text_structure.xml 160 KB
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PrzewodniczacyposelAleksanderGrad">Otwieram posiedzenie Komisji Skarbu Państwa. Witam panie i panów posłów. Witam zaproszonych gości z panem ministrem Pawłem Szałamachą na czele. Witam prezesa Powszechnego Zakładu Ubezpieczeń S.A. pana Jaromira Netzla wraz ze współpracownikami. Witam przedstawicieli spółek kapitałowych z grupy PZU, a także przedstawicieli Komisji Nadzoru Finansowego oraz Najwyższej Izby Kontroli. Porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia został państwu posłom doręczony i przewiduje dwa punkty. Czy ktoś z państwa posłów chciałby wnieść swoje uwagi do przedstawionego porządku dnia? Uwag nie słyszę i wobec tego uważam porządek dnia za przyjęty. Możemy przystąpić do jego realizacji. Ponieważ punkt pierwszy przewiduje informację o sytuacji w grupie kapitałowej PZU S.A., poproszę najpierw pana ministra Pawła Szałamachę o wypowiedź, a następnie prezesa spółki, pana Jaromira Netzla o wprowadzenie w zagadnienia dzisiejszego tematu posiedzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieSkarbuPanstwaPawelSzalamacha">Omawiając dzisiaj zagadnienia dotyczące PZU S.A., po raz pierwszy przychodzi mi skupiać uwagę na innej problematyce aniżeli konflikt z akcjonariuszem mniejszościowym. Z informacji, które uzyskujemy jako Ministerstwo Skarbu Państwa od naszych przedstawicieli w radzie nadzorczej firmy wyciągamy wniosek, że sytuacja w firmie jest stabilna pomimo tego, że zarząd działa w „okrojonym” składzie. To zmniejszenie składu nastąpiło wskutek wycofania swoich przedstawicieli z zarządu przez wspomnianego już mniejszościowego akcjonariusza. Uzyskiwane wyniki finansowe spółki świadczą o jej dobrej kondycji finansowej, a mówię to na podstawie bilansu za rok ubiegły i bieżących wyników finansowych w roku 2007. Jak już wspomniałem, pomimo uszczuplenia kadrowego zarząd panuje nad wszystkimi obszarami działania firmy, które w normalnym działaniu wykonuje pięcioosobowy skład. Wypada więc podziękować szczupłemu, bo trzyosobowemu zarządowi za to, że daje sobie radę w kierowaniu największą firmą ubezpieczeniową w kraju i jedną z największych w Europie Środkowej. Jest to moim zdaniem ogromne wyzwanie.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieSkarbuPanstwaPawelSzalamacha">Jeśli chodzi o szczegółowe zagadnienia dotyczące bieżącej sytuacji finansowej spółki, to zgodnie z naturalnym trybem przyjętym w postępowaniu ze spółkami kapitałowymi proponuję wysłuchać informacji prezesa zarządu. Albowiem relacjonowanie o podejmowanych bieżących decyzjach operacyjnych nie leży w gestii udziałowca, nawet jeśli jest to udziałowiec większościowy. Taka jest nasza polityka w tych kwestiach. Oczywiście jestem do państwa dyspozycji i gotów do udzielenia wszelkich wyjaśnień oraz informacji w odpowiedzi na stawiane później pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#JaromirNetzel">W pierwszych słowach chciałbym bardzo serdecznie podziękować panu przewodniczącemu za zaproszenie na dzisiejsze posiedzenie Komisji Skarbu Państwa, a także za to, że tematyka związana z działalnością naszej spółki stała się przedmiotem zainteresowania państwa posłów. Proszę państwa rok temu miałem przyjemność uczestniczyć w posiedzeniu tej Komisji a było to bezpośrednio po otrzymaniu nominacji na stanowisko prezesa. To właśnie wtedy pan przewodniczący Aleksander Grad stwierdził, odpowiadając w ten sposób niejako na cały szum medialny towarzyszący mojej osobie, że trafność decyzji personalnych ministra Skarbu Państwa pozna się po efektach finansowych. Mam oczywiście na myśli decyzje dotyczące mojej osoby oraz innych osób powołanych do zarządu PZU przez pana ministra. Jestem więc rad, że mogę po upływie roku przedstawić dane finansowe spółki, albowiem zdaję sobie sprawę z faktu, że PZU jest firmą o wyjątkowym znaczeniu dla rynku kapitałowego, co chyba nie wymaga dodatkowego uzasadnienia. Jednakże chciałbym zwrócić uwagę na pojawiające się od pewnego czasu w polskiej prasie często nieprawdziwe informacje dotyczące sytuacji w spółce PZU i całej grupie kapitałowej.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#JaromirNetzel">Chciałbym zatem raz jeszcze podziękować panu przewodniczącemu Komisji za umożliwienie zarządowi złożenia wyjaśnień ewentualnych wątpliwości, tym bardziej, że kilku dziennikarzy powoływało się w swoich relacjach na treści zawarte rzekomo w wypowiedziach pana przewodniczącego Aleksandra Grada. Niech mi wolno będzie zatem najpierw odnieść się do pogłoski jakoby w spółce PZU funkcjonował zespół powołany do rozwiązania konfliktu w łonie spółki, którego celem działania byłoby pozbycie się firmy Eureko jako akcjonariusza PZU. Te rewelacje pochodzą od redaktora Marcina Jaworskiego z „Gazety Prawnej”, który powołuje się na pana przewodniczącego Aleksandra Grada. W związku z tym pragnę oświadczyć, że od dnia 8 czerwca 2006 roku, a więc od dnia powołania mnie przez ministra Skarbu Państwa na stanowisko prezesa firmy, zarząd nie podjął jakichkolwiek działań mających na celu powoływanie jakiegokolwiek zespołu działającego na rzecz pozbycia się Eureko z akcjonariatu spółki.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#JaromirNetzel">Mam wrażenie, że nawet jeśli oświadczenie redaktora Jaworskiego zawiera cień prawdy, to wynika to z faktu, że pan przewodniczący Aleksander Grad padł ofiarą pomyłki, którą postaram się wyjaśnić powołując się na dokumenty. Jednym z tych dokumentów będzie, co należy raczej do wyjątków, orzeczenie sądu rejonowego w Warszawie, XII Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego. W trakcie trwania Nadzwyczajnego Walnego Zgromadzenia akcjonariuszy spółki w listopadzie i grudniu 2006 roku, akcjonariusz mniejszościowy – firma Eureko BV reprezentowana przez odpowiednie osoby, zażądała od zarządu PZU informacji na temat raportu sporządzonego przez władze spółki pod kierownictwem byłego prezesa Cezarego Stypułkowskiego, a dotyczącego rozwiązania konfliktu pomiędzy akcjonariuszami spółki. W związku z tym żądaniem oświadczyłem w imieniu zarządu PZU, że nie jest mi znany jakikolwiek raport o treści dotyczącej wspomnianej kwestii. Nieusatysfakcjonowane tą odpowiedzią, a także innymi odpowiedziami, Eureko B.V. wystąpiło do sądu z powództwem o zobowiązanie zarządu Powszechnego Zakładu Ubezpieczeń S.A do udzielenia informacji, co jest działaniem zgodnym z Kodeksem spółek handlowych. Sąd rejonowy dla miasta stołecznego Warszawy postanowił w dniu 3 kwietnia 2007 roku zobowiązać zarząd do ujawnienia raportu w trybie jego opublikowania. Sąd ponadto zobowiązał zarząd do wydania oświadczenia, czy zna treść tzw. pierwszej umowy dodatkowej z 3 kwietnia 2001 roku oraz umowy prywatyzacyjnej zawartej pomiędzy Skarbem Państwa a Eureko B.V. i byłym BiG Bankiem Gdańskim S.A z 5 listopada 1999 roku i czy zarząd zamierza realizować jej postanowienia.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#JaromirNetzel">W związku z wydaniem przez sąd postanowienia, zleciłem biuru zarządu spółki przeprowadzenie analizy wszystkich uchwał i dokumentów będących w posiadaniu biura zarządu w celu wyjaśnienia okoliczności wydania decyzji powołującej wspomniany zespół i jego skład. Chodzi o ustalenie – kto i kiedy pracował nad raportem zawierającym opis sposobów rozwiązania konfliktu między akcjonariuszami spółki. W dniu dzisiejszym otrzymałem z biura zarządu pisemne wyjaśnienie, którego treść przytoczę państwu w skrócie: „W związku z wnioskiem Eureko B.V. o zobowiązanie zarządu PZU S.A. o udzielenie informacji, biuro zarządu na polecenie prezesa PZU S.A. dokonało przeglądu dokumentacji z posiedzeń zarządu oraz rady nadzorczej PZU w celu ustalenia – czy zarząd i rada nadzorcza podejmowały jakiekolwiek decyzje dotyczące sposobu rozwiązania konfliktu pomiędzy akcjonariuszami PZU. Po sprawdzeniu przez biuro zarządu prowadzonych rejestrów uchwał w wersji elektronicznej, protokołów, księgi protokołów oraz księgi uchwał z posiedzeń zarządu oraz rady nadzorczej za lata 2002-2006, nie zostały odnalezione żadne uchwały oraz zapisy w protokołach dotyczące decyzji zarządu lub rady nadzorczej odnośnie:</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#JaromirNetzel">– przyjmowania i zapoznawania się z dokumentami dotyczącymi tych kwestii, zwłaszcza raportu dotyczącego ustalenia możliwych sposobów rozwiązania konfliktu między akcjonariuszami;</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#JaromirNetzel">– powoływania grup roboczych zajmujących się sprawami dotyczącymi ustalenia możliwości rozwiązania konfliktu między akcjonariuszami.”.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#JaromirNetzel">Wobec powyższego chciałbym na ręce pana przewodniczącego złożyć odnośną informację po to, aby sprawa dotycząca istnienia mitycznego zespołu została definitywnie załatwiona. Jednocześnie pragnę poinformować, iż zarząd nie może opublikować żadnego raportu autorstwa pana prezesa Cezarego Stypułkowskiego, albowiem nie dysponuje tego rodzaju dokumentem. Nie można publikować czegoś, czego się nie posiada lub publikować coś, do czego nie ma się praw. Być może prezes Stypułkowski sporządził jakiś raport, być może sporządził jakieś większe opracowanie, może nawet w formie książkowej, ale prawa autorskie są w takich przypadkach zastrzeżone dla autora.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#JaromirNetzel">Wyjaśniając te kwestie tak dokładnie, mam nadzieję, że przedstawiłem ją w sposób wyczerpujący a przedłożone dokumenty potwierdzają fakty i tym samym mogę uważać sprawę tę za ostatecznie i definitywnie wyjaśnioną. Równocześnie chciałbym ponownie stwierdzić, że w trzyosobowym składzie zarządu spółki PZU nie ma jakiegokolwiek konfliktu. Zarząd pracuje na podstawie umów o pracę zawartych pomiędzy radą nadzorczą a członkami zarządu zgodnie z uchwałą Nadzwyczajnego Walnego Zgromadzenia, natomiast członek zarządu pani prezes Strzelecka jest aktualnie na urlopie, co jest sytuacją odpowiadającą przepisom prawa. Mówię o tym dlatego, że poprzedni zarząd firmy, funkcjonujący pod kierownictwem pana prezesa Stypułkowskiego, korzystał z urlopów, aczkolwiek jego członkowie nie byli zatrudnieni na podstawie umów o pracę. Wobec powyższego nie widzę specjalnie powodu do robienia sensacji w związku z pobytem pani prezes na urlopie, który to urlop jest wynikiem rocznej ciężkiej pracy. Przypomnę, że zarząd działa w składzie trzyosobowym i to na zarządzie spoczywają obowiązki kierowania firmą, także ze względu na jej strukturę własnościową.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#JaromirNetzel">Nie jest więc niczym szczególnym wykorzystanie kilku dni na zasłużony urlop, natomiast nie zdradzę tajemnicy jeśli powiem, że w wielu kwestiach istnieje rozbieżność zdań pomiędzy mną i panią prezes Strzelecką co do dalszego postępowania, albowiem grupa PZU stoi wobec bardzo poważnych wyzwań. Jednym z nich są inwestycje zagraniczne, także inwestycje podejmowane na Ukrainie, które muszą uwzględniać różne racje. Jest więc zrozumiałe, że w tak skomplikowanych kwestiach mogą występować różnice poglądów, co jest moim zdaniem rzeczą absolutnie naturalną i wynikającą z działania zespołowego. Wracając do spraw fundamentalnych, pragnę raz jeszcze zapewnić o naszej gotowości przedstawienia wszelkich danych odnoszących się do finansowej działalności naszej spółki, o co poprosiłbym pana dyrektora Rafała Antczaka, odpowiadającego w firmie za sprawy polityki ekonomicznej. Zdajecie sobie państwo sprawę, że ujawnienie tego rodzaju danych może nastąpić jedynie w takim zakresie, w jakim zarząd nie narazi się na zarzut któregokolwiek z akcjonariuszy o publiczne ujawnianie informacji o strategicznym charakterze. Nie muszę dodawać, że konsekwencje takiego działania są ujęte w Kodeksie spółek handlowych i w innych aktach prawnych. Reasumując, w tej sprawie nie mam nic więcej do powiedzenia natomiast chętnie odpowiem na pytania ze strony państwa. Jeśli byliby państwo zainteresowani wysłuchaniem ogólnych informacji o wynikach finansowych i kierunkach działania firmy oraz sprawozdania audytora za okres działania spółki pod moim kierownictwem, to prosiłbym o udzielenie głosu głównemu ekonomiście grupy, panu dyrektorowi Rafałowi Antczakowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PrzewodniczacyposelAleksanderGrad">Myślę, że będzie sporo pytań do panów, więc proponuję, aby zarówno pan prezes, jak i pan Antczak odnieśli się do wyników ekonomicznych za rok 2006 w fazie odpowiedzi na pytania członków Komisji. Proponuję więc, abyśmy teraz rozpoczęli dyskusję i proszę o pytania oraz wypowiedzi, a pana ministra, pana prezesa i pana dyrektora Antczaka o odniesienie się do pytań. Istnieje możliwość rozszerzenia wypowiedzi o takie kwestie, które nie są bezpośrednio związane z pytaniem. Kto z państwa posłów chciałby zabrać głos jako pierwszy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PoselBozennaBukiewicz">Czy jest prawdą, że w okresie prezesury pana Jaromira Netzla, która trwa już rok, przygotowano i wprowadzono do strategii działania spółki – nowe koncepcje służące rozwojowi grupy? Czy wprowadzono jakiekolwiek zmiany w stosunku do strategii działania przygotowanej wcześniej przez spółkę Eureko B.V? Czy opracowano założenia strategii produktowej, strategii cenowej reasekuracji oraz strategii lokowania nadwyżek? Czy tego rodzaju koncepcje choć raz były przedmiotem obrad zarządu kierowanego przez pana prezesa Jaromira Netzla? Czy wyniki tych prac zostały przedstawione radzie nadzorczej spółki?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PoselJanWyrowinski">Chciałbym się najpierw odnieść do wypowiedzi wprowadzającej pana ministra Pawła Szałamachy, mamy bowiem taką sytuację, że dwie największe instytucje finansowe w kraju – PZU S.A. oraz bank PKO BP działają w niecodziennej sytuacji z punktu widzenia kultury korporacyjnej. Przypomnę, że bank PKO BP od szeregu miesięcy działa bez prezesa, natomiast w spółce PZU zarząd funkcjonuje w okrojonym składzie, jak określił to pan minister. Według jego opinii – zarząd ten robi wszystko to, co robić powinien zarząd w pełnym składzie, a nawet robi to lepiej. Tak mniej więcej określił to pan minister Paweł Szałamacha. Takie działania można jednak interpretować w inny sposób, określając to mianowicie jako nasz polski wkład w nową jakość kultury korporacyjnej w Europie i na świecie. Tak bym to określił, albowiem jest to dla mnie sytuacja nienormalna. Co więcej, jest dla mnie oczywiste, że tak fundamentalne sprawy jak sposób działania firm takich jak PZU i PKO BP wymagają jednoznacznego stanowiska. A stanowiskiem tym jest brak akceptacji dla tego rodzaju sposobów działania. Tak być nie może i to jest podstawowy zarzut, jaki można sformułować wobec polityki właścicielskiej oraz wobec realizacji tej polityki.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#PoselJanWyrowinski">Chciałbym wobec tego prosić pana ministra o to, aby określił ramy czasowe, w których zamierza zmienić ten stan rzeczy tak, aby spółka posiadała normalny zarząd, normalnie funkcjonujący, bez sytuacji nadzwyczajnych. To jest w chwili obecnej kluczowe zagadnienie. Przypominam sobie doskonale posiedzenie naszej Komisji, na którym dowiedzieliśmy się od pana przewodniczącego Jacka Kurskiego o nominacji pana Jaromira Netzla na stanowisko prezesa PZU i zdumienie na wieść o tym pana ministra Pawła Szałamachy, czego dowodem był delikatny rumieniec na jego obliczu. Można próbować zrozumieć taki sposób podejmowania decyzji kadrowych, jeśli weźmie się pod uwagę, że PZU jest spółką państwową i informacje o tym, co się w niej dzieje, mają prawo docierać z różnych stron. Także ze strony gremiów, które współdecydują o tym, kto zostanie jej prezesem. Pamiętam także expose nowo mianowanego prezesa Jaromira Netzla, które sprowadzało się do zapewnienia o wiernej realizacji polityki właścicielskiej Skarbu Państwa w spółce.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#PoselJanWyrowinski">Ma to oczywiście jakiś sens, moim zdaniem jednak nie jest to dobra sytuacja zarówno dla firmy, jak i dla jej klientów. Nie jest to również dobra sytuacja dla wizerunku Polski w tych wszystkich istotnych miejscach na świecie, w których podejmuje się ważne decyzje finansowe. Pytam zatem pana ministra jako człowieka decydującego o wielu sprawach dzisiaj omawianych – kiedy poważna firma finansowa i wielki środkowoeuropejski bank przestaną nienormalnie funkcjonować? Kiedy w banku powoła się prezesa i kiedy znacząca polska firma kapitałowa przestanie funkcjonować bez ograniczenia uczestnictwa w jej pracach znaczącego choć nie większościowego jej akcjonariusza?</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#PoselJanWyrowinski">Poseł Zygmunt Wrzodak (niez.):</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#PoselJanWyrowinski">Chciałbym od czasu do czasu móc formułować pozytywne opinie o wydarzeniach zachodzących w polskiej gospodarce, ale niestety nie da się. Zmieniają się co prawda rządy, zmieniają ludzie, ale metody pozostają te same. Zawracając się do prezesa Jaromira Netzla, powiem w ten sposób. Otóż obserwuję pana posunięcia kadrowe, analizuję decyzje merytoryczne i propozycje zmian i stwierdzam, że wszystkie te poczynania związane są z kancelarią prawną – Głuchowski, Jedliński, Rodziewicz, Zwara i Partnerzy. Ta kancelaria ma dużo do powiedzenia w sprawach związanych z majątkiem Skarbu Państwa i przypomina mi się od razu okres rządów SLD, kiedy to Ministerstwo Skarbu Państwa mieściło się w kancelarii adwokackiej pana Kratiuka, czyli w KNS. Innymi słowy kancelaria Głuchowski, Jedliński, .. itd. to w dzisiejszych realiach KNS Bis.</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#PoselJanWyrowinski">A skoro jesteśmy przy sprawach kadrowych, to chciałbym prosić pana prezesa o uzasadnienie powołania pani Doroty Jakowlew-Zajdel na funkcję głównego doradcy prezesa ZUS. Państwu posłom chciałbym natomiast przypomnieć kim była pani Jakowlew-Zajdel. Otóż była ona prezesem grupy doradczej Greenhaus z Sopotu, w której zatrudniony był pan Bautenbach, który z kolei był doradcą pana prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego w sprawach służby zdrowia. Grupa doradcza Greenhaus zajmowała się długami szpitali, które skupował Big Bank Gdański i z ogromnym zyskiem odsprzedawał Narodowemu Bankowi Polskiemu w czasie prezesury Hanny Gronkiewicz-Waltz. Grupie doradczej Greenhaus zarzuca się, że pod kierownictwem pani Jakowlew-Zajdel wyprowadzono z NBP kwotę 400.000 tys. zł. Jak łatwo się domyśleć, pani Jakowlew –Zajdel pracowała w kancelarii Głuchowski, Jedliński, Rodziewicz, Zwara i Partnerzy.</u>
          <u xml:id="u-6.6" who="#PoselJanWyrowinski">Skoro jesteśmy przy temacie wyprowadzania pieniędzy, chciałbym przypomnieć państwu jak wiele razy rozmawialiśmy na posiedzeniu Komisji o wyprowadzaniu pieniędzy do różnych spółek blisko związanych z panem Krause. Dlatego chciałbym zapytać pana prezesa o to, czy opłaca się „biznes” wyprowadzania pieniędzy do firmy Bioton? Pan Krause mami wszelkie firmy państwowe, mające nadmiar gotówki, tym, że Bioton buduje lub kupuje fabryki w Rosji, na Ukrainie i w Singapurze lub gdzieś tam indziej. Czy rzeczywiście gdziekolwiek istnieje fabryka Biotonu, czy może jest to wyłącznie haczyk po to, aby intensywnie pompować akcje Biotonu na giełdzie? Zresztą cały ten biznes z Biotonem realizowany pod kierownictwem pana prezesa Jaromira Netzla, dopieszcza pan Piotr Osiecki, odpowiedzialny za techniczną stronę operacji. Podobnie było za czasów prezesury pana Stypułkowskiego. Przewija się tam jeszcze pan Wojciech Grzybowski, obecnie wiceprezes PZU Życie, wobec którego prowadzono postępowanie prokuratorskie, ale zostało ono umorzone. Te osoby należą dziwnym trafem do kręgu znajomych pana Wiesława Walendziaka, jak np. pan Maciej Wancel sąsiadujący z panem Walendziakiem, który to pan Wancel ma dużo do powiedzenia w różnych sprawach. Mógłbym jeszcze wymieniać te nazwiska i powiązania, ale nie chcę, bo robi mi się niedobrze kiedy o tym mówię. Powiem w ten sposób panie prezesie – Jamroży i Wieczerzak byli porządnymi ludźmi, jeśli mierzyć ich czyny z tym, co robi pan ze swoimi ludźmi w spółce PZU.</u>
          <u xml:id="u-6.7" who="#PoselJanWyrowinski">Mógłbym zacytować i pokazać wiele materiałów i dokumentów świadczących o tym, że działania obecnego kierownictwa spółki charakteryzuje rozrzutność, nieliczenie się z ludźmi, pycha, chamstwo i niegospodarność. Te zjawiska widzi się na co dzień w pańskim biurze panie prezesie, ale także widzi się je w całej firmie. Państwo działacie na szkodę PZU, a przy tym wszystkim brak jest nadzoru ze strony Ministerstwa Skarbu Państwa. Za ten stan rzeczy odpowiada pan minister Paweł Szałamacha, a ten stan rzeczy charakteryzuje to, że żaden strategiczny problem Powszechnego Zakładu Ubezpieczeń nie jest rozwiązany. Albowiem nie jest sztuką wymiana jednej ekipy na drugą, która działa w ten sam sposób co poprzednia, a do tego są ze sobą powiązane personalnie. A kto płaci za tę rozrzutność i nieliczenie się z finansami publicznymi? Ano płaci zawsze klient, któremu podwyższa się ciągle składkę. To, o czym mówię ma charakter poważnych zarzutów, ale póki nie nastąpi całkowite odsunięcie ludzi związanych ze spółką od roku 1999, to ten stan rzeczy będzie trwał. Ludzie o których mówię, działali w PZU za czasów sprawowania rządów przez AWS, robiąc różne nieciekawe interesy i nadal mają dużo do powiedzenia w sprawach tej firmy.</u>
          <u xml:id="u-6.8" who="#PoselJanWyrowinski">Pan Krause zarabia nie tylko w PZU, zarabia też nadal w ZUS i zarabia w PKO BP, otrzymując niewyobrażalne zlecenia. Dość powiedzieć, że obrót firm pana Krause z państwowymi firmami sięga rocznie kwoty 6.000.000 tys. zł. Czy każdy Polak może otrzymywać podobne zlecenia jak firmy pana Krause? Kto jest premierem w rządzie pana Kaczyńskiego? Czy premierem jest pan Jarosław Kaczyński, czy jest nim raczej pan Krause? To pan premier Jarosław Kaczyński mówił o tym, że trzeba zrobić porządek ze sprawami PZU, ale nikt nie reaguje na te wypowiedzi i nic się nie dzieje. Mam wrażenie, że polecenia dotyczące firm należących do Skarbu Państwa wydawane są poza Ministerstwem Skarbu Państwa a tylko pieczątki przystawia się w gmachu ministerstwa. To przypomina najgorszy okres rządów AWS, absolutnie najgorszy. Jeżeli to nie ulegnie zmianie, to wyborcy w najbliższych wyborach wystawią rządzącym odpowiednią ocenę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PoselTadeuszDebicki">Obserwuję reakcję strony rządowej na wystąpienie pana posła Zygmunta Wrzodaka i widzę uśmiech na twarzy pana ministra Pawła Szałamachy. Czy zatem należy sądzić, że wystąpienie mojego przedmówcy nie ma być potraktowane jako normalne? Mowa była przecież o bardzo poważnych zarzutach, więc jako posłowie powinniśmy zwrócić się do premiera z żądaniem wyjaśnień. Czy raczej mamy nie brać pod uwagę wypowiedzi pana posła Zygmunta Wrzodaka jako nie zasługującej na normalne potraktowanie? Jeśli jednak powiązania, o których mówi pan poseł, są prawdziwe, to należałoby uczynić to przedmiotem badań Komisji Śledczej. Oczekuję więc zajęcia stanowiska przez stronę rządową oraz przez pana prezesa Jaromira Netzla tak, abyśmy mogli jako posłowie zająć jakieś stanowisko w sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PrzewodniczacyposelAleksanderGrad">Czas na podsumowanie naszej dyskusji przewiduję na koniec naszego dzisiejszego posiedzenia i nie widzę powodu do tego, aby zmieniać przyjęte zwyczaje. Są stawiane zarzuty i sądzę, że możemy spodziewać się odpowiedzi na nie. Póki co kontynuujemy dyskusję. Czy są jeszcze jakieś uwagi lub pytania do omawianych kwestii?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PoselZenonWisniewski">Mam dwa pytania do pana prezesa. W związku z uchwaleniem przez Sejm tzw. podatku Religi, o ile wzrośnie wysokość podatku OC dla kierowców w Powszechnym Zakładzie Ubezpieczeń? Chciałbym jeszcze krótko nawiązać do wypowiedzi pana prezesa, który zapewniał nas o działaniach na rzecz rozwoju firmy. Ja widzę działania odwrotne i mówię to na przykładzie miasta Płocka, który ma w Polsce najwyższy wskaźnik liczby pojazdów samochodowych w przeliczeniu na liczbę mieszkańców. Mianowicie na 130 tys. mieszkańców Płocka zarejestrowanych jest 80 tys. pojazdów samochodowych, a w tej sytuacji PZU likwiduje oddział likwidacji szkód komunikacyjnych. I nie dotyczy to wyłącznie naszego miasta, albowiem podobne sygnały dochodzą z innych miejscowości. Czy polityka zarządu PZU zmierza w kierunku centralizacji oddziałów zajmujących się likwidacją szkód w poszczególnych województwach, likwidując oddziały w mniejszych miastach? Jeśli tak jest, to uważam to za koncepcję złą i szkodzącą interesom spółki, ponieważ likwidacja placówek likwidujących szkody komunikacyjne i inne szkody, spowoduje konieczność dojechania w inne miejsce uszkodzonym pojazdem, który przecież musi zostać poddany oględzinom. A jeżdżenie uszkodzonym pojazdem po drogach nie należy do prostych spraw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PrzewodniczacyposelAleksanderGrad">Pozwolą państwo, że udzielę sobie głosu i zapytam o kilka kwestii. Otóż doskonale pamiętam posiedzenie naszej Komisji sprzed roku, na którym wysłuchaliśmy wypowiedzi nowo wybranego prezesa PZU na temat tego, co zamierza zrobić nowo powołany zarząd i na jakie liczy efekty. Moja pierwsza uwaga w tej kwestii jest taka, że najłatwiej jest zasłonić się dobrymi wynikami finansowymi, usprawiedliwiając w ten sposób wszystko to, co dzieje się nieprawidłowego w spółce. Z drugiej strony dobre wyniku finansowe spółki odniesione do całości rynku ubezpieczeniowego pokazują, że PZU traci pozycje w kilku ważnych segmentach rynku ubezpieczeniowego. Pamiętam zapowiedź pana prezesa o zmianie niewłaściwej strategii spółki i zastąpienie dotychczasowej nowymi strategiami – produktowymi, cenowymi, sprzedażowymi i strategią lokowania nadwyżek. Nie zauważyłem jednak w ciągu ostatniego roku, aby PZU zakomunikowało o działaniu według nowych koncepcji. Można więc sądzić, że mamy do czynienia z kontynuacją strategii poprzedników.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#PrzewodniczacyposelAleksanderGrad">Gdzie są nowe produkty firmy? Jeżeli są oferowane jakieś nowe produkty, to robi to konkurencja, która staje się coraz bardziej widoczna. Mam na myśli ubezpieczenia typu „direct” przez telefon lub internet. Czy PZU oferuje tego rodzaju usługi? Czy zapowiadana przez pana, panie prezesie, usługa dla Polaków wyjeżdżających do pracy w Wielkiej Brytanii i Irlandii pod nazwą Albion działa już? Kolejna sprawa dotyczy systemu likwidacji szkód, który pan prezes bardzo krytykował i określał jako korupcjogenny oraz powodujący powstawanie nieprawidłowości. Chciałbym wobec tego prosić pana prezesa o poinformowanie nas, jak obecnie działa w PZU ten system, albowiem z przekazów zewnętrznych wynika, że system likwidacji szkód komunikacyjnych i majątkowych został przez pana, panie prezesie, zablokowany i nie funkcjonuje. To wszystko powoduje, że w spółce po roku działalności nowego prezesa nie widać nowego modelu działania, który mógłby umożliwić podjęcie konkurencji z innymi towarzystwami ubezpieczeniowymi. Nie mając nowych rozwiązań i nie proponując nowych produktów, spółka PZU stoi w miejscu, a jej udział w rynku ubezpieczeniowym spada. Mówią o tym zresztą oficjalne publikacje i doniesienia medialne. Kolejna sprawa, o której chciałbym pomówić to powołanie specjalnego zespołu, o czym zresztą była już dzisiaj mowa. Pan prezes Jaromir Netzel stwierdził , że w roku 2006 taki zespół nie istniał i nie podejmowano uchwał w tej sprawie. Ale może istniał już w roku 2007? Zapytam wprost – czy w łonie PZU funkcjonuje zespół, w którym działa pan Piotr Kuszewski, pan Piotr Osiecki, pani Dorota Jakowlew – Zajdel, pan Wojciech Grzybowski oraz inne osoby? Jeśli tak, to czym zajmuje się ten zespół i czego dotyczyła uchwała zarządu, która wymienione osoby powoływała do zarządu? Proszę pana prezesa o odpowiedź na to pytanie w trakcie odpowiedzi na inne pytania.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#PrzewodniczacyposelAleksanderGrad">Kolejne pytanie – w jaki sposób PZU jest przygotowane na nową sytuację w związku z tzw. podatkiem Religi, który niebawem wejdzie w życie? Czy system informatyczny działający w spółce jest przygotowany na tę nową okoliczność i czy działania marketingowe spółki PZU uwzględniły wejście w życie tego podatku? Przejdę teraz do spraw związanych z inwestycjami zagranicznymi spółki, o których w roku ubiegłym mówił pan sceptycznie i poddawał w wątpliwość sens ich podejmowania. W związku z tym zostało rozwiązane biuro nadzorujące inwestycje zagraniczne w PZU, o czym szeroko informowały media i sprawa stała się dosyć głośna. Co więcej, w działającej na Ukrainie spółce polsko-ukraińskiej trzykrotnie zmieniał się skład zarządu w ciągu ostatnich miesięcy, a pracownica mająca nadzorować finanse w tej spółce, po dwóch dniach zrezygnowała przekonawszy się co ją czeka i jaki jest stan dokumentów.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#PrzewodniczacyposelAleksanderGrad">Ile środków, panie prezesie, zostało skierowanych do spółki polsko-ukraińskiej oprócz 100.000 tys. zł, o której to kwocie mówił pan już wcześniej? Czy to prawda, że od 5 miesięcy ukraiński nadzór finansowy nie otrzymywał sprawozdań z działalności finansowej spółki? Czy to prawda, że kolejny prezes, mianowany dopiero co, nie zna Ukrainy, nie zna ukraińskiego i nie zna się również na ubezpieczeniach, a wcześniej był prezesem rynku rolno-przemysłowego w Gdańsku? Czy to prawda, że pracujący w spółce trzej obywatele Ukrainy nie mają co robić? Powtarzam, jest to trzeci zarząd w okresie ostatniego roku. Pytam zatem panie prezesie, co przedsięwziął pan w celu opanowania sytuacji w spółce polsko-ukraińskiej? Kolejną kwestią jest moim zdaniem absurdalna polityka kadrowa, która stała się widoczna, a punkt krytyczny osiągnięty w liczbie osób dobrowolnie odchodzących z PZU wskutek panującej tam atmosfery i sposobu zarządzania firmą, został przekroczony, a informacje, o których mówię stały się powszechne. Rozumiem, że pewne zmiany kadrowe były konieczne, albowiem dobór poprzednich kadr mógł być wynikiem działań poprzedniego zarządu lub pochodzić z nadania Eureko. Ale ja mówię o ludziach, którzy przyszli do PZU w okresie ostatniego roku i już z niego odeszli. Proszę nam powiedzieć, dlaczego ludzie, których pan zatrudnił, odchodzą mając dosyć pracy w PZU? Dosyć pracy w PZU, czyli w poważnej i dużej spółce kapitałowej. W ciągu ostatnich miesięcy odeszła z pracy: dyrektor zarządzająca klientami korporacyjnymi, dyrektor pionu likwidacji szkód, dyrektor zarządzający pionem sprzedaży, dyrektor do spraw strategii marketingowej, dyrektor sprzedaży agencyjnej, dyrektor projektów standaryzacji danych klientów PZU, dyrektor zarządzający do spraw strategii i rozwoju, prezes TFI, dyrektor do spraw nieruchomości i zakupów oraz dyrektor biura zakupów.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#PrzewodniczacyposelAleksanderGrad">Nawiasem mówiąc, strategia dotycząca zasad zakupów przez PZU zmienia się średnio co dwa miesiące, a mówię o tym wszystkim dlatego, że pan, panie prezesie, i pan minister twierdzicie, że nic się nie dzieje i wszystko idzie normalnym trybem. Nic się nie dzieje, a pani prezes Strzelecka wybrała się na urlop, bo jest zmęczona. Niemniej zarząd działa w składzie trzyosobowym i panuje nad sytuacją. Jest jednak tajemnicą poliszynela, że pomiędzy panem a panią wiceprezes ma miejsce otwarty konflikt opisywany już w mediach. I to jest powód naszego dzisiejszego spotkania, na którym poruszamy sytuację w grupie PZU. Przyspieszyliśmy termin rozpatrywania spraw PZU, bowiem pierwotnie zakładaliśmy omawianie tych spraw nieco później. Zmusiły nas jednak do tego okoliczności, okoliczności aby zająć się tymi sprawami już teraz, nie jest to bowiem sytuacja normalna, że członkowie zarządu wymieniają publicznie, na łamach gazet, poglądy na temat tego, co się dzieje w spółce i jakie decyzje powinny być podjęte. Lub wymieniają poglądy o decyzjach już wcześniej podjętych.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#PrzewodniczacyposelAleksanderGrad">Czy to jest sytuacja normalna panie ministrze? Jeśli nie jest normalna, to dlaczego pan ją toleruje? Chciałbym również zapytać pana prezesa Jaromira Netzla o aktualny stan współpracy ze związkami zawodowymi, albowiem wiąże się z tym kwestia reorganizacji systemu likwidacji szkód majątkowych i komunikacyjnych. Z uzyskanych informacji wynika, że część pracowników w liczbie kilkuset, dotychczas obsługujących pion likwidacji szkód, ma być przeniesiona do innych zajęć, co pozwoli na uniknięcie zwolnień. Czy zawarł pan, panie prezesie, jakieś porozumienie ze związkami zawodowymi, a jeśli tak, to czego dotyczy to porozumienie? Chcielibyśmy poznać szczegóły tego dokumentu. Kolejna kwestia, którą chciałbym poruszyć, to współpraca PZU z firmą Just, która świadczy usługi reklamowe dla spółki. Wszyscy dobrze pamiętamy spektakularne akcje związane z kampanią reklamową spółki i oskarżenia, które padały pod adresem mojego ugrupowania, a które nie okazały się prawdziwe. Myślę, że pan przewodniczący Jacek Kurski mógłby na ten temat sporo powiedzieć, ale nie o tym chciałbym teraz rozmawiać. Otóż pan, panie prezesie, publicznie sformułował zarzuty wobec spółki Just i teraz niedawno, nadarzyła się okazja, aby zrezygnować z jej usług albo rozpocząć współpracę z jeszcze innymi agencjami reklamowymi. Jak wiem od ponad roku organizowany był przetarg na współpracę z PZU, który był już w finalnym stadium, zgodnie z decyzją PZU Życie i PZU S.A. Ale w ostatniej chwili przed dokonaniem wyboru, decyzją prezesa zarządu spółki przetarg został unieważniony.</u>
          <u xml:id="u-10.6" who="#PrzewodniczacyposelAleksanderGrad">Tym samym firma Just pozostała nadal wyłącznym usługodawcą w sferze usług reklamowych dla PZU. Pytam więc pana prezesa o to, ile miesięcznie lub rocznie traci spółka PZU na współpracy z jedną firmą reklamową i jakie były powody merytoryczne i prawne unieważnienia postępowania przetargowego? Te powody nasza Komisja powinna poznać. Jakie są generalne założenia strategii marketingowych spółki, biorąc pod uwagę rosnącą konkurencję i jakie podejmuje się działania w celu promowania nowych produktów? Czy polityka promocyjna wprowadza ograniczenia wydatków na akcje promocyjne w sytuacji coraz większych nakładów na promocje ze strony najgroźniejszych konkurentów PZU? Czy istotnie ograniczacie wydatki na promocje nowych produktów ubezpieczeniowych? Prosiłbym o podanie konkretnych kwot zatwierdzonych przez zarząd na wydatki marketingowe oraz kwot proponowanych przez dyrektorów odpowiadających za sprawy promocji w spółce.</u>
          <u xml:id="u-10.7" who="#PrzewodniczacyposelAleksanderGrad">Proszę państwa, nie chcę poruszać spraw, o których wiem, a których okoliczności pokazują i powstaje wrażenie, że pan prezes Jaromir Netzel nie zarządza wielką spółką finansową o miliardowych obrotach a jedynie niewielkim bazarem. Jedną z takich spraw, które dotarły do Komisji jest sposób, w jaki pozbył się Citibanku Handlowego, rozkopując klientom banku dojście do niego i zamykając toaletę. Czy to jest prawda? Proszę mi wybaczyć, że jako przewodniczący Komisji poruszam takie w istocie błahe sprawy, ale, jeśli są prawdą, to jest nam wszystkim wstyd. Wstyd z tego powodu, że spółka o takiej renomie ma zarząd, którego członkowie zajmują się podobnymi drobiazgami. Powtarzam, gdyby to była prawda, byłaby to totalna kompromitacja. Prosiłbym więc pana prezesa, aby odniósł się do wszystkich poruszonych dzisiaj wątków w sposób potwierdzający ich prawdziwość lub też im zaprzeczający.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PoselKrystianLuczak">W dzisiejszym porządku obrad Komisji mamy precyzyjne, moim zdaniem, sformułowanie dotyczące sytuacji w grupie PZU, co zbiega się z okresem rocznej prezesury pana Jaromira Netzla w PZU. Sądziłem więc, że usłyszymy relację o tym, jak udało się zarządowi powołanemu przed rokiem zrealizować zapowiedziane reformy oraz jakie są plany na bliższą i dalszą przyszłość. Miałem nadzieję, że w sposób konkretny wypowie się również pan minister Paweł Szałamacha jako przedstawiciel resortu Skarbu Państwa, większościowego udziałowca spółki. I nie oczekuję od pana ministra informacji o tym, ile osób liczy zarząd i kto jest na urlopie, ale faktycznych i istotnych informacji o działalności spółki. Tymczasem pan prezes Jaromir Netzel ogranicza się do polemicznych wypowiedzi w stosunku do artykułu prasowego oraz wyjaśniania zarzutów przedstawionych przez Marcina Jaworskiego w Gazecie Prawnej. Chciałbym wobec tego zapytać o to – jaka jest koncepcja ostatecznego załatwienia spraw związanych z Eureko? Autor wspomnianego artykułu w „Gazecie Prawnej” pisze o czterech możliwościach rozwiązania konfliktu, ale może są jeszcze inne, które mogą zostać wzięte pod uwagę?</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#PoselKrystianLuczak">Proszę jednak rozważyć fakt, że czas płynie bardzo szybko i kilka miesięcy minie niepostrzeżenie. A co potem? Chciałbym się dowiedzieć od pana prezesa istotnych informacji o bardziej strategicznym charakterze niż to, kto i kiedy idzie na urlop. Na przykład – jaka jest koncepcja wprowadzenia spółki na Giełdę Papierów Wartościowych? Chcielibyśmy jako posłowie móc skonstatować, że z roku na rok sytuacja ekonomiczna największego polskiego ubezpieczyciela poprawia się, jednak zamiast tego obserwujemy jak dotychczasowy dorobek firmy zostaje rozmieniany na drobne. Może więc szum medialny wokół PZU jest potrzebny po to, aby jeszcze w porę zająć się sytuacją i móc interweniować, jak ujął to w swojej wypowiedzi pan przewodniczący. Jak to właściwie jest, że Sejm zajmuje się przepisami ustawy kominowej, próbując pogodzić różne, czasem sprzeczne interesy, gdy tymczasem pan prezes Jaromir Netzel lekką ręką przyznaje swoim doradcom wielotysięczne wynagrodzenia. Czy ktoś panuje nad tego rodzaju posunięciami? Czy organ reprezentujący współwłaściciela akceptuje tego rodzaju praktyki w sytuacji, gdy tym współwłaścicielem jest Skarb Państwa?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PoselJacekKurski">Apelowałbym do tych osób, które tak krytycznie oceniają rzeczywistość w PZU, aby oceniać dzieło w całości, a nie na podstawie pojedynczych przypadków. Posługując się przenośnią trzeba „widzieć las, a nie poszczególne drzewa”, co nie znaczy, że należy lekceważyć przypadki, o których mówił pan poseł Zygmunt Wrzodak. Intuicyjnie wyczuwam, że sporo z nich może mieć rzeczywiste odniesienie do faktów, tym niemniej w niczym nie powinno to wpływać na generalną ocenę aktualnego stanu rzeczy w spółce. Gdyby nie rząd Jarosława Kaczyńskiego i gdyby nie obecne kierownictwo PZU, to najprawdopodobniej najbogatsza spółka państwowa, klejnot w koronie finansów państwa i największy polski ubezpieczyciel, byłaby dzisiaj w obcych rękach. Byłaby w obcych rękach i to na warunkach upokarzającej ugody, którą szykowały poprzednie władze i która polegała na tym, że kolejne 21 procent akcji przekazano by mniejszościowemu akcjonariuszowi. Powtarzam, na warunkach upokarzającej ugody, którą prezentowano nam jako wielki sukces, który de facto polegał na tym, że akcjonariusz mniejszościowy stałby się akcjonariuszem większościowym i na dodatek otrzymałby jeszcze 6.000.000 tys. zł tytułem odszkodowania.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#PoselJacekKurski">Krótko mówiąc, dokonano by transakcji, jakie były na porządku dziennym pomiędzy PRL a Związkiem Radzieckim – „My im wysyłamy 1000 tys. ton węgla, a oni nam 100.000 par butów do podzelowania”. Taki miał to być biznes dla PZU i gdyby nie rząd Jarosława Kaczyńskiego i obecne kierownictwo spółki, to ta transakcja stałaby się faktem. Musimy więc widzieć całościowy obraz tego, co się stało i zdawać sobie sprawę z faktu, że PZU jest przykładem obrony polskiego majątku narodowego, odzyskiwaniem władztwa państwa nad własnym majątkiem oraz dowodem na odwracanie fatalnego trendu poprzedników. Mam na myśli rządy SLD i AWS, które wyprzedawały klejnoty polskiej gospodarki. Oczywiście to nie oznacza, że po roku działalności firmy pod kierownictwem nowego zarządu nie chciałoby się usłyszeć o tym, co dalej w zmaganiach z Eureko. Chciałoby się również coś usłyszeć na temat tego, co ma do powiedzenia rząd i pan minister Paweł Szałamacha, także w kontekście trudności w realizacji wniosku Komisji Śledczej do spraw PZU. Przypomnę, że wniosek zawierał propozycję jednostronnego unieważnienia umowy prywatyzacyjnej. Warto dowiedzieć się, dlaczego sprawy te tak wolno posuwają się do przodu i co spowodowało, że miesiąc temu należało jednogłośnie przyjąć uchwałę umożliwiającą przyjęcie dezyderatu wspomnianej Komisji Śledczej. Reasumując zatem, generalny kierunek działań jest słuszny i prawidłowy, niemniej jednak chciałoby się usłyszeć coś więcej na temat spraw dotyczących Eureko i na temat pomysłów na odzyskiwanie straconego wcześniej terenu. Chciałbym również ustosunkować się do kwestii związanych z przyznawaniem przez pana prezesa Jaromira Netzla premii dla niektórych pracowników spółki PZU i oznajmić, że w tej sprawie skierowałem pismo do pana prezesa z zapytaniem – jak należy interpretować przyznanie za rok 2006 premii wobec istnienia polityki stosowanej w tym względzie przez jego poprzednika? Czy mamy do czynienia w tej materii z progresją stawek, czy mamy raczej do czynienia z ich degresją?</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#PoselJacekKurski">A może mamy do czynienia z kontynuacją polityki premiowania, jeśli chodzi o wysokość wypłacanych pieniędzy? Jak wyglądała polityka pana prezesa Stypułkowskiego w tych sprawach w latach 2003-2006? Jeśli już dzisiaj pan prezes Jaromir Netzel mógłby przekazać nam informacje na ten temat, to byłbym usatysfakcjonowany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PoselAdamSzejnfeld">Odpowiadając krótko panu przewodniczącemu Jackowi Kurskiemu powiem, że las postrzega się na ogół po stanie poszczególnych drzew, a nie po stanie ogółu drzew. Parafrazując to powiedzenie do sytuacji w PZU powiem, że nie zawsze dla oceny firmy decydujące znaczenie ma wynik globalny. W ocenie danego przedsiębiorstwa liczą się takie elementy jak: jednostkowe decyzje oraz wizerunek firmy, który może być dobry albo niedobry. I niezależnie od tego, czy dana firma jest perłą w koronie. Albowiem przy złym zarządzaniu można w krótkim czasie z perły w koronie przekształcić się w kopciuszka korony. Jeśli jest się istotnym podmiotem na rynku finansowym, a zwłaszcza na rynku giełdowym, to akcjonariuszy interesują nie tylko wyniki finansowe na określony dzień, ale również możliwe do osiągnięcia wyniki w przyszłości. A na te wyniki mają wpływ takie czynniki jak wizerunek firmy. Liczy się więc nie tylko racjonalność działania, ekonomia, czy odpowiednie zarządzanie korporacyjne. Liczy się wizerunek i liczy się to, w jaki sposób buduje się ten wizerunek. Gdyby nie to, to wiele firm z PZU włącznie, nie wydawałyby tyle pieniędzy na różne formy budowania wizerunku.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#PoselAdamSzejnfeld">W związku z tym chciałbym zapytać pana prezesa Jaromira Netzla – jak ocenia pan wszystko to, co dzieje się wokół PZU S.A.? Czy to jest tylko nagonka organizowana przez pana nieprzyjaciół lub nieprzyjaciół rządu, który powołał pana na stanowisko prezesa tej spółki? A może jest to totalnie „zła prasa”, jak to się czasem mówi i jak to się czasem zdarza. Ale czy to jest wyłącznie to, czy może jest to coś więcej, co powoduje, że wizerunek firmy nie jest najlepszy? Zaznaczam, że używam określenia eufemistycznego mówiąc „nie jest najlepszy”. I ten nie najlepszy wizerunek firmy tej firmie nie służy. Co jest zatem przyczyną tego stanu rzeczy pana zdaniem, panie prezesie? Chodzi mi o poznanie pańskiej diagnozy, diagnozy menedżera gigantycznej spółki ubezpieczeniowej. Ale obojętnie jaka jest rzeczywista przyczyna złego wizerunku firmy, to zadaniem pana i całego zarządu jest działanie na rzecz poprawy tego stanu. Co zamierza pan uczynić, panie prezesie, w ciągu najbliższych tygodni i w ciągu najbliższych miesięcy, aby poprawić wizerunek szefa „perły w koronie” polskiej gospodarki i aby poprawić wizerunek tej firmy tak, aby był on lepszy lub wręcz wzorcowy? Powiedziałem wzorcowy, ale mógłbym i chciałbym powiedzieć doskonały.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#PoselAdamSzejnfeld">Poseł Zygmunt Wrzodak (niez.):</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#PoselAdamSzejnfeld">Poprosiłem o głos celem sprostowania fragmentu wypowiedzi pana przewodniczącego Jacka Kurskiego, który mówił o uniemożliwieniu przez obecny rząd zakupu 21 procent akcji PZU S.A. na rzecz Eureko. Przypominam, że w poprzedniej kadencji Sejmu, o dziwo, minimalna większość sejmowa podjęła w głosowaniu uchwałę o powołaniu Komisji Śledczej do zbadania prywatyzacji PZU. Co więcej, tę uchwałę poparła nawet Platforma Obywatelska, co wydaje się być dziwne. Ale tak to właśnie było. Podjęto uchwałę wzywającą rząd do zaniechania działań prywatyzacyjnych na rzecz Eureko w postaci sprzedaży dodatkowego pakietu 21 procent akcji. To wszystko uczynił rząd funkcjonujący w okresie poprzedniej kadencji Sejmu, natomiast obecny rząd nie uczynił nic w kierunku rozwiązania konfliktu z holenderską spółką. O ile jednak rząd polski nie podejmie energicznych działań na rzecz rozwiązania wspomnianego konfliktu i nie rozwiąże go, to nie są możliwe żadne strategiczne kroki ze strony PZU.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#PoselAdamSzejnfeld">Trzeba zdawać sobie z tego jasno sprawę. Stąd wzięła się inicjatywa poselska i wspólne posiedzenia Komisji Skarbu Państwa oraz Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, które podjęły rezolucję obligującą rząd do zaskarżenia umowy prywatyzacyjnej z Eureko przed polskim sądem. Minęły dwa miesiące, a marszałek Sejmu nie chce wprowadzić pod obrady Izby wspomnianej rezolucji. Jest to zastanawiające i rodzi pytanie – dlaczego obecny rząd nic nie czyni, aby w sposób kompleksowy rozwiązać problem PZU? To pierwsza sprawa, z jaką chciałem się zwrócić do Komisji. Sprawa druga to kwestia zarządzania spółką. Otóż zarządzanie spółką PZU jest katastrofalne i świadczy o tym, że pan prezes Jaromir Netzel nie jest żadnym menedżerem. To trzeba powiedzieć panu prezesowi prosto w oczy. Jest więc sprawą partii rządzącej, aby te kwestie wreszcie uporządkować. Jeśli ja miałbym tyle do powiedzenia, ile ma pan przewodniczący Jacek Kurski, to w ciągu godziny zrobiłbym wszystko, aby pan Jaromir Netzel przestał być prezesem w PZU. Powołałbym zarząd spółki, który zająłby się menedżerstwem, a nie uprawianiem dziwnych interesów. Tę sprawę trzeba załatwić dla dobra Polaków, którzy chcą się rzetelnie ubezpieczać, ale również dlatego, że ta firma na to zasługuje. To, co się teraz dzieje w PZU jest wynikiem złego zarządzania i kompletnego braku nadzoru.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#PoselAdamSzejnfeld">Nie chcę publicznie wywlekać pewnych spraw dziejących się wewnątrz spółki, bo jest mi po prostu wstyd. I jeszcze jedno. Nie powiedziałbym dzisiaj tylu krytycznych słów wobec pana prezesa Jaromira Netzla i Ministerstwa Skarbu Państwa, jeślibym najpierw nie rozmawiał z panem ministrem Wojciechem Jasińskim, którego w lutym tego roku informowałem o sytuacji. Pan minister zgodził się ze mną, ale stwierdził, że nie jest to jego kompetencja. Pytam wobec tego – w czyjej kompetencji jest ta sprawa? W związku z tym pewne kwestie trzeba podnosić na forum publicznym, chociaż nie jest to miłe. Ale z pewnością jest konieczne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PrzewodniczacyposelJanWyrowinski">Pan prezes Jaromir Netzel może spać spokojnie, ponieważ pan poseł Zygmunt Wrzodak nie ma wpływu na rząd. Czy są jeszcze jakieś pytania lub uwagi? Nie widzę zgłoszeń, wobec tego proszę o zabranie głosu przez naszych gości. Najpierw głos zabierze pan minister Paweł Szałamacha, a potem pan prezes Jaromir Jaromir Netzel.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#SekretarzstanuwMSPPawelSzalamacha">Tak się składa, że do mnie było zdecydowanie mniej pytań, dlatego pozwoliłem sobie zabrać głos jako pierwszy. Pan przewodniczący Jan Wyrowiński zapytał mnie o sytuację w zarządzie PZU i nawiązał także do sytuacji w zarządzie PKO BP. Otóż trzyosobowy zarząd w PZU wynika z decyzji mniejszościowego akcjonariusza spółki, który wycofał swoich przedstawicieli z prac zarządu, a nie ma regulaminowego obowiązku desygnowania przedstawiciela do prac w zarządzie. Jest to uprawnienie akcjonariusza, ale nie obowiązek. Przypomnę, że jeden z przedstawicieli Eureko w zarządzie w zeszłym roku odmówił przyjęcia zakresu obowiązków, przypisanego mu uchwałą zarządu. To pokazuje sposób traktowania PZU przez tę osobę. To była jedna z przyczyn takiej, a nie innej oceny wkładu Eureko w prace zarządu. Tak więc nie jestem w stanie odpowiedzieć na pytanie – kiedy zarząd PZU będzie pracował w pełnym składzie, to znaczy będzie powiększony do takich rozmiarów, jakie przyjęte są w korporacjach wielkości PZU. Czyli do wielkości zarządu liczącego co najmniej 5-6 osób. Jeśli chodzi o zarząd PKO BP, to nie jest to przedmiot naszego dzisiejszego posiedzenia, więc powiem tylko krótko. Mam nadzieję, że zespół zarządu zostanie w najbliższym czasie skompletowany. Trwają postępowania konkursowe, które nie są łatwe, albowiem rada nadzorcza banku chciałaby dokonać własnego, ostatecznego wyboru, co, jak powiedziałem, nie jest łatwe.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#SekretarzstanuwMSPPawelSzalamacha">Odnosząc się do niektórych zarzutów lub pytań pana posła Zygmunta Wrzodaka, to podstawowy ich wątek dotyczył obecności w PZU osób, które pan poseł uważa za związane z firmą Prokom. Lub też tego, że istotną cześć obsługi informatycznej spółki prowadzi firma Prokom. Nie odpowiem na te pytania, albowiem jest to pytanie do zarządu. Część pytań jest dla mnie trudna do rozszyfrowania, albowiem zawarty w nich zarzut polega na ogólnikach i stwierdzeniu, że w PZU było lepiej za czasów Jamrożego i Wieczerzaka. Powiem wprost, tego rodzaju porównania świadczą o tym, że pan poseł Zygmunt Wrzodak zupełnie zatracił jasność sądu i możliwość prawidłowej oceny sytuacji. Mówię to z całą powagą, albowiem uważam przyrównywanie ozdrowieńczych, choć trudnych działań obecnego zarządu, a także konsekwentnie realizowanej polityki wobec mniejszościowego akcjonariusza spółki, do okresu rządów Jamrożego i Wieczerzaka za metodę, która zniechęca do zajmowania jakiegokolwiek stanowiska. Zwrócono mi uwagę, że w czasie wystąpienia pana posła Zygmunta Wrzodaka ma mojej twarzy widoczny był uśmiech. Zapewniam jednak, że był to uśmiech wynikający z zażenowania tą całą sytuacją, w przeciwnym razie trudno by mi było wytrzymać tę sytuację.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#SekretarzstanuwMSPPawelSzalamacha">Nie odpowiem również na pytanie dotyczące obecności w spółce konkretnie wymienionych osób i myślę, że uczyni to pan prezes Jaromir Netzel, który wyłuszczy zasady, jakimi kierował się przy komponowaniu swojego składu zespołu współpracowników. Moje wystąpienie chciałbym zakończyć jedną klarowną deklaracją w związku z wypowiedzią pana posła odnośnie paraleli zachodzących pomiędzy okresem sprawowania władzy przez SLD i obecnym okresem. Chodziło o korzystanie Ministerstwa Skarbu Państwa z usług kancelarii KNS w przeszłości i korzystanie obecnie z usług jednej z trójmiejskich kancelarii prawniczych. Korzysta pan, panie pośle, z wolności do wypowiadania się, natomiast to, co pan wypowiada jest nie tylko nieprawdziwe, krzywdzące, ale również nie ma nic wspólnego z rzeczywistym stanem rzeczy. Kończąc, powiem krótko – decyzje w sprawach Skarbu Państwa podejmowane są w gmachu przy ulicy Kruczej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PoselTadeuszDebicki">Chciałbym jeszcze krótko nawiązać do wypowiedzi pana posła Zygmunta Wrzodaka, w których padły bardzo poważne oskarżenia, dlatego uśmiech na twarzy pana ministra wydawał mi się nie pasujący do powagi chwili. Ale rozumiem, że reakcje ludzkie mogą być różne, jeśli słyszy się o sprawach bardzo istotnych. Wydaje się, że częściowo rację panu posłowi Wrzodakowi przyznał pan przewodniczący Jacek Kurski, natomiast obrona działań pana prezesa Jaromira Netzla jest sprawą zupełnie normalną. Zasadniczą kwestią jest jednak stanowisko właściciela spółki wobec przytoczonych zarzutów, tym bardziej, że poprzez uczestnictwo dziennikarzy w naszym posiedzeniu sprawa nabrała całkowicie publicznego charakteru. Wydaje się, że posłowie powinni otrzymać konkretne wyjaśnienia i nie od rzeczy byłoby wystosować dezyderat Komisji zawierający wszystkie zarzuty wobec działań zarządu PZU razem z ewentualnymi wyjaśnieniami po to, aby pozostał po tym jakiś ślad. Mówię o tym dlatego, że my sobie mówimy i mówimy, ale powinien pozostać ślad tej dyskusji, wymaga tego bowiem istota i ważność omawianych spraw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#SekretarzstanuwMSPPawelSzalamacha">Proszę państwa, uznałbym zarzuty stawiane przez pana posła Zygmunta Wrzodaka za poważne i konkretne, gdyby na przykład za usługę informatyczną wartą 1 zł, spółka PZU płaciła 10 zł. Jeśli tak nie jest, to trudno uznać zarzuty za poważne. Jak można traktować poważnie zarzut stawiany o to, że jeden pan jest sąsiadem innego pana? Czyli pan Wancel jest sąsiadem pana Walendziaka. I co z tego ma wynikać? Jaki jest w tym niedozwolony pierwiastek? Kto dokonał czynu karalnego w rodzaju działania na szkodę spółki lub niegospodarności? Do czego miałbym się odnieść w tej kwestii?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PrzewodniczacyposelAleksanderGrad">Może powinno się bardziej szczegółowo wyłuszczać poruszane wątki panie pośle. Uniknie się w ten sposób wzajemnego przerzucania się pytaniami.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#PrzewodniczacyposelAleksanderGrad">Poseł Zygmunt Wrzodak (niez.):</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#PrzewodniczacyposelAleksanderGrad">To jest zbyt poważna sprawa, aby można było pozostawić tę odpowiedź bez komentarza. Pan minister Paweł Szałamacha robi sobie żarty, a to świadczy, że kompletnie nie nadaje się do tego, aby nadzorować PZU z ramienia Ministerstwa Skarbu Państwa. Czy pan minister uważa decyzję o kupnie akcji Biotonu przez Asset Management za decyzję słuszną? Czy to było dobre posunięcie biznesowe, czy nie? Kto odpowiada w PZU za przygotowanie i realizację tego kontraktu? Kto sprzedał trzy narodowe fundusze inwestycyjne na rzecz CA IB, a później te fundusze odkupiła spółka, której współwłaścicielem jest wiceprezes PZU Życie, pan Grzybowski? Czy przeszłość pani Jakowlew-Zajdel gwarantuje firmie PZU uczciwość działania? Jak pan minister Paweł Szałamacha ocenia działalność pana prezesa Jaromira Netzla?</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#PrzewodniczacyposelAleksanderGrad">Wydaje się, że pan minister traktuje nas niepoważnie i jak grupę ludzi, która co najwyżej może sobie pogadać. Tak nie można. Proszę pamiętać o tym, że pan minister pracował w kancelarii prawniczej, która nadzorowała całą operację przejęcia Banku Gdańskiego przez Big Bank Gdański. A teraz z ramienia Ministerstwa Skarbu Państwa nadzoruje operacje związane z Big Bankiem Gdańskim, Eureko i PZU, co uniemożliwia mu obiektywne spojrzenie na całą tę sytuację. Pytam raz jeszcze – czy sprzedaż narodowych funduszy inwestycyjnych za kwotę 134.000 tys. zł była dobrym interesem dla PZU, jeśli weźmie się pod uwagę, że wartość funduszy wynosiła około 400.000 tys. zł? Kto ponosi odpowiedzialność za te transakcje? Czym można wytłumaczyć fakt, że osoby zajmujące się dziwnymi interesami rynku finansowego zawsze powiązani są z PZU? Czasami są to powiązania bezpośrednie a czasami są to powiązania poprzez pośredników, które się systematycznie nakładają na siebie. Tak więc owych powiązań nie ubywa, a wręcz przeciwnie, one rosną. Wystarczy więc wnikliwie dokonać analizy wydatków i analizy struktury zatrudnienia w spółce, aby się o tym przekonać.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#PrzewodniczacyposelAleksanderGrad">Co jest powodem masowego exodusu z firmy wielu dobrych i uczciwych pracowników? Mógłbym mówić o wielu jeszcze innych kwestiach, ale ze względu na obecność dziennikarzy powstrzymam się. Proszę mi jednak wierzyć – w PZU dzieją się rzeczy skandaliczne. Na przykład zmieniane są umowy najmu lokali przez PZU, a zmiany polegają na znacznym podwyższaniu czynszów. To rodzi nowe, o wiele wyższe koszty utrzymania. Pan prezes Jaromir Netzel mówił wprost, że ma 30 posłów, którym przekazał pieniądze na rzecz wydatków reklamowych ponoszonych przez nich w okręgach wyborczych, co oczywiście oznacza, że owi posłowie będą bronić pana prezesa. Dysponuję nazwiskami, ale nie będę ich teraz ujawniał ze względu na obecność dziennikarzy. Dodam jeszcze, że zachowanie pana prezesa w biurze i w firmie przynosi wstyd całej firmie, o czym poinformowałem pana ministra Wojciecha Jasińskiego. Pan minister zgodził się ze mną w wielu kwestiach i obiecał zrobić niezapowiedzianą wizytę w PZU, ale do tej pory kontroli nie było. Wobec tych wszystkich wydarzeń pan minister Paweł Szałmacha przechodzi obojętnie, jakby nic się nie stało. Pan, panie ministrze, nie nadaje się na to stanowisko i powinien pan już dawno zrezygnować z pełnionej funkcji, gdyby miał pan odrobinę przyzwoitości.</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#PrzewodniczacyposelAleksanderGrad">Poproszę teraz o wypowiedź pana prezesa Jaromira Netzla.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#JaromirNetzel">Po pierwsze, chciałbym poznać okoliczności mojej wypowiedzi, z której wynika, że przekazuję fundusze dla 30 posłów. Chciałbym poznać chociaż nazwisko jednego posła, który byłby przeze mnie obdarowywany. Obowiązuje w naszym kraju wolność słowa i dlatego chciałbym dowiedzieć się więcej konkretów o swojej własnej wypowiedzi. Pragnę ponadto poinformować pana, że pan Wojciech Grzybowski już dawno przestał pełnić funkcję wiceprezesa PZU Życie, ponieważ bardzo dawno temu został odwołany. Nie jest również prawdą to, że w PZU pracuje pan Maciej Wancel. Taka osoba w spółce PZU nie pracuje. Informuję pana, że nie pracuje w PZU pan Wiesław Walendziak, którego zresztą w ogóle nie znam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PrzewodniczacyposelAleksanderGrad">Prosiłbym pana prezesa o nie odpowiadanie na pytania zadawane w trakcie swojej wypowiedzi, natomiast pana posła Zygmunta Wrzodaka proszę o zadawanie pytań panu prezesowi dopiero po zakończeniu przez niego wypowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#JaromirNetzel">Panie przewodniczący, przepraszam za zaistniałą sytuację, ale staram się po kolei odnieść do nazwisk osób wymienianych przez pana posła. A zatem, kontynuując odpowiedzi na pytania, chciałbym stwierdzić, że kancelaria prawna Głuchowski, Jedliński, Rodziewicz, Zwara i Partnerzy nie otrzymała od dnia 8 czerwca 2006 roku jakiegokolwiek zlecenia od jakiejkolwiek grupy należącej do spółki PZU. Ponadto oświadczam, że kancelaria ta nie współpracuje ze mną w żadnej sprawie, a ja nigdy w tej kancelarii nie pracowałem. Odnosząc się do osoby pani Doroty Jakowlew-Zajdel, to pragnę zaprosić pana po raz kolejny do siedziby PZU, gdzie przedstawię panu osobiście tę panią i będzie mógł pan poznać jej życiorys. Robię to dlatego, aby nie musiał pan w przyszłości rozpowszechniać nieprawdziwych i krzywdzących informacji na temat osoby pani Jakowlew-Zajdel, albowiem do rzeczywistego życiorysu tej pani dokłada pan nieprawdziwe i nieumiejscowione w czasie wydarzenia. Jak pamiętam, zapraszałem pana już rok temu do siebie, ale do tej pory nie skorzystał pan z mojego zaproszenia. Korzystając więc z kolejnej okazji, zapraszam pana ponownie do naszej siedziby. Pragnę państwu przypomnieć, że w związku z interpelacją pana posła Zygmunta Wrzodaka w sprawie zaangażowania inwestycyjnego PZU w spółki pana prezesa Ryszarda Krause, na polecenie ministra Skarbu Państwa pan poseł otrzymał pełną, pisemną informację na ten temat. W związku z faktem, że pan poseł Zygmunt Wrzodak zadaje mi pytanie na temat wzajemnych powiązań firm pana Krause z PZU na każdym posiedzeniu Komisji, w którym biorę udział, zleciłem opracowanie stosownego dokumentu panu Rafałowi Antczakowi – głównemu ekonomiście spółki PZU S.A z zachowaniem aktualności danych do dnia dzisiejszego.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#JaromirNetzel">Z opracowanych dokumentów wynika, że zaangażowanie PZU w firmy pana Krause wynosi poniżej branch-mark, a w niektórych przypadkach, np. w przypadku często cytowanej spółki Bioton, kształtuje się poniżej 1 procenta. I to zdecydowanie poniżej. Dysponuję zestawieniem zawierającym wszelkie dane na ten temat i chętnie panu posłowi udostępnię teraz na miejscu, ale nie chciałbym rozpowszechniać publicznie tych danych. Proszę więc pana posła o podejście do naszego stanowiska, abym mógł pokazać panu odnośne dane, których nie chcę i nie mogę publikować. Jednocześnie proszę pana posła o nie zadawanie tego pytania więcej. I tak zadaje je pan niezmiennie od roku, a ja panu niezmiennie odpowiadam. Zdaję sobie sprawę, że posiadane przez nas dane są sprzeczne z pańską tezą na temat zaangażowania PZU w firmy pana Ryszarda Krause, ale nie ponoszę odpowiedzialności za ten stan rzeczy.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#JaromirNetzel">Raz jeszcze zapraszam pana do zaznajomienia się z naszymi danymi, tym bardziej, że otrzymał pan pisemną odpowiedź na wszystkie pytania, które skierował pan do ministra Skarbu Państwa. Naprawdę nie widzę powodu do rozpowszechniania przez pana krzywdzących nas informacji, które docierając do opinii publicznej, stawiają naszą działalność w fałszywym i nieprawdziwym świetle. Poza tym nie musimy w przyszłości rozmawiać za pośrednictwem dziennikarzy, albowiem zawsze może pan zwrócić się do nas bezpośrednio i otrzymać informację na temat zleceń dla takiej lub innej kancelarii. W związku z pojawianiem się w pytaniach państwa wątku dotyczącego polityki personalnej uprawianej przeze mnie w ciągu ostatnich miesięcy, pozwolę sobie odczytać fragment dokumentu sporządzonego w dniu 22 czerwca 2006 roku przez dyrektora biura prawnego PZU S.A. panią dr Bechter: Ma to także związek ze stwierdzeniami pana posła Adama Szejnfelda na temat tworzenia wizerunku firmy. Przeczytam teraz fragment wspomnianego dokumentu: „Jeżeli chodzi o kontakt z panem posłem Jackiem Kurskim wyjaśniam, że spotkałam się nim tylko raz, wiosną tego roku w okolicznościach towarzyskich i w towarzystwie osób trzecich. Rozmawialiśmy wówczas w obecności jeszcze jednego rozmówcy o różnych sprawach ogólnych i krążących po Warszawie plotkach. Zostałam wówczas zapytana, czy to prawda, że część bilbordów, które PZU kupiło w ramach kampanii reklamowej – Stop wariatom drogowym – PZU odsprzedało następnie sztabowi wyborczemu Donalda Tuska.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#JaromirNetzel">Odpowiedziałam, że taka plotka krąży po PZU. Plotkuje się o tym głośno od jesieni ubiegłego roku. Ja nie wiem, czy to miało miejsce, bo to, co wpływało do mojego biura do zaopiniowania, było w porządku. Rozmawiają natomiast o takiej pogłosce i pracownicy i dyrektorzy pomiędzy sobą. Mówią, że jakoby wskutek interwencji stowarzyszenia psychiatrów PZU ograniczyło zakres kampanii i część bilbordów oraz czasu antenowego odsprzedało PO. Przyznałam, że niepokoi mnie to, że ta plotka wciąż wraca, bo PZU nie jest potrzebna taka historia po tym, co ta spółka przeszła po aferach, jakie miały tu miejsce. Powiedziałam także, że zważywszy na okoliczności towarzyszące tej kampanii i ją poprzedzające, moim prywatnym zdaniem jest wielce prawdopodobne, że w tej plotce jest jakaś prawda. Ale żeby w ogóle to rozważyć, trzeba zobaczyć dokumenty i dokonać ich analizy”. Panie przewodniczący, przekazuję tę notatkę z zapytaniem, czy pana zdaniem takie osoby są osobami kompetentnymi? Jeżeli tak, to trzeba inaczej spojrzeć na pewne sprawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PrzewodniczacyposelAleksanderGrad">Panie prezesie, pan może przynosić jeszcze całe stosy dokumentów, ale, moim zdaniem, to nie ma żadnego związku ze sprawami, o których dzisiaj dyskutujemy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#JaromirNetzel">Panie przewodniczący, pozwolę sobie mieć odmienne zdanie, albowiem wizerunek PZU nie jest tworzony od wczoraj. Wizerunek spółki tworzy się na przestrzeni czasu poprzez różne wydarzenia przynajmniej od 1999 roku, a przykładem na różnego rodzaju wypowiedzi wobec posłów, niech będzie cytowana przeze mnie dyrektor biura prawnego spółki PZU. Oświadczam panu ponadto, panie przewodniczący, że nie było w PZU zespołu złożonego z osób, których nazwiska pan wymieniał. Oświadczam panu także, że nie jest normalne, aby w siedzibie spółki PZU funkcjonował na bardzo korzystnych warunkach Citibank Handlowy, a jednocześnie duże teflonowe szyby wypadały z ram, tworząc zagrożenie dla przechodniów. W związku z powyższym zastosowano zabezpieczenia i wypowiedziano umowę najmu wspomnianemu Citibankowi Handlowemu w trybie przewidzianym tą umową.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PrzewodniczacyposelAleksanderGrad">Prosiłbym, aby zaczął pan odpowiedzi od spraw poważniejszych, natomiast kwestie szyb zostawił na koniec w formie anegdoty. Proszę nam powiedzieć o tym, co się dzieje w spółce, bo to jest teraz najważniejsze, a nie mówić o kopaniu dołków przed siedzibą spółki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#JaromirNetzel">Panie przewodniczący, to pan zadał te pytania i to pan wykopał dołek, który ja próbuję zakopać. Pan poseł Adam Szejnfeld zadał pytanie dotyczące wizerunku firmy i użył metafory, porównując spółkę do lasu. Ponieważ las składa się z poszczególnych drzew, ja mówiąc o ogólnym obrazie, przywołuję pojedyncze wydarzenia. Pan przewodniczący był łaskaw zadać około dziesięciu bardzo szczegółowych pytań, opierając się na relacjach osób w rodzaju cytowanej już pani dyrektor biura prawnego. Jak rozumiem, ta osoba przychodzi do pana i opowiada panu o różnych wydarzeniach jako osoba bardzo zorientowana. Powiem panu wprost, nazwisko tej osoby jest nam znane. Proponuję, aby pan zapytał tę osobę o to, czy jest to z jej strony działanie normalne, że rozchorowała się w pierwszym dniu swojego urlopu. My wiemy o kogo chodzi i pan przewodniczący mógłby również podać do wiadomości nazwisko tej osoby.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#JaromirNetzel">Tak czy inaczej, z takimi ludźmi przyszło mi pracować i dlatego musiały zostać przeprowadzone zmiany kadrowe. Chodzi o to, aby nie powtórzyła się przykra historia, jaka przytrafiła się panu posłowi Jackowi Kurskiemu, który publicznie powtórzył to, co powiedziała dyrektor biura prawnego. Sądzę więc panie przewodniczący, że opierając swoje informacje na relacjach takich osób, jak wspomniana pani dyrektor, może pan spodziewać się podobnych konsekwencji, jakich doświadczył w przeszłości pan poseł Jacek Kurski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PrzewodniczacyposelAleksanderGrad">Chciałbym prosić pana prezesa o to, aby przestał zajmować się źródłami moich informacji, natomiast odniósł się do meritum poruszanych w pytaniach spraw. Problem nie leży w pochodzeniu informacji moich i innych uczestników dyskusji, problem leży w ich rzeczywistej zawartości i prawdziwości. W moim wystąpieniu stwierdziłem, że w spółce PZU nastąpiło przekroczenie punktu krytycznego, jeśli chodzi o zwolnienia osób oraz o zdarzenia tam występujące. W związku z tym nie jest to informacja pochodząca od jednej tylko osoby. To są informacje i relacje przekazywane nie tylko posłom i dziennikarzom, ale także sąsiadom przez szereg osób w wielu miejscach. Proszę więc o to pana prezesa, aby nie zajmował się motywacją tych osób, które przekazują nam swoje spostrzeżenia, lecz odniósł się do meritum sprawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#JaromirNetzel">Staram się szczegółowo odpowiedzieć na pytania, które pan zadał, panie przewodniczący, albowiem mam wrażenie, że w takim charakterze zostałem zaproszony. W takim kontekście próbowałem odpowiedzieć na pytania dotyczące tworzenia dobrego wizerunku firmy, informując o działaniach osób pracujących w PZU, które swoim postępowaniem psuły pozytywny obraz firmy. Powiem jeszcze, że już w czasie mojej kadencji miało miejsce przykre wydarzenie z udziałem pana posła Adama Szejnfelda, za które przy tej okazji serdecznie pana posła raz jeszcze przepraszam. Był to jeden z nieodpowiedzialnych wyskoków moich pracowników, za co poczułem się osobiście odpowiedzialny i natychmiast zareagowałem. Bardzo często źródłem negatywnych i nieprawdziwych wieści i plotek krążących w różnych środowiskach, są niezadowoleni pracownicy firmy. Źródłem tego niezadowolenia i frustracji jest brak tolerancji i akceptacji ze strony obecnego kierownictwa spółki dla dotychczasowych form pracy i różnych zjawisk, a także sposobu pracy owych pracowników.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#JaromirNetzel">Stąd wzięły się zmiany na różnych szczeblach zarządzania spółką i dotyczy to również osób przyjętych już w okresie mojej prezesury, które nie realizowały celów spółki i nie realizowały przydzielonych im zadań. Wolę przyznać się do błędu, jakim było zatrudnienie nieodpowiedniego pracownika, aniżeli tolerować złą i nieefektywną pracę. To jest powód wielu rozstań z pracownikami, ale też nie jest to nic nadzwyczajnego. Taka jest w tym względzie praktyka działania. Proszę jednak pamiętać o tym, że spółka PZU jest bardzo dużą firmą i trudno jest zadowolić interesy i upodobania wszystkich jej pracowników. Odnosząc się do pytania o zawarcie ewentualnego porozumienia ze związkami zawodowymi w kwestii reorganizacji pionu likwidacji szkód , chciałbym poinformować, że zostało zawarte porozumienie, które przewiduje, że wszelkie kwestie dotyczące zwolnień grupowych, zwolnień pracowniczych oraz likwidacji placówek firmy, będą konsultowane z organizacjami związkowymi zanim zarząd podejmie wiążące decyzje. Gwoli uzupełnienia chciałbym powiedzieć, że związki zawodowe są w PZU bardzo liczne i reprezentują bardzo liczne grupy zawodowe. Podpisując to porozumienie, wydawało mi się, że odpowiada ono istniejącym w Polsce przepisom prawa i ma ono moim zdaniem charakter porozumienia deklaratoryjnego, a nie konstytutywnego. Oczywiście trzeba pamiętać o tym, że planujemy powołanie nowego centrum likwidacji szkód, co nie znaczy, że kosztem tej operacji ma być zwolnienie 600 czy 800 pracowników działających dotychczas w tym pionie.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#JaromirNetzel">Firma potrzebuje wykwalifikowanych pracowników ubezpieczeniowych, których może zaangażować w innych sektorach swojego działania, gdyby natomiast doszło do ich zwolnienia, znaleźliby oni szybko pracę u konkurencji, która tylko czeka na wysokokwalifikowanych fachowców. Wiadomo jest, jakie trudności mają inne firmy ubezpieczeniowe z obsadą punktów likwidacji szkód oraz z budową sieci obsługi, zatem zwolnienie takiej ilości dobrze wykwalifikowanych pracowników w jednym czasie, spowodowałoby zagrożenie dla pozycji PZU na rynku ubezpieczeniowym. W związku z tym nowo powołany komitet do spraw projektu nowelizacji i organizacji pionu likwidacji szkód, przy uwzględnieniu interesów spółki, rynku ubezpieczeniowego oraz interesów związków zawodowych, został z mojej inicjatywy uzupełniony o dwóch przedstawicieli zawiązków zawodowych. Nie mieliby oni prawa głosu, ale byliby obserwatorami poczynań komitetu. W takim posunięciu widzę możliwość przeciwdziałania skutkom nieodpowiedzialnych przecieków ze strony pracowników firmy, którzy swoim postępowaniem przyczyniają się do powstawania negatywnych skutków społecznych i złego wizerunku naszej spółki.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#JaromirNetzel">Właśnie od państwa posłów działających w różnych okręgach wyborczych w terenie otrzymałem pisma, aby nie reorganizować placówek likwidujących szkody w różnych miejscowościach, bo spotyka się to z protestami klientów firmy. Jest to dowód na to, że pytanie pana posła Zenona Wiśniewskiego nie było przypadkowe, albowiem o tych zjawiskach mamy na bieżąco informacje. Tak więc z jednej strony jestem zasypywany pytaniami o nowoczesną strategię firmy, ale w momencie, w którym podejmujemy niezbędne działania, aby spółka była coraz bardziej konkurencyjna i bardziej nowoczesna, spotyka się to z protestami z różnych środowisk. Zresztą nie tylko z protestami, ale również z prośbami o wyjaśnienie przyczyn takich, a nie innych decyzji strategicznych. Porusza się też zagadnienia dotyczące lokalnego stanu zatrudnienia. Więc albo stawia się przed zarządem konkretne zadania na rzecz tworzenia nowoczesnej firmy, w której funkcjonują nie tylko mechanizmy pobierania składki ubezpieczeniowej przy podpisywaniu polisy, albo realizuje się lokalną politykę. Przypomnę, że to właśnie w momencie likwidowania szkody rodzi się opinia na temat tego, czy towarzystwo, które wybrałem jest dobrym ubezpieczycielem, czy nie. Czy dane towarzystwo potrafi sprawnie i szybko zlikwidować szkodę, czy tego nie potrafi.</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#JaromirNetzel">Wobec powyższego zarząd pod moim kierownictwem podjął wysiłki w celu usprawnienia procesu likwidacji szkód, co jest ściśle związane z potężną reorganizacją sieci tej likwidacji, mając na względzie konieczność podjęcia działań osłonowych dla przeciwdziałania zwolnień pracowniczych. Te działania doprowadziły, niestety, do protestów lokalnych środowisk, które nie chcą likwidacji placówek, a w konsekwencji do krytyki mojej działalności w kontekście braku wyrazistej koncepcji działania, braku dbałości o wizerunek firmy i zarzutów o zapędy likwidacyjne. Przyznacie państwo, że chcąc się podporządkować tym wszystkim okolicznościom i przesłankom oraz uznać słuszność stawianych zarzutów, musiałbym poddać się totalnemu ubezwłasnowolnieniu. Wszystko to prowadzi do powstawania plotek i na tej glebie do powstawania faktów medialnych, a później politycznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PrzewodniczacyposelAleksanderGrad">Prosiłbym pana prezesa o zmierzanie do meritum spraw, albowiem w moim odczuciu omawia pan kwestie mające tylko luźny związek z zasadniczym przesłaniem obrad Komisji. Najpierw sprawy najważniejsze, a potem te mniej ważne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#JaromirNetzel">Gdyby wobec tego pan przewodniczący dokonał hierarchii spraw – od najważniejszych do mniej ważnych, to będę starał się odpowiadać wedle tego zaszeregowania. Dotychczas odpowiadałem na pytania, zachowując ich naturalny porządek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PrzewodniczacyposelAleksanderGrad">Panie prezesie, proszę po kolei odpowiadać na pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#JaromirNetzel">W takim razie przejdę teraz do omówienia współpracy z agencją reklamową Just w odpowiedzi na pytanie – dlaczego został unieważniony przetarg na wybór agencji reklamowej. Otóż firma Just współpracuje z PZU już na innych warunkach, aniżeli miało to miejsce przed czerwcem roku 2006 i nie ma już wyłączności na obsługę reklamową naszej spółki. Ma tylko umowę ogólną i spółka PZU może już korzystać z innych usługodawców tej branży, co oznacza radykalną zmianę w stosunku do tej sytuacji, z jaką mieliśmy do czynienia przed 8 czerwca ubiegłego roku. Przetarg został przeze mnie unieważniony, ponieważ dochodziły do mnie różne sygnały i plotki, w których mowa była o określonych prowizjach towarzyszących procedurze przetargowej.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#JaromirNetzel">Nie zareagowałem przy pierwszych dwóch i kolejnych sygnałach, jednak w momencie otrzymania dziesiątej z rzędu informacji uznałem, że liczba doniesień i plotek usprawiedliwia szybką reakcję z mojej strony. Tą reakcją było unieważnienie przetargu po to, aby nie brnąć dalej na niezbyt stabilnym podłożu. Zdecydowałem, aby raz jeszcze przejrzeć kryteria i rozpocząć procedurę przetargową od nowa, zapytawszy najpierw członków komisji przetargowej o to, czy ktokolwiek próbował w jakikolwiek sposób wywierać na nich nacisk. Otrzymałem odpowiedź negatywną, po czym spotkałem się z pracownikami Biura Komunikacji Korporacyjnej i Marketingu. Po dyskusji uznaliśmy, iż istnieje potrzeba ponownego przeprowadzenia przetargu i dlatego przetarg jest na nowo organizowany. Pragnę zauważyć, że nie widzę niczego negatywnego w decyzji unieważnienia przetargu i jego ponownego rozpisania, natomiast agencja reklamowa Just nie jest już wyłącznym partnerem w tym zakresie dla spółki PZU.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#JaromirNetzel">Zresztą wspomniany przetarg nie będzie dotyczył wyboru tylko jednej firmy reklamowej lecz kilku firm po to, aby nie powtarzały się zjawiska i sytuacje podobne do tych, jakie zdarzały się mojemu poprzednikowi. Jeśli chodzi o pytanie pana przewodniczącego odnośnie mojego otwartego konfliktu z panią prezes Strzelecką, to prosiłbym pana przewodniczącego o to, aby zapytał swojego informatora o jakim konflikcie jest mowa. Pragnę raz jeszcze podkreślić, iż pomiędzy mną i panią prezes Strzelecką nie ma żadnego otwartego konfliktu, nie było i takiego nie przewiduję. Natomiast prawdą jest, że w wielu różnych kwestiach miałem i mam zdecydowanie odmienne zdanie, aniżeli zdanie prezentowane przez panią prezes. Mieliśmy na przykład odmienne zdanie wobec problemu zwolnienia co najmniej 600 pracowników z pionu likwidacji szkód i moje stanowisko było przeciwne zwolnieniu. Uważałem takie posunięcie, jak proste zwolnienia ludzi, za działanie aspołeczne i prowadzące do powstania ryzyka przejęcia zwolnionych pracowników przez konkurencję. A przecież pracownicy firmy to jej dorobek, jej niezaprzeczalny dorobek, cenny na równi z kapitałem finansowym. Gdyby zasilili konkurencyjną firmę ubezpieczeniową, to w szybkim tempie umożliwiłoby to zbudowanie sprawnej sieci likwidacji szkód w terenie. Odmienne zdanie z panią prezes Strzelecką mieliśmy także w kwestii premii dla pracowników. Od razu zastrzegę, że nie jest prawdą, że prezes PZU przyznał kilku swoim znajomym premie, albowiem system premiowy w spółce stworzony jest na podstawie dwóch modeli funkcjonowania. Jeden model związany jest z wynagrodzeniem zasadniczym i obejmuje 99 procent zatrudnionych i polega on na doliczaniu do zasadniczego wynagrodzenia premii regulaminowej lub premię od wielkości sprzedaży.</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#JaromirNetzel">Natomiast uchwałą zarządu z roku 2004 wprowadzono zasadę zarządzania przez cele i ustalono tzw. pierwotną wiązkę celów. Tym systemem objęto w PZU 300 osób, natomiast w PZU Życie 100 osób. Po przeczytaniu informacji na ten temat w „Newsweeku”, oczywiście nieprawdziwej, zarządziłem kontrolę realizacji tej uchwały w latach 2005 i 2006. Uprzejmie informuję pana przewodniczącego, że premie wypłacone za rok 2006 są średnio o 50 procent niższe od premii wypłaconych za rok 2005, na dowód czego dysponuję oczywiście odpowiednimi dokumentami. Dokonaliśmy analizy regulaminu premiowego i uznaliśmy na podstawie wyników tej analizy, że omawiany przeze mnie system premiowy jest amotywacyjny.</u>
          <u xml:id="u-31.4" who="#JaromirNetzel">Podjęto prace na rzecz zmiany tego systemu w takim kierunku, aby uczynić go bardziej motywacyjnym i uchylić przepisy, które naszym zdaniem są sprzeczne z obowiązującym w Polsce prawem. Przykładem niech będzie zapis, że systemem motywacyjnym jest objęty zarząd spółki PZU S.A. i PZU Życie w sytuacji, w której obydwa zarządy objęte są tzw. dużym i małym kominem. Już w trakcie mojego urzędowania został wprowadzony nowy regulamin, regulamin ZPC, który przewiduje radykalne zmiany w tym zakresie. Z tej regulacji zostali wyłączeni członkowie zarządów spółek, którzy podlegają przepisom ustawy kominowej, natomiast urealniona została wysokość premii, wyższe premie zostały przyznane pracownikom pionu sprzedaży. Jak wynika z dokonanej już analizy finansowej tego systemu, premie wypłacone za rok 2006 wynosiły średnio 40 tys. zł, natomiast ten sam rodzaj premii za rok 2005 wyniósł dwukrotnie więcej, czyli 80 tys. zł. Przypomnę, że moja działalność w PZU rozpoczęła się w roku 2006, a więc premie zostały zmniejszone o około 50 procent, o czym zresztą mówiłem wcześniej. Notabene należałoby wspomnieć, że poprzedni regulamin premiowy, obowiązujący jeszcze w roku 2005 i nie przyjęty przez nasz zarząd, przewidywał wypłacanie premii na poziomie 300 – 400 tys. zł. Mimo obowiązywania jeszcze tego regulaminu premiowego, uznaliśmy z panem prezesem Pankiem, że nie wypłacimy premii w tej wysokości, a maksymalna wysokość premii dla osób objętych klauzulą ZPC (zarządzanie przez cele) nie może przekraczać kwoty 100 tys. zł. Dodam jeszcze, że klauzulą ZPC objęci są generalnie pracownicy szczebla decyzyjnego. Aby nie było nieporozumień zaznaczam, że wypłata kwoty 100 tys. zł nie była dokonywana miesięcznie, lecz była to premia roczna, którą należy podzielić przez dwanaście miesięcy w roku.</u>
          <u xml:id="u-31.5" who="#JaromirNetzel">Osoby otrzymujące wspomnianą premię roczną w liczbie około 400, nie są objęte jakimkolwiek innym systemem premiowym i otrzymują tylko miesięczne wynagrodzenie. Tylko w jednym przypadku premia roczna przekroczyła wysokość 100 tys. zł i nie dotyczyła cytowanej dzisiaj pani dyrektor Jakowlew-Zajdel. Ta premia dotyczyła osoby, którą osobiście poznałem stosunkowo niedawno i która pełni funkcję dyrektora jednego z oddziałów spółki. Aby całkowicie uspokoić niektórych z państwa posłów – nie jest to też dyrektor oddziału PZU z Gdańska i nie jest to człowiek, jak niektórzy mówią, „Rycha z Pomorza”. Uzupełniając te informacje, powiem państwu, że w dniu dzisiejszym otrzymałem informacje o wysokości premii wypłaconych za rok 2005, których wysokość wynosiła średnio 200 tys. zł i nie były to przypadki jednostkowe. Taki jest rzeczywisty stan rzeczy, oczywiście różni się on diametralnie od tej wizji, jaką zamieścił w swoim artykule „Newsweek”.</u>
          <u xml:id="u-31.6" who="#JaromirNetzel">Myślę, że intencje „Newsweeka” były świadome, chodziło bowiem o udowodnienie tezy: „władza – pieniądze – kobiety – luksusowe samochody”, tym niemniej zarządziłem kontrolę całego systemu premiowego w PZU. Jak już mówiłem wcześniej, udoskonalony został system premiowy dotyczący kadry menedżerskiej, który musi być motywacyjny i nie spowoduje wypłat w kontrowersyjnej wysokości. Gdyby system ten nie został zmieniony po objęciu przeze mnie fotela prezesa, mogłoby dojść w przypadku niektórych dyrektorów spółki do zarobków w okolicach 1000 tys. zł. Moim zdaniem, wynagrodzenia tej wysokości są zwyczajnie zawyżone, albowiem efektywność tych dyrektorów nie jest wysoko oceniana przez rynek, który zresztą oferuje równie wysokokwalifikowanych pracowników za dużo mniejsze pieniądze. Odbyłem wiele spotkań z dyrektorami, o których mówiło się, że są sfrustrowani faktem radykalnego zmniejszenia premii, informując ich o możliwości rezygnacji z pracy w spółce PZU za porozumieniem stron. Odejście z pracy spowoduje ustanie czynnika frustrującego u danego dyrektora i stworzy możliwość pracy dziesiątkom chętnych, którzy nie mają zbyt wygórowanych roszczeń płacowych. Przypomnę może, że spółka PZU w rankingu najbardziej poszukiwanych pracodawców w Polsce, zajmuje pierwsze albo w najgorszym razie drugie miejsce, skutecznie konkurując z największymi działającymi na rynku polskim firmami zagranicznymi. Proszę pamiętać o tym, że tego rodzaju ranking nie został zrobiony na zlecenie PZU, należy więc sądzić, że spółka PZU nie była faworyzowana.</u>
          <u xml:id="u-31.7" who="#JaromirNetzel">Odnosząc się do kolejnych pytań, zwrócę uwagę państwa na fakt, że wyniki finansowe danej korporacji tworzą ludzie, także w PZU. Osiągnięte przeze mnie wyniki finansowe w PZU zrealizowałem przy pomocy pracowników i kadry, z jaką przyszło mi pracować. Te wyniki omówi zaraz pan Rafał Antczak, którego państwo znacie i który zapewne będzie bardziej wiarygodny aniżeli ja i który będzie mógł odnieść się przynajmniej do części zarzutów. Myślę, że pan dyrektor Antczak będzie mógł odnieść się do zarzutów odnoszących się do sposobu zarządzania, doboru kadr oraz wyników finansowych. Niezależnie od wszystkich okoliczności, zwracam państwa uwagę na fakt, że PZU S.A. jest spółką prawa handlowego i spółką kapitałową, a jej głównym celem jest dążenie do maksymalizacji zysków, zgodnie z Kodeksem spółek handlowych uchwalonym przez Wysoką Izbę.</u>
          <u xml:id="u-31.8" who="#JaromirNetzel">Nie jest więc PZU spółdzielnią, w przypadku której o funkcjonowaniu decydują także inne elementy. Nie tylko zysk. Ale dzisiaj, ku mojemu zdumieniu, usłyszałem wypowiedziane przez pana przewodniczącego zdanie, że wyniki finansowe to nie wszystko. W zeszłym roku, po objęciu fotela prezesa, słyszałem, że prezesa ocenia się po efektach finansowych. Zatem uzyskałem efekty finansowe, które zaraz przedstawi pan dyrektor Antczak, jeśli taka będzie wola państwa posłów. Okazuje się jednak, że wyniki finansowe nie są najważniejsze. Ważniejsze okazują się różne informacje rozpowszechniane przez tzw. miasto. Trudno jest więc w takich warunkach prowadzić merytoryczną polemikę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PrzewodniczacyposelAleksanderGrad">Proszę nie przypisywać mojej osobie wypowiedzi, których nie jestem autorem. To, co pan w tej chwili czyni jest umiejętną manipulacją, ponieważ odnosi się pan do pytań, które zostały zadane na końcu. Natomiast nie uwzględnia pan kwestii poruszanych wcześniej. Otóż ja powiedziałem, że jedną z metod działania prezesów spółek, którzy mają kłopoty z zarządzaniem, kadrami i wdrażaniem nowych rozwiązań a jednocześnie generującymi dobre wyniki finansowe, jest używanie argumentu dobrych wyników jako jedynej legitymacji dla swoich działań. Wygłaszając swoje uwagi na wstępie posiedzenia Komisji, pytałem pana o zagadnienia zasadnicze – jak spółka zdobywa rosnący rynek ubezpieczeniowy, jeśli udział PZU w tym rynku spada? Ponieważ nie uzyskałem dotychczas odpowiedzi na te zasadnicze kwestie, czekam cierpliwie na odpowiedź pana prezesa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#JaromirNetzel">Panie przewodniczący, zastrzegłem na początku, że odpowiadam na pytania w kolejności ich zadawania, więc na pewno nie ominę pańskiej najważniejszej kwestii. W związku z tym przejdę teraz do omówienia inwestycji zagranicznych. Rzeczywiście odbyły się zmiany składu zarządu spółki polsko-ukraińskiej, albowiem sprzedaż naszych produktów na Ukrainie jest zła. Co więcej, sytuacja nie uległa poprawie także w okresie ostatniego roku, ponieważ ilość błędów popełnionych przy realizacji początku tej inwestycji jest tak duża, że wymaga długotrwałego procesu naprawczego. Rozumiem przez to: skorygowanie ewidentnych wad prawnych oraz skorygowanie uchybień formalnych popełnionych w czasie inwestycji, co kosztowało spółkę setki milionów złotych. Jednakże zarząd spółki pod moim kierownictwem nie dokapitalizował ani jedną złotówką, dolarem i euro tej inwestycji, co nie zmienia faktu, że będę w dniu jutrzejszym proponował radzie nadzorczej spółki PZU, podjęcie operacji podwyższenia kapitału akcyjnego obydwu spółek działających na Ukrainie.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#JaromirNetzel">Jeśli tego nie uczynimy, to znaczy nie dokapitalizujemy spółek, to zgodnie z normami ostrożnościowymi, wynikającymi z prawa ukraińskiego, PZU groziłoby odebranie licencji. Sądzę, że jest oczywistym dla państwa, że nie jest to błąd ani zaniedbanie obecnego kierownictwa spółki, to jest kwestia błędów poczynionych w okresie początków inwestycji. W chwili obecnej podjęte są przez zarząd i kierownictwo PZU S.A. nadzwyczajne działania w celu doprowadzenia do stanu umożliwiającego podwyższenie kapitału w spółkach PZU. Jednakże błędy poczynione w przeszłości, na progu działalności, są tak istotne, że nie wystarczy samo posiadanie środków finansowych do tego, aby skutecznie podwyższyć kapitał zakładowy. Obecne trudności mają bezpośredni związek z błędami poczynionymi w roku 2004 i w roku 2005, bowiem należałoby teraz najpierw umorzyć kapitał akcyjny a następnie go podwyższyć. Tak stanowi prawo ukraińskie. Rozwiązanie tej sytuacji leży u podstaw intensywnych zabiegów zarządu PZU pod moim kierownictwem od co najmniej 9 miesięcy, to znaczy od momentu zdiagnozowania tej sytuacji. Natomiast nie jest moją winą, że część kandydatów do pracy w spółce na Ukrainie po zapoznaniu się z lokalną sytuacją uznała, że nie podoła zadaniu. Podobnie było z panią, o której mówił pan przewodniczący i nie jest moją winą, że owa pani po zapoznaniu się z sytuacją w spółce, zrezygnowała. Czy w takim razie miałem ją zmusić do podjęcia się tej pracy?</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#JaromirNetzel">Czy jest moją winą to, że osoby rekomendowane przez mniejszościowego akcjonariusza wprowadzały przez okres 6 miesięcy w błąd radę nadzorczą spółki, na czele której stał pan Rafał Antczak, co do rzeczywistej sytuacji na Ukrainie? Pan Antczak jest przewodniczącym rady nadzorczej jednej ze spółek na Ukrainie, natomiast przewodniczącym drugiej rady jestem ja. Za chwilę będzie okazja do wysłuchania argumentacji pana Antczaka, dlaczego zmieniono zarządy w wymienianych spółkach. Jakie było inne wyjście niż tylko zmiana zarządów? Czy dalej mieliśmy trwać w błogostanie i udawać, że wszystko jest w porządku? Czy nie było rzeczą słuszną natychmiastowe zareagowanie na przekazywanie nam przez jednego z pracowników pionu finansowego fałszywych informacji? Wydaje mi się, że postąpiliśmy słusznie i w przypadku stwierdzenia ewidentnego zagrożenia podjęliśmy słuszne decyzje. Działania takie są jak najbardziej zasadne oraz konieczne i nie można w takich sytuacjach stosować polityki chowania głowy w piasek. Oczywiście mogło się zdarzyć, że w ferworze działania podjęliśmy błędne decyzje, jak na przykład powołanie nieodpowiedzialnych osób do zarządu.</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#JaromirNetzel">Mogło się to zdarzyć i zdarzyło się, jednakże po wyjściu na jaw wszystkich tych okoliczności, podjęto natychmiast działania korygujące i naprawcze. Przy okazji chciałbym podkreślić doskonałą współpracę pomiędzy nami a Ambasadą RP na Ukrainie, co nie jest przypadkiem zbyt częstym w sferze gospodarki. Zwłaszcza, że chodzi osobiście o ambasadora polskiego, który bardzo zabiega o pomoc dla PZU. Ten fakt wydaje się godny podkreślenia, a nasza spółka czyni wszystko, aby sytuację na Ukrainie uzdrowić. Odnosząc się naszych spraw na Litwie, to skala wydarzeń jest o wiele mniejsza, podobnie zresztą jak sam projekt, który moim zdaniem od początku był bezsensowny. Rynek litewski uchodził za najgorszy rynek ubezpieczeniowy w Europie, jednak PZU zdecydowało się wejść na ten rynek poprzez inwestycję na poziomie 35.000 tys. zł. Działalność spółki na Litwie nie jest zbyt szeroka, natomiast sukcesem tej działalności jest to, że spółka na Litwie przynosi zyski, chociaż sama zasadność inwestycji jest problematyczna. Być może z uwagi na fakt zakupu przez Orlen rafinerii w Możejkach spowoduje większą atrakcyjność rynku ubezpieczeniowego, zwłaszcza w obszarze ubezpieczeń majątkowych. Odnosząc się do kolejnych pytań, poświęcę kilka chwil projektowi Albion. Jak państwo posłowie zapewne wiecie, aby firma ubezpieczeniowa działająca w kraju należącym do Unii Europejskiej mogła rozpocząć międzynarodową działalność, ta działalność musi być notyfikowana. To zajmuje trochę czasu. Naszym celem było i jest to, aby w Londynie działała nasza placówka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#PrzewodniczacyposelAleksanderGrad">Czy zostały uruchomione wszystkie procedury przewidziane notyfikacją?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#JaromirNetzel">Oczywiście, że tak panie przewodniczący. Dla tego celu został powołany specjalny projekt w łonie PZU, którym zarządzają określone osoby. Nie przewidziałem jednak, że to pytanie zostanie zadane, albowiem przygotowałbym się do tej odpowiedzi. W tej chwili nie potrafię powiedzieć, na jakim etapie załatwiania są zaawansowane procedury notyfikacji, albowiem w spółce realizuje się dziesiątki różnych projektów – mniejszych i większych. Fizycznie nie jest możliwe, abym wiedział wszystko o wszystkich projektach, jednak mam nadzieję, że ten projekt jest realizowany. Projekt jak wiadomo skierowany jest do Polaków mieszkających na terenie Wielkiej Brytanii, którzy stanowią tam coraz większe skupiska. Ich liczebność dochodzi już do 150 tys. mieszkańców. Jest nie do pomyślenia, aby polskie firmy nie były w stanie dla tych ludzi świadczyć usług finansowych lub ubezpieczeniowych.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#JaromirNetzel">W związku z tym podjąłem inicjatywę, aby tego rodzaju projekt uruchomić, zresztą w porozumieniu z PKO BP, ale w tej chwili nie jestem w stanie powiedzieć, czy odpowiednie dokumenty zostały już złożone. Ale udzielę odpowiedzi panu posłowi w trybie pisemnym, najszybciej jak będzie to możliwe. Następne pytanie dotyczy strategii spółki i w związku z tym poprosiłbym o możliwość wypowiedzenia się pana dyrektora Antczaka, który mógłby udzielić informacji na temat strategii spółki, wyników finansowych oraz częściowo inwestycji zagranicznych. Odnosząc się do pytania o koncepcję naszej spółki w związku z uchwaleniem podatku Religi, odpowiem w ten sposób. Otóż PZU zachowa się w tym przypadku tak, aby stać się narodowym ubezpieczycielem, ale proszę więcej informacji ode mnie nie wymagać, ponieważ chciałbym zachować tajemnicę firmową. Takie mamy w PZU ambicje, aby w tym projekcie stać się narodowym ubezpieczycielem. Jeśli pan przewodniczący pozwoli, to prosiłbym, aby na kilka ostatnich pytań odpowiedział pan dyrektor Rafał Antczak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#PrzewodniczacyposelAleksanderGrad">W przypadku pytania o podatek Religi pytanie było dwuczłonowe, albowiem chodziło o to – czy składaka ubezpieczeniowa będzie podniesiona. Pan prezes odpowiedział, używając określenia „narodowy” i z tego rozumiem, że ta koncepcja wpisuje się w zasadę funkcjonowania Kodeksu spółek handlowych oraz dbałości o wynik finansowy spółki. Natomiast drugi człon pytania zmierzał do ustalenia tego – jak spółka przygotowana jest technicznie do tej operacji, albowiem tego rodzaju przedsięwzięcie wymaga przygotowań organizacyjnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#JaromirNetzel">Do tego przedsięwzięcia jesteśmy przygotowani zarówno technicznie, jak i marketingowo, natomiast byłoby wskazane przesunąć datę 1 lipca 2007 na 1 września 2007 ze względów marketingowych, o co bardzo bym chciał poprosić państwa posłów, którym z pewnością zależy na rozwoju naszej firmy. Nasza spółka ma przygotowane bardzo duże środki na przeprowadzenie kampanii marketingowej, dla której termin wrześniowy jest terminem optymalnym. PZU jest tak dużą firmą, że właśnie wprowadzenie podatku Religi stanowi dla niej ogromne wyzwanie, także w kontekście systemów informatycznych. Zarząd zajmuje się tą problematyką co drugi tydzień i jest przygotowany na podjęcie działań nadzwyczajnych. Proszę pamiętać o tym, że skala przedsięwzięcia jest tak duża, że istotna jest nie tylko wysokość taryfy, ale również skuteczność kampanii marketingowej, która przyciągnie nowych klientów oraz sprawa systemu informatycznego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#PrzewodniczacyposelAleksanderGrad">Chciałbym prosić pana prezesa o to, aby nie występował dzisiaj, w połowie czerwca z apelem do posłów, aby Sejm zmienił termin wejścia w życie ustawy, albowiem informacje o pracach nad ustawą i terminach były powszechnie znane od co najmniej trzech miesięcy. W związku z tym nasuwa się pytanie o to, co zrobiono w PZU, aby zdążyć na 1 lipca? Jeśli nie zdążono, to co zrobiono dotychczas w tej sprawie? Z pana wypowiedzi wynika, że jesteście nieprzygotowani na dzień 1 lipca 2007.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#JaromirNetzel">Ja tego nie powiedziałem panie przewodniczący, że jesteśmy nieprzygotowani. Powiedziałem tylko to, że z marketingowego punktu widzenia byłoby dla PZU korzystniej, jeśliby ustawa obowiązywała od dnia 1 września 2007 roku i dlatego pozwoliłem sobie zaapelować do Wysokiej Izby. Zresztą informowaliśmy o naszych zamiarach odpowiednie czynniki, ale jeśli wolą Sejmu jest wejście w życie ustawy w lipcu 2007, to nie będziemy podejmowali w tej sprawie polemiki. Mówiąc o dacie wrześniowej, chciałem zasygnalizować pewien plan marketingowy, co jednak nie znaczy, że jesteśmy nieprzygotowani do terminu lipcowego. Proszę więc panie przewodniczący nie sugerować, że cokolwiek zostało zaniedbane, przeciwnie przedstawiciele naszej spółki monitorowali przebieg prac sejmowych i byliśmy na bieżąco informowani o stanie prac ustawodawczych. Proszę zatem o niewyciąganie zbyt daleko idących wniosków panie przewodniczący, albowiem są one niesprawiedliwe i krzywdzące, podobnie jak pana oceny wobec członków kierownictwa spółki. Chciałbym jeszcze poprosić o możliwość udzielenia odpowiedzi na kilka pytań przez pana dyrektora Antczaka, a jeśli pojawią się dodatkowe kwestie, to ja postaram się na nie odpowiedzieć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#RafalAntczak">Postaram się połączyć odpowiedzi na pytania z informacjami, jakimi chciałbym się z państwem podzielić w ten sposób, aby tworzyło to jakąś wspólną całość. Otóż nie mogę zgodzić się z tezą, że wyniki finansowe nie mówią wiele o sytuacji spółki. Wyniki finansowe mówią bardzo wiele i dość wyraźnie widać, że sytuacja finansowa PZU ulega systematycznej i stopniowej poprawie. Ta poprawa jest dosyć widoczna w ostatnich trzech kwartałach tego roku między innymi dlatego, że PZU zaczyna odrabiać stracony teren w ubezpieczeniach majątkowych, zachowując swoją pozycję w ubezpieczeniach życiowych. Jednym ze wskaźników tego trendu jest bardzo wysoki zysk netto na koniec 2006 roku w kwocie 3.700.000 tys. zł, z czego na PZU S.A. przypadało 3.300.000 tys. zł, a na PZU Życie 1.900.000 tys. zł i są to dane po audycie. Jest to wzrost zysku w porównaniu do roku 2005 o prawie 22 procent i o 37 procent w stosunku do roku 2004. Pragnę powiedzieć, że podejmowane są pewne działania w spółce i wynikają one z realizacji strategii na lata 2006-2010 i została przyjęta przez radę nadzorczą spółki 29 listopada 2005 roku. Muszę powiedzieć, że strategia spółki zawarta jest w odpowiednim dokumencie, w którym jest bardzo wiele słusznych uwag. Między innymi zawarta jest uwaga, że PZU będzie bardzo dochodową firmą, będzie starać się oferować produkty przeznaczone dla masowego klienta oraz w roku 2010 uzyska przychody z działalności spółek zagranicznych w wysokości stanowiącej 8 procent przychodów całej grupy. Można więc powiedzieć, że wiele z tych przesłanek zawartych w owej strategii jest słusznych. Są jednak pewne problemy związane z tempem implementacji, albowiem po roku obowiązywania strategii trwają na bieżąco działania, które pozwolą na dokonanie oceny tej strategii i jej poszczególnych założeń.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#RafalAntczak">Jednym z obszarów, na którym zmiany są bardzo daleko idące są inwestycje zagraniczne. Jedną z tych inwestycji jest Ukraina, którą zajmowałem się od stycznia tego roku i mogę powiedzieć, że znam trochę problematykę ukraińskich inwestycji, albowiem pracowałem tam dwa lata jako doradca różnych rządów. Wydawało się, że rynek ukraiński będzie rynkiem ciekawym, bo nastąpi szybka poprawa sytuacji spółek PZU. Ale tak się nie stało z tej przyczyny, że popełniono istotne błędy w początkach inwestycji, a rynek ukraiński jest rynkiem trudnym. Dość powiedzieć, że funkcjonuje na nim 420 instytucji ubezpieczeniowych a obowiązujące prawo jest trudne do implementacji, co powoduje niejasności i powstawanie kosztów. Najważniejsze jest jednak to, że były poczynione pewne założenia przyjęte przy realizacji inwestycji, które wiązały się ze wspomnianą strategią. Były one jednak bardzo ryzykowne, np. zakładano, że na Ukrainie jest 9000 tys. samochodów. Okazało się potem, że tych samochodów jest 5000 tys., ale PZU zdążyło już zainwestować środki.</u>
          <u xml:id="u-40.2" who="#RafalAntczak">Przypomnę, że właśnie ubezpieczenia komunikacyjne miały stanowić o powodzeniu przedsięwzięcia na Ukrainie, która jest jeszcze biednym krajem z rozwijającym się dopiero rynkiem ubezpieczeń życiowych. Poza tym spółka PZU na Ukrainie zajmująca się ubezpieczeniami życiowymi jest spółką małą, która dopiero będzie się rozwijała w najbliższych latach. Wszystkie zmiany, o których mówię, pociągają za sobą zmiany modelu biznesowego, co, jak stwierdziłem było już uwzględniane przez kolejne zarządy spółek PZU na Ukrainie. Trzeba powiedzieć, że pewne sprawy spółek zostały uporządkowane z prawnego punktu widzenia, natomiast nie zostały uporządkowane z biznesowego punktu widzenia, finansowego planowania oraz rozwoju sieci sprzedaży. Nie była to więc dynamika rozwoju, która gwarantowałaby realizację strategii grupy PZU i strategię rozwoju spółek na Ukrainie. Wobec tego podjęto decyzję o odwołaniu z funkcji prezesa i dwóch wiceprezesów spółki za wyniki rozwoju sieci sprzedaży i wyniki działania pionu finansowego, które to decyzje były w pełni racjonalne i merytorycznie uzasadnione. W tym samym czasie dokonywano uzupełnień kadrowych spółek na Ukrainie najlepszymi fachowcami, jakich udało się znaleźć w Polsce i za granicą. Po dokonaniu rekonstrukcji zarządu spółki PZU na Ukrainie wydaje się, że obecny zarząd będzie w stanie zrealizować wszystkie założone cele. Natomiast wątpliwości budzi ocena obecnego prezesa spółki, ponieważ człowiek ten zna rynek ukraiński, zna język ukraiński i rosyjski oraz posiada także predyspozycje ku temu, aby poprowadzić to przedsięwzięcie.</u>
          <u xml:id="u-40.3" who="#RafalAntczak">Pozostali członkowie zarządu mają bardzo dobre kwalifikacje z sektora ubezpieczeniowego, zarówno krajowe, jak i zagraniczne, a proszę pamiętać o tym, że regulacje na rynku ukraińskim zmieniają się bardzo często, co powoduje, że jest to rynek pełen wyzwań przed grupą PZU. Nie jest prawdą twierdzenie, że Komisja Nadzoru Ubezpieczeniowego na Ukrainie nie otrzymuje sprawozdań, albowiem sprawozdania są przekazywane drogą elektroniczną w cyklu kwartalnym zgodnie z wymogami prawa ukraińskiego. Z moich informacji wynika, że wszystkie wymogi sprawozdawczości są przez spółkę PZU na Ukrainie wypełniane. Natomiast mogę potwierdzić, że planujemy dokapitalizowanie spółki podobnie jak miało to miejsce w przypadku naszej spółki na Litwie, ale dopiero w chwili, w której nabierzemy absolutnej pewności, że środki nie zostaną skonsumowane przez spółkę ale będą przynosić zyski. Mogę powiedzieć, że do tej pory było tak, że im więcej sprzedawaliśmy ubezpieczeń, tym więcej traciliśmy, ponieważ modele likwidacji szkód realizowane z powodzeniem w Polsce, nie były przeniesione na Ukrainę.</u>
          <u xml:id="u-40.4" who="#RafalAntczak">Były to modele realizowane w Polsce w latach dziewięćdziesiątych, a moje zdziwienie budził fakt, że nawet nie zostały przeniesione pewne procedury korporacyjne z firmy matki do firmy córki, czyli z PZU w Polsce do PZU na Ukrainie. Te rzeczy są w tej chwili implementowane, ale upłynie trochę czasu zanim przyniosą spodziewane efekty. Te efekty są już jednak widoczne w przypadku spółki PZU na Litwie, gdzie pierwszy kwartał roku bieżącego potwierdza korzystne tendencje. Przypomnę, że wyniki finansowe za rok 2006 na Litwie nie były korzystne. Wracając do najważniejszych spraw finansowych w PZU S.A. i w PZU Życie, pragnę poinformować, iż zakończono przeprowadzanie audytu a opinie audytora są dla spółek bardzo korzystne, ponieważ PZU ma bardzo dobre wyniki jako ubezpieczyciel. Odnosi się to nie tylko do rynku krajowego i do krajowych konkurentów, ale także do porównań z ubezpieczycielami zagranicznymi. Z przyczyn od nas niezależnych mieliśmy sporo kłopotów z przeprowadzeniem audytu, ale udało się go przeprowadzić i to w bardzo krótkim czasie. Audytor z własnej inicjatywy wydał niezależną ocenę, z której wynika, że współpraca z PZU układała się bardzo dobrze a sama firma była również bardzo dobrze przygotowana do audytu. Wszystkie terminy wynikające z harmonogramu prac audytorskich zostały dotrzymane. Taka ocena potwierdza w dużej mierze staranność w przygotowywaniu informacji o spółce w zakresie danych finansowych.</u>
          <u xml:id="u-40.5" who="#RafalAntczak">Audytor nie musiał wydawać pochlebnych ocen, albowiem był to jego ostatni audyt w PZU, co wynika z ogólnych zasad działania firm audytorskich. Jeśli chodzi o udział firmy PZU w rynku ubezpieczeniowym, to sytuacja w tej kwestii jest bardzo ciekawa, ponieważ od wielu kat notuje się zmniejszanie tego udziału w rynku. Podobnie dzieje się w przypadku innych ubezpieczycieli w krajach Europy Środkowej, którzy mieli wcześniej pozycję monopolistyczną. Udział ten wyrażony cyframi kształtuje się w chwili obecnej na poziomie 40 procent, przy czym warto pamiętać, że na początku lat dziewięćdziesiątych poziom ten wynosił 70 procent całego rynku ubezpieczeniowego. Jest to więc spadek udziału, ale pojawiają się tendencje zwalniające tempo tego spadku, co objawia się tym, że PZU zaczyna zdobywać na nowo pewne segmenty rynku. Pojawia się również inna tendencja, a mianowicie przy spadającym udziale w całości rynku ubezpieczeniowego rośnie udział PZU w zyskach, co dla instytucji finansowej jest niezwykle istotnym czynnikiem.</u>
          <u xml:id="u-40.6" who="#RafalAntczak">Udział PZU w zyskach sektora ubezpieczeniowego wzrósł od roku 2005 z poziomu 75 procent do 77 procent w roku 2006, a składa się na to kilka czynników. Jednym z tych czynników jest odchodzenie gorszych klientów od PZU, którzy kierując się niższą ceną stawek ubezpieczeniowych przenoszą się do innych firm. Nie widzę powodu do tego, aby się z takiej tendencji nie cieszyć, albowiem w PZU pozostają lepsi klienci, którzy nie są tylko zainteresowani wysokością stawki ale także jakością obsługi, szybkością likwidacji szkód. Jeśli chodzi o jakość obsługi klienta, to chciałbym przytoczyć publikację Komisji Nadzoru Ubezpieczeniowego w kwestii liczby skarg klientów na towarzystwa ubezpieczeniowe. Z przytoczonych w publikacji danych wynika, że PZU notuje jeden z najniższych wskaźników skarg, biorąc pod uwagę wielkość badanych firm. Wysokie wskaźniki skarg klientów są udziałem małych firm ubezpieczeniowych, które oferują niskie ceny usług ale potem pojawiają się problemy przy likwidacji szkody. I uwaga natury generalnej. Polska gospodarka stała się gospodarką rynkową, w której liczącym się czynnikiem jest wielkość zysku, a nie wielkość produkcji. PZU stara się maksymalizować zyski z dobrym skutkiem, ponieważ zysk rośnie i rośnie również udział PZU w zyskach całego rynku ubezpieczeniowego, a to jest bardzo istotnym i dobrym wskaźnikiem funkcjonowania PZU. Odnosząc się do pytania o nowe produkty ubezpieczeniowe lub nowe usługi, mogę stwierdzić, że takie produkty są wprowadzane i są zauważane przez klientów, którzy obdarzają je nie tylko zainteresowaniem ale i coraz większym zaufaniem.</u>
          <u xml:id="u-40.7" who="#RafalAntczak">Przy ocenianiu stopnia aktywności we wprowadzaniu nowości na rynek trzeba brać jednak pod uwagę czynnik wielkości firmy i związanej z tym inercji, która powoduje, że zmiany są trudniej zauważalne. Na przykład usługi typu „direct”, które są oferowane przez PZU nie cieszą się powodzeniem wśród ludzi starszych zamieszkałych na terenach wiejskich, ponieważ tacy ludzie nie mają zaufania do tego rodzaju kanałów dystrybucyjnych, które wiążą się z realizacją zamówienia przez internet albo telefon. Osoby starsze zamieszkujące obszary wiejskie albo mieszkańcy małych miejscowości wolą wizytę w punkcie obsługi klienta i rozmowę z agentem ubezpieczeniowym, co stwarza dla nas konieczność rozwijania sieci usług. Nie ma więc potrzeby ekonomicznej zwalniania pracowników w sytuacji, w której spółka wprowadza na rynek nowe formy ubezpieczeń. Na przykład ubezpieczenia rolnicze, które będą kolejnym wyzwaniem dla firmy na drodze zdobywania rynku z korzyścią dla swojego wyniku finansowego. I sprawa ostatnia, którą chciałbym poruszyć w moim wystąpieniu – kwestia zaangażowania PZU w akcje spółek kontrolowanych przez pana Ryszarda Krause.</u>
          <u xml:id="u-40.8" who="#RafalAntczak">Z posiadanych przeze mnie informacji wynika, że zaangażowanie PZU kształtuje się poniżej branch-marku, który jest konstruowany w ten sposób, że index WIG –20 i index WIG dzieli się przed dwa. Jest to pewien wskaźnik zachowań rynku giełdowego wobec danej spółki i w przypadku spółek pana Krause PZU jest zaangażowana poniżej tego wskaźnika. Odnosząc się do konkretnego zaangażowania spółki PZU w spółkę Bioton, o której wspominał pan poseł Zygmunt Wrzodak, to nie mogąc podać konkretnych liczb powiem, że zaangażowanie PZU jest dwukrotnie niższe od wspomnianego branch-marku. Czyli nasze zaangażowanie w akcje tej spółki było dwukrotnie niższe od średniego zaangażowania rynku i może szkoda, albowiem spółka Bioton notowała jedne z lepszych wzrostów notowań w czasie pierwszego kwartału bieżącego roku. A przecież chcielibyśmy zarabiać na giełdzie, podobnie jak wszyscy inni inwestorzy giełdowi. Na koniec chciałbym jeszcze podać informacje dotyczące wyników finansowych spółki za pierwszy kwartał, które zostały już zaprezentowane dziennikarzom przez pana prezesa Panka. Otóż grupa PZU osiągnęła wynik finansowy netto za pierwszy kwartał w wysokości 1.000.000 tys. zł, co bardzo dobrze rokuje na cały rok. Jest więc szansa na to, aby pobić „rekord prędkości” w tym roku i mam nadzieję, że się uda. Chyba, że będziemy mieli do czynienia z wydarzeniami o charakterze katastroficznym, które zdarzają się na rynku ubezpieczeniowym.</u>
          <u xml:id="u-40.9" who="#RafalAntczak">Dodam jeszcze, że nastąpił wzrost wyniku lokacyjnego PZU S.A., który wyniósł 4,2 procent, natomiast PZU Życie 7 procent i są to bardzo dobre wyniki, jeśli porówna się je z wynikami innych firm o podobnej wielkości. PZU jest bardzo dużą firmą na rynku finansowym, w związku z tym jej możliwości zmiany portfela są ograniczone, albowiem każda taka zmiana wpływa na wycenę notowań. Ten wynik wskazuje ponadto, że podejmowane działania inwestycyjne w grupie PZU są bardzo dobre z merytorycznego punktu widzenia i pozytywnie rokują dla wyniku finansowego całej grupy na rok 2007.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#PrzewodniczacyposelAleksanderGrad">Czy ktoś z państwa posłów chciałby jeszcze zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#PoselZenonWisniewski">Pan prezes Jaromir Netzel nie odpowiedział na moje pytanie dotyczące składki OC po 1 lipca 2007 roku. Chciałbym usłyszeć od pana prezesa, o ile wzrośnie składka, albowiem wieść niesie, że od 12 do 20 procent. Chciałbym jeszcze odnieść się do wcześniejszej wypowiedzi pana prezesa, którego dla jasności pytania zacytuję: „posłowie piszą do mnie i czynią mi zarzuty”. Jeśli chodzi o mnie, to nigdy do pana prezesa nie pisałem i nigdy niczego panu nie zarzucałem. Jako prezes największej polskiej firmy ubezpieczeniowej wymienił pan trzy przesłanki, którymi powinna kierować się firma – interes firmy, interes zarządu i związków zawodowych, ale zupełnie pominął pan interes klienta. Jaki jest więc interes klienta w tym wszystkim, klienta który faktycznie utrzymuje tę firmę? Miło się słucha o dobrych wynikach finansowych, ale ja muszę z przykrością powiedzieć, że zrezygnowałem z usług PZU, ponieważ nie są wypłacane zakontraktowane kwoty. Stąd się właśnie biorą wysokie dochody firmy.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#PoselZenonWisniewski">Poseł Zygmunt Wrzodak (niez.):</u>
          <u xml:id="u-42.2" who="#PoselZenonWisniewski">Chciałbym nie tylko zadać pytanie, ale również sprostować kilka informacji. Pan dyrektor Antczak powiedział, że zaangażowanie PZU na Ukrainie wynikało z obiecujących perspektyw biznesowych dla rynku ubezpieczeniowego. Ja twierdzę, że nie była to decyzja biznesowa ale polityczna poprzedniego zarządu przy udziale byłego Prezydenta RP i chyba zgodzi się z tym każda osoba siedząca na tej sali. W związku z tym zakupiono spółkę wartą około 3000 tys. zł na rynku za równowartość kwoty 94.000 tys. zł. Zapytuję więc – jakie środki zostały jeszcze wyasygnowane dla spółki działającej na Ukrainie celem jej dokapitalizowania? Pytanie drugie wiąże się z usługami ubezpieczeniowymi luksusowych samochodów różnych dziwnych „biznesmenów” ukraińskich, którym owe wysoko ubezpieczone samochody „ginęły” w miesiąc po dokonaniu ubezpieczenia. Takich bardzo drogich samochodów zginęło około 60, a konsekwencje finansowe z tego tytułu oczywiście poniosło PZU.</u>
          <u xml:id="u-42.3" who="#PoselZenonWisniewski">Sprawa druga wiąże się z opracowaniem biznesplanu dla spółki PZU na Ukrainie. Chciałbym zapytać – ile kosztowało opracowanie przez firmę Rotschild tego biznesplanu, za co oczywiście zapłaciło PZU? Czy prezes PZU wie, że w spółce Rotschild, która swojego czasu zarządzała spółką Sky West, pomimo przejęcia tej ostatniej przez PZU, pracował osobnik o nazwisku Jacques Sequel, który osobiście pracuje nad wizerunkiem pana Aleksandra Kwaśniewskiego? To taka ciekawostka. Kolejna kwestia dotyczy mojej wypowiedzi w związku z panem Walendziakiem i panem Wanclem, o których nie mówiłem, że pracują w PZU lub mają umowę-zlecenie. Natomiast powiedziałem, że osoby związane z kancelarią Głuchowski, Jedliński, Rodziewicz, Zwara i Partnerzy otrzymują intratne stanowiska w PZU lub w spółkach związanych z PZU. Jeżeli nie jest to prawda, to proszę mi powiedzieć – co robi w PZU pan Osiecki przygotowujący sprzedaż NFI, pan Kochański oraz pani Jakowlew-Zajdel? Pan Grzybowski nie jest już wiceprezesem PZU Życie, ale zrobił nieprawdopodobny biznes ze sprzedażą Narodowych Funduszy Inwestycyjnych.</u>
          <u xml:id="u-42.4" who="#PoselZenonWisniewski">O ile nadal uważa pan, panie prezesie, że wymienione osoby są fachowcami o dużej przydatności dla spółki PZU, to jest pan w wielkim błędzie, a moje wnioski formułowane pod adresem ludzi Prokomu potwierdzają się.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#PrzewodniczacyposelAleksanderGrad">Ja również mam jeszcze kilka pytań dodatkowych do pana prezesa Jaromira Netzla. Otóż chciałbym prosić o bardzo jasne i precyzyjne stwierdzenie – czy w programie o nowych zasadach organizacji i likwidacji szkód zakładano odejścia z PZU pracowników zatrudnionych w tym segmencie spółki? Czy może zakładano w programie przesunięcia do innych zadań w ramach spółki? Chciałbym jeszcze poruszyć kwestie związane z odejściem wielu dyrektorów z kadry zarządzającej, wśród których jest sporo takich, którzy zostali przyjęci już podczas pańskiej prezesury. Ilu z tych ludzi przyszło do pana mówiąc, że chce odejść z firmy, w której jest taka atmosfera, że nie da się tam pracować? I nie chodziło bynajmniej o zarobki lub premie, ale o atmosferę. Czy podpisując umowy o pracę z tymi osobami, a mówimy cały czas o kadrze zarządzającej, zastrzeżono sobie zakaz konkurencji i ochronę interesów PZU?</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#PrzewodniczacyposelAleksanderGrad">Odnosząc się do zagadnień związanych z systemem premiowania w firmie PZU, chcę powiedzieć, że problem premii realizowanej w firmie polega na tym, czy określone zasady premiowania pracowników stosuje się do wszystkich, czy też stosuje się różną miarę w zależności od tego, kto i gdzie pracuje w danej firmie. W PZU wygląda to w ten sposób, że dostali premie ci, którzy pracują blisko pana, panie prezesie, natomiast ci, którzy nie pracują blisko, nie dostali. I na tym polega ten problem. Pomijam już w tych rozważaniach aspekt etyczny, to znaczy umowy zawartej z pracownikiem, uzależniającej wypłatę premii w zależności od osiągniętej sprzedaży. Umowy, która nie została dotrzymana, mimo tego, że zakładana sprzedaż została osiągnięta.</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#PrzewodniczacyposelAleksanderGrad">To powoduje powstawanie atmosfery nieufności wobec kierownictwa lub braku zaufania, niezależnie od tego, kto będzie w przyszłości kierował spółką, co ma również ogromny wpływ na wzajemne relacje w firmie. I trzeba problem ten rozpatrywać także w takich kategoriach, jakie przed chwilą wymieniłem. Zarówno pan prezes, jak i pan dyrektor Antczak, który czasami sprawia wrażenie człowieka, który zamykając oczy mówi, że jest ciemno, pomijają fakt upływu roku od momentu objęcia fotela prezesa przez pana Jaromira Netzla. Panowie, minął rok waszej działalności w spółce, a na Ukrainie sytuacja w spółce PZU jest gorsza aniżeli była. Zatem mówienie, że pogarszająca się sytuacja jest wynikiem błędów popełnionych przez poprzedników jest niepoważne. Tak nie można mówić po upływie roku. Wynika z tego, że nie ma koncepcji na działalność ubezpieczeniową na Ukrainie, natomiast są złe decyzje albo decyzje nietrafne. Zwłaszcza kadrowe. I to jest, moim zdaniem, główny problem. Jaka koncepcja jest realizowana na Ukrainie? A może jednego dnia jest realizowana koncepcja rozbudowy sieci, a innego dnia koncepcja redukcji sieci. Można rzeczywiście zwariować, będąc prezesem spółki, jeśli co dwa tygodnie otrzymuje się sprzeczne decyzje dotyczące strategii działania. A przecież powinno się przyjąć jedną spójną koncepcję działania i konsekwentnie ją realizować.</u>
          <u xml:id="u-43.3" who="#PrzewodniczacyposelAleksanderGrad">Przejdę teraz do omówienia kwestii przetargu na usługi reklamowe, przy omawianiu którego zarzucił pan nam, panie prezesie, słuchanie plotek miasta na ten temat. Powiedział pan, że doszło do pana tyle informacji o prowizjach towarzyszących organizowanemu przetargowi, że postanowił pan przeciąć całą tę sprawę i unieważnić go. Pana zdaniem odbywa się to bez strat dla PZU, ale ja chciałbym poprosić o więcej szczegółów na ten temat. Chciałbym prosić, aby pan nam udowodnił, że brak kilku równorzędnych i konkurujących ze sobą firm reklamowych, wykonujących usługi dla PZU nie przynosi jej strat. Moim zdaniem nie wynika to z pańskiej wypowiedzi, co więcej nadal pozostaje jedna firma, która będzie mogła dyktować ceny usług. Oczywiście wyższe ceny, bo takie jest naturalne prawo rynku.</u>
          <u xml:id="u-43.4" who="#PrzewodniczacyposelAleksanderGrad">Jak państwo zapewne zauważyli, poświęcamy dzisiaj bardzo mało czasu na rozpatrzenie okoliczności sporu PZU z Eureko. W tym kontekście wyrażę nadzieję, że marszałek Sejmu zgodzi się wreszcie na to, aby poddać pod debatę uchwałę Komisji Skarbu Państwa dotyczącą umowy z Eureko. Jeśli to nastąpi, to nasza dyskusja z PZU skoncentruje się na tym problemie. Ale teraz chciałbym zapytać pana ministra Pawła Szałamachę o pewną kwestię. Otóż, czy nie ma pan, panie ministrze, wrażenia, że wszystko co się wokół PZU dzieje łącznie ze sposobem przekazywania informacji nie osłabia pozycji spółki w sporze z Eureko? Śmiem twierdzić, że nasza pozycja w tym sporze z Eureko i przed arbitrażem z miesiąca na miesiąc, z kwartału na kwartał i z roku na rok słabnie. Można sobie wyobrazić, że w przypadku wystąpienia negatywnych rozstrzygnięć dojdzie do zaostrzenia sporu, ale będzie to już problem państwa następców. Moim zdaniem, polityka odkładania wszystkiego w czasie jest złą polityką, która osłabia dodatkowo naszą pozycję i może skończyć się dla Polski fatalnie. Powtarzam, mam nieodparte wrażenie, że świadomie prowadzi się politykę odsuwania problemu dalej od siebie i przekazywania go innym. Kolejne pytanie dotyczy planów odnośnie zagospodarowania zysków. Czy w związku z posiadaniem sporej kwoty pochodzącej z zysku spółki istnieją plany wypłaty dywidendy i jakie są pomysły na ulokowanie tych środków? Czy myśli się o konkretnych przedsięwzięciach i inwestycjach? Mało rozmawialiśmy dzisiaj na ten temat, a czasu jest już niewiele. Proszę zatem o odpowiedź pana prezesa i ewentualnie pana ministra, jeśli pan minister wyraża chęć zabrania głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#JaromirNetzel">Pragnę od razu zastrzec, że nie odpowiedziałem w sprawie reorganizacji punktu likwidacji szkód w Płocku, ale odpowiedziałem w sposób ogólny o planowanych zmianach. W ramach nowego programu likwidacji szkód przewiduje się większy udział ekspertów mobilnych, a liczba ośrodków stałych likwidacji tych szkód ma ulegać odpowiedniemu zmniejszeniu. Oczywiście przy uwzględnieniu potrzeb danego regionu. Proszę mi wierzyć, że ta reorganizacja nie spowoduje obniżenia jakości usług ubezpieczeniowych, a wręcz przeciwnie podwyższenie tej jakości. Założenia pierwotne tego planu przewidują, że 40 – 50 procent szkód będzie likwidowanych w sposób tradycyjny, natomiast pozostała ilość przy zaangażowaniu nowych instrumentów technologicznych. Powtarzam, są to założenia pierwotne, które staramy się realizować, ale były one przygotowywane przez naszych poprzedników. W miarę postępu technologicznego w usługach ubezpieczeniowych, proporcje pomiędzy dotychczasowymi metodami, a nowymi, będą ulegały zmianom na korzyść nowoczesnych metod.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#JaromirNetzel">Proszę mi wierzyć, że Płock jako miasto średniej wielkości w Polsce będzie obsługiwany przez spółkę PZU w sposób należyty. Jeśli pan poseł Zenon Wiśniewski jest osobiście zainteresowany rozwojem usług ubezpieczeniowych w tym likwidacji szkód, to proszę o indywidualne spotkanie ze mną przy udziale osób odpowiedzialnych za ten projekt w celu udzielenia wszelkich niezbędnych informacji. Zapewniam jednak pana posła, że zmiana organizacji likwidacji szkód nie pogorszy jakości usług, a wręcz przeciwnie polepszy. Jakość będzie zdecydowanie wyższa a szybkość likwidacji szkody istotnie szybsza. Odnosząc się do pytania o wysokość składki OC w chwili wejścia w życie tzw. podatku Religi, nie mogę w tej chwili odpowiedzieć na to pytanie, ale powtórzę, PZU chciałoby i pretenduje do miana narodowego ubezpieczyciela. Spółka zachowa się więc tak, jak wynika to z tej deklaracji. Ale na razie nie mogę nic więcej powiedzieć. Przejdę teraz do odpowiedzi na zarzuty pana przewodniczącego i od razu poproszę, aby pan przewodniczący nie formułował skrajnie negatywnych ocen pod moim adresem i pod adresem kierownictwa spółki. Jeśli pan chce, to mogę być dla pana przykładem tego, że w Polsce analfabetyzm jeszcze trwa. Ma pan prawo do takich ocen i ja to akceptuję. Jednak w zamian za to oczekuję, że pan nie będzie mówił, że 5 to mniej niż 4, a 4 to mniej niż 3. Albowiem znak mniejszości i większości jest powszechnie stosowany. Rozumiem, że do tez, które chce pan przeforsować na dzisiejszym posiedzeniu, nasze wyjaśnienia nie pasują i na to nic nie poradzę. Przedstawiam sytuację w spółce tak, jak wygląda ona w rzeczywistości.</u>
          <u xml:id="u-44.2" who="#JaromirNetzel">Proszę mi powiedzieć, panie przewodniczący, jakim to instrumentem mierzy pan atmosferę panującą w PZU? Czy jest specjalny termometr do tego rodzaju pomiarów? Proszę raz jeszcze o to, aby pan nie powtarzał podobnych historii, albowiem w tej chwili spółka PZU jest najlepszym pracodawcą na polskim rynku. Jak w takim razie wyglądają inne spółki i przedsiębiorstwa, które są niżej od nas w rankingu najbardziej pożądanych pracodawców? Oświadczam panu, że nie spotkał mnie przypadek, aby jakiś pracownik przyszedł do mnie i powiedział, że rezygnuje, bo nie odpowiada mu atmosfera. Powiem więcej, od czasu objęcia przez mnie kierownictwa spółki nikt mi nie odmówił z osób, którym zaproponowałem pracę łącznie z pana kolegą, byłym współtwórcą gospodarczego programu Platformy Obywatelskiej, panem Rafałem Antczakiem.</u>
          <u xml:id="u-44.3" who="#JaromirNetzel">I proszę zapytać po koleżeńsku pana Antczaka o to, jaka jest atmosfera w PZU, albowiem sądzę, że pan Antczak jest bardziej wiarygodny aniżeli osoba, która pana informuje. Która to zresztą osoba informuje pana pod tezę, jaką chce pan dzisiaj przeforsować na posiedzeniu Komisji. Powiem panu więcej, jeżeli była różnica zdań pomiędzy panią prezes Strzelecką a mną na temat organizacji likwidacji szkód, to moja koncepcja brała się z przekonania, że nie stać PZU na realizację dotychczasowej formuły. I podałem odpowiednie przykłady. Natomiast pan, panie przewodniczący, z wyjątków czyni zasadę. Pół godziny temu zarzucił mi pan manipulację w czasie trwania posiedzenia, natomiast ja widzę to dokładnie odwrotnie – to pan mną manipuluje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#PrzewodniczacyposelAleksanderGrad">Zadałem panu bardzo konkretne pytanie w tej sprawie, więc niech pan na nie odpowie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#JaromirNetzel">Odpowiedziałem panu na to pytanie i mogę raz jeszcze odpowiedzieć. W ramach porozumień z organizacjami związków zawodowych i działania nowego komitetu, jedna z podstawowych tez zawiera przesłanie, które zapobiega grupowym zwolnieniom pracowników, których można wykorzystać w innych obszarach działania spółki, także na Ukrainie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#PrzewodniczacyposelAleksanderGrad">Moje pytanie zmierzało w innym kierunku, a mianowicie – czy program reorganizacji pionu likwidacji szkód zakłada odejście z firmy, czy też zakłada przesunięcie pracowników do innych zadań? I tylko o to pytałem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#JaromirNetzel">Pani prezes Strzelecka przewidywała odejście tych osób z firmy, natomiast nowa formuła programu zakłada przesunięcie do innych obszarów funkcjonowania spółki albo do pracy w spółce na Ukrainie. I na tak postawione pytanie pana przewodniczącego odpowiedziałem pół godziny temu, mówiąc o zawarciu porozumienia ze związkami zawodowymi działającymi w PZU. Natomiast nie mogę teraz powiedzieć, że nikt nie będzie zwolniony, ale nie ma mowy o zwolnieniach grupowych w ciągu najbliższego roku. Oczywiście trzeba się liczyć z odejściami naturalnymi lub przesunięciami pracowników, a także w jakiejś mierze ze zwolnieniami w pewnych obszarach funkcjonowania spółki. Jednak projekt przewiduje utrzymanie stanu posiadania zatrudnienia w PZU i wykorzystania osób na różnych innych odcinkach łącznie z propozycją pracy na Ukrainie.</u>
          <u xml:id="u-48.1" who="#JaromirNetzel">Chciałbym teraz przyznać rację panu posłowi Zygmuntowi Wrzodakowi, z którym po raz pierwszy wypada mi się zgodzić w kwestii likwidacji szkód komunikacyjnych w spółce PZU na Ukrainie. To, co miało tam miejsce jest jednym wielkim skandalem. Proszę państwa, przyjmuje się, że drobna przestępczość ubezpieczeniowa w Polsce waha się procentowo pomiędzy 15 a 25 procent kwoty wypłacanych odszkodowań. Natomiast ta sama przestępczość na Ukrainie, to – mówiąc obrazowo – wiadro bez dna. Patologia totalna, o czym mówiłem na naszym nadzwyczajnym walnym zgromadzeniu. Potrafiono ubezpieczyć tira załadowanego luksusowymi Toyotami w liczbie 6, zawierano umowę po czym ów tir ginął bez wieści. Za kilka dni wypłacano odszkodowanie za zaginiony samochód wraz z ładunkiem, a należną składkę potrącano z wypłacanego odszkodowania. Tak wyglądała Ukraina i z takimi problemami zostaliśmy skonfrontowani. To jednak nie zniechęciło nas do działania i w tych przypadkach, które budziły największe wątpliwości, sprawa została skierowana do prokuratury. Prawdą jest też to, że koszty poniesione w związku z inwestycją na Ukrainie były bardzo wysokie i zostały poniesione przez PZU. Przyjęto bowiem w ocenie wielkości rynku ukraińskiego wersję skrajnie optymistyczną i podwojono liczbę samochodów zarejestrowanych w tym kraju po to, aby wyżej wycenić wielkość planowanej inwestycji. Ale podaję tylko jeden przykład, a jest ich zdecydowanie więcej. Zatem panie przewodniczący, czynienie zarzutów obecnemu zarządowi za stan inwestycji na Ukrainie, za który nie ponosimy odpowiedzialności, jest skrajną nieuczciwością w stosunku do tego gremium.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#PrzewodniczacyposelAleksanderGrad">Panie prezesie, pytałem o stan obecny inwestycji na Ukrainie oraz o okres ostatniego roku z tego powodu, że państwo odnosicie się w swoich wypowiedziach do okresu wcześniejszego. Natomiast pytam o to, co zrobiono w okresie ostatniego roku i na ten temat wiem niewiele.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#JaromirNetzel">Przez ostatni rok uczyniono bardzo wiele dla inwestycji na Ukrainie w celu zbudowania takiej struktury organizacyjnej, która pozwoli na bezpieczną operację dokapitalizowania, co oznacza skierowanie znaczących środków. Ponieważ operacja taka będzie wymagała mojej akceptacji i akceptacji pana Rafała Antczaka, nie chcemy dopuścić do tego, aby środki finansowe wpadły do przysłowiowej dziury bez dna. I w takim kierunku prowadzimy działania przygotowawcze. Mamy póki co olbrzymie wątpliwości co do tego, czy sytuacja spółki na Ukrainie pomimo podejmowanych działań umożliwia jej dokapitalizowanie.</u>
          <u xml:id="u-50.1" who="#JaromirNetzel">Do tej pory podpisałem jedynie wraz z panem Antczakiem rekomendację do rady nadzorczej PZU o wyrażenie zgody na dokapitalizowanie spółki ukraińskiej. Proszę mi wierzyć, spółka PZU działająca na Ukrainie jest w tej chwili piętą Achillesową naszej firmy, aczkolwiek zakres zainteresowania spółką jest bardzo duży. Odnosząc się do pytania o istnienie w PZU komórki koordynującej inwestycyjną działalność zagraniczną, informuję, że w ramach spółki funkcjonuje biuro inwestycji zagranicznych. A pan przewodniczący został wprowadzony w błąd przez pewną osobę, która obecnie jest na zwolnieniu lekarskim.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#PrzewodniczacyposelAleksanderGrad">Proszę przestać sugerować istnienie osoby, która informuje mnie o wszystkim, co się dzieje w PZU. Mam swój rozum i dysponuję własną wiedzą, mogę więc budować swoją własną opinię na dany temat. Zapowiadam panu, że nie kończymy dzisiaj debaty na temat PZU i wspólnie z prezydium Komisji zastanowimy się nad dezyderatem Komisji i innymi formami przekazywania opinii Komisji. W każdym razie temat PZU będzie kontynuowany i proszę nie wiązać powodów posiedzenia Komisji Skarbu Państwa z podszeptami jakiejś pani, która poszła na urlop. Ta sprawa nie ma z ową panią nic wspólnego. I proszę już o tym nie mówić. Natomiast na następnym spotkaniu będziemy mówili o innych jeszcze sprawach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#JaromirNetzel">Pan przewodniczący w swoich opiniach i ocenach powoływał się na różne relacje i informacje z miasta, więc dlaczego pozbawia mnie pan możliwości nazwania tej metody działania po imieniu? Panie przewodniczący takie działanie uważałbym za nie w porządku. To przecież pan sformułował określenie „miasto mówi”, w związku z tym ja personifikuję miasto z osobą, którą pan zna. Zresztą nie kto inny, jak właśnie ta osoba chodziła po gmachu PZU i opowiadała na temat spotkania z panem posłem Jackiem Kurskim. Mogę więc przy pożegnaniu się z panem podać jej nazwisko i będzie wiadomo, że mówimy o tej samej osobie. Ja bym jeszcze tylko prosił pana przewodniczącego o to, aby ta osoba przestała chorować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#PrzewodniczacyposelAleksanderGrad">To co pan powiedział na zakończenie swojego wystąpienia, było niestosowne. Pan, panie prezesie, zachowuje się tak, jakby jedynym pana problemem były nieporozumienia z panią prezes Strzelecką, która poszła na urlop. Tymczasem ma pan w swojej firmie tyle problemów, które sam pan wywołuje poprzez swoje zarządzanie spółką. Mam na myśli krzyki na korytarzach, zamykanie niektórych dyrektorów w pokojach na klucz itp. Pańskie zachowanie, panie prezesie, jest skandaliczne i my o tym wiemy nie od żadnej pani Strzeleckiej, tylko od wielu ludzi, którzy zostali niegodnie potraktowani. Ci ludzie piszą do nas, przesyłają nam informacje, piszą do dziennikarzy i wskazują nam na to, jaki klimat i jaka atmosfera panuje obecnie w sposobie zarządzania spółką. Przepraszam, że o tym mówię publicznie, ale pan mnie do tego zmusił, panie prezesie. Jest to jeden wielki skandal. Dlatego pragnę oświadczyć, że Komisja Skarbu Państwa w imię dbałości o wartość spółki, jej prestiż, o nadanie jej pewnej realnej siły w sporze z Eureko nie pozostawi tego, lecz będzie w dalszym ciągu wyjaśniać i prosić o wyjaśnienia bez względu na to, czy się to panu podoba, czy nie. Bez względu na to, skąd pochodzi informacja. Będziemy pana pytali i prosili o wyjaśnienia choć zdaję sobie sprawę, że jest to dla pana bardzo niewygodne. To widać i to się wyczuwa. Pan usiłuje z tej sytuacji zręcznie wybrnąć, ale to się panu niezbyt udaje. Proszę pana ministra Pawła Szałamachę o udzielenie jeszcze kilku odpowiedzi i będziemy zmierzali do zakończenia tego punktu porządku dnia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#SekretarzstanuwMSPPawelSzalamacha">Przed odpowiedziami na pańskie pytania panie przewodniczący, chciałbym odnieść się do pewnych opinii i uwag pana posła Zygmunta Wrzodaka, które zmierzają do podważenia mojej pozycji osobistej i zawodowej, a także mojego dobrego imienia. Takie wydarzenie miało również miejsce w dniu dzisiejszym. Dlatego oświadczam państwu, że nie miałem do czynienia z transakcją połączenia BIG Banku Gdańskiego z Bankiem Gdańskim, natomiast nie wiem, czy tego rodzaju transakcji dokonywała kancelaria, w której pracowałem. Zapewne tę wiedzę posiada pan poseł Zygmunt Wrzodak, tym niemniej mam nadzieję, że moje oświadczenie przynajmniej na jakiś czas zamknie ten rozdział spraw, i nie tylko na czas dzisiejszego posiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-54.1" who="#SekretarzstanuwMSPPawelSzalamacha">Jeśli chodzi o pytania pana przewodniczącego odnośnie pozycji PZU w sporze z Eureko i wpływu na tę pozycję wszelkich zarzutów, oświadczeń i wyjaśnień, to zarzuty formułowano wobec stylu zarządzania firmą, wydarzeń, osób i transakcji mających związek z PZU. Nie mogę jednak uznać tezy za słuszną, która głosi, że w ten sposób ulega osłabieniu pozycja spółki PZU w jej sporze z Eureko. Większość pytań zmierzała do udowodnienia tezy, że sytuacja w PZU jest zła, że zła jest sytuacja finansowa, istnieją naganne praktyki menedżerskie i zarządcze oraz panuje sfera patologii w relacjach pracowniczych. Mogę jednak stwierdzić, że zarząd firmy włożył dużo wysiłku w dzieło wyjaśnienia, przekonywania i odpierania różnego rodzaju zarzutów, pytań i uwag, ale duża część owych zarzutów nie została potwierdzona. Zapewne wynika to z faktu, że wiele przedstawionych informacji pochodzi z drugorzędnego źródła, a przecież najlepszym źródłem informacji jest sam zarząd. Nie mogę więc uznać wspomnianej tezy, że wydarzenia, które zaszły w ciągu ostatniego roku w spółce PZU osłabiają jej pozycję w sporze z Eureko. Moim zdaniem w tym sporze potrzebna jest konsekwencja w działaniu, spokój i realizm, a jeśli to będzie naszym udziałem, to jesteśmy w stanie z tej sytuacji wyjść z korzyścią dla Skarbu Państwa. Jest oczywiste, że w tej sytuacji nie należy bombardować opinii publicznej informacjami, że od roku ma miejsce w PZU pogorszenie sytuacji. Jeśli chodzi o pytanie dotyczące taktyki działania w sporze z Eureko polegającej na przeczekaniu, to odpowiem w ten sposób. Jestem przekonany, że w roku 2009 w polskiej polityce nastąpi zasadnicza zmiana, która wyłoni kolejny rząd Prawa i Sprawiedliwości i partii koalicyjnych. Jeżeli zatem sprawa z Eureko nie będzie do tego czasu zamknięta, to pan, panie przewodniczący, będzie po roku 2009 nadal w opozycji. Taka jest moja wizja przyszłości, dająca odpowiedź na pańską tezę, że obecny rząd próbuje podrzucić sprawę Eureko swoim następcom.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#PrzewodniczacyposelAleksanderGrad">Czy są jeszcze jakieś pytania? Nie widzę. Prezydium Komisji przedyskutuje potrzebę zredagowania dezyderatu do ministra Skarbu Państwa i premiera, do czego będę namawiał prezydium. Myślę, że w okresie powakacyjnym Komisja podejmie główny temat dzisiejszego posiedzenia w celu przeanalizowania odpowiedzi na dezyderat, jak również w celu przedyskutowania tych spraw, których dzisiaj nie udało się poruszyć. Chciałbym życzyć panu ministrowi Pawłowi Szałamasze, aby jego przepowiednie nie sprawdziły się, a swoją drogą myślę, że już najbliższe miesiące pokażą jaka jest kondycja, pozycja i siła Ministerstwa Skarbu Państwa na tle wyzwań, jakie nas czekają i będzie to na pewno dobra okazja do rozliczenia się z działań podejmowanych w ciągu ostatnich dwóch lat. Przechodzimy do punktu drugiego porządku dnia – rozpatrzenia odpowiedzi na dezyderat nr 11 w sprawie bieżącej sytuacji i prywatyzacji spółek sektora Wielkiej Syntezy Chemicznej. Panu prezesowi Jaromirowi Netzlowi i jego współpracownikom serdecznie dziękuję za przybycie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#JaromirNetzel">Chciałbym wobec tego, panie przewodniczący, gorąco podziękować za umożliwienie nam swobodnej wypowiedzi oraz ustosunkowanie się do wszystkich pytań. Mam nadzieję, że będziemy zaproszenie na posiedzenie Komisji Skarbu Państwa, które będzie poświęcone PZU S.A. i jego sprawom.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#PrzewodniczacyposelAleksanderGrad">Oczywiście, że będziecie państwo zaproszeni. Tak więc możemy już przystąpić do realizacji punktu drugiego porządku dnia. Witam prezesa Nafty Polskiej oraz witam prezesów spółek sektora WSCH. Przypomnę tylko, że z ramienia Ministerstwa Skarbu Państwa te sprawy nadzoruje pan minister Paweł Szałamacha, jak również to, że dezyderat nr 11 został przyjęty w dniu 21 marca 2007 roku na wyjazdowym posiedzeniu Komisji w Tarnowie, natomiast odpowiedź z ministerstwa nadeszła po dwóch miesiącach. Pan minister wnosił o przedłużenie czasu dla sporządzenia odpowiedzi, ale mówiąc szczerze nie widzę powodu dla takiej zwłoki, patrząc na treść odpowiedzi. Jest ona, z jednej strony, bardzo lakoniczna i nie odpowiada na wszystkie uwagi dezyderatu, a z drugiej strony nie zawiera żadnego stanowiska wobec tych wszystkich nowych spraw, które zostały po,ruszone w czasie posiedzenia wyjazdowego. Spodziewam się, że pan minister zechce uzupełnić odpowiedź na dezyderat, dlatego udzielam mu głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#SekretarzstanuwMSPPawelSzalamacha">Chciałbym poinformować o wydarzeniach, które zaszły w ciągu ostatnich dni, a które mają związek z sektorem Wielkiej Syntezy Chemicznej. Po pierwsze, został ukończony proces zamiany akcji pomiędzy Kompanią Węglową a Skarbem Państwa, co oznacza, że od kilku dni Skarb Państwa jest zarejestrowany jako akcjonariusz Ciechu i w tym charakterze będzie uczestniczył w zgromadzeniu akcjonariuszy tej spółki za rok 2006. Wspomniane akcje zostały zarejestrowane na rachunku inwestycyjnym MSP. Trwają prace nad prywatyzacją Zakładów Azotowych w Tarnowie i Zakładów Azotowych Kędzierzyn-Koźle. W ostatnich dniach spotkaliśmy się w ministerstwie w szerszym gronie, wspólnie z członkami zarządu Nafty Polskiej oraz tarnowskich azotów, celem omówienia harmonogramu bieżących prac nad upublicznieniem spółki. Konkluzje z tego spotkania są zdecydowanie pozytywne, albowiem w ocenie zarządu i jego doradców, prace nad prospektem emisyjnym są na tyle zaawansowane, że nie ma zagrożenia dla wejścia spółki ZAT na Giełdę Papierów Wartościowych jeszcze w tym roku.</u>
          <u xml:id="u-58.1" who="#SekretarzstanuwMSPPawelSzalamacha">Warto jednak pamiętać o tym, że istnieją czynniki, które nie zależą tylko od firmy albo w ogóle od niej nie zależą, takie jak działania organów administracji państwowej. Na przykład chodzi o Komisję Nadzoru Finansowego, która akceptuje prospekt emisyjny. W tej materii mogą nastąpić kilkutygodniowe przesunięcia, natomiast cały proces jest tak projektowany, aby debiut giełdowy nastąpił jeszcze w tym roku. Nawet w przypadku wydłużenia się terminów związanych z działaniami organów administracji państwowej. To, co na pewno zainteresuje pana przewodniczącego, to fakt uzyskania pozytywnych wyników finansowych w zakładach azotowych za pierwsze cztery miesiące bieżącego roku. Zysk za ten okres wyniósł 58.000 tys. zł i raczej nie można zastosować prostej ekstrapolacji tego wyniku, albowiem tendencja sprzedaży w sektorze nawozów chemicznych preferuje początek roku. Gdybyśmy więc zastosowali jakąś paralelę, to wynik mógłby nie odpowiadać stanowi faktycznemu, który poznamy dopiero na początku przyszłego roku. Tak czy owak wynik osiągnięty w pierwszym kwartale jest bardzo przyzwoity i z całą pewnością uzasadnia naszą decyzję z października poprzedniego roku. Przypomnę, że ta decyzja była bardzo kontestowana w trakcie posiedzeń Komisji Skarbu Państwa i na ten temat odbywały się bardzo burzliwe dyskusje. Rozpoczęliśmy także proces wyboru doradcy prywatyzacyjnego w Zakładach Azotowych w Kędzierzynie, natomiast podkreślę raz jeszcze, że jest naszym celem przeprowadzenie prywatyzacji ZAK i ZAT jeszcze przed zakończeniem likwidacji Nafty Polskiej, co stanowi treść punktu pierwszego dezyderatu Komisji.</u>
          <u xml:id="u-58.2" who="#SekretarzstanuwMSPPawelSzalamacha">Omówię teraz przebieg konkretnych wydarzeń, które podejmiemy w najbliższym czasie w związku z realizacją powyższych zadań. Tak więc na początku lipca zostanie podjęta uchwała zgromadzenia akcjonariuszy Nafty Polskiej o umorzeniu kapitału tej spółki, w zamian za co przekazane zostaną Skarbowi Państwa akcje ZAT i ZAK, a następnie zostanie podjęta uchwała o otwarciu likwidacji samej Nafty Polskiej. Ta likwidacja będzie trwała zgodnie z procedurą przewidywaną przez Kodeks spółek handlowych, a to, realistycznie oceniając, będzie trwało nie krócej niż rok. To oznacza, że w pewnym momencie te procesy się rozejdą i nie wystąpi uzależnienie procesu prywatyzacji ZAT i ZAK od procedur likwidacyjnych dotyczących Nafty Polskiej.</u>
          <u xml:id="u-58.3" who="#SekretarzstanuwMSPPawelSzalamacha">Odnosząc się do pozostałych punktów dezyderatu oraz informacji zawartych w piśmie, to być może powtórzę się, ale powiem, że MSP nie przewiduje prywatyzacji spółki Ciech w najbliższym czasie. Przewidujemy raczej, że Ciech będzie grupą chemiczną, która w oparciu o posiadanie stabilnego akcjonariusza większościowego oraz w oparciu o status spółki giełdowej stanie się jedną z większych grup chemicznych w Polsce. Jak państwo wiecie, status spółki giełdowej sprzyja polepszeniu jakości zarządzania poprzez mechanizmy przejrzystości informowania rynku giełdowego i akcjonariatu. Być może Ciech będzie w stanie nawiązać konkurencję z innymi grupami chemicznymi w Europie i dlatego wykluczone jest obniżanie udziału Skarbu Państwa w Ciechu przez obecne kierownictwo Ministerstwa Skarbu Państwa. Jeśli chodzi o uczestnictwo spółek grupy Orlen w procesach prywatyzacyjnych, to musimy traktować wszystkich uczestników procesu z równym dystansem. Jeśli spółka Anwil będzie chciała uczestniczyć w prywatyzacji i będzie składać ofertę dotyczącą zakupu Kędzierzyna, to jej oferta będzie brana pod uwagę, natomiast nie mamy wpływu na taką lub inną decyzję zarządu Anwilu. Nie będziemy także faworyzować Anwilu, albowiem byłoby to sprzeczne z prawem, niegospodarne i karalne. To, czy zarząd PKN Orlen przewiduje rozbudowę działalności chemicznej leży w gestii tego zarządu i do nich należałoby skierować te pytania. W dezyderacie państwa znalazły się pytania, na które musiałby również odpowiedzieć minister gospodarki i wiem od pana ministra Pawła Poncyljusza, że odpowie na kilka z tych pytań. Jeśli chodzi o sprawowanie nadzoru właścicielskiego, to ta kwestia staje się powoli nieaktualna, ponieważ zarządy i rady nadzorcze spółek zostały sformowane. Niebawem wygaśnie kadencja rady nadzorczej w Zakładach Chemicznych Police, która jest spółką giełdową i dlatego nie chciałbym wypowiadać się na temat przyszłego składu zarządu i rady nadzorczej. Wydaje mi się jednak, że zarówno obecny zarząd, jak i rada nadzorcza Polic przekonuje do siebie osiąganymi wynikami finansowymi, które znajdują odzwierciedlenie w giełdowym kursie akcji tej spółki. Proponowałbym teraz oddać głos panu ministrowi Pawłowi Poncyljuszowi, a jeśli będą jeszcze jakieś pytania, to chętnie zabiorę ponownie głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#PrzewodniczacyposelAleksanderGrad">Dobrze, ale chciałbym zwrócić pańską uwagę, że na dwa punkty dezyderatu nie otrzymaliśmy odpowiedzi pisemnej, przy czym wyjaśniono nam, że powodem braku tej odpowiedzi był niedostatek informacji ze strony ministra gospodarki. Tym samym nie mamy pełnej odpowiedzi na dezyderat Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#SekretarzstanuwMSPPawelSzalamacha">Przyjmuję ten przytyk do wiadomości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieGospodarkiPawelPoncyljusz">Ministerstwo Gospodarki w dniu 20 kwietnia 2007 r. wystosowało dokument do MSP, w którym informujemy o podejmowanych działaniach przez przedstawicieli Polski w grupach wysokiego szczebla: do spraw konkurencyjności przemysłu chemicznego i do spraw konkurencyjności, energii i środowiska. Warto zauważyć, iż problem dotyczył grupy wysokiego szczebla do spraw konkurencyjności przemysłu chemicznego, ale zostało on rozwiązany. Oczywiście nie było sytuacji, aby w pracach grupy w ogóle nie uczestniczył przedstawiciel Polski, jednak zasadniczym wynikiem pracy grupy wysokiego szczebla było powołanie Enterprise Policy Group i ustalenie, że zostanie powołana oddzielna grupa, która zajmie się sprawą technologii chemicznej nowych kierunków chemii. Strona polska zgłosiła kandydaturę pana Wojciecha Lubiewy-Wieleżyńskiego z Polskiej Izby Przemysłu Chemicznego, ale zgłoszenie to nie zostało przyjęte. Po odbyciu się wyjazdowego posiedzenia Komisji Skarbu Państwa w Tarnowie, minister gospodarki pan Piotr Woźniak wystąpił do pan Guentera Verheugena, wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej i Komisarza do spraw przedsiębiorstw i przemysłu z prośbą o włączenie jego – Piotra Woźniaka w poczet grupy wysokiego szczebla. Praktyka jest często taka, że nie wypada odmówić ministrowi, a ministrowi wolno zabierać ze sobą osoby zorientowane w danej dziedzinie, co zapewnia uczestnictwo kompetentnych przedstawicieli Polski w ważnym gremium decyzyjnym.</u>
          <u xml:id="u-61.1" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieGospodarkiPawelPoncyljusz">Jeśli chodzi o grupę wysokiego szczebla do spraw konkurencyjności, energii i środowiska, to sprawa jest nieco bardziej skomplikowana, ponieważ jest to podgrupa w ramach Enterprise Policy Group. Naszymi przedstawicielami decyzją Komitetu Europejskiego Rady Ministrów są przedstawiciele Departamentu Energetyki Ministerstwa Gospodarki. To oznacza, że także i w tym przypadku mamy zapewnioną reprezentację narodową w ważnym gremium unii europejskiej. Odnosząc się do uwagi pana przewodniczącego w sprawie docelowego modelu funkcjonowania sektora przemysłu chemicznego i aktualnej ścieżki jego realizacji, muszę powiedzieć, że mamy pewien kłopot. Polega on na tym, że minister gospodarki jest odpowiedzialny za przygotowanie strategii, której nie może wyznaczyć, o ile nie jest to uzgodnione z ministrem Skarbu Państwa i resortami mającymi w tym swój udział. Nasza korespondencja z początku roku do ministra Skarbu Państwa nadal pozostaje bez odpowiedzi.</u>
          <u xml:id="u-61.2" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieGospodarkiPawelPoncyljusz">Niech mi wolno będzie powiedzieć, że nie mając istotnych informacji od właściciela przedsiębiorstw chemicznych, nie możemy samodzielnie proponować jakiejkolwiek strategii. Owszem, możemy to sami zrobić, ale zaraz narazimy się na zarzuty wtrącania się w nie swoje kompetencje. Nie możemy więc dopracować ostatecznych wersji, zwłaszcza, że planujemy odejście od polityk sektorowych, a świadectwem tego kroku jest przygotowywanie koncepcji polityki horyzontalnej. Mamy nadzieję, że do końca roku przygotujemy analizę konkurencyjności sektora Wielkiej Syntezy Chemicznej niezależnie od podejmowanych przekształceń własnościowych. Można więc powiedzieć, że Ministerstwo Gospodarki nie chce już uprawiać typowej strategii sektorowej i wystąpiliśmy do ministra Skarbu Państwa z prośbą o wyrażenie zgody na odstąpienie od strategii sektorowej, ale do dnia dzisiejszego takiej zgody nie otrzymaliśmy. Mielibyśmy w ten sposób punkt wyjścia do stworzenia pewnej wizji przemysłu chemicznego w polskiej gospodarce, ale wspomnianej analizy konkurencyjności sektora WSCH nie da się zrobić w ciągu trzech miesięcy. W tej chwili koncepcja polityki horyzontalnej została przyjęta przez Komitet Rady Ministrów i jak przypuszczam, zostanie przyjęta przez Radę Ministrów, więc stanowi to podstawę do pracy nad analizami konkurencyjności w poszczególnych sektorach. Tak więc do pełnego szczęścia brakuje nam zgody Ministerstwa Skarbu Państwa na odstąpienie od realizacji polityki sektorowej w przedsiębiorstwach należących do Wielkiej Syntezy Chemicznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#PrzewodniczacyposelAleksanderGrad">Mam gorącą prośbę do pana ministra Pawła Poncyljusza, aby wszystko to, co powiedział w stosunku do punktu 2 i 7 dezyderatu, przekazał nam na piśmie w formie aneksu do odpowiedzi na dezyderat. Do pana ministra Pawła Szałamachy miałbym prośbę o odniesienie się do dalszych etapów prywatyzacji innych spółek sektora Wielkiej Syntezy Chemicznej (Puławy i Police) oraz o uzupełnienie odpowiedzi na punkt 3, w którym mówi się o harmonogramie realizacji prywatyzacji spółek ZAT i ZAK, a także o dostarczenie harmonogramu działań prywatyzacyjnych planowanych na lipiec br. Jest jeszcze dużo pytań, ale nie mamy już czasu na ich zadawanie. Nie mamy na przykład pełnej jasności, kto będzie dokonywał wyboru doradcy prywatyzacyjnego – Nafta Polska czy minister Skarbu Państwa? O ile znam praktykę działania, to doradca prywatyzacyjny jest zawsze wybierany przez właściciela.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#AMarekDracTaton">W przypadku spółek wchodzących na giełdę, wyboru doradcy dokonuje zarząd spółki w jej imieniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#PrzewodniczacyposelAleksanderGrad">Czy Ministerstwo Skarbu Państwa planuje dokonanie dodatkowo wyboru doradcy prywatyzacyjnego?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#SekretarzstanuwMSPPawelSzalamacha">Oczywiście, że planuje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#PrzewodniczacyposelAleksanderGrad">Ta informacja wywołała zdziwienie na twarzy prezesa Nafty Polskiej, co mnie nie dziwi, albowiem mieliśmy informację, że został wybrany doradca oraz dom maklerski. Okazuje się jednak, że MSP nie uruchomiło jeszcze procedury wyboru własnego doradcy prywatyzacyjnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#SekretarzstanuwMSPPawelSzalamacha">W przypadku prywatyzacji giełdowej gros prac za ministerstwo zostanie zrobione przez spółkę i jej doradców w postaci przygotowania prospektów emisyjnych. Zgodnie z rozporządzeniem, które reguluje zakres analiz, ministerstwo musi wybrać doradcę prywatyzacyjnego i z tego powodu rozpoczynamy wybór doradcy jeszcze przed tym, nim odzyskamy 80 procent akcji ZAK i ZAT.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#PrzewodniczacyposelAleksanderGrad">W czasie pobytu Komisji w Tarnowie powiedział pan, że decyzja w sprawie umorzenia akcji i likwidacji Nafty Polskiej będzie w kwietniu 2007 r., a teraz mowa jest o lipcu. Nie spierajmy się więc o kolejne terminy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#SekretarzstanuwMSPPawelSzalamacha">Widzę z tego, że nie da się pan przewodniczący przekonać co do tego, że MSP podejmuje wszystkie czynności w najszybszych możliwych terminach dopuszczalnych prawem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#PrzewodniczacyposelAleksanderGrad">Decyzje dotyczące umorzenia akcji miały zapaść wcześniej, zgodnie z pana zapowiedzią. Tymczasem zapadną w lipcu, więc trudno mi dyskutować na ten temat. Po prostu przyjmuję to do wiadomości. W związku z tym chciałbym prosić pana ministra o to, aby w trybie uzupełnienia odpowiedzi na dezyderat przedłożył pan na piśmie harmonogram wszelkich działań zarządu spółek, Nafty Polskiej oraz Ministerstwa Skarbu Państwa, a także decyzji, które dopiero będą podjęte po to, aby uniknąć podobnych różnic zdań wobec wydarzeń, jakie mamy w trakcie dzisiejszej dyskusji. Niestety jedne informacje otrzymujemy z ministerstwa przed posiedzeniami naszej Komisji, a inne wynikają z działań podejmowanych przez spółki. Mając jednak harmonogram przygotowany przez pana, będziemy mogli traktować to jako jednolite i wiarygodne źródło informacji. Jeżeli będzie taka potrzeba, aby podejmować jeszcze raz dyskusję nad dezyderatem, to może się to odbyć w drugiej połowie roku przy okazji jakiejś innej debaty, ale nie jako osobny temat. Czy są jeszcze jakieś uwagi ze strony naszych gości z Puław? Słyszę, że nie ma. Czy ktoś z państwa posłów chciałby jeszcze zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#PoselZenonWisniewski">W odpowiedzi ministra Skarbu Państwa na dezyderat Komisji jest zapis następującej treści: „W celu zaspokojenia wierzycieli oraz zabezpieczenia spornej wierzytelności spółka musi dysponować odpowiednimi środkami finansowymi, pochodzącymi z innych źródeł niż zbycie akcji PKN Orlen, Grupa Lotos itd.”. Z moich informacji wynika, że Nafta Polska posiada około 18 procent akcji PKN Orlen. Co się z nimi stanie? Czy z przytoczonego fragmentu nie wynika, że może te akcje po prostu zbyć?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#SekretarzstanuwMSPPawelSzalamacha">Nie wynika i nigdy nie wynikało i mówiłem o tym już kilka razy. Nie ma możliwości zbycia przez Naftę Polską akcji podczas procesu jej likwidacji. Dotyczy to akcji Operatora Logistycznego Paliw Płynnych, akcji Orlenu oraz akcji Lotosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#PrzewodniczacyposelAleksanderGrad">Dziękuję panie ministrze, wyczerpaliśmy porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia. Zamykam posiedzenie Komisji Skarbu Państwa.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>