text_structure.xml 137 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 11 min. 20 przed pół.)</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">Przedstawiciele Rządu: Minister Przemysłu i Handlu Czesław Klamer, Kierownik Ministerstwa Robót Publicznych Mieczysław Rybczyński,</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">Podsekretarze Stanu: W Ministerstwie Skarbu Józef Karśnicki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#Marszałek">Otwieram posiedzenie. Protokół 251 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 252 posiedzenia leży w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają dzisiaj posłowie Ossowski i Ledwoch. Listę mówców prowadzi p. Ledwoch.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#Marszałek">Posłowie: Ziemięcki, Dutczak, Reger, Schreiber, Fiołkowski Podhorski usprawiedliwiają swą nieobecność w Sejmie.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#Marszałek">Udzieliłem urlopów posłom: Konopczyńskiemu na 1 dzień, Liebermanowi i Kaczmarkowi na 2 dni, Szmiglowi, Mochniukowi i Mazeckiemu na 3 dni. Poseł Taraszkiewicz prosi Izbę o udzielenie mu urlopu na mięsiąc z powodu choroby. Nie słyszę protestu, uważam, że na udzielenie urlopu Izba zgadza się.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#Marszałek">Przystępujemy do porządku dziennego: dalsza rozprawa szczegółowa nad sprawozdaniem Komisji Budżetowej i Skarbowej o projekcie ustawy o środkach złagodzenia przesilenia finansowego (druki nr 2159 i 2096).</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#Marszałek">Panowie się zgodzą, że najpierw odczytam wniosek, który w drodze pisemnej został zgłoszony do art. 1. Chodzi o nową stylizację art. 1 podaną przez p. referenta. Ponieważ proponuje on tylko zmiany stylistyczne i w porozumieniu z większością, która głosuje za ustawą, uważam taki wniosek ze strony sprawozdawcy za dopuszczalny. Proszę p. Sekretarza o odczytanie nowej stylizacji tego artykułu.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#Marszałek">„Upoważnia się Ministra Skarbu do zaciągnięcia zagranicznej pożyczki państwowej do wysokości 600 milionów złotych lub równowartości tej sumy w walutach obcych; pożyczce tej mogą być przyznane szczególne uprawnienia, gwarancje i zwolnienia od podatków i opłat, a nadto może ona być zabezpieczona zastawem dochodów jednego z monopoli państwowych. Pożyczka winna być zużyta na cele gospodarcze, nie zaś na cele budżetu zwyczajnego lub nadzwyczajnego administracji: przedsiębiorstw państwowych i monopoli. Szczegółowe warunki tej pożyczki” i t. d., do końca według tekstu sprawozdania Komisji.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#Marszałek">Podnoszę jeszcze raz, że jest to tylko przestylizowanie treści, podanej w art. 1 i, nie tworząc precedensu sprzecznego z regulaminem, uważałem za możliwe dopuścić wniosek w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#Marszałek">Przypominam również, że p. Byrka nadał inne brzmienie swemu wnioskowi mniejszości do art. 1. Proszę p. Sekretarza o odczytanie.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#Marszałek">I. Wniosek mniejszości do art. 1, podany w druku nr 2159 pod liczbą 2, ma opiewać: „W wierszu 14 po słowie „zabezpieczenia” dodać: „wreszcie cel i sposób zużycia pożyczki będą zatwierdzone osobną ustawą”, zaś resztę tekstu tegoż artykułu skreślić.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#Marszałek">3. Wniosek ewentualny (na wypadek odrzucenia wniosku pod 2): w ostatnim ustępie słowo „trzydziestu” zamienić na „czternastu”.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#Marszałek">II. Wniosek mniejszości do art. 3 w punkcie 2 c) ma opiewać:</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#Marszałek">c) w ustępie przedostatnim w wierszu 4 zamiast „emitowanych” ma być „wycofywanych”.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#Marszałek">Wnioski pp. Kowalczuka i Sochy do art. 1 były odczytane.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#Marszałek">Przystępujemy do dalszej dyskusji nad art. 2. Głos ma p. Byrka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PByrka">Wysoki Sejmie! Art. 2 proponowanej ustawy ma upoważniać Ministra Skarbu do zaciągnięcia pożyczki 200 milionów złotych na cele interwencyjne. Wnioski mniejszości, zgłoszone do tego artykułu, opierają się na następującem rozumowaniu Kardynalny obowiązek utrzymania waluty, ciąży na Banku Polskim. Nie jest rzeczą Rządu w tę sprawę wkraczać, albowiem jest to, jakkolwiek w statucie niewyraźnie ustanowione, to jednak naturalny, z istoty rzeczy wynikający, obowiązek Banku Polskiego. Mieliśmy możność i tu, w tej sali, a także na posiedzeniu Komisji Skarbowo-Budżetowej skonstatować, że jednak Rząd, wszedłszy na drogę inflacji bilonowej i wydrukowawszy niemal już ad alterum tantum obiegu biletów Banku Polskiego, a może nawet więcej aniżeli obieg biletów Banku Polskiego wynosi, spełnienie obowiązku Banku Polskiego znacznie utrudnia. Stad też dedukuje się także obowiązek współpracy z Rządem, o ile chodzi o utrzymanie kursu złotego polskiego. Gdyby nie to, wówczas należałoby wogóle odrzucić prawo mieszania się Rządu do polityki walutowej Banku Polskiego. My jednak chcemy, ażeby przeprowadzenie akcji tej zostało złożone w ręce Banku Polskiego, a nie było załatwiane przez Rząd, albowiem ten sposób paraliżuje tylko akcję i utrudnia osiągnięcie zamierzonego rezultatu. Jeżeli z dwóch stron akcja jest prowadzona, to nawet bardzo trudno uniknąć pociągnięć wzajemnie się paraliżujących i utrudniających osiągnięcie celu.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#PByrka">Dlatego wniosek nasz zdąża do tego, ażeby akcja ta została przekazana w całości w ręce Banku Polskiego.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#PByrka">Drugą kwestią są kredyty, które mogą być przeznaczone na ten cel. Wychodzimy z założenia, że państwo takie, jak Polska, państwo ze słusznemi pretensjami do stanowiska mocarstwowego, nie może zaciągać długów tu i tam, gdzie tylko można cokolwiek pożyczyć. Uważamy, że długi państwowe muszą być skonsolidowane, że można zaciągnąć tylko jeden dług z przeznaczeniem między innemi także i na cele interwencji w interesie utrzymania kursu złotego.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#PByrka">Dlatego też proponujemy, ażeby z pożyczki, o której jest mowa w art. 1, odpowiednia kwotę, powiedzmy 200 milionów, wydzielić na ten cel ściśle określony i ażeby dysponowanie tem zostawić Bankowi Polskiemu.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#PByrka">Wczorajsze wyjaśnienia p. Prezesa Rady Ministrów są poprostu zastraszające, wstydzić się należy, jak można ze spokojem wysłuchać takiego zdania, które tu wczoraj padło: „Tam, gdzie są małe obroty w złotym polskim, tam niema potrzeby zaciągać wielkiej pożyczki. Małe obroty — małe pożyczki. Na innej giełdzie są większe obroty, zaciągamy większe pożyczki”.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#komentarz">(Głos: To jest prawdziwe.)</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#PByrka">To jest rzecz poprostu straszna. Ja się dziwię, że może wyjść z ust szefa Rządu takie zapatrywanie, które wskazuje tylko na to, że metody gospodarcze, metody przetransportowane żywcem z życia małego gospodarstwa, mają dziś panować w Państwie Polskiem i mają być stosowane do życia państwowego. Przecież nawet większy obszarnik wstydziłby się zarywać na drobne kwoty, bo jak jest mały interes, to mała kwota, przy większym interesie pożycza się większą kwotę. W ten sposób nie wolno postępować nie tylko państwu, ale nawet bardziej szanującemu się gospodarstwu prywatnemu. Dojdzie do tego, że w tym chaosie pożyczek i najrozmaitszych interesów absolutnie nikt nie będzie się mógł zorientować.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#PByrka">Większość tego Sejmu zrezygnowała z ciekawości dowiedzenia się, gdzie są te pożyczki pozaciągane, na jakich warunkach, kiedy będziemy musieli je oddać, jak one obciążają Skarb Państwa? Panowie zrezygnowali z tego całkowicie. Gdyby szef Rządu zadowolił się tą rezygnacją, to jeszcze byłoby pół biedy, ale proszę Panów, my jesteśmy traktowani za każdym razem innemi cyframi. Wczoraj p. Prezes Rady Ministrów powiedział, że efektywnie cała akcja interwencyjna kosztuje go niecałe pół miliona złotych.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#komentarz">(Głos: Funtów.)</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#PByrka">Niecałe pół miliona złotych, tamto byłoby niewątpliwie bardziej zbliżone do prawdy, ale mówić o pół milionie złotych, proszę Panów, to jest bajeczka dla grzecznych dzieci. Swoją drogą p. Premier nie ma powodu uważać tę większość, która za jego rządem się opowiada, za niegrzeczną. To jest bardzo grzeczna większość, bardzo grzeczne dzieci, które nie są nawet ciekawe dowiedzieć się prawdy. Ale nie można na to reagować podawaniem danych, absolutnie, całkiem niezgodnych z prawdą i mijających się z tem, co p. Premier kilkakrotnie już powiedział.</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#PByrka">Nie mówię o tej tajnej konferencji, która się odbyła w Prezydjum Rady Ministrów, tylko mówię o oficjalnych, urzędowych wystąpieniach p. Prezesa Rady Ministrów. Otóż na Komisji Budżetowej dwukrotnie p. Premier, zresztą w zgodzie z referentem, przyznał, że suma, zaciągnięta na cele interwencyjnych pożyczek, wynosi 120 milionów złotych.</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#komentarz">(Głos: Franków szwajcarskich.)</u>
          <u xml:id="u-3.12" who="#PByrka">Złotych.</u>
          <u xml:id="u-3.13" who="#komentarz">(P. Gruszka: Na tę koncesje może się Pan zgodzić.)</u>
          <u xml:id="u-3.14" who="#PByrka">Ja przyjmuję, że to są złote. Z tego zostało efektywnie wydanych, według oświadczenia p. Premiera, raz 41 milionów złotych, według innego oświadczenia 70 tysięcy złotych. A efektywna strata Skarbu Państwa na tej akcji została przez p. Premiera przed dwoma tygodniami określona na sumę 1 milion złotych.</u>
          <u xml:id="u-3.15" who="#komentarz">(Głos: O pół miliona pomylił się, to nic nie znaczy.)</u>
          <u xml:id="u-3.16" who="#PByrka">Wczoraj słyszeliśmy o pół milionie Ale ja muszę powiedzieć, że jak długo szczegółowych danych w tym kierunku nie otrzymamy, mam prawo sądzić, że to jest suma kilkakrotnie wyższa od jednego miliona. Dlaczego? P. Premier tu częściowo dwie lekcje wypowiedział pod adresem Sejmu, co to są kredyty interwencyjne, na czem one polegają i na czem polega efektywny wydatek Skarbu Państwa. Otóż efektywny wydatek polega, zresztą nie według wczorajszego oświadczenia Premiera, a według tego, co wszystkim nam jest wiadome, na stracie, jaka wynika z faktycznego kursu obecnej waluty, a tego kursu, po którym tę walutę interweniujący organ sprzedaje. A więc przechodząc do dolarów, widzimy notowania 5,96, 5.98, wczoraj był kurs pozagiełdowy dla dolara 6,32: różnica pomiędzy 6,32 a 5.98, ta różnica to jest ta efektywna strata. Jeżelibyśmy ją ocenili tylko na 5%, przy pewnych tranzakcjach, to 5% od 70 milionów jest 3,5 miliona. Ale dziś te stosunki znacznie się zaostrzyły, bo przy kursie, nie dochodzącym do 6 zł., jest nieoficjalny kurs 6.55, a więc bardzo blisko 10%.</u>
          <u xml:id="u-3.17" who="#PByrka">Wskutek tego muszę uważać za bajeczkę opowiadanie, że ten cały interes dotychczas kosztuje Państwo pół miliona złotych.</u>
          <u xml:id="u-3.18" who="#komentarz">(Głos: To zależy, jak się liczy.)</u>
          <u xml:id="u-3.19" who="#PByrka">Za bajeczkę musze uważać także i to, że kosztuje milion złotych. Wiemy, że w gospodarce państwowej, jak zresztą i w każdej innej gospodarce, na tyle ja i każdy z Panów jest buchalterem, że można pewne rzeczy w ten albo ów sposób rachunkowo przedstawić, zależnie od tego, co się chce udowodnić i jaki rezultat wykazać za osiągnięty. To wcale jednak nie może mieć wpływu na takie albo inne ustalenie efektywnego znaczenia pewnej akcji i pewnych pociągnięć. Dlatego chcemy, ażeby akcja zaciągania pożyczki nie była rozdrabiana na szereg akcji drobnych, drobiazgowych. Chcemy, ażeby z wielkiej pożyczki przekazano Bankowi Polskiemu na podstawie specjalnej umowy sumę 200 milionów, ażeby przy tej sposobności zastanowić się także nad ewentualną zmianą statutu tego banku i nad tem, czy nie możnaby do tego statutu wprowadzić takich zmian, któreby się liczyły z potrzebami życia gospodarczego, o których tu była mowa. Przekazanie temu bankowi sumy 200 milionów może stanowić asumpt do generalnego rozpatrzenia tej sprawy. Jeżeli Panowie chcą spojrzeć prawdzie w oczy i zrobić coś efektywnego, coś co wychodzi poza obecną tylko chwilę, coś, co nie jest łataniem tylko, to Panowie wniosku tego odrzucić nie powinni.</u>
          <u xml:id="u-3.20" who="#PByrka">Jeżeliby ten wniosek upadł, to nie widzimy powodu, dlaczegobyśmy mieli Ministra Skarbu upoważniać, ażeby aż 200 milionów pożyczył na cele interwencyjne. Bo skoro do dziś z zaciągniętej sumy pożyczki minimalna część tylko została wydana, to pocóż mamy jeszcze nowych 80 milionów pożyczać i to znów nie wiemy od kogo, bo Minister Skarbu dopiero komisji kontroli długów państwowych złoży sprawozdanie, gdzie on te pożyczki zaciągnął i na jakich warunkach. To wcale nie jest kontrola, której prawo ma się domagać Sejm, albowiem Sejm ma prawo nie tylko wykaz dostać, ale powinien mieć wpływ na warunki, na jakich te pożyczki się zaciąga.</u>
          <u xml:id="u-3.21" who="#PByrka">Na tem skończę przemówienie do art. 2, zastrzegając sobie jeszcze prawo głosu przy następnych artykułach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#Marszałek">Do art. 2 głos ma p. Socha.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PSocha">Wysoka Izbo! Jakkolwiek w zasadzie jesteśmy za skreśleniem art. 2 jednak zabieram głos, ażeby na wypadek odrzucenia wniosku p. Byrki, domagającego się właśnie tego skreślenia, postawić inny wniosek, nadający zupełnie inne merytorycznie brzmienie temu artykułowi.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#PSocha">P. Premier wczoraj wspomniał że koszty interwencji należy obliczać na kwotę pół miliona złotych. Jednakowoż w odpowiednim artykule przedłożenia Komisji Skarbowo-Budżetowej mamy w stosunku do tej kwoty niesłychanie wysoka sumę bo 200 milionów złotych. Uważając, że to jest zbyt kosztowne na Rzeczpospolitą, jej budżet i zasoby interwencyjne, a równocześnie wykazując, że w Polsce jest za mało środków obiegowych, że życie gospodarcze Rzeczypospolitej nie jest odpowiednio zasilone temi zasobami, pozwalamy sobie na wypadek odrzucenia poprawki p. Byrki zgłosić następujący wniosek:</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#PSocha">Art. 2 otrzymuje następujące brzmienie:</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#PSocha">„Minister Skarbu jest upoważniony do zaciągnięcia zagranicznych kredytów, przeznaczonych na cele emisyjne złotego; łączne obciążenie Skarbu Państwa z tytułu tych zobowiązań i umów nie może przekraczać równowartości 200 milionów złotych w walutach obcych. Waluty te zostaną przekazane do dyspozycji Banku Polskiego. W ciągu dni 14 po zawarciu umowy Minister Skarbu złoży Sejmowi sprawozdanie o warunkach zaciągnięcia pożyczki”.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#PSocha">Wniosek ten jest spowodowany niczem innem, jak tylko troską o istotne uzdrowienie stosunków obecnym i zasilenie życia gospodarczego.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#PSocha">Pozatem o ile byłby utrzymany wniosek Komisji Skarbowo-Budżetowej, stawiamy wniosek o uzupełnienie art. 2 ze względów redakcyjnych. Mianowicie art. 2 mówi: „Minister jest upoważniony”, a chodzi o to, aby było wyraźnie powiedziane: „Minister Skarbu jest upoważniony”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#Marszałek">Dyskusja nad art. 2 jest wyczerpana.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#Marszałek">Do art. 3 głos ma p. Byrka...</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#komentarz">(Głosy: Niema go.)</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#Marszałek">W takim razie głos ma p. Socha.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PSocha">Wysoka Izbo! W art. 3 przedłożenia Komisji Skarbowo-Budżetowej upoważnia się Ministra Skarbu do wypuszczenia w obieg biletów skarbowych do wysokości 100 milionów złotych. Wczoraj w przemówieniu swojem uzasadniałem, że wypuszczenie biletów skarbowych, pozatem biletów zdawkowych i bilonu w granicach określonych obowiązującemi dotychczas ustawami, jest niezwykle niebezpieczne i argumentowałem swoje wywody niczem innem, jak tylko niedawnem przemówieniem p. Prezesa Rady Ministrów, z dnia 10 czerwca 1924 r., w którem dowodził, że na drogę emisji biletów zdawkowych i skarbowych i wypuszczenia nadmiernej ilości bilonu nie pójdzie, gdyż tę drogę uważa za bardzo niebezpieczną. Dziwię się p. Premierowi, że w tak krótkim czasie zapomniał o swojej zasadzie, wygłoszonej z tej trybuny. Dlatego, żeby mu przypomnieć, zacytowałem wczoraj ustęp jego przemówienia. Będziemy głosowali za skreśleniem art. 3, a w razie gdyby nie został skreślony, to ponieważ upoważnia Ministra Skarbu do emitowania biletów skarbowych w bardzo dużej wysokości, wnoszę, ażeby cyfra 100 milionów była zniżona na 50 milionów złotych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Byrka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PByrka">Art. 3 mówi o biletach skarbowych. Ponieważ jeszcze prosiłem o głos do następnych artykułów dlatego, jeżeli p. Marszałek pozwoli będę mówił łącznie o biletach skarbowych i o bilonie, o którym się mówi w art. 5, także i z tego powodu, że te rzeczy zostają ze sobą w ścisłym związku.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#PByrka">Art. 3 i art. 5 to są te dwa filary całego programu skarbowego Ministra Skarbu, które leżą jeszcze w granicach jakichkolwiek możliwości. Jedyne dwa punkty, ponieważ realnym nie można nazwać programu któryby mówił o pożyczkach zagranicznych, bo do tego potrzebny jeszcze ten, kto te pożyczki daje. Jak długo nie jesteśmy w tem położeniu, że moglibyśmy mówić o tej pożyczce jako już przygotowanej i znać jej warunki, tak długo tamto leży w zakresie tylko dążeń, jeżeli nie fantazji. Realne są tylko artykuły 315 — bilety skarbowe i bilon, i w tem się streszcza cały program finansowy. One są realne także z tego powodu, że do tego potrzeba tylko chęci Rządu, żeby te bilety skarbowe, względnie bilon wypuścił, a ze strony drukarzy trzeba uruchomienia maszyny drukarskiej. Dziś obieg biletów skarbowych dochodzi do sumy 40 milionów złotych. W granicach ustawy wolno jest Ministrowi Skarbu wypuścić 40 milionów złotych.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#PByrka">Jeżelibyśmy chcieli dowiedzieć się, w jaki sposób te bilety zostały ulokowane u publiczności, to nie potrzebowalibyśmy bardzo długo szukać. Zdaje się, że najgłówniejszymi odbiorcami tych biletów skarbowych są banki państwowe, tu i owdzie przedsiębiorcy i więksi dostawcy państwowi, a zresztą bilety te nie są używane do tego, do czegoby się nadawały, to znaczy do szerszego rozpowszechnienia wśród publiczności, któraby mogła w nich lokować swoje chwilowe oszczędności na krótszy termin. Czy wobec tego są szanse, aby sumę biletów skarbowych można było podwyższyć o dalsze 60 milionów? Twierdze, że nie, że o ulokowaniu, racjonalnem ulokowaniu biletów skarbowych absolutnie niema mowy, ponieważ niema w społeczeństwie tego zbytku kapitału, któryby szukał ujścia, któryby szukał lokaty w tych biletach skarbowych. Dlatego też znowu tylko banki państwowe, wielkie przedsiębiorstwa, o ile nie zamkną się dotychczas, będą mogły te bilety skarbowe odbierać. Rząd sobie zdaje z tego sprawę i dlatego chce ułatwić zbyt tych biletów w ten sposób, że równocześnie żąda upoważnienia do wypuszczenia połowy sumy nominalnej tych biletów w bilonie, czyli w biletach zdawkowych. Te bilety zdawkowe są więc właściwie tym papierem, który będzie obiegał, a bilety kasowe, bidety skarbowe mają stanowić tylko parawan i upozorowanie inflacji bilonowej. Że tak jest na to wskazuje także odrzucenie na Komisji Skarbowo-Budżetowej mego wniosku, ażeby wolno było połowę minimalnej wartości każdorazowo wycofywanych biletów skarbowych, wypuszczać w bilonie. Panowie odrzucają to, ażeby słowo „emitowanych” było zastąpione słowem „wycofywanych”. W praktyce więc rzecz ta będzie się przedstawiała jak następuje: zostanie wypuszczonych 100 milionów biletów skarbowych i zostanie wypuszczonych równocześnie 50 milionów bilonu, obieg bilonu zostanie więc powiększony o 50 milionów. Ponieważ art. 5 znosi dzisiejsza ustawową relację pomiędzy twardym a papierowym bilonem, a dalej banki przyjęły do wiadomości interpretację Rządu, że to co jest w kasach skarbowych, to nie jest w obiegu, grozi nam inflacja bilonowa, nowe powiększenie obiegu bilonu, który dziś muszę oszacować na 150 milionów — z tego prostego powodu; 50 milionów plus odpowiadająca połowa obiegu biletów skarbowych, plus to co się znajduje w kasach skarbowych. Mówi się, że dzisiaj jest 40 milionów. Jeden krok dalej prowadzi do następującej argumentacji: przecież Państwo musi mieć jakiś kapitał obrotowy, który stale w jego kasach się znajduje. Jeżeli mamy budżet przeszło trzymiliardowy, budżet brutto, to słusznem jest, aby Państwo miało kapitał obrotowy, wynoszący przynajmniej 5% tego, a więc 150 milionów złotych. I jeżeli dziś w kasach skarbowych kryje się 40 albo 50 milionów biletów zdawkowych, jeden krok prowadzi do podwyższenia tego zapasu o 100 milionów złotych. My na tę drogę nie możemy pójść, zwłaszcza wówczas, kiedy tak ważne pociągnięcie motywowane jest w sposób bardzo niewinny, kiedy się stwarza tylko parawan cienki na to, aby upozorować krok, który jest niesłychanie ważny. Raczej wolelibyśmy otwarte postawienie sprawy i postanowienie, że na głowę każdego mieszkańca Rzeczypospolitej Polskiej ma wypadać nie 12 zł bilonu, ale znacznie większa kwota, taka, jaka jest potrzebna do sfinansowania Państwa. Tylko takie otwarte postępowanie jest godne państwa wielkiego, które nie potrzebowałyby i nie powinno by się uciekać do wybiegów bardzo przejrzystych i bardzo szkodliwych.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#PByrka">Dlatego proszę Panów o przyjęcie wniosków mniejszości, które zostały do tych dwóch artykułów zgłoszone.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Łypacewicz.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#komentarz">(Głosy: Niema go.)</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#Marszałek">Dyskusja nad art. 3 wyczerpana.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#Marszałek">Do art. 4 głos ma p. Sanojca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PSanojca">Szanowni Panowie! Uznajemy, iż dyskusja nad taką rzeczą, jak sanacja Skarbu czy gospodarstwa krajowego, nie jest polityczną i powinna być kierowana chłodnem rozumowaniem.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie.)</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#PSanojca">Nie jesteśmy też na tyle uniesieni, ażeby nie widzieć poza bardzo pięknemi frazesami istoty rzeczy.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#PSanojca">Sanacja Skarbu, naszem zdaniem, bardzo proste zagadnienie. Trzeba dać Skarbowi pieniądze i Skarb będzie prosperował. Tu z tej trybuny twierdzenie odwrócono, mianowicie, że trzeba z kas Państwa zabrać pieniądze i będzie sanacja Skarbu. Tą drogą odwracania wartości odbywa się też sanacja gospodarstwa krajowego. Wystarczy — słyszymy — dać 100 milionów Bankowi Gospodarstwa Krajowego, jak to mówi art. 4 obecnej ustawy, a będzie uratowane całe gospodarstwo krajowe. Co mówi jednak statut Banku Gospodarstwa Krajowego, wydany na mocy rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 8 kwietnia 1925 r., a wydrukowany w nr 42 Dziennika Ustaw poz. 292? Tam jest powiedziane, na co mają być użyte te fundusze. Mianowicie w art. 2 mamy: Państwowy Fundusz Gospodarczy jest przeznaczony przedewszystkiem na trwale, długoterminowe wkłady na cele gospodarcze, do których zalicza się przedewszystkiem wznoszenie nowych budowli, zwłaszcza mieszkalnych, inwestycje komunalne i inwestycje przemysłowe, mające znaczenie dla Państwa, wreszcie uruchomienie długoterminowego kredytu hipotecznego. Myśmy w swoim czasie domagali się, ażeby rozdział i gospodarowanie t. zw. Państwowym Funduszem Gospodarczym, uregulować ustawą. Panowie większością Sejmu uchwalili, ażeby to rząd sam uregulował. I oto Rząd tę sprawę uregulował tak jak przytoczyłem. Kto zaś z wielkiej rzeszy chłopów w Polsce skorzystał z tego funduszu gospodarczego? Może Panowie będą mogli wyliczyć te fundusze z pożyczki amerykańskiej, które poszły na chłopskie mieszkania, względnie na rozbudowę wsi, lub chociażby na odbudowę zniszczonych w czasie wojny chłopskich domków? Może te miliony były obracane na jakieś melioracje rolne? O tem niema w statucie ani słowa. Może pieniądze te wzięto na jakieś środki, któreby powiększały produkcję rolną? Niema w statucie o tem ani słowa. Produkcja gospodarcza widocznie, zdaniem Rady Ministrów, ogranicza się do tego, co wyprodukuje wielki przemysł i górnictwo. Tu nawet rzemiosło wcale nie wchodzi w grę.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#PSanojca">Klasa, która ma korzystać z Państwowego Funduszu Gospodarczego, to wielki przemysł i miasta. Kto jednak ma spłacić dług, na Państwowy Fundusz Gospodarczy zaciągnięty, kto złoży na ten cel podatki? Dlatego nas to obchodzi. Gdyby wielki przemysł ściągnął dla siebie z zagranicy pożyczkę, gdyby to uczyniły prywatne banki, nie mielibyśmy jako stronnictwo ludowe do tego najmniejszej pretensji. Jednak nasz przemysł jest na tyle niedołężny i prywatne banki są na tyle niedołężne, że nie mogą ściągnąć kapitałów z zagranicy dla uruchomienia swoich przedsiębiorstw, a chce się na podatkowych pieniądzach opierać wyzysk społeczny, ponieważ z pożyczki państwowej zagranicą 100 milionów złotych ma pójść do Banku Gospodarstwa Krajowego, a to będą musieli w końcu spłacić obywatele pieniędzmi podatkowemi.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#PSanojca">W ostatniem przedłożeniu podatkowem Minister Skarbu uwalnia wielką własność od podatku majątkowego w — ⅔, obciążenie zaś drobnej własności zatrzymuje w całości; do 50% zwolniono od podatku majątkowego wielkie przedsiębiorstwa przemysłowe i wielkie nieruchomości miejskie, a obciążenie podatkowe drobnych utrzymano w całości, więc, jeżeli mają podatki głównie płacić chłopi i różni drobni pracownicy w Państwie, czy to robotnicy w podatkach pośrednich, czy rzemieślnicy w różnych podatkach bezpośrednich lub pośrednich, tedy nie wiem, czy z zimną krwią można przejść do porządku nad tego rodzaju projektem, który mówi, że macie dać pieniądze na spłatę długu, ale rozdział tych pożyczonych pieniędzy nie będzie się odbywał według siły i wartości produkcyjnej, ale według pewnego „widzi mi się” i pewnych na rząd wpływów. Wystarczy przejrzeć pierwszą lepszą statystykę rządową, aczkolwiek tam cyfry nie zawsze są ścisłe, by znaleźć potwierdzenie, że w dzisiejszych czasach kryzysu gospodarczego cały bilans handlowy jest ratowany produkcją gospodarstwa małych rolników, że gdyby nie eksport bydła i innych produktów rolnych drobnej własności, to nasz bilans handlowy przedstawiałby się jeszcze bardziej katastrofalnie jak to było i conajmniej jeszcze o 200 milionów złotych wykazał by się większy niedobór. Gdy zawiodło zboże, gdy zawiódł wielki przemysł, nie zawiodły jednak produkty przemysłu mleczarskiego, nie zawiodły chłopskie obory, to znaczy te osławione jaja, o których tyle się gadało, nie zawiodły, produkty zwierzęce, co dało razem sumę prawie 200 milionów w bilansie eksportowym Państwa. Z tej racji, jeżeli mowa jest o wydajności produkcji, o eksporcie, o bilansie handlowym i płatniczym i tym podobnych zagadnieniach, nie wiem dlaczego jest pomijany w tem wszystkiem chłop — drobny rolnik. Chłop — drobny rolnik widać dla p. Premiera nie egzystuje i Rada Ministrów nie wyliczyła w żadnym punkcie, w jaki sposób Fundusz Gospodarczy ma przychodzić z pomocą drobnemu rolnictwu. Chłop ma tylko dać pieniądze. Murzyn zrobił swoje, murzyn może odejść. I chłop ma dać pieniądze w formie podatków i ma sobie pójść, a p. Wierzbicki, względnie jego Lewjatan ma pochłonąć te złożone sumy.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#PSanojca">To się kryje poza pięknemi kazaniami z tej trybuny o wszystkich zagadnieniach gospodarczych. Na dnie kryje się co następuje: — wielki przemysł nie ma pieniędzy na podatki, nie może pracować na eksport, potrzebuje od Skarbu pieniędzy. Pieniędzy, pieniędzy i jeszcze raz pieniędzy!</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#PSanojca">Nie wiem z jakiej, racji chłopi—70% narodu polskiego ma pracować i nic z tego nie mieć. Chłop nie pracuje, 8 godzin, chłop pracuje 16 godzin na dobę i nie ma nawet butów z tej swojej pracy, nie ma nawet często mieszkania. Mało chłopów ma dwa pokoje i kuchnie, mato chłopów ma dobre ubranie, bardzo niewielu ma na zaspokojenie tych potrzeb, na jakie ma nawet bardzo biedny mieszczanin, mimo że chłop pracuje 16 godzin. Chłop, daje Państwu swoje wysoko wartościowe produkty i wytrzymuje konkurencję z zagranicą, aczkolwiek nie ma ochrony swoich produktów, nie ma najmniejszej ochrony celnej. Chłopskie gospodarstwo jest prowadzone i trzyma się w ruchu wbrew dewastacyjnym zamierzeniom Rządu. Mimo wszystkiego gospodarstwo chłopskie jest zdolne dać setki milionów eksportu, podczas gdy protegowany przez Was przemysł, nie tylko nic nie przynosi, ale przychodzi do Was do Rządu po pieniądze.</u>
          <u xml:id="u-11.8" who="#PSanojca">Dlatego, jeżeli jest mowa o sanacji gospodarczej i o tych bezrobotnych, to mnie się zdaje, że poza wszystkiemi sofistycznemi wywodami, pseudoekonomistów, jest jedna wielka prawda: chodzi tu o wyzysk milionowych rzesz włościańskich.</u>
          <u xml:id="u-11.9" who="#PSanojca">Pięćdziesiąt miliardów dała danina majątkowa z roli za Ministerstwa p. Michalskiego, pięćdziesiąt miliardów zjadł wtedy Lewjatan, ażeby zaś mógł to zjeść, zrobił lokaut: wyrzucił na bruk 400.000 robotników; dopiero gdy połknął tę daninę majątkową, zlikwidował skutki lokautu, jakimi było te 400.000 bezrobotnych robotników, a nareszcie zjedzony został i plan sanacyjny p. ministra Michalskiego i sam minister skarbu Michalski. Proszę Panów, dzisiaj mamy to samo. Słyszeliśmy wyraźnie z ust p. Wierzbickiego, że dzisiaj w fabrykach brak towaru, że dlatego nie przedstawiają weksli, ponieważ nie mają towaru.</u>
          <u xml:id="u-11.10" who="#PSanojca">Dziwię się bardzo Polskiej Partii Socjalistycznej, że widzi tylko jedną stroną zagadnienia, że się tak zaślepiła w popieraniu Lewjatana, iż nie widzi ogromnej dewastacji włościaństwa polskiego, nie widzi, skutków opłakanej polityki gospodarczej Rządu, która niszczy zupełnie polskie włościaństwo, która doprowadza do ruiny chłopa, a tem samem Państwo Polskie, bo chłop to jest płatnik podatkowy, a idzie jedynie na popieranie Lewjatana — nie przemysłu, Lewjatana, który płacze, że niema pieniędzy.</u>
          <u xml:id="u-11.11" who="#PSanojca">Umyślnie kupiliśmy wczoraj bułkę w bufecie sejmowym, zważyliśmy i obliczyliśmy cenę 100 kg. bułek, wynosi ta 150 zł, gdy centnar mąki, kosztuje jakieś 50 do 60 zł, a centnar pszenicy 20 do 25 zł. Jaka różnica? Gdzie 20 czy 25 zł, a gdzie 150 zł za bułki w Warszawie? I proszę Panów! Wcale to nie jest wina chłopa, chłop produkuje tanio; zboże mamy za bezcen, za bezcen mamy bydło, ogrodowiznę, za bezcen wszystkie produkty. Co chłop dostaje za tę swoją wielką pracę?</u>
          <u xml:id="u-11.12" who="#PSanojca">Goście zrobili dla podniesienia produkcji przemysłowej? Ochranialiście tę produkcję ze wszystkich stron. A czy przedłożona ustawa ma potanieć produkty przemysłowe? Proszę wyjść na trybunę i udowodnić, że 100 milionów, które tutaj w art. 4 są przewidziane dla przemysłu, pomnoży wydajność fabryk, czy choć jedna fabryka sprowadzi nowe maszyny, czy da tańsze produkty przemysłowe? Bo to jest zagadnienie godne uwagi.</u>
          <u xml:id="u-11.13" who="#PSanojca">W państwie są dwie warstwy ludzi: są chłopi i jest Lewjatan. Chłopi produkują tanio rzeczy. Produkty rolne w Polsce są w stosunku do innych, jak 1 : 5. Taki jest stosunek produktów rolnych do produktów przemysłowych. Klasą, którą Rząd otacza opieką, jest klasa wielokrotnie nawet niepolskich kapitalistów, a klasą, którą Rząd niszczy z dnia na dzień, są chłopi. Dowodem tego art. 4 i cała przedłożona dziś ustawa. 300 milionów — połowa pożyczki zagranicznej — ma pójść Lewjatanowi w gardło. Ja nie wiem, kto rządzi w Państwo Polskiem, jeżeli się mówi o sanacji Skarbu, ten Skarb jest bez pieniędzy, a daje Lewjatanowi 300 milionów. Na co? Czy ma dać na jakie nowe maszyny, czy ma dać na nowe fabryki? Nie. Ma dąć na kapitał obrotowy. Mnie nikt nie udowodni, że kapitał obrotowy jest coś więcej, niż zjedzenie; mnie nikt też nie udowodni, że można fabrykę zamknąć, jeżeli się ma towar sprzedany, jeżeli się towar sprzedało za dolary.</u>
          <u xml:id="u-11.14" who="#PSanojca">Gdy się towar sprzedało za dolary, to nie może być braku pieniędzy. Piekarz mąkę kupuje za 50 zł, a bułki sprzedaje za 150 zł i niema pieniędzy? Z góry na dół wszystkie kategorie przemysłu cierpią pono straszną nędzę.</u>
          <u xml:id="u-11.15" who="#PSanojca">Jedyną klasą ludzi w Polsce, która szanuje złoty polski, to są chłopi. Chłopi sprzedają za złote nie za dolary, chłopi nie kalkulują w dolarach, chłopi trzymają ceny produktów rolnych nisko z tej przyczyny, że wierzą w Państwo Polskie, nie spekulują na giełdzie. Na giełdzie niema kapusty, tylko chłop przychodzi z tą kapustą na jarmark i sprzedaje setkę za 3, 4 zł, sprzedaje tanio, za bezcen czy to kapustę, czy kartofle. Dziś po 2.50 sprzedaje się metr ziemniaków i za parę złotych na całą zimę można się zaopatrzyć w kartofle. Cóż Rząd robi, co robi, powtarzam, dla podniesienia tego wielkiego producenta? Rząd umie tylko z tego producenta ściągać podatki.</u>
          <u xml:id="u-11.16" who="#komentarz">(Głos na ławach „Wyzwolenia”: Nawet skórę ściąga.)</u>
          <u xml:id="u-11.17" who="#PSanojca">W pow. strzyżowskim podatku majątkowego zapłaciło 45% chłopów, tych którzy są zwolnieni od podatku, bo wymierzono im podatek wbrew ustawie. Ustawa mówi, że podstawą wymiaru ma być majątek, a panowie ministrowie wymierzyli według swego rozporządzenia, na podstawie wielokrotności podatku gruntowego. Dla drobnego przemysłu, dla rzemiosła wymierzono również podatek nie na podstawie majątku, tylko na podstawie wielokrotności podatku obrotowego. Tem zniszczyliście Panowie chłopów, rzemiosło i setki i tysiące bezrobotnych. Jeżeli P. P. S. mówi tu o bezrobotnych, to niech ona ma odwagę tu wyjść i przekreślić całą doktrynę socjalistyczną, bowiem doktryna socjalistyczna powiada, że im większa rezerwa bezrobotnych na wsi, tem gorsze położenie proletariatu, bo wieś jest dostawcą bezrobotnych, a nie miasto, ponieważ wieś produkuje to żywe ciało narodu, rezerwy proletariatu, a miasto zżera tych ludzi. To każda, ekonomia mówi, napisana przez socjalistów. Gdyby na wsi nie było braku pracy, gdyby setki tysięcy chłopów dostały ziemie i gdyby dziecko chłopa miało pracę na roli, to nie mielibyśmy bezrobotnych w mieście. Ale, jeżeli mamy na wsi nieprzeprowadzoną reformę rolną, a w miastach lokaut w wielu fabrykach, to muszą być setki tysięcy bezrobotnych i żadnemi zasiłkami tej sprawy nie zlikwiduje się.</u>
          <u xml:id="u-11.18" who="#PSanojca">Słyszeliśmy o wszystkich niedoborach i o złem położeniu gospodarczem i chcielibyśmy, aby nareszcie te nauki tu wygłoszone nie poszły w las. Bez względu na przynależność partyjna, wszyscy posłowie wypowiadali komunały, zaczerpnięte z ekonomii społecznej, czy polityki ekonomicznej. Mówią z prawicy, że potrzebne jest rozszerzenie wewnętrznego rynku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#Marszałek">Panie Pośle, to przy każdym innym artykule można powiedzieć, to nie odnosi się do tego artykułu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PSanojca">Owszem, to należy do art. 4. Ja mówię o tem, Panie Marszałku, że z tej sumy 100 milionów złotych ani jeden złoty nie jest przeznaczony na podniesienie produkcji rolnej i ja myślę, że przekonam Izbę, że to jest źle. Jeżeli mamy odwagę, jako posłowie, nie wiem, skąd ta smutna odwaga, ażeby szastać milionami złotych, jeżeli w tym artykule 100.000.000 przeznacza się dla przemysłu, to ja nie chcę, aby te 100.000.000 było zmarnowane. Mówi się tu, że ponieważ z zagranicą nie wytrzymamy konkurencji, musimy rozszerzyć rynek wewnętrzny. Proszę Panów, kto będzie kupował? Jeżeli chłopa nie stać na sól, to nie może on kupować jedwabnych pończoch i wełnianego ubrania. To jest jasne jak słońce. Jeżeli chłop niema dziś na tyle dochodów, by zaspokoić swoje najkonieczniejsze potrzeby, jak on może być dobrym konsumentem?</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#PSanojca">Proszę mi wskazać instytucję kredytową, któraby chłopom przychodziła z pomocą? Znam pewną kasę, z której korzystają włościanie, ale nikt nie może wydobyć więcej niż 30 zł. Znam pewną większą instytucję w wielkiem mieście, gdzie drobni rzemieślnicy żądają pożyczek do 50 zł i nie mogą ich otrzymać. Jeżeli chłop zażąda w Banku Rolnym 300 zł to nie może dostać, ale p. Rolnik mógł mieć gwarancję oddziału Banku Gospodarstwa Krajowego i Państwo mogło stracić koło miliona dolarów, aczkolwiek ten oddział Banku Gospodarstwa Krajowego jest pod opieką wielkiego uczonego o. prof. Weinfelda. Czemu nikt tego nie chce słyszeć? Można stracić milion dolarów, można tracić dziesiątki milionów przy dostawach wojskowych, ale nie można chłopom dać kredytu choćby 10 milionów? Może choćby nawet Sejm uchwalać ten kredyt dla Państwowego Banku Rolnego, jednak p. Premier Grabski uważa, że ta uchwała go nie obowiązuje i Państwowy Bank Rolny może czekać do końca świata nawet na ten kredyt, który Sejm uchwalił. My z tej przyczyny, jako stronnictwo włościańskie, patrząc na to, nic dopuścimy w żaden sposób do art. 4 w tem brzmieniu. Panowie może będą nam zarzucać mniej poważne zachowanie się, to nas mało obchodzi. Oświadczam z całą stanowczością, że gdyby ten Sejm miał uchwalić rozbiór Polski, to ja z karabinem się rzucę na takich posłów. Jeżeli Sejm w Grodnie w swoim czasie dzielił Polskę, każdy obywatel państwa miał prawo postawić pod ścianę tych drabów i rozstrzelać ich. I to nie jest naruszaniem powagi Sejmu, jeżeli ktoś, kto reprezentuje tysiące i setki tysięcy ludzi, chce być sumiennym człowiekiem. Jeżeli ja posłuje do Sejmu, mam obowiązek bronić tego Państwa i tych, którzy stanowią najszersze warstwy narodu — bronić chłopów. Chłop jest tą zdrową klasą, która daje Państwu setki milionów złotych swoich walorów i podatku. Chłop jest żołnierzem, chłop jest obrońcą państwa, chłop jest wielkim konsumentem, chłop jest wielkim producentem w Państwie. Przy nędzy chłopa macie katastrofę Państwa, przy braku patriotyzmu chłopa macie rozkład i upadek Państwa. Przy zdrowiu i przy sile chłopa macie rozwój i siłę narodu. Przy upadku sił fizycznych i moralnych chłopa macie zwyrodnienie i zanik narodu. Czy my, polskie stronnictwo, możemy patrzeć z zimną krwią, jak Sejm rzuca w gardło Lewjatana setki milionów złotych na pożarcie, a dla chłopów, dla których każdy ma pełną gębę frazesów, od p. Grabskiego począwszy, a na agitatorze endeckim skończywszy, nie ma Sejm marnych kilkudziesięciu milionów?</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#PSanojca">Jestem tego zdania, że w tym Sejmie niema ani jednej partii od Narodowej Demokracji, od partii p. Dubanowicza począwszy a skończywszy na komunistycznej partii, któraby w czasie wyborów do chłopów nie przyszła po głosy. Chłopi są dostarczycielami głosów dla wszystkich partii, ale gdy w tym Sejmie jest sprawa chłopska, to tu niema nikogo, ktoby bronił chłopów, a gdy się znajdzie takie stronnictwo, jak Wyzwolenie, albo inne, któreby ich broniło, okrzyczane jest, jako antynarodowe. Proszę Panów, czy jest narodowym nasz przemysł na Górnym Śląsku? Ilu tam jest poddanych obcego państwa?</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#komentarz">(Głos: Czy tam niema Korfantego?)</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#PSanojca">Proszę Panów, Korfanty to jest emanacja Narodowej Partii Robotniczej.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#PSanojca">My patrzymy w przyszłość spokojnie. Wierzymy w siłę Państwa Polskiego. Należymy do tych ludzi, których było mało, bardzo mało, gdy była walka o niepodległość Państwa Polskiego. Był czas, gdy nazywano wariatami tych, którzy tworzyli armię polską, ale Bogu dzięki mamy Polskę, Sejm polski, Polskę niepodległą. I dzisiaj jest mało ludzi, którzyby chcieli bronić Polski i chłopów. Dla mnie 8.000 obszarników to są schyłkowcy, na których Państwa budować nie można. Dla mnie przemysł nie unarodowiony nie może dać państwu żadnej siły. Ja pragnę przemysłu opartego na szerokich warstwach narodu polskiego. Jabym chciał, ażeby przemysł mógł zaspakajać nie tylko nasze potrzeby, ale ażeby okręty polskie wywoziły nasze towary we wszystkie strony świata. Ale gdzie ten przemysł pójdzie? Na zachód nie, bo tam są Niemcy, na wschód nie, bo tam są bolszewicy, na południe nie, bo tam są Czesi, a z Rumunią mamy kiepskie traktaty, a trzeba jeszcze walczyć w Państwie z Żydami, bo to nie są Polacy, a trzeba walczyć z Niemcami, bo to są ich sojusznicy, walczyć z „Wyzwoleniem”, bo to partia niepolska, walczyć z „Piastem” i innemi i kto się wreszcie zostanie, jako naród? Narodem nie jest Lewjatan, ani p. Wierzbicki, a ten p. Wierzbicki i Lewjatan zdali egzamin z zupełnego niedołęstwa. Myśmy czekali co Panowie zrobią, czekaliśmy co zrobi Rząd. Rząd nam obiecywał różne fatałaszki, nic z tego nie dotrzymał. Oddawna biliśmy w ten Rząd, a wyście Rządu bronili. Oddawna Rząd ten gniótł chłopów, a teraz przyszedł i kłania się chłopom. Jesteśmy przekonani, że po Grabskim dziesięć rządów możecie postawić, jednakże jeżeli te rządy będą gniotły chłopów każdy taki rząd diabli wezmą, bo w Państwie Polskiem przeciw chłopom nie można rządzić. To się tyczy i P. P. S.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#Marszałek">Panie Pośle, to nie należy do dyskusji szczegółowej nad art. 4.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PSanojca">Właśnie, Panie Marszałku, dziś partia P. P. S. nie jest skłonna popierać nas w art. 4...</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#komentarz">(Wesołość.)</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#PSanojca">... i nie uzna za odpowiednie, aby chłopom dać...</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#komentarz">(Głos: A pierwsza po głosy chłopskie idzie.)</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#PSanojca">P. P. S. zrobiła kongres chłopski w Warszawie...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#Marszałek">Panie Pośle, Pan może w ogólnej dyskusji z innemi stronnictwami się rozprawiać, ale nie w dyskusji szczegółowej nad art. 4.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PSanojca">Panie Marszałku, mówiono o pracy 8 godzin, gdy ludowe partie tego nie poprą, to tu jest grób 8-godzinnego dnia pracy. Jeżeli P. P. S. nie ma serca dla chłopów, to skąd mamy mieć serce my dla ich fantasmagorii? Ja nie chcę podrywać powagi Sejmu, ani niszczyć partii P. P. S., której jestem przyjacielem, ale ja nie mogę uznać, ażeby rozumne były niektóre jej koncepcje.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#PSanojca">Jesteśmy przeciwni temu, ażeby rozdrapywać fundusze potrzebne na sanację Skarbu i dlatego będziemy głosowali za wnioskiem p. Byrki, ażeby skreślić te 100 milionów. Nie zależy nam na tem, jeżeli jest uczciwą mowa o sanacji Skarbu — to trzeba dać Skarbowi pieniądze, ale nie brać. Przecież braniem nikt Skarbu nie naprawi, tylko zrujnuje. Jeżeli jednak ogólnem hasłem jest: bierz, kto może.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#komentarz">(Głos: Tak, jak to my umiemy.)</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#PSanojca">I to ma być naprawą Skarbu, to ja powiem, że jeżeli Skarb ma na rozdawanie pieniądze, to trzeba się sprawiedliwie podzielić.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#komentarz">(Głosy: Brawo. Wesołość.)</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#PSanojca">Jeżeli już mamy pieniądze dla Lewijatana i napewno to będzie uchwalone, to ja nie wiem, dlaczego nie mamy sprawiedliwie dać pieniędzy ze Skarbu Państwa z tej pożyczki na rozwój małych gospodarstw rolnych. To, że przemysł nie da wiele na pokrycie deficytu bilansu handlowego, to jest pewne, a to, że wzmożenie produkcji rolnej drobnej własności zwiększy wywóz, to jest też pewne. Więc skoro mówimy o sanacji, to raczej dać 50 milionów chłopom, a ci dadzą więcej na eksport swoich produktów, aniżeli p. Wierzbicki i pieniądze stracone nie będą i przez okno w błoto też wyrzucone nie będą.</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#PSanojca">Dlatego stawiam taki wniosek: dodać w art 4 jako 2 ustęp: „Z powyższej kwoty 50 milionów zł będzie użyte na kredyt dla wzmożenia wydajności produkcji rolnej, w szczególności gospodarstw włościańskich”.</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#PSanojca">A następnie W tymże artykule jest powiedziane: „Statut Państwowego Funduszu Gospodarczego będzie ustalony osobną ustawą”. Jest jedno przysłowie polskie, które powiada: „czekaj tatka latka” i ten artykuł powiada: „czekaj tatka latka”; kiedyś na Jura będzie opracowany statut przez rząd. Nie jestem żadną prawniczą powagą,...</u>
          <u xml:id="u-17.8" who="#komentarz">(Wesołość.)</u>
          <u xml:id="u-17.9" who="#PSanojca">... nie mam pretensji, ale chciałbym, żeby fachowi prawnicy rządu i wielkie powagi prawne nie byli dziecinni, bowiem jeżeli niema przewidzianego terminu, kiedy ta ustawa o statucie Państwowego Funduszu Gospodarczego ma być uchwalona i kiedy rząd będzie łaskaw to przedłożyć, to możemy się tego nie doczekać i nasze dzieci tu przyjdą i rozejdą się i wnuki, a jeszcze nie będzie statutu przedłożonego przez Rząd i uchwalonego przez Sejm. Aby ten poród przyspieszyć, stawiam następującą rezolucje do tego artykułu: „Sejm wzywa Rząd, aby do dni 14 przedłożył projekt statutu Państwowego Funduszu Gospodarczego”. Myślę, że to będzie w myśl wszystkich kolegów w tym Sejmie, ponieważ okazało się, że Rząd nie umie ułożyć odpowiednio tego statutu. Przecież ani punkt pierwszy, ani drugi, ani trzeci, ani czwarty nie da żadnych produktów na eksport. Nikt tego nie powie, bo nikt nie jest w stanie powiedzieć. Ja nie Wiem w jaki sposób to umożliwi nasz czynny bilans handlowy.</u>
          <u xml:id="u-17.10" who="#komentarz">(Wrzawa. Wesołość. Głos: W takim razie to trzeba zgłosić nie jako rezolucję, ale jako poprawkę.)</u>
          <u xml:id="u-17.11" who="#PSanojca">W takim razie zgłaszam to jako poprawkę do art. 4. Proponuję mianowicie, aby dodać ten ustęp jako końcowy „Projekt tej ustawy Rząd przedłoży Sejmowi do dni 14”.</u>
          <u xml:id="u-17.12" who="#komentarz">(Wesołość. P. Manterys przerywa.)</u>
          <u xml:id="u-17.13" who="#PSanojca">Gdyby Pan Kolega Manterys miał ten projekt opracować, to jabym powiedział, że to miesiąc potrwa, ale Rząd, który ma na zawołanie cała falangę doktorów prawa, do dni 14 może parę wierszy sklecić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#Marszałek">Do art. 4 głos ma p. Socha.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PSocha">Wysoka Izbo! Już przy ogólnej dyskusji zaznaczyłem, że klub nasz będzie głosował za wszelkiemu poprawkami, zdążającemi do ścieśnienia przedłożenia Komisji Skarbowo-Budżetowej. Oświadczając się za wnioskiem mniejszości, zgłoszonym przez p. Byrkę, o skreślenie tego artykułu i oświadczając się zarazem, w razie gdyby ten wniosek nie przeszedł, za zgłoszoną przed chwilą poprawka p. Sanojcy, zabieram głos, żeby na wypadek, gdyby jedna i druga poprawka upadła, postawić poprawkę inną.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#PSocha">Wysoka Izbo! W przemówieniu swojem w dyskusji ogólnej przedstawiłem politykę kredytową państwowych instytucji kredytowych, politykę, która nie wyczekuje nic innego jak demoralizacje w tej właśnie dziedzinie. Czas najwyższy, żeby ta instytucja stała się wzorem wszystkich instytucji kredytowych w Państwie, tak dla prywatnych instytucji jak i dla prywatnego kredytu.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#PSocha">W art. 4 Rząd prosi o upoważnienie go do zasilenia funduszu gospodarczego kwotą 100 milionów złotych. Mój przedmówca p. Sanojca, odczytał ze statutu Funduszu gospodarczego, na co fundusze te są używane. Nie sadzę, żeby się znalazł ktokolwiek w tej Izbie, ktoby mógł podać w powątpiewanie odczytane tu słowa p. Sanojcy. Z tego też właśnie wynika, że ten cały fundusz ma być obrócony na nic innego, jak na uruchomienie naszego wielkiego przemysłu, ma służyć rzekomo do zmniejszenia liczby bezrobotnych. Ja byłbym bardzo zadowolony, gdyby w Polsce naprawdę przemysł polski stanął na tej wyżynie, aby jego wyroby mogły być w każdym kraju uważane za odpowiednie. Niestety, nasz przemysł produkuje w dwóch kierunkach ujemnie: produkuje źle i produkuje drogo. Produkuje drogo, ponieważ my mamy socjalne świadczenia za duże i ponieważ u nas, w wolnej Rzeczypospolitej, nawet wbrew temu, co się dzieje w Rosji sowieckiej, za pracę się karze. Chłop w Polsce pracuje 16 godzin, a robotnikowi dobrowolnie nie wolno pracować nawet 10 godzin. My, jako stronnictwo chłopskie, musimy się domagać zmiany w tym kierunku nie tylko dlatego, żeby iść po myśli wielkich przemysłowców, ale dlatego, że chcemy swobody pracy w Polsce, bo wiemy, że pracą utrwala się byt i dobrobyt państwa.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#PSocha">Przemysł ten fabrykuje źle. Brak jest ustawodawstwa polskiego, któreby ujmowało naprawdę wszystkie zagadnienia, dotyczące przemysłu. Dopiero przed feriami obecny Rząd wystąpił z projektem ustawy przemysłowej, obejmującej niemal że 200 artykułów. Nie ulega kwestii, że projekt ten, jak wszystkie przedłożenia rządowe, jest przygotowany na kolanie, że będzie go trzeba zmienić i to gruntownie na komisji. Jednakowoż w interesie życia gospodarczego projekt ten powinien być jak najprędzej w Wysokiej Izbie uchwalony.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#PSocha">Jeżeli chodzi o przemysł sam, to z ubolewaniem musimy podnieść, że mówi się o przemyśle wielkim, a nie mówi się o przemyśle ludowym. Każda gałęź przemysłu ludowego przeżywa bardzo silne przesilenie. Weźmy najbardziej rozwinięty przemysł koszykarski w Polsce. Podkreślam, że w przemyśle koszykarskim w Polsce zajętych jest przeszło 60.000 robotników; są to robotnicy wiejscy i małomiejscy. Podkreślam, że przemysł koszykarski z samej Małopolski w r. 1904 wywozi około 1500 wagonów rocznie, z czego 1200 wagonów szło poza granice Europy. Szły te wyroby do Ameryki, Azji, Afryki i Australii. Przemysł ten czysto ludowy dzisiaj jest w zupełnem zaniedbaniu. Rząd nie poświęca mu najmniejszej uwagi, najmniejszej pomocy mu nie dał. I gdybyśmy rozpatrywali każdy przemysł ludowy pokolei, to przekonamy się. że jest wszędzie ta sama historia. A jednak Rząd równocześnie pamięta o przemyśle wielkim, który dopuszcza się łajdactw przy dostawach dla tego Rządu. Dopiero niedawno, bo parę dni temu, przyniosły nam dzienniki smutną wiadomość o maskach gazowych, a jeżeli się rozejrzymy dalej, to zobaczymy, że nie tylko przy tej dostawie, ale i w wielu innych dostawach przemysłowych okrada się Skarb Państwa. To powinno się raz skończyć, powinno się położyć raz kres temu.</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#PSocha">Dalej, gdy będziemy mówili o polityce kredytowej, to do tego, co powiedziałem w ogólnej dyskusji, muszę dodać jeszcze coś o tych instytucjach kredytowych. Wysoka Izba przed rozejściem się na ferie letnie uchwaliła rezolucję, wzywającą Rząd, ażeby wszystkie kredyty siewne, pomoce siewne, udzielane rolnikom, zostały odroczone co najmniej do 31 grudnia. Wszyscy, jak tu jesteśmy w tej Wysokiej Izbie, za tą rezolucją powstaliśmy, począwszy od ław skrajnej prawicy, skończywszy na ławach skrajnej lewicy. Cała Izba zgodnie wyrażała przekonanie, że w czasie, kiedy korzec żyta sprzedaje się na rynku po 15 zł, nie można żądać od chłopa zwrotu kredytu, jeżeli w chwili siania on płacił za ten właśnie korzec żyta po 40 zł. I jak się ta polityka kredytowa odbywa? Otóż okólnikiem centralnej kasy spółek rolniczych zażądano zwrotu tej pożyczki w trzech ratach, mianowicie z 40% w dn. 25 października, w dniu 31 grudnia 30% i w marcu następnych 30%. My uważamy, że to nie jest wykonaniem woli tego Wysokiego Sejmu. Uważamy, że to nie powinno mieć miejsca, że wola reprezentacji narodu powinna być uszanowana tak przez Rząd, jak przez instytucje prywatne.</u>
          <u xml:id="u-19.6" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-19.7" who="#PSocha">Projekt ustawy mówi o upoważnieniu do powiększenia Funduszu gospodarczego o kwotę 100.000.000 zł. Jak na początku mojego przemówienia wspomniałem, nasze stronnictwo jest za skreśleniem tego artykułu. W razie gdyby wniosek o skreślenie upadł, głosować będziemy za wnioskiem p. Sanojcy. Gdyby atoli i ten wniosek upadł, to w myśl wywodów moich teraźniejszych i wywodów podczas dyskusji ogólnej, postaramy się, żeby ten projekt ścieśnić do minimum. Z tych to względów stawiamy propozycję na wypadek odrzucenia obydwóch tych wniosków, ażeby kwotę stu milionów złotych zniżyć do 50 milionów. Podkreślam, że jeżeli nie ma pozwolić żyć jednym, powinno się pozwolić żyć i innym warstwom.</u>
          <u xml:id="u-19.8" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#Marszałek">Dyskusja nad art. 4 wyczerpana. Do art. 5 nikt się do głosu nie zapisał. Do art. 6 głos ma p. Smoła.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PSmoła">Wysoki Sejmie! Gdyby wiosek nasz o skreślenie art. 6 nie przeszedł, to na ten wypadek stawiamy poprawkę, aby zamiast tego ustępu, gdzie jest mowa, że pomocy kredytowej będzie się udzielało tylko przez Bank Gospodarstwa Krajowego, powiedzieć: „Pomocy udzieli Minister Skarbu za pomocą Państwowego Banku Rolnego w sumie 50 milionów złotych i za pomocą Banku Gospodarstwa Krajowego również w sumie 50 milionów”.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#PSmoła">Przed paru dniami jeden bezwątpienia z najlepszych mówców w naszym Sejmie, p. Wierzbicki, śpiewał hymny, układał jakby jakieś cudne pieśni na temat tego, co jest za granicą i mówił, że za granice nawet narody sobie obce, nawet narody dalekie od siebie, ze względu na dobrze rozumiany interes w ostatnich czasach coraz więcej przyjmują ideę solidaryzmu. Powiedział, że ta idea, ta myśl współdziałania obejmuje nie tylko Europę, ale nawet sięga dalej, bo wkracza do Ameryki, na drugą półkulę ziemską. Ładne to są słowa prawie że zbliżone do pieśni, szkoda tylko, że kol. Wierzbicki nie chciał spojrzeć na naszą miejscową nędzę, na nasze miejscowe warunki, bo według mnie gdyby on te swoje tony harmonii o zagranicy przełożył na rzeczywistość, to byłyby to zgrzyty żelaza po szkle; dlatego że p. Wierzbicki wraz ze swoim obozem, który modli się i śpiewa pieśń na temat brania pieniędzy, a który przy poparciu P. P. S. ma dzisiejszy Rząd w ręku, tutaj wyznaje całkiem inne zasady, kłania się cielcowi złotemu, wyznaje zasady egoizmu, wyznaje zasady najjaśniejszego, najbardziej bezrozumnego sobkostwa. Od dłuższego czasu, a szczególnie w ostatnich czasach, kiedy utworzyła się koalicja Chieno-P. P. S., widzimy dokładnie w każdej dziedzinie życia gospodarczego, że Państwo ma służyć jednostkom, a przynajmniej klikom, powstają kliki spekulantów i tym się daje wszystko, a oczywiście ludzie pracujący na wsi, tak samo i w miastach, bez końca muszą dawać swoją pracę, ażeby tych pasożytów wyżywić.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Osiecki).</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#PSmoła">Mam ograniczoną możność przemawiania, bo jest dyskusja szczegółowa i dlatego tylko wspomnę o kredytach, gdzie będziemy mieli wyraźny przykład tego, jak to koalicja Chieno-P. P. S. postępuje. Oto przykład mamy w ustawie przedstawiony. Powiada się: 100 milionów ma być, jako pomoc rządowa w postaci kredytów, ale powiedziano, że to tylko przejdzie przez ręce Banku Gospodarstwa Krajowego. A dlaczego tu niema ani słowa o Państwowym Banku Rolnym? Przecież doskonale wiemy, że Państwowy Bank Rolny ma być tym bankiem, skąd mają być dawane kredyty dla drobnych rolników, a Bank Gospodarstwa Kratowego służy obszarnikom, bankom i wielkiemu przemysłowi. Otóż mamy i tu taki sprawiedliwy podział, na który kochani socjaliści się zgadzają, że całe 100% ma wziąć nieliczna warstwa ludności najbogatszej, a największa warstwa narodu, licząca 20 milionów...</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#komentarz">(Głos: Chłopów i robotników.)</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#PSmoła">... i stanowiąca 80% tego narodu, nie ma mieć ani grosza.</u>
          <u xml:id="u-21.6" who="#komentarz">(Głos: Na to są socjaliści.)</u>
          <u xml:id="u-21.7" who="#PSmoła">Ale to nie jest przypadkowe, bo sprawozdania urzędowe stwierdzają, że i poprzednio działo się to samo. Jeżeli weźmiemy rachunki Banku Polskiego, który 300 milionów zgórą dał przemysłowi, wielkiemu rolnictwu i bankom, jeżeli do tego dodamy to co dały Bank Gospodarstwa Krajowego i P. K. O., to widzimy dokładnie, że jednak zgórą pół miliarda złotych banki, przemysł wielki i grube rolnictwo dostały jako pomoc ze Skarbu Państwa albo Banku Polskiego.</u>
          <u xml:id="u-21.8" who="#PSmoła">Tymczasem, jeżeli weźmiemy Bank Rolny, sprawozdanie, które tu jest umieszczone, wykazuje, że rachunki wszystkich mieszczą się w granicach 27 milionów złotych. A i to nie jest poświęcone drobnemu rolnictwu dlatego, że na stronicy 144 wyraźnie jest powiedziane, że z tego funduszu, który miał być rzekomo dla drobnych rolników i był dany Bankowo Rolnemu, znowu ministerstwo wycofało znaczną część: zgórą 2 miliony oddało na nowo Bankowi Gospodarstwa Krajowego, a 100 tysięcy wyraźnie, otrzymał oddział banku Związku Ziemian w Warszawie, a spekulacyjne banki ks. Adamskiego otrzymały więcej jak milion złotych. Więc widzimy, jaka tu jest wielka dysproporcja. Przemysł i górnictwo, które mają około 5.000 zakładów i około 600.000 robotników, handel — parę tysięcy, kilkanaście tysięcy obszarników otrzymały pół miliarda złotych, a chłopi, którzy mają więcej jak 3.000.000 gospodarstw, chłopi, których jest blisko 20 000.000, którzy pracują na 14.000.000 ha ziemi, otrzymują tylko parę milionów złotych. Widzimy dokładnie za pomocą rachunków, rozporządzeń i ustaw, jaka krzywda dzieje się chłopu, widzimy, do czego zdąża ósemka, ale nas najbardziej boli, że P. P. S. ją w tem popiera. Otóż te zestawienia wyraźnie mówią, jaka tu jest wielka dysproporcja i rozbieżność, pomiędzy tem, co powinno się dać drobnemu rolnictwu, a tem, co ono dostało. Rozbieżność jest tak wielka, jak pomiędzy wielkiemi czasami, jakie obecnie przeżywamy, a Rządem, który dziś jest, tak wielka rozbieżność, jak pomiędzy chwilą, którą przeżywamy, a stronnictwami, które ten Rząd popierają. Każdy może to doskonale ocenić, bo na to są rachunki. Widzimy w tem wielką krzywdę społeczną, ale ostatecznie, gdyby to tylko była nasza krzywda, gdyby to przynajmniej wychodziło na korzyść Państwu Polskiemu, gdybyśmy widzieli, że jest w tem jakiś ogólny interes, musielibyśmy jakiś czas milczeć i przetrzymać. Ale tymczasem jest zupełnie odwrotnie, bo to, co się daje handlowi, przemysłowi i bankom, to jeżeli się kieruje gospodarką państwową tak niesprawiedliwie, to właściwie jest zjadane, Lewiatan raz po raz pochłania dawki i z tego niema nic. Bo co pomoże produkcja przemysłowi, jeżeli niema jej kto kupować, co pomoże produkowanie w fabrykach towaru, jeżeli blisko 20 milionów ludności na wsi jest w nędzy, jeżeli niema za co kupować? Co pomogą kredyty handlowi, jeżeli handel niema między kim pośredniczyć, może najwyżej swoim ciociom lub babciom w mieście sprzedawać, ale najszerszy rynek zbytu na wsi jest zamknięty? Oczywiście, jeżeli chodzi o produkcję, pozostaje droga wywozu zagranicę. Ale czy jest możliwem, by w najbliższej przyszłości nasz przemysł, nawiasem mówiąc obcy, nieprzychylny Polsce, lichy, ze złem i urządzeniami, mógł konkurować z przemysłem amerykańskim, niemieckim czy angielskim? A tymczasem mamy rolnictwo, które może konkurować Tu się sprzeczają o 8 godzin pracy, a my mamy parę milionów pracowników na wsi, którzy chcą i mogą pracować po 16 godzin na dobę, mamy parę milionów pracowników na wsi, którzy zgodzą się pracować po kilkanaście groszy za godzinę.</u>
          <u xml:id="u-21.9" who="#PSmoła">Przy takiej taniej pracy, przy takiej chęci pracy stosunkowo niewielka pomoc może tyle zrobić, iż rolnictwo nasze mogłoby śmiało konkurować z rolnictwem zachodniem, które, jeżeli ma nawet wyższą produkcję, to ma jednak droższą produkcję i śmiało z nem konkurować możemy. I dlatego też, gdyby chociaż 10 część była dana rolnictwu tego, co się dało przemysłowi, to byłoby dużo i nie bylibyśmy w tej nędzy, w jakiej jesteśmy dzisiaj. Oczywiście p. Minister Skarbu i Prezes Rady Ministrów Grabski powiada, że jeżeli bilans handlowy jest zły, jeżeli zboże nawet sprowadzamy z zagranicy, to winna jest temu jedynie klęska nieurodzaju. Oczywiście, winna jest klęska nieurodzaju, ale niezupełnie, bo tylko gospodarze z przed 100 lat tak gadali, że od pogody i deszczu wszystko zależy, ale dzisiejszy gospodarz nawet na najciemniejszej wsi rozumuje lepiej, aniżeli p. Grabski, który był profesorem ekonomii, że nie tylko od warunków naturalnych zależy urodzaj, ale w ogromnej mierze zależy od kultury i pomocy w rolnictwie. Oczywiście gospodarstwo Ministra Skarbu Grabskiego i Ministra Rolnictwa Janickiego wcale nie ucierpiało od nieurodzaju. Minister Rolnictwa Janicki mówił, że w 1924 r. miał świetny urodzaj. Oczywiście, gdy miał wkłady, gdy wogóle miał wielkie gospodarstwo, to jego gospodarstwo nie ucierpiało. Statystyka wykazuje, że. w stosunku do polskiego rolnictwa, rolnictwo zagraniczne na zachodzie zbiera z 1 ha 4 do 5 metrów więcej, jak u nas. Na 14.000.000 ha ziemi, jaką zajmują włościanie, gdyby podnieść tę kulturę, gdyby pomocy udzielić, podnieść o parę metrów z hektara roczny urodzaj, to jest kilkadziesiąt milionów metrów zboża, to jest blisko miliard złotych wartości. A to przetworzone na hodowlaną produkcję, co każdy gospodarz łatwo zrobi, będzie przedstawiało wartość daleko większą. I ten miliard, czy 2 miliardy złotych wartości moglibyśmy zagranicę eksportować. Te 2 miliardy uzyskane z eksportu dałyby podstawę Bankowi Polskiemu do podwyższenia emisji banknotów, mogłyby mu dać możność łatwego udzielania taniego kredytu. A gdyby chłop posiadał ten fundusz w ręku, to stałby się on wielkim odbiorcą produktów fabrycznych, i wtedy bezrobocie byłoby usunięte.</u>
          <u xml:id="u-21.10" who="#komentarz">(Głos: Odrazu?)</u>
          <u xml:id="u-21.11" who="#PSmoła">Odrazu nie od razu, ale Wy nawet za 200 lat go nie usuniecie w ten sposób. Mogłoby to bezrobocie usunąć, bo nawet jedna koszula więcej kupiona dla każdego człowieka, jedna para butów, jeden drobny szczegół dla każdego kupiony, to są olbrzymie liczby. Wtedy produkcję przemysłową pochłaniałby rynek wewnętrzny. Ale jeżeli się popiera tylko przemysł, to buduje się nie od fundamentów, ale od góry, od dachu. Oczywiście budynek od dachu budowany, budowany w ten sposób i przez takiego budowniczego, musi walić się w gruzy, i dlatego my powiadamy, że nie tylko naszą potrzebą, ale potrzebą Państwa jest, ażeby się oprzeć na tych milionach chłopów, aby się oprzeć o tę produkcję rolniczą, jest to łatwe — aby sprawiedliwie Polską rządzić. Ale oczywiście tak się nie zrobi. Całe lata już ósemka przy poparciu P. P. S., stale prowadzi kierunek polityki przemysłowej, ale żeby choć przemysłowej, bo ostatecznie i tak można rozumować, ale właściwie, jak powiedział tutaj Wicemarszałek Moraczewski, prowadzi się politykę dawania bez końca pieniędzy tym taki zwanym kapitalistom, którzy nie mają pieniędzy. Na całym, święcie kapitalizm tworzy się z przedsiębiorczości, z pracy, ostatecznie z pomocy kredytowej, a tu bez końca opiera się na naszych barach, na naszej pracy i na pracy tych, co w mieście pracują, na podstawie tego robi się pożyczki zagraniczne i bez końca daje się tym kapitalistom, którzy nie mają kapitału, czyli właściwie uposaża się bez końca ludzi, którzy są nieraz najgorsi.</u>
          <u xml:id="u-21.12" who="#komentarz">(Głos: Jak to bez końca?)</u>
          <u xml:id="u-21.13" who="#PSmoła">Bo to, co dostał Głąbiński, to jest początek, a bez końca, codzień dostają inni. To nie jest nawet popieranie przemysłu, tylko, jak powiedziałem na początku, popieranie kliki- i popieranie jednostek, które mają t. zw. plecy w ministerstwach, które są wyznania ósemkowego, a ostatecznie są t. zw. socjalistami.</u>
          <u xml:id="u-21.14" who="#komentarz">(Głos: Tak zwanymi?)</u>
          <u xml:id="u-21.15" who="#PSmoła">Tak zwanymi, bo u nas socjalistów prawdziwych niema, bo ani w Anglii, ani we Francji, ani w Niemczech, ani we Włoszech socjaliści w ten sposób nie robią. Jeżeli socjaliści popierają rząd tych, którzy przewroty w Polsce robili, rząd tych, którzy chłopa i robotnika chcą ujarzmić, to tego nigdzie na święcie nie ma. Dlatego powiadam: „tak zwani socjaliści”. Otóż słusznie powiedziałem i twierdzę jeszcze raz, że nawet przemysłu się nie popiera, tylko popiera się temi funduszami różne kliki, różnych karierowiczów a nawet łotrów. Te kredyty przy udziale Banku Gospodarstwa Krajowego we Lwowie, czy też Głąbińskiemu dane czy Korfantemu, który wyrósł niewiadomo skąd, czy innym podobnym, to jest poparcie!</u>
          <u xml:id="u-21.16" who="#komentarz">(Przerywania na ławach Chrześcijańskiej Demokracji.)</u>
          <u xml:id="u-21.17" who="#PSmoła">Skrwi, kości i ducha on jest wasz. To jest wasz były premier. Pamiętacie?</u>
          <u xml:id="u-21.18" who="#PSmoła">Otóż w ten sposób gospodarzy się i w ten sposób nie tylko nam się robi krzywdę, ale Polskę się gubi. Chwilowo się śmiejecie, ale długo się śmiać nie będziecie, bo muszę powtórzyć to, co było tu powiedziane, że przecież wbrew 18 milionom chłopów wbrew wszystkim stronnictwom chłopskim, wbrew ogromnej większości narodu, wy długo rządzić nie będziecie. Oczywiście chwilowo możecie się trzymać przy władzy, ale długo tak być nie może. Ani żadne sposoby Kauzika, ani żadne chodzenie Kauzika, ani żadne siły Chijeny i P. P. S., ani żadne inne sposoby wam nie pomogą. Polski w ten sposób nie wydźwigniecie i sami się nie utrzymacie, bo za nami jest racja, prawda i przyszłość Polski, a ta musi zwyciężyć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#WicemarszałekOsiecki">Głos ma p. Socha.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PSocha">Wysoka Izbo! Pan poseł Wierzbicki, przemawiając w rozprawie ogólnej, powiedział, że wszyscy mają wolę brania pieniędzy, nawet także i posłowie. Ustawa niniejsza naprawdę uzasadnia słuszność wywodów p. Wierzbickiego, bo zawiera artykuły, które mówią o braniu pieniędzy. Także i art. 6 mówi tylko o tem. W przemówieniu przy dyskusji ogólnej poświęciłem parę słów pracy naszych banków prywatnych. Wykazałem jak kosztowną jest ich administracja, ilu dyrektorów na czele tych banków stoi, i wykazałem, jak nikłą rolę odgrywają one w naszem życiu gospodarczem. Z tych też powodów stawiamy wniosek o skreślenie tego artykułu w zupełności.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#PSocha">O ileby atoli wniosek nasz nie przeszedł i artykuł ten miał być utrzymany stawiamy wniosek, ażeby na wypadek odrzucenia wniosku o skreślenie, artykuł ten otrzymał następujące brzmienie:</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#PSocha">„Upoważnia się Ministra Skarbu do udzielania pomocy spółdzielniom kredytowym do łącznej sumy 100 milionów złotych za pośrednictwem Banku Gospodarstwa Krajowego, względnie przy użyciu funduszów, przekazanych na ten cel z operacji kredytowych, lub przez zabezpieczenie przez Skarb Państwa spłaty zobowiązań tych instytucji, a to pod warunkiem otrzymania odpowiedniego zabezpieczenia”.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#PSocha">W razie jednak, gdyby i ten wniosek upadł, a miał się utrzymać wniosek Komisji Skarbowo-Budżetowej, stawiamy poprawkę ewentualną, ażeby do przedłożenia komisyjnego dodać ustęp 3 o brzmieniu:</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#PSocha">„Z pomocy korzystać mają w równe! mierze rolnicze wpółdzielnie kredytowe”.</u>
          <u xml:id="u-23.5" who="#PSocha">Gdyby atoli te wszystkie trzy poprawki upadły, stawiamy wniosek, ażeby kwotę 100 milionów złotych zniżyć do 50 milionów złotych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#WicemarszałekOsiecki">Do art. 7 ma głos p. Miedziński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PMiedziński">Wysoka Izbo! Artykułu, przy którym mam zaszczyt zabierać głos, opiewa: „Wykonanie tej ustawy powierza się Ministrowi Skarbu”.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#PMiedziński">Ustawa, którą uchwalamy w tej chwili, jest pewnego rodzaju kontraktem, umową miedzy Rządem a tą Izbą. Myliliby się ci, którzy w tem, co się dzieje w tej chwili w tej Izbie, a są tacy w społeczeństwie, widzieliby tylko grę o przerzucenie na siebie nawzajem odpowiedzialności z Rządu na Sejm i z Sejmu na Rząd. I mylą się ci, którzy w ewentualnych naszych uchwałach będą widzieli tylko dążenie Sejmu do zrzucenia z siebie odpowiedzialności na Rząd w drodze udzielenia mu pełnomocnictw. Musimy być przygotowani na to w naszych myślach i w motywach naszej decyzji, że jeżeli rezygnujemy na rzecz Rządu z pewnych naszych stałych uprawnień, jeżeli na pewien czas i w pewnym całokształcie spraw dajemy jakieś upoważnienia Rządowi, bynajmniej nie zrzucamy z siebie nań odpowiedzialności. Każda rzecz, na której wykonanie Rząd otrzymuje upoważnienie od Sejmu, tem samem wchodzi w zakres i jest objęta odpowiedzialnością tego Sejmu. I dlatego, upoważniając w tej chwili Rząd, jak zwykle nieobecny podczas dyskusji, dając mu pewne pełnomocnictwa, musimy być przygotowani na to, że niemniej przeto nasza odpowiedzialność wobec wyborców niczem osłabiona nie jest, tembardziej w takich momentach, gdy upoważniamy Rząd do powzięcia pewnych kroków, które często obciążają silnie i powiększają ten ciężar, pod którym wyborcy nasi i tak już w tej chwili upadają.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#PMiedziński">Upoważniamy Rząd do zaciągnięcia pożyczki, kiedy na podstawie dotychczasowej praktyki, ze wszystkich stron tej Izby i ze wszystkich lei stronnictw padały głosy bardzo ciężkiej i ostrej krytyki co do sposobu, w jaki te pożyczki były dotychczas zużytkowywane i co do tego, czy były zużytkowywane według tego planu, na którego podstawie Rząd otrzymywał upoważnienia. Były głosy krytyki i muszą być nadal, że pożyczki te ze względu na swoje niesłychanie wysokie oprocentowanie i obciążenie, nie stwarzają ułatwień, ale utrudnienia tego celu, do którego dążymy wszyscy, t. j. potanienia produkcji krajowej, że nie umożliwiają jej wydatnego powiększenia. I dlatego ten moment odpowiedzialności, o którym w tej chwili mówiłem, ciąży na nas, nie mniejszą siłą i w tej chwili, jak i poprzednio w każdej chwili, kiedy ze swoich pełnomocnictw pewną część oddajemy zgóry i en bloc rządowi.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#PMiedziński">Dlatego rzeczą jest właściwą jak i w każdym momencie życia, zarówno prywatnego, jak i publicznego, gdy się pewien kontrakt czy umowę o podział odpowiedzialności zawiera, zdać sobie sprawę z tego, kto jest kontrahentem.</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#PMiedziński">Kontrahentem Sejmu w tej chwili jest nie kto inny jak Minister Skarbu, któremu tym artykułem dajemy pewne upoważnienie. Musimy się zastanowić nad tem, czy mamy moralne prawo, czy mamy podstawy do okazania mu tego nadzwyczajnego w życiu parlamentarnem zaufania, jakim jest każde udzielenie pełnomocnictw? Tęsknotą i pragnieniem całego kraju nie tylko wyborców naszych, ale i wyborców całej Izby, jest doprowadzenie do tego, ażeby Polska była rządzona przez rząd silny, rząd posiadający program, przez rząd, który będzie emanacją tej siły. Niestety jednak, mamy do czynienia z rządem, którego istnienie i trwanie nie jest emanacją siły w Polsce, ale jest skutkiem jej słabości. Trwanie Rządu obecnego jest wynikiem słabości tej Izby, jest wynikiem braku, większości programowej, która mogłaby wyłonić rząd swój, oparty na programie. Wobec tego, że do programu obecnego Ministra Skarbu i Premiera nikt w tej Wysokiej Izbie właściwie zaufania nie ma, można i należy dawać Rządowi pełnomocnictwa ułatwiające mu przeżycie pewnego okresu jego pracy pod warunkiem, że liczyć możemy na to, że w tym ułatwionym okresie pracy wyrodzi się pewien program i siła.</u>
          <u xml:id="u-25.5" who="#PMiedziński">Wysoki Sejmie! Musimy się tedy zastanowić nad tem, czy Rząd i Minister Skarbu, który jest tego Rządu naczelną figurą, ma w tej chwili w tej Wysokiej Izbie, będącej wyrazem społeczeństwa i układu sił w niem, takie poparcie i takie stosunki, któreby mogły usprawiedliwić nadzieje, że w najbliższym czasie będzie on mógł wytworzyć jakiś program i stać się jakąś siłą? I dlatego, na podstawie stanu dzisiejszego rozkładu sił w tej Izbie, zapytuję, jaką wróżbę trwałości ma przed sobą Rząd, który się opiera na kombinacji takiej, jak współdziałanie Moraczewskiego z Kucharskim i Zamojskim? Jaka rękojmie trwałości ma Rząd, który obecnie w dobie realizowania reformy rolnej opiera się na kombinacji takiej, jak Kwapiński ze Strońskim i Czetwertyńskim? Pytam się, jaki stały mocny program może się wyrodzić ze współdziałania Diamanda z Puzynianką?</u>
          <u xml:id="u-25.6" who="#komentarz">(Wesołość.)</u>
          <u xml:id="u-25.7" who="#PMiedziński">Wysoka Izbo, jestem niesłychanie rad, że Panowie byli łaskawi w moich słowach dostrzec ten paradoks, który jest paradoksem istniejącej sytuacji, bo jednak to co powiedziałem jest rzeczą ścisłą i prawdziwa, którą Panowie w ostatnich czasach przy każdem głosowaniu przez drzwi mogą dostrzec.</u>
          <u xml:id="u-25.8" who="#komentarz">(Różne okrzyki.)</u>
          <u xml:id="u-25.9" who="#PMiedziński">Najchętniej przyjmuję jako podstawę najbliższego mego twierdzenia pytanie szanownego kolegi Piotrowskiego. Jest rzeczą zupełnie naturalną wśród tych ludzi, którzy myślą o układzie warunków parlamentarnych, jako o wykwicie stosunków i sił panujących w kraju, że stronnictwa przedstawiające większość ludności, to jest ludność drobno rolniczą, niezależnie od swoich politycznych różnic, w chwili, gdy chodzi o ustawę ekonomiczno-finansową, idą razem i to jest rzecz naturalna, a nie tamto, o czem mówiłem przed chwilą. Natomiast jest rzeczą nie naturalną, gdy w kraju, w którym życie polityczne jest oparte na pięcio przymiotnikowem prawie głosowania, w kraju demokratycznym, gdzie rząd jest za każdy swój krok odpowiedzialny przed parlamentem, gdzie rząd jest właściwie komisją wykonawczą tego parlamentu, znajduje się na ławach rządowych rząd, który chce i usiłuje rządzić przeciw głosom wszystkim stronnictw bez różnicy przekonań politycznych, bez różnicy nazw, a nawet bez różnicy narodowości kraj zamieszkujących, który chce rządzić przeciw tym stronnictwom, stanowiącym według elementarnych statystyk przeszło 75% ludności w kraju. To, co jest w Polsce żywiołem pracy, to co nie tylko w Polsce, ale na całym święcie świadczy o tem, czy Polska jest słaba czy silna, to jest słabość lub siła produkcyjna jej ludności rolniczej, ludność rolnicza Polski, jej zasobność, jej możność pracy produkcyjnej świadczy o tem, czy Polska jako siła ogólno-światowa i siła ekonomiczna europejska, jest czynnikiem pozytywnym, czy negatywnym. Nikt na świecie, żaden rząd i żaden ekonomista nie ocenia wartości twórczej Polski inaczej, jak tylko jako wartość twórczą kraju rolniczego. I dlatego, gdy w chwilach dotyczących gospodarki państwowej, idą ręka w rękę ze sobą żywioły reprezentujące jedną klasę i jedne interesy finansowe, i gospodarcze, jest rzeczą normalną, Panie Kolego Piotrowski, jest to rzeczą, która nie powinna żadnych pytań wywoływać. Natomiast nie jest rzeczą normalną, gdy usiłuje istnieć i podtrzymywać Rząd przeciw tej większości kombinacja pozornie tylko naturalna, pozornie odpowiadająca interesom ludności miast, jaką jest obecna kombinacja rządowa, nie tylko ze względu aktualnych, ale i ze względów zasadniczych.</u>
          <u xml:id="u-25.10" who="#PMiedziński">Jeżeli chodzi o względy aktualne, to nie mogę uznać za rękojmię wróżącą trwałość kombinacji popierającej Rząd to, że jedno skrzydło uzależnia swoje zaufanie do Rządu od tego, że będzie utrzymany 8 godzinny dzień pracy, a drugie skrzydło uzależnia zaufanie do Rządu od tego, że będzie zniesiony 8 godzinny dzień pracy. To jest moment aktualny, ale istnieją jeszcze momenty zasadnicze, które dziś z punktu widzenia całokształtu interesów kraju czynią zupełnie fikcyjnym i prawie niemożliwym ten związek, który w tej Izbie jako obecną większość rządową widzimy. Mianowicie — i tu wkraczamy w tę tezę, od której zacząłem — Rząd obecny, Minister Skarbu i Premier, któremu w tym paragrafie powierzamy do wykonania tę ustawę, nie wykazał żadnych programowych dążności, odpowiadających celowi, zmierzających do szanowania istotnych stosunków pracy miast i wsi w naszym kraju. Mianowicie, w przemyśle układ, podział pracy i kategorie, są w Polsce spadkiem po tych czasach, kiedy żyliśmy życiem państw obcych i kiedy każda z części dzisiejszej Rzeczypospolitej musiała kalkulować swoją pracę i swoją wytwórczość według zupełnie innych niż dzisiejsza, kalkulacji rynkowych i terytorialnych. To nie zostało w niczem, mimo szeregu możliwości i szeregu lat, poprawione przez Rząd obecny. Od chwili, kiedy przemysł polski, będąc uzależnionym, może nie ze swojej winy istotnie, ale z winy warunków, od pomocy rządowej, tem samem był poddany kontroli rządowej i możności rekonstrukcji planowej przez Rząd, nie widzimy żadnych planów, ani wykonania planu przez jakikolwiek rząd, a tembardziej przez ten Rząd, który po ustaleniu waluty miał olbrzymie pod tym względem możliwości. Przemysł kraju rolniczego, jeśli ma być zdrowy, jeśli ma być rolnictwu tego kraju pomocą i współdziałać z niem musi być oparty o warunki naturalne tego kraju i na jego produkcji rolniczej. My odziedziczyliśmy przemysł w ogromnej większości zależny podwójnie od czynników zewnętrznych. Zależny 1) od pochodzenia swoich surowców, jak np. cały przemysł bawełniany łódzki i 2) ze względu na olbrzymi swój przerost jaki po wojnie przy dzisiejszych warunkach naszych granic, a zwłaszcza po przewrocie wschodnim się ujawnił — uzależniony również od dobrych rynków zbytu, a także od rzeczy, które są poza nami i niezależne od naszych wpływów. Dlatego, jeżeliby Rząd mając na to w ręku moc, bo uzależniając od siebie pod względem pomocy przemysł, postępował planowo, nawet przez te kilka lat istnienia niepodległej Polski można było zrobić wiele, aby oprzeć nasz przemysł rodzimy przedewszystkiem na przetworach tych surowców, które wytwarzamy w kraju, na przetworach zboża, mięsa, ropy naftowej, lasów.</u>
          <u xml:id="u-25.11" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie.)</u>
          <u xml:id="u-25.12" who="#PMiedziński">Czy Panowie mogą mi wskazać, aby ta planowa polityka wobec przemysłu była czyniona? Nie była czyniona nigdy, natomiast ze Względu na to, że olbrzymia większość ludności kraju, stanowiąca o jego sile i potędze, ludność rolnicza nie jest tak świetnie zorganizowana i nie ma tak świetnych rzeczników jak p. Wierzbicki, rząd, który nie mając programu zawsze ustępował wobec tego, który się głośniej dopominał, który bardziej groził, bez planu, na odczepnego, dawał pomoc nawet w dziedzinie płacenia podatków, t. j. ludności rolniczej dawał pomoc, rezygnując, bo to jest dla rządu rezygnowaniem — z możności planowego oddziaływania na to, co mogło być zmienione i postawione jako pierwszy program rządu w kraju, to jest uzgodnienie jego wytwórczości przemysłowej z jego wytwórczością rolną jako podstawą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#WicemarszałekOsiecki">Zwracam uwagę, że jesteśmy obecnie nie przy dyskusji ogólnej, ale przy dyskusji szczegółowej nad art. 7.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PMiedziński">Pozwalam sobie stwierdzić, że przemawiam wyłącznie do art. 7, nie zaczepiając żadnego innego. Minister Skarbu nie jest to jakiś minister nieznany, my wiemy, że to jest p. Władysław Grabski. Prace nasze, prace ustawodawcze nie odbywają się poza czasem i przestrzenią. Jeżeli uchwalamy ustawę, w której jest napisane dnia 12, czy 13 października 1925 r. — „Minister Skarbu”, to to znaczy p. Władysław Grabski. I dlatego ja nie wychodzę z ram ustawy i paragrafów, mówiąc o polityce gospodarczej Premiera i Ministra Skarbu. I dlatego Panie Marszałku kończę na tem, że nie jest rzeczą możliwą na podstawie przytoczonych tu w wielu mowach argumentów, roztrząsających poszczególne paragrafy tej ustawy, wymagać od reprezentacji tej części narodu, która ma prawo uważać się za reprezentację jego twórczej większości, ażeby dawała takie votum zaufania, jakim jest ta ustawa, Rządowi, który nie ma rękojmi trwałości ze względu na sztuczną swoją podstawę i który nie ma możności osiągnięcia w przeciągu najbliższego czasu żadnego programu, albowiem program wspólny między P. P. S. a prawicą tej Izby nie jest możliwy do osiągnięcia.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#komentarz">(Głos: A jaki Pan ma program?)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#WicemarszałekOsiecki">Zawiadamiam Izbę, iż została zgłoszona poprawka p. Moraczewskiego, zdążająca do skreślenia jego artykułu, jak również p. Wartalski postawił wniosek o wycofanie swego wniosku mniejszości, wydrukowanego pod punktem 3 we wnioskach mniejszości.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#WicemarszałekOsiecki">Do art. 8 ma głos p. Socha.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#komentarz">(Wesołość na prawicy.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PSocha">Wysoka Izbo! Te uśmiechy świadczą o tem, że jest słuszną zasada opozycji...</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#komentarz">(Marszałek obejmuje przewodnictwo.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#Marszałek">Muszę zaznaczyć, że solidaryzuję się ze stanowiskiem zajętem przed chwilą przez Wicemarszałka Osieckiego, mianowicie, że dwa ostatnie artykuły mają charakter formalny i nie pozwolę przy tych artykułach prowadzić dyskusji merytorycznej. Przypominam, że zająłem to stanowisko przy dyskusji nad ustawą o reformie rolnej, kiedy odmówiłem głosu o ile sobie przypominam, p. Fiderkiewiczowi. Został stworzony precedens, muszę się go trzymać na przyszłość.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PSocha">Panie Marszałku, będę się trzymał tego, co p. Marszałek mówił, dlatego przypomnę tylko, że przy art. 4 były stawiane obiekcje tak na Komisji Skarbowo-Budżetowej, jak z tej trybuny. Artykuł ten był niezwykle atakowany i wskutek tego, że dyskusja wykazała, iż artykuł ten ma bardzo silną opozycję, szczególnie co do statutu Funduszu Gospodarczego, pozwalam sobie zaproponować Wysokiej Izbie zmianę art. 8 w następujący sposób: „W razie odrzucenia poprawki p. Byrki o skreślenie tego artykułu i p. Sanojcy o nadanie mu innego brzmienia, aby artykuł ten brzmiał: „Ustawa niniejsza z wyjątkiem art. 4 wchodzi w życie z dniem jej ogłoszenia: postanowienia zaś art. 4 wchodzą w życie z dniem ogłoszenia ustawy o statucie Państwowego Funduszu Gospodarczego”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#Marszałek">Rozprawa wyczerpana. Ostatni głos ma p. Referent.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PRomocki">W imieniu Komisji Skarbowo-Budżetowej upraszam Wysoki Sejm o przyjęcie przedłożonej ustawy w brzmieniu, zaproponowanem przez połączone Komisje, wypowiadając się jednocześnie, przeciw wszystkim poprawkom, z wyjątkiem tej, która została zgłoszona w porozumieniu ze wszystkiemi stronnictwami większości, i jest czysto stylistyczna.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#PRomocki">Co do poprawek mniejszości zatrzymam się tylko nad dwiema. Pierwsza jest p. Byrki do art. 3 do p. 2c): ażeby w ustępie przedostatnim w wierszu 4 zamiast: „emitowanych” było „wycofywanie”. Ten wniosek ma na celu uniknięcie tej ewentualności, aby wypuszczono nie 100.000.000 zł. biletów skarbowych plus 50% biletów zdawkowych, razem 150.000.000. Mojem zaś zdaniem ta rzecz przedstawia się w ten sposób, że jeżeli upoważnia się Ministra Skarbu do wypuszczenia 100.000.000 zł biletów skarbowych, to jednak w następnem zdaniu mówi się, że operacja wymiany odbywać się będzie za pomocą specjalnego rachunku Skarbu Państwa w Banku Polskim, to znaczy, że bilety skarbowe i bilety zdawkowe wypuszcza się w maksymalnej ilości 100.000.000 zł. A wymianę biletów zdawkowych Bank Polski będzie miał w swojem ręku, jednak może wypłacać tylko połowę tego, co jest emitowane, a więc w miarę jak będą wycofywane bilety skarbowe, w drodze wymiany będą wypuszczane bilety zdawkowe do maksymalnej sumy 33.000.000. A więc okaże się. że maksymalnie będzie w obiegu 66.000.000 biletów skarbowych i 33.000.000 biletów zdawkowych. To jest maksymum, które ściśle określa art. 3. Jasnem więc jest, że art. 3 nie może być interpretowany w ten sposób, aby bilety skarbowe były emitowane w wysokości 100, a oprócz tego 50 milionów biletów zdawkowych.</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#PRomocki">Druga poprawka, która zwróciła moją uwagę, jest to poprawka p. Kowalczuka, odnosząca się do określenia przy art. 1 maksymalnej stopy procentowej ewentualnej pożyczki zagranicznej. Wydaje mi się rzeczą niebezpieczną podkreślenie jednego elementu pożyczki, wówczas, kiedy wszystkie inne elementy są niewiadome. Jeżeli pozostawia się wolną rękę Rządowi co do pertraktacji w kierunku terminów spłat pożyczki, to jest rzeczą niewłaściwa i niebezpieczną określać stopę procentową na 9, w takim bowiem razie zachęca się kontrahenta, z którym prawdopodobnie Rząd już obecnie jest w pertraktacjach do tego, ażeby swoje żądanie określał na 9. Z naszego stanowiska musimy do tych pertraktacji przystępować z możliwie najniższymi zaofiarowaniami dla ewentualnego kontrahenta i byłoby rzeczą bardzo niebezpieczną, aby mu wskazywać, w jakim kierunku i do jakich granic on ze swojej strony może stawiać żądania.</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#PRomocki">Proszę Wysoką Izbę o przyjęcie ustawy w brzmieniu przedłożonem przez komisję z jedyną poprawką do art. 1, którą zgłosiłem i która została odczytana od laski marszałkowskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#Marszałek">Przystępujemy do przegłosowania poprawek do art. 1. Najdalej idącą poprawką do art. 1 jest poprawka p. Byrki. P. Byrka domaga się skreślenia art. 1.</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#komentarz">(P. Byrka: Proszę o głos w sprawie głosowania.)</u>
          <u xml:id="u-34.3" who="#Marszałek">Głos ma p. Byrka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PByrka">Chodziłoby nam o ustalenie, kto będzie za tą poprawką głosował i dlatego prosimy o zarządzenie imiennego głosowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#Marszałek">Jest wniosek o imienne głosowanie. Proszę o poparcie. Poparcie dostateczne, zarządzam imienne głosowanie. Proszę Posłów, którzy są za wnioskiem p. Byrki, ażeby oddali kartki: z napisem „tak”.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#komentarz">(Po obliczeniu głosów.)</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#Marszałek">Wynik głosowania jest następujący: Za wnioskiem p. Byrki głosowało posłów 157, przeciw 180. Wniosek p. Byrki do art. 1 został odrzucony.</u>
          <u xml:id="u-36.3" who="#Marszałek">Obecnie powinniśmy głosować nad poprawką p. Sochy. Poprawka p. Sochy brzmi: „Upoważnia się Ministra Skarbu do przedłożenia Sejmowi ustawy o warunkach zaciągnięcia i t. d...”. Muszę zwrócić uwagę na to, że ewentualne pomieszczenie w ustawie postanowienia, upoważniającego Ministra do wnoszenia projektu ustawy, nie wydaje mi się rzeczą właściwą dlatego, że rząd ma na mocy Konstytucji prawo wnoszenia projektów ustaw.</u>
          <u xml:id="u-36.4" who="#komentarz">(P. Socha: Proszę o głosowanie.)</u>
          <u xml:id="u-36.5" who="#Marszałek">Wobec tego po zwróceniu tej uwagi poddaję pod głosowanie poprawkę p. Sochy. Proszę Posłów, którzy są za ta poprawką, żeby wstali. Stoi mniejszość, poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-36.6" who="#Marszałek">Jest jeszcze druga poprawka p. Byrki, którą Panowie mają w druku, względnie w rozdanej odbitce nr 221, mianowicie żeby w wierszu 14 po słowie „zabezpieczenia” dodać „wreszcie cel i sposób zużycia pożyczki będą zatwierdzone osobną ustawą” a resztę tekstu tego artykułu skreślić. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, żeby wstali. Biuro nie jest zgodne;, muszę zarządzić głosowanie przez drzwi. Proszę Posłów, którzy są za poprawką pos. Byrki, aby przeszli przez drzwi z napisem „tak”.</u>
          <u xml:id="u-36.7" who="#komentarz">(Po głosowaniu.)</u>
          <u xml:id="u-36.8" who="#Marszałek">Wynik głosowania następujący: za poprawką pos. Byrki głosowało 161 posłów, przeciw 185 posłów, zatem poprawka została odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-36.9" who="#Marszałek">Do tego samego artykułu do pierwszego ustępu zgłoszona została poprawka pos. Kowalczuka, jako poprawka ewentualna, która winna być głosowana po odrzuceniu poprawki pos. Byrki. Obecnie więc poprawka ta staje się aktualna. Proszę p. Sekretarza o jej odczytanie.</u>
          <u xml:id="u-36.10" who="#Marszałek">W końcu pierwszego ustępu po słowach: „z tych umów wynikających” dodać nowe zdanie:</u>
          <u xml:id="u-36.11" who="#Marszałek">„Suma odsetek, straty na kursie emisyjnym i prowizja nie mogą przekraczać łącznie 9% od sumy w stosunku rocznym”.</u>
          <u xml:id="u-36.12" who="#Marszałek">Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Stoi mniejszość, poprawka została odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-36.13" who="#Marszałek">Dalej jest poprawka pos. Sochy, dotycząca ust. 2. Proszę p. Sekretarza o odczytanie tej poprawki.</u>
          <u xml:id="u-36.14" who="#Marszałek">Wniosek ewentualny na wypadek odrzucenia wniosku pod 1. Ustęp ostatni otrzymuje następujące brzmienie: „W ciągu 8 dni po uchwaleniu przez ciała ustawodawcze niniejszej ustawy Minister Skarbu przedstawi projekt ustawy, dotyczącej celów i sposobu użycia pożyczki oraz sposobu kontroli państwowej nad prywatną produkcja i handlem, korzystającemu z kredytów z tej pożyczki, w przeciągu zaś dni 15 po zawarciu umowy o pożyczce Minister Skarbu złoży Sejmowi sprawozdanie o warunkach zaciągniętej pożyczki”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#Marszałek">Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką p. Sochy, aby wstali. Ta sama mniejszość, poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#Marszałek">Jest jeszcze poprawka p. Byrki do drugiego ustępu, mają ją Panowie powieloną, mianowicie, żeby w ustępie ostatnim słowo „trzydziestu” zamienić na „czternastu”. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Ta sama mniejszość, poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#Marszałek">Poprawkę p. Trepki mają Panowie w druku, odnosi się ona do ostatniego ustępu, aby skreślić od słów „i sposobu kontroli państwowej...” do końca ustępu. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką p. Trepki, żeby wstali. Stoi mniejszość, poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-37.3" who="#Marszałek">Poprawka p. Wartalskiego do art. 1 wycofana. Przegłosowaliśmy w ten sposób wszystkie poprawki do art. 1.</u>
          <u xml:id="u-37.4" who="#komentarz">(P. Moraczewski: Jeszcze jest poprawka zgłoszona przez referenta o odmienną stylizację.)</u>
          <u xml:id="u-37.5" who="#Marszałek">Nie poddałem tej poprawki pod głosowanie, gdyż uważałem ją za czysto stylistyczną, mówiono nawet, że jest uzgodniona. Czy Panowie domagają się, żebym poddał ją pod głosowanie?</u>
          <u xml:id="u-37.6" who="#komentarz">(Głosy: Nie.)</u>
          <u xml:id="u-37.7" who="#Marszałek">Wobec tego uważam art. 1 za przyjęty w tem brzmieniu, podanem przez referenta.</u>
          <u xml:id="u-37.8" who="#Marszałek">Do art. 2 najpierw mamy poprawkę o. Byrki o skreślenie tego artykułu. Proszę Posłów, którzy są za skreśleniem tego artykułu, żeby wstali. Mniejszość, poprawka odrzucona. Dalej mamy 2 poprawki p. Sochy. Proszę o odczytanie pierwszej poprawki.</u>
          <u xml:id="u-37.9" who="#Marszałek">Na wypadek odrzucenia wniosku mniejszości o skreślenie tegoż artykułu, art. 2 otrzymuje następujące brzmienie: „Minister Skarbu jest upoważniony do zaciągania zagranicznych kredytów, przeznaczonych na cele emisyjne złotego; łączne obciążenie Skarbu Państwa z tytułu tych zobowiązań i umów nie może przekraczać równowartości 200 milionów złotych w walutach obcych.</u>
          <u xml:id="u-37.10" who="#Marszałek">Waluty te zostaną przekazane do dyspozycji Banku Polskiego.</u>
          <u xml:id="u-37.11" who="#Marszałek">W ciągu dni 14 po zawarciu umowy Minister Skarbu złoży Sejmowi sprawozdanie o warunkach zaciągniętej pożyczki”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#Marszałek">Poddaję pod głosowanie poprawkę p. Sochy. Proszę Posłów, którzy są za nią, żeby wstali. Mniejszość — odrzucona. Dalej jest druga poprawka p. Sochy redakcyjna, ażeby w pierwszym wierszu po słowie: „Minister” dodać „Skarbu”. P. Referent godzi się na to?</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#komentarz">(P. Romocki: Zgadzam się.)</u>
          <u xml:id="u-38.2" who="#Marszałek">Zatem nie poddam tej poprawki pod głosowanie — poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-38.3" who="#Marszałek">Dalej do art. 2 są dwie poprawki p. Byrki. Obie są wydrukowane, nie będę ich odczytywał.</u>
          <u xml:id="u-38.4" who="#komentarz">(P. Byrka: Proszę o głos.)</u>
          <u xml:id="u-38.5" who="#Marszałek">Głos ma p. Byrka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#PByrka">Co do drugiej poprawki, to ona kryje się merytorycznie z poprawką p. Sochy, która już została przegłosowana i wskutek tego nie obstaję przy tem, ażeby nad nią głosować, natomiast proszę o głosowanie nad poprawką, wydrukowaną pod p. 3.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#Marszałek">A więc poprawka druga p. Byrki została przesądzona poprzedniem głosowaniem nad wnioskiem p. Sochy. Nie będziemy nad nią głosować. Będziemy głosowali nad poprawką pod p. 3. Mają Panowie tę poprawkę w druku nr 2159, nie będę jej odczytywał. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Ta sama mniejszość — poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#Marszałek">Do art. 2 przyjęto jedną poprawkę natury redakcyjnej, z tą poprawką art. 2 przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-40.2" who="#Marszałek">Do art. 3 jest poprawka p. Byrki o skreślenie tego artykułu. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Ta sama mniejszość — poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-40.3" who="#Marszałek">Druga poprawka p. Byrki odnosi się do drugiego ustępu, trzeciego wiersza, ażeby zmienić jeden rok na 6 miesięcy. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Mniejszość — poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-40.4" who="#Marszałek">Trzecia poprawka domaga się, ażeby po ust. 2 dodać nowy ustęp: „Pojedyńcze odcinki biletów nie mogą opiewać na kwoty niższe, niż 200 zł”. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Stoi mniejszość, poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-40.5" who="#Marszałek">Dalej mamy poprawkę p. Sochy do trzeciego ustępu. Proszę p. Sekretarza o odczytanie jej.</u>
          <u xml:id="u-40.6" who="#Marszałek">Na wypadek odrzucenia poprawki p. Byrki o skreślenie, w ust. 3 cyfrę 100.000.000 zł zmienić na 50.000.000 zł.</u>
          <u xml:id="u-40.7" who="#Marszałek">Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Stoi ta sama mniejszość, poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-40.8" who="#Marszałek">Dalej jest poprawka p. Byrki drukowana, ażeby w ustępie przedostatnim, w wierszu 3 zamiast „emitowanych” było „wycofywanych”. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. I tu stoi mniejszość, poprawka odrzucona. Art. 3 został przyjęty bez zmian.</u>
          <u xml:id="u-40.9" who="#Marszałek">Art. 4 — poprawka p. Byrki jest za skreśleniem tego artykułu. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Ta sama mniejszość, poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-40.10" who="#Marszałek">Dalej jest poprawka p. Sanojcy.</u>
          <u xml:id="u-40.11" who="#komentarz">(P. Sanojca: W sprawie głosowania proszę o głos.)</u>
          <u xml:id="u-40.12" who="#Marszałek">W tej chwili, najpierw odczytamy tę poprawkę.</u>
          <u xml:id="u-40.13" who="#Marszałek">Proszę p. Sekretarza o odczytanie tej poprawki.</u>
          <u xml:id="u-40.14" who="#Marszałek">Dodać jako ustęp drugi: „Z powyższej kwoty 50 milionów złotych będzie użyte na kredyt dla wzmożenia wydajności produkcji rolnej, w szczególności gospodarstw włościańskich”.</u>
          <u xml:id="u-40.15" who="#Marszałek">Mam wrażenie, że poprawka p. Sanojcy idzie w tym kierunku, aby z kwoty 100 milionów połowa t. j. 50 milionów była przeznaczona na cele rolnicze. Będziemy więc głosować obecnie nad poprawką p. Sanojcy.</u>
          <u xml:id="u-40.16" who="#komentarz">(P. Sanojca: Wnoszę o imienne głosowanie.)</u>
          <u xml:id="u-40.17" who="#Marszałek">Jest wniosek o imienne głosowanie. Proszę Posłów, którzy popierają ten wniosek, aby wstali. Poparcie jest dostateczne, zarządzam imienne głosowanie. Proszę Posłów, którzy są za wnioskiem p. Sanojcy, aby oddali kartki z napisem „tak”.</u>
          <u xml:id="u-40.18" who="#Marszałek">Zarządzam przerwę na dwie minuty.</u>
          <u xml:id="u-40.19" who="#komentarz">(Po przerwie.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#Marszałek">Wznawiam posiedzenie. Wynik głosowania następujący: za poprawką p. Sanojcy głosowało 147 posłów, przeciwko 175. Poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#komentarz">(Wrzawa i bicie w pulpity na ławach „Wyzwolenia”.)</u>
          <u xml:id="u-41.2" who="#Marszałek">P. Sochę przywołuję do porządku.</u>
          <u xml:id="u-41.3" who="#komentarz">(Wrzawa trwa.)</u>
          <u xml:id="u-41.4" who="#Marszałek">P. Sochę przywołuję do porządku po raz drugi.</u>
          <u xml:id="u-41.5" who="#Marszałek">Obecnie będziemy głosować nad ewentualnym wnioskiem p. Sochy o zmniejszenie liczby 100 milionów do 50 milionów. Proszę Posłów, którzy są za wnioskiem p. Sochy, aby wstali. Mniejszość — poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-41.6" who="#Marszałek">Dalej mamy jeszcze jedną poprawkę p. Sanojcy, ażeby do końcowego ustępu dodać zdanie: „Projekt tej ustawy Rząd przedłoży Sejmowi do dni czternastu”. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką p. Sanojcy, aby wstali. Stoi większość, poprawka została przyjęta. Wraz z nią przyjęty jest art. 4.</u>
          <u xml:id="u-41.7" who="#Marszałek">Do art. 5 nie było żadnych poprawek, uważam go za przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-41.8" who="#Marszałek">Do art. 6 jest najpierw poprawka p. Moraczewskiego. P. Moraczewski wnosi o skreślenie tego artykułu. P. Socha wnosi o to samo. Głosowanie nad wnioskiem p. Moraczewskiego rozstrzygnie o wniosku p. Sochy. Proszę Panów, którzy są za wnioskiem p. Moraczewskiego, aby wstali. Biuro nie jest zgodne, muszę zarządzić głosowanie przez drzwi.</u>
          <u xml:id="u-41.9" who="#komentarz">(Po głosowaniu.)</u>
          <u xml:id="u-41.10" who="#Marszałek">Wynik głosowania następujący: za wnioskiem p. Moraczewskiego głosowało posłów 171, przeciw 169. Wniosek ten został uchwalony. Art. 6 jest skreślony. Między wnioskami, które zostały zgłoszone, są takie, które możnaby postawić na miejscu art. 6, ale byty one traktowane, jako ewentualne na wypadek, gdyby nie przeszedł wniosek p. Moraczewskiego i dlatego musze je uważać, jako sprzeczne z zapadłą uchwałą. Wszystkie poprawki do art. 6 stają się wskutek tego nieaktualne.</u>
          <u xml:id="u-41.11" who="#Marszałek">Do art. 7 niema poprawek, artykuł ten jest przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-41.12" who="#Marszałek">Do art. 8 jest poprawka p. Sochy. Proszę o jej odczytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#SekretarzpLedwoch">Ustawa niniejsza z wyjątkiem art. 4 wchodzi w życie z dniem ogłoszenia. Postanowienia zaś art. 4 wchodzą w życie z dniem ogłoszenia ustawy o statucie Państwowego Funduszu Gospodarczego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#Marszałek">Wprawdzie wobec przyjęcia poprawki p. Sanojcy do art. 4 można mieć wątpliwości co do celowości tej poprawki, ale sądzę, że ewentualna niezgodność w razie przyjęcia poprawki pos. Sochy z poprawką pos. Sanojcy będzie mogła być wyrównana przy trzeciem czytaniu. Poddaje więc pod głosowanie poprawkę p. Sochy do art. 8. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Stoi mniejszość, poprawka odrzucona. W ten sposób ustawa w drugiem czytaniu przyjęta, bo rezolucje i poprawki do rezolucji będą głosowane przy trzeciem czytaniu.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#Marszałek">Panowie przypominają sobie, że przyjmując porządek dzienny, zgodzili się Panowie na to, że gdyby przy pierwszych czytaniach chciał kto zabrać głos, w takim razie będą one przełożone, względnie odłożone, my zaś przeszlibyśmy do ostatniego punktu, mianowicie wniosku Wyzwolenia i Jedności Ludowej o rozwiązanie Sejmu. Gdyby można było apelowałbym do panów z Wyzwolenia, aby zgodzili się na to, aby dziś załatwić pierwsze czytania, a jutro...</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#komentarz">(P. Sanojca: Będziemy zabierali głos do pierwszych czytań.)</u>
          <u xml:id="u-43.3" who="#Marszałek">Sądzę, że dziś mimo odbycia pierwszych czytań rozpoczęlibyśmy dyskusję nad punktem 5, a jutro w każdym razie zwołalibyśmy po południu specjalne posiedzenie z porządkiem dziennym, na którego pierwszym punkcie stałby ten wniosek. Zależałoby mi na tem, aby projekty ustaw, które są dziś w pierwszem czytaniu, odesłać jak najspieszniej do komisji. Czuję się związany i ja i Izba tem co wszyscy zaakceptowali, że gdyby miała być dyskusja przy pierwszych czytaniach, to oczywiście wniosek pod punktem 5 ma pierwszeństwo. Mogę więc to zrobić tylko za zgodą przedewszystkiem zainteresowanych, a następnie całej Izby, ażebyśby odbyli dziś pierwsze czytanie względnie odrzucili projekty ustaw pod punktami 2, 3 i 4, a natomiast jutro po południu specjalnie dla punktu 5 odbyli posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-43.4" who="#komentarz">(Głosy: Zgadzamy się.)</u>
          <u xml:id="u-43.5" who="#Marszałek">Niema protestu. Wobec tego przechodzimy do punktu 2 porządku dziennego: pierwsze czytanie projektu ustawy o zaciągnięciu pożyczki zagranicznej w dolarach Stanów Zjednoczonych Ameryki (druk nr 2158). Głos ma p. Byrka.</u>
          <u xml:id="u-43.6" who="#Marszałek">- - P. Byrka:</u>
          <u xml:id="u-43.7" who="#Marszałek">Wysoki Sejmie! Ustawa o zaciągnięciu pożyczki w dolarach Stanów Zjednoczonych Ameryki pozostaje w ścisłym związku z monopolem zapałczanym. Panowie sobie przypominają z debat, które były w czerwcu i lipcu nad ustawą o monopolu zapałczanym, że warunkiem wprowadzenia tego monopolu było jego wydzierżawienie na podstawie osobnego kontraktu, w którym między innemi jest przewidziane udzielenie przez konsorcjum dzierżawiące monopol pożyczki dla Państwa w sumie 5 czy 6 milionów dolarów. O ile wiemy z oświadczeń p. Prezesa Rządu na Komisji Skarbowo-Budżetowej, pożyczka ta już została zaciągnięta u konsorcjum, które dzierżawi monopol zapałczany. Czy została w całości zrealizowana tego nie wiem, albowiem wiadomości o tem, które się pojawiły w prasie, są ze sobą sprzeczne. Rzekomo zrealizowaną została część tej pożyczki w kwocie 3 milionów dolarów. Rząd, zaciągając tę pożyczkę, przekroczył stanowczo pełnomocnictwa ustawowe, albowiem ustawa o monopolu zapałczanym ani jednem słowem nie upoważnia Rządu do zaciągnięcia pożyczki.</u>
          <u xml:id="u-43.8" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje wicemarszałek Moraczewski.)</u>
          <u xml:id="u-43.9" who="#Marszałek">Konstytucja wyraźnie postanawia że do zaciągnięcia pożyczki państwowej konieczna jest zgoda Sejmu. Rząd przeszedł nad tem postanowieniem do porządku dziennego i uważa, że wystarczyło, jeżeli mówił w czasie rozpraw nad ustawą o monopolu zapałczanym także i o tem, że w związku z tem ma możność zaciągnięcia pożyczki. Jest to zupełne zlekceważenie prawa, Konstytucji, Sejmu i wszelkiego porządku prawnego. Jeżeli pożyczka została już częściowo zrealizowana, to rzeczą Rządu jest domagać się dodatkowej indemnizacji ustawowej dla tej zaciągniętej pożyczki, a nie wnosić przedłożenie, które ma go dopiero upoważnić do zaciągnięcia tej pożyczki.</u>
          <u xml:id="u-43.10" who="#Marszałek">Pomijam jednak ten wzgląd. Najciekawiej wygląda postanowienie, którem my upoważniamy ministra do oznaczenia wysokości odcinków, w których będą obligacje tej pożyczki wypuszczone, i do innych szczegółów technicznych, które z tą pożyczką są związane.</u>
          <u xml:id="u-43.11" who="#Marszałek">Jeżeli konsorcjum dzierżawiące monopol udziela Państwu w myśl kontraktu pożyczki w złocie 6.000.000 dolarów, to nie widzę tu wcale miejsca na wypuszczenie obligacji tej pożyczki w specjalnych odcinkach większych, albo mniejszych. Bo jeżeli konsorcjum da pożyczkę 6.000.000 na 20 lat, powinno dostać od Rządu skrypt dłużny na sumę 6.000.000, gdyż inaczej nie konsorcjum udziela pożyczki, tylko ci, którzy będą te obligacje nabywali. Być może, że jest to tylko wina nienależytego opracowania ustawy przez Rząd. Być może, że wcale nie jest zamierzone wypuszczenie obligacji, ale w takim razie to postanowienie musi być poddane szczegółowej rozwadze. Bo nie jest wszystko jedno czy ci, powiedzmy otwarcie, Szwedzi dali Państwu 6.000.000, i otrzymawszy skrypt, będą w ratach rocznych przez 20 lat odbierać swoją należytość, czy też otrzymują obligacje, odcinki opiewające na 100, 200 dolarów i będą z temi obligacjami chodzili po Ameryce, może się ktoś znajdzie i te obligacje kupi. Gdyby nawet konsorcjum całą sumę Rządowi zaliczyło, to jeszcze wtedy należałoby zapobiec temu, ażeby puszczać tę pożyczkę na handel i obniżać wartość papierów państwowych. A Panowie mogą sobie wyobrazić, że papier na 7 oprocentowany nie może trzymać się bardzo wysoko, tylko musi znacznie spaść, niżej swej wartości nominalnej i Państwu naszemu musi taka rzecz bardzo na rynkach zagranicznych zaszkodzić.</u>
          <u xml:id="u-43.12" who="#Marszałek">Skoro ta sprawa jest w związku z ustawą o monopolu zapałczanym, to Panowie pozwolą, że przypatrując się temu, w jaki sposób ustawa ta jest wprowadzona w życie, musimy kilka krytycznych uwag wypowiedzieć. Jestem ostatni, któryby bronić miał małe fabryczki, często żydowskie, od tego, ażeby zbyt nie straciły, i ażebym chciał, ażeby ta, lub inna fabryka zrobiła interes, jednakże nie można pogwałceniem wszelkich praw słuszności, wszelkich praw naturalnych pozbawiać ludzi poprostu tego, do czego doszli pracą. Wykupuje się fabryki w ten sposób, że się demontuje urządzenia fabryczne, zabiera się maszyny i zapasy, które są czy surowcami, czy półfabrykatami, to się zgodnie z ustawą szacuje i płaci, a co do reszty powiada się: a na cóż nam ten budynek, a na cóż to nam ten grunt, na którym stoi fabryka, to wszystko nam przeszkadza!</u>
          <u xml:id="u-43.13" who="#komentarz">(Głos: Tarczyński winien.)</u>
          <u xml:id="u-43.14" who="#Marszałek">Czy Tarczyński jest winien, czy kto inny, w to nie wchodzę. W każdym razie winien jest Rząd, winien jest Minister Skarbu, który tak samo za p. Tarczyńskiego odpowiada, jak za każdego innego urzędnika, który łamie ustawy. Więc ja muszę Rządowi zwrócić uwagę na niestosowność tego postanowienia i na niezgodność tego postępowania z ustawą. Wprawdzie jest przepis w ustawie, który mówi, że wolno się jest żalić do sądu i w przeciągu 30 dni wnieść skargę o odszkodowanie, ale Rząd, proszę Panów, jest obowiązany ustawy w stosunku do swoich obywateli tłómaczyć lojalnie i zapobiegać procesom, których uniknie się, jeżeli sprawa będzie załatwiona sprawiedliwie. Ja, powtarzam, nie mam żadnego interesu w tem, tylko zależy mi na tem, aby ustawy były w przyzwoity sposób załatwiane. Jesteśmy za odesłaniem ustawy do komisji i tylko dlatego wypowiedziałem pewne wątpliwości, by Rząd mógł — bo p. Premier pewno sam nie przyjdzie na komisję, bo się gniewa — przysłać urzędników, którym dał instrukcję, jak do tych podniesionych wątpliwości się ustosunkować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Do głosu nikt więcej się nie zgłosił. Odsyłam projekt ustawy do Komisji Budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#WicemarszałekMoraczewski">Przystępujemy do punktu 3 porządku dziennego: pierwsze czytanie projektu ustawy w sprawie ratyfikacji układu między Polską z jednej strony a Francją, Wielką Brytanią, Holandią, Norwegią, Szwecją, Szwajcarią i Danią z drugiej strony o konsolidacji długów reliefowych Polski (druk nr 1989). Do głosu nikt się nie zgłosił. Odsyłam do Komisji Zagranicznej i Budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-44.2" who="#WicemarszałekMoraczewski">Przechodzimy do punktu 4 porządku dziennego: pierwsze czytanie projektu ustawy w sprawie zmiany i uzupełnienia ustawy z dnia 11 sierpnia 1923 r. o podatku majątkowym (Dz. Ust Rz. P. Nr 94 poz. 746).</u>
          <u xml:id="u-44.3" who="#WicemarszałekMoraczewski">Głos ma p. Sanojca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#PSanojca">Proszę Panów, zdaje mi się, że żadne stronnictwo nie stanie na tem stanowisku, że wolno jest przedstawicielowi Rządu mówić nieprawdę z trybuny sejmowej.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#PSanojca">Mnie się zdaje, że to poniża władze państwową i że to jest szkodliwe dla Państwa. Jeżeli ktoś zwyczajnie zblaguje, to nie jest ładnie. Ale jeżeli Premier zajmuje pewne stanowisko na trybunie sejmowej, coram publico, przed wszystkimi posłami pewne rzeczy enuncjuje, a potem przedkłada projekt, który w calem tego słowa znaczeniu przekreśla to, co powiedział Premier z trybuny, wychodzi na jaw, że to jest blaga, to w ten sposób powagi rządu i Państwa się nie propaguje. P. Premier wyraźnie powiedział w swoim czasie, że wielkiemu przemysłowi dlatego daje ulgi, ażeby na wiosnę zabrać im akcje. Powiedział także, że obszarnikom daje ulgi dlatego, że na wiosnę nie będą mieli pieniędzy i Rząd zabierze im ziemię i przystąpi do reformy rolnej. To z tej wysokiej trybuny było mówione wobec wszystkich posłów. Czyż nie są to kpiny z tej Wysokiej Izby, jeżeli po długim okresie czasu Rząd przychodzi z projektem, który, mojem zdaniem, jest niesłychany.</u>
          <u xml:id="u-45.2" who="#komentarz">(P. Adam Piotrowski przerywa.)</u>
          <u xml:id="u-45.3" who="#PSanojca">Pan chyba jest analfabeta i nie czytał tego projektu.</u>
          <u xml:id="u-45.4" who="#komentarz">(P. Piotrowski: Przyjdę do Pana do szkoły.)</u>
          <u xml:id="u-45.5" who="#PSanojca">Ja wiem, jakich Pan cudów dokazywał, robiąc ze smoły spirytus. Wiem, gdzie pan fabrykował spirytus, wiem, gdzie jest to cudowne miejsce. Mogę Panom powiedzieć.</u>
          <u xml:id="u-45.6" who="#komentarz">(P. Adam Piotrowski: Więcej Pan wypije spirytusu, aniżeli ja.)</u>
          <u xml:id="u-45.7" who="#PSanojca">Pan handlował spirytusem, a ta smoła nie była z Wyzwolenia, tylko smoła święta z Chrześcijańskiej Demokracji.</u>
          <u xml:id="u-45.8" who="#PSanojca">Projekt Rządu mówi ni mniej ni więcej, tylko, że ktokolwiek w Polsce jest bogaty, temu podatek majątkowy może być zniżony, ten, bowiem podatku majątkowego płacić nie może. Ale natomiast ten, kto nie jest bogaty, ma zapłacić to, co się należało.</u>
          <u xml:id="u-45.9" who="#PSanojca">Pan Minister Skarbu zgwałcił ustawę o podatku majątkowym i za to powinien być pociągnięty przed Trybunał Stanu. Jeżeli ktokolwiek z komunistów idzie przeciw ustawie, głosujecie Panowie, aby go zamknąć do kryminału. Jeżeli p. Premier przekroczył ustawę, też powinien być ukarany. Gdy najwyższy dostojnik, premier rządu daje przykład, jak ustawę łamać, to jest to szerzeniem anarchii w Państwie. Gdy Premier sam łamie ustawę, musi być pociągnięty do odpowiedzialności, a ustawa została złamana, bo podatek ma być wymierzony nie na podstawie istotnej, przewidzianej przez prawo, na wartości majątku, tylko na podstawie fikcji. Na podstawie wielokrotności podatku gruntowego obłożono podatkiem majątkowym chłopów, nawet tych, którzy według ustawy byli zwolnieni od podatku majątkowego i na podstawie drugiej fikcji — wielokrotności podatku obrotowego obłożono podatkiem majątkowym drobny przemysł, handel, i wogóle ludzi biednych, którzy byli zwolnieni od płacenia podatku majątkowego. To było wbrew ustawie, to było przekreśleniem ustawy. Znam szereg przykładów, które mogę kolegom zacytować, że pięciokrotnem nawet licytowaniem i sekwestrowaniem wymuszano płacenie tych danin, które nie były zgodne z ustawą, a natomiast ludziom bogatym, otoczonym pewną opieką, obszarnikom, albo wymierzano podatki bardzo niziutkie, albo też oni, jak to było w pow. buczackim, wnosili odpowiednie oświadczenia, że podatków płacić nie mogą i podatku majątkowego woale od nich nie ściągano. Ja stwierdziłem jako członek wysokiej komisji sejmowej w sprawie nadużyć Izby Skarbowej we Lwowie, że na kilkadziesiąt morgów chłopskiej ziemi nakładano 500 zł podatku, a hr. Potockiemu z Rymanowa, który ma setki, tysiące morgów, nakładano 3.000 podatku a w tym samym powiecie chłop na 50 morgach musiał płacić 500 zł podatku i to egzekwowano i przymusowo ściągano. Są cyfry i mogę w każdej chwili służyć temi cyframi.</u>
          <u xml:id="u-45.10" who="#PSanojca">Proszę Panów, po tych pełnych obłudy i kłamstwa oświadczeniach Rządu, kiedy wszyscy krzyczeli o płaceniu podatku majątkowego przez obszary dworskie, p. Premier powiedział: ja umyślnie nie ściągam podatku, żeby potem zabrać folwarki na reformę rolną. P. Premier powiedział: że daje ulgi przemysłowi, by zabrać akcje. Zamiast tego przychodzi cukier i w grupie pierwszej — majątków do 10.000 zł. jest 41.600.000. Te są zatrzymane co do grosza, a natomiast suma 580 milionów podatków większych obszarów, majątki ponad 10.00 w górę, jest niecała, opuszczono z niej 70%. Na cóż uchwalił Sejm progresję i degresję? Tu jest znowu przekreślenie ustawy o podatku majątkowym. Jaka to degresja i jaka progresja i to po dwóch latach sabotażu! Dwa lata obszarnicy sabotowali ustawę o podatku majątkowym. Skarb, izby skarbowe i urzędy skarbowe pomagają i pomagały w tym czynie antypaństwowym, w sabotowaniu przepisów podatku majątkowego. Przecież podatek majątkowy miał być podstawą sanacji Skarbu. Przecież pos. Diamand — ja nie wiem dlaczego P. P. S. zapomniała o tem — postawił wniosek, żeby brać akcję i prawica obaliła ten wniosek. Przecież myśmy wnosili, żeby podatek majątkowy od obszarników brać w naturze, ponieważ w ten sposób to było można realnie ściągnąć, lecz to tak samo obaliły stronnictwa prawicowe.</u>
          <u xml:id="u-45.11" who="#PSanojca">Proszę Panów! Jakżeż dzisiaj, po 2 latach sabotażu, czynów antypaństwowych, w czasie, kiedy jest załamana waluta, z jakim czołem Rząd tu przychodzi i pcha Lewjatanowi 300 milionów w gardło, a jednocześnie zwalnia od podatku majątkowego najbardziej bogatych ludzi. To jest złodziejstwo i rabunek Skarbu Państwa.</u>
          <u xml:id="u-45.12" who="#PSanojca">W drugiej grupie wymiaru podatku również, gdy chodzi o drobny przemysł, twierdze, że to jest przemysł przeważnie polski, te półtora miliona stoją nienaruszone. Co do wielkiego przemysłu, który ma zapłacić 412 milionów, Rząd proponuje 50% zniżyć. I znowu, nie ma czem płacić Hohenlohe, nie ma płacić czem ów baron węglowy, czy ten i ów wielki kapitalista w Łodzi, ale zato ma pieniądze biedny polski przemysłowiec, który nie ma 10.000 zł. majątku.</u>
          <u xml:id="u-45.13" who="#PSanojca">Niemniej ważną jest trzecia grupa, gdzie są wielkie nieruchomości miejskie i najdrobniejszy przemysł i handel, oraz ci, o których zawsze mówicie, że się niemi opiekujecie, biurokracja i inteligencja pracująca. Zarzucają naszym stronnictwom lewicowym hasło: dałoj gramotnyje! Kto jest tą grupą która nie ma 10.000 zł.? Otóż to jest inteligencja pracująca, to jest najdrobniejszy przemysł i najdrobniejszy handel, rzemiosło. I znowu Rząd projektuje: właścicieli wielkich nieruchomości miejskich zwolnić w 50% od podatku, ale tych biedaków nie oszczędza. Niech to będzie inteligencja pracująca, niech to będzie urzędnik państwowy, czy funkcjonariusz, niech to będzie robotnik, rzemieślnik, czy drobny kupiec, należy z niego ściągnąć całą kwotę. Gdzież jest idea ustawy uchwalonej w Sejmie, idea degresji, zwalniania biednych i w odpowiednim procesie opodatkowania bogatych? (Różne głosy.) Ściągnięto podatek majątkowy na podstawie fikcji wielokrotności podatku obrotowego, wzięto podatek od szewców, krawców, kuśnierzy, kowali, handlowców, którzy nie mieli nawet 500 zł. majątku.</u>
          <u xml:id="u-45.14" who="#PSanojca">Panom z prawicy się nie dziwię. Nie pierwszy to raz cynicznie szli oni do Państwa po pieniądze dla pewnej kategorii ludzi. Tak jest. Wygłaszali tu rozmaite frazesy, o tem jak są ofiarni dla Państwa, a jak przyjdzie do tego, by dać Państwu pieniądze, zamykali swoje kieszenie i z uporem maniaków bronili się.</u>
          <u xml:id="u-45.15" who="#komentarz">(Przerywania.)</u>
          <u xml:id="u-45.16" who="#PSanojca">Tak jest, z uporem maniaka. Bo jeżeli ktoś nie daje podatków dla Państwa, jeżeli ktoś się broni przed ofiarami dla sprawy, ten sam się zabija. To jest maniactwo. Jeżeli ten, kto jest wielkim obszarnikiem, czy kapitalistą, żałuje dla Państwa pieniędzy, to i sam siebie grzebie, bo grzebie Państwo. Tak będzie, jeżeli będziemy tworzyli i tę fikcję gospodarczą, że nie tylko pewna część narodu — klasy pracujące — ma być wyzyskiwana, ale z podatkowych pieniędzy ma się karmić wielkie kongregacje kapitalistyczne. To wywoła pomstę ludu, bo tego rodzaju stosunki nie mogą być cierpiane.</u>
          <u xml:id="u-45.17" who="#PSanojca">Ale jak P. P. S. może popierać Rząd, który obarcza najbiedniejszych, a uwalnia od podatków klasy obszarnicze i kapitalistyczne? Przecież to jest sprzeczne z Waszym programem, to jest sprzeczne z tem stanowiskiem, jakieście zajmowali w tym Sejmie przy uchwalaniu podatku majątkowego. Dziś niema niestety nikogo w P. P. S., ktoby zabrał głos i zawołał głośno, że to, co Rząd proponuje, jest skandalem niesłychanym, ażeby w tej chwili, kiedy się Lewjatanowi daje 300 milionów w gardło, nie wymagać dla sanacji Skarbu pieniędzy od tej klasy, która przedewszystkiem jest powołana do służenia swoim pieniądzem Skarbowi Państwa, od klasy ludzi bogatych.</u>
          <u xml:id="u-45.18" who="#PSanojca">Proszę Panów, cóż można powiedzieć do ludzi upartych, do ludzi, którzy nie mają wcale czułego sumienia na dobro Państwa, do ludzi, którzy z zimną krwią biorą od Państwa co się da, którzy frazesem o dobru publicznem pokrywają rabunek i złodziejstwo Skarbu Państwa. Uważam, że przyjdzie czas, kiedy być może zupełnie się zmieni konstelacja polityczna i to nagrabione dobro będzie odebrane. Tak jest, bo będzie zabrane siłą, innego nic być nie może.</u>
          <u xml:id="u-45.19" who="#PSanojca">Narazie, ażeby choć głosowi sumienia uczynić zadość, stawiamy następujący wniosek. Dla ratowania moralności publicznej...</u>
          <u xml:id="u-45.20" who="#komentarz">(Wesołość.)</u>
          <u xml:id="u-45.21" who="#PSanojca">Panowie, niemoralnością w najwyższym stopniu jest złodziejstwo publiczne, niemoralne byłoby popieranie kłamstwa z tej trybuny szerzonego przez Rząd, w najwyższym stopniu szkodą dla Państwa byłyby kłamstwa przez p. Premiera tu wypowiadane. Chcemy, aby p. Premier był uznawany, jako prawdomówny, chcemy, aby projekt przez niego stawiany nie przekreślał jego uczciwości. Stawiamy tedy następujący wniosek:</u>
          <u xml:id="u-45.22" who="#PSanojca">„Sejm odrzucą projekt ustawy w sprawie zmiany i uzupełnienia ustawy z dnia 11 sierpnia 1923 r. o podatku majątkowym (Dz. Ust. 94, poz. 746)”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">P. Sanojca, mówiąc o płaceniu i ściąganiu podatków, użył wyrazów, że to jest „rabunek i złodziejstwo”, przywołuję go za to do porządku.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#WicemarszałekMoraczewski">Głos ma p. Kowalczuk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#PKowalczuk">Wysoka Izbo! We wczorajszem przemówieniu podkreśliłem już, że przy wymierzaniu podatku majątkowego w wielu wypadkach popełniono niesprawiedliwość. Nałożono ludziom takie podatki, których nie mogą uiścić. Skarb Państwa nie może ich ściągnąć. Wszyscy gospodarze, nawet małorolni, będą mieli ten dług przez niemożliwość ściągnięcia tego podatku. Następnie nie jest wyjaśniona kwestia przy potrącaniu długów hipotecznych, jak je liczyć, czy według ustawy waloryzacyjnej, czy według okólnika ministerstwa. Dalej jest niejasne, jak określać wartość serwitutów, należących się serwitutantom. Mój przedmówca także skonstatował szereg niesprawiedliwości w wymiarze podatku majątkowego.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#PKowalczuk">Wobec tego, jeżelibyśmy się przychylili do wniosku p. Sanojcy, ażeby odrzucić nowelę i nie odsyłać jej do komisji, toby Sejm stwierdził, że podatek dotychczas wymierzany jest sprawiedliwy, dobry i żadnej rewizji nie wymaga. Proszę Panów, na to zgodzić się nie możemy. Jeżeli w projekcie rządowym jest pewien punkt widzenia, który nie podoba się jednemu, czy drugiemu stronnictwu, to będzie można to w komisji naprawić, ale nie można dopuścić do tego, aby odrzuceniem noweli do ustawy o podatku majątkowym sankcjonować dotychczasowy wymiar.</u>
          <u xml:id="u-47.2" who="#PKowalczuk">I dlatego oświadczam w imieniu mojego klubu, że będziemy głosować za odesłaniem do komisji, aby dać możność zrewidowania dotychczasowych wymiarów i naprawienia dotychczasowego zła.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Rozprawa wyczerpana, przystępujemy do głosowania. P. poseł Sanojca zgłosił wniosek: „Sejm odrzuca projekt ustawy w sprawie zmiany i uzupełnienia ustawy z dnia 11 sierpnia 1923 r. o podatku majątkowym”. Proszę Posłów, którzy są za tym wnioskiem, aby wstali. Stoi mniejszość, wniosek odrzucony. Odsyłam projekt ustawy do Komisji Skarbowej. Proszę p. Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
          <u xml:id="u-48.1" who="#WicemarszałekMoraczewski">Interpelacja p. Serba i tow. z poselskiego klubu „Wyzwolenie” i „Jedność Ludowa” do pp. Ministrów Spraw Wojskowych i Spraw Wewnętrznych w sprawie stosunków, jakie panują w warsztatach samochodowych X dionu samochód w Jarosławiu.</u>
          <u xml:id="u-48.2" who="#WicemarszałekMoraczewski">Interpelacja p. Putka i tow. z poselskiego klubu „Wyzwolenie” i „Jedność Ludowa” do pp. Ministrów Spraw Wojskowych, Skarbu oraz Spraw Wewnętrznych w sprawie niewypłacenia odszkodowania p. Zygmuntowi Kaczorowskiemu z Jarosławia za pobrane motory awiatyczne.</u>
          <u xml:id="u-48.3" who="#WicemarszałekMoraczewski">Interpelacja p. Putka i tow. z poselskiego klubu „Wyzwolenie” i „Jedność Ludowa” do pp. Ministrów Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego, Spraw Wewnętrznych oraz Sprawiedliwości w sprawie nielegalnego postępowania inspektora szkolnego Wawszczaka w Jarosławiu i katowania dzieci przez nauczycielkę Wandę Jasnoszowa z Łapajówki, pow. jarosławski.</u>
          <u xml:id="u-48.4" who="#WicemarszałekMoraczewski">Interpelacja posłów z Komunistycznej Frakcji Poselskiej do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Sprawiedliwości w sprawie masowych aresztowań oraz pobicia więźniów w woj. wileńskiem, jako też w sprawie głodówki w więzieniu „Łukiszki”.</u>
          <u xml:id="u-48.5" who="#WicemarszałekMoraczewski">Interpelacja posłów z Komunistycznej Frakcji Poselskiej do pp. Ministrów Sprawiedliwości oraz Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie aresztowania i uwięzienia małych dzieci w Lipniku.</u>
          <u xml:id="u-48.6" who="#WicemarszałekMoraczewski">Interpelacja posłów z Komunistycznej Frakcji Poselskiej w sprawie znalezienia trupa w kancelarii osławionego z torturowania „badanych” komisarza policji politycznej Kajdana.</u>
          <u xml:id="u-48.7" who="#WicemarszałekMoraczewski">Interpelacja posłów z klubu Z. P. S. L. „Wyzwolenie” i „Jedność Ludowa” do p. Ministra Robót Publicznych w sprawie bezprawnego wydania materiałów budowlanych i pożyczki mieszkańcowi wsi Przewóz, pow. kozienickiego, Mazurowi.</u>
          <u xml:id="u-48.8" who="#WicemarszałekMoraczewski">Interpelacja p. Sobka i kol. z klubu P. S. L. „Piast” do p. Ministra Skarbu w sprawie wymiaru za wysokich i nienależących się opłat skarbowych od spadków, nakładanych przez władze skarbowe.</u>
          <u xml:id="u-48.9" who="#WicemarszałekMoraczewski">Interpelacja p. Sobka i kol. z klubu P. S. L.</u>
          <u xml:id="u-48.10" who="#WicemarszałekMoraczewski">„Piast” do p. Ministra Skarbu w sprawie nieuwzględniania rekursów, wnoszonych przez pociąganych do płacenia podatków majątkowych skutkiem nieświadomości urzędów gminnych, przez inspektorat skarbowy w Łańcucie.</u>
          <u xml:id="u-48.11" who="#WicemarszałekMoraczewski">Interpelacja p. Mincberga i tow. z Koła Żydowskiego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie znęcania się nad pasażerami przez posterunkowego nr 513 na st. Koluszki.</u>
          <u xml:id="u-48.12" who="#WicemarszałekMoraczewski">Interpelacja p. Ballina z klubu Niezależnej Partii Chłopskiej do p. Prezesa Ministrów w sprawie opłat stemplowych, pobieranych przez Najwyższy Trybunał Administracyjny i uniemożliwiających skarżenie niekonstytucyjnych wyroków przez zbiorowo pokrzywdzonych chłopów.</u>
          <u xml:id="u-48.13" who="#WicemarszałekMoraczewski">Interpelacja p. Ziemięckiego i tow. z Z. P. P. S. do p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie używania akademików szkół wyższych jako łamistrajków.</u>
          <u xml:id="u-48.14" who="#WicemarszałekMoraczewski">Interpelacja p. Wolickiego i tow. z Z. P. P. S. do p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie torturowania dzieci białoruskich w szkole powszechnej w Łuninie pow. łuninieckiego.</u>
          <u xml:id="u-48.15" who="#WicemarszałekMoraczewski">Interpelacja p. Czuczmaja i tow. z Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Skarbu w sprawie nieprawidłowego wymiaru podatku majątkowego przez organy podatkowe pow. rówieńskiego mieszkańcom wsi Kwasiłowa, pow. rówieńskiego na Wołyniu.</u>
          <u xml:id="u-48.16" who="#WicemarszałekMoraczewski">Interpelacja posłów z Komunistycznej Frakcji Poselskiej do p. Ministra Spraw Zagranicznych w sprawie zamknięcia przez rząd francuski polskiego tygodnika komunistycznego, wychodzącego w Paryżu p. t. „Emigrant”.</u>
          <u xml:id="u-48.17" who="#WicemarszałekMoraczewski">Interpelacja posłów z Komunistycznej Frakcji Poselskiej do p. p. Ministrów Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych w sprawie niesłychanych faktów przetrzymywania ludzi obłąkanych skutkiem bicia w więzieniach Rzeczypospolitej.</u>
          <u xml:id="u-48.18" who="#WicemarszałekMoraczewski">Interpelacja posłów Klubu Białoruskiego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie bezprawnego zajęcia przez władze budynków, będących własnością klasztoru prawosławnego św. Trójcy w Wilnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Interpelacje te odeślę p. Prezesowi Rady Ministrów. Wpłynęły następujące wnioski :</u>
          <u xml:id="u-49.1" who="#WicemarszałekMoraczewski">Wniosek Klubu P. S. L. Piast w sprawie zmiany przepisów §§ 348, 349 i 350 rozporządzenia wykonawczego do ustawy o powszechnym obowiązku służby wojskowej, uniemożliwiających wykonanie postanowień art. 53, 54, 56 tejże ustawy, dotyczących odroczenia służby wojskowej dla jedynych żywicieli rodzin i właścicieli odziedziczonych gospodarstw — odsyłam do Komisji Wojskowej.</u>
          <u xml:id="u-49.2" who="#WicemarszałekMoraczewski">Wniosek p. Kirszbrauna i tow. z Koła Żydowskiego w sprawie zaniechania przez władze skarbowe dotychczasowego sposobu egzekwowania zaległości podatkowych przez zabieranie zasekwestrowanych przedmiotów na skład — odsyłam do Komisji Skarbowej.</u>
          <u xml:id="u-49.3" who="#WicemarszałekMoraczewski">Wniosek p. Kirszbrauna i tow. z Koła Żydowskiego w sprawie postanowienia ustawy z dn. 31 Lipca 1924 r. w przedmiocie pobierania kar za zwłokę od zaległości w podatkach — odsyłam do Komisji Skarbowej.</u>
          <u xml:id="u-49.4" who="#WicemarszałekMoraczewski">Posiedzenie Komisji Prawniczej zapowiedziane na jutro na godzinę 8.30 odbędzie się o 10.</u>
          <u xml:id="u-49.5" who="#WicemarszałekMoraczewski">Proponuje odbyć następne posiedzenie jutro o godz. 3 popołudniu z następującym porządkiem dziennym:</u>
          <u xml:id="u-49.6" who="#WicemarszałekMoraczewski">Wniosek Związku P. S. L. „Wyzwolenie” i „Jedność Ludowa” w sprawie rozwiązania Sejmu (druk nr 2125).</u>
          <u xml:id="u-49.7" who="#WicemarszałekMoraczewski">Pierwsze czytanie ustawy w sprawie rozciągnięcia mocy obowiązującej przepisów o wymiarze i poborze państwowego podatku od nieruchomości w gminach miejskich oraz od niektórych budynków w gminach wiejskich na obszar woj. śląskiego (druk nr 2160).</u>
          <u xml:id="u-49.8" who="#WicemarszałekMoraczewski">Pierwsze czytanie projektu ustawy w sprawie ratyfikacji międzynarodowej konwencji o przewozie towarów kolejami żelaznemi, podpisanej wraz z 7 załącznikami i protokółem w Bernie dnia 23 października 1924 r. (druk nr 2114).</u>
          <u xml:id="u-49.9" who="#WicemarszałekMoraczewski">Pierwsze czytanie projektu ustawy w sprawie ratyfikacji międzynarodowej konwencji o przewozie osób i bagażu kolejami żelaznemi, podpisanej wraz z 2 załącznikami i protokółem w Bernie dnia 23 października 1924 r. (druk nr 2113).</u>
          <u xml:id="u-49.10" who="#WicemarszałekMoraczewski">Pierwsze czytanie projektu ustawy o zabezpieczeniu emerytalnem nieetatowych pracowników Polskich Kolei Państwowych i o zabezpieczeniu pozostałych po nich wdów i sierot (druk nr 2092).</u>
          <u xml:id="u-49.11" who="#WicemarszałekMoraczewski">Sprawozdanie Komisji Prawniczej o projekcie rządowym ustawy o sędziach i prokuratorach sądów ogólnych (druki nr 2005 i 1200).</u>
          <u xml:id="u-49.12" who="#WicemarszałekMoraczewski">Sprawozdanie Komisji Prawniczej w przedmiocie projektów ustaw o prywatnem prawie międzynarodowem i miedzydzielnicowem (druki nr 1116 i 159 ron. odb. 199).</u>
          <u xml:id="u-49.13" who="#komentarz">(P. Chrucki: Proszę o głos w sprawie porządku dziennego).</u>
          <u xml:id="u-49.14" who="#WicemarszałekMoraczewski">Głos ma p. Chrucki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#PChrucki">Na porządku dziennym nie umieszczono nagłości wniosków, znowu zaczną się zaległości. Słyszeliśmy, że z wielu stronnictw, a nawet z prawej strony tej Izby takie wnioski były zgłaszane. Uważamy, że jeżeli regulamin przewiduje nagłe wnioski, to należy je rozpatrywać. Wobec tego wnoszę, ażeby jutro na porządku dziennym postawić nagłość dwóch wniosków idących z kolei.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Może się Pan zgodzi, że zaczniemy to dopiero od pojutrzejszego posiedzenia. Jeżeli wniosek o rozwiązanie Sejmu przejdzie, to motywowanie nagłości wniosków nie ma głosu.</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#komentarz">(Wesołość. Głosy: W nowym Sejmie)</u>
          <u xml:id="u-51.2" who="#WicemarszałekMoraczewski">Nie słyszę sprzeciwu, uważam porządek dzienny za przyjęty. Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-51.3" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 7 min. 10 wiecz.).</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>