text_structure.xml
50.7 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#ElżbietaWitek">Otwieram posiedzenie Komisji Etyki Poselskiej. W porządku dziennym posiedzenia mamy dwa punkty: rozpatrzenie wniosku Klubu Parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość dotyczącego wypowiedzi kierowanych przez posła Roberta Węgrzyna pod adresem poseł Marzeny Wróbel oraz sprawy bieżące. Czy do porządku obrad są uwagi? Nie ma. Uważam, że porządek posiedzenia został przyjęty.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#ElżbietaWitek">Przystępujemy do rozpatrzenia pkt 1. Był zaproszony przedstawiciel klubu, jednak jeszcze go nie ma. Informuję, że wpłynęło pismo pana posła Węgrzyna, które odczytam: „W związku z moją wypowiedzią na temat pani poseł Marzeny Wróbel, jaką wygłosiłem przed rozpoczęciem posiedzenia Komisji Śledczej, poddaję się dobrowolnie karze, która zdaniem członków Komisji Etyki Poselskiej, będzie odpowiednia. Wszystkich, którzy poczuli się dotknięci moją wypowiedzią, gorąco przepraszam, nie skorzystam jednak z przysługującego mi prawa do obrony w trakcie posiedzenia Komisji, mając nadzieję, że standardy etyczne oraz przepisy regulaminu Sejmu będą jednakowo obowiązywały wszystkich, włącznie z przewodniczącym PiS Jarosławem Kaczyńskim, wobec którego oczekuję podobnej reakcji. Z wyrazami szacunku” i podpis pana posła.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#ElżbietaWitek">Jeśli za chwilę nie przyjdzie ktoś z klubu, proponuję, abyśmy sprawę rozpatrzyli.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#ElżbietaWitek">Nikogo z wnioskodawców nie ma, ale udział w postępowaniu toczącym się przed Komisją nie jest obowiązkowy, dlatego proponuję, abyśmy przystąpili do rozpatrzenia tej sprawy. Kto chciałby zabrać głos w tej kwestii?</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#SławomirRybicki">O jaką wypowiedź konkretnie tu chodzi?</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#ElżbietaWitek">Chodzi o szereg wypowiedzi, a szczególnie o przysłowiową kropkę nad „i”, czyli ostatnią wypowiedź w rodzaju „Kuźwa, ale czerwony żakiet sobie włożyła”.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#SławomirRybicki">Jednak to było po złożeniu tego wniosku. Chciałbym, abyśmy wiedzieli, o czym dyskutujemy – czy o wniosku z 15 października, czy też o ostatniej wypowiedzi pana posła, która była przedmiotem medialnych przekazów? Chodzi mi o to, aby odnieść się do właściwego wniosku.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#HenrykGołębiewski">Chciałbym nawiązać do pisma datowanego 11 października br., w którym nawiązuje się do wypowiedzi posła Węgrzyna z 19 maja 2009 r. oraz 11 lutego 2010 r. Chcę podkreślić, że Komisja jednomyślnie podjęła decyzję, że wszystkie sprawy, które miały miejsce przed 10 kwietnia, nie będą rozpatrywane w imię założenia, że wśród posłów nastąpią pewne przewartościowania.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#HenrykGołębiewski">Dodam w nawiązaniu do tych wypowiedzi posła Węgrzyna, że pan poseł zwrócił się z prośbą o przyjęcie przeroszenia, natomiast jest tu też takie stwierdzenie, czy to przeproszenie było rzeczywiste. Trudno nam dywagować na ten temat. Proponuję, abyśmy skoncentrowali się nad tą najbardziej aktualną wypowiedzią, która miała miejsce już po złożeniu pisma z 11 października br. i abyśmy nie wracali do wcześniejszych wypowiedzi, bo nastąpiły one w tak odległym czasie i Komisja rozpatrywała te kwestie. Nie należy tak daleko się cofać.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#ElżbietaWitek">Proponuję, abyśmy zawiesili na chwilę dyskusję w tym punkcie. Przyszedł pan marszałek Niesiołowski, więc zaprośmy go na salę. Dla informacji pana posła Rybickiego powiem, skąd wziął się pomysł. Nie ma sprawy przeciwko panu posłowi Niesiołowskiemu, ale ponieważ wpłynęły wnioski czy skargi od obywateli na niewłaściwe wypowiedzi pana marszałka, to uznaliśmy, że dobrze byłoby porozmawiać i być może zasugerować panu marszałkowi, aby pełniąc tak ważną funkcję w Sejmie, rzadziej wchodził w rolę komentatora tego, co się dzieje na scenie politycznej. Używa bowiem mocnych słów, które dotykają innych, a pełniąc urząd należałoby zachować więcej ostrożności, aby ten urząd cieszył się większym szacunkiem.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#SławomirRybicki">Nie byłem na poprzednim posiedzeniu Komisji, więc oczywiście przyjmuję decyzję Komisji z pełnym poszanowaniem, natomiast gdybym był obecny, byłbym przeciwny, ponieważ gdyby zawsze zwracać uwagę na głosy obywateli, to należałoby przypomnieć sobie zmasowany protest obywateli przeciwko bezczynności Komisji Etyki Poselskiej, której wtedy przewodniczyłem i niepodejmowanie sprawy posła Palikota. Byłbym bardzo ostrożny, reagując w taki szybki sposób na doniesienia obywateli. Należy mieć świadomość, że obywateli bardzo łatwo zorganizować przeciwko osobie, komisji, a nawet całej grupie.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Chcę zwrócić uwagę na to, że można rozmawiać o tym w kierunku uparlamentowienia języka, posługując się popularnym zwrotem „język parlamentarny”, które kiedyś służyło za wzór. Nie można natomiast zabronić, aby pan marszałek był komentatorem sceny politycznej, ponieważ żadne parametry – etyczne ani polityczne, czy też wynikające z konstytucji – nie ograniczają marszałkowi prawa do funkcjonowania na scenie politycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#ElżbietaWitek">Dzień dobry. Poprosiliśmy pana marszałka tutaj nie dlatego, że jest jakieś postępowanie, choć skargi są, jednak Komisja nie wszczęła żadnego postępowania w tej sprawie. Zdecydowaliśmy się na zaproszenie pana i porozmawianie, bo myślę, że taka rozmowa służy temu, aby dojść do jakichś mądrych wniosków.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#ElżbietaWitek">W kilku zdaniach, czego dotyczy sprawa. Pełniąc funkcję wicemarszałka Sejmu, pan poseł powinien zasługiwać na szacunek i taka jest rola marszałka, żeby dbał o dobre imię Sejmu i posłów i abyśmy go wszyscy szanowali. Natomiast do Komisji wpłynęły skargi od obywateli, ale także patrząc na to, co było wcześniej, trudno pogodzić funkcję wicemarszałka z językiem, który czasem bywa mało parlamentarny. Chcieliśmy więc porozmawiać z panem marszałkiem, zapytać, jak pan widzi tę kwestię. Z pewnością moi koledzy będą chcieli zabrać głos. W tej chwili mówię we własnym imieniu, to mi się wydaje, że rzadsze występowanie w telewizji, a wiemy że scena polityczna jest gorąca i czasami padają zbyt gorące słowa, a być może wielu polityków potem żałuje tych słów, więc rzadsze komentowanie tego, co się dzieje w innych partiach politycznych, powodowałyby, że urząd marszałka i pan, jako marszałek Stefan Niesiołowski, podlegałby mniejszej krytyce niż w tej chwili. Chodzi o to, żebyśmy urząd marszałka zachowali jako zasługujący na szacunek.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#ElżbietaWitek">Pisma, jakie wpłynęły od obywateli dotyczą zbyt ostrych pana wypowiedzi, które z ust marszałka nie powinny padać. Chodzi nam o rozmowę z panem, a nie o jakieś konkretne zarzuty. Co pan sądzi na temat tego, jak pan widzi swoją rolę i czy nie uważa pan, że zbyt częste komentowanie wydarzeń na scenie politycznej, a jest pan chyba najczęściej komentującym marszałkiem Sejmu, czy nie uważa pan, że ten urząd powinien być bardziej chroniony przez samego marszałka, czyli pana? Jeśli zechciałby się pan na ten temat wypowiedzieć, prosimy.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#StefanNiesiołowski">Trudno jest dyskutować na takim poziomie ogólności. Co do samej zasady się zgadzam, natomiast problem tkwi jak zawsze w konkretach. Dostałem pismo przekazane poczta mailową, ale trudno mi z tym dyskutować. Wyrażam duży sceptycyzm wobec tego, że Komisja po raz pierwszy – choć może o czymś nie wiem – rozpatruje taką indywidualną sprawę obywateli. Do tej pory tylko posłowie mogli składać wnioski, a teraz nagle prywatna osoba to robi. Nie mam możliwości dyskusji z tą panią, która pisze jakieś nonsensy, np. „Kaczyński mówi, że Pan Bóg go ocalił, żeby kontynuował swoje dzieło”. Po pierwsze, tak powiedział, a po drugie, to dziwaczna teologia, którą posługiwali się dyktatorzy, gdy ocaleli z zamachu. Krytykowałem to, ale nie widzę w tych fragmentach niczego, z czego mam się wycofywać, czy za co przepraszać.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#StefanNiesiołowski">Teza pana Kaczyńskiego, że my, Platforma Obywatelska, odpowiada za mord dokonany przez psychopatę z Łodzi, z której na szczęście się wycofał i do tego nie wraca, jest tezą nieprawdziwą. Pan Kaczyński rozpętał taką falę, swoimi wypowiedziami uruchomił psychopatów. Przecież ten człowiek był w moim biurze. Przyszedł portier i poinformował moją pracownicę, że był w moim biurze. Ona podała to do mediów, po czym portier zaczął mówić, że go nie poznaje, a to częste zjawisko, że gdy trzeba coś powiedzieć na policji i w prokuraturze, to ktoś się wycofuje. Ze mnie zrobiono wspólnika, ale nie kierowałem tej sprawy do Komisji Etyki Poselskiej.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#StefanNiesiołowski">Przepraszam, ale prosiłbym Komisję, aby jednak rozpatrywała konkretne sprawy, jak to miało miejsce do tej pory. Wtedy mogę się bronić. W takiej sytuacji mogę powiedzieć, że zgadzam się z panią przewodniczącą co do ogólnej zasady. Staram się na ogół i od pewnego czasu nie miałem przyjemności być tutaj wzywany, nikt nie napisał na mnie skargi od pewnego czasu, a to jest wyjątek i to spoza Sejmu. To nowa sytuacja. Zgadzam się ogólnie z panią przewodniczącą. Staram się wypowiadać, także w mediach, w taki sposób, że ostatnio wygrałem kilka procesów, o czym przypominam. Wygrywam wszystkie procesy sądowe, zarówno gdy ja kogoś pozywam, jak też wtedy, gdy mnie ktoś pozywa. Nie jest więc chyba tak źle. Teraz mam kolejne procesy z „Gazetą Polską”, ponieważ wyzwali mnie od łajdaków, tak nazywa mnie PiS-owski organ. Inny propisowski publicysta był uprzejmy napisać, że mam mocodawców w UB, czyli wśród morderców. Spotkamy się w sądzie. Jednak nie chcę zajmować Komisji Etyki Poselskiej tymi sprawami.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#StefanNiesiołowski">Prosiłbym o bardziej konkretne zarzuty. Co do samej idei, którą przedstawiła pani przewodnicząca, zgadzam się i będę się starać tak wypowiadać, aby nie dawać podstaw do skarg.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#ElżbietaWitek">Dziękuję, otwieram dyskusję.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#SławomirRybicki">Ja także uważam, że należy dbać o język debaty publicznej, powinien to być język parlamentarny, aczkolwiek Sejm jest miejscem sporu politycznego. Podkreślę jeszcze raz swoje zdumienie faktem, że Komisja podjęła decyzję, aby na podstawie tej korespondencji prosić marszałka o wyjaśnienia. Zacytuję część tej korespondencji: „Niewyciąganie publicznych konsekwencji pokazuje dużą ignorancję prezydenta RP Komorowskiego, premiera RP Donalda Tuska, przewodniczącego PO, członków Komisji Etyki i Komisji Kultury i Środków Przekazu.” O co chodzi? Wszystkim zarzuca się niewłaściwe postępowanie? Na podstawie tego wzywa się marszałka Niesiołowskiego?</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#SławomirRybicki">Jeden z tych dołączonych listów od społeczeństwa jest zwykłym anonimem, podpisanym szafir5@interia.pl, natomiast trzeci list jest zupełnie niezwiązany z nagannym postępowaniem marszałka, a wręcz przeciwnie – prezesa Kaczyńskiego. Jestem zdumiony tym faktem. Nie byłem na tym posiedzeniu Komisji i ubolewam nad tym, bo protestowałbym. Nie rozumiem motywów, jakimi kierowała się Komisja, aby wezwać pana marszałka w obecności mediów.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#ElżbietaWitek">Ad vocem. Po pierwsze, nie wzywaliśmy, tylko zaprosiliśmy. Po drugie, to nie jest sprawa przeciwko panu marszałkowi. Przypominam, że prowadziliśmy tzw. „rozmowy wychowawcze”, m.in. z panem posłem Palikotem. Nie chodzi tylko o te trzy pisma. Pan marszałek dokładnie zrozumiał intencje. Chodzi o to, że urząd marszałka powinien się cieszyć szacunkiem i wszyscy powinniśmy go chronić, tak jak marszałek powinien chronić dobre imię Sejmu i posłów. Częste wypowiedzi językiem nieparlamentarnym powodują, że ranga tego urzędu spada. Tu nie chodzi nawet o konkretną wypowiedź. Proszę nie mówić, że pan marszałek został wezwany przed Komisję i to w obecności mediów, bo nikt mediów nie zapraszał, nie wiem dlaczego tu przyszli.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#ElżbietaWitek">Chodziło nam o całokształt, a więc o to, co było ostatnio i o to, co było wcześniej. Pan marszałek to zrozumiał, skoro potwierdził to w swojej wypowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Dochodzi tu do pewnego nieporozumienia. Komisja od pewnego czasu przyjęła kierunek zaangażowania się w łagodzenie języka i nastrojów w parlamencie. Rozmowę z panem marszałkiem nie traktuję tak, jakby pan coś zawinił, lecz jako rozmowę nad poprawnością języka. Uważam, że dobrze, że jest to spotkanie, ponieważ przyczyna ostrości języka powinna być wyjaśniona, bo często jest reakcją na jakąś akcję. Trzeba prowadzić rozmowy z każdą stroną, która używa takiego ostrego języka, nie tylko na wniosek kogoś, kto przysłał e-mail do Komisji, ale także wynika to z naszych obserwacji. Ze swojej strony przepraszam pana marszałka, jeśli poczuł się pan wezwany przez Komisję. Chcieliśmy tylko porozmawiać.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Uważam, że nie tylko język, bo czasem może być ostry, ale przede wszystkim relacje między posłami są ważne. Powinniśmy pracować nad poprawieniem tych relacji. Komisja może coś sugerować, podjąć działania, ale jest to zadanie dla nas wszystkich, także dla Prezydium Sejmu i przewodniczących klubów. Nie można zwracać uwagi tylko na jedną osobę, choć takie osoby mogą artykułować wyraźniej ostrzejszym językiem swoje opinie. Pan marszałek jest w kręgu osób, z którymi należy porozmawiać. Sugerowałbym, aby Komisja podjęła taką akcję rozmów z wieloma osobami, żeby nie było tak, że wezwana jest pojedyncza osoba, marszałek Stefan Niesiołowski, że coś się przeciwko niemu toczy. Myślę, że pan marszałek pomoże Komisji w pełnieniu tej roli.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Przed kilkoma dniami był tu pan prof. Jacek Hołówka, etyk, z którym prowadziliśmy rozmowę. Wcześniej pan przewodniczący Rybicki zainicjował spotkanie z przedstawicielami wszystkich klubów, żeby podjąć działania w kierunku poprawienia relacji wzajemnych, aby można było wrócić do tego, co kiedyś uważano za język parlamentarny. Kiedy ktoś używał nieeleganckich określeń, mówiono, że wyraża się nieparlamentarnie. Kiedyś język parlamentarny był językiem wzorcowym. To nie jest łatwa sprawa, nie może tego zrobić sama Komisja, a na pewno nie doprowadzimy do tego, jeśli tu w Komisji dochodzić będzie do sporów.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Powinniśmy zatem rozumieć, że przed nami wszystkimi stoi to samo zadanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#SławomirRybicki">Zgadzam się z panem marszałkiem Stefaniukiem, że otwieramy tu pewien proces i będziemy zapraszać wielu posłów, którzy wsławili się tym, że ich język jest szczególnie ostry i może dotykać innych posłów i obywateli. Ta rozmowa jest jedną z pierwszych, które przeprowadzamy. Wtedy ma to głęboki sens.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#ElżbietaWitek">Nie jest to pierwsza rozmowa, lecz kolejna. Zgadzam się, bo po każdej stronie są posłowie, którzy zapominają o parlamentarnym języku. Zadaniem Komisji jest także upowszechnianie dobrych obyczajów, a nie tylko rozpatrywanie spraw zgłoszonych przez jednego posła przeciwko drugiemu, bo coś powiedział.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#HenrykGołębiewski">Przywołując nasze spotkanie przed kilkoma dniami, chcę podkreślić, że to nie wystąpienia osób niebędących posłami były przesłanką spotkania. Pan marszałek powiedział jak to odbiera i z przyjemnością tego wysłuchałem, natomiast przytoczona była szczególna sytuacja, która stanowiła szczególny przykład dotyczący posłów. Nie będę jej teraz przytaczać, bo nie jestem w stanie jej powtórzyć. Chodziło o zamknięte pomieszczenie, zdejmowanie butów itd. Uważam, że jest to wypowiedź związana z dynamizmem pana marszałka.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#ElżbietaWitek">Muszę sprostować. Był to drugi wicemarszałek, z lewicy, który posłużył się takim określeniem, że po wyjściu paru osób z PiS pozostało coś, co można przyrównać do pokoju, w którym 30 chłopów zdjęło buty i mają śmierdzące skarpetki. Chodzi ogólnie o wypowiedzi marszałków Sejmu.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#HenrykGołębiewski">Chodziło mi o przywołanie tego przykładu jako przesłanki do zwrócenia się do państwa, aby unikać takich sformułowań. Dlatego uważam, że wypowiedź pana marszałka całkowicie koresponduje z naszą troską o nasz język, zwany parlamentarnym, stał się właśnie taki.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#StefanNiesiołowski">Wbrew pozorom bardzo uważam na słowa i takich słów o skarpetkach nie powiedziałbym. Przeraziłem się, czy może gdzieś się zapomniałem i w jakimś szaleństwie coś takiego powiedziałem. Uspokoiłem się, gdy pani wyjaśniła, że to nie ja powiedziałem. Nie leży to w mojej naturze i nigdy nie przekraczam pewnej granicy, co się niektórym zdarza. Nigdy nie poruszam jakiś fizjologicznych spraw itp.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#StefanNiesiołowski">Odnosząc się do wyjaśnień, rozumiem teraz sprawę. Źle się stało, że ten materiał był dołączony do zaproszenia, bo uznałem, że jest on na tyle ważny, że do niego się odniosłem. Co do samej zasady powiem jeszcze raz, że generalnie się cieszę i zgadzam. Prosiłbym tylko Komisję o pewien pluralizm, o zaproszenie też paru innych polityków, którzy np. publikują katalog osób, którym nie podają ręki. Jest to poważne psucie obyczajów parlamentarnych, podobnie jak nieodkłanianie się. To niezwykle szkodliwe sprawy. Ukłonienie się czy podanie ręki nie świadczy, moim zdaniem, o poparciu dla tej osoby, lecz o elementarnym szacunku.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#StefanNiesiołowski">Jeśli jednak ktoś czuje się dotknięty, to są do tego sądy. Mogę jeszcze raz obiecać, że będę się starać nie przekraczać granicy kultury parlamentarnej. Jeśli Komisja uznała za stosowne zapraszać na posiedzenie, a media się o tym dowiedziały, choć nie mam pretensji, bo media są od tego, żeby przychodzić, a ja powinienem się bronić, to nie powiem ani słowa na temat tego, o czym tu rozmawialiśmy. Nie wiem, po co przyszli, być może przypadkowo. Podkreślę jeszcze raz, że dobrze byłoby, aby takich wezwań było więcej, bo samo zaproszenie do Komisji Etyki Poselskiej jest już pewnym aktem politycznym, jest to fakt dla posła nieprzyjemny, bo wiadomo tradycyjnie, że skoro stanął przed tą Komisją, to zawinił, a nie że Komisja chce z nim przedyskutować jakieś kwestie. Cieszę się, że w takim charakterze, jak mówi pani przewodnicząca, zostałem zaproszony. Będę się starać, żeby nie pojawiać się przed Komisją z powodu słów, a już co najmniej pół roku nie stawałem przed Komisją. Pod tym względem nie jest więc tak źle.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#ElżbietaWitek">Chcąc zakończyć tę sprawę, powiem, że jednak wolałabym, aby to stało się powszechne. Czym innym jest wezwanie, a czym innym zaproszenie. Media są tu ze względu na pana posła Węgrzyna i panią poseł Wróbel. Podsumowując, funkcja do czegoś zobowiązuje. Dzieciom tłumaczę, że do kościoła nie pójdzie ubrana w spódniczce mini i z wielkim dekoltem, a na boisko nie pójdzie grać w piłkę w garniturze. Funkcja marszałka jest wyjątkowa i wydaje mi się, że rzadsze występowanie w mediach w charakterze komentatora wydarzeń politycznych byłoby chyba lepsze, bo byłoby mniej okazji do używania takiego języka. Ludzie tak szybko się nie zmieniają i jeśli mają w swojej naturze, że używają takiego języka, to trudno potem pilnować się na każdym kroku. Dlatego wydaje nam się, że marszałkowie, którzy powinni stać na straży dobrego imienia Sejmu i dobrych obyczajów, im rzadziej będą mieć okazję sami wchodzić w spory, używając w nich mocnego języka, tym ten urząd będzie wzmocniony, jako szczególny w parlamencie. O to nam chodzi. Zawsze wolę powiedzieć dwa zdania za mało, niż jedno za dużo, bo to jedno zdanie za dużo potem się pamięta. Marszałek niech wypełnia swoją funkcję, niech komentuje raczej to, co robimy tu w Sejmie. Pan marszałek doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że media oceniają nas bardzo negatywnie, że jesteśmy nierobami, że bierzemy pieniądze za nic, a gdyby marszałkowie w swoich wypowiedziach stanęli w obronie posłów, że są tu pracowici posłowie itd., byłoby właściwe. Takie wypowiedzi nie przebijają się do pracy, a tymczasem przebijają się inne wypowiedzi pana marszałka.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#ElżbietaWitek">Będziemy rozmawiać także z innymi posłami, którzy używają zbyt często języka, który nie jest parlamentarny. Są to rozmowy Komisji, a nie prowadzenie spraw przeciwko komuś.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#ElżbietaWitek">Dziękuję panu marszałkowi i mam nadzieję, że dzisiejsza rozmowa będzie służyć nie tylko nam, ale także panu marszałkowi i temu urzędowi. Była to wymiana poglądów i będziemy tak to przedstawiać mediom.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#StefanNiesiołowski">Dziękuję. Do widzenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#ElżbietaWitek">Powracamy do rozpatrzenia wniosku dotyczącego wypowiedzi kierowanych przez posła Węgrzyna pod adresem pani poseł Marzeny Wróbel. Pan poseł Gołębiewski pytał poprzednio, o jaką wypowiedź chodzi. We wniosku jest mowa o wypowiedziach, które ciągną się od dawna. Co posiedzenie Komisji Śledczej, to nowa wypowiedź, która dotyka panią poseł Marzenę Wróbel. Rozpatrywaliśmy rzeczywiście jedną sprawę, ale we wniosku jest przypomnienie, że nie chodzi o jedną wypowiedź, lecz ciąg wypowiedzi. Pani poseł Marzena Wróbel czuje się mobbingowana na posiedzeniach Komisji Śledczej. Uwagi pod jej adresem dotykają ją, poniżają i stąd wniosek, który dotyczy ogólnie niewłaściwych zachowań pana posła Węgrzyna, o całokształt.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#ElżbietaWitek">Pismo pana posła Węgrzyna do Komisji, które odczytałam, dotyczy jego ostatniej wypowiedzi, która faktycznie w tym wniosku nie została jeszcze zawarta. Rozumiem jednak, że pan poseł Węgrzyn ma świadomość, że kolejna jego wypowiedź wpisuje się w cykl jego wypowiedzi dotyczących wyłącznie jednej osoby, członka Komisji Śledczej, pani poseł Wróbel.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#HenrykGołębiewski">Proponuję poprosić pana posła Węgrzyna na salę, skoro przyszedł tutaj, co nie często się zdarza. Potrzeba rozmowy jest oczywista, mimo że jesteśmy w okrojonym składzie.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#ElżbietaWitek">Przypominam, że mamy kworum. Z tego, co powiedziała pani sekretarz, pan poseł Węgrzyn nie wyraził chęci na to, aby wejść na posiedzenie, ale możemy ponowić zaproszenie.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#ElżbietaWitek">Witamy pana posła. Otrzymał pan kopię wniosku, jaki wpłynął z Klubu Prawa i Sprawiedliwości, przesłał pan do Komisji Etyki Poselskiej odpowiedź, która nie dotyczy wprawdzie tego wniosku, lecz pana ostatniej wypowiedzi przed posiedzeniem Komisji Śledczej. Dobrze, że pan się jednak pojawił, ponieważ chcemy z panem porozmawiać, gdyż sprawa zaczyna być niepokojąca.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#ElżbietaWitek">Ma miejsce pewien ciąg zdarzeń. Rozumiem, że możemy się wzajemnie nie lubić, możemy nie akceptować czyjegoś stylu zachowania czy zadawania pytań, ale jesteście państwo równoprawnymi członkami Komisji Śledczej i każdemu z posłów, bez względu na to, czy w pana ocenie zadaje mądre lub zasadne pytania, każdy członek tej Komisji ma prawo je zadać. Wygląda to tak, jakby skupił się pan nie na tym, co Komisja Śledcza powinna robić i media przekazują często informacje, które nie służą Sejmowi i parlamentarzystom, dotyczące pańskich wypowiedzi pod adresem pani poseł Marzeny Wróbel. Zaczyna to być niesmaczne. Gdyby w tej chwili zapytał mnie pan, czym zajmuje się Komisja Śledcza, to nie wiem, ale kiedy zapyta mnie pan, co mówił pan przeciwko pani poseł Marzenie Wróbel, to każdy portal, każda gazeta o tym piszą.</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#ElżbietaWitek">Chcę panu uświadomić fakt, że nie tylko o to chodzi, że pani poseł Wróbel jest kobietą, a wśród Polaków jakaś atencja wobec kobiet zawsze była, ale jest posłem i ma takie same prawa jak każdy z nas. Gdyby był to normalny zakład pracy, można by pokusić się o stwierdzenie, że ktoś jest mobbingowany. Gdyby przeczytał pan opinie internautów pod pańskimi wypowiedziami, a pani poseł Wróbel pewnie je czyta, to naprawdę nie są one przyjemne. Musi pan pamiętać, że jest to osoba publiczna, ma rodzinę i wszystkie uwagi pod jej adresem dotykają ją, są upokarzające. Nie dotyczą merytorycznych wypowiedzi, lecz jej wyglądu, koloru żakietu, jej sylwetki, tego czy powinna tańczyć na rurze itp. Myślę, że jest tego za dużo i czas najwyższy, aby pan poseł zastanowił się, czy zasiadanie w Komisji Śledczej to rzeczywiście uwagi pod adresem pani poseł Wróbel, czy też praca merytoryczna nad materią, którą Komisja się zajmuje.</u>
<u xml:id="u-25.4" who="#ElżbietaWitek">Ma pan możliwość wypowiedzenia się, słuchamy.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#RobertWęgrzyn">Na każdą akcję jest reakcja. Gdyby pani poseł zapytała pana przewodniczącego Andrzeja Czumę, w jaki sposób pani poseł Wróbel zachowuje się na posiedzeniach naszej Komisji, to zasypalibyśmy państwa wnioskami o ukaranie pani poseł. Nie robimy tego, bo szkoda czasu. Pani poseł Wróbel na każdą naszą reakcję stwierdza, że są naruszane jej dobra osobiste i nie zawsze są to moje wypowiedzi, że nie pozwalamy jej pracować, że nie może zadawać pytań.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#RobertWęgrzyn">Pani przewodnicząca bazuje na informacjach medialnych, które zostały nagłośnione, ale proszę przyjść na posiedzenie Komisji Śledczej i zobaczyć, jak się zachowuje pani poseł Wróbel. Wręcz krzyczy na nas. Proszę zrozumieć, że nerwy mają swoją granicę i człowiek czasami nie jest w stanie po kilkudniowych posiedzeniach Komisji zapanować nad tym. Wiem, że te słowa nie powinny paść w polskim parlamencie, dlatego w swoim oświadczeniu przeprosiłem nie tylko panią poseł Wróbel, ale wszystkich, których to dotknęło. Jednak zwracam uwagę, że te słowa nie były kierowane do pani poseł Wróbel, była to moja prywatna rozmowa z Andrzejem Czumą. Myślę, że pani poseł też rozmawia z koleżankami na temat innych parlamentarzystów. Ja miałem pecha, że akurat był włączony mikrofon.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#RobertWęgrzyn">Nie mam urazy do pani poseł Wróbel. Od początku nie zdarzyło się, nawet przed pierwszą moją wpadką, żeby pani poseł Wróbel odpowiedziała mi na korytarzu „dzień dobry”. Nigdy. Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie, przyjmę każdy werdykt Komisji Etyki Poselskiej, jednak proszę, aby pani poseł Wróbel nas nie prowokowała na posiedzeniach Komisji Śledczej. Gdyby zasięgnęła pani opinii pana przewodniczącego Czumy, myślę, że w swoich stwierdzeniach nie byłbym odosobniony.</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#RobertWęgrzyn">Co do mojego zaangażowania merytorycznego, myślę, że jestem bardzo zaangażowany merytorycznie w prace Komisji Śledczej. Dużo pracuję w tej Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#ElżbietaWitek">Dziękuję. Chcę zwrócić uwagę na fakt, że pańskie oceny tego, jak pracuje i co mówi pani poseł Wróbel, nie są trafne. Nie dotykają pana posła ani pana przewodniczącego Czumę. Miałam okazję kilka razy przysłuchiwać się obradom Komisji Śledczej. To moja prywatna opinia, nie siedzę głęboko w tematyce prac Komisji, ale gdybym miała ocenić postępowanie pana przewodniczącego Czumy w trakcie posiedzeń, a pan się powołuje na jego zdanie, to moja ocena byłaby zupełnie inna niż pana ocena. Mam prawo do swoich ocen, oczywiście.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#ElżbietaWitek">Tutaj chodzi o zupełnie inne pana wypowiedzi. Pani poseł Wróbel ma prawo zadawać takie pytania, tak jak przewodniczący innej Komisji mógł zamknąć posiedzenie przy braku innych członków tej Komisji, więc takie sytuacje się zdarzają. My mówimy o osobistym dotykaniu, o naruszaniu godności. Pana informacje, że nie będzie pan tracił więcej pieniędzy na kwiaty. Najpierw je pan kupił, czym pan zaskoczył panią poseł, potem mówi pan, że drugi raz szkoda panu pieniędzy na kwiaty, potem zastanawianie się, czy ma tańczyć na rurze, potem ocena tego, co założyła pani poseł – to ciąg wypowiedzi, które odnoszą się do pani poseł Wróbel osobiście. Natomiast fakt, że w pana ocenie pani poseł przeszkadza w prowadzeniu Komisji, bo zadaje pana zdaniem złe pytania, to wybaczy pan, ale jest to poseł delegowany do tej Komisji i ma prawo zadawania pytań. Pani poseł Wróbel nie dotyka pana w sposób osobisty.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#ElżbietaWitek">Ma pan pretensję, że pani poseł nie odkłania się panu. Przypominam, że przed letnią przerwą sejmową nasza Komisja skierowała prośbę do wszystkich swoich członków, aby zwrócili się do posłów ze swoich klubów, aby ci, jeśli kogoś urazili, przed wakacjami załatwili sprawy, podchodząc po prostu na korytarzu i przepraszając. Pytałam panią poseł Wróbel, czy pan ją przeprosił i tych przeprosin nie było. Sądzę, że po tylu takich wypowiedzi pod jej adresem i braku przeprosin być może pani poseł uznała, że nie powinna się odkłaniać.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#RobertWęgrzyn">Nie chodzi o okres przed wakacjami. Od początku istnienia tej Komisji Śledczej pani poseł Wróbel nie reagowała na moje powitania. Zostawmy to jednak. Mogę powiedzieć pani przewodniczącej, patrząc prosto w oczy, że obiecuję, iż takie zachowanie więcej nie będzie mieć miejsca. Ma pani na to moje słowo.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#ElżbietaWitek">Bardzo chciałabym wierzyć w pańskie przyrzeczenie, ale gdyby tak było, to po jednej takiej wypowiedzi i po tym, jak otrzymał pan już od naszej Komisji upomnienie, nie powinny się wydarzyć kolejne fakty, a jednak się wydarzyły. Chyba zbyt szybko pan poseł zapomina o swoich obietnicach. Zapewne zgodzi się pan z tym, że gdyby takie osobiste wycieczki były pod pana adresem i byłyby upubliczniane, czytaliby to wszyscy i czułby się pan dotknięty. To także kobieta, oprócz tego, że przede wszystkim parlamentarzystka, to poseł na Sejm RP, ale także kobieta, matka, osoba publiczna. Czytam komentarze w Internecie i rumienię się, wstydzę się, ale są one spowodowane wypowiedziami parlamentarzystów, bo jeśli oni sobie na to pozwalają, to internauci uważają, że mogą to tak skomentować. Nie życzyłabym panu, aby spotkał się pan z takimi opiniami.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#RobertWęgrzyn">Pani przewodnicząca ma rację. Zwrócę jeszcze raz uwagę na fakt, że nie wypowiedziałem tego do pani poseł Wróbel. Zostaliśmy złapani przez media na włączonym mikrofonie.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#ElżbietaWitek">Kiedyś mieliśmy tu śp. pana posła Szczygłę, który powiedział po którejś z konferencji prasowych, że postrzelało sobie paru durniów i dlatego tutaj otrzymał karę. Mimo że przepraszał wszędzie, Komisja Etyki Poselskiej ukarała go, a nie powiedział tego na konferencji, lecz dziennikarz podsunął mu mikrofon na korytarzu. Na każdym kroku musimy uważać na to, co mówimy.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#RobertWęgrzyn">Mam nadzieję, że po tym posiedzeniu Komisji Etyki Poselskiej standardy etyczne, jak napisałem w swoim piśmie, będą stosowane wobec wszystkich jednakowo.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#ElżbietaWitek">Zaręczam panu, że te standardy są stosowane jednakowo wobec wszystkich. Powiedziałabym nawet, że wobec niektórych bardziej niż wobec innych.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#RobertWęgrzyn">Ale jak to się ma do wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego o ogolonym Michale Kamińskim, który niekoniecznie z powodu trendów mody, ale być może z powodów zdrowotnych ma taką fryzurę?</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#ElżbietaWitek">Wybaczy pan, ale zakończymy tę dyskusję. Sprawa dotyczy zupełnie czegoś innego.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#HenrykGołębiewski">Wierzę, że pan poseł zrozumiał niewłaściwość pewnych sformułowań. Dla mnie nie jest to coś innego, gdy powie się coś do przygotowanej kamery niż gdy powie się w kuluarach, bowiem stwierdzenie kuluarowe dokumentuje pana odczucia. Nie muszę mówić, jak jest odbierane stwierdzenie o tańczeniu na rurze.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#HenrykGołębiewski">Chciałbym bardzo osobiście zauważyć, że ten neologizm „kuźwa” korespondował z innym znanym brzydkich słowem. Mam nadzieję, że to, co pan był uprzejmy powiedzieć, miało miejsce i abyśmy nie musieli już zajmować takimi sprawami Komisji Śledczej.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#RobertWęgrzyn">Mogę państwa zapewnić, że moja osoba nie pojawi się więcej przed Komisją Etyki Poselskiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#ElżbietaWitek">Dziękujemy. Zgłosił się już pan poseł Religa, więc proponuję go teraz wysłuchać.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#ElżbietaWitek">Poprosiliśmy pana posła na rozmowę, ale to nie jest sprawa przeciwko panu, bo Komisja nie podjęła jej, choć wpłynął wniosek. Chcieliśmy porozmawiać z panem posłem na temat pańskiej wypowiedzi na posiedzeniu Komisji do Spraw Kontroli Państwowej wobec wicedyrektor delegatury NIK. Otrzymał pan ten materiał. Chcielibyśmy dowiedzieć się, dlaczego użył pan takiego sformułowania, i w jakiej sytuacji? Rozumiemy, że poseł ma prawo domagać się odpowiedzi od wszystkich organów władzy państwowej, ma prawo zadawać trudne pytania, ma prawo do komentarzy, do składania interpelacji, pytań w sprawach bieżących. Tu odnosimy się konkretnie do Najwyższej Izby Kontroli i zarzutów, z jakimi pani wicedyrektor wystąpiła, nie mogąc się pogodzić z pańską wypowiedzią. Czy mógłby się pan do tego odnieść?</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#JanReliga">Sprawa najważniejsza. Jeśli pani Zofia Wietrzycka-Saddig stwierdziła jakieś nieprawidłowości w samej NIK, a oskarża prezesa NIK, że została naruszona dyscyplina budżetowa, to powinna najpierw zwrócić się do niego, jako szefa Najwyższej Izby Kontroli, przekonsultować tę kwestię lub choćby wymienić stanowiska między sobą. Tymczasem dokonała ona złamania obowiązującej w NIK procedury i standardów zachowań. Wystąpiła ze skargą do ministra Marka Sawickiego, gdyż to dotyczyło resortu rolnictwa, a pan minister Sawicki skierował sprawę do pana posła Borkowskiego, a ten z kolei tę sprawę przekazał do Komisji do Spraw Kontroli Państwowej. W ewidentny sposób naruszono tu procedurę.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#JanReliga">Fakt, że ta sprawa znalazła się na posiedzeniu Komisji do Spraw Kontroli Państwowej to przykład, jak nie powinno być. Najwyższa Izba Kontroli jest organem, w którym powinny obowiązywać postawy wzorcowe. Nie powinno tam być przypadku podejrzeń, a co dopiero mówić o niejednomyślności interpretacji zagadnień objętych czynnościami kontrolnymi. Dlatego też byłem zaskoczony tym faktem, a jeszcze bardziej byłem zaskoczony postawą pani Zofii Wietrzyckiej, która zarzuciła coś swojemu zwierzchnikowi, co jest ewidentnym przypadkiem niesubordynacji. Mamy do czynienia właśnie z niesubordynacją. Tak wypowiedzieli się także pozostali posłowie. Poprosiłem pana prezesa NIK, aby w tej sprawie zajął jednoznaczne stanowisko, ponieważ nie znałem dokładnie szczegółów sprawy. Zadałem więc pytanie, co podkreślam, bo nie było to stwierdzenie, czy nie mamy czasem do czynienia z przypadkiem kukułczego jaja. Jest to oczywiście ujęcie metaforyczne, ale adekwatne do sytuacji. Pracownik składa skargę na swojego szefa, z jego pominięciem, do ministra finansów, a od ministra poprzez posła sprawa idzie do Komisji do Spraw Kontroli Państwowej. Dlatego moje metaforyczne stwierdzenie było ze znakiem zapytania. Mam nadzieję, że do tej pory pan prezes NIK tę sprawę już wyjaśnił. Oczywiście, to już on zdecyduje, w jaki sposób ta pani odpowie za takie zachowanie.</u>
<u xml:id="u-39.2" who="#JanReliga">Przez 30 lat byłem szefem i gdyby w mojej komórce zdarzyłoby się, że mój pracownik idzie na skargę bez konsultacji, bez mojej wiedzy, to wzywam go i rozliczam go z tego. Nie można akceptować takich przypadków, że ktoś z pominięciem swojego szefa składa skargę czy też oskarża o coś. Powiedziałem to w tym znaczeniu, aby takich przypadków w przyszłości nie było. Podwładny nie może składać skargi na swojego zwierzchnika z pominięciem procedury wewnętrznej. To było moją intencją.</u>
<u xml:id="u-39.3" who="#JanReliga">Sprawę uważam za przedmiotową. Muszę jeszcze powiedzieć, że ta pani za dużo sobie pozwala, a szczególnie gdy dokonuje nadinterpretacji przepisów. Pisze, jakie standardy powinien spełniać poseł, powołując się na regulamin, który jest mi dobrze znany i sugeruje, co powinienem robić. Szanowna pani nie może w ten sposób pouczać Komisję czy mnie. Sama wywnioskowała metodą nadinterpretacji, że powiedziałem o niej imiennie, że jest kukułczym jajem. To nieprawda, bo zadałem pytanie, czy nie mamy do czynienia z przypadkiem kukułczego jaja, skoro ta pani zachowała się w taki sposób. To sprawa prezesa NIK, to on jest jej szefem i za to odpowiada. Jednak ta pani dokonuje nadinterpretacji i uzurpowała sobie prawo do stwierdzenia, że to personalnie chodzi o nią, a nigdzie nie ma w mojej wypowiedzi stwierdzenia, że wymieniona z imienia i nazwiska jest kukułczym jajem. W tym piśmie ta pani stwierdza, że poseł Religa powiedział, że to ona jest kukułczym jajem. Żeby stwierdzić coś takiego ad personam, musiałbym najpierw dokładnie znać sprawę, ale wypowiedź dotyczyła ad rem, przedmiotu sprawy.</u>
<u xml:id="u-39.4" who="#JanReliga">Reasumując, życzę sobie i wszystkim, aby takich przypadków w takim organie jak NIK nie było, aby sprawa z pominięciem szefa trafiała do Komisji do Spraw Kontroli Państwowej. Niech państwo sami ocenią zachowanie podwładnego. Po drugie, ta pani dokonuje w tym piśmie nadinterpretacji, czego nie wolno robić.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#ElżbietaWitek">Dziękuję. Czy są pytania do pana posła?</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#HenrykGołębiewski">Czy pani wicedyrektor, która przybyła na posiedzenie Komisji, miała upoważnienie prezesa NIK do reprezentowania kierownictwa Izby?</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#JanReliga">Nie znam odpowiedzi na to pytanie, nie dochodziłem tego, a na Komisji nikt nie pytał, czy ta pani ma pełnomocnictwo.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#ElżbietaWitek">Na tym posiedzeniu Komisji był wiceprezes NIK. To on udzielał informacji.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#ElżbietaWitek">Czy pańska wypowiedź wywołała na posiedzeniu Komisji jakieś zamieszanie, ktoś protestował?</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#JanReliga">Nie, była pełna akceptacja.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#ElżbietaWitek">Czy pan wiceprezes NIK zareagował na to jakoś?</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#JanReliga">Pan wiceprezes wypowiadał się na początku, przed nami. Powiedział, że dla niego jest to bardzo przykry przypadek i że sprawa będzie rozliczona. Zapewniał nas, że sprawa będzie zbadana. Życzyłem mu, żeby stało się to jak najszybciej.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#ElżbietaWitek">Dziękuję. Czy są inne pytania? Jeśli nie ma, dziękujemy panu posłowi za wyjaśnienia.</u>
<u xml:id="u-47.1" who="#ElżbietaWitek">Wysłuchaliśmy wyjaśnień pana posła Religi. Nie widzę niczego niestosownego w tej wypowiedzi. Jak rozumiem, pan poseł się ze mną zgadza. Tym samym uznajemy, że sprawę wyjaśniliśmy. Wnoszę o to, aby skargę, która wpłynęła przez marszałka do naszej Komisji od pani wicedyrektor delegatury NIK w Warszawie pani Zofii Wietrzyckiej-Saddig, skierować do zasobów. Uważam, że pan poseł Religa wyjaśnił nam wszystko. Czy jest sprzeciw wobec przyjęcia takiej propozycji? Nie słyszę sprzeciwu.</u>
<u xml:id="u-47.2" who="#ElżbietaWitek">Wracamy do rozpatrzenia pkt 1. Czy pan poseł chciałby się wypowiedzieć na ten temat?</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#HenrykGołębiewski">Uważam, że zapewnienia pana posła Węgrzyna, po wcześniejszej karze upomnienia, są wiarygodne. Nie proponuję nałożenia kary, o którą wnioskodawcy wnoszą.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#ElżbietaWitek">Moje zdanie jest przeciwne, ponieważ mimo wcześniejszego ukarania pan poseł Węgrzyn pozwalał sobie na takie wypowiedzi. Jestem za ukaraniem pana posła. Wprawdzie mamy kworum, ale jest nas tylko dwoje, więc nie wiem, czy będziemy to rozstrzygać. Pan poseł był ukarany upomnieniem, ale chcę wierzyć w jego obietnice. Myślę więc, że jeśli zwrócimy uwagę, to pan poseł także będzie zwracać uwagę na to, co mówi i jak się zachowuje. Stawiam wniosek o zwrócenie uwagi panu posłowi Węgrzynowi, zwłaszcza że sam zdecydował się na poddanie karze, więc sam rozumiał niestosowność swojego zachowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#HenrykGołębiewski">Podzielam pogląd pani przewodniczącej.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#ElżbietaWitek">Pytam formalnie, kto jest za przyjęciem wniosku o zwróceniu uwagi? Dziękuję, wniosek został przyjęty jednogłośnie. Mamy nadzieję, że zwrócenie uwagi spowoduje, że pan poseł Węgrzyn będzie rzeczywiście zwracać uwagę na to, co mówi na posiedzeniach Komisji. Pan poseł naruszył zasadę zapisaną w art. 6 „Poseł powinien unikać zachowań, które mogą godzić w dobre imię Sejmu, powinien szanować godność innych osób.”</u>
<u xml:id="u-51.1" who="#ElżbietaWitek">W dalszym ciągu nie ma pani poseł Sikory, więc przechodzimy do innych spraw bieżących. Mamy wniosek pani Marii Dmochowskiej przeciwko panu posłowi Terleckiemu dotyczący jego wypowiedzi, które zdaniem pani Dmochowskiej naruszają jej dobra osobiste. Załączona jest tu dosyć obszerna dokumentacja. Pani Dmochowska jest wiceprezesem oddziału Instytutu Pamięci Narodowej w Krakowie. Sądzę, że nie jesteśmy w stanie tej sprawy zbadać, nadaje się raczej do sądu cywilnego. Jeżeli pani prezes Dmochowska taką sprawę skieruje do sądu, a wiemy z pisma, że zamierza, to dopiero wtedy, gdy sąd przyjmie jakieś rozstrzygnięcie, Komisja Etyki Poselskiej może się tym zająć. Proponuję, aby ta sprawa przeszła do zasobów i dopiero gdyby się okazało, że zapadły rozstrzygnięcia sądowe w tej kwestii, możemy do niej wrócić. Czy pan poseł się na to zgadza? Nie słyszę sprzeciwu.</u>
<u xml:id="u-51.2" who="#ElżbietaWitek">Kolejny wniosek skierowało do nas stowarzyszenie „Solidarni w Europie” z Chorzowa w sprawie ukarania pani poseł Marii Nowak za złamanie, jak rozumiemy z tekstu, ordynacji wyborczej w trakcie kampanii wyborczej do samorządu. Nie jest tu wyjaśnione, o co chodzi konkretnie, proponuję, aby pani poseł Maria Nowak ustosunkowała się do tych zarzutów na piśmie. Czy możemy przyjąć takie rozwiązanie? Sprzeciwu nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-51.3" who="#ElżbietaWitek">Mamy też skargę pani Joanny Storty pod adresem pani poseł Elżbiety Kruk, ale to jest powrót do sprawy sprzed roku. Wnoszę, aby tą sprawą w ogóle się nie zajmować i przekazać do zasobów Komisji. Czy jest zgoda? Widzę, że tak.</u>
<u xml:id="u-51.4" who="#ElżbietaWitek">Mamy następnie odpowiedź pana posła Andrzeja Czumy na nasze zapytanie dotyczące pracy jego biura poselskiego i skargi wspólnoty mieszkaniowej. Pan poseł odniósł się jednak do wspólnoty mieszkańców. Chcieliśmy porozmawiać z panem posłem, a nie zajmować się tą sprawą. Wnoszę, aby sprawę skierować do zasobów. Chodziło nam o to, aby porozmawiać z panem posłem o tej sprawie, aby mógł interweniować w biurze. Pisemna odpowiedź dotyczy zupełnie czegoś innego. Proponuję więc, abyśmy poprosili pana posła Czumę na następne posiedzenie.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#HenrykGołębiewski">W piśmie kierowanym do pana marszałka Schetyny jest napisane, że pan Krzysztof Czuma powiedział zarządcy wspólnoty, że nie jest pracownikiem biura poselskiego Andrzeja Czumy i przebywa w biurze prywatnie.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#ElżbietaWitek">Nie o to nam chodziło. Chcemy, aby pan poseł miał świadomość, co tam się działo i mógł interweniować.</u>
<u xml:id="u-53.1" who="#ElżbietaWitek">Pana posła Rybickiego, który do nas dołączył, informuję, że w sprawie pana posła Węgrzyna, z którym rozmawialiśmy, podjęliśmy decyzję o zwróceniu mu uwagi, aby pan poseł zwracał uwagę na to, co mówi. Pan poseł obiecał, że więcej tego nie zrobi.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#SławomirRybicki">Nie wiem, czy Komisja w dwuosobowym składzie powinna podejmować takie decyzje. Wiem, że może, ale do tej pory chyba się nie zdarzało, aby dwie osoby podjęły uchwałę.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#ElżbietaWitek">Pan poseł sam poddał się karze.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#SławomirRybicki">Mam prośbę na przyszłość, bo zwykle podejmowaliśmy uchwały, gdy były chociaż trzy osoby, a kiedy były wątpliwości, czekaliśmy na czwartego członka Komisji, przekładaliśmy decyzję na kolejne posiedzenie. Nie jest to dobra praktyka, aby dwie osoby podejmowały decyzję. To moja wina, że mnie nie było, wróciłem najszybciej jak mogłem, nic mnie nie tłumaczy, ale proszę, abyśmy starali się decydować przy wyraźnej większości.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#ElżbietaWitek">Kiedyś zadałam już pytanie, jak podchodzimy do kwestii głosowań, bo zdarzało się, że było nas troje, czekaliśmy długo na czwartą osobę i wtedy padło stwierdzenie, że nie musimy czekać na wszystkich. Nie wiedzieliśmy, że pan poseł wróci, nie mieliśmy takiej informacji. Chcieliśmy sprawę zakończyć.</u>
<u xml:id="u-57.1" who="#ElżbietaWitek">Panią poseł Sikorę poprosimy na następne posiedzenie Komisji. Zapewne nie dojechała do Sejmu, ale wiem, że chciała przyjść. Mamy jeszcze sprawę pani poseł Lidii Staroń. Zadzwoniła do mnie, pytając czy wszystko jest w porządku. Powiedziałam jej, że niestety nie, poprosiłam, aby pani poseł złożyła na piśmie wyjaśnienie tych zarzutów, ale pani poseł Staroń powiedziała mi, że wszystkie wyjaśnienia złożyła i wiszą na stronach sejmowych. Kiedy przejrzałam wyjaśnienia pani poseł z tych stron i porównałam je z wnioskiem CBA, który do nas przyszedł, to okazało się, że wyjaśnienia pani poseł dotyczą zupełnie innych kwestii. Dlatego powiedziałam pani poseł, że zaprosimy ją na posiedzenie Komisji, więc proszę o zaproszenie pani poseł Lidii Staroń, aby wyjaśnić sprawę oświadczenia majątkowego.</u>
<u xml:id="u-57.2" who="#ElżbietaWitek">Zakończyliśmy realizację porządku dziennego. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>