i prace w tym zakresie nie są prowadzone.</u>
<u xml:id="u-6.6" who="#WitoldDróżdż">Dodam, że uważnie obserwujemy trendy światowe i prowadzimy wszelkie prace, jakie wynikają z obowiązków nakładanych z dyrektyw Unii Europejskiej, w tym zakresie, która rzeczywiście kładzie na tę problematykę bardzo duży nacisk</u>
<u xml:id="u-6.7" who="#WitoldDróżdż">Po wydarzeniach związanych z kolejnymi atakami terrorystycznymi rzeczywiście pewna dotychczasowa tendencja odchodzenia od sztywnego określenia tożsamości nabrała przeciwnego kierunku.</u>
<u xml:id="u-6.8" who="#WitoldDróżdż">Tak więc powtarzam – na dziś integracja tych dwóch dokumentów nie wydaje się możliwa. Natomiast, jak panowie wiecie, trwają prace nad nowym dowodem osobistym, co też absolutnie nie oznacza, że jego wdrożenie w perspektywie za jakieś 2 lata znów będzie łączyło się z masową akcja wymiany dowodów. Obecne, nowe dowody mają 10-letni okres ważności. Pierwsze zostały wydane 7 lat temu, więc za 3 lata i tak trzeba będzie je wymieniać. Teraz chodzi o to, żeby dowody, które będą wydawane osobom, które do tej pory ich nie miały, jak i tym, którzy będą je wymieniali, były już dowodami nowego typu z tzw. chipem. Dodam, że co do zawartości tego chipa trwają bardzo intensywne prace, które w ciągu najbliższych miesięcy również musimy konkludować, bowiem musimy mieć tu jasność –choćby w kontekście dyskusji o podpisie elektronicznym, czy np. nowy dowód osobisty może być nośnikiem takiego podpisu.</u>
<u xml:id="u-6.9" who="#WitoldDróżdż">Jeżeli chodzi o kolejną kwestię, dotyczącą naszych obywateli przebywających zagranicą – jakąś informację, że ktoś wybiera się zagranicę na okres dłuższy na pewno musimy mieć. I to nie tylko z uwagi na nasze potrzeby i regulacje, ale także regulacje unijne w tym zakresie. Mamy tu bardzo „sztywne” obowiązki o charakterze statystycznym i żeby im sprostać musimy tego typu informacje gromadzić.</u>
<u xml:id="u-6.10" who="#WitoldDróżdż">Poza tym my sami, na nasz własny użytek, czy to podatkowy, czy z punktu widzenia wciąż jeszcze istniejących obowiązków w zakresie służby wojskowej, musimy dysponować wiedzą na temat tego, którzy obywatele i mniej więcej na jaki czas wyjeżdżają.</u>
<u xml:id="u-6.11" who="#WitoldDróżdż">To, że znów poruszamy się w obszarze ogromnej fikcji, bo naprawdę niewielki odsetek obywateli wyjeżdżających dopełnia tego obowiązku, jest sprawą inną. Faktem jest, o czym pan przewodniczący mówił, że bardzo często mamy do czynienia z sytuacjami trochę pośrednimi, tzn. że ktoś przebywa za granica, ale równolegle wykonuje pracę w Polsce.</u>
<u xml:id="u-6.12" who="#WitoldDróżdż">Biorąc pod uwagę szalenie mobilny rynek pracy, jaki jest teraz, rzeczywiście określenie jakiś sztywnych ram będzie niezwykle trudne. Niemniej, uwzględniając także dorobek Unii Europejskiej w tym zakresie, na pewno zaproponujemy jakieś rozwiązanie, które pozwoli w sposób elastyczny samym zainteresowanym te informacje przekazywać, a nam zapewni pewne minimum informacyjne.</u>
<u xml:id="u-6.13" who="#WitoldDróżdż">Pan poseł zwrócił uwagę na aspekt społeczny, związany z ewentualnymi obawami osób w podeszłym wieku, jeśli chodzi o całą operację zniesienia obowiązku meldunkowego. Mam wrażenie, że w swoim poprzednim wystąpieniu na ten temat właśnie temu problemowi poświęciłem sporo uwagi. Dlatego proszę mnie nie posądzać o brak wrażliwości i jakoby „ironiczny uśmiech”, gdy o tym rozmawiamy. My mamy pełną świadomość, że dotykamy materii szalenie ważnej, szalenie wrażliwej społecznie i dla określonych grup społecznych bardzo trudnej emocjonalnie.</u>
<u xml:id="u-6.14" who="#WitoldDróżdż">Wcześniej na ten temat mówiłem, więc nie chce powtarzać tych argumentów, ale absolutnie nie jest tak, że ten aspekt umyka naszej uwadze i że koncentrujemy się tylko na pokoleniu 20-, 30-latków, dla których w wymiarze psychologicznym nie jest to żaden problem, bo oni bardzo często nawet nie wiedzą, że jest obowiązek meldunkowy, albo im się wydaje, że już dawno został zniesiony.</u>
<u xml:id="u-6.15" who="#WitoldDróżdż">Podkreślam – mamy pełną świadomość, że musimy proponować rozwiązania, które są uniwersalne i które nie naruszają wrażliwości żadnej z grup społecznych. Na pewno będziemy na to kłaść duży nacisk. Myślę, iż obawy co do tego, że brakuje należytej uwagi w tym zakresie, są nieuzasadnione.</u>
<u xml:id="u-6.16" who="#WitoldDróżdż">Co do deklaracji złożonej przez pana premiera Tuska – siłą rzeczy pewnego typu projekty polityczne muszą mieć swój początek. To jest projekt w wymiarze jakby trochę strategicznym i on rzeczywiście w wypowiedzi pana premiera Tuska swój początek znalazł. Natomiast – jak już mówiłem – ta wypowiedź poprzedzona była pewnymi pracami, a dalsze prace, już pogłębione, nadal są prowadzone.</u>
<u xml:id="u-6.17" who="#WitoldDróżdż">To, że jesteśmy na stosunkowo wstępnym etapie prac, to prawda. Tego nie ukrywamy, to nawet wynika z materiału. Do końca kwietnia mamy zamiar przedstawić już pogłębioną, bardziej szczegółowa koncepcję. Właśnie z uwagi na to, że uwzględniamy tę wielowątkowość problematyki, chcemy zaproponować rozwiązania dobrze przemyślane, spójne wewnętrznie, a nie przygotowane ad hoc.</u>
<u xml:id="u-6.18" who="#WitoldDróżdż">Podkreślam – nie widzę żadnej niewłaściwości w procedurze, że najpierw została zgłoszona ogólna deklaracja, a w ślad za nią postępują dalsze, określone prace. To, że być może dla części zainteresowanych osób jest to sygnał, że obowiązku meldunkowego już nie ma – na co zwrócił uwagę pan poseł – to wydaje się, że i bez tej deklaracji, taka informacja w prasie pojawiła by się. Natomiast my chcieliśmy się skoncentrować na tym, żeby właśnie bardzo szeroko i dogłębnie ten problem przedyskutować. Wobec tego nadanie mu społecznej rangi przez pana premiera wydaje się być tutaj jedynie elementem nam pomagającym w pracach, a nie – broń Boże w czymś przeszkadzającym.</u>
<u xml:id="u-6.19" who="#WitoldDróżdż">Kolejna rzecz, która poruszył pan poseł, to kwestie związane z PESEL-em, z systemem ewidencyjnym. Otóż chcąc właśnie uniknąć takiego „wyspowego” rozwiązywania problemów, postanowiliśmy połączyć pewne prace prowadzone wcześniej w MSWiA jakby w jeden nurt, chodzi o prace dotyczące PESEL, prace dotyczące nowego dowodu osobistego, jak i prace związane ze zniesieniem obowiązku meldunkowego. Wszystko to traktujemy jako jedno wspólne przedsięwzięcie, które musi być spójne i z którego muszą wynikać bardzo racjonalne – z każdego punktu widzenia – rozwiązania.</u>
<u xml:id="u-6.20" who="#WitoldDróżdż">Tak więc można powiedzieć, że na pewno zasadna, z punktu widzenia powagi sprawy, a nieuzasadniona, z punktu widzenia przyjętej przez nas metodyki pracy, jest obawa, iż pewne kwestie będą rozstrzygane w sposób nieskoordynowany ze sobą.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#JacekŻalek">Interesuje mnie kwestia organu, który wystawia dokument. Jaki cel ma wpisywanie we wniosku kto ten dokument wydał. Poza tym przy wypełnianiu wielu formularzy obok nazwiska, nazwiska rodowego, wieku itd. również wpisuje się organ wydający dowód. Czemu to służy?</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#MarekWikiński">Rozumiem, że ta koordynacja działań jest pełna, ale żeby rozwiać moje wątpliwości – czy czasami nie jest jakąś ukrytą intencją wnioskodawców to, by wprowadzić obowiązek rejestrowania się wyborców przed wyborami: czy to prezydenckimi, czy to samorządowymi, czy to parlamentarnymi – czyli tak jak w Stanach Zjednoczonych, gdzie obywatel musi pójść dwa razy: raz zarejestrować się, dwa zagłosować. Bo jeżeli tak, to rozumiem, że jest to wymierzone przeciw PiS i jest to decyzja polityczna. Czy tak?</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#JanuszPalikot">To nie będzie dotyczyło ludzi, którzy kiedykolwiek głosowali na lewicę, panie pośle Wikiński.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#JanuszPalikot">Proszę odpowiedzieć panie ministrze.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#WitoldDróżdż">Panie przewodniczący, jeśli pan pozwoli ja odpowiem na drugie pytanie, natomiast na pierwsze odpowie pani dyrektor.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#WitoldDróżdż">Otóż wedle mojej najlepszej wiedzy tutaj nie ma ukrytych intencji, ani żadnego drugiego dna. Nie jest to projekt wymierzony w kogokolwiek. Absolutnie też nie planujemy doprowadzić do takiej sytuacji, w której wyborcy musieliby się gdziekolwiek rejestrować, bo i bez tego bywają problemy z frekwencją wyborczą. Dlatego nałożenie na obywateli jeszcze jakiegoś obowiązku zapewne skutkowałoby negatywnie na frekwencję. Tak więc takiego pomysłu nie ma.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#WitoldDróżdż">Z punktu widzenia samego obowiązku meldunkowego to nie powinno wywoływać żadnych negatywnych skutków, jeżeli chodzi o sprawne przeprowadzanie procesów związanych z wyborami. Jesteśmy w tym zakresie w kontakcie z Państwową Komisją Wyborczą i na pewno nie będzie tutaj żadnych rozwiązań, które mogłyby w jakikolwiek sposób – wracając do wątku wcześniejszego – pogorszyć istniejący stan, bo jak rozumiem intencje są dokładnie przeciwne.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#WitoldDróżdż">Na drugie pytanie odpowie pani dyrektor.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#JanuszPalikot">Bardzo proszę o krótką odpowiedź, bo za chwilę mamy następne posiedzenie.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#MałgorzataPiotrak">Prawdę mówiąc nie do końca zrozumiałam, o którą z danych panu chodzi. Czy panu posłowi chodzi o dane dotyczące wystawcy dowodu osobistego?</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#JacekŻalek">Tak.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#MałgorzataPiotrak">Najpierw uwaga ogólna. Jeżeli chodzi o zakres tych danych i w ogóle zakres zbieranych danych, to on nie może być dowolnie ograniczony, ponieważ tu dotykamy bardzo istotnej materii, jaką jest prawo o aktach stanu cywilnego. Prawo o aktach stanu cywilnego funkcjonuje i ono ma związek z obiegiem międzynarodowym. W związku z tym od pewnych danych odejść nie możemy.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#MałgorzataPiotrak">Natomiast jeśli chodzi o informację dotyczącą wystawcy, to być może, panie pośle, że z upływem lat z tego zrezygnujemy.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#MałgorzataPiotrak">Jeżeli poprzez rozwijanie tego, co w tej chwili robimy, dojdziemy np. do takiego etapu, że będzie całkowite odmiejscowienie, każdy będzie składał wniosek o dowód w dowolnym urzędzie i wszystkie kwestie będą załatwiane tylko i wyłącznie elektronicznie, bez żadnej dokumentacji papierowej.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#MałgorzataPiotrak">Póki co, w tym pierwszym etapie nie da się tego zrobić, bo to pociągnęłoby za sobą gigantyczne koszty, związane z budowaniem zupełnie nowych systemów. A to oznacza, że musimy mieć wskazany bardzo wyraźnie organ, w którym znajduje się dokumentacja dotycząca wystawienia tego dokumentu dla podniesienia jego referencyjności i wiarygodności.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#JacekŻalek">Czy to oznacza, że na podstawie numeru dowodu osobistego państwo nie jesteście w stanie stwierdzić kto go wydał? Przyznam, że z niedowierzaniem słucham tego, co pani mówi.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#MałgorzataPiotrak">Panie pośle, oczywiście jesteśmy w stanie określić, bo takie dane są w rejestrze PESEL. Natomiast to jest informacja – póki co – przeznaczona dla „użytkowników” tego dowodu osobistego, którzy nie mają dostępu do systemu PESEL, a chcą np. potwierdzić wiarygodność tego dokumentu. Po to właśnie jest informacja o wystawcy.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#MałgorzataPiotrak">Powiedziałam już jednak, że to nie jest rzecz, której twardo będziemy się trzymać. Ona będzie ewoluować – tyle, że będzie to musiało być poprzedzone modernizacją systemu rejestrów państwowych i komunikacji przepływu informacji.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#MałgorzataPiotrak">W tej chwili proszę zwrócić uwagę na jeszcze jedną rzecz, że urzędy właściwe do wydawania dowodów osobistych, do prowadzenia ewidencji ludności, czy urzędy stanu cywilnego, które tak naprawdę rejestrują tożsamość człowieka, nie mają dostępu do systemu PESEL.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#JanuszPalikot">Bardzo państwu dziękuję. Wydaje się, że mamy wstępną orientację, w jakim kierunku będą szły prace ministerstwa, co pomoże nam w pracach Komisji. Bardzo dziękuję panu, panie ministrze. Dziękuję państwu. Za 5 minut rozpoczynamy następne posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>