text_structure.xml 168 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587 588 589 590 591 592 593 594 595 596 597 598 599 600 601 602 603 604 605 606 607 608 609 610 611 612 613 614 615 616 617 618 619 620 621 622 623 624 625 626 627 628 629 630 631 632 633 634 635 636 637 638 639 640 641 642 643 644 645 646 647 648 649 650 651 652 653 654 655 656 657 658 659 660 661 662 663 664 665 666 667 668
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Otwieram posiedzenie Komisji. Naszych gości z kamerami, mikrofonami i aparatami fotograficznymi proszę o zajęcie na tyle „strategicznych” pozycji, by nam to nie zakłócało posiedzenia, byśmy się widzieli i słyszeli, bo obie strony będą niezadowolone.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Przyjmujemy protokół z drugiego posiedzenia Komisji wobec niezgłoszenia do niego żadnych zastrzeżeń.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Porządek obrad dzisiejszego posiedzenia to dwa punkty: informacja o bieżącej sytuacji personalnej w PR SA i TVP SA oraz sprawy różne.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Bardzo serdecznie witam naszych gości: pana Andrzeja Urbańskiego – prezesa TVP oraz pana Krzysztofa Czabańskiego – prezesa PR wraz z ich współpracownikami. Witam także przewodniczącego KRRiT – pana Witolda Kołodziejskiego i wszystkich innych ważnych gości, których w tej chwili mam problemy z dostrzeżeniem. Myślę, że ktoś nie przywitany z imienia i nazwiska, nie obrazi się.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Wprowadzenie tego tematu do porządku obrad Sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu było spowodowane pogarszającym się, przynajmniej moim zdaniem, zewnętrznym wizerunkiem zarówno telewizji publicznej, jak i – w o wiele mniejszym stopniu – radia publicznego. Równocześnie obie te firmy starają się przekonać opinię publiczną o swojej nadzwyczajnej misji publicznej. Czynią niemałe wysiłki, by kształtować taki swój wizerunek. Tymczasem fakty zdają się tej misji przeczyć, a te wysiłki niweczyć. Sądząc zarówno z publikacji medialnych, jak i też z obserwacji programu, czy słuchania programu oraz z wielu głosów, jakie docierają – jak sądzę – do każdego z członków Komisji (bo nie myślę, bym w tym była odosobniona) następuje proces sprzeniewierzenia się tej misji. Przynajmniej taki jest odbiór. Dlatego zaprosiliśmy osoby, które mogą z nami rozmawiać na ten temat, by – być może mylne – te wyobrażenia obalić.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Mówi się o obniżeniu standardów dziennikarstwa. Mówi się o „ręcznym” sterowaniu pod dyktando politycznych komisarzy. W tej chwili cytuję. Proszę później nie mówić, że to ja użyłam tego sformułowania.</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Docierają do nas bardzo poważne sygnały (i to nie anonimowe), mówiące o zastraszaniu dziennikarzy, o wymuszaniu jakiejś jedynie słusznej linii w prezentowanych materiałach i informacjach. Pojawiła się zupełnie kuriozalna informacja, że nawet próbuje się przekupywać dziennikarzy: jeśli zrobisz taki materiał, to dostaniesz lepszą wycenę.</u>
          <u xml:id="u-1.7" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Tak się fatalnie stało, iż w ostatnich tygodniach swoistym logo – zwłaszcza telewizji publicznej – stała się, chyba niezbyt dobrze znana wcześniej opinii publicznej, pani dyrektor Agencji Informacyjnej – Patrycja Kotecka. Nie sądzę, by to było dobre logo dla telewizji publicznej, aczkolwiek nie znam dokonań pani Patrycji Koteckiej jako dziennikarki i też nie wiem, czy docierające do opinii publicznej informacje są prawdziwe.</u>
          <u xml:id="u-1.8" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Dlatego prosiłam prezesów obu spółek, aby przedstawili nam informacje o wszelkich ruchach kadrowych i personalnych w ostatnim półroczu, bo tak naprawdę zarówno w PR jak i w TVP o tym, jaka jest jakość programów, jaki jest standard dziennikarstwa i o tym, jakie tam wewnątrz panują standardy, decydują ludzie – zarówno na kierowniczych stanowiskach, jak i ludzie w zarządzie, odpowiedzialni za działania.</u>
          <u xml:id="u-1.9" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Otrzymaliśmy materiały – i obszerne i enigmatyczne. Nic tak nie przekonuje jak żywe słowo i dlatego poproszę najpierw pana prezesa Andrzeja Urbańskiego, a potem pana prezesa Krzysztofa Czabańskiego, aby w skrócie przedstawili nam tę swoją politykę kadrową.</u>
          <u xml:id="u-1.10" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Mam prośbę do prezesa Andrzeja Urbańskiego, by oczywiście nie cytował nam wszystkich tabelek, pieczołowicie zrobionych, sięgających do sytuacji kadrowej w latach 90-tych.Tak naprawdę chcemy się skoncentrować na tym, co działo się i nadal dzieje w tych firmach w bieżącym roku, w ostatnim półroczu. Być może na tym tle będą podejmowane jakieś działania, aby odwrócić ten chyba dość niedobry trend.</u>
          <u xml:id="u-1.11" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Czy pani poseł Elżbieta Kruk ma pytanie do mnie? Pani poseł zgłasza się w kwestii formalnej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#ElżbietaKruk">Pani przewodnicząca mówi, że z obu spółek mediów publicznych dostaliśmy enigmatyczne materiały. Ja się nie dziwię, ponieważ temat posiedzenia Komisji został określony bardzo enigmatycznie. Niewiele więcej wynika ze wstępnego przemówienia pani przewodniczącej. Nie wiem, w jakim zakresie i w jakim aspekcie mamy mówić o sytuacji personalnej w mediach publicznych, skoro pani przewodnicząca wymieniła przypadek, który – zgadzam się, że należy wyjaśnić, jeśli takie są doniesienia mediów. Jeśli to ma być ten jeden przypadek, to co tutaj robią prezesi PR. Jeśli nie chodzi o ten jedne przypadek, jeśli mówimy o sytuacji personalnej – mam nadzieję, że w powiązaniu również z sytuacją finansową mediów publicznych, to chciałabym zapytać: gdzie są przedstawiciele rozgłośni regionalnych PR? To również są media publiczne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">To nie była kwestia formalna. Jednak przypominam, że mimo wszystko pani poseł nie jest już przewodniczącą KRRiT, lecz zastępcą przewodniczącej tej Komisji. Jeśli pani poseł ma jakieś zastrzeżenia bądź odmienny pogląd na tę sytuację, to będzie dyskusja i bardzo proszę wtedy zabrać głos. W porządku obrad nie ma sformułowania: „sytuacja personalna w mediach publicznych”. Są wymienione dwie spółki, o których chcemy dzisiaj mówić. Być może dojdziemy do sytuacji, w której będziemy musieli mówić o sytuacji we wszystkich firmach. Wtedy na pewno wynajmiemy Salę Kolumnową albo plenarną. Poprosimy o to, bo przyjadą także media regionalne.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Prosiłabym o to, abyśmy mogli zacząć posiedzenia, a nie sobie sami nawzajem je blokować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#ElżbietaKruk">To było pytanie. Dlaczego ograniczyliśmy tylko do telewizji publicznej i „dużego” radia, a nie zostali zaproszeni przedstawiciele regionalnych spółek PR?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Bardzo proszę, pan poseł Jerzy Wenderlich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#JerzyWenderlich">W takim razie ja również zgłaszam się w sprawie formalnej. Bardzo się cieszę, że do niedawna pani przewodnicząca KRRiT, a obecnie zastępca przewodniczącej sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu, wreszcie zaczyna wyrażać zainteresowanie sytuacją w mediach.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#JerzyWenderlich">Składam wniosek formalny o to, by w najbliższym czasie odbyło się posiedzenie Komisji poświęcone oddziałom radia publicznego. Jak wiemy, polityki tam nadmiar, słuchalności wciąż mniej, a to już nie jest przyczynkarskie stwierdzenie, tylko po prostu zarysowanie pewnego dramatu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Przyjmuję propozycję do planu pracy na przyszłość.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Jeśli pani poseł pozwoli, powrócę do udzielenia głosu panu prezesowi Andrzejowi Urbańskiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#ElżbietaKruk">Odpowiedzi nie dostałam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#AndrzejUrbański">Cieszę się, że zostaliśmy tutaj zaproszeni, by rozmawiać o sytuacji TVP SA. Mógłbym o tej radości opowiadać długo, ale chciałbym się skoncentrować na zrozumieniu tego, na jakie pytanie, w sprawie jakich dowodów i faktów ja mam udzielać odpowiedzi.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#AndrzejUrbański">Niestety, muszę poprosić o wyjaśnienie: co to znaczy „zewnętrzny wizerunek TVP”? Co to znaczy, że fakty przeczą misji? Prosiłbym o to, bym jednak mógł się odnieść do jakichkolwiek faktów.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#AndrzejUrbański">Odmawiam odnoszenia się do publikacji medialnych, zwłaszcza że te publikacje są w organach koncernów, które konkurują także z TVP.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#AndrzejUrbański">Chciałbym się dowiedzieć, jakie są fakty, świadczące o obniżeniu standardów dziennikarskich, bo chciałbym się odnieść do faktów. Jakie fakty świadczą o sterowaniu i politycznych komisarzach, bo chciałbym się odnieść do faktów. Jakie fakty świadczą o przekupstwie? Jeżeli to jest cytat, to niech ktoś przedstawi fakty. Nie odniosę się do sfery czegoś, co wskazała pani przewodnicząca – czy pani dyrektor jest dobrym czy nie jest dobrym logo. W moim przekonaniu człowiek w ogóle nie jest logo i nie powinien być redukowany do niczego takiego.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#AndrzejUrbański">Chcę bardzo mocno podkreślić, że dokumenty, jakie państwo otrzymali, są dokumentami. Nie są niczym innym, tylko dokumentami, które w spółce Skarbu Państwa podlegają wszystkim procedurom, kontroli i zgodnie z obowiązującymi nas normami są przekazywane do wszystkich organów: rady nadzorczej, KRRiT, Ministra Skarbu Państwa. W żadnym wypadku nie mogę się zgodzić z tym, że są one enigmatyczne.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#AndrzejUrbański">Dopóki nie dowiem się, na jakie fakty i konkretne zarzuty mam odpowiedzieć, to co najwyżej mogę poprosić siedzących obok mnie 2 dyrektorów o przedstawienie informacji. Mogę poprosić dyrektora Biura Kadr o przedstawienie informacji o ruchach kadrowych. Dyrektor Biura Agencji mógłby powiedzieć o tym, jak w ciągu tego półrocza nie zmieniła się sytuacja zatrudnienia w Agencji Informacyjnej.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#AndrzejUrbański">Jeżeli mam odpowiedzieć na inne fakty i pytania, to proszę o ich zadanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Wydawało mi się, że jest dobrym obyczajem to, by zaproszonym gościom udzielić głosu na wstępie. Oczywiście, zaręczam, że pan prezes będzie miał chyba wiele konkretnych pytań. Jeśli przyjmiemy taką konwencję, to przyjmuję ją do wiadomości. Po dyskusji, wypowiedziach posłów, pan prezes może będzie się mógł do tego odnieść bardziej konkretnie. Dziękuję za ofertę przedstawienia sytuacji przez dyrektorów, ale rozumiem, że ta informacja jest zawarta w przesłanych Komisji materiałach, a więc znamy tę sytuację. W takim razie pan prezes będzie miał możliwość ustosunkowania się do dyskusji, pytań, faktów po dyskusji, jaką nie wątpię, podejmą posłowie.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Wykorzystując ten sam obyczaj proszę o zabranie głosu przez pana prezesa Krzysztofa Czabańskiego. Czy pan prezes chce coś nam powiedzieć na wstępie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#KrzysztofCzabański">Po pierwsze wyrażam radość z tego spotkania, choć pewnie mój niepokój budzi to, że jest ono zawężone do spraw personalnych. Sądząc z wystąpienia pani przewodniczącej odnosi się to do spraw personalnych telewizji publicznej. Rzeczywiście, mogę powtórzyć za panią poseł Elżbietą Kruk, że nie bardzo rozumiem obecność radia w tym kontekście.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#KrzysztofCzabański">Ponieważ sam w liście z 26 listopada br. występowałem do pani przewodniczącej o zwołanie posiedzenia Komisji w sprawie obecnej sytuacji mediów publicznych w kontekście zapowiedzi większości rządowej w sprawie likwidacji abonamentu, to mam nadzieję, że dzisiejsze spotkanie będzie również częściowo temu poświęcone. Dla mediów publicznych o wiele ważniejszym problemem są plany rządu w ich sprawie niż zajmowanie się tym, kto jest czyim logo i jak to robi – w telewizji czy radiu, dobrze czy niedobrze.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#KrzysztofCzabański">Ponieważ państwa zaproszenie do udziału w dzisiejszym spotkaniu nie zawierało konkretnych pytań, było bardzo ogólnym sformułowaniem, staraliśmy się wyjść naprzeciw temu sformułowaniu i załączyliśmy pisemną informację na temat spraw personalno-kadrowych, zatrudnieniowych w PR. Ta informacja została państwu przekazana i nie chcę jej powtarzać. Powiem ogólnie, że w PR nie ma czegoś takiego jak kontrakty, są normalne umowy o pracę. Te normalne umowy o pracę rzeczywiście w ostatnim półroczu były zmieniane niemalże w całym PR.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#KrzysztofCzabański">W porozumieniu ze związkami zawodowymi dokonana była redukcja zatrudnienia o około 15%. Zostało zwolnionych ponad 200 etatów, tzn. zredukowano zatrudnienie o 200 etatów w stosunku do 1500 osób zatrudnionych przed akcją zwolnień grupowych. W wyniku tego możliwe były podwyżki pensji, uposażeń pracowników, którzy zostali w PR. Są to podwyżki dosyć istotne, pierwsze od wielu lat, które trochę wyrównały poziom pensji w PR w stosunku do pensji w mediach komercyjnych. W związku z tym były potrzebne zmiany umów o pracę. W gruncie rzeczy były to jedyne zmiany umów o pracę, jakie się dokonały w PR, wynikające najpierw z owego ruchu redukcyjnego, a później z ogólnych podwyżek płac, które weszły w życie od 1 września br. Nie ma czegoś takiego, jak specjalne kontrakty. W związku z tym nie ma żadnych zmian kontraktów itd.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#KrzysztofCzabański">Trochę jestem bezradny, gdyż nie wiem, co mam dalej mówić. W materiale zawarte są szczegółowe dane na temat zwolnień grupowych, na temat negocjacji ze związkami zawodowymi, kolejnych porozumień itd. Podkreślam, że cała akcja zatrudnieniowa w PR odbyła się w porozumieniu ze wszystkimi związkami zawodowymi. Nie było żadnych konfliktów. 95% pracowników odchodzących w ramach zwolnień grupowych rozwiązało umowę z PR na mocy porozumienia stron. 10 spraw znajduje się w Sądzie Pracy. Zawarto 1 ugodę. W sprawie dwóch kolejnych ugód prowadzone są negocjacje, zaś pozostałe sprawy są w toku.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#KrzysztofCzabański">Jeżeli będą jakieś szczegółowe pytania, to jestem gotowy do odpowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Sądzę, że będą pytania i wbrew obawom pana prezesa obecność PR jest tutaj pożądana. Będziemy mogli mówić także o polityce personalnej czy kadrowej w PR. Dziękuję za słowa wstępu.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Proszę państwa posłów o zgłaszanie się do dyskusji. W kolejności zgłoszeń głos zabiorą posłowie: Jerzy Wenderlich, Andrzej Celiński, Jarosław Sellin, Jerzy Fedorowicz. Na razie nie słyszę dalszych zgłoszeń. W tej chwili mamy 4 dyskutantów, być może pozostali posłowie jeszcze się namyślą. Na listę mówców wpisuję siebie na prawach dyskutanta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#JerzyWenderlich">Po cóż mamy bawić się w jakieś barokowe wypowiedzi odnosząc się do tego, co dzieje się w mediach publicznych – również w radiu publicznym. Przypomnijmy sobie rozmowy sprzed paru miesięcy, gdy zamiast wyciągać wnioski z pełną powagą zgłaszanych zastrzeżeń i uwag pan prezes nie odpowiedział na te pytania, uważając, że jakoś to będzie. Wystarczy wziąć do ręki dane o słuchalności rozgłośni radiowych i wówczas pan prezes zobaczy, że te radosne tonacje, w jakie wpadł pan prezes Andrzej Urbański, nie są właściwe ani dla telewizji publicznej ani dla radia publicznego. Nie wiem, na czym pan prezes Andrzej Urbański opiera sformułowanie, że mógłby długo wyrażać radość w związku z tym, że został tu zaproszony. Gdy zacznę w punktach wymieniać sprawy, na które powinien odpowiedzieć pan prezes, to myślę, że nie ma aż tak dużo powodów do radości. Pan prezes pyta o konkrety, o szczegóły, o to, do czego powinniśmy się odnosić. Nie wiem, czy to jest eleganckie – być może pan prezes jest lepszym znawcą savoir-vivre’u ode mnie, by nie odnosić się do opinii, które są niekorzystne dla telewizji publicznej, które podważają czy też burzą dobry wizerunek telewizji publicznej, gdyż pochodzą od gazet, które zdaniem pana prezesa, nie powinny się ukazywać w Polsce, bo prezentowane są w pismach, wydawanych przez jakieś dziwne koncerny medialne.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#JerzyWenderlich">Pierwsza sprawa. Jeśli w gazecie, dla pana prezesa niewartej czytania, czy też pozbawionej autorytetu, a dla mnie jednak w gazecie prestiżowej, zawarte jest sformułowanie, że jeden z dziennikarzy telewizyjnych opowiedział, jak pani Kotecka zachęcała go do przygotowywania materiałów kompromitujących polityków jednej partii przed wyborami, to czy pan prezes uważa, że można przejść obojętnie wobec takiego zarzutu czy też należy udzielić odpowiedzi. Gdybym był prezesem, to bym się zastanowił, czy nie należy nawet powiadomić prokuratury.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#JerzyWenderlich">Następna kwestia. Czy pan prezes nie uważa, że należałoby się zatrwożyć a nie wyrażać radość kolejnym sformułowaniem w innej publikacji? Wcześniej wymieniona wicedyrektor Agencji Informacyjnej wysłała dziennikarkę do prokuratury, po czym nieustannie do niej wydzwaniała, wydając wskazówki i w zasadzie materiał z prokuratury powstał pod jej dyktando. Po powrocie dziennikarki poinformowała, że za tę dyspozycyjność materiał wyceniła wysoko. Jeśli pan prezes chce wyrażać radość, to na własną odpowiedzialność. Uważam, że i wobec tej kwestii pan prezes powinien udzielić jasnej, precyzyjnej odpowiedzi i – moim zdaniem – pełnej trwogi. Na zasadzie nieustannego leitmotivu znowu powiem, że na miejscu pana prezesa zastanowiłbym się, czy i o tym nie poinformować prokuratury.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#JerzyWenderlich">Kolejny przypadek – z innej publikacji. Na miejscu pana prezesa tu też nie wyrażałbym radości, lecz co najmniej z lekka bym się zatrwożył. Jest informacja, że w jakichś rozmowach pani Kotecka sama twierdziła, że sprawdza dziennikarzom bilingi a nawet skrzynki e-mailowe. Jeśli pan prezes uważa, że po 1989 roku takie praktyki są dopuszczalne i w dalszym ciągu wyraża pan radość, a nie uważa, że należy wyrażać zmartwienie, to znowu czyni to pan na własną odpowiedzialność. Jednak odpowiedź również i w tej sprawie chciałbym dzisiaj uzyskać od pana prezesa.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#JerzyWenderlich">Jeśli pan prezes uważa, że to za mało, to kolejna publikacja w jednej z gazet – dla mnie prestiżowej, a dla pana w takiej, której pan nie ceni. Jest tam sformułowanie jednego dziennikarza, który twierdzi: dostałem ofertę zrobienia krytycznego materiału o politykach jednej z partii. Pani Kotecka miała dać mi dokumenty i dobrze zapłacić. Jakkolwiek wyrażałby pan prezes radość, ja się tym czuję przerażony. Gdybym był na pana miejscu, zastanawiałbym się, czy w tej sprawie nie powiadomić prokuratury.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#JerzyWenderlich">Podam może jeszcze dwa przykłady, bo gdybym podał jeszcze kilka, to może wytrąciłbym pana prezesa z tej radości, a chciałbym, żeby pan dobrze się czuł na posiedzeniu naszej Komisji.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#JerzyWenderlich">Kiedy zespół dziennikarski uznał, że absolutnie materiałem dnia jest to, że akcji CBA w sprawie jednego z lekarzy w szpitalu przy ul. Wołoskiej nadano nikczemny kryptonim „Mengele” i chcieli o tym poinformować, usłyszeli zakaz pani Koteckiej, która stwierdziła, że to nie pójdzie. Mimo że takie zdania były w materiale, zostały z niego usunięte. Jeden z dziennikarzy, odpowiedzialny za przygotowanie tego materiału, pod nim się nie podpisał. Niezależnie od tego, jak radosny byłby pan prezes, ja na pana miejscu smuciłbym się.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#JerzyWenderlich">Kolejny element, na który pan prezes musi udzielić odpowiedzi – niezależnie od tego, czy chce czy też nie. Jeśli pan prezes nie wie, to musi przysłać kogoś, kto będzie wiedział i udzieli odpowiedzi. Kiedy na pogrzebie Barbary Blidy, która zginęła w do dziś niewyjaśnionych okolicznościach, jeden z największych autorytetów w polskiej kulturze – pan poseł Kazimierz Kutz wygłasza takie zdanie: pani Barbaro, żegnamy panią, jest pani ofiarą kamiennych serc, to zbiera się jakieś biuro, jakiś zespół i dyskutuje, dlaczego to zdanie wyrzucić. Oczywiście, nie ma obowiązku, by to zdanie było gdzieś zamieszczone. Jeśli zostało zamieszczone, a cała debata nad materiałem dotyczy tylko tego zdania, to na miejscu pana prezesa bym się nie radował, a znowu wyraził jakiś smutek.</u>
          <u xml:id="u-13.8" who="#JerzyWenderlich">Jeśli tych przykładów będzie za mało dla pana prezesa, to z przyjemnością je dodam. Tylko nie będę radosny – w przeciwieństwie do pana prezesa. Kiedy pan prezes został wezwany bądź zaproszony przez ministra skarbu państwa, czy był pan pytany o te sprawy i czy też pan wyrażał głęboką radość z tej wizyty? Czy pan prezes był pytany właśnie o te nieprawidłowości, które niedobre dzienniki wbrew pana dobremu samopoczuciu opisały? Czy pan prezes był pytany o te przykłady przez ministra skarbu państwa? Czy był pan pytany o oglądalność TVP, o to, czy ona spada? Czy był pan pytany o pomniejszanie się wpływów, o to, czy spadają, o kondycję materialną, o kondycję moralną telewizji publicznej?</u>
          <u xml:id="u-13.9" who="#JerzyWenderlich">Chciałbym zapytać pana prezesa również o to, jak pan odczytuje to, że nigdy wcześniej KRRiT nie otrzymywała takiej lawiny listów od telewidzów, a w ostatnim czasie – pod kierownictwem pana prezesa – do KRRiT wpłynęło 75.000 listów, w których ludzie mówią, że nie bardzo chcieliby płacić abonament na tę telewizję. Oczywiście, ja takiego listu nie wysłałem. Jeśli pan chce, ja mogę płacić 2-3 abonamenty, bo akurat posła na to stać. To już żartobliwa i może nie na miejscu dygresja. Jak pan prezes ocenia te 75.000 listów? Czy nie ma sprawy i dalej jest pan zadowolony? Czy jest to pokłosie funkcjonowania telewizji publicznej pod pana, Andrzeja Urbańskiego, kierownictwem?</u>
          <u xml:id="u-13.10" who="#JerzyWenderlich">Chciałbym zapytać jeszcze o dwie sprawy. Czy to prawda (nie mam pełnej wiedzy, a nie chcę posiłkować się kuluarowymi opiniami), że w telewizji działa nieformalny zespół do spraw ustalania jednolitych odpowiedzi na zarzuty, jakie pojawiają się w mediach? Oczywiście, chciałbym, żeby duża część tych publikacji była nieprawdą, ale dla ugruntowania dobrego samopoczucia pana prezesa rzeczywiście musimy to wyjaśnić.</u>
          <u xml:id="u-13.11" who="#JerzyWenderlich">Ostatnia sprawa, którą chciałbym poruszyć w tej fazie. Chciałbym usłyszeć, czy pan prezes wie o tym i czy podejmie jakieś kroki, bo to jest poważna rzecz, gdyż później nie można płakać „nad rozlanym mlekiem”. Parę lat temu w telewizji czeskiej był strajk dziennikarzy. Telewizja publiczna została unieruchomiona na kilka dni. Czy to prawda, że jest grupa dziennikarzy, która w związku z tym, co dzieje się pod kierownictwem pana prezesa, rozważa rozpoczęcie strajku w telewizji i jej okupowanie?</u>
          <u xml:id="u-13.12" who="#JerzyWenderlich">Dziękuję bardzo i myślę, że w dalszym ciągu utrzymałem pana prezesa w dobrym samopoczuciu, z jakim pan zasiadł tutaj na tym gościnnym posiedzeniu Komisji Kultury i Środków Przekazu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Ustaliłam z panem prezesem Andrzejem Urbańskim, że woli odpowiadać bezpośrednio po wypowiedzi. Przychylam się do tej prośby.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#ElżbietaKruk">Czy przed wystąpieniem pana prezesa mogę nawiązać do wypowiedzi pana posła?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Nie. Bardzo mi przykro, ale tu obowiązuje regulamin.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#ElżbietaKruk">Jeśli pan poseł myli sprawy, to zanim odpowie pan prezes, muszę sprostować pewną rzecz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Czy pani poseł sądzi, że pan prezes tego nie wie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#ElżbietaKruk">Pan poseł Jerzy Wenderlich pomylił pewną sprawę, a mianowicie to, w jakim celu wpłynęło do KRRiT 70.000 listów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Jest przecież przewodniczący KRRiT i udzieli tej odpowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#ElżbietaKruk">Dlaczego pan prezes ma odpowiadać na zarzuty, które nijak się mają do jego działalności?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#JerzyWenderlich">Ja skromnie zadawałem pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#ElżbietaKruk">Ja jedynie chciałam sprostować to pytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#JerzyWenderlich">Pytań się nie prostuje, można prostować odpowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#ElżbietaKruk">To pytanie nie było skierowane do prezesa TVP.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#ElżbietaKruk">Powodem napływu do KRRiT 70.000 listów jest działalność parlamentu, ponieważ jest to wynik zmiany ustawy o radiofonii i telewizji w 2005 roku – konkretnie art. 12, co pozytywnie zaopiniowała ówczesna przewodnicząca KRRiT – Danuta Waniek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#AndrzejCeliński">Przepraszam, w jakim trybie zabiera głos pani poseł?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">W takim trybie, że pani poseł ma mikrofon. Nie mogę wyłączyć mikrofonu pani poseł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#KazimierzKutz">Niech pani poseł nauczy się bywać na posiedzeniach Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#ElżbietaKruk">To nie jest tak, że na posiedzeniu możemy wygłaszać zdania zupełnie oderwane od rzeczywistości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Przywołuję panią poseł do porządku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#ElżbietaKruk">Na koniec powiem, że to nie jest zarzut do pana prezesa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#AndrzejCeliński">Czy pani poseł mówi jako komisarz tej sali, czy jako poseł tej Komisji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Bardzo proszę nie utrudniać prowadzenia posiedzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#ElżbietaKruk">Czy chodzi nam o to, by dojść do prawdy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#AndrzejCeliński">Chodzi mi o to, by postawy autorytarne, właściwie dla niektórych polityków PiS, nie zdominowały pracy tej Komisji. Pani poseł wyraźnie zachowuje się jak komisarz polityczny Komisji a nie członek tej Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Proszę, by pan poseł Andrzej Celiński nie pomagał mi w prowadzeniu posiedzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#ElżbietaKruk">Jesteśmy członkami określonych klubów parlamentarnych, pan poseł również.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Odbieram głos pani poseł. Proszę wyłączyć mikrofon. Oznajmiam pani poseł i wszystkim zebranym, że dopóki pani poseł formalnie nie zapisze się do głosu, nie udzielę pani poseł więcej głosu. Sama sobie pani poseł udzieli? To poproszę Straż Marszałkowską. Pani poseł próbuje sparaliżować pracę i to posiedzenie. Proszę nie mówić jednocześnie ze mną.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#ElżbietaKruk">Jeśli pani przewodnicząca myśli, że się przestraszę, to się myli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Proszę nie mówić ze mną jednocześnie. Na sali siedzi przewodniczący KRRiT. Jeśli pytanie pana posła Jerzego Wenderlicha było mylne, to jest tutaj ktoś, kto może na nie odpowiedzieć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#ElżbietaKruk">Ale odpowiedzialność spada na parlament, którego jestem przedstawicielem – również w tej Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#JerzyWenderlich">Składam wniosek o pięciominutową przerwę – dla uspokojenia emocji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Przychylam się do tego wniosku. Ogłaszam pięciominutową przerwę w posiedzeniu. Proszę do prezydium posłów klubu PiS.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">[Po przerwie]</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Wznawiam posiedzenie. Na sali nie ma jeszcze pana prezesa Urbańskiego, w takim razie głos zabierze pan poseł Andrzej Celiński. Pan prezes udzieli więc łącznej odpowiedzi. Pan prezes był proszony na salę przez sekretariat Komisji i przeze mnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#JerzyFedorowicz">Czy mogę być wydelegowany?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Nie, byłam osobiście. Liczymy czas, który po prostu odliczamy od czasu wypowiedzi. I podobno w tej telewizji jest tak dobrze – mniej więcej tak, jak tutaj dzisiaj.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Z radością witamy pana prezesa Andrzeja Urbańskiego, który zdołał do nas dotrzeć po dłuższej przerwie. Bardzo proszę o zabranie głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#AndrzejUrbański">Przepraszam, ale powstrzymał mnie pan poseł Jerzy Wenderlich, więc na razie proszę nie wzywać Straży Marszałkowskiej w mojej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#AndrzejUrbański">Zanotowałem chyba wszystkie pytania pana posła Jerzego Wenderlicha. Zacznę od końca, bo będzie prościej.</u>
          <u xml:id="u-46.2" who="#AndrzejUrbański">Nic nie wiem o żadnym strajku okupacyjnym i z tego, co wiem, nikt o tym nie wie – nawet chyba ci, którzy mieliby taki zamiar.</u>
          <u xml:id="u-46.3" who="#AndrzejUrbański">Czy to prawda, że jest nieformalny zespół? Nie, nieprawda. Nie ma takiego zespołu. Jest zespół Rzecznika Prasowego TVP i ten zespół wypowiada się, kiedy jest taka decyzja prezesa lub zarządu.</u>
          <u xml:id="u-46.4" who="#AndrzejUrbański">Sprawa KRRiT. Na sali jest pan minister Witold Kołodziejski. Ja naprawdę nie potrafię nic powiedzieć o tak szacownej instytucji, jak KRRiT i o tym, o co pytał pan poseł.</u>
          <u xml:id="u-46.5" who="#AndrzejUrbański">Wyjaśniam, że minister skarbu państwa wysłuchiwał różnych informacji o spółce przez prawie 50 minut. Było to w cztery oczy, więc dzisiejsza wypowiedź jakiegoś współpracownika jest w stylu tych wszystkich anonimowych wypowiedzi. Pan minister pytał o kondycję, o sytuację ekonomiczną, o to wszystko, co należy do jego gestii i kompetencji. Przybyłem z materiałami, które następnego dnia już formalnie przekazałem panu ministrowi. Był wątek, o który pytał pan poseł Jerzy Wenderlich, ale pan minister sam sobie przerwał w połowie pytania mówiąc: przecież ja jako minister skarbu nie mam prawa w ogóle pytać o takie sprawy. Chodzi o sprawy personalne i sprawy konkretnych pracowników w spółkach.</u>
          <u xml:id="u-46.6" who="#AndrzejUrbański">Na sali siedzi pan senator Kazimierz Kutz, więc mogę odpowiedzieć tylko i wyłącznie z pełną kurtuazją, że wówczas pytany przez „Gazetę Wyborczą” spytałem, czy dała wypowiedź pana senatora na pierwszej stronie. Jeżeli weźmiemy pod uwagę to, że w strukturze TVP „Wiadomości” to pierwsza strona, „Teleexpress” – druga, „Panorama” – trzecia i czwarta, potem kanał Info i tak naprawdę te programy informacyjne w TVP ogląda około 16 mln widzów, to ta wypowiedź pana senatora była w „Trójce”, która dzisiaj jest TVPInfo. Okazało się, że „Gazeta Wyborcza” nie dała tej wypowiedzi na pierwszej stronie.</u>
          <u xml:id="u-46.7" who="#AndrzejUrbański">Nie potrafię nic powiedzieć na temat instytucji, którą znam tylko z informacji, czyli CBA. Nie znam tej sprawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#CytujępanaposłaJerzegoWenderlicha">„jeden z dziennikarzy”. Niestety, dopóki nie poznam tego dziennikarza, to nie potrafię się odnieść do jego wypowiedzi. „Drugi z dziennikarzy” – dopóki nie poznam kto, to też nie potrafię się odnieść.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#JerzyWenderlich">Nazwiska są w gazetach, które pan prezes lekceważy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#AndrzejUrbański">Zaraz powiem o nazwisku. Na razie mówię o wypowiedziach anonimowych, które są głównie cytowane w gazetach.</u>
          <u xml:id="u-49.1" who="#AndrzejUrbański">Ktoś powiedział, że sprawdzane są skrzynki e-mailowe i bilingi. Zacznę od ostatniej sprawy. Nie mam o tym pojęcia, choć w to wątpię, ale w prawie i statucie każdej spółki to właściciel jest właścicielem każdej skrzynki e-mailowej a nie pracownik. Z tego, co wiem, jest tak wszędzie na świecie.</u>
          <u xml:id="u-49.2" who="#AndrzejUrbański">Debiutowałem w 1977 roku. Jeżeli ktoś w dowolnej gazecie (niezależnie od tego, czy ją cenię, czy też nie) pisze, że wycenianie materiałów jest działalnością nielegalną, korupcyjną, to mogę się jedynie głośno roześmiać. Przeżyłem 3 epoki: epokę PRL-u, epokę podziemnej działalności, kiedy byłem założycielem i współwydawcą jednego z pierwszych tygodników podziemnych – pierwszy numer „Woli” wyszedł w styczniu, a potem pracowałem w 4 gazetach ogólnopolskich i współpracowałem z telewizją. Zasada wyceny jest świętą zasadą w mediach, odkąd one istnieją. Chcę powiedzieć, że nawet najwyższa komisja sejmowa tego nie zmieni.</u>
          <u xml:id="u-49.3" who="#AndrzejUrbański">Podobno zostały zamówione jakieś materiały, które miałyby taki charakter, jaki pan poseł cytuje za jedną z gazet. Od momentu, kiedy zostało to napisane, zadaję to samo pytanie: gdzie jest ten materiał? Nie ma, nie było, nigdy nie istniał ów materiał, cytowany przez tę gazetę, że jakiś materiał na jakichś polityków został przygotowany. To nie jest tak, że ktoś sobie napisał zdanie. Decyduje o tym ileś osób. Ile?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#JarosławGrzelak">Dużo, przede wszystkim kolegium redakcyjne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#AndrzejUrbański">Tu wszystko jest zespołowe: jest operator, realizator, dźwiękowiec, światło, często kierowca oraz wszystkie instytucje, które biorą udział w przygotowaniu takiej decyzji. Proszę znaleźć chociaż jedną osobę, która powie, że tak, ten materiał był zrealizowany. To, że nie został wyemitowany, to 100% prawdy. Nie został, nigdy nie było takiego materiału.</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#AndrzejUrbański">W wypadku jednej osoby, która pod nazwiskiem coś wypowiada, chcę powiedzieć, że na blisko 800 dziennikarzy zatrudnionych w TVP, w tym 105 w Agencji Informacyjnej i 150 stale współpracujących, przez cały okres mojego pobytu w TVP, czyli od lutego br., została zwolniona 1 osoba. I to właśnie jest ten dziennikarz. Powtarzam – jedna osoba dostała wypowiedzenie umowy o pracę. Chcę powiedzieć, że w tej sprawie podjąłem stosowne działania. Jak sądzę, z tą osobą powinniśmy się spotkać w sądzie pracy. Za mojej kadencji nie ma takich procesów. Są procesy z czasów poprzedników.</u>
          <u xml:id="u-51.2" who="#AndrzejUrbański">Rzeczywiście, zostały podjęte decyzje o tym, żeby ową gazetę za tytuł, którego użyła, a brzmiał „Korupcja w TVP”, pozwać do sądu i ręczę, że kara będzie sroga, gdyż „korupcja” jest to bardzo wyraźnie kodeksowo określona czynność przestępcza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Zgłasza się pan przewodniczący Witold Kołodziejski, ale pani poseł Elżbieta Kruk już wyjaśniła sytuację.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#WitoldKołodziejski">Wydaje mi się, że nie. Chciałbym jeszcze coś dodać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Czy coś źle powiedziała?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#ElżbietaKruk">Pani przewodnicząca mi to uniemożliwiła.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#WitoldKołodziejski">Chciałbym sprostować kilka informacji, które tutaj zostały podane, a przede wszystkim taką, że KRRiT otrzymała 75.000 listów, których przyczyną była m.in. sprawa ogólnego wizerunku mediów publicznych.</u>
          <u xml:id="u-56.1" who="#WitoldKołodziejski">W zeszłym tygodniu odbyło się posiedzenie Komisji na temat budżetu KRRiT. Bardzo dokładnie tłumaczyłem to Komisji, ale jeśli trzeba, to zrobię to jeszcze raz. 75.000 listów dotyczy umorzeń i zwolnień abonamentowych dla grup, które są do tego uprawnione, czyli emerytów, rencistów, inwalidów i nie ma to nic wspólnego z wizerunkiem mediów publicznych.</u>
          <u xml:id="u-56.2" who="#WitoldKołodziejski">Wśród skarg, które napływały do KRRiT, nie ma ani jednej skargi, dotyczącej sytuacji w Telewizyjnej Agencji Informacyjnej. W trakcie kampanii wpłynęły do KRRiT 34 skargi i wszystkie dotyczyły czasu, jaki telewizja przeznacza na prezentację poszczególnych komitetów wyborczych. Zrobiliśmy bardzo szczegółowe badania, które również przesłaliśmy Komisji. Z tych badań wynika, że w dwóch największych ogólnopolskich antenach ten czas był dzielony proporcjonalnie i PO dostała nawet więcej czasu w jednym i drugim kanale niż PiS. Jeśli zliczy się czas PiS, rządu, prezydenta, wszystkich organów państwowych i czas opozycji, to i tak opozycja ma 3-krotną przewagę.</u>
          <u xml:id="u-56.3" who="#WitoldKołodziejski">Skargi zostały rozpatrzone, skierowane do zarządu TVP. Mamy to w potwierdzonych analizach, w potwierdzonych monitoringach.</u>
          <u xml:id="u-56.4" who="#WitoldKołodziejski">Jeśli chodzi o liczbę skarg w tegorocznej kampanii, to wynosi ona 34. Przypomnę, że 2005 roku było 75 skarg, a w 2001– 46 skarg. Wśród tych skarg nie było ani jednej dotyczącej tej sytuacji, czy jakiejś dyskryminacji dziennikarzy w mediach publicznych. Jedna, jedyna skarga dotyczyła ośrodka w Białymstoku. W tej sprawie skierowałem pisma do pana prezesa, który wszczął postępowanie w sprawie zawieszonego dziennikarza. Nawet rada programowa, którą bezpośrednio wyłania ciało polityczne, czyli parlament, przyznała rację dyrektorowi tego ośrodka. Rzeczywiście, było to wmanipulowanie dziennikarza w kampanię polityczną.</u>
          <u xml:id="u-56.5" who="#WitoldKołodziejski">Tak wygląda sprawa skarg, dochodzących do KRRiT.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#AndrzejCeliński">Na sali jest 10 kamer telewizyjnych, sporo mikrofonów radia, sporo dziennikarzy i to dziennikarzy pierwszoplanowych.</u>
          <u xml:id="u-57.1" who="#AndrzejCeliński">Pan prezes Andrzej Urbański i pan prezes Krzysztof Czabański są zbyt doświadczonymi ludźmi w działalności publicznej i w najnowszej historii Polski, aby nie odczytać tego znaku, że to spotkanie ma charakter nadzwyczajny – tak, jak nadzwyczajny charakter miała panów działalność jako prezesów spółek publicznego radia i telewizji publicznej w okresie rządów PiS. Mamy tę samą wiedzę, podobną inteligencję, podobne doświadczenie. Wiemy, że z tą Sawicką przesadziliście. Miała być wasza, a jest polska. Zmieniła trend, dla którego publiczne radio i telewizja – zwłaszcza telewizja – bardzo ciężko pracowały w ostatnim czasie.</u>
          <u xml:id="u-57.2" who="#AndrzejCeliński">Nie udawajmy więc, że się nic nie dzieje, nie udawajmy, że jest to spotkanie, które nie ma większego sensu.</u>
          <u xml:id="u-57.3" who="#AndrzejCeliński">W 1973 roku i później wielki marszałek Sejmu, minister sprawiedliwości, a wówczas 50-letni magister – Wiesław Chrzanowski wygłosił w PAN referat. Jego tytuł brzmiał „Prawo oczekiwania na mieszkanie spółdzielcze jako instrument rozdziału dóbr deficytowych”. Była to najtrafniejsza, najbardziej adekwatna, najgłębsza synteza komunizmu, jaką w życiu czytałem – „Prawo oczekiwania na mieszkanie spółdzielcze jako instrument rozdziału dóbr deficytowych”. Czasem warto zająć się szczegółem – jednym, drugim, piątym, a nie wyłącznie sprawami ogólnymi.</u>
          <u xml:id="u-57.4" who="#AndrzejCeliński">Pozwolę sobie zadać kilka pytań i w tych pytaniach będą bardzo się ograniczał w egzemplifikacjach. Pod każdym z tych pytań jest dużo więcej egzemplifikacji, niż się o nie zapytam. Nie będę powtarzał nazwisk, mimo że niekiedy one się powtarzają.</u>
          <u xml:id="u-57.5" who="#AndrzejCeliński">Kilka pytań, które wymagają bardzo konkretnej odpowiedzi. Niezależnie od tego, jakimi nastrojami strona antyautorytarna i strona autorytarna będą się kierować, to odpowiedź na te pytania będzie musiała być udzielona (prędzej czy później) i wyciągnięte konsekwencje z tej odpowiedzi.</u>
          <u xml:id="u-57.6" who="#AndrzejCeliński">Pytanie pierwsze kierowane do pana prezesa Krzysztofa Czabańskiego, który się dziwił, dlaczego chodzi także o radio publiczne. To zdziwienie postaram się anulować swoimi pytaniami. Ile procesów wytoczyli wyrzuceni za kadencji obecnego zarządu PR pracownicy? Jakich kwot oni dochodzą? Jaka – według doradców prawnych PR – jest prognoza wyniku tych procesów? Ile kosztują zawarte już ugody z niesłusznie wyrzuconymi pracownikami?</u>
          <u xml:id="u-57.7" who="#AndrzejCeliński">Proszę konkretnie wyjaśnić, czy w Polsce wolnej i prawnej deficyt rozumu czy deficyt uległości wobec władzy czy też jakaś inna przyczyna spowodowała, że Tadeusz Sznuk, który na czas (wasz czas, bo nie czas prawny w Polsce) nie złożył deklaracji lustracyjnej, został zwolniony z pracy. Który deficyt spowodował to zwolnienie? Przypominam, że Tadeusz Sznuk to jest nazwisko historyczne dla PR. To nie jest pan Ździkowski, Pipściński czy ktokolwiek inny. To jest Tadeusz Sznuk. W radiu publicznym, telewizji publicznej, w każdym radiu i każdej telewizji, które latami budują swój wizerunek nazwiska twórców są najistotniejsze. Nazwiska prezesów są trzeciego rzędu – z punktu widzenia budowania wizerunku i wiarygodności radia i telewizji.</u>
          <u xml:id="u-57.8" who="#AndrzejCeliński">Pani, która wedle relacji prasowych, była złogiem gomółkowsko-gierkowskim, zawarła z wami ugodę. Ile to kosztuje płatnika abonamentu?</u>
          <u xml:id="u-57.9" who="#AndrzejCeliński">Ile kosztuje zwolnienie pana Andrzeja Żaka? Jaka jest przyczyna zwolnienia pana Andrzeja Żaka? To jest pytanie zarówno do pana prezesa Krzysztofa Czabańskiego, jak i pana dyrektora Jacka Sobali. Chcę otrzymać konkret – od bezpośredniego zwierzchnika i od najwyższego zwierzchnika.</u>
          <u xml:id="u-57.10" who="#AndrzejCeliński">Dlaczego pozbyto się innych wybitnych osobowości PR? Dlaczego w „Trójce” nie pracuje Marek Niedźwiecki? Proszę mi nie mówić, że złożył wypowiedzenie. Wy jesteście za starzy, ja jestem za stary, by poważnie traktować taką ewentualną odpowiedź. Dlaczego po 17 latach starań rozmaitych niepublicznych rozgłośni radiowych o Marka Niedźwieckiego akurat za waszej kadencji głos Marka Niedźwieckiego zniknął z radiowej „Trójki”? Popsuł mu się? Co się takiego stało, że dla radiowej „Trójki” Niedźwiecki już nie istnieje?</u>
          <u xml:id="u-57.11" who="#AndrzejCeliński">Co jest z Jerzym Sosnowskim? Co z Zygmuntem Chajzerem? Co spowodowało te odejścia?</u>
          <u xml:id="u-57.12" who="#AndrzejCeliński">Trzecie pytanie. Kto personalnie odpowiada za wszystkie publikacje, które można odnaleźć na stronie: www.polskieradio.pl. Dalej proszę „kliknąć” sobie w „tematyczne”, a potem „kraj”, „świat”. Tam, zdaje się, pracuje syn pana Żaryna – Stanisław Żaryn, ale rozumiem, że jako szeregowy pracownik. Kto w publicznym radiu odpowiada za tę stronę? Czy tam teksty ukazują się w sposób całkowicie dowolny, bez żadnej kontroli czy pod jakąś kontrolą? Co z zamieszczonymi tam tekstami jawnie homofobicznymi, a także lekko antysemickimi?</u>
          <u xml:id="u-57.13" who="#AndrzejCeliński">Czwarte pytanie. Dlaczego podjęto decyzję o transmisji w PR 1 konferencji prasowej CBA w sprawie Sawickiej i dlaczego tym samym nie rewanżowano się w drugą stronę? Powiem tylko tyle, że jest to wydarzenie precedensowe. Po raz pierwszy stało się tak, że tego rodzaju konferencję prasową PR transmitowało bezpośrednio. Czy czas, w którym to się działo, był całkowicie niezwiązany, przypadkowy, czy związany z procesem politycznym, który wtedy w Polsce się toczył?</u>
          <u xml:id="u-57.14" who="#AndrzejCeliński">Drobne, trochę zabawne, pytanie. Dlaczego po exposé premiera Donalda Tuska zdecydowali się państwo transmitować bezpośrednio i wyłącznie coś w rodzaju exposé premiera ustępującego – Jarosława Kaczyńskiego? Co to za obyczaj? Co takiego się dzieje, że radio publiczne daje się wmieszać w tego rodzaju instrumentalne, partyjne działania?</u>
          <u xml:id="u-57.15" who="#AndrzejCeliński">Pytanie do prezesa telewizji publicznej, by nie czuł się osamotniony w tej sprawie. Oczywiście, z nazwy telewizji publicznej. Od kiedy z telewizji odszedł Andrzej Drawicz, zawsze mamy kłopot z nadaniem tej telewizji charakteru publicznego. Przypomnę, że Andrzej Drawicz praktycznie rządził telewizją państwową czy rządową – Radiokomitetem. Bardzo wielu z nas pamięta te czasy i pamięta, jak bardzo niezależna od władzy, od rządu, była wówczas telewizja rządowa a nie publiczna. Po Andrzeju Drawiczu było już tylko gorzej.</u>
          <u xml:id="u-57.16" who="#AndrzejCeliński">Pytanie o konkret, to nie jest pytanie z „hakiem”. Ile kosztuje jeden odcinek „Gwiazdy tańczą na lodzie”? Jakie są wpływy z rynku komercyjnego z tytułu jednego odcinka? Czy pan prezes mógłby poprosić któregoś ze swoich urzędników o przedstawienie bilansu tej jednej, jednostkowej sprawy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Tym razem więcej pytań było do pana prezesa Krzysztofa Czabańskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#KrzysztofCzabański">Spróbuję odpowiedzieć konkretnie na każde z tych pytań – na tyle, na ile będę umiał. Całą retorykę polityczną zostawię z boku, ponieważ mediom publicznym nie wypada wdawać się w taką retorykę.</u>
          <u xml:id="u-59.1" who="#KrzysztofCzabański">Ile procesów wytoczyli pracownicy? Jest to w przekazanej państwu pisemnej informacji. Toczy się 10 procesów, zawarto 1 ugodę, która kosztuje mniej niż kosztowałaby odprawa w ramach układu zbiorowego, obowiązującego w PR w momencie rozpoczęcia zwolnień grupowych. Jest to tańsze rozstanie z pracownikiem niż według reguł, związanych z zakładowym układem zbiorowym pracy. W dwóch sprawach toczą się jeszcze negocjacje w sprawie ugody. Żadna sprawa sądowa nie została zakończona, w związku z tym nie mam jeszcze odpowiedzi na pytanie, ile kosztuje sprawa pani Szabłowskiej, ponieważ nie ma werdyktu sądowego. Uważamy, że tę sprawę wygramy.</u>
          <u xml:id="u-59.2" who="#KrzysztofCzabański">Pytanie dotyczące Tadeusza Sznuka. Tadeusz Sznuk nie został zwolniony z pracy. Miał jedną audycję, raz w tygodniu, w niedzielę i to był stan, który ja zastałem, gdy przyszedłem do PR. Tadeusz Sznuk był pracownikiem PR, wszedł w wiek emerytalny i zgodnie z porozumieniem ze związkami zawodowymi było to jedno z podstawowych kryteriów wchodzenia na listy do zwolnień grupowych, gdyż związki zawodowe, co jest zrozumiałe, chroniły głównie pracowników, którzy nie mieli innych możliwości zarabiania. Redukcje w radiu były niezbędne, po pierwsze – ze względu na to, że rozbudowane struktury nie wpływają korzystnie na firmę. Myślę, że państwo sami postulowaliby racjonalizację zatrudnienia. Po drugie – ze względu na to, że wpływy z abonamentu są coraz mniejsze i radio musi się dostosowywać do coraz trudniejszych warunków finansowych. Po zakończeniu proces zwolnień grupowych w tej chwili przynosi rocznie około 10 mln zł pomniejszonych kosztów działania firmy. Wydaje się, że ten proces był niezbędny. Powtarzam – Tadeusz Sznuk nie został zwolniony, przeszedł na emeryturę i sam zrezygnował ze swojej audycji. Po swoim odejściu wypowiadał się w mediach i w tych wypowiedziach nigdzie nie zauważyłem stwierdzenia, że został zmuszony do zerwania współpracy.</u>
          <u xml:id="u-59.3" who="#KrzysztofCzabański">Sprawa przechodzenia dziennikarzy na emeryturę, a zachowywanie współpracy z PR, to jest sprawa szersza i PR najczęściej nie rezygnuje ze współpracy, chyba że rezygnują z niej sami pracownicy. Pan Tadeusz Sznuk sam zrezygnował.</u>
          <u xml:id="u-59.4" who="#KrzysztofCzabański">W tej chwili nie potrafię odpowiedzieć na pytanie dotyczące pana Andrzeja Żaka. Być może odpowie na nie dyrektor programu. Kierownictwo programów, dyrektorzy programów, powołani przeze mnie i przede mną odpowiedzialni za realizację misji radia publicznego mają również prawo do prowadzenia polityki personalnej. Wbrew temu, co być może państwo sądzą, to nie jest tak, że o tej polityce ja sobie dowolnie przesądzam. Jeżeli chcę, by dyrektorzy programów byli przede mną odpowiedzialni, to muszę dać im też prawo do prowadzenia własnej polityki personalnej. W wypadku pana Żaka chodzi o Program 1, przepraszam – o Program 4, nie znam tych szczegółów. Jeżeli pan poseł jest ciekaw, to na to pytanie odpowie pan dyrektor Jacek Sobala. Nie wnikam w każdą sprawę personalną.</u>
          <u xml:id="u-59.5" who="#KrzysztofCzabański">Jeżeli chodzi o Marka Niedźwieckiego, to muszę powiedzieć, że informacje pana posła są jakby niezupełnie zgodne z rzeczywistością. Marek Niedźwiecki w tym roku miał taką promocję, jakiej nie miał przez 25 lat prowadzenia „Listy przebojów Trójki”, ponieważ wydano 25 płyt – po jednej płycie za każdy rok „Listy przebojów”. Całą kolekcję Marka Niedźwieckiego „Listy przebojów Trójki” wydał „Dziennik” jako wkładkę we współpracy z PR. Wydaliśmy to razem z „Dziennikiem”. Nikt w tym roku nie miał takiej promocji w PR, jak Marek Niedźwiecki. Jestem ostatnim człowiekiem, który w tej sytuacji chciałby rozstawać się z Markiem Niedźwieckim. Nie chcę tego oceniać, ale Marek Niedźwiecki dostał inną propozycję. W wywiadach mówił, że wcześniej już kilkakrotnie (nie za naszej kadencji) zastanawiał się nad odejściem z radia. Tym razem postanowił zmienić miejsce. Odbyłem z nim wiele rozmów, by go zatrzymać w PR. Być może nie rozmawiał ze mną do końca otwarcie, albo w ogóle nie rozmawiał otwarcie. Jest tutaj dyrektor Krzysztof Skowroński, który prowadzi Program 3 i myślę, że może służyć szczegółami w tej sprawie. Odejście Marka Niedźwieckiego było nie tylko wyrazem jego wolnej woli, ale wręcz spotykało się z naszym dużym przeciwdziałaniem, próbami namawiania go do tego, by został. Publicznie mogę powiedzieć to, co powiedziałem w rozmowie z Markiem Niedźwieckim. Uważałem to za pewien akt nielojalności z jego strony, jeżeli przedtem przez parę miesięcy radio tak niesłychanie go promowało.</u>
          <u xml:id="u-59.6" who="#KrzysztofCzabański">Jeśli chodzi o pana Jerzego Sosnowskiego, to prawdę mówiąc w ogóle nie znam szczegółów. W tym wypadku również chodzi o Program 3 i może to wyjaśnić pan dyrektor Krzysztof Skowroński. Wiem, że Jerzy Sosnowski przeszedł do pracy w TVP Kultura, czyli chyba tak bardzo nie zraził się do mediów publicznych.</u>
          <u xml:id="u-59.7" who="#KrzysztofCzabański">Jeśli chodzi o pana Zygmunta Chajzera, to informacje pana posła są przynajmniej spóźnione. Pan Chajzer został zwolniony z PR jeszcze przez któryś z poprzednich zarządów, którego prezesa wyznaczyło ugrupowanie pana posła. Został zwolniony z PR za to, że bierze udział w reklamach, co jest nie do pogodzenia z funkcją dziennikarską.</u>
          <u xml:id="u-59.8" who="#KrzysztofCzabański">Kto odpowiada za stronę portalu? Jest dyrekcja Nowych Mediów, które generalnie zajmują się stroną internetową PR. Za cały portal radiowy odpowiada pani dyrektor Nowych Mediów, czyli za cały adres, który pan poseł przed chwilą zareklamował. Powtórzę: www.polskieradio.pl.</u>
          <u xml:id="u-59.9" who="#KrzysztofCzabański">Sprawa konferencji CBA. Rzeczywiście, była ona transmitowana w Programie 1 – jak wiele innych konferencji. Myślę, że gdybyśmy nie transmitowali konferencji CBA, która zdaniem pana posła była zresztą w efekcie błogosławiona dla Polski, to mogłoby paść pytanie: dlaczego w wywołującej takie zainteresowanie publicznej sprawie PR w przeciwieństwie do stacji komercyjnych nie nadaje relacji z takiej konferencji? Jeżeli pana posła interesują szczegóły, to jest dyrektor Programu 1 – Jacek Sobala i odpowie na pytanie pana posła: według jakich zasad są robione transmisje z tego rodzaju konferencji?</u>
          <u xml:id="u-59.10" who="#KrzysztofCzabański">Podobnie muszę odpowiedzieć w poruszonej przez pana posła sprawie, tzn. dlaczego radio publiczne po transmisji exposé premiera Donalda Tuska transmitowało wystąpienie lidera opozycji. Wydaje się, że właśnie to jest misja mediów publicznych, by prezentować i wystąpienie premiera i wystąpienie lidera opozycji. Być może różnimy się w pojęciu co do misji. Sądzę, że pan poseł tak samo jak ja uważa, że możemy różnić się w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#AndrzejUrbański">Zanim odpowiem na pytanie, pozwolę sobie na wstęp. Andrzej Drawicz był tym prezesem, który przyjął mnie do telewizji w 1990 roku i powierzył mi funkcję szefa publicystyki w Programie 1, więc zgadzam się z opinią co do Andrzeja Drawicza. Na sali jest dużo młodych ludzi, więc dodam, że Andrzej Drawicz przejął telewizję po stanie wojennym. Współczuję każdemu, kto miałby dokonać tego dzieła – nawet panu posłowi Andrzejowi Celińskiemu, gdyby miał to zrobić. To była telewizja, w której pracowali tylko ci dziennikarze, którzy wypełniali swoją misję w stanie wojennym w naszej pięknej ojczyźnie. Sam wiem, bo miałem tych wszystkich ciekawych ludzi w zespole publicystycznym. Proszę sobie wyobrazić 10 lat służby dla generała. Byłoby lepiej, gdyby tylko rok pracowali dla generała.</u>
          <u xml:id="u-60.1" who="#AndrzejUrbański">Wracając do zadanego konkretnego pytania chcę powiedzieć, że wysłałem współpracowników, by przekazać te wiadomości, przy czym ja nie mogę podać konkretnych liczb – ze względu na konkurencję. To jest umowa z firmą, która ma licencję. Mogę podać trzy informacje. Po pierwsze – nie wydajemy na to ani złotówki z abonamentu, po drugie – relacja, która była, wynosiła 1:1,4, a być może poprawiła się. Na każdym programie jest nadwyżka, zysk 40%. Program ma 30% udziałów i należy do najlepszych programów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Jednak pozwolę sobie zmienić tryb zabierania głosu i udzielania odpowiedzi, tzn. sposób: pytanie-odpowiedź, pytanie-odpowiedź. Nie sądzę, by było trudno zanotować pytania i odpowiedzieć zbiorczo. Niektóre pytania powtarzają się. W tej chwili proponuję wrócić do głosów poselskich. Obu panów prezesów proszę o uwagę i odniesienie się do całości, bo nie wyjdziemy stąd do wieczora, choć temat jest pasjonujący.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#JerzyFedorowicz">Myślałem, że będę mówił później. Nie mam żadnych złudzeń i nie miałem złudzeń. Przechodziłem przez moje miasto Kraków i przez Warszawę i odpowiadałem na pytania zastraszonych dziennikarzy, którzy pracują w mediach publicznych. Przychodzili i przychodzą do mnie jako posła w tej chwili koalicji rządzącej, mówią, że się źle dzieje, że są zastraszani, podsłuchiwani, cenzurowani, wyrzucani z pracy. Mam konkretne listy tych ludzi, które przedstawię i będę prosił o odpowiedzi na piśmie. Zdaję sobie sprawę z tego, że nie wolno mi się mieszać w sprawy personalne spółek, nie mniej jednak są to spółki z udziałem Skarbu Państwa i będę prosił o coś takiego.</u>
          <u xml:id="u-62.1" who="#JerzyFedorowicz">Za chwilę zadam parę pytań szczegółowych. Jestem w trudnej sytuacji – podobnie jak wielu moich współobywateli z Krakowa. Nie oglądam w ogóle programu telewizji publicznej, ponieważ po prostu nie chce mi się męczyć. Oglądam telewizje komercyjne. Kiedyś miałem swoje programy w telewizji publicznej, które schodziły w momencie, gdy następowała zmiana.</u>
          <u xml:id="u-62.2" who="#JerzyFedorowicz">Widząc, że pracują kamery, chcę powiedzieć do młodych dziennikarzy, że to się zmieni w kraju. Będzie tak, że wreszcie telewizja publiczna stanie się telewizją publiczną. Mam na to głęboką nadzieję, a jeśli nie, to zrezygnuję z jakiejkolwiek funkcji publicznej. Dalej tak nie może być. Na sali siedzą ludzie 60-letni i siedzą tu bohaterowie i siedzą tu przyjaciele, a ciągle odpowiadamy sobie na pytania, na które nie możemy znaleźć odpowiedzi. Dlaczego nie możemy doprowadzić w tym kraju do tego, by media publiczne były naprawdę publiczne?</u>
          <u xml:id="u-62.3" who="#JerzyFedorowicz">Jeżeli to spotkanie stanie się zaczątkiem tego, że te media mają być publiczne, to znaczy, że został wsadzony „kij w mrowisko”. Wczoraj (ze względu na to, że zadzwonili do mnie ze Stanów) oglądałem jedyny raz, bo nie chcę stracić nerwów, w TV Polonia, program pana Pospieszalskiego i słyszę taki tekst, że pani poseł Iwona Śledzińska-Katarasińska mówi, iż będziemy chcieli (poprzez wszystkie opcje polityczne) doprowadzić do tego, żeby KRRiT stała się organem, wybieralnym przez rektorów, stowarzyszenia twórcze itd. Pan przewodniczący KRRiT od razu dodał: i przez waszych ludzi. Pan dodał coś takiego. Pan to powiedział automatycznie. Wczoraj rozmawiałem z prezesem jednego radia i drugiego. Na każde takie moje pytanie, człowieka 60-letniego, który prowadzi różne sprawy z młodzieżą, dostaję odpowiedź, że my to zrobimy, że będzie tak, że będziemy sobie wpychać swoich ludzi. Mam cały materiał, dotyczący rad nadzorczych, tego, jacy ludzie niezawodowi są w tych radach, jacy „spuszczeni” szefowie rozgłośni regionalnych pracują we wszystkich rozgłośniach regionalnych. Czy wy tego nie widzicie? My to wszystko widzimy.</u>
          <u xml:id="u-62.4" who="#JerzyFedorowicz">Nie wiem, czy mi wolno, ale dopiero miesiąc jestem posłem koalicji rządzącej i by ułatwić życie posłużę się pytaniami pani Agnieszki Kublik do prezesa. Są one szczegółowe i precyzyjne. Będę je czytał, by weszły do protokołu. Czy pani redaktor się zgadza? Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-62.5" who="#JerzyFedorowicz">„Obejmując 7 miesięcy temu funkcję prezesa TVP złożył pan na łamach &gt;&gt;Gazety Wyborczej</u>
          <u xml:id="u-62.6" who="#JerzyFedorowicz">Drugie pytanie. „Z monitoringu TVP wynika, że przed wyborami w programach informacyjnych i publicystycznych telewizji publicznej nie udało się zachować równowagi w prezentowaniu partii. We wstępnym raporcie przedwyborczym wspomina o tym nawet OBWE. O PiS mówiło się o wiele częściej niż o PO. To świadczy o braku obiektywizmu i rzetelności telewizji publicznej”. Pytanie: „Dlaczego pan do tego dopuścił?”.</u>
          <u xml:id="u-62.7" who="#JerzyFedorowicz">Trzecie pytanie. „Media wielokrotnie sygnalizowały, że w »Wiadomościach« pojawiła się polityczna cenzura”. Pytanie: „Jak pan, człowiek walczący w latach 80-tych o wolność słowa, mógł tolerować taką sytuację?”.</u>
          <u xml:id="u-62.8" who="#JerzyFedorowicz">Czwarte pytanie: „Jako prezes TVP odpowiada pan za to, kto zajmuje się w firmie kierownicze stanowiska. Jakie doświadczenie i kompetencje ma Patrycja Kotecka, że pozwolił pan jej politycznie nadzorować programy informacyjne?”.</u>
          <u xml:id="u-62.9" who="#JerzyFedorowicz">Piąte pytanie: „Obniżył się profesjonalny poziom »Wiadomości«, głównego programu informacyjnego telewizji publicznej. Jego wiarygodność jest kwestionowana. Dlaczego zgodził się pan, by w »Wiadomościach« zatrudniać dziennikarzy bez doświadczenia pracy nad telewizyjnymi newsami?”.</u>
          <u xml:id="u-62.10" who="#JerzyFedorowicz">Szóste pytanie: „Dziennikarze »Wiadomości« mówią o Patrycji Koteckiej szefowej »Wiadomości« Dorocie Maciei, że to »komisariat polityczny«. Mówili także panu. Dlaczego tolerował pan komisariat polityczny w »Wiadomościach«?”.</u>
          <u xml:id="u-62.11" who="#JerzyFedorowicz">Proszę to traktować jako moje pytania. Tylko i wyłącznie moje pytanie dotyczy programu „Krakowskiej Kroniki” z 18 października br., czyli na 3 dni przed wyborami, gdzie nie podpisał się wydawca. Podpisał się zespół „Kroniki”. Nie jestem śledczym, nie chcę być śledczym i nigdy nie będę śledczym. Zajmę się pracą dla jakiejś konkretnej przyszłości. Chciałbym wiedzieć, dlaczego został wyemitowany program, który szkalował jednego z naszych kandydatów. Ten program nie wnosił nic nowego do sprawy. Jeśli to jest plotka, to proszę mi to wyjaśnić – był ukarany wydawca, a zespół „Kroniki” nie podpisał się pod tym programem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">W tej chwili na liście mówców jestem ja.</u>
          <u xml:id="u-63.1" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Zwracam się do pana prezesa Andrzeja Urbańskiego. Pech chciał, że zaproszono mnie do tego programu „Warto rozmawiać”, o którym wspomniał pan poseł Jerzy Fedorowicz. Pech dla pana prezesa. Oczywiście, inaczej się ocenia programy, ich rzetelność i bezstronność, gdy się jest tylko widzem, a inaczej, gdy się jest tam w środku. Pan prezes jest bardzo doświadczonym dziennikarzem, więc mam bardzo konkretne pytanie: czy pana zdaniem układ sił w tym programie – kto i jakie poglądy reprezentował – był układem równowagi?</u>
          <u xml:id="u-63.2" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Drugie pytanie. Czy zdaniem pana prezesa prowadzący program był prowadzącym program czy uczestnikiem dyskusji? To taki drobiazg.</u>
          <u xml:id="u-63.3" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Powiedziałam o tym, gdyż pan prezes strasznie się obruszył na mój wstęp. Pan prezes uznał, że właściwie nie wiadomo, skąd takie opinie i jakie to jest zachwianie wizerunku, o co tu chodzi, gdzie tu są te polityczne naciski, gdzie jest ta tendencyjność. Powiem panu prezesowi, że jest w każdym programie.</u>
          <u xml:id="u-63.4" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Ponieważ jest formuła zadawania pytań, to ja również zadam panu prezesowi parę pytań.</u>
          <u xml:id="u-63.5" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Jakie szczególne kompetencje zawodowe ma w telewizji publicznej szefowa anteny pierwszej? Nie wspomnę o cechach charakterologicznych i nie wspomnę o kolejach losu, bo właściwie nie bardzo wiadomo, jakim cudem stała się szefową największej polskiej anteny telewizyjnej i to w dodatku telewizji publicznej.</u>
          <u xml:id="u-63.6" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Czy pan prezes, publicysta (niektóre pana programy pamiętam i dobrze wspominam) uważa, że ideałem publicystyki w telewizji publicznej są programy typu: „Misja specjalna”, „Celownik” i nie wiem, jakie jeszcze? Prawdę powiedziawszy, staram się oszczędzać zdrowie i zapewne nie oglądam wszystkich takich programów. Staram się oglądać programy „flagowe”.</u>
          <u xml:id="u-63.7" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Co się naprawdę dzieje na „placu Powstańców”? Co się dzieje w redakcji „Wiadomości” i Agencji Informacyjnej. Czy pan prezes wie, co się dzieje? Jeśli pan prezes wie, a nie może nad tym zapanować, to na pana miejscu chyba podałabym się do dymisji.</u>
          <u xml:id="u-63.8" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Pan prezes dość lekceważąco odniósł się do tych materiałów prasowych. Chciałam, by Komisja mogła spotkać się z panem prezesem i usłyszeć, czy to jest prawda. Pan prezes wspomniał o procesie, bo w tytule artykułu było użyte słowo „korupcja”. Jeżeli cokolwiek z tego, co jest opisane w przekazach medialnych, jest nieprawdą, to gdzie są te procesy, które pan prezes wytoczył tym potężnym wydawcom czy redaktorom. Z tych publikacji wyłania się obraz całkowicie zdegenerowanej telewizji publicznej. Nie chcę już mówić o poszczególnych osobach. Jeśli jest tam jakikolwiek ślad prawdy, to co zrobił pan prezes w tej sytuacji? Jakie kroki podjął pan prezes i jakie wprowadza instrumenty, by się tego ustrzec? Bo chyba tak nie powinno się pracować w serwisach informacyjnych telewizji publicznej, jak to zostało opisane.</u>
          <u xml:id="u-63.9" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Pytanie dotyczące nie tylko dziennikarzy. Być może najbardziej poszkodowaną grupą są tam młodzi dziennikarze, bo na starcie uczą się jakichś złych rzeczy. Jest pan prezesem dużej spółki. Czy prawdą jest, że (a chyba jest prawdą, bo w informacji pan prezes powiedział o zmianie kontraktów w 47 przypadkach, w tym 31 kontraktów dyrektorów i zastępców dyrektorów) większość zmienianych kontraktów dyrektorskich sprowadza się do tego, że przedłużono okres odpraw i zarazem okres klauzuli antykonkurencyjnej? W sumie to w sposób dość zdecydowany stabilizowało pozycję osoby, która taki kontrakt otrzymała. Jednak narażałoby to spółkę na duże koszty wówczas, gdyby ktoś ewentualnie chciał się rozstać (teraz lub w przyszłości) z taką osobą. Wymienię kilkanaście nazwisk. Czy któreś z tych osób dostały takie kontrakty? Wymieniam nazwiska: Anita Gargas, Małgorzata Raczyńska, Patrycja Kotecka, Marek Pasiuta, Krzysztof Rak, Alina Lempa, Dorota Macieja, Ewa Frydrychowicz, Jarosław Grzelak, Iwona Zakrzewska, Sylwester Rypiński. Przy okazji zapytam: jak długo w TVP pracował pan Sylwester Rypiński? Wymieniam dalej: Aleksandra Zawłocka, Zbigniew Badziak, Jan Polkowski, Beata Jakoniuk, Agnieszka Romaszewska-Guzy, Piotr Radziszewski, Anna Wrona. To jest personel kierowniczy firmy pana prezesa. Nie wiem, czy wszystkie osoby dostały takie kontrakty, ale byłabym ciekawa odpowiedzi pana prezesa. Które z tych osób dostały takie kontrakty, a może żadna? Może są to jedynie jakieś straszne plotki, które krążą po Warszawie i mówią, że w ostatnim czasie pan prezes „wywianował” swoich wiernych współpracowników.</u>
          <u xml:id="u-63.10" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Nie chcę oceniać i wdawać się w polemikę na temat tego, czy są utrzymywane standardy dziennikarstwa czy też nie. Tak, jak w każdej firmie, są dobrzy dziennikarze, którzy się starają i są dziennikarze, których ktoś zmusza do tego, by się starać nie musieli czy też zwalnia ich z tych starań.</u>
          <u xml:id="u-63.11" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Bardzo zaskoczyła mnie reakcja pana prezesa na próbę podjęcia tego tematu. Telewizja publiczna miała różnych prezesów i nie będzie odkryciem, jeśli powiem, że bardzo żałuję, iż nie miałam takiej mocy sprawczej, by podobne posiedzenie odbyło się za czasów prezesury Roberta Kwiatkowskiego. Wtedy też byłoby o czym mówić. Akurat od pana prezesa oczekiwałabym innych reakcji, innej odpowiedzi i innej reakcji na to, co ostatnio ukazało się w mediach. Może jest jakaś reakcja, tylko pan prezes nie chce nam tego zdradzić.</u>
          <u xml:id="u-63.12" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Pytania dotyczące PR. W kwietniu br. była w PR fala zwolnień grupowych – objęło to 300 dziennikarzy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#KrzysztofCzabański">Przepraszam, ale to nie jest prawda.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">A 299 dziennikarzy to też nie jest prawda?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#KrzysztofCzabański">Zredukowano 200 etatów, z czego jedną z grup zawodowych byli dziennikarze. Zostało to podane w przekazanej Komisji informacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Pan prezes zredukował zatrudnienie. Czy pan prezes zredukował je trwale czy też przyjął pan na to miejsce inne osoby?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#KrzysztofCzabański">To jest redukcja trwała, gdyż na tym polega redukcja zatrudnienia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Z wyliczeń nie wynika, by to była redukcja trwała o 300 osób.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#KrzysztofCzabański">Proszę zobaczyć tabelę. Gdy przychodziłem do PR, było ponad 1480 etatów, teraz na koniec grudnia br. stan zatrudnienia będzie wynosił ponad 1240 osób.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Czy na miejsce zwolnionych dziennikarzy pan prezes przyjął nowych, czy też nie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#KrzysztofCzabański">Oczywiście, odbywał się normalny ruch kadrowy. Niektórzy odchodzili, niektórzy przychodzili. To jest normalne w każdej firmie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Oczywiście, jest to bardzo normalne w każdej firmie.</u>
          <u xml:id="u-73.1" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Czy prawdą jest, że odsunął pan od anten, bądź odeszli doświadczeni dziennikarze w ramach redukcji i wymuszonych porozumień, a przyjął pan dziennikarzy bardzo młodych, bez doświadczenia, których nawet nie bardzo ma kto uczyć? Jak to jest z tym dziennikarskim ruchem kadrowym?</u>
          <u xml:id="u-73.2" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Czy prawdą jest, że swoistą enklawą w PR jest cieszący się dużą samodzielnością i swobodą Program 3 PR? Zobaczyłam pana dyr. Krzysztofa Skowrońskiego i przypomniała mi się ta sprawa. W Programie 1 i, o dziwo, podobno w misyjnym Programie 2 zaczynają obowiązywać wzorce przeniesione z telewizji. Mówiliśmy już o tych wzorcach i nie muszę tego powtarzać.</u>
          <u xml:id="u-73.3" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Czy prawdą jest, że w PR przez pół roku, może 2 miesiące, nie wolno było cytować „Gazety Wyborczej”?</u>
          <u xml:id="u-73.4" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Czy prawdą jest, że w PR była lista komentatorów, jakich można zapraszać i lista komentatorów, jakich zapraszać nie można?</u>
          <u xml:id="u-73.5" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Czy prawdą jest, że w tej „sielskiej krainie” PR dzieje się nie najlepiej, jeśli chodzi o wymogi rzetelności, bezstronności, docenianie kompetencji i fachowości?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#JerzyFedorowicz">Zgłaszam się w sprawie formalnej. Dostałem informację, że o godz. 13.38, gdy odczytywałem pytania do pana prezesa, TVP Info przerwała relację z posiedzenia Komisji Kultury i Środków Przekazu i dała konferencję prasową prezydenta z godz. 13.00.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#AndrzejUrbański">Pan poseł chyba rozumie, że to nie ja podjąłem taką decyzję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#JerzyFedorowicz">Ja wiem, że nie. Ja nic nie mówię.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#ArkadiuszRybicki">Sytuacja jest naprawdę poważna, bo jeden z filarów ładu demokratycznego, jakim są publiczne media, ulega wyraźnej erozji i mamy na to wiele dowodów.</u>
          <u xml:id="u-77.1" who="#ArkadiuszRybicki">Telewizja publiczna traci zaufanie społeczeństwa, zaufanie polityków. Można powiedzieć, że traci swój najcenniejszy kapitał. Już nie będę się odwoływał do tradycji walki wolnych dziennikarzy w poprzednim okresie, którym udało się zbudować ten demokratyczny ład. Dzisiaj ulega on pewnemu zachwianiu. Dlatego uważam, że TVP zmniejsza swą oglądalność we wszystkich kanałach i głównie dlatego ludzie nie chcą płacić abonamentu. Dlatego premier i wielu polityków mówi o likwidacji abonamentu.</u>
          <u xml:id="u-77.2" who="#ArkadiuszRybicki">Ten spadek zaufania ma bardzo poważne powody. Wymienię kilka z nich. Po pierwsze – jest to nierealizowanie misji publicznej. W TVP 1 teatr zajmuje rocznie 32 godziny. Reklamy w TVP 1 zajmują około 500, może 600 godzin rocznie. Proszę sprostować, jeśli znacznie się pomyliłem. To jest komercjalizacja, która po prostu zupełnie nie ma porównania.</u>
          <u xml:id="u-77.3" who="#ArkadiuszRybicki">Kolejna sprawa to niedopuszczalne praktyki w czasie ostatnich wyborów, o czym już była mowa. Wybory są pewnym testem na wiarygodność mediów, na ich obiektywizm.</u>
          <u xml:id="u-77.4" who="#ArkadiuszRybicki">OBWE zarzuciła KRRiT niezdolność do właściwego wywiązywania się ze swoich konstytucyjnych obowiązków poprzez dopuszczenie do tego, że media publiczne w tak rażący sposób nie zachowały proporcji między partami politycznymi.</u>
          <u xml:id="u-77.5" who="#ArkadiuszRybicki">Powodem utraty zaufania są naciski polityczne, których symbolem stała się pani Kotecka.</u>
          <u xml:id="u-77.6" who="#ArkadiuszRybicki">Proszę zrobić prosty zabieg, zajrzeć do wyszukiwarki w komputerze i wpisać słowo „Kotecka telewizja korupcja” – razem lub osobno. Pojawia się kilkadziesiąt odpowiedzi, które po prostu alarmują. Dzisiaj Internet jest podstawowym źródłem informacji. Zamieszcza informacje ze wszystkich mediów. Obraz telewizji jest tam po prostu zrujnowany. To nie jest spisek mediów w demokratycznym państwie telewizji publicznej. To jest problem narodowy, problem dotyczący kultury i problem tożsamości narodowej, tego, jak dzisiaj wygląda telewizja publiczna. Właśnie dlatego Komisja Kultury i Środków Przekazu zajmuje się TVP i dlatego oczekuje od zarządu telewizji publicznej poważnych wyjaśnień. Przypomnę, że nie jest to prywatna firma komercyjna prezesa Andrzeja Urbańskiego i prezesa Sławomira Siwka. Jest to pewne dobro rzadkie, które dzisiaj ulega erozji. Co państwo zamierzają zrobić, żeby ten proces degradacji nie postępował dalej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#MałgorzataKidawaBłońska">Ja również chciałam nawiązać do misji telewizji publicznej i radia publicznego. Mówimy dużo o programach informacyjnych i publicystycznych. Mówimy o tym, jak wyglądają sprawy kadrowe.</u>
          <u xml:id="u-78.1" who="#MałgorzataKidawaBłońska">Chciałabym wrócić do tego, z czego radio i telewizja były dumne. Jak wytłumaczyć, że jeszcze 2 lata temu TVP mogła zaprezentować na festiwalu w Krakowie 40 przez siebie współfinansowanych filmów? To były filmy dokumentalne, realizowane przez poprzednie redakcje i te filmy były nagradzane. Rok temu tych filmów było 12 – kierowanych do produkcji jeszcze przez poprzednie redakcje. W całym świecie, Europie jest cały system stworzony po to, by telewizje produkowały i tworzyły filmy dokumentalne. U nas zostało to całkowicie zarzucone i sprowadzone właściwie do programów informacyjnych. Nie ma już tych ludzi, którzy się tym zajmowali. Część tych dokumentów nigdy nie znalazła się na antenie telewizyjnej. Wielokrotnie inne telewizje chciały nabyć od TVP prawa do emisji. Trwa to rok, czasem 9 miesięcy i nie można tych spraw załatwić.</u>
          <u xml:id="u-78.2" who="#MałgorzataKidawaBłońska">Do tej pory TVP była wielkim mecenasem polskiego kina, ale doprowadziła do takiej sytuacji, że właściwie się z tego wycofała (z małymi wyjątkami) i w sposób bardzo lekceważący zaczęła traktować twórców. To nie jest dobra wróżba na przyszłość.</u>
          <u xml:id="u-78.3" who="#MałgorzataKidawaBłońska">Teatr TV to również „sztandarowa” sprawa naszych mediów. Możemy mówić o zanikowym stadium Teatru TV. Cały czas mówimy, że potrzebny jest abonament, a tej misji nie ma.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#AndrzejHalicki">Zaczęliśmy od spraw personalnych, a tak naprawdę rozmawiamy dzisiaj o rzeczywistości dziennikarskiej.</u>
          <u xml:id="u-79.1" who="#AndrzejHalicki">Obaj panowie prezesi należą do tych osób, które na pewno mają duże zasługi w walce o wolność słowa, o rzetelność dziennikarską. Szczególnie ciepło myślę o panu Krzysztofie Czabańskim, gdy wspominam pewne zdarzenie z 1990 roku. Był to moment, w którym już był nasz rząd, a ja byłem jednym z organizatorów akcji, które polegały m.in. na włamywaniu się do siedzib partyjnych, wykradaniu dokumentacji, którą przekazywaliśmy panu Andrzejowi Celińskiemu na Obywatelski Klub Parlamentarny. Kulminacją tej akcji była demonstracja 27 stycznia 1990 roku, czyli rozwiązanie „matki-partii”. Demonstracja została brutalnie rozbita przez milicję, pewnie przy akceptacji premiera albo przynajmniej za jego wiedzą. Wcześniej, tego dnia i w następnych dniach pan Krzysztof Czabański bardzo ostro protestował przeciwko nazywaniu przez ówczesnych naszych oficjeli tych akcji akcjami chuligańskimi i chuliganami osób, które w nich uczestniczyły. Byłem, jestem za to wdzięczny i pamiętam do tej pory. Koniec tych akcji był w komisariacie na Wilczej i ten komisariat również jest dla mnie symboliczny. Mówię o drobnym elemencie, na który chciałbym zwrócić uwagę, bo on zbudował moją świadomość. W tym roku podczas kampanii mieliśmy do czynienia z masowymi przesłuchaniami wolontariuszy właśnie na tymże samym komisariacie, znanym zresztą jako centrum inwigilacji organizacji młodzieżowych. To raczej dotyczy telewizji, bo te informacje publicznie pojawiły się w przekazach informacyjnych w „Wiadomościach”. Do komisariatu wzywano tych młodych ludzi, a czasami przywożono – kilkaset osób w Warszawie, a ponad 700 w skali kraju. W tej chwili nieistotne jest to, czy ta akcja była prowadzona w sposób prawidłowy czy też nie. W informacjach używano słowa: „słupy”. To byli młodzi ludzie, wolontariusze PO. Gdzie jest rzetelność dziennikarska? Gdzie jest chociażby próba sprawdzenia, na czym polega ta akcja? Kto ją organizował i dlaczego? Czy panowie mają świadomość, że komisariat na Wilczej, dowodzony jest (być może na potrzeby tej właśnie akcji) przez komisarza Marka Maruchniaka, który swoje najlepsze lata spędził i nabierał doświadczenia w służbie bezpieczeństwa, w V Wydziale – rozpracowywanie komisji zakładowych „Solidarności”? Pisała o tym „Gazeta Wyborcza” – może bez używania tego nazwiska. „Newsweek” nawet przeprowadził wywiad z panem komisarzem. Gdzie ta akcja ma miejsce dzisiaj? Czy w jakiś sposób jest dalej kontynuowana? Dlaczego tak dużo poświęcono jej uwagi właśnie wtedy, w ostatnich dniach października czy w pierwszej połowie października? Gdzie dzisiaj jest mowa o tej skoordynowanej, wielkiej akcji, dotyczącej „słupów”? To mały przykład, ale on zbudował moją świadomość. Byłem na tym komisariacie i m.in. pytałem o to, dlaczego w taki sposób prowadzona jest ta akcja – cztery pokoje, kilkunastu pracowników, samochody oddelegowane do przywożenia młodych ludzi. Nieprawdopodobna rzecz.</u>
          <u xml:id="u-79.2" who="#AndrzejHalicki">To zbudowało moje poczucie dwóch światów – świata „Wiadomości” Rzeczypospolitej telewizyjnej i prawdziwej Polski, tej, z którą ja miałem kontakt na Wilczej. Każdy z nas miał swoją „Wilczą” w innym momencie. Myślę, że większość z nas, Polaków, miała także swoje doświadczenia, które weryfikowały rzeczywistość, podawaną im przez wiadomości. Myślę głównie o wiadomościach telewizyjnych.</u>
          <u xml:id="u-79.3" who="#AndrzejHalicki">Myślę, że naszej rozmowy o personaliach nie powinniśmy koncentrować na pani Koteckiej, bo pani Kotecka wysyła sms czy dzwoni do dziennikarzy, ale też je otrzymuje. Mówmy o instrumentalnym traktowaniu mediów publicznych łącznie. W tym momencie przepraszam pana prezesa Krzysztofa Czabańskiego. Niestety, to przypomina czasy Radiokomitetu – ale nie Radiokomitetu Andrzeja Drawicza, tylko starego Radiokomitetu, który w peerelowskim systemie był częścią Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-79.4" who="#AndrzejHalicki">Mamy sytuację, w której powinniśmy wrócić do istoty naszej dyskusji: gdzie się podziała rzetelność dziennikarska? Pan prezes Andrzej Urbański mówi o świętym prawie – jak rozumiem – uznaniowości przy wynagradzaniu dziennikarzy. Słowo „uznaniowość” nie padło z ust pana prezesa, ale rozumiem, że ta dowolność to właśnie uznaniowość. Uznaniowość może być nawet akceptowana, ale wtedy, gdy jest rzetelność dziennikarska.</u>
          <u xml:id="u-79.5" who="#AndrzejHalicki">Jeżeli przewodniczący KRRiT mówi o monitoringu mediów i przewadze opozycji w ilości nadawanych informacji, to możemy długo na ten temat dyskutować. Od razu zadam pytanie: czy to prawda, że TVP Info nocami nadawała retransmisje z konferencji opozycji? Nieważne, czyich konferencji były to retransmisje, lecz w jakich ilościach i w jaki sposób. Czy jest to uwzględnione w tym monitoringu?</u>
          <u xml:id="u-79.6" who="#AndrzejHalicki">Możemy zadawać sobie bardzo wiele dalszych pytań, ale ja zadam jedno: jak się panowie prezesi czujecie w sytuacji, gdy mówimy o najbardziej istotnej kwestii, dotyczącej mediów publicznych, czyli rzetelności dziennikarskiej? Panowie tak bardzo walczyli o tę rzetelność i mają niewątpliwe zasługi na tym polu. Sam sobie zadaję to najbardziej zdumiewające pytanie: jak to się mogło stać?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#JanDziedziczak">Pytania do pana prezesa Andrzeja Urbańskiego.</u>
          <u xml:id="u-80.1" who="#JanDziedziczak">Dwa pytania związane z finiszem kampanii wyborczej. Pierwsze jest związane z akcją „Idź na wybory, zmień Polskę”. Jaka była przesłanka tej akcji, zwłaszcza sformułowania „zmień Polskę”? Czy to miała być główna motywacja tej akcji? Większość socjologów stwierdziła, że osoby, które pierwszy raz wzięły udział w wyborach i były tą grupą wyborców, która zwiększyła frekwencję z ostatnich lat w wyborach parlamentarnych, głosowały za ugrupowaniami opozycyjnymi – dzisiejszej koalicji, ówczesnej opozycji. Czy pan prezes uważa, że był to dobry pomysł? Czy pan prezes uważa, że częste emisje w okresie ciszy wyborczej przyniosły skutek? Jak pan to ocenia dzisiaj?</u>
          <u xml:id="u-80.2" who="#JanDziedziczak">Drugie pytanie jest związane z ostatnim dniem przed ciszą wyborczą, z głównym wydaniem „Wiadomości”. Jak pan prezes ocenia to, że w głównym wydaniu „Wiadomości” pokazano tylko jeden sondaż wyborczy, w którym na tle innych sondaży najlepiej wypadała PO i najgorzej PiS na tle innych sondaży? Każdy psycholog społeczny to potwierdzi, że sondaże wyborcze mają pewien wpływ na zachowanie wyborców. Jak pan prezes ocenia te dwa przypadki?</u>
          <u xml:id="u-80.3" who="#JanDziedziczak">Uwaga do pana posła Andrzeja Celińskiego. Bardzo nie podobają mi się wypowiedzi – aluzje do dzieci postaci publicznych. Pan poseł wymienił jako zarzut – tak to rozumiem, że w radiu publicznym pracuje syn profesora IPN. W ogóle nie rozumiem tego toku myślenia i nie podoba mi się ten tok myślenia. Nie wiem, czy teraz będziemy rozpoczynać jakieś poszukiwania. Może ten wątek warto by pominąć. Jako osoba na bieżąco współpracująca z dziennikarzami powiem panu posłowi, że znam wiele przypadków dziennikarzy – dzieci polityków. Już nie tylko profesorów, co tak bardzo przeszkadzało panu posłowi, ale nawet polityków. Ja współpracuję z tymi dziećmi polityków – czołowymi dziennikarzami i nie widzę tutaj żadnego problemu. Uważam, że są dobrymi dziennikarzami. Dodam, że są to dzieci polityków partii innych niż PiS, polityków partii konkurencyjnych. Nie widzę tutaj problemu i z nimi współpracuję. Jeżeli kroczylibyśmy tym tropem rozumowania, to w okresie prezesury Roberta Kwiatkowskiego zdarzały się nawet przypadki, że czołowi dziennikarze byli w bardzo bliskich relacjach z politykami. Nie wiem, czy pan poseł zna takie przypadki? Jednak pominąłbym ten tok dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Ad vocem pan poseł Andrzej Celiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#AndrzejCeliński">Nie stawiałem zarzutu panu Stanisławowi Żarynowi. Powiedziałem tylko tyle i aż tyle, że nie sądzę, aby za te teksty, które on podpisuje w portalu PR, nie odpowiadał ktoś wyżej postawiony w strukturze organizacyjnej PR.</u>
          <u xml:id="u-82.1" who="#AndrzejCeliński">Jeśli pan poseł już „zahaczył” o tę sprawę, to chciałbym powiedzieć, że to, co w ostatnich 2 latach robiła grupa ludzi związana władczo z mediami publicznymi, przypominało sposób, rzucający się w oczy każdemu, kto zna historię, czasy Stefana Olszowskiego, który kierował frontem ideologicznym w Polsce. Nieprzypadkowo obejmowano takie pozycje, niekiedy takie w związku rodzinnym, jak IPN, PR, a zwłaszcza TVP – z nazwy publiczna. Jest to jednak inna kwestia.</u>
          <u xml:id="u-82.2" who="#AndrzejCeliński">Wymieniłem nazwisko Stanisława Żaryna mówiąc, że nie sądzę, aby on był ostatnim poziomem odpowiedzialnym za teksty, które ukazują się w tym portalu. Niekiedy mają one charakter homofobiczny, a niekiedy nawet lekko antysemicki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#KrzysztofCzabański">Tylko jedna uwaga. Rozumiem, że jest retoryka polityczna, ale są pewne granice. Proponowałbym, aby prezydium Komisji pilnowało nieprzekraczania tych granic.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Zwracam się do panów posłów dokładnie o to samo, o czym przed chwilą powiedział pan prezes Krzysztof Czabański, tzn. o przestrzeganie reguł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#MonikaWielichowska">Niedawno kilkadziesiąt osób podpisało się pod listem szefa Agencji Informacyjnej w obronie Piotra Glicnera – byłego dziennikarza „Panoramy”. Czy pan Jarosław Grzelak odpowiedział na list?</u>
          <u xml:id="u-85.1" who="#MonikaWielichowska">Gdy kilka miesięcy temu pan prezes składał w mediach obietnice, dotyczące pokazywania prawdziwej rzeczywistości, mówił pan o tym, że Woronicza to nie partyjny interes, że nie pozwoli pan na wspieranie przez telewizję żadnego ugrupowania politycznego. Wiemy, że wszelkie obietnice pana prezesa były i są bez pokrycia. Wszyscy wiemy, że zamiast lustra oglądaliśmy w telewizji krzywe zwierciadło. Oglądaliśmy wszyscy, którzy za nią płacą i do których ona należy – jest to własność publiczna, własność wszystkich Polaków. Oglądaliśmy krzywe zwierciadło, czyli zniekształconą rzeczywistość, zmanipulowany przekaz, brak obiektywizmu, brak rzetelności i w dodatku cały czas wszyscy za to płacimy. Dlaczego pan prezes pozwalał na polityczne rozgrywki w telewizji publicznej?</u>
          <u xml:id="u-85.2" who="#MonikaWielichowska">Już była mowa o bardzo ostatnio kontrowersyjnej postaci Patrycji Koteckiej, ale ja chcę zapytać o cały komisariat polityczny w telewizji publicznej – również o osobę pana prezesa, bo pan przecież na to pozwalał.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#LenaDąbkowskaCichocka">Chciałabym zadać kilka pytań, z których część będzie skierowana do państwa posłów i pani przewodniczącej.</u>
          <u xml:id="u-86.1" who="#LenaDąbkowskaCichocka">Nie do końca rozumiem, co tak naprawdę jest przedmiotem i tematem dzisiejszego posiedzenia. Pani przewodnicząca mówi: pan prezes powinien „tego się ustrzec”, „tak pracować”, „to zostało opisane”, „takie kontrakty”. Rozumiem, że coś mamy na myśli, tylko nie wiem co i chciałabym się dowiedzieć.</u>
          <u xml:id="u-86.2" who="#LenaDąbkowskaCichocka">Jest coś, co niepokoi panią przewodniczącą i wielu posłów. Co takiego dzieje w Telewizyjnej Agencji Informacyjnej? Ja też nie wiem, co się dzieje. W przeciwieństwie do pana posła Jerzego Fedorowicza ja nie mam żadnych danych na temat tego, kto jest w radach nadzorczych i jakie dzieją się rzeczy. To nie jest mi do niczego potrzebne. Przede wszystkim chciałabym zapytać o efekty, a wydaje mi się, że w obu tych instytucjach efekty przede wszystkim podsumowuje się oglądalnością i słuchalnością. Dzisiaj właściwie nie usłyszałam żadnego konkretu na temat tego, na czym polega niepubliczność mediów, na czym polega nierzetelność dziennikarzy. Odbieram to jako atak, nie usłyszałam żadnego konkretu, o co tak naprawdę chodzi.</u>
          <u xml:id="u-86.3" who="#LenaDąbkowskaCichocka">Pan poseł Jerzy Fedorowicz mówił o telewizji lokalnej w Krakowie. Ja mogę powiedzieć o radiu regionalnym z regionu, z którego zostałam wybrana, z Opolszczyzny. Radio publiczne wyprzedziło tutaj stacje komercyjne – RMF FM i Radio Zet. To jest miara jakiegoś sukcesu tej instytucji.</u>
          <u xml:id="u-86.4" who="#LenaDąbkowskaCichocka">Wszystkie zadawane pytania są bardzo szczegółowe i przyszłościowe, np. czy to prawda, że planowany jest strajk dziennikarzy. To jest bardzo abstrakcyjne pytanie i nie wiem, czy Komisja powinna tym się zajmować. Mam poczucie, że większość spraw, które dzisiaj są przedmiotem obrad, tak naprawdę nie są pytaniami naszymi, czyli posłów, lecz po prostu biorą się z mediów. Jeżeli zadając pytania zakładamy: ja tak naprawdę nie oglądam telewizji, nie słucham radia, ale użyję pytań np. pani redaktor Agnieszki Kublik, to dlaczego zadajemy te pytania? Czy mamy na to przykłady, czy mamy konkrety?</u>
          <u xml:id="u-86.5" who="#LenaDąbkowskaCichocka">Pytania do obu panów prezesów. Czy wzrosła oglądalność i słuchalność w tym czasie, gdy panowie pełnią swe funkcje? Czy rosną wpływy z reklam? Jak w badaniach społecznych oceniane jest publiczne radio i publiczna telewizja?</u>
          <u xml:id="u-86.6" who="#LenaDąbkowskaCichocka">Jeżeli mówimy o zwolnieniach czy odejściach na emeryturę pracowników, to chciałabym wiedzieć, jakie są tego efekty. Czy są jakieś złe efekty? Mówimy o tym, że nie ma kto uczyć młodych dziennikarzy. Czy to na pewno jest prawda? Czy nie mamy rzetelnych przekazów? Słucham radia na co dzień i nie mam takiego wrażenia. Chciałabym, abyśmy się opierali również na tym, co sami myślimy jako słuchacze i jako widzowie. Na czym polega spadek poziomu dziennikarstwa?</u>
          <u xml:id="u-86.7" who="#LenaDąbkowskaCichocka">Pani przewodnicząca mówiła o doświadczeniu z udziału w programie telewizji. To samo pytanie chciałabym zadać w stosunku do tego, co dzieje się tutaj. Czy pani przewodnicząca uważa, że układ sił obecny na posiedzeniu Komisji Kultury i Środków Przekazu jest układem równowagi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Układ sił na posiedzeniu Komisji jest efektem wyniku wyborczego i taki jest parytet. Wszyscy byli zaproszeni na posiedzenie, więc jeśli nie przyszli posłowie z jakiegoś ugrupowania, to tylko sami sobie są winni.</u>
          <u xml:id="u-87.1" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Odpowiem na jeszcze jedną wątpliwość pani poseł. Dlaczego odwołujemy się do publikacji, opinii czy też komentarzy? Właśnie dlatego, o czym mówiłam. To jest wizerunek telewizji publicznej i radia publicznego. Uważam, że jako Komisja mamy prawo ten wizerunek weryfikować, stąd obecność panów prezesów i możliwość zabrania głosu przez każdego uczestnika.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#AndrzejUrbański">Przepraszam, ale muszę zaprotestować. Od półtorej godziny nie mam szansy na nic odpowiedzieć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Pan prezes będzie miał bardzo dużo czasu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-90">
          <u xml:id="u-90.0" who="#AndrzejUrbański">To na razie proszę się nie powoływać na to, że jestem wezwany i mam szansę na cokolwiek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-91">
          <u xml:id="u-91.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Naprawdę nie rozumiem. Przedstawiłam sposób procedowania. Naprawdę nie wiem, o co chodzi. Wyjaśniam pani poseł to, dlaczego powołujemy się na doniesienia medialne.</u>
          <u xml:id="u-91.1" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">W tej chwili są zapisane do głosu 4 osoby. Jeśli ktoś z państwa posłów chciałby zabrać głos, to bardzo proszę o zgłoszenie się, bo będę chciała zamknąć listę dyskutantów. Chodzi o to, by nasi goście mieli czas i szansę odpowiedzieć.</u>
          <u xml:id="u-91.2" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Zgłasza się jeszcze pan poseł Piotr Babinetz. Na tym zgłoszeniu zamykamy listę mówców. W tej chwili mamy na niej 5 posłów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-92">
          <u xml:id="u-92.0" who="#AndrzejWalkowiak">Pytanie do przewodniczącego KRRiT. Kiedy, pana zdaniem, będzie można po raz pierwszy spróbować ocenić to, co dzieje się w ostatnim czasie w obu mediach publicznych? Myślę głównie o wypowiedziach polityków, którzy albo zapowiadają rychły koniec obowiązku płacenia abonamentu albo wręcz kwestionują zasadność pobierania abonamentu, co niewątpliwie wpłynie w jakimś stopniu (być może lawinowym) na zmniejszenie wpływów do KRRiT z tytułu abonamentu. Kiedy po raz pierwszy będzie można zobaczyć, jakie skutki przynosi ta polityczna dyskusja i tego typu wypowiedzi?</u>
          <u xml:id="u-92.1" who="#AndrzejWalkowiak">Drugie pytanie kierowane jest do prezesa PR. Czy pan prezes ma przygotowany jakiś plan działania na wypadek gwałtownego spadku wpływów z tytułu abonamentu. Jak wtedy zachowa się pan prezes i jak będzie kierować firmą?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-93">
          <u xml:id="u-93.0" who="#ElżbietaKruk">Moje pytania kierowane są głównie do pani przewodniczącej. Nawiążę do dwóch ostatnich wypowiedzi jakby trochę podsumowując to, co dzisiaj wydarzyło się na posiedzeniu Komisji.</u>
          <u xml:id="u-93.1" who="#ElżbietaKruk">Przypomnę, że na ostatnim posiedzeniu zgłaszałam wniosek o poszerzenie porządku obrad – zresztą zgodnie z wnioskiem mediów publicznych, byśmy szerzej omówili sytuację tych spółek, głównie w kontekście zapowiadanych przez polityków PO (o czym wspomniał wcześniej pan poseł Andrzej Walkowiak) zmian w ewentualnym finansowaniu mediów publicznych, w kontekście daleko idących i bardzo niepokojących (bo i takie się zdarzały) zamierzeń prywatyzacji przynajmniej w części mediów publicznych.</u>
          <u xml:id="u-93.2" who="#ElżbietaKruk">Funkcjonowanie mediów publicznych zależy przede wszystkim od sposobu ich finansowania. Myślę, że sposób finansowania mediów publicznych jest sprawą fundamentalną, która zdecyduje o kształcie tych mediów i to jest to, na czym powinniśmy się skupić.</u>
          <u xml:id="u-93.3" who="#ElżbietaKruk">Dzisiaj rozmawiamy o jakichś faktach medialnych, bo nie podoba nam się zatrudniona ta albo inna osoba. Pominę to, że nie tym powinna się zajmować komisja parlamentarna. Z tej dyskusji widzimy, że wiele tych faktów medialnych zostało już zdementowanych przez prezesów spółek.</u>
          <u xml:id="u-93.4" who="#ElżbietaKruk">Jak oceniamy kadry w mediach publicznych? Bardzo różnie. Myślę, że dzisiaj rządzący czasami oceniają je bardzo wysoko, czego przykładem są wysokie stanowiska w rządzie osób – do niedawna pracowników mediów publicznych, np. Tomasza Arabskiego – szefa Kancelarii Premiera, który przyszedł na to stanowisko prosto z zarządu radia publicznego rozgłośni regionalnej w Gdańsku. Prezes ZUS, który poza pracą w ZUS miał jeszcze dodatkowe zajęcie – był doradcą w telewizji publicznej. Okaże się, że kadrę w radiu publicznym czy telewizji publicznej będziemy inaczej oceniać w zależności od punktu widzenia. Takie „przerzucanie się” do niczego nas nie doprowadzi, czego najlepszym dowodem jest przebieg tego posiedzenia Komisji.</u>
          <u xml:id="u-93.5" who="#ElżbietaKruk">Zgłaszam wniosek o to, byśmy w Komisji zajęli się naprawdę poważnymi sprawami, a więc przyszłością mediów publicznych. Nie mówmy, jak dzisiaj działają, jak działały wtedy, gdy prezesem był pan Jan Dworak z PO. Naprawdę trudno nawiązywać do początków istnienia telewizji publicznej i do pana Andrzeja Drawicza. W ogóle nie porównujmy tych czasów. Trzeba by wtedy zacytować pana premiera Tadeusza Mazowieckiego, który po powołaniu prezesa Andrzeja Drawicza powiedział mu: panie prezesie, jedyną osobą, której będzie się pan słuchał, będzie premier rządu. To są cytaty, które możemy znaleźć w różnych opracowaniach transformacji w mediach. To były media rządowe. Czy rzeczywiście o to chodzi? Czy ta dyskusja jest „przedbiegiem”, wstępem do „skoku” na Woronicza? By była jasność, ja nie mówię, że to była wina prezesa Andrzeja Drawicza. On był w takiej sytuacji, gdyż wtedy tak rozumiano media. To miały być media rządowe. To był proces transformacji, jeden z etapów dochodzenia do mediów publicznych. Wszyscy wiemy, że możemy mieć dużo zarzutów do realizacji misji publicznej. Jakie konkretne słowo o realizacji misji publicznej, czyli podstawowym zadaniu mediów publicznych, padło na posiedzeniu Komisji? To, że są nierzetelne? Co – nierzetelne? Trzeba podać konkretne przykłady.</u>
          <u xml:id="u-93.6" who="#ElżbietaKruk">Dlaczego skupiamy się na programach informacyjnych i publicystycznych? Dlaczego nie mówimy o misji publicznej – według mnie istotniejszym niż wpływy polityczne dane tej lub innej ekipie? W 70% telewizja publiczna zależy od reklamy. Jak ma realizować misję publiczną i nie ulegać komercjalizacji? To jest podstawowy problem, którym powinniśmy się zająć – co zrobić, jak finansować media publiczne, aby realizowały misję publiczną. Informacja jest tylko jednym, wcale nie najistotniejszym, z elementów realizacji misji publicznej.</u>
          <u xml:id="u-93.7" who="#ElżbietaKruk">Często zarzucamy telewizji publicznej, że pewne rzeczy pokazuje inaczej niż telewizje komercyjne. Te zarzuty słyszy się zarówno od polityków PO, jak i polityków PiS oraz przedstawicieli innych partii. I bardzo dobrze. Jednym z uzasadnień istnienia mediów publicznych jest to, by istniała alternatywna informacja. Media publiczne mają być również gwarantem pluralizmu informacyjnego na scenie publicznej. Zarządy poszczególnych stacji mają prawo oceniać i decydować, jaka informacja jest według nich w danym momencie istotna. Dla mnie absurdalną kłótnią była kłótnia o to, czy w „Wiadomościach” TVP jako pierwsza ma być pokazana informacja o pielęgniarkach, strajkujących już 2 tygodnie i reprezentujących tylko swój, bardzo istotny i społecznie wrażliwy interes ekonomiczny, czy też szczyt w Brukseli. W BBC słyszę wywiad z pocztowcem angielskim, który mówi: nie dogadaliśmy się z rządem. Były to ostatnie dni pełnienia funkcji przez Tony Blair’a, który na drugi dzień wyjeżdżał do Brukseli. Pocztowiec mówi: nie porozumieliśmy się z rządem, podejmiemy strajk. Jednak nie podejmiemy go dziś ani jutro, ale w poniedziałek, bo dziś Blair jedzie załatwiać do Brukseli ważne sprawy dla nas wszystkich. W związku z tym nasza sprawa, pocztowców, choć dla nas istotna, musi dwa dni poczekać. Tak powinniśmy myśleć o mediach i interesie państwa w rozważaniu tych kwestii, a nie o tym, czy nie podoba nam się ten lub inny dziennikarz, bo gazeta napisała to czy tamto.</u>
          <u xml:id="u-93.8" who="#ElżbietaKruk">Pytanie do pana prezesa Krzysztofa Czabańskiego, gdyż zadano trochę konkretnych szczegółowych pytań personalnych. Ile osób w ramach restrukturyzacji, której Komisja domagała się od każdego poprzedniego pana prezesa, zostało zwolnionych z radia publicznego? W związku z tym mamy owe 10 spraw i jedną, jeśli prawdziwą, to bardzo kontrowersyjną wypowiedź, zacytowaną przez pana posła Andrzeja Celińskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-94">
          <u xml:id="u-94.0" who="#JerzyWenderlich">Moja wypowiedź miała być kontrapunktem do tego, o czym mówił pan prezes Andrzej Urbański, gdy odpowiadał na moje pytania. Jeśli można, by powstrzymać się z minutę, to byłbym zobowiązany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-95">
          <u xml:id="u-95.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Jak mamy się powstrzymać?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-96">
          <u xml:id="u-96.0" who="#JerzyWenderlich">To nie musi być minuta ciszy, jak podpowiada pani poseł Elżbieta Kruk. Gdy jednak spogląda się na te wszystkie zarzuty wobec mediów publicznych, to w takiej sytuacji 3 minuty ciszy by się przydały.</u>
          <u xml:id="u-96.1" who="#JerzyWenderlich">Już bez żartów, ad rem. Po prostu pan prezes Andrzej Urbański stwierdził, że ja mówię: jakiś dziennikarz powiedział, ktoś poinformował i w związku z tym nie ma problemu, bo pan prezes nie zna żadnych nazwisk, a ja mu nie potrafię pomóc. Dlatego teraz chciałem pomóc panu prezesowi Andrzejowi Urbańskiemu i poinformować o kilku nazwiskach, a później złożyć wniosek formalny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-97">
          <u xml:id="u-97.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Rozumiem, że na wniosek formalny zawsze jest czas. Zawsze jest szansa przekazania nazwisk panu prezesowi. W tej chwili nie ma pana prezesa, bo prosił o to, by mógł na chwilę wyjść.</u>
          <u xml:id="u-97.1" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">W takim razie zabierze głos pan poseł Kazimierz Kutz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-98">
          <u xml:id="u-98.0" who="#KazimierzKutz">Z wielu powodów jestem w trudnej sytuacji, również z tego powodu, że nie ma pana prezesa, ponieważ chciałbym mu przekazać wyrazy współczucia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-99">
          <u xml:id="u-99.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Czy pan poseł chce zwrócić się do pana prezesa? Jeśli tak, to rzeczywiście zrobimy te dwie minuty ciszy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-100">
          <u xml:id="u-100.0" who="#KazimierzKutz">Jest to człowiek bardzo inteligentny i chciałbym do niego przemówić jako „wykształciuch” do „wykształciucha”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-101">
          <u xml:id="u-101.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Ogłaszam dwuminutową przerwę w posiedzeniu.</u>
          <u xml:id="u-101.1" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">[Po przerwie]</u>
          <u xml:id="u-101.2" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Wznawiam posiedzenie Komisji.</u>
          <u xml:id="u-101.3" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Głos zabierze pan poseł Kazimierz Kutz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-102">
          <u xml:id="u-102.0" who="#KazimierzKutz">Chciałem zaczekać do przybycia pana prezesa, by wyrazić mu wyrazy współczucia. Los sprawił, że dzisiaj jest w tym miejscu, w którym jest i na tym stanowisku. Rozumiem też zniecierpliwienie pana prezesa, bo jest to trudne do wytrzymania.</u>
          <u xml:id="u-102.1" who="#KazimierzKutz">Pan prezes jest człowiekiem o takich horyzontach i takiej inteligencji, że dokładnie wie, o co tutaj chodzi. Nie dziwię się też pani poseł Elżbiecie Kruk, bo zawsze robi na mnie wrażenie, że była gdzieś na emigracji i przechodziła jakieś kursy i również jakby nie wie, o co chodzi.</u>
          <u xml:id="u-102.2" who="#KazimierzKutz">Pytanie, które zadała pani poseł z Opola, jest bardzo istotne. O co tu chodzi? Jestem pewien, że tu chodzi o agonię. Po wyborach jesteśmy świadkami agonii wielu rzeczy. Myślę, że jedną z najdrastyczniejszych agonii będzie agonia telewizji publicznej i innych środków. Chcę o tym mówić na przykładzie telewizji.</u>
          <u xml:id="u-102.3" who="#KazimierzKutz">Nie wiem, co ogląda pan prezes, co oglądają pana dzieci, sąsiedzi itd. Całe moje otoczenie, a żyję już dosyć długo, i ja byliśmy wielkimi entuzjastami, wielbicielami, twórcami, pracownikami telewizji publicznej, która na dobre zaczęła się wtedy, gdy objawił się talent Mariusza Waltera, który stworzył Program 2. To potem odziedziczył Andrzej Drawicz. Program 2 pokazał, że można łączyć wiele rzeczy. Telewizja publiczna miała swoją magię, społeczną magię. Oczywiście, dzisiaj jest wielka konkurencja.</u>
          <u xml:id="u-102.4" who="#KazimierzKutz">Gdy szefem telewizji został Andrzej Drawicz, ja zostałem dyrektorem ośrodka krakowskiego, w którym pracowałem jako reżyser itd. Pani poseł Elżbieta Kruk uważa, że trzeba się do czegoś przymierzać, a telewizja publiczna ma swoją wspaniałą historię. 15 lat temu robiło się 150 premier teatralnych, co dzisiaj wydaje się być czymś horrendalnym. Oczywiście, nie uważam, że dzisiaj jest to do utrzymania. Było wtedy ogromnie dużo programów artystycznych. Taki ośrodek jak Kraków ma zaplecze intelektualne i artystyczne. Wtedy jako dyrektor tego ośrodka sam produkowałem rocznie kilkanaście a może kilkadziesiąt spektakli teatralnych i ogromną ilość programów z dziedziny kulturalnej.</u>
          <u xml:id="u-102.5" who="#KazimierzKutz">To jest stara przeszłość, ale to wszystko zostało odziedziczone w dobrym czasie. Wydaje mi się, że to był dobry spadek po PRL-u – akurat dzięki talentowi głównie Mariusza Waltera. Jak wiemy, został dokonany swoisty zamach wewnętrzny w Polsce, a mianowicie – nazwijmy to umownie – „grupa gdańska” (Boże, znowu „gdańska”) z Terleckim i Wałęsą na czele robiąc kariery postanowiła przejąć telewizję i w związku z tym powstał taki spisek z przyszłymi prezesami kandydatami na dyrektorów telewizji lokalnych. Mnie zaproponowano ten spisek, gdzieś tam odbyło się spotkanie pod pretekstem wizytacji, mówili: panie prezesie itd. Ja odmówiłem uczestnictwa w tym wszystkim. Oczywiście, jak oni doszli do władzy, to byłem pierwszym człowiekiem, który wyleciał.</u>
          <u xml:id="u-102.6" who="#KazimierzKutz">Myślę, że to jest początek tego procesu. Jest ustawa, która uruchamia mechanizm handlowy. Dzisiaj ktoś pytał, ile kosztuje i ile przynosi zysku odcinek „Gwiazdy tańczą na lodzie”. Pan prezes nie może nam tego powiedzieć, bo to jest tajemnica handlowa. To jest jedna z przyczyn narastającego procesu. Zaczęto się ścigać. Mariusz Walter otworzył swoją firmę, która dzisiaj jest firmą kwitnącą i wspaniałą. Obok konsekwencji handlowych i ścigania się o reklamy został uruchomiony jeszcze gorszy mechanizm zawłaszczania telewizji publicznej. Powstały parytety itd. W końcu doszło do tego, do czego doszliśmy w okresie ostatnich lat władzy PiS. Poziom tego wyścigu i zawłaszczenia politycznego doszedł do kresu. Telewizja publiczna nie jest w stanie podołać tej pierwszej powinności, tzn. nieustannego konkurowania w wyścigu o reklamy. TVN ma tyle środków, że zawsze będzie lepszy pod względem technicznym.</u>
          <u xml:id="u-102.7" who="#KazimierzKutz">Trzeba obiektywnie powiedzieć, że w tej chwili w każdym domu jest tyle możliwości oglądania innych programów, że siłą rzeczy telewizja publiczna musiała na tym stracić. Trzeba sobie również uzmysłowić, że telewizja publiczna jako niesłychanie wielkie przedsiębiorstwo była miejscem, gdzie rzeczywiście od początku ujawniały się talenty telewizyjne. Wszystkie te talenty z czasem były oczywiście podkupywane przez telewizje komercyjne. Większość wielkich nazwisk, które w tej chwili przyciągają w TVN czy Polsacie, wywodzi się z telewizji publicznej. Tak było, tak jest i tak będzie. Telewizja publiczna z całym swoim „majdanem” staje się telewizją coraz uboższą, coraz gorzej wyposażoną, ale za to coraz bardziej upolitycznioną, ponieważ im dalej „w las”, tym rola mediów w polityce, we władzy stała się coraz ważniejsza. Ostatnie 2 lata przekształciły to zawłaszczenie w sposób patologiczny. Do tych wszystkich instancji partie, które były skoligacone, wpychały swoich ludzi – w większości żałosnych, bez kwalifikacji. Jedyną kwalifikacją było to, że jakiś człowiek z LPR mówił, że oglądał telewizję i to wystarczyło, by tam się znaleźć. Po prostu to jest żałosne i to musi się źle skończyć.</u>
          <u xml:id="u-102.8" who="#KazimierzKutz">Dobro telewizji publicznej jest dobrem społecznym. Doszło do takiego stopnia jej zawłaszczenia, ponieważ bracia Kaczyńscy mieli po prostu mocarstwowe zapędy ideologiczne. Chcieli budować zupełnie inną Polskę – na swój sposób mocarstwową i narzędzie w postaci mediów stało się najważniejszym narzędziem politycznym. Właściwie jest to stara „łajba”, która jest przed ścianą, o którą się rozbije. To, co dzisiaj się tu dzieje, jest tylko wstępem do tego, co musi się stać.</u>
          <u xml:id="u-102.9" who="#KazimierzKutz">Obowiązkiem PO jako partii demokratycznej, obywatelskiej musi być przerwanie tego chorego wyścigu, co nie będzie łatwą rzeczą, ponieważ telewizja publiczna jest „podwieszona” pod konstytucję, ale to co, można zrobić, musi być zrobione. To musi się stać, zwłaszcza że w ostatnim okresie kampanii wyborczej telewizja publiczna stała się „nożem chirurgicznym” dla interesów PiS. Wielkie widowisko odbywających się aresztowań i temu podobne rzeczy były bardzo atrakcyjne. Relacja z hotelu to był czysty program kryminalny, robiony na koszt mediów publicznych dla interesów jednej partii.</u>
          <u xml:id="u-102.10" who="#KazimierzKutz">Jeśli tyle środków i sił całkowicie poświęcono tylko na to, by wygrać wybory, a wyniki są takie mizerne, to znaczy, że została zmarnowana nie tylko magia telewizji publicznej, ale w ogóle doszło do utraty uwagi, ponieważ poziom tendencyjności był po prostu zastraszający.</u>
          <u xml:id="u-102.11" who="#KazimierzKutz">Chcę zwrócić uwagę na to, że niebawem samoistnie przejdziemy w ostatni etap – rachunku, jaki będzie musiała ponieść telewizja publiczna. Być może już w tym tygodniu powstanie komisja, która będzie badała sprawę przypadku pani Barbary Blidy. Pan poseł Jerzy Wenderlich wspomniał o sprawie relacji z pogrzebu pani Blidy. Rzeczywiście, to wtedy było cenzurowane. To, co przytoczył pan poseł, to było całe moje przemówienie. Składało się ono z jednego zdania i w telewizji był wielki problem. Wiem, że niektórzy ludzie się sprzeciwiali itd., ktoś odszedł. Czytałem o tym później. To nie chodzi o moją osobę, to chodzi o panią Barbarę Blidę i to, co za nią stoi. My się dopiero będziemy o tym dowiadywali. Wtedy dopiero zacznie się prawdziwe rozliczenie telewizji publicznej, gdyż za tym wszystkim idą następne fakty, które zostaną ujawnione w komisji, która prawdopodobnie powstanie. Nie tak dawna władza – niesłychanie silna, agresywna – będzie musiała ponieść konsekwencje łamania prawa. To wszystko zmierza do określenia rodzaju jakości i wielkości przestępstwa, jakie zostało popełnione na demokratycznej Polsce. Moim zdaniem, sprawa pani Blidy będzie tutaj niezwykle ważną sprawą. Jestem pewien, że będzie to okres, w którym telewizja publiczna odzyska atrakcyjność, ale w tej atrakcyjności jest zalążek agonii, ponieważ to, co wyniknie z prac komisji, będzie również bezpośrednio dotyczyło telewizji publicznej, bo ona niesłychanie bezpośrednio w tym uczestniczyła, przekraczając wszelkie granice autonomiczności, niezależności i dystansu do rzeczywistości.</u>
          <u xml:id="u-102.12" who="#KazimierzKutz">Kończąc pragnę powiedzieć, że współczuję panu prezesowi ponieważ to, co jest przed nami, będzie zmierzało do tego, że dla dobra publicznego parlament będzie musiał uchwalić wszystko, co się da zrobić w ramach obwiązującej ustawy. Nie wiem, czy to będzie dużo czy mało, ale to wszystko będzie jawne i nie będzie to tylko przepytywaniem pana prezesa. Pan prezes wie, że sprawa jest bardzo poważna, bo jesteśmy świadkami agonii pewnego procesu, który po prostu musi się skończyć, ponieważ tak rozwinięte społeczeństwo polskie, z takimi wynikami, z taką postawą obywatelską, musi odzyskać to dobro. PO nie ma innego wyjścia, jeśli ze swoim koalicjantem, a nawet z partią pana prezesa, chce odzyskać honor w sprawowaniu misji wobec misji środków publicznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-103">
          <u xml:id="u-103.0" who="#JerzyWenderlich">Pan prezes Andrzej Urbański uznał, że formułowałem zarzuty, które były cytatami z – moim zdaniem – prestiżowych gazet, których akurat pan prezes nie ceni. Pan prezes zarzucał mi, że nie można tego potraktować poważnie, ponieważ nie podaję nazwisk. Aby pomóc formułować panu prezesowi być może bardziej precyzyjne sądy, tym razem króciutko przytoczę nazwiska.</u>
          <u xml:id="u-103.1" who="#JerzyWenderlich">Czy pan prezes nie uważa, że gdy podam te nazwiska, należałoby nie mówić, że nie ma żadnego problemu, tylko go dostrzec? Cytat z jednej z prestiżowych gazet – szef AI pan Jarosław Grzelak dzwoni do szefa „Wiadomości” Radosława Rybińskiego i mówi, że „Setka” Kazimierza Kutza nie pójdzie. Ktoś powie – ma prawo nie pójść, tylko że rzekomo (jest to moja wiedza gazetowa) pan Jarosław Grzelak dodaje, że „Setka” Kazimierza Kutza nie pójdzie, bo uderza w PiS. Jest problem, czy nie ma?</u>
          <u xml:id="u-103.2" who="#JerzyWenderlich">Chciałbym dalej pomóc prezesowi prezentując właśnie nazwiska. To nie jakiś dziennikarz, lecz dziennikarz, który ma imię i nazwisko, a przy okazji i dorobek, do niedawna reporter „Wiadomości” – pan Łukasz Słapek twierdzi (cytuję za prestiżową gazetą, szkoda, że pan prezes jej nie ceni): sam dostałem ofertę zrobienia krytycznego materiału o politykach opozycyjnych formacji, pani Kotecka miała dać mi materiały i materiał dobrze wycenić.</u>
          <u xml:id="u-103.3" who="#JerzyWenderlich">Wychodzę panu prezesowi naprzeciw i prezentuję kolejne nazwisko. Zwolniony został pan Piotr Glicner, były dziennikarz „Panoramy”, za to, że odważył się przypomnieć pewną rzecz, którą panu prezesowi imputowano. Głęboko wierzę, że niesłusznie, że to bzdura. Skoro pan prezes wydawał podziemną „Wolę”, to była wystarczająca rekomendacja do tego, by uznać pana zasługi w tamtej mierze. Czy można zwalniać dziennikarza za to, że niesprawiedliwie, ale zgodnie z otrzymanymi informacjami, chciał przypomnieć informację o panu? Pan prezes zachował się rzeczywiście nie jak dziennikarz, który wydawał tak piękną, podziemną „Wolę”.</u>
          <u xml:id="u-103.4" who="#JerzyWenderlich">By pomóc panu prezesowi nazwiskami podaję kolejne: pan redaktor Marcin Leśkiewicz – do ongiś prowadzący „Wiadomości”. Kiedy nie mógł zgodzić się z praktykami w programach informacyjnych, licząc na to, że znajdzie wsparcie u szefa TVP, który wielokrotnie deklarował jej apolityczność, zapytał pana prezesa (cytuję za jedną z gazet, szkoda, że ich pan prezes nie ceni): co zrobić, gdy każe mi się zapowiadać nierzetelne informacje? Pan prezes miał odpowiedzieć, ale nie taką, jakiej kilkanaście lat temu udzieliłby dziennikarz podziemnej „Woli”. Pan prezes posiedział: mów pan krótko, nie prowadzić „Wiadomości”. I grzecznie powiedział mu pan do widzenia.</u>
          <u xml:id="u-103.5" who="#JerzyWenderlich">Myślę, że bardzo pomogłem panu prezesowi tymi sformułowaniami. Pan prezes nawet nie musi mi dziękować.</u>
          <u xml:id="u-103.6" who="#JerzyWenderlich">Chciałbym jeszcze odnieść się do jednej z wypowiedzi pana prezesa. Kiedy w „Dzienniku”, „Gazecie Wyborczej” (tytułach prestiżowych, szkoda, że ich pan prezes nie ceni) pojawiają się artykuły, pan prezes mówi, że wypowiedzi pana Łukasza Słapka są uwarunkowane konfliktem pracowniczym. Czy wypada mówić tezami medialnymi PiS, które wczoraj opublikowała „Gazeta Wyborcza” jako …</u>
        </div>
        <div xml:id="div-104">
          <u xml:id="u-104.0" who="#AndrzejUrbański">Cytowano mój list do KRRiT.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-105">
          <u xml:id="u-105.0" who="#JerzyWenderlich">…jako dziennikarz pięknej podziemnej „Woli”. Myślę, że poza tezami pan prezes mógłby obmyślać swoje własne argumenty.</u>
          <u xml:id="u-105.1" who="#JerzyWenderlich">A teraz wniosek formalny. Mija trzecia godzina posiedzenia i nie ma tutaj większych konkluzji. Pozostajemy na takich stanowiskach, z jakimi przystąpiliśmy inaugurując to posiedzenia. Wiele osób twierdzi, że w telewizji publicznej nabrzmiały problemy. Pan prezes Andrzej Urbański twierdzi, że nie ma żadnych problemów. Myślę, że od tej pory powinniśmy stać się adoratorami detalu, adoratorami szczegółu. Składam wniosek o to, abyśmy na kolejne posiedzenie Komisji zaprosili pana redaktora Piotra Glicnera, pana redaktora Marcina Leśkiewicza oraz pana redaktora Łukasza Słapka, aby zechcieli opowiedzieć nam o swoich problemach, które kontestowali w telewizji publicznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-106">
          <u xml:id="u-106.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Ponieważ w prezydium Komisji reprezentujemy szeroki wachlarz poglądów i opcji, być może wniosek pana posła przedyskutujemy w gronie prezydium – zwłaszcza że w tej chwili czeka nas praca nad tematami najbliższych posiedzeń. Oczywiście, będziemy głosować nad tym wnioskiem, chyba że się jednogłośnie zgodzimy i wtedy nie będzie głosowania. Pani poseł Elżbieta Kruk również zgłaszała jakąś propozycję, co oznacza, że będziemy musieli szybko się spotkać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-107">
          <u xml:id="u-107.0" who="#PiotrBabinetz">Trzy krótkie spostrzeżenia i jedno pytanie do pana prezesa Krzysztofa Czabańskiego.</u>
          <u xml:id="u-107.1" who="#PiotrBabinetz">Zgadzam się z panem posłem Andrzejem Halickim. Funkcjonariusze służby bezpieczeństwa powinni szybko odejść ze służby publicznej.</u>
          <u xml:id="u-107.2" who="#PiotrBabinetz">W świetle większości wypowiedzi członków Komisji sytuacja w mediach publicznych jest bliska agonii, czy wręcz zatrważająca, jak to powiedział zastępca przewodniczącej Komisji, reprezentujący SLD – szczególnie niezwykle zasłużone w obronie niezależności mediów publicznych, o czym wszyscy dobrze wiemy. Z większości wypowiedzi wynika, że sytuacja dojrzewa do uratowania mediów publicznych. Wygląda na to, że dość szybko strona demokratyczna, strona antyautorytarna uporządkuje sytuację w mediach publicznych. Już więcej nie dopuści Jarosława Kaczyńskiego czy pana Pospieszalskiego do PR czy telewizji publicznej. Ograniczy możliwości prezentowania konferencji prasowych Prezydenta RP. Skończy z wszelką reakcją i ponownie w Warszawie wreszcie zapanuje porządek, a więc będzie dobrze.</u>
          <u xml:id="u-107.3" who="#PiotrBabinetz">Pytanie do pana prezesa Krzysztofa Czabańskiego. Jak pan prezes widzi przyszłość, funkcjonowanie 17 rozgłośni regionalnych PR po ewentualnej likwidacji abonamentu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-108">
          <u xml:id="u-108.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Więcej pytań dotyczyło TVP, więc zaczynamy od wysłuchania odpowiedzi pana prezesa Andrzeja Urbańskiego. Potem zabierze głos pan prezes Krzysztof Czabański.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-109">
          <u xml:id="u-109.0" who="#AndrzejUrbański">Pytań jest kilkadziesiąt. Moją wypowiedź spróbuję podzielić na 3 części – najpierw o faktach, potem o opiniach, a na koniec pozwolę sobie zadać kilka pytań, zainspirowany zresztą przez pana posła Kazimierza Kutza.</u>
          <u xml:id="u-109.1" who="#AndrzejUrbański">Muszę zmartwić panią przewodniczącą. Nie oglądałem programu „Warto rozmawiać”. Mam 120 godzin dziennie emisji programów i nawet gdybym się zmultiplikował, to musiałoby być nas sześciu, abyśmy to mogli oglądać. Co więcej – nie oglądam programów przed emisją, nie czytam scenariuszy i założeń, ani tego, jacy goście są zapraszani. Najważniejsza sprawa – wszyscy prowadzący programy mają kompletną niezależność, a pan Pospieszalski szczególnie. Muszę zmartwić panią przewodniczącą, gdyż w ogóle nie mogę udzielić komentarza, nawet nie mogę wymienić, kto tam był i brał udział.</u>
          <u xml:id="u-109.2" who="#AndrzejUrbański">To samo dotyczy drugiej uwagi pani przewodniczącej o tym, że tendencyjność jest w każdym programie. Pani przewodnicząca jest zmultiplikowana i ogląda codziennie 120 godzin emisji: TVP Kultura, TVP Sport, TVP Historia , kanał Info, „Jedynki”, „Dwójki”, „Polonii” i TV Belarus.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-110">
          <u xml:id="u-110.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Najczęściej oglądam „Polonię”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-111">
          <u xml:id="u-111.0" who="#AndrzejUrbański">Kto tutaj ma prawo wypowiadać się w imieniu owych 120 godzin codziennej emisji?</u>
          <u xml:id="u-111.1" who="#AndrzejUrbański">W sprawie szefowej anteny pierwszej odpowiedź jest krótka. Pani dyrektor była zatrudniona rok wcześniej. Nie ja ją zatrudniałem. Dziękuję za podpowiedź – została zatrudniona za prezesury Jana Dworaka. To jest w każdej chwili do sprawdzenia i nie trzeba tutaj „gdybać”.</u>
          <u xml:id="u-111.2" who="#AndrzejUrbański">Równie trudno jest mi się zgodzić z tym, że programy wymienione przez panią przewodniczącą są szczególnie godne potępienia. Jeden z tych programów bije rekordy oglądalności. Mówię o „Celowniku”. Drugi program ma bardzo dobre wyniki, ale nie aż tak dobre.</u>
          <u xml:id="u-111.3" who="#AndrzejUrbański">Chcę raz i do końca powiedzieć prostą rzecz. Ani razu nie odniosłem się do tego, czy lubię jakąś gazetę czy nie lubię. Mówiłem, że należą one do koncernów, które prowadzą, zresztą jak każdy gracz na rynku medialnym, poważną walkę o swoją część rynku. Tylko tyle powiedziałem i nie ma w tym żadnego potępienia, bo to jest opis sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-111.4" who="#AndrzejUrbański">W tych materiałach prasowych nie ma prawdy, za to ja nie mam wpływu na to, kiedy sąd poweźmie decyzję o dacie rozprawy. Wiem, że prezes TVP w oczach niektórych posłów został zdemonizowany do wizerunku demiurga, który nad wszystkim panuje, np. nad SB albo komisariatem na Wilczej. Z przykrością stwierdzam, że jeszcze tego nie udało mi się przejąć. To jeszcze, niestety, mi nie podlega, ale będę się starał – obiecuję. Mówię to do protokołu.</u>
          <u xml:id="u-111.5" who="#AndrzejUrbański">Kwestia zmiany kontraktów. Wszystko jest w materiale, przesłanym pani przewodniczącej. Nie mogę na to odpowiedzieć nie łamiąc prawa. Nie zmusi mnie do tego nawet Komisja. Nie mogę odpowiedzieć na pytania, które są objęte ustawą o ochronie danych osobowych. Przepraszam, ale proszę to kierować do ustawodawcy.</u>
          <u xml:id="u-111.6" who="#AndrzejUrbański">Jedna sprawa musi być jasna. W takiej spółce, jak TVP SA – sądzę, że w PR jest tak samo, ale niech o tym powie pan prezes Krzysztof Czabański – wszystko jest regulowane statutem, ustawą, decyzjami czy instrukcjami KRRiT i wszystko jest w procedurach. Nie ma takiej możliwości, by jakakolwiek pani dyrektor wzięła kamerę, pojechała, zrobiła jakiś materiał i go wyemitowała bez przejścia całej procedury. Człowiek, którego chce zaprosić pan poseł Jerzy Wenderlich, do czego ma prawo, musiałby udowodnić, że to zostało zrobione. Czy to jest takie trudne? Czy pan poseł Jerzy Fedorowicz może być skazany za spektakl, którego nie wyprodukował? Życzę powodzenia, jeśli tak ma być prowadzona ta nowa Najjaśniejsza Rzeczpospolita.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-112">
          <u xml:id="u-112.0" who="#JerzyFedorowicz">Nie zadałem tego pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-113">
          <u xml:id="u-113.0" who="#AndrzejUrbański">Wiem, ale posłużyłem się przykładem pana posła. Proszę pamiętać, że według tej linii postępowania teraz za to będzie można karać. To jest bardzo dobra metoda.</u>
          <u xml:id="u-113.1" who="#AndrzejUrbański">W spółce Skarbu Państwa, jaką jest TVP, nie ma ani jednej procedury, która nie jest udokumentowana. Ta spółka tak działała za każdego prezesa. Nic tutaj prezes Urbański nie zmienił, bo nic nie zmieniło się w ustawodawstwie. Nic się nie zmieniło w statucie. Cała sfera prawna (obok mnie siedzi dyrektor Biura Prawnego), która jest w tej spółce 4 lata, dba o to, żeby tak było.</u>
          <u xml:id="u-113.2" who="#AndrzejUrbański">Chcę powiedzieć, że jest sfera wypowiedzi, na temat których najchętniej bym się nie wypowiadał. Być może są one podyktowane emocjami, być może niewiedzą. Są sformułowania: „zastraszanie”, „cenzurowanie”, „wyrzucanie”, „podsłuchiwanie”. Nie było żadnych takich faktów za mojej prezesury. Proszę udowodnić, że to gdzieś jest. Nie ma tego. Nie zastraszałem, nie cenzurowałem, nie wyrzucałem z pracy, nie podsłuchiwałem etc. Mogę za to powiedzieć, że gdyby ktokolwiek udowodnił, że było coś takiego, to reakcja spółki jest bezwzględna i nie dlatego, że prezesowi to się podoba czy nie, lecz dlatego, że prawo w tej spółce jest najważniejszym instrumentem władzy. Nie ma ważniejszego i dotyczy również prezesa. Na przyszłość bardzo bym prosił o to, by mieć świadomość, że każde z takich sformułowań to jest pewien zapis kodeksowy i coś z tego wynika, albo nie.</u>
          <u xml:id="u-113.3" who="#AndrzejUrbański">Nie potrafię odpowiedzieć na pytanie, czy w krakowskiej „Kronice” z 18 października br. coś było czy nie było. Obiecuję, że to zostanie sprawdzone. W Warszawie nie mam możliwości odbierania tego programu i to chyba jest najprostszy powód.</u>
          <u xml:id="u-113.4" who="#AndrzejUrbański">Oczywiście, mogę odpowiedzieć na pytania pani Agnieszki Kublik, które powtórzył pan poseł Jerzy Fedorowicz. Chciałem tego uniknąć z prostej przyczyny. Niezmiernie sobie cenię panią redaktor Agnieszkę Kublik. Mogę odpowiedzieć najdelikatniej i najbardziej lakonicznie, jak to mi się zdarzyło w życiu. Jest 6 pytań i na każde z nich moja odpowiedź brzmi: nie, pani redaktor, to nieprawda. Wymienione panie nie są komisarzami politycznymi – obie panie, w tym Dorota Macieja, która ma dwudziestokilkuletnie doświadczenie w dziennikarstwie i pani Patrycja, która ma mniejsze. Przeczytam: to gdzie pani Patrycja została wykuta na tego komisarza? W telewizyjnym programie w 2001 roku (to był pan Robert Kwiatkowski) „Sensacje XX wieku”, czy w „Superexpressie” (2001-2002) czy w „Życiu Warszawy” (2005-2006), czy w Programie 4 (2005-2007), czy na Uniwersytecie Warszawskim, gdzie wykładała? Proszę powiedzieć, gdzie zrobiono z niej tego komisarza politycznego? Wcześniej Dorota Macieja była współwydawcą programu Tomasza Lisa „Co z tą Polską?”. Przepraszam, to Tomasz Lis uczynił z niej komisarza politycznego? Przepraszam, ale czy są granice aberracji? Czy obrażając ludzi, ich życie można prosić, by nie przekraczano granic? To są żywi ludzie, prawdziwi żywi ludzie. Akurat Dorotę znam wiele lat. Jest to jeden z najlepszych, najbardziej rzetelnych dziennikarzy, jakich poznałem. Tu siedzą bardzo szacowni ludzie i bardzo proszę, by nie obrażać żywych ludzi – nie dlatego, że są kobietami, ale dlatego, że są ludźmi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-114">
          <u xml:id="u-114.0" who="#JerzyFedorowicz">Przepraszam, ale ja formułuję pytania opierając się na słowach innych, też żywych ludzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-115">
          <u xml:id="u-115.0" who="#AndrzejUrbański">Mogę dokończyć? Starałem się nie przerywać.</u>
          <u xml:id="u-115.1" who="#AndrzejUrbański">Chcę dokończyć odpowiedź na pytania pani Agnieszki Kublik. Obiecałem dziennikarzom i dotrzymałem tego, że nie będą obiektem interwencji polityków. Ja wiem, że to rozczarowało mnóstwo polityków, którzy przez wiele mieli kontakty z dziennikarzami w tej firmie, którzy zamawiali sobie materiały albo uzgadniali. Wiem, że wielu polityków do dzisiaj mi nie wybaczy, ale ja tego nie zmienię. Ja to obiecałem i dotrzymałem słowa.</u>
          <u xml:id="u-115.2" who="#AndrzejUrbański">Bardzo lubię panią redaktor i to, jak zgrabnie w jednym krótkim sformułowaniu napisała dwie rzeczy nawzajem sprzeczne. Monitoring wyborczy czy przedwyborczy? Pani redaktor napisała „przedwyborczy”. Co ma to do mnie? Ustawowo jestem zobligowany konkretną decyzją KRRiT do monitoringu takiego, jaki przedstawiłem. Bardzo proszę o to, by obowiązywała precyzja we wszystkich stronach.</u>
          <u xml:id="u-115.3" who="#AndrzejUrbański">Pan poseł Jan Dziedziczak zadał pytania pryncypialne, więc odpowiedzi będą pryncypialne. „Idź na wybory, zmień Polskę” to wielka akcja społeczna, której głównym elementem finansowym jest Fundacja Batorego, tzw. Fundacja Sorosa, która bierze udział w wielu kampaniach wyborczych, w wielu miejscach na świecie, o czym zawsze skrupulatnie informuje „Gazeta Wyborcza”. Fundacja wyprodukowała ten produkt, który (co jest w dokumentach) został oceniony przez szefa komisji. To jest emitowane za darmo w ramach akcji społecznej. Ta akcja została zakwestionowana, jest data tego pisma. I stał się cud, nagle dostaliśmy odpowiedź od Komisji Wyborczej, że wszystko jest ok. To pismo też jest. Jakim cudem Państwowa Komisja Wyborcza nagle postanowiła interweniować w tej sprawie? Kiedy ja to zobaczyłem (niestety w sobotę), to zdjąłem to, ponieważ było to bardzo jednoznaczne. Ktoś tutaj apelował do mojej inteligencji i doświadczenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-116">
          <u xml:id="u-116.0" who="#KazimierzKutz">Ja. To było świetne, genialne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-117">
          <u xml:id="u-117.0" who="#AndrzejUrbański">Genialne, ale bardzo jednoznaczne, więc tutaj jest wspólnota między mną i panem posłem. Nie wahałem się przez sekundę i dzisiaj bym to zrobił itd. Za Stefana Olszowskiego nie zrewanżuję się panu posłowi Andrzejowi Celińskiemu, bo to jest właśnie poniżej wspólnoty doświadczeń. Może 5 osób na tej sali wie, kim był ten ponury aparatczyk w czasach PZPR. Nie będę się w ten sposób rewanżował panu posłowi. Nie musimy młodym tłumaczyć o wszystkich łobuzach z PZPR, bo to szkoda naszego czasu.</u>
          <u xml:id="u-117.1" who="#AndrzejUrbański">Pan poseł Jan Dziedziczak zapytał o sondaż piątkowy. Ja tutaj nic nie zrobię. Sondaże zostały zamówione na 4 tygodnie kampanii. W piątek otrzymaliśmy taki, a nie inny sondaż. Rozumiem, że pan poseł chce, żebym się pochwalił, że nie zdjąłem tego sondażu. Powiem panu posłowi, że go zobaczyłem dopiero wtedy, gdy oglądałem „Wiadomości”. Niestety, taki ze mnie komisarz.</u>
          <u xml:id="u-117.2" who="#AndrzejUrbański">Zwracam się do pani poseł Moniki Wielichowskiej. Pan Piotr Glicner nie został zwolniony.</u>
          <u xml:id="u-117.3" who="#AndrzejUrbański">Pani poseł Lena Dąbkowska-Cichocka zadała pytanie: co jest przedmiotem tego spotkania? Każdy człowiek z doświadczeniem czytał te książki – to jest sąd inkwizycyjny. Tutaj ma zostać „spalonych” (rozumiem, że na razie symbolicznie) „dwóch” ludzi. Padało tyle określeń, dlaczego mają być „spaleni”, że ja już nie będę tego komentował.</u>
          <u xml:id="u-117.4" who="#AndrzejUrbański">Na końcu chciałbym odpowiedzieć panu posłowi Kazimierzowi Kutzowi. Pan dyrektor Grzelak może powiedzieć panu posłowi Jerzemu Wenderlichowi, co powiedział albo czego nie powiedział panu Rypińskiemu. Jeszcze raz powtarzam – proszę zaprosić pana Łukasza Słapka i spytać, gdzie jest ten materiał, który miał być, jak słusznie zacytował pan poseł Jerzy Wenderlich. Tu jest ten spektakl, który miał być i za który „spalcie” pana posła Jerzego Fedorowicza.</u>
          <u xml:id="u-117.5" who="#AndrzejUrbański">Powtarzam – pan Piotr Glicner nie został zwolniony, pan Marcin Leśkiewicz nie został zwolniony. To była umowa z podmiotem gospodarczym. Jak państwo się domyślają, jedną z procedur są wyniki wizerunkowe badań różnych dziennikarzy w telewizji publicznej i w telewizjach prywatnych. Jak ktoś spada w tych wynikach, to „sorry, Winnetou”. Niestety, w ten sposób musiałem się rozstać z wizerunkowo dużo bardziej wybitnymi postaciami niż pan Marcin Leśkiewicz.</u>
          <u xml:id="u-117.6" who="#AndrzejUrbański">Na koniec czysta przyjemność, czyli współczucie pana posła Kazimierza Kutza. Oczywiście, w tym współczuciu, natychmiast rozkwitłem. Cała przemowa pana posła jest mniej więcej taka, jakby pan powiedział, że głównym zadaniem Eskimosów jest rozmrażanie lodu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-118">
          <u xml:id="u-118.0" who="#KazimierzKutz">W tym wypadku – tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-119">
          <u xml:id="u-119.0" who="#AndrzejUrbański">To doskonale się rozumiemy. Jeżeli tak jest, to warto pojechać w dowolne miejsce na Ziemi i zobaczyć, że Eskimosi nic innego nie robią, tylko rozmrażają ten lód, zatem to wszystko, co pan poseł mówił o Andrzeju Urbańskim, jest prawdą. Ja też jestem Eskimosem i od rana do wieczora rozmrażam ten lód.</u>
          <u xml:id="u-119.1" who="#AndrzejUrbański">Oczywiście, nie chcę mówić o szczegółach. Konferencję, na którą tak „psioczył” pan poseł, emitowały wszystkie stacje. Gdyby nie podały, to chyba żylibyśmy nie w tym kraju, w którym chcielibyśmy żyć.</u>
          <u xml:id="u-119.2" who="#AndrzejUrbański">Najbardziej smutne jest coś, co wierzę, że jest tylko i wyłącznie wolą wielkiego artysty i jego grą wyobraźni. Jeżeli ta wypowiedź i to posiedzenie ma oznaczać, że rzeczywiście został wydany wyrok nie na prezesa Urbańskiego i prezesa Czabańskiego, lecz na telewizję publiczną, bo padały słowa: „agonia telewizji publicznej”, to ja odpowiadam: do śmierci nikomu na to nie pozwolę. Proszę mi wierzyć, że w tym kraju jest dużo więcej osób, które nigdy na to nie pozwolą. To oznacza, że tak działając, działa się na korzyść konkretnych podmiotów, które są na tym samym rynku. Pan poseł Kazimierz Kutz może tego nie wiedzieć, ale gdy nie będzie telewizji, ci, którzy mają pieniądze na reklamę, nie przerzucą ich na gazetę – nawet na bliską panu posłowi gazetę, lecz na takie same stacje telewizyjne, które to przejmą. Powiedziałbym, że droga wieszczenia tej agonii jest jedną z najbardziej przykrych rzeczy, które tutaj usłyszałem i których nie chciałbym usłyszeć. Mam nadzieję, że nie powinienem ich usłyszeć.</u>
          <u xml:id="u-119.3" who="#AndrzejUrbański">Kończąc powiem coś od siebie. Dopóki będę prezesem tej telewizji, ona nie będzie słynna z „kiszonych ogórków”. Mają to państwo „jak w banku”. Kiedy jestem, takich rzeczy w telewizji nie było i nie będzie. Bohaterem nie będzie żaden stosunek sympatyczności i wzajemności.</u>
          <u xml:id="u-119.4" who="#AndrzejUrbański">Jestem wychowany na starej literaturze. Robert Musil napisał „Człowieka bez właściwości” i ja nie będę człowiekiem bez właściwości, tak jak pan poseł Kazimierz Kutz. Moje poglądy są tak samo ważne jak poglądy pana posła. Proszę, by to zostało zapamiętane, dopóki Polska jest krajem demokratycznym, o który walczyliśmy i dopóki to, co zrobiliśmy w Polsce, jest ważne dla wielu ludzi, mam poglądy, będę miał i będę ich bronił.</u>
          <u xml:id="u-119.5" who="#AndrzejUrbański">W demokracji nikt nie ma racji z góry i nikt nie ma racji tylko dlatego, że chce mieć tę rację. Moja bardzo uniżona prośba na przyszłość o to, by Komisja chciała dostarczyć dokumenty, które pod karą sądową, prokuratorską muszą być prawdziwe. Muszą być prawdziwe na co dzień, a nie tylko dla Komisji. Myślę, że to wszystkim ogromnie ułatwiłoby zadanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-120">
          <u xml:id="u-120.0" who="#KrzysztofCzabański">Obawiam się, że wbrew pozorom pan prezes Andrzej Urbański zbyt optymistycznym akcentem zakończył swoją wypowiedź. Powiedział, że być może to jeszcze nie jest wyrok na media publiczne. Obawiam się, że to już jest wyrok na media publiczne i właśnie od tego zacznę.</u>
          <u xml:id="u-120.1" who="#KrzysztofCzabański">Mówienie przez pana premiera o konieczności osłabienia ekonomicznego mediów publicznych, a w ślad za tym mówienie przez innych liderów rządzącej koalicji o likwidacji abonamentu już przyniosło pierwsze rezultaty. Pierwsza rata finansowa z tytułu abonamentu, przekazana PR 1 grudnia, zamiast ponad 3 mln zł wynosiła 100 tys. zł. Mam nadzieję, że ten spadek nie będzie aż tak drastyczny, ale niestety już się zarysowała tendencja spadkowa.</u>
          <u xml:id="u-120.2" who="#KrzysztofCzabański">Miałem nadzieję, że dzisiejsze spotkanie będzie poświęcone bardziej przyszłości mediów publicznych i ich kondycji niż powtarzaniu różnych plotek za mediami komercyjnymi, zainteresowanymi osłabieniem telewizji publicznej i radia publicznego.</u>
          <u xml:id="u-120.3" who="#KrzysztofCzabański">Jeżeli pan poseł Jerzy Wenderlich odwoływał się do prestiżowej i ulubionej przez niego gazety, to sięgnę do tej gazety (chodzi o „Dziennik”) z dnia dzisiejszego i przeczytam: „Jak się dowiedzieliśmy, jeszcze w tym tygodniu z rady nadzorczej TVP ma być odwołany przedstawiciel Skarbu Państwa Krzysztof Czabański – prezes PR. Prezesa powołał do rady w ostatnich tygodniach urzędowania poprzedni minister skarbu Wojciech Jasiński”. To akurat odpowiada tytułowi naszego spotkania, bo jest to sprawa niewątpliwie personalna i niewątpliwie dotyczy radia i telewizji. To jest zapowiedź łamania prawa. Czy Komisja nie interesuje się tym, że minister tego rządu zapowiada, że złamie prawo? Mam nadzieję, że jest to tylko fakt medialny, podany przez prestiżową i tak ulubioną przez pana posła Jerzego Wenderlicha gazetę. Jeżeli to nie jest fakt medialny, to mam nadzieję, że Komisja zajmie się takim łamaniem prawa.</u>
          <u xml:id="u-120.4" who="#KrzysztofCzabański">Panu posłowi Kazimierzowi Kutzowi odpowiedziałbym w taki sposób. Podobnie jak prezes Andrzej Urbański uważam, że jeżeli mamy być „spaleni”, to będziemy „spaleni” i to w tej chwili naprawdę nie ma znaczenia. Albo będziemy rozmawiali o przyszłości mediów publicznych albo będziemy sie przerzucali polityką. Przychodząc do radia zastałem jako dyrektora PR1 pana Rafała Jurkowlańca, który w tej chwili został wojewodą nowego rządu we Wrocławiu. To są lata, w których w mediach publicznych rządziły: PO, PSL i SLD. Tak było przez wiele lat – do połowy 2006 roku. Możemy sie przerzucać tymi przykładami. Szefem IAR był były rzecznik MSWiA. Bardzo proszę, możemy sie przerzucać. Takich ludzi zastałem. Teraz szefami anten są dziennikarze. Szefem IAR jest wieloletni dziennikarz radiowy, nie przyniesiony przeze mnie z zewnątrz. Pan poseł wynajdzie jakieś przykłady, ja wynajdę, a ten „ping pong” do niczego nas nie doprowadzi.</u>
          <u xml:id="u-120.5" who="#KrzysztofCzabański">Jeśli państwo, jako klasa polityczna kilkanaście lat temu wymyślili system niesłychanego nadzoru politycznego nad mediami publicznymi, to teraz niech się państwo nie dziwią, że przez te kilkanaście lat były i są pewne efekty. Muszą być.</u>
          <u xml:id="u-120.6" who="#KrzysztofCzabański">W ustawie były stworzone 2 mechanizmy. Pierwszy polega na tym, że Sejm, Senat i Prezydent wybierają członków KRRiT. Później ten mechanizm polityczny jest przenoszony na działanie mediów publicznych. Corocznie parlament i Prezydent muszą zatwierdzić sprawozdania KRRiT, tzn. że corocznie odbywa się sąd polityczny nad działaniem mediów publicznych. Politycy nie byli skłonni wypuścić z rąk tego nadzoru, a teraz wszędzie widzę „krokodyle łzy” – często ze strony tych samych ugrupowań.</u>
          <u xml:id="u-120.7" who="#KrzysztofCzabański">Wymyślono drugi mechanizm jako przeciwwagę do bardzo aberracyjnego pomysłu, o czym zresztą wcześniej mówili państwo posłowie. Wymyślono media publiczne jako spółki prawa handlowego. Przecież jest to sprzeczność funkcjonalna w założeniach – albo misja albo biznes. Jeżeli w samej konstrukcji stworzono dwa przeciwstawne cele, to nie dziwmy się, że abonament został wymyślony jako pewna forma łagodzenia tego konfliktu, który mógł się bardzo źle odbić na mediach publicznych, co zresztą w pewnych momentach widzieliśmy po komercjalizacji dużych obszarów – zwłaszcza w telewizji publicznej. To w mniejszym stopniu dotyczy radia, bo tam są inne proporcje – dwadzieścia kilka procent przychodów to przychody z tytułu reklam, a ponad 70% z tytułu abonamentu. To zresztą od razu widać też w charakterze programu. W telewizji te proporcje są odwrotne. Pan prezes Andrzej Urbański tego nie powiedział, ale hasło „ile abonamentu, tyle misji” mogło oznaczać, że telewizja będzie jeszcze bardziej skomercjalizowana niż jest w tej chwili. Ona ma misji ponad tę proporcję, o której powiedziałem.</u>
          <u xml:id="u-120.8" who="#KrzysztofCzabański">Państwo sami wymyślili ten mechanizm, a teraz państwo mówią, że trzeba to zmienić. Ja się cieszę z tych deklaracji. Jest pewna ciągłość polityczna: PO, PSL, SLD przez lata rządziły mediami publicznymi. Państwo mogli zmienić te media – wtedy, gdy mieli państwo władzę. Powiedzieć: nie chcemy, by w tych mediach był mechanizm polityczny. Państwo tego nie powiedzieli. Jeżeli teraz państwo to mówią, to ja to przyjmuję za dobrą monetę, ale doświadczenie i pewna wiedza historyczna każą mi być tutaj bardzo ostrożnym. Jestem ostrożny i czekam na efekty. Czekam na ten osławiony projekt, bo na razie mówi się o likwidacji abonamentu. Nie mówi się nic o projekcie, który ma zmienić funkcjonowanie mediów publicznych. Kiedy ten projekt będzie położony na stół? Na razie mamy tylko negatywne efekty, tzn. ludzie przestają płacić abonament. Rozumiem, że jest to realizacja hasła pana premiera: osłabić ekonomicznie media publiczne. Powstaje pytanie: po co to robić? Dlaczego mamy osłabiać media publiczne? Czy chcemy doprowadzić do upadłości, czyli jakby zostawić wolny rynek? Jest to jakaś koncepcja, tylko wyłóżmy ją wprost, nazwijmy i pokażmy projekty. Na razie nie ma projektów, jest tylko taka próba osłabiania. Wydaje mi się, że są to rzeczy na pograniczu Trybunału Stanu. Premier rządu, mówiący, że trzeba osłabić spółki, będące własnością Skarbu Państwa, to jest figura dosyć podejrzana.</u>
          <u xml:id="u-120.9" who="#KrzysztofCzabański">Nie widząc o planowanym dzisiejszym spotkaniu zwróciłem się do pani przewodniczącej Iwony Śledzińskiej-Katarasińskiej z prośbą o zwołanie posiedzenia Komisji poświęconego obecnej sytuacji mediów publicznych. Jeżeli mamy się posunąć do przodu, to rozmawiajmy o tym. Jeżeli pan poseł Kazimierz Kutz mówi, że mechanizm powoływania władz ma być niepolityczny, to czekam na konkrety, bo od lat znamy to powtarzane hasło. Zobaczymy, jakie będą konkrety. Nie chcę się opierać na plotkach, przeciekach czy faktach medialnych, bo będąc w radiu mogłem zobaczyć, jak to jest często (nie zawsze, ale nieraz) manipulowane, jaki jest za tym skryty zupełnie inny interes – nie ujawniany przez media komercyjne. Mogłem zobaczyć, z jakim zadowoleniem te media zajmują się np. osłabianiem np. radia publicznego, czego doświadczyłem w momencie, gdy zmienialiśmy częstotliwości, co oznaczało częściowe, paroprocentowe, zmniejszenie zasięgu Programu 2. Media komercyjne podniosły wielki krzyk, że to jest zamach na polską kulturę, zamach na Program 2 itd.</u>
          <u xml:id="u-120.10" who="#KrzysztofCzabański">Gdy teraz jest zapowiedź likwidacji abonamentu, która oznacza likwidację Programu 2, wszelkiej kultury i zespołów artystycznych w PR, media komercyjne milczą. Powstaje pytanie – dlaczego? Odpowiedź jest bardzo prosta. Poprzednia operacja miała wzmocnić radio publiczne, bo oznaczała, że Program 1 będzie słyszalny na UKF w całym kraju, a operacja pt. likwidacja czy ograniczenie abonamentu ma osłabić media publiczne. Wówczas protestowano, a teraz jest cisza. To jest tak proste jak konstrukcja cepa.</u>
          <u xml:id="u-120.11" who="#KrzysztofCzabański">Nie udawajmy, że mówimy o czymś. Mówmy o czymś, co jest realne. Podyskutujmy o tym, jakie są projekty strony rządowej co do przyszłości mediów publicznych. Pamiętajmy o tym, że to jest często duża gra rynkowa. Oczywiście, dotyczy ona głównie telewizji – radio jest tutaj o wiele mniejszym graczem i rynek radiowy jest mniej atrakcyjny. Jest atrakcyjny dla mediów komercyjnych, dla gazet, dla już działających na rynku radiowym różnych koncernów, które wydają gazety. Pamiętajmy, że to, co oni podają, często jest motywowane innymi względami niż tzw. obiektywne i rzetelne dziennikarstwo.</u>
          <u xml:id="u-120.12" who="#KrzysztofCzabański">Tu nawiązałbym do paru głosów, m.in. pana posła Andrzeja Halickiego, któremu dziękuję za dobre słowo i za dobrą pamięć. Kilka słów na temat rzetelności dziennikarskiej. Pracuję w tym fachu 40 lat. Jestem dziennikarzem i jestem redaktorem naczelnym PR – nie tylko prezesem. Podkreślam to, bo byłoby czymś aberracyjnym, gdybym nie miał prawa zgłaszać uwag do poziomu dziennikarskiego PR i moje uwagi byłyby traktowane jako ingerencja polityczna. Oczywiście, zgłaszam uwagi i podam państwu przykład. Przez parę miesięcy trwają rozmowy z grupą osób, robiących pewien program w PR. Nie chcę go nazwać, bo zaraz wszyscy się domyślą, o co chodzi. Zgłaszam swoje uwagi do szefostwa programu prosząc, by rozmawiali na temat jakości dziennikarskiej. Chodziło o to, żeby nie mieszać informacji z komentarzami. Jest to najczęstszy błąd spotykany w programach informacyjnych. Trwały rozmowy, wreszcie szefostwo mówi mi: nie damy rady, oni tego nie rozumieją, rozmawiamy i rozmawiamy. Mówię więc: to zróbcie coś z tym. Te osoby zostały przeniesione do innego rodzaju programu. Te osoby nie są zwolnione z pracy, wykonują swoją pracę, ale dla kogo innego – dla odbiorcy komercyjnego, a nie dla naszego słuchacza, który słucha naszego radia. Już następnego dnia z Press-service i mediów komercyjnych dowiaduję się, że to są ingerencje polityczne, że te osoby zostały odsunięte ze względów politycznych. Za długo jestem w tym fachu, bym nie wiedział, nie mógł ocenić, które programy są zmanipulowane. Nie mówię o podawanym konkretnych przykładach, choć każdą sprawę zapewne warto zbadać. Proszę wziąć pod uwagę to, że często osoby, które mają złe kwalifikacje czy źle wykonują swoją pracę, tendencyjnie i są poddane krytyce zawodowej, to bronią się argumentami politycznymi. W mediach publicznych mogą być rzeczy wymagające skrytykowania, poprawienia czy wręcz potępienia. Ja tego nie neguję, zawsze może się zdarzyć coś takiego. Proszę ostrożnie traktować przekazy medialne. Same te media mogą być wykorzystywane instrumentalnie, a wiadomo, że pracownicy przed zarzutem własnej słabości często się bronią zarzutem, że jest to jakaś „dintojra” polityczna.</u>
          <u xml:id="u-120.13" who="#KrzysztofCzabański">Apelowałbym do państwa o zwołanie posiedzenia Komisji, poświęconego sprawom zasadniczym – ustrojowi mediów publicznych, mechanizmowi wyłaniania władz, sposobowi finansowania itd.</u>
          <u xml:id="u-120.14" who="#KrzysztofCzabański">Osobiście nie bardzo wierzę w to, by politycy (niezależnie od opcji) chcieli się wyzbyć wpływu na media publiczne. Na dodatek nie widzę w tym aż tak dużego zagrożenia, jak mogłoby to na pozór wyglądać. Nie wierzę w żadne związki twórcze i różne konstrukcje, bo później spośród kandydatów i tak mają wybierać politycy. Zdejmą z siebie odpowiedzialność, a kontrolę i tak zachowają. To już wolę, by było wprost powiedziane: politycy wybierają KRRiT, de facto politycy odpowiadają za jakość funkcjonowania KRRiT i rynku medialnego w Polsce, a co za tym idzie również za jakość mediów publicznych. Tylko później rozliczamy te media z realizacji ich misji, a nie z czegokolwiek innego.</u>
          <u xml:id="u-120.15" who="#KrzysztofCzabański">Jestem otwarty na rozmowę na temat realizacji misji przez PR. Misja to również informacja i publicystyka, to, co budzi emocje. Przestrzegałbym przed „okularami” czysto politycznymi w widzeniu tych mediów i ich ocenie, ponieważ jest to broń obosieczna. Jeżeli tutaj państwo często wysuwają argument obiektywności w kampanii wyborczej, to ja państwu odpowiem prosto. PR jest poza wszelkimi podejrzeniami. OBWE nie miało tutaj żadnych zastrzeżeń. W kampanii wyborczej dwa razy więcej czasu miała opozycja niż władza liczona razem: partia, rząd, ministrowie, Kancelaria Prezydenta. Z tego punktu widzenia jesteśmy czyści jak łza. A przecież państwo mają pretensje. To jest kryterium czysto polityczne – dostępu polityków do mikrofonu. Nie tylko i nie wyłącznie na tym, by politycy mieli dostęp do mikrofonu, polega misja radia publicznego. Jednak patrząc od tej strony wszystko jest w najlepszym porządku.</u>
          <u xml:id="u-120.16" who="#KrzysztofCzabański">Przestrzegałbym przed bardzo politycznym widzeniem. Nie my w mediach publicznych możemy to zmienić, tylko państwo w parlamencie. Ja też słuchałem tego kilkanaście lat. Byłem jednym z nielicznych publicystów, który pisał przeciwko powstającej ustawie o KRRiT, ponieważ był w nią wpisany mechanizm polityczny i musiał powodować różne skutki – bardziej i mniej drastyczne. Co mogłem wtedy zrobić oprócz tego, by o tym pisać? Teraz zresztą też nic innego nie mogę zrobić, niż o tym mówić.</u>
          <u xml:id="u-120.17" who="#KrzysztofCzabański">„Okulary” czysto polityczne też mogą prowadzić na manowce, czego przykładem jest właśnie kampania wyborcza, a jednocześnie pretensje o to, że radio źle spełnia misję – tyle że te pretensje nie są skonkretyzowane. Państwo często mówią o jakimś przykładzie mniej lub bardziej medialnym – od konkurencji lub nie, dotyczącym telewizji, bo telewizja jest na pierwszym planie. Później się mówi: media publiczne, a potem się mówi: radio. To zwalnia z wszelkiej odpowiedzialności za słowo.</u>
          <u xml:id="u-120.18" who="#KrzysztofCzabański">Jeżeli państwa interesują odpowiedzi na konkretne wypowiedzi, to może powinienem przejść do tych odpowiedzi.</u>
          <u xml:id="u-120.19" who="#KrzysztofCzabański">Przepraszam, ale będę odpowiadał w takiej kolejności jak to mam zapisane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-121">
          <u xml:id="u-121.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Proszę bardzo o skrótowe odpowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-122">
          <u xml:id="u-122.0" who="#KrzysztofCzabański">Jeśli skrótowo, to może w ogóle pominę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-123">
          <u xml:id="u-123.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Być może pytania też były interesujące.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-124">
          <u xml:id="u-124.0" who="#KrzysztofCzabański">Pytania były bardzo różne: bardzo ogólne i bardzo szczegółowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-125">
          <u xml:id="u-125.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Proszę odpowiedzieć na najistotniejsze – pana zdaniem – pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-126">
          <u xml:id="u-126.0" who="#KrzysztofCzabański">Moim zdaniem, najistotniejszym pytaniem było pytanie: czy mamy plan działania na wypadek likwidacji czy spadku wpływów z abonamentu? To pytanie zadał pan poseł Andrzej Walkowiak i dotyczy ono PR i rozgłośni regionalnych PR. Zaczynamy szykować taki plan. Jest to plan, polegający na tym, że tak jak na statku w razie zagrożenia odcina się rzeczy najmniej potrzebne i wyrzuca za burtę. Mam złą nowinę dla pana posła Jerzego Fedorowicza. To będą rzeczy głównie z pana obszaru. Z punktu widzenia radia w tym momencie to podlega największym restrykcjom finansowym i to boli również moje serce, nie tylko pana posła. To są zespoły artystyczne, wszystkie akcje sponsorskie kultury, wspomaganie różnych imprez kulturalnych, transmisje koncertów itd. To właśnie w pierwszej kolejności idzie „pod nóż”. Musimy mieć ten wariant. W tej chwili w PR jest zatrudnionych 1250 osób. Na stałym, dosyć wysokim, poziomie mamy koszty emisji. Mamy zobowiązania z tytułu praw autorskich. To wszystko musimy płacić. Jeżeli z abonamentu będą wpływały o tyle mniejsze pieniądze, jak to już wydaje się w tej chwili, to oznacza, że trzeba będzie płacić tylko to, co prawnie niezbędne. To jest ten plan, jaki szykujemy. Musimy go mieć w szufladzie na wypadek stracenia płynności finansowej. Szczęśliwie przez ostatnie półtora roku do „poduszki” finansowej, którą stworzył poprzedni zarząd, dodaliśmy drugą taką samą „poduszkę”, czyli mamy około 30-40 mln zł pewnego zapasu finansowego. Powinien być zużyty na inwestycje techniczne w radiu, ale nie jest zużyty, bo czekamy na to, co się stanie z abonamentem. To nam pozwoli dofinansowywać ubytki abonamentowe przez parę miesięcy. Nie chcę odpowiadać za rozgłośnie regionalne, bo są to osobne spółki Skarbu Państwa. O ile wiem, te rozgłośnie w ogóle nie mają takich „poduszek” finansowych. Tam może być dramat od razu – dosłownie z tygodnia na tydzień.</u>
          <u xml:id="u-126.1" who="#KrzysztofCzabański">Myślę, że to jest najważniejsza bieżąca sprawa, którą powinniśmy się zająć. Jeśli chodzi o sprawy ustrojowe, to myślę, że się tym zajmiemy, gdy wreszcie PO złoży projekt, o którym cały czas tylko słyszymy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-127">
          <u xml:id="u-127.0" who="#WitoldKołodziejski">Były dwa pytania do KRRiT. Jeszcze nie ma raportu OBWE, to jest pewna informacja prasowa. Nasze rozmowy z OBWE dotyczyły braku mechanizmów prawnych w polskim prawie, a nie w usytuowaniu KRRiT do tego, by np. prowadzić kontrolę jakościową programów wyborczych. Drugim dyskutowanym tematem był brak kontroli ilościowych w mediach komercyjnych. Zupełnie o czym innym dyskutowaliśmy i zupełnie inna była kategoria zarzutów. Nie dotyczyła ona mediów publicznych.</u>
          <u xml:id="u-127.1" who="#WitoldKołodziejski">Oczywiście, KRRiT przygotowała raport po wyborach. Opieramy się na faktach, prowadziliśmy również własne monitoringi, porównywaliśmy ze stacjami komercyjnymi. Ta rażąca dysproporcja, o której wspomniał ktoś z państwa, została przez nas bardzo szczegółowo skontrolowana. Informuję, że liczony jest tylko czas dzienny, czyli do godziny 24.00 – bez czasu nocnego. W TVP2: PO – 23%, PiS – 25%, Samoobrona – 12%. W TVP Info: PO – 22%, PiS – 27%, Samoobrona – 11%. W największej antenie TVP1: PO – 25%, PiS – 19%, Samoobrona – 18% itd. Mamy bardzo szczegółowe zestawienie ze wszystkimi wykresami, które zostało przesłane również przewodniczącej Komisji. W tym zestawieniu są również minutowe wyliczenia tego, kto kiedy miał jaki czas na antenie telewizji publicznej. Te proporcje są zupełnie inne niż to, o czym dzisiaj słyszałem.</u>
          <u xml:id="u-127.2" who="#WitoldKołodziejski">Pan poseł Kazimier Kutz mówi o tym, że trzeba odzyskać dobro i o upolitycznieniu telewizji publicznej. Przed 2005 rokiem, czyli przed decyzjami, które podjęła rada nadzorcza, wybrana przez ten skład KRRiT, prezesami TVP SA byli: Ryszard Miazek – PSL, Robert Kwiatkowski – SLD, Jan Dworak – PO. Jeśli teraz pan poseł mówi, że trzeba odzyskać dobro, to można zadać pytanie: dla PO, dla PSL czy dla SLD, a może dla wszystkich razem?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-128">
          <u xml:id="u-128.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Jakość każdej rozmowy w równym stopniu zależy od pytań jak i odpowiedzi. Nie wiem, czy pytający są indywidualnie usatysfakcjonowani. Nie chodzi mi o szczegółowość odpowiedzi.</u>
          <u xml:id="u-128.1" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Dotknęło mnie to, że pan prezes Andrzej Urbański przywołał słowa o inkwizycji i jakby do roli Wielkiego Inkwizytora przyrównał Komisję. Ja nie będę aż tak patetyczna i powiem, że za to pan prezes bawi się z nami w ciuciubabkę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-129">
          <u xml:id="u-129.0" who="#AndrzejUrbański">To jest dużo bezpieczniejsze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-130">
          <u xml:id="u-130.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Dla pana prezesa na pewno jest dużo bezpieczniejsza zabawa w ciuciubabkę.</u>
          <u xml:id="u-130.1" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Rozumiem, że fakty, które podają posłowie, są nieprawdziwe, ponieważ są sprokurowane przez innych dziennikarzy. Gdybym była dziennikarzem, to nie obrażałabym innych dziennikarzy, bo to wygląda tak, że monopol na prawdę i rzetelność mają tylko i wyłącznie dziennikarze firmy pana prezesa. Myślę, że innym też trzeba oddać przynajmniej chęć bycia rzetelnym. Te fakty są albo nieprawdziwe albo są jakieś inne, których pan prezes nie może podać – ze względu na ochronę danych osobowych albo inne rygory prawne, które to mu uniemożliwiają.</u>
          <u xml:id="u-130.2" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Rozumiem chęć rozmowy o przyszłości, o tym co będzie, o misji, o zamiarach. Na pewno odbędzie się niejedno posiedzenie na ten temat. Sądzę, że Komisja będzie zainteresowana tymi tematami.</u>
          <u xml:id="u-130.3" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Dzisiaj chcieliśmy porozmawiać o dniu dzisiejszym i o jakimś podsumowaniu okresu ostatnich 2 lat, które w oczach opinii publicznej (a nie takiego czy innego ugrupowania) były latami postępującej polityzacji i podporządkowania mediów publicznych i o tym chcieliśmy rozmawiać. Jak widzę, obaj panowie prezesi uważają, że był to jakiś wydumany problem, więc każdy pozostanie przy swoim przekonaniu. Oczekiwałam podania środków zaradczych i wprowadzenia wewnętrznych mechanizmów, które miałyby tę instytucję od tego uwolnić i uchronić – na dzisiaj i na przyszłość. Nie rozmawiamy o takim czy innym dziennikarzu. Tu mówimy o tym, czy są wewnętrzne mechanizmy, które np. istnieją w tak przez obu panów prezesów ukochanej firmie, jaką jest BBC. Czy w naszych mediach publicznych są takie mechanizmy, które nie dopuszczą do działań, o jakich inni dziennikarze (nie mam powodu sądzić, że nierzetelni) piszą, czy też mówią, tylko boją się panów prezesów. A nas się nie boją ci, którzy u was pracują.</u>
          <u xml:id="u-130.4" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Sądzę, że jednak ta wymiana zdań i poglądów była pouczająca – myślę, że dla obu stron. Mimo wszystko czegoś się dowiedzieliśmy. Być może panowie prezesi nie chcą się przyznać, ale może od nas też się czegoś dowiedzieli i może to będzie z jakąś korzyścią dla mediów publicznych, czego osobiście sobie bym życzyła i wszystkim tu obecnym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-131">
          <u xml:id="u-131.0" who="#JerzyFedorowicz">Przepraszam, ale byłem wywołany przez pana prezesa Krzysztofa Czabańskiego. Chciałbym, żeby nie pozostało takie wrażenie, że tacy ludzie jak ja – twórcy i w ogóle PO będzie chciała szkodzić pięknu i kulturze polskiej. Dyskusja o abonamencie dopiero się rozpoczęła i to jest mój apel do opinii publicznej, o którym też będę mówił wieczorem. Dziękuję za to ostrzeżenie, ale proszę pamiętać, że tak na pewno nie będzie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-132">
          <u xml:id="u-132.0" who="#AndrzejCeliński">Muszę powiedzieć jedno zdanie. Rozmawiamy tak, jakby rząd PiS, większość PiS-owska, nie zmienił ustawy w momencie, gdy doszedł do władzy. A panowie udają, że nie działają pod rządami tej ustawy z nominacji politycznej i godzą na tego rodzaju reguły gry, które panują pod rządami tej ustawy. Cokolwiek by powiedzieć o rządach lewicy czy o rządach prawicy przed wami, to przez te kilkanaście lat staraliśmy się (aż do momentu, gdy PiS zdobył władzę) zachować w mediach publicznych obecność opozycji i wy to złamaliście. Wobec tego nie dziwcie się temu, co się tu dzieje.</u>
          <u xml:id="u-132.1" who="#AndrzejCeliński">Z całą pewnością LiD jest za publicznym charakterem radia i telewizji. Sprawa abonamentu czy budżetu tak naprawdę jest kwestią technicznego płacenia za publiczne radio i publiczną telewizję, natomiast one muszą mieć charakter niepartyjny. One muszą mieć charakter telewizji i radia publicznego. Swoją działalnością w ostatnich 2 latach podważyliście możliwość utrzymywania ze środków publicznych waszej działalności, bo upartyjniliście i radio i telewizję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-133">
          <u xml:id="u-133.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Teraz zgłosiła się pani poseł Elżbieta Kruk i zamykam dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-134">
          <u xml:id="u-134.0" who="#ElżbietaKruk">Jedno słowo do pana posła Andrzeja Celińskiego. Naprawdę, nie przesadzajmy. Mamy dwa symbole ubiegłej epoki mediów publicznych – to jest pan Robert Kwiatkowski i pan Włodzimierz Czarzasty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-135">
          <u xml:id="u-135.0" who="#AndrzejCeliński">A teraz mamy trzeci – panią Elżbietę Kruk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-136">
          <u xml:id="u-136.0" who="#ElżbietaKruk">To się kwalifikuje nawet do sądu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-137">
          <u xml:id="u-137.0" who="#AndrzejCeliński">Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-138">
          <u xml:id="u-138.0" who="#ElżbietaKruk">Ja nie wylądowałam na parlamentarnej komisji śledczej, tylko ci dwaj panowie. Pokazano wiele z mechanizmu, jakim wówczas zarządzano telewizją publiczną i radiem publicznym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-139">
          <u xml:id="u-139.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Rozumiem, że muszę częściej zwoływać posiedzenia Komisji, bo państwo mają sobie nawzajem bardzo dużo do powiedzenia. To jest chyba jedyne wyjście z tej sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-139.1" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">To jest także jakby wina mediów publicznych. W tej chwili nie ma żadnych zmian w sprawie abonamentu, natomiast jest zwalnianie dziennikarzy, są takie sytuacje i o tym chcemy rozmawiać. Państwo chcą o abonamencie. Pan prezes Krzysztof Czabański słusznie powiedział: będą ustawy, to będą dyskusje i debaty. Bardzo proszę już nie ciągnąć tego wątku. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-139.2" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Protokół z dzisiejszego posiedzenia będzie wyłożony w sekretariacie Komisji.</u>
          <u xml:id="u-139.3" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Wyczerpaliśmy porządek dzienny dzisiejszych obrad – zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>