text_structure.xml 172 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 10 min. 20 rano)</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">Przedstawiciele Rządu Minister Stanisław Tugutt, Minister Sprawiedliwości Antoni Żychliński, Minister Pracy i Opieki Społecznej Franciszek Sokal, Minister Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego Stanisław Grabski, Kierownik Ministerstwa Robót Publicznych Mieczysław Rybczyński.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">Podsekretarze Stanu W Ministerstwie Skarbu Bolesław Markowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Otwieram posiedzenie. Protokół 189 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 190 posiedzenia leży w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają pp. Sołtyk i Ledwoch. Listę mówców prowadzi p. Ledwoch Posłowie Schreiber, Fiołkowski, Cupiał, Reger, Targowski, Toczek i Badzian usprawiedliwiają swą nieobecność w Sejmie.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#WicemarszałekMoraczewski">Udzieliłem urlopów posłom: Wichlińskiemu na 2 dni, Brownsfordowi i Potoczkowi na 3 dni, Anuszowi i Mierzejewskiemu na 4 dni, Kucharskiemu na tydzień. Proszą Izbę o udzielenie urlopów posłowie: ks. Styczyński na 9 dni i Ładzina na 10 dni. Nie słyszę protestu, uważam, że na udzielenie urlopów Izba zgadza się.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#WicemarszałekMoraczewski">P. Minister Sprawiedliwości nadesłał mi wniosek sądu pokoju w Zabłoszczynie w sprawie wydania posła Owsianika z art 530 i 262 k. k. z oświadczeniem, że wniosku tego nie popiera. Wniosek ten odsyłam do Komisji Regulaminowej i Nietykalności Poselskiej.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#WicemarszałekMoraczewski">Przystępujemy do porządku dziennego Punkt 1: pierwsze czytanie projektów ustaw o ratyfikacji: a) konwencji handlowej z Francją, b) traktatu handlowego i nawigacyjnego ze Szwecją (druki nr 1801 i 1825). Nikt głosu nie żąda, projekty rzeczonych ustaw odsyłam do Komisji Spraw Zagranicznych i Przemysłowo-Handlowej.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#WicemarszałekMoraczewski">Punkt 2: pierwsze czytanie projektów ustaw o zamianie gruntów państwowych na grunty prywatne: a) w Krakowie, b) przy stacji Węgierskiej Górce (druki nr 1824 i 1831.) Odsyłam pierwszy projekt do Komisji Spraw Wojskowych, drugi do Komisji Komunikacyjnej.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#WicemarszałekMoraczewski">Punkt 3: pierwsze czytanie projektu ustawy o wywłaszczeniu nieruchomości pod budowę sądu okręgowego w Łodzi (druk nr 1832). Do głosu nikt się nie zapisał. Projekt ustawy odsyłam do Komisji Prawniczej.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#WicemarszałekMoraczewski">Punkt 4: pierwsze czytanie projektu ustawy o opłatach za nadzór nad zdrowotnością zwierząt domowych, oddawanych do przewozu i do uboju (druk nr 1820). Głos ma p. Socha.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PSocha">Wysoki Sejmie! Zabieram głos do tego punktu porządku dziennego z dwóch przyczyn. Pierwsza — to meritum sprawy i protest przeciw samemu projektowi ustawy, która nakłada na ludność, trzymającą na swoich barkach całą Rzeczpospolitę, na ludność, na której leży obowiązek utrzymywania i bronienia Państwa nie tylko piersią, ale także kieszenią nowy, a zdaniem naszem, zupełnie zbędny podatek. Podatku tego bowiem nie zapłaci kupiec, ani rzeźnik, ale zapłaci go wyłącznie chłop. I jeżeli przyjrzymy się dzisiejszemu zubożeniu wsi, dzisiejszej nędzy, dzisiejszym cenom produktów rolnych w stosunku do innych produktów, to dojdziemy do przekonania, że do sanacji i utrzymania równowagi budżetu Państwa powołana jest wyłącznie ludność rolnicza. Co zaś do zwierząt, to przekonamy się, że każde zwierzę przyprowadzone na targ podlega kilkakrotnym opłatom i jako przykład podam, że za wprowadzenie na targ zwierzęcia wartości 100 zł opłaca się jednego złotego, od zważenia opłaca się 1/2 zł., za zużycie stajni spędowej opłaca się 2 zł. Projekt przedstawiony przez Rząd przewiduje podatek w wysokości 3 1/2 ceny szacunkowej, a więc 3 zł od przewozu i 3 zł od uboju, następnie podatek komunalny, przewidziany ustawą o podatkach komunalnych, może być również ściągany zarówno od przewozu koleją, jak i uboju. Skutkiem tego około 13 zł opłaca się od jednego zwierzęcia wartości 100 zł. Te trzynaście zł. wpływają na cenę, wpływają zaś z tej przyczyny, że rzeźnik, względnie ten, który wydatek ten musi ponieść, odlicza go od ceny i obniża przez to cenę targową danego bydlęcia, Dziwnem się nam wydaje, że Ministerstwo Rolnictwa swój departament weterynaryjny chce utrzymać z tych wpływów. Wpływy te mają dać 12 1/3 miliona złotych, jak to w przedłożeniu budżetowem na rok 1925 uwidoczniono. Nie wiem jednakowoż, czy wpływy te będą naprawdę dla Państwa korzystne wobec rozgoryczenia, z jakim ten nowy podatek i tak już nękana ludność przyjmie.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#PSocha">Jest to tembardziej dziwne, że w szeregu ministerstw mamy różne departamenty, które przecie nie są utrzymywane wyłącznie przez tych, którym one służą Weźmy Ministerstwo Przemysłu i Handlu. Mamy tam departament przemysłowy, handlowy, górniczy; wszakże żaden z tych departamentów nie jest opłacany wyłącznie przez te sfery, ale jest opłacany z całego Skarbu Państwa.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#PSocha">Drugą rzeczą jest to, że podatek przewidziany w tym projekcie niema dotychczas zastosowania w dwóch dzielnicach, mianowicie w b. zaborze pruskim i b. zaborze austriackim.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#PSocha">W końcu muszę podnieść w imieniu klubu najenergiczniejszy protest przeciw postępowaniu Rządu i lekceważeniu tej Izby, bo, proszę Panów, projekt tej ustawy znajduje się już poraz trzeci w tym Sejmie. Pierwszy druk nr 1661 jest z dn. 10 marca 1924 r. i nosi tytuł: Ustawa o podatkach od zwierząt domowych. Został on przekazany komisji, która przeszła nad nim do porządku dziennego Dnia 12 lutego b.r. Wysoka Izba rozpatrywała drugie przedłożenie rządowe według druku nr 1645, noszące tytuł: Ustawa o opłatach weterynaryjnych od zwierząt domowych — ale i ten projekt został przez Wysoką Izbę odrzucony. Obecnie zaś Rząd przedrukował ten projekt ustawy i opuszczając tylko ustęp, że od podatku te go wolne są zwierzęta, stanowiące własność Państwa i wiernie słowo w słowo, przecinek w przecinek, jakby na ironię przedkłada go Wysokiej Izbie w niespełna miesiąc po odrzuceniu. Zakładam protest przeciw temu, aby Rząd w ten sposób z Izbą postępował i w niespełna miesiąc przedkładał to, o czem już raz Sejm zadecydował. Sądzę, że do tej opinii naszego klubu przychyli się również i większość Sejmu dla ratowania autorytetu tej Wysokiej Izby.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#PSocha">Z tych też przyczyn wnoszę o odrzucenie tej ustawy, oraz proponuję rezolucję, wzywającą Rząd do przedłożenia projektu ustawy, znoszącej podatek procentowy oraz specjalny od zwierząt gospodarskich, pobierany na obszarze b. zaboru rosyjskiego na mocy ustawy lekarskiej (Zb. Pr. b. cesarstwa rosyjskiego tom XII wyd. 1905) i proszę o przyjęcie tej rezolucji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Głos ma p. Jemielewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PJemielewski">Kilka tygodni temu Sejm odrzucił ustawę o opłatach weterynaryjnych, ponieważ tak zredagowana ustawa była szkodliwa dla rolników i trudna do wykonania. Rozumieliśmy, że urzędnicy w Ministerstwie Rolnictwa przygotują tę rzecz inaczej, tymczasem zaś widzimy znowu tę samą ustawę z małemi tylko redakcyjnemi zmianami.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#komentarz">(Głos: Ale tytuł inny.)</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#PJemielewski">Wobec tego, że sama rzecz nie uległa zmianie, i tym razem musi my również tę ustawę odrzucić i uważamy, że podobny sposób postępowania jest nieodpowiedni i Ministerstwo Rolnictwa, które jest za to odpowiedzialne, powinno dopilnować, bo ustawę tą opracowuje Ministerstwo Skarbu, by ustawa była tak zredagowana, żeby była możliwa do przyjęcia. W tej formie po raz wtóry nie możemy jej przyjąć, i dlatego nasze stronnictwo w imieniu drobnych rolników stawia wniosek o odrzucenie ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Głos ma Wiceminister Skarbu p. Markowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieSkarbuMarkowski">Wysoki Sejmie! Pomiędzy opłatą projektowaną w ustawie, którą Sejm ma obecnie przed sobą, a poprzednim, pozostałym jeszcze z rosyjskich czasów, podatkiem pogłównym od zwierząt domowych istnieje tylko związek historyczny i może bardziej jeszcze związek natury budżetowej, ale nie ma między niemi żadnego pokrewieństwa. Projekt ustawy przewiduje opłaty, które ma ponosić handlarz zwierzętami przy naładowywaniu zwierząt do wagonu, i które to opłaty będą pobierane przez urzędy kolejowe łącznie z opłatami stemplowemi od frachtów kolejowych, jako też przewiduje opłaty, które płaci rzeźnik przy uboju zwierzęcia i które to znów opłaty będą pobierane przez odpowiednie organy komunalne. Ustawa przewiduje także, aby nie było kumulacji opłat, że jeżeli pierwsza opłata będzie pobrana, a zwierzęta były wiezione tylko dla uboju i pomiędzy momentem przywiezienia i momentem poddania ubojowi nie przeszło dni 14, to w takim wypadku tylko raz bierze się opłatę. Otóż, proszę Panów, nie jest tak, jak twierdzi p. Socha, nie będzie pobierane 13 zł od 100 zł, ale od 100 zł będzie pobierane tylko 3 zł, względnie 6 zł. Podatku pogłównego już więcej nie będzie i nie trzeba go znosić, bo w zeszłym tygodniu już Sejm zniósł go. Podatki samorządowe są pobierane tylko od uboju w rzeźniach i stanowią opłaty za korzystanie z urządzeń rzeźni. Taką samą jest zasada płacenia projektowanej opłaty, a nie podatku, jaką jest racja płacenia marek stemplowych, czy innych opłat za świadczenia przez te organy rządowe, od których się wymaga specjalnych świadczeń. Handlarz wymaga specjalnych świadczeń od organów rządowych, a mianowicie stwierdzenia, że zwierzęta, które mi on handluje, są wolne od chorób zaraźliwych. Jest interesem handlarza, żeby mu zwierzę nie padło, aby mógł swobodnie niem handlować i nie jest to nic dziwnego i nic nowego, że handlarz za to ma płacić.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#komentarz">(P. Socha przerywa)</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieSkarbuMarkowski">Na tej zasadzie, którą p. poseł przytacza, ten który płaci podatek, nie powinien już ponosić żadnych opłat. Ale przecież Skarb Państwa musi wyzyskać każdą okoliczność, gdzie opłaty pobierać się da, bo inaczej z czegóż on będzie posiadał środki. Panowie powiadają, że trzeba wydatki na weterynarię przenieść na Skarb Państwa. Czy Skarb Państwa jest niewyczerpaną krynicą? Skarb Państwa musi przecież od kogoś wziąć, by komuś innemu dać. Otóż tych 12 1/2 miliona, któreby się skreśliło w budżecie, nie możemy żadnym cudownym sposobem zastąpić, musimy nałożyć jakiś podatek, czy opłatę. Słusznie Panowie twierdzą, że pogłówny podatek był niesprawiedliwy i dotykał jednej dzielnicy. W istocie nie mógł być sprawiedliwy dlatego, że nie mógł być równomiernie rozłożony. Dotykał więcej tych, którzy mają stosunkowo większą ilość zwierząt domowych, niż tych, którzy mają ich stosunkowo mniej.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieSkarbuMarkowski">Projektowana opłata wcale sfer rolniczych dotykać nie będzie. Będzie obciążała te czynniki, które będą korzystały z usług organów rządowych i za to płacić będą tak, jak się płaci każdą inną opłatę. Opłata nie będzie figurowała w budżecie Ministerstwa Rolnictwa, przejdzie do budżetu Ministerstwa Skarbu i da możność Skarbowi udzielić Ministerstwu Rolnictwa 12 milionów, potrzebne na to, ażeby upilnować zdrowotności zwierząt domowych. Dlatego proszę Wysoki Sejm o odesłanie projektu ustawy do Komisji Skarbowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Do głosu nikt się więcej nie zapisał. Jest wniosek o odrzucenie projektu ustawy. Przystępujemy do głosowania. Proszę Posłów, którzy są za odrzuceniem tego projektu ustawy, aby wstali. Biuro nie jest zgodne, zarządzam głosowanie przez drzwi. Proszę Posłów, którzy są za wnioskiem o odrzucenie, aby przeszli przez drzwi z napisem „tak”, inni — przez drzwi z napisem „nie”.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#komentarz">(Po głosowaniu).</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#WicemarszałekMoraczewski">Wynik głosowania jest następujący: za wnioskiem p. Sochy głosowało posłów 109, przeciw I 19, wniosek upadł, wobec czego rezolucja p. Sochy stała się bezprzedmiotowa.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#WicemarszałekMoraczewski">Projekt ustawy odsyłam do Komisji Skarbowej i Rolnej.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#WicemarszałekMoraczewski">Przystępujemy do p. 5 porządku dziennego: ustne sprawozdanie Komisji Prawniczej o projekcie ustawy w sprawie wykonania postanowień Traktatu Wersalskiego o Mieszanym Trybunale Rozjemczym (druk nr 1750).</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#WicemarszałekMoraczewski">Jako sprawozdawca głos ma p. Szebeko.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PSzebeko">Wysoki Sejmie! Art. 104 Traktatu Wersalskiego ustanawia sądy mieszane polsko-niemieckie dla spraw spornych, któreby mogły wynikać między obywatelami państwa niemieckiego, a obywatelami Rzeczypospolitej Polskiej, na podstawie umów zawartych bądź przed wojną, bądź też za czasów okupacji. Ponieważ sądy mieszane mogą odbywać swoje posiedzenia i na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, a taki wypadek już był nawet, Minister Sprawiedliwości uznał za potrzebne przedłożyć Wysokiemu Sejmowi ustawę, nadającą tym obywatelom obcych państw, którzy są sędziami w sądach mieszanych, w tych wypadkach, kiedy te sądy będą się odbywały na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, przywilej dyplomatyczny eksterytorialności. Pozatem ze względu na to, że urzędujące w obrębie Rzeczypospolitej Polskiej, te mieszane sądy polsko-niemieckie mogłyby potrzebować pomocy sądów miejscowych, a wykonanie ich wyroków jest dla nas na naszem terytorium obowiązujące, wskutek czego także jest potrzebna pomoc władz sądowych polskich, p. Minister Sprawiedliwości projektuje udzielenie im pewnych pełnomocnictw celem okazania tej niezbędnej w pewnych wypadkach pomocy sądowej sądom mieszanym i pomocy przy wykonywaniu ich wyroków.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#PSzebeko">Nadmieniam, jeszcze że Niemcy już w sierpniu r. 1920 uchwaliły identyczną ustawę.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#PSzebeko">Komisja Prawnicza żadnych sprzeciwów co do tej ustawy nie miała, proszę więc o zatwierdzenie jej. Jednocześnie proszę o dodanie art. 6 tej treści, iż ustawa niniejsza wchodzi w życie z dniem jej ogłoszenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Głos ma p. ks. Kubik.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PksKubik">Wysoka Izbo! Ustawa, którą mamy przed sobą, jest koniecznością. Wchodzi ona w życie u nas później, aniżeli w Niemczech, i wchodzi w analogiczny sposób we wszystkich prawie państwach nowopowstałych, które mają spory z obywatelami państw obcych. Sądzę, że nie będzie dyskusji co do uchwalenia ustawy, ale byłoby wskazane, ażeby Rząd polski przy tej sposobności otrzymał od Sejmu wskazówkę, w formie rezolucji następującej: „Sejm wzywa Rząd do niedopuszczenia, by Międzynarodowy Trybunał Mieszany przewlekał sprawy likwidacji przez niepotrzebne kwestionowanie obywatelskiej przynależności osób, będących bezsprzecznie obywatelami państwa niemieckiego”.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#PksKubik">Proszę Wysoką Izbę o uchwalenie tej rezolucji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Nikt więcej głosu nie żąda, przystępujemy do głosowania. Jest poprawka natury formalnej, by dodać art. 6: „Ustawa niniejsza wchodzi w życie z dniem jej ogłoszenia”. Żadnych innych poprawek nie zgłoszono Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że ustawa wraz z tym art. 6 jest przyjęta. Niema sprzeciwu, ustawa w drugiem czytaniu przyjęta. Ponieważ uchwalona poprawka jest natury czysto formalnej, więc nic nie stoi na przeszkodzie odbyciu zaraz dziś trzeciego czytania. Nikt nie sprzeciwia się, przystępujemy więc do trzeciego czytania. Do głosu nikt się nie zgłosił, przystępujemy do głosowania. O ile nikt nie zaprotestuje, będę uważał, że ustawa i w trzeciem czytaniu została przyjęta. Nie słyszę sprzeciwu, ustawa przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#WicemarszałekMoraczewski">Jest jeszcze rezolucja p. ks. Kubika. Proszę p. Sekretarza o jej odczytanie.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#WicemarszałekMoraczewski">„Sejm wzywa Rząd do niedopuszczenia, by Międzynarodowy Trybunał Mieszany przewlekał sprawy likwidacji przez niepotrzebne kwestionowanie obywatelskiej przynależności osób, będących bezsprzecznie obywatelami państwa niemieckiego”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją, ażeby wstali. Stoi większość, rezolucja przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#WicemarszałekMoraczewski">Punkt 6 dzisiejszego porządku dziennego spada, przystępujemy do punktu 7: sprawozdanie Komisji Robót Publicznych i Reform Rolnych o projekcie ustawy o mierniczych przysięgłych (druki nr 1665, 1081 i odbitka Roneo nr 176).</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#WicemarszałekMoraczewski">Głos ma sprawozdawca p. Posacki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PPosacki">Wysoka Izbo! Uchwałą z dn. 6 marca r. b. została ustawa o mierniczych przysięgłych przyjęta przez Komisję Robót Publicznych w trzeciem czytaniu, przekazana połączonym Komisjom Robót Publicznych i Reform Rolnych do ustalenia, względnie uzgodnienia poglądów, które wyłoniły się z powodu noweli do ustawy z 31 lipca 1923 r. o scalaniu gruntów. Połączone komisje na posiedzeniach w dniach 12, 13 i 18 marca ustaliły i uzgodniły pewne poglądy i dokonały zmian w tej ustawie, którą mam zaszczyt obecnie Wysokiej Izbie przedstawić.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#PPosacki">Zanim jednak przejdę do tych poglądów i poprawek, pozwolę sobie sięgnąć do dyskusji, która odbyła się w dniu 25 lutego, a w której zabrał głos przedstawiciel Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego, ujawniając swoje poglądy na kwestię mierniczych przysięgłych, a w szczególności zajmując się sprawą szkolnictwa średniego.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#PPosacki">Koła, mające styczność ze średniem szkolnictwem mierniczem, a podlegające Ministerstwu Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego opracowały elaborat, w którym, pomijając już napaści na Komisję Robót Publicznych, przedstawiły swe poglądy na kwestię szkolnictwa mierniczego niezgodnie z rzeczywistością. Dlatego też wywodami p. wiceministra, który posługiwał się tym elaboratem, muszę z tej trybuny się zająć i sprostować nie tylko poglądy, ale również i daty, któremi się p. wiceminister posługiwał.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#PPosacki">Pogląd, że przygotowanie naukowe dla szkół mierniczych jest zgoła niepotrzebne, a nawet szkodliwe i że obecne państwowe szkoły miernicze ze swym programem naukowym dają swoim wychowankom aż nadto wystarczające przygotowanie do wykonywania wszystkich prac w zakresie t. zw. geodezji niższej, jest następstwem dwóch powodów: 1) braku ustawodawstwa mierniczego na ziemiach Polski; 2) błędnego stanowiska Ministerstwa Reform Rolnych, a przedtem także Głównego Urzędu Ziemskiego, który tworząc słynne t. zw. upoważnienia, dając je ludziom niewykwalifikowanym, bez przygotowania teoretycznego i praktycznego, a następnie tworząc krótkotrwałe kursy miernicze przy urzędach ziemskich, wytworzył zastępy mierniczych, którzy nie mogą sprostać tym zadaniom, do jakich powołani są mierniczowie przysięgli.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#PPosacki">Ministerstwo Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego broni się przed likwidacją tych szkół chociażby z tego powodu, iż nie chce się przyznać do ich bankructwa. Fakty przemawiają za tem, ażeby te szkoły zostały zlikwidowane, gdyż z sześciu szkół mierniczych istniejących w Państwie, w jesieni 1924 r. dwie zostały zniesione, we Lwowie i Krakowie, a trzecia w Poznaniu została zmieniona na szkołę mierniczo — melioracyjną. Reszta szkół pędzi 8uchotniczy żywot z powodu braku uczniów i tylko dzięki zredukowaniu wszelkich wymagań co do cenzusu naukowego przy przyjmowaniu wychowanków mogą one zajmować po kilkunastu uczniów na kursie. Stwierdzam jednak, że tego stanowiska z punktu widzenia państwowego nie można inaczej nazwać, jak trwonieniem grosza państwowego i publicznego. Stanowisko Ministerstwa Reform Rolnych jest niezdecydowane, bo ministerstwo to dawszy w swoim czasie gwarancję, że wszyscy, którzy ukończą te kursy krótkotrwałe, dostaną wszelkie prawa do wykonywania tych prac, tak, jakby mieli pełne wykształcenie zawodowe i praktyczne, boi się wziąć na swoje barki odpowiedzialności i w tej sprawie nie zabiera głosu, pozostawiając ją biegowi wypadków, Wbrew temu zatem, co oświadczył p. Wiceminister Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego co do poziomu tych szkół, stwierdzam, że tylko szkoła warszawska przyjmuje wychowanków z 4 klasami szkoły średniej ogólno kształcącej, a do innych szkół przyjmuje się ze szkołą powszechną 7-oddziałową. A za tem, jeżeli się weźmie pod uwagę, że egzamin, który do tych szkół jest wymagany, jest tylko czczą formalnością i że uczeń, który nie z dał, mimo to jest przyjmowany, i jeżeli się uwzględni materiał, z którego ci uczniowie się składają, materiał mało inteligentny i mało wykształcony, to w takim razie można przyjąć jako pewnik, że z tego materiału uczniowskiego mierniczych przysięgłych takich, jakich Państwo Polskie potrzebuje, nigdy się nie wychowa. Program nauk w szkołach średnich mierniczych jest na pozór bardzo obszerny: w przeciągu 4 lat wykłady po 42 godziny tygodniowo, z czego 38 wypada na różne przedmioty fachowe, a 4 tylko na encyklopedię. Może to wyglądać bardzo imponująco. Jeżeli się jednak weźmie pod uwagę materiał uczniowski i to powierzchowne tylko wykształcenie, można powiedzieć, że mierniczy przysięgli, którzy z tego materiału mają się wyrabiać, nie będą mogli opanować tych wszystkich spraw i wymogów, których się żąda od nich pod względem technicznym, prawnym, i gospodarczym.</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#komentarz">(P. Poniatowski: Pan referent przemawia przeciw referatowi; ciekawe stanowisko.)</u>
          <u xml:id="u-14.6" who="#PPosacki">To jest stanowisko, Panie Marszałku, które prostuje pogląd p. Wiceministra; do tego jestem powołany.</u>
          <u xml:id="u-14.7" who="#PPosacki">P. Wiceminister oświadczył również z tej trybuny, że w państwie niemieckiem znajduje się około 6000 mierniczych i proporcjonalnie do tej liczby wydedukował, że Polska w stosunku do swego obszaru potrzebuje około 4.000 mierniczych. Stwierdzam, że stosowanie takiej zasady jest błędne, gdyż ilość mierniczych należy dedukować nie wedle obszarów, tylko według ilości mieszkańców, a wtedy liczba mierniczych będzie o wiele mniejsza.</u>
          <u xml:id="u-14.8" who="#PPosacki">Drugim błędem, popełnionym przez p. Wiceministra, było porównanie dwóch zupełnie odrębnych urządzeń państwowych, t. zn. Polski i Niemiec. W Niemczech jest wprawdzie więcej osób pracujących w zawodzie mierniczym, jednakowoż 3/4 to są urzędnicy katastralni, komunalni, pracujący w przedsiębiorstwach na latyfundiach i, jak dawniej było, w koloniach.</u>
          <u xml:id="u-14.9" who="#PPosacki">Osób wolno pracujących w tym zawodzie jest znikoma ilość 1/9 a nawet 1/10 ogółu.</u>
          <u xml:id="u-14.10" who="#PPosacki">Następnie p. Wiceminister, posługując się elaboratem danym mu przez szkoły miernicze, popełnił również pewną nieścisłość co do dat statystycznych. Powoływał się na statystykę z r. 1918, podczas gdy najświeższe zestawienia z lutego 1923 w „Zeitung fur Vermessungswesen” ustalają liczbę wszystkich mierniczych w państwie niemieckiem na 4313, a więc nie na 5850, a zatem liczbę tę należy pomniejszyć o 1537. Zaś osób wolnopracujących w zawodzie mierniczym jest tylko 430. Jeżeli chodzi o same szkoły miernicze, to argumentowanie potrzeby istnienia takich szkól w Polsce tem, że istnieją one także w Niemczech, prostuję tu w ten sposób, że 20 stycznia 1920 roku rozporządzeniem zniesiono wszystkie szkoły miernicze w Niemczech, z wyjątkiem Wirtembergi, ale w r. 1924 i ta ostatnia szkoła wirtemberska została zniesiona, tak że obecnie na obszarze państwa niemieckiego niema ani jednej szkoły o programie średnim. Studia odbywać się mogą tylko na politechnikach i studenci mogą być przyjmowani na nie z egzaminem dojrzałości. W końcu muszę sprostować także twierdzenie, odnoszące się do stosunków w Prusach. Otóż komasacja i parcelacja w Prusach jest bardzo żywa i postępuje w nadzwyczaj szybkiem tempie. Również co do katastru należy sprostować, że kataster w Prusach wprawdzie istnieje, ale jeżeli nie jest mało wart, to w każdym razie ma wartość różną i dlatego Prusy stoją obecnie przed zagadnieniem, jeżeli nie przerobienia katastru zupełnie, to w każdym razie sprostowania i reambulacji map katastralnych. Dlatego powoływanie się, że Prusy w porównaniu z Polską są w specjalnie korzystnem położeniu, a jednak mają dużą ilość osób pracujących w zawodzie mierniczym, nie może wytrzymać krytyki, gdyż Polska ma aż nadto dostateczną ilość osób pracujących w miernictwie, mianowicie nie 1000, jak twierdził p. Wiceminister, ale ma ich przeszło 1300, a w krótkim czasie będzie ich miała więcej i dalsze produkowanie mierniczych przysięgłych byłoby tylko wprowadzaniem w błąd młodzieży i proletaryzowaniem zawodu.</u>
          <u xml:id="u-14.11" who="#PPosacki">Dlatego też komisja, stojąc na stanowisku, że tylko na drodze wyższego nauczania należy szukać rozwiązania kwestii zawodowego przygotowania mierniczych, pozostawiła szkoły średnie, żeby nie wprowadzać gwałtownie zmian, któreby mogły w skutkach spowodować brak przyszłych kandydatów. Te uwagi musiałem wypowiedzieć co do przemówienia p. Wiceministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego.</u>
          <u xml:id="u-14.12" who="#PPosacki">Przechodzę do samej ustawy. Otóż komisje ustaliły brzmienie ustawy, przyjętej przez Komisję Robót Publicznych w trzeciem czytaniu, ze zmianami w art. 2 i 16, pozatem przyjmując drobniejsze zmiany w poszczególnych artykułach.</u>
          <u xml:id="u-14.13" who="#PPosacki">Zmieniając w art. 2 p. b) i przyjmując dawne brzmienie tej ustawy według dawniejszego projektu rządowego, większość komisji, jak właśnie przedtem zaznaczyłem, była tego zdania, że gwałtowne wprowadzenie cenzusu wymaganego przez komisję, mianowicie 6 klas szkoły ogólno kształcącej do przyjęcia do szkół mierniczych, mogłoby się ujemnie odbić na frekwencji tych szkół, których utrzymanie mimo wszystkich braków jest narazie w okresie przejściowym wskazane; dała jednak Rządowi dyrektywy, przyjmując rezolucję p. Staniszkisa, że należy przystąpić do ustalenia, jednolitego typu szkół średnich Art. 3 w ustępie drugim przeredagowano, nadając mu jaśniejsze i bardziej stanowcze brzmienie, zaś w art. 5 uznano za stosowne, żeby przy tych egzaminach funkcjonowały komisje, wyznaczone przez Ministerstwo Robót Publicznych i przez Ministerstwo Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego, jak również i przez Ministerstwo Reform Rolnych. Tu też wprowadzono zmianę, że skład komisji egzaminacyjnych, ich ilość, miejsce urzędowania, program i t. d. określi rozporządzenie nie wszystkich trzech wymienionych ministrów, ale Ministra Robót Publicznych w porozumieniu z Ministrem Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego i Ministrem Reform Rolnych.</u>
          <u xml:id="u-14.14" who="#PPosacki">W art. 8 wniesiono drobne zmiany stylistyczne, zaś w art. 9 ustęp, gdzie mowa o wykonywaniu zawodu, uzupełniono zdaniem usuwającem wątpliwości, czy wobec wprowadzenia wyłączności pracy zawodowej władzom państwowym przysługuje prawo wykonywania prac mierniczych we własnym zakresie na podstawie obowiązujących ustaw. Tem samem skreślono ustęp przedostatni, który ponadto zastrzegał wykonywanie tych czynności przez urzędników, których kwalifikacje musiały odpowiadać art. 2, gdyż tę sprawę reguluje pragmatyka służbowa dla urzędników.</u>
          <u xml:id="u-14.15" who="#PPosacki">Art. 15 otrzymał inną redakcję, przez co sprecyzowano przestępstwa, wskutek których mierniczy przysięgły może być pozbawiony prawa wykonywania zawodu i używania tytułu i ustalono tem samem jasno i niedwuznacznie jurysdykcję i ingerencję wojewody. W związku z tem odpadł ustęp, pozwalający na ściganie za przestępstwa z art. 12, gdyż art. 14 daje aż nadto wielką kompetencję wojewodom do wykonywania nadzoru nad mierniczymi przysięgłymi a również Ministerstwo Robót Publicznych ma możność w określeniu norm nadzoru sprawę tę jaknajostrzej postawić.</u>
          <u xml:id="u-14.16" who="#PPosacki">Zasadniczą zmianę wprowadza się w art. 16. Artykuł ten, w którym zmieniono zasadę poprzednio przyjętą przez komisję w art. 12, przyjęty w trzeciem czytaniu, nadawał wojewodzie prawo orzekania o pozbawieniu prawa wykonywania zawodu i związanych z niem uprawnień, zaś od orzeczenia wojewody służyło odwołanie do Ministra Robót Publicznych, lecz większość komisji stanęła na tem stanowisku, że pozbawienie prawa wykonywania zawodu jest rzeczą zbyt wielkiej wagi, by ją można było oddawać w ręce wojewody, jednostki zwykle niefachowej, a często przypadkowej. Dla uniknięcia niesprawiedliwych orzeczeń wprowadza Komisja ciało pomocnicze, które aż do czasu utworzenia izb inżynierskich czy mierniczych, mających na celu kontrolę zawodu, będzie wszystkie przewinienia badało, dochodzenia przeprowadzało i stopień winy ustalało. Ciałem tem ma być wojewódzka komisja dyscyplinarna, w której skład wchodzi delegowany przez prezesa sądu okręgowego sędzia jako przewodniczący, urzędnik administracyjny urzędnik województwa, delegowany przez wojewodę, i referent techniczny wojewódzki. Przeciw orzeczeniu tej komisji można wnieść odwołanie do ministerialnej komisji dyscyplinarnej, na której czele stoi sędzia Sądu Najwyższego i dwaj urzędnicy Ministerstwa Robót Publicznych. Przez wprowadzenie tego artykułu w tej właśnie formie większość komisji stanęła na punkcie art. 72 Konstytucji, na stanowisku praworządności i sprawiedliwości, dając również wyraz zapatrywaniu, że w tych sprawach, gdzie chodzi o byt człowieka wolnego zawodu, nie może on być traktowany gorzej, niż najniższy funkcjonariusz państwowy, podlegający komisjom dyscyplinarnym.</u>
          <u xml:id="u-14.17" who="#PPosacki">Art. 21 przystosowano do obecnego ustroju administracyjnego, skreślając w nim wyrazy: „do czasu utworzenia dla m. st. Warszawy władzy administracyjnej I instancji” oraz zamieniając wyrazy „Ziemi Wileńskiej” i „Ziemię Wileńską” wyrazami: „okręgu administracyjnego wileńskiego” i „okrąg administracyjny wileński”.</u>
          <u xml:id="u-14.18" who="#PPosacki">Chcąc dać wyraz zgłoszonym z różnych stron żądaniom, by skrócić czas praktyki, wymaganej od absolwentów szkół mierniczych rosyjskich, którzy w okresie przejściowym do 31 grudnia 1930 r. poddadzą się praktycznemu egzaminowi, komisja zgodziła się skrócić lata praktyki z 20 do 15, uważając, że 5 lat praktyki po wojnie i 5 lat praktyki przed wojną, poza 5 latami wojny samej, których się nie liczy, są tą granicą, poniżej której zejść nie podobna. W tymże artykule, w ustępie 2 musiało odpaść zdanie ostatnie, jako nieaktualne wobec przyjęcia punktu 2 b, art. 2 w brzmieniu rządowem.</u>
          <u xml:id="u-14.19" who="#PPosacki">Przedstawiając powyższe zmiany Wysokiej Izbie, upraszam o przyjęcie ustawy według pierwotnego sprawozdania Komisji Robót Publicznych wraz ze zmianami, które rozdane są w odbitce Roneo nr. 167.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Proszę Panów Posłów, wobec tego, że mamy przed sobą kilka ustaw, które pociągną za sobą dłuższą dyskusję, a które koniecznie należałoby uchwalić przed rozjechaniem się na ferie świąteczne, pozwolę sobie zapytać Wysoką Izbę, czy zgodzi się na to, ażeby Marszałek miał prawo w dniu dzisiejszym po 15 minutach zwracać uwagę mówcy, że czas jego już minął.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie. Prosimy.)</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#WicemarszałekMoraczewski">Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, zastosuję na dzisiaj to odmienne od regulaminu postanowienie. Stwierdzam, że nikt się nie sprzeciwił.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#WicemarszałekMoraczewski">Głos ma p. Paczkowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PPaczkowski">Wysoka Izbo! Dziedzina naszego życia administracyjno-gospodarczego, którą uregulować ma niniejsza ustawa, jest jedną z tych, która w walce o ugruntowanie państwowości polskiej na wewnątrz i zewnątrz dotychczas traktowana była po macoszemu, dziedzina, której rozwój pozostawiony był w znacznej mierze samej sobie, względnie dowolnemu regulowaniu przez różne powołane, a nawet niepowołane czynniki. Poza zaborem austriackim i pruskim, gdzie stosunki przysięgłych mierniczych były uregulowane przepisami byłych władz zaborczych, w reszcie Państwa wytworzyły się stosunki normowane przeważnie istniejącemi potrzebami życia, które jednak nie zawsze były zgodne z interesami i potrzebami Państwa i ludności. W ten sposób przy wykonywaniu zawodu mierniczych, wytworzył się pewien chaos tak, że gdyby nie silny i najzupełniej uzasadniony nacisk czynników najbardziej zainteresowanych — mam tu na myśli przedewszystkiem rolnictwo — to uregulowanie tych stosunków odsuniętoby prawdopodobnie na plan dalszy. Zresztą i Rząd w uzasadnieniu tej ustawy mówi, że to jest sprawa nader ważna. Ustawowe uregulowanie tak palącej sprawy stało się koniecznością życiową i leży nie tylko w interesie ludności rolniczej, a to ze względu na rozpoczęcie już przebudowy naszego ustroju rolnego, jak np. komasacja gruntów, ale także w interesie gmin i Skarbu ze względu na potrzebę dokumentalnego określenia prywatnej własności gruntowej. W związku z postanowieniami tej ustawy wywiązała się w Komisji Robót Publicznych, jak również w połączonych Komisjach Robót Publicznych i Reform Rolnych obszerna dyskusja, która wykazała, jak daleko idą nieraz różnice w poglądach na tę ustawę.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#PPaczkowski">Proszę Panów, na postanowienia tej ustawy w brzmieniu przedłożonem przez komisję zapatrywać się musimy przedewszystkiem z punktu widzenia istotnych interesów kraju. Należy sobie zdawać sprawę z tego, że ta ustawa, jak zresztą wszystkie, które uchwalamy, doskonałą nie jest, bo w naszych warunkach doskonałą być nie może. Nasz ustrój państwowy stworzony z trzech dzielnic, które od 150 lat były rozłączone, nie może w krótkim czasie przeprowadzić ani unifikacji, ani niwelacji naszego życia administracyjno-gospodarczego. Musimy więc być przygotowani na to, że ustawa, która dla jednej dzielnicy oznacza postęp, dla innej może być krokiem wstecz. Różnica w poziomie administracji i gospodarstwa w poszczególnych dzielnicach jest nieraz tak wielka, że trudno stworzyć jednolitą ustawę, nie szkodząc jednocześnie interesom gospodarstwa krajowego w jednej albo w drugiej dzielnicy. Dotyczy to w wysokim stopniu także ustawy o mierniczych przysięgłych. W b. zaborach austriackim i pruskim zawód mierniczego przysięgłego stał na bardzo wysokim poziomie. Szczególnie w b. zaborze pruskim w łączności z doskonałą organizacją urzędów katastralnych, ta dziedzina gospodarczo-administracyjna była postawiona wprost wzorowo. Niestety rząd rosyjski zaniedbał unormowania tej sprawy i dziś stoimy przed trudnem zadaniem stworzenia jednolitej ustawy dla całego państwa, któraby nie przyniosła w tej dziedzinie szkody innym dzielnicom.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#PPaczkowski">Ustawą tą jest w wysokim stopniu zainteresowane rolnictwo, szczególnie średnia i mała własność rolna w b Królestwie, gdyż tu czeka nas nawał pracy w związku z przebudową naszej struktury rolnej. Dlatego jest zupełnie zrozumiałem, że stronnictwa reprezentujące rolnictwo, a zwłaszcza średnią i małą własność rolną, życzą sobie stworzenia takich warunków, któreby umożliwiały przeprowadzenie tych prac jak najmniejszym nakładem pieniężnym zainteresowanej ludności, jest to zresztą dążenie zupełnie zrozumiałe i słuszne, jednakże nie powinno ono doprowadzić do stworzenia takich warunków, które by wywołały skutki wręcz przeciwne. Nie uważam np. za dopuszczalne stwarzanie typu, że tak powiem, taniego miernika, drogą produkcji większej liczby kandydatów na takich mierników, często może o niedostatecznych kwalifikacjach zawodowych, ażeby w ten sposób stworzyć walkę konkurencyjną między miernikami. Ustawa tak ujęta odbiłaby się w przyszłości właśnie na interesach drobnego rolnika. Wykonanie prac, związanych z przebudową ustroju rolnego, wymaga specjalnego przygotowania zawodowego, opartego tak na szczegółowych studiach teoretycznych, jak również na dłuższem doświadczeniu praktycznem. Brak tych kwalifikacji u ludzi, którym chłop powierza ostoję swojego bytu, swój majątek w postaci roli, którą uprawia, zemściłby się srodze, bo niedostateczne przygotowanie zawodowe sprowadziłoby niewątpliwie przy wykonywaniu prac, np. komasacyjnych, liczne błędy, któreby zawierały zarodki przyszłej ruiny licznych gospodarstw. Z nieodpowiedniego albo wręcz błędnego wykonania komasacji wynikłyby w przyszłości niewątpliwie liczne procesy, gdyż nasz chłop polski całą duszą przywiązany jest do roli, broni jej do ostatka, dzięki czemu niestety w ludzie polskim wyrobiła się chęć do procesowania. A niejeden z nas ma przykłady tego, że takie procesy dla chłopa naszego były bardzo często ruiną.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Osiecki)</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#PPaczkowski">Jak niszczący wpływ mają procesy na rozwój gospodarstw chłopskich, tego chyba, proszę Panów, udowodniać nie trzeba. Dlatego należy przestrzec przed zbytnią swobodą w ułatwianiu nabycia uprawnień mierniczego przysięgłego.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#PPaczkowski">Według art. 11 obliczenia i plany, sporządzane przez mierniczego przysięgłego i przez niego podpisane, opatrzone jego pieczęcią, będą posiadały znaczenie dokumentu urzędowego Już to samo powinno nas skłonić do tego, żeby tak znacznych kompetencji, które w równej mierze, aczkolwiek w innej dziedzinie, posiada tylko notariusz, względnie rejent, nie oddawać w ręce osób niedostatecznie wykwalifikowanych. Przecież nikomu na myśl nie przyjdzie, żeby uprawnienia rejenta powierzyć osobie, która nie posiada dostatecznych studiów prawniczych i długoletniej praktyki prawniczej. Tak jak uprawnienia rejenta związane są z kwestią zaufania, tak samo albo nawet w znacznie wyższym stopniu uprawnienia mierniczego opierać się muszą na zaufaniu, bo przecież mierniczy przysięgły decydować będzie zupełnie prawie samodzielnie w sprawach dotyczących określania własności prywatnej.</u>
          <u xml:id="u-16.6" who="#PPaczkowski">W dyskusji, przeprowadzonej w Komisji Robót Publicznych, wyłoniły się dwa krańcowo sprzeczne poglądy, które zresztą znalazły swój wyraz w poprawkach do tej ustawy. Pogląd jeden żądał, aby uprawnienia mierniczych przysięgłych otrzymywali tylko absolwenci politechnik, zaś kierunek drugi żądał, aby uprawnienia te otrzymywali także absolwenci średnich szkół mierniczych.</u>
          <u xml:id="u-16.7" who="#PPaczkowski">Klub, do którego należę, nie może podzielać pierwszego stanowiska, a drugie stanowisko tylko z pewnem zastrzeżeniem. O ile by dopuszczono do średnich szkół mierniczych kandydatów z niedostatecznemi kwalifikacjami, to zadania tej ustawy byłyby chybione. Dlatego uważamy za zasadę, że uprawnienia mierniczych przysięgłych należy przyznać także absolwentom średnich szkół mierniczych, ale z warunkiem, aby kandydaci wstępując do tych szkół, otrzymali poprzednie wykształcenie 6 klas ogólnokształcącej szkoły średniej. W Polsce czeka nas ogromny nawał pracy w związku z obszernym programem przebudowy naszego ustroju rolnego. Program ten obejmuje nie tylko komasację, ale wszelkie zadania skierowane ku ulepszeniu i podniesieniu naszej kultury rolnej, regulacji rzek i t. d. Klub, w którego imieniu przemawiam, ma uzasadnione wątpliwości, czy wobec tego ogromu zadań liczba będących do dyspozycji zawodowych mierniczych jest dostateczna, wobec czego nie możemy podzielić zapatrywania, że tylko absolwenci politechniki mogą wykonywać zawód mierniczych przysięgłych, ponieważ obawiamy się, że niedostateczna liczba mierniczych przysięgłych mogłaby być przyczyną zastoju w załatwieniu bardzo palących zadań, których możliwie szybkie uregulowanie leży nie tylko w interesie ludności, ale także w interesie Państwa Nie możemy również podzielać stanowiska wyrażonego w art. 2, ażeby do otrzymania uprawnień mierniczego przysięgłego byli dopuszczani także uczniowie szkół powszechnych, którzy ukończyli średnią szkołę mierniczą, bo obawiać się musimy, że wykonanie tych ważnych zadań, związanych z przebudową ustroju rolnego dostałoby się w ręce ludzi niedostatecznie wykwalifikowanych, co, jak wyżej powiedziałem, miałoby skutki wprost fatalne.</u>
          <u xml:id="u-16.8" who="#PPaczkowski">Nie mogę również podzielić obawy, wyrażonej w przemówieniu p. Wiceministra Łopuszańskiego, że podniesienie cenzusu naukowego o 2 klasy odbije się na frekwencji średnich szkół mierniczych. Argument podany przez p. Wiceministra zupełnie mnie nie przekonał, bo jest rzeczą jasną, że kandydat na mierniczego woli wstąpić do szkoły mierniczej z czteroklasowem wykształceniem szkoły średniej, bo zyska na czasie. Naszem zdaniem droga pośrednia najlepiej doprowadzi do celu, mianowicie uprawnienia mierniczego przysięgłego przyznać należy także absolwentom średnich szkół mierniczych, ale żądać od nich przygotowania z 6 klas gimnazjalnych. W ten sposób osiągnie się jeszcze jedną korzyść, mianowicie, że okres przygotowawczy, który kończy się złożeniem egzaminu na mierniczego przysięgłego, będzie mniej więcej zrównany tak dla absolwentów politechniki, jak i dla absolwentów średniej szkoły mierniczej Proszę Panów! Jak we wszystkich dziedzinach naszego życia państwowego, tak też w dziedzinie miernictwa nie posiadamy własnych doświadczeń. Opierać się musimy na doświadczeniach, które zebrano w innych państwach. W państwach tych starano się stan mierniczy postawić jak najwyżej, gdyż przekonano się, iż w wykonaniu ważnych zadań państwowych mierniczowie zajmują niepoślednie stanowisko. Dlatego uważam, że należy przestrzegać przed tem, ażeby zagadnienie mierniczych przysięgłych traktowane było zbyt jednostronnie z punktu widzenia jednostronnego, jednej warstwy społecznej. Uważam, że nie powinno się tworzyć ustawy, któraby w niedalekiej przyszłości mogła dać wyniki wprost fatalne. Głosować będziemy za ustawą, jednakże z zastrzeżeniami, które w mojem przemówieniu wypowiedziałem.</u>
          <u xml:id="u-16.9" who="#PPaczkowski">Pozatem składam do art 24 poprawkę, mianowicie połączone Komisje Robot Publicznych i Reform Rolnych uchwaliły cyfrę 20 zmienić na cyfrę 15 — uważam, że cyfra 15 jest niedostateczna ze względu na to, że objęłaby zbyt nikłą liczbę tych mierniczych, którzy podpadają pod ten artykuł i dlatego proponuję, ażeby cyfrę 20 zastąpić cyfrą 12 i wniosek odpowiedni składam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#WicemarszałekOsiecki">Głos ma p. Uziembło.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PUziembło">Wysoki Sejmie! Przy referowaniu po raz pierwszy tej ustawy p. Posacki wystąpił bardzo ostro przeciw tendencji w kołach rządowych, mającej na celu rozszerzenie znajomości miernictwa, zwiększenie liczby mierniczych w Polsce przez założenie specjalnych szkół. Dziwnym zbiegiem okoliczności byliśmy świadkami przed kilku tygodniami, jak przedstawiciel tego samego klubu, z którego wychodzi p. Posacki, mówił tutaj płomiennie o konieczności przeprowadzenia reformy rolnej nawet bez wykupu, mówiąc, że jeżeli p. Wojewódzki tak powiada, to i klub ten także będzie za przeprowadzeniem parcelacji bez wykupu. Ale przychodzi przedstawiciel innego klubu po raz drugi, jako referent komisji i nie referuje ściśle ustawy, ale raczej swój punkt widzenia, który uważam za kierujący się interesem klasowym, nie klasowym, ale raczej cechowym geometrów, a nie interesem Polski i potrzebami społeczeństwa polskiego, ani interesem tej ludności rolnej, której bezwzględnie powinno zależeć na przeprowadzeniu reformy rolnej. W swoich wywodach przedstawiciel klubu chłopskiego posuwa się aż tak daleko, że mówił, iż parcelacja bardzo prędko się rozwija obecnie w Polsce, jakby nic sobie życzyć nie potrzeba było więcej, jak tylko tego, co dziś mamy.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#komentarz">(P. Posacki: Pan nie zrozumiał tego, co mówiłem.)</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#PUziembło">Doskonale zrozumiałem. P. sprawozdawca starał się udowodnić, że szkolnictwo średnie miernicze jest szkodliwe dla Polski i że mierniczy przysięgły musi ukończyć nie takie, lub inne studia fachowe, ale przedewszystkiem szkołę średnią. Proszę Panów, bardzo wątpię, ażeby ukończenie kilku klas filologicznej szkoły średniej przyczyniło się więcej do znajomości geodezji, jak jeden rok studiów specjalnych w szkole mierniczej. P. referentowi zaś nie chodzi o to, ażeby przedewszystkiem byli uprawnieni ludzie, którzy więcej lat studiują miernictwo, ale raczej ci, którzy więcej lat siedzą w szkole średniej, jak gdyby znajomość, przygotowanie do zadań, do których mierniczy będzie powołany, nie zależało od znajomości geometrii, geodezji, ale raczej od znajomości wpływu dzieł Szekspira na twórczość Słowackiego, czy coś podobnego. Pan referent i p. Sommerstein mówili o tem, że mierniczy, którzy ukończyli politechnikę lwowską, nie są w tej chwili przyjmowani do prac, że Ministerstwo Robót Publicznych nie uznaje ich za zdolnych mierniczych i nie przydziela im prac odpowiednich, że kilku z nich nie ma pracy i to miałoby dowodem być, iż mamy za dużo mierniczych w Polsce, że nie są oni należycie wyzyskani. Przy politechnice lwowskiej istniał kurs mierniczy, który p. referent uważał za jedynie odpowiedni, do którego przyjmowano słuchaczy po ukończeniu 7 klas szkoły realnej, po otrzymaniu matury, i 2 lata studiów na politechnice wystarczało do uzyskania dyplomu mierniczego inżyniera. Razem więc 10 lat studiów, z czego 2 lata studiów fachowych. W szkole średniej mierniczej jest 6 klas szkoły średniej i 3 lata studiów fachowych. Zdawałoby się więc, że raczej przemawia to na korzyść szkoły fachowej, średniej szkoły mierniczej.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#PUziembło">P. referent starał się rozprawić z temi danemi, które przedstawił wiceminister Łopuszański. Mówił o tem, że nawet obszerny program w szkołach mierniczych nie wystarcza jeszcze dla przygotowania mierniczego, ponieważ oni nie ukończyli szkoły średniej.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#komentarz">(P. Posacki: Miesza pan wszystko.)</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#PUziembło">W szkołach mierniczych średnich ilość tygodniowych godzin, jakie obowiązują ucznia w przeciągu całego kursu w przedmiocie miernictwa, wynosi 38 godzin, w szkołach podobnych niemieckich zaledwie 24 godzin.</u>
          <u xml:id="u-18.6" who="#PUziembło">Na rysunki i obliczenia miernicze w szkołach polskich mamy godzin 55, w szkołach pruskich 8 godz. tygodniowo. Toby bezwarunkowo przemawiało za tem, że program szkół mierniczych polskich jest wyższy niż w Niemczech.</u>
          <u xml:id="u-18.7" who="#komentarz">(P Posacki: W Niemczech już niema szkół mierniczych.)</u>
          <u xml:id="u-18.8" who="#PUziembło">Ale wtedy, kiedy się mówi o przygotowaniu, o konieczności fachowego przygotowania, te rzeczy się pomija, natomiast mówi się szeroko o konieczności skończenia szkoły średniej. Dla mnie mniejsze ma znaczenie greka i łacina, jak fachowe przygotowanie i uważam, że jeżeli chodzi o fachowe przygotowanie i odpowiedzialność mierniczego, to raczej musimy być za szkołami fachowemi, specjalnemi.</u>
          <u xml:id="u-18.9" who="#PUziembło">Proszę Panów! P. Sommerstein pogardliwie wyraził się, że chcemy bardzo odpowiedzialne funkcje w Państwie, funkcje mierniczego, które są równoległe z funkcjami notarialnemi, powierzyć 4-klasistom. Ja więcej cenię również jeden rok szkoły mierniczej, niż dwa lata gimnazjum, które jest przeładowane wszelkiemi przedmiotami, ale nierealnemi przedmiotami praktycznego życia i umiejętnością zastosowania w życiu tego, czego się uczyło. Znajdziemy w szkołach średnich łamigłówki do rozwiązania, ale tego co potrzeba dla człowieka praktyki, nie znajdziemy. Rzecz zupełnie naturalna, że po skończeniu szkoły średniej i kursów przy politechnice, wychodzi świeżo upieczony inżynier, nie umiejący prawie nie zastosować w życiu, człowiek niepraktyczny, odpowiedzialny. Jeśli Ministerstwo Robót Publicznych powiada, że tacy ludzie powinni przejść praktykę, ma zupełną rację. Proszę Panów, gdzieindziej na zachodzie niema zwyczaju, żeby kończyć jedynie szkoły średnie, a potem uczyć się w uczelniach wyższych i przyjść nauczonym, ale nieumiejącym zastosować w życiu tego, czego się uczyło w szkołach. Nam potrzeba ludzi fachowych i im wcześniej człowiek przystąpi do fachowego wykształcenia, tem lepiej. Jeśli on przystępuje po skończeniu 4 klas szkoły wydziałowej do fachowego wykształcenia, to powinniśmy wskazać to nie jako minus, ale powinniśmy zbadać raczej, czy to fachowe wykształcenie, które on otrzymał w szkole, jest dostateczne, czy niedostateczne. Przecież po skończeniu sześciu klas w szkole mierniczej musi przejść trzyletnie studia, po skończeniu 4 klas musi odbyć czteroletnie studia. Te stu ja są znacznie poważniejsze, intensywniejsze niż w 3zkole średniej i bezwzględnie wartość ich jest podwójną. Musimy uważać za konieczną pewną praktykę, ale i pod tym względem szkoła miernicza wydaje już gotowych praktyków, już wypraktykowanych ludzi, podczas, gdy politechnika daje nauczonych ludzi, którzy z praktyką niemal nic wspólnego nie mieli, a często rysunki koledzy im robili, jak to się nieraz zdarza.</u>
          <u xml:id="u-18.10" who="#PUziembło">Proszę Panów, nie można tak powierzchownie traktować nauczania i sprawy fachowości; nie latami nauki, ale raczej materiałem, który się przechodzi, należy oceniać wartość człowieka i ci, którzy występują przeciw szkolnictwu specjalnemu, przeciw temu, ażeby Polska przez specjalne szkolnictwo mogła zwiększyć ilość geometrów, robią to może świadomie, albo nieświadomie, ale robią to z wyraźną szkodą ludu wiejskiego. Z podwójną szkodą dlatego, że nie tylko nie przyczyniają się do zwiększenia ilości mierniczych, ale nie dają specjalnych, fachowych sił komasatorów i taksatorów, czego nie nauczy się na politechnice żaden inżynier, który będzie musiał to dopiero w praktyce posiąść. Nam potrzeba specjalistów i potrzeba ich wielu. Dziś praktyka wykazała również, że z powodu małej ilości geometrów chcący przeprowadzić komasację, czy parcelację nie mogą się doczekać przeprowadzenia odpowiednich prac i nie może być dostatecznej ilości nawet wtedy, gdy p. Referent doszuka się nie 1000, ale 1300 geometrów.</u>
          <u xml:id="u-18.11" who="#komentarz">(P. Posacki: W każdym razie to jest różnica)</u>
          <u xml:id="u-18.12" who="#PUziembło">... jeżeli przed wojną w Niemczech było przeszło 5000 geometrów. Zdaje się, że geometrzy mają do czynienia nie z osobami, ale z kilometrami kwadratowemi, Panie Referencie, i dlatego trzeba mierzyć potrzebną ilość geometrów tylko w stosunku do ilości ziemi, a nie w stosunku do ilości obywateli.</u>
          <u xml:id="u-18.13" who="#PUziembło">My uważamy, że raczej właśnie referent i ci, którzy popierają wyrzeczenie się szkolnictwa średniego, ci, którzy chcą w Sejmie ustalać program szkół mierniczych i którzy kwalifikują uczni na przyjmowanie do szkół mierniczych, chcą raczej utrudnić dostęp do szkół mierniczych, zachować mniejszą ilość niefachowych, ale nauczonych inżynierów, którzy nie mając odpowiednich kompetencji i praktyki będą mieli możność otwierania biur, przyjmowania ludzi bez wykształcenia nawet średniego, jedynie tylko praktykantów, którzy będą niefachowo przeprowadzali parcelacje, a panowie inżynierowie, którym się nie chce wykonać praktyki, nie chce się wykonać pracy realnej, a tylko chce się korzystać z patentów, będą akceptowali niefachową pracę.</u>
          <u xml:id="u-18.14" who="#PUziembło">Wiedząc, że w tej chwili za zadanie mamy nie tylko przeprowadzenie triangulacyjnych pomiarów i kartografii, ale przedewszystkiem przeprowadzenie parcelacji i komasacji, że potrzebujemy specjalistów dla drobnych prac, ale specjalistów dobrych i przygotowanych do tych spraw, uważamy, że Polska nie może się obejść bez tego specjalnego szkolnictwa mierniczego i ci, którzy przeciw temu występują, nieprawda, że występują w imię kultury, występują w imię zacofanych pojęć cechowych interesów panów inżynierów, którzy, nie mając odpowiedniej praktyki, wykonywają pracę przy pomocy praktykantów niewykwalifikowanych, dając tylko podpisy na prace niefachowe, doprowadzą do największego skomplikowania właśnie prywatną własność rolną, natomiast nie dadzą nic, a będą mieli przywilej orzekania we wszystkich wypadkach i uzależnienia Ministerstwa Reform Rolnych i całego kraju od woli wolnego zawodu mierniczych. Takiego stanu być nie może, żeby Państwo pozostawało na usługach wolnego zawodu mierniczego i będzie mu się starało jedynie przypodobać, a nie będzie przystosowywało zawodu mierniczych do potrzeb i interesów Państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#WicemarszałekOsiecki">Głos ma p. Poniatowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PPoniatowski">Wysoka Izbo! W ustawie o mierniczych przysięgłych mamy przed sobą dwa kapitalne zagadnienia: pierwsze dotyczy tego, w jaki sposób mierniczy mają być kształceni, ażeby mogli uczynić zadość wymaganiom włożonym na nich, tym pracom pomiarowym, zwłaszcza w dziedzinie pomiaru obszarów rolnych, a drugie, w jaki sposób ma być wykonywany nadzór i na czem ma polegać odpowiedzialność prawna mierniczych za tok przedsiębranych przez nich prac.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#PPoniatowski">Nie będę nużył Panów oświetlaniem zagadnienia pierwszego, które było już poruszone przez przedmówców, a jak sądzę, zostanie szczęśliwie rozstrzygnięte opinią połączonych Komisji Robót Publicznych i Reform Rolnych, które Panom w sprawozdaniu dzisiejszem proponują, aby wstęp do szkół mierniczych przysługiwał wychowankom z ukończoną klasą czwartą szkoły średniej i ażeby dać im dostęp do tytułu i zawodu mierniczych przysięgłych. Mniemam, że pod tym względem wywody pewnej grupy ludzi, starających się zacieśnić prawo wykonywania zawodu do inżynierów, kończących wyższy zakład, zostały skutecznie zwyciężone przez zdrowy rozsądek większości członków obu komisji, która poszła tą prostą drogą, że skoro mamy wielkie zadanie do spełnienia, trzeba utworzyć wielkie kadry Wszędzie na świecie wykonywają tę pracę ludzie o średniem wykształceniu, niema powodu, dla którego ludzie ze średniem wykształceniem mieliby mieć tę działalność przed sobą zamkniętą. Zatem tem zagadnieniem pierwszem nie będę dalej zaprzątał uwagi Panów.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#PPoniatowski">Interesuje mię przedewszystkiem zagadnienie drugie: odpowiedzialności mierniczych i nadzoru, jaki nad nimi przez Państwo musi być rozciągnięty. Sytuacja nie będzie jasna, jeżeli w paru słowach nie postaram się uwypuklić tła, na którem zagadnienie się rozstrzyga.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#PPoniatowski">Od lat kilku Polska jest areną ścierających się interesów wsi, w których się komasuje, reguluje serwituty, które uczestniczą w parcelacji, a przy tem wszystkiem ustawicznie i srodze narzekają na mierniczych; w dodatku w ogromnej większości wypadków narzekają słusznie! Narzekają na nieterminowe wykonanie prac, narzekają w wielu bardzo razach na zupełnie jaskrawe przykłady ździerstwa, narzekają na niesumienne i niefachowe załatwianie rzeczy, wskutek czego niejednokrotnie prace regulacyjne trwają lata i wieś, zawieszona między niebem a ziemią, pozbawiona swego dawnego stanu posiadania, a nie wprowadzona w nowy stan posiadania, przechodzi wstrząs równający się zniszczeniu wojennemu.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#PPoniatowski">Z drugiej strony mierniczowie narzekają na biurokratyczny, zbyt może formalny nadzór władz rządowych, narzekają na to, że rozciągnięto na nich w latach ubiegłych system koncesyjny prac mierniczych, system dawniej nieznany, a dla wolnopraktykujących zawodów nie wątpliwie formalnie nieuzasadniony. Narzekają wreszcie na to, że olbrzymia część sił mierniczych, istniejących w Państwie Polskiem i służących do wykonywania pewnych prac, zatrudniona jest wyłącznie sprawdzaniem, korygowaniem i przerabianiem prac, które już wykonali mierniczowie prywatni. Narzekania zatem, jak widzimy, są z obu stron i w wielu razach mają słuszność. W roku bieżącym Rząd chce wejść na drogę pewnej sanacji tych stosunków, wystąpił z tem, że system koncesyjny zostanie zniesiony. Stało się to zresztą w fazie wstępnej w komisji sejmowej, przy ustawie o scalaniu gruntów, która dziś również znajduje się na porządku dziennym, a w której komisja system koncesyjny uchyliła. Zatem większość prac regulacyjnych ma być wykonywana przez ludzi wolnopraktykujących w zawodzie mierniczym, na podstawie porozumienia między obu stronami, a więc wsią i mierniczym, porozumienia sankcjonowanego przez władze nadzorcze.</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#PPoniatowski">Zachodzi pytanie, kiedy władza nadzorcza ma możność egzekutywy w razie niedokładności lub niedotrzymanie umowy i kiedy z tą egzekutywą może wkroczyć. Mojem zdaniem, ustawa o mierniczych przysięgłych jest skonstruowana pod wybitnym wpływem inżynierów i ma charakter monopolistyczny; w niektórych artykułach było to zaakcentowane w tak ostry sposób, że ogromna większość komisji temu się sprzeciwiła, pozostały jednak oznaki tego ustosunkowania się do sprawy w tekście, który Panowie mają przed sobą. Ustawa przewiduje szereg wypadków, kiedy mierniczy przysięgli pociągani są do bardzo surowej odpowiedzialności. Ilekroć zwolennicy stworzenia wyraźnej sankcji karnej na mierniczych przysięgłych mówią o tej ustawie jako przychylnej dla mierniczych, to rzecznicy mierniczych twierdzą, że mamy tam kary więzienia, pozbawienia zawodu i t. d. w szeregu artykułów. Bliższe jednak przyjrzenie się tym artykułom wykazuje w sposób dowodny, że te srogie kary odnoszą się tylko do tych, którzyby próbowali w sposób nieuprawniony wedrzeć się do świętego ogrójca owych upragnionych. Więc mierniczy, który uzyska tytuł mierniczego przysięgłego na podstawie fałszywych dokumentów jest srogo karany, więc mierniczy, który drogą fałszerstwa, czy innych nadużyć będzie się podszywał pod prawa mierniczego jest karany srogo; artykuł zaś, mówiący o odpowiedzialności mierniczych za wykonanie prac, art. 12 projektu rządowego, który stwierdza, że mierniczy przysięgły odpowiada osobiście za prawidłowe, terminowe, sumienne oraz zgodne z wymaganiami nauki, techniki i obowiązującemi przepisami wykonanie prac wchodzących w zakres jego czynności nie posiada żadnej, ale to literalnie żadnej sankcji karnej. Stwierdza się szumnie, że jest odpowiedzialny osobiście za sumienne i prawidłowe wykonanie prac, ale ze świecą nie doszukałby się w projekcie komisyjnym artykułu, na mocy którego można od tego mierniczego wymagać wykonania właśnie tych prac zgodnie z art. 12.</u>
          <u xml:id="u-20.6" who="#PPoniatowski">Połączone komisje Robót Publicznych i Reform Rolnych na jednem ze swych niefortunnych posiedzeń postanowiły skreślić z dawnego projektu ten jedyny ustęp, który pozwalał nakładać kary za łamanie art. 12. To też nie będą się Panowie dziwili, że nie wszyscy członkowie komisji podzielają ten pogląd, jest bowiem rzeczą konieczną wziąć w obronę tę stronę układającą się, która niewątpliwie w dochodzeniu prawnem swych interesów jest upośledzoną. Wieś, która rozpoczęła pracę, wykonywaną przez mierniczego przysięgłego i która jest postawiona wobec konieczności już to zwiększenia zapłaty, już to przyjęcia dodatkowych warunków od mierniczego, jest właściwie zupełnie bezbronna. Przecież oto ten mierniczy posiada w ręku cały materiał techniczny z przebiegu rozpoczętej pracy, w owej chwili nikt nie jest w stanie go zastąpić, każde przez niego postawione wymaganie musi być przyjęte. A zatem zdaje mi się, że jest rzeczą konieczną, żeby nadzór państwowy był w stanie zapobiec nadużyciom, aby był w stanie zmusić mierniczego do wykonania tej pracy zgodnie z jego zobowiązaniami.</u>
          <u xml:id="u-20.7" who="#PPoniatowski">Komisja Robót Publicznych proponuje, żeby w razie jeżeli ktoś w myśl art. 15 nowego ma udowodnioną nieprawdziwość dowodów, na podstawie których uzyskał prawo mierniczego, albo jeżeli utracił prawa obywatelskie, albo popełnił przestępstwo, które na mocy obowiązujących w poszczególnych dzielnicach ustaw po ciąga za sobą pozbawienie prawa wykonywania zawodu, podlegał komisji dyscyplinarnej. Panowie pozwolą, że na tym artykule zatrzymam uwagę Panów.</u>
          <u xml:id="u-20.8" who="#PPoniatowski">Najprzód muszę stwierdzić, że w Polsce niema ustawy, któraby określała, kiedy kto ma być pozbawiony zawodu. Jest to fikcja, jest tu wstawione zdanie, które nie ma żadnego prawnego oparcia. Ustawy, do których się odsyła, nie istnieją, jest to zatem świadome zupełnie, tak twierdzę, świadome nadużywanie nieświadomości, albowiem przedstawiciele Rządu na połączonych komisjach kilkakrotnie stwierdzali, że odpowiednich ustaw niema, a zatem powoływanie się na nie nie może mieć miejsca.</u>
          <u xml:id="u-20.9" who="#PPoniatowski">Powiedziano, że sprawa idzie do komisji dyscyplinarnej. Proszę Panów, czy może komisji dyscyplinarnej urzędniczej podlegać nieurzędnik? Przecież jest to pewien prawniczy nonsens. Komisji tej może podlegać ten, kto jest w stałym stosunku służby państwowej do państwa, człowiek zaś wolnego zawodu nie może być poddany komisji dyscyplinarnej, bo kto będzie oskarżycielem? Nie urząd, bo nie on pociąga do odpowiedzialności. W zwykłych komisjach dyscyplinarnych szef danego urzędnika wyznacza oskarżyciela, tu nie może to mieć miejsca, bo strona, ta wieś pokrzywdzona, ci chłopi są tymi, którzy dochodzą krzywdy. Oni swego oskarżyciela mieć nie mogą na komisji dyscyplinarnej, komisja dyscyplinarna będzie zatem sprawę rozstrzygała bez rzecznika oskarżenia. Jest to drugi nonsens. Trzeci nonsens leży w tem, że odwołanie jest do głównej komisji dyscyplinarnej w ministerstwie i znowu należałoby mniemać — jest to pozostawione domysłom — że znowu ta strona skarżąca ma przesyłać sprawę do głównej komisji dyscyplinarnej. Zdaje mi się, że tu tkwi najbardziej istotny moment pokrzywdzenia strony słabszej, a więc strony złożonej z owych gospodarzy wiejskich, niedostatecznie umiejętnych w swej obronie. Należy postępować drogą wprost przeciwną, ta władza nadzorcza, która wykonywa sprawdzanie i kontrolę nad pracą mierniczego, niech posiada w ręku egzekutywę, a obrona przed tą egzekutywą niech leży w ręku mierniczego i on niech ma zapewnione prawo odwołania się do Trybunału Administracyjnego. To będzie właściwa droga postępowania. Mierniczy przysięgły obeznany z prawem i przepisami, będzie umiał dostatecznie dobrze się bronić i przeprowadzić swą sprawę przez wszystkie instancje sądowe czy urzędowe, w sposób zupełnie odpowiedni.</u>
          <u xml:id="u-20.10" who="#PPoniatowski">Proponujemy zatem, aby w artykułach, mówiących o odpowiedzialności mierniczych, ciężar odwoływania się przerzucony został na mierniczych, a władza nadzorcza, żeby miała bezpośrednio w ręku możność egzekutywy w myśl art. 12, polegającej na tem, aby pozbawić miernicze' go możności wykonywania zawodu, jeżeli wyższa instancja tego nie zniesie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#WicemarszałekOsiecki">Głos ma p. Hryckiewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PHryckiewicz">Wysoki Sejmie! Ustawa o mierniczych przysięgłych, wybitnie fachowa zdawałoby się, niepolityczna, nic wspólnego z polityką nie mająca, już się tuła w Sejmie i w komisjach sejmowych przeszło rok, bo od 13 marca 1924 r. Dziwną zdaje się rzeczą, dlaczego taka ustawa przez tak długi czas nie mogła być należycie w Sejmie potraktowana, opracowana i dawno już uchwalona. Złożyły się na to, proszę Panów, jak w wielu u nas wypadkach, te różnice, ta trójdzielnicowość, jaką odziedziczyliśmy po zaborcach. Mianowicie zawód mierniczego dotychczas nie był należycie uregulowany w żadnej dzielnicy, szczególnie zaś można to powiedzieć w stosunku do dzisiejszej Polski, która zawód mierniczych przysięgłych i wogóle zawód mierniczych odziedziczyła po trzech zaborcach w każdej dzielnicy w inny sposób. To też to nasuwało bardzo poważne trudności, że przedstawiciele Sejmu, pochodzący z trzech dzielnic, w odmienny sposób traktowali zawód mierniczych przysięgłych i nieraz z tego powodu dochodzili do sprzeczności, które trzeba było na Komisji Robót Publicznych uzgadniać. Jakkolwiek ta ustawa nie jest doskonała, przecież wogóle nie wiadomo, czy jest coś doskonałego, coby człowiek był w stanie stworzyć, to jednak samo już to, że ustawa niniejsza po bardzo mozolnem opracowaniu przez Komisję Robót Publicznych, jak potem przez wspólne posiedzenie z Komisją Reform Rolnych, oznacza znaczny postęp. Już to samo nas skłoniło do tego, że z pewnem uczuciem ulgi nad tą ustawą dziś dyskutujemy i do ostatecznego przyjęcia jej nareszcie rękę przykładamy.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#PHryckiewicz">Proszę Panów, poza trudnościami, o jakich wspomniałem, jeszcze bardzo poważną trudność w uchwalaniu tej ustawy nasunęło to, że projekt rządowy od razu traktował o mierniczych dwóch różnych kategorii: o mierniczych z wyższem wykształceniem i mierniczych ze średniem wykształceniem. Szanowni Posłowie mogli zauważyć, że prawie każdy z moich przedmówców nieco inne stanowisko zajmował co do tej kwestii. To też jeżeli po całorocznej prawie pracy nad tą ustawą, która zajęła około 30 posiedzeń, jeszcze pod tym względem są rozdźwięki, to tem silniej występowały one w komisji. Trzeba było w tej ustawie zadecydować, czy zawód mierniczych przysięgłych miał być wyłącznie prawem i przywilejem inżynierów z wykształceniem politechnicznem czy też miał być dostępny, oczywiście z pewnemi przeszkodami, że tak powiem, i dla średnich techników mierniczych. Po bardzo długiej dyskusji i badaniu tej sprawy ostatecznie komisja stanęła na tem stanowisku, jakie dzisiaj w ustawie jest sformułowane, że i średnia kategoria mierniczych ma mieć możność uzyskania stanowisk mierniczych przysięgłych.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#PHryckiewicz">Ponieważ osobiście od początku takie właśnie stanowisko zajmowałem w komisji, za co niejednokrotnie byłem dość silnie atakowany zarówno przez przedstawicieli związków mierniczych, jak i przez niektóre organa prasy, jak wreszcie przez związki mierniczych i t. d., uważam za swój obowiązek nieco obszerniej omówić tę sprawę.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#PHryckiewicz">Nie jestem przeciwnikiem wyższego wykształcenia, sądzę, że te kluby i ci panowie koledzy, którzy to stanowisko reprezentują, są dalecy od tego, ażeby być przeciwnikami możliwości najwyższego wykształcenia. Zdaje mi się, że zupełnie inna troska powodowała tymi kolegami i tą częścią izby, która stanęła na stanowisku dopuszczenia zarówno wykształcenia wyższego, jak i średniego do zawodu mierniczych przysięgłych; powodowały nimi przedewszystkiem cele ogólno-państwowe, olbrzymie zadania natury gospodarczej, olbrzymie zapotrzebowanie sił mierniczych, jakie się musi w najbliższej przyszłości, u nas wytworzyć, a następnie fakt, że nasze szkoły państwowe już dziś stoją na wysokim poziomie, szczególnie jeżeli chodzi o program, który choć może nie wszędzie należycie wykonany, jednak jest obszerny i szczególniej pod względem gospodarczym ujmuje rzecz nie gorzej niż program politechniki, jeżeli nie lepiej, powtarzam, do celów gospodarczych wyłącznie a nie do celów geodetycznych.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#PHryckiewicz">Ale i z innego jeszcze powodu tak śmiało stałem na stanowisku, że tak powiem, dwuwykształceniowego tego zawodu, t. j. średniego i wyższego, mianowicie uważam, że w Polsce wytworzył się dziś prąd niezupełnie zdrowy pod względem wykształcenia zawodowego. Jeżeli dziś możemy podać takie cyfry z naszej statystyki urzędowej, że na politechnikę, t. j. na wyższe studia techniczne uczęszcza około 7 1/2 tysiąca słuchaczy, a w szkołach średnich technicznych jest uczącej się młodzieży tylko 4,300, to te dwie cyfry są dla mnie bardzo wymowne. Śmiem twierdzić, że znajdujemy się na niewłaściwej drodze pod tym względem. W najbliższym czasie będziemy już mieli olbrzymią nadprodukcję inżynierów, a zarazem olbrzymi brak średnich techników, jako wykonawców woli, zleceń i rozporządzeń inżynierów. To w najbliższej przyszłości przed nami stoi.</u>
          <u xml:id="u-22.5" who="#PHryckiewicz">Państwo, naród, który pod względem nauki, techniki i organizacji stał na poziomie jednym z najwyższych w Europie, t. j. Niemcy, jak przedtem, tak i dziś stoją równie wysoko pod względem inżynierów i średnich techników. Sądzę, że jeżelibyśmy tę rzecz traktowali normalnie, to powinniśmy nabrać przekonania, że na jednego inżyniera o wyższych studiach naukowych technicznych powinno przypadać conajmniej 4, 5 techników. U nas jest teraz wręcz odwrotnie, powiem nawet jeszcze gorzej, bo na 10 inżynierów przypada jeden technik. A proszę Panów, dalszy bieg sprawy kształcenia technicznego tego samego dowodzi. Jeżeli mamy przeszło 7 1/2 tysiąca studentów na politechnice, a 4.300 uczącej się młodzieży w szkołach średnich technicznych, to jest dla mnie jasne, że idziemy drogą niewłaściwą. Uważam, że studia politechniczne powinny być dostępne tylko dla tej młodzieży, która ma należyte uzdolnienie z przyrodzenia i ma możność ukończenia politechniki w należytym czasie. Inżynier, uważam w każdym zawodzie, a więc w mierniczym, jest przedewszystkiem do celów projektodawczych do inicjatywy, do głównych pomysłów konstrukcji i t. d., natomiast wykonanie jego pomysłów, jego zarządzeń powinno się opierać na techniku średnim. Sądzę, że w podobny sposób powinniśmy traktować i zawód mierniczych. Gdybyśmy go w ten sposób traktowali, sądzę, że i dla obecnych inżynierów sprawa ta nie byłaby taka ostra i przykra, jak dziś. Ale niestety idziemy inną drogą chcemy, aby każdy z nich pracował samodzielnie i tylko osobiście, jak tego dowodzi ostatnie zarządzenie Ministerstwa Reform Rolnych. Do niedawna każdy mierniczy przysięgły mógł wykonywać robotę sam, a następnie mógł jeszcze mieć po jednej robocie na technika upełnomocnionego, pracującego u niego, dziś już słyszałem od mierniczych przysięgłych, że podobno Ministerstwo Reform Rolnych czy już wydało zarządzenie, czy nosi się z takim zamiarem, że mierniczy przysięgły wogóle może mieć tylko jedną robotę. Proszę Panów! Kto zna nasze stosunki wiejskie, nasze dzisiejsze życie gospodarcze, odrazu poweźmie przekonanie, iż jest to absurd. Bo jeżeli mierniczy przysięgły przystępuje, powiedzmy, do scalania wsi, robi z nią kontrakt, kontrakt ten zawiera na pół roku, na rok, czy 2 lata, oblicza, że ta robota jest dla niego wystarczająca, a jak to w praktyce wygląda? Oto przychodzi termin płatności i wieś mu nie płaci, bo nie ma pieniędzy, kredytu na to niema. Rząd z pomocą nie idzie, wieś pieniędzy nie ma i mierniczemu nie płaci.</u>
          <u xml:id="u-22.6" who="#komentarz">(Głos: Z góry bierze.)</u>
          <u xml:id="u-22.7" who="#PHryckiewicz">Panie Kolego, z góry weźmie, jeżeli może wziąć. Nie jestem rzecznikiem mierniczych, chciałbym tu reprezentować stanowisko państwowe i potrzeby ogólnogospodarcze. Otóż uważam, że póki te rzeczy nie będą uzgodnione, póki będą kuleć, jak dotychczas sprawy administracyjne, głównie w Ministerstwie Reform Rolnych, dopóty chociażbyśmy najsumienniejszych mierniczych dali, choćbyśmy największą ich ilość do pracy zaprzęgli, nasze prace pomiarowe nie ruszą z miejsca, bo jeżeli z zatwierdzaniem projektów, z zatwierdzaniem umów, wogóle z załatwianiem wszelkich formalności administracyjnych i kontrolnych przez Ministerstwo Reform Rolnych będziemy czekali latami, to najzdolniejszy i najuczciwszy mierniczy nic nie pomoże. Dlatego uważam, że jeżeli wprowadzamy w art. 12 osobistą odpowiedzialność za terminowe, sumienne, techniczne i t. d. wykonanie dla mierniczego przysięgłego, to powinniśmy dać mu możność wykonania tyle, ile potrafi. Jeżeli mierniczy przysięgły wykona więcej robót, niż potrafi zrobić porządnie, to odrazu na nim się odbija art. 12, bo terminowość zawiedzie.</u>
          <u xml:id="u-22.8" who="#PHryckiewicz">Ale nieco odszedłem od tematu. Uważam, że politechniki powinne kształcić przedewszystkiem inżynierów do celów t. zw. geodetycznych. Dla tych w Polsce bardzo niewielu ludzi potrzeba, Dziś rzecz się ma tak, że w warszawskiej politechnice mamy 134 studentów, a we Lwowie około 45; licząc, iż skończy studia [nieczytelne], a i tylu nie kończy rocznie politechniki, będziemy mieli, że politechnikę teoretycznie może skończyć u nas dwudziestu kilku słuchaczy, tymczasem w tym roku, jak mi wiadomo, we Lwowie szykuje się do egzaminu 6 słuchaczy, a w Warszawie 4. Jeżelibyśmy się więc opierali tylko na politechnikach, to zawód mierniczego wkrótceby sromotnie zawiódł. Frekwencja zaś w średnich szkołach mierniczych jest bardzo mała; we wszystkich szkołach średnich mierniczych jest zaledwie 447 uczniów. Razem na politechnikach i szkołach średnich mierniczych jest 626, t. zn. obliczając teoretycznie, możemy uzyskać tylko 93 mierniczych rocznie. Nie chcę Panów nużyć danemi statystycznemi, zresztą z każdej strony są one inne, inaczej przedstawia je Ministerstwo Reform Rolnych, inaczej Ministerstwo Robót Publicznych, inaczej skarbowość i jeszcze inaczej poszczególne izby miernicze, tak, że nie wiem, którą ze statystyk Panom cytować, możemy zgodzić się na to, że mamy dziś mierniczych, których Ministerstwo Reform Rolnych ocenia na 770, Ministerstwo Robót Publicznych na nieco większą ilość, około 1000, sami zaś mierniczowie obliczają około 1100, przyjmijmy średnią ilość około 1000 ludzi. Otóż po długiem doświadczeniu i pracy nad tą ustawą przychodzimy do przekonania, że niestety dziś ta sprawa tak się w Polsce przedstawia, że wszyscy mają rację: Ministerstwo Reform Rolnych ma rację, Roboty Publiczne rację mają, zainteresowana strona, t. zn. włościaństwo, które najwięcej ma do czynienia z mierniczemi, również ma rację, bo mierniczowie zawodowi kontrakty sporządzają, ale robót nie wykonywują w terminie, a i mierniczowie, jak się przekonałem, również mają rację, dlatego że, proszę Panów, nie są w stanie należycie robót wykonywać z przyczyn, o których przedtem wspomniałem. Zdaje się, że p. Minister Konopczyński wchodzi na nową drogę; jeżeli mu się uda tę rzecz uregulować, to miejmy nadzieję, że będzie ona pomyślnie rozwiązana, ale jeżeli do tego dojdzie, to śmiem twierdzić, że nam 1000 ludzi będzie absolutnie za mało, bo proszę Panów — znów Panów nie chcę nużyć wywodami statystycznemi — na podstawie danych sen. Podgorodnika, na podstawie danych rosyjskiej Komisji Urządzeń Rolnych i ostatecznie na podstawie naszych statystycznych danych, chociaż nie są one zupełnie ścisłe, przychodzimy do przekonania, że b. Kongresówka dziś ma do skomasowania 3.592.610 ha Kresy Wschodnie około 8,978.200 ha, pozostaje jeszcze w b. Galicji oraz w Poznańskiem pewna ilość, mianowicie około trzech do czterech milionów hektarów do skomasowania; razem według moich obliczeń stanowi to około 15 milionów ha do samej tylko komasacji; z danych, które p. poseł Staniszkis tu cytował, wynika, że do komasacji mamy jeszcze 16 milionów ha. Gdybyśmy przyjęli tylko 14 do 15 milionów ha, to i tak, obliczając komasację na lat 20, musielibyśmy do samej komasacji zatrudnić 1500 mierników. Wynika więc z tego, że mierników mamy za mało. Ponieważ zaś już dziś budżet Ministerstwa Reform Rolnych domaga się na rok bieżący do parcelacji i serwitutów jeszcze 405 ludzi, więc to daje razem około 1900 ludzi na cele gospodarcze, samych mierniczych. Jest to dalekie od tych obliczeń, jakie tu niektórzy panowie próbowali ustalić na podstawie danych niemieckich. Nie będę się, oczywiście na tych danych wzorował, bo inne jest życie w Niemczech a inne u nas, ale dopóki będziemy mieli tego rodzaju stosunki, że ojciec synów będzie dzielił swoim gruntem za pomocą bata, to oczywiście tej ilości mierniczych zatrudnić się nie da, bo tam gdzie stosunki prawne są dobrze uregulowane, tam podział gruntu musi odbywać się przy pomocy sił wykwalifikowanych. Gdybyśmy do tego stanu doszli, to oczywiście ilość mierniczych jeszczeby wzrosła. I dlatego ja sądzę, że jeżeli zgodzimy się na obecną ustawę, która daje możność zdobywania stanowisk mierniczych przysięgłych także wychowankom szkół średnich po pięcioletniej praktyce i po podwójnym egzaminie, bo prawniczym, do którego są zobowiązani i inżynierowie, jak też fachowym, to sądzę, że na najbliższą przyszłość najlepiej tej sprawie zadość uczynimy.</u>
          <u xml:id="u-22.9" who="#PHryckiewicz">To też, zastrzegając sobie prawo postawienia kilku poprawek do dalszych artykułów, w imieniu mego klubu oświadczam, że za tą ustawą zasadniczo głosować będziemy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#WicemarszałekOsiecki">Głos ma p. Kierownik Ministerstwa Robót Publicznych Rybczyński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#KierownikMinisterstwaRobótPublicznychRybczyński">Wysoka Izbo! Ponieważ pomimo ponownego odesłania ustawy do połączonej Komisji Robót Publicznych i Reform Rolnych, wniosek ostateczny, przedłożony jako uzgodniony, napotkał jednak na pewne sprzeciwy i zgłoszono wnioski mniejszości, dlatego co do tych wniosków mniejszości chciałbym określić stanowisko Rządu.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#KierownikMinisterstwaRobótPublicznychRybczyński">Co do wniosków do art. 2 stanowisko Rządu zostało określone przez p. Wiceministra Łopuszańskiego. Co do wniosku mniejszości do art. 14, 15 względnie 16, to nie mogę odmówić pewnej racji wywodom pos. Poniatowskiego co do stylizacji tych artykułów, obecnie przyjętej przez komisję, zwłaszcza, że sprawa odpowiedzialności dyscyplinarnej została zacieśnioną tylko do pozbawienia prawa wykonywania zawodu inżyniera mierniczego, a nie określono bliżej odpowiedzialności jego, wypływającej z art. 12. Ale także tekst, proponowany przez pos. Poniatowskiego, nie odpowiada intencji ustawy rządowej.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#KierownikMinisterstwaRobótPublicznychRybczyński">Należy odróżnić nadzór nad wykonywaniem prac technicznych, który przysługuje naturalnie każdej z tych władz, która używa mierniczych przysięgłych, i nadzór nad samem sprawowaniem funkcji mierniczych przysięgłych, jako do pewnego stopnia osób urzędowych. Nie ulega bowiem wątpliwości, że instytucja mierniczych przysięgłych musi podlegać pewnemu nadzorowi i że ten nadzór musi być przez jedną tylko władzę wykonywany. Dlatego na tekst poprawek w tym kierunku do art. 15 nie mógłbym się zgodzić i natomiast uważam, że sprawy te najlepiej rozwiązuje pierwotny tekst ustawy, jaki w rządowem przedłożeniu był przyjęty. Co do poprawki pos. Paczkowskiego, nie miałbym nic przeciwko niej. To jest rzecz drobna. Natomiast uważałbym za konieczne dodanie art. 25, który w połączonych komisjach upadł. imieniu Rządu oświadczam się za wnioskiem, w tym kierunku złożonym przez pos. Kaweckiego i Staniszkisa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#WicemarszałekOsiecki">Głos ma p. Insler.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PInsler">Wysoki Sejmie! W czasie przemówienia kol. Uziembły, gdy wspomniał o tem, że w komisji przy obradach nad tym projektem kolega Sommerstein, popierał zasady wyższego wykształcenia dla mierniczych przysięgłych, z ław kolegów, jeśli się nie mylę N. P. R. padł okrzyk: „To jest żydowski pomysł, żydzi mają zapewne w tem swój interes”. Jeżelibym miał przywiązywać wagę do tej uwagi, powinienem był wbrew memu przekonaniu do tej sprawy wnioski stawiać, a wtedy mógłbym liczyć na poparcie w tej sprawie tego właśnie kolegi. Wychodziłby zapewne z założenia, że obojętne o co idzie, obojętne w jakiej sprawie, obojętne, czy się na rzeczy zna, skoro żyd mówi a, to będzie prawdopodobnie dla rzeczy celowe powiedzieć b. Mimo to przyznam się do tego, że nie podzielam zapatrywania p. Uziembły, które - wybaczy p. Uziembło — można by nazwać obroną zasady domowego wykształcenia w stosunku do tej „zaśniedziałej” Galicji, co jednak dała Państwu Polskiemu zastęp urzędników, może mających także wady, ale posiadających równocześnie dobre podstawy wykształcenia do pełnienia systematycznego swej służby. Przypomina mi się z tej okazji ciekawa rzecz, posiadająca pewien związek z kwestią wykształcenia. Kiedy podczas wojny wielu ludzi stanęło na froncie i traciło lata w studiach, powstała myśl w państwie austriackiem, aby dla wszystkich tych, którzy stracili lata w służbie wojskowej zrobić wyjątek i Uprościć w tym celu studia prawnicze w ten sposób, iż każdemu, kto posiada tylko 6 klas gimnazjalnych, wolno przystąpić bez matury odrazu do zdawania drugiego egzaminu prawniczego z podarowaniem pierwszego jako teoretycznego, nie posiadającego dla praktyki adwokackiej lub sędziowskiej znaczenia bezpośredniego, jak nie posiada tego znaczenia znajomość łaciny i greki przy spełnianiu obowiązków mierniczego przysięgłego, przyczem zaznaczam, że ta sprawa nie jest aktualna, bo inżynier nie przechodzi przez szkołę humanistyczną i łaciny i greki nie zna. I rzecz charakterystyczna: nie skądinąd tylko od studentów prawa i gimnazistów, którzy byli w okopach, przychodziły protesty przeciw temu pomysłowi, z powoływaniem się na to, że takie postawienie sprawy poniża godność całego stanu.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#PInsler">Rozumiem, że jeżeli idzie o wykonywanie robót technicznych, tam przedewszystkiem chodzi o wykształcenie praktyczne, ale czy tego wykształcenia praktycznego w stopniu o wiele wyższym nie nabędzie ten, kto posiada podstawę w wykształceniu teoretycznem? Jest to rzecz zdaje się niewątpliwa. I dla tych powodów popieram poprawkę, zgłoszoną na komisji w tym względzie przez kolegę Sommersteina.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#PInsler">Niekonsekwencję popełnilibyśmy, przyjmując ten projekt w tej formie, jak to proponują Panowie, stojący na stanowisku jaknajszerszego dopuszczenia praktykantów, nie licząc się z wyższem wykształceniem do urzędu mierniczych przysięgłych.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#PInsler">Art. 12 powiada, i w obronie tego artykułu staje p. Poniatowski, że mierniczy przysięgły odpowiada osobiście za prawidłowe, sumienne oraz zgodne z wymaganiami nauki i techniki i obowiązującemi przepisami wykonanie prac wchodzących w zakres jego czynności. To postanowienie jest tautologią, jest rzeczą samo przez się zrozumiałą, jest zupełnie zbyteczne. Rozumie się samo przez się na podstawie wszelkich i we wszystkich zaborach obowiązujących ustaw, że ten, kto podejmuje się za wynagrodzeniem pewnej fachowej czynności odpowiada za to, że w czas punktualnie, należycie tę czynność spełni. Jeżeli on tego nie zrobi, to powstaje tytuł do skargi cywilnej i odpowiedzialność z tego powodu. A więc nie byłoby potrzeba tego postanowienia, gdyby szło o stwierdzenie tego, co jest stwierdzone we wszystkich ustawach, że mierniczy przysięgły z natury rzeczy, jest odpowiedzialny. Nie jest tylko wyraźnie powiedziane, co to znaczy „osobiście”. W ten sposób rozumiećby należało, że jest materialnie odpowiedzialny za wykonanie roboty w sposób należyty. Ale z postanowień dalszych i z tego, co w dyskusji było powiedziane, wynika, że Panowie inaczej rozumieją tę rzecz, rozumieją to jako sankcję karną. Całkiem poprostu p. wojewoda, a nawet jak proponuje p. Poniatowski, komisarz ziemski będzie decydował, czy mierniczy przysięgły jest nieodpowiedni i niewłaściwy i poprostu usunie go od czynności, pozbawi prawa do tytułu!</u>
          <u xml:id="u-26.4" who="#komentarz">(Przerywanie).</u>
          <u xml:id="u-26.5" who="#PInsler">W Roneo wydrukowano taką poprawkę. Zresztą niech będzie prezes okręgowego urzędu, a więc instancja wyższa, ale w każdym razie instancja polegająca na decyzji jednego jedynego człowieka, która będzie decydował o jednostce, która studia wyższe czy niższe odbyła, która ma praktykę za sobą i pewną ilość lat wykonywa swój zawód.</u>
          <u xml:id="u-26.6" who="#PInsler">Otóż rozumieją Panowie, że art. 12 z temi obowiązkami mierniczego przysięgłego z odpowiedzialnością w ten sposób pojętą, że prezes urzędu ziemskiego powie poprostu: Pan jest nieodpowiedni, i tem jednem powiedzeniem pozbawił człowieka owoców jego pracy dotychczasowej, taksamo możności obrony swoich praw zawodowych i możności dalszego wykonywania swojej pracy zawodowej — jest niemożliwy. Ale p. Marszałek w ostatniem swem przemówieniu dodał, że i to nie wystarcza. Nie słyszałem dokładnie poprawki, którą zgłosił, ale intencję zrozumiałem w ten sposób, że odpowiedzialność ma być przerzucona na mierniczego, to zn. poprostu dowód niewinności ma przeprowadzać mierniczy przysięgły, a p. prezes urzędu ziemskiego tylko stwierdzi: Pan jesteś winien niewłaściwego postępowania.</u>
          <u xml:id="u-26.7" who="#komentarz">(Głos: Pan by chciał, żeby za każdą winę mierniczego odpowiadał chłop.)</u>
          <u xml:id="u-26.8" who="#PInsler">To oznacza zupełne wydanie tych ludzi na łup samowoli, może nie w każdym wypadku, ale w każdym razie na łup złej woli prezesa urzędu ziemskiego. A przecież to chyba nie uchodzi, ażeby jedynie od dobrej czy złej woli jednostki, zależna była cała egzystencja człowieka, zbudowana na pracy teoretycznej i praktycznej, pracy zawodowej.</u>
          <u xml:id="u-26.9" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Pluciński)</u>
          <u xml:id="u-26.10" who="#PInsler">Jeżeli p. kolega Uziembło powiada, że jeżeli mierniczy przysięgły tej odpowiedzialności mieć nie będzie, to mieć ją będzie chłop, to nie ma zupełnie racji, bo można tę rzecz uregulować w sposób odpowiedni, żeby dać instancje i możność obrony dla mierniczego przysięgłego i obie strony będą zabezpieczone. Do tego nie prowadzi wniosek o przywrócenie pierwotnego tekstu art. 16, który pozostawia ocenę wyłącznie decyzji wojewody względnie prezesa urzędu ziemskiego. Najważniejszą obroną przed błędami mierniczego przysięgłego, któreby popełnił, jest gwarancja leżąca w jego wyższem wykształceniu. Ale obniżyć stopień wykształcenia, a zarazem tak zaostrzyć odpowiedzialność, to jest niekonsenkwencja!</u>
          <u xml:id="u-26.11" who="#PInsler">Dla tych powodów wypowiadam się za poprawkami, zgłoszonemi na komisji przez p. Sommersteina, za któremi będziemy głosować a przeciw tym poprawkom, które zmierzają do spostponowania instytucji mierniczych przysięgłych przez dopuszczenie do zawodu ludzi, bez względu na stopień wykształcenia, oraz przeciw tym poprawkom które wydają mierniczego przysięgłego na łaskę lub niełaskę dobrej czy złej woli, jedynego człowieka w osobie prezesa urzędu ziemskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#WicemarszałekPluciński">Głos ma p. Nader.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PNader">Proszę Panów! Ustawa, tak jak ją zreferował p. Sprawozdawca na komisji jeszcze przed wakacjami letniemi...</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#komentarz">(Głos: Zapamiętał Pan)</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#PNader">Zapamiętałem, Panie Kolego, bo wziąłem to do serca, gdyż podług tego, jak Pan chciał tych inżynierów bronić, Pan im złą przysługę oddawał. Bo p. referent Posacki powiedział nam wtedy w swoim głównym referacie, że ludzie w wyższem wykształceniem mają większe wymogi i dlatego trzeba im byt zapewnić i stworzyć dla nich tę ustawę, która im będzie gwarantowała ich byt. Nie chodzi o to, żeby panowie inżynierowie powiedzieli chcemy tę pracę wykonać, o to absolutnie nie chodzi, chodzi im tylko o to, żeby mieli prawo podpisu. Naszem zaś zdaniem, dopóki Polska nie będzie miała potrzebnej ilości wykształconych inżynierów mierników, musimy patrzeć, żeby zużyć te fachowe siły które są, a jeżeli Polskę będzie stać na to, żeby prędko dostała dostateczną ilość ludzi odpowiednio wykształconych, to niech będą, ale też wtedy będzie konkurencja, a tu panowie chcą stworzyć przywilej. Właśnie na komisji można było widzieć, że tam była międzynarodówka, ale nie międzynarodówka różnych krajów, lecz międzynarodówka wszystkich klubów sejmowych. Zeszli się panowie inżynierowie wszystkich klubów i bronili interesów inżynierów a tymczasem ustawa zdaniem mojem, jako robotnika, powinna być dla Państwa Polskiego i dla obywateli, a nie dla jakiejś kasty ludzi, dla inżynierów.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#PNader">Z przyjemnością muszę stwierdzić, że przedstawiciel PPS p. Uziembło dał wyraz temu, co również po naszej myśli idzie. Pan kolega Hausner na Komisji Robót Publicznych starał się wszelkiemi siłami nie tylko o to, żeby wpłynąć na nas, lecz porozumiewać się z wszystkiemi inżynierami, żeby ci inżynierowie w klubach swoich wpływali na to tak, aby przeszło po ich myśli. Tymczasem widzę, że i tam zdrowy rozsądek zwyciężył, bo wywody p. kol. Uziembły okazały jasno, że chce on ustawy takiej, która będzie dla Polski i dla ludności, a nie dla jednej kasty ludzi. Jeżeliby mierniczy przysięgły miał być tylko tym parobkiem i nie miał prawa podpisu, miałby być tylko „technikiem”, a inżynier za niegoby podpisywał, to czy Panowie spodziewacie się wtenczas od tego mierniczego, który nie będzie miał obowiązku odpowiedzialności, że będzie się starał, żeby praca była wykonana należycie? Jeżeli zaś będzie miał odpowiedzialność, to będzie się starał jak najlepiej sprawę przeprowadzić. Dlatego my z klubu Narodowej Partii Robotniczej pójdziemy jaknajdalej w tym duchu, żeby ta ustawa była nie dla jednej kasty ludzi, lecz dla Polski i dla tego, co Polsce jest potrzebne.</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#WicemarszałekPluciński">Rozprawa nad art. 1 zakończona. Do art 2–10 włącznie nikt do głosu się nie zapisał.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#WicemarszałekPluciński">Do art. 11 głos ma p. Hryckiewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PHryckiewicz">Proszę Panów, proponuję do art. 11 poprawkę, żeby pierwsza część pozostała w tem brzmieniu jak jest, natomiast tam, gdzie mowa o odpowiedzialności, o uzgodnieniu tego z ustawodawstwem i t. d., proponuję, aby po słowach: „dokumentu urzędowego” brzmiało dalej w „pracach, związanych z przebudową ustroju rolnego, plany te winny być sporządzane na zasadzie projektów, zatwierdzanych przez urzędy ziemskie”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#WicemarszałekPluciński">Do art. 14 głos ma p. Kawecki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PKawecki">Przy art. 5 ustawy połączone komisje stanęły na stanowisku, że komisje egzaminacyjne na mierniczych przysięgłych mają być powoływane przez Ministra Robót Publicznych w porozumieniu z Ministrem Reform Rolnych i w ten sam sposób ma być również ustalony program egzaminów. Skoro więc tam Minister Reform Rolnych został słusznie uznany za szczególnie zainteresowanego w tej sprawie, to tembardziej niema powodu, żeby nie uznać go za jeszcze bardziej zainteresowanego w wykonywaniu nadzoru nad działalnością mierniczych przysięgłych, którzy 3/4 wszystkich swych prac będą wykonywali właśnie w zakresie kompetencji Ministra Reform Rolnych. Dlatego proponuję, ażeby na końcu tego artykułu dodać słowa: „w porozumieniu z Ministrem Reform Rolnych”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#WicemarszałekPluciński">Głos ma p. Hryckiewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#PHryckiewicz">Wysoki Sejmie! Art. 14 tak samo, jak następne artykuły, wywołał wielką dyskusję i niezadowolenie z różnych stron z. powodu, że nie jest należycie ustalona kompetencja i odpowiedzialność mierniczych przysięgłych. Uważam, iż ta rzecz najlepiej byłaby załatwiona przez organ fachowy tj. przez izby miernicze, gdyby istniały, a sądzę, że w przeszłości będą takie izby. Zarówno zawód lekarski i adwokacki, jak i zawód inżynierski regulują się przez swoje własne izby.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#komentarz">(Głos: Państwo w Państwie)</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#PHryckiewicz">Miejmy zaufanie, że korporacja ludzi wysoko wykształconych i odpowiednio wysoko etycznie stojących będzie sama dbała o etykę kolegów i będzie najlepiej znała sumienność i solidarność członków korporacji. Dlatego w przewidywaniu, że izby mierniczych przysięgłych w najbliższym czasie powstaną, pozwalam sobie zgłosić poprawkę do art. 14, mianowicie nie zmieniam brzmienia samego artykułu, tylko na wstępie dodaję: „Do czasu utworzenia Izby Mierniczych Przysięgłych”. Proszę Wysoką Izbę o uchwalenie tej poprawki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#WicemarszałekPluciński">Głos ma p. Poniatowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#PPoniatowski">Wysoka Izbo! Ostatnia poprawka p. Hryckiewicza zmierza do ustalenia takiego stanu rzeczy, jaki mamy obecnie w Małopolsce, gdzie istnieją izby inżynierskie, które mają rzekomo wykonywać nadzór nad wszelkiemi pracami inżynierów, między innemi nad mierniczymi. Słyszymy od osób interesujących się tą sprawą, że niema przykładu w dziejach, aby którykolwiek mierniczy przysięgły był pociągnięty do odpowiedzialności lub pozbawiony prawa wykonywania zawodu, chociaż narzekania na sposób wykonywania prac są na porządku dziennym.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#komentarz">(Głos: Nie mają tego prawa)</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#PPoniatowski">Zanim jednak ten szczęśliwy stan galicyjski zapanuje w całej Polsce, musimy się posługiwać przekazaniem nadzoru jednej z władz administracyjnej. Proszę Panów, gdybyśmy w województwie, jako drugiej instancji naszych urzędów administracyjnych, mieli zespolone władze wszystkich ministerstw, to niewątpliwie przekazanie tego nadzoru wojewodzie byłoby całkowicie uzasadnione, ale zwracam uwagę na to, że tak nie jest, że dotychczas mamy szereg urzędów, które w drugiej instancji nie są zespolone z województwem, a przedewszystkiem ten stan rzeczy istnieje co do Ministerstwa Reform Rolnych, druga instancja w resorcie Ministerstwa Reform Rolnych jest w ręku prezesów okręgowych urzędów ziemskich; są to instytucje równorzędne co do instancji z województwami Województwa mają pod sobą sprawy inżynierskie, dotyczące budowy domów, budowy dróg, kolei i mają wydziały przemysłowe. Oczywiście, wykonywanie nadzoru przez wojewodów byłoby uzasadnione wówczas, gdyby posiadali odpowiednie fachowe organa, bo trzeba zdawać sobie sprawę z tego, o ile sprawne i właściwe było postępowanie mierniczego, zanim się zarządzi jakąś sankcję karną. Wojewoda nie posiada w swojem rozporządzeniu organów fachowych tego rodzaju, trudno zaś przypuszczać, ażeby nadzór nad sprawnością pracy mierniczego mógł sprawować inżynier budowniczy albo inżynier mechanik z wydziału przemysłowego, będzie to nadzór niefachowy; może być uskuteczniony w praktyce przez, władzę starościńska, przez te organa, któremi wojewoda rozporządza. Będzie to stan rzeczy niezdrowy. Jeżeli chodzi o prace związane z pracami mierniczo-rolnemi, a więc o komasację, regulację serwitutów i parcelację, proponujemy, ażeby dopóki istnieje ten rozdział władz II instancji, nie przesądzając bynajmniej, czy jest słuszny i uzasadniony, czy nie — może być, iż Polska uzna kiedyś za właściwe zespolenie okręgowych urzędów ziemskich z województwami, ale to będzie w przyszłości, dziś tego nie mamy — proponujemy więc, ażeby w zakresie prac, związanych z przebudową ustroju rolnego te funkcje nadzorcze, które ustawa przewiduje dla wojewody, wykonywali w tym wąskim zakresie prezesi okręgowych urzędów ziemskich. Wtedy dopiero w sposób niewątpliwy nadzór ten wykonywany będzie przez organa fachowe. Każdy prezes okręgowego urzędu ziemskiego posiada w swem biurze odpowiedni wydział techniczny; opinie tego wydziału technicznego będą podstawą do zarządzeń prezesa okręgowego urzędu ziemskiego. Nie powstanie tu dwuwładztwo, o którem przeciwnicy tej koncepcji dość głośno mówią, nie powstanie dlatego, że w pewnym zakresie działania władzą nadzorczą będzie prezes okręgowego urzędu ziemskiego, w innym zakresie wojewoda; jeżeli mierniczy będzie wykonywał pomiary dla ustalenia, powiedzmy, planu regulacji miasta albo dla planów związanych z budową szosy, to władza nadzorcza będzie spoczywała w ręku wojewody, jeżeli zaś wykonywuje parcelację czy komasację, to przecież byłoby pomieszaniem pojęć, gdyby w takim razie ingerował wojewoda.</u>
          <u xml:id="u-36.3" who="#PPoniatowski">Zatem w art. 14 proponujemy, żeby dla tych prac kompetencje wojewody przekazane były prezesowi okręgowego zarządu ziemskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#WicemarszałekPluciński">Do art. 15 ma głos p. Poniatowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#PPoniatowski">W art. 15 chodzi, proszę Panów, o stwierdzenie tego, czy i w jakich razach pewna sankcja karna przysługiwać ma owej władzy nadzorczej. Miałem możność w rozprawie ogólnej zwrócić uwagę Panów na ten artykuł. Muszę stwierdzić, że, w odróżnieniu od dawnego tekstu, zarówno rządowego jak i sprawozdań Komisji Robót Publicznych w pierwszej fazie, ten nowy tekst odznacza się tem, że całkowicie usunięto ustęp, powołujący się na art. 12, a więc ten jedyny ustęp, który wprowadza odpowiedzialność mierniczego za niesumienne, niefachowe lub nieuczciwe wykonanie prac mierniczych. Restytuowanie tego ustępu jest zatem kardynalnym warunkiem, aby ta ustawa istotnie mogła rościć pretensję do tego, że jednak nakłada na mierniczych pewne rygory. Potrzeba nakładania tych rygorów nieraz bywa kwestionowana. W toku obrad komisyjnych mieliśmy cytowane przez przedstawicieli Rządu przykłady, że w poszczególnych okręgach mierniczowie za wykonanie prac komasacyjnych żądali 120 zł za ha; jest to cena dość bliska wartości ziemi w obecnych stosunkach, jest zatem jaskrawym przykładem lichwy uprawianej przez poszczególnych zawodowców. Nie wysnuwam z tego bynajmniej konkluzji, że cały ten zawód jest skorumpowany, że wszyscy, którzy go wykonywają, zasługują na nakładanie tego rodzaju wędzidła, ale skoro są takie wypadki, to już uzasadnia to nałożenie pewnego rygoru. Nie wystarcza to, o czem komisja w swem sprawozdaniu mówiła, że za wkradanie się w przywileje mierniczego przysięgłego jest kara za przestępstwa powodujące odebranie prawa obywatelstwa, jest kara, ale za nic więcej. Jest tylko powołanie się na nieistniejącą ustawę o odpowiedzialności zawodowej. Ustawy takiej niema. Proponuję zatem przywrócenie dawnego tekstu rządowego, względnie tekstu ze sprawozdania komisji w poprzedniej fazie, z tym dodatkiem, który Panowie mają w tekście poprzednim. Dodatek ten zmierza do uprawnienia Ministra Reform Rolnych, aby w pewnym wąskim zakresie działania, w pracach związanych z przebudową ustroju rolnego, można było człowieka szkodliwie, niesumiennie wykonywającego swój zawód, zanim zapadnie orzeczenie, pozbawiające go wogóle tytułu mierniczego, pozbawiające go prawa wykonywania zawodu, można było tego szkodliwego człowieka od pracy usunąć.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#PPoniatowski">Zwrócono mi uwagę, że tekst poprawki zaproponowanej do art. 15 może nasuwać wątpliwość, kiedy ta ingerencja Ministra Reform Rolnych ma zachodzić. Dla usunięcia nieporozumień proponuję Panom, i odpowiednią poprawkę do biura zgłosiłem, żeby owa kompetencja Ministra Reform Rolnych co do usunięcia kogoś od prac komasacyjnych czy serwitutowych mogła mieć miejsce jedynie w razie naruszenia przez mierniczego przysięgłego przepisów art. 12, a zatem w razie, gdy wykonał pracę niesumiennie, nieterminowo lub niezgodnie z przepisami fachowemi, obowiązującemi go w toku całej pracy. Jest to zatem zacieśnienie, które w odpowiednie łożysko skieruje kompetencję Ministra, a wówczas nie może to dać najmniejszego asumptu do pomawiania nas o tendencję przekazywania jakiejś wszechwładzy w ręce Ministra Reform Rolnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#WicemarszałekPluciński">Głos ma p. Kawecki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#PKawecki">Przyjęte przez połączone komisje brzmienie art. 15 przewiduje jedynie odpowiedzialność mierniczych przysięgłych za pospolite przestępstwa, za niestosowanie się zaś do przepisów art. 12, który określa obowiązki zawodowe mierniczego przysięgłego przy takiem brzmieniu art. 12 ustawa nie przewidywałaby żadnej odpowiedzialności, wobec czego najważniejszy w tej ustawie z punktu widzenia należytego wykonywania prac pomiarowych art. 12 pozostałby jedynie pobożnem życzeniem i mierniczowie przysięgli za nieterminową, nieprawidłową i niezgodną z przepisami pracę przed nikim nie byliby odpowiedzialni. Z tego względu proponuję, żeby ustęp 2 z druku 1665 zatrzymać. Brzmi on tak: „Tym samym skutkom podlega mierniczy przysięgły w razie naruszenia przepisów art. 12”. Sądzę, że leży to w interesie zarówno Państwa, jak i osób, dla których mierniczowie będą wykonywali prace.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#WicemarszałekPluciński">Do art. 16 głos ma p. Kawecki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#PKawecki">Skoro połączone komisje sejmowe przyjęły, że sprawę pozbawienia tytułu i uprawnień mierniczych przysięgłych mają rozpatrywać specjalne komisje dyscyplinarne, to słuszną jest rzeczą, aby do tych komisji wchodził przedstawiciel Ministra Reform Rolnych. Nie naruszy to w niczem postulatu, aby mierniczy odpowiedzialny był tylko przed jedną władzą, a zarazem umożliwi należyte oświetlenie większości spraw, które będą rozpatrywane we wspomnianych komisjach dyscyplinarnych, i zapewni choć pośredni wpływ na odpowiedzialność mierniczych przysięgłych temu Ministrowi, który w ich pracach bezsprzecznie najwięcej jest zainteresowany, tem bardziej, jeżeli przedstawiciel tego Ministerstwa ma wchodzić do komisji egzaminacyjnych dla mierniczych.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#PKawecki">Z tych względów proponuję, aby w art. 16, w brzmieniu przygotowanem przez połączone komisje, wyrazy: „urzędnik administracyjny” i t. d. do słowa: „województwie” włącznie zastąpić wyrazami: „urzędnik urzędu wojewódzkiego, delegowany przez wojewodę, oraz urzędnik okręgowego urzędu ziemskiego, delegowany przez prezesa tego urzędu”, końcowe zaś wyrazy ustępu przedostatniego od słów: „i dwaj urzędnicy” do słowa „publicznych” zastąpić wyrazami: „jeden urzędnik Ministerstwa Robót Publicznych i jeden urzędnik Ministerstwa Reform Rolnych, delegowani przez właściwych Ministrów”. Na końcu ostatniego ustępu tego artykułu dodać wyrazy: „i Ministrem Reform Rolnych”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#WicemarszałekPluciński">Do art. 17–21 do głosu nikt się nie zapisał. Do art. 22 głos ma p. Hryckiewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#PHryckiewicz">Wysoka Izbo! Art. 22 mówi o tych geometrach i inżynierach, którym tytuł i stanowisko mierniczego przysięgłego przysługuje dziś z mocy prawa, z mocy samego urzędu na podstawie niniejszej ustawy. Otóż jest to postanowienie tego rodzaju: „geometrom przysięgłym w b. zaborach rosyjskim i pruskim, geometrom cywilnym w b. zaborze austriackim”, a dalej powiedziano: „i tym absolwentom konstantynowskiego instytutu mierniczego w Moskwie, którzy posiadają tytuł inżyniera zgodnie z ustawą z dn. 21 września 1922 r. w przedmiocie tytułu inżyniera, przysługuje z mocy samego prawa tytuł mierniczego przysięgłego”. Otóż chodzi mi o to ostatnie, mianowicie o absolwentów konstantynowskiego instytutu mierniczego w Moskwie. Instytut konstantynowski w Moskwie był powszechnie znany nawet w Polsce, była to instytucja o bardzo wysokim poziomie naukowym, a rządy rosyjskie, carskie jeszcze, odróżniały poszczególne kategorie absolwentów; nie każdy absolwent tego instytutu otrzymywał tytuł inżyniera. Mianowicie jeżeli nie miał okrągłej przeciętnej czwórki z wszystkich przedmiotów, jakie tam były wykładane i z jakich musiał zdawać egzamin, to tytułu inżyniera nie otrzymywał, otrzymywał tylko stanowisko „ziemlemiera” czyli mierniczego. Otóż bywały wypadki, że mógł mieć student wszystkie czwórki, mógł mieć nawet piątki, ale dostał więcej o jedną trójkę, niż miał piątek i w ten sposób brakowało mu 1/30, albo 1/40 części do okrągłej czwórki, i wtedy inżynierem nie był, tylko zwykłym „ziemlemierem”, a więc mierniczym. Zdarzały się wypadki, że taki mierniczy po skończeniu już instytutu rezygnował ze swego dyplomu, wracał do instytutu, poddawał się egzaminom z poszczególnych przedmiotów, uzyskiwał tyle czwórek czy piątek, ile mu było potrzeba, i zdobywał stanowisko inżyniera. Nie mam pewności, czy na terytorium Państwa Polskiego mamy obecnie dużo takich mierniczych, ale słyszałem od ludzi kompetentnych, że podobno parę takich osób można znaleźć w Polsce, takich mierniczych, którzy skończyli instytut konstantynowski w Moskwie, a tytułu inżyniera nie mają. Dlatego proponowałbym poprawkę do art. 20, żeby w wierszu 3 skreślić wyraz: „tym”, odnoszący się do absolwentów, a natomiast powiedzieć wprost, iż absolwentom konstantynowskiego instytutu mierniczego w Moskwie przysługuje z mocy prawa tytuł mierniczego przysięgłego. Moja poprawka brzmiałaby więc tak: w wierszu trzecim skreślić wyraz „tym”, dalej skreślić słowa: „którzy posiadają tytuł inżyniera zgodnie z ustawą z dnia 21 września 1922 w przedmiocie tytułu inżyniera (Dz. Ust. Rz. P. Nr. 90 poz. 823)”. To znaczy, byłaby mowa tylko o absolwentach, a nie o inżynierach konstantynowskiego instytutu. Proszę o uchwalenie tej poprawki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#WicemarszałekPluciński">Do art. 23 nikt głosu nie żąda. Do art. 24 głos ma p. Poniatowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#PPoniatowski">Wysoka Izbo! Art. 24 przewiduje pewne ulgi dla tych, którzy, nie ukończywszy zakładów wyższych, mogą jednak tytuł mierniczego przysięgłego osiągnąć. Przewidziane jest w sprawozdaniu Komisji Robót Publicznych i Reform Rolnych, że jednym z warunków będzie wykazanie się 15-letnią praktyką. Te lat 15 są już pewnem zmniejszeniem dawnego maksymalistycznego stanowiska, wymagającego 20 lat praktyki. Mowa w tym artykule w pierwszym rzędzie o b. wychowankach zakładów rosyjskich; otóż chciałbym uprzytomnić Panom, ile czasu upłynąć musi do owego prekluzyjnego terminu końca 1930 r., w którym możliwe jest uzyskanie tytułu mierniczego przysięgłego. Wiemy dobrze, że rosyjskie szkoły miernicze stały naogół dobrze i wychowankowie tych szkół nadają się zupełnie do wykonywania prac, które u nas są prowadzone. Wychowankowie tych szkół, którzy je ukończyli w r. 1915, 1916 czy 1917, mają się wykazać do roku 1930 piętnastoletnią praktyką. Nie są oni w stanie wykazać się tą piętnastoletnią praktyką, to jest zupełnie jasne, choćby nie brało się pod uwagę przerwy spowodowanej przez wojnę. Jest to powód, który wiele osób, które ukończyły studia w szkołach rosyjskich na początku wojny, wyklucza od możności uzyskania tytułu mierniczego przysięgłego. Wyda je mi się to krzywdzącem i rzeczowemi argumentami nieuzasadnionem. Nie powinniśmy przecież iść po linii zacieśnienia tego grona ludzi, którzy będą mieli przywilej wykonywania tej pracy. Wiemy dobrze, że brak sił mierniczych w Polsce jest olbrzymi. Proponuję zatem, ażeby owe 15 lat w propozycji komisji zamienić na lat 10. Nie sądzę, ażeby na tem tle mogła powstać wątpliwość, czy tą drogą nie dostaną się do zawodu mierniczego przysięgłego osoby, które ukończyły szkoły miernicze już podczas władzy bolszewickiej. Może to być odpowiedniemi przepisami wykluczone, tem bardziej, iż tekst ustawy wyraźnie mówi, iż mają to być szkoły uznane przez Ministerstwo Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego za równorzędne ze szkołami polskiemi. Jeżeli tego rodzaju wątpliwość mogłaby jeszcze istnieć, to można wprowadzić pasus stwierdzający, iż to nie dotyczy osób, które ukończyły szkoły rosyjskie w r. 1918 czy później. Ale krzywdzenie, tego całego zastępu polskich mierniczych przysięgłych, którzy za czasów emigracji w 1915, 1916 i 1917 r. skończyli te szkoły, nie wydaje mi się uzasadnionem i proszę o przyjęcie tej poprawki, wymagającej praktyki 10-letniej. Praktyka 10-letnia niewątpliwie jest już wystarczająca.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#PPoniatowski">Jeżeli chodzi o nowy art. 25, który proponujemy wprowadzić, to na mocy tego artykułu zyskaliby uprawnienie do prowadzenia prac mierniczych ci praktycy, ci wychowańcy rozmaitych kursów i szkół mierniczych o krótszym okresie czasu nauczania, którzy tytułu mierniczego przysięgłego uzyskać nie mogli. Jak nas informowali przedstawiciele Rządu, mamy na terenie b. zaboru rosyjskiego dwieście kilkanaście osób, które tego tytułu mierniczego przysięgłego nie uzyskały. Usunięcie tego zastępu ludzi od możności pracy mierniczej w Polsce niewątpliwie będzie poważnym uszczerbkiem. Tych dwieście osób ma za sobą już szereg lat pracy, szereg lat koncesji od Rządu, udzielanych im corocznie na możność wykonywania tej pracy, ma za sobą z każdym rokiem rosnące wyrobienie praktyczne. Jeżeli nie idziemy w kierunku monopolu dla inżynierów, przeciwnie w kierunku otwarcia wrót do wolnej konkurencji, do wybijania się w miarę osiąganych kwalifikacji, to nic nie powinno nas skłonić do zamykania tym ludziom możności pracy. Przybywanie nowych adeptów sztuki mierniczej z wyższych zakładów w Polsce jest nadzwyczaj ograniczone; jak nas informowali przedstawiciele Rządu, w najlepszych warunkach corocznie może przybyć około 40 ludzi. Ponieważ zaś na tysiące trzeba liczyć potrzebę ich w Polsce, a przyrost 40 ludzi będzie w stanie zaledwie wypełnić luki, które w kadrach mierniczych co rok wskutek śmierci będą się tworzyły, niepodobna tych dwustu kilkunastu osób wykluczyć od prawa wykonywania zawodu. Natomiast jest słuszne i konieczne poddanie ich pewnym specjalnym egzaminom w toku kilku lat następnych, a więc do końca roku 1930. Redakcja, którą Panom proponujemy jako nowy art. 25, jest redakcją wprowadzoną przez Komisję Reform Rolnych do tekstu ustawy komasacyjnej. Sądzę, że sprawa tylko na tem skorzysta, jeżeli w obu ustawach bądź co bądź zahaczających się o siebie będzie w sposób jednolity, w sposób nawet dosłownie ten sam ta sprawa potraktowana.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#WicemarszałekPluciński">Głos ma p. Kawecki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#PKawecki">Pragnę tylko krótko wyjaśnić, jaka jest różnica między wnioskiem, zgłoszonym przez p. Poniatowskiego, a wnioskiem moim i p. Staniszkisa. Oba wnioski mówią, że w ciągu roku od wejścia w życie niniejszej ustawy Ministrowi Reform Rolnych w porozumieniu z Ministrem Robót Publicznych będzie przysługiwało prawo nadawania uprawnień do wykonywania prac pomiarowych, związanych z przebudową ustroju rolnego. Otóż chodzi o to, żeby jednak to uprawnienie nie było wydawane wszystkim, którzy się ewentualnie zgłoszą, lecz tylko pewnej ilości ludzi, mianowicie tym, którzy już przed 1 stycznia 1925 r. takie uprawnienie mieli i z niego korzystali. Chodzi o to, żeby tych dwustu kilkunastu ludzi, którzy dotychczas pracowali w urzędach ziemskich, mogło dalej pracować i żeby nowi ludzie tych uprawnień nie otrzymali.</u>
          <u xml:id="u-48.1" who="#PKawecki">Następnie druga różnica polega na tem, że we wniosku p. Poniatowskiego żąda się od tych osób tylko egzaminu, który jednak nie daje tytułu mierniczego przysięgłego. Otóż mybyśmy pragnęli, ażeby jednak sprawa mierniczych została w ten sposób w ustawie uregulowana, iżby wszyscy mierniczowie mieli charakter mierniczych przysięgłych. Dlatego pragniemy, aby w przeciągu lat 5, t. j. do 1930 r. ci mierniczowie, którzy pracowali w urzędach ziemskich, złożyli egzamina na mierniczych przysięgłych, tak, aby po r. 1930 nie było innych mierniczych, tylko mierniczowie przysięgli. W ten sposób zostałby ujednostajniony typ mierniczych i poza mierniczymi przysięgłymi nie byłoby innego typu mierniczych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#WicemarszałekPluciński">Do art. 26 ma głos p. Hryckiewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#PHryckiewicz">Wysoki Sejmie! Dla rozwinięcia tylko tej idei, jaką wypowiedziałem przy art. 14, wprowadzając do niego poprawkę, zgłaszam rezolucję, ażeby przyśpieszyć utworzenie izb mierniczych. Wszystko się złożyło na to, że dziś izby techniczne inżynierskie w Polsce na całym terenie jeszcze nie istnieją, są tylko izby inżynierskie na poszczególnych terytoriach, np. w b. zaborze austriackim. Nawet nie wiem, czy są w b. zaborze pruskim, bo w b. zaborze rosyjskim tego niema. Dlatego pozwalam sobie zgłosić rezolucję, wzywającą Rząd do przyśpieszenia utworzenia izb mierniczych. Rezolucja ma brzmienie następujące:</u>
          <u xml:id="u-50.1" who="#PHryckiewicz">„Sejm wzywa Rząd do wniesienia w jak najkrótszym czasie ustawy o Izbach Mierniczych Przysięgłych”.</u>
          <u xml:id="u-50.2" who="#PHryckiewicz">Proszę Wysoką Izbę o uchwalenie tej rezolucji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#WicemarszałekPluciński">Do głosu nikt więcej się nie zapisał. Ostatni ma głos p. sprawozdawca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#PPosacki">Wysoka Izbo! Moje położenie sprawozdawcy nie pozwala mi odpowiedzieć p. posłowi Uziemble tak, jakby na to zasługiwał. P. poseł Uziembło prawdopodobnie uderzył w ten ton dlatego, że po pierwsze nie brał udziału w obradach ani Komisji Robót Publicznych, ani połączonych Komisji Robót Publicznych i Reform Rolnych, a następnie nie zapoznał się dokładnie tak z ustawą, jak i ze stanem faktycznym stosunków w zawodzie mierniczych. I te przesłanki zdaje się były powodem, że p. Uziembło popadł w sprzeczność i nastąpiło u niego właśnie to, co marszałek Poniatowski określił, jako „pomieszanie pojęć”. Ja określę poglądy p. Uziembły w stosunku do mierniczych przysięgłych w kilku słowach. Chodzi o to, że fachowość p. kolegi Uziembło będzie się ujawniała w tem, żeby skończyć szkołą ludową, a potem wziąć się odrazu do roboty. Czy ten „robotnik mierniczy” będzie umiał czytać, pisać, rachować i mierzyć, mniejsza o to, kol. Uziembło i jego towarzysze wezmą go w opiekę. Chodzi o to, żeby przynajmniej umiał liczyć „do ośmiu” i na tem koniec.</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#komentarz">(P. Uziembło: Chcę go nauczyć miernictwa, nic więcej, a Pan chce, żeby umiał po łacinie.)</u>
          <u xml:id="u-52.2" who="#PPosacki">Co do poprawek p. Poniatowskiego, to chodzi mi o to, żeby raz postawić na właściwem miejscu tę odpowiedzialność i tę władzę nadzorczą, czego domaga się właśnie p. Poniatowski.</u>
          <u xml:id="u-52.3" who="#PPosacki">Proszę Panów, art. 14, 15 i 16 określają wyraźnie, kiedy i za jakie przewinienia mierniczy przysięgły może być pociągany do odpowiedzialności. Władzą dyscyplinarną nad mierniczym przysięgłym ma być wyłącznie wojewoda i nie jest rzeczą dopuszczalną, aby różne władze mogły wykonywać nadzór nad tą samą osobą, albo też pociągać ją do odpowiedzialności. Poszczególne władze, poza Ministerstwem Robót Publicznych w danym wypadku, mogą wykonywać tylko kontrolę rzeczową, to zn. Mogą kontrolować plany mierniczych przysięgłych, mogą te plany zatwierdzać albo odrzucać, ale nadzoru osobistego wykonywać nie mogą. Skąd ten nadzór osobisty powstał? Proszę Panów, Ministerstwo Reform Rolnych w swojej agresywności opanowania zawodu mierniczych przysięgłych uciekło się do okólników i rozporządzeń, przy których pomocy wykonywano nadzór policyjny nad tym zawodem, przecież mierniczych przysięgłych usuwano z pola, od pracy przy pomocy policji. Te horendalne rzeczy w braku ustawodawstwa były przy pomocy ustaw i rozporządzeń Ministerstwa Reform Rolnych przeprowadzane. Ministerstwo Robót Publicznych, które obecną ustawę opracowało, nie chciało dopuścić do kontynuowania takiego nadużycia, wtedy Panowie z Ministerstwa Reform Rolnych się postarali, aby w drodze wniosku poselskiego przy danym artykule można było nadzór ten przemycić. Przypomnę jeszcze, że przed dwoma laty Ministerstwo Reform Rolnych, względnie Główny Urząd Ziemski nie był tak daleko zaawansowany wobec mierniczych przysięgłych i nie chciał tego nadzoru osobiście wykonywać. Kwestia nadzoru powstała dopiero w 1923 r. Mam pismo, które w dyskusji na połączonych Komisjach Reform Rolnych i Robót Publicznych przedstawiłem. Jest to odpowiedź Prezesa Głównego Urzędu Ziemskiego z dnia 14 maja 1923 r. Izbie inżynierskiej lwowskiej, w której wyraźnie powiada, że chodzi mu w danym wypadku o „możność” usuwania od wykonywania tej pracy jednostek, któreby nie zechciały się poddać zarządzeniom władzy za całokształt prac odpowiedzialnej, powołując przytem do tego usuwania właściwą władzę nadzorcą. A więc w r. 1923 prezes Głównego Urzędu Ziemskiego stanął na stanowisku, że można usunąć danego mierniczego, ale przez powołaną do tego władzę, a tą władzą może być tylko władza administracyjna, w tym wypadku wojewoda. Obecnie Ministerstwo Reform Rolnych stoi na tem stanowisku, że musimy do tego powołać prezesa okręgowego urzędu ziemskiego. Jak powiedziałem, nie można sobie tego wyobrazić, byłoby to niepraworządne, aby tę samą osobę dwie władze mogły karać i usuwać, a nawet pozbawiać możności wykonywania pracy zawodowej. Jeżeli Ministerstwo Reform Rolnych chce mieć możność wykonywania nadzoru, to uczyni to w drodze pośredniej, przez odniesienie się do wojewody, a ten, mając całą władzę skupioną w 8wojem ręku, winien zastosować przepisy ustawowe w myśl żądań Ministerstwa Reform Rolnych.</u>
          <u xml:id="u-52.4" who="#PPosacki">Przejdę jednakowoż z kolei do zgłoszonych poprawek. Otóż co do wniosku p. Uziembły o wycofanie art. 2, jako sprawozdawca nie mogę się temu sprzeciwić.</u>
          <u xml:id="u-52.5" who="#PPosacki">Art. 11, który nam p. Hryckiewicz przedłożył, różniąc się w ostatniem zdaniu od przyjętego artykułu w trzeciem czytaniu, właściwie zwęża pewne prerogatywy Ministerstwa Robót Publicznych względnie Ministerstwa Reform Rolnych, dlatego, że o ile w art. 11 powiada się, że obliczenia, plany oraz sporządzane z nich odrysy i odbitki, sporządzane przez mierniczego przysięgłego posiadają znaczenie dokumentu urzędowego, o ile potwierdzenie, względnie sprawdzenie ich przez władze rządowe nie jest przez ustawy bądź obowiązujące rozporządzenie wymagane, to p. Hryckiewicz żąda, żeby w pracach związanych z przebudową ustroju rolnego plany te były sporządzane na zasadzie projektów zatwierdzonych przez urzędy ziemskie. Ten wniosek jest bardzo szeroko ujęty. Pod ten artykuł, jaki przyjęty został w brzmieniu komisji, można podciągnąć nie tylko sprawy, które podlegają Ministerstwu Reform Rolnych, a więc sprawy parcelacyjne i komasacyjne, ale także wszystkie te prace, które wchodzą w zakres miernictwa. Ażeby nie zacieśniać art.11 jestem przeciw przyjęciu tej poprawki.</u>
          <u xml:id="u-52.6" who="#PPosacki">Do art. 14 pierwsza poprawka jest p. posła Hryckiewicza: „Do czasu utworzenia Izby Mierniczych Przysięgłych przy wykonywaniu swego zawodu podlega mierniczy przysięgły nadzorowi właściwego wojewody. Muszę sprostować przemówienie p. posła Poniatowskiego, że izba inżynierska we Lwowie istnieje, jednakże nie ma żadnej egzekutywy. Jeżeli p. Marszałek Poniatowski nie słyszał, ani nie dopatrzył się nigdy, ażeby któryś z mierniczych przysięgłych został przez nią ukarany, wynika to ze statutu tej organizacji, który dopiero teraz ma być przez Ministerstwo Robót Publicznych opracowany i zastosowany dodzisiejszych wymogów ustawowych.</u>
          <u xml:id="u-52.7" who="#PPosacki">P. Hryckiewicz składają, tę poprawkę prawdopodobnie ma na myśli, żeby te izby miernicze lub inżynierskie miały takie prerogatywy i prawa, jakie mają izby lekarskie i adwokackie. W każdym razie nie należy brać dosłownie tych wzorów, jakie miała Małopolska. Dlatego też przychylam się do poprawki p. Hryckiewicza i proszę o jej przyjęcie.</u>
          <u xml:id="u-52.8" who="#PPosacki">Co do poprawki p. Poniatowskiego, że przy wykonywaniu prac związanych z przebudową ustroju rolnego (art. 9 p. c), mierniczy przysięgły podlega nadzorowi prezesa właściwego terytorialnie okręgowego urzędu ziemskiego, to jestem przeciwny tej poprawce, jak również dodatkowi, żeby w końcu ustępu trzeciego (obecnie drugiego) dodać: „i Min. Ref. Roi.”.</u>
          <u xml:id="u-52.9" who="#PPosacki">Do art. 14 wniesiona jest również poprawka p. Kapelińskiego. Różnicy między poprawką p. Kapelińskiego i p. Poniatowskiego właściwie niema, tylko poprawka p. Kapelińskiego bardziej rozszerza to samo, co wniósł p. Poniatowski. Z tych zatem motywów, które przytoczyłem przy poprawce p. Poniatowskiego, sprzeciwiam się poprawce p. Kapelińskiego.</u>
          <u xml:id="u-52.10" who="#PPosacki">Do art. 15 jest wniosek p. pos. Poniatowskiego, ażeby przywrócić dawny tekst art. 15 z druku nr 1665. Ten art. 15 łączy się z art. 14 i te same motywy, które przytoczyłem do dawnego brzmienia art. 14, przyjętego przez komisję, mają znaczenie i przy art. 15. Dlatego też jestem przeciwny poprawce p. pos. Poniatowskiego. Gdyby jednakże art. 15 w brzmieniu dawniejszem został przyjęty, to wówczas co do poprawki p. pos. Poniatowskiego miałbym następujące zastrzeżenie. Przyjmując art. 14 w brzmieniu komisyjnem, dodano ostatni ustęp, że normy nadzoru określi rozporządzenie Ministra Robót Publicznych. Ten ustęp miał na celu sankcje karne dla art. 12, te sankcje karne, których się p. Marszałek Poniatowski w art. 15 nie może dopatrzyć. Te przestępstwa, które art 15 nie podlegają, podlegają według art. 14 jurysdykcji wojewody, ale jeżeli one są większe, to będą podlegały art. 16, względnie jeszcze wyższego stopnia — art. 20. Nie widzę więc tej bezkarności mierniczych przysięgłych w razie opuszczenia lub zmiany art. 15 i 16, gdyby te artykuły zostały przyjęte według brzmienia komisyjnego. Dlatego sprzeciwiam się, aby art. 15 został przyjęty w brzmieniu proponowanem przez p. Poniatowskiego.</u>
          <u xml:id="u-52.11" who="#PPosacki">To samo się odnosi do art. 16. W art. 16 chodzi o to, ażeby sprawy tak wielkiej wagi, jak pozbawienie zawodu mierniczego, nie oddawać jednostkom bardzo często do tego niepowołanym albo niefachowym, a nawet takim jakim jest wojewoda, lecz oddać komisjom dyscyplinarnym. przeciw orzeczeniu których można wnieść odwołanie do komisji ministerialnej. O ileby Wysoka Izba stanęła na tym punkcie widzenia, że art. 16 zostanie przyjęty w brzmieniu zaproponowanem przez komisję, a odrzuci propozycję p. Poniatowskiego, wówczas przy poprawce do tego artykułu p. Kaweckiego miałbym zastrzeżenie tylko co do ustępu drugiego, gdzie przy komisji ministerialnej mają być dwaj urzędnicy Ministerstwa Robót Publicznych, oraz jeden urzędnik Ministerstwa Reform Rolnych, delegowani przez odpowiednich ministrów, gdyż delegowanie urzędnika przez Ministerstwo Reform Rolnych zacieśniłoby całą sprawę, ponieważ mogłyby być rzeczy, które Ministerstwu Reform Rolnych nie podlegają. Może być regulacja miast, mogą być pomiary kraju, z któremi Ministerstwo Reform Rolnych nie ma nic wspólnego i w danym wypadku może być Ministerstwo Reform Rolnych jako ekspert i rzeczoznawca, ale żeby przedstawiciele Ministerstwa Reform Rolnych zasiadali w komisji, która ma rozstrzygać inne rzeczy, o których Ministerstwo Reform Rolnych pojęcia nie ma i nigdy się niemi nie interesuje, to zdaje mi się ta poprawka nie powinna być przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-52.12" who="#PPosacki">W tym samym artykule p. Poniatowski proponuje dodać sankcje karne w wypadkach naruszenia przez mierniczego przysięgłego art. 12. Rozumiem, że chodzi o mocniejsze zamarkowanie tych sankcji, uważam jednak że art. 14 wraz z przyjętą poprawką na końcu „że nadzór określi rozporządzenie wykonawcze” daje aż nadto wielkie upoważnienie Ministerstwu Robót Publicznych, ażeby postawiło bardzo mocno sprawę nadzoru nad mierniczymi przysięgłymi. Uważam, że poprawka p. Poniatowskiego do art.16 w tym wypadku jest także niepotrzebna.</u>
          <u xml:id="u-52.13" who="#PPosacki">Do art. 22 wnosi p. Hryckiewicz, żeby skreślić wyrazy; posiadającym tytuł inżyniera zgodnie z ustawą z dn. 21 września 1921 r. Do tej poprawki przychylam się, a równocześnie apeluję do Ministerstwa Robót Publicznych, ażeby właśnie tych absolwentów szkół mierniczych rosyjskich, którzy przed rokiem i po roku 1917, a więc za czasów bolszewickich zdali egzaminy, poddało specjalnej kontroli, bo zdarzają się często nadużycia, że bardzo wielu mierniczych chce się przeszwarcować przez tę ustawę.</u>
          <u xml:id="u-52.14" who="#PPosacki">Jeżeli chodzi o art. 24, to przychylam się do poprawki, zaproponowanej przez p. Kaweckiego i Staniszkisa, wypowiadam się natomiast przeciw poprawce, proponowanej przez p. posła Poniatowskiego. Muszę jeszcze wrócić do art. 24, gdzie p. pos. Poniatowski proponuje cyfrę „15” zamienić na „10”. Proszę Panów, tu nie chodzi o żadne zacieśnianie, ani o żadne przywileje nadawane mierniczym przysięgłym przez to, że im się powiększa ilość lat. Chodzi o to, ażeby mierniczy, który był w Rosji w czasach zawieruchy bolszewickiej, miał praktykę tak przedwojenną jak i krajową. Ustalenie terminu niżej 10 lat byłoby przywilejem dla nich wobec naszych mierniczych, którzy muszą mieć 5 lat praktyki i muszą zdawać egzamin. Tu jest pewne nieporozumienie. P. Marszałek Poniatowski pomieszał pewne rzeczy, dlatego że mierniczy, który będzie miał 15 lat praktyki, nie będzie potrzebował zdawać egzaminu, a jeżeli ktoś będzie miał mniejszą ilość lat, to podda się egzaminowi praktycznemu. Wobec tego nie uważam, aby to było krzywdą dla tych ludzi. Dlatego sprzeciwiam się poprawce p. Poniatowskiego i proszę o przyjęcie ustawy w myśl wywodów, jakie Wysokiej Izbie miałem zaszczyt przedstawić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#WicemarszałekPluciński">Przystępujemy do głosowania nad ustawą o mierniczych przysięgłych, druk nr. 1665, uzupełniony odbitką Roneo nr 167.</u>
          <u xml:id="u-53.1" who="#WicemarszałekPluciński">Do pierwszych 8 artykułów niema żadnych poprawek, gdyż poprawki do art. 2 zostały wycofane. Uważam art. 1–8 za przyjęte Do art. 9 są poprawki p. pos. Kapelińskiego Poprawki te są umieszczone w druku.</u>
          <u xml:id="u-53.2" who="#komentarz">(P. Paczkowski: Czy poprawka pos. Hausnera do art 2 wycofana?)</u>
          <u xml:id="u-53.3" who="#WicemarszałekPluciński">Wycofana.</u>
          <u xml:id="u-53.4" who="#komentarz">(P. Paczkowski: Ja ją podtrzymuję.)</u>
          <u xml:id="u-53.5" who="#WicemarszałekPluciński">Wobec tego, że przeszliśmy już do głosowania nad art. 9, proszę o zgłoszenie tej poprawki przy trzeciem czytaniu. Do art. 9 są poprawki w druku. Głosujemy nad pierwszą poprawką p. pos. Kapelińskiego. Kto jest za tą poprawką, zechce powstać.</u>
          <u xml:id="u-53.6" who="#komentarz">(P. Poniatowski: Proszę o głos w sprawie głosowania.)</u>
          <u xml:id="u-53.7" who="#WicemarszałekPluciński">Głos ma p. Poniatowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#PPoniatowski">O ile wiem, poprawki p. Kapelińskiego do art, 9 w większej części są cofnięte. Pozostaje tylko poprawka, ażeby na końcu art. 9 dodać nowy ustęp: „Za wykonywanie prac mierniczych” i t. d. aż do słów „z zainteresowanymi ministrami”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#WicemarszałekPluciński">Może p. Kapeliński oświadczy się?</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#komentarz">(P. Kapeliński: Poprawki inne są cofnięte).</u>
          <u xml:id="u-55.2" who="#WicemarszałekPluciński">A więc na końcu art. 9 p. Kapeliński proponuje dodać nowy ustęp zaczynający się od słów „Za wykonanie...”.</u>
          <u xml:id="u-55.3" who="#WicemarszałekPluciński">Głosujemy nad tą poprawką. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta, a z nią art. 9. Do art. 10 niema poprawek, artykuł ten jest przyjęty. Do art. 11 mamy poprawkę p. Hryckiewicza. Proszę p. Sekretarza o odczytanie jej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#SekretarzpLedwoch">„Obliczenia, plany oraz sporządzone z nich odrysy i odbitki, podpisane przez mierniczego przysięgłego i opatrzone jego pieczęcią oraz datą i liczbą dziennika, posiadają znaczenie dokumentu urzędowego; w pracach związanych z przebudową ustroju rolnego, plany te winny być sporządzane na zasadzie projektów, zatwierdzonych przez urzędy ziemskie”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#WicemarszałekPluciński">Proszę Posłów, którzy są za poprawką p. Hryckiewicza, aby wstali. Stoi mniejszość, poprawka jest odrzucona. Art. 11 przyjęty w brzmieniu komisji.</u>
          <u xml:id="u-57.1" who="#WicemarszałekPluciński">Do art. 12 i 13 nie wniesiono żadnych poprawek, uważam je za przyjęte.</u>
          <u xml:id="u-57.2" who="#WicemarszałekPluciński">Do art. 14 jest kilka poprawek. Po pierwsze poprawka p. Hryckiewicza. Proszę p. Sekretarza o odczytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#SekretarzpLedwoch">Art 14 otrzymuje brzmienie: „Do czasu utworzenia Izb Mierniczych Przysięgłych przy wykonywaniu swego zawodu podlega mierniczy przysięgły nadzorowi właściwego wojewody. Normy nadzoru określi rozporządzenie Ministra Robót Publicznych”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#WicemarszałekPluciński">Kto jest za tą poprawką zechce wstać. Mniejszość, poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-59.1" who="#WicemarszałekPluciński">Teraz jest poprawka p. Poniatowskiego o wstawienie ustępu 2. Jest ona w odbitce Roneo, nie będziemy jej odczytywać. Kto jest za poprawką p. Poniatowskiego zechce wstać. Biuro nie jest zgodne, wobec tego muszę zarządzić głosowanie przez drzwi. Proszę Posłów, którzy są za poprawką p. Poniatowskiego, żeby przeszli przez drzwi z napisem „tak”.</u>
          <u xml:id="u-59.2" who="#komentarz">(Po głosowaniu).</u>
          <u xml:id="u-59.3" who="#WicemarszałekPluciński">Wynik głosowania jest następujący: za przyjęciem poprawki p. Poniatowskiego głosowało posłów 117, przeciw 122, zatem poprawka jest odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-59.4" who="#WicemarszałekPluciński">Do art. 14 jest poprawka p. Kapelińskiego. Proszę o odczytanie jej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#SekretarzpLedwoch">Art. 14 nadać brzmienie: „Przy wykonywaniu swego zawodu mierniczy przysięgły podlega nadzorowi właściwego wojewody. Nie ujmuje to prawa innych władz do nadzorowania działalności mierniczych przysięgłych w zakresie, tym władzom przysługującym.</u>
          <u xml:id="u-60.1" who="#komentarz">(Głos: To jest to samo)</u>
          <u xml:id="u-60.2" who="#SekretarzpLedwoch">Normy nadzoru określi rozporządzenie Min. Rob. Pub.”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#WicemarszałekPluciński">Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem poprawki p. Kapelińskiego, żeby wstali. Biuro nie jest zgodne, zarządzam głosowanie przez drzwi.</u>
          <u xml:id="u-61.1" who="#WicemarszałekPluciński">Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem poprawki, żeby przeszli przez drzwi z napisem „tak”.</u>
          <u xml:id="u-61.2" who="#komentarz">(Po głosowaniu.)</u>
          <u xml:id="u-61.3" who="#WicemarszałekPluciński">Wynik głosowania jest następujący: za poprawką p. Kapelińskiego głosowało posłów 107 — przeciw 129, a zatem poprawka jest odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-61.4" who="#WicemarszałekPluciński">Do ustępu 2 art. 14 jest jeszcze poprawka p. Poniatowskiego, która nadaje temu ustępowi brzmienie następujące: „Normy nadzoru określi rozporządzenie Ministra Robót Publicznych i Ministra Reform Rolnych”. Jest następnie poprawka p. Kaweckiego, który żąda, aby zamiast słów: „i Ministra Reform Rolnych” było: „w porozumieniu z Ministrem Reform Rolnych”. Głosujemy najpierw nad poprawką p. Poniatowskiego. Proszę Posłów, którzy są za poprawką p. Poniatowskiego, ażeby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta. Poprawki p. Kaweckiego jako nieaktualnej nie poddaję pod głosowanie. Art. 14 z poprawką p. Poniatowskiego uważam za przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-61.5" who="#WicemarszałekPluciński">Przechodzimy do art. 15. Do art. 15 jest poprawka p. Poniatowskiego, żeby restytuować ten artykuł tak, jak był w druku 1665, a nie tak, jak później został Zmieniony przez połączone komisje. Proszę Posłów, którzy są za poprawką p. Poniatowskiego, żeby wstali. Stoi mniejszość, poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-61.6" who="#WicemarszałekPluciński">Przechodzimy do poprawki p. Kapelińskiego. Proszę p. Sekretarza o jej odczytanie.</u>
          <u xml:id="u-61.7" who="#WicemarszałekPluciński">Punkt c) winien otrzymać następujące brzmienie: „c) naruszenia przepisów art. 12 niniejszej ustawy”.</u>
          <u xml:id="u-61.8" who="#WicemarszałekPluciński">Proszę Posłów, którzy są za poprawką p. Kapelińskiego, żeby wstali. Stoi mniejszość, poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-61.9" who="#WicemarszałekPluciński">Dalej jest poprawka p. Kaweckiego, mianowicie, żeby restytuować ustęp drugi dawniejszego art 15: „Tym samym skutkom podlega mierniczy przysięgły w razie naruszenia art. 12”. Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem tej poprawki, aby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-61.10" who="#WicemarszałekPluciński">Do art 15 jest zgłoszona dalsza poprawka p. Poniatowskiego. Mianowicie do poprawki, która jest w odbitce Roneo nr. 167 do art. 15 p. Poniatowski proponuje po słowach: „Minister Reform Rolnych może” dodać: „w wypadku naruszenia przez mierniczego przysięgłego przepisów art. 12”. Proszę Posłów, którzy są za tak zmienioną poprawką, aby wstali. Stoi mniejszość, poprawka odrzucona. Art 15 z poprawką p. Kaweckiego uważam za przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-61.11" who="#WicemarszałekPluciński">Do art. 16 mamy poprawkę p. Poniatowskiego. Poprawka ta zmierza do tego, aby restytuować pierwotny tekst z druku nr 1665. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Biuro nie jest zgodne, zarządzam głosowanie przez drzwi. Proszę Posłów, którzy są za poprawką, aby przeszli przez drzwi z napisem „tak”.</u>
          <u xml:id="u-61.12" who="#komentarz">(Po głosowaniu.)</u>
          <u xml:id="u-61.13" who="#WicemarszałekPluciński">Wynik głosowania jest następujący: za poprawką głosowało posłów 104, przeciw 120, poprawka zatem jest odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-61.14" who="#WicemarszałekPluciński">Do art. 16 jest dalej poprawka pp. Kaweckiego i Kapelińskiego, mianowicie: końcowe wyrazy ustępu drugiego od słów: „urzędnik administracyjny” do słowa: „województwa” włącznie zamienić wyrazami: „urzędnik urzędu wojewódzkiego delegowany przez wojewodę, oraz urzędnik okręgowego urzędu ziemskiego delegowany przez prezesa tego urzędu”, zaś końcowe wyrazy ustępu przedostatniego od słów: „i dwaj urzędnicy” do słowa: „Publicznych” zastąpić wyrazami: „jeden urzędnik Ministerstwa Robót Publicznych i jeden urzędnik Ministerstwa Reform Rolnych delegowani przez właściwych Ministrów”. Dalej wniosek zmierza do tego, ażeby na końcu art. 16 dodać słowa: „i Ministrem Reform Rolnych”. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, to za rządzę głosowanie nad temi trzema poprawkami razem.</u>
          <u xml:id="u-61.15" who="#komentarz">(P. Paczkowski: Panie Marszałku, pro simy o rozdzielenie)</u>
          <u xml:id="u-61.16" who="#WicemarszałekPluciński">Jest wniosek o rozdzielenie, a zatem będziemy głosować osobno. Głosujemy najpierw nad pierwszą poprawką, która dotyczy ustępu 2. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, żeby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-61.17" who="#WicemarszałekPluciński">Przechodzimy do poprawki do ustępu 4. Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem tej poprawki, aby wstali. Stoi większość, i ta poprawka jest przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-61.18" who="#WicemarszałekPluciński">Przechodzimy do trzeciej poprawki, a mianowicie, aby w końcu dodać słowa: „i Ministrem Reform Rolnych”. Proszę posłów, którzy są za przyjęciem tej poprawki, aby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta, art 16 z temi poprawkami przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-61.19" who="#WicemarszałekPluciński">Do art. 17, 18, 19, 20 i 21 nie zgłoszono żadnych poprawek. Niema sprzeciwu, uważam je za przyjęte.</u>
          <u xml:id="u-61.20" who="#WicemarszałekPluciński">Co do art. 21 i art. 22 jest wniosek p. Kapelińskiego, ażeby między te dwa artykuły wstawić nowy artykuł. Poprawka jest wydrukowana w druku nr 1665, sądzę, że odczytywać jej nie potrzeba.</u>
          <u xml:id="u-61.21" who="#komentarz">(P. Uziembło: Panie Marszałku, do art. 21 jest jeszcze poprawka w odbitce Roneo.)</u>
          <u xml:id="u-61.22" who="#WicemarszałekPluciński">Jest to tekst komisji, a nie poprawka. Przystępujemy do głosowania nad wprowadzeniem tego nowego artykułu, który ma być wstawiony między art. 21 i 22. Proszę Posłów, którzy są za wstawieniem tego nowego artykułu, aby wstali. Stoi większość — artykuł ten będzie wstawiony.</u>
          <u xml:id="u-61.23" who="#WicemarszałekPluciński">Przechodzimy do dawnego art. 22; mamy tutaj poprawkę p. Hryckiewicza. Proszę p. Sekretarza o odczytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#SekretarzpLedwoch">Skreślić w wierszu 3 wyraz „tym” oraz skreślić wyrazy: „którzy posiadają tytuł inżyniera zgodnie z ustawą z d. 21 września 1922 r. w przedmiocie tytułu inżyniera (Dz. Ust. Rz. P. Nr 90 poz. 823).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#WicemarszałekPluciński">Kto jest za tym wnioskiem, zechce wstać. Większość — poprawka przyjęta, a z nią przyjęty i art. 22. Dalej jest wniosek p. Kapelińskiego, który Panowie mają w druku nr 1665, aby po art. 22 wstawić nowy art. 23. Proszę Posłów, którzy są za tym wnioskiem, żeby wstali. Jest mniejszość — wniosek ten jest odrzucony.</u>
          <u xml:id="u-63.1" who="#WicemarszałekPluciński">Do art. 23 niema żadnych poprawek, uważam ten artykuł za przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-63.2" who="#WicemarszałekPluciński">Do art. 24 mamy poprawkę p. Poniatowskiego, która jest umieszczona w odbitce Roneo, dlatego jej nie odczytuję. Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem poprawki, żeby wstali. Jest większość — poprawka ta jest przyjęta, a z nią art. 24.</u>
          <u xml:id="u-63.3" who="#WicemarszałekPluciński">Dalej jest propozycja p. Poniatowskiego, aby po art. 24 wstawić nowy artykuł, który jest w odbitce Roneo nr 167. Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem tego wniosku, żeby wstali. Jest mniejszość — poprawka ta jest odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-63.4" who="#WicemarszałekPluciński">Dalej jest wniosek pp. Staniszkisa i Kaweckiego, aby w tem samem miejscu wstawić nowy artykuł w brzmieniu, jakie jest umieszczone w odbitce Roneo nr 167. Proszę Posłów, którzy są za tym wnioskiem, ażeby wstali. Stoi większość — wniosek został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-63.5" who="#WicemarszałekPluciński">Do art. 25 i 26 niema żadnych poprawek, te, które były, są wycofane, wobec tego uważam te artykuły za przyjęte, jak również tytuł ustawy.</u>
          <u xml:id="u-63.6" who="#WicemarszałekPluciński">Trzecie czytanie ustawy odbędzie się w czwartek, gdyż zostały przyjęte poprawki.</u>
          <u xml:id="u-63.7" who="#WicemarszałekPluciński">Jest wniosek, aby wobec spóźnionej pory przejść do punktu 9, a odroczyć punkty 8 i 10 porządku dziennego. O ile nie usłyszę sprzeciwu, przejdę do punktu 9, a mianowicie do ustnego sprawozdania Komisji Skarbowej o wniosku p. Pieniążka i tow. w sprawie działalności izby skarbowej we Lwowie (druk nr 1836) Jako sprawozdawca ma głos p. Pieniążek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#PPieniążek">Wysoki Sejmie! Wniosek, postawiony przezemnie i kolegów w sprawie nieprawidłowego wymiaru podatków w okręgu izby skarbowej we Lwowie, został uzgodniony i podpisany przez wszystkie prawie stronnictwa w Sejmie. Otóż wniosek ten został spowodowany tem, że w okręgu izby skarbowej we Lwowie w wielu wypadkach na ludzi biednych większe podatki nałożono niż na bogatych i w wielu wypadkach majątek ich nawet tyle nie był wart, ile wynosił podatek. To zmusiło nas do postawienia w Sejmie wniosku następującego:</u>
          <u xml:id="u-64.1" who="#PPieniążek">„Sposób wymiaru i ściągania podatku obrotowego w okręgu izby skarbowej we Lwowie wywołuje od dwóch lat nadzwyczaj liczne zażalenia ze strony tamtejszych płatników podatkowych. Ostra krytyka stosunków, panujących w tym okręgu, niejednokrotnie znalazła swój wyraz i w Sejmie, nie spowodowała jednak dotąd zmiany na lepsze. Żalą się członkowie komisji szacunkowych na nacisk, wywierany na nich przez inspektoraty skarbowe w kierunku nadmiernego obciążenia ludności; żalą się podatnicy na nierównomierny rozkład podatków w szczególności obrotowego; żali się cała ludność na zupełne nieuwzględnianie faktycznych stosunków ekonomicznych kraju przy wymiarze i ściąganiu tego podatku, zwłaszcza kół gospodarczo najsłabszych, małych rzemieślników i drobnych kupców. Wobec powyższego podpisani wnoszą:</u>
          <u xml:id="u-64.2" who="#PPieniążek">Wysoki Sejm uchwalić raczy:</u>
          <u xml:id="u-64.3" who="#PPieniążek">Sejm wybiera komisję, złożoną z 7 członków, która zbada sposób wymiaru i ściągania podatków, w szczególności obrotowego przez władze skarbowe w okręgu izby skarbowej we Lwowie.</u>
          <u xml:id="u-64.4" who="#PPieniążek">Komisja będzie miała prawo przesłuchania urzędników skarbowych, podatników i ich przedstawicieli, a także prawo wglądu we wszystkie akta, protokóły i zapiski urzędowe, odnoszące się do wymiaru oraz ściągania podatków, w szczególności obrotowego w okręgu lwowskiej izby skarbowej.</u>
          <u xml:id="u-64.5" who="#komentarz">(Przewodnictw obejmuje Wicemarszałek Moraczewski)</u>
          <u xml:id="u-64.6" who="#PPieniążek">Komisja przedłoży Sejmowi swoje sprawozdanie i wnioski najdalej do 2 miesięcy.</u>
          <u xml:id="u-64.7" who="#PPieniążek">Wysoki Sejmie! Komisja Skarbowa jednomyślnie przyjęła ten wniosek i prosi Wysoki Sejm o wybór komisji w następującym składzie: Manaczyński, Dolanowicz, Michalski, Łypacewicz, Artur Hausner, Pieniążek, Frostig.</u>
          <u xml:id="u-64.8" who="#PPieniążek">Proszę Wysoką Izbę o uchwalenie tego wniosku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Głos ma p. Wiceminister Skarbu Markowski.</u>
          <u xml:id="u-65.1" who="#komentarz">(Głos: Panie Ministrze, dlaczego prezes izby skarbowej we Lwowie stale urzęduje w Warszawie, a nie we Lwowie?)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#WiceministerSkarbuMarkowski">Wysoki Sejmie! Ministerstwo Skarbu nie widzi wprawdzie szczególnej potrzeby wysyłania teraz osobnej komisji sejmowej do izby skarbowej we Lwowie z powodu, że osobna komisja ministerialna, w której uczestniczyło także z dobrej woli paru panów posłów, dokonała takiej rewizji niedawno, bo w jesieni roku 1924. Jednakże jeżeli większość Wysokiego Sejmu życzy sobie przeprowadzenia obecnie badań ponownie, to oczywiście Ministerstwo Skarbu przeciw temu wypowiadać się nie ma zamiaru. Ale, proszę Panów, chciałbym w takim razie, jeżeliby Panowie ewentualnie tę komisję wybrali, do tej komisji wystosować jedną prośbę i dać parę uwag.</u>
          <u xml:id="u-66.1" who="#WiceministerSkarbuMarkowski">Przedewszystkiem zwracam uwagę na to, że chodzi tu głównie o podatek obrotowy. Otóż, proszę Panów, na zasadzie zestawień dość ścisłych za pierwsze półrocze r. 1924 okazuje się, że wymiar podatku obrotowego w izbie skarbowej lwowskiej był znacznie niższy, niż w całej Polsce, z wyjątkiem jednego tylko Polesia. A mianowicie na jednego płatnika podatku obrotowego w izbie lwowskiej przypadało 97,3 zł., w izbie poleskiej mniej, bo 76,7; poza tem mamy cyfry takie: w izbie warszawskiej 310, w izbie poznańskiej 206, w izbie łódzkiej 276, w izbie krakowskiej 173, 130, 148 i 118. Z tego Panowie widzą, że w izbie skarbowej lwowskiej wymiar podatków jest znacznie łagodniejszy niż w innych okręgach kraju.</u>
          <u xml:id="u-66.2" who="#komentarz">(Głos: Tam sami endecy siedzą.)</u>
          <u xml:id="u-66.3" who="#WiceministerSkarbuMarkowski">Nie o to chodzi, ale oskarżenie jest, że podatek tam był daleko wyższy niż w innych dzielnicach.</u>
          <u xml:id="u-66.4" who="#komentarz">(Głos: Ale podatek majątkowy.)</u>
          <u xml:id="u-66.5" who="#WiceministerSkarbuMarkowski">Komisja, o której miałem zaszczyt mówić, przeprowadziła na miejscu około 100 badań i skonstatowała, czytam ze sprawozdania komisji: „Wymiar podatku jest naogół za niski i w ogromnej większości wypadków pokrzywdzony jest Skarb Państwa, a tylko w wyjątkowych wypadkach może być mowa o przeciążeniu płatników”. Natomiast zupełnie co innego, proszę zwrócić uwagę: „Odpowiedzialność jednak za powyższy stan rzeczy nie może spadać wyłącznie na organa skarbowe, gdyż ustalone zostało, że komisje szacunkowe obniżały zaprojektowane we wnioskach inspektorów skarbowych obroty, a to w szczególności dla płatników zamożniejszych i ustosunkowanych. Jednocześnie zaobserwowano intencję komisji do przerzucania ciężarów podatkowych na drobniejszych płatników. Skonstatowano, że niedomagania pochodzą głównie z przyczyny nieodpowiedniego składu komisji, których członkowie są powoływani z list kandydatów, przedstawianych przez organizacje i zrzeszenia zawodowe”. Dlatego, jeżeli szanowni Panowie komisję powołają, to prośbą Ministerstwa Skarbu bardzo gorącą jest do tej komisji, ażeby panowie, badając działalność urzędów skarbowych, nie pominęli także zbadać działalności komisji, a w szczególności roli, jaką przedstawiciele związków zawodowych w tych komisjach odgrywają.</u>
          <u xml:id="u-66.6" who="#komentarz">(P. Polakiewicz: Kto jest prezesem izby skarbowej lwowskiej?)</u>
          <u xml:id="u-66.7" who="#WiceministerSkarbuMarkowski">Prezesem izby skarbowej jest p. Weinfeld, zastępuje go p. Polak, gdyż p. Weinfeld został powołany przez Prezydenta do Warszawy do innej pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Rozprawa wyczerpana. Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-67.1" who="#WicemarszałekMoraczewski">Jest wniosek Komisji Skarbowej o wybór komisji dla zbadania działalności izby skarbowej lwowskiej. Proszę Posłów, którzy są za wyborem komisji, ażeby wstali. Biuro nie jest zgodne, wobec tego zarządzam głosowanie przez drzwi. Proszę Posłów, którzy są za wyborem komisji, aby przeszli przez drzwi z napisem „tak”</u>
          <u xml:id="u-67.2" who="#komentarz">(Po głosowaniu.)</u>
          <u xml:id="u-67.3" who="#WicemarszałekMoraczewski">Wynik głosowania jest następujący: za wyborem komisji głosowało posłów 106, przeciw 91. Wobec tego wniosek o wybór komisji przeszedł. Zaproponowani są kandydaci: pp. Manaczyński, Dolanowicz, Michalski, Łypacewicz, Artur Hausner, Pieniążek, Frostig. O ile nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że ci posłowie są wybrani. Sprzeciwu nie słyszę, komisja w tym składzie została wybrana.</u>
          <u xml:id="u-67.4" who="#WicemarszałekMoraczewski">Wobec spóźnionej pory, proponuję Panom przerwanie posiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-67.5" who="#WicemarszałekMoraczewski">Proszę p. Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
          <u xml:id="u-67.6" who="#WicemarszałekMoraczewski">Interpelacja posłów z Koła Żydowskiego do p. Prezesa Rady Ministrów w sprawie zastraszających objawów samowoli i anarchii, szerzących się w policji państwowej, w szczególności z powodu morderstwa, dokonanego na osobach, przeznaczonych przez Rząd do wymiany, Bagińskiego i Wieczorkiewicza.</u>
          <u xml:id="u-67.7" who="#WicemarszałekMoraczewski">Interpelacja Klubów Związku Lud, Nar., Chrz. Demokr. i Chrz. Nar. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie zabójstwa Bagińskiego i Wieczorkiewicza.</u>
          <u xml:id="u-67.8" who="#WicemarszałekMoraczewski">Interpelacja p. Wojewódzkiego i tow. z Niezależnej Partii Chłopskiej do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie konfiskaty nr 12 (34) tygodnika „Jutro”.</u>
          <u xml:id="u-67.9" who="#WicemarszałekMoraczewski">Interpelacja p. Krempy i tow. z poselskiego klubu Związku Chłopskiego do pp. Ministrów Skarbu i Spraw Wewnętrznych w sprawie nieprawnego ściągania podatku przemysłowego od przemysłu ludowego w gminach wiejskich pow. mieleckiego i tarnobrzeskiego.</u>
          <u xml:id="u-67.10" who="#WicemarszałekMoraczewski">Interpelacja p. Krempy i tow. z poselskiego klubu Związku Chłopskiego do p. Ministra Skarbu w sprawie zaopatrzeń inwalidów przedwojennych w Małopolsce, celem wydania stosownego rozporządzenia, aby kalecy, ludzie nieszczęśliwi otrzymywali prawnie im się należący zasiłek.</u>
          <u xml:id="u-67.11" who="#WicemarszałekMoraczewski">Interpelacja p. Krempy i tow. z poselskiego klubu Związku Chłopskiego do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie zrujnowania gospodarza Juliana Dąbrowskiego przez postępowanie jednostronne sądu powiatowego w Trembowli.</u>
          <u xml:id="u-67.12" who="#WicemarszałekMoraczewski">Interpelacja p. Łaskudy i tow. z poselskiego klubu Związku Chłopskiego do pp. Ministrów Skarbu i Opieki Społecznej w sprawie odmówienia renty przez izbę skarbową w Krakowie.</u>
          <u xml:id="u-67.13" who="#WicemarszałekMoraczewski">Interpelacja p. Krempy i tow. z poselskiego klubu Związku Chłopskiego do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie pokrzywdzonych Jana Gładysza z Chmielowa pow. tarnobrzeskiego i Heleny Madura z Cyranki, pow. mieleckiego, przez zakład ubezpieczenia od wypadków we Lwowie.</u>
          <u xml:id="u-67.14" who="#WicemarszałekMoraczewski">Interpelacja p. Dąbskiego i tow. z klubu Z. P. S. L. „Wyzwolenie” i „Jedność Ludowa” do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie nadużyć, popełnionych przez burmistrza i radnych m. Gąbina pow. Gostynin.</u>
          <u xml:id="u-67.15" who="#WicemarszałekMoraczewski">Interpelacja p. Lewinsona i tow. z Koła Żydowskiego do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie bezprawnej konfiskaty dziennika Żydowskiego „Lodzer Tageblatt” w Łodzi.</u>
          <u xml:id="u-67.16" who="#WicemarszałekMoraczewski">Interpelacja p. Bujaka i tow. z klubu Z. P. S. L. „Wyzwolenie” i „Jedność Ludowa” do pp. Prezesa Rady Ministrów i Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie zdrojowiska w Busku.</u>
          <u xml:id="u-67.17" who="#WicemarszałekMoraczewski">Interpelacja posłów Klubu Białoruskiego do p. Prezesa Rady Ministrów w sprawie sabotowania ustawy szkolnej przez wójta gminy świerżeńskiej, pow. stołpeckiego.</u>
          <u xml:id="u-67.18" who="#WicemarszałekMoraczewski">Interpelacja posłów Klubu Białoruskiego do p. Prezesa Rady Ministrów w sprawie bezprawnych wystąpień i gwałtów, czynionych przez policję i nauczycieli polskich w stosunku do ludności białoruskiej w związku z żądaniem białoruskiej szkoły.</u>
          <u xml:id="u-67.19" who="#WicemarszałekMoraczewski">Interpelacja posłów Klubu Białoruskiego do p. Prezesa Rady Ministrów w sprawie gwałtów, czynionych przez wojów gmin w pow. Słonimskim i wołkowyskim w związku z wykonaniem ustawy językowej szkolnej.</u>
          <u xml:id="u-67.20" who="#WicemarszałekMoraczewski">Interpelacja posłów Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie nieprawnie pobieranych przez burmistrza m. Włodzimierza Bolesława Tkaczyka djet, kosztów komunikacyjnych i niepłacenia do kasy magistratu za mieszkanie miejskie, z którego korzysta ów burmistrz.</u>
          <u xml:id="u-67.21" who="#WicemarszałekMoraczewski">Interpelacja p. Chruckiego i tow. z Klubu Ukraińskiego do pp. Ministrów Oświaty i Spraw Wewnętrznych w sprawie okólnika p. Starosty w Kałuszu z dn. 14 marca 1925 r. 1: 85'pr., skierowanego do naczelników gmin, który to okólnik gwałci postanowienia ustawy szkolnej z dn. 31 lipca 1924 r. (Dz. Ust. Rz. P. Nr. 79) i uniemożliwia ludności ukraińskiej wykorzystanie jej.</u>
          <u xml:id="u-67.22" who="#WicemarszałekMoraczewski">Interpelacja p. Serg. Kozickiego i tow. z Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie odmowy wójta gminy Łanowce pow. krzemienieckiego poświadczania własnoręczności podpisów rodziców na deklaracjach szkolnych.</u>
          <u xml:id="u-67.23" who="#WicemarszałekMoraczewski">Interpelacja p. Serg. Kozickiego i tow. z Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Oświaty w sprawie odmów inspektorów szkolnych przyjmowania deklaracji szkolnych.</u>
          <u xml:id="u-67.24" who="#WicemarszałekMoraczewski">Interpelacja p. Dmitrijuka i tow. z Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie przytrzymania u siebie deklaracji szkolnych, doręczonych mu przez rodziców dla zaświadczenia własnoręczności ich podpisów.</u>
          <u xml:id="u-67.25" who="#WicemarszałekMoraczewski">Interpelacja posłów z Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie zbędnych wypłat z sum magistratu m. Włodzimierza, dokonanych przez burmistrza Bolesława Tkaczyka na prowadzenie sprawy w Najwyższym Trybunale Administracyjnym.</u>
          <u xml:id="u-67.26" who="#WicemarszałekMoraczewski">Interpelacja posłów Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie tajnych zamiarów burmistrza m. Włodzimierza B. Tkaczyka do pobierania nielegalnych procentów od banku, w którym znajdować się miały sumy miejskie.</u>
          <u xml:id="u-67.27" who="#WicemarszałekMoraczewski">Interpelacja p. Dmitrijuka i tow. z Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie ciągłych odmów wójta gminy Kamieniec Litewski pow. brzeskiego na Polesiu, Jana Wasiluka, zaświadczania własnoręczności podpisów rodziców na deklaracjach szkolnych.</u>
          <u xml:id="u-67.28" who="#WicemarszałekMoraczewski">Interpelacja posłów Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie szkodliwej dla m Włodzimierza gospodarki, którą prowadzi burmistrz tegoż miasta Bolesław Tkaczyk.</u>
          <u xml:id="u-67.29" who="#WicemarszałekMoraczewski">Interpelacja p. Czuczmaja i tow. z Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie aresztowania w r. 1920 przez ekspozyturę I Wydziału Sztabu Generalnego wsi Sady, pow. dubieńskiego Aleksandra Strilczuka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Interpelacje te prześlę p. Prezesowi Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-68.1" who="#WicemarszałekMoraczewski">Wpłynęły następujące wnioski;</u>
          <u xml:id="u-68.2" who="#WicemarszałekMoraczewski">Wniosek p. Skrzypy z Komunistycznej Frakcji Poselskiej i tow. w sprawie niezwłocznego uwolnienia p. Stanisława Łańcuckiego — prześlę do Komisji Regulaminowej i Nietykalności Poselskiej.</u>
          <u xml:id="u-68.3" who="#WicemarszałekMoraczewski">Wniosek p. Inslera i tow. z Koła Żydowskiego w sprawie uzupełnienia ustawy 2 dnia 17 lipca 1924 r. w sprawie opłat za paszporty na wyjazd za granicę (Dz. Ust. Rz. P. z 1924 r. Nr. 69, poz. 672) — prześlę do Komisji Skarbowej.</u>
          <u xml:id="u-68.4" who="#WicemarszałekMoraczewski">Wniosek posłów z Komunistycznej Frakcji Poselskiej i tow. w sprawie skazania na karę śmierci przez sąd wojskowy w Krakowie szer. Jankla Segala — odsyłam do Komisji Prawniczej.</u>
          <u xml:id="u-68.5" who="#WicemarszałekMoraczewski">Wniosek posłów z Komunistycznej Frakcji Poselskiej, Niezależnej Partii Chłopskiej, Klubu Białoruskiego i Klubu Ukraińskiego w sprawie zamordowania przez st. przodownika Muraszkę Waleriana Bagińskiego i Antoniego Wieczorkiewicza — odsyłam do Komisji Administracyjnej.</u>
          <u xml:id="u-68.6" who="#WicemarszałekMoraczewski">Wniosek Z. P. P. S. i Z P. S. L „Wyzwolenie” i „Jedność Ludowa” w sprawie zamordowania przewożonych więźniów Bagińskiego i Wieczorkiewicza przez eskortującego policjanta. Wnioskodawcy domagają się motywowania nagłości. Nagłość będzie motywowana.</u>
          <u xml:id="u-68.7" who="#WicemarszałekMoraczewski">Proponuję odbycie następnego posiedzenia we czwartek 2 kwietnia o godz. 3 po południu z następującym porządkiem dziennym:</u>
          <u xml:id="u-68.8" who="#WicemarszałekMoraczewski">Ustne sprawozdanie Komisji Prawniczej o projekcie ustawy o karach za handel kobietami i dziećmi (druk nr 1796).</u>
          <u xml:id="u-68.9" who="#WicemarszałekMoraczewski">Ustne sprawozdanie Komisji Spraw Wojskowych;</u>
          <u xml:id="u-68.10" who="#WicemarszałekMoraczewski">a) o projekcie ustawy o poborze rekruta w 1925 r. (druk nr 1793 i odbitka Roneo nr 172). b) o poprawkach Senatu do projektu ustawy o potrąceniach z uposażeń osób wojskowych (druki nr 1579, 663 i odbitka Roneo nr 170). c) o poprawkach Senatu do projektu ustawy o gołębiach pocztowych (druki nr 1578, 92, i odbitka Roneo nr 170).</u>
          <u xml:id="u-68.11" who="#WicemarszałekMoraczewski">Trzecie czytanie projektu ustawy o mierniczych przysięgłych (druki nr 1665, 1081 i odbitki Roneo nr 167 i 172).</u>
          <u xml:id="u-68.12" who="#WicemarszałekMoraczewski">Dokończenie dyskusji i głosowanie nad projektem ustawy o scalaniu gruntów (druki nr 1754 i 1534).</u>
          <u xml:id="u-68.13" who="#WicemarszałekMoraczewski">Ustne sprawozdanie Komisji Skarbowej o projekcie ustawy w przedmiocie rozbudowy miast (druki nr 1798, 1812, 1814 i odbitka Roneo nr 173).</u>
          <u xml:id="u-68.14" who="#WicemarszałekMoraczewski">Sprawozdanie Komisji Administracyjnej o poprawkach Senatu do projektu ustawy o uzgodnieniu z Konstytucją niektórych przepisów prawa o stowarzyszeniach z roku 1867, obowiązującego w b. zaborze austriackim (druki nr 1841, 1549 i 1310).</u>
          <u xml:id="u-68.15" who="#WicemarszałekMoraczewski">Ustne sprawozdanie Komisji Konstytucyjnej o projekcie ustawy o zgromadzeniach, zwoływanych przez członków izb ustawodawczych (druk nr 1755 i odbitka Roneo nr 170).</u>
          <u xml:id="u-68.16" who="#WicemarszałekMoraczewski">Sprawozdanie Komisji Emigracyjnej (druk nr 1749):</u>
          <u xml:id="u-68.17" who="#WicemarszałekMoraczewski">1) o wniosku p. Sokolnickiej i tow. ze Związku Ludowo-Narodowego w sprawie zapewnienia opieki polskim optantom, wracającym z Niemiec, w czasie przejazdu, oraz dachu nad głową i warsztatów pracy w kraju (druk nr 1558).</u>
          <u xml:id="u-68.18" who="#WicemarszałekMoraczewski">2) o wniosku p. Herza i tow. z Klubu N. P. R. w sprawie opieki i pomocy państwowej dla optantów polskich z Niemiec (druk nr 1569).</u>
          <u xml:id="u-68.19" who="#WicemarszałekMoraczewski">Dalszy ciąg dyskusji nad sprawozdaniem Komisji Przemysłowo-Handlowej o wniosku p. Wiślickiego i tow. w sprawie zniesienia ustawy z dnia 2 lipca 1920 r., znowelizowanej ustawą z dnia 5 sierpnia 1922 r. o zwalczaniu lichwy wojennej (druki nr. 1723 i 1291).</u>
          <u xml:id="u-68.20" who="#WicemarszałekMoraczewski">Ustne sprawozdanie Komisji Ochrony Pracy o wnioskach poselskich w sprawie zmiany ustawy o zabezpieczeniu na wypadek bezrobocia. (druki nr 1744, 1781 i 1784).</u>
          <u xml:id="u-68.21" who="#WicemarszałekMoraczewski">Nagłość wniosku posłów Zw. P. P. S. oraz Zw. P. S. L „ Wyzwolenie” i „Jedność Ludowa” w sprawie zamordowania przewożonych więźniów Bagińskiego i Wieczorkiewicza przez eskortującego policjanta (druk nr 1858).</u>
          <u xml:id="u-68.22" who="#komentarz">(P. Chrucki: Proszę o głos w sprawie porządku dziennego)</u>
          <u xml:id="u-68.23" who="#WicemarszałekMoraczewski">W sprawie porządku dziennego ma głos p. Chrucki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#PChrucki">Chociaż sprawa Wieczorkiewicza i Bagińskiego jest niewątpliwie rzeczą nagłą, dziwię się jednak, że ten wniosek, który dopiero dziś zgłoszony został, już się znalazł na porządku dziennym następnego posiedzenia, wówczas, gdy kluby mają 9 wniosków nagłych, które uważają za nagłe, a które nie mogą się doczekać swojej kolejki. Ja się zapytuję czy regulaminowo jest dopuszczalne takie przesunięcie przez p. Marszałka jednego z wniosków jako nagłego i postawienie go poza kolejką na porządku dziennym następnego posiedzenia? Protestuję przeciw temu, żeby w taki sposób traktować wnioski nagłe, żeby wnioski bez żadnej kolejki według widzimisię p. Marszałka znajdowały się na porządku dziennym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">To nie jest moje widzimisię, tylko moja propozycja, którą Panowie mogą przegłosować i ewentualnie odrzucić. Ja nie decyduję sam o porządku dziennym dowolnie, tylko stawiam propozycję. Jak się Sejmowi nie podoba, to może ją zmienić.</u>
          <u xml:id="u-70.1" who="#komentarz">(P. Popiel: Proszę o głos w sprawie porządku dziennego).</u>
          <u xml:id="u-70.2" who="#WicemarszałekMoraczewski">W sprawie porządku dziennego ma jeszcze głos p. Popiel.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#PPopiel">Zwracam uwagę p. Marszałka, że dwa razy spadł z porządku dziennego dzisiejszy punkt 10, mianowicie ustne sprawozdanie Komisji Ochrony Pracy w sprawie ustawy o zabezpieczeniu na wypadek bezrobocia. Zdaje się, że leży w interesie sprawy i kół robotniczych, aby dyskusji w tej sprawie nie odkładać na po świętach, wobec czego proponujemy, ażeby punkt ten wstawić do porządku dziennego czwartkowego posiedzenia przed wnioskiem p. Wiślickiego w sprawie zniesienia ustawy o lichwie wojennej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Czy jest kto przeciw propozycji p. Popiela? Sprzeciwu nie słyszę. Uważam ją za przyjętą.</u>
          <u xml:id="u-72.1" who="#WicemarszałekMoraczewski">P. Chrucki stawia wniosek, aby nagłość wniosków brać wedle kolejki. P. Wyrzykowski prosi, żeby wstawić na następne posiedzenie nagłość wniosku klubu „Wyzwolenia” w sprawie rozwiązania Sejmu i rozpisania nowych wyborów. Chodzi o załatwienie tego wniosku przed świętami.</u>
          <u xml:id="u-72.2" who="#WicemarszałekMoraczewski">Jest propozycja Marszałka, aby na porządek dzienny następnego posiedzenia, które ma się odbyć 2. kwietnia jako nagłe postawiono dwa wnioski. Wobec jednak rozbieżności zdań, które wnioski mają być rozpatrywane, musimy rozstrzygnąć głosowaniem.</u>
          <u xml:id="u-72.3" who="#komentarz">(P. Kowalczuk: Proszę o głos w sprawie formalnej.)</u>
          <u xml:id="u-72.4" who="#WicemarszałekMoraczewski">Głos ma p. Kowalczuk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#PKowalczuk">Chciałbym prosić o sprawdzenie, czy jest quorum na sali.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Gdy będziemy głosować przez drzwi, okaże się, czy jest quorum. Jeśli niema, to głosowanie będzie nieważne. Proszę Posłów, którzy są za moją propozycją, ażeby na porządek dzienny wziąć dwa wnioski nagłe w sprawie zabójstwa Bagińskiego i Wieczorkiewicza oraz rozwiązania Sejmu, aby wstali.</u>
          <u xml:id="u-74.1" who="#komentarz">(Głosy: Prosimy o rozdzielenie głosowania.)</u>
          <u xml:id="u-74.2" who="#WicemarszałekMoraczewski">A więc najpierw proszę Posłów, którzy są za wnioskiem, ażeby wziąć na porządek dzienny następnego posiedzenia wniosek w sprawie zabicia Wieczorkiewicza i Bagińskiego, aby wstali. Stoi większość — wniosek ten będzie na porządku dziennym następnego posiedzenia. Następny wniosek jest klubu Wyzwolenia. Proszę Posłów, którzy są za tem, ażeby sprawa rozwiązania Sejmu była na porządku dziennym, aby wstali. Biuro nie jest zgodne, wobec tego muszę zarządzić głosowanie przez drzwi. Proszę Posłów, którzy są za tym wnioskiem, ażeby przeszli przez drzwi z napisem „tak.</u>
          <u xml:id="u-74.3" who="#komentarz">(Po głosowaniu.)</u>
          <u xml:id="u-74.4" who="#WicemarszałekMoraczewski">Wynik głosowania jest następujący: za postawieniem tego punktu na porządku dziennym oświadczyło się posłów 84, przeciw 81, zatem we czwartek będzie postawiony ten wniosek na porządku dziennym.</u>
          <u xml:id="u-74.5" who="#WicemarszałekMoraczewski">P. Skrzypa stawia jeszcze wniosek, ażeby na porządku dziennym czwartkowego posiedzenia umieścić nagłość wniosku Klubu Ukraińskiego i innych w sprawie pogwałcenia przez sąd okręgowy w Przemyślu art. 21 Konstytucji przez pozbawienie wolności p. Łańcuckiego bez zezwolenia Sejmu. Proszę Posłów, którzy są za tem, żeby ten wniosek postawić na porządku dziennym czwartkowego posiedzenia, żeby wstali. Stoi mniejszość, wniosek ten nie będzie postawiony na porządku dziennym. Uważam więc porządek dzienny za przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-74.6" who="#WicemarszałekMoraczewski">Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-74.7" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 9 m. 10 wiecz.)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>