text_structure.xml 172 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 4 min. 15 po pół.)</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">Przedstawiciele Rządu: Minister Sprawiedliwości Stefan Piechocki, Minister Rolnictwa i Dóbr Państwowych Władysław Kiernik, Minister Pracy i Opieki Społecznej Bronisław Ziemięcki, Kierownik Ministerstwa Reform Rolnych Józef Radwan.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">Podsekretarze Stanu: W Ministerstwie Spraw Wewnętrznych Karol Olpiński, w Ministerstwie Skarbu Józef Karśnicki i Bolesław Mańkowski, w Ministerstwie Sprawiedliwości Julian Siennicki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#Marszałek">Otwieram posiedzenie. Protokół 271 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 272 posiedzenia leży w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają pp. Ossowski i Weinzieher. Listę mówców prowadzi p. Weinzieher.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#Marszałek">Poseł Jaworowski usprawiedliwia swą nieobecność w Sejmie. Udzieliłem urlopów posłom: ks. Okoniowi na 1 dzień, Tonowi na 3 dni.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#Marszałek">Proszą Izbę o udzielenie urlopów posłowie: Szczepkowski na 2 tygodnie, Kirszbraun do 1 kwietnia r. b., obaj z powodu choroby. Nie słyszę protestu, uważam, że Izba na udzielenie urlopów zgadza się.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#Marszałek">Przed porządkiem dziennym w sprawie uzupełnienia porządku dziennego ma głos p. Putek. Rzecz została uzgodniona między stronnictwami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PPutek">Wysoka Izbo! Proponuję uzupełnienie dzisiejszego porządku dziennego p. 1: sprawozdanie Komisji Administracyjnej o wnioskach Komisji Administracyjnej, dotyczących reorganizacji względnie likwidacji Tymczasowego Wydziału Samorządowego we Lwowie. Sprawa na komisji przeszła jednomyślnie. Wszystkie stronnictwa, zasiadające w komisji, były reprezentowane na posiedzeniu. Sprawozdawca p. Kozłowski przedstawi szczegółowo sprawę. Proponuję, ażeby Izba zgodziła się na przyjęcie tego wniosku ze względu na to, że załatwienie tej sprawy nie potrwa więcej niż 5 minut.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#Marszałek">Mogę uzupełnić porządek dzienny tylko wtedy, jeżeli żaden z posłów nie zaprotestuje przeciw temu. Chciałbym zapytać, czy to był wniosek poselski?</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#komentarz">(P. Putek: To było w związku z projektem budżetu Tymczasowego Wydziału Samorządowego i wnioskiem poselskim nr 99.)</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#Marszałek">Czy jest sprzeciwi?</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#komentarz">(P. Pryłucki: Tak jest. W tej chwili...)</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#Marszałek">Może Pan tylko powiedzieć, czy się Pan sprzeciwia, czy nie.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#komentarz">(P. Pryłucki : Chcę zgłosić poprawkę do tego wniosku.)</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#Marszałek">To niemożliwe.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#komentarz">(P. Pryłucki: Chcę żeby to był drugi punkt, nie pierwszy.)</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#Marszałek">Czy Pan się zgadza na uzupełnienie porządku dziennego?</u>
          <u xml:id="u-4.9" who="#komentarz">(P. Pryłucki: Tak.)</u>
          <u xml:id="u-4.10" who="#Marszałek">Niema protestu. P. poseł Putek zakomunikował mi i na tem się opieram, że to jest sprawa, która zajmie dwie, trzy minuty najwyżej, dlatego sądzę, że p. Pryłucki nie będzie się domagał, żeby ta sprawa była postawiona na drugim punkcie porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-4.11" who="#Marszałek">Jako sprawozdawca głos ma p. Kozłowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PKozłowski">Wysoki Sejmie, Komisja Administracyjna od dłuższego czasu zajmowała się sprawą Tymczasowego Wydziału Samorządowego we Lwowie. Sam fakt, że w tej sprawie kilka stronnictw zgłosiło wnioski, świadczy o tem, że sprawa wymaga załatwienia. Trudności wynikły ze strony Rządu. Mianowicie, jak wiadomo, istnieje w Rządzie obecnie tendencja do reformy administracji i wyłoniona jest w tej sprawie specjalna komisja, która tą reformą się zajmuje, Rząd zatem zwleka ze sprawą Wydziału Samorządowego. Jednakże kwestia chociażby budżetu Tymczasowego Wydziału Samorządowego, który jest częścią budżetu państwowego, wymaga, żeby ta sprawa zostaną załatwiona jak najprędzej.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#PKozłowski">Komisja nie chciała rozpatrywać meritum rzeczy, nie chciała się wypowiadać w szczególności co do tego, czy wydział ten ma nadal istnieć czy nie, uważała tylko, że Rząd winien przyspieszyć porozumienie z komisją Bobrzyńskiego tak, żeby w ciągu dwóch tygodni Rząd miał już wyrobione zdalnie o tej sprawie. Dlatego komisja, odwlekając merytorycznie załatwienie zarówno szeregu wniosków, jak też 3 budżetu Tymczasowego Wydziału Samorządowego, prosi Wysoki Sejm o uchwalenie następującego wniosku.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#PKozłowski">„Sejm wzywa Rząd do wniesienia w ciągu 2 tygodni projektu ustawy o reorganizacji, względnie likwidacji Tymczasowego Wydziału Samorządowego we Lwowie”.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#PKozłowski">Nie jest to zwyczajna rezolucja, jakich wiele się uchwala poto, ażeby wykonana nie była, jest to monit pod adresem Rządu, monit, który musi być wykonany, gdyż, o ile Rząd w ciągu 2 tygodni projektu tej ustawy nie wniesie, to komisja będzie musiała sama tę ustawę opracować.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#PKozłowski">Proszę Wysoki Sejm o uchwalenie tego wniosku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#Marszałek">Do głosu nikt się nie zgłosił, będziemy więc głosowali. Wniosek brzmi: „Sejm wzywa Rząd do wniesienia w ciągu 2 tygodni projektu ustawy o reorganizacji, względnie likwidacji Tymczasowego Wydziału Samorządowego we Lwowie”. Proszę Posłów, którzy są za tym wnioskiem, aby wstali. Stoi większość — wniosek został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#Marszałek">Przechodzimy do 2 punktu porządku dziennego, względnie dawnego 1: sprawozdanie Komisji Prawniczej o wnioskach poselskich w sprawie zmiany niektórych przepisów ustawy z dn. 11 kwietnia 1924 r. o ochronie lokatorów (dr taki nr 2325, 2105, 2106 i 2133). Sprawozdawcą z urzędu jest p. Matakiewicz. Ponieważ Komisja Prawnicza nie mogła zgodzić się co do wyboru sprawozdawcy, wobec tego uważałem za konieczne wyznaczyć sprawozdawcę z urzędu, sądzę jednak, że nie jest to rzeczą normalną 4 nie powitano się zdarzać. Jest to drugi wypadek w mojej praktyce marszałkowskiej, że musiałem z całą przykrością mianować sprawozdawcę z urzędu. Powtarzam jednak, że nie jest to rzecz normalna, i nie powinnaby mieć prawa obywatelstwa w Sejmie na przyszłość.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#Marszałek">Głos ma p. Matakiewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PMatakiewicz">Wysoki Sejmie! Sprawa będąca przedmiotem mojego referatu nie jest rzeczą nową. Zatrudniała ona przez długi czas Sejm poprzedni, zajmował się nią niemniej długo i Sejm obecny. Ta sprawa zapewnienia dachu nad! głową dla tych, którzy nie są właścicielami domów, a w szczególności dla szerokich warstw ludu pracującego, dla robotników, pracujących fizycznie i pracowników umysłowych, dla inwalidów, co w walce o Polskę stracili zdrowie, a nieraz i mienie, i dla rodzin tych, co w walkach stracili życie — to sprawa uregulowania ustawowego na jakiś czas przynajmniej stosunków miedzy Właścicielami pomieszczeń mieszkalnych, fabrycznych, rękodzielniczych i handlowych!, a tymi, którzy ich potrzebują dla swe j egzystencji. Jeszcze dwa fata nie minęło od wejścia w życie ustawy o ochronie lokatorów z 11 kwietnia 1924 r....</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#komentarz">(Dz. U. nr 39 poz. 407)</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#PMatakiewicz">...którą uchwaliliśmy w błogiej nadziei, że stosunki ekonomiczne w naszem Państwie będą coraz pomyślniejsze, a w szczególności, że warstwy pracujące znajdą coraz łatwiej pracę i zarobek, a przez świadomą celta i rozsądną politykę rządu drożyzna najniezbędniejszych środków do życia się zmniejszy, tymczasem nadzieje te nas zawiodły.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#PMatakiewicz">To też niebywały kryzys ekonomiczny, bezrobocie idące w parze ze spadkiem wartości pieniądza, obniżeniem płac i zarobków ć coraz bardziej wzrastającą drożyzną spowodowały kluby poselskie, wymienione w mem sprawozdaniu do przedstawienia wniosków o zmianę niektórych przepisów obowiązującej ustawy o ochronie lokatorów na korzyść tych, którzy bez swej winy nie mogą w obecnych warunkach zastosować się do wszystkich jej przepisów. Wnioski te zmierzają dalej do zawieszenia na pewien czas podwyżek procentowych stawek komornego i do objęcia moratorium mieszkaniowem szerszych kategorii, co jest przewidziane w art. 23.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#PMatakiewicz">Przechodząc do omówienia poszczególnych artykułów projektu noweli, wyjaśniam, co następuje:</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#PMatakiewicz">Art. 1 projektu przewiduje dla mieszkań złożonych z pokoju i kuchni lub samego tylko pokoju, bądź samej kuchni przerwanie się dalszego wzrostu stawki procentowej podwyżki komornego, przewidzianej w ustawie o ochronie lokatorów, w art. 6 ust. 3 na czas od 1 kwietnia do 31 grudnia 1926 r. z tem, że rozpoczyna się ponownie od 1 styczna 1927 r.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#PMatakiewicz">Ust. 2 art. 1 stanowi, że bez względu na jakość pomieszczeń zawiesza się na jeden rok od wejścia ustawy w życie wzrost stawek komornianych w odniesieniu do lokatorów, których zarobek miesięczny dosięga 80 zł. (samotni) i 120 zł. (obarczeni rodziną).</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#PMatakiewicz">W« obu tych ustępach słowa: „przerywa się” w ustępie I i „zawiesza się” w ust. 2 uważam za jednoznaczne i będę proponował, aby przyjąć w obu ustępach słowa „zawiesza się”, to znaczy, że przez czas zawieszenia podwyżki komornego dalej nie wzrastają.</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#PMatakiewicz">Co do art. 2 punkt j) ustawy o ochronie lokatorów komisja przyznała ochronę lokalom fabrycznym i pomieszczeniom o takich budynkach, wynajętym wraz z urządzeniem pędnym na wykonywanie przemysłu przy użyciu siły mechanicznej. Na wniosek posła dr. Sommersteina Komisja Prawnicza przedłużyła o jeden rok ochronę takich pomieszczeń, o ile wspomniane przedsiębiorstwa fabryczne były w ciągu 1925 r. przynajmniej przez 6 miesięcy czynne, a przed wejściem w życie niniejszej ustawy umowa najmu nie została prawomocnie rozwiązana.</u>
          <u xml:id="u-7.9" who="#PMatakiewicz">Ust. 2 art. 2 projektu ustawy odnosi się wyłącznie do b. dzielnicy austriackiej!. W myśl § 562 procedury cywilnej austriackiej z 1 sierpnia 1895 r. nr 112 Dziennik Ustaw Państwa do wniesienia zarzutów przeciw wypowiedzeniu zastrzega ustawa 8 dni, jeśli okres wypowiedzenia wynosi przynajmniej 14 dni, w Innych wypadkach okres 3 dniowy. Otóż omawiany projekt noweli postanawia, że do wniesienia zarzutów przeciw wypowiedzeniu w b. dzielnicy austriackiej przysługuje stronie, której wypowiedziano, w każdym razie 8 dni, a nie 3.</u>
          <u xml:id="u-7.10" who="#PMatakiewicz">Nowela wprowadza także te zmianę, że podczas gdy dotąd w b. dzielnicy austriackiej w myśl par. 571 ust. 4 procedury cywilnej w razie niedotrzymania okresu do wniesienia zarzutów przeciw wypowiedzeniu umowy najmu i dzierżawy, albo sądowemu nakazowi oddania lub odebrania przedmiotu najmu lub dzierżawy, przywrócenie do pierwotnego stanu było niedopuszczalne, choćby strona doznała przeszkody w przedsięwzięciu czynności procesowej — obecnie strona będzie mogła skorzystać z Instytucji przywrócenia do pierwotnego stanu w myśl § 146 austriackiej procedury cywilnej.</u>
          <u xml:id="u-7.11" who="#PMatakiewicz">Co do moratorium mieszkaniowego w art. 23 ustawy o ochronie lokatorów projekt noweli wprowadza nowa stylizację ust. 1 art. 23 ustawy o ochronie lokatorów, dając możność sadom, względnie urzędom rozjemczym odroczenia eksmisji z mieszkań bez względu na ilość pokoi na dalsze roku, uwzględniając stosunki gospodarcze pozwanego.</u>
          <u xml:id="u-7.12" who="#PMatakiewicz">Wreszcie nowela uprawniła sąd lub urząd rozjemczy, by wedle własnego uznania na wniosek żyjących z pracy rąk lokatorów o minimalnych zarobkach, uwzględniając położenie obu stron rozłożyły spłatę zaległego komornego na rafy bez ujemnych skutków z art. 11 ust. 2 lat. a ustawy o ochronie lokatorów.</u>
          <u xml:id="u-7.13" who="#PMatakiewicz">Wysoka Sejmie! Dla ścisłości mego referatu muszę nadmienić, że ma ręce Rządu, p. Marszałka Sejmu i prezydjum klubów Związku Ludowo-Narodowego, Piasta, Koła Żydowskiego i Klubu Chrześcijańsko-Narodowego, a po części i moje wpłynął szereg protestów telegraficznych, pisemnych i ustnych od rozmaitych stowarzyszeń właścicieli nieruchomości w Polsce, piętnujących projekt noweli do ustawy o ochronie lokatorów, jako zamach na Konstytucję, próbę wywołania anarchii i t. d. Zrzeszenia właścicieli nieruchomości wyrażają w swych memoriałach obawę, że projekt ten powiększy liczbę, bezrobotnych, przyśpieszy rozpadanie się domów, utrudni zaciągnięcie pożyczki zagranicznej i pożyczek wewnętrznych, spowoduje przejście domów w ręce obce, szczególniej domów o mieszkaniach przeważnie jednopokojowych.</u>
          <u xml:id="u-7.14" who="#PMatakiewicz">Związek stowarzyszeń właścicieli nieruchomości ogłosił w dziennikach publiczny protest przeciw nowelizacji ustawy o ochronie lokatorów, piętnując Ją, jako naruszenie Konstytucji! przez Sejm, który ją uchwalił, jako niesprawiedliwość społeczną i zlekceważenie prawd i rad, podanych przez Staszyca w dobie największego upadku narodu polskiego.</u>
          <u xml:id="u-7.15" who="#PMatakiewicz">Jako referent, odwołamy z urzędu do złożenia sprawozdania w tej sprawie przez p. Marszałka Sejmu, oświadczam, że nigdy nie przyłożyłbym ręki do pogwałceni Konstytucji, za która głosowałem W poprzednim Sejmie. Rozumiem jednak, że art. 99 Konstytucji zezwala na to. by obywatele Państwa w drodze ustawy w interesie Państwa ze względu na pożytek ogółu i spokój publiczny leżący w ich własnym interesie, mogli być pociągnięci do pewnych ofiar na rzecz dobra publicznego.</u>
          <u xml:id="u-7.16" who="#PMatakiewicz">W imieniu Komisji Prawniczej wnoszę: Wysoki Sejm uchwalić raczy przedstawiony w sprawozdaniu komisji projekt zmiany ustawy o ochronie lokatorów, a odrzucić nie uchwalone przez Komisję Prawniczą, nie uwidocznione w sprawozdaniu wnioski mniejszości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#Marszałek">Przystępujemy do rozprawy nad art. 1. Proszę p. Sekretarza o odczytanie poprawek do art. 1, które złożone zostały podczas przemówienia p. sprawozdawcy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#SekretarzpWeinzieher">Poprawki p. Rokossowskiego: 1) W art. 1 ust. 2 w 4 wierszu po słowie „odniesieniu” wstawić „tylko”. Druga poprawka do art. 1: Wstawić ustęp 3 treści następującej: 3) „Artykuł niniejszy nie ma jednak zastosowania w stosunku do tych lokatorów, którzy odpłatnie odnajmują część swych lokali osobom trzecim”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#Marszałek">Do art. 1 głos ma p. Pużak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PPużak">Wysoki Sejmie! Kiedy 2 lata temu niespełna toczyła się debata nad zmianą ustawy o ochronie lokatorów, przedstawiciele klubu, który mam zaszczyt reprezentować, w izbach prawodawczych, tak w Sejmie jak w Senacie, przestrzegali przed zbyt pochopnem przyjmowaniem zmian, wskazując, że i w ówczesnych warunkach, w początkach sanacji gospodarczej naszego Państwa przyjęcie ich jest ryzykowne, narazi szerokie warstwy lokatorskie na wiele strat i doprowadzi do dalszego wzburzenia zainteresowanych kół lokatorskich, a z drugiej strony nie sprowadzi tego odprężenia w stosunkach mieszkaniowych, o którem mówili znowu zwolennicy nowelizacji, obowiązującej wówczas ustawy o ochronię lokatorów.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#PPużak">Jakie były tezy, którym hołdowała nowelizowana wówczas ustawa o ochronie lokatorów? Wychodziła ona z założenie, że stosunki gospodarcze się normalizują i stabilizują, że tak jak rzekomo w Europie, tak i w Polsce musi nastąpić powrót do stosunków zrównoważonych gospodarczo, do stosunków przedwojennych. Następnie wskazywano na to, że podwyższenie komornego przyczyni się między innemi przedewszystkiem do remontu domów i powiększy tem samem zapas mieszkań, a następnie da Impuls do budowy nowych domów. Niezależnie od tego, zmiany te miały ustalić nowy porządek eksmisyjny, który ciężarem swoim spada na t. zw. sublokatorów. Wiadomo szanownym Panom z ustawy istniejącej, że o 10 nowym sublokatorze decyduje lokator, że może wynajmować pomieszczenia bez zgody właściciela nieruchomości i tak samo może je wypowiadać. Oczywiście, z tego skwapliwie korzystają niektórzy lokatorzy i w ten sposób nadali uprawia się lichwę mieszkaniową. Na nasz pogląd w tej sprawie, że ochroną lokatorów należy otoczyć również sublokatorów, większość Sejmu była głucha i zdaje się, że zwycięstwo poglądu wyjęcia sublokatorów, przynajmniej nowych sublokatorów, z pod dobrodziejstwa ustawy o ochronie lokatorów nie przyczyniło się bezwzględnie do uporządkowania sprawy mieszkaniowej w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#PPużak">Wreszcie ustawa położyła wielki nacisk na świadczenia rządowe, jeżeli chodzi o czynsz urzędników. Tu Skarb Państwa ponosi ciężar każdej podwyżki komom goi, a ekwiwalent, który ma otrzymywać w formie podatku od nieruchomości, zdaje się, jest tak skromny, że przypuszczam, iż Skarb Państwa na tem jest tylko stratny, tem bardziej, że wiemy, iż dziś podatki od nieruchomości częściowo zastały wstrzymane, częściowo rozłożone na raty, czyli że Rząd nie korzysta z tego podatku efektywnie, a jednak z miesiąca na miesiąc musi wydawać na różnicę komornego, która powstała wskutek podwyżki w budżecie każdego urzędnika państwowego.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#PPużak">A następnie najważniejsza i ostatnia sprawa, to, że mechaniczna zwyżka komornego była wogóle wówczas nonsensem ekonomicznym. Kto mógł przypuszczać, kto mógł się bawić w proroctwo, że stosunki ekonomiczne akurat tak się ułożą, że co kwartał mechanicznie będzie można podwyższać skalę czynszu komornianego? A następnie skąd ktokolwiek mógł obliczyć, że ta podwyżka ma wynosić 4, a później 6%? Dlaczego nie 3 i 5%? Jednem słowem, autorowie tych zmian w ustawie kierowali się inaczej jakimiś ubocznemi względami natury, być może, czysto politycznej, a nie gospodarczej. I wbrew temu, co się mówiło w Izbie podówczas, a może i dziś, że dla nas socjalistów ta sprawa ochrony lokatorów ma być tylko jakimś wybiegiem politycznym, muszę stwierdzić z wysokości tej trybuny, że sprawę tę rozpatrujemy nie pod wpływem jakichś sympatii, czy antypatii politycznych, lecz traktujemy z punktu widzenia sensie gospodarczego i twierdźmy dziś tak jak wówczas, ze me można tak ważnej sprawy, jaką jest sprawa mieszkaniowa w Polsce, położyć całym ciężarem na warstwy najuboższe, że odbudowa kraju, odbudowa miast nie może być dokonywana kosztem zarobków, jakie dziś pobiera klasa robotnicza i pracownicy umysłowi w Polsce. A twierdzenie, ze zmiana gwałtowna ustawy, że zwyżka gwarantowana i mechaniczna stawek komornianych przyczyni się do dobrobytu mieszkaniowego, oczywiście musiały odnieść tylko do legendy. Nikt prawdopodobnie nie będzie twierdzili, że zmiana ustawy o ochronie lokatorów, która obowiązuje prawie od dwóch lat, przyczyniła się do wzmożenia ruchu budowlanego.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#PPużak">Oprócz ustawy o ochronne lokatorów, otrzymaliśmy ustawę o rozbudowie miast. Dzięki inicjatywie mego klubu ta ustawa była traktowana przychylnie przez obie izby prawodawcze, przeszła przez Sejm i Senat, jest stosowana, ale w rzeczywistości ruch budowlany podejmują nie właściciele nieruchomości, nie prywatni przedsiębiorcy, lecz zrzeszenia lokatorskie, zrzeszenia osób zainteresowanych, kooperatywy. Najlepiej p. Minister Skarbu mógłby nas pod tym względem poinformować, jak wygląda sprawa rozbudowy miast i wzmożonego ruchu budowlanego w związku z tą ustawą i w związku z ustawą o rozbudowie miast.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#PPużak">Zatem, proszę Panów, gdy uwzględnimy, że w ustawie o ochronie lokatorów nawet sprawa remontu, na co się powoływano, nie została definitywnie załatwiona, gdyż w praktyce okazuje się, iż koszty remontu przerzuca się na lokatorów, nawet kapitalny remont, zastrzeżony w ustawie, nie jest dokonywany, bo jak to wszystko przechodzi przez alembik naszego biurokratyzmu, to do tego kapitalnego remontu prawie nigdy nie dochodzi, a lokatorzy zagrożonych ruiną domów sarni łożą grosz ciężko zapracowany na odbudowanie walących się domów widzimy, że pod żadnym względem ustawa ta nie usprawiedliwiła nadziei zwolenników: zmian ówczesnych, ustawy, a tembardziej nie zadowoliła interesów — co przedewszystkiem musimy mieć na względzie — szerokich warstw ludności pracującej miast. Ustawa zawiodła również dlatego, że w ogólnym pochodzie sanacji przyczyniła się do załamania linii sanacyjnej naszej gospodarki państwowej i w maju ubiegłego roku wszyscy już byliśmy świadkami tego, że we wszystkich miastach sprawa dalszego stosowania ochrony lokatorów w sensie dalszych automatycznych zwyżek komornego stanęła pod znakiem zapytania. I nie tylko rady gminne socjalistyczne i rady gminne lewicowe, lecz, nawet rada gminna konserwatywna przeprowadziły rezolucję, która miała być petycją do Rządu, ażeby wstrzymać dalszą automatyczną zwyżkę komornego. Niezależnie od tego nie zapominajmy, że w tym czasie różne nowe ustawy skarbowe zawierały postanowienia, kreujące nowe podatki, które byty zwrócone przeciw kieszeni lokatorów, czy weźmiemy podatek lokatorski czy podatek na rozbudowę państwowy i komunalny, czy wreszcie podatek, t.zw. kwaterunkowy, wszystko spoczywało na barkach najuboższej części lokatorów. I widzimy, że rząd, nawet nie dzisiejszy, rząd, który właściwie był rządem poza pad amen ta rym, jeżeli chodzi o podatek lokatorski, poszedł na prolongatę, potem na umorzenie w niektórych miastach tego podatku i czynił to zupełnie słusznie, bo ściągnięcie jego było fikcją.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#PPużak">Jeżeli tak było z podatkiem lokatorskim, z podatkiem na rozbudowę, to tem więcej trzeba było pamiętać o obowiązku wstrzymania automatycznej zwyżki komornego, bo ona niczem obiektywnem ani subjektywnem nie była wytłumaczona. Przypomnijmy sobie, że w tym czasie, pod koniec ubiegłego roku i w okresie obecnym bezrobocie wzrosło w niepomierny sposób. 350.000 ludności dzisiaj jest bez pracy, bez zarobku, jest zepchnięte na ostatni poziom pomocy jałmużniczej Państwa, zatem w tym okresie należy zrewidować postanowienia o wzroście automatycznym stawek komornego, należy wstrzymać te podwyżki, znowu nie mechanicznie, jak chce większość komisji, mianowicie żeby tylko od jednego pokoju wstrzymać podwyżki. Twierdzę, że nie jest to podstawa słuszna, albowiem niema takiej granicy w Polsce w dzisiejszych stosunkach mieszkaniowych, aby jeden pokój oznaczał i określał bliżej materialne położenie lokatora. Może być bogacz, który mieszka w jednym pokoju i może też ktoś bardzo ubogi mieszkać w jednym pokoju. A choćbyśmy poszli dalej i powiedzieli, że chcemy tylko pewną kategorię mieszkań uprzywilejować, to nie zapominajmy, że zakłady przemysłowe i handlowe podwyżki komornego przeważnie nie czerpią z dochodów wyłącznie, nie opłacają tych podwyżek z własnych funduszów, lecz z kieszeni szerokich warstw konsumentów, taką zwyżkę komornego za lokal handlowy pośrednio ściąga się w formie podwyżki ceny towarów z kieszeni konsumentów. Jedno byłoby wyjście racjonalne z sytuacji, mianowicie wstrzymanie wogóle zwyżek komornego od wszelkich lokali. Jeżeli zaś mamy już wysłuchać argumentu, że takie ogólne wstrzymanie mogłoby wogóle unicestwić samą ustawę o ochronie lokatorów, w czem nie widzę słuszności, ale przypuśćmy nawet, w takim razie jedynie słuszne byłoby wstrzymanie podwyżek komornego od lokali, które rzeczywiście w większości zamieszkują warstwy pracujące, zarówno fizycznie, jak umysłowo. W tym kierunku klub mój zgłosił wspólnie z Narodową Partią Robotniczą szereg wniosków, w tym też kierunku idzie szereg wniosków ewentualnych. W przedłożeniu większości czytamy, że wstrzymanie podwyżki komornego ma dotyczyć tylko okresu do 1 stycznia. Znowu robimy loterię życiową, znowu gramy na loterii, która jest absurdem, przypuszczając, że do dnia 1 stycznia coś się polepszy. Nie wiemy, możemy mieć nadzieję, możemy sobie tego życzyć, możemy dążyć do tego, ale kto dziś udowodni, że do dnia 1 stycznia nastąpi odprężenie stosunków, nastąpi jakiekolwiek polepszenie? Sądzę, proszę Panów, że należałoby tę sprawę traktować ostrożniej, przysłuchiwać się temu głosowi przestrogi, a nie tak, jak 2 lata temu, kiedy to Panowie nie chcieli tego uczynić. Teraz trzeba to uczynić i jednak pójść na wstrzymanie podwyżek, przynajmniej na razie, na czas nieokreślony. W każdej sytuacji Sejm może przyjść z nowelizacją, w każdej sytuacji, uwzględniając położenie, możemy przegłosować nowe przepisy, ale dziś nie wolno tych rzeczy traktować pobieżnie, po łebkach, traktować pod wpływem chwili czy pod wpływem ubocznej agitacji kół zainteresowanych.</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#PPużak">Ustawa ta między innemi powiada, że gdy chodzi o lokale większe, niż jednopokojowe, wstrzymanie podwyżek komornego będzie możliwe dla tych lokali, które zajmuje ludność uboga, zarabiająca do 50 zł miesięcznie, t. j. samotni, i 120 zł, jeżeli chodzi o obarczonych rodziną. To znowu cyfry, które nie mają żadnego usprawiedliwienia, bo co znaczy 50 zł. Skąd ta cyfra się wogóle wzięła, skąd się wzięła cyfra 120 zł, jakie ma znaczenie w budżecie wielkiej rodziny robotniczej, tego nikt nie wie. Jeżeli w dodatku reprezentant Klubu Chrześcijańskiej Demokracji, sz. kol. Rokossowski przychodzi i powiada, że nawet w takim razie, gdy chodzi o groszowe już zarobki, należy jeszcze brać pod uwagę, czy przypadkiem w tym jednym pokoiku nie mieszka jeszcze jaki sublokator, wtedy potrącać to, co otrzymuje się od sublokatora, i dopiero tą drogą mamy otrzymać właściwy dochód lokatora, który ma korzystać z dobrodziejstwa tej ustawy. W takim razie lepiej skreślić to postanowienie. Bo proszę Panów, do czego to doprowadzi? Do nadzoru właściciela nieruchomości nad komornem, pobieranem od sublokatora. Pytam się p. kol. Rokossowskiego, kto udowodni, ile pobiera się od sublokatora. Odważnego sublokatora p. Kolega nie znajdzie, bo jeżeli się taki znajdzie, to skończy się eksmisją, w ustawie dotychczas obowiązującej, w art. 11 wyraźnie powiedziano, że sublokator może mieć w każdej chwili wymówione, jeżeli lokator przytoczy jakiś powód rodzinny: przyjazd ciotki, babki, czy innego członka rodziny, czyli, że dla zemsty lokator będzie mógł robić z sublokatorem, co mu się żywnie podoba. Więc czy nam chodzi o to, ażeby korzystano z tego rodzaju przepisu, po to, żeby ewentualnie kamienicznik miał dalej podwyżkę 6%, a zarazem by eksmitowano sublokatorów? Czyli że znowu spychamy ich na barki gminy lub dobroczynności publicznej? Granicę dochodu, jaką się tu określa, zdaniem naszem, należałoby podwyższyć z 80 na 120, ze 120 na 200 zł. i w tej formie zachować, a nie bawić się w dochodzenie, czy on ma sublokatora czy nie, dlatego, że to do niczego nie doprowadzi, odwrotnie, mogłoby sprawę zabagnić.</u>
          <u xml:id="u-11.8" who="#PPużak">Jeszcze jedna jest kwestia bardzo aktualna dla nas, sprawa eksmisji. We wnioskach naszych postawiliśmy zasadę, że wogóle, jeżeli chodzi o bezrobotnych, nie powinno być eksmisji, nie powinno dochodzić do wyroków eksmisyjnych.</u>
          <u xml:id="u-11.9" who="#PPużak">To, co się dzieje dziś, poprostu jest niemożliwe. Dziś stan rzeczy jest taki, że każdy bezrobotny po 3 miesiącach musi już właściwie z mieszkania emigrować, musi szukać sobie dachu nad głową. Czy to w warunkach dzisiejszych jest możliwe? Z jednej strony mamy wyroki sądowe, a z drugiej strony gminy muszą gdzieś tych eksmitowanych lokować. Dlatego, proszę Panów, ta sprawa, naszem zdaniem, nie powinna być tak traktowana w ustawie, że wyrok zapada i tylko się go zawiesza, wszystko jedno, czy ustawa powie: na rok zawiesić wykonanie wyroku, w każdym razie rok ten upłynie, warunki gospodarcze się, broń Boże, nie zmienią w tym roku i ten bezrobotny, który już dziś jest ofiarą losu, nadal będzie ofiara losu, będzie jeszcze pozbawiony mieszkania. Tej sprawy nie załatwi suchy przepis ustawy, mówiący o przedłużeniu eksmisji, trzeba, żeby bezrobotny poczuł, że jest opieka państwowa. Jeżeli otrzyma pracę, musi płacić i właściciel nieruchomości może dochodzić swych pretensji, ale nie możemy dopuścić do tego, aby lokator bezrobotny, jeśli już może płacić, musiał płacić nie tylko zaległość, lecz jeszcze musiał sobie szukać innego mieszkania. Przecież o to nam nie idzie. Nam powinno iść o moratorium komornego dla bezrobotnych, a nie o moratorium eksmisji, i dlatego postawiliśmy inną zasadę, że wogóle, kiedy chodzi o eksmisję bezrobotnych, nie może dojść do rozpatrywania sprawy, sąd z urzędu każde takie powództwo uchyla.</u>
          <u xml:id="u-11.10" who="#PPużak">To są powody, które nas skłoniły do zaproponowania Wysokiej Izbie szeregu poprawek, które z jednej strony dotyczą kapitalnej sprawy, mianowicie mechanicznej podwyżki czynszu komornianego, a z drugiej palącej dziś kwestii, rozstrzygającej dla bezpieczeństwa publicznego, dla spokoju wewnętrznego, sprawy eksmisji bezrobotnych. Jeżeliby te sprawy były załatwione w sensie naszych wniosków, to oczywiście spowoduje to odprężenie w naszych stosunkach wewnętrznych i przyczyni się do unormowania naszego życia publicznego. Dlatego, zastrzegając sobie głos w rozprawie szczegółowej, proszę o przyjęcie wniosków mniejszości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Sommerstein.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PSommerstein">Wysoka Izbo! Z okazji uchwalenia ustawy o ochronie lokatorów, dwa lata temu, w końcu lutego 1924 r., zwracałem uwagę, że jest nieracjonalne z punktu widzenia gospodarczego ustalanie z góry na lat kilka wzrostu stawek komornianych, t. zn. przewidywanie rozwoju stosunków gospodarczych w Państwie. Działo się to w lutym 1924 r., kiedy jeszcze komandor Young przebywaj w Polsce i nie został wyprawiony przez p. Grabskiego z powrotem do Anglii, kiedy stabilizacja waluty i stabilizacja stosunków gospodarczych bynajmniej nie była aktualna w sensie rychłego ich ustalenia. To, co wówczas przepowiedziałem, ziściło się co do joty w obecnej chwili.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#PSommerstein">Nie będziemy oczywiście bawić się w proroków i nadal mieć zamkniętych oczu na rzeczywistość gospodarczą i na rozwój stosunków gospodarczych w Państwie, ale dziś ponawiamy tę myśl i we wnioskach zgłoszonych zwracamy na to uwagę, że obecny rozwój stosunków gospodarczych i społecznych domaga się, żeby te teoretycznie, apriorycznie w ustawie z lutego 1924 r. ustalone stawki komorniane nie wzrastały automatycznie co kwartał, gdyż społeczeństwo i ludność tego nie wytrzymają.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#PSommerstein">Wysoka Izbo! Wnioski nasze dotyczą trzech materii. Materia pierwsza obejmuje kwestię wstrzymania podwyżki czynszu. Stoimy na tem stanowisku, że obecne stosunki gospodarcze uniemożliwiają dalszy automatyczny, mechaniczny wzrost stawek komornianych. Kto bliżej się styka ze stosunkami gospodarczemi poszczególnych klas i zawodów, czy chodzi o rzemiosła, czy o kupiectwo, czy o zawody wolne, czy o pracującą inteligencję — rolnictwo nie ma z tem nic wspólnego, bo ma, dzięki Bogu, swoje domy i swoje dochody — w każdym stanie i w każdym zawodzie jest dziś sytuacja tego rodzaju, że nie można sobie pozwolić na powiększanie budżetu domowego, a ten stały wzrost stawek komornego pociąga za sobą znaczne jego powiększenie.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#PSommerstein">Chciałbym zwrócić uwagę na układ społeczny ludności miejskiej w Polsce. Na mniejwięcej 8 milionów ludności miejskiej, która to cyfra znacznie się zredukuje, jeżeli odliczymy tę część ludności miejskiej, która mieszka w własnych domach, jest przeszło 25 a może i 30% ludności, rekrutującej się ze sfer urzędniczych. Proszę nie zapominać, że mamy 440.000 urzędników państwowych, do tego dochodzą rzemieślnicy rządowi, inwalidzi i inne osoby, które żyją z renty stałej. Dochody ich, które i tak nie wystarczają na pokrycie wydatków, zostały zmniejszone, a niema widoków, aby w niedalekiej przyszłości zostały podwyższone do tej normy, jaka jest konieczna do zapewnienia pracownikowi państwowemu środków na utrzymanie się na prymitywnej stopie życiowej. Chciałbym przytoczyć przykład konkretny: urzędnik VI stopnia w Małopolsce przed wojną pobierał 500 koron miesięcznie, a w Polsce dziś jego pobory wynoszą 320 zł. Czy Wysoka Izba uważa, że utrzymanie mieszkania trzypokojowego dla urzędnika VI stopnia obarczonego rodziną, jest luksusem i komfortem? Czy nie jest to dość skromna stopa życiowa? Czy należy dążyć do tego, ażeby ludności miejskiej, której zabrakło komfortu przedwojennego, zabrać jeszcze resztki tej pewnej przedwojennej stopy życiowej? Widzimy, że budżet urzędnika VI stopnia wykazuje znaczne minusy i nie jest możliwe, aby doszła jeszcze pewna podwyżka automatyczna. Rząd przy uchwalaniu tej ustawy powiedział, że urzędnikom państwowym i emerytom będzie wyrównana ta nadwyżka wskutek wzrostu stawek komornianych i proponował 30% podatek od nieruchomości, który w części miał pójść na zwrot tego wydatku. Obecni na sali emeryci i urzędnicy, państwowi stwierdzą, że dodatek mieszkaniowy wynosi kilka złotych w rangach średnich, a trochę więcej dla ministerialnych, ale nie są to w żadnym stopniu kwoty, zastosowane do budżetu urzędnika ze względu na potrzebę pokrycia wzrastających ciągle stawek komornianych. Okazuje się tedy, że to żądanie wstrzymania podwyżki jest uzasadnione nie demagogią, ani jakąś animozją do właścicieli nieruchomości, których nikt nie może chyba uważać za jakąś odrębną klasę w Państwie, lecz jest podyktowane względami gospodarczemi, troską o dalszy rozwój stosunków gospodarczych, gdyż nieuwzględnienie ich w dalszej konsekwencji mogłoby doprowadzić do niepożądanych wyników.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#PSommerstein">Co powiada Rząd? Rząd zapowiada przedewszystkiem wstrzymanie podwyżek na okres 9 miesięcy, ale z tego okresu jeszcze coś zabraknie, bo jeszcze potrwa parę tygodni, zanim sprawa wyjdzie z Senatu i z Sejmu. Następnie chce się ograniczyć do jednopokojowych mieszkań, a nie jest to nic innego jak demagogia, bo w jednopokojowem mieszkaniu mieszkają albo bezrobotni robotnicy, który i tak są wyłączeni z pod działania tej ustawy, którym nic nie groził na wypadek niezapłacenia nie tylko podwyżki, lecz i tego, co się dotychczas należy, albo też mieszkają ludzie zamożni, którzy albo nie odczuwają potrzeby tego komfortu życiowego, żeby mieszkać w wygodnem mieszkaniu, albo nie mogli takiego mieszkania zatrzymać podczas wojny, bo mieszkanie ich było zajęte przez innych lokatorów. W każdym razie, jest to kryterium zupełnie mechaniczne. Co to znaczy jeden pokój? Jeden pokój że mieć rozmiary takie, jak sala balowa, lub też może to być mały pokój w suterynie, lub na poddaszu. W jednym i drugim razie lokator będzie Wyjęty z obowiązku płacenia, nie będzie płacił podwyżki komornego. W tak ciężkich stosunkach gospodarczych, jak w obecnej chwili, nie wolno stosować kryteriów czysto mechanicznych, które mogą zawieść i doprowadzić do wyniku wprost przeciwnego.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#PSommerstein">Proponujemy zatem zmianę tego przepisu w tym sensie, że się na jeden rok uchyla obowiązek płacenia nadwyżki conajmniej w odniesieniu do mieszkań trzypokojowych, do pracowni rzemieślniczych jako też drobnych sklepów. Uważamy, że nie dzieje się krzywda społeczna właścicielom, jeżeli na jakiś czas będzie wstrzymania podwyżka, która im silę na mocy ustawy należała. Proszę Wysokiej Izby, jeżeli się mówi ciągle o tej krzywdzie, to chcę zwrócić uwagę że te ograniczenia nie tyczą się nieruchomości, że rozwój stosunków gospodarczych w Państwie wymaga wprowadzenia tych ograniczeń w nożnych dziedzinach życia. Jeżeli chodzi o to, co produkuje rzemieślnik i przemysłowiec, to Wysoka Izba w ustawie niedawno ogłoszonej wprowadziła ograniczenia i daje Rządowi daleko posunięto prawo regulowania obrotu temi przedmiotami. Jeżeli chodzi o własność nieruchomą ziemską, Wysoka Izba uchwaliła reformę rolną, która nie tylko daje możność ograniczenia dochodu, lecz prowadzi do wywłaszczenia majątków, do naruszenia zasady nietykalności własności prywatnej. Jeżeli chodzi o kapitał, to Rząd rozporządzeniami i Wysoki Sejm ustawowo ograniczył możność ciągnięcia dochodu, z kapitału i ustanowił pewne odsetki. Tu o nic innego nie chodzi, jak oto, żeby taką granicę dochodu na niedługi okres czasu utrzymać na tej samej stopie.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#PSommerstein">Pozwolę sobie cyframi wykazać, że właściciele nieruchomości — będę mówił o stosunkach, które znam dobrze, o Małopolsce — w obecnej chwili pobierają komorne wyższe, niż przed wojną. W Małopolsce przed wojną podatek domowo-czynszowy wynosił 52% komornego, obecnie podatek od nieruchomości wynosi 10%. Jeżeli tedy właściciel w chwili obecnej z mieszkań większych ma 60% komornego, to właściwie otrzymuje dziś nie 60%, lecz 1012% przedwojennego komornego. Nie widzę więc, gdzie jest krzywda i nie wiem, skąd ten wielki krzyk w tej chwili, zwłaszcza jeżeli właścicieli nieruchomości uwalnia się jednem pociągnięciem pióra rozporządzeniem Prezydenta, od płacenia długów przedwojennych. Nie wiem, jak tu, ale znowu w Małopolsce wszystkie nieruchomości miejskie były obciążone conajmniej w 60–70%. Te długi w jednej chwili zniknęły, albo zniknęły w latach 1919, 1920,1921, 1922, kiedy płacono grosze za dziesiątki tysięcy, albo zniknęły po rozporządzeniu Prezydenta Rzeczypospolitej o waloryzacji, kiedy płacono tylko 15%. I czyż dziś jest ten stosunek, że czynsze wynoszą tylko 1/3 komornego? Wynoszą już 2/3, a płacenie długów przedwojennych w najlepszym razie dla właścicieli wynosi Mam tedy pod tym względem czyste sumienie. I bynajmniej nie zasiadając na skrajnej lewicy, owszem zastępując w pewnej mierze przedstawicieli nieruchomości miejskich ponieważ mam wśród nich dość dużo wyborców, chociaż Panowie ciągle mówią, że nieruchomości w miastach są właściwie w rękach żydowskich, mam odwagę powiedzieć, że dziś stosunki gospodarcze idą po tej linii, że nie wolno mieć na oku interesów pewnej grupy w Państwie, która nie będzie miała więcej, ale i nie będzie miała mniej, kiedy 98% społeczeństwa ma stanowczo mniej i jeżeli nie jest pogrążone w bezgranicznej nędzy, to jest w każdym razie w stadjum, które graniczy z ostateczną nędzą.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#PSommerstein">Tyle co do punktu 1. Przyczem powiadam: daliśmy w komisji także dowód umiarkowania, powiedzieliśmy: w ostateczności zwolnić od podwyżek tych lokatorów, którzy są wolni w myśl ustawy podatkowej o podatku dochodowym od obowiązku płacenia podatku dochodowego. Jeżeli Państwo stoi na tem stanowisku, że dana grupa obywateli znajduje się w tak ciężkiej sytuacji gospodarczej, że uwalnia ich od płacenia podatku dochodowego, od spełnienia ciężkiego obowiązku ponoszenia ciężaru utrzymywania Państwa, to wolno tych lokatorów na okres 9 miesięcy uwolnić od obowiązku płacenia podwyżki komornego, która nie stoi w żadnym stosunku do ich dochodu i do ich budżetu domowego. Niestety Komisja uchyliła ten wniosek.</u>
          <u xml:id="u-13.8" who="#PSommerstein">Przechodzę do kwestii drugiej. Wysoka Izbo! Nie wiem, czy jest pożądane z punktu widzenia społecznego, aby w okresie postępującej z dnia na dzień pauperyzacji, w okresie bezprzykładnej stagnacji stosunków gospodarczych setki i tysiące obywateli znalazły się na bruku i pomnażały się procesy mieszkaniowe. Stawiamy zasadę, która powinna przemówić nie tylko do poczucia sprawiedliwości, ale do zdrowej logiki, do rozumu i instynktu samozachowawczego tych, którzy dziś stoją na czele Państwa, powiadamy: mamy pełne zaufanie do sądów, które potrafią być bezstronnym rozjemcą w sporze między właścicielem a lokatorem. Jeżeli lokator wykaże, że jego stosunki gospodarcze są tego rodzaju, iż z przyczyny niezawinionej nie może w terminie zapłacić komornego, to nie może być eksmitowany, bo nie może ustanawiana zasada pozbawiać obywateli dachu nad głową dlatego, że katastrofa gospodarcza przejechała po nich swojem kołem i zgniotła ich i zmiażdżyła. Powiada się, że dotychczasowa ustawa w tym kierunku broni uczciwych lokatorów, bo niema eksmisji, jeżeli chodzi o bezrobotnych albo jeżeli niezapłacenie raty komornianej powstało wskutek wyjątkowej nędzy. Wysoka Izbo! Znów tu jest demagogia. Nie mogę uznać jakiejś kategorij -uprzywilejowanej w Państwie, kategorii bezrobotnych, w tem znaczeniu, że bezrobotnym jest ten, kto ma prawo być zarejestrowany w funduszu bezrobocia i ma prawo korzystać z tego funduszu. Jeżeli ustawa będzie interpretowana tak, jak być powinna z punktu widzenia gospodarczego, że bezrobotnym w szerszeni tego słowa znaczeniu jest ten, kto mając przysposobienie i zawód przygotowany, pragnąłby ten zawód wykonywać, a nie może z racji ogólnych stosunków gospodarczych, wtedy byłaby zgoda, ale wiemy, bo praktyka to stwierdza, że pojęcie bezrobotny tłumaczy się ściśle i dochodzi się do takiego dziwolągu gospodarczego i społecznego, jeżeli mamy majstra, który zamyka warsztat i ma jednego czeladnika, teraz czeladnik odchodzi, zwraca się do funduszu bezrobocia i dostaje zapomogę, natomiast majster nie ma żadnej zapomogi, ma tak samo żonę i dzieci 4 zamknięty warsztat, bo nić ma zamówień.</u>
          <u xml:id="u-13.9" who="#PSommerstein">Bezrobotny czeladnik, który dostaje zapomogę, będzie zwolniony od wszelkich rygorów, objętych tą ustawą, będzie zwolniony od obowiązku płacenia podwyżek, od strachu przed eksmisją, otrzyma moratorium komorniane, w każdym razie na okres bezrobocia, a majster, który ponosi wszelkie konsekwencje gospodarczej stagnacji i katastrofy tak jak czeladnik, musi płacić podwyżki, grozi mu w każdej chwili eksmisja, dla niego niema moratorium komornianego i mieszkaniowego. To jest sprawiedliwość, jaka przyświecą prawodawcy. Nie mówię o tej wyższej idei sprawiedliwości, ale o tej sprawiedliwości codziennej.</u>
          <u xml:id="u-13.10" who="#komentarz">(P. Ilski: Jest to skutek tej samej ideologi, którą Pan reprezentuje.)</u>
          <u xml:id="u-13.11" who="#PSommerstein">Otóż dochodzimy do tej konsekwencji, że odmawia się sprawiedliwości tej równej miary, jaka jest konieczna ze względu na utrzymanie ładu w Państwie, w Interesie tych warstw, których posiadanie będzie tylko wtedy pewnie, jeżeli nie dojdzie do wstrząsów gospodarczych i społecznych.</u>
          <u xml:id="u-13.12" who="#PSommerstein">Proponuję tedy, ażeby w danym razie sad badał położenie gospodarcze lokatora bez względu na to, czy należy do kategorii t. zw. specjalnych bezrobotnych, sąd ma badać nić jego charakter osobisty, lecz jego sytuację gospodarczą w danej chwili. Nie może wystarczyć także określenie dotychczasowej ustawy, że niepłacenie rat czynszowych wskutek wyjątkowej nędzy nie powoduje skutków eksmisji. Pojęcie wyjątkowej nędzy wogóle nie powinno być zamieszczone w ustawie. Nile jest to wyrażenie kodyfikacyjne, to wyrażenie dobre dla dziennika i dla wieców ludowych, ale nie dla ustawy, to pojęcie wyjątkowej nędzy chcemy w ustawie skomentować i wyjaśnić. Ma tam być użyte pojęcie prawne, termin prawny i w tym sensie powiadamy: „Jeżeli sąd oceni po należytem zbadaniu, że położenie gospodarcze lokatora uniemożliwił o mu płacenie w terminach komornego, nie mogą nastąpić rygory, przewidziane w artykule 11 pod formą eksmisji”.</u>
          <u xml:id="u-13.13" who="#PSommerstein">Jak dalece postąpiło zacietrzewienie, a przez to przytłumienie zdrowego rozsądku i logiki, okazuje to, że do art. 3, który mówi o moratorium, przyjęto poprawkę w stylizacji Rządu, a odrzucono poprawkę, którą ja pozwoliłem sobie zaproponować. Wysoka Izbo! Rząd powiada, że jeżeli lokator nie płaci czynszu, ma być poddany eksmisji, ale sad może odroczyć wykonanie tej eksmisji na dalsze 6 miesięcy, a jeżeli to ciężkie położenie będzie trwało nadal, sąd może odroczyć na drugie 6 miesięcy, a zatem lokator będzie przez 12 miesięcy siedział w lokalu i nie ma właściwie obowiązku płacenia, a po 12 miesiącach musi się usunąć, chociażby tymczasem zapłacił całą zaległość. Jakie z tego wynikają konsekwencje? Pcha się lokatora, nawet uczciwego, poprostu do niepłacenia czynszu, bo proszę Panów, czy zapłaci, czy nie zapłaci, to po 12 miesiącach będzie wyrzucony, a z drugiej strony, bez względu na to, czy zapłaci, musi ustąpić. Po co? Ażeby innemu właścicielowi przy wynajmie innego mieszkania zapłacić, oczywista, uznane odstępne. Czyż takie konsekwencje są pożądane? Jaka tu myśl przyświeca ustawodawcy i Rządowi przy tym projekcie? Propozycja moja Idzie w tym kierunku, że domaga się eksmisji warunkowej na okres 6 miesięcy: o ile do 6 miesięcy lokator nie zapłaci zaległości!, wtedy eksmisja wchodzi w moc I wtedy lokator musi opuścić mieszkanie z wszelkiemi konsekwencjami, ale jeżeli tymczasem, w ciągu 6 miesięcy zapłaci, jeżeli postara się o zajęcie, jeżeli dostanie kredyt, czy to stosunki się zmienią, czy też znajdzie członka rodziny, który mu dopomoże, to nie musi opuszczać mieszkania, zostaje, wtedy eksmisja nie ma swej mocy i nie zaistnieje sytuacja, że musi wyjść i zapłacić nowemu właścicielowi odstępne. Apeluje do zdrowego rozsądku szanownych Panów bez względów na przekonania polityczne i społeczne i pytam, czy ktoś z wielce szanownych Panów członków Wysokiej Izby potrafi mi wykazać, że ta koncepcja nie zaspokaja przynajmniej w tej samej mierze, albo może więcej jeszcze żądań właścicieli co do płacenia komornego, jak żądania lokatorów, bez żadnej szkody czy interesów właścicieli, i że leży w interesie Państwa, ażeby lokator musiał opuścić mieszkanie i płacić odstępne. Inaczej byłoby tak, że żaden lokator nie będzie płacił i tego nie zniesie ład i porządek w Państwie, nastąpią wstrząśnienia, które są niepożądane i które i tę ustawę w odpowiednim sensie obalą.</u>
          <u xml:id="u-13.14" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Gdyk.)</u>
          <u xml:id="u-13.15" who="#PSommerstein">Wysoka Izbo! Mówią o tem, że u nas komorne jest niskie, że powinniśmy jak najrychlej wrócić do komornego przedwojennego, mówią, że jedynie powrót do komornego przedwojennego zapobiegnie ruinie miast, które mogą się rozpaść w gruzy, zanim dojdzie do tych 100%. Chciałbym Wysokiej Izbie zwrócić uwagę, że dziś przy lokalach fabrycznych jesteśmy już na poziomie 103% komornego przedwojennego — mówię o czynszach uchwalonych przez m. Lwów, które będą przypuszczalnie obowiązywały także w innych miastach — przy sklepach dochodzimy do 85%, przy mieszkaniach większych do 75 względzie do 70. Wysoka Izbo! Przeglądałem ostatnio ustawy, jakie obowiązują w innych państwach. Nie będę mówił o Sowietach, które właściwie mają także ochronę lokatorów, gdzie powiedziano, że komorne nie może wynosić więcej, niż 1/7 dochodów. U nas wymaga się od urzędników 7 stopnia, aby połowę dochodów dali na komorne. W innych państwach, jak we Francji i Belgii, przewiduje się wzrost komornego przedwojennego o 50%, ale proszę nie zapominać, że frank franc, to 1/8 a właściwie 1/7 wartości franka przedwojennego. Jeśli tedy ktoś 150% komornego przedwojennego zapłaci, to będzie szósta część, t. j. 25%. W Austri, jak wiadomo, za podstawę jest brane komorne przedwojenne z uwzględnienie dodatku na koszta utrzymania. Niemiecka ustawa staje również na gruncie przedwojennego komornego, przewiduje wydatki nawet bardzo wysokie na odnowienie realności, na naprawę, remont, czego u nas się nie robi. Ustawa czeska jest najklasyczniejsza, jest najpóźniejsza, bo z roku 1923, mówi o podwyższeniu czynszu przedwojennego według wielkości mieszkań i sklepów o 25 do 40% komornego przedwojennego. Podobnie, jak przy reformie rolnej, ustawa czeska bierze pod uwagę przedwojenną wartość korony austriackiej. Przy największych mieszkaniach, sklepach, magazynach ma się według ustawy czeskiej płacić 160%. Korona czeska w stosunku do austro-węgierskiej wynosi 6 część, a zatem 160%, to znaczy 27%. A przy mieszkaniach mniejszych 120%.</u>
          <u xml:id="u-13.16" who="#PSommerstein">Czy ktoś z członków Wysokiej Izby zdobędzie się na twierdzenie, że stosunki gospodarcze i społeczne są bardziej uporządkowane i ustabilizowane u nas, niż w państwach o największym dobrobycie i największej sile nabywczej społecznej? Przypuszczam, że nie potrzebuję czekać na odpowiedź twierdzącą.</u>
          <u xml:id="u-13.17" who="#PSommerstein">Kończąc, wyrażam nadzieje, że Wysoka Izba uwzględni całokształt stosunków, gospodarczych i społecznych, że oceni należycie obecne położenie ludności miejskiej i zrozumie, że tylko te intencje kierują autorami wszystkich poprawek do ustawy o ochronie lokatorów, ażeby uwzględnić obecne położenie gospodarcze, ażeby zapobiec kataklizmom, które mogą nastąpić, jeżeli zasada sprawiedliwości będzie poderwana. Utrzymanie ustawy w dotychczasowem brzmieniu, niewstrzymanie podwyżek, dopuszczenie eksmisji według martwej litery prawa musi doprowadzić do tej konsekwencji, że tysiące lokatorów w miastach będzie biwakowało na ulic z braku baraków miejskich, a nikt w Państwie, i sądzę, nikt w tej Wysokiej Izbie nie będzie chciał brać za to odpowiedzialności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#WicemarszałekGdyk">Głos ma p. ks. Wyrębowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PksWyrębowski">Wysoka Izbo! Jedną z ustaw, która najbardziej może zajmowała umysły Sejmu i całego społeczeństwa, była ustawa o ochronie lokatorów. Nie upłynęły nawet dwa lata, a już przychodzimy z nowelizacją tej ustawy. Już jest taki dziwny los wszelkich ustaw w Polsce, że zanim praktyka życiowa ustawę jakąś wprowadzi w życie, zanim ją wypróbuje, już Sejm przychodzi z nowelizacją. I dlatego też społeczeństwo nasze, Państwo całe obarczone jest szeregiem ustaw, a jeszcze większym szeregiem nowel. Pytam się, komu to jest potrzebne, komu to przynosi pożytek realny? A wreszcie, gdyby ta nowelizacja przynosiła z sobą istotną poprawę naszego ustawodawstwa, to przychodząc szybko po głównych ustawach tu przyjętych, możeby nawet przynosiła ze sobą jakiś pożytek. Ale każda nowelizacja bywa bodaj gorsza od samej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#PksWyrębowski">Jedną z idej, które w Polsce dotychczas na nieszczęście życia społecznego i państwowego zajęły wszystkie umysły, jest idea wszelakiego rodzaju ochrony: ochronę mają dzieci, jest ochrona pracy, jest ochrona lokatorów. Wszelakiego rodzaju ochrony w Polsce powstały i istnieją. A czy one kiedykolwiek chronią, czy one komukolwiek dają ochronę istotną? Ochrona pracy dała 350.000 bezrobotnych. Ochrona lokatorów zniszczyła własność miejską, zatrzymała ruch budowlany. I kto jest bezstronny zupełnie i chce się przyjrzeć nędzy ludzkiej, która umiera bez dachu w rozmaitych barakach budowanych przez Państwo i przez komuny, to niech przekona się, jaki pożytek daje właśnie ustawa o ochronie lokatorów. Co więcej, przychodzimy z ustawą o ochronie lokatorów, przyjmujemy ją w Sejmie, w dwa lata potem chcemy ją znowelizować znowu na niekorzyść własności miejskiej, a przekonamy się, że właśnie baraki, pobudowane dla tych bezdomnych przez Państwo i komuny, są o wiele droższe, niż mieszkania w dawnych domach, dawnych właścicieli. Gdyby ktoś był złośliwy, to mógł by powiedzieć, że to jest naigrawanie się z nędzy ludzkiej.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#PksWyrębowski">Gdyby te baraki dawały lokale tańsze, należałoby iść dalej i burzyć stare domy, a budować baraki. Ale baraki wybudowane są o wiele droższe w cenie dla lokatorów, niż mieszkania w dawnych budynkach prywatnych.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#PksWyrębowski">To jest skutek socjalizacji wogóle. Taka socjalizacja może żyć tylko z nagromadzonych starych! kapitałów, skoro one się wyczerpią i trzeba tworzyć, to wtedy nowe tworzywo jest stokroć gorsze a daleko drożej kosztuje niż dawna prywatna własność. Gdybyśmy nie mieli przykładów, już nie tylko dosadnych, ale przejaskrawych przykładów, do czego prowadzi pewnego rodzaju polityka socjalna, wtedy nie doświadczeni moglibyśmy jeszcze przynajmniej dyskutować nad nowelizacją ustawy o ochronie lokatorów. Ale Wysoka Izba pamięta ową dyskusję, kiedy to gromy padały ze wszystkich stron, tej Izby na politykę poprzedniego rządu, kiedy to się mówiło, że rząd poprzedni, prowadząc wybitnie tylko politykę konsumenta, zniszczył całkowicie produkcję. A czem jest ustawa o ochronie lokatorów? A czem jest ta nowela do tej ustawy? Dalszym ciągiem polityki konsumenta a nie polityki, któraby w jakikolwiek, choćby najskromniejszy, sposób prowadziła do wytworzenia, do wzmożenia produkcji. Otóż skutek jest ten, że w Polsce najbogatszy przemysł, który może dać najwięcej zatrudnienia. który może podtrzymać produkcję wewnętrzną kraju, który może uruchomić szereg przemysłów polskich, ruch budowlany, został przez ustawę o ochronie loka torów wstrzymany, a tą nowelą będzie zabity całkowicie.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#komentarz">(P. Pryłucki: W jaki sposób?)</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#PksWyrębowski">Proszę Wysokiej Izby! Przypatrzmy się teraz w szczegółach przynajmniej, co ta ustawa mówi i co daje. Przedewszystkiem z art. 1 widzimy, że ona wstrzymuje stawki procentowe od 1 kwietnia 1926 r. do 1 stycznia 1927 r., a więc na 9 miesięcy, t. j. na trzy kwartały. Te trzy kwartały mają podnieść ludność zubożałą, mają dać jej możność przetrwania. Ale w jaki sposób? W ten sposób, że przewidziany w art. 6 głównej ustawy wzrost stawek komornianych zawiesza się na rok. dla. tych! lokatorów samotnych, którzy zarabiają miesięcznie 70 zł i dla tych obarczonych rodziną, którzy zarabiają 120 zł. Czy kto może sobie wyobrazić, w jaki sposób to sprawę załatwi? Ilu potrzeba nowych urzędników, jaki nowy etatyzm, jakie pole do nadużyć?! Jak można sprawdzić, kto zarabia tyle, a kto więcej? Najuczciwsi ludzie będą pokrzywdzeni, a ludzie najbardziej ukrywający zarobki — a takich w Polsce jest dość, nie będą musieli płacić. Ale co więcej: w kogo właściwie bije ta ustawa? Czy, obrońcy proletariatu, obrońcy klas najbiedniejszych w Polsce zdają sobie sprawę z tego, w kogo wali ta ustawa i komu ona zabiera możność egzystencji?</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#komentarz">(Głos na prawicy: W ruch budowlany.)</u>
          <u xml:id="u-15.7" who="#PksWyrębowski">Przedewszystkiem.</u>
          <u xml:id="u-15.8" who="#komentarz">(Głos na lewicy: W jaki sposób?)</u>
          <u xml:id="u-15.9" who="#PksWyrębowski">Nowe domy są przecie wyjęte z pod tej ustawy. Pamiętajmy o tem, że prócz kilku większych miast w Polsce, a nawet i w tych wielkich miastach, jest od 60–90% domów jednopokojowych, domów małych, należących do klasy robotniczej. Robotnik pracujący całe życie stwarza sobie bytowanie, budując damek o 2, czy 3 mieszkaniach i wynajmuje go swoim współbraciom, robotnikom. I temu robotnikowi, który dąży do lepszego stanu bytowania, zabiera się dziś możność istnienia.</u>
          <u xml:id="u-15.10" who="#PksWyrębowski">Proszę przejrzeć wszystkie miasta nasze w dawnej Kongresówce, przejrzyjmy miasta na Kresach, przejrzyjmy następnie domy robotnicze na Śląsku, wszystko to jest własność robotnicza i ową własność robotniczą my w tej chwili nowelizacją chcemy tak zabić, żeby tle domy, które najbardziej potrzebują remontu, które najbardziej — powiedziałbym — potrzebują opieki Państwa, doprowadzić do ruiny w imię doktryny zniszczenia tych, którzy cośkolwiek posiadają. Bo przecież właściciel dużego domu w wielkiem mieście nie żyje z tego domu, on ma jakieś inne kapitały, inny sposób zarobkowania, dlatego jemu łatwiej przetrzymać nawet niesprawiedliwość popełnioną w tej Wysokiej Izbie. Ale robotnik, właściciel małego domku na krańcach Warszawy, albo w małych miasteczkach powiatowych doprawdy tego nie przetrzyma. Mamy bardzo wiele rodzin eksmitowanych z powodu zawalenia się domów właśnie w tych dzielnicach. Żaden dom wielki w Warszawie środkowej nie zawalił się, a padały domy najbiedniejszych właścicieli, na krańcach miasta, co doprowadziło tych ludzi do całkowitej ruiny. I dlatego niech nie dziwią się stronnictwa robotnicze, że proletariat poczyna nie wierzyć tej jakoby ochronie proletariatu robotniczego, bo ustawa, która pozornie chroni proletariat, w ten proletariat właśnie godzi i niszczy go u podstaw.</u>
          <u xml:id="u-15.11" who="#PksWyrębowski">Proszę Wysokiej Izby, zda jemy sobie doskonale z tego sprawę, że jesteśmy w niesłychanie trudnej sytuacji finansowej. Z dnia na dzień jest coraz gorzej. Ludzie jak mogą tak starają się przetrzymać, społeczeństwo wykazuje maksymum energii i cierpliwości, spokoju i zrównoważenia. Ogólny niedostatek znosi społeczeństwo naprawdę ze spokojem, jakiego mogłoby naszemu państwu zazdrościć niejedno państwo i niejeden naród w Europie, czy Ameryce, a my tymczasem ustawami nierozsądnemi, ustawami wymierzaniem właśnie w warstwy najmniej posiadające, prowokujemy to społeczeństwo i niszczymy to, co jeszcze ludzie dotąd posiadają.</u>
          <u xml:id="u-15.12" who="#PksWyrębowski">Formalnie zdawałoby siei, że jakieś fatum nad Państwem Polskiem zawisło i że to fatum, stara się odebrać wszystko, cokolwiek jeszcze posiadamy i w tej najtrudniejszej sytuacji finansowej, kiedy trzeba wszystkie siły wydobyć, aby produkować, aby zdobyć kapitał zagraniczny nie przez pożyczki, lecz przez dopływ kapitału, który byłby zabezpieczony tu w Polsce prawem własności, my to prawo własności na każdym kroku podważamy po to, żeby grosz zagraniczny uciekał od nas. bo boi się, bo każda ustawa w imię doktryny tutaj uchwalona może godzić w ten kapitał. I my doprawdy odgrywamy rolę samobójców, bo muszę nazwać samobójstwem każdą taką ustawę, która podważa nie tylko te klasy, ale przedewszystkiem już podstawy gospodarcze kraju, a nie ulega dla mnie najmniejszej wątpliwości, że nowela do ustawy o ochronie lokatorów właśnie uderzy w podstawy gospodarcze kraju naszego.</u>
          <u xml:id="u-15.13" who="#PksWyrębowski">Nowela ta jest, wedle przekonania mego jak i klubu mojego taką, że musimy ją a liminie odrzucić, nie dając żadnych poprawek, boć wiemy o tem, że sarna ustawa była dziełem kompromisu. że sama ustawa godziła w prawo własności, zatrzymała naturalny rozwój budownictwa w Polsce, że wskutek niej ten ruch budowlany został w Polsce na długie, długie lata wstrzymany, a nowela ta zniszczy do reszty możność już nie budowy nowych domów, ale remontu starych. Jaki wpływ wywierają takie ustawy na społeczeństwo, na psychikę czy miasta, czy domu, czy całego narodu, o tem można nabrać przekonania z tego, co się stało w Warszawie po uchwaleniu ustawy o ochronie lokatorów. Przyszła pewna stałość warunków, i w przeciągu niespełna dwóch lat mamy w Warszawie cały szereg domów odremontowanych. Wygląd tych domów w śródmieściu jest inny, a w tych dzielnicach, które ta ustawa najbardziej pokrzywdziła, domy robotnicze, domy małe i domy o mieszkaniach jednoizbowych, właśnie nie są odremontowane i dziś widzimy, że Warszawa ma najgorszy stan domów robotniczych na swoich przedmieściach. Wskutek ustawy o ochronie lokatorów najbardziej została pokrzywdzona klasa robotnicza, bo ona w najgorszych dziś warunkach mieszka, mieszka w domach zepsutych, ponieważ ci, którzy te domy posiadają, nie mogą ich odremontować.</u>
          <u xml:id="u-15.14" who="#komentarz">(Wrzawa.)</u>
          <u xml:id="u-15.15" who="#PksWyrębowski">A nowela do tej ustawy zniszczy resztę, która w Warszawie, czy w innych miastach została odremontowana i odrestaurowana.</u>
          <u xml:id="u-15.16" who="#PksWyrębowski">Dlatego trzeba by było skończyć z tym kompromisem, z tą doktryną, panującą w naszej umysłowości, żeby ciągle żyć cudzą własnością. Musimy dojść do przeświadczenia i do przekonania, że tylko ochrona własności może dać społeczeństwu istotne korzyści, tylko ochrona własności i to rozumna może dać minimum egzystencji tej właśnie klasie robotniczej, której Panowie bronicie, a natomiast zniszczenie własności pociąga za sobą ostateczną nędzę i ostateczną biedę i niedole właśnie tych klas. Gdyby kto Polsce chciał zrobić krzywdę największą, gdyby kto chciał w niej urządzić kocioł, ciągle wrzący, niechby tylko taką nowele wydał, gdyby kto chciał w Polsce mieć ciągle zarzewie komunizmu, niechby nic innego nie robił, tylko ustawę złą jeszcze gorzej znowelizował. A w taki sposób my właśnie postępujemy.</u>
          <u xml:id="u-15.17" who="#PksWyrębowski">Apelując do Wysokiej Izby, przypuszczam, że w duszy całego Sejmu polskiego tkwi właśnie pragnienie obrony Polski całej, obrony społeczeństwa całego, nie tej, czy innej klasy. A przyszliśmy już do tego przekonania i przeświadczenia, że broniąc narodu, trzeba bronić własności, bo własność posiada nie tylko wielki właściciel, czy przemysłowiec, ale posiadają ją i najmniejsi robotnicy. We krwi narodu polskiego tkwi chęć posiadania, dlatego też i robotnicy dążą do tego posiadania, i ten zdrowy instynkt, ten święty instynkt narodu naszego niszczą właśnie tego rodzaju ustawy, czy nowele do ustawy.</u>
          <u xml:id="u-15.18" who="#komentarz">(P. Chrucki: Jakie górnolotne przemówienie o lokatorach!)</u>
          <u xml:id="u-15.19" who="#PksWyrębowski">Niema słów, którychby nie warto było użyć w tym Sejmie, ażeby przebudzić sfery poselskie, że Polska potrzebuje istotnie zdrowych, rozumnych i sprawiedliwych praw, bo rządzić się ciągle złudą, że niesprawiedliwość może dać Polsce jakieś korzyści, jest krzywdą największą dla tego narodu. A takie prawa, takie nowele, są krzywdą, a na krzywdzie nigdy nic nie zbudowano. Dlatego niema takich słów, których nie należałoby użyć, ażeby bronić praw, które mogą dać bytowanie Polsce, a nie podrywały bytu społeczeństwa polskiego. Weźcie Panowie pod uwagę te wielkie rzesze społeczeństwa włościańskiego, i ich także to samo dotyczy. Chłop na wsi nie jest dziś właścicielem swego domu dwuizbowego, ta ustawa będzie go niszczyła na każdym kroku. A czy jest możliwe, żeby społeczeństwo dopuściło do tego, żeby właścicieli, których jest 80% w narodzie, zniszczono na korzyść lokatorów, którzy stanowią tylko kilkanaście procent, i ci lokatorzy stracą dach nad głową, gdy ani chłop ani robotnik, a tem mniej właściciel domu nie będzie budował ani restaurował.</u>
          <u xml:id="u-15.20" who="#PksWyrębowski">Dlatego w imię tej słuszności klub nasz będzie głosował przeciw tej noweli do ustawy o ochronie lokatorów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#WicemarszałekGdyk">Głos ma p. Ciszak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PCiszak">Wysoki Sejmie! Klub parlamentarny N. P. R. wniósł w październiku r. b. wniosek do Sejmu o zawieszaniu mocy obowiązującej ustępu 3 art. 6 ustawy z roku 1924 o ochronie lokatorów, to znaczy o wstrzymanie wzrostu komornego o 6% tak, żeby komorne w roku 1926 nie przekraczało wysokości stawki z dnia 1 października 1925 r. to jest z uwzględnieniem podwyżek, które w czwartym kwartale 1925 r. wynosiły już 37 do 57% podstawowego komornego z r. 1914.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#PCiszak">Dość długa walka dwóch klas społecznych, z jednej strony właścicieli realności, a z drugiej — ogromnej masy lokatorów o znowelizowanie ustawy o ochronie lokatorów, wre na całej linii. Nieomal ze wszystkich miast w Polsce różne zrzeszenia robotnicze, urzędnicze, drobnych kupców i rękodzielników nadsyłają pod adresem wszystkich klubów sejmowych i Wysokiego Rządu memoriały, rezolucje i prośby o wstrzymanie wzrostu stawek komornego co kwartał o 6%.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#PCiszak">Uchwalając ustawę o ochronie lokatorów w maju 1924 r., liczyliśmy się wszyscy w tej Wysokiej Izbie z rychłą poprawą stosunków gospodarczych w Państwie. Ale wbrew tym rachubom stosunki gospodarcze dla ludności pracującej w Polsce, szczególniej w ostatnich miesiącach, uległy katastrofalnemu pogorszeniu. Nikt nie myślał wówczas o tak strasznej redukcji pracy i zubożeniu szerokich mas pracujących. Zdawało się nam, że tę sytuację rozumieją obrońcy właścicieli domów w Komisji Prawniczej, jak panowie ze Związku Ludowo-Narodowego, Chrześcijańskiej Demokracji i P. S. P., że będą liczyć się z tem, iż powiększający się z każdym dniem kryzys ekonomiczny i stale wzrastająca fala bezrobocia postawiły setki tysięcy robotników i pracowników umysłowych w rozpaczliwe położenie i że zmniejszająca się zdolność konsumcyjna reszty społeczeństwa, pogarszając znacznie położenie drobnego kupiectwa, wraz ze wzrastającą drożyzną, odbija się fatalnie na możności płatniczej szerokich mas lokatorskich i że dlatego dalszy wzrost stawek komornego o 6% staje się dla conajmniej 90% ludności miast i miasteczek ciężarem, któremu ludność ta w żaden sposób podołać nie jest w stanie.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#PCiszak">Słusznem jest, by także właściciele domów ponieśli ofiarę na ołtarzu dobra Ojczyzny i przez wstrzymanie podwyżki czynszu przyczynili się również do zmniejszenia nędzy. Ta ofiara jest tem łatwiejsza, że przecież już w czwartym kwartale roku 1925 lokatorzy jedno — do trzech — pokojowych mieszkań płacili w komornem i świadczeniach 25% swego zarobku, w obecnym zaś kwartale liczby te są już większe.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#PCiszak">Panowie mówią nam, że wstrzymanie wzrostu stawek komornego rujnuje cały remont domów, nadbudówki i wogóle całe budownictwo, jak również, że są to stawki dla lokatora tak minimalne, że nie warte są tej walki lub że znowelizowanie tej ustawy jest sprzeczne z Konstytucją. Jeżeli chodzi o remont domów, to przedstawia się on bardzo skąpo. Obecnie jest stan taki, że remontowi nie podlegają wcale 52% domów, w 38% remont był przeprowadzony kosztem lokatorów i tylko 10% remontowali domy właściciele swoim kosztem. Co się tyczy nadbudówek, to stwierdzić należy, że prawie wszystkie mowę nadbudówki i częściowo nowe domy zostały wybudowane kosztem lokatorów, którzy na nadbudówki względnie na otrzymanie mieszkań w takich domach dawali po kilkaset dolarów oraz w złotych polskich po kilka tysięcy, tytułem czynszu, na dwa lub trzy lata z góry. Kontrakt się kończy, właściciele żądają powtórnie czynszu w dolarach lub złotych, wyzyskując fakt, że ustawa nie chroni nadbudówek i nowych domów i przeto setkom rodzin grozi eksmisja, względnie utrata dachu nad głową. O wiele gorzej ma się rzecz z mieszkaniami służbowemi, czy to u robotników, czy to u urzędników, a szczególnie korzystają z tej bezbronności pracodawcy służby folwarcznej. Znęcają się wprost nad nią, bo rok rocznie ze względów politycznych masowo wydalają swoich pracowników, lokator pracy znaleźć nie może, a gdy termin pracy upłynął, wyrzuca się go pod gołe niebo!</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#PCiszak">Długotrwała dyskusja od października r. ub. o wstrzymanie podwyżek komornego dla wszystkich lokatorów, do czego zmierzał wniosek N. P. R., nie przyniosła w Komisji Prawniczej pożądanego skutku. Panowie ze Związku Ludowo-Narodowego, Chadecji i P. S. L. rozmyślnie odkładali te sprawę, aby tylko przedłużyć ten stan rzeczy, a tymczasem Minister Spraw Wewnętrznych w porozumieniu z Ministrem Skarbu, na podstawie ustawy z dnia 11 sierpnia 1923 r. zarządził, że stopa podatków komunalnych od lokali w gminach miejskich na rok! 1926, która ma być ustalona w stosunku do stopy z 1914 r. dla miast: Warszawy, Krakowa, Bydgoszczy, Lublina, Poznania, Lwowa, Łodzi i Wilna, nie ma przekraczać 5%, dla Innych zaś mniejszych gmin miejskich 4%. Rozporządzenie to obowiązuje z dniem 1 stycznia 1926 r. W ten sposób lokatorzy w czynszu wraz z podatkiem od lokali, dla gminy, państwa i właściciela domu płacą ze swego zarobku 30 do 40%.</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#PCiszak">Przecież Panowie sami widzą ogólną nędzę szerokich mas lokatorskich, tak że tu z tej trybuny nie potrzebuję na to wskazywać, chcę tylko zaapelować do Wysokiej Izby, a zwłaszcza, do Panów po prawej stronię tej Izby, aby zechcieli się wczuć I zrozumieć to położenie i zgodzili się na ulgi, bo niezadowolenie wśród lokatorów jest duże. Właściciele domów zawzięcie bronią się przeciw obniżeniu stawek o 6% i nie chcą ponieść tej ofiary. Ale lokatorzy już większe ofiary ponoszą, bo wskutek zredukowania pracy do 3 dni w tygodniu tracą 35% swego dochodu. Czy tylko lokator ma mieć zrozumienie konieczności państwowej, a właściciele domów tylko zrozumienie dla konieczności, własnej kieszeni? Tak być nie powinno.</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#PCiszak">Proszę Panów, najsprawiedliwsza zasadą byłoby oczywiście wstrzymać podwyżkę czynszu dla wszystkich lokatorów, bo czemuż tylko właściciel, u którego mieszkają lokatorzy w małych mieszkaniach, miałby ponosić ofiary, a właściciel domu z większemu mieszkaniami miałby pobierać nadal wyższe stawki komornego? Przecież ci zamożniejsi właściciele zawsze chcą być większymi patriotami od tych biedniejszych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#WicemarszałekGdyk">Głos ma p. Faustyniak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PFaustyniak">Wysoka Izbo! Ks. pos. Wyrębowski chciał nas tu przekonać, że ustawa o ochronie lokatorów wogóle jest przyczyną wielkiego bezrobocia, wstrzymania budownictwa i wogóle wszystkich złych stosunków u nas w Polsce, i że obecna nowelizacja jeszcze to pogorszy. Śmiem stwierdzić, że przed wojną inicjatywa prywatna spełniała swoje zadania co do budownictwa, ale wojna zdemoralizowała właśnie tych obywateli zamożniejszych, którzy od dnia wybuchu wojny aż do dziś spekulowali wciąż na czem innem, a nie dawali swego kapitału na domy, nie rozbudowali, wogóle miast i wsi. I nie ustawa o ochronie lokatorów, czy obecna nowela jest przyczyną zatamowania budownictwa, lecz to, że ci panowie nie poczuwają się do obowiązku tej inicjatywy, bo mają możność gdzieindziej zarobić, a nie na budownictwie, jak to przed wojną było. Ks. pos. Wyrębowski! wskazywał na zawalanie się domów w Warszawie. Otóż właściciele domów już wczoraj porozdawali w Sejmie fotografie tych starych ruder, których oni nigdy nie pilnowali, choć biorą na to stawki w myśl ustawy.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#PFaustyniak">Proszę Panów, modne dzisiaj w Polsce i poza nią jest Locarno. Chciałbym, żeby, skoro była wa o zewnętrznem Locarnie, Panowie pomyśleli i o Locarnie na wewnątrz. Szerokie masy lokatorów wiedzą, że stronnictwa polskie w Sejmie utworzyły rząd koalicyjny, spodziewają się tedy, że Locarno zapanuje i w samej Polsce. Apeluję do Wysokiej Izby, a szczególnie do Panów z prawej strony, ażeby zechcieli przyjąć nasze poprawki w druki umieszczone, szczególnie do art. 1, ust. 2 te poprawki, które t. zw. szerokim masom ludności przynoszą pewną ulgę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#WicemarszałekGdyk">Głos ma p. Kronig.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PKronig">Wysoki Sejmie! Gdy w 1904 r. Sejm większością głosów uchwalił nową ustawę o ochronie lokatorów w obecnym jej brzmieniu, odrzucając wszystkie poprawki stronnictw robotniczych, jasne było, że ustawa ta stanie się ogromnym, ciężarem dla szerokich warstw ludności. Ustawa ta zmusza robotników, zmusza inteligencję pracująca do płacenia coraz to większego komornego, nie uwzględniając tego, że zarobki tych warstw nie uległy i ze względu na stan gospodarczy nie mogły ulegać podwyższeniu. Jedynie w stosunku do urzędników państwowych wyciągnięto słuszną konsekwencję z podwyższenia komornego, wprowadzając dodatek mieszkaniowy, zresztą niedostateczny, ogół zaś ludności pracującej po wprowadzeniu nowej ustawy odrazu znalazł się w gorszem położeniu, gdyż został obarczony świadczeniami, nie mając możności pokrycia ich przez zwiększenie dochodów. Nic więc dziwnego, że skutek nowej ustawy, ustawiczny wzrost komornego wywołał niezadowolenie wśród szerokich warstw ludności pracującej, które słusznie odczuwają nowe postanowienie jako krzywdę.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#PKronig">Kryzys gospodarczy w całej pełni uwypukla tę krzywdę, wyrządzoną masom pracującym przez nową ustawę. Zastój w przemyśle naszym sprawił, iż mamy około 400.000 bezrobotnych zarejestrowanych, znacznie większa jest liczba tych, którzy związani swą egzystencją z przemysłem i handlem, albo zupełnie utracili zarobki, albo mają dochody znaczne uszczuplone, z trudem zdobywając pieniądze na nędzne utrzymanie rodziny. Robotnicy, inteligencja pracująca, rzemieślnicy, drobni kupcy, wszyscy dziś uginają się pod ciężarem kryzysu i zmuszeni są walczyć już nie o utrzymanie stopy życiowej, lecz o nagi byt. Skąd warstwy te w tak ciężkiem i smutnem położeniu, w które kryzys gospodarczy wtrącił kraj cały, mają wziąć pieniądze na opłacenie komornego, wzrastającego co kwartał? Skąd mają wziąć środki na opłacenie świadczeń domowych, wynoszących dzięki wygórowanemu apetytowi właściciela domu znaczne sumy? Skąd mają wziąć wreszcie na opłacenie podatku mieszkaniowego, czy to państwowego, czy komunalnego?</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#PKronig">Zrozumiałe jest, iż wobec takiego stanu rzeczy miliony lokatorów w kraju oddawna domagają się zmiany tej krzywdzącej ustawy. Czyż jest sprawiedliwe, aby w czasie, gdy setki tysięcy ludzi zupełnie są pozbawione zarobku, a dochody milionowych rzesz obywateli coraz więcej się kurczą, istniała nieliczna warstwa obywateli kamieniczników, których zyski systematycznie wzrastają? Miliony cierpią i wołają o chleb i prace, a kilka tysięcy właścicieli domów stanowi uprzywilejowana kastę, którym ustawa pozwala ciągnąć zyski z wyzyskiwanych i wynędzniałych lokatorów! Stan taki jest niemoralny, albowiem w czasie, gdy cały naród cierpi, słuszne jest, aby również ta uprzywilejowana kasta właścicieli domów zrzekła się części swych zysków i w zrozumieniu tej ciężkiej chwili złożyła ofiarę na rzecz ogółu.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#PKronig">Z tych to powodów, jako rzecznik niemieckiej ludności pracującej w Polsce, w imieniu posłów Niemieckiej Socjalistycznej Partii Pracy domagam się zmiany obowiązującej ustawy o ochronie lokatorów w kierunku zmniejszenia ciężarów, spadających dziś na rzesze lokatorów.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#PKronig">Gdy dziś nareszcie, po długich walkach w Komisji Prawniczej, Wysoki Sejm stoi przed zadaniem zmiany ustawy o ochronie lokatorów, należy sobie zadać pytanie, czy uchwalony przez większość komisji projekt noweli do ustawy z dnia 11 kwietnia 1924 r. odpowiada wymogom chwili i potrzebom, szerokich mas. Na pytanie to odpowiadam przecząco. Projekt nie usuwa stałej bolączki lokatorów i nie zadowala ich potrzeby w dobie dzisiejszej. Przewiduje ort przerwanie wzrostu stawki procentowej tylko dla jednej kategorii mieszkań i to tylko na okres bardzo krótki, kryzys dzisiejszy zaś dotknął w swych skutkach tak liczne warstwy, że koniecznem się staje uwzględnienie położenia także innych kategorii lokatorów. Będziemy się więc domagali w myśl zgłoszonych już wniosków mniejszości przerwania wzrostu stawek procentowych wogóle, ewentualnie dla mieszkań do 3 pokojów włącznie.</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#PKronig">Zaznaczyć również należy, że przedłożony projekt jest jednostronny, gdyż wymaga ofiar tylko od właścicieli jednej kategorii domów, mianowicie tych, które obejmują mieszkania jedno pokojowe. Są to przeważnie, zwłaszcza w małych miasteczkach na prowincji, właściciele gorzej sytuowani, posiadający mały domek, wybudowany lub kupiony za grosz ciężko zapracowany. Ta kategoria właścicieli domów w myśl projektu nie będzie korzystała z podwyżek komornego, gdy tymczasem bogatsi kamienicznicy, wynajmujący mieszkania większe, nadal mają mleć możność ogromnych zysków. Właściwe jest, aby wszystkich właścicieli domów potraktowano równomiernie i wzrost stawek procentowych przerwano dla wszystkich pomieszczeń. W każdym, razie należy pomyśleć o tem, aby mniejszym właścicielom domów w związku z przerwaniem wzrostu komornego ulżyć w ciężarach podatkowych, gdyż w przeciwnym razie nie będą w stanie wywiązać się z swych obowiązków.</u>
          <u xml:id="u-21.6" who="#PKronig">Projekt nie uwzględnią również w dostatecznej mierze położenia gospodarczego lokatorów, gdyż nie usuwa możności eksmisji z powodu niezapłacenia komornego. Pod tym względem popieram, poprawkę p. Sommersteina, która zmienia art. 11 w tym kierunku, iż zaległość komornego nie stanowi ważnej przyczyny wypowiedzenia w razie, gdy gospodarcze położenie lokatora uniemożliwia mu zapłatę komornego w przepisanych terminach.</u>
          <u xml:id="u-21.7" who="#PKronig">W związku z ustawę o ochronie lokatorów chcę zaznaczyć, iż p. Minister Sprawiedliwości powinien zwrócić baczniejszą uwagę na wymiar sprawiedliwości w sprawach mieszkaniowych. Sądy bardzo często faworyzują właścicieli domów na niekorzyść lokatorów i z błahych wprost powodów orzekają eksmisję. Temu trzeba położyć kres, gdyż ochrony potrzebuje przedewszystkiem lokator, a nie właściciel, który, jako gospodarczo silniejszy, niestety, zawsze znajduje możność szykanowania, lokatora.</u>
          <u xml:id="u-21.8" who="#PKronig">W końcu chcę zwrócić uwagę na rzecz najważniejszą, a nie docenianą przez wszystkie nasze rządy, na sprawę budowy nowych domów. Głód mieszkaniowy w kraju wzrasta, ludność się powiększa, a sprawa budowy domów wciąż stoi na martwym punkcie. Mimo kilkakrotnych wezwań Sejmu, mimo uchwalonej ustawy o rozbudowie miast żaden z naszych rządów nie zdobył się na rozpoczęcie akcji budowy domów, mieszkalnych na wielka skalę, nawet nie zdobył się na plan w tej sprawie. Patrzmy, na inne kraje. Tom po wojnie powstała wielka ilość nowych domów, np. w Niemczech i Austri, u nas zaś ruchu budowlanego prawie niema. W Niemczech wyasygnowano wielkie kredyty na akcję budowlaną, widząc w tem słusznie środek do złagodzenia bezrobocia. U nas zmarnowano cały zeszłoroczny sezon budowlany podobnie, jak nie wyzyskano czasu inflacji, jak to miało miejsce w innych państwach, na wielką akcję budowlaną. Zdaniem mojem należy wytężyć wszystkie siły w tym kierunku, gdyż ożywienie ruchu budowlanego nie tylko zmniejszyłoby głód mieszkaniowy, lecz w znacznej mierze przyczyniłoby się do zmniejszenia bezrobocia. W tym duchu przedkładam rezolucję następującej treści :</u>
          <u xml:id="u-21.9" who="#PKronig">„Sejm wzywa Rząd do niezwłocznego wypracowania planu budowy domów mieszkalnych w całym kraju i wyasygnowania na ten ceł odpowiednich kredytów, oraz rychłego zapoczątkowania akcji budowlanej”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#WicemarszałekGdyk">Głos ma p. Wojtiuk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PWojtiuk">Ustawa z dnia 11 kwietnia 1924 r. t. zw. ustawa o „ochronie lokatorów”, jest dzisiaj dla najszerszych warstw ludności pracującej istotną klęską. Jedynem dążeniem tej ustawy jest rzecz jasna i powszechnie już znana ochrona interesów kamienicznika. Automatyczne podwyżki komornego, wprowadzone przez ustawę o ochronie lokatorów, śrubują komorne do niebywałej wysokości. Szerokie rzesze robotnicze i pracownicze w miastach zmuszone są już dziś odejmować sobie od ust — byle tylko zaspokoić żarłoczne apetyty kamieniczników. Wiemy dziś jednak, że często i to odejmowanie od ust już nie wystarcza, chociażby dlatego, że do ust niema co włożyć. To też w ostatnich czasach coraz częściej jesteśmy świadkami istnych tragedii mieszkaniowych, brutalnych eksmisji, dokonywanych przez władze administracyjne na rozkaz kamieniczników. Zbytecznem jest nadmieniać, że ofiary tych niesłychanych gwałtów rekrutują się w lwiej części z pośród bezrobotnych, którzy po wyrzuceniu ich na bruk przez fabrykantów, przedsiębiorców i t. p., z kolei wyrzucani są na bruk przez kamieniczników. Dla bezrobotnych pozostałe dziś jedno powolne konanie w t. zw. „blaszankach”, w barakach dla bezdomnych.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#PWojtiuk">Rzecz jasna, że potworne te stosunki — wobec wzrastającego z zawrotną szybkością bezrobocia, wobec uchwalanych przez Sejm obniżek płac pracowników państwowych, wobec zamierzonych przez Rząd redukcji ilości zatrudnionych pracowników — ulec muszą jeszcze większemu zaognieniu.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#PWojtiuk">W tych warunkach, przewidywane przez ustawę o ochronie lokatorów dalsze podwyżki komornego w r. 1926 wymierzone są wprost przeciw najpilniejszym i najżywotniejszym interesom miejskiej ludności pracującej.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#PWojtiuk">Art. 7 ustawy, która rzekomo miała być dobrodziejstwem dla lokatorów, ustanawia tak znienawidzone już przez ogół ludności „świadczenia”. Świadczenia te — upozorowane frazesem o zwrocie kosztów własnych — są dodatkowym ciężarem na rzecz panów kamieniczników. Brak i trudność kontroli przez lokatorów czyni je haraczem o zupełnie dowolnej wysokości i źródłem stałych nadużyć.</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#PWojtiuk">Państwowy podatek od lokali, uchwalony przez Sejm w roku bieżącym w dobie szalejącego bezrobocia i wzmagającej się z dnia na dzień nędzy najszerszych warstw ludu pracującego, obciąża przedewszystkiem tę właśnie najuboższą, najbardziej dotkniętą kryzysem ludność. Ustanowienie tego podatku jest jaskrawym dowodem tego, że klasy posiadające zmierzają do przerzucenia również kosztów rozbudowy miast — w imię której podatek ten jakoby został uchwalony — na barki ludności pracującej. Jak wyglądać będzie w praktyce owa rozbudowa miast — już dziś uświadamia to sobie, nauczona gorzkiem doświadczeniem, ludność pracująca: ostatnie grosze, wyciągnięte z nędzy, pójdą na sute pożyczki dla garści ustosunkowanych kamieniczników lub przedsiębiorców budowlanych.</u>
          <u xml:id="u-23.5" who="#PWojtiuk">Ludność pracująca domaga się obciążenia podatkami od lokali (państwowemi i samorządowemi) wyłącznie klas posiadających oraz zorganizowania szerokiej akcji budowlanej z wpływów z tych podatków.</u>
          <u xml:id="u-23.6" who="#PWojtiuk">Proletariat miejski, najszersze warstwy robotnicze i pracownicze, domagają się kategorycznie gruntownej zmiany obowiązujących dziś w dziedzinie mieszkaniowej ustaw, wysuwają żądania następujące :</u>
          <u xml:id="u-23.7" who="#PWojtiuk">1) niezwłoczne wstrzymanie wszelkich podwyżek komornego,</u>
          <u xml:id="u-23.8" who="#PWojtiuk">2) uwolnienie bezrobotnych od opłaty komornego przez cały czas utraty pracy,</u>
          <u xml:id="u-23.9" who="#PWojtiuk">3) zniesienie świadczeń mieszkaniowych, opłacanych przez lokatorów,</u>
          <u xml:id="u-23.10" who="#PWojtiuk">4) uchylenie państwowego podatku od lokalu w formie dotychczasowej i całkowite przerzucenie go na klasy posiadające, zorganizowanie akcji budowlanej z tego podatku, jakoteż w części przynajmniej, z zalegających 700 milionów podatku majątkowego od kapitalistów i obszarników, którego ściągnięcia w całej rozciągłości się domagamy.</u>
          <u xml:id="u-23.11" who="#PWojtiuk">Cóż atoli proponuje przedłożenie większości Komisji Prawniczej? Otóż art. 1 noweli mówi o przerwaniu wzrostu stawki procentowej, przewidzianej w ustawie o ochronie kamieniczników z 11 kwietnia 1924 r., tylko na ostatnie 3 kwartały r. b.</u>
          <u xml:id="u-23.12" who="#PWojtiuk">Zamiast tego — w myśl 1 punktu wyliczonych tu przezemnie żądań, zawartych zresztą we wniosku Komunistycznej Frakcji Poselskiej z 29 grudnia 1925 r., który Komisja Prawnicza jak zwykle przemilczała i nie raczyła dać o nim nawet sprawozdania, my komuniści proponujemy nadać następujące brzmienie temu artykułowi.</u>
          <u xml:id="u-23.13" who="#PWojtiuk">„1. Przewidziany w art. 6 ustęp 3 ustawy z dnia 11 kwietnia 1924 r. o ochronie lokatorów (Dz. Ust. Rz. P. Nr. 39, poz. 406) wzrost stawki procentowej, wymienionej w art. 6 ustęp 1 lit. a) tejże ustawy, znosi się. 2. Przewidziany w art. 6 ustęp 3 tejże ustawy wzrost stawek komornianych co kwartał o 6% podstawowego komornego znosi się w odniesieniu do tych lokatorów, których zarobek miesięczny nie dosięga 200 zł. (samotni) i 350 złotych (obarczeni rodziną)”.</u>
          <u xml:id="u-23.14" who="#PWojtiuk">Zgodnie z drugim punktem naszych żądań, które są żądaniami najszerszych mas ludowych, wnosimy o całkowite uwolnienie bezrobotnych od opłat komornego i świadczeń, a to przez nadanie punktowi 4 art. 2 omawianej noweli brzmienia:</u>
          <u xml:id="u-23.15" who="#PWojtiuk">W art. 23 ustęp I zdanie 1 otrzymuje brzmienie następujące:</u>
          <u xml:id="u-23.16" who="#PWojtiuk">„1. W sprawach o eksmisję sądom, względnie urzędom rozjemczym, w uwzględnieniu stosunków gospodarczych pozwanego, w szczególności gdy jest on bezrobotnym, nie wolno wydawać wyroków, przewidujących eksmisję”.</u>
          <u xml:id="u-23.17" who="#PWojtiuk">Dalej zaś wnosimy o dodanie tu punktu 2) o brzmieniu następującem: „Od wszelkich opłat komornego i świadczeń zwolnieni zostają ludzie, których jedynym źródłem egzystencji jest praca zarobkowa, w okresie, gdy pracy tej są pozbawieni”.</u>
          <u xml:id="u-23.18" who="#PWojtiuk">Do art. 23a, proponowanego przez komisję, wnosimy poprawkę, aby jako najwyższą granicę zarobku dla lokatora, korzystającego z ulg, w artykule tym przewidzianych, przyjąć nie 80 zł, jak proponuje komisja, bo to jest, proszę Panów, szyderstwo, ale 200 zł dla samotnego, 350 zaś dla obarczonego rodziną. Takie jest dziś bowiem w Polsce minimum egzystencji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#WicemarszałekGdyk">Głos ma p. Rokossowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PRokossowski">Wysoki Sejmie! Jak można było początkowo zauważyć, ja, w imieniu klubu, składając poprawki do niniejszego projektu noweli, nawet nie byłem zapisany do głosu, gdyż sądziłem, iż ta bagatelna nowelizacja ustawy nie poruszy tak szerokich sfer Wysokiej Izby, jak się to stało. Wysłuchawszy jednak szeregu mówców, reprezentujących różne kluby, też zapisałem się do głosu i uważam za konieczne w imieniu mego klubu powiedzieć parę słów.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#PRokossowski">Najbardziej charakterystyczne przemówienie było szanownego kolegi Pużaka, który poświęcił je przeważnie nie obecnej noweli, ale zapatrywaniom swojego klubu na poprzednią ustawę z dnia 11 kwietnia 1924 r. P. Pużak oświadczył, iż klub P. P. S. przestrzegał w swoim czasie przed wprowadzeniem jakiejkolwiekbądź nowelizacji do ustawy o ochronie lokatorów, która definitywnie miała miejsce w r. 1924. Oświadczył, że bardziej normalne stosunki były przed uchwaleniem ustawy z 1924 r., aniżeli po jej uchwaleniu. Oświadczył też, iż ostrzegał w swoim czasie przed kryzysem gospodarczym, który jest obecnie, twierdząc jakoby wówczas, iż nowelizacja 1924 r. przyczyni się między innymi do spotęgowania tego kryzysu. Z powyższego przypuszczać należy, że szanowny kol. Pużak uważa i obecnie w stosunkach gospodarzy i lokatorów za więcej normalne stosunki przed ową ustawą z r. 1924, aniżeli dzisiejsze. Dlatego musimy porównać jakie to stosunki istniały w onym czasie, a jakie są dziś.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#PRokossowski">Bezspornem jest, iż w onym czasie wszyscy właściciele nieruchomości w całej Polsce, będąc forma lnem! I hipotecznemi właścicielami, nie mieli nic wspólnego ze swemi nieruchomościami, gdyż faktycznemi właścicielami i posiadaczami tych nieruchomości byli lokatorzy. Jakie stosunki wówczas panowały? Stosunki takie, że właściciel czteropokojowego mieszkania odnajmując 3 pokoje, miał nie tylko zabezpieczony dach nad głową, ale miał zabezpieczoną pełną dostatnią egzystencji dzięki paskowaniu przy odnajmowaniu pokojów sublokatorom, prawny zaś właściciel danej nieruchomości otrzymywał tylko nakazy podatkowe i policyjne, na spełnienie których nie miał żadnych środków. Pozwolę sobie zapytać Wysoką Izbę, czyż podobne warunki można było uważać za normalne?! Czyż to nie było pogwałceniem elementarnego pojęcia o prawie własności, gwarantowanego Konstytucją?! Jestem pewien, że podobnych warunków nikt nie może uznać za normalne. Dlatego więc koniecznością życiową było przejście stopniowe do warunków normalnych, przewidzianych w Konstytucji.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#PRokossowski">Dalej szanowny kolega Pużak oświadczył, iż wtedy w motywach tych klubów, które były za uchwaleniem nowelizacji ustawy z 1924 r„ były jakoby obietnice budowy nowych domów i te obietnice w zupełności zawiodły, nikt bowiem z prywatnych właścicieli nie przystąpił do budowy nowych domów. Jeślibyśmy wzięli ówczesne stenogramy, to przekonalibyśmy się, że my, zwolennicy ustawy o ochronie lokatorów w 1924 r., nie twierdziliśmy bynajmniej, że właściciele będą budować nowe domy, stwierdziliśmy natomiast, że stan, jaki istniał w 1924 roku, wobec braku remontu doprowadzi do tego, że te ogłoszenia, któreśmy w onym czasie we wszystkich pismach czytali, o zjawianiu się policji celem zobowiązania wszystkich lokatorów do opróżnienia domu, grożącego ruiną, staną się coraz częstszemi, a wreszcie stałemi zjawiskami. Otóż zwracaliśmy uwagę, że właśnie w interesie tych mas pracujących, tych mas nieposiadających, leży remont domów. Sądzę, że każdy z nas szczególniej na prowincji przypomina sobie czasy z przed 1924 r., gdy wiele domów, gdyby nie wykonano remontu dachów, groziłoby ruiną, a wiec i koniecznością przeniesienia się szerokich rzesz najmniej zamożnych do baraków. A jakie są warunki bytowania w tych barakach, bardzo jasno i dobitnie zobrazował nam ks. Wyrębowski. Chcąc tych właśnie zjawisk uniknąć, chcąc tę krzywdę od sfer, robotniczych i mniej posiadających odsunąć, myśmy byli zwolennikami podówczas nowelizacji ustawy o ochronie lokatorów, nowelizacja ta bowiem spowodowała remont, a więc zabezpieczenie od ruiny szeregu domów zamieszkałych przez sfery najbiedniejsze.</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#PRokossowski">Poza tem kol. Pużak i dzisiaj domaga się w obecnej ustawie pewnych poprawek, zmierzających do objęcia niniejszą nowelą lokali przemysłowych i handlowych, twierdząc, że tak przemysłowiec, jak i handlowiec, płacąc większe komorne, zechce to odbić przy sprzedaży towaru i w ten sposób zdrożeją towary, t. j. że zapłaci konsument. A któż przeszkadza wnieść p. Pużakowi ustawę zabraniającą zwyżek cen towarów? Przeszkadza temu doświadczenie życiowe stwierdzające niemożność uczynienia tego. Pamiętamy bowiem, że wówczas, gdy mieliśmy kartki na mąkę, chleb i inne towary spożywcze, mieliśmy tylko kartki, lecz nie mieliśmy ani chleba, ani mąki. Dziś przeto nie chcemy ponawiać tych eksperymentów, wiedząc, że kupcy i przemysłowcy mogą schować towary, natomiast cały ciężar nakładamy na właścicieli nieruchomości, gdyż oni swoich domów schować nie mogą. W ten sposób w sprawie domów doprowadzamy do tego samego absurdu, do którego doprowadziliśmy w swoim czasie przy kartkach chlebowych i innych ograniczeniach, które były przed kilku laty w handlu i przemyśle. Dlatego uchwalenie propozycji kolegi Pużaka uważam za niemożliwe.</u>
          <u xml:id="u-25.5" who="#PRokossowski">Uważam również za konieczne odpowiedzieć i przedstawicielowi klubu N. P. R., kol. Ciszakowi. Kolega Ciszak oświadczył, że klub Chrześcijańskiej Demokracji łącznie z innemi klubami umyślnie starał się przedłużyć nowelizację obecnej ustawy o ochronie lokatorów.</u>
          <u xml:id="u-25.6" who="#komentarz">(Głos: Dowodem czego sabotowanie podkomisji.)</u>
          <u xml:id="u-25.7" who="#PRokossowski">Jeżeli Kolega to odwołuje to źle rozumiałem.</u>
          <u xml:id="u-25.8" who="#komentarz">(Głos: Wcale nie odwołuję, Panowie sabotowali podkomisję.)</u>
          <u xml:id="u-25.9" who="#PRokossowski">Nieprawdą jest, iż myśmy sabotowali podkomisję, przedłużało zaś tę sprawę tylko zbyt wygórowane żądania przedstawicieli klubu N. P. R., którzy nie chcieli się ograniczyć do minimum konieczności życiowej, wymaganej przez nas dla tej najbiedniejszej sfery, lecz tak kol. Ciszak, jak i inni mówcy z tej trybuny żądali rozszerzenia art. 1 na sfery zamożniejsze i paskarskie, czemu my się sprzeciwialiśmy. Otóż to przedłużało tę nowelizację i dlatego dopiero dziś ta ustawa znajduje się na porządku dziennym.</u>
          <u xml:id="u-25.10" who="#PRokossowski">Wysoki Sejmie! Klub Chrześcijańskiej Demokracji stał, stoi i stać będzie na stanowisku nienaruszenia prawa własności, tem nie mniej jednak klub mój uznaje, że są pewne wypadki w życiu narodu, są pewne kataklizmy, w których nawet Konstytucja zezwala na konieczność nałożenia pewnych ograniczeń na prawo własności. Otóż klub Chrz. Demokracji uważa, że dziś gdy mamy liczne szeregi bezrobotnych i wiele rzeczywistej nędzy w kraju, czas ten i trudność państwowa dla narodu polskiego nastała i dlatego klub mój głosować będzie za nowelizacją, obecnie omawianą. Uważamy to jednak za malum necessarium przejściowe i tylko za chwilowe ograniczenie prawa własności. Ale chcąc ograniczyć to ograniczenie, jakie nakładamy na właścicieli nieruchomości do minimum, klub mój przezemnie wniósł poprawkę, którą Panom już odczytano.</u>
          <u xml:id="u-25.11" who="#PRokossowski">Wysoki Sejmie! Wiadome nam są te stosunki, że często w większych miastach, posiadacz pokoju z kuchnią, mając nieliczną średnią rodzinę, zajmuje tylko kuchnię, odnajmując pokój osobie trzeciej, płacąc za cały lokal 25–30 zł. miesięcznie, pobiera od sublokatora 60–80–100 zł. miesięcznie. Otóż to jest zjawisko anormalne, nie można bowiem ustawowo dawać komuś oprócz dachu nad głową jeszcze dochodu z cudzej kieszeni, wnieśliśmy więc poprawkę, że nie ma prawa korzystania z dobrodziejstw tej ustawy ten, kto za pieniądze oddaje część swego lokalu sublokatorom.</u>
          <u xml:id="u-25.12" who="#PRokossowski">Sądzę, że stanowisko mego klubu jest dostatecznie wyjaśnione. Dlatego oświadczam, że klub mój z poprawkami wniesionemi przezemnie będzie głosował za nowelizacją niniejszej ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#WicemarszałekGdyk">Głos ma p. Dobrzański.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PDobrzański">Wysoki Sejmie! Sprawa ochrony lokatorów wyrosła na naszym gruncie dekretem Naczelnika Państwa. Ta sprawa ochrony lokatorów pierwiastkowo nie miała bynajmniej tego ostrego charakteru, jaki przybrała później dzięki zmianom, jakie zaszły w naszym ustroju finansowym. Dzięki tym zmianom ustawa o ochronie lokatorów przeobraziła się u nas w wielkie narzędzie demoralizacji i zniszczenia naszych miast. Ochrona lokatorów doprowadziła do stanu wprost nieznośnego dla całego społeczeństwa i niema obozu politycznego w Polsce, któryby nie wypowiedział się w swoim czasie za koniecznością wyjścia z tej niezdrowej sytuacji, która przytem kolidowała w rażący sposób z naczelnemi zasadami Konstytucji. Stan bezprawia musiał być zlikwidowany. Ale ponieważ był on ściśle związany z pewnym stanem gospodarczym, przeto likwidacja jego nie mogła się odbyć gwałtownie, życie bowiem nie znosi gwałtownych przewrotów, szczególniej, gdy chodzi o nawrót ku lepszemu, gdy chodzi o nawrót ku gorszemu, o zburzenie, o zniszczenie czegoś, to taką zmianę gwałtowna można przeprowadzić i nieraz się ją robi, ale gdy chodzi o pracę konstytucyjną, o budowanie, to proces taki musi być powolny, a likwidacja stanu gorszego musi mieć swoje etapy.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#PDobrzański">Otóż ustawa o ochronie lokatorów, która została uchwalona w 1924 roku, nie była niczem innem, jak powolnem wychodzeniem ze stanu bezprawia, zgubnego przytem pod względem gospodarczym. Był to stan bezprawia dlatego, że pewną ilość obywateli wyłączono z pod praw ogólno obywatelskich, naruszono równość obywatelską, w Konstytucji zawarowaną, naruszono prawo własności, a wreszcie naruszono interes najszerszych warstw ludności dlatego, że fałszywie pojęta, na bezprawiu oparta, rzekoma ochrona tych mas w rezultacie doprowadziła do coraz większej trudności zdobycia dachu nad głową.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#PDobrzański">Ustawa o chronię lokatorów z r. 1924 wychodzi z tego stanu w sposób niezmiernie delikatny i powolny. Stawki komornego, były niesłychanie niskie i jeżeli chodzi o jednopokojowe mieszkania, to wiemy wszyscy, że opłacanie lokali zaczęło się od 5%. Następnie wzrost tych wynagrodzeń jest niezmiernie powolny, bo odbywa się w tempie 4% kwartalnie, później 6% kwartalnie i dopiero po dłuższym czasie mogła własność miejska przychodzić do pobierania mniej więcej ceny przedwojennej. Powiadam, że tylko mniej więcej, bo przecież czynsz z r. 1914 był obliczany według parytetu złota, a wszak czynsze nie są wypłacane dziś monetą, która znajduje się na parytecie złota, przytem należy pamiętać, że cena złota po wojnie niezmiernie spadła i że nawet po dojściu czynszów do norm 1914 roku, właściciele nieruchomości nie będą otrzymywali jeszcze tego, co im przed wojną płacono.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#PDobrzański">Następnie jeżeli będziemy patrzyli na tę ustawę pod kątem widzenia człowieka biednego, zmuszonego do płacenia za dach nad głową, to i z tego punktu widzenia ustawa poszła bardzo daleko w jego obronie. Wiemy, że wszystkie umowy najmu zostały zafiksowane. Ustawa przewiduje tylko kilka wypadków, kiedy można się uwolnić od lokatora, a więc tylko gdy niszczy mieszkanie sąsiadom, zachowaniem się swojem obrzydza życie, tylko taki lokator będzie mógł być usunięty z mieszkania.</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#komentarz">(P. Michalak: Niech Pan coś powie o obciążeniu hipotecznem domów.)</u>
          <u xml:id="u-27.5" who="#PDobrzański">Owszem o tem będę mówił. I oto ustawa ta stanowi, że jeżeli lokator znajduje się w ciężkiej sytuacji materialnej, to nic nie znaczy krzywda właściciela, który za dostarczony lokal nie otrzymuje nic, nic nie znaczy, że lokator obrzydza życie wszystkim sąsiadom i samemu właścicielowi i niszczy zajmowany lokal. Bierze się pod uwagę jedynie interes lokatora. I oto lokator przez 12 miesięcy może mieszkać w cudzym lokalu, niszczyć go, nie płacić, a prócz tego zachowaniem swojem bezkarnie obrzydzać życie sąsiadom i właścicielowi domu. Jest to, jak powiadam, bardzo daleko idąca ochrona, bardzo daleko idąca uległość wobec lokatorów. Co więcej, powiedziano, że lokator ten może uzyskać przedłużenie, jeżeli się znajduje w stanie bezrobotnym. I oto ustawa nie zajmuje się określeniem stanu bezrobotnych. Ten, komu nie pilno płacić, a chce korzystać ze stanu bezrobotnego, może zachować prawa bezrobotnego nawet choćby mu ofiarowano prace. On powie: nie tej pracy nie przyjmę, bo jest inna, niż w moim zawodzie. Powie, że tej pracy nie przyjmie, bo jeżeli, będąc górnikiem, przyjmie pracę magazyniera, to traci charakter fachowy, więc on tej posady nie przyjmie i nadal będzie bezrobotnym w stosunku do właściciela.</u>
          <u xml:id="u-27.6" who="#komentarz">(Głos: Takich wypadków niema)</u>
          <u xml:id="u-27.7" who="#PDobrzański">Ale to jest w ustawie.</u>
          <u xml:id="u-27.8" who="#PDobrzański">Dalej powiedziano w tej samej ustawie, że jeżeli ktoś chce być uważany za bezrobotnego i to dostateczne jest, żeby zarejestrował się w urzędzie pośrednictwa pracy. I oto państwowy urząd pośrednictwa pracy zaczął rejestrować wielkie ilości takich, którzy tylko w tym celu tam się zapisywali, żeby mieć prawo bezrobotnych w stosunku do właścicieli. Jest skonstatowane przez magistrat warszawski, a jak otrzymałem dziś wiadomość, także przez magistrat łódzki, że mnóstwo osób, które mają na to, żeby płacić za mieszkanie, które mają utrzymanie, zgłasza się do rejestracji.</u>
          <u xml:id="u-27.9" who="#komentarz">(P. Michalak: To nieprawda, mam memoriał magistratu, który mówi co innego.)</u>
          <u xml:id="u-27.10" who="#PDobrzański">A ja mam pismo, mówiące co innego.</u>
          <u xml:id="u-27.11" who="#komentarz">(P. Michalak: Pójdę przyniosę swoje pismo i pokażę. Wesołość.)</u>
          <u xml:id="u-27.12" who="#PDobrzański">Jeszcze raz powiadam, że tak w Warszawie, jak i w innych miastach szereg ludzi korzysta z tego sposobu uchodzenia za bezrobotnych. Zapisanie do państwowego Urzędu pośrednictwa pracy gwarantuje na stale przywilej bezrobotności, bo przecież wiadomo, że przez ten urząd prawie nikt pracy nie dostaje, jeżeliby ją zaproponowano, to lokator, nie chcący płacić czynszu, powie, że jest „za licho płatna”, że ona nie dla mnie, bo mnie wykoleja jako zawodowca” i nadal zachowuje taki pan wszystkie prawa bezrobotnego w stosunku do właściciela domu.</u>
          <u xml:id="u-27.13" who="#komentarz">(Głos na ławach N. P. R.: To jednostki.)</u>
          <u xml:id="u-27.14" who="#PDobrzański">Naturalnie jednostki, dlatego, że dotąd nie został jeszcze utworzony związek dla załatwiania takich czynności, i każdy lokator, który chce to zrobić, musi osobiście tę rzecz wykonać. Stan bezrobotności powinien być inaczej stwierdzany, nie przez zapisywanie silę do państwowego Urzędu pośrednictwa pracy.</u>
          <u xml:id="u-27.15" who="#PDobrzański">Proszę Panów, idźmy dalej. Obecnie więc wniesiona jest nowela, na mocy której to nieznaczne podnoszenie ustawowej płacy na rzecz właścicieli nieruchomości ma być zahamowane. Musimy się najpierw zapytać, czy ta ulga r zezy wiś cle będzie dobrodziejstwem dla bezrobotnego tam gdzie chodzi o jednopokojowe mieszkanie, którego cena przecież przed wojną i dziś nie byłą, i nie jest zbyt wysoka, tai nadwyżka uchylana przez nowelę, wynosił 75 groszy, złoty, złoty dwadzieścia, najwyżej złoty trzydzieści niema takiego obywatela, któremu taką sumą możnaby wogóle wyświadczyć dobrodziejstwo. Powiadam więc, że nie będzie to żadna ulga finansowa dla tych biednych warstw.</u>
          <u xml:id="u-27.16" who="#komentarz">(Głos: To bardzo ryzykowne twierdzenie.)</u>
          <u xml:id="u-27.17" who="#PDobrzański">Ale wiadomą mi jest rzecz inna. Przecież właściciele domówi płacą Skarbowi Państwa podatek od utrzymywanych czynszów. I oto dowiedziałem Silę ze źródła autorytatywnego mianowicie z Ministerstwa Skarbu, że to, co z punktu Widzenia poszczególnych właścicieli domów, a nawet lokatorów., nie przedstawia wielkich walorów, to skutek tego, że małych mieszkań jest bardzo dużo jako, ubytek Skarbu z tytułu tej noweli, wyniesie 5 milionów w razie przyjęcia art. 1, a 8 milionów w razie przyjęcia art. 1 i 2 noweli.</u>
          <u xml:id="u-27.18" who="#PDobrzański">Mamy przed sobą wielkie zadanie wytworzenia dla Skarbu możliwych źródeł dochodu, a zarazem przez taką ustawę, która może się podobać na pierwszy rzut oka, ale po bliższem zbadaniu nie przedstawią Istotnej realnej wartości nawet dla tych, dla których ma być dobrodziejstwem, mielibyśmy narazić Skarb Państwa w tym ciężkim czasie na stratę 8 milionów, wtedy gdy Skarb Państwa ponosi ciężar utrzymania tych bezrobotnych.</u>
          <u xml:id="u-27.19" who="#komentarz">(P. Wiślicki: Niema z całego podatku takiej sumy, to omyłka)</u>
          <u xml:id="u-27.20" who="#PDobrzański">Dziś rozpatrujemy ustawę o ochronie lokatorów z punktu widzenia szerokich mas, z punktu widzenia demokracji. I oto, proszę Panów, musimy zwrócić uwagę na to, że ta nowela będzie uderzała przedewszystkiem nie i w interesy tych, którzy mają wielkie kamienice w śródmieściu, i bogatych lokatorów, lecz w interesy drobnych posiadaczy na przedmieściach i małych miasteczkach, będzie uderzała w tych rzemieślników, robotników, kolejarzy, konduktorów, w tych urzędników i emerytowi, którzy wybudowali sobie niewielkie damki i odnajmują w mich mieszkanka, składające się z jednego, dwóch, trzech pokoików, podobnym do siebie biedakom. Dziś wskutek tej noweli rozdrażniamy strony, pogodzone ustawą z 1924 r., która wreszcie uregulowała ich wzajemny stosunek. Teraz nastąpi bardzo ostre zaognienie tych stosunków, bo wielkiej liczbie lokatorów zdaje się, że właściciele będą wyzuci, ze wszystkich praw własności.</u>
          <u xml:id="u-27.21" who="#PDobrzański">Nie dość na tem. Jestem głęboko przekonany, że ta nowela do ustawy o ochronie lokatorów wniesie zarzewie długotrwałych! i kosztownych sporów między stronami. Powiedziane jest w tej noweli, że ulgi następują wtedy, jeżeli czyjś dochód nie dochodzi do 80 ewentualnie do 120 zł. miesięcznie. Otóż przecież niema prawie lokatora, który nie będzie się starał wszelkiemi siłami i sposobami udowodnić, że jego zarobek nie dochodzi do 80, ew. do 120 złotych, nie to będzie spraw sądowych, ile procesów, ekspertyz, ile krzywoprzysiężnych zeznań, ile badań, ile dochodzeń, ile kosztów, ile strat, ile pieniędzy pójdzie na procesy, ile pieniędzy pójdzie na wynagrodzenia dla tych, którzy będą doradzali i te procesa prowadzili. Niejeden woli wydać większą sumę na adwokata, na proces, na łażenie po sądach, na opłatę świadków, aniżeli uiścić właścicielowi tą niewielką sumę, jaka mu się z tytułu kontraktu należy. Widzimy więc w tem źródło nowej demoralizacji ludności. A przecież ustawy powinno dążyć do racjonalnej regulacji stosunków, miedzy ludźmi, bez niczyjej krzywdy.</u>
          <u xml:id="u-27.22" who="#PDobrzański">Czem tak zawinili wobec narodu budowniczowie domów, że są wyjmowani z pod prawa u nas? Czy zawinili przez to, że puste place i wolne miejsca zabudowywali domami, kamienicami, mieszkaniami, tworząc w Polsce miasta i miasteczka? Czy za to mają być dziś przedmiotem wyzysku, szykan j złośliwości ustawodawczej? Co możemy powiedzieć o takiej sytuacji prawnej, że ktoś z „pośrednictwa pracy” przyniesie świadectwo, i na tej podstawie będzie w lokalu mieszkał za darmo, jednocześnie znajdując się we wcale dobrem położeniu materialnem, bo takie wypadki bywają. Przecież dziś prawie że nie mamy „jedynych żywicieli”. Chociaż głowa rodziny jeden wynajmuje lokal i płaci czynsz, lecz w tem mieszkaniu żyje kilkoro ludzi, zarabiających obok niego. Głowa rodziny może chwilowo nie mieć zajęć a, ale nieraz syn, który razem z nim mieszka, jest konduktorem tramwajowym, córka telefonistką, a żona robi kapelusze i wszyscy doskonale zarabiają a nie płacą za mieszkanie, bo są „bezrobotni”. Ileż razy lokator mający 2–3 pokoje odnajmuje jeden albo owa, piąci sam 20 złotych gospodarzowi, choć pobiera od sublokatora 100 złotych. I ten człowiek dziś przychodzi do właściciela domu i powie: nie mogę płacić bo jestem bezrobotny.</u>
          <u xml:id="u-27.23" who="#PDobrzański">Mam wrażenie że w tej noweli, chodzi o inną główną rzecz, tu wcale nie chodzi o to, żeby naprawdę pomóc bezrobotnym. Bo gdyby chodziło o pomoc. to droga bardzo prosta. Jeżeli Państwo uważa za konieczne dawać bezrobotnym aa opłacenie np. usług rolnika, i innych usług koniecznych, to dlaczego Państwo nie poczuwa się do obowiązku, żeby temu samemu człowiekowi dać na opłacenie tego co jest również potrzebnem, to znaczy owego dachu nad głową. Dlaczego Państwo tego nie robi i tytko właściciel domu powinien ten ciężar ponosić? Dlaczego bezrobotny nie może iść do krawca i gdy ten zażąda 100 zł za garnitur, nie może powiedzieć: „przepraszam, jestem bezrobotnym, załączam kwit biura pośrednictwa pracy, zamiast 100 zł — płacę 20 zł za 12 miesięcy i zabieram garnitur”, dlaczego takiego prawa niema? Ale Państwo ucieka się do najłatwiejszego środka, do niesłusznego, niekonstytucyjnego zwalenia ciężaru na tych, którzy bezrobocia nie wywołali. Jeżeli kto wywołał bezrobocie w Polsce, to przecież w każdym razie nie właściciele nieruchomości. Koszty bezrobocia powinno ponosić całe społeczeństwo, bo bezrobocie jest wynikiem całokształtu warunków gospodarczych, dotyczących całego społeczeństwa. Jeżeli każdy z tych bezrobotnych z łaski tej ustawy dostanie złoty czy półtora złotego do kieszeni na miesiąc, to nie jest poważnem ratowaniem bezrobotnego, lecz jest poważna rzeczą w zupełnie odmiennym kierunku — jest poważną rzeczą jako zrobienie na złość pewniej klasie społecznej i jest poważną rzeczą jako zachwianie stałości naszego ustroju prawnego.</u>
          <u xml:id="u-27.24" who="#PDobrzański">Życie gospodarcze nie może rozwijać się zdrowo bez lego, żeby to, co jest majątkiem nieruchomym Państwa, znajdowało się w zdrowych warunkach bytu: bez domów, bez fabryk i) bez roli niema życia gospodarczego, kapitelem ruchomym, towarem, pieniędzmi, można tylko spekulować, można paskować, spekulować, lecz kapitał ruchomy sam życia gospodarczego nie stworzy. Ale bez własności nieruchomej niema towaru, niema produktu, czy to będzie własność nieruchoma miejska czy własność nieruchoma ziemska. A oto każda własność nieruchoma posiada tę osobliwość, że wymaga tak samo nieruchomego jak ona, tak samo stałego, tak samo murowanego, na długi okres ustalonego stanu prawnego. Jeżeli zaś my do tej własności nieruchomej przychodzimy co pół roku z ustawą, zmieniającą niektóre artykuły ustawy, to jakie ma być położenie w tym kraju zrujnowanym, tej podstawy życia gospodarczego jaką jest własność nieruchoma? Prawda, uchwaliliśmy niedawno ustawę, która w granicach Konstytucji naruszała jednak prawo własności nieruchomej, ale nam chodziło o wielką reformę społeczną, o przebudowanie struktury społecznej naszego narodu, to była wielka rzecz, to nie było ofiarowanie półtora złotego bezrobotnemu przez Państwo z cudzej kieszeni. Jeżeli dla takiego drobiazgu narusza się prawa, niezbędne dla Istnienia i rozwijania się majątku nieruchomego w Państwie, to pytam się, czy ta szkoda, jaką ta ustawa przyniesie, nie jest daleko większa, aniżeli te kilka groszy, które można bezrobotnym także i w inny sposób zapewnić?</u>
          <u xml:id="u-27.25" who="#PDobrzański">Ponieważ w trakcie debat ze strony tych, którzy chcą wyświadczyć dobrodziejstwo bezrobotnym i lokatorom, nie wpłynął żaden wniosek, by tym bezrobotnym w sprawie mieszkaniowej pomóc na drodze sprawiedliwej i konstytucyjnej, a ponieważ z drugiej strony byłem ciągle świadkiem, szczególniej w Komisji Prawniczej, jak przedstawiciele niektórych warstw bardzo konserwatywnych z niezmierną wytrwałością, z niezmierną czujnością pilnowali każdego wyrazu, każdego artykułu, ażeby zahamować wyjście z dawnego stanu bezprawia, to mam wrażenie, że tu o co Innego chodzi, a nie o samych bezrobotnych, o samych lokatorów. Te półtora złotego, które dajemy bezrobotnemu w każdym poszczególnym wypadku z ręki kamienicznika, uderza w co innego, uderza w ośrodek mózgowy naszego ustroju państwowego, jakim jest ustawa konstytucyjna naszego państwa, oraz stan pewności i stałości prawnej. I to jest, o co mogło chodzić. Chodzić mogło jedynie o to, ażeby przy sposobności lej ustawy uderzyć w ten ośrodek mózgowy, w czyimś postronnym interesie. A jednocześnie inne, najbardziej niechętne dla naszego Państwa żywioły, właśnie pierwsze śpieszyły się do tego, ażeby się opiekować lokatorami, bo przy tej okazji uderzało się w to, co jest kierowniczym nerwem naszego życia, to jest w pewność praw i trwałość naszych ustawi. Jeżeli będziemy dalej prowadzili taką politykę, że tem, kto swoje oszczędności pieniężne przekształca, przerabia ma pewną wartość nieruchomą, stoi poza prawem i ostrze ustaw wyjątkowych będziemy przeciw nim kierowali, to o ile ktoś będzie w przyszłości oszczędzał, napewno nie będzie budował domów, lecz raczej będzie wołał lokować pieniądze w bankach szwajcarskich, czy amerykańskich, aby być bezpiecznym od niespodzianek ustawodawstwa krajowego.</u>
          <u xml:id="u-27.26" who="#PDobrzański">Ostatni porządek dzienny zawiera pouczający szczegół. Znajduje Silę w nim ustawa o zapewnieniu pewnego przywileju przedsiębiorstwu Giesches Erbem na Górnym Śląsku. Jak wiadomo przedsiębiorstwo Giesches Erben ma ciężkie grzechy na sumieniu względem Państwa i wielkie zaległości z tytułu rozmaitych należytości podatkowych. Otóż kapitał amerykański oświadczył gotowość, że wejdzie do towarzystwa Giesches Erbem, że poprze u nas produkcję cynkowni, ale zażądał za to bardzo poważnych koncesji. Jakich koncesji? Czytaliśmy ustawę i wiemy o co chodzi. Kapitał amerykański, pragnąc inwestować w nieruchomościach fabrycznych w Polsce, domaga się, aby go zwolniono od podatku majątkowego, to znaczy, aby tę część podatku majątkowego, która ma przypaść towarzystwu Giesches Erben, zapłacili inni. Następnie żąda zwolnienia go od wszystkich zaległości podatkowych i żąda przywilejów celnych. Mają Panowie przykład, że w takim właśnie kraju, gdzie normalnie rozwijające się życie obciąża się ustawami wyjątkowemi, trzeba naprawiać położenie gospodarcze niesprawiedliwemi przywilejami, bo nie nazwę tego inaczej, jak tylko niesprawiedliwym przywilejem, że np. właściciele nowych domów są uwolnieni od szeregu ciężarów. Jest to smutny przywilej, że gdy przychodzi amerykański kapitał, to my z uszczerbkiem swoich własnych interesów zwalniamy ten kapitał od podatków, które płacą wszyscy obywatele. Co to znaczy? Znaczy, że niszcząc własny kapitał sprowadzamy zagraniczny, oparty o wpływy ambasadorów zagranicznych, opancerzony ochroną wpływów politycznych zagranicy, i on żąda dla siebie przywilejów, praw wyjątkowych, a my uchwalając prawa wyjątkowe przeciw własnym obywatelom, musimy jednocześnie uchwalać prawa wyjątkowe na korzyść obcych.</u>
          <u xml:id="u-27.27" who="#PDobrzański">Dlatego też obawiając się takiego obrotu rzeczy w naszem Państwie i widząc w tej ustawie, którą dziś rozpatrujemy, pogwałcenie Konstytucji, pogwałcenie stałości naszych stosunków prawnych, szkodę dla naszego kredytu, zagranicą i dla Skarbu, uważając, że ta nowela będzie źródłem demoralizacji dla szerokich mas, uważając jednocześnie że można tę sprawę załatwić zgoła inaczej w ramach prawa, przedewszystkiem przez normalną pomoc, państwową, uważając, że nowela tak skonstruowana zawiera takie wady zasadnicze, szkodliwe dla naszej gospodarki i dla naszego życia prawnego, Klub, w którego imieniu przemawiam, musi się oświadczyć stanowczo przeciw tak skonstruowanej ustawie.</u>
          <u xml:id="u-27.28" who="#komentarz">(Oklaski na prawicy)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#WicemarszałekGdyk">Głos ma p. Stanisław Hellman.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PStHellman">Wysoki Sejmie! Dzisiejsza! debata nad nowelą o ochronie lokatorów odbije się radosnem echem na Żoliborzu wśród drewnianych domków i wielce ucieszy tych bezdomnych, którzy z utęsknieniem czekają o głodzie i chłodzie, że wreszcie znajdzie się jakiś dobroczyńca i da im mieszkanie. Obecna nowela do ustawy o ochronie lokatorów nie jest niczem więcej, jak nowym absurdem, który nasze życie ekonomiczne rujnuje. Proszę Panów, 123 przedstawicieli robotników broni tego robotnika i broniło przez cały czas odkąd są w Sejmie. Wywalczyli dla niego 8-godzinny dzień pracy, a stało się tak, iż on nawet jednej godziny pracować nie może, założyli dla niego Kasy Chorych, ale nie mając pracy, i z Kasy Chorych korzystać nie może.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#PStHellman">Tak samo stało się z ochroną lokatorów. Bronili lokatorów, a stworzyli paskarzy. We wszystkich miastach powstał nowy wstrętny wyzysk. Jeżeli potrzebny jest jeden marny pokój, trzeba za niego płacić tysiące. Nowy proceder utworzono w Polsce, proceder paskarzy hijen i szakali, które żerują na źle sprecyzowanych ustawach. Bynajmniej nie przemawiam przeciw interesom robotnika, albowiem robotnik powinien być ochroniony, ale dlaczegóż Panowie zamiast na barki możnych, którzy mogą dać te świadczenia, spychacie te ciężary na Pelcowiznę, na peryferie miasta, na biednych? I to mają być ci wielcy magnaci, właściciele wielkich domów na Pelcowiźnie. Oni mają dać świadczenia na te rzesze bezrobotnych? To jest ironia! Jeżeli dziś Izby Ustawodawcze, ten Sejm zdobędzie, się na taki efekt rzucenia ognia bengalskiego wśród mas, to danie wielkiej rzeczy, sprowadził się do tego, jak to już było z wieloma: rzeczami!. Stworzyliśmy monopol tytoniowy, monopol zapałczany, stworzono taki stan, że wódki nie można pić kieliszkami, tylko szklankami, tak samo stworzyliśmy i ochronę lokatorów i ochronimy wszystkich paskarzy. Tworzy silę najwstrętniejszy proceder. Stwórzcie naprawdę domy dla robotników, ażeby robotnik mógł tam mieszkać, ażeby mieszkał na Żoliborzu, a nie w blaszankach.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#PStHellman">Ci Panowie, którzy tak zawzięcie bronią tego robotnika, niech spojrzą na jego nędzę i na wspaniałe pałace urzędnicze na Żoliborzu. Należy doprowadzić do tego, by na Żoliborzu zamiast blaszanek, baraków, tworzono możliwe mieszkania dla bezdomnych. Ale o tych robotników, 10 tych bezdomnych mato się troszczymy, natomiast troszczymy się o całą falangę rozmaitych spekulantów, tułających się po różnych mieszkaniach, którzy podają się za bezrobotnych, a którzy w rzeczywistości są stręczycielami, majątków lub domów, faktorami lub zajmują się, innemi procederami. Jak Panowie udowodnią, że oni nie 50 zł, a więcej zarabiają?</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#PStHellman">Chcecie tych biedaków wygnać gdzieś na Pelcowiznę pod taki sam dziurawy dach, albo jeżeli ktoś w miasteczku nędznem ma własną chałupę, sam mieszka i w chlewie, bo mu mieszkanie zajmuje kto inny i płacił grosze, to w ten sposób chcecie doprowadzić do tego, żeby jeden z drugim się kłócili, jeden drugiego nienawidził.</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#komentarz">(Przerywania, wesołość)</u>
          <u xml:id="u-29.5" who="#PStHellman">Można się uśmiać, ale śmiech nie jest zawsze oznaką mądrości. Nie róbmy głupstw, nie wkraczajmy ma złe drogi, które mogą nas zaprowadzić na manowce. Brońmy bezrobotnych robotników, ale na właściwej drodze, jak należy — jak słusznie przedmówca mój zaznaczył — mianowicie państwowa pomoc powinna dać im możność budowania nowych mieszkań i t. d., a nie tak jak Panowie chcecie, żeby ochraniać te wielkie kamienice. Gdzie Panowie znajdziecie te jednopokojowe mieszkania na Marszałkowskiej, na Senatorskiej, na Nowym Świecie, na Mazowieckiej? Tam są wielkie mieszkania, właściciele wielkich kamienic mają prawo brać komornego ile chcą, ale biedakowi mającemu walącą się chałupę i takiego samego biedaka za lokatora, temu wara od tego. Stwarza się znów nienawiść, że brat brata nienawidzi, zabija za to, że ciężar niepomierny spada na biedaka, który nie raz nie ma co do ust włożyć i jest obarczony podatkami!. Z sentymentem igrać niewolno, bo sentymenty zaprowadzić nas mogą na manowce. Musimy iść drogą jasną i zrozumiałą, jeśli chcemy, żeby ustawa nie była precedensem dla sądów, adwokatów i t. d. Bo jeżeli wczytać się w nią, to dalibóg, konia z rzędem trzeba dać temu, kto ją zrozumie. Ten biedny robotnik, ten nędzarz nie będzie w możności włóczyć się po sądach. W jaki sposób chcecie go ochronić? To jest nonsens. To on się tworzy teraz, to nie jest rozwiązaniem głodu mieszkaniowego i zabezpieczeniem biednego robotnika, nie jest daniem mu dachu nad głową. Przedstawiciel stronnictwa P. P. S., obecnie p. Wiceminister, nosił się prawie 3 lata z zamiarem odbudowy miast. A pytam się teraz, czy kto będzie mógł to zrealizować, kiedy grosza w kieszeni niema? Jeżeli chcecie Panowie dać robotnikom dach nad głową, to inaczej musicie robić. Skromnie róbcie, dajcie na pewną ilość rodzin pewną ilość pokoi, odbierzcie te wielkie przestrzenie, zamieszkałe przez pewnych osobników 4 osadźcie tam biedaków, dajcie Im dach nad głową, ale nie tą drogą. Swego czasu, gdy była walka o węgiel i ziemniaki, to ziemniaki zmarzły, a węgieł był już niepotrzebny, bo zima ucieka, a robotnik wciąż był pełen nadziei. Tak samo będzie i z ochroną lokatorów, dla tego robotnika. Znajdziecie w centrum miasta, na Marszałkowskiej, jednopokojowe mieszkanie! Jeżeli jest takie mieszkanie, to ono jest na wagę złota 1 zamieszkane przez rozmaite primadonny, a jeżeli znajdziemy gdzie mieszkanie jednopokojowe, to. na peryferiach miasta, gdzie Właściciel mieszkania, chcąc zdobyć grosz na podatek, oddaje to mieszkanie w dzierżawę, a sam się mieści w jakiejś dziurze ze swoją rodzimą.</u>
          <u xml:id="u-29.6" who="#PStHellman">Wobec tego, sądzę, że tej niesprawiedliwości, Wysoka Izba nie popełni i zastanowi silę nad tem, żeby nie nakładać świadczeń na nieszczęśliwego biedaka, żeby nie stwarzać nowej nędzy, nowego proletariatu, ażebyśmy mogli, rozwinąć naszą działalność w innym kierunku. Poszukajcie tych przestrzeni i tam umieszczajcie biedaków, a nie budujcie pałaców na Żoliborzu, gdzie n. p. jeden urzędnik, którego nazwiska nie chcę wymienić, wysoki urzędnik z Rady Ministrów, zbudował sobie pałac nie dlatego, żeby tam swoją rodzinę umieścić, ale dlatego, żeby swoją prawowitą żonę i dzieci wypędzić, a sobie metressę tam pod dach sprowadzić. Oto są skutki. Gdzie są pieniądze na to, żeby robotników, pod dach wprowadzić, żeby blaszanki znieść, żeby zamiast blaszanek pobudować dla robotnikowi domy? Nad tem trzeba się zastanowić, żeby nie marnować pieniędzy. Budujmy domy, prawdziwy dach nad głową, a jeżeli są gmachy i pałace próżne, to umieścimy tam naszych robotników.</u>
          <u xml:id="u-29.7" who="#PStHellman">Nie chcę przedłużać dyskusji w tej sprawie i wobec tego wnoszę poprawkę w imieniu stronnictwa, doi którego mam zaszczyt należeć.</u>
          <u xml:id="u-29.8" who="#komentarz">(Głosy: Do jakiego stronnictwa?)</u>
          <u xml:id="u-29.9" who="#PStHellman">Do stronnictwa chłopskiego.</u>
          <u xml:id="u-29.10" who="#komentarz">(Wesołość, wrzawa, różne okrzyki. Głos: Oddaj buty.)</u>
          <u xml:id="u-29.11" who="#PStHellman">Będę mógł do tych okrzyków zastosować przysłowie, że ten od kogo ten okrzyk pochodzi jest Widocznie durny jak but.</u>
          <u xml:id="u-29.12" who="#PStHellman">Zgłaszam poprawkę następującą: wstawić nowy art. 3, „Właściciele domów, których czysty dochód nie przekracza 2.400 zł. rocznie, nie podlegają działaniu niniejszej ustawy”. Art. 3 otrzymuje nr 4, art. 4 otrzymuje nr 5.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#WicemarszałekGdyk">Głos ma p. Eisenstein.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PEisenstein">Sytuacja gospodarcza Państwa, w której handel i przemysł leży pokotem, a warsztaty pracy stoją bezczynnie, wymaga, aby w tej chwili wszystkie stronnictwa, zasiadające w Sejmie, zastanowiły się, jakimi środkami należy dążyć do tego, żeby ludziom, nie mającym środków do życia, umożliwić jakikolwiek sposób do życia. Tymczasem panowie z prawicy, powołując się na Konstytucję, wyciągają najcięższe armaty w obronie właścicieli domów, którzy, zdawałoby się, położyli olbrzymie zasługi przy rozbudowie Polski. Wyciąga się tu na publiczną arenę argumenty, które mają wskazać, że dzieje się straszna krzywda tylko pewnej małej grupce ludzi, że to są sami niewinni ludzie, niewinne baranki, którzy ciężko pracowali, a obecnie dokonywa się wywłaszczenia ich majątków.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#PEisenstein">A czyż istotnie tak jest? Proszę Wysokiego Sejmu, przed wojną każdy właściciel realności miał ją obciążoną w trzech czwartych. Cóż ci panowie zrobili? Wyzyskali ustawę, że wolno płacić w zdewaluowanej walucie. Zabrali w swoim czasie dobre pieniądze z kasy oszczędności, gdzie robotnik, służąca i urzędnik składali! swoje krwawo zapracowane pieniądze z kasy oszczędności, gdzie robotnik, służąca zapłacili w zdewaluowanym pieniądzu, a potem, gdy ta służąca I ten biedny urzędnik, który sądził, że dzięki tym zaoszczędzonym groszom będzie mógł kiedyś mieć lepszą przyszłość na stare lata, przyszedł po te pieniądze, to otrzymał je zdewaluowane, nie niewarte, bo właściciele realności zabrali je, a dziś mają zupełnie czystą hipotekę, a wszyscy inni biedacy giną z głodu. I oto przedstawiciel panów z prawicy mówił: jakże można ograbić tych panów właścicieli nieruchomości z ich ciężko zapracowanego grosza? Jak można te oszczędności zabierać i od kogo to się zabiera. Ja zapytuje się panów siedzących na prawicy, którzy mianują się być obrońcami mieszczaństwa polskiego i rzemiosła, czy leży lim na sercu więcej to, że dziś rzemieślnicy giną z głodu, że nie mają czem czynszu zapłacić i czy nie leży na sercu im to, że drobni kupcy zamykają swoje warsztaty pracy, bo nie mają czem czynszu opłacić. Ale jeżeliby nawet z ołówkiem w ręku doszło się do przekonania, że dziś właściciel realności ma już około 8% czystego dochodu po opłaceniu wszystkich podatków...</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#komentarz">(Głos: Świadczenia płacą również lokatorzy)</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#PEisenstein">— Ja rozumiem, że jedna delegacja za drugą przychodzi do Sejmu w wyszarzanych marynarkach i udaje biedaków, płacze i narzeka, i ci panowie sądzą, że wszędzie znajdą zrozumienie dla ich specjalnych potrzeb i uznanie tylko ich bólów, a nie tego, że dziś w Polsce prawie 90%, ludności nie ma z czego żyć.</u>
          <u xml:id="u-31.4" who="#PEisenstein">Panowie, którzy występują przeciw ustawie o ochronie lokatorów, niech się na chwilę zastanowią, czy to robią naprawdę w interesie społeczeństwa polskiego. Dlaczego Panowie się nie pytają, skąd ma wziąć urzędnik państwowy na zapłacenie podwyższonego czynszu, skoro równocześnie Panowie obniżacie jego płace? Dlaczego Panowie bronicie bogatych ludzi, a jednocześnie odpychacie olbrzymie rzesze nędzarzy. Rozumiem, że może za tem są pewne polityczne zobowiązania, ale Panowie wyrządzacie olbrzymia krzywdę społeczeństwu polskiemu i ludności, która z cierpliwością oczekuje od Was innych czynów. Używa się u nas pewnego straszaka i przedstawiciele prawicy powiadają, że tylko wywrotowcy mają interes w tem, ażeby utrzymać ochronę lokatorów. Dlaczego? Bo przez to nastąpi chaos i ludzie nie będą wierzyli w praworządność.</u>
          <u xml:id="u-31.5" who="#PEisenstein">Jeżeli Panom z prawicy naprawdę zależy na praworządności, to niech rozpoczną zaprowadzenie jej u siebie, bo takie argumenty stanowczo nie znajdą zrozumienia ani w Sejmie, ani w społeczeństwie polskiem, a już najbardziej dziwi nas argument, że nie można dłużej stosować ustawy o ochronie lokatorów, albowiem przez to zaniknie ruch budowlany. Przecież nikt nie jest tak naiwny, aby sądził, iż ustawa o ochronie lokatorów te rzeczy reguluje, bo nowe domy nie podpadają pod nią. Wcale jednak nie widzimy tego olbrzymiego ruchu, aby właściciele realności zaczęli budować, bo nie będą buntować tak długo, jak długo Rząd nie da pewnych środków do dyspozycji na budowę.</u>
          <u xml:id="u-31.6" who="#PEisenstein">Natomiast można zaobserwować inny wypadek. Właściciele realności korzystają i to suto z tych środków na rozbudowę miast i w jakim stosunku? Niedawno we Lwowie miałem statystykę i okazało się, że na rozbudowę miast dawano te pieniądze w ten sposób, że buduje się wyłącznie wille dla ludzi bogatych, a dla łudzi biednych nie daje się pieniędzy. Otrzymują te pieniądze ludzie, którzy mają protekcję, którzy stoją poniekąd! przy żlebie. Jeżeli dziś nie zadawala Was nowela do tej ustawy, to dlatego, że ona dotyka tych, których dziś dotknęło srogo całe życie gospodarcze. Ona nie obejmuje najmniejszych, najdrobniejszych rzemieślników, którzy nie mają, z czego żyć, którzy nie mają na kęs chleba. a którym Rząd nie daje pomocy. Bo jeżeli robotnik jest bez pracy, dostaje zasiłek, a rzemieślnik choćby zginął, to nikt się nim nie opiekuje, a już najmniej opiekują się panowie z prawicy, chociaż przecie jest to ich obowiązkiem. Nie opiekują się naszym stanem kupieckim. Tyle się mówi na wiecach, że należy podnieść stan kupiecki ten mały, ten drobny, ale jeżeli równocześnie się go pauperyzuje, nakłada się ciężkie podatki i równocześnie każę się płacić właścicielom nieruchomości podwyższone czynsze, to proszę Panów, doprowadza się do tego, czego właściwie wywrotowcy sobie życzą.</u>
          <u xml:id="u-31.7" who="#PEisenstein">Dlatego pozwalam sobie postawić wniosek następujący: W wierszu czwartym po słowach „tejże ustawy” wstawić wyrazy: „oraz litera b) i d) w stosunku do lokali handlowych i przemysłowych, których właściciele wykupują świadectwa handlowe IV i II oraz przemysłowe VII kategorii”.</u>
          <u xml:id="u-31.8" who="#PEisenstein">Prosiłbym Wysoki Sejm o uchwalenie tego wniosku, co będzie dowodem, że Wysoka Izba interesuje się i Opiekuje rzemiosłem i drobnym handlem, że w tej Izbie nie opiekują się tytko jedną stroną, to jest bogaczami, właścicielami realności, ale że opiekę tu znajdują wszyscy obywatele Państwa Polskiego. Przez uchwalenie tego wniosku dacie Panowie dowód, że obecna ciężka sytuacja gospodarcza znajduje zrozumienie w tej Izbie. I dlatego proszę o uchwalenie niniejszego wniosku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#WicemarszałekGdyk">Głos ma p. Michalak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PMichalak">Wysoka Izbo! Trzy sprawy chcę poruszyć w majem przemówieniu. Pierwsza to jest sprawa budowy domów na mocy ustawy o rozbudowie miast. Wiadomo powszechnie, że nowych domów, które się w Polsce buduje ma podstawie ustawy o rozbudowie miast, nie obejmuje ustawa o ochronie lokatorów. Sytuacja jest taka, że za pieniądze społeczne, które lokatorzy muszą płacić, jako podatek na rozbudowę, prywatni właściciele budują domy, z których mogą pobierać czynsz komorniany tak wysoki, jaki im się żywnie podoba. Uważam, że i w tę sprawę Wysoki Sejm musi wkrótce wkroczyć. Ta samowola właścicieli nowowybudowanych domów za pieniądze społeczne musi być ukrócona, albowiem dzisiaj żadnego lokatora nie stać na to, ażeby wynająć sobie mieszkanie w nowym domu, wybudowanym za pieniądze społeczne.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#PMichalak">Druga sprawa. Mówiono tutaj, że w Polsce należy przestrzegać ściśle zasady prawa prywatnej własności. Ale, proszę Panów, wiemy doskonale, że przed wojną każda kamienica w dwóch trzecich byłą obciążona ciężarem hipotecznym.</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#komentarz">(Głos: Wielkie dobra na wsi też.)</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#PMichalak">Tak jest. I wiemy także, że po wojnie, w czasie dewaluacji, marki oraz dzięki dekretowi prof. Zolka właściciele domów spłacili hipoteki w takiej wysokości, że właściciele tych hipotek mogli sobie za to kupie paczkę papierosów.</u>
          <u xml:id="u-33.4" who="#komentarz">(Głos: To była krzywda.)</u>
          <u xml:id="u-33.5" who="#PMichalak">Należy postawić pytanie z tej wysokiej trybuny, czy to było słuszne i sprawiedliwe, czy to było przestrzeganie świętego prawa własności?</u>
          <u xml:id="u-33.6" who="#PMichalak">A teraz trzecia rzecz. P. pos. Dobrzański w swojem przemówieniu raczył się powołać na listy, które otrzymywał z różnych miast Rzeczypospolitej Polskiej, między innemi i z miasta Łodzi, od magistratu łódzkiego, który rzekomo zwraca się do p. pos. mecenasa Dobrzańskiego z prośbą, ażeby zwalczał nowelę przedłożoną przez Komisję Prawniczą.</u>
          <u xml:id="u-33.7" who="#PMichalak">Jak ta sprawa wygląda, pozwolę sobie Szanownym Panom wyjaśnić. Oto list Magistratu m. Łodzi Ł. 2424/25. Łódź dnia 24. XI. 1925 „W załączeniu przesyłamy doi wiadomości odpis memoriału skierowanego przez Magistrat do Prezydjum Rady Ministrów w sprawie zawieszenia dalszych podwyżek podstawowego komornego. Prezydent Cynarski”. Jest memoriał, a zakończenie jego brzmi: „Wobec powyższego magistrat m. Łodzi uprasza Prezydjum Rady Ministrów o natychmiastowe wystąpienie do władz ustawodawczych z nagłym wnioskiem o uchwalenie noweli do art. 6 i 25 ustawy o ochronie lokatorów, o wstrzymanie dalszej 6% zwyżki komornego 5 eksmisji aż do odwołania i poprawienia się sytuacji gospodarczej”. Podpisani: prezydent Cynarski, znany i wybitny członek Związku Ludowo-Narodowego, oraz Dyrektor Głównego Zarządu Magistratu m. Łodzi Zaleski.</u>
          <u xml:id="u-33.8" who="#PMichalak">Jeżeli zatem cała mowa i wszystkie wywody p. Dobrzańskiego były takie prawdziwe, jak to powołanie się ma magistrat m. Łodzi, to niech Wysoka Izba i opinia publiczna to osądzą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#WicemarszałekGdyk">Głos ma p. Harasz:</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PHarasz">Wysoki Sejmie! W tej chwili mamy rozstrzygnąć nadzwyczaj ważną sprawę. Słyszeliśmy przemówienia i z prawej i z lewej strony. Gdybyśmy chcieli je porównać, to doprawdy nikogo nie moglibyśmy zadowolić. Należy rozpatrywać tę sprawę nie pod kątem widzenia licytacji stronnictw, ale pod kątem widzenia konieczności.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#komentarz">(Głos: Coś nowego.)</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#PHarasz">Zabrałem głos dlatego, że z prawej strony i pod naszym adresem były stawiane zarzuty, że nie staramy się postępować w myśl zasad prywatnej własności, poszanowania Konstytucji i t. d. Wymieniano nawet, że jeden z posłów bardzo gorliwie starał się, aby ta zasada była uszanowana już podczas obrad komisji. staliśmy i stoimy na tem stanowisku, i jeżeliby chodzi tylko o nasze dobre chęci, to naprawdę wolelibyśmy, żeby o ustawie o ochronie lokatorów w Polsce nie było mowy.</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#komentarz">(P. Sommerstein: W to wierzymy.)</u>
          <u xml:id="u-35.4" who="#PHarasz">Gdyby od nas zależało, to chcielibyśmy, zęby wszyscy właściciele domów mogli korzystać z czynszów: komornianych, chcielibyśmy, aby ruch budowlany z własnej inicjatywy mógł jak najszerzej rozwijać się w Polsce, aby było jak najwięcej najtańszych mieszkań, dostępnych dla szerokich mas robotniczych.</u>
          <u xml:id="u-35.5" who="#PHarasz">Proszę Panów, gdybyśmy mogli postawić tak nasze życie gospodarcze, to podpisuję się pod tem, co. tu mówił p. mecenas Dobrzański. Słuszna bardzo zasada. My w Polsce od zarania powstania naszej niepodległości bardzo dużo mówimy o słusznych zasadach, ale niestety mimo naszej najlepszej chęci i woli nie jesteśmy w możności w: myśl tych zasad gospodarczych interesów Polski poprowadzić. Przecież trzeba się zastanowić — rozum dyktuje, co należy robić, gdy się pali. Dzisiaj życie gospodarcze w Polsce leży. Setki tysięcy ludzi bez pracy. Nie tylko mówię tu o robotnikach, ale i o rzemieślnikach drobnych, o. których inni Panowie wspominali. I nie tylko szerokie masy robotnicze krzyczą, że nie mogą znieść tych ciężarów, jakie na nie spadają, wskutek czego matki i dzieci z głodu poprostu konają pa mieszkaniach i nie wiedzą, co z sobą robić. W tym momencie doprawdy nie możemy do tych biedaków iść i powiedzieć: niech wszystko ginie, prawo i zasady muszą być utrzymane!</u>
          <u xml:id="u-35.6" who="#PHarasz">Bardzo zastanawialiśmy się nad tem, co robić? Gdybyśmy poszli w myśl tego, co było tu powiedziane, co większość komisji uchwaliła — to nie zadawala całkowicie ani prawej, ani lewej strony Izby. Prawa strona powiada, że nic nie trzeba robić, że dobrze jest, jak jest w ustawie, lewa strona mówi: za mało jest. Rzeczywiście trudno znaleźć sprawiedliwą drogę w tej chwili, dogodzić wszystkim nie sposób i tego nigdy nie dokonamy.</u>
          <u xml:id="u-35.7" who="#komentarz">(Marszałek obejmuje przewodnictwo.)</u>
          <u xml:id="u-35.8" who="#PHarasz">Proszę Panów, mówi się, że przez przyjęcie ustawy w tem brzmieniu, w jakim komisja proponuje, trafia się najbiedniejszych gospodarzy. Słusznie, ja tego nie neguję, ale gdybym chciał iść po tej linii, to dlaczego tylko najbiedniejszych gospodarzy ta ma spotykać? Musiałbym rozszerzyć ustawę, jak chce lewa strona, na wszystkich, a to nie poprawi ustawy nawet w myśl naszych obecnych interesów gospodarczych, lecz pogorszy, bo źródło podatkowe zmniejszyłoby się dla Państwa, a tem samem biednych nie uratowalibyśmy.</u>
          <u xml:id="u-35.9" who="#PHarasz">Jest poprostu naigrawaniem się z tych biednych wskazywanie na to, że oni bogatsi będą, jak się z bogatymi to samo zrobi. Niektórzy chcieli pójść po tej linii, żeby bronić tylko gospodarzy biednych, których i ja bym chciał bronić, ale niestety po tej linii nie mogę pójść, bo życie nie pozwala, Musiałbym powiedzieć, że w tych domach, gdzie czynsz tyle i tyle wynosi, ma ustawa nie obowiązywać, więc odwrotna strona medalu — ucierpieliby tylko biedacy, których my chcemy zwolnić.</u>
          <u xml:id="u-35.10" who="#komentarz">(Głos: Słusznie.)</u>
          <u xml:id="u-35.11" who="#PHarasz">Przecież musimy znaleźć jakiejś wyjście. Zdaję sobie sprawę, że to nie jest zupełnie sprawiedliwe — ale proszę Panów, nie możemy oczów zamykać na to, jaka groza przed Państwem stoi.</u>
          <u xml:id="u-35.12" who="#PHarasz">Jeżeli nie macie Panowie środków, jeżeli Sejm się głowi na budżetem, wprowadza oszczędności, gdzież może być mowa, ażeby Państwo czy miasta domy budowały? Gdybyśmy mogli z tem przyjść — zgoda, nie ruszać nikogo, nic nie robić, ale jesteśmy bezsilni. Idziemy na jeszcze większe oszczędności, mamy wyrzucić jeszcze Więcej ludzi w przyszłości, nie tylko robotników, ale i urzędników na bruk, to się szykuje, ale my nie mamy tej siły, i dlatego nie chcąc ludzi doprowadzać do rozpaczy, cofamy się przed wymaganiami życia. Nie możemy tysiącom bezrobotnych lokatorów, tym, którzy pracy nie mają, odpowiedzieć prawem własności, nie możemy powiedzieć: ty musisz zapłacić. A skąd weźmie? W naszym klubie jest to całkiem jasne, że gdyby była inna sytuacja, gdybyśmy byli w normalnych warunkach, stalibyśmy bezwzględnie na tem stanowisku, że trudno i darmo, to musi być to zrobione. I teraz nam przyświeca ta droga, że kto jako tako jest zdolny do ponoszenia ciężarów, chociaż się ugina, musi je ponosić. Dlatego my nie idziemy, jak chce lewica, aby rozciągnąć ustawę na wszystkich, na trzy, cztery pokoje. Nie bracie, jak nie możesz płacić za 3–4 pokoje, idź do jednego, zrobi się luźniej, a zmusi się go płacić za te 4 pokoje, ale temu biedakowi w jednym pokoju nie mogę powiedzieć: idź na ulicę, bo gdyby wszyscy na ulicę poszli, to chciałbym widzieć, jakie stanowisko byście Panowie zajęli, Wy którzy nie chcecie nikogo bronić, chcecie bronić tylko pewnej słusznej zasady, która jest poprostu dziś nie do utrzymania.</u>
          <u xml:id="u-35.13" who="#PHarasz">Wybraliśmy z dwojga złego mniejsze. Przyznajemy, że i nowelizacja nie jest rzeczą dobrą, ale ona jest mniejszem złem. Po dwóch latach blisko istnienia tego wzrostu komornego, kiedy gospodarze mniejsi czy więksi do pewnej zapłaty za swoje domy jednak doszli, jeżeli dzisiaj wobec wielkiego bezrobocia robotnik za swoją pracę nie otrzymuje płacy, jaka w myśl przynajmniej głodowego budżetu by mu się należała i pracuje taniej, to uważamy, że nie jest zbrodnią, nieszczęściem, ani pogwałceniem prawą, własności, jeżeli nie na zawsze, bo to byłoby pogwałceniem prawa prywatnej własności, ale na trzy kwartały powiadamy nie że nie będzie płacił, tylko te małe mieszkania będą wolne od dalszego wzrostu. Do tego czasu pewne sumy komornego płacone być muszą, a jeżeli chodzi o bezrobotnych, o tych, co nic nie mają, to czy uchwalicie moratorium czy nie, oni nic nie zapłacą. My już wolimy sankcjonować, żeby nie było bezprawia, wolimy, żeby prawo nie było łamane, bo tysiąca ludzi nie wyrzucicie na bruk, bo nawet tych baraków do dyspozycji nie macie.</u>
          <u xml:id="u-35.14" who="#PHarasz">Nie chciałbym wywołać wrażenia, że w polskim Sejmie ktokolwiek chciałby łamać jakieś zasady. Musimy się liczyć z życiem, W miarę możności łagodzić to ciężkie przesilenie, bo, proszę Panów, trzeba rozumieć tętno życia: czyhają na robotnika polskiego nieprzyjaciele Państwa i nieprzyjaciele jego właśni, szeregi komunistów tylko dzięki biedzie i nędzy rosną, bo niby tam ten nękany, biedny i nędzny człowiek szuka ratunku w obietnicach. My nie dawajmy obietnic, ale postępujmy ze zrozumieniem życia, ciężarów, naszych bolączek i chorób w Państwie, a naprawdę dobry obywatel, nawet ten gospodarz gdy będzie wiedział, że nie robimy tego ze złościł, z nienawiści, nie dlatego, że chcemy go zniszczyć, tylko dlatego, że wyjścia z tej sytuacji niema, zrozumie, że i on musi na pewien czas ponieść jak wszyscy inni ofiarę dla Polski.</u>
          <u xml:id="u-35.15" who="#PHarasz">Jeden z Panów wspomniał, że nie wszyscy, co oszczędzała, budowali przed wojną domy.</u>
          <u xml:id="u-35.16" who="#komentarz">(P. Stańczyk: panie, bo się zapiszę do głosu, żeby wyjaśnić.)</u>
          <u xml:id="u-35.17" who="#PHarasz">Chwalebną jest oszczędność i nie mam nic przeciw temu, żeby ktoś oszczędności swoje w budowę domów wsadzał, ale było tysiące ludzi, którzy domów nie budowali, a oszczędzali. Państwo Polskie nie ze złej woli, ale z konieczności zmarnowało tym obywatelom wszystkie oszczędności i co ma ten człowiek, co 20–30 letnią pracą oszczędził sobie kilkanaście tysięcy rubli przed wojną? Nic, wszystko zginęło. Ale, proszę Panów, ja na pociechę przynajmniej mogę temu gospodarzowi powiedzieć: nie masz procentu od tego kapitału, który oszczędną pracą złożyłeś, nie masz korzyści w tej chwili z tego domu, ale kapitał uratowałeś. Jeżeli się Polska w tej mierze przynajmniej przyczyni, że będzie kapitał ratowała w tych trudnych czasach, to tego nie można nazwać łamaniem prawa własności i złą wolą.</u>
          <u xml:id="u-35.18" who="#PHarasz">Sądzę, że CL Panowie, którzy w zasadzie są wogóle przeciwni jakiejkolwiek nowelizacji, zmienią swe stanowisko, i okażą, że nędza, bieda, jaka teraz panuje w Polsce, znalazła zrozumienie nie tylko w jednej, ale we wszystkich warstwach i głosować będą za tą właśnie nowelą, jaką komisja za pośrednictwem p. referenta Matakiewicza przedstawiła.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Hartglas:</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#PHartglas">Wysoki Sejmie! Chcemy do art. 2 zgłosić parę drobnych poprawek. Przedewszystkiem do ust. 3 tego artykułu poprawki czysto językowe-, mianowicie dotychczasowe brzmienie art. 23 p. 4 było: „Odwołać się do sądu okręgowego, którego wyrok nie ulega zaskarżeniu. Obecnie komisja zgodziła się wprowadzić poprawkę, mianowicie po słowach: „sądu okręgowego dodać słowa: „jako instancji odwoławczej”, ale zapomniano, że w takim razie zaimek, którego musi być też zmieniony i musi być obecnie w rodzaju żeńskim „której”. Otóż proponuję, aby ten błąd poprawić.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#PHartglas">Następnie uważam, że korzystając z obecnego projektu zmian w ustawie o ochronie lokatorów należałoby naprawić te przeoczenia, jakie w swoim czasie Sejm zrobił. Jest w tej ustawie art. 8, który mówi o pewnym gatunku świadczeń, mianowicie o opłatach, związanych z centralnem ogrzewaniem, dostarczaniem wody ciepłej i windą. Podczas, gdy ustawa wyszła z tego założenia, że w miarę zbliżania się do przedwojennego podstawowego komornego należy stopniowo uchylać oddzielne opłaty za świadczenia, zapomniano zupełnie o tem, kiedy maja ustać oddzielne opłaty za centralne ogrzewanie, wodę i windę. Przecież przed wojną wszystko to było liczone do komornego, a jeżelibyśmy się trzymali obecnego tekstu ustawy, toby wyszło, że nawet, kiedy będziemy już płacili 100% podstawowego komornego, to jeszcze te opłaty będziemy dalej uiszczali, Byliśmy wówczas tak dalecy od 100%, żeśmy się nad tem nie zastanowili, ale obecnie my się do tych 100% w szybkim tempie zbliżamy.</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#PHartglas">Wobec tego proponuję, ażeby w art. 8 dodać ustęp 5 takiej treści, „Wynagrodzenia, wyliczone w tym artykule, przestają obciążać lokatora z chwilą, gdy komorne dosięgnie 100% podstawowego komornego”.</u>
          <u xml:id="u-37.3" who="#PHartglas">Zatem obecnie otrzymujemy taką skalę, że opłaty za wszelkie świadczenia, z wyjątkiem wody i kanalizacji ustają, kiedy komorne dosięga 50%. Kiedy komorne dosięga 75% przestajemy płacić nawet za wodę i kanalizację, gdy dosięga 100% przestajemy płacić za centralne ogrzewanie.</u>
          <u xml:id="u-37.4" who="#PHartglas">Pozatem w ant. 8 jest jeszcze jedno przeoczenie, które powoduje szereg zatargów między właścicielami domów i lokatorami i miedzy samymi lokatorami. Nie jest zupełnie uregulowany sposób podziału opłat za korzystanie z windy. Powiedziane jest tylko, że za windę mają płacić lokatorzy począwszy od 1 piętra, ale w jakim stosunku, nie zostało zupełnie powiedziane i stąd cały szereg zatargów, dochodzących do urzędów rozjemczych ł do sądów. Przeto proponuję dodać w art. 8 na końcu słowa „w stosunku do podstawowego komornego”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Federbusch.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#PFederbusch">Wysoka Izbo! Art. 2 wstrzymuje wzrost stawek komornianych dla budynków fabrycznych, ale z tem ograniczeniem: „o ile fabryki te były czynne w r. 1925 przez 6 miesięcy”. Uważam, że ograniczenie to jest niesprawiedliwe, bo jeżeli uważamy, że stosunki ekonomiczne zmuszają nas do przedłużenia ochrony lokatorów dla budynków fabrycznych z powodu kryzysu w przemyśle, to nie rozumiem, dlaczego miałyby być od tego wyjęte przedsiębiorstwa, które nie mogły się uruchomić, które nie były czynne w r. 1925 przez 6 miesięcy.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#PFederbusch">Rok 1925 nie może służyć za miernik żywotności: Hub nieżywotności danego przemysłu. Wiemy przecież, że uruchomienie jakiegoś przedsiębiorstwa w r. 1925 nie wynikało z winy przedsiębiorców, lecz tylko z braku kapitałów i kredytów państwowych dla przemysłu, zwłaszcza przemysłu drobnego. Skarżymy się bardzo często na emigrację przemysłowa, na to, że w ostatnim czasie przedsiębiorstwa sprzedają swoje urządzenia przemysłowe firmom zagranicznym. Jeżeli przyjmiemy ten artykuł, to przyczyni się to do jeszcze większej emigracji przemysłowej, bo jeżeli przedsiębiorcy stracą pomieszczenie dla swego urządzenia przemysłowego, to będą musieli sprzedać to urządzenie firmom zagranicznym.</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#PFederbusch">Dalej jest bardzo wiele małych przedsiębiorstw, których nie stać na wybudowanie własnych budynków, i jeżeli pozbawimy je ochrony lokatorów, to zniszczymy te warsztaty pracy, a w chwili, kiedy bezrobocie przyjęło u nas tak ostre formy, byłoby to wielką szkodę, bo wprawdzie te warsztaty pracy narazić nie są czynne, ale mamy nadzieję, że w najbliższej przyszłości będzie je można uruchomić.</u>
          <u xml:id="u-39.3" who="#PFederbusch">Z tego powodu wnoszę o skreślenie tego ograniczenia dla budynków wynajętych na cele przemysłowe, które maja być objęte ochroną lokatorów, nawet gdyby nie były czynne w 1925 r.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#Marszałek">Jest jeszcze szereg mówców zapisanych do głosu, zgłoszono również wiele poprawek, co zajęłoby mam bardzo wiele czasu. Wobec tego proponuję Panom odroczenie dalszej dyskusji do następnego posiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#Marszałek">Obecnie przejdziemy do 2, względnie 3 punktu porządku dziennego. Punkt 2: sprawozdanie Komisji! Spraw Zagranicznych i Skarbowej o rządowym projekcie ustawy w sprawie ratyfikacji konwencji polsko-włoskiej, dotyczącej przepisów finansowych dla włoskich towarzystw ubezpieczeń (odbitka roneo nr 252 i druk nr 2263). Głos ma p. Wartalski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#PWartalski">Wysoka Izbo! Projekt ustawy według druku 2263 w sprawie ratyfikacji i konwencji między Rzecząpospolitą Polską a Królestwem Włoch, która to konwencja dotyczy przepisów finansowych dla włoskich towarzystw ubezpieczeń, które działały na obszarze, należącym obecnie do Rzeczypospolitej Polskiej, a podpisana została w Rzymie dnia 22 lipca 1925 r., p. Marszałek Sejmu odesłał był zarówno do Komisji Spraw Zagranicznych, jak i do Komisji Skarbowej, wobec czego mam zaszczyt referować opinie jednej i drugiej komisji.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#PWartalski">Konwencja, którą wspomniany projekt ustawy ma w ciałach ustawodawczych ratyfikować, reguluje sprawę waloryzacji zobowiązań włoskich zakładów ubezpieczeń z tytułu umów ubezpieczeń na życie oraz na renty, zawartych z obywatelami polskimi przez dwa włoskie towarzystwa ubezpieczeń które działały na terenie b. Małopolski przed rokiem 1919, mianowicie „Assicurationi Generali” i „Riunione Adriatica”, i określa, jakie umowy ubezpieczeniowe należy zaliczyć do portfelu polskiego tych zakładów, a pozatem ustala sposób i zasady waloryzacji tych umów. Zasady, ujęte w tej konwencji, są prawie identyczne z przepisami odpowiednich postanowień art. 18 do art. 23 rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 14 maja 1924 roku o przerachowaniu zobowiązań prywatno-prawnych, z pewnemi różnicami. Niektóre z nich pozwolę sobie wymienić. Najważniejsza zasadnicza różnica polega na tem, że współczynnik przerachowania dla ubezpieczeń rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej ustala na podstawie czystego majątku zakładów, wynikającego ze stosunku aktywów do rezerw i funduszów własnych zakładów, przyjętych według bilansów zamkniętych na ostatni dzień grudnia 1918 roku, podczas gdy w konwencji, o której mowa, wysokość współczynnika przerachowania ustalona została w sposób ostateczny i definitywny, tak jak wynika z art. 3.</u>
          <u xml:id="u-41.2" who="#PWartalski">Przechodząc do poszczególnych artykułów muszę w związku przedewszystkiem z art. 1 konwencji zaznaczyć, że do portfelu polskiego włączono umowy ubezpieczeń, zawarte z osobami, które w dniu wejścia w życie konwencji okażą się obywatelami polskimi, i które ostatnie składki, uiszczone przed 1 stycznia 1925 r. wpłaciły oddziałom polskim włoskich zakładów ubezpieczeń. Pozatem w ust. 2 art. 1 postanowiono, że obywatele polscy, których umowy nie odpowiadają warunkom w poprzednim punkcie art. 1 ustalonym, ale którzy przynajmniej od 1 stycznia 1925 r. mieszkali stale na terytorium Polski, mają prawo w ciągu określonego terminu żądać włączenia ich umów do wspomnianego w art. 1 portfelu polskiego. Chodzi wiec tutaj o tych, którzy przed 1919 rokiem mieszkali poza Małopolską, ale od 1-go stycznia 1925 r. mieszkają w Polsce, a umowy z owemi towarzystwami zawarli bądź bezpośrednio w centrali włoskiej tych zakładów, bądź też w oddziałach, które znajdowały się w owym czasie poza terytorium Małopolski.</u>
          <u xml:id="u-41.3" who="#PWartalski">Najważniejsze przepisy są zawarte w art. 3 konwencji, albowiem określają miarę przerachowania dla zobowiązań, wynikających z ubezpieczeń, zawartych przed 1 stycznia 1919 r. Jak już zaznaczono, relacja w stosunku do złotego jest ustalona w sposób definitywny, tak dla koron austro-węgierskich, jak i innych walut, wspomnianych w art. 3. Według obliczeń, które przedstawił na Komisji Skarbowej przedstawiciel Rządu, relacja korony austrowęgierskiej do złotego, wynosząca 15 groszy za koronę, odpowiadała w chwili podpisania umowy mniej więcej 15% wartości złota, co należałoby uważać za efekt dla ubezpieczonych korzystny, jeżeli weźmiemy pod uwagę, że obywatele włoscy, ubezpieczeni w tych samych towarzystwach, wobec spadku lira w chwili zawierania naszej konwencji z Włochami, otrzymywali nie więcej jak 18% wartości złota, zaś obywatele austriaccy i węgierscy otrzymują jedną dzisiejszą koronę austriacką, względnie jedną koronę węgierską za dawną koronę austro-węgierską, co, odpowiada mniej więcej 1% waloryzacji w złocie.</u>
          <u xml:id="u-41.4" who="#PWartalski">Inne przeliczenia marki polskiej, niemieckiej lub rubla rosyjskiego w stosunku do złotego zostały wypośrodkowane w sposób podobny, na zasadzie prostego rachunku.</u>
          <u xml:id="u-41.5" who="#PWartalski">W artykułach dalszych od 4 do 8 są wyszczególnione zasady waloryzacji analogiczne z odnośnemi przepisami rozporządzenia Prezydenta z pewnemi różnicami, które uważałbym za pewien postęp w porównaniu z przepisami Prezydenta Rzeczypospolitej, odnoszącemi się do towarzystw ubezpieczeń krajowych.</u>
          <u xml:id="u-41.6" who="#PWartalski">Pozostałe artykuły nie budziły w Komisji Skarbowej żadnych wątpliwości.</u>
          <u xml:id="u-41.7" who="#PWartalski">Natomiast, powracając do art. 3, zwłaszcza do końcowego ustępu, mianowicie, że włoskie towarzystwa ubezpieczeń będą u nas „traktowane z największą przychylnością”, pragnąłbym na skutek wyraźnie przez Komisje Skarbową wypowiedzianego życzenia, zaznaczyć, że ostateczne wyjaśnienie tego ustępu wyraziło się w nocie delegacji polskiej z dnia 22 lipca r. b. wystosowanej do przewodniczącego delegacji włoskiej. Z pisma tego wynika, że wspomniane zakłady włoskie, które zresztą działały i działają bez przerwy na terytorium polskiem, otrzymują w przyszłości formalną koncesje od władz polskich, jednak działalność ich będzie podporządkowana ściśle przepisom polskim, a lokaty funduszów, tudzież kaucji będą się mogły odbywać na takich samych zasadach, jak towarzystw polskich, a zatem w papierach państwowych polskich, tudzież na hipotekach polskich. Nota ta definiuje ostatecznie wspomnianą w końcu art. 3 konwencji uwagę o najprzychylniejszem traktowaniu towarzystw włoskich. Poza tą notą, niema żadnych innych zobowiązań ani oświadczeń.</u>
          <u xml:id="u-41.8" who="#PWartalski">Wysoki Sejmie! Po tych uwagach, które były wyrazem opinii znacznej większości Komisji Skarbowej, a jednomyślnej opinii Komisji Spraw Zagranicznych, pozwalam sobie Wysokiemu Sejmowi przedłożyć ustawę tę, mającą na celu ratyfikację wspomnianej konwencji. Przytem musze odrazu oświadczyć się nie tylko w swojem własnem imieniu, ale także w imieniu komisji przeciw wnioskowi mniejszości, znajdującemu się pod p. 1 (odbitka roneo 252), który mówi o odrzuceniu przez Sejm powyższego projektu ustawy, sądzę bowiem, że sprawa waloryzacji ubezpieczeń towarzystw zagranicznych powinna być w jakiś definitywny sposób załatwiona. Sądzić należy, że pierwszy wypadek uregulowania tych spraw, co do towarzystw ubezpieczeniowych włoskich powinien dać przykład także dla ostatecznego ustalenia zobowiązań innych państw względem ubezpieczonych obywateli polskich na terenie wszystkich dzielnic Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
          <u xml:id="u-41.9" who="#PWartalski">Co się tyczy drugiego wniosku mniejszości, dr. Bernarda Hausnera, pod p. 2 pomieszczonego, to pomijając, że jest on pod względem formalnym zupełnie niedopuszczalny, bo Sejm ma prawo albo w całości odrzucić, albo przyjąć ustawę o konwencji charakteru międzynarodowego, pozwalam sobie do meritum tego wniosku zauważyć, że delegacja polska musiałaby taki wniosek zasadniczo zwalczać, albowiem połączenie sprawy uprawnień obywateli polskich wobec instytucji zagranicznych ze zmieniającym się kursem tej lub owej waluty, w tym wypadku ze słabnącym, spadającym kursem włoskiego lira, który miał w lipcu z. r. tendencję bardzo zniżkową, przyniosłoby znaczny uszczerbek dla ubezpieczonych obywateli polskich.</u>
          <u xml:id="u-41.10" who="#PWartalski">Z tych względów mam zaszczyt wnieść o odrzucenie obu wniosków mniejszości, a równocześnie prosiłbym Wysoką Izbę o przyjęcie rezolucji, która brzmi: „Sejm wzywa Rząd, aby przedkładał w oryginale umowy, zawierane z obcemi państwami”, jako przyjętej jednomyślnie przez obie komisje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#Marszałek">Do głosu nikt nie jest zapisany. Będziemy głosowali. Głosowanie odbędzie się en bloc.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#Marszałek">Wniosek p. Diamanda będzie skonsumowany przez głosowanie pozytywne nad ustawą o ratyfikacji tej umowy.</u>
          <u xml:id="u-42.2" who="#Marszałek">Wniosek p. Hausnera nie może być poddany pod głosowanie. Musiałbym go traktować, albo jako poprawkę do konwencji, a to jest niemożliwe, gdyż umowy zagraniczne przyjmuje się en bloc, albo musiałbym go głosować jako pewną formę wniosku o odrzucenie konwencji, a wtedy odnosi się do niego to, co powiedziałem o wniosku p. Diamanda.</u>
          <u xml:id="u-42.3" who="#Marszałek">Głosujemy więc nad ratyfikacją umowy, której tekst mają Panowie zawarty w druku nr 2263. Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem projektu ustawy o ratyfikacji, żeby wstali. Stoi większość, ustawa przyjęta w drugiem czytaniu. Jest wniosek o trzecie czytanie.</u>
          <u xml:id="u-42.4" who="#komentarz">(Głos: Sprzeciwiam się.)</u>
          <u xml:id="u-42.5" who="#Marszałek">Jest sprzeciw, wobec tego trzecie czytanie odbędzie się we wtorek.</u>
          <u xml:id="u-42.6" who="#Marszałek">Punkt trzeci spada z porządku dziennego, podobnie jak punkt 4. Co do punktu 4 chce zwrócić uwagę na rzecz następująca. Jakkolwiek nie chcę i nie mam zamiaru dotykać meritum rezolucji, zaproponowanej przez Komisję Wojskowa, które to meritum, o ile mi wiadomo, zostało uzgodnione w Komisji Wojskowej, nawet z Rządem, mam jednakże dużą wątpliwość co do formy tej rezolucji. Forma, w którą Komisja Wojskowa ujęła meritum uzgodnione, jest taka, że robi wrażenie przekroczenia kompetencji Sejmu, mianowicie wydawania pośrednio rozporządzeń, które należą do kompetencji władzy wykonawczej. Sądzę, że to samo meritum można ująć w formę inną. Proszę przeto referenta tej sprawy, żeby zechciał się porozumieć z członkami Komisji Wojskowej, może nawet bez zwoływania pełnej komisji, w celu ubrania tej rezolucji w inną formę. To są moje wątpliwości, które uważałem za swój obowiązek wyjawić.</u>
          <u xml:id="u-42.7" who="#komentarz">(Głos: Jest na to zgoda. Komisja Wojskowa tak to rozumiała. Panie Marszałku.)</u>
          <u xml:id="u-42.8" who="#Marszałek">W takim razie sprawę tę umieszczę na porządku dziennym następnego posiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-42.9" who="#Marszałek">Proszę p. Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#SekretarzpPużak">Interpelacja p. Sobka i tow. z klubu P. S. L. „Piast” do p. Ministra Robót Publicznych w sprawie zniszczonych pożogą wojenną okolic nad Sanem w pow. łańcuckim, jarosławskim, dotąd nie odbudowanych jeszcze.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#SekretarzpPużak">Interpelacja p. Zalewskiego i kol. z klubu Stronnictwa Chłopskiego do pp. Ministrów: Sprawiedliwości oraz Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego W sprawie usiłowanego zabójstwa przez księdza Nazarewicza w Garwolinie.</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#SekretarzpPużak">Interpelacja p. Szafranka i kol. z klubu Stronnictwa Chłopskiego do p. Ministra Robót Publicznych w sprawie poszkodowanego przez zarząd rzeki Wisły mieszkańca wsi Łęka, pow. stopnickego, Franciszka Marka oraz obwałowania brzegów Wisły około wsi Łęka, pow. stopnickiego.</u>
          <u xml:id="u-43.3" who="#SekretarzpPużak">Interpelacja p. Szafranka i tow. z klubu Stronnictwa Chłopskiego do p. Ministra Skarbu w sprawie nieprawnego i stronniczego przeklasowania ziemi we wsi Błoniu, pow. stopnickiego, przez izbę skarbową w Kiwercach.</u>
          <u xml:id="u-43.4" who="#SekretarzpPużak">Interpelacja posłów z Klubu Ukraińskiego do pp. Ministrów: Rolnictwa i Dóbr Państwowych oraz Reform Rolnych w sprawie niewykonywania przez organy podwładne tym ministrom, wyroku Najwyższego Trybunału Administracyjnego z grudnia 1925 r.</u>
          <u xml:id="u-43.5" who="#SekretarzpPużak">Interpelacja p. Ładziny i kol. ze Związku Ludowo-Narodowego do pp. Ministrów: Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego oraz Spraw Zagranicznych w sprawie fundacji im. Rutkowskich na Bukowinie.</u>
          <u xml:id="u-43.6" who="#SekretarzpPużak">Interpelacja p. Chwalińskiego i kol. z klubu P. S. L. do p. Ministra Robót Publicznych w sprawie zalewu łąk i pól przez Prosnę na odcinku 10 km. przed Grabowem.</u>
          <u xml:id="u-43.7" who="#SekretarzpPużak">Interpelacja p. Hartglasa i tow. z Koła Żydowskiego do p. Ministra Przemyślu f Handlu w sprawie zachowania się urzędników w urzędzie pocztowo-telegraficznym nr 7 w Warszawie w stosunku do interesantów Żydów.</u>
          <u xml:id="u-43.8" who="#SekretarzpPużak">Interpelacja P. Eisensteina i tow. z Koła Żydowskiego do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie nieprawnych czynności Korpusu Ochrony Pogranicza w Skalacie.</u>
          <u xml:id="u-43.9" who="#SekretarzpPużak">Interpelacja p. Polakiewicza i kok z klubu Stronnictwa Chłopskiego do pp. Ministrów: Skarbu i Spraw Wewnętrznych w sprawie nadużycia władzy przez egzekutora podatkowego w pow. wołkowyskim i stosunków, panujących w policji.</u>
          <u xml:id="u-43.10" who="#SekretarzpPużak">Interpelacja p. Wolickiego i tow. ze Zw. P.P.S. do p. Ministra Rolnictwa i Dóbr Państwowych w sprawie niesłusznego ściągania z mieszkańców wsi Horodyszcze, gm. niedźwiedzkiej, pow. baranowskiego, opłat za pastwiska.</u>
          <u xml:id="u-43.11" who="#SekretarzpPużak">Interpelacja p. Balina i tow. z klubu Niezależnej Partii Chłopskiej do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie znęcania się nad więźniami politycznymi w Bielsku Podlaskim.</u>
          <u xml:id="u-43.12" who="#SekretarzpPużak">Interpelacja p. Balina i tow. z klubu Niezależnej Partii Chłopskiej do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie przestępstw służbowych pisarza gminnego Jana Oltona i pobłażliwego traktowania ich przez sędziego śledczego pow. węgrowskiego.</u>
          <u xml:id="u-43.13" who="#SekretarzpPużak">Interpelacja p. Fiderkiewicza i tow. z klubu Niezależnej Partii Chłopskiej i Stronnictwa Chłopskiego do pp. Prezesa Rady Ministrów oraz Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie uniemożliwienia kształcenia się młodzieży biednej w oddziale dramatycznym państwowego Konserwatorium Muzycznego w Warszawę.</u>
          <u xml:id="u-43.14" who="#SekretarzpPużak">Interpelacja p. Krempy i kol. z klubu parlamentarnego Stronnictwa Chłopskiego do p. Ministra Skarbu w sprawę nieprawnego wymiaru podatku od kowalstwa, jako ubocznego przemysłu ludowego, 77-letniemu gospodarzowi 21 morgowemu Andrzejowi Snopkowskiemu z gminy Huta Komorowska pow. kolbuszowski.</u>
          <u xml:id="u-43.15" who="#SekretarzpPużak">Interpelacja p. Krempy i kol. z parlamentarnego klubu Stronnictwa Chłopskiego do pp. Ministrów Skarbu i Spraw Wojskowych w sprawie odmówienia renty inwalidzie Janowi Światowodowi z gminy Grochowe, pow. mielecki.</u>
          <u xml:id="u-43.16" who="#SekretarzpPużak">Interpelacja p. Krempy i kol. z klubu parlamentarnego Stronnictwa Chłopskiego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie znęcania się policji państwowej nad niewinnym obywatelem Janem Mor tyką z Sanowa pow. tarnowskiego.</u>
          <u xml:id="u-43.17" who="#SekretarzpPużak">Interpelacja posłów z Komunistycznej Frakcji Poselskiej do p. Ministra Pracy i Opieki Społecznej w sprawie faszystowskich prowokacji wobec strajkujących robotników.</u>
          <u xml:id="u-43.18" who="#SekretarzpPużak">Interpelacja posłów z Komunistycznej Frakcji Poselskiej do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Sprawiedliwości w sprawie jawnego popierania przez prokuratora i sąd okręgowy w Zamościu prowokacji policyjnej.</u>
          <u xml:id="u-43.19" who="#SekretarzpPużak">Interpelacja p. Prystupy z Komunistycznej Frakcji Poselskiej i tow. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie bezprawnego pozbycia się przez magistrat w Drohobyczu własności gruntowej gminy na rzecz „Braci Misjonarzy Kresowych”.</u>
          <u xml:id="u-43.20" who="#SekretarzpPużak">Interpelacja posłów z Komunistycznej Frakcji Poselskiej i tow. do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Sprawiedliwości w sprawie praktyk szlachecko-pańszczyźnianych obszarników, bezkarnego strzelania j mordowania chłopów wielu miejscowościach Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#Marszałek">Interpelacje te prześlę p. Prezesowi Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#Marszałek">Interpelację p. Kozubskiego, Białoruskiej Włościańsko Robotniczej Hromady oraz Niezależnej Partii Chłopskiej odkładam do porozumienia się z interpelantami.</u>
          <u xml:id="u-44.2" who="#Marszałek">Wpłynęły następujące wnioski:</u>
          <u xml:id="u-44.3" who="#Marszałek">Wniosek p. Chruckiego i tow. w sprawie nadania art. 18 regulaminu obrad Sejmu wyraźniejszego sformułowania — odsyłam do Komisji Regulaminowej.</u>
          <u xml:id="u-44.4" who="#Marszałek">Wniosek p. Kapelińskiego i tow. z klubu Z. P. S. L. „Wyzwolenie” i „Jedność Ludowa” w sprawie zabezpieczenia brzegów Wisły w pow. iłżeckim, kozienickim i puławskim — odsyłam do Komisji Robót Publicznych.</u>
          <u xml:id="u-44.5" who="#Marszałek">Wniosek p. Janeczka i kol, z klubu P. S. L. Piast w sprawie budowy szosy między miasteczkami Ożarów w powiecie opatowskim, a miasteczkiem Tarłów, pow. iłżeckiego — odsyłam do Komisji Robót Publicznych.</u>
          <u xml:id="u-44.6" who="#Marszałek">Wniosek p. Miotły i. tow. z Białoruskiej Włościańsko-Robotniczej Hromady w sprawie bezprawnego aresztowania oraz torturowania trzech chłopów białoruskich we wsi Kakaszyce — odsyłam do Komisji Administracyjnej.</u>
          <u xml:id="u-44.7" who="#Marszałek">Jeden z wniosków, a mianowicie wniosek Klubu Białoruskiego odkładam do porozumienia się z wnioskodawcami ze względu na zawarte w nim wyrażenia.</u>
          <u xml:id="u-44.8" who="#Marszałek">Proponuję Panom odbycie następnego posiedzenia we wtorek 2 marca o godz. 4 po południu z następującym porządkiem dziennym:</u>
          <u xml:id="u-44.9" who="#Marszałek">Ustne sprawozdanie Komisji Spraw Zagranicznych o projekcie ustawy w sprawie ratyfikacji traktatu gwarancyjnego między Polską a Francją oraz traktatu arbitrażowego między Polską a Niemcami, podpisanych w Londynie dn. 1 grudnia 1925 r. (druk nr 2322).</u>
          <u xml:id="u-44.10" who="#Marszałek">Trzecie czytanie projektu ustawy w sprawić ratyfikacji konwencji polsko-włoskiej, dotyczącej przepisów polsko-włoskich towarzystw ubezpieczeń (odb. roneo nr 252 i druk nr 2263).</u>
          <u xml:id="u-44.11" who="#Marszałek">Dokończenie dyskusji 1 głosowanie nad projektem noweli do ustawy z dnia 11 kwietnia 1924 r. o ochronie lokatorów (druk nr 2325).</u>
          <u xml:id="u-44.12" who="#Marszałek">W sprawie porządku dziennego nikt głosu nie żąda. Uważam go za przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-44.13" who="#Marszałek">Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-44.14" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 7 min. 30 po pół).</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>