text_structure.xml
216 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
543
544
545
546
547
548
549
550
551
552
553
554
555
556
557
558
559
560
561
562
563
564
565
566
567
568
569
570
571
572
573
574
575
576
577
578
579
580
581
582
583
584
585
586
587
588
589
590
591
592
593
594
595
596
597
598
599
600
601
602
603
604
605
606
607
608
609
610
611
612
613
614
615
616
617
618
619
620
621
622
623
624
625
626
627
628
629
630
631
632
633
634
635
636
637
638
639
640
641
642
643
644
645
646
647
648
649
650
651
652
653
654
655
656
657
658
659
660
661
662
663
664
665
666
667
668
669
670
671
672
673
674
675
676
677
678
679
680
681
682
683
684
685
686
687
688
689
690
691
692
693
694
695
696
697
698
699
700
701
702
703
704
705
706
707
708
709
710
711
712
713
714
715
716
717
718
719
720
721
722
723
724
725
726
727
728
729
730
731
732
733
734
735
736
737
738
739
740
741
742
743
744
745
746
747
748
749
750
751
752
753
754
755
756
757
758
759
760
761
762
763
764
765
766
767
768
769
770
771
772
773
774
775
776
777
778
779
780
781
782
783
784
785
786
787
788
789
790
791
792
793
794
795
796
797
798
799
800
801
802
803
804
805
806
807
808
809
810
811
812
813
814
815
816
817
818
819
820
821
822
823
824
825
826
827
828
829
830
831
832
833
834
835
836
837
838
839
840
841
842
843
844
845
846
847
848
849
850
851
852
853
854
855
856
857
858
859
860
861
862
863
864
865
866
867
868
869
870
871
872
873
874
875
876
877
878
879
880
881
882
883
884
885
886
887
888
889
890
891
892
893
894
895
896
897
898
899
900
901
902
903
904
905
906
907
908
909
910
911
912
913
914
915
916
917
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 10 m. 35 rano.)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Otwieram posiedzenie. Protokół 330 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 331 posiedzenia leży w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają pp. Sołtyk i Waszkiewicz. Listę mówców prowadzi p. Sołtyk. Proszę p. Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Regera i tow. z Zw. Chrześć. Stron. Pracy do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie rozwieszania plakatów futurystycznych.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Regera i tow. z Zw. P. P. S. do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Sprawiedliwości w sprawię gwałtów popełnionych przez żandarmów w powiatach cieszyńskim i bielskim woj. śląskiego.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Borunia i tow. z klubu P. S. L. „Wyzwolenie” do p. Ministra Sprawiedliwości: w sprawie sądu pokoju w Promniku pow. kieleckiego.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja klubu P. S. L. „Wyzwolenie” do pp. Ministrów Skarbu i Rolnictwa w sprawie klęski gradobicia.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Borunia i tow. z klubu P. S. L. „Wyzwolenie” do p. Ministra Skarbu w sprawie klęski posuchy.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja posłów z klubu P. S. L. do p. prezesa Głównego Urzędu Ziemskiego w sprawie praktyk Banku Związku Ziemian we Lwowie przy parcelacji maj. Jałczowiec, łamania umów i niewystawiania kontraktów.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja klubu P. S. L. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie nadużyć władzy urzędowej przez urzędnika starostwa w Rohatynie.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Interpelacje te odeślę do Prezydium Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Ponieważ niema kompletu, proponuję wziąć najpierw sprawy niewątpliwe.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Nr. 3: ustne sprawozdanie Komisji do Spraw Zagranicznych o ustawach w przedmiocie ratyfikacji:</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#WojciechTrąmpczyński">a) traktatów handlowych z Rumunią, Włochami i Szwajcarią,</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#WojciechTrąmpczyński">b) umowy z Niemcami, dotyczącej ulg w ruchu granicznym.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Do tej drugiej sprawy ma głos p. Wł. Grabski.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#WładysławGrabski">Ustawa o ruchu granicznym, którą z polecenia Komisji Spraw Zagranicznych przedkładam. bardzo późno dostała się do Sejmu, a wskutek przesilenia i odkładania różnych obrad nie mogła być wcześniej załatwiona jak dzisiaj rano Jest ona bardzo potrzebna i pilna i musi być załatwiona dziś, ponieważ 1 sierpnia ustaje wszelki ruch graniczny.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#WładysławGrabski">Ustawa ta ma za zadanie ułatwić wszystkim mieszkańcom pasa granicznego gospodarkę i. życie w możliwych warunkach. Jak Panom wiadomo, przez zmianę granic politycznych poprzecinane zostały gospodarstwa, majątki parafie i wszelka komunikacja w taki sposób, że życie normalne stałoby się niemożliwem. Na razie zaradziła temu umowa Ministerstwa b. Dzielnicy Pruskiej, zawarta przed dwoma laty z przedstawicielami Rzeszy Niemieckiej. Jednak ta umowa nie wystarczała i w kwietniu b. r. zawarto układ, który został nam przekazany z końcem czerwca.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#WładysławGrabski">Nie zawiera on nic nadzwyczajnego Wątpliwości budziły w Komisji tylko dwie rzeczy. Chodziło przedewszystkiem o to, czy pas graniczny, który oznaczono z jednej i drugiej strony na szerokość po 10 km., nie jest zbyt szeroki. Jednak pokazało się, że kontrola w pasie granicznym na mocy różnych przywilejów dla naszych władz kontrolujących wszelki ruch jest tem lepsza, im szerszy jest pas graniczny. Przy bardzo ważkim pasie granicznym kontrola stałaby się poprostu iluzoryczną.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#WładysławGrabski">Druga wątpliwość była co do tego, czy zwłaszcza na terytorium wolnego miasta Gdańska, które też pod to podlega, kontrola od granicy Prus Wschodnich nie byłaby zbyt mała. Niema mowy o tem, żebyśmy taką ustawę uchwalali tylko ze względu na możliwość nadużyć. Nam potrzebny jest ten ruch dla naszej ludności, a różne obostrzenia, kontrola i przepisy administracyjne są rzeczą naszej administracji, która powinna się okazać dostatecznie uzdolnioną do wykonywania swoich obowiązków. Otóż, proszę Panów, w pasie 10-kilometrowym wszystkie osoby uprawnione są do przechodzenia i przejeżdżania wszelkiemu środkami komunikacji, z wyjątkiem samochodów. Samochody będą tolerowane tylko dla urzędowych osób, dla lekarzy, weterynarzy, akuszerek i służby duchownej. To w pasie granicznym zupełnie wystarcza i wystarczało dotychczas. Muszę jednak nadmienić, że te ulgi nie obowiązują w pasie granicznym na G. Śląsku, który objęty jest osobną ustawą, ratyfikowaną w Konwencji Genewskiej. Odnoszą się one tylko do pasa począwszy od G. śląska, aż do morza na zachodzie, a potem do wschodniej granicy wzdłuż całej granicy Prus Wschodnich.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#WładysławGrabski">Podług art. 3 mają być cztery gatunki przepustek: przepustki stałe, do jednorazowej podróży, przepustki gospodarcze i nadzwyczajne. Przepustki jednorazowe są ważne tylko na 14 dni, ale na obcem terytorium wolno przebywać tylko 6 dni. Ten sam warunek dotyczy i przepustek nadzwyczajnych. Przepustki stałe trwają 3 miesiące, ale również jednorazowo nie wolno bawić za granicą dłużej, aniżeli 6 dni. Jedna wątpliwość, podniesiona na Komisji, co do przepustek nadzwyczajnych. Dla przepustek pozostałych trzech kategorii obowiązuje podpis władzy i stempel władzy administracyjnej. I instancji, t. j. w Polsce starosty w Niemczech — landrata. Tymczasem do legalizacji przepustek nadzwyczajnych, które nie wymagają fotografii, jest uprawniona władza niższej instancji, t. j przełożony gminy, resp. wójt. Co do tego były wątpliwości, zwłaszcza, że umotywowanie jest bardzo ogólnikowe. Na ustne zapytanie tłomaczono, że bardzo często zachodzą nagłe sprawy, których nie można przewidzieć, np. kradzież, wtedy ścigający złodzieji idący za ich śladem musiałby starać się o fotografie i marnować kitka dni, co powodzenie jego starań uczyniłoby iluzorycznem.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#WładysławGrabski">Tyle byłoby do powiedzenia co do ulg osobistych. Dalej jest mowa o ulgach rzeczowych. Ulgi rzeczowe polegają na tem, że można wszystko ze swego gospodarstwa przewozić na drugą stronę, gdzie ma się swoje osiedle, a prócz tego ma się takie ułatwienie gospodarcze, że można dla własnych potrzeb, ale nie poza własnemi potrzebami, przewozić wszystkie swoje produkty czy to do młyna, czy olejni, czy tartaku i z powrotem. Jest też przewidziana kontrola co do miary i wagi, aby uniknąć nadużyć. Jest także jeszcze jedna rzecz bardzo ważna dla pasa granicznego, mianowicie, że nawet maszyny można przewozić do reperacji do miast lub do warsztatów reperacyjnych, znajdujących się po drugiej stronie granicy. Tak samo jest możliwe przeprowadzanie maszyn, które silę pożycza, jak pługi motorowe, żniwiarki t. d., przez pas graniczny bez żadnych utrudnień, a nawet w tych wypadkach nie wymaga się kaucji.</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#WładysławGrabski">Na tem byłyby wyczerpane wszystkie sprawy, z wyjątkiem weterynaryjnych. Przy bydle, przy inwentarzu żywym będą zastosowane specjalne przepisy. Tu jest przewidziana tylko kontrola ilości: bydła, posiadanego przez gospodarza w pasie granicznym, kontrolę tę musi się wykonywać co trzy miesiące, spis się uzupełnia i każdy ubytek, czy przybytek musi być zapisywany i zaznaczany. Ustawa weterynaryjna co do zdrowotności będzie dopiero specjalnie zawarta i nie jest jeszcze przedmiotem dzisiejszych naszych obrad.</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#WładysławGrabski">Ogólne przepisy powiadają na końcu. że ustawa ta ważna jest tylko do 31 grudnia 1924 r. o ile obydwa państwa nie porozumieją się przed 30 września 1924 r. Na końcu jest tylko protokół t. zw. dodatkowy. W tym protokóle dodatkowym niektóre rzeczy są lepiej i gruntowniej objaśnione a prócz tego zastrzeżono pewne przywileje dla niektórych majątków, które się znalazły w specjalnie ciężkiem położeniu wskutek przeprowadzenia granicy. Jest tam wymienione każde nazwisko każdy majątek, w którym powiecie się znajduje i to są specjalne ułatwienia, obu stronom przyznane.</u>
<u xml:id="u-5.8" who="#WładysławGrabski">Komisja uchwaliła jednogłośnie polecić Sejmowi ten układ do zatwardzenia do ratyfikacji. Proszę Szanownych Panów, abyście go również w pospiesznem postępowaniu odrazu przyjęli we wszystkich trzech czytaniach.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głosu nikt nie żąda. Głosujemy en bloc nad całą ustawą o ratyfikacji układu z Niemcami w sprawie ulg w ruchu granicznym. Proszę Posłów, którzy są za całą ustawą, aby powstali. Większość. Ustawa o ratyfikacji układu z Niemcami w drugiem czytaniu została przyjęta. Referent wnosi o trzecie czytanie. Czy kto protestuje? Głosu nikt nie żąda.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Na podstawie wyniku pierwszego głosowania konstatuję, że i w trzeciem czytaniu ustawa ta została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Teraz przystępujemy do ratyfikacji traktatów handlowych z Rumunią, Włochami i Szwajcarią. Głos ma poseł Rosset.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#AleksanderHenrykdeRosset">Wysoki Sejmie! Mam tutaj do zreferowania traktat handlowy pomiędzy Polską i Rumunią, podpisany w Bukareszcie dnia 1 lipca 1921 roku. Jest to umowa handlowa, a dołączona jest do niej umowa zawarta między zarządami poczt, telegrafów i telefonów Rumunji i Polski. Ciekawem jest, iż dokument ten dnia 3 grudnia wyszedł z Ministerstwa Spraw Zagranicznych, zaś w maju dopiero doręczony został Komisji Spraw Zagranicznych naszego Sejmu, a więc od 3-go grudnia do dziś ustawa ta jeszcze nie została zaratyfikowana przez Wysoki Sejm. Musiało to bezwątpienia zrobić złe wrażenie w naszych stosunkach międzynarodowych, a zwłaszcza w sojuszniczej nam Rumunji, która nie mogła zrozumieć, jakie są powody, przeciągające ratyfikację umowy handlowej, a przypuszczać nie mogła, że są to powody wyłącznie biurowe — że tak powiem — zaniedbania, które w tej chwili tutaj zaznaczam, tłumacząc, że żadne inne powody nie mogły być przyczyną tego opóźnienia, zwłaszcza, że traktat ten, ze względów, o których będę mówił, jest korzystniejszy dla nas i bardziej nas obchodzi, aniżeli stronę drugą.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#AleksanderHenrykdeRosset">Senat rumuński w dn. 3 kwietnia, a Izba rumuńska w dn. 7 kwietnia ratyfikowały ten traktat natychmiast po wznowieniu parlamentu rumuńskiego, na posiedzeniu, którego pierwszym punktem było stwierdzenie uznania przez ententowe państwa przyłączenia Besarabji do Rumunii, zaś drugim — ten właśnie traktat handlowy z Polską, przyjęty Owacyjnie przez obie Izby.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#AleksanderHenrykdeRosset">Traktat z Rumunią jest zarazem wzorem, na którym fundujemy dalsze ustawy handlowe, dlatego pozwolę sobie w kilku słowach go scharakteryzować. Zaznaczam, że ustawa, którą proponuje Rząd, brzmi jak nasi.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#AleksanderHenrykdeRosset">Art. 1: Sejm Rzpltej Polskiej zatwierdza konwencję handlową, zawartą pomiędzy Polską a Rumunią, a podpisaną w Bukareszcie dnia 1 lipca 1921 r. wraz z aneksami i protokółem końcowym oraz jego załącznikiem, jakoteż umowę między zarządami poczt, telegrafów i telefonów Polski i Rumunii, dotyczącą wzajemnej wymiany korespondencji telegraficznej, telefonicznej i paczek pocztowych między Polską i Rumunią, podpisaną tego samego dnia w Bukareszcie.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#AleksanderHenrykdeRosset">Art. 2: Sejm Rzpltej upoważnia Naczelnika Państwa do podpisania ratyfikacji powyższych umów w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#AleksanderHenrykdeRosset">Art. 3: Wykonanie niniejszej ustawy zleca się Ministrowi Spraw Zagranicznych, wykonanie postanowień konwencji handlowej Ministrowi Przemyślu i Handlu, zaś postanowień umowy pocztowo-telegraficznej Ministrowi Poczt i Telegrafów, każdemu z nich w porozumieniu z zainteresowanymi ministrami.</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#AleksanderHenrykdeRosset">Oto treść ustawy. Ustawa ta oczywiście ma za zadanie rozwój stosunkowi handlowych naszych z Rumunią.</u>
<u xml:id="u-7.7" who="#AleksanderHenrykdeRosset">Art. 1 traktatu zawiera równouprawnienie obywateli obu układających się stron w wykonywaniu handlu i przemysłu, zapewniając im jednocześnie korzystanie z klauzuli największego uprzywilejowania. Umowa ta zapewnia obywatelom polskim prawo osiedlania się, zakładania przedsiębiorstw handlowych i przemysłowych na terytorium Rumunii, zapewnia wolność od służby wojskowej, od świadczeń wojskowych, od pożyczek przymusowych i od wszelkich kontrybucji nadzwyczajnych. Zwolnieni są om również od obowiązku wszelkich funkcji publicznych, z wyjątkiem tych, które są związane z użytkowaniem dóbr. Ograniczenia te są zawarte w art. 2 i. 3, równie ważne dla obu stron.</u>
<u xml:id="u-7.8" who="#AleksanderHenrykdeRosset">W art. 5 stosuje się zasadę największego uprzywilejowania obu stron w wywozie i wwozie towarów. Postanowień tych nie można jednak stosować do przywilejów, które może dla granicznego handlu ustanowić jedna z układających się stron na korzyść kraju sąsiedniego oraz do przywilejów, wynikających ze związku celnego jednej ze stron z państwem trzeciem.</u>
<u xml:id="u-7.9" who="#AleksanderHenrykdeRosset">Nadmieniam, że ten ustęp ostatni ma teoretyczne znaczenie, gdyż ani Rumunjo, ani Polska nie pozostaje z żadnem drugiem sąsiadującem państwem w związku unji celnej. Natomiast ustęp poprzedni ma znaczenie czysto lokalne dla tych warunków, które mogą powstać tam, gdzie granica przecina jaką gminę itd. Idzie tu o lokalne zarządzenia, które uwzględniają już poprzednio przyjęte tutaj prawa, zastosowane do Polski.</u>
<u xml:id="u-7.10" who="#AleksanderHenrykdeRosset">Art. 7 zapewnia zupełną wolność od cła wielu przedmiotom, jakoto przedmiotom dla reparacji, dla doświadczeń, wystaw i konkursów, które to przedmioty muszą być po roku zwrócone na terytorium ojczyste. Negocjanci, fabrykanci i przemysłowcy mają prawo na terytorium drugiej strony osobiście lub przez podróżujących dokonywać zakupy lub przyjmować zamówienia bez uiszczania opłat specjalnych.</u>
<u xml:id="u-7.11" who="#AleksanderHenrykdeRosset">Wreszcie towarzystwa akcyjne i inne stowarzyszenia handlowe, przemysłowo, finansowe, jak również asekuracyjne jednej strony uzyskują prawo osiedlenia się na terytorium drugiej strony pod warunkiem, oczywiście, że zadość uczynią prawodawstwu danego kraju.</u>
<u xml:id="u-7.12" who="#AleksanderHenrykdeRosset">Stosunki kolejowe mają być regulowane w myśl zasady największego uprzywilejowania. Obie strony zapewniają sobie wolność tranzytu wszelkich środków komunikacji, jak wagonowi, statków i t. d., przytem nie będą one podlegały żadnym opłatom tranzytowym z wyjątkiem takich, które będą przeznaczone na pokrycie kosztów nadzoru lub administracji, związanych z tym transportem. W pewnych wyjątkowych wypadkach, gdzie chodzili o bezpieczeństwo lub zdrowie publiczne, mogą być zarządzone ograniczenia tranzytu, jak np. podczas epidemicznych chorób dla bydła i t. d. Ważne jest w tem miejscu zaznaczyć, iż chociaż traktat nie wszedł w życie, już stosunki, nasze kolejowe z Rumunią od kilku tygodni bardzo się poprawiły, to świadczy, że rząd rumuński najchętniej przykłada się do tego, by wymiana handlowa z Polską była jak najskuteczniejsza. Zwracam uwagę, że wymagało to rozszerzenia stacji kolejowych rumuńskich, które osiągnęło już takie wyniki, że w obecnej chwili zamiast 35 jak dotychczas, dziennic wchodzi i wychodzi 100 pociągów. Oczywiście to już w pewnym stopniu zaspakaja nasze stosunki handlowe z Rumunią nie daje jednak możności szerszego korzystania z tranzytu przez Rumunie, jakie by się rozwinęło, gdyby to rozszerzenie jeszcze bardziej postąpiło.</u>
<u xml:id="u-7.13" who="#AleksanderHenrykdeRosset">Na dobrej drodze znajduje się sprawa połączenia kolejowego między Kołomyją i Zaleszczykami przez terytorium rumuńskie koło Stefanówki przy przejeździe bezpośrednim przez terytorium rumuńskie z Pokucia na Podole i naodwrót. Sprawa ta jest na ukończeniu, a załatwia się z obopólną zgodą i przychylnością obu zaprzyjaźnionych rządów, polskiego i rumuńskiego.</u>
<u xml:id="u-7.14" who="#AleksanderHenrykdeRosset">Statki polskie na wodach rumuńskich i rumuńskie na wodach polskich będą korzystały ze wszystkich najbardziej uprzywilejowanych praw. Osobno została zawarta bardzo szeroka ustawa pocztowo-telegraficzna, zastrzegająca jednocześnie rozszerzenie sieci telegraficznych i telefonicznych celem ułatwienia jak najszybszej wymiany pocztowej.</u>
<u xml:id="u-7.15" who="#AleksanderHenrykdeRosset">Rząd przedstawił nam przedewszystkiem sam traktat w oryginale francuskim i polskim, następnie aneks, podający wzór karty legitymacyjnej dla komiwojażerowi, następnie cały traktat ot stosunkach kolejowych, wreszcie protokół końcowy do art. 5 o niektórych towarach kontyngentowych, przywożonych z Rumunii, który nie odgrywa w tej chwili roli, bo sprawa jest rozstrzygnięta i dalszego kontyngentu niema. Wreszcie jest aneks do protokółu końcowego, dotyczący utworzenia komisji wspólnej dla użytkowania rzeki Czeremosz, która jest rzeką graniczną i może być użytkowana, utrzymana i regulowana przez obie strony. Następuje szereg szczegółowych przepisowi, które to użytkowanie tej linii ułatwiają.</u>
<u xml:id="u-7.16" who="#AleksanderHenrykdeRosset">Oto wszystko, co znajdujemy w tym traktacie handlowym. Oczywista rzecz, że wprowadzenie go w życie jest chwilowo dla Polski bodaj ważniejsze, aniżeli dla Rumunii, ponieważ posiadamy znaczną ilość produktów, takich, jak manufaktura łódzka, jak wyroby żelazne i metalurgiczne, jak węgiel, które są potrzebne Rumunii, zaś stamtąd do nas przychodzą surowce w ilościach względnie mniejszych, a przedewszystkiem mniej cenne.</u>
<u xml:id="u-7.17" who="#AleksanderHenrykdeRosset">Chcę zaznaczyć w tem miejscu jeszcze jedno. Dzięki zabiegom p. wiceministra Strasburgera wydano Polsce opcje na terenie w porcie Brajle. Port ten miał dla nas olbrzymie znaczenie ze względu na przyszły handel z Turcją, z Morzem Śródziemnem, z narodami Kaukazu i z południową Rosją. Niestety, kupiectwo, do którego odniósł się nasz rząd, nie skorzystało z tej opcji, chociaż Polsce przyznano najlepsze kawałki portu, chociaż obowiązkiem pobudzonej do życia lwowskiej Izby Handlowej było zająć się utworzeniem towarzystwa dla wyzyskania tego przywileju. Wskutek tego te miejsca najlepsze zamiast nas, zajęła Czechosłowacja i wogóle sprawa ta nie przedstawia się już tak, jak się ją było powinno postawić ze względów tranzytowych.</u>
<u xml:id="u-7.18" who="#AleksanderHenrykdeRosset">W każdym razie stosunki nasze z Rumunią dzięki zawarciu tego traktatu stają się realne i szczęśliwsze, a przyszła wizyta Naczelnika Państwa u dworu królestwa rumuńskich niewątpliwie przyczyni się jeszcze do spotęgowania tych stosunków sąsiedzkich. na których Rumunii tak samo jak i nam szczerze powinno zależeć. W myśl tych wywodów proponuję Wysokiemu Sejmowi przyjęcie ustawy w drugiem i trzeciem czytaniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głosu nikt więcej nie żąda. Proszę Posłów, którzy są za ratyfikacją traktatu z Rumunią, aby wstali. Większość, ustawa w drugiem czytaniu przyjęta. P. Sprawozdawca wnosi o trzecie czytanie. Do głosu nikt się nie zapisał. Na podstawie wyniku poprzedniego głosowania uważam ustawę w trzeciem czytaniu za przyjętą.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do ratyfikacji Konwencji Handlowej z Włochami. Głos ma p. Rosset.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#AleksanderHenrykdeRosset">Wysoki Sejmie! Drugim jest traktat włoski. Traktat ten jest oparty na traktacie rumuńskim — jest to wynik konwencji podpisanej w Genui dnia 12 maja r. b. przez naszych przedstawicieli wraz z przedstawicielami rządu włoskiego.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#AleksanderHenrykdeRosset">Ustawa, którą nam Rząd proponuje ratyfikować, brzmi:</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#AleksanderHenrykdeRosset">Art. 1. Sejm Rzeczypospolitej Polskiej zatwierdza polsko-włoską konwencję handlową, podpisaną w Genui dn. 12 maja 1922 r.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#AleksanderHenrykdeRosset">Art. 2. Sejm Rzeczypospolitej Polskiej upoważnia Naczelnika Państwa do podpisania ratyfikacji powyższej konwencji.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#AleksanderHenrykdeRosset">Art. 3. Wykonanie niniejszej ustawy powierza się Ministrowi Spraw Zagranicznych, wykonanie zaś postanowień konwencji właściwym ministrom.</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#AleksanderHenrykdeRosset">Art. 4. Ustawa niniejsza obowiązuje z dniem jej ogłoszenia.</u>
<u xml:id="u-9.7" who="#komentarz">(Mówi)</u>
<u xml:id="u-9.8" who="#AleksanderHenrykdeRosset">Nie będę, proszę Panów, rozpatrywać poszczególnych punktów tej Konwencji, a to dlatego, że, jak mówiłem, jest ona zbudowana zupełnie na wzór konwencji z Rumunią; zawiera tylko niektóre odmienne szczegóły, które tutaj uwidocznię.</u>
<u xml:id="u-9.9" who="#AleksanderHenrykdeRosset">Rząd włoski wniósł sprawę tej konwencji do Izby Deputowanych, potem weszła ona do komisji traktatowej, którą posiada parlament włoski, została tam przyjęta i złożona parlamentowi do ratyfikacji. Z powodu obecnego przełomu ministerialnego we Włoszech konwencja ta nie jest jeszcze załatwiona; ma jednak wejść na porządek dzienny najbliższego posiedzenia.</u>
<u xml:id="u-9.10" who="#AleksanderHenrykdeRosset">Proszę Panów, z tych rzeczy, któreby nas tutaj specjalnie interesowały, należy zaznaczyć, że Polska stara się również udostępnić dla naszego handlu eksportowego Triest, który jako bliżej geograficznie położony w stosunku do Galicji, jest dla naszych tamecznych produktów skalnych i innych niezbędny. Również jest niezbędny i użyteczny dla naszej emigracji, zwłaszcza dla Ameryki Południowej.</u>
<u xml:id="u-9.11" who="#komentarz">(P. M. Dąbrowski: Kolega otrzyma znów order!)</u>
<u xml:id="u-9.12" who="#AleksanderHenrykdeRosset">A Pan nie możesz zapomnieć galicyjskich obyczajów: przedpokój i order.</u>
<u xml:id="u-9.13" who="#AleksanderHenrykdeRosset">Traktat zawiera między innemi następujące postanowienia:</u>
<u xml:id="u-9.14" who="#AleksanderHenrykdeRosset">Rząd polski ułatwiać będzie podróż emigrantom ze swojego terytorium i emigrantom przyjeżdżającym do portów włoskich, oraz wracającym do swojej ojczyzny przez te porty. Towarzystwa żeglugi włoskie pod warunkiem stosowania się do prawodawstwa polskiego będą mogły funkcjonować w Polsce na rzecz transportów z Triestu do Ameryki Południowej i portów morza Śródziemnego. Rząd włoski zapewnia opiekę we Włoszech i na statkach włoskich emigrantom polskim w równym stopniu jak włoskim emigrantom.</u>
<u xml:id="u-9.15" who="#AleksanderHenrykdeRosset">Tu zaznaczyć należy, że zabezpieczenia pod tymi względem są jak najbardziej szczegółowe. Na statkach włoskich mają być tłomacze języka polskiego. Pozatem całe prawodawstwo i wogóle ustrój emigracyjny włoski przewyższa inne pod względem opieki, jaką roztacza nad emigrantami. Z tego powodu — może to dziwnie brzmi — ale emigracja skierowana na Triest odbywa się w warunkach lepszych i dla państwowości polskiej bardziej zabezpieczonych, niż za pośrednictwem Gdańska.</u>
<u xml:id="u-9.16" who="#AleksanderHenrykdeRosset">Oto rzeczy główne. Dla Włoch zatwierdzenie niniejszego traktatu jest rzeczą o tyle ważną, że z chwilą podpisania go otrzymują Włochy warunki w stosunkach handlowych z Polską te same co Francja, która ma wiele artykułów konkurujących z włoskiemu.</u>
<u xml:id="u-9.17" who="#komentarz">(P. S. Dąbrowski. Jedyny wynik konferencji w Genui)</u>
<u xml:id="u-9.18" who="#AleksanderHenrykdeRosset">Tutaj dyplomata powiada, że to jest jedyny dla Włoch wynik konferencji w Genui, tak mylnie ocenia ten traktat!</u>
<u xml:id="u-9.19" who="#AleksanderHenrykdeRosset">Dalej chcę zaznaczyć, że stosuje, się i w tym wypadku ową osławioną klauzulę „tablica d”, naszego traktatu z Francją, która od tej pory staje się udziałem także Rumunii, Włoch i Szwajcarii. To jest z pewnych względów dla nas korzystne, ponieważ dzięki temu pośrednictwo Francji w handlu z każdem z tych państw zostało usunięte, a tem samem oczywiście nastała możliwość szybszych i tańszych transakcji handlowych.</u>
<u xml:id="u-9.20" who="#AleksanderHenrykdeRosset">Oto proszę Panów ustawa, którą Rząd nasz przeprowadził w Genui, i która stanowi pierwszy akt odrodzonej Polski w dziedzinie handlowych stosunków z narodem włoskim. Te stosunki dawniej przez wiele wieków nas łączyły i za pośrednictwem włoskiej kultury, oddziaływającej na nasz kraj, w swoim czasie wzbogacały naszą myśl i dawały to wszystko, czego się nie da ująć w ramy ściśle handlowych stosunków, a co stanowił współdziałanie narodów o wspólnej kulturze i cywilizacji. Włosi i Polacy niejednokrotnie potrafili eksportować wzajemnie do swoich krajów więcej niż same towary, eksportowali bowiem ducha i ludzi, którzy krew swoją przelewali za wolność zaprzyjaźnionego narodu. Dziś gdy nastąpił okres pokoju, ten akt czynnej współpracy w zakresie handlowym, to jest wymiany wzajemnej wytwórczości obu krajów, ma być nowem nawiązaniem tych tradycyjnych nici, jakie łączyły Polskę z ziemią włoską.</u>
<u xml:id="u-9.21" who="#komentarz">(Brawo)</u>
<u xml:id="u-9.22" who="#AleksanderHenrykdeRosset">Wnoszę o zatwierdzenie niniejszej ustawy w dwóch czytaniach.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Nikt głosu nie żąda. Stawiam en bloc pod głosowanie ustawę o ratyfikacji polsko-włoskiej konwencji handlowej. Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem tej ustawy, aby wstali.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#komentarz">(Większość)</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#WojciechTrąmpczyński">W drugiem czytaniu ustawa przyjęta. Referent wnosi o 3 czytanie. Nikt nie protestuje. Nikt głosu nie żąda, na mocy poprzedniego głosowania konstatuję, że i w trzeciem czytaniu ustawia została przyjętą. Przystępujemy do ratyfikacji konwencji handlowej z Szwajcarią. Głos ma p. Rosset.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#AleksanderHenrykdeRosset">Konwencja handlowa ze Szwajcarią została podpisana 26 czerwca b. r. Ustawa, którą Rząd proponuje Wysokiemu Sejmowi do przyjęcia, brzmi jak następuje:</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#AleksanderHenrykdeRosset">Art 1. Sejm Rzeczypospolitej Polskiej zatwierdza konwencję handlową między Polską a Szwajcarią, podpisaną w Warszawie d. 26 czerwca 1922 r.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#AleksanderHenrykdeRosset">Art. 2. Sejm Rzeczypospolitej Polskiej upoważnia Naczelnika Państwa do podpisania ratyfikacji powyższej konwencji.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#AleksanderHenrykdeRosset">Art. 3. Wykonanie niniejszej ustawy poleca się Ministrowi Spraw Zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#AleksanderHenrykdeRosset">Art. 4. Ustawa niniejsza, wchodzi w życie z dniem ogłoszenia.</u>
<u xml:id="u-11.6" who="#komentarz">(Mówi)</u>
<u xml:id="u-11.7" who="#AleksanderHenrykdeRosset">Traktat różni się tylko tem od poprzedniego, że niewiadomo dlaczego o Ministrze Przemysłu i Handlu niema mowy. Ale to nie gra ostatecznie roli.</u>
<u xml:id="u-11.8" who="#AleksanderHenrykdeRosset">Proszę Panów, co do tej Konwencji, to mam w ręku odpis sprawozdania, którem jeden z posłów szwajcarskiego zgromadzenia federacyjnego w dniu 27 czerwca r. b. przedkładał ją do uchwalenia. W sprawozdaniu tem zwracał on uwagę na fakt, że jest zupełnie identyczny z wzorem, jaki przedstawia traktat zawarty między Rumunią a Polską. Stwierdzam, że istotnie tak jest i tym sposobem, zdaje mi się, byłoby zbędne uzasadnianie poszczególnych artykułów. Dlatego pozwalam sobie tylko zaznaczyć jeszcze, że handel nasz ze Szwajcarią na razie znajduje się w bardzo trudnych warunkach z przyczyn walutowych oraz wskutek tego, że główne artykuły wywozu szwajcarskiego jako to: ser, czekolada, wyroby jedwabne, koronki, zegarki złote i srebrne i t. p. uznane są przez naszą taryfę za artykuły zbytku i podlegają niezwykle wysokiemu obłożeniu celnemu. Dlatego też i podróż do leczniczych zakładów szwajcarskich w obecnych warunkach jest utrudniona. Mam nadzieję, nie życząc nic złego frankowi szwajcarskiemiu, że marka nasza potrafi się podnieść w ten sposób, że kiedyś zastąpiona toną walutą potrafi międzynarodowe znaczenie franka przywrócić do dawnego blasku dla wszystkich krajów. Wówczas wymiana różnych rodzimych artykułów będzie stanowiła treść stosunków handlowych i nie będzie miała takich przeszkód, jakie wojna wywołała, niesłusznie stwarzając upośledzenie narodów o walucie niskiej.</u>
<u xml:id="u-11.9" who="#AleksanderHenrykdeRosset">W każdym razie podpisanie tego traktatu, mniejsza o jego efektywne znaczenie handlowe, jest nawiązaniem stosunków Polski z Szwajcarią ową Helwecja krajem gościnności i wolności w której i nasi emigranci znajdowali zawsze możność nie tylko przechowywania pamiątek narodowych, jak w Rapperswilu, ale zarazem krzewienia wolnej myśli polskiej w najcięższych chwilach bytu narodowego.</u>
<u xml:id="u-11.10" who="#komentarz">(Brawo)</u>
<u xml:id="u-11.11" who="#AleksanderHenrykdeRosset">Nawiązanie z nami tych stosunków chyba da możność utrwalenia szczerej przyjaźni na którą zasługuje bohaterski i pracowity naród szwajcarski i nasza cześć dla cudzej wolności i cudzej pracy.</u>
<u xml:id="u-11.12" who="#komentarz">(Brawo)</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Do głosu się nikt więcej nie zgłosił. Stawiam pod głosowanie ustawę o ratyfikacji konwencji ze Szwajcarią. Proszę Posłów, którzy są za tą ustawą, aby wstali. Stoi większość. Ustawa w drugiem czytaniu przyjęta.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#komentarz">(P. Rosset: Wnoszę o trzecie czytanie)</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Nikt nie protestuje, do głosu się nikt nie zgłosił, na mocy drugiego czytania przypuszczam, że i w trzeciem czytaniu ustawa została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do pierwszego punktu porządku dziennego:</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Dalszy ciąg głosowania nad ustawą o ordynacji wyborczej do Sejmu i Senatu.</u>
<u xml:id="u-12.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Nadszedł następujący wniosek:</u>
<u xml:id="u-12.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Niżej podpisane kluby wnoszą o reasumpcję art. 9 i dodatku do art. 10 w sensie:</u>
<u xml:id="u-12.7" who="#WojciechTrąmpczyński">W art. 9 zamiast 444 mandaty ma być 448, a to przez dodanie po jednym mandacie okręgom:</u>
<u xml:id="u-12.8" who="#WojciechTrąmpczyński">1) Biała Podlaska — 25,</u>
<u xml:id="u-12.9" who="#WojciechTrąmpczyński">2) Wadowice — 43,</u>
<u xml:id="u-12.10" who="#WojciechTrąmpczyński">3) Przemyśl — 48,</u>
<u xml:id="u-12.11" who="#WojciechTrąmpczyński">4) Poznań pow. 35.</u>
<u xml:id="u-12.12" who="#WojciechTrąmpczyński">Podpisały się kluby: P. S. L., Zw. P. P. S. P. S. L., Wyzwolenie, P. S. L. (lewica). N. P. R., K.P.K., Klub Żydowski, Klub Rad Ludowych, Zjedn. Niemieckie.</u>
<u xml:id="u-12.13" who="#WojciechTrąmpczyński">Jednocześnie jest do tego poprawka p. Federowicza, żeby jeden mandat dodać nie Wadowicom, lecz Lwowu — miastu.</u>
<u xml:id="u-12.14" who="#WojciechTrąmpczyński">Dalej jest poprawka do poprawki, podpisana przez Zw. L. N., aby:</u>
<u xml:id="u-12.15" who="#WojciechTrąmpczyński">1. Zamiast okręgu Biała Podlaska (25), był Ciechanów. Mława i t. d. (8).</u>
<u xml:id="u-12.16" who="#WojciechTrąmpczyński">2. Zamiast okręgu Wadowice (43), był Lwów miasto.</u>
<u xml:id="u-12.17" who="#WojciechTrąmpczyński">3. Przemyśl — jak w poprawce.</u>
<u xml:id="u-12.18" who="#WojciechTrąmpczyński">4. Poznań powiat, jak w poprawce.</u>
<u xml:id="u-12.19" who="#WojciechTrąmpczyński">Nasamprzód co do reasumpcji art. 9. Nasz regulamin tego nie przewiduje. Badałem tę sprawę na podstawie regulaminów innych parlamentów, ale i one też o tem milczą. Tylko praktyka parlamentarna jest taka, że dopuszczalna jest reasumpcja tylko wtedy, jeżeli mierna protestu. Oczywiście, ponieważ i nasz regulamin milczy o tem, i są wątpliwości, których napewno rozstrzygnąć nie można, mojem zdaniem musi to rozstrzygnąć plenum.</u>
<u xml:id="u-12.20" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Dubanowicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#EdwardDubanowicz">Wysoka Izbo! W porozumieniu z innemi klubami, a mianowicie ze Zw. L. N. N. Z. L., N. Chrz. Str. Pr., Nar. Chrz. Str. Lud. i Klubem Mieszczańskim mara zaszczyt złożyć następujące oświadczenie:</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#EdwardDubanowicz">„Jesteśmy zasadniczo przeciwni stwarzaniu precedensu, polegającego na dopuszczeniu po przegłosowaniu poprawek w trzeciem czytaniu nowego wniosku o reasumpcji powziętych uchwał.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#EdwardDubanowicz">Uważamy, że możliwość takiego wniosku, popartego przez większość Sejmu istnieje tylko dla sprostowania błędu.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#EdwardDubanowicz">Ponieważ w danym wypadku nie idzie o sprostowanie błędu, lecz o zupełnie nowy i merytoryczny wniosek, oświadczamy się przeciwko proponowanej reasumpcji”.</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#komentarz">(P. Diamand: Proszę o głos)</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Diamand, ale tylko w sprawie reasumpcji.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#HermanDiamand">Wysoki Sejmie! Celem głosowania jest, aby dojść do rzeczywistej woli Sejmu...</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#komentarz">(P. Dubanowicz: W dziesięciu czytaniach)</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#HermanDiamand">... i nie ulega wątpliwości, że jak długo sprawy nie są ostatecznie załatwione, musi być dana możność Sejmowi, o ile dojdzie do przekonania, że uchwała dotychczasowa nie odpowiada rzeczywistej woli, ażeby postanowienie swoje zmienił.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#komentarz">(Głos: Pan zawsze jest za regulaminem)</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#HermanDiamand">Tak, ale o ile słyszałem, to i p. Głąbiński także postawił wniosek.</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#komentarz">(P. Głąbiński: Ja postawiłem poprawkę tylko na wypadek, gdyby tamten wniosek był przyjęty, ale zasadniczo nie zgadzam się)</u>
<u xml:id="u-15.6" who="#HermanDiamand">U nas to jest tembardziej konieczne, że niema żadnej korektywy dla uchwał Sejmu...</u>
<u xml:id="u-15.7" who="#komentarz">(P. ks. Dziennicki: O, tak! Głos: Niema Senatu)</u>
<u xml:id="u-15.8" who="#HermanDiamand">... i uchwała Sejmu jest ostateczna i stanowcza.</u>
<u xml:id="u-15.9" who="#komentarz">(P. ks. Lutosławski: Rzecz uchwalona w trzeciem czytaniu jest ustawą i zmieniać ją można tylko w drodze ustawy)</u>
<u xml:id="u-15.10" who="#HermanDiamand">Ks. Lutosławski myli się, albowiem ustawą się staje po głosowaniu nad całością, które jeszcze przeprowadzone nie jest.</u>
<u xml:id="u-15.11" who="#komentarz">(P. Bresiński: Dyskusja zamknięta. W dyskusji nie wolno stawiać żadnych wniosków)</u>
<u xml:id="u-15.12" who="#HermanDiamand">Odzywam się do przezorności Panów, ażeby nie stwarzać precedensu,...</u>
<u xml:id="u-15.13" who="#komentarz">(Głosy: Właśnie!)</u>
<u xml:id="u-15.14" who="#HermanDiamand">... ażeby wówczas, jeżeli Izba przyjdzie do przekonania, że uchwała powinna być zmieniona, nie odbierać jej możności przed, ostatniem głosowaniem.</u>
<u xml:id="u-15.15" who="#komentarz">(P. ks. Dziennicki: Po co regulamin?)</u>
<u xml:id="u-15.16" who="#HermanDiamand">Proszę Księdza, w regulaminie niema zakazu. Gdyby Ksiądz kolega zwrócił uwagę na słowa p. Marszałka,...</u>
<u xml:id="u-15.17" who="#komentarz">(P. ks. Dziennicki: Słyszałem je)</u>
<u xml:id="u-15.18" who="#HermanDiamand">... toby się dowiedział, że w innych regulaminach także niema żadnego postanowienia co do reasumpcji.</u>
<u xml:id="u-15.19" who="#komentarz">(P. ks. Lutosławski: Dla faktycznego błędu)</u>
<u xml:id="u-15.20" who="#HermanDiamand">Tego nie powiedział p. Marszałek.</u>
<u xml:id="u-15.21" who="#HermanDiamand">Nie o dyskusję i poprawki, ale o reasumpcję tu chodzi. Odwołuję się do p. posła Głąbińskiego, czyśmy w parlamencie austriackim...</u>
<u xml:id="u-15.22" who="#komentarz">(Wesołość. Głos: Do Wiednia!)</u>
<u xml:id="u-15.23" who="#HermanDiamand">Proszę Panów regulamin tej Izby był bardzo dobry, był uznany w całym świecie. Można być zaciętym wrogiem Austrii, ale rozumieć, że regulamin był rozumny.</u>
<u xml:id="u-15.24" who="#HermanDiamand">U nas niema właściwie trzeciego czytania, tylko są dwa drugie.</u>
<u xml:id="u-15.25" who="#komentarz">(P. Marjan Seyda: Lepiej zreasumować całą ustawę)</u>
<u xml:id="u-15.26" who="#HermanDiamand">Niech Pan Kolega postawi wniosek, może będę za mim głosował, ale z pewnością nie będę Panu zarzucał, że Pan nie ma prawa do tego. Ja przyznaję, że nasz regulamin jest bardzo wadliwy, ale mam nadzieję, że inni ludzie zajmą się układaniem nowego regulaminu, nie Ci o bardzo małem doświadczeniu parlamentarnem, którzy ten regulamin dla nas stworzyli.</u>
<u xml:id="u-15.27" who="#komentarz">(Głos: To racja)</u>
<u xml:id="u-15.28" who="#HermanDiamand">Panowie wołacie ciągle o regulamin. W regulaminie jest wyraźne postanowienie, że w tych sprawach, co do których niema przepisu regulaminu, decyduje p. Marszałek. Więc regulamin przewidział.</u>
<u xml:id="u-15.29" who="#komentarz">(Głos: A wczoraj co było?)</u>
<u xml:id="u-15.30" who="#HermanDiamand">Wczoraj p. Marszałek przyjął wniosek i miał jedyną wątpliwość, że nie było podpisów. Ta wątpliwość jest usunięta, i p. Marszałek sprawę dopuścił do dyskusji i dlatego nikt nie może powiedzieć, kto bierze siebie serio, że tego nie można zrobić, ponieważ tego niema w regulaminie. Przeciwnie, jeżeli w regulaminie niema zakazu, a jest zgoda p. Marszałka, to niema najmniejszej formalnej trudności do załatwienia tej sprawy. Dlatego powinniśmy ją załatwić i zwracam jeszcze raz uwagę na niezbędność umożliwienia korygowania uchwał w naszym Sejmie przy naszych warunkach i przy braku regulatora naszych uchwał.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Muszę sprostować, że w regulaminach innych parlamentów reasumpcja nie jest dozwolona, jest tylko wówczas możliwa, jeżeli nikt nie zaprotestuje.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#komentarz">(P. Diamand: A u nas — jeżeli p. Marszałek pozwoli)</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Nie możemy inaczej załatwić sprawy, jak przez głosowanie.</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za wnioskiem o reasumpcję uchwały co do okręgów, aby wstali. Jest wątpliwość, musi nastąpić głosowanie przez drzwi. Proszę Posłów, którzy są za reasumpcją, aby weszli przez drzwi z napisem „tak”.</u>
<u xml:id="u-16.4" who="#komentarz">(Po głosowaniu).</u>
<u xml:id="u-16.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Wynik głosowania jest następujący: za reasumpcją głosowało posłów 133, przeciw, 166, a zatem wniosek ten upadł.</u>
<u xml:id="u-16.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do poprawki do art. 112. Jeśli nie usłyszę innego wniosku postawię ją pod głosowanie.</u>
<u xml:id="u-16.7" who="#komentarz">(P. Niedziałkowski: Stawiam wniosek o imienne głosowanie nad tą poprawką)</u>
<u xml:id="u-16.8" who="#WojciechTrąmpczyński">Jest stawiony wniosek o imienne głosowanie. Kto popiera ten wniosek? Poparcie jest dostateczne. Proszę PP. Sekretarzy o zajęcie się głosowaniem. Proszę Posłów, którzy są za poprawką Zw. L. N. do art. 112, będącą w druku aby oddali kartki z napisem „tak”.</u>
<u xml:id="u-16.9" who="#komentarz">(Po głosowaniu).</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Rezultat głosowania jest następujący: za poprawką do art. 112 głosowało posłów 184 — przeciwko 168, zatem poprawka przeszła.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Są jeszcze stylistyczne zmiany. W przyjętej przed chwilą poprawce należy zamiast słów „nie skutkuje” wstawić słowa „nie pociąga za sobą”. Następnie zwracają mil uwagę na konieczność skreślenia okr. raciborskiego i trockiego.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Pozostaję głosowanie en bloc nad ustawą. Proszę Posłów, którzy są za całą ustawą, żeby wstali. Większość — ustawa przyjęta.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Do głosu zgłosił się jeszcze do deklaracji p. Waszkiewicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#LudwikWaszkiewicz">Wysoki Sejmie! W imieniu N. P. R. składam, następującą deklarację:</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#LudwikWaszkiewicz">Wobec tego, że przeforsowane przez reakcyjną większość Sejmu ustawy o ordynacji wyborczej są niesprawiedliwe, i stworzą w przyszłym Sejmie i Senacie układ sił nieodpowiadający faktycznemu stosunkowi sił społeczno-politycznych w Państwie, że w szczególności ustawy wspomniane jaskrawo krzywdzą miasta i klasę robotniczą oraz zahamują normalny rozwój polityczny i gospodarczy Państwa — klub N. P. R. protestuje przeciwko przyjęciu tych ustaw wyborczych i odpowiedzialność za ich fatalne dla Państwa skutki składa na reakcyjną większość Sejmu.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Barlicki celem złożenia deklaracji.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#NorbertBarlicki">Wobec nielojalnego zrywania kompromisów, zmierzających do naprawienia części krzywd, jakie wyrządza projekt ordynacji wyborczej szerokim masom pracującym, oświadczamy, że będziemy głosowali przeciw całej ustawie składając całkowitą odpowiedzialność za ordynację, która stała się świadomem fałszowaniem woli kraju na korzyść paru stronnictw, na te kluby, które ją przeprowadziły. W Sejmie następnym rozpoczniemy bezwzględną walkę o czyste i demokratyczne prawo wyborcze.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Tam Was już nie będzie!)</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#NorbertBarlicki">Precz z ordynacją wyborczą!</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#komentarz">(Głosy na prawicy: Precz z socjalistami!)</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Grünbaum.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#IzaakGrünbaum">W imieniu Klubu Żydowskiego...</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#komentarz">(Wrzawa na prawicy)</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#IzaakGrünbaum">... mam zaszczyt złożyć następujące oświadczenie: Ordynacja wyborcza, w tej chwili uchwalona, krzywdzi niezmiernie nie tylko mniejszości polityczne, ale przedewszystkiem mniejszości narodowe w Polsce. Ordynacja wyborcza wypadła z krzywdą dla wszystkich mniejszości, dzięki błędnemu pojmowaniu przez centrową partię przez P. S. L. swoich zadań w tym Sejmie. P. S. L. swojem głosowaniem za art. 95 doprowadziło do tego, że wydarto szereg mandatów lewicy i oddano w podarunku prawicy. W przyszłym Sejmie P. S. L. zrozumie, że działało przedewszystkiem na swoją własną zgubę i niekorzyść klasy włościańskiej. Wobec tego składamy całą odpowiedzialność na P. S. L. za wyniki głosowania nad ustawą niniejszą i zakładamy uroczysty protest przeciw ordynacji wyborczej.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#komentarz">(Wrzawa na prawicy. Marszałek dzwonili)</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Zalewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#AntoniAndrzejZalewski">Wysoka Izbo! W naszem pojęciu ordynacja wyborcza w trzech punktach odbiega od postanowień Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej:</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#AntoniAndrzejZalewski">1) Przepisy, dotyczące rozdziału mandatów z list państwowych, przeczą proporcjonalności i stwarzają pluralizm, a przez to samo wykraczają przeciw zasadzie równości głosowania.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#AntoniAndrzejZalewski">2) Podział mandatów pomiędzy okręgi krzywdzi zupełnie wyraźnie okręgi kresowe, którym wydarto z początku 19 mandatów, potem 4 mandaty zostały, jakby z łaski, podarowane. Ziemie wschodnie, w poczuciu swej przynależności do Rzplitej Polskiej i płynących stąd praw, żadnej łaski od Sejmu nie żądają natomiast zadają praw swoich, a prawa te Wysoka Izba, uchwalając tę ordynację wyborczą, uszczupliła.</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#AntoniAndrzejZalewski">3) Jest w tej ordynacji przepis, który mówi, że każdy członek obwodowych komisji wyborczych powinien posiadać znajomość języka polskiego w słowie i piśmie. Stwierdzamy, że jest wiele powiatów, w których ludność nawet polska pisać po polsku nie umie, gdyż nie miała czasu się nauczyć.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Wywody takie obecnie są już niedopuszczalne.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#AntoniAndrzejZalewski">Z tego powodu proszę Panów, my klub Związku Rad Ludowych głosowaliśmy przeciwko ordynacji wyborczej.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma poseł Bagiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#KBagiński">Walczyliśmy o istotnie demokratyczną ordynację. Popierając argumenty poprzednich mówców, stwierdzam, żeśmy w tej walce przegrali. Nie przegraliśmy specjalnie jako partia, ale ze względu na naszą państwową sytuację, ze względu na to, że każdy dzień przyspieszenia wyborów jest niezmiernie ważny. Głosowaliśmy za całością ordynacji wyborczej w tem przeświadczeniu, że ją będziemy w tym samym stopniu, jak i inne kluby, poprawiać w przyszłym Sejmie, a po drugie i dlatego, że byliśmy w obawie, żeby przypadkiem nie powstała w tym Sejmie nowa większość, któraby całą ustawę odesłała z powrotem do Komisji, a tej odpowiedzialności nie chcieliśmy brać na siebie.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do głosowania nad ordynacją wyborczą do Senatu. Głos dla wyjaśnienia ma poseł Grzędzielski.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#WładysławLeonGrzędzielski">Wysoki Sejmie! W związku z przeprowadzaniem w drugiem i trzeciem czytaniu zmniejszeniem liczby okręgów wyborczych, trzeba w art. 12 ordynacji senackiej sprostować także numery okręgowych komisji wyborczych, które mają załatwiać sprawy wyborcze senackie. I tak w okręgu wojewódzkim lwowskim będzie tą komisją komisja nr. 51, w stanisławowskim 53. w tarnopolskim 54, w woj. wołyńskiem 57. w woj. poleskiem 60, w nowogródzkiem 61, 1 w wileńskim 63. Odpowiada to tylko powziętej już przez Wysoki Sejm uchwale.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#WojciechTrąmpczyński">O ile nie usłyszę innego wniosku, za podstawę biorę tekst drugiego czytania wraz z podaną dopiero co poprawką Komisji. O ile nie usłyszę osobnego wniosku, będę uważał tę poprawkę za przyjętą. Również za przyjętą uważam poprawkę co do powiększenia liczby mandatów do Senatu, co wynika z powiększenia liczby mandatów do Sejmu. Przystępujemy wiec do głosowania en bloc nad całą ustawą wyborczą do Senatu. Proszę Posłów którzy są za cała ustawą do Senatu, ażeby powstali.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#komentarz">(Okrzyki na lewicy: Precz z Senatem!)</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Stoi znaczna większość. Ustawa przyjęta.</u>
<u xml:id="u-31.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Jest jeszcze wniosek nagły Komisji Konstytucyjnej. P. Sekretarz odczyta.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#StefanSołtyk">Wobec uchwalenia Ordynacji Wyborczej do Sejmu i Senatu w trzeciem czytaniu niezbędnem jest oznaczenie osobną uchwała Sejmu Ustawodawczego, wymaganą pracz art. 3 ustawy przechodniej z dnia 18 maja 1921 r. do ustawy konstytucyjnej — terminu wyborów.</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#StefanSołtyk">Wobec powyższego Komisja Konstytucyjna wnosi: Wysoki Sejm raczy uchwalić: Uchwała z dnia... o terminie pierwszych wyborów do Sejmu i Senatu na zasadzie nowej ordynacji wyborczej.</u>
<u xml:id="u-32.3" who="#StefanSołtyk">W wykonaniu art. 3 ustawy przechodniej z dnia 18 maja 1921 r. do ustawy konstytucyjnej (Dz. U. Nr. 44 poz. 268) Sejm Ustawodawczy oznacza termin wyborów do Sejmu na zasadzie nowej ordynacji wyborczej na niedzielę, dnia 29 października, a wyborów do Senatu na następną niedzielę, dnia 5 listopada 1922 r. i poleca Panu Naczelnikowi Państwa, aby na podstawie tej uchwały, która ma być ogłoszona w Dzienniku Ustaw, zarządził pierwsze wybory do Sejmu i Senatu na zasadzie nowej ordynacji wyborczej.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Nadeszło następujące pismo rządu od Ministra Spraw Wewnętrznych:</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#WojciechTrąmpczyński">„Wobec tego, że, jak mi wiadomo, Sejm Ustawodawczy zamierza uchwałą oznaczyć dzień wyborów do Sejmu na 29 października, zaś wybory do Senatu na dzień 5 listopada, mam zaszczyt w sprawie terminu tych wyborów oświadczyć, co następuje:</u>
<u xml:id="u-33.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Ponieważ postępowanie wyborcze zaczyna się z dniem opublikowania w Dzienniku Ustaw dekretu Naczelnika Państwa, zarządzającego wybory, przeto do tego czasu muszą być opracowane i opublikowane rozporządzenia wykonawcze do ordynacji wyborczej i konieczne instrukcje. Ponadto ze względu na doniosłość sprawy wyborów i na skomplikowane przepisy ordynacji wyborczych, muszą się w tym czasie odbyć zjazdy wojewodów i starostów, a to w celu szczegółowego omówienia odnośnych przepisów ustawowych. Wobec tego jest rzeczą konieczną, by dla tych czynności pozostawiony był czas trzech tygodni między dniem uchwalenia ustaw wyborczych a dniem opublikowania ich w Dzienniku Ustaw wraz z dekretem Naczelnika Państwa, zarządzającym wybory. Jeżeliby więc ordynacje wyborcze zostały w dniu dzisiejszym uchwalone, to w myśl powyższego termin wyborów do Sejmu mógłby być oznaczony najwcześniej na dzień 5 listopada r. b., zaś dzień wyborów do Senatu na dzień 12 listopada r. b.</u>
<u xml:id="u-33.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Powyższą moją opinię uważam za swój obowiązek przedstawić niniejszem Panu Marszałkowi”.</u>
<u xml:id="u-33.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Tę opinię uważam za swój obowiązek Wysokiemu Sejmowi przedstawić.</u>
<u xml:id="u-33.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Buzek.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#PBuzek">Wnoszę, ażeby oznaczyć ostateczny termin wyborów według propozycji Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, to znaczy na 5 listopada do Sejmu, a na 12 listopada do Senatu.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Czy są inne propozycje?</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#komentarz">(Nie)</u>
<u xml:id="u-35.2" who="#WojciechTrąmpczyński">A zatem ten termin bez głosowania uważam za przyjęty, wybory do Sejmu odbędą się 5 listopada, do Senatu 12 listopada.</u>
<u xml:id="u-35.3" who="#komentarz">(Brawa)</u>
<u xml:id="u-35.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do drugiego punktu porządku dziennego:</u>
<u xml:id="u-35.5" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-35.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Dalszy ciąg dyskusji nad sprawozdaniem Komisji Administracyjnej w przedmiocie ustaw:</u>
<u xml:id="u-35.7" who="#WojciechTrąmpczyński">a) o zmianie pragmatyki służbowej (druk nr. 3526),</u>
<u xml:id="u-35.8" who="#WojciechTrąmpczyński">b) o zmianie ustawy o organizacji władz dyscyplinarnych (druk nr. 3525),</u>
<u xml:id="u-35.9" who="#WojciechTrąmpczyński">c) o zmianie ustawy emerytalnej (druk nr. 3528).</u>
<u xml:id="u-35.10" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Smulikowski.</u>
<u xml:id="u-35.11" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Osiecki)</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#JulianSmulikowski">Wysoka Izbo! W przemówieniu wczorajszem, przerwanem przez p. Marszałka, zaznaczyłem, że w stosunku do funkcjonariuszy państwowych, tak Rząd jak i Sejm zawinił wiele. Dziś chcę tylko wskazać, że ustawa, związana z pragmatyką służbową jakkolwiek została wniesiona jeszcze 31 stycznia 1921 r. a uchwalona dnia 17 lutego, do dziś dnia nie została przez Rząd wykonana, bo do dziś Rząd nie przygotował rozporządzeń wykonawczych do pragmatyki służbowej funkcjonariuszów państwowych.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#JulianSmulikowski">Następnie, co do ustawy emerytalnej trzeba stwierdzić, że rozporządzenia wykonawcze do niej są w wysokim stopniu krzywdzące i niejednokrotnie odbiegają od postanowień samej ustawy. Równocześnie trzeba podkreślić z naciskiem, że realizowanie ustawy emerytalnej przez władze administracyjne postępuje tak leniwie, że do dziś, choć upłynęła już rocznica od uchwalenia ustawy emerytalnej, bardzo wiele wdów i sierot, bardzo wielu inwalidów zaopatrzenia emerytalnego nie otrzymuje. Jest to winą złego zorganizowania aparatu urzędniczego przez Rząd.</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#JulianSmulikowski">Również trzeba podkreślić winę rządu Ponikowskiego, czy b. ministra skarbu Michalskiego, że całą wartość ustawy emerytalnej sprowadził do zera. Zadaniem ustawy emerytalnej było nie tylko uposażyć wdowy, sieroty i emerytów, ale równocześnie uzdrowić cały aparat administracyjny. Prawie każdy prezydent ministrów, który występował na tej trybunie, a najczęściej czynił to b. minister skarbu p. Michalski, powoływał się na konieczność redukcji sił urzędniczych. Jednym z najlepszych środków ku racjonalnej redukcji sił urzędniczych była właśnie ustawa emerytalna. Mianowicie znaczna ilość starszych funkcjonariuszy państwowych na podstawie nowej ustawy mogła przejść w stan spoczynku i w ten sposób nie trzeba było kreować nowych posad i stanowisk, o ileby one były zbyteczne. Tymczasem postępowanie rządu p. Ponikowskiego, a względnie p. Michalskiego doprowadziło do tego, że ustawa emerytalna absolutnie tego zadania nie spełniała, że wprost przeciwnie umocniło, a raczej utrwaliło ono na stanowisku wiele osób, które już wysłużyły swoje lata. Jest bowiem rzeczą niemożliwą i nieludzką żądać od ludzi wysłużonych, ażeby, gdy rząd niesprawiedliwie usuwa emerytów od uposażeń dodatkowych, mieli odwagę samochcąc skazywać się na nędzę, poprostu na wegetację i śmierć głodową. Tymczasem Rząd któryby powinien być przykładem praworządności, właśnie względem funkcjonariuszy państwowych okazał brak wszelkiego poczucia, nie tylko sprawiedliwości, ale nawet poczucia prawnego. Rząd omijał wyraźne postanowienia ustawowe, choć ustawy o uposażeniach funkcjonariuszy państwowych wyraźnie określają sposób normowania tych uposażeń i wskazują, jakich źródeł wolno użyć Rządowi dla polepszenia bytu funkcjonariuszy państwowych i źródła te w ustawie z dn. 13 lipca są ściśle określone.</u>
<u xml:id="u-36.3" who="#komentarz">(P. Opala: Na nic się nie przyda ta obstrukcja)</u>
<u xml:id="u-36.4" who="#JulianSmulikowski">To nie jest obstrukcja. Obstrukcję przeciw urzędnikom zawsze Pan robił na Komisji. Jeszcze zaszczycę Pana łaskawą uwagą w swojem przemówieniu.</u>
<u xml:id="u-36.5" who="#JulianSmulikowski">Rząd ma jeden tylko środek prawny do regulowania uposażenia funkcjonariuszów państwowych. Tym środkiem prawnym jest postanowienie ustawowe z dnia 13 lipca, mocą którego Rząd może regulować to uposażenie przez podnoszenie mnożnika drożyźnianego. Tymczasem Rząd — Rządem nazywam p. Michalskiego — świadomie unikał stosowania tej ustawy do płac i uposażeń funkcjonariuszów państwowych, unikał podnoszenia tego mnożnika po to, aby nie musiał równocześnie podług tego normować płac emerytów, tudzież wdów i sierot. Jest to postępowanie w wysokim stopniu nieuczciwe. Rząd poprostu w sposób przypominający jakiegoś drobnego handlarza, zupełnie metodą paskarską — widocznie psychoza ta dotknęła i Rząd — postępował względem emerytów, wdów i sierot, wobec których ma zobowiązania już nie tylko moralne, ale zobowiązania ustawowe.</u>
<u xml:id="u-36.6" who="#komentarz">(P. Opala: Ale Panie Kolego, to jest pragmatyka służbowa)</u>
<u xml:id="u-36.7" who="#JulianSmulikowski">Przecież toczy się dyskusja nad całością trzech spraw, tak jak to wczoraj zapowiedział p. Marszałek Trąmpczyński.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#StanisławOsiecki">Na porządku dziennym jest kwestia pragmatyki służbowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#JulianSmulikowski">To sprostowanie stanowiska p. Marszałka Trąmpczyńskiego przyjmuję do wiadomości i trzymam się wobec tego tylko kwestii pragmatyki służbowej, zastrzegam sobie jednak prawo głosu do kwestii ustawy emerytalnej.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#JulianSmulikowski">Otóż pragmatyka służbowa mówi także o uposażeniu funkcjonarjuszów państwowych. Chcę stwierdzić, że pragmatyka służbowa jest w tym punkcie niewystarczająca, a to z tego powodu, że Wysoki Sejm raczył odrzucić awans automatyczny — przy bardzo gorliwym poparciu p. kolegi Opali, który domagał się nawet imiennego głosowania by móc chyba napiętnować tych Posłów, którzy ośmieliliby się głosować za automatycznym awansem.</u>
<u xml:id="u-38.2" who="#komentarz">(P. Opala: Nigdy się tego nie zapierałem)</u>
<u xml:id="u-38.3" who="#JulianSmulikowski">A zatem pragmatyka nie obejmuje norm uposażenia, zaledwie wspominając o stopniach służbowych.</u>
<u xml:id="u-38.4" who="#JulianSmulikowski">W tym kierunku było obowiązkiem Wysokiego Sejmu przyjść ustawicznie z pomocą. Trzeba stwierdzić, że Sejm te usiłowania robił i nawet powziął pewne uchwały. Niestety, Rząd poprzedni tych uchwał nie zrealizował. Rząd nie zrealizował ani uchwały sejmowej, powziętej jeszcze 10 stycznia na wniosek posłów klubu socjalistycznego, żeby do końca stycznia przyszedł z projektem regulacji płac. Następnie nie zrealizował Rząd uchwały Sejmu, w której dnia 7 i 17 lutego dopominaliśmy się, żeby place te regulować i mnożnik oznaczać według danych statystycznych Głównego Urzędu Statystycznego. Nie spełnił Rząd również uchwały sejmowej, która wyraźnie domagała się zniesienia pasów drożyźnianych. Natomiast trzeba skonstatować, że p. minister Michalski robił różne obietnice, które się jednak okazały tylko złudnemi zapowiedziami, bo p. Michalski nic nie czynił, żeby te obietnice zrealizować. Obiecał, że będzie dążył do tego żeby place funkcjonariuszy państwowych zrównać z płacami wojskowych. Obiecał, że zniesie pasy drożyźniane, ale już w kilka dni po tych obietnicach, czynionych posłom reprezentantom klubów poszczególnych, między innemi i naszego klubu, te obietnice odwołał.</u>
<u xml:id="u-38.5" who="#komentarz">(Głos: Odnośne wnioski nagłe leżą w Komisji Skarbowo-Budżetowej)</u>
<u xml:id="u-38.6" who="#JulianSmulikowski">Właśnie to wprowadzenie w błąd, poprostu zdezorientowało wielu posłów.</u>
<u xml:id="u-38.7" who="#JulianSmulikowski">Chcę jednocześnie zaznaczyć, że ten sam minister, który tyle mówił o redukcji urzędników, powodował nawet tworzenie specjalnych stanowisk, które miały za zadanie obliczanie wzrostu drożyzny w poszczególnych miejscowościach. Była to praca Syzyfowa, bo jest rzeczą praktycznie wprost nie do pomyślenia aby móc stworzyć tak wielki aparat urzędniczy w Ministerstwie Skarbu, któryby dysponował pewnymi środkami i pewnemi miarami uchwycającemi podnoszenie się drożyzny w danej miejscowości. Jednak biuro takie zostało stworzone na terenie Ministerstwa Skarbu. Specjalni urzędnicy badali wysokość wzrostu drożyzny według przyjętych przez siebie specjalnych wskaźników. Jeżeli np. dla Warszawy przyjęto wskaźnik 100, to według tej liczby normowano powyżej lub poniżej wzrost drożyzny. Kiedy już w wielu miejscach urzędnicy o[tekst nieczytelny] ten wzrost i ta robota była nien[tekst nieczytelny] ukończeniu, rzecz jasna, że fala drożyzny, która żadną miarą nie chciała się stosować do pewnych szablonów, po wprowadzeniu walnego handlu, objęła całą Polskę tak, że ta Syzyfowa praca, jak nazwałem to żmudne przygotowanie i tworzenie nowych zajęć dla urzędników przez p. Ministra Michalskiego, nie miała już żadnego uzasadnienia i wogóle Ministerstwo Skarbu nie wyciągnęło z niej żadnych wniosków, ponieważ od szeregu miesięcy niektórych miejscowości, leżących w najdroższych okolicach, do wyższego pasa drożyźnianego nie przenosiło. A niema już nawet mowy o tem, aby można było zauważyć jakiekolwiek kroki Ministerstwa Skarbu, dążące do zniesienia tych pasów drożyźnianych.</u>
<u xml:id="u-38.8" who="#JulianSmulikowski">Wysoka Izbo! Sejm już się rozchodzi, a dotąd nieustalił, nie uregulował płac funkcjonariuszy państwowych. Nie żywimy nadziei, żeby ta rzecz została teraz unormowana.</u>
<u xml:id="u-38.9" who="#JulianSmulikowski">Kończąc przemówienie swoje o tej części pragmatyki służbowej chce skonstatować, że wobec braku Rządu, wobec braku możności uregulowania sprawy płac funkcjonariuszów państwowych wobec niemożności przeprowadzenia w tej chwili automatycznego awansu urzędników, który jest jedynie sprawiedliwym, narazie jesteśmy zniewoleni siłą wyższą do zaniechania w tym kierunku jakichkolwiek wniosków, ale oświadczam, że to głodzenie to upośledzenie mas urzędniczych dzieje się i działo się z winy rządu Ponikowskiego i Michalskiego i tysiączne masy urzędników i funkcjonariuszy państwowych całą winę za to na ten Rząd zwalić muszą.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#JanGodek">Do uwag, zresztą może słusznych, mojego przedmówcy — wobec tego, że nie było postawionego żadnego konkretnego wniosku, nie mam nic do dodania. Muszę jednak nadmienić, że do noweli o państwowej służbie cywilnej musi być włączony jeszcze art. 8, który został tutaj przez pomyłkę opuszczony. Art. 8 powiada: „Wykonanie tej ustawy powierza się Prezesowi Ministrów i innym ministrom we właściwym każdemu z nich zakresie działania”.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#JanGodek">Wobec tego uważam, że projekt ustawy w brzmieniu projektowanem przez Rząd nie natrafia na sprzeciw ani Komisji, ani Izby i proszę o przyjęcie go w drugiem i trzeciem czytaniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#StanisławOsiecki">Przystępujemy do głosowania. Komisja złożyła poprawki, które rozdano w druku maszynowym, mianowicie: do art. 3 w wstępie 2, w wierszu 2 skreślić słowa: „przywiązanych do stanowisk służbowych”. W ustępie 4, w wierszu 4 ma być zamiast słowa: „stanowiska” — „stopnie”. W ustępie 5, w wierszu 1 zamiast słów: „na stanowiska służbowe” ma być „urzędników”.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#StanisławOsiecki">Następnie do tej ustawy dodać jeszcze art. 8, mianowicie: „Wykonanie tej ustawy powierza się Prezesowi Ministrów i innym ministrom we właściwym każdemu z nich zakresie działania”, ponieważ to było opuszczone. Nie słyszę sprzeciwu, zatem proszę Panów Posłów, którzy są za temi poprawkami, ażeby wstali: Stoi większość, poprawki zostały przyjęte. Proszę Panów Posłów, którzy są za tem, ażeby całą ustawę przyjąć w drugiem czytaniu, ażeby wstali. Stoi większość, ustawa została w drugiem czytaniu przyjęta. Jest wniosek, ażeby przystąpić do trzeciego czytania. Nie słyszę sprzeciwu, do głosu nikt się nie zapisał, na mocy drugiego czytania uważam, że i w trzeciem czytaniu ustawa została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-40.2" who="#StanisławOsiecki">Przystępujemy do dalszego punktu porządku dziennego, punkt 2 b) o zmianie ustawy o organizacji władz dyscyplinarnych. (Druk nr. 3525).</u>
<u xml:id="u-40.3" who="#StanisławOsiecki">Głos ma poseł Godek.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#JanGodek">Wysoki Sejmie! Uchwała z dnia 17 lutego br. dotycząca Ustawy o organizacji władz i postępowaniu dyscyplinarnem dla funkcjonariuszy państwowych zmieniła projekt rządowy co do kompetencji władz dyscyplinarnych. Projekt rządowy bowiem stanowił 3 władze dyscyplinarne: komisję dyscyplinarną, czynną przy władzy podlegającej władzom naczelnym; wyższą Komisję dyscyplinarną, czynną przy władzy naczelnej i najwyższą Komisję dyscyplinarną czynną przy Prezesie Rady Ministrów. Projekt stanowił, dalej, że instancją odwoławcza dla orzeczeń wydanych w pierwszej instancji przez Komisję czynną przy drugiej instancji jest wyższa Komisja dyscyplinarna czynna przy władzach naczelnych, zaś instancją wykonawczą dla orzeczeń zapadłych w wyższej komisji dyscyplinarnej przy władzy naczelnej miała być najwyższa komisja dyscyplinarna czynna przy Prezesie Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#JanGodek">Ustawa zaś dyscyplinarna z 12 lutego 1920 r. stanowiła dwa rodzaje komisji dyscyplinarnych, mianowicie komisje dyscyplinarnie, czynne przy władzach drugiej instancji i komisję dyscyplinarne czynne przy władzach naczelnych i wyższą komisję dyscyplinarną przy Prezesie Rady Ministrów i określała kompetencje ich w ten sposób, że instancja odwoławczą od orzeczeń zapadłych w komisjach dyscyplinarnych czynnych przy władzach II i III instancji jest wyższa komisja dyscyplinarna przy Radzie Ministrów. Intencją Sejmu i Komisji było, aby skoncentrować wszystkie orzeczenia w jednem ciele dyscyplinarnem czynnem przy Prezesie Ministrów, aby uczynić orzecznictwo dyscyplinarne jak najbardziej sprawiedliwe, bezstronne i ujednostajnić je. Przy praktycznem zastosowaniu tej ustawy Rząd natrafił na trudności wynikające tak ze względu na większe zapotrzebowanie sił wykwalifikowanych, jak i ze względu na większe koszty spowodowane przez utworzenie urzędu dyscyplinarnego przy Prezesie Rady Ministrów i dlatego wniósł projekt noweli, w której wraca do swojej pierwotnej koncepcji.</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#JanGodek">Komisja, rozpatrująca te nowelę, uznała poniekąd powody, które skłoniły Rząd do jej wniesienia, ale nie mogła w całości odstąpić od swojej pierwotnej idei, ażeby przez skoncentrowanie wszystkich orzeczeń w jednem najwyższem ciele dyscyplinarnem, osiągnąć możliwie najbardziej bezstronne i jednolite orzecznictwo ciał drugiej instancji. Dlatego też godząc się na art. 1 i 2, jak też na ustęp 1 punkt 1 i 2 projektu rządowego, Komisja przeprowadza zmianę ustępu 2 art. 3 i zmieniła go jak następuje:</u>
<u xml:id="u-41.3" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-41.4" who="#JanGodek">„Drugą instancją dla spraw dyscyplinarnych są:</u>
<u xml:id="u-41.5" who="#JanGodek">1) Wyższe komisje dyscyplinarne, ustanowione przy właściwych władzach naczelnych dla tych orzeczeń komisji dyscyplinarnych, które stanowią albo kary porządkowe po myśli art. 73, albo kary dyscyplinarne po myśli art. 77 punkt 1) i 2) ust. z 17 lutego 1922 r. o państwowej służbie cywilnej (Dz. U. P. Nr. 21 poz. 164).</u>
<u xml:id="u-41.6" who="#JanGodek">2) Najwyższa komisja dyscyplinarna ustanowiona przy Prezesie Rady Ministrów dla tych orzeczeń komisji dyscyplinarnych, które stanowią kary dyscyplinarne po myśli art. 77 n. 3), 4) i 5) ustawy o państwowej służbie cywilnej oraz dla orzeczeń, które wydane zostały przez wyższe komisie dyscyplinarne jako I instancje.</u>
<u xml:id="u-41.7" who="#JanGodek">Postanowienie ustępu 2 niniejszego artykułu nie stosuje się do spraw, które wpłynęły przed dniem 1 lipca 1922 roku.</u>
<u xml:id="u-41.8" who="#JanGodek">Oto przez takie ujęcie tego artykułu komisja uznała za właściwe przyznać komisjom drugiej instancji przy Ministerstwie proponowane przez projekt kompetencje do orzekania w tych sprawach, które są objęte art. 73 oraz p. 1 i 2 art. 77 ustawy o państwowej służbie cywilnej, jednakże zastrzegła sobie, że jedyną instancją, która ma orzekać w II instancji o sprawach objętych art. 77 p. 3, 4 i 5 jest jedynie najwyższa komisja dyscyplinarna czynna przy Prezesie Rady Ministrów. Ażeby tej najwyższej komisji odrazu nie obarczyć nadmierną ilością spraw i nie utrudnić jej prac, Komisja Administracyjna uznała, że ta komisja dyscyplinarna będzie uprawniona do rozstrzygania tylko tych spraw, które powstały po dniu 1 lipca 1922 r.</u>
<u xml:id="u-41.9" who="#JanGodek">Obok tych zmian wprowadzono, na skutek wniosku Rządu, zmiany do art. 7 i do art. 71 ustawy dyscyplinarnej. Mianowicie zmiana do art. 7 opiewa: „Wprowadza się ustęp 3: W skład komisji dyscyplinarnej dla urzędników zarządu sprawiedliwości podlegających niniejszej ustawie wchodzić mogą sędziowie zatrudnieni w okręgu służbowym tej władzy, przy której komisja dyscyplinarna jest ustanowiona”.</u>
<u xml:id="u-41.10" who="#JanGodek">Zmiana ta jest konsekwencją postanowień w ust. 1 tego artykułu.</u>
<u xml:id="u-41.11" who="#JanGodek">Mianowicie ustęp 1 tego artykułu powiada, że w skład komisji dyscyplinarnych musi wchodzić jako przewodniczący jeden człowiek, posiadający wykształcenie prawnicze. Tymczasem okazało się, że pomiędzy funkcjonariuszami państwowymi w dziale służby wymiaru sprawiedliwości niema urzędników z wykształceniem prawniczem, i skutkiem czego skład komisji dyscyplinarnej byłby niemożliwy. Żeby temu zapobiec, żeby umożliwić utworzenie komisji dyscyplinarnych przy tych urzędach, ustawa upoważnia władze rządowe do delegowania sędziów, do wzięcia udziału w tych komisjach.</u>
<u xml:id="u-41.12" who="#JanGodek">Druga poprawka ustępu 1 art. 71 powiada, że po słowach „aplikanci sądowi” mają być dodane słowa: „pracownicy państwowych kolei żelaznych” zaś w ustępie 3 tego artykułu no wyrazach: „Poczt i Telegrafów” skreśla się wyrazy: „pracowników państwowych kolei żelaznych”.</u>
<u xml:id="u-41.13" who="#JanGodek">Zmiana ta jest wynikiem zmiany, jaka nastąpiła w art. 118 ustawy o państwowej służbie cywilnej. Przy uchwalaniu tej ustawy wyłączeni zostali pracownicy kolei państwowych z pod działania ustawy o państwowej służbie cywilnej z tego względu, że Rząd oświadczył, iż dla pracowników kolei państwowych ma być wydana osobna pragmatyka. Gdy zatem dla tych pracowników ma być osobna pragmatyka, przeto i ustawa dyscyplinarna nie może być do nich stosowana.</u>
<u xml:id="u-41.14" who="#JanGodek">Oprócz tego jest jeszcze jedna formalna poprawka do art. 71. Mianowicie jest powiedziane w ust. 1 p. 3: „najwyższa komisja dyscyplinarna istnieje przy Prezesie Rady Ministrów. Tymczasem ustawa dyscyplinarna przyjmuje termin — Prezydent”. Ażeby nie tworzyć różnej nomenklatury należy przyjąć i w tym ustępie słowo „Prezydent”.</u>
<u xml:id="u-41.15" who="#JanGodek">W ten sposób zostaje załatwione przedłożenie rządowe z 8 czerwca 1922 r. nr 11292, druk nr 3629.</u>
<u xml:id="u-41.16" who="#JanGodek">Wskutek wprowadzenia zmian do art. 7 powstaje nowy art. 5 i art. 9, wskutek czego numeracja tej ustawy będzie o tyle zmieniona, że po art. 4 wchodzi jako art. 5 zmiana do art. 7, a po art. 8, art. nowy 9, wprowadzający zmianę do art. 71.</u>
<u xml:id="u-41.17" who="#JanGodek">Na tem kończę moje sprawozdanie i wnoszę w imieniu Komisji Administracyjnej: Wysoki Sejm raczy uchwalić niniejszą ustawę wraz z temi zmianami, które Komisja proponuje, w drugiem i trzeciem czytaniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#StanisławOsiecki">Głosu nikt więcej nie żąda. Przystępujemy do głosowania. Proszę Posłów, którzy są za całą ustawą, wraz ze zmianami Komisji Administracyjnej, ażeby wstali. Większość. Ustawa w drugiem czytaniu przyjęta. Sprawozdawca Komisji wnosi, żeby przystąpić do trzeciego czytania. Nie słyszę sprzeciwu. Do głosu nikt się nie zapisał. Na mocy wyniku pierwszego głosowania uważam ustawę i w trzeciem czytaniu za przyjętą.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#StanisławOsiecki">Przystępujemy do dalszego punktu porządku dziennego, litera c). O zmianie ustawy emerytalnej.</u>
<u xml:id="u-42.2" who="#StanisławOsiecki">Głos ma p. Godek.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#JanGodek">Wysoki Sejmie! Przedłożona przez Rząd nowela do ustawy z 28 lipca 1921 r. o ustawie emerytalnej dla funkcjonariuszy państwowych jest wynikiem konieczności jaknajszybszego określenia, uzgodnienia i uzupełnienia niektórych postanowień ustawy emerytalnej żeby w ten sposób umożliwić jednolitą interpretacje i stosowanie tych przepisów przez poszczególne władze Komisja Administracyjna rozpatrując ten projekt, uczyniła tylko zmiany dotyczące art. 1, 4, 6, 10 i 14 niniejszej noweli. Mianowicie art. 1 Komisja zupełnie skreśliła, uznała bowiem, że do sumy zwykłego wynagrodzenia dla urzędnika, który w myśl art. 5 ustawy o państwowej służbie cywilnej ustępuję ze stanowiska służbowego należy się nie dodatek funkcyjny lub reprezentacyjny, ale faktyczny dodatek za kierownictwo, gdyż tylko ten dodatek objęty jest art. 14 ustawy emerytalnej. Dodatek ten wchodzi do podstaw wymiaru emerytury, a więc ten a nie inny może być wzięty za podstawę do przyznania tej należytości, jaka się tym urzędnikom należy, którzy, w myśl art. 5, ze służby występują.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#JanGodek">Co do zmian art. 4 i 6 to polegają one na tem że wykreślono z nich słowa „lub samorządowej”.</u>
<u xml:id="u-43.2" who="#JanGodek">Komisja stanęła na stanowisku, że z chwilą, kiedy urzędnik na skutek zarządzenia Rządu przechodzi na emeryturę, dla Rządu gaśnie uzasadniony tytuł do ograniczania emeryta w dążności uzyskania drogą własnej pracy innych źródeł dochodu bez względu na ich wysokość. Komisja uznała to tembardziej za słuszne, że dotychczasowe uposażenie emerytów jest tak niewystarczające, iż muszą oni korzystać i z innych źródeł dochodów, a trudno aby Rząd śledził, czy przypadkiem to uposażenie emeryta, które osiąga własną pracą poza pobieraną emeryturą, nie jest większe aniżeli ta płaca, jaką pobierał w służbie, jako urzędnik czynny. Wreszcie postanowienie to nie osiąga celu, bo koszta jakieby wskutek tego na Rząd spadły, z powodu utrzymywania ewidencji — kontroli, czy urzędnik nie pobiera wyższego uposażenia, aniżeli uzyskiwał w służbie państwowej czy samorządowej — byłyby zbyt wielkie. Dlatego Komisja uznała za racjonalne, aby te słowa w artykułach 4 i 6 „lub samorządowej” wykreślić.</u>
<u xml:id="u-43.3" who="#JanGodek">Przy artykule 3 poseł Smulikowski wnosi, ażeby wogóle ustęp art. 20 skreślić. Mianowicie ustęp ten art. 20 opiewa, że „jeśli emeryt obejmie jakąkolwiek czynność w służbie rządowej lub samorządowej za wynagrodzenie może pobierać taką cześć uposażenia emerytalnego, która nie przewyższa uposażenia stanowiska piastowanego przez emeryta w służbie czynnej”.</u>
<u xml:id="u-43.4" who="#JanGodek">Panu Posłowi Smulikowskiemu chodzi o to, aby to samo, co Komisja uczyniła co do służby samorządowej, zastosować także i do emerytów będących napowrót w służbie państwowej. Może się zdarzyć, że urzędnik emerytowany wstąpi napowrót do służby państwowej, jako urzędnik kontraktowy. Otóż w tym wypadku chodzi Komisji o to, aby ten emerytowany urzędnik będący w służbie państwowej jako urzędnik kontraktowy, nie posiadał większych poborów, aniżeli pobierał poprzednio jako urzędnik w służbie czynnej.</u>
<u xml:id="u-43.5" who="#JanGodek">Komisja skreśleniu tego ustępu sprzeciwiła się, wychodząc z tego założenia. że to jest w każdym razie wydatek z tego samego funduszu i to mogłoby powodować, że urzędnicy państwowi przechodziliby na emeryturę, żeby potem, jako urzędnicy kontraktowi, móc osiągnąć wyższe pobory, niż te, które pobierają jako urzędnicy czynni. Nadto Komisja godzi się z zapatrywaniami Rządu, że skreślenie tego nie odpowiadałoby interesom państwowym.</u>
<u xml:id="u-43.6" who="#JanGodek">Dalej Komisja przeprowadziła zmianę do art. 10 ustawy emerytalnej. Mianowicie skreśliła zdanie proponujące: aby art. 41 tejże ustawy skreślić, a na to miejsce wstawić nowy art. 41. Otóż Komisja to zdanie skreśliła. Art. 41 stanowi, że Rząd w tych Wypadkach, w których w drodze ustawy podwyższa pobory funkcjonariuszów czynnych, ma także automatycznie odpowiednio podwyższyć zasiłki dla emerytowanych funkcjonariuszy. Otóż przy uchwalaniu tego artykułu ustawy emerytalnej, tak Komisja, jak i Sejm wychodzili z założenia, że w tych samych stosunkach w takich znajdują się urzędnicy w służbie czynnej, znajdują się także urzędnicy emerytowani i podlegają drożyźnie tak jak i pierwsi, leżeli Rząd czuje się w obowiązku przyjść z pomocą funkcjonariuszom czynnym, to musi także przyjść z pomocą w tym samym stopniu i urzędnikom emerytowanym, którzy przez określony przeciąg czasu państwu swoje usługi oddali. Dlatego też komisja oparła się temu, ażeby artykuł ten skreślić, uważając, że w dzisiejszych warunkach byłoby to w wysokim stopniu krzywdzące.</u>
<u xml:id="u-43.7" who="#JanGodek">Również zmieniła Komisja artykuł 14 skreślając jego 2 ustęp, wychodząc z tego założenia, że to byłoby sprzeczne z art. 23 ustawy emerytalnej, który powiada wyraźnie, że pensje wdowie wynoszą 50% uposażenia emerytów, co musi być analogicznie stosowane i do dodatku drożyźnianego. a tem samem nie można ograniczać pensji wdowiej do tej wysokości, jaka jej się należy jako osobie samotnej.</u>
<u xml:id="u-43.8" who="#JanGodek">Oprócz tych poprawek została wprowadzona zmiana do art. 43 i 44. Mianowicie do art. 44 postawiony jest wniosek p. Kędziora, który domaga się, aby co do funkcjonariuszów b. Galicyjskiego Wydziału Kratowego był zastosowany nie art. 44. ale 42, ponieważ wychodzi z tego założenia, że urzędnicy b. Galicyjskiego Wydziału Krajowego byli urzędnikami władz polskich i skutkiem tego należą im się uprawnienia nie jak urzędnikom władz zaborczych, ale jak urzędnikom polskim. Komisja przychyliła się do tego wniosku i wobec tego proponuję, żeby zmianę tę wprowadzić w sposób następujący:</u>
<u xml:id="u-43.9" who="#JanGodek">„Do ustępu czwartego art. 44 dodaje się następujące słowa: z wyjątkiem urzędników b. galicyjskiego Wydziału Krajowego, co do których ma być zastosowane postanowienie art. 42”.</u>
<u xml:id="u-43.10" who="#JanGodek">Dalej zmiana do art. 43 proponowana przez P. S. L. wychodzi z tego samego założenia co wniosek p. Kędziora i uznaje, że jeżeli urzędnicy b. Galicyjskiego Wydziału Krajowego są urzędnikami, polskimi, to i emerytowani urzędnicy tego wydziału byli także urzędnikami władz polskich i tak samo należy do nich stosować art. 42 a nie 43, to znaczy, należy się im pensja według wymiaru dla urzędników polskich, a nie jak dla urzędników byłych władz zaborczych. Dlatego też Komisja przyjęła poprawkę, którą przed chwilą czytałem do art. 44, a mianowicie:</u>
<u xml:id="u-43.11" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-43.12" who="#JanGodek">„Do artykułu 43 dodaje się nowy ustęp: „Emerytowanych urzędników b. Galicyjskiego Wydziału Krajowego należy traktować na równi z emerytowanymi urzędnikami Państwa Polskiego”.</u>
<u xml:id="u-43.13" who="#JanGodek">Pozwolę sobie dodać, że do tej noweli okazały się konieczne pewne formalne zmiany, a więc w obecnym art. 1 powinno być: zamiast słów: „tejże” — „powołanej”. Zaś w obecnym art. 9 na miejsce podlegającego wykreśleniu wiersza pierwszego należy wstawić: „wprowadza się art. 41 a w brzmieniu następującem”. Dalej jak w druku nr 3528.</u>
<u xml:id="u-43.14" who="#JanGodek">To są zmiany, które Komisja Administracyjna wprowadziła do noweli przez Rząd proponowanej, i w imieniu Komisji Administracyjnej proszę Wysoki Sejm, aby raczył uchwalić w 2 i 3 czytaniu tę ustawę, ze zmianami które są proponowane przez Komisję Administracyjną.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#StanisławOsiecki">Głos ma p. Smulikowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#JulianSmulikowski">W poprzedniem przemówieniu podkreśliłem sposób postępowania Rządu, t. zn. że Rząd przy każdej sposobności stwarzał sobie takie postanowienie, w którem pomijał obowiązek równoczesnego wynagradzania emerytów, oraz wdów i sierot po funkcjonariuszach państwowych. Właśnie propozycja uczyniona przez Rząd w art. 3, pierwotnie art. 4, ażeby emerytom, jeżeli obejmują Jakieś czynności w służbie państwowej dawano tylko taką część uposażenia emerytalnego, która wraz z tem wynagrodzeniem nie przewyższa uposażenia, przywiązanego do stanowiska, jakie piastował ostatnio emeryt w służbie czynnej. To postanowienie jest w wysokim stopniu krzywdzące; być może że w normalnych warunkach byłoby ono uzasadnione, obecnie jednak, kiedy z płacy emerytalnej absolutnie wyżyć nie można, postanowienie to jest niewłaściwe, tem bardziej, że Rząd ma możność kontrolowania, czy dany emeryt jest w stanie pełnić jakąś funkcję stałą, czy jego niezdolność jest chwilowa, czy trwała.</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#JulianSmulikowski">Powtóre, nawet co do technicznego administrowania, mogę na podstawie informacji u naszych władz administracyjnych stwierdzić, że sposób badania tego, czy emeryt w tej lub owej połaci kraju ma jakie zatrudnienie, wymaga specjalnego urzędowania, specjalnych urzędników, kwestionariuszy i t. d. Chodzi tu o tak niewielką sumę i tak niewielką ilość ludzi, że to zastrzeżenie w tej noweli w istocie więcej może jeszcze wydatków przynieść Skarbowi, aniżeli korzyści. Jeżeli do urzędników kontraktowych Skarb Państwa nie stosuje takich obostrzeń, to tem bardziej w dzisiejszych ciężkich warunkach nie należy emerytowi, który wysłużył swoje lata i ma, powiedzmy, lat 60, uniemożliwiać zarobku ubocznego. choćby w instytucjach państwowych. Dlatego wnoszę o skreślenie art. 3-ego.</u>
<u xml:id="u-45.2" who="#JulianSmulikowski">Następnie wnoszę rezolucję, wzywającą Rząd ażeby analogicznie, jak przy wypłacaniu nadzwyczajnych dodatków do uposażenia czynnych funkcjonariuszów państwowych, wypłacał również emerytom tudzież wdowom i sierotom po funkcjonariuszach państwowych odpowiednie dodatki, procentowo unormowane według płac.</u>
<u xml:id="u-45.3" who="#JulianSmulikowski">Pozwolę sobie zwrócić uwagę Szanownych Panów na to, że obecne płace urzędnicze nie są wypłacane podług ustawy z dnia 13 lipca, lecz ustawa ta niejako jest tylko podstawą na której Rząd buduje te nowe chwilowe nadzwyczajne uposażenia funkcjonariuszy państwowych. Przypominam, że urzędnicy państwowi otrzymują 40, 50, 60, 110 a obecnie 150% dodatków od uposażenia, które otrzymywali 1 listopada 1921 r. Jeśli rząd uważa za sprawiedliwe i słuszne, jak to już zaznaczyłem w poprzedniem przemówieniu, normować zresztą poza prawem w ten sposób uposażenie funkcjonariuszy czynnych, a jeśli Rząd ma ten sam obowiązek, wypływający z mocy ustawy emerytalnej, względem emerytów, to jest rzeczą słuszną, ażeby równolegle skoro już na tę drogę wszedł, w ten sposób normował i uposażenie emerytów, tudzież wdów i sierot.</u>
<u xml:id="u-45.4" who="#JulianSmulikowski">Przypominam, że z ducha art. 41 ustawy wynika, że wolą Sejmu Ustawodawczego było właśnie, ażeby w ten sposób normować płace, bo art. 41 tej ustawy przewiduje że wszelkie zmiany ustawy o uposażeniu funkcjonariuszy państwowych, pociągające za sobą zmianę w wysokości uposażenia, będą automatycznie w sposób odpowiedni stosowane przy wymiarze zaopatrzenia emerytalnego. Rząd rozmyślnie unika zmiany ustawy, nie mniej z brzmienia tego artykułu Panowie mogą nabrać przekonania, że Sejm właśnie chciał uniknąć narażenia emerytów na nieopisaną nędzę i chciał im zapewnić to, że równolegle z uposażeniem funkcjonariuszy czynnych odpowiednio ich pobory będą im normowane.</u>
<u xml:id="u-45.5" who="#JulianSmulikowski">Poprzednio zaznaczyłem, że właśnie z tego powodu Rząd, a później p. Minister Skarbu unikali unormowania tych uposażeń na podstawie zmiany ustawy z dnia 13 lipca. I dlatego dla takiego czynnika, jak Sejm, kontrolującego postępowanie Rządu, jest rzeczą konieczną, ażeby skorygował ten stosunek Rządu do emerytów i złagodził tę niesłychaną nędzę emerytów, wdów i sierot.</u>
<u xml:id="u-45.6" who="#JulianSmulikowski">Również chciałbym zaznaczyć, że Rząd niestety nie pojmuje tej ustawy emerytalnej w szerokim zakresie. Sejm uchwalił 28 lipca rezolucję p. Moraczewskiego, która domagała się, ażeby ustawę emerytalną stosować w szerokim zakresie, nie tylko dla funkcjonariuszy państwowych, lecz i do robotników, do saliniarzy, kolejarzy, tych, którzy pracują w przedsiębiorstwach państwowych, ażeby stosować ściśle także art. 45, który wyraźnie powiada, że z ustawy tej będą korzystali funkcjonariusze państwowi, emeryci, którzy byli członkami kas emerytalnych lub innych kas zaopatrzenia. Ujęcie tego art 45 jest bardzo szerokie, ale niestety, mamy informacje z Ministerstwa Kolei Żelaznych i innych. Jak Ministerstwa Przemysłu i Handlu, że w stosunku do kolejarzy, do robotników salinarnych absolutnie artykuł ten nie jest stosowany, przeciwnie, kolej wyłącza od prawa do emerytury kolejarzy, którzy byli członkami kas emerytalnych jak „Przezorność” i t. p. Rezolucja taka jest uchwalona. Wnieśliśmy ponownie taką rezolucję na Komisję Administracyjną a wówczas p. przedstawiciel Rządu zapewniał, że Rząd stosuje tę ustawę w szerokim zakresie i że nadal do tego stosować się będzie. Wyrażamy nadzieje, że rzeczywiście wola Sejmu, w tej rezolucji z dnia 28 lipca wyrażona, przez każdy rząd będzie uszanowana. Wnosimy rezolucje, która nie przesądza granic tego uposażenia, nie wskazuje ścisłych norm, pozostawia to Rządowi w pewnym zakresie, ale jest najzupełniej słuszną i sprawiedliwą, jest poprostu obowiązkiem, jaki Sejm musi spełnić w stosunku do emerytów i w stosunku do Rządu, jako czynnik kontrolujący i przypomnieć mu, że obowiązkiem Rządu jest pamiętać nie tylko o funkcjonariuszach państwowych czynnych, ale i o emerytach. Rezolucja ta brzmi: „Sejm wzywa Rząd, ażeby analogicznie, jak przy wypłacaniu nadzwyczajnych dodatków do uposażenia czynnych funkcjonariuszy państwowych wypłacał również emerytom tudzież wdowom i sierotom po funkcjonariuszach państwowych odpowiednie dodatki, procentowo unormowane według płacy”.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#StanisławOsiecki">Głos ma p. Głąbiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#StanisławGłąbiński">Wysoki Sejmie! Zabieram głos tylko w tym celu, żeby rezolucja p. Smulikowskiego nie przebrzmiała bez echa. Popieram oczywiście projekt ustawy i tę rezolucję i pragnę stwierdzić, że kiedyśmy uchwalali ustawę emerytalną, mieliśmy na myśli podnoszenie procentowe uposażenia emerytów w tym samym stopniu, jak będą podnoszone płace urzędnicze. Państwo nie może przecież utrzymywać w takiej nędzy swoich emerytów i w miarę tego, jak płace urzędnicze muszą być podnoszone wskutek drożyzny, tak samo jak skromne uposażenia emerytów [tekst nieczytelny]oszone być powinny.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#StanisławOsiecki">Głos ma p. ks. Lutosławski.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#KazimierzLutosławski">Proponowałem sprawozdawcy i myślałem, że to załatwi, bo nie sądzę, żeby to mogło natrafić na opór, żeby do listy emerytów dołączyć i księży emerytów, którzy dostają uposażenie od Skarbu Państwa w rozmiarach jeszcze znacznie mniejszych niż inni emeryci, t. j. w zupełnie humorystycznych.</u>
<u xml:id="u-49.1" who="#komentarz">(Głosy w prawem centrum: Słusznie. Głos na lewicy: Jeszcze żaden ksiądz nie umarł z głodu)</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#StanisławOsiecki">Głos ma referent p. Godek.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#JanGodek">Wysoki Sejmie! Co do przemówienia p. Smulikowskiego o zmianie ustępu 2 art. 20, muszę się powołać na to. co powiedziałem poprzednio, a mianowicie: że zmiana ta w obecnych warunkach jest może nie wskazana tembardziej że powodowałaby odesłanie sprawy do Komisji, a tem samem uniemożliwiłaby uchwalenie dzisiaj ustawy.</u>
<u xml:id="u-51.1" who="#JanGodek">W zupełności natomiast godzę się z rezolucją, wniesioną przez p. Smulikowskiego, dotyczącą traktowania emerytów w ten sam sposób, jak funkcjonariuszy czynnych pod względem wypłacania dodatku nadzwyczajnego. To samo stanowisko zajął Zw. L.-N., przedkładając przed kilku dniami wniosek nagły do Rządu, w którym domaga się, żeby wypłaty nadzwyczajnych dodatków stosowane były do emerytów i to nie tylko cywilnych ale i wojskowych.</u>
<u xml:id="u-51.2" who="#JanGodek">Z tego miejsca pozwolę sobie zwrócić się do P. Prezesa Komisji Skarbowo-Budżetowej, żeby był łaskaw na najbliższe posiedzenie Komisji wziąć tę sprawę dla załatwienia. Co do wniosku p. ks. Lutosławskiego, to zgadzam się z nim i uważam go za racjonalny.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#StanisławOsiecki">Przystępujemy do głosowania. Do wniosku komisyjnego p. Smulikowski zgłosił poprawkę, mianowicie, ażeby art. 3 ustawy skreślić. Proszę Posłów, którzy są za poprawką p. Smulikowskiego, aby powstali. Stoi mniejszość poprawka upadła. Następnie są jeszcze formalne poprawki i referenta:</u>
<u xml:id="u-52.1" who="#StanisławOsiecki">1) w obecnym art. 1 zamiast „w tejże”, powinno być „w powołanej” i,</u>
<u xml:id="u-52.2" who="#StanisławOsiecki">2) w obecnym art. 9, na miejsce podlegającego wykreśleniu pierwszego wiersza, wpisać: „wprowadza się art. 41a) w brzmieniu następującem” i t. d.</u>
<u xml:id="u-52.3" who="#StanisławOsiecki">Nie słyszę protestu przeciw tym poprawkom, zatem przystępujemy do głosowania. Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem całej ustawy z poprawkami, zgłoszonemi przez sprawozdawcę, aby wstali. Większość, ustawa przyjęta. Do trzeciego czytania głos ma referent poseł Godek.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#JanGodek">Zgodnie z wnioskiem ks. Lutosławskiego proponuje, aby do art. 41 ustawy dodać: „Przepis powyższy powinien być stosowany również do księży emerytów”.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#StanisławOsiecki">Przystępujemy w takim razie do głosowania w trzeciem czytaniu. Proszę Posłów, którzy są za poprawką, zgłoszoną teraz przez referenta, aby wstali. Większość. poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-54.1" who="#StanisławOsiecki">W takim razie w trzeciem czytaniu cała ustawa jest przyjęta wraz z poprawką. Jest jeszcze rezolucja posła Smulikowskiego: „Sejm wzywa Rząd, ażeby analogicznie, jak przy wypłacaniu nadzwyczajnych dodatków do uposażenia czynnych funkcjonariuszów państwowych, wypłacał również emerytom. tudzież wdowom i sierotom po funkcjonariuszach państwowych — odpowiednie dodatki, procentowo unormowane według płac”.</u>
<u xml:id="u-54.2" who="#StanisławOsiecki">Proszę Posłów, którzy są za rezolucja p. Smulikowskiego, aby wstali. Większość, rezolucja została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-54.3" who="#StanisławOsiecki">Zarządzam przerwę obiadową do godziny 4 punktualnie.</u>
<u xml:id="u-54.4" who="#komentarz">(Po przerwie.)</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Wznawiam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-55.1" who="#komentarz">(P. Mrożewski: Proszę o głos)</u>
<u xml:id="u-55.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Mrożewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#LeonardMrożewski">Od 3 marca mam przydzielony w Komisji Administracyjnej referat w sprawie zwrotu kościoła w Głębokiem. Dzisiaj na porządku dziennym, w punkcie 10, jest podobna sprawa. Sprawozdanie moje jest bardzo krótkie i kończy się krótką rezolucją. Może Pan Marszałek zechce zezwolić, ażeby i tę sprawę jednocześnie załatwić?</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Czy ktokolwiek protestuje?</u>
<u xml:id="u-57.1" who="#komentarz">(Nikt)</u>
<u xml:id="u-57.2" who="#WojciechTrąmpczyński">W takim razie sprawa ta będzie poruszona razem z punktem 10.</u>
<u xml:id="u-57.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do porządku dziennego.</u>
<u xml:id="u-57.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Nr. 4. Ustne sprawozdanie Komisji Likwidacyjnej o ustawie w przedmiocie zbycia lub zamiany nieruchomego majątku państwowego, który przeszedł na rzecz Państwa w myśl ustawy z dnia 15 lipca 1920 r. o likwidacji majątków prywatnych w wykonaniu traktatu pokoju, podpisanego w Wersalu dnia 28 czerwca 1919 r. druk Nr. 3637). Głos ma p. Ponikiewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#PPonikiewski">Wysoki Sejmie! Na mocy art. 92 Traktatu Wersalskiego z dn. 28 czerwca 1919 r. Rząd Polski ma prawo likwidowania dóbr, prawa i udziałów obywateli niemieckich, zgodnie z art. 297 tęgo traktatu.</u>
<u xml:id="u-58.1" who="#PPonikiewski">Dla wyzyskania tego uprawnienia Wysoki Sejm dnia 15 lipca 1920 r. uchwalił ustawę o likwidacji majątków prywatnych, w wykonaniu traktatu pokoju, podpisanego w Wersalu dnia 28 czerwca 1919 r.</u>
<u xml:id="u-58.2" who="#PPonikiewski">Punkt b) art. 6 tej ustawy przewiduje likwidacje takich majątków, praw i interesów przez nabycie na rzecz Państwa. Państwo takie majątki, prawa i interesy nabywa w celu posiadania stałego, albo przejściowego. W licznych wypadkach odprzedaż zwłaszcza nieruchomości ziemskich, a przedewszystkiem osad kolonizacyjnych jest wskazana.</u>
<u xml:id="u-58.3" who="#PPonikiewski">Dla zbycia lub zamiany takich obiektów, jest, stosownie do art. 6 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, potrzebna ustawa. Z tego powodu Rząd przedłożył projekt ustawy, który upoważnia Prezesa Głównego Urzędu Likwidacyjnego, w porozumieniu z Ministrem Skarbu, Spraw Wojskowych, Rolnictwa i Dóbr Państwowych oraz w porozumieniu z Prezesem Głównego Urzędu Ziemskiego, do odprzedania obiektów, nabytych przejściowo przez Państwo. Dla sprzedaży i przewłaszczenia tych obiektów ustawa wymaga zatwierdzenia przez Prezesa Głównego Urzędu Likwidacyjnego i Ministra Skarbu. Projekt rządowy został odesłany do Komisji Likwidacyjnej i przez nią z poprawkami do art. 1, 2 i do tytułu ustawy przyjęty.</u>
<u xml:id="u-58.4" who="#PPonikiewski">Z polecenia Komisji Likwidacyjnej proszę Wysoki Sejm o przyjęcie projektu w myśl uchwały Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma poseł Trzciński.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#JuliuszTrzciński">Wysoki Sejmie! Mam wątpliwości, czy przy zamianie majątków nieruchomych nie powstaną straty finansowe dla Państwa. Dlatego proponuję, aby w tych wyjątkowych wypadkach gdzie te nieruchomości likwidowane nie będą sprzedawane, tylko będą zamieniane, uzyskać za każdym razem zgodę Rady Ministrów. Sama procedura, wyobrażam sobie, iż będzie przeprowadzona tak, jak dajmy na to, już jest obecnie w zwyczaju, gdy obcokrajowiec kupuje jakąś nieruchomość, t. j. że wówczas powzięcie takiej decyzji musi uzyskać zatwierdzenie Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-60.1" who="#JuliuszTrzciński">Wobec powyższego proponuję, aby do art. 1 dodać jako drugie zdanie: Wszelka zamiana nieruchomości winna uzyskać zgodę Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-60.2" who="#JuliuszTrzciński">Proszę o przyjęcie tego wniosku.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Poniatowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#JuliuszPoniatowski">Wysoka Izbo! W myśl tej ustawy Urząd Likwidacyjny miałby możność dokonywania transakcji nieruchomościami, w znacznej mierze nieruchomościami rolnemi.</u>
<u xml:id="u-62.1" who="#JuliuszPoniatowski">Sądzimy, że obok tych instytucyj, które obrót nieruchomościami przeprowadzają, względnie z ramienia Państwa wykonywują władanie temi nieruchomościami, a więc obok Głównego Urzędu Ziemskiego i obok Ministerstwa Rolnictwa, nie powinien p[tekst nieczytelny]wać żaden inny trzeci aparat, k[tekst nieczytelny] również te czynności obrotu nieruchomościami rolnemi dokonywał. Sądzimy, że jest rzeczą całkowicie słuszną, aby tam, gdzie przejęcie nieruchomości musi być dokonane na pewnych szczególnych warunkach mianowicie za zapłatą i w trybie innym, niż to zazwyczaj Główny Urząd Ziemski robi, miał głos i prawo zatwierdzenia aktu Urząd Likwidacyjny, który jest obowiązany odpowiednią sumę uzyskać, aby ją do Skarbu Państwa wzamian za wypłaconą wnieść. Ale wydaje nam się, że sam fakt zawarcia umowy już to sprzedażnej, już to zamiennej, winien być dokonywany przez te urzędy, które mają organy do tego wykwalifikowane, które dokonywują oceny majątków ziemskich przy innych sposobnościach i które posiadają aparat do dokonywania obrotu ziemią. Dźwiganie urzędu osobnego, nadawanie kompetencji, szczególniej w zakresie obrotu ziemią, Głównemu Urzędowi Likwidacyjnemu, byłoby w myśl tego i pewnem marnotrawstwem wobec potrzeby powoływania nowych organów i wprowadzałoby zamęt w te organizacje, które powinny pozostawać w ręku jednego urzędu.</u>
<u xml:id="u-62.2" who="#JuliuszPoniatowski">Zresztą niewątpliwie czynność przejęcia szeregu nieruchomości, które z tytułu tej ustawy przyjęte na rzecz Państwa być mogą, jest w znacznej mierze związana z tymi celami, które mamy na oku przy reformie rolnej i powinna być dokonana przy uwzględnieniu tej tendencji do rozdrobnienia wielkiej własności, której z oczu tracić nie możemy. Z tego względu proponuje, ażeby w art. 2 wprowadzić poprawkę następującą: na miejsce wyrazów: „kontrakty zawarte przez władze i urzędy państwowe”, jak Panowie widzą nie wiadomo które to są urzędy, które mają zawierać kontrakty sprzedaży i kontrakty zamiany, wstawić: „jeżeli przedmiot jego stanowi nieruchomość o charakterze rolnym, zawierane będą przez Urzędy Ziemskie imieniem Skarbu Państwa, a zatwierdzane przez Prezesa Głównego Urzędu Likwidacyjnego i Ministra Skarbu”. W ten sposób artykuł ten brzmiałby: „Kontrakty sprzedaży lub zamiany majątku państwowego w art. 1 wymienionego, jeżeli przedmiot jego stanowi nieruchomość o charakterze rolnym, zawierane będą przez Urzędy Ziemskie imieniem Skarbu Państwa, a zatwierdzane przez Prezesa Głównego Urzędu Likwidacyjnego i Ministra Skarbu i stanowią na mocy niniejszej ustawy tytuł do przelewu prawa własności”.</u>
<u xml:id="u-62.3" who="#JuliuszPoniatowski">Sądzę, że takie brzmienie jak tu jest, jest niewyraźne i dające się rozmaicie komentować: „kontrakty zawarte przez władze i urzędy państwowe, bo się natychmiast rodzi pytanie: przez jakie władze i przez jakie urzędy”?</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma Prezes Urzędu Likwidacyjnego p. Karśnicki.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#PrezesGłównegoUrzęduLikwidacyjnegoKarśnicki">Poprawka, proponowana przez p. Poniatowskiego właściwie znajduje swój wyraz w dotychczasowem ustawodawstwie, dotyczącem likwidacji niemieckich majątków. W tej mierze istnieje sama ustawa, rozporządzenie wykonawcze do tej ustawy i rozporządzenie wykonawcę do regulaminu Komitetów Likwidacyjnych. Otóż na podstawie regulaminu Komitetów Likwidacyjnych cała akcja wykonawcza jest prowadzona przez właściwe władze do tego powołania. O ile więc tranzakcja dotyczy własności ziemskiej, nie może ona przejść inaczej, jak przez Urząd Ziemski, do którego delegat wchodzi.</u>
<u xml:id="u-64.1" who="#PrezesGłównegoUrzęduLikwidacyjnegoKarśnicki">Komitet likwidacyjny jest instancją, która nadaje moc prawną akcji dokonanej przez poszczególne urzędy, ze względu na to, że za dokonanie tej akcji jest odpowiedzialny Rząd Polski przed forum międzynarodowem. Na mocy art. 92 Traktatu Wersalskiego, o ile został wywłaszczony niesłusznie wynagrodzony za swoją likwidacje, ma on prawo odwołać się do Trybunału Mieszanego i pociągnąć do odpowiedzialności Skarb Państwa.</u>
<u xml:id="u-64.2" who="#PrezesGłównegoUrzęduLikwidacyjnegoKarśnicki">Umieszczono tutaj w art. 2 projektowanej ustawy ogólne określenie, że kontrakty mają być zawarte przez władze państwowe, ponieważ ustawa ta dotyczy nie tylko własności ziemskich, ale własności miejskich, przemysłowych i innych. Samo przez się rozumie się, że kontrakty sprzedaży nieruchomości ziemskich nie mogą być wnoszone na Komitet Likwidacyjny inaczej, jak tylko przez delegata Ministerstwa Rolnictwa albo Urzędu Ziemskiego.</u>
<u xml:id="u-64.3" who="#PrezesGłównegoUrzęduLikwidacyjnegoKarśnicki">Dlatego to ogólnikowa formuła jest potrzebna, ażeby nie wprowadzać zamętu. O ileby miało być wyszczególnione, do jakiej władzy należy opracowanie szczegółowych kontraktów, to oprócz transakcji, któreby dotyczyły własności ziemskich, trzeba byłoby przewidzieć i kontrakty, dotyczące własności miejskiej i przemysłowej.</u>
<u xml:id="u-64.4" who="#PrezesGłównegoUrzęduLikwidacyjnegoKarśnicki">Dlatego w imieniu Rządu prosiłbym o zatrzymanie redakcji proponowanej przez Rząd i Komisje Likwidacyjną.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głosu nikt więcej nie żąda, głos ma jeszcze tylko p. Sprawozdawca.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#PPonikiewski">Wysoka Izbo! Do wniosku zostały zgłoszone dwie poprawki. Na pierwszą poprawkę p. Trzcińskiego, która ma być dołączona do art. 1 i brzmi: „Wszelka zamiana nieruchomości winna uzyskać zgodę Rady Ministrów”, można się zgodzić, zwłaszcza, że argumenty, które pan poseł Trzciński wysunął, są przekonywujące.</u>
<u xml:id="u-66.1" who="#PPonikiewski">Co do poprawki pana posła Poniatowskiego, to argumenty są dwojakiej natury: pierwsze ze względów formalnych, a drugie ze względu na uzgodnienie z ustawą o reformie rolnej. O ile chodzi o pierwsze argumenty, to zostały one wyjaśnione przez p. Prezesa Głównego Urzędu Likwidacyjnego. Ponieważ ustawa dotyczy kontraktów nie tylko co do zmian nieruchomości ale także innych praw i interesów, tenor projektu ustawy jest odpowiedni.</u>
<u xml:id="u-66.2" who="#PPonikiewski">Co do drugiego momentu, że trzeba uzgodnić ustawę co do zmian w posiadaniu własności ziemskiej z reformą rolną, to stwierdzam, że przedłożona ustawa absolutnie nie sprzeciwia się reformie rolnej, ponieważ Państwo ma możność wszelkie obiekty przejąć dla siebie.</u>
<u xml:id="u-66.3" who="#PPonikiewski">Ustawa dotyczy obiektów co do których Państwo nie ma możności albo chęci zatrzymania ich dla siebie, a które powinny przejść z rąk obywateli niepolskich w ręce obywateli polskich.</u>
<u xml:id="u-66.4" who="#PPonikiewski">Dlatego tej poprawki przyjąć nie mogą.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do głosowania najpierw nad poprawką p. Trzcińskiego do art. 2:</u>
<u xml:id="u-67.1" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-67.2" who="#WojciechTrąmpczyński">„Wszelka zamiana nieruchomości winna uzyskać zgodę Rady Ministrów”. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką p. Trzcińskiego do art. 2, ażeby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-67.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do poprawki posła Poniatowskiego do art. 2, która żąda ażeby kontrakty sprzedaży lub zamiany majątku państwowego w art. 1 wymienionego, jeżeli przedmiot jego stanowi nieruchomość o charakterze rolnym, zawierane były przez urzędy ziemskie imieniem Skarbu Państwa. Proszę Posłów którzy są za poprawką posła Poniatowskiego, ażeby wstali. Stoi mniejszość, poprawka odrzucona. Art. 2 z poprawką p. Trzcińskiego przyjęty, jak również art. 3 i 4.</u>
<u xml:id="u-67.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Napis: „Ustawa w przedmiocie zbycia lub zamiany nieruchomego majątku państwowego”. Uważam ustawę za przyjętą w drugiem czytaniu. Jest postawiony wniosek o trzecie czytanie, nikt nie protestuje, nikt głosu nie żąda, proszę więc Posłów, którzy są za całą ustawą, aby wstali. Ustawa w trzeciem czytaniu jest przyjęta.</u>
<u xml:id="u-67.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do następnego punktu porządku dziennego:</u>
<u xml:id="u-67.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Sprawozdanie Komisji Wojskowej o ustawie w przedmiocie częściowej zmiany rozporządzenia Rady Obrony Państwa z dnia 14 lipca 1920 r. o ustanowieniu odznaki honorowej dla oficerów i szeregowych za rany i kontuzje (Druk nr. 3366 i 3052).</u>
<u xml:id="u-67.7" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Buczny.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#FranciszekBuczny">Wysoka Izbo! Komisja Wojskowa na wniosek Ministerstwa Spraw Wojskowych, przyjęła nowelę do ustawy również oddawna uchwalonej przez Radę Obrony Państwa, mianowicie z 14 lipca 1920 r. Ponieważ w tej ustawie niejasno jest powiedziane o składzie komisji, jakie mianowicie osoby są upoważnione do nadawania odznak za rany i kontuzje, a w dodatku są przewidziane 3 rodzaje komisji z różnych formacji i w każdej komisji po 5 członków, co jest dosyć skomplikowane, gdyż niepodobna do każdej czynności powoływać ludzi z tych oddalonych formacji, którzy nie byli świadkami i nie są wtajemniczeni tak dobrze jak miejscowe dowództwa lub dowództwa pułków, przeto Komisja Wojskowa, rozpatrując tę sprawę dnia 21 lutego 1922 r. jednomyślną uchwałą uznała pewne zmiany za słuszne r prosi Wysoki Sejm o zatwierdzenie tej ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Lieberman.</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#HermanLieberman">Zwracam uwagę na błąd techniczny w tej ustawie, mianowicie na art. 2, który mówi: „Jednocześnie uchyla się moc obowiązującą art. 8 rozporządzenia R. O. P. z dnia 14 lipca 1920 r.”. Jest on zupełnie zbyteczny, albowiem w art. 1 zmienia się ten artykuł, a więc to, co jest napisane w art. 2, wprowadza w błąd i dlatego proszę p. referenta, żeby z uwagi na to, że jeżeli ma być ustawa zrobiona, to niech będzie zrobiona porządnie, zarówno pod względem stylistycznym jak i technicznym, jak się to robi w każdym parlamencie, zgodził się na usunięcie art. 2, który zupełnie niepotrzebnie zawadza w tej ustawie i wogóle treść zaciemnia. Wnoszę, aby te słowa w art. 2, które odczytałem, skreślić, albowiem już w art. 1 jest powiedziane, że ten artykuł się zmienia.</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Pan Sprawozdawca zgadza się na tę zmianę. Nikt więcej głosu nie żąda, stawiam pod głosowanie on bloc całą ustawę. Proszę Posłów, którzy są za całą ustawą, żeby wstali. Większość. Ustawa przyjęta. Referent wnosi o trzecie czytanie. Nikt nie protestuje, głosu nikt nie żąda, stwierdzam, że w trzeciem czytaniu ustawa została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-71.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Przechodzimy do nr. 6 porządku dziennego. Sprawozdanie Komisji Wojskowej o ustawie w przedmiocie częściowej zmiany rozporządzenia Rady Obrony Państwa z dnia 14 lipca 1920 r. w sprawie ustanowienia odznaki honorowej dla oficerów i szeregowych za czas pobytu na froncie. (Druk 3365, 2479).</u>
<u xml:id="u-71.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Buczny.</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#FranciszekBuczny">Wysoka Izbo! Tak jak w poprzedniej sprawie o odznaczenia za rany i kontuzje tu chodzi o odznaczenia dla oficerów i żołnierzy za czas pobytu na froncie.</u>
<u xml:id="u-72.1" who="#FranciszekBuczny">Komisja rozpatrywała tę sprawę, żadnych poprawek nie zgłosiła i jednomyślnie ustawę przyjęła. Sprawę komplikuje jedynie przyjęty tekst Ministerstwa Spraw Wojskowych. Proszę na ten moment zwrócić uwagę i przyjąć ustawę.</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Nikt więcej głosu nie żąda. Przystępujemy do głosowania nad całą ustawą. Proszę Posłów, którzy są za tą ustawą, żeby wstali. Większość. Ustawa w drugiem czytaniu przyjęta. Jest wniosek o trzecie czytanie. Nikt nie protestuje, głosu nikt nie żąda, na mocy poprzedniego głosowania uważam ustawę za przyjętą.</u>
<u xml:id="u-73.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do nr. 7 porządku dziennego. Ustne sprawozdanie Komisji do spraw miejskich o ustawie w przedmiocie przeznaczenia terenów za cytadelą, oraz pasa ziemi wzdłuż ulicy Górnej w Warszawie pod budowę domów (druk 3391).</u>
<u xml:id="u-73.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Tomaszewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#WacławTomaszewski">Wysoka Izbo! W lutym wpłynął wniosek Ministerstwa Robót Publicznych w sprawie rozszerzenia wniosku z dnia 29 lutego w sprawie przekazania terenów za Cytadelą pod budowę domów mieszkalnych. Komisja Miejska dwukrotnie badała sprawę powyższą i doszła do przekonania, że żadnych powodów przeciwnych nie znajduje, zatem wnosi do Sejmu o uchwalenie wniosku rządowego.</u>
<u xml:id="u-74.1" who="#WacławTomaszewski">Komisja do Spraw Miejskich badała sprawę powyższą pod względem formalnym i materialnym. Pod względem formalnym przekonała się, że interesy samorządowe są w zupełności uwzględnione, pod względem zaś materialnym doszła do przeświadczenia, że kooperatywa profesorów politechniki warszawskiej może niezwłocznie przystąpić do budowy domów powyższych. Komisja Miejska stwierdziła primo, że zachodzi potrzeba państwowa, secundo — że są uwzględnione interesy samorządowe.</u>
<u xml:id="u-74.2" who="#WacławTomaszewski">Z tych względów Komisja Miejska wnosi: Wysoki Sejm raczy uchwalić ustawę rządową.</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Do głosu nikt się nie zapisał. Stawiam projekt rządowy en bloc pod głosowanie według druku nr 3391. Proszę Posłów, którzy są za całą ustawą w drugiem czytaniu, aby wstali. Stoi większość, ustawa w drugiem czytaniu przyjęta. Sprawozdawca wnosi o trzecie czytanie. Nikt nie protestuje, głosu nikt nie żąda, na mocy poprzedniego głosowania mogę przypuścić, że ustawa i w trzeciem czytaniu jest przyjęta.</u>
<u xml:id="u-75.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Przechodzimy do nr. 8 porządku dziennego:</u>
<u xml:id="u-75.2" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-75.3" who="#WojciechTrąmpczyński">„Ustne sprawozdanie Komisji Zdrowia Publicznego w przedmiocie noweli do ustawy z dn. 23 marca 1922 r. o uzdrowiskach” (druk nr. 3649).</u>
<u xml:id="u-75.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Rottermund.</u>
</div>
<div xml:id="div-76">
<u xml:id="u-76.0" who="#StefanRottermund">Wysoki Sejmie! Ustawa z dnia 23 marca 1922 r. o uzdrowiskach w art. 2 wymaga uzupełnienia. Rząd przedstawił tę sprawę na Komisji Zdrowia Publicznego, Komisja uznała jednak za konieczne żądać od Rządu przedstawienia nowego projektu. Projekt ten został złożony i w tem brzmieniu, jakie Rząd przedłożył, projekt ten przez Komisję został w całości przyjęty z jednem uzupełnieniem w art. 2, zakończonym przez dodanie słów: „w granicach postanowień art. 30 i 34”. Z temi więc zmianami proszę Wysoką Izbę o przyjęcie projektu rządowego w brzmieniu przez Rząd przedłożonem.</u>
</div>
<div xml:id="div-77">
<u xml:id="u-77.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Nikt głosu nie żąda, stawiam pod głosowanie ustawę z dr. 3649 wraz z poprawką Komisji. Proszę Posłów, którzy są za tą ustawą, ażeby wstali. Większość, ustawa w drugiem czytaniu przyjęta. Jest wniosek o trzecie czytanie. Czy ktokolwiek protestuje? Nie słyszę protestu, nikt głosu nie żąda. Stwierdzam na mocy poprzedniego głosowania, że ustawa i w trzeciem czytaniu zostaje przyjęta.</u>
<u xml:id="u-77.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Posłowie wileńscy proszą, ażeby wziąć teraz pod obrady nr. 10 porządku dziennego zamiast 9, gdyż sprawa ta dla nich jest bardzo ważna, a pociąg do Wilna odchodzi o godz. 6.</u>
<u xml:id="u-77.2" who="#WojciechTrąmpczyński">10. Ustne sprawozdanie Komisji Konstytucyjnej o wniosku nagłym pp. Zamorskiego, Gdyka i tow. w sprawie zwrotu gmachu poklasztornego wraz z przynależnościami w Dubnie Zgromadzeniu Braci Misjonarzy Bosych (druk. nr. 3569).</u>
<u xml:id="u-77.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Lisowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-78">
<u xml:id="u-78.0" who="#BolesławLisowski">Wysoki Sejmie! Mam zaszczyt w imieniu Komisji Konstytucyjnej przedłożyć uchwałę większości tej Komisji w sprawie zwrotu klasztoru Karmelitanek w Dubnie i oddanie go Braciom Misjonarzom Bosym.</u>
<u xml:id="u-78.1" who="#BolesławLisowski">Klasztor ten został założony w roku 1702 przez ks. Lubomirską i oddany jako fundacja klasztorna Karmelitankom. W roku 1890 został ukazem carskim odebrany, mniszki wywieziono do innych klasztorów, a sam gmach, wraz z ziemią przyklasztorną obszaru 50 ha. został oddany mnichom z Poczajowa, którzy i obecnie jeszcze zajmują część klasztoru W porozumieniu z biskupem Łuckim władze miejscowe osadziły w klasztorze Braci Bosych Misjonarzy. Między mnichami a misjonarzami zapanowały stosunki wprost niemożliwe.</u>
<u xml:id="u-78.2" who="#BolesławLisowski">Wobec tego, że mnisi z Poczajowa nie mają żadnego tytułu własności do danego klasztoru, gdyż opierają się jedynie na ukazie carskim, który mnichom z Poczajowa nie nadawał tytułu własności, tylko przekazywał im ten klasztor i ziemię do użytku — więc właściwie dziś klasztor i ziemie te są bez właściciela.</u>
<u xml:id="u-78.3" who="#BolesławLisowski">Z tego powodu, że niektórzy członkowie Komisji Konstytucyjnej mieli pewne wątpliwości, mniejszość zastrzegła sobie prawo wniesienia odpowiedniego wniosku. Większość, uwzględniając warunki i to, że klasztor ten, jak i wiele innych kościołów są dziś nieprawnie w posiadaniu pewnych klasztorów prawosławnych, czy też parafii, uważając, iż niebezpiecznem jest to sprawę w najkrótszym czasie uregulować, nie tylko przychodzi z wnioskiem co do danej sprawy, ale też w drugiej części tego wniosku wzywa Rząd, aby w jak najkrótszym czasie wniósł ogólną ustawę, któraby tę sprawę regulowała.</u>
<u xml:id="u-78.4" who="#BolesławLisowski">Wniosek większości Komisji brzmi jak następuje:</u>
<u xml:id="u-78.5" who="#BolesławLisowski">Wysoki Sejm uchwalić raczy: Sejm wzywa Rząd, aby klasztor, kaplicę i całą fundację zakonu Karmelitanek Trzewiczkowych w Dubnie, zabrane nieprawnie przez rząd rosyjski, oddał Braciom Misjonarzom Bosym do użytku na cel przytuliska dla starców, zakładu wychowawczego dla sierot i rzemieślniczej szkoły zawodowej aż do dalszego postanowienia rządu w porozumieniu z władzą duchowną. Chodzi więc tylko o tymczasowe użytkowanie.</u>
<u xml:id="u-78.6" who="#BolesławLisowski">Druga część wniosku wzywa Rząd, ażeby w jak najkrótszym czasie przedłożył projekt ustawy o rewindykacji polskich i katolickich zakładów oraz klasztorów i fundacji nieprawnie zabranych przez rząd rosyjski.</u>
<u xml:id="u-78.7" who="#BolesławLisowski">Proszę Wysoką Izbę o przyjęcie tego wniosku.</u>
</div>
<div xml:id="div-79">
<u xml:id="u-79.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. ks. Lutosławski.</u>
</div>
<div xml:id="div-80">
<u xml:id="u-80.0" who="#KazimierzLutosławski">Wysoka Izbo! Wniosek, który mamy dzisiaj przed sobą, jest charakterystycznym dla szerokiej dziedziny stosunków, pozostałych w Polsce po niewoli. Jak wiadomo, po zaborcach w postaci obowiązującego prawa zostało wiele przepisów i stanów faktycznych, które powstały zwłaszcza drogą ukazów carskich w sposób urągający elementarnemu pojęciu prawa i słuszności. I stanęliśmy w pozycji rzeczywiście paradoksalnej, że autorytet Rzeczypospolitej, autorytet naszych władz politycznych i praw ma ochraniać to, co stworzyło najbardziej krzyczące, najbardziej brutalne, najbardziej potworne bezprawie na ziemi. To, że ta sytuacja jest nienaturalną i niemoralną, że jest sprzeczną z wolą całego narodu — to jest jasne dla wszystkich i niema Polaka, któryby co do tego mógł mieć wątpliwości. To też widzimy, że tam gdzie w ciągu kilku lat naszej niepodległości działał bezpośredni instynkt słuszności, gdzie natychmiast po oswobodzeniu danego szmatu kraju można było dać wyraz temu instynktowi tam jednym zamachem, albo dekretem, albo rozkazem wojskowym, albo siłą faktu — ludność sama kładła kres tym bezprawiom pomimo autorytetu Rzeczypospolitej, która z biegiem dziejów przejęła sankcję prawną tych gwałtów.</u>
<u xml:id="u-80.1" who="#KazimierzLutosławski">Tak n. p. na kresach, gdy wojsko polskie je oswobodziło, Naczelnik Państwa w charakterze wodza naczelnego wojskowym dekretem jednem pociągnięciem pióra ogłosił, że wszystkie kościoły zabrane i oddane prawosławnym wracają do katolików. To jest poryw serca, ale rozkaz wojskowy nie stwarza niestety prawa; i choć ten poryw serca był zrobiony — to okazał się jednak bańką mydlaną wobec tego, że za nim nie poszedł akt prawny Rządu, który powinien był — odpowiedzialny za czynności państwowe i praworządność państwową — był wnieść do Izby projekt ustawy, która by te rzeczy regulowała; Sejm pod tym względem wielokrotnie zwracał się do Rządu z wezwaniem, wielokrotnie ta rzecz była przedmiotem rozważań, a Rząd z różnych powodów, w które nie chcę wchodzić, czasem z powodów próżnych, czasem z powodów taktycznych w stosunku do ludności prawosławnej, a biorąc właściwie, z powodu braku poczucia tego co się katolickiej ludności w tej dziedzinie należy, z powodu niezrozumienia doniosłości tej sprawy pod względem moralnym i z powodu braku odczucia serca tego katolickiego ludu, popełnił najcięższe zaniedbania, które istotnie rumieńcem wstydu pokrywać muszą nas po 3 1/2 latach kończących się prac naszych, gdy pozostawiamy za sobą owo carskie ustawodawstwo na krzywdę Polski, na krzywdę Kościoła, na krzywdę ludności katolickiej — bez próby nawet jakiejś zmiany.</u>
<u xml:id="u-80.2" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje wicemarszałek ks. Stychel.)</u>
<u xml:id="u-80.3" who="#KazimierzLutosławski">Mam tutaj przed sobą list z Dawidgródka, a takich wypadków jest wiele, świadczący, że prawosławna ludność np. w Łachwie, jak tylko Państwo Polskie tam zapanowało, „trzeciak” z tych ziem, które miała w dzierżawie, i za które po rewolucji rosyjskiej ani grosza nie płaciła popom, sama, z własnej inicjatywy parafii katolickiej odnosiła. Ludność prawosławna, popy i diaki zrozumieli, że oczywiście ten gwałt nie może być cierpiany i naturalnym biegiem słuszności ta własność powraca do kościoła. Ale władze znalazły się w położeniu, którego rozwiązać nie umiały. Rozumiem, jedna z przyczyn jest jasna: istniejącego prawa, aczkolwiek poczętego z nieprawności, ale bądź co bądź sankcjonowanego, jako prawo, nie można kasować administracyjnem wystąpieniem. Ale czy to Prokuratoria Państwa, jako legalna opiekunka parafii kościelnych nie miała czasu, aby jeden i drugi proces przeprowadzić i ustalić tytuł własności? Dlaczego nic dotąd w tym kierunku nie zrobiono? Jeżeli my w Komisji, pomimo wątpliwości, które były podnoszone z punktu widzenia prawnego, przyjęliśmy to sformułowanie wniosku, to właśnie dlatego, że chcieliśmy dać wyraz temu bezspornemu, niepodlegającemu dyskusji poczuciu słuszności całej ludności naszej i nas wszystkich, że ten gwałt uczyniony na kościele i na parafiach katolickich i ludności polskiej, w znaczeniu moralnem prawem nie jest. Jeżeli obecnie żądamy aby ten, lub ów poszczególny klasztor oddawano instytucji katolickiej to nie robimy tego w tem zrozumieniu, jak było nam insynuowane, że chcemy upoważnić Rząd do bezprawia, do eksmisji posiadaczy drogą administracyjną wbrew tytułowi prawnemu, którego niedostateczność musi być udowodniona drogą sądową. My chcemy wezwać Rząd, żeby ten proces przeprowadził, żeby zadał sobie trud, ażeby słuszne prawa ludności nareszcie były wyprocesowane.</u>
<u xml:id="u-80.4" who="#KazimierzLutosławski">Zwracam uwagę, że kościół w naszem państwie nie ma tytułu prawnego występowania sam i musi dotąd występować za pośrednictwem władz państwowych, bo ustawodawstwo rosyjskie i austriackie te niewolę kościoła utrzymało.</u>
<u xml:id="u-80.5" who="#komentarz">(P. Smoła: Ksiądz jest zatem za rozdziałem Kościoła od państwa?)</u>
<u xml:id="u-80.6" who="#KazimierzLutosławski">Ale my się do rozkucia niewoli kościoła w Polsce nie spieszymy i jeżeli spojrzymy na trzy i pół letnią działalność tego Sejmu w stosunku do zagadnień kościelnych, to musimy zadać sobie dziwne pytanie. Cały świat uważa Polskę za kraj katolicki, wszyscyśmy przywykli do tego frazesu, że Polska jest katolicką, wszyscy przywykliśmy zwłaszcza do tego przeświadczenia, że chłop, wierny tradycjom swoich przodków, jest katolicki; dlaczegóż więc ten Sejm, w większości z chłopów złożony nie znalazł tego poczucia i tej siły, żeby sprawiedliwość kościołowi wyświadczyć?</u>
<u xml:id="u-80.7" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy)</u>
<u xml:id="u-80.8" who="#KazimierzLutosławski">Dlatego, że chłopi polscy w wyborach powierzyli swoją reprezentację ludziom, którzy wiary tego ludu i przywiązania do Kościoła, które lud ma. nie podzielają; dlatego, że ten chłop polski w wyborach został w błąd wprowadzony i pod hasłem ludowcowem został wzięty na plewy liberalizmu współczesnego, antykościelnego. Zachowanie się stronnictw, f. zw. ludowych w tym Sejmie jest zasadniczem świadectwem, że one nie są wyrazem chłopa polskiego.</u>
<u xml:id="u-80.9" who="#komentarz">(Głos w centrum: To mowa przedwyborcza)</u>
<u xml:id="u-80.10" who="#KazimierzLutosławski">Tak, to jest mowa przedwyborcza, dlatego jeżeli kościół w Polsce znajduje się do dziś dnia w położeniu, które przynosi ujmę temu Państwu, to jest Wasza zasługa, Panowie!</u>
<u xml:id="u-80.11" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy)</u>
<u xml:id="u-80.12" who="#KazimierzLutosławski">Jestem zupełnie pewien, że zdrajcami wiary w Sejmie byli posłowie ludowi, ale lud polski zdrajcą wiary nie był, nie jest i nie będzie. W przyszłym Sejmie będzie wymierzona sprawiedliwość i ten wniosek dzisiejszy jest tylko ostatnim aktem naszego Sejmu w tej sprawie, aktem manifestacji. Wierzę, że Panowie będą za nim głosować, ażeby na to się powoływać, że bodaj w ostatnim dniu uchwaliliście teoretyczne wezwanie do Rządu, ażeby przynajmniej udawał, że szanuje prawo Kościoła!</u>
</div>
<div xml:id="div-81">
<u xml:id="u-81.0" who="#WicemarszałekksStychel">Głos ma p. Krzyżanowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-82">
<u xml:id="u-82.0" who="#PKrzyżanowski">Proszę Wysokiej Izby chcę tylko wysunąć rzeczowe argumenty. Zdaje mi się, że ten temat wcale się nie nadaje do takich wniosków, jakie tutaj przed chwilą robił p. ks. Lutosławski. Nie ulega wątpliwości, że rząd rosyjski rzeczywiście używał gwałtu i w drodze gwałtu i przemocy ten klasztor przeszedł do rąk tych, w czyich obecnie jest. Może być, że należy zrobić zarzut, że władze Rzeczypospolitej Polskiej dotychczas całej tej sprawy nie uporządkowały, jednak Sejm w dniu dzisiejszym nie ma do czynienia z niczem innem jak tylko z konkretnym faksem, którego nie może rozstrzygać inaczej jak z zupełnie zimną krwią i zastanowieniem.</u>
<u xml:id="u-82.1" who="#PKrzyżanowski">Mogą tu wchodzić i może wchodzą w grę sympatie rozmaite, inklinacje i t. d. Jednak wtedy, kiedy Sejm ma decydować o tym wypadku, to musi uczynić to zupełnie spokojnie i na zimno rozważyć. Zgodzę się zupełnie z tem, że dzisiejszy stan rzeczy jest być może bezprawny. Należy się jednak liczyć i z tą okolicznością, że nasza konstytucja rozdzieliła władzę prawodawcza od sądowej. W danym wypadku wnioskodawcy chcą ażeby ten gmach poklasztorny odebrać od tych w czyich rękach obecnie się znajduje, a oddać tym, którym proponują. Czy jest to funkcja Sejmu, ażeby on taka rzecz załatwiał? Gdybyśmy tak postępowali, to doprowadzilibyśmy do tego, że będziemy eksmitować ludzi, z jakichkolwiek lokali i oddawali mieszkania komu innemu.</u>
<u xml:id="u-82.2" who="#komentarz">(P. ks. Maciejewicz: Niech Pan przypomni sobie, jak tłum pod wpływem mowy Pana, sam w Wilnie rzucił się by odebrać kościół)</u>
<u xml:id="u-82.3" who="#PKrzyżanowski">W tym wypadku chodzi o odebranie murów, które są w rękach nawet nieprawnych i oddanie komu innemu. Czy Sejm ma o tem decydować? To jest rzecz sądu i odnośny sąd musi rozważyć. Może są inne punkty widzenia, może jest ten punkt widzenia, że to jest realność, do której teraźniejszy posiadacz mierna prawa, być może że należy eksprjoprjować teraźniejszego właściciela na rzecz państwa i dopiero państwo może decydować do kogo należą te mury?</u>
<u xml:id="u-82.4" who="#komentarz">(Głos: Loże masońskie)</u>
<u xml:id="u-82.5" who="#PKrzyżanowski">Tu są praktykowane rzeczy niesłychane! Klasztor był w powsiadaniu Karmelitanek Trzewiczkowych. Teraz nie oddaje się tym Karmelitankom, ale odbiera się i oddaje się tym, których wskazały władze biskupie, czy zarząd djecezji. Jeżeli pójdziemy po tej drodze to dojdziemy do tego, że Sejm będzie roztrząsał spory stron jednostek miedzy sobą. Sejm zamieni się w sąd, ale ten sąd nigdy nie będzie ani sprawiedliwym, ani słusznym.</u>
<u xml:id="u-82.6" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
<u xml:id="u-82.7" who="#PKrzyżanowski">Nie przemawiam w tym sensie,...</u>
<u xml:id="u-82.8" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
<u xml:id="u-82.9" who="#PKrzyżanowski">... żeby sprawy zaniechać, tylko dlatego że sprawa nie nadaje się do rozstrzygnięcia przez Komisję Konstytucyjną: jest to sprawa, która przedewszystkiem musi być odesłana do Komisji Prawniczej dla rozstrzygnięcia w połączeniu z Komisją Skarbowo-Budżetową. Jest to sprawa, która powinna być rozstrzygnięta przy udziale przedstawiciela Rządu w tych dwóch komisjach i w ten sposób właśnie formułuję swój wniosek.</u>
</div>
<div xml:id="div-83">
<u xml:id="u-83.0" who="#WicemarszałekksStychel">Głos ma p. Waleron.</u>
</div>
<div xml:id="div-84">
<u xml:id="u-84.0" who="#AndrzejWaleron">Wysoki Sejmie! W zupełności solidaryzuję się ze zdaniem przedmówcy, że sprawa ta właściwie należy do sądu, a w żadnym wypadku, nawet gdyby w Sejmie była rozpatrywana, nie do Komisji Konstytucyjnej. Komisja Konstytucyjna wbrew swemu zadaniu przystąpiła do załatwienia tej sprawy i przedstawiła 2 rezolucje. Takie sprawy, spory międzywyznaniowe o świątynie i budynki poklasztorne i kościelne nic mogą być sporadycznie, incydentalnie rozstrzygane przez Sejm. Sejm powinien wydać ustawę normalną i przekazać wykonanie tej ustawy sądom, a wtedy pretendenci do tytułu własności niechby się zgłaszali do sądu.</u>
<u xml:id="u-84.1" who="#AndrzejWaleron">Jeżeli przejdziemy do samej sprawy, to wiemy, że ten klasztor był własnością Karmelitanek Trzewiczkowych jednakże carskim ukazem był odebrany i oddany mnichom Poczajowskim.</u>
<u xml:id="u-84.2" who="#AndrzejWaleron">Ponieważ prawosławna Ławra w Poczajowie była instytucją państwową przeto według mojego zdania i majątek ten stał się tytularnie i prawnie własnością instytucji państwowych, nikt więc inny nie ma prawa do posiadania tego obiektu.</u>
<u xml:id="u-84.3" who="#AndrzejWaleron">Ponieważ więc w Konstytucji istnieje artykuł, który głosi, że żadne zbycie dobra państwowego nie może być inaczej dokonane, jak tylko w drodze ustawowej, przeto zbycie obiektu, który powinien należeć do Państwa w drodze rezolucji jest pogwałceniem konstytucji.</u>
<u xml:id="u-84.4" who="#AndrzejWaleron">Dlatego na wypadek, gdyby wniosek mojego przedmówcy nie uzyskał większości, zastrzegam sobie ewentualną poprawkę do pierwszej rezolucji uchwalonej przez większość Komisji Konstytucyjnej, a mianowicie: wzywa się Rząd, aby aż do ustawowego uregulowania spraw, wynikających ze sporów międzywyznaniowych o kościoły i fundacje klasztorne, kaplicę byłego klasztoru Karmelitanek Trzewiczkowych w Dubnie przekazał właściwemu biskupowi katolickiemu, a budynki, pole i wszelki inny majątek poklasztorny przekazał Ministerstwu Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego na potrzeby szkół państwowych.</u>
<u xml:id="u-84.5" who="#AndrzejWaleron">Proszę Panów, jeżeliby nie przeszedł wniosek mojego przedmówcy i przyszło do głosowania nad moim wnioskiem, będziecie mieli możność wybrać co wyżej stawiacie: czy zgromadzenie Braci Karmelitów, czy jakichkolwiek innych, czy interes Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
<u xml:id="u-84.6" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie)</u>
</div>
<div xml:id="div-85">
<u xml:id="u-85.0" who="#WicemarszałekksStychel">Głos ma ks. Kotula.</u>
</div>
<div xml:id="div-86">
<u xml:id="u-86.0" who="#KazimierzKotula">Wysoki Sejmie! Kiedy Misjonarze Bosi wnieśli projekt do Komisji Petycyjnej, żeby im oddano ten obiekt na założenie schroniska dla starców i schroniska dla sierot, przedewszystkiem wojennych, i na założenie warsztatów rzemieślniczych dla chłopców z okolicznych wsi i miasteczek, zwrócili się do Prezesa P. S. L., p. Witosa z prośbą, żeby petycję podpisał i stwierdzam, że p. Witos petycję Misjonarzy Bosych podpisał. Dalej stwierdzam, że w Komisji Konstytucyjnej członkowie P. S. L. za tym wnioskiem głosowali. A więc nie dowodzi to, jakoby lud nasz nie był katolickim, lud nasz w gruncie rzeczy jest katolicki. Może być, że czasem w walce politycznej za daleko się zapędza i przekracza szranki katolicyzmu, może być, że ściąga na siebie pozory utraty przywiązania do wiary katolickiej, wierzę jednakże, że wychowanie w wierze katolickiej lud na grunt katolicki ściągnie i na tym gruncie utrzyma.</u>
<u xml:id="u-86.1" who="#KazimierzKotula">Ale wracam do rzeczy. Klasztor ten...</u>
<u xml:id="u-86.2" who="#komentarz">(Głos: Prezes podpisał, bo myślał, że przez to ściągnie księży do swojego stronnictwa)</u>
<u xml:id="u-86.3" who="#KazimierzKotula">... ukazem carskim z r. 1890 został zabrany Karmelitankom Trzewiczkowym i oddany mnichom z Poczajowa, największym wrogom polskości, którzy przyczynili się do wynarodowienia ludu polskiego. I ci mnisi do tego czasu tam siedzieli i siedzą: dwa pokoje oddano Misjonarzom Bosym, którzy założyli schronisko dla starców z okolicznych wsi i miasteczek, schronisko dla dzieci i sierot i warsztaty rzemieślnicze. A ci mnisi, nie kapłani, siedzą tam i przez swoje życie, często pijackie i demoralizujące, gorszą dzieci ze wsi okolicznych i utrudniają Misjonarzom Bosym spełnianie swych zadań. W imię dobra ludu polskiego okolicznego Panowie powinniście ten wniosek poprzeć dla dobra ludu, aby założyli szkołę rzemieślniczą.</u>
<u xml:id="u-86.4" who="#KazimierzKotula">Ostatni przedmówca mój mówił, żeby oddać ten klasztor do dyspozycji ks. biskupa łucko-żytomierskiego, tymczasem ks. biskup łucko-żytomierski tych braci misjonarzy do tęgo domu wprowadził.</u>
<u xml:id="u-86.5" who="#komentarz">(Okrzyki na lewicy)</u>
<u xml:id="u-86.6" who="#KazimierzKotula">Jeśli Pan popiera szkoły, to niech Pan poprze również ten wniosek.</u>
<u xml:id="u-86.7" who="#komentarz">(P. Rudnicki: On popiera żydowskie szkoły)</u>
<u xml:id="u-86.8" who="#KazimierzKotula">Może Pan żydowskie szkoły popiera. Przecież gwałt, jaki się stał polskości, powinien być teraz usunięty i klasztor ten powinien być użyty na cel. dla jakiego był z początku przeznaczony.</u>
<u xml:id="u-86.9" who="#KazimierzKotula">Niektórzy panowie na Komisji Konstytucyjnej kwestionowali tytuł posiadania i pytali się, czy przynajmniej Karmelitanki Trzewiczkowe mają pretensję do tego klasztoru. Do tego czasu one nie zgłosiły pretensji i właśnie na wniosek nasz Komisja uchwaliła, ażeby na wypadek, gdy spór o własność wybuchnie, rozstrzygnąć komu ten klasztor przyznać. Gdybyśmy zostawili klasztor tym, którzy swojem życiem gorszą tylko młodzież ze wsi okolicznych, nie robią nic dla społeczeństwa i jedynie zbierają owoce na swoje wygody życiowe, to wywołałoby to jak najgorsze wrażenie wśród ludu polskiego.</u>
<u xml:id="u-86.10" who="#KazimierzKotula">Dlatego też, działając w imię dobra ludu polskiego, powinniśmy głosować za tym wnioskiem, aby oddać to na cele humanitarne, narodowe i katolickie. Mam przekonanie, że stronnictwo ludowe tak jak w Komisji Konstytucyjnej, tak i dziś na plenum ten wniosek poprze i braciom misjonarzom ten obiekt potrzebny do spełnienia ich zadań przyzna.</u>
</div>
<div xml:id="div-87">
<u xml:id="u-87.0" who="#WicemarszałekksStychel">Głos ma p. Putek.</u>
</div>
<div xml:id="div-88">
<u xml:id="u-88.0" who="#JózefPutek">Wysoki Sejmie! Część tej Wysokiej Izby korzysta z podniecenia, w lakiem się znajdujemy, i chce przemycić uchwałę, która poniekąd wkracza w uprawnienia sądu. Gdyby każdy z kolegów zechciał pofatygować się do Ministerstwa Rolnictwa i Dóbr Państwowych i zapytał się, jak się tam te sprawy rewindykacji majątku kościelnego przedstawiają, toby dowiedział się, że ze wszystkich stron i trzewiczkowi i nietrzewiczkowi braciszkowie zgłosili mnóstwo podań, w których proszą o oddanie majątków i zabudowań, pokonfiskowanych przez rządy zaborcze, a to takich majątków i zabudowań, które kiedyś w XVII wieku stanowiły własność instytucji kościelnej. Apetyty sięgają tak daleko, że jeżeliby Państwo chciało je uwzględnić, to poważna część majątku państwowego musiałaby tą drogą przejść do kościoła. Muszę zwrócić na jedno uwagę, mianowicie uchwała dzisiejsza, o ileby w rzeczywistości była przyjęta, stanowiłaby ogromnie niebezpieczny precedens również i dla b. dzielnicy austriackiej. W Małopolsce mnisi wybudowali za polskich czasów w każdem miasteczku klasztory. Za Józefa II klasztory te skonfiskowano, a ze sprzedaży tych majątków stworzono fundusz religijny i oczywista rzecz, jeżeli te rzeczy będą tak załatwiane, to i Bernardyni i bracia trzewiczkowi wystąpią z żądaniem, ażeby Państwo zwróciło owe majątki kiedyś zabrane. To się dzieje w tej chwili, gdy przekazywanie dóbr duchownych na cele reformy rolnej zupełnie ustało. O reformie rolnej nic się nie mówi, natomiast przeciw owej tendencji wysuwa się żądanie, ażeby to, co kościołowi przed setkami lat zostało skonfiskowane, zwrócić bez badania administracyjnego i sądowego.</u>
<u xml:id="u-88.1" who="#JózefPutek">Chcę jeszcze na jedno zwrócić uwagę. Mieliśmy podobny wypadek w pewnej miejscowości pod Warszawą, gdzie okupanci niemieccy wybudowali świątynie dla protestanckich członków swojej armii. Otóż ludność polska protestanckiego wyznania upominała się i w Sejmie i u Rządu, ażeby Rząd ze względu na potrzeby religijne owej ludności odstąpił ową świątynię protestancką, wybudowana co prawda dla wojska, ale mogącą stanowić przybytek religijny dla owej ludności protestanckiej. Otóż jak się traktuje te rzeczy w Ministerstwie Wyznań Religijnych, tam, gdzie te rzeczy referuje przedstawiciel kościoła rzymsko-katolickiego ks. biskup Szelążek? Oto nie tylko ludność wyznania protestanckiego nie otrzymała owej świątyni, ale ową świątynię wystawiono na publiczna licytację na rzecz Skarbu. A więc jeżeli chodzi o wyznanie protestanckie, to nie stosuje się litery prawa i ową świątynię jako część majątku publicznego wystawia się na sprzedaż w drodze publicznego przetargu, jeżeli zaś chodzi o instytucje, które ongi przed wiekami należały do kościoła katolickiego, to mamy przez prostą uchwałę załatwiać te rzeczy i kościołowi te budynki oddawać.</u>
<u xml:id="u-88.2" who="#JózefPutek">To jest taktyka niedopuszczalna. W ten sposób nie można podobnych rzeczy załatwiać. Ta rzecz musi być w prawidłowy sposób załatwiona. Instytucjom tym przysługuje prawo domagania się oddania owych realności drogą procesu sądowego. Jeżeli Panowie obdarzacie zaufaniem sąd, to miejcie i w tej sprawie zaufanie do sądu i poradźcie owym instytucjom, ażeby na drogę sądową się zwróciły.</u>
<u xml:id="u-88.3" who="#JózefPutek">Komisja przedkłada Wysokiemu Sejmowi do uchwalenia rezolucje, które są ze sobą sprzeczne, bo pierwsza nakazuje Rządowi kategorycznie oddać braciom trzewiczkowym ową świątynię i grunta obok niej położone, a w drugiej rezolucji powiada się, że wszystkie takie wypadki muszą być uregulowane ustawowo i wzywa się Rząd ażeby przyszedł z odpowiednim projektem ustawy. Dlaczego Panowie nie czekacie i z tym faktem na ustawę. Jeżeli mamy inne fakty regulować drogą ustaw, to dlaczego ten wypadek ma być załatwiony inaczej?</u>
<u xml:id="u-88.4" who="#JózefPutek">To jest nieszczęściem naszem, że mamy około 40 księży w Sejmie, a oni uważają, że dzisiejszy moment zamętu jest odpowiedni, ażeby ze szkodą dla Skarbu Państwa ta sprawa była załatwiona. Proszę Panów, przed chwilą sposobem niepraktykowanym na całym świecie uchwaliliśmy przy ustawie emerytalnej emerytury dla księży! Prezent na wybory zatem jest już zrobiony, agitatorzy już są gotowi i wyposażeni, albowiem panowie z prawej strony tej Izby potrafili szybko przeprowadzić w tej Izbie rzecz, która w każdem tanem państwie długo byłaby dyskutowana. Proszę Panów, konkordatu jeszcze niema, a Polska co ma do dania, to oddaje i nie wiadomo, czy będą podstawy do ustępstw w rokowaniach, jeżeli wszelkie atuty, jakie mamy w ręku, w ten sposób lekkomyślny w interesie 40 księży agitatorów, siedzących w tej Izbie, będziemy oddawali.</u>
<u xml:id="u-88.5" who="#komentarz">(Brawa na lewicy. Wrzawa)</u>
</div>
<div xml:id="div-89">
<u xml:id="u-89.0" who="#WicemarszałekksStychel">Głos ma p. Gdyk.</u>
</div>
<div xml:id="div-90">
<u xml:id="u-90.0" who="#LudwikGdyk">Wysoki Sejmie! Zdawałoby się, że to co słuszne i sprawiedliwe, takiego nadzwyczajnego roznamiętnienia nie wywoła, jakie wywołał wniosek mój i kolegi Zamorskiego. Proszę Panów, pp. Krzyżanowski i Waleron chcą tę sprawę przekazać sądowi i komisjom. Pytam się, czy rząd rosyjski, kradnąc własność kościoła katolickiego, uciekał się do sądów. Odbieramy to, co się nam słusznie należy.</u>
<u xml:id="u-90.1" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Komu? Inny głos: Kościołowi Katolickiemu)</u>
<u xml:id="u-90.2" who="#LudwikGdyk">Dlatego też niema najmniejszego obowiązku uciekać się do sądów.</u>
<u xml:id="u-90.3" who="#komentarz">(Przerywania)</u>
<u xml:id="u-90.4" who="#LudwikGdyk">Pani Pośle Krzyżanowski, Wasze argumenty nas nie zdołają przekonać. Jeżeli idzie o kościół katolicki, to Wy te sprawy przez zęby swoje, jak przez sito, chcecie przecedzić.</u>
<u xml:id="u-90.5" who="#komentarz">(Przerywania)</u>
<u xml:id="u-90.6" who="#LudwikGdyk">Panie Galiński, chcę stwierdzić, że na petycji jest podpis waszego klubu, uznający słuszność tej sprawy. Każda sprawa, która dotyczy kościoła katolickiego, spotyka się z jadem nienawiści na lewicy.</u>
<u xml:id="u-90.7" who="#LudwikGdyk">Ostatni mój przedmówca oświadczył w swoich wywodach, że ażeby uchronić Państwo od katastrofy, nie trzeba kościołowi katolickiemu oddawać tego, co się słusznie należy. Inni posłowie powiadają, że trzeba to przekazać Komisji Prawniczej i Skarbowo-Budżetowej. Pytam tych Panów, którzy przekazują tę sprawę komisji, czy zdają sobie sprawę, że tam dzieje się krzywda narodowi, skoro Moskale siedzą w kościele katolickim. Was teraz niema, teraz milczycie.</u>
<u xml:id="u-90.8" who="#komentarz">(P. Bobrowski: Może mają prawo)</u>
<u xml:id="u-90.9" who="#LudwikGdyk">Dla Was jeszcze ustawy carskie mają moc większą, niż ustawy przez Sejm uchwalone.</u>
<u xml:id="u-90.10" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Bezczelność! Prowokacja! Wrzawa)</u>
<u xml:id="u-90.11" who="#LudwikGdyk">Jeżeli Pan powiada, że Pan nie wie, czy oni nie mają prawa, to sumienie samo powiada, że skoro to zostało wydarte Kościołowi Katolickiemu i oddane mnichom, tym mnichom, którzy wiedzą doskonale, że to musi być prawowitym właścicielom przekazane, więc niszczą i demolują budynki.</u>
<u xml:id="u-90.12" who="#komentarz">(Przerywania)</u>
<u xml:id="u-90.13" who="#LudwikGdyk">A Pan, Panie dr. Kunicki, nie potrafiłeś dopilnować plebiscytu na Śląsku Cieszyńskim, Pan ma najmniej o tem do powiedzenia.</u>
<u xml:id="u-90.14" who="#LudwikGdyk">I czegóż to się domagają ci znienawidzeni braciszkowie? Domagają się, żeby tam móc zbierać sieroty i starców, których wojna pozbawiła ogniska rodzinnego. Więc pytam się Was Panowie, czy nie należy dać schronienia dla tych sierot?</u>
<u xml:id="u-90.15" who="#komentarz">(Przerywania)</u>
<u xml:id="u-90.16" who="#LudwikGdyk">Pan się tam nie pomieścisz, Panie dr. Bobrowski. I dlatego, skoro chcą tam dać schronienie dzieciom bezdomnym, chcą przytulić je pouczyć, Wasza zła wola i Wasze niezrozumienie rzuca na pastwę te dzieci. Panowie, za każdym razem zdajecie egzamin, iż każde wasze posunięcie jest wymierzone przeciw Państwu.</u>
<u xml:id="u-90.17" who="#LudwikGdyk">Zdawało się nam, skoro przychodzimy do Sejmu, do tej najwyższej instytucji, jaką ma Polska, że w imię sprawiedliwości, w imię słuszności zadość się stanie tej sprawie, Panowie zaś uważacie, że to nie jest kompetencją Sejmu.</u>
<u xml:id="u-90.18" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Sądu)</u>
<u xml:id="u-90.19" who="#LudwikGdyk">Ale, proszę Panów, Sejmu to jest rzeczą, jak się pokłócicie i pobijecie na wiecach, z wnioskiem do Sejmu przychodzicie?</u>
<u xml:id="u-90.20" who="#komentarz">(Głos: To co innego. Głos inny: A Pana na wiecu jeszcze nigdy nie pobili?)</u>
<u xml:id="u-90.21" who="#LudwikGdyk">A skoro Sejm ma uchwalić, aby Rząd odebrał to, co niesłusznie zostało zabrane przemocą i oddał na pożyteczny użytek, to Wy przeszkadzacie i występujecie z całą namiętnością. Tu tylko stwierdzić należy, że w Waszych sercach i mózgach jest zacietrzewienie partyjne.</u>
<u xml:id="u-90.22" who="#komentarz">(P. Chudy: W Pipidówce Pan gadaj, a nie w Sejmie)</u>
<u xml:id="u-90.23" who="#LudwikGdyk">A pan, P. Chudy, możesz mówić tylko na ulicy. I wszystko to, co trąci katolicyzmem, to dla was trucizna.</u>
<u xml:id="u-90.24" who="#komentarz">(Głos: To nie są argumenty)</u>
<u xml:id="u-90.25" who="#LudwikGdyk">My jednak wierzymy, że w większości tej Izby znajdziemy całkowite zrozumienie i tych obaw nie mamy.</u>
<u xml:id="u-90.26" who="#komentarz">(P. Chudy: Gdyk gdakający)</u>
<u xml:id="u-90.27" who="#LudwikGdyk">A poseł Chudy marionetka. Jeżeli p. Putek mówi, że konkordat nie jest zawarty i boi się, że wszystkie majątki przejdą do prawowitego właściciela, to przecież i tak Rząd ma to jeszcze w swoich rękach.</u>
<u xml:id="u-90.28" who="#komentarz">(P. Putek: Ale tym rządem jest biskup Szelążek)</u>
<u xml:id="u-90.29" who="#LudwikGdyk">Ani ten Rząd, ani poprzedni nie potrafił tego zrobić.</u>
<u xml:id="u-90.30" who="#LudwikGdyk">Dlatego przychodzimy z wnioskiem, aby pewna sprawa, która jest słuszna, była załatwiona. Na petycję tych tak niesympatycznie rekomendowanych przez p. Putka Karmelitanek Bosych, czy Trzewiczkowych czy Łapciowych wyraziły zgodę Narodowa Partia Robotnicza, Zjednoczenie Niemieckie, Związek Ludowo Narodowy, Chrześcijańska Demokracja i t. d. wszyscy uznali, że to jest słuszne, że tam na kresach dzieje się krzywda, a Wy ignorowaniem tej sprawy do tego prowadzicie. Przyznajcie się Panowie, że gotowi jesteście poprzeć kościół prawosławny a zwalczać katolicki.</u>
<u xml:id="u-90.31" who="#LudwikGdyk">Dlatego też, proszę Panów, sądzę, że jednak dla tych spraw mimo tego krzyku i piany na ustach, w tej Izbie, w większości swej katolickiej sprawa ta znajdzie zrozumienie i wniosek przychylnie będzie załatwiony.</u>
<u xml:id="u-90.32" who="#komentarz">(Brawa na prawicy)</u>
</div>
<div xml:id="div-91">
<u xml:id="u-91.0" who="#WicemarszałekksStychel">Głos ma p. Lisowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-92">
<u xml:id="u-92.0" who="#BolesławLisowski">Dla informacji chcę jeszcze przytoczyć ukaz carski, na mocy którego władają dotychczas mnisi z Poczajowa tym klasztorem Karmelitanek. W art. 1 tego ukazu mówi się: Skasować klasztor katolicki Karmelitanek w Dubnie, a w art. 2 mówi się: Oddać ten klasztor mnichom z Poczajowa. Wiec ten klasztor nie został prawnie oddany tym mnichom z Poczajowa, lecz mieszkają tam oni tylko jako czasowi posiadacze.</u>
<u xml:id="u-92.1" who="#BolesławLisowski">W imieniu większości Komisji sprzeciwiam się odesłaniu tego wniosku do Komisji Prawniczej, gdyż byłoby to pogrzebanie sprawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-93">
<u xml:id="u-93.0" who="#LudwikGdyk">Stawiam wniosek o imienne głosowanie.</u>
<u xml:id="u-93.1" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
</div>
<div xml:id="div-94">
<u xml:id="u-94.0" who="#WicemarszałekksStychel">Proszę Panów, po tem podnieceniu widać jak nam wszystkim potrzebne są jak najwcześniejsze wakacje. Wytrwajcie Panowie jeszcze kilka dni, koniec już bliski, bo w tem podnieceniu i hałasie obradować niepodobna.</u>
<u xml:id="u-94.1" who="#komentarz">(Brawa)</u>
<u xml:id="u-94.2" who="#WicemarszałekksStychel">Jest wniosek p. Krzyżanowskiego, który brzmi: Wysoki Sejm uchwalić raczy: Skierować sprawę do rozpoznania do Komisji Prawniczej i Skarbowo-Budżetowej. Naprzód ten wniosek poddaję pod głosowanie. Proszę Posłów, którzy są za wnioskiem p. Krzyżanowskiego, aby wstali. Wynik głosowania wątpliwy, musi nastąpić głosowanie przez drzwi. Proszę Posłów, którzy są za wnioskiem p. Krzyżanowskiego, aby weszli przez drzwi z napisem „tak”.</u>
<u xml:id="u-94.3" who="#komentarz">(Po głosowaniu.)</u>
<u xml:id="u-94.4" who="#WicemarszałekksStychel">Wynik głosowania następujący: za wnioskiem o odesłanie do Komisji padło głosów 136, przeciw 140, zatem wniosek upadł.</u>
<u xml:id="u-94.5" who="#WicemarszałekksStychel">Przystępujemy do głosowania nad poprawką p. Walerona do pierwszej rezolucji komisyjnej. Proszę P. Sekretarza o jej odczytanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-95">
<u xml:id="u-95.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-95.1" who="#StefanSołtyk">Zamiast rezolucji pierwszej winna być następująca rezolucja:</u>
<u xml:id="u-95.2" who="#StefanSołtyk">„Wzywa się Rząd, aby aż do ustawowego uregulowania spraw, wynikających ze sporów międzywyznaniowych o kościoły i fundacje klasztorne, kaplicę byłego klasztoru Karmelitanek Trzewiczkowych w Dubnie przekazał właściwemu biskupowi katolickiemu, a budynki, pole i wszelki inny majątek poklasztorny przekazał Ministerstwu Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego na potrzeby szkół państwowych”.</u>
</div>
<div xml:id="div-96">
<u xml:id="u-96.0" who="#WicemarszałekksStychel">Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Biuro nie jest zgodne co do wyniku głosowania, musi więc nastąpić znów głosowanie przez drzwi. Proszę Posłów, którzy są za poprawką p. Walerona, aby weszli przez drzwi z napisem „tak”.</u>
<u xml:id="u-96.1" who="#komentarz">(Po głosowaniu.)</u>
<u xml:id="u-96.2" who="#WicemarszałekksStychel">Wynik głosowania następujący: za poprawką posła Walerona, głosowało posłów 142, przeciw 144, zatem poprawka upadła.</u>
</div>
<div xml:id="div-97">
<u xml:id="u-97.0" who="#JuliuszPoniatowski">Panie Marszałku, stwierdzam, że głosowanie jest nieważne, gdyż zostały zamknięte drzwi w czasie głosowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-98">
<u xml:id="u-98.0" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Pan nie może tego stwierdzać, Pan nie jest od stwierdzania. Było dwóch sekretarzy.</u>
</div>
<div xml:id="div-99">
<u xml:id="u-99.0" who="#JuliuszPoniatowski">Zwracam się do P. Marszałka o unieważnienie głosowania wobec tego, że istnieje wątpliwość co do tego, czy wczas zostało zakończone głosowanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-100">
<u xml:id="u-100.0" who="#WicemarszałekksStychel">Dla mnie ważną jest opinia sekretarzy, którzy liczyli głosy.</u>
</div>
<div xml:id="div-101">
<u xml:id="u-101.0" who="#JuliuszPoniatowski">Ależ ja nie kwestionuję liczby głosów, tylko kwestionuję czas zamknięcia drzwi.</u>
</div>
<div xml:id="div-102">
<u xml:id="u-102.0" who="#WicemarszałekksStychel">P. Putek, który był jako sekretarz przy liczeniu głosów, oświadczył, że głosowanie odbyło się prawidłowo. Uważam sprawę za załatwioną.</u>
<u xml:id="u-102.1" who="#WicemarszałekksStychel">Przystępujemy do głosowania nad rezolucjami Komisji. Proszę P. Sekretarza o odczytanie wniosków komisji:</u>
</div>
<div xml:id="div-103">
<u xml:id="u-103.0" who="#StefanSołtyk">„Sejm wzywa Rząd:</u>
<u xml:id="u-103.1" who="#StefanSołtyk">1) Ażeby klasztor, kaplicę i całą fundację zakonu Karmelitanek Trzewiczkowych w Dubnie. zabrane nieprawnie przez rząd rosyjski, oddał Braciom Misjonarzom Bosym do użytku na cel przytuliska dla starców, zakładu wychowawczego dla sierot i rzemieślniczej szkoły zawodowej, aż do dalszego postanowienia Rządu w porozumieniu z władzą duchowną;</u>
<u xml:id="u-103.2" who="#StefanSołtyk">2) Ażeby w najkrótszym czasie przedłożył projekt ustawy o rewindykacji polskich i katolickich zakładów, oraz klasztorów i fundacji, nieprawnie zabranych przez rząd rosyjski”.</u>
</div>
<div xml:id="div-104">
<u xml:id="u-104.0" who="#WicemarszałekksStychel">P. Putek wnosi, aby głosować oddzielnie nad każdą rezolucją. Proszę Posłów, którzy są za pierwszą rezolucją, aby wstali. Biuro nie jest zgodne, czy stoi większość, a zatem musi nastąpić głosowanie za pomocą wejścia przez drzwi. Proszę Posłów, którzy są za pierwszą rezolucją, aby weszli przez drzwi z napisem „tak”.</u>
<u xml:id="u-104.1" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje marszałek)</u>
<u xml:id="u-104.2" who="#komentarz">(Po głosowaniu)</u>
<u xml:id="u-104.3" who="#WicemarszałekksStychel">Wynik głosowania nad pierwszą rezolucją następujący: Za rezolucją głosowało posłów 152, przeciw 92, rezolucja przeszła. Głosujemy teraz nad drugą rezolucją. Proszę Posłów, którzy są za nią, ażeby powstali. Ta sama większość, rezolucja przyjęta.</u>
<u xml:id="u-104.4" who="#WicemarszałekksStychel">Na mocy postanowienia Sejmu, powziętego dzisiaj o godz. 4., przystępujemy do sprawozdania Komisji Administracyjnej w sprawie zwrotu kościoła w Głębokiem. Głos ma p. Mrożewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-105">
<u xml:id="u-105.0" who="#LeonardMrożewski">Wysoka Izbo! Sprawa, którą mam referować, jest identyczna z tą, jaka przed chwilą została przez Sejm załatwiana. Mam nadzieję, że nie wywoła ona takiego rozgorączkowania, jak się to stało przy załatwieniu sprawy poprzedniej. Sprawy tego rodzaju dotyczą wiary i najdelikatniejszych strun sumienia i duszy wierzącego ludu polskiego i dlatego powinny być poważnie i rozważnie w tym Sejmie rozpatrzone. Sprawa zwrotu klasztoru w Głębokiem znalazła się tutaj następującą drogą: Na ręce p. ks. Starkiewicza w czerwcu roku ubiegłego nadszedł memoriał od mieszkańców katolickich. Głębokiego i okolicy, w którym błagają i proszą, ażeby kościół, który został przez Rosjan, skonfiskowany i oddany kościołowi prawosławnemu, wrócił do prawych właścicieli. Ks. Stankiewicz w październiku r. ub. złożył wniosek do laski Marszałkowskiej, a p. Marszałek, nie wiem dlaczego, przydzielił go nie Komisji Konstytucyjnej — lecz sprawa ta znalazła się w Komisji Administracyjnej. Komisja Administracyjna przydzieliła mi ją do zreferowania i zaraz w pierwszej chwili wystąpiłem z takim samym wnioskiem, jaki przed chwilą Sejm uchwalił, ale Komisja Administracyjna na mój wniosek zgodzić się nie chciała i zażądała, ażebym na miejscu zbadał sprawę, a ponadto poinformował się u Rządu, jak się Rząd na tę sprawę zapatruje. Po spełnieniu tej funkcji dowiedziałem się od p. Ministra Oświaty Ponikowskiego, że Rząd ma już opracowaną ustawę, która sprawie zwrotu kościołów i świątyń kościołowi katolickiemu załatwia, jednakże są pewne braki, niedokładności i luki, które trzeba uzupełnić. Dlatego na następnem posiedzeniu Komisji Administracyjnej, kiedy zdawałem o tem sprawę, wystąpiłem z wnioskiem ogólnym, ażeby zażądać od Rządu jak najrychlejszego przedłożenia Sejmowi, odpowiedniego wniosku, żeby Sejm tę sprawę nareszcie załatwił.</u>
<u xml:id="u-105.1" who="#LeonardMrożewski">Komisja Administracyjna jednogłośnie uchwaliła rezolucję, która brzmi, jak następuje: „Wzywa się Rząd, aby niezwłocznie przedłożył Sejmowi projekt ustawy, regulującej w całej Rzeczypospolitej Polskiej zwrot kościołów i klasztorów katolickich, które zostały przez rządy zaborcze skonfiskowane”. Proszę Wysoki Sejm o uchwalenie tej rezolucji.</u>
</div>
<div xml:id="div-106">
<u xml:id="u-106.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głosu nikt nie żąda, o ile wie usłyszę protestu, mogę bez stosowania przypuścić, że Sejm się godzi na tę rezolucję.</u>
<u xml:id="u-106.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do numeru 9 porządku dziennego: sprawozdanie Komisji Konstytucyjnej w przedmiocie ustawy o Najwyższym Trybunale Administracyjnym (druk nr. 3553 i 3323). Głos ma p. Lieberman.</u>
</div>
<div xml:id="div-107">
<u xml:id="u-107.0" who="#HermanLieberman">Wysoka Izbo! Wobec przemęczenia wielkiego Izby, nie będę tej sprawy omawiał w tak obszerny sposób, jak ona na to zasługuje, i poprzestanę na kilku tylko uwagach. Chcę zaznaczyć na samym wstępie, że będzie wielką zasługą tego Sejmu, jeżeli, ustawę tę szybko uchwali. Będzie to duży krok naprzód na drodze do utrwalenia fundamentów prawnych naszego Państwa.</u>
<u xml:id="u-107.1" who="#HermanLieberman">Ustawa, którą Panowie niezawodnie za chwilę uchwalicie, przepisuje, że Rząd ma w ciągu dwóch miesięcy od jej ogłoszenia zorganizować Trybunał Administracyjny, tak, ażeby mógł on rozpocząć już swoje funkcjonowanie. Powiedzieć należy, że ludność czeka z wielkiem utęsknieniem na rozpoczęcie działalności tego trybunału, gdyż w kontroli jaką będzie on wykonywał nad administracją państwową, znajdzie ostoję i obronę przed bezprawiem. Każdy, kto będzie sądził, że został pokrzywdzony przez naruszenie ustawy przez władze administracyjne, albo że został obciążony jakimś obowiązkiem bez podstawy prawnej, będzie miał prawo zaskarżyć Rząd, względnie władzę samorządową przed tym Najwyższym Trybunałem i bronić swojej sprawy w publicznej jawnej rozprawie. Droga ta będzie otwarta dla każdego, bogatego i biednego. O biednych ma ta ustawa szczególne staranie, albowiem przepisuje, że strona biedna, obywatel, który nie ma środków na prowadzenie procesu z Rządem, wolny będzie od wszelkich opłat, a Najwyższy Trybunał będzie obowiązany dać mu obrońcę z urzędu na koszt Państwa. Otóż, Szanowni Panowie, będzie dana możność każdemu udowodnienia w rozprawie publicznej, iż Rząd naruszył ustawę, że popełnił bezprawie. Sprawa zakończy się wyrokiem, którym Najwyższy Trybunał ustali w danym wypadku, czy władza administracyjna postąpiła zgodnie z ustawą, czy też ustawa została naruszona. W razie orzeczenia, że ustawa została naruszona, władza administracyjna będzie obowiązana w myśl wyroku tego wydać nowe zarządzenie, już skrępowane opinią prawną w wyroku wyrażoną przez Najwyższy Trybunał Administracyjny.</u>
<u xml:id="u-107.2" who="#HermanLieberman">Nie ulega wątpliwości, że leży w interesie Państwa, w interesie wszystkich obywateli, żeby ten Najwyższy Trybunał sądził szybko. Ale jeżeli ma sądzić szybko, musi być wyposażony należycie, musi mieć odpowiednio zaopatrzony i wykwalifikowany aparat urzędniczy, musi mieć pod ręką wszystko, co jest potrzebne sędziemu, by wykonywać swój urząd należycie. Rząd będzie musiał dbać o staranny dobór składu sędziowskiego tego Trybunału. Rząd powinien pamiętać, że do urzędu sędziowskiego powoływać należy nie tylko sędziów zawodowych, ale i mężów nauki, mężów praktyki, czynnych na innych polach zawodu prawniczego. Jeżeli Rząd będzie się trzymał tej zasady, to Trybunał Administracyjny stanie się wychowawcą naszego stanu urzędniczego i będzie także oddziaływał zbawiennie na nasze ciało ustawodawcze, na Sejm, bo judykatura Trybunału, odsłaniając usterki i wadliwość naszej administracji, niejednokrotnie będzie w stanie pobudzić Sejm do reformy, do naprawy tego, co jest złe.</u>
<u xml:id="u-107.3" who="#HermanLieberman">Szanowni Panowie! Uchwalając tę ustawę, urzeczywistnimy zapowiedź, zawartą w Konstytucji w art. 73. W artykule tym zapowiedzieliśmy, że kontrole nad administracją będzie wykonywać osobne sądownictwo administracyjne. Zapowiedź ta mieści w sobie także twierdzenie, że to sądownictwo będzie się składało conajmniej z 2 instancji, ale ponieważ nie stać nas jeszcze na to, żeby odrazu zbudować cały aparat sądownictwa administracyjnego, nie stać nas na to ze względów finansowych, nie stać nas na to dlatego, że czasu niema, że niema odpowiednich wykwalifikowanych sił sadowniczych, przeto fest rzeczą roztropną, żeby budowę sądownictwa administracyjnego rozpocząć od dachu. W nienormalny sposób budujemy to sądownictwo, zaczynając od najwyższej instancji, ale ponieważ administracja nasza jest niesłychanie wadliwa, ponieważ ludność powszechnie się skarży na bezprawia, a ponieważ źródłem bezprawia jest często nie tylko zła wola, lecz i nieumiejętność, brak doświadczenia i poprostu nieuctwo, będzie wielką wygraną dla administracji i samego Państwa, jeżeli zanim zostaną utworzone wszystkie instancje, tymczasem będzie utworzony Najwyższy Trybunał Administracyjny, który przynajmniej w części zaradzi złemu.</u>
<u xml:id="u-107.4" who="#HermanLieberman">Szanowni Panowie! Nie miałbym już nic do dodania, o ile chodzi o uwagi ogólne. W toku rozprawy szczegółowej wrócę do niektórych przepisów, do których należałoby poczynić pewne uzupełnienia. Są także przez Panów zgłoszone pewne poprawki do szczegółowych postanowień tego przedłożenia i w toku rozprawy szczegółowej do nich wrócę.</u>
<u xml:id="u-107.5" who="#HermanLieberman">Na końcu chciałbym tylko to powiedzieć. że niezawodnie Sejm następny będzie uważał za najpilniejszą potrzebę uzupełnienie tego organizmu sadownictwa administracyjnego. Pragnę jeszcze i to powiedzieć, że naturalnem, koniecznem uzupełnieniem tej ustawy byłoby uchwalenie ustawy o odpowiedzialności Państwa za naruszenie prawa przez urzędnika. To byłoby naturalnem uzupełnieniem tej ustawy, bo jeżeli ustawa zostaje naruszona, to nie wystarcza orzeczenie, że ustawa została naruszona: nie wystarcza wezwanie władzy administracyjnej. która się dopuściła naruszenia, ażeby je usunęła; ale przez naruszenie wyrządzono także szkodę, nieraz wielce dotkliwą, obywatelowi, a nie tylko obywatelowi, ale w danym wypadku i interesom publicznym, dlatego jest rzeczą sprawiedliwą i słuszną, ażeby Sejm, względnie ciało ustawodawcze. Sejm następny, nałożył na Państwo w osobnej ustawie obowiązek wynagrodzenia materialnej szkody, wyrządzonej obywatelowi wskutek naruszenia prawa. To jest naturalnem następstwem tego naruszenia. Takie ustawy uchwalono już w szeregu państw nowoczesnych i proszę Panów, byłoby rzeczą pożyteczną żeby jak najrychlej taką ustawę uchwalono i u nas, gdyż jeżeli Państwo i urzędnicy będą wiedzieli, że za naruszenie ustawy odpowiadają nie tylko tem, że muszą naprawić krzywdę w formie wydania nowego zarządzenia, ale że odpowiadają także materialnie, to jest to wielkiej wagi doniosły przymus moralny na urzędników, aby wydając zarządzenia i orzeczenia, kładli większą wagę na zastosowanie ustawy, na przestrzeganie ustawy, żeby liczyli się z następstwami naruszenia prawa. Licząc się z następstwami materialnemi naruszenia ustaw, będą więcej przestrzegali prawa i jest większa rękojmia, że administracja zostanie uzdrowiona i sprowadzona na właściwe tory.</u>
<u xml:id="u-107.6" who="#HermanLieberman">Ale, jak powiedziałem, Sejm ten nie ma już czasu na uchwalenie tej ustawy i spodziewać się należy, że następny Sejm za jedno z pierwszych swych zadań w interesie uzdrowienia administracji i wzmocnienia podwalin administracyjnych Państwa będzie uważał uchwalenie ustawy o odpowiedzialności materialnej Państwa i urzędników za naruszanie ustaw. Dzisiejszy zaś Sejm Ustawodawczy będzie miał wielką zasługę, że uchwalając Konstytucję, nie poprzestał na wygłoszeniu kilku zasad ogólnych, ale że przynajmniej w tym kierunku przystąpił do rzeczywistej budowy tych gwarancji, których stworzenie nakazuje sama Konstytucja.</u>
<u xml:id="u-107.7" who="#HermanLieberman">Dlatego proszę, żeby Wysoki Sejm raczył uchwalić ustawę o Trybunale Administracyjnym w brzmieniu przyjętem przez Komisję Konstytucyjną.</u>
</div>
<div xml:id="div-108">
<u xml:id="u-108.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Buzek.</u>
</div>
<div xml:id="div-109">
<u xml:id="u-109.0" who="#PBuzek">Wysoki Sejmie! Nie będę przemawiał za odrzuceniem tej ustawy, jestem bowiem tego zdania, iż ustawa ta zawiera wiele rzeczy dobrych, jednakże nie mogę przejść do porządku dziennego nad niewątpliwym faktem, że ustawa ta niezupełnie jest zgodna z nasza Konstytucja. Nasza Konstytucja, która w art. 73 tę sprawę normuje, ma na oku sądownictwo administracyjne w tej mniej więcej formie, w jakiej ono istnieje obecnie w b. dzielnicy pruskiej, tymczasem niniejsza ustawa wprowadza u nas austriacki system sądownictwa administracyjnego. Różnice miedzy jednym systemem a drugim są kolosalne, a jeśli nasza Konstytucja ma na oku system pruski, a wprowadza się system austriacki, to nie można powiedzieć, iżby to było zgodne z duchem i wolą Konstytucji. Jeśli zgadzamy się na tę ustawę, to tylko z tego względu, że to, co jest, na razie będzie musiało być przyjęte, ażeby przynajmniej najgorszym stronom ujemnym naszej administracji kres położyć.</u>
<u xml:id="u-109.1" who="#PBuzek">Panowie jednak pozwolą. że w krótkości nakreślę różnice o których mówiłem. Mianowicie sądownictwo administracyjne tak, jak ono istnieje w b. dzielnicy pruskiej, rozumie zupełnie inaczej badanie legalności aktów administracyjnych, aniżeli to miało miejsce w Austrii. Jeśli sędzia administracyjny w b. dzielnicy pruskiej bada legalność aktów administracyjnych, to w tym celu, ażeby zniewolić władze administracyjne, by nie tylko nie naruszały litery prawa, lecz także działały zgodnie z wolą ustawodawcy. Dlatego też sędzia administracyjny w b. dzielnicy pruskiej nie ogranicza się zwykle do badania tylko kwestii ściśle prawnej, lecz musi się wgłębić także w cel ustawy i badać zgodność aktu administracyjnego nie tylko z literą prawa, lecz także z wymogami życia. Innemi słowy sędzia administracyjny w b. dzielnicy pruskiej bada także kwestię stosowności aktu administracyjnego, ma on prawo wszechstronnej rewizji tegoż aktu. I dlatego sędzia administracyjny w b. dzielnicy pruskiej ma prawo nie tylko kasować orzeczenia władz administracyjnych, ale ma także w największej ilości wypadków prawo reformować te orzeczenia. Oczywiście te prawa sądownictwa administracyjnego umożliwiają mu daleko skuteczniejszą kontrolę prawności aktów administracyjnych, niż to w b. Austrii mogło mieć miejsce.</u>
<u xml:id="u-109.2" who="#PBuzek">W b. dzielnicy austriackiej sędzia administracyjny ma bardzo skromną rolę, a nie zawadzi zaznaczyć, iż austriacki trybunał administracyjny jeszcze więcej w praktyce niezawodnie zwężył. Badał on tylko zgodność aktu administracyjnego z literą prawa, ale tego, czy ustawa lub rozporządzenie jest przez władzę administracyjną wykonywane zgodnie z celem i duchem ustawy, tego absolutnie nie tykał. Z tego powodu mógł tylko kasować orzeczenia, a nie mógł ich reformować.</u>
<u xml:id="u-109.3" who="#PBuzek">Wynikiem tego było niesłychane przewlekanie załatwiania wszelkich spraw administracyjnych. Sprawa każda musiała najpierw przejść przez wszystkie instancje administracje, potem szła do trybunału administracyjnego, a gdy ten orzeczenie władzy administracyjnej skasował, sprawa wracała do władz administracyjnych, które sprawę merytorycznie załatwiały. I mógł się powtórzyć znowu bieg sprawy. Jeżeliby władza administracyjna nie zastosowała się ściśle do tej opinii prawnej, jaką wyraził Trybunał Administracyjny, to strona mogła jeszcze raz tę sprawę wnieść przed trybunał administracyjny. Tymczasem w b. dzielnicy pruskiej w największej ilości wypadków sędzia administracyjny byt w stanie sprawę załatwić merytorycznie i nie trzeba było całej tej wędrówki sprawy.</u>
<u xml:id="u-109.4" who="#PBuzek">Dalej system ten, który jest przyjęty w Prusach, obecnie w b. dzielnicy pruskiej, wymaga dokładnego obznajmienia sądownictwa administracyjnego, sędziów administracyjnych z praktycznemi wymogami administracji. I dlatego mamy tam kilkustopniowe sądownictwo administracyjne, tak, jak wymaga tego nasza Konstytucja. W b. dzielnicy austriackiej niema mowy o kilku stopniowości sądownictwa administracyjnego jest tylko jeden trybunał administracyjny: niema mowy o udziale czynników obywatelskich w sądownictwie administracyjnem, członkami trybunału są wyłącznie sędziowie zawodowi.</u>
<u xml:id="u-109.5" who="#PBuzek">Otóż, jeśli nasza Konstytucja wymaga, żeby było sądownictwo wielostopniowe, żeby był udział obywateli w tem sądownictwie, to oczywiście ma na myśli system przyjęty w b. dzielnicy pruskiej, a nie system przyjęty w b. dzielnicy austriackiej. Z tego powodu twierdzę jeszcze raz, że ta ustawa nad którą debatujemy, nie odpowiada temu. co chciała Konstytucja.</u>
<u xml:id="u-109.6" who="#PBuzek">Z jakich powodów projekt niniejszy nie został dostosowany do przepisów Konstytucji? Niektóre powody przytoczył sprawozdawca p. Lieberman, obawiam się jednak bardzo, że najważniejszym z powodów jest strach biurokracji przed zbyt intensywną kontrolą sądów administracyjnych. Z taką kontrolą prawną, jaką wykonywał trybunał administracyjny w Austrii i którą ma wykonywać nasz Trybunał Administracyjny, władze administracyjne Jeszcze jakoś zdołają się pogodzić, ale gdyby ta kontrola była ściślejsza i szła dalej, niż w b. dzielnicy austriackiej, to zmienił by się z gruntu ustrój polityczny naszej administracji. Zamiast urzędników administracyjnych decydowałyby w wielu wypadkach sądy administracyjne, które by się składały według tego, co nasza Konstytucją wymaga, z czynników obywatelskich. W ten sposób władza polityczna przeszłaby w wykonywaniu naszej Konstytucji z rąk ciała ściśle urzędniczego, względnie sędziowskiego, w ręce ciała obywatelskiego, składającego się oprócz sędziów zawodowych z obywateli pochodzących z wyboru. Wydaje mi się, że była tutaj także miarodajną obawa politycznych konsekwencji wykonania przepisów naszej Konstytucji. Sądzę tak również z przyjęcia pewnego szczegółu, bardzo charakterystycznego dla austriackiego systemu sądownictwa administracyjnego. Panowie wiedzą, że Konstytucja nasza w art. 72 zawiera przepis, że ma być wydana ustawa, która przeprowadzi zasadę, że od karnych orzeczeń władz administracyjnych, zapadłych w drugiej, a właściwie w pierwszej Instancji, będzie przysługiwało stronom prawo odwołania się do właściwego sadu. Co do tego, czy w pierwszej czy w drugiej instancji, to Panowie wiedzą, że istnieje smutny spór w łonie samego Sejmu. Otóż dla b. dzielnicy pruskiej ten przepis konstytucji jest obojętny, tam już obecnie obowiązuje zasada, że jeżeli władze administracyjne nakładają mandat karny, to stronie przysługuje prawo odwołania się do sądu zwyczajnego. W b. dzielnicy austriackiej i rosyjskiej rzecz ma się inaczej, tam same władze administracyjne mają prawo karania, odwołanie idzie do wyższej władzy administracyjnej i jakakolwiek kontrola sądowa nad karnem orzeczeniem władzy administracyjnej jest uchylona. W b. dzielnicy austriackiej istniał ten stan prawny, iż od orzeczeń karnych władz administracyjnych nie było wolno odwoływać się ani do trybunału administracyjnego, ani do sądownictwa zwyczajnego. Stanowiło to premię dla naruszania ustaw. Podstawą bardzo wielu naruszeń ustawy w b. dzielnicy austriackiej, jest właśnie ten przepis. Weźmy naprzykład zachodzące często praktyki w wykonaniu ustawy przemysłowej. Starosta, któremu się nie podoba jakiś przemysłowiec, chciałby mu się dać we znaki, chciałby mu odebrać uprawnienie przemysłowe. Gdyby ten zakaz wydał w ten sposób: Odbieram panu uprawnienie przemysłowe, toby dany obywatel po wyczerpaniu toku administracyjnego, mógł udać się do trybunału administracyjnego i trybunał administracyjny mógłby orzeczenie starosty skasować. Jeżeli jednak starosta, nie popełnia jedną tylko niewłaściwość, ale zarazem i drugą, jeżeli mianowicie załatwia sprawę w ten sposób, że powie: „Karzę ciebie z tego powodu, że nielegalnie wykonywasz przemysł”, to w takim razie nie będzie akt ten podlegał żadnej kontroli prawnej, bo karne orzecznictwo administracyjne było wyjęte z pod orzecznictwa trybunału administracyjnego.</u>
<u xml:id="u-109.7" who="#PBuzek">Otóż sam tekst naszej ustawy pod tym względem jest zadawalniający: z pod orzecznictwa Trybunału wyłącza się sprawy należące do właściwości sądów zwyczajnych, lub sądów szczególnych. Do tych właśnie sadów zwyczajnych i szczególnych nie należą w b. dzielnicy austriackiej i b. dzielnicy rosyjskiej sprawy karno administracyjne. Sprawy te podpadają więc pod orzecznictwo Trybunału Administracyjnego dopóki ten stan trwa na mocy art. 3 ustawy. Tymczasem to bene samego tekstu ustawy jest po części uchylone przez interpretacje, jaka wyraził w referacie szanowny p. sprawozdawca, mianowicie znajdujemy tu na stronie 2, w punkcie 2 ustęp następujący: „Do art. 3 wyraźnie podkreślić należy że z pod orzecznictwa Trybunału wyłączone zostają karne orzeczenia władz administracyjnych. Na mocy art. 72 Konstytucji podlegają one kompetencji sądów zwyczajnych, co zostanie unormowane osobną ustawą”.</u>
<u xml:id="u-109.8" who="#PBuzek">Przepraszam bardzo, nie podlegają jeszcze kompetencji sądów zwyczajnych, ale maja jej podlegać w przyszłości, ale obecnie jeszcze dopóki to nie nasłani, muszą podlegać kompetencji tego Najwyższego Trybunału Administracyjnego. Dopiero, gdy przepisy ustawy konstytucyjnej będą wykonane, gdy odwołania od orzeczeń karno-administracyjnych będą mogły być wnoszone do sadów zwyczajnych, to oczywiście sprawy karne będą tłem samem wyjęte z pod orzecznictwa Trybunału Administracyjnego. Kiedy to nastąpi, nie wiem, wiem tylko, iż Ministerstwo Sprawiedliwości już kilka miesięcy temu wygotowało projekt ustawy, w myśl której w sprawach karno-administracyjnych ma przysługiwać stronie prawo odwołania się do sądu. Otóż Ministerstwo Sprawiedliwości nie było w stanie przeprowadzić na radzie ministrów by ten projekt został wniesiony do Sejmu. Wszystkie Ministerstwa są zgodne w tem, iż absolutnie się nie zgadzają na to, ażeby projekt, któryby oddawał orzecznictwo karne władz administracyjnych kontroli sądów zwyczajnych, mógł się zjawić w Sejmie. Upatrują w tem poniżenie powagi władz administracyjnych. Zdaje mi się, że gdybyśmy poszli im na rękę i przyjęli interpretację p. sprawozdawcy. że sprawy karno-administracyjne nie należą do kompetencji Trybunału Administracyjnego, to stworzylibyśmy stan rzeczy, któryby usankcjonował możność bardzo szerokiego bezprawia.</u>
<u xml:id="u-109.9" who="#PBuzek">Gdyby skutkiem przyjęcia mojej interpretacji miał wyniknąć zbyt wielki nawał pracy dla Trybunału Administracyjnego to zmusi to Rząd, ażeby nam przedłożył ten projekt ustawy, jakiej się domaga art. 72 Konstytucji. Więc prosiłbym, ażeby z tą moją interpretacją Wysoka Izba projekt przyjęła, a Rząd zaś wzywam, ażeby w jak najkrótszym czasie przedłożył nam ustawę, której przedłożenia Konstytucja wymaga.</u>
</div>
<div xml:id="div-110">
<u xml:id="u-110.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do rozprawy szczegółowej. Do art. 4 głos ma p. Thomas.</u>
</div>
<div xml:id="div-111">
<u xml:id="u-111.0" who="#IgnacyThomas">Wysoki Sejmie! Art. 4 mówi o wstrzymaniu wykonania zaskarżonego orzeczenia lub zarządzenia, nie wyjaśnia jednak, która władza administracyjna winna wydać nakaz wstrzymania. czy najwyższa, czy też najniższa. Mogłaby na tem tle powstać niejasność. Proponuję wobec tego, żeby upoważnić najwyższą instancję administracyjną do wydania wstrzymania wykonania. Jeżeli zaś wniosek ten nie zostanie - uwzględniony, natenczas trzeba upoważnić Najwyższy Trybunał Administracyjny, żeby był władny wydawać nakaz wstrzymania, istnieje bowiem wielka ilość spraw, które dla jednostek są wielkiej wagi, dla ogółu zaś mniejszej wagi i konieczne jest ustalenie tymczasowego stanu. Władze administracyjne nie zawsze będą chętne wydać nakaz wstrzymania wykonania i dlatego w tych wypadkach należy to pozostawić Najwyższemu Trybunałowi Administracyjnemu, który zupełnie bezstronnie może wniknąć w sprawę i wydać tymczasowy nakaz wstrzymania wykonania.</u>
<u xml:id="u-111.1" who="#IgnacyThomas">Wnoszę dlatego, żeby do art. 4 dołączyć następujący listem: „Wstrzymanie wykonania zarządza na wniosek interesowanego ostatnia instancja administracyjna. W razie przewlekania załatwienia wniosku lub w razie odmownego załatwienia jest Najwyższy Trybunał Administracyjny władny na wniosek strony sam zarządzić wstrzymanie wykonania zarządzenia lub orzeczenia”.</u>
</div>
<div xml:id="div-112">
<u xml:id="u-112.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Do art. 12. Głos ma p. Cieśla.</u>
</div>
<div xml:id="div-113">
<u xml:id="u-113.0" who="#AdamWiktorCieśla">W imieniu Narodowego Zjednoczenia Ludowego wnoszę o skreślenie art. 12 tej ustawy, a to z następujących względów. Uważam, że artykuł ten, zarówno w brzmieniu, zaproponowanem przez Rząd, że zaskarżenie do Trybunału Administracyjnego należy wnosić jedynie za pośrednictwem adwokata, jako też i w brzmieniu komisji, ustalonem obecnie, że za pośrednictwem osób posiadających pełne wykształcenie prawnicze, nie powinien być przyjęty, gdyż naogół krępowałoby to prawo wolną wole obywateli w legalnych środkach obrony swoich praw, pomijając już to, że prawo takie nadawałoby pewnego rodzaju monopol adwokatom, a zatem stawiałoby w przymusowem położeniu obywateli w umowach o podjęcie się obrony.</u>
<u xml:id="u-113.1" who="#komentarz">(Głos: A jak jest z lekarzami?)</u>
<u xml:id="u-113.2" who="#AdamWiktorCieśla">Ale zachodzi okoliczność jeszcze innego rodzaju, zwłaszcza w stosunkach prowincjonalnych; zwłaszcza w powiatowych miasteczkach adwokat taki byłby skrępowany wnoszeniem skargi na urzędnika, chociażby ze względów towarzyskich. W praktyce wynikłyby różnorakie niedokładności i utrudnienia przy tem ograniczeniu, gdyż naogół ludzi z prawniczem wykształceniem mamy niewielu, niestety, a ze względu na to, że administracja nasza nie jest jeszcze doskonała, skarg do trybunału będzie napewno bardzo dużo.</u>
<u xml:id="u-113.3" who="#AdamWiktorCieśla">Następnie dyplom prawniczy nie stanowi jeszcze o tem, żeby dany osobnik podejmował się roli obrońcy. Przytem uważam, że każdy pokrzywdzony obywatel, który będzie zanosił skargę do Trybunału Administracyjnego, oczywiście będzie dbał o to, żeby sprawę wygrać i sam się postara o to, żeby skarga była napisana odpowiednio.</u>
<u xml:id="u-113.4" who="#AdamWiktorCieśla">Następnie art. 21 zastrzega, że zastępcą stron przed Trybunałem Administracyjnym może być tylko adwokat. Więc tu chodzi o to tylko, żeby nie było tego skrępowania, jakie ten art. 12 nakłada na obywateli, i z tych względów wypowiadam się za skreśleniem tego artykułu.</u>
</div>
<div xml:id="div-114">
<u xml:id="u-114.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Suligowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-115">
<u xml:id="u-115.0" who="#AdolfSuligowski">Chcę zrobić uwagę dotyczącą tego samego artykułu i w związku z tem ant. 14. Właśnie żądanie, które było wniesione przez przedmówcę, wydaje mi się niesłuszne. Tutaj jest zastrzeżone, że skargi do Trybunału mogą być wnoszone przez osoby posiadające pełne wykształcenie prawnicze, sama strona może również podać, o ile takie wykształcenie posiada. Projekt rządowy zaś stawiał sprawę inaczej, mówił prosto, że do Trybunału skargi mogą być podawane tylko przez adwokatów, bo adwokaci posiadają kwalifikacje prawnicze, które nie podlegają żadnej wątpliwości. Uwagi wypowiedziane przez p. posła Cieślę brzmiały sympatycznie, jednakże były niesłuszne.</u>
<u xml:id="u-115.1" who="#AdolfSuligowski">Skargi do Trybunału, najwyższego ciała administracyjnego, należeć będą do najtrudniejszych skarg, jakie można napisać, i wymagać będą wielkiej znajomości przedmiotu i wielkiej znajomości prawa. Na to żeby Trybunał sprawnie działał, trzeba dać mu pomoc w tem, żeby stawali adwokaci i swoją wiedzą prawniczą pomagali do jasnego wyłożenia sprawy. Udział więc adwokatów nie tylko nie będzie szkodliwy, ale będzie pomocny, będzie ułatwiał wymiar sprawiedliwości w dziedzinie administracyjnej. Że zaś w Państwie Polskiem, które się dopiero układa i tworzy, tych trudności prawnych, administracyjnych będzie bez porównania więcej, niż w państwach z dawniej ustalonym porządkiem prawnym, to zadanie powiększy się i jest o wiele trudniejsze i dlatego przyjdą do tego Trybunału nadzwyczajnie skomplikowane i subtelne sprawy i kwest je prawnicze, tem bardziej, że w tej chwili mamy różne przepisy, administracyjne, obowiązujące w różnych dzielnicach. Ta różnica przepisów administracyjnych powiększa i wzmaga te trudności.</u>
<u xml:id="u-115.2" who="#AdolfSuligowski">Sądzę, że autorowie tej ustawy, a w szczególności autorowie projektu rządowego, który powiada, że skargi te mogą być wnoszone tylko przez adwokatów, mieli na względzie to, że przy udziale doświadczonych, wytrawnych prawników rzecz będzie lepiej wyjaśniona i łatwiej będzie mogła być w trybunale zdecydowana. Dlatego mniemam, że należy odrzucić myśl pozostawienia swobodnego działania stronom. W interesie stron leży, aby były dobrze obrobione i nie trzeba się tego obawiać. W gruncie rzeczy tak będzie, że strona, mająca trudności prawne, będzie musiała się do pomocy prawnej uciekać i bez pomocy prawnika tej sprawy nie załatwi. Otóż mniemam, że tak, jak to było zredagowane w projekcie rządowym, należałoby utrzymać, mianowicie projekt rządowy mówi, że wszelkie skargi do trybunału można wnosić wyłącznie za pośrednictwem adwokatów. Zmiana, która tu nastąpiła, mianowicie aby to się stało przez „osoby, mające pełne wykształcenie prawnicze”, i ażeby strony same, o ile je mają, mogły z tego skorzystać, nie jest usprawiedliwiona, bo jakże wytłumaczyć i udowodnić pełne wykształcenie prawnicze?</u>
<u xml:id="u-115.3" who="#AdolfSuligowski">W związku z tem w art. 14 do dowodów, które trzeba złożyć, zaliczono, iż wnoszący skargę posiada wymagane wykształcenie prawnicze. Mniemam, że lepsza by była redakcja pierwotna, bo to wprowadza pewnego rodzaju utrudnienia. Dlatego wnoszę, żeby art. 12 w tej redakcji, jaka w tej chwili jest rozpatrywana i została przyjęta przez Komisję, skreślona a przyjąć redakcję tego artykułu, w jakiej był ustalony w projekcie rządowym.</u>
</div>
<div xml:id="div-116">
<u xml:id="u-116.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Do art. 13 i 14 nikt głosu nie żąda.</u>
<u xml:id="u-116.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Do art. 15 głos ma p. Piotrowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-117">
<u xml:id="u-117.0" who="#PPiotrowski">Wysoki Sejmie! Do art. 15 ustawy którą mamy przed sobą, klub mój wnosi poprawkę ze względu, że ustęp trzeci tego artykułu jest nieco niewyraźny, niejasny. Mianowicie ustęp 3 powiada: „O pozostawieniu skargi bez rozpoznania Trybunał zawiadamia władzę administracyjną, przeciw której zarządzeniu lub orzeczeniu skargę wniesiono”. Tymczasem chodzi i o to, aby skarżącego o tej sprawie uwiadomić. Poprawka moja, rozdzielona na pewne części, wymaga z tego powodu uwagi. Mianowicie proponuję po słowie „zawiadamia” umieścić słowo „skarżącego” a po słowie „wniesiono” t. zn. przy samym końcu dodać „o ile wykonanie zaskarżonego zarządzenia lub orzeczenia zostało wstrzymane”, tak, że cały artykuł brzmiałby:</u>
<u xml:id="u-117.1" who="#PPiotrowski">„O pozostawieniu skargi bez rozpoznania Trybunał zawiadamia skarżącego, zaś władzę administracyjną, przeciw której zarządzeniu lub orzeczeniu skargę wniesiono, o ile wykonanie zaskarżonego zarządzenia lub orzeczenia zostało wstrzymane”.</u>
<u xml:id="u-117.2" who="#PPiotrowski">Sądzę, że Wysoki Sejm poprawkę tę przyjąć raczy.</u>
</div>
<div xml:id="div-118">
<u xml:id="u-118.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Dalej zgłosił się do art. 35 p. Tomas. Udzielam mu głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-119">
<u xml:id="u-119.0" who="#IgnacyThomas">W Poznaniu sprawował funkcje Najwyższego Trybunału Administracyjnego dotychczas senat administracyjny sądu apelacyjnego. Właściwości tego senatu przechodzą teraz w myśl art. 36 na Najwyższy Trybunał Administracyjny. Senat ten przestaje więc istnieć z dniem rozpoczęcia czynności Najwyższego Trybunału Administracyjnego. Senat administracyjny w Poznaniu był następstwem najwyższego sądu administracyjnego w Berlinie.</u>
<u xml:id="u-119.1" who="#IgnacyThomas">Atrybucje najwyższego sądu administracyjnego w Berlinie zostały przelane ustawą sejmową z dnia 21 sierpnia 1919 r. na jedyny istniejący wówczas w Poznaniu „Sąd nadziemiański”. Istnieje on od 6 kwietnia 1920 r. na mocy rozporządzenia Ministra b. Dzielnicy Pruskiej, z tej samej daty i składa się z jednej izby. Senat ten nie może być rozbudowany, gdyż rozbudowa jego została wstrzymana wskutek stworzenia Najwyższego Trybunału Administracyjnego w Warszawie. Z tego wynika, że senat administracyjny sądu apelacyjnego w Poznaniu jest najwyższą instancją we wszystkich sprawach administracyjnych w Poznańskiem. Niestety Senat ten był przyłączony do sądu apelacyjnego. Jest to anomalia, której się nigdzie drugi raz nie spotka, bo III instancja zupełnie odmiennego sądownictwa administracyjnego stała się prawie składową częścią sądu apelacyjnego, a więc II instancji: Oryginalny ten wynik pochodzi z osobnego ustawodawstwa dla b. dzielnicy pruskiej. Ponieważ i prezes i członkowie senatu pochodzą zupełnie niesłusznie z sędziów II instancji, dlatego nie mogliby przejść do Najwyższego Trybunału Administracyjnego. Byłaby to niesprawiedliwość. Ażeby to usunąć i umożliwić członkom senatu administracyjnego w Poznaniu być członkami Najwyższego Trybunału Administracyjnego w Warszawie, w porozumieniu z p. Seydą ze Związku Ludowo-Narodowego wnoszę, ażeby w art. 35 w wierszu czwartym po słowach „tylko czynni sędziowie Sądu Najwyższego” wstawić „lub senatu administracyjnego sądu apelacyjnego w Poznaniu”.</u>
</div>
<div xml:id="div-120">
<u xml:id="u-120.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Rozprawa szczegółowa wyczerpana, głos ma jeszcze p. sprawozdawca.</u>
</div>
<div xml:id="div-121">
<u xml:id="u-121.0" who="#HermanLieberman">Wysoki Sejmie! Z wywodów p. Buzka, bardzo interesujących, pragnę zareagować tylko na jeden ustęp, odnoszący się do sądownictwa administracyjnego w karnych sprawach administracyjnych. Otóż kol. Buzek wypowiedział pogląd, że pod kompetencję tego Najwyższego Trybunału Administracyjnego mają podpadać także orzeczenia karne władz administracyjnych. Według Konstytucji i według pierwszego przepisu tego przedłożenia.</u>
<u xml:id="u-121.1" who="#HermanLieberman">Najwyższy Trybunał ma za zadanie badanie legalności aktów zarządzeń i orzeczeń administracyjnych. P. Buzek podniósł kwestię, czy przez słowa „orzeczenia i zarządzenia administracyjne” mają być rozumiane także orzeczenia karne władz administracyjnych. W moim referacie pisemnym pytaniu postawionemu przez p. Buzka zaprzeczyłem i powiedziałem wyraźnie, że pod kompetencję tego Trybunału Administracyjnego orzeczenia karne nie podpadają. Powoływałem się na Konstytucję. Konstytucja tego zabrania. Konstytucja o sądownictwie w sprawach administracyjnych mówi w dwóch przepisach, w art. 72 i w art. 73. Nasz trybunał opiera się na art. 73 i twierdzę, że art. 72 Konstytucji wyklucza i zabrania poddania orzeczeń karnych pod sądownictwo administracyjne, bo ten przepis powiada, że orzeczenia karno-administracyjne podlegają orzecznictwu sądów zwyczajnych. Gdyby tak było, jak kol. Buzek mówił, to w Konstytucji nie uchwalalibyśmy dwóch artykułów, o sądownictwie w sprawach administracyjnych, byłby jeden artykuł, w którymby powiedziano, że do orzekania o legalności aktów administracyjnych i w sprawie karnego orzecznictwa władz administracyjnych orzeka sądownictwo administracyjne. Tymczasem Konstytucja to rozdzieliła, orzeczenia karne przeniosła do innego artykułu i w tym artykule powiada, że te sprawy załatwiają sądy zwyczajne, a orzeczenia w sprawach administracyjnych są w innym artykule i ten powiada, że załatwia to sądownictwo administracyjne, a nie sądy zwyczajne. I tutaj, uchwalając konstytucję, postąpiliśmy bardzo słusznie, bo proszę sobie pomyśleć, coby to był za Najwyższy Trybunał Administracyjny, który by musiał rozpatrywać wszystkie sprawy karne, o 10, 15 marek z całego Państwa, musiałby rozpatrywać na swoich posiedzeniach i rozważać tak drobne sprawy. Ten Trybunał Administracyjny zostałby zasypany. Jest on na to, żeby rozstrzygał kwestie prawne co do legalności, bardzo skomplikowane, gdy tymczasem takie drobne orzeczenia karne powinny rozstrzygać sądy zwyczajne i one sprawy te o wiele szybciej załatwią, niż Trybunał Administracyjny. Gdyby, orzecznictwo w sprawach karnych władz administracyjnych miało być przelane na Trybunał Administracyjny, to sparaliżowałoby to administrację, bo rekurs wstrzymuje wykonanie i Trybunał Administracyjny miałby setki tysięcy takich spraw i nimby je osądził, trwałoby to lata całe i paraliżowałoby administrację.</u>
<u xml:id="u-121.2" who="#HermanLieberman">Z tych powodów rozdzieliliśmy te sprawy i karne orzeczenia mają załatwiać sądy właściwe, sądy zwyczajne, a badanie legalności aktów administracyjnych przekazuje się właśnie sądowi administracyjnemu.</u>
<u xml:id="u-121.3" who="#HermanLieberman">P. kol. Buzek uskarżał się na to, że niema zbudowanego całego aparatu sądownictwa administracyjnego. To słuszna skarga, ale ponieważ nie jesteśmy w stanie stworzyć odrazu tego aparatu, musimy odesłać życzenie p. kol. Buzka do przyszłego Sejmu, który niezawodnie przystąpi do budowy całokształtu sądownictwa administracyjnego. Nie sprzeciwia się bynajmniej Konstytucji tworzenie dzisiaj samego tylko Trybunału Administracyjnego, bo Konstytucja nie powiada, że Trybunał nie może być stworzony bez tych niższych instancji, a najbardziej przemawiają zatem potrzeby naszego Państwa i naszego życia i skoro nie możemy mieć stugłowego aparatu sądownictwa niech będzie jeden Trybunał, który będzie rozstrzygał sprawy mające wielkie znaczenie dla administracji i porządku w Państwie.</u>
<u xml:id="u-121.4" who="#HermanLieberman">Dlatego muszę podtrzymać interpretację taką, jaką sformułowałem w uzasadnieniu pisemnem, wydrukowanem w tem sprawozdaniu, t. zn. podtrzymuję, iż w myśl Konstytucji orzeczenia karne wyjęte są z pod orzecznictwa Trybunału Administracyjnego, a należą do sądów właściwych, Jeszcze raz powtarzam, że gdyby miało być inaczej, to by Sejm uregulował to w Konstytucji w jednym artykule, a nie potrzebowałby rozszczepiać tego na dwa artykuły, powiedziałby w jednem zdaniu, że wszystkie orzeczenia administracyjne załatwiają, sądy administracyjne, jak powiedziano w art. 73, a nie mówiłby o orzeczeniach karnych w osobnym artykule, nie używałby innych wyrazów. Dlatego, jak powiadam, podtrzymuję tę interpretację, której dałem wyraz w drukowanem sprawozdaniu.</u>
<u xml:id="u-121.5" who="#HermanLieberman">A teraz, proszę Panów, przejdę do omówienia poprawek, a właściwie oświadczę się jako sprawozdawca komisji, jakie jest moje stanowisko co do nich. Przedewszystkiem pozwalam sobie zwrócić uwagę, że w art. 8 słowa ostatnie w nawias ujęte (art. 19 ust. 4) należy skreślić, bo są niepotrzebne. Dalej o ile chodzi o poprawkę p. kol. Suligowskiego, który żąda przywrócenia pierwotnego tekstu przedłożenia rządowego, to krótko chcę zaznaczyć, że ten przepis został przez Rząd zamieszczony w jego przedłożeniu nie w interesie jakiegoś stanu, lecz w interesie należytego funkcjonowania tego trybunału. Nie chodziło o utworzenie monopolu, lecz o zastosowanie przepisu, który obowiązuje co do wszystkich najwyższych instancji co do Najwyższego Sądu. Do Najwyższego Sądu nie może wpłynąć pismo, które nie jest wniesione przez adwokata. Zrobiono to w interesie centralnej władzy, która jest jedna i ma znaczenie dla całego mechanizmu administracyjnego i państwowego, więc chodzi o to, ażeby jej umożliwić należytą i sprężystą pracę. Proszę sobie wyobrazić, skoro Najwyższy Trybunał zajmuje się rozwiązywaniem bardzo skomplikowanych kwestii prawnych, ile by czasu musiał tracić, gdyby komuś się podobało wnosić skargi np., jakiemuś pokątnemu pisarzowi, czy prywatnemu człowiekowi któremu się zdaje, że te rzeczy rozumie, który będzie zapisywał całe arkusze i pisał o rzeczach, które nie należą do sprawy, a które sprawę tylko zaciemniają. I Najwyższy Trybunał musi tracić czas na odcyfrowanie i zorientowanie się w niefachowo i nieumiejętnie ułożonem podaniu. A na tem ucierpiałaby najwięcej strona, bo takie podanie ułożone czy przez pokątnego pisarza, czy przez człowieka, który uważa się za powołanego, sąd by odrzucił bo byłoby niefachowo ułożone. A ponieważ jest zakreślony termin do wnoszenia skarg, termin dwumiesięczny, czyli po upływie tego terminu sprawa nie mogłaby być wytoczona przed Najwyższy Trybunał z powodu tej nieumiejętnie i nie fachowo ułożonej skargi. Więc strona by na tem ucierpiała. A także ucierpiałby Trybunał, bo traciłby czas na orjentowanie się w tej skardze. I nikt nie odniósłby korzyści.</u>
<u xml:id="u-121.6" who="#HermanLieberman">Dlatego w obronie tej magistratury najwyższej, tego Trybunału Administracyjnego postanowić należy, że wszystkie podania, które do niego wpływają, a które dotyczą kwestii prawnych nie praktycznych, bo ten Trybunał rozstrzyga tylko kwestie prawne, muszą być fachowo i umiejętnie układane, ażeby Trybunał szybko mógł przystąpić do merytorycznego osądzenia sprawy.</u>
<u xml:id="u-121.7" who="#HermanLieberman">Taki przepis istnieje dla Najwyższego Sądu naszego, taki przepis istnieje wszędzie, gdzie jest sąd najwyższy, gdzie jest jeden sąd dla całego państwa. Sądzę więc, Szanowni Panowie, że powinniśmy i tutaj ten przepis wprowadzić.</u>
<u xml:id="u-121.8" who="#HermanLieberman">O ile chodzi o stronę, która nie jest w stanie zapłacić adwokata, to w ustawie jest przepis, że Najwyższy Trybunał jest obowiązany dać tej stronie adwokata, tak, że interes strony ubogiej jest należycie brany w rachubę w tej ustawie. Więc niema obawy żeby obowiązek zwrócenia się do adwokata uniemożliwił ubogiej stronie dochodzenie swoich praw przed Najwyższym Trybunałem Administracyjnym.</u>
<u xml:id="u-121.9" who="#HermanLieberman">O ile Panowie przyjmą poprawkę p. Suligowskiego, to oczywista rzecz, konsekwencją tego byłoby opuszczenie ustępu 2 z art. 14, gdyż stałby się on zbytecznym.</u>
<u xml:id="u-121.10" who="#HermanLieberman">W art. 15, w ustępie drugim w ostatniem zdaniu zamiast słowa „postanowi” należy umieścić słowo „pozostawi”. Jest to błąd drukarski.</u>
<u xml:id="u-121.11" who="#HermanLieberman">O ile chodzi o poprawkę p. Piotrowskiego do art. 15, to na nią się zgadzam, gdyż usuwa ona pewną niejasność i jest praktyczna, dlatego, że skoro Najwyższy Trybunał odrzuca skargę, niema potrzeby zawiadamiania o tem władzy administracyjnej.</u>
<u xml:id="u-121.12" who="#HermanLieberman">Do art. 32 proszę, żeby w ustępie 3, poprawić słowo „wychowawców” na „wychowańców”.</u>
<u xml:id="u-121.13" who="#HermanLieberman">O ile chodzi o art. 35, to zgadzam się na poprawkę p. Tomasa, przyczem proszę po słowach: „Sądu Najwyższego” dodać jeszcze „albo Najwyższego Trybunału Administracyjnego”, a potem przyjdzie poprawka p. Tomasa, albowiem zachodzi możliwość, że w ciągu tych dwóch lat mogłoby zostać opróżnione stanowisko prezesa Najwyższego Trybunału Administracyjnego i musiałoby być uzupełnione, a więc logiczne jest, żeby ten prezes mianowany został, o ile zajdzie tego potrzeba, ze składu sędziów tego samego trybunału. A więc jest potrzebne umieszczenie po słowach: „Sądu Najwyższego” słów: „Najwyższego Trybunału Administracyjnego”. Potem przychodzi poprawka p. kolegi Tomasa, na którą się zgadzam.</u>
</div>
<div xml:id="div-122">
<u xml:id="u-122.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Dyskusja zakończona. Przystępujemy do głosowania. o ile niema poprawek, będę uważał artykuły za przyjęte. Do pierwszych 3 artykułów mierna poprawek. Uważam je za przyjęte. Do art. 4 jest poprawka p. Tomasa.</u>
</div>
<div xml:id="div-123">
<u xml:id="u-123.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-123.1" who="#StefanSołtyk">Do art. 4 należy dołączyć następujący ustęp: „Wstrzymanie wykonania zarządza na wniosek Interesowanego ostatnia instancja administracyjna. W razie przewlekania załatwienia tego wniosku, lub w razie odmownego załatwienia jest Najwyższy Trybunał Administracyjny władny na wniosek strony sam zarządzić wstrzymanie wykonania zarządzenia lub orzeczenia”.</u>
</div>
<div xml:id="div-124">
<u xml:id="u-124.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Większość, poprawka przyjęta. Zatem artykuły od 4 do 11 uważam za załatwione.</u>
<u xml:id="u-124.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Do art. 12 jest poprawka p. Suligowskiego. Proszę P. Sekretarza o jej odczytanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-125">
<u xml:id="u-125.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-125.1" who="#StefanSołtyk">„Art. 12 skreślić i przywrócić redakcję tego artykułu, ustaloną w projekcie rządowym”.</u>
</div>
<div xml:id="div-126">
<u xml:id="u-126.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za! tą poprawką, aby wstali. Mniejszość, poprawka odrzucona.</u>
<u xml:id="u-126.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Ze względu na to. że p. Cieśla stawia wniosek o skreślenie art. 12, musimy głosować osobno nad art. 12 w brzmieniu komisji. Kto jest za art. 12 w brzmieniu Komisji proszę niech wstanie. Większość, art. 12 w brzmieniu Komisji przyjęty. Tak samo art. 13 i 14.</u>
<u xml:id="u-126.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Do art. 15 jest poprawka p. Piotrowskiego. P. Sekretarz zechce ją odczytać.</u>
</div>
<div xml:id="div-127">
<u xml:id="u-127.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-127.1" who="#StefanSołtyk">W ostatnim ustępie po słowie „zawiadamia” umieścić: „skarżących zaś”, a po słowie „wniesiono” dodać: „o ile wykonanie zaskarżanego zarządzenia lub orzeczenia zostało wstrzymane”.</u>
</div>
<div xml:id="div-128">
<u xml:id="u-128.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Większość, poprawka przyjęta. W ten sposób przyjęte są art. 15 i 16–34. Do art. 35 jest poprawka p. Tomasa. Pan Sekretarz zechce ją odczytać.</u>
</div>
<div xml:id="div-129">
<u xml:id="u-129.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-129.1" who="#StefanSołtyk">W czwartym wierszu po słowach: „tylko czynni sędziowie Sądu Najwyższego” dodaje się: „albo Najwyższego Trybunału Administracyjnego lub Senatu Administracyjnego Sądu Apelacyjnego w Poznaniu”.</u>
</div>
<div xml:id="div-130">
<u xml:id="u-130.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Znaczna większość, poprawka przyjęta. Aż do końca niema już poprawek. Tytuł też przyjęty. Przypuszczam bez osobnego głosowania, że ustawa w drugiem czytaniu przyjęta. P. Sekretarz zechce odczytać rezolucje komisyjną.</u>
</div>
<div xml:id="div-131">
<u xml:id="u-131.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-131.1" who="#StefanSołtyk">„Wzywa się Rząd, by w jaknajkrótszym czasie pouczył wszystkie podległe władze administracyjne, iż wszelkie zarządzenia i orzeczenia, przez nie wydane, należy doręczać osobom interesowanym na piśmie”.</u>
</div>
<div xml:id="div-132">
<u xml:id="u-132.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Przypuszczam, że Izba się zgadza bez głosowania na tę rezolucję. P. sprawozdawca wnosi o natychmiastowe trzecie czytanie.</u>
<u xml:id="u-132.1" who="#komentarz">(P. Janeczek: Proszę o odroczenie trzeciego czytania do następnego posiedzenia)</u>
<u xml:id="u-132.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Jeżeli 30 posłów zaprotestuje, to wystarczy. Kto protestuje przeciw odbyciu tego trzeciego czytania? Liczba posłów dostateczna, musimy trzecie czytanie odłożyć.</u>
<u xml:id="u-132.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Nr. 10 spada na wniosek większości stronnictw, tak samo nr. 13. Pozostaje tylko nr. 12: ustne sprawozdanie Komisji Administracyjnej o wniosku nagłym p. Poniatowskiego i tow. w sprawie badania i ukrócenia nadużyć 4 samowoli organów administracyjnych i wojskowych odnośnie do postępowania z ludnością i naruszenia nietykalności poselskiej w woj. poznańskiem. Głos ma p. Waleron.</u>
</div>
<div xml:id="div-133">
<u xml:id="u-133.0" who="#AndrzejWaleron">Wysoki Sejmie! W październiku ub. roku administracja w woj. poznańskiem dopuściła się szeregu nadużyć, mianowicie przy tłumieniu strajku rolnego policja i wojsko, które były przecież w ręku administracji cywilnej, w kilku punktach tego województwa dopuściły się bicia i znęcania się nad obywatelami! I tak w pow. żnińskim policja, a nawet i ułani w Czerechowicach wymierzyła obywatelom plagi po 20, 23 a nawet niektórym po 35, a w pow. wągrowieckim w Pawłowie policja i żołnierze bili ludność, nawet kobiety. W tym czasie jeden z posłów urządził wiec w innym powiecie, mianowicie w pow. gnieźnieńskim, w Kiszkowie. Wiec ten był zameldowany władzom administracyjnym, choć poseł nie miał tego obowiązku, a jednak komendant policji Gutry wiec rozwiązał i na rozkaz tego komisarza i policja i żołnierze grozili posłowi szablami, a nawet żołnierze o mało nie zakłuli go lancami. W kilka dni tenże poseł urządził wiec w innej miejscowości i tenże komisarz Gutry również nie dopuścił do urządzenia wiecu.</u>
<u xml:id="u-133.1" who="#komentarz">(Głos: To endek)</u>
<u xml:id="u-133.2" who="#AndrzejWaleron">Kiedy poseł zwrócił uwagę, że istnieje ustawa o nietykalności poselskiej i że wiece poselskie nie mogą być rozwiązywane przez policję, ta komisarz Guitry powiedział że ma prawo rozwiązać wiec i że nie obchodzi go nic konstytucja i ustawa, a kiedy poseł pokazał rozporządzenie Ministra b. Dzielnicy pruskiej które opiewa, że wolno w tej dzielnicy urządzać wiece poselskie, rozumie się, wobec tego wiec się odbył, ale na rozkaz władz administracyjnych niektórzy obywatele uczestnicy tego wiecu byli aresztowani i stawieni przed sąd za rzekomy opór władzy.</u>
<u xml:id="u-133.3" who="#AndrzejWaleron">Jak wiadomo, władze administracyjne ściągają kontrybucję z obywateli niby na koszt utrzymania tych oddziałów karnych. Nie wiem, na jakich podstawach prawnych odbywa się ściąganie tej kontrybucji.</u>
<u xml:id="u-133.4" who="#komentarz">(Głos: Afryka)</u>
<u xml:id="u-133.5" who="#AndrzejWaleron">Wobec tego p. Poniatowski i posłowie z kilku innych klubów sejmowych zgłosili w tej sprawie wniosek nagły. Nagłość wniosku była w tej Izbie uchwalona, a wniosek był zareferowany w Komisji Administracyjnej, która powzięła następującą uchwałę:</u>
<u xml:id="u-133.6" who="#AndrzejWaleron">Sejm postanawia wysłać nadzwyczajną Komisję, złożoną z przedstawicieli Sejmu i przedstawicieli Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, celem zbadania na miejscu postępowania administracji w tej Sprawie, aby przeprowadzić należyte ukaranie winnych nadużyć. Z ramienia Sejmu do Komisji wchodzą po jednym pośle od każdego z pięciu większych klubów sejmowych, oraz jeden przedstawiciel klubu P. S. L. „Wyzwolenie” jako klubu wnioskodawców.</u>
<u xml:id="u-133.7" who="#AndrzejWaleron">Proszę Wysoką Izbę o uchwalenie tej rezolucji Komisji Administracyjnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-134">
<u xml:id="u-134.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głosu nikt już nie żąda, przypuszczam bez głosowania, że Izba przyjmuje wniosek Komisji.</u>
<u xml:id="u-134.1" who="#WojciechTrąmpczyński">W ten sposób porządek dzienny został wyczerpany.</u>
<u xml:id="u-134.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Nadeszły następujące wnioski nagłe:</u>
<u xml:id="u-134.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły p. Sokolnickiej i innych posłów ze Z. L. N. w sprawie uregulowania drogą ustawodawczą wewnętrznej organizacji państwowych archiwów i bibliotek naukowych oraz obowiązków i praw naukowych współpracowników tych instytucji — odsyłam do Komisji Oświatowej.</u>
<u xml:id="u-134.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły p. Sokolnickiej i innych posłów ze Zw. L. N. w sprawie organizowania domu zdrowia, zakładów wychowawczych i szkół dla dzieci i młodzieży, upośledzonych, kalectwem oraz umysłowo niedorozwiniętych — odsyłam do Komisji Opieki Społecznej.</u>
<u xml:id="u-134.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Następnie wpłynął od p. Prezydenta Ministrowi Śliwińskiego projekt ustawy w przedmiocie zatwierdzenia umowy, podpisanej w Warszawie dnia 1. grudnia 1921 r., zawartej pomiędzy Polską a W. m. Gdańskiem. Odsyłam go do Komisji Spraw Zagranicznych, przyczem proponuję, aby dzień dzisiejszy uważać za dzień pierwszego czytania.</u>
<u xml:id="u-134.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły p. Żebrowskiego i innych ze Zw. L, N. o sprzedaż drzewa na potrzeby miejscowej ludności — odsyłam do Komisji Polnej.</u>
<u xml:id="u-134.7" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły p. Zalewskiego i tow. z klubu Zw. Rad Lud. w przedmiocie ustawy z dnia 27 stycznia 1922 r. — odsyłam do Komisji Rodnej.</u>
<u xml:id="u-134.8" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły p. Zalewskiego i tow. z klubu Zw. Rad Lud. o wstrzymanie eksmisji dzierżawców małorolnych we wschodnich województwach. Nagłość ma być dyskutowana na następnym posiedzeniu.</u>
<u xml:id="u-134.9" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły p. Żuławskiego i tow. o zniesienie stanu wyjątkowego na terenie b. zaboru austriackiego. I tu nagłość ma być dyskutowana.</u>
<u xml:id="u-134.10" who="#WojciechTrąmpczyński">Proponuję następne posiedzenie odbyć w przyszły czwartek o, godz. 4-ej. Tymczasem stawiam na porządek dzienny następujące sprawy:</u>
<u xml:id="u-134.11" who="#WojciechTrąmpczyński">Pierwsze czytanie noweli w przedmiocie ratyfikacji Układu pomiędzy Estonią, Finlandią, Łotwa i Polską, podpisanego w Warszawie 17 marca 1922.</u>
<u xml:id="u-134.12" who="#WojciechTrąmpczyński">Pierwsze czytanie noweli do ustawy o objęciu władzy państwowej nad Ziemią Wileńską.</u>
<u xml:id="u-134.13" who="#WojciechTrąmpczyński">Trzecie czytanie ustawy o Najwyższym Trybunale Administracyjnym Sprawozdanie Komisji Ochrony Pracy o projekcie rządowym ustawy o zmianie artykułów rosyjskiej ustawy o pracy w przemyśle i innych ustaw.</u>
<u xml:id="u-134.14" who="#WojciechTrąmpczyński">Sprawozdanie Komisji Ochrony Pracy o wniosku nagłym p. Jana Potoczka co do noweli do ustawy o obowiązkowem ubezpieczeniu na wypadek choroby.</u>
<u xml:id="u-134.15" who="#WojciechTrąmpczyński">Nowela do ustawy o zwalczaniu lichwy wojennej.</u>
<u xml:id="u-134.16" who="#WojciechTrąmpczyński">Sprawozdanie Komisji do spraw redukcji liczby samochodów i koni wyjazdowych w urzędach państwowych, cywilnych oraz w armii.</u>
<u xml:id="u-134.17" who="#WojciechTrąmpczyński">Sprawozdanie Komisji Rolnej i Wojskowej w sprawie osadnictwa wojskowego na kresach.</u>
</div>
<div xml:id="div-135">
<u xml:id="u-135.0" who="#LudwikGdyk">Proszę o głos w sprawie porządku dziennego.</u>
</div>
<div xml:id="div-136">
<u xml:id="u-136.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Gdyk.</u>
</div>
<div xml:id="div-137">
<u xml:id="u-137.0" who="#LudwikGdyk">Proszę p. Marszałka, ażeby na porządku dziennym następnego posiedzenia był łaskaw postawić sprawozdanie komisji w sprawie kryzysu w przemyśle.</u>
</div>
<div xml:id="div-138">
<u xml:id="u-138.0" who="#PPotoczek">Proszę o głos.</u>
</div>
<div xml:id="div-139">
<u xml:id="u-139.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Potoczek.</u>
</div>
<div xml:id="div-140">
<u xml:id="u-140.0" who="#PPotoczek">Prosiłbym p. Marszałka. żeby sprawozdanie Komisji o Kasach Chorych zostało wzięte jako pierwszy punkt porządku dziennego. Proszę p. Marszałka o poddanie mego wniosku pod głosowanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-141">
<u xml:id="u-141.0" who="#SzczepanPiechota">Proszę o głos.</u>
</div>
<div xml:id="div-142">
<u xml:id="u-142.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Piechota.</u>
</div>
<div xml:id="div-143">
<u xml:id="u-143.0" who="#SzczepanPiechota">Wnoszę, ażeby ustawa o gminie wiejskiej była postawiona na porządku dziennym następnego posiedzenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-144">
<u xml:id="u-144.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głosujemy nad wnioskiem p. Gdyka, ażeby umieścić na porządku dziennym sprawę badania kryzysu w przemyśle. Proszę Posłów którzy są za tym wnioskiem, ażeby wstali. Większość, wniosek przeszedł.</u>
<u xml:id="u-144.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Dalej jest wniosek p. Piechoty o postawienie na porządku dziennym ustawy gminnej. Proszę Posłów, którzy są za tem, ażeby wstali. Większość — a ten wniosek przyjęty.</u>
</div>
<div xml:id="div-145">
<u xml:id="u-145.0" who="#JanNawrocki">Panie Marszałku, stawiam wniosek ażeby na porządku następnego posiedzenia postawić projekt ustawy o walce z lichwą.</u>
</div>
<div xml:id="div-146">
<u xml:id="u-146.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Ta jedna sprawa wystarczy na tydzień. I to będzie postawione na porządku dziennym. Jutro o godz. 11 rano posiedzenie Komisji Głównej. Zamykam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-146.1" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 7 m. 30)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>