text_structure.xml
198 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
543
544
545
546
547
548
549
550
551
552
553
554
555
556
557
558
559
560
561
562
563
564
565
566
567
568
569
570
571
572
573
574
575
576
577
578
579
580
581
582
583
584
585
586
587
588
589
590
591
592
593
594
595
596
597
598
599
600
601
602
603
604
605
606
607
608
609
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#Komentarz">Przedstawiciele Rządu: Minister Pracy i Opiekli Społecznej Ludwik Darowski, Minister Przemysłu i Handlu Stefan Ossowski, Kierownik Ministerstwa Kolei Żelaznych Ludwik Zagórny-Marynowski, Kierownik Ministerstwa Poczt i Telegrafów Jan Moszczyński.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#Komentarz">Podsekretarze Stanu: W Ministerstwie Skarbu Bolesław Markowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#Marszałek">Otwieram posiedzenie. Protokół 26 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 27 posiedzenia leży w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają dziś pp. Niedbalski i Ledwoch. Listę mówców prowadzi p. Ledwoch, Proszę p. Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#SekretarzpNiedbalski">Interpelacja p. Manaczyńskiego i tow. ze Zw.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#SekretarzpNiedbalski">Lud. Nar., p. Łuszczewskiego i tow. z Klubu Chrz,. Nar. oraz p. Dolanowicza i tow. z Chrz. Dem. w sprawie opóźnionej opłaty szkolnej za dzieci urzędników państwowych.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#SekretarzpNiedbalski">Interpelacja p. Łuszczewskiego i tow. z Klubu Chrz. Nar., p. Manaczyńskiego i tow. ze Zw. L. N. oraz p. Dolanowicza i tow. z Klubu Chrz. Dem. do pp. Ministrów Skarbu i Robót Publicznych w sprawie zaliczek dla rad powiatowych wschodniej Małopolski na cele konserwacji i odbudowy dróg.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#SekretarzpNiedbalski">Interpelacja p. Polakiewicza i tow. z Klubu P. S. L. do p. Ministra Rolnictwa i Dóbr Państwowych. p. Prezesa Głównego Urzędu Ziemskiego p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie przyznania ziemi i części ośrodka w Zernach, pow. wołkowyskiego. p. Ozierowej oraz dopuszczenia się przez nią szeregu nadużyć i przestępstw przeciw ludności polskiej.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#SekretarzpNiedbalski">Interpelacja p. Wędziagolskiego i tow. z Klubu P. S. L. do p. Prezesa Rady Ministrów i p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie przeciągania dochodzenia sądowego o nadużyciach w nadleśnictwie baksztańskiem, woj. nowogródzkiego.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#SekretarzpNiedbalski">Interpelacja p. Hulaka i tow. z Klubu P. S. L. do p. Ministra Rolnictwa i Dóbr Państwowych w sprawie niszczenia lasu gm. Krowica w paw. lubaczowskim przez wójta Józefa Bojarskiego przy pomocy starostwa.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#SekretarzpNiedbalski">Interpelacja p. Polakiewicza i tow. z Klubu P. S. L. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie bezprawnego zabrania fortepianu przez Starostwo szczuczyńskie w Grajewie u p. Wansowskiej zamieszkałej w Szczuczynie.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#SekretarzpNiedbalski">Interpelacja p. Ostrowskiego i tow. z Klubu P. S. L. do p. Prezesa Głównego Urzędu Ziemskiego w sprawie nieudzielania zezwoleń na przewłaszczenie przy nabyciu posiadłości w b. zaborze pruskim.</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#SekretarzpNiedbalski">Interpelacja p. Wędziagolskiego i tow. z Klubu P. S. L. do p. Prezesa Rady Ministrów i p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie niezgodnego z prawem traktowania urzędników państwowych w urzędzie delegata Rządu ziemi Wileńskiej.</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#SekretarzpNiedbalski">Interpelacja p. Wolickiego i tow. z Z. P. P. S. do p. Prezydenta i Ministrów w sprawie wyrównania krzywd małorolnym włościanom, którzy wskutek wyznaczenia granicy między Polską a sowietami utracili zasadniczą część swych gruntów.</u>
<u xml:id="u-3.10" who="#SekretarzpNiedbalski">Interpelacja p. Reicha i tow. z Koła Żydowskiego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie zakazu wydanego przez starostę w Śniatynie odbycia prelekcji w języku żydowskim.</u>
<u xml:id="u-3.11" who="#SekretarzpNiedbalski">Interpelacja posłów ze Zw. Lud. Nar. i z Klubu Chrz. Nar. do p. Prezydenta Ministrów i pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych oraz Przemysłu i Handlu w sprawie znacznej ilości konfidentów żydów pozostających na politycznej służbie państwowej oraz wynagrodzenia tych konfidentów przez udzielanie im pozwoleń ma wywóz artykułów żywnościowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#Marszałek">Interpelacje te prześlę p. Prezesowi Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#Marszałek">Donoszę Izbie, że poseł ks. Wyrębowski usprawiedliwili swą nieobecność w Sejmie w dniach 8 i 9 b. m. i że postowi Sirkisowi udzielam 5 dniowego urlopu.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#Marszałek">P. Prezes Rady Ministrów przesłał mi odpis układu polsko-niemieckiego w sprawie wzajemnego komunikowania sobie wiadomości o pojawieniu się chorób zakaźnych w pogranicznych powiatach Polski i Niemiec, podpisanego dnia 18 grudnia 1922 r., ratyfikowanego przez Prezydenta Rzeczypospolitej dnia 24 lutego 1922 r., z prośbą o podanie go do wiadomości Sejmu.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#Marszałek">Przystępujemy do porządku dziennego. Na pierwszym punkcie porządku dziennego jest pierwsze czytanie: 1) ustawy w przedmiocie podwyższenia gwarancji Skarbu Rzeczypospolitej Polskiej za dopełnienie przez Polski Bank Krajowy zobowiązań, wypływających z wydania obligacji komunalnych. oraz 2) ustawy w przedmiocie upoważnienia Ministra Skarbu do zaciągnięcia w Polskim Banku Krajowym pożyczki w kwocie 12 miliardów marek (druk nr 286).</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#Marszałek">Do głosu nikt się nie zapisał. Sprawę tę odsyłam do Komisji Budżetowej.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#Marszałek">Punkt drugi porządku dziennego: pierwsze czytanie noweli do ustawy o ograniczeniach w sprzedaży i spożyciu napojów alkoholowych (druk nr 353).</u>
<u xml:id="u-4.6" who="#Marszałek">Głosu nikt nie żąda, sprawę odsyłam do Komisji Skarbowej i do Komisji Zdrowia Publicznego.</u>
<u xml:id="u-4.7" who="#Marszałek">Trzeci punkt porządku dziennego: głosowanie nad ustawą w przedmiocie ochrony drobnych użytkowników rolnych na ziemiach wschodnich (druk nr 289).</u>
<u xml:id="u-4.8" who="#Marszałek">Jako sprawozdawca głos ma p. Chomiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#PChomiński">Wysoki Sejmie! Wczoraj ustawa o przedłużeniu ochrony użytkowników na ziemiach wschodnich przybrała w dyskusji rozmiary, których nie wiem czy się Wszyscy spodziewali, tem bardziej, że jest to ustawa, tycząca się ziem wschodnich, tych ziem nazywanych kresowemi, o których przy otwarciu wileńskiego uniwersytetu w 1919 r. wyrazili się Naczelnik Państwa: „biedna ziemia kresowa”, biedna, gdyż nikt się nią nie opiekuje, gdyż jest traktowana jako dodatek do innych, jako rzecz, która przychodził zawsze na ostatniem miejscu. Tymczasem wczorajsze posiedzenie wykazało, że ta ziemia tylu aż naraz znalazła opiekunów. Kto by się był tego spodziewał, okazało się, że sprawa, tycząca się jednej tylko połaci Państwa, urosła, do rozmiarów zasadniczych i z zasadniczego punktu widzenia była rozważana w ciągu tylu godzin.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#PChomiński">Zasadniczą cechą opozycji, która powstała przeciw tej ustawie, przynajmniej tak się zdawało na pozór, jak to było mówione — była troska o praworządność z tej strony Izby rzecz bardzo znamienna i ciekawa i którą powitaćby należało, gdyby była szczerą. Dziwnym trafem jednak ta troska o praworządność zjawiła się u Panów wtedy, kiedy chodziło o majątki Ziemskie większych właścicieli. Ta troska o praworządność zjawiła się wtedy, gdy chodziło o stan posiadania. W innych wypadkach nie zawsze możemy się z nią spotkać.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#PChomiński">Rozumiem i mogę uznać argumenty, chociażbym się z niemi nie zgadzał, jeżeli są podyktowane szczera chęcią bez zakrywania prawdy powiedzenia tego, o co w danym razie chodzi. Kiedy przychodzi p. poseł Raczkowski i powiada: uchwalenie tej ustawy przeszkadza nam gospodarzyć, to choć — jak w tej chwili wykażę, nie jest to zgodne z prawda, jest to jednak argument, który zrozumieć można. Ktoś ma obszar większy, siedzą na nim użytkownicy i przeszkadzają. Ale po co wspominać dużo o praworządności, o anarchii, o Konstytucji, o niezgodzie, która ma w tej ustawie panować miedzy Konstytucja a nią samą. Zdaje mi się, że to są rzeczy nie na miejscu. Niestety muszę przyznać, że troska o praworządność w tych wypadkach jest maskowaniem się, troska ta jest nieszczera i dwulicowa, bo proszę Panów, p. poseł Raczkowski oponuje przeciw ustawie i nie wysuwa tego argumentu jako zasadniczego, o którym w tej chwili mówiłem. O tem mówił on w Komisji; teraz powiada, że ustawa ta pomieszała pojęcia dzierżawców i użytkowników, powiada o tem, że ta ustawa tak, jak obecnie jest sformułowana, mówi tylko o dzierżawcach a nazywa ich użytkownikami, że ustawa o dzierżawcach już istnieje. Ma rację p. poseł Raczkowski, istnieje ustawa o dzierżawach, przewidująca ochronę drobnych dzierżawców przedwojennych, dawniejszych. Istnieje ta ustawa z 21 września i chroni ich od rugowania do jesieni r. b. Jednocześnie Sejm Ustawodawczy, kiedy ją uchwalił, powziął rezolucje, mocą której Rząd ma przygotować projekt ustawy zlikwidowania tych dawniejszych dzierżaw drogą wykupu. Ta rzecz jest przewidziana, o ile wiem, w urzędzie ziemskim już jest ta nowela opracowana i nie byłoby racji zajmować się teraz dzierżawcami, skoro sprawa ta już jest załatwiona. Powiada p. poseł Raczkowski, że dwie sprawy zostały tu w jedną pomieszane, że Sejm Ustawodawczy osobno regulował sprawę dzierżawców i osobno użytkowników, a teraz jest pomieszane jedno z drugiem. Myli się p. poseł Raczkowski, ta ustawa jest nadal jedną z tych dwóch ustaw o dzierżawcach, które były na widowni. Widocznie p. poseł Raczkowski udaje, że nie rozumie tej różnicy. Zbyt go szanuję i wiłem, że potrafi bronić spraw, które mu zostały powierzone, abym nie wiedział, że tutaj świadomie powiada, sądząc, że Sejm się w tem nie zorientuje, że ta ustawa obejmuje również dzierżawców jak i użytkowników. Na ziemiach wschodnich zaś, tak jak już wielokrotnie było mówione, tego powtarzać w tej chwili nie trzeba, tej ustawie podlegają również częściowo dzierżawcy, ale jacy? Tylko ci, których termin minął i nie został odnowiony, a przede wszystkiem ci, których terminy minęły już w czasie wojny, albowiem jeśliby oni przed wojną już byli, toby sprawa inaczej się przedstawiała, bo ich broniłaby wtedy ustawa z dnia 21 września.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#PChomiński">Jeśliby Panowie podnosili moment, że użytkownicy przeszkadzają gospodarzyć, to w takim razie on byłby może w zasadzie słuszny, ale można na to odpowiedzieć, że nowe artykuły 10 i 11, które w ustawie zostały wprowadzone przez Komisję Rolną na wniosek przedstawicieli Głównego Urzędu Ziemskiego i Ministerstwa Rolnictwa, tę sprawę regulują i mocą tych artykułów mogą być użytkownicy przenoszeni na wniosek komisarza ziemskiego na inne miejsce, o ile gospodarczo nieracjonalne figury zajmują dziś miejsce użytkownika. Ale zasadniczo sprawa przedstawia się inaczej. Wszyscy z panów kolegów, którzy się stykają ze stosunkami na wschodzie, muszą potwierdzić, że zasadniczym momentem tutaj jest chęć usunięcia tej ustawy nietyle dlatego, jakoby ona przeszkadzała gospodarzyć, lecz dlatego, że właściciele ziemscy na wschodzie w obawie przed reformą rolną, oraz innemi ewentualnemi kataklizmami, dziś raz po raz sprzedają swoją ziemię, sprzedają za dolary i dobrze na tem zarabiają. Otóż nie mogą sprzedać tych ziem, które są obecnie w użytkowaniu tych użytkowników, dla których mamy dziś uchwalać ochronę, i to Panów napawa tem przerażeniem i dlatego Panowie są temu przeciwni. Odwrotnie wnioskodawca i ci, którzy w Komisji Rolnej głosowali za tą ustawą, są zdania, że właśnie w tym wypadku chronić należy użytkowników przed rugowaniem, gdyż przedewszystkiem dzierżawcy a następnie użytkownicy, jako ludność miejscowa i osiadła na tej ziemi oddawna mają prawo do nabycia jej czy to drogą reformy rolnej, czy drogą kupna i sprzedaży.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#PChomiński">Pan poseł Raczkowski dalej powiedział, że wprowadza do obrony swojej punkt widzenia, którybym nazwał momentem winy i kary, jak gdyby powiedział tak: Wyjechali biedni właściciele, rząd rosyjski ich wszystkich wyrzucił, a oto zjawili się jacyś ludzie i tę ziemię zajęli, a teraz Sejm chce to usankcjonować. Dlaczego właściciele wyjeżdżali? Nie przeczę, że w wielu wypadkach, że w pewnych warunkach, w pewnych okolicznościach, w pewnych miejscowościach rząd rosyjski przymusowo wysiedlał, ale kto nie chciał wyjechać, ten i w najgorszych warunkach nie wyjeżdżał, skrywał się do lasu i pozostawał, wyjechali natomiast ci, których wiązało coś z rządem rosyjskim. Ci, którzy podawali czasem fikcyjne rachunki za straty jakoby spowodowane przez wojska rosyjskie, wyjeżdżali po te pieniądze do Rosji, do Petersburga. Szereg takich wypadków znam.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#PChomiński">Dlatego sądzę, że wprowadzenie w rozumowanie momentu winy i kary...</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#komentarz">(Wrzawa na prawicy)</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#PChomiński">... w rodzaju nagrody za pozostanie lub niepozostanie, to rzecz, którą można odwrócić przeciw Panom.</u>
<u xml:id="u-5.8" who="#PChomiński">I dlatego nie radzę Panom tego argumentu używać. Inaczej przedstawia się sprawa, jak ją p. Żółtowski ujął. P. Żółtowski, poważny przeciwnik, człowiek, którego z tych przemówień, jakie słyszałem, nauczyłem się szanować, biada, że poczucie praworządności jest podważone przez tę ustawę, biada nad tem i twierdzi, że jest to wprowadzenie anarchii i doszukuje się tej anarchii i bolszewizmu w samej ustawie, będącej powtórzeniem z pewnem ograniczeniem ustawy, przyjętej przez Sejm Ustawodawczy, nota bene nie bolszewicki. Ale musze przyznać, że byłem głęboko wzruszony, że p. Żółtowski tak dba o to poczucie praworządności, rzekomo naruszonej przez tę ustawę.</u>
<u xml:id="u-5.9" who="#komentarz">(Głos: P. Żółtowski był komisarzem bolszewickim)</u>
<u xml:id="u-5.10" who="#PChomiński">Poseł Żółtowski komisarzem bolszewickim nigdy nie był. Ale, proszę Panów, gdy p. Żółtowski, przeczulony na punkcie praworządności, musiał patrzeć i brać niejako odpowiedzialność na siebie niezasłużoną za wypadki, które się działy w ostatnich miesiącach, w dniu 11 i 16 grudnia i 31 stycznia, szczerze go muszę żałować w tej chwili, że mu być tak ciężko z tem musiało.</u>
<u xml:id="u-5.11" who="#PChomiński">Inaczej znowu przedstawiają sprawę pp. Rokossowski, Bitner i inni panowie. Oni stawiają sprawę na podstawie talmudycznego rozważania na temat zgody czy niezgody z Konstytucją, na temat przypominający te spory, które prowadzili niegdyś teologowie konstantynopolitańscy, gdy Konstantynopol był szturmowany. Gdyby to było szczere, gdybym mógł wierzyć, że Panom naprawdę o tę Konstytucję chodzi, byłoby to bardzo szczęśliwe, dowodziłoby, że Panowie zawrócili z drogi twierdzenia, że Konstytucja jest do niczego, że Konstytucję należy zmienić, że Konstytucja nie odpowiada warunkom, że Konstytucja daje prawa takim ludziom, którzy nie powinni decydować o sprawach Polski, jak to prasa Wasza ogłasza, a tymczasem teraz Panowie dbają o Konstytucję. Jest to rzecz bardzo dobra, mamy nadzieję, że Panowie nie tylko wtedy, kiedy będzie chodziło o Wasze majątki, ale wtedy kiedy będzie chodziło o zasadę praworządności w Państwie i w innych wypadkach, bez względu na to czy będzie to dla Was dogodne czy nie, też o tę biedna Konstytucję dbać będziecie.</u>
<u xml:id="u-5.12" who="#komentarz">(Brawa)</u>
<u xml:id="u-5.13" who="#PChomiński">Kol. Bitner bronił tak tej Konstytucji, że aż doszedł do twierdzenia, że cel kol. Chomińskiego nie będzie spełniony, gdyż podobno ani Prezydent nie podpisze, ani Minister nie ogłosi, ani sąd nie wykona. Zdaje mi się, że w myśl Konstytucji ustawy uchwalone przez Sejm i Senat mają być przez Prezydenta podpisane, mają być ogłoszone przez Ministrów, mają być wykonane przez sędziów. Tak mi się zdawało, że o tem mówi Konstytucja. P. kol. Bitner w obronie Konstytucji doszedł do wniosku odwrotnego. Nie wiem kto się myli. Sądzę, że nie ja, tylko kol. Bitner.</u>
<u xml:id="u-5.14" who="#PChomiński">Przechodzę do poprawek. Poprawek zgłoszono wiele. Przedewszystkiem są poprawki p. Liebermana, które mają charakter stylistyczny. Wszystkie te poprawki przyjmuję, o ile Sejm uzna je za słuszne, o ile nie uzna za słuszne przyjęcia w art. 7 redakcji zaproponowanej przez p. Ministra Sprawiedliwości.</u>
<u xml:id="u-5.15" who="#PChomiński">Co do wniosków innych, mianowicie co do wniosku p. Bitnera do art. 1, to stwierdzam, że gdyby został przyjęty, to byłoby to sprzeczne z tem, co komisja uchwaliła. Jako referent komisji muszę się mu sprzeciwić, gdyż komisja mówiła wyraźnie o wysokości 25 i 40 dziesięcin, p. poseł Bitner zaś o 7 do 10. Wypowiadam się przeciw tej poprawce.</u>
<u xml:id="u-5.16" who="#PChomiński">Poprawkę p. Wędziagolskiego do art. 1 uważam, że można przyjąć, albowiem komisja miała na myśli, ażeby przez 2 lata dać ochronę tym użytkownikom i wielokrotnie większość, która ustawę uchwaliła, wypowiadała zdanie, że trzeba czemprędzej ją uchwalić, ażeby nie zostali wyrzuceni dotychczasowi użytkownicy na bruk, na zieloną trawkę. Wobec tego poprawkę tę przyjmuję, gdyż idzie w myśl większości komisji.</u>
<u xml:id="u-5.17" who="#PChomiński">Co do poprawki posła Sommersteina, to jest to tylko poprawka do poprawki, której, jako zgłoszonej na Komisji, a nieprzyjętej przez nią, w tej chwili uznać nie mogę.</u>
<u xml:id="u-5.18" who="#PChomiński">Poprawka rządowa do art. 7 i 15, wniesiona przez p. Ministra Sprawiedliwości, idzie w kierunku zabezpieczenia tych użytkowników, którym zostały wytoczone sprawy sądowe, nie zakończone jeszcze prawomocnym wyrokiem. Wobec tego, że Komisja przyjęła w innej redakcji art. 7, odmiennej również od tekstu wnioskodawcy, uważam, że redakcja p. Ministra Sprawiedliwości idzie w kierunku uwzględnienia tych żądań, jakie miała na myśli Komisja, kiedy swoją redakcję przyjęła. Wobec tego poprawkę tę przyjmuję.</u>
<u xml:id="u-5.19" who="#PChomiński">Poprawkę posła Wędziagolskiego do punktu f) w art. 6 co do zmiany cyfr 25 i 40 na 35 i 50 uważam, że mogę przyjąć dlatego, że Komisja odrzuciła wprawdzie propozycję stawiania wyższych norm p. Raczkowskiego, ale te normy są niezbyt oddalone cd norm, które przyjęła Komisja tak, że mogę tę poprawkę przyjąć.</u>
<u xml:id="u-5.20" who="#PChomiński">Co do poprawki p. Polakiewicza do punktu g), uważam bez względu na stosunek mój do meritum samej sprawy, że Komisja tej sprawy nie zadecydowała; wprawdzie nad nią nie dyskutowała, ale gdy sprawa została poruszona, to ją odrzuciła. Z tego względu musiałbym się wypowiedzieć przeciw niej. Uważam jednak, że gdyby sprawa była zredagowana w ten sposób, aby nie powodowała nieporozumień co do tego, że chodzi o grunta, które już są przejęte na osadnictwo wojskowe, to w takim razie w myśl większości Komisji możnaby się do niej przychylić.</u>
<u xml:id="u-5.21" who="#PChomiński">Co do poprawki pos. Rokossowskiego, to ponieważ Komisja przyjęła art. 13 według redakcji p. przedstawiciela Ministerstwa Sprawiedliwości, nie uważam się za upoważnionego do przyłączenia się do zmian zaproponowanych przez p. pos. Rokossowskiego.</u>
<u xml:id="u-5.22" who="#PChomiński">Wreszcie co do poprawek zgłoszonych na Komisji wypowiadam się przeciw poprawkom do art. 1 i art. 2 pos. Raczkowskiego z tego względu, że, jak na wstępie wspomniałem, bezwzględnie usuwają one całkowicie z pod działania ustawy wszystkich użytkowników, a pozostawiają dzierżawców, którzy i tak są chronieni.</u>
<u xml:id="u-5.23" who="#PChomiński">Co do poprawki pos. Sommersteina już się wypowiedziałem.</u>
<u xml:id="u-5.24" who="#PChomiński">Co do poprawki pos. Raczkowskiego do art. 3 wypowiadam się przeciw niej.</u>
<u xml:id="u-5.25" who="#PChomiński">Co do poprawki p. Raczkowskiego do art. 6 zwracam uwagę, że wstawienie słowa „użytkowanego” było zadecydowane na Komisji i na Komisji w trzeciem czytaniu zostało odrzucone. Tak samo zostały odrzucone poprawki posłów Niedzielskiego, Hałki i Kordowskiego do art. 6, chociaż są tylko powtórzeniem tego, co było w ustawie w zeszłym roku.</u>
<u xml:id="u-5.26" who="#PChomiński">Do art. 7 poprawki są nieistotne, o ile zostanie przyjęta redakcja Ministerstwa Sprawiedliwości.</u>
<u xml:id="u-5.27" who="#PChomiński">Co do art. 8 to samo powtarzam, co i do poprawki posła Sommersteina. Do punktu c poprawka posła Kwapińskiego nie była zgłoszona i Komisja jej nie przyjęła, więc muszę pozostać przy redakcji Komisji, bez względu na to, czy ona prowadzi, czy nie prowadzi do trudności w samej sprawie. Co do punktu e poprawki p. Niedzielskiego, Hałki i Kordowskiego zaznaczam, że jest natury redakcyjnej, w drugiej połowie wchodzi dopiero wypadek, który został odrzucony przez Komisję przy wprowadzeniu art. 10 i 11. Jest ona nieistotna, choć ustawie przeczy. Co do poprawki do punktu f posła Raczkowskiego, to wypowiedziałem się już za przyjęciem poprawki posła Wędziagolskiego. Do punktu f jest jeszcze poprawka posłów Niedzielskiego, Hałki i Kordowskiego; zaznaczam, bez względu na to jakie osobiście zajmuję w tej sprawie stanowisko, że Komisja sprawy tej nie uznała, choć jeżeli to nie będzie wstawione, może prowadzić do poważnych nieporozumień w stosowaniu ustawy. Co do poprawki posłów Niedzielskiego, Hałki i Kordowskiego do art. 13, to Komisja na wniosek Ministerstwa Sprawiedliwości wstawiła tę rzecz mimo silnej opozycji mniejszości Komisji. Do art. 15 jest poprawka nieistotna, jeżeli zostanie przyjęta redakcja p. Ministra Sprawiedliwości. Tylko w odpowiedzi tym wszystkim, którzy zaczepili wczoraj art. 7 tej ustawy, i którzy twierdzili, że jest to niesłychana rzecz, całkowicie niezgodna z Konstytucją, muszę powiedzieć, że w analogicznej ustawie z dnia 27 stycznia z. r. art. 4 brzmiał: „Wykonanie wyroków o eksmisję w sprawach objętych działaniem niniejszej ustawy ulega zawieszeniu do terminów wskazanych w art. 1 i 2”. To jest to samo, co obecnie. Odwrotnie, jeżeli weźmiemy ustawę z 21 września o ochronie dzierżawców (Dz. Urz. nr 90 1922 r. poz. 822), zobaczymy, że art. 5 owej ustawy brzmi: „Wykonanie wyroków sądowych w części tyczącej się eksmisji dzierżawców gruntowych, osób wymienionych w art. 1 niniejszej ustawy ulega zawieszeniu”. Jest to dowód, że praktyka parlamentarna polskiego Sejmu Ustawodawczego tego rodzaju sprawy zna i tego rodzaju zawieszenie wyroków sądowych do czasu upłynięcia terminów wskazanych w ustawie jako moratoryjnych było już stosowane i stosowane być musi.</u>
<u xml:id="u-5.28" who="#PChomiński">Jeszcze raz gorąco apeluję do Wysokiego Sejmu o szybkie uchwalenie niniejszej ustawy, a to z powodu, że dnia 1 kwietnia r. b. upływa termin, który nowela z 23 września, która chroni tych użytkowników przed rugowaniem, wyznaczyła. Wczoraj już mówiło o tem wielu posłów, tych argumentów powtarzać nie będę, zwracam się tylko do Sejmu z prośbą, żeby po męsku spojrzał tej sprawie w oczy i ją zadecydował i jeśli Panowie Koledzy zobaczą, że w drugiem czytaniu sprawa została przyjęta, żeby nie sprzeciwiali się zakończeniu sprany również dzisiaj w trzeciem czytaniu, gdyż uważałbym to za małostkowość.</u>
<u xml:id="u-5.29" who="#komentarz">(Brawa na lewicy)</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#Marszałek">Głosować będziemy najpierw nad formalnym wnioskiem p. Bitnera, domagającym się odesłania sprawy z powrotem do Komisji Rolnej. Proszę Posłów, którzy są za wnioskiem posła Bitnera o odesłanie sprawy do Komisji, ażeby wstali. Biuro jest zgodne, że stoi mniejszość. Wniosek odrzucony.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania nad meritum. Do art. 1 zgłoszona jest najpierw poprawka p. Raczkowskiego, najdalej idąca, domagająca się, ażeby art. 1 i 2 skreślić, natomiast zastąpić je tekstem, który Panowie mają w druku. Proszę Posłów, którzy są za tym wnioskiem p. Raczkowskiego, ażeby wstali. Biuro jest zgodne, że stoi mniejszość. Wniosek odrzucony.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#Marszałek">Z kolei idzie poprawka p. Bitnera, zgłoszona na poprzedniem posiedzeniu. Proszę P. Sekretarza o jej odczytanie.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#komentarz">(czyta:)</u>
<u xml:id="u-6.5" who="#Marszałek">Po słowach: „województwa białostockiego” ma być: „miały w posiadaniu działki cudzych gruntów, znajdujące się poza obrębem miast, a nic przekraczające 7 dziesięcin w województwie wołyńskiem lub 10 dziesięcin na reszcie wymienionego obszaru na rodzinę dzierżyciela, mają prawo użytkowania tych działek do dnia 31 października 1924 r.”.</u>
<u xml:id="u-6.6" who="#Marszałek">Proszę Panów Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Stoi mniejszość — poprawka odrzucona.</u>
<u xml:id="u-6.7" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania nad poprawką p. Wędziagolskiego. Proszę P. Sekretarza o odczytanie poprawki.</u>
<u xml:id="u-6.8" who="#komentarz">(czyta:)</u>
<u xml:id="u-6.9" who="#Marszałek">Po słowach „31 października 1924 r.” dodać wyrazy „i prawo korzystania z zajętych lokali do 23 kwietnia 1925 r.”.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#Marszałek">Proszę Panów Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Stoi większość — poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#Marszałek">Do art. 1 mamy poprawkę stylistyczną, zgłoszoną przez posła Liebermana, przyjętą przez referenta. Nie słyszę protestu, sądzę, że bez głosowania mogę ją uważać za przyjętą. Proszę Panów Posłów, którzy są za przyjęciem art. 1, ażeby wstali. Stoi większość, art. 1 z powyższemi poprawkami przyjęty.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#Marszałek">Do art. 2 mamy tylko poprawkę stylistyczną p. Liebermana, zaakceptowana przez referenta. Bez głosowania sądzę, że mogę uważać ją za przyjętą.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#Marszałek">Na końcu — poprawka mniejszości p. Sommersteina, domagająca się dodania na końcu artykułu poprawki treści, którą Panowie mają podaną w druku we wniosku mniejszości.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#Marszałek">Proszę Panów Posłów, którzy są za poprawką p. Sommersteina, ażeby wstali. Stoi mniejszość poprawka odrzucona.</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#Marszałek">Sądzę, że art. 2 nie potrzebuję poddawać osobno pod głosowanie. Artykuł ten uważam za przyjęty z poprawką stylistyczną p. Liebermana.</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#Marszałek">Do art. 3 jest poprawka p. Raczkowskiego. Mianowicie p. Raczkowski domaga się skreślenia art. 3. Proszę Posłów, którzy są za tym wnioskiem, ażeby wstali. Stoi mniejszość. Wniosek odrzucony. Sądzę, że bez głosowania mogę przyjąć, iż art. 3 w brzmieniu Komisji jest przyjęty.</u>
<u xml:id="u-7.7" who="#Marszałek">Do art. 4 nie zgłoszono poprawek. Podobnie do art. 5, obydwa artykuły uważam za przyjęte. Dopiero do art. 6 zgłoszonych jest kilka poprawek. Poprawki natury stylistycznej będę poddawał pod głosowanie na końcu, bo zależą od przyjęcia, czy nieprzyjęcia tekstu. Do pierwszego ustępu art. 6 są dwie poprawki posła Raczkowskiego, które Panowie mają w druku we wnioskach mniejszości. Pierwsza poprawka jest, aby w pierwszym ustępie opuścić słowo: „użytkowanego”, druga poprawka, żeby zamiast: „w sierpniu danego roku” wstawić słowa: „w chwili płacenia”. Będziemy głosowali nad temi poprawkami osobno. Proszę Posłów, którzy są za pierwszą poprawką, aby wstali. Stoi mniejszość, poprawka odrzucona. Proszę Posłów, którzy są za drugą poprawką, a mianowicie, żeby zamiast: „w sierpniu danego roku” wstawić słowa: „w chwili płacenia” — aby wstali. Stoi ta sama mniejszość, poprawka odrzucona. Następnie p. Raczkowski wnosi dalej, ażeby zamiast ustępów a), b), c) wstawić słowa: „za sto kg. żyta i po 30% powyższej sumy”. Jest to poprawka najdalej idąca do punktu a), b) i c) i dlatego poddaję ją najpierw pod głosowanie. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką p. Raczkowskiego, aby wstali. Stoi, ta sama mniejszość, poprawka odrzucona.</u>
<u xml:id="u-7.8" who="#Marszałek">Dalej jest poprawka p. Niedzielskiego, dotycząca ostatniego ustępu art. 6. P. Niedzielski domaga się skreślenia ostatniego ustępu art. 6, natomiast proponuje dodać ustęp, który jest wydrukowany we wnioskach mniejszości na stronie 8. Proszę tych Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Mniejszość, poprawka upadła.</u>
<u xml:id="u-7.9" who="#Marszałek">Poprawki stylistyczne p. Liebermana są aktualne wobec utrzymania tekstu Komisji. Bez głosowania sądzę, iż mogę je uważać za przyjęte. Proszę Posłów, którzy są za art. 6 wraz z poprawkami stylistycznemi, które zostały przyjęte, ażeby wstali. Stoi większość. Art. 6 przyjęty.</u>
<u xml:id="u-7.10" who="#Marszałek">Przechodzimy do art. 7. P. Raczkowski i Rząd domagają się zgodnie skreślenia art. 7 z tem, że poseł Raczkowski domaga się skreślenia definitywnie, a Rząd proponuje umieścić odpowiedni tekst w art. 15.</u>
<u xml:id="u-7.11" who="#Marszałek">Będziemy głosowali najpierw nad poprawką p. Raczkowskiego o skreślenie tego artykułu. Proszę Posłów, którzy są za skreśleniem, ażeby wstali. Stoi mniejszość, poprawka odrzucona. Dalej jest poprawka do art. 7 p. Niedzielskiego, którą Panowie mają wydrukowaną. Proszę Posłów, którzy są za tym wnioskiem, aby wstali. Stoi mniejszość, poprawka odrzucona. Jeszcze pozostaje poprawka rządowa, bo dotąd głosowaliśmy nad poprawką p. Raczkowskiego, który proponował skreślić definitywnie art. 7, i nad poprawką p. Niedzielskiego, która skreśla artykuł, zastępując go innem brzmieniem. Jest jeszcze trzecia kombinacja, mianowicie poprawka rządowa, domagająca się skreślenia z równoczesnem wstawieniem odpowiedniego tekstu w art. 15. Więc będziemy głosować razem za skreśleniem art. 7 i wniesieniem tekstu zaproponowanego przez Rząd do art. 15. P. Sekretarz zechce odczytać projekt rządowy w art. 15.</u>
<u xml:id="u-7.12" who="#komentarz">(czyta:)</u>
<u xml:id="u-7.13" who="#Marszałek">Skreślić wyrazy: „Z mocą obowiązującą od dnia 1 listopada 1922 r.” i wpisać: „i będzie miała również zastosowanie do spraw o eksmisje, Ustawa o ochronie drobnych użytkowników rolnych na ziemiach wschodnich, wytoczonych przed jej wejściem w życie, a nie zakończonych do tego dnia prawomocnym wyrokiem”.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#Marszałek">Powtarzam jeszcze raz dla uniknięcia nieporozumienia, że głosujemy równocześnie nad dwoma rzeczami: uzupełnieniem art. 15 i skreśleniem art. 7. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#Marszałek">Przystępujemy do art. 8. Najpierw jest poprawka p. Sommersteina do punktu a) art. 8.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#PChomiński">Panie Marszałku, tu jest poprawka stylistyczna, którą ja zgłosiłem, a mianowicie, że jest omyłka w druku, mianowicie jest powiedziane, że „przepisy niniejszej ustawy mają zastosowania” powinno być wstawione słowo „nie”, „przepisy niniejszej ustawy nie mają zastosowania”.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#Marszałek">P. referent prostuje, że w wierszu pierwszym jest omyłka drukarska, mianowicie, że trzeba wstawić słowo „nie”.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#Marszałek">Do art. 8 jest poprawka p. Sommersteina, którą Panowie mają wydrukowaną we wnioskach mniejszości, mianowicie, żeby na końcu dodać słowa, umieszczone w tekście.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#Marszałek">Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Stoi mniejszość, poprawka odrzucona.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#Marszałek">Dalej do punktu c) jest poprawka p. Kwapińskiego, który domaga się skreślenia punktu c). Tego samego domaga się poprawka p. Poniatowskiego, który równocześnie wnosi o wstawienie na miejsce punktu c) proponowanego tekstu.</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#Marszałek">Będziemy najpierw głosowali nad poprawką p. Kwapińskiego. Proszę Panów Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Stoi mniejszość, poprawka odrzucona.</u>
<u xml:id="u-10.5" who="#Marszałek">Dalej jest poprawka p. Poniatowskiego, domagająca się skreślenia punktu c), ale równocześnie wstawienia tekstu, który Panowie mają w poprawkach mniejszości.</u>
<u xml:id="u-10.6" who="#Marszałek">Proszę Panów Posłów, którzy są za tą poprawką p. Poniatowskiego, aby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-10.7" who="#Marszałek">Dalej do punktu e) mamy poprawkę p. Niedzielskiego. P. Niedzielski proponuje, ażeby drugą połowę punktu e) od słów: „a także osób” wydzielić w osobny punkt f), którego brzmienie jest podane, przez co numeracja by się zmieniła. Przystępujemy do głosowania nad poprawką p. Niedzielskiego.</u>
<u xml:id="u-10.8" who="#Marszałek">Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-10.9" who="#Marszałek">Przechodzimy do punktu f). Do punktu f) mamy dwie poprawki. Najpierw poprawka p. Raczkowskiego. P. Raczkowski domaga się, aby w punkcie f) zmienić „25 i 40” na „70 i 100”. Dalej mamy poprawkę p. Wędziagolskiego, żeby zmienić „25 i 40” na „35 i 50”. Najpierw będziemy głosowali nad poprawką p. Raczkowskiego, jako dalej idącą. Proszę Posłów, którzy są za poprawką p. Raczkowskiego, aby wstali. Stoi mniejszość — poprawka upadła. Teraz głosujemy nad poprawką p. Wędziagolskiego, aby cyfrę 25 i 40 zmienić na 35 i 50. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Stoi większość — poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-10.10" who="#Marszałek">Dalej do tego samego punktu jest poprawka p. Niedzielskiego. P. Niedzielski domaga się, żeby na końcu tego punktu przed słowem „i” nadać tekst podany we wnioskach mniejszości. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, żeby wstali. Większość — poprawka przyjęta. Dalej jest jeszcze poprawka p. Sommersteina, aby dodać na końcu tekst, umieszczony we wnioskach mniejszości pod p. f).</u>
<u xml:id="u-10.11" who="#Marszałek">Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Mniejszość, poprawka odrzucona.</u>
<u xml:id="u-10.12" who="#Marszałek">Dalej jest jeszcze wczoraj zgłoszona poprawka p. Polakiewicza do punktu g).</u>
<u xml:id="u-10.13" who="#Marszałek">Proszę P. Sekretarza o odczytanie jej.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#SekretarzpLedwoch">„W punkcie g) dodać na końcu: „lub grunty, objęte na cele osadnictwa na podstawie ustawy z dn. 17 grudnia 1920 r.”.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#Marszałek">Proszę Panów Posłów, którzy są za tą poprawką, żeby wstali. Większość, poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#Marszałek">Są jeszcze do art. 8 poprawki stylistyczne, których nie będę poddawał pod głosowanie uważając je za przyjęte.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#Marszałek">Proszę Posłów, którzy są za art. 8 z temi poprawkami, które zostały przyjęte, aby wstali. Większość, art. 8 przyjęty.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#Marszałek">Do art. 9 nie zgłoszono żadnych poprawek.</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#Marszałek">Do art. 10 zgłoszone są poprawki stylistyczne p. Liebermana. Uważam je za przyjęte, podobnie, jak cały artykuł, bez poddawania go pod głosowanie.</u>
<u xml:id="u-12.5" who="#Marszałek">Do art. 11 także jest tylko poprawka stylistyczna p. Liebermana, uważam i poprawkę i artykuł za przyjęte.</u>
<u xml:id="u-12.6" who="#Marszałek">Do art. 12 nie zgłoszono żadnych poprawek. Artykuł ten jest przyjęty.</u>
<u xml:id="u-12.7" who="#Marszałek">Do art. 13 zgłoszono dwie poprawki: Naprzód poprawka p. Niedzielskiego, który domaga się skreślenia art. 13. Proszę Posłów, którzy są za skreśleniem, ażeby wstali. Stoi większość, artykuł skreślony. Dalej jest do tego samego artykułu poprawka p. Rokossowskiego, która staje się tem samem bezprzedmiotowa.</u>
<u xml:id="u-12.8" who="#komentarz">(Głosy na prawicy: Dałoj gramotnyje! Precz z prawem!)</u>
<u xml:id="u-12.9" who="#Marszałek">Przechodzimy do art. 14. Do art. 14 nie zgłoszono żadnych poprawek. Uważam artykuł ten za przyjęty.</u>
<u xml:id="u-12.10" who="#Marszałek">Do art. 15 zgłoszono poprawkę p. Raczkowskiego: skreślić końcowe słowa: „z mocą obowiązującą”... do końca artykułu. Sprawa ta została przesądzona uchwaleniem poprawki rządowej do art. 7 tak, że artykuł 15 jest przyjęty wraz z dodatkiem, zaproponowanym przez Rząd.</u>
<u xml:id="u-12.11" who="#Marszałek">W ten sposób cała ustawa w drugiem czytaniu z napisem „Ustawa w przedmiocie upoważnienia osób, uprawiających... i t. d.” jak w druku Nr. 289, została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-12.12" who="#Marszałek">Zgłoszona jest jeszcze rezolucja p. Niedzielskiego, Hałki i Kordowskiego, którą Panowie mają w druku na str. 8. Proszę tych Panów Posłów, którzy są za tą rezolucją, ażeby wstali. Stoi większość, rezolucja przyjęta.</u>
<u xml:id="u-12.13" who="#Marszałek">Przystępujemy do dalszego punktu porządku dziennego, mianowicie: Sprawozdanie Komisji Skarbowej o rządowym projekcie ustawy w przedmiocie państwowego podatku przemysłowego (Druki nr 352 i 153) Głos ma p. Byrka.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#PByrka">Wysoki Sejmie!</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#PByrka">Historia rozwoju podatku przemysłowego na ziemiach polskich podana jest w motywach rządowego przedłożenia (druk nr 157). Ponieważ motywy te są bardzo obszerne i wyczerpujące, dlatego uważam, że nie powinienem Wysokiej Izby nużyć zbyt rozwlekłem przedstawianiem tej sprawy i że wolno mi jest odesłać Panów do tego rządowego przedłożenia.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#PByrka">O ile chodzi o merytoryczną stronę projektu, to muszę podnieść przedewszystkiem, że projekt ten wychodzi z założenia obecnie obowiązującej ustawy z dnia 17 grudnia 1921 r. (Dz. Ust. nr 17, poz. 140 r. 1922) w poprawnym, wydanym przez Rząd tekście, jednak tylko o tyle, o ile zachowuje opłaty za świadectwa przemysłowe, zastępujące t. zw. patenty przemysłowe. Natomiast projekt uchyla dotychczas obowiązujący podatek od kapitału zakładowego i podatek procentowy od zysku. Projekt zrywa z dotychczasowym podziałem podatku na zasadniczy i dodatkowy, a za podstawę wymiaru przyjmuje obrót. Opłaty za świadectwa przemysłowe, zastępujące, jak już wspomniałem, patenty, są uważane tylko jako zaliczka na podatek wymierzony od obrotu. To jest generalna zasada, od której jednak są dwa wyjątki. Pierwszy wyjątek dotyczy handlu wędrownego, komiwojażerów i jeszcze kilku innych sposobów zarobkowania, co do których przepisuje tylko wykupywanie świadectw przemysłowych. Opodatkowanie wolnych zawodów polega tylko na opodatkowaniu obrotów, natomiast świadectw przemysłowych wolne zawody nie wykupują.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#PByrka">Wysoki Sejmie! Komisja Skarbowa, zdaje sobie bardzo dokładnie sprawę z tego, że podatek w tej formie, w jakiej został przez nią załatwiony, jest bardzo surowy, bardzo niedokładny i mimo zapewnień w motywach rządowych, że chodzi tutaj o podatek bezpośredni, i nawet mimo bardzo mocnego podkreślenia w tych motywach, że chodzi o nadanie podatkowi przemysłowemu charakteru datku realnego, przecież ten podatek w tej formie, w jakiej został uchwalony przez Komisje Skarbową, jest podatkiem pośrednim i działać będzie z całą bezwzględnością, t. j. jak każdy podatek pośredni, konsumpcyjny, z całą bezwzględnością zostanie przerzucony na konsumentów. Co do tego Komisja Skarbowa była zupełnie jednozgodnej opinii. Mimo to jednak wyjątkowe położenie, w jakim się Skarb nasz znajduje i konieczność szybkiego ratowania go, było tym motywem, który skłonił Komisję do przejścia niejako nad tą sprawą do porządku dziennego i do merytorycznego traktowania projektu w tej formie, w jakiej został przedłożony przez Rząd. Ten motyw — jako sprawozdawca Komisji Skarbowej, uważam sobie za miły obowiązek to podnieść, był także powodem, że głównie, nawet mogę powiedzieć, wyłącznie rzeczowe względy kierowały obradami Komisji, nieraz może z uszczerbkiem dla interesów, któreby pewne ugrupowania społeczne czy polityczne dyktowały.</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#PByrka">Komisja Skarbowa odbyła 8 posiedzeń. W projekcie przeprowadziła szereg zmian, z których najważniejsze są następujące: Przedewszystkiem przeprowadziła Komisja pewne wzmocnienie elementu obywatelskiego przy wymiarze i rozkładzie podatku, mianowicie w art. 40 ustawy, który traktuje o lustracji przedsiębiorstw, Komisja postanowiła delegować do przeprowadzania tej lustracji oprócz urzędników państwowych także i osoby z grona płatników. Tak samo w art. 59 i 60 ustawy, dotyczących komisji odwoławczej i szacunkowej.</u>
<u xml:id="u-13.5" who="#PByrka">Dalszą zmianą jest wprowadzenie poważniejszych ulg przy podatku. I tak przedewszystkiem dla przemysłu kategorii wyższych, to jest dla przedsiębiorstw przemysłowych pierwszych pięciu kategorii i dla przedsiębiorstw handlowych pierwszych dwóch kategorii wprowadzono miesięczne, zamiast proponowanego półrocznego obliczenia i uiszczania podatku. W art. 5 przeprowadzono znaczne ulgi dla przedsiębiorstw ubezpieczeniowych; w art. 6 dla wydawnictw, dzienników i pism periodycznych zniżono podstawę opodatkowania z 2% na 1% od obrotu. W art. 94 wprowadzono ulgi fakultatywne dla przemysłu eksportowego. Przepis tego artykułu opiewa, że Ministrowi Skarbu w porozumieniu z Ministrem Przemysłu i Handlu służy prawo zawieszania podatku przemysłowego, przypadającego od transakcji eksportowych wyrobów gotowych przemysłu krajowego w wypadkach, w których pobór tego podatku okazałby się dla rozwoju eksportu istotną przeszkodą. Dalej w art. 95 wprowadzono znaczne ulgi dla spółdzielni, przyjmując dla pewnych gatunków spółdzielni, których działalność ogranicza się do popierania gospodarstwa swych członków, mianowicie dla spółdzielni mieszkaniowych i spółdzielczych instytucji drobnego kredytu zupełne zwolnienie od podatku, przy innych opodatkowanie 1/4, a jeszcze przy innych połowy obrotu. Do takich ułatwień w uiszczaniu podatków należy dalej przewidziany w art. 125 ustęp przedostatni rozkład tej części podatku, która przypada za czas od 1 stycznia do dnia ogłoszenia tej ustawy, na raty do końca r. b., Komisja bowiem wychodziła z założenia, że wycofanie tak znacznej ilości kapitału...</u>
<u xml:id="u-13.6" who="#PByrka">... obrotowego z przedsiębiorstw i handlu wywołałoby bardzo ujemne skutki. Wreszcie w art. 89 ustalono ścisłe terminy dla załatwiania odwołań przez władze podatkowe, mianowicie termin 6, względnie 9 miesięczny łącznie z postanowieniem, że gdyby odwołanie strony w tych terminach nie zostało załatwione, płatnik ma prawo ewentualnie uiszczony podatek w wyższej kwocie, niż wypadało według treści jego rekursu, zaliczyć na inne płatności od tego samego przedsiębiorstwa przypadające.</u>
<u xml:id="u-13.7" who="#PByrka">Komisja nie zgodziła się na dodatkowy przez Rząd proponowany wyrównawczy podatek za rok bieżący w wysokości jeszcze 1%.</u>
<u xml:id="u-13.8" who="#PByrka">To byłyby mniej więcej najważniejsze ulgi, jakie Komisja w interesie płatników uważała za wskazane Sejmowi zaproponować.</u>
<u xml:id="u-13.9" who="#PByrka">Komisja przeprowadziła również szereg poprawek, które mają zabezpieczyć sprężystszy wymiar i ściąganie tego podatku. Do tych przepisów zaliczam postanowienie w art. 50 i 97 a linia 2 ustawy, dotyczące obowiązkowego prowadzenia ksiąg obrotowych, z którychby władze skarbowe mogły powziąć ścisłe wiadomości o wysokości obrotów przedsiębiorstwa, i pewne podniesienie, przewidziane w art. 96 i następnych ustawy, kar pieniężnych, które zostały dostosowane do zmienionych w międzyczasie naszych stosunków walutowych.</u>
<u xml:id="u-13.10" who="#PByrka">Jako dalszą ważniejszą zmianę w stosunku do projektu rządowego musze podnieść jeszcze zmianę w art. 119 projektu. Art. 119 postanawia, że pewne przedsiębiorstwa, które — jak przedsiębiorstwa państwowe — w myśl art. 3 są zwolnione od państwowego podatku przemysłowego obowiązane jednak będą opłacać w pewnych wypadkach dodatek, względnie dodatkowy podatek na rzecz samorządów. Większa część tych poprawek została przyjęta w zgodzie z zastępcami Rządu.</u>
<u xml:id="u-13.11" who="#PByrka">Jako ostatnią poprawkę, którą Komisja wprowadziła, chciałbym jeszcze wymienić zmiany w art. 124, mianowicie dostosowane do postanowień analogicznych ustawy o podatku dochodowym, która wprowadza miernik cen hurtowych zamiast proponowanego pierwotnie miernika cen żyta.</u>
<u xml:id="u-13.12" who="#PByrka">Na Komisji Skarbowo-Budżetowej zostały zgłoszone wnioski mniejszości, które są wydrukowane na ostatniej stronie przedłożenia, które przed Panami leży. W druku tym jednak zaszły pewne niedokładności, które niniejszem chce sprostować. Mianowicie we wniosku mniejszości p. Wiślickiego do art. 30 w drugim ustępie wypuszczono słowa: „uiszcza się”, więc wniosek powinien opiewać w drugiej części: „Ceny świadectwa przemysłowego, względnie opłatę za karty, uiszcza się w pełnej kwocie za całe półrocze podatkowe zgóry”. Następnie niedokładnie został wydrukowany wniosek mniejszości n. Moraczewskiego. Drugi ustęp powinien opiewać: Skreślić w ustępie ostatnim wyrazy „W granicach” aż do słowa „Tych Izb”.</u>
<u xml:id="u-13.13" who="#PByrka">Wreszcie nie został wydrukowany zgłoszony na posiedzeniu Komisji wniosek p. Diamanda, aby w tytule ustawy i we wszystkich miejscach, gdzie jest mowa w tekście ustawy o podatku przemysłowym, zastąpić te słowa przez „podatek obrotowy”.</u>
<u xml:id="u-13.14" who="#PByrka">Proszę Panów, wreszcie chciałbym wspomnieć o jednej rzeczy, która ma więcej formalne znaczenie. Pośpiech, z jakim ta sprawa była traktowana w Komisji i z jakim na życzenie Rządu znaleźć się musiała na plenum Sejmu, odbił się cokolwiek ujemnie na zewnętrznej stronie przedłożenia. W druku nr. 352 jest dużo pomyłek merytorycznych i drukarskich, które chciałbym także sprostować, tembardziej że w załączniku do druku 352, który został Panom rozdany dziś, nie wszystkie z tych pomyłek są uwzględnione, względnie nie są uwzględnione dokładnie. Nie chcę mówić o tych pomyłkach, które są czystem przeoczeniem i na pierwszy rzut oka mogą być zauważone, lecz wspomnę tylko o pomyłkach ważniejszych o znaczeniu merytorycznem. I tak w art. 3, punkt 3 przy końcu zamiast średnika, należy postawić przecinek i po tym przecinku dodać słowa: „których działalność ogranicza się do przyjmowania wkładów i udzielania pożyczek”. Punkt ten będzie więc brzmiał:</u>
<u xml:id="u-13.15" who="#komentarz">(czyta:)</u>
<u xml:id="u-13.16" who="#PByrka">3) — „przedsiębiorstwa użyteczności publicznej, prowadzone przez związki samorządne we własnym zarządzie i na własny rachunek, oraz utrzymywane przez też związki, lombardy i kasy pożyczkowe i oszczędności, których działalność ogranicza się do przyjmowania wkładów i udzielania pożyczek”.</u>
<u xml:id="u-13.17" who="#PByrka">W art. 5 na stronie 3 nastąpiło przesunięcie postanowień, mianowicie: w ust. 4 zamiast 1. „[...]” ma być „c)” i punkt ten należy umieścić po 1. b). Następnie w punkcie B, po słowach: — „swoja działalność” należy dodać słowa: „w ubezpieczeniach bezpośrednich”. W art. 14 w przedostatnim wierszu drugiego ustępu słowa „hurtowy skład” należy zastąpić przez słowa „hurtowy zakład”. W art. 50 w ustępie przedostatnim zamiast „powyżej drugiej kategorij” względnie „powyżej 5 kategorij” powinno być „poniżej drugiej kategorij”. W art. 95 w ustępie b) należy przeprowadzić następującą poprawkę: — „a także w sklepach kółek rolniczych we wsiach, prowadzonych na własny rachunek”. A na końcu tego ustępu po cyfrze 9 postawić przecinek i wstawić następujące uzupełnienie: „przyczem warunek, ograniczający działalność wyłącznie do swoich członków, nie dotyczy wspomnianych sklepów kółek rolniczych”. W art. 105 w 1 ustępie należy wstawić słowa: „art. 106”. co zostało opuszczone. W art. 111 zamiast „97 do 108” powinno być „97 do 102”. W art. 113, w ust. 4 zamiast „§§ 459–462” powinno być „§§ 459–469”. W 1 u stepie art. 120 po słowach „uczelni zawodowych” należy dodać słowa: „wreszcie na rzecz burs terminatorskich, patronatów dla młodzieży rękodzielnicze i i przemysłowej i zawodowych kursów przemysłowych dokształcających”. Zaś w ustępie ostatnim należy po wyrazach „na rzecz” do „Minister Skarbu” zmienić „szkół zawodowych i innych instytucji, wymienionych w części I niniejszego artykułu oraz podział sum tych ustala corocznie na podstawie budżetów tychże szkól i instytucji”.</u>
<u xml:id="u-13.18" who="#komentarz">(Wicemarszałek Moraczewski obejmuje przewodnictwo).</u>
<u xml:id="u-13.19" who="#PByrka">Dalej szereg pomyłek zaszedł w załącznikach, mianowicie w taryfie, do tej ustawy dołączonej. Na stronie 17 wydrukowano „Ostrów” zamiast „Ostróg”. Na str. 19, II „Skup zawodowy, Kategoria pierwsza” po słowach: „(2.500.000.000)” brakuje słowa: „rocznie”. Na tej samej stronie III Kategoria druga zamiast: „ponad 80.000.000” powinno być: „ponad 30.000.000”. Na str. 21, Ks[...]II Kategoria trzecia, w wierszu pierwszym, po wyrazie: „cyrki” opuszczono słowo „ogródki”. Wszystkie inne pomyłki są to błędy drukarskie, widoczne na pierwszy rzut oka i nieporozumień wywołać nie mogą.</u>
<u xml:id="u-13.20" who="#PByrka">W imieniu Komisji Skarbowo-Budżetowej mam zaszczyt prosić Wysoką Izbę o przyjęcie tej ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Przystępujemy do rozprawy szczegółowej. Do 1 art. zgłosił się p. Wiślicki.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#WicemarszałekMoraczewski">Udzielam mu głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#PWiślicki">Wysoki Sejmie!</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#PWiślicki">Ustawa, nad którą w tej chwili przystępujemy do dyskusji, jest ustawą zasadniczą, tworzącą wył[...]m w systemie opodatkowania, jaki w państwie do dnia dzisiejszego egzystował. W naszym systemie podatkowym posiadamy najróżnorodniejsze opodatkowania bądź rosyjskie, bądź niemieckie, bądź austriackie. Ta ustawa jest zasadniczo wzorowana na ustawie rosyjskiej. Pierwszą ustawą podatkową była ustawa z roku 1817, kiedy było prawo, że handlować może ten, kto posiada 6.000 złp. Późniejsza ustawa z roku 1851 zmieniła tę zasadę. dzieląc handel na t. zw. gildje, które mówią, że ten może...</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Zwracani Panu uwagę, że w myśl porozumienia wszystkich klubów mamy mówić o meritum.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#PWiślicki">Zaraz przechodzę do meritum. Gildje były dwojakiego rodzaju: pierwsze i drugie. Jedne dające prawo na handel z zagranicą, a drugie dające tylko prawo na handel wewnątrz. W 1898 r. przeszliśmy do ustawy rosyjskiej, dzielącej charakter samego podatku według dwóch momentów: momentu patentu, jako takiego, momentu zysku z obrotu, jako dodatku do tego patentu.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#PWiślicki">Proponowana ustawa ze względu na swój charakter powinna nazywać się nie ustawą przemysłową, bo doktor, lub inżynier nie ma nic wspólnego z przemysłem, a ustawą obrotową. Ten charakter patentowy dołączony do tej ustawy jest tylko momentem materialnym dla Skarbu, zaś głównym celem opodatkowania, jako takiego, jest obrót, z którego odlicza się patent, otrzymywany na początku każdego roku podatkowego. Sama zasada opodatkowania powinna się kierować pewną sprawiedliwością i wnosić do systemu podatkowego równość; obywatele powinni wiedzieć, że każdy kto ma prawo handlowania, lub robi tranzakcje handlowe, lub przemysłowe, powinien podlegać temu podatkowi. Ta zasada w tej ustawie nie jest przeprowadzona dlatego, że całe działy przemysłu zajmującego się przekazywaniem swoich produktów w inne ręce, zostały pominięte i te grupy obywateli tego podatku nie płacą. Mówię o przemyśle rolnym i o przemyśle leśnym.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#PWiślicki">Poza tem ustawa ta przewiduje zasady jednolitego systemu stopy obrotowej. Ten jednolity system stopy obrotowej, równającej się 2% z wyjątkiem kategorii domów bankowych, lub przedsiębiorstw zajmujących się wydawaniem gazet jest z punktu widzenia interesów Państwa i dalszego prowadzenia przedsiębiorstw przez pewne kategorie zupełnie niemożliwy do zastosowania.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#PWiślicki">Skala 2% podatku obrotowego dla wszystkich przejawów handlu może stworzyć sytuacje taka, że handel taki, jak hurtowy, 2% nie będzie mógł przenieść.</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#PWiślicki">Dalej, proszę Panów, kiedy wszystkie państwa europejskie zmieniły system patentowy, wprowadziły t. zw. świadectwa, pozwalające prowadzić proceder handlowy czy przemysłowy, kiedy Rosja już w 1914 r. dążyła do skasowania patentów my, po unifikacji 3 zaborów, choć mogliśmy wprowadzić systemy udoskonalone, uznające karty rejestracyjne — wprowadzamy i dalej sankcjonujemy najgorszy system, o którym wszystkie państwa powiedziały, że do niczego nie doprowadza.</u>
<u xml:id="u-17.5" who="#PWiślicki">Prawda, że Ministerstwo Skarbu w swojem uzasadnieniu mówi, że taki system oparty na przestarzałych zasadach jest niemożliwy do stosowania dalej, ale ze względu na fiskalizm, ze względu na potrzeby państwowe musi być utrzymany, leżelibyśmy byli w tej sytuacji; że Skarb Państwa posiadałby zapasy, odpowiadające tym potrzebom Państwa, to zgóry muszę się oświadczyć, że tego rodzaju ustawę trzebaby było odesłać do Komisji, bo to jest, Proszę Panów, ustawa, która będzie kolosalnym bodźcem do spotęgowania drożyzny. Ustawa ta, chociaż ma w swoich motywach typ ustawy bezpośredniej, ale zasadniczo jest to typ ustawy pośredniej, typ podatku, który będzie przełożony na innych.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Pan poseł ma głos do art. 1, a to co Pan mówi dotyczy innych artykułów. Później udzielę jeszcze Panu głosu, teraz proszę omawiać art. 1. To nie rozprawa ogólna, lecz szczegółowa nad poszczególnemi artykułami.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#PWiślicki">Skoro mówię o pierwszym artykule, o przedsiębiorstwach na zysk obliczonych, to ja muszę o tem również mówić. Otóż, proszę Panów, uważając, że skrępowany zostałem w tym momencie, kiedy chciałem uzasadnić, dlaczego ustawa będzie czynnikiem drożyzny, zastrzegam się ogólnie, że do całej ustawy trzeba wnieść jeszcze bardzo dużo zasadniczych poprawek, które są konieczne z punktu widzenia i interesów podatników i interesu Skarbu, który jeszcze do tego podatku nie jest przygotowany, bo do tego trzeba mieć specjalny aparat, aby mógł wprowadzić i wykonać ustawę. Przy poszczególnych artykułach postawię odpowiednie poprawki, które, mam nadzieję, Wysoki Sejm przyjmie.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Do art. 2 zgłosił się P. Pryłucki. Udzielam mu głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#PPryłucki">Zgłaszam poprawkę do punktu b) ustępu 1. art. 2. Mianowicie w cytowanym ustępie czytamy, że „opłacają podatek przemysłowy: mleczarstwo, ogrodownictwo, sadownictwo i rybołówstwo, prowadzone zawodowo”. Zasada zupełnie słuszna, ale tu następuje uwaga: „...jako wyłączny lub przeważający rodzaj gospodarstwa”. Uważam, że ten dodatek jest nieco nieostrożny, ponieważ znam takie latyfundia, w których mleczarstwo jest bardzo wysoko postawione, jest źródłem ogromnych zysków, a jednak nie stanowi ani wyłącznego, ani przeważającego rodzaju gospodarstwa, gdyż jednocześnie prowadzi się tam gospodarstwo leśne, rybołówstwo i t. d. Zachowanie tego zastrzeżenia w ustawie mogłoby doprowadzić do tego, że właściciele wielkich dóbr, mających świetnie postawione przemysłowo mleczarstwo, ogrodownictwo, sadownictwo i rybołówstwo prowadzone zawodowo, byliby zwolnieni od uiszczania tego podatku, który płacić powinni choćby ze względu na to, iż robią na tem bardzo dobre interesy.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Głos ma p. poseł Mrozowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#PMrozowski">Wysoka Izbo!</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#PMrozowski">I ja zgłaszam poprawkę do tego artykułu, ale w sprawie sadownictwa i ogrodownictwa. Te dwie dziedziny są w Polsce dopiero w zaczątku. Czem jest dobre warzywo, albo dobry owoc, nie każdemu w Polsce jeszcze wiadomo. Zdaje mi się, że w interesie miast, klas pracujących jest, za wszelką cenę popierać, a nie utrudniać rozwój tej dziedziny. Podczas wojny wiele sadów i ogrodów u nas zniszczono. Podatek od ogrodownictwa ogrodnicy będą płacić, tak samo i gruntowy, czego przemysłowcy płacić nie będą, jest wiec tu pewna niesprawiedliwość. Nadto tych biednych rolników podmiejskich należałoby za wszelką cenę pobudzać do tego, aby ogrodownictwo i sadownictwo stało się dla nich źródłem dochodów. Dlatego też wnoszę poprawkę do punktu 1 art. 2 lit. b), aby skreślić słowa „ogrodownictwo i sadownictwo”, a dodać pod literą e) „przemysłowe ogrodnictwo, rozumiane jako przetwórczość płodów ogrodniczych, prowadzone zawodowo, przerabiające produkty chociażby własnego gospodarstwa”.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Do tego samego artykułu głos ma p. Frostig.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#PFrostig">Wysoki Sejmie!</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#PFrostig">Do art. 2 pozwoliłem sobie przedłożyć poprawkę, która brzmi: Państwowemu podatkowi przemysłowemu nie podlegają gospodarstwa rolne, o ile nie są związane z mleczarstwem, ogrodownictwem, sadownictwem, rybołówstwem i pszczelarstwem. Uzasadniam tę poprawkę tem, że Ministerstwo Skarbu skłonne jest zwolnić gospodarstwa rolne od podatku przemysłowego dlatego, że cały stan rolniczy ma płacić podwyższony podatek gruntowy. Niemniej jednak z samego tekstu art. 2 ustawy o podatku przemysłowym, a właściwie obrotowym, wynika, że szereg przemysłów rolnych będzie wolny od tego podatku obrotowego.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#PFrostig">Punkt b) art. 2 powiada, że „przemysłowe mleczarstwo, ogrodownictwo, sadownictwo i rybołówstwo, prowadzone zawodowo, jako wyłączny lub przeważający rodzaj gospodarstwa” ma podlegać podatkowi. Ale zwracam uwagę na tę, może nieszczęśliwą, albo umyślną stylizację punktu b), gdyż jest stwierdzone w nim, że tylko przemysłowe mleczarstwo, ogrodownictwo, sadownictwo i t. d., prowadzone zawodowo, jako wyłączny lub przeważający rodzaj tego gospodarstwa ten podatek opłacać mają. Wynika z tego, jak już podniosłem przy innej sposobności, że np. wielki obszar dworski, wielka własność ziemska, która często utrzymuje bardzo wielkie przedsiębiorstwo przemysłowe, przerabia wytwory rolnicze, będzie wolna od obowiązku opłacania podatku obrotowego, tylko dlatego, ponieważ to przedsiębiorstwo przemysłowe nie jest przeważającym rodzajem jego gospodarstwa.</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#PFrostig">Podałem przykład, który pozwolę sobie tu powtórzyć: jeśli w Małopolsce, w Przeworsku np. istnieje wielka własność ziemska, która równocześnie utrzymuje bardzo wielkie i rozwijające się znakomicie przedsiębiorstwo mleczarskie, to to przedsiębiorstwo, mimo że ma charakter przemysłowy, będzie wolne od obowiązku opłacania podatku przemysłowego, względnie obrotowego, ponieważ to wielkie przedsiębiorstwo przemysłowo-mleczarskie nie jest przeważającym rodzajem gospodarstwa i właściciel tego latifundium, dlatego że prócz tego zakładu przemysłowego ma jeszcze kilka, czy kilkanaście tysięcy morgów ziemi, będzie wolny od opłacania podatku, gdyż to nie będzie przeważającym rodzajem gospodarstwa. Wystąpiliśmy z żądaniem — i dziwna rzecz, że dopiero dziś w ostatniej chwili, przy sposobności dyskusji nad podatkiem gruntowym przyznano nam rację — z żądaniem, ażeby projekt ustawy o podatku obrotowym, względnie przemysłowym, dostosował się do tych przykładów, które widzimy w innych państwach. W Niemczech cały stan rolniczy opłaca podatek obrotowy. Zwróćmy uwagę, że i w Austrii cały stan rolniczy ten sam podatek obrotowy opłaca i rolnictwu dano tylko pewne przywileje. Ale wszędzie, gdzie wprowadzony jest ten — jak w Komisji nazwano — barbarzyński podatek, wszędzie tam podciągają pod obowiązek płacenia podatku obrotowego także i stan rolniczy. My nie żądaliśmy na Komisji i nie żądamy tu od Sejmu, aby cały stan rolniczy był pociągnięty do obowiązku płacenia podatku przemysłowego. Wiele powodów kierowało nami, żeby z tem żądaniem chwilowo nie występować, ale nie można, wydaje mi się powiedzieć, żeby istniała jakakolwiek racja dla typu przedsiębiorstw, o których przedtem mówiłem, ażeby je podciągać pod przywilej niepłacenia podatku obrotowego.</u>
<u xml:id="u-25.4" who="#PFrostig">Zwracam jeszcze uwagę na następujący szczegół tego artykułu, że on mówi nie tylko o gospodarstwie rolnem, ale i o gospodarstwie leśnem, mianowicie, że i wyręby leśne opłacają ten podatek o tyle, o ile dokonywane są przez właścicieli obszarów leśnych na ich własny rachunek, nawet w tych wypadkach, gdy właścicielami takich obszarów są spółki o charakterze przemysłowym lub handlowym. Czyli właściciel lasu, gdy sam dokonywa wyrębu leśnego, jest uwolniony od obowiązku płacenia podatku obrotowego.</u>
<u xml:id="u-25.5" who="#PFrostig">Mówiono i powtarza się ciągle, zarówno w tej dyskusji jak i w dyskusji nad projektem ustawy o sanacji Skarbu, że obecny stan finansowy państwa wymaga nadzwyczajnych ofiar, ale zdaje mi się że tych ofiar nie będzie, jeżeli tak wielkie i materialnie silne warstwy ludności, jakimi są wielcy właściciele ziemscy, właściciele tych gospodarstw, które uprawiają mleczarstwo i sadownictwo, od tego podatku się uwolni. Przy podatku dochodowym, na skutek przyjęcia w ostatniej chwili przez Sejm poprawki. 70% ludności zostało uwolnione od tego podatku. Przy podatku przemysłowym są uwolnieni ci, którzy mogą i powinni płacić. Obecnie zaczynamy obrady nad podatkiem gruntowym. Nie chcę być złym i fałszywym prorokiem, dyskusja nad podatkiem gruntowym dopiero się rozpoczyna, ale niewiadomo jak on wyjdzie z Komisji i jakie ulgi znowu będą przyznane. Dlatego proszę, ażeby przyjąć naszą poprawkę, która uwalnia gospodarstwa rolne, podkreślam to raz jeszcze, od obowiązku płacenia podatku obrotowego, ale nie uwalnia tych gospodarstw rolnych, które uprawiają przemysł, a więc: mleczarstwo, ogrodownictwo, sadownictwo, pszczelnictwo i rybołówstwo, jak również nie uwalnia tych właścicieli lasów, którzy przystępują do wyrębu lasów, nie uwalnia tych, też wymienionych w 3 i 4 punkcie art. 2, którzy eksploatują pokłady torfu, piasku i t. d., albo mają młyny i tartaki dla zaspokojenia potrzeb własnych gospodarstw.</u>
<u xml:id="u-25.6" who="#PFrostig">Tych właścicieli pokładów piasku, torfu i t. d. jest znikoma ilość, więc o nich można zapomnieć w tej ustawie, ale te młyny i tartaki, które przygotowują materiał tylko dla własnego użytku, obawiam się, że ich ilość wzrośnie i że one będą niekoniecznie dla własnego użytku pracowały, ale i dla powszechnego użytku, tylko z zamiarem niewykonywania obowiązku opłacania tego 2% podatku przemysłowego. Stan kupiecki, stan drobnego przemysłu rzemieślniczego, który my tu reprezentujemy, zgodził się na znaczne ciężary, które nakłada ta ustawa. Proszę zważyć na to, że on nie będzie opłacać tylko tego 2% podatku przemysłowego, ale do tego przychodzą inne podatki na samorząd, na izby handlowe, na fundacje rzemieślnicze i inne jeszcze, tak, że ten podatek w rzeczywistości wyniesie nie 2%, ale 3%. Godzimy się na to, bo uważamy, że nikomu nie wolno się obecnie w państwie uchylać od obowiązku ponoszenia znacznych ofiar. Ale jeżeli Sejm chce tych ofiar żądać od drobnych rękodzielników żydowskich, od drobnych kramikarzy i kupców żydowskich, to chcemy, aby ofiary te ponosiły także i inne stany w Polsce i alby nie było togo ciekawego zjawiska, że o podatku gruntowym, mającym się stać fundamentem podatkowości w Polsce, mówimy dopiero na samym końcu naszych dyskusji i całego naszego systemu podatkowego.</u>
<u xml:id="u-25.7" who="#PFrostig">My nie wnosimy junctim, chociaż bylibyśmy uprawnieni, aby postawić junctim, że co się tyczy podatku przemysłowego, to dopiero wtedy wejdzie w życie, kiedy uchwalony będzie podatek gruntowy. Tego junctim nie stawiamy, ale żądamy, niech i Panowie coś ofiarują, niech ponoszą ofiary wszyscy, a nie tylko ludność miejska, niech będzie zobowiązana do ponoszenia tych ciężarów, które uważam za konieczne dla sanacji stosunków finansowych w Państwie.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Do art. 2 głos ma p. Wierzbicki.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#PWierzbicki">Opłacają jednak podatek zgodnie z art. 2,...</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#komentarz">(czyta:)</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#PWierzbicki">„wyręby leśne, dokonywane przez właścicieli obszarów leśnych nawet na ich własny rachunek, w tych wypadkach, gdy właścicielami takich obszarów są spółki o charakterze przemysłowym lub handlowym”.</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#PWierzbicki">Wydaje się, że również powinny opłacać podatek przedsiębiorstwa jednoosobowe, nie koniecznie spółki i dlatego należy dodać w ustępie lit. c) słowa „lub osoby, które kodeks handlowy za handlujące uznaje”. W ten sposób szersze kategorie osób będą pociągnięte do płacenia podatku przemysłowego.</u>
<u xml:id="u-27.4" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie)</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Do art. 3 udzielam głosu p. pos. Pryłuckiemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#PPryłucki">Do ust. 4 art. 3, który brzmi, że od państwowego podatku przemysłowego są uwolnione „kasy pomocy pracowników instytucji państwowych, komunalnych i społecznych, tudzież pracowników handlowych, przemysłowych i rolnych” proponuję dodać słowa: „jak również rzemieślników i drobnych kupców”.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#PPryłucki">Proszę Panów, wielki przemysł, wielkie banki otrzymywały od Państwa znaczne kredyty, i w pewnym stopniu przyczyniło się to do spadku naszej waluty i do tych stosunków ekonomicznych, w jakich obecnie się znajdujemy. Instytucje samopomocy finansowej i ekonomicznej, zakładane przez rzemieślników i drobnych kupców, dotychczas były właściwie przez Państwo zaniedbywane. Jeśli ta lub inna instytucja otrzymywała od Państwa jakąś zapomogę, subwencja ta zawsze była niedostateczną.</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#PPryłucki">W ostatnich czasach powstają drobne kasy pożyczkowo-oszczędnościowe, zakładane przez rzemieślników i drobnych kupców. Prowadzą one żywot dość ciężki, nie otrzymując kredytów, są skazane na bardzo małe obroty i nie łatwo im zaspokoić potrzeb swoich własnych członków. Np. gdy w Dubnie — jest to miasteczko kresowe — rzemieślnicy zorganizowali taką kasę, zebrali 200 członków i mają kapitał obrotowy w wysokości 5,000.000 mk., rzecz oczywista, że jest to instytucja bardzo drobna, i dziwić się można, jakie wogóle ona ma warunki istnienia.</u>
<u xml:id="u-29.3" who="#komentarz">(Głos: Niech się rozwiąże)</u>
<u xml:id="u-29.4" who="#PPryłucki">Jednakowoż rozwiązać się nie powinna, bo widocznie jest potrzebna, widocznie komuś pomaga, jeśli członkowie z wielkiem zamiłowaniem starają się ją utrzymać. Byłoby wielką niesprawiedliwością, ażeby i takich kas, które są drobniejszemi instytucjami niż kasy emerytalne, oszczędnościowe, pogrzebowe, instytucje państwowe, komunalne i społeczne — pozbawiać tego przywileju. Z tych względów właśnie poprawkę swoją zgłaszam.</u>
<u xml:id="u-29.5" who="#PPryłucki">Pozatem mam poprawkę do punktu 7. Punkt ten brzmi:</u>
<u xml:id="u-29.6" who="#komentarz">(czyta:)</u>
<u xml:id="u-29.7" who="#PPryłucki">„Od państwowego podatku przemysłowego są zwolnione: zakładane lub utrzymywane przy pomocy Państwa, związków samorządowych, lub instytucji społecznych, oświatowych i dobroczynnych zakłady wychowawcze i poprawcze, przytułki i schroniska noclegowe, biblioteki, czytelnie i t. d. i t. d.”. Otóż proponuję, aby po wyrazie „czytelnie” dodać „dzienniki lub inne pisma periodyczne”. Jeśli myślą przewodnią tego przepisu jest, żeby zwolnione były od państwowego podatku przemysłowego wszelkie przedsiębiorstwa, nacechowane dążnością oświatową, przedsiębiorstwa nie obliczone na zysk prywatny, jeśli zwalnia się biblioteki i czytelnie, to dlaczego nie zwolnić od podatku wydawnictwa, które publikują badania naukowe, wydawnictwa, które drukują tygodniki dla dzieci szkolnych, lub jakieś miesięczniki dla nauczycieli, dlaczego nie zwolnić od podatku również dzienniki, wydawane przez instytucje społeczne, a nie obliczone na zysk prywatny, tak, że ewentualny zysk nie idzie do kieszeni prywatnego przedsiębiorcy, a pozostaje w kasie instytucji społecznej i zostaje obrócony na jakieś inne cele użyteczności publicznej?</u>
<u xml:id="u-29.8" who="#PPryłucki">Wreszcie mam poprawkę do punktu 9 tego artykułu. W myśl tego ustępu od państwowego podatku przemysłowego są zwolnione teatry państwowe i komunalne, o ile nie są oddane w dzierżawę. Otóż proponuję skreślić słowa: „państwowe i komunalne, o ile nie są oddane w dzierżawę”. Wystarczy pozostawić wyraz „teatry”.</u>
<u xml:id="u-29.9" who="#PPryłucki">Proszę Panów, kto obeznany jest z historią teatru wszelkich krajów, wie, że właściwem źródłem postępu sztuki scenicznej jest teatr prywatny. Nie „Comedie Française” w Paryżu lecz teatr Antoin'a był placówką, w której urodziła się nowoczesna francuska sztuka dramatyczna. Tak samo w Berlinie, nie teatry rządowe lecz teatr Maksa Reinhardta był reformatorem sztuki scenicznej. W tym teatrze została przeprowadzona reforma, która znalazła odgłos w całym świecie kulturalnym. Cesarskie teatry w Petersburgu i Moskwie były znane z tego, że żyły tylko skamieniałą rutyną i były wrogiem wszelkiej nowej idei. Tylko prywatny teatr Stanisławskiego w Moskwie, teatr Komisarzewskiego w Petersburgu, oraz prywatny przyczyniły się do tego, że rosyjska sztuka sceniczna zdobyła taką sławę światową. Nawet w Warszawie „Teatr Mały” Gawalewicza był przez pewien czas lepszy od „Rozmaitości”. Dlaczego teatry prywatne, które nie mają tak świetnych budynków państwowych i komunalnych i muszą borykać się z trudnościami finansowemi i innemi miałyby być upośledzone? Jeżeli te teatry prywatne obarczymy podatkiem przemysłowym, będzie to tamą na drodze rozwoju sztuki scenicznej.</u>
<u xml:id="u-29.10" who="#PPryłucki">Pozatem chciałbym jeszcze zaznaczyć, że ani Państwo, ani komuny nie utrzymują teatrów mniejszości narodowościowych. Ani teatr żydowski, ani teatry innych mniejszości, narodowościowych nie mogą rozporządzać gmachami państwowemi lub komunalnemu Muszą się mieścić w jakiejś dziurze i narażone są na takie wydatki, jakich nie maja teatry, popierane przez Państwo łub komunę, wobec czego dużo cierpią. Ze względu właśnie na to, że ideą tego przepisu nie jest tamowanie rozwoju sztuki scenicznej, lecz przeciwnie popieranie teatru, jako placówki kulturalno-oświatowej, sądzę, że poprawka moja ma rację bytu.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Głos ma p. Tadeusz Prószyński.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#PTPrószyński">Wysoki Sejmie!</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#PTPrószyński">Wnoszę poprawkę do art. 3, idącą nieco dalej, niż poprawka, którą wniósł przedemną p. Pryłucki. Mianowicie p. Pryłucki wniósł poprawkę, aby w punkcie 7 tego artykułu po wyrazie: „czytelnie” były wstawione wyrazy: „i przedsiębiorstwa, prowadzące wydawnictwa dzienników, lub innych pism periodycznych”, to znaczy, że przedsiębiorstwa wydawnicze wszelkich czasopism byłyby zwolnione od podatku obrotowego tylko wtedy, jeżeli są utrzymywane przy pomocy państwa, związków samorządowych, lub instytucji społecznych, oświatowych i dobroczynnych. Ja idę dalej i stawiam wniosek, ażeby wogóle wydawnictwa czasopism uwolnić od podatku obrotowego, i pozostawić dla nich opłacanie t. zw. parentu, to jest świadectwa z góry.</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#PTPrószyński">Nie potrzebuję długo uzasadniać tej poprawki, bo sądzę, że nic potrzeba wogóle uzasadniać tej prawdy, że jaknajszybsze i jaknajskuteczniejsze rozkrzewienie oświaty w Polsce jest sprawą niezmiernej doniosłości, jest sprawą pierwszorzędną dla Państwa. Państwo nasze nie może stać na tem stanowisku, na jakim stała n. p. Rosja, że opierała się właśnie na ciemnocie mas ludowych i wcale o to nie dbała, ażeby oświata się krzewiła. Polska musi jak najprędzej doprowadzić do tego, żeby naród polski odzyskał, ten, że tak powiem, szósty zmysł, jaki posiadają inne narody na zachodzie, jak Francja, Niemcy, Anglia, to jest zmysł czytania, który pozwala widzieć dalej, słyszeć lepiej i wiedzieć więcej. Dla państwa też, jako dla fiskusa jest rzeczą niezmiernie ważną, ażeby miało obywateli takich, którzy potrafią lepiej pracować, a więc i lepiej płacić podatki. Lepszym podatnikiem jest człowiek, który ma oświatę, niż ten, który oświaty wcale nie posiada. A zatem i pod tym względem wysiłek uczyniony ku temu, ażeby czytelnictwo w Polsce jak najbardziej się rozpowszechniło jest nawet dla samego fiskusa rzeczą pożądaną. Dzisiaj w Polsce wydawnictwa czasopism są w bardzo ciężkiem położeniu. Może są najwyżej jakieś 3 lub 4% wydawnictw, które się opłacają, a inne wydawnictwa, znacznie większy ich procent, zupełnie się nie opłacają i do tych wydawnictw trzeba dokładać. Dokładają czy to związki, czy osoby prywatne, i dla nich ten podatek procentowy od obrotu wyniesie nie 2%, ale może wynieść nawet 100, albo i 200% dokładanej przez nich sumy.</u>
<u xml:id="u-31.3" who="#PTPrószyński">Nie będę dłużej czasu zabierał, bo sprawa jest dość jasna i proszę o uchwalenie dodatku do art. 3, mianowicie, aby na końcu wstawić ustęp 14, który będzie brzmiał jak następuje: „14) przedsiębiorstwa, prowadzące wydawnictwa dzienników lub innych pism periodycznych”. W związku z tem w art. 6 należałoby skreślić ust. 3, który powiada, że podatek przemysłowy dla przedsiębiorstw prowadzących wydawnictwo dzienników lub innych pism periodycznych wynosi 1% od sumy obrotu. Jednak trzeba utrzymać dla przedsiębiorstw wydawniczych przedpłatę i w tym celu w art. 8 należy dodać ustęp 4. Art. 8 mówi, że państwowy podatek przemysłowy tylko w formie określonej w art. 7 lit. a), to jest w formie przedpłaty, uiszczanej przez nabycie właściwych świadectw przemysłowych — opłacają takie a takie przedsiębiorstwa i tutaj należy dodać punkt 4: „4) przedsiębiorstwa prowadzące wydawnictwo dzienników lub innych pism periodycznych”. Wtedy wydawnictwa n. p. dzienników w Warszawie będą opłacały podatek przemysłowy w formie przedpłaty półtora miliona marek, wydawnictwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Do art. 4 nikt się nie zgłosił, do art. 5 również. Do art. 6 ma głos p. Pryłucki.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#PPryłucki">Do ostatniego ustępu art. 6 prosiłbym dodać: „o ile wydawnictwo obliczone jest na zysk”, czyli że wydawnictwo dzienników, lub innych pism periodycznych tylko wówczas jest pociągane do opłacania podatku przemysłowego, jeśli obliczone jest na zysk. Poprawka ta zmierza do uzgodnienia art. 6 z tą poprawką, jaką zgłosiłem do punktu 7 art. 3.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Do art. 6 głosu udzielam p. Wiślickiemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#PWiślicki">Wysoki Sejmie!</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#PWiślicki">W art. 6 zasada opodatkowania jest ujęta tak, że poza operacjami bankowemi wszystkie inne przedsiębiorstwa handlowe i przemysłowe opłacają podatek od obrotu 2%.</u>
<u xml:id="u-35.2" who="#PWiślicki">Proszę Panów, taka zasada opodatkowania z punktu widzenia interesów życia gospodarczego i tych stosunków, które są w życiu przemysłowem i handlowem, pomiędzy produkcją a konsumentem, jest zasadą niesprawiedliwą.</u>
<u xml:id="u-35.3" who="#PWiślicki">Nie można stanąć na stanowisku jednakowego traktowania każdego obrotu, łączącego przemysł lub import z konsumentem.</u>
<u xml:id="u-35.4" who="#PWiślicki">Mam na myśli handel hurtowy. Handel hurtowy w dziejach wszystkich państw odgrywa olbrzymią rolę z jednej strony pomiędzy państwami ościennemi, a z drugiej strony jako czynnik importujący te wszystkie artykuły i przedmioty, których dla naszej konsumpcji lub wcale nie wyrabiamy, lub posiadamy ich za mało.</u>
<u xml:id="u-35.5" who="#PWiślicki">W innych państwach przy opodatkowaniu handlu odróżniano handel hurtowy od detalicznego, artykuły zbytku od artykułów codziennego użytku.</u>
<u xml:id="u-35.6" who="#PWiślicki">Jeżeli w takim podatku, który będzie przerzucony na konsumenta w tem znaczeniu, że to nie będzie typ podatku idealnie bezpośredniego, ale typ podatku pośredniego, jeżeli w takiej dziedzinie, jak handel hurtowy, przyjmiemy zasadę 2%, to po pierwsze stwarzamy prawie niemożność w pewnych gałęziach utrzymania stosunku wartości obrotów do skali zarobkowej, a również prawie że uniemożliwimy egzystencję pewnym przedsiębiorstwom. Bo, proszę Panów, ustawa jest uchwalana nie na dzień dzisiejszy, ustawa nie jest budowana na koniunkturę dewaluacji naszej waluty, ale jest uchwalana na późniejszy czas, kiedy stosunki będą normalne i kalkulacja nie będzie polegała na dewaluacji waluty, ale na rzeczywistych stosunkach, wynikających z takich lub innych koniunktur ekonomicznych. Dlatego np. handel zbożem, handel włókienniczemu artykułami, handel, który nie może przynieść i nie przynosił nigdy 2% dochodu, a który był prowadzony przy 1% dochodowości, nie może być obłożony podatkiem prawie 3% od obrotu. Dlatego uważam, że jeżeli przyjmiemy tę zasadę w innych paragrafach ustawy, gdzie pewne działy gospodarcze zupełnie nie są opodatkowane, a handel hurtowy ma płacić około 3%, to możemy się znaleźć wobec zagadnienia, czy ten handel hurtowy będzie mógł wytrzymać tego rodzaju kalkulację i czy takie opodatkowanie nie wpłynie na zjawisko drożyzny, z którem bezwzględnie Sejm musi się liczyć. Chcę zwrócić uwagę, że w Komisji, kiedy ta rzecz była omawiana przy trzeciem czytaniu, wniosek mój co do 1% dla handlu hurtowego był prawie przegłosowany, ale z powodu pewnych formalności, związanych z postanowieniami na Komisji co do trzeciego czytania, poprawka ta przedłożona została plenum Sejmu. I mam nadzieję, że Panowie, proponowana przezemnie poprawkę, żeby handel hurtowy płacił 1% od obrotu, dla dobra konsumentów — przyjmą.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Do art. 7 głos ma p. Eisenstein.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#PEisenstein">Wysoki Sejmie!</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#PEisenstein">Jeśli przychodzę dzisiaj z wnioskiem o skreślenie art. 7, to czynię to dlatego, ponieważ stoję na stanowisku, że w Państwie podatki powinny być wzorowane raczej na Zachodzie, niż na Wschodzie. Stoję na stanowisku, że podatki muszą być tak ustalane, by one znalazły zrozumienie i posłuch i by te podatki ludność chętnie płaciła. Niestety tego nie da się powiedzieć przy art. 7, który żąda od pewnej części ludności, aby z góry, nie wiedząc jeszcze, jaki obrót mieć będzie, płaciła Państwu bardzo poważne kwoty.</u>
<u xml:id="u-37.2" who="#PEisenstein">Artykuł ten, który może był dobry w Rosji carskiej, gdzie dawał możność czynownikom do różnych występków, nie powinien znaleźć zastosowania w demokratycznej Polsce. Ludność musi mieć do ustawy pełne zaufanie, a ta ustawa daje właśnie możność pewnym czynnikom do interpretacji i stosowania jej na swój sposób.</u>
<u xml:id="u-37.3" who="#PEisenstein">Wysoki Sejmie, że tak jest, że nie są to gołosłowne twierdzenia, że wypadki takie zdarzają się jeszcze i obecnie, wskażę na następujący przykład: We Lwowie zmuszono małego rzeźnika, aby wykupił trzy patenty. A mianowicie: jeden patent dlatego, że kupił bydło, drugi patent — że z tem bydłem szedł do rzeźni i tam je bił, a trzeci patent musiał wykupić dlatego, że ma mały sklep i tam sprzedaje mięso. Inny wypadek: Do krawca wchodzi lustracja i każę mu wykupić jeden patent dlatego, że znalazła u niego sukno, które mu dano do roboty, drugi patent przemysłowy, że pracuje, a trzeci patent wobec tego, że znaleziono u niego coś trzy, czy cztery ubrania, więc oświadczono mu że sprzedaje gotowe rzeczy, wobec tego musi wykupić i patent handlowy. Jeszcze inny wypadek: Kupiec, który wykupił patent pierwszej klasy, przyjechał do Dęblina i zakupił towary, załadował wagon, który mu wstrzymano i zażądano, żeby również w Dęblinie wykupił patent pierwszej klasy. Kiedy ten zaintrygowany zapytał dlaczego, odpowiedziano mu: „wszak ty tu robisz zakupy, wobec tego musisz wykupić patent”. Rad nie rad, ponieważ wagon był załadowany i musiałby zapłacić osiowe, wykupił patent, sądząc, że w drodze apelacji zwrócą mu pieniądze. W tym czasie przyszedł p. Michalski z daniną i cóż się stało? Oto kazano mu płacić daninę w dwóch miejscach, we Lwowie i w Dęblinie. Nie pomogły żadne rekursy i apelacje, musiał zapłacić obie daniny i Ministerstwo Skarbu stanęło na tem stanowisku: nas nic nie obchodzi, ty miałeś dwa patenty i musisz obie daniny zapłacić. Otóż to są przykłady, do czego prowadzi system wykupywania patentów.</u>
<u xml:id="u-37.4" who="#PEisenstein">Ale jeszcze jedna rzecz. Jeżeli dziś nakłada się ciężki obowiązek na handel i przemysł, to my stoimy na stanowisku, że musi się płacić taki podatek, i kupiectwo i przemysł będzie je płaciło, ale pytam się, dlaczego właśnie tylko kupiectwo, tylko rzemiosła i tylko przemysł ma zgóry opłacać to w formie przedpłaty? Wszakże nie wie się jeszcze, do jakich rozmiarów obroty będą dochodzić i dlatego proszę o skreślenie tego artykułu i o wprowadzenie ustępu, mocą którego będzie się wykupywać świadectwa rejestracyjne. Tem samem władza będzie miała ścisłą kontrolę nad całym handlem i nad całym przemysłem...</u>
<u xml:id="u-37.5" who="#komentarz">(Głos: Ale dochodów nie będzie.)</u>
<u xml:id="u-37.6" who="#PEisenstein">... i te same dochody będą, bo to jest tylko przedpłata. Z góry oświadczam, że nikt nie chce się wykręcać od płacenia tego podatku i z całą gotowością chcemy go płacić, ale nie można żądać, aby tylko pewna klasa, pewna część społeczeństwa była najbardziej obciążona, a co najważniejsze, aby zabierać jej faktyczny kapitał obrotowy.</u>
<u xml:id="u-37.7" who="#PEisenstein">Ja Panom potem przy art. 23 udowodnię, że temu może najmniejszemu i najsłabszemu zabiera się cały jego kapitał obrotowy, tak iż niemożliwem staje się dla niego prowadzenie przedsiębiorstwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Do art. 8 nikt głosu nie żąda. Tak samo od art. 9, do 13 włącznie. Do art. 14 głos ma p. Wierzbicki.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#PWierzbicki">Art. 14 ma ważne dla przemysłu znaczenie. Każdy zakład przemysłowy produkuje oczywiście tylko w jednym celu, ażeby sprzedać swoje wyroby. Otóż wiele zakładów przemysłowych nie potrzebuje dla tego celu specjalnych organizacji handlowych, jak i składów. A więc np. weźmy fabrykę maszyn, oczywiście nie o masowej produkcji, jak przypuśćmy fabryka maszyn rolniczych, ale weźmy hutę żelazną, gdzie całe żelazo z tej huty jest sprzedawane za pośrednictwem organizacji handlowych, znajdujących się w miejscu siedziby zarządu głównego, bądź też w miejscu siedziby samej huty żelaznej. Natomiast niektóre przedsiębiorstwa wymagają jednakże organizacji handlowej, przedewszystkiem cały przemysł włókienniczy. Wskutek tego te przedsiębiorstwa są w niejednakowych warunkach konkurencyjnych. Siedziby przemysłu włókienniczego mamy w kilku punktach: w Białymstoku, w Łodzi, Bielsku i Białej na Śląsku Cieszyńskim. W Królestwie Kongresowem rynkiem samego handlu i zbytu towarów branży włókienniczej jest Łódź, i dlatego te przedsiębiorstwa, które mają fabrykę w Łodzi są w tej szczęśliwej sytuacji, że poza Łodzią nie wymagają specjalnej organizacji handlowej. Prawodawca to przewiduje i mówi, że jeżeli zakład hurtowej sprzedaży jest nie tylko połączony z fabryką, ale znajduje się w siedzibie przedsiębiorstwa, to nie opłaca powtórnego podatku obrotowego. I słusznie. Fabryka od całej swojej produkcji ma zapłacić 2%, produkuje, ażeby sprzedać, więc jest rzeczą niesłuszną, ażeby miała drugie 2% znowu płacić od sprzedaży. Ale są przedsiębiorstwa takie, jak Żyrardów, Zawiercie, które zatrudniają 6.000 robotników, czy też niektóre fabryki w Sosnowcu, które nie mogą się ograniczyć do składów hurtowej sprzedaży w Żyrardowie lub Zawierciu, bo głównym centrem sprzedaży jest Łódź i kupiectwo całe zjeżdża się do Łodzi i tam dokonywa obrotów. Te przedsiębiorstwa są w tej sytuacji, że musza w Łodzi mieć składy hurtowej sprzedaży, ażeby nie wyjść z rynku. Więc Żyrardów, czy Zawiercie będzie musiało płacić nie tylko 2% od produkcji, ale również 2% od towaru, który sprzedaje za pomocą swoich składów w hurtowej sprzedaży w Łodzi. Ministerstwo Przemysłu i Handlu i Ministerstwo Skarbu, rozumiejąc tę trudność sytuacji przemysłu, zaprojektowały art. 14 w takiem brzmieniu, ażeby ci dwaj Ministrowie mieli prawo zwalniać od owego podatku powtórnego, obrotowego pierwszy obrót przedsiębiorstw niezależnie od tego, czy ten pierwszy obrót dokonywa się w składach hurtowych w siedzibie fabryki, czy poza ową siedzibą.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#PWierzbicki">Myśmy w Komisji zwrócili uwagę, że to powinno być określone w samem prawie, a nie pozostawione decyzji ministrów dlatego, że wtedy będą to rzeczy przygodne, a nie będą załatwione w sposób kardynalny w samem prawie.</u>
<u xml:id="u-39.2" who="#PWierzbicki">Do art. 14 przeszła pewna poprawka, dotycząca tej sprawy, jednak nie dość szczęśliwie wystylizowana, mianowicie zgodnie z wnioskiem rządowym zwolniono od powtórnego opodatkowania zakłady hurtownej sprzedaży w siedzibie przedsiębiorstwa. Oprócz tego powiedziane jest, że wolne są także zakłady hurtowej sprzedaży, o ile się sprzedaje w obrębie miejscowości, będącej siedzibą danego przedsiębiorstwa, lub w miejscowości, będącej jego siedzibą, o ile jest to jedyny hurtowy skład sprzedaży poza siedzibą zakładu przemysłowego.</u>
<u xml:id="u-39.3" who="#PWierzbicki">Otóż to już jest rzecz nie życiowa. Bo przypuśćmy, Żyrardów lub Zawiercie mają swój zarząd w Warszawie i wobec tego prowadzą tam częściową sprzedaż, bo trudno, aby zarząd przedsiębiorstwa odmówił klejentom załatwiania transakcji w miejscu swojej siedziby, ale oprócz tego muszą mieć składy z tych właśnie powodów, o których miałem zaszczyt dzisiaj mówić. I dlatego w danym wypadku te przedsiębiorstwa, które są w trudnych konkurencyjnych warunkach, płaciłyby powtórny podatek od swego składu, podczas, gdy np. Scheibler lub Grossman z Łodzi nic płaciliby tego powtórnego podatku. Ministerstwo obawiało się, aby nie podpadały pod owe ulgi powtórne obroty. Zwróciło to uwagę, że bywają składy, gdzie jest, przypuśćmy, napis: „wyłączna sprzedaż wyrobów żyrardowskich; wielki magazyn hurtowy w Warszawie”. Okazuje się, że to był w Warszawie skład wyrobów wyłącznie żyrardowskich, ale to wcale nie był skład, który należał do Żyrardowa, tylko to była odrębna jednostka prawna. Rozumie się, że trzeba zwrócić uwagę i w stylizacji podkreślić, że to musi być skład własny danej fabryki i rejestr handlowy, gdzie jest wymieniony przedsiębiorca, ustala to w sposób kategoryczny. W interesie przedsiębiorstwa przemysłowego jest, żeby pod jego firmą inne jednostki handlowe nie istniały, bo inaczej ono by odpowiadało za długi tych jednostek, które się podszywają pod jego firmę.</u>
<u xml:id="u-39.4" who="#PWierzbicki">Nie ulega więc wątpliwości, że władze podatkowe mają zupełną możność odróżnić każdy skład własny danej fabryki i skład, należący do innej jednostki prawnej i mający tylko wyłączną sprzedaż w danym mieście wyrobów danego przedsiębiorstwa. Nie ulega również wątpliwości, że skład obcy, który ma wyłącznie przedstawicielstwo danej firmy, jest to już obrót wtórny, który powinien podlegać normalnemu powtórnemu opodatkowaniu. Dlatego też proponowałbym, ażeby zgodnie z intencją ministerstwa, które chciało pierwszy obrót całkowicie zwolnić od powtórnego podatku obrotowego, tylko uzależnić to od każdorazowego rozważenia sprawy przez Ministra Skarbu i Ministra Przemysłu i Handlu, załatwić te rzeczy w drodze normalnych przepisów ustawodawczych, któreby podlegały normalnej interpretacji władz skarbowych i ostatecznie, w ostatniej instancji zależałyby od decyzji Ministerstwa.</u>
<u xml:id="u-39.5" who="#PWierzbicki">Dlatego też proponowałbym następującą stylizację art. 14:</u>
<u xml:id="u-39.6" who="#komentarz">(czyta:)</u>
<u xml:id="u-39.7" who="#PWierzbicki">„Jeżeli przedsiębiorstwo przemysłowe oprócz zakładu przemysłowego prowadzi również zakłady handlowe w celu hurtowej sprzedaży wyłącznie wyrobów własnej produkcji, to tego rodzaju zakłady handlowe nie stanowią oddzielnego przedsiębiorstwa”. Oczywiście, jeżeli przedsiębiorstwo przemysłowe posiada sklepy detaliczne, jak przypuśćmy w Warszawie i innych miastach zakłady cukiernicze i fabryki cukierków, sprzedające towar detalicznie, to ta detaliczna sprzedaż podlegałaby powtórnemu opodatkowaniu, bo to byłby już obrót drugi. Natomiast zgodnie z brzmieniem wniosku rządowego i wniosku, przyjętego przez Komisję Przemysłowo-Handlową „detaliczna i drobna sprzedaż produktów własnego wyrobu bezpośrednio z zakładu przemysłowego bez urządzania dla sprzedaży osobnego pomieszczenia nie stanowi oddzielnego przedsiębiorstwa”.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Do art. 15 nikt głosu nie żąda, tak samo do art. 16, 17 i 18. Do art. 19 udzielam głosu p. Federbuschowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#PFederbusch">Wysoka Izbo!</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#PFederbusch">Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że w art. 19 zasada progresji została w zupełności zachowana. Według art. 7 pobiera się podatek przemysłowy od 4 pierwszych kategorii w formie przedpłaty, to znaczy w formie nabycia świadectw przemysłowych, a powtóre w postaci dopłaty różnicy pomiędzy kwotą uiszczoną za świadectwa przemysłowe a sumą według wymiaru podatku przypadającego w myśl art. 4 do 6 niniejszej ustawy. Natomiast od V kategorii t. j. od handlu wędrownego, objętego art. 19 pobiera się podatek przemysłowy tylko w formie nabycia świadectw przemysłowych bez żadnej dalszej dopłaty.</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#PFederbusch">Podział ten jest jednak niesprawiedliwy i niesłuszny i krzywdzi w najwyższym stopniu najbiedniejszą kategorię t. j. V. Prawdą jest, że nie tylko V kategoria, ale także i wyższe kategorie są bardzo pokrzywdzone i podatek ten, jeżeli będzie uchwalony, będzie miał fatalne skutki dla całego przemysłu i handlu, a może i dla całego życia ekonomicznego. Bo podatek ten obciąża towary nie tylko 2%, lecz 6%, gdyż przedsiębiorstwo przemysłowe opłaca 2%, następnie handel hurtowy i handel detaliczny opłacają znowu za ten sam towar 2% tak, że w rzeczywistości pobiera się z towaru 6%. Podatek ten musi doprowadzić do nowej fali drożyzny.</u>
<u xml:id="u-41.3" who="#PFederbusch">Mieliśmy niedawno w tej Wysokiej Izbie dwudniową dyskusję o zwalczaniu drożyzny, a mamy także Komisarza Nadzwyczajnego do Walki z Drożyzną, ale zdaje mi się, że ani rezolucja powzięta przez Wysoki Sejm, ani Nadzwyczajny Komisarz nie dopnie swego celu, jeśli się nakłada na towary 6% podatku, t. zn. bez dodatku, bo z dodatkiem to wyniesie 10%. Ale pomimo tych ciężkich warunków, w których się znajduje całe kupiectwo i przemysł, jeśli projekt ten zostanie uchwalony w tej formie, to jednak czterem wyższym kategoriom nie zagraża on bezpośrednio zupełną zagładą, dopiero V kategorii, która ekonomicznie jest najsłabszą. Instynkt samozachowawczy zmusi wyższe kategorie do przerzucenia tego podatku na konsumentów tak, że pośredniość tego podatku stanie się iluzoryczną, a faktycznie będzie to podatek bezpośredni. Tego V kategoria nie ma, bo trudniący się handlem wędrownym żyją z dnia na dzień i niema mowy, ażeby mogli zrobić jakieś oszczędności dla zapłacenia podatku, tembardziej, że mają zapłacić podatek zgóry z początkiem każdego roku.</u>
<u xml:id="u-41.4" who="#PFederbusch">Musimy sobie uprzytomnić jeszcze i ten fakt, że miasta najwięcej stosunkowo okazały swoje poczucie obowiązku wobec Państwa. W r. 1922 podatek przemysłowy przyniósł 189% kwoty preliminowanej, podczas gdy podatek gruntowy przyniósł tylko 96% sum preliminowanych.</u>
<u xml:id="u-41.5" who="#komentarz">(Głos: To jest nieprawda)</u>
<u xml:id="u-41.6" who="#PFederbusch">Ale zdaje się, że ten objaw pocieszający i godny uznania zachęcił właśnie p. Ministra Skarbu do obciążenia miast tak wysokim podatkiem, nie wyłączając także najbiedniejszych kategorii.</u>
<u xml:id="u-41.7" who="#PFederbusch">Art. 19 zalicza do handlu wędrownego także handel obnośny, to jest tych, którzy nie mają ani lokalu, ani budki, a więc należą już do czwartej kategorii. Cały majątek tych nędzarzy stanowi tylko towar, przenoszony z miejsca na miejsce na własnych barkach i mogą oni powiedzieć o sobie: omnia mea mecum porto. I oni mają opłacać cały podatek z góry, a to w formie wykupu świadectwa przemysłowego w początku każdego roku w kwocie 60,000 mk. bez dodatków, z dodatkami wyniesie to więcej, niż 100,000, gdy majątek takiego kupca wyniesie nie więcej, niż 60, do 60,000 mk.</u>
<u xml:id="u-41.8" who="#PFederbusch">Obciążenie takim podatkiem tej kategorii jest równoznaczne z uniemożliwieniem jej wykonywania swoich zajęć. Musimy przytem pamiętać, że to są przeważnie starcy i kaleki, a po części także inwalidzi,...</u>
<u xml:id="u-41.9" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
<u xml:id="u-41.10" who="#PFederbusch">... którzy, pozbawieni swego zajęcia, zasilą jeszcze kadry bezrobotnych i zawodowych żebraków, co nie leży w interesie Państwa.</u>
<u xml:id="u-41.11" who="#PFederbusch">Ustawa o naprawie Skarbu, która wymaga od ludności tak wielkich wysiłków, tylko wtedy będzie miała powodzenie, jeżeli ludność będzie przeświadczona, że rozdział ciężarów na poszczególne warstwy jest słuszny i sprawiedliwy, więc i ten wzgląd, który przytoczyłem, domaga się od nas, aby minimum egzystencji, które zostało uwzględnione przy innych podatkach, także i w tym wypadku uwzględnić.</u>
<u xml:id="u-41.12" who="#PFederbusch">Z tych względów wnoszę następującą poprawkę do art. 19. Art. 19 brzmi: „W handlu wędrownym (domokrążnym) za przedsiębiorstwo uważa się: a) dla handlu obnośnego — sprzedaż towarów ze skrzyni, kufra, walizy, kosza i t. p. opakowania przenoszonego z miejsca na miejsce przez kupca na własnych barkach lub na wózku ręcznym i t. d. Wnoszę więc, aby skreślić słowa: „na własnych barkach lub”.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Głos ma Eisenstein.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#komentarz">(Nieobecny)</u>
<u xml:id="u-42.2" who="#WicemarszałekMoraczewski">Do art. 23 głos ma p. Pryłucki.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#PPryłucki">Do art. 23 ustawy dołączono taryfę. Otóż na str. 25 znajdujemy ceny świadectw przemysłowych dla przedsiębiorstw handlowych. Kategoria V a) dla handlu rozwoźnego ma płacić we wszystkich miejscowościach 200,000 mk.; kategoria V b) dla handlu obnośnego ma płacić 60,000 mk.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#PPryłucki">Art. 19 objaśnia nas, że handel przewoźny, to sprzedaż towarów ze skrzyni, kufra, walizy, kosza i t. p. opakowania przenoszonego z miejsca na miejsce przez kupca na własnych barkach lub wózku ręcznym; handel rozwoźny to sprzedaż towarów z wozu, łodzi i t. p. pomieszczenia, przewożonego z miejsca na miejsce przy pomocy siły zwierzęcej.</u>
<u xml:id="u-43.2" who="#PPryłucki">Otóż nie wiem, czy Panowie zdajecie sobie sprawę z tego, że taki handlarz, który ma cały swój towar w koszu lub walizie, nie może zapłacić z góry 200,000 mk., czy 60,000 mk. dlatego, że w tej skrzyni nie ma towaru za taką sumę. Przecież ludzie, którzy trudnią się handlem domokrążnym, to najbiedniejsza, najsłabsza ekonomicznie warstwa ludności.</u>
<u xml:id="u-43.3" who="#PPryłucki">Najmniejszy nieszczęśliwy wypadek, jakaś drobna kradzież lub choroba tego handlarza, lub któregokolwiek z członków jego rodziny, wystarczy, ażeby nieszczęśliwy ten człowiek stoczył się w przepaść ostatniej nędzy.</u>
<u xml:id="u-43.4" who="#PPryłucki">To też uważam za usprawiedliwiona poprawkę jaką zgłaszam, mianowicie proponuje obniżyć cenę świadectwa dla kategorii 5-a) do 40,000 mk., dla kategorii 5-b) do 15,000 mk. Właściwie handlarz, który ma cały towar w ręcznej walizie, powinien targować darmo, bo w walizie nie ma towaru na 60,000 marek.</u>
<u xml:id="u-43.5" who="#PPryłucki">Co się tyczy handlu jarmarcznego, mamy taką dysproporcję: na jarmarkach, trwających ponad 21 dni dla handlu hurtowego obowiązuje świadectwo, kosztujące milion marek, a dla handlu detalicznego i drobnego świadectwo kosztujące 1/4 miliona marek. Więc firma miliardowa, dokonująca na jarmarku miliardowych obrotów, płaci milion, a drobny handlarz, mający zaledwie jakiś straganik, płaci ćwierć miliona, t. zn. wszystkiego 4 razy mniej. To jest dysproporcja rażąca. Wobec tego proponuję obniżyć stawkę dla firm, handlujących detalicznie, dla firm drobnych do 40, 20 i 10,000 mk.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Do art. 50 udzielam głosu p. Wiślickiemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#komentarz">(Głos: Sami żydzi przemawiają).</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#Komentarz">Panowie będą przemawiali, jak będzie ustawa o podatku gruntowym. Będziecie Panowie wtedy bronili swoich interesów na sali, my bronimy tylko sprawiedliwych poprawek. Art. 50 wprowadza w koncepcji podatku od obrotu nowele, która mówi o przymusowem prowadzeniu t. zw. księgi obrotu, nowelę, która z punktu widzenia konsekwencji podatkowych podatnikowi nic nie daje, książkę, która ma być tylko materiałem dla p. inspektora lub dla członków komisji lustrujących dane przedsiębiorstwo, dla zorientowania się jakie rzeczywiście obroty lub jaki rzeczywiście ruch jest w danem przedsiębiorstwie. Jabym rozumiał, że wprowadzenie przymusu prowadzenia książki, któraby w swojej konsekwencji była pewnem oparciem się dla komisji szacunkowych, dla komisji odwoławczej, miałoby pewne zasadnicze znaczenie; ale książka, która ma być tylko przejawem pewnego „sentymentu”, przejawem pewnego zjawiska, które dla celu samego nie daje żadnego rezultatu i konsekwencji, uważam, że nie ma wielkiego znaczenia. Ale, proszę Panów, w naszej Wysokiej Izbie jeszcze dziś są pewne uczucia sentymentalizmu i pod wpływem uczucia decyduje się pewne zjawiska, które, gdyby były wzięte pod spokojne rozważenie chwili, napewno byłyby odrzucane.</u>
<u xml:id="u-45.2" who="#Komentarz">To samo jest z tą książką obrotową. Przedsiębiorstwa pierwszej kategorii świadectw przemysłowych bezwzględnie książki prowadzą. Ja w tej chwili nie chcę mówić, czy one dla fiskusa mają znaczenie, bo u nas w Polsce wogóle do deklaracji nic ma się wielkiego zaufania bez różnicy kto składa czy Polak, czy Żyd. Nim dojdziemy do wzajemnego zaufania upłynie jeszcze wiele wody i władze fiskalne muszą się odpowiednio przygotować i wyrobić. I obywatele powinni zrozumieć swoje poczucie. Ale co ta książka nam da? Absolutnie nic, da tylko nową mitręgę, da powód do rozmów z panem inspektorem, lub delegowanymi urzędnikami, gdyż z tej książki nic dowiedzieć się nie można. Do tej książki ma się wpisywać codzienny obrót, codzienną sprzedaż, robioną w poszczególnych przedsiębiorstwach handlowych, czy przemysłowych. Zwłaszcza, jeżeli pozatem się mówi, że na wszystkie przedmioty, przychodzące do danego przedsiębiorstwa, muszą być odpowiednie dokumenty stwierdzające jak: rachunki, listy przewozowe, dowody celne i t. d. Wiemy, że lwiej części tych dokumentów nie można uzyskać, bo skoro się kupi na wsi zboże, mąkę, lub te modne u nas jajka, to nie dostaje się na to żadnego dokumentu, bo przedsiębiorca rolny, ani właściciel majątku rolnego nie ma obowiązku wyspowiadać się przedemną po jakiej cenie chce kupić lub sprzedać i rachunku żadnego nie da, czyli ja, handlujący w mieście eo ipso nie mogę mieć żadnego dokumentu usprawiedliwiającego. Ale, proszę Panów, trudno, żyjemy w momencie sentymentalizmu, ten sentymentalizm jest dzisiaj bardzo modny. Przyjmujemy zasady takie, jakichbyśmy w duszy może nie przyjęli. Bardzo często się zdarza, że koledzy z prawicy nie głosowaliby może tak, jak prawicaby chciała, lecz sentymentalizm każę im tak postępować. I dlatego weźmy tę rzecz życiowo.</u>
<u xml:id="u-45.3" who="#Komentarz">Mówi się, że od obowiązku prowadzenia takiej księgi, jak ja ją nazywam sentymentalnej, są zwolnione przedsiębiorstwa handlowe powyżej II kategorii i przedsiębiorstwa przemysłowe powyżej V, t. zn., że są zwolnione wszystkie przedsiębiorstwa niższych klas, drobne sklepiki, drobni rzemieślnicy, ludzie, którzy ledwie mają na własne utrzymanie, a więc ze względu na sentymentalizm Panów, przedsiębiorstwa te codzień, albo co drugi dzień mają wizyty różnych panów, którzy pilnują, czy ceny spadają, czy nie. Więc tych zwalnia się od obowiązku prowadzenia księgi obrotu.</u>
<u xml:id="u-45.4" who="#Komentarz">Ale myśmy ujęli tę sprawę z punktu widzenia stołecznych stosunków, nie myśląc o całej Rzeczypospolitej. Przecież nie można stosować obowiązku posiadania książek wówczas, kiedy tego, ani ustawowo, ani żadnem rozporządzeniem od kilkudziesięciu, nawet kilkuset lat nie było, wówczas kiedy ta zasada była zupełnie inaczej ujmowaną. Rozumiem jeszcze, że w miastach stołecznych, wojewódzkich ciąży pewien obowiązek, ale w miastach takich, jak Prużany, Węgrów, Szydłowiec, Rawa Ruska nie można żądać od kupca, który posiada patent II kategorii, aby prowadził taka księgę. Muszę dodać, co to jest patent drugiej kategorii, bynajmniej nie jest to cechą pewnej zamożności, pewnego obrotu, to jest kwestia tego lub innego przedmiotu, którym się prowadzi proceder. Jeżeli człowiek posiada kilka butelek wody kolońskiej, albo jedną skórkę gemzy na buciki, a Panowie ze wsi lubią teraz gemzowe buty kupować, bo są eleganckie, to wówczas kupiec musi płacić świadectwo drugiej kategorii i w konsekwencji tego zmuszony jest prowadzić książkę obrotu, o prowadzeniu której nie ma zielonego pojęcia. W tej ustawie nie można wprowadzić obowiązku przymusowego nauczania, bo trzebaby było iść po linii tej konsekwentnie i umieścić w niej taki punkt, że wszyscy obywatele w Polsce powinni umieć czytać, jednak takiego przepisu umieścić nie możemy. Pozatem mamy ziemie, które są włączone od niedawna, w których język polski tak lekko nie może być stosowany, gdzie nawet obywatele Polacy nie umieją jeszcze po polsku — to są zjawiska smutne ale życiowe. Nie można żądać prowadzenia w takich małych miasteczkach tych ksiąg. Nie neguje faktu, że w przyszłości musimy dojść do tego, że książki powinny tam być i władze fiskalne powinny wiedzieć, wchodząc do jakiegoś przedsiębiorstwa, co ono posiada. Ale uważam, że w tych małych miasteczkach, w tych dziurach Rzeczypospolitej sklepiki powinny być od tego obowiązku zwolnione. Dlatego wnoszę poprawkę, ażeby w ustępie 6 art. 50 dodać: „a w miejscowościach 3 i 4 klasy również i przedsiębiorstwa handlowe II kategorij”.</u>
<u xml:id="u-45.5" who="#Komentarz">W art. 51 jest powiedziane, że „jeżeli przy dokonywaniu lustracji stwierdzone będzie naruszenie art. 97 do 102 niniejszej ustawy, to należy sporządzić zwięzły protokół, zawierający oznaczenie istoty karygodnego czynu”.</u>
<u xml:id="u-45.6" who="#Komentarz">Uważam, że w naszych ustawach takie określenie pewnych funkcji nie przystoi. Nie wolno powiedzieć, że urzędnik, inspektor czy jego delegowany ma pisać „zwięzłe” protokóły, bo ma się wrażenie, że są ludzie, którzy nie umieją protokółów pisać. I dlatego to słowo „zwięzły” razi w ustawie: wprowadza pewną obrazę rzeczywistego stanu tych urzędników, którzy spełniają funkcje lustratorów, sprawdzających te przedsiębiorstwa.</u>
<u xml:id="u-45.7" who="#Komentarz">I dlatego pozwalam sobie postawić poprawkę, że po słowie „sporządzić”, skreśla się słowo: „zwięzły”, dodaje się zaś zdanie „w tymi że wyszczególnić na czem polega przekroczenie i jakie okoliczności to przekroczenie stwierdzają”. Trzeba dodać te słowa dlatego, że w projekcie Komisji jest powiedziane: „zwięzły protokół, zawierający oznaczenie istoty karygodnego czynu”. Uważam, że to jest zupełnie niejasne. W starej ustawie, która dotychczas obowiązuje ta rzecz była ujęta bardzo dobrze. Było tam powiedziane, że w protokóle wyszczególnia się na czem polega przekroczenie i jakie stwierdzają je okoliczności. Ten sam moment i ja poruszam, mianowicie mówię: „wyszczególniającej na czem polega przekroczenie i jakie okoliczności to przekroczenie stwierdzają” Mam nadzieję, że Wysoki Sejm tę stylistyczną poprawkę przyjmie.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Do art. 82 i 83 do głosu nikt się nie zapisał.</u>
<u xml:id="u-46.1" who="#WicemarszałekMoraczewski">Do art. 84 udzielam głosu p. Wiślickiemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#PWiślicki">W art. 84 mówi się o t. zw. dodatkowych wymiarach. Artykuł ten został po dość długiej dyskusji, przeprowadzonej na Komisji, tak sformułowany, że wobec tak szybkiego tempa pracy, wobec codziennych posiedzeń, trwających po kilka godzin z przerwami tylko na plenum Sejmu, do tekstu wkradły się znaczne pomyłki, które powinny być w ustawie poprawione. Więc mówi się w art. 84 „od przedsiębiorstw i zajęć, podlegających podatkowi przemysłowemu, a z jakichkolwiekby powodów, albo wcale nie, albo tylko niezupełnie pociągniętych do opodatkowania — wymierza się podatek nawet po upływie terminów, oznaczonych w art. 78 niniejszej ustawy”. Zdanie takie, jak „albo tylko niezupełnie pociągniętych do opodatkowania” uważam, że może wprowadzić chaos.</u>
<u xml:id="u-47.1" who="#PWiślicki">Władze I instancji, które za pomocą lustracji i częstych wizyt badają stan podatnika i rzeczywiste obroty, jakie są w przedsiębiorstwie, posiadają t. zw. instytucję rzeczoznawców, których obowiązkiem jest dawanie wszelkich informacji potrzebnych dla opodatkowania danego podatnika, posiadają pozatem komisję szacunkową, w której przewodniczącym i delegatami są delegaci władz skarbowych, więc nie można przyjść do wniosku, że „niezupełnie” kogoś pociągnie to do opodatkowania. Rozumiem, że władze skarbowe, opodatkowując kogoś, po pewnym czasie mogą przekonać się, że ten człowiek, ta firma, ten podatnik został opodatkowany za mało i że trzeba mu jeszcze dać dodatkowy wymiar. Zgoda, ale to powinno być w ustawie jasno powiedziane. Nie można pozostawiać podatnika w niepewności, że opłaciwszy podatek, załatwiwszy wszystko co trzeba, odrazu ni stąd ni zowąd dostaje nowe zawiadomienie, że władze się omyliły i podatnik musi dopłacić. Dlatego w tym artykule po słowach: „z jakichkolwiek bądź powodów” proponuję taką poprawkę: „wcale nie pociągniętych do opodatkowania, albo w razie ujawnienia nowych źródeł podatkowych”. Skreśla się natomiast słowa: „albo wcale nie, albo tylko niezupełnie pociągniętych do opodatkowania”.</u>
<u xml:id="u-47.2" who="#PWiślicki">Więc jeżeli władza skarbowa dowie się o nowem źródle opodatkowania, o którem nie wiedziała w momencie pierwszego opodatkowania, wówczas może opodatkować po raz drugi.</u>
<u xml:id="u-47.3" who="#PWiślicki">W art. 85 są znowu skutki tej szybkości, z jaką była robiona cała ustawa. W art. 85 mówi się o kwestii odwołania. Podatnicy są podzieleni na dwie grupy: jedni, którzy otrzymują zawiadomienie i są obowiązani do składania deklaracji o swoim obrocie, i drudzy, którzy nie składają zeznań o swoim obrocie, tylko otrzymują zawiadomienie, jaka suma została na nich nałożona. Ci pierwsi mogą wnieść odwołanie, lub sprzeciw w ciągu 14 dni od dnia następnego po otrzymaniu zawiadomienia. Dla drugiej kategorii jest powiedziane, że mogą wnosić do 15 października dla pierwszego półrocza i do 15 kwietnia dla drugiego półrocza. Te daty są uzależnione od art. 78. Mianowicie w artykule tym jest powiedziane, że listy płatnicze, nakazy płatnicze mają być skończone 15 września lub 15 marca, ale nic się nie mówi co będzie, jeżeli władza skarbowa nie wykończy tych list na 15 września, a ja jestem przekonany, że nie wykończy, bo w pierwszym roku będzie taki chaos w zorganizowaniu tego podatku, że listy do 15 września nie będą wykończone; jeżeli zakończenie wymiarów nastąpi np. 12 października, to podatnik będzie miał zaledwie 3 dni na reklamację. I sytuacja wytworzy się taka, że kiedy pierwsza grupa, która składa zeznanie o obrocie będzie miała prawo do rekursu w ciągu 14 dni od następnego dnia po otrzymaniu nakazu płatniczego, dla drugiej grupy tego prawa nie będzie. Dlatego, choć jest paragraf, który mówi, że Minister Skarbu ma prawo przesuwać wszelkie terminy, uważam że duża grupa ludzi, obywateli niezamożnych nie może być zależna od tego czy p. Minister Skarbu przesunie termin, czy nie, lecz my o tych ludziach powinniśmy pamiętać.</u>
<u xml:id="u-47.4" who="#PWiślicki">Zgłaszam więc poprawkę treści następującej: w art. 85 „Skreśla się punkty 1, 2a i 2b” i w ust. I po słowach „do komisji odwoławczych” wstawia się „w ciągu dni 14, licząc od dnia następnego po doręczeniu nakazu (art. 77)”. Powołuję się na art. 77, który mówi, że każdy podatnik powinien otrzymać indywidualny nakaz płatniczy. Od chwili otrzymania indywidualnego nakazu płatniczego przysługuje podatnikowi nie miesiąc, jak Ministerstwo Skarbu proponuje, ale 14 dni od dnia następnego po otrzymaniu nakazu płatniczego.</u>
<u xml:id="u-47.5" who="#PWiślicki">Zdaje się, że Wysoki Sejm zgodzi się na taką poprawkę, która nie narusza zasady art. 85, lecz utrwala to, że podatnik będzie wiedział, czego ma się trzymać.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Do art. 86, 87 i 88 nikt się nic zgłosił. Do art. 89 głos ma p. Gruszka.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#PGruszka">Art. 89 składał się z trzech ustępów. Ustęp czwarty wstawiony został dopiero na Komisji Skarbowej na wniosek p. Wierzbickiego. Pan Wierzbicki, stawiając ten wniosek, zamierzał przedewszystkiem osiągnąć jedną rzecz, mianowicie, ażeby komisje odwoławcze, mające rozstrzygnąć odwołanie, działały sprawniej i z tego powodu zakreślił sześciomiesięczny termin, w którym te odwołania mają być rozstrzygane. Jeżeliby jednak komisja odwoławcza w ciągu tego terminu zażądała od płatnika dodatkowych wyjaśnień, to termin ten przedłuża się o dalsze 3 miesiące. Z tem zapatrywaniem, zdaje się, można się zgodzić, jednakże zaznaczę, że takie zastrzeżenia mogą zostać papierowemi i one by pozostały papierowemi, gdyby nie było dalszych sankcji, jak to zresztą powiedział p. Wierzbicki. Ja jestem innego zdania, uważani, że gdybyśmy uchwalili ten ustęp w brzmieniu, zaproponowanem przez Komisję, t. zn. gdyby ten ustęp opiewał: „w razie niedotrzymania tych terminów obowiązuje prowizorycznie aż do rozstrzygnięcia odwołania suma podatku, ustalona przez płatnika w odwołaniu, zaś kwotę nadpłaconą ponad tę sumę zalicza się przez płatnika na rachunek należnych od tego samego przedsiębiorstwa, względnie zajęcia najbliższych rat podatku przemysłowego”, to mimo wszystko sprawniejszego działania komisji odwoławczych nie osiągnęlibyśmy, a sankcje zaproponowane przez p. projektodawcę ugodziłyby w kogo innego. Bo wszelką winę, podlegającą odwołaniu, możemy przypisać tylko Komisji, składającej się z czynników obywatelskich i administracyjnych, natomiast Skarb winy żadnej nic ponosi. Zastosowanie zaś tych sankcji godzi w Skarb Państwa, innemi słowy, zawiniłby kowal, a ślusarza by powiesili. I dlatego jeżeli zwrócimy uwagę na to, że utrzymanie tego paragrafu w tem brzmieniu spowodowałoby chaos, uważam, że należy ten ustęp skreślić i w przeciwieństwie do poprawki p. Moraczewskiego proponuję, ustęp ten skreślić dopiero od słów: „w razie niedotrzymania tych terminów...” aż do końca.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Do art. 94 głos ma p. Wiślicki.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#PWiślicki">W art. 94 jest mowa o tych przywilejach, które posiada Minister Skarbu w dziedzinie ulg, związanych z wykonywaniem tej ustawy o podatku obrotowym. W ostatnim ustępie powiedziano, że ulgi te stosowane są tylko do pewnego momentu, mianowicie do momentu niedotrzymania terminów wniesienia odwołań. Ale bywają i inne wypadki. Bywają wypadki takie, że obywatel z takich lub innych powodów, niezależnych od niego, nie był w stanie złożyć zeznania o obrocie. Wtenczas będzie rzeczą Ministra Skarbu rozstrzygnąć, czy rzeczywiście jego niezłożenie zeznania o obrocie wynikało ze złej woli, czy też mogło wyniknąć z powodu wyjazdu, choroby, niewiadomości i t. p. W każdym razie ograniczać Ministra Skarbu w tym kierunku Sejm nie powinien, dlatego też stawiam poprawkę, aby po słowie „niedotrzymania” zamiast słów: „terminów wniesienia odwołań (art. 85)” wstawić: „wszelkich przewidzianych w ustawie niniejszej terminów”. Czyli że Minister Skarbu w kwestiach związanych ze złożeniem deklaracji o obrocie, oraz we wszystkich innych sprawach będzie miał prawo zwalniać podatników od odpowiedzialności, przywracając im wszelkie terminy. Uważam, że ta poprawka jest słuszną ze względu na sens całej ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Do art. 94 nikt już głosu nie żąda. Do art. 95 głos ma p. Bon.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#PBon">Art. 95 przewiduje pewne ulgi, chociaż zbyt małe, dla spółdzielni, ale nic dla wszystkich, gdyż korzystają tylko spółdzielnie, działające na zasadzie ustawy z dnia 29 października. 1920 r. o spółdzielniach. Ustawa ta wymagała, aby do dnia 1 stycznia r. b. spółdzielnie uzgodniły swoje statuty z tą ustawą. Jednakże dotyczy to nie wszystkich terenów Rzeczypospolitej Polskiej. Jeśli chodzi o ziemie wschodnie, to uzgodnienie statutu spółdzielni na tych ziemiach z wymienioną ustawą ma jeszcze przeszło rok czasu, dlatego, że sama ustawa została później rozciągniętą na te tereny. Spółdzielnie na ziemiach wschodnich dopiero w chwali obecnej rozpoczęły uzgadnianie swych statutów z tą ustawą i dlatego też większość spółdzielni na tych ziemiach wobec redakcji, którą mamy przed sobą w art. 95, nie będzie korzystała z tych ulg.</u>
<u xml:id="u-53.1" who="#PBon">Wobec tego wnoszę następującą poprawkę i proszę Izbę o jej uchwalenie: W ustępie pierwszym artykułu 95 między słowami: „poz. 733” a słowem „korzystają” dodać: „oraz spółdzielnie, które w roku bieżącym uzgodnią swoje statuty z tą ustawą”.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Głos ma p. Hartglas.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#PHartglas">Art. 95 zwalnia między innemi instytucje spółdzielcze drobnego kredytu. Za instytucje spółdzielcze drobnego kredytu uchodzą w obecnej chwili te spółdzielnie, które udzielają swoim członkom pożyczek nie wyżej, niż 100,000 marek na osobę.</u>
<u xml:id="u-55.1" who="#PHartglas">Projekt ustawy zapomniał o tem, że na zasadzie ustawy z 29 października 1920 roku powstał jeszcze jeden typ spółdzielni, mianowicie zrzeszenia spółdzielni. Poszczególne spółdzielnie drobnego kredytu, t. zn. wydające tylko po 100,000 marek pożyczki na osobę, łączą się w jedną ogólną spółdzielnię, która zasila je swojemi kapitałami. Ponieważ członkami tej zrzeszonej spółdzielni nie są osoby fizyczne, lecz całe spółdzielnie, więc ta spółdzielnia centralna nie może dawać pożyczek w wysokości 100,000 marek swoim członkom, czyli spółdzielniom, lecz daje znacznie większe sumy, sumy milionowe z tem zastrzeżeniem, że z tych sum członkowie t. j. poszczególne spółdzielnie mają dawać swoim członkom pożyczki nie wyższe, niż 100,000 marek. Wobec tego jakkolwiek owa centralna spółdzielnia daje pożyczki swoim członkom znacznie większe, jest ona faktycznie też spółdzielczą instytucją drobnego kredytu. Jeżeli się jednak tego wyraźnie w ustawie nie powie, to bezwarunkowo władze skarbowe powiedzą: ponieważ wy dajecie pożyczki nie do wysokości 100,000 marek lecz większe, zatem wy do instytucji spółdzielczych drobnego kredytu nie należycie i powinniście opłacać taki podatek, jaki opłacają inne instytucje kredytowe, nie uprzywilejowane w art. 95. Byłaby to bezwarunkowo niesprawiedliwość, dlatego że przecież owe zrzeszone spółdzielnie służą interesom spółdzielczym drobnego kredytu.</u>
<u xml:id="u-55.2" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Z. Seida).</u>
<u xml:id="u-55.3" who="#PHartglas">One utrzymują ten ruch spółdzielczy drobno-kredytowy, uznany przez wszystkich za pożądany i od ciężarów podatkowych przez to zwolniony. Nie możemy tych centralnych spółdzielni, tych zrzeszonych spółdzielni podciągnąć ani pod p. b) ustępu 1 art. 95, ponieważ ten punkt mówi tylko o towarowych i przemysłowych spółdzielniach, nie możemy ich pod ustęp 2 podciągnąć, ponieważ ustęp 2 powojuje się na art. 5 ustępy 1, 8 i 9, mówiące o obrocie towarowym i przemysłowym, i wobec tego konieczne jest wyraźne wymienienie tych spółdzielni w art. 95.</u>
<u xml:id="u-55.4" who="#PHartglas">Wprawdzie mamy artykuł 121 w ustawie, który pozwala Ministrowi Skarbu zwalniać poszczególne przedsiębiorstwa od opodatkowania, ale musimy się zgodzić z tem, że dobry minister skarbu nigdy nie będzie pochopny do zwalniania obiektów podatkowych. Dobry minister skarbu zawsze będzie dążył do tego, aby jak najrzadziej zwalniać i dlatego liczyć tylko na art. 121 nie można, bo gdybyśmy temu artykułowi 121 nadali takie obszerne znaczenie, to wogóle art. 95 byłby zupełnie zbyteczny, skoro p. Minister Skarbu ma być taki dobry, że wszelkie spółdzielnie będzie zwalniał. Jednakowoż pod tym względem nie możemy ufać Ministrowi Skarbu właśnie dlatego, że liczymy, że Minister Skarbu będzie dobrym ministrem skarbu, i dlatego wymieniliśmy spółdzielnie drobnego kredytu oddzielnie w art. 95. Dla uniknięcia nieporozumień i dla załatwienia sprawy, mając na względzie, że ja tu nie mówię o bankach finansujących spółdzielnie, jak Bank Towarzystw Spółdzielczych, jak Bank Spółek Zarobkowych, które się, że tak powiem, zdegenerowały w sensie spółdzielczym i stały się instytucjami bankowemi par excellence, a mówię o spółdzielniach faktycznych, dlatego proponuję poprawkę do art. 95 tej treści, ażeby w końcu punktu a ustępu 1 art. 95 dodać jeszcze słowa „tudzież spółdzielnie, będące związkami instytucji spółdzielczych drobnego kredytu”. Sądzę, że na to Wysoka Izba się zgodzi, dlatego że w tej poprawce niema zupełnie odstępstwa od tej myśli przewodniej, która przyświecała komisji, gdy Komisja uwalniała instytucje spółdzielcze drobnego kredytu od opodatkowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#WicemarszałekSeyda">Do art. 120 ma głos p. Moraczewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#PMoraczewski">Uchwała Komisji proponuje, ażeby na rzecz izb handlowych i przemysłowych, oraz rzemieślniczych można było pobierać dodatek do podatku. Komisja proponuje nawet dość znaczną wysokość tego opodatkowania. Ponieważ w całej tej ustawie podatek ten przemysłowy właśnie został zmieniony na podatek obrotowy, a podatek obrotowy będzie w olbrzymiej ilości wypadków, przynajmniej w 90% opłacony przez konsumentów, zatem nie widzę powodu, dla którego konsumenta mamy obarczać podatkiem na rzecz izb handlowych i przemysłowych, oraz rzemieślniczych, które interesują tylko pewną i to stosunkowo nieliczną warstwę społeczeństwa. Izby handlowe i przemysłowe, oraz rękodzielnicze powinny pobierać podatek od swoich członków, a nie od ogółu podatników. A ten podatek będzie przez ogół konsumentów zapłacony. Z tego powodu sądzę, że Wysoka Izba głosować będzie za moją poprawką, która jako votum mniejszości została zgłoszona i domaga się skreślenia w art. 120 słów „izb handlowych i przemysłowych, tudzież izb rzemieślniczych”, a zgadza się jedynie na pozostawienie dodatku o podatkach na rzecz szkół zawodowych.</u>
<u xml:id="u-57.1" who="#PMoraczewski">Również chciałbym jeszcze powiedzieć parę słów do art. 89, sądzę, że p. Marszałek mi wybaczy, byłem zapisany w swoim czasie do głosu, ale ponieważ przewodniczyłem, nie mogłem przemawiać.</u>
<u xml:id="u-57.2" who="#PMoraczewski">W art. 89 w ustępie ostatnim w ostatniem zdaniu komisja proponuje, aby w razie niedotrzymania przez komisję odwoławczą terminu, obowiązywała prowizorycznie aż do rozstrzygnięcia odwołania wysokość podatku ustalona przez płatnika. Jeżeli zważymy, że skład komisji odwoławczej w tej ustawie proponowany jest taki, ażeby było 8 lub 9 członków komisji, wyznaczonych wprawdzie przez Rząd ale z przedstawionych przez izby handlowe i przemysłowe członków, a więc ze strony podatników, więc to są sami reprezentanci podatników, a tylko 2 urzędników zasiada, to proszę Panów, niepodobna zostawiać oceny podatku, wysokości podatku podatnikowi wtedy, jeśli komisja odwoławcza w ciągu 6 czy 7 miesięcy nie załatwi tego odwołania, gdyż oczywiście może zajść wypadek, że komisja odwoławcza w porozumieniu z podatnikami naumyślnie nie załatwi sprawy. Gdybyśmy mieli wielką moralność podatkową, to możnaby zgodzić się na to, możnaby z całem zaufaniem oddać tę sprawę w ręce komisji odwoławczej, a jeśli nie, to żeby podatnicy sami oznaczyli wysokość swojego podatku. Tymczasem my w historii naszej nie mamy takiej moralności podatkowej. Przypomnę ten wypadek, jak Sejm 4-letni wprowadził podatek majątkowy polegający na tem, że każdy właściciel majątku miał oszacować się i pod przysięgą zeznać, że szacunek jego jest sprawiedliwy i słuszny. Było to w roku 1791 na rok 1792. I okazało się w 3 lata później, za czasów powstania Kościuszkowskiego, gdy wysłano Komisję Perlustracyjną dla zrewidowania, co dziś nazywamy komisją szacunkową, że 95% podatników fałszywie przysięgło i podało zupełnie fałszywy w owych czasach szacunek swojego majątku. Jeśli mamy taką tradycję za sobą, jeśli mamy za sobą całe lata życia w niewoli, gdzie obowiązkiem obywatelskim było fałszywe zeznanie podatkowe, to niepodobna przypuścić, żeby ni stad ni zowąd jak Minerwa z głowy Jowisza wyskoczyła u nas moralność podatkowa, i jeżeli teraz pozostawi się podatnikom oszacowanie wysokości podatku, to jest to mojem zdaniem uprzywilejowanie tych podatników, którzy będą na tyle sprytni, że wniosą odwołanie,...</u>
<u xml:id="u-57.3" who="#komentarz">(Głos w centrum: Tak jest),</u>
<u xml:id="u-57.4" who="#PMoraczewski">... jeżeli kto nie wniesie odwołania, to konsument z tego nic nie będzie miał, tylko poszczególni podatnicy na tem zyskają, jeśli Panowie uchwalicie ten artykuł w całości tak, jak on tutaj przez komisję został przedłożony.</u>
<u xml:id="u-57.5" who="#PMoraczewski">I dlatego, przyłączając się do wniosku p. Gruszki proszę Wysoki Sejm, aby ostatnie zdanie art. 89 skreślić.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#WicemarszałekZSeyda">Głos ma p. Wierzbicki.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#PWierzbicki">W Królestwie Kongresowem niema izb przemysłowych i przemysłowo-handlowych, a życie gospodarcze na terenie Królestwa Kongresowego wytworzyło związki reprezentacyjne. Jednakże my dokładnie rozumiemy wielką wagę w życiu gospodarczem izb przemysłowo-handlowych, na których rozwoju opiera się życic gospodarcze społeczeństw zachodnio-europejskich. To nie są instytucje, które reprezentują przedstawicieli przemysłu i handlu, to są ważne jednostki, powołane do współpracy z instytucjami rządowemi. Konstytucja nasza również uznaje wielką wagę izb przemysłowo-handlowych i nawet przewidziane są w Konstytucji naszej związki gospodarcze wszystkich izb tak przemysłowo-handlowych, jak rolniczych, jak również robotniczych, któreby utworzyły obok parlamentu politycznego wielkie ciało reprezentacyjne, któreby rozpatrywało zagadnienia gospodarcze. Izby przemysłowo-handlowe i handlowe istnieją w Małopolsce i Wielkopolsce. Izby te spełniały za czasów rządów zaborczych bardzo ważne zadania, a i spełniają je w czasie obecnym, za rządów Najjaśniejszej Rzeczypospolitej. We wszystkich krajach zachodniej Europy izby przemysłowo-handlowe są oparte na świadczeniach obowiązkowych przedstawicieli przemysłu i handlu i właśnie na tem stanowisku stoi prawodawstwo obecne. Gdybyśmy uchwalili wniosek p. Moraczewskiego, to nie tylko przekreślilibyśmy dotychczasowe instytucje, które istnieją i są uprawnione przez istniejące ustawodawstwo. Komisja Skarbowa w art. 120 podwyższyła świadczenia na korzyść szkół zawodowych, podnosząc je z 15% na 20%. Również musimy podnieść te świadczenia na rzecz izb handlowych i przemysłowych, które przy obecnym budżecie nie mogą sprostać swoim zadaniom. W Komisji Skarbowej był postawiony wniosek, zgodnie z życzeniem izb, ażeby izby miały udział 14% od obrotów. Jednakże sądzę, że przy zachowaniu 15% stawki od świadectw przemysłowych wystarczy dla rozwoju izb tylko 0,1%, ale te 0,1% jest konieczne. Wobec tego wnoszę poprawkę do art. 120, ażeby w końcu dodać: „oraz 0,1% sumy obrotu przedsiębiorstw, wykupujących wymienione świadectwa przemysłowe i karty rejestracyjne”.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#WicemarszałekZSeyda">Do art. 125 głos ma p. Wiślicki.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#PWiślicki">Wysoka Izbo! W szczegółowej dyskusji nad poszczególnemi artykułami dochodzimy do końca. Prawie całą ustawę już przeszliśmy i mamy tę błogą nadzieję, że ustawa przyniesie kolosalne fundusze Skarbowi Państwa. Jeżeli być szczerym, to ten sposób, w jaki tutaj skonstruowano zasadę, że ten podatek obrotowy obowiązuje od 1 stycznia 1923 r., każę przypuszczać, że Wysoki Rząd przewiduje kolosalny rozwój naszego życia gospodarczego i że te sumy będą mogły bardzo łatwo wpłynąć do kas skarbowych. Ale jeżeliby to był podatek majątkowy, jeżeliby to był podatek dochodowy, to możnaby się zgodzić z tą koncepcją, że ten podatek obowiązuje wstecz, ale jest to podatek obrotowy, podatek realny, oparty na przerzuceniu go na inny łańcuch, na inne ogniwo obrotu towarowego, jest to według mojej koncepcji podatek konsumpcyjny, podatek płacony przez szerokie sfery konsumentów, przez sfery, które będą drożej musiały płacić za swoje produkty, dwa, dwa i pół, i nawet trzy razy tyle, w zależności od tego ile razy towar przechodzi od wytwórcy do konsumenta, a jest połączony w kilku ogniwach, z których każda ręka pobierać będzie około 3%. A więc z jednej strony w kraju będzie zbierało się szalone miliardowe sumy, a z drugiej strony będzie się potęgowało kalkulację towarową, przemysłową, potęgowało drożyznę.</u>
<u xml:id="u-61.1" who="#PWiślicki">Rozumiemy, że z punktu widzenia interesów Państwa pewien wysiłek obywateli musi być. Rozumiemy, że Państwo dzisiaj musi posiadać tego rodzaju zasoby, ażeby swój bilans, swój budżet mogło w jakiś sposób pokryć. Świadomi jesteśmy, że lwią część budżetu Państwa pokrywają miasta, że te 20% ludności miejskiej, nie są w stanie pokryć 80% budżetu, a o innych podatkach jeszcze na razie głucho, dopiero się coś przebąkuje, jeszcze nic nie wiemy, jakim sposobem na świat boży przyjdzie ten podatek gruntowy, ale ta sprawa już jest. Już wiemy o niej. Ale obywatel Państwa konstytucyjnego musi z góry wiedzieć, czego się od niego żąda i co on ma robić. Obywatele Rzeczypospolitej Polskiej, skoro dopiero dzisiaj się o tej ustawie mówi, ani w dniu 1 stycznia, ani 20 stycznia, ani 1 marca nie wiedzieli o tem, że ustawa taka wejdzie w życie i że ta ustawa będzie obowiązywała wstecz od 1 stycznia. A nawet gdyby wiedzieli....</u>
<u xml:id="u-61.2" who="#komentarz">(P. Korfanty: Marka tak spadła)</u>
<u xml:id="u-61.3" who="#PWiślicki">...marka spadła, ale myśmy w ciągu ostatnich 10 dni oddali to, cośmy zarobili w ciągu 2 miesięcy. Zresztą to nic jest podatek majątkowy, tylko od obrotu. Wszystko oddaliśmy i nie mamy pretensji. Ale jednego się boimy, że oddaliśmy to, a dalej się robi zawierucha, bo nie wiem, czy poseł Korfanty wie, że dolar już jest 45 i że te nasze nadzieje i te ofiary, które robimy idą w niwecz skoro Rząd nie umie regulować tych rzeczy. Nie umie regulować i to jest nieszczęście dla Państwa, że jest Minister Skarbu, który nie umie regulować spraw walutowych, które do niego należą. Zamknięcie banków dewizowych waluty nie uratuje.</u>
<u xml:id="u-61.4" who="#komentarz">(P. Michalak: P. Wiślickiego zrobić ministrem.)</u>
<u xml:id="u-61.5" who="#PWiślicki">Moja broda dużoby przeszkodziła, ażebym mógł na Rymarskiej usiąść. Proszę Panów, wracajmy do rzeczy. Ustawa, która ma dać nie, jak mówił p. Minister Skarbu w swojem przedłożeniu — 200 miliardów, nic, jak p. Minister Markowski później w dwa tygodnie powiedział, 400 miliardów, nie, jak jeszcze później po dwóch tygodniach powiedział — 800 miliardów, i, nie, jak w przedłożeniach powiedziano — 1.200 miliardów, ale ta ustawa da tyle, że mam wrażenie, iż podatnicy pękną...</u>
<u xml:id="u-61.6" who="#komentarz">(Głos: Niema obawy.)</u>
<u xml:id="u-61.7" who="#PWiślicki">... z jej powodu i nie będą w stanie zapłacić. Ale mniejsza o to. Po pewnym czasie przyjdzie do nas p. Minister Skarbu z tem, jak przyszedł z podatkiem dochodowym, że ustawa zrobiona na podstawie sentymentalizmu i wymagań państwowych, nic jest wykonalna, i trzeba będzie robić zawieszenia wymiarów, jak w podatku dochodowym. A do tego wrócimy, bo uważam, że siła podatkowa obywatela Rzeczypospolitej Polskiej, bez różnicy zawodu: czy to jest adwokat, czy akuszer, czy kupiec, czy przemysłowiec, nie jest w stanie wyciągnąć tych sum, które się ujmuje w tym podatku, a które są nie do przezwyciężenia przy skali około 3%. Nie wolno dziś żądać od obywatela, aby płacił za 4 miesiące wstecz, bo wtedy nie jest to ustawa realna, ale danina majątkowa, ta danina, o której mówił p. Minister Skarbu.</u>
<u xml:id="u-61.8" who="#komentarz">(Marszałek obejmuje przewodnictwo.)</u>
<u xml:id="u-61.9" who="#PWiślicki">Skoro to jest ustawa o podatku realnym, skoro to jest ustawa, która ma być stosowaną, to Panowie rozumieją, że za te 4 miesiące zapłacimy nic my — handel, ani przemysłowcy, ani wolne zawody, ale zapłacą konsumenci, a wtenczas nic będzie mógł p. Michalak przychodzić z wielkiemi żalami na drożyznę, bo będzie musiał sobie powiedzieć: chciałem mieć dobrą ustawę i dużo pieniędzy, to muszę mieć drożyznę, bo inaczej być nie może. Dlatego proponuję poprawkę do art. 125: Skreśla się ustęp 6 art. 125 i wstawia się: „Niniejsza ustawa obowiązuje z dniem ogłoszenia”.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#Marszałek">Do art. 126 do głosu nikt się nie zgłosił. W ten sposób dyskusja szczegółowa wyczerpana. Do tytułu zgłosił się p. Diamand. Proponuję, aby dyskusję nad tytułem, przemówienie referenta i głosowanie odłożyć do następnego posiedzenia.</u>
<u xml:id="u-62.1" who="#Marszałek">Przystępujemy do następnego punktu porządku dziennego: Ustne sprawozdanie Komisji Ochrony Pracy o ustawie w przedmiocie uprawnień Ministra Pracy i Opieki Społecznej do powoływania Nadzwyczajnych Komisji Rozjemczych do załatwiania zatargów zbiorowych między pracodawcami a pracownikami rolnymi. (dr. nr. 58) Głos ma p. Rusinek.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#PRusinek">Wysoki Sejmie!</u>
<u xml:id="u-63.1" who="#PRusinek">Komisja Ochrony Pracy i Opieki Społecznej zleciła mi zreferować projekt ustawy w przedmiocie uprawnień Ministra Pracy i Opieki Społecznej do powoływania Nadzwyczajnych Komisji Rozjemczych do załatwiania zatargów zbiorowych między pracodawcami a pracownikami rolnymi. Ustawę wniosło Ministerstwo Pracy i Opieki Społecznej do Sejmu w końcu grudnia ub. r. Komisja Ochrony Pracy i Opieki Społecznej, rozpatrując ją, uznała, że zasady, w niej zawarte, są słuszne i w całości zasadniczo ją przyjmuje, wprowadzając jednak pewne nieznaczne zmiany. Zarówno tytuł, jak art. 1, w którym wymieniony jest szereg ustaw, regulujących zasadniczo w Państwie Polskiem zatargi zbiorowe między robotnikami rolnymi a pracodawcami, stwierdzają, że projekt ustawy tej ma dać w rękę Rządowi nadzwyczajny środek, przy ewentualnych, szczególnie ostrych zatargach, których w drodze normalnej, prawnie przewidzianej, załatwić się nie da. Ten nadzwyczajny środek polega na tem, że wprowadza w pewnej mierze przymus zawarcia umów zbiorowych. Zarówno ustawa z 1 sierpnia 1919 r. o załatwianiu zatargów zbiorowych między pracodawcami a pracownikami rolnymi, która obowiązuje na terenie b. Galicji, oraz b. zaboru rosyjskiego...</u>
<u xml:id="u-63.2" who="#komentarz">(Głos: Galicja nie uznaje jej)</u>
<u xml:id="u-63.3" who="#PRusinek">... — mimo to ustawa obowiązuje — a także rozporządzenie Komisariatu Rady Naczelnej z dnia 15 czerwca 1919 r. o załatwianiu zbiorowych zatargów pomiędzy pracodawcami i pracownikami rolnymi, które obowiązuje na terenie b. dzielnicy pruskiej, jednak przymusowego zawierania umów zbiorowych w tym sensie nic przewiduje. Należałoby jeszcze zauważyć następujący szczegółowa ustawa i rozporządzenie dotyczą dwóch momentów rozstrzygania zatargów istniejących: jeden — zawarcie umów zbiorowych, drugi — rozstrzyganie sporów, które wynikły między poszczególnymi obywatelami na tle zawartej umowy.</u>
<u xml:id="u-63.4" who="#PRusinek">Otóż ustawa, którą obecnie mam zaszczyt referować, dotyka tylko pierwszego sposobu załatwiania tych zatargów, to znaczy tylko zawierania umów zbiorowych, natomiast nie mówi nic o sporach, wynikających na tle istniejących umów. Wnosząc tę ustawę, Rząd miał, zdaje się, wyłącznie cele praktyczne na oku, albowiem w uzasadnieniu, które przedłożył, jedynie te momenty zostały podkreślone. Zdaje się, że na tem samem stanowisku stanęła Komisja Ochrony Pracy, której dyskusja wykazała wyłącznie momenty praktyczne, pomijając prawie zupełnie, z wyjątkiem jednego szczegółu, o którym wspomnę, omawiając art. 6, momenty natury teoretycznej.</u>
<u xml:id="u-63.5" who="#PRusinek">Gdy się staje na stanowisku praktycznem, to zasadniczo przedstawia się rzecz w ten sposób, że na wypadek gdyby wszelkie sposoby załatwienia zatargów w drodze polubownej nie dały rezultatów, gdyby groziło krajowi, że zatargi mogą przybrać ostre formy i nawet doprowadzić do strajku rolnego, Rząd powinien mieć jeszcze jeden środek prewencyjny, który został tu zaproponowany. Środek ów polega na tem, że jeżeli strony nie zechcą polubownie się porozumieć, w takim razie Minister ma prawo powołać Nadzwyczajną Komisję, do której wejdą reprezentanci stron zainteresowanych, oraz reprezentanci trzech ministerstw: Pracy i Opieki Społecznej, Sprawiedliwości i Rolnictwa. Przewodniczącym jest delegat Ministerstwa Pracy i Opieki Społecznej. To ciało ma prawo załatwiać spory istniejące, nie tylko w drodze polubownego porozumienia, ale również w drodze rozstrzygnięcia przez głosowanie. Ustawa idzie nawet dalej. Gdyby się zdarzyło, że którakolwiek ze stron nie zechciałaby się obciążać odpowiedzialnością przez udział w tej Komisji, w takim razie wolno jej rozpatrywać i rozstrzygać dany spór, zawarcie danej umowy, w składzie trzech delegatów rządowych.</u>
<u xml:id="u-63.6" who="#PRusinek">Z jednej strony, jak zaznaczyłem, jest to danie środka prewencyjnego Rządowi do tego, ażeby mógł ustrzec kraj przed ewentualnemi zaburzeniami; z drugiej strony natomiast uważam za swój obowiązek podkreślić to, co było podkreślone w Komisji Ochrony Pracy, że ustawa ta daje również warstwie robotniczej sposób, ażeby bez uciekania się do ostrych scysji, ostrych zaburzeń i zatargów mogła sobie wywalczyć, mogła zrealizować te żądania, które wydają się zupełnie bezsporne, przynajmniej czynnikom rządowym.</u>
<u xml:id="u-63.7" who="#PRusinek">Należy podkreślić jeszcze jeden moment, co do ogólnej charakterystyki tej ustawy, że ustawa ta dotyczyć ma całego Państwa Polskiego, że nie rozciąga się tylko, jak uprzednio wymienione akty prawne, na część Państwa, ale daje się zastosować do całego obszaru Rzeczypospolitej.</u>
<u xml:id="u-63.8" who="#PRusinek">Te praktyczne względy, wspierane są w bardzo znaczny sposób tem, że obecnie w Głównej Komisji Polubownej w Warszawie toczą się układy, które mają na celu zawarcie umowy zbiorowej, dotyczącej 3 województw Kongresówki i 2 województw b. dzielnicy pruskiej. Toczą się one stosunkowo dawno, odbyło się bowiem już 56 oficjalnych posiedzeń. Nie jest to jeszcze tak dużo, albowiem przy pierwszym układzie było tych posiedzeń 110. Otóż te układy stoją obecnie w tem stadjum, że Rząd przewidujący powinien się zwrócić do Sejmu o taki środek i Sejm nie powinien mu tego środka odmówić.</u>
<u xml:id="u-63.9" who="#PRusinek">Ustawa ta ma pewną historie. Mianowicie w 1921 r. w marcu Sejm Ustawodawczy uchwalił nowelę do ustawy z 1 sierpnia 1919 roku, w której to noweli art. 7, wprowadził Nadzwyczajną Komisie Rozjemczą w nieco innej formie na przeciąg jednego roku. Wówczas przy pomocy pewnych orzeczeń tej Komisji udało się uniknąć strajku rolnego w całej b. Kongresówce.</u>
<u xml:id="u-63.10" who="#PRusinek">Prócz tego istnieje obecnie ustawa o identycznej prawie treści, mianowicie z dn. 16 maja 1922 r. w przedmiocie powołania Nadzwyczajnej Komisji Rozjemczej dla załatwiania zbiorowych zatargów między właścicielami nieruchomości i dozorcami. Ta ustawa potrafiła uregulować spór w innej dziedzinie i strajk dozorców został wówczas przerwany.</u>
<u xml:id="u-63.11" who="#PRusinek">Komisja, biorąc pod uwagę praktyczne momenty i wartość doświadczeń już dokonanych, stanęła zasadniczo, jak powiedziałem, na gruncie projektu rządowego. Natomiast, za zgodą jednak przedstawicieli Rządu, obecnych na Komisji Ochrony Pracy, przyjęła szereg poprawek. Poprawki te są następujące:</u>
<u xml:id="u-63.12" who="#PRusinek">W art. 2 w drugim ustępie było wyrażenie takiej treści: „Do wyznaczenia przedstawicieli upoważnione są organizacje pracodawców oraz związki zawodowe pracowników rolnych, zarejestrowane zgodnie z przepisami prawa i działające na danym terenie”. Wyrażenie „zarejestrowane” może mieć zastosowanie wyłącznie do b. Królestwa Kongresowego, a to dlatego, że dekret o związkach zawodowych, który obowiązywał na terenie Kongresówki, przewidywał rejestrację tych związków, co nie jest przewidziane ani w b. Galicji, ani w b. dzielnicy pruskiej. Dlatego Komisja zaproponowała zamiast wyrazu: „zarejestrowane” wstawić słowo: „istniejące”. W ten sposób nie będzie sprzeczności, jeżeli chodzi o zastosowanie ustawy na całym obszarze Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
<u xml:id="u-63.13" who="#PRusinek">W tym samym ustępie zaproponowała Komisja skreślić zdanie: „Na terenie, na którym niema bądź organizacji pracodawców, bądź związków zawodowych robotników rolnych, strona nie reprezentowana przez organizację stwarza reprezentację w drodze wyborów”. Komisja doszła do wniosku, że ponieważ sprawa ta dotyczy prawie tylko kilku województw, więc jeżeli na tym terenie niema związków, ani organizacji, to albo nie będzie zatargów, prowadzonych w formie ostrej, albo nie da się utworzyć w drodze wyborów takiej instytucji. Byłoby to niesłychanem obciążeniem administracji i wprowadziłoby tylko zamęt. Tę zmianę Komisja przyjęła jednogłośnie.</u>
<u xml:id="u-63.14" who="#PRusinek">Ostatnie zdanie Komisja przeredagowała zupełnie. Mianowicie w ostatniem zdaniu projekt rządowy przewiduje dwa wypadki, w których Komisja Rozjemcza mogłaby decydować w składzie 3 delegatów rządowych. Pierwszy wypadek: Strony uchylają się od wydelegowania przedstawicieli na komisję rozjemczą; Drugi wypadek: Strony wysłały delegatów, lecz delegaci uchylili się od wzięcia udziału w obradach. Może być jeszcze trzeci wypadek: gdy niema na danym terenie związkowi, czy organizacji zawodowych, istniejących zgodnie z przepisami prawa, któreby się dały podciągnąć pod art. 1, 2 i 3 ustawy z 1 sierpnia 1919 r. Dlatego Komisja Rolna wprowadziła także wypadek trzeci: gdy nie istnieją związki i organizacje zawodowe na terenie, gdzie ma być wydane orzeczenie, wtedy Nadzwyczajna Komisja Rozjemcza ma prawo tam obradować i ewentualnie uregulować spór, istniejący faktycznie choć nie formalnie. Ostatnie zdanie brzmiałoby wobec tego w ten sposób:</u>
<u xml:id="u-63.15" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
<u xml:id="u-63.16" who="#PRusinek">„W razie uchylenia się stron od delegowania reprezentantów lub uchylenia się powyższej reprezentacji od udziału w obradach Nadzwyczajnej Komisji Rozjemczej, lub też nieistnienia wymienionych związków, względnie organizacji, na terenie, dla którego ma być wydane orzeczenie, Nadzwyczajna Komisja Rozjemcza będzie prawomocnie obradowała i decydowała w składzie trzech przedstawicieli rządowych”.</u>
<u xml:id="u-63.17" who="#PRusinek">W art. 3 jest drobna zupełnie poprawka, mianowicie w końcowym ustępie, gdzie jest przewidziane, że po wydaniu postanowienia Nadzwyczajnej Komisji Rozjemczej mogą się strony jednak polubownie pogodzić, wstawiamy słowo „polubowna” przed słowami „umowa zbiorowa”, a to dlatego, żeby podkreślić, że tylko umowa w drodze polubownej zawarta, może zastąpić orzeczenie Nadzwyczajnej Komisji.</u>
<u xml:id="u-63.18" who="#PRusinek">W art. 4 przeredagowano stylistycznie zdanie środkowe, sens jednak pozostaje bez zmian. Na miejsce słów: „Inspektor pracy, na żądanie jednej ze stron, przekazuje do rozpatrzenia Komisji Rozjemczej” wstawia się: „będą załatwiane w drodze”.</u>
<u xml:id="u-63.19" who="#PRusinek">Do art. 5 Komisja proponuje skreślenie trzech wyrazów, mianowicie: „Ministrem Spraw Wewnętrznych”. Art. 5 w projekcie rządowym mówił, że wykonanie niniejszej ustawy powierza się Ministrowi Pracy i Opieki Społecznej w porozumieniu z Ministrem Sprawiedliwości, Ministrem Rolnictwa oraz Ministrem Spraw Wewnętrznych. Dlaczego wymieniono tu Ministra Spraw Wewnętrznych? Z dwóch przyczyn. Po pierwsze jest to reminiscencja wspomnianego przezemnie art. 7 ustawy z dn. 11 marca 1921 r., kiedy był potrzebny Minister Spraw Wewnętrznych, bo tam się praktykowało, przewidywało wysokie kary dla uchylających się od udziału, a że te wysokie kary miał nakładać starosta, więc oczywiście Minister Spraw Wewnętrznych musiał być wymieniony jako wykonawca ustawy. Prócz tego zdanie, które Komisja skreśliła w art. 2, o ewentualnych wyborach na całym terenie, przewidywało również ingerencję starosty, któryby te wybory przeprowadził. Z chwilą, gdy ani kar, ani wyborów się nie przewiduje, nie należy niepotrzebnie nakładać odpowiedzialności na ten resort, który nić ma z tą ustawą i nie będzie miał nic wspólnego.</u>
<u xml:id="u-63.20" who="#PRusinek">W art. 6 są dwie poprawki. Pierwsza natury stylistycznej. Mianowicie przewiduje art. 6, że ustawa niniejsza obowiązuje na całym terenie Rzeczypospolitej z wyjątkiem woj. śląskiego. Otóż Komisja uważa, że jeżeli na całym terenie, to znaczy bez wyjątku, a jeżeli jest wyjątek, to nie na całym, i proponuje wykreślenie wyrazu „całym”. Poprawka druga jest natury bardziej zasadniczej. Jak już wyjaśniłem, Komisja stanęła na stanowisku wyłącznie praktycznem i mając na uwadze, że Rząd ma zamiar przyjść z projektem znowelizowania wszystkich istniejących w tej materii ustaw, doszła do przekonania, że bez normalnego załatwienia zatargów nie można decydować na stałe o nadzwyczajnych sposobach załatwienia sprawy i wobec tego, nie rozpatrując teoretycznej strony zagadnienia, proponuje dodać słowa: „do dnia 1 czerwca 1924 r.”, czyli, że ogranicza się tu czas trwania ustawy. Przypuszcza Komisja, że do tego czasu Rząd będzie w stanie przyjść z projektem nowelizującym dotychczasowe ustawodawstwo w tej dziedzinie, a prócz tego ta data daje Rządowi możność załatwiania zatargów, jeżeli one będą groziły, na tej drodze w tym roku, oraz na rok przyszły. Wysoki Sejm się orientuje, że umowy wygasają w dniu 1 kwietnia, wobec tego między 1 kwietnia a 1 czerwca następnego roku Rząd będzie mógł tę sprawę załatwić.</u>
<u xml:id="u-63.21" who="#PRusinek">Proszę Szanownych Panów, jeszcze są drobne rzeczy, których już Komisja nie zauważyła. Mianowicie w art. 1 jest błąd drukarski, w nawiasie jest podany Tygodnik Urzędowy z dnia 25 lipca, a następnie wydrukowany Nr 31, a dopiero następnie rok 1919. Oczywiście musi być najpierw rok 1919, a następnie Nr 31.</u>
<u xml:id="u-63.22" who="#PRusinek">W art. 2 proponuję, aby w drugiem zdaniu, które brzmi: „Prócz przewodniczącego w skład Komisji wchodzić będą przedstawiciele” postawić po słowie „przedstawiciele” dwukropek.</u>
<u xml:id="u-63.23" who="#PRusinek">Wreszcie ostatnia poprawka stylistyczna w tym samym art. 2: tam. gdzie jest brzmienie takie: „przynajmniej po trzech ze strony od pracodawców i pracowników rolnych” wykreślić należy „od” jako niepotrzebne.</u>
<u xml:id="u-63.24" who="#PRusinek">Pozatem na Komisji Ochrony Pracy i Opieki Społecznej przyjęta została rezolucja tej treści: „Wzywa się Rząd, aby jak najprędzej przedłożył Sejmowi projekt ustawy o rozciągnięciu na obszar województwa śląskiego ustawy z dnia 1 sierpnia 1919 r. (Dz. Praw Rz. P. nr. 65 poz. 394).</u>
<u xml:id="u-63.25" who="#PRusinek">Były głosy na Komisji, żeby poprostu tę ustawę również rozciągnąć na województwo śląskie, ale większość Komisji, a potem już i wszyscy uznali, że było by to może nieopacznie ze względu na obowiązujące tam prawa i stąd powstała ta rezolucja, którą Komisja jednogłośnie przyjęła.</u>
<u xml:id="u-63.26" who="#PRusinek">Na tem kończę, prosząc Wysoką Izbę o uchwalenie ustawy, zaproponowanej przez Rząd z poprawkami, przyjętemi przez Komisję, o ile pamiętam, jednogłośnie i przyjętemi także przez Rząd.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#Marszałek">Przystępujemy do dyskusji szczegółowej. Do art. 1 ma głos p. Kwapiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#PKwapiński">Proszę Panów!</u>
<u xml:id="u-65.1" who="#PKwapiński">Ustawie, którą tutaj przed chwilą słyszeliśmy od p. referenta, należałoby poświęcić znacznie większą uwagę, ale ze względu na brak czasu ograniczę się tylko do kilku uwag.</u>
<u xml:id="u-65.2" who="#PKwapiński">Historia powstania Komisji. Nadzwyczajnej datuje się od tego momentu, kiedy po najeździe bolszewickim Związek Ziemian wystąpił kategorycznie przeciwko polubownemu załatwieniu spraw ze Związkiem Zawodowym Robotników Rolnych Rzeczypospolitej Polskiej. Wówczas to panowie z prawicy byli przeciwko uchwaleniu tej ustawy, a p. poseł z Płockiego, o ile się nie mylę, p. Mierzejewski, zaryzykował bardzo nieoględnie zarzut, pod adresem tych robotników, których mam zaszczyt reprezentować</u>
<u xml:id="u-65.3" who="#komentarz">(P. Mierzejewski: Nie zbiliście tych argumentów do dzisiaj).</u>
<u xml:id="u-65.4" who="#PKwapiński">Nie poruszam już tej sprawy przed Izbą ponownie, pragnę tylko podkreślić, że te zarzuty padły z ust człowieka, który jest niezupełnie w porządku z Komisją Rozjemczą.</u>
<u xml:id="u-65.5" who="#PKwapiński">A teraz pragnę zaznajomić Panów z przyczynami wniesienia jej. Pertraktacje, jak to powiedział p. referent, o nowe umowy zbiorowe w rolnictwie toczą się już dość dawno i nie 57 posiedzeń odbyło się, jak nam mówił p. referent, lecz 65. Na przeszkodzie do polubownego załatwienia stoją wygórowane żądania przedstawicieli Związku Ziemian. W tej chwili można umowę załatwić w ciągu pół godziny, gdyby ziemianie zgodzili się na utrzymanie tego, co było dotychczas w umowach. O cóż się rozchodzi? W tym wypadku jesteśmy w tem szczęśliwem położeniu, że nie tylko nasz Związek jako socjalistyczny, klasowy, występuje w obronie postulatów już zdobytych, ale front mamy jednolity z Związkami Chrześcijańskim i Polskim. Chodzi tu o to, że Związek Ziemian domaga się zmiany w dotychczasowych warunkach pracy i płacy fornali, domaga się ni mniej ni więcej jak wprowadzenia posyłek przedwojennych i zamiast 2 krów — 1 krowy. I formułuje żądanie swoje w sprawie pierwszej w ten sposób, że fornal, który zgodził się do pracy z posyłką, powinien konsekwencje tego ponosić tak, że jeżeli posyłka w ciągu roku odejdzie, to tem samem on straci pracę w folwarku, więc jeżeli syn znajdzie lepszy zarobek w mieście, to to ma stanowić powód wydalenia robotnika!</u>
<u xml:id="u-65.6" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Niewolnictwo!)</u>
<u xml:id="u-65.7" who="#PKwapiński">Tak, jest to wprowadzenie niewolnictwa. Charakterystycznie jest, że p. Jan Stecki, obecny senator, jak i p. Gustaw Świda i inni przedstawiciele Ziemian na przeszłych posiedzeniach, z protokółów można to stwierdzić, twierdzili, że z posyłkami na zawsze skończyło się, a obecnie znowu chcą posyłki wprowadzić. My, jako organizacja zawodowa, występujemy stanowczo przeciwko tym uroszczeniom.</u>
<u xml:id="u-65.8" who="#PKwapiński">Teraz druga sprawa, o którą się rozbija zawarcie umowy. Według umów dotychczasowych ma być na utrzymaniu dworskim dwie krowy, w tej chwili jednak ziemianie domagają się, ażeby była tylko jedna krowa, to znaczy, że od 1 lipca fornale będą musieli jedną krowę sprzedać. Proszę sobie wyobrazić, jaka to szalona będzie różnica w stanie posiadania materialnym robotników rolnych. Proszę Panów, oczywiście na tego rodzaju uroszczenia my odpowiadamy odmownie, i Rząd w obawie przed akcją strajkową musiał zaproponować tę ustawę. Nie przesądzam, jak ta Nadzwyczajna Komisja sprawę rozstrzygnie, ale w każdym bądź razie my, jako reprezentanci organizacji robotniczej, dokładać będziemy wszelkich starań, aby sprawę polubownie załatwić. Nie możemy jednak pozwolić na to, aby ziemianie bez potrzeb gospodarczych uszczuplili stan posiadania robotników rolnych.</u>
<u xml:id="u-65.9" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Z przyczyn zachłanności.)</u>
<u xml:id="u-65.10" who="#PKwapiński">Gdybyśmy chcieli, mówić o t. zw. etyce panów ziemian, to ta etyka wyglądałaby bardzo nieciekawie dla nich.</u>
<u xml:id="u-65.11" who="#komentarz">(P. Z. Piotrowski: Murzyńska etyka).</u>
<u xml:id="u-65.12" who="#PKwapiński">Ja nie chcę uogólniać, nie chcę mówić, że wszyscy są jednakowi. Miałbym do zacytowania bardzo dużo nazwisk, które zasługują na miano uczciwych patriotów i porządnych pracodawców. Jednak jest bardzo dużo ziemian, których myśmy dopiero nauczyli rachunki prowadzić. Nie prowadzili przedtem żadnych rachunków, nie mieli ani buchalterii, ani nie wiedzieli, co dają i jak dają. My przyszliśmy na wieś i nauczyliśmy ich rachować, ale gdy przyszło rachunki płacić i wykonać to, do czego się zobowiązali w umowach, wtedy wytworzyła się trudna sytuacja. Dnia 1-go stycznia wymówiono pracę w b. Kongresówce 7.500 rodzinom. Pomnożywszy to przez 5 dusz w rodzinie, otrzymamy 35.000 dusz. Wymówiono pracę olbrzymiej ilości tych robotników, którzy głosowali na dwójkę; wymówiono pracę tym robotnikom, którzy byli mężami zaufania przy urnach wyborczych oraz delegatami folwarcznymi, wydalono tych delegatów, którzy podają sprawy na Komisję Rozjemczą. A wiadomo, że jaśnie panu dziedzicowi jest nieprzyjemnie na Komisji zasiadać razem z fornalem, który go sądzi za to, że nie dotrzymał warunków najmu. Zatargów, załatwianych na Komisji Rozjemczej, według urzędowych danych z roku 1922, było na terenie tylko czterech województw 2.200, to znaczy że 2.200 ziemian nie dotrzymało umów najmu. Komisje Rozjemcze wydały orzeczenia na sumę 125,700.000 mk., polubownie zaś przez sekretarzy bezpośrednio na folwarkach załatwiono spraw 3063 na sumę 122,297.927 mk.</u>
<u xml:id="u-65.13" who="#PKwapiński">To jest w cyfrach etyka ziemiaństwa. Nie uogólniam tego, tylko stwierdzam, że znaczna część ziemiaństwa nie dotrzymuje warunków najmu. Jestem w tem szczęśliwem położeniu, że represalia te dotyczą nie tylko naszych związków, ale wogóle związków robotniczych. I tak, najpierw wmawia się w tych robotników, że gdyby nie byli w „żydowskim związku socjalistycznym”, nie utraciliby pracy; gdy się zaś zapiszą do chrześcijańskiego związku i domagają się wynagrodzenia zgodnie z umowa, mówi silę im, że są bolszewikami i od 1-go stycznia wypowiada się im pracę. Taki jest faktyczny stan. Mógłbym zacytować tysiące przykładów, nie chcę jednak trudzić tem Szanownych Panów, poprzestanę na jednym. Umowy zbiorowe obejmują cały teren Kongresówki, to jest 5 województw. W jednem z takich województw, w powiecie olkuskim, ziemianie doszli do przekonania, że nie opłaca się im należeć do warszawskiego Związku Ziemian i wystąpili z niego, bo w powiecie olkuskim wyznaczono ordynarii 14 ctn. I otóż powiat ten gwiżdże sobie na zarządzenia p. Ministra Pracy, występuje z warszawskiego Związku Ziemian i przenosi silę do Związku Ziemian krakowskiego, a wiemy przecież, że na terenie Małopolski wogóle umów niema, robotnicy tam otrzymują od 10–12 ctn. To jest ordynarne oszustwo i to oszustwo jest właśnie w środowisku, które powinno świecić przykładem szlachetności, bo szlachetność nie polega na tem, że się ma na palcu pierścionek z herbem, ale na czynach, a te czyny są ordynarne, trzeba je z tego miejsca napiętnować.</u>
<u xml:id="u-65.14" who="#PKwapiński">Przechodzę do stanu, który jest na wsi, który można nazwać krótko „wrzeniem”. Mamy dzisiaj 7500 rodzin bez pracy, w b. zaborze pruskim jeszcze więcej. Na Pomorzu jest 60% robotników wydalonych, w Poznańskiem 29%. Ten stan rzeczy powoduje, Panie Ministrze, że Pan Minister przyjdzie z ustawą nadzwyczajną i narzuci warunki pracy, ale Panie Ministrze, co Pan zrobi z bezrobotnymi, czy Pan myśli, że pozwolimy nad nimi przejść do porządku dziennego?</u>
<u xml:id="u-65.15" who="#PKwapiński">A jeszcze jeden obrazek z życia ziemian. Nie przyjmuje się fornali do 1 kwietnia. Przed 1 kwietnia przychodzi fornal do dziedzica: „Możeby pan mnie zostawił jeszcze na rok”. — „Zostawiłbym, ale na połowie ordynarij”. I fornal ma do wyboru, albo przyjąć ten warunek, albo iść mieszkać pod gołem niebem. U Was, panie Korfanty w b. zaborze pruskim jest przyzwoitszy system, bo gdy pracodawca chce wylać robotnika, musi mu dać mieszkanie, ale u nas przyjeżdża komornik i wyrzuca człowieka na rozstajne drogi. Tacy wyrzuceni klną, na czem świat stoi, na Państwo i na wszystko, co w tem Państwie Polskiem jest, a elementy, które wytwarzają taki nastrój, znajdują się właśnie po tej stronie, od której można domagać się zrozumienia rzeczy.</u>
<u xml:id="u-65.16" who="#PKwapiński">Wobec tego zapytuję Pana Ministra, jak Pan Minister ma zamiar załatwić tę sprawę, co Pan Minister zrobi z tymi bezrobotnymi? Jeżeli Pan Minister załatwi tę sprawę, to będzie w porządku, ale jeżeli nie załatwi, to Komisje Nadzwyczajne do niczego nie prowadza, bo mimo istnienia carskiego K. K. §§ 367 i 368 my wszyscy będziemy się bronić i rękami i nogami i nie pozwolimy robić ludziom krzywdy. Jeżeli Państwo Polskie dało robotnikom rolnym możność organizować się, dało im podstawy prawne do życia publicznego, ma święty obowiązek przyjść im z pomocą. Jeżeli tego nie może zrobić, to nie dotrzymuje zobowiązań wobec tych, którzy żywią kraj cały. Bo nie wystarczy pozwolenie na organizowanie się na papierze, lecz należy umożliwić im egzystencję i nie patrzeć przez palce, jak się odbywają dzikie orgie na wsi, jak od folwarku do folwarku chodzi po kilkudziesięciu ludzi i szuka pracy, nadaremnie, narażając się na kpiny z ust nie tylko właścicieli, ale często i ekonomów, którzy mówią im: „A idźcie do Kwapińskiego, niech on wam da pracę. Aha, głosowaliście na dwójkę, idźcie do swoich posłów socjalistycznych za lokal i t. d.”. Proszę Panów, drwią sobie z ludzi prostych w taki wyrafinowany sposób! Ja nie wiem, czy to dobrze będzie...</u>
<u xml:id="u-65.17" who="#PKwapiński">Panowie mają różne pojęcia i różnie Panowie opowiadają sobie o organizacjach robotniczych, ale proszę Panów jest jeden pewnik: gdyby nie te organizacje, to inaczejby teraz wyglądało na wsi.</u>
<u xml:id="u-65.18" who="#komentarz">(Głos: To mu się udało! Głos: Nie siedzieliby tak bezpiecznie)</u>
<u xml:id="u-65.19" who="#PKwapiński">P. Skulski na procesie moim, jako minister spraw wewnętrznych, ciekawe rzeczy na ten temat opowiadał sądowi. Ja nie chcę opowiadać o tem, ale przecież prawdą jest, że jeżeli nie dochodzi do akcji strajkowej, to dzięki temu, że my w karbach organizacyjnych trzymamy fornali, że w drodze organizacyjnej domagamy się takich lub innych podwyżek i że staramy się ich za wszelką cenę w tych karbach utrzymać. Lecz to nasze stanowisko pojednawcze tylko rozzuchwala ziemian.</u>
<u xml:id="u-65.20" who="#PKwapiński">Przeciw tej ustawie my głosować nie będziemy, ale z drugiej strony oświadczamy lojalnie p. Ministrowi, że jeżeli p. Minister nie zaopiekuje się wydalonymi, to żadna ustawa p. Ministrowi i Rządowi nic nie pomoże. Zresztą ta ustawa jest wyjątkowa i może do jej wykonania nie dojdzie, bo gdy p. Świda i p. Rotmil powiedzą: dobrze, to status quo pozostanie, my zaś przecież mimo szalonej drożyzny nic nowego nie wprowadzamy do nowych umów, chcemy tylko utrzymać status quo. Jeżeli gospodarczo to, co mamy w umowie, kalkulowało się wtedy, kiedy rolnictwo nasze w znacznie gorszej było sytuacji, jeżeliśmy z taką skrupulatnością powiaty posegregowali, żeby broń Boże słabszych powiatów nie obciążyć zbytnio, to świadczy o naszej dobrej woli. Rozgraniczyliśmy wszystkie powiaty według gleby z drobiazgową sumiennością i staliśmy na stanowisku, że warsztat pracy musi funkcjonować dobrze, bo na nas zwrócone są oczy wszystkich, nie tylko panów pracodawców, ale ogółu robotniczego w mieście. Ale i ta druga strona powinna zrozumieć tę dobrą wolę i nie kpić z prostych ludzi, a przedewszystkiem nie nadużywać ich cierpliwości i nie znęcać się nad nimi za to, że oni — fornale — ośmielili się mieć swój pogląd na wybory i głosować na dwójkę, siódemką, trójkę lub inną listę demokratyczną.</u>
<u xml:id="u-65.21" who="#PKwapiński">Proszę Panów, ponieważ ta ustawa jest pomyślana tylko na krótki przeciąg czasu, proponowałbym, aby obowiązywała tylko na ten rok bieżący. Wnieśliśmy nowelizację ustawy z 1 sierpnia, gdzie będzie przewidziane, że na wypadek niedojścia do polubownego załatwienia, nastąpi przymusowe rozjemstwo, i dlatego proponuje na końcu tej ustawy, o której teraz mowa, dodać: „do dnia 31 marca 1924 roku” zamiast „1 czerwca 1924 roku”, czyli, że ustawa ta obowiązywałaby tylko na ten rok bieżący. Mam wrażenie, że w ostatniej chwili Związek Ziemian zgodzi się na polubowne załatwienie spornych punktów, bo zarówno w interesie Związku Ziemian, jak i naszym leży polubowne zawarcie układu, a to ze względu na wzajemne oddziaływanie dwóch organizacji, działających na wspólnym terenie pracy. Stan mieszkań robotników rolnych jest fatalny, ludzie mieszkają w norach, chociaż czworaki często wybudowane są w lasach. Gdy dwory żyją w XX stuleciu, to czworaki w XVI i XVII stuleciu. Mimo to my to wszystko znosimy i rozumiemy, że krok za krokiem te rzeczy się uporządkuje przy dobrej woli pracodawców.</u>
<u xml:id="u-65.22" who="#PKwapiński">Ze względu na to, że wielka ilość robotników rolnych jest bez pracy, wnoszę rezolucje następującą:</u>
<u xml:id="u-65.23" who="#PKwapiński">„Sejm wzywa Rząd do zapewnienia mieszkań wszystkim tym robotnikom rolnym, którzy z dniem 1 kwietnia 1923 r. wskutek wydalenia z pracy na folwarkach, mieszkania utracą, oraz do niewykonania eksmisji aż do czasu otrzymania przez robotnika nowego mieszkania”.</u>
<u xml:id="u-65.24" who="#PKwapiński">Jest rzeczą nie do pomyślenia, aby w dniu 1 kwietnia zjeżdżał komornik z policją i wyrzucał robotnika wraz z rodziną i betami na rozstajne drogi i aby ten robotnik pod golem niebem mieszkał i przeklinał wszystkich i wszystko.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#Marszałek">Głos ma poseł Ossowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#POssowski">Wysoka Izbo! Jako członek Komisji Ochrony Pracy jestem zaskoczony rezolucją, którą wniósł p. Kwapiński. W tej rezolucji mieszczą się właściwie dwie odmienne treści: 1) Sejm wzywa Rząd, ażeby zapewnił mieszkania wszystkim tym robotnikom rolnym, którzy z dniem 1 kwietnia 1923 r. wskutek wydalenia z pracy na folwarkach mieszkania utracą, 2) oraz nie wykonał eksmisji aż do czasu otrzymania przez robotnika rolnego nowego mieszkania.</u>
<u xml:id="u-67.1" who="#POssowski">Mieszkając w b. zaborze pruskim, konstatuję, że mamy dawno obowiązujące rozporządzenie z 10/XII 1918 r. co do postępowania komorników sądowych. Rozporządzenie załatwia sprawę w ten sposób, że z jednej strony daje się możność, żeby mógł przyjść nowozgodzony robotnik na opróżnione mieszkanie i zamieszkać w niem, a z drugiej strony ten drugi, wydalony, który mieszkania nie ma, nie był wyrzucony i krzywdzony. Wychodząc z tego samego założenia, prosiłbym Wysoką Izbę, aby nad tą rezolucją głosować w dwóch częściach: nad pierwszą aż do słów: „mieszkania utracili”, i nad drugą „oraz nie wykonywał eksmisji aż do czasu otrzymania przez robotnika nowego mieszkania”.</u>
<u xml:id="u-67.2" who="#POssowski">Powtóre jest dla mnie nowością poprawka p. Kwapińskiego, żeby w art. 6 czas obowiązywania ustawy skrócić do 31/IJI 1924 r. Uważałbym to za bardzo niedobre, bo na przyszły rok staniemy wobec nowych kontraktów i nowego problemu.</u>
<u xml:id="u-67.3" who="#POssowski">Proszę Panów, nie będę odpowiadał na szereg zarzutów p. posła Kwapińskiego, skierowanych w stronę ogółu ziemian, jakkolwiek się zastrzegł, że zna wielu obywateli tego rodzaju, o których mógłby się ze swego stanowiska wypowiedzieć bardzo pochlebnie; mam nadzieję, że i ja do nich należę. Chciałbym jednak powiedzieć raz jeszcze, że te zarzuty nie są wypowiedziane w odpowiedniem miejscu i w odpowiedniej chwili. Po drugie, byłoby bardzo pożądane, aby obie strony, wiec i pracodawcy i pracobiorcy dołożyli wszelkich starań, by sprawę jak najlepiej załatwić, a można ją załatwić nawet w dzisiejszych warunkach tak trudnych dla obu stron, jeżeli się wniesie sporą dozę dobrych chęci. A tego rodzaju powiedzenia, jak kolegi Kwapińskiego, powtarzam to, co dzisiaj powiedziałem w Komisji Ochrony Pracy — nie przyczynią się do tego, bo ani jedna, ani druga strona nic dobrego nie wprowadza, tylko wprowadza atmosferę rozdrażnienia.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#Marszałek">Przypominam, że jest dyskusja szczegółowa nad art. 1. Głos ma poseł Pawlak.</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#PPawlak">Wysoki Sejmie! W sprawie projektu ustawy o Nadzwyczajnych Komisjach Rozjemczych w imieniu Narodowej Partii Robotniczej, do której mam zaszczyt należeć, składam oświadczenie, że głosować będziemy za tym projektem i za poprawkami, wniesionemi przez Komisję.</u>
<u xml:id="u-69.1" who="#PPawlak">Przy tej okazji pozwolę sobie tu wskazać choć tylko pokrótce na rzecz ważną, dotyczącą całej Polski, a szczególniej b. zaboru pruskiego. Mam tu na myśli sprawę terminatek. Sprawa terminatek u nas w b. dzielnicy pruskiej jest specjalnie zaognioną. Ziemianie, wydając terminatki z dniem 1 stycznia b. r. swoim pracownikom, czynili to często nie dlatego, że robotnik był im niepotrzebny, lecz przeważnie ze względów politycznych. Jeśli dziś wydala się robotnika ze względów politycznych z pracy i to z pracy, w której pracował nieraz przeszło 30 i więcej lat bez przerwy, to uważam, że z tego miejsca winny być te rzeczy podkreślone i napiętnowane.</u>
<u xml:id="u-69.2" who="#komentarz">(Głos: Słusznie)</u>
<u xml:id="u-69.3" who="#PPawlak">Z tej trybuny powiedział mój przedmówca p. kolega Ossowski, że rzeczy te należy gdzieindziej omawiać, a ja powiadam, że tak dobrze jak każda część społeczeństwa tu wyraża swoje żale i tu staje w obronie swoich interesów, tak i klasa pracująca ma również to samo prawo swoje żale i skargi tutaj w Sejmie wypowiadać.</u>
<u xml:id="u-69.4" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie, brawo)</u>
<u xml:id="u-69.5" who="#PPawlak">Skracam się wobec późnej pory i oprę się tylko na cyfrach, a mianowicie: w b. dzielnicy pruskiej, w samej Wielkopolsce wydano terminatek członkom Z. Z. P 9306,...</u>
<u xml:id="u-69.6" who="#komentarz">(Głosy: Słuchajcie.)</u>
<u xml:id="u-69.7" who="#PPawlak">... z tej liczby wydano 708 terminatek wyłącznie tylko za poglądy polityczne i za przekonania polityczne. Są to wszyscy członkowie zarządów filijnych i mężowie zaufania Z.Z.P. Chce się w ten sposób rozbić organizację robotniczą.</u>
<u xml:id="u-69.8" who="#PPawlak">A teraz co do mego drugiego twierdzenia, mianowicie, że wydala się robotników, którzy nieraz przeszło 30 lat pracowali w majątku bez przerwy, ludzi starych, mających ponad 50 lat: otóż takich starych robotników wydalono 1202.</u>
<u xml:id="u-69.9" who="#komentarz">(Głos: To jest chrześcijańska etyka!)</u>
<u xml:id="u-69.10" who="#PPawlak">Nie inaczej przedstawiają się stosunki wydanych terminatek na terenie pomorskim. Tam np. w powiecie kościelskim wydano 134 terminatek, w powiecie puckim — 255, w pow. tczewskim — 404, zresztą nie będę wyliczał wszystkich powiatów — powiem tylko, że na całym terenie pomorskim wydano z górą 6,000 terminatek. Trzeba przytem stwierdzić, że teren ten jest mały, więc ta ilość wydanych terminatek jest ogromną i wywołała szczególne oburzenie na terenie pomorskim. Sprawa ta jest wielce poważna.</u>
<u xml:id="u-69.11" who="#PPawlak">Dla ilustracji przytoczę Panom jeszcze jeden dokument, który mam w ręku, ażeby nikt z Panów obecnych tu w Wysokiej Izbie nie miał wątpliwości, że nie gra tu roli moment zemsty politycznej ze strony niektórych ziemian. Tutaj mam w ręku terminatkę, na której jest pieczątka maj. Jerzewo, pow. gostyńskiego. Terminatka ta brzmi: „Robotnik Michał Łuniak, który z dniem 1 kwietnia 1921 roku był przyjęty, jest zwolniony i może się gdzieindziej zgodzić”. Następuje podpis zarządu majątku, a na drugiej stronie tej terminatki jest wymalowana siekiera, to znaczy 7 numer listy wyborczej, na którą robotnik głosował. To ma być dla drugiego pracodawcy wskazówką, że to jest człowiek, który głosował na siódemkę, ażeby go do pracy nie przyjął.</u>
<u xml:id="u-69.12" who="#komentarz">(Głos: To jest biały bolszewizm!)</u>
<u xml:id="u-69.13" who="#PPawlak">Takich dowodów mam więcej. Np. właściciel majątku Dębiny w pow. toruńskim na Pomorzu powiedział: Idźcie do Pawlaka, na którego głosowaliście, niech wam da pracę!</u>
<u xml:id="u-69.14" who="#PPawlak">Jeżeli do cyfry terminatek, wydanych w b. dzielnicy pruskiej członkom Z. Z. P. dodać liczbę terminatek wydanych niezorganizowanym robotnikom, to otrzymamy blisko 20,000 co z rodzinami stanowi 100,000 głów. Cóż za cel tego masowego wydalania z pracy? Cel jest jasny. Chce się robotników sterroryzować, wystraszyć, ażeby robotnik godził się na warunki, jakie się spodoba podyktować pracodawcom. Potem chce się wyzbyć starszych ludzi z folwarku, którzy się tam spracowali, bo jeżeli kto 25–30 i więcej lat pracował na jednym majątku, to niewątpliwie siły i zdrowie swoje tam postradał. Chce się, jak już wspomniałem, rozbić organizacje, które są zagwarantowane nawet Konstytucją, i to nie tylko organizacje polityczne, ale i zawodowe, chce się, proszę Wysokiej Izby, wymusić na tych robotnikach kontrakt taki, jaki będzie dogodny dla pracodawcy, a w dowód tego przytoczę, że układy toczą się w Warszawie już od 28 listopada z. r. do teraz i nikt nie wie, kiedy się one wobec oporu ziemian skończą, aczkolwiek za kilka dni mamy 1 kwietnia. To jest dowód najlepszy, jaką jest rzekoma dobra chęć i wola ziemian, żeby przyjść do zgody. Panowie ziemianie, dobra wola u robotnika jest, ale trzeba żebyście i Wy ją okazali. Wtedy do zgody dojdzie.</u>
<u xml:id="u-69.15" who="#PPawlak">A tymczasem skutki Waszej bezwzględnej, egoistycznej polityki są fatalne i groźne dla całego kraju. Rozgoryczenie i oburzenie robotników jest wielkie. Antagonizm na wsi pogłębia się ustawicznie. Stosunki społeczne pogarszają się ciągle. I nic dziwnego. Wystawmy sobie tylko rozgoryczenie tego robotnika, który za ojczyznę walczył, własną krew przelewał za te łany polskie, na których pracuje i żyje, a dziś odmawia mu się chleba, a nawet mieszkania na tej glebie, której bronił, tak że musi emigrować, szukać kawałka chleba poza granicami Rzeczypospolitej. Emigruje przeważnie do Francji i kto go tam wyzyskuje? Wyzyskuje go kapitalista francuski, który absolutnie nie ma żadnego zrozumienia dla polskiego robotnika.</u>
<u xml:id="u-69.16" who="#PPawlak">Jeszcze jedno muszę podkreślić, mianowicie, że robotnicy, którzy otrzymali terminatki 1 stycznia, choćby sobie nogi uchodzili i szukali pracy w majątkach, gdzie są wolne miejsca nie przyjmuje się ich dlatego, że rokowania o kontrakty jeszcze się nie ukończyły i że chce się zmusić robotników, żeby samodzielnie t. zn. jednostkowo, godzili się na propozycje obszarników. Mam wiadomości z pow. lubawskiego, z miejscowości koło Nowego Miasta, dobrze nazwy nie pamiętam, gdzie niektórzy robotnicy zmuszeni są godzić się na wszystko, bo nie widzą innego wyjścia. To zmierza do tego, żeby robotnika w ten sposób prowokować i dlatego też, Członkowie tej Wysokiej Izby, aby zapobiec zakłóceniu spokoju publicznego, proszę, żeby Sejm i Rząd przyszedł z pomocą pokrzywdzonym i doprowadził do sprawiedliwego załatwienia obecnego zatargu na roli.</u>
<u xml:id="u-69.17" who="#PPawlak">Na zakończenie nie mogę pominąć bolesnej sprawy eksmisji. Robotnik rolny, gdy traci pracę, bywa nieraz brutalnie wyrzucany i z mieszkania. Zeszłego roku miały miejsce wypadki, kiedy właściciele nie zważali wcale na ustawę, na którą powoływał się mój przedmówca, lecz brali policję i wyrzucali robotników z mieszkań, nie pytając się wcale, gdzie otóż, aby uniknąć takich krzywd, pozwalam sobie zgłosić rezolucję następującą i proszę Wysoką Izbę o jej przyjęcie:</u>
<u xml:id="u-69.18" who="#PPawlak">„Wzywa się Rząd, a w szczególności Ministerstwo Sprawiedliwości, aby zgodnie z rozporządzeniem z dnia 10. XII 1918 r. wstrzymano eksmisję robotników rolnych we wszystkich wypadkach, kiedy, mający być eksmitowani, nie mogą otrzymać odpowiedniego mieszkania”.</u>
<u xml:id="u-69.19" who="#komentarz">(Na lewicy brawa)</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#Marszałek">Dyskusja nad art. 1 wyczerpana. Do następnych artykułów nikt się nie zgłosił. Ostatni głos ma sprawozdawca.</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#PRusinek">Wysoka Izbo!</u>
<u xml:id="u-71.1" who="#PRusinek">Ponieważ nie jesteśmy w stanie przewidzieć, czy rzeczywiście Komisja Ochrony Pracy będzie mogła w ciągu roku bieżącego, to znaczy do 1 kwietnia 1924 roku załatwić wszystkie poprawki i ewentualnie zmiany ustaw obowiązujących w sprawie załatwiania zatargów zbiorowych na roli, sądzę, że jest rzeczą wskazaną, aby już dziś dać Rządowi nadzwyczajny środek prewencyjny na lat 2. Podtrzymuję więc projekt Komisji Ochrony Pracy, ażeby termin był do 1 czerwca 1924, a czynię to tem śmielej, że przedstawiciele partii P. P. S., w której imieniu przemawiał p. Kwapiński, zgadza się z większością Komisji, nie głosował przeciw temu terminowi.</u>
<u xml:id="u-71.2" who="#PRusinek">Co do rezolucji, zgłoszonej przez p. Kwapińskiego, to słusznie należy ją podzielić na dwie części. Pierwsza część, sądzę, nie budzi wątpliwości, że Rząd będzie musiał zająć się tymi wydalonymi. Uchwalenie jej przez Sejm może być dla Rządu tylko podnietą. Co do drugiej części rezolucji, jeżeli idzie o Poznańskie i o Pomorze, to jest ona zawarta w rezolucji p. Pawlaka i ujęta bardzo ściśle, t. zn. wprost wymienia się rozporządzenie, które tam istnieje i nawołuje się do tego, żeby ci robotnicy nie byli rugowani.</u>
<u xml:id="u-71.3" who="#PRusinek">O ile chodzi o Kongresówkę, to uchwalenie drugiej części rezolucji p. Kwapińskiego nie daje Rządowi, ani Sejmowi nic, nie jest żadną bronią. Jest ona tylko demonstracyjna, mam wrażenie, że na takie demonstracje nie powinniśmy sobie pozwalać. Natomiast sądzę, że sam fakt złożenia drugiej części rezolucji przez p. Kwapińskiego oraz złożenie rezolucji p. Pawlaka musi wskazać Rządowi, w jakim kierunku można by było pójść celem zaopiekowania się wyrzuconymi, tymi, którzy stracili posadę i w b. Kongresówce. Dla tej przyczyny oświadczam się za przyjęciem pierwszej części rezolucji p. Kwapińskiego, a sądzę, że część druga rezolucji dla Poznańskiego jest załatwiona przez rezolucję p. Pawlaka, może też być załatwiona i bez uchwalania rezolucji, w drodze rozporządzeń ministerialnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania. Do art. 1 nie została zgłoszona żadna poprawka. Nie słyszę protestu, uważam że artykuł ten jest przyjęty. Podobnie do art. 2 — do art. 3, 4, 5, artykuły powyższe uważam za przyjęte.</u>
<u xml:id="u-72.1" who="#Marszałek">Do art. 6 jest poprawka, zgłoszona przez p. Kwapińskiego, aby w tekście, ustalonym przez Komisję, po słowie: „śląskiego” dodać „do dnia 31 marca 1924 r.”. Poddaję pod głosowanie poprawkę p. Kwapińskiego. Proszę tych Panów Posłów, którzy są za poprawką, ażeby wstali. Stoi większość — poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-72.2" who="#Marszałek">W ten sposób ustawa z napisem następującym: „w przedmiocie uprawnień Ministra Pracy i Opieki Społecznej do powoływania Nadzwyczajnych Komisji Rozjemczych do załatwiania zatargów zbiorowych pomiędzy pracodawcami a pracownikami rolnymi” została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-72.3" who="#Marszałek">Przystępujemy do rezolucji. Najpierw jest rezolucja, zgłoszona przez Komisję Ochrony Pracy. Proszę P. Sekretarza o odczytanie.</u>
<u xml:id="u-72.4" who="#komentarz">(czyta:)</u>
<u xml:id="u-72.5" who="#Marszałek">Wzywa się Rząd, aby jak najprędzej przedłożył Sejmowi projekt ustawy o rozciągnięciu na obszar województwa śląskiego ustawy z dn. 1 sierpnia 1919 r. (Dz. Praw Rz. P. nr 65 poz. 394).</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#Marszałek">Do rezolucji tej nikt sprzeciwu nie zgłosił. Zgłoszona ona została przez Komisję, dlatego sądzę, że mogę bez głosowania uważać ją za przyjętą.</u>
<u xml:id="u-73.1" who="#Marszałek">Dalej jest rezolucja, zgłoszona przez p. Kwapińskiego. Była propozycja p. Ossowskiego, ażeby rozdzielić głosowanie nad tą rezolucją na dwie części. Część pierwsza brzmi:</u>
<u xml:id="u-73.2" who="#komentarz">(czyta:)</u>
<u xml:id="u-73.3" who="#Marszałek">„Sejm wzywa Rząd do zapewnienia mieszkań wszystkim tym robotnikom rolnym, którzy z d. 1 kwietnia 1923 r. wskutek wydalenia z pracy na folwarkach, mieszkania utracą”. Proszę tych Posłów, którzy są za tą częścią rezolucji, ażeby wstali. Stoi większość, rezolucja przyjęta.</u>
<u xml:id="u-73.4" who="#Marszałek">Druga część rezolucji brzmi:</u>
<u xml:id="u-73.5" who="#komentarz">(czyta:)</u>
<u xml:id="u-73.6" who="#Marszałek">„oraz do niewykonywania eksmisji, aż do czasu otrzymania przez robotnika nowego mieszkania”.</u>
<u xml:id="u-73.7" who="#Marszałek">Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją, żeby wstali. Stoi mniejszość. Rezolucja odrzucona.</u>
<u xml:id="u-73.8" who="#Marszałek">Dalej jest rezolucja, zgłoszona przez p. Pawlaka, która brzmi w sposób następujący:</u>
<u xml:id="u-73.9" who="#komentarz">(czyta:)</u>
<u xml:id="u-73.10" who="#Marszałek">„Wzywa się Rząd, a w szczególności Ministerstwo Sprawiedliwości, aby zgodnie z rozporządzeniem z dnia 10/12 1918 r. wstrzymano eksmisję robotników rolnych we wszystkich wypadkach, kiedy mający być eksmitowani, nie mogą otrzymać odpowiedniego mieszkania”.</u>
<u xml:id="u-73.11" who="#Marszałek">Proszę tych Postów, którzy są za tą rezolucją, aby wstali. Stoi większość, rezolucja przyjęta.</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#PRusinek">Wnoszę o trzecie czytanie.</u>
<u xml:id="u-74.1" who="#PRusinek">Wobec tego, że została zgłoszona poprawka natury merytorycznej, nie mogę dopuścić do trzeciego czytania. Dla osobistej wzmianki głos ma p. Mierzejewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#PMierzejewski">P. poseł Kwapiński powiedział, że nie jestem w porządku z komisją rozjemczą, ale nie dodał, że miałem jedną sprawę w komisji rozjemczej, którą wygrałem, chociaż świadkami byli tylko członkowie socjalistycznego związku zawodowego robotników rolnych, którzy pod przysięgą zeznawali.</u>
</div>
<div xml:id="div-76">
<u xml:id="u-76.0" who="#Marszałek">Przystępujemy do ostatniego punktu porządku dziennego: Nagłość wniosku p. Pryłuckiego w sprawie zawieszenia eksmisji (Druk nr. 326). Głos ma p. Pryłucki.</u>
</div>
<div xml:id="div-77">
<u xml:id="u-77.0" who="#PPryłucki">Proszę Panów! Ustawa o ochronie lokatorów jest najdonioślejszą zdobyczą warstw pracujących we wszystkich krajach Europy. Trudno się niekiedy uporać z plagą bezrobocia. Jest się tu i ówdzie bezradnym wobec klęski drożyźnianej, ale w tej podstawowej dziedzinie mieszkaniowej jako tako sobie poradzono.</u>
<u xml:id="u-77.1" who="#PPryłucki">Gdy obecnie niektóre miasta węgierskie usiłowały ograniczyć lub zawiesić działanie ustawy o ochronie lokatorów, wywołało to wprost ruch rewolucyjny w kraju. Związki zawodowe urzędników państwowych grożą sabotażem, strajkiem, a nawet blokadą tych miast.</u>
<u xml:id="u-77.2" who="#PPryłucki">Ostatnio odbyły się wybory uzupełniające w 4 okręgach do parlamentu angielskiego. Zwykle przechodzili tam kandydaci konserwatystów. Podczas tych wyborów uzupełniających 3 kandydatów stronnictwa większości przepadło z kretesem, a wśród nich 2 członków obecnego gabinetu. A stało się to dlatego, że krążyły pogłoski, iż Rząd zamierza poczynić pewne zmiany w ustawie o ochronie lokatorów.</u>
<u xml:id="u-77.3" who="#PPryłucki">Więc jeśli w takiej Anglii, w kraju ze świetną walutą i zgoła niezłemi warunkami ekonomicznemi, lud tak jest zazdrosny o ustawę ochrony lokatorów, to sądzę, że nie należy się dziwić, iż szerokie warstwy ludności w kraju są zaniepokojone krecią robotą przeciwników ustawy z dnia 28 czerwca 1919 roku.</u>
<u xml:id="u-77.4" who="#PPryłucki">Zaczęto podkopywać się pod tę ustawę i to przez kanał bardzo niebezpieczny i gorszący, bo poprzez sądy. Ponieważ mieszkanie jest teraz również obiektem, które opłaca się puścić na pasek, ponieważ za to mieszkanie właściciel domu ma nadzieję uzyskać od 10 do 20, a nawet 30 milionów marek, właściciele domów zaczęli masowo wytaczać sprawy o eksmisję, a sądy niestety, szczególniej na prowincji, zwłaszcza na kresach wschodnich, masowo wydają wyroki eksmisyjne. Za powód do eksmisji służy np. to, że rzemieślnik, czy robotnik rąbie drzewo w kuchni. A gdzie ma rąbać drzewo: w salonie, którego nie posiada?</u>
<u xml:id="u-77.5" who="#komentarz">(P. Sołtyk: Na podwórku).</u>
<u xml:id="u-77.6" who="#PPryłucki">A jeżeli go niema? Powodem do eksmisji jest to, że podłoga w ubogiem mieszkanku, od 15 do 20 lat nieodnawianem, nie jest w najlepszym porządku.</u>
<u xml:id="u-77.7" who="#komentarz">(P. Sołtyk: To również niedobrze!)</u>
<u xml:id="u-77.8" who="#PPryłucki">Właściciel domu ma co najwięcej prawo wytoczyć sprawę lokatorowi o to, ażeby odremontował podłogę własnym kosztem, a sąd może takie powództwo uwzględnić, a nie wydawać wyroku śmierci, bo pozbawienie biednej rodziny dachu nad głową równa się straceniu.</u>
<u xml:id="u-77.9" who="#PPryłucki">Są wyroki, w których nawet motywów niema. Oto mam tu jeden taki, gdzie sąd postanowił wyrugować ubogiego rzemieślnika, nie przytaczając żadnych motywów.</u>
<u xml:id="u-77.10" who="#PPryłucki">Proszę Panów, Ministerstwo Sprawiedliwości zarzucane jest skargami, jest tysiące tych skarg na eksmisje, wydane z karygodną lekkomyślnością przez sądy prowincjonalne.</u>
<u xml:id="u-77.11" who="#PPryłucki">A spotyka ten los najbiedniejszych, bo bogaty człowiek może się ułożyć z właścicielem domu, może postawić adwokata, dopilnuje wszystkich terminów, a najbiedniejszy nie ma na adwokata, nie umie się wytłomaczyć i nie ma czasu na dopilnowanie terminów, zresztą mieszka w miasteczku lub na wsi, gdzie nie ma wogóle pomocy prawnej.</u>
<u xml:id="u-77.12" who="#PPryłucki">Ze względu na to, że wyroki eksmisyjne wydawane są obecnie w wielkiej ilości i w praktyce sprowadzają się do zlikwidowania ustawy o ochronie lokatorów, i wobec tego, że przewidywane jest opracowanie nowej ustawy o ochronie lokatorów, zgłosiłem wniosek nagły o wstrzymanie wszelkich eksmisji, aż do wydania nowej ustawy, w których interesy najbiedniejszych lokatorów będą lepiej zabezpieczone; mam zaszczyt prosić Wysoki Sejm o uchwalenie nagłości tego wniosku, mającego na względzie dobro szerokich warstw ludności pracującej bez różnicy wyznania i narodowości.</u>
</div>
<div xml:id="div-78">
<u xml:id="u-78.0" who="#Marszałek">Przeciwko nagłości głos ma p. Z. Sejda.</u>
</div>
<div xml:id="div-79">
<u xml:id="u-79.0" who="#PZSeyda">Wysoka Izbo!</u>
<u xml:id="u-79.1" who="#PZSeyda">Byłem początkowo skłonny wniosek posła Pryłuckiego uważać za omyłkę drukarską lub za niezamierzony żart ze Sejmu,...</u>
<u xml:id="u-79.2" who="#komentarz">(P. Pryłucki: Kiepski dowcip)</u>
<u xml:id="u-79.3" who="#PZSeyda">... niestety przekonawszy się, że pod wnioskiem znajdują się także podpisy posłów prawników, muszę go wziąć na serio, zwłaszcza wobec uzasadnienia, które usłyszeliśmy. Panowie wnioskodawcy domagają się ni mniej ni więcej, jak zawieszenia wyroków eksmisyjnych wszystkich sądów Rzeczypospolitej do czasu uchwalenia przez Sejm nowej ustawy o ochronie lokatorów, a zawieszenie to dotyczyć ma wyroków, które zostały wydane przed uchwaleniem ustawy niniejszej, jak i tych, które wydane zostaną po uchwaleniu tej ustawy.</u>
<u xml:id="u-79.4" who="#komentarz">(P. Chełmoński: Wogóle wszystko znieść!)</u>
<u xml:id="u-79.5" who="#PZSeyda">Wysoka Izbo! Logiczniej byłoby, gdyby panowie wnioskodawcy byli zażądali zawieszenia działalności sądów w ogólności i ustanowienia komisji sejmowej, któraby rozstrzygała wszystkie spory o eksmisję na całym obszarze Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
<u xml:id="u-79.6" who="#komentarz">(Głos na lewicy: To by miała strasznie dużo do roboty)</u>
<u xml:id="u-79.7" who="#PZSeyda">Byłoby to wprawdzie radykalnem naruszeniem Konstytucji, obowiązującej w Polsce, ale po co się bawić w półśrodki.</u>
<u xml:id="u-79.8" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Ale byłoby logicznie)</u>
<u xml:id="u-79.9" who="#PZSeyda">Stwierdzam, że wniosek ten zmierza do zupełnego naruszenia praworządności w Rzeczypospolitej Polskiej i dąży do zupełnego wyeliminowania sadów, ustanowionych w Konstytucji jako czynnik niezawisły i równorzędny z władzą ustawodawczą i wykonawczą. Stwierdzam dalej, że jeżeli sądy orzekają tymczasową wykonalność wyroków eksmisyjnych, to działają zgodnie z obowiązującą procedurą cywilną.</u>
<u xml:id="u-79.10" who="#PZSeyda">Jeżeli więc pp. wnioskodawcom chodzi o zapobieżenie temu, by orzekanie tymczasowej wykonalności wyroków eksmisyjnych było możliwe, to niech zgłoszą wniosek nagły o uchwalenie ustawy, któraby zmieniła ustawę procedury cywilnej w tym kierunku, że eksmisja na podstawie wyroku 1 instancji jest niedopuszczalna, lub dopuszczalna jedynie po złożeniu kaucji, ubezpieczającej osobę podlegającą eksmisji przed szkodami powstającemi przez niesłuszną eksmisję. To byłby wniosek, który każdy klub mógłby wziąć poważnie pod rozwagę. Zgłoszony wniosek natomiast nie zasługuje właściwie nawet na rozpatrywanie w Komisji.</u>
<u xml:id="u-79.11" who="#PZSeyda">W każdym razie oświadczam się przeciw nagłości tego wniosku i wyrażam ze swej strony zdziwienie i ubolewanie, że w chwili, w której dokonywa się taki niesłychany atak na niezawisłość sądów, p. Minister Sprawiedliwości jest nieobecny.</u>
</div>
<div xml:id="div-80">
<u xml:id="u-80.0" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania nad nagłością wniosku. Proszę Postów, którzy są za nagłością wniosku, aby wstali. Stoi mniejszość, nagłość upadła.</u>
<u xml:id="u-80.1" who="#Marszałek">Sprawa idzie do Komisji Prawniczej, jako wniosek zwykły.</u>
<u xml:id="u-80.2" who="#Marszałek">Wpłynęły następujące wnioski zwykłe:</u>
<u xml:id="u-80.3" who="#Marszałek">Wniosek p. Sokolnickiej i tow. ze Zw. Lud. Nar. z projektem ustawy o państwowych stypendiach akademickich — odsyłam do Komisji Oświatowej i Budżetowej.</u>
<u xml:id="u-80.4" who="#Marszałek">Wniosek p. Korneckiego i tow. ze Zw. Lud. Nar. w sprawie upaństwowienia prywatnego gimnazjum polskiego im. Z. Krasińskiego w Dolinie — odsyłam do Komisji Oświatowej i Budżetowej.</u>
<u xml:id="u-80.5" who="#Marszałek">Wniosek posłów Zw. Lud. Nar. w sprawie zwolnienia pracowników i funkcjonariuszów samorządowych od przymusu należenia do Kasy Chorych — odsyłam do Komisji Administracyjnej i Opieki Społecznej.</u>
<u xml:id="u-80.6" who="#Marszałek">Wniosek p. Brodackiego i tow. z Klubu P. S. L. „Piast” o zarządzenie postępowania sądowego po myśli art. 21 ust. 2 ustawy z 17. III. 1921 r. przeciwko posłowi Janowi Cieluchowi — odsyłam do Komisji Regulaminowej i Nietykalności Poselskiej.</u>
<u xml:id="u-80.7" who="#Marszałek">Wniosek p. Paczkowskiego i tow. z Klubu Chrz. Dem. w sprawie podwyższenia wysokości kar administracyjnych, przewidzianych w ustawie z dn. 18 marca 1921 r. — odsyłam do Komisji Administracyjnej i Skarbowej.</u>
<u xml:id="u-80.8" who="#Marszałek">Wniosek p. M. Malinowskiego i tow. z Klubu P. S. L. „Wyzwolenie” w przedmiocie uchwalenia ustawy o poparciu przemysłu ludowego — odsyłam do Komisji Przemysłowo-Handlowej i Budżetowej.</u>
<u xml:id="u-80.9" who="#Marszałek">Wniosek p. Langera i tow. z Klubu P. S. L. „Wyzwolenia” w sprawie udzielenia pomocy państwowej na budowę gmachu 8 klasowej szkoły średniej w Kole. woj. łódzkiego — odsyłam do Komisji Oświatowej i Budżetowej.</u>
<u xml:id="u-80.10" who="#Marszałek">Wniosek posłów z Klubu P. S. L. „Wyzwolenie” w sprawie nadużyć administracyjnych na terenie pow. grodzieńskiego i morderstw, dokonanych przez policje w gminie marcinkańskiej — odsyłam do Komisji Administracyjnej.</u>
<u xml:id="u-80.11" who="#komentarz">(P. Ballin: Proszę o głos dla umotywowania nagłości tego wniosku.)</u>
<u xml:id="u-80.12" who="#Marszałek">Umotywowanie nagłości postawię na porządku dziennym następnego posiedzenia, które proponuję odbyć jutro o godz. 10 przed południem (ze względu na to, że posiedzenie Senatu zapowiedziane jest na godz. 4), z następującym porządkiem dziennym:</u>
<u xml:id="u-80.13" who="#Marszałek">Ustne sprawozdanie Komisji Regulaminowej i Nietykalności Poselskiej w sprawie zawieszenia postępowania karno-sądowego przeciw posłowi Chałupce-Kwapińskiemu.</u>
<u xml:id="u-80.14" who="#Marszałek">Sprawozdanie Komisji Prawniczej w przedmiocie ustawy o języku urzędowym w sądownictwie i notariacie w województwach poznańskiem i pomorskiem (dr. nr. 308).</u>
<u xml:id="u-80.15" who="#Marszałek">Ustne sprawozdanie Komisji Budżetowej w przedmiocie ustawy o pierwszem dodatkowem prowizorium budżetowem za czas od 1 stycznia do 31 marca 1923 r. (dr. nr. 287).</u>
<u xml:id="u-80.16" who="#Marszałek">Ustne sprawozdanie Komisji do Spraw Zagranicznych o ustawie w przedmiocie ratyfikacji układu polsko-włoskiego, dotyczącego przemysłu naftowego w Polsce (dr. nr. 327).</u>
<u xml:id="u-80.17" who="#Marszałek">Dokończenie dyskusji oraz głosowanie nad ustawą w przedmiocie państwowego podatku przemysłowego (dr. nr. 352 i 153).</u>
<u xml:id="u-80.18" who="#Marszałek">Nagłość wniosku posłów Klubu P. S. L. „Wyzwolenie” w sprawie nadużyć administracyjnych na terenie powiatu grodzieńskiego i morderstw dokonanych przez policję w gminie marcinkańskiej.</u>
<u xml:id="u-80.19" who="#Marszałek">W sprawie porządku dziennego nikt głosu nie żąda. Porządek dzienny uważam za przyjęty.</u>
<u xml:id="u-80.20" who="#Marszałek">Zamykam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-80.21" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 9 m. 5. wiecz.).</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>