text_structure.xml 91.9 KB
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PrzewodniczacyposelZbigniewDolata">Otwieram posiedzenie Komisji. Witam wszystkich, stwierdzam kworum oraz przyjęcie protokołów nr 67-73 z poprzednich posiedzeń Komisji wobec niewniesienia do nich zastrzeżeń. Porządek dzienny został państwu doręczony na piśmie. Czy są do niego uwagi? Nie ma uwag. Stwierdzam, że porządek dzienny został przyjęty. Przystępujemy do realizacji punktu pierwszego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieRolnictwaiRozwojuWsiSebastianFilipekKazmierczak">Przystąpienie Polski do Unii Europejskiej wywarło znaczący wpływ na sektor produkcji żywca wołowego. Nastąpił skokowy wzrost cen, który spowodował wzrost opłacalności produkcji. Według danych GUS po raz pierwszy w Polsce zaczęło rosnąć pogłowie bydła. Nadal jednak spada konsumpcja wołowiny i ma miejsce wysoki eksport cieląt, choć jego poziom jest niższy niż bezpośrednio po akcesji. Jednocześnie nastąpiło przyspieszenie restrukturyzacji sektora produkcji mleka, której efektem jest spadek pogłowia krów mlecznych i liczby producentów mleka. W tej sytuacji z uwagi na dobre warunki do rozwoju chowu bydła mięsnego w Polsce istotny byłby rozwój tego kierunku produkcji. Mogłoby to być nowe źródło dochodów dla gospodarstw rezygnujących z produkcji mleka.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieRolnictwaiRozwojuWsiSebastianFilipekKazmierczak">W Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi są prowadzone prace nad przygotowaniem rozwiązań służących wzrostowi sprzedaży produktów rolno-spożywczych, w tym również wołowiny. Powstał projekt ustawy o funduszach promocji produktów rolno-spożywczych. Obecnie jest on po uzgodnieniach międzyresortowych i ma być rozpatrzony przez Radę Ministrów w grudniu tego roku.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieRolnictwaiRozwojuWsiSebastianFilipekKazmierczak">W projekcie przewidziano utworzenie Funduszu Promocji Mięsa Wieprzowego i Wołowego, którego prognozowane roczne wpływy szacuje się na około 10,5 mln złotych. Ustawa ta powinna także umożliwić lepsze wykorzystanie unijnych środków finansowych, dostępnych w ramach mechanizmu Wspólnej Polityki Rolnej oraz wspieranie działań promocyjnych i informacyjnych na rynkach wybranych produktów rolnych. Szacuje się, że zainwestowanie środków finansowych z funduszu promocji, może przynieść nawet czterokrotnie większe środki pochodzące z mechanizmu Wspólnej Polityki Rolnej.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieRolnictwaiRozwojuWsiSebastianFilipekKazmierczak">W ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich, który realizowany będzie w latach 2007-2013, będą prowadzone działania promocyjne i informacyjne. Ich celem będzie zwiększenie popytu na produkty rolne i środki spożywcze objęte zasadami Jakości Żywności, włączonymi do programu PROW, przez pogłębienie wiedzy konsumentów o zaletach tych produktów oraz Jakości Żywności.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieRolnictwaiRozwojuWsiSebastianFilipekKazmierczak">Grupom producentów, realizującym działania promocyjne i informacyjne na rynku wewnętrznym Unii Europejskiej, będą refundowane 70% kosztów kwalifikowanych. W ramach PROW 2007-2013 będą wspierane inwestycji w gospodarstwach rolnych.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieRolnictwaiRozwojuWsiSebastianFilipekKazmierczak">W ramach Działania „Modernizacja gospodarstw rolnych” będzie udzielana pomoc na inwestycje obejmujące m.in. zakup lub instalację nowych maszyn, urządzeń lub narzędzi do produkcji rolnej oraz zakup instalacji lub tworzenie elementów infrastruktury technicznej, wpływającej bezpośrednio na prowadzenie działalności rolniczej, w tym również przez podmioty prowadzące produkcję bydła mięsnego. Maksymalna wysokość pomocy udzielonej jednemu beneficjentowi na jedno gospodarstwo rolne w ramach Działania nie będzie mogła przekroczyć 500 tys. złotych. Niestety, nie będzie możliwe wspieranie zakupu zwierząt, w tym bydła mięsnego.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieRolnictwaiRozwojuWsiSebastianFilipekKazmierczak">W Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi przygotowano program wsparcia produkcji zwierzęcej poprzez płatności do użytków zielonych. Będzie on realizowany w ramach krajowych płatności uzupełniających. Program ten zostanie przekazany do Komisji Europejskiej w celu jego autoryzacji. Nastąpi to po przedstawieniu przez Komisję Europejską, w grudniu bieżącego roku, wytycznych dotyczących krajowych płatności uzupełniających. Program zacznie funkcjonować od 2007 r. Jego celem jest większe bezpośrednie wsparcie sektora bydła i owiec, poprzez wzrost płatności uzupełniających. Dzięki tej zmianie poprawi się sytuacja tego sektora w stosunku do innych krajów Unii Europejskiej, stosujących wsparcie produkcji tych zwierząt.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieRolnictwaiRozwojuWsiSebastianFilipekKazmierczak">Pojawi się także dodatkowy mechanizm wspierania chowu bydła mięsnego. Wsparcie będzie przyznawane rolnikom, którzy w okresie referencyjnym prowadzili chów bydła, owiec lub kóz oraz posiadali trwałe użytki zielone. Z programu będą mogli korzystać także młodzi rolnicy, którzy w danym roku po raz pierwszy złożyli wniosek o płatność bezpośrednią i spełnią pozostałe warunki dla programu płatności zwierzęcej, tzn. posiadają łąki, pastwiska oraz prowadzą uwzględnioną w programie produkcję zwierzęcą.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieRolnictwaiRozwojuWsiSebastianFilipekKazmierczak">Na wniosek ministra rolnictwa i rozwoju wsi w budżecie na 2007 r. zarezerwowano kwotę 20 mln złotych z przeznaczeniem na wsparcie sektora bydła mięsnego. Obecnie w resorcie rolnictwa trwają prace nad projektem „Krajowego programu wsparcia chowu bydła mięsnego w Polsce”. Jego beneficjentami byliby rolnicy, którzy sprzedadzą swoje kwoty mleczne i rozpoczną chów bydła mięsnego. Z uwagi na fakt, że proponowane przez środowisko branżowe instrumenty wsparcie inseminacji i zakupu materiału żeńskiego nie są zgodne z regulacjami Unii Europejskiej, jakie będą obowiązywać od przyszłego roku, w ministerstwie rozważane są alternatywne sposoby wsparcia chowu bydła mięsnego, np. podobne do regulacji dotyczących kwotowania produkcji mleka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PrzewodniczacyposelZbigniewDolata">Czy przedstawiciele, reprezentujący agendy rządowe, chcieliby zabrać głoś? Nie ma chętnych. Wobec tego otwieram dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PoselStanislawStec">Czy ewentualny beneficjent „Krajowego programu wsparcia chowu bydła mięsnego w Polsce”, na który w budżecie państwa przeznaczono 20 mln złotych na 2007 r., musi sprzedać kwotę mleczną? Wydaje mi się, że byłoby to zbyt drastyczne ograniczenie.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#PoselStanislawStec">W programie wsparcia unijnego w zakresie kosztów kwalifikowanych preferuje się grupy producentów hodowców bydła. Czy pojedynczy rolnik, który już zajmuje się hodowlą bydła mięsnego, mógłby z tego wsparcia skorzystać?</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#PoselStanislawStec">I jeszcze jedno pytanie, związane z tym tematem. 4 grudnia byłem na Walnym Zebraniu Izby Rolniczej w Poznaniu. Jak pan minister wie, Wielkopolska słynie z hodowli trzody. Rolnicy wyrażali oburzenie, że hodowcy bydła i owiec otrzymają dodatkowe płatności za utrzymywanie zwierząt, a pominięto hodowców trzody chlewnej. Co mamy odpowiadać rolnikom? Te pytania kierowane były do parlamentarzystów, a my nie znamy żadnych argumentów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PoselLechKuropatwinski">Z przekazanej nam informacji wynika, że Fundusz Promocji Mięsa Wieprzowego i Wołowego ma wynieść 10,5 mln złotych i będzie podobny do Funduszu Promocji Mleczarstwa. Czy to wystarczy, żeby nasza skuteczność promocyjna na rynkach unijnych, a także innych, była wysoka?</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#PoselLechKuropatwinski">Uważam, że to mało prawdopodobne, abyśmy za 10 mln złotych wypromowali naszą zdrową żywność, w tym wołowinę, której na świecie brakuje. Mówimy o funduszu promocji, mówimy o rezerwie w wysokości 20 mln złotych. Moim zdaniem, są to za niskie kwoty, aby polscy rolnicy mogli skutecznie konkurować z rolnikami z państw, w których sprawa mięsności bydła jest już rozwiązana. Wchodzimy na ten rynek bardzo małymi kroczkami, a w niektórych krajach takie działania prowadzone są już od dawna.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#PoselLechKuropatwinski">Uważam, że powinniśmy uzyskać z budżetu państwa większe środki i powinny one pójść tam, gdzie są potrzebne. Na przykład do wystawców bydła, aby mogli wynajmować większe powierzchnie wystawowe. A to kosztuje dziesiątki, nawet tysiące dolarów.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#PoselLechKuropatwinski">Rozważmy z jednej strony, jakie jest zapotrzebowanie na wołowinę na świecie, a z drugiej strony, co możemy zrobić? Jak duże mamy stada ras mięsnych i czy one umożliwią rozszerzenie produkcji wołowiny? Jeżeli będziemy je rozwijali, wykorzystując własne rasy mięsne, to dużą produkcję osiągniemy za 20 lat. Można przecież przeprowadzić symulacje. Skoro dziś mamy 5-10 tys. krów mięsnych, to ile młodzieży możemy uzyskać? Nie wolno nie zauważać i tego, że wysprzedajemy cielęta. Co roku sprzedajemy około 60-70% cieląt.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#PoselLechKuropatwinski">Czy pieniądze, które mają być przeznaczone na promocję, wystarczą? Uważam, że te pieniądze powinny trafić do gospodarstw. Powinny być przeznaczone na dopłaty do sprowadzanych, być może cieląt, ale na pewno jałówek i krów mięsnych. Wówczas my będziemy mogli szybciej rozwijać produkcję mięsa wołowego, na które jest zapotrzebowanie na świecie.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#PoselLechKuropatwinski">Temat jest bardzo ważny. Mały, a nawet większy, producent mleka ma sprzedać kwotę mleczną i przekwalifikować się na hodowlę mięsa wołowego. Trzy lata temu przyznaliśmy tym rolnikom kwoty, żeby nimi gospodarowali, a dzisiaj mówimy – przekwalifikujcie się. Na przekwalifikowanie gospodarstwa na hodowlę bydła nie wystarczy rok. Przy trzodzie chlewnej można się przekwalifikować w ciągu roku, ale przy bydle trwa to minimum 5 lat. Gospodarstwo sprzeda limit produkcji mleka, powiedzmy 20 tys. litrów. To wcale nie jest taki duży limit, żeby za to przeżyć 4-5 lat. Za co więc ma być wprowadzana bieżąca produkcja. Jak spokojnie przejść z jednej produkcji na drugą?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PoselJanLaczny">Polscy rolnicy potrafią w sposób doskonały zorganizować produkcję rolną, polskich rolników nie trzeba dopingować, oni potrafią liczyć. Czy ministerstwo już ma perspektywiczny plan rozwoju bydła mięsnego? Pan minister wspomniał, że myśli się o wprowadzeniu zorganizowanego rynku hodowli bydła mięsnego, czyli, jak rozumiem, chodzi prawdopodobnie o kwotowanie ilości bydła w przyszłości.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#PoselJanLaczny">Wspominam o tym dlatego, że niezorganizowany dzisiaj rynek hodowli trzody chlewnej doprowadził do totalnej katastrofy. Mam na myśli to, o czym mówił poseł Lech Kuropatwiński, że hodowla bydła jest procesem długoletnim. I oby nie stało się tak, że niezorganizowany rynek zbytu na produkty rolne, jaki dzisiaj mamy, doprowadzi do tego, że wielu polskich rolników przestawi się na hodowlę bydła mięsnego, a po 5 czy 8 latach, okaże się, że będziemy mieli do czynienia z totalną katastrofą, jeżeli chodzi o ceny na mięso wołowe.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#PoselJanLaczny">Reasumując, chcę zapytać pana ministra, czy jest plan, jak zorganizować hodowlę bydła mięsnego pod względem ilościowym? mam na uwadze kwoty lub limity, z podziałem na poszczególne województwa?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">To, co dzieje się na rynku mięsa, należy postrzegać szerzej. Jeżeli dzisiaj mówimy o produkcji bydła mięsnego, to trzeba pamiętać, że ta produkcja jest o wiele droższa od produkcji trzody chlewnej. To prawda, cena wołowiny jest wyższa, choć nie jest już zadowalająca, bo spadła do 4,50 złotych. Wynika to zapewne z faktu, że na rynku znowu pojawiło się bydło.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Bardzo drogie mięso wołowe musi mieć konsumenta. Dzisiaj wieprzowina jest po 3 złote, więc zakłady mięsne są zainteresowane zakupem wieprzowiny i drobiu, a droga wołowina nie znajduje miejsca na rynku. I to jest problem. Ilość hodowanego przez rolników bydła wołowego nie przekłada się na gusta i możliwości odbiorcy. Musimy bowiem pamiętać o konsumencie. Dzisiaj konsument chce kupować bardzo tanie, poniżej kosztów produkcji, mięso drobiowe i wieprzowe. Wołowinę kupują ludzie bogaci, bo wołowina jest dwukrotnie droższa. Sądzę, że to jest bardzo ważny aspekt sprawy.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Uważam, że każde przyspieszenie jest złym działaniem. Trzeba stworzyć warunki, aby rolnicy sami chcieli przechodzić do produkcji bydła wołowego. Założenie jest takie, że w małym gospodarstwie, w którym zlikwiduje się bydło mleczne, wstawi się 3 krowy i rolnik będzie z tego żył. Ale nie wolno zapominać, że jedna krowa ma jednego cielaka. Łatwo więc policzyć, ile można na tym zarobić i co z tego może wyniknąć.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Jest to kierunek, w którym rozwija się i będzie się rozwijało rolnictwo, ale to rynek będzie kształtował popyt na wołowinę. Biedne polskie społeczeństwo nie będzie kupowało drogiej wołowiny, a tanią wieprzowinę i tani drób. Ten tani drób i ta tania wieprzowina, przy cenach, które oferuje się producentom, przy zmowie zakładów mięsnych, za 4-5 miesięcy również się skończą. W związku z tym sprawa nabiera szerszego kontekstu.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Na koniec chcę zwrócić uwagę na rzecz, którą obserwuję od dłuższego czasu, a dzisiaj z innej perspektywy. Jeżeli na posiedzenie Komisji przychodzi przedstawiciel resortu i przedstawia informację, to chciałbym, żeby mówił a nie czytał. Kiedy mówi, to znaczy, że wie, co mówi. Jeśli musi się przygotować do wypowiedzi, to musi się zainteresować tematem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PrzewodniczacyposelZbigniewDolata">Informuję Komisję, że wniosek, który w wczoraj zgłosił poseł Wojciech Mojzesowicz, o wprowadzenie do porządku obrad Komisji informacji na temat rynku wieprzowiny znalazł uznanie prezydium i w trakcie następnego posiedzenia Sejmu, na jednym z posiedzeń Komisji taki temat zostanie omówiony.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PoselMarekStrzalinski">Uważam, że nie podlega dyskusji konieczność rozwijania zarówno produkcji, jak i konsumpcji na rynku krajowym, a także eksportu, mięsa wołowego. Wydaje się, że z punktu widzenia gospodarstw rolnych pozwoli to na efektywniejsze i korzystniejsze wykorzystanie zaplecza paszowego, które w tej chwili wykorzystywane jest o wiele mniej efektywnie i poprawienie sytuacji ekonomicznej gospodarstw. Podjęte przez rząd działania dotyczące działań promocyjnych i informacyjnych należy uznać za właściwe. Ale czy są one wystarczające? Czy poza promocją produkcji i spożycia mięsa wołowego rząd zamierza podjąć inne działania? Jeżeli tak, to jakie działania sprawią, że wołowina, z punktu widzenia zdrowotnego i dietetycznego mięso niezwykle zdrowe będzie na rynku krajowym, jak również w eksporcie, bardziej znaczącą pozycją niż dotychczas?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PoselAndrzejFedorowicz">Jestem przeciwnikiem dyskutowania o jednym wąskim wycinku produkcji. Musimy podjąć merytoryczną dyskusję obejmującą całość tematyki. Ministerstwo powinno być gotowe do przedstawienia propozycji dotyczących rynku rolnego w ogóle, w tym rynku zbytu. My tu będziemy dyskutować a to o kierunkach rozwoju, a to o kierunkach produkcji, a to o promocjach, a za chwilę okaże się, że pojawi się nadwyżka mięsa wieprzowego, w marcu przyjdą drobiarze i powiedzą, że jest nadwyżka mięsa drobiowego, w maju będziemy się zastanawiać, co zrobić z kwotą mleczną.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#PoselAndrzejFedorowicz">Wrócę na chwilę do nieudanej próby do nowelizacji ustawy o otwarciu rynku mleka, a naprawdę kwot mlecznych. Dzisiaj pan minister mówi, że będziemy limitować produkcję wołową. Doświadczenia produkcji mleka uczą nas, że gdyby były otwarte kwoty mleczne na cały kraj, to rynek w sposób samoistny zacząłby się regulować. Nie chcę nikogo odsyłać do tekstu wystąpienia przy próbie nowelizacji ustawy, a był to taki gorący okres, że nawet własny klub głosował przeciwko swojemu ministrowi i kwoty mleczne nie zostały uwolnione. A dzięki ich uwolnieniu, mielibyśmy już ukształtowaną sytuację, a rolnicy bez wskazówek ministerstwa odeszliby od produkcji mleczarskiej na rzecz produkcji chociażby bydła mięsnego, przeznaczając pieniądze ze sprzedaży kwot mlecznych na kapitał początkowy. Natomiast zachęcanie wprost i zapisywanie, że za odejście od produkcji mleka czy sprzedaż kwot mlecznych prowadzona będzie promocja i pomoc dla producentów bydła, uważam za rozbudzanie nadziei, że produkcja wołowa zawsze będzie opłacalna. Jeżeli nie, to ministerstwo będzie ponosić odpowiedzialność za porażki polskich rolników.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#PoselAndrzejFedorowicz">Wydaje mi się, że trzeba wrócić do starej zasady, że to popyt kształtuje podaż. Jeżeli będzie zapotrzebowanie na wołowinę, rolnicy będą produkować wołowinę. Jeżeli będzie zapotrzebowanie na wieprzowinę, rolnicy będą produkować wieprzowinę.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#PoselAndrzejFedorowicz">Prezydium Komisji proponuje, aby jedno z posiedzeń Komisji zostało poświęcone rynkom rolnym, w tym rynkowi mięsa wieprzowego. Nie ma sensu dyskutować o poszczególnych segmentach rynku i doprowadzać do jakichś absurdów, bo będzie to tylko młócenie słomy. Chcę usłyszeć, jaką propozycję zbytu produktów rolnych przedstawi pan minister wspólnie z innymi agendami rządowymi? Jakie są prognozy zapotrzebowania na poszczególne gatunki mięsa, mleka i sera, ogólnie mówiąc na poszczególne produkty żywnościowe?</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#PoselAndrzejFedorowicz">Jeżeli takiej dyskusji nie podejmiemy, to co miesiąc będziemy omawiać kolejną produkcję i twierdzić, że ona jest najważniejsza. Dla mnie cała produkcja rolnicza jest najważniejsza i takie będą kierunki produkcji, na jakie będzie zapotrzebowanie konsumenta.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#PoselAndrzejFedorowicz">Poseł Józef Pilarz (niez.):</u>
          <u xml:id="u-10.6" who="#PoselAndrzejFedorowicz">Powiem szczerze, że nie bardzo zrozumiałem informację przedstawioną przez pana ministra. Mówi pan o promocji bydła mięsnego, o rasach mięsnych, mówi pan o środkach pomocowych, ale od razu zaznacza pan, że środki pomocowe nie mogą być wykorzystane na zakup czystych ras bydła mięsnego, które można byłoby sprowadzić do Polski. To do kogo środki pomocowe mają trafić?</u>
          <u xml:id="u-10.7" who="#PoselAndrzejFedorowicz">Mówi pan minister, że będziemy promować polska wołowinę. Ale sytuacja wygląda tak, że będziemy promować coś, czego w Polsce nie ma, bo tak naprawdę w Polsce hodowla bydła czysto rasowego jest na poziomie 20% całej populacji bydła, łącznie z bydłem mlecznym. Jeżeli chcemy coś promować, to powinniśmy ten produkt mieć na rynku, a jego po prostu nie ma. Sądzę, że całą sprawę trzeba odwrócić.</u>
          <u xml:id="u-10.8" who="#PoselAndrzejFedorowicz">Doskonale wiemy, że jest zapotrzebowanie na wołowinę. I nawet gdybyśmy rocznie produkowali 10 lub 20 mln sztuk, to prawdopodobnie wszystkie mogłyby być sprzedane na zewnątrz. Nie chodzi bowiem o rynek wewnętrzny. Polski obywatel jest na tyle tradycyjny, że wołowina nie będzie tak chętnie spożywana jak wieprzowina i drób. Natomiast ogromną szansą dla gospodarstw jest wprowadzenie do hodowli bydło czystych ras mięsnych. Na świecie jest kilkanaście takich ras, które na polskim rynku doskonale mogłyby się zaadaptować. Tylko że zakup takiego bydła jest bardzo kosztowny, bo jedna sztuka kosztuje między 6 a 8 tys. złotych.</u>
          <u xml:id="u-10.9" who="#PoselAndrzejFedorowicz">Pan minister mówi o promocji, a ja pytam, promocji czego, jeżeli rolnicy nie mogą takiego bydła kupić?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PodsekretarzstanuwMRiRWSebastianFilipekKazmierczak">Postaram się odpowiedzieć na ogólne pytania, a o odpowiedź na bardziej szczegółowe kwestie poproszę przedstawicieli właściwych departamentów.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#PodsekretarzstanuwMRiRWSebastianFilipekKazmierczak">Na wstępie chcę wyjaśnić, że zostaliśmy poproszeni o przygotowanie informacji na temat promocji hodowli bydła mięsnego w Polsce. Być może intencja była nieco inna i dotyczyła chowu oraz hodowli bydła mięsnego. Hodowla, jak wiadomo, dotyczy postępu genetycznego, dlatego przygotowana informacja i moje wystąpienie ujmowały temat jak najszerzej, by można było poruszyć wszelkie możliwe tematy. Jest ich tyle, że odczytałem przygotowaną notatkę, aby uprzedzić ewentualne pytania, które wyjdą poza ramy wyznaczone pytaniem, jakie do nas trafiło.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#PodsekretarzstanuwMRiRWSebastianFilipekKazmierczak">Przy omawianiu kwestii związanych z hodowlą pojawia się sprawa postępu genetycznego, natomiast przy sprawach związanych z chowem – kwestia wsparcia rozwoju produkcji chowu bydła mięsnego w Polsce. W nowych realiach, po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej i przy niskim poziomie produkcji, bo wiadomo, że Polska nie jest potencjalnym konsumentem wołowiny, stąd jej produkcja nigdy nie była na bardzo wysokim poziomie, działania hodowców odnosiły się do produkcji bydła mlecznego. Teraz stanęliśmy przed dylematem. Wynegocjowane limity są takie a nie inne i nie możemy tego zmienić, więc musimy się dostosować do nowych warunków. Dostosować możemy się na kilka sposobów. Jednym z nich jest uwzględnienie potencjału tych gospodarstw wiejskich, które przekraczają limity produkcyjne kwot mlecznych, i jak najszybsze wprowadzenie alternatywnych produkcji. Mówimy bowiem o gospodarstwach, w których są budynki, są urządzenia do zbioru i przygotowania paszy i w związku z tym jest możliwość wprowadzenia bydła mięsnego.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#PodsekretarzstanuwMRiRWSebastianFilipekKazmierczak">W kontekście potrzeb i popytu na wołowinę na rynku unijnym, należy stwierdzić, że jest to dla nas pewna szansa, z której nie możemy nie skorzystać. Z ostatnich danych bowiem wynika, że Unia Europejska w ciągu roku importuje około 600 tys. ton wołowiny.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#PodsekretarzstanuwMRiRWSebastianFilipekKazmierczak">Od razu pojawia się pytanie o rachunek ekonomiczny i opłacalność. Czy nie należałoby wesprzeć produkcji bydła mięsnego, aby przeciętnemu hodowcy opłacało się zainwestować w tę produkcję? Okazuje się, że wszelka pomoc jest wskazana. Stąd działania resortu wspierające produkcję bydła mięsnego.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#PodsekretarzstanuwMRiRWSebastianFilipekKazmierczak">Komisja Europejska uważa, że instrumenty wsparcia produkcji w krajach Unii Europejskiej, wypracowane w ramach Wspólnej Polityki Rolnej, są wystarczające i nie pozwala państwom na stosowanie jakichkolwiek dodatkowych instrumentów wspierających produkcję. Dlatego też zmuszeni jesteśmy do podejmowania działań karkołomnych, żeby udowodnić, że nasze działania, czyli dodatkowe wsparcie czy pomoc, o którą ubiegamy się od Unii Europejskiej, są celowe. Wskazujemy między innymi na inne niż produkcyjne aspekty rozwoju chowu lub hodowli bydła mięsnego w Polsce. Unia Europejska oczekuje, przede wszystkim od samych producentów czy całej branży, dobrej organizacji, dlatego resort rolnictwa bardzo mocno wspiera wszelkie działania odnośnie organizacji grup producenckich. Wspiera także powstawanie grup roboczych, bo na trudnym rynku bardzo istotna jest kwestia ustaleń między producentami, odbiorcami, czyli przetwórstwem rolno-spożywczym, i kupcami.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#PodsekretarzstanuwMRiRWSebastianFilipekKazmierczak">Uważamy, że takie działania powinny być podejmowane. Mamy bowiem rynek producenta, a powinien on się regulować w zależności od potrzeb. Przykład trzody chlewnej pokazuje, że są okresy, kiedy jest nadprodukcja i nie wiadomo, co zrobić z nadwyżkami. W niektórych obszarach jest prowadzony skup interwencyjny, są dopłaty do eksportu. Jednak rozwiązaniem jest uregulowanie rynku poprzez mechanizmy wewnętrzne i Wspólną Politykę Rolną.</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#PodsekretarzstanuwMRiRWSebastianFilipekKazmierczak">Komisja Europejska uważa, że mechanizmy wypracowane w ramach Wspólnej Polityki Rolnej są wystarczające. Podejmujemy różne działania i kierujemy pisma do Komisji Europejskiej, bo chcemy wprowadzić dopłaty do hektara dla powierzchni paszowych przy obsadzie zwierząt. Wiadomo, że Unia Europejska nie wyraża zgody na dopłaty dodatkowe do produkcji, natomiast kiedy mowa jest o aspekcie ekologicznym, kiedy mowa jest o grupach producenckich, to jest większa szansa na uzyskanie takiego wsparcia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#DyrektorDepartamentuRynkowRolnychwMRiRWWaldemarGruba">Poseł Stanisław Stec pytał, dlaczego w tym systemie płatności, w którym stawki byłyby zróżnicowane, a premiowane byłyby powierzchnie, do których można przypisać produkcję wołowiny i owiec, nie uwzględniono hodowców trzody. To jest to sprawa związana z całą istotą i genezą płatności bezpośrednich. Należy pamiętać o tym, że ¼ kwoty płatności bezpośrednich, jakie trafiają do Polski w ramach systemu płatności powierzchniowej, to są naliczone Polsce i wynegocjowane płatności tytułem produkcji zwierzęcej. W Unii Europejskiej w tym standardowym, historycznym systemie nie było nigdy płatności do trzody, natomiast były płatności do produkcji wołowiny.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#DyrektorDepartamentuRynkowRolnychwMRiRWWaldemarGruba">Pojawiły się one w wyniku redukcji cen wołowiny. Takich redukcji cen instytucjonalnych w przypadku wieprzowiny nie było. Planowany system jest próbą zwiększenia strumienia płatności bezpośrednich, którego biorcą byliby producenci bydła. W obecnym systemie producenci bydła też są beneficjentami płatności, bo to jest produkcja, która w mniejszym lub większym stopniu związana jest z użytkami zielonymi. Stąd przy rachunku ekonomicznym pojawia się dylemat, czy płatności oddzielone od produkcji, te powierzchniowe, uwzględniać jako przychód czy też nie. To jest przychód, który nie jest związany z produkcją, ale to jest przychód, który pojawia się w gospodarstwie rolnym.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#DyrektorDepartamentuRynkowRolnychwMRiRWWaldemarGruba">Było pytanie związane z ograniczaniem kwot mlecznych i pojawiła się teza, że nie byłyby to pieniądze, które zachęcałyby do rezygnacji z produkcji. Chodzi o to, że poszukiwaliśmy najbardziej racjonalnego sposoby z punktu widzenia celu wsparcia produkcji bydła mięsnego. Niestety, prawodawstwo wspólnotowe wprowadziło ostatnio bardzo daleko idące ograniczenia, jeżeli chodzi o pomoc operacyjną. Z wytycznych dotyczących pomocy państwa, które zaczną obowiązywać od 2007 r., wynika, że pomoc ta nie może służyć rozwojowi produkcji. Poszukiwaliśmy więc sposobu, który umożliwiłby – chociaż pośrednio – wsparcie gospodarstwa. O jakie gospodarstwa chodzi? Byłyby to gospodarstwa, które byłyby zmuszone zrezygnować z produkcji mleczarskiej z uwagi na brak możliwości dostosowania się do wymogów strukturalnych w okresie przejściowym. Ten okres kończy się w tym roku i według danych inspekcji weterynaryjnej około 30 tys. gospodarstw może mieć z tym problemy. W rozporządzeniu wspólnotowym dotyczącym rynku mleka jest taka możliwość, żeby gospodarstwom, które zrezygnują z jego produkcji i oddadzą kwotę do rezerwy, dać rekompensatę. Prowadzimy obecnie konsultacje z Komisją Europejską, czy w ramach tego programu można wprowadzić warunek, żeby w przypadku otrzymania takiej rekompensaty rolnicy deklarowali, iż kierunkiem restrukturyzacji będzie produkcja wołowiny. Nie ma tu konfliktu, ponieważ tak czy inaczej chodzi o gospodarstwa, które będą zmuszone do rezygnacji z produkcji mleczarskiej.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#DyrektorDepartamentuRynkowRolnychwMRiRWWaldemarGruba">Posłowie Wojciech Mojzesowicz i Andrzej Fedorowicz poruszyli temat rynku i popytu. Rynek wołowiny jest rynkiem, na którym najwyraźniej widać dynamiczne zmiany zachodzące na rynku mięsa i na rynku rolnym generalnie w ostatnim czasie zarówno w skali Unii Europejskiej, jak i w skali rynku światowego. System zachęt do produkcji wołowiny w Unii Europejskiej ulega obecnie diametralnej zmianie. Płatności bezpośrednie, jakie do roku 2005 związane były z produkcją we wszystkich krajach Unii Europejskiej, będą częściowo lub całkowicie oddzielone od produkcji. Zupełnie oddzielone od produkcji płatności będą stosowały takie kraje jak Włochy, do których eksportujemy większość cieląt, a także sąsiadujące z nami Niemcy. Część krajów skorzystała z możliwości zachowania części płatności związanej z produkcją, ale tylko z części. W tej sytuacji zmieni się poziom produkcji w poszczególnych krajach i zmienią się możliwości eksportu polskiej wołowiny. Pośrednio to też będzie miało przełożenie na możliwości eksportu.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#DyrektorDepartamentuRynkowRolnychwMRiRWWaldemarGruba">Innym aspektem globalnego kontekstu są trwające negocjacje w Światowej Organizacji Handlu. Nie ma jeszcze żadnych postanowień, aczkolwiek jest prawdopodobieństwo, z którym należy się liczyć, że takie porozumienie będzie miało miejsce. Jeżeli tak, to można się powołać na wyniki analiz i ekspertyz, które wskazują, że jeżeli nastąpi jakakolwiek liberalizacja w zakresie dostępu do rynku wspólnotowego, to jednym z najbardziej podatnych na te efekty będzie rynek wołowiny. Średnie stawki celne na import wołowiny do Unii wynoszą 80%. W 2005 r. z tych 600 tys. ton importowanej wołowiny, o których mówił pan minister, poza kontyngentem cłowym, połowa trafiła po wysokich stawkach z Brazylii i Argentyny. Widać więc wyraźnie, jaka jest konkurencyjność wołowiny z Ameryki Płd. W tym kontekście należy rozważać uwagę zgłoszoną przez posła Andrzeja Fedorowicza, że z ostrożnością należy podchodzić do wpisywania pewnych systemów zachęt do produkcji w momencie, kiedy wiemy, że za rok produkcja i możliwości dostępu importu spoza Unii mogą się diametralnie zmienić.</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#DyrektorDepartamentuRynkowRolnychwMRiRWWaldemarGruba">Jeżeli chodzi o możliwość wprowadzenia kwot produkcyjnych, to właśnie z tego powodu, o którym przed chwilą mówiłem, byłoby to bardzo trudne, a właściwie wręcz niemożliwe. Należy liczyć się i z takim scenariuszem rozwoju, że polski sektor produkcji wołowiny przebije się jednak na rynku wspólnotowym i hamowanie produkcji na poziomie historycznym, bo mniej więcej na takiej zasadzie te kwoty były dotychczas stosowane, nie byłoby najbardziej racjonalnym działaniem. Dyskusji o kwotowaniu produkcji wołowiny w skali Unii nie prowadzi się.</u>
          <u xml:id="u-12.6" who="#DyrektorDepartamentuRynkowRolnychwMRiRWWaldemarGruba">Padło pytanie, dlaczego środków pomocowych nie można przeznaczyć na zakup bydła. To jest w tej chwili czysto prawne ograniczenie związane z prawodawstwem wspólnotowym. My staraliśmy się o to, aby zachować wszystkie Działania i wiemy, że nie będzie to możliwe zarówno w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich, jak i pomocy państwa.</u>
          <u xml:id="u-12.7" who="#DyrektorDepartamentuRynkowRolnychwMRiRWWaldemarGruba">Poseł Tadeusz Dębicki (niez.):</u>
          <u xml:id="u-12.8" who="#DyrektorDepartamentuRynkowRolnychwMRiRWWaldemarGruba">W materiale wymienione są działania podlegające współfinansowaniu. To, o czym panowie mówią, to nie będzie promocja produkcji. Nam, rolnikom, chodzi o to, aby pieniądze, które mają być przeznaczone na produkcję wołowiny, trafiły do rolnika. Dla mnie jest to bardzo prosta sprawa, w kontekście tego, o czym powiedział poseł Józef Pilarz. Jeżeli jest brak wołowiny, jeżeli jako Polska stoimy przed szansą, bo mamy warunki do tego, by rozwinąć produkcję, to wystarczy kupić rasowe bydło. Jeśli chodzi o postęp biologiczny, istnieje kilka prostych rozwiązań i możemy tę produkcję bardzo mocno zwiększyć i przyspieszyć.</u>
          <u xml:id="u-12.9" who="#DyrektorDepartamentuRynkowRolnychwMRiRWWaldemarGruba">Panowie mówią, że jakieś promocje ktoś będzie robił. A to oznacza, że pieniądze, które z Unii miały przyjść do mnie jako rolnika, pójdą do jakichś szkoleniowców, urzędników. A co ja z tego będę miał? Nic. Przeszkolą mnie, powiedzą co i jak robić, a ja i tak tego nie zrobię, bo nie mam środków na zakup bydła. Uważam, że to jest błędna polityka, choć może ja nie do końca rozumiem panów. Porozmawiamy na posiedzeniu Komisji, panowie wrócą do swoich prac w resorcie, a życie toczy się dalej i my musimy radzić sobie bez pomocy resortu, choć taka pomoc właśnie z resortu powinna płynąć.</u>
          <u xml:id="u-12.10" who="#DyrektorDepartamentuRynkowRolnychwMRiRWWaldemarGruba">Poseł Wojciech Mojzesowicz podkreślał, że to jest proces. Świnię można wyhodować w ciągu jednego roku, ale bydła nie. Zanim się do tego zabierzemy będzie rok 2013. Otwarcie Światowej Organizacji Handlu oznacza, że znikną ograniczenia i rynek Unii Europejskiej będzie otwarty, a my znowu zostaniemy na lodzie. Nie wiem, albo ktoś czegoś nie rozumie, albo ja to źle pojmuję, albo nie mam dobrych informacji. Promocja to jest konkret, zabierzmy się do roboty, nie ma innego wyjścia. Rolnicy są przygotowani. Trzeba zaorać, trzeba zasiać, trzeba kupić nawóz, to jest proste. Ale jeśli ktoś mnie będzie uczył jak to zrobić, to ja i tak przyjdę do domu i powiem, że nie mam pieniędzy, i cały ten program nic nie da. Ktoś inny nas wyprzedzi, a my zostaniemy w tyle.</u>
          <u xml:id="u-12.11" who="#DyrektorDepartamentuRynkowRolnychwMRiRWWaldemarGruba">Jeszcze jedna ważna rzecz. Na poprzednim posiedzeniu Komisji poseł Wojciech Mojzesowicz złożył wniosek o omówienie sprawy produkcji trzody chlewnej, bo sytuacja wymaga podjęcia natychmiastowych działań. Dlaczego od kilku lat nie możemy dopracować się systemu, w którym kiedy pojawiają się nadwyżki, bo produkcja jest nieuregulowana, to uruchamia się skup interwencyjny. Mam prośbę do pana przewodniczącego, nie odkładajmy tej sprawy na następne posiedzenie Sejmu, zróbmy takie posiedzenie jutro, pojutrze. Z ministerstwa do Sejmu nie jest daleko. Wystarczy poprosić pana ministra, który powinien działać już dawno, bo w całej Polsce cena wynosi 2,70 złotych i cała Polska wie, że wieś ma problemy. To do nas zwracają się rolnicy i informują, że chcą – konkretnie koło Środy Wlkp. –zablokować most. Pytają się mnie, czy stanę na ich czele. Jest minister, który to kiedyś robił, a dzisiaj jest ministrem i nie potrafi tego problemu rozwiązać. Uważam, że jest on poważny.</u>
          <u xml:id="u-12.12" who="#DyrektorDepartamentuRynkowRolnychwMRiRWWaldemarGruba">Sądzę, że w tej chwili ktoś powinien nam odpowiedzieć, co będzie jutro, pojutrze zrobione, by go uregulować. Jest to bardzo poważny problem, bo za chwilę, w maju znowu wystąpi brak wieprzowiny i cena skoczy do 4,50 złotych. Uważam, że są to sprawy, które resort rolnictwa jest zobowiązany rozwiązać i powinien rozwiązać, bo jest taka szansa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PrzewodniczacyposelZbigniewDolata">Sytuacja rzeczywiście jest bardzo trudna i rolnicy oczekują jakichś działań, ale też musimy zrozumieć, że nie możemy tak z dnia na dzień prosić pana ministra o przedstawienie informacji. Prezydium podjęło decyzję, że na następnym posiedzeniu Sejmu, które odbędzie się w następnym tygodniu, tym tematem się zajmiemy. Te kilka dni pozwoli na lepsze przygotowanie merytorycznej odpowiedzi, a i my będziemy mieli więcej czasu na przygotowanie się do dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#PrzewodniczacyposelZbigniewDolata">Poseł Tadeusz Dębicki (niez.):</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#PrzewodniczacyposelZbigniewDolata">Ale problem pojawił się miesiąc temu.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#PrzewodniczacyposelZbigniewDolata">Zgadza się. Wszyscy go dostrzegamy i sądzę, że ministerstwo też go dostrzega i będzie odpowiednio reagować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PoselStanislawStec">Uważam, że ministerstwo ma w tej sprawie rozeznanie i jest w stanie jutro przedstawić nam planowane działania. Posłowie w poniedziałek znowu będą w terenie, znowu usłyszą pytanie: co Komisja Rolnictwa zrobiła w tym zakresie? Nie byłem w stanie powiedzieć nic ponad to, że omawiała temat miesiąc temu bez żadnych efektów. Bardzo proszę, żeby jutro przed południem odbyło się posiedzenie Komisji, na którym ministerstwo przedstawi sytuację oraz plany resortu. Musimy wiedzieć, jak ministerstwo, Agencja Rynku Rolnego i inne instytucje mogą pomóc polskim rolnikom w tym zakresie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PrzewodniczacyposelZbigniewDolata">Mówiłem już, że sprawa nie jest taka prosta. Chodzi nawet o kwestię sali, to nie jest taka prosta sprawa, żeby zwołać posiedzenie Komisji. Prezydium zastanawiało się nad tą sprawą i podjęło taką decyzję, nie było żadnego głosu odrębnego. Sądzę, że nic takiego się nie stanie, jeżeli zajmiemy się tym tematem na następnym posiedzeniu Sejmu, które jest w przyszłym tygodniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PodsekretarzstanuwMRiRWSebastianFilipekKazmierczak">Uważam, zresztą nie tylko ja tak myślę, że w kontekście z jednej strony globalizacji ekonomii, z drugiej zmian, które zachodzą na rynku unijnym, problemem nie jest produkcja. Produkować można szybko i tanio, to nie jest problem. Największym problemem, jaki mają obecnie przedsiębiorstwa – a uważam, że gospodarstwo rolne trzeba widzieć w kategoriach małego lub dużego przedsiębiorstwa, bo 1 ha ziemi to jest warsztat pracy – jest znalezienie swego miejsca na rynku.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#PodsekretarzstanuwMRiRWSebastianFilipekKazmierczak">Mówimy o nadwyżkach produkcji. Ale to właśnie takie działania, jak promocja zmierzająca do zwiększenia konsumpcji produktów, promocja na rynkach trzecich otwierająca granice, działania podjęte przez rząd, a zmierzające do wzmocnienia placówek dyplomatycznych przez nowych attaché rolnych spowodują, że nadwyżki zostaną sprzedane, cena zachowana na dobrym poziomie. A jeśli będzie duży popyt, to wiadomo, że zwiększy się produkcja.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#PodsekretarzstanuwMRiRWSebastianFilipekKazmierczak">Podejmujemy działania promocyjne, bo wiadomo, że jedna zainwestowana złotówka w promocję to siedem złotych przychodu ze sprzedaży. To napędza koniunkturę i nie ma innej drogi. Jeśli mówimy o zakupie materiału genetycznego, to najważniejsza jest odpowiedź na pytanie, czy ten materiał genetyczny jest nam niezbędny do hodowli, czy w oparciu o materiał genetyczny, który posiadamy, metodą krzyżową wypierającą możemy iść w kierunku chowu krzyżując go z rasami mięsnymi. Okazuje się, że rachunek ekonomiczny jest po stronie tych, którzy metodą krzyżową rozwijają chów bydła mięsnego korzystając z naszego materiału genetycznego.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#PodsekretarzstanuwMRiRWSebastianFilipekKazmierczak">Zawsze jest tak, że pieniędzy mogłoby być więcej, i zawsze będzie pojawiać się zarzut, dlaczego tak mało, bo potrzeba więcej. Fundusz Promocji Mięsa Wieprzowego i Wołowego szacujemy na około 10,5 mln złotych. Łącząc środki tego funduszu ze środkami wsparcia w ramach Wspólnej Polityki Rolnej, można zwiększyć siłę promocji czterokrotnie, a to jest już coś. Dlatego postanowiliśmy powołać fundusz promocyjny. I to jest odpowiedź na to bardzo ważne pytanie. Chcemy zrobić wszystko, żeby na nasze produkty trafiały na rynki trzecie. Natomiast w przypadku rynku unijnego, powiedzmy wewnętrznego, jedyną szansą dla nas jest znalezienie niszy, czyli promowanie wysokiej jakości polskiej dobrej żywności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PrzewodniczacyposelZbigniewDolata">Czy są jeszcze jakieś pytania lub uwagi? Nie słyszę. Uznaję, że wyczerpaliśmy temat. Zamykam dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#PrzewodniczacyposelZbigniewDolata">Przechodzimy do realizacji punktu drugiego porządku dziennego, czyli wysłuchania informacji o realizacji sektorowego programu operacyjnego „Rybołówstwo i przetwórstwo ryb na lata 2004-2006”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PodsekretarzstanuwMRiRWSebastianFilipekKazmierczak">W ramach sektorowego programu operacyjnego „Rybołówstwo i przetwórstwo ryb na lata 2004-2006” ze środków publicznych wydatkowano łącznie 383.957.546 złotych, czyli 96.950.634 euro, w tym środki z Instrumentu Finansowego Wspierania Rybołówstwa Unii Europejskiej wynoszą 277.201.310 złotych, czyli 69.891.598 euro, a środki z budżetu państwa wynoszą 106.756.235 złotych, czyli 27.059.036 euro, co stanowi około 34,4% limitu finansowego dla programu.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#PodsekretarzstanuwMRiRWSebastianFilipekKazmierczak">Wartość środków prywatnych wydatkowanych w ramach programu wynosi 18.282.078 złotych. Łącznie – środki z Instrumentu Finansowego Wspierania Rybołówstwa, środki z budżetu państwa oraz środki prywatne – w ramach programu wydatkowano 402.239.642 złote. Do chwili obecnej Instytucja Zarządzająca sektorowym programem operacyjnym „Rybołówstwo i przetwórstwo ryb na lata 2004-2006” przygotowała do Komisji Europejskiej 8 wniosków o refundację na łączną kwotę 264.375.106 złotych.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#PodsekretarzstanuwMRiRWSebastianFilipekKazmierczak">Stan realizacji programu. Złożono 2767 wniosków o łącznej wartości 978.174.587 złotych, co oznacza, że limit finansowy wykorzystano w 88,64%. Podpisano 2297 umów na kwotę 656.209.399 złotych, co oznacza, że limit finansowy wykorzystano w 59,46%. dokonano 1990 płatności na kwotę 383.957.546 złotych, czyli wykorzystano limit finansowy na poziomie 34,4%.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#PodsekretarzstanuwMRiRWSebastianFilipekKazmierczak">Prognoza wydatkowania środków finansowych w ramach programu. Szacunkowa wartość wydatków w ramach Instrumentu Finansowego Wspierania Rybołówstwa na koniec 2006 r. wynosi 293.677.811 złotych, a prognoza wydatków z tego funduszu na 2007 r. – 222.952.000 złotych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PoselStanislawStec">Interesuje mnie, jak pan minister ocenia stopień wykorzystania środków z sektorowego programu operacyjnego „Rybołówstwo i przetwórstwo ryb na lata 2004-2006”, bo jak pan wspomniał, obecnie jest to 34,4%, chociaż wiadomo, że te środki będą wykorzystywane do końca 2008 r.? Czy resort umożliwi alokację środków do tych Działań, gdzie wykorzystanie środków będzie bardzo niskie? Z przedstawionych danych wynika, że w niektórych Działaniach wykorzystanie limitów lub liczba wniosków jest na poziomie 3-9%. W związku z tym pytam, czy przewidziana jest możliwość przenoszenia środków do Działań, które cieszą się większym zainteresowaniem?</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#PoselStanislawStec">W materiale wymienione są działania, jakie ministerstwo chce podjąć. M.in. zapisano tam, że nastąpi zmiana rozporządzenia, upraszczająca zasady udzielania pomocy finansowej w ramach tego programu. Zmiana rozporządzenia powinna już nastąpić, z uwagi na to, że wnioski niedługo nie będą mogły być składane.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#PoselStanislawStec">Podobnie ma się sprawa z poradnikiem dotyczącym wypełniania wniosku o płatności. Czy nie za późno ukaże się taki poradnik? W związku z tym pytam, czy będzie opracowany poradnik mówiący o możliwościach wykorzystania wszystkich środków w ramach „Programu rozwoju obszarów wiejskich na lata 2007-2013”? Opracowanie poradnika pomagającego w wypełnieniu wniosku byłoby bardzo, bardzo pożyteczne. Gdyby resort wspólnie z Agencją Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa i innymi instytucjami, taki poradnik opracował, to dla beneficjentów byłoby to wielkie udogodnienie. Nawet gdyby trzeba było opracowanie takiego poradnika zlecić komuś z zewnątrz i sfinansować ze środków ministerstwa lub agencji. Bardzo proszę o zastanowienie się nad tą propozycją. Dobrze byłoby, aby taki poradnik w I kwartale 2007 mógł się ukazać. Uważam, że byłoby to słuszne i celowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PoselKazimierzPlocke">Otrzymaliśmy materiał, który szczegółowo opisuje wszystkie kwestie związane z wydatkami, a więc strona finansowa sektorowego programu operacyjnego „Rybołówstwo i przetwórstwo ryb na lata 2004-2006” została tak skonstruowana, iż mamy wrażenie, że wszystko jest realizowane zgodnie z harmonogramem i planem. Ja natomiast chcę odnieść się do kilku kwestii, które nie są w tym materiale opisane, a które są niezmiernie istotne dla całego środowiska rybackiego.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#PoselKazimierzPlocke">Sprawa pierwsza dotyczy złomowania statków rybackich. Szacunkowa wartość wydatków na koniec 2006 r. wynosi 204 mln złotych. Pragnę przypomnieć, że w poprzedniej kadencji Sejmu dyskutowaliśmy o tym, że środki przeznaczone dla armatorów statków rybackich, a są to niemałe pieniądze, miały być skierowane na inwestycje okołoportowe w ramach regionalnych programów, do których mieli być zaproszeni marszałkowie województw, szefowie urzędów pracy i rząd. Takie programy miały być przygotowane. Chcę więc zapytać, czy takie programy zostały przygotowane? Jeżeli tak, to jakich województw czy regionów dotyczą? Przypomnę, że taką deklarację złożył minister Jerzy Pilarczyk w poprzedniej kadencji Sejmu. Dzisiaj chcemy się dowiedzieć, jakie są jej efekty.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#PoselKazimierzPlocke">Zabrakło w tym materiale informacji na temat środków przeznaczonych na przekwalifikowanie załóg statków rybackich. Przypomnę, że na jednego rybaka, który miał znaleźć zatrudnienie w innym sektorze, bądź w zawodach okołorybackich, przypadać miało 10 tys. euro. Chcę więc dowiedzieć się, ilu rybaków skorzystało z tego programu i znalazło pracę w innych działach gospodarki?</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#PoselKazimierzPlocke">Kwestia następna dotyczy rybackiej infrastruktury portowej. Złożono 42 wnioski na kwotę prawie 110 mln złotych. Proszę o uszczegółowienie tej informacji. Interesuje mnie, w których portach inwestycje te będą realizowane, ile środków i na jakie cele zostały przeznaczone.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#PoselKazimierzPlocke">Znowu sprawa z poprzedniej kadencji. Według ministra Jerzego Pilarczyka rząd miał wynegocjować z Komisją Europejską środki na budowę nowych statków rybackich. Niestety, z przedstawionej nam informacji wynika, że zadanie to nie zostało wykonane, ponieważ praktycznie rzecz biorąc, nie ma i nie było żadnych środków finansowych na realizację tego zadania. Chcę więc zapytać, co się stało? Dlaczego nie udało się takiego zadania w ramach sektorowego programu operacyjnego przygotować?</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#PoselKazimierzPlocke">Sprawa kolejna dotyczy rybołówstwa przybrzeżnego, które najbardziej jest narażone na wszelkie zmiany i ma swoje miejsce w sektorowym programie operacyjnym. Jakie kłopoty ma rybołówstwo przybrzeżne? Dlaczego rybacy przybrzeżni nie korzystają w tak dużym stopniu ze środków, jakie są dostępne dla nich? Jaki jest stan na dzisiaj?</u>
          <u xml:id="u-20.6" who="#PoselKazimierzPlocke">Wrócę do pomysłu, który był zgłaszany w poprzedniej kadencji Sejmu. Chodziło o to, aby włączyć tę grupę rybaków do ubezpieczeń w ramach systemu Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego. Rozumiem, że jest to zadanie do spełnienia, mimo zapowiedzi posłów obecnej koalicji. Na dzisiaj w tej kwestii nie zrobiono nic. Nawet o tej sprawie się nie mówi.</u>
          <u xml:id="u-20.7" who="#PoselKazimierzPlocke">Kwestia dotycząca kwot połowowych. Materiał ich nie wymienia, ale to one determinują realizację sektorowego programu operacyjnego. Pytam o stanowisko rządu w sprawie propozycji Komisji Europejskiej, dotyczących kolejnego obniżenia kwot połowowych, chociażby dorsza, bo jak rozumiem, w grudniu taka decyzja ma być podjęta. Jakie stanowisko rząd polski będzie prezentować, jak rozumiem, po konsultacjach z organizacjami rybackimi?</u>
          <u xml:id="u-20.8" who="#PoselKazimierzPlocke">I jeszcze sprawa, która bezpośrednio nie dotyczy sektorowego programu operacyjnego, ale w sposób fundamentalny łączy się z działem rybołówstwo i hodowla ryb. Dotarła do mnie informacja, że od 1 stycznia 2007 r. ma funkcjonować zmieniona ustawa o działach administracji rządowej, w której rybołówstwo ma być przyporządkowane ministrowi gospodarki morskiej. Jak kierownictwo resortu rolnictwa odnosi się do propozycji, aby oddać Departament Rybołówstwa do innego ministerstwa? Czy uważa, że dobrym rozwiązaniem jest to, że dział dotyczący hodowli ryb również ma być przekazany do nowego resortu, skoro wszyscy wiemy, że od 1919 r. ten dział zawsze był przyporządkowany ministrowi rolnictwa, chociażby z tego powodu, że właściciele stawów rybnych są płatnikami podatku rolnego i mają wiele wspólnego z resortem rolnictwa. Czy to rzeczywiście jest dobre rozwiązanie? Robimy coś, co nie będzie miało racjonalnych podstaw.</u>
          <u xml:id="u-20.9" who="#PoselKazimierzPlocke">I ostatnia kwestia, o której wspomniał poseł Stanisław Stec. Panie ministrze, co stanie się, jeżeli nie wykorzystamy wszystkich środków, bo obecne zaangażowanie jest tylko na poziomie 34%? Jakie przeszkody widzi rząd, albo na jakie przeszkody natrafili beneficjenci, że nie są w stanie korzystać z tych środków? Przypomnę, że kilka lat temu, kiedy przygotowywano program, szacowano, że środki te nie będą wystarczające, a dzisiaj okazuje się, że mamy sporą „rezerwę”. Jakie działania podejmie rząd, żeby wykorzystać te środki w większym stopniu do 2008 r., czyli do końca realizacji programu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PrzedstawicielNajwyzszejIzbyKontroliWaldemarWojnicz">Rybołówstwo morskie, rybołówstwo śródlądowe i rynek rybny są dziedzinami, na obszarze których Najwyższa Izba Kontroli prowadzi swoje działania kontrolne. W ostatnich trzech latach przeprowadziła 4 kontrole. Wyniki dwóch kontroli już przekazaliśmy Komisji, Sejmowi i panu ministrowi. Pierwsza kontrola z grudnia 2004 r. dotyczyła przygotowania polskiego rybołówstwa morskiego do integracji z Unią Europejską. Druga – z czerwca 2006 r. dotyczyła wykorzystania środków z Instrumentu Finansowego Wspierania Rybołówstwa na restrukturyzację rybołówstwa morskiego.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#PrzedstawicielNajwyzszejIzbyKontroliWaldemarWojnicz">Kolejne dwie kontrole jeszcze trwają. Informację o ich wynikach przekażemy Komisji w I kwartale 2007 r. Wstępne wyniki wskazują, że będą to interesujące informacje. Jedna kontrola dotyczy wód śródlądowych, druga – organizacji i funkcjonowania pierwszych centrów sprzedaży ryb. A na 2007 r., zgodnie z sugestiami Komisji, zaplanowana została kontrola wykorzystania środków sektorowego programu operacyjnego na infrastrukturę portową, o czym jeden z przedmówców wspominał.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#PrzedstawicielNajwyzszejIzbyKontroliWaldemarWojnicz">Nie będę się odnosił do stopnia wykorzystania środków z Instrumentu Finansowego Wspierania Rybołówstwa. Pan minister o tym mówił, posłowie też zwrócili uwagę na niezbyt wysoki stopień wykorzystania wydatkowanych środków. Lepsza jest skala zawartych umów, co przy kluczu „n+2”, daję nadzieję, że środki te będą jednak w znacznym stopniu wykorzystane. Chcę powrócić do kilku tez, w tym jednej historycznej, odnoszących się do realizacji sektorowego programu operacyjnego i wyników kontroli z czerwca 2006 r.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#PrzedstawicielNajwyzszejIzbyKontroliWaldemarWojnicz">Pierwsza teza, która wynikała z badań kontrolnych przeprowadzonych wcześniej – dzisiaj jest ona już historyczna, ale na dzień 1 maja 2004 r., czyli na dzień akcesji Polski do Unii Europejskiej – brzmiała, że nie byliśmy jako państwo przygotowani do wypełniania założeń Wspólnej Polityki Rybackiej. Opóźnienia występujące w obszarach: organizacji, infrastruktury i stan prawny miały wpływ na realizację sektorowego programu operacyjnego. W części – rybołówstwo morskie stwierdziliśmy, że podstawowy cel programu, którym było dostosowanie nakładu połowowego do zasobów morskich Bałtyku, a który polegał głownie na redukcji bałtyckiej floty rybackiej, został osiągnięty. Flota została zmniejszona o 40%. Zwróciliśmy jednak uwagę, że realizowany sposób wyboru statków do złomowania nie gwarantował dofinansowania likwidacji najstarszych i najbardziej wyeksploatowanych statków rybackich. Odbyło się to bowiem według zasady – kto pierwszy się zgłosił, ten otrzymywał środki. Oceniliśmy negatywnie również to, że nie wykorzystano szansy na odnowienie przestarzałej floty rybackiej przy pomocy Instrumentu Finansowego. W ogóle nie udało się uruchomić działania dotyczącego budowy nowych statków, które wygasło z końcem 2004 r. Wykorzystanie z kolei środków na modernizację istniejących morskich jednostek rybackich nie osiągnęło nawet poziomu 1 promila. Przykład tego działania może rodzić obawę co do wykorzystania środków w obszarze rybołówstwa morskiego.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#PrzedstawicielNajwyzszejIzbyKontroliWaldemarWojnicz">Pozytywnie oceniliśmy kierunek pomocy rybakom, który rezygnowali, bądź tracili zatrudnienie na skutek restrukturyzacji floty rybackiej. Ale, w naszej ocenie, opracowane przez jednostki za to odpowiedzialne, czyli Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, procedury udzielania takiej pomoc w niedostatecznym stopniu zabezpieczały przed wypłatą świadczeń osobom nieuprawnionym. W trakcie kontroli ujawniliśmy, że osoby nieuprawnione również korzystały z takiej pomocy.</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#PrzedstawicielNajwyzszejIzbyKontroliWaldemarWojnicz">Generalnie negatywnie oceniliśmy wszystkie instytucje państwowe, zaangażowane w realizację sektorowego programu operacyjnego, to jest Ministerstwo Finansów jako instytucję płatniczą, Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi jako instytucję zarządzającą i Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa jako agencję płatniczą, czyli instytucje odpowiedzialne za prawidłowe, efektywne wykorzystanie środków publicznych na realizację tego programu. Na negatywną ocenę wpłynęły opóźnienia w wydawaniu przez ministra rolnictwa i rozwoju wsi rozporządzeń wykonawczych dotyczących programu, a przede wszystkim nieuruchomienie przez ministra finansów systemu informatycznego monitorowania i kontroli finansowej funduszy strukturalnych.</u>
          <u xml:id="u-21.6" who="#PrzedstawicielNajwyzszejIzbyKontroliWaldemarWojnicz">Niewdrożenie tego systemu dla wszystkich funduszy strukturalnych w Polsce wymusiło na Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, bez zgody ministra rolnictwa i rozwoju wsi i bez zgody ministra finansów, na co zwracaliśmy uwagę, budowę nowego, odrębnego, przeznaczonego tylko dla funduszy strukturalnych wprowadzanych i zarządzanych przez ARiMR, systemu informatycznego. Działania Agencji w zakresie tworzenia i realizacji tego systemu oceniliśmy bardzo surowo – jako nierzetelne i niegospodarne. Oczywiście, po kontrolach skierowaliśmy stosowne wnioski. Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi odpowiedziało na część z nich, Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa również.</u>
          <u xml:id="u-21.7" who="#PrzedstawicielNajwyzszejIzbyKontroliWaldemarWojnicz">Reasumując, dzisiejsze wypowiedzi i dzisiejsze pytania, na które, jeśli do nas zostaną skierowane, również jesteśmy w stanie odpowiedzieć, wskazują, że realizacja sektorowego programu operacyjnego „Rybołówstwo i przetwórstwo ryb na lata 2004-2006” jest w jakimś stopniu zagrożona.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PrzewodniczacyposelJanLaczny">W zakresie rybactwa i przetwórstwa ryb jest wiele problemów. Ministerstwo doskonale zdaje sobie sprawę z tego. Jest dzisiaj z nami prezes Ryszard Klimczak. Zapewne miałby dużo do powiedzenia na ten temat. Spraw związanych z omawianym dzisiaj tematem jest bardzo wiele.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#PrzewodniczacyposelJanLaczny">Panie ministrze, uważam, że dla omówienia i przybliżenia wszystkich problemów, z którymi dzisiaj borykają się środowiska rybackie i portowe, konieczne jest spotkanie z tymi środowiskami. Ja mam z nimi kontakt na co dzień, również z prezesem Ryszardem Klimczakiem. Musimy w końcu w jakiś sposób te wszystkie sprawy sobie powyjaśniać. Pierwszy i podstawowy błąd został popełniony w Kopenhadze, co nie ulega wątpliwości. Chociażby sprawa związana z problemem wielkości bazy statków rybackich. Nie do przyjęcia jest sprawa, że Polska stanęła przed problemem wykorzystania limitu połowu szprotów. Podstawowym problemem jest brak specjalistycznego sprzętu. Takich problemów jest bardzo dużo.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#PrzewodniczacyposelJanLaczny">Będę rozmawiał z panem premierem, żebyśmy w najbliższym czasie doprowadzili do takiego spotkania, które powinno odbyć się gdzieś na środkowym Pomorzu. Uważam, że Kołobrzeg byłby najlepszym miejscem. I w końcu doprowadźmy do uregulowania tych wszystkich spraw, aby polscy rybacy mieli pewność dnia jutrzejszego.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#PrzewodniczacyposelJanLaczny">Ośmielam się powiedzieć, że jeżeli te sprawy nie będą w najbliższym czasie wyjaśnione, to dla polskiego rybołówstwa i przetwórstwa nadejdą nienajlepsze czasy. Dzisiaj kapitał zagraniczny bardzo mocno zainteresowany jest lokowaniem przetwórstwa w naszym kraju, co stanowi bezpośrednie zagrożenie dla funkcjonowania i rybaków, i przetwórstwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PrezesStowarzyszeniaArmatorowRybackichRyszardKlimczak">Dziękuję za zaproszenie na dzisiejsze posiedzenie, na którym mieliśmy możliwość wysłuchania tylu informacji. Rybołówstwo to mała branża. W poprzedniej kadencji Sejmu cały czas podkreślaliśmy, że to jest branża, na której rozwój Unia Europejska przeznaczyła duże środki. Mieliśmy nadzieję, że środki te pozwolą nam w krótkim czasie odbudować potencjał i wstąpić na ścieżkę rozwoju.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#PrezesStowarzyszeniaArmatorowRybackichRyszardKlimczak">Przypomnę, że byli tacy polscy rybacy, którzy chcieli budować nowe jednostki rybackie i zdążyli złożyć wnioski w terminach, jakie zakładała Unia Europejska, czyli do końca 2004 r. Przypominam, że to był jedyny termin możliwy do wykorzystania przez polskich rybaków. A mimo to znalazło się kilku rybaków, którzy zdążyli złożyć takie wnioski. Ale problemem było to, że do końca 2004 r. nie przygotowaliśmy żadnych rozporządzeń w sprawie realizacji tego Działania. Rozporządzenie ministra rolnictwa i rozwoju wsi, które powinno uruchomić ten proces, ukazało się dopiero w lutym 2005 r., a więc automatycznie ci rybacy zostali pozbawieni możliwości otrzymania znacznych środków finansowych na budowę nowych jednostek rybackich. To jest ten temat, który już na starcie pogrążył polskie rybołówstwo.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#PrezesStowarzyszeniaArmatorowRybackichRyszardKlimczak">Sprawa, która jako jedyna – w naszej ocenie – bardzo dobrze się rozwijała, to złomowanie jednostek rybackich. Dyskutowałbym z tezą, że to złomowanie przebiegało w sposób prawidłowy. Według mnie – nie przebiegało. Zlikwidowaliśmy przede wszystkim flotę względnie nowoczesną, nie mówię, że nową wiekowo, ale względnie nowoczesną, która dawała szanse odłowienia kwot przede wszystkim ryb pelagicznych. Nie zrobiliśmy przed wejściem do Unii Europejskiej segmentacji, która dawałaby możliwość likwidacji jednostek w zależności od stanu zasobów. Powinniśmy się skupić przede wszystkim na likwidacji floty, która bazowała w ciągu roku połowowym na gatunku, który jest chroniony. Takim gatunkiem jest dorsz. Tego nie zrobiliśmy i zgodzę się z twierdzeniem, że zdecydowaliśmy się na otwartą formułę likwidacji floty. Kto szybciej złożył wniosek, kto widział zagrożenie w swoim funkcjonowaniu, ten złożył wniosek i skorzystał. Nie ukrywam, że środki finansowe na likwidację floty były i nadal są duże. Rybacy, którzy skorzystali z tego Działania, na pewno są zadowoleni, bo pozbawili się problemu.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#PrezesStowarzyszeniaArmatorowRybackichRyszardKlimczak">Są również inne tematy, które nas bardzo niepokoją. Przede wszystkim w kontekście kwot wykorzystania funduszy na poziomie 34%. Modernizacja floty rybackiej. Wchodząc do Unii Europejskiej doskonale wiedzieliśmy, jaka jest struktura wiekowa floty rybackiej. Była to stara flota. Nie zabezpieczyliśmy możliwości modernizacji floty rybackiej w szerokim zakresie. Wiem, że dyrektor Lech Kempczyński i pan minister odpowiedzą mi, że możemy modernizować jednostki. Możemy, ale w bardzo wąskim zakresie, który nie daje szans na prawdziwą modernizację floty. Co mam na myśli?</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#PrezesStowarzyszeniaArmatorowRybackichRyszardKlimczak">Proszę zwrócić uwagę na fakt, że jeśli chcemy zmodernizować flotę rybacką, to jednostki wiekowo od roku do pięciu lat nie mają szansy na otrzymanie jakiejkolwiek pomocy finansowej. Pomoc finansową z dopłatą 40% mają jedynie jednostki w przestrzeni wiekowej od pięciu do piętnastu lat. Powyżej piętnastego roku życia każda jednostka rybacka, która ubiegałaby się o pomoc, otrzyma środki pomniejszone o 1,5% za każdy rok powyżej 15 lat. A jednostki 30-letnie, których mamy bardzo dużo, otrzymują środki pomniejszone o 22,5%. Można otrzymać bardzo niewielką dopłatę do jednostek bardzo starych, które musimy modernizować, bo takie nam zostały. Jak można mówić o modernizacji, kiedy pierwszy wniosek zaakceptowany przez Krajowy Komitet Sterujący, oczywiście po wcześniejszej akceptacji przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, był wnioskiem, który po naszych naleganiach, uwzględniał możliwość wymiany kadłuba. Podstawą modernizacji starej floty rybackiej jest możliwość wymiany części poszycia kadłuba. Na taką formułę wcześniej Agencja nie wyrażała zgody, bo ponoć takie wytyczne były z Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Nie wiem, czy to prawda, ale nie mogliśmy uzyskać akceptacji dla wniosku, który uwzględniał możliwość wymiany poszycia kadłuba. W starych jednostkach jest to podstawowa sprawa, bo Polskie Towarzystwo Klasyfikacyjne nie pozwoli przy kontroli co pięć lat żadnej jednostce, która ma cienką blachę, wychodzić w morze. Po prostu nie wyda dokumentów żeglugowych. Jest to drugie ogniwo, które ogranicza możliwości normalnego funkcjonowania polskiej floty rybackiej.</u>
          <u xml:id="u-23.5" who="#PrezesStowarzyszeniaArmatorowRybackichRyszardKlimczak">Byłbym daleki od tego, o czym mówił poseł Stanisław Stec, czyli realokacji środków finansowych do Działań, które dynamicznie wykorzystują środki, z działań, które nie wykorzystują środków w takiej skali, m.in. z Działania – Modernizacja floty rybackiej, gdzie wykorzystanie środków wynosi 3%. Skutki realokacji możemy obserwować już dziś. Robiliśmy realokację środków w poziomie. Z Działań typowo rybackich przekazaliśmy środki do Działania, które bardzo dynamicznie się rozwija, a więc do przetwórstwa. Dziś zadajemy sobie pytanie, ile środków możemy tam skierować, bo przetwórstwo jest w stanie wykorzystać wszystkie środki, jakie możemy tam przesunąć w ramach realokacji, a nawet środki z innych programów. Powstaje jednak pytanie, jaki jest sens takiego działania? Jaki jest sens lokować tak wielkie środki finansowe w przetwórstwo, które przecież musi uwzględniać możliwości pozyskania surowca. Nie ma korelacji miedzy rozwojem rybołówstwa, kutrów rybackich i ich możliwościami a przetwórstwem. Przecież import ryby będzie ograniczony w stosunku do naszych potrzeb. Symptomatyczne jest to, że tylko 20% surowca dla przetwórni pochodzi z polskich połowów. Przetwórnie zostały zmodernizowane ze środków programu SAPARD, bo przetwórstwo wykorzystało wszystkie możliwe środki z tego programu, a rybołówstwo ani złotówki. Teraz, poprzez realokacje, wykorzystuje następne. Przetwórnie wykorzystują tylko 10% polskich połowów. Udział ten spada, a my nawet nie wykorzystujemy polskich kwot połowowych. Mam na myśli śledzia i szprota.</u>
          <u xml:id="u-23.6" who="#PrezesStowarzyszeniaArmatorowRybackichRyszardKlimczak">Brakuje poważnego spojrzenia na politykę rybacką państwa. Gdybyśmy zrobili jakąkolwiek analizę wykorzystania środków finansowych zdecydowanie wcześniej niż to ma miejsce teraz, to doszlibyśmy do przekonania, że polityka rybacka idzie w złym kierunku. Zgadzam się z opinią posła Jana Łącznego, że nad polskim rybołówstwem wiszą czarne chmury.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PrzewodniczacyposelJanLaczny">Dziękuję za emocjonalne wystąpienie pana prezesa, ale żyjąc i pracując przez tyle lat w tym środowisku, nie jestem tym zdziwiony. Jest to jednoznaczne potwierdzenie tego, o czym mówiłem, że potrzebne jest bezpośrednie spotkanie z ludźmi odpowiedzialnymi za ten sektor, żebyśmy mogli wyjść naprzeciw oczekiwaniom tego środowiska. Ośmielę się powiedzieć, że jeśli będziemy zwlekać, to nie najlepiej będzie świadczyło to o polskim rządzie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PoselKrzysztofJurgiel">Przedstawiono nam informację o realizacji sektorowego programu operacyjnego. Czy środki na ten program zostaną wykorzystane w zakładanej perspektywie czasowej? Czy przewiduje się jakieś przesunięcia środków między poszczególnymi Działaniami, bo z tego, o czym pan mówi, część spraw jest słusznych, tylko to są sprawy znane. Wydaje mi się, że te problemy są uwzględnione w nowej strategii rybołówstwa. Strategiczne wytyczne Wspólnoty w zakresie rybołówstwa były uzgodnione z Komisją Europejską przez polski rząd. Przyjęte są kierunkowe działania. Nie wiem tylko, jaki jest stan nowego sektorowego programu operacyjnego „Rybołówstwo i przetwórstwo ryb na lata 2007-2013”.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#PoselKrzysztofJurgiel">Proponuję, aby Komisja zapoznała się z informacją na temat tego nowego programu. Wtedy będziemy mogli zgłosić do rządu konkretne wnioski, konkretne zapisy, które muszą być uzgodnione z Unią Europejską, o czym przypominam. Takie ponarzekanie i pogadanie nic nam nie daje. Albo będziemy mieli konkretne propozycje, albo będzie to tylko gadanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PrzewodniczacyposelJanLaczny">Pański głos jest potwierdzeniem tego, o czym wcześniej mówiłem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PodsekretarzstanuwMRiRWSebastianFilipekKazmierczak">Rzeczywiście, rybołówstwo jest trudnym obszarem i po akcesji w 2004 r. musieliśmy się bardzo szybko uczyć, jak sięgnąć po fundusze strukturalne i jak z nich korzystać. Niestety, tak się złożyło, że niektóre Działania, które bardzo interesowały naszych rybaków – m.in. sprawa modernizacji kutrów – były wygaszane i nasi rybacy nie mogli z tego Działania skorzystać.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#PodsekretarzstanuwMRiRWSebastianFilipekKazmierczak">Podniesiona została kwestia wykorzystania środków w ramach sektorowego programu operacyjnego „Rybołówstwo i przetwórstwo ryb na lata 2004-2006”. Chcę zwrócić uwagę na bardzo istotną rzecz. Często, na podstawie tych samych danych, wyciągamy różne wnioski. Powiedziałem, że wydatkowane środki stanowią 34% limitu finansowego dla programu. Proszę jednak zwrócić uwagę, że wniosków złożonych jest na 88,6%, natomiast wykorzystanie limitu finansowego w podpisanych umowach jest na poziomie prawie 60%. Dzisiaj mówimy, że wypłacono 34% środków, dlatego, że są to inwestycje, które trwają i przesuwają się niejako w czasie. Jak już ktoś wcześniej powiedział, czas na realizację tych inwestycji według zasady „n+2” mamy do końca 2008 r. Według informacji, a sprawa jest na bieżąco monitorowana, docierających do resortu z Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, po podjętych przez resort działaniach w ostatnich miesiącach sytuacja znacznie się poprawiła.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#PodsekretarzstanuwMRiRWSebastianFilipekKazmierczak">Jestem za dialogiem ze środowiskiem rybaków i takie działania są prowadzone. Dyrektor Departamentu Rybołówstwa Stanisław Podlewski regularnie spotyka się z rybakami. Chcemy bowiem, aby dokumenty przygotowywane przez resort były konsultowane ze środowiskiem. Jako jedyny kraj spośród krajów bałtyckich sprzeciwiliśmy się propozycji Komisji Europejskiej obniżenia kwot połowowych. Polska powiedziała „nie” i nie zgadzaliśmy się na żadną propozycję Komisji, choć liczyliśmy na to, że inne kraje bałtyckie poprą nas, bo mają swoje interesy dotyczące połowów dorsza i połowów na Bałtyku.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#PodsekretarzstanuwMRiRWSebastianFilipekKazmierczak">Czterokrotnie dokonywano realokacji środków w celu maksymalnego wykorzystania absorpcji tych środków przez środowiska rybackie, bo zgadzam się z tezą, że nas nie stać na niewykorzystanie środków unijnych, które i tak nam się należą. Były i są podejmowane działania zmierzające do ustalenia, na czym polega problem z pozyskaniem środków z tych funduszy. Jednym z problemów jest brak środków własnych niezbędnych do wykorzystania środków unijnych, ponieważ w systemie funduszy strukturalnych następuje refundacja kosztów kwalifikowanych po zakończeniu inwestycji. To jest bardzo istotna bariera.</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#PodsekretarzstanuwMRiRWSebastianFilipekKazmierczak">Posłowie mówili o tym, że brak jest informacji dotyczących wypełnienia wniosku. Pisanie wniosków jest bardzo trudne dla rybaków z kilku różnych powodów. Dlatego, na mocy decyzji ministra, w dwóch ośrodkach rolniczych powstają komórki, które będą się zajmowały doradztwem i pomocą przy wypełnianiu wniosków. To są konkretne działania. Dodatkowo były i są prowadzone, co potwierdzą przedstawiciele ARiMR, spotkania z beneficjentami, rozsyłane są materiały z informacjami wskazującymi, w jaki sposób sięgnąć po te środki. Wszystko to robione jest po to, by zwiększyć absorpcję środków z funduszy strukturalnych na potrzeby rybołówstwa i przetwórstwa rybnego.</u>
          <u xml:id="u-27.5" who="#PodsekretarzstanuwMRiRWSebastianFilipekKazmierczak">Rzeczywiście jest tak, że sektor przetwórstwa rybnego, to znaczy cała branża, ale przede wszystkim przetwórcy, bardzo dobrze wykorzystali te środki. Kiedy okazało się, że w innych obszarach nie ma zainteresowania, to najłatwiej było nam zrobić realokację środków w kierunku przetwórstwa, choć ja też uważam, że nie jest to rozwiązanie. Cały czas nasze starania idą w kierunku, aby poinformować rybaków, że są pieniądze, i stworzyć im najbardziej dogodne warunki, by po pieniądze z funduszy strukturalnych mogli sięgać.</u>
          <u xml:id="u-27.6" who="#PodsekretarzstanuwMRiRWSebastianFilipekKazmierczak">Były i są prowadzone rozmowy z Agencją Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa na temat upraszczania dokumentów. Dotyczy to również „Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich”. Przygotowany jest pakiet rozwiązań, który będzie wdrożony. Jest postulat, aby podręcznik, czy instrukcja wypełniania wniosków była napisana językiem prostym, zrozumiałym dla rybaków, którzy mają różny poziom wykształcenia, bo nie powinien to być język administracyjny, skomplikowany. Tego typu informacje są rozsyłane i przekazywane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#ZastepcadyrektorDepartamentuRybolowstwawMRiRWLechKempczynski">Pan minister omówił zagadnienia ogólne, ja natomiast skupię się na kilku technicznych szczegółach.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#ZastepcadyrektorDepartamentuRybolowstwawMRiRWLechKempczynski">Poseł Stanisław Stec. Tak, będzie możliwa realokacja między Działaniami po 1 stycznia 2007 r., przy czym dotyczy to tylko funduszy na lata 2004-2006. Realokacja między Działaniami po 1 stycznia 2007 r. aż do wyczerpania się zasady „n+2” będzie możliwa, co oznacza, że mamy jeszcze prawie dwa lata. Mówię prawie, ponieważ w roku 2008 musimy zachować pewien margines czasowy na rozliczenie całego programu. Dodam tylko, że między Priorytetami już nie będzie można przesuwać środków.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#ZastepcadyrektorDepartamentuRybolowstwawMRiRWLechKempczynski">Następna sprawa to uproszczenie dokumentów. Wykonaliśmy delegację ustawową, zawartą w nowelizacji ustawy o Narodowym Planie Rozwoju. Polegała ona na tym, że uchyliliśmy rozporządzenie o wzorze wniosków i umów, co znakomicie ułatwia nam upraszczanie wzorów dokumentów i manewrowanie dalszymi procedurami. Do momentu przyjęcia nowelizacji każda zmiana we wzorze wniosku lub umowy wymagała wydania jej w formie zmiany rozporządzenia ministra rolnictwa i rozwoju wsi, co wiązało się z czasem, bo wydanie rozporządzenia trwa około dwóch miesięcy. To bardzo utrudniało wszelkie działania. W tej chwili wszystkie te rozporządzenia zostały uchylone i minister rolnictwa może dokonywać zmian we wzorach wniosków i umów w drodze obwieszczenia na stronie internetowej, co bardzo upraszcza całą procedurę i skraca ogromnie czas.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#ZastepcadyrektorDepartamentuRybolowstwawMRiRWLechKempczynski">Poseł Kazimierz Plocke pytał o środki na przekwalifikowanie. Koledzy z Agencji sprostują, gdybym się mylił, ale z tego, co wiem, to zainteresowaniem tym Działaniem było zerowe. Natomiast 10 tys. euro to była rekompensata za utratę stanowiska pracy w przypadku złomowania jednostki. Przekwalifikowanie nie cieszyło się uznaniem rybaków.</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#ZastepcadyrektorDepartamentuRybolowstwawMRiRWLechKempczynski">Sprawa budowy nowych statków została omówiona, pozostała sprawa modernizacji. Rzeczywiście, w „Instrumencie Finansowym Wspierania Rybołówstwa”, czyli w tym sektorze programu, który teraz jest realizowany, od 1 stycznia 2005 r. modernizacja została bardzo ograniczona. Zawsze zresztą twierdziliśmy, że było to wręcz działanie dyskryminujące ze strony Komisji Europejskiej. Wśród właścicieli statków rybackich największym zainteresowaniem cieszyła się wymiana silnika głównego, czego nie wolno było robić. Dlatego zainteresowanie i wykorzystanie środków w tym Działaniu jest tak minimalne. Przy czym zaznaczam, że pieniądze z tego Działania zostały już jakiś czas temu przesunięte na inne Działania, żeby nie stracić tych środków.</u>
          <u xml:id="u-28.5" who="#ZastepcadyrektorDepartamentuRybolowstwawMRiRWLechKempczynski">W nowej perspektywie finansowej w Europejskim Funduszu Rybackim udało nam się, i tu chcę pochwalić naszą administrację rybacką za duży wysiłek negocjacyjny, doprowadzić do tego, że Komisja zgodziła się na wprowadzenie możliwości wymiany silnika głównego, jakkolwiek z pewnymi ograniczeniami, bo o 20% musi być mniejsza moc nowego silnika. Ale już jest taka możliwość, czego poprzednio nie było w ogóle. Są też ograniczenia finansowe, bo występuje tu także wkład własny. To jest problem, o którym mówił pan minister. Trzeba pamiętać, że mamy do czynienia z bardzo ubogim beneficjentem, którego na wiele rzeczy nie stać. I to również jest poważną barierą w wykorzystaniu funduszy.</u>
          <u xml:id="u-28.6" who="#ZastepcadyrektorDepartamentuRybolowstwawMRiRWLechKempczynski">Sprawa przystąpienia rybaków do systemu Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego jest poruszana już od pewnego czasu, ale jej rozwiązanie wymaga nowelizacji ustawy o KRUS. W tej chwili bez zmian w ustawie jest to niemożliwe.</u>
          <u xml:id="u-28.7" who="#ZastepcadyrektorDepartamentuRybolowstwawMRiRWLechKempczynski">Które porty sięgnęły po środki? Infrastruktura portowa to Działanie, które ostatnio cieszy się dużą popularnością. Przeznaczono na nie 124 mln złotych, z czego we wnioskach zagwarantowane jest już 83%. To jest bardzo dobry ruch w dobrym kierunku. Z tego co pamiętam, to port w Kołobrzegu bardzo intensywnie modernizuje się, także Dziwnów, Władysławowo w niewielkim zakresie. W tej chwili szczegółów nie potrafię przytoczyć. Oczywiście, zobowiązuję się przekazać Komisji szczegółowe dane na ten temat.</u>
          <u xml:id="u-28.8" who="#ZastepcadyrektorDepartamentuRybolowstwawMRiRWLechKempczynski">Nie chcę odnosić się do wypowiedzi przedstawiciela NIK, ponieważ wiem, że jest to temat posiedzenia Komisji do Spraw Kontroli Państwowej, dzisiaj o godz. 14.00.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PodsekretarzstanuwMRiRWSebastianFilipekKazmierczak">Proszę, aby dyrektor Aleksander Bacciarelli powiedział o konkretnych działaniach informacyjnych kierowanych do rybaków. Natomiast ja ze swej strony, chciałbym jeszcze powiedzieć jedną istotną rzecz. Zapoznałem się z problematyką rybołówstwa, które traktuję bardzo szeroko, bo mam na uwadze rybactwo śródlądowe, akwakulturę, jak i rybołówstwo morskie, nasze bałtyckie i dalekomorskie. Dzisiaj bardzo dużo czasu poświęcamy na omówienie wykorzystania funduszy strukturalnych na rzecz floty bałtyckiej, w dużo mniejszym zaś stopniu na rzecz floty dalekomorskiej. Jest wiele problemów ekonomicznych, jak i społecznych. Wiemy jednak, że w programowaniu 2007-2013 Polska będzie drugim krajem pod względem ilości uzyskanych środków w ramach programu operacyjnego. Niezbędna jest strategia, aby wykorzystać środki z pożytkiem dla nas, dla naszych producentów, dla naszych rybaków.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#PodsekretarzstanuwMRiRWSebastianFilipekKazmierczak">Pojawia się pytanie, jaki jest stan polskiej akwakultury? Przy czym mówię o akwakulturze słodkowodnej, nie morskiej, bo według ekspertów mamy bardzo słabe możliwości, aby zagospodarować nasze wybrzeże. Mamy natomiast cieki wodne, są jeziora. Z jednej strony mówimy o kłopotach z małą retencją, choć wiadomo, że małe dobrze utrzymane zbiorniki regulują problemy wodne, z drugiej strony mówimy, że 90% surowca dla zakładów przetwórczych, które zostały zmodernizowane w ramach funduszy strukturalnych, pochodzi z importu. W związku z tym, że mało jest ryb w Bałtyku, nasze zakłady przetwórstwa rybnego, dużą część surowca importują. Czy to nie jest nisza dla naszych hodowców ryb słodkowodnych? Zastanawiam się nad tym problemem i prowadzę na ten temat rozmowy. Uważam, że można postawić na akwakulturę, bo wiadomo, że zasoby ryb będą się kurczyć, a ludzi będzie przybywać. Skoro mamy wiele nowoczesnych zakładów przetwórczych, to czy nie można byłoby surowca dla nich produkować w Polsce w systemie akwakultury? Wiadomo, że specyfika naszego kraju jest nieco inna niż Francji czy Hiszpanii. Tamte kraje żyją z rybołówstwa morskiego.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#PodsekretarzstanuwMRiRWSebastianFilipekKazmierczak">Mamy bardzo dużo pieniędzy w programowaniu na lata 2007-2013 i być może należałoby przeprowadzić debatę i wybrać pewną strategię po to, by wykorzystać istniejący w Polsce potencjał, bo uważam, że moglibyśmy znaleźć dla siebie jakąś niszę. Nawet nie tyle chodzi mi o polski rynek, choć można podjąć działania na rzecz zwiększenia spożycia wewnętrznego, ale głównie chodzi mi o rynki Unii Europejskiej. Tutaj upatruję pewnych szans dla Polski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PoselKazimierzPlocke">Nie przedstawił pan minister stanowiska resortu w sprawie przekazania Departamentu Rybołówstwa do nowego resortu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PodsekretarzstanuwMRiRWSebastianFilipekKazmierczak">Przekazanie departamentu do Ministerstwa Gospodarki Morskiej wynika z woli politycznej. Trudno mi jest zająć dzisiaj stanowisko i mówić o tym. Zapewne sam wolałbym, aby Departament Rybołówstwa pozostał w resorcie rolnictwa, ale taka jest wola polityczna i departament ten zostanie przekazany. Konkretnej daty nie znam, ale już są prowadzone w tym kierunku pewne działania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#DyrektorDepartamentuRybactwawAgencjiRestrukturyzacjiiModernizacjiRolnictwaAleksanderBacciarelli">Dodam taką ogólną sugestię dotyczącą wykorzystania środków. Stopień wykorzystania środków w tej chwili zależeć będzie od tego, czy w przyszłym roku będziemy mogli przyjmować projekty i zawierać umowy. Z informacji przekazanych przez Ministerstwo Gospodarki wynika, że będzie taka możliwość. Sądzę jednak, że jest tu jeszcze jakieś pole do ostatecznego rozstrzygnięcia tej kwestii. Ale nawet gdyby program zamknął się w grudniu tego roku, to finansowo byłby na poziomie około 80%. Wniosków przyjętych jest prawie na 90%, ale są wśród nich wnioski tzw. martwe, czyli odrzucone, bądź takie, gdzie wnioskodawcy z realizacji części projektu wycofali się. Dla pełnego sukcesu potrzeba byłoby jeszcze kilku miesięcy.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#DyrektorDepartamentuRybactwawAgencjiRestrukturyzacjiiModernizacjiRolnictwaAleksanderBacciarelli">Jakie działania podjęła Agencja? Ja jestem dyrektorem dopiero od miesiąca. W tym czasie podjąłem działania zmierzające do nawiązania bezpośredniego kontaktu w wnioskodawcami w ramach tych Działań, które potencjalnie dawały możliwość największego wykorzystania środków, a ze względu na złożoność rozpatrywanych projektów wymagały dłuższego czasu. Dotyczy to przede wszystkim budowy i rozbudowy portów rybackich, także Działania innowacyjnego, czyli szeroko pojętych badań i wdrożeń z dziedziny rybołówstwa morskiego, jak i rybactwa szerzej. Te Działania osiągnęły sukces.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#DyrektorDepartamentuRybactwawAgencjiRestrukturyzacjiiModernizacjiRolnictwaAleksanderBacciarelli">Dyrektor Lech Kempczyński podał nawet zaniżone dane, bo limit złożonych wniosków w ramach Działania „Budowa i rozbudowa portów rybackich” pokrywa limit dostępnych pieniędzy. Dalsze projekty zostaną złożone w nowym roku, jeśli będzie to możliwe po przesunięciu pieniędzy. Proces przyjęcia tych wniosków trwał długo, ponieważ są to projekty inwestycyjne, wymagające uzgodnień i pozwoleń zarówno Urzędu Morskiego, jak i budowlanych. Projekty te najczęściej realizowane są przez gminy, co oznacza, że muszą być przestrzegane zasady dyscypliny budżetowej gmin, przetargów publicznych, którym one podlegają i innych tego typu uwarunkowań, co bardzo ten proces rozciąga.</u>
          <u xml:id="u-32.3" who="#DyrektorDepartamentuRybactwawAgencjiRestrukturyzacjiiModernizacjiRolnictwaAleksanderBacciarelli">Można powiedzieć, że odnieśliśmy sukces w zakresie projektów innowacyjnych, bo wszystkie uczelnie kształcące rybaków zintensyfikowały swoje zainteresowanie. Szczególnie uczelnie morskie, czyli te z głównych ośrodków nadmorskich. Dalszym ciągiem tego sukcesu jest dla mnie to, że zgłosiły projekty dotyczące ochrony zasobów ryb morskich oraz monitorowania połowów, czyli tych elementów, które dawałyby nam lepszą pozycję w negocjacjach z Unią Europejską, gdybyśmy mieli własne wyniki badań i własną aparaturę badawczą dotyczącą tego zagadnienia.</u>
          <u xml:id="u-32.4" who="#DyrektorDepartamentuRybactwawAgencjiRestrukturyzacjiiModernizacjiRolnictwaAleksanderBacciarelli">Interesujący jest kierunek akwakultury, ale pojętej jako hodowla ryb stawowych czy pstrąga, jak również pewnej rewitalizacji naturalnych zasobów wodnych, co znajdzie swoje rozwinięcie w następnym programie operacyjnym.</u>
          <u xml:id="u-32.5" who="#DyrektorDepartamentuRybactwawAgencjiRestrukturyzacjiiModernizacjiRolnictwaAleksanderBacciarelli">Na życzenie premiera Andrzeja Leppera podjęliśmy działania informacyjne na rzecz potencjalnych beneficjentów w zakresie modernizacji statków. Dokumenty omawiające sposób wypełniania wniosku oraz możliwości uzyskania pomocy wysłaliśmy już do blisko 900 armatorów, którzy są właścicielami statków. W grudniu przeprowadzimy akcję bezpośrednich spotkań, na których osoby odpowiedzialne za rozpatrywanie wniosków, będą udzielać porad potencjalnym beneficjentom, którzy zostaną zaproszeni na te spotkania przez organizacje rybackie. Spotkania odbywać będą się wzdłuż całego wybrzeża, w kilku miastach portowych, gdzie są największe porty rybackie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PrezesStowarzyszeniaArmatorowRybackichRyszardKlimczak">Chcę potwierdzić pewne fakty. To prawda, że zaproszenia na szkolenia, które chce przeprowadzić dopiero teraz Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, dotarły do rybaków. Mam tu takie zaproszenie, dziękujemy za nie. Jednak uważamy, że tego typu szkolenia powinny były odbyć się zdecydowanie wcześniej. Próbowano je robić, ale skutek tych szkoleń był bardzo mierny. Niewielu rybaków chciało się zaangażować w nie i to ze szkodą zarówno dla siebie, jak i dla procesu realizacji sektorowego programu operacyjnego.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#PrezesStowarzyszeniaArmatorowRybackichRyszardKlimczak">Chcę nawiązać do dwóch wypowiedzi. Pierwsza z nich dotyczyła środków przeznaczonych na przekwalifikowanie z zawodu rybaka na inny zawód. Mówiliśmy o tym, że to jest bardzo duża szansa dla samorządów lokalnych. Wielokrotnie namawialiśmy do tego, aby w tym Działaniu współuczestniczyły samorządy na szczeblu powiatowym i wojewódzkim oraz powiatowe urzędy pracy. Namawialiśmy, by wspólnie z tymi instytucjami wypracować model wykorzystania środków finansowych z tego Działania, czyli na przekwalifikowanie. To tam właśnie na jedną osobę, która chciałaby się przekwalifikować, wyznaczono pułap finansowy bardzo wysoki, bo aż 50 tys. euro. Za takie pieniądze mogliśmy przekwalifikować ludzi w zależności od potrzeb w danym regionie. Niestety, wypracowanie takiego modelu nie udało się. Szkoda, że było takie małe zaangażowanie samorządów, które mogły w tym procesie współuczestniczyć. Dlatego odnotowaliśmy w tym Działaniu takie mierne wykorzystanie środków, co nie znaczy, że nie było chętnych. Chętni byli, ale zasadą, jak w każdym innym działaniu, było to, że najpierw trzeba było wyłożyć własne środki finansowe, a potem dopiero odzyskać wyłożone środki. I to cała bolączka wykorzystania tych środków finansowych.</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#PrezesStowarzyszeniaArmatorowRybackichRyszardKlimczak">Następna sprawa, którą chcę poruszyć, to kwestia funkcjonowania organizacji producentów rybackich w Polsce. Takie organizacje, na wzór rolniczych, powstały i one również mogłyby wykorzystać te środki finansowe, bo mają to zapisane w programie i mają pułapy finansowe, ale one również napotykają na barierę współfinansowania. Organizacje te, jeśli powstały na mocy prawa handlowego, powstały bez żadnego majątku, poza wkładem własnym. Organizacje producenckie, które powstały na podstawie ustawy o stowarzyszeniach, nie dysponują ani jedną złotówką. Jak więc mogą wykorzystać pieniądze z programu, jeśli nie mają ani majątku, ani nie mogą zabezpieczyć kredytu?</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#PrezesStowarzyszeniaArmatorowRybackichRyszardKlimczak">Organizacje rybackie kierują apel do posłów, by zastanowili się, czy nie można wpisać organizacji producenckich do programu, który daje możliwość prefinansowania, podobnie jak samorządy. Samorządy, od chwili, gdy znalazły się w takim programie, natychmiast zaczęły wykorzystywać środki z Działania „Infrastruktura portowa”, bo wcześniej zainteresowanie samorządów tym Działaniem było znikome. Jest to już przetarta ścieżka, proponuję, aby do tej przetartej ścieżki dopisać jeszcze organizacje producentów. Jeśli chcemy tworzyć rynek rybny w Polsce.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#PrzedstawicielNIKWaldemarWojnicz">W kontekście wypowiedzi dyrektora Lecha Kempczyńskiego pragnę uściślić pewną sprawę. Jak mniemam, tematem dzisiejszego posiedzenia Komisji do Spraw Kontroli Państwowej będzie rozpatrzenie odpowiedzi Prezesa Rady Ministrów na dezyderat z 21 września 2006 r., po posiedzeniu, na którym rozpatrzono informację o wynikach kontroli, o której w skrócie dzisiaj powiedziałem. Po dyskusji posłowie postanowili skierować do Prezesa Rady Ministrów trójzagadnieniowy dezyderat, a odpowiedź, jak mniemam, dzisiaj zostanie rozpatrzona.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PrzewodniczacyposelZbigniewDolata">Na tym porządek dzienny dzisiejszych obrad został wyczerpany. Protokół z dzisiejszego posiedzenia będzie wyłożony do przejrzenia w Sekretariacie Komisji w Kancelarii Sejmu. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>