text_structure.xml 173 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">Przedstawiciele Rządu: Minister Spraw Wewnętrznych Władysław Kiernik, Minister Skarbu Władysław Kucharski, Minister Robót Publicznych Jan Łopuszański, Minister Sprawiedliwości Stanisław Nowodworski, Minister Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego Stanisław Grabski, Minister Kolei Żelaznych Andrzej Nosowicz, Minister Przemysłu i Handlu Marian Szydłowski, Minister Reform Rolnych Stanisław Osiecki, Minister Pracy i Opieki Społecznej Stefan Smólski.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">Podsekretarze Stanu: W Ministerstwie Kolei Żelaznych Julian Eberhardt.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#Marszałek">Otwieram posiedzenie. Protokół 74 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 75 posiedzenia leży w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają pp. Ledwoch i Niedbalski. Listę mówców prowadzi p. Niedbalski.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#Marszałek">Proszę p. Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#Marszałek">Interpelacja p. Krempy i tow. do pp. Ministrów Rolnictwa i Dóbr Państwowych, oraz Spraw Wewnętrznych w sprawie dalszej niszczycielskiej gospodarki w lasach skarbu tuszowskiego w pow. mieleckim.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#Marszałek">Interpelacja p. Krempy i tow. do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Robót Publicznych w sprawie nieprawnie nałożonego Jędrzejowi Ślęzakowi, Karolowi Durdzie i innym z Dymitrowa Dużego, pow. tarnobrzeskiego podatku dochodowego od ciesielstwa na rok 1923.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#Marszałek">Interpelacja p. Rosmarina i tow. z Koła Żydowskiego do p. Ministra Spraw, Wewnętrznych w sprawie bezpodstawnych aresztowań i nieprawnego przetrzymywania aresztowanych.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#Marszałek">Interpelacja p. Kordowskiego i tow. z klubu P. S. L. „Wyzwolenie” do p. Ministra Reform Rolnych w sprawie nadużyć poleskiego okręgowego urzędu ziemskiego i spółki parcelacyjnej „Sparas”. przy parcelacji majątku Kisorycze, pow. sarneńskiego.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#Marszałek">Interpelacja p. Prystupy i tow. z klubu Ukraińskiego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie aresztowania przez policję przemyską robotnika Włodzimierza Popiela.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#Marszałek">Interpelacja p. Bujaka i tow. z klubu P. S. L. „Jedność Ludowa” do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Sprawiedliwości W sprawie pobicia przez policję niewinnie posądzonego A. Dąbrowskiego.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#Marszałek">Interpelacja posłów klubu K P. R. do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Kolei Żelaznych w sprawie niezgodnego z prawem wtargnięcia policji państwowej do mieszkania Alojzego Klimczaka, maszynisty kolejowego w Piotrkowie, i pobicia go.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#Marszałek">Interpelacja posłów ze Zw. Lud. Nar., Chrz. Dem., Chrz. Nar. i P. S. L. „Piast” w sprawie strajków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#Marszałek">Interpelacje te prześlę p. Prezesowi Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#Marszałek">Donoszę Izbie, że p. Minister Skarbu na podstawie uchwały Rady Ministrów wycofuje projekt ustawy o naprawie Skarbu Rzeczypospolitej (dr. nr 269).</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#Marszałek">Posłowie Żółtowski, Malik. Niski. Łaskuda, ks. Matus i Antoni Wasyńczuk usprawiedliwiają swą nieobecność w Sejmie. Udzieliłem urlopu posłom: Naumannowi na jeden dzień i Potoczkowi na 7 dni. Proszą Izbę o udzielenie urlopów posłowie: Andrzej Witos na 10 dni, Wilkoński do 16 listopada, Spittal na 2 tygodnie. Nie słyszę protestu, uważam, że na udzielenie urlopów Izba się zgadza.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#Marszałek">Nakoniec donoszę Izbie, że rezultat głosowania, dokonanego na poprzedniem posiedzeniu Sejmu na zastępców członków Głównej Komisji Ziemskiej, jest następujący:</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#Marszałek">Oddano kartek 268, w tem nieważnych 3, ważnych 265, absolutną większość stanowi 133. Otrzymali głosów: Walenty Malinowski 238. Bronisław Malik 231, Zygmunt Leszczyński 190. Mirosław Sawicki 174, Bronisław Wędziagolski 88, Józef Orzechowski 33; reszta głosów rozstrzelona. Wybrani przeto zostali: Walenty Malinowski. Bronisław Malik, Zygmunt Leszczyński i Mirosław Sawicki.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#Marszałek">Przystępujemy do porządku dziennego. Punkt pierwszy: pierwsze czytanie ustawy w przedmiocie ratyfikacji umowy handlowej między Polska a Turcją, podpisanej w Lozannie 23 lipca 1923 r. (druk nr 814). Sprawę odsyłam do Komisji Spraw Zagranicznych, która porozumie się Ewentualnie z Komisją Przemysłowo-Handlowa.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#Marszałek">Punkt 2: pierwsze czytanie ustawy w przedmiocie ratyfikacji konwencji osiedleńczej pomiędzy Polską a Turcją (druk.nr 815). Odsyłam do Komisji Spraw Zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#Marszałek">Punkt 3: pierwsze czytanie ustawy w przedmiocie ratyfikacji traktatu pomiędzy Rzecząpospolitą Polską a Turcją, podpisanego w Lozannie 23 lipca 1923 r. (druk nr 816). Odsyłam do Komisji Spraw Zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#Marszałek">Punkt 4: pierwsze czytanie preliminarza budżetowego na rok 1924. Głos ma p. Wyrzykowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PWyrzykowski">Wysoka Izbo! Preliminarz budżetowy, złożony przez p. Ministra Skarbu na 1924 r. wywiera wrażenie elaboratu buchalteryjnego, robionego na kolanie. Preliminarz ten wykazuje znaczna przewyżkę dochodów nad wydatkami, jednak po powierzchownym nawet zbadaniu rzeczy widać, że jest to preliminarz zupełnie nierealny, nieodpowiadający istotnym wymaganiom życia państwowego. Niestety preliminarz przedłożony został w tak suchych cyfrach, że wgłębienie się w nie jest niezwykle trudne bez bliższych szczegółowych wyjaśnień. Odrazu jednak rzuca się w oczy niesłychane zaniedbanie dwóch pozycji budżetowych, mianowicie budżetu Ministerstwa Spraw Wojskowych i Ministerstwa Oświaty.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#PWyrzykowski">Budżet Ministerstwa Spraw Wojskowych jest w porównaniu z budżetami poprzedniemi o trzydzieści kilka procent mniejszy, budżet Ministerstwa Oświaty blisko o 50%. Pojmujemy oszczędności, jako rzecz niezbędną, jeżeli chodzi o zrównoważenie budżetu, ale nie możemy zrozumieć oszczędności tam, gdzie chodzi o istotę obrony państwowej. Nikt nas nie może posądzić o jakieś militarystyczne zapędy, nikt nas nie może posądzić o próżne wymachiwanie szabelką, ale trudno i darmo, jeżeli się chce być bezpiecznym, jeżeli chce się mieć pewność, że nikt nas znienacka nie napadnie, trzeba być jednak uzbrojonym i zabezpieczonym przeciw tej napaści. Dlatego stary mistrz nauki politycznej Machiavelli w znanym swoim traktacie „Il principe” wyraźnie powiada:</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#PWyrzykowski">„Rzym i Sparta zbrojne i wolne stały przez wiele wieków. Szwajcarzy są bardzo zbrojni i bardzo wolni. Bez narodowego wojska żadna władza nie jest bezpieczna, jest ona zupełnie zdana na łaskę losu, albowiem mąż zbrojny nie może się równać z bezbronnym, a nie zgadza się z rozumem, aby uzbrojony dobrowolnie słuchał bezbronnego”.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#PWyrzykowski">Otóż, abstrahując od wszelkich militarystycznych zapędów, uważamy, że rozbrajanie Polski w tym momencie w jakim się obecnie znajdujemy, rozbrajanie Polski wtedy, gdy na zachodzie i na wschodzie kotłuje się wszystko, jest niesłychaną lekkomyślnością.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Zbrodnią!)</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#PWyrzykowski">Jest lekkomyślnością, graniczącą ze zbrodnią i jestem przekonany, że te fikcyjne budżetowe, właściwie buchalteryjne, oszczędności przeprowadzone przez p. Ministra Skarbu na papierze, w życiu najmniejszego zastosowania mieć nie będą.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#PWyrzykowski">To samo jest z budżetem oświaty. Czy Panowie wyobrażacie sobie nowoczesne państwo bez nauczyciela ludowego? Czy Panowie możecie sobie wyobrazić przyszłość Polski, jako wolnego, niepodległego państwa bez oświeconego obywatela? Czy Panowie sobie wyobrażacie armię, złożoną z analfabetów, czy Panowie nie mieliście doświadczenia w tej wielkiej wojnie światowej, że armia, złożona z analfabetów, ponosiła największe klęski? Im naród pod względem oświaty i kultury stał wyżej, tem lepszą pod względem ducha i techniki miał armię, tem jego wolność i niepodległość była bardziej zagwarantowana. Otóż obcinanie budżetu oświatowego uważamy za niesłychanie szkodliwe, za równorzędnie zbrodnicze z obcinaniem budżetu wojskowego.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#PWyrzykowski">Nie możemy zrozumieć wszystkich zamierzeń p. Ministra Skarbu. Pan Minister Skarbu w ciągu swojego, dwa i pół miesiąca trwającego, urzędowania wygłosił już pięć mów politycznych, słowem jest to, że się tak wyrażę, jeden z najbardziej mownych ministrów. W mowie swojej, wygłoszonej, na Targach Wschodnich, a wydrukowanej w „Gazecie Warszawskiej”, p. Minister Skarbu powiada: „Równowaga budżetu musi być osiągnięta bez względu na wielkość ofiar i poświęceń. Oszczędności i skreślenia tak w wydatkach personalnych, rzeczowych, jak i inwestycyjnych muszą być bezwzględnie stosowane”, czyli inaczej p. Minister Skarbu dnia 5 września przy otwarciu Targów Wschodnich powiedział to, co później przeprowadził praktycznie w preliminarzu budżetowym. Ale p. Minister Skarbu nie dalej, jak w 3 tygodnie później w mowie, którą wygłosił na konferencji prasowej w Warszawie, a której tekst mam przed sobą, wydrukowany w „Monitorze Polskim” z dnia 1 października, powiedział coś całkiem przeciwnego, mianowicie: „Wydawałoby się rzeczą najprostsza zmniejszenie deficytu, który w przybliżeniu równa się 1/3 wydatków, przez zaniechanie wydatków inwestycyjnych; przeprowadzenie jednak tego zamiaru jest całkowicie niewykonalne, godziłoby ono bowiem niejednokrotnie w sam byt Rzeczypospolitej”. Czyli inaczej p. Minister tutaj mówi, że o równowadze budżetowej nie może być mowy i to już w 3 tygodnie po tem przemówieniu, które wygłosił na Targach Wschodnich. A teraz niesłychanie charakterystyczne zdanie: „Musimy więc zgodzić się z deficytem, a dążyć musimy do pokrycia go drogą pożyczki”.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#PWyrzykowski">W 4 dni później na posiedzeniu klubu Zw. Lud.- Nar. p. Minister Skarbu — znów cytuje według „Gazety Warszawskiej” z dnia 5 października — powiedział: „Dzisiaj można już powiedzieć, iż pomimo wszelkich usiłowań budżet na rok 1924 będzie budżetem deficytowym, niedobór trzeba będzie pokryć pożyczką zagraniczną”, czyli, inaczej mówiąc, p. Minister Skarbu, który, obejmując urzędowanie z wielkim tupetem głosił, że niema co gadać — deficytu nie może być, jak się tylko dotknął do realnej roboty, jak się tylko zetknął z tą rzeczywistością, jaką ujrzał w naszej sytuacji finansowej, przyszedł do przekonania, że niema innej rady, trzeba będzie jednak tę pożyczkę zagraniczną zaciągnąć, bo inaczej deficytu się nie pokryje.</u>
          <u xml:id="u-4.9" who="#PWyrzykowski">Dalej, proszę Panów, p. Minister Skarbu przyjeżdża ze swoich dwóch wycieczek zagranicznych i znów w swojem expose do prasy mówi: „Następnie rozpocząłem pertraktację o zaciągnięcie pożyczki w wysokości określonej na 50 milionów dolarów”, tej słynnej pożyczki konsumcyjnej, jak ją p. Minister nazwał, „na pokrycie deficytu budżetowego, a jak można na podstawie stanu obecnego wnioskować i rokować, to układ ten zostanie w możliwie najkrótszym czasie podpisany i doprowadzony do końca. W każdym bądź razie mogę Panów zapewnić, że na podstawie rozmów i dwukrotnego mego pobytu w Londynie — albowiem w tym czasie musiałem być dwa razy w Londynie — Rząd ma pełną nadzieję, że w czasie najkrótszym pertraktacje zostaną ukończone i to z rezultatem dodatnim”.</u>
          <u xml:id="u-4.10" who="#PWyrzykowski">Otóż, proszę Panów, naraz ni stad ni zowąd, ten sam p. Minister Skarbu przekonany o tem, że budżet musi być deficytowy, że musimy bezwzględnie różnicę budżetową pokryć pożyczką zagraniczną nim pójdzie w ruch bank emisyjny, daje nam odrazu preliminarz budżetowy nie tylko bez deficytu, ale z nadwyżką dochodów, jak już powiedziałem, całkiem nierealny i życie dopiero wykaże, jak dalece nierealnym był ten preliminarz budżetowy p. Ministra Skarbu. Okazuje się więc, że albo p. Minister Skarbu najmniejszej nadziei na pożyczkę nie mógł mieć, mimo, że solennie nas o niej zapewniał, że więc albo wtedy nie miał najmniejszych gwarancji na otrzymanie tej pożyczki, tylko operował jakimiś obiecankami całkiem nierealnemi, albo p. Minister Skarbu wogóle nie zdawał sobie sprawy z tego, co się dokoła niego dzieje. To nie jest program finansowy. W ten sposób nie przychodzi się przed Sejm, w ten sposób nie zwraca się do ciał ustawodawczych, aby zyskać ich zaufanie. Trzeba mieć pewien program, jasny program i iść z tym programem. Ale nie można mówić, że nie może być budżetu bez deficytu, a w trzy tygodnie później głosić, że deficytu niema. Nie wolno obiecywać ludziom, że się tak wyrażę, gruszek na wierzbie.</u>
          <u xml:id="u-4.11" who="#PWyrzykowski">Z tego wszystkiego widzimy, że p. Minister Skarbu nie mógł przedstawić nam innego preliminarza, ze względu na swój osobisty prestige, jak tylko sfabrykować buchalteryjny elaborat z nadwyżką dochodów, nie mógł dlatego, że przekonał się. a w końcu miał czarno na białem, że pożyczki zagranicznej, którą reklamował on i większość rządząca, nie dostaniemy. Naturalnie — dla mnie przynajmniej jest rzeczą jasną — że p. Minister, żeby nie wiem jak preparował ten preliminarz budżetowy i nie wiem jak później starał się koniec z końcem związać, to życie powie całkiem co innego i powiedziało już nawet całkiem co innego i rezultat będzie taki, że deficyt będzie bezwzględnie rósł.</u>
          <u xml:id="u-4.12" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje wicemarszałek Sejda).</u>
          <u xml:id="u-4.13" who="#PWyrzykowski">Że pożyczka zagraniczna jest niezbędna, to jest również, zdaje mi się, dla wszystkich jasne. I tę pożyczkę zagraniczną można byłoby osiągnąć, gdyby polityka rządowa, polityka państwowa była inna. Najidealniejszy, najgenialniejszy minister skarbu nie może osiągnąć pożyczki, jeśli, państwo, które on reprezentuje, nie ma zaufania u tych sfer, które pożyczkę dać mogą. Kapitał jest międzynarodowy, kapitał jest bezduszny i rozumie jedno tylko, dobry zysk, dobry interes. I gdyby kapitaliści zachodnioeuropejscy widzieli w tem dobry interes dla siebie, to pożyczkę daliby nam bez żadnych trudności. Widocznie mają oni pewne obawy i wątpliwości, skoro z tą pożyczką się nie śpieszą. A że się obawiają, to muszę z całą szczerością stwierdzić i proszę łaskawych Panów nie gniewać się na mnie, że przedewszystkiem sam Rząd i stronnictwa rządzące, popierające go, są temu winne dlatego, że prowadzą skrajnie reakcyjną, skrajnie nacjonalistyczną i skrajnie szowinistyczną, politykę.</u>
          <u xml:id="u-4.14" who="#komentarz">(Głos: Bajdy)</u>
          <u xml:id="u-4.15" who="#PWyrzykowski">Może to być dla kogoś nieprawdą, ale to jest moje najgłębsze przekonanie, które uważałem za wskazane tutaj publicznie wyjawić. Jeżeli się przeczyta prasę Panów, jeżeli się wysłucha przemówień Panów z trybuny sejmowej, przemówień Panów na wiecach, przemówień, które przez wrogów naszych są niesłychanie skrupulatnie przetelegrafowywane tam; gdzie nam mogą zaszkodzić, to niech się Panowie nie dziwią, że ci, którzy mogą dać pieniądze, obawiają się, że Polska jest jednak „Saisonstaatem” i obawiają się lokować kapitały na hipotece polskiej.</u>
          <u xml:id="u-4.16" who="#PWyrzykowski">Pamiętajmy o jednem, że kategoriami przedwojennemu, kategoriami politycznemi z przed 1914 r. operować obecnie nie wolno. Od 1914 r. do 1918, 1919 r. szalenie dużo się na świecie zmieniło. Demokracja ogromnie poszła naprzód i prądy demokratyczne, idee demokratyczne głęboko wżarły się nie tylko w społeczeństwa zachodnio-europejskie, ale i na wschodzie. Z tem trzeba się bezwzględnie liczyć i jeżeli, ktoś myśli prowadzić politykę i operować w polityce kategoriami przedwojennemi z r. 1914, a co gorzej kategoriami rządów carskich, to tą drogą polityczną daleko nie zajedzie.</u>
          <u xml:id="u-4.17" who="#PWyrzykowski">Panowie widzą to, co się obecnie w kraju dzieje.</u>
          <u xml:id="u-4.18" who="#komentarz">(Głos: Lepiej żebyście o tem chociaż nie mówili!)</u>
          <u xml:id="u-4.19" who="#PWyrzykowski">Jeżeli Panowie myślą, że zgnębicie ten ferment, jaki w kraju jest, sądami doraźnemi, ogłoszeniem stanu wyjątkowego, albo temu podobnemi historiami, to Panowie grubo się mylicie. Pamiętajcie Panowie, że represje wywołują jeszcze większą presję ze strony tych czynników, przeciw którym są skierowane i z tym względem trzeba się liczyć.</u>
          <u xml:id="u-4.20" who="#PWyrzykowski">Weźmy teraz politykę zagraniczną, rozpatrzmy taki drobny szczegół. Tak poważny polityk, jak p. Roman Dmowski, pierwsze zarządzenie jakie wydał po objęciu urzędowania, to było polecenie wyskrobania orłów państwowych z automobili ministerialnych. Panowie możecie sprawdzić. Na automobilach ministerialnych wyskrobano orły państwowe i barwy państwowe. To jest drobny szczegół, ale bardzo charakterystyczny dla wielkiej popularności osoby p. Dmowskiego i tego Rządu wśród ludu warszawskiego. Nie wiem, czy ta niezwykła popularność p. Dmowskiego spowodowała to wyskrobanie orłów, ale fakt jest faktem: to była najważniejsza reforma, dla której się p. Dmowski wziął.</u>
          <u xml:id="u-4.21" who="#PWyrzykowski">Następnie cała polityka wewnętrzna. Czem się zajmuje nasza policja? Śledzeniem posłowi senatorów. Ja sam zauważyłem aniołów stróżów koło siebie. Znany jest fakt, że Marszałka Piłsudskiego i wielu wyższych oficerów naszej armii śledztwo. W Wilnie wywołało to znaną akcję oficerów. To się dzieje pod rządami p. Ministra Kiernika, a każdy się zapyta dlaczego to w ciągu 3 1/2 miesięcy nie natrafiono na ślad zbrodniarzy, którzy skradli nasze relikwie narodowe z katedry gnieźnieńskiej Jakoś ucichło to wszystko. Złodziejstwo, bandytyzm, koniokradztwo grasują bezkarnie w całym kraju, p. Minister Kiernik natomiast całą swoją siłę policyjną rzucił na akcję polityczną. To jest rzecz zresztą powszechnie wiadoma.</u>
          <u xml:id="u-4.22" who="#komentarz">(Głos na prawicy: No, nie bardzo, powszechnie. Mania prześladowcza!)</u>
          <u xml:id="u-4.23" who="#PWyrzykowski">Taką drogą polityczną daleko się nie zajedzie.</u>
          <u xml:id="u-4.24" who="#PWyrzykowski">Jak już powiedziałem w swojem przemówieniu przed kilku miesiącami, zdaje się na początku sierpnia. Rząd ten powstał na podstawach nienaturalnych, na podstawach przeciwnych naturze. Rząd ten powstawał w momencie kiedy ludzie, którzy sami go tworzyli!, nie mieli najmniejszego zaufania do samych siebie. Przeczytam Panom jeden niesłychanie charakterystyczny ustęp ze „Słowa Polskiego”.</u>
          <u xml:id="u-4.25" who="#komentarz">(Przerywania na prawicy)</u>
          <u xml:id="u-4.26" who="#PWyrzykowski">To są bardzo nieprzyjemne rzeczy dla Panów, ale trudno, muszę się niemi podzielić z Panam! „Słowo Polskie” redaguje, przynajmniej redagował dotychczas, dr. St. Grabski, obecny Minister Oświaty. Jest to urzędowy organ Związku Ludowo Narodowego. Otóż w momencie tworzenia tego Rządu, bodaj że na trzy dni przed nominacją tego Rządu, w dniu 25 maja znajduje się artykuł pod tytułem: „Włościanin-nacjonalista”, gdzie czytamy niesłychanie charakterystyczny ustęp: „Nie wyolbrzymiajmy znaczenia faktu, że te lub ową tekę w nowym rządzie otrzymać może osobistość mało budząca zaufania moralnego, czy intelektualnego. Nie widm, proszę Panów, pod czyim adresem autor artykułu słowa te napisał. Mam wrażenie, że nie pisał tego ani pod adresem p. Ministra Głąbińskiego, ani żadnego innego ministra ze Zw. Lud.-Nar. względnie całego związku „ósemki”. Mam wrażenie, że to było pisane pod adresem innych kontrahentów...</u>
          <u xml:id="u-4.27" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Za dużo wrażeń!)</u>
          <u xml:id="u-4.28" who="#PWyrzykowski">Za dużo wrażeń. Panie kolego? Niech Pan postara się o inne wrażenia. Mam wrażenie, powtarzam, że to było pisane pod adresem innych kontrahentów, którzy spokojnie to wszystko znosili, łudząc się, że jednak w tym sojuszu, jaki zawarli, uzdrowią Skarb Pań swa i uporządkują Polskę.</u>
          <u xml:id="u-4.29" who="#komentarz">(Głos na prawicy: To was boli!)</u>
          <u xml:id="u-4.30" who="#PWyrzykowski">Pięć i pół miesiąca minęło już, Proszę Panów, i rezultatów tego nie widać. Nastąpiła rekonstrukcja gabinetu w tym sensie, że wpływy kolegów ze stronnictwa Piasta zmalały tak dalece, że nawet Ministerstwo Rolnictwa, ministerstwo, które jest istotą rzeczy dla drobnego rolnika, ministerstwo, które ma niesłychany wpływ obok Ministerstwa Reform Rolnych, na przeprowadzenie reformy agrarnej, dostało się w ręce przedstawiciela klas ziemiańskich i to przedstawiciela najbogatszych sfer ziemiańskich.</u>
          <u xml:id="u-4.31" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Ma psa, który się nazywa Witos)</u>
          <u xml:id="u-4.32" who="#PWyrzykowski">Ja sobie nie mogę tego wyobrazić, Panie Kolego Dębski, Panie Kolego Pawłowski i inni koledzy z Piasta, jak p. Minister Chłapowski będzie przeprowadzał reformę rolną,...</u>
          <u xml:id="u-4.33" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Nie on będzie przeprowadzał.)</u>
          <u xml:id="u-4.34" who="#PWyrzykowski">... będąc przedstawicielem zdecydowanych przeciwników reformy rolnej. I rezultaty tego widzi się. Jeżeli weźmiemy preliminarz budżetowy, widzimy tam zaledwie 9 milionów na osadników, a gdzie reforma rolna ten najważniejszy postulat stronnictw włościańskich? Ja Panom Kolegom z „Piasta” przypomnę Wasz plakat wyborczy, który mam przed sobą te hasła z któremiście szli do wyborów. Panowie, znacie chyba ten plakat (mówca rozwija plakat wyborczy P. S. L.) i hasła tutaj pomieszczane. Wśród haseł tych spotyka się takie:</u>
          <u xml:id="u-4.35" who="#PWyrzykowski">„Wszystko co jest w Polsce reakcyjne zawarło spółkę wyborczą pod patronatem Endecji, a spółkę tę nazywa pięknie: Chrześcijańską Jednością Narodową. I na cóż ta spółka? Oni zawarli tę spółkę po to, aby się dobić nareszcie dawno upragnionej władzy, ażeby nad wami zapanować, zamknąć wam usta, zdusić, a potem zedrzeć ostatnią skórę, już bez protestu; na to, żeby w Polsce wywrócić demokrację, narzucić rządy biurokracji i szlachty, a lud polski zepchnąć do wideł i gnoju, do niewolniczej pracy w nienaruszonym dworze”.</u>
          <u xml:id="u-4.36" who="#PWyrzykowski">Ja cytuję najmniej drastyczne ustępy z tej odezwy.</u>
          <u xml:id="u-4.37" who="#komentarz">(Czyta dalej)</u>
          <u xml:id="u-4.38" who="#PWyrzykowski">...„oni są sprawcami, że chłopa nienawidzą dziś w starostwie, w sądzie i innych urzędach, że wymierzają mu nieraz niesprawiedliwy podatek, obszarnicy odmawiają kawałka drzewa, paru zagonów gruntu, fury siana, paszy dla bydła, uniemożliwiając mu życie; oni winni, że wykonanie reformy rolnej zostało zahamowane” — Panie Kolego Dębski — „ich adwokaci i posłowie bronią obszarów dworskich przed wywłaszczeniem. — Im obszarnicy, ci sami obszarnicy, którzy do tej pory nie zapłacili państwowej daniny, złożyli miliardy na wybory. Oni się za to zobowiązali bronić ich folwarków przed reformą rolną. Oni rozbili siły ludu polskiego przez kupienie lub zbałamucenie niektórych chłopów, którzy siedzą w ich obozie, prowadzą im robotę a przez to przynoszą niesłychaną szkodę ogółowi chłopów. Oni nie cofają się przed żadnem kłamstwem, oszczerstwem a nawet zbrodnią, byle zohydzić ruch ludowy wogóle, a specjalnie P. S. L. i jego przywódców. Ten bandytyzm polityczny”... — tego nie będę czytał, są tu zbyt ostre wyrażenia</u>
          <u xml:id="u-4.39" who="#komentarz">(Czyta dalej)</u>
          <u xml:id="u-4.40" who="#PWyrzykowski">„Wielki i uplanowany zamach na prawa ludu musi być odparty! Trzeba raz skończyć z tymi fałszywymi przyjaciółmi, trzeba przepędzić, tych, co z Wami nie mają nic wspólnego. Nie trzeba im oddać ani jednego głosu! Każdy głos, czy mężczyzny, czy kobiety ze wsi, oddany na ich listę, która nosi Nr. 8, jest zaprzaństwem i zdradą interesu ludowego. Na końcu odezwy okrzyki: „Dość niewoli i poniżenia! Precz z endekami i ich wspólnikami”, Panie Kolego Dębski! Podpisane: P. S. L. Lista nr. 1.</u>
          <u xml:id="u-4.41" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
          <u xml:id="u-4.42" who="#PWyrzykowski">Panie Kolego Dębski, tempora mutantur. Podpisaliście niestety wyrok na samych siebie.</u>
          <u xml:id="u-4.43" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-4.44" who="#PWyrzykowski">A tu mam, proszę Panów, jeszcze inny dokument, podpisany przez samego p. Wincentego Witosa.</u>
          <u xml:id="u-4.45" who="#komentarz">(Głosy: Słuchajcie, słuchajcie!)</u>
          <u xml:id="u-4.46" who="#PWyrzykowski">Do braci włościan odezwa. „Wrogowie wolności ludu i przeciwnicy jego prawa zrobili już wszystko, ażeby do zwycięstwa ludu nie dopuścić. Właściciele lasów odmawiają sprzedania kawałka drzewa ludziom zdrowo myślącym...</u>
          <u xml:id="u-4.47" who="#komentarz">(P. Adam Piotrowski: Głośniej)</u>
          <u xml:id="u-4.48" who="#PWyrzykowski">— może Pan Kolega zafunduje sobie trąbkę akustyczną, bo ja głośniej już nie mogę — spędzają z ich dzierżawionego gruntu, jedynej podstawy utrzymania, uniemożliwiają najbiedniejszym nawet marne życie i t. d. Mobilizują wszystkie siły po to, ażeby zwyciężyć, ażeby wygrać wybory do Sejmu i Senatu.</u>
          <u xml:id="u-4.49" who="#komentarz">(P. A. Piotrowski: Co to ma ze Skarbem?)</u>
          <u xml:id="u-4.50" who="#PWyrzykowski">Czynią to w tym celu, ażeby umocnić swoje panowanie przez te 5 lat, ażeby przez ten czas odebrać Wam w ciężkiej walce nabyte prawa, ażeby z Was zrobić narzędzie swej woli i swojego interesu. Zwyciężyć chcą i mają chłopa polskiego i jego przywódców, zwyciężyć chcą myśl wolną i złamać przekonanie Wasze”, Panie Kolego Dębski! „utrzymać swoje olbrzymie nietknięte majątki, a masy ludowe uczynić helotami bez dachu i ziemi, żebrzącemi u nich kawałka czarnego chleba”. Tak pisał p. Wincenty Witos przed rokiem.</u>
          <u xml:id="u-4.51" who="#komentarz">(P. A. Piotrowski: Co to ma z preliminarzem?)</u>
          <u xml:id="u-4.52" who="#PWyrzykowski">P. Wincenty Witos teraz prowadzi inną politykę, a do czego jego sojusz z endecją doprowadził, to Panowie Koledzy z „Piasta” widzicie sami na własnej swojej skórze.</u>
          <u xml:id="u-4.53" who="#PWyrzykowski">P. Kolega Piotrowski zapytywał, co to ma wspólnego z preliminarzem budżetowym? Mojem zdaniem ma to wiele wspólnego, bo charakteryzuje linię polityczną obecnego Rządu. Optymizm, który cechował kolegów z „Piasta”, kiedy przystąpili do większości rządzącej, najsilniej uwydatnił się w przemówieniach samego p. Prezesa Rady Ministrów Wincentego Witosa. Nie tak dawno, bo dnia 15 lipca w Sanoku p. Prezes Rady Ministrów na jakiejś rewji wojskowej między innemi powiedział: „Osiągnięte zostało maksymum złego — o ile chodzi o spadek marki polskiej — znaleźliśmy się na szczycie i mogę stwierdzić, że już z tego szczytu zaczynamy schodzić. Jest uzasadniona nadzieja, że w niedalekiej przyszłości będzie lepiej, ale o tem więcej mówić nie będę”. W dwa dni później p. Wincenty Witos na wielkim wiecu w Tarnowie — cytuję to z „Piasta”, urzędowego organu p. Prezesa Rady Ministrów — a było to 17 lipca, powiedział: że „najpóźniej od jesieni powinna się rozpocząć zmiana na lepsze”. Czy Panowie się łudzicie, że przy tej gospodarce finansowej, przy tym programie, a raczej braku programu, jaki przy najrozmaitszych okolicznościach w pięciu mowach przedłożył p. Minister Skarbu, jesteście w stanie doprowadzić sytuację do polepszenia? Panowie myślą, że p. Minister Skarbu jakby różdżką czarodziejską jutro wam odrazu sprowadzi funt chleba po 30 fen., jak to Wy, Panowie z prawicy, ogłaszaliście na wiecach przedwyborczych? Nie, w ciągu 5 1/2 miesiąca zadłużenie Skarbu w P. K. K. P. powiększyło się o 2 1/2 raza w porównaniu z tem, jakie było w momencie obejmowania rządów przez obecną większość rządzącą.</u>
          <u xml:id="u-4.54" who="#PWyrzykowski">Z tych przemówień, które p. Prezes Rady Ministrów Witos gdzieś tam w Sanoku i w Tarnowie wygłaszał widać, że ten człowiek się łudził i liczył, że będzie lepiej. Teraz widać czarno na białem, że tak nie będzie przy tym programie finansowym, a raczej bez żadnego programu finansowego, co zdaje mi się całkiem dokładnie wykazałem na początku mego przemówienia, bo trudno nazwać programem finansowym, gdy p. Minister Skarbu dziś powiada, że musi być budżet z deficytem i pożyczka zagraniczna jest potrzebna, a w trzy tygodnie później głosi, że daje budżet bez deficytu i pożyczki zagranicznej nie potrzeba; to nie jest program finansowy.</u>
          <u xml:id="u-4.55" who="#PWyrzykowski">Następnie trudno jest uzdrowić finanse przy tem obciążeniu podatkowem, jakie się dla Was Panowie praktykuje na prawicy, przecież śrubę podatkową trudno jest więcej przyciskać do ciężko pracujących szerokich warstw ludności. Nie zapominajcie Panowie, że każda kobieta, czy to na wsi, czy z proletariatu miejskiego sypiąc łyżkę soli do jadła, kładąc kawałek cukru do herbaty i zapalając lampę wieczorem, już płaci olbrzymi podatek państwowy.</u>
          <u xml:id="u-4.56" who="#PWyrzykowski">Panowie ze sfer posiadających są w całkiem innej sytuacji. Panowie ze sfer posiadających płacą minimalne podatki. I tak długo, jak długo nie sięgniemy do kieszeni tych sfer najbardziej w Polsce posiadających, do kieszeni wielkiego ziemiaństwa, wielkiego handlu i przemysłu, tak długo Skarbu nie uzdrowimy. Jeżeli p. Minister Skarbu uważa, że może pertraktować z ziemianami, że może sobie pertraktować z przemysłowcami i kupcami, to p. Minister Skarbu wyobraża sobie widocznie, że rząd polski i Państwo Polskie jest jego folwarkiem, na którym może sobie pertraktować z kontrahentami. Przeciw takiemu stawianiu sprawy musimy jak najostrzej zaprotestować. Państwo Polskie nie jest folwarkiem p. Ministra Skarbu, ani folwarkiem rządu. Państwo Polskie i rząd polski ma prawo nakazać obywatelom płacić a nie pertraktować, czy ten obywatel zechce zapłacić. Jak Rząd drogą pertraktacji pójdzie, to również każdy chłop na dwu morgach będzie miał prawo przyjść do p. Ministra Skarbu pertraktować, ile ma podatku płacić. Z pertraktacjami p. Minister Skarbu stanowczo za daleko zajechał.</u>
          <u xml:id="u-4.57" who="#PWyrzykowski">Z tych więc względów, które tu wyłuszczyłem, ze względu na to, że Rząd obecny nie ma właściwie najmniejszego programu finansowego, że p. Minister Skarbu wije się i rzuca, jak ryba w sieci, że przedłożył preliminarz budżetowy zupełnie nierealny, że w najkrótszym czasie życie wykaże całkowity brak realizmu w tym preliminarzu, będziemy głosowali przeciw preliminarzowi, złożonemu przez p. Ministra Skarbu.</u>
          <u xml:id="u-4.58" who="#komentarz">(Oklaski na lewicy)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#WicemarszałekSeyda">Głos ma p. Rudziński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PRudziński">Wysoki Sejmie!</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#PRudziński">Zaiste w wyjątkowych zgoła warunkach wypada nam zastanawiać się nad istotnie wyjątkowym budżetem, złożonym tej Wysokiej Izbie przez naprawdę wyjątkowy Rząd. W momencie, kiedy ziemia pali się pod nogami, kiedy byt Rzeczypospolitej stoi pod znakiem zapytania, kiedy ulice niektórych miast Rzeczypospolitej zbryzgane zostały krwią, w momencie ostatecznej grozy, do której Rzeczpospolita doprowadzoną została przez pięciomiesięczne rządy tak zw. polskiej narodowej większości, w momencie, który zaiste przypomina nam niedawne czasy satrapów carskich i zaborców,...</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Stołypina.)</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#PRudziński">... w tym oto momencie wypada nam rozważać wyjątkowy budżet, wyjątkowy przez to, że zamyka się bez deficytu, nadwyżką dochodów nad rozchodami.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#komentarz">(Głos na prawicy: nie podoba się to Panu?)</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#PRudziński">Aczkolwiek trudno jest spokojnie w takiej chwili rozpatrywać cyfry i podkreślać ich wymowę, jednakże musimy tego wysiłku dokonać, albowiem wymowa cyfr w tym wypadku da może więcej argumentów, niż wszystko inne.</u>
          <u xml:id="u-6.6" who="#PRudziński">Proszę Panów, upłynęło 5 miesięcy rządów t. zw. narodowej większości, rządów prawicy z p. Witosem na czele.</u>
          <u xml:id="u-6.7" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Panu się dłuży)</u>
          <u xml:id="u-6.8" who="#PRudziński">Ten okres był najcięższym okresem naszego Państwa, okresem najbardziej wyuzdanych orgij paskarstwa. drożyzny i nędzy mas pracujących. Ten okres był okresem licznych prowokacji naszego ustroju konstytucyjnego i demokratycznego. W tym oto okresie zakłócone zostały do głębi nasze stosunki społeczne, na szwank narażone zostały powaga i autorytet Rzeczypospolitej nazewnątrz.</u>
          <u xml:id="u-6.9" who="#PRudziński">W tym oto momencie Rząd,...</u>
          <u xml:id="u-6.10" who="#komentarz">(P. Bigoński: Czegoście to dokonali?)</u>
          <u xml:id="u-6.11" who="#PRudziński">... przeciw któremu ogromna większość społeczeństwa zajęła stanowisko opozycyjne, Rząd skrytykowany, poddany gruntownej ocenie, ulega rekonstrukcji! Ten Rząd nie ustąpił, jak tego ogromna większość społeczeństwa od niego się domagała ale wzmocnił się, powołał do swego grona ludzi z danego obozu najwybitniejszych...</u>
          <u xml:id="u-6.12" who="#komentarz">(Głos na prawicy: I to Was boli!)</u>
          <u xml:id="u-6.13" who="#PRudziński">... i twarda stopa stanąwszy na ziemi Rzeczypospolitej, doprowadza kraj do tego stanu, jaki oto dziś przeżywamy.</u>
          <u xml:id="u-6.14" who="#komentarz">(P. Bagiński: A to Polskę boli!)</u>
          <u xml:id="u-6.15" who="#PRudziński">P. Kucharski, Minister Skarbu, przedstawiciel obecnego Rządu. Rządu już zrekonstruowanego, przedkłada oto Wysokiej Izbie budżet, budżet bez deficytu. Jakim cudem dokonał p. Kucharski tej czarodziejskiej sztuki? Polska, która ma Skarb bodaj najuboższy ze wszystkich państw europejskich, Polska, która od samego początku swojego bytu państwowego niepodległego przeżywała sabotaż Skarbu. konsekwentnie i systematycznie uprawiany przez klasy posiadające, a obecnie rządzące w Państwie,...</u>
          <u xml:id="u-6.16" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Hańba!)</u>
          <u xml:id="u-6.17" who="#PRudziński">... Polska, która jest wyjątkowym zupełnie przykładem rabunku dobra państwowego przez klasy dziś rządzące, która jest klasycznym zgoła przykładem wyzysku rzeszy pracującej przez nieliczną garstkę, rosnących i tuczących się ciągle bogaczy, tą Polska nareszcie dochodzi do budżetu bezdeficytowego. Więcej, do budżetu, który posiada nadwyżkę dochodów nad rozchodami.</u>
          <u xml:id="u-6.18" who="#PRudziński">Jakim to sposobem p. Kucharski, tej reformy dokonał? Zdawałoby się, że ta jego reforma jest następstwem opamiętania się.</u>
          <u xml:id="u-6.19" who="#komentarz">(Wrzawa. Głos: To Was boli)</u>
          <u xml:id="u-6.20" who="#PRudziński">Zdawałoby się, proszę Panów, że ci panowie, którzy zrekonstruowali Rząd, odnaleźli w sobie wreszcie sumienie społeczne i narodowe, że oto kieszenie bogaczy, kapitalistów i obszarników, które do tej pory na świadczenia dla Rzeczypospolitej zawsze były zamknięte, nareszcie rzuciły hojne świadczenia na ratowanie Skarbu, na walkę z drożyzną, na unormowanie stosunków społecznych w naszem Państwie. Zdawałoby się, że wreszcie sumienie u tych panów przemówiło.</u>
          <u xml:id="u-6.21" who="#PRudziński">Ale ktoby tak mniemał, łudziłby się głęboko. Oto p. Kucharski osiągnął nadwyżkę w budżecie, przedłożonym Izbie, nie drogą podniesienia świadczeń, nie drogą spotęgowania dochodów, zwyczajnych z dziedziny podatkowej. P. Kucharski poprostu najzwyczajniej w świecie skreślił jedną trzecią część wydatków, niezbędnych dla normalnego funkcjonowania Państwa, obcina budżet wydatkowy w porównaniu do budżetu na rok 1923 o całe 612,000.000 zł p. I tą drogą p. Kucharski osiąga nadwyżkę 23,000.000 w dochodach nad rozchodami. Jeśli przypatrzymy się dalej pozycjom dochodowym. to widzimy, że p. Kucharski podnosi dochody z 990.000.000 zł. p., preliminowanych na rok 1923, do sumy 1,112,000,000 na rok 1924, a więc osiąga nadwyżkę w dochodach o 122,000.000 zł. p. Ale z jakich pozycyj osiąga on tę nadwyżkę? Nie z dochodów zwyczajnych, nie z danin i świadczeń podatkowych płaconych na potrzeby Państwa.</u>
          <u xml:id="u-6.22" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Podatek majątkowy.)</u>
          <u xml:id="u-6.23" who="#PRudziński">Osiąga tę nadwyżkę w t. zw. dochodach nadzwyczajnych. Podczas, gdy w budżecie na rok 1923 dochody nadzwyczajne preliminowane były w sumie 34.000.000 zł.p., to p. Kucharski przewiduje tych dochodów nadzwyczajnych na rok 1924 na sumę 199.000.000, a więc w dochodach nadzwyczajnych p. Kucharski osiąga nadwyżkę 165,000.000, a. jak wiemy, dodatnio to o budżecie nie świadczy. bo wszelkie dochody nadzwyczajne w następstwie obciążają społeczeństwo i Skarb Państwa.</u>
          <u xml:id="u-6.24" who="#PRudziński">Jeśli teraz zestawimy, że w dochodach nadzwyczajnych osiąga p. Kucharski nadwyżkę 165,000.000. to tem jaskrawiej uwypukla się niedobór w dochodach zwyczajnych, uwarunkowanych podatkami i daninami. Otóż pokazuje się, że w dochodach zwyczajnych, ogólnie biorąc, p. Kucharski osiąga zniżkę w stosunku do ubiegłego roku o całe 43,000.000. a jeżeli z tych dochodów zwyczajnych wyłączymy same podatki wszelkiego rodzaju, to okazuje się, że podatki preliminowane przez p. Kucharskiego na rok 1924, stanowią sumę o 71,000.000 złotych niższą, aniżeli te, które były preliminowane na rok 1923.</u>
          <u xml:id="u-6.25" who="#PRudziński">Więc, proszę Panów, na tej oto drodze osiąga p. Kucharski tę czarodziejską sztukę nie tylko równowagi, ale nawet nadwyżki budżetowej o 23,000.000 złotych. Proszę Panów, p. Kucharski powiada, że preliminowane dochody dotychczas zawsze były brane za wysoko, bo praktyka wykazywała, że nigdy nie ściągano tej sumy podatków, jaka była przewidywana w dochodach, i dlatego p. Minister woli preliminować mniejszą sumę, byleby ją mógł osiągnąć. P. Minister daje przykład następujący: w roku 1923 preliminowano dochodów w ogólnej cyfrze 990,000.000 złotych polskich, a przez 9 miesięcy tegoż roku wpłynęło zaledwie 331,000.000. I przewiduje p. Minister, że do końca b. r. sumy dochodowe, jakie wpłyną do kas skarbowych, będą stanowiły zaledwie połowę sumy dochodów zwyczajnych, preliminowanych w budżecie na rok 1923.</u>
          <u xml:id="u-6.26" who="#PRudziński">Ale p. Kucharski zapomina o tem, że rok 1923, mianowicie początek tego roku, był zapoczątkowaniem prac nad sanacją Skarbu. Wtedy oto b. minister Grabski wniósł przed tę Wysoką Izbę szereg ustaw podatkowych, które w pierwszych miesiącach r. 1923 zostały uchwalone. Ale zanim one mogły być zrealizowane, dojrzał właśnie pakt chieno-piastowy i rozpoczął świetne swoje panowanie obecnie zrekonstruowany Rząd pp. Dmowskiego, Korfantego i na dodatek p. Witosa. W ciągu pięciu miesięcy działalności tego Rządu byliśmy świadkami najbardziej jaskrawego sabotażu przez obecną większość tych ustaw skarbowych, które warunkowały właśnie sanację naszej skarbowości. Przez pięć miesięcy prawica łącznic z pokumanymi z nią piastowcami p. Witosa, robiła wszystko, aby reformę skarbowości obalić i unicestwić. Dowodem na to, że tak było...</u>
          <u xml:id="u-6.27" who="#komentarz">(P. Bigoński: A kto uchwala ustawy?)</u>
          <u xml:id="u-6.28" who="#PRudziński">Pan żadnej mądrości krzykiem nie osiągnie, słuchaj Pan prawdy, to się Panu przyda. Dowodem na to był fakt stale uprawianego sabotażu przez większość sejmową w stosunku do złożonego w Izbie przez b. ministra Grabskiego preliminarza budżetowego na rok 1923. Dowodem tego jest także ta okoliczność, że Rząd obecny, dochodząc do władzy, zastał w obiegu 2 1/2 tryliona marek polskich. rozpoczął gwałtowną i konsekwentną politykę inflacyjną, która doprowadziła do tego, że dziś podobno, jak mnie informowano. mamy niż w obiegu około 20 trylionów marek polskich, a wiec w przeciągu 5 miesięcy panowania obecnego Rządu ilość pieniędzy. puszczonych w obieg, stanowi cyfrę 8 razy większa, aniżeli ta ilość pieniędzy, jaką puściły w obieg wszystkie dotychczasowe rządy razem wzięte od początku istnienia niepodległego Państwa Polskiego.</u>
          <u xml:id="u-6.29" who="#PRudziński">Wskutek tej gwałtownej inflacji marka polska spadła w swojej wartości czterdziestokrotnie, pociągając za sobą niebywały, zupełnie nieprawdopodobnie gwałtowny wzrost drożyzny, utracając jednocześnie wszystkie ustawy sanacyjne skarbowe dotyczące podatków, które na początku bieżącego roku ta Wysoka Izba przyjęła. W ten sposób oto świadoma i konsekwentna polityka inflacyjna zrujnowała wszelkie zamierzenia sanacyjne, podjęte przez rząd poprzedni i Wysoką Izbę na początku r. 1923.</u>
          <u xml:id="u-6.30" who="#PRudziński">I oto w momencie, kiedy orgia wyzysku święci swe gody w Polsce, jak nigdy przedtem, w momencie. kiedy niebywała drożyzna doprowadza do rozpaczy szerokie masy pracujące i wtrąca je w objęcia wybuchów strajkowych,...</u>
          <u xml:id="u-6.31" who="#komentarz">(Wrzawa na prawicy)</u>
          <u xml:id="u-6.32" who="#PRudziński">... które rujnują i mszczą Rzeczpospolitą, narażając na szwank jej byt państwowy i ustrój demokratyczny Państwa, w tym momencie, kiedy oto ziemia wprost pali się pod nogami, p. Kucharski ma odwagę przedstawić Wysokiej Izbie swój kłamany i fałszowany od pierwszej do ostatniej pozycji budżet wydatków na rok 1924 i mydli społeczeństwu całemu oczy i sypie całemu społeczeństwu piaskiem w oczy.</u>
          <u xml:id="u-6.33" who="#komentarz">(Oklaski na lewicy)</u>
          <u xml:id="u-6.34" who="#PRudziński">Ale przypatrzmy się dalszym cyfrom i ich wymowie na potwierdzenie tego, co tu mówiłem.</u>
          <u xml:id="u-6.35" who="#PRudziński">P. Kucharski, osiągnąwszy kolosalną oszczędność — 612,000.000 złotych polskich, stanowiąca 1/3 najniezbędniejszych wydatków na potrzeby Państwa, łudzi nas obietnicą, że w r. 1924 nie będzie musiał pokrywać długów zagranicznych i procentów od nich, przez to osiągnie cyfrę, jak się wyraził „oszczędnościową” 35,000.000 złotych polskich. W ten sposób ustanawia samowolnie, bez zgody państw obcych, w tej sprawie zainteresowanych, coś w rodzaju przymusowego moratorium dla Rzeczypospolitej Polskiej i czyni to zapewne w tym celu, żeby Polskę w dalszym ciągu zniesławiać tak, jak konsekwentnie zniesławiał ją, narażając jej powagę i stanowisko w polityce zagranicznej p. Sejda i cały Rząd. I to mówi Minister, który niedawno składał wizyty w Europie, który niedawno przy pomocy p. Hamerlinga prowadził w Londynie konferencje i pertraktacje, żebrząc tam dla Państwa Polskiego o pożyczkę, który po powrocie z zagranicy śmiał rzucać tutaj humbugierskie, oszukańcze hasła, że tę pożyczkę uzyska i który teraz osiąga w ten sposób moratorium dla Rzeczypospolitej, narażając powagę Państwa.</u>
          <u xml:id="u-6.36" who="#PRudziński">Panie Pośle, przywołuje Pana do porządku za użycie wyrazu „oszukańcze”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PRudziński">Ja sądzę, że jeżeli powiedziałem, że budżet jest fałszywy od początku do końca, to użyłem wyrażenia parlamentarnego i ścisłego, które mam zamiar udowodnić i którego właśnie dowodzę i sądzę, że przerwanie mówcy przez Pana Marszałka jest tu nie na miejscu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#WicemarszałekSeyda">Pan nie ma prawa krytykować zarządzeń Marszałka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PRudziński">Dalej, na dowód, jak dalece sfałszowany jest budżet, mogę przytoczyć okoliczność następującą, że, p. Kucharski w dochodach swoich opiera się na ustawach, których jeszcze Sejm nie uchwalił, które bądź na warsztacie orać sejmowych dopiero się znajdują, bądź też p. Kucharski ma zamiar tej Wysokiej Izbie dopiero przedłożyć. Ale natomiast w wydatkach swoich p. Kucharski pomija ustawy, które bezwarunkowo muszą być uwzględnione, które w najbliższym czasie już wchodzą w życie; jak najnowsza ustawa uposażeniowa dla urzędników państwowych lub ustawa emerytalna. I tą oto drogą p. Kucharski osiąga przewyżkę dochodów nad rozchodami o 23.000.00 [nieczytelne]. A więc jeżelibyśmy chcieli ocenić ten budżet z punktu widzenia zestawienia cyfr, widzimy, że jest on najzwyklejsza sztuczką buchalteryjną, że jest on usiłowaniem osiągnięcia bardzo cennego z punktu widzenia demagogii partyjnej efektu równowagi, ale jednocześnie jest usiłowaniem wprowadzenia całego społeczeństwa w błąd.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#PRudziński">Ta okoliczność się uwypukla tem jaskrawiej, gdy rozważymy, jaka jest mianowicie istota oszczędności osiągniętych przez p. Kucharskiego w cyfrze 612.000.000 złotych. Na czem p. Kucharski robi te oszczędności? Oto najpoważniejszą pozycję, oszczędnościową stanowi suma 269.000.000 zł. p., które p. Kucharski skreśla z budżetu Ministerstwa Spraw Wojskowych. A więc w porównaniu do roku 1923 wydatki na wojsko w r. 1924 maja być zmniejszone o całych 38%. Jeżeli zważymy, proszę Panów, że b. minister Grabski, opracowując swój budżet, uwzględnił przy budżecie wojskowości te wszystkie badania, i oszczędności, jakie swego czasu przeprowadził był p. Michalski, jeżeli już w tym budżecie wszelkie wydatki na armie, zarówno rzeczowe, jak i inwestycyjne, zostały zredukowane do minimum, to na tem tle dopiero uwypukla się należycie skreślenie sumy 269.000.000 złotych, czyli wydatków na potrzeby armii o całe 38%.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#PRudziński">Proszę Panów, nie możemy tej sprawy inaczej oceniać, ani przypisywać jej innego charakteru, jak tylko charakter zamachu na samoistny państwowy byt Rzeczypospolitej. Skreślenie bowiem najelementarniejszych wydatków na armie i to w momencie, kiedy Rzeczpospolita jest zagrożona bardzo poważnie, zarówno od wschodu jak i od zachodu.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#komentarz">(P. Bigoński: Niech Pan nie straszy i nie powiększa niebezpieczeństwa)</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#PRudziński">Skreślenie takiej ogromnej pozycji jest przesadzeniem naszej zdolności obronnej, jest jednocześnie, co za tem idzie rezygnacją z naszej samoistności politycznej. Armia pozbawiona wskutek tej redukcji najniezbędniejszych zapasów broni i amunicji armia pozbawiona umundurowania i obuwia, armia źle żywiona staje się tylko gromada mięsa armatniego, które lada chwila może się stać pastwa wrogów.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#PRudziński">To proszę Panów, psychologicznie najzupełniej jest zrozumiałe, jeżeli sobie uprzytomnijmy, nie tylko to, kto układa i ten budżet, ale jeśli uprzytomnimy sobie i te okoliczność, na rzecz jakich ludzi, i do wykonania przez kogo ten budżet został ułożony. I tutaj nie mogę powstrzymać się od tego, aby nić sięgnąć odrobinę w przeszłość, doczekaliśmy się bowiem. Wysoka Izbo, wyjątkowe i zgoła rekonstrukcji Rządu. Oto do Rządu weszli tacy panowie, jak p. Dmowski, jak p. Korfanty, jak p. Stanisław Grabski, którzy pokumani z Witosem, odpowiedzialność za losy Rzeczypospolitej na swoje barki wzięli. Lecz ja się pytam, kto są ci panowie, jaka jest ich przeszłość, jaka jest ich polityka przedwojenna? Czy Panowie nie pamiętacie polityki p. Dmowskiego?</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#komentarz">(Wrzawa na prawicy)</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#PRudziński">Czy Panowie, nie pamiętacie, jak on, mając do dyspozycji 12 głosów w Dumie, temi głosami, jakby języczkiem u wagi decydował o tem, alby budżet państwa carów był uchwalany, wbrew wymogom demokratycznych partii rosyjskich,...</u>
          <u xml:id="u-9.8" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Lizał stopy cara.)</u>
          <u xml:id="u-9.9" who="#PRudziński">... żeby kontygent rekruta był ustalany no to, aby moskiewski satrapa, moskiewski najeźdźca, mógł deptać pognębiony naród? Czy Panowie nie pomiotają, jakie stanowisko zajmował p. Dmowski wtedy, kiedy młodzież polska walczyła o szkoły polskie, czy Panowie nie przypominacie sobie tego, jak p. Dmowski zwalczał strajk szkolny młodzieży polskiej? Oto tacy ludzie dochodzą dziś do rządów.</u>
          <u xml:id="u-9.10" who="#PRudziński">Czy Panowie nie uprzytamniacie sobie, kim jest p. Stanisław Grabski, którego kreowaliście Ministrem Oświaty Jeśli Panowie nie przypominacie sobie tego, jeśli Panowie już o tem zapomnieliście, to może zachcecie odczytać dokumenty carofilstwa Narodowej Demokracji. Może Panowie sobie przypomnicie memoriał p. Grabskiego do p. grafa Bobryńskiego, może Panowie sobie przypomnicie czołobitość p. Grabskiego, może Panowie sobie przypomnicie, że ten pan ofiarował złota szablę najeźdźcy moskiewskiemu. Ci oto Wasi czołowi mężowie, którzy dziś ster Państwa ujęli w swoje ręce i którzy krwią zalewają ulice naszych miast, tak znakomicie przypominają nam czasy zaborców, którzy trapili naród polski i gnębili demokracje. Może Panowie sobie uprzytomnia, że oto ci sami panowie, dla których marzenie niepodległości było zbrodnią i rewolucyjnym nastrojem, którzy demaskowali każdy ruch niepodległościowy, którzy rozbijali legiony, którzy, tak jak właśnie p. Korfanty Niemcom sprzedawali gazetę polską,...</u>
          <u xml:id="u-9.11" who="#komentarz">(Wrzawa, różne okrzyki na prawicy)</u>
          <u xml:id="u-9.12" who="#PRudziński">... poto, ażeby Niemcy mogli prowadzić kampanię przeciw Polsce, że oto tacy panowie zrekonstruowali Rząd i teraz stanęli u władzy. To są, panowie, dla których Polska, i niepodległość Rzeczypospolitej uzyskaną została za darmo, jak to określił p. Minister Kucharski. I nic dziwnego Panowie, Wy, co stanowicie większość obecnie rządzącą, Wy, coście zrekonstruowali Rząd, wysuwając swoje najgrubsze ryby, największych swoich tuzów na czoło tego Rządu, w Waszej psycholog jest to godna sprawa, ażebyście przekreślili silę i znaczenie naszej armii, narażając na szwank samoistny byt Rzeczypospolitej i rezygnując z samodzielnej roli politycznej naszego Państwa.</u>
          <u xml:id="u-9.13" who="#komentarz">(Wrzawa i różne okrzyki na prawicy. Głos na lewicy: Sługusy carskie)</u>
          <u xml:id="u-9.14" who="#PRudziński">Otóż w tem oświetleniu...</u>
          <u xml:id="u-9.15" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Głośniej, ażeby Pana w Berlinie usłyszeli!)</u>
          <u xml:id="u-9.16" who="#PRudziński">... rzeczą zupełnie jasną jest i zrozumiałą taka polityka oszczędnościowa, a jeżeli przejrzymy dalsze pozycje, to zobaczymy, że ta polityka oszczędnościowa jest nie tylko zamachem na samoistny byt niepodległy i na samodzielna role polityczną w Europie Rzeczypospolitej Polskiej, ale jest zamachem na rozbudowę demokratyczną Państwa Polskiego, bo oto dalsze pozycje pokazują nam takie sumy, jak 50 milionów złotych polskich, skreślonych z budżetu oświatowego, co stanowi 32% zeszłorocznego budżetu oświatowego. I oto, kiedy otrzymaliśmy w spadku po zaborcach 50% analfabetów, wtedy, kiedy w ogromnym trudzie budujemy własny państwowy, niepodległy byt, wtedy, kiedy na każdym kroku brak ludzi wykształconych, kiedy ustrój demokratyczny wymaga dźwignięcia poziomu kulturalnego r oświatowego najszerszych mas, kiedy mnóstwo szkół zniszczonych przez wojnę nie funkcjonuje, kiedy brak szkół zawodowych i warsztatów pracy naukowej, w tym czasie, kiedy święcimy 150-letnią rocznicę świetlanej pamięci Komisji Edukacyjnej, w tym oto momencie przychodzi Rząd, Rząd narodowy, który skreśla z budżetu oświatowego 32%.</u>
          <u xml:id="u-9.17" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Hańba!)</u>
          <u xml:id="u-9.18" who="#PRudziński">W tym oto momencie redukuje się 6,000 etatów nauczycieli szkół powszechnych. Ma się zamiar zamknąć takie uczelnie, jak Instytut Rolniczy w Puławach i Instytut Weterynaryjny w Warszawie i szereg warsztatów pracy naukowej. W tym oto momencie obcina się oświatę pozaszkolna i likwiduje się wszelkie poczynania w zakresie oświaty o charakterze uniwersytetów ludowych i niszczy się uczelnie, które mają wychowywać dziesiątki tysięcy nauczycieli. I osiąga się skutek zamierzony przez Rząd obecnie panujący, wtrąca się i pogrąża w odmęty ciemnoty najszersze masy ludu, albowiem im ciemniejszy jest chłop, im ciemniejszy jest robotnik, tem łatwiej rządzi czarna reakcja, tem łatwiej może ona z tego ludu polskiego mieć materiał do pracy w fabrykach, do wyzysku na folwarkach, materiał do wysyłania za granicę na emigracje.</u>
          <u xml:id="u-9.19" who="#PRudziński">Jeżeli teraz weźmiemy pod uwagę dalsze pozycje, to wypada się przypatrzyć skreśleniu 39.000,000 z budżetu Ministerstwa Robót Publicznych, co stanowi 40% tego budżetu w stosunku do roku ubiegłego. I znowu Polska zniszczona przez wojnę, Polska, w której setki wiosek i miasteczek do dziś dnia nie są jeszcze odbudowane, gdzie mnóstwo ludzi od czasu wojny do dnia dzisiejszego jeszcze mieszka w ziemiankach, Polska o złych drogach, o rzekach, niosących klęski wylewów, Polska o źle rozbudowanej sieci komunikacyjnej. Polska, w której tyle gmachów użyteczności publicznej musi być odbudowanych, albo zgoła na nowo dźwigniętych. — ma zaprzestać całej tej ogromnej pracy w dziedzinie odbudowy. Tutaj się skreśla pozycję 39,000.000. Ale na czyją korzyść, na czyje konto to się robi, zobaczymy w dalszych naszych rozważaniach.</u>
          <u xml:id="u-9.20" who="#PRudziński">Takiej samej redukcji w wysokości 12.000,000 uległo Ministerstwo Pracy i Opieki Społecznej, bo to jest, rzecz prosta, niedogodne dla kapitalistycznych i obszamiczych instytucji i trzeba skreślić 57% budżetu tego-resortu ministerialnego, albowiem co to kogo obchodzi z większości obecnie rządzącej, że mnóstwo sierot nie ma opieki, że szpitalnictwo w Polsce nie stoi na wysokości zadania, że masy żebraków głodnych i nędznych włóczy się po ulicach wszystkich miast, że mnóstwo instytucji użyteczności publicznej czeka na pomoc, że inwalidzi przymierają głodem, że nasi emigranci nie mają należytej opieki zabezpieczonej przez Państwo. Co to obchodzi obecną klasową większość kapitalistyczną i obszarniczą, wszak to jest ministerstwo na wskroś demokratyczne i dlatego trzeba je było zubożyć o całe 57%.</u>
          <u xml:id="u-9.21" who="#PRudziński">Tak samo ma się sprawa z Ministerstwem Zdrowia Publicznego, które zupełnie się znosi przez skreślenie 9,000,000 budżetu, co stanowi 60% tego resortu ministerialnego, albowiem dla Panów, reprezentujących kapitalistyczną i obszarnicza większość rządzącą, to jest rzecz obojętna. Wy w swoim egoizmie zabezpieczeni jesteście od chorób, albowiem Was stać na to, żeby się im oprzeć, ale masy ludowe, masy pracujące mogą żyć w warunkach najmniej higienicznych, mogą ginąć od wszelkiej zarazy, Was to zupełnie nie wzrusza, Was to zupełnie nie obchodzi.</u>
          <u xml:id="u-9.22" who="#PRudziński">Tak samo likwiduje się sumą 12,000,000 Ministerstwo Poczt i Telegrafów, co stanowi 20% z tego resortu, albowiem rozbudowa sieci pocztowej i telegraficznej odpowiada wymaganiom demokratycznym, umożliwia szybkie przenoszenie wiadomości. a co zatem idzie, jest narzędziem postępu, cywilizacji i kultury. Dlatego i to ministerstwo się redukuje.</u>
          <u xml:id="u-9.23" who="#PRudziński">Wreszcie skreślono z budżetu Ministerstwa Reform Rolnych sumę blisko 2.000.000 złotych co Sianowi 10% w resorcie tego ministerstwa. I nic dziwnego, że z chwila gdy do większości rządowej w nowym zrekonstruowanym Rządzie wchodzi wielki obszarnik p. Chłapowski, jako Minister Rolnictwa. zdeklarowany wróg reformy rolnej, zdeklarowany wróg dźwignięcia kultury rolnej w Polsce, kiedy w samym pakcie chieno-piastowym reforma rolna została całkowicie pogrzebana i zlikwidowana. w tym momencie skreśla się sumę blisko dwóch milionów złotych i w ten sposób tembardziej iluzoryczna. tembardziej fikcyjna czyni się wszelka prace w dziedzinie unormowania stosunków rolnych w Polsce. W tym momencie, kiedy klasa obszarników w Polsce doszła do wielkiego, niebywałego dobrobytu, kiedy obszarnicy wyzbyli się dzięki wojnie swoich długów przedwojennych, kiedy spłacili swoje hipoteki i osiągnęli taki jak nigdy poziom bogactwa, kiedy budują sobie nowe budynki i zaopatrują się w pałace i samochody, reformę rolną przeprowadza się wprost odwrotnie, bo drobny rolnik ginie, drobne rolnictwo, w wielu wypadkach wyzyskiwane, bankrutuje i widzimy zjawisko potęgowania się wielkich obszarów ziemskich, przez skupywanie ziemi przez wielka własność od własności drobnej, widzimy odwrócenie całej ideologii w zakresie reformy rolnej. W tym momencie można także skreślać budżet przeznaczony na Ministerstwo Reform Rolnych.</u>
          <u xml:id="u-9.24" who="#PRudziński">Z innych pozycji oszczędnościowych na uwagę zasługuje dość poważna suma 113.000.000 zł., o która maja być zmniejszone inwestycje kolejowe, co także mię odpowiada istotnym wymaganiom państwowym Rzeczypospolitej. albowiem wiemy, że sieć kolejową, jaką otrzymaliśmy po zaborcach, nie jest ani z punktu widzenia życia gospodarczego Polski, ani z punktu widzenia strategicznego należycie przystosowaną. Wreszcie iluzoryczna zupełnie cyfra 63.000.000 zł., które p. Kucharski zamierza oszczędzić w swoim własnym resorcie! Nie wiem w jaki sposób zdoła on to uczynić, jeżeli, jak wiemy, władze skarbowe w Polsce nie stoją na wysokości zadania, muszą być udoskonalane i rozwinięte, żeby Polska mogło otrzymywać świadczenia podatkowe, ściągane sprawnie i w porę.</u>
          <u xml:id="u-9.25" who="#PRudziński">Tak wyglądają oszczędności. A więc, jak widzimy, polityka p. Kucharskiego i obecnego Rządu poszła po linii sankcjonowania tego stanu rzeczy, jakiśmy naleli w Polsce od samego początku istnienia, naszej państwowości. Od samego początku klasy posiadające, kapitaliści i obszarnicy uchylali się od świadczeń podatkowych na rzecz Państwa i Rząd obecny, który jest tych klas wyrazicielem i reprezentantem, ten stan rzeczy akceptuje. Nie tylko świadczeń podatkowych dla Państwa nie potęguje, ale przeciwnie, skreśla z tych świadczeń bardzo pokaźną sumę 71 milionów złotych, przyczem dla jaskrawszego uwypuklenia podkreślić muszę, że we wpływach podatkowych, przewidzianych przez p. ministra Grabskiego w budżecie na rok 1923 nie jest podana suma z podatku majątkowego, a p. Kucharski o 71 milionów mniejszą sumę osiąga, przyjmując, że z podatku majątkowego wpłynie 23% wszelkich podatków.</u>
          <u xml:id="u-9.26" who="#PRudziński">W tem oświetleniu widzimy, proszę Panów, jak wielkie przywileje czyni się klasom posiadającym; a ten przywilej daje się tym klasom kosztem z jednej strony gotowości obronnej naszego Państwa, za cenę rezygnacji z samodzielnej roli politycznej Rzeczypospolitej, a z drugiej strony za cenę utrącenia rozwoju kultury i demokracji w Rzeczypospolitej Polskiej, utrącenia najistotniejszych potrzeb naszego Państwa, byle sankcjonować ten stan rzeczy, byle święcił swoje gody i swój triumf panujący obecnie kapitalizm i panujące obecnie obszarnictwo.</u>
          <u xml:id="u-9.27" who="#PRudziński">Teraz widzimy, jak wygląda ten Wasz patriotyzm i cała polityka gospodarczo-skarbowa, którą uprawialiście w Polsce od początku, a która od początku w Waszych spoczywa rękach, albowiem wszyscy ministrowie skarbu, to byli wasi ludzie, Panowie.</u>
          <u xml:id="u-9.28" who="#komentarz">(Głos na prawicy: I Jastrzębski też?)</u>
          <u xml:id="u-9.29" who="#PRudziński">Cała Wasza polityka była polityką świadomie i celowo prowadzoną na to, aby właśnie zniszczyć masy pracujące, aby zniszczyć ich byt, zniszczyć przez to demokrację i w ten sposób falą strajków sprowokować masy do walki, po, to, by na krwi rozlewie ugruntować Wasze kapitalistyczno-obszarnicze panowanie. Rozpoczęliście, Panowie, wielką grę, ale nie bądźcie tak bardzo pewni, że ta wielka gra się Wam uda, że ta wielka gra skończy się Waszem zwycięstwem, bo może być, Panowie, zgoła inaczej. Prowadziliście politykę inflacyjną nie dlatego, żeby nie można w Polsce sanować Skarbu, nie dlatego, żeby nie można było dotąd założyć Banku Emisyjnego, żeby nie można dać Polsce trwałej i zdrowej waluty, lecz dlatego, że ta polityka Wam dogadzała, że dawała w Wasze ręce kolosalne bogactwa, spychając na dno nędzy robotnika, chłopa, drobnego rolnika i inteligencję pracującą.</u>
          <u xml:id="u-9.30" who="#PRudziński">Dobrze przyjrzeć się konkretnemu przykładowi opartemu na cyfrach. Oto mamy tutaj taki fakt konkretny, oparty na księgach P. K. K. P. W jednem tylko miasteczku powiatowem, które ma filię tej Kasy, w ciągu jednego miesiąca, w czasie od 14 września do 14 października, wydano pożyczek i zdyskontowano weksli na sumę 3.775 milionów marek. Otóż jeśli sobie uprzytomnimy, że procent od kredytu, dawanego przez Krajową Kasę, wynosi zaledwie 24% rocznie, gdy kredyt prywatny daje się na 30–40% miesięcznie, a więc 360–480% rocznie, to samo zestawienie tych cyfr procentowych wykazuje, jaką kolosalną dogodność idącą w miliardy marek robi Państwo przemysłowi i handlowi, którym udziela tych pożyczek. A jeżeli weźmiemy w rachubę — że w tym okresie inflacja dała taki rezultat, że marka polska spadła 3.3 razy, nietrudno nam będzie obliczyć, że ci kupcy, handlowcy i obszarnicy, którzy zaciągnęli w ciągu tego miesiąca pożyczki na 3.775 milionów marek, powinni, ażeby nie okradać Skarbu, oddać sumę 3.3 razy większą, a więc powinni oddać sumę 12.460 milionów, a oni oddali tylko tę sumę, którą nominalnie pożyczyli, a więc w zdewaluowanej z górą trzykrotnie walucie oddali sumę 3.775 milionów, w ich kieszeniach zatem tą drogą pozostało 8.685 milionów. I to, proszę Panów, w jednej tylko filii małego miasteczka powiatowego w ciągu jednego tylko miesiąca. Proszę sobie uprzytomnić, jak to wpłynęło na obniżenie naszego pieniądza, jak musiało spotęgować robotę maszyny drukarskiej, jak musiało podnieść drożyznę.</u>
          <u xml:id="u-9.31" who="#PRudziński">A teraz drugi przykład. Oto biorę całość operacji P. K. K. P. w ciągu jednej tylko dekady, w ciągu zaledwie 10 dni od 1 października do 10 października. W tym okresie operacje kredytowe Kasy Państwowej, dyskontowe i pożyczkowe wynosiły ogółem 362 miliardy marek. Ja już nie mówię o różnicy w procentach, tych 24% rocznie, otrzymywanych przez Państwową Kasę, a 360–480% rocznie w obrocie prywatnym kredytowym, zwracam uwagę tylko na różnicę, wynikającą z dewaluacji. Oto w ciągu tych dni 10 marka polska spadla półtora razy. A wiec ci, którzy zaciągnęli pożyczkę w Kasie, powinni byli oddać zamiast 362 miliardów — 544 miliardy, czyli w kieszeniach prywatnych kapitalistów pozostało w ten sposób 182 miliardy mk. Są to operacje tej Kasy zaledwie w ciągu jednej dekady, zaledwie w ciągu dni dziesięciu. Tą drogą tuczy się przemysł w Polsce, a wiec z krwawicy ludzkiej, z ogromnego wysiłku podatkowego, ponoszonego jak dotąd prawie wyłącznie przez klasę pracującą wobec sabotażu konsekwentnego klas posiadających, tuczy się wielki przemysł, który się rozwija w ten sposób w warunkach zgoła sztucznych, nienormalnych i musi zniknąć z widowni naszego życia gospodarczego z chwilą, gdy te warunki zostaną sanowane. Tak się tuczy na pracy polskiej przemysł, który w ogromnej swojej większości. jest przemysłem obcym, przemysłem naleciałym, którego lwia część bogactw spoczywa w rękach bądź żydowskich, bądź francuskich, niemieckich, angielskich, czy też włoskich kapitalistów. Ten przemysł, ciągnący kolosalne zyski z pracy polskiej i z bogactw narodowych Polski, nie lokuje tych zysków w Polsce, nie przyczynia się do spotęgowania życia gospodarczego w naszem Państwie, lecz jak powszechnie wiadomo, lokuje olbrzymie swe kapitały za granicą i: ustosunkowuje się do Polski tak, jak Francja do swych kolonii murzyńskich, jak Anglia do swych kolonii zamorskich, które tylko eksploatuje i w których prowadzi rabunkową gospodarkę.</u>
          <u xml:id="u-9.32" who="#PRudziński">Przypatrzmy się, co się dzieje w takiej gałęzi naszego przemysłu, jak górnictwo węglowe. Otóż i tu mamy niezmiernie ciekawe zjawisko. Istnieje w Polsce instytucja pod nazwą „Skarbofermu”. Jest to instytucja dzierżawiąca na Górnym Śląsku kopalnie państwowe. Instytucja ta zorganizowana została swego czasu przez p. Korfantego do spółki z żydowskim bankierem prof. Benisem. Do tej instytucji wciągnięto drobnych bankierów francuskich i jej komitet wykonawczy składa się z 3 panów i w skład jego nie wchodzi przedstawiciel Rządu, tylko wchodzą p. Korfanty, p. Benis i przedstawiciel bankierów francuskich. P. Korfanty, aczkolwiek jest posłem, bierze udział w dzierżawie majątku państwowego, co jest sprzeczne z Konstytucją; tenże sam p. Korfanty wchodzi dziś w skład Rządu Polskiego i ma podobno być kierownikiem komitetu ekonomicznego Rady Ministrów. Ale słuchajcie Panowie, dalej o tym Skarbofermie, a dowiecie się rzeczy niezmiernie ciekawych. Okazuje się, że Skarboferm stanowi, więcej niż połowę całej produkcji węglowej w Państwie Polskiem i że wskutek tego ten Skarboferm może dyktować ceny na węgiel. Wskutek tego, doszliśmy do takiego absurdu, że gdy zapłata górników wynosi zaledwie 30–40% w stosunku do zapłaty przedwojennej, to cena węgla przekroczyła o 300% cenę przedwojenną. A przecież drożyzna węgla jest jednym z zasadniczych warunków drożyzny wszelkich innych produktów przemysłowych i w ten oto sposób Skarboferm prowadzi Polskę do ogłodzenia, a szerokie masy pracujące do ostatniej nędzy i jest jednym z czynników tego zamętu, jaki obecnie w Polsce obserwujemy. Dodać należy, że Skarboferm wraz z innymi przedstawicielami akcyjnych spółek węglowych ma kolosalne wpływy w t. zw. Lewiatanie i oto te dwie instytucie Lewiatan i Skarboferm dyktują warunki naszej polityki gospodarczej i od nich zależny jest Minister Skarbu, im służy Minister Przemysłu i Handlu! Widzimy, jak bardzo konsekwentnie zorganizowany jest rabunek mienia narodowego i dorobku, jaki płynie z pracy szerokich rzesz pracujących. Teraz obserwujemy apogeum tego rodzaju organizacji rządowej, bo oto rząd tych panów dochodzi do władzy. Bo oto p. Korfanty staje się wicepremierem i kierownikiem Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów, a więc Polska zostaje bez zastrzeżeń oddana na lup tych hyjen kapitalistycznych i obszarniczych, które wysysają krew narodu polskiego, wysysają bogactwa naszej ziemi, traktując tę ziemię, jako kolonię. I to się dzieje wtedy, kiedy masy pracujące giną z głodu, kiedy na uśmierzenie domagań się resztą skromnych i ludzkich tych mas, wyprowadzą się wolsko, jak za czasów satrapów carskich czy pruskich, kiedy to ulice zbryzgane są krwią polskiego ludu, który walczy o swoje prawa do elementarnych warunków bytu, do elementarnej egzystencji. Ten zorganizowany rabunek rządowy dzieje się wtedy, kiedy wielomilionowe rzesze giną z głodu, nędzy i niedostatku, kiedy upada drobna gospodarka rolna, załamuje się drobny warsztat! pracy rolnika. Takich oto czasów doczekaliśmy się, że wyrazicielem tego rodzaju polityki jest rząd obecny. Przecie przemysł dochodzi do rzeczy zgoła potwornych, dziś przemysł łódzki zorganizował się w: zupełnie odrębne samodzielne państwo, dyktuje warunki Ministrowi Skarbu i na własną rękę prowadzi pertraktacje z kapitalistami zagranicznymi, z bankami zagranicznemu nie oglądając się zupełnie na to, czy przez ręce ministra mają przejść waluty obce, któremi oni zagranicą operują, czy to jest potrzebne — nic go to zgoła nie wzrusza, nic go to nie obchodzi!</u>
          <u xml:id="u-9.33" who="#PRudziński">Jaką jest gospodarka, jaką jest polityka przemysłowa i skarbowa w Polsce wystarczy Panom zwrócić uwagę na sprawę żyrardowską. Nie będę o niej długo opowiadał, została ona opisana w dziennikach dość wyraźnie i jaskrawe jest tam także w miliardy idące marnowanie mienia państwowego.</u>
          <u xml:id="u-9.34" who="#PRudziński">A dragi pasożyt, wysysający bogactwa krajowe, wyzyskujący pracę, najszerszych mas ludowych w Polsce to jest wielkie obszarnictwo. To wielkie obszarnictwo otrzymuje stale od Rządu najrozmaitsze subsydja pod rozmaitemi pozorami. Oto spółka akcyjna, syndykat rolniczy t. zw. Kooperacja Rolna we wrześniu z kredytów przeznaczonych na zakup zboża, na rządowego komisarza walki z drożyzną, otrzymała sumę 45 miliardów mk. Ciekawem jest na jakich warunkach tę sumę otrzymała? Oto warunek był tylko jeden, że w swoim czasie Kooperacja Rolna zobowiązuje się dostarczyć określonej ilości zboża po cenach nie tych, jakie były w chwili udzielenia kredytu, ale jakie będą w chwili dostawy tego zboża. Kredytu udzielono, proszę Panów, wtedy, kiedy cena korca żyta wynosiła około 350.000 mk., a ci panowie dostarczali zboże wtedy, gdy cena korca żyta wynosiła około 2.000.000 marek, a więc, dopłacono im tę ogromną sumę. Czy to nie jest tajnem subsydiowaniem wielkiego obszarnictwa? Czy to nie jest trwonieniem dorobku narodowego na rzecz tej klasy bogaczy? I na tem nie koniec, bo czytamy w gazecie — „Rzeczpospolita” z dn. 20 października, że p. Minister Kucharski znowu asygnował sumę 60 miliardów kredytów dla Głównego Urzędu Żywnościowego w Poznaniu, które niewątpliwie w ten sam właśnie sposób zostaną użyte, będą stanowić łapówkę dla wielkiego rolnictwa, jak i kredyty poprzednie.</u>
          <u xml:id="u-9.35" who="#PRudziński">Sądzę, że tych przykładów, których zresztą możnaby przytoczyć bardzo wiele, wystarczy dla zobrazowania tej rabunkowej gospodarki w stosunku do Państwa i narodu polskiego, jaką prowadzą klasy wielkoprzemysłowe i obszarnicze. Potrafią one tak prowadzić swoją politykę, że nawet robotników wciągają do popierania takich interesów. Byliśmy niejednokrotnie świadkami, jak rozmaici fabrykanci przyprowadzali do p. Ministra Skarbu delegacje robotnicze, które razem z fabrykantami domagały się od państwowej kasy takich kredytów, a to pod grozą, że w przeciwnym razie fabrykant zamknie fabrykę i wyrzuci na bruk wielu robotników bez pracy. Wielki kapitał potrafi więc teroryzować nawet warstwy robotnicze, które w danym wypadku krótkowzrocznie pojmują swój własny interes, bo ten przemysł wcześniej, czy później w ogromnej swojej części zniknie z powierzchni naszego życia gospodarczego, bo tuczony systemem dewaluacyjnym, na którym chorobliwie nadmiernie się rozwija, musi sczeznąć z tą chwilą, gdy przeprowadzimy sanację naszych stosunków walutowych i skarbowych. Ale, proszę Panów, niechby nawet te fabryki zostały zamknięte, niechby nawet rzeczywiście tysiączne rzesze robotnicze nie znalazły pracy w takim zbrodniczym i rabunkowym przemyśle, to te subsydja, które dajemy, ta dewaluacja naszego pieniądza, gdyby zostały zużyte właśnie w dziedzinie dźwigania Polski pod względem gospodarczym, właśnie w dziedzinie zapoczątkowania szeregu robót inwestycyjnych, które dałyby pracę tym tysiącznym rzeszom, to dałyby podstawę do dalszego normalnego rozwoju gospodarczego Rzeczypospolitej, dźwignęłyby naszą kulturę, uczyniłyby nas bardziej odpornymi wobec wszelkich zakusów wroga. A tak staliśmy się żerowiskiem pasożytnictwa wielkokapitalistycznego i obszarniczego, w dodatku obcego, które rabuje Polskę, rabuje polskie masy pracujące na to, ażeby wzbogacić obce państwa i kapitały obcych narodowości.</u>
          <u xml:id="u-9.36" who="#PRudziński">I oto p. Minister Kucharski, opracowując swój budżet, osiąga nadwyżkę dochodów nad rozchodami, widzimy już kosztem czego i widzimy nawet na rzecz czyich przywilejów. A więc sankcjonuje się sabotaż wobec Państwa, uprawiany przez klasy posiadające, sankcjonuje się ten rabunek, jaki jest uprawiany na Polsce przez klasy przemysłowe i wielkoobszarnicze, sankcjonuje się to niszczenie narodu i państwowości polskiej, skreślając trzecią część najbardziej istotnych, najbardziej żywotnych wydatków na cele naszego życia, naszej rozbudowy Państwa i na cele idące z duchem czasu, z duchem rozwoju demokracji. To jest polityka p. Kucharskiego. Nie sięgnął on w te sprawy, nie przedłożył programu nowej polityki gospodarczej, nie sięgnął do spraw istotnych, operuje sztucznemi cyframi, ideologią zamachową i antydemokratyczną i w ten sposób, skreślając trzecią część wydatków, osiąga 23.000.000 nadwyżki. A na poparcie tego wszystkiego p. Kucharski obiecuje nam sanację waluty, obiecuje nam, że od Nowego Roku odrazu skończy się zły pieniądz w Polsce, powstanie bank emisyjny, ujrzymy dobrą walutę, bo przecież on, Minister Państwa Polskiego, kanclerz skarbowy, wszedł w pertraktacje z przemysłowcami i obszarnikami, jak gdyby z dwoma niezależnemi państwami w państwie, w pertraktacje, jakie i o co, proszę Panów? A no, o to, ażeby ci panowie raczyli zapłacić to, co się od nich należy, co na nich nakłada ustawa o podatku majątkowym. Oto ci panowie zgodzili się po tych pertraktacjach zapłacić pewną sumę a konto podatku majątkowego. I stała się rzecz niezwykła. Odrazu dokonano kilku znakomitych interesów jednocześnie. Prawica szczyci się gestem ofiarności patriotycznej na rzecz Państwa, bo obszarnicy zadeklarowali 50.000 wagonów zboża, które Rząd ma wywieźć zagranicę, za obcą walutę to zboże sprzedać i w ten sposób uzyskać kapitał podobno 10.000.000 dolarów, które mają być zapoczątkowaniem banku emisyjnego. A więc gest patriotyczny obszarników został dokonany! Tem łatwiej go było uczynić, że z tym patriotycznym gestem łączy się jednocześnie znakomity interes. Bo oto wywiezienie z kraju 50.000 wagonów zboża podroży zboże w Polsce, podskoczą bardzo gwałtownie ceny na zboże w kraju i panowie obszarnicy na pozostałem zbożu osiągną takie dochody, które im w dwójnasób pokryją sumę, wypłaconą a konto podatku majątkowego. Więc i patriotyzmowi stało się zadość w pojęciu tych panów i znakomity interes na tym patriotyźmie został osiągnięty, tylko że znowu ten podatek majątkowy w dwójnasób będą płacić konsumenci, a więc najszersze warstwy ludu pracującego.</u>
          <u xml:id="u-9.37" who="#PRudziński">Taki sam posag, jak p. Chłapowski od obszarników, wniósł p. Korfanty od wielkich przemysłowców. Otóż i z nimi p. Kucharski prowadził pertraktacje, których wynikiem było, że ci panowie zgodzili się znowu a konto podatku majątkowego, należnego od nich, według ustawy, wpłacić 50.000.000 fr. na założenie banku emisyjnego, przyczem część ma być wpłacona we frankach, a część w dostawach węglowych na rzecz Państwa. A za to ci panowie uzyskali podobno monopol we wszystkich państwowych municypalnych dostawach węgla. Za to ci panowie uzyskali w Rządzie stanowisko p. Korfantego, który jest ich człowiekiem i reprezentantem i który do ich polityki będzie naginał gospodarkę państwową, jako wicepremier i przewodniczący państwowej Rady Ekonomicznej przy Radzie Ministrów. Tak więc i w tym wypadku znakomity gest i znakomity interes został dokonany kosztem skarbu Państwa, kosztem narodu polskiego.</u>
          <u xml:id="u-9.38" who="#PRudziński">Jednak chciałbym wiedzieć, bo tego p. Minister Kucharski zapomniał nam wyjaśnić, jak on wytłumaczy tę okoliczność, że już w budżecie przychodów przewiduje się, że we wszystkich wpływach podatkowych 23% będzie stanowić podatek majątkowy? Chodzi o to, czy te 23% stanowią owe wagony zboża i te miliony od fabrykantów górnośląskich? Czy to jest traktowanie dwukrotnie tej samej pozycji budżetowej, która z jednej strony ma służyć na pokrycie wydatków, a z drugiej strony ma się stać punktem wyjścia dla założenia banku emisyjnego? Byłoby bardzo ciekawem usłyszeć to wyjaśnienie od p. Ministra, albowiem, jeżeli ta sarna pozycja jest dwukrotnie powtórzona, to tem jaskrawiej uwydatnia się fałszywość równowagi i nadwyżki budżetowej p. Kucharskiego.</u>
          <u xml:id="u-9.39" who="#PRudziński">Tak więc wygląda cała gospodarka obecnego Rządu, tak wygląda polityka większości polskiej z panami: Dmowskim. Korfantym, Grabskim i Witosem na dodatek na czele.</u>
          <u xml:id="u-9.40" who="#PRudziński">Dziś doczekaliśmy się już owoców tej polityki i jeżeli z punktu widzenia dotychczas osiągniętych doświadczeń będziemy patrzeć w przyszłość, jeżeli z tego punktu widzenia będziemy oceniali realizację tego budżetu to przyszłość przedstawiać nam się musi jak najbardziej groźnie i niepokojąco.</u>
          <u xml:id="u-9.41" who="#PRudziński">Ten niepokój dziś przejmuje każdego rozumnego obywatela w Polsce, bo oto stała się rzecz niezwykła, oto na bok usunięto, na bok zepchnięto całą Polski niepodległościową, całą demokrację, wielkie rzesze tych, niepodległościowców, którzy ugruntowali byt i niepodległość Państwa. i zatriumfowaliście Wy, zatriumfowała wasza polityka, niewiara w naród, niewiara w przyszłość Państwa Polskiego, zatriumfowała wasza polityka twardej pięści wobec mas pracujących i pokornej czołobitności wobec zaborców. I dziś Wy, Panowie, wasz Rząd, Wy dziś odważacie się prowokować tę Polskę twórczą, tę, Polskę pracującą, Wy dziś odważacie się wojsko; armię polską sprowadzać do roli, satrapów, do roli kozactwa, które będzie strzelało w pierś robotnika, w pierś chłopa polskiego, w pierś b. legionisty, w pierś niepodległościowca!</u>
          <u xml:id="u-9.42" who="#PRudziński">Panowie, przeholowaliście! Ostrzegam Was, że jeżeli się w porę nie cofniecie, jeżeli nadal tą drogą pójdziecie, to przeciw sobie zmobilizujecie cały naród, i naród stojąc na gruncie obrony Konstytucji, stojąc na postulatach obrony prawa człowieka i obywatela, stojąc na stanowisku ochrony Rzeczypospolitej, wydobędzie z siebie taką moc i potęgę, która Was rozkruszy w proch i zginiecie z powierzchni naszego życia politycznego.</u>
          <u xml:id="u-9.43" who="#komentarz">(Oklaski na lewicy)</u>
          <u xml:id="u-9.44" who="#PRudziński">Takiemu Rządowi w imieniu mas pracujących, w mieniu ludu polskiego wyrażam nie tylko nieufność, ale hańbę i pogardę.</u>
          <u xml:id="u-9.45" who="#komentarz">(Oklaski na lewicy. Wrzawa na prawicy)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#WicemarszałekSeyda">Głos ma p. Zdziechowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PZdziechowski">Wysoka Izbo!</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#PZdziechowski">Minister Skarbu Rzeczypospolitej przedstawił w terminie konstytucyjnym budżet na rok 1924.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#komentarz">(Głos: Nie bardzo przedstawił, bo druku jeszcze nie mamy)</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#PZdziechowski">Jeżeli nie przedstawił, to Panowie chyba nie powinni pisać artykułów wstępnych 31 października o budżecie.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#komentarz">(Głos: To tylko zestawienie pozycji)</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#PZdziechowski">Przedstawił budżet zrównoważony. Trzeba było czterech lat stopniowej ruiny finansów Państwa, by uzbroić Ministra Skarbu Rzeczypospolitej w środki, które mogą do tej równowagi doprowadzić. Te środki, to większość sejmowa, która program p. Ministra Skarbu na tej drodze poprze, i opinia publiczna, która murem stanie przy rzetelnym programie naprawy Skarbu.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Stanęła przeciw Wam)</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#PZdziechowski">A jednak na froncie walki wewnętrznej są skierowane ataki przeciw tej równowadze, pojętej w ten sposób, w jaki ona jest ujętą w budżecie na rok 1924. Walka jednak przeciwników programu p. Ministra Skarbu w tym kierunku jest zupełnie beznadziejna, bo dziś w Polsce nie tylko inteligencja, lecz i szerokie warstwy ludowe zrozumiały,...</u>
          <u xml:id="u-11.8" who="#komentarz">(Głos: Kucharki zrozumiały.)</u>
          <u xml:id="u-11.9" who="#PZdziechowski">... że aparat państwowy przerasta siły państwa i że w gospodarce państwowej trzeba zastosować staropolskie przysłowie „Wedle stawu grobla”, i jak słusznie p. Minister Skarbu powiedział, trzeba się trzymać zasady: „Rozchodzie żyj z przychodem w zgodzie”.</u>
          <u xml:id="u-11.10" who="#komentarz">(Głos na lewicy: To się źle skończyło)</u>
          <u xml:id="u-11.11" who="#PZdziechowski">Nie mogę powiedzieć, żeby zarzuty, które tutaj były skierowane przeciw budżetowi, były zbyt poważne. Uważam, że szczegóły budżetu na rok 1924 powinny być przedmiotem dyskusji w Komisji Budżetowej i nie zamierzam dzisiaj wypowiadać się co do tej, czy innej pozycji budżetu. Chodzi mi przedewszystkiem o konstrukcję budżetu, chodzi mi. o te ramy, w których równowaga budżetu winna być zamkniętą. Formułowano tu zarzuty, nazwano budżet papierowym, nazwano równowagę nierealną. Z argumentami, mającemi poprzeć to twierdzenie, jak widzieliśmy dziś z dyskusji, jest trochę słabiej, ale Panowie przyzwyczaili nas już w walce politycznej do tego, że zamiast programów operują Panowie hasłami, a zamiast argumentów gołosłownemi twierdzeniami.</u>
          <u xml:id="u-11.12" who="#PZdziechowski">Dla ułatwienia dyskusji postaram się przedewszystkiem zestawić wnioski, co do których przypuszczam, żeśmy w tej Izbie, niezależnie od ław, na których zasiadamy, doszli do pewnych jednomyślnych zapatrywań. Do takich naprzykład zaliczam pojęcie drożyzny i przyczyny drożyzny. Usunięcie drożyzny w tem pojęciu, w jakim ona dziś jest uważana za powszechną plagę, da się osiągnąć jedynie drogą zaprzestania druku pieniędzy. Pod tym względem, chyba wątpliwości: niema, a jeżeli jest jednomyślność pod tym względem, to zapewne będzie jednomyślność i co do sposobu Określenia! drożyzny jako objawu wywołanego naruszeniem równowagi miedzy zarobkiem a siłą nabywczą tego zarobku na rynku. Otóż druk pieniędzy tę siłę nabywcza pieniądza zmniejsza, w tem źródło zła, w tem źródło drożyzny.</u>
          <u xml:id="u-11.13" who="#PZdziechowski">Jeszcze krok dalej w pojęciach, które już się ostatecznie skrystalizowały i są dziś, że tak powiem, własnością ogółu, a dojdziemy do tego, że jedynym środkiem zaradzenia złu jest usuniecie niedoboru budżetowego tj. równowaga budżetu. W czasach kiedy te pojęcia nie były jeszcze w Polsce rozpowszechnione i kiedy sprawa równowagi budżetu właściwie nikt sobie w Polsce nie zawracał głowy, a było to w r. 1920, na konferencji w Brukseli szereg ekonomicznych powag świata w kwietniu 1920 r. orzekł i warto to sobie teraz przypomnieć: „Każde państwo, któreby przyjęło w swoich finansach zasadę deficytu budżetowego, wkroczyłoby na pochyłą, prowadzącą wprost do ruiny. Aby uniknąć tego niebezpieczeństwa, żadna ofiara nie jest za wielka”.</u>
          <u xml:id="u-11.14" who="#PZdziechowski">Otóż myślę, że chociaż mamy przed sobą zrównoważony budżet, to wobec prób opozycji wywierania nacisku w kierunku powiększenia wydatków, rzeczą będzie pożyteczną przypomnieć, co konferencja brukselska o skutkach wywierania nacisku w kierunku większych wydatków powiada:</u>
          <u xml:id="u-11.15" who="#PZdziechowski">„Trzy państwa z liczby czterech, reprezentowanych na konferencji, a 11 na 12 państw Europy, które przedstawiły swój budżet, a było to w roku 1920, przewiduje deficyt budżetowy na rok bieżący. Opinia publiczna jest w wielkiej mierze odpowiedzialna za tę sytuację; jest cna daleka od zrozumienia ścisłego związku, jaki zachodzi między deficytem budżetu a kosztem utrzymania, stanowiącym źródło tylu cierpień i niedomagań całego świata. Prawie na wszystkie rządy wywierany jest obecnie nacisk w kierunku nowych wydatków, będących w większości wypadków prostym paliatywem i ostatecznie powiększających zło, któremu mają zapobiegać. Pierwszem zarządzeniem powinno być uświadomienie opinii publicznej w każdym kraju o sytuacji. Należy w szczególności przekonać opinię o konieczności przywrócenia zdrowych finansów, jeśli się chce urzeczywistnić szeroką politykę reform socjalnych, której się świat domaga”.</u>
          <u xml:id="u-11.16" who="#PZdziechowski">Otóż myślę, że w sprawie tej panuje dziś na wszystkich ławach tej Wysokiej Izby jednomyślność, a jeśliby było inaczej, to właśnie nie należałoby z tego robić sekretu.</u>
          <u xml:id="u-11.17" who="#PZdziechowski">Jeśli drożyzna jest wynikiem drukowania pieniędzy, jeżeli druk pieniędzy jest wynikiem braku równowagi? budżetowej, jeżeli ta równowaga budżetowa powinna być osiągnięta, to pozostaje tylko jedno: określić wysokość dochodów państwowych na rok 1924. W myśl ustalonej zasady wydatki powinny być przystosowane do tych dochodów. Dla wypośrodkowania wpływów, które mogą być osiągnięte w roku 1924, trzeba się liczyć z istniejącemi ustawami podatkowe mi, z projektem ustawy o waloryzacji podatków, z zamiarem Ministra Skarbu przeprowadzenia reformy walutowej, ze zdolnością płatniczą ludności, przed wprowadzeniem reformy monetarnej i po jej wprowadzeniu, z danemi porównawczemi z lat ubiegłych, trzeba wreszcie się liczyć ze stopniem sprawności aparatu Skarbowego.</u>
          <u xml:id="u-11.18" who="#PZdziechowski">Budżet na rok 1924 przewiduje dochodów 1.112.000.000 złotych. Kto występuje przeciw zmniejszeniu wydatków, musi wskazać źródło pokrycia tych wydatków, któreby chciał jeszcze umieścić w tym budżecie, musi wskazać sposób zabezpieczenia wpływu tych dochodów do kas skarbowych, a zanim to zechce zrobić, może zechce zapoznać się z tem, co następuje: Główna część dochodów w budżecie na rok 1924 to daniny publiczne i monopole; stanowią one 739.000.000 złotych. Aby zdać sobie sprawę ze stopnia wysiłku podatkowego ludności, niezbędnego do poniesienia tych ciężarów, należy zrobić porównanie z wysiłkiem podatkowym ludności w zakresie płacenia podatków przed wojną, tj. w r. 1914.</u>
          <u xml:id="u-11.19" who="#PZdziechowski">Otóż, proszę Panów, w r. 1914 przed wojną daniny publiczne i monopole wynosiły na terenie obszarów, dziś wchodzących w skład Rzeczypospolitej Polskiej, sumę 921.000.000 złotych, a budżet na r. 1924 przewiduje wpływ 739.000.000. Nie ulega wątpliwości, że jeżeli weźmiemy pod uwagę obciążenie z tytułu podatków na rzecz związków komunalnych i jeżeli przeprowadzimy porównanie obciążenia, jakie było w tym zakresie przed wojną, to się okaże, że obciążenie, przewidywane w budżecie na r. 1924, jest tylko o 10% mniejsze od świadczeń, jakie ludność na obszarach Rzeczypospolite] płaciła w zakresie podatków i danin w r. 1914. Ale robiąc to porównanie, należy wziąć pod uwagę okoliczność, że system podatkowy uległ znacznej zmianie w kierunku, który nie wpływa na łatwiejszy dopływ danin do kas państwowych, bo jeżeli w r. 1914 podatki bezpośrednie wynosiły 160.000.000 zł., to w budżecie przedstawionym nam przez p. Ministra Skarbu, na rok 1924, podatki bezpośrednie mają wynosić 356.000.000 zł., czyli widzimy zwiększenie podatków bezpośrednich o 100%. Natomiast, gdy podatki pośrednie i monopole miały w roku 1914 dać 477.000.000 zł., to w r. 1924 mają dać 241.000.000 zł. Widzimy więc zmniejszenie podatków pośrednich o 50%. Czy można w takich warunkach poważnie myśleć o możności zwiększenia dochodów w r. 1924 ponad normę, przewidzianą w budżecie na rok 1924? Przypomnijmy sobie, że ta zdolność płacenia podatków przed wojna była oparta przedewszystkiem na prawidłowym obiegu pieniędzy, który wtedy wynosił około 2 miliardów fr. zł., gdy dzisiaj wynosi tylko 60 milionów fr. zł., na kredycie w centralnych bankach państw zaborczych, na oszczędnościach, które w swoim czasie stanowiły w samych bankach 1.772.000.000 fr. zł., na oszczędnościach w kasach oszczędnościowych, obliczanych na sumę około 2–3 miliardów fr. zł., dalej na zamożności kraju, nie dotkniętego zniszczeniem wojny, wreszcie na większej ilości godzin pracy i na większej wydajności tej pracy. Przy przeniesieniu ciężarów w systemie opodatkowania z podatków pośrednich na bezpośrednie w sposób niepraktykowany w żadnem państwie na świecie, przy tych szkodach, które wyrządziła gospodarka inflacyjna w ciągu czterech lat, wreszcie przy niedostatecznej sprawności naszego aparatu skarbowego, marzyć o osiągnięciu większych wpływów w r. 1924 niż te, które są przewidziane w budżecie, byłoby utopją.</u>
          <u xml:id="u-11.20" who="#PZdziechowski">Otóż ci, którzy dziś występowali z tej trybuny, krytykując równowagę budżetu, muszą nie tylko wskazać nowe źródła dochodów, ale w sposób realizacji tych dochodów. Dążenie do obciążenia ponad pewną normę majątku obywateli może wprawdzie w zachwyt wprowadzić rozagitowane tłumy, ale nie przysporzy Państwu banknotów, potrzebnych na zapłacenie funkcjonariuszów państwowych i wojska, nie mówiąc już o tem, że takie sięganie do majątków obywateli musi w konsekwencji doprowadzić do zahamowania produkcji! i wyschnięcia normalnych i stałych źródeł dochodów państwowych.</u>
          <u xml:id="u-11.21" who="#PZdziechowski">Do jakiego stopnia są nierealne przewidywania większych dochodów z daniu publicznych od sum. preliminowanych w budżecie na rok 1924, może wykazać następująca tabelka: W roku 1924 przewidywany jest wpływ 739.000.000 złotych obliczeniowych, gdy w roku 1919 było wpływów tylko 138.000.000 franków złotych, w r. 1920 – 109.000.000, w r. 1921 — 146.000.000, w r. 1922 415.000.000 złotych obliczeniowych. Otóż okazuje się, że w ciągu dziewięciu miesięcy 1923 r. wpływ z tytułu podatków wynosi tylko 194.000.000 złotych, co odpowiada w stosunku rocznym sumie 260.000.000 złotych obliczeniowych. Widzimy więc znaczne pogorszenie w porównaniu do roku 1922.</u>
          <u xml:id="u-11.22" who="#PZdziechowski">Różnica między rezultatami 1922 i 1923 roku potwierdza najzupełniej wnioski analizy sytuacji państwowej, która przeprowadziłem z tej trybuny 23 października w rozprawie nad prowizorium budżetowem. I okazuje się, że właśnie skurczenie obiegu pieniężnego z 80.000.000 dolarów w 1922 r. do sumy 20.000.000 dolarów, a dzisiaj do sumy 12.000.000 lub mniej r pobieranie łącznie z systemem podatkowym podatku emisyjnego, jest momentem decydującym dla stwierdzenia niedostatecznej zdolności płatniczej ludności w zakresie opłat na rzecz państwa. Jeżeli w roku 1923 wpłynie z tytułu danin publicznych i monopolów państwowych około 260.000.000 złotych, to nadmierny optymizm w stosunku do roku 1924, przewidujący możność wpływu sumy większej niż 739.000.000 zł., sumy blisko trzykrotnie większej, byłby nieliczeniem się zupełnie ani z warunkami gospodarczemi kraju, ani z siłą płatnicza ludności, ani z doświadczeniami łat ubiegłych, ani ze stopniem sprawności naszego aparatu skarbowego, ani ze wstrząśnieniem, które nastąpić musi z chwila wprowadzenia u nas w życie reformy monetarnej.</u>
          <u xml:id="u-11.23" who="#PZdziechowski">To też zalecić trzeba przy ustalaniu dochodów jak najdalej posunięta ostrożność tembardziej, że równowaga budżetowa, która pozwoli zamknąć wydatki w sumach przewidywanych, opiera się na równowadze budżetu, kolei t. j. na ostatecznem zerwaniu z systemem dopłat przez Skarb na potrzeby gospodarki kolejowej — Zestawienia kasowe z 9 miesięcy b. r. wskazują wyraźnie na główne źródło naszych niedomagali skarbowych. Cyfry, które przytoczę, powinny być zapamiętane przez ogół. Otóż dopłaty Skarbu do gospodarki kolejowej w ciągu 9 miesięcy 1923 r. wyniosły 262.000.000 złotych i były o 68.000.000 zł. większe, niż wszystkie wpływy z danin publicznych w tym samym okresie czasu, i to jest właśnie ta otchłań, w która wrzucano to, co pobrano od ludności w postaci świadczeń na rzecz Państwa. Po takich rezultatach gospodarki państwowej niech opozycja nie myśli, że koło naszego programu z operowania tego wrzodu dopłat przez Państwo na rzecz gospodarki kolejowej nie zgrupuje się cała opinia publiczna troską przejęta o byt i przyszłość Państwa.</u>
          <u xml:id="u-11.24" who="#PZdziechowski">Dotacje Państwa na rzecz kolei obliczane w złocie przedstawiają się zatrważająco, bo w I kwartale bieżącego roku wynosiły 66.000.000 zł., w I kwartale 71.000.000, a w II kwartale wyniosły 122.000.000 zł. Tempo wzrostu dopłaty Skarbu do gospodarki kolejowej jest przerażająco groźne i gdyby Rząd nie miał znaleźć sposobu usunięcia tej plagi, to. stojąc na stanowisku równowagi budżetowej, należałoby jeszcze ten budżet o 40% zmniejszyć. I niech zapamiętają ci właśnie, którzy wałczyć będą przeciw radykalnemu uporządkowaniu gospodarki kolejowej, że pracują oni nad wytworzeniem warunków, które pozbawiają Państwo możności wypełnienia swoich obowiązków w. zakresie obrany i w zakresie oświaty.</u>
          <u xml:id="u-11.25" who="#PZdziechowski">A więc, zdaje mi się, dowiodłem, że jeśli jesteśmy jednomyślni co do konieczności równowagi budżetowej, jeśli możemy wydać tylko tyle, ile potrafimy zdobyć dochodów, i jeśli przewidywane dochody w budżecie na rok 1924 są oparte na rzeczywistości, to w takim razie suma wydatków nie może tyć większa od sumy dochodów. I to są ramy, w których nasze wydatki muszą być zamknięte. Przekroczyć tej sumy nie możemy i do niej dostosowana być musi cala gospodarka państwowa.</u>
          <u xml:id="u-11.26" who="#PZdziechowski">W pojęciu lewicy taki budżet jest budżetem przeciw Państwu, jest budżetem, który nazwany został rewolucją, niszczącą podstawy Państwa. Otóż dopłata Skarbu na rzecz deficytowej gospodarki skarbowej, pożerająca 350.000.000 złotych rocznie, nie jest groźna dla Państwa, ale zamkniecie wydatków państwowych w granicach 1.088.000.000, odpowiadających przewidywanym dochodom, osiągnięcie równowagi budżetowej, to jest właśnie ta bezmyślna rewolucja, niszcząca podstawy Państwa.</u>
          <u xml:id="u-11.27" who="#PZdziechowski">Otóż powiem Panom rzecz, która ich zadziwi, ale może i uspokoi. Jeżeli wydanie na potrzeby Państwa w ciągu roku sumy 1.088.000.000 złotych jest rewolucją, niszczącą podstawy Państwa, to my tę rewolucje spokojnie znosimy już od roku, a zaostrzyliśmy nawet jej skutki przez to, że wydawaliśmy mniej i to przy rządach daleko więcej rozrzutnych. Czy Panowie przypuszczają, że my w roku 1923 wydamy na potrzeby Państwa to. co jest preliminowane na rok 1924? Niema mowy, żebyśmy do takiej cyfry w roku 1923 doszli. Budżet na rok 1924 nazwany został głodowym budżetem Polski, tymczasem wydatki roku 1923 są znacznie mniejsze niż te, które preliminujemy na rok 1924.</u>
          <u xml:id="u-11.28" who="#komentarz">(P. Wojewódzki: Głodowe życie i głodowy budżet)</u>
          <u xml:id="u-11.29" who="#PZdziechowski">Otóż rząd p. Sikorskiego, który popieraliście waszemi głosami i który zainicjował gospodarkę na rok 1923 tak, że chyba nikt w tej Izbie nie zaprzeczy, że miał on przez to przemożny wpływ na gospodarkę Państwa, wydał na potrzeby Państwa, a więc te, które przewiduje budżet na rok 1924, w pierwszem półroczu 1923 r. 400,000.000 złotych polskich, co stanowi w stosunku rocznym 800.000,000 złotych polskich, a więc % sumy preliminowanej jako wydatek Państwa na rok 1924. Cyfry, które tutaj przytaczam, opierają się na zamknięciach kasowych.</u>
          <u xml:id="u-11.30" who="#komentarz">(Głos: A to dobrze gospodarowali)</u>
          <u xml:id="u-11.31" who="#PZdziechowski">Dobrze gospodarowali, bardzo dobrze, ale wydawali mniej, niż to, co preliminujemy na rok 1924.</u>
          <u xml:id="u-11.32" who="#PZdziechowski">Jak wygląda wobec tego ta pompatyczna krytyka zamierzeń na rok 1924?</u>
          <u xml:id="u-11.33" who="#PZdziechowski">Zobaczmy teraz jak wyglądają w budżetach Ministerstwa Spraw Wojskowych i Oświaty, które wywołały tyle komentarzy, redukcje poszczególnych wydatków w porównaniu z zamknięciami kasowemi na rok 1923.</u>
          <u xml:id="u-11.34" who="#PZdziechowski">Otóż budżet Ministerstwa Spraw Wojskowych na rok 1924 w swoich rozchodach zwyczajnych i nadzwyczajnych przewiduje łącznie wydatek 448,000,000 złotych, co za 9 miesięcy przyszłego roku powinno wynieść 330,000,000 złotych. Zapytuję Panów, ile wydaliśmy na potrzeby wojska w ciągu 9 miesięcy 1923 r.?</u>
          <u xml:id="u-11.35" who="#PZdziechowski">Każdy, kto czytał artykuły pism opozycyjnych w ostatnich czasach, mógł uwierzyć, że nasza zdolność obrony ma być główną ofiarą, złożoną na ołtarzu równowagi budżetowej. Tymczasem ogromnie się zdziwi, gdy się dowie, że wydaliśmy na wojsko w ciągu 9 miesięcy 262.000.000 zł., czyli o 20% mniej, niż preliminuje budżet na r. 1924. Czy z ław opozycyjnych padło choć jedno słowo w r. 1923, przestrzegające nas przed zbyt małemi wydatkami na wojsko? Ani Komisja Wojskowa, ani Komisja Budżetowa terenem takich wystąpień nie była.</u>
          <u xml:id="u-11.36" who="#komentarz">(Głos: A dlaczego Szeptycki ustąpił?)</u>
          <u xml:id="u-11.37" who="#PZdziechowski">A wiec, gdy Skarb jest pusty i pieniędzy nie asygnuje, wtedy wszyscy milczą i nikt nawet nie protestuje, natomiast gdy się pragnie stworzyć zdrowe podstawy dla gospodarki wojskowej, ale jednocześnie chce się nakreślić pewne granice wydatków, wtedy uderza się w wielki dzwon alarmu.</u>
          <u xml:id="u-11.38" who="#PZdziechowski">Zupełnie nie twierdzę, że suma przewidywanych wydatków na wojsko nie ma ulec rewizji lub zmianie. Od tego mamy Komisję Budżetowa i prawo do ingerencji ciał ustawodawczych w sprawy budżetowe. Wiem tylko, że zwiększać można czyimś kosztem, a więc kosztem nowych źródeł dochodów lub kosztem oszczędności na innych polach. Tertium non datur i z tej drogi większość sejmowa nie da się sprowadzić. Natomiast ta sama większość sejmowa poprze usilnie wszelką akcję, zmierzająca do zapewnienia wojsku środków potrzebnych na konieczne inwestycje, związane z obrona Państwa. Ale rozwiązanie tej sprawy leży wyłącznie w płaszczyźnie znalezienia nowych nadzwyczajnych źródeł dochodu.</u>
          <u xml:id="u-11.39" who="#PZdziechowski">A teraz może Panowie zechcą się poinformować o zapowiedzianem przez lewice zupełnem niemal unicestwieniu wszelkiej akcji oświatowo-społecznej i kulturalnej Państwa w związku z budżetem Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego na rok 1924.</u>
          <u xml:id="u-11.40" who="#komentarz">(P. Z. Nowicki: Przerzucenie tych ciężarów na gminy)</u>
          <u xml:id="u-11.41" who="#PZdziechowski">Może Pan zechce wysłuchać tych kilku słów i zobaczy Pan jak wyglądają te ataki wobec cyfr. Budżet oświaty na r. 1924 wynosi sumę 105.000.000 złotych, co pozwoli wydać w przeciągu 9 miesięcy roku przyszłego sumę 79.000.000 zł. A teraz zobaczmy, ile wydano na oświatę w ciągu 9 miesięcy roku 1923? Zamknięcia kasowe wykazują, że wydano w ciągu 9 miesięcy 70.000.000 zł. na oświatę, a wiec znowu próbowano wprowadzić opinię w błąd, bo okazuje się, że wydano w tymi roku mniej, niż zamierzamy wydać w r. 1924.</u>
          <u xml:id="u-11.42" who="#PZdziechowski">W czasie dyskusji ataki, skierowane przeciw budżetowi na rok 1924, opierały się głównie na operowaniu budżetem na rok 1923. Ten budżet nie był tematem obrad Wysokiej Izby, i tem się tłumaczy, że mało kto zdaje sobie sprawę, do jakiego stopnia był on nierealny, do jakiego stopnia nie nadaje się do tego, żeby był wogóle brany w rachubę przy porównywaniu cyfr naszej gospodarki państwowej.</u>
          <u xml:id="u-11.43" who="#komentarz">(Głos: A czy obecny budżet jest realny?)</u>
          <u xml:id="u-11.44" who="#PZdziechowski">Zaraz przedstawię parę cyfr, które Pana kolegę uspokoją. Budżet przedstawiony przez rząd poprzedni i prysł, jak bańka mydlana, w zetknięciu z rzeczywistością i życiem. Nikt go nie obcinał, sam się zlikwidował do rozporządzanych sum Skarbu, ciągle niszczonego nadużywaniem maszyny drukarskiej. Otóż bańki mydlane mogą olśniewać dzieci, ale w budżecie mogą być potrzebne tylko dla tych, którzy chcą ocalić pozory, a olśniewać mogą tylko bezkrytyczne umysły. Oto przedstawić Panom kilka baniek mydlanych z budżetu 1923 roku.</u>
          <u xml:id="u-11.45" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Niech Pan mówi o 1924 r.)</u>
          <u xml:id="u-11.46" who="#PZdziechowski">Rząd poprzedni preliminował wydatki na rok 1923 z wyłączeniem deficytu kolejowego, to jest z wyłączeniem sum, asygnowanych na potrzeby gospodarki kolejowej, w sumie 1,668.000.000 złp. Suma ta odpowiada kwartalnie sumie 417,000.000 zł. A teraz powiem Panom, ile rząd p. Sikorskiego wydał w pierwszym kwartale roku 1923. Otóż wydał 192,000.000 zł. Preliminował 417, a wydał 192, a więc o 53% mniej, niż było preliminowane. Na potrzeby wojska preliminował 183,000.000 kwartalnie, a wydali 76,000.000, wydał więc mniej o 60%. Tu właśnie, proszę Panów, trzeba znaleźć argumenty na obalenie tego rodzaju cyfr. Na potrzeby oświaty Rząd preliminował kwartalnie 39,000.000 zł. Słyszeliśmy skargi p. posła Rudzińskiego, że ta suma ma być tak zmniejszona w roku 1924, tymczasem rząd p. Sikorskiego wydał zamiast 39,000.000 tylko 21,000.000, t. j. o 45% mniej.</u>
          <u xml:id="u-11.47" who="#komentarz">(Głosy: Boście sabotowali ustawę: trzeba było płacić. — To są argumenty naciągane, jak my zanalizujemy te cyfry, to się okaże. że to inaczej wygląda)</u>
          <u xml:id="u-11.48" who="#PZdziechowski">Proszę Pana, moje przemówienie będzie w stenogramie i oczekuję odpowiedzi Pana z tej trybuny lub w prasie. Opieram się na zamknięciach kasowych i biorę całkowitą odpowiedzialność za wszystkie cyfry, które tu wymieniam, a że one Panom nie dogadzają, to mnie nie dziwi.</u>
          <u xml:id="u-11.49" who="#komentarz">(Głos: Zanalizujemy to)</u>
          <u xml:id="u-11.50" who="#PZdziechowski">Ale jeszcze nie skończyłem, są tu jeszcze ciekawsze rzeczy.</u>
          <u xml:id="u-11.51" who="#PZdziechowski">Otóż rząd poprzedni preliminował, według preliminarza opracowanego na rok 1923, wydatki państwowe z wyłączeniem potrzeb kolei na okres 9 miesięcy na 1,251,000,000 zł., tymczasem zamknięcia kasowe wykazują sumę wydatków 592,000.000. A więc budżet przedstawiony przez rząd poprzedni został zlikwidowany przez życie przeszło o 50%.</u>
          <u xml:id="u-11.52" who="#komentarz">(P. Michalak: Więcej, czy mniej?)</u>
          <u xml:id="u-11.53" who="#PZdziechowski">Mniej. Można więc chyba dziś o cyfrach budżetu na rok 1923 mówić jedynie jako o cyfrach, dających pojęcie, do jakiego stopnia krytycznie odnosić się należy do wszelkich ówczesnych planów gospodarczych poszczególnych ministerstw i postawionych przez nie żądań. Widzieliśmy, że bez debaty sejmowej życie spokojnie zlikwidowało o 50% te fantazje.</u>
          <u xml:id="u-11.54" who="#komentarz">(P. Michalak: Po co w takim razie robimy redukcję?)</u>
          <u xml:id="u-11.55" who="#PZdziechowski">Ale jest rzeczą ciekawą, że likwidacja tych fantazji odbywała się przy zupełnej ciszy zainteresowanych dykasterii państwowych, co daje dużo do myślenia, i mam nadzieję że to zwróci uwagę P. komisarza oszczędnościowego.</u>
          <u xml:id="u-11.56" who="#PZdziechowski">W rozprawie nad expose p. Ministra Skarbu nie mogę pominąć milczeniem sprawy nieuwzględnienia w tym budżecie ustawy uposażeniowej.</u>
          <u xml:id="u-11.57" who="#komentarz">(P. Michalak: A tak.)</u>
          <u xml:id="u-11.58" who="#PZdziechowski">Technicznie jest to zrozumiałe, gdyż w chwili opracowywania budżetu, a budżet był opracowywany w czerwcu, tej ustawy jeszcze nie było, jednakże w ocenie budżetu na rok 1924 trzeba się liczyć z tą ustawą. Stojąc na stanowisku równowagi budżetowej za wszelką cenę, pokrycie na dodatkowe świadczenia Państwa na rzecz pracowników państwowych, pokrycie, które znalezione być musi, powinno być uzyskane w tej sytuacji, w jakiej się Państwo znajduje, drogą dalszej akcji komisarza oszczędnościowego, drogą dalszej redukcji urzędów i wydatków. W szczegóły nie wchodzę, właściwym terenem do ich omówienia będzie Komisja Budżetowa. Zwracam uwagę Panom, że w budżecie na rok 1924 równowaga jest osiągnięta przez trzykrotne powiększenie dochodów Państwa w stosunku do Wpływów w roku 1923, co pozwoli na wydanie w roku 1924 na potrzeby Państwa o 30% więcej, niż wydano w roku 1923.</u>
          <u xml:id="u-11.59" who="#PZdziechowski">Dla konstrukcji budżetu na rok 1924 nie najmniejszą obroną będzie i ta okoliczność, że nazwany on został budżetem przeciw Państwu przez tych, którzy nie zawahali się wczoraj postawić na kartę interesu Państwa w walce o władze.</u>
          <u xml:id="u-11.60" who="#komentarz">(Głos na ławach „Wyzwolenia”: Ile razy Wyście to robili. — Głos na lewicy: Bezczelność)</u>
          <u xml:id="u-11.61" who="#PZdziechowski">Nikt się temu nie może dziwić, że plany p. Ministra Skarbu i równowaga budżetu nie mogą przypaść do gustu tym, którzy w momencie największych wysiłków, czynionych dla naprawy Skarbu, nie zawahali się nie tylko dezorganizować życia gospodarczego strajkiem kolejowym, ale i narazić na szwank interesów Państwa proklamowaniem strajku generalnego.</u>
          <u xml:id="u-11.62" who="#komentarz">(Wrzawa, różne okrzyki na lewicy. Głos: A Wasz zamach?)</u>
          <u xml:id="u-11.63" who="#PZdziechowski">Już Panom raz powiedziałem, że takiego rdza.</u>
          <u xml:id="u-11.64" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy. Głos: Boli, boli, prawda boli).</u>
          <u xml:id="u-11.65" who="#PZdziechowski">Ten budżet, któryście nazwali Panowie budżetem przeciw Państwu, jest budżetem przeciw zamachom na Państwo,...</u>
          <u xml:id="u-11.66" who="#komentarz">(Wrzawa, różne okrzyki na lewicy)</u>
          <u xml:id="u-11.67" who="#PZdziechowski">... bo pozbawi on tych wszystkich, którzy pracują w Polsce na szkodę Państwa, największego sojusznika, jakim jest deprecjacja naszej waluty, gdyż budżet ten dąży do doprowadzenia Państwa drogą równowagi budżetowej do zdrowego pieniądza.</u>
          <u xml:id="u-11.68" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy. Głos: Zbóje!!)</u>
          <u xml:id="u-11.69" who="#PZdziechowski">Boli, boli, prawda boli.</u>
          <u xml:id="u-11.70" who="#komentarz">(Głos: Pańska bezczelność boli)</u>
          <u xml:id="u-11.71" who="#PZdziechowski">Niech mi Pan to powie w korytarzu.</u>
          <u xml:id="u-11.72" who="#PZdziechowski">Otóż im więcej w taki sposób będziemy zwalczani, tem więcej będziemy pewni, że kroczymy właściwą drogą naprawy Skarbu. Panowie atakujecie budżet na rok 1924 z taką zaciekłością dlatego, że zdajecie sobie sprawę, że nie jest to tylko zapowiedź likwidacji deficytu budżetowego, lecz ostateczne wejście na drogę zlikwidowania tego wszystkiego, co Panowie wnieśli w ciągu 4 lat do rządów w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-11.73" who="#komentarz">(Wielka wrzawa na lewicy. Oklaski na prawicy. P. Michalak: Razem z Michalskim, razem z Paderewskim. P. Rudziński: Niech Pan wymieni ministrów skarbu lewicowych? P. Polakiewicz : Pańscy przyjaciele byli ministrami Skarbu)</u>
          <u xml:id="u-11.74" who="#PZdziechowski">Kończy się w Polsce era „Państwo dla wszystkich”, a zaczyna się era „Wszystko dla Państwa”. Cechą pierwszej były pustki w kasach skarbowych, deficyty kolejowe, przekraczające cały budżet wojskowy, błyskotliwe budżety i druk pieniędzy. Cechą drugiej będzie: zacieśnienie pasa w gospodarce prywatnej i skarbowej, równowaga budżetu, zdrowy pieniądz. Stronnictwa większości postawiły sobie za zadanie oprzeć rozkwit Rzeczypospolitej na tym drugim programie i z tej drogi nie zejdą.</u>
          <u xml:id="u-11.75" who="#komentarz">(Oklaski na prawicy. Wrzawa na lewicy)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#WicemarszałekSeyda">Głos ma p. Żuławski:</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PŻuławski">Wysoka Izbo!</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#PŻuławski">Ekspose, wygłoszone przez p. Ministra Kucharskiego, napawa nas specjalna troską i obawą o los Państwa (Śmiech na prawicy.) i o los całej Masy robotniczej. Proszę Panów, ta troska zmusza nas w tej chwili, aby już w tem stadium zabrać głos i zwrócić uwagę całego społeczeństwa na niesłychane niebezpieczeństwa, jakie zamierzenia obecnego Rządu niosą w sobie dla całej ludności.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#PŻuławski">Jako jedną z zalet tego budżetu przedstawił p. Minister Skarbu i w tej chwili mówca większości to, że budżet ten został przedłożony w terminie Konstytucją przepisanym. Nie wiem, co za tytuł do jakiejś specjalnej zasługi, że ktoś, Rząd. Ministrowie postąpili w myśl Konstytucji! W żadnem państwie ministrowi nie przyszłoby na myśl, ażeby ten motyw podnosić. Nie dziwię się jednak p. Kucharskiemu, bo Rząd, który codziennie łamie Konstytucję, który we krwi macza przepisy Konstytucji jeżeli znajdzie raz sposobność, że Konstytucji dotrzyma, to woła na całe Państwo: Patrzcie, przecież raz Konstytucji dochowałem. Łamać Konstytucję jest zbrodnią (Różne okrzyki) i kiedy ktoś wobec społeczeństwa staje i powiada: Patrzcie, jestem ministrem, który nie popełnił zbrodni, to jest to najlepsza charakterystyka obecnego Rządu. Ale niestety i ta Konstytucja została oszukana przez was.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#komentarz">(Głos: Mów Pan o Skarbie)</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#PŻuławski">Mówię o tem, co chce, a jakbym mówił to, co Pan chce, tobym się zapisał do Pańskiego klubu, rozumie Pan? Otóż nie będąc związany solidarnością klubu Pańskiego, pozwoli mi Pan, że będę dalej mówił, co w imieniu mojem i w imieniu moich kolegów klubowych chce powiedzieć.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#PŻuławski">Otóż niestety i ta biedna Konstytucja została oszukana,...</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Przez Was.)</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#PŻuławski">... oszukana w haniebny sposób. Konstytucja mówi zupełnie jasno i niedwuznacznie, że do końca października ma być przedłożony przez Rząd Sejmowi budżet. Ale czy nam przedłożono taki budżet? Nie budżet nam przedłożono, lecz suche zestawienie cyfr, które nie daje możności wglądnięcią w szczegóły całej polityki rządowej. Ale już to pobieżne zestawienie jest tego rodzaju, że pozwala nam stwierdzić, iż cała zamierzona sanacja finansów w Polsce ma być dokonana wyłącznie kosztem klas nieposiadających, kosztem klasy robotniczej. Z chwila, kiedyście obejmowali rządy, dla nas ani na chwilę nie było to tajemnicą, że rządzić będziecie przeciw klasie pracującej, w obronie swoich własnych interesów. Dziś powiada się, że większość narodowa przedstawiła budżet zrównoważony. Chciałbym rozwiać ten termin „większość narodowa”. chciałbym, ażeby Panowie sami krytycznie spojrzeli na siebie. Wy reprezentujecie większość narodową? Wy macie czoło mówić, że Wy naród reprezentujecie? Proszę Panów, kapitalizm ma to do siebie, że wszędzie, gdzie przyszły powszechne wybory, powszechne prawo głosowania, tam kapitalizm się kryje pod maską nacjonalizmu; pod frazesem ogólno narodowym Kryje się jedynie nagi międzynarodowy interes kapitalizmu ł nie mówcie Panowie, że u nas tak nie jest, bo tak jest we Francji, w Niemczech, tak jest i u nas. Jeżeli Panowie nie wierzycie, to przypomnijcie sobie te niedawne czasy z przed roku. Przypomnijcie sobie Panowie te niedawne czasy wyborów. Przypomnijcie sobie te listy składkowe na przeprowadzenie wyborów ósemki. Jest tu p. prezes Związku przemysłu, handlu, finansów i górnictwa, niech Wam powie, jak te rzeczy były robione. Proszę Panów, na wybory tej antysemickiej „narodowej” ósemki płaciły obowiązkowy podatek — obowiązkowy powiadam — wszystkie banki, wszyscy przemysłowcy płacili...</u>
          <u xml:id="u-13.8" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-13.9" who="#PŻuławski">... i Panowie możecie krzyczeć co chcecie. siedzicie tu na tych ławach i krzyczycie za pieniądze kapitalistów polskich, niemieckich, żydowskich i t. d.</u>
          <u xml:id="u-13.10" who="#komentarz">(Wrzawa na prawicy. Oklaski na lewicy)</u>
          <u xml:id="u-13.11" who="#PŻuławski">Dziś tu spotkałem na tej ławie przemysłowca żydowskiego, który twierdzi, że i on był zmuszony do zapłacenia tego haraczu na wasze wybory.</u>
          <u xml:id="u-13.12" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Za żydowskie pieniądze jesteście posłami)</u>
          <u xml:id="u-13.13" who="#PŻuławski">I możecie się śmiać, ale na świecie jest tak. że kto płaci, ten wymaga służby. Tu was posiano i musicie służyć tym. którzy was posłali.</u>
          <u xml:id="u-13.14" who="#komentarz">(Oklaski na lewicy)</u>
          <u xml:id="u-13.15" who="#PŻuławski">Ci służbodawcy są ludźmi wolnomyślnymi, liberalnymi, pozwalają Wam na wszystko, na wygłaszanie frazesów najbardziej narodowych, na najdziksze pomysły, tylko jednego od Was żądają: zagwarantowania im prawa i swobody wyzysku, zagwarantowania prawa spekulacji i to im zagwarantowaliście. Oni się Was nie boją, nie bali się miotły żelaznej, nie zlękną się teraz tych buldożych szczęk, opiewanych przez prasę prawicowa, bo wiedzą, że dla nich to nie straszna rzecz i te miotły żelazne i tę szczęki buldoże. Oni to Panów posadzili na tych ławach. Panowie za ich pieniądze tu siedzicie...</u>
          <u xml:id="u-13.16" who="#komentarz">(Oklaski na lewicy)</u>
          <u xml:id="u-13.17" who="#PŻuławski">... i możecie wszystko robić i gryźć naokoło wszystkich, tylko nie możecie gryźć tych panów.</u>
          <u xml:id="u-13.18" who="#komentarz">(Protesty na prawicy)</u>
          <u xml:id="u-13.19" who="#PŻuławski">Pan, Panie Rudnicki, sam Pan wie, że i Pan za ich pieniądze tu siedzi.</u>
          <u xml:id="u-13.20" who="#komentarz">(Wesołość na lewicy)</u>
          <u xml:id="u-13.21" who="#PŻuławski">Proszę Panów, dowodem tej zależności — niech Panowie patrzą od czasu do czasu na te Izbę, jak uchwalamy jakiekolwiek podatkowe ustawy. Tu, proszę Panów, na tem miejscu, które jest wolne, tu jest stała rezydencja p. kolegi Wierzbickiego, tuż pod Marszałkiem siedzi on bez uprawnienia, stale, żeby czyhać w imieniu tych, którzy Was tu posłali, nad każdem Waszem słowem, względnie nad każdem Waszem głosowaniem.</u>
          <u xml:id="u-13.22" who="#komentarz">(Wesołość i wrzawa na lewicy)</u>
          <u xml:id="u-13.23" who="#PŻuławski">U nas tu niejednokrotnie odzywały się głosy: Co robi p. Wierzbicki na trybunie Marszałka? On pilnuje...</u>
          <u xml:id="u-13.24" who="#komentarz">(P. Wierzbicki zbliża się do trybuny)</u>
          <u xml:id="u-13.25" who="#PŻuławski">Zawstydził się Pan, zbliża się Pan, by zająć swe zwykłe miejsce.</u>
          <u xml:id="u-13.26" who="#komentarz">(P. Wierzbicki siada przy stole urzędników Sejmu)</u>
          <u xml:id="u-13.27" who="#PŻuławski">Teraz ta Izba wygląda tak, jak zawsze, odzwierciedla charakter, który ma faktycznie.</u>
          <u xml:id="u-13.28" who="#PŻuławski">To żart, ale są rzeczy daleko poważniejsze i daleko groźniejsze. P. Minister Kucharski w swojem przemówieniu powiedział: Rozpoczęliśmy rokowania z przemysłowcami.</u>
          <u xml:id="u-13.29" who="#komentarz">(Głos na lewicy: „Pertraktacie” powiedział, dosłownie)</u>
          <u xml:id="u-13.30" who="#PŻuławski">Rząd rozpoczął pertraktacje z pewną grupą obywateli co do wykonania obowiązującej ustawy. Co to znaczy? Rozumiem, jeżeli Rządowi jest potrzebna ustawa do zmuszenia przemysłowców, to ten Rząd ma z nami, z Sejmem wejść w pertraktacje, Sejmowi ma przedłożyć ustawę, od nas ma żądać zgody na nałożenie takich czy innych ciężarów na przemysłowców. Ale tamci są wyjęci z pod prawa, tamci stoją poza prawem.</u>
          <u xml:id="u-13.31" who="#komentarz">(Głos na ławach „Wyzwolenia” Ponad prawem.)</u>
          <u xml:id="u-13.32" who="#PŻuławski">Tak, ponad prawem, oni mają możność Rządowi dać albo nie dać.</u>
          <u xml:id="u-13.33" who="#PŻuławski">Proszę Panów! P. Zdziechowski w poprzedniem swojem przemówieniu kilkakrotnie podkreślił: A przecież ten budżet poprzedni, sam upadł, przecież nikt go nie skreślał. Tu go nie skreślano, ale go skreślili ci, którzy mają w Polsce głos stanowczy, skreśliły go klasy posiadające sabotażem Skarbu, to była robota świadoma przeciw Państwu, przeciw rządom, które nie były lewicowe, które były od nas dalekie, ale nie były rządem w Waszych rękach, nie szły wyłącznie na Waszą korzyść.</u>
          <u xml:id="u-13.34" who="#PŻuławski">Powiedział p. Minister Kucharski jedną rzecz słuszną, że przeprowadzić sanację Skarbu można tylko wówczas, jeśli się ma zaufanie narodu i ludności. Jeśli p. Minister Kucharski, jeśli Rząd stoi na tem stanowisku, że tylko przy zaufaniu jest w stanie przeprowadzić swoje plany, to się dziwie odwadze Panów, że Panowie możecie w takich warunkach przystępować do przeprowadzenia swoich celów. Panowie macie zaufanie? Czyje Panowie macie zaufanie? Panowie macie zaufanie garstki tych panów, posłanych za pieniądze przemysłowców do Sejmu, i garści uzbrojonych faszystów. Kto stoi za Panami?</u>
          <u xml:id="u-13.35" who="#komentarz">(P. Dubanowicz: Dość już głupich dowcipów!).</u>
          <u xml:id="u-13.36" who="#PŻuławski">Czytałem w prasie dzisiejszej, że nawet tacy ludzie, jak p. Pluta, wiceprezes stronnictwa, w zwołanem zgromadzeniu, nie znajdują ani jednego głosu, któryby się za nimi oświadczył. Kto stoi za Panami?</u>
          <u xml:id="u-13.37" who="#PŻuławski">Powiem Wam co innego. Panowie sami do siebie zaufania nie macie.</u>
          <u xml:id="u-13.38" who="#komentarz">(Wesołość na prawicy)</u>
          <u xml:id="u-13.39" who="#PŻuławski">Nie ma zaufania ten premier, który tu niedawno z tej samej trybuny krzyczał na Was, jak na szkodników Państwa, który tu przytaczał artykuły, w których piętnowaliście chłopów, i mówił: Z ludźmi, którzy się tak zapatrują na chłopa polskiego, ja nigdy nie pójdę. Mogliście go zmusić tak czy inaczej do pójścia z Wami, ale ani on do Was zaufania nie ma, ani Wy do niego.</u>
          <u xml:id="u-13.40" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
          <u xml:id="u-13.41" who="#PŻuławski">Panowie śmiejecie się, a ja Wam powiem na dowód, żeście nie mieli do niego zaufania, żeście mu dali mentora w osobie pana Korfantego. A Pan, Panie Ministrze, niech też głową nie kręci, bo gdyby do Pana miano zaufanie, to byś Pan nie tam siedział, tylko tu, gdzie p. Grabski.</u>
          <u xml:id="u-13.42" who="#komentarz">(Oklaski na lewicy)</u>
          <u xml:id="u-13.43" who="#PŻuławski">Otóż, proszę Panów, ustawiczna zmiana na tych szanownych fotelach ministerialnych jest właśnie dowodem braku zaufania do Panów. Proszę Panów, 5 miesięcy temu, kiedy wyłonił się rząd narodowy, widzieliśmy tu zupełnie inne twarze. Gdzież się podział? Czemu ustąpili? Czemu, jeżeli mieli zaufanie?</u>
          <u xml:id="u-13.44" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Ma Pan zmartwienie!)</u>
          <u xml:id="u-13.45" who="#PŻuławski">Izba ich nie obaliła. Sejm ich nie obalił, wotum nieufności od nikogo nie dostali, a jednak odeszli. Ktoś jednak musiał im dać votum nieufności, jeżeli poszli. Panowie sobie codziennie w ten sposób dajecie wotum nieufności i zmieniacie się tak, jak żaden gabinet się nie zmieniał. Nie chcę już w tej chwili wyliczać tych wszystkich nazwisk, bobym nie spamiętał, ale, proszę Panów, te zmiany są wszędzie: na fotelu Ministra Kolei Żelaznych, na fotelu Ministra Pracy, w Ministerstwie Oświaty, w Ministerstwie Przemysłu i Handlu i t. d.</u>
          <u xml:id="u-13.46" who="#PŻuławski">Ale, proszę Panów, najcharakterystyczniejsze zmiany są w Ministerstwie Skarbu. Przecież był ministrem skarbu p. Grabski. Izba go nie obaliła. Przyszedł z waloryzacją podatków i kredytów. Ci, w których interesie było, aby do tego nie dopuścić, wyrzucili go z gabinetu. Wzięto na jego miejsce p. Lindego, jako organizatora i administratora. Kto jego obalił? Panowie go obaliliście. Panowie do niego nie mieliście zaufania. Przyszedł wreszcie p. Kucharski,...</u>
          <u xml:id="u-13.47" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Coraz gorzej!)</u>
          <u xml:id="u-13.48" who="#PŻuławski">... nie wiem, czy przyszedł, bo mówią o nim, że wepchnął się pięściami do tego gabinetu.</u>
          <u xml:id="u-13.49" who="#komentarz">(P. Harusewicz: Kiepskie informacje)</u>
          <u xml:id="u-13.50" who="#PŻuławski">Obiecywał, że on doprowadzi finanse państwa do równowagi i że ma już zagwarantowaną pożyczkę zagraniczną. To było hasłem p. Ministra Kucharskiego. Dziś można się uśmiechać, ale pewnych faktów nikt nie może zmienić. Pan wszedł do gabinetu pod hasłem przeprowadzenia pożyczki zagranicznej. Proszę Panów, p. Minister Kucharski, który oświadczył niedawno na konferencji prasowej, tu i na targach lwowskich o konieczności tej pożyczki, dziś mówi wręcz coś przeciwnego. Co się stało? Wówczas p. Minister Kucharski powiedział dosłownie, zanotowałem sobie tę cytatę: „układy w sprawie pożyczki na bank emisyjny definitywnie ukończono, a układy o pożyczce konsumcyjnej zostaną w najkrótszym czasie podpisane i zakończone” — tu niema żadnego warunku, to są słowa zupełnie kategorycznie wyrzeczone przez p. Ministra. Okazało się, że to, co Pan wówczas mówił nie odpowiada faktycznemu stanowi rzeczy. Albo więc p. Minister Kucharski świadomie wprowadza opinię w błąd — gdyby tak było, nie powinien siedzieć na tej ławie, lecz pójść za swymi licznymi kolegami, którzy tworzyli skład tego szanownego gabinetu — albo okazało się co Innego, że omylił się co do tego, i wówczas p. Minister Kucharski tu również nie powinien siedzieć. Kto jest na stanowisku ministra, ten za błąd płaci dymisją i tak być powinno. Jednak p. Minister Kucharski siedzi i wygłasza nam tutaj wręcz coś przeciwnego, że w momentach krytycznych brać pieniądze od wierzyciela zagranicznego jest niesłychanie niebezpiecznie. P. Minister potrzebował kosztownej podróży na Zachód z p. Hammerlingem, żeby się o tem dowiedzieć. Trzeba było się spytać któregokolwiek z nas, to tą szczytną maksymą bylibyśmy przedtem Panu tańszym kosztem służyli.</u>
          <u xml:id="u-13.51" who="#komentarz">(Oklaski na lewicy)</u>
          <u xml:id="u-13.52" who="#PŻuławski">Nie trzeba było na to aż tak kosztownego eksperymentu.</u>
          <u xml:id="u-13.53" who="#PŻuławski">Chcę wrócić wreszcie do budżetu. P. Minister Skarbu przedstawił nam budżet „realny”, przedstawił w sosie jak zwykle mentorskim. — który swojego czasu tak dobrze opisał jego przyjaciel i stronnik obecny p. Marian Dąbrowski, przeciwstawiając się wszystkim poprzednim ministrom skarbu, którzy nierealnie, nie dość trzeźwo te rzecz traktowali. My siedzimy na tych ławach od pięciu lat i my tę śpiewkę umiemy na pamięć. Pamiętamy, jak p. Karpiński przeciwstawiał się p. Englichowi. Po p. Karpińskim przyszedł — o ule pamiętam — p. Grabski i przeciwstawił się obu poprzednikom. Potem p. Steczkowski, potem p. Michalski, potem p. Jastrzębski i była wiecznie ta sama kłótnia i wciąż powtarzała się historia, że Panowie z ław ministerialnych schodzili na poselskie, stąd dopiero widzieli jasno błędy, wracali i z trybuny, znowu krytykowali, co poprzednik kolegą klubowy zrobił i tak wciąż. Ta krytyka jest słuszna. Wszystkie budżety Panów od pierwszego do ostatniego z Pańskim. Panie Ministrze włącznie były i są nierealne. Będą nierealne tak długo, jak długo na tych ławach będzie siedział rząd który interes narodu utożsamia z interesem kapitalistów w Polsce, który nie rozumie. że pierwszym jego obowiązkiem jest dbać o interes szerokich mas ludności. Tego niestety Panowie dotąd nie zrozumieli.</u>
          <u xml:id="u-13.54" who="#komentarz">(Głos: Diamand byłby najlepszy)</u>
          <u xml:id="u-13.55" who="#PŻuławski">Powiadacie Panowie o realności tego budżetu. Jest to znaną rzeczą, p. Minister to potwierdził, te rzeczy są notoryczne w prasie: ma przyjść pożyczka francuska po wizycie p. senatora Berengera, to jest prawie pewne. O tej pożyczce Rząd wie i ta pożyczka w żadnej formie w budżecie nie jest przewidziana. Przecież budżet musi obejmować wszystkie dochody i wszystkie wydatki. Jeżeli jest przewidziany tak ogromny dochód i tego nie zbudżetowano, to pozostają dwie możliwości: albo chce to Pan poza budżetem samowolnie wbrew Konstytucji wydatkować, o co nie chcę posądzać p. Kucharskiego, albo p. Kucharski przyjdzie z dodatkowym budżetem. Jeżeli przyjdzie z dodatkowym budżetem, to już będzie drugi, inny budżet, to już tamtych pozycji za realne uważać nie można.</u>
          <u xml:id="u-13.56" who="#PŻuławski">Mówi się o równowadze budżetowej i p. Zdziechowski tak pięknie mówił o tem, że wreszcieśmy tę równowagę osiągnęli i, że jedynym sposobem osiągnięcia jej było skreślenie wydatków, bo przecie obywateli zbytniemi ciężarami obarczać nie można. Jakich obywateli nie można? Patrzcie na klasę robotnicza, patrzcie na drobnego chłopa, patrzcie na urzędnika! O to, że on się ugiął pod ciężarem, o to Was głowa nie boli. On może konać, on musi oddać jeszcze dziś wszystko, a Wy się troszczycie o to, ażeby Was, którzy macie pełne miechy nie obarczać zbyt wysokiemi ciężarami, idziecie tu inną drogą, idziecie drogą skreślania wszystkich najpotrzebniejszych wydatków. I znów przypomnę p. Ministrowi Kucharskiemu jego własne słowa, które powiedział na konferencji prasowej. Mianowicie: „Odzywały się głosy, że najprostszą drogą do zrównoważenia budżetu będzie bezlitosne skreślenie wszystkich wydatków inwestycyjnych. Przy bliższem zbadaniu okazuje się to niewykonalnem, gdyż godziłoby niejednokrotnie w podstawy naszego życia państwowego”. Tak oceniał to niedawno p. Minister Kucharski. Nie chciał skreślać wydatków, mówił o pożyczce, twierdząc, że to skreślenie godziłoby w interesy Państwa. Proszę Panów, dziś z czystem sumieniem p. Minister Kucharski godzi w podstawy Państwa, godzi przez skreślenie koniecznych wydatków, robi to, o czem sam powiedział, że jest nieszczęściem i zgubą dla Państwa i robi to nie w interesie Państwa, ale po to, aby się utrzymać na fotelu i aby utrzymać ten Rząd, który tylko to jedno ma na celu, żeby tu jak najdłużej siedzieć, chociażby to dla kraju powodowało nie wiem jak wielkie szkody i straty.</u>
          <u xml:id="u-13.57" who="#PŻuławski">Proszę Panów, osiągnięto równowagę budżetową: p. Kucharski, jak dziś, popularnie powiadają, „wyczarował” nadwyżkę. To ciekawe. Polska o której się ciągle mówi, że nie ma sprawnej administracji, organów skarbowych, że jest osłabiona, wyniszczona, ta Polska naraz zamyka budżet nadwyżką! W Czechach, których nie można porównywać z Polską, jest deficyt budżetowy; we Francji ledwie związano rozmaitemi sztuczkami koniec z końcem, a w Polsce przyszedł genjusz, czarodziej i w tej chwili jest nie tylko równowaga, ale i nadwyżka. Na osiągnięcie takiej nadwyżki nie potrzeba żadnej umiejętności, żadnej genialności, ani zdolności, trzeba tylko niesłychanej brutalności i bezwzględności, którą p. Kucharski w całej pełni posiada. Jak osiągnięto równowagę? Skreśleniem najpoważniejszych pozycyj w budżecie. Skreślono w budżecie kolejowym wszystkie wydatki na rozszerzenie taboru. Roboty na uzupełnienie taboru mają być zredukowane do 1/4 części, proszę Panów, co to znaczy? To znaczy wyrzucenie tysięcy ludzi na bruk i to najciekawsze, że kiedy się w kraju skreśla roboty, to się utrzymuje wszystkie roboty, zamówione poza granicami kraju, w Wiedniu i t. d.</u>
          <u xml:id="u-13.58" who="#komentarz">(Minister Skarbu: Nieprawda)</u>
          <u xml:id="u-13.59" who="#PŻuławski">To są rzeczy, które muszą nas napawać troską o przyszłość.</u>
          <u xml:id="u-13.60" who="#PŻuławski">Ale, proszę Panów, idźmy dalej: więc roboty publiczne. Roboty publiczne skreślono do pięćdziesięciu kilku procent. Proszę Panów, podnoszono już, że w rocznice Komisji Edukacyjnej, dla uczczenia zasady, że tylko, przez powszechne świeckie nauczanie można wskrzesić siły w narodzie, niszczy się powszechne nauczanie, skreśla się budżet, oddając szkoły na utrzymanie samorządom,...</u>
          <u xml:id="u-13.61" who="#komentarz">(Głosy na lewicy i na ławach „Wyzwolenia”: Skandal, hańba!)</u>
          <u xml:id="u-13.62" who="#PŻuławski">... które nie mogą tego przeprowadzić. I to, proszę Panów, robi nie kto inny, tylko rząd narodowy, narodowy z nazwy, ale z charakteru rząd kapitalistyczny który nie potrzebuje oświaty, któremu chodzi wyłącznie o jego własną kieszeń i własną korzyść.</u>
          <u xml:id="u-13.63" who="#PŻuławski">Nie rozumiem jednej rzeczy w budżecie. W tym budżecie nie są przewidziane wydatki, związane z nową ustawą o uposażeniu urzędników państwowych, nie są przewidziane wydatki na ustawę o zaopatrzeniu inwalidów, ani wydatki związane z uchwaloną w tym Sejmie, z takim aplauzem uchwaloną, ustawą o opiece społecznej. Niedawno p. Prezes Witos zapowiedział tu, jako dowód swojej życzliwości dla klas robotniczych, wniesienie ustawy o bezrobociu. Gdzież wydatki na to? Pod wpływem czarodziejskiej różdżki zginęły — usunięto wszystkie!</u>
          <u xml:id="u-13.64" who="#PŻuławski">Nie poszliście drogą powiększenia dochodów, dochodów nie tknięto! Jako dowód przytoczę parę faktów. Zmniejszono pozycję podatków bezpośrednich. Na czyją korzyść zmniejszono? Na korzyść urzędników? Nie, bo według ustawy, urzędnikom to się od płacy odciąga automatycznie. Na korzyść robotników? Nie, bo robotnikom również automatycznie od płacy się odciąga. Ale zmniejszono podatki bezpośrednie tym, którzy ich płacić nie chcieli; zmniejszono je klasom posiadającym.</u>
          <u xml:id="u-13.65" who="#PŻuławski">Panowie mówicie o przeciążeniu podatkami. A jak to niedawno, kiedyśmy w tej Izbie, my, opozycja, stawiali wniosek o podniesieniu mnożnika podatku gruntowego i tylko pod wpływem wstydu przegłosowaliśmy Panów, daliśmy Państwu dowód, żeśmy Was zmusili do płacenia danin, których płacić nie chcecie.</u>
          <u xml:id="u-13.66" who="#PŻuławski">A proszę Panów, chciałbym przypomnieć p. Ministrowi jedną bardzo ważną pozycyjkę. Tam leży dług pana Sobańskiego 8.000 funtów szterlingów, które możeby było dobrze ściągnąć i dać na szkołę powszechną.</u>
          <u xml:id="u-13.67" who="#komentarz">(Brawa)</u>
          <u xml:id="u-13.68" who="#PŻuławski">Pan Sobański wreszcie ten dług wobec Państwa Polskiego powinien zapłacić.</u>
          <u xml:id="u-13.69" who="#PŻuławski">Proszę Panów, nie wiem, bo p. Minister tego nie powiedział, jak to będzie z kredytami dla przemysłowców. Przecież p. Grabski na tej kwestii się przewrócił, przecież przemysłowcy wystąpili z całą siłą przeciw waloryzacji tych kredytów. Dziś nie wiemy, jak ta rzecz stoi. Jeżeli rzecz ta nie będzie waloryzowana, to ten budżet się zmieni, to ten budżet realny nie będzie, a niema mowy, ażeby większość tej Izby zechciała uchwalić waloryzację.</u>
          <u xml:id="u-13.70" who="#PŻuławski">Jeżeli Więc mnóstwo wydatków, związanych z uchwalonemi już ustawami, nie jest uwzględnionych i nie jest uwzględniona pozycja na bezrobocie, to proszę Panów, nie można twierdzić, że ten budżet będzie realny i Pański następca odczyta tu z tej Izby o Panu to samo, co Pan odczytał o swoich poprzednikach. Powiedziałem o bezrobociu. Niech się nikt w Polsce nie łudzi co do tego, że ta polityka oszczędnościowa musi sprowadzić najdzikszy i najstraszniejszy kryzys przemysłowy. Co Panowie zrobicie z bezrobociem? Czy je Panowie stłumicie temi metodami, których używacie dzisiaj, karabinami maszynowemi, czy szarżą ułanów? Musicie dać tym ludziom jeść, bo nie będą oni konać dla jakiegoś ideału i dla jakiejś iluzji obecnego Rządu. To wydatek, który w konsekwencji wypływa z obecnych zamierzeń gospodarczych Rządu.</u>
          <u xml:id="u-13.71" who="#PŻuławski">Chcę jeszcze powiedzieć o jednym wydatku — wspominał o nim p. Zdziechowski — o skreśleniu wydatków na wojsko. Myśmy nigdy nie byli za zbrojeniem i militaryzmem, byliśmy w tej Izbie jedynem stronnictwem, które zwalczało militaryzm i domagało się ograniczenia czasu służby wojskowej i ograniczenia kontyngentu żołnierzy. Panowie stale odrzucaliście nasze wnioski. Dla Was wojsko ma podwójne znaczenie, ma znaczenie jako siła obronna na zewnątrz, ale ważniejsza rzecz, jako siła obronna przed wrogiem wewnętrznym.</u>
          <u xml:id="u-13.72" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Tak, tak, przed bolszewikami)</u>
          <u xml:id="u-13.73" who="#PŻuławski">Tak to nazywacie technicznie. Kiedyśmy mówili: ograniczyć wydatki na wojsko, to rozumieliśmy, że ograniczyć je można tylko w ten sposób, ażeby siła obronna na zewnątrz nie doznała uszczerbku. Dzisiaj wojnę zwalczalibyśmy wszelkiemi siłami, ale w razie jej wybuchu nie może być ona prowadzona armią stałą, wszyscy obywatele będą pociągnięci pod broń. Kwestia kontyngentu, kwestia czasu służby wojskowej może być załatwiona bez szkody dla obrony Państwa, ale Panowie pójść tą drogą nie chcecie. Dla Was ma wojsko większe znaczenie jako siła obronna przeciw tym, których nazywacie wrogiem wewnętrznym.</u>
          <u xml:id="u-13.74" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Tak jest)</u>
          <u xml:id="u-13.75" who="#PŻuławski">I robicie to Panowie tak, że utrzymujecie długą służbę wojskową, kosztowną służbę wojskową, utrzymujecie wielki kontyngent żołnierza, żeby mieć obronę dla siebie, dla swych majątków,...</u>
          <u xml:id="u-13.76" who="#komentarz">(Głos: Dla Rzeczypospolitej.)</u>
          <u xml:id="u-13.77" who="#PŻuławski">... obronę wyzysku i spekulacji. Ale poszliście na oszczędności w uzbrojeniu, w amunicji, w rzeczowych świadczeniach. To co Wam niepotrzebne do wewnętrznej służby, do obrony siebie przed obywatelami, którzy nie mogą znieść Waszej gospodarki, mianowicie bezpieczeństwo Państwa poświęcacie w momencie bezwzględnie groźnym.</u>
          <u xml:id="u-13.78" who="#komentarz">(Przerywania na prawicy. Głos: Panu się zdaje, że Pan mówi o Krowodrzy)</u>
          <u xml:id="u-13.79" who="#PŻuławski">Jak to mówił p. Sawicki, to ja się nie dziwie, ale jak taki zarzut wychodzi z ust profesora Uniwersytetu, to człowiek musi naprawdę stanąć z największem zdumieniem wobec poziomu inteligencji polskiej.</u>
          <u xml:id="u-13.80" who="#komentarz">(Oklaski na lewicy)</u>
          <u xml:id="u-13.81" who="#PŻuławski">Ograniczyliście wszystko, zrobiliście jak słusznie powiedział przedmówca, budżet przeciw Państwu. P. Kucharski w praktyce urzeczywistnia najdziksze zasady anarchistyczne: odjąć Państwu wszelkie kompetencje, odjąć nauczanie, odjąć roboty, odjąć wszelką troskę o opiekę społeczną, odjąć troskę o pracę, i tylko jedno: policja, policja, policja. To Wasz sztandar, pod którym w tej chwili idziecie. Ta policja Wam potrzebna do gwałtów.</u>
          <u xml:id="u-13.82" who="#komentarz">(Głos: Przeciw Wam)</u>
          <u xml:id="u-13.83" who="#PŻuławski">Kto robi gwałty, ten potrzebuje policji. To, co się w Polsce dzieje w tej chwili, urąga wszelkim zasadom praworządności.</u>
          <u xml:id="u-13.84" who="#PŻuławski">Codziennie łamie się przepisy Konstytucji, gwałci się wolności konstytucyjne, rozbija się strajkujących, gwałci wolność zgromadzeń, w bezprawny, bezprzykładny sposób, zamyka się stowarzyszenia i naturalnie kto popełnia gwałty, musi się chronić przed gniewem ludu. Na to Wam potrzeba policji.</u>
          <u xml:id="u-13.85" who="#PŻuławski">Nim przejdę do dalszej Waszej działalności politycznej, chciałbym parę słów wspomnieć o zamierzonej przez pana Ministra reformie walutowej. Nie chcę mówić o banku emisyjnym, bo p. Minister w tak delikatny sposób prześlizgnął się nad tą kwestią, powiedział, że będzie i że robi przygotowania, a nie powiedział, w jaki sposób ten bank emisyjny będzie oddziaływał na ukształtowanie się kwestii finansowych w Polsce, nie powiedział, w jakim stosunku do Państwa będzie pozostawał. P, Minister powiedział jedno: trzeba zaprzestać inflacji, i w bardzo ciekawy sposób wyraża się p. Minister o tej inflacji. Powiedział, że inflacja pożera już nie tylko oszczędności; już nie tylko oszczędności, t. zn. że wszystko inne zostało pożarte. Inflacja nie pożera oszczędności, jeżeli p. Minister opuści słowo „już”; to będzie słuszniej. Jak ta rzecz z inflacją wygląda?</u>
          <u xml:id="u-13.86" who="#PŻuławski">Przed pięciu miesiącami było w Polsce dwa biliony marek po 50000 dolar, czyli 40 milionów dolarów, teraz, jeżeli się nie mylę, jest około 18 bilionów, a licząc blisko 2 miliony dolar, to jest 9 milionów dolarów. Proszę Panów, według inflacji, jeżeli 2 biliony zwiększyły się na 18 bilionów marek, to cena dolara powinna skoczyć z 50000 9 razy tyle na 450000 a ona poszła na 2 miliony. Cała ta różnica między 450000 a 2 milionami to nie inflacja, to spekulacja, to to prawo, które gwarantujecie swoim mocodawcom.</u>
          <u xml:id="u-13.87" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-13.88" who="#PŻuławski">Te 31 milionów dolarów nie podziało się gdzieś, nie znikło, one poszły do kieszeni bankierów, handlarzy, kupców, przemysłowców w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-13.89" who="#komentarz">(Oklaski na lewicy)</u>
          <u xml:id="u-13.90" who="#PŻuławski">Oni wzięli te rzeczy, oni. na inflacji zrobili cudowny interes, a koszta tej inflacji poniósł wyłącznie robotnik i płacił lud pracujący.</u>
          <u xml:id="u-13.91" who="#komentarz">(Oklaski na lewicy)</u>
          <u xml:id="u-13.92" who="#PŻuławski">P. Minister Kucharski z doświadczenia powinien wiedzieć, że inflacja go nie dotknęła, wprost przeciwnie w czasie inflacji zrobił majątek. Ta fabryczka na inflacji nic nie straciła, a jego robotnicy w coraz większą nędzę wpadają. Rząd więc w takim momencie, jeśli chce dać ochronę jakiejś klasie przed obniżką, jeżeli chce dać ochronę klasie robotniczej, to powinien przeprowadzić waloryzację zarobków robotników, którzy przedewszystkiem są pod tym względem, poszkodowani.</u>
          <u xml:id="u-13.93" who="#komentarz">(Oklaski na lewicy)</u>
          <u xml:id="u-13.94" who="#PŻuławski">Inflacja zjada zarobek robotnika. Robotnik, który płaci podatek bezpośredni, płaci go drugi raz w ciągłej inflacji i obniżce marki; i proszę Panów, gorzej, bo płaci nie na rzecz Państwa, lecz na rzecz prywatnych przemysłowców, na rzecz prywatnych kapitalistów. To, proszę Panów, jest ten rak, który toczy połowę ludności.</u>
          <u xml:id="u-13.95" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Nic nowego Pan nie mówi)</u>
          <u xml:id="u-13.96" who="#PŻuławski">Panowie przytakujecie głowami, ale to Wasza wina, Wy jesteście sprawcami tej strasznej choroby.</u>
          <u xml:id="u-13.97" who="#PŻuławski">Obok tego drugą bolączką, drugim rakiem, który nas toczy, również przez Was wywołanym, i nie tylko od inflacji zależnym, jest drożyzna. Czytałem i niedawno p. Minister Gościcki tłumaczył długo, że środki żywności w Polsce są tanie.</u>
          <u xml:id="u-13.98" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Po strajku podrożały)</u>
          <u xml:id="u-13.99" who="#PŻuławski">Proszę Panów, p. Minister Gościcki ze swego stanowiska miał rację. Środki żywności dla ludzi bogatych, dla przemysłowców są tanie, i jest to, proszę Panów, najcięższe oskarżenie Waszej polityki gospodarczej. Ułożyliście Panowie niesłychanie sprytną, niesłychanie wyrafinowaną drabinkę cen, która Wam daje żyć, ale wszystkich bije.</u>
          <u xml:id="u-13.100" who="#komentarz">(Głos: Kartofle staniały)</u>
          <u xml:id="u-13.101" who="#PŻuławski">Ceny artykułów przemysłowych poszły w niektórych razach ponad dwa razy nad parytet złota przedwojenny.</u>
          <u xml:id="u-13.102" who="#komentarz">(Głos: Trzy. P. Michalak: Tak jest)</u>
          <u xml:id="u-13.103" who="#PŻuławski">Dla przemysłowca żywność, która dochodzi do parytetu złota, jest tania. Chłop, który sprzedaje za parytet złota, albo poniżej, nie jest w stanie kupić artykułów przemysłowych, bo są one 2 razy ponad parytet. Dla przemysłowca artykuł żywnościowy jest tani, dla chłopa artykuł przemysłowy jest drogi. A teraz, proszę Papów, robotnik. Płaca nie doszła do parytetu, jest w połowie parytetu, dlatego dla robotnika żywność jest niesłychanie droga, bo jest conajmniej 2 razy droższa, niż przed wojną, a artykuł przemysłowy jest nieosiągalny. Tą waszą polityką zepchnęliście na dół, zdruzgotaliście klasę robotniczą i zepchnęliście na dół chłopa. I to jest skutek tego nienaturalnego sojuszu p. Witosa z przedstawicielami wielkiego kapitału.</u>
          <u xml:id="u-13.104" who="#PŻuławski">Proszę Panów, Panowie mówicie 10 strajkach. W takich warunkach, kiedy robotnikom wyrywacie płacę z rąk, kiedy robotnikom podrażacie codziennie artykuły przemysłowe, Panowie dziwicie się, że robotnik dąży do poprawy bytu? Panowie powiadacie strajki.</u>
          <u xml:id="u-13.105" who="#komentarz">(Przerywania)</u>
          <u xml:id="u-13.106" who="#PŻuławski">Parnie Kolego, Pan nigdy nie będzie strajkowi, choćby Pan chciał, to Pan nie będzie mógł strajkować. Wie Pan, dlaczego? Bo żeby strajkować, trzeba na to dwóch, jednego, który czegoś żąda, a drugiego, który mu tego odmawia.</u>
          <u xml:id="u-13.107" who="#komentarz">(Głos na prawicy: To nieprawda)</u>
          <u xml:id="u-13.108" who="#PŻuławski">Tak, trzeba dwóch. I teraz się muszę spytać: Kto winien? Czy winien ten, który żąda dla siebie podstaw życia, czy winien ten, który chce go zniszczyć i skazać na pastwę nędzy i głodu?</u>
          <u xml:id="u-13.109" who="#komentarz">(Oklaski na lewicy)</u>
          <u xml:id="u-13.110" who="#PŻuławski">Tak, wszystkim strajkom w Polsce Wy jesteście Winni, Wy wyłącznie podnosicie za to odpowiedzialność. Mam wrażenie, że Panowie w znacznej mierze prowokujecie te strajki dla celów wyłącznie politycznych. Sprowokowaliście strajk kolejarzy, odmawiając ich najprymitywniejszym żądaniom.</u>
          <u xml:id="u-13.111" who="#komentarz">(P. Dubanowicz: Do kogo Pan właściwie mówi?)</u>
          <u xml:id="u-13.112" who="#PŻuławski">Wobec strajku kolejarzy coście im mieli do powiedzenia? Coście miel i do powiedzenia człowiekowi, któremu kazaliście żyć za 6 milionów marek miesięcznie? Wtenczas kiedyśmy błagali: Panowie ustąpcie, szereg miesięcy o tem mówiliśmy, a Wy w lipcu pisaliście powołania na ćwiczenia, ażeby mieć gotowych ludzi, ażeby przygotowawszy się, zdusić tych, którzy się ośmielili iść przeciw Wam. Sprowokowaliście jeden strajk i, sprowokowawszy jeden, sprowokowaliście drugi, na strajkujących ogłosiliście sądy doraźne na tych, którzy głodni byli, wbrew Konstytucji, gwałtem, przemocą wprowadziliście sądy doraźne, grożąc spokojnym ludziom rozstrzelaniem (Wielka wrzawa. Wicemarszałek dzwoni) Proszę Panów, sadze, że krzyki, jak słusznie powiedział p. Zdziechowski, są dowodem, że to Panów dotyka. Nie dziwię się, że Panowie krzyczycie, ale ja Panom coś poradzę. Proszę Panów, bólu krzykiem nie ukoi, trzeba się cierpliwie tej operacji poddać do końca, to będzie lepiej, to będzie mniej bolało. Zaciśnijcie Panowie zęby i tej koniecznej operacyjce do końca się poddajcie.</u>
          <u xml:id="u-13.113" who="#PŻuławski">Otóż wobec robotników zastosowaliście sądy doraźne, bez prawa, wbrew prawu. Gdy cała klasa robotnicza Państwa, gdy tysiące i tysiące ludzi od Karpat aż prawie po morze w głośnym proteście wystąpiły przeciw Wam i przeciw Waszej gospodarce, coście mieli do powiedzenia tej ludności? Wytoczyliście auta pancerne na ulice miast, doprowadziliście w Krakowie i Borysławiu do przelewu krwi, która na tym Rządzie i na Was będzie ciążyć. I pójdziecie, pójdziecie z temi plamami krwi i pozna Was wszędzie klasa robotnicza, jako tych, którzy przelewali niewinną krew w czasie głodu i nędzy. Proszę Panów, to robicie dla osiągnięcia potrzebnego spokoju w kraju, dla przeprowadzenia swoich planów sanacyjnych? Wam ani o sanację nie chodzi, ani o Polskę, Wam chodzi o zgnębienie klasy robotniczej.</u>
          <u xml:id="u-13.114" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-13.115" who="#PŻuławski">Wam, czarnym duchom chodzi o zgniecenie każdej myśli postępu, przed którym drżycie.</u>
          <u xml:id="u-13.116" who="#komentarz">(P. ks. Lutosławski: Pan sam w to nie wierzy)</u>
          <u xml:id="u-13.117" who="#PŻuławski">Niech Pan nie mówi „nie wierzy”, bo dowodem moich słów są te trupy robotnicze, które są dziś w calem Państwie.</u>
          <u xml:id="u-13.118" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-13.119" who="#PŻuławski">Nie wiem, czy to prawda, ale w tym czasie, kiedy cała Polska się zatrzęsła w posadach, ten Rząd zaczyna pertraktacje z p. Pękosławskim i Gorczyńskim. To najlepsza ilustracja. Mogę Was o jednym zapewnić: Klasy robotniczej głodnej, klasy robotniczej, którą prześladujecie ł depczecie, klasy robotniczej, której kosztem chcecie budżet sanować, sami zamknąwszy swe kasy, klasy robotniczej, ani bagnetem, ani karabinem nie uspokoicie. Tej klasie robotniczej musicie dać to, czego ona żąda, bo będzie ona, jak dzisiaj, coraz większym głosem i coraz potężniejszym przypominać Wam o sobie.</u>
          <u xml:id="u-13.120" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-13.121" who="#PŻuławski">Niedawno p. Minister Kucharski powiedział: „Polskę dostaliśmy za darmo”. To jest tragedia tego Państwa, że rządzą niem ci, którzy je dostali za darmo. Masy robotnicze, które krew lały za Polskę, które najlepszych z pośród siebie wysyłały na szubienice i katorgi, te masy chłopów i robotników, które wszystkie franty europejskie swojemi trupami zawaliły, z których to trupów wzrosła Polska, są rządzone przez ludzi, których ta Polska nic nie kosztowała, którzy ją dostali „za darmo”, którzy do niej wielkiej wagi nie przywiązują. I tak też nią Panowie rządzicie, jak czemś, co się wzięło za darmo. Ale pamiętajcie, że nas ta Polska i to Państwo za dużo krwi kosztowało, żebyśmy spokojnie mogli cierpieć waszą gospodarkę, gospodarkę trutniów na tem Państwie.</u>
          <u xml:id="u-13.122" who="#komentarz">(Huczne oklaski na lewicy)</u>
          <u xml:id="u-13.123" who="#PŻuławski">Uważając, że cała gospodarka i cały budżet przedstawiony przez p. Ministra Skarbu są w wysokim stopniu dla Państwa szkodliwe, pozwalam sobie w imieniu stronnictwa, które reprezentuję, postawić następującą rezolucję: „Sejm stwierdza, że obecny Rząd swoją polityką skarbową broni interesów klas posiadających, powoduje wciąż dalszy spadek marki i dalszą drożyznę, nie jest w stanie pomyślnie rozwiązać kwestii walutowej w Polsce i jest przyczyną coraz większej nędzy i rozpaczy w kraju. Doprowadziwszy swą polityką drożyźnianą do rozpaczy masy pracujące i zmusiwszy je do strajku, Rząd następnie celem załatwienia porachunków z klasą robotniczą rozpoczął bezprawne gwałty, złamał Konstytucję i wreszcie spowodował krwawe rzezie w kraju.</u>
          <u xml:id="u-13.124" who="#PŻuławski">Stwierdzając, że ta polityka obecnego Rządu prowadzi kraj do katastrofy:</u>
          <u xml:id="u-13.125" who="#PŻuławski">Sejm wzywa obecny Rząd do ustąpienia.</u>
          <u xml:id="u-13.126" who="#komentarz">(Oklaski na lewicy, wrzawa)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#WicemarszałekSeyda">Głos ma p. Kwiatkowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PKwiatkowski">Wysoki Sejmie!</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#PKwiatkowski">P. Minister Skarbu przedłożył budżet, który słusznie nazwano w opinii publicznej budżetem samopomocy. tem samem p. Minister Skarbu stwierdza, że stanął teraz na tem stanowisku, jakie klub nasz od samego początku prac nad sanacją skarbu zajmował.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#PKwiatkowski">Zarzucano budżetowi p. Kucharskiego, że pomijając ograniczenie wydatków, nie zawiera nowych idei: Uważamy to za największą zaletę nowego budżetu p. Kucharskiego. Bowiem metody i środki naprawy skarbu są już tak przedyskutowane i przemyślane, iż trudno coś nowego wymyśleć. Klub nasz nie chce ponadto nowych eksperymentów, nie chce nowych pomysłów, które opóźniają naprawę skarbu, ale chce zastosowania bezwzględnego wypróbowanych już w innych krajach środków, zmierzających do podniesienia dochodów i ograniczenia wydatków.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#PKwiatkowski">Zagadnieniu ograniczenia wydatków poświecił p. Minister nieomal wyłącznie swoje przemówienie programowe. Niewątpliwie zagadnienie to tworzy ważną część sanacji skarbu. Sądzimy też, że oszczędności przewidziane przez p. Ministra Skarbu dadzą się przeprowadzić, choć dadzą się dotkliwie we znaki administracji państwa naszego. Jeżeli się jednak ograniczy rozrzutność praktykowana dotąd w Państwie Polskiem i wszelkie wydatki pójdą tylko na nieodzowne rzeczy, wówczas niebezpieczeństwo tkwiące w silnych skreśleniach budżetowych zostanie zmniejszone.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#PKwiatkowski">Obok oszczędności w dziedzinie oświaty oraz pracy i opieki społecznej, niewątpliwie oszczędności w armii mogą wzbudzić obawy co do bezpieczeństwa Państwa. Sądzimy wszakże, że kraj dotknięty taką chorobą inflacyjną, jak Polska, nie zyska tyle na Wielkim budżecie wojskowym, ile straci właśnie przez tę chorobę inflacyjną. Niemożliwem jest silne państwo, a nawet dostateczna siła armii przy tak zdezorganizowanej walucie i zdezorganizowanych stosunkach gospodarczych, jakie mamy w Polsce. Przecież, proszę Panów, właśnie ten stan rzeczy spowodował...</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#komentarz">(Przerywania na ławach „Wyzwolenia”)</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#PKwiatkowski">...że na wojsko wydano w tym roku mniej, niż preliminowano na przyszły rok, Jest rzeczą jednak nie do przewidzenia, jaka będzie siła nabywcza pieniądza w innych warunkach i czy te wydatki preliminowane dadzą się utrzymać ściśle w sumie preliminowanej.</u>
          <u xml:id="u-15.7" who="#PKwiatkowski">P. Minister Skarbu przewiduje pewna nadwyżkę; w takim wypadku trudno orzec, czy nadwyżka ta wystarczy dla uniknięcia skutków płynących z nowego ukształtowania stosunków. W komisji będzie miejsce, żeby skreślenia, jakich dokonał p. Minister, zbadać, czy dadzą się osiągnąć bez szkody dla Państwa.</u>
          <u xml:id="u-15.8" who="#PKwiatkowski">Nie zapoznając ogromnej wagi oszczędności w osiągnięciu równowagi budżetowej, stwierdzam, że jednak daleko ważniejszym problemem jest rozpatrzenie tej sumy dochodów, jaka jest potrzebna na pokrycie tych nawet tak ograniczonych wydatków. P. Minister Skarbu spodziewa się trzykrotnego wzmożenia wpływów z podatków, danin i innych dochodów państwowych. Niewątpliwie takie wzmożenie dochodów jest możliwe i konieczne, bo jeżeli w Czechach, w państwie znacznie mniejszem od naszego, podatki na głowę wynoszą 122 franki złote, a u nas 28 franków złotych, to dalsze wysiłki podatkowe, większa ofiarność społeczeństwa na rzecz Państwa leży w granicach możliwości. Do tego celu prowadzić ma waloryzacja podatków, środek, który ma także, jak każdy inny, stronę odwrotną. Naprawa skarbu cierpiała dotąd w wysokim stopniu na tem, że rozdmuchiwano zawsze ujemne strony lekarstw zalecanych, nie widząc, czy nie chcąc widzieć, że są także zalety takie, iż przeważa strona dodatnia.</u>
          <u xml:id="u-15.9" who="#PKwiatkowski">Podatek majątkowy jest już waloryzowany. Waloryzacja innych podatków jest potrzebna, i przeprowadzona być musi, bo jest ona jedynym środkiem, mogącym przyczynić się do pewnej stabilizacji marki, do której dążyć powinniśmy wszelkiemi siłami. Są tacy, którzy sądzą, że zaprowadzenie nowej waluty, opartej na złocie, uleczy odrazu wszelkie nasze bolączki. Jest to. według mego zdania, złudzenie, bo, proszę Panów, kraj nasz otoczony wszędzie krajami o słabej walucie, kraj o zdezorganizowanej gospodarce produkcyjnej, nie może sobie pozwolić odrazu na wysokocenną złotą walutę. Widzimy, że kraj o tak doskonałych warsztatach produkcji, jak Anglia, ma 1.250,000 bezrobotnych i wszyscy zgodni są w tem, że głównym powodem bezrobocia jest wysoki stan funta sterlingów. Z tego wynika, iż dla naszego kraju jest pożądany stan taki, jak widzimy w Czechach, lub we Francji, kraje, które zdołały zrównoważyć swój budżet i które istotnie znajdują się dziś w stanie pod względem gospodarczym kwitnącym; szczególnie Francja. Wszędzie we Francji są oznaki największego rozkwitu gospodarczego, chociaż zarobki nie są waloryzowane w stosunku do złota. Jest jednak budżet zrównoważony i wskutek tego jest stabilizacja waluty, dlatego robotnik, mimo, że, przeliczywszy na złoto, ma zarobki nie zbyt wysokie, i słusznie narzeka na drożyznę, to jednak zarobki te umożliwiają pokrycie jego wydatków życiowych. Francja umiała w ten sposób rozwiązać zagadnienie walutowe, że drożyzna we Francji w porównaniu z r. 1914 wzrosła tylko 3-krotnie, czyli równomiernie ze spadkiem waluty francuskiej w porównaniu do roku 1914. Znaczy to, że Francja jest krajem, w którym przeciętne ceny utrzymania nie podskoczyły tak wysoko, jak w krajach o walucie opartej na złocie. Żeby dojść do takiego stanu rzeczy, jaki widzimy w Czechach, lub we Francji, musimy waloryzować dochody państwowe, musimy waloryzować podatki. Osobiście jestem zwolennikiem waloryzacji podatków w taki sposób, żeby liczyć podług kursu złota w dniu, w którym podatki i daniny wpłyną. Nie mniej jednak sądzę, że jeśli szerokie koła zniszczone przez inflacyjną politykę, odpowiadają na to obawą, że nie zdołają zapłacić tych podatków według kursu złota w tej chwili, kiedy będą płatne, to sądzę, że obawy nie są bezpodstawne. W pewnych kołach bowiem niewątpliwie kolosalne zgromadzono majątki, zrobione na inflacyjnej polityce. Zważyć jednak trzeba, że te koła, które te majątki zgromadziły, są przeważnie nieproduktywne, nie tworzą warsztatów produktywnej pracy. Szerokie masy pracujące, oraz większe i mniejsze warsztaty są zniszczone. Są biedniejsze, niż były kiedykolwiek i dlatego nałożenie na nie podatku w złocie bez dania im możności, żeby sobie pieniądz na te podatki gromadzić mogły, w sposób niepodlegający dewaluacji, uważam również za niemożliwe. Należy więc stworzyć możność oszczędzania. Da się to tem lepiej zrobić, ponieważ oszczędności, które przyjmowałoby Państwo, czy to w formie pożyczek złotych, czy w formie depozytów złotych, odrazu dałyby Państwu wpływy nie z maszyny drukarskiej, lecz z obiegu bieżącego.</u>
          <u xml:id="u-15.10" who="#PKwiatkowski">Rewizji wymaga także polityka dyskontowa Państwa. I przy niej mówi się o waloryzacji, która niewątpliwie jest tam potrzebna. Ale kto zna życie gospodarcze i stoi w środowisku jego, wie. że kto pożycza, nie zawsze kupuje w tej chwili waluty. Są tacy, którzy to robią i tych Państwo powinno chwycić za kołnierz.</u>
          <u xml:id="u-15.11" who="#komentarz">(P. Z. Nowicki: Przemysłowcy wszyscy to robią)</u>
          <u xml:id="u-15.12" who="#PKwiatkowski">Nie wszyscy, bo konkurencja jest dziś dla braku gotówki taka., że wielka część warsztatów pracy przyjmuje zamówienia poniżej własnych kosztów i bierze pożyczki od Państwa nie dlatego, żeby kupić dolary, ale żeby na Państwo zwalić stratę ponoszoną przy wykonywaniu zamówień. Straty takie warsztat pracy może ponieść raz, drugi, trzeci, ale stale straty osłabiają go, bądź też niszczą zupełnie. Są ludzie, którzy sądzą, że waloryzacja pożyczek z kas państwowych powinna w ten sam sposób nastąpić, jak waloryzacja podatków. Jestem bezwzględnie za zrobieniem wszystkiego, co w tej dziedzinie dla ochrony interesów Państwa zrobić można. Od 20 lat biorę udział w życiu gospodarczem i sądzę na mocy swych doświadczeń, że tego bezwzględna ręką zrobić nie można, gdyż skutki tego musiałyby się wówczas odbić na szerokich masach, których chronić i bronić pragniemy.</u>
          <u xml:id="u-15.13" who="#PKwiatkowski">Rząd musi stabilizować markę temi środkami, o których mówiłem, choćby na krótki czas, a potem dopiero nastanie czas ewentualnej przemiany marki na nową walutę, której trzeba dokonać ze wszelkiemi ostrożnościami, pamiętając o skutkach, jakie widzimy w Anglii. Wszystkie te problemy są niesłychanie złożone...</u>
          <u xml:id="u-15.14" who="#komentarz">(Głos: A w Niemczech?)</u>
          <u xml:id="u-15.15" who="#PKwiatkowski">W Niemczech stanęły warsztaty i jest ogromny brak pracy. Wszystkie związki gospodarcze protestują, że wywóz i popyt na towary krajowe zmalał, i że dłużej taki stan, jak obecny, utrzymać się nie da. Wszystkie te problemy są niesłychanie złożone i delikatne i potrzeba współpracy całego narodu.</u>
          <u xml:id="u-15.16" who="#PKwiatkowski">Zagadnienie naprawy Skarbu bowiem nie jest zagadnieniem politycznem, jakim się je stale chce robić w pewnych kołach. Nie można bezkarnie z zagadnienia czysto gospodarczego, obejmującego cały naród i obchodzącego cały naród, zrobić zagadnienie walki partyjno-politycznej. Czyniąc to Panowie z lewicy, wyświadczacie niedźwiedzią przysługę warstwom pracującym.</u>
          <u xml:id="u-15.17" who="#komentarz">(Przerywania na lewicy)</u>
          <u xml:id="u-15.18" who="#PKwiatkowski">Ja Panu udowodnię i może Pana nawrócę w tym kierunku, bo właśnie Panowie traktujecie każde zagadnienie gospodarcze jako polityczne. Panowie dzisiaj, w chwili naprawy Skarbu urządzacie strajk generalny.</u>
          <u xml:id="u-15.19" who="#komentarz">(Przerywania na lewicy)</u>
          <u xml:id="u-15.20" who="#PKwiatkowski">Panowie przecież bardzo zważacie na zdanie socjalistów niemieckich i uważacie ich za wielkie powagi w dziedzinie teorii socjalistycznych. Otóż bytem jako słuchacz na kongresie socjalistycznych związków zawodowych w r. 1905 w Kolonii, na którym długoletni przewodniczący niemieckich związków zawodowych p. Legion powiedział dosłownie: „Generalny strajk, to generalne głupstwo”.</u>
          <u xml:id="u-15.21" who="#komentarz">(Przerywania na lewicy)</u>
          <u xml:id="u-15.22" who="#PKwiatkowski">Byliśmy świadkami tego, że w tym czasie, gdy w Niemczech strajk generalny uważano za generalne głupstwo, socjaliści niemieccy wysyłali pieniądze do Polski i tutaj kazali, urządzać generalne strajki, które uważali dla swego narodu za głupstwo i nonsens. Tak sarno przemówienie mego poprzednika p. Żuławskiego, jak taktyka Panów w Sejmie i w komisjach wskazuje, że Panowie z trudnego zagadnienia naprawy Skarbu pragniecie ukuć sobie broń polityczną. Całe życie broniłem interesów warstw pracujących i dlatego na mocy mego doświadczenia stwierdzam, że Panowie przez to największa szkodę wyrządzacie właśnie tym klasom pracującym.</u>
          <u xml:id="u-15.23" who="#komentarz">(Oklaski na prawicy)</u>
          <u xml:id="u-15.24" who="#PKwiatkowski">Trudno się oprzeć wrażeniu, że ta taktyka ma na celu nie tyle poprawę doli ludu pracującego, ile dojście do władzy pewnych kół. które sądzą, że opierając się na niezadowoleniu mas, będą mogły dojść do władzy.</u>
          <u xml:id="u-15.25" who="#komentarz">(Głos: A czy Pan jest zachwycony p. Kiernikiem, jako Ministrem?)</u>
          <u xml:id="u-15.26" who="#PKwiatkowski">Nikt inny, tylko gazeta socjalistyczna niemiecka „Bremer Burgerzeitung” pisała, że socjalizm jest przeciwny temu, żeby robotnicy mieli własne domki, własne zagrody, bo gdy robotnik będzie zadowolony. wówczas nie będzie zwolennikiem socjalizmu i tych jego przywódców, którzy na jego barkach chcą wypłynąć.</u>
          <u xml:id="u-15.27" who="#komentarz">(Oklaski na prawicy)</u>
          <u xml:id="u-15.28" who="#PKwiatkowski">Tem więcej zastanawiają różne objawy taktyki Panów z lewicy, że jeżeli my w dążeniu do naprawy Skarbu musimy niejednocześnie walczyć z oponentami poglądów naszych we własnym obozie, to rzecz dziwna, że częstokroć ten obóz, z którym walczymy we własnem gronie, ma największą pomoc u Panów.</u>
          <u xml:id="u-15.29" who="#PKwiatkowski">P. Żuławski chciał na nas zwalić odjum obalenia p. Grabskiego. Otóż byłem świadkiem, jak nie kto inny, tylko p. Diamand, nazywał p. Grabskiego spokojnym komunistą, zwalczając jego politykę właśnie w dziedzinie miernika złotego. I znajdował się poseł Diamand z lewicy w dziwnej harmonii z jednostkami na prawicy, których poglądów my nie podzielamy. Jeżeli przeto p. Żuławski wystąpił w obronie p. Grabskiego, to stwierdzam, że p. poseł Żuławski i panowie socjaliści nie mają do tego najmniejszego prawa na mocy swojej pracy w Komisji Skarbowej. Dziś naprzykład na Komisji była sprawa waloryzacji podatków i Panowie chcieliście odroczenia jej i byliście przeciwni mojemu wnioskowi, ażeby waloryzacja była natychmiast dyskutowana.</u>
          <u xml:id="u-15.30" who="#PKwiatkowski">Dążenie nasze do naprawy Skarbu jest szczere i silne. Wielokrotnie klub nasz podkreślał, że stoimy na tej podstawie, na której nas Panowie widza, dlatego, iż wierzymy, że to jest jedyna podstawa, na której możemy w tej chwili zrobić ten wielki wysiłek naprawy Skarbu, do którego się zabieramy. Dlatego uważamy, że praca Panów, wyzyskująca tę chwilę dla celów politycznych, jest szkodliwa w tej chwili nie tylko dla Państwa Polskiego, ale także dla tych warstw, których interesów Panowie chcecie bronić.</u>
          <u xml:id="u-15.31" who="#PKwiatkowski">Przypomnę Panom, co powiedzieliście ze stanowiska socjalistycznego zawodowej organizacji. Narodowej Partii Robotniczej, gdy urządziła strajk robotników rolnych i leśnych w poznańskiem, że Wy z tym strajkiem się nie solidaryzujecie dlatego — że sposób urządzenia strajku sprzeciwia się wszelkim regułom urządzania takiego ruchu zarobkowego. Jeżeliście to zarzucali! N. P. R., to dziś pozwólcie, że ja Wam to samo zarzucę, bo nie można robotnika prowadzić do strajku generalnego, kiedy trwał już od kilkunastu dni strajk sporadyczny tylko i słabi coraz bardziej. Tem, żeście Panowie w tej chwili poprowadzili robotnika do strajku, zgrzeszyliście właśnie wobec interesów tego robotnika, którego uważacie za swego zwolennika, gdyż strajk, w ten sposób urządzony, nie może być nigdy zwycięskim. Tem mniej może być zwycięski, że nie jest ekonomicznym, zarobkowym ale przedewszystkiem politycznym. Wiem, że robotnicy są dziś w ciężkiem położeniu, rozumiem, że dola robotnicza jest niezmiernie trudna, ale Panowie chcecie niezadowolenie robotnika zdyskontować dla celów politycznych. Mniej Wam chodzi o dobro robotnika, Wy chcecie go wyzyskać dla chwilowych waszych dążeń w walce o władzę, gdy nie o władze, jeno o naprawę Skarbu chodzi. A ten robotnik jedynie dlatego za Wami ludzie, bo Panowie go hasłami, które potępiam, za sobą wiedziecie, my zaś uczciwie powiadamy robotnikowi i urzędnikowi, który obecnie ciężkie przechodzi czasy, prawdą jest, że ciężkie są czasy, i że jeszcze cięższe mogą nastać, ale musimy przez nie przejść aby dojść do naprawy Skarbu. Ja wiem, że słowa prawdy są nieprzyjemne dla Panów, wiem i współczucie z Panami, że niechętnie słuchacie tego, co Wam powiedziałem z głębokiego przekonania, ale, proszę Panów, chwila jest tak poważna dla Państwa Polskiego, że trzeba Wam te słowa prawdy powiedzieć, aby lud pracujący, który tych waszych haseł usłuchał, przekonał Się, że źle zrobił, słuchając błędnych haseł, i żeby nawrócił z tej drogi, na którą wszedł. Ta krew zaś, którą przelano w tej walce, została niepotrzebnie przelana, i odpowiedzialność za to spada jedynie na Polską Partię Socjalistyczną.</u>
          <u xml:id="u-15.32" who="#komentarz">(Oklaski na prawicy)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#WicemarszałekSeyda">Rozprawa wyczerpana. Preliminarz budżetowy i wniosek p. Żuławskiego przesyłam do Komisji Budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#WicemarszałekSeyda">Proponuje Izbie przerwać posiedzenie. Sprzeciwu niema, wobec tego przechodzimy do wniosków nagłych.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#WicemarszałekSeyda">Wpłynęły następujące wnioski:</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#WicemarszałekSeyda">Wniosek Zw. P. P. S. w sprawie gwałtów, złamania Konstytucji, oraz krwawych rzezi, zorganizowanych przez organa obecnego Rządu.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#WicemarszałekSeyda">Wniosek p. Moraczewskiego i tow. w sprawie użycia wojska w Borysławiu przeciw strajkującym robotnikom i zabicia dwóch robotników.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#WicemarszałekSeyda">Wniosek pp. Klubu Białoruskiego i tow. w sprawie gwałtów i nadużyć ekspedycji karnych policji państwowej w pow. kossowskim.</u>
          <u xml:id="u-16.6" who="#WicemarszałekSeyda">Wniosek p. Włodzimierza Piotrowskiego i tow. z klubu P. S. L. „ Wyzwolenie” w sprawie rujnującej gospodarki dyrekcji kolejowej w Radomiu.</u>
          <u xml:id="u-16.7" who="#WicemarszałekSeyda">Wniosek p. Kościałkowskiego i tow. w sprawie zakazu urządzania pod otwarłem niebem zgromadzeń poselskich.</u>
          <u xml:id="u-16.8" who="#WicemarszałekSeyda">Wnioskodawcy wszystkich tych wniosków domagają się nagłości, jest dostateczna ilość podpisów, nagłość wniosków będzie motywowana na następnych posiedzeniach.</u>
          <u xml:id="u-16.9" who="#WicemarszałekSeyda">Proponuję odbyć następne posiedzenie dnia 9 listopada o 4 po pał. z następującym porządkiem dziennym:</u>
          <u xml:id="u-16.10" who="#WicemarszałekSeyda">Pierwsze czytanie ustawi w sprawie ratyfikacji konwencji:</u>
          <u xml:id="u-16.11" who="#WicemarszałekSeyda">a) w sprawie określenia najniższego wieku dopuszczenia dzieci do pracy przemysłowej (druk nr 824);</u>
          <u xml:id="u-16.12" who="#WicemarszałekSeyda">b) w sprawie określenia najniższego wieku dopuszczania dzieci do pracy w marynarce (druk nr 819);</u>
          <u xml:id="u-16.13" who="#WicemarszałekSeyda">c) w sprawie pracy nocnej młodocianych w przemyśle (druk nr 822);</u>
          <u xml:id="u-16.14" who="#WicemarszałekSeyda">d) w sprawie zatrudnienia kobiet przed porodem i po porodzie (druk nr 823);</u>
          <u xml:id="u-16.15" who="#WicemarszałekSeyda">e) w sprawie pośrednictwa pracy dla marynarzy (druk nr 820);</u>
          <u xml:id="u-16.16" who="#WicemarszałekSeyda">f) w sprawne odszkodowań na wypadek bezrobocia z powodu rozbicia się statku (druk nr 818);</u>
          <u xml:id="u-16.17" who="#WicemarszałekSeyda">g) w sprawie bezrobocia (druk nr 821).</u>
          <u xml:id="u-16.18" who="#WicemarszałekSeyda">Ustne sprawozdanie Komisji Zagranicznej i Przemysłowo-Handlowej w przedmiocie ratyfikacji konwencji handlowej między Polska a Królestwem Serbów, Kroatów i Słoweńców (druk nr 706).</u>
          <u xml:id="u-16.19" who="#WicemarszałekSeyda">Ustne sprawozdanie Komisji Skarbowej o ustawie w przedmiocie przepisów o państwowym podatku dochodowym, obowiązujących w r. 1923 na obszarze górnośląskiej części województwa śląskiego (druk nr 804).</u>
          <u xml:id="u-16.20" who="#WicemarszałekSeyda">Ustne sprawozdanie Komisji Opieki Społecznej o projekcie ustawy, zmieniającej ustawę z dnia 18 marca 1921 r. o zaopatrzeniu inwalidów wojennych i ich rodzin (druk nr 563, 766 i odbitka Roneo nr 57).</u>
          <u xml:id="u-16.21" who="#WicemarszałekSeyda">Ustne sprawozdanie Komisji Przemysłowo-Handlowej o proponowanych przez Senat zmianach do uchwalonego przez Sejm projektu ustawy o spółkach z ograniczoną Odpowiedzialnością (Odbitka Roneo nr 57).</u>
          <u xml:id="u-16.22" who="#WicemarszałekSeyda">Ustne sprawozdanie Komisji Administracyjnej i Zdrowia Publicznego o ustawie w przedmiocie zniesienia Ministerstwa Zdrowia Publicznego (druk nr 789).</u>
          <u xml:id="u-16.23" who="#WicemarszałekSeyda">Nagłość wniosku p. Grunbauma w sprawie organizacji publiczne go szkolnictwa powszechnego dla mniejszości narodowych i wyznaniowych (druk nr 800).</u>
          <u xml:id="u-16.24" who="#WicemarszałekSeyda">Nagłość wniosku posła Kordowskiego i tow. w sprawie przeciwprawnego wieksmitowania długoletnich dzierżawców kol. Czerce, gm. młynowskiej, pow. dubieńskiego, z zajmowanych przez-nich gruntów majątku Smordowa (druk nr 811).</u>
          <u xml:id="u-16.25" who="#WicemarszałekSeyda">Nagłość wniosku pp. Klubu Białoruskiego w sprawie nadużyć żołnierzy 26 pułku ułanów i policji w m. Horodziei, pow. nieświeskiego (druk nr 812).</u>
          <u xml:id="u-16.26" who="#WicemarszałekSeyda">Nagłość wniosku p. Malinowskiego, Łypacewicza i tow. w przedmiocie skreślenia art. 89 ustawy o podatku majątkowym (druk nr 827).</u>
          <u xml:id="u-16.27" who="#WicemarszałekSeyda">Nagłość wniosku p. Moraczewskiego i tow. w sprawie użycia wojska w Borysławiu przeciw strajkującym robotnikom i zabicia dwóch robotników (druk nr 839).</u>
          <u xml:id="u-16.28" who="#WicemarszałekSeyda">Nagłość wniosku posłów ze Związku P. P. S. w sprawie gwałtów, złamania Konstytucji oraz krwawych rzezi, zorganizowanych przez organa obecnego Rządu (druk nr 840).</u>
          <u xml:id="u-16.29" who="#WicemarszałekSeyda">Nie słyszę sprzeciwu. Porządek dzienny uważam za przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-16.30" who="#WicemarszałekSeyda">Zamykam posiedzenie.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>